Grupy dyskusyjne   »   Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]

Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]



1 Data: Luty 06 2010 12:15:16
Temat: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: 085 

(...)

Lustrzanka, czyli przeżytek?

Wraz z końcem analogowej fotografii przeżytkiem staje się technologia wykorzystywana w lustrzankach. Coraz lepsze wyświetlacze sprawiają, że lustro staje się zbędne - jak w przypadku aparatów EVIL mających wyłącznie elektroniczny wizjer (odwzorowanie).

(...)

http://technologie.gazeta.pl/technologie/1,82011,7521094,Kronika_Chip_a__Lustrzanki.html

p, zul :]



2 Data: Luty 06 2010 13:15:58
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: mirek 

Użytkownik "085"  napisał w wiadomości

(...)

Lustrzanka, czyli przeżytek?

Wraz z końcem analogowej fotografii przeżytkiem staje się technologia
wykorzystywana w lustrzankach. Coraz lepsze wyświetlacze sprawiają, że
lustro staje się zbędne - jak w przypadku aparatów EVIL mających wyłącznie
elektroniczny wizjer (odwzorowanie).

(...)

http://technologie.gazeta.pl/technologie/1,82011,7521094,Kronika_Chip_a__Lustrzanki.html


To czy to lustro czy nie mi na przykład zwisa.
ważne aby mozna było zieniac optyke i to optyke w miare solidną , a na razie
kompakty zostaja w optyce daleko z tyłu za optyka oferowana do
lustrzanek(mówie o poziomie szkieł od 1600 zl w górę za sztukę).
Newralgicznym elementem apratu jest optyka , a body czy matryca służy tylko
do rejestrowania i jest dużo tanśza od zestawu optyki.

--
buy and sell your photos
http://photobank.net-poland.com

3 Data: Luty 06 2010 05:37:19
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: XX YY 

On 6 Feb., 13:15, "mirek"  wrote:

Użytkownik "085"  napisał w

> (...)

> Lustrzanka, czyli przeżytek?

> Wraz z końcem analogowej fotografii przeżytkiem staje się technologia
> wykorzystywana w lustrzankach. Coraz lepsze wyświetlacze sprawiają, że
> lustro staje się zbędne - jak w przypadku aparatów EVIL mających wyłącznie
> elektroniczny wizjer (odwzorowanie).

> (...)

>http://technologie.gazeta.pl/technologie/1,82011,7521094,Kronika_Chip...

To czy to lustro czy nie mi na przykład zwisa.
ważne aby mozna było zieniac optyke i to optyke w miare solidną , a na razie
kompakty zostaja w optyce daleko z tyłu za optyka oferowana do
lustrzanek(mówie o poziomie szkieł od 1600 zl w górę za sztukę)..
Newralgicznym elementem apratu jest optyka , a body czy matryca służy tylko
do rejestrowania i jest dużo tanśza od zestawu optyki.

--
buy and sell your photoshttp://photobank.net-poland.com

pipcysz koles strasznie.

1. gdyby kompakt dal takie mozliwosci podpiecia szkiel jak lustro
wowczas nie bylby kompaktem .
a po to sie produkuje kompakty , zeby dac ludziom do reki  kompakta a
nie co innego.
sa tacy , ktoryz na widok goscia z zawieszona cegla w postaci lustra i
panzerfausta na szyi  pukaja sie w glowe.
Nie da sie rozstrzygnac co ma wiekszy sens - gdyz kazdy z tych
wynalazkow ma inne zastosowanie i funkcjonalnoac.
tak jak nie rozstrzygniesz ze smak grzuszki jest bardziej sensowny od
smaku jablka.

2. to sproboj zarejestrowac obraz z obiektywu za 40 000 pln na kalce
technicznej. zobaczysz co znaczy jakosc rejestracji. To typowy blad
powielany przez niewiedzacych jakoby decydujacy wply na jakosc obrazu
miala jakosc optyki.
obydwa sa rownie wazne. optyka i matryca. na dzien dzisiejszy jakosc
jest jednak limitowana przez jakosc matrycy i caly proces obliczeniowy
- wynikajacy takze z mozliwosci obliczeniowych wspolczesnych
procesorow , - wprowadza sie do matryc filtry zaburzajace
rozdzielczosc obrazu z obiektywu  , ze wzgledu na ich nizsza
rozdzilczosc , tzn czesc pary z obiektywu idzie w gwizdek , im lepszy
tym wiecej.

to co sie mierzy np robia to optyczne i inni to wcale nie jest
rozdzielczosc obiektywu - ja sie mierzy calkiem inaczej.

mam obiektywy znacznie drozsze niz 1600 zl i z niewielkimi tylko
wyjatkami sytuacyjnymi  jakosc obrazu z obiektywow starszych ,
kosztujacych dzisiaj nie wiecej noz 500 zl jest taka sama. nie
rozrozniz ktore zdjecie , jakim obiektywem robione.
roznica zdjec robionych  tymi samymi obiektywami przed kilku laty ( na
strych matrycach itp)  a dzisiaj jest ogromna.

XXX

4 Data: Luty 06 2010 14:48:48
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: adam 

Użytkownik "XX YY" napisał

sa tacy , ktoryz na widok goscia z zawieszona cegla w postaci lustra i panzerfausta na szyi  pukaja sie w glowe.

No, sam się pukałem w głowę na swój własny widok : )

Nie da sie rozstrzygnac co ma wiekszy sens - gdyz kazdy z tych wynalazkow ma inne zastosowanie i funkcjonalnoac.
tak jak nie rozstrzygniesz ze smak grzuszki jest bardziej sensowny od smaku jablka.

Ale można rozstrzygnąć czy na wycieczkę po górach ma sens wziąść batona + butelkę wody czy kuchenkę gazową i naczynie ze sztućcami do fondue ; )
Ostatnio w fotografii na szczeście nie jest już tak, że trzeba decydować pomiędzy gównianym kompaktem, a ciężkim lustrem. Kompakty "się podciągnęły" mocno w jakości, lustra zjechały w gabarytach, a dodatkowo rodzi się coś pomiędzy.
I oby tak dalej.

adam

5 Data: Luty 06 2010 14:38:21
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Robert_J 

To czy to lustro czy nie mi na przykład zwisa.

Czyli uważasz że zasilanie matrycy non stop nie ma wpływu na jakość zdjęć? ;-)))



Newralgicznym elementem apratu jest optyka , a body czy matryca służy tylko do rejestrowania i jest dużo tanśza od zestawu optyki.

:-)))))

6 Data: Luty 06 2010 15:14:58
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: ...::QRT::... 

Dnia Sat, 6 Feb 2010 14:38:21 +0100, Robert_J napisał(a):

To czy to lustro czy nie mi na przykład zwisa.

Czyli uważasz że zasilanie matrycy non stop nie ma wpływu na
jakoć zdjęć? ;-)))


przykład dużego 4/3 i m4/3 w zasadzie na to wskazuje…

7 Data: Luty 06 2010 14:17:11
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 ...::QRT::... nabazgrał:

Dnia Sat, 6 Feb 2010 14:38:21 +0100, Robert_J napisał(a):

To czy to lustro czy nie mi na przykład zwisa.

Czyli uważasz że zasilanie matrycy non stop nie ma wpływu na
jakość zdjęć? ;-)))


przykład dużego 4/3 i m4/3 w zasadzie na to wskazuje?

Ale to jest przecież CMOS, a większość kompaktów chyba nadal jest CCD?

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
Styczeń plecień bo przeplata...
Eksportowanie historii z Gajima
Intertubes, at last!

8 Data: Luty 06 2010 06:24:30
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: XX YY 

On 6 Feb., 15:14, "...::QRT::..."  wrote:

Dnia Sat, 6 Feb 2010 14:38:21 +0100, Robert_J napisał(a):

>> To czy to lustro czy nie mi na przykład zwisa.

> Czyli uważasz że zasilanie matrycy non stop nie ma wpływu na
> jakość zdjęć? ;-)))

przykład dużego 4/3 i m4/3 w zasadzie na to wskazuje...

dokonano pomiarow jakosci zdjec  z dslr  robionych na LV  przy
dluzszym podgladzie  i z uzyciem lustra. Aktualnie stosowane metody do
oceny zdjec nie wskazaly roznic.
natomiast w matrycach CCD na LV stosuje sie odprowadzanie ciepla.

9 Data: Luty 06 2010 17:24:58
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Lol 


Użytkownik "085"  napisał w wiadomości

(...)

Lustrzanka, czyli przeżytek?

Wraz z końcem analogowej fotografii przeżytkiem staje się technologia
wykorzystywana w lustrzankach. Coraz lepsze wyświetlacze sprawiają, że
lustro staje się zbędne - jak w przypadku aparatów EVIL mających wyłącznie
elektroniczny wizjer (odwzorowanie).

(...)

http://technologie.gazeta.pl/technologie/1,82011,7521094,Kronika_Chip_a__Lustrzanki.html

p, zul :]

No to z pewnością po tym poście załamie się rynek lustrzanek. ;) Kto by
chciał za ciężkie pieniądze kupić przeżytek. Lustrzanki to nie tylko
przeszłość - to ciągle teraźniejszość. Natomiast przyszłość faktycznie
należy do wizjerów elektronicznych.

--
Lol

10 Data: Luty 06 2010 18:41:36
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: nb 

at Sat 06 of Feb 2010 17:24, Lol wrote:


Użytkownik "085"  napisał w wiadomości

(...)

Lustrzanka, czyli przeżytek?

Wraz z końcem analogowej fotografii przeżytkiem staje się technologia
wykorzystywana w lustrzankach. Coraz lepsze wyświetlacze sprawiają,
że lustro staje się zbędne - jak w przypadku aparatów EVIL mających
wyłÄ…cznie elektroniczny wizjer (odwzorowanie).

(...)

http://technologie.gazeta.pl/technologie/1,82011,7521094,Kronika_Chip_a__Lustrzanki.html

p, zul :]

No to z pewnością po tym poście załamie się rynek lustrzanek. ;) Kto
by chciał za ciężkie pieniądze kupić przeżytek. Lustrzanki to nie
tylko przeszłoć - to ciągle teraźniejszoć. Natomiast przyszłoć
faktycznie należy do wizjerów elektronicznych.

Nie wiem czy przeżytek, nie wiem jaka przyszłoć, ale lustro
w aparatach to jedno z najdurniejszych rozwiązań technicznych
jakie znam. Równie durny jest tylko silnik spalinowy 2/4-suwowy.
To że do tej pory nic mądrzejszego (od strony powiązań
technologiczno-ekonomicznych) nie wymyślono to inna para kaloszy.


--
nb

11 Data: Luty 06 2010 19:53:14
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

W dniu 06-02-2010 18:41, nb pisze:


Nie wiem czy przeżytek, nie wiem jaka przyszłoć, ale lustro
w aparatach to jedno z najdurniejszych rozwiązań technicznych
jakie znam. Równie durny jest tylko silnik spalinowy 2/4-suwowy.
To że do tej pory nic mądrzejszego (od strony powiązań
technologiczno-ekonomicznych) nie wymyślono to inna para kaloszy.



Jeżeli coś jest głupie i działa dobrze, to znaczy że nie jest głupie.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

12 Data: Luty 06 2010 20:38:20
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: J.F. 

On Sat, 06 Feb 2010 19:53:14 +0100,  Andrzej Libiszewski wrote:

W dniu 06-02-2010 18:41, nb pisze:
Nie wiem czy przeżytek, nie wiem jaka przyszłość, ale lustro
w aparatach to jedno z najdurniejszych rozwiązań technicznych
jakie znam. Równie durny jest tylko silnik spalinowy 2/4-suwowy.
To że do tej pory nic mądrzejszego (od strony powiązań
technologiczno-ekonomicznych) nie wymyślono to inna para kaloszy.

Jeżeli coś jest głupie i działa dobrze, to znaczy że nie jest głupie.

Co nie znaczy ze swiat nie poszedl naprzod i nadal jest sens
stosowania.

Wyginely suwaki logarytmiczne, maszyny do pisania, gramofony, na
wymarciu magnetofony ..

J.

13 Data: Luty 06 2010 20:45:55
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

W dniu 06-02-2010 20:38, J.F. pisze:


Wyginely suwaki logarytmiczne, maszyny do pisania, gramofony, na
wymarciu magnetofony ..


Jak na razie lustro nie dorobiło się sensownej konkurencji. Przynajmniej do dziś dnia.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

14 Data: Luty 06 2010 22:00:21
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Rabbit McCroolick 


Użytkownik "Andrzej Libiszewski"  napisał w
wiadomości

Jak na razie lustro nie dorobiło się sensownej konkurencji. Przynajmniej
do dziś dnia.

Do czasu, gdy panele LCD stanieją jeszcze bardziej. Nie chciałbyś
sprezentować lubej lustra, które pozwala symulować jej wygląd w nowej
fryzurze przed udaniem się do salonu fryzjerskiego? Każdy narcyz pokochał by
takie lustro w którym jego odbicie prezentowałoby wspaniałą muskulaturę ;-)

15 Data: Luty 06 2010 22:28:40
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sat, 6 Feb 2010 22:00:21 +0100, Rabbit McCroolick napisał(a):

Użytkownik "Andrzej Libiszewski"  napisał w
wiadomości

Jak na razie lustro nie dorobiło się sensownej konkurencji. Przynajmniej
do dziś dnia.

Do czasu, gdy panele LCD stanieją jeszcze bardziej. Nie chciałbyś
sprezentować lubej lustra, które pozwala symulować jej wygląd w nowej
fryzurze przed udaniem się do salonu fryzjerskiego?

Zdecydowanie NIE :)

Każdy narcyz pokochał by
takie lustro w którym jego odbicie prezentowałoby wspaniałÄ… muskulaturę ;-)

Ach ten zalew zdjęć na N-K :)


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

16 Data: Luty 08 2010 00:35:02
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Jester 

On 2/6/10 8:38 PM, J.F. wrote:

Wyginely suwaki logarytmiczne, maszyny do pisania, gramofony, na
wymarciu magnetofony ..

Nie wiem, czy ktoś produkuje jeszcze suwaki, ale gramofony - jak najbardziej. I sprzedaż winyli zdaje się idzie w górę od paru lat...

J

17 Data: Luty 08 2010 09:01:56
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Henry(k) 

Dnia Mon, 08 Feb 2010 00:35:02 +0100, Jester napisał(a):

Nie wiem, czy ktoś produkuje jeszcze suwaki, ale gramofony - jak
najbardziej. I sprzedaż winyli zdaje się idzie w górę od paru lat...

Konie też się świetnie sprzedają, a stadniny co kilka kilometrów...

Pozdrawiam,
                   Henry

18 Data: Luty 08 2010 09:33:12
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Janko Muzykant 

Jester pisze:

Wyginely suwaki logarytmiczne, maszyny do pisania, gramofony, na
wymarciu magnetofony ..

Nie wiem, czy ktoś produkuje jeszcze suwaki, ale gramofony - jak najbardziej. I sprzedaż winyli zdaje się idzie w górę od paru lat...

Oraz filmów :)

Gramofony sprzedają się tylko dlatego, że się fajnie kręcą - szczerze to mi się nawet podoba. Szpule zresztą też, a dyktafonu na kasetę wciąż używam, bo się go włącza w 1/100 sekundy w przeciwieństwie do większości tych z pamięcią flash.
Oczywiście ludzie dorabiają do tego teorie, że trzaski, szumu i brum plus zjechana dynamika jest lepsza od braku tych śmieci w dźwięku.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/sąd uznał, że nawet jeżeli nie wykazano szkodliwości to wystarczą same obawy/

19 Data: Luty 08 2010 09:11:10
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Jacek_P 

Janko Muzykant napisal:

Oczywiście ludzie dorabiają do tego teorie, że trzaski, szumu i brum
plus zjechana dynamika jest lepsza od braku tych śmieci w dźwięku.

Wspomnienie dziecinstwa i mlodosci zawsze jest cenne i mile :)

Wspolczesna mlodziez do winyli juz takiego nabozenstwa miec nie bedzie.

--
Pozdrawiam,

Jacek

20 Data: Luty 08 2010 13:24:15
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: adam 

Użytkownik "Janko Muzykant" napisał

Gramofony sprzedają się tylko dlatego, że się fajnie kręcą - szczerze to mi się nawet podoba. Szpule zresztą też, a dyktafonu na kasetę wciąż używam, bo się go włącza w 1/100 sekundy w przeciwieństwie do większości tych z pamięcią flash.
Oczywiście ludzie dorabiają do tego teorie, że trzaski, szumu i brum plus zjechana dynamika jest lepsza od braku tych śmieci w dźwięku.

Nie do końca.
Są takie płyty, które mimo wydania w 198-którymś-tam-roku na CD nadal grają gorzej niż wersja LP. Mimo kolejnych "remasteringowanych" edycji CD jakość się pogarsza.
Mam na to twardy dowód w postaci A script for a Jester`s tear Marillion z 1983 roku. Mam LP i pierwsze wydanie CD (nie wiem z którego roku, kupiłęm gdzieś w 1989). LP da się słuchać z dużą przyjemnością, CD ledwie, z dużą przykrością.
I nie ma tu nic z dorabiania jakiejkolwiek ideologii. Po prostu suche fakty.
Wszystkie efekty wynikające z cech gramofonu i płyty są całkowicie pomijalne w porównaniu do płaskiej ściany dźwięku. Materiał jest bardzo rozpięty dynamicznie i co mi po "cyfrowej ciszy" gdy za chwilę ogłusza kociokwik średnicy bez dołu ?

Jeszcze dzisiaj postawiłbym sobie gramofon + lampę - taki zestaw zawsze grał mi najlepiej. Niestety moje dzieci byłby zbyt z tego faktu zadowolone ; )

adam

21 Data: Luty 08 2010 14:17:28
Temat: [OT] Analog vs. Digital, [było: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]]
Autor: John Smith 

adam napisał(a):

Użytkownik "Janko Muzykant" napisał
Gramofony sprzedają się tylko dlatego, że się fajnie kręcą - szczerze
to mi się nawet podoba. Szpule zresztą też, a dyktafonu na kasetę
wciąż używam, bo się go włącza w 1/100 sekundy w przeciwieństwie do
większości tych z pamięcią flash.
Oczywiście ludzie dorabiają do tego teorie, że trzaski, szumu i brum
plus zjechana dynamika jest lepsza od braku tych śmieci w dźwięku.

Nie do końca.
Są takie płyty, które mimo wydania w 198-którymś-tam-roku na CD nadal
grają gorzej niż wersja LP.

Nie mimo, a właśnie z powodu wydania w 198-którymś-tam-roku.
Rzeczywiście płyty nagrywane (masterowane) w czasach początku płyt
kompaktowych (czyli wczesne lata 80-te) brzmią często fatalnie. Ale nie
wynikało to chyba z ograniczeń samego formatu CD, a raczej tylko
ograniczeń wczesnych implementacji narzędzi do masteringu CD. Teraz
wydawane płyty z nowym materiałem potrafią brzmieć normalnie, jeśli chce
tego reżyser dźwięku.

Mimo kolejnych "remasteringowanych" edycji CD jakość się pogarsza.

Widocznie "remaster" robiony jest z materiału cyfrowego.

Jako kontrprzykład podam wydawane remastery płyt Davisa z końca lat 50
(seria Legacy z Columbii), gdzie materiałem były zdaje się taśmy
analogowe, a których to remasterów słucha się z przyjemnością, bez szumu
i trzasków.

--
Mirek

22 Data: Luty 08 2010 15:40:05
Temat: Re: [OT] Analog vs. Digital, [było: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]]
Autor: Andrzej Libiszewski 

W dniu 2010-02-08 14:17, John Smith pisze:


Nie mimo, a właśnie z powodu wydania w 198-którymś-tam-roku.
Rzeczywiście płyty nagrywane (masterowane) w czasach początku płyt
kompaktowych (czyli wczesne lata 80-te) brzmią często fatalnie. Ale nie
wynikało to chyba z ograniczeń samego formatu CD, a raczej tylko
ograniczeń wczesnych implementacji narzędzi do masteringu CD. Teraz
wydawane płyty z nowym materiałem potrafią brzmieć normalnie, jeśli chce
tego reżyser dźwięku.

Mimo kolejnych "remasteringowanych" edycji CD jakoć się pogarsza.

Widocznie "remaster" robiony jest z materiału cyfrowego.

Z jakiego by nie był, obecnie remaster to często polega głównie na podbiciu głośności i spłaszczeniu dynamiki (loudness war) z oczywistymi tragicznymi rezultatami.


Jako kontrprzykład podam wydawane remastery płyt Davisa z końca lat 50
(seria Legacy z Columbii), gdzie materiałem były zdaje się taśmy
analogowe, a których to remasterów słucha się z przyjemnością, bez szumu
i trzasków.

Cyfrowe mastery współczesnych płyt Marka Knopflera albo Loreeny McKennitt dowodzą, że sama cyfrowoć zupełnie tu nie przeszkadza.



--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

23 Data: Luty 09 2010 01:40:05
Temat: Re: [OT] Analog vs. Digital, [było: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]]
Autor: adam 

Użytkownik "John Smith" napisał

Gramofony sprzedają się tylko dlatego, że się fajnie kręcą - szczerze
to mi się nawet podoba. Szpule zresztą też, a dyktafonu na kasetę
wciąż używam, bo się go włącza w 1/100 sekundy w przeciwieństwie do
większości tych z pamięcią flash.
Oczywiście ludzie dorabiają do tego teorie, że trzaski, szumu i brum
plus zjechana dynamika jest lepsza od braku tych śmieci w dźwięku.

Nie do końca.
Są takie płyty, które mimo wydania w 198-którymś-tam-roku na CD nadal
grają gorzej niż wersja LP.

Nie mimo, a właśnie z powodu wydania w 198-którymś-tam-roku.

Zgadza się. Nie wiem skąd mi się to "mimo" przyplątało.

Rzeczywiście płyty nagrywane (masterowane) w czasach początku płyt
kompaktowych (czyli wczesne lata 80-te) brzmią często fatalnie. Ale nie
wynikało to chyba z ograniczeń samego formatu CD, a raczej tylko
ograniczeń wczesnych implementacji narzędzi do masteringu CD. Teraz
wydawane płyty z nowym materiałem potrafią brzmieć normalnie, jeśli chce
tego reżyser dźwięku.

Chyba tak.
Niestety kluczowe dla mnie płyty raczej chyba nie doczekają się ponownej obróbki pod coś w stylu SACD, DVD Audio czy jak się tam to draństwo nazywa.

Mimo kolejnych "remasteringowanych" edycji CD jakość się pogarsza.

Widocznie "remaster" robiony jest z materiału cyfrowego.

Dokładnie na to wygląda. Potwierdza się stara zasada - shit comes in, shit comes out ; )

Jako kontrprzykład podam wydawane remastery płyt Davisa z końca lat 50
(seria Legacy z Columbii), gdzie materiałem były zdaje się taśmy
analogowe, a których to remasterów słucha się z przyjemnością, bez szumu
i trzasków.

Aaaa, jazz to osobna historia.
To jest jeden z trzech czy czterech gatunków, które najlepiej nakręcają audiofilski rynek - są z reguły świetnie robione od A do Z.
Ja mam niestety ten fart, że 90% muzyki, której słucham, nie ubija nawet mp3 - mam wygodniej i taniej, kupno drogich klocków to nie mój problem ; )

adam

24 Data: Luty 09 2010 09:27:48
Temat: Re: [OT] Analog vs. Digital, [było: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]]
Autor: John Smith 

adam napisał(a):

Niestety kluczowe dla mnie płyty raczej chyba nie doczekają się ponownej
obróbki pod coś w stylu SACD, DVD Audio czy jak się tam to draństwo nazywa.
[...]
Ja mam niestety ten fart, że 90% muzyki, której słucham, nie ubija nawet
mp3 - mam wygodniej i taniej, kupno drogich klocków to nie mój problem ; )

Widzę "drobną" niespójność w powyższej wypowiedzi. :-)
Ja sobie darowałem SACD jak tylko zrozumiałem problem jaki ma ten format
z bass managementem.

--
Mirek

25 Data: Luty 09 2010 12:16:10
Temat: Re: [OT] Analog vs. Digital, [było: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]]
Autor: adam 

Użytkownik "John Smith" napisał

Niestety kluczowe dla mnie płyty raczej chyba nie doczekają się ponownej
obróbki pod coś w stylu SACD, DVD Audio czy jak się tam to draństwo nazywa.
[...]
Ja mam niestety ten fart, że 90% muzyki, której słucham, nie ubija nawet
mp3 - mam wygodniej i taniej, kupno drogich klocków to nie mój problem ; )

Widzę "drobną" niespójność w powyższej wypowiedzi. :-)
Ja sobie darowałem SACD jak tylko zrozumiałem problem jaki ma ten format
z bass managementem.

Pozorna niespójność ; )
Jako, że w czasach jeszcze przed SACD zrozumiałem jakie mam szanse na high-end, nie dane mi było zastanawiać się nad zakupem droższych urządzeń. Zakładałem a priori, że to musi być lepsze od zwykłego CD. Jeśli nie jest to tym bardziej się cieszę, że ta problematyka nie jest moim udziałem : )

adam

26 Data: Luty 08 2010 16:42:36
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: nb 

at Mon 08 of Feb 2010 13:24, adam wrote:

Użytkownik "Janko Muzykant" napisał
Gramofony sprzedają się tylko dlatego, że się fajnie kręcą - szczerze
to mi się nawet podoba. Szpule zresztą też, a dyktafonu na kasetę
wciąż używam, bo się go włÄ…cza w 1/100 sekundy w przeciwieństwie do
większości tych z pamięcią flash.
Oczywiście ludzie dorabiają do tego teorie, że trzaski, szumu i brum
plus zjechana dynamika jest lepsza od braku tych śmieci w dźwięku.

Nie do końca.
Są takie płyty, które mimo wydania w 198-którymś-tam-roku na CD nadal
grają gorzej niż wersja LP. Mimo kolejnych "remasteringowanych" edycji
CD jakoć się pogarsza.
Mam na to twardy dowód w postaci A script for a Jester`s tear
Marillion z 1983 roku. Mam LP i pierwsze wydanie CD (nie wiem z
którego roku, kupiłÄ™m gdzieś w 1989). LP da się słuchać z dużÄ…
przyjemnością, CD ledwie, z dużÄ… przykrością.

Ówczesny remastering można porównać do dzisiejszego
najbardziej ordynarnego HDRa. A jeśli polski to...
końcówka starego kawału:
 Zajączek po ciemku wymacał węża, dotyka, myśli:
 oślizgłe to, mała głowa, nie ma uszu... Akustyk!

I nie ma tu nic z dorabiania jakiejkolwiek ideologii. Po prostu suche
fakty. Wszystkie efekty wynikające z cech gramofonu i płyty są
całkowicie pomijalne w porównaniu do płaskiej ściany dźwięku. Materiał
jest bardzo rozpięty dynamicznie i co mi po "cyfrowej ciszy" gdy za
chwilę ogłusza kociokwik średnicy bez dołu ?

Jeszcze dzisiaj postawiłbym sobie gramofon + lampę - taki zestaw
zawsze grał mi najlepiej. Niestety moje dzieci byłby zbyt z tego faktu
zadowolone ; )

adam

--
nb

27 Data: Luty 09 2010 01:40:02
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: adam 

Użytkownik "nb" napisał

Mam na to twardy dowód w postaci A script for a Jester`s tear
Marillion z 1983 roku. Mam LP i pierwsze wydanie CD (nie wiem z
którego roku, kupiłÄ™m gdzieś w 1989). LP da się słuchać z dużÄ…
przyjemnością, CD ledwie, z dużÄ… przykrością.

Ówczesny remastering można porównać do dzisiejszego
najbardziej ordynarnego HDRa.

Ja to widze inaczej. Stare płyty CD to jak foto z przecietnej dzisiejszej komórki. Niby coś widać ale albo pokaszani cienie albo wyżre w światłach.
Ordynarny HDR porównałbym do licznych, kolejnych wersji "remastered" z dorzuconymi paroma b-sides.

A jeśli polski to...
końcówka starego kawału:
Zajączek po ciemku wymacał węża, dotyka, myśli:
oślizgłe to, mała głowa, nie ma uszu... Akustyk!

Stare ale nadal aktualne ; )

adam

28 Data: Luty 08 2010 18:16:38
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Janko Muzykant 

adam pisze:

Oczywiście ludzie dorabiają do tego teorie, że trzaski, szumu i brum plus zjechana dynamika jest lepsza od braku tych śmieci w dźwięku.

Nie do końca.
Są takie płyty, które mimo wydania w 198-którymś-tam-roku na CD nadal grają gorzej niż wersja LP. Mimo kolejnych "remasteringowanych" edycji CD jakość się pogarsza.

Ale zdajesz sobie sprawę, że to wina nie nośnika, a jakiegoś głuchego niszczyciela, co się dobrał do gałek w studio? Zniszczono tam mnóstwo materiału i tylko dzięki podziemiu można znaleźć oryginalne zripowane longplaye, których nikt nie zgwałcił dopalaczami, a przegrał po prostu 1:1
Co innego czyszczenie z trzasków i śmieci, ale mało kiedy na tym się poprzestaje.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/moja głowa jest bardzo cenna, gdzie kupię folię ochronną na czoło?/

29 Data: Luty 09 2010 01:40:00
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: adam 

Użytkownik "Janko Muzykant" napisał

Nie do końca.
Są takie płyty, które mimo wydania w 198-którymś-tam-roku na CD nadal grają gorzej niż wersja LP. Mimo kolejnych "remasteringowanych" edycji CD jakość się pogarsza.

Ale zdajesz sobie sprawę, że to wina nie nośnika, a jakiegoś głuchego niszczyciela, co się dobrał do gałek w studio?

To oczywiste.

Zniszczono tam mnóstwo materiału i tylko dzięki podziemiu można znaleźć oryginalne zripowane longplaye, których nikt nie zgwałcił dopalaczami, a przegrał po prostu 1:1
Co innego czyszczenie z trzasków i śmieci, ale mało kiedy na tym się poprzestaje.

Dokładnie.
Chciałem tylko dostarczyć, niszowego bo niszowego ale jednak argumentu, że nie w każdej sytuacji gramofon to tylko dlatego, że się fajnie kręci ; )

adam

32 Data: Luty 09 2010 01:39:59
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: adam 

Użytkownik "Maciek" napisał

gdy za chwilę ogłusza kociokwik średnicy bez dołu ?

Ło rany - a co to jest po ludzku? Znaczy to, co Ciebie ogłusza.

Brzmi to trochę tak jak gdyby komórka miała mocniejsze głośniki i wziąć ją i rozkręcić na full ; )

adam

33 Data: Luty 09 2010 23:54:00
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Jester 

On 2/8/10 1:24 PM, adam wrote:

Użytkownik "Janko Muzykant" napisał
Gramofony sprzedają się tylko dlatego, że się fajnie kręcą - szczerze
to mi się nawet podoba. Szpule zresztą też, a dyktafonu na kasetę
wciąż używam, bo się go włÄ…cza w 1/100 sekundy w przeciwieństwie do
większości tych z pamięcią flash.
Oczywiście ludzie dorabiają do tego teorie, że trzaski, szumu i brum
plus zjechana dynamika jest lepsza od braku tych śmieci w dźwięku.

Nie do końca.
Są takie płyty, które mimo wydania w 198-którymś-tam-roku na CD nadal
grają gorzej niż wersja LP. Mimo kolejnych "remasteringowanych" edycji
CD jakoć się pogarsza.
Mam na to twardy dowód w postaci A script for a Jester`s tear Marillion
z 1983 roku. Mam LP i pierwsze wydanie CD (nie wiem z którego roku,
kupiłÄ™m gdzieś w 1989). LP da się słuchać z dużÄ… przyjemnością, CD
ledwie, z dużÄ… przykrością.
I nie ma tu nic z dorabiania jakiejkolwiek ideologii. Po prostu suche
fakty.

Potwierdzam. Pierwsza edycja to kij w szprychy zwolenników CD - nie daje się słuchać.
Nawiasem mówiąc - to jeden z bardzo niewielu przypadków płyty, której zremasterowana wersja brzmi lepiej, niż pierwsze wydanie. W 9 przypadkach na 10 jest odwrotnie i dźwięk przypomina reklamę Vizira na TVN-ie.
A absolutne mistrzostwo świata w robieniu z klientów idiotów osiągnięto przy ostatniej płycie Metallici - i nie tłumaczą tego ograniczenia sprzętowe w studio. Wersja CD wracała masowo do sklepów, bo nawet głusi i nieobiektywni wyznawcy nie dali rady tego słuchać (mam na myśli jakoć, nie wrażenia artystyczne). Za to wersja winylowa jest zrobiona wzorcowo, to co poszło do Guitar Hero też. I nie trzeszczy, nie szumi, nie brumi, ma lepszą dynamikę niż jej pozbawiona śmieci cyfrowa wersja.

J

34 Data: Luty 10 2010 17:46:03
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: adam 

Użytkownik "Jester" napisał.

Są takie płyty, które mimo wydania w 198-którymś-tam-roku na CD nadal
grają gorzej niż wersja LP. Mimo kolejnych "remasteringowanych" edycji
CD jakoć się pogarsza.
Mam na to twardy dowód w postaci A script for a Jester`s tear Marillion
z 1983 roku. Mam LP i pierwsze wydanie CD (nie wiem z którego roku,
kupiłÄ™m gdzieś w 1989). LP da się słuchać z dużÄ… przyjemnością, CD
ledwie, z dużÄ… przykrością.
I nie ma tu nic z dorabiania jakiejkolwiek ideologii. Po prostu suche
fakty.

Potwierdzam. Pierwsza edycja to kij w szprychy zwolenników CD - nie daje się słuchać.

Nooo... jak się miało tą płyte nagraną z radia na kasecie to skok jakościowy był na plus ; )

Nawiasem mówiąc - to jeden z bardzo niewielu przypadków płyty, której zremasterowana wersja brzmi lepiej, niż pierwsze wydanie.

Poważnie ?
To muszę spróbować. Niestety przed sprzedaniem gramofonu zapomniałem przegrać LP na dysk : )))) i tego co mam na CD nie mogę słuchać.
Jakiś czas temu miałem doczynienia z Misplaced Childhood (chyba, choć może to było Fugazi) po którejś tam reedycji i wydawało mi się, że brzmiała gorzej niż oryginalna pierwsza wersja. Cały ten remastering robił wrażenie jakby ktoś wpiął się z korektorem graficznym w tor i z wyjścia pobrał "uszlachetniony" materiał ; )

adam

35 Data: Luty 10 2010 20:02:50
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Jester 

On 2/10/10 5:46 PM, adam wrote:


Nooo... jak się miało tą płyte nagraną z radia na kasecie to skok
jakościowy był na plus ; )

Nie obrażaj mnie! Winyl - pieczątka, zafoliowany, kupiony na bazarze. Otwieranie takiej płyty to był RYTUAŁ!!! I okładki moźna było obejrzeć bez lupy.
Nawet kopia kasetowa z tego winyla brzmiała lepiej, niż cedek...
;)

Jakiś czas temu miałem doczynienia z Misplaced Childhood (chyba, choć
może to było Fugazi) po którejś tam reedycji i wydawało mi się, że
brzmiała gorzej niż oryginalna pierwsza wersja.

Może następne płyty w wersji CD były lepsze - nie wiem, mam same reedycje (lepiej nagrane i dwupłytowe).

J

36 Data: Luty 08 2010 09:54:37
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: ~BitPump 

Nie wiem, czy ktoś produkuje jeszcze suwaki, ale gramofony - jak

Produkują:
http://www.concise.co.jp/eng0731/slide.html

~BitPump

37 Data: Luty 08 2010 10:02:56
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: J.F. 

On Mon, 08 Feb 2010 00:35:02 +0100,  Jester wrote:

On 2/6/10 8:38 PM, J.F. wrote:
Wyginely suwaki logarytmiczne, maszyny do pisania, gramofony, na
wymarciu magnetofony ..

Nie wiem, czy ktoś produkuje jeszcze suwaki, ale gramofony - jak

Z rok temu szukalem - suwakow juz nikt nie robi, az mnie zaskoczylo.

najbardziej. I sprzedaż winyli zdaje się idzie w górę od paru lat...

naprawde tlocza jeszcze winyle ?

J.

38 Data: Luty 09 2010 23:51:35
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Jester 

On 2/8/10 10:02 AM, J.F. wrote:

naprawde tlocza jeszcze winyle ?

Tłoczą. Coraz więcej. Nawet nasi - Riverside na przykład ma na winylach chyba wszystko, sprzedają to na swoich koncertach i przez internet.
I te okładki... Można je OGLĄDAĆ, bo coś WIDAĆ. Zafoliowane, z książeczkami - jak za starych, dobrych czasów.

J

39 Data: Luty 12 2010 23:44:47
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Mon, 8 Feb 2010, J.F. wrote:

On Mon, 08 Feb 2010 00:35:02 +0100,  Jester wrote:
Nie wiem, czy ktoś produkuje jeszcze suwaki,

Z rok temu szukalem - suwakow juz nikt nie robi, az mnie zaskoczylo.

  NIKT? To zaskakujące. Nisza znaczy jest - jakiś model "czerwone
Ferrari" dla snobów, z podpisem jakiegoś znanego matematyka by
się zdało... ;)

pzdr, Gotfryd
(w posiadaniu suwaka albo i dwu, tylko nie wiem gdzie schowane)

40 Data: Luty 08 2010 09:09:23
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Jacek_P 

Jester napisal:

> Wyginely suwaki logarytmiczne, maszyny do pisania, gramofony, na
> wymarciu magnetofony ..
Nie wiem, czy ktoś produkuje jeszcze suwaki,

Produkuja :) I suwaki, i 'obrotniaki'
http://www.concise.co.jp/eng0731/slide.html

--
Pozdrawiam,

Jacek

41 Data: Luty 08 2010 12:56:01
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: J.F. 

On Mon, 8 Feb 2010 09:09:23 +0000 (UTC),  Jacek_P wrote:

Jester napisal:
> Wyginely suwaki logarytmiczne, maszyny do pisania, gramofony, na
> wymarciu magnetofony ..
Nie wiem, czy ktoś produkuje jeszcze suwaki,

Produkuja :) I suwaki, i 'obrotniaki'
http://www.concise.co.jp/eng0731/slide.html

Juz tylko obrotniaki. Chyba ze suwaka tam znajdziesz.

J.

42 Data: Luty 08 2010 13:47:14
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Michal Jankowski 

J.F.  writes:

Juz tylko obrotniaki. Chyba ze suwaka tam znajdziesz.

ThinkGeek podobno robi jakieś repliki.

  MJ

43 Data: Luty 06 2010 23:19:33
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: bofh@nano.pl 

nb pisze:

No to z pewnością po tym poście załamie się rynek lustrzanek. ;) Kto
by chciał za ciężkie pieniądze kupić przeżytek. Lustrzanki to nie
tylko przeszłoć - to ciągle teraźniejszoć. Natomiast przyszłoć
faktycznie należy do wizjerów elektronicznych.

Nie wiem czy przeżytek, nie wiem jaka przyszłoć, ale lustro
w aparatach to jedno z najdurniejszych rozwiązań technicznych
jakie znam. Równie durny jest tylko silnik spalinowy 2/4-suwowy.
To że do tej pory nic mądrzejszego (od strony powiązań
technologiczno-ekonomicznych) nie wymyślono to inna para kaloszy.


Wizjery elektroniczne jak na razie mają za dużo wad. Zaczynając od rozdzielczości, przez opóźnienia, skończywszy na poborze prądu. W czasach analogów to było najrozsądniejsze rozwiązanie, brak paralaksy, wygoda użytkowania. Więc zostało dopracowane. Do tej pory nikt nie przedstawił sensownej alternatywy. Wizjer elektroniczny jest średnioużywalny. Kadrowanie na LCD z tyłu, złe trzymanie aparatu, co zwiększa szansę na poruszenia zdjęcia, przy ciężkim aparacie upierdliwe, w dodatku patrzymy na 100 innych rzeczy naraz. Sensowne jest patrzenie przez wizjer, bo pozwala się skupić na zdjęciu i kompozycji.
Lustro półprzepuszczalne nie jest żadnym rozwiązaniem, bo zabiera częć światła. Celowniki lunetkowe i tym podobne już w czasach analogowych okazały się rozwiązaniem z wieloma wadami. W niektórych zastosowaniach takie celowniki są zupełnie bezużyteczne. Najbardziej obawiam się sytuacji, że lustro zostanie zastąpione gorszym, ale tańszym rozwiązaniem. Co niestety nie jest niemożliwe.

wer

44 Data: Luty 07 2010 01:10:23
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Norbert 

rozwiązaniem. Co niestety nie jest niemożliwe.

W swiecie elektroniki powoli dostrzegam uwstecznianie, patrz przyklad nowego
iPada
http://i47.tinypic.com/6zrdrq.jpg
O ile pamietam 6 lat temu sprawilem sobie pierwszego palmtopa, ale wtedy
moglem z tego urzadzenia wycisnac wiecej niz przecietny uzytkownik
wspolczesnej wypasionej komorki z dotykowym ekranem i innymi bajerami.
Strach pomyslec co bedzie dalej. Kiedys jeszcze producent myslal by jego
produkt byl trwaly, przetrwal lata,  dzisiaj ma pasc po skonczeniu
gwarancji, tworzy sie tandete, wszystko nastawione na zysk. Jeszcze niech
tylko ocenzuruja internet i koniec swiata, milo wspominam lata 90te, wtedy
bylo jakos inaczej.

45 Data: Luty 07 2010 10:22:31
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Jan Rudziński 

Cześć wszystkim

Norbert pisze:

*Kiedys* jeszcze producent myslal by jego produkt byl trwaly, przetrwal lata,  dzisiaj ma pasc po skonczeniu gwarancji, tworzy sie tandete, wszystko nastawione na zysk. [...] milo wspominam lata 90te, wtedy bylo jakos inaczej.

W latach 90. mówiono dokładnie to samo, tylko *kiedyś* było wcześniej. Ale w latach 30. też tak mawiano, więc się nie przejmuj.


--
Pozdrowienia
  Janek          http://www.mimuw.edu.pl/~janek
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...

46 Data: Luty 07 2010 12:09:01
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Norbert 

W latach 90. mówiono dokładnie to samo, tylko *kiedyś* było wcześniej. Ale
w latach 30. też tak mawiano, więc się nie przejmuj.

Moze juz sie stazeje, ale wydawalo mi sie ze jestem mlody. Jak patrze na
wspolczesna mlodziesz to czuje jakis niesmak, czy 10 lat temu tez tak o mnie
myslano?!

47 Data: Luty 07 2010 12:12:45
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Lol 


Użytkownik "Norbert"  napisał w wiadomości

W latach 90. mówiono dokładnie to samo, tylko *kiedyś* było wcześniej.
Ale w latach 30. też tak mawiano, więc się nie przejmuj.

Moze juz sie stazeje, ale wydawalo mi sie ze jestem mlody. Jak patrze na
wspolczesna mlodziesz to czuje jakis niesmak, czy 10 lat temu tez tak o
mnie myslano?!

Nie wiem, czy akurat o Tobie ;), ale generalnie o młodzieży - z pewnością
tak. Zasadniczo jednak to "jak" myślano zależy od tego _kto_ myślał. ;)

--
Lol

48 Data: Luty 07 2010 12:20:45
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-07 01:10, Norbert wrote:

rozwiązaniem. Co niestety nie jest niemożliwe.
W swiecie elektroniki powoli dostrzegam uwstecznianie, patrz przyklad nowego
iPada
http://i47.tinypic.com/6zrdrq.jpg

Równie dobrze możesz zrobić takie porównanie:
http://img21.imageshack.us/img21/4172/screenshot1264724395.jpg

:)


O ile pamietam 6 lat temu sprawilem sobie pierwszego palmtopa, ale wtedy
moglem z tego urzadzenia wycisnac wiecej niz przecietny uzytkownik
wspolczesnej wypasionej komorki z dotykowym ekranem i innymi bajerami.

I gdzie masz tego palmtopa teraz? :)

Wiesz co, ja też miałem od pierwszych palmów do ostatnich. Dzisiaj świat
się zmienił, a tamte czasy odeszły z swoimi wspomnieniami.
Pewny za to jestem tego, że w dzisiejszej komórce mogę przeglądać Internet
zupełnie jak na PC, łÄ…czyć się przez UMTS+ HSDPA, odpalić sobie nawigację,
bez martwienia się o dodakowy klocek + zasilanie do niego itd. Kilka
rzeczy nie jest super, ale nie żałują jakiejkolwiek z tych wymian :)


Strach pomyslec co bedzie dalej. Kiedys jeszcze producent myslal by jego
produkt byl trwaly, przetrwal lata,  dzisiaj ma pasc po skonczeniu
gwarancji, tworzy sie tandete, wszystko nastawione na zysk. Jeszcze niech
tylko ocenzuruja internet i koniec swiata, milo wspominam lata 90te, wtedy
bylo jakos inaczej.

Przesadzasz :) nie jest jakkolwiek powiedziane że każde urządzonko
absolutnie padnie :)

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

49 Data: Luty 07 2010 12:56:22
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Norbert 

I gdzie masz tego palmtopa teraz? :)

Jest w szufladzie, dziala do dzisiaj, ma GPS, jedyne co wymienilem to
rozkrecilem go i wlozylem nowym akumulator. Mam na nim mase uzytecznych
programow i kalkulatorow, w tym medycznych i doktopa, w mojej profesji sie
przydaje. Jedyne czym mozna go dzisiaj zastapic to jakis Palmofon z GPS,
jakims nowym WM i wysuwana klawiaturka ... ale telefon i tak wole miec jakos
osobno, jest maly i sluzy tylko do rozmow. Co kto lubi.
Co do ipada to nie tylko ja uwazam, ze to pomylka, oczywiscie dla
wspolczesnego spoleczenstwa to bedzie strzal w dziesiatke, idealny do lansu,
malo wymagajacy, ale nazywanie tego nowa technologia?. Od lat sa chocby
simpady, kraza teraz na allegro w smiesznych cenach, idealne do czytania
ksiazek, tylko czy odbiorca ipada czyta? Oczywiscie stac mnie na niego, ale
go i tak nie kupie.

50 Data: Luty 07 2010 13:32:37
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-07 12:56, Norbert wrote:

I gdzie masz tego palmtopa teraz? :)
Jest w szufladzie, dziala do dzisiaj, ma GPS, jedyne co wymienilem to
rozkrecilem go i wlozylem nowym akumulator. Mam na nim mase uzytecznych
programow i kalkulatorow, w tym medycznych i doktopa, w mojej profesji sie
przydaje. Jedyne czym mozna go dzisiaj zastapic to jakis Palmofon z GPS,
jakims nowym WM i wysuwana klawiaturka ... ale telefon i tak wole miec jakos
osobno, jest maly i sluzy tylko do rozmow. Co kto lubi.

Sęk w tym, że nie możesz mieć dobrego telefonu i palmtopa i jeszcze stu
rzeczy. Jak już znajdziesz urządzenie, które ma absolutnie wszystko to
zaraz się okaże, że zasięg słaby, głośnik cichy, a cośtam jeszcze takie i
owakie.
Na dobrą sprawę ciągle trzeba ić na kompromisy. Chętnie kupiłbym dzisiaj
świetny palmotelefon, ale doskonale wiem, że takiego jak chcę nie ma i nie
będzie bardzo długo. Jak już w specyfikacji coś niby jest ok, to będzie
żyło na akumulatorze 1 dzień i będzie mnie to trafiało ;)

No ale nic, trudno :)


Co do ipada to nie tylko ja uwazam, ze to pomylka, oczywiscie dla
wspolczesnego spoleczenstwa to bedzie strzal w dziesiatke, idealny do lansu,
malo wymagajacy, ale nazywanie tego nowa technologia?.

A widziałeś go na żywo? Albo chociaż mac booka air? Z specyfikacji całkiem
to niepozorne, ale jak się widzi na żywo to oczy wychodzą z orbit.
Malutkie, leciutkie, cieniutkie.
Jeśli dotrzymają słowa w apple to to urządzonko będzie w końcu jakimś
wyróżniającym się strzałem w branży. W końcu zmusi to producentów do
jakiegoś działania, choćby naśladowania.


Od lat sa chocby
simpady, kraza teraz na allegro w smiesznych cenach, idealne do czytania
ksiazek, tylko czy odbiorca ipada czyta? Oczywiscie stac mnie na niego, ale
go i tak nie kupie.

A który ma np multitoucha? Który ma swój system w chipie?
Apple nie jest i nie było kiedykolwiek innowacyjne szczególnie, potrafili
za to świetnie zebrać całkiem rozsądne cechy w świetnym wykonaniu. Ich
urządzenia po prostu działają, ich oprogramowanie jest idealnie do tego
dopasowane. Nie porównasz maca do PC, bo ten drugi ma inną filozofię
opartą o uniwersalnoć.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

51 Data: Luty 07 2010 13:36:18
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Marek Dyjor 

dominik wrote:

Co do ipada to nie tylko ja uwazam, ze to pomylka, oczywiscie dla
wspolczesnego spoleczenstwa to bedzie strzal w dziesiatke, idealny
do lansu, malo wymagajacy, ale nazywanie tego nowa technologia?.

A widziałeś go na żywo? Albo chociaż mac booka air? Z specyfikacji
całkiem to niepozorne, ale jak się widzi na żywo to oczy wychodzą z
orbit. Malutkie, leciutkie, cieniutkie.
Jeśli dotrzymają słowa w apple to to urządzonko będzie w końcu jakimś
wyróżniającym się strzałem w branży. W końcu zmusi to producentów do
jakiegoś działania, choćby naśladowania.


noi widzisz i już masz target tego sprzętu...

ludzie którzy lęca za lansem.

53 Data: Luty 10 2010 14:43:55
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Marek Dyjor 

dominik wrote:

On 2010-02-07 13:36, Marek Dyjor wrote:
Jeśli dotrzymają słowa w apple to to urządzonko będzie w końcu
jakimś wyróżniającym się strzałem w branży. W końcu zmusi to
producentów do jakiegoś działania, choćby naśladowania.
noi widzisz i już masz target tego sprzętu...
ludzie którzy lęca za lansem.

Jakim znów lansem? Czy dla Ciebie dowolny aparat/komputer/cokolwiek
oznacza lans? Tak zupełnie bez powodu?

nie dowolny ale produkty jabłka są nastawione na lanserów :)

54 Data: Luty 11 2010 02:25:49
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-10 14:43, Marek Dyjor wrote:

ludzie którzy lęca za lansem.
Jakim znów lansem? Czy dla Ciebie dowolny aparat/komputer/cokolwiek
oznacza lans? Tak zupełnie bez powodu?
nie dowolny ale produkty jabłka są nastawione na lanserów :)

Tylko dlatego, że mają jabłko? Leika też dla szpanerów?
To że ja i Ty nie kupimy jej, nie znaczy, że ktoś inny kto to kupi jest
lanserem.


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

55 Data: Luty 11 2010 07:38:57
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Janko Muzykant 

dominik pisze:

Tylko dlatego, że mają jabłko? Leika też dla szpanerów?
To że ja i Ty nie kupimy jej, nie znaczy, że ktoś inny kto to kupi jest
lanserem.

Iphone ma sens z innego powodu - z racji masy została przekroczona ilość ''krytyczna'' dostępnych aplikacji i w tym momencie można rozważać jego posiadanie dla konkretnych programów, których nie ma na inne platformy przenośne.
Tak teoretyzuję, bo konkretów nie znam.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/dojrzałość to czas, gdy już wszystko człowiekowi wisi i to jest fajny czas/

56 Data: Luty 11 2010 11:29:30
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 11 Feb 2010 02:25:49 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-10 14:43, Marek Dyjor wrote:
ludzie którzy lęca za lansem.
Jakim znów lansem? Czy dla Ciebie dowolny aparat/komputer/cokolwiek
oznacza lans? Tak zupełnie bez powodu?
nie dowolny ale produkty jabłka są nastawione na lanserów :)

Tylko dlatego, że mają jabłko? Leika też dla szpanerów?

Ile osób kupuje Leikę dla logo, a ilu dla tego co oferuje, hmm? A te
limitowane edycje obiektywów w superopakowaniach za megapieniądze to dla
kogo, jak nie dla szpanerów są?

To że ja i Ty nie kupimy jej, nie znaczy, że ktoś inny kto to kupi jest
lanserem.

Nie musi znaczyć. Często jednak niestety znaczy...


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

57 Data: Luty 11 2010 22:03:10
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Marek Dyjor 

dominik wrote:

On 2010-02-10 14:43, Marek Dyjor wrote:
ludzie którzy lęca za lansem.
Jakim znów lansem? Czy dla Ciebie dowolny aparat/komputer/cokolwiek
oznacza lans? Tak zupełnie bez powodu?
nie dowolny ale produkty jabłka są nastawione na lanserów :)

Tylko dlatego, że mają jabłko? Leika też dla szpanerów?
To że ja i Ty nie kupimy jej, nie znaczy, że ktoś inny kto to kupi
jest lanserem.

wiesz ja zwykle kupuję patrząc na cechy produktu (cechy użytkowe dodam)

jabłka nie mają jakiś wybitnie specjalnych cech użytkowych które by skłaniały mnie do ich zakupu, podobnie leika, kiedyś leika była synonimem precyzji, niezawodności i jakości, dzisiaj bym tego już nie powiedział.

posłuchaj czasem dlaczego ludzie kupują jabłka...

58 Data: Luty 11 2010 21:18:26
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 Marek Dyjor nabazgrał:

Jakim znów lansem? Czy dla Ciebie dowolny aparat/komputer/cokolwiek
oznacza lans? Tak zupełnie bez powodu?
nie dowolny ale produkty jabłka są nastawione na lanserów :)

Tylko dlatego, że mają jabłko? Leika też dla szpanerów?
To że ja i Ty nie kupimy jej, nie znaczy, że ktoś inny kto to kupi
jest lanserem.

wiesz ja zwykle kupuję patrząc na cechy produktu (cechy użytkowe dodam)

jabłka nie mają jakiś wybitnie specjalnych cech użytkowych które by
skłaniały mnie do ich zakupu

Jedyne czego to dowodzi, to to, że Ty nie masz dobrego powodu
by kupować od Apple. Dla niemałej grupy ludzi OS X proponuje
zestaw narzędzi, którego nie ma nigdzie indziej. A nawet gdyby
obniżyć odrobinę wymagania, to się okazuje, że za Microsoftowy
odpowiednik oprogramowania, które Apple daje za darmo, trzeba
doliczyć do ceny zestawu 4000pln...

59 Data: Luty 12 2010 19:03:17
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Marek Dyjor 

Użytkownik wrote:

W poście Marek Dyjor nabazgrał:
Jakim znów lansem? Czy dla Ciebie dowolny
aparat/komputer/cokolwiek oznacza lans? Tak zupełnie bez powodu?
nie dowolny ale produkty jabłka są nastawione na lanserów :)

Tylko dlatego, że mają jabłko? Leika też dla szpanerów?
To że ja i Ty nie kupimy jej, nie znaczy, że ktoś inny kto to kupi
jest lanserem.

wiesz ja zwykle kupuję patrząc na cechy produktu (cechy użytkowe
dodam)

jabłka nie mają jakiś wybitnie specjalnych cech użytkowych które by
skłaniały mnie do ich zakupu

Jedyne czego to dowodzi, to to, że Ty nie masz dobrego powodu
by kupować od Apple. Dla niemałej grupy ludzi OS X proponuje
zestaw narzędzi, którego nie ma nigdzie indziej. A nawet gdyby
obniżyć odrobinę wymagania, to się okazuje, że za Microsoftowy
odpowiednik oprogramowania, które Apple daje za darmo, trzeba
doliczyć do ceny zestawu 4000pln...

buachachacha...  :)

napieram wymieniaj te super darmowe programy warte 4000 które dosieję wraz OS X :)

60 Data: Luty 12 2010 18:46:07
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 Marek Dyjor nabazgrał:

Jedyne czego to dowodzi, to to, że Ty nie masz dobrego powodu
by kupować od Apple. Dla niemałej grupy ludzi OS X proponuje
zestaw narzędzi, którego nie ma nigdzie indziej. A nawet gdyby
obniżyć odrobinę wymagania, to się okazuje, że za Microsoftowy
odpowiednik oprogramowania, które Apple daje za darmo, trzeba
doliczyć do ceny zestawu 4000pln...

buachachacha...  :)

Czemuż zawdzięczamy ten wybuch?

napieram wymieniaj te super darmowe programy warte 4000 które dosieję wraz
OS X :)

Ależ proszę:
Apple: Xcode - 0 zł
Microsoft: Microsoft Visual Studio Pro 2008 Win32 English BOX - 4 099 zł
(różne wersje są w cenach 1500 - 12800 zł, wybrałem ,,normalną'' - tą której
sam używałem)

Nic nadzwyczajnego - ot narzędzia pracy dla typowego szaraczka. Bo to,
co mnie skłoniło do OS X, pod Windows jest po prostu niedostępne (acz
da się mieć ,,na PC'', ale nie jendocześnie, pod dwoma różnymi systemami
nie będącymi Windows).

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
Spam na Joggerze
Styczeń plecień bo przeplata...
Eksportowanie historii z Gajima

61 Data: Luty 15 2010 19:17:37
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Robert Kois 

Dnia 12 Feb 2010 18:46:07 GMT,  napisał(a):

napieram wymieniaj te super darmowe programy warte 4000 które dosieję wraz
OS X :)

Ależ proszę:
Apple: Xcode - 0 zł
Microsoft: Microsoft Visual Studio Pro 2008 Win32 English BOX - 4 099 zł
(różne wersje są w cenach 1500 - 12800 zł, wybrałem ,,normalną'' - tą której
sam używałem)

A czego brakuje Visual Studio Express w stosunku do Xcode dla normalnego
szaraczka?
--
Kojer

62 Data: Luty 15 2010 23:09:24
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: JA 

On 2010-02-15 19:17:37 +0100, Robert Kois  said:

Ależ proszę:
Apple: Xcode - 0 zł
Microsoft: Microsoft Visual Studio Pro 2008 Win32 English BOX - 4 099 zł
(różne wersje są w cenach 1500 - 12800 zł, wybrałem ,,normalną'' - tą której
sam używałem)

A czego brakuje Visual Studio Express w stosunku do Xcode dla normalnego
szaraczka?

0 zł ?
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

63 Data: Luty 15 2010 22:36:51
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Mikolaj Machowski 

JA napisał:

On 2010-02-15 19:17:37 +0100, Robert Kois  said:

Ależ proszę:
Apple: Xcode - 0 zł
Microsoft: Microsoft Visual Studio Pro 2008 Win32 English BOX - 4 099 zł
(różne wersje są w cenach 1500 - 12800 zł, wybrałem ,,normalną'' - tą której
sam używałem)
A czego brakuje Visual Studio Express w stosunku do Xcode dla normalnego
szaraczka?

0 zł ?

VSE kosztuje 0 zł.

m.
--
Terminus Est

64 Data: Luty 15 2010 23:37:22
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Mon, 15 Feb 2010 23:09:24 +0100, JA napisał(a):

On 2010-02-15 19:17:37 +0100, Robert Kois  said:

Ależ proszę:
Apple: Xcode - 0 zł
Microsoft: Microsoft Visual Studio Pro 2008 Win32 English BOX - 4 099 zł
(różne wersje są w cenach 1500 - 12800 zł, wybrałem ,,normalną'' - tą której
sam używałem)

A czego brakuje Visual Studio Express w stosunku do Xcode dla normalnego
szaraczka?

0 zł ?

A odkąd to VSE jest odpłatne?

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

65 Data: Luty 15 2010 23:55:49
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 Robert Kois nabazgrał:

A czego brakuje Visual Studio Express w stosunku do Xcode dla normalnego
szaraczka?

Express z tego co pamiętam to kastrat jeśli chodzi o debug...

66 Data: Luty 07 2010 14:53:05
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Janko Muzykant 

dominik pisze:

A widziałeś go na żywo? Albo chociaż mac booka air? Z specyfikacji całkiem
to niepozorne, ale jak się widzi na żywo to oczy wychodzą z orbit.
Malutkie, leciutkie, cieniutkie.

Nie mam tej choroby...

Od lat sa chocby
simpady, kraza teraz na allegro w smiesznych cenach, idealne do czytania ksiazek, tylko czy odbiorca ipada czyta? Oczywiscie stac mnie na niego, ale go i tak nie kupie.

A który ma np multitoucha? Który ma swój system w chipie?

I po co to? Palm to taka rzecz, w którą rano wsadza się kartę sd z filmem i dokumentami na podróż. Bez konwersji i kombinacji, bo szkoda życia.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/żeby choć Adam z Ewą obalili skrzynkę jabłek - oni zeżarli tylko po połówce!/

70 Data: Luty 09 2010 01:07:22
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-08 21:37, Janko Muzykant wrote:

Choroby? Znaczy nie lubisz rzeczy starannie wykonanych z solidnych
materiałów? Co by nie mówić applowe rzeczy takimi są.
Ile spadków na ziemię wytrzymują? Bo jeśli więcej niż konkurencja, to
biorę.

Jakości nie mierzyłem w spadkach, ale gdybyś miał ten komputer w rękach to
od razu byś wyczuł że wykonanie jest dobre kilka rzędów wielkości lepsze
od większości komputerów. Nie znajdziesz skrzypienia, niedopasowania,
klawisze nie są na plastikowych syfidełkach, całoć jest cieniutka, ale
doć ciężka.
Dopóki nie widziałem miałem podobne zdanie do Ciebie - ot drogie, niezbyt
mocne, ale "modne". Jednak używając w pracy chwilę zmieniam zdanie i jako
komputer dla biznesmana to świetne narzędzie. Jak ktoś potrzebuje mocy -
zdecydowanie nie dla niego, ale wtedy to nie laptop w ogóle.


A ja jutro spędzę pięć godzin w pociągu i dzięki temu wynalazkowi podróż
skróci się do pięciu minut.

Jesli tylko lubisz oglądać filmy na takim ekranie - Twoja sprawa. Mimo
kosztów wolę jednak kino - naprawdę duży ekran sporej rozdzielczości, brak
syfiatej kompresji i chrzęszczącego dźwięku. Oczywiście nie jest to bez
wad, ale wprost nie wyobrażam sobie czerpać przyjemności z filmu na
ekranie palmtopa czy netbooka. :)

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

71 Data: Luty 09 2010 01:33:52
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Tue, 09 Feb 2010 01:07:22 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-08 21:37, Janko Muzykant wrote:
Choroby? Znaczy nie lubisz rzeczy starannie wykonanych z solidnych
materiałów? Co by nie mówić applowe rzeczy takimi są.
Ile spadków na ziemię wytrzymują? Bo jeśli więcej niż konkurencja, to
biorę.

Jakości nie mierzyłem w spadkach, ale gdybyś miał ten komputer w rękach to
od razu byś wyczuł że wykonanie jest dobre kilka rzędów wielkości lepsze
od większości komputerów. Nie znajdziesz skrzypienia, niedopasowania,
klawisze nie są na plastikowych syfidełkach, całoć jest cieniutka, ale
doć ciężka.

Faktycznie, te macbooki to ideał wykonania. A takie zdjęcia jak poniżej to
wraża propaganda.

http://blueeyedcreature.net/apple/CrackBook_close_up.jpg

Pancerny (co nie znaczy, że ciężki) sprzęt to ThinkPady, nie Mac.

Stacjonarne jabłuszka wcale nie lepsze od mobilnych:

http://gizmodo.com/5447250/the-faulty-imac-saga-chapter-1
http://arstechnica.com/apple/news/2010/01/apple-internally-acknowledges-more-27-imac-screen-issues.ars




--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of
trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was".

72 Data: Luty 09 2010 08:35:15
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 Andrzej Libiszewski nabazgrał:

Jakości nie mierzyłem w spadkach, ale gdybyś miał ten komputer w rękach to
od razu byś wyczuł że wykonanie jest dobre kilka rzędów wielkości lepsze
od większości komputerów. Nie znajdziesz skrzypienia, niedopasowania,
klawisze nie są na plastikowych syfidełkach, całość jest cieniutka, ale
dość ciężka.

Faktycznie, te macbooki to ideał wykonania. A takie zdjęcia jak poniżej to
wraża propaganda.

http://blueeyedcreature.net/apple/CrackBook_close_up.jpg

Ojej, plasticzak z dolnej półki się popsuł, trzeba się rozpłakać...

Pancerny (co nie znaczy, że ciężki) sprzęt to ThinkPady, nie Mac.

Uch...
http://www.avc.com/a_vc/2006/07/cracked_screen.html

Mój Thinkpad X zaliczył kilka uszkodzeń obudowy cośkolwiek straszniejszych
niż tamten plastik w Maku... Co prawda nie zrobiło to na nim wrażenia,
podobnie jak wytarta do metalu obudowa, ale wyglądało wesoło. A ja nie
używam laptopa w ciężkich warunkach.

Jak ma być pancerny, to tylko Toughbook albo konkurencja tej klasy.

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
Styczeń plecień bo przeplata...
Eksportowanie historii z Gajima
Intertubes, at last!

73 Data: Luty 09 2010 11:45:29
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia 9 Feb 2010 08:35:15 GMT,  napisał(a):

W poście
 Andrzej Libiszewski nabazgrał:
Jakości nie mierzyłem w spadkach, ale gdybyś miał ten komputer w rękach to
od razu byś wyczuł że wykonanie jest dobre kilka rzędów wielkości lepsze
od większości komputerów. Nie znajdziesz skrzypienia, niedopasowania,
klawisze nie są na plastikowych syfidełkach, całoć jest cieniutka, ale
doć ciężka.

Faktycznie, te macbooki to ideał wykonania. A takie zdjęcia jak poniżej to
wraża propaganda.

http://blueeyedcreature.net/apple/CrackBook_close_up.jpg

Ojej, plasticzak z dolnej półki się popsuł, trzeba się rozpłakać...

Ten plasticzek to MacBook. Podobno sprzęt wysokiej jakości. Zresztą, płacz
jak chcesz :)


Pancerny (co nie znaczy, że ciężki) sprzęt to ThinkPady, nie Mac.

Uch...
http://www.avc.com/a_vc/2006/07/cracked_screen.html

No i dowodzi to, że jak dobrze walniesz to zniszczysz wszystko. Pewnego
pana ministra ThinkPad jednak przeżył, mimo że nie miał przeżyć.


Mój Thinkpad X zaliczył kilka uszkodzeń obudowy cośkolwiek straszniejszych
niż tamten plastik w Maku... Co prawda nie zrobiło to na nim wrażenia,
podobnie jak wytarta do metalu obudowa, ale wyglądało wesoło. A ja nie
używam laptopa w ciężkich warunkach.

Widziałem wiele ThinkPadów, starych i nowych. Wolę jednak taką kontrukcję
niż maczka.


Jak ma być pancerny, to tylko Toughbook albo konkurencja tej klasy.

No ale to już jakby wykracza poza sprzęt dla zwykłego odbiorcy.




--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

74 Data: Luty 09 2010 11:13:17
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 Andrzej Libiszewski nabazgrał:

Faktycznie, te macbooki to ideał wykonania. A takie zdjęcia jak poniżej to
wraża propaganda.

http://blueeyedcreature.net/apple/CrackBook_close_up.jpg

Ojej, plasticzak z dolnej półki się popsuł, trzeba się rozpłakać...

Ten plasticzek to MacBook. Podobno sprzęt wysokiej jakości.

Teoria wymyślona przez tych, których nie stać na nie-plastikowego laptopa?

Zresztą, płacz jak chcesz :)

Dziękuję, postoję. Zawsze wolałem kupować komputery, które się nie połamią
od noszenia w plecaku... Z drobną przerwą na taki, który mógłbym wymienić
tego samego dnia bez dylematów moralnych (netbook).

Pancerny (co nie znaczy, że ciężki) sprzęt to ThinkPady, nie Mac.

Uch...
http://www.avc.com/a_vc/2006/07/cracked_screen.html

No i dowodzi to, że jak dobrze walniesz to zniszczysz wszystko.
[...]
Jak ma być pancerny, to tylko Toughbook albo konkurencja tej klasy.

No ale to już jakby wykracza poza sprzęt dla zwykłego odbiorcy.

Ależ o to mi chodzi - sprzęd dla zwykłego odbiorcy nie będzie pancerny.
Sprzęt za pół ceny będzie łatwiej zepsuć i nie uchroni przed tym
ani jabłuszko ani napis ThinkPad na obudowie, o czym niektórzy dowiadują
się ze szczerym zdziwieniem...

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
Styczeń plecień bo przeplata...
Eksportowanie historii z Gajima
Intertubes, at last!

75 Data: Luty 09 2010 13:13:32
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia 9 Feb 2010 11:13:17 GMT,  napisał(a):

W poście
 Andrzej Libiszewski nabazgrał:
Faktycznie, te macbooki to ideał wykonania. A takie zdjęcia jak poniżej to
wraża propaganda.

http://blueeyedcreature.net/apple/CrackBook_close_up.jpg

Ojej, plasticzak z dolnej półki się popsuł, trzeba się rozpłakać...

Ten plasticzek to MacBook. Podobno sprzęt wysokiej jakości.

Teoria wymyślona przez tych, których nie stać na nie-plastikowego laptopa?

Nie, przez fanbojów maczka, gotowych ubóstwić wszystko co ma ogryzek na
obudowie.


Zresztą, płacz jak chcesz :)

Dziękuję, postoję. Zawsze wolałem kupować komputery, które się nie połamią
od noszenia w plecaku...

No i co, ThinkPad z kompozytów węglowych taki łamliwy jest? Aluminiowy MBP
za to może się pogiąć jak go brzydko potraktujesz.

Plastik zresztą też plastikowi nierówny i nie każdy taki łatwy do
zniszczenia jest.

Z drobną przerwą na taki, który mógłbym wymienić
tego samego dnia bez dylematów moralnych (netbook).

Temat netbooków to jakby inna historia.



No ale to już jakby wykracza poza sprzęt dla zwykłego odbiorcy.

Ależ o to mi chodzi - sprzęd dla zwykłego odbiorcy nie będzie pancerny.
Sprzęt za pół ceny będzie łatwiej zepsuć i nie uchroni przed tym
ani jabłuszko ani napis ThinkPad na obudowie, o czym niektórzy dowiadują
się ze szczerym zdziwieniem...

I nigdy nie twierdziłem nic innego.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of
trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was".

76 Data: Luty 09 2010 23:57:56
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Jester 

On 2/9/10 11:45 AM, Andrzej Libiszewski wrote:

Ten plasticzek to MacBook. Podobno sprzęt wysokiej jakości.

MacBook to najniższa półka laptopów Appla, kupowany głównie przez uczniów i studentów.

J

77 Data: Luty 10 2010 02:08:02
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Tue, 09 Feb 2010 23:57:56 +0100, Jester napisał(a):

On 2/9/10 11:45 AM, Andrzej Libiszewski wrote:

Ten plasticzek to MacBook. Podobno sprzęt wysokiej jakości.

MacBook to najniższa półka laptopów Appla, kupowany głównie przez
uczniów i studentów.

No i? Apple już nie jest sprzętem wysokiej jakości?

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."

78 Data: Luty 10 2010 20:05:29
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Jester 

On 2/10/10 2:08 AM, Andrzej Libiszewski wrote:

No i? Apple już nie jest sprzętem wysokiej jakości?

Cały przekrój? Nie wiem, nie testowałem. Kupowałem to, co było mi potrzebne i żadne zawiasy ani karty graficzne mi nie odpadały. Ani klawisze, co jest standardem w tanich lapkach pecetowych, które chętnie się porównuje cenowo z MacBookami. Co kto lubi...

J

79 Data: Luty 10 2010 22:36:06
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 20:05:29 +0100, Jester napisał(a):

On 2/10/10 2:08 AM, Andrzej Libiszewski wrote:

No i? Apple już nie jest sprzętem wysokiej jakości?

Cały przekrój? Nie wiem, nie testowałem. Kupowałem to, co było mi
potrzebne i żadne zawiasy ani karty graficzne mi nie odpadały. Ani
klawisze, co jest standardem w tanich lapkach pecetowych, które chętnie
się porównuje cenowo z MacBookami. Co kto lubi...

Chętnie zobaczę ten standard, bo pracuję w branży związanej z handlem (więc
i serwisem) tego typu urządzeń ale jakoś tych klawiszy wypadniętych nie
widuję...

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118

80 Data: Luty 11 2010 22:40:11
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Jester 

On 2/10/10 10:36 PM, Andrzej Libiszewski wrote:

Chętnie zobaczę ten standard,

No to zobacz, ja Ci nie pomogę bo nie kupuję laptopów za 1299 złotych.

bo pracuję w branży związanej z handlem (więc
i serwisem) tego typu urządzeń ale jakoś tych klawiszy wypadniętych nie
widuję...

Bo pracujesz w branży związanej z serwisem. :)
Nawiasem mówiąc zaczynam rozumieć czemu u nas wszyscy ogólnie psioczą na serwis. Jak się popatrzy na iloć Twoich postów i godziny wysyłania - wszystko się robi jasne. Kto niby ma się tym serwisowaniem zajmować? :D

J

81 Data: Luty 11 2010 22:50:42
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: JA 

On 2010-02-11 22:40:11 +0100, Jester  said:

Bo pracujesz w branży związanej z serwisem. :)
Nawiasem mówiąc zaczynam rozumieć czemu u nas wszyscy ogólnie psioczą na serwis. Jak się popatrzy na ilość Twoich postów i godziny wysyłania - wszystko się robi jasne. Kto niby ma się tym serwisowaniem zajmować? :D

Kto to jeszcze by się znalazło, tylko kiedy?
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

82 Data: Luty 11 2010 23:53:27
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 11 Feb 2010 22:40:11 +0100, Jester napisał(a):

On 2/10/10 10:36 PM, Andrzej Libiszewski wrote:

Chętnie zobaczę ten standard,

No to zobacz, ja Ci nie pomogę bo nie kupuję laptopów za 1299 złotych.

Akurat tam to żadnego wypadniętego nie widziałem. Znaczy, w netbookach.
Nawet Acer One, skądinąd doć zawodny, klawisze miewał w porządku.


bo pracuję w branży związanej z handlem (więc
i serwisem) tego typu urządzeń ale jakoś tych klawiszy wypadniętych nie
widuję...

Bo pracujesz w branży związanej z serwisem. :)

Z handlem :) Z serwisem luźno i przy okazji :)

Nawiasem mówiąc zaczynam rozumieć czemu u nas wszyscy ogólnie psioczą na
serwis. Jak się popatrzy na iloć Twoich postów i godziny wysyłania -
wszystko się robi jasne. Kto niby ma się tym serwisowaniem zajmować? :D

Ja się nie zajmuję serwisem - ja tylko do serwisów odsyłam sprzęt :)





--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer

83 Data: Luty 12 2010 20:16:49
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Jester 

On 2/11/10 11:53 PM, Andrzej Libiszewski wrote:

Ja się nie zajmuję serwisem - ja tylko do serwisów odsyłam sprzęt :)

No to jesteś skrzywiony - nie lubisz sprzętu, który jest relatywnie mniej awaryjny, bo na nim nie zarabiasz. Ale spoko - jak patrzę na jakoć wyrobów Appla to niedługo się polubicie :)

J

84 Data: Luty 12 2010 20:33:57
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Fri, 12 Feb 2010 20:16:49 +0100, Jester napisał(a):

On 2/11/10 11:53 PM, Andrzej Libiszewski wrote:

Ja się nie zajmuję serwisem - ja tylko do serwisów odsyłam sprzęt :)

No to jesteś skrzywiony - nie lubisz sprzętu, który jest relatywnie
mniej awaryjny, bo na nim nie zarabiasz. Ale spoko - jak patrzę na
jakoć wyrobów Appla to niedługo się polubicie :)

Na serwisach i tak nie zarabiam, bo to gwarancyjne są - wolę jak jest ich
jak najmniej :)


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."

85 Data: Luty 09 2010 12:09:23
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-09 01:33:52 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Jakości nie mierzyłem w spadkach, ale gdybyś miał ten komputer w rękach to
od razu byś wyczuł że wykonanie jest dobre kilka rzędów wielkości lepsze
od większości komputerów. Nie znajdziesz skrzypienia, niedopasowania,
klawisze nie są na plastikowych syfidełkach, całość jest cieniutka, ale
dość ciężka.

Faktycznie, te macbooki to ideał wykonania. A takie zdjęcia jak poniżej to
wraża propaganda.

http://blueeyedcreature.net/apple/CrackBook_close_up.jpg

Nie, to wcale nie tak często pojawiająca się wtopa najtańszego modelu, która jest bez problemu naprawiana w ramach gwarancji.


Pancerny (co nie znaczy, że ciężki) sprzęt to ThinkPady, nie Mac.

Ale nie te najtańsze.


Stacjonarne jabłuszka wcale nie lepsze od mobilnych:

http://gizmodo.com/5447250/the-faulty-imac-saga-chapter-1
http://arstechnica.com/apple/news/2010/01/apple-internally-acknowledges-more-27-imac-screen-issues.ars

Pokażesz

palcem firmę, która nie miała jakiejkolwiek wtopy jakościowej przez parę lat z rzędu?

--
Pozdrawiam
de Fresz

86 Data: Luty 09 2010 13:21:13
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Tue, 9 Feb 2010 12:09:23 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-09 01:33:52 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Jakości nie mierzyłem w spadkach, ale gdybyś miał ten komputer w rękach to
od razu byś wyczuł że wykonanie jest dobre kilka rzędów wielkości lepsze
od większości komputerów. Nie znajdziesz skrzypienia, niedopasowania,
klawisze nie są na plastikowych syfidełkach, całoć jest cieniutka, ale
doć ciężka.

Faktycznie, te macbooki to ideał wykonania. A takie zdjęcia jak poniżej to
wraża propaganda.

http://blueeyedcreature.net/apple/CrackBook_close_up.jpg

Nie, to wcale nie tak często pojawiająca się wtopa najtańszego modelu,
która jest bez problemu naprawiana w ramach gwarancji.

Dwunastomiesięcznej, dodajmy. Jaką ma byle Asus? 24 miesiące? A lepszy
ThinkPad? 36 miesięcy?



Pancerny (co nie znaczy, że ciężki) sprzęt to ThinkPady, nie Mac.

Ale nie te najtańsze.

Nie, nie te najtańsze. Najtańszym wystarczy że te najtańsze ThinkPady są
lepiej skonstruowane od najtańszych maczków.



Stacjonarne jabłuszka wcale nie lepsze od mobilnych:

http://gizmodo.com/5447250/the-faulty-imac-saga-chapter-1
http://arstechnica.com/apple/news/2010/01/apple-internally-acknowledges-more-27-imac-screen-issues.ars

Pokażesz

palcem firmę, która nie miała jakiejkolwiek wtopy jakościowej przez
parę lat z rzędu?

Oczywiście że nie pokażÄ™, bo takiej nie ma. Ale chyba sam w tej sytuacji
przyznasz, że postrzeganie Apple jako synonimu wysokiej jakości raczej nie
ma racji bytu. Za dużo tych wpadek.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of
trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was".

87 Data: Luty 09 2010 14:52:02
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-09 13:21:13 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Faktycznie, te macbooki to ideał wykonania. A takie zdjęcia jak poniżej to
wraża propaganda.

http://blueeyedcreature.net/apple/CrackBook_close_up.jpg

Nie, to wcale nie tak często pojawiająca się wtopa najtańszego modelu,
która jest bez problemu naprawiana w ramach gwarancji.

Dwunastomiesięcznej, dodajmy. Jaką ma byle Asus? 24 miesiące? A lepszy
ThinkPad? 36 miesięcy?

Taki lajf. Można wybrać tańszego Asusa o mistrzowskim wykonaniu i długiej gwarancji, która z pewnością się przyda, zwłaszcza w kontekście megafantastycznych opinii o ich serwisie w Polsce (zdaje się że godnie tu rywalizują z przedstawicielstwem Apple).


Pancerny (co nie znaczy, że ciężki) sprzęt to ThinkPady, nie Mac.

Ale nie te najtańsze.

Nie, nie te najtańsze. Najtańszym wystarczy że te najtańsze ThinkPady są
lepiej skonstruowane od najtańszych maczków.

To ja z jakimiś innymi najtańszymi ThinkPadami miałem do czynienia.


Pokażesz
palcem firmę, która nie miała jakiejkolwiek wtopy jakościowej przez
parę lat z rzędu?

Oczywiście że nie pokażę, bo takiej nie ma. Ale chyba sam w tej sytuacji
przyznasz, że postrzeganie Apple jako synonimu wysokiej jakości raczej nie
ma racji bytu. Za dużo tych wpadek.

Jakie dużo? Tak na marginesie - Toyota będąca w wielu kręgach synonimem bezawaryjności ma kolejny service recall z racji zacinającego się pedału gazu. Co to zmienia? Apple ma wysoką jakość swoich produktów, ale nie ma się co oszukiwać - ani niespecjalnie lepszą, ani specjalnie gorszą od innych firm z górnej półki, jak Sony, Toshiba, Dell. I podobnie jak konkurenci ma produkty zrobione po taniości, jak również takie, w których wyłażą wady produkcyjne (niezależnie od ceny). Jest jeszcze kwestia jak firma te problemy ze swoimi produktami rozwiązuje. Z MacBookami było ok, z iMacami na razie milczą, ale sprawa jest dość świeża, jednak zazwyczaj byli w porządku (przynajmniej na świecie, bo w Polsce to już różnie).


--
Pozdrawiam
de Fresz

88 Data: Luty 09 2010 23:28:10
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-09 01:33, Andrzej Libiszewski wrote:

Jakości nie mierzyłem w spadkach, ale gdybyś miał ten komputer w rękach to
od razu byś wyczuł że wykonanie jest dobre kilka rzędów wielkości lepsze
od większości komputerów. Nie znajdziesz skrzypienia, niedopasowania,
klawisze nie są na plastikowych syfidełkach, całoć jest cieniutka, ale
doć ciężka.
Faktycznie, te macbooki to ideał wykonania. A takie zdjęcia jak poniżej to
wraża propaganda.

http://blueeyedcreature.net/apple/CrackBook_close_up.jpg

Nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek produktu, który byłby z każdej strony
idealny. Jedno zdjęcie nie jest dowodem czegokolwiek.


Pancerny (co nie znaczy, że ciężki) sprzęt to ThinkPady, nie Mac.

Nie są tylko były - dawniej owszem i nawet miałem. Ale to przeszłoć, bo
niestety dzisiaj thinkpady powoli zmieniają się w plastikowe badziewie.
Niestety klawiaturze wciąż daleko do tej co kiedyś, materiał zrobił się
jakiś cieńszy i potrafi skrzypieć niestety.


Stacjonarne jabłuszka wcale nie lepsze od mobilnych:

http://gizmodo.com/5447250/the-faulty-imac-saga-chapter-1
http://arstechnica.com/apple/news/2010/01/apple-internally-acknowledges-more-27-imac-screen-issues.ars

Nikt nie twierdził że apple to lekarstwo na całe zło. Mają droższe, ale
też i całkiem niezłe komputery. Wśród tych opowieści znajdziesz wiele
takich, które prawdą nie są, wiele gdzie komputery były rzucane i
właściwiele dorobili sobie historię, kilka też słusznie trafi się z wadą,
ale od tego jest gwarancja. Sęk w tym że te wady jakoś w makach nie
trafiają się tak często i obficie.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

89 Data: Luty 10 2010 02:07:13
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Tue, 09 Feb 2010 23:28:10 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-09 01:33, Andrzej Libiszewski wrote:
Jakości nie mierzyłem w spadkach, ale gdybyś miał ten komputer w rękach to
od razu byś wyczuł że wykonanie jest dobre kilka rzędów wielkości lepsze
od większości komputerów. Nie znajdziesz skrzypienia, niedopasowania,
klawisze nie są na plastikowych syfidełkach, całoć jest cieniutka, ale
doć ciężka.
Faktycznie, te macbooki to ideał wykonania. A takie zdjęcia jak poniżej to
wraża propaganda.

http://blueeyedcreature.net/apple/CrackBook_close_up.jpg

Nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek produktu, który byłby z każdej strony
idealny. Jedno zdjęcie nie jest dowodem czegokolwiek.

Tego jest więcej, ale poszukaj sam, nie chcę posta zamienić w linkownię.
Google bez problemu wskaże ci wiele podobnych zdjęć.



Pancerny (co nie znaczy, że ciężki) sprzęt to ThinkPady, nie Mac.

Nie są tylko były - dawniej owszem i nawet miałem. Ale to przeszłoć, bo
niestety dzisiaj thinkpady powoli zmieniają się w plastikowe badziewie.

Droższe się nie zmieniają.

Niestety klawiaturze wciąż daleko do tej co kiedyś, materiał zrobił się
jakiś cieńszy i potrafi skrzypieć niestety.

Nie słyszałem skrzypienia.



Stacjonarne jabłuszka wcale nie lepsze od mobilnych:

http://gizmodo.com/5447250/the-faulty-imac-saga-chapter-1
http://arstechnica.com/apple/news/2010/01/apple-internally-acknowledges-more-27-imac-screen-issues.ars

Nikt nie twierdził że apple to lekarstwo na całe zło. Mają droższe, ale
też i całkiem niezłe komputery. Wśród tych opowieści znajdziesz wiele
takich, które prawdą nie są, wiele gdzie komputery były rzucane i
właściwiele dorobili sobie historię

Nie no, nie przesadzaj. Nie mówię o bajkach.

, kilka też słusznie trafi się z wadą,
ale od tego jest gwarancja. Sęk w tym że te wady jakoś w makach nie
trafiają się tak często i obficie.

Krótka ta gwarancja. I w PL kłopotliwa w realizacji. Serwis polski ma
"jakoć".


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer

90 Data: Luty 10 2010 03:08:46
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-10 02:07, Andrzej Libiszewski wrote:

Nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek produktu, który byłby z każdej strony
idealny. Jedno zdjęcie nie jest dowodem czegokolwiek.
Tego jest więcej, ale poszukaj sam, nie chcę posta zamienić w linkownię.
Google bez problemu wskaże ci wiele podobnych zdjęć.

Tylko co z tego? Wskaże znacznie więcej chociażby della, lenovo czy hp.
Często z takimi historami że dech zapiera.
Tak sobie pomyślałem, że zmienię swój mega przepłacony złom o model wyżej,
to byłaby niewielka dopłata w stosunku do nerwów jakie to pałatajstwo
zjadło. I co - następny model nie ma wady, która mnie boli. ale ma inną -
ot sobie zdycha. Popatrzyłem sobie na inne modele - każdy ma takie wady,
że po prostu szkoda życia. Rok się machałem z serwisem, wymienili mi pół
komputera, wyszło sto update, kilka wersji bios i przynajmniej mam spokój,
że działa to w miarę stabilnie i chociażby firmowy sterownik grafiki nie
wywala się przy pracy z dwoma monitorami. Niestety takich porażek jest
coraz więcej wśród producentów. Apple ma swoje błÄ™dy, zaniedbania, ale
jeszcze nie mieli tak poważnej wpadki jak nvidia z chipami, sony z
matrycami, lenovo lub hp z wybuchającymi akumulatorami itd.


Nie są tylko były - dawniej owszem i nawet miałem. Ale to przeszłoć, bo
niestety dzisiaj thinkpady powoli zmieniają się w plastikowe badziewie.
Droższe się nie zmieniają.

Zmieniają - wydłub klawisz z t23 i klawisz z nowego t61 - zdziw się co
było pod nim.


Niestety klawiaturze wciąż daleko do tej co kiedyś, materiał zrobił się
jakiś cieńszy i potrafi skrzypieć niestety.
Nie słyszałem skrzypienia.

Bo to zależy jak trafisz z komputerem. Niestety.


Nikt nie twierdził że apple to lekarstwo na całe zło. Mają droższe, ale
też i całkiem niezłe komputery. Wśród tych opowieści znajdziesz wiele
takich, które prawdą nie są, wiele gdzie komputery były rzucane i
właściwiele dorobili sobie historię
Nie no, nie przesadzaj. Nie mówię o bajkach.

Ale też nie znasz całej prawdy. Widziałem swój komputer na yt w filmie
przestrzegającym przed kupnem. Tak zdezelowanego ciężko trafić. Mój przy
nim to nówka z sklepu. A ludzie patrzą i głupoty dalej ślą w świat.


, kilka też słusznie trafi się z wadą,
ale od tego jest gwarancja. Sęk w tym że te wady jakoś w makach nie
trafiają się tak często i obficie.
Krótka ta gwarancja. I w PL kłopotliwa w realizacji. Serwis polski ma
"jakoć".

Na wszystkich makowców nie znam kogokolwiek kto by korzystał z tego
serwisu, więc nie wiem czy u nas jest "jakoć" czy "jakoś".


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

91 Data: Luty 10 2010 11:30:57
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 03:08:46 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-10 02:07, Andrzej Libiszewski wrote:
Nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek produktu, który byłby z każdej strony
idealny. Jedno zdjęcie nie jest dowodem czegokolwiek.
Tego jest więcej, ale poszukaj sam, nie chcę posta zamienić w linkownię.
Google bez problemu wskaże ci wiele podobnych zdjęć.

Tylko co z tego? Wskaże znacznie więcej chociażby della, lenovo czy hp.
Często z takimi historami że dech zapiera.
Tak sobie pomyślałem, że zmienię swój mega przepłacony złom o model wyżej,
to byłaby niewielka dopłata w stosunku do nerwów jakie to pałatajstwo
zjadło. I co - następny model nie ma wady, która mnie boli. ale ma inną -
ot sobie zdycha. Popatrzyłem sobie na inne modele - każdy ma takie wady,
że po prostu szkoda życia. Rok się machałem z serwisem, wymienili mi pół
komputera, wyszło sto update, kilka wersji bios i przynajmniej mam spokój,
że działa to w miarę stabilnie i chociażby firmowy sterownik grafiki nie
wywala się przy pracy z dwoma monitorami. Niestety takich porażek jest
coraz więcej wśród producentów. Apple ma swoje błÄ™dy, zaniedbania, ale
jeszcze nie mieli tak poważnej wpadki jak nvidia z chipami, sony z
matrycami, lenovo lub hp z wybuchającymi akumulatorami itd.

Wiesz, całej legendy by chyba nie było, gdyby OIDP nie próby zamiecenia
tego pod dywan. Ani nvidia albi lenovo nie robili tego. Z akumulatorami to
zresztą wina była nie HP czy Lenovo tylko Sony, bo ich produkcji były
akumulatory. Mogły też trafić do jabłka.




Nie są tylko były - dawniej owszem i nawet miałem. Ale to przeszłoć, bo
niestety dzisiaj thinkpady powoli zmieniają się w plastikowe badziewie.
Droższe się nie zmieniają.

Zmieniają - wydłub klawisz z t23 i klawisz z nowego t61 - zdziw się co
było pod nim.

Dzięki, ale nie czuję takiej potrzeby. Zresztą nowego to od biedy T500
mógłbym rozbierać, nie T61.



Niestety klawiaturze wciąż daleko do tej co kiedyś, materiał zrobił się
jakiś cieńszy i potrafi skrzypieć niestety.
Nie słyszałem skrzypienia.

Bo to zależy jak trafisz z komputerem. Niestety.

Przewinęło mi się sporo ThinkPadów przez ręce i żaden nie skrzypiał.



Nikt nie twierdził że apple to lekarstwo na całe zło. Mają droższe, ale
też i całkiem niezłe komputery. Wśród tych opowieści znajdziesz wiele
takich, które prawdą nie są, wiele gdzie komputery były rzucane i
właściwiele dorobili sobie historię
Nie no, nie przesadzaj. Nie mówię o bajkach.

Ale też nie znasz całej prawdy. Widziałem swój komputer na yt w filmie
przestrzegającym przed kupnem. Tak zdezelowanego ciężko trafić. Mój przy
nim to nówka z sklepu. A ludzie patrzą i głupoty dalej ślą w świat.

CałÄ… prawdę to znają serwisy producentów i na pewno nie są skłonne się tym
chwalić.



, kilka też słusznie trafi się z wadą,
ale od tego jest gwarancja. Sęk w tym że te wady jakoś w makach nie
trafiają się tak często i obficie.
Krótka ta gwarancja. I w PL kłopotliwa w realizacji. Serwis polski ma
"jakoć".

Na wszystkich makowców nie znam kogokolwiek kto by korzystał z tego
serwisu, więc nie wiem czy u nas jest "jakoć" czy "jakoś".

No, o obsłudze gwarancyjnej w PL to legedy już w internecie krążÄ… i o ich
"jakoś".


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

92 Data: Luty 11 2010 02:35:36
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-10 11:30, Andrzej Libiszewski wrote:

coraz więcej wśród producentów. Apple ma swoje błÄ™dy, zaniedbania, ale
jeszcze nie mieli tak poważnej wpadki jak nvidia z chipami, sony z
matrycami, lenovo lub hp z wybuchającymi akumulatorami itd.
Wiesz, całej legendy by chyba nie było, gdyby OIDP nie próby zamiecenia
tego pod dywan.

Kto zamiatał? Sony pokornie płaciło za serwis nawet nie swoich aparatów,
lenovo coś tam wspominało o wadach i wymieniało, ale taki hp stwierdził,
że wymiana należy się tylko części produktów, natomiast taki dell
powiedział, że było sobie kupić więcej gwarancji. Każdy inaczej, lepiej
lub gorzej.


Ani nvidia albi lenovo nie robili tego. Z akumulatorami to
zresztą wina była nie HP czy Lenovo tylko Sony, bo ich produkcji były
akumulatory. Mogły też trafić do jabłka.

Zdaje się, że nie tylko ich. Zresztą kupując akumulatory podpisujesz
umowę, gdzie możesz kupić drożej i mieć lepszą gwarancję i taniej, ale
mieć niższej jakości i bez zapewnień. Ot jak w życiu.


Zmieniają - wydłub klawisz z t23 i klawisz z nowego t61 - zdziw się co
było pod nim.
Dzięki, ale nie czuję takiej potrzeby. Zresztą nowego to od biedy T500
mógłbym rozbierać, nie T61.

To się nie przekonasz. Na nowym komputerze tego nie widać. Mój złomolaptok
ma już urwane cztery klawisze. W serwisie nawet tego nie ukrywają, bo nowa
klawiatura to 75zł + wymiana. Ot mamy tanie badziewie teraz, a nie sprzęt
jak za dawnych lat.


Bo to zależy jak trafisz z komputerem. Niestety.
Przewinęło mi się sporo ThinkPadów przez ręce i żaden nie skrzypiał.

A im starsze tym lepsze na to miały szanse.
Mimo wieku.


Ale też nie znasz całej prawdy. Widziałem swój komputer na yt w filmie
przestrzegającym przed kupnem. Tak zdezelowanego ciężko trafić. Mój przy
nim to nówka z sklepu. A ludzie patrzą i głupoty dalej ślą w świat.
CałÄ… prawdę to znają serwisy producentów i na pewno nie są skłonne się tym
chwalić.

Kiedyś zapytałem serwisanta czy te komputery się często psują -
odpowiedział z zadziwiającą szczerością "z mojej perspektywy to co chwila
widzę zepsute" :)


Na wszystkich makowców nie znam kogokolwiek kto by korzystał z tego
serwisu, więc nie wiem czy u nas jest "jakoć" czy "jakoś".
No, o obsłudze gwarancyjnej w PL to legedy już w internecie krążÄ… i o ich
"jakoś".

Bierz poprawkę, że niezadowoleni krzyczą sto razy głośniej. A u nas
szczególnie słychać zdziwionych w serwisie samochodowym: panie! 300
tysięcy za ten samochód dałem i pan mi mówisz, że jeszcze tankować muszę? :)

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

93 Data: Luty 11 2010 11:41:19
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 11 Feb 2010 02:35:36 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-10 11:30, Andrzej Libiszewski wrote:
coraz więcej wśród producentów. Apple ma swoje błÄ™dy, zaniedbania, ale
jeszcze nie mieli tak poważnej wpadki jak nvidia z chipami, sony z
matrycami, lenovo lub hp z wybuchającymi akumulatorami itd.
Wiesz, całej legendy by chyba nie było, gdyby OIDP nie próby zamiecenia
tego pod dywan.

Kto zamiatał? Sony pokornie płaciło za serwis nawet nie swoich aparatów,
lenovo coś tam wspominało o wadach i wymieniało, ale taki hp stwierdził,
że wymiana należy się tylko części produktów

Tej części, która była dotknięta wadą. Nie wszystkie chipy były wadliwe.

, natomiast taki dell
powiedział, że było sobie kupić więcej gwarancji. Każdy inaczej, lepiej
lub gorzej.

Nie przeczę.



Ani nvidia albi lenovo nie robili tego. Z akumulatorami to
zresztą wina była nie HP czy Lenovo tylko Sony, bo ich produkcji były
akumulatory. Mogły też trafić do jabłka.

Zdaje się, że nie tylko ich.

Tylko. Akurat pracuję w takiej branży, że sprawę obserwowałem doć blisko.

Zresztą kupując akumulatory podpisujesz
umowę, gdzie możesz kupić drożej i mieć lepszą gwarancję i taniej, ale
mieć niższej jakości i bez zapewnień. Ot jak w życiu.


Zmieniają - wydłub klawisz z t23 i klawisz z nowego t61 - zdziw się co
było pod nim.
Dzięki, ale nie czuję takiej potrzeby. Zresztą nowego to od biedy T500
mógłbym rozbierać, nie T61.

To się nie przekonasz. Na nowym komputerze tego nie widać. Mój złomolaptok
ma już urwane cztery klawisze. W serwisie nawet tego nie ukrywają, bo nowa
klawiatura to 75zł + wymiana. Ot mamy tanie badziewie teraz, a nie sprzęt
jak za dawnych lat.

Kiedyś wszystko było lepsze ;)



Bo to zależy jak trafisz z komputerem. Niestety.
Przewinęło mi się sporo ThinkPadów przez ręce i żaden nie skrzypiał.

A im starsze tym lepsze na to miały szanse.
Mimo wieku.

Być może.



Ale też nie znasz całej prawdy. Widziałem swój komputer na yt w filmie
przestrzegającym przed kupnem. Tak zdezelowanego ciężko trafić. Mój przy
nim to nówka z sklepu. A ludzie patrzą i głupoty dalej ślą w świat.
CałÄ… prawdę to znają serwisy producentów i na pewno nie są skłonne się tym
chwalić.

Kiedyś zapytałem serwisanta czy te komputery się często psują -
odpowiedział z zadziwiającą szczerością "z mojej perspektywy to co chwila
widzę zepsute" :)

:) Przez moje ręce przewijają się zarówno nówki jak i takie do serwisu :)



Na wszystkich makowców nie znam kogokolwiek kto by korzystał z tego
serwisu, więc nie wiem czy u nas jest "jakoć" czy "jakoś".
No, o obsłudze gwarancyjnej w PL to legedy już w internecie krążÄ… i o ich
"jakoś".

Bierz poprawkę, że niezadowoleni krzyczą sto razy głośniej.

Ale dotyczy to wszystkich marek, a takich opowieści grozy o innych
serwisach nie słyszałem :)

A u nas
szczególnie słychać zdziwionych w serwisie samochodowym: panie! 300
tysięcy za ten samochód dałem i pan mi mówisz, że jeszcze tankować muszę? :)

:)))


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

94 Data: Luty 14 2010 21:15:00
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-11 11:41, Andrzej Libiszewski wrote:

Kto zamiatał? Sony pokornie płaciło za serwis nawet nie swoich aparatów,
lenovo coś tam wspominało o wadach i wymieniało, ale taki hp stwierdził,
że wymiana należy się tylko części produktów
Tej części, która była dotknięta wadą. Nie wszystkie chipy były wadliwe.

Windows prawda, dwa razy spaliłem ten chip i do dziś komputer nie jest
uznany za podlegający wymianie. Na sieci tasiemcowate wątki o tych, którym
się komputer posypał i mają ich gdzieś.
Oczywiście w konfiguracji z AMD działo się to wiele szybciej - po prostu
grzały się wiele więcej.


Ani nvidia albi lenovo nie robili tego. Z akumulatorami to
zresztą wina była nie HP czy Lenovo tylko Sony, bo ich produkcji były
akumulatory. Mogły też trafić do jabłka.
Zdaje się, że nie tylko ich.
Tylko. Akurat pracuję w takiej branży, że sprawę obserwowałem doć blisko.

Jakoś nie chce mi się wierzyć, że wszyscy brali z jednego źródła
akumulatory i ktokolwiek nie pokusił się o testy. Jeśli było najtaniej to
pewnie bez dodatkowych gwarancji czy zobowiązań i jak się skończyło mogło
to wiadomo.


To się nie przekonasz. Na nowym komputerze tego nie widać. Mój złomolaptok
ma już urwane cztery klawisze. W serwisie nawet tego nie ukrywają, bo nowa
klawiatura to 75zł + wymiana. Ot mamy tanie badziewie teraz, a nie sprzęt
jak za dawnych lat.
Kiedyś wszystko było lepsze ;)

Klawiatury w laptokach napewno.


Bierz poprawkę, że niezadowoleni krzyczą sto razy głośniej.
Ale dotyczy to wszystkich marek, a takich opowieści grozy o innych
serwisach nie słyszałem :)

IMHO im produkt relatywnie droższy, tym gośniejsze te opowieści. Zacznij
krzyczeć że co to leika daje w ich cenie - od razu przyciągniesz uwagę.
Powiedz, że zepsuł Ci się medion za dwie stówki - ani kogokolwiek nie
zdziwisz, ani ktokolwiek Cię nie zapamięta.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

95 Data: Luty 14 2010 21:45:43
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sun, 14 Feb 2010 21:15:00 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-11 11:41, Andrzej Libiszewski wrote:
Kto zamiatał? Sony pokornie płaciło za serwis nawet nie swoich aparatów,
lenovo coś tam wspominało o wadach i wymieniało, ale taki hp stwierdził,
że wymiana należy się tylko części produktów
Tej części, która była dotknięta wadą. Nie wszystkie chipy były wadliwe.

Windows prawda, dwa razy spaliłem ten chip i do dziś komputer nie jest
uznany za podlegający wymianie. Na sieci tasiemcowate wątki o tych, którym
się komputer posypał i mają ich gdzieś.
Oczywiście w konfiguracji z AMD działo się to wiele szybciej - po prostu
grzały się wiele więcej.

Być może. Nie pamiętam zwyczajnie żebym z taką sytuacją się w pracy
spotkał, z czego nie wynika że nie miały miejsca. Inna rzecz, że o serwisie
HP trudno mi w ogóle coś dobrego napisać.



Ani nvidia albi lenovo nie robili tego. Z akumulatorami to
zresztą wina była nie HP czy Lenovo tylko Sony, bo ich produkcji były
akumulatory. Mogły też trafić do jabłka.
Zdaje się, że nie tylko ich.
Tylko. Akurat pracuję w takiej branży, że sprawę obserwowałem doć blisko.

Jakoś nie chce mi się wierzyć, że wszyscy brali z jednego źródła
akumulatory i ktokolwiek nie pokusił się o testy.

No przecież w informacjach był i producent i zakres numerów seryjnych
wadliwych akumulatorów podany.

Jeśli było najtaniej to
pewnie bez dodatkowych gwarancji czy zobowiązań i jak się skończyło mogło
to wiadomo.

A to już niczym nie poparte przypuszczenia.



To się nie przekonasz. Na nowym komputerze tego nie widać. Mój złomolaptok
ma już urwane cztery klawisze. W serwisie nawet tego nie ukrywają, bo nowa
klawiatura to 75zł + wymiana. Ot mamy tanie badziewie teraz, a nie sprzęt
jak za dawnych lat.
Kiedyś wszystko było lepsze ;)

Klawiatury w laptokach napewno.


Bierz poprawkę, że niezadowoleni krzyczą sto razy głośniej.
Ale dotyczy to wszystkich marek, a takich opowieści grozy o innych
serwisach nie słyszałem :)

IMHO im produkt relatywnie droższy, tym gośniejsze te opowieści. Zacznij
krzyczeć że co to leika daje w ich cenie - od razu przyciągniesz uwagę.
Powiedz, że zepsuł Ci się medion za dwie stówki - ani kogokolwiek nie
zdziwisz, ani ktokolwiek Cię nie zapamięta.

Jest w tym sporo prawdy.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

96 Data: Luty 15 2010 01:04:42
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-14 21:45, Andrzej Libiszewski wrote:

Być może. Nie pamiętam zwyczajnie żebym z taką sytuacją się w pracy
spotkał, z czego nie wynika że nie miały miejsca. Inna rzecz, że o serwisie
HP trudno mi w ogóle coś dobrego napisać.

Dokładniej HP wymieniało tylko kompy z nvidią+AMD i nieliczne komputery z
intelem. Ja nie miałem czasu na szarpanie się z nimi.


Jakoś nie chce mi się wierzyć, że wszyscy brali z jednego źródła
akumulatory i ktokolwiek nie pokusił się o testy.
No przecież w informacjach był i producent i zakres numerów seryjnych
wadliwych akumulatorów podany.

Ale wadliwe akumulatory nie pojawiały się tylko raz, sam przypominam sobie
o conajmniej trzech lub czterech razach w różnym okresie. Sony też miało
tu wpadkę, ale nie obsługują oni absolutnie wszystkich w akumulatory, a
AFAIR nawet makówki miały jakieś problemy tu.


Jeśli było najtaniej to
pewnie bez dodatkowych gwarancji czy zobowiązań i jak się skończyło mogło
to wiadomo.
A to już niczym nie poparte przypuszczenia.

Zgadza się, z drugiej strony wadliwe akumulatorki sony trafiły do tych
najtańszych laptoków. Coś musiało być na rzeczy i w tym temacie, gdyby
każdy miał pieniądze i czas na testy do dopracowania produktu to takich
sytuacji w ogóle by nie było.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

97 Data: Luty 15 2010 01:56:17
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Mon, 15 Feb 2010 01:04:42 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-14 21:45, Andrzej Libiszewski wrote:
Być może. Nie pamiętam zwyczajnie żebym z taką sytuacją się w pracy
spotkał, z czego nie wynika że nie miały miejsca. Inna rzecz, że o serwisie
HP trudno mi w ogóle coś dobrego napisać.

Dokładniej HP wymieniało tylko kompy z nvidią+AMD i nieliczne komputery z
intelem. Ja nie miałem czasu na szarpanie się z nimi.

Wierzę na słowo. Do mnie takie sprawy nie trafiły, mimo że w owym okresie
już pracowałem w branży.



Jakoś nie chce mi się wierzyć, że wszyscy brali z jednego źródła
akumulatory i ktokolwiek nie pokusił się o testy.
No przecież w informacjach był i producent i zakres numerów seryjnych
wadliwych akumulatorów podany.

Ale wadliwe akumulatory nie pojawiały się tylko raz, sam przypominam sobie
o conajmniej trzech lub czterech razach w różnym okresie. Sony też miało
tu wpadkę, ale nie obsługują oni absolutnie wszystkich w akumulatory, a
AFAIR nawet makówki miały jakieś problemy tu.

Sony było dostawcą akumulatorów do Lenovo i Della. Z nimi było najwięcej
problemów. Makówek nie pamiętam (co innego iPhone)



Jeśli było najtaniej to
pewnie bez dodatkowych gwarancji czy zobowiązań i jak się skończyło mogło
to wiadomo.
A to już niczym nie poparte przypuszczenia.

Zgadza się, z drugiej strony wadliwe akumulatorki sony trafiły do tych
najtańszych laptoków.

Nie tylko. O ile pamiętam sprawdzane były też wszelkiej maści ThinkPady, a
trudno o nich było powiedzieć, żeby należały do grupy najtańszych laptopów.


Coś musiało być na rzeczy i w tym temacie, gdyby
każdy miał pieniądze i czas na testy do dopracowania produktu to takich
sytuacji w ogóle by nie było.

Bzdura. Przypadki MUSZĄ się zdarzać, a w wielkoseryjnej produkcji taki
przypadek ma również dużÄ… skalę.

Nawet najlepsze dopracowanie produktu nie gwarantuje 100% niezawodności.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

98 Data: Luty 15 2010 02:59:04
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-15 01:56, Andrzej Libiszewski wrote:

Dokładniej HP wymieniało tylko kompy z nvidią+AMD i nieliczne komputery z
intelem. Ja nie miałem czasu na szarpanie się z nimi.
Wierzę na słowo. Do mnie takie sprawy nie trafiły, mimo że w owym okresie
już pracowałem w branży.

Z ciekawości ostatnio sprawdzałem - nie zrobili czegokolwiek w sprawie od
trzech lat, chociaż problem był coraz bardziej oczywisty. Wydaje mi się,
że kryzys się objawił i nawet stać ich by nie było po prostu teraz na
cokolwiek więc bronią się jak mogą. Szkoda, bo poza tym że siadło to
komputer był ok.


Ale wadliwe akumulatory nie pojawiały się tylko raz, sam przypominam sobie
o conajmniej trzech lub czterech razach w różnym okresie. Sony też miało
tu wpadkę, ale nie obsługują oni absolutnie wszystkich w akumulatory, a
AFAIR nawet makówki miały jakieś problemy tu.
Sony było dostawcą akumulatorów do Lenovo i Della. Z nimi było najwięcej
problemów. Makówek nie pamiętam (co innego iPhone)

Dla Lenovo raczej nie, AFAIR dla Della, HP, toshiby i jeszcze kogoś, z
czego większoć się dostało HP i te im wymieniali. Lenovo miały chyba coś
innego. Zresztą naprawdę mniejsza o to.


Zgadza się, z drugiej strony wadliwe akumulatorki sony trafiły do tych
najtańszych laptoków.
Nie tylko. O ile pamiętam sprawdzane były też wszelkiej maści ThinkPady, a
trudno o nich było powiedzieć, żeby należały do grupy najtańszych laptopów.

Po pierwsze AFAIR lenovo miało nie od sony. Po drugie thinkpady były
owszem wzorem kiedyś, ale zaraz jak Lenovo go przejęło to cena znacznie
spadła i pojawiły się problemy z LCD, akumulatorami i dyskami. Byłem wtedy
na kupnie laptoka i obstawałem za lenovo, pojawił się akurat T61 i
kosztował nie $2500, a $1600. Szybko się okazało dlaczego.


Coś musiało być na rzeczy i w tym temacie, gdyby
każdy miał pieniądze i czas na testy do dopracowania produktu to takich
sytuacji w ogóle by nie było.
Bzdura. Przypadki MUSZĄ się zdarzać, a w wielkoseryjnej produkcji taki
przypadek ma również dużÄ… skalę.

Tylko najczęściej spowodowane to jest właśnie szukaniem oszczędności. Ile
razy to wyszło, że coś nie tak z powodu jakiegoś podkładu, czy materiału,
który reagował z innymi rzeczami? Wszystko się robi w pośpiechu i tanio.
Prawdziwych przypadków jest naprawdę mało.


Nawet najlepsze dopracowanie produktu nie gwarantuje 100% niezawodności.

Prawda, ale też dopracowanym produktom zdarza się to wiele rzadziej niż
taniej masówce.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

99 Data: Luty 15 2010 10:54:40
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Mon, 15 Feb 2010 02:59:04 +0100, dominik napisał(a):



Ale wadliwe akumulatory nie pojawiały się tylko raz, sam przypominam sobie
o conajmniej trzech lub czterech razach w różnym okresie. Sony też miało
tu wpadkę, ale nie obsługują oni absolutnie wszystkich w akumulatory, a
AFAIR nawet makówki miały jakieś problemy tu.
Sony było dostawcą akumulatorów do Lenovo i Della. Z nimi było najwięcej
problemów. Makówek nie pamiętam (co innego iPhone)

Dla Lenovo raczej nie, AFAIR dla Della, HP, toshiby i jeszcze kogoś, z
czego większoć się dostało HP i te im wymieniali. Lenovo miały chyba coś
innego. Zresztą naprawdę mniejsza o to.

Na 100% Lenovo miało akumulatory Sony - widziałem, pamiętam :) Ale, jak
napisałeś, w sumie mniejsza o to.



Zgadza się, z drugiej strony wadliwe akumulatorki sony trafiły do tych
najtańszych laptoków.
Nie tylko. O ile pamiętam sprawdzane były też wszelkiej maści ThinkPady, a
trudno o nich było powiedzieć, żeby należały do grupy najtańszych laptopów.

Po pierwsze AFAIR lenovo miało nie od sony.

Były produkcji Sony. W momencie przyjścia informacji o wadach każdą sztukę
baterii od sprzętu Lenovo w firmie sprawdzałem z numerami seryjnymi.

Po drugie thinkpady były
owszem wzorem kiedyś, ale zaraz jak Lenovo go przejęło to cena znacznie
spadła i pojawiły się problemy z LCD, akumulatorami i dyskami. Byłem wtedy
na kupnie laptoka i obstawałem za lenovo, pojawił się akurat T61 i
kosztował nie $2500, a $1600. Szybko się okazało dlaczego.

Wadliwy egzemplarz może się i Rollsowi zdarzyć - to przecież truizm. TP i
tak pozostają znacznie solidniejszym sprzętem niż większoć konkurencji.



Coś musiało być na rzeczy i w tym temacie, gdyby
każdy miał pieniądze i czas na testy do dopracowania produktu to takich
sytuacji w ogóle by nie było.
Bzdura. Przypadki MUSZĄ się zdarzać, a w wielkoseryjnej produkcji taki
przypadek ma również dużÄ… skalę.

Tylko najczęściej spowodowane to jest właśnie szukaniem oszczędności. Ile
razy to wyszło, że coś nie tak z powodu jakiegoś podkładu, czy materiału,
który reagował z innymi rzeczami? Wszystko się robi w pośpiechu i tanio.
Prawdziwych przypadków jest naprawdę mało.

No ale takie szukanie oszczędności dotyczy wszystkich dziedziń życia.
Wahadłowiec Columbia też MOĹťE by się nie rozpadł w powietrzu gdyby nie
cięcia finansowe w NASA.



Nawet najlepsze dopracowanie produktu nie gwarantuje 100% niezawodności.

Prawda, ale też dopracowanym produktom zdarza się to wiele rzadziej niż
taniej masówce.

Prawda.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer

100 Data: Luty 09 2010 05:41:23
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Janko Muzykant 

dominik pisze:

Jakości nie mierzyłem w spadkach, ale gdybyś miał ten komputer w rękach to
od razu byś wyczuł że wykonanie jest dobre kilka rzędów wielkości lepsze
od większości komputerów.

Trochę mi to przypomina dywagacje na temat kabli z miedzi o czystości 99,9999% i tych od lampki.
Eee wciąż jakoś jest cały mimo, że lata po plecaku przy byle okazji, podobnie większość palmów.

Nie znajdziesz skrzypienia, niedopasowania,
klawisze nie są na plastikowych syfidełkach, całość jest cieniutka, ale
dość ciężka.

No to tak jak w reszcie moich ''zabawek''.

Dopóki nie widziałem miałem podobne zdanie do Ciebie - ot drogie, niezbyt
mocne, ale "modne".

Ja też dostąpiłem kiedyś zaszczytu dotknięcia ''i-'' :)

A ja jutro spędzę pięć godzin w pociągu i dzięki temu wynalazkowi podróż
skróci się do pięciu minut.

Jesli tylko lubisz oglądać filmy na takim ekranie - Twoja sprawa. Mimo
kosztów wolę jednak kino

Ja też, ale nie pojedzie ze mną niestety.

- naprawdę duży ekran sporej rozdzielczości,

No właśnie nie za bardzo tak już ''sporej''...

brak
syfiatej kompresji i chrzęszczącego dźwięku.

Niestety, akurat dźwięk to mam dobry w domu, a nie w kinie, gdzie któryś raz z rzędu była beznadzieja.

Oczywiście nie jest to bez
wad, ale wprost nie wyobrażam sobie czerpać przyjemności z filmu na
ekranie palmtopa czy netbooka. :)

A ja już przeszedłem etap formy.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/skomplikowani ludzie mają proste rozwiązania, prostacy wszystko komplikują/

101 Data: Luty 09 2010 23:22:53
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-09 05:41, Janko Muzykant wrote:

od razu byś wyczuł że wykonanie jest dobre kilka rzędów wielkości lepsze
od większości komputerów.
Trochę mi to przypomina dywagacje na temat kabli z miedzi o czystości
99,9999% i tych od lampki.

Ale to co innego - makówki nigdy nie biły się na moc obliczeniową czy
szybkoć. To nie są komputery, gdzie znajdziesz najlepsze głośniki, kartę
grafiki czy najpotężniejszy procesor.


Eee wciąż jakoś jest cały mimo, że lata po plecaku przy byle okazji,
podobnie większoć palmów.

Ale nie rozmawiamy o wytrzymałości i prymie w tym względzie, bo tu nie ma
szans np z panasonic toughbook. Na budowę nikt tego komputera nie weźmie.


Nie znajdziesz skrzypienia, niedopasowania,
klawisze nie są na plastikowych syfidełkach, całoć jest cieniutka, ale
doć ciężka.
No to tak jak w reszcie moich ''zabawek''.

Tzn np eee 901? on zdecydowanie nie jest. Nie ta liga :)


Dopóki nie widziałem miałem podobne zdanie do Ciebie - ot drogie, niezbyt
mocne, ale "modne".
Ja też dostąpiłem kiedyś zaszczytu dotknięcia ''i-'' :)

Jak będziesz miał takie podejście że dotknięcie tego komputera to
zaszczyt, a Cię na niego nie stać, to nie dziwię się, że szybko
dostrzegasz właśnie cenę. Owszem - to nie jest komputer w tych
pieniądzach, ani szczególnie szybki, ani wypasiony. Ale mimo tego uważam,
że jeśli ktoś lubi solidne rzeczy i może sobie pozwolić to jest sprzęt dla
niego :)


Jesli tylko lubisz oglądać filmy na takim ekranie - Twoja sprawa. Mimo
kosztów wolę jednak kino
Ja też, ale nie pojedzie ze mną niestety.

Taki iPad pewnie miałby większą szansę już ;)
Ale co do filmów - kto co lubi. Dla mnie film to tylko w kinie.
W domu oglądam tylko programy popularno naukowe lub dokumenty.


- naprawdę duży ekran sporej rozdzielczości,
No właśnie nie za bardzo tak już ''sporej''...

No sporej. W domu możesz bawić się w projektor, ale to dalej nie to.
Zresztą projketor FullHD wciąż się nie umywa :)


brak
syfiatej kompresji i chrzęszczącego dźwięku.
Niestety, akurat dźwięk to mam dobry w domu, a nie w kinie, gdzie któryś
raz z rzędu była beznadzieja.

Mówiłeś przed chwilą że do pociągu to bierzesz.


Oczywiście nie jest to bez
wad, ale wprost nie wyobrażam sobie czerpać przyjemności z filmu na
ekranie palmtopa czy netbooka. :)
A ja już przeszedłem etap formy.

A widzisz, mi jednak wciąż zależy by jeć z czystego talerza, a nie stołu. :)

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

102 Data: Luty 09 2010 23:56:51
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-09 23:22:53 +0100, dominik  said:

Trochę mi to przypomina dywagacje na temat kabli z miedzi o czystości
99,9999% i tych od lampki.

Ale to co innego - makówki nigdy nie biły się na moc obliczeniową czy
szybkość.

Tu jesteś w błędzie. Od dawien danwa Maki biły się z pecetami na wydajność i były okresy, gdzie znajdowały się wyraźnie z przodu, co oczywiście odnajdowało swoje odzwierciedlenie z marketingu. PPC 604 (PM9500 i poźniej 9600), pierwsze G3, pierwsze G4 (głośno reklamowany jako pierwszy biurkowy kom, który przekroczył barierę gigaflopa), G5 - w swoim czasie wychodziły wyraźnie przed konkurencje ze strony Intela. Nawet dziś MacPro w kategorii _firmowej_ stacji roboczej do 20k zł wypada naprawdę dobrze.


--
Pozdrawiam
de Fresz

103 Data: Luty 10 2010 01:54:44
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-09 23:56, de Fresz wrote:

Ale to co innego - makówki nigdy nie biły się na moc obliczeniową czy
szybkoć.
Tu jesteś w błÄ™dzie. Od dawien danwa Maki biły się z pecetami na
wydajnoć i były okresy, gdzie znajdowały się wyraźnie z przodu, co
oczywiście odnajdowało swoje odzwierciedlenie z marketingu. PPC 604
(PM9500 i poźniej 9600), pierwsze G3, pierwsze G4 (głośno reklamowany
jako pierwszy biurkowy kom, który przekroczył barierę gigaflopa), G5 - w
swoim czasie wychodziły wyraźnie przed konkurencje ze strony Intela.
Nawet dziś MacPro w kategorii _firmowej_ stacji roboczej do 20k zł
wypada naprawdę dobrze.

Owszem były takie czasy ale maki nigdy nie miały ani stosunku
cena/wydajnoć, ani nie miały szans z najlepszymi komputerami PC (drogimi,
ale szybszymi). Dzisiaj też apple daje kilka konfiguracji, gdy na zwykłego
PC możesz wydać dowolną liczbę $ mając pińcet rdzeni i chłodzenie ciekłym
azotem :) tak można wymieniac. Ale dzisiaj maki, to tylko komputery by
apple. Poza tym się nie wyróżniają dla mnie architekturą czy czymkolwiek.
Motoroli już nie ma :/

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

104 Data: Luty 10 2010 12:29:29
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 01:54:44 +0100, dominik  said:

Tu jesteś w błędzie. Od dawien danwa Maki biły się z pecetami na
wydajność i były okresy, gdzie znajdowały się wyraźnie z przodu, co
oczywiście odnajdowało swoje odzwierciedlenie z marketingu. PPC 604
(PM9500 i poźniej 9600), pierwsze G3, pierwsze G4 (głośno reklamowany
jako pierwszy biurkowy kom, który przekroczył barierę gigaflopa), G5 - w
swoim czasie wychodziły wyraźnie przed konkurencje ze strony Intela.
Nawet dziś MacPro w kategorii _firmowej_ stacji roboczej do 20k zł
wypada naprawdę dobrze.

Owszem były takie czasy ale maki nigdy nie miały ani stosunku
cena/wydajność,

Owszem, miały. Cena jak za wydajność jaką dają jest znośna, czego do dziś dobrym przykładem jest MacPro. Wejdź sobie na strony Della czy HP i porównaj ile u nich będzie kosztowała podobna konfoguracja.


 ani nie miały szans z najlepszymi komputerami PC (drogimi,
ale szybszymi).

Owszem miały, w kategorii stacji roboczej chodzącej pod popularnym systemem i z popularnym oprogramowaniem.


 Dzisiaj też apple daje kilka konfiguracji, gdy na zwykłego
PC możesz wydać dowolną liczbę $ mając pińcet rdzeni i chłodzenie ciekłym
azotem :) tak można wymieniac.

No patrz, mając dowolną ilość możesz również sobie złożyć superkoputer na sprzęcie Apple. Swego czasu takowy był 3. na świecie, teraz zdaje się spadł gdzieś w okolice setki.


Motoroli już nie ma :/

Z jednej strony szkoda, z drugiej - fajnie, że nie trzeba czekać po 5 lat na realny apdejt procków.

--
Pozdrawiam
de Fresz

105 Data: Luty 14 2010 21:05:01
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-10 12:29, de Fresz wrote:

Owszem były takie czasy ale maki nigdy nie miały ani stosunku
cena/wydajnoć,
Owszem, miały. Cena jak za wydajnoć jaką dają jest znośna, czego do
dziś dobrym przykładem jest MacPro. Wejdź sobie na strony Della czy HP i
porównaj ile u nich będzie kosztowała podobna konfoguracja.

Jeśli mówić o wydajności w oderwaniu od wykonania to niestety nie ma szans
jeden i drugi z takim np. acerem. czy innym tanim złomem. Wyśrubowana
specyfikacja, ale reszta wiadoma.


ani nie miały szans z najlepszymi komputerami PC (drogimi,
ale szybszymi).
Owszem miały, w kategorii stacji roboczej chodzącej pod popularnym
systemem i z popularnym oprogramowaniem.

Tylko trudno nazwać mac os popularnym :D hehe :)


PC możesz wydać dowolną liczbę $ mając pińcet rdzeni i chłodzenie ciekłym
azotem :) tak można wymieniac.
No patrz, mając dowolną iloć możesz również sobie złożyć superkoputer
na sprzęcie Apple. Swego czasu takowy był 3. na świecie, teraz zdaje się
spadł gdzieś w okolice setki.

O widzisz, wady mniejszej popularności i braku rozdrobnienia. Aktualnie w
ofercie brak maksymalnie wypasionego maka stacjonarnego.


Motoroli już nie ma :/
Z jednej strony szkoda, z drugiej - fajnie, że nie trzeba czekać po 5
lat na realny apdejt procków.

Tak, ale maki pod względem architektury już nie różnią się czymkolwiek
wielkim. Na zwykłym laptoku zainstalujesz co maka (tyle że licencja), a na
maku windę.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

106 Data: Luty 14 2010 23:43:17
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-14 21:05:01 +0100, dominik  said:

ani nie miały szans z najlepszymi komputerami PC (drogimi,
ale szybszymi).
Owszem miały, w kategorii stacji roboczej chodzącej pod popularnym
systemem i z popularnym oprogramowaniem.

Tylko trudno nazwać mac os popularnym :D hehe :)

Jest i był pewnie bardziej popularny, niż *NIXy w biurkowych zastosowaniach.


PC możesz wydać dowolną liczbę $ mając pińcet rdzeni i chłodzenie ciekłym
azotem :) tak można wymieniac.
No patrz, mając dowolną ilość możesz również sobie złożyć superkoputer
na sprzęcie Apple. Swego czasu takowy był 3. na świecie, teraz zdaje się
spadł gdzieś w okolice setki.

O widzisz, wady mniejszej popularności i braku rozdrobnienia.

Heu?


Aktualnie w
ofercie brak maksymalnie wypasionego maka stacjonarnego.

Bzdura. Chyba że pod określeniem "wypasiony" rozumiesz coś dość niespotykanego, jak na stację roboczą.


Motoroli już nie ma :/
Z jednej strony szkoda, z drugiej - fajnie, że nie trzeba czekać po 5
lat na realny apdejt procków.

Tak, ale maki pod względem architektury już nie różnią się czymkolwiek
wielkim.

Wszystko ma wady i zalety. Ja tam nie tęsknię specjalnie za napędami SCSI, "szpecjalnymi" drukarkami, modemami czy akcesoriami "inputowymi", nietypowymi pamięciami czy kartami rozszerzeń (różnic w cenie możesz się sam domyślić).


Na zwykłym laptoku zainstalujesz co maka (tyle że licencja),

Nie na każdym.


a na maku windę.

Co ciężko poczytywać za wielką wadę.

--
Pozdrawiam
de Fresz

107 Data: Luty 15 2010 01:15:09
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-14 23:43, de Fresz wrote:

Tylko trudno nazwać mac os popularnym :D hehe :)
Jest i był pewnie bardziej popularny, niż *NIXy w biurkowych
zastosowaniach.

Tak, ale jeśli mowa tylko o USA. Przykładowo u nas mac niemalże nie istnieje.

O widzisz, wady mniejszej popularności i braku rozdrobnienia.
Heu?

No mac jest produkowany tylko przez jedną firmę w kilku gotowych modelach.
Pecety klepie dobre kilka firm i wyścig tu trwa. Jest do koloru i do
wyboru. Przykładowo chcesz komputer z trackpointem i masz kilka do wyboru,
przy maku nie ma i tyle, a systemu nie zainstalujesz sobie na pececie żeby
było zgodnie z licencją.


Aktualnie w
ofercie brak maksymalnie wypasionego maka stacjonarnego.
Bzdura. Chyba że pod określeniem "wypasiony" rozumiesz coś doć
niespotykanego, jak na stację roboczą.

Coś np z fabrycznym chłodzeniem wodnym.


Tak, ale maki pod względem architektury już nie różnią się czymkolwiek
wielkim.
Wszystko ma wady i zalety. Ja tam nie tęsknię specjalnie za napędami
SCSI, "szpecjalnymi" drukarkami, modemami czy akcesoriami "inputowymi",
nietypowymi pamięciami czy kartami rozszerzeń (różnic w cenie możesz się
sam domyślić).

Też za wieloma sprawami nie tęsknię, ale równocześnie mam wrażenie, że mac
stracił tym samym swoją innoć powodowaną architekturą, przykładowo
podejście do wkładanych dyskietek kiedyś.


Na zwykłym laptoku zainstalujesz co maka (tyle że licencja),
Nie na każdym.

Owszem, są lepiej i gorzej obsługiwane. Sprawdzałem kiedyś dla eee i
brakowało jedynie wypaśnego sterownika do grafiki i kamerki.


a na maku windę.
Co ciężko poczytywać za wielką wadę.

IMHO zakup maka by mieć windę tam mija się z celem. Albo wszystko, albo
nic :)

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

108 Data: Luty 15 2010 11:27:39
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-15 01:15:09 +0100, dominik  said:

Jest i był pewnie bardziej popularny, niż *NIXy w biurkowych
zastosowaniach.

Tak, ale jeśli mowa tylko o USA. Przykładowo u nas mac niemalże nie istnieje.

Bezedura. Wejdź do jakiekolwiek przyzwoitej agencji reklamowej, studia dźwiękowego czy montażowni telewizyjnej.


Aktualnie w
ofercie brak maksymalnie wypasionego maka stacjonarnego.
Bzdura. Chyba że pod określeniem "wypasiony" rozumiesz coś dość
niespotykanego, jak na stację roboczą.

Coś np z fabrycznym chłodzeniem wodnym.

A po jakiego grzyba to i od kiedy jest wyznacznikiem "wypasu"?


Tak, ale maki pod względem architektury już nie różnią się czymkolwiek
wielkim.
Wszystko ma wady i zalety. Ja tam nie tęsknię specjalnie za napędami
SCSI, "szpecjalnymi" drukarkami, modemami czy akcesoriami "inputowymi",
nietypowymi pamięciami czy kartami rozszerzeń (różnic w cenie możesz się
sam domyślić).

Też za wieloma sprawami nie tęsknię, ale równocześnie mam wrażenie, że mac
stracił tym samym swoją inność powodowaną architekturą, przykładowo
podejście do wkładanych dyskietek kiedyś.

Wyjmowania jak już. I do dzisiaj to tak działa - w żadnym Maku nie ma na wierzchu wyrzutnika dysków. Zresztą mniejsza o to, dla znakomitej większości Makjuzerów różnice w bebechach są zupełnie nieistotne - od początku były to komputery głównie dla tych, co to ich niespecjalnie obchodzi na jakiej zasadzie komputer działa, a znacznie bardziej - czy jest wygodnym narzędziem do wykonania konkretnej roboty. Czyli najważniejsze nie to, co się grzeje i szura w obudowie, ale to, z czym ma się do czynienia na ekranie - system, jego ergonomia, stabilność, możliwości. I na deser jeszcze dizajn.


a na maku windę.
Co ciężko poczytywać za wielką wadę.

IMHO zakup maka by mieć windę tam mija się z celem. Albo wszystko, albo
nic :)

Nie do końca masz rację, bo różne bywają sytuacje. Wielu Makjuzerom możliwość swobodnej emulacji Windy lub zbootowania się na niej się przydaje. Ot, choćby żeby se PITy wypełnić jakimś darmowym szajsem z płytki dołączanej do gazety. Jak już pisałem gdzieś w tym wątku - znam sytuację gdy MP zostały kupione jako stacje do renderingu, bo wychodziły taniej niż podobnie wyposażone Delle czy HP i działają właśnie pod Windą, bo tego se soft za ładne dziesiąt kilo pln życzy.


--
Pozdrawiam
de Fresz

109 Data: Luty 17 2010 23:50:39
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-15 11:27, de Fresz wrote:

Tak, ale jeśli mowa tylko o USA. Przykładowo u nas mac niemalże nie
istnieje.
Bezedura. Wejdź do jakiekolwiek przyzwoitej agencji reklamowej, studia
dźwiękowego czy montażowni telewizyjnej.

Od kiedy przyzwoite agencje reklamowe stanowią większoć rynku
informatycznego w PL?


Coś np z fabrycznym chłodzeniem wodnym.
A po jakiego grzyba to i od kiedy jest wyznacznikiem "wypasu"?

Po pierwsze - to tylko przykład czego mac nie ma.
Po drugie - nie po grzyba, tylko po lepszy termoobieg.
Po trzecie - po trzecie prawdziwym wypasem nie jest chłodzenie wodą, ale o
tym nawet nie wspominam bo i tak mac tego nie ma.


Też za wieloma sprawami nie tęsknię, ale równocześnie mam wrażenie, że
mac
stracił tym samym swoją innoć powodowaną architekturą, przykładowo
podejście do wkładanych dyskietek kiedyś.
Wyjmowania jak już.

Wkładania też - w PC stacja nie chwaliła się przyjęciem dyskietki. Ale
mniejsza o to.


I do dzisiaj to tak działa - w żadnym Maku nie ma na
wierzchu wyrzutnika dysków.

Dyskietki to i tak droga do nikąd. CD/DVD po części też, chociaż wciąż
spełniają rolę jako tani i pojemny nośnik danych (w sumie "jednorazowy").
Ale:


Zresztą mniejsza o to,

Dokładnie tak.

dla znakomitej
większości Makjuzerów różnice w bebechach są zupełnie nieistotne - od
początku były to komputery głównie dla tych, co to ich niespecjalnie
obchodzi na jakiej zasadzie komputer działa, a znacznie bardziej - czy
jest wygodnym narzędziem do wykonania konkretnej roboty. Czyli
najważniejsze nie to, co się grzeje i szura w obudowie, ale to, z czym
ma się do czynienia na ekranie - system, jego ergonomia, stabilnoć,
możliwości. I na deser jeszcze dizajn.

No i właśnie - jakkolwiek by nie patrzeć - mac już się niestety nie wyróżnia.


IMHO zakup maka by mieć windę tam mija się z celem. Albo wszystko, albo
nic :)
Nie do końca masz rację, bo różne bywają sytuacje. Wielu Makjuzerom
możliwoć swobodnej emulacji Windy lub zbootowania się na niej się
przydaje. Ot, choćby żeby se PITy wypełnić jakimś darmowym szajsem z
płytki dołÄ…czanej do gazety.

Szczęśliwie coraz więcej aplikacji idzie w sieć i działa z przeglądarki.
Zresztą pity nie są wyzwaniem - gorzej jak by brakowało takiego photoshopa
(wiem, nie brakuje).


Jak już pisałem gdzieś w tym wątku - znam
sytuację gdy MP zostały kupione jako stacje do renderingu, bo wychodziły
taniej niż podobnie wyposażone Delle czy HP i działają właśnie pod
Windą, bo tego se soft za ładne dziesiąt kilo pln życzy.

Przeróżne są wymagania :) Pozwól, że nie będę wchodził w szczegóły tej
sytuacji.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

110 Data: Luty 18 2010 01:30:49
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: bofh@nano.pl 

dominik pisze:

On 2010-02-15 11:27, de Fresz wrote:
Tak, ale jeśli mowa tylko o USA. Przykładowo u nas mac niemalże nie
istnieje.
Bezedura. Wejdź do jakiekolwiek przyzwoitej agencji reklamowej, studia
dźwiękowego czy montażowni telewizyjnej.

Od kiedy przyzwoite agencje reklamowe stanowią większoć rynku
informatycznego w PL?


Coś np z fabrycznym chłodzeniem wodnym.
A po jakiego grzyba to i od kiedy jest wyznacznikiem "wypasu"?

Po pierwsze - to tylko przykład czego mac nie ma.
Po drugie - nie po grzyba, tylko po lepszy termoobieg.
Po trzecie - po trzecie prawdziwym wypasem nie jest chłodzenie wodą, ale o
tym nawet nie wspominam bo i tak mac tego nie ma.


Czuję się jak na pl.comp.os.advocacy, jeszcze tylko WO brakuje z ZU.

wer

111 Data: Luty 18 2010 09:06:45
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-17 23:50:39 +0100, dominik  said:

Tak, ale jeśli mowa tylko o USA. Przykładowo u nas mac niemalże nie
istnieje.
Bezedura. Wejdź do jakiekolwiek przyzwoitej agencji reklamowej, studia
dźwiękowego czy montażowni telewizyjnej.

Od kiedy przyzwoite agencje reklamowe stanowią większość rynku
informatycznego w PL?

Wróć do tego co  napisałeś. Było coś o większości rynku, czy o istnieniu na nim wogóle?


Coś np z fabrycznym chłodzeniem wodnym.
A po jakiego grzyba to i od kiedy jest wyznacznikiem "wypasu"?

Po pierwsze - to tylko przykład czego mac nie ma.

Ostatnie G5 miały. Ale cóż z tego?


Po drugie - nie po grzyba, tylko po lepszy termoobieg.

Lepszy? Tylko po co lepszy, skoro powietrze wystarcza do wszystkiego? Jest cichutko i chłodno, ale rozumiem że dla Ciebie sam fakt bycia jest najważniejszy - jak to pięknie w katalogu wygląda i rispekt na podwórku od razu większy. BTW - pokaż mi stację roboczą Della czy HP, które mają chłodzenie wodne.


Po trzecie - po trzecie prawdziwym wypasem nie jest chłodzenie wodą, ale o
tym nawet nie wspominam bo i tak mac tego nie ma.

Jak ktoś chce zostać miszczem benczmarków to raczej Maki nie są dla niego. Podobnie jak Delle, HP, czy 9/10 komponentów z rynku składaków. A ludzi którzy kupują te kompy kręcenie do granic możliwości nie bawi, ten sprzęt kupuje się do zarabiania kasy na konkretnej robocie.


dla znakomitej
większości Makjuzerów różnice w bebechach są zupełnie nieistotne - od
początku były to komputery głównie dla tych, co to ich niespecjalnie
obchodzi na jakiej zasadzie komputer działa, a znacznie bardziej - czy
jest wygodnym narzędziem do wykonania konkretnej roboty. Czyli
najważniejsze nie to, co się grzeje i szura w obudowie, ale to, z czym
ma się do czynienia na ekranie - system, jego ergonomia, stabilność,
możliwości. I na deser jeszcze dizajn.

No i właśnie - jakkolwiek by nie patrzeć - mac już się niestety nie wyróżnia.

"Już" czyli będzie ze 12 lat. Wtedy weszły iDE, zwykłe RAMy, USB itp. Zresztą większość znanych mi Makjuzerów, wbrew bzdurnej propagandzie Winda-lowersów, głęboko gdzieś ma "wyróżnianie się", to ma być przedewszystkim wygodne narzędzie do przyjemnej pracy.


IMHO zakup maka by mieć windę tam mija się z celem. Albo wszystko, albo
nic :)
Nie do końca masz rację, bo różne bywają sytuacje. Wielu Makjuzerom
możliwość swobodnej emulacji Windy lub zbootowania się na niej się
przydaje. Ot, choćby żeby se PITy wypełnić jakimś darmowym szajsem z
płytki dołączanej do gazety.

Szczęśliwie coraz więcej aplikacji idzie w sieć i działa z przeglądarki.

Owszem, szczęśliwie. Ale całkowita migracja na rozwiązania webowe jeszcze potrwa.


Zresztą pity nie są wyzwaniem - gorzej jak by brakowało takiego photoshopa
(wiem, nie brakuje).

Pitolisz. Większość ludzi komputera używa nie tylko i wyłącznie do pracy, ale i do paru mniej istotnych, acz wygodnych zastosowań. Przez lata braki na naszym rynku różnych drobnych umilaczy bywały bólem w dupie,  lub w celach rodzinnych trzeba było stawiać jakiegoś sierściucha, żeby  dzieci pograły w gry edukacyjne, żeby odpalić kurs językowy, czy kobita odpaliła sobie gazetkowy program "1000 najmodniejszych fryzur". Teraz, stosunkowo niewielkim kosztem można mieć 2 w 1 i naprawdę trzeba mieć grube klapki na oczach, żeby tego nie dostrzec.
Ale jeśli dla Ciebie to taka wada, jak i brak chłodzenia wodnego, to przestań marudzić i kup sobie wreszcie tego Soniacza czy inną Toszibę, one nie będą miały takich banalnych wad.


--
Pozdrawiam
de Fresz

112 Data: Luty 21 2010 04:26:58
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-18 09:06, de Fresz wrote:

Od kiedy przyzwoite agencje reklamowe stanowią większoć rynku
informatycznego w PL?
Wróć do tego co  napisałeś. Było coś o większości rynku, czy o istnieniu
na nim wogóle?

Było o znikomej popularności. Czemu tak trudno Ci przyjąć do wiadomości fakt?


Po pierwsze - to tylko przykład czego mac nie ma.
Ostatnie G5 miały. Ale cóż z tego?

Może miały, teraz takiego wyboru nie ma.
I nie odwracaj kota ogonem, że to lepiej.


Po drugie - nie po grzyba, tylko po lepszy termoobieg.
Lepszy? Tylko po co lepszy, skoro powietrze wystarcza do wszystkiego?

Nie ośmieszaj się. Wystarcza w Twoim komputerku, a jak ktoś ma kaprys to
sobie i helem chłodził będzie żeby mieć cpu 1GHz mocniej puszczony.


Jest cichutko i chłodno, ale rozumiem że dla Ciebie sam fakt bycia jest
najważniejszy - jak to pięknie w katalogu wygląda i rispekt na podwórku
od razu większy.

Dla Ciebie za to sam fakt, że mac czegoś nie ma jest argumentem o zupełnej
nieprzydatności danego elementu. Miotasz się nie mając racji.


BTW - pokaż mi stację roboczą Della czy HP, które mają
chłodzenie wodne.

Może jakieś mają, może nie, ale co z tego? Na co to dowód będzie?


Po trzecie - po trzecie prawdziwym wypasem nie jest chłodzenie wodą,
ale o
tym nawet nie wspominam bo i tak mac tego nie ma.
Jak ktoś chce zostać miszczem benczmarków to raczej Maki nie są dla
niego.

Eureka, w końcu przyjąłeś coś do wiadomości. Zrozum że maki są w
zafiksowanych konfiguracjach i tyle. PC są właściwie dowolne od kilkuset
firm.


Podobnie jak Delle, HP, czy 9/10 komponentów z rynku składaków.

Czy ktoś temu przeczył?


A
ludzi którzy kupują te kompy kręcenie do granic możliwości nie bawi, ten
sprzęt kupuje się do zarabiania kasy na konkretnej robocie.

Nie obracaj kota ogonem. Faktem jest, że mac nie daje takich możliwości w
tym względzie. Co, kto i do czego to inne zagadnienie.


No i właśnie - jakkolwiek by nie patrzeć - mac już się niestety nie
wyróżnia.
"Już" czyli będzie ze 12 lat. Wtedy weszły iDE, zwykłe RAMy, USB itp.
Zresztą większoć znanych mi Makjuzerów, wbrew bzdurnej propagandzie
Winda-lowersów, głÄ™boko gdzieś ma "wyróżnianie się", to ma być
przedewszystkim wygodne narzędzie do przyjemnej pracy.

No popatrz, nie tylko maki są do pracy.


Zresztą pity nie są wyzwaniem - gorzej jak by brakowało takiego
photoshopa (wiem, nie brakuje).
Pitolisz. Większoć ludzi komputera używa nie tylko i wyłÄ…cznie do
pracy, ale i do paru mniej istotnych, acz wygodnych zastosowań.

I podstawowe programy do tych zadań są. Gorzej jak program ma być po
polsku, ma mieć konkretne funkcje, a niestety zupełnie bez sensu jak go
akurat pod maka nie ma.


Przez
lata braki na naszym rynku różnych drobnych umilaczy bywały bólem w
dupie,  lub w celach rodzinnych trzeba było stawiać jakiegoś
sierściucha, żeby  dzieci pograły w gry edukacyjne, żeby odpalić kurs
językowy, czy kobita odpaliła sobie gazetkowy program "1000
najmodniejszych fryzur". Teraz, stosunkowo niewielkim kosztem można mieć
2 w 1 i naprawdę trzeba mieć grube klapki na oczach, żeby tego nie
dostrzec.

No pięknie, o niczym bardziej nie marzę jak mieć 10 systemów i wymieniać
pomiędzy nimi dane. Wniosek z tego co piszesz płynie taki, że jedyne co
się poprawiło, to że można sobie doinstalować windę obok zamiast jej
wirtualizować. Jedno i drugie rozwiązanie jest rząd wielkości gorsze od
natywnej aplikacji.


Ale jeśli dla Ciebie to taka wada, jak i brak chłodzenia wodnego, to
przestań marudzić i kup sobie wreszcie tego Soniacza czy inną Toszibę,
one nie będą miały takich banalnych wad.

Opanuj się i jak nie masz czasem argumentu to nie wyciągaj komuś prywaty
na wierzch bo tylko się ośmieszasz. Twoje zachowanie przypomina dzieciaka
w piaskownicy, który krzyczy "a Twoja stara betoniara!".

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

113 Data: Luty 21 2010 10:58:35
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-21 04:26:58 +0100, dominik  said:

Od kiedy przyzwoite agencje reklamowe stanowią większość rynku
informatycznego w PL?
Wróć do tego co  napisałeś. Było coś o większości rynku, czy o istnieniu
na nim wogóle?

Było o znikomej popularności. Czemu tak trudno Ci przyjąć do wiadomości fakt?

Czmu Tobie tak trudno przyjąć do wiadomości fakt, że okręślenie "popularność" jest względne i niedoprecyzowane zależy od tego, gdzie się przyłoży miarę?


Po pierwsze - to tylko przykład czego mac nie ma.
Ostatnie G5 miały. Ale cóż z tego?

Może miały, teraz takiego wyboru nie ma.

Nigdy nie było wyboru. Najmocniejsze konfiguracje miały, słabsze nie.


I nie odwracaj kota ogonem, że to lepiej.

A gorzej? Weź przestań pitolić.


Po drugie - nie po grzyba, tylko po lepszy termoobieg.
Lepszy? Tylko po co lepszy, skoro powietrze wystarcza do wszystkiego?

Nie ośmieszaj się. Wystarcza w Twoim komputerku, a jak ktoś ma kaprys to
sobie i helem chłodził będzie żeby mieć cpu 1GHz mocniej puszczony.

Dominik, plijz, przestań pierdolić. Ci którzy chcą wykręcać megaskory w benczmarkach nie kupują firmowych komputerów, tylko sami je składają ze starannie wybranych części. Choćby z tego prozaicznego powodu, że jakiekolwiek mocniejsze grzebnięcie oznacza utratę gwarancji. Czyli wymagasz od firmówki czegoś, czego ona nigdy spełniać nie będzie (jak wszystkie inne w tej kategorii), bo nie takie jest jej przeznaczenie. Miej odrobinę szacunku dla inteligencji interlokutorów, skoro nie masz dla własnej.


Jest cichutko i chłodno, ale rozumiem że dla Ciebie sam fakt bycia jest
najważniejszy - jak to pięknie w katalogu wygląda i rispekt na podwórku
od razu większy.

Dla Ciebie za to sam fakt, że mac czegoś nie ma jest argumentem o zupełnej
nieprzydatności danego elementu. Miotasz się nie mając racji.

Maki nie mają też: ekspresu do kawy, klimatyzacji operatora, chłodzonego pojemnika na piwo, wysuwanej plazmy 40" ani diwajsa do robienia laski. Normalnie złom niezdatny do jakiejkolwiek pracy.



BTW - pokaż mi stację roboczą Della czy HP, które mają
chłodzenie wodne.

Może jakieś mają, może nie, ale co z tego? Na co to dowód będzie?

Pojęcie porównywania wewnątrz własnej kategorii jest Ci zapewne obce? No to już nie mam więcej pytań.


A
ludzi którzy kupują te kompy kręcenie do granic możliwości nie bawi, ten
sprzęt kupuje się do zarabiania kasy na konkretnej robocie.

Nie obracaj kota ogonem. Faktem jest, że mac nie daje takich możliwości w
tym względzie. Co, kto i do czego to inne zagadnienie.

Jasne, jasne, każdy kupujący stację roboczą powiedzmy Della za ~4k USD pierwszą rzeczą jaką sprawdza po odpaleniu jest "do ilu wykręcę te Xeony". Bo tracąc gwarancję (która przecież wcale nie jest żadnym powodem przy kupowaniu firmówek, co to, to nie) zadania może przyśpieszą o 8%. Proszę, powiedz że tylko udajesz idiotę.


Zresztą pity nie są wyzwaniem - gorzej jak by brakowało takiego
photoshopa (wiem, nie brakuje).
Pitolisz. Większość ludzi komputera używa nie tylko i wyłącznie do
pracy, ale i do paru mniej istotnych, acz wygodnych zastosowań.

I podstawowe programy do tych zadań są. Gorzej jak program ma być po
polsku, ma mieć konkretne funkcje, a niestety zupełnie bez sensu jak go
akurat pod maka nie ma.

Jak chcesz, to dla tych mniej istotnych programików możesz sobie żyć cały czas z Windą, są tacy, którzy wolą komfort przy zasadniczych zajęciach i chwilkę bólu przy mniej ważnych. Nie musisz się z nimi zgadzać, masz wybór.



Przez
lata braki na naszym rynku różnych drobnych umilaczy bywały bólem w
dupie,  lub w celach rodzinnych trzeba było stawiać jakiegoś
sierściucha, żeby  dzieci pograły w gry edukacyjne, żeby odpalić kurs
językowy, czy kobita odpaliła sobie gazetkowy program "1000
najmodniejszych fryzur". Teraz, stosunkowo niewielkim kosztem można mieć
2 w 1 i naprawdę trzeba mieć grube klapki na oczach, żeby tego nie
dostrzec.

No pięknie, o niczym bardziej nie marzę jak mieć 10 systemów i wymieniać
pomiędzy nimi dane. Wniosek z tego co piszesz płynie taki, że jedyne co
się poprawiło, to że można sobie doinstalować windę obok zamiast jej
wirtualizować. Jedno i drugie rozwiązanie jest rząd wielkości gorsze od
natywnej aplikacji.

Której to aplikacji na tę chwilę nie ma i raczej w najbliższej przyszłości nie będzie. Dalej chcesz sobie pogadać o lepszości czegoś co nie istnieje, nad tym co można już mieć? To nie ze mną.


EOT

--
Pozdrawiam
de Fresz

114 Data: Luty 21 2010 16:58:15
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-21 10:58, de Fresz wrote:

Było o znikomej popularności. Czemu tak trudno Ci przyjąć do
wiadomości fakt?
Czmu Tobie tak trudno przyjąć do wiadomości fakt, że okręślenie
"popularnoć" jest względne i niedoprecyzowane zależy od tego, gdzie się
przyłoży miarę?

Jest całkiem zrozumiałe, jeśli ktoś nie ma ochoty na doszukiwanie się na
siłÄ™ trzeciego znaczenia.


I nie odwracaj kota ogonem, że to lepiej.
A gorzej? Weź przestań pitolić.

Wiedziałem, że nie przyjmiesz faktu do świadomości.
Jakkolwiek byłby drobny i mało istotny.


Nie ośmieszaj się. Wystarcza w Twoim komputerku, a jak ktoś ma kaprys to
sobie i helem chłodził będzie żeby mieć cpu 1GHz mocniej puszczony.
Dominik, plijz, przestań pierdolić.

Weź sobie coś na uspokojenie, bo Ci się tryb chamstwa włÄ…cza.


Ci którzy chcą wykręcać megaskory w
benczmarkach nie kupują firmowych komputerów, tylko sami je składają ze
starannie wybranych części. Choćby z tego prozaicznego powodu, że
jakiekolwiek mocniejsze grzebnięcie oznacza utratę gwarancji. Czyli
wymagasz od firmówki czegoś, czego ona nigdy spełniać nie będzie (jak
wszystkie inne w tej kategorii), bo nie takie jest jej przeznaczenie.

Miałem na myśli np. coś takiego: http://www.tinyurl.pl/?DNVbNvGY (pierwsze
co z googla mi wypadło). Jak widzisz ma już fabrycznie takie chłodzenie.
Zresztą to naprawdę bez znaczenia - to tylko miał być bardzo delikatny
przykład bardzo drobnej sprawy, z której zrobisz kwestię wagi państwowej,
będziesz usiłował udowodnić, że te możliwości nie są potrzebne i że mac
jest najlepszy na świecie wobec tego.
Nieustannie ośmieszasz się tym samym fanatyzmem, w który wpadasz.

Powtórzyć Ci fakt czy jednak przyjmujesz do wiadomości?


Miej odrobinę szacunku dla inteligencji interlokutorów, skoro nie masz
dla własnej.

Miej odrobinę kultury, bo jasno widać, że w sprawie drobiazgu nerwy Ci
puszczają, a racji za skarby świata nie przyznasz.


Dla Ciebie za to sam fakt, że mac czegoś nie ma jest argumentem o
zupełnej
nieprzydatności danego elementu. Miotasz się nie mając racji.
Maki nie mają też: ekspresu do kawy, klimatyzacji operatora, chłodzonego
pojemnika na piwo, wysuwanej plazmy 40" ani diwajsa do robienia laski.
Normalnie złom niezdatny do jakiejkolwiek pracy.

Jak to jest dla Ciebie kryterium, haha :)


BTW - pokaż mi stację roboczą Della czy HP, które mają
chłodzenie wodne.
Może jakieś mają, może nie, ale co z tego? Na co to dowód będzie?
Pojęcie porównywania wewnątrz własnej kategorii jest Ci zapewne obce? No
to już nie mam więcej pytań.

Nie odpowiedziałeś na pytanie tylko znów odkręcasz, żeby się wymigać.


Nie obracaj kota ogonem. Faktem jest, że mac nie daje takich możliwości w
tym względzie. Co, kto i do czego to inne zagadnienie.
Jasne, jasne, każdy kupujący stację roboczą powiedzmy Della za ~4k USD
pierwszą rzeczą jaką sprawdza po odpaleniu jest "do ilu wykręcę te
Xeony". Bo tracąc gwarancję (która przecież wcale nie jest żadnym
powodem przy kupowaniu firmówek, co to, to nie) zadania może przyśpieszą
o 8%. Proszę, powiedz że tylko udajesz idiotę.

Wspomniałem o jednym, wrednym, mało znaczącym szczególe, a Ty się nadziałeś:
+ usiłując ośmieszyć sens detalu, chociaż to bezsprzeczne
+ porównując do wybranych producentów, a jak nie mają to że mac nie ma to
uzasadnione
+ no i na koniec moje ulubione - usilna zmiana tematu i toku dyskusji.
+ a na zakończenie puściły Ci nerwy i wylazł z Ciebie prostak (zerknij na
ostatnie zdanie z cytatu)

Równie dobrze mógłbym napisać o mrygającej zielonej diodce, której akurat
mac nie ma i przyjąłbyś dokładnie tę samą strategię dyskusji.

Wyluzuj.
I pomyśl czasem, że mac może czegoś nie mieć, bo taki idealny to tez nie
jest.

Mam nadzieję, że masz odwagę przeprosić.


I podstawowe programy do tych zadań są. Gorzej jak program ma być po
polsku, ma mieć konkretne funkcje, a niestety zupełnie bez sensu jak go
akurat pod maka nie ma.
Jak chcesz, to dla tych mniej istotnych programików możesz sobie żyć
cały czas z Windą, są tacy, którzy wolą komfort przy zasadniczych
zajęciach i chwilkę bólu przy mniej ważnych. Nie musisz się z nimi
zgadzać, masz wybór.

No właśnie - możliwoć w makach jest, ale z pewnymi wadami. Proszę
przyzwyczaj się, że koło słowa mac może być słowo "wada".


No pięknie, o niczym bardziej nie marzę jak mieć 10 systemów i wymieniać
pomiędzy nimi dane. Wniosek z tego co piszesz płynie taki, że jedyne co
się poprawiło, to że można sobie doinstalować windę obok zamiast jej
wirtualizować. Jedno i drugie rozwiązanie jest rząd wielkości gorsze od
natywnej aplikacji.
Której to aplikacji na tę chwilę nie ma i raczej w najbliższej
przyszłości nie będzie.

Sam wspominałeś o pitach, zresztą o czymkolwiek - nie udawaj że jest
więcej niż na windę.


Dalej chcesz sobie pogadać o lepszości czegoś co
nie istnieje, nad tym co można już mieć? To nie ze mną.
EOT

Masz rację, EOT a conajmniej nie na poziomie inwektyw, które dopiero co
wpisywałeś wyżej. Miej choć odrobinę kultury i spokoju, bo potem się
dziwisz, że mak-userów mają za fanatyków.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

115 Data: Luty 15 2010 01:49:13
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sun, 14 Feb 2010 23:43:17 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-14 21:05:01 +0100, dominik  said:

ani nie miały szans z najlepszymi komputerami PC (drogimi,
ale szybszymi).
Owszem miały, w kategorii stacji roboczej chodzącej pod popularnym
systemem i z popularnym oprogramowaniem.

Tylko trudno nazwać mac os popularnym :D hehe :)

Jest i był pewnie bardziej popularny, niż *NIXy w biurkowych zastosowaniach.

Przecież OSX to *NIX :)


Tak, ale maki pod względem architektury już nie różnią się czymkolwiek
wielkim.

Wszystko ma wady i zalety. Ja tam nie tęsknię specjalnie za napędami
SCSI, "szpecjalnymi" drukarkami, modemami czy akcesoriami "inputowymi",
nietypowymi pamięciami czy kartami rozszerzeń (różnic w cenie możesz
się sam domyślić).

Różnice w cenie dalej widać, tylko nie mają technicznego uzasadnienia.
Popatrz na cenę modułu pamięci do MacBooka i na taki sam typ modułu do
"zwykłego" notebooka.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of
trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was".

116 Data: Luty 15 2010 11:34:42
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-15 01:49:13 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Jest i był pewnie bardziej popularny, niż *NIXy w biurkowych zastosowaniach.

Przecież OSX to *NIX :)

Nie do końca. A raczej - częściowo.


Wszystko ma wady i zalety. Ja tam nie tęsknię specjalnie za napędami
SCSI, "szpecjalnymi" drukarkami, modemami czy akcesoriami "inputowymi",
nietypowymi pamięciami czy kartami rozszerzeń (różnic w cenie możesz
się sam domyślić).

Różnice w cenie dalej widać, tylko nie mają technicznego uzasadnienia.

Doprawdy? Nie widzę już sytuacji jak kiedyś, że ten sam modem do PC-a kosztował ~300 zł, a a wersja makowa, z innym kablem i ROMem ~550 zł. Z drukarkami było podobnie. Czasem dawało się obejść (flashem romu i zmianą kabla), a czasem nie.


Popatrz na cenę modułu pamięci do MacBooka i na taki sam typ modułu do
"zwykłego" notebooka.

Pitu pitu. Kingstone błogosławiony do Toshiby kosztuje podobnie jak KIngstone błogosłąwiony do Jabola. A i Toshiba i Jabol doskonale działają na "zwykłych" Kingstonach, bez certyfikatu zgodności. A że różne iStore sprzedają zwykłe moduły po chorych cenach, to już jakby problem tych, którzy dają się na to złapać (zresztą u innych firm komputerowych też się zdarza takie podejście).


--
Pozdrawiam
de Fresz

117 Data: Luty 15 2010 16:07:41
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Mon, 15 Feb 2010 11:34:42 +0100, de Fresz napisał(a):

/.../



Popatrz na cenę modułu pamięci do MacBooka i na taki sam typ modułu do
"zwykłego" notebooka.

Pitu pitu. Kingstone błogosławiony do Toshiby kosztuje podobnie jak
KIngstone błogosłÄ…wiony do Jabola. A i Toshiba i Jabol doskonale
działają na "zwykłych" Kingstonach, bez certyfikatu zgodności.
A że
różne iStore sprzedają zwykłe moduły po chorych cenach, to już jakby
problem tych, którzy dają się na to złapać (zresztą u innych firm
komputerowych też się zdarza takie podejście).

Dokładnie o tym przecież piszę. O oficjalnym błogosławieństwie i o
naciąganiu na koszty.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."

118 Data: Luty 15 2010 16:33:34
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-15 16:07:41 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Pitu pitu. Kingstone błogosławiony do Toshiby kosztuje podobnie jak
KIngstone błogosłąwiony do Jabola. A i Toshiba i Jabol doskonale
działają na "zwykłych" Kingstonach, bez certyfikatu zgodności.
A że
różne iStore sprzedają zwykłe moduły po chorych cenach, to już jakby
problem tych, którzy dają się na to złapać (zresztą u innych firm
komputerowych też się zdarza takie podejście).

Dokładnie o tym przecież piszę. O oficjalnym błogosławieństwie i o
naciąganiu na koszty.

No to w czym Apple tu się niby ma różnić od Della, Toshiby czy HP?

--
Pozdrawiam
de Fresz

119 Data: Luty 15 2010 18:51:14
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Mon, 15 Feb 2010 16:33:34 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-15 16:07:41 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Pitu pitu. Kingstone błogosławiony do Toshiby kosztuje podobnie jak
KIngstone błogosłÄ…wiony do Jabola. A i Toshiba i Jabol doskonale
działają na "zwykłych" Kingstonach, bez certyfikatu zgodności.
A że
różne iStore sprzedają zwykłe moduły po chorych cenach, to już jakby
problem tych, którzy dają się na to złapać (zresztą u innych firm
komputerowych też się zdarza takie podejście).

Dokładnie o tym przecież piszę. O oficjalnym błogosławieństwie i o
naciąganiu na koszty.

No to w czym Apple tu się niby ma różnić od Della, Toshiby czy HP?

Handlujący Toshibą czy HP nie wmawiają nikomu, że jedynie słuszne są moduły
z błogosławieństwem.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."

120 Data: Luty 15 2010 20:32:31
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-15 18:51:14 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Pitu pitu. Kingstone błogosławiony do Toshiby kosztuje podobnie jak
KIngstone błogosłąwiony do Jabola. A i Toshiba i Jabol doskonale
działają na "zwykłych" Kingstonach, bez certyfikatu zgodności.
A że
różne iStore sprzedają zwykłe moduły po chorych cenach, to już jakby
problem tych, którzy dają się na to złapać (zresztą u innych firm
komputerowych też się zdarza takie podejście).

Dokładnie o tym przecież piszę. O oficjalnym błogosławieństwie i o
naciąganiu na koszty.

No to w czym Apple tu się niby ma różnić od Della, Toshiby czy HP?

Handlujący Toshibą czy HP nie wmawiają nikomu, że jedynie słuszne są moduły
z błogosławieństwem.

Ło matko! Znaczy że mi Toszibę jakiś krasnoludek sprzedawał, co to go nie ma! Tylko czy jemu aby ktoś powiedział, że nie ma prawa istnieć? Mimo że to autoryzowany "power reseller" czy jak tam ich zwą?


--
Pozdrawiam
de Fresz

121 Data: Luty 15 2010 20:36:00
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Mon, 15 Feb 2010 20:32:31 +0100, de Fresz napisał(a):



Ło matko! Znaczy że mi Toszibę jakiś krasnoludek sprzedawał, co to go
nie ma! Tylko czy jemu aby ktoś powiedział, że nie ma prawa istnieć?
Mimo że to autoryzowany "power reseller" czy jak tam ich zwą?

Nie wiem kto ci sprzedawał Toshibę i dlaczego wybrałeś taką a nie inną
firmę. Wiem, że moja takich numerów nie robi.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

122 Data: Luty 15 2010 23:04:09
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-15 20:36:00 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Ło matko! Znaczy że mi Toszibę jakiś krasnoludek sprzedawał, co to go
nie ma! Tylko czy jemu aby ktoś powiedział, że nie ma prawa istnieć?
Mimo że to autoryzowany "power reseller" czy jak tam ich zwą?

Nie wiem kto ci sprzedawał Toshibę i dlaczego wybrałeś taką a nie inną
firmę.

Bo byli blisko i mieli przyzwoite ceny.


Wiem, że moja takich numerów nie robi.

Aha. Czyli jeśli Twoja firma tak nie robi, to znaczy że żadna w ten sposób nie postępuje? Bo zupełnym przypadkiem znam oficjalnych resellerów Jaboli, którzy jasno tłumaczą klientom jak się sprawy z tym nieszczęsnym ramem czy dyskami mają, ale to przecież nie jest przykład na to, że Apple nie jest bee, nieprawdaż?

--
Pozdrawiam
de Fresz

123 Data: Luty 15 2010 23:36:17
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Mon, 15 Feb 2010 23:04:09 +0100, de Fresz napisał(a):

 


Wiem, że moja takich numerów nie robi.

Aha. Czyli jeśli Twoja firma tak nie robi, to znaczy że żadna w ten
sposób nie postępuje?

Rozszerzę to na inne znane mi firmy. W istocie nie znam firmy która by taki
numer robiła przy Toshibie, HP czy innym nie-applowskim sprzęcie. Jedyne
znane mi przykłady naciągania dotyczą resellerów Apple'a.

Co nie znaczy, że ma pełen przegląd sprawy.



--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

124 Data: Luty 16 2010 08:00:45
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-15 23:36:17 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Aha. Czyli jeśli Twoja firma tak nie robi, to znaczy że żadna w ten
sposób nie postępuje?

Rozszerzę to na inne znane mi firmy. W istocie nie znam firmy która by taki
numer robiła przy Toshibie, HP czy innym nie-applowskim sprzęcie. Jedyne
znane mi przykłady naciągania dotyczą resellerów Apple'a.

Co nie znaczy, że ma pełen przegląd sprawy.

Do dziś pamiętam jak gdzieś koło roku 2003 serwis Compaqa za rozszerzenie RAMu w średniopółkowym serwerze z 2 do 4 GB, oczywiście na "profesjonalnych" i firmowanych przez C kościach, zażyczył sobie ponad 2k zł (netto). Dodam, że ów serwer następne parę lat doskonale i bezproblemowo chodził na zwykłych, totalnie "nieprofesjonalnych" Kingstonach za lącznie ~500 zł. Takiego zdzierstwa nawet Apple nie jest w stanie przebić.
Większe bądź mniejsze przycinanie na pamięci czy dyskach jest w tej branży standardem, wystarczy rozejrzeć się po cennikach. Dodam, że niektórzy sprzedawcy (z tych, co to niby ich nie ma) usłużnie informują, iż montaż niebłogosławionych kości oznacza utratę gwarancji. I to nie Apple, ale właśnie Toshiby czy HP.

--
Pozdrawiam
de Fresz

125 Data: Luty 16 2010 10:37:19
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Tue, 16 Feb 2010 08:00:45 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-15 23:36:17 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Aha. Czyli jeśli Twoja firma tak nie robi, to znaczy że żadna w ten
sposób nie postępuje?

Rozszerzę to na inne znane mi firmy. W istocie nie znam firmy która by taki
numer robiła przy Toshibie, HP czy innym nie-applowskim sprzęcie. Jedyne
znane mi przykłady naciągania dotyczą resellerów Apple'a.

Co nie znaczy, że ma pełen przegląd sprawy.

Do dziś pamiętam jak gdzieś koło roku 2003 serwis Compaqa za
rozszerzenie RAMu w średniopółkowym serwerze z 2 do 4 GB, oczywiście na
"profesjonalnych" i firmowanych przez C kościach, zażyczył sobie ponad
2k zł (netto). Dodam, że ów serwer następne parę lat doskonale i
bezproblemowo chodził na zwykłych, totalnie "nieprofesjonalnych"
Kingstonach za lącznie ~500 zł. Takiego zdzierstwa nawet Apple nie jest
w stanie przebić.
Większe bądź mniejsze przycinanie na pamięci czy dyskach jest w tej
branży standardem, wystarczy rozejrzeć się po cennikach. Dodam, że
niektórzy sprzedawcy (z tych, co to niby ich nie ma) usłużnie
informują, iż montaż niebłogosławionych kości oznacza utratę gwarancji.
I to nie Apple, ale właśnie Toshiby czy HP.

Wiesz, jestem w stanie się zgodzić, że serwisy ceny komponentów biorą z
dupy i to z reguły mocno egzotycznej. Sam pamiętam przynajmniej dwa
przypadki, kiedy niegwarancyjną wymianę dysku 160GB w Toshibie wyceniono na
1100zł + robocizna, podczas gdy nowiutki dysk twardy 250GB który miałem na
półce kosztował poniżej 300zł. Ale to sytuacja charakterystyczna dla
serwisów właśnie, nie dla zwykłych sklepów gdzie można kupić części.
 
Nie znam też żadnego _normalnego_ sprzedawcy, pracującego w _normalnym_
sklepie, który poinformuje klienta (wprowadzając go przy tym w błÄ…d), że
montaż innych niż oficjalnie błogosławione moduły wiąże się z utratą
gwarancji - bo się NIE wiąże.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

126 Data: Luty 16 2010 09:48:16
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 Andrzej Libiszewski nabazgrał:

Wiesz, jestem w stanie się zgodzić, że serwisy ceny komponentów biorą z
dupy i to z reguły mocno egzotycznej. Sam pamiętam przynajmniej dwa
przypadki, kiedy niegwarancyjną wymianę dysku 160GB w Toshibie wyceniono na
1100zł + robocizna, podczas gdy nowiutki dysk twardy 250GB który miałem na
półce kosztował poniżej 300zł. Ale to sytuacja charakterystyczna dla
serwisów właśnie, nie dla zwykłych sklepów gdzie można kupić części.

Mnie to spotkało w normalnym sklepie z serwerami. Znajomy sprzedawca
powiedział wprost, że oni tutaj mają przebitkę nieraz kilkaset procent
tylko dlatego, że klienci boją się do drogich serwerów wsadzać RAM czy
dyski bez odpowiedniej nalepki.

127 Data: Luty 16 2010 11:08:10
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia 16 Feb 2010 09:48:16 GMT,  napisał(a):

W poście
 Andrzej Libiszewski nabazgrał:
Wiesz, jestem w stanie się zgodzić, że serwisy ceny komponentów biorą z
dupy i to z reguły mocno egzotycznej. Sam pamiętam przynajmniej dwa
przypadki, kiedy niegwarancyjną wymianę dysku 160GB w Toshibie wyceniono na
1100zł + robocizna, podczas gdy nowiutki dysk twardy 250GB który miałem na
półce kosztował poniżej 300zł. Ale to sytuacja charakterystyczna dla
serwisów właśnie, nie dla zwykłych sklepów gdzie można kupić części.

Mnie to spotkało w normalnym sklepie z serwerami. Znajomy sprzedawca
powiedział wprost, że oni tutaj mają przebitkę nieraz kilkaset procent
tylko dlatego, że klienci boją się do drogich serwerów wsadzać RAM czy
dyski bez odpowiedniej nalepki.

Możliwe. Tyle, że pisząc o normalnych sklepach na pewno nie miałem na myśli
sklepu z serwerami...

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

128 Data: Luty 16 2010 11:02:33
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-16 10:37:19 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Do dziś pamiętam jak gdzieś koło roku 2003 serwis Compaqa za
rozszerzenie RAMu w średniopółkowym serwerze z 2 do 4 GB, oczywiście na
"profesjonalnych" i firmowanych przez C kościach, zażyczył sobie ponad
2k zł (netto). Dodam, że ów serwer następne parę lat doskonale i
bezproblemowo chodził na zwykłych, totalnie "nieprofesjonalnych"
Kingstonach za lącznie ~500 zł. Takiego zdzierstwa nawet Apple nie jest
w stanie przebić.
Większe bądź mniejsze przycinanie na pamięci czy dyskach jest w tej
branży standardem, wystarczy rozejrzeć się po cennikach. Dodam, że
niektórzy sprzedawcy (z tych, co to niby ich nie ma) usłużnie
informują, iż montaż niebłogosławionych kości oznacza utratę gwarancji.
I to nie Apple, ale właśnie Toshiby czy HP.

Wiesz, jestem w stanie się zgodzić, że serwisy ceny komponentów biorą z
dupy i to z reguły mocno egzotycznej. Sam pamiętam przynajmniej dwa
przypadki, kiedy niegwarancyjną wymianę dysku 160GB w Toshibie wyceniono na
1100zł + robocizna, podczas gdy nowiutki dysk twardy 250GB który miałem na
półce kosztował poniżej 300zł. Ale to sytuacja charakterystyczna dla
serwisów właśnie, nie dla zwykłych sklepów gdzie można kupić części.

No i tu dochodzimy do kluczowej różnicy - czy sklep, zwany również resellerem, oferuje klientowi graty z cennika firmy takiej jak Toshiba, Dell czy... Apple właśnie, czy też może z normalnego cennika dostawcy pamięci, dysków, etc. Bo najczęściej te same komponenty mają zupełnie inne ceny. Jakieśtam iSpoty będą raczej wciskać pamięci z cennika Apple, normalni resellerzy już nie są tak ortodoksyjni.


Nie znam też żadnego _normalnego_ sprzedawcy, pracującego w _normalnym_
sklepie, który poinformuje klienta (wprowadzając go przy tym w błąd), że
montaż innych niż oficjalnie błogosławione moduły wiąże się z utratą
gwarancji - bo się NIE wiąże.

Przy zakupie pewnej Toshiby usłyszałem to na własne uszy i mam na to świadków. Podobnie usłyszeli znajomi przy zakupie lapka HP. Oczywiście olałem to sikiem falistym, ale domyślam się, że niejeden mniej zorientowany klient łyknął to drobne kłamstewko i przepłacił. Jednak dalej będę się upierał, że nie jest to powód, aby na firmie produkującej ten sprzęt wieszać psy.
Tak po prostu jest i trudno, zresztą nie tylko w branży komputerowej - autoryzowane serwisy samochodowe też kroją równo na częściach czy płynach  eksploatacyjnych - jako ciekawostkę podam, że serwis Merca leje (i oczywiście zaleca tylko taki) specjalny olej, z własnym logiem  rzecz jasna, o pojedyńczej gradacji (bodaj W40), w cenie jedyne pińcet za 4 litry. A w sklepie ciężko znaleźć syntetyka za więcej niż 250 zł. I też twardo stoją na stanowisku, że użycie innego grozi utratą gwarancji, co jest bzdurą. I co im pan zrobi?


--
Pozdrawiam
de Fresz

129 Data: Luty 16 2010 11:19:15
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Tue, 16 Feb 2010 11:02:33 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-16 10:37:19 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Do dziś pamiętam jak gdzieś koło roku 2003 serwis Compaqa za
rozszerzenie RAMu w średniopółkowym serwerze z 2 do 4 GB, oczywiście na
"profesjonalnych" i firmowanych przez C kościach, zażyczył sobie ponad
2k zł (netto). Dodam, że ów serwer następne parę lat doskonale i
bezproblemowo chodził na zwykłych, totalnie "nieprofesjonalnych"
Kingstonach za lącznie ~500 zł. Takiego zdzierstwa nawet Apple nie jest
w stanie przebić.
Większe bądź mniejsze przycinanie na pamięci czy dyskach jest w tej
branży standardem, wystarczy rozejrzeć się po cennikach. Dodam, że
niektórzy sprzedawcy (z tych, co to niby ich nie ma) usłużnie
informują, iż montaż niebłogosławionych kości oznacza utratę gwarancji.
I to nie Apple, ale właśnie Toshiby czy HP.

Wiesz, jestem w stanie się zgodzić, że serwisy ceny komponentów biorą z
dupy i to z reguły mocno egzotycznej. Sam pamiętam przynajmniej dwa
przypadki, kiedy niegwarancyjną wymianę dysku 160GB w Toshibie wyceniono na
1100zł + robocizna, podczas gdy nowiutki dysk twardy 250GB który miałem na
półce kosztował poniżej 300zł. Ale to sytuacja charakterystyczna dla
serwisów właśnie, nie dla zwykłych sklepów gdzie można kupić części.

No i tu dochodzimy do kluczowej różnicy - czy sklep, zwany również
resellerem, oferuje klientowi graty z cennika firmy takiej jak Toshiba,
Dell czy... Apple właśnie, czy też może z normalnego cennika dostawcy
pamięci, dysków, etc. Bo najczęściej te same komponenty mają zupełnie
inne ceny. Jakieśtam iSpoty będą raczej wciskać pamięci z cennika
Apple, normalni resellerzy już nie są tak ortodoksyjni.


Nie znam też żadnego _normalnego_ sprzedawcy, pracującego w _normalnym_
sklepie, który poinformuje klienta (wprowadzając go przy tym w błÄ…d), że
montaż innych niż oficjalnie błogosławione moduły wiąże się z utratą
gwarancji - bo się NIE wiąże.

Przy zakupie pewnej Toshiby usłyszałem to na własne uszy i mam na to
świadków. Podobnie usłyszeli znajomi przy zakupie lapka HP.

Nie mam powodów nie wierzyć, acz z podobną sytuacją poza salonem Apple'a
się nie spotkałem.

Oczywiście
olałem to sikiem falistym, ale domyślam się, że niejeden mniej
zorientowany klient łyknął to drobne kłamstewko i przepłacił. Jednak
dalej będę się upierał, że nie jest to powód, aby na firmie
produkującej ten sprzęt wieszać psy.

A to zależy. Jak tak robi główny autoryzowany dystrybutor (tj. wprowadza w
błÄ…d) to jednak coś jest nie w porządku.

Tak po prostu jest i trudno, zresztą nie tylko w branży komputerowej -
autoryzowane serwisy samochodowe też kroją równo na częściach czy
płynach  eksploatacyjnych - jako ciekawostkę podam, że serwis Merca
leje (i oczywiście zaleca tylko taki) specjalny olej, z własnym logiem 
rzecz jasna, o pojedyńczej gradacji (bodaj W40), w cenie jedyne pińcet
za 4 litry. A w sklepie ciężko znaleźÄ‡ syntetyka za więcej niż 250 zł.
I też twardo stoją na stanowisku, że użycie innego grozi utratą
gwarancji, co jest bzdurą. I co im pan zrobi?

Skorzystam z ich usług tylko w takim zakresie jaki jest absolutnie
niezbędny.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."

130 Data: Luty 10 2010 02:03:06
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Tue, 09 Feb 2010 23:22:53 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-09 05:41, Janko Muzykant wrote:
od razu byś wyczuł że wykonanie jest dobre kilka rzędów wielkości lepsze
od większości komputerów.
Trochę mi to przypomina dywagacje na temat kabli z miedzi o czystości
99,9999% i tych od lampki.

Ale to co innego - makówki nigdy nie biły się na moc obliczeniową czy
szybkoć. To nie są komputery, gdzie znajdziesz najlepsze głośniki, kartę
grafiki czy najpotężniejszy procesor.

Najlepszą kartę grafiki? Najpotężniejszy procesor? ROTFL!



Eee wciąż jakoś jest cały mimo, że lata po plecaku przy byle okazji,
podobnie większoć palmów.

Ale nie rozmawiamy o wytrzymałości i prymie w tym względzie, bo tu nie ma
szans np z panasonic toughbook. Na budowę nikt tego komputera nie weźmie.

A ThinkPada i owszem.



Nie znajdziesz skrzypienia, niedopasowania,
klawisze nie są na plastikowych syfidełkach, całoć jest cieniutka, ale
doć ciężka.
No to tak jak w reszcie moich ''zabawek''.

Tzn np eee 901? on zdecydowanie nie jest. Nie ta liga :)

Ale wiesz, że eee były też w wersjach aluminiowych?




--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Dar jest błogosławieństwem ofiarodawcy"

131 Data: Luty 10 2010 02:28:08
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-10 02:03, Andrzej Libiszewski wrote:

Ale to co innego - makówki nigdy nie biły się na moc obliczeniową czy
szybkoć. To nie są komputery, gdzie znajdziesz najlepsze głośniki, kartę
grafiki czy najpotężniejszy procesor.
Najlepszą kartę grafiki? Najpotężniejszy procesor? ROTFL!

???


Ale nie rozmawiamy o wytrzymałości i prymie w tym względzie, bo tu nie ma
szans np z panasonic toughbook. Na budowę nikt tego komputera nie weźmie.
A ThinkPada i owszem.

Którego? I porównaj go do panasonika toughbook (nie wiem czy mają nowe,
aktualne modele).


Tzn np eee 901? on zdecydowanie nie jest. Nie ta liga :)
Ale wiesz, że eee były też w wersjach aluminiowych?

Poprzedni komp też miałem aluminiowy i czegokolwiek to nie zmieniało.
Dzisiaj aluminium to wykończenie, a nie synonim jakości.
Nie wiem jak to eee wyglądałoby, ale do czynienia mam tylko z
plasticzanymi i ich jakoć (materiałów, wykonania) jest jednak znacznie
gorsza, a kto twierdzi inaczej ten nie widział do czego porównuje.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

132 Data: Luty 10 2010 11:24:25
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 02:28:08 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-10 02:03, Andrzej Libiszewski wrote:
Ale to co innego - makówki nigdy nie biły się na moc obliczeniową czy
szybkoć. To nie są komputery, gdzie znajdziesz najlepsze głośniki, kartę
grafiki czy najpotężniejszy procesor.
Najlepszą kartę grafiki? Najpotężniejszy procesor? ROTFL!

???

Długi czas ta najmocniesza grafika to był GF8400 w MacBookach w czasach
kiedy konkurencja miała GPU kilkukrotnie mocniejsze. Teraz w wersjach Pro
jest to chyba 9600GT, czyli znów karta klasy średniej. Bez problemu w byle
laptopie znajdziesz szybszą.



Ale nie rozmawiamy o wytrzymałości i prymie w tym względzie, bo tu nie ma
szans np z panasonic toughbook. Na budowę nikt tego komputera nie weźmie.
A ThinkPada i owszem.

Którego? I porównaj go do panasonika toughbook (nie wiem czy mają nowe,
aktualne modele).

Ale dlaczego bym miał porównywać? Toughbook jest notebookiem do zadań
specjalnych, a ThinkPad jest dla każdego. Mógłbym równie dobrze porównywać
toughbooka do przenośnego komputera w wykończeniu wojskowym - byłoby to tak
samo chybione porównanie.



Tzn np eee 901? on zdecydowanie nie jest. Nie ta liga :)
Ale wiesz, że eee były też w wersjach aluminiowych?

Poprzedni komp też miałem aluminiowy i czegokolwiek to nie zmieniało.
Dzisiaj aluminium to wykończenie, a nie synonim jakości.

I dlatego każdy mac-fan się tym chwali?

Nie wiem jak to eee wyglądałoby, ale do czynienia mam tylko z
plasticzanymi i ich jakoć (materiałów, wykonania) jest jednak znacznie
gorsza, a kto twierdzi inaczej ten nie widział do czego porównuje.

Sony próbowało sprzedawać netbooki w superhiper wykończeniu. Jak szybko
wprowadzili produkt, tak jeszcze szybciej się rakiem z tego wycofali. Nie
ta cena i trudno było im znaleźÄ‡ naiwnych.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

133 Data: Luty 10 2010 10:40:24
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 Andrzej Libiszewski nabazgrał:

Długi czas ta najmocniesza grafika to był GF8400 w MacBookach w czasach
kiedy konkurencja miała GPU kilkukrotnie mocniejsze. Teraz w wersjach Pro
jest to chyba 9600GT, czyli znów karta klasy średniej. Bez problemu w byle
laptopie znajdziesz szybszą.

A porównywałeś może w momencie wprowadzenia tego 9600? Czy wystarczy Ci
świadomość, że tuż przed wycofaniem z produkcji Maki są w tyle za konkurencją?
;)

134 Data: Luty 10 2010 11:47:29
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia 10 Feb 2010 10:40:24 GMT,  napisał(a):

W poście
 Andrzej Libiszewski nabazgrał:
Długi czas ta najmocniesza grafika to był GF8400 w MacBookach w czasach
kiedy konkurencja miała GPU kilkukrotnie mocniejsze. Teraz w wersjach Pro
jest to chyba 9600GT, czyli znów karta klasy średniej. Bez problemu w byle
laptopie znajdziesz szybszą.

A porównywałeś może w momencie wprowadzenia tego 9600? Czy wystarczy Ci
świadomoć, że tuż przed wycofaniem z produkcji Maki są w tyle za konkurencją?
;)

9600GT zadebiutowało u Apple doć późno. 9400 wprowadzali jako wydajną
grafikę kiedy u konkurencji był to już typowy low-end.

Zresztą nie tylko z GPU tak jest, z CPU też - Apple najsłabszych w ogóle
nie kładzie do swoich maszyn i są to konstrukcje wydajne, ale nie
najwydajniejsze - o ile wiem Apple nie dorobił się notebooka z CPU
czterordzeniowym, a konkurencja i owszem - drogie to i nieczęsto spotykane,
ale kupić można. Zresztą podobnie jak laptopy z bardzo wydajnymi grafikami
połÄ…czonymi przez SLI.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

135 Data: Luty 11 2010 02:42:34
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-10 11:24, Andrzej Libiszewski wrote:

Ale to co innego - makówki nigdy nie biły się na moc obliczeniową czy
szybkoć. To nie są komputery, gdzie znajdziesz najlepsze głośniki, kartę
grafiki czy najpotężniejszy procesor.
Najlepszą kartę grafiki? Najpotężniejszy procesor? ROTFL!
???
Długi czas ta najmocniesza grafika to był GF8400 w MacBookach w czasach
kiedy konkurencja miała GPU kilkukrotnie mocniejsze. Teraz w wersjach Pro
jest to chyba 9600GT, czyli znów karta klasy średniej. Bez problemu w byle
laptopie znajdziesz szybszą.

Przeczytaj na co odpowiadasz.


Którego? I porównaj go do panasonika toughbook (nie wiem czy mają nowe,
aktualne modele).
Ale dlaczego bym miał porównywać? Toughbook jest notebookiem do zadań
specjalnych,

Nie do zadań specjalnych - to po prostu komputer dla ludzi którzy wezmą go
na budowę, w teren czy nawet do kanału. To nie jest szczególnie
nadzwyczajne zastosowanie, bo komputery są wszędzie dziś potrzebne. To po
prostu warunki cięższe niż noszenie komputera w plecaczku przez panów w
krawacie.


a ThinkPad jest dla każdego.

Thinkpad jest do zastosowań domowych i biznesowych.


Mógłbym równie dobrze porównywać
toughbooka do przenośnego komputera w wykończeniu wojskowym - byłoby to tak
samo chybione porównanie.

Czemu chybione? Przypominam że nie zgadzałem się tylko z tym, że thinkpad
nadaje się na budowę. Nic z tych rzeczy.


Poprzedni komp też miałem aluminiowy i czegokolwiek to nie zmieniało.
Dzisiaj aluminium to wykończenie, a nie synonim jakości.
I dlatego każdy mac-fan się tym chwali?

Ja nie mam maka, nie chwalę się, ale z czegokolwiek by były zrobione -
materiał sprawia dalece lepsze wrażenie od większości komputerów - czy tak
jest poprawnie?


Nie wiem jak to eee wyglądałoby, ale do czynienia mam tylko z
plasticzanymi i ich jakoć (materiałów, wykonania) jest jednak znacznie
gorsza, a kto twierdzi inaczej ten nie widział do czego porównuje.
Sony próbowało sprzedawać netbooki w superhiper wykończeniu. Jak szybko
wprowadzili produkt, tak jeszcze szybciej się rakiem z tego wycofali. Nie
ta cena i trudno było im znaleźÄ‡ naiwnych.

Komputery sony mnie zupełnie nie obchodzą.


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

136 Data: Luty 11 2010 11:46:47
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 11 Feb 2010 02:42:34 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-10 11:24, Andrzej Libiszewski wrote:
Ale to co innego - makówki nigdy nie biły się na moc obliczeniową czy
szybkoć. To nie są komputery, gdzie znajdziesz najlepsze głośniki, kartę
grafiki czy najpotężniejszy procesor.
Najlepszą kartę grafiki? Najpotężniejszy procesor? ROTFL!
???
Długi czas ta najmocniesza grafika to był GF8400 w MacBookach w czasach
kiedy konkurencja miała GPU kilkukrotnie mocniejsze. Teraz w wersjach Pro
jest to chyba 9600GT, czyli znów karta klasy średniej. Bez problemu w byle
laptopie znajdziesz szybszą.

Przeczytaj na co odpowiadasz.

Przeczytałem. I?



Którego? I porównaj go do panasonika toughbook (nie wiem czy mają nowe,
aktualne modele).
Ale dlaczego bym miał porównywać? Toughbook jest notebookiem do zadań
specjalnych,

Nie do zadań specjalnych - to po prostu komputer dla ludzi którzy wezmą go
na budowę, w teren czy nawet do kanału. To nie jest szczególnie
nadzwyczajne zastosowanie, bo komputery są wszędzie dziś potrzebne.

To nie są typowe warunki pracy laptopa.

To po
prostu warunki cięższe niż noszenie komputera w plecaczku przez panów w
krawacie.


a ThinkPad jest dla każdego.

Thinkpad jest do zastosowań domowych i biznesowych.

Czyli dla każdego, kto nie wymaga sprzętu do zadań specjalnych.



Mógłbym równie dobrze porównywać
toughbooka do przenośnego komputera w wykończeniu wojskowym - byłoby to tak
samo chybione porównanie.

Czemu chybione? Przypominam że nie zgadzałem się tylko z tym, że thinkpad
nadaje się na budowę. Nic z tych rzeczy.

No to się nie zgadzaj. Rzecz w tym, że zdarzyło mi się na budowie widzieć
ThinkPada, więc chyba się jakoś nadawał. Zaznaczam, że nie wiem jak długo
popracował w tych warunkach i jak wyglądał później, więc równie dobrze
możesz mieć rację.



Poprzedni komp też miałem aluminiowy i czegokolwiek to nie zmieniało.
Dzisiaj aluminium to wykończenie, a nie synonim jakości.
I dlatego każdy mac-fan się tym chwali?

Ja nie mam maka, nie chwalę się, ale z czegokolwiek by były zrobione -
materiał sprawia dalece lepsze wrażenie od większości komputerów - czy tak
jest poprawnie?

Zdecydowanie bardziej wyważone.



Nie wiem jak to eee wyglądałoby, ale do czynienia mam tylko z
plasticzanymi i ich jakoć (materiałów, wykonania) jest jednak znacznie
gorsza, a kto twierdzi inaczej ten nie widział do czego porównuje.
Sony próbowało sprzedawać netbooki w superhiper wykończeniu. Jak szybko
wprowadzili produkt, tak jeszcze szybciej się rakiem z tego wycofali. Nie
ta cena i trudno było im znaleźÄ‡ naiwnych.

Komputery sony mnie zupełnie nie obchodzą.

Taki los może spotkać każdy produkt.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer

137 Data: Luty 14 2010 20:53:34
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-11 11:46, Andrzej Libiszewski wrote:

Przeczytaj na co odpowiadasz.
Przeczytałem. I?

A bo jakoś tak zaprzeczałeś pisząc dokładnie to co ja.


Nie do zadań specjalnych - to po prostu komputer dla ludzi którzy wezmą go
na budowę, w teren czy nawet do kanału. To nie jest szczególnie
nadzwyczajne zastosowanie, bo komputery są wszędzie dziś potrzebne.
To nie są typowe warunki pracy laptopa.

Dopiero co podawałeś przykład, że wziąłbyś.
Po drugie wymienionego panasa - są.


Thinkpad jest do zastosowań domowych i biznesowych.
Czyli dla każdego, kto nie wymaga sprzętu do zadań specjalnych.

Raczej ująłbym to tak, że jest komputerem do typowych zadań i w bardzo
sprzyjających elektronice warunkach.


Czemu chybione? Przypominam że nie zgadzałem się tylko z tym, że thinkpad
nadaje się na budowę. Nic z tych rzeczy.
No to się nie zgadzaj. Rzecz w tym, że zdarzyło mi się na budowie widzieć
ThinkPada, więc chyba się jakoś nadawał. Zaznaczam, że nie wiem jak długo
popracował w tych warunkach i jak wyglądał później, więc równie dobrze
możesz mieć rację.

Możesz sobie wziąć na budowę dowolnie delikatne urządzenie i korzystać z
niego dbając jak o jajko i nie będzie to świadczyć o tym, że coś się tam
nadaje.


Ja nie mam maka, nie chwalę się, ale z czegokolwiek by były zrobione -
materiał sprawia dalece lepsze wrażenie od większości komputerów - czy tak
jest poprawnie?
Zdecydowanie bardziej wyważone.

:P


Komputery sony mnie zupełnie nie obchodzą.
Taki los może spotkać każdy produkt.

Nieobchodzenia? Owszem ;)

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

138 Data: Luty 14 2010 21:40:15
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sun, 14 Feb 2010 20:53:34 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-11 11:46, Andrzej Libiszewski wrote:
Przeczytaj na co odpowiadasz.
Przeczytałem. I?

A bo jakoś tak zaprzeczałeś pisząc dokładnie to co ja.

Gdzie?



Nie do zadań specjalnych - to po prostu komputer dla ludzi którzy wezmą go
na budowę, w teren czy nawet do kanału. To nie jest szczególnie
nadzwyczajne zastosowanie, bo komputery są wszędzie dziś potrzebne.
To nie są typowe warunki pracy laptopa.

Dopiero co podawałeś przykład, że wziąłbyś.

Ależ śliczny non sequitur.

Po drugie wymienionego panasa - są.

Owszem. Za to dom i biznes nie są.



Thinkpad jest do zastosowań domowych i biznesowych.
Czyli dla każdego, kto nie wymaga sprzętu do zadań specjalnych.

Raczej ująłbym to tak, że jest komputerem do typowych zadań i w bardzo
sprzyjających elektronice warunkach.


Hehe, w takim razie Acera i HP zakwalifikujesz jako elektroniczny złom
przeznaczony do niczego?


Czemu chybione? Przypominam że nie zgadzałem się tylko z tym, że thinkpad
nadaje się na budowę. Nic z tych rzeczy.
No to się nie zgadzaj. Rzecz w tym, że zdarzyło mi się na budowie widzieć
ThinkPada, więc chyba się jakoś nadawał. Zaznaczam, że nie wiem jak długo
popracował w tych warunkach i jak wyglądał później, więc równie dobrze
możesz mieć rację.

Możesz sobie wziąć na budowę dowolnie delikatne urządzenie i korzystać z
niego dbając jak o jajko i nie będzie to świadczyć o tym, że coś się tam
nadaje.


O TP nie trzeba dbać jak o jajko.


Ja nie mam maka, nie chwalę się, ale z czegokolwiek by były zrobione -
materiał sprawia dalece lepsze wrażenie od większości komputerów - czy tak
jest poprawnie?
Zdecydowanie bardziej wyważone.

:P


Komputery sony mnie zupełnie nie obchodzą.
Taki los może spotkać każdy produkt.

Nieobchodzenia? Owszem ;)

A coś ad rem?

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

139 Data: Luty 15 2010 01:27:35
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-14 21:40, Andrzej Libiszewski wrote:

A bo jakoś tak zaprzeczałeś pisząc dokładnie to co ja.
Gdzie?

Wyśmiałeś że się nie biły o moc, po czym napisałeś, że miały kilka oczek
do tyłu grafikę.


Po drugie wymienionego panasa - są.
Owszem. Za to dom i biznes nie są.

Używać się da bez problemu, leżÄ…c na biurku gruboć i pancernoć nie
przeszkadza, nosząc w teczce pewnie już bardziej, ale to też nie jest
niemożliwe, chociaż do takich zastosowań raczej nieoptymalne.


Raczej ująłbym to tak, że jest komputerem do typowych zadań i w bardzo
sprzyjających elektronice warunkach.
Hehe, w takim razie Acera i HP zakwalifikujesz jako elektroniczny złom
przeznaczony do niczego?

Jako komputery do niezbyt intensywnego użytku domowego. Nie każdy spędza
nad laptopem cały wieczór. Znam takich, którzy raz na tydzień może włÄ…czą,
a tak w ogóle to komputerów nie znoszą. Takim ludziom ma to szansę
posłużyć nawet kilka lat o ile nie będzie mieć to bomby zegarowej jak np z
tymi chipsetami czy matrycami w cyfrówkach.


Możesz sobie wziąć na budowę dowolnie delikatne urządzenie i korzystać z
niego dbając jak o jajko i nie będzie to świadczyć o tym, że coś się tam
nadaje.
O TP nie trzeba dbać jak o jajko.

No na budowie musisz bardzo uważać. Jak z jajkiem.


Nieobchodzenia? Owszem ;)
A coś ad rem?

Znaczy co? Vaio dalej mnie nie obchodzą.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

140 Data: Luty 15 2010 02:02:29
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Mon, 15 Feb 2010 01:27:35 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-14 21:40, Andrzej Libiszewski wrote:
A bo jakoś tak zaprzeczałeś pisząc dokładnie to co ja.
Gdzie?

Wyśmiałeś że się nie biły o moc, po czym napisałeś, że miały kilka oczek
do tyłu grafikę.

A bo polemizowałem pewnie z marketingowym bełkotem ze strony Apple (bo
sprawdzałem tam co też montują w lapkach) :)

Być może pojechałem po bandzie w związku z tym :)



Po drugie wymienionego panasa - są.
Owszem. Za to dom i biznes nie są.

Używać się da bez problemu, leżÄ…c na biurku gruboć i pancernoć nie
przeszkadza, nosząc w teczce pewnie już bardziej, ale to też nie jest
niemożliwe, chociaż do takich zastosowań raczej nieoptymalne.

Właśnie o ten brak optymalności chodzi przecież.




Raczej ująłbym to tak, że jest komputerem do typowych zadań i w bardzo
sprzyjających elektronice warunkach.
Hehe, w takim razie Acera i HP zakwalifikujesz jako elektroniczny złom
przeznaczony do niczego?

Jako komputery do niezbyt intensywnego użytku domowego. Nie każdy spędza
nad laptopem cały wieczór. Znam takich, którzy raz na tydzień może włÄ…czą,
a tak w ogóle to komputerów nie znoszą. Takim ludziom ma to szansę
posłużyć nawet kilka lat o ile nie będzie mieć to bomby zegarowej jak np z
tymi chipsetami czy matrycami w cyfrówkach.

Między wykonaniem TP a HP czy Acera jest przepać na korzyć TP. Więc albo
TP jest laptopem do zadań typowych (a z tego wynika, że HP/Acer to złom),
albo też HP/Acer to komutery do typowych zadań, a w efekcie mamy TP jako
maszynę solidniejszą, do pracy w trudniejszych warunkach.



Możesz sobie wziąć na budowę dowolnie delikatne urządzenie i korzystać z
niego dbając jak o jajko i nie będzie to świadczyć o tym, że coś się tam
nadaje.
O TP nie trzeba dbać jak o jajko.

No na budowie musisz bardzo uważać. Jak z jajkiem.

Jako kielni faktycznie nie polecam używac.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer

141 Data: Luty 15 2010 03:10:16
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-15 02:02, Andrzej Libiszewski wrote:

Wyśmiałeś że się nie biły o moc, po czym napisałeś, że miały kilka oczek
do tyłu grafikę.
A bo polemizowałem pewnie z marketingowym bełkotem ze strony Apple (bo
sprawdzałem tam co też montują w lapkach) :)

Być może pojechałem po bandzie w związku z tym :)

Z tego wynika, że nie czytasz na co odpowiadasz :>
hehe :)


Używać się da bez problemu, leżÄ…c na biurku gruboć i pancernoć nie
przeszkadza, nosząc w teczce pewnie już bardziej, ale to też nie jest
niemożliwe, chociaż do takich zastosowań raczej nieoptymalne.
Właśnie o ten brak optymalności chodzi przecież.

To zależy jak widać od zastosowań - jak ktoś potrzebuje komputera do
trudnych warunków to pewnie lepiej mu będzie używać takiego i czasem w
biurze i czasem na budowie. Jak tylko do prac biurowych to nie ma taki
zakup dla niego większego sensu.

Swoją drogą widziałem kiedyś chłopaka który nosił dużego, pancernego
toughbooka. I lubił go za tą pancernoć. Osobiście w życiu bym tak nie
chciał :)


Jako komputery do niezbyt intensywnego użytku domowego. Nie każdy spędza
nad laptopem cały wieczór. Znam takich, którzy raz na tydzień może włÄ…czą,
a tak w ogóle to komputerów nie znoszą. Takim ludziom ma to szansę
posłużyć nawet kilka lat o ile nie będzie mieć to bomby zegarowej jak np z
tymi chipsetami czy matrycami w cyfrówkach.
Między wykonaniem TP a HP czy Acera jest przepać na korzyć TP. Więc albo
TP jest laptopem do zadań typowych (a z tego wynika, że HP/Acer to złom),
albo też HP/Acer to komutery do typowych zadań, a w efekcie mamy TP jako
maszynę solidniejszą, do pracy w trudniejszych warunkach.

Po prostu thinkpady są lepiej wykonane i więcej kosztują. Jak ktoś chce
dopłacić to niech to zrobi. Jaka w tym filozofia? Jeden kupuje zwykłÄ…
wtyczkę, drugi pozłacaną, a trzeci jeszcze inną :)


O TP nie trzeba dbać jak o jajko.
No na budowie musisz bardzo uważać. Jak z jajkiem.
Jako kielni faktycznie nie polecam używac.

Ja nie polecam zbliżać się do miejsc zapylonych, miejsc że coś może spać
lub ochlapać, Warto też trzymać się z daleka od piasku, wapna czy innych
drobinek. Czyli lepiej po prostu nie brać na budowę lub naprawdę bardzo
uważać. Z toughbookiem można wiele mniej, ale też absolutnie
niezniszczalne to nie jest (chociaż wiele też znów nie brakuje).

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

142 Data: Luty 10 2010 20:40:33
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Janko Muzykant 

dominik pisze:

Nie znajdziesz skrzypienia, niedopasowania,
klawisze nie są na plastikowych syfidełkach, całość jest cieniutka, ale
dość ciężka.
No to tak jak w reszcie moich ''zabawek''.

Tzn np eee 901? on zdecydowanie nie jest. Nie ta liga :)

Może sobie być piąta liga - jest mi to obojętne. Wystarczy, że właśnie dziś przez cztery godziny zamiast gapić się na polską nędzę pekapowską oglądałem sobie filmy, bez żadnej konwersji, do tego przepuszczone przez ''usuwacz artefaktów'' i ''doziarnowane'' modułami z SMPlayera. Prądu zresztą zostało na ponad dwie godziny.

Twoje zachwalanie macków przypomina mi panów z Neti, którzy koniecznie mi chcą udowodnić jaki to frajer jestem, bo używam Tepsy do netu. Ich oferta jest lepsza, ale nikt nie wie na czym ta lepszość polega poza tym, że wybierając ją można dokopać Tepsie.

Dopóki nie widziałem miałem podobne zdanie do Ciebie - ot drogie, niezbyt
mocne, ale "modne".
Ja też dostąpiłem kiedyś zaszczytu dotknięcia ''i-'' :)

Jak będziesz miał takie podejście że dotknięcie tego komputera to
zaszczyt,

Oj, biorytm intelektu dziś leży? :)
To była aluzja :)

Ale co do filmów - kto co lubi. Dla mnie film to tylko w kinie.

Jak będę w niebie to sobie będę siedział tylko w kinie.

- naprawdę duży ekran sporej rozdzielczości,
No właśnie nie za bardzo tak już ''sporej''...

No sporej. W domu możesz bawić się w projektor, ale to dalej nie to.
Zresztą projketor FullHD wciąż się nie umywa :)

Wyrosłem z rozdzielczości. Oglądam głównie starocie, nowe rzeczy mnie nudzą, a takiego Avatara olałem w ogóle, choć na 3D ostatnio nieźle zarabiam.

brak
syfiatej kompresji i chrzęszczącego dźwięku.
Niestety, akurat dźwięk to mam dobry w domu, a nie w kinie, gdzie któryś
raz z rzędu była beznadzieja.

Mówiłeś przed chwilą że do pociągu to bierzesz.

W pociągu też mam dobry dźwięk, wystarczą lepsze zamknięte słuchawki. Ale i tak ich nie biorę, bo nie chce mi się dźwigać, małe pchełki wystarczą.
Tylko mi nie mów, że tor audio eee czy dzisiejszych palmów leży - tam w ostatnich 10 latach zrobił się niesamowity postęp.

A widzisz, mi jednak wciąż zależy by jeść z czystego talerza, a nie stołu. :)

Mam wrażenie, że jednak nie o czystość tu chodzi, a o grawer na widelcu.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/a z tv dowiedziałem się, że mam łupież, cellulit, żółte zęby i puszczam bąki/

143 Data: Luty 10 2010 22:09:06
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 Janko Muzykant nabazgrał:

Może sobie być piąta liga - jest mi to obojętne. Wystarczy, że właśnie
dziś przez cztery godziny zamiast gapić się na polską nędzę pekapowską
oglądałem sobie filmy, bez żadnej konwersji, do tego przepuszczone przez
''usuwacz artefaktów'' i ''doziarnowane'' modułami z SMPlayera. Prądu
zresztą zostało na ponad dwie godziny.

Możesz podać nazwy tych pluginów? Albo od razu linki... Bo jak rozumiem
polecasz efekty ich działania?

144 Data: Luty 10 2010 23:16:05
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Janko Muzykant 

 pisze:

Może sobie być piąta liga - jest mi to obojętne. Wystarczy, że właśnie dziś przez cztery godziny zamiast gapić się na polską nędzę pekapowską oglądałem sobie filmy, bez żadnej konwersji, do tego przepuszczone przez ''usuwacz artefaktów'' i ''doziarnowane'' modułami z SMPlayera. Prądu zresztą zostało na ponad dwie godziny.

Możesz podać nazwy tych pluginów? Albo od razu linki... Bo jak rozumiem
polecasz efekty ich działania?

http://smplayer.sourceforge.net/
Wszystko już wbudowane. Denoise czyści artefakty, add noise (o ironio - zapina się oba, choć ich nazwy się znoszą) dodaje lekki szum w stylu ziarna, na glacę bardzo fajny.
Jest tam jeszcze kilka innych filtrów, można sprawdzić. Program działa na własnych kodekach (nie instaluje się), odtwarza chyba wszystko i - co istotne dla jakości video - dogaduje się z kartą video na kilka sposobów. Polecam opengl zamiast directx, bywa ciekawiej.
Na dziś to chyba najgenialniejszy z odtwarzaczy video/audio wśród bezkodekowych (pracujących na własnych bibliotekach czyli bezproblemowy dla systemu).

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/gdy w towarzystwie chcę zabłysnąć, mówię: ''lorem ipsum dolor sit amet''/

145 Data: Luty 10 2010 22:21:18
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 Janko Muzykant nabazgrał:

 pisze:
Może sobie być piąta liga - jest mi to obojętne. Wystarczy, że właśnie
dziś przez cztery godziny zamiast gapić się na polską nędzę pekapowską
oglądałem sobie filmy, bez żadnej konwersji, do tego przepuszczone przez
''usuwacz artefaktów'' i ''doziarnowane'' modułami z SMPlayera. Prądu
zresztą zostało na ponad dwie godziny.

Możesz podać nazwy tych pluginów? Albo od razu linki... Bo jak rozumiem
polecasz efekty ich działania?

http://smplayer.sourceforge.net/
Wszystko już wbudowane.

Hmmm, myślałem, że to będą jakieś pluginy do wrzucenia w MPlayera.
SMPlayer akurat odpada, nie będę instalował Linuksa na Maku dla odtwarzacza ;)

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
Spam na Joggerze
Styczeń plecień bo przeplata...
Eksportowanie historii z Gajima

146 Data: Luty 10 2010 23:27:18
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Janko Muzykant 

 pisze:

Hmmm, myślałem, że to będą jakieś pluginy do wrzucenia w MPlayera. SMPlayer akurat odpada, nie będę instalował Linuksa na Maku dla odtwarzacza ;)

Pluginy są pewnie do wydziubdziania ze źródeł.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/...tylko jest taka jedna, trochę wstydliwa sprawa - jestem z Krakowa.../

147 Data: Luty 10 2010 22:35:30
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 Janko Muzykant nabazgrał:

 pisze:
Hmmm, myślałem, że to będą jakieś pluginy do wrzucenia w MPlayera.
SMPlayer akurat odpada, nie będę instalował Linuksa na Maku dla odtwarzacza ;)

Pluginy są pewnie do wydziubdziania ze źródeł.

Nie jest to w moich oczach warte więcej niż 5 minut, nawet googlać za tematem
mi się nie chce. Może kiedyś jak będę miał film tego potrzebujący ;)

148 Data: Luty 11 2010 07:40:19
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Janko Muzykant 

 pisze:

Nie jest to w moich oczach warte więcej niż 5 minut, nawet googlać za tematem
mi się nie chce. Może kiedyś jak będę miał film tego potrzebujący ;)

Fajnego ''doszumiania'' to potrzebuje chyba każdy. Lepiej się to ogląda, choć trzeba lubić ten efekt. No i większość symulacji ziarna jest tragiczna, to chyba pierwsza na którą zwróciłem uwagę.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/co zostało sfinansowane ze środków Unii nie może podlegać żadnym zmianom!/

149 Data: Luty 11 2010 00:53:52
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-10 20:40, Janko Muzykant wrote:

Tzn np eee 901? on zdecydowanie nie jest. Nie ta liga :)
Może sobie być piąta liga - jest mi to obojętne. Wystarczy, że właśnie
dziś przez cztery godziny zamiast gapić się na polską nędzę pekapowską
oglądałem sobie filmy, bez żadnej konwersji, do tego przepuszczone przez
''usuwacz artefaktów'' i ''doziarnowane'' modułami z SMPlayera. Prądu
zresztą zostało na ponad dwie godziny.

Ja Ci piszę o wykonaniu, a Ty mi zaraz, że film kilka h oglądałeś w
pociągu. Co to ma do rzeczy? Czy nawet najgorsze plastikowe badziewia to
wykluczają? nie. I nie miałem na myśli w tym określeniu eee 901, którego
mam i używam.


Twoje zachwalanie macków przypomina mi panów z Neti, którzy koniecznie
mi chcą udowodnić jaki to frajer jestem, bo używam Tepsy do netu. Ich
oferta jest lepsza, ale nikt nie wie na czym ta lepszoć polega poza
tym, że wybierając ją można dokopać Tepsie.

Ale ja Ci nie usiłuję czegokolwiek wciskać. Co więcej: nie mam
czegokolwiek apple, mam tego eee 901, którego uznałem za gorzej
wykonanego. Tyle. To moja subiektywna ocena i nie kłócę się z czyimkolwiek
gustem.


Jak będziesz miał takie podejście że dotknięcie tego komputera to
zaszczyt,
Oj, biorytm intelektu dziś leży? :)
To była aluzja :)

Wiem, że aluzja, ale robisz z komputera coś więcej niż przedmiot, którym
tylko jest.


Ale co do filmów - kto co lubi. Dla mnie film to tylko w kinie.
Jak będę w niebie to sobie będę siedział tylko w kinie.

Owszem, dzięki temu oglądam film raz na miesiąc może, ale wierz mi że to
może lepiej.


No sporej. W domu możesz bawić się w projektor, ale to dalej nie to.
Zresztą projketor FullHD wciąż się nie umywa :)
Wyrosłem z rozdzielczości. Oglądam głównie starocie, nowe rzeczy mnie
nudzą, a takiego Avatara olałem w ogóle, choć na 3D ostatnio nieźle
zarabiam.

Ot film jak film, na mnie 3D nie robi jakiegoś specjalnego wrażenia i nie
bojkotuję czegokolwiek dla idei. Byłem, widziałem, raczej się zawiodłem,
ale wiem że ludziom się podoba bo 3D i dużo efektów.


Mówiłeś przed chwilą że do pociągu to bierzesz.
W pociągu też mam dobry dźwięk, wystarczą lepsze zamknięte słuchawki.
Ale i tak ich nie biorę, bo nie chce mi się dźwigać, małe pchełki
wystarczą.
Tylko mi nie mów, że tor audio eee czy dzisiejszych palmów leży - tam w
ostatnich 10 latach zrobił się niesamowity postęp.

Mam "gumowe uszy" i jestem z tego powodu wibitnie szczęśliwy. Jeszcze tego
brakowałoby, żebym i w tym temacie się denerwował.


A widzisz, mi jednak wciąż zależy by jeć z czystego talerza, a nie
stołu. :)
Mam wrażenie, że jednak nie o czystoć tu chodzi, a o grawer na widelcu.

To nie była aluzja do higieny tylko do użyteczności. Stół też możesz mieć
całkiem czysty, no "ale" ;)

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

150 Data: Luty 11 2010 07:44:18
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Janko Muzykant 

dominik pisze:

Tzn np eee 901? on zdecydowanie nie jest. Nie ta liga :)
Może sobie być piąta liga - jest mi to obojętne. Wystarczy, że właśnie
dziś przez cztery godziny zamiast gapić się na polską nędzę pekapowską
oglądałem sobie filmy, bez żadnej konwersji, do tego przepuszczone przez
''usuwacz artefaktów'' i ''doziarnowane'' modułami z SMPlayera. Prądu
zresztą zostało na ponad dwie godziny.

Ja Ci piszę o wykonaniu, a Ty mi zaraz, że film kilka h oglądałeś w
pociągu. Co to ma do rzeczy? Czy nawet najgorsze plastikowe badziewia to
wykluczają? nie. I nie miałem na myśli w tym określeniu eee 901, którego
mam i używam.

''Wykonana'' to musi być np. kobieta. Maszynka do puszczania filmów musi je puszczać sprawnie. Co do wykonania - ważne, żeby się nie skaleczyć nadlewkami obudowy, żeby było małe... i wystarczy.

Ale ja Ci nie usiłuję czegokolwiek wciskać. Co więcej: nie mam
czegokolwiek apple, mam tego eee 901, którego uznałem za gorzej
wykonanego. Tyle. To moja subiektywna ocena i nie kłócę się z czyimkolwiek
gustem.

No i dobrze, tylko co z tego? To jest tylko głupi komputer.

Jak będziesz miał takie podejście że dotknięcie tego komputera to
zaszczyt,
Oj, biorytm intelektu dziś leży? :)
To była aluzja :)

Wiem, że aluzja, ale robisz z komputera coś więcej niż przedmiot, którym
tylko jest.

Hm... chyba odwrotnie :)

Ale co do filmów - kto co lubi. Dla mnie film to tylko w kinie.
Jak będę w niebie to sobie będę siedział tylko w kinie.

Owszem, dzięki temu oglądam film raz na miesiąc może, ale wierz mi że to
może lepiej.

He, a ja też byłem kiedyś w kinie. Ostatnio w piątek więc wiem jak to jest :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/nie śpij! - terrorysta nigdy nie śpi!/

151 Data: Luty 12 2010 09:49:42
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: John Smith 

Janko Muzykant napisał(a):

dominik pisze:
Ale co do filmów - kto co lubi. Dla mnie film to tylko w kinie.
Jak będę w niebie to sobie będę siedział tylko w kinie.

Owszem, dzięki temu oglądam film raz na miesiąc może, ale wierz mi że to
może lepiej.

He, a ja też byłem kiedyś w kinie. Ostatnio w piątek więc wiem jak to
jest :)

Ostatnim razem było fajnie, ale przedostatnim razem miałem okazję
doświadczyć niesamowitego efektu dźwięku dookólnego: N-1 kanałów.
Zupełnie wyłączony/uszkodzony był kanał prawy. Lewy, centralny i
efektowe były. Ale prawego ni chu chu. Dźwięk przejeżdżającego samochodu
kończył się lub zaczynał na środku ekranu. :-)
Za to nie brakowało dodatkowych efektów w postaci chrupiącego popcornu i
kretyńskich komentarzy podczas projekcji.

Kino prawdziwe jest najlepszą reklamą kina domowego.
:-)

Trochę offtopicznie, bo mobilnego się jeszcze nie dorobiłem.
--
Mirek

152 Data: Luty 14 2010 20:45:50
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-11 07:44, Janko Muzykant wrote:

Ja Ci piszę o wykonaniu, a Ty mi zaraz, że film kilka h oglądałeś w
pociągu. Co to ma do rzeczy? Czy nawet najgorsze plastikowe badziewia to
wykluczają? nie. I nie miałem na myśli w tym określeniu eee 901, którego
mam i używam.
''Wykonana'' to musi być np. kobieta. Maszynka do puszczania filmów musi
je puszczać sprawnie. Co do wykonania - ważne, żeby się nie skaleczyć
nadlewkami obudowy, żeby było małe... i wystarczy.

No widzisz - jednemu wystarczy brak ostrych kantów, inny dorzuci brak
skrzypienia, jeszcze ktoś będzie chciał solidne, inny z kolei będzie
wymagał najwyższej jakości wykonania. Jak ktoś będzie dobrze się czuł z
danym sprzętem to wybierze choćby najtańsze wykonanie. Niektórzy jednak
wolą dopłacić i mieć pewnoć, że coś się nie rozpadnie ot tak. Ich sprawa.


Ale ja Ci nie usiłuję czegokolwiek wciskać. Co więcej: nie mam
czegokolwiek apple, mam tego eee 901, którego uznałem za gorzej
wykonanego. Tyle. To moja subiektywna ocena i nie kłócę się z
czyimkolwiek
gustem.
No i dobrze, tylko co z tego? To jest tylko głupi komputer.

Jest, ale jak kogoś ma frustrować, że mu się rozleci to chyba lepiej
wybrać inaczej wykonany?


Wiem, że aluzja, ale robisz z komputera coś więcej niż przedmiot, którym
tylko jest.
Hm... chyba odwrotnie :)

Zmieniłeś strategię ;)


Owszem, dzięki temu oglądam film raz na miesiąc może, ale wierz mi że to
może lepiej.
He, a ja też byłem kiedyś w kinie. Ostatnio w piątek więc wiem jak to
jest :)

Nie miałem czegokolwiek sugerować :)

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

153 Data: Luty 11 2010 22:47:08
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Jester 

On 2/10/10 8:40 PM, Janko Muzykant wrote:

Tylko mi nie mów, że tor audio eee czy dzisiejszych palmów leży - tam w
ostatnich 10 latach zrobił się niesamowity postęp.

Tor może i nie leży, nie znam się, nie jestem kolejarzem. Za to dla równowagi jakoć ścieżki audio zamordowana w procesie postprodukcji poleciała bezdyskusyjnie na pysk. I się nie dziwię, że dresy słuchają hiphopu z komórek bez słuchawek w centrum miasta...

J

154 Data: Luty 11 2010 22:50:09
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: JA 

On 2010-02-11 22:47:08 +0100, Jester  said:

że dresy słuchają hiphopu z komórek bez słuchawek w centrum miasta...

Ty się nie śmiej z hiphopu, bo dzięki niemu tłoczone są czarne krążki.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

155 Data: Luty 11 2010 23:54:04
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 11 Feb 2010 22:50:09 +0100, JA napisał(a):

On 2010-02-11 22:47:08 +0100, Jester  said:

że dresy słuchają hiphopu z komórek bez słuchawek w centrum miasta...

Ty się nie śmiej z hiphopu, bo dzięki niemu tłoczone są czarne krążki.

To czyni tą "muzykę" jakoś lepszą?

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer

156 Data: Luty 11 2010 12:05:55
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: kamil 

"dominik"  wrote in message

Jakości nie mierzyłem w spadkach, ale gdybyś miał ten komputer w rękach to
od razu byś wyczuł że wykonanie jest dobre kilka rzędów wielkości lepsze
od większości komputerów. Nie znajdziesz skrzypienia, niedopasowania,
klawisze nie są na plastikowych syfidełkach, całoć jest cieniutka, ale
doć ciężka.
Dopóki nie widziałem miałem podobne zdanie do Ciebie - ot drogie, niezbyt
mocne, ale "modne". Jednak używając w pracy chwilę zmieniam zdanie i jako
komputer dla biznesmana to świetne narzędzie. Jak ktoś potrzebuje mocy -
zdecydowanie nie dla niego, ale wtedy to nie laptop w ogóle.

Rozumiem, ze porownujesz jablka z innym sprzetem z tej samej polki cenowej, a nie topowego macbooka za cene malego samochodu z jakims acerem z biedronki?


Jesli tylko lubisz oglądać filmy na takim ekranie - Twoja sprawa. Mimo
kosztów wolę jednak kino - naprawdę duży ekran sporej rozdzielczości, brak
syfiatej kompresji i chrzęszczącego dźwięku. Oczywiście nie jest to bez
wad, ale wprost nie wyobrażam sobie czerpać przyjemności z filmu na
ekranie palmtopa czy netbooka. :)

Pozazdroscic, mnie nie chcialoby sie calego kina wnosic do pociagu czy na urlop.



Pozdrawiam
Kamil

157 Data: Luty 11 2010 16:34:12
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: cichybartko 

W dniu 2010-02-11 13:05, kamil pisze:

Jesli tylko lubisz oglądać filmy na takim ekranie - Twoja sprawa. Mimo
kosztów wolę jednak kino - naprawdę duży ekran sporej rozdzielczości,
brak
syfiatej kompresji i chrzęszczącego dźwięku. Oczywiście nie jest to bez
wad, ale wprost nie wyobrażam sobie czerpać przyjemności z filmu na
ekranie palmtopa czy netbooka. :)

Pozazdroscic, mnie nie chcialoby sie calego kina wnosic do pociagu czy
na urlop.

W ogóle nie rozumie tej całej nagonki na kino za pomocą PC, jakby to była mega profanacja. Ostatnio zainteresowały mnie prace operatora Sven Nykvist, i teraz niech mi ktoś poda kino gdzie można obejrzeć filmy Bergmana czy Tarkowskiego? Ba z masą pozycji jest problem nawet o DVD.

--
Pozdrawiam,
Bartosz.

158 Data: Luty 07 2010 15:18:10
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Norbert 

Malutkie, leciutkie, cieniutkie.

Kartka papieru tez jest malutka, leciutka i cieniutka, ma multitouch, jest
odporna na drgania 10.000G, dziala bez baterii w nieskonczonsc, tylko
zolknie. Stosunek jakosci do ceny najwyzszy ze wszystkich urzadzen. I mozna
sie nia podetrzec awaryjnie. Ipad to bardzo drogie urzadzenie, ktore
mozliwosciacmi nie dorownuje netbookom za 900 zl.

161 Data: Luty 09 2010 01:42:06
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-08 23:19:08 +0100, Sergiusz Rozanski  said:

Jak coś mam w torbie, to chcę:
- pogadać na skype z kamerką

Dżizas, nigdy nie zrozumiem tego parcia do oglądania w czasie rozmowy, czy znajomy ma posprzątany pokój i czy jego pies na kanapie nie liże się akurat po jajkach. Jakakolwiek forma komunikacji nieosobistej obecnie jest substytutem i obraz do rozmowy jest IMHO zwyczajnym wodotryskiem.


- zgrać zdjęcia z sd/cf

Fakt, ta rozkosz obrabiania fotek na 9 calowej matrycy TN, gdzie połowę zdjęcia zasłania interfejs programu, jest warta każdych pieniędzy.


- odczytać fotki z pendrive

No można. Odczytać i sobie pooglądać. I tak godzinami.


- odebrać _wszystkie_ załączniki z emaila

Odbierzesz nawet na iPhonie, gorzej z otwarciem...


- podpiąć ethernet

Zwłąszcza w pociągu albo knajpie bywa to szczególną zaletą.


Jak coś się nazywa _multimedialny pad_ to niech ma:
- kamerę

HD najlepiej.


- stereofoniczne głośniki

Nie lepiej 5.1?


- dostęp do multimedii z pendrive

Wreszcie jak^ś rozśadny warunek.


- sync wersji 64GB nie wyobrażam sobie przez usb, to chyba potrwa 6h?

Robisz codziennie synchro _całej_ zawartości dysku?


- wyjście wideo hd (hdmi?)

Nie ma to jak podpiąć sobie 50 calową plazmę w pociągu.

--
Pozdrawiam
de Fresz

162 Data: Luty 09 2010 08:20:29
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 de Fresz nabazgrał:

Jak coś mam w torbie, to chcę:
- pogadać na skype z kamerką

Dżizas, nigdy nie zrozumiem tego parcia do oglądania w czasie rozmowy,
czy znajomy ma posprzątany pokój i czy jego pies na kanapie nie liże
się akurat po jajkach. Jakakolwiek forma komunikacji nieosobistej
obecnie jest substytutem i obraz do rozmowy jest IMHO zwyczajnym
wodotryskiem.

Niech zgadnę: nikt w Twojej rodzinie nie wyemigrował?

- zgrać zdjęcia z sd/cf

Fakt, ta rozkosz obrabiania fotek na 9 calowej matrycy TN, gdzie połowę
zdjęcia zasłania interfejs programu, jest warta każdych pieniędzy.

W iPadzie dali IPS, konkurencja pewnie zaraz będzie dawać AMOLED.

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
Styczeń plecień bo przeplata...
Eksportowanie historii z Gajima
Intertubes, at last!

163 Data: Luty 09 2010 12:15:41
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-09 09:20:29 +0100,  said:

Dżizas, nigdy nie zrozumiem tego parcia do oglądania w czasie rozmowy,
czy znajomy ma posprzątany pokój i czy jego pies na kanapie nie liże
się akurat po jajkach. Jakakolwiek forma komunikacji nieosobistej
obecnie jest substytutem i obraz do rozmowy jest IMHO zwyczajnym
wodotryskiem.

Niech zgadnę: nikt w Twojej rodzinie nie wyemigrował?

A i owszem, parę osób. I dalej wolę pogadać z nimi zwyczajnie, przez telefon i wymienić się linkami do galerii na Picassie, czy gdzieś tam. I z niecierpliwością czekać na spotkanie na żywko, z którym nie ma poró∑nania żadna wideorozmowa. Jak dla mnie wideorozmowy to najwyższych lotów gadżet, może i dla niektórych fajny, ale o przydatności zerowej. Ale może już po prostu jestem stary?


- zgrać zdjęcia z sd/cf

Fakt, ta rozkosz obrabiania fotek na 9 calowej matrycy TN, gdzie połowę
zdjęcia zasłania interfejs programu, jest warta każdych pieniędzy.

W iPadzie dali IPS, konkurencja pewnie zaraz będzie dawać AMOLED.

W tej cenie? Śmiem wątpić. AFAIK w tej półce jak dotąd nikt jeszcze nie wyskoczył ponad TN.

--
Pozdrawiam
de Fresz

164 Data: Luty 09 2010 16:16:24
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: John Smith 

de Fresz napisał(a):

On 2010-02-09 09:20:29 +0100,  said:
W iPadzie dali IPS, konkurencja pewnie zaraz będzie dawać AMOLED.

W tej cenie? Śmiem wątpić. AFAIK w tej półce jak dotąd nikt jeszcze nie
wyskoczył ponad TN.

Chcesz to podważyć?:
http://www.apple.com/ipad/specs/

--
Mirek

165 Data: Luty 09 2010 20:08:29
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-09 16:16:24 +0100, John Smith  said:

W iPadzie dali IPS, konkurencja pewnie zaraz będzie dawać AMOLED.

W tej cenie? Śmiem wątpić. AFAIK w tej półce jak dotąd nikt jeszcze nie
wyskoczył ponad TN.

Chcesz to podważyć?:
http://www.apple.com/ipad/specs/

Znaczy iPad ma być konkurentem dla iPada, jak by miało wynikać z kontektu tego wątku? Chyba jednak nie...

--
Pozdrawiam
de Fresz

166 Data: Luty 10 2010 08:59:05
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: John Smith 

de Fresz napisał(a):

On 2010-02-09 16:16:24 +0100, John Smith  said:

W iPadzie dali IPS, konkurencja pewnie zaraz będzie dawać AMOLED.

W tej cenie? Śmiem wątpić. AFAIK w tej półce jak dotąd nikt jeszcze nie
wyskoczył ponad TN.

Chcesz to podważyć?:
http://www.apple.com/ipad/specs/

Znaczy iPad ma być konkurentem dla iPada, jak by miało wynikać z
kontektu tego wątku? Chyba jednak nie...

Myślałem, że odnosisz się do pierwszej części zdania.

--
Mirek

167 Data: Luty 09 2010 11:10:15
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Sergiusz Rozanski 

Dnia 09.02.2010 de Fresz  napisał/a:

On 2010-02-08 23:19:08 +0100, Sergiusz Rozanski
 said:

Jak coś mam w torbie, to chcę:
- pogadać na skype z kamerką

Dżizas, nigdy nie zrozumiem tego parcia do oglądania w czasie rozmowy,
czy znajomy ma posprzątany pokój i czy jego pies na kanapie nie liże
się akurat po jajkach. Jakakolwiek forma komunikacji nieosobistej
obecnie jest substytutem i obraz do rozmowy jest IMHO zwyczajnym
wodotryskiem.

Dekrementacja moich potrzeb w Twoich oczach mnie nie interesuje, o
komórkach też tak kiedyś mówili i co? Jakoś wszyscy rozmawiają,
sam często rozmawiam z bratem który siedzi za granicą.

- zgrać zdjęcia z sd/cf

Fakt, ta rozkosz obrabiania fotek na 9 calowej matrycy TN, gdzie połowę
zdjęcia zasłania interfejs programu, jest warta każdych pieniędzy.

Nie, ale chcę je sobie zabrać ze sobą np, bo karta nie moja, a fotki np tak :)
Zawsze to lepiej oglądać na 9" niż na aparacie. Mogę też je sobie szybko po
zgraniu np przeskalować mogrify i wystawić przez 3g na serwer www, co też
często robię w terenie.

- odczytać fotki z pendrive

No można. Odczytać i sobie pooglądać. I tak godzinami.

Można zabrać ze sobą fotki np z czyjegoś pendrive nie pozbawiając tego kogoś
pendrive, nie rozumiem że tego nie rozumiesz lub nie chcesz, to akurat potrzeba
którą mam co kilka dni. I nie mówię tu o jakiś małych plikach, które to
wygodniej mailem, ale o zdjęciach, muzyce, filmach.

- odebrać _wszystkie_ załączniki z emaila

Odbierzesz nawet na iPhonie, gorzej z otwarciem...

No widzisz, a mój netbook się nie boi otwierać, nawet rawy, avi, odt i inną
niekoszerną treść której to iphone nie umie.

- podpiąć ethernet

Zwłąszcza w pociągu albo knajpie bywa to szczególną zaletą.

Zwłaszcza ma zaletę jak trzeba np zgrać sobie zawartość dvd, niekoniecznie w
pociągu, ale np u znajomego, chyba że poza ipadem dzwigasz jeszcze normalnego
laptopa - to przepraszam.

Jak coś się nazywa _multimedialny pad_ to niech ma:
- kamerę

HD najlepiej.

Nie, wystarczy vga - do rozmów

- stereofoniczne głośniki

Nie lepiej 5.1?

Nie, stereo wystarczy, myślę tu o graczach na ipadzie, mono to na xxi wiek
trochę wiocha do gier

- dostęp do multimedii z pendrive

Wreszcie jak^ś rozśadny warunek.

No widzisz.

- sync wersji 64GB nie wyobrażam sobie przez usb, to chyba potrwa 6h?

Robisz codziennie synchro _całej_ zawartości dysku?

Nie, ale nawet raz 6h by  mi zbrzydło.

- wyjście wideo hd (hdmi?)

Nie ma to jak podpiąć sobie 50 calową plazmę w pociągu.

Netbooka zabieram na prezentacje, podpinam pod projektor, rozumiem że
to poza zakresem czegoś co nie wchodzi w kieszeń, trzeba brać laptop.

--
"A cóż to za sens kupować samochód, żeby jeździć po asfalcie?
Tam, gdzie jest  asfalt, nie ma nic ciekawego,  a gdzie  jest
coś ciekawego, tam nie ma asfaltu".
               Strugaccy - Poniedziałek zaczyna się w sobotę.

168 Data: Luty 09 2010 12:46:45
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-09 12:10:15 +0100, Sergiusz Rozanski  said:

Dżizas, nigdy nie zrozumiem tego parcia do oglądania w czasie rozmowy,
czy znajomy ma posprzątany pokój i czy jego pies na kanapie nie liże
się akurat po jajkach. Jakakolwiek forma komunikacji nieosobistej
obecnie jest substytutem i obraz do rozmowy jest IMHO zwyczajnym
wodotryskiem.

Dekrementacja moich potrzeb w Twoich oczach mnie nie interesuje, o
komórkach też tak kiedyś mówili i co? Jakoś wszyscy rozmawiają,
sam często rozmawiam z bratem który siedzi za granicą.

O komórkach w ogólności tak mogli mówić tylko idioci. Acz w pewnym konteksice, np. ceny wczesnych rozwiązań takie wypowiedzi mogły mieć sens. Ale popatrzmy np. na jakże głośno reklamowane parę lat temu wideorozmowy przez komórki - ile osób tak naprawdę tego potrzebuje na codzień i realnie używa?


- zgrać zdjęcia z sd/cf

Fakt, ta rozkosz obrabiania fotek na 9 calowej matrycy TN, gdzie połowę
zdjęcia zasłania interfejs programu, jest warta każdych pieniędzy.

Nie, ale chcę je sobie zabrać ze sobą np, bo karta nie moja, a fotki np tak :)
Zawsze to lepiej oglądać na 9" niż na aparacie. Mogę też je sobie szybko po
zgraniu np przeskalować mogrify i wystawić przez 3g na serwer www, co też
często robię w terenie.

Widać masz tak wysublimowane potrzeby, że iPad czy inne urządzenie tego typu ich nie spełnia. Na szczęście masz wybór.


- odczytać fotki z pendrive

No można. Odczytać i sobie pooglądać. I tak godzinami.

Można zabrać ze sobą fotki np z czyjegoś pendrive nie pozbawiając tego kogoś
pendrive, nie rozumiem że tego nie rozumiesz lub nie chcesz, to akurat potrzeba
którą mam co kilka dni. I nie mówię tu o jakiś małych plikach, które to
wygodniej mailem, ale o zdjęciach, muzyce, filmach.

Oki, niech będzie że mieści się to w multimediach, o których było dalej. Samo dzielenie się fotkami poprzez pendraka z innymi to jak dla mnie czysta abstrakcja. Muzyka, filmy, dokumenty - ok. Choć z moich obserwacji coraz częściej wygodniejszą formą przerzucania takich plików, jest wifi, ale można sobie wyobrazić sytuację, gdy jedna ze stron jest nieskomputeryzowana.


- odebrać _wszystkie_ załączniki z emaila

Odbierzesz nawet na iPhonie, gorzej z otwarciem...

No widzisz, a mój netbook się nie boi otwierać, nawet rawy, avi, odt i inną
niekoszerną treść której to iphone nie umie.

Co nie zmienia faktu, że 3/4 użytkowników netbooków (jak nie więcej) tego nie robi. Bo wolno, bo niewygodnie na małym ekranie, bo nie są to główne zajęcia dla sprzętu ultramobilnego. I znów - widać Asus, czy inne MSI jest dla Ciebie lepsze.


- podpiąć ethernet

Zwłąszcza w pociągu albo knajpie bywa to szczególną zaletą.

Zwłaszcza ma zaletę jak trzeba np zgrać sobie zawartość dvd, niekoniecznie w
pociągu, ale np u znajomego, chyba że poza ipadem dzwigasz jeszcze normalnego
laptopa - to przepraszam.

W większości sytuacji wifi załatwi sprawę.


- stereofoniczne głośniki

Nie lepiej 5.1?

Nie, stereo wystarczy, myślę tu o graczach na ipadzie, mono to na xxi wiek
trochę wiocha do gier

Szczerze mówiąc, to jakość dźwięku wydobywającego się z głośników 97% laptopów jest tak mizerna, że IMHO to jeden pies, czy mono, czy stereo. Zwłaszcza w pociągu, galerii handlowej czy jakimkolwiek miejscu publicznym. Jak chce się mieć w miarę fajny dźwięk, to i tak pozostają tylko słuchawki.


- sync wersji 64GB nie wyobrażam sobie przez usb, to chyba potrwa 6h?

Robisz codziennie synchro _całej_ zawartości dysku?

Nie, ale nawet raz 6h by  mi zbrzydło.

Myślisz że po ethernecie, zwłaszcza 100 będzie dużo szybciej?


- wyjście wideo hd (hdmi?)

Nie ma to jak podpiąć sobie 50 calową plazmę w pociągu.

Netbooka zabieram na prezentacje, podpinam pod projektor,

To po co Ci HD? Znakomita większość projektorów w użyciu ma powalające 1024x768, a tyle iPad spokojnie z siebie wypluwa. Już nie wspominając o tym drobnym fakcie, że przytłaczająca większość rzutników nie ma wejścia HDMI. A śmiem wątpić czy jakikolwie dolnopółkowy netbook wypluje z siebie rozdziałkę fullHD na zewnętrzny monitor.


rozumiem że
to poza zakresem czegoś co nie wchodzi w kieszeń, trzeba brać laptop.

Support for 1024 by 768 pixels with Dock Connector to VGA Adapter; 576p and 480p with Apple Component AV Cable; 576i and 480i with Apple Composite AV Cable.


--
Pozdrawiam
de Fresz

169 Data: Luty 09 2010 12:50:47
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Sergiusz Rozanski 

Dnia 09.02.2010 de Fresz  napisał/a:


O komórkach w ogólności tak mogli mówić tylko idioci. Acz w pewnym
konteksice, np. ceny wczesnych rozwiązań takie wypowiedzi mogły mieć
sens. Ale popatrzmy np. na jakże głośno reklamowane parę lat temu
wideorozmowy przez komórki - ile osób tak naprawdę tego potrzebuje na
codzień i realnie używa?

Na co dzień nie, też nie używam wideorozmów, z resztą mam iphone więc
nie mogę, ale to inna forma rozmowy, siedzisz we fotelu itd.

- zgrać zdjęcia z sd/cf

Fakt, ta rozkosz obrabiania fotek na 9 calowej matrycy TN, gdzie połowę
zdjęcia zasłania interfejs programu, jest warta każdych pieniędzy.

Nie, ale chcę je sobie zabrać ze sobą np, bo karta nie moja, a fotki np tak :)
Zawsze to lepiej oglądać na 9" niż na aparacie. Mogę też je sobie szybko po
zgraniu np przeskalować mogrify i wystawić przez 3g na serwer www, co też
często robię w terenie.

Widać masz tak wysublimowane potrzeby, że iPad czy inne urządzenie tego
typu ich nie spełnia. Na szczęście masz wybór.

Mam, ale moja możliwość wyboru nie podnosi możliwości ipada, na które np
w pda mogę się zgodzić, a na sprzęcie przenośnym (nie mobilnym) już nie.
Szkoda że nawet wielu fanatykom apple to przeszkadza, może to być trudny
produkt dla Jobsa. A skoro sam pozycjonuje ipada na rynku netbooków, to
ma pecha.

- odczytać fotki z pendrive

No można. Odczytać i sobie pooglądać. I tak godzinami.

Można zabrać ze sobą fotki np z czyjegoś pendrive nie pozbawiając tego kogoś
pendrive, nie rozumiem że tego nie rozumiesz lub nie chcesz, to akurat potrzeba
którą mam co kilka dni. I nie mówię tu o jakiś małych plikach, które to
wygodniej mailem, ale o zdjęciach, muzyce, filmach.

Oki, niech będzie że mieści się to w multimediach, o których było
dalej. Samo dzielenie się fotkami poprzez pendraka z innymi to jak dla
mnie czysta abstrakcja. Muzyka, filmy, dokumenty - ok. Choć z moich
obserwacji coraz częściej wygodniejszą formą przerzucania takich
plików, jest wifi, ale można sobie wyobrazić sytuację, gdy jedna ze
stron jest nieskomputeryzowana.

W szczególności ma tylko aparat i kartę, a ja nim trzasnąłem sobie
kilka kadrów.

- odebrać _wszystkie_ załączniki z emaila

Odbierzesz nawet na iPhonie, gorzej z otwarciem...

No widzisz, a mój netbook się nie boi otwierać, nawet rawy, avi, odt i inną
niekoszerną treść której to iphone nie umie.

Co nie zmienia faktu, że 3/4 użytkowników netbooków (jak nie więcej)
tego nie robi. Bo wolno, bo niewygodnie na małym ekranie, bo nie są to
główne zajęcia dla sprzętu ultramobilnego. I znów - widać Asus, czy
inne MSI jest dla Ciebie lepsze.

Kto czego nie robi? Nie dostają emaili czy ich nie otwierają? Rozumiem
na komórce, ale na czymś z torby? Wybacz, zaryzykuję że każdy właściciel
netbooka choć raz dostał maila z odt, avi, mp3 czy czymś takim.
I nie dla mnie - tylko w ogóle lepszy.

- podpiąć ethernet

Zwłąszcza w pociągu albo knajpie bywa to szczególną zaletą.

Zwłaszcza ma zaletę jak trzeba np zgrać sobie zawartość dvd, niekoniecznie w
pociągu, ale np u znajomego, chyba że poza ipadem dzwigasz jeszcze normalnego
laptopa - to przepraszam.

W większości sytuacji wifi załatwi sprawę.

Do kilku MB tak, wyżej to wyprawa na 1h ssania.

- stereofoniczne głośniki

Nie lepiej 5.1?

Nie, stereo wystarczy, myślę tu o graczach na ipadzie, mono to na xxi wiek
trochę wiocha do gier

Szczerze mówiąc, to jakość dźwięku wydobywającego się z głośników 97%
laptopów jest tak mizerna, że IMHO to jeden pies, czy mono, czy stereo.

Chyba piszesz o laptopach apple, bo ja stereo słyszę i nawet przy marnej
jakości odbiór ze stereofonią jest lepszy - daje lepsze wrażenia słuchowe.

Zwłaszcza w pociągu, galerii handlowej czy jakimkolwiek miejscu
publicznym. Jak chce się mieć w miarę fajny dźwięk, to i tak pozostają
tylko słuchawki.

W miejscach publicznych - tak, ale netbooka nie używam tylko w miejscach
publicznych, a problemem może być choćby już odsłuch we 2 osoby.

- sync wersji 64GB nie wyobrażam sobie przez usb, to chyba potrwa 6h?

Robisz codziennie synchro _całej_ zawartości dysku?

Nie, ale nawet raz 6h by  mi zbrzydło.

Myślisz że po ethernecie, zwłaszcza 100 będzie dużo szybciej?

A ile to netbooków ma taki kiepski ethernet? 1000 mam 'pod strzechą',
nawet sprzęt soho jest dostępny za kilka fistaszków więcej niż setka.

- wyjście wideo hd (hdmi?)

Nie ma to jak podpiąć sobie 50 calową plazmę w pociągu.

Netbooka zabieram na prezentacje, podpinam pod projektor,

To po co Ci HD? Znakomita większość projektorów w użyciu ma powalające
1024x768, a tyle iPad spokojnie z siebie wypluwa. Już nie wspominając o
tym drobnym fakcie, że przytłaczająca większość rzutników nie ma
wejścia HDMI.

No mój nie ma.

A śmiem wątpić czy jakikolwie dolnopółkowy netbook
wypluje z siebie rozdziałkę fullHD na zewnętrzny monitor.

Każdy atom na i945 bez problemu - nie film, ale slajdy czy zdjęcia - owszem.

rozumiem że
to poza zakresem czegoś co nie wchodzi w kieszeń, trzeba brać laptop.

Support for 1024 by 768 pixels with Dock Connector to VGA Adapter; 576p
and 480p with Apple Component AV Cable; 576i and 480i with
Apple Composite AV Cable.

Niewątpliwie wygodne są wszelkie dodatkowe kabelki.

--
"A cóż to za sens kupować samochód, żeby jeździć po asfalcie?
Tam, gdzie jest  asfalt, nie ma nic ciekawego,  a gdzie  jest
coś ciekawego, tam nie ma asfaltu".
               Strugaccy - Poniedziałek zaczyna się w sobotę.

170 Data: Luty 09 2010 13:58:24
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: mt 

de Fresz pisze:

On 2010-02-09 12:10:15 +0100, Sergiusz Rozanski  said:

Dżizas, nigdy nie zrozumiem tego parcia do oglądania w czasie rozmowy,
czy znajomy ma posprzątany pokój i czy jego pies na kanapie nie liże
się akurat po jajkach. Jakakolwiek forma komunikacji nieosobistej
obecnie jest substytutem i obraz do rozmowy jest IMHO zwyczajnym
wodotryskiem.

Dekrementacja moich potrzeb w Twoich oczach mnie nie interesuje, o
komórkach też tak kiedyś mówili i co? Jakoś wszyscy rozmawiają,
sam często rozmawiam z bratem który siedzi za granicą.

O komórkach w ogólności tak mogli mówić tylko idioci. Acz w pewnym konteksice, np. ceny wczesnych rozwiązań takie wypowiedzi mogły mieć sens. Ale popatrzmy np. na jakże głośno reklamowane parę lat temu wideorozmowy przez komórki - ile osób tak naprawdę tego potrzebuje na codzień i realnie używa?

Np. osoby z upośledzeniem narządu słuchu lub mowy (a nie jest ich wcale tak mało). Dla nich możliwość wideorozmów to są drzwi do dużo szybszej i łatwiejszej komunikacji na odległość. Oczywiście są jeszcze maile czy sms-y, ale nie zawsze ten sposób porozumiewania się jest najwygodniejszy.

--
marcin

171 Data: Luty 09 2010 13:13:30
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-08 23:19:08 +0100, Sergiusz Rozanski  said:

Jak coś mam w torbie, to chcę:
- zgrać zdjęcia z sd/cf

A jeszcze a propos tego punktu:

iPad Camera Connection Kit
The Camera Connection Kit gives you two ways to import photos and videos from a digital camera. The Camera Connector lets you import your photos and videos to iPad using the camera’s USB cable. Or you can use the SD Card Reader to import photos and videos directly from the camera’s SD card.

Oraz:

http://www.dpreview.com/news/1002/10020903zoomitiphone.asp


--
Pozdrawiam
de Fresz

172 Data: Luty 09 2010 12:53:00
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Sergiusz Rozanski 

Dnia 09.02.2010 de Fresz  napisał/a:

On 2010-02-08 23:19:08 +0100, Sergiusz Rozanski
 said:

Jak coś mam w torbie, to chcę:
- zgrać zdjęcia z sd/cf

A jeszcze a propos tego punktu:

iPad Camera Connection Kit

Kolejny kabelek, pudełko i $60, zaraz jeszcze klawiatura i
z oszczędności 150 gram robi się +150 gram i cała siatka
osprzętu.

--
"A cóż to za sens kupować samochód, żeby jeździć po asfalcie?
Tam, gdzie jest  asfalt, nie ma nic ciekawego,  a gdzie  jest
coś ciekawego, tam nie ma asfaltu".
               Strugaccy - Poniedziałek zaczyna się w sobotę.

173 Data: Luty 09 2010 14:27:32
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Tue, 9 Feb 2010 12:53:00 +0000 (UTC), Sergiusz Rozanski napisał(a):

Dnia 09.02.2010 de Fresz  napisał/a:
On 2010-02-08 23:19:08 +0100, Sergiusz Rozanski
 said:

Jak coś mam w torbie, to chcę:
- zgrać zdjęcia z sd/cf

A jeszcze a propos tego punktu:

iPad Camera Connection Kit

Kolejny kabelek, pudełko i $60, zaraz jeszcze klawiatura i
z oszczędności 150 gram robi się +150 gram i cała siatka
osprzętu.

Norma, Apple przecież poznaje się po kabelsalad :)

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of
trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was".

174 Data: Luty 09 2010 14:39:48
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-09 13:53:00 +0100, Sergiusz Rozanski  said:

Jak coś mam w torbie, to chcę:
- zgrać zdjęcia z sd/cf

A jeszcze a propos tego punktu:

iPad Camera Connection Kit

Kolejny kabelek, pudełko i $60,

Ale jak bardzo ktoś chce mieć taką możliwość, to nie może powiedzieć, że "się nie da".  Tylko posiadacze starszych oraz topowych luster są w dupie z racji używania kart CF, ale tych to generlanie duża część rynku olewa.


zaraz jeszcze klawiatura i
z oszczędności 150 gram robi się +150 gram i cała siatka
osprzętu.

Po pierwsze zapominasz, że nie każdy netbook waży poniżej kilograma, jest całkiem spora rzesza tych wyraźnie powyżej. Po drugie w przypadku iPada masz opcję - chcesz to bierzesz, nie chcesz, to nie - a w przypadku innych netbooków już tak nie ma. Zresztą, podobnie jak w przypadku iPhona - to nie jest sprzęt dla każdego. Jak ktoś żyć nie może bez kamerki, wołarki rawów (choć tu mam podejrzenia że za jakiś czas coś takiego się pokaże), wsadzania sobie pendraków itp., to doprawdy ma multum innych opcji.

Marudzenie o tym, jaki to iPad jest beeee, jest równie sensowne jak płakanie nad wadami D3x - duży, ciężki, brak SD, filmów nie kręci, nie ma stabilizowanej matrycy, a wogóle to za drogi. Znaczy aparat totalnie do dupy, tańszy 550D jest znacznie lepszy :->


--
Pozdrawiam
de Fresz

175 Data: Luty 09 2010 22:35:49
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: dominik 

On 2010-02-08 23:19, Sergiusz Rozanski wrote:

Pokaż mi jednego tak dobrze wykonanego netbooka za 900zł. Ma być tak
cienki, mieć taki ekran, dysk ssd, zero plastiku.
A ipad to niby nie z plastiku?

Nie wiem z czego jest dokładnie ale to materiał znacznie lepszy niż
większoć lapków.


A netbook, dowolny, chocby eee 901, waży nieco więcej, ale ssd,
3x usb, czytnik sd, kamerka do czatów, głośniki stereo, 8h na 1
ładowaniu, normalny system operacyjny (win lub lin), wyjście vga,
klawiatura, multitouch na touchpadzie, wifi(n), pełne bt. Ciut
grubszy, ale mniejszy. Z racji rozkładania, poręczniejszy, np
leży na kolanach a ekran ma bez trzymania pod innym kątem niż
kolana :)

Akurat mam eee 901. Zdążył trzy razy odwiedzić serwis, obudowa się
zrysowała od noszenia w miękkim plecaku w tym pokrowcu co dawali
fabrycznie, do tego niestety jak to kilka osób stwierdziło "sprawia tanie
wrażenie". Daleko mu do wykonania mac booka air (a wobec tego ipada).
Co do tysiąca rzeczy które wymieniłeś - z kamerki nie skorzystałem, z
czytnika SD również, z głośników raz, ale były tak ciche, że niestety. Co
do reszty - tego można używać, ale raczej w biegu Ci nie potrzeba, a w
domu możesz mieć zwykły komputer, laptop.
Co do multitoucha to stanowczo przesadzasz - ekran dotykowy nie jest, a
rozwiązania pod to nie są multi*,

A co do "ciut" to chyba naprawdę nie widziałeś mac booka air. IPad jako
nierozkładany będzie miał gruboć notesu.


Od urządzenia które noszę w torbie (nie w kieszeni) mam trochę
większe wymagania niż od iphone. A tu poza większym ekranem
okazuje się że ipad ma mniej niż wspomniany telefon.

A widzisz - ja od telefonu nie wymagam ani excela, ani worda, nie trzeba
mi też wielu innych, a wciskanych elementów.
Za to ipad nie jest ani urządzeniem kieszonkowym ani urządzeniem do
regularnej pracy. To coś pośredniego wprost do konkretnego zastosowania -
bardziej odczytu niż interakcji.


Jak coś mam w torbie, to chcę:
- pogadać na skype z kamerką

Ja nie chcę, wyleczyłem się z uber-dostępności. A już kamerka to najmniej
potrzebne mi,


- zgrać zdjęcia z sd/cf

Po co? Ĺťeby jeszcze mieć w ipadzie obrabiadełko do RAW? Chyba kpisz sobie.
Od tego są zwykłe komputery.


- odczytać fotki z pendrive

j.w.


- odebrać _wszystkie_ załÄ…czniki z emaila
- podpiąć ethernet

to i tamte dwa zresztą możesz - tylko musisz sobie dokupić przejściówkę.
iPad jest cieńszy od portu USB.


Jak coś się nazywa _multimedialny pad_ to niech ma:
- kamerę
- stereofoniczne głośniki
- dostęp do multimedii z pendrive
- sync wersji 64GB nie wyobrażam sobie przez usb, to chyba potrwa 6h?
- wyjście wideo hd (hdmi?)

Wołasz o ficzery, których kiedykolwiek nie użyłbyś w takim urządzeniu.
Pomyśl sobie, że to ma pozwolić wygodnie przeczytać książkę, przejrzeć
prosty zestaw RSS czy zagrać w nieskomplikowaną grę.
To nie ma być kolejny komputer w innej formie. Komputerów są już tysiące.

Dawniej miałem palmtopa skonfigurowanego w odpowiedni sposób - wystarczyło
zsynchronizować i miałem aktualne informacje o kinach, jakieś rssy, jakieś
daily stripy, humor, opowiadania i książki. Czytywałem po autobusach i
jedyne co mi dokuczało to niewielki ekran, ale za to urządzenie mogło być
w kieszeni. iPad to urządzenie zoptymalizowane pod dane, coś typu
elektroniczna książka z sporym zapleczem softwarowym do synchronizacji. To
właśnie tak będzie działać, tylko jeszcze musi to ktoś poprowadzić i
napełnić danymi - apple jest taką firmą. Zrewolucjonizowali mp3 przez
iTunes, zrobią i iPadownię.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

176 Data: Luty 10 2010 02:00:39
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Tue, 09 Feb 2010 22:35:49 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-08 23:19, Sergiusz Rozanski wrote:
Pokaż mi jednego tak dobrze wykonanego netbooka za 900zł. Ma być tak
cienki, mieć taki ekran, dysk ssd, zero plastiku.
A ipad to niby nie z plastiku?

Nie wiem z czego jest dokładnie ale to materiał znacznie lepszy niż
większoć lapków.

ROTFL! Nie widziałeś, ale wiesz :) I w zasadzie możnaby tu już skończyć :P



A netbook, dowolny, chocby eee 901, waży nieco więcej, ale ssd,
3x usb, czytnik sd, kamerka do czatów, głośniki stereo, 8h na 1
ładowaniu, normalny system operacyjny (win lub lin), wyjście vga,
klawiatura, multitouch na touchpadzie, wifi(n), pełne bt. Ciut
grubszy, ale mniejszy. Z racji rozkładania, poręczniejszy, np
leży na kolanach a ekran ma bez trzymania pod innym kątem niż
kolana :)

Akurat mam eee 901. Zdążył trzy razy odwiedzić serwis, obudowa się
zrysowała od noszenia w miękkim plecaku w tym pokrowcu co dawali
fabrycznie, do tego niestety jak to kilka osób stwierdziło "sprawia tanie
wrażenie".

Jest tani. A raczej był, bo doczekał się następców, niewiele droższych.

Daleko mu do wykonania mac booka air (a wobec tego ipada).

No dalej, porównuj sprzęt za 900zł to sprzętu za parę tysięcy. Śmiało, nie
krępuj się. Sukces Aira w porównaniu z netbookami zresztą mówi sam za
siebie.

A w ogóle, to jak chcesz porównywać z czymś Aira, to może z ThinkPadem
X300/X301? Kosztuje podobnie, lepiej wyposażony, solidniejszy i z 36
miesięczną gwarancją.

Co do tysiąca rzeczy które wymieniłeś - z kamerki nie skorzystałem, z
czytnika SD również, z głośników raz, ale były tak ciche, że niestety.

To typowe. Nie dał tego Jobs więc tego nie potrzebujesz.




Od urządzenia które noszę w torbie (nie w kieszeni) mam trochę
większe wymagania niż od iphone. A tu poza większym ekranem
okazuje się że ipad ma mniej niż wspomniany telefon.

A widzisz - ja od telefonu nie wymagam ani excela, ani worda, nie trzeba
mi też wielu innych, a wciskanych elementów.
Za to ipad nie jest ani urządzeniem kieszonkowym ani urządzeniem do
regularnej pracy. To coś pośredniego wprost do konkretnego zastosowania -
bardziej odczytu niż interakcji.

Do tego są lepsze rozwiązania.



Jak coś mam w torbie, to chcę:
- pogadać na skype z kamerką

Ja nie chcę, wyleczyłem się z uber-dostępności. A już kamerka to najmniej
potrzebne mi,


- zgrać zdjęcia z sd/cf

Po co? Ĺťeby jeszcze mieć w ipadzie obrabiadełko do RAW? Chyba kpisz sobie.
Od tego są zwykłe komputery.


- odczytać fotki z pendrive

j.w.


- odebrać _wszystkie_ załÄ…czniki z emaila
- podpiąć ethernet

to i tamte dwa zresztą możesz - tylko musisz sobie dokupić przejściówkę.
iPad jest cieńszy od portu USB.

Z powyższego wynika że iPad nadaje się... właśnie, do czego to się
właściwie nadaje? Na podstawkę pod kubek za drogie. Robienie kabelsalad aby
podłÄ…czyć cokolwiek w ogóle litościwie pominę.



Jak coś się nazywa _multimedialny pad_ to niech ma:
- kamerę
- stereofoniczne głośniki
- dostęp do multimedii z pendrive
- sync wersji 64GB nie wyobrażam sobie przez usb, to chyba potrwa 6h?
- wyjście wideo hd (hdmi?)

Wołasz o ficzery, których kiedykolwiek nie użyłbyś w takim urządzeniu.
Pomyśl sobie, że to ma pozwolić wygodnie przeczytać książkę,

Do tego coś w rodzaju kindle nadaje się dużo lepiej. Ĺťe nie wspomnę po
papierowej książce...

przejrzeć
prosty zestaw RSS czy zagrać w nieskomplikowaną grę.

To bardzo ubogi zestaw funkcji.

To nie ma być kolejny komputer w innej formie. Komputerów są już tysiące.

Dawniej miałem palmtopa skonfigurowanego w odpowiedni sposób - wystarczyło
zsynchronizować i miałem aktualne informacje o kinach, jakieś rssy, jakieś
daily stripy, humor, opowiadania i książki. Czytywałem po autobusach i
jedyne co mi dokuczało to niewielki ekran, ale za to urządzenie mogło być
w kieszeni. iPad to urządzenie zoptymalizowane pod dane, coś typu
elektroniczna książka z sporym zapleczem softwarowym do synchronizacji. To
właśnie tak będzie działać, tylko jeszcze musi to ktoś poprowadzić i
napełnić danymi - apple jest taką firmą. Zrewolucjonizowali mp3 przez
iTunes, zrobią i iPadownię.

One itunes to rule them all.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."

177 Data: Luty 10 2010 02:57:30
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: dominik 

On 2010-02-10 02:00, Andrzej Libiszewski wrote:

Nie wiem z czego jest dokładnie ale to materiał znacznie lepszy niż
większoć lapków.
ROTFL! Nie widziałeś, ale wiesz :) I w zasadzie możnaby tu już skończyć :P

Popatrz na zdjęcia i na porównanie iPod z mac book air. Na tej podstawie
świetnie można sobie wyobrazić o co kebab. To drugie znam trochę.


Akurat mam eee 901. Zdążył trzy razy odwiedzić serwis, obudowa się
zrysowała od noszenia w miękkim plecaku w tym pokrowcu co dawali
fabrycznie, do tego niestety jak to kilka osób stwierdziło "sprawia tanie
wrażenie".
Jest tani. A raczej był, bo doczekał się następców, niewiele droższych.

Nie przeczyłem, że jest tani. Ale nie pisałem też, że iPad to bubel, bo za
kilka złotych można netbooka.


Daleko mu do wykonania mac booka air (a wobec tego ipada).
No dalej, porównuj sprzęt za 900zł to sprzętu za parę tysięcy. Śmiało, nie
krępuj się. Sukces Aira w porównaniu z netbookami zresztą mówi sam za
siebie.

Powiedz gdzie twierdziłem że apple jest tanie?
Podpowiem Ci: nigdzie.
Twierdzę jedynie, że apple robi sprzęt dobrej jakości i świetnym
wykonaniu. Nie będę się wdawał w dyskusje co by było gdyby ktoś wypuścił
netbooka za tyle. Apple wypuściło coś realnego, a inni tego nie zrobili.
Nie takiego.


A w ogóle, to jak chcesz porównywać z czymś Aira, to może z ThinkPadem
X300/X301? Kosztuje podobnie, lepiej wyposażony, solidniejszy i z 36
miesięczną gwarancją.

Ostatni thinkpady tej serii widziałem X61 czy jakoś tak. Od kiedy lenowo
sukcesywnie zaniża jakoć po IBM to przestali mnie wiele interesować. Jak
się ma do niego air - nie mam pojęcia.


Co do tysiąca rzeczy które wymieniłeś - z kamerki nie skorzystałem, z
czytnika SD również, z głośników raz, ale były tak ciche, że niestety.
To typowe. Nie dał tego Jobs więc tego nie potrzebujesz.

Nie wiem z czym walczysz, bo pisałem, że mam netbooka, a FYI nie mam
czegokolwiek z logiem apple. Nie stać mnie/wolę wydać na coś innego.
Stefek tu nie ma czegokolwiek do gadania.


Za to ipad nie jest ani urządzeniem kieszonkowym ani urządzeniem do
regularnej pracy. To coś pośredniego wprost do konkretnego zastosowania -
bardziej odczytu niż interakcji.
Do tego są lepsze rozwiązania.

Do czytania na tym książek? Jakie? Palmtopy z mikro ekranikami i rysikami?
Netbooki niemożliwe do obsługi inaczej niż na kolana czy stół. Czy może
tablety - zupełnie niezoptymalizowane pod książki, a za to ciężkie i z
niepotrzebnym uniwersalnym oprogramowaniem.



to i tamte dwa zresztą możesz - tylko musisz sobie dokupić przejściówkę.
iPad jest cieńszy od portu USB.
Z powyższego wynika że iPad nadaje się... właśnie, do czego to się
właściwie nadaje? Na podstawkę pod kubek za drogie. Robienie kabelsalad aby
podłÄ…czyć cokolwiek w ogóle litościwie pominę.

Tylko po co podłÄ…czać koniecznie? Ĺťeby używać jako komputera którym iPad
nie jest i nie był?


Wołasz o ficzery, których kiedykolwiek nie użyłbyś w takim urządzeniu.
Pomyśl sobie, że to ma pozwolić wygodnie przeczytać książkę,
Do tego coś w rodzaju kindle nadaje się dużo lepiej. Ĺťe nie wspomnę po
papierowej książce...

No widzisz, jednak ktoś robi na papierową książkę zamach. Całkiem niezły.
Do tego czasu nic się nie zbliżyło nawet w tę stronę.


przejrzeć
prosty zestaw RSS czy zagrać w nieskomplikowaną grę.
To bardzo ubogi zestaw funkcji.

A jednak o to chodzi.
I nie powiedziałem że to urządzenie dla każdego a tym bardziej że do
wszystkiego.


właśnie tak będzie działać, tylko jeszcze musi to ktoś poprowadzić i
napełnić danymi - apple jest taką firmą. Zrewolucjonizowali mp3 przez
iTunes, zrobią i iPadownię.
One itunes to rule them all.

?

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

178 Data: Luty 10 2010 11:16:11
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 02:57:30 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-10 02:00, Andrzej Libiszewski wrote:
Nie wiem z czego jest dokładnie ale to materiał znacznie lepszy niż
większoć lapków.
ROTFL! Nie widziałeś, ale wiesz :) I w zasadzie możnaby tu już skończyć :P

Popatrz na zdjęcia i na porównanie iPod z mac book air. Na tej podstawie
świetnie można sobie wyobrazić o co kebab. To drugie znam trochę.


Założyłeś sobie tezę i bronisz jej do upadłego. Wiesz, ja widziałem i Aira
i ThinkPady z kompozytów węglowych. Zgadnij, który był lepiej zbudowany?
Ale nie tak na zdjęciach, naprawdę.


Akurat mam eee 901. Zdążył trzy razy odwiedzić serwis, obudowa się
zrysowała od noszenia w miękkim plecaku w tym pokrowcu co dawali
fabrycznie, do tego niestety jak to kilka osób stwierdziło "sprawia tanie
wrażenie".
Jest tani. A raczej był, bo doczekał się następców, niewiele droższych.

Nie przeczyłem, że jest tani. Ale nie pisałem też, że iPad to bubel, bo za
kilka złotych można netbooka.

A ja nie pisałem że iPad to bubel, tylko że cały ten hype dotyczący jakości
produktów z ogryzkiem na obudowie ma małe podstawy w rzeczywistości.



Daleko mu do wykonania mac booka air (a wobec tego ipada).
No dalej, porównuj sprzęt za 900zł to sprzętu za parę tysięcy. Śmiało, nie
krępuj się. Sukces Aira w porównaniu z netbookami zresztą mówi sam za
siebie.

Powiedz gdzie twierdziłem że apple jest tanie?
Podpowiem Ci: nigdzie.

Ale jak coś kosztuje, to wypadałoby, żeby to coś potrafiło. A u Apple z
reguły dostajemy MNIEJ za większe pieniądze.

Twierdzę jedynie, że apple robi sprzęt dobrej jakości i świetnym
wykonaniu.

A ja twierdzę, że ich jakoć i wykonanie to marketingowy hype. Inne
produkty Foxconna i Asusa, te bez ogryzka, mogą być równie dobre.

Nie będę się wdawał w dyskusje co by było gdyby ktoś wypuścił
netbooka za tyle. Apple wypuściło coś realnego, a inni tego nie zrobili.
Nie takiego.

Ależ Sony próbowało wypuścić netbooka z logiem VAIO za tyle. Epic fail im z
tego wyszedł, mimo wysokiej jakości i estetyki.



A w ogóle, to jak chcesz porównywać z czymś Aira, to może z ThinkPadem
X300/X301? Kosztuje podobnie, lepiej wyposażony, solidniejszy i z 36
miesięczną gwarancją.

Ostatni thinkpady tej serii widziałem X61 czy jakoś tak. Od kiedy lenowo
sukcesywnie zaniża jakoć po IBM to przestali mnie wiele interesować. Jak
się ma do niego air - nie mam pojęcia.

A ja mam. Ta ich "zaniżona jakoć" jest o tyle lepsza od Apple, że nawet
żal porównywać. Zresztą, Apple jakoś poza 12 miesięcy gwarancji nie może
wyjć, a standardem dla lepszych ThinkPadów jest 36 miesięcy.



Co do tysiąca rzeczy które wymieniłeś - z kamerki nie skorzystałem, z
czytnika SD również, z głośników raz, ale były tak ciche, że niestety.
To typowe. Nie dał tego Jobs więc tego nie potrzebujesz.

Nie wiem z czym walczysz, bo pisałem, że mam netbooka, a FYI nie mam
czegokolwiek z logiem apple. Nie stać mnie/wolę wydać na coś innego.
Stefek tu nie ma czegokolwiek do gadania.

Walczę z tymi, dla których to co powie Jobs ma moc prawdy objawionej.



Za to ipad nie jest ani urządzeniem kieszonkowym ani urządzeniem do
regularnej pracy. To coś pośredniego wprost do konkretnego zastosowania -
bardziej odczytu niż interakcji.
Do tego są lepsze rozwiązania.

Do czytania na tym książek? Jakie?

Czytniki ebooków. Ĺťe po raz kolejny przywołam Kindle, ale tego jest więcej
i niekoniecznie przywiązane do Amazonu.

Palmtopy z mikro ekranikami i rysikami?
Netbooki niemożliwe do obsługi inaczej niż na kolana czy stół. Czy może
tablety - zupełnie niezoptymalizowane pod książki, a za to ciężkie i z
niepotrzebnym uniwersalnym oprogramowaniem.

Nie, nie i jeszcze raz nie.
http://www.amazon.com/Kindle-Wireless-Reading-Display-Generation/dp/B0015T963C/ref=dp_ob_image_def




to i tamte dwa zresztą możesz - tylko musisz sobie dokupić przejściówkę.
iPad jest cieńszy od portu USB.
Z powyższego wynika że iPad nadaje się... właśnie, do czego to się
właściwie nadaje? Na podstawkę pod kubek za drogie. Robienie kabelsalad aby
podłÄ…czyć cokolwiek w ogóle litościwie pominę.

Tylko po co podłÄ…czać koniecznie? Ĺťeby używać jako komputera którym iPad
nie jest i nie był?

No więc: za duży by zastąpić telefon i notatnik, za mały i za mało potrafi
żeby zastąpić komputer. To DO CZEGO miałbym tego użyć, skoro do ebooków TEĹť
są lepsze rozwiązania?



Wołasz o ficzery, których kiedykolwiek nie użyłbyś w takim urządzeniu.
Pomyśl sobie, że to ma pozwolić wygodnie przeczytać książkę,
Do tego coś w rodzaju kindle nadaje się dużo lepiej. Ĺťe nie wspomnę po
papierowej książce...

No widzisz, jednak ktoś robi na papierową książkę zamach. Całkiem niezły.
Do tego czasu nic się nie zbliżyło nawet w tę stronę.

Wiesz, ja nie wiem czy zadałeś sobie trud sprawdzenia w ogóle czym jest
Kindle o którym już wspominam od dawna? Zamach owszem, jest zrobiony, ale
to nie ta marna podróbka ebook-readera od Apple go zrobiła!



przejrzeć
prosty zestaw RSS czy zagrać w nieskomplikowaną grę.
To bardzo ubogi zestaw funkcji.

A jednak o to chodzi.
I nie powiedziałem że to urządzenie dla każdego a tym bardziej że do
wszystkiego.

No więc ja dalej chętnie się dowiem do czego może służyć iPad skoro
wszystko jest robione przez niego gorzej?



właśnie tak będzie działać, tylko jeszcze musi to ktoś poprowadzić i
napełnić danymi - apple jest taką firmą. Zrewolucjonizowali mp3 przez
iTunes, zrobią i iPadownię.
One itunes to rule them all.

?

No normalnie: zakuć użytkownika w itunes, nawet nie w pełni funkcjonalne.
Niech nie może nic sam decydować. Pamiętasz może afery o to, że iTunes
Store może arbitralnie zdecydować o usunięciu aplikacji z iPhone
użytkownika? Aplikacji, za którą zapłacił, dodajmy. W następnej kolejności
może Apple zacznie decydować co możesz czytać a czego NIE MOĹťESZ?


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer

179 Data: Luty 10 2010 13:26:33
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 11:16:11 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Powiedz gdzie twierdziłem że apple jest tanie?
Podpowiem Ci: nigdzie.

Ale jak coś kosztuje, to wypadałoby, żeby to coś potrafiło. A u Apple z
reguły dostajemy MNIEJ za większe pieniądze.

Zupełnie jak u BMW, czy Mercedes. A "idioci" wciąż to kupują.


Twierdzę jedynie, że apple robi sprzęt dobrej jakości i świetnym
wykonaniu.

A ja twierdzę, że ich jakość i wykonanie to marketingowy hype. Inne
produkty Foxconna i Asusa, te bez ogryzka, mogą być równie dobre.

Mogą, czyli jak często są?


Nie będę się wdawał w dyskusje co by było gdyby ktoś wypuścił
netbooka za tyle. Apple wypuściło coś realnego, a inni tego nie zrobili.
Nie takiego.

Ależ Sony próbowało wypuścić netbooka z logiem VAIO za tyle. Epic fail im z
tego wyszedł, mimo wysokiej jakości i estetyki.

Dell ostatnio też wypuścił "Air killera". Na wyroki jeszcze za wcześnie, ale przypadkiem przy minimalnie większej funkcjonalności cena jest znacznie wyższa. Ot, ciekawostka.


Ostatni thinkpady tej serii widziałem X61 czy jakoś tak. Od kiedy lenowo
sukcesywnie zaniża jakość po IBM to przestali mnie wiele interesować. Jak
się ma do niego air - nie mam pojęcia.

A ja mam. Ta ich "zaniżona jakość" jest o tyle lepsza od Apple, że nawet
żal porównywać. Zresztą, Apple jakoś poza 12 miesięcy gwarancji nie może
wyjść, a standardem dla lepszych ThinkPadów jest 36 miesięcy.

Podobnie Fiat czy Kia dają znacznie dłuższą gwarancję od BMW czy Mercedesa. Co za barany wogóle kupują niemieckie limuzyny?


Za to ipad nie jest ani urządzeniem kieszonkowym ani urządzeniem do
regularnej pracy. To coś pośredniego wprost do konkretnego zastosowania -
bardziej odczytu niż interakcji.
Do tego są lepsze rozwiązania.

Do czytania na tym książek? Jakie?

Czytniki ebooków. Że po raz kolejny przywołam Kindle, ale tego jest więcej
i niekoniecznie przywiązane do Amazonu.

Pokaż zrzuty jak wyglądają strony www czy poczta na Kindlu.


Pamiętasz może afery o to, że iTunes
Store może arbitralnie zdecydować o usunięciu aplikacji z iPhone
użytkownika? Aplikacji, za którą zapłacił, dodajmy.

Ja nie pamiętam. Masz jakiegoś linka?


--
Pozdrawiam
de Fresz

180 Data: Luty 10 2010 14:03:07
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 13:26:33 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-10 11:16:11 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Powiedz gdzie twierdziłem że apple jest tanie?
Podpowiem Ci: nigdzie.

Ale jak coś kosztuje, to wypadałoby, żeby to coś potrafiło. A u Apple z
reguły dostajemy MNIEJ za większe pieniądze.

Zupełnie jak u BMW, czy Mercedes. A "idioci" wciąż to kupują.

Mniej za więcej? Wątpię.



Twierdzę jedynie, że apple robi sprzęt dobrej jakości i świetnym
wykonaniu.

A ja twierdzę, że ich jakoć i wykonanie to marketingowy hype. Inne
produkty Foxconna i Asusa, te bez ogryzka, mogą być równie dobre.

Mogą, czyli jak często są?

Weź sobie jakiś lepszy model Asusa do ręki to zobaczysz jak często.



Nie będę się wdawał w dyskusje co by było gdyby ktoś wypuścił
netbooka za tyle. Apple wypuściło coś realnego, a inni tego nie zrobili.
Nie takiego.

Ależ Sony próbowało wypuścić netbooka z logiem VAIO za tyle. Epic fail im z
tego wyszedł, mimo wysokiej jakości i estetyki.

Dell ostatnio też wypuścił "Air killera".

Airem się już nikt nie przejmuje poza fanami. Taki iSukces odniósł.

Na wyroki jeszcze za
wcześnie, ale przypadkiem przy minimalnie większej funkcjonalności cena
jest znacznie wyższa. Ot, ciekawostka.

No to się pewnie przejedzie tak jak Apple się przejechał. Nikt za nim
płakać nie będzie.



Ostatni thinkpady tej serii widziałem X61 czy jakoś tak. Od kiedy lenowo
sukcesywnie zaniża jakoć po IBM to przestali mnie wiele interesować. Jak
się ma do niego air - nie mam pojęcia.

A ja mam. Ta ich "zaniżona jakoć" jest o tyle lepsza od Apple, że nawet
żal porównywać. Zresztą, Apple jakoś poza 12 miesięcy gwarancji nie może
wyjć, a standardem dla lepszych ThinkPadów jest 36 miesięcy.

Podobnie Fiat czy Kia dają znacznie dłuższą gwarancję od BMW czy
Mercedesa. Co za barany wogóle kupują niemieckie limuzyny?

Nie bądź śmieszny. Czemu nie porównujesz do bugatti, jak coponiektórzy na
pl.comp.os.advocacy? Po co się ograniczać.




Za to ipad nie jest ani urządzeniem kieszonkowym ani urządzeniem do
regularnej pracy. To coś pośredniego wprost do konkretnego zastosowania -
bardziej odczytu niż interakcji.
Do tego są lepsze rozwiązania.

Do czytania na tym książek? Jakie?

Czytniki ebooków. Ĺťe po raz kolejny przywołam Kindle, ale tego jest więcej
i niekoniecznie przywiązane do Amazonu.

Pokaż zrzuty jak wyglądają strony www czy poczta na Kindlu.

Na czytniku ebooków www chcesz przeglądać? A czemu nie na desce
rozdzielczej samochodu?




Pamiętasz może afery o to, że iTunes
Store może arbitralnie zdecydować o usunięciu aplikacji z iPhone
użytkownika? Aplikacji, za którą zapłacił, dodajmy.

Ja nie pamiętam. Masz jakiegoś linka?

http://www.pcworld.pl/news/162018/Apple.moze.wylaczyc.dowolna.aplikacje.w.iPhone.ie.html
http://www.ipod.info.pl/index.php/apple-moze-zdalnie-wylaczyc-aplikacje-na-naszym-iphone/

Później niby było sprostowanie,

http://pl.engadget.com/2008/08/08/iphone-jednak-nie-call-home/

ale podejrzenia że Apple pozwala sobie na zbyt wiele co jakiś czas i tak
wracają.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Dar jest błogosławieństwem ofiarodawcy"

181 Data: Luty 10 2010 16:37:41
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 14:03:07 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Ale jak coś kosztuje, to wypadałoby, żeby to coś potrafiło. A u Apple z
reguły dostajemy MNIEJ za większe pieniądze.

Zupełnie jak u BMW, czy Mercedes. A "idioci" wciąż to kupują.

Mniej za więcej? Wątpię.

Porównaj sobie wyposażenie podstawowej serii 5 czy klasy E i porównaj z Laguną, Avensisem czy Sonatą.


A ja twierdzę, że ich jakość i wykonanie to marketingowy hype. Inne
produkty Foxconna i Asusa, te bez ogryzka, mogą być równie dobre.

Mogą, czyli jak często są?

Weź sobie jakiś lepszy model Asusa do ręki to zobaczysz jak często.

Konkretnie?


Ależ Sony próbowało wypuścić netbooka z logiem VAIO za tyle. Epic fail im z
tego wyszedł, mimo wysokiej jakości i estetyki.

Dell ostatnio też wypuścił "Air killera".

Airem się już nikt nie przejmuje poza fanami. Taki iSukces odniósł.

Się sprzedaje, są naśladowcy czy inni killerzy, a jednak "nikt się nie przejmuje" - takie życie.


Na wyroki jeszcze za
wcześnie, ale przypadkiem przy minimalnie większej funkcjonalności cena
jest znacznie wyższa. Ot, ciekawostka.

No to się pewnie przejedzie tak jak Apple się przejechał. Nikt za nim
płakać nie będzie.

Szkoda że szefostwo Della tu nie zagląda, mogliby się pouczyć jak się robi biznes.


A ja mam. Ta ich "zaniżona jakość" jest o tyle lepsza od Apple, że nawet
żal porównywać. Zresztą, Apple jakoś poza 12 miesięcy gwarancji nie może
wyjść, a standardem dla lepszych ThinkPadów jest 36 miesięcy.

Podobnie Fiat czy Kia dają znacznie dłuższą gwarancję od BMW czy
Mercedesa. Co za barany wogóle kupują niemieckie limuzyny?

Nie bądź śmieszny. Czemu nie porównujesz do bugatti, jak coponiektórzy na
pl.comp.os.advocacy? Po co się ograniczać.

Nie znam żadnego salonu w okolicy. BMW czy Merca mogę Ci wskazać kilka, podobnie jeszcze nie widziałem żadnego Bugatti na ulicy, a niemieckich limuzyn widuję dziesiątki codziennie. To jak z tą gwarancją, Kia lepsza, nie?


Do czytania na tym książek? Jakie?

Czytniki ebooków. Że po raz kolejny przywołam Kindle, ale tego jest więcej
i niekoniecznie przywiązane do Amazonu.

Pokaż zrzuty jak wyglądają strony www czy poczta na Kindlu.

Na czytniku ebooków www chcesz przeglądać? A czemu nie na desce
rozdzielczej samochodu?

Masz rację, z drugiej kieszeni torby wyciągnę laptopa, przecież to takie wygodne nosić 2 specjalizowane urządzenia ze sobą.


Pamiętasz może afery o to, że iTunes
Store może arbitralnie zdecydować o usunięciu aplikacji z iPhone
użytkownika? Aplikacji, za którą zapłacił, dodajmy.

Ja nie pamiętam. Masz jakiegoś linka?

http://www.pcworld.pl/news/162018/Apple.moze.wylaczyc.dowolna.aplikacje.w.iPhone.ie.html
http://www.ipod.info.pl/index.php/apple-moze-zdalnie-wylaczyc-aplikacje-na-naszym-iphone/

Później

niby było sprostowanie,

Czyli ktoś se pogrzebał w kodzie, nie zrozumiał co znalazł i zrobiła się afera...


http://pl.engadget.com/2008/08/08/iphone-jednak-nie-call-home/

Ups! I wszelkie spiskowe teorie poszły w pis...


ale podejrzenia że Apple pozwala sobie na zbyt wiele co jakiś czas i tak
wracają.

Podobnie jak podejrzenia, że Gates jest tak naprawdę Klingonem, knującym jak podbić Ziemię.


--
Pozdrawiam
de Fresz

182 Data: Luty 10 2010 17:26:48
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 16:37:41 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-10 14:03:07 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Ale jak coś kosztuje, to wypadałoby, żeby to coś potrafiło. A u Apple z
reguły dostajemy MNIEJ za większe pieniądze.

Zupełnie jak u BMW, czy Mercedes. A "idioci" wciąż to kupują.

Mniej za więcej? Wątpię.

Porównaj sobie wyposażenie podstawowej serii 5 czy klasy E i porównaj z
Laguną, Avensisem czy Sonatą.

Nie znam się na samochodach.



A ja twierdzę, że ich jakoć i wykonanie to marketingowy hype. Inne
produkty Foxconna i Asusa, te bez ogryzka, mogą być równie dobre.

Mogą, czyli jak często są?

Weź sobie jakiś lepszy model Asusa do ręki to zobaczysz jak często.

Konkretnie?

Konkretnie. Weź jakiś wyższy model Asusa do ręki.



Ależ Sony próbowało wypuścić netbooka z logiem VAIO za tyle. Epic fail im z
tego wyszedł, mimo wysokiej jakości i estetyki.

Dell ostatnio też wypuścił "Air killera".

Airem się już nikt nie przejmuje poza fanami. Taki iSukces odniósł.

Się sprzedaje, są naśladowcy czy inni killerzy, a jednak "nikt się nie
przejmuje" - takie życie.

No na każdym kroku po prostu widać tą popularnoć i naśladownictwo ;)



Na wyroki jeszcze za
wcześnie, ale przypadkiem przy minimalnie większej funkcjonalności cena
jest znacznie wyższa. Ot, ciekawostka.

No to się pewnie przejedzie tak jak Apple się przejechał. Nikt za nim
płakać nie będzie.

Szkoda że szefostwo Della tu nie zagląda, mogliby się pouczyć jak się
robi biznes.

Pewnie tak jak z łódzką fabryką Della robili biznes. Zgarnęli ziemię od
miasta, dotację i sprzedali zakład Foxconnowi.



A ja mam. Ta ich "zaniżona jakoć" jest o tyle lepsza od Apple, że nawet
żal porównywać. Zresztą, Apple jakoś poza 12 miesięcy gwarancji nie może
wyjć, a standardem dla lepszych ThinkPadów jest 36 miesięcy.

Podobnie Fiat czy Kia dają znacznie dłuższą gwarancję od BMW czy
Mercedesa. Co za barany wogóle kupują niemieckie limuzyny?

Nie bądź śmieszny. Czemu nie porównujesz do bugatti, jak coponiektórzy na
pl.comp.os.advocacy? Po co się ograniczać.

Nie znam żadnego salonu w okolicy. BMW czy Merca mogę Ci wskazać kilka,
podobnie jeszcze nie widziałem żadnego Bugatti na ulicy, a niemieckich
limuzyn widuję dziesiątki codziennie. To jak z tą gwarancją, Kia
lepsza, nie?

Nie, krótsza gwarancja lepsza pewnie.



Do czytania na tym książek? Jakie?

Czytniki ebooków. Ĺťe po raz kolejny przywołam Kindle, ale tego jest więcej
i niekoniecznie przywiązane do Amazonu.

Pokaż zrzuty jak wyglądają strony www czy poczta na Kindlu.

Na czytniku ebooków www chcesz przeglądać? A czemu nie na desce
rozdzielczej samochodu?

Masz rację, z drugiej kieszeni torby wyciągnę laptopa, przecież to
takie wygodne nosić 2 specjalizowane urządzenia ze sobą.

I tak go pewnie będziesz musiał ciągać żeby zrobić to wszystko czego na
ipadzie nie zrobisz.



Pamiętasz może afery o to, że iTunes
Store może arbitralnie zdecydować o usunięciu aplikacji z iPhone
użytkownika? Aplikacji, za którą zapłacił, dodajmy.

Ja nie pamiętam. Masz jakiegoś linka?

http://www.pcworld.pl/news/162018/Apple.moze.wylaczyc.dowolna.aplikacje.w.iPhone.ie.html
http://www.ipod.info.pl/index.php/apple-moze-zdalnie-wylaczyc-aplikacje-na-naszym-iphone/

Później

niby było sprostowanie,

Czyli ktoś se pogrzebał w kodzie, nie zrozumiał co znalazł i zrobiła
się afera...


http://pl.engadget.com/2008/08/08/iphone-jednak-nie-call-home/

Ups! I wszelkie spiskowe teorie poszły w pis...

Spiskowe teorie mają sie dobrze, tylko usuwanie aplikacji bez sensu i wg
widzimisię ma miejsce na etapie akceptacji tychże do AppStore.



ale podejrzenia że Apple pozwala sobie na zbyt wiele co jakiś czas i tak
wracają.

Podobnie jak podejrzenia, że Gates jest tak naprawdę Klingonem,
knującym jak podbić Ziemię.

No tak oczywiście. A Elvis żyje, tylko wrócił do domu.

Patrz co to napisalem o akceptacji aplikacji do AppStore. Ciekawe, czy z
ebookami też będą tak działać?


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

183 Data: Luty 10 2010 23:26:03
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 17:26:48 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Ale jak coś kosztuje, to wypadałoby, żeby to coś potrafiło. A u Apple z
reguły dostajemy MNIEJ za większe pieniądze.

Zupełnie jak u BMW, czy Mercedes. A "idioci" wciąż to kupują.

Mniej za więcej? Wątpię.

Porównaj sobie wyposażenie podstawowej serii 5 czy klasy E i porównaj z
Laguną, Avensisem czy Sonatą.

Nie znam się na samochodach.

Łatwo możesz to sprawdzić. U Audi czy Merca, przy cenie bazowej ~200k+ zł, za gadżety w stylu skórzana kierownica wielofunkcyjna, elektrycznie ściemniane lusterka, komputer pokładowy itp trzeba zapłacić kilka tys., podczas gdy w np. Lagunie za 100k zł znajdą się w standardzie. Również w Renault czy u Hyundaia dają dłuższą gwarancję (i tak niemcy się postarali, bo parę lat temu na wszystko było rok, teraz na np. korozję dają 12 lat, jak Fiat i inni to robili od lat nastu). A jednak ludzie kupują ten marnie wyposażony i przepłacony anserski chłam. Żeby chociaż psuło się to rzadziej niż inne, tańsze marki, a;e też nie.


Airem się już nikt nie przejmuje poza fanami. Taki iSukces odniósł.

Się sprzedaje, są naśladowcy czy inni killerzy, a jednak "nikt się nie
przejmuje" - takie życie.

No na każdym kroku po prostu widać tą popularność i naśladownictwo ;)

Wśród marketowego chłamu - jeszcze nie, technologia nie ta.


Podobnie Fiat czy Kia dają znacznie dłuższą gwarancję od BMW czy
Mercedesa. Co za barany wogóle kupują niemieckie limuzyny?

Nie bądź śmieszny. Czemu nie porównujesz do bugatti, jak coponiektórzy na
pl.comp.os.advocacy? Po co się ograniczać.

Nie znam żadnego salonu w okolicy. BMW czy Merca mogę Ci wskazać kilka,
podobnie jeszcze nie widziałem żadnego Bugatti na ulicy, a niemieckich
limuzyn widuję dziesiątki codziennie. To jak z tą gwarancją, Kia
lepsza, nie?

Nie, krótsza gwarancja lepsza pewnie.

Spoko, Kia daje teraz bodaj 7 lat, na pewno wykoszą Audi czy Merca z rynku, w końcu kto rozsądny kupi taki złom z tylko 2-letnią gwarancją?
BTW, jak tam autoryzwany serwis latopów Asusa, co to daje te 3 lata gwarancji, wyskoczyli już ponad poziom iSpota, czy dalej podobnie?


Pokaż zrzuty jak wyglądają strony www czy poczta na Kindlu.

Na czytniku ebooków www chcesz przeglądać? A czemu nie na desce
rozdzielczej samochodu?

Masz rację, z drugiej kieszeni torby wyciągnę laptopa, przecież to
takie wygodne nosić 2 specjalizowane urządzenia ze sobą.

I tak go pewnie będziesz musiał ciągać żeby zrobić to wszystko czego na
ipadzie nie zrobisz.

No właśnie nie, bo to nie jest w pełni funkcjonalny zamiennik komputera. W życiu by mi nie przyszło do głowy obrabiać na tym RAWy, montować filmy, czy traktować jako przenośnego huba dla pendraków. Powiedziałbym nawet, że to sprzęt dla tych, którzy nie muszą (bądź nie chcą) na codzień biegać laptopem. Ma część funkcjonalności, ma swoje ograniczenia. Ci, którzy mają specyficzne wymagania z pewnością sami są w stanie dobrać do nich odpowiedni sprzęt.


Czyli ktoś se pogrzebał w kodzie, nie zrozumiał co znalazł i zrobiła
się afera...


http://pl.engadget.com/2008/08/08/iphone-jednak-nie-call-home/

Ups! I wszelkie spiskowe teorie poszły w pis...

Spiskowe teorie mają sie dobrze, tylko usuwanie aplikacji bez sensu i wg
widzimisię ma miejsce na etapie akceptacji tychże do AppStore.

I o zgrozo ten paskudny i wredny Apple robi to w zgodzie z warunkami jasno i przejrzyście opisanymi w SDK. Ale to w końcu chamstwo z ich strony, że bezczelnie poinformowali wcześniej czego sobie nie życzą na autorskiej platformie.


Patrz co to napisalem o akceptacji aplikacji do AppStore. Ciekawe, czy z
ebookami też będą tak działać?

Nie sądzę, bo przy aplikacjach ma to swoją logikę, ebook raczej będzie miał trudności z wpłynięciem  na działanie sprzętu czy dublowaniem funkcjonalności softu iPada.

--
Pozdrawiam
de Fresz

184 Data: Luty 10 2010 23:49:31
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 23:26:03 +0100, de Fresz napisał(a):



Nie, krótsza gwarancja lepsza pewnie.

Spoko, Kia daje teraz bodaj 7 lat, na pewno wykoszą Audi czy Merca z
rynku, w końcu kto rozsądny kupi taki złom z tylko 2-letnią gwarancją?
BTW, jak tam autoryzwany serwis latopów Asusa, co to daje te 3 lata
gwarancji, wyskoczyli już ponad poziom iSpota, czy dalej podobnie?

Asus nigdy nie miał tak niskiego poziomu obsługi gwarancyjnej jak Apple -
ich serwis działa bardzo sprawnie. A 3-letnią gwarancję daje Lenovo, nie
Asus. Nie miałem nigdy okazji zobaczyć jej w działaniu.




--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer

185 Data: Luty 11 2010 12:33:25
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 23:49:31 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Nie, krótsza gwarancja lepsza pewnie.

Spoko, Kia daje teraz bodaj 7 lat, na pewno wykoszą Audi czy Merca z
rynku, w końcu kto rozsądny kupi taki złom z tylko 2-letnią gwarancją?
BTW, jak tam autoryzwany serwis latopów Asusa, co to daje te 3 lata
gwarancji, wyskoczyli już ponad poziom iSpota, czy dalej podobnie?

Asus nigdy nie miał tak niskiego poziomu obsługi gwarancyjnej jak Apple -
ich serwis działa bardzo sprawnie.

Kurna, działają tak sprawnie, że zupełnie nie interesując się tematem słyszałem z kilku źródeł zupełnie odmienne opinie.


--
Pozdrawiam
de Fresz

186 Data: Luty 11 2010 13:38:16
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 11 Feb 2010 12:33:25 +0100, de Fresz napisał(a):


Asus nigdy nie miał tak niskiego poziomu obsługi gwarancyjnej jak Apple -
ich serwis działa bardzo sprawnie.

Kurna, działają tak sprawnie, że zupełnie nie interesując się tematem
słyszałem z kilku źródeł zupełnie odmienne opinie.

Nie wiem co słyszałeś, ja współpracuję z serwisami laptopów na codzień i
znam ten temat bezpośrednio, a nie przez opowieści.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Dar jest błogosławieństwem ofiarodawcy"

187 Data: Luty 10 2010 13:19:18
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 02:00:39 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Pokaż mi jednego tak dobrze wykonanego netbooka za 900zł. Ma być tak
cienki, mieć taki ekran, dysk ssd, zero plastiku.
A ipad to niby nie z plastiku?

Nie wiem z czego jest dokładnie ale to materiał znacznie lepszy niż
większość lapków.

ROTFL! Nie widziałeś, ale wiesz :) I w zasadzie możnaby tu już skończyć :P

Za to Ty zapewne spędziłeś z iPadem długie godziny i przetestowałeś go na wszystkie możliwe sposoby, skoro rzucasz tak radykalnymi stwierdzeniami? Pokasz jakieś fotki (żeby było bardziej TG).


--
Pozdrawiam
de Fresz

188 Data: Luty 10 2010 13:52:58
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 13:19:18 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-10 02:00:39 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Pokaż mi jednego tak dobrze wykonanego netbooka za 900zł. Ma być tak
cienki, mieć taki ekran, dysk ssd, zero plastiku.
A ipad to niby nie z plastiku?

Nie wiem z czego jest dokładnie ale to materiał znacznie lepszy niż
większoć lapków.

ROTFL! Nie widziałeś, ale wiesz :) I w zasadzie możnaby tu już skończyć :P

Za to Ty zapewne spędziłeś z iPadem długie godziny i przetestowałeś go
na wszystkie możliwe sposoby, skoro rzucasz tak radykalnymi
stwierdzeniami? Pokasz jakieś fotki (żeby było bardziej TG).

Ale ja tu nie przekonuję jakie to super materiały są użyte przy iPadach,
jakbyś nie zauważył.



--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of
trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was".

189 Data: Luty 10 2010 16:40:31
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 13:52:58 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Nie wiem z czego jest dokładnie ale to materiał znacznie lepszy niż
większość lapków.

ROTFL! Nie widziałeś, ale wiesz :) I w zasadzie możnaby tu już skończyć :P

Za to Ty zapewne spędziłeś z iPadem długie godziny i przetestowałeś go
na wszystkie możliwe sposoby, skoro rzucasz tak radykalnymi
stwierdzeniami? Pokasz jakieś fotki (żeby było bardziej TG).

Ale ja tu nie przekonuję jakie to super materiały są użyte przy iPadach,
jakbyś nie zauważył.

Ale przekonujesz jaka to nie jest nieużyteczna padaka. Zresztą JEŚLI będzie miał podobną jakość wykonania do iPhona, to można przyjąć że podobnie jak on, zamiecie pod tym względem większość konkurencji pod dywan.


--
Pozdrawiam
de Fresz

190 Data: Luty 10 2010 17:30:44
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 16:40:31 +0100, de Fresz napisał(a):



Ale przekonujesz jaka to nie jest nieużyteczna padaka.

Bo ma być iPad lepszy od netbooka a każdą rzecz w której miałby być lepszy
robi ułomnie!

Zresztą JEŚLI
będzie miał podobną jakoć wykonania do iPhona, to można przyjąć że
podobnie jak on, zamiecie pod tym względem większoć konkurencji pod
dywan.

Jakoć iPhone miałem okazję oglądać przez ponad pół roku na własne oczy. O
pół roku za dużo.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."

191 Data: Luty 10 2010 23:29:31
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 17:30:44 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Ale przekonujesz jaka to nie jest nieużyteczna padaka.

Bo ma być iPad lepszy od netbooka a każdą rzecz w której miałby być lepszy
robi ułomnie!

Wedle Twoich kryteriów, wykraczających conieco ponad to, czego ZU potrzebuje.


Zresztą JEŚLI
będzie miał podobną jakość wykonania do iPhona, to można przyjąć że
podobnie jak on, zamiecie pod tym względem większość konkurencji pod
dywan.

Jakość iPhone miałem okazję oglądać przez ponad pół roku na własne oczy. O
pół roku za dużo.

Ja spoglądam na nią codziennie od ponad roku. Bije na głowę wszelkie Nokie, SE czy HTC, które miałem.


--
Pozdrawiam
de Fresz

192 Data: Luty 10 2010 23:50:48
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 23:29:31 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-10 17:30:44 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Ale przekonujesz jaka to nie jest nieużyteczna padaka.

Bo ma być iPad lepszy od netbooka a każdą rzecz w której miałby być lepszy
robi ułomnie!

Wedle Twoich kryteriów, wykraczających conieco ponad to, czego ZU potrzebuje.

TTST, OSD. Rozumiem, że od Apple arbitralnie ustali co potrzebuje ZU.



Zresztą JEŚLI
będzie miał podobną jakoć wykonania do iPhona, to można przyjąć że
podobnie jak on, zamiecie pod tym względem większoć konkurencji pod
dywan.

Jakoć iPhone miałem okazję oglądać przez ponad pół roku na własne oczy. O
pół roku za dużo.

Ja spoglądam na nią codziennie od ponad roku. Bije na głowę wszelkie
Nokie, SE czy HTC, które miałem.

Musiałeś mieć poważnego pecha.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

193 Data: Luty 11 2010 12:49:06
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 23:50:48 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Ale przekonujesz jaka to nie jest nieużyteczna padaka.

Bo ma być iPad lepszy od netbooka a każdą rzecz w której miałby być lepszy
robi ułomnie!

Wedle Twoich kryteriów, wykraczających conieco ponad to, czego ZU potrzebuje.

TTST, OSD. Rozumiem, że od Apple arbitralnie ustali co potrzebuje ZU.

A jakaś inna firma robi to w odmienny sposób? Jakieś plebiscyty, głosowania dotyczące funkcjonalności nadchodzących produktów, księgi skarg i zażaleń?



Zresztą JEŚLI
będzie miał podobną jakość wykonania do iPhona, to można przyjąć że
podobnie jak on, zamiecie pod tym względem większość konkurencji pod
dywan.

Jakość iPhone miałem okazję oglądać przez ponad pół roku na własne oczy. O
pół roku za dużo.

Ja spoglądam na nią codziennie od ponad roku. Bije na głowę wszelkie
Nokie, SE czy HTC, które miałem.

Musiałeś mieć poważnego pecha.

Jasne. Na mój widok sprzedawcy specjalnie szukali wybrakowanych egzemplarzy. I tak naście razy, przy m.in. SE: T68, T610, K600i, P900, M600i, P1; Nokiach 6800, E70, E65, E50, E51 oraz HTC TyTN2. Wszystkie telefony z tej listy w moim odczuciu były gorzej wykonane od iPhona - przeciętny lub wręcz kiepski plastik, słabo spasowany, skrzypiący, wycierające się klawisze, łatwo rysujące się ekrany, przycinające się zawiasy, niekontaktujące joysticki i inne takie drobne niuanse. W porównaniu z nimi iPhone to majstersztyk sztuki dizajnersko-inżynieryjnej.
No dobra, z tej listy najchlubniej wybija się Nokia E51, co tym bardziej zaskakuje przy jej dość niskiej cenie, jednak wygoda używania jest na kiepskim poziomie.

Tak jak kiedyś interesowałem się rynkiem komórek i dość często zmieniałem telefony, to odkąd mam iPhona właściwie zupełnie wypadłem z obiegu, bo jak będę zmieniał, to raczej tylko na nowszy model. Owszem, ma swoje wady, jednak w mojej ocenie ma ich najmniej spośród wszystkich innych telefonów jakie miałem i przy moim profilu używania sprawdza się niemal idealnie.


--
Pozdrawiam
de Fresz

194 Data: Luty 11 2010 13:48:30
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 11 Feb 2010 12:49:06 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-10 23:50:48 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Ale przekonujesz jaka to nie jest nieużyteczna padaka.

Bo ma być iPad lepszy od netbooka a każdą rzecz w której miałby być lepszy
robi ułomnie!

Wedle Twoich kryteriów, wykraczających conieco ponad to, czego ZU potrzebuje.

TTST, OSD. Rozumiem, że od Apple arbitralnie ustali co potrzebuje ZU.

A jakaś inna firma robi to w odmienny sposób? Jakieś plebiscyty,
głosowania dotyczące funkcjonalności nadchodzących produktów, księgi
skarg i zażaleń?

Uważasz, że działają bez badań rynku?



Jasne. Na mój widok sprzedawcy specjalnie szukali wybrakowanych
egzemplarzy. I tak naście razy, przy m.in. SE: T68, T610, K600i, P900,
M600i, P1; Nokiach 6800, E70, E65, E50, E51 oraz HTC TyTN2. Wszystkie
telefony z tej listy w moim odczuciu były gorzej wykonane od iPhona -
przeciętny lub wręcz kiepski plastik, słabo spasowany, skrzypiący,
wycierające się klawisze, łatwo rysujące się ekrany, przycinające się
zawiasy, niekontaktujące joysticki i inne takie drobne niuanse. W
porównaniu z nimi iPhone to majstersztyk sztuki
dizajnersko-inżynieryjnej.

Wiesz, zgadzam się że SE to skrzypiący plastik i badziewie. Ale to moje
badziewie przeżyło już dwa okoliczne iphony. Jak bogowie pozwolą, przeżyje
trzeciego.




--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer

195 Data: Luty 11 2010 23:19:27
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-11 13:48:30 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

TTST, OSD. Rozumiem, że od Apple arbitralnie ustali co potrzebuje ZU.

A jakaś inna firma robi to w odmienny sposób? Jakieś plebiscyty,
głosowania dotyczące funkcjonalności nadchodzących produktów, księgi
skarg i zażaleń?

Uważasz, że działają bez badań rynku?

Jak wszyscy badają rynek i wyciągają z tych badań jakieś tam wnioski, na podstawie których konstruują produkty. Jak się nie zgadzasz z ich wnioskami, zawsze możesz iść do konkurencji, która doszła do innych.


Jasne. Na mój widok sprzedawcy specjalnie szukali wybrakowanych
egzemplarzy. I tak naście razy, przy m.in. SE: T68, T610, K600i, P900,
M600i, P1; Nokiach 6800, E70, E65, E50, E51 oraz HTC TyTN2. Wszystkie
telefony z tej listy w moim odczuciu były gorzej wykonane od iPhona -
przeciętny lub wręcz kiepski plastik, słabo spasowany, skrzypiący,
wycierające się klawisze, łatwo rysujące się ekrany, przycinające się
zawiasy, niekontaktujące joysticki i inne takie drobne niuanse. W
porównaniu z nimi iPhone to majstersztyk sztuki
dizajnersko-inżynieryjnej.

Wiesz, zgadzam się że SE to skrzypiący plastik i badziewie. Ale to moje
badziewie przeżyło już dwa okoliczne iphony. Jak bogowie pozwolą, przeżyje
trzeciego.

Ciekawe, w swoim otoczeniu mam w sumie bo ja wiem, z 15 iPhonów, może nawet więcej, są tam sztuki z każdej generacji. Żaden jeszcze nie padł. A nie, przepraszam, jeden trafił do serwisu po niefartownym spotkaniu z betonem, poprzedzonym 2 metrowym lotem - działał, ale ekran pękł i stał się półużyteczny. Jako kontrprzykład mógłbym dać stertę służbowych Nokii z serii średnich tzw. biznesowych, których padło naście na kilkadziesiąt (w tym niektóre dosłownie się rozpadły - np. 6230 czy E50). No i?


--
Pozdrawiam
de Fresz

196 Data: Luty 11 2010 23:57:29
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 11 Feb 2010 23:19:27 +0100, de Fresz napisał(a):


Ciekawe, w swoim otoczeniu mam w sumie bo ja wiem, z 15 iPhonów, może
nawet więcej, są tam sztuki z każdej generacji. Ĺťaden jeszcze nie padł.
A nie, przepraszam, jeden trafił do serwisu po niefartownym spotkaniu z
betonem, poprzedzonym 2 metrowym lotem - działał, ale ekran pękł i stał
się półużyteczny. Jako kontrprzykład mógłbym dać stertę służbowych
Nokii z serii średnich tzw. biznesowych, których padło naście na
kilkadziesiąt (w tym niektóre dosłownie się rozpadły - np. 6230 czy
E50). No i?

No i co kto lubi. Ja po swoich doświadczeniach z iPhone będę się od nich
trzymał raczej z daleka. Chyba, że mnie czymś przekona do siebie, ale na
razie niczym nie zdołał.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer

197 Data: Luty 12 2010 18:15:23
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Mikolaj Machowski 

de Fresz napisał:

Ciekawe, w swoim otoczeniu mam w sumie bo ja wiem, z 15 iPhonów, może
nawet więcej, są tam sztuki z każdej generacji. Ĺťaden jeszcze nie padł.
A nie, przepraszam, jeden trafił do serwisu po niefartownym spotkaniu z
betonem, poprzedzonym 2 metrowym lotem - działał, ale ekran pękł i stał
się półużyteczny. Jako kontrprzykład mógłbym dać stertę służbowych
Nokii z serii średnich tzw. biznesowych, których padło naście na
kilkadziesiąt (w tym niektóre dosłownie się rozpadły - np. 6230 czy
E50). No i?

Udział Nokii w rynku telefonów komórkowych jest kilkadziesiąt razy
większy niż Apple'a. Nawet przy tym samym poziomie awaryjności dane
z serwisów w liczbach bezwzględnych będą takie jak napisałeś.

m.

198 Data: Luty 13 2010 01:20:43
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-12 19:15:23 +0100, Mikolaj Machowski  said:

Ciekawe, w swoim otoczeniu mam w sumie bo ja wiem, z 15 iPhonów, może
nawet więcej, są tam sztuki z każdej generacji. Żaden jeszcze nie padł.
A nie, przepraszam, jeden trafił do serwisu po niefartownym spotkaniu z
betonem, poprzedzonym 2 metrowym lotem - działał, ale ekran pękł i stał
się półużyteczny. Jako kontrprzykład mógłbym dać stertę służbowych
Nokii z serii średnich tzw. biznesowych, których padło naście na
kilkadziesiąt (w tym niektóre dosłownie się rozpadły - np. 6230 czy
E50). No i?

Udział Nokii w rynku telefonów komórkowych jest kilkadziesiąt razy
większy niż Apple'a. Nawet przy tym samym poziomie awaryjności dane
z serwisów w liczbach bezwzględnych będą takie jak napisałeś.

Ale ja nie pisałem o danych z serwisów, tylko obserwacji otoczenia - znajomi + służbowe komórki w firmie.


--
Pozdrawiam
de Fresz

199 Data: Luty 13 2010 08:42:16
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Mikolaj Machowski 

de Fresz napisał:

On 2010-02-12 19:15:23 +0100, Mikolaj Machowski  said:

Ciekawe, w swoim otoczeniu mam w sumie bo ja wiem, z 15 iPhonów, może
nawet więcej, są tam sztuki z każdej generacji. Ĺťaden jeszcze nie padł.
A nie, przepraszam, jeden trafił do serwisu po niefartownym spotkaniu z
betonem, poprzedzonym 2 metrowym lotem - działał, ale ekran pękł i stał
się półużyteczny. Jako kontrprzykład mógłbym dać stertę służbowych
Nokii z serii średnich tzw. biznesowych, których padło naście na
kilkadziesiąt (w tym niektóre dosłownie się rozpadły - np. 6230 czy
E50). No i?
Udział Nokii w rynku telefonów komórkowych jest kilkadziesiąt razy
większy niż Apple'a. Nawet przy tym samym poziomie awaryjności dane
z serwisów w liczbach bezwzględnych będą takie jak napisałeś.

Ale ja nie pisałem o danych z serwisów, tylko obserwacji otoczenia -
znajomi + służbowe komórki w firmie.

Nadal to będzie o wiele większy udział w "rynku". Dodaj do tego, że
telefon za złotówkę czy służbowy traktuje się trochę inaczej niż
prywatnego "smartphone'a".

m.

200 Data: Luty 14 2010 00:24:28
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-13 09:42:16 +0100, Mikolaj Machowski  said:

Udział Nokii w rynku telefonów komórkowych jest kilkadziesiąt razy
większy niż Apple'a. Nawet przy tym samym poziomie awaryjności dane
z serwisów w liczbach bezwzględnych będą takie jak napisałeś.

Ale ja nie pisałem o danych z serwisów, tylko obserwacji otoczenia -
znajomi + służbowe komórki w firmie.

Nadal to będzie o wiele większy udział w "rynku".

Co by w tym momencie dowodziło podejścia Nokii "robimy dużo, więc się nie przykłądamy i jakość jest gówniana".


Dodaj do tego, że
telefon za złotówkę czy służbowy traktuje się trochę inaczej niż
prywatnego "smartphone'a".

- nie każdy tak robi
- u tych samych osób inne modele trzymały się znacznie lepiej
- ze 4 iP są służbowe.

--
Pozdrawiam
de Fresz

201 Data: Luty 14 2010 09:14:33
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Mikolaj Machowski 

de Fresz napisał:

On 2010-02-13 09:42:16 +0100, Mikolaj Machowski  said:

Udział Nokii w rynku telefonów komórkowych jest kilkadziesiąt razy
większy niż Apple'a. Nawet przy tym samym poziomie awaryjności dane
z serwisów w liczbach bezwzględnych będą takie jak napisałeś.
Ale ja nie pisałem o danych z serwisów, tylko obserwacji otoczenia -
znajomi + służbowe komórki w firmie.
Nadal to będzie o wiele większy udział w "rynku".

Co by w tym momencie dowodziło podejścia Nokii "robimy dużo, więc się
nie przykłÄ…damy i jakoć jest gówniana".

Czyli przykładają się tak samo jak Apple.

m.
--
In Googlis non est, ergo non est.

202 Data: Luty 14 2010 12:28:38
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-14 10:14:33 +0100, Mikolaj Machowski  said:

Ale ja nie pisałem o danych z serwisów, tylko obserwacji otoczenia -
znajomi + służbowe komórki w firmie.
Nadal to będzie o wiele większy udział w "rynku".

Co by w tym momencie dowodziło podejścia Nokii "robimy dużo, więc się
nie przykłądamy i jakość jest gówniana".

Czyli przykładają się tak samo jak Apple.

CZemu przeczą doświadczenia użytkowników...

--
Pozdrawiam
de Fresz

203 Data: Luty 10 2010 18:49:08
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Sergiusz Rozanski 

Dnia 09.02.2010 dominik  napisał/a:

On 2010-02-08 23:19, Sergiusz Rozanski wrote:
Pokaż mi jednego tak dobrze wykonanego netbooka za 900zł. Ma być tak
cienki, mieć taki ekran, dysk ssd, zero plastiku.
A ipad to niby nie z plastiku?

Nie wiem z czego jest dokładnie ale to materiał znacznie lepszy niż
większość lapków.

Imo będzie jak iphone, czytaj: kiepsko.

A netbook, dowolny, chocby eee 901, waży nieco więcej, ale ssd,
3x usb, czytnik sd, kamerka do czatów, głośniki stereo, 8h na 1
ładowaniu, normalny system operacyjny (win lub lin), wyjście vga,
klawiatura, multitouch na touchpadzie, wifi(n), pełne bt. Ciut
grubszy, ale mniejszy. Z racji rozkładania, poręczniejszy, np
leży na kolanach a ekran ma bez trzymania pod innym kątem niż
kolana :)

Akurat mam eee 901. Zdążył trzy razy odwiedzić serwis, obudowa się
zrysowała od noszenia w miękkim plecaku w tym pokrowcu co dawali
fabrycznie,

Nie wiem co z nim robisz, mam 901 i nie potwierdzam, mam 6 tych eee w
około i się nie psują. Może mój się nie rysuje bo mam na nim debiana :)
NO i te 8h bez ładowania i wakeup w 2 sek, sleep na klapę...

do tego niestety jak to kilka osób stwierdziło "sprawia tanie
wrażenie".

Bo jest tani, ale tworzywo jak z klocków lego, nie to co w iphone,
że czuć 'chińszczyznę'

Daleko mu do wykonania mac booka air (a wobec tego ipada).

No pewnie, air, półki Ci się pomyliły.

Co do tysiąca rzeczy które wymieniłeś - z kamerki nie skorzystałem, z
czytnika SD również, z głośników raz, ale były tak ciche, że niestety. Co
do reszty - tego można używać, ale raczej w biegu Ci nie potrzeba, a w
domu możesz mieć zwykły komputer, laptop.

Mam i desktop i laptop i netbook i smartphone. Noszę tylko netbook i iphone i
wiem co mi potrzebne.

Co do multitoucha to stanowczo przesadzasz - ekran dotykowy nie jest, a
rozwiązania pod to nie są multi*,

A co do "ciut" to chyba naprawdę nie widziałeś mac booka air. IPad jako
nierozkładany będzie miał grubość notesu.

Ale będzie np większy niż eee, który ma format A5 - co mi bardziej odpowiada
niż kilka mm grubiej po złożeniu, mam za to klawiaturę

Od urządzenia które noszę w torbie (nie w kieszeni) mam trochę
większe wymagania niż od iphone. A tu poza większym ekranem
okazuje się że ipad ma mniej niż wspomniany telefon.

A widzisz - ja od telefonu nie wymagam ani excela, ani worda, nie trzeba
mi też wielu innych, a wciskanych elementów.

Ja też nie, ale nie mówimy o telefonie tylko o czymś co noszę w torbie,
a od tego wymagam: ciut mniej niż od desktopa, a więcej niż od tego co mam
w kieszeni, a tu wychodzi że bym w torbie miał mniej niż w kieszeni :)

Za to ipad nie jest ani urządzeniem kieszonkowym ani urządzeniem do
regularnej pracy. To coś pośredniego wprost do konkretnego zastosowania -
bardziej odczytu niż interakcji.

Mogę czytać z iphone, póki mam dobry wzrok, a i do ibooków nie chcę dźwigać
800g, to co mi po ipadzie, wyjmuję z torby jak chcę dużo pisać, a wtedy chcę
klawiaturę.

Jak coś mam w torbie, to chcę:
- pogadać na skype z kamerką

Ja nie chcę, wyleczyłem się z uber-dostępności. A już kamerka to najmniej
potrzebne mi,

_Tobie_

- zgrać zdjęcia z sd/cf

Po co? Żeby jeszcze mieć w ipadzie obrabiadełko do RAW? Chyba kpisz sobie.
Od tego są zwykłe komputery.

Tak się _TOBIE_ wydaje, ja chcę uzyć netbooka jako podgląd zdjęć w czasie
sesji i wyświetlacz 50d nie styka do tego.

- odczytać fotki z pendrive

JW

Netbook jako databank, czy przeżucenie pen<>pen itd.

- odebrać _wszystkie_ załączniki z emaila
- podpiąć ethernet

to i tamte dwa zresztą możesz - tylko musisz sobie dokupić przejściówkę.
iPad jest cieńszy od portu USB.

Tak Ci się wydaje.

Jak coś się nazywa _multimedialny pad_ to niech ma:
- kamerę
- stereofoniczne głośniki
- dostęp do multimedii z pendrive
- sync wersji 64GB nie wyobrażam sobie przez usb, to chyba potrwa 6h?
- wyjście wideo hd (hdmi?)

Wołasz o ficzery, których kiedykolwiek nie użyłbyś w takim urządzeniu.

O te, które używam w urządzeniu z którym ipad konkuruje - netbookami.

Pomyśl sobie, że to ma pozwolić wygodnie przeczytać książkę, przejrzeć
prosty zestaw RSS czy zagrać w nieskomplikowaną grę.

Nie wiem nie gram, książka: czytnik epapier, <300g, narazie nie mam
problemu z oczami, może być 3-5" też, wolę mniej dźwigać i częściej
przełączać strony, niż dźwigać.

To nie ma być kolejny komputer w innej formie. Komputerów są już tysiące.

To ma być komputer w bardzo mobilnej postaci.

Dawniej miałem palmtopa skonfigurowanego w odpowiedni sposób - wystarczyło
zsynchronizować i miałem aktualne informacje o kinach, jakieś rssy, jakieś
daily stripy, humor, opowiadania i książki. Czytywałem po autobusach i
jedyne co mi dokuczało to niewielki ekran, ale za to urządzenie mogło być
w kieszeni. iPad to urządzenie zoptymalizowane pod dane, coś typu
elektroniczna książka z sporym zapleczem softwarowym do synchronizacji. To
właśnie tak będzie działać, tylko jeszcze musi to ktoś poprowadzić i
napełnić danymi - apple jest taką firmą. Zrewolucjonizowali mp3 przez
iTunes, zrobią i iPadownię.

Nie potrzebne mi 10k softu, ale kilka programów.

--
"A cóż to za sens kupować samochód, żeby jeździć po asfalcie?
Tam, gdzie jest  asfalt, nie ma nic ciekawego,  a gdzie  jest
coś ciekawego, tam nie ma asfaltu".
               Strugaccy - Poniedziałek zaczyna się w sobotę.

204 Data: Luty 10 2010 22:04:07
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 Sergiusz Rozanski nabazgrał:

A ipad to niby nie z plastiku?

Nie wiem z czego jest dokładnie ale to materiał znacznie lepszy niż
większość lapków.

Imo będzie jak iphone, czytaj: kiepsko.

E, ponoć pierwsza generacja (iSlow) była całkiem porządnie wykonana.
Dopiero jak zdobyli rynek to pocięli po kosztach. Ergo iPad może
teraz być całkiem solidny materiałowo.

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
Spam na Joggerze
Styczeń plecień bo przeplata...
Eksportowanie historii z Gajima

205 Data: Luty 11 2010 11:25:56
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 23:04:07 +0100,  said:

Nie wiem z czego jest dokładnie ale to materiał znacznie lepszy niż
większość lapków.

Imo będzie jak iphone, czytaj: kiepsko.

E, ponoć pierwsza generacja (iSlow) była całkiem porządnie wykonana.
Dopiero jak zdobyli rynek to pocięli po kosztach.

Ponoć Linuxy się strasznie wieszają i też łąpią wirusy. W ręku nie miałem, ale gdzieś słyszałem...


--
Pozdrawiam
de Fresz

206 Data: Luty 11 2010 15:32:41
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 de Fresz nabazgrał:

Imo będzie jak iphone, czytaj: kiepsko.

E, ponoć pierwsza generacja (iSlow) była całkiem porządnie wykonana.
Dopiero jak zdobyli rynek to pocięli po kosztach.

Ponoć Linuxy się strasznie wieszają i też łąpią wirusy. W ręku nie
miałem, ale gdzieś słyszałem...

Czyli pierwsza generacja też była nędzna?

207 Data: Luty 11 2010 20:14:04
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-11 16:32:41 +0100,  said:

E, ponoć pierwsza generacja (iSlow) była całkiem porządnie wykonana.
Dopiero jak zdobyli rynek to pocięli po kosztach.

Ponoć Linuxy się strasznie wieszają i też łąpią wirusy. W ręku nie
miałem, ale gdzieś słyszałem...

Czyli pierwsza generacja też była nędzna?

Jasne, wystarczy na iP popatrzeć i od samego tego faktu już się rysy na obudowie pojawiają, a mikrofon odpada. Mam do czynienia ze wszystkimi 3 generacjami i nie zauważyłem żadnych większych różnic w jakości wykonania.

--
Pozdrawiam
de Fresz

208 Data: Luty 11 2010 01:26:44
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: dominik 

On 2010-02-10 19:49, Sergiusz Rozanski wrote:

Nie wiem z czego jest dokładnie ale to materiał znacznie lepszy niż
większoć lapków.
Imo będzie jak iphone, czytaj: kiepsko.

Jeśli chodzi o wykonanie? Raczej nie miałem zastrzeżeń, choć przyznam że
mniej mnie interesowało to akurat.


Akurat mam eee 901. Zdążył trzy razy odwiedzić serwis, obudowa się
zrysowała od noszenia w miękkim plecaku w tym pokrowcu co dawali
fabrycznie,
Nie wiem co z nim robisz, mam 901 i nie potwierdzam, mam 6 tych eee w
około i się nie psują. Może mój się nie rysuje bo mam na nim debiana :)
NO i te 8h bez ładowania i wakeup w 2 sek, sleep na klapę...

W moim coś się stało z klawiaturą, ciągle reagował tylko na niebieskie
klawisze tak jakby fn był wciąż wciśnięty. Przez to nie można było
chociażby wejć do biosu, bo to oznaczenie na f1 coś słało inny kod.
Serwis wysłał mnie w diabły, bo komputer podobno nie był kupiony z PL
dystrybucji. Reklamację załatwiał więc sprzedawca i rzeczywiście
wymieniono klawiaturę, ale problem był dalej. Jakimś trickiem udało się
zrobić update bios windowsowymi metodami i szczęśliwie problem znikł.

Co do wakeup - u mnie jest podobnie, ale jak wspominałem mam zastrzeżenia
do poboru pradu w tym trybie. Niestety po jakichś dwóch dniach akumulator
wyładowany :(
A co do szybkości to 2GB wstaje w jakieś 10s z hibernacji, ale taki trick
tylko z bardzo szybkim SSD :) Warto było :)


do tego niestety jak to kilka osób stwierdziło "sprawia tanie
wrażenie".
Bo jest tani, ale tworzywo jak z klocków lego, nie to co w iphone,
że czuć 'chińszczyznę'

Owszem - jest. W pełni to zaakceptowałem i kupiłem, co więcej - jestem w
sumie bardzo zadowolony.


Daleko mu do wykonania mac booka air (a wobec tego ipada).
No pewnie, air, półki Ci się pomyliły.

Pisałem o tym świadomie. Nie zawsze liczy się cena. Chodziło mi tylko o
wykonanie. Air wiadomo, że nie jest netbookiem nawet. Spodziewam się
jednak że iPad będzie podobnie wykonany.


Co do tysiąca rzeczy które wymieniłeś - z kamerki nie skorzystałem, z
czytnika SD również, z głośników raz, ale były tak ciche, że niestety. Co
do reszty - tego można używać, ale raczej w biegu Ci nie potrzeba, a w
domu możesz mieć zwykły komputer, laptop.
Mam i desktop i laptop i netbook i smartphone. Noszę tylko netbook i iphone i
wiem co mi potrzebne.

Każdemu wedle potrzeb. Ja zrezygnowałem tylko z desktopa na rzecz możliwie
dobrego laptopa + LCD. Netbook jest przede wszystkim jako dodatek i
backup. Smartfon na doczepkę, ale raczej do nawigacji i prostych spraw.
Trochę tego za dużo, ale nie zmieniłbym na mniej.


A co do "ciut" to chyba naprawdę nie widziałeś mac booka air. IPad jako
nierozkładany będzie miał gruboć notesu.
Ale będzie np większy niż eee, który ma format A5 - co mi bardziej odpowiada
niż kilka mm grubiej po złożeniu, mam za to klawiaturę

No nie no - wymiarami eee jest małym komputerkiem. Ten nowszy 1005ha czy
jakoś tak jest cieńszy, ale dalej ze dwa razy grubszy od air i pewnie ze
cztery od iPada. Zresztą jak pisałem - netbooki nadają się jako małe
komputerki do noszenia. IPad to całkiem inne urządzenie - to ma być taka
książka. To nie jest komputer.


A widzisz - ja od telefonu nie wymagam ani excela, ani worda, nie trzeba
mi też wielu innych, a wciskanych elementów.
Ja też nie, ale nie mówimy o telefonie tylko o czymś co noszę w torbie,

Nie o to mi chodziło - od dobrych kilka lat w każdym urządzonku mam tego
nieszczęsnego worda i excela. Wszędzie wmawiają ludziom jak to kluczowe
aplikacje. Dla mnie zawsze były synonimem kompletnego nieporozumienia. To
jest też dowód na to, że spora częć ludzi chciałaby mieć komputer w
kieszeni, ale nie zdaje sobie sprawę z tego jakie to jest.

Takie sony kiedyś zrobiło coś takiego: vaio cośtam - wymiary większej
komórki i pełny komputerek. Kolega kupił i pokazywał - robiło to wrażenie,
ale po chwili używania szybko wyłaziło na wierzch jak to niewygodne i jak
okrutnie bezsensowne. Ot niech każde urządzenie będzie najlepsze w tym do
czego je się większoć czasu wykorzystuje. iPad będzie do czytania
książek, blogów, stron. Do tego będzie świetny, a jak ktoś będzie z niego
chciał zrobić komputer - zawiedzie się.


a od tego wymagam: ciut mniej niż od desktopa, a więcej niż od tego co mam
w kieszeni, a tu wychodzi że bym w torbie miał mniej niż w kieszeni :)

Ĺťle zupełnie to postrzegasz. To nie ma być "więcej" - to ma być "inaczej".
Powiem Ci inaczej - dłuższy czas czytałem książki na palmtopie. Małe,
poręczne, zawsze w kieszeni, ale... ekran mały, moc obliczeniowa taka
sobie, prądu stanowczo za mało.
Ipad tu pokazuje swoją siłÄ™ - wciąż małe i lekkie (co nie znaczy
kieszonkowe), a z sporym i wygodnym ekranem. Moc większa, prądu więcej, no
i optymalizacja pod czytanie (dlatego nie dali np kobylastego systemu).


Za to ipad nie jest ani urządzeniem kieszonkowym ani urządzeniem do
regularnej pracy. To coś pośredniego wprost do konkretnego zastosowania -
bardziej odczytu niż interakcji.
Mogę czytać z iphone, póki mam dobry wzrok,

Przerabiałem to, mimo wszystko - proteza.


a i do ibooków nie chcę dźwigać
800g, to co mi po ipadzie, wyjmuję z torby jak chcę dużo pisać, a wtedy chcę
klawiaturę.

Może to po prostu nie jest urządzenie dla Ciebie?


Ja nie chcę, wyleczyłem się z uber-dostępności. A już kamerka to najmniej
potrzebne mi,
_Tobie_

Zgadza się - mi nie zalezy. Przez kamerkę gadam sobie tylko wieczorem z
rodzicami na skype, a i to nie zawsze.


Po co? Ĺťeby jeszcze mieć w ipadzie obrabiadełko do RAW? Chyba kpisz sobie.
Od tego są zwykłe komputery.
Tak się _TOBIE_ wydaje, ja chcę uzyć netbooka jako podgląd zdjęć w czasie
sesji i wyświetlacz 50d nie styka do tego.

Netbooka też tak używam. Ale netbook to nie ipad. Nie chcę do iPada mieć
pełnowymiarowej klawiatury i rozkładadełka tylko po to żeby nie nadawał
się jak netbook do czytania w łóżku.


- odczytać fotki z pendrive
JW
Netbook jako databank, czy przeżucenie pen<>pen itd.

Powiem krótko - jak kogoś stać na aparat, komputer i iPada to powinno go
stać na większą kartę. To że urządzenie ma jakąś pamięć nie znaczy że od
razu musi absolutnie być databankiem, tym bardziej, że za trzy stówy masz
niewyobrażalną iloć pamięci do aparatu i proszę tylko nie podawaj
argumentu, że co jak jedziesz na sto lat do dżungli ;)


to i tamte dwa zresztą możesz - tylko musisz sobie dokupić przejściówkę.
iPad jest cieńszy od portu USB.
Tak Ci się wydaje.

Pewnie jak by naprawdę chcieli to usb by wepchali. Ale nie zrobili to z
oczywistego powodu: to nie komputer. zaraz by było, że nie można podłÄ…czyć
tunera do TV!


Wołasz o ficzery, których kiedykolwiek nie użyłbyś w takim urządzeniu.
O te, które używam w urządzeniu z którym ipad konkuruje - netbookami.

IPad nie jest konkurencją dla netbooków. Ile razy mam to powtarzać?
Netbook się nie nadaje do czytania ksiażek. Połóż się z nim do łóżka i
próbuj traktować jak książkę - szybko się przekonasz.


Pomyśl sobie, że to ma pozwolić wygodnie przeczytać książkę, przejrzeć
prosty zestaw RSS czy zagrać w nieskomplikowaną grę.
Nie wiem nie gram, książka: czytnik epapier, <300g, narazie nie mam
problemu z oczami, może być 3-5" też, wolę mniej dźwigać i częściej
przełÄ…czać strony, niż dźwigać.

Też nie jestem graczem, ale tu gra ma być dodatkiem. Coś
nieskomplikowanego, a nie kluczowa funkcjonalnoć.
Co do czytnika książek - IMHO jest optymalnie - ePapier ma swoje zalety i
wady.


To nie ma być kolejny komputer w innej formie. Komputerów są już tysiące.
To ma być komputer w bardzo mobilnej postaci.

NIEPRAWDA.
Na komputer się nie nadaje zupełnie.


właśnie tak będzie działać, tylko jeszcze musi to ktoś poprowadzić i
napełnić danymi - apple jest taką firmą. Zrewolucjonizowali mp3 przez
iTunes, zrobią i iPadownię.
Nie potrzebne mi 10k softu, ale kilka programów.

A mówiłem Ci o 10k softu?
Tu będzie kilka aplikacji - czytnik książek, czytnik pdf i doc, to-do,
notes, kalkulator, prosta przeglądarka internetowa, czytnik RSS, sudoku i
reversi. Czyli 90% najpotrzebniejszych narzędzi dla biznesmanów i nie tylko.
Sęk w tym, że za czytnikiem książek będzie iTunesBook czy coś takiego i
będziesz za dolca ściągał sobie książek, których nie wyczytasz w rok.
Bonusowo zsynchronizuje Ci się tysiąc ciekawych RSS.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

209 Data: Luty 11 2010 14:42:40
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Sergiusz Rozanski 

Dnia 11.02.2010 dominik  napisał/a:


A co do "ciut" to chyba naprawdę nie widziałeś mac booka air. IPad jako
nierozkładany będzie miał grubość notesu.
Ale będzie np większy niż eee, który ma format A5 - co mi bardziej odpowiada
niż kilka mm grubiej po złożeniu, mam za to klawiaturę

No nie no - wymiarami eee jest małym komputerkiem. Ten nowszy 1005ha czy
jakoś tak jest cieńszy, ale dalej ze dwa razy grubszy od air i pewnie ze
cztery od iPada. Zresztą jak pisałem - netbooki nadają się jako małe
komputerki do noszenia. IPad to całkiem inne urządzenie - to ma być taka
książka. To nie jest komputer.

No i tu jest pies pogrzebany, co tłumaczę od dawna, po co mi coś co ma
wielkość _komputera_ nie będące komputerem? Telefon/pda/smartphone - ok,
ale coś co gabarytami jest większe od np mojego netbooka - który ma
normalnego debiana i przy tym ma możliwości _mniejsze_ niż np mój iphone?
Jaki sens to nosić?

Pomijam tu fakt "wygodnego" serfowania we fotelu z ipadem, którego nie da
się ustawić prosto do oczu bez trzymania go w rękach, no chyba że ugniemy
kolana do super wygodnej pozycji :) rozkładaniec ma swoje zalety w tym.

Za to ipad nie jest ani urządzeniem kieszonkowym ani urządzeniem do
regularnej pracy. To coś pośredniego wprost do konkretnego zastosowania -
bardziej odczytu niż interakcji.
Mogę czytać z iphone, póki mam dobry wzrok,

Przerabiałem to, mimo wszystko - proteza.

Bez eink to ipad jest taką samą protezą, wolałbym 100x tego kindle czy jak mu tam.

a i do ibooków nie chcę dźwigać
800g, to co mi po ipadzie, wyjmuję z torby jak chcę dużo pisać, a wtedy chcę
klawiaturę.

Może to po prostu nie jest urządzenie dla Ciebie?

No to co mi Jobs wmawia że to ma mi zastapić netbooka, gdy nie jest dla mnie?

Po co? Żeby jeszcze mieć w ipadzie obrabiadełko do RAW? Chyba kpisz sobie.
Od tego są zwykłe komputery.
Tak się _TOBIE_ wydaje, ja chcę uzyć netbooka jako podgląd zdjęć w czasie
sesji i wyświetlacz 50d nie styka do tego.

Netbooka też tak używam. Ale netbook to nie ipad. Nie chcę do iPada mieć
pełnowymiarowej klawiatury i rozkładadełka tylko po to żeby nie nadawał
się jak netbook do czytania w łóżku.

Mi wygodniej z iphone czy innego pda, bo nie chcę dźwigać 800g, jak mam dźwigać,
to wolę 950g eeepc, ale mam wtedy klawiaturę.

- odczytać fotki z pendrive
JW
Netbook jako databank, czy przeżucenie pen<>pen itd.

Powiem krótko - jak kogoś stać na aparat, komputer i iPada to powinno go
stać na większą kartę.

Hmm, no i co mi to da np jak mam swoją kartę 16GB i chcę część z tych zdjęć
przegrać na pendrive kupla bo nie będę mu 100 rawów słał emailem z domu,
gdy już się widzimy itd.

To że urządzenie ma jakąś pamięć nie znaczy że od
razu musi absolutnie być databankiem, tym bardziej, że za trzy stówy masz
niewyobrażalną ilość pamięci do aparatu i proszę tylko nie podawaj
argumentu, że co jak jedziesz na sto lat do dżungli ;)

Databankuję nie tylko ze swojego aparatu, czasami zbieram sesje od znajomych i?
Co mi po Twojej dżungli?

to i tamte dwa zresztą możesz - tylko musisz sobie dokupić przejściówkę.
iPad jest cieńszy od portu USB.
Tak Ci się wydaje.

Pewnie jak by naprawdę chcieli to usb by wepchali. Ale nie zrobili to z
oczywistego powodu: to nie komputer. zaraz by było, że nie można podłączyć
tunera do TV!

TV mi zbędne, multimedia z usb nie.

Wołasz o ficzery, których kiedykolwiek nie użyłbyś w takim urządzeniu.
O te, które używam w urządzeniu z którym ipad konkuruje - netbookami.

IPad nie jest konkurencją dla netbooków. Ile razy mam to powtarzać?

Jobs mówił co innego.

Netbook się nie nadaje do czytania ksiażek. Połóż się z nim do łóżka i
próbuj traktować jak książkę - szybko się przekonasz.

Nigdy nic nie czytałem z laptopa/netbooka (chodzi o książkę) wolę z leciutkiego
pda, a chciałbym z epapieru (A5 ważące ~200gram)

To nie ma być kolejny komputer w innej formie. Komputerów są już tysiące.
To ma być komputer w bardzo mobilnej postaci.

NIEPRAWDA.
Na komputer się nie nadaje zupełnie.

Czyli nie zastąpi sprzętu od których nie odbiega znacząco wagą/rozmiarami
możliwościami a przy tym jest 2x droższe - no to dla kogo?

--
"A cóż to za sens kupować samochód, żeby jeździć po asfalcie?
Tam, gdzie jest  asfalt, nie ma nic ciekawego,  a gdzie  jest
coś ciekawego, tam nie ma asfaltu".
               Strugaccy - Poniedziałek zaczyna się w sobotę.

211 Data: Luty 09 2010 22:35:41
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-08 23:16, Norbert wrote:

Jak wolisz używać jednak kartki papieru to Twoja sprawa. Osobiście od lat
nie miałem papierowego kalendarza, listy notatek czy to-do. Po prostu
denerwują mnie i wiecznie się walają.
Ojej, no mowie, ze moj palmtop dziala od 6 lat, nawet nie bylo sensu go
zmieniac, bo mam sentyment i dziala.

Też kiedyś miałem sentyment, a teraz mam dużo ciekawych przedmiotów, które
dawno nie nadają się do czegokolwiek. Jak Twój palm spełnia swoją rolę to
super i ciesz się, że nie musisz wydawać kolejnych pieniędzy.


Pokaż mi jednego tak dobrze wykonanego netbooka za 900zł. Ma być tak
cienki, mieć taki ekran, dysk ssd, zero plastiku.
Czyli jednak lans ponad funkcjonalnosc?

Czy dobre wykonanie to lans? Chyba sobie żartujesz.
Jest szereg ludzi, którzy zapłacą ekstra za brak skrzypienia, brak luzu i
podobne. Nie chodzi tu o to by szpanować wśród znajomych, ale po prostu
czuć się dobrze z swoim sprzętem.


Mozna i tak. Kierunek jest dobry,

Tylko kierunek się nie nazywa lans.
Ot wyobraź sobie, że są ludzie, którzy kupią komórkę za 300zł, a są tacy,
którzy wydadzą na to 3000zł i nie będzie to kwestia specyfikacji, ale
solidnego wykonania.


szkoda ze nie rozwijaly sie takie urzadzenia, przyklad starego SIMpada,
ktory gdyby sie rozwinal to z lepszym procesorem i gniazdem na jakies
nosniki pamieci, lub dyskiem SSD bije tego ipada bezapelacyjnie.

Ale jak widzisz miał swoje wady.
To że dzisiaj dałoby się zrobić nieźle wypaśne urządzenie nie ma
wątpliwości. Apple robi to wyważając pewne cechy. iPad jest cieniutki i
oprogramowany dokładnie pod potrzeby. Odniesie sukces, bo nie ma irdy, nie
ma com-a czy portu na drukarkę. Nie będzie też problemów, że z czymś z
czym miałby gadać nie gada. Za to będzie miał to co akurat w takim
urządzeniu trzeba. Będzie miał jakieś iTunes czy podobne i to wszystko w
połÄ…czeniu sprawi, że każdy za niewielką opłatą będzie mógł poczytać sobie
właściwe książki.


W zasadzie
kazdy dzisiejszy palmtop ktory mozna kupic za 1000 zl, a ma modul gsm, gps,
wifi powiekszony do rozmiarow ekranu o przekatnej 10cali z rozdz 1024x768 i
w cenie do 1500 biore. Nie musi byc cienki (technologia na to pozwala od
dawna). Ipad i tak nie jest maly, wiec do kieszeni jak palmtop nie wejdzie,
jego cienki wymiar niczego nie zmienia , chyba ze daloby sie go zwinac :)

Nie daje się, ale wielu ludziom te wymiary odpowiadają dalece bardziej niż
obecnoć stu portów USB i dwóch wyjć na monitory.
Dzisiejsze laptopy szybko sprawiają, że jeśli chcesz je zabrać musisz
poodłÄ…czać czy wypiąć z stacji, zabrać zasilacz itd. To urządzenie ma być
małe i lekkie byś brał nawet jak nie planujesz szczególnego korzystania,
ale niespodziewanie będziesz akurat miał chwilę czasu.


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

212 Data: Luty 09 2010 23:56:13
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Norbert 

Nie daje się, ale wielu ludziom te wymiary odpowiadają dalece bardziej niż
obecność stu portów USB i dwóch wyjść na monitory.

Ale zobacz, to jest wymiar do niczego. Palmtop mi wchodzi do kieszeni.
Natomiast ipod? NIe, trzeba juz brac torbe, w torbe rownie dobrze moge
wlozyc netboka

Dzisiejsze laptopy szybko sprawiają, że jeśli chcesz je zabrać musisz
poodłączać czy wypiąć z stacji, zabrać zasilacz itd. To urządzenie ma być

Jakiej znow stacji. Netboki trzymaja i 8h niektore modele, moj laptop daje
rade ponad 3.5h a nie jest jakis energy efficent, zwykle c2d. Palmtop jak
jeszcze jezdzilem duzo pociagami wytrzymywal 5h podrozy i ciaglego ogladania
filmikow 320x240, bez przerwy, i jeszcze zostawalo z 25%. Nie nadazalem
kompresowac pocketdivxencoderem.

małe i lekkie byś brał nawet jak nie planujesz szczególnego korzystania,
ale niespodziewanie będziesz akurat miał chwilę czasu.

Wlasnie o to chodzi ze netbooki tez sa takie male i lekkie. Do ipada tez
trzeba miec torbe, chyba ze pod pache liczac ze jakis dres Cie nie pozbawi
zabawki.
Ipod co najgorsze pewnie bedzie mial problemy z obsluga paru istotnych
formatow plikow, nawet nie wnikam w szczegoly.

213 Data: Luty 09 2010 23:56:59
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Norbert 

Wszedzie gdzie wpisalem ipod mialo byc ipad ;)

214 Data: Luty 10 2010 02:21:14
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-09 23:56, Norbert wrote:

Nie daje się, ale wielu ludziom te wymiary odpowiadają dalece bardziej niż
obecnoć stu portów USB i dwóch wyjć na monitory.
Ale zobacz, to jest wymiar do niczego. Palmtop mi wchodzi do kieszeni.
Natomiast ipod? NIe, trzeba juz brac torbe, w torbe rownie dobrze moge
wlozyc netboka

Właśnie nie rozumiesz o co chodzi z tym - wyciągasz, nie musisz rozkładać,
nie musisz kłać na kolanach. Trzymasz jak notes, sterujesz wyłÄ…cznie
dotykiem.

Zresztą co mam dużo mówić - oglądnij sobie film avatar, prezentuje rzekomy
rok 2154, gdzie pełno płaskich, przezroczystych, a bardzo jasno świecących
ekraników. W jednym momencie jakiś naukowiec wyciąga sobie ekranik i idzie
z nim gdzieś, po to by tam sobie nim pomaziać. Robi to w naturalny sposób
- jak z notesem czy kartką papieru (choć ekran jest sztywny).
Z iPadem chodzi o dokładnie tosamo. Mam netbooka i wyciągać mi się go nie
chce często. Trzymać w jednej ręce niewygodnie, a sterować (klawiaturą czy
touchpadem) niewygodnie. Można dokupić ekran dotykowy do niego, ale nie
multitouch, ciągle masz też do czynienia z systemem niezoptymalizowanym
pod takie sterowanie. Win7 niby jest ok do tego, ale wciąż daleko mu do
czegokolwiek co pod to jest robione.


Dzisiejsze laptopy szybko sprawiają, że jeśli chcesz je zabrać musisz
poodłÄ…czać czy wypiąć z stacji, zabrać zasilacz itd. To urządzenie ma być
Jakiej znow stacji. Netboki trzymaja i 8h niektore modele, moj laptop daje
rade ponad 3.5h a nie jest jakis energy efficent, zwykle c2d. Palmtop jak
jeszcze jezdzilem duzo pociagami wytrzymywal 5h podrozy i ciaglego ogladania
filmikow 320x240, bez przerwy, i jeszcze zostawalo z 25%.

No i co z tego, że netbook trzyma tyle, jak w szczegółach tkwią kruczki.
Po pierwsze najszybszy start systemu to "sleep", mój netbook trzyma na nim
jakieś 2 dni, po tym czasie zastaję go martwego. Czyli sleep jest
użyteczny tylko w krótkich przerwach pomiędzy ładowaniem.
Hibernacja to dobre kilka sekund więcej, nie ma wad tamtego, ma wadę
wynikającą z startu. Szybkie sprawdzenie informacji - niemożliwe.
Start systemu - jakieś pół minuty, a i to jeszcze coś w tle ładuje. Jakieś
wifi itd - kolejna minuta. No nie :)
A tymczasem iPad ma trzymać na sleep bardzo długo, ma być gotowy od razu,
no i rozkładać nie trzeba go. Czyli - wyciągasz i już go masz gotowego.

Co do palmtopów to takie były kiedyś palmy, dawno temu. Potem przyszedł
NVFS i zrobiło się mega syfiarstwo. W win mobile zawsze takie było.


Nie nadazalem
kompresowac pocketdivxencoderem.

Fuj.


małe i lekkie byś brał nawet jak nie planujesz szczególnego korzystania,
ale niespodziewanie będziesz akurat miał chwilę czasu.
Wlasnie o to chodzi ze netbooki tez sa takie male i lekkie. Do ipada tez
trzeba miec torbe, chyba ze pod pache liczac ze jakis dres Cie nie pozbawi
zabawki.

iPad ma wymiary, wagę i gotowoć wysoce lepszą od dowolnego netbooka.
Właściwie netbooki chyba wychodzą z mody - był boom na nie, ale jakoś się
nie sprawdziły jako komputery - niewygodne małe klawiatury, moc gorsza od
rozsądnych wymiarów laptopa, sposób używania na siłÄ™ podciągnięty pod nie.
To już lepszym rozwiązaniem były tablety - te zwykłe. Można było trzymać
jedną ręką i sterować drugą, ale multitoucha nie miał żaden mi znany.
Większoć za to miała w ogóle spore problemy z digitizerem.


Ipod co najgorsze pewnie bedzie mial problemy z obsluga paru istotnych
formatow plikow, nawet nie wnikam w szczegoly.

Pewnie będzie, jak to apple, czyli forsować będą swoje quicktime czy coś
takiego.
Ale z drugiej strony zrobią coś jak iTunes, tyle że książkowe i będzie na
tyle fajne, że zapomnisz, że chciałeś to urządzenie używać do czegoś poza
tym.

A tak BTW: wiele osób mówi, że nie chce czytać książek z komputera i woli
papier, wiele robi z tego całe legendy. Z komórki tym bardziej nie chcą.
Ale wynika to nie z tego, że komputery są gorsze, ale po prostu mniej
wygodne - nie można się z nimi położyć do łóżka i czytać. Z iPadem będzie
można - jak z książką :)
Dodatkowo powiem - z netbookiem nie da się. Spróbuj.


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

215 Data: Luty 10 2010 12:06:04
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Jan Rudziński 

Czeć wszystkim

dominik napisał(a):
[...]

Ale z drugiej strony zrobią coś jak iTunes, tyle że książkowe i będzie na
tyle fajne, że zapomnisz, że chciałeś to urządzenie używać do czegoś poza
tym.

No właśnie do samego czytanie książek iPad nie jest najlepszy z uwagi na podświetlenie ekraniku.

--
Pozdrowienia
  Janek (sygnaturka zastępcza)

216 Data: Luty 10 2010 12:24:44
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Henry(k) 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 12:06:04 +0100, Jan Rudziński napisał(a):

No właśnie do samego czytanie książek iPad nie jest najlepszy z uwagi na
podświetlenie ekraniku.

No akurat podświetlanie to zaleta przy czytaniu. A że żre prąd...

Pozdrawiam,
                   Henry

217 Data: Luty 10 2010 12:31:58
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Jan Rudziński 

Cześć wszystkim

Henry(k) napisał(a):

No właśnie do samego czytanie książek iPad nie jest najlepszy z uwagi na podświetlenie ekraniku.

No akurat podświetlanie to zaleta przy czytaniu. A że żre prąd...

Niekoniecznie. W dobrym świetle wolę 'elektroniczny papier' jednobitowy bez podświetlenia.



--
Pozdrowienia
  Janek (sygnaturka zastępcza)

218 Data: Luty 10 2010 18:04:20
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Henry(k) 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 12:31:58 +0100, Jan Rudziński napisał(a):

Niekoniecznie. W dobrym świetle wolę 'elektroniczny papier' jednobitowy
bez podświetlenia.

Jak jest dobre światło to się zdjęcia robi, a nie książki czyta ;-)
Ja zazwyczaj czytam w łóżku albo w podróży - wygodniej jak samo świeci.
Żona czyta książki papierowe w łóżku to jej musiałem zainstalować giętką
lampkę z regulacją mocy.


Pozdrawiam,
                 Henry

219 Data: Luty 11 2010 02:36:54
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-10 12:31, Jan Rudziński wrote:

No akurat podświetlanie to zaleta przy czytaniu. A że żre prąd...
Niekoniecznie. W dobrym świetle wolę 'elektroniczny papier' jednobitowy
bez podświetlenia.

Jak jest bardzo jasno - owszem, ale ekrany są coraz to lepsze. Tu już
IPS, zaraz gdzieś OLED. Te drugie powinny już spokojnie wygrywać nawet w
słonku :)


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

220 Data: Luty 10 2010 13:56:46
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Norbert 

A tak BTW: wiele osób mówi, że nie chce czytać książek z komputera i woli
papier, wiele robi z tego całe legendy. Z komórki tym bardziej nie chcą.

Sa urzadzenia do czytania ksiazek, troche ksiazek przeczytalem na palmtopie,
lykal rozne formaty, nawet duzego pdfa dalo sie odpalic, juz mi sie to
znudzilo,ale dalo sie :) Mowie, zawsze wyprzedzalem w technologiach
znajomych, kupowalem rozne nowosci i po tym zachlysnieciu przechodzilo sie
do porzadku dziennego i w koncu... wracalo do starych metod. Jedyne co to
nigdy mnie nie fascynowaly komorki, moglem uzywac stary model kilku letni i
bylo ok ;)

221 Data: Luty 10 2010 01:50:57
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Tue, 09 Feb 2010 22:35:41 +0100, dominik napisał(a):


Ale jak widzisz miał swoje wady.
To że dzisiaj dałoby się zrobić nieźle wypaśne urządzenie nie ma
wątpliwości. Apple robi to wyważając pewne cechy. iPad jest cieniutki i
oprogramowany dokładnie pod potrzeby.

Nie no, żartujesz chyba? Multimedialny iPad bez choćby kamery? To już nie
jest tworzenie pod potrzeby, to jest przekonywanie że masz potrzeby
dopasywane do urządzenia. Coś jak MMS w iPhone. Pojawiły się, tylko...
dlaczego dopiero w kolejnej generacji urządzenia?


Odniesie sukces, bo nie ma irdy, nie
ma com-a czy portu na drukarkę.

Nawet już się zanosi na ten sukces ;)

http://pclab.pl/news40999.html

Nie będzie też problemów, że z czymś z
czym miałby gadać nie gada.

Bo zdaje się, że nie bardzo potrafi w ogóle z czymkolwiek gadać.

Za to będzie miał to co akurat w takim
urządzeniu trzeba. Będzie miał jakieś iTunes czy podobne i to wszystko w
połÄ…czeniu sprawi, że każdy za niewielką opłatą będzie mógł poczytać sobie
właściwe książki.

Tak jak można kupić muzykę w polskim iTunes Music Store?



W zasadzie
kazdy dzisiejszy palmtop ktory mozna kupic za 1000 zl, a ma modul gsm, gps,
wifi powiekszony do rozmiarow ekranu o przekatnej 10cali z rozdz 1024x768 i
w cenie do 1500 biore. Nie musi byc cienki (technologia na to pozwala od
dawna). Ipad i tak nie jest maly, wiec do kieszeni jak palmtop nie wejdzie,
jego cienki wymiar niczego nie zmienia , chyba ze daloby sie go zwinac :)

Nie daje się, ale wielu ludziom te wymiary odpowiadają dalece bardziej niż
obecnoć stu portów USB i dwóch wyjć na monitory.

Za duże na palma, za małe na netbooka. Nie da się użyć ani tak, ani tak.
Właściwie, to nie wiadomo do czego się nadaje.

Dzisiejsze laptopy szybko sprawiają, że jeśli chcesz je zabrać musisz
poodłÄ…czać czy wypiąć z stacji, zabrać zasilacz itd.

Zwłaszcza te z czasami pracy rzędu 8-11h.

To urządzenie ma być
małe i lekkie byś brał nawet jak nie planujesz szczególnego korzystania,
ale niespodziewanie będziesz akurat miał chwilę czasu.

To do tego iPad jest za duży.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

222 Data: Luty 10 2010 02:43:50
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-10 01:50, Andrzej Libiszewski wrote:

To że dzisiaj dałoby się zrobić nieźle wypaśne urządzenie nie ma
wątpliwości. Apple robi to wyważając pewne cechy. iPad jest cieniutki i
oprogramowany dokładnie pod potrzeby.
Nie no, żartujesz chyba?

Ty żartujesz chyba? W każdej swojej wypowiedzi w tym wątku?
Odnoszę wrażenie, że specjalnie szukasz dziury w całym.


Multimedialny iPad bez choćby kamery?

Balmer po wyjściu iPhone śmiał się, że taki tel nie ma klawiatury i to
jest chyba żart. Jobs pewnie śmiał się z niego na to i to on miał rację,
bo iPhone bez wątpienia odniósł spory sukces.


To już nie
jest tworzenie pod potrzeby, to jest przekonywanie że masz potrzeby
dopasywane do urządzenia.

Nie, zupełnie nie tak.
To ma być urządzenie do czytania książek.
Nie ma być komputerem, nie ma być komórką. Nie ma mieć stu bajeranckich
cech, z których korzystasz tylko raz z ciekawości.
Książki nie czytasz bo nie ma kamerki?


Coś jak MMS w iPhone. Pojawiły się, tylko...
dlaczego dopiero w kolejnej generacji urządzenia?

Chyba dla świętego spokoju. Powiedz ile wysłałeś w życiu MMS-ów? ile ich
otrzymałeś? A nawet jak nie miałeś telefonu z nimi to czy absolutnie nie
było możliwe oglądanie ich?
O ile sms odniósł druzgocący sukces o tyle, MMS to kompletny niewypał do
dziś. Ogromnie reklamowana technologia która po prostu zawiodła.


Odniesie sukces, bo nie ma irdy, nie
ma com-a czy portu na drukarkę.
Nawet już się zanosi na ten sukces ;)
http://pclab.pl/news40999.html

Na moich RSS przyszły dwa wpisy w blogach koło siebie: n powodów dlaczego
iPod odniesie sukces oraz n powodów dlaczego to porażka.
Ot zdania są podzielone jak zawsze.
Mi się tam podoba. Nie kupię teraz, ale mam nadzieję, że w końcu
urządzenia tego formatu będą naprawdę dobre. W końcu elektroniczne książki
będzie się dobrze czytało.


Nie będzie też problemów, że z czymś z
czym miałby gadać nie gada.
Bo zdaje się, że nie bardzo potrafi w ogóle z czymkolwiek gadać.

A musi? Z telefonem, z myszką, z drukarką czy z ekspresem do kawy. Niech
potrafi się tylko zsynchronizować i dla mnie już będzie ok. Ładowanie stu
sterowników do obsługi wszelkiego śmiecia mi jest niepotrzebne. Jakoś
większoć tu na grupie rozumie, dlaczego nie ma co wykorzystywać ekranu
lustrzanki do surfowania po Internecie czy gier. Czemu więc tyle osób nie
może zrozumieć, że iPad to nie kolejny PC w innym formacie?


Za to będzie miał to co akurat w takim
urządzeniu trzeba. Będzie miał jakieś iTunes czy podobne i to wszystko w
połÄ…czeniu sprawi, że każdy za niewielką opłatą będzie mógł poczytać sobie
właściwe książki.
Tak jak można kupić muzykę w polskim iTunes Music Store?

Nie mam iPoda - nie wiem. iTunes jednak pozwala na całkiem niezłe
zarządzanie plikami - niekoniecznie ściąganymi z Internetu.


Nie daje się, ale wielu ludziom te wymiary odpowiadają dalece bardziej niż
obecnoć stu portów USB i dwóch wyjć na monitory.
Za duże na palma, za małe na netbooka. Nie da się użyć ani tak, ani tak.
Właściwie, to nie wiadomo do czego się nadaje.

Po raz pińcetny: ani to palm z jego wadami, ani to netbook czy jakikolwiek
PC z jego wadami.
Wyobraź sobie książkę - taką jaką czytają zazwyczaj ludzie, wygodnego
formatu, lekką, z którą możesz położyć się do łóżka.
Teraz wyobraź sobie, że książka ta nie ma jednorazowych kartek, ale na
naciśnięciu przycisku literki na stronach się zamieniają.
Dalej wyobraż sobie, że książka ta może synchronizować się z siecią i
pobierać nowe książki.
Jeszcze dalej, że ma kilka dodatków, wygodny ekran i sterowanie.
I wyjdzie Ci iPad.
Nie PC, nie notebook. iPad. Taka książka, tylko elektroniczna.


Dzisiejsze laptopy szybko sprawiają, że jeśli chcesz je zabrać musisz
poodłÄ…czać czy wypiąć z stacji, zabrać zasilacz itd.
Zwłaszcza te z czasami pracy rzędu 8-11h.

Opisywałem komuś wyżej jak to jest w praktyce.
Gorzej, wiele.


To urządzenie ma być
małe i lekkie byś brał nawet jak nie planujesz szczególnego korzystania,
ale niespodziewanie będziesz akurat miał chwilę czasu.
To do tego iPad jest za duży.

Nie jest.
Do kieszeni się nie mieści, do dowolnego plecaka czy torby tak. I jest na
tyle mały że wielkiej różnicy nie ma.


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

223 Data: Luty 10 2010 10:54:00
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 02:43:50 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-10 01:50, Andrzej Libiszewski wrote:
To że dzisiaj dałoby się zrobić nieźle wypaśne urządzenie nie ma
wątpliwości. Apple robi to wyważając pewne cechy. iPad jest cieniutki i
oprogramowany dokładnie pod potrzeby.
Nie no, żartujesz chyba?

Ty żartujesz chyba? W każdej swojej wypowiedzi w tym wątku?
Odnoszę wrażenie, że specjalnie szukasz dziury w całym.


Multimedialny iPad bez choćby kamery?

Balmer po wyjściu iPhone śmiał się, że taki tel nie ma klawiatury i to
jest chyba żart. Jobs pewnie śmiał się z niego na to i to on miał rację,
bo iPhone bez wątpienia odniósł spory sukces.

Ale co mnie obchodzą schizy Ballmera?



To już nie
jest tworzenie pod potrzeby, to jest przekonywanie że masz potrzeby
dopasywane do urządzenia.

Nie, zupełnie nie tak.
To ma być urządzenie do czytania książek.

Do czytania książek są czytniki w rodzaju Kindle. Ich wyświetlacz jest dużo
bardziej zbliżony do prawdziwego papieru niż to co ma iPad.

Nie ma być komputerem, nie ma być komórką. Nie ma mieć stu bajeranckich
cech, z których korzystasz tylko raz z ciekawości.
Książki nie czytasz bo nie ma kamerki?

Książki czytam przeważnie papierowe. I wolałbym żeby czytnik ebooków
odwzorowywał papier. To co jest w iPad do tego celu jest IMO porażką.



Coś jak MMS w iPhone. Pojawiły się, tylko...
dlaczego dopiero w kolejnej generacji urządzenia?

Chyba dla świętego spokoju. Powiedz ile wysłałeś w życiu MMS-ów?

Dokładnie? Nie jestem w stanie. Niedokładnie? Całkiem sporo.

ile ich
otrzymałeś?

Również całkiem sporo.

A nawet jak nie miałeś telefonu z nimi to czy absolutnie nie
było możliwe oglądanie ich?

Jak nie miałem telefonu z MMSami to miałem również bez "aparatu foto" i
MMSy nie miałyby tam sensu. Ale... widzisz, i jedno i drugie mam od dawna.
I choć teraz częściej używam do tego maila, to MMS wciąż jest dla mnie
użyteczny.

O ile sms odniósł druzgocący sukces o tyle, MMS to kompletny niewypał do
dziś. Ogromnie reklamowana technologia która po prostu zawiodła.


Gdyby tak było, MMS nie trafiłby do iPhone. Z jakiejś przyczyny jednak tam
się znalazł.


Odniesie sukces, bo nie ma irdy, nie
ma com-a czy portu na drukarkę.
Nawet już się zanosi na ten sukces ;)
http://pclab.pl/news40999.html

Na moich RSS przyszły dwa wpisy w blogach koło siebie: n powodów dlaczego
iPod odniesie sukces oraz n powodów dlaczego to porażka.

I źródłem obu był Wall Street Journal?


Ot zdania są podzielone jak zawsze.
Mi się tam podoba. Nie kupię teraz, ale mam nadzieję, że w końcu
urządzenia tego formatu będą naprawdę dobre. W końcu elektroniczne książki
będzie się dobrze czytało.

A mi się nie podoba. Takie bezużyteczne, błyszczące, coś. Powtarzam, do
WYGODNEGO czytania książek to są czytniki epapierowe.



Nie będzie też problemów, że z czymś z
czym miałby gadać nie gada.
Bo zdaje się, że nie bardzo potrafi w ogóle z czymkolwiek gadać.

A musi?

Powinno.

Z telefonem, z myszką, z drukarką czy z ekspresem do kawy. Niech
potrafi się tylko zsynchronizować i dla mnie już będzie ok.

A jak nie będziesz miał pod ręką komputera do zrobienia synchronizacji to
jak zmierzysz głÄ™bokoć dupy w jakiej jesteś? Wiesz, tradycyjnie dla apple
do synchro musi być pewnie TWOJE iTunes i żadne inne, bo stracisz co masz
na czytniku. Zresztą to jakaś paranoja - dla przerzucenia paru pliczków
podłÄ…czać TAKIE urządzenie do komputera.

Ładowanie stu
sterowników do obsługi wszelkiego śmiecia mi jest niepotrzebne.

A te sterowniki to skąd i do czego?

Jakoś
większoć tu na grupie rozumie, dlaczego nie ma co wykorzystywać ekranu
lustrzanki do surfowania po Internecie czy gier.

Do czego służy lustrzanka to wiadomo i na pewno nie do internetu, więc tego
rodzaju demagogię mógłbyś sobie darować, bo nikogo nią nie przekonasz.\

A iPad? Widzisz, do czego byś nie wspomniał że może służyć, są urządzenia
lepsze do tego właśnie zastosowania. Ebooki? Kindle i pokrewne czytniki
epapierowe. Komputerek do internetu? Netbook lepszy (jak się ma flash na
ipadzie? Wiadomo że może działać, tylko zablokowany bo Apple nie
pobłogosławił...). Notatnik? Za duży i dzięki temu zbyt niewygodny.

Czemu więc tyle osób nie
może zrozumieć, że iPad to nie kolejny PC w innym formacie?

Bo Jobs stawia go jako przeciwnika netbooków choćby i twierdzi że we
wszystkim jest lepszy.



Za to będzie miał to co akurat w takim
urządzeniu trzeba. Będzie miał jakieś iTunes czy podobne i to wszystko w
połÄ…czeniu sprawi, że każdy za niewielką opłatą będzie mógł poczytać sobie
właściwe książki.
Tak jak można kupić muzykę w polskim iTunes Music Store?

Nie mam iPoda - nie wiem. iTunes jednak pozwala na całkiem niezłe
zarządzanie plikami - niekoniecznie ściąganymi z Internetu.

JAAAASNE! :D Jest w tym lepszy od Eksploratora i Total Commandera razem
wziętych :D




Nie daje się, ale wielu ludziom te wymiary odpowiadają dalece bardziej niż
obecnoć stu portów USB i dwóch wyjć na monitory.
Za duże na palma, za małe na netbooka. Nie da się użyć ani tak, ani tak.
Właściwie, to nie wiadomo do czego się nadaje.

Po raz pińcetny: ani to palm z jego wadami, ani to netbook czy jakikolwiek
PC z jego wadami.

No właśnie. Takie niewiadomo co.

Wyobraź sobie książkę - taką jaką czytają zazwyczaj ludzie, wygodnego
formatu, lekką, z którą możesz położyć się do łóżka.

Nom.

Teraz wyobraź sobie, że książka ta nie ma jednorazowych kartek, ale na
naciśnięciu przycisku literki na stronach się zamieniają.
Dalej wyobraż sobie, że książka ta może synchronizować się z siecią i
pobierać nowe książki.

I takie coś nazywa się Kindle, a nie iPad. A teraz wyobaź sobie, że można
to zrobić bez diodek świecących walących z błyszczącego ekranu po oczach.

Jeszcze dalej, że ma kilka dodatków, wygodny ekran i sterowanie.
I wyjdzie Ci iPad.

Już nie musi, wcześniej mi wyszło że jednak Kindle albo coś kindle-like.

Nie PC, nie notebook. iPad. Taka książka, tylko elektroniczna.

No. ipad nie pasuje mi na książkę elektroniczną. Zresztą to pozycjonowanie
go na siłÄ™ gdzieś, gdzie są już dużo lepsze rozwiązania.

I jak to Jobs mówił? Lepsze od netbooka we wszystkim? No więc... jednak
nie.



Dzisiejsze laptopy szybko sprawiają, że jeśli chcesz je zabrać musisz
poodłÄ…czać czy wypiąć z stacji, zabrać zasilacz itd.
Zwłaszcza te z czasami pracy rzędu 8-11h.

Opisywałem komuś wyżej jak to jest w praktyce.
Gorzej, wiele.

Ja widziałem jak to jest w praktyce. Nie musi być dużo gorzej.



To urządzenie ma być
małe i lekkie byś brał nawet jak nie planujesz szczególnego korzystania,
ale niespodziewanie będziesz akurat miał chwilę czasu.
To do tego iPad jest za duży.

Nie jest.
Do kieszeni się nie mieści, do dowolnego plecaka czy torby tak. I jest na
tyle mały że wielkiej różnicy nie ma.


Nie no, w ogóle... Ale mając plecak mogę równie dobrze zabrać netbooka.
Jest na tyle mały, że wielkiej różnicy nie ma. Znaczy, w rozmiarze, bo w
funkcjonalności jak najbardziej.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of
trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was".

224 Data: Luty 11 2010 02:24:25
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-10 10:54, Andrzej Libiszewski wrote:

Balmer po wyjściu iPhone śmiał się, że taki tel nie ma klawiatury i to
jest chyba żart. Jobs pewnie śmiał się z niego na to i to on miał rację,
bo iPhone bez wątpienia odniósł spory sukces.
Ale co mnie obchodzą schizy Ballmera?

Właśnie mówisz tak samo.


Nie, zupełnie nie tak.
To ma być urządzenie do czytania książek.
Do czytania książek są czytniki w rodzaju Kindle. Ich wyświetlacz jest dużo
bardziej zbliżony do prawdziwego papieru niż to co ma iPad.

I ma swoje wady.


Nie ma być komputerem, nie ma być komórką. Nie ma mieć stu bajeranckich
cech, z których korzystasz tylko raz z ciekawości.
Książki nie czytasz bo nie ma kamerki?
Książki czytam przeważnie papierowe. I wolałbym żeby czytnik ebooków
odwzorowywał papier. To co jest w iPad do tego celu jest IMO porażką.

A ja bym nie wolał. Elektroniczna forma informacji jest wyjątkowo wygodna
dla mnie, tylko do tej pory czytniki były wyjątkowo cienkie. IPad ma
szansę to zmienić.


Chyba dla świętego spokoju. Powiedz ile wysłałeś w życiu MMS-ów?
Dokładnie? Nie jestem w stanie. Niedokładnie? Całkiem sporo.

Gratuluję.


ile ich
otrzymałeś?
Również całkiem sporo.

A kiedykolwiek było to kluczowe? I czy kiedykolwiek musiałeś tę funkcję
mieć w tel? :)


A nawet jak nie miałeś telefonu z nimi to czy absolutnie nie
było możliwe oglądanie ich?
Jak nie miałem telefonu z MMSami to miałem również bez "aparatu foto" i
MMSy nie miałyby tam sensu. Ale... widzisz, i jedno i drugie mam od dawna.

Dzisiaj to standard. MMS wciąż jednak wprost nie ma szans w stosunku do
popularności SMS. Takie fakty.


I choć teraz częściej używam do tego maila, to MMS wciąż jest dla mnie
użyteczny.

A wiesz, że jak nie odbierzesz MMS to operator wysyła Ci link z tokenem i
możesz obejrzeć na kompie przez www? Osobiście absolutnie nie musze mieć
tego w telefonie. Jak by za to dali lepszy głośnik i zasięg - chętnie
biorę :D


O ile sms odniósł druzgocący sukces o tyle, MMS to kompletny niewypał do
dziś. Ogromnie reklamowana technologia która po prostu zawiodła.
Gdyby tak było, MMS nie trafiłby do iPhone. Z jakiejś przyczyny jednak tam
się znalazł.

A niech sobie trafiają. Dla mnie bez znaczenia.
Podkreślam - dla mnie. Dla większości ludzi jest to funkcja jak panorama w
aparacie - super mieć, wiele osób zrezygnuje z konkretnego modelu bo nie
ma tego... ale jak już masz - wykorzystasz dla testu najwyżej.
Przynajmniej większoć :)


Na moich RSS przyszły dwa wpisy w blogach koło siebie: n powodów dlaczego
iPod odniesie sukces oraz n powodów dlaczego to porażka.
I źródłem obu był Wall Street Journal?

Nie, to były analizy zwolenników i przeciwników. Dla mnie to bez znaczenia
i tak, ale jak apple rozwinie to urządzenie to kiedyś sobie może kupię. Od
dawno nie było czegokolwiek fajnego w temacie.


Ot zdania są podzielone jak zawsze.
Mi się tam podoba. Nie kupię teraz, ale mam nadzieję, że w końcu
urządzenia tego formatu będą naprawdę dobre. W końcu elektroniczne książki
będzie się dobrze czytało.
A mi się nie podoba. Takie bezużyteczne, błyszczące, coś. Powtarzam, do
WYGODNEGO czytania książek to są czytniki epapierowe.

Ani jeden do tej pory nie osiągnął masy krytycznej by wytyczyć standard i
określić platformę, która dobierze odpowiednio dużo danych. Myślisz, że
sukces iTunes tkwił tylko w urządzeniu? Apple ma szanse to zrobić.
Dawniej na palmtopy był redfish. Fajne pomysły, niezłe wykonanie, dzisiaj
nie ma po tym nawet śladu. Z kindlami i podobnymi jest wciąż tak samo. Tu
w końcu to zmienią.


Bo zdaje się, że nie bardzo potrafi w ogóle z czymkolwiek gadać.
A musi?
Powinno.

Po co?
Znowu jesteś człowiekiem, który absolutnie musi mieć w telefonie worda i
excela.


Z telefonem, z myszką, z drukarką czy z ekspresem do kawy. Niech
potrafi się tylko zsynchronizować i dla mnie już będzie ok.
A jak nie będziesz miał pod ręką komputera do zrobienia synchronizacji to
jak zmierzysz głÄ™bokoć dupy w jakiej jesteś?

Mają być wersje z łÄ…cznością bezprzewodową - wifi i/lub gsm. AFAIR nie
było takiej bez czegokolwiek.


Wiesz, tradycyjnie dla apple
do synchro musi być pewnie TWOJE iTunes i żadne inne, bo stracisz co masz
na czytniku. Zresztą to jakaś paranoja - dla przerzucenia paru pliczków
podłÄ…czać TAKIE urządzenie do komputera.

Przykład iPhone temu przeczy. Za to na komputerze pewnie zrobisz więcej
jeszcze, przykładowo zsynchronizujesz jakieś kontakty, które byś mógł
sklepać sobie normalną klawiaturą.


Ładowanie stu
sterowników do obsługi wszelkiego śmiecia mi jest niepotrzebne.
A te sterowniki to skąd i do czego?

No Ty np. chcesz do ekspresu do kawy :)


Jakoś
większoć tu na grupie rozumie, dlaczego nie ma co wykorzystywać ekranu
lustrzanki do surfowania po Internecie czy gier.
Do czego służy lustrzanka to wiadomo i na pewno nie do internetu, więc tego
rodzaju demagogię mógłbyś sobie darować, bo nikogo nią nie przekonasz.\

I widzisz - a iPad służy jako czytnik kilku specyficznych rzeczy, a nie
jest komputerem jak to usilnie każdy chce.


A iPad? Widzisz, do czego byś nie wspomniał że może służyć, są urządzenia
lepsze do tego właśnie zastosowania. Ebooki? Kindle i pokrewne czytniki
epapierowe. Komputerek do internetu? Netbook lepszy (jak się ma flash na
ipadzie? Wiadomo że może działać, tylko zablokowany bo Apple nie
pobłogosławił...). Notatnik? Za duży i dzięki temu zbyt niewygodny.

No i właśnie się mylisz. Apple nie zrobiło czegoś co ma być tylko/aż
kindlem, tylko/aż komputerem i tak dalej komórką, stacją do gier itd. To
urządzenie, które ma być możliwie poręczne, nieżle integrować się z
Internetem i zapewniać świetny odbiór danych, a czasem pewnie prostą grę.
Od każdego z wymienionych w czymś jest lepsze. Od każdego też gorsze pod
względem tego do czego nie zostało to wymyślone.

A co do flasha to w urządzeniu tego typu najmniej potrzebny. Youtuba
pokaże za pomocą html5. Syfiarskich stron z wielkimi animacjami - nie, ale
tam najczęściej próżno szukać danych. Osobiście mam adbloka i flashblocka
- bez tego badziewia flashowego o wiele lepiej się ogląda świat, przede
wszystkim wydajniej. Jak dla mnie to świetny krok, może inni pójdą za
ciosem i ktoś będzie wiedział, żeby projektować stronę, a nie syfiarską
prezentację.


Czemu więc tyle osób nie
może zrozumieć, że iPad to nie kolejny PC w innym formacie?
Bo Jobs stawia go jako przeciwnika netbooków choćby i twierdzi że we
wszystkim jest lepszy.

Nie wiem co Jobs, bo nie jestem jego fajnem. Zdecydowanie jednak jak dla
mnie brakowało takiego urządzenia i fajnie że wyszło.


Nie mam iPoda - nie wiem. iTunes jednak pozwala na całkiem niezłe
zarządzanie plikami - niekoniecznie ściąganymi z Internetu.
JAAAASNE! :D Jest w tym lepszy od Eksploratora i Total Commandera razem
wziętych :D

Oczywiście, że jest - tylko trzeba zrozumieć - MP3 to nie jest plik z
urwanym najczęściej tagiem. To zbiór danych z konkretnymi metadanymi i
dodatkowymi informacjami z playerka, jak chociażby rating - proste a coraz
częściej doceniane.
Oczywiście ktoś może chcieć tylko wgrać jakieś pliki i słuchać - wtedy
owszem. Ale to właściwie etap dosa i mod-ów.


Po raz pińcetny: ani to palm z jego wadami, ani to netbook czy jakikolwiek
PC z jego wadami.
No właśnie. Takie niewiadomo co.

No właśnie, takie coś.


Wyobraź sobie książkę - taką jaką czytają zazwyczaj ludzie, wygodnego
formatu, lekką, z którą możesz położyć się do łóżka.
Nom.
Teraz wyobraź sobie, że książka ta nie ma jednorazowych kartek, ale na
naciśnięciu przycisku literki na stronach się zamieniają.
Dalej wyobraż sobie, że książka ta może synchronizować się z siecią i
pobierać nowe książki.
I takie coś nazywa się Kindle, a nie iPad. A teraz wyobaź sobie, że można
to zrobić bez diodek świecących walących z błyszczącego ekranu po oczach.

Podswietlenie można regulować. Przy czytaniu zazwyczaj światła mniej niż
więcej akurat. Mi iPadowe podejście wiele bardziej się podoba - dobra
rozdzielczośc, lepsze kolory, światło.
Oczywiście ePapier jest lepszy w słonku, ale szczęśliwie akurat ja z
intensywnym nie mam wiele do czynienia.


Jeszcze dalej, że ma kilka dodatków, wygodny ekran i sterowanie.
I wyjdzie Ci iPad.
Już nie musi, wcześniej mi wyszło że jednak Kindle albo coś kindle-like.

A jednak kindle to jakiś krok w tył. Jedyna zaleta w słońcu. Poza tym z
każdej strony jest gorsze.

A tak w ogóle... czemu kindle to nie badziew? Chyba nie ma kamerki, nie ma
tysiąca usbów i nie robi za gigantyczny databank? Czemu tam to rozumiesz?


Nie PC, nie notebook. iPad. Taka książka, tylko elektroniczna.
No. ipad nie pasuje mi na książkę elektroniczną. Zresztą to pozycjonowanie
go na siłÄ™ gdzieś, gdzie są już dużo lepsze rozwiązania.

Poza słonkiem... jakie i w w czym?


I jak to Jobs mówił? Lepsze od netbooka we wszystkim? No więc... jednak
nie.

Ĺťe też chce Ci się szukać co Jobs mówił na konferencji marketingowej.


Opisywałem komuś wyżej jak to jest w praktyce.
Gorzej, wiele.
Ja widziałem jak to jest w praktyce. Nie musi być dużo gorzej.

Jak dla mnie dzisiejsze urządzenia wciąż mają za wiele problemów z prądem
i właśnie czuwaniem. IPad jest w sporym stopniu optymalizowany pod niskie
zużycie prądu i świetnie.


Nie jest.
Do kieszeni się nie mieści, do dowolnego plecaka czy torby tak. I jest na
tyle mały że wielkiej różnicy nie ma.
Nie no, w ogóle... Ale mając plecak mogę równie dobrze zabrać netbooka.
Jest na tyle mały, że wielkiej różnicy nie ma. Znaczy, w rozmiarze, bo w
funkcjonalności jak najbardziej.

A ile razy mam pisać?
I takiego netbooka musisz wyciągnąć, rozłożyć, uruchomić, a samemu siąć
na tyłku lub poszukać jakiegoś oparcia.
iPad taki ma nie być, ma dawać możliwie najlepsze wrażenia i szybkoć.
Wyciągasz i już masz gotowe.
Dlatego nie jest uniwersalny, dlatego nie łÄ…czy się z sokowirówką i
mikserem, nie ma też miliona innego badziewia. I świetnie.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

225 Data: Luty 11 2010 11:24:10
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 11 Feb 2010 02:24:25 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-10 10:54, Andrzej Libiszewski wrote:
Balmer po wyjściu iPhone śmiał się, że taki tel nie ma klawiatury i to
jest chyba żart. Jobs pewnie śmiał się z niego na to i to on miał rację,
bo iPhone bez wątpienia odniósł spory sukces.
Ale co mnie obchodzą schizy Ballmera?

Właśnie mówisz tak samo.


Niezupełnie, bo dla fanów Apple słowa Jobsa są często święte a słów
Ballmera raczej nikt poważnie nie traktuje. Nawet zwolennicy MS.


Nie, zupełnie nie tak.
To ma być urządzenie do czytania książek.
Do czytania książek są czytniki w rodzaju Kindle. Ich wyświetlacz jest dużo
bardziej zbliżony do prawdziwego papieru niż to co ma iPad.

I ma swoje wady.

Wszystko ma jakieś wady. Pytanie czy dyskwalifikujące czy nie.



Nie ma być komputerem, nie ma być komórką. Nie ma mieć stu bajeranckich
cech, z których korzystasz tylko raz z ciekawości.
Książki nie czytasz bo nie ma kamerki?
Książki czytam przeważnie papierowe. I wolałbym żeby czytnik ebooków
odwzorowywał papier. To co jest w iPad do tego celu jest IMO porażką.

A ja bym nie wolał. Elektroniczna forma informacji jest wyjątkowo wygodna
dla mnie, tylko do tej pory czytniki były wyjątkowo cienkie. IPad ma
szansę to zmienić.

Nie wydaje mi się.



Chyba dla świętego spokoju. Powiedz ile wysłałeś w życiu MMS-ów?
Dokładnie? Nie jestem w stanie. Niedokładnie? Całkiem sporo.

Gratuluję.


Dziękuję.


ile ich
otrzymałeś?
Również całkiem sporo.

A kiedykolwiek było to kluczowe? I czy kiedykolwiek musiałeś tę funkcję
mieć w tel? :)

Wtedy kiedy to było najbardziej kluczowe akurat tej funkcji w telefonie nie
miałem.



A nawet jak nie miałeś telefonu z nimi to czy absolutnie nie
było możliwe oglądanie ich?
Jak nie miałem telefonu z MMSami to miałem również bez "aparatu foto" i
MMSy nie miałyby tam sensu. Ale... widzisz, i jedno i drugie mam od dawna.

Dzisiaj to standard. MMS wciąż jednak wprost nie ma szans w stosunku do
popularności SMS. Takie fakty.

Do czego innego służy. Takie są fakty.



I choć teraz częściej używam do tego maila, to MMS wciąż jest dla mnie
użyteczny.

A wiesz, że jak nie odbierzesz MMS to operator wysyła Ci link z tokenem i
możesz obejrzeć na kompie przez www?

A wiesz co mi po tym? MMS używam kiedy mi zależy na czasie.

Osobiście absolutnie nie musze mieć
tego w telefonie. Jak by za to dali lepszy głośnik i zasięg - chętnie
biorę :D

Głośnik? Do czego?



O ile sms odniósł druzgocący sukces o tyle, MMS to kompletny niewypał do
dziś. Ogromnie reklamowana technologia która po prostu zawiodła.
Gdyby tak było, MMS nie trafiłby do iPhone. Z jakiejś przyczyny jednak tam
się znalazł.

A niech sobie trafiają. Dla mnie bez znaczenia.
Podkreślam - dla mnie. Dla większości ludzi jest to funkcja jak panorama w
aparacie - super mieć, wiele osób zrezygnuje z konkretnego modelu bo nie
ma tego... ale jak już masz - wykorzystasz dla testu najwyżej.
Przynajmniej większoć :)

Być może. Niemniej większoć chce tych funkcji.




Na moich RSS przyszły dwa wpisy w blogach koło siebie: n powodów dlaczego
iPod odniesie sukces oraz n powodów dlaczego to porażka.
I źródłem obu był Wall Street Journal?

Nie, to były analizy zwolenników i przeciwników. Dla mnie to bez znaczenia
i tak, ale jak apple rozwinie to urządzenie to kiedyś sobie może kupię. Od
dawno nie było czegokolwiek fajnego w temacie.

Jak rozwinie. Bo na razie to nie wygląda zachęcająco.



Ot zdania są podzielone jak zawsze.
Mi się tam podoba. Nie kupię teraz, ale mam nadzieję, że w końcu
urządzenia tego formatu będą naprawdę dobre. W końcu elektroniczne książki
będzie się dobrze czytało.
A mi się nie podoba. Takie bezużyteczne, błyszczące, coś. Powtarzam, do
WYGODNEGO czytania książek to są czytniki epapierowe.

Ani jeden do tej pory nie osiągnął masy krytycznej by wytyczyć standard i
określić platformę, która dobierze odpowiednio dużo danych.

W Europie. Bo w USA takim produktem jest czytnik Amazonu.

Myślisz, że
sukces iTunes tkwił tylko w urządzeniu? Apple ma szanse to zrobić.

Obawiam się właśnie JAK będzie to chciał robić i że jabłkowe widzimisię
zaskutkuje również ustaleniami odgórnymi co ci wolno czytać a co nie.

Dawniej na palmtopy był redfish. Fajne pomysły, niezłe wykonanie, dzisiaj
nie ma po tym nawet śladu. Z kindlami i podobnymi jest wciąż tak samo. Tu
w końcu to zmienią.

Nawet się na to zanosi :P



Bo zdaje się, że nie bardzo potrafi w ogóle z czymkolwiek gadać.
A musi?
Powinno.

Po co?
Znowu jesteś człowiekiem, który absolutnie musi mieć w telefonie worda i
excela.

Nie. Jak mi ktoś reklamuje produkt że będzie we wszystkim lepszy od
netbooka to niech do cholery będzie. Pendrive przez przejściówkę, aparatu
nie podłÄ…czysz, www obejrzysz ale nie wszystkie w całości. To ma być
lepsze?



Z telefonem, z myszką, z drukarką czy z ekspresem do kawy. Niech
potrafi się tylko zsynchronizować i dla mnie już będzie ok.
A jak nie będziesz miał pod ręką komputera do zrobienia synchronizacji to
jak zmierzysz głÄ™bokoć dupy w jakiej jesteś?

Mają być wersje z łÄ…cznością bezprzewodową - wifi i/lub gsm. AFAIR nie
było takiej bez czegokolwiek.

No i? Powiedz, da się iPhone zsynchronizować przez WiFi? Nie? Jak przykro.



Wiesz, tradycyjnie dla apple
do synchro musi być pewnie TWOJE iTunes i żadne inne, bo stracisz co masz
na czytniku. Zresztą to jakaś paranoja - dla przerzucenia paru pliczków
podłÄ…czać TAKIE urządzenie do komputera.

Przykład iPhone temu przeczy.

Gdzie przeczy? Przez WiFi nie zsynchronizujesz, musisz mieć iTunes. Swoje.

Za to na komputerze pewnie zrobisz więcej
jeszcze, przykładowo zsynchronizujesz jakieś kontakty, które byś mógł
sklepać sobie normalną klawiaturą.

Tylko to jest do przyjęcia w telefonie. W Tablecie niespecjalnie.



Ładowanie stu
sterowników do obsługi wszelkiego śmiecia mi jest niepotrzebne.
A te sterowniki to skąd i do czego?

No Ty np. chcesz do ekspresu do kawy :)

Wymyślisz jakiś głupszy przykład jeszcze?



Jakoś
większoć tu na grupie rozumie, dlaczego nie ma co wykorzystywać ekranu
lustrzanki do surfowania po Internecie czy gier.
Do czego służy lustrzanka to wiadomo i na pewno nie do internetu, więc tego
rodzaju demagogię mógłbyś sobie darować, bo nikogo nią nie przekonasz.\

I widzisz - a iPad służy jako czytnik kilku specyficznych rzeczy, a nie
jest komputerem jak to usilnie każdy chce.

A jest pozycjonowany przez Apple jako netbook-killer. Więc to chyba Apple
tak chce.



A iPad? Widzisz, do czego byś nie wspomniał że może służyć, są urządzenia
lepsze do tego właśnie zastosowania. Ebooki? Kindle i pokrewne czytniki
epapierowe. Komputerek do internetu? Netbook lepszy (jak się ma flash na
ipadzie? Wiadomo że może działać, tylko zablokowany bo Apple nie
pobłogosławił...). Notatnik? Za duży i dzięki temu zbyt niewygodny.

No i właśnie się mylisz. Apple nie zrobiło czegoś co ma być tylko/aż
kindlem, tylko/aż komputerem i tak dalej komórką, stacją do gier itd.

Chwilę temu pisałeś: "I widzisz - a iPad służy jako czytnik kilku
specyficznych rzeczy, a nie jest komputerem jak to usilnie każdy chce."

Szybko zmieniasz zdanie.




To
urządzenie, które ma być możliwie poręczne, nieżle integrować się z
Internetem i zapewniać świetny odbiór danych, a czasem pewnie prostą grę.
Od każdego z wymienionych w czymś jest lepsze.

No właśnie, w czym? W kalekim www, w za dużym (lub za małym, zależnie od
punktu widzenia) rozmiarze, w braku klawiatury?

Od każdego też gorsze pod
względem tego do czego nie zostało to wymyślone.

Taki netbook-killer gorszy niemal we wszystkim. Może poza wyglądem.



A co do flasha to w urządzeniu tego typu najmniej potrzebny.

Powiedz to twórcom stron. Galerie fotograficzne, gierki flashowe (o, tu
Apple'a boli w AppStore), google maps, zumi i tak dalej. Bez flasha
bezwartościowe, chyba że będzie dedykowany klient.


Youtuba
pokaże za pomocą html5.

Youtube nie jest jedyną stroną na świecie korzystającą z flasha.

Syfiarskich stron z wielkimi animacjami - nie, ale
tam najczęściej próżno szukać danych.

Bo?

Osobiście mam adbloka i flashblocka
- bez tego badziewia flashowego o wiele lepiej się ogląda świat, przede
wszystkim wydajniej.

Ja też mam. Używam ich rozsądnie, mam wybór. A Apple nie daje wyboru.

Jak dla mnie to świetny krok, może inni pójdą za
ciosem i ktoś będzie wiedział, żeby projektować stronę, a nie syfiarską
prezentację.

Boś praktycznie nie poznał niedogodności takiego arbitralnego ustalania co
jest dobre dla użytkownika, a co nie.



Czemu więc tyle osób nie
może zrozumieć, że iPad to nie kolejny PC w innym formacie?
Bo Jobs stawia go jako przeciwnika netbooków choćby i twierdzi że we
wszystkim jest lepszy.

Nie wiem co Jobs, bo nie jestem jego fajnem. Zdecydowanie jednak jak dla
mnie brakowało takiego urządzenia i fajnie że wyszło.

No to ci powtarzam co Jobs. Widzi toto jako netbook-killera, tyle że zanosi
się że mu jednak nie wyszedł.



Nie mam iPoda - nie wiem. iTunes jednak pozwala na całkiem niezłe
zarządzanie plikami - niekoniecznie ściąganymi z Internetu.
JAAAASNE! :D Jest w tym lepszy od Eksploratora i Total Commandera razem
wziętych :D

Oczywiście, że jest - tylko trzeba zrozumieć - MP3 to nie jest plik z
urwanym najczęściej tagiem. To zbiór danych z konkretnymi metadanymi i
dodatkowymi informacjami z playerka, jak chociażby rating - proste a coraz
częściej doceniane.

Uwierz mi, do tego nie potrzeba takiej porażki jak iTunes. To raz. Do czego
ci ratingi tego nie wiem - ja sam wiem co mi się podoba i na co mam ochotę,
nie musi mi tego mówić odtwarzacz.

Oczywiście ktoś może chcieć tylko wgrać jakieś pliki i słuchać - wtedy
owszem. Ale to właściwie etap dosa i mod-ów.

Jest praktyczny i działa. No i jest niezależny od playerka.



Po raz pińcetny: ani to palm z jego wadami, ani to netbook czy jakikolwiek
PC z jego wadami.
No właśnie. Takie niewiadomo co.

No właśnie, takie coś.


Takie coś do niczego.


Wyobraź sobie książkę - taką jaką czytają zazwyczaj ludzie, wygodnego
formatu, lekką, z którą możesz położyć się do łóżka.
Nom.
Teraz wyobraź sobie, że książka ta nie ma jednorazowych kartek, ale na
naciśnięciu przycisku literki na stronach się zamieniają.
Dalej wyobraż sobie, że książka ta może synchronizować się z siecią i
pobierać nowe książki.
I takie coś nazywa się Kindle, a nie iPad. A teraz wyobaź sobie, że można
to zrobić bez diodek świecących walących z błyszczącego ekranu po oczach.

Podswietlenie można regulować.

Ale nie zmienisz tego w coś podobnego do papieru. Nie zmienisz że będzie
podle działał w pełnym słońcu.

Przy czytaniu zazwyczaj światła mniej niż
więcej akurat. Mi iPadowe podejście wiele bardziej się podoba - dobra
rozdzielczośc, lepsze kolory, światło.

Po co ci do książek kolory?

Oczywiście ePapier jest lepszy w słonku, ale szczęśliwie akurat ja z
intensywnym nie mam wiele do czynienia.


Jeszcze dalej, że ma kilka dodatków, wygodny ekran i sterowanie.
I wyjdzie Ci iPad.
Już nie musi, wcześniej mi wyszło że jednak Kindle albo coś kindle-like.

A jednak kindle to jakiś krok w tył. Jedyna zaleta w słońcu. Poza tym z
każdej strony jest gorsze.

Bo? Robi dokładnie to do czego został zrobiony. Epapier jest chwalony za
komfort dla oczu. To ma być krok w tył? Tak wielki, że Apple poczuł, że
musi z tym krokiem w tył konkurować?



A tak w ogóle... czemu kindle to nie badziew? Chyba nie ma kamerki, nie ma
tysiąca usbów i nie robi za gigantyczny databank? Czemu tam to rozumiesz?

Bo kindle nikt nie przedstawiał jako netbook-killera. Jest przeznaczony do
dokładnie jednej rzeczy i robi ją doskonale. Nikt nie próbuje mydlić
ludziom oczu przedstawiając go jako coś więcej.



Nie PC, nie notebook. iPad. Taka książka, tylko elektroniczna.
No. ipad nie pasuje mi na książkę elektroniczną. Zresztą to pozycjonowanie
go na siłÄ™ gdzieś, gdzie są już dużo lepsze rozwiązania.

Poza słonkiem... jakie i w w czym?

Słonko wystarczy. Słonko, i komfort epapieru dla oczu. Wystarczy.



I jak to Jobs mówił? Lepsze od netbooka we wszystkim? No więc... jednak
nie.

Ĺťe też chce Ci się szukać co Jobs mówił na konferencji marketingowej.

Szukać? Wszystkie portale wyły głośno o tym co mówił na pokazie iPada. Ot,
taka konferencja marketingowa.




Opisywałem komuś wyżej jak to jest w praktyce.
Gorzej, wiele.
Ja widziałem jak to jest w praktyce. Nie musi być dużo gorzej.

Jak dla mnie dzisiejsze urządzenia wciąż mają za wiele problemów z prądem
i właśnie czuwaniem. IPad jest w sporym stopniu optymalizowany pod niskie
zużycie prądu i świetnie.

Kindle jeszcze bardziej - bo jego wyświetlacz zdaje się w ogóle nie pobiera
prądu jak nie zmienia akurat strony.



Nie jest.
Do kieszeni się nie mieści, do dowolnego plecaka czy torby tak. I jest na
tyle mały że wielkiej różnicy nie ma.
Nie no, w ogóle... Ale mając plecak mogę równie dobrze zabrać netbooka.
Jest na tyle mały, że wielkiej różnicy nie ma. Znaczy, w rozmiarze, bo w
funkcjonalności jak najbardziej.

A ile razy mam pisać?
I takiego netbooka musisz wyciągnąć, rozłożyć, uruchomić, a samemu siąć
na tyłku lub poszukać jakiegoś oparcia.

Rozumiem, że iPada mogę nie wyciągać, nie uruchamiać i użyć wygodnie na
stojąco. Super.

Wiesz ile bym pisał tą odpowiedź, gdybym miał ją wyklepać jednym palcem na
iPadzie?


iPad taki ma nie być, ma dawać możliwie najlepsze wrażenia i szybkoć.
Wyciągasz i już masz gotowe.

No, dokładnie jak netbook w STR.

Dlatego nie jest uniwersalny, dlatego nie łÄ…czy się z sokowirówką i
mikserem, nie ma też miliona innego badziewia. I świetnie.

No i jak widać każde badziewie znajdzie kogoś kto to polubi. Wystarczy
ładnie opakować i zatrudnić dobrego marketingowca.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of
trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was".

226 Data: Luty 11 2010 15:02:21
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-11 11:24:10 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Balmer po wyjściu iPhone śmiał się, że taki tel nie ma klawiatury i to
jest chyba żart. Jobs pewnie śmiał się z niego na to i to on miał rację,
bo iPhone bez wątpienia odniósł spory sukces.
Ale co mnie obchodzą schizy Ballmera?

Właśnie mówisz tak samo.

Niezupełnie, bo dla fanów Apple słowa Jobsa są często święte

Święte? To ja znam jakichś innych Makjuzerów.


a słów
Ballmera raczej nikt poważnie nie traktuje. Nawet zwolennicy MS.

To zastanawiające, że nikt nie traktuje poważnie słów prezesa jednej z najbardziej wpływowych firm branży IT.


Nie, zupełnie nie tak.
To ma być urządzenie do czytania książek.
Do czytania książek są czytniki w rodzaju Kindle. Ich wyświetlacz jest dużo
bardziej zbliżony do prawdziwego papieru niż to co ma iPad.

I ma swoje wady.

Wszystko ma jakieś wady. Pytanie czy dyskwalifikujące czy nie.

No właśnie. I Ty się starasz ustalić niepodważalny wzorzec dyskwalifikujących wad dla wszystkich (a przynajmniej większości). Szkoda tylko, że zazwyczaj takie "ekspertyzy" znacząco rozmijają się z wynikami rynkowymi, ale wtedy zawsze można rzucić coś o idiotach bez pojęcia łykających marketingowy bełkot i lanserskich snobach. I humorek odrazu lepszy.



A nawet jak nie miałeś telefonu z nimi to czy absolutnie nie
było możliwe oglądanie ich?
Jak nie miałem telefonu z MMSami to miałem również bez "aparatu foto" i
MMSy nie miałyby tam sensu. Ale... widzisz, i jedno i drugie mam od dawna.

Dzisiaj to standard. MMS wciąż jednak wprost nie ma szans w stosunku do
popularności SMS. Takie fakty.

Do czego innego służy. Takie są fakty.

I raz że dla większości jest zbędne, a dwa ma inne, mogące być nie mniej wygodne zamienniki, jak email.


Myślisz, że
sukces iTunes tkwił tylko w urządzeniu? Apple ma szanse to zrobić.

Obawiam się właśnie JAK będzie to chciał robić i że jabłkowe widzimisię
zaskutkuje również ustaleniami odgórnymi co ci wolno czytać a co nie.

Rozumiem że chodzisz do księgarni sptytać pana/panią za ladą jakie książki wolno Ci czytać?


Po co?
Znowu jesteś człowiekiem, który absolutnie musi mieć w telefonie worda i
excela.

Nie. Jak mi ktoś reklamuje produkt że będzie we wszystkim lepszy od
netbooka to niech do cholery będzie.

O matko, czyżbyś dochodził do wniosku, że reklama to nie jest szczery, w pełni prawdomówny i obiektywny przekaz informacyjny? Nieeeee, to niemożliwe, świat nie jest taki zakłamany!


Mają być wersje z łącznością bezprzewodową - wifi i/lub gsm. AFAIR nie
było takiej bez czegokolwiek.

No i? Powiedz, da się iPhone zsynchronizować przez WiFi? Nie? Jak przykro.

Akurat w przypadku iPhona nie jest to żaden problem, bo megawygodny kabelek do ładowania u większości ludzi jest wetkany w komputer, a nie ładowarkę i synchro się samo robi przy okazji karmienia baterii. Jak to będzie dokładnie wyglądało w przypadku iPada, o ile nie pojawiły się na ten temat jasne informacje, wolałbym poczekać do czasu jego wejścia na rynek.


Wiesz, tradycyjnie dla apple
do synchro musi być pewnie TWOJE iTunes i żadne inne, bo stracisz co masz
na czytniku. Zresztą to jakaś paranoja - dla przerzucenia paru pliczków
podłączać TAKIE urządzenie do komputera.

Przykład iPhone temu przeczy.

Gdzie przeczy? Przez WiFi nie zsynchronizujesz, musisz mieć iTunes. Swoje.

Nie wszyscy potrzebują synchronizować się z 8 innymi urządzeniami. Zresztą częściowo zawdzięczamy to branży muzycznej i ochronie muzyki, a częściowo ochronie płatnych aplikacji. Wybrali takie rozwiązanie, zamiast beznadziejnych DRMów spotykanych u konkurencji.
A tak poza tym, co byś chciał synchronizować i z iloma urządzeniami?


Za to na komputerze pewnie zrobisz więcej
jeszcze, przykładowo zsynchronizujesz jakieś kontakty, które byś mógł
sklepać sobie normalną klawiaturą.

Tylko to jest do przyjęcia w telefonie. W Tablecie niespecjalnie.

Nie wiadomo dokładnie jak to będzie wyglądało, więc daruj sobie to wróżenie.


A co do flasha to w urządzeniu tego typu najmniej potrzebny.

Powiedz to twórcom stron.

Jest szansa, że za jakiś czas zaadaptują swoje twory do obecnej sytuacji, gdzie Flash jest problemem nawet na teoretycznie go obsługujących WM czy Symbianie.


Galerie fotograficzne,

No fakt.


gierki flashowe (o, tu Apple'a boli w AppStore),

Oczywiście masz na poparcie tej tezy solidne dowody?



google maps,

I znów wychodzi że iPhona raczej w ręku nie miałeś. Jest natywna aplikacja, robiąca nawet za pseudonawigację. Od samiuśkiego początku.


 zumi

W czym jest lepsze od Gugla czy Viamichelina?


Bez flasha bezwartościowe, chyba że będzie dedykowany klient.

I jest ich o zgrozo coraz więcej.


Osobiście mam adbloka i flashblocka
- bez tego badziewia flashowego o wiele lepiej się ogląda świat, przede
wszystkim wydajniej.

Ja też mam. Używam ich rozsądnie, mam wybór. A Apple nie daje wyboru.

Możesz nie wybrać Apple. W czym więc problem?


Jak dla mnie to świetny krok, może inni pójdą za
ciosem i ktoś będzie wiedział, żeby projektować stronę, a nie syfiarską
prezentację.

Boś praktycznie nie poznał niedogodności takiego arbitralnego ustalania co
jest dobre dla użytkownika, a co nie.

Ja doznaje codziennie, w każdym jednym produkcie. Od butów, przez wszelkie gadżety komputerowe, po samochód czy nawet moje mieszkanie.



A ile razy mam pisać?
I takiego netbooka musisz wyciągnąć, rozłożyć, uruchomić, a samemu siąść
na tyłku lub poszukać jakiegoś oparcia.

Rozumiem, że iPada mogę nie wyciągać, nie uruchamiać i użyć wygodnie na
stojąco. Super.

Wiesz ile bym pisał tą odpowiedź, gdybym miał ją wyklepać jednym palcem na
iPadzie?

Prosiłem już, pokaż zdjęcia tego prototypu, który masz u siebie, nie bądź samolubem.


--
Pozdrawiam
de Fresz

227 Data: Luty 18 2010 01:58:35
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 11 Feb 2010 15:02:21 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-11 11:24:10 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Balmer po wyjściu iPhone śmiał się, że taki tel nie ma klawiatury i to
jest chyba żart. Jobs pewnie śmiał się z niego na to i to on miał rację,
bo iPhone bez wątpienia odniósł spory sukces.
Ale co mnie obchodzą schizy Ballmera?

Właśnie mówisz tak samo.

Niezupełnie, bo dla fanów Apple słowa Jobsa są często święte

Święte? To ja znam jakichś innych Makjuzerów.


Masz w takim razie szczęście.


a słów
Ballmera raczej nikt poważnie nie traktuje. Nawet zwolennicy MS.

To zastanawiające, że nikt nie traktuje poważnie słów prezesa jednej z
najbardziej wpływowych firm branży IT.

Sam sobie to załatwił swoim specyficznym zachowaniem na pokazach.



Nie, zupełnie nie tak.
To ma być urządzenie do czytania książek.
Do czytania książek są czytniki w rodzaju Kindle. Ich wyświetlacz jest dużo
bardziej zbliżony do prawdziwego papieru niż to co ma iPad.

I ma swoje wady.

Wszystko ma jakieś wady. Pytanie czy dyskwalifikujące czy nie.

No właśnie. I Ty się starasz ustalić niepodważalny wzorzec
dyskwalifikujących wad dla wszystkich (a przynajmniej większości).

Gdzie?

Szkoda tylko, że zazwyczaj takie "ekspertyzy" znacząco rozmijają się z
wynikami rynkowymi, ale wtedy zawsze można rzucić coś o idiotach bez
pojęcia łykających marketingowy bełkot i lanserskich snobach. I humorek
odrazu lepszy.

Humor humorem, ale marketing potrafi rzeczy niesamowite - na przykład
sprzedać aplikację w rodzaju iFart. Chyba mi nie powiesz, że moja
ekspertyza że jest to nieprzydatne byleg... jest do nieczego, bo aplikacja
odniosła sukces rynkowy?

Powiedz mi też, kto, poza niepełnosprytnym, potrzebuje aplikacji iFart?






A nawet jak nie miałeś telefonu z nimi to czy absolutnie nie
było możliwe oglądanie ich?
Jak nie miałem telefonu z MMSami to miałem również bez "aparatu foto" i
MMSy nie miałyby tam sensu. Ale... widzisz, i jedno i drugie mam od dawna.

Dzisiaj to standard. MMS wciąż jednak wprost nie ma szans w stosunku do
popularności SMS. Takie fakty.

Do czego innego służy. Takie są fakty.

I raz że dla większości jest zbędne, a dwa ma inne, mogące być nie
mniej wygodne zamienniki, jak email.

Nawet jeśli, to dlaczego pozbawiać tej funkcji telefon z wyższej półki?
Poza tym email może i jest wygodniejszy do wysłania z iphone, ale raczej
niekoniecznie łatwiejszy do odebrania na innym telefonie.



Myślisz, że
sukces iTunes tkwił tylko w urządzeniu? Apple ma szanse to zrobić.

Obawiam się właśnie JAK będzie to chciał robić i że jabłkowe widzimisię
zaskutkuje również ustaleniami odgórnymi co ci wolno czytać a co nie.

Rozumiem że chodzisz do księgarni sptytać pana/panią za ladą jakie
książki wolno Ci czytać?

Przecież próbuje się bezustannie o tym decydować. W Niemczech przewala się
dyskusja związana z wydaniem Mein Kampf wiadomego autora, bylejakie książki
Dana Browna też coponiektórzy widzieliby wyklęte. A i problemy z Applem nie
są moim wymysłem:

http://news.cnet.com/8301-13579_3-10127333-37.html





Po co?
Znowu jesteś człowiekiem, który absolutnie musi mieć w telefonie worda i
excela.

Nie. Jak mi ktoś reklamuje produkt że będzie we wszystkim lepszy od
netbooka to niech do cholery będzie.

O matko, czyżbyś dochodził do wniosku, że reklama to nie jest szczery,
w pełni prawdomówny i obiektywny przekaz informacyjny? Nieeeee, to
niemożliwe, świat nie jest taki zakłamany!

Proszę cię, nie udawaj iDioty.



Mają być wersje z łÄ…cznością bezprzewodową - wifi i/lub gsm. AFAIR nie
było takiej bez czegokolwiek.

No i? Powiedz, da się iPhone zsynchronizować przez WiFi? Nie? Jak przykro.

Akurat w przypadku iPhona nie jest to żaden problem, bo megawygodny
kabelek do ładowania u większości ludzi jest wetkany w komputer, a nie
ładowarkę i synchro się samo robi przy okazji karmienia baterii. Jak to
będzie dokładnie wyglądało w przypadku iPada, o ile nie pojawiły się na
ten temat jasne informacje, wolałbym poczekać do czasu jego wejścia na
rynek.


Wiesz, tradycyjnie dla apple
do synchro musi być pewnie TWOJE iTunes i żadne inne, bo stracisz co masz
na czytniku. Zresztą to jakaś paranoja - dla przerzucenia paru pliczków
podłÄ…czać TAKIE urządzenie do komputera.

Przykład iPhone temu przeczy.

Gdzie przeczy? Przez WiFi nie zsynchronizujesz, musisz mieć iTunes. Swoje.

Nie wszyscy potrzebują synchronizować się z 8 innymi urządzeniam

No kurde, nie przesadzaj. Trywialna i okazjonalna czynnoć przegrania pliku
zaczyna stanowić poważny problem jak Apple ją wymyśla na nowo dla swoich
mobilnych urządzeń. W moim SonyEricsson przez BT to jest już
wygodniejsze...
 
Zresztą częściowo zawdzięczamy to branży muzycznej i ochronie muzyki, a
częściowo ochronie płatnych aplikacji.

No i? Jakoś poza Apple problem specjanie nie jest widoczny.

Wybrali takie rozwiązanie,
zamiast beznadziejnych DRMów spotykanych u konkurencji.
A tak poza tym, co byś chciał synchronizować i z iloma urządzeniami?

A czy to ważne, skoro i tak się nie da?



Za to na komputerze pewnie zrobisz więcej
jeszcze, przykładowo zsynchronizujesz jakieś kontakty, które byś mógł
sklepać sobie normalną klawiaturą.

Tylko to jest do przyjęcia w telefonie. W Tablecie niespecjalnie.

Nie wiadomo dokładnie jak to będzie wyglądało, więc daruj sobie to wróżenie.

Co mam sobie darować? Wróżenie że dotykowa klawiatura będzie znacznie mniej
wygodna niż zwykła? Ok, to nie jest wróżenie, to jest pewnik.



A co do flasha to w urządzeniu tego typu najmniej potrzebny.

Powiedz to twórcom stron.

Jest szansa, że za jakiś czas zaadaptują swoje twory do obecnej
sytuacji, gdzie Flash jest problemem nawet na teoretycznie go
obsługujących WM czy Symbianie.

Strony w większości są budowane do przeglądania na sprzęcie który z flashem
nie ma problemu, a pojawienie się dawno już konkurencyjnego silverlighta
nie wróży, żeby sposób serwowania kontentu miał się jakoś specjalnie
zmienić. Może się mylę, ale nie wydaje mi się.



Galerie fotograficzne,

No fakt.


gierki flashowe (o, tu Apple'a boli w AppStore),

Oczywiście masz na poparcie tej tezy solidne dowody?

Nie, to tylko moje przypuszczenie. Ale uważam że sensowne, skoro Apple
potrafi ubić aplikację do VoiP tylko dlatego że dubluje funkcjonalnoć ich
telefonu.




google maps,

I znów wychodzi że iPhona raczej w ręku nie miałeś. Jest natywna
aplikacja, robiąca nawet za pseudonawigację. Od samiuśkiego początku.

Ale ze strony nie zadziała. A aplikację to mam nawet na Sony Ericssona.



 zumi

W czym jest lepsze od Gugla czy Viamichelina?

W szczegółowości fotografii terenu naszej kochanej Polski.



Bez flasha bezwartościowe, chyba że będzie dedykowany klient.

I jest ich o zgrozo coraz więcej.

I zamiast jednego flasha będzie 1001 programów dedykowanych. Nie wiem, co
gorsze.



Osobiście mam adbloka i flashblocka
- bez tego badziewia flashowego o wiele lepiej się ogląda świat, przede
wszystkim wydajniej.

Ja też mam. Używam ich rozsądnie, mam wybór. A Apple nie daje wyboru.

Możesz nie wybrać Apple. W czym więc problem?

W ewangelistach.



Jak dla mnie to świetny krok, może inni pójdą za
ciosem i ktoś będzie wiedział, żeby projektować stronę, a nie syfiarską
prezentację.

Boś praktycznie nie poznał niedogodności takiego arbitralnego ustalania co
jest dobre dla użytkownika, a co nie.

Ja doznaje codziennie, w każdym jednym produkcie. Od butów, przez
wszelkie gadżety komputerowe, po samochód czy nawet moje mieszkanie.

I dlatego dobrowlon




A ile razy mam pisać?
I takiego netbooka musisz wyciągnąć, rozłożyć, uruchomić, a samemu siąć
na tyłku lub poszukać jakiegoś oparcia.

Rozumiem, że iPada mogę nie wyciągać, nie uruchamiać i użyć wygodnie na
stojąco. Super.

Wiesz ile bym pisał tą odpowiedź, gdybym miał ją wyklepać jednym palcem na
iPadzie?

Prosiłem już, pokaż zdjęcia tego prototypu, który masz u siebie, nie
bądź samolubem.

Pokaż mi lepiej jak piszesz na dotykowym ekranie (jakimkolwiek!) równie
sprawnie jak na normalnej klawiaturze.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer

228 Data: Luty 18 2010 11:17:51
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-18 01:58:35 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

I ma swoje wady.

Wszystko ma jakieś wady. Pytanie czy dyskwalifikujące czy nie.

No właśnie. I Ty się starasz ustalić niepodważalny wzorzec
dyskwalifikujących wad dla wszystkich (a przynajmniej większości).

Gdzie?

Poczytaj co sam napisałeś w tym megaofftopicznym wątku. Szkoda mi czasu na wytykanie palcem.



Szkoda tylko, że zazwyczaj takie "ekspertyzy" znacząco rozmijają się z
wynikami rynkowymi, ale wtedy zawsze można rzucić coś o idiotach bez
pojęcia łykających marketingowy bełkot i lanserskich snobach. I humorek
odrazu lepszy.

Humor humorem, ale marketing potrafi rzeczy niesamowite - na przykład
sprzedać aplikację w rodzaju iFart. Chyba mi nie powiesz, że moja
ekspertyza że jest to nieprzydatne byleg... jest do nieczego, bo aplikacja
odniosła sukces rynkowy?

Powiedz mi też, kto, poza niepełnosprytnym, potrzebuje aplikacji iFart?

Ty, ale o co Ci dokładnie chodzi? To Apple firmuje tą aplikację? Jest ona traktowana jako Unique Selling Piont przez ich marketing? Ktoś gdzieś komu wciska to na siłe? Coż Cię tak boli w tej jednej ze ~130.000 aplikacji, że ją co chwila wyciągasz w dyskusji o wadach i zaletach urządzeń Apple? Mało to gównianych i niepotrzebnych aplikacji na Symbiana czy WM? A więc napisz jasno do czego zmierzasz i w jakiż to sposób istnienie badziewnego softu za mniej niż 1 euro obraża twą godność osobistą?


I raz że dla większości jest zbędne, a dwa ma inne, mogące być nie
mniej wygodne zamienniki, jak email.

Nawet jeśli, to dlaczego pozbawiać tej funkcji telefon z wyższej półki?

A jest pozbawiony? Może w końcu wbijesz sobie do głowy, że od jakiegoś roku MMSy działają na iP i Twoje żale są zupełnie nieaktualne. I już wcześniej prosiłem o przykłady dobrotliwych Nokii, SE czy MS, którzy darmowymi apdejtami wprowadzają do telefonów nową funkcjonalność, ale pewnie i tym razem się nie doczekam. Pewnie dlatego, że oni robią tak genialne telefony, którym ziupełnie niczego nie brakuje.


Poza tym email może i jest wygodniejszy do wysłania z iphone, ale raczej
niekoniecznie łatwiejszy do odebrania na innym telefonie.

To fakt, zarówno Symbian jak WM są do odbierania mejli znacznie mniej wygodne. Ale to znów - wada iPhona.


Obawiam się właśnie JAK będzie to chciał robić i że jabłkowe widzimisię
zaskutkuje również ustaleniami odgórnymi co ci wolno czytać a co nie.

Rozumiem że chodzisz do księgarni sptytać pana/panią za ladą jakie
książki wolno Ci czytać?

Przecież próbuje się bezustannie o tym decydować. W Niemczech przewala się
dyskusja związana z wydaniem Mein Kampf wiadomego autora, bylejakie książki
Dana Browna też coponiektórzy widzieliby wyklęte. A i problemy z Applem nie
są moim wymysłem:

http://news.cnet.com/8301-13579_3-10127333-37.html

Taaaa, sprawa sprzed 2 lat dotycząca AppStore, który w SDK ma dość jasno określone warunki odrzucania aplikacji. Już nie wspominając, że można było tą książkę mieć na iPhonie innymi kanałami (m.in. Stanza). Podobna przykrość spotkała nawet Trenta Reznora i nie było przeproś, musiał trochę zmienić swoją aplikację. Związek z BookStorem zerowy, ale zawsze można na siłę doszukać się analogii. Podobnie ci wredni księgarze cenzurują nam rynek książek, nie zamawiając tego czy innego nielubianego autora, czy innych publikacji o niemiłej dla nich zawartości. Faszyści!


Nie. Jak mi ktoś reklamuje produkt że będzie we wszystkim lepszy od
netbooka to niech do cholery będzie.

O matko, czyżbyś dochodził do wniosku, że reklama to nie jest szczery,
w pełni prawdomówny i obiektywny przekaz informacyjny? Nieeeee, to
niemożliwe, świat nie jest taki zakłamany!

Proszę cię, nie udawaj iDioty.

Jak na razie to Ty za wszelką cenę starasz się dowieść, że Apple to wredne sukinsyny, jakich ze świecą szukać w świecie, bo w materiałach reklqamowych użyli szumnego sloganu. Wybacz, ale zdecydowanie to nie ja tu udaję idiotę (mam szczerą nadzieję, że tylko o udawaniu mówimy).


Gdzie przeczy? Przez WiFi nie zsynchronizujesz, musisz mieć iTunes. Swoje.

Nie wszyscy potrzebują synchronizować się z 8 innymi urządzeniam

No kurde, nie przesadzaj. Trywialna i okazjonalna czynność przegrania pliku
zaczyna stanowić poważny problem jak Apple ją wymyśla na nowo dla swoich
mobilnych urządzeń. W moim SonyEricsson przez BT to jest już
wygodniejsze...

Też ubolewam nad faktem, że iP nie może służyć jako pendrak, ale tak realnie, w innych telefonach używałem tego tak rzadko, że jakoś szczególnie mnie to nie boli.


Zresztą częściowo zawdzięczamy to branży muzycznej i ochronie muzyki, a
częściowo ochronie płatnych aplikacji.

No i? Jakoś poza Apple problem specjanie nie jest widoczny.

A od kiedy Nokia, SE, czy HTC mają popularne sklepy z muzyką i w jaki sposób rozwiązali ochronę praw autorskich zawartości?


Wybrali takie rozwiązanie,
zamiast beznadziejnych DRMów spotykanych u konkurencji.
A tak poza tym, co byś chciał synchronizować i z iloma urządzeniami?

A czy to ważne, skoro i tak się nie da?

Acha, znaczy nieważne potrzeby, ważne że nie ma? To kupuj coś co ma, choć i tak nie będziesz używał, ważne że będziesz szczęśliwy.


Tylko to jest do przyjęcia w telefonie. W Tablecie niespecjalnie.

Nie wiadomo dokładnie jak to będzie wyglądało, więc daruj sobie to wróżenie.

Co mam sobie darować? Wróżenie że dotykowa klawiatura będzie znacznie mniej
wygodna niż zwykła? Ok, to nie jest wróżenie, to jest pewnik.

Niż zwykła pewnie nie, zapominasz tylko że większość netbooków również nie ma zwykłych. Dla najambitniejszych pisarzy jest dołączana zewnętrzna, której gdy nie planuje się godzinami klepać, można nie wziąć. Ale to znów - wada w stosunku do netbooków, które koszmaru posiadania wyboru nie oferują wcale.


Jest szansa, że za jakiś czas zaadaptują swoje twory do obecnej
sytuacji, gdzie Flash jest problemem nawet na teoretycznie go
obsługujących WM czy Symbianie.

Strony w większości są budowane do przeglądania na sprzęcie który z flashem
nie ma problemu, a pojawienie się dawno już konkurencyjnego silverlighta
nie wróży, żeby sposób serwowania kontentu miał się jakoś specjalnie
zmienić. Może się mylę, ale nie wydaje mi się.

Wraz z rozwojem rynku smartfonów Flash jest w lekkim odwrocie, zgaduję że ten trend się będzie umacniał.


gierki flashowe (o, tu Apple'a boli w AppStore),

Oczywiście masz na poparcie tej tezy solidne dowody?

Nie, to tylko moje przypuszczenie. Ale uważam że sensowne, skoro Apple
potrafi ubić aplikację do VoiP tylko dlatego że dubluje funkcjonalność ich
telefonu.

Co jest jasno opisane w SDK. Zresztą aplikacje do VoIP już się pojawiły.


I znów wychodzi że iPhona raczej w ręku nie miałeś. Jest natywna
aplikacja, robiąca nawet za pseudonawigację. Od samiuśkiego początku.

Ale ze strony nie zadziała.

No dramat normalnie. Nie ważne że aplikacja daje tą samą funkcjonalność, a nawet więcej, ważne że strona nie działa. Że też te rzesze baranów kupujących iPhony nie dostrzegają tej dyskwalifikującej wady!


A aplikację to mam nawet na Sony Ericssona.

Ale jak na nim działa strona Google.maps?


zumi

W czym jest lepsze od Gugla czy Viamichelina?

W szczegółowości fotografii terenu naszej kochanej Polski.

Jakoś nie dostrzegłem powalających różnic. Zresztą softu mapowego na iP jest trochę, włącznie z mapami topo.


Bez flasha bezwartościowe, chyba że będzie dedykowany klient.

I jest ich o zgrozo coraz więcej.

I zamiast jednego flasha będzie 1001 programów dedykowanych. Nie wiem, co
gorsze.

Mnie nie obchodzi filozofia, mnie obchodzi czy mogę za pomocą urządzenia zrobić to czego potrzebuję, czy nie. A że w większości przypadków mogę, to i jestem zadowolony. Dodam że tak zadowolony nie byłem z rozwiązań kokurencji.


Osobiście mam adbloka i flashblocka
- bez tego badziewia flashowego o wiele lepiej się ogląda świat, przede
wszystkim wydajniej.

Ja też mam. Używam ich rozsądnie, mam wybór. A Apple nie daje wyboru.

Możesz nie wybrać Apple. W czym więc problem?

W ewangelistach.

Jeszcze większym bólem są antyewangeliści wypisujący głupoty wyssane z palce, co i Tobie się już w tym wątku parę razy przytrafiło.


Boś praktycznie nie poznał niedogodności takiego arbitralnego ustalania co
jest dobre dla użytkownika, a co nie.

Ja doznaje codziennie, w każdym jednym produkcie. Od butów, przez
wszelkie gadżety komputerowe, po samochód czy nawet moje mieszkanie.

I dlatego dobrowlon

?

Wiesz ile bym pisał tą odpowiedź, gdybym miał ją wyklepać jednym palcem na
iPadzie?

Prosiłem już, pokaż zdjęcia tego prototypu, który masz u siebie, nie
bądź samolubem.

Pokaż mi lepiej jak piszesz na dotykowym ekranie (jakimkolwiek!) równie
sprawnie jak na normalnej klawiaturze.

Na iPhonie piszę równie sprawnie (a mam wrażenie że nawet sprawniej, ale nie robiłem testów), jak na pełnych klawiaturach E70 czy TyTN2. Jak będzie z iPadem, jeszcze nie wiem, choć nie wątpię, że będzie wymagał chwili na przyzwyczajenie.


--
Pozdrawiam
de Fresz

229 Data: Luty 18 2010 12:19:30
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 18 Feb 2010 11:17:51 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-18 01:58:35 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

I ma swoje wady.

Wszystko ma jakieś wady. Pytanie czy dyskwalifikujące czy nie.

No właśnie. I Ty się starasz ustalić niepodważalny wzorzec
dyskwalifikujących wad dla wszystkich (a przynajmniej większości).

Gdzie?

Poczytaj co sam napisałeś w tym megaofftopicznym wątku. Szkoda mi czasu
na wytykanie palcem.

Nie. Ja tylko wykazuję, że urządzenie już na pierwszy rzut oka raczej nie
spełnia obietnic, że będzie lepsze od netbooka z jednej i ebook readera z
drugiej strony.




Szkoda tylko, że zazwyczaj takie "ekspertyzy" znacząco rozmijają się z
wynikami rynkowymi, ale wtedy zawsze można rzucić coś o idiotach bez
pojęcia łykających marketingowy bełkot i lanserskich snobach. I humorek
odrazu lepszy.

Humor humorem, ale marketing potrafi rzeczy niesamowite - na przykład
sprzedać aplikację w rodzaju iFart. Chyba mi nie powiesz, że moja
ekspertyza że jest to nieprzydatne byleg... jest do nieczego, bo aplikacja
odniosła sukces rynkowy?

Powiedz mi też, kto, poza niepełnosprytnym, potrzebuje aplikacji iFart?

Ty, ale o co Ci dokładnie chodzi? To Apple firmuje tą aplikację?

Ale co za różnica kto ją firmuje? Sprzedawana jest w AppStore, jest
absolutnie bez sensu i jest przykładem, że marketing potrafi nawet kupę
wypromować jako nowe danie kuchni francuskiej.

Jest
ona traktowana jako Unique Selling Piont przez ich marketing? Ktoś
gdzieś komu wciska to na siłe? Coż Cię tak boli w tej jednej ze
~130.000 aplikacji, że ją co chwila wyciągasz w dyskusji o wadach i
zaletach urządzeń Apple?

Bo jest dowodem na inteligencję użytkowników.

Mało to gównianych i niepotrzebnych aplikacji
na Symbiana czy WM? A więc napisz jasno do czego zmierzasz i w jakiż to
sposób istnienie badziewnego softu za mniej niż 1 euro obraża twą
godnoć osobistą?

Mojej godności nie uraża. Natomiast pozwala zwątpić w hmm... rozsądek i
inteligencję nabywców tej jakże przydatnej aplikacji. Może także nieźle
definiować do jakiego targetu głównie trafił iPhone.



I raz że dla większości jest zbędne, a dwa ma inne, mogące być nie
mniej wygodne zamienniki, jak email.

Nawet jeśli, to dlaczego pozbawiać tej funkcji telefon z wyższej półki?

A jest pozbawiony? Może w końcu wbijesz sobie do głowy, że od jakiegoś
roku MMSy działają na iP

Od jakiegoś czasu tak. A jak długo NIE działały?

i Twoje żale są zupełnie nieaktualne. I
jużÂ wcześniej prosiłem o przykłady dobrotliwych Nokii, SE czy MS,
którzy darmowymi apdejtami wprowadzają do telefonów nową
funkcjonalnoć, ale pewnie i tym razem się nie doczekam.

Super. Cieszyć się z darmowych updatów dających po paru miesiącach w drogim
SMARTfonie funkcję, obecną nawet w najtańszych telefonach konkurencji.


Może, nawiązując do tematu grupy, wypuścić jakieś topowe lustro bez AF, a
potem, po paru miesiącach wypuścić darmową aktualizację, która go włÄ…czy?

Pewnie
dlatego, że oni robią tak genialne telefony, którym ziupełnie niczego
nie brakuje.

Nie brakuje im podstawowych funkcji.



Poza tym email może i jest wygodniejszy do wysłania z iphone, ale raczej
niekoniecznie łatwiejszy do odebrania na innym telefonie.

To fakt, zarówno Symbian jak WM są do odbierania mejli znacznie mniej
wygodne. Ale to znów - wada iPhona.

Chętnie się dowiem, jak osoba mająca, dajmy na to, Samsunga X-200, będzie w
stanie odebrać maila na telefonie. No dalej, napieraj.

Ciekawe skądinąd, że jakoś zniknął ci z twojej listy Blackberry.



Obawiam się właśnie JAK będzie to chciał robić i że jabłkowe widzimisię
zaskutkuje również ustaleniami odgórnymi co ci wolno czytać a co nie.

Rozumiem że chodzisz do księgarni sptytać pana/panią za ladą jakie
książki wolno Ci czytać?

Przecież próbuje się bezustannie o tym decydować. W Niemczech przewala się
dyskusja związana z wydaniem Mein Kampf wiadomego autora, bylejakie książki
Dana Browna też coponiektórzy widzieliby wyklęte. A i problemy z Applem nie
są moim wymysłem:

http://news.cnet.com/8301-13579_3-10127333-37.html

Taaaa, sprawa sprzed 2 lat dotycząca AppStore, który w SDK ma doć
jasno określone warunki odrzucania aplikacji.

Ale co jakiś czas wraca problem, że odrzucane są aplikacje nie naruszające
warunków. Bo komuś nie pasują...

Już nie wspominając, że
można było tą książkę mieć na iPhonie innymi kanałami (m.in. Stanza).

Albo mozna zrobić jailbreak i w ogóle odciąć się od AppStore. Pewnie.
Kombinowanie ma przyszłoć.

Podobna przykroć spotkała nawet Trenta Reznora i nie było przeproś,
musiał trochę zmienić swoją aplikację. Związek z BookStorem zerowy, ale
zawsze można na siłÄ™ doszukać się analogii. Podobnie ci wredni
księgarze cenzurują nam rynek książek, nie zamawiając tego czy innego
nielubianego autora, czy innych publikacji o niemiłej dla nich
zawartości. Faszyści!


Nie. Jak mi ktoś reklamuje produkt że będzie we wszystkim lepszy od
netbooka to niech do cholery będzie.

O matko, czyżbyś dochodził do wniosku, że reklama to nie jest szczery,
w pełni prawdomówny i obiektywny przekaz informacyjny? Nieeeee, to
niemożliwe, świat nie jest taki zakłamany!

Proszę cię, nie udawaj iDioty.

Jak na razie to Ty za wszelką cenę starasz się dowieć, że Apple to
wredne sukinsyny, jakich ze świecą szukać w świecie, bo w materiałach
reklqamowych użyli szumnego sloganu.

- Konferencja prezentująca produkt i jego możliwości to NIE jest reklamowy
slogan.
- Apple to dobra firma, sama słodycz, mająca wyłÄ…cznie na sercu DOBRO
użytkowników. Ktoś w to wierzy w ogóle?

Wybacz, ale zdecydowanie to nie ja
tu udaję idiotę (mam szczerą nadzieję, że tylko o udawaniu mówimy).

A o czym innym?



Gdzie przeczy? Przez WiFi nie zsynchronizujesz, musisz mieć iTunes. Swoje.

Nie wszyscy potrzebują synchronizować się z 8 innymi urządzeniam

No kurde, nie przesadzaj. Trywialna i okazjonalna czynnoć przegrania pliku
zaczyna stanowić poważny problem jak Apple ją wymyśla na nowo dla swoich
mobilnych urządzeń. W moim SonyEricsson przez BT to jest już
wygodniejsze...

Też ubolewam nad faktem, że iP nie może służyć jako pendrak, ale tak
realnie, w innych telefonach używałem tego tak rzadko, że jakoś
szczególnie mnie to nie boli.

Doć często zdarza mi się robić zdjęcia na potrzeby firmowe aparatem w
telefonie. Nic wielkiego, ale trzeba je zrobić jako dokumentację, wygodniej
tak niż odpalać aparat, którego, bywa, nie ma pod ręką. I przesyłam później
te pliki przez BT. Mi się więc ta funkcja przydaje.



Zresztą częściowo zawdzięczamy to branży muzycznej i ochronie muzyki, a
częściowo ochronie płatnych aplikacji.

No i? Jakoś poza Apple problem specjanie nie jest widoczny.

A od kiedy Nokia, SE, czy HTC mają popularne sklepy z muzyką i w jaki
sposób rozwiązali ochronę praw autorskich zawartości?

Nokia coś tam kombinuje (nie wiem co, bo nie śledzę), SE nie ma takiej
usługi w ogóle. A ja chętnie się dowiem, w jaki sposób mogę w iTunes MS
kupić LEGALNIE muzykę w Polsce?



Wybrali takie rozwiązanie,
zamiast beznadziejnych DRMów spotykanych u konkurencji.
A tak poza tym, co byś chciał synchronizować i z iloma urządzeniami?

A czy to ważne, skoro i tak się nie da?

Acha, znaczy nieważne potrzeby, ważne że nie ma? To kupuj coś co ma,
choć i tak nie będziesz używał, ważne że będziesz szczęśliwy.

Skąd założenie, że jeśli czegoś w iPhonie nie ma, to na innym urządzeniu
które kupię tego TEĹť nie będę używał?




Tylko to jest do przyjęcia w telefonie. W Tablecie niespecjalnie.

Nie wiadomo dokładnie jak to będzie wyglądało, więc daruj sobie to wróżenie.

Co mam sobie darować? Wróżenie że dotykowa klawiatura będzie znacznie mniej
wygodna niż zwykła? Ok, to nie jest wróżenie, to jest pewnik.

Niż zwykła pewnie nie, zapominasz tylko że większoć netbooków również
nie ma zwykłych.

Ma w rozmiarze 95% zwykłej. Jest wystarczająca.

Dla najambitniejszych pisarzy jest dołÄ…czana
zewnętrzna, której gdy nie planuje się godzinami klepać, można nie
wziąć.

Kolejne urządzenie do zabierania.

Ale to znów - wada w stosunku do netbooków, które koszmaru
posiadania wyboru nie oferują wcale.

:D Przepraszam, ale ja już nie mogę tego traktować poważnie :D Ktoś ci
broni dołÄ…czyć dodatkową klawiaturę USB? Netbooki NIE WYMAGAJĄ specjalnych
przejściówek i mają więcej niż jeden port USB :D

Wydłubać klawiaturę z netbooka też w sumie się da :D



Jest szansa, że za jakiś czas zaadaptują swoje twory do obecnej
sytuacji, gdzie Flash jest problemem nawet na teoretycznie go
obsługujących WM czy Symbianie.

Strony w większości są budowane do przeglądania na sprzęcie który z flashem
nie ma problemu, a pojawienie się dawno już konkurencyjnego silverlighta
nie wróży, żeby sposób serwowania kontentu miał się jakoś specjalnie
zmienić. Może się mylę, ale nie wydaje mi się.

Wraz z rozwojem rynku smartfonów Flash jest w lekkim odwrocie, zgaduję
że ten trend się będzie umacniał.

Zobaczymy. Flash to ostatnio owszem, ustępuje nieco pola, ale
Silverlightowi. Nic nie wskazuje by oba warianty notowały jakieś problemy z
popularnością.



gierki flashowe (o, tu Apple'a boli w AppStore),

Oczywiście masz na poparcie tej tezy solidne dowody?

Nie, to tylko moje przypuszczenie. Ale uważam że sensowne, skoro Apple
potrafi ubić aplikację do VoiP tylko dlatego że dubluje funkcjonalnoć ich
telefonu.

Co jest jasno opisane w SDK. Zresztą aplikacje do VoIP już się pojawiły.

A ja odmawiam prawa decydowania przez jakiś sklep internetowy co mogę, a
czego nie mogę, instalować na _MOIM_ urządzeniu.



I znów wychodzi że iPhona raczej w ręku nie miałeś. Jest natywna
aplikacja, robiąca nawet za pseudonawigację. Od samiuśkiego początku.

Ale ze strony nie zadziała.

No dramat normalnie. Nie ważne że aplikacja daje tą samą
funkcjonalnoć,

Uważasz, że instalowanie dedykowanej aplikacji do każdej flashowej strony
jest bardziej sensowne? Odważna teza, rzekłbym. A jak takiej aplikacji nikt
nie napisze?

a nawet więcej, ważne że strona nie działa. Ĺťe też te
rzesze baranów kupujących iPhony nie dostrzegają tej dyskwalifikującej
wady!

Jabłko na obudowie potrafi tak działać.



A aplikację to mam nawet na Sony Ericssona.

Ale jak na nim działa strona Google.maps?

Mój telefon nie jest smartfonem, reklamowanym jako urządzenie internetowe.



zumi

W czym jest lepsze od Gugla czy Viamichelina?

W szczegółowości fotografii terenu naszej kochanej Polski.

Jakoś nie dostrzegłem powalających różnic.

Słabo szukałeś. HINT: tereny pozamiejskie.


Zresztą softu mapowego na iP
jest trochę, włÄ…cznie z mapami topo.

Pewnie za darmo nawet?



Bez flasha bezwartościowe, chyba że będzie dedykowany klient.

I jest ich o zgrozo coraz więcej.

I zamiast jednego flasha będzie 1001 programów dedykowanych. Nie wiem, co
gorsze.

Mnie nie obchodzi filozofia, mnie obchodzi czy mogę za pomocą
urządzenia zrobić to czego potrzebuję, czy nie. A że w większości
przypadków mogę, to i jestem zadowolony.

No więc ja nie będę instalował po jednym śmieciu na każdą stronę z
aktywnymi elementami.

Dodam że tak zadowolony nie
byłem z rozwiązań kokurencji.

Gratuluję.
 

Osobiście mam adbloka i flashblocka
- bez tego badziewia flashowego o wiele lepiej się ogląda świat, przede
wszystkim wydajniej.

Ja też mam. Używam ich rozsądnie, mam wybór. A Apple nie daje wyboru.

Możesz nie wybrać Apple. W czym więc problem?

W ewangelistach.

Jeszcze większym bólem są antyewangeliści wypisujący głupoty wyssane z
palce, co i Tobie się już w tym wątku parę razy przytrafiło.

Mylić się mogę jak każdy.




Boś praktycznie nie poznał niedogodności takiego arbitralnego ustalania co
jest dobre dla użytkownika, a co nie.

Ja doznaje codziennie, w każdym jednym produkcie. Od butów, przez
wszelkie gadżety komputerowe, po samochód czy nawet moje mieszkanie.

I dlatego dobrowlon

?


A coś mi się wycięło chyba.

Wiesz ile bym pisał tą odpowiedź, gdybym miał ją wyklepać jednym palcem na
iPadzie?

Prosiłem już, pokaż zdjęcia tego prototypu, który masz u siebie, nie
bądź samolubem.

Pokaż mi lepiej jak piszesz na dotykowym ekranie (jakimkolwiek!) równie
sprawnie jak na normalnej klawiaturze.

Na iPhonie piszę równie sprawnie (a mam wrażenie że nawet sprawniej,
ale nie robiłem testów), jak na pełnych klawiaturach E70 czy TyTN2. Jak
będzie z iPadem, jeszcze nie wiem, choć nie wątpię, że będzie wymagał
chwili na przyzwyczajenie.

Zostawmy więc temat do czasu jak ktoś z nas będzie miał okazję pobawić się
ipadem. Jestem tą dyskusją już zmęczony.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."

230 Data: Luty 18 2010 20:26:53
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-18 12:19:30 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Gdzie?

Poczytaj co sam napisałeś w tym megaofftopicznym wątku. Szkoda mi czasu
na wytykanie palcem.

Nie. Ja tylko wykazuję, że urządzenie już na pierwszy rzut oka raczej nie
spełnia obietnic, że będzie lepsze od netbooka z jednej i ebook readera z
drugiej strony.

Oczywiście że może nie spełniać obietnic dla kogoś, kto ma dość specyficzne i określone wymagania. Co zupełnie nie oznacza, że ci z odmiennymi to idioci łykający magię ogryzka niczym młode pelikany.


Powiedz mi też, kto, poza niepełnosprytnym, potrzebuje aplikacji iFart?

Ty, ale o co Ci dokładnie chodzi? To Apple firmuje tą aplikację?

Ale co za różnica kto ją firmuje? Sprzedawana jest w AppStore, jest
absolutnie bez sensu i jest przykładem, że marketing potrafi nawet kupę
wypromować jako nowe danie kuchni francuskiej.

Jeśli Cię to pocieszy, to nie znam nikogo, kto by ją kupił. Ale nie mam zupełnie zamiaru potępiać tych, którzy to zrobili - ich sprawa, ich pieniądze, ich poczucie humoru.


Jest
ona traktowana jako Unique Selling Piont przez ich marketing? Ktoś
gdzieś komu wciska to na siłe? Coż Cię tak boli w tej jednej ze
~130.000 aplikacji, że ją co chwila wyciągasz w dyskusji o wadach i
zaletach urządzeń Apple?

Bo jest dowodem na inteligencję użytkowników.

A może jednak to kwestia poczucia humoru i zamiłowania do rozrywki niezbyt wysokich lotów? Zresztą nieważne, dla mnie (i pewnie znakomitej większości użytkowników iP) ważniejsze jest co ciekawego bądź użytecznego można znaleźć wśród bodaj największej oferty softu dla komórek na rynku, istnienie durnych aplikacji ani mnie zięmbi ani grzeje. Ale też i zawsze odległa mi była mentalność słuchaczy radia co ma twarz, gdzie samo istnienie odmiennego zdania gdzieś tam w świecie jest obrazą najgłębszych uczuć religijnych.


Mało to gównianych i niepotrzebnych aplikacji
na Symbiana czy WM? A więc napisz jasno do czego zmierzasz i w jakiż to
sposób istnienie badziewnego softu za mniej niż 1 euro obraża twą
godność osobistą?

Mojej godności nie uraża. Natomiast pozwala zwątpić w hmm... rozsądek i
inteligencję nabywców tej jakże przydatnej aplikacji. Może także nieźle
definiować do jakiego targetu głównie trafił iPhone.

Głównie? Masz jakieś dane sprzedaży? Jakieś badania popierające teorię o motywacji do zakupu iP istnieniem bądź nie tej jednej aplikacji? To może przestań wysnówać górnolotne tezy.


Nawet jeśli, to dlaczego pozbawiać tej funkcji telefon z wyższej półki?

A jest pozbawiony? Może w końcu wbijesz sobie do głowy, że od jakiegoś
roku MMSy działają na iP

Od jakiegoś czasu tak. A jak długo NIE działały?

Ponad póltora roku nie było, od prawie roku są. I coś to zmienia?


i Twoje żale są zupełnie nieaktualne. I
już wcześniej prosiłem o przykłady dobrotliwych Nokii, SE czy MS,
którzy darmowymi apdejtami wprowadzają do telefonów nową
funkcjonalność, ale pewnie i tym razem się nie doczekam.

Super. Cieszyć się z darmowych updatów dających po paru miesiącach w drogim
SMARTfonie funkcję, obecną nawet w najtańszych telefonach konkurencji.

W Nokii E70 nie ma stopera, obecnego w wielu najtańszych komórkach. Badziewne te Nokie. Nie wspominając o głośno reklamowanych ficzersach, jak czytanie dokumentów Office i PDFach, które w praktyce rzadko kiedy działały. Dodam, że nigdy nie pojawiły się apdejty naprawiające te byki. Znaczy pojawiły się, nowe telefony, które już niby nie miały tych wad...


Może, nawiązując do tematu grupy, wypuścić jakieś topowe lustro bez AF, a
potem, po paru miesiącach wypuścić darmową aktualizację, która go włączy?

Poczytaj o apdejtach firmware do 5Dmk2.


Poza tym email może i jest wygodniejszy do wysłania z iphone, ale raczej
niekoniecznie łatwiejszy do odebrania na innym telefonie.

To fakt, zarówno Symbian jak WM są do odbierania mejli znacznie mniej
wygodne. Ale to znów - wada iPhona.

Chętnie się dowiem, jak osoba mająca, dajmy na to, Samsunga X-200, będzie w
stanie odebrać maila na telefonie. No dalej, napieraj.

Nie wiem, ale na znacznie starszym T610 się dało. Widać ktoś kupujący taki telefon nie potrzebuje mieć dostępu do mejla nonstop, sprawdzi sobie wieczorem w domu.


Ciekawe skądinąd, że jakoś zniknął ci z twojej listy Blackberry.

Bo w Polsce to nie są bardzo popularne telefony, a i osobiście za nimi nie przepadam - pełna klawiatura w formacie naleśnika, chętnie później skopiowana przez Nokię i innych, to dla bodaj najdebilniejsze rozwiązanie ostatnieniego dziesięciolecia w telefonach. Nie wspominając o początkowym (nie wiem jak teraz) wymogu specjalnego konta mejlowego z obsługą pusha, co u nas było drogie i rzadko spotykane


Taaaa, sprawa sprzed 2 lat dotycząca AppStore, który w SDK ma dość
jasno określone warunki odrzucania aplikacji.

Ale co jakiś czas wraca problem, że odrzucane są aplikacje nie naruszające
warunków. Bo komuś nie pasują...

Jak na razie najgłośniejsze są przypadki aplikacji, które jawnie łamały zasady opublikowane w SDK. Zresztą podejście do tych zasad przez Apple też ewoluuje z czasem w kierunku rozluźnienia (stąd wprowadzony czy też mający być wporwadzony rejting a la PEGI), ale pewnie to też ich wada.


Już nie wspominając, że
można było tą książkę mieć na iPhonie innymi kanałami (m.in. Stanza).

Albo mozna zrobić jailbreak i w ogóle odciąć się od AppStore. Pewnie.
Kombinowanie ma przyszłość.

Po pierwsze publikowanie książek w formie aplikacji to nie jest najsensowniejsza forma ich dystrybucji, po drugie Stanza to całkiem popularny program do kupowania i czytania ebooków, więc jej używania jakby ciężko nazwać kombonowaniem, ale jeśli chcesz tak uważać, to psze bałdzo.


Jak na razie to Ty za wszelką cenę starasz się dowieść, że Apple to
wredne sukinsyny, jakich ze świecą szukać w świecie, bo w materiałach
reklqamowych użyli szumnego sloganu.

- Konferencja prezentująca produkt i jego możliwości to NIE jest reklamowy
slogan.

Oszszyyyywiiiździe, na każdej konferencji gdzie ogłasza się nowy produkt jest specjalny panel szczerze i bez owijania w bawełnę omawiający wszystkie wady woriwadzanego urządzenia... Dobrze się czujesz? Na każdej, powtarzam na KAŻDEJ takiej konferencji w użyciu są same marketingowe slogany i mniej lub bardziej bełkoylwy język marketoidów. Nie dostrzeganie tego i stawianie jako zarzutu właśnie Apple to naprawdę szczyty naiwności delikatnie mówiąc. Zwłaszcza Apple, którego showy, dla niepoznaki zwane keynotami uchodzą za jedne z najciekawszych w branży.


- Apple to dobra firma, sama słodycz, mająca wyłącznie na sercu DOBRO
użytkowników. Ktoś w to wierzy w ogóle?

A ktoś w to uwierzy w odniesieniu do jakiekolwiek firmy na Ziemi?


Też ubolewam nad faktem, że iP nie może służyć jako pendrak, ale tak
realnie, w innych telefonach używałem tego tak rzadko, że jakoś
szczególnie mnie to nie boli.

Dość często zdarza mi się robić zdjęcia na potrzeby firmowe aparatem w
telefonie. Nic wielkiego, ale trzeba je zrobić jako dokumentację, wygodniej
tak niż odpalać aparat, którego, bywa, nie ma pod ręką. I przesyłam później
te pliki przez BT. Mi się więc ta funkcja przydaje.

Pewnie spokojnie mógłbyś przesłać je z iP mejlem, ale jeśli wolisz inaczej, to wystarczy podpiąć kabelek - akurat zdjęcia z iP można zgrywać bez iT. Weź Ty może w końcu tego iPhona do ręki, bo wychodzi że widziałeś go tylko przez szybę.


No i? Jakoś poza Apple problem specjanie nie jest widoczny.

A od kiedy Nokia, SE, czy HTC mają popularne sklepy z muzyką i w jaki
sposób rozwiązali ochronę praw autorskich zawartości?

Nokia coś tam kombinuje (nie wiem co, bo nie śledzę),

I na pewno nie wbudują żadnego cudownego DRM w sprzedawaną muzykę.


SE nie ma takiej usługi w ogóle.

Czyli może zlać temat sikiem falistym, podobnie jak HTC czy inne firmy. MS też może, bo mają tak powalone DRMy w swoim sklepie, że trudno tej muzyki słuchać nawet jej legalnym nabywcom.


A ja chętnie się dowiem, w jaki sposób mogę w iTunes MS
kupić LEGALNIE muzykę w Polsce?

Nie możesz, to nie tajemnica. Tajemnicą również nie jest, że Apple nie zrobi specjalnej wersji dla krajów 3. świata, do których nas najwodoczniej zalicza. A w sklepie MS kupisz coś w Polsce?


A czy to ważne, skoro i tak się nie da?

Acha, znaczy nieważne potrzeby, ważne że nie ma? To kupuj coś co ma,
choć i tak nie będziesz używał, ważne że będziesz szczęśliwy.

Skąd założenie, że jeśli czegoś w iPhonie nie ma, to na innym urządzeniu
które kupię tego TEŻ nie będę używał?

To nie było założenie, to było pytanie. Ja nigdy nie synchronizowałem moich Nokii czy HTC z czymkolwiek innym, niż mój własny komputer, a możliwości niby miałem - stąd ciekawość do czegóż to miałoby być komuś potrzebne.


Niż zwykła pewnie nie, zapominasz tylko że większość netbooków również
nie ma zwykłych.

Ma w rozmiarze 95% zwykłej. Jest wystarczająca.

Dla mnie spora część netbooków ma wyraźnie mniej wygodną klawiaturę niż choćby ze "zwykłego" laptoka. O gównianym touchpoincie nie wspominając.


Dla najambitniejszych pisarzy jest dołączana
zewnętrzna, której gdy nie planuje się godzinami klepać, można nie
wziąć.

Kolejne urządzenie do zabierania.

Dobrowolnego. Nawet z tą klawiaturą to dalej mniej niż większość laptopów.


Ale to znów - wada w stosunku do netbooków, które koszmaru
posiadania wyboru nie oferują wcale.

:D Przepraszam, ale ja już nie mogę tego traktować poważnie :D Ktoś ci
broni dołączyć dodatkową klawiaturę USB? Netbooki NIE WYMAGAJĄ specjalnych
przejściówek i mają więcej niż jeden port USB :D

Ba, pewnie nawet da się bez trudu podłączyć Applowską (czy jakiejkolwiek innej firmy, która robi) po BT. Jednak jej zostawienie w domu nie wpłynie w żaden sposób na wielkość netbooka.


Wydłubać klawiaturę z netbooka też w sumie się da :D

I stanie się przez to cieńszy?


Co jest jasno opisane w SDK. Zresztą aplikacje do VoIP już się pojawiły.

A ja odmawiam prawa decydowania przez jakiś sklep internetowy co mogę, a
czego nie mogę, instalować na _MOIM_ urządzeniu.

To proste - nie kupuj. Ja tam wolę zrezygniować z tych zapewne tysięcy wspaniałych i niezwykle użytecznych aplikacji, które hipotetycznie mogłyby trafić do AppStore, gdyby nie ta wredna polityka Apple, na rzecz ty realnych, które mogę ściągnąć już dziś i użyć do czegoś ułatwiającego bądź umilającego życie. Z fotograficznych np. kalkulator głębi ostrości czy ekspozycji, zdalne wyzwalanie przez komputer itp. Ale pewnie na swojego SE masz również tony rakich aplikacji.


No dramat normalnie. Nie ważne że aplikacja daje tą samą
funkcjonalność,

Uważasz, że instalowanie dedykowanej aplikacji do każdej flashowej strony
jest bardziej sensowne?

Pisałeś o konretnej stronie, nie jakiejś i po raz kolejny wykazałeś się brakiem znajomości podstawowych funkcji iPhona. Słabo trochę, jak na tak zagorzałego krytyka.


Odważna teza, rzekłbym. A jak takiej aplikacji nikt
nie napisze?

Nie, aplikacje to tylko częsciowe obejście problemu. Ważne czy w praktyce jest dla mnie wystarczające (a na razie jest).


a nawet więcej, ważne że strona nie działa. Że też te
rzesze baranów kupujących iPhony nie dostrzegają tej dyskwalifikującej
wady!

Jabłko na obudowie potrafi tak działać.

Powinnii zakazać jak narkotyków!


A aplikację to mam nawet na Sony Ericssona.

Ale jak na nim działa strona Google.maps?

Mój telefon nie jest smartfonem, reklamowanym jako urządzenie internetowe.

A jak GM na SE P1 czy co tam z tej stajni jest teraz na topie?


Zresztą softu mapowego na iP
jest trochę, włącznie z mapami topo.

Pewnie za darmo nawet?

No wyobraź sobie. Np. GPS Lite.



Jeszcze większym bólem są antyewangeliści wypisujący głupoty wyssane z
palce, co i Tobie się już w tym wątku parę razy przytrafiło.

Mylić się mogę jak każdy.

Owszem, ale postaraj się nie przytaczać swoich wyobrażeń, jako faktów mających o czymś świadczyć.


Zostawmy więc temat do czasu jak ktoś z nas będzie miał okazję pobawić się
ipadem. Jestem tą dyskusją już zmęczony.

Ja pomału też.

--
Pozdrawiam
de Fresz

231 Data: Luty 18 2010 21:20:40
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 18 Feb 2010 20:26:53 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-18 12:19:30 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Gdzie?

Poczytaj co sam napisałeś w tym megaofftopicznym wątku. Szkoda mi czasu
na wytykanie palcem.

Nie. Ja tylko wykazuję, że urządzenie już na pierwszy rzut oka raczej nie
spełnia obietnic, że będzie lepsze od netbooka z jednej i ebook readera z
drugiej strony.

Oczywiście że może nie spełniać obietnic dla kogoś, kto ma doć
specyficzne i określone wymagania. Co zupełnie nie oznacza, że ci z
odmiennymi to idioci łykający magię ogryzka niczym młode pelikany.

Owszem.



Powiedz mi też, kto, poza niepełnosprytnym, potrzebuje aplikacji iFart?

Ty, ale o co Ci dokładnie chodzi? To Apple firmuje tą aplikację?

Ale co za różnica kto ją firmuje? Sprzedawana jest w AppStore, jest
absolutnie bez sensu i jest przykładem, że marketing potrafi nawet kupę
wypromować jako nowe danie kuchni francuskiej.

Jeśli Cię to pocieszy, to nie znam nikogo, kto by ją kupił. Ale nie mam
zupełnie zamiaru potępiać tych, którzy to zrobili - ich sprawa, ich
pieniądze, ich poczucie humoru.

Owszem, trochę pociesza :)



Jest
ona traktowana jako Unique Selling Piont przez ich marketing? Ktoś
gdzieś komu wciska to na siłe? Coż Cię tak boli w tej jednej ze
~130.000 aplikacji, że ją co chwila wyciągasz w dyskusji o wadach i
zaletach urządzeń Apple?

Bo jest dowodem na inteligencję użytkowników.

A może jednak to kwestia poczucia humoru i zamiłowania do rozrywki
niezbyt wysokich lotów? Zresztą nieważne, dla mnie (i pewnie znakomitej
większości użytkowników iP) ważniejsze jest co ciekawego bądź
użytecznego można znaleźÄ‡ wśród bodaj największej oferty softu dla
komórek na rynku, istnienie durnych aplikacji ani mnie zięmbi ani
grzeje.



 Ale też i zawsze odległa mi była mentalnoć słuchaczy radia co
ma twarz, gdzie samo istnienie odmiennego zdania gdzieś tam w świecie
jest obrazą najgłÄ™bszych uczuć religijnych.


Mało to gównianych i niepotrzebnych aplikacji
na Symbiana czy WM? A więc napisz jasno do czego zmierzasz i w jakiż to
sposób istnienie badziewnego softu za mniej niż 1 euro obraża twą
godnoć osobistą?

Mojej godności nie uraża. Natomiast pozwala zwątpić w hmm... rozsądek i
inteligencję nabywców tej jakże przydatnej aplikacji. Może także nieźle
definiować do jakiego targetu głównie trafił iPhone.

Głównie? Masz jakieś dane sprzedaży? Jakieś badania popierające teorię
o motywacji do zakupu iP istnieniem bądź nie tej jednej aplikacji? To
może przestań wysnówać górnolotne tezy.


Nawet jeśli, to dlaczego pozbawiać tej funkcji telefon z wyższej półki?

A jest pozbawiony? Może w końcu wbijesz sobie do głowy, że od jakiegoś
roku MMSy działają na iP

Od jakiegoś czasu tak. A jak długo NIE działały?

Ponad póltora roku nie było, od prawie roku są. I coś to zmienia?


i Twoje żale są zupełnie nieaktualne. I
jużÂ wcześniej prosiłem o przykłady dobrotliwych Nokii, SE czy MS,
którzy darmowymi apdejtami wprowadzają do telefonów nową
funkcjonalnoć, ale pewnie i tym razem się nie doczekam.

Super. Cieszyć się z darmowych updatów dających po paru miesiącach w drogim
SMARTfonie funkcję, obecną nawet w najtańszych telefonach konkurencji.

W Nokii E70 nie ma stopera, obecnego w wielu najtańszych komórkach.
Badziewne te Nokie. Nie wspominając o głośno reklamowanych ficzersach,
jak czytanie dokumentów Office i PDFach, które w praktyce rzadko kiedy
działały. Dodam, że nigdy nie pojawiły się apdejty naprawiające te
byki. Znaczy pojawiły się, nowe telefony, które już niby nie miały tych
wad...


Może, nawiązując do tematu grupy, wypuścić jakieś topowe lustro bez AF, a
potem, po paru miesiącach wypuścić darmową aktualizację, która go włÄ…czy?

Poczytaj o apdejtach firmware do 5Dmk2.


Poza tym email może i jest wygodniejszy do wysłania z iphone, ale raczej
niekoniecznie łatwiejszy do odebrania na innym telefonie.

To fakt, zarówno Symbian jak WM są do odbierania mejli znacznie mniej
wygodne. Ale to znów - wada iPhona.

Chętnie się dowiem, jak osoba mająca, dajmy na to, Samsunga X-200, będzie w
stanie odebrać maila na telefonie. No dalej, napieraj.

Nie wiem, ale na znacznie starszym T610 się dało. Widać ktoś kupujący
taki telefon nie potrzebuje mieć dostępu do mejla nonstop, sprawdzi
sobie wieczorem w domu.

Nie sprawdzi sobie. Nie ma komputera i nie chce go mieć.



Ciekawe skądinąd, że jakoś zniknął ci z twojej listy Blackberry.

Bo w Polsce to nie są bardzo popularne telefony, a i osobiście za nimi
nie przepadam - pełna klawiatura w formacie naleśnika, chętnie później
skopiowana przez Nokię i innych, to dla bodaj najdebilniejsze
rozwiązanie ostatnieniego dziesięciolecia w telefonach. Nie wspominając
o początkowym (nie wiem jak teraz) wymogu specjalnego konta mejlowego z
obsługą pusha, co u nas było drogie i rzadko spotykane

W usiech udział blackberry przewyższa wielokrotnie zdaje się udział iphone.



Taaaa, sprawa sprzed 2 lat dotycząca AppStore, który w SDK ma doć
jasno określone warunki odrzucania aplikacji.

Ale co jakiś czas wraca problem, że odrzucane są aplikacje nie naruszające
warunków. Bo komuś nie pasują...

Jak na razie najgłośniejsze są przypadki aplikacji, które jawnie łamały
zasady opublikowane w SDK. Zresztą podejście do tych zasad przez Apple
też ewoluuje z czasem w kierunku rozluźnienia (stąd wprowadzony czy też
mający być wporwadzony rejting a la PEGI), ale pewnie to też ich wada.

Wadą jest niekonsekwencja ich stosowania i niejasności.



Już nie wspominając, że
można było tą książkę mieć na iPhonie innymi kanałami (m.in. Stanza).

Albo mozna zrobić jailbreak i w ogóle odciąć się od AppStore. Pewnie.
Kombinowanie ma przyszłoć.

Po pierwsze publikowanie książek w formie aplikacji to nie jest
najsensowniejsza forma ich dystrybucji

A jakaś inna na iphone jest, z ciekawości?

, po drugie Stanza to całkiem
popularny program do kupowania i czytania ebooków, więc jej używania
jakby ciężko nazwać kombonowaniem, ale jeśli chcesz tak uważać, to psze
bałdzo.


Jak na razie to Ty za wszelką cenę starasz się dowieć, że Apple to
wredne sukinsyny, jakich ze świecą szukać w świecie, bo w materiałach
reklqamowych użyli szumnego sloganu.

- Konferencja prezentująca produkt i jego możliwości to NIE jest reklamowy
slogan.

Oszszyyyywiiiździe, na każdej konferencji gdzie ogłasza się nowy
produkt jest specjalny panel szczerze i bez owijania w bawełnę
omawiający wszystkie wady woriwadzanego urządzenia... Dobrze się
czujesz? Na każdej, powtarzam na KAĹťDEJ takiej konferencji w użyciu są
same marketingowe slogany i mniej lub bardziej bełkoylwy język
marketoidów. Nie dostrzeganie tego i stawianie jako zarzutu właśnie
Apple to naprawdę szczyty naiwności delikatnie mówiąc. Zwłaszcza Apple,
którego showy, dla niepoznaki zwane keynotami uchodzą za jedne z
najciekawszych w branży.

Biorę poprawkę na to.



- Apple to dobra firma, sama słodycz, mająca wyłÄ…cznie na sercu DOBRO
użytkowników. Ktoś w to wierzy w ogóle?

A ktoś w to uwierzy w odniesieniu do jakiekolwiek firmy na Ziemi?


Też ubolewam nad faktem, że iP nie może służyć jako pendrak, ale tak
realnie, w innych telefonach używałem tego tak rzadko, że jakoś
szczególnie mnie to nie boli.

Doć często zdarza mi się robić zdjęcia na potrzeby firmowe aparatem w
telefonie. Nic wielkiego, ale trzeba je zrobić jako dokumentację, wygodniej
tak niż odpalać aparat, którego, bywa, nie ma pod ręką. I przesyłam później
te pliki przez BT. Mi się więc ta funkcja przydaje.

Pewnie spokojnie mógłbyś przesłać je z iP mejlem,

Faktycznie, prostsze od przesłania przez BT :P

ale jeśli wolisz
inaczej, to wystarczy podpiąć kabelek - akurat zdjęcia z iP można
zgrywać bez iT.

I mam się wszędzie włóczyć z kablem?

Weź Ty może w końcu tego iPhona do ręki, bo wychodzi że
widziałeś go tylko przez szybę.

Miałem egzemplarz pokazowy do macania przez prawie rok. Wystarczy?





No i? Jakoś poza Apple problem specjanie nie jest widoczny.

A od kiedy Nokia, SE, czy HTC mają popularne sklepy z muzyką i w jaki
sposób rozwiązali ochronę praw autorskich zawartości?

Nokia coś tam kombinuje (nie wiem co, bo nie śledzę),

I na pewno nie wbudują żadnego cudownego DRM w sprzedawaną muzykę.

A wbudują?



SE nie ma takiej usługi w ogóle.

Czyli może zlać temat sikiem falistym, podobnie jak HTC czy inne firmy.
MS też może, bo mają tak powalone DRMy w swoim sklepie, że trudno tej
muzyki słuchać nawet jej legalnym nabywcom.

Nie próbowałem, wierzę na słowo.



A ja chętnie się dowiem, w jaki sposób mogę w iTunes MS
kupić LEGALNIE muzykę w Polsce?

Nie możesz, to nie tajemnica. Tajemnicą również nie jest, że Apple nie
zrobi specjalnej wersji dla krajów 3. świata, do których nas
najwodoczniej zalicza. A w sklepie MS kupisz coś w Polsce?

Produkty MS kupię w wielu miejscach, niekoniecznie w ich amerykańskim
sklepie. Zresztą MS ze swoim Live nie jest lepszy od Apple'a




A czy to ważne, skoro i tak się nie da?

Acha, znaczy nieważne potrzeby, ważne że nie ma? To kupuj coś co ma,
choć i tak nie będziesz używał, ważne że będziesz szczęśliwy.

Skąd założenie, że jeśli czegoś w iPhonie nie ma, to na innym urządzeniu
które kupię tego TEĹť nie będę używał?

To nie było założenie, to było pytanie. Ja nigdy nie synchronizowałem
moich Nokii czy HTC z czymkolwiek innym, niż mój własny komputer, a
możliwości niby miałem - stąd ciekawoć do czegóż to miałoby być komuś
potrzebne.

Synchronizacja to jedno, przesył konkretnych plików to druga sprawa.



Niż zwykła pewnie nie, zapominasz tylko że większoć netbooków również
nie ma zwykłych.

Ma w rozmiarze 95% zwykłej. Jest wystarczająca.

Dla mnie spora częć netbooków ma wyraźnie mniej wygodną klawiaturę niż
choćby ze "zwykłego" laptoka. O gównianym touchpoincie nie wspominając.

Łatwiej by ci było chyba przyzwyczaić się do takiej klawiatury niż do
ekranowej, gwoli ścisłości.

A co do touchpada, to chyba już jakiś czas temu pojawiły się netbooki z
dotykowym ekranem.



Dla najambitniejszych pisarzy jest dołÄ…czana
zewnętrzna, której gdy nie planuje się godzinami klepać, można nie
wziąć.

Kolejne urządzenie do zabierania.

Dobrowolnego. Nawet z tą klawiaturą to dalej mniej niż większoć laptopów.

??



Ale to znów - wada w stosunku do netbooków, które koszmaru
posiadania wyboru nie oferują wcale.

:D Przepraszam, ale ja już nie mogę tego traktować poważnie :D Ktoś ci
broni dołÄ…czyć dodatkową klawiaturę USB? Netbooki NIE WYMAGAJĄ specjalnych
przejściówek i mają więcej niż jeden port USB :D

Ba, pewnie nawet da się bez trudu podłÄ…czyć Applowską (czy
jakiejkolwiek innej firmy, która robi) po BT. Jednak jej zostawienie w
domu nie wpłynie w żaden sposób na wielkoć netbooka.

I tak go nie schowasz do kieszenii. Podobnie jak nie schowasz tam iPada.



Wydłubać klawiaturę z netbooka też w sumie się da :D

I stanie się przez to cieńszy?

A co za różnica czy ma 1.5 czy 2 cm grubości, skoro i tak go nie schowasz
do kieszeni?



Co jest jasno opisane w SDK. Zresztą aplikacje do VoIP już się pojawiły.

A ja odmawiam prawa decydowania przez jakiś sklep internetowy co mogę, a
czego nie mogę, instalować na _MOIM_ urządzeniu.

To proste - nie kupuj.

Ależ nie zamierzam.

Ja tam wolę zrezygniować z tych zapewne tysięcy
wspaniałych i niezwykle użytecznych aplikacji, które hipotetycznie
mogłyby trafić do AppStore, gdyby nie ta wredna polityka Apple, na
rzecz ty realnych, które mogę ściągnąć już dziś i użyć do czegoś
ułatwiającego bądź umilającego życie.

A mnie denerwuje sam fakt takiej cenzury i nie zamierzam udawać że wszystko
jest w porządku.


Z fotograficznych np. kalkulator
głÄ™bi ostrości czy ekspozycji, zdalne wyzwalanie przez komputer itp.
Ale pewnie na swojego SE masz również tony rakich aplikacji.

Już pisałem, że mój telefon to telefon, doć prosty zresztą, a nie
smartfon. Masz jakieś problemy z rozróżnieniem tych typów urządzeń?



No dramat normalnie. Nie ważne że aplikacja daje tą samą
funkcjonalnoć,

Uważasz, że instalowanie dedykowanej aplikacji do każdej flashowej strony
jest bardziej sensowne?

Pisałeś o konretnej stronie, nie jakiejś i po raz kolejny wykazałeś się
brakiem znajomości podstawowych funkcji iPhona. Słabo trochę, jak na
tak zagorzałego krytyka.

Jak bym pisał ogólnie to byś mi zarzucił zapewne brak konkretnych faktów i
pewnie byś miał rację.



Odważna teza, rzekłbym. A jak takiej aplikacji nikt
nie napisze?

Nie, aplikacje to tylko częsciowe obejście problemu. Ważne czy w
praktyce jest dla mnie wystarczające (a na razie jest).

Ale obejście to tylko obejście.



a nawet więcej, ważne że strona nie działa. Ĺťe też te
rzesze baranów kupujących iPhony nie dostrzegają tej dyskwalifikującej
wady!

Jabłko na obudowie potrafi tak działać.

Powinnii zakazać jak narkotyków!

:)



A aplikację to mam nawet na Sony Ericssona.

Ale jak na nim działa strona Google.maps?

Mój telefon nie jest smartfonem, reklamowanym jako urządzenie internetowe.

A jak GM na SE P1 czy co tam z tej stajni jest teraz na topie?

Nie wiem. Na Xperii _pewnie_ działa normalnie przez flasha.



Zresztą softu mapowego na iP
jest trochę, włÄ…cznie z mapami topo.

Pewnie za darmo nawet?

No wyobraź sobie. Np. GPS Lite.


No proszę.


Jeszcze większym bólem są antyewangeliści wypisujący głupoty wyssane z
palce, co i Tobie się już w tym wątku parę razy przytrafiło.

Mylić się mogę jak każdy.

Owszem, ale postaraj się nie przytaczać swoich wyobrażeń, jako faktów
mających o czymś świadczyć.


Zostawmy więc temat do czasu jak ktoś z nas będzie miał okazję pobawić się
ipadem. Jestem tą dyskusją już zmęczony.

Ja pomału też.

To zostawmy to w spokoju.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of
trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was".

232 Data: Luty 18 2010 21:37:46
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-18 21:20:40 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Bo w Polsce to nie są bardzo popularne telefony, a i osobiście za nimi
nie przepadam - pełna klawiatura w formacie naleśnika, chętnie później
skopiowana przez Nokię i innych, to dla bodaj najdebilniejsze
rozwiązanie ostatnieniego dziesięciolecia w telefonach. Nie wspominając
o początkowym (nie wiem jak teraz) wymogu specjalnego konta mejlowego z
obsługą pusha, co u nas było drogie i rzadko spotykane

W usiech udział blackberry przewyższa wielokrotnie zdaje się udział iphone.

Może nie wielokrotnie, ale wciąż przewyższa. I ja np. tego za cholerę nie rozumiem, ale już mniejsza o to.


Albo mozna zrobić jailbreak i w ogóle odciąć się od AppStore. Pewnie.
Kombinowanie ma przyszłość.

Po pierwsze publikowanie książek w formie aplikacji to nie jest
najsensowniejsza forma ich dystrybucji

A jakaś inna na iphone jest, z ciekawości?

Owszem, nawet nie tak mało. Nawet Kena Rockwella można sobie w tej formie kupić.



Pewnie spokojnie mógłbyś przesłać je z iP mejlem,

Faktycznie, prostsze od przesłania przez BT :P

Zwłaszcza do stacjonraki, które w większości nie mają BT.


ale jeśli wolisz
inaczej, to wystarczy podpiąć kabelek - akurat zdjęcia z iP można
zgrywać bez iT.

I mam się wszędzie włóczyć z kablem?

Przy smartfonach noszenie ładowarki często bywa koniecznością, nie jest to tylko wada iP. Fajne jest w nim to, że z kabla do synchro można go ładować z dowolnego USB.


Nokia coś tam kombinuje (nie wiem co, bo nie śledzę),

I na pewno nie wbudują żadnego cudownego DRM w sprzedawaną muzykę.

A wbudują?

Na pewno. Nacisk ze strony branży muzycznej jest wciąż olbrzymi. Zresztą nawet to złe Apple już dawno przekonywało wydawców, aby odeszli od DRM, ale ci są dość odporni na argumenty i to co dzieje się na rynku dociera do nich z wyraźnym opóźnieniem.


A ja chętnie się dowiem, w jaki sposób mogę w iTunes MS
kupić LEGALNIE muzykę w Polsce?

Nie możesz, to nie tajemnica. Tajemnicą również nie jest, że Apple nie
zrobi specjalnej wersji dla krajów 3. świata, do których nas
najwodoczniej zalicza. A w sklepie MS kupisz coś w Polsce?

Produkty MS kupię w wielu miejscach,

Chodziło mi o Zune Store - konkurenta iTMS.


Zresztą MS ze swoim Live nie jest lepszy od Apple'a

I z ZS AFAIK też.


Dobrowolnego. Nawet z tą klawiaturą to dalej mniej niż większość laptopów.

??

Mniej objętościowo i wagowo.


A jak GM na SE P1 czy co tam z tej stajni jest teraz na topie?

Nie wiem. Na Xperii _pewnie_ działa normalnie przez flasha.

Na P1 z teotretyczną obsługą Flasha chodziło szmacianie.


Ja pomału też.

To zostawmy to w spokoju.

OK.

--
Pozdrawiam
de Fresz

233 Data: Luty 18 2010 21:50:11
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 18 Feb 2010 21:37:46 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-18 21:20:40 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Bo w Polsce to nie są bardzo popularne telefony, a i osobiście za nimi
nie przepadam - pełna klawiatura w formacie naleśnika, chętnie później
skopiowana przez Nokię i innych, to dla bodaj najdebilniejsze
rozwiązanie ostatnieniego dziesięciolecia w telefonach. Nie wspominając
o początkowym (nie wiem jak teraz) wymogu specjalnego konta mejlowego z
obsługą pusha, co u nas było drogie i rzadko spotykane

W usiech udział blackberry przewyższa wielokrotnie zdaje się udział iphone.

Może nie wielokrotnie, ale wciąż przewyższa. I ja np. tego za
cholerę nie rozumiem, ale jużÂ mniejsza o to.


Blackberry zaczęło wcześniej.


Albo mozna zrobić jailbreak i w ogóle odciąć się od AppStore. Pewnie.
Kombinowanie ma przyszłoć.

Po pierwsze publikowanie książek w formie aplikacji to nie jest
najsensowniejsza forma ich dystrybucji

A jakaś inna na iphone jest, z ciekawości?

Owszem, nawet nie tak mało. Nawet Kena Rockwella można sobie w tej
formie kupić.


:) To żeby choć trochę trzymać się tematu grupy :)



Pewnie spokojnie mógłbyś przesłać je z iP mejlem,

Faktycznie, prostsze od przesłania przez BT :P

Zwłaszcza do stacjonraki, które w większości nie mają BT.

Moja ma. Podobnie jak laptop z którego korzystam w pracy.



ale jeśli wolisz
inaczej, to wystarczy podpiąć kabelek - akurat zdjęcia z iP można
zgrywać bez iT.

I mam się wszędzie włóczyć z kablem?

Przy smartfonach noszenie ładowarki często bywa koniecznością, nie jest
to tylko wada iP. Fajne jest w nim to, że z kabla do synchro można go
ładować z dowolnego USB.

W SE też to tak działa, więc to żadna rewolucja.



Nokia coś tam kombinuje (nie wiem co, bo nie śledzę),

I na pewno nie wbudują żadnego cudownego DRM w sprzedawaną muzykę.

A wbudują?

Na pewno. Nacisk ze strony branży muzycznej jest wciąż olbrzymi.

Apple nie był pierwszy który zrezygnował z DRM.

Zresztą nawet to złe Apple już dawno przekonywało wydawców, aby odeszli
od DRM, ale ci są doć odporni na argumenty i to co dzieje się na rynku
dociera do nich z wyraźnym opóźnieniem.


A ja chętnie się dowiem, w jaki sposób mogę w iTunes MS
kupić LEGALNIE muzykę w Polsce?

Nie możesz, to nie tajemnica. Tajemnicą również nie jest, że Apple nie
zrobi specjalnej wersji dla krajów 3. świata, do których nas
najwodoczniej zalicza. A w sklepie MS kupisz coś w Polsce?

Produkty MS kupię w wielu miejscach,

Chodziło mi o Zune Store - konkurenta iTMS.

No to nisza niszy póki co.



Zresztą MS ze swoim Live nie jest lepszy od Apple'a

I z ZS AFAIK też.

Być może.



Dobrowolnego. Nawet z tą klawiaturą to dalej mniej niż większoć laptopów.

??

Mniej objętościowo i wagowo.

Netbook waży koło kilograma. Parędziesiąt gramów klawiatury osobiście mi
nie robi żadnej różnicy.



A jak GM na SE P1 czy co tam z tej stajni jest teraz na topie?

Nie wiem. Na Xperii _pewnie_ działa normalnie przez flasha.

Na P1 z teotretyczną obsługą Flasha chodziło szmacianie.

P1 to staroć.



Ja pomału też.

To zostawmy to w spokoju.

OK.

EOT w takim razie.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

234 Data: Luty 18 2010 01:15:03
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-11 11:24, Andrzej Libiszewski wrote:

Właśnie mówisz tak samo.
Niezupełnie, bo dla fanów Apple słowa Jobsa są często święte a słów
Ballmera raczej nikt poważnie nie traktuje. Nawet zwolennicy MS.

Wiele osób darzy go szacunkiem, bo odniósł sukces i napędza tę firmę, bez
niego mieli spore problemy. Ale zdecydowanie przesadzasz z tym niby
fanatyzmem.


Do czytania książek są czytniki w rodzaju Kindle. Ich wyświetlacz jest dużo
bardziej zbliżony do prawdziwego papieru niż to co ma iPad.
I ma swoje wady.
Wszystko ma jakieś wady. Pytanie czy dyskwalifikujące czy nie.

Zgadza się.


A ja bym nie wolał. Elektroniczna forma informacji jest wyjątkowo wygodna
dla mnie, tylko do tej pory czytniki były wyjątkowo cienkie. IPad ma
szansę to zmienić.
Nie wydaje mi się.

Twoje zdanie.


Gratuluję.
Dziękuję.

Wierz mi że jestem pełen podziwu :) Ja tam wolę mail, z linkiem.


A kiedykolwiek było to kluczowe? I czy kiedykolwiek musiałeś tę funkcję
mieć w tel? :)
Wtedy kiedy to było najbardziej kluczowe akurat tej funkcji w telefonie nie
miałem.

No cóż :)


Dzisiaj to standard. MMS wciąż jednak wprost nie ma szans w stosunku do
popularności SMS. Takie fakty.
Do czego innego służy. Takie są fakty.

Ĺťe ma inne możliwości - nie przeczę.


A wiesz, że jak nie odbierzesz MMS to operator wysyła Ci link z tokenem i
możesz obejrzeć na kompie przez www?
A wiesz co mi po tym? MMS używam kiedy mi zależy na czasie.

Nie wyobrażam sobie by mogło mi zależeć na czasie, a jednocześnie pogodzić
się z tą jakością. To już lepiej komórka+mail ma większy sens.
Ale mniejsza o to. Pozwól że EOT.


Osobiście absolutnie nie musze mieć
tego w telefonie. Jak by za to dali lepszy głośnik i zasięg - chętnie
biorę :D
Głośnik? Do czego?

No wyobraź sobie, że mój ultra-wszystko-mający smartfon ma mega mizerny
głośnik - ciężko go w ogóle usłyszeć jak dzwoni. Same rozmowy dało się
jakoś podkręcić zhackowanym sterownikiem.


A niech sobie trafiają. Dla mnie bez znaczenia.
Podkreślam - dla mnie. Dla większości ludzi jest to funkcja jak panorama w
aparacie - super mieć, wiele osób zrezygnuje z konkretnego modelu bo nie
ma tego... ale jak już masz - wykorzystasz dla testu najwyżej.
Przynajmniej większoć :)
Być może. Niemniej większoć chce tych funkcji.

Dokładnie jak z panoramą :)


Nie, to były analizy zwolenników i przeciwników. Dla mnie to bez znaczenia
i tak, ale jak apple rozwinie to urządzenie to kiedyś sobie może kupię. Od
dawno nie było czegokolwiek fajnego w temacie.
Jak rozwinie. Bo na razie to nie wygląda zachęcająco.

Dla mnie wygląda: lekkie, z dobrym ekranem i ściśle pod odbiór. Na taką
elektroniczną książkę czekałem :)


Ani jeden do tej pory nie osiągnął masy krytycznej by wytyczyć standard i
określić platformę, która dobierze odpowiednio dużo danych.
W Europie. Bo w USA takim produktem jest czytnik Amazonu.

Podejrzewam, że właśnie tam dopiero będzie to popularne.


Myślisz, że
sukces iTunes tkwił tylko w urządzeniu? Apple ma szanse to zrobić.
Obawiam się właśnie JAK będzie to chciał robić i że jabłkowe widzimisię
zaskutkuje również ustaleniami odgórnymi co ci wolno czytać a co nie.

Nie przesadzaj, cenzury nie nałożÄ…, może inne słowo: porządek na swoje
zbiory. RSS i WWW nie ocenzurują z pewnością.


Dawniej na palmtopy był redfish. Fajne pomysły, niezłe wykonanie, dzisiaj
nie ma po tym nawet śladu. Z kindlami i podobnymi jest wciąż tak samo. Tu
w końcu to zmienią.
Nawet się na to zanosi :P

Owszem.


Po co?
Znowu jesteś człowiekiem, który absolutnie musi mieć w telefonie worda i
excela.
Nie. Jak mi ktoś reklamuje produkt że będzie we wszystkim lepszy od
netbooka to niech do cholery będzie.

Zależy jak tego netbooka użytkujesz. Wiele osób ma go jako proste
urządzenie do kilku rzeczy, przy czym do czegoś lepszego i tak siadają do
zwykłego komputera lub pełnowymiarowego. Bo netbooki słabsze, bo
klawiatura i tak niewygodna itd. To właśnie wtedy iPad jest lepszy - bo
możesz mniej więcej tyle samo, ale masz szybszy start, urządzenie
zoptymalizowane pod dotyk i trzymanie w jednej ręce.
Oczywiście Ty postrzegasz netbooka jako komputer, tyle, że malutki. Ĺťe
możesz na nim mieć photoshopa lub wywoływarkę RAW. To znaczy, że iPad jest
dramatycznie innym urządzeniem dla Ciebie.


Pendrive przez przejściówkę, aparatu
nie podłÄ…czysz, www obejrzysz ale nie wszystkie w całości. To ma być
lepsze?

Jest lepsze pod innymi względami niż te do których i tak powinieneś raczej
używać normalnego komputera. To nie jest komputer.


Mają być wersje z łÄ…cznością bezprzewodową - wifi i/lub gsm. AFAIR nie
było takiej bez czegokolwiek.
No i? Powiedz, da się iPhone zsynchronizować przez WiFi? Nie? Jak przykro.

Nie mam iPhone.
Jak jest łÄ…cznoć z siecią - jest też i synchronizacja. Tyle, że
niekoniecznie firmowych produktów.


Przykład iPhone temu przeczy.
Gdzie przeczy? Przez WiFi nie zsynchronizujesz, musisz mieć iTunes. Swoje.

Możesz mieć iPhone bez maka. Kilka osób znam które tak używają.


Za to na komputerze pewnie zrobisz więcej
jeszcze, przykładowo zsynchronizujesz jakieś kontakty, które byś mógł
sklepać sobie normalną klawiaturą.
Tylko to jest do przyjęcia w telefonie. W Tablecie niespecjalnie.

To nie jest tablet, tzn. komputer.


No Ty np. chcesz do ekspresu do kawy :)
Wymyślisz jakiś głupszy przykład jeszcze?

Ironia kole w oczy. Zrozum proszę, iPad nie jest urządzeniem ku możliwej
uniwersalności. Jest urządzeniem ku możliwej optymalizacji czynności
związanych z odczytem dokumentów i informacyjnych stron.


I widzisz - a iPad służy jako czytnik kilku specyficznych rzeczy, a nie
jest komputerem jak to usilnie każdy chce.
A jest pozycjonowany przez Apple jako netbook-killer. Więc to chyba Apple
tak chce.

Już tłumaczyłem - netbook killer dla ludzi, którzy netbooka używają do
puszczania MP3 i czytania blogów w łóżkach. Nie znam kogokolwiek kto by
miał netbooka wyłÄ…cznie i używał jako jedynego komputera do wszytskiego.
Znam kilka osób, które kupiły i owszem wyciskają z nich sporo, ale
zdecydowanie to nie dla takich osób jest iPad.


No i właśnie się mylisz. Apple nie zrobiło czegoś co ma być tylko/aż
kindlem, tylko/aż komputerem i tak dalej komórką, stacją do gier itd.
Chwilę temu pisałeś: "I widzisz - a iPad służy jako czytnik kilku
specyficznych rzeczy, a nie jest komputerem jak to usilnie każdy chce."

Szybko zmieniasz zdanie.

Najpierw przeczytaj cały akapit, a potem się wypowiadaj, ok?


To
urządzenie, które ma być możliwie poręczne, nieżle integrować się z
Internetem i zapewniać świetny odbiór danych, a czasem pewnie prostą grę.
Od każdego z wymienionych w czymś jest lepsze.
No właśnie, w czym? W kalekim www, w za dużym (lub za małym, zależnie od
punktu widzenia) rozmiarze, w braku klawiatury?

W tym, że możesz obsługiwać jedną ręką, a drugą trzyać - spróbuj tak samo
z netbookiem.
W tym, że będzie uruchamiać się jak telefon - czyli od razu, a nie jak
komputer z startem lub żrącym prąd trybem sleep.
W tym, że rozmiar jest zbliżony do prawdziwego notatnika, a nie grubej
książki.
Itd.


Od każdego też gorsze pod
względem tego do czego nie zostało to wymyślone.
Taki netbook-killer gorszy niemal we wszystkim. Może poza wyglądem.

O netbooku i Twoim niezrozumieniu porównania już pisałem. Jak ktoś kupuje
netbooka z przeznaczeniem jako normalne PC i możliwym wyciskaniem - iPad
nie dla niego.


A co do flasha to w urządzeniu tego typu najmniej potrzebny.
Powiedz to twórcom stron. Galerie fotograficzne, gierki flashowe (o, tu
Apple'a boli w AppStore), google maps, zumi i tak dalej. Bez flasha
bezwartościowe, chyba że będzie dedykowany klient.

Google maps bez flasha działa świetnie.
Co do galerii - czasem się owszem trafi jakiś artysta, który ma ochotę
popsuć wszystkim przyjemnoć korzystania z interfejsu do którego jest
przyzwyczajony. Np otwarcia zdjęcia w nowej zakładce.
A co do wszelkich stron, które nie prezentują treści w normalny sposób -
tego nigdy nie żal, na palcach jednej ręki można policzyć ciekawe.


Youtuba
pokaże za pomocą html5.
Youtube nie jest jedyną stroną na świecie korzystającą z flasha.

Ale jedyne do czego potrzebny im flash to wyświetlenie filmu, a to będzie
w HTML5. Inni zrobią tak samo o ile tylko technologia się przebije, a są
na to spore szanse.


Syfiarskich stron z wielkimi animacjami - nie, ale
tam najczęściej próżno szukać danych.
Bo?

Bo flash jest najczęściej zamknięty na wszelkie inne technologie. Da się
by czytał z bazy i wymieniał informacje z serwerem, ale takich stron wręcz
nie ma.
Zresztą pokaż jedną, która opiera się wyłÄ…cznie na Flashu i jest
absolutnie kluczowa.


Osobiście mam adbloka i flashblocka
- bez tego badziewia flashowego o wiele lepiej się ogląda świat, przede
wszystkim wydajniej.
Ja też mam. Używam ich rozsądnie, mam wybór. A Apple nie daje wyboru.

Ale widzisz - to uświadamia tylko tyle, że większoć witryn tylko zyskuje
przy braku tego ruszającego się syfku. A już na wydajności zdecydowanie.


Jak dla mnie to świetny krok, może inni pójdą za
ciosem i ktoś będzie wiedział, żeby projektować stronę, a nie syfiarską
prezentację.
Boś praktycznie nie poznał niedogodności takiego arbitralnego ustalania co
jest dobre dla użytkownika, a co nie.

Czasem trzeba podjąć brzemienną w skutkach decyzję projektową. Dzisiaj
ludzie nawykli do przeglądania w kartach, i też do wydajności dalece
większej niż im potrzebna. Ktoś w końcu powiedział nie, dla tego syfu i po
prostu gratuluję.


Nie wiem co Jobs, bo nie jestem jego fajnem. Zdecydowanie jednak jak dla
mnie brakowało takiego urządzenia i fajnie że wyszło.
No to ci powtarzam co Jobs. Widzi toto jako netbook-killera, tyle że zanosi
się że mu jednak nie wyszedł.

A ja Ci przypominam - masz netbooka za normalny, ale mniejszy komputer.
To nie o takich ludziach mówili.


Oczywiście, że jest - tylko trzeba zrozumieć - MP3 to nie jest plik z
urwanym najczęściej tagiem. To zbiór danych z konkretnymi metadanymi i
dodatkowymi informacjami z playerka, jak chociażby rating - proste a coraz
częściej doceniane.
Uwierz mi, do tego nie potrzeba takiej porażki jak iTunes. To raz. Do czego
ci ratingi tego nie wiem - ja sam wiem co mi się podoba i na co mam ochotę,
nie musi mi tego mówić odtwarzacz.

Do pewnych funkcji trzeba dorosnąć, czasem zmusić się do ich używania by
je poznać. Oceny się przydają zdecydowanie. W zdjęciach też.


Oczywiście ktoś może chcieć tylko wgrać jakieś pliki i słuchać - wtedy
owszem. Ale to właściwie etap dosa i mod-ów.
Jest praktyczny i działa. No i jest niezależny od playerka.

Problem w tym gdy chcesz jakiejś funkcji więcej. Czegoś mądrzejszego niż
głupia odtwarzarka. Przykładów można mnożyć.


No właśnie, takie coś.
Takie coś do niczego.

No taka większa i wygodniejsza komórka, ale bez funkcji telefonu, a za to
z wygodnym ekranem.


Podswietlenie można regulować.
Ale nie zmienisz tego w coś podobnego do papieru. Nie zmienisz że będzie
podle działał w pełnym słońcu.

Owszem, tu e-papier jest lepszy. Szczęśliwie podłe słonko jest w
mniejszości, no chyba że ktoś książki czyta tylko w lecie na plaży =>
wtedy iPad nie dla niego.


Przy czytaniu zazwyczaj światła mniej niż
więcej akurat. Mi iPadowe podejście wiele bardziej się podoba - dobra
rozdzielczośc, lepsze kolory, światło.
Po co ci do książek kolory?

Po co Ci do blogów kolory?


A jednak kindle to jakiś krok w tył. Jedyna zaleta w słońcu. Poza tym z
każdej strony jest gorsze.
Bo? Robi dokładnie to do czego został zrobiony. Epapier jest chwalony za
komfort dla oczu. To ma być krok w tył? Tak wielki, że Apple poczuł, że
musi z tym krokiem w tył konkurować?

Komfort jest tylko w mocnym słonku.
Częściej używane i znacznie popularniejsze są komórki. Tam też jeszcze
niedawno ktoś mówił, że monochromatyczne wyświetlacze są lepsze i w słonku
lepiej widać. I to jest prawda.
Dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że taki ekran to tamta epoka. I komórki
akurat więcej razy na słonku użyjesz. Kolorowy ekran wyświetlający b&w nie
jest aż tak nieczytelny, chociaż oczywiście - gorszy w takim świetle.


A tak w ogóle... czemu kindle to nie badziew? Chyba nie ma kamerki, nie ma
tysiąca usbów i nie robi za gigantyczny databank? Czemu tam to rozumiesz?
Bo kindle nikt nie przedstawiał jako netbook-killera.

Widzę że uczepiłeś się zwrotu.


Jest przeznaczony do
dokładnie jednej rzeczy i robi ją doskonale. Nikt nie próbuje mydlić
ludziom oczu przedstawiając go jako coś więcej.

Jak by to reklama opacznie zrozumiana była sensem świata.


Poza słonkiem... jakie i w w czym?
Słonko wystarczy. Słonko, i komfort epapieru dla oczu. Wystarczy.

Masz komórkę z kolorowym LCD? rozumiem że absolutnie nie da się tego
używać w słońcu?


Ĺťe też chce Ci się szukać co Jobs mówił na konferencji marketingowej.
Szukać? Wszystkie portale wyły głośno o tym co mówił na pokazie iPada. Ot,
taka konferencja marketingowa.

Marketingowa owszem.
Ale mało mnie obchodzi slogan, za to specyfikacja owszem.


Jak dla mnie dzisiejsze urządzenia wciąż mają za wiele problemów z prądem
i właśnie czuwaniem. IPad jest w sporym stopniu optymalizowany pod niskie
zużycie prądu i świetnie.
Kindle jeszcze bardziej - bo jego wyświetlacz zdaje się w ogóle nie pobiera
prądu jak nie zmienia akurat strony.

Zgadza się. Zapewne jest jeszcze lepszy w zużyciu prądu, ale też i jest
znacznie prostszym urządzeniem i z ekranem o o wiele mniejszych
możliwościach (i jednej tylko lepszej cesze w specyficznych warunkach).


A ile razy mam pisać?
I takiego netbooka musisz wyciągnąć, rozłożyć, uruchomić, a samemu siąć
na tyłku lub poszukać jakiegoś oparcia.
Rozumiem, że iPada mogę nie wyciągać, nie uruchamiać i użyć wygodnie na
stojąco. Super.

Wyciąganie iPada jest prostsze i nie wymaga rozkładania.
I tak - będzie można na stojąco zrobić wiele.


Wiesz ile bym pisał tą odpowiedź, gdybym miał ją wyklepać jednym palcem na
iPadzie?

Kiedy w końcu zrozumiesz, że to nie jest komputer i urządzenie nastawione
na komunikację wychodzącą? Na tym się długich maili nie pisze, chociaż
jakoś awaryjnie pewnie będzie się dało i wtedy to sobie siądziesz na tyłku
napewno.


iPad taki ma nie być, ma dawać możliwie najlepsze wrażenia i szybkoć.
Wyciągasz i już masz gotowe.
No, dokładnie jak netbook w STR.

Tzn?


Dlatego nie jest uniwersalny, dlatego nie łÄ…czy się z sokowirówką i
mikserem, nie ma też miliona innego badziewia. I świetnie.
No i jak widać każde badziewie znajdzie kogoś kto to polubi. Wystarczy
ładnie opakować i zatrudnić dobrego marketingowca.

Może to nie jest urządzenie dla Ciebie? Nie ma tego sterownika do miksera
w końcu.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

235 Data: Luty 18 2010 03:06:08
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 18 Feb 2010 01:15:03 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-11 11:24, Andrzej Libiszewski wrote:
Właśnie mówisz tak samo.
Niezupełnie, bo dla fanów Apple słowa Jobsa są często święte a słów
Ballmera raczej nikt poważnie nie traktuje. Nawet zwolennicy MS.

Wiele osób darzy go szacunkiem, bo odniósł sukces i napędza tę firmę, bez
niego mieli spore problemy. Ale zdecydowanie przesadzasz z tym niby
fanatyzmem.


Być może. Ale naprawdę znam fanatyka (skądinąd niegłupiego człeka)
wierzącego w swego Maca i Jobsa jak coponiektórzy w Ojca Dyrektora. To
pozwala zwątpić...

/.../


A ja bym nie wolał. Elektroniczna forma informacji jest wyjątkowo wygodna
dla mnie, tylko do tej pory czytniki były wyjątkowo cienkie. IPad ma
szansę to zmienić.
Nie wydaje mi się.

Twoje zdanie.

A czyje zdanie miałbym wypowiadać jak nie swoje?



Gratuluję.
Dziękuję.

Wierz mi że jestem pełen podziwu :) Ja tam wolę mail, z linkiem.

Ja też wolę. Ale nie każdy jest nawet teraz w stanie odebrać emaila i nie w
każdych warunkach jest możliwoć wysłania.



A kiedykolwiek było to kluczowe? I czy kiedykolwiek musiałeś tę funkcję
mieć w tel? :)
Wtedy kiedy to było najbardziej kluczowe akurat tej funkcji w telefonie nie
miałem.

No cóż :)

Może dodam dla jasności, że o wysłaniu emaila nie mogło w ogóle być mowy.



Dzisiaj to standard. MMS wciąż jednak wprost nie ma szans w stosunku do
popularności SMS. Takie fakty.
Do czego innego służy. Takie są fakty.

Ĺťe ma inne możliwości - nie przeczę.


A wiesz, że jak nie odbierzesz MMS to operator wysyła Ci link z tokenem i
możesz obejrzeć na kompie przez www?
A wiesz co mi po tym? MMS używam kiedy mi zależy na czasie.

Nie wyobrażam sobie by mogło mi zależeć na czasie, a jednocześnie pogodzić
się z tą jakością.

Cóż, będąc swego czasu świeżo (ale jak świeżo!) upieczonym ojcem chciałem
wszystkim z rodziny pokazać córkę. Technicznych możliwości przesłania
zdjęcia naonczas nie było (może poza jakimiś wynalazkami w rodzaju
Communikatorów, baaardzo niszowych). Natomiast rzecz najważniejsza: do tej
pory, po ładnych paru latach, 90% rodziny której chciałbym takie zdjęcie
przesłać nie jest zdolna odebrać maila. W ogóle. Wszyscy odbiorą MMSa. A
jakoć? Uważasz, że w tej sytuacji miałaby znaczenie?

To już lepiej komórka+mail ma większy sens.
Ale mniejsza o to. Pozwól że EOT.

Jak najbardziej.



Osobiście absolutnie nie musze mieć
tego w telefonie. Jak by za to dali lepszy głośnik i zasięg - chętnie
biorę :D
Głośnik? Do czego?

No wyobraź sobie, że mój ultra-wszystko-mający smartfon ma mega mizerny
głośnik - ciężko go w ogóle usłyszeć jak dzwoni. Same rozmowy dało się
jakoś podkręcić zhackowanym sterownikiem.

No to wyobraź sobie, że mój nicniemający mizerny durnofon SE ma głośnik
który umarłego z grobu podniesie. Bez hacków.



A niech sobie trafiają. Dla mnie bez znaczenia.
Podkreślam - dla mnie. Dla większości ludzi jest to funkcja jak panorama w
aparacie - super mieć, wiele osób zrezygnuje z konkretnego modelu bo nie
ma tego... ale jak już masz - wykorzystasz dla testu najwyżej.
Przynajmniej większoć :)
Być może. Niemniej większoć chce tych funkcji.

Dokładnie jak z panoramą :)

No i?



Nie, to były analizy zwolenników i przeciwników. Dla mnie to bez znaczenia
i tak, ale jak apple rozwinie to urządzenie to kiedyś sobie może kupię. Od
dawno nie było czegokolwiek fajnego w temacie.
Jak rozwinie. Bo na razie to nie wygląda zachęcająco.

Dla mnie wygląda: lekkie, z dobrym ekranem i ściśle pod odbiór. Na taką
elektroniczną książkę czekałem :)

Opis produktu jest głÄ™boko sprzeczny z elektroniczą książką jakiej chcę.
Tylko tyle i aż tyle.



Ani jeden do tej pory nie osiągnął masy krytycznej by wytyczyć standard i
określić platformę, która dobierze odpowiednio dużo danych.
W Europie. Bo w USA takim produktem jest czytnik Amazonu.

Podejrzewam, że właśnie tam dopiero będzie to popularne.

Tam już jest Kindle i ma się świetnie. A przyjęcie iPada zapowiada się doć
chłodne. Czas pokaże jak bardzo.



Myślisz, że
sukces iTunes tkwił tylko w urządzeniu? Apple ma szanse to zrobić.
Obawiam się właśnie JAK będzie to chciał robić i że jabłkowe widzimisię
zaskutkuje również ustaleniami odgórnymi co ci wolno czytać a co nie.

Nie przesadzaj, cenzury nie nałożÄ…, może inne słowo: porządek na swoje
zbiory. RSS i WWW nie ocenzurują z pewnością.

Niby co ich przed tym powstrzyma?



Dawniej na palmtopy był redfish. Fajne pomysły, niezłe wykonanie, dzisiaj
nie ma po tym nawet śladu. Z kindlami i podobnymi jest wciąż tak samo. Tu
w końcu to zmienią.
Nawet się na to zanosi :P

Owszem.

Chyba nie załapałeś ironii.



Po co?
Znowu jesteś człowiekiem, który absolutnie musi mieć w telefonie worda i
excela.
Nie. Jak mi ktoś reklamuje produkt że będzie we wszystkim lepszy od
netbooka to niech do cholery będzie.

Zależy jak tego netbooka użytkujesz. Wiele osób ma go jako proste
urządzenie do kilku rzeczy, przy czym do czegoś lepszego i tak siadają do
zwykłego komputera lub pełnowymiarowego. Bo netbooki słabsze, bo
klawiatura i tak niewygodna itd.

Uważasz, że bardziej niewygodna od dotykowej, której w ogóle w czasie
pisania nie czujesz?

To właśnie wtedy iPad jest lepszy - bo
możesz mniej więcej tyle samo, ale masz szybszy start,

Właśnie nie mogę tyle samo.


urządzenie
zoptymalizowane pod dotyk i trzymanie w jednej ręce.

Nic z tego konkretnego nie wynika.


Oczywiście Ty postrzegasz netbooka jako komputer, tyle, że malutki. Ĺťe
możesz na nim mieć photoshopa lub wywoływarkę RAW. To znaczy, że iPad jest
dramatycznie innym urządzeniem dla Ciebie.

No ale to nie ja na pokazie się zarzekałem, że iPad przewyższa netbooka pod
każdym względem.



Pendrive przez przejściówkę, aparatu
nie podłÄ…czysz, www obejrzysz ale nie wszystkie w całości. To ma być
lepsze?

Jest lepsze pod innymi względami niż te do których i tak powinieneś raczej
używać normalnego komputera. To nie jest komputer.

A co to jest? Telefon? No sorry, ale deko za duże.



Mają być wersje z łÄ…cznością bezprzewodową - wifi i/lub gsm. AFAIR nie
było takiej bez czegokolwiek.
No i? Powiedz, da się iPhone zsynchronizować przez WiFi? Nie? Jak przykro.

Nie mam iPhone.
Jak jest łÄ…cznoć z siecią - jest też i synchronizacja. Tyle, że
niekoniecznie firmowych produktów.

Hehe!



Przykład iPhone temu przeczy.
Gdzie przeczy? Przez WiFi nie zsynchronizujesz, musisz mieć iTunes. Swoje.

Możesz mieć iPhone bez maka. Kilka osób znam które tak używają.

Mylisz Maca z iTunes. iPhone bez aktywacji karty SIM w iTunes nawet nie
uruchomisz (zakładając, że startu urządzenia z kartą SIM nie przeprowadził
dealer operatora)



Za to na komputerze pewnie zrobisz więcej
jeszcze, przykładowo zsynchronizujesz jakieś kontakty, które byś mógł
sklepać sobie normalną klawiaturą.
Tylko to jest do przyjęcia w telefonie. W Tablecie niespecjalnie.

To nie jest tablet, tzn. komputer.

No dobrze, to co to właściwie jest? Bo czytnikiem ebooków TEĹť to nie jest.



No Ty np. chcesz do ekspresu do kawy :)
Wymyślisz jakiś głupszy przykład jeszcze?

Ironia kole w oczy. Zrozum proszę, iPad nie jest urządzeniem ku możliwej
uniwersalności. Jest urządzeniem ku możliwej optymalizacji czynności
związanych z odczytem dokumentów i informacyjnych stron.

Drogo, jak na tak ograniczone możliwości.



I widzisz - a iPad służy jako czytnik kilku specyficznych rzeczy, a nie
jest komputerem jak to usilnie każdy chce.
A jest pozycjonowany przez Apple jako netbook-killer. Więc to chyba Apple
tak chce.

Już tłumaczyłem - netbook killer dla ludzi, którzy netbooka używają do
puszczania MP3 i czytania blogów w łóżkach. Nie znam kogokolwiek kto by
miał netbooka wyłÄ…cznie i używał jako jedynego komputera do wszytskiego.
Znam kilka osób, które kupiły i owszem wyciskają z nich sporo, ale
zdecydowanie to nie dla takich osób jest iPad.


Nie chce mi się już ciągnąć dalej tej dyskusji. Ja też nie znam osoby która
netbooka używa jako jednego komputera. Ale jednocześnie żadna z tych osób
z netbookami osobiście znanych nie ma tak ograniczonych potrzeb, żeby iPad
był w stanie je spełnić.


No i właśnie się mylisz. Apple nie zrobiło czegoś co ma być tylko/aż
kindlem, tylko/aż komputerem i tak dalej komórką, stacją do gier itd.
Chwilę temu pisałeś: "I widzisz - a iPad służy jako czytnik kilku
specyficznych rzeczy, a nie jest komputerem jak to usilnie każdy chce."

Szybko zmieniasz zdanie.

Najpierw przeczytaj cały akapit, a potem się wypowiadaj, ok?

Może podaj z czym w mojej wypowiedzi się nie zgaszasz, będzie łatwiej?



To
urządzenie, które ma być możliwie poręczne, nieżle integrować się z
Internetem i zapewniać świetny odbiór danych, a czasem pewnie prostą grę.
Od każdego z wymienionych w czymś jest lepsze.
No właśnie, w czym? W kalekim www, w za dużym (lub za małym, zależnie od
punktu widzenia) rozmiarze, w braku klawiatury?

W tym, że możesz obsługiwać jedną ręką, a drugą trzyać - spróbuj tak samo
z netbookiem.

A dziękuję, próbowałem. Da się.

W tym, że będzie uruchamiać się jak telefon - czyli od razu, a nie jak
komputer z startem lub żrącym prąd trybem sleep.

Krasnoludki podtrzymają iPada w stanie działania bez zużywania prądu z
baterii zapewne.

W tym, że rozmiar jest zbliżony do prawdziwego notatnika, a nie grubej
książki.
Itd.

PRAWDZIWY notatnik to ja mogę schować do kieszeni. Ipada nie.



Od każdego też gorsze pod
względem tego do czego nie zostało to wymyślone.
Taki netbook-killer gorszy niemal we wszystkim. Może poza wyglądem.

O netbooku i Twoim niezrozumieniu porównania już pisałem. Jak ktoś kupuje
netbooka z przeznaczeniem jako normalne PC i możliwym wyciskaniem - iPad
nie dla niego.

Ale to TY zakładasz uparcie, że netbook ma służyć jako normalne PC, a mało
kiedy tak ma być. Co nie zmienia faktu, że zadania jakim z reguły służy
przerastają ipada.



A co do flasha to w urządzeniu tego typu najmniej potrzebny.
Powiedz to twórcom stron. Galerie fotograficzne, gierki flashowe (o, tu
Apple'a boli w AppStore), google maps, zumi i tak dalej. Bez flasha
bezwartościowe, chyba że będzie dedykowany klient.

Google maps bez flasha działa świetnie.

Ale Zumi na przykład już nie. A dokładnośc zdjęć Polski w Zumi przewyższa
znacznie to, co jest dostępne w google maps.

Co do galerii - czasem się owszem trafi jakiś artysta, który ma ochotę
popsuć wszystkim przyjemnoć korzystania z interfejsu do którego jest
przyzwyczajony. Np otwarcia zdjęcia w nowej zakładce.
A co do wszelkich stron, które nie prezentują treści w normalny sposób -
tego nigdy nie żal, na palcach jednej ręki można policzyć ciekawe.

Jaaasne.





Youtuba
pokaże za pomocą html5.
Youtube nie jest jedyną stroną na świecie korzystającą z flasha.

Ale jedyne do czego potrzebny im flash to wyświetlenie filmu, a to będzie
w HTML5. Inni zrobią tak samo o ile tylko technologia się przebije, a są
na to spore szanse.

Różnica między "jest" a "będzie" ci umknęła? A co z Silverlight, który
zdaje się też nie działa, a który również jest używany do streamingu video?



Syfiarskich stron z wielkimi animacjami - nie, ale
tam najczęściej próżno szukać danych.
Bo?

Bo flash jest najczęściej zamknięty na wszelkie inne technologie.

Ale mówimy o punkcie widzenia użytkiownika, którego to z reguły mało
obchodzi, czyż nie?

Da się
by czytał z bazy i wymieniał informacje z serwerem, ale takich stron wręcz
nie ma.

I znów: uważasz, że potencjalny odbiorca kontentu w ogóle się nad tym
zastanowi?


Zresztą pokaż jedną, która opiera się wyłÄ…cznie na Flashu i jest
absolutnie kluczowa.

Co to znaczy absolutnie kluczowa dla ciebie?



Osobiście mam adbloka i flashblocka
- bez tego badziewia flashowego o wiele lepiej się ogląda świat, przede
wszystkim wydajniej.
Ja też mam. Używam ich rozsądnie, mam wybór. A Apple nie daje wyboru.

Ale widzisz - to uświadamia tylko tyle, że większoć witryn tylko zyskuje
przy braku tego ruszającego się syfku.

Niektóre stają się kompletnie przy tym bezużyteczne.

A już na wydajności zdecydowanie.


Jak dla mnie to świetny krok, może inni pójdą za
ciosem i ktoś będzie wiedział, żeby projektować stronę, a nie syfiarską
prezentację.
Boś praktycznie nie poznał niedogodności takiego arbitralnego ustalania co
jest dobre dla użytkownika, a co nie.

Czasem trzeba podjąć brzemienną w skutkach decyzję projektową. Dzisiaj
ludzie nawykli do przeglądania w kartach, i też do wydajności dalece
większej niż im potrzebna. Ktoś w końcu powiedział nie, dla tego syfu i po
prostu gratuluję.

Po co w ogóle jakakolwiek grafika, przecież tak fajnie się ogląda świat
przez Lynxa.



Nie wiem co Jobs, bo nie jestem jego fajnem. Zdecydowanie jednak jak dla
mnie brakowało takiego urządzenia i fajnie że wyszło.
No to ci powtarzam co Jobs. Widzi toto jako netbook-killera, tyle że zanosi
się że mu jednak nie wyszedł.

A ja Ci przypominam - masz netbooka za normalny, ale mniejszy komputer.
To nie o takich ludziach mówili.

Skąd wiesz, o jakich ludziach mówili? Pomijając wyznawców, bo ci wszystko
łykną i usprawiedliwią?



Oczywiście, że jest - tylko trzeba zrozumieć - MP3 to nie jest plik z
urwanym najczęściej tagiem. To zbiór danych z konkretnymi metadanymi i
dodatkowymi informacjami z playerka, jak chociażby rating - proste a coraz
częściej doceniane.
Uwierz mi, do tego nie potrzeba takiej porażki jak iTunes. To raz. Do czego
ci ratingi tego nie wiem - ja sam wiem co mi się podoba i na co mam ochotę,
nie musi mi tego mówić odtwarzacz.

Do pewnych funkcji trzeba dorosnąć, czasem zmusić się do ich używania by
je poznać. Oceny się przydają zdecydowanie. W zdjęciach też.

- Co daje ci ten rating w przy muzyce. Przy zdjęciach, gdzie można mieć
parę wersji różnie obrobionych jestem w stanie dostrzec jakiś sens w tym.
Przy muzyce ni diabła nie.
- dlaczego miałbym się do czegoś zmuszać, skoro obecne rozwiązanie działa
doskonale, spełniając wszystkie moje potrzeby?





Oczywiście ktoś może chcieć tylko wgrać jakieś pliki i słuchać - wtedy
owszem. Ale to właściwie etap dosa i mod-ów.
Jest praktyczny i działa. No i jest niezależny od playerka.

Problem w tym gdy chcesz jakiejś funkcji więcej. Czegoś mądrzejszego niż
głupia odtwarzarka. Przykładów można mnożyć.

W czym mi ta "mądroć" ma niby pomóc?



No właśnie, takie coś.
Takie coś do niczego.

No taka większa i wygodniejsza komórka, ale bez funkcji telefonu, a za to
z wygodnym ekranem.

:D

Komórka, która nie potrafi dzwonić. Za to jaka wygodna. Proszę, to jest
iNnowacja...



Podswietlenie można regulować.
Ale nie zmienisz tego w coś podobnego do papieru. Nie zmienisz że będzie
podle działał w pełnym słońcu.

Owszem, tu e-papier jest lepszy. Szczęśliwie podłe słonko jest w
mniejszości, no chyba że ktoś książki czyta tylko w lecie na plaży =>
wtedy iPad nie dla niego.

Czytam książki gdzie się da. W domu, w komunikacji miejskiej i tak dalej.
Wszędzie jakoś papierowa książka spisuje się doskonale.  Ebook reader
oparty o e-papier spisze się zapewne nie gorzej.



Przy czytaniu zazwyczaj światła mniej niż
więcej akurat. Mi iPadowe podejście wiele bardziej się podoba - dobra
rozdzielczośc, lepsze kolory, światło.
Po co ci do książek kolory?

Po co Ci do blogów kolory?

Po nic, pomijając wariatów pisujących ciemnozielonym fontem na czarnym tle.




A jednak kindle to jakiś krok w tył. Jedyna zaleta w słońcu. Poza tym z
każdej strony jest gorsze.
Bo? Robi dokładnie to do czego został zrobiony. Epapier jest chwalony za
komfort dla oczu. To ma być krok w tył? Tak wielki, że Apple poczuł, że
musi z tym krokiem w tył konkurować?

Komfort jest tylko w mocnym słonku.

Bo? W warunkach oświetlenia w domu już nie ma komfortu?


Częściej używane i znacznie popularniejsze są komórki.

Do czytania książek?!

Tam też jeszcze
niedawno ktoś mówił, że monochromatyczne wyświetlacze są lepsze i w słonku
lepiej widać. I to jest prawda.
Dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że taki ekran to tamta epoka. I komórki
akurat więcej razy na słonku użyjesz.

No jasne. Klnąc na czym świat stoi bo nic nie widać na wyświetlaczu, albo
próbując osłonić ekranik dłonią, żeby zobaczyć cokolwiek.

Kolorowy ekran wyświetlający b&w nie
jest aż tak nieczytelny, chociaż oczywiście - gorszy w takim świetle.

Może być kompletnie nieczytelny.



A tak w ogóle... czemu kindle to nie badziew? Chyba nie ma kamerki, nie ma
tysiąca usbów i nie robi za gigantyczny databank? Czemu tam to rozumiesz?
Bo kindle nikt nie przedstawiał jako netbook-killera.

Widzę że uczepiłeś się zwrotu.

A bo taki Jobs go tak przedstawiał, wiesz.



Jest przeznaczony do
dokładnie jednej rzeczy i robi ją doskonale. Nikt nie próbuje mydlić
ludziom oczu przedstawiając go jako coś więcej.

Jak by to reklama opacznie zrozumiana była sensem świata.

Pokaz premierowy produktu to nie reklama.



Poza słonkiem... jakie i w w czym?
Słonko wystarczy. Słonko, i komfort epapieru dla oczu. Wystarczy.

Masz komórkę z kolorowym LCD? rozumiem że absolutnie nie da się tego
używać w słońcu?

Da się, jeśli dobrze osłonię dłonią. W innym przypadku nie.



Ĺťe też chce Ci się szukać co Jobs mówił na konferencji marketingowej.
Szukać? Wszystkie portale wyły głośno o tym co mówił na pokazie iPada. Ot,
taka konferencja marketingowa.

Marketingowa owszem.
Ale mało mnie obchodzi slogan, za to specyfikacja owszem.

A mnie mało obchodzi specyfikacja, a bardziej faktyczna użytecznoć.



Jak dla mnie dzisiejsze urządzenia wciąż mają za wiele problemów z prądem
i właśnie czuwaniem. IPad jest w sporym stopniu optymalizowany pod niskie
zużycie prądu i świetnie.
Kindle jeszcze bardziej - bo jego wyświetlacz zdaje się w ogóle nie pobiera
prądu jak nie zmienia akurat strony.

Zgadza się. Zapewne jest jeszcze lepszy w zużyciu prądu, ale też i jest
znacznie prostszym urządzeniem i z ekranem o o wiele mniejszych
możliwościach (i jednej tylko lepszej cesze w specyficznych warunkach).

Bo jest do licha urządzeniem skonstruowanym do DOBREGO realizowania
okreslonej funkcji!



A ile razy mam pisać?
I takiego netbooka musisz wyciągnąć, rozłożyć, uruchomić, a samemu siąć
na tyłku lub poszukać jakiegoś oparcia.
Rozumiem, że iPada mogę nie wyciągać, nie uruchamiać i użyć wygodnie na
stojąco. Super.

Wyciąganie iPada jest prostsze i nie wymaga rozkładania.

Dlaczego niby prostsze? Co jest tak skomplikowanego w rozkładaniu netbooka?

I tak - będzie można na stojąco zrobić wiele.


Podobnie jak na netbooku.

Wiesz ile bym pisał tą odpowiedź, gdybym miał ją wyklepać jednym palcem na
iPadzie?

Kiedy w końcu zrozumiesz, że to nie jest komputer i urządzenie nastawione
na komunikację wychodzącą?

Hehe, czyli Apple wymyślił na nowo TV.

Na tym się długich maili nie pisze, chociaż
jakoś awaryjnie pewnie będzie się dało i wtedy to sobie siądziesz na tyłku
napewno.

Cudo urządzienie.



iPad taki ma nie być, ma dawać możliwie najlepsze wrażenia i szybkoć.
Wyciągasz i już masz gotowe.
No, dokładnie jak netbook w STR.

Tzn?

To znaczy, że wybudzenie netbooka z trybu suspent-to-ram zajmuje kilka
sekund maksimum. Wyciągasz, otwierasz i masz gotowe.



Dlatego nie jest uniwersalny, dlatego nie łÄ…czy się z sokowirówką i
mikserem, nie ma też miliona innego badziewia. I świetnie.
No i jak widać każde badziewie znajdzie kogoś kto to polubi. Wystarczy
ładnie opakować i zatrudnić dobrego marketingowca.

Może to nie jest urządzenie dla Ciebie? Nie ma tego sterownika do miksera
w końcu.

No skoro zaczytanie zdjęć z aparatu (w końcu to grupa foto) w celu
obejrzenia to dla ciebie mikser... to czas kończyć tą bezproduktywną
rozmowę.

EOT



--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

236 Data: Luty 18 2010 12:01:23
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 dominik nabazgrał:

Właśnie mówisz tak samo.
Niezupełnie, bo dla fanów Apple słowa Jobsa są często święte a słów
Ballmera raczej nikt poważnie nie traktuje. Nawet zwolennicy MS.

Wiele osób darzy go szacunkiem, bo odniósł sukces i napędza tę firmę, bez
niego mieli spore problemy. Ale zdecydowanie przesadzasz z tym niby
fanatyzmem.

Ale nie za wiele. Jobsa od reszty wizjonerów/geniuszy/jakzwał odróżnia to,
że jest przy okazji dobrym demagogiem. Wywołuje to wiele śmiesznych reakcji.

237 Data: Luty 11 2010 23:48:51
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: nb 

at Thu 11 of Feb 2010 02:24, dominik wrote:

....

A wiesz, że jak nie odbierzesz MMS to operator wysyła Ci link z
tokenem i możesz obejrzeć na kompie przez www? Osobiście absolutnie
nie musze mieć tego w telefonie. Jak by za to dali lepszy głośnik i
zasięg - chętnie biorę :D

Chyba każdy by wolał. Ja bym wolał zamiast aparatu i innych multimediów
otwieracz do piwa.


--
nb

238 Data: Luty 10 2010 12:56:23
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 01:50:57 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Ale jak widzisz miał swoje wady.
To że dzisiaj dałoby się zrobić nieźle wypaśne urządzenie nie ma
wątpliwości. Apple robi to wyważając pewne cechy. iPad jest cieniutki i
oprogramowany dokładnie pod potrzeby.

Nie no, żartujesz chyba? Multimedialny iPad bez choćby kamery?

A od kiedy kamera jest wyznacznikiem multimedialności?


To już nie
jest tworzenie pod potrzeby, to jest przekonywanie że masz potrzeby
dopasywane do urządzenia. Coś jak MMS w iPhone. Pojawiły się, tylko...
dlaczego dopiero w kolejnej generacji urządzenia?

Bo tak naprawdę Apple wiele się nie pomyliło twierdząc, że większość ludzi korzysta z tego rzadko lub wcale. Ale w końcu się "ugieli" i dali w kolejnej wersji softu. Dodajmy że adejty OSa są darmowe i dotyczą nawet najstarszych urządzeń. Miła odmiana po Symbianowym gniocie.


Odniesie sukces, bo nie ma irdy, nie
ma com-a czy portu na drukarkę.

Nawet już się zanosi na ten sukces ;)

http://pclab.pl/news40999.html

Szkoda tylko WSJ, na który się powołuje autor nie napisało podobnego artykułu.


Nie będzie też problemów, że z czymś z
czym miałby gadać nie gada.

Bo zdaje się, że nie bardzo potrafi w ogóle z czymkolwiek gadać.

A musi?


Za to będzie miał to co akurat w takim
urządzeniu trzeba. Będzie miał jakieś iTunes czy podobne i to wszystko w
połączeniu sprawi, że każdy za niewielką opłatą będzie mógł poczytać sobie
właściwe książki.

Tak jak można kupić muzykę w polskim iTunes Music Store?

Możliwe. Póki co w całej europie dystrybucja ebooków kuleje. Nawet Amazon zlewa innych niż angielskojęzyczni klientów Kindla. Więc może pokaż palcem jakąś sensowną konkurencję.


Nie daje się, ale wielu ludziom te wymiary odpowiadają dalece bardziej niż
obecność stu portów USB i dwóch wyjść na monitory.

Za duże na palma, za małe na netbooka. Nie da się użyć ani tak, ani tak.
Właściwie, to nie wiadomo do czego się nadaje.

Www, poczta, prostsza praca z tekstem/cyferkami/prezentacjami, muzyka (to już mniej), filmy (bardziej), gry i zapewne całe multum rozrywkowych aplikacji, które z pewnością się pojawią. I patrząc na to, co jest iPhona, softu "produktywnego" też będzie sporo.



Dzisiejsze laptopy szybko sprawiają, że jeśli chcesz je zabrać musisz
poodłączać czy wypiąć z stacji, zabrać zasilacz itd.

Zwłaszcza te z czasami pracy rzędu 8-11h.

Ile jest _laptopów_ z takim czasem pracy na baterii?



To urządzenie ma być
małe i lekkie byś brał nawet jak nie planujesz szczególnego korzystania,
ale niespodziewanie będziesz akurat miał chwilę czasu.

To do tego iPad jest za duży.

No to jeszcze gorzej wypadają w takim razie netbooki. A jakoś wielu ich użytkowników tym się nie przejmuje.

--
Pozdrawiam
de Fresz

239 Data: Luty 10 2010 13:51:19
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 12:56:23 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-10 01:50:57 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Ale jak widzisz miał swoje wady.
To że dzisiaj dałoby się zrobić nieźle wypaśne urządzenie nie ma
wątpliwości. Apple robi to wyważając pewne cechy. iPad jest cieniutki i
oprogramowany dokładnie pod potrzeby.

Nie no, żartujesz chyba? Multimedialny iPad bez choćby kamery?

A od kiedy kamera jest wyznacznikiem multimedialności?

No wiesz, słowo "multi" zobowiązuje. A w każdym razie powinno.



To już nie
jest tworzenie pod potrzeby, to jest przekonywanie że masz potrzeby
dopasywane do urządzenia. Coś jak MMS w iPhone. Pojawiły się, tylko...
dlaczego dopiero w kolejnej generacji urządzenia?

Bo tak naprawdę Apple wiele się nie pomyliło twierdząc, że większoć
ludzi korzysta z tego rzadko lub wcale. Ale w końcu się "ugieli" i dali
w kolejnej wersji softu. Dodajmy że adejty OSa są darmowe i dotyczą
nawet najstarszych urządzeń. Miła odmiana po Symbianowym gniocie.

No dobrze, więc jeśli MMS jest niepotrzebny to PO CO znalazł się jednak w
systemie? Ugięli się, powiadasz? Czyli komuś jednak było potrzebne.



Odniesie sukces, bo nie ma irdy, nie
ma com-a czy portu na drukarkę.

Nawet już się zanosi na ten sukces ;)

http://pclab.pl/news40999.html

Szkoda tylko WSJ, na który się powołuje autor nie napisało podobnego artykułu.

http://blogs.wsj.com/digits/2010/02/08/apple-management-ipad-prices-could-change/

Nie no, wcale nie napisali.



Nie będzie też problemów, że z czymś z
czym miałby gadać nie gada.

Bo zdaje się, że nie bardzo potrafi w ogóle z czymkolwiek gadać.

A musi?


Nie musi. Nic w ogóle nie musi, nawet działać nie musi.


Za to będzie miał to co akurat w takim
urządzeniu trzeba. Będzie miał jakieś iTunes czy podobne i to wszystko w
połÄ…czeniu sprawi, że każdy za niewielką opłatą będzie mógł poczytać sobie
właściwe książki.

Tak jak można kupić muzykę w polskim iTunes Music Store?

Możliwe. Póki co w całej europie dystrybucja ebooków kuleje. Nawet
Amazon zlewa innych niż angielskojęzyczni klientów Kindla. Więc może
pokaż palcem jakąś sensowną konkurencję.

Czas pokaże jak to będzie. Tak czy owak, w kategoriach sprzętu do odczytu
tychże ebooków to iPad nie ma czego szukać w porównaniu z czytnikiem
Amazona.

A tak swoją drogą, to częć konkurencji umie czytać choćby standardowy
format PDF i wtedy trudno mówić o jakimkolwiek przywiązaniu do Amazona czy
innej księgarni.



Nie daje się, ale wielu ludziom te wymiary odpowiadają dalece bardziej niż
obecnoć stu portów USB i dwóch wyjć na monitory.

Za duże na palma, za małe na netbooka. Nie da się użyć ani tak, ani tak.
Właściwie, to nie wiadomo do czego się nadaje.

Www, poczta, prostsza praca z tekstem/cyferkami/prezentacjami, muzyka
(to już mniej), filmy (bardziej), gry i zapewne całe multum
rozrywkowych aplikacji, które z pewnością się pojawią.

No przepraszam:

www - bez flasha?
praca z tekstem, nawet prosta - bez klawiatury?
muzyka - to potrafi mój iriver, pewnie lepiej od dowolnego ipoda/pada a na
pewno taniej
aplikacjie rozrywkowe - wychodzi na to, że to konsola będzie...


 I patrząc na to,
co jest iPhona, softu "produktywnego" też będzie sporo.



iFart na przykład.


Dzisiejsze laptopy szybko sprawiają, że jeśli chcesz je zabrać musisz
poodłÄ…czać czy wypiąć z stacji, zabrać zasilacz itd.

Zwłaszcza te z czasami pracy rzędu 8-11h.

Ile jest _laptopów_ z takim czasem pracy na baterii?

Dużo. Acery z rodziny Timeline, Asusy z rodziny UL, Lenovo z rodziny U albo
X. Ĺťaden problem znaleźÄ‡ coś podobnego.




To urządzenie ma być
małe i lekkie byś brał nawet jak nie planujesz szczególnego korzystania,
ale niespodziewanie będziesz akurat miał chwilę czasu.

To do tego iPad jest za duży.

No to jeszcze gorzej wypadają w takim razie netbooki. A jakoś wielu ich
użytkowników tym się nie przejmuje.

Można je brać tak jak ipada, ale potrafią więcej, więc nie wypadają gorzej
tylko lepiej.

Chyba że większe możliwości = gorzej, tak jak twierdzi św. Jobs.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

240 Data: Luty 10 2010 16:21:56
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 13:51:19 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Nie no, żartujesz chyba? Multimedialny iPad bez choćby kamery?

A od kiedy kamera jest wyznacznikiem multimedialności?

No wiesz, słowo "multi" zobowiązuje. A w każdym razie powinno.

No to brakuje jeszcze aparatu z 8 MPx i mikrofonu pojemnościowego (najlepiej 2 do stereo). Według mnie znacznie więcej sensu ma iPad bez kamerki, niż "multimedialne" telefony z 2 calowym wyświetlaczem.


Bo tak naprawdę Apple wiele się nie pomyliło twierdząc, że większość
ludzi korzysta z tego rzadko lub wcale. Ale w końcu się "ugieli" i dali
w kolejnej wersji softu. Dodajmy że adejty OSa są darmowe i dotyczą
nawet najstarszych urządzeń. Miła odmiana po Symbianowym gniocie.

No dobrze, więc jeśli MMS jest niepotrzebny to PO CO znalazł się jednak w
systemie? Ugięli się, powiadasz? Czyli komuś jednak było potrzebne.

Jakaśtam grupa głośno marudziła, to dali, widać aż tak wiele ich to nie kosztowało. BTW w Stanach, które są głównym rynkiem Ejpla, MMSy u AT&T ruszyły gdzieś latem 2009.
A jak tam u Windy Mobile, są już bezpłatne apdejty do nowszego systemu dla wszystkich, wnoszące nową funkcjonalność?


http://pclab.pl/news40999.html

Szkoda tylko WSJ, na który się powołuje autor nie napisało podobnego artykułu.

http://blogs.wsj.com/digits/2010/02/08/apple-management-ipad-prices-could-change/

Nie

no, wcale nie napisali.

To teraz wysil się na zrozumienie co tam jest napisane i porównaj to z tonem i wydźwiękiem artykuu, do którego linka podałeś.


Tak jak można kupić muzykę w polskim iTunes Music Store?

Możliwe. Póki co w całej europie dystrybucja ebooków kuleje. Nawet
Amazon zlewa innych niż angielskojęzyczni klientów Kindla. Więc może
pokaż palcem jakąś sensowną konkurencję.

Czas pokaże jak to będzie. Tak czy owak, w kategoriach sprzętu do odczytu
tychże ebooków to iPad nie ma czego szukać w porównaniu z czytnikiem
Amazona.

Tak jak Kindle nie ma co szukać na terytorium urządzenia do netu, oglądania filmów, czy drobnej produktywności. Tak trudno dostrzec, że te urządzenia nie są bezpośrednimi konkurentami, a ich funkcjonalność tylko częściowo się zazębia?



A tak swoją drogą, to część konkurencji umie czytać choćby standardowy
format PDF i wtedy trudno mówić o jakimkolwiek przywiązaniu do Amazona czy
innej księgarni.

Ty pacz, zupełnie jak iPad!


Za duże na palma, za małe na netbooka. Nie da się użyć ani tak, ani tak.
Właściwie, to nie wiadomo do czego się nadaje.

Www, poczta, prostsza praca z tekstem/cyferkami/prezentacjami, muzyka
(to już mniej), filmy (bardziej), gry i zapewne całe multum
rozrywkowych aplikacji, które z pewnością się pojawią.

No przepraszam:

www - bez flasha?

Da się, boli tylko czasami. Zresztą mam nadzieję (i nie tylko ja), że w tej kwestii Stefek się ugnie. Choć trudno mu nie przyznać racji pod wieloma względami w kwestii krytyki tej "fantastycznej" technologii.


praca z tekstem, nawet prosta - bez klawiatury?

Na iPhonie da się, na większym urządzeniu raczej nie będzie gorzej. Autorzy powieści pewnie wybiorą inny sprzęt.


muzyka - to potrafi mój iriver, pewnie lepiej od dowolnego ipoda/pada a na
pewno taniej

A coś więcej potrafi?


aplikacjie rozrywkowe - wychodzi na to, że to konsola będzie...

Pewnie też.


 I patrząc na to,
co jest iPhona, softu "produktywnego" też będzie sporo.

iFart na przykład.

Jeśli potrafisz za pomocą tej aplikacji zarabiać kasę, to zgłoś się do autorów, pewnie nawet zapłacą Ci za testymonial.


To urządzenie ma być
małe i lekkie byś brał nawet jak nie planujesz szczególnego korzystania,
ale niespodziewanie będziesz akurat miał chwilę czasu.

To do tego iPad jest za duży.

No to jeszcze gorzej wypadają w takim razie netbooki. A jakoś wielu ich
użytkowników tym się nie przejmuje.

Można je brać tak jak ipada, ale potrafią więcej, więc nie wypadają gorzej
tylko lepiej.

Większe możliwości, z których nie każdy (a de facto - tylko mniejszość) skorzysta?


Chyba że większe możliwości = gorzej, tak jak twierdzi św. Jobs.

Większe ale nie używane możliwości tylko niekiedy bywają zaletą, a nie są nią permanentnie.

--
Pozdrawiam
de Fresz

241 Data: Luty 10 2010 17:13:40
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 16:21:56 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-10 13:51:19 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Nie no, żartujesz chyba? Multimedialny iPad bez choćby kamery?

A od kiedy kamera jest wyznacznikiem multimedialności?

No wiesz, słowo "multi" zobowiązuje. A w każdym razie powinno.

No to brakuje jeszcze aparatu z 8 MPx i mikrofonu pojemnościowego
(najlepiej 2 do stereo). Według mnie znacznie więcej sensu ma iPad bez
kamerki, niż "multimedialne" telefony z 2 calowym wyświetlaczem.

Po co w ogóle mikrofon, głośniki itp. Przecież liczy się żeby owce ostrzyc,
a nie dać funkcjonalnoć.



Bo tak naprawdę Apple wiele się nie pomyliło twierdząc, że większoć
ludzi korzysta z tego rzadko lub wcale. Ale w końcu się "ugieli" i dali
w kolejnej wersji softu. Dodajmy że adejty OSa są darmowe i dotyczą
nawet najstarszych urządzeń. Miła odmiana po Symbianowym gniocie.

No dobrze, więc jeśli MMS jest niepotrzebny to PO CO znalazł się jednak w
systemie? Ugięli się, powiadasz? Czyli komuś jednak było potrzebne.

Jakaśtam grupa głośno marudziła, to dali, widać aż tak wiele ich to nie
kosztowało.

A tak, zapomniałem. Jakaś tam grupa.

BTW w Stanach, które są głównym rynkiem Ejpla, MMSy u AT&T
ruszyły gdzieś latem 2009.

Stany nie tak dawno nauczyły się z SMSów korzystać.

A jak tam u Windy Mobile, są już bezpłatne apdejty do nowszego systemu
dla wszystkich, wnoszące nową funkcjonalnoć?


Nie wiem, nie interesowałem się tym. Zresztą argument z rodzaju "a u was
biją murzynów".



http://pclab.pl/news40999.html

Szkoda tylko WSJ, na który się powołuje autor nie napisało podobnego artykułu.

http://blogs.wsj.com/digits/2010/02/08/apple-management-ipad-prices-could-change/

Nie

no, wcale nie napisali.

To teraz wysil się na zrozumienie co tam jest napisane i porównaj to z
tonem i wydźwiękiem artykuu, do którego linka podałeś.

Ależ w jednym i drugim istotne jest to samo. iPad nie spotkał się z takim
zainteresowaniem jak się spodziewał producent dając okrojony produkt.



Tak jak można kupić muzykę w polskim iTunes Music Store?

Możliwe. Póki co w całej europie dystrybucja ebooków kuleje. Nawet
Amazon zlewa innych niż angielskojęzyczni klientów Kindla. Więc może
pokaż palcem jakąś sensowną konkurencję.

Czas pokaże jak to będzie. Tak czy owak, w kategoriach sprzętu do odczytu
tychże ebooków to iPad nie ma czego szukać w porównaniu z czytnikiem
Amazona.

Tak jak Kindle nie ma co szukać na terytorium urządzenia do netu,
oglądania filmów, czy drobnej produktywności. Tak trudno dostrzec, że
te urządzenia nie są bezpośrednimi konkurentami, a ich funkcjonalnoć
tylko częściowo się zazębia?

No przecież nie ja się tu zachwycam jak to się fajnie będzie czytać ebooki
na tym.

iPad to urządzenie które potrafi więcej od czytnika. Ale żadnej swojej
funkcji, według tego co o nim piszą, nie wykonuje w pełni.




A tak swoją drogą, to częć konkurencji umie czytać choćby standardowy
format PDF i wtedy trudno mówić o jakimkolwiek przywiązaniu do Amazona czy
innej księgarni.

Ty pacz, zupełnie jak iPad!

Ale dalej wali LEDami ze świecącego ekranu po oczach, co w porównaniu z
czytnikiem go dyskwalifikuje. Ĺťe nie wspomnę o o wiele wyższej cenie.



Za duże na palma, za małe na netbooka. Nie da się użyć ani tak, ani tak.
Właściwie, to nie wiadomo do czego się nadaje.

Www, poczta, prostsza praca z tekstem/cyferkami/prezentacjami, muzyka
(to już mniej), filmy (bardziej), gry i zapewne całe multum
rozrywkowych aplikacji, które z pewnością się pojawią.

No przepraszam:

www - bez flasha?

Da się, boli tylko czasami.

Ale boli. A na reklamie, którą skrzętnie Apple wyciął, flasha obsługiwał.
Więc się da, a obcięcie flasha nastąpiło z innych powodów. Zapewne żeby
flashowe gierki nie stanowiły konkurencji dla iTunes Store

Zresztą mam nadzieję (i nie tylko ja), że w
tej kwestii Stefek się ugnie. Choć trudno mu nie przyznać racji pod
wieloma względami w kwestii krytyki tej "fantastycznej" technologii.

Ugnie się, albo i nie. Flash może i jest paskudny, obciąża i tak dalej, ale
bez flasha na niektórych stronach nie zrobisz nic sensownego. I nie jest
takich stron mało.




praca z tekstem, nawet prosta - bez klawiatury?

Na iPhonie da się, na większym urządzeniu raczej nie będzie gorzej.

"Da się", a "da się wygodnie" to dwie różne sprawy.

Autorzy powieści pewnie wybiorą inny sprzęt.

Jeśli uważasz że ekran dotykowy jest w stanie zastąpić klawiaturę w pisaniu
choćby i dłuższego maila (wtręt o powieści jest mało poważny) to żyjesz
złudzeniami.



muzyka - to potrafi mój iriver, pewnie lepiej od dowolnego ipoda/pada a na
pewno taniej

A coś więcej potrafi?

A co by miał jeszcze potrafić? Jest maleńki, wybrałem go ze względu na
jakoć audio i tylko na tym mi zależało. Jak będę chciał konsoli albo
odtwarzacza filmów sięgnę po coś innego.



aplikacjie rozrywkowe - wychodzi na to, że to konsola będzie...

Pewnie też.

Pewnie tak.



 I patrząc na to,
co jest iPhona, softu "produktywnego" też będzie sporo.

iFart na przykład.

Jeśli potrafisz za pomocą tej aplikacji zarabiać kasę, to zgłoś się do
autorów, pewnie nawet zapłacą Ci za testymonial.

Cóż, autorzy wiedzieli, że mogą nią zarobić, bo naiwnych nie brakuje.
Produktywnoć mieli pierwszej klasy.



To urządzenie ma być
małe i lekkie byś brał nawet jak nie planujesz szczególnego korzystania,
ale niespodziewanie będziesz akurat miał chwilę czasu.

To do tego iPad jest za duży.

No to jeszcze gorzej wypadają w takim razie netbooki. A jakoś wielu ich
użytkowników tym się nie przejmuje.

Można je brać tak jak ipada, ale potrafią więcej, więc nie wypadają gorzej
tylko lepiej.

Większe możliwości, z których nie każdy (a de facto - tylko mniejszoć)
skorzysta?

A na iPadzie każdy nie skorzysta bo się nie da.



Chyba że większe możliwości = gorzej, tak jak twierdzi św. Jobs.

Większe ale nie używane możliwości tylko niekiedy bywają zaletą, a nie
są nią permanentnie.

A tak tak. Chwila, czy to nie tu narzeka się, że taki Canon cośtam obcina z
funkcji, żeby później można było sprzedać kolejny model z tą właśnie
funkcją? Dostrzegasz analogię? Brackettingu większego niż +-1EV też nie
każdy używa, to po co go umożliwiać?

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of
trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was".

242 Data: Luty 10 2010 22:53:37
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 17:13:40 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

A od kiedy kamera jest wyznacznikiem multimedialności?

No wiesz, słowo "multi" zobowiązuje. A w każdym razie powinno.

No to brakuje jeszcze aparatu z 8 MPx i mikrofonu pojemnościowego
(najlepiej 2 do stereo). Według mnie znacznie więcej sensu ma iPad bez
kamerki, niż "multimedialne" telefony z 2 calowym wyświetlaczem.

Po co w ogóle mikrofon, głośniki itp. Przecież liczy się żeby owce ostrzyc,
a nie dać funkcjonalność.

To po co wogóle takie urządzenie? Można wziąć notes i nucić pod nosem. Rzecz w tym, że takie urządzenie nie jest 100% zamiennikiem komputera, ma w stosunku do niego zalety, ma też i wady, wszystko sprowadza się do tego, czy nieobecność pewnych ficzersów w takim urządzeniu realnie przełoży się na niewygodę dla większości jego potencjalnych użytkowników. W tym przypadku brak kamerki czy głośników stereo IMHO nie jest żadną wadą.


No dobrze, więc jeśli MMS jest niepotrzebny to PO CO znalazł się jednak w
systemie? Ugięli się, powiadasz? Czyli komuś jednak było potrzebne.

Jakaśtam grupa głośno marudziła, to dali, widać aż tak wiele ich to nie
kosztowało.

A tak, zapomniałem. Jakaś tam grupa.

W 2008 roku 1.3 miliarda użytkowników komórek z ogółem ponad 3 milardów na całym świecie wysłał 50 miliardów MMSów. Czyli średnio co trzeci użytkownik komórki wysyła 50 mmsów rocznie. O dziwo bodaj nikt z moich znajomych do tej grupy nie należy, bo średnio otrzymują bądź wysyłają z 1 do 3 mmsów rocznie, ale nie wykluczam że jesteśmy w niszy.


BTW w Stanach, które są głównym rynkiem Ejpla, MMSy u AT&T
ruszyły gdzieś latem 2009.

Stany nie tak dawno nauczyły się z SMSów korzystać.

Więc czemu Cię dziwi, że amerykańska firma, skupiająca się w dużej mierze na rynku amerykańskim, darowała sobie na początku tą technologię, nie wspieraną w tamtym czasie przez sieć, która ma wyłączność na sprzedaź iPhona?


A jak tam u Windy Mobile, są już bezpłatne apdejty do nowszego systemu
dla wszystkich, wnoszące nową funkcjonalność?

Nie wiem, nie interesowałem się tym. Zresztą argument z rodzaju "a u was
biją murzynów".

Jak z połowa zarzutów przeciwko produktom Apple. Oczywiście to Jejpl jest ten zły, bo przez rok nie dawał możliwości wysyłania MMSów ze swojego telefonu (czego nigdy nie ukrywał, a do zkupu którego AFAIK nikt nikogo nie zmuszał), a po tym czasie problem rozwiązał DARMOWYM apdejtem systemu dla WSZYSTKICH modeli swojego telefonu. A gdy tymczasem zarówno Windows Mobile, jak i Symbian nie oferują użytkownikom telefonów jakiejkolwiek LEGALNEJ możliwości zainstalowania nowszego softu wprowadzającego większą funkcjonalność, to są kul i cacy?


http://pclab.pl/news40999.html

Szkoda tylko WSJ, na który się powołuje autor nie napisało podobnego artykułu.

http://blogs.wsj.com/digits/2010/02/08/apple-management-ipad-prices-could-change/

Nie

no,

wcale nie napisali.

To teraz wysil się na zrozumienie co tam jest napisane i porównaj to z
tonem i wydźwiękiem artykuu, do którego linka podałeś.

Ależ w jednym i drugim istotne jest to samo. iPad nie spotkał się z takim
zainteresowaniem jak się spodziewał producent dając okrojony produkt.

I te wszystkie wnioski w oparciu i relacje kogoś, kto z kimś rozmawiał nt. nieujawnionych liczb pre-orderów przed pojawieniem się produktu na rynku? Bosko.


Czas pokaże jak to będzie. Tak czy owak, w kategoriach sprzętu do odczytu
tychże ebooków to iPad nie ma czego szukać w porównaniu z czytnikiem
Amazona.

Tak jak Kindle nie ma co szukać na terytorium urządzenia do netu,
oglądania filmów, czy drobnej produktywności. Tak trudno dostrzec, że
te urządzenia nie są bezpośrednimi konkurentami, a ich funkcjonalność
tylko częściowo się zazębia?

No przecież nie ja się tu zachwycam jak to się fajnie będzie czytać ebooki
na tym.

iPad to urządzenie które potrafi więcej od czytnika. Ale żadnej swojej
funkcji, według tego co o nim piszą, nie wykonuje w pełni.

Z werdyktami sugerowałbym się wstrzymać do momentu, aż będzie go można wziąć w ręce. Bo ogromna część funkcjonalności iPada będzie zależeć od "contentu" - a ten tak naprawdę, szczególnie w odniesieniu do realiów europejskich, stoi jeszcze pod znakiem zapytania.


A tak swoją drogą, to część konkurencji umie czytać choćby standardowy
format PDF i wtedy trudno mówić o jakimkolwiek przywiązaniu do Amazona czy
innej księgarni.

Ty pacz, zupełnie jak iPad!

Ale dalej wali LEDami ze świecącego ekranu po oczach, co w porównaniu z
czytnikiem go dyskwalifikuje.

To Twoje zdanie. Ja nie widziałem jeszcze na oczy, więc się powstrzymam z wyrażaniem kategorycznych sądów na podstawie widzimisia.
A kierując się w stronę gdybania i opierając się na analogii do iPhona (choć w iPadzie z racji IPSa powinno być jednak lepiej), to czytanie na tej jakości ekranie IMHO zdecydowanie nie jest mordęgą. W telefonie przeszkadza przede wszystkim wielkość, a nowe urządzenie tej wady nie posiada.


Że nie wspomnę o o wiele wyższej cenie.

Zapominając o wiele wyższej funkcjonalności? Tak, to bardzo obiektywna ocena...


No przepraszam:

www - bez flasha?

Da się, boli tylko czasami.

Ale boli. A na reklamie, którą skrzętnie Apple wyciął, flasha obsługiwał.

Ło matko, cóż za poważny zarzut! Przecież nikt inny w czasie kręcenia reklam nie używa wkładanych skrinszotów w ekrany urządzeń, no normalnie Jejpl jest prekursorem tej zbrodniczej działaloności...


Więc się da, a obcięcie flasha nastąpiło z innych powodów.

Dupa tam. Zrobili skrinszoty w Safari na Maku i wsadzili w postprodukcji. Choćby z tego prozaicznego powodu, że w czasie kręcenia na ekranach urządzeń howno widać.
A o powodach nieobecności flasha na iPhonie (a więc pewnie i iPadzie) jest sporo informacji. W skrócie - stwierdzili że po pierwsze jest paskudnie zasobożerny i muli, a są to bądź co bądź urządzenia o dość ograniczonych zasobach, oraz jest jedną z głównych przyczyn niestabilności przeglądarek. Zresztą wystarczy sprawdzić jak cudownie działa Flash na WM czy Symbianie.


Zapewne żeby
flashowe gierki nie stanowiły konkurencji dla iTunes Store

Oczywiście, zwłaszcza dla tych darmowych.


Zresztą mam nadzieję (i nie tylko ja), że w
tej kwestii Stefek się ugnie. Choć trudno mu nie przyznać racji pod
wieloma względami w kwestii krytyki tej "fantastycznej" technologii.

Ugnie się, albo i nie. Flash może i jest paskudny, obciąża i tak dalej, ale
bez flasha na niektórych stronach nie zrobisz nic sensownego. I nie jest
takich stron mało.

Osobiście to mam nadzieję, że wrócą czasy z początków popularności Flasha, gdzie większość sensownych witryn oferowała wybór - Flash czy HTML.
A zaleta braku Flasha jest taka, że wszelaki Adblocki stają się zbędne ;-)


praca z tekstem, nawet prosta - bez klawiatury?

Na iPhonie da się, na większym urządzeniu raczej nie będzie gorzej.

"Da się", a "da się wygodnie" to dwie różne sprawy.

Podobnie jak klawiaturom sporej części netbooków jest baaardzo daleko do mistrzostwa ergonomii. Nie wspominając o gównianych i niewygodnie umieszczonych touchpadach.


Autorzy powieści pewnie wybiorą inny sprzęt.

Jeśli uważasz że ekran dotykowy jest w stanie zastąpić klawiaturę w pisaniu
choćby i dłuższego maila (wtręt o powieści jest mało poważny) to żyjesz
złudzeniami.

Mi się parę takich maili udało spłodzić na iPhonie i nie narzekam. Jak dla mnie jest lepiej niż na Nokii E70 i niegorzej od HTC TyTN2. Na iPadzie może być tylko lepiej.


muzyka - to potrafi mój iriver, pewnie lepiej od dowolnego ipoda/pada a na
pewno taniej

A coś więcej potrafi?

A co by miał jeszcze potrafić? Jest maleńki, wybrałem go ze względu na
jakość audio i tylko na tym mi zależało. Jak będę chciał konsoli albo
odtwarzacza filmów sięgnę po coś innego.

Podsumujmy: idąc w teren bierzesz ze sobą: telefon do dzwonienia, grajka do słuchania muzyki, netbooka do netu i powiedzmy filmów, ebook readera do czytania i może jeszcze PSP do grania. Kul.


iFart na przykład.

Jeśli potrafisz za pomocą tej aplikacji zarabiać kasę, to zgłoś się do
autorów, pewnie nawet zapłacą Ci za testymonial.

Cóż, autorzy wiedzieli, że mogą nią zarobić, bo naiwnych nie brakuje.
Produktywność mieli pierwszej klasy.

Znaczy oszukali tych biednych, niezorientowanych ludzi i namówili żeby bezsensownie wydali swoje ~80 eurocentów na coś, co robi zupełnie coś innego, niż opisywano?

To może przy okazji warto wspomnieć o tym co daje AppStore, ale najpierw może o konkurentach:
- Palm App Catalog: 1000 aplikacji, nieznana ilość ściągnięć
- Android Market: 20k aplikacji
- Windows Marketplace for Mobile: ~250 aplikacji (z szacowanych ~20k)
- Ovi Nokii - ciężko znaleźć rzetelne informacje, nie wszystkie aplikacje są kompatybilne ze wszystkimi telefonami, ale podaje się ok. 40k wliczając dzwonki.
- BlackBerry App World - ok 2500 aplikacji

AppStore = ~140k aplikacji, ściągniętych łącznie ponad 3 miliardy razy.


No to jeszcze gorzej wypadają w takim razie netbooki. A jakoś wielu ich
użytkowników tym się nie przejmuje.

Można je brać tak jak ipada, ale potrafią więcej, więc nie wypadają gorzej
tylko lepiej.

Większe możliwości, z których nie każdy (a de facto - tylko mniejszość)
skorzysta?

A na iPadzie każdy nie skorzysta bo się nie da.

Pewnie i tak nie uwierzysz, ale to, do czego większość używa netbooka, da się spokojnie zrobić na iPadzie. Osoby takie jak kolega Sergiusz, chcące do iPada podłączyć projektor HD, którego nie podłączą do bodaj żadnego taniego netbooka - zdecydowanie większości nie stanowią.


Chyba że większe możliwości = gorzej, tak jak twierdzi św. Jobs.

Większe ale nie używane możliwości tylko niekiedy bywają zaletą, a nie
są nią permanentnie.

A tak tak. Chwila, czy to nie tu narzeka się, że taki Canon cośtam obcina z
funkcji, żeby później można było sprzedać kolejny model z tą właśnie
funkcją? Dostrzegasz analogię? Brackettingu większego niż +-1EV też nie
każdy używa, to po co go umożliwiać?

A czy ktoś tu pisze, że z tego powodu jest to badziew dla bezmózgich lanserów?


--
Pozdrawiam
de Fresz

243 Data: Luty 10 2010 20:21:23
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Jester 

On 2/10/10 1:51 PM, Andrzej Libiszewski wrote:

No przepraszam:

www - bez flasha?

Flash to jest ta taka śmieszna ikonka, która pojawia się po zainstalowaniu adblocka w Firefoksie? Która powoduje, że mogę spokojnie łazić po internecie bez ryzyka, że mi nagle jakaś reklama zaryczy i postawi na nogi całÄ… kamienicę? I dzięki której nie muszę czekać 40 sekund aż się jakaś ruchoma i gadająca przeszkadzajka załaduje?
Jeżeli tak - to owszem: www bez flasha jak najbardziej. Albo z mądrze wykorzystanym flashem (rzadko spotykany przypadek, ale się CZASAMI zdarza).
Poza tym flash jest podobno na wylocie - tak mi jeden spec od www powiedział, jeszcze przed iPadem ;)

J

244 Data: Luty 10 2010 22:41:22
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 20:21:23 +0100, Jester napisał(a):

On 2/10/10 1:51 PM, Andrzej Libiszewski wrote:

No przepraszam:

www - bez flasha?

Flash to jest ta taka śmieszna ikonka, która pojawia się po
zainstalowaniu adblocka w Firefoksie?

Nie, mój drogi. Ikonka pojawia się po instalacji w FF Flashblocka. Adblock
nie ma z nią nic wspólnego.

Która powoduje, że mogę spokojnie
łazić po internecie bez ryzyka, że mi nagle jakaś reklama zaryczy i
postawi na nogi całÄ… kamienicę?

No paczpan, ja tam mam przeglądarkę wyciszoną, więc czy z blokerem czy bez
nic mi nie zaryczy...


I dzięki której nie muszę czekać 40
sekund aż się jakaś ruchoma i gadająca przeszkadzajka załaduje?

40 sekund? Z którego masz roku komputer? z 1998?

Jeżeli tak - to owszem: www bez flasha jak najbardziej. Albo z mądrze
wykorzystanym flashem (rzadko spotykany przypadek, ale się CZASAMI zdarza).

Na ipadzie wyboru nie masz. Youtube, vimeo, google video - zajefajnie bez
flasha działają, nie?

Poza tym flash jest podobno na wylocie - tak mi jeden spec od www
powiedział, jeszcze przed iPadem ;)

Nawet widać :D


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Dar jest błogosławieństwem ofiarodawcy"

245 Data: Luty 10 2010 23:45:40
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 22:41:22 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Jeżeli tak - to owszem: www bez flasha jak najbardziej. Albo z mądrze
wykorzystanym flashem (rzadko spotykany przypadek, ale się CZASAMI zdarza).

Na ipadzie wyboru nie masz. Youtube, vimeo, google video - zajefajnie bez
flasha działają, nie?

Ty podobno miałeś kiedyś iPhona w ręku, jak sam twierdzisz, nie? I nie wiesz że do YT jest specjalna aplikacja, dająca pełny dostęp do zawartości serwisu? Od samej premiery tego telefonu. Vimeo ma swoją wersję mobilną strony, która działa na iP, z Google Video też nie ma problemu. Ba! Nawet różne xxx-tuby chodzą.
Jakie jakieś brednie będziesz opowiadał o tym urządzeniu? I cały imidż znawcy poszedł w pis...

--
Pozdrawiam
de Fresz

246 Data: Luty 10 2010 23:52:33
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 23:45:40 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-10 22:41:22 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Jeżeli tak - to owszem: www bez flasha jak najbardziej. Albo z mądrze
wykorzystanym flashem (rzadko spotykany przypadek, ale się CZASAMI zdarza).

Na ipadzie wyboru nie masz. Youtube, vimeo, google video - zajefajnie bez
flasha działają, nie?

Ty podobno miałeś kiedyś iPhona w ręku, jak sam twierdzisz, nie? I nie
wiesz że do YT jest specjalna aplikacja, dająca pełny dostęp do
zawartości serwisu?
Od samej premiery tego telefonu. Vimeo ma swoją
wersję mobilną strony, która działa na iP, z Google Video też nie ma
problemu. Ba! Nawet różne xxx-tuby chodzą.

Protezy, omijające podstawowy brak.



--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer

247 Data: Luty 11 2010 12:32:26
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-10 23:52:33 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Na ipadzie wyboru nie masz. Youtube, vimeo, google video - zajefajnie bez
flasha działają, nie?

Ty podobno miałeś kiedyś iPhona w ręku, jak sam twierdzisz, nie? I nie
wiesz że do YT jest specjalna aplikacja, dająca pełny dostęp do
zawartości serwisu?
Od samej premiery tego telefonu. Vimeo ma swoją
wersję mobilną strony, która działa na iP, z Google Video też nie ma
problemu. Ba! Nawet różne xxx-tuby chodzą.

Protezy, omijające podstawowy brak.

Przed chwilą zarzucałeś, że się nie da. Teraz, jak się okazuje że opowiadałeś głupoty, twierdzisz "łeeee, proteza...". Skończ lawirowanie i napisz wprost, że największą wadą dla Ciebie jest ogryzek na obudowie - będzie jasne że chodzi o degustibusy i nie ma się co silić namerytoryczne argumenty.


--
Pozdrawiam
de Fresz

248 Data: Luty 11 2010 13:36:10
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 11 Feb 2010 12:32:26 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-10 23:52:33 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Na ipadzie wyboru nie masz. Youtube, vimeo, google video - zajefajnie bez
flasha działają, nie?

Ty podobno miałeś kiedyś iPhona w ręku, jak sam twierdzisz, nie? I nie
wiesz że do YT jest specjalna aplikacja, dająca pełny dostęp do
zawartości serwisu?
Od samej premiery tego telefonu. Vimeo ma swoją
wersję mobilną strony, która działa na iP, z Google Video też nie ma
problemu. Ba! Nawet różne xxx-tuby chodzą.

Protezy, omijające podstawowy brak.

Przed chwilą zarzucałeś, że się nie da. Teraz, jak się okazuje że
opowiadałeś głupoty, twierdzisz "łeeee, proteza...".

Nie każda kłopotliwa strona ma swoją wersję dla komórek albo
program-protezę. Zresztą nie uważasz, że zdolnoć do odczytu www w wersjach
na komórkę to trochę za mało jak dla tabletu?

Skończ lawirowanie
i napisz wprost, że największą wadą dla Ciebie jest ogryzek na obudowie
- będzie jasne że chodzi o degustibusy i nie ma się co silić
namerytoryczne argumenty.

Degustibusy niewątpliwie odgrywają pewną rolę. Ale to jednak nie tylko to.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."

249 Data: Luty 11 2010 23:10:55
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-11 13:36:10 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Protezy, omijające podstawowy brak.

Przed chwilą zarzucałeś, że się nie da. Teraz, jak się okazuje że
opowiadałeś głupoty, twierdzisz "łeeee, proteza...".

Nie każda kłopotliwa strona ma swoją wersję dla komórek albo
program-protezę.

Owszem, nie każda. Ale z praktyki używania iPhona mogę stwierdzić, że strony które akurat bardzo bym chciał obejrzeć w terenie, a nie mogłem, zdarzają się bardzo rzadko. BTW, to samo mi się przydarzyło na WM które niby teoretycznie wspiera Flasha, a w praktyce to nie zawsze.


Zresztą nie uważasz, że zdolność do odczytu www w wersjach
na komórkę to trochę za mało jak dla tabletu?

Zgadzam się, że jest to upierdliwość, nie zgadzam się, że jest dyskwalifikująca wada.

--
Pozdrawiam
de Fresz

250 Data: Luty 10 2010 23:03:31
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: cichybartko 

W dniu 2010-02-10 20:21, Jester pisze:

On 2/10/10 1:51 PM, Andrzej Libiszewski wrote:

No przepraszam:

www - bez flasha?

Flash to jest ta taka śmieszna ikonka, która pojawia się po
zainstalowaniu adblocka w Firefoksie? Która powoduje, że mogę spokojnie
łazić po internecie bez ryzyka, że mi nagle jakaś reklama zaryczy i
postawi na nogi całÄ… kamienicę? I dzięki której nie muszę czekać 40
sekund aż się jakaś ruchoma i gadająca przeszkadzajka załaduje?
Jeżeli tak - to owszem: www bez flasha jak najbardziej. Albo z mądrze
wykorzystanym flashem (rzadko spotykany przypadek, ale się CZASAMI zdarza).

Flash jest podstawą youtube, rozwiązaniem przyszłości ma być HTML 5, ale na razie to raczkuje. Zapytasz po co Youtube, to powiedz mi gdzie można zobaczyć stare animacje Waleriana Borowczyka czy współczesne Piotra Dumały. Masa galerii z ciekawymi fotografiami czy design jest w flash. Bez sensu się sztucznie ograniczać tylko dlatego że sprzęt nie jest w stanie zagwarantować odpowiedniej wydajności. Jakby nie patrzeć jest to jeden z głównych formatów wymiany dokumentów obok pdf i nieszczęsnych plików MS Office. Nie ma co się oszukiwać że iPad posiada wiele sztucznych ograniczeń i nie ma w tym nic dziwnego skoro pan Jobs ma doskonałÄ… świadomoć faktu że jego produkty to styl i zbiór pewnych wyobrażeń, a dopiero dalej urządzenie. Wystarczy zobaczyć ten filmik by zrozumieć o co tu chodzi http://www.youtube.com/watch?v=1ZS8HqOGTbA . Zresztą jak zawsze po premierze Apple szybko pojawiały się killery, kolejny dobry przykład http://www.youtube.com/watch?v=_hnOCUkbix0

--
Pozdrawiam,
Bartosz.

251 Data: Luty 10 2010 22:18:21
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 cichybartko nabazgrał:

Flash jest podstawą youtube, rozwiązaniem przyszłości ma być HTML 5, ale
na razie to raczkuje.

Od połowy stycznia Youtube daje oficjalnie możliwość wyboru HTML5, zaś
jak ktoś chciał, to mógł oglądać już od początku listopada...

252 Data: Luty 10 2010 23:26:43
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: cichybartko 

W dniu 2010-02-10 23:18,  pisze:

W   cichybartko nabazgrał:
Flash jest podstawą youtube, rozwiązaniem przyszłości ma być HTML 5, ale
na razie to raczkuje.

Od połowy stycznia Youtube daje oficjalnie możliwość wyboru HTML5, zaś
jak ktoś chciał, to mógł oglądać już od początku listopada...

Wiem że jest wybór, ale to dopiero raczkuje. Ten kodek się strasznie tnie na moim dwurdzeniowym intelu, kolega na Pentium 4 miał jeszcze większe problemy. Flash nawet w full HD idzie bez problemowo, zero przycinek.

--
Pozdrawiam,
Bartosz.

253 Data: Luty 10 2010 22:39:45
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 cichybartko nabazgrał:

Od połowy stycznia Youtube daje oficjalnie możliwość wyboru HTML5, zaś
jak ktoś chciał, to mógł oglądać już od początku listopada...

Wiem że jest wybór, ale to dopiero raczkuje. Ten kodek się strasznie
tnie na moim dwurdzeniowym intelu, kolega na Pentium 4 miał jeszcze
większe problemy.

,,Ten kodek'' to natywna biblioteka obsługująca H.264. Z pełną akceleracją
sprzętową i bez utrudnień w stylu maszyny wirtualnej. Najprawdopodobniej
przestanie Ci raczkować po zmianie sprzętu ;)

Flash nawet w full HD idzie bez problemowo, zero przycinek.

Albo dzięki niższemu bitrate'owi w tym FLV, albo całe to H.264 to jeden
wielki scam ;)

254 Data: Luty 11 2010 11:38:31
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: cichybartko 

W dniu 2010-02-10 23:39,  pisze:

W   cichybartko nabazgrał:
Od połowy stycznia Youtube daje oficjalnie możliwość wyboru HTML5, zaś
jak ktoś chciał, to mógł oglądać już od początku listopada...

Wiem że jest wybór, ale to dopiero raczkuje. Ten kodek się strasznie
tnie na moim dwurdzeniowym intelu, kolega na Pentium 4 miał jeszcze
większe problemy.

,,Ten kodek'' to natywna biblioteka obsługująca H.264. Z pełną akceleracją
sprzętową i bez utrudnień w stylu maszyny wirtualnej. Najprawdopodobniej
przestanie Ci raczkować po zmianie sprzętu ;)

No to jak Core Duo nie daje rady to na iPad tym bardziej można pomarzyć, nie wspominając o całej masie netbooków.

--
Pozdrawiam,
Bartosz.

255 Data: Luty 11 2010 23:03:40
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Jester 

On 2/10/10 11:03 PM, cichybartko wrote:

Flash jest podstawą youtube, rozwiązaniem przyszłości ma być HTML 5, ale
na razie to raczkuje. Zapytasz po co Youtube

Nie zapytam. Tyle, że Youtube odchodzi powoli od flasha, więc coś jednak jest na rzeczy (niekoniecznie iPad). Jak faktycznie html 5 wejdzie po strzechy - to może się okazać, że krakanie Jobsa nie było wcale krakaniem.

J

256 Data: Luty 12 2010 12:43:42
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: cichybartko 

W dniu 2010-02-11 23:03, Jester pisze:

On 2/10/10 11:03 PM, cichybartko wrote:

Flash jest podstawą youtube, rozwiązaniem przyszłości ma być HTML 5, ale
na razie to raczkuje. Zapytasz po co Youtube

Nie zapytam. Tyle, że Youtube odchodzi powoli od flasha, więc coś jednak
jest na rzeczy (niekoniecznie iPad). Jak faktycznie html 5 wejdzie po
strzechy - to może się okazać, że krakanie Jobsa nie było wcale krakaniem.

Ten nowy kodek zarzyna Core Duo ;) to na pewno nie jest kierunek Jobsa. Zresztą jedynym uzasadnieniem braku flasha w iPad są problemy w wydajności urządzenia.

--
Pozdrawiam,
Bartosz.

257 Data: Luty 15 2010 01:36:51
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-12 12:43, cichybartko wrote:

Ten nowy kodek zarzyna Core Duo ;)

Jak ten kodek korzysta tylko z procesora głównego to nie dziwne, że
zarżnie. Niech tylko dodadzą odpowiedni układzik lub nauczą karty grafiki
właściwie to wspierać i nagle się okaże, że da się.


to na pewno nie jest kierunek Jobsa.
Zresztą jedynym uzasadnieniem braku flasha w iPad są problemy w
wydajności urządzenia.

Flash od bardzo dawna stanowi anty-wzorzec w sieci. Jedyna realna korzyć
z niego to te filmy, ale niedługo nie będzie tego argumentu. Mi tam wcale
nie jest żal - jeśli tylko większe serwisy z filmami pójdą za ciosem to
flash zostanie tylko do gierek i wkurzających reklam dla tych co nie mają
adblocka.


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

258 Data: Luty 15 2010 02:10:38
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Mon, 15 Feb 2010 01:36:51 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-12 12:43, cichybartko wrote:
Ten nowy kodek zarzyna Core Duo ;)

Jak ten kodek korzysta tylko z procesora głównego to nie dziwne, że
zarżnie. Niech tylko dodadzą odpowiedni układzik lub nauczą karty grafiki
właściwie to wspierać i nagle się okaże, że da się.

Flash dopiero niedawno się nauczył korzystać z GPU i robi to dalej kulawo.
Niemniej zanim się nauczył to też się dało oglądać bez bardzo mocnego
sprzętu.



to na pewno nie jest kierunek Jobsa.
Zresztą jedynym uzasadnieniem braku flasha w iPad są problemy w
wydajności urządzenia.

Flash od bardzo dawna stanowi anty-wzorzec w sieci.

Jest jeszcze Silverlight, także nieobecny na iPadzie.

Jedyna realna korzyć
z niego to te filmy, ale niedługo nie będzie tego argumentu.

Czas pokaże. Uciążliwe reklamy to jedno, a miniaplikacje i filmy to drugie.

Mi tam wcale
nie jest żal - jeśli tylko większe serwisy z filmami pójdą za ciosem to
flash zostanie tylko do gierek i wkurzających reklam dla tych co nie mają
adblocka.

Ano właśnie. Gierki. Prawdopodobna przyczyna dla której Apple blokuje
flasha dla Ipada - w końcu kto wtedy będzie płacił za szrot w AppStore?

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

259 Data: Luty 15 2010 02:35:44
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-15 02:10, Andrzej Libiszewski wrote:

Jak ten kodek korzysta tylko z procesora głównego to nie dziwne, że
zarżnie. Niech tylko dodadzą odpowiedni układzik lub nauczą karty grafiki
właściwie to wspierać i nagle się okaże, że da się.
Flash dopiero niedawno się nauczył korzystać z GPU i robi to dalej kulawo.
Niemniej zanim się nauczył to też się dało oglądać bez bardzo mocnego
sprzętu.

Kiedyś będzie dobrze.


Flash od bardzo dawna stanowi anty-wzorzec w sieci.
Jest jeszcze Silverlight, także nieobecny na iPadzie.

Jeszcze np. java pewnie.


Jedyna realna korzyć
z niego to te filmy, ale niedługo nie będzie tego argumentu.
Czas pokaże. Uciążliwe reklamy to jedno, a miniaplikacje i filmy to drugie.

Owszem, ale najczęsciej to i tak dodatek, a nie coś niosącego za wiele
informacji.


Mi tam wcale
nie jest żal - jeśli tylko większe serwisy z filmami pójdą za ciosem to
flash zostanie tylko do gierek i wkurzających reklam dla tych co nie mają
adblocka.
Ano właśnie. Gierki. Prawdopodobna przyczyna dla której Apple blokuje
flasha dla Ipada - w końcu kto wtedy będzie płacił za szrot w AppStore?

Gierki flashowe i tak nie mają szans z swoim sterowaniem pod pc z tym co
się da wykrzesać z multitoucha plus jeszcze np czujników grawitacji i
podobnych.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

260 Data: Luty 15 2010 10:27:12
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Mon, 15 Feb 2010 02:35:44 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-15 02:10, Andrzej Libiszewski wrote:
Jak ten kodek korzysta tylko z procesora głównego to nie dziwne, że
zarżnie. Niech tylko dodadzą odpowiedni układzik lub nauczą karty grafiki
właściwie to wspierać i nagle się okaże, że da się.
Flash dopiero niedawno się nauczył korzystać z GPU i robi to dalej kulawo.
Niemniej zanim się nauczył to też się dało oglądać bez bardzo mocnego
sprzętu.

Kiedyś będzie dobrze.

Jest wystarczająco dobrze, żeby obejrzeć materiał FullHD z youtube na
niezbyt mocnym Athlonie X2. Alternatywne dla flasha metody z tym sobie
kompletnie nie radzą (nie wiem jak Silverlight bo nie widziałem go nigdzie
w użyciu do filmów)



Flash od bardzo dawna stanowi anty-wzorzec w sieci.
Jest jeszcze Silverlight, także nieobecny na iPadzie.

Jeszcze np. java pewnie.

To antywzorzec?



Jedyna realna korzyć
z niego to te filmy, ale niedługo nie będzie tego argumentu.
Czas pokaże. Uciążliwe reklamy to jedno, a miniaplikacje i filmy to drugie.

Owszem, ale najczęsciej to i tak dodatek, a nie coś niosącego za wiele
informacji.

Ale tego dodatku właśnie Apple może się bać najbardziej.



Mi tam wcale
nie jest żal - jeśli tylko większe serwisy z filmami pójdą za ciosem to
flash zostanie tylko do gierek i wkurzających reklam dla tych co nie mają
adblocka.
Ano właśnie. Gierki. Prawdopodobna przyczyna dla której Apple blokuje
flasha dla Ipada - w końcu kto wtedy będzie płacił za szrot w AppStore?

Gierki flashowe i tak nie mają szans z swoim sterowaniem pod pc z tym co
się da wykrzesać z multitoucha plus jeszcze np czujników grawitacji i
podobnych.

Ich popularnoć temu przeczy. Zwłaszcza w powiązaniu z portalami
społecznościowymi w rodzaju facebooka. I "gorsze" sterowanie nie ujmuje im
nic z grywalności, za to możliwoć grania z innymi w ramach takiego
facebooka okazuje się hitem.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

261 Data: Luty 11 2010 02:48:18
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-10 13:51, Andrzej Libiszewski wrote:

Czas pokaże jak to będzie. Tak czy owak, w kategoriach sprzętu do odczytu
tychże ebooków to iPad nie ma czego szukać w porównaniu z czytnikiem
Amazona.

To się okaże jeszcze.


A tak swoją drogą, to częć konkurencji umie czytać choćby standardowy
format PDF i wtedy trudno mówić o jakimkolwiek przywiązaniu do Amazona czy
innej księgarni.

I do tej pory nie ma urządzenia które robi to na przyzwoitym poziomie. Co
z tego że i z komórki można czytać? Jakoś.. :)


www - bez flasha?

Nareszcie!!!1 :)


praca z tekstem, nawet prosta - bez klawiatury?

Do prostej ta dotykowa będzie ok. To nie czasy jednokliku i wiecznej
kalibracji. Zresztą dzisiaj większoć nowych telefonów ma klawiaturkę
ekranową i ludzie powoli doceniają. Tu będzie całkiem wygodna naprzeciw temu.


Chyba że większe możliwości = gorzej, tak jak twierdzi św. Jobs.

Czemu tylko Ty go w tym wątku wyznajesz? :)

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

262 Data: Luty 11 2010 11:27:16
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 11 Feb 2010 02:48:18 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-10 13:51, Andrzej Libiszewski wrote:
Czas pokaże jak to będzie. Tak czy owak, w kategoriach sprzętu do odczytu
tychże ebooków to iPad nie ma czego szukać w porównaniu z czytnikiem
Amazona.

To się okaże jeszcze.

Okaże się.




A tak swoją drogą, to częć konkurencji umie czytać choćby standardowy
format PDF i wtedy trudno mówić o jakimkolwiek przywiązaniu do Amazona czy
innej księgarni.

I do tej pory nie ma urządzenia które robi to na przyzwoitym poziomie. Co
z tego że i z komórki można czytać? Jakoś.. :)


www - bez flasha?

Nareszcie!!!1 :)

Te wszyskie beznadziejne galerie, panoramy, serwisy lokalizacyjne, VOD
przez sieć - faktycznie, komu potrzebny ten flash.




praca z tekstem, nawet prosta - bez klawiatury?

Do prostej ta dotykowa będzie ok.

Dotykowa nadaje się co najwyżej do wysłania SMSa. Do napisania maila już
nie.


To nie czasy jednokliku i wiecznej
kalibracji. Zresztą dzisiaj większoć nowych telefonów ma klawiaturkę
ekranową i ludzie powoli doceniają. Tu będzie całkiem wygodna naprzeciw temu.

Tu jakby nie o to chodzi. Spróbuj mi odpisać na kolejny post z klawiatury
ekranowej.



Chyba że większe możliwości = gorzej, tak jak twierdzi św. Jobs.

Czemu tylko Ty go w tym wątku wyznajesz? :)

Ja? Oszalałeś chyba :P



--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."

263 Data: Luty 14 2010 20:39:29
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-11 11:27, Andrzej Libiszewski wrote:

Nareszcie!!!1 :)
Te wszyskie beznadziejne galerie, panoramy, serwisy lokalizacyjne, VOD
przez sieć - faktycznie, komu potrzebny ten flash.

Masz rację - jak galeria jest w flashu to najczęściej nawet jej nie
oglądam i wychodzę. Taka picassa jest w gruncie rzeczy równie
beznadziejna, ale przynajmniej nie żre tak zasobów.
Flash mógłby mieć sens, gdyby tylko był rozsądnie używany, ale nie jest.


Do prostej ta dotykowa będzie ok.
Dotykowa nadaje się co najwyżej do wysłania SMSa. Do napisania maila już
nie.

Jeśli ludzie potrafią dawać radę z taką w iphone to tu będzie tylko wiele
wiele lepiej.


To nie czasy jednokliku i wiecznej
kalibracji. Zresztą dzisiaj większoć nowych telefonów ma klawiaturkę
ekranową i ludzie powoli doceniają. Tu będzie całkiem wygodna naprzeciw temu.
Tu jakby nie o to chodzi. Spróbuj mi odpisać na kolejny post z klawiatury
ekranowej.

Nie mam czegokolwiek z tak dużym ekranem dotykowym i multitouch do tego.


Chyba że większe możliwości = gorzej, tak jak twierdzi św. Jobs.
Czemu tylko Ty go w tym wątku wyznajesz? :)
Ja? Oszalałeś chyba :P

Tak, Ty o nim wspominasz tylko.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

264 Data: Luty 14 2010 20:54:17
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sun, 14 Feb 2010 20:39:29 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-11 11:27, Andrzej Libiszewski wrote:
Nareszcie!!!1 :)
Te wszyskie beznadziejne galerie, panoramy, serwisy lokalizacyjne, VOD
przez sieć - faktycznie, komu potrzebny ten flash.

Masz rację - jak galeria jest w flashu to najczęściej nawet jej nie
oglądam i wychodzę. Taka picassa jest w gruncie rzeczy równie
beznadziejna, ale przynajmniej nie żre tak zasobów.
Flash mógłby mieć sens, gdyby tylko był rozsądnie używany, ale nie jest.

Gdzieniegdzie jednak jest użyty sensownie. Nie żebym zmienił zdanie co do
panoram XXYY, ale jak zamierzałbyś pokazać je Picassą?



Do prostej ta dotykowa będzie ok.
Dotykowa nadaje się co najwyżej do wysłania SMSa. Do napisania maila już
nie.

Jeśli ludzie potrafią dawać radę z taką w iphone to tu będzie tylko wiele
wiele lepiej.


Wygodniejsza od klawiatury nie będzie. A co do dawania sobie rady, to Bear
Gryll pewnie by nawet na potłuczonym ekranie potrafił pisać. Tylko co z
tego?


To nie czasy jednokliku i wiecznej
kalibracji. Zresztą dzisiaj większoć nowych telefonów ma klawiaturkę
ekranową i ludzie powoli doceniają. Tu będzie całkiem wygodna naprzeciw temu.
Tu jakby nie o to chodzi. Spróbuj mi odpisać na kolejny post z klawiatury
ekranowej.

Nie mam czegokolwiek z tak dużym ekranem dotykowym i multitouch do tego.

Nic o rozmiarze nie pisałem.



Chyba że większe możliwości = gorzej, tak jak twierdzi św. Jobs.
Czemu tylko Ty go w tym wątku wyznajesz? :)
Ja? Oszalałeś chyba :P

Tak, Ty o nim wspominasz tylko.

Tak. Mogę o Rydzyku też powspominać, ale to nijak mnie nie uczyni wyznawcą
tego faszysty.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Dar jest błogosławieństwem ofiarodawcy"

265 Data: Luty 14 2010 23:01:09
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-14 20:54, Andrzej Libiszewski wrote:

beznadziejna, ale przynajmniej nie żre tak zasobów.
Flash mógłby mieć sens, gdyby tylko był rozsądnie używany, ale nie jest.
Gdzieniegdzie jednak jest użyty sensownie. Nie żebym zmienił zdanie co do
panoram XXYY, ale jak zamierzałbyś pokazać je Picassą?

Nigdy w życiu picassą. To beznadziejny program który blokuje chociażby
możliwoć otwierania w nowej zakładce. Precz z takimi.
Za to np zobacz jak fajnie się przegląda programem cooliris - w tym taką
beznadziejną picassę.
Na iPada potrzeba czegoś tego typu, ale sterowanego odpowiednio multitouchem.


Jeśli ludzie potrafią dawać radę z taką w iphone to tu będzie tylko wiele
wiele lepiej.
Wygodniejsza od klawiatury nie będzie.

Zauważ, że tego nie napisałem.
Twierdzę jednak że tak bardzo źle to nie będzie. Dotykowoć w ekranach
ostatnio znacznie się poprawiła.


A co do dawania sobie rady, to Bear
Gryll pewnie by nawet na potłuczonym ekranie potrafił pisać. Tylko co z
tego?

Wybacz ignoranctwo, ale co to za jeden?


Nie mam czegokolwiek z tak dużym ekranem dotykowym i multitouch do tego.
Nic o rozmiarze nie pisałem.

Ale tu rozmiar jest kluczowy. Mam na komórce na 3 calach i vga klawiaturę
znacznie bogatszą w klawisze i na upartego bez rysika pisać się da. Jak
dołożysz do tego multitouch i duży rozmiar to będzie tylko lepiej - będzie
można pisać innymi palcami. Do prostego wprowadzania danych to świetne
rozwiązanie.


Tak, Ty o nim wspominasz tylko.
Tak. Mogę o Rydzyku też powspominać, ale to nijak mnie nie uczyni wyznawcą
tego faszysty.

Ale Ty patrzysz na produkty przez tego człowieka, cytujesz go jak
świętoć, jakoś tylko Tobie się w wątku przytrafiło. Dla mnie to po części
manager, a po części marketingowiec. Wiele więcej osób znacznie bardziej
sobie cenię :)

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

266 Data: Luty 15 2010 01:46:23
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sun, 14 Feb 2010 23:01:09 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-14 20:54, Andrzej Libiszewski wrote:
beznadziejna, ale przynajmniej nie żre tak zasobów.
Flash mógłby mieć sens, gdyby tylko był rozsądnie używany, ale nie jest.
Gdzieniegdzie jednak jest użyty sensownie. Nie żebym zmienił zdanie co do
panoram XXYY, ale jak zamierzałbyś pokazać je Picassą?

Nigdy w życiu picassą. To beznadziejny program który blokuje chociażby
możliwoć otwierania w nowej zakładce. Precz z takimi.
Za to np zobacz jak fajnie się przegląda programem cooliris - w tym taką
beznadziejną picassę.

Znam cooliris.

Na iPada potrzeba czegoś tego typu, ale sterowanego odpowiednio multitouchem.

Jakieś zalety w porównaniu ze sterowaniem klasycznym



Jeśli ludzie potrafią dawać radę z taką w iphone to tu będzie tylko wiele
wiele lepiej.
Wygodniejsza od klawiatury nie będzie.

Zauważ, że tego nie napisałem.
Twierdzę jednak że tak bardzo źle to nie będzie. Dotykowoć w ekranach
ostatnio znacznie się poprawiła.

Nie poprawiła się - przynajmniej z punktu widzenia wprowadzania tekstu.
Dalej nie ma force feedbaku który ci daje informację, że został naciśnięty
klawisz na wirtualnej klawiaturze, więc pisać szybko się nie da. A taki FF
to prosta konsekwencja istnienia mechanicznej klawiatury.



A co do dawania sobie rady, to Bear
Gryll pewnie by nawet na potłuczonym ekranie potrafił pisać. Tylko co z
tego?

Wybacz ignoranctwo, ale co to za jeden?

http://en.wikipedia.org/wiki/Bear_Grylls

Przeżyje wszystko, z końcem świata włÄ…cznie - zapewne z niego zrobi relację
dla Discovery.




Nie mam czegokolwiek z tak dużym ekranem dotykowym i multitouch do tego.
Nic o rozmiarze nie pisałem.

Ale tu rozmiar jest kluczowy. Mam na komórce na 3 calach i vga klawiaturę
znacznie bogatszą w klawisze i na upartego bez rysika pisać się da.

Na upartego, powiadasz...

Jak
dołożysz do tego multitouch i duży rozmiar to będzie tylko lepiej - będzie
można pisać innymi palcami. Do prostego wprowadzania danych to świetne
rozwiązanie.

Jak dołożÄ™ duży rozmiar, to mogę równie dobrze zdecydować się na coś z
normalną klawiaturą. Będzie wygodniejsze w pisaniu nie tylko od święta, a
jak do tej pory wszystko wskazuje na to, że będzie równeż więcej od ipada
potrafiło.



Tak, Ty o nim wspominasz tylko.
Tak. Mogę o Rydzyku też powspominać, ale to nijak mnie nie uczyni wyznawcą
tego faszysty.

Ale Ty patrzysz na produkty przez tego człowieka, cytujesz go jak
świętoć, jakoś tylko Tobie się w wątku przytrafiło.

Ślepy chyba jesteś, z przeproszeniem. Wkurzanie się że ktoś robi w tak
oczywisty sposób innym wodę z mózgu uważasz za cytowanie jak świętoć?

Dla mnie to po części
manager, a po części marketingowiec. Wiele więcej osób znacznie bardziej
sobie cenię :)

Mam nadzieję.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."

267 Data: Luty 15 2010 02:49:47
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-15 01:46, Andrzej Libiszewski wrote:

Za to np zobacz jak fajnie się przegląda programem cooliris - w tym taką
beznadziejną picassę.
Znam cooliris.

Więc pewnie też nie korzystasz z badziewia picassowego.


Na iPada potrzeba czegoś tego typu, ale sterowanego odpowiednio multitouchem.
Jakieś zalety w porównaniu ze sterowaniem klasycznym

Popatrz sobie na wszelkie bajeranckie prezentacje, np od microsoftu, gdzie
są np stoły multitouch. sterowanie przez przeciąganie, przez rozciąganie
itd. W takim urządzeniu zdecydowanie lepiej.


Zauważ, że tego nie napisałem.
Twierdzę jednak że tak bardzo źle to nie będzie. Dotykowoć w ekranach
ostatnio znacznie się poprawiła.
Nie poprawiła się - przynajmniej z punktu widzenia wprowadzania tekstu.

Windows prawda. Multitouch - czyli możesz nacisnąć taki shift. Precyzja -
czyli good bye kalibracja. Aż w końcu brak przypadkowych błÄ™dów - dawniej
jak coś chciałeś narysować to kursor wręcz szalał.


Dalej nie ma force feedbaku który ci daje informację, że został naciśnięty
klawisz na wirtualnej klawiaturze, więc pisać szybko się nie da. A taki FF
to prosta konsekwencja istnienia mechanicznej klawiatury.

Chyba nie miałeś do czynienia z takimi urządzeniami w lepszym wydaniu.
Nowe nie dają wprawdzie siły, ale mają pewne możliwości konfiguracji
polegające na tym, że możesz wciskać delikatniej lub mocniej. Zamiast siły
masz za to dźwięk.
Przykładowo mój telefon - poza w miarę kompletną klawiaturą ma przyciski
dotykowe, na co klnąłem na starcie. Ale jak teraz sobie pomyślę - to się
nigdy nie miało szansy wcisnąć w kieszeni, bo reaguje odpowiednio na
palce, a nie np spodnie. Po drugie dają aplikację, gdzie sobie można
wybrać - czy ma po wciskaniu świecić, czy ma pikać. Dźwięk w sumie
wystarcza. Nie jest więc tak źle.


A co do dawania sobie rady, to Bear
Gryll pewnie by nawet na potłuczonym ekranie potrafił pisać. Tylko co z
tego?
Wybacz ignoranctwo, ale co to za jeden?
http://en.wikipedia.org/wiki/Bear_Grylls
Przeżyje wszystko, z końcem świata włÄ…cznie - zapewne z niego zrobi relację
dla Discovery.

Aha, to kojarzę chyba nawet.


Ale tu rozmiar jest kluczowy. Mam na komórce na 3 calach i vga klawiaturę
znacznie bogatszą w klawisze i na upartego bez rysika pisać się da.
Na upartego, powiadasz...

Tak, bo na tej klawiaturze jedynym mankamentem jest rozmiar. Poza tym jest
świetna i precyzyjna. Są ekranowe z większymi literkami i tam rysika nie
trzeba już.


Jak
dołożysz do tego multitouch i duży rozmiar to będzie tylko lepiej - będzie
można pisać innymi palcami. Do prostego wprowadzania danych to świetne
rozwiązanie.
Jak dołożÄ™ duży rozmiar, to mogę równie dobrze zdecydować się na coś z
normalną klawiaturą. Będzie wygodniejsze w pisaniu nie tylko od święta, a
jak do tej pory wszystko wskazuje na to, że będzie równeż więcej od ipada
potrafiło.

Ale zrozum w końcu, że to nie jest urządzenie do regularnej pracy.
Bardziej do odbioru niż słania w eter. W czymś takim klawiatury
zdecydownie nie chcę. Nie trzeba mi też mocy do przerabiania rawów i
skompilowania stu programów. Trzeba za to coś zoptymalizowanego pod
rozmiar i zużycie energii. I taki jest iPad, oczywiście nie każdy widzi
potrzebę mieć go. Dla mnie byłby ok, chociaż nie mam zamiaru go kupić
narazie i pewnie chwilę jeszcze, ale kiedyś jak nie będzie wymagało to
maka i softu się dotworzy do tego to jak najbardziej :)


Ale Ty patrzysz na produkty przez tego człowieka, cytujesz go jak
świętoć, jakoś tylko Tobie się w wątku przytrafiło.
Ślepy chyba jesteś, z przeproszeniem. Wkurzanie się że ktoś robi w tak
oczywisty sposób innym wodę z mózgu uważasz za cytowanie jak świętoć?

Czemu tego nie olałeś? W ignorancji siła.


Dla mnie to po części
manager, a po części marketingowiec. Wiele więcej osób znacznie bardziej
sobie cenię :)
Mam nadzieję.

:P


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

268 Data: Luty 15 2010 10:49:00
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Mon, 15 Feb 2010 02:49:47 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-15 01:46, Andrzej Libiszewski wrote:
Za to np zobacz jak fajnie się przegląda programem cooliris - w tym taką
beznadziejną picassę.
Znam cooliris.

Więc pewnie też nie korzystasz z badziewia picassowego.

Korzystam.



Na iPada potrzeba czegoś tego typu, ale sterowanego odpowiednio multitouchem.
Jakieś zalety w porównaniu ze sterowaniem klasycznym

Popatrz sobie na wszelkie bajeranckie prezentacje, np od microsoftu, gdzie
są np stoły multitouch. sterowanie przez przeciąganie, przez rozciąganie
itd. W takim urządzeniu zdecydowanie lepiej.

Ależ takie prezentacje niewiele znaczą. Mają przyciągać wzrok (i faktycznie
to robią). Ale niechby nawet prezentację miała przeprowadzań taka Natalia
Portmann albo Keira Knightley wolałbym również realny wzrost wygody
działania a nie pobożne życzenia speców od marketingu.



Zauważ, że tego nie napisałem.
Twierdzę jednak że tak bardzo źle to nie będzie. Dotykowoć w ekranach
ostatnio znacznie się poprawiła.
Nie poprawiła się - przynajmniej z punktu widzenia wprowadzania tekstu.

Windows prawda.

Daruj, ale robisz się nudny.

Multitouch - czyli możesz nacisnąć taki shift. Precyzja -
czyli good bye kalibracja. Aż w końcu brak przypadkowych błÄ™dów - dawniej
jak coś chciałeś narysować to kursor wręcz szalał.

Kurcze, Dominik, opanuj się. Mówimy o zastąpieniu klawiatury - więc jakie
rysowanie? Multitouch umożliwia rozwiązanie problemu shifta - super sprawa
- błyskotliwe rozwiązanie problemu kompletnie nieznanego użytkownikom
klawiatur...



Dalej nie ma force feedbaku który ci daje informację, że został naciśnięty
klawisz na wirtualnej klawiaturze, więc pisać szybko się nie da. A taki FF
to prosta konsekwencja istnienia mechanicznej klawiatury.

Chyba nie miałeś do czynienia z takimi urządzeniami w lepszym wydaniu.

Miałem z iphonem, kwalifikuje się?

Nowe nie dają wprawdzie siły, ale mają pewne możliwości konfiguracji
polegające na tym, że możesz wciskać delikatniej lub mocniej. Zamiast siły
masz za to dźwięk.

I znowu super, ale dalej nie umożliwia to pisania bez wpatrywania się w
ekran z wyświetloną klawiaturą. A dźwięk (czy nawet wibracja) to znów marna
proteza, która ma zrekompensować i zamaskować niewygodę.

Przykładowo mój telefon - poza w miarę kompletną klawiaturą ma przyciski
dotykowe, na co klnąłem na starcie.

Znam iphone, działałem chwilę na HTC, oglądałem Samsunga i LG z dotykowymi
ekranami.

Ale jak teraz sobie pomyślę - to się
nigdy nie miało szansy wcisnąć w kieszeni, bo reaguje odpowiednio na
palce, a nie np spodnie.

No i? W czym to lepsze od blokady klawiatury?

Po drugie dają aplikację, gdzie sobie można
wybrać - czy ma po wciskaniu świecić, czy ma pikać.

Mówisz o telefonie, czy o zabawce dla dziecka? Bo się można pogubić.

Dźwięk w sumie
wystarcza. Nie jest więc tak źle.

Nie jest dobrze i to wystarczy.



A co do dawania sobie rady, to Bear
Gryll pewnie by nawet na potłuczonym ekranie potrafił pisać. Tylko co z
tego?
Wybacz ignoranctwo, ale co to za jeden?
http://en.wikipedia.org/wiki/Bear_Grylls
Przeżyje wszystko, z końcem świata włÄ…cznie - zapewne z niego zrobi relację
dla Discovery.

Aha, to kojarzę chyba nawet.

No to dodaj jeszcze o nim anegdotki :)




Ale tu rozmiar jest kluczowy. Mam na komórce na 3 calach i vga klawiaturę
znacznie bogatszą w klawisze i na upartego bez rysika pisać się da.
Na upartego, powiadasz...

Tak, bo na tej klawiaturze jedynym mankamentem jest rozmiar. Poza tym jest
świetna i precyzyjna. Są ekranowe z większymi literkami i tam rysika nie
trzeba już.

No to ja czekam na te przewagi dotykowej klawiatury nad klasyczną,
mechaniczną. Przy założeniu dogodnego rozmiaru.



Jak
dołożysz do tego multitouch i duży rozmiar to będzie tylko lepiej - będzie
można pisać innymi palcami. Do prostego wprowadzania danych to świetne
rozwiązanie.
Jak dołożÄ™ duży rozmiar, to mogę równie dobrze zdecydować się na coś z
normalną klawiaturą. Będzie wygodniejsze w pisaniu nie tylko od święta, a
jak do tej pory wszystko wskazuje na to, że będzie równeż więcej od ipada
potrafiło.

Ale zrozum w końcu, że to nie jest urządzenie do regularnej pracy.
Bardziej do odbioru niż słania w eter.

Jak netbook.

W czymś takim klawiatury
zdecydownie nie chcę. Nie trzeba mi też mocy do przerabiania rawów i
skompilowania stu programów. Trzeba za to coś zoptymalizowanego pod
rozmiar i zużycie energii. I taki jest iPad, oczywiście nie każdy widzi
potrzebę mieć go.

Taki jest też netbook.

Dla mnie byłby ok, chociaż nie mam zamiaru go kupić
narazie i pewnie chwilę jeszcze, ale kiedyś jak nie będzie wymagało to
maka i softu się dotworzy do tego to jak najbardziej :)

Zobaczymy. Ktoś być może zrobi to kiedyś dobrze.



Ale Ty patrzysz na produkty przez tego człowieka, cytujesz go jak
świętoć, jakoś tylko Tobie się w wątku przytrafiło.
Ślepy chyba jesteś, z przeproszeniem. Wkurzanie się że ktoś robi w tak
oczywisty sposób innym wodę z mózgu uważasz za cytowanie jak świętoć?

Czemu tego nie olałeś? W ignorancji siła.

Ignorowanie patologii nie jest żadną metodą.




--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

269 Data: Luty 18 2010 01:37:58
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-15 10:49, Andrzej Libiszewski wrote:

Więc pewnie też nie korzystasz z badziewia picassowego.
Korzystam.

Szczerze współczuję. Serio.


Popatrz sobie na wszelkie bajeranckie prezentacje, np od microsoftu, gdzie
są np stoły multitouch. sterowanie przez przeciąganie, przez rozciąganie
itd. W takim urządzeniu zdecydowanie lepiej.
Ależ takie prezentacje niewiele znaczą. Mają przyciągać wzrok (i faktycznie
to robią). Ale niechby nawet prezentację miała przeprowadzań taka Natalia
Portmann albo Keira Knightley wolałbym również realny wzrost wygody
działania a nie pobożne życzenia speców od marketingu.

Jak ktoś chce tablet z klawiaturą i np trackpointem to sobie taki kupi. Na
szczęście ktoś czasem chce zrobić coś nowego i innowacyjnego, a dzięki
temu czasem życie jest lepsze.


Nie poprawiła się - przynajmniej z punktu widzenia wprowadzania tekstu.
Windows prawda.
Daruj, ale robisz się nudny.

A jakiś argument masz czy tylko potrafisz tupać?


Multitouch - czyli możesz nacisnąć taki shift. Precyzja -
czyli good bye kalibracja. Aż w końcu brak przypadkowych błÄ™dów - dawniej
jak coś chciałeś narysować to kursor wręcz szalał.
Kurcze, Dominik, opanuj się. Mówimy o zastąpieniu klawiatury - więc jakie
rysowanie?

Kurcza, Andrzej, opanuj się. Mówimy o poprawie działania precyzji urządzeń
dotykowych, a najłatwiej było to sprawdzić rysując kwiatka.


Multitouch umożliwia rozwiązanie problemu shifta - super sprawa
- błyskotliwe rozwiązanie problemu kompletnie nieznanego użytkownikom
klawiatur...

Cały czas udowadniasz jak bardzo jesteś jednostronnie nastawiany do
klawiatury z fizycznymi przyciskami. Multitouch z ekranem daje znacznie
więcej niż zwykła klawiatura:
Po pierwsze masz dowolnie zmienny układ klawiszy.
Po drugie masz konfigurowalną czułoć (tak!).
Po trzecie masz wizualny feedback (np invert klawisza).
Po czwarte masz możliwoć dopięcia subtelnego dźwięku (przydaje się, a
głośnik jest blisko klawiatury).
Po piąte masz reakcje na klawisze funkcyjne (np po shift - duże litery).
Po szóste masz możliwoć przesuwania czy zupełnie nowych kontrolek.
Po siódme masz możliwoć stosowania inteligentnych klawiatur np w oparciu
o statystykę czy słownik.

To wszystko są ciekawe cechy i kiedyś mało kto będzie pamiętał o zwykłej
klawiaturze. Jestem tego pewien. Brakuje oczywiście wyróżnika liter 'j' i
'f' oraz samego kliku, ale akurat doć łatwo się przyzwyczaić do zamiany
tego na dźwięk (wiem, bo próbowałem).


Chyba nie miałeś do czynienia z takimi urządzeniami w lepszym wydaniu.
Miałem z iphonem, kwalifikuje się?

Rozumiem, że wolałbyś mieć połowę mniejszy ekran i za to mini przyciski na
kciuk?


Nowe nie dają wprawdzie siły, ale mają pewne możliwości konfiguracji
polegające na tym, że możesz wciskać delikatniej lub mocniej. Zamiast siły
masz za to dźwięk.
I znowu super, ale dalej nie umożliwia to pisania bez wpatrywania się w
ekran z wyświetloną klawiaturą. A dźwięk (czy nawet wibracja) to znów marna
proteza, która ma zrekompensować i zamaskować niewygodę.

Ale co za problem mieć tę klawiaturę blisko wpisywanego tekstu?
Owszem - feedback dźwiękowy wymaga przyzwyczajenia, ale jest całkiem nieźle.


Przykładowo mój telefon - poza w miarę kompletną klawiaturą ma przyciski
dotykowe, na co klnąłem na starcie.
Znam iphone, działałem chwilę na HTC, oglądałem Samsunga i LG z dotykowymi
ekranami.

.....i?


Ale jak teraz sobie pomyślę - to się
nigdy nie miało szansy wcisnąć w kieszeni, bo reaguje odpowiednio na
palce, a nie np spodnie.
No i? W czym to lepsze od blokady klawiatury?

W tym, że blokady nie ma.


Po drugie dają aplikację, gdzie sobie można
wybrać - czy ma po wciskaniu świecić, czy ma pikać.
Mówisz o telefonie, czy o zabawce dla dziecka? Bo się można pogubić.

To poświęć chwilę na zrozumienie tego co czytasz.


Dźwięk w sumie
wystarcza. Nie jest więc tak źle.
Nie jest dobrze i to wystarczy.

Zależy pod jakim względem. Tradycyjna klawiatura ma tylko zalety
wynikające z Twojego przyzwyczajenia.


Aha, to kojarzę chyba nawet.
No to dodaj jeszcze o nim anegdotki :)

Wiem co to za jeden, ale nijak się to ma do dyskusji.


Tak, bo na tej klawiaturze jedynym mankamentem jest rozmiar. Poza tym jest
świetna i precyzyjna. Są ekranowe z większymi literkami i tam rysika nie
trzeba już.
No to ja czekam na te przewagi dotykowej klawiatury nad klasyczną,
mechaniczną. Przy założeniu dogodnego rozmiaru.

Masz wyżej.


Ale zrozum w końcu, że to nie jest urządzenie do regularnej pracy.
Bardziej do odbioru niż słania w eter.
Jak netbook.

Tak, dla większości netbooki mają tak małe i niewygodne klawiatury że
mogłoby ich nie być.


W czymś takim klawiatury
zdecydownie nie chcę. Nie trzeba mi też mocy do przerabiania rawów i
skompilowania stu programów. Trzeba za to coś zoptymalizowanego pod
rozmiar i zużycie energii. I taki jest iPad, oczywiście nie każdy widzi
potrzebę mieć go.
Taki jest też netbook.

A który wstaje tak szybko jak iPhone i potrafi w takim stanie wytrzymać
ponad dwa dni używając go jeszcze conieco?


Dla mnie byłby ok, chociaż nie mam zamiaru go kupić
narazie i pewnie chwilę jeszcze, ale kiedyś jak nie będzie wymagało to
maka i softu się dotworzy do tego to jak najbardziej :)
Zobaczymy. Ktoś być może zrobi to kiedyś dobrze.

Narazie to niewiadomo czy to jest źle.


Ślepy chyba jesteś, z przeproszeniem. Wkurzanie się że ktoś robi w tak
oczywisty sposób innym wodę z mózgu uważasz za cytowanie jak świętoć?
Czemu tego nie olałeś? W ignorancji siła.
Ignorowanie patologii nie jest żadną metodą.

Rozgłaszanie ich zaopatrzonych w hiperbolę na lewo i na prawo jest lepszą?

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

270 Data: Luty 18 2010 03:21:48
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 18 Feb 2010 01:37:58 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-15 10:49, Andrzej Libiszewski wrote:
Więc pewnie też nie korzystasz z badziewia picassowego.
Korzystam.

Szczerze współczuję. Serio.

Nie ma czego. Robi to, czego od niej wymagam.



Popatrz sobie na wszelkie bajeranckie prezentacje, np od microsoftu, gdzie
są np stoły multitouch. sterowanie przez przeciąganie, przez rozciąganie
itd. W takim urządzeniu zdecydowanie lepiej.
Ależ takie prezentacje niewiele znaczą. Mają przyciągać wzrok (i faktycznie
to robią). Ale niechby nawet prezentację miała przeprowadzań taka Natalia
Portmann albo Keira Knightley wolałbym również realny wzrost wygody
działania a nie pobożne życzenia speców od marketingu.

Jak ktoś chce tablet z klawiaturą i np trackpointem to sobie taki kupi. Na
szczęście ktoś czasem chce zrobić coś nowego i innowacyjnego, a dzięki
temu czasem życie jest lepsze.

Innowacja za wszelką cenę? Wynajdywanie od nowa koła?



Nie poprawiła się - przynajmniej z punktu widzenia wprowadzania tekstu.
Windows prawda.
Daruj, ale robisz się nudny.

A jakiś argument masz czy tylko potrafisz tupać?

NużÄ… mnie zwroty typu "Windows prawda" i jakoś nie mogę traktować takiego
rozmówcy poważnie.



Multitouch - czyli możesz nacisnąć taki shift. Precyzja -
czyli good bye kalibracja. Aż w końcu brak przypadkowych błÄ™dów - dawniej
jak coś chciałeś narysować to kursor wręcz szalał.
Kurcze, Dominik, opanuj się. Mówimy o zastąpieniu klawiatury - więc jakie
rysowanie?

Kurcza, Andrzej, opanuj się. Mówimy o poprawie działania precyzji urządzeń
dotykowych, a najłatwiej było to sprawdzić rysując kwiatka.

Dominik, mówimy o PISANIU na klawiaturze. To taki proces w wyniku którego
otrzymujemy tekst, a nie kwiatki! Jak ci wychodzą kwiatki to proponuję
oddać sprzęt do serwisu.

Precyzję urządzeń dotykowych to zresztą prezentuje Wacom, nie iPad.



Multitouch umożliwia rozwiązanie problemu shifta - super sprawa
- błyskotliwe rozwiązanie problemu kompletnie nieznanego użytkownikom
klawiatur...

Cały czas udowadniasz jak bardzo jesteś jednostronnie nastawiany do
klawiatury z fizycznymi przyciskami. Multitouch z ekranem daje znacznie
więcej niż zwykła klawiatura:
Po pierwsze masz dowolnie zmienny układ klawiszy.

To żeby było trudniej pisać?

Po drugie masz konfigurowalną czułoć (tak!).

Pomyliłeś chyba iPada z Wacomem.

Po trzecie masz wizualny feedback (np invert klawisza).

Piszę bezwzrokowo, koniecznoć wizualnego feedbacku to dla mnie bardzo
poważna wada.

Po czwarte masz możliwoć dopięcia subtelnego dźwięku (przydaje się, a
głośnik jest blisko klawiatury).

Ale po co?!

Po piąte masz reakcje na klawisze funkcyjne (np po shift - duże litery).

Rozumiem, że to nieosiągalne na zwykłej klawiaturze? ;)

Po szóste masz możliwoć przesuwania czy zupełnie nowych kontrolek.

Po co?

Po siódme masz możliwoć stosowania inteligentnych klawiatur np w oparciu
o statystykę czy słownik.

Ja pierdzielę, ja nie chcę inteligentnej, ja chcę SPRAWNĄ! Mam doć
wynalazków w rodzaju T9, autokorekty i tym podobnych!



To wszystko są ciekawe cechy i kiedyś mało kto będzie pamiętał o zwykłej
klawiaturze. Jestem tego pewien. Brakuje oczywiście wyróżnika liter 'j' i
'f' oraz samego kliku, ale akurat doć łatwo się przyzwyczaić do zamiany
tego na dźwięk (wiem, bo próbowałem).

Gratuluję...



Chyba nie miałeś do czynienia z takimi urządzeniami w lepszym wydaniu.
Miałem z iphonem, kwalifikuje się?

Rozumiem, że wolałbyś mieć połowę mniejszy ekran i za to mini przyciski na
kciuk?

Nie. Wolę urządzenie z wysuwaną spod ekranu klawiaturą.



Nowe nie dają wprawdzie siły, ale mają pewne możliwości konfiguracji
polegające na tym, że możesz wciskać delikatniej lub mocniej. Zamiast siły
masz za to dźwięk.
I znowu super, ale dalej nie umożliwia to pisania bez wpatrywania się w
ekran z wyświetloną klawiaturą. A dźwięk (czy nawet wibracja) to znów marna
proteza, która ma zrekompensować i zamaskować niewygodę.

Ale co za problem mieć tę klawiaturę blisko wpisywanego tekstu?
Owszem - feedback dźwiękowy wymaga przyzwyczajenia, ale jest całkiem nieźle.

Nie jest.



Przykładowo mój telefon - poza w miarę kompletną klawiaturą ma przyciski
dotykowe, na co klnąłem na starcie.
Znam iphone, działałem chwilę na HTC, oglądałem Samsunga i LG z dotykowymi
ekranami.

....i?

I dziękuję, następny mój telefon będzie miał klawisze.



Ale jak teraz sobie pomyślę - to się
nigdy nie miało szansy wcisnąć w kieszeni, bo reaguje odpowiednio na
palce, a nie np spodnie.
No i? W czym to lepsze od blokady klawiatury?

W tym, że blokady nie ma.

I pewnie w tym, że zimą w rękawiczce niewiele zrobisz.




Po drugie dają aplikację, gdzie sobie można
wybrać - czy ma po wciskaniu świecić, czy ma pikać.
Mówisz o telefonie, czy o zabawce dla dziecka? Bo się można pogubić.

To poświęć chwilę na zrozumienie tego co czytasz.

Mówisz jedno, opisujesz drugie. Pika, ćwierka...



Dźwięk w sumie
wystarcza. Nie jest więc tak źle.
Nie jest dobrze i to wystarczy.

Zależy pod jakim względem. Tradycyjna klawiatura ma tylko zalety
wynikające z Twojego przyzwyczajenia.

Niemniej są to zalety.




Tak, bo na tej klawiaturze jedynym mankamentem jest rozmiar. Poza tym jest
świetna i precyzyjna. Są ekranowe z większymi literkami i tam rysika nie
trzeba już.
No to ja czekam na te przewagi dotykowej klawiatury nad klasyczną,
mechaniczną. Przy założeniu dogodnego rozmiaru.

Masz wyżej.

Opisałeś przeważnie WADY...



Ale zrozum w końcu, że to nie jest urządzenie do regularnej pracy.
Bardziej do odbioru niż słania w eter.
Jak netbook.

Tak, dla większości netbooki mają tak małe i niewygodne klawiatury że
mogłoby ich nie być.

Więc zróbmy żeby było jeszcze gorzej?



W czymś takim klawiatury
zdecydownie nie chcę. Nie trzeba mi też mocy do przerabiania rawów i
skompilowania stu programów. Trzeba za to coś zoptymalizowanego pod
rozmiar i zużycie energii. I taki jest iPad, oczywiście nie każdy widzi
potrzebę mieć go.
Taki jest też netbook.

A który wstaje tak szybko jak iPhone i potrafi w takim stanie wytrzymać
ponad dwa dni używając go jeszcze conieco?

Iphone nie jest konkurentem netbooka jakbyś nie zauważył.



Dla mnie byłby ok, chociaż nie mam zamiaru go kupić
narazie i pewnie chwilę jeszcze, ale kiedyś jak nie będzie wymagało to
maka i softu się dotworzy do tego to jak najbardziej :)
Zobaczymy. Ktoś być może zrobi to kiedyś dobrze.

Narazie to niewiadomo czy to jest źle.

Wiadomo, że coś nie wyszło.



Ślepy chyba jesteś, z przeproszeniem. Wkurzanie się że ktoś robi w tak
oczywisty sposób innym wodę z mózgu uważasz za cytowanie jak świętoć?
Czemu tego nie olałeś? W ignorancji siła.
Ignorowanie patologii nie jest żadną metodą.

Rozgłaszanie ich zaopatrzonych w hiperbolę na lewo i na prawo jest lepszą?


Owszem.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

271 Data: Luty 18 2010 10:09:56
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-18 03:21:48 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Jak ktoś chce tablet z klawiaturą i np trackpointem to sobie taki kupi. Na
szczęście ktoś czasem chce zrobić coś nowego i innowacyjnego, a dzięki
temu czasem życie jest lepsze.

Innowacja za wszelką cenę? Wynajdywanie od nowa koła?

Faktycznie, lepiej robić to co wszyscy inni. Tylko zupełnym przypadkiem zazwyczaj to z Apple rżną inne firmy, a nie na odwrót, ale to pewnie dlatego, że za wszelką cenę chcą splajtować produkując niesprzedawalne gnioty.


Precyzję urządzeń dotykowych to zresztą prezentuje Wacom, nie iPad.

Napisz 2 zdania na Wacomie i opowiedz jakie to było fantastyczne doświadczenie.


Cały czas udowadniasz jak bardzo jesteś jednostronnie nastawiany do
klawiatury z fizycznymi przyciskami. Multitouch z ekranem daje znacznie
więcej niż zwykła klawiatura:
Po pierwsze masz dowolnie zmienny układ klawiszy.

To żeby było trudniej pisać?

Pewnie nie wiesz, ale na świecie jest całkiem spora grupa ludzi, którzy używają więcej niż jednego języka. I pod względem używania koślawego układu szumnie zwanego "programistą" to Polska jest światowym dziwadłem, bo w większości krajów ludzie używają natywnych dla swojego języka obłożeń.


Po trzecie masz wizualny feedback (np invert klawisza).

Piszę bezwzrokowo, konieczność wizualnego feedbacku to dla mnie bardzo
poważna wada.

A ile czasu próbowałeś używać klawiatury znajdującej się na jednej powierzchni z ekranem, w dość niedużej odległości?


Rozumiem, że wolałbyś mieć połowę mniejszy ekran i za to mini przyciski na
kciuk?

Nie. Wolę urządzenie z wysuwaną spod ekranu klawiaturą.

No to takie kup i nie marudź. Tylko nie bardzo rozumiem ten zapał w przekonywaniu innych, że jeśli są skłonni wybrać inaczej, to odrazu oznacza, że są idiotami bez pojęcia...


W tym, że blokady nie ma.

I pewnie w tym, że zimą w rękawiczce niewiele zrobisz.

Będą człekiem posiadającym w moim przekonaniu średniej wielkości dłonie (rozmiar rękawiczek L lub 10), od bardzo dawna nie byłem w stanie używać żadnego z moich telefonów w rękawiczkach.


Tak, dla większości netbooki mają tak małe i niewygodne klawiatury że
mogłoby ich nie być.

Więc zróbmy żeby było jeszcze gorzej?

Tak, specjalnie dla tych, którzy nie widzieli, nie dotykali, a więdzą. Jest gorzej, Ty go nie kupisz, co jeszcze chciałbyś napisać tym, którzy poważnie rozważają nabycie, bądź z decyzją wstrzymują się do możliwości przekonania się na własne palce?



--
Pozdrawiam
de Fresz

272 Data: Luty 18 2010 11:10:26
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 18 Feb 2010 10:09:56 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-18 03:21:48 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Jak ktoś chce tablet z klawiaturą i np trackpointem to sobie taki kupi. Na
szczęście ktoś czasem chce zrobić coś nowego i innowacyjnego, a dzięki
temu czasem życie jest lepsze.

Innowacja za wszelką cenę? Wynajdywanie od nowa koła?

Faktycznie, lepiej robić to co wszyscy inni.

Faktycznie, coś jest nie tak z tym kołem, wszyscy mają takie... okrągłe.

Tylko zupełnym przypadkiem
zazwyczaj to z Apple rżną inne firmy, a nie na odwrót, ale to pewnie
dlatego, że za wszelką cenę chcą splajtować produkując niesprzedawalne
gnioty.

Apple potrafiło wypromować niejedno urządzenie, opierając się prawie
wyłÄ…cznie na magii nagryzionego jabłka na obudowie.



Precyzję urządzeń dotykowych to zresztą prezentuje Wacom, nie iPad.

Napisz 2 zdania na Wacomie i opowiedz jakie to było fantastyczne doświadczenie.

Czego nie zrozumiałeś w tym co napisałem? Gdzie dośpiewałeś sobie, że
urządzenia Wacoma służÄ… do pisania? Podałem je jako urządzenia dotykowe
prezentujące PRAWDZIWĄ PRECYZJĘ, która dla ekranów stosowanych we
wszelkiego rodzaju dotykowcach jest póki co nieosiągalna.

Przypominam, że do pisania mam klawiaturę. Ale ja nie zamierzam na siłÄ™
robić kwadratowego koła...



Cały czas udowadniasz jak bardzo jesteś jednostronnie nastawiany do
klawiatury z fizycznymi przyciskami. Multitouch z ekranem daje znacznie
więcej niż zwykła klawiatura:
Po pierwsze masz dowolnie zmienny układ klawiszy.

To żeby było trudniej pisać?

Pewnie nie wiesz, ale na świecie jest całkiem spora grupa ludzi, którzy
używają więcej niż jednego języka. I pod względem używania koślawego
układu szumnie zwanego "programistą" to Polska jest światowym
dziwadłem, bo w większości krajów ludzie używają natywnych dla swojego
języka obłożeń.

To tak jak z argumentem o MMSach w iPodzie. Przecież niewiele osób to
potrzebuje, czyż nie?

Zresztą argument jako taki ciekawy, tylko nie pasuje to lansowanych tu tez,
jakoby urządzenie typu iPad w zasadzie służyło do odbierania treści, a do
pisania to rzadko i na krótko.

Akurat w kwestii zmiennych układów klawiatury, to jak kto musi to sobie
taką kupi: http://www.artlebedev.com/everything/optimus/




Po trzecie masz wizualny feedback (np invert klawisza).

Piszę bezwzrokowo, koniecznoć wizualnego feedbacku to dla mnie bardzo
poważna wada.

A ile czasu próbowałeś używać klawiatury znajdującej się na jednej
powierzchni z ekranem, w doć niedużej odległości?

Jeśli liczy się tu iphone to wystarczająco długo.



Rozumiem, że wolałbyś mieć połowę mniejszy ekran i za to mini przyciski na
kciuk?

Nie. Wolę urządzenie z wysuwaną spod ekranu klawiaturą.

No to takie kup i nie marudź. Tylko nie bardzo rozumiem ten zapał w
przekonywaniu innych, że jeśli są skłonni wybrać inaczej, to odrazu
oznacza, że są idiotami bez pojęcia...

A skąd ten zapał, żeby przekonywać o doskonałości rozwiązania, którego nikt
tu nie miał w ręku?



W tym, że blokady nie ma.

I pewnie w tym, że zimą w rękawiczce niewiele zrobisz.

Będą człekiem posiadającym w moim przekonaniu średniej wielkości dłonie
(rozmiar rękawiczek L lub 10), od bardzo dawna nie byłem w stanie
używać żadnego z moich telefonów w rękawiczkach.


Tak, dla większości netbooki mają tak małe i niewygodne klawiatury że
mogłoby ich nie być.

Więc zróbmy żeby było jeszcze gorzej?

Tak, specjalnie dla tych, którzy nie widzieli, nie dotykali, a więdzą.

A właśnie, jak tam dotykanie ipada? Fajny aby?
 
Jest gorzej, Ty go nie kupisz, co jeszcze chciałbyś napisać tym, którzy
poważnie rozważają nabycie, bądź z decyzją wstrzymują się do możliwości
przekonania się na własne palce?

Ĺťeby przestali tu przekonywać jakie to będzie doskonałe do momentu gdy choć
przez chwilę tego dotkną. Inaczej mogę sobie również pisać co chcę i snuć
teorie.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."

273 Data: Luty 18 2010 18:35:33
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: de Fresz 

On 2010-02-18 11:10:26 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Innowacja za wszelką cenę? Wynajdywanie od nowa koła?

Faktycznie, lepiej robić to co wszyscy inni.

Faktycznie, coś jest nie tak z tym kołem, wszyscy mają takie... okrągłe.

Właśnie, właśnie, koła najlepsze do wszystkiego - i do pływania i do lotów w kosmos.



Tylko zupełnym przypadkiem
zazwyczaj to z Apple rżną inne firmy, a nie na odwrót, ale to pewnie
dlatego, że za wszelką cenę chcą splajtować produkując niesprzedawalne
gnioty.

Apple potrafiło wypromować niejedno urządzenie, opierając się prawie
wyłącznie na magii nagryzionego jabłka na obudowie.

Taaa, często to słyszę. Coprawda gorzej z realnymi przykładami, ale hasło naprawdę chwytliwe. Pal sześć wygoda obsługi, pal sześć estetyka, to sama magia panie, najczarniejsza z czarnych - japkowa.


Precyzję urządzeń dotykowych to zresztą prezentuje Wacom, nie iPad.

Napisz 2 zdania na Wacomie i opowiedz jakie to było fantastyczne doświadczenie.

Czego nie zrozumiałeś w tym co napisałem? Gdzie dośpiewałeś sobie, że
urządzenia Wacoma służą do pisania?

Podobnie jak i iPhone nie służy do rysowania. Ale na jednym i drugim można robić coś przeciwnego. Ja wolę rysować na iPhonie niż pisać na Wacomie, ale to może dlatego, że używam obu.


Podałem je jako urządzenia dotykowe
prezentujące PRAWDZIWĄ PRECYZJĘ, która dla ekranów stosowanych we
wszelkiego rodzaju dotykowcach jest póki co nieosiągalna.

Pewnie nie zauważyłeś, ale od czasu gdy przyszedł jeden taki zawodowy oszust i wytrzepał z rękawa takie czarne badziewie, wszelakie rysiki i inne piórka są w zdecydowanym odwrocie. Zresztą bardzo chciałbym zobaczyć jak z tego Wacoma wysyłasz choćby SMSa gdzieś w terenie.


Pewnie nie wiesz, ale na świecie jest całkiem spora grupa ludzi, którzy
używają więcej niż jednego języka. I pod względem używania koślawego
układu szumnie zwanego "programistą" to Polska jest światowym
dziwadłem, bo w większości krajów ludzie używają natywnych dla swojego
języka obłożeń.

To tak jak z argumentem o MMSach w iPodzie. Przecież niewiele osób to
potrzebuje, czyż nie?

Jakoś paru milionom osób na kuli ziemskiej brak MMSów nie przeszkodził w zakupie tego badziewiastego iP, ale to pewnie ta magia. Ładnych pare milionów pewnie również się ucieszy z możliwości dowolnego skonfigurowania klawiatury pod swój język, a nieliczni (góra kilkaset tysięcy zapewne) będą się dodatkowo cieszyć z możliwości przełączania pomiędzy różnymi układami. Ale to w końcu poważne wady...


Zresztą argument jako taki ciekawy, tylko nie pasuje to lansowanych tu tez,
jakoby urządzenie typu iPad w zasadzie służyło do odbierania treści, a do
pisania to rzadko i na krótko.

Rzadko i krótko znaczy że musi być w nienaturalnym dla wielu układzie klawiszy, czy tak?


Akurat w kwestii zmiennych układów klawiatury, to jak kto musi to sobie
taką kupi: http://www.artlebedev.com/everything/optimus/

Jaaassssne, pełnowymiarowa klawiatura za ~1600 ojro do netbooka za 400. Jakaż mobilność! A BTW produkują to już, czy dalej preordery, jak 5 lat temu?


Nie. Wolę urządzenie z wysuwaną spod ekranu klawiaturą.

No to takie kup i nie marudź. Tylko nie bardzo rozumiem ten zapał w
przekonywaniu innych, że jeśli są skłonni wybrać inaczej, to odrazu
oznacza, że są idiotami bez pojęcia...

A skąd ten zapał, żeby przekonywać o doskonałości rozwiązania, którego nikt
tu nie miał w ręku?

A ktoś tu próbuje przekonać kogoś, jaki to iPad nie jest doskonały _dla_każdego_ i do _wszystkich_zastosowań_? Kurde, znów coś przegapiłem...


Tak, dla większości netbooki mają tak małe i niewygodne klawiatury że
mogłoby ich nie być.

Więc zróbmy żeby było jeszcze gorzej?

Tak, specjalnie dla tych, którzy nie widzieli, nie dotykali, a więdzą.

A właśnie, jak tam dotykanie ipada? Fajny aby?

Nie wiem, z kategorycznymi opiniami wstrzymuję się do czasu aż go zobaczę. Zakładam (na podstawie doświadczenia z iPhonem) że na moje potrzeby pisarskie powinien być w zupełności wystarczający, ale o tym dopiero się przekonam.


Jest gorzej, Ty go nie kupisz, co jeszcze chciałbyś napisać tym, którzy
poważnie rozważają nabycie, bądź z decyzją wstrzymują się do możliwości
przekonania się na własne palce?

Żeby przestali tu przekonywać jakie to będzie doskonałe do momentu gdy choć
przez chwilę tego dotkną. Inaczej mogę sobie również pisać co chcę i snuć
teorie.

NIe zauważyłem tu żadnej indoktrynacji, ale może nieuważnie czytałem.


--
Pozdrawiam
de Fresz

274 Data: Luty 18 2010 19:47:16
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Thu, 18 Feb 2010 18:35:33 +0100, de Fresz napisał(a):

On 2010-02-18 11:10:26 +0100, Andrzej Libiszewski
 said:

Innowacja za wszelką cenę? Wynajdywanie od nowa koła?

Faktycznie, lepiej robić to co wszyscy inni.

Faktycznie, coś jest nie tak z tym kołem, wszyscy mają takie... okrągłe.

Właśnie, właśnie, koła najlepsze do wszystkiego - i do pływania i do
lotów w kosmos.


Ooo, jesteś w stanie sobie wyobrazić pływanie i lot w kosmos BEZ koła?



Tylko zupełnym przypadkiem
zazwyczaj to z Apple rżną inne firmy, a nie na odwrót, ale to pewnie
dlatego, że za wszelką cenę chcą splajtować produkując niesprzedawalne
gnioty.

Apple potrafiło wypromować niejedno urządzenie, opierając się prawie
wyłÄ…cznie na magii nagryzionego jabłka na obudowie.

Taaa, często to słyszę. Coprawda gorzej z realnymi przykładami, ale
hasło naprawdę chwytliwe.

iPod i białe słuchaweczki.

Pal szeć wygoda obsługi, pal szeć estetyka,

Wygoda obsługi niektórych myszek Apple'a, ich estetyka rzeczywiście nie
pozostawia wiele do życzenia ;) Zwłaszcza ta okrągła im się udała :)

to sama magia panie, najczarniejsza z czarnych - japkowa.

A to już twoje zdanie ;P



Precyzję urządzeń dotykowych to zresztą prezentuje Wacom, nie iPad.

Napisz 2 zdania na Wacomie i opowiedz jakie to było fantastyczne doświadczenie.

Czego nie zrozumiałeś w tym co napisałem? Gdzie dośpiewałeś sobie, że
urządzenia Wacoma służÄ… do pisania?

Podobnie jak i iPhone nie służy do rysowania. Ale na jednym i drugim
można robić coś przeciwnego. Ja wolę rysować na iPhonie niż pisać na
Wacomie, ale to może dlatego, że używam obu.

Ale ja nigdzie nie twierdziłem, że Wacom może służyć do pisania; ponownie
przypominam, że napisałem jedynie, że tablet Wacoma reprezentuje precyzję,
a nie iPhone. Reszta to już twoja fantazja.



Podałem je jako urządzenia dotykowe
prezentujące PRAWDZIWĄ PRECYZJĘ, która dla ekranów stosowanych we
wszelkiego rodzaju dotykowcach jest póki co nieosiągalna.

Pewnie nie zauważyłeś, ale od czasu gdy przyszedł jeden taki zawodowy
oszust i wytrzepał z rękawa takie czarne badziewie, wszelakie rysiki i
inne piórka są w zdecydowanym odwrocie. Zresztą bardzo chciałbym
zobaczyć jak z tego Wacoma wysyłasz choćby SMSa gdzieś w terenie.

A ja chciałbym zobaczyć, jak pracujesz na tablecie paluchem. ICMPTZ?



Pewnie nie wiesz, ale na świecie jest całkiem spora grupa ludzi, którzy
używają więcej niż jednego języka. I pod względem używania koślawego
układu szumnie zwanego "programistą" to Polska jest światowym
dziwadłem, bo w większości krajów ludzie używają natywnych dla swojego
języka obłożeń.

To tak jak z argumentem o MMSach w iPodzie. Przecież niewiele osób to
potrzebuje, czyż nie?

Jakoś paru milionom osób na kuli ziemskiej brak MMSów nie przeszkodził
w zakupie tego badziewiastego iP, ale to pewnie ta magia. Ładnych pare
milionów pewnie również się ucieszy z możliwości dowolnego
skonfigurowania klawiatury pod swój język, a nieliczni (góra kilkaset
tysięcy zapewne) będą się dodatkowo cieszyć z możliwości przełÄ…czania
pomiędzy różnymi układami. Ale to w końcu poważne wady...

Piszesz, jakby klawiatury i jej układu nie dało się zmienić przed
powstaniem iPhone.



Zresztą argument jako taki ciekawy, tylko nie pasuje to lansowanych tu tez,
jakoby urządzenie typu iPad w zasadzie służyło do odbierania treści, a do
pisania to rzadko i na krótko.

Rzadko i krótko znaczy że musi być w nienaturalnym dla wielu układzie
klawiszy, czy tak?

Jakikolwiek układ klawiatury na ekraniku parocalowym ma niewiele wspólnego
z jakimkolwiek układem zdatnym do wygodnego pisania.



Akurat w kwestii zmiennych układów klawiatury, to jak kto musi to sobie
taką kupi: http://www.artlebedev.com/everything/optimus/

Jaaassssne, pełnowymiarowa klawiatura za ~1600 ojro do netbooka za 400.

Nie napisałem że ma być do netbooka. Znowu konfabulujesz. Zresztą jak masz
takie nietypowe potrzeby to płać za ich realizację.
 
Jakaż mobilnoć! A BTW produkują to już, czy dalej preordery, jak 5 lat
temu?


Produkują, co zresztą wprost jest napisane na stronie głównej.


Nie. Wolę urządzenie z wysuwaną spod ekranu klawiaturą.

No to takie kup i nie marudź. Tylko nie bardzo rozumiem ten zapał w
przekonywaniu innych, że jeśli są skłonni wybrać inaczej, to odrazu
oznacza, że są idiotami bez pojęcia...

A skąd ten zapał, żeby przekonywać o doskonałości rozwiązania, którego nikt
tu nie miał w ręku?

A ktoś tu próbuje przekonać kogoś, jaki to iPad nie jest doskonały
_dla_każdego_ i do _wszystkich_zastosowań_? Kurde, znów coś
przegapiłem...

Wolę być sceptykiem i potem się mile zawieć niż uwierzyć w demagogiczne
slogany a potem robić dobrą minę do złej gry i udawać, że nic się nie
stało.



Tak, dla większości netbooki mają tak małe i niewygodne klawiatury że
mogłoby ich nie być.

Więc zróbmy żeby było jeszcze gorzej?

Tak, specjalnie dla tych, którzy nie widzieli, nie dotykali, a więdzą.

A właśnie, jak tam dotykanie ipada? Fajny aby?

Nie wiem, z kategorycznymi opiniami wstrzymuję się do czasu aż go
zobaczę. Zakładam (na podstawie doświadczenia z iPhonem) że na moje
potrzeby pisarskie powinien być w zupełności wystarczający, ale o tym
dopiero się przekonam.

No to zakończmy już tą przepychankę bo do niczego nie dojdziemy więcej a
zaczyna być naprawdę męcząca.




--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

275 Data: Luty 21 2010 05:01:43
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-18 03:21, Andrzej Libiszewski wrote:

Szczerze współczuję. Serio.
Nie ma czego. Robi to, czego od niej wymagam.

Bo to IMHO jeden z gorszych programów tego typu. Bez dodatku zupełnie obcy
użyteczności.


Jak ktoś chce tablet z klawiaturą i np trackpointem to sobie taki kupi. Na
szczęście ktoś czasem chce zrobić coś nowego i innowacyjnego, a dzięki
temu czasem życie jest lepsze.
Innowacja za wszelką cenę? Wynajdywanie od nowa koła?

Czemu od nowa? Pokaż mi coś co już takiego dokładnie było?


A jakiś argument masz czy tylko potrafisz tupać?
NużÄ… mnie zwroty typu "Windows prawda" i jakoś nie mogę traktować takiego
rozmówcy poważnie.

Tyle się na niego oklnąłem z różnych okazji, że stał się synonimem pewnego
słowa dla mnie. Jakiego.. domyśl się.


Kurcze, Dominik, opanuj się. Mówimy o zastąpieniu klawiatury - więc jakie
rysowanie?
Kurcza, Andrzej, opanuj się. Mówimy o poprawie działania precyzji urządzeń
dotykowych, a najłatwiej było to sprawdzić rysując kwiatka.
Dominik, mówimy o PISANIU na klawiaturze. To taki proces w wyniku którego
otrzymujemy tekst, a nie kwiatki! Jak ci wychodzą kwiatki to proponuję
oddać sprzęt do serwisu.

Precyzja = trafianie w odpowiednie klawisze, teraz rozumiesz?


Precyzję urządzeń dotykowych to zresztą prezentuje Wacom, nie iPad.

A Wacom ma coś iPadopodobnego? Bo że ekran gdzieś wsadzili to wiem.


Po pierwsze masz dowolnie zmienny układ klawiszy.
To żeby było trudniej pisać?

Przestaw sobie klawiaturę na układ Dvoraka i napisz maila mając stare
oznaczenia -> pogadamy wtedy.


Po drugie masz konfigurowalną czułoć (tak!).
Pomyliłeś chyba iPada z Wacomem.

Wacom działa na dramatycznie innej zasadzie i jest urządzeniem do całkiem
innych zastosowań.


Po trzecie masz wizualny feedback (np invert klawisza).
Piszę bezwzrokowo, koniecznoć wizualnego feedbacku to dla mnie bardzo
poważna wada.

Jaka koniecznoć?
Po drugie, piszesz na klawiaturze oddalonej od ekranu.


Po czwarte masz możliwoć dopięcia subtelnego dźwięku (przydaje się, a
głośnik jest blisko klawiatury).
Ale po co?!

Pomaga zastąpić klik klawisza na pik z głośnika - dzięki temu łatwiej
przenieć przyzwyczajenia.


Po piąte masz reakcje na klawisze funkcyjne (np po shift - duże litery).
Rozumiem, że to nieosiągalne na zwykłej klawiaturze? ;)

Musiałbyś mieć w każdym klawiszu ekran i wyświetlać litery, zmieniać je w
razie dotyku klawisza funkcyjnego. Czyli taka klawiatura byłaby koszmarnie
droga.


Po szóste masz możliwoć przesuwania czy zupełnie nowych kontrolek.
Po co?

A po co Ci kółko w myszce? źle że się pojawiło?


Po siódme masz możliwoć stosowania inteligentnych klawiatur np w oparciu
o statystykę czy słownik.
Ja pierdzielę, ja nie chcę inteligentnej, ja chcę SPRAWNĄ! Mam doć
wynalazków w rodzaju T9, autokorekty i tym podobnych!

Możliwoć nie znaczy przymusu.


Rozumiem, że wolałbyś mieć połowę mniejszy ekran i za to mini przyciski na
kciuk?
Nie. Wolę urządzenie z wysuwaną spod ekranu klawiaturą.

Mam takie, musisz pisać kciukami. Takie sobie to jest.


Ale co za problem mieć tę klawiaturę blisko wpisywanego tekstu?
Owszem - feedback dźwiękowy wymaga przyzwyczajenia, ale jest całkiem nieźle.
Nie jest.

Dla Ciebie.


Znam iphone, działałem chwilę na HTC, oglądałem Samsunga i LG z dotykowymi
ekranami.
....i?
I dziękuję, następny mój telefon będzie miał klawisze.

Jak sobie uważasz. Mój następny nie będzie miał klawiatury.


W tym, że blokady nie ma.
I pewnie w tym, że zimą w rękawiczce niewiele zrobisz.

A przez kołdrę to jeszcze mniej.


Po drugie dają aplikację, gdzie sobie można
wybrać - czy ma po wciskaniu świecić, czy ma pikać.
Mówisz o telefonie, czy o zabawce dla dziecka? Bo się można pogubić.
To poświęć chwilę na zrozumienie tego co czytasz.
Mówisz jedno, opisujesz drugie. Pika, ćwierka...

Ponawiam apel z cytatu wyżej.


Zależy pod jakim względem. Tradycyjna klawiatura ma tylko zalety
wynikające z Twojego przyzwyczajenia.
Niemniej są to zalety.

Ugruntowane przez przyzwyczajenie i niechęć do zmian. Gdybyś chciał z
pewnością zmieniłbyś te nawyki.


No to ja czekam na te przewagi dotykowej klawiatury nad klasyczną,
mechaniczną. Przy założeniu dogodnego rozmiaru.
Masz wyżej.
Opisałeś przeważnie WADY...

Nieprawda. To Ty sobie na siłÄ™ wady wsadziłeś w możliwości.


Tak, dla większości netbooki mają tak małe i niewygodne klawiatury że
mogłoby ich nie być.
Więc zróbmy żeby było jeszcze gorzej?

Wiem, że Ci się to w głowie nie mieści, ale klawiatura ekranowa z
dotykowym panelem jest tu o wiele LEPSZA.


A który wstaje tak szybko jak iPhone i potrafi w takim stanie wytrzymać
ponad dwa dni używając go jeszcze conieco?
Iphone nie jest konkurentem netbooka jakbyś nie zauważył.

No i widzisz, nie zauważasz, że iPad ma być czymś pomiędzy laptopem, a
telefonem. Ma być małe, możliwie poręczne i szybko reagujące.
Ma się włÄ…czać od razu jak telefon, ma czuwać długo, zapewniać długą pracę
na akumulatorze. Pod względem systemu iPad ma to co iPhone.

To urządzenie nie miałoby sensu jak byś musiał czekać aż się podniesie,
zainicjalizuje wszelkie sterowniki itd. Nawet tryb sleep jest dalece
wolniejszy od reakcji telefonów.


Narazie to niewiadomo czy to jest źle.
Wiadomo, że coś nie wyszło.

Gdzie? Daj linka proszę.


Rozgłaszanie ich zaopatrzonych w hiperbolę na lewo i na prawo jest lepszą?
Owszem.

Jak dla kogo.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

276 Data: Luty 21 2010 11:10:46
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: nb 

on Sun 21 of Feb 2010 05:01 dominik wrote:

On 2010-02-18 03:21, Andrzej Libiszewski wrote:
Szczerze współczuję. Serio.
Nie ma czego. Robi to, czego od niej wymagam.

Bo to IMHO jeden z gorszych programów tego typu. Bez dodatku zupełnie obcy
użyteczności.


Picasa? Zgadza się. Zdumiewa mnie jej popularnoć.
Może to następny przykład, że aby być wystarczająco
popularnym, trzeba być wystarczająco beznadziejnym.
Dorzucam do swojej listy, która wygląda następująco:

windows
gadu-gadu
nasza klasa
Ubuntu
quady
socjalizm
USB
seriale TV
silniki spalinowe suwowe
lustrzanka
picasa


--
nb

277 Data: Luty 21 2010 11:56:59
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

W dniu 21-02-2010 11:10, nb pisze:

on Sun 21 of Feb 2010 05:01 dominik wrote:

On 2010-02-18 03:21, Andrzej Libiszewski wrote:
Szczerze współczuję. Serio.
Nie ma czego. Robi to, czego od niej wymagam.

Bo to IMHO jeden z gorszych programów tego typu. Bez dodatku zupełnie obcy
użyteczności.


Picasa? Zgadza się. Zdumiewa mnie jej popularnoć.
Może to następny przykład, że aby być wystarczająco
popularnym, trzeba być wystarczająco beznadziejnym.

Może. Ale to w takim razie może prócz narzekania na Picassę warto zapytać: jak nie Picassa, to co? I dlaczego?

Pytanie całkiem serio.





--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

278 Data: Luty 21 2010 11:48:04
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 Andrzej Libiszewski nabazgrał:

Może. Ale to w takim razie może prócz narzekania na Picassę warto
zapytać: jak nie Picassa, to co? I dlaczego?

Ja bardzo dobrze wspominam DigiKam. Niestety tylko wspominam - zmienilem
system na taki, pod ktorym nie dziala.

279 Data: Luty 21 2010 13:04:57
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

W dniu 21-02-2010 12:48,  pisze:

W   Andrzej Libiszewski nabazgrał:
Może. Ale to w takim razie może prócz narzekania na Picassę warto
zapytać: jak nie Picassa, to co? I dlaczego?

Ja bardzo dobrze wspominam DigiKam. Niestety tylko wspominam - zmienilem
system na taki, pod ktorym nie dziala.

Odpada, bo nie chcę rzeźbić z KDE dla Windows.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

280 Data: Luty 21 2010 20:36:23
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Cezary Grądys 

Andrzej Libiszewski pisze:

Odpada, bo nie chcę rzeźbić z KDE dla Windows.


Nie potrzeba KDE. Mam Gnome i DigiKam działa.

281 Data: Luty 21 2010 19:59:02
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor:

W poście
 Cezary Grądys nabazgrał:

Odpada, bo nie chcę rzeźbić z KDE dla Windows.


Nie potrzeba KDE. Mam Gnome i DigiKam działa.

Bo masz i Gnome i KDE. My zaś nie mamy ani jednego ani drugiego.
Co niestety ogranicza sensowny wybór oprogramowania.

282 Data: Luty 22 2010 06:33:55
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Cezary Grądys 

 pisze:

W poście  Cezary Grądys nabazgrał:
Odpada, bo nie chcę rzeźbić z KDE dla Windows.

Nie potrzeba KDE. Mam Gnome i DigiKam działa.

Bo masz i Gnome i KDE. My zaś nie mamy ani jednego ani drugiego.
Co niestety ogranicza sensowny wybór oprogramowania.

Parę pakietów mam, ale nie całość.

283 Data: Luty 21 2010 15:25:21
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-21 11:56, Andrzej Libiszewski wrote:

Picasa? Zgadza się. Zdumiewa mnie jej popularnoć.
Może to następny przykład, że aby być wystarczająco
popularnym, trzeba być wystarczająco beznadziejnym.
Może. Ale to w takim razie może prócz narzekania na Picassę warto
zapytać: jak nie Picassa, to co? I dlaczego?

Jeśli mówisz o programie - nie wiem - nie używam picassy, ale nie mam
takiej potrzeby po prostu.
Jesli o tym webowym to szczerze mówiąc - najlepiej napisać coś swojego, bo
będzie dokładnie jakie chcesz. Wiem, że nie każdy potrafi, ale wtedy mniej
lub bardziej trzeba pogodzić się z czymś dostępnym. Ja tam picassę polecam
tym, którzy chcą kliknąć i mieć zdjęcia w sieci w prosty sposób, bo to dla
nich chyba najlepsze. Na jedno zdjęcie za to imageshack.


Pytanie całkiem serio.

Odpowiadam całkiem serio.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

284 Data: Luty 21 2010 11:49:03
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

W dniu 21-02-2010 05:01, dominik pisze:

On 2010-02-18 03:21, Andrzej Libiszewski wrote:
Szczerze współczuję. Serio.
Nie ma czego. Robi to, czego od niej wymagam.

Bo to IMHO jeden z gorszych programów tego typu. Bez dodatku zupełnie obcy
użyteczności.

Być może to prawda. Niemniej jest wystarczająca do moich potrzeb.



Jak ktoś chce tablet z klawiaturą i np trackpointem to sobie taki kupi. Na
szczęście ktoś czasem chce zrobić coś nowego i innowacyjnego, a dzięki
temu czasem życie jest lepsze.
Innowacja za wszelką cenę? Wynajdywanie od nowa koła?

Czemu od nowa? Pokaż mi coś co już takiego dokładnie było?

Przecież iPad to rozdęta wersja iphone bez modułu telefonicznego. Gdzie widzisz tu innowację?




A jakiś argument masz czy tylko potrafisz tupać?
NużÄ… mnie zwroty typu "Windows prawda" i jakoś nie mogę traktować takiego
rozmówcy poważnie.

Tyle się na niego oklnąłem z różnych okazji, że stał się synonimem pewnego
słowa dla mnie. Jakiego.. domyśl się.

Niemniej nie zamierzam kontynuować dyskusji na tym poziomie.



Kurcze, Dominik, opanuj się. Mówimy o zastąpieniu klawiatury - więc jakie
rysowanie?
Kurcza, Andrzej, opanuj się. Mówimy o poprawie działania precyzji urządzeń
dotykowych, a najłatwiej było to sprawdzić rysując kwiatka.
Dominik, mówimy o PISANIU na klawiaturze. To taki proces w wyniku którego
otrzymujemy tekst, a nie kwiatki! Jak ci wychodzą kwiatki to proponuję
oddać sprzęt do serwisu.

Precyzja = trafianie w odpowiednie klawisze, teraz rozumiesz?

Trafianie w klawisze na ekranie dotykowym IMO zależy wyłÄ…cznie od twojej precyzji, nie ekranu.



Precyzję urządzeń dotykowych to zresztą prezentuje Wacom, nie iPad.

A Wacom ma coś iPadopodobnego? Bo że ekran gdzieś wsadzili to wiem.

Wacom ma urządzenia reagujące z bardzo dużÄ… precyzją na dotyk, z pomiarem siły nacisku i tak dalej. Ekran wyposażony w takie możliwości (oczywiście sporo słabszy od tabletów graficznych) trafił OIDP do tabletów HP.



Po pierwsze masz dowolnie zmienny układ klawiszy.
To żeby było trudniej pisać?

Przestaw sobie klawiaturę na układ Dvoraka i napisz maila mając stare
oznaczenia ->  pogadamy wtedy.

Nawyków motorycznych nie zmienię tak łatwo. Zresztą, do czego miałbym układu Dvoraka użyć?



Po drugie masz konfigurowalną czułoć (tak!).
Pomyliłeś chyba iPada z Wacomem.

Wacom działa na dramatycznie innej zasadzie i jest urządzeniem do całkiem
innych zastosowań.

Podałem Wacoma jako przykład urządzenia które zapewnia prawdziwą precyzję, a nie jej namiastkę. Nic o zasadach działania nie mówiłem.



Po trzecie masz wizualny feedback (np invert klawisza).
Piszę bezwzrokowo, koniecznoć wizualnego feedbacku to dla mnie bardzo
poważna wada.

Jaka koniecznoć?
Po drugie, piszesz na klawiaturze oddalonej od ekranu.

No i co z tego? Dzięki temu na ekran patrzę patrząc przez siebie a nie w dół.



Po czwarte masz możliwoć dopięcia subtelnego dźwięku (przydaje się, a
głośnik jest blisko klawiatury).
Ale po co?!

Pomaga zastąpić klik klawisza na pik z głośnika - dzięki temu łatwiej
przenieć przyzwyczajenia.

Kliku z głośnika nie poczuję w opuszkach palców. Więc ten feedback to tylko proteza.



Po piąte masz reakcje na klawisze funkcyjne (np po shift - duże litery).
Rozumiem, że to nieosiągalne na zwykłej klawiaturze? ;)

Musiałbyś mieć w każdym klawiszu ekran i wyświetlać litery, zmieniać je w
razie dotyku klawisza funkcyjnego. Czyli taka klawiatura byłaby koszmarnie
droga.

Istnieje taka klawiatura i jest koszmarnie droga. Ale jeśli się technologia spopularyzuje i będzie istniał więcej niż jeden producent to przestanie być droga.



Po szóste masz możliwoć przesuwania czy zupełnie nowych kontrolek.
Po co?

A po co Ci kółko w myszce? źle że się pojawiło?

Kółko jest ok. Paru producentów próbowało kółeczko udoskonalić, a to robiąc tam płytkę dotykową, a to dając dwa, a to robiąc z niej trackball. I się te wynalazki NIE przyjęły. Więcej nie zawsze znaczy lepiej.



Po siódme masz możliwoć stosowania inteligentnych klawiatur np w oparciu
o statystykę czy słownik.
Ja pierdzielę, ja nie chcę inteligentnej, ja chcę SPRAWNĄ! Mam doć
wynalazków w rodzaju T9, autokorekty i tym podobnych!

Możliwoć nie znaczy przymusu.

Dla zachowania sprawności pisania na coraz to dziwniejszym sprzęcie trzeba używać tych sztuczek albo być Davidem Copperfieldem.



Rozumiem, że wolałbyś mieć połowę mniejszy ekran i za to mini przyciski na
kciuk?
Nie. Wolę urządzenie z wysuwaną spod ekranu klawiaturą.

Mam takie, musisz pisać kciukami. Takie sobie to jest.

Przynajmniej coś pod tymi kciukami czuć jak naciskasz. A że takie sobie? Mały rozmiar, cudów nie ma.



Ale co za problem mieć tę klawiaturę blisko wpisywanego tekstu?
Owszem - feedback dźwiękowy wymaga przyzwyczajenia, ale jest całkiem nieźle.
Nie jest.

Dla Ciebie.

Owszem, dla mnie.



Znam iphone, działałem chwilę na HTC, oglądałem Samsunga i LG z dotykowymi
ekranami.
....i?
I dziękuję, następny mój telefon będzie miał klawisze.

Jak sobie uważasz. Mój następny nie będzie miał klawiatury.

Twoja sprawa :)



W tym, że blokady nie ma.
I pewnie w tym, że zimą w rękawiczce niewiele zrobisz.

A przez kołdrę to jeszcze mniej.

Odbierasz telefon mając ręce zawinięte w kołdrę? Podziwiam. Również merytorycznoć argumentu.



Zależy pod jakim względem. Tradycyjna klawiatura ma tylko zalety
wynikające z Twojego przyzwyczajenia.
Niemniej są to zalety.

Ugruntowane przez przyzwyczajenie i niechęć do zmian. Gdybyś chciał z
pewnością zmieniłbyś te nawyki.


No to wytłumacz mi, po co mam zmieniać przyzwyczajenia, skoro mi z obecnymi wygodnie? Jako sztuka dla sztuki? Z mojego punktu widzenia dotykowe klawisze oferują wyłÄ…cznie niedogodności, nie oferując tak naprawdę nic w zamian.


No to ja czekam na te przewagi dotykowej klawiatury nad klasyczną,
mechaniczną. Przy założeniu dogodnego rozmiaru.
Masz wyżej.
Opisałeś przeważnie WADY...

Nieprawda. To Ty sobie na siłÄ™ wady wsadziłeś w możliwości.

Przykro mi, ale zdania nie zmienię.



Tak, dla większości netbooki mają tak małe i niewygodne klawiatury że
mogłoby ich nie być.
Więc zróbmy żeby było jeszcze gorzej?

Wiem, że Ci się to w głowie nie mieści, ale klawiatura ekranowa z
dotykowym panelem jest tu o wiele LEPSZA.


No więc przestań mi mówić że jest lepsza i napisz choć raz W CZYM?


A który wstaje tak szybko jak iPhone i potrafi w takim stanie wytrzymać
ponad dwa dni używając go jeszcze conieco?
Iphone nie jest konkurentem netbooka jakbyś nie zauważył.

No i widzisz, nie zauważasz, że iPad ma być czymś pomiędzy laptopem, a
telefonem.

Ale to Jobs, szef Apple, go plasuje jako konkurenta netbooków, a nie ja. Może powinieneś jemu napisać, że jest w błÄ™dzie?


Ma być małe, możliwie poręczne i szybko reagujące.
Ma się włÄ…czać od razu jak telefon, ma czuwać długo, zapewniać długą pracę
na akumulatorze. Pod względem systemu iPad ma to co iPhone.

Czyli brak flasha, silverlighta, wielozadaniowości. Super. iPhone zresztą zdaje się że baterię potrafi żreć straszliwie.


To urządzenie nie miałoby sensu jak byś musiał czekać aż się podniesie,
zainicjalizuje wszelkie sterowniki itd. Nawet tryb sleep jest dalece
wolniejszy od reakcji telefonów.

Jak dalece? O sekundę wolniejszy? O dwie? No przepraszam, ale to to jakoś mnie nie uwiera :)



Narazie to niewiadomo czy to jest źle.
Wiadomo, że coś nie wyszło.

Gdzie? Daj linka proszę.



http://www.ipadnews.pl/2010/01/29/ipad-jednak-obsluguje-flash/



Rozgłaszanie ich zaopatrzonych w hiperbolę na lewo i na prawo jest lepszą?
Owszem.

Jak dla kogo.


DGCC

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

285 Data: Luty 21 2010 15:22:06
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-21 11:49, Andrzej Libiszewski wrote:

Bo to IMHO jeden z gorszych programów tego typu. Bez dodatku zupełnie
obcy użyteczności.
Być może to prawda. Niemniej jest wystarczająca do moich potrzeb.

Dla sprostowania - mówisz o programie czy galerii na www?
Pierwszego nie znam, to drugie mnie tak wkurza.


Czemu od nowa? Pokaż mi coś co już takiego dokładnie było?
Przecież iPad to rozdęta wersja iphone bez modułu telefonicznego. Gdzie
widzisz tu innowację?

Pokaż mi w takim razie coś dokładnie takiego - że ma duży ekran, że ma
system taki, że budzi się od razu do pełnej funkcjonalności, działa ok.
10h lub czuwa ok miesiąca.
Innowacją jest to, że ktoś w końcu nie zrobił laptoka z niepotrzebną
uniwersalnością a długim startem, dużymi rozmiarami i zbyt dużym poborem
prądu.


Tyle się na niego oklnąłem z różnych okazji, że stał się synonimem
pewnego słowa dla mnie. Jakiego.. domyśl się.
Niemniej nie zamierzam kontynuować dyskusji na tym poziomie.

OK, ale trzymam Cię za słowo, chociaż aluzja była oczywista.


Precyzja = trafianie w odpowiednie klawisze, teraz rozumiesz?
Trafianie w klawisze na ekranie dotykowym IMO zależy wyłÄ…cznie od twojej
precyzji, nie ekranu.

Nieprawda. Weź stare urządzenie i namaluj kwiatka - dowiesz się jak
nieprecyzyjne były kiedyś. Często łapały też dotyk na chwilę gdzieś w rogu
ekranu, a prosta linia wyglądała jak nasz wykres giełdowy. Dlatego
napisałem - dzisiaj jest znacznie lepiej.


A Wacom ma coś iPadopodobnego? Bo że ekran gdzieś wsadzili to wiem.
Wacom ma urządzenia reagujące z bardzo dużÄ… precyzją na dotyk, z
pomiarem siły nacisku i tak dalej. Ekran wyposażony w takie możliwości
(oczywiście sporo słabszy od tabletów graficznych) trafił OIDP do
tabletów HP.

Ale to o czym mówisz jest na stół i z dodatkiem piórka, czyli coś co się
nie sprawdzi jako notatnik do szybkiego dostępu. Po drugie zasada
działania jest inna, bo to piórko jest różnie naciskane, a nie sam tablet.
Oczywiście masz rację - wacom będzie lepszy w tej kwestii, ale myślę że to
tylko kwestia czasu zanim to się zmieni - tzn. ekrany iPadopodobne będą
miały jeszcze lepszą dotykowoć. Teraz potrafią tylko kilka stopni nacisku
rozróżnić, czas i może obszar. W sumie nie jest tak źle co nie znaczy że
idealnie.


Przestaw sobie klawiaturę na układ Dvoraka i napisz maila mając stare
oznaczenia ->  pogadamy wtedy.
Nawyków motorycznych nie zmienię tak łatwo. Zresztą, do czego miałbym
układu Dvoraka użyć?

Ale widzisz - teraz jak masz klawiaturę to musisz się jej nauczyć. Jak Ci
nie pasuje jakiś klawisz, to albo kombinować jak przemapować (keymap i
inne) albo tego nauczyć.
Nie wiem czy zwróciłeś uwagę gdzie jest jedynka w eee. Jest to mega
wkurzające i niestety trzeba z tym żyć. Tego nie ma nawet jak przemapować.


Wacom działa na dramatycznie innej zasadzie i jest urządzeniem do całkiem
innych zastosowań.
Podałem Wacoma jako przykład urządzenia które zapewnia prawdziwą
precyzję, a nie jej namiastkę. Nic o zasadach działania nie mówiłem.

Ale to urządzenie do całkiem innego zastosowania. Oczywiście masz rację -
wacom jest precyzyjny, ale w oparciu o piórko. Gdyby w ipadzie taki
chcieli - to by było pewnie identycznie, ale tu miało być w oparciu o
palucha z całymi konsekwencjami tego. I świetnie.


Jaka koniecznoć?
Po drugie, piszesz na klawiaturze oddalonej od ekranu.
No i co z tego? Dzięki temu na ekran patrzę patrząc przez siebie a nie w
dół.

Ipada zazwyczaj będziesz trzymał jedną ręką, a pisał drugą, też trzymając
przed siebie i oczywiście mowa o niewielkim wprowadzaniu tekstu. Jak ktoś
będzie musiał poza domem napisać jakiegoś maila to pewnie położy go na
kolanach i wtedy owszem patrzenie w dół, ale masz zaraz obok siebie
klawiaturę i litery (wszystko duże).
Do jeszcze szybszego wprowadzania możesz sobie kupić to coś z klawiaturą,
ale dla mnie to nie ma sensu, bo nie ma Ci iPad zastąpić komputera, a go
uzupełnić o miejsca gdzie komputera byś nie wyciągał i tak. Czyli tam
gdzie będziesz miał stację, będziesz miał normalny komputer.


Pomaga zastąpić klik klawisza na pik z głośnika - dzięki temu łatwiej
przenieć przyzwyczajenia.
Kliku z głośnika nie poczuję w opuszkach palców. Więc ten feedback to
tylko proteza.

Tak, ale się sprawdza. Z regulowaną czułością dotyku nie jest w sumie tak
źle.


Musiałbyś mieć w każdym klawiszu ekran i wyświetlać litery, zmieniać je w
razie dotyku klawisza funkcyjnego. Czyli taka klawiatura byłaby
koszmarnie
droga.
Istnieje taka klawiatura i jest koszmarnie droga. Ale jeśli się
technologia spopularyzuje i będzie istniał więcej niż jeden producent to
przestanie być droga.

Ale to droga do nikąd, bo można po prostu zrobić cały ekran. Zresztą w
sumie ktoś by mógł wymyślić jedną prostą rzecz - gumową (przezroczystą)
klawiaturkę nakładaną na ekran - dzięki temu masz to co chcesz i masz
ekran. To mogłoby się sprawdzić, tyle że ciągle masz jeden układ.


A po co Ci kółko w myszce? źle że się pojawiło?
Kółko jest ok. Paru producentów próbowało kółeczko udoskonalić, a to
robiąc tam płytkę dotykową, a to dając dwa, a to robiąc z niej
trackball. I się te wynalazki NIE przyjęły. Więcej nie zawsze znaczy
lepiej.

To zależy co rozumiesz przez "przyjęło się. Dzisiaj standardem w PC jest
dwa przyciski + rolka + trzeci w rolce. To takie minimum, ale reszta jest
dla potrzeb użytkownika - jak ktoś chce mieć jeszcze przyciski
back/forward w myszce (u mnie takie są, ale przeprogramowałem) to nie ma
przeszkód. Coraz popularniejsze są jeszcze odchylane kółka. W każdym razie
myszkę możesz ustawić sobie odpowiednio i mieć jakieś dodatkowe funkcje.


Możliwoć nie znaczy przymusu.
Dla zachowania sprawności pisania na coraz to dziwniejszym sprzęcie
trzeba używać tych sztuczek albo być Davidem Copperfieldem.

Tam gdzie nie masz klawiatury lub masz ją szczątkową.


Mam takie, musisz pisać kciukami. Takie sobie to jest.
Przynajmniej coś pod tymi kciukami czuć jak naciskasz. A że takie sobie?
Mały rozmiar, cudów nie ma.

Wiem, ale coraz mniej używam tej klawiatury, a zamiast tego ekranowej.
Dlatego wymieniłbym sobie tę klawiaturę na cienki wymiar, zamiast
cegłówkowatości urządzenia.


Jak sobie uważasz. Mój następny nie będzie miał klawiatury.
Twoja sprawa :)

Owszme :]


A przez kołdrę to jeszcze mniej.
Odbierasz telefon mając ręce zawinięte w kołdrę? Podziwiam. Również
merytorycznoć argumentu.

Oj Ironia kopła w tył.. A ja Ciebie skoro piszesz na klawiaturze netbooka
w rękawiczkach :D


Ugruntowane przez przyzwyczajenie i niechęć do zmian. Gdybyś chciał z
pewnością zmieniłbyś te nawyki.
No to wytłumacz mi, po co mam zmieniać przyzwyczajenia, skoro mi z
obecnymi wygodnie? Jako sztuka dla sztuki? Z mojego punktu widzenia
dotykowe klawisze oferują wyłÄ…cznie niedogodności, nie oferując tak
naprawdę nic w zamian.

Tak samo mówili ludzie, którzy obserwowali pierwsze samochody, a sami
mieli dorożki. Myślę, że dożyjemy czasów gdy trudno będzie o tradycyjną
klawiaturę do jakiegokolwiek urządzenia, skoro będzie można wepchać ekran.


Nieprawda. To Ty sobie na siłÄ™ wady wsadziłeś w możliwości.
Przykro mi, ale zdania nie zmienię.

Kiedyś pewnie zmienisz :)
Tylko może jeszcze za wcześnie.


Wiem, że Ci się to w głowie nie mieści, ale klawiatura ekranowa z
dotykowym panelem jest tu o wiele LEPSZA.
No więc przestań mi mówić że jest lepsza i napisz choć raz W CZYM?

Już pisałem sto razy.
Proponuję Ci, żebyś wybrał się na spacer i idąc odpisał na następną
wiadomoć, ciekawe jestem czy dalej będziesz uważał, że netbook jest
idealnym narzędziem jeśli chodzi o poręcznoć.


No i widzisz, nie zauważasz, że iPad ma być czymś pomiędzy laptopem, a
telefonem.
Ale to Jobs, szef Apple, go plasuje jako konkurenta netbooków, a nie ja.
Może powinieneś jemu napisać, że jest w błÄ™dzie?

A możesz mi przesłać wprost cytat z jakiejś oficjalnej strony? (tylko nie
video, bo nie chce mi się oglądać).
Bo aż poszukałem i wszędzie się odgradzają od netbooków.


Ma być małe, możliwie poręczne i szybko reagujące.
Ma się włÄ…czać od razu jak telefon, ma czuwać długo, zapewniać długą
pracę
na akumulatorze. Pod względem systemu iPad ma to co iPhone.
Czyli brak flasha, silverlighta, wielozadaniowości. Super. iPhone
zresztą zdaje się że baterię potrafi żreć straszliwie.

Z wielozadaniowością mi się niezbyt podoba, ale w sumie to wymusza to
pewien schemat używania. Przeczytaj proszę "zen of palm" - może zrozumiesz
dlaczego (znajdziesz pdf na google).
Co do prądożerności - jest ok - 10h lub miesiąc czuwania. Czyli świetnie.
Który netbook ma miesiąc czuwania na sleep?


To urządzenie nie miałoby sensu jak byś musiał czekać aż się podniesie,
zainicjalizuje wszelkie sterowniki itd. Nawet tryb sleep jest dalece
wolniejszy od reakcji telefonów.
Jak dalece? O sekundę wolniejszy? O dwie? No przepraszam, ale to to
jakoś mnie nie uwiera :)

Po pierwsze tryb sleep ma inne wady (mówiłem - żre prądu jak nieszczęście).
Po drugie pozornie to jest sekunda czy dwie dłużej - w praktyce system się
inicjuje, odpytuje urządzenia itd. wychodzi jakieś 3-4s przy bardzo
szybkich komputerkach (np mój z SSD runcore).
Zresztą to by było do wytrzymania gdyby nie to zżeranie prądu.


Narazie to niewiadomo czy to jest źle.
Wiadomo, że coś nie wyszło.
Gdzie? Daj linka proszę.
http://www.ipadnews.pl/2010/01/29/ipad-jednak-obsluguje-flash/

"UPDATE: Apple podmieniło już materiał promocyjny na ten bez flasha. Także
nie ma  mowy o flashu w iPadach."

Zresztą, niech sobie flasza wkładają lub nie. IMHO to tylko kwestia czasu
zanim się pojawi coś do obsługi jego. Ale na szczęście w standardzie go
nie będzie. Da to do myślania wszystkim flashorobom, którzy tworzą swoje
strony mega nieużyteczne.


Jak dla kogo.
DGCC

?

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

286 Data: Luty 21 2010 16:33:51
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

W dniu 21-02-2010 15:22, dominik pisze:

On 2010-02-21 11:49, Andrzej Libiszewski wrote:
Bo to IMHO jeden z gorszych programów tego typu. Bez dodatku zupełnie
obcy użyteczności.
Być może to prawda. Niemniej jest wystarczająca do moich potrzeb.

Dla sprostowania - mówisz o programie czy galerii na www?
Pierwszego nie znam, to drugie mnie tak wkurza.

A widzisz, warto było zapytać - chodzi o program. Używam lokalnie, www okazjonalnie do szybkiego pokazania i skasowania.

Do galerii używam DeviantArt.



Czemu od nowa? Pokaż mi coś co już takiego dokładnie było?
Przecież iPad to rozdęta wersja iphone bez modułu telefonicznego. Gdzie
widzisz tu innowację?

Pokaż mi w takim razie coś dokładnie takiego - że ma duży ekran, że ma
system taki, że budzi się od razu do pełnej funkcjonalności, działa ok.
10h lub czuwa ok miesiąca.

10h działania to da netbook z dobrą baterią. Asus 1005P choćby jest w stanie tyle dociągnąć. Wstaje z uśpienia w 4 sekundy. Czasu uśpienia nie testowałem i mi specjalnie nie zależy na jakichś ekstremach, bo jak już się oddalę od gniazdka na tak długo, to z całÄ… pewnością BEZ laptopa, telefonu i tym podobnych.


Innowacją jest to, że ktoś w końcu nie zrobił laptoka z niepotrzebną
uniwersalnością a długim startem, dużymi rozmiarami i zbyt dużym poborem
prądu.

Iphone pracuje (jak się na nim coś robi) zaskakująco krótko na baterii. Nie spodziewaj się jakiejś rewelacji w ipadzie.



Tyle się na niego oklnąłem z różnych okazji, że stał się synonimem
pewnego słowa dla mnie. Jakiego.. domyśl się.
Niemniej nie zamierzam kontynuować dyskusji na tym poziomie.

OK, ale trzymam Cię za słowo, chociaż aluzja była oczywista.


Precyzja = trafianie w odpowiednie klawisze, teraz rozumiesz?
Trafianie w klawisze na ekranie dotykowym IMO zależy wyłÄ…cznie od twojej
precyzji, nie ekranu.

Nieprawda. Weź stare urządzenie i namaluj kwiatka - dowiesz się jak
nieprecyzyjne były kiedyś. Często łapały też dotyk na chwilę gdzieś w rogu
ekranu, a prosta linia wyglądała jak nasz wykres giełdowy. Dlatego
napisałem - dzisiaj jest znacznie lepiej.

Ale klawiatura nie służy do rysowania kwiatków. Klawiatura ma zapewnić sprawne pisanie. Zresztą zdaje się, że nie mówimy o sprzęcie muzealnym?



A Wacom ma coś iPadopodobnego? Bo że ekran gdzieś wsadzili to wiem.
Wacom ma urządzenia reagujące z bardzo dużÄ… precyzją na dotyk, z
pomiarem siły nacisku i tak dalej. Ekran wyposażony w takie możliwości
(oczywiście sporo słabszy od tabletów graficznych) trafił OIDP do
tabletów HP.

Ale to o czym mówisz jest na stół i z dodatkiem piórka, czyli coś co się
nie sprawdzi jako notatnik do szybkiego dostępu.

Nie próbowałem sugerować, że się nadaje. Podałem jako przykład wysokiej precyzji.


Po drugie zasada
działania jest inna, bo to piórko jest różnie naciskane, a nie sam tablet.

Szczegółów technicznych aż tak dobrze nie znam - niemniej piórka wacoma nie wymagają w ogóle zdaje się, zasilania i podłÄ…czenia do urządzenia? Działają też w jakiejś odległości od powierzchni tabletu, wykrywają też kąt ustawienia piórka, zdaje się?

Oczywiście masz rację - wacom będzie lepszy w tej kwestii, ale myślę że to
tylko kwestia czasu zanim to się zmieni - tzn. ekrany iPadopodobne będą
miały jeszcze lepszą dotykowoć.

Wątpię czy ta technologia stanie się konkurencją dla tej z tabletów.


Teraz potrafią tylko kilka stopni nacisku
rozróżnić, czas i może obszar. W sumie nie jest tak źle co nie znaczy że
idealnie.

Otóż to.



Przestaw sobie klawiaturę na układ Dvoraka i napisz maila mając stare
oznaczenia ->   pogadamy wtedy.
Nawyków motorycznych nie zmienię tak łatwo. Zresztą, do czego miałbym
układu Dvoraka użyć?

Ale widzisz - teraz jak masz klawiaturę to musisz się jej nauczyć. Jak Ci
nie pasuje jakiś klawisz, to albo kombinować jak przemapować (keymap i
inne) albo tego nauczyć.

Nie, to nie tak. Nie muszę się jej nauczyć - klawiatury nauczyłem się dawno temu. Zaadoptować się muszę do _małych_ zmian w typowym układzie. Sposób działania też nie ulega znaczącym zmianom, choć przecież wielkoć i skok klawiszy bywa różny. To jednak nie przeszkadza za bardzo. Jak połÄ…czę zmiany w układzie ze zmianami w metodzie działania (brak dotykowego feedbacku) to przestaje to być łatwe i przyjemne. Teraz piszę tego posta bezwrokowo na klawiaturce badziewiastego Lenovo N100, wrócę do domu będę pisał na dużo większej G15. Ĺťaden problem się przestawić.

Nie wiem czy zwróciłeś uwagę gdzie jest jedynka w eee. Jest to mega
wkurzające i niestety trzeba z tym żyć. Tego nie ma nawet jak przemapować.

Nie, nie zwróciłem i nie zauważyłem żeby mi układ eee przeszkadzał w czymś.



Wacom działa na dramatycznie innej zasadzie i jest urządzeniem do całkiem
innych zastosowań.
Podałem Wacoma jako przykład urządzenia które zapewnia prawdziwą
precyzję, a nie jej namiastkę. Nic o zasadach działania nie mówiłem.

Ale to urządzenie do całkiem innego zastosowania. Oczywiście masz rację -
wacom jest precyzyjny, ale w oparciu o piórko. Gdyby w ipadzie taki
chcieli - to by było pewnie identycznie, ale tu miało być w oparciu o
palucha z całymi konsekwencjami tego. I świetnie.

No i nie czepiam się obsługi elementów typu paski przewijania itp. Moje wątpliwości (narzekania, jeśli wolisz) dotyczą specyficznego zakresu działania, czyli pisania.



Jaka koniecznoć?
Po drugie, piszesz na klawiaturze oddalonej od ekranu.
No i co z tego? Dzięki temu na ekran patrzę patrząc przez siebie a nie w
dół.

Ipada zazwyczaj będziesz trzymał jedną ręką, a pisał drugą,

Wątpię. Jest za duży na taką zabawę - chociaż mogę się mylić. Jak pomacam, to będę pewien.


też trzymając
przed siebie i oczywiście mowa o niewielkim wprowadzaniu tekstu. Jak ktoś
będzie musiał poza domem napisać jakiegoś maila to pewnie położy go na
kolanach i wtedy owszem patrzenie w dół, ale masz zaraz obok siebie
klawiaturę i litery (wszystko duże).

Dalej nie sądzę, żeby to było wygodne.

Do jeszcze szybszego wprowadzania możesz sobie kupić to coś z klawiaturą,
ale dla mnie to nie ma sensu, bo nie ma Ci iPad zastąpić komputera, a go
uzupełnić o miejsca gdzie komputera byś nie wyciągał i tak. Czyli tam
gdzie będziesz miał stację, będziesz miał normalny komputer.

Ja też nie sądzę, żeby kupowanie ipada z klawiaturą miało sens. Bo to będzie ubogi i niewygodny netbook za większe pieniądze.



Pomaga zastąpić klik klawisza na pik z głośnika - dzięki temu łatwiej
przenieć przyzwyczajenia.
Kliku z głośnika nie poczuję w opuszkach palców. Więc ten feedback to
tylko proteza.

Tak, ale się sprawdza. Z regulowaną czułością dotyku nie jest w sumie tak
źle.

DGCC. Może i się sprawdza tobie, mi nie bardzo.


Musiałbyś mieć w każdym klawiszu ekran i wyświetlać litery, zmieniać je w
razie dotyku klawisza funkcyjnego. Czyli taka klawiatura byłaby
koszmarnie
droga.
Istnieje taka klawiatura i jest koszmarnie droga. Ale jeśli się
technologia spopularyzuje i będzie istniał więcej niż jeden producent to
przestanie być droga.

Ale to droga do nikąd, bo można po prostu zrobić cały ekran.

No właśnie nie, bo ekranu nie czujesz przy pisaniu tak jak wciskanego klawisza.

Zresztą w
sumie ktoś by mógł wymyślić jedną prostą rzecz - gumową (przezroczystą)
klawiaturkę nakładaną na ekran - dzięki temu masz to co chcesz i masz
ekran. To mogłoby się sprawdzić, tyle że ciągle masz jeden układ.

Efektem będzie kiepsko reagująca klawiatura przy bardzo marnych wrażeniach z działania. Gumową klawiaturę (nie nakładkę) miałem okazję używać jakiś czas, nic przyjemnego.



A po co Ci kółko w myszce? źle że się pojawiło?
Kółko jest ok. Paru producentów próbowało kółeczko udoskonalić, a to
robiąc tam płytkę dotykową, a to dając dwa, a to robiąc z niej
trackball. I się te wynalazki NIE przyjęły. Więcej nie zawsze znaczy
lepiej.

To zależy co rozumiesz przez "przyjęło się. Dzisiaj standardem w PC jest
dwa przyciski + rolka + trzeci w rolce. To takie minimum, ale reszta jest
dla potrzeb użytkownika - jak ktoś chce mieć jeszcze przyciski
back/forward w myszce (u mnie takie są, ale przeprogramowałem) to nie ma
przeszkód. Coraz popularniejsze są jeszcze odchylane kółka. W każdym razie
myszkę możesz ustawić sobie odpowiednio i mieć jakieś dodatkowe funkcje.

Mam mysz z 7 przyciskami i rolką, nieodchylaną, bo taka była dla mnie bezużyteczna. Natomiast wynalazki odkrywające kółko na nowo (kulka, touchpad, koło zamachowe) oceniłem jako nieprzydatne i niepraktyczne i szczerze mówiąc nie znam nikogo kto by tego używał normalnie.



Możliwoć nie znaczy przymusu.
Dla zachowania sprawności pisania na coraz to dziwniejszym sprzęcie
trzeba używać tych sztuczek albo być Davidem Copperfieldem.

Tam gdzie nie masz klawiatury lub masz ją szczątkową.

Ależ tak. Jak nie ma klawiatury to jest problem.



Mam takie, musisz pisać kciukami. Takie sobie to jest.
Przynajmniej coś pod tymi kciukami czuć jak naciskasz. A że takie sobie?
Mały rozmiar, cudów nie ma.

Wiem, ale coraz mniej używam tej klawiatury, a zamiast tego ekranowej.
Dlatego wymieniłbym sobie tę klawiaturę na cienki wymiar, zamiast
cegłówkowatości urządzenia.

Rzecz gustu. W telefonie to zresztą do przeżycia, bo pisze się jednak tam mało.




A przez kołdrę to jeszcze mniej.
Odbierasz telefon mając ręce zawinięte w kołdrę? Podziwiam. Również
merytorycznoć argumentu.

Oj Ironia kopła w tył.. A ja Ciebie skoro piszesz na klawiaturze netbooka
w rękawiczkach :D


Dośpiewałeś sobie. Pisałem o używaniu telefonu w rękawiczkach. Chyba przyznasz, że scenariusz realny?


Ugruntowane przez przyzwyczajenie i niechęć do zmian. Gdybyś chciał z
pewnością zmieniłbyś te nawyki.
No to wytłumacz mi, po co mam zmieniać przyzwyczajenia, skoro mi z
obecnymi wygodnie? Jako sztuka dla sztuki? Z mojego punktu widzenia
dotykowe klawisze oferują wyłÄ…cznie niedogodności, nie oferując tak
naprawdę nic w zamian.

Tak samo mówili ludzie, którzy obserwowali pierwsze samochody, a sami
mieli dorożki. Myślę, że dożyjemy czasów gdy trudno będzie o tradycyjną
klawiaturę do jakiegokolwiek urządzenia, skoro będzie można wepchać ekran.

Ja chętnie zmienię przyzwyczajenia (nie po raz pierwszy) o ile w bilansie zysków i strat przeważÄ… u mnie zyski. W podobnej dyskusji (tylko o software) stałem nie tak dawno po stronie zmian w Win7 kontra tradycyjny interface z win2k czy nawet XP. Ale w tamtym bilansie widziałem sporo zysków, a w tym o czym rozmawiam z tobą jakoś głównie minusy.



Nieprawda. To Ty sobie na siłÄ™ wady wsadziłeś w możliwości.
Przykro mi, ale zdania nie zmienię.

Kiedyś pewnie zmienisz :)
Tylko może jeszcze za wcześnie.

Jak się sprzęt udoskonali eliminując wady o których mówiłem to być może zmienię zdanie. Zmienianie tylko dlatego że coś jest nowe uważam za... przedwczesne.



Wiem, że Ci się to w głowie nie mieści, ale klawiatura ekranowa z
dotykowym panelem jest tu o wiele LEPSZA.
No więc przestań mi mówić że jest lepsza i napisz choć raz W CZYM?

Już pisałem sto razy.
Proponuję Ci, żebyś wybrał się na spacer i idąc odpisał na następną
wiadomoć, ciekawe jestem czy dalej będziesz uważał, że netbook jest
idealnym narzędziem jeśli chodzi o poręcznoć.

A uważasz, że jakbym zabrał na spacer ipada byłoby mi wygodniej ci odpisać? Bo ja sądzę, że jednak nie, zwłaszcza że posty są raczej doć długie :)



No i widzisz, nie zauważasz, że iPad ma być czymś pomiędzy laptopem, a
telefonem.
Ale to Jobs, szef Apple, go plasuje jako konkurenta netbooków, a nie ja.
Może powinieneś jemu napisać, że jest w błÄ™dzie?

A możesz mi przesłać wprost cytat z jakiejś oficjalnej strony? (tylko nie
video, bo nie chce mi się oglądać).
Bo aż poszukałem i wszędzie się odgradzają od netbooków.

Wygooglaj.



Ma być małe, możliwie poręczne i szybko reagujące.
Ma się włÄ…czać od razu jak telefon, ma czuwać długo, zapewniać długą
pracę
na akumulatorze. Pod względem systemu iPad ma to co iPhone.
Czyli brak flasha, silverlighta, wielozadaniowości. Super. iPhone
zresztą zdaje się że baterię potrafi żreć straszliwie.

Z wielozadaniowością mi się niezbyt podoba, ale w sumie to wymusza to
pewien schemat używania. Przeczytaj proszę "zen of palm" - może zrozumiesz
dlaczego (znajdziesz pdf na google).
Co do prądożerności - jest ok - 10h lub miesiąc czuwania. Czyli świetnie.
Który netbook ma miesiąc czuwania na sleep?

Ale po co miesiąc czuwania w sleep? To jakiś wyścig? Przecież tego sprzętu się normalnie używa, czasem parę razy dziennie. Jak ma leżeć bezużytecznie, to może lepiej nie kupować?



To urządzenie nie miałoby sensu jak byś musiał czekać aż się podniesie,
zainicjalizuje wszelkie sterowniki itd. Nawet tryb sleep jest dalece
wolniejszy od reakcji telefonów.
Jak dalece? O sekundę wolniejszy? O dwie? No przepraszam, ale to to
jakoś mnie nie uwiera :)

Po pierwsze tryb sleep ma inne wady (mówiłem - żre prądu jak nieszczęście).
Po drugie pozornie to jest sekunda czy dwie dłużej - w praktyce system się
inicjuje, odpytuje urządzenia itd. wychodzi jakieś 3-4s przy bardzo
szybkich komputerkach (np mój z SSD runcore).

Na mojej powolnej stacjonarce z HDD to jakieś 4 sekundy od naciśnięcia klawisza do ekranu z hasłem.

Zresztą to by było do wytrzymania gdyby nie to zżeranie prądu.

To też się da ograniczyć. Jak nie w starszych maszynach to w kolejnej generacji sprzętu.



Narazie to niewiadomo czy to jest źle.
Wiadomo, że coś nie wyszło.
Gdzie? Daj linka proszę.
http://www.ipadnews.pl/2010/01/29/ipad-jednak-obsluguje-flash/

"UPDATE: Apple podmieniło już materiał promocyjny na ten bez flasha. Także
nie ma  mowy o flashu w iPadach."

Zresztą, niech sobie flasza wkładają lub nie. IMHO to tylko kwestia czasu
zanim się pojawi coś do obsługi jego. Ale na szczęście w standardzie go
nie będzie. Da to do myślania wszystkim flashorobom, którzy tworzą swoje
strony mega nieużyteczne.

Nie sądzę. Jak ktoś jest bezmyślny to rynek nic nie zmieni.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

287 Data: Luty 21 2010 17:52:05
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-21 16:33, Andrzej Libiszewski wrote:

Dla sprostowania - mówisz o programie czy galerii na www?
Pierwszego nie znam, to drugie mnie tak wkurza.
A widzisz, warto było zapytać - chodzi o program. Używam lokalnie, www
okazjonalnie do szybkiego pokazania i skasowania.

Pisałem o blokowaniu przycisków dla zakładek i powolnym działaniu oraz
przesłanych linkach. Sądziłem że to jasne. Picassy jako program - nie
znam, ale nie mam też potrzeby znać.


Do galerii używam DeviantArt.

Tysiąc razy lepiej niż www-picassa.


Pokaż mi w takim razie coś dokładnie takiego - że ma duży ekran, że ma
system taki, że budzi się od razu do pełnej funkcjonalności, działa ok.
10h lub czuwa ok miesiąca.
10h działania to da netbook z dobrą baterią.

Temu nie przeczę, chociaż 10h to raczej jest nieosiągalne maksimum dla
wybranych urządzeń. Średnia waha się tak w okolicy 5h z oszczędzaniem na
ekranie i bardzo mocno na procesorze.


Asus 1005P choćby jest w
stanie tyle dociągnąć. Wstaje z uśpienia w 4 sekundy.

No i te cztery sekundy wystarczy by użytkownik się irytował przy
urządzeniu możliwie mobilnym.


Czasu uśpienia nie
testowałem i mi specjalnie nie zależy na jakichś ekstremach, bo jak już
się oddalę od gniazdka na tak długo, to z całÄ… pewnością BEZ laptopa,
telefonu i tym podobnych.

Ale to nakłada na Tobie obowiązek pamiętania o ładowaniu lub długiego
hibernowania/odhibernowywania urządzenia. Mój asus po dwóch dniach trybu
sleep ma nienormalnie niski poziom naładowania, sprawia, to że właściwie
tryb sleep przydatny jest tylko przy krótkich przerwach.
Niestety :(


Innowacją jest to, że ktoś w końcu nie zrobił laptoka z niepotrzebną
uniwersalnością a długim startem, dużymi rozmiarami i zbyt dużym poborem
prądu.
Iphone pracuje (jak się na nim coś robi) zaskakująco krótko na baterii.
Nie spodziewaj się jakiejś rewelacji w ipadzie.

Narazie wiem to co w specyfikacji - bez oszczędzania ok. 10h lub ok
miesiąca w trybie czuwania. Znaczy to mniej więcej tyle, że tryb uśpienia
zjada pomijalnie mało prądu, a normalnej pracy jest bardzo duuużo. Czyli
odpada całe przejmowanie się sleep czy hibernacja.
Przyznam szczerze - te parametry są dokładnie takimi, jakie życzyłbym
sobie w urządzeniu tego typu.


Nieprawda. Weź stare urządzenie i namaluj kwiatka - dowiesz się jak
nieprecyzyjne były kiedyś. Często łapały też dotyk na chwilę gdzieś w
rogu
ekranu, a prosta linia wyglądała jak nasz wykres giełdowy. Dlatego
napisałem - dzisiaj jest znacznie lepiej.
Ale klawiatura nie służy do rysowania kwiatków. Klawiatura ma zapewnić
sprawne pisanie. Zresztą zdaje się, że nie mówimy o sprzęcie muzealnym?

Nie tak muzealnym. Ale nic - po prostu kłócisz się z stwierdzeniem, że
zrobiło się lepiej w tym względzie. Kwiatek jest testem na precyzję.


Ale to o czym mówisz jest na stół i z dodatkiem piórka, czyli coś co się
nie sprawdzi jako notatnik do szybkiego dostępu.
Nie próbowałem sugerować, że się nadaje. Podałem jako przykład wysokiej
precyzji.

OK,


Po drugie zasada
działania jest inna, bo to piórko jest różnie naciskane, a nie sam
tablet.
Szczegółów technicznych aż tak dobrze nie znam - niemniej piórka wacoma
nie wymagają w ogóle zdaje się, zasilania i podłÄ…czenia do urządzenia?
Działają też w jakiejś odległości od powierzchni tabletu, wykrywają też
kąt ustawienia piórka, zdaje się?

Ale... bez piórka nie zrobisz czegokolwiek. I to jest wada nie do
zaakceptowania dla urządzenia tego typu. Rysiki powoli są w odwrocie i
chyba dobrze, a już napewno przy tak dużym ekranie.


tylko kwestia czasu zanim to się zmieni - tzn. ekrany iPadopodobne będą
miały jeszcze lepszą dotykowoć.
Wątpię czy ta technologia stanie się konkurencją dla tej z tabletów.

A jak jest w małych telefonach? Te z wysuwanymi klawiaturkami powoli
zanikają. Kiedyś był wiele większy wybór, dzisiaj właściwie nie ma
porządnego. Coraz więcej ludzi za to wybiera bez klawiaturki za to z
jebitnym ekranem i cienkim wymiarem.


Ale widzisz - teraz jak masz klawiaturę to musisz się jej nauczyć. Jak Ci
nie pasuje jakiś klawisz, to albo kombinować jak przemapować (keymap i
inne) albo tego nauczyć.
Nie, to nie tak. Nie muszę się jej nauczyć - klawiatury nauczyłem się
dawno temu. Zaadoptować się muszę do _małych_ zmian w typowym układzie.

Często te zmiany mocno bolą :(


Sposób działania też nie ulega znaczącym zmianom, choć przecież wielkoć
i skok klawiszy bywa różny. To jednak nie przeszkadza za bardzo. Jak
połÄ…czę zmiany w układzie ze zmianami w metodzie działania (brak
dotykowego feedbacku) to przestaje to być łatwe i przyjemne. Teraz piszę
tego posta bezwrokowo na klawiaturce badziewiastego Lenovo N100, wrócę
do domu będę pisał na dużo większej G15. Ĺťaden problem się przestawić.

Ale jak siądziesz do mojego komputera to nagle problem będzie.
Mi w laptoku dali klawiaturę z przestawionymi page up/down z ins/del. Ile
się na to oklnąłem, w innym miałem szczątkowy shift.
Ot to są problemy, które zmuszają do nauki przyzwyczajeń.


Nie wiem czy zwróciłeś uwagę gdzie jest jedynka w eee. Jest to mega
wkurzające i niestety trzeba z tym żyć. Tego nie ma nawet jak
przemapować.
Nie, nie zwróciłem i nie zauważyłem żeby mi układ eee przeszkadzał w czymś.

normalnie nad "q" masz "1", a nie "2", cały rządek jest przestawiony.
Dalej - tylda wyniosła się koło F1.
Ale to tylko przykład.


Ale to urządzenie do całkiem innego zastosowania. Oczywiście masz rację -
wacom jest precyzyjny, ale w oparciu o piórko. Gdyby w ipadzie taki
chcieli - to by było pewnie identycznie, ale tu miało być w oparciu o
palucha z całymi konsekwencjami tego. I świetnie.
No i nie czepiam się obsługi elementów typu paski przewijania itp. Moje
wątpliwości (narzekania, jeśli wolisz) dotyczą specyficznego zakresu
działania, czyli pisania.

Bo to nie jest urządzenie do regularnego pisania. Tak samo jak serwetki
nie służÄ… do tworzenia książek, chociaż wiadomo jak powstawał Harry Porter.


Ipada zazwyczaj będziesz trzymał jedną ręką, a pisał drugą,
Wątpię. Jest za duży na taką zabawę - chociaż mogę się mylić. Jak
pomacam, to będę pewien.

Raczej nieprędko pomacasz, ale tego wyżej to jestem akurat pewny.


kolanach i wtedy owszem patrzenie w dół, ale masz zaraz obok siebie
klawiaturę i litery (wszystko duże).
Dalej nie sądzę, żeby to było wygodne.

Ale nikt nie mówił, że to ma być możliwie wygodne za wszelką cenę. Ma
pozwalać przy zadanych wymiarach (nierozkładaniu) jakąś podstawowe
wpisywanie prostego tekstu.
Tak żebyś mógł do nowego filmy wpisać w komentarzach "first!!!" ;)))


Do jeszcze szybszego wprowadzania możesz sobie kupić to coś z klawiaturą,
ale dla mnie to nie ma sensu, bo nie ma Ci iPad zastąpić komputera, a go
uzupełnić o miejsca gdzie komputera byś nie wyciągał i tak. Czyli tam
gdzie będziesz miał stację, będziesz miał normalny komputer.
Ja też nie sądzę, żeby kupowanie ipada z klawiaturą miało sens. Bo to
będzie ubogi i niewygodny netbook za większe pieniądze.

No właśnie. Dlatego tej klawiatury normalnie nie ma.


Tak, ale się sprawdza. Z regulowaną czułością dotyku nie jest w sumie tak
źle.
DGCC. Może i się sprawdza tobie, mi nie bardzo.

DGCC?
Jak wspominałem - do prostego wpisywania tekstu - jest znośnie.


Ale to droga do nikąd, bo można po prostu zrobić cały ekran.
No właśnie nie, bo ekranu nie czujesz przy pisaniu tak jak wciskanego
klawisza.

Cały bajer tej klawiatury jest właśnie w wyświetlaczu, czy raczej małych
wyświetlaczach.


Zresztą w
sumie ktoś by mógł wymyślić jedną prostą rzecz - gumową (przezroczystą)
klawiaturkę nakładaną na ekran - dzięki temu masz to co chcesz i masz
ekran. To mogłoby się sprawdzić, tyle że ciągle masz jeden układ.
Efektem będzie kiepsko reagująca klawiatura przy bardzo marnych
wrażeniach z działania. Gumową klawiaturę (nie nakładkę) miałem okazję
używać jakiś czas, nic przyjemnego.

Może to kwestia jakości? Może być sztywna, plastikowa jak to jej pomoże.


przeszkód. Coraz popularniejsze są jeszcze odchylane kółka. W każdym
razie
myszkę możesz ustawić sobie odpowiednio i mieć jakieś dodatkowe funkcje.
Mam mysz z 7 przyciskami i rolką, nieodchylaną, bo taka była dla mnie
bezużyteczna. Natomiast wynalazki odkrywające kółko na nowo (kulka,
touchpad, koło zamachowe) oceniłem jako nieprzydatne i niepraktyczne i
szczerze mówiąc nie znam nikogo kto by tego używał normalnie.

Owszem, wiele jest nieudanych wynalazków. Wiele też czysto specyficznych,
tzn. specjalnie dla graczy np.


Tam gdzie nie masz klawiatury lub masz ją szczątkową.
Ależ tak. Jak nie ma klawiatury to jest problem.

No chyba że jest ekranowa. A na dużym ekranie to i tak rozpusta :)


Wiem, ale coraz mniej używam tej klawiatury, a zamiast tego ekranowej.
Dlatego wymieniłbym sobie tę klawiaturę na cienki wymiar, zamiast
cegłówkowatości urządzenia.
Rzecz gustu. W telefonie to zresztą do przeżycia, bo pisze się jednak
tam mało.

W Ipadzie też powinno być mało, a jeśli nie to znaczy, ze potrzeba innego
urządzenia z innymi cechami, godząc się np na większy rozmiar (np tablety)
i inne działanie.


A przez kołdrę to jeszcze mniej.
Odbierasz telefon mając ręce zawinięte w kołdrę? Podziwiam. Również
merytorycznoć argumentu.
Oj Ironia kopła w tył.. A ja Ciebie skoro piszesz na klawiaturze netbooka
w rękawiczkach :D
Dośpiewałeś sobie. Pisałem o używaniu telefonu w rękawiczkach. Chyba
przyznasz, że scenariusz realny?

Naciśnięcie jednego z dwóch przycisków w specyficznej sytuacji nie jest
wyzwaniem i nie muszą one koniecznie być na ekranie. Zauważ, że nawet
telefony z dotykowymi ekranami mają te dwa przyciski normalnie.


Tak samo mówili ludzie, którzy obserwowali pierwsze samochody, a sami
mieli dorożki. Myślę, że dożyjemy czasów gdy trudno będzie o tradycyjną
klawiaturę do jakiegokolwiek urządzenia, skoro będzie można wepchać
ekran.
Ja chętnie zmienię przyzwyczajenia (nie po raz pierwszy) o ile w
bilansie zysków i strat przeważÄ… u mnie zyski. W podobnej dyskusji
(tylko o software) stałem nie tak dawno po stronie zmian w Win7 kontra
tradycyjny interface z win2k czy nawet XP. Ale w tamtym bilansie
widziałem sporo zysków, a w tym o czym rozmawiam z tobą jakoś głównie
minusy.

Bo jeszcze takich urządzeń nie ma za wiele, temat jest bardzo rozwojowy i
myślę, że już niedługo nie będzie wątpliwości co do tego. iPad jest
pierwszą jaskółką w temacie, nie mówię, że absolutnie idealną.


Kiedyś pewnie zmienisz :)
Tylko może jeszcze za wcześnie.
Jak się sprzęt udoskonali eliminując wady o których mówiłem to być może
zmienię zdanie. Zmienianie tylko dlatego że coś jest nowe uważam za...
przedwczesne.

Ależ oczywiście - jestem pewny, że pozycja zwykłej klawiatury jeszcze
sporo będzie niezagrożona.


Proponuję Ci, żebyś wybrał się na spacer i idąc odpisał na następną
wiadomoć, ciekawe jestem czy dalej będziesz uważał, że netbook jest
idealnym narzędziem jeśli chodzi o poręcznoć.
A uważasz, że jakbym zabrał na spacer ipada byłoby mi wygodniej ci
odpisać? Bo ja sądzę, że jednak nie, zwłaszcza że posty są raczej doć
długie :)

Myślę że dopiero niewygodnie by Ci było z netbookiem. To komputerki fajne,
ale pod warunkiem, że masz gdzie usiąć i na czym położyć.


A możesz mi przesłać wprost cytat z jakiejś oficjalnej strony? (tylko nie
video, bo nie chce mi się oglądać).
Bo aż poszukałem i wszędzie się odgradzają od netbooków.
Wygooglaj.

Wygoglałem tylko strony z filmem lub pośrednie - a to mnie nie interesuje
- nie mam ochoty na dyskusję o tym czy to co znajdę jest wiarygodne czy nie.


Czyli brak flasha, silverlighta, wielozadaniowości. Super. iPhone
zresztą zdaje się że baterię potrafi żreć straszliwie.
Z wielozadaniowością mi się niezbyt podoba, ale w sumie to wymusza to
pewien schemat używania. Przeczytaj proszę "zen of palm" - może
zrozumiesz
dlaczego (znajdziesz pdf na google).
Co do prądożerności - jest ok - 10h lub miesiąc czuwania. Czyli świetnie.
Który netbook ma miesiąc czuwania na sleep?
Ale po co miesiąc czuwania w sleep? To jakiś wyścig? Przecież tego
sprzętu się normalnie używa, czasem parę razy dziennie. Jak ma leżeć
bezużytecznie, to może lepiej nie kupować?

Patrzysz z swojej perspektywy, czyli kogoś kto używa komputera bardzo
często i intensywnie i nie sprawia Ci problemu często ładowanie. Ja mam
prawie że wszędzie dostęp do komputera, więc nie będę się katował iPadem,
chętnie za to wywaliłbym trochę papierów w zamian za ipada i korzystał z
niego średnio godzinę dziennie, a ładował raz na tydzień może.
Co do sleep to dla mnie porażka to co w eee. Często sądzę, że za pół
godziny znów go użyję, ale jednak coś mi wypada i komputer zostaje w
plecaku na następny dzień, a wtedy prądu już mu bywa, że nie starcza. I
trzeba włÄ…czać i hibernować. Kolejny przymus, którego nie chcę.


inicjuje, odpytuje urządzenia itd. wychodzi jakieś 3-4s przy bardzo
szybkich komputerkach (np mój z SSD runcore).
Na mojej powolnej stacjonarce z HDD to jakieś 4 sekundy od naciśnięcia
klawisza do ekranu z hasłem.

WyłÄ…cz hasło i spróbuj szybko uruchomić program, wyjdzie jeszcze wolniej.


Zresztą to by było do wytrzymania gdyby nie to zżeranie prądu.
To też się da ograniczyć. Jak nie w starszych maszynach to w kolejnej
generacji sprzętu.

Narazie tylko nieliczne tak mają. Zresztą daleko im do tego jak ma iPad.
Widać że ktoś to optymalizował pod to.


Zresztą, niech sobie flasza wkładają lub nie. IMHO to tylko kwestia czasu
zanim się pojawi coś do obsługi jego. Ale na szczęście w standardzie go
nie będzie. Da to do myślania wszystkim flashorobom, którzy tworzą swoje
strony mega nieużyteczne.
Nie sądzę. Jak ktoś jest bezmyślny to rynek nic nie zmieni.

Smutna prawda, ale ostatnio wyjątkowo mocne jest zapychanie nieudolności
zasobami. Może jest nadzieja.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

288 Data: Luty 21 2010 22:32:20
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sun, 21 Feb 2010 17:52:05 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-21 16:33, Andrzej Libiszewski wrote:
Dla sprostowania - mówisz o programie czy galerii na www?
Pierwszego nie znam, to drugie mnie tak wkurza.
A widzisz, warto było zapytać - chodzi o program. Używam lokalnie, www
okazjonalnie do szybkiego pokazania i skasowania.

Pisałem o blokowaniu przycisków dla zakładek i powolnym działaniu oraz
przesłanych linkach. Sądziłem że to jasne. Picassy jako program - nie
znam, ale nie mam też potrzeby znać.

Picasa(www) służy do jednorazówek. Szybsza i wygodniejsza jednak od
imageshack w tej roli.



Do galerii używam DeviantArt.

Tysiąc razy lepiej niż www-picassa.

A to akurat wiem :)



Pokaż mi w takim razie coś dokładnie takiego - że ma duży ekran, że ma
system taki, że budzi się od razu do pełnej funkcjonalności, działa ok.
10h lub czuwa ok miesiąca.
10h działania to da netbook z dobrą baterią.

Temu nie przeczę, chociaż 10h to raczej jest nieosiągalne maksimum dla
wybranych urządzeń. Średnia waha się tak w okolicy 5h z oszczędzaniem na
ekranie i bardzo mocno na procesorze.

Może na starszych wersjach, na nowszych to jest jak najbardziej realne.



Asus 1005P choćby jest w
stanie tyle dociągnąć. Wstaje z uśpienia w 4 sekundy.

No i te cztery sekundy wystarczy by użytkownik się irytował przy
urządzeniu możliwie mobilnym.

Zalecałbym walerianę, jak cię te 4 sekundy tak irytują. Jak wytrzymujesz w
ogóle czekając na zielone światłon na skrzyżowaniu?



Czasu uśpienia nie
testowałem i mi specjalnie nie zależy na jakichś ekstremach, bo jak już
się oddalę od gniazdka na tak długo, to z całÄ… pewnością BEZ laptopa,
telefonu i tym podobnych.

Ale to nakłada na Tobie obowiązek pamiętania o ładowaniu lub długiego
hibernowania/odhibernowywania urządzenia. Mój asus po dwóch dniach trybu
sleep ma nienormalnie niski poziom naładowania, sprawia, to że właściwie
tryb sleep przydatny jest tylko przy krótkich przerwach.
Niestety :(

Pamięć mam niezłÄ…, a w odhibernowywanie, choć powolne, też jakoś zniosę,
jeśli wynagradza to funkcjonalnością.



Innowacją jest to, że ktoś w końcu nie zrobił laptoka z niepotrzebną
uniwersalnością a długim startem, dużymi rozmiarami i zbyt dużym poborem
prądu.
Iphone pracuje (jak się na nim coś robi) zaskakująco krótko na baterii.
Nie spodziewaj się jakiejś rewelacji w ipadzie.

Narazie wiem to co w specyfikacji - bez oszczędzania ok. 10h lub ok
miesiąca w trybie czuwania. Znaczy to mniej więcej tyle, że tryb uśpienia
zjada pomijalnie mało prądu, a normalnej pracy jest bardzo duuużo. Czyli
odpada całe przejmowanie się sleep czy hibernacja.
Przyznam szczerze - te parametry są dokładnie takimi, jakie życzyłbym
sobie w urządzeniu tego typu.

Hibernacja na flashu przy mikrej pamięci operacyjnej może dać takie efekty.
Nie wiem czy technicznie jest to tak zrealizowane, ale wcale bym się nie
zdziwił.



Nieprawda. Weź stare urządzenie i namaluj kwiatka - dowiesz się jak
nieprecyzyjne były kiedyś. Często łapały też dotyk na chwilę gdzieś w
rogu
ekranu, a prosta linia wyglądała jak nasz wykres giełdowy. Dlatego
napisałem - dzisiaj jest znacznie lepiej.
Ale klawiatura nie służy do rysowania kwiatków. Klawiatura ma zapewnić
sprawne pisanie. Zresztą zdaje się, że nie mówimy o sprzęcie muzealnym?

Nie tak muzealnym. Ale nic - po prostu kłócisz się z stwierdzeniem, że
zrobiło się lepiej w tym względzie. Kwiatek jest testem na precyzję.

lepiej=/=dobrze

/.../

Szczegółów technicznych aż tak dobrze nie znam - niemniej piórka wacoma
nie wymagają w ogóle zdaje się, zasilania i podłÄ…czenia do urządzenia?
Działają też w jakiejś odległości od powierzchni tabletu, wykrywają też
kąt ustawienia piórka, zdaje się?

Ale... bez piórka nie zrobisz czegokolwiek. I to jest wada nie do
zaakceptowania dla urządzenia tego typu. Rysiki powoli są w odwrocie i
chyba dobrze, a już napewno przy tak dużym ekranie.


Rysik nie zniknie z tabletów bo paluch jest zbyt mało precyzyjny do pracy.
Nie daje wiarygodnego odczytu poziomu nacisku, kąta nachylenia (potrzebnego
przy niektórych narzędziach) i tak dalej.


tylko kwestia czasu zanim to się zmieni - tzn. ekrany iPadopodobne będą
miały jeszcze lepszą dotykowoć.
Wątpię czy ta technologia stanie się konkurencją dla tej z tabletów.

A jak jest w małych telefonach? Te z wysuwanymi klawiaturkami powoli
zanikają. Kiedyś był wiele większy wybór, dzisiaj właściwie nie ma
porządnego. Coraz więcej ludzi za to wybiera bez klawiaturki za to z
jebitnym ekranem i cienkim wymiarem.

A potem na nie klnie. Zanim mnie zrugasz że opowiadam bzdury, bazuję na
próbce paru osób z LG, Samsungami i HTC. Zadowolona jest jedna.



Ale widzisz - teraz jak masz klawiaturę to musisz się jej nauczyć. Jak Ci
nie pasuje jakiś klawisz, to albo kombinować jak przemapować (keymap i
inne) albo tego nauczyć.
Nie, to nie tak. Nie muszę się jej nauczyć - klawiatury nauczyłem się
dawno temu. Zaadoptować się muszę do _małych_ zmian w typowym układzie.

Często te zmiany mocno bolą :(

Nie tak jak próba kompletnej zmiany nawyków.



Sposób działania też nie ulega znaczącym zmianom, choć przecież wielkoć
i skok klawiszy bywa różny. To jednak nie przeszkadza za bardzo. Jak
połÄ…czę zmiany w układzie ze zmianami w metodzie działania (brak
dotykowego feedbacku) to przestaje to być łatwe i przyjemne. Teraz piszę
tego posta bezwrokowo na klawiaturce badziewiastego Lenovo N100, wrócę
do domu będę pisał na dużo większej G15. Ĺťaden problem się przestawić.

Ale jak siądziesz do mojego komputera to nagle problem będzie.
Mi w laptoku dali klawiaturę z przestawionymi page up/down z ins/del. Ile
się na to oklnąłem, w innym miałem szczątkowy shift.
Ot to są problemy, które zmuszają do nauki przyzwyczajeń.

A mi dali przestawiony CTRL i FN, dzikie położenie PgDn i PgUp i klawisze
Win kolidujące z altami. Ale zaadaptowałem się z G15 prosto i nie sprawia
mi problemu szybkie pisanie na firmowym laptopie.



Nie wiem czy zwróciłeś uwagę gdzie jest jedynka w eee. Jest to mega
wkurzające i niestety trzeba z tym żyć. Tego nie ma nawet jak
przemapować.
Nie, nie zwróciłem i nie zauważyłem żeby mi układ eee przeszkadzał w czymś.

normalnie nad "q" masz "1", a nie "2", cały rządek jest przestawiony.
Dalej - tylda wyniosła się koło F1.
Ale to tylko przykład.

Zweryfikowałem. Na cztery współczesne modele eee (nie licząc wersji
kolorystycznych i softwarowych) które mogłem obejrzeć dziś w firmie (2 o
ekranie 10" i 2 z ekranem 12") wszystkie miały normalny układ klawiszy z
"1" nad "Q" i tyldą w typowym miejscu.



Ale to urządzenie do całkiem innego zastosowania. Oczywiście masz rację -
wacom jest precyzyjny, ale w oparciu o piórko. Gdyby w ipadzie taki
chcieli - to by było pewnie identycznie, ale tu miało być w oparciu o
palucha z całymi konsekwencjami tego. I świetnie.
No i nie czepiam się obsługi elementów typu paski przewijania itp. Moje
wątpliwości (narzekania, jeśli wolisz) dotyczą specyficznego zakresu
działania, czyli pisania.

Bo to nie jest urządzenie do regularnego pisania. Tak samo jak serwetki
nie służÄ… do tworzenia książek, chociaż wiadomo jak powstawał Harry Porter.

No i dlatego to urządzenie jest dla mnie bezużyteczne.



Ipada zazwyczaj będziesz trzymał jedną ręką, a pisał drugą,
Wątpię. Jest za duży na taką zabawę - chociaż mogę się mylić. Jak
pomacam, to będę pewien.

Raczej nieprędko pomacasz, ale tego wyżej to jestem akurat pewny.

Nie bądź taki pewien, pracuję w branży gdzie miewam okazję pomacać takie
rzeczy czasem doć szybko :)



kolanach i wtedy owszem patrzenie w dół, ale masz zaraz obok siebie
klawiaturę i litery (wszystko duże).
Dalej nie sądzę, żeby to było wygodne.

Ale nikt nie mówił, że to ma być możliwie wygodne za wszelką cenę. Ma
pozwalać przy zadanych wymiarach (nierozkładaniu) jakąś podstawowe
wpisywanie prostego tekstu.
Tak żebyś mógł do nowego filmy wpisać w komentarzach "first!!!" ;)))

To mogę zrobić niewygodnie z telefonu.



Do jeszcze szybszego wprowadzania możesz sobie kupić to coś z klawiaturą,
ale dla mnie to nie ma sensu, bo nie ma Ci iPad zastąpić komputera, a go
uzupełnić o miejsca gdzie komputera byś nie wyciągał i tak. Czyli tam
gdzie będziesz miał stację, będziesz miał normalny komputer.
Ja też nie sądzę, żeby kupowanie ipada z klawiaturą miało sens. Bo to
będzie ubogi i niewygodny netbook za większe pieniądze.

No właśnie. Dlatego tej klawiatury normalnie nie ma.

Dlatego wyszedł z tego przerośnięty telefon bez funkcji rozmawiania.



Tak, ale się sprawdza. Z regulowaną czułością dotyku nie jest w sumie tak
źle.
DGCC. Może i się sprawdza tobie, mi nie bardzo.

DGCC?
Jak wspominałem - do prostego wpisywania tekstu - jest znośnie.

Do napisania SMSa, bo coś więcej to już będzie niewygodne.




Ale to droga do nikąd, bo można po prostu zrobić cały ekran.
No właśnie nie, bo ekranu nie czujesz przy pisaniu tak jak wciskanego
klawisza.

Cały bajer tej klawiatury jest właśnie w wyświetlaczu, czy raczej małych
wyświetlaczach.

Mówisz o klawiaturze Optimus? Ale tam te wyświetlacze i ich zalety sumują
się z możliwością pisania w ciemno i na pamięć jak ktoś potrafi, z
zachowaniem wrażeń dotykowych normalnej klawiatury.




Zresztą w
sumie ktoś by mógł wymyślić jedną prostą rzecz - gumową (przezroczystą)
klawiaturkę nakładaną na ekran - dzięki temu masz to co chcesz i masz
ekran. To mogłoby się sprawdzić, tyle że ciągle masz jeden układ.
Efektem będzie kiepsko reagująca klawiatura przy bardzo marnych
wrażeniach z działania. Gumową klawiaturę (nie nakładkę) miałem okazję
używać jakiś czas, nic przyjemnego.

Może to kwestia jakości? Może być sztywna, plastikowa jak to jej pomoże.

I tak nie będzie działać na wyświetlaczu tego typu, więc nie fantazjuj na
siłÄ™.



przeszkód. Coraz popularniejsze są jeszcze odchylane kółka. W każdym
razie
myszkę możesz ustawić sobie odpowiednio i mieć jakieś dodatkowe funkcje.
Mam mysz z 7 przyciskami i rolką, nieodchylaną, bo taka była dla mnie
bezużyteczna. Natomiast wynalazki odkrywające kółko na nowo (kulka,
touchpad, koło zamachowe) oceniłem jako nieprzydatne i niepraktyczne i
szczerze mówiąc nie znam nikogo kto by tego używał normalnie.

Owszem, wiele jest nieudanych wynalazków. Wiele też czysto specyficznych,
tzn. specjalnie dla graczy np.

Akurat większoć zawodowych graczy nie używa sprzętu dla graczy, jak się
zdaje, więc to nie do końca tak.



Tam gdzie nie masz klawiatury lub masz ją szczątkową.
Ależ tak. Jak nie ma klawiatury to jest problem.

No chyba że jest ekranowa. A na dużym ekranie to i tak rozpusta :)

Inaczej definiuję rozpustę :P



Wiem, ale coraz mniej używam tej klawiatury, a zamiast tego ekranowej.
Dlatego wymieniłbym sobie tę klawiaturę na cienki wymiar, zamiast
cegłówkowatości urządzenia.
Rzecz gustu. W telefonie to zresztą do przeżycia, bo pisze się jednak
tam mało.

W Ipadzie też powinno być mało, a jeśli nie to znaczy, ze potrzeba innego
urządzenia z innymi cechami, godząc się np na większy rozmiar (np tablety)
i inne działanie.

Ipad przy kilkukrotnie większych rozmiarach finalnie wychodzi równie mało
praktyczny jak iphone w tej kwestii.



A przez kołdrę to jeszcze mniej.
Odbierasz telefon mając ręce zawinięte w kołdrę? Podziwiam. Również
merytorycznoć argumentu.
Oj Ironia kopła w tył.. A ja Ciebie skoro piszesz na klawiaturze netbooka
w rękawiczkach :D
Dośpiewałeś sobie. Pisałem o używaniu telefonu w rękawiczkach. Chyba
przyznasz, że scenariusz realny?

Naciśnięcie jednego z dwóch przycisków w specyficznej sytuacji nie jest
wyzwaniem i nie muszą one koniecznie być na ekranie. Zauważ, że nawet
telefony z dotykowymi ekranami mają te dwa przyciski normalnie.

Znajdź te przyciski na iphone.



Tak samo mówili ludzie, którzy obserwowali pierwsze samochody, a sami
mieli dorożki. Myślę, że dożyjemy czasów gdy trudno będzie o tradycyjną
klawiaturę do jakiegokolwiek urządzenia, skoro będzie można wepchać
ekran.
Ja chętnie zmienię przyzwyczajenia (nie po raz pierwszy) o ile w
bilansie zysków i strat przeważÄ… u mnie zyski. W podobnej dyskusji
(tylko o software) stałem nie tak dawno po stronie zmian w Win7 kontra
tradycyjny interface z win2k czy nawet XP. Ale w tamtym bilansie
widziałem sporo zysków, a w tym o czym rozmawiam z tobą jakoś głównie
minusy.

Bo jeszcze takich urządzeń nie ma za wiele, temat jest bardzo rozwojowy i
myślę, że już niedługo nie będzie wątpliwości co do tego. iPad jest
pierwszą jaskółką w temacie, nie mówię, że absolutnie idealną.

No to czekam aż ktoś zrobi to dobrze.




Kiedyś pewnie zmienisz :)
Tylko może jeszcze za wcześnie.
Jak się sprzęt udoskonali eliminując wady o których mówiłem to być może
zmienię zdanie. Zmienianie tylko dlatego że coś jest nowe uważam za...
przedwczesne.

Ależ oczywiście - jestem pewny, że pozycja zwykłej klawiatury jeszcze
sporo będzie niezagrożona.

Ja również.



Proponuję Ci, żebyś wybrał się na spacer i idąc odpisał na następną
wiadomoć, ciekawe jestem czy dalej będziesz uważał, że netbook jest
idealnym narzędziem jeśli chodzi o poręcznoć.
A uważasz, że jakbym zabrał na spacer ipada byłoby mi wygodniej ci
odpisać? Bo ja sądzę, że jednak nie, zwłaszcza że posty są raczej doć
długie :)

Myślę że dopiero niewygodnie by Ci było z netbookiem. To komputerki fajne,
ale pod warunkiem, że masz gdzie usiąć i na czym położyć.


Nie. Z netbookiem miałem już do czynienia i nie było źle.


A możesz mi przesłać wprost cytat z jakiejś oficjalnej strony? (tylko nie
video, bo nie chce mi się oglądać).
Bo aż poszukałem i wszędzie się odgradzają od netbooków.
Wygooglaj.

Wygoglałem tylko strony z filmem lub pośrednie - a to mnie nie interesuje
- nie mam ochoty na dyskusję o tym czy to co znajdę jest wiarygodne czy nie.

http://www.youtube.com/watch?v=F9E2JCtWzk8

3 sekundy googlania.




Czyli brak flasha, silverlighta, wielozadaniowości. Super. iPhone
zresztą zdaje się że baterię potrafi żreć straszliwie.
Z wielozadaniowością mi się niezbyt podoba, ale w sumie to wymusza to
pewien schemat używania. Przeczytaj proszę "zen of palm" - może
zrozumiesz
dlaczego (znajdziesz pdf na google).
Co do prądożerności - jest ok - 10h lub miesiąc czuwania. Czyli świetnie.
Który netbook ma miesiąc czuwania na sleep?
Ale po co miesiąc czuwania w sleep? To jakiś wyścig? Przecież tego
sprzętu się normalnie używa, czasem parę razy dziennie. Jak ma leżeć
bezużytecznie, to może lepiej nie kupować?

Patrzysz z swojej perspektywy, czyli kogoś kto używa komputera bardzo
często i intensywnie i nie sprawia Ci problemu często ładowanie. Ja mam
prawie że wszędzie dostęp do komputera, więc nie będę się katował iPadem,
chętnie za to wywaliłbym trochę papierów w zamian za ipada i korzystał z
niego średnio godzinę dziennie, a ładował raz na tydzień może.
Co do sleep to dla mnie porażka to co w eee. Często sądzę, że za pół
godziny znów go użyję, ale jednak coś mi wypada i komputer zostaje w
plecaku na następny dzień, a wtedy prądu już mu bywa, że nie starcza. I
trzeba włÄ…czać i hibernować. Kolejny przymus, którego nie chcę.


Nigdy nie twierdziłem, że patrzę na to z innej niż własna perspektywa. W
ogóle potencjalną użytecznoć tego typu urządzeń widzę wyłÄ…cznie przy
wsparciu poważniejszego sprzętu.


inicjuje, odpytuje urządzenia itd. wychodzi jakieś 3-4s przy bardzo
szybkich komputerkach (np mój z SSD runcore).
Na mojej powolnej stacjonarce z HDD to jakieś 4 sekundy od naciśnięcia
klawisza do ekranu z hasłem.

WyłÄ…cz hasło i spróbuj szybko uruchomić program, wyjdzie jeszcze wolniej.

No i? Nie rozumiesz, że mi kompletnie obojętne jest czy komputer mi się
wybudzi w 3 czy w 6 sekund?



Zresztą to by było do wytrzymania gdyby nie to zżeranie prądu.
To też się da ograniczyć. Jak nie w starszych maszynach to w kolejnej
generacji sprzętu.

Narazie tylko nieliczne tak mają. Zresztą daleko im do tego jak ma iPad.
Widać że ktoś to optymalizował pod to.

Kosztem ogromnych ograniczeń w innych dziedzinach.



Zresztą, niech sobie flasza wkładają lub nie. IMHO to tylko kwestia czasu
zanim się pojawi coś do obsługi jego. Ale na szczęście w standardzie go
nie będzie. Da to do myślania wszystkim flashorobom, którzy tworzą swoje
strony mega nieużyteczne.
Nie sądzę. Jak ktoś jest bezmyślny to rynek nic nie zmieni.

Smutna prawda, ale ostatnio wyjątkowo mocne jest zapychanie nieudolności
zasobami. Może jest nadzieja.

Jestem pesymistą. A może raczej realistą.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

289 Data: Luty 24 2010 01:03:45
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-21 22:32, Andrzej Libiszewski wrote:

Pisałem o blokowaniu przycisków dla zakładek i powolnym działaniu oraz
przesłanych linkach. Sądziłem że to jasne. Picassy jako program - nie
znam, ale nie mam też potrzeby znać.
Picasa(www) służy do jednorazówek. Szybsza i wygodniejsza jednak od
imageshack w tej roli.

Do imageshack też są małe fajne programiki, wystarczy przenieć na ikonkę
obrazek i w schowku ląduje link do imageshack. Bardzo to wygodne :)


Temu nie przeczę, chociaż 10h to raczej jest nieosiągalne maksimum dla
wybranych urządzeń. Średnia waha się tak w okolicy 5h z oszczędzaniem na
ekranie i bardzo mocno na procesorze.
Może na starszych wersjach, na nowszych to jest jak najbardziej realne.

Ale jak mocno oszczędzasz. Tutaj jest projektowane pod oszczędnoć od
początku, więc szanse są spore na niezły wynik.


No i te cztery sekundy wystarczy by użytkownik się irytował przy
urządzeniu możliwie mobilnym.
Zalecałbym walerianę, jak cię te 4 sekundy tak irytują. Jak wytrzymujesz w
ogóle czekając na zielone światłon na skrzyżowaniu?

To deko co innego...


Niestety :(
Pamięć mam niezłÄ…, a w odhibernowywanie, choć powolne, też jakoś zniosę,
jeśli wynagradza to funkcjonalnością.

A tej funkcjonalności Ci trzeba.


Przyznam szczerze - te parametry są dokładnie takimi, jakie życzyłbym
sobie w urządzeniu tego typu.
Hibernacja na flashu przy mikrej pamięci operacyjnej może dać takie efekty.
Nie wiem czy technicznie jest to tak zrealizowane, ale wcale bym się nie
zdziwił.

Są urządzania już z pamięcią nieulotną, niestety są mocno wolniejsze. Palm
zmienił swój RAM na jakiegoś Flasha i to był początek końca. Jedyna
zaleta, że nie trafiało urządzenia jak było wyładowane, wada - woooollne.


Nie tak muzealnym. Ale nic - po prostu kłócisz się z stwierdzeniem, że
zrobiło się lepiej w tym względzie. Kwiatek jest testem na precyzję.
lepiej=/=dobrze

Jak dla kogo.


Ale... bez piórka nie zrobisz czegokolwiek. I to jest wada nie do
zaakceptowania dla urządzenia tego typu. Rysiki powoli są w odwrocie i
chyba dobrze, a już napewno przy tak dużym ekranie.
Rysik nie zniknie z tabletów bo paluch jest zbyt mało precyzyjny do pracy.

Nie zawsze potrzebujesz precyzji na poziomie piksela, A już przy tak dużym
ekranie i przyciskach jak na klawiaturę to napewno. Rysik ma sens w innych
urządzeniach i temu nie przecze. tu raczej średnio.


Nie daje wiarygodnego odczytu poziomu nacisku, kąta nachylenia (potrzebnego
przy niektórych narzędziach) i tak dalej.

Ale daje wystarczająco wiele by miejscami być lepszym od myszki. W biegu
napewno.


A jak jest w małych telefonach? Te z wysuwanymi klawiaturkami powoli
zanikają. Kiedyś był wiele większy wybór, dzisiaj właściwie nie ma
porządnego. Coraz więcej ludzi za to wybiera bez klawiaturki za to z
jebitnym ekranem i cienkim wymiarem.
A potem na nie klnie. Zanim mnie zrugasz że opowiadam bzdury, bazuję na
próbce paru osób z LG, Samsungami i HTC. Zadowolona jest jedna.

Kwestia gustu i potrzeb.


Nie, to nie tak. Nie muszę się jej nauczyć - klawiatury nauczyłem się
dawno temu. Zaadoptować się muszę do _małych_ zmian w typowym układzie.
Często te zmiany mocno bolą :(
Nie tak jak próba kompletnej zmiany nawyków.

Czemu kompletnej? Akurat układ zostaje ok i jest wysoce konfigurowalny.


Ale jak siądziesz do mojego komputera to nagle problem będzie.
Mi w laptoku dali klawiaturę z przestawionymi page up/down z ins/del. Ile
się na to oklnąłem, w innym miałem szczątkowy shift.
Ot to są problemy, które zmuszają do nauki przyzwyczajeń.
A mi dali przestawiony CTRL i FN, dzikie położenie PgDn i PgUp i klawisze
Win kolidujące z altami. Ale zaadaptowałem się z G15 prosto i nie sprawia
mi problemu szybkie pisanie na firmowym laptopie.

Ja się do dziś nie przestawiłem na nowy układ w pełni. Zresztą to zależy
przy czym - przy normalnym shifcie który mi wrócił szybko przypomniałem
sobie, owa podmianka w stosunku do standardu (pg/home itd) do dziś mi
pokutuje.


normalnie nad "q" masz "1", a nie "2", cały rządek jest przestawiony.
Dalej - tylda wyniosła się koło F1.
Ale to tylko przykład.
Zweryfikowałem. Na cztery współczesne modele eee (nie licząc wersji
kolorystycznych i softwarowych) które mogłem obejrzeć dziś w firmie (2 o
ekranie 10" i 2 z ekranem 12") wszystkie miały normalny układ klawiszy z
"1" nad "Q" i tyldą w typowym miejscu.

Mówię dokładnie o eee 901.
Pierwsze z brzegu zdjęcie:
http://www.mobilecomputermag.co.uk/img/fckImages/reviews/2008/06/eee-pc-901/eee-pc-901-keyboard.jpg
Mój czarny ma dokładnie tak samo. Wkurzające, ale powoli się zmuszam.


Bo to nie jest urządzenie do regularnego pisania. Tak samo jak serwetki
nie służÄ… do tworzenia książek, chociaż wiadomo jak powstawał Harry Porter.
No i dlatego to urządzenie jest dla mnie bezużyteczne.

Dla Ciebie, ja chyba sobie kupie jak osiągnie stadium pierwszego poważnego
fixpacka, ew nowego modelu.
Dokładnie czegoś takiego mi brakowało.


Raczej nieprędko pomacasz, ale tego wyżej to jestem akurat pewny.
Nie bądź taki pewien, pracuję w branży gdzie miewam okazję pomacać takie
rzeczy czasem doć szybko :)

To opisz wrażenia jak już będziesz miał :)


Ale nikt nie mówił, że to ma być możliwie wygodne za wszelką cenę. Ma
pozwalać przy zadanych wymiarach (nierozkładaniu) jakąś podstawowe
wpisywanie prostego tekstu.
Tak żebyś mógł do nowego filmy wpisać w komentarzach "first!!!" ;)))
To mogę zrobić niewygodnie z telefonu.

No właśnie, z tego też, deko wygodniej, ale wciąż niewygodnie.


No właśnie. Dlatego tej klawiatury normalnie nie ma.
Dlatego wyszedł z tego przerośnięty telefon bez funkcji rozmawiania.

Akurat rozmawiania to tam niezbyt trzeba. Za to liczę na rozwój funkcji
związanych z dużym, wygodnym ekranem i świetną łÄ…cznością.


DGCC?
Jak wspominałem - do prostego wpisywania tekstu - jest znośnie.
Do napisania SMSa, bo coś więcej to już będzie niewygodne.

Owszem. Ale coś więcej - to zwykły komputer :)


Cały bajer tej klawiatury jest właśnie w wyświetlaczu, czy raczej małych
wyświetlaczach.
Mówisz o klawiaturze Optimus? Ale tam te wyświetlacze i ich zalety sumują
się z możliwością pisania w ciemno i na pamięć jak ktoś potrafi, z
zachowaniem wrażeń dotykowych normalnej klawiatury.

No i jak ktoś chce takie to kupi. Ale prędzej czy później wyświetalcze
dotykowe będą oferować więcej - jestem pewien, że klawiatura w obecnej
formie to pieśń odległych czasów.


Może to kwestia jakości? Może być sztywna, plastikowa jak to jej pomoże.
I tak nie będzie działać na wyświetlaczu tego typu, więc nie fantazjuj na
siłÄ™.

W czym tkwiłby problem?


Owszem, wiele jest nieudanych wynalazków. Wiele też czysto specyficznych,
tzn. specjalnie dla graczy np.
Akurat większoć zawodowych graczy nie używa sprzętu dla graczy, jak się
zdaje, więc to nie do końca tak.

To to może być zawodowe? :)


No chyba że jest ekranowa. A na dużym ekranie to i tak rozpusta :)
Inaczej definiuję rozpustę :P

Cóż.


W Ipadzie też powinno być mało, a jeśli nie to znaczy, ze potrzeba innego
urządzenia z innymi cechami, godząc się np na większy rozmiar (np tablety)
i inne działanie.
Ipad przy kilkukrotnie większych rozmiarach finalnie wychodzi równie mało
praktyczny jak iphone w tej kwestii.

W życiu. Do tego do czego ma być jest świetnie zaprojektowany.


Naciśnięcie jednego z dwóch przycisków w specyficznej sytuacji nie jest
wyzwaniem i nie muszą one koniecznie być na ekranie. Zauważ, że nawet
telefony z dotykowymi ekranami mają te dwa przyciski normalnie.
Znajdź te przyciski na iphone.

To już design konkretnego.


Bo jeszcze takich urządzeń nie ma za wiele, temat jest bardzo rozwojowy i
myślę, że już niedługo nie będzie wątpliwości co do tego. iPad jest
pierwszą jaskółką w temacie, nie mówię, że absolutnie idealną.
No to czekam aż ktoś zrobi to dobrze.

Oby. Jak będzie równie wyważone rozmiarami i położone będzie nacisk na
funkcjonalnoć, a nie uniwersalnoć na siłÄ™ to fajnie. Akurat kolejnego
komputera mi nie potrzeba.


Myślę że dopiero niewygodnie by Ci było z netbookiem. To komputerki fajne,
ale pod warunkiem, że masz gdzie usiąć i na czym położyć.
Nie. Z netbookiem miałem już do czynienia i nie było źle.

No i idąc sobie przez park odpisywałeś? :)


Wygoglałem tylko strony z filmem lub pośrednie - a to mnie nie interesuje
- nie mam ochoty na dyskusję o tym czy to co znajdę jest wiarygodne czy nie.
http://www.youtube.com/watch?v=F9E2JCtWzk8
3 sekundy googlania.

Prosiłem o nie film..


Co do sleep to dla mnie porażka to co w eee. Często sądzę, że za pół
godziny znów go użyję, ale jednak coś mi wypada i komputer zostaje w
plecaku na następny dzień, a wtedy prądu już mu bywa, że nie starcza. I
trzeba włÄ…czać i hibernować. Kolejny przymus, którego nie chcę.
Nigdy nie twierdziłem, że patrzę na to z innej niż własna perspektywa. W
ogóle potencjalną użytecznoć tego typu urządzeń widzę wyłÄ…cznie przy
wsparciu poważniejszego sprzętu.

Czyli?


WyłÄ…cz hasło i spróbuj szybko uruchomić program, wyjdzie jeszcze wolniej.
No i? Nie rozumiesz, że mi kompletnie obojętne jest czy komputer mi się
wybudzi w 3 czy w 6 sekund?

Twoja sprawa. A gdybyś miał telefon taki, że czekasz 6 sekund - byłoby
dobrze?


Narazie tylko nieliczne tak mają. Zresztą daleko im do tego jak ma iPad.
Widać że ktoś to optymalizował pod to.
Kosztem ogromnych ograniczeń w innych dziedzinach.

Owszem. I bardzo dobrze.


Smutna prawda, ale ostatnio wyjątkowo mocne jest zapychanie nieudolności
zasobami. Może jest nadzieja.
Jestem pesymistą. A może raczej realistą.

Narazie szybko tego nie zrobią.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

290 Data: Luty 24 2010 02:06:19
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 24 Feb 2010 01:03:45 +0100, dominik napisał(a):

On 2010-02-21 22:32, Andrzej Libiszewski wrote:
Pisałem o blokowaniu przycisków dla zakładek i powolnym działaniu oraz
przesłanych linkach. Sądziłem że to jasne. Picassy jako program - nie
znam, ale nie mam też potrzeby znać.
Picasa(www) służy do jednorazówek. Szybsza i wygodniejsza jednak od
imageshack w tej roli.

Do imageshack też są małe fajne programiki, wystarczy przenieć na ikonkę
obrazek i w schowku ląduje link do imageshack. Bardzo to wygodne :)

Picassę i tak mam w systemie a takich małych programików nie lubię.



Temu nie przeczę, chociaż 10h to raczej jest nieosiągalne maksimum dla
wybranych urządzeń. Średnia waha się tak w okolicy 5h z oszczędzaniem na
ekranie i bardzo mocno na procesorze.
Może na starszych wersjach, na nowszych to jest jak najbardziej realne.

Ale jak mocno oszczędzasz. Tutaj jest projektowane pod oszczędnoć od
początku, więc szanse są spore na niezły wynik.

Na tyle realne, że czasy pracy rzędu 8-9h nie są nietypowe.



No i te cztery sekundy wystarczy by użytkownik się irytował przy
urządzeniu możliwie mobilnym.
Zalecałbym walerianę, jak cię te 4 sekundy tak irytują. Jak wytrzymujesz w
ogóle czekając na zielone światłon na skrzyżowaniu?

To deko co innego...

To dokładnie to samo.



Niestety :(
Pamięć mam niezłÄ…, a w odhibernowywanie, choć powolne, też jakoś zniosę,
jeśli wynagradza to funkcjonalnością.

A tej funkcjonalności Ci trzeba.

Tak



Przyznam szczerze - te parametry są dokładnie takimi, jakie życzyłbym
sobie w urządzeniu tego typu.
Hibernacja na flashu przy mikrej pamięci operacyjnej może dać takie efekty.
Nie wiem czy technicznie jest to tak zrealizowane, ale wcale bym się nie
zdziwił.

Są urządzania już z pamięcią nieulotną, niestety są mocno wolniejsze. Palm
zmienił swój RAM na jakiegoś Flasha i to był początek końca. Jedyna
zaleta, że nie trafiało urządzenia jak było wyładowane, wada - woooollne.

Ja nie mówię o zamianie RAM na flash, tylko na hibernacji na flash.



Nie tak muzealnym. Ale nic - po prostu kłócisz się z stwierdzeniem, że
zrobiło się lepiej w tym względzie. Kwiatek jest testem na precyzję.
lepiej=/=dobrze

Jak dla kogo.

Nie.



Ale... bez piórka nie zrobisz czegokolwiek. I to jest wada nie do
zaakceptowania dla urządzenia tego typu. Rysiki powoli są w odwrocie i
chyba dobrze, a już napewno przy tak dużym ekranie.
Rysik nie zniknie z tabletów bo paluch jest zbyt mało precyzyjny do pracy.

Nie zawsze potrzebujesz precyzji na poziomie piksela, A już przy tak dużym
ekranie i przyciskach jak na klawiaturę to napewno.

7 cali to mało na klawiaturę, choć oczywiście precyzji wacoma nie potrzeba
żeby można było znaleźÄ‡ "klawisz".

Rysik ma sens w innych
urządzeniach i temu nie przecze. tu raczej średnio.

Ależ w żadnym poście nie sugeruję że jest inaczej.



Nie daje wiarygodnego odczytu poziomu nacisku, kąta nachylenia (potrzebnego
przy niektórych narzędziach) i tak dalej.

Ale daje wystarczająco wiele by miejscami być lepszym od myszki. W biegu
napewno.

Mówiliśmy cały czas o zastępowaniu klawiatury, nie myszy, a w przypadku
wacoma o pracy graficznej. Skąd ci się ta mysz wzięła tego nie wiem.

Nie wiem też, po co w ogóle chcesz używać komputera w biegu.



A jak jest w małych telefonach? Te z wysuwanymi klawiaturkami powoli
zanikają. Kiedyś był wiele większy wybór, dzisiaj właściwie nie ma
porządnego. Coraz więcej ludzi za to wybiera bez klawiaturki za to z
jebitnym ekranem i cienkim wymiarem.
A potem na nie klnie. Zanim mnie zrugasz że opowiadam bzdury, bazuję na
próbce paru osób z LG, Samsungami i HTC. Zadowolona jest jedna.

Kwestia gustu i potrzeb.

I praktycznej realizacji interface.



Nie, to nie tak. Nie muszę się jej nauczyć - klawiatury nauczyłem się
dawno temu. Zaadoptować się muszę do _małych_ zmian w typowym układzie.
Często te zmiany mocno bolą :(
Nie tak jak próba kompletnej zmiany nawyków.

Czemu kompletnej? Akurat układ zostaje ok i jest wysoce konfigurowalny.

Ale sposób użycia tego układu wymaga kompletnej zmiany nawyków
motorycznych.



Ale jak siądziesz do mojego komputera to nagle problem będzie.
Mi w laptoku dali klawiaturę z przestawionymi page up/down z ins/del. Ile
się na to oklnąłem, w innym miałem szczątkowy shift.
Ot to są problemy, które zmuszają do nauki przyzwyczajeń.
A mi dali przestawiony CTRL i FN, dzikie położenie PgDn i PgUp i klawisze
Win kolidujące z altami. Ale zaadaptowałem się z G15 prosto i nie sprawia
mi problemu szybkie pisanie na firmowym laptopie.

Ja się do dziś nie przestawiłem na nowy układ w pełni. Zresztą to zależy
przy czym - przy normalnym shifcie który mi wrócił szybko przypomniałem
sobie, owa podmianka w stosunku do standardu (pg/home itd) do dziś mi
pokutuje.

A ja i owszem.



normalnie nad "q" masz "1", a nie "2", cały rządek jest przestawiony.
Dalej - tylda wyniosła się koło F1.
Ale to tylko przykład.
Zweryfikowałem. Na cztery współczesne modele eee (nie licząc wersji
kolorystycznych i softwarowych) które mogłem obejrzeć dziś w firmie (2 o
ekranie 10" i 2 z ekranem 12") wszystkie miały normalny układ klawiszy z
"1" nad "Q" i tyldą w typowym miejscu.

Mówię dokładnie o eee 901.
Pierwsze z brzegu zdjęcie:
http://www.mobilecomputermag.co.uk/img/fckImages/reviews/2008/06/eee-pc-901/eee-pc-901-keyboard.jpg
Mój czarny ma dokładnie tak samo. Wkurzające, ale powoli się zmuszam.

EEE 901 to sprzęt dawno wycofany z produkcji. Wszystkie nowe modele mają
klawiatuty z normalnie położoną tyldą i "1".



Bo to nie jest urządzenie do regularnego pisania. Tak samo jak serwetki
nie służÄ… do tworzenia książek, chociaż wiadomo jak powstawał Harry Porter.
No i dlatego to urządzenie jest dla mnie bezużyteczne.

Dla Ciebie, ja chyba sobie kupie jak osiągnie stadium pierwszego poważnego
fixpacka, ew nowego modelu.
Dokładnie czegoś takiego mi brakowało.

Owszem, dla mnie. W tej chwili nie widzę dla niego innego zastosowania niż
bycie kosztownym gadgetem.



Raczej nieprędko pomacasz, ale tego wyżej to jestem akurat pewny.
Nie bądź taki pewien, pracuję w branży gdzie miewam okazję pomacać takie
rzeczy czasem doć szybko :)

To opisz wrażenia jak już będziesz miał :)

Jak się uda (i jak nie zapomnę) to opiszę :)



Ale nikt nie mówił, że to ma być możliwie wygodne za wszelką cenę. Ma
pozwalać przy zadanych wymiarach (nierozkładaniu) jakąś podstawowe
wpisywanie prostego tekstu.
Tak żebyś mógł do nowego filmy wpisać w komentarzach "first!!!" ;)))
To mogę zrobić niewygodnie z telefonu.

No właśnie, z tego też, deko wygodniej, ale wciąż niewygodnie.

No właśnie :)



No właśnie. Dlatego tej klawiatury normalnie nie ma.
Dlatego wyszedł z tego przerośnięty telefon bez funkcji rozmawiania.

Akurat rozmawiania to tam niezbyt trzeba. Za to liczę na rozwój funkcji
związanych z dużym, wygodnym ekranem i świetną łÄ…cznością.

W ramach tej "świetnej" łÄ…czności brak kamery internetowej i chwilowo
modułu 3G...



DGCC?
Jak wspominałem - do prostego wpisywania tekstu - jest znośnie.
Do napisania SMSa, bo coś więcej to już będzie niewygodne.

Owszem. Ale coś więcej - to zwykły komputer :)

I dlatego preferuję netbooka.



Cały bajer tej klawiatury jest właśnie w wyświetlaczu, czy raczej małych
wyświetlaczach.
Mówisz o klawiaturze Optimus? Ale tam te wyświetlacze i ich zalety sumują
się z możliwością pisania w ciemno i na pamięć jak ktoś potrafi, z
zachowaniem wrażeń dotykowych normalnej klawiatury.

No i jak ktoś chce takie to kupi. Ale prędzej czy później wyświetalcze
dotykowe będą oferować więcej - jestem pewien, że klawiatura w obecnej
formie to pieśń odległych czasów.

A ja nie jestem, bo nawet najlepszy dotykowy wyświetlacz nie umożliwia
szybkiego pisania. No chyba, że ludzie się tak sprymitywizują, że sztuka
pisania w ogóle zaniknie i wszystko będzie można wydotykać ikonkami.



Może to kwestia jakości? Może być sztywna, plastikowa jak to jej pomoże.
I tak nie będzie działać na wyświetlaczu tego typu, więc nie fantazjuj na
siłÄ™.

W czym tkwiłby problem?

W zasadach działania wyświetlacza pojemnościowego.



Owszem, wiele jest nieudanych wynalazków. Wiele też czysto specyficznych,
tzn. specjalnie dla graczy np.
Akurat większoć zawodowych graczy nie używa sprzętu dla graczy, jak się
zdaje, więc to nie do końca tak.

To to może być zawodowe? :)

Może być i można na tym zarabiać niemałe pieniądze.



No chyba że jest ekranowa. A na dużym ekranie to i tak rozpusta :)
Inaczej definiuję rozpustę :P

Cóż.

:P
 


W Ipadzie też powinno być mało, a jeśli nie to znaczy, ze potrzeba innego
urządzenia z innymi cechami, godząc się np na większy rozmiar (np tablety)
i inne działanie.
Ipad przy kilkukrotnie większych rozmiarach finalnie wychodzi równie mało
praktyczny jak iphone w tej kwestii.

W życiu. Do tego do czego ma być jest świetnie zaprojektowany.

Nie i już ci napisałem dlaczego. Wybacz, nie będę się powtarzał.



Naciśnięcie jednego z dwóch przycisków w specyficznej sytuacji nie jest
wyzwaniem i nie muszą one koniecznie być na ekranie. Zauważ, że nawet
telefony z dotykowymi ekranami mają te dwa przyciski normalnie.
Znajdź te przyciski na iphone.

To już design konkretnego.

Ale przyznasz, że najpopularniejszy model, przodek ipada, właśnie tych
KLUCZOWYCH przycisków nie ma?



Bo jeszcze takich urządzeń nie ma za wiele, temat jest bardzo rozwojowy i
myślę, że już niedługo nie będzie wątpliwości co do tego. iPad jest
pierwszą jaskółką w temacie, nie mówię, że absolutnie idealną.
No to czekam aż ktoś zrobi to dobrze.

Oby. Jak będzie równie wyważone rozmiarami i położone będzie nacisk na
funkcjonalnoć, a nie uniwersalnoć na siłÄ™ to fajnie. Akurat kolejnego
komputera mi nie potrzeba.

Ja wolę jedno uniwersalne mobilne urządzenie niż koniecznoć posiadania
kilku osobnych.



Myślę że dopiero niewygodnie by Ci było z netbookiem. To komputerki fajne,
ale pod warunkiem, że masz gdzie usiąć i na czym położyć.
Nie. Z netbookiem miałem już do czynienia i nie było źle.

No i idąc sobie przez park odpisywałeś? :)

Nie, bo idąc przez park z zasady nie odpisuję na nic i na niczym. Gdybym
jednak absolutnie musiał, zapewniam cię, że nie robiłbym tego chodząc.



Wygoglałem tylko strony z filmem lub pośrednie - a to mnie nie interesuje
- nie mam ochoty na dyskusję o tym czy to co znajdę jest wiarygodne czy nie.
http://www.youtube.com/watch?v=F9E2JCtWzk8
3 sekundy googlania.

Prosiłem o nie film..

No przykro mi bardzo, ale przepisywać ze słuchu nie zamierzam.



Co do sleep to dla mnie porażka to co w eee. Często sądzę, że za pół
godziny znów go użyję, ale jednak coś mi wypada i komputer zostaje w
plecaku na następny dzień, a wtedy prądu już mu bywa, że nie starcza. I
trzeba włÄ…czać i hibernować. Kolejny przymus, którego nie chcę.
Nigdy nie twierdziłem, że patrzę na to z innej niż własna perspektywa. W
ogóle potencjalną użytecznoć tego typu urządzeń widzę wyłÄ…cznie przy
wsparciu poważniejszego sprzętu.

Czyli?

Czyli we współpracy z normalnym komputerem - to chyba oczywiste?



WyłÄ…cz hasło i spróbuj szybko uruchomić program, wyjdzie jeszcze wolniej.
No i? Nie rozumiesz, że mi kompletnie obojętne jest czy komputer mi się
wybudzi w 3 czy w 6 sekund?

Twoja sprawa. A gdybyś miał telefon taki, że czekasz 6 sekund - byłoby
dobrze?

Telefon to nie komputer - może zresztą nie zauważyłeś, ale raczej telefony
nie przechodzą w Suspend-To-RAM.




Narazie tylko nieliczne tak mają. Zresztą daleko im do tego jak ma iPad.
Widać że ktoś to optymalizował pod to.
Kosztem ogromnych ograniczeń w innych dziedzinach.

Owszem. I bardzo dobrze.

Nie, nie bardzo dobrze. Płacisz niemałe pieniądze za vendor lock-in, brak
uniwersalności, kiepską poręcznoć i błyskotkowaty wygląd. I co gorsza,
wygląda na to, że się z tego cieszysz, że strzygą cię jak barana.



Smutna prawda, ale ostatnio wyjątkowo mocne jest zapychanie nieudolności
zasobami. Może jest nadzieja.
Jestem pesymistą. A może raczej realistą.

Narazie szybko tego nie zrobią.

To znaczy czego nie zrobią?


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

291 Data: Luty 10 2010 20:14:08
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Jester 

On 2/10/10 1:50 AM, Andrzej Libiszewski wrote:

Nie no, żartujesz chyba? Multimedialny iPad bez choćby kamery?

Co was napadło z tą NIEZBĘDNĄ kamerą? Do czego ona jest niezbędna? Nie mam ĹťADNEGO znajomego, z którym mógłbym sobie powideokonwersować. Zero. A jak będę miał - to pewnie będę z niej korzystał jak z kamery w ichacie: W OGÓLE, chociaż z komunikatorów korzystam...
Ona naprawdę jest niezbędna czy po prostu pojawia się jako argument bo już do niczego innego nie można się przyczepić?

J

292 Data: Luty 10 2010 22:36:54
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 10 Feb 2010 20:14:08 +0100, Jester napisał(a):

On 2/10/10 1:50 AM, Andrzej Libiszewski wrote:

Nie no, żartujesz chyba? Multimedialny iPad bez choćby kamery?

Co was napadło z tą NIEZBĘDNĄ kamerą? Do czego ona jest niezbędna? Nie
mam ĹťADNEGO znajomego, z którym mógłbym sobie powideokonwersować.

TY nie masz.




--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

293 Data: Luty 07 2010 14:45:46
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Janko Muzykant 

dominik pisze:

I gdzie masz tego palmtopa teraz? :)

Moje IIIC, BE300, 1710, 1915 i 214 działają nadal znakomicie. Acer się tylko rozpadł (osobno obudowa, osobno elektronika), bo tak mają Acery - wszystkim się rozpadły.

W końcu przesiadłem się na komórkę, bo jest zawsze, jedna i waży siedem dekagramów. I żeby było wesoło, z javą tylko. Każdy następny palm miał więcej śmieci w systemie i był mniej stabilny (przypadkiem ktoś dorwał się do źródeł 214 i zrobił z tego fajne urządzenie, na przekór producentom).

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/jak wyjaśnić słowo ''deficyt''? - więc wyobraźmy sobie słowo ''zaufanie''.../

294 Data: Luty 07 2010 21:35:37
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: TheGuru 



Równie dobrze możesz zrobić takie porównanie:
http://img21.imageshack.us/img21/4172/screenshot1264724395.jpg


Widzę że przez ostatnie 42000 lat kamienie nic się nie zmieniły....

295 Data: Luty 07 2010 12:31:00
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Janko Muzykant 

085 pisze:

Wraz z końcem analogowej fotografii przeżytkiem staje się technologia wykorzystywana w lustrzankach. Coraz lepsze wyświetlacze sprawiają, że lustro staje się zbędne - jak w przypadku aparatów EVIL mających wyłącznie elektroniczny wizjer (odwzorowanie).

No bo to prawda - za kilka lat lustro będzie miało sens jak interlace w telewizorze, jak klawisz Scroll Lock wraz z przypisaną ledą. Dziś jednak spełnia jeszcze rolę protezy zbyt wolnej technologii detekcji kontrastu i zbyt małej rozdzielczości elektronicznych wizjerów.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/kiedy będziesz dobrym fotografem? gdy stwierdzisz, że nie potrzeba aparatu/

296 Data: Luty 07 2010 12:41:46
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-07 12:31, Janko Muzykant wrote:

No bo to prawda - za kilka lat lustro będzie miało sens jak interlace w
telewizorze, jak klawisz Scroll Lock wraz z przypisaną ledą. Dziś jednak
spełnia jeszcze rolę protezy zbyt wolnej technologii detekcji kontrastu
i zbyt małej rozdzielczości elektronicznych wizjerów.

Chyba zbyt dużo optymizmu w tym proroctwie pokładasz :)
Elektroniczne wizjery są od wielu wielu lat i przez ten czas nie posunęły
się tak wiele do przodu. G1 coś fajnego pokazało i zaraz znów zrównano
temat w dół.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

297 Data: Luty 07 2010 12:50:33
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: Paweł W. 

dominik pisze:

Chyba zbyt dużo optymizmu w tym proroctwie pokładasz :)
Elektroniczne wizjery są od wielu wielu lat i przez ten czas nie posunęły
się tak wiele do przodu. G1 coś fajnego pokazało i zaraz znów zrównano
temat w dół.

Ba! Już Minolta A2 (Konica-Minolta?) pokazała fajny wizjerek elektroniczny - i co? I w ogóle nie chwyciło. Trzeba było lat, żeby pojawił się lepszy EVF.


Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażÄ…, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

298 Data: Luty 07 2010 13:07:20
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Autor: Janko Muzykant 

dominik pisze:

No bo to prawda - za kilka lat lustro będzie miało sens jak interlace w
telewizorze, jak klawisz Scroll Lock wraz z przypisaną ledą. Dziś jednak
spełnia jeszcze rolę protezy zbyt wolnej technologii detekcji kontrastu
i zbyt małej rozdzielczości elektronicznych wizjerów.

Chyba zbyt dużo optymizmu w tym proroctwie pokładasz :)
Elektroniczne wizjery są od wielu wielu lat i przez ten czas nie posunęły
się tak wiele do przodu. G1 coś fajnego pokazało i zaraz znów zrównano
temat w dół.

A technologia lentikularna ma z... 60 lat pewnie. A dopiero w tamtym roku ktoś to nakleił na lcd.
Wszytko w swoim, czytaj - księgowym, czasie.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/autorytet? -  no, nie wiem, zupełnie nic mi do głowy nie przychodzi.../

299 Data: Luty 07 2010 13:18:30
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + C hip]
Autor: dominik 

On 2010-02-07 13:07, Janko Muzykant wrote:

Chyba zbyt dużo optymizmu w tym proroctwie pokładasz :)
Elektroniczne wizjery są od wielu wielu lat i przez ten czas nie posunęły
się tak wiele do przodu. G1 coś fajnego pokazało i zaraz znów zrównano
temat w dół.
A technologia lentikularna ma z... 60 lat pewnie. A dopiero w tamtym
roku ktoś to nakleił na lcd.
Wszytko w swoim, czytaj - księgowym, czasie.

No zdecydowanie trudno było to nakleić na LCD 60 lat temu :D
Tak na dobrą sprawę to tanie i znośne LCD mamy dopiero od 2-3 lat.
Wcześniej jeszcze ktoś miewał czasem wątpliwości, że CRT są lepsze :)

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]



Grupy dyskusyjne