Grupy dyskusyjne   »   Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?

Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?



1 Data: Marzec 19 2010 14:12:34
Temat: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: AA 

Witam

Do tej pory wybrane srednie i duze powiekszenia umieszczalem w antyramie:
* gladka szyba blyszczala, antyodblaskowa bywala drozsza niz zdjecie i psula kontrast
* naprawde duze antyramy musialy miec "szybe" z tworzywa - bo szklo bylo za ciezkie no i klopot w transporcie - niestety tworzywo rysuje sie i slabo dociska zdjecie, faldowalo sie po jakims czasie

Co nowego, jaka forme prezentacji mozecie polecic ?
Powiekszenia od 30x45cm do 70x100cm.

Widzialem powiekszenia na plotnie.
Slyszalem cos o piance, ale nie widzialem w rzeczywistosci (a moze nie wiem, ze to na piance). I co z ta pianka robic.

Co jeszcze ?



AA



2 Data: Marzec 19 2010 14:53:46
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Jakub Jewuła 

Co nowego, jaka forme prezentacji mozecie polecic ?
Powiekszenia od 30x45cm do 70x100cm.
Widzialem powiekszenia na plotnie.
Slyszalem cos o piance, ale nie widzialem w rzeczywistosci (a moze nie wiem, ze to na piance). I co z ta pianka robic.
Co jeszcze?

Nowego specjalnie nic...

Powiekszenie mozna wydrukowac na plotnie, naciagnac
na rame - "blejtram", czy "krosno" jak kto woli.
I w zasadzie mozna juz powiesic na scianie.
Mozna dodatkowo oprawic w rame, ale raz - to kosztuje,
dwa zaslaniaja boki pokryte plotnem a to sie niektorym
osobom podoba.

Zalety - mozna robic roznej wielkosci powiekszenia -
dostepnych jest kilka szerokosci plotna, a listwy tnie
sie prawie "z metra" wiec nie ma za duzo odpadow.

Zdjecie na piance to po prostu zdjecie na plaskim podlozu -
pienki nie widzisz. Zazwyczaj pokrywa sie je filmem ochronnym
- ja uzywam typu "lustre" to cos posredniego pomiedzy matem a blyskiem. Nie przytlumia za bardzo obrazu, ale
niweluje odblaski.
Do zdjecia na piance nalezaloby dokupic rame - sama pianka jest lekka (zaleta) ale malo odporna mechanicznie i niekiedy
ma tendencje do wyginania sie (wada).
Rama poza tym, ze niweluje tez wady pianki stanowi oprawe zdjecia.

Glowna wada pianki jest to, ze materialy uzywane do oprawy
jak pianka, kleje, folia (film ochronny) wystepuja w standardowych
rozmiarach (np. ja uzywam pianki 100x150cm). W zwiazku z tym
najlepiej cenowo wychodza rozmiary bedace podzialem arkusza -
czyli 100x70(75)cm, 50x70, 50x35 badz takie, ktore da sie ulozyc
na arkuszu unikajac odpadow - np. 30x40 i 20x30cm.
Formaty nietypowe sa drogie bo powstaja odpady, ktore kosztuja...

q

www.skanowanie.com.pl www.oprawafotografii.com.pl

3 Data: Marzec 19 2010 15:18:41
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: AA 

Zdjecie na piance to po prostu zdjecie na plaskim podlozu -
pienki nie widzisz. Zazwyczaj pokrywa sie je filmem ochronnym
- ja uzywam typu "lustre" to cos posredniego pomiedzy matem a blyskiem.

Moze banalne pytanie - w czym pianka lepsza od zdjecia na papierze ?

AA

4 Data: Marzec 19 2010 15:30:53
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Jakub Jewuła 

Zdjecie na piance to po prostu zdjecie na plaskim podlozu -
pianki nie widzisz. Zazwyczaj pokrywa sie je filmem ochronnym
- ja uzywam typu "lustre" to cos posredniego pomiedzy matem a blyskiem.

Moze banalne pytanie - w czym pianka lepsza od zdjecia na papierze ?

Nie zrozumiales :)
Pianka to po prostu podloze na ktore nakleja sie zdjecie.

Pianka ma 5mm grubosci, na nia naklejasz zdjecie, calosc pokrywasz
folia ochronna i masz gotowa 5mm plyte z zabezpieczonym zdjeciem.

Nie potrzebujesz juz ani szyby, ani sztywnych "plecow" do ramy.

Mozesz powiesic na scianie solo (nie polecam) lub oprawic w rame.
Przy czym ta rama to beda tylko listewki "dookola" pianki a nie
listwy + plecy + szklo.

q

5 Data: Marzec 19 2010 22:15:53
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Kryhu 

Jakub Jewuła pisze:

Hej

Pianka to po prostu podloze na ktore nakleja sie zdjecie.

Pianka ma 5mm grubosci, na nia naklejasz zdjecie, calosc pokrywasz
folia ochronna i masz gotowa 5mm plyte z zabezpieczonym zdjeciem.

Nie potrzebujesz juz ani szyby, ani sztywnych "plecow" do ramy.

Jeśli piszesz o piance KappaLine to nie polecam, mam w domu 3 wydruki 100x70 naklejone na tą piankę w ramach. Po 2 latach pianka się wybrzuszyła i powyginała. Może to jeszcze kwestia reakcji z klejem, trudno powiedzieć ale następne wydruki każe chyba nakleić na jakieś spienione PCV, może będzie lepiej.
--
Pozdro
Kryhu

6 Data: Marzec 20 2010 08:43:43
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Jakub Jewuła 

Pianka to po prostu podloze na ktore nakleja sie zdjecie.
Pianka ma 5mm grubosci, na nia naklejasz zdjecie, calosc pokrywasz
folia ochronna i masz gotowa 5mm plyte z zabezpieczonym zdjeciem.
Nie potrzebujesz juz ani szyby, ani sztywnych "plecow" do ramy.

Jeśli piszesz o piance KappaLine to nie polecam, mam w domu 3 wydruki 100x70 naklejone na tą piankę w ramach. Po 2 latach pianka się wybrzuszyła i powyginała. Może to jeszcze kwestia reakcji z klejem, trudno powiedzieć ale następne wydruki każe chyba nakleić na jakieś spienione PCV, może będzie lepiej.

Ja mam starsze i nic sie nie dzieje o ile powiekszenia
zostaly poprawnie naklejone i calosc jest w ramach.
Przy czym znaczenie ma tez rodzaj ram - konkretnie to
jak trzymaja boki pianki.

Ty masz ramy aluminiowe czy drewniane?

Spienione PCV tez sie wygina nawet pod wlasnym ciezarem.
Za to twarde PCV jest ciezkie, drogie i trudniejsze w obrobce.

Generalnie nie ma materialow bez wad - po paru latach praktyki
jestem zdania, ze najlepsza jest mimo wszystko pianka.

q

7 Data: Marzec 20 2010 09:08:08
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Kryhu 

Jakub Jewuła pisze:

Hej

Ja mam starsze i nic sie nie dzieje o ile powiekszenia
zostaly poprawnie naklejone i calosc jest w ramach.
Przy czym znaczenie ma tez rodzaj ram - konkretnie to
jak trzymaja boki pianki.

Ty masz ramy aluminiowe czy drewniane?

Alu, podobno dobre szwedzkie, jak będę w tym roku wymieniał wydruki to muszę sprawdzić jak to u Ciebie wygląda.
--
Pozdro
Kryhu

8 Data: Marzec 20 2010 10:12:02
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Jakub Jewuła 

Ja mam starsze i nic sie nie dzieje o ile powiekszenia
zostaly poprawnie naklejone i calosc jest w ramach.
Przy czym znaczenie ma tez rodzaj ram - konkretnie to
jak trzymaja boki pianki.
Ty masz ramy aluminiowe czy drewniane?

Alu, podobno dobre szwedzkie,

Jesli takie waskie jakie mozna kupic wszedzie to
winne w duzej mierze sa ramki. Wazne jeszcze w jaki
sposob byly zawieszone - rozmieszczenie uchwytow / linki.

jak będę w tym roku wymieniał wydruki to muszę sprawdzić jak to u Ciebie wygląda.

Zapraszam :)

q

9 Data: Marzec 19 2010 15:29:42
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Marcin [3M] 

Wydruk UV na PCV?
Lekkie, trwałe i nie do zajechania.
I tańsze od zwykłego wydruku na papierze z folią i podklejeniem.
Jedyna wada, to możliwy delikatny "banding" który może być widoczny na gładkich powierzchniach (np. niebo i.t.p.)

10 Data: Marzec 19 2010 15:34:33
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Jakub Jewuła 

Wydruk UV na PCV?
Lekkie, trwałe i nie do zajechania.
I tańsze od zwykłego wydruku na papierze z folią i podklejeniem.
Jedyna wada, to możliwy delikatny "banding" który może być widoczny na gładkich powierzchniach (np. niebo i.t.p.)

Blagam... Moze odrazu solwent na plandece?

Co prawda techniki druku wielkoformatowego poszly do przodu,
ale nie az tak zeby je polecac na grupie .foto...

q

11 Data: Marzec 19 2010 17:03:32
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "Jakub Jewuła"  napisał w wiadomości

Wydruk UV na PCV?
Lekkie, trwałe i nie do zajechania.
I tańsze od zwykłego wydruku na papierze z folią i podklejeniem.
Jedyna wada, to możliwy delikatny "banding" który może być widoczny na gładkich powierzchniach (np. niebo i.t.p.)

Blagam... Moze odrazu solwent na plandece?

Co prawda techniki druku wielkoformatowego poszly do przodu,
ale nie az tak zeby je polecac na grupie .foto...

Polemizowałbym :)
Na podstawie obserwacji z mojej wioski...

12 Data: Marzec 19 2010 19:49:35
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 

Witam

Do tej pory wybrane srednie i duze powiekszenia umieszczalem w antyramie:
* gladka szyba blyszczala, antyodblaskowa bywala drozsza niz zdjecie i
psula kontrast
* naprawde duze antyramy musialy miec "szybe" z tworzywa - bo szklo bylo
za ciezkie no i klopot w transporcie - niestety tworzywo rysuje sie i
slabo dociska zdjecie, faldowalo sie po jakims czasie

Co nowego, jaka forme prezentacji mozecie polecic ?
Powiekszenia od 30x45cm do 70x100cm.

Widzialem powiekszenia na plotnie.
Slyszalem cos o piance, ale nie widzialem w rzeczywistosci (a moze nie
wiem, ze to na piance). I co z ta pianka robic.

Co jeszcze ?

Nic nie ma nowego.
Masz albo powiększenie na papierze światłoczułym albo wydruk. I teraz wydruk
traktujesz jak obraz malarski a odbitkę jako odbitkę.

Domniemuję, że myślisz o wydruku (wspomniałeś o płótnie) czyli zajmij się
problemem jakbyś miał obraz... sposoby prezentacji obrazu. Jest tego trochę
ale generalnie masz podział na powierzchnie elastyczne naciągnięte na blejtram
albo powierzchnie sztywne (deski, sklejki, szyby itp). Nie ma żadnych
wytycznych ale są doświadczenia poprzedników opisane w źródłach. I nimi się
kieruj (wiem z doświadczenia;).

Tak czy inaczej nie myśli o powiększeniu jak o odbitce jeśli to wydruk.

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

13 Data: Marzec 19 2010 14:55:34
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Czornyj 

Tak czy inaczej nie myśli o powiększeniu jak o odbitce jeśli to wydruk.

Co za różnica - odbitka, czy wydruk? Jedno i drugie eksponuje się tak
samo.

14 Data: Marzec 20 2010 11:07:12
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 

> Tak czy inaczej nie myśli o powiększeniu jak o odbitce jeśli to wydruk.

Co za różnica - odbitka, czy wydruk? Jedno i drugie eksponuje się tak
samo.

różnica jest taka, że wydruk to farba na papierze, a odbitka to odbitka.
Efekty takiego podejścia istnieją i możesz je obserwować na przykładzie
malarstwa i fotografii.
Po pierwsze wydruk się werniksuje, a samych sposobów werniksowania jest już
trochę. Jeśli z kolei werniksujesz to w zasadzie szyba lub inna pleksa
odpada... psuje efekt. Werniksowanie fotografii nie jest proste... są różne
rodzaje papieru drukarskiego. W ogóle sprawa nie jest prosta bo nawet
producenci papieru podchodzą do problemy od nie tej strony co trzeba odnosząc
wydruk do odbitki. A sprzedawcy tychże, drukarze robią dokładnie to samo...
czego szczytowym osiągnięciem jest wypuszczenie jakiegoś sprayu o nazwie
werniks do wydruku.
Tak naprawdę jednak postęp idzie naprzód. Wymyślono np. stosowanie tworzywa
sztucznego jako jednocześnie werniksu i zabezpieczenia. Ale jest to drogie i
trudne do wykonania.
Spróbuj np wydobyć kolor z wydruku matowego... stawiam piwo, że bez
specjalistycznej wiedzy utkniesz na rok:)
Ludzie drukujący też Ci nie pomogą bo oni sami nie wiedzą. Ich celem jest
wydrukowanie i każdy z nich powie, że efekt jest super... no a Ty się z tym
zgodzisz bo nie masz odniesienia;)
Odbitka jest już skończonym produktem. Należy ją oprawić w paspartu i wstawić
za szybę... niczego lepszego nie wymyślono. Wydruk już na etapie czystej
kartki papieru stanowi problem co póżniej pociąga za sobą serię problemów z
jego ekspozycją.
A tak w ogóle. Masz ścianę do pomalowania na kolor intensywnie żółty. Jak to
zrobisz?

marek

ps. to wszystko weź w nawias "jeśli chcesz mieć dobrze, a nie tak jak inni"

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

15 Data: Marzec 20 2010 11:50:13
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: JA 

On 2010-03-20 11:07:12 +0100, "marek augustynski"  said:

A tak w ogóle. Masz ścianę do pomalowania na kolor intensywnie żółty. Jak to
zrobisz?

Zatrudnię zawodowca?
;-)

--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

16 Data: Marzec 20 2010 12:09:03
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Jakub Jewuła 

Tak czy inaczej nie myśli o powiększeniu jak o odbitce jeśli to wydruk.
Co za różnica - odbitka, czy wydruk? Jedno i drugie eksponuje się tak
samo.
różnica jest taka, że wydruk to farba na papierze, a odbitka to odbitka.

A u nas 21stC :) To tak, ze tez bylo od rzeczy ;)

Efekty takiego podejścia istnieją i możesz je obserwować na przykładzie
malarstwa i fotografii.
Po pierwsze wydruk się werniksuje, a samych sposobów werniksowania jest
już  trochę.

Pomijajac juz co to znaczy "werniksuje" to to samo mozna zrobic z "fotografia"
o ile ktos bardzo chce.

Jeśli z kolei werniksujesz to w zasadzie szyba lub inna
pleksa  odpada... psuje efekt.

To jest cecha szyby czy pleksy - psuja efekt obojetne co jest za nimi.

Werniksowanie fotografii nie jest proste... są różne  rodzaje papieru drukarskiego.
W ogóle sprawa nie
jest prosta bo nawet  producenci papieru podchodzą do problemy od nie
tej strony co trzeba odnosząc  wydruk do odbitki. A sprzedawcy tychże,
drukarze robią dokładnie to samo...  czego szczytowym osiągnięciem jest
wypuszczenie jakiegoś sprayu o nazwie  werniks do wydruku.

Odnosze wrazenie, ze chciales cos napisac tylko nie bardzo wiesz co ;)

Co to ma byc to werniksowanie wydruku? Plynny lakier? Po kiego grzyba?
Znacznie lepsze / skuteczniejsze / latwiejsze jest pokrycie wydruku laminatem
(pomijajac druk na plotnie - tu lepiej lakierowac)

Tak naprawdę jednak postęp idzie naprzód. Wymyślono np. stosowanie
tworzywa  sztucznego jako jednocześnie werniksu i zabezpieczenia. Ale
jest to drogie i  trudne do wykonania.

Zebysmy tak jeszcze wiedzieli o co Ci chodzi ;)
Moze o podklejanie zdjecia pod akryl?

Spróbuj np wydobyć kolor z wydruku matowego... stawiam piwo, że bez
specjalistycznej wiedzy utkniesz na rok:)

hehe
Ja drukuje na plotnie matowym, po czym lakieruje i wychodzi sliczny intensywny,
skalibrowany kolor i takie samo bardzo dobre b&w. Jak chce to blyszczace jak
chce to satynowe. Matowego nie probowalem bo mnie nie interesuje...

Ludzie drukujący też Ci nie pomogą bo oni sami nie wiedzą. Ich celem jest
wydrukowanie i każdy z nich powie, że efekt jest super... no a Ty się z
tym  zgodzisz bo nie masz odniesienia;)

Ludzie drukujacy pracuja w drukarni - niby dlaczego maja sie znac na wykonywaniu
powiekszen fotograficznych? Pytaj kogos kto zajmuje sie powiekszeniami fotograficznymi.

Odbitka jest już skończonym produktem.

Nic tylku ukleknac i walnac czolem w ziemie :)

Taka z labu tez? ;)

Należy ją oprawić w paspartu i wstawić  za szybę... niczego lepszego nie wymyślono.

I tu rozbijamy sie o drobiazg - kwestia gustu, a zgustami sie nie dyskutuje.

Wydruk już na
etapie czystej  kartki papieru stanowi problem co póżniej pociąga za
sobą serię problemów z  jego ekspozycją.

Pieprzenie.

Czy to "odbitka" czy powiekszenie pigmentowe tak samo trzeba oprawic i zabezpieczyc
przed swiatlem / powietrzem / wilgocia. Roznice sa tu tylko techniczne - np. inne stosuje
sie kleje do naklejenia fotografii na barycie inna powiekszen pigmentowych itd

q

17 Data: Marzec 20 2010 12:41:02
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: de Fresz 

On 2010-03-20 12:09:03 +0100, Jakub Jewuła  said:

Pieprzenie.

Ale jak artystowsko zabrzmiało ;-)


Czy to "odbitka" czy powiekszenie pigmentowe tak samo trzeba oprawic i zabezpieczyc
przed swiatlem / powietrzem / wilgocia.

A na dokładkę wydruków z Epsonów UltraChrome tak naprawdę nie ma konieczności zabezpieczać, jeśli będą wisiały we wnętrzach, odporność tego jest naprawdę całkiem niezła.


--
Pozdrawiam
de Fresz

18 Data: Marzec 20 2010 12:06:05
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor:

W poście
 de Fresz nabazgrał:

Czy to "odbitka" czy powiekszenie pigmentowe tak samo trzeba oprawic i
zabezpieczyc
przed swiatlem / powietrzem / wilgocia.

A na dokładkę wydruków z Epsonów UltraChrome tak naprawdę nie ma
konieczności zabezpieczać, jeśli będą wisiały we wnętrzach, odporność
tego jest naprawdę całkiem niezła.

Epson UltraChrome Hi-Gloss (drukarka R800) też się łapie?

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
Ilość spamu na niezabezpieczonym Tracu.
Dyskusje o religiach
Autobusem przez mękę

19 Data: Marzec 20 2010 13:25:39
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: de Fresz 

On 2010-03-20 13:06:05 +0100,  said:

A na dokładkę wydruków z Epsonów UltraChrome tak naprawdę nie ma
konieczności zabezpieczać, jeśli będą wisiały we wnętrzach, odporność
tego jest naprawdę całkiem niezła.

Epson UltraChrome Hi-Gloss (drukarka R800) też się łapie?

Z tą drukarką miałem tylko incydentalny kontakt, ale jeśli to te same tusze co w 4800/7800 (UltraChrome K3), to pewnie też.

--
Pozdrawiam
de Fresz

20 Data: Marzec 20 2010 13:29:57
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor:

W poście
 de Fresz nabazgrał:

A na dokładkę wydruków z Epsonów UltraChrome tak naprawdę nie ma
konieczności zabezpieczać, jeśli będą wisiały we wnętrzach, odporność
tego jest naprawdę całkiem niezła.

Epson UltraChrome Hi-Gloss (drukarka R800) też się łapie?

Z tą drukarką miałem tylko incydentalny kontakt, ale jeśli to te same
tusze co w 4800/7800 (UltraChrome K3), to pewnie też.

No właśnie nie K3 tylko Hi-Gloss. Najtańsza drukarka do K3 to circa 3kpln.

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
Ilość spamu na niezabezpieczonym Tracu.
Dyskusje o religiach
Autobusem przez mękę

21 Data: Marzec 20 2010 13:26:55
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Jakub Jewuła 

Użytkownik  napisał w wiadomości

W poście de Fresz nabazgrał:
Czy to "odbitka" czy powiekszenie pigmentowe tak samo trzeba oprawic i
zabezpieczyc
przed swiatlem / powietrzem / wilgocia.
A na dokładkę wydruków z Epsonów UltraChrome tak naprawdę nie ma
konieczności zabezpieczać, jeśli będą wisiały we wnętrzach, odporność
tego jest naprawdę całkiem niezła.
Epson UltraChrome Hi-Gloss (drukarka R800) też się łapie?

Zabezpieczenie oczywiscie w kazdym wypadku jest konieczne.

To, ze sam druk jest trwaly w "normalnym" srodowisku nie gwarantuje
jeszcze trwalosci powiekszenia - jesli np. powiesisz je w pomieszczeniu
o zanieczyszczonym powietrzu, lub wyeksponujesz bezposrednio na mocne swiatlo.

Mialem dwa interesujace przypadki ilustrujace problem...

Pierwszy to dwa identyczne powiekszenia z tego samego pliku wiszace
w dwoch ronych mieszkaniach. Oba nie zasloniete szyba, tylko po prostu
przyklejone do podloza.
Po jakims czasie jedno bez zmian drugie calkowicie odjechalo -
z kolorowego zrobilo sie czarno-bialo-zolto-zielone. Po rozmowie z Klientem
znalezlismy winowajce - mieszkanie bylo opalane ...piecem weglowym.
Spaliny zalatwily pigment i zdjecie sie odbarwilo.

Gdyby powiekszenie bylo pod laminatem, badz za szyba i na kartonie
i odpowiednio oprawione to wytrzymaloby o wiele dluzej (odciecie od spalin).
No ale nie bylo.

Drugi przyklad - robilem wystawe, ktora byla zawieszana ot tak - zdlecia
poprzypinane do sznurkow spinaczami, bez zadnego zabezpieczenia.
Po niedlugim czasie dostalem sygnal, ze zdjecia pozolkly.

Sprawa wyjasnila sie po zdjeciu zdjec - w miejscach gdzie spinacze przyciskaly
papier do sznurka zdjecie nie bylo zolte - po prostu w pomieszczeniu ludzie palili
papierosy jak smoki - zdjecia nie pozolkly same z siebie tylko dym osadzil sie
na wszystkim lacznie z powiekszeniami.
Znowu gdyby byly oprawione nie byloby problemu...

q

22 Data: Marzec 20 2010 13:36:36
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: de Fresz 

On 2010-03-20 13:26:55 +0100, Jakub Jewuła  said:

Epson UltraChrome Hi-Gloss (drukarka R800) też się łapie?

Zabezpieczenie oczywiscie w kazdym wypadku jest konieczne.

To, ze sam druk jest trwaly w "normalnym" srodowisku nie gwarantuje
jeszcze trwalosci powiekszenia - jesli np. powiesisz je w pomieszczeniu
o zanieczyszczonym powietrzu, lub wyeksponujesz bezposrednio na mocne swiatlo.

Mialem dwa interesujace przypadki ilustrujace problem...

Nie wątpię, że było jak piszesz, ale mam kilka wydruków z Epsonów mających ze 3 czy 4 lata, które wiszą sobie na ścianach i to po stronach południowej i zachodniej (więc wystawione na słoneczko) i nic zupełnie się z nimi nie dzieje (ale fakt, żadnych pieców węglowych czy krążących smoków). Inny wydruk mam w pokoju od północy, w którym się pali i może jest minimalnie przyżółknięty papier, ale bez dramatu. Wszystko na oryginalnych tuszach i papierze EFI. Acz może faktycznie jak się chce mieć pewność na lata, to lepiej zalaminować, ja akurat miałem takie doświadczenia, że nie było to absolutnie niezbędne.

--
Pozdrawiam
de Fresz

23 Data: Marzec 20 2010 11:35:22
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Czornyj 

Epson UltraChrome Hi-Gloss (drukarka R800) też się łapie?

Łapie się - R800/1800/1900 to pięciokolorantowa pigmentówka CMYRB,
dodatkowo pokrywająca wydruk lakierem dyspersyjnym - bardzo ładne
efekty, szczególnie na błysku.

24 Data: Marzec 20 2010 20:01:43
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 

>>> Tak czy inaczej nie myśli o powiększeniu jak o odbitce jeśli to wydruk.
>> Co za różnica - odbitka, czy wydruk? Jedno i drugie eksponuje się tak
>> samo.
> różnica jest taka, że wydruk to farba na papierze, a odbitka to odbitka.

A u nas 21stC :) To tak, ze tez bylo od rzeczy ;)

Kuba. Ja wiem że Ty wiesz, ale ja wiem swoje;)


> Efekty takiego podejścia istnieją i możesz je obserwować na przykładzie
> malarstwa i fotografii.
> Po pierwsze wydruk się werniksuje, a samych sposobów werniksowania jest
> już  trochę.

Pomijajac juz co to znaczy "werniksuje" to to samo mozna zrobic z
"fotografia"
o ile ktos bardzo chce.

No właśnie, co to znaczy werniksuje jeśli położenie werniksu ma sens na
odbitce?


> Jeśli z kolei werniksujesz to w zasadzie szyba lub inna
> pleksa  odpada... psuje efekt.

To jest cecha szyby czy pleksy - psuja efekt obojetne co jest za nimi.

Niech będzie.


> Werniksowanie fotografii nie jest proste... są różne  rodzaje papieru
> drukarskiego.
> W ogóle sprawa nie
> jest prosta bo nawet  producenci papieru podchodzą do problemy od nie
> tej strony co trzeba odnosząc  wydruk do odbitki. A sprzedawcy tychże,
> drukarze robią dokładnie to samo...  czego szczytowym osiągnięciem jest
> wypuszczenie jakiegoś sprayu o nazwie  werniks do wydruku.

Odnosze wrazenie, ze chciales cos napisac tylko nie bardzo wiesz co ;)

Nie. Dobrze wiem co chce. Jeśli ktoś (ten co pyta) będzie chciał się
dowiedzieć więcej zrobi to bez mojej czy kolegów pomocy;) Ja tylko pisze że
wydruk to co innego niż odbitka... I mam rację!:b


Co to ma byc to werniksowanie wydruku? Plynny lakier? Po kiego grzyba?

A, myślałem, że wiesz dlatego mnie tak maglujesz.

Znacznie lepsze / skuteczniejsze / latwiejsze jest pokrycie wydruku
laminatem
(pomijajac druk na plotnie - tu lepiej lakierowac)

Weż photo rag i go polakieruj


> Tak naprawdę jednak postęp idzie naprzód. Wymyślono np. stosowanie
> tworzywa  sztucznego jako jednocześnie werniksu i zabezpieczenia. Ale
> jest to drogie i  trudne do wykonania.

Zebysmy tak jeszcze wiedzieli o co Ci chodzi ;)
Moze o podklejanie zdjecia pod akryl?

Nie da się:)


> Spróbuj np wydobyć kolor z wydruku matowego... stawiam piwo, że bez
> specjalistycznej wiedzy utkniesz na rok:)

hehe
Ja drukuje na plotnie matowym, po czym lakieruje i wychodzi sliczny
intensywny,
skalibrowany kolor i takie samo bardzo dobre b&w. Jak chce to blyszczace jak
chce to satynowe. Matowego nie probowalem bo mnie nie interesuje...

Widziałem Twoje wydruki. Jesteś dobry w skanowaniu ale nie w drukowaniu. Sory;)


> Ludzie drukujący też Ci nie pomogą bo oni sami nie wiedzą. Ich celem jest
> wydrukowanie i każdy z nich powie, że efekt jest super... no a Ty się z
> tym  zgodzisz bo nie masz odniesienia;)

Ludzie drukujacy pracuja w drukarni - niby dlaczego maja sie znac na
wykonywaniu
powiekszen fotograficznych? Pytaj kogos kto zajmuje sie powiekszeniami
fotograficznymi.

Ludzie drukujący to ci którzy używają drukarek. Nie drukarnia w sensie druk
ofset, itp. Tzn tak to rozumiem i w tym sensie pisałem


> Odbitka jest już skończonym produktem.

Nic tylku ukleknac i walnac czolem w ziemie :)

Taka z labu tez? ;)

Też.


> Należy ją oprawić w paspartu i wstawić  za szybę... niczego lepszego nie
> wymyślono.

I tu rozbijamy sie o drobiazg - kwestia gustu, a zgustami sie nie dyskutuje.

Racja.


> Wydruk już na
> etapie czystej  kartki papieru stanowi problem co póżniej pociąga za
> sobą serię problemów z  jego ekspozycją.

Pieprzenie.

nie, to jest pieprzenie;)


Czy to "odbitka" czy powiekszenie pigmentowe tak samo trzeba oprawic i
zabezpieczyc
przed swiatlem / powietrzem / wilgocia. Roznice sa tu tylko techniczne - np.
inne stosuje
sie kleje do naklejenia fotografii na barycie inna powiekszen pigmentowych

marek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

25 Data: Marzec 20 2010 12:59:51
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Czornyj 

A napiszesz jak to zrobi e ? Tez mia em sporo do czynienia z tym papierem wi c
mo e mi pomo esz.


Ustawiłem zgodnie z zaleceniami producenta, zapiąłem profil i wio.


A co z tego wynika?
Poza tym gdyby te czasteczki tworzy y jednolit , g adk pow ok by aby ona nie
przepuszczalna, a tak nie jest... jest porowata i wcale nie g adka. Pomijasz
r wnie fakt istnienia r nych papier w na kt rych te same tusze zachowuj si
r nie. Piszesz, koledzy r wnie , to co podaje firma ale z tego nic nie wynika
poza reklam tej e.


U mnie są jednolite, niezależnie od papieru - o ile nie ma fragmentów
czystej bieli, którą to ewentualność można wyeliminować. Porowatość
może wynikać tylko ze struktury papieru.


A sk d wiesz jak d ugo przetrwa ten pigment?
I ci gle to je li... Kuba te tak pisze. Zak adacie istnienie warunk w
laboratoryjnych i na tej podstawie co uznajecie. A z rzeczywisto ci ma to
niewiele wsp lnego.


Z bardzo prostych przyczyn, cytuję: "Kryształy barwnika są mniej
trwałe niż pigmenty z powodu tego, że ich siły międzycząsteczkowego
oddziaływania są słabsze niż w pigmentach. (...) Pigment jest
skupieniem setek albo tysięcy cząsteczek, zależnie od rozmiaru
pigmentu (0.1-1.0 mikrometra). Pigmenty są to istotnie płaskie
cząsteczki, które zwykle zawierają silne wiązania wodorowe (np.
amidowe -- CONHR i karbonylowe -- C=O). Dalej, pomiędzy nimi występują
silne międzycząsteczkowe siły przyciągania, które prowadzą do
powstania stabilnego kryształu o wysokiej energii sieci
krystalicznej.
Pigmenty są to cząsteczki ciała stałego i dlatego praktycznie są
nierozpuszczalne w standardowych rozpuszczalnikach. Muszą być
rozpuszczone poprzez używanie specjalnego dyspergatora działającego
jako pomost pomiędzy rozpuszczalnikiem atramentu a powierzchnią
cząsteczek pigmentu.

Pigmenty są bardziej odporne na promieniowanie (światłotrwałe) niż
barwniki, przede wszystkim dlatego, że posiadają więcej grup
chromoforowych w cząsteczce. To znaczy, że wszystkie cząsteczki
barwników (z powodu ich wielkiej powierzchni) są osiągane przez
czynniki powodujące płowienie (światło), podczas gdy tylko cząsteczki
przy powierzchni pigmentu (10% z całości) absorbują fotony."



No co . Z lito ci pomin sk d bierze si g o ne m wienie o poczuciu lito ci;)


Z wiekiem coraz bardziej szkoda mi czasu na niekończące się wymiany
retorycznych sztychów - podeślij mi na maila możliwie wredny plik,
który posiadasz w formie powiększenia wykonanego w procesie mokrym, a
ja go wydrukuję - i wtedy pogadamy krótko i węzłowato. Przez internet
nie da
się wypić piwa.

26 Data: Marzec 21 2010 09:22:48
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Jakub Jewuła 

....

Znacznie lepsze / skuteczniejsze / latwiejsze jest pokrycie wydruku
laminatem
(pomijajac druk na plotnie - tu lepiej lakierowac)
Weż photo rag i go polakieruj

Na "photo rag" drukuje sie zeby sie cieszyc jego naturalnym wygladem.
Jakierowanie takiego papieru to glupota.

To tak jakbys poprosil herbate z cukrem tylko nie mieszana bo nie
lubisz slodkiej ;)

q

27 Data: Marzec 21 2010 11:57:27
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 


>> Znacznie lepsze / skuteczniejsze / latwiejsze jest pokrycie wydruku
>> laminatem
>> (pomijajac druk na plotnie - tu lepiej lakierowac)
> Weż photo rag i go polakieruj

Na "photo rag" drukuje sie zeby sie cieszyc jego naturalnym wygladem.
Jakierowanie takiego papieru to glupota.

Jest to raczej odstępstwo od normy. A każde odstępstwo od normy może stać się
normą przestając być jednocześnie głupotą.
Nie ma na rynku papieru, który wygląda jak polakierowan photo rag. I to jest
fakt. Jeden woli przy tym pozostać a drugi nie. Najnormalniej w świecie.

marek



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

28 Data: Marzec 20 2010 12:25:09
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: de Fresz 

On 2010-03-20 11:07:12 +0100, "marek augustynski"  said:

różnica jest taka, że wydruk to farba na papierze, a odbitka to odbitka.
(...)

Jeden wielki ROTFL!!! ;-)

Po pierwsze za zawartość, po drugie za to komu próbowałeś objaśniać techniki druku.
Kandydat na post miesiąca w kategorii humoreska ;-)

--
Pozdrawiam
de Fresz

29 Data: Marzec 20 2010 11:21:47
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Czornyj 

Spróbuj np wydobyć kolor z wydruku matowego... stawiam piwo, że bez
specjalistycznej wiedzy utkniesz na rok:)

Hmmm - akurat miałem pod ręką rolkę Photo Raga - udało się w 5 minut.

Co do reszty, koledzy już się poznęcali - dodam więc tylko, że np..
tusze Epsona są koloidalną zawiesiną cząsteczek pigmentu, które są
kapsułkowane mikrokrystalicznie w otoczce z żywicy - po nadrukowaniu
następuje polimeryzacja i żywica tworzy jednolitą, gładką powłokę
chroniącą wydruk. Jeśli więc tylko nikt się nie będzie znęcał i
fizycznie lub agresywną chemią nie załatwi papieru (również
powleczonego powłoką mikroceramiczną), to z samym wydrukiem przez
kilkadziesiąt lat nic nie ma prawa się stać - a nawet znacznie prędzej
szlag trafi barwniki w odbitce, które same w sobie są znacznie mniej
odporne na blaknięcie od pigmentu.

Kwestię porównania jakości odbitek barwnym wykonywanych w procesie
mokrym z wydrukami, z litości pominę milczeniem (z zastrzeżeniem, że
pomijam jakieś cuda z wykonywaniem odbitek w procesie transferu
barwnika, zresztą tak czy owak na wymarciu).

30 Data: Marzec 20 2010 19:42:54
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 

>Spróbuj np wydobyć kolor z wydruku matowego... stawiam piwo, że bez
>specjalistycznej wiedzy utkniesz na rok:)

Hmmm - akurat miałem pod ręką rolkę Photo Raga - udało się w 5 minut.

A napiszesz jak to zrobiłeś? Tez miałem sporo do czynienia z tym papierem więc
może mi pomożesz.


Co do reszty, koledzy już się poznęcali

Koledzy piszą mity. Są bardzo przekonanni do tego co piszą co stanowi tylko
dowód jak mało wiedzą. Gdyby wiedzieli więcej nie byliby tak pewni. Zresztą
tak jest w każdej dziedzinie.


- dodam więc tylko, że np.
tusze Epsona są koloidalną zawiesiną cząsteczek pigmentu, które są
kapsułkowane mikrokrystalicznie w otoczce z żywicy - po nadrukowaniu
następuje polimeryzacja i żywica tworzy jednolitą, gładką powłokę
chroniącą wydruk.

A co z tego wynika?
Poza tym gdyby te czasteczki tworzyły jednolitą, gładką powłokę byłaby ona nie
przepuszczalna, a tak nie jest... jest porowata i wcale nie gładka. Pomijasz
również fakt istnienia różnych papierów na których te same tusze zachowują się
różnie. Piszesz, koledzy również, to co podaje firma ale z tego nic nie wynika
poza reklamą tejże.


Jeśli więc tylko nikt się nie będzie znęcał i
fizycznie lub agresywną chemią nie załatwi papieru (również
powleczonego powłoką mikroceramiczną), to z samym wydrukiem przez
kilkadziesiąt lat nic nie ma prawa się stać - a nawet znacznie prędzej
szlag trafi barwniki w odbitce, które same w sobie są znacznie mniej
odporne na blaknięcie od pigmentu.

A skąd wiesz jak długo przetrwa ten pigment?
I ciągle to jeśli... Kuba też tak pisze. Zakładacie istnienie warunków
laboratoryjnych i na tej podstawie coś uznajecie. A z rzeczywistością ma to
niewiele wspólnego.



Kwestię porównania jakości odbitek barwnym wykonywanych w procesie
mokrym z wydrukami, z litości pominę milczeniem (z zastrzeżeniem, że
pomijam jakieś cuda z wykonywaniem odbitek w procesie transferu
barwnika, zresztą tak czy owak na wymarciu).

No coż. Z litości pominę skąd bierze się głośne mówienie o poczuciu litości;)

marek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

31 Data: Marzec 20 2010 12:56:42
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Czornyj 

A napiszesz jak to zrobi e ? Tez mia em sporo do czynienia z tym papierem wi c
mo e mi pomo esz.
Ustawiłem zgodnie z zaleceniami producenta, zapiąłem profil i wio.

A co z tego wynika?
Poza tym gdyby te czasteczki tworzy y jednolit , g adk pow ok by aby ona nie
przepuszczalna, a tak nie jest... jest porowata i wcale nie g adka. Pomijasz
r wnie fakt istnienia r nych papier w na kt rych te same tusze zachowuj si
r nie. Piszesz, koledzy r wnie , to co podaje firma ale z tego nic nie wynika
poza reklam tej e.
U mnie są jednolite, niezależnie od papieru - o ile nie ma fragmentów
czystej bieli, którą to ewentualność można wyeliminować. Porowatość
może wynikać tylko ze struktury papieru.

A sk d wiesz jak d ugo przetrwa ten pigment?
I ci gle to je li... Kuba te tak pisze. Zak adacie istnienie warunk w
laboratoryjnych i na tej podstawie co uznajecie. A z rzeczywisto ci ma to
niewiele wsp lnego.
Z bardzo prostych przyczyn, cytuję: "Kryształy barwnika są mniej
trwałe niż pigmenty z powodu tego, że ich siły międzycząsteczkowego
oddziaływania są słabsze niż w pigmentach. (...) Pigment jest
skupieniem setek albo tysięcy cząsteczek, zależnie od rozmiaru
pigmentu (0.1-1.0 mikrometra). Pigmenty są to istotnie płaskie
cząsteczki, które zwykle zawierają silne wiązania wodorowe (np.
amidowe -- CONHR i karbonylowe -- C=O). Dalej, pomiędzy nimi występują
silne międzycząsteczkowe siły przyciągania, które prowadzą do
powstania stabilnego kryształu o wysokiej energii sieci krystalicznej.
Pigmenty są to cząsteczki ciała stałego i dlatego praktycznie są
nierozpuszczalne w standardowych rozpuszczalnikach. Muszą być
rozpuszczone poprzez używanie specjalnego dyspergatora działającego
jako pomost pomiędzy rozpuszczalnikiem atramentu a powierzchnią
cząsteczek pigmentu.

Pigmenty są bardziej odporne na promieniowanie (światłotrwałe) niż
barwniki, przede wszystkim dlatego, że posiadają więcej grup
chromoforowych w cząsteczce. To znaczy, że wszystkie cząsteczki
barwników (z powodu ich wielkiej powierzchni) są osiągane przez
czynniki powodujące płowienie (światło), podczas gdy tylko cząsteczki
przy powierzchni pigmentu (10% z całości) absorbują fotony."

No co . Z lito ci pomin sk d bierze si g o ne m wienie o poczuciu lito ci;)
Z wiekiem coraz bardziej szkoda mi czasu na niekończące się wymiany
retorycznych sztychów - podeślij mi na maila możliwie wredny plik,
który posiadasz w formie powiększenia wykonanego w procesie mokrym, a
ja go wydrukuję - i wtedy pogadamy krótko i węzłowato. Przez nie da
się wypić piwa.

32 Data: Marzec 20 2010 21:42:46
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 

> A napiszesz jak to zrobi e ? Tez mia em sporo do czynienia z tym papierem
wi c
> mo e mi pomo esz.
Ustawiłem zgodnie z zaleceniami producenta, zapiąłem profil i wio.

To jest punkt wyjscia. Ja pytam jak wydobyłes kolor z tego wydruku.
Nie musisz odpowiadac. Wiem, ze nie probowales uznajac, ze hanemuhle photo rag
i super drukarka plus profil wystaczy.
Otoz ten papier jest fajny, ale... najlepiej kiedy uzywasz go po prostu do
drukowania grafik. Nawet hahnemuhle doszlo do takiego wniosku i wypuscil photo
rag ultra smooth, ktory poza gladsza powierzchnia ma rowniez gladszy rysunek.
Tak czy inaczej oba ze wspomnianych papierow daja kolor zgaszony... juz samo
nalozenie profilu w PS-ie to sugeruje (czego ukradkiem nie wspominasz;)
Papier ten wymaga werniksu. Werniks firmy h możesz sobie od razu odpuscic
poniewaz podkresla kolor w stopniu minimalnym. No a dalej trzeba pracowac, a
nie przepisywac ulotki firmy....


> A co z tego wynika?
> Poza tym gdyby te czasteczki tworzy y jednolit , g adk pow ok by aby ona
nie
> przepuszczalna, a tak nie jest... jest porowata i wcale nie g adka.
Pomijasz
> r wnie fakt istnienia r nych papier w na kt rych te same tusze zachowuj si
> r nie. Piszesz, koledzy r wnie , to co podaje firma ale z tego nic nie
wynika
> poza reklam tej e.
U mnie są jednolite, niezależnie od papieru - o ile nie ma fragmentów
czystej bieli, którą to ewentualność można wyeliminować. Porowatość
może wynikać tylko ze struktury papieru.

Czyli jesli nalozysz tusz na porowaty papier to powierzchnia rowniez bedzie
porowata. I to jest fakt majacy znaczenie dla wydruku. Co z tego, ze wydruk na
teoretycznie plaskiej i rownej powierzchni bedzie jednolity, gladki i nie
porowaty jesli drukujesz na papierze, ktory jest porowaty?


> A sk d wiesz jak d ugo przetrwa ten pigment?
> I ci gle to je li... Kuba te tak pisze. Zak adacie istnienie warunk w
> laboratoryjnych i na tej podstawie co uznajecie. A z rzeczywisto ci ma to
> niewiele wsp lnego.

Z bardzo prostych przyczyn, cytuję: "Kryształy barwnika są mniej
trwałe niż pigmenty z powodu tego, że ich siły międzycząsteczkowego
oddziaływania są słabsze niż w pigmentach. (...) Pigment jest
skupieniem setek albo tysięcy cząsteczek, zależnie od rozmiaru
pigmentu (0.1-1.0 mikrometra). Pigmenty są to istotnie płaskie
cząsteczki, które zwykle zawierają silne wiązania wodorowe (np.
amidowe -- CONHR i karbonylowe -- C=O). Dalej, pomiędzy nimi występują
silne międzycząsteczkowe siły przyciągania, które prowadzą do
powstania stabilnego kryształu o wysokiej energii sieci krystalicznej.
Pigmenty są to cząsteczki ciała stałego i dlatego praktycznie są
nierozpuszczalne w standardowych rozpuszczalnikach. Muszą być
rozpuszczone poprzez używanie specjalnego dyspergatora działającego
jako pomost pomiędzy rozpuszczalnikiem atramentu a powierzchnią
cząsteczek pigmentu.

Pigmenty są bardziej odporne na promieniowanie (światłotrwałe) niż
barwniki, przede wszystkim dlatego, że posiadają więcej grup
chromoforowych w cząsteczce. To znaczy, że wszystkie cząsteczki
barwników (z powodu ich wielkiej powierzchni) są osiągane przez
czynniki powodujące płowienie (światło), podczas gdy tylko cząsteczki
przy powierzchni pigmentu (10% z całości) absorbują fotony."

Mysle, ze to co cytujesz ma sens i z pewnoscia podperanie sie taka wiedza jest
zasadne. Problem pojawia sie kiedy zaczynasz praktycznie to wykorzystywac....
czytaj wiazesz papier, tusz i werniks.


> No co . Z lito ci pomin sk d bierze si g o ne m wienie o poczuciu lito ci;)
Z wiekiem coraz bardziej szkoda mi czasu na niekończące się wymiany
retorycznych sztychów

I dlatego stosujesz ich pewnie mniej niż kiedys;) Ja odbijam tylko pilke.


- podeślij mi na maila możliwie wredny plik,
który posiadasz w formie powiększenia wykonanego w procesie mokrym, a
ja go wydrukuję - i wtedy pogadamy krótko i węzłowato. Przez nie da
się wypić piwa.

Ale ja nie dyskutuję co jest lepsze. Co do samego wydruku mozesz mi wydrukwac
na photo rag ultra smooth (jesli masz drukarke z vivid magenta... modele bez
niej splaszczaja czerwony.. na tym papierze.. poza dopuszczalna wizualnie
granice) ja juz zrobie z nim co trzeba. Ile bierzesz?

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

33 Data: Marzec 20 2010 15:53:33
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Czornyj 

To jest punkt wyjscia. Ja pytam jak wydobyłes kolor z tego wydruku.
Nie musisz odpowiadac. Wiem, ze nie probowales uznajac, ze hanemuhle photo rag
i super drukarka plus profil wystaczy.
Stosując percepcyjny rendering chroma + i przestrzeń edycyjną, która
nie przycina gamutu urządzenia wyjściowego.

Otoz ten papier jest fajny, ale... najlepiej kiedy uzywasz go po prostu do
drukowania grafik. Nawet hahnemuhle doszlo do takiego wniosku i wypuscil photo
rag ultra smooth, ktory poza gladsza powierzchnia ma rowniez gladszy rysunek.
Tak czy inaczej oba ze wspomnianych papierow daja kolor zgaszony... juz samo
nalozenie profilu w PS-ie to sugeruje (czego ukradkiem nie wspominasz;)
Papier ten wymaga werniksu. Werniks firmy h możesz sobie od razu odpuscic
poniewaz podkresla kolor w stopniu minimalnym. No a dalej trzeba pracowac, a
nie przepisywac ulotki firmy....
Hahnemühle ma sześć ragów o różnym charakterze - to, do czego się one
nadają to kwestia indywidualnych potrzeb. Dziwnym nie jest, że na
Ultrasmooth barwy dostaną większego kopa, bo w porównaniu z Photo
Ragiem dowalili mu więcej OBA. Werniks Hahnemühle służy zabezpieczeniu
i ma być możliwie netrualny dla wydruku, a nie wyciągać barwy.
Wyciągać barwy można lakierem błyszczącym, pytanie tylko po co wozić
drewno do lasu - jeśli zależy nam na gamucie i kontraście, to lepiej
użyć papieru powlekanego, zamiast paćkać...

....ale tego typu rozważania filozoficzne można ciągnąć w
nieskończoność, a ja wracając do meritum sprawy pytam - co to wogóle
ma do powiększeń wykonanych w procesie mokrym, które nawet na
podłożach błyszczących się jak psu jajca nie mają barw tak wysyconych,
jak wydruki na najmniej kontrastowych ragach?

Czyli jesli nalozysz tusz na porowaty papier to powierzchnia rowniez bedzie
porowata. I to jest fakt majacy znaczenie dla wydruku. Co z tego, ze wydruk na
teoretycznie plaskiej i rownej powierzchni bedzie jednolity, gladki i nie
porowaty jesli drukujesz na papierze, ktory jest porowaty?
Sprawa jest jakby dość prosta - jak chcę wydruk porowaty, to kupuję
porowaty papier, a jak chcę gładki, to kupuję gładki. Podłoży do druku
jest sto i tysiąc - od sadystycznie wykalandrowanych na całkowitą
megaglacę, po głęboko teksturane w prążki, wstążki, płócienka i
gówienka. Do odbitek natomiast jest pięć podłoży na krzyż i
praktycznie wszystkie mają swój odpowiednik w mediach do druku.

Mysle, ze to co cytujesz ma sens i z pewnoscia podperanie sie taka wiedza jest
zasadne. Problem pojawia sie kiedy zaczynasz praktycznie to wykorzystywac.....
czytaj wiazesz papier, tusz i werniks.
Ja specjalnie problemu nie widzę, ale tak naprawdę to nie jest rozmowa
na internet, bo trzebaby zobaczyć o osiągnięcie jakiego efektu tak
naprawdę chodzi - inaczej gada dziad o chlebie, a baba o niebie

Ale ja nie dyskutuję co jest lepsze. Co do samego wydruku mozesz mi wydrukwac
na photo rag ultra smooth (jesli masz drukarke z vivid magenta... modele bez
niej splaszczaja czerwony.. na tym papierze.. poza dopuszczalna wizualnie
granice) ja juz zrobie z nim co trzeba. Ile bierzesz?
Mam Epsona z VM, ale nie bawię się w usługowe wykonywanie powiększeń
wystawowych na wściekle drogich mediach (a już w szczególności
matowych). Natomiast jeśli masz jakiś problem z uzyskaniem
specyficznego efektu, to zapraszam, chętnie pogadam gratis.

34 Data: Marzec 21 2010 01:46:50
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 

> To jest punkt wyjscia. Ja pytam jak wydobyłes kolor z tego wydruku.
> Nie musisz odpowiadac. Wiem, ze nie probowales uznajac, ze hanemuhle photo
rag
> i super drukarka plus profil wystaczy.
Stosując percepcyjny rendering chroma + i przestrzeń edycyjną, która
nie przycina gamutu urządzenia wyjściowego.

Polski jezyk...


> Otoz ten papier jest fajny, ale... najlepiej kiedy uzywasz go po prostu do
> drukowania grafik. Nawet hahnemuhle doszlo do takiego wniosku i wypuscil
photo
> rag ultra smooth, ktory poza gladsza powierzchnia ma rowniez gladszy
rysunek.
> Tak czy inaczej oba ze wspomnianych papierow daja kolor zgaszony... juz
samo
> nalozenie profilu w PS-ie to sugeruje (czego ukradkiem nie wspominasz;)
> Papier ten wymaga werniksu. Werniks firmy h możesz sobie od razu odpuscic
> poniewaz podkresla kolor w stopniu minimalnym. No a dalej trzeba pracowac,
a
> nie przepisywac ulotki firmy....
Hahnemühle ma sześć ragów o różnym charakterze - to, do czego się one
nadają to kwestia indywidualnych potrzeb. Dziwnym nie jest, że na
Ultrasmooth barwy dostaną większego kopa, bo w porównaniu z Photo
Ragiem dowalili mu więcej OBA.

Przede wszystkim czym papier gladszy tym kolor dostaje wiekszego kopa. Zasada
stara jak swiat.


Werniks Hahnemühle służy zabezpieczeniu
i ma być możliwie netrualny dla wydruku, a nie wyciągać barwy.
Wyciągać barwy można lakierem błyszczącym, pytanie tylko po co wozić
drewno do lasu

Odpowiem. Bo papier matowy zapuszczony np. lakierem dostaje kolor inny niż
papier powlekany. Moim zdaniem o wiele lepszy, glebszy. Pytanie kolejne jaki
lakier uzyc. Odpowiedz. Kazdy lakier ktorym to zrobisz bedzie zly jednak da ci
pojecie o co chodzi. Najlepszym z lakierow bedzie odpowiedni akryl w sprayu,
ale wymaga on idealnie sztywnego podloza. Tego z kolei nie da sie utrzymac bo
papier pracuje.. itd itp
no i dalej, tworzywa sztuczne, zywice...


 - jeśli zależy nam na gamucie i kontraście, to lepiej
użyć papieru powlekanego, zamiast paćkać...

Chociaz jeden maly skok w bok. Prosze;)


...ale tego typu rozważania filozoficzne można ciągnąć w
nieskończoność,

to prawda. Ale nawet jesli zaden z nas w tym momencie nie skorzysta z rady
drugiego to obaj bedziemy miec swiadomosc o czym rozmawialismy. I Ty bedziesz
wiedzial, ze mozna wybejcowac papier, a ja bede wiedzial, ze sa terminy
ktorych nie znam. I moze kiedys je poznam a Ty wybejcujesz papier;)


 a ja wracając do meritum sprawy pytam - co to wogóle
ma do powiększeń wykonanych w procesie mokrym, które nawet na
podłożach błyszczących się jak psu jajca nie mają barw tak wysyconych,
jak wydruki na najmniej kontrastowych ragach?

Nie rozumiem dlaczego utknales przy odniesieniu odbitki do wydruku lub na
odwrot. Przeciez moim glownym postulatem bylo przyjecie do wiadomosci, ze
wydruk to wydruk, a odbitka to odbitka.


> Czyli jesli nalozysz tusz na porowaty papier to powierzchnia rowniez bedzie
> porowata. I to jest fakt majacy znaczenie dla wydruku. Co z tego, ze
wydruk na
> teoretycznie plaskiej i rownej powierzchni bedzie jednolity, gladki i nie
> porowaty jesli drukujesz na papierze, ktory jest porowaty?
Sprawa jest jakby dość prosta - jak chcę wydruk porowaty, to kupuję
porowaty papier, a jak chcę gładki, to kupuję gładki. Podłoży do druku
jest sto i tysiąc - od sadystycznie wykalandrowanych na całkowitą
megaglacę, po głęboko teksturane w prążki, wstążki, płócienka i
gówienka.

No dokladnie. I czy moje dywagacje o potraktowaniu tych papierow i wydrukow
jako pewnej oferty, ktora nie koniecznie jest taka fantastyczna temu przeczy?
Mowie Ci, ze najlepszy papier jaki kupisz mozesz potraktowac jako wyjscie.
Dzieje sie tak wlasnie dlatego, ze wydruk to farba na papierze. Sami
producenci na bierzaco testuja i wypuszczaja copochwila nowe rozwiazania...
papiery, tusze, drukarki, werniksy.. I teraz mówisz mi zebym przyjmował to jak
owca idąca na rzez. A ja Ci mowie, ze ci faceci, z hanemuhle, arches, canson i
innych ilfordow sami pobuja i sami sie ucza. Bo maja na tyle jaj, lub na tyle
pieniedzy;)


Do odbitek natomiast jest pięć podłoży na krzyż i
praktycznie wszystkie mają swój odpowiednik w mediach do druku.

> Mysle, ze to co cytujesz ma sens i z pewnoscia podperanie sie taka wiedza
jest
> zasadne. Problem pojawia sie kiedy zaczynasz praktycznie to
wykorzystywac....
> czytaj wiazesz papier, tusz i werniks.
Ja specjalnie problemu nie widzę, ale tak naprawdę to nie jest rozmowa
na internet, bo trzebaby zobaczyć o osiągnięcie jakiego efektu tak
naprawdę chodzi - inaczej gada dziad o chlebie, a baba o niebie

No dokladnie.


> Ale ja nie dyskutuję co jest lepsze. Co do samego wydruku mozesz mi
wydrukwac
> na photo rag ultra smooth (jesli masz drukarke z vivid magenta... modele
bez
> niej splaszczaja czerwony.. na tym papierze.. poza dopuszczalna wizualnie
> granice) ja juz zrobie z nim co trzeba. Ile bierzesz?
Mam Epsona z VM, ale nie bawię się w usługowe wykonywanie powiększeń
wystawowych na wściekle drogich mediach (a już w szczególności
matowych). Natomiast jeśli masz jakiś problem z uzyskaniem
specyficznego efektu, to zapraszam, chętnie pogadam gratis.

Juz mniej wiecej wiem co chce, a Ty tego nie masz wiec o czym tu gadac. Sam
gratis przeszedlem gehenne drukowania na rozmaitych papierach i wiem, ze
wiekszosc z nich to kupa. Oczywiscie w moim odczuciu. Jestem troche opatrzony
i rowniez przez to wypaczony. Daj mi np czern jaka mial rousseau na swoich
obrazach... Ale moze w koncu, jakis uparty szajbus zrobi cos nie tak jak
trzeba i wyjdzie;)

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

35 Data: Marzec 21 2010 09:23:27
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Jakub Jewuła 

.....

Odpowiem. Bo papier matowy zapuszczony np. lakierem dostaje kolor inny
niż  papier powlekany.

Eureka :)

Moim zdaniem o wiele lepszy, glebszy.

Inny. Nasycenie jest oczywiscie wyzsze, a reszta to gust.

Pytanie
kolejne jaki  lakier uzyc. Odpowiedz. Kazdy lakier ktorym to zrobisz
bedzie zly jednak da ci  pojecie o co chodzi. Najlepszym z lakierow
bedzie odpowiedni akryl w sprayu,  ale wymaga on idealnie sztywnego
podloza.

Dawaj dalej, za jakis czas kolo odkryjesz.

Wlasnie akrylem pokrywam plotno na ktorym drukuje. Da sie bez problemow.

Tego z kolei nie da sie utrzymac bo  papier pracuje...
itd itp no i dalej, tworzywa sztuczne, zywice...

Niezla masz jazde...

q

36 Data: Marzec 21 2010 12:08:56
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 


> Odpowiem. Bo papier matowy zapuszczony np. lakierem dostaje kolor inny
> niż  papier powlekany.

Eureka :)

> Moim zdaniem o wiele lepszy, glebszy.

Inny. Nasycenie jest oczywiscie wyzsze, a reszta to gust.

Pewnie że inny. A głębszy to pojęcie stosowane normalnie przy opisywaniu
barwy. I głebokość koloru w wypadku o którym mówię jest większa. Reszta to,
jak mówisz, gust.


> Pytanie
> kolejne jaki  lakier uzyc. Odpowiedz. Kazdy lakier ktorym to zrobisz
> bedzie zly jednak da ci  pojecie o co chodzi. Najlepszym z lakierow
> bedzie odpowiedni akryl w sprayu,  ale wymaga on idealnie sztywnego
> podloza.

Dawaj dalej, za jakis czas kolo odkryjesz.

Nie rozumiem po co takie docinki. nic z tego nie wynika.


Wlasnie akrylem pokrywam plotno na ktorym drukuje. Da sie bez problemow.

Bo płótno to nie papier. Powiedz mi jaki akryl nie posiadający frakcji
zmiekczającej (czyli zuełnie przeźroczysty) pokryje papier (zwykły, nie
powlekany) i nie popęka w terminie miesiąc od pomalowania. Serio, zapłącę Ci
nawet za takie info.

> Tego z kolei nie da sie utrzymac bo  papier pracuje...
> itd itp no i dalej, tworzywa sztuczne, zywice...

Niezla masz jazde...

No:)

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

37 Data: Marzec 22 2010 05:57:55
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Czornyj 

Przede wszystkim czym papier gladszy tym kolor dostaje wiekszego kopa. Zasada
stara jak swiat.
W druku pigmentowym kolor dostaje kopa od bielistości i powleczenia
podłoża - to, czy będzie ono gładkie, czy nie ma znaczenie
marginalne.
>
Odpowiem. Bo papier matowy zapuszczony np. lakierem dostaje kolor inny niż
papier powlekany. Moim zdaniem o wiele lepszy, glebszy. Pytanie kolejne jaki
lakier uzyc. Odpowiedz. Kazdy lakier ktorym to zrobisz bedzie zly jednak da ci
pojecie o co chodzi. Najlepszym z lakierow bedzie odpowiedni akryl w sprayu,
ale wymaga on idealnie sztywnego podloza. Tego z kolei nie da sie utrzymac bo
papier pracuje.. itd itp
no i dalej, tworzywa sztuczne, zywice...

Chociaz jeden maly skok w bok. Prosze;)
Dałem się zwariować i zafiksowałem wydruk na ragu werniksem akrylowym
- aptekarska różnica, szkoda smrodzić. Nie wiem czym werniksowałeś te
sweoje ragi, może zalanie ich na amen grubą warstwą błyszczącego
lakieru dałoby trochę lepszy efekt. Tak czy siak na papierze
powlekanym można uzyskać nieporównywalnie szerszą paletę.

Nie rozumiem dlaczego utknales przy odniesieniu odbitki do wydruku lub na
odwrot. Przeciez moim glownym postulatem bylo przyjecie do wiadomosci, ze
wydruk to wydruk, a odbitka to odbitka.
Zgodzę się, że odbitka to odbitka a wydruk to wydruk (bo odbitka w
porównaniu z wydrukiem to medium nader nędzne), natomiast konieczność
werniksowania wydruków jest mz. mocno dyskusyjna. Wydruk można
werniksować, by np. wydłużyć jego żywotność z 70, do 120 lat, ew.
jeśli przewiduje, że będzie eksponowany w agresywnym środowisku.

No dokladnie. I czy moje dywagacje o potraktowaniu tych papierow i wydrukow
jako pewnej oferty, ktora nie koniecznie jest taka fantastyczna temu przeczy?
Mowie Ci, ze najlepszy papier jaki kupisz mozesz potraktowac jako wyjscie..
Dzieje sie tak wlasnie dlatego, ze wydruk to farba na papierze. Sami
producenci na bierzaco testuja i wypuszczaja copochwila nowe rozwiazania....
papiery, tusze, drukarki, werniksy.. I teraz mówisz mi zebym przyjmował to jak
owca idąca na rzez. A ja Ci mowie, ze ci faceci, z hanemuhle, arches, canson i
innych ilfordow sami pobuja i sami sie ucza. Bo maja na tyle jaj, lub na tyle
pieniedzy;)
Faceci z Hahnemühlów, Cansonów i Ilfordów to akurat dość niedawno się
obudzili i nagle stwierdzili, że są w ciemnej dupie, bo świat drukuje
na potęgę i coś z tym faktem trzeba począć. Wielkiej innowacyjności to
u nich nie widzę - przykładowo baryt Ilford Gold Fibre Silk i Canson
Infinity Baryta Photographique to praktycznie ten sam papier, tłuczony
u tego samego podwykonawcy.

Juz mniej wiecej wiem co chce, a Ty tego nie masz wiec o czym tu gadac. Sam
gratis przeszedlem gehenne drukowania na rozmaitych papierach i wiem, ze
wiekszosc z nich to kupa. Oczywiscie w moim odczuciu. Jestem troche opatrzony
i rowniez przez to wypaczony. Daj mi np czern jaka mial rousseau na swoich
obrazach... Ale moze w koncu, jakis uparty szajbus zrobi cos nie tak jak
trzeba i wyjdzie;)
Czerni na obrazach Russeau nie mierzyłem, więc ciężko mi się
ustosunkować - natomiast możliwości współczesnych rozwiązańdo druku
fotografii są sakramenckie i jeśli ktoś twierdzi, że na większości
papierów wychodzi kupa, to problemem jest albo jego obieg pracy, albo
punkt usługowy, albo naprawdę szuka kwadratowych jaj i cudów-niewidów.

38 Data: Marzec 22 2010 14:04:23
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: de Fresz 

On 2010-03-22 13:57:55 +0100, Czornyj  said:

natomiast konieczność
werniksowania wydruków jest mz. mocno dyskusyjna. Wydruk można
werniksować, by np. wydłużyć jego żywotność z 70, do 120 lat, ew.
jeśli przewiduje, że będzie eksponowany w agresywnym środowisku.

A nie prościej zalaminować, co się zresztą robi powszechnie zamiast chrzanienia z lakierami?


--
Pozdrawiam
de Fresz

39 Data: Marzec 22 2010 16:58:35
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 

> Przede wszystkim czym papier gladszy tym kolor dostaje wiekszego kopa.
Zasada
> stara jak swiat.
W druku pigmentowym kolor dostaje kopa od bielistości i powleczenia
podłoża - to, czy będzie ono gładkie, czy nie ma znaczenie
marginalne.

Strzelam, że powleczenie jest stosowane aby zwiększyć gładkość.
Normalną zasadą jest, że im podłoże bielsze tym kolor lepiej wybija
Ale decydująca jest gładkość. Mat daje kolor zgaszony, a błysk go wybija. To
są wartości skrajne, gradacja od matu do błysku jest równoznaczna z gradacją
kolor zgaszony pelny.


 >
> Odpowiem. Bo papier matowy zapuszczony np. lakierem dostaje kolor inny niż
> papier powlekany. Moim zdaniem o wiele lepszy, glebszy. Pytanie kolejne
jaki
> lakier uzyc. Odpowiedz. Kazdy lakier ktorym to zrobisz bedzie zly jednak
da ci
> pojecie o co chodzi. Najlepszym z lakierow bedzie odpowiedni akryl w
sprayu,
> ale wymaga on idealnie sztywnego podloza. Tego z kolei nie da sie utrzymac
bo
> papier pracuje.. itd itp
> no i dalej, tworzywa sztuczne, zywice...

> Chociaz jeden maly skok w bok. Prosze;)
Dałem się zwariować i zafiksowałem wydruk na ragu werniksem akrylowym
- aptekarska różnica, szkoda smrodzić. Nie wiem czym werniksowałeś te
sweoje ragi, może zalanie ich na amen grubą warstwą błyszczącego
lakieru dałoby trochę lepszy efekt.

wsiąkł, tak? Robiłem kilka warstw, tak jak mówisz, aż do niepełnego błysku.


Tak czy siak na papierze
powlekanym można uzyskać nieporównywalnie szerszą paletę.

Na papierze powlekanym można uzyskać szerszą skalę, zgadza się. Jednak kolor
będzie płytszy, jakby "powierzchniowy".
Papaier matowy daje kolor zgaszony ale głęboki. Dlatego, na czuja, jest on z
reguły określany jako bardziej "szlachetny". A np najszlachetniejszą z technik
ciemniowych jest platinum palladium.. chociaż laik stwierdziłby, że to wyprana
gazetówa.. bo ludzie lubią kolorki:)


> Nie rozumiem dlaczego utknales przy odniesieniu odbitki do wydruku lub na
> odwrot. Przeciez moim glownym postulatem bylo przyjecie do wiadomosci, ze
> wydruk to wydruk, a odbitka to odbitka.
Zgodzę się, że odbitka to odbitka a wydruk to wydruk (bo odbitka w
porównaniu z wydrukiem to medium nader nędzne)

Kolor na odbitce jest z reguły głębszy.. nie mylić z bardziej intensywny.
Wydruk z kolei ma bardziej intensywny kolor i pewnie o tym mówisz.


, natomiast konieczność
werniksowania wydruków jest mz. mocno dyskusyjna. Wydruk można
werniksować, by np. wydłużyć jego żywotność z 70, do 120 lat, ew.
jeśli przewiduje, że będzie eksponowany w agresywnym środowisku.

Nikt tak naprawdę nie wie ile lat przetrwa wydruk ale rzeczywiście można
zostawić tą kwesię. Jasne jest jedynie, co można stwierdzić z historii koloru,
że jest on problematyczny do utrzymania w przeciągu lat. I każda farba ma z
tym problem, nawet olejna.
Blaknięcie jest naturalną własnością koloru. Po prostu kolor równa się
blaknięcie i wypisywanie dzińdzibołów jaki to niesamowity kolor ma coś tam i
ile przetrwa jest sporo naciągane. Kolor zaczyna blaknąć w momencie jego
położenia, a nie istnieje ileś lat poczym się załamuje. To jest reklamowa
gadka.


> No dokladnie. I czy moje dywagacje o potraktowaniu tych papierow i wydrukow
> jako pewnej oferty, ktora nie koniecznie jest taka fantastyczna temu
przeczy?
> Mowie Ci, ze najlepszy papier jaki kupisz mozesz potraktowac jako wyjscie.
> Dzieje sie tak wlasnie dlatego, ze wydruk to farba na papierze. Sami
> producenci na bierzaco testuja i wypuszczaja copochwila nowe rozwiazania...
> papiery, tusze, drukarki, werniksy.. I teraz mówisz mi zebym przyjmował to
jak
> owca idąca na rzez. A ja Ci mowie, ze ci faceci, z hanemuhle, arches,
canson i
> innych ilfordow sami pobuja i sami sie ucza. Bo maja na tyle jaj, lub na
tyle
> pieniedzy;)
Faceci z Hahnemühlów, Cansonów i Ilfordów to akurat dość niedawno się
obudzili i nagle stwierdzili, że są w ciemnej dupie, bo świat drukuje
na potęgę i coś z tym faktem trzeba począć.

Dokładnie


Wielkiej innowacyjności to
u nich nie widzę - przykładowo baryt Ilford Gold Fibre Silk i Canson
Infinity Baryta Photographique to praktycznie ten sam papier, tłuczony
u tego samego podwykonawcy.

> Juz mniej wiecej wiem co chce, a Ty tego nie masz wiec o czym tu gadac. Sam
> gratis przeszedlem gehenne drukowania na rozmaitych papierach i wiem, ze
> wiekszosc z nich to kupa. Oczywiscie w moim odczuciu. Jestem troche
opatrzony
> i rowniez przez to wypaczony. Daj mi np czern jaka mial rousseau na swoich
> obrazach... Ale moze w koncu, jakis uparty szajbus zrobi cos nie tak jak
> trzeba i wyjdzie;)
Czerni na obrazach Russeau nie mierzyłem, więc ciężko mi się
ustosunkować - natomiast możliwości współczesnych rozwiązańdo druku
fotografii są sakramenckie i jeśli ktoś twierdzi, że na większości
papierów wychodzi kupa, to problemem jest albo jego obieg pracy, albo
punkt usługowy, albo naprawdę szuka kwadratowych jaj i cudów-niewidów.

Pewnie to ostatnie;)

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

40 Data: Marzec 23 2010 03:27:33
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Czornyj 

Strzelam, że powleczenie jest stosowane aby zwiększyć gładkość.
Normalną zasadą jest, że im podłoże bielsze tym kolor lepiej wybija
Ale decydująca jest gładkość. Mat daje kolor zgaszony, a błysk go wybija. To
są wartości skrajne, gradacja od matu do błysku jest równoznaczna z gradacją
kolor zgaszony pelny.
Raczej po to, by farba mniej wsiąkała w papier zachowując wysoką
gęstość optyczną. W oleju malując impastami nikt się nie przejmuje
zachowaniem gładkości powierzchni obrazu na płótnie, a barwy i tak
mają niesamowite pierdolnięcie.

Kolor na odbitce jest z reguły głębszy.. nie mylić z bardziej intensywny.
Wydruk z kolei ma bardziej intensywny kolor i pewnie o tym mówisz.
Nie zgadzam się - "głębia barwy" budowana jest na kontraście, a ten
również jest wyższy na wydruku. Mz. to odbitki są zdecydowanie
bardziej "płaskie"

Nikt tak naprawdę nie wie ile lat przetrwa wydruk ale rzeczywiście można
zostawić tą kwesię. Jasne jest jedynie, co można stwierdzić z historii koloru,
że jest on problematyczny do utrzymania w przeciągu lat. I każda farba ma z
tym problem, nawet olejna.
Blaknięcie jest naturalną własnością koloru. Po prostu kolor równa się
blaknięcie i wypisywanie dzińdzibołów jaki to niesamowity kolor ma coś tam i
ile przetrwa jest sporo naciągane. Kolor zaczyna blaknąć w momencie jego
położenia, a nie istnieje ileś lat poczym się załamuje. To jest reklamowa
gadka.
Wielu rzeczy nikt tak naprawdę nie wie, natomiast można je z dużym
prawdopodobieństwem przewidzieć - vide kształt ziemi. Czynniki
powodujące płowienie barw są ogólnie znane - więc jeśli zastosujemy
warstwy ochronne, to naturalną rzeczy koleją wydłużymy żywotność
powiększeń.

41 Data: Marzec 23 2010 12:31:47
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 

> Strzelam, że powleczenie jest stosowane aby zwiększyć gładkość.
> Normalną zasadą jest, że im podłoże bielsze tym kolor lepiej wybija
> Ale decydująca jest gładkość. Mat daje kolor zgaszony, a błysk go wybija.
To
> są wartości skrajne, gradacja od matu do błysku jest równoznaczna z
gradacją
> kolor zgaszony pelny.
Raczej po to, by farba mniej wsiąkała w papier zachowując wysoką
gęstość optyczną. W oleju malując impastami nikt się nie przejmuje
zachowaniem gładkości powierzchni obrazu na płótnie, a barwy i tak
mają niesamowite pierdolnięcie.

Impast to grube pociągnięcie. Farba olejna jest gładka po wyschnięciu
(błyszczy się). Impast w tym wypadku to położenie farby o gładkiej powierzchni
gruba warstwą. Impasty mogą nawet potęgować kolor czy światło włąśnie przez
załamania wynikłe z impastowania. Tak czy inaczej olej zachowuje swoja
gładkość, którą możesz ewentualnie rozbijać określonymi technikami matowienia.

Głównym celem powlecznia jest uzyskanie okreśłonej powierzchni.. w celu
uzyskania określonej intensywności koloru... a mniejsze wsiąkanie jest niejako
efektem ubocznym. Gęstość optyczna w wypadku farby określa intensywność jej
światła, a zetem intensywność samego koloru. Pomijamy tu jednak fakt, że
gęstość optyczna jest wartością mierzalną aparaturowo i ma ona tyle wspólnego
z oceną wykonaną okiem co guzik z wiatrakiem.


> Kolor na odbitce jest z reguły głębszy.. nie mylić z bardziej intensywny.
> Wydruk z kolei ma bardziej intensywny kolor i pewnie o tym mówisz.
Nie zgadzam się - "głębia barwy" budowana jest na kontraście, a ten
również jest wyższy na wydruku. Mz. to odbitki są zdecydowanie
bardziej "płaskie"

Głębia koloru bierze się z warstwowego nakładania farby. W dużym uproszczeniu
głębia jest wieksza na odbitce ponieważ są tam warstwy. Druk to jedna warstwa
i (w dużym uproszczeniu) płytki kolor.
Pisze według tego co mówi wiedza o malarstwie ale również "na oko". Im większy
kontrast tym głebia mniejsza. Nawet nie potrzeba tu specjalnej wiedzy,
wystarczy byle suwak w photoshopie.
Albo np jak bedziesz na stoku narciarskim to czasem zdaży się ktoś kto ma
odblaskowy kombinezon.. taki "wściekły" róż czy pomarańcz. Na tle śniegu
wygląda to jak płaska plama. Mega kontrast, głębia zero.
Odbitka może być bardziej "mdła" i z tym się zgodzę.


> Nikt tak naprawdę nie wie ile lat przetrwa wydruk ale rzeczywiście można
> zostawić tą kwesię. Jasne jest jedynie, co można stwierdzić z historii
koloru,
> że jest on problematyczny do utrzymania w przeciągu lat. I każda farba ma z
> tym problem, nawet olejna.
> Blaknięcie jest naturalną własnością koloru. Po prostu kolor równa się
> blaknięcie i wypisywanie dzińdzibołów jaki to niesamowity kolor ma coś tam
i
> ile przetrwa jest sporo naciągane. Kolor zaczyna blaknąć w momencie jego
> położenia, a nie istnieje ileś lat poczym się załamuje. To jest reklamowa
> gadka.
Wielu rzeczy nikt tak naprawdę nie wie, natomiast można je z dużym
prawdopodobieństwem przewidzieć - vide kształt ziemi. Czynniki
powodujące płowienie barw są ogólnie znane - więc jeśli zastosujemy
warstwy ochronne, to naturalną rzeczy koleją wydłużymy żywotność
powiększeń.

Pewnie tak.

Abstrachując od tego, poczatek stosowania warstw w malarstwie to jakiś XVw, a
w drukowaniu fotografii za pomocą pigmentu odkryją to w XXI. No chyba, że juz
odkryli?
Dopuki nie odkryją trzeba sobie radzić samemu poprzez rozpirzanie tego co
zrobi drukarka. Jest to metoda od dupy strony, zgadzam się, jednak na razie
innej możliwości nie ma. I taki jest sens tego paćkania. Bierze się on z
faktu, że wydruk to farba. Do ogarnięcia czego szczerze namawiam:)

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

42 Data: Marzec 23 2010 09:13:45
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Czornyj 

Impast to grube pociągnięcie. Farba olejna jest gładka po wyschnięciu
(błyszczy się). Impast w tym wypadku to położenie farby o gładkiej powierzchni
gruba warstwą. Impasty mogą nawet potęgować kolor czy światło włąśnie przez
załamania wynikłe z impastowania. Tak czy inaczej olej zachowuje swoja
gładkość, którą możesz ewentualnie rozbijać określonymi technikami matowienia.

Głównym celem powlecznia jest uzyskanie okreśłonej powierzchni.. w celu
uzyskania określonej intensywności koloru... a mniejsze wsiąkanie jest niejako
efektem ubocznym. Gęstość optyczna w wypadku farby określa intensywność jej
światła, a zetem intensywność samego koloru. Pomijamy tu jednak fakt, że
gęstość optyczna jest wartością mierzalną aparaturowo i ma ona tyle wspólnego
z oceną wykonaną okiem co guzik z wiatrakiem.
Farby to filtry barwne, a gęstość określa skuteczność pochłaniania
przez nie światła, a charakterystyka spektralna decyduje o nasyceniu
barwy. Lepiej spolaryzowane światło daje nieco większy kontrast i to
tyle, kluczowa jest gęstość i własności spektralne, bo barwa zależy
wyłącznie od długości fal widma odbitych od danego obiektu. Oko to z
przyczyn fizjologicznych kiepski instrument do obiektywnej oceny
czegokolwiek.

Głębia koloru bierze się z warstwowego nakładania farby. W dużym uproszczeniu
głębia jest wieksza na odbitce ponieważ są tam warstwy. Druk to jedna warstwa
i (w dużym uproszczeniu) płytki kolor.
Pisze według tego co mówi wiedza o malarstwie ale również "na oko". Im większy
kontrast tym głebia mniejsza. Nawet nie potrzeba tu specjalnej wiedzy,
wystarczy byle suwak w photoshopie.
Albo np jak bedziesz na stoku narciarskim to czasem zdaży się ktoś kto ma
odblaskowy kombinezon.. taki "wściekły" róż czy pomarańcz. Na tle śniegu
wygląda to jak płaska plama. Mega kontrast, głębia zero.
Odbitka może być bardziej "mdła" i z tym się zgodzę.
To już całkowite absurdy. Co z tego, że na odbitce są warstwy i skąd
pewność, że w druku nie ma warstw? Tak czy owak - to kompletnie bez
znaczenia! Jak wspomniałem - o możliwej do uzyskania skali barw
decyduje biel papieru, maksymalna gęstość i czystość spektralna
kolorantów. Brak głębii w tym przykładzie z kurtką wynika albo z
kontrastu symultanicznego (otoczenie próbki barwnej zmienia sposób, w
jaki postrzegamy ową próbkę barwną), albo ze zbyt dużej rozpiętości
tonalnej sceny (światło zbytnio razi). Gdyby największa głębia barw
była uzyskiwana przy niskiej kontrastowości, to bawry najcudniej
wychodziłyby w druku gazetowym (kotrast 75:1).

Pewnie tak.

Abstrachując od tego, poczatek stosowania warstw w malarstwie to jakiś XVw, a
w drukowaniu fotografii za pomocą pigmentu odkryją to w XXI. No chyba, że juz
odkryli?
Dopuki nie odkryją trzeba sobie radzić samemu poprzez rozpirzanie tego co
zrobi drukarka. Jest to metoda od dupy strony, zgadzam się, jednak na razie
innej możliwości nie ma. I taki jest sens tego paćkania. Bierze się on z
faktu, że wydruk to farba. Do ogarnięcia czego szczerze namawiam:)
Laserunkowe ściubolenie już wieki temu wyparła swobodniejsza technika
alla prima - dziś praktycznie nikt już tak nie maluje (chyba że musi)..

43 Data: Marzec 23 2010 23:36:07
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 

> Impast to grube pociągnięcie. Farba olejna jest gładka po wyschnięciu
> (błyszczy się). Impast w tym wypadku to położenie farby o gładkiej
powierzchni
> gruba warstwą. Impasty mogą nawet potęgować kolor czy światło włąśnie przez
> załamania wynikłe z impastowania. Tak czy inaczej olej zachowuje swoja
> gładkość, którą możesz ewentualnie rozbijać określonymi technikami
matowienia.
>
> Głównym celem powlecznia jest uzyskanie okreśłonej powierzchni.. w celu
> uzyskania określonej intensywności koloru... a mniejsze wsiąkanie jest
niejako
> efektem ubocznym. Gęstość optyczna w wypadku farby określa intensywność jej
> światła, a zetem intensywność samego koloru. Pomijamy tu jednak fakt, że
> gęstość optyczna jest wartością mierzalną aparaturowo i ma ona tyle
wspólnego
> z oceną wykonaną okiem co guzik z wiatrakiem.
Farby to filtry barwne, a gęstość określa skuteczność pochłaniania
przez nie światła, a charakterystyka spektralna decyduje o nasyceniu
barwy. Lepiej spolaryzowane światło daje nieco większy kontrast i to
tyle, kluczowa jest gęstość i własności spektralne, bo barwa zależy
wyłącznie od długości fal widma odbitych od danego obiektu.

Napisałeś dokładnie to samo co ja, tyle, że ja zrobiłem to po ludzku;)

Oko to z
przyczyn fizjologicznych kiepski instrument do obiektywnej oceny
czegokolwiek.

Gdyby nie było oka barwy miałyby wielki sens;)


> Głębia koloru bierze się z warstwowego nakładania farby. W dużym
uproszczeniu
> głębia jest wieksza na odbitce ponieważ są tam warstwy. Druk to jedna
warstwa
> i (w dużym uproszczeniu) płytki kolor.
> Pisze według tego co mówi wiedza o malarstwie ale również "na oko". Im
większy
> kontrast tym głebia mniejsza. Nawet nie potrzeba tu specjalnej wiedzy,
> wystarczy byle suwak w photoshopie.
> Albo np jak bedziesz na stoku narciarskim to czasem zdaży się ktoś kto ma
> odblaskowy kombinezon.. taki "wściekły" róż czy pomarańcz. Na tle śniegu
> wygląda to jak płaska plama. Mega kontrast, głębia zero.
> Odbitka może być bardziej "mdła" i z tym się zgodzę.
To już całkowite absurdy. Co z tego, że na odbitce są warstwy i skąd
pewność, że w druku nie ma warstw?

A są warstwy na wydruku?
Dzięki warstwom rysunek na odbitce jest jakby lekko rozjechany. Każdy zdrowo
myślący człowiek odbierze to jako wadę, a nie zaletę. To naturalne. Jednak ta
wada decyduje o płynności koloru.. o jego "niejednoznaczności"


Tak czy owak - to kompletnie bez
znaczenia!

Bo tak!;)

Jak wspomniałem - o możliwej do uzyskania skali barw
decyduje biel papieru

biel podłoża czyni położony na nim kolor bardziej intensywnym.. przyznaję jest
to równoznaczne z wpływem na szerokość skali.

, maksymalna gęstość

intensywność.. reszta jak wyżej

i czystość spektralna
kolorantów.

nasycenie... i jak wyżej


Skala barw o której mówisz.. tak podejrzewam... to ilość kolorów
mogąca "zmieścić się" na wydruku.
Po wydruku dostajesz powierzchniowo położoną farbę na jakimś podłożu. Te
kolory nie mogą sie nawzajem przenikać... wszak, jak pisałeś wcześniej, tworza
onę jednolitą i ścisłą powierzchnię. Może istnieć miedzy nimi jedynie
zależność w rodzaju kontrastu symultanicznego o którym piszesz. Jeśli barwy
nie mogą się przenikać odbierasz je jako czyste, bez domieszki. Dzięki temu
wydruk zyskuje w stosunku do odbitki pod względem czystości barw.
Wydruk ma również większy kontrast niż odbitka.. jest między innymi przez to
ostrzejszy.. no same zalety;)


Brak głębii w tym przykładzie z kurtką wynika albo z
kontrastu symultanicznego (otoczenie próbki barwnej zmienia sposób, w
jaki postrzegamy ową próbkę barwną)

no widzisz.. oko jednak ma znaczenie. Co z tego, że Twój pomiar wykaże coś tam
jeśli człowek zobaczy i tak co innego.
Osobiście spotykam się z tym do znudzenia. Jedyne dobre wyjście z sytuacji to
mieć leboranta czy drukarza z którym możesz usiąść i pokazać mu to co chcesz.
Po prostu laboranci i drukarze rozumieją
tylko "Kalibracja", "Wyprofilować", "Gęstoś optyczna"... i ni chuhu;) bądź
mądry i pisz wiersze
Maszyna mówi Wam co jest dobre.
 

, albo ze zbyt dużej rozpiętości
tonalnej sceny (światło zbytnio razi). Gdyby największa głębia barw
była uzyskiwana przy niskiej kontrastowości, to bawry najcudniej
wychodziłyby w druku gazetowym (kotrast 75:1).

Nikt nie mówi kiedy barwy wychodzą najcudniej. Może dla jednego wychodza super
kiedy są intensywne i rysunek jest ostry. A dla innego kiedy właśnie
masz "gazetówę"
Głębia koloru jest głębią koloru. Wynika ona z czegoś. Jej wysoka wartość (nie
ma na to wzoru) nie koniecznie musi wyglądać fajnie. I na odwrót.

Głębia koloru to nie gęstość optyczna.. pomyślałem w tej chwili, że może
uznajesz je za tożsame


> Pewnie tak.
>
> Abstrachując od tego, poczatek stosowania warstw w malarstwie to jakiś
XVw, a
> w drukowaniu fotografii za pomocą pigmentu odkryją to w XXI. No chyba, że
juz
> odkryli?
> Dopuki nie odkryją trzeba sobie radzić samemu poprzez rozpirzanie tego co
> zrobi drukarka. Jest to metoda od dupy strony, zgadzam się, jednak na razie
> innej możliwości nie ma. I taki jest sens tego paćkania. Bierze się on z
> faktu, że wydruk to farba. Do ogarnięcia czego szczerze namawiam:)
Laserunkowe ściubolenie już wieki temu wyparła swobodniejsza technika
alla prima - dziś praktycznie nikt już tak nie maluje (chyba że musi).

I co z tego, że wyparła. Malarstwo alla prima chrakteryzuje właśnie mniejsza
głębia koloru.. jest ono bardziej płaskie... kolor bardziej wywalony ale pod
postacią plam. W malarstwie alla prima liczy się relacja między plamami i to
ona wpływa na "niejednoznaczność" użytych kolorów.. impresjonizm przykłedem
książkowym... chociaż pewnie wolisz pointylizm;) W malarstwie tym możliwe są
do uzyskania efekty o których malarstowo laserunkowe moze pomarzyć. Jednak
malarstwo alla prima nie jest malarstwem figuratywnym, nie odzwierciedla
rzeczywistości w sposób dokładny tylko próbuje je jakby "odczuć". Fotografia
za to jest rejestracją świata przez nas widzianego. W malarstwie największym
osiągnięciem do takiej rejestracji jest właśnie laserunek. Więc co Ty mi tu
jakieś bajki opowiadasz;)

Rousseau którego wspomniałem swoim alla prima cofnął się np do starożytnego
egiptu. Miał jednak dobry czarny:)

Myślę, że tą dyskusje powinniśmy zacząć, a teraz moglibyśmy zakończyć,
pytaniem.
Czy wydruk ma jakieś wady?

marek

ps. musimy się kiedyś umówić. Zrobimy taki pokaz dla ludzi. Co myślisz? Nie
żeby się ścigać tylko żeby się pobawić. Zrobimy to samo zdjęcie w różnych
technikach. Może nawet wystawę. Zorganizuję ją. Widziałeś kiedyś coś
takiego?:) Czuję, że to bedzie najbardziej interesująca wystawa ostatnich
lat:)   

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

44 Data: Marzec 25 2010 05:27:22
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Czornyj 

Gdyby nie było oka barwy miałyby wielki sens;)
Ale oko potrafi nas mamić - barwa jest wrażeniem psycho-fizycznym,
percepcja to jeden wielki atawizm - widzenie barwne pierwotnie służyło
skutecznej identyfikacji zagrożeń - drapoli, trującego żarcia itp. - a
nie krytycznej, powtarzalnej i obiektywnej
ocenie barw.

A są warstwy na wydruku?
Dzięki warstwom rysunek na odbitce jest jakby lekko rozjechany. Każdy zdrowo
myślący człowiek odbierze to jako wadę, a nie zaletę. To naturalne. Jednak ta
wada decyduje o płynności koloru.. o jego "niejednoznaczności"

Bo tak!;)
Cząstki pigmentu po nadrukowaniu osiadają jedna na drugiej - jestem
pewien, że taka warstwa jest znacznie grubsza niż wszystkie warstwy
barwnika w papierze fotograficznym. Jedno i drugie jest na tyle
cienkie, by wizualnie nie miało to większego znaczenia.



Skala barw o której mówisz.. tak podejrzewam... to ilość kolorów
mogąca "zmieścić się" na wydruku.
Po wydruku dostajesz powierzchniowo położoną farbę na jakimś podłożu. Te
kolory nie mogą sie nawzajem przenikać... wszak, jak pisałeś wcześniej, tworza
onę jednolitą i ścisłą powierzchnię. Może istnieć miedzy nimi jedynie
zależność w rodzaju kontrastu symultanicznego o którym piszesz. Jeśli barwy
nie mogą się przenikać odbierasz je jako czyste, bez domieszki. Dzięki temu
wydruk zyskuje w stosunku do odbitki pod względem czystości barw.
Wydruk ma również większy kontrast niż odbitka.. jest między innymi przez to
ostrzejszy.. no same zalety;)
Pisałem, że tworzą one jednolitą i ścisłą powierzchnię, natomiast nic
nie wspominałem o przezroczystości. Jak ktoś ma fantazję, to może
nawet drukować na raty, drukując kilkakrotnie i nakładając kolejne
warstwy atramentu na wydruk - nie stosuje się tylko dlatego, ponieważ
nie ma to większego sensu, zwykle można od razu lunąć taką warstwę
tuszu, jaka jest do szczęścia potrzeba.


no widzisz.. oko jednak ma znaczenie. Co z tego, że Twój pomiar wykaże coś tam
jeśli człowek zobaczy i tak co innego.
Osobiście spotykam się z tym do znudzenia. Jedyne dobre wyjście z sytuacji to
mieć leboranta czy drukarza z którym możesz usiąść i pokazać mu to co chcesz.
Po prostu laboranci i drukarze rozumieją
tylko "Kalibracja", "Wyprofilować", "Gęstoś optyczna"... i ni chuhu;) bądź
mądry i pisz wiersze
Maszyna mówi Wam co jest dobre.
Modele kolorymetryczne stosowane w zarządzaniu barwą są siłą rzeczy
uproszczone i sprawdzają się dla zestandaryzowanych warunków
ekspozycyjnych - barwa jest w nich opisana za pomocą trzech wymiarów:
jaskrawości, tonu i nasycenia. Profil nie jest w stanie zmusić słonka
i żarówek, by było łaskawe mieć właściwą jaskrawość i świecić widmem
zgodnym z teoretycznym iluminantem D50, a przy tym zmusić otoczenie
wydruko do tego, by nie było za jasne bądź za ciemne. Aby więc uzyskać
odpowiednie rezultaty, musimy albo "skalibrować" oświetlenie i
otoczenie wydruku, albo zmierzyć właściwości oświetlenia oraz
otoczenia i posłużyć się znacznie bardziej złożonymi percepcyjnymi
modelami barwy - najnowszy CIECAM02 opisuje aspekty barwy w ujęciu 6-o
wymiarowym: jasność, jaskrawość, barwność, chromatyczność, nasycenie i
ton, do tego w kontekście jasności tła, na którym oglądamy dany walor.
Nie jest to zatem wszystko takie proste i zarówno fotograf jak i
drukarz powinni sobie zdawać sprawę z kolosalnej względności ludzkiej
percepcji, oraz wynikających z tego ograniczeń modeli barwnych.
Narzędzia i możliwości istnieją, ale ich stosowanie wymaga świadomości
i zrozumienia niuansów - tak po jednej, jak i po drugiej stronie.

Nikt nie mówi kiedy barwy wychodzą najcudniej. Może dla jednego wychodza super
kiedy są intensywne i rysunek jest ostry. A dla innego kiedy właśnie
masz "gazetówę"
Głębia koloru jest głębią koloru. Wynika ona z czegoś. Jej wysoka wartość (nie
ma na to wzoru) nie koniecznie musi wyglądać fajnie. I na odwrót.

Głębia koloru to nie gęstość optyczna.. pomyślałem w tej chwili, że może
uznajesz je za tożsame
Po prostu widzenie barwne jest procesem złożonym i uwarunkowanym
szeregiem czynników. Żaden z tych czynników (jak gęstość) z osobna nie
przesądza o efekcie. Nawet najbardziej gęsta czerń oglądana w jasnym
oświetleniu
 będzie jaśniejsza od niezbyt gęstej czerni, którą obserwujemy w
ciemności.


I co z tego, że wyparła. Malarstwo alla prima chrakteryzuje właśnie mniejsza
głębia koloru.. jest ono bardziej płaskie... kolor bardziej wywalony ale pod
postacią plam. W malarstwie alla prima liczy się relacja między plamami i to
ona wpływa na "niejednoznaczność" użytych kolorów.. impresjonizm przykłedem
książkowym... chociaż pewnie wolisz pointylizm;) W malarstwie tym możliwe są
do uzyskania efekty o których malarstowo laserunkowe moze pomarzyć. Jednak
malarstwo alla prima nie jest malarstwem figuratywnym, nie odzwierciedla
rzeczywistości w sposób dokładny tylko próbuje je jakby "odczuć". Fotografia
za to jest rejestracją świata przez nas widzianego. W malarstwie największym
osiągnięciem do takiej rejestracji jest właśnie laserunek. Więc co Ty mi tu
jakieś bajki opowiadasz;)
Rousseau którego wspomniałem swoim alla prima cofnął się np do starożytnego
egiptu. Miał jednak dobry czarny:)
Malarstwo zawsze opierało się na złudzeniu, w impresjonizm czy
pointyliźmie wykorzystano nowe złudzenia. Sposobów na uzyskanie
wrażenia płaskości czy głębii jest sto i tysiąc - nawet w
monochromatycznym rysunku linearnym możemy uzyskać wrażenie głębii
umiejętnie operując grubością kreski. Nie widzę związku między
techniką laserunkową, a warstwami barwnika w papierze światłoczułym.

Myślę, że tą dyskusje powinniśmy zacząć, a teraz moglibyśmy zakończyć,
pytaniem.
Czy wydruk ma jakieś wady?
Wszystko ma te same wady, co odbitka - tylko mniejsze ;)

ps. musimy się kiedyś umówić. Zrobimy taki pokaz dla ludzi. Co myślisz? Nie
żeby się ścigać tylko żeby się pobawić. Zrobimy to samo zdjęcie w różnych
technikach. Może nawet wystawę. Zorganizuję ją. Widziałeś kiedyś coś
takiego?:) Czuję, że to bedzie najbardziej interesująca wystawa ostatnich
lat:)
Nie ma sprawy. Śmierć procesowi mokremu!

45 Data: Marzec 25 2010 19:42:36
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 

> Gdyby nie było oka barwy miałyby wielki sens;)
Ale oko potrafi nas mamić - barwa jest wrażeniem psycho-fizycznym,
percepcja to jeden wielki atawizm - widzenie barwne pierwotnie służyło
skutecznej identyfikacji zagrożeń - drapoli, trującego żarcia itp. - a
nie krytycznej, powtarzalnej i obiektywnej
ocenie barw.

Jak najbardziej jestem za kalibracjami i wszystkimi rozwiązniami pomagającymi
określić kolor.


> A są warstwy na wydruku?
> Dzięki warstwom rysunek na odbitce jest jakby lekko rozjechany. Każdy
zdrowo
> myślący człowiek odbierze to jako wadę, a nie zaletę. To naturalne. Jednak
ta
> wada decyduje o płynności koloru.. o jego "niejednoznaczności"

> Bo tak!;)
Cząstki pigmentu po nadrukowaniu osiadają jedna na drugiej - jestem
pewien, że taka warstwa jest znacznie grubsza niż wszystkie warstwy
barwnika w papierze fotograficznym. Jedno i drugie jest na tyle
cienkie, by wizualnie nie miało to większego znaczenia.

To co wylatuje z drukarki może co najwyżej tworzyć jedną grubą (nawet jeśli na
centymetr) warstwę. W malarstwie możesz pociągnąć farbę szpachlą i będziesz
miał jedną warstwę.
WartwY powstają kiedy na jedną nakładasz drugą. Wtedy masz już dwie warstwy:)
I wtedy mogą mieć sens.
w procesie mokrym powstaje ileś warstw na raz tylko dlatego, że jest to proces
chemiczny, i wtedy są warstwY. W procesie mokrym warstwy nie są tworzone z
konieczności tylko z musu. Przy okazji jednak tych warstw.... itp itd. Chodzi
tylko o zasadę.


> Skala barw o której mówisz.. tak podejrzewam... to ilość kolorów
> mogąca "zmieścić się" na wydruku.
> Po wydruku dostajesz powierzchniowo położoną farbę na jakimś podłożu. Te
> kolory nie mogą sie nawzajem przenikać... wszak, jak pisałeś wcześniej,
tworza
> onę jednolitą i ścisłą powierzchnię. Może istnieć miedzy nimi jedynie
> zależność w rodzaju kontrastu symultanicznego o którym piszesz. Jeśli barwy
> nie mogą się przenikać odbierasz je jako czyste, bez domieszki. Dzięki temu
> wydruk zyskuje w stosunku do odbitki pod względem czystości barw.
> Wydruk ma również większy kontrast niż odbitka.. jest między innymi przez
to
> ostrzejszy.. no same zalety;)
Pisałem, że tworzą one jednolitą i ścisłą powierzchnię, natomiast nic
nie wspominałem o przezroczystości. Jak ktoś ma fantazję, to może
nawet drukować na raty, drukując kilkakrotnie i nakładając kolejne
warstwy atramentu na wydruk - nie stosuje się tylko dlatego, ponieważ
nie ma to większego sensu, zwykle można od razu lunąć taką warstwę
tuszu, jaka jest do szczęścia potrzeba.

A skąd wiesz? Drukowałeś kilkoma przelotami?
Samo nałożenie kolejnej warstwy już samo przez się jest sensem. Nie ważne jaki
jest tego efekt, ważne, że efekt taki się pojawi.
Negujesz sens warstwy jako takiej tylko dlatego, że jesteś uparty:)
 

> Myślę, że tą dyskusje powinniśmy zacząć, a teraz moglibyśmy zakończyć,
> pytaniem.
> Czy wydruk ma jakieś wady?
Wszystko ma te same wady, co odbitka - tylko mniejsze ;)

A czemu odnosisz wydruk do odbitki?:))))))


> ps. musimy się kiedyś umówić. Zrobimy taki pokaz dla ludzi. Co myślisz? Nie
> żeby się ścigać tylko żeby się pobawić. Zrobimy to samo zdjęcie w różnych
> technikach. Może nawet wystawę. Zorganizuję ją. Widziałeś kiedyś coś
> takiego?:) Czuję, że to bedzie najbardziej interesująca wystawa ostatnich
> lat:)
Nie ma sprawy. Śmierć procesowi mokremu!

Śmierć królikom!:)

Dobra. Znajdę jakieś zdjęcie, które można powielić i powiesić w takiej
powielonej formie żeby całość miała sens.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

46 Data: Marzec 25 2010 05:30:44
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Czornyj 

Gdyby nie było oka barwy miałyby wielki sens;)
Ale oko potrafi nas mamić - barwa jest wrażeniem psycho-fizycznym,
percepcja to jeden wielki atawizm - widzenie barwne pierwotnie służyło
skutecznej identyfikacji zagrożeń - drapoli, trującego żarcia itp. - a
nie krytycznej, powtarzalnej i obiektywnej
ocenie barw.

A są warstwy na wydruku?
Dzięki warstwom rysunek na odbitce jest jakby lekko rozjechany. Każdy zdrowo
myślący człowiek odbierze to jako wadę, a nie zaletę. To naturalne. Jednak ta
wada decyduje o płynności koloru.. o jego "niejednoznaczności"

Bo tak!;)
Cząstki pigmentu po nadrukowaniu osiadają jedna na drugiej - jestem
pewien, że taka warstwa jest znacznie grubsza niż wszystkie warstwy
barwnika w papierze fotograficznym. Jedno i drugie jest na tyle
cienkie, by wizualnie nie miało to większego znaczenia.



Skala barw o której mówisz.. tak podejrzewam... to ilość kolorów
mogąca "zmieścić się" na wydruku.
Po wydruku dostajesz powierzchniowo położoną farbę na jakimś podłożu. Te
kolory nie mogą sie nawzajem przenikać... wszak, jak pisałeś wcześniej, tworza
onę jednolitą i ścisłą powierzchnię. Może istnieć miedzy nimi jedynie
zależność w rodzaju kontrastu symultanicznego o którym piszesz. Jeśli barwy
nie mogą się przenikać odbierasz je jako czyste, bez domieszki. Dzięki temu
wydruk zyskuje w stosunku do odbitki pod względem czystości barw.
Wydruk ma również większy kontrast niż odbitka.. jest między innymi przez to
ostrzejszy.. no same zalety;)
Pisałem, że tworzą one jednolitą i ścisłą powierzchnię, natomiast nic
nie wspominałem o przezroczystości. Jak ktoś ma fantazję, to może
nawet drukować na raty, drukując kilkakrotnie i nakładając kolejne
warstwy atramentu na wydruk - nie stosuje się tylko dlatego, ponieważ
nie ma to większego sensu, zwykle można od razu lunąć taką warstwę
tuszu, jaka jest do szczęścia potrzeba.


no widzisz.. oko jednak ma znaczenie. Co z tego, że Twój pomiar wykaże coś tam
jeśli człowek zobaczy i tak co innego.
Osobiście spotykam się z tym do znudzenia. Jedyne dobre wyjście z sytuacji to
mieć leboranta czy drukarza z którym możesz usiąść i pokazać mu to co chcesz.
Po prostu laboranci i drukarze rozumieją
tylko "Kalibracja", "Wyprofilować", "Gęstoś optyczna"... i ni chuhu;) bądź
mądry i pisz wiersze
Maszyna mówi Wam co jest dobre.
Modele kolorymetryczne stosowane w zarządzaniu barwą są siłą rzeczy
uproszczone i sprawdzają się dla zestandaryzowanych warunków
ekspozycyjnych - barwa jest w nich opisana za pomocą trzech wymiarów:
jaskrawości, tonu i nasycenia. Profil nie jest w stanie zmusić słonka
i żarówek, by było łaskawe mieć właściwą jaskrawość i świecić widmem
zgodnym z teoretycznym iluminantem D50, a przy tym zmusić otoczenie
wydruko do tego, by nie było za jasne bądź za ciemne. Aby więc uzyskać
odpowiednie rezultaty, musimy albo "skalibrować" oświetlenie i
otoczenie wydruku, albo zmierzyć właściwości oświetlenia oraz
otoczenia i posłużyć się znacznie bardziej złożonymi percepcyjnymi
modelami barwy - najnowszy CIECAM02 opisuje aspekty barwy w ujęciu 6-o
wymiarowym: jasność, jaskrawość, barwność, chromatyczność, nasycenie i
ton, do tego w kontekście jasności tła, na którym oglądamy dany walor.
Nie jest to zatem wszystko takie proste i zarówno fotograf jak i
drukarz powinni sobie zdawać sprawę z kolosalnej względności ludzkiej
percepcji, oraz wynikających z tego ograniczeń modeli barwnych.
Narzędzia i możliwości istnieją, ale ich stosowanie wymaga świadomości
i zrozumienia niuansów - tak po jednej, jak i po drugiej stronie.

Nikt nie mówi kiedy barwy wychodzą najcudniej. Może dla jednego wychodza super
kiedy są intensywne i rysunek jest ostry. A dla innego kiedy właśnie
masz "gazetówę"
Głębia koloru jest głębią koloru. Wynika ona z czegoś. Jej wysoka wartość (nie
ma na to wzoru) nie koniecznie musi wyglądać fajnie. I na odwrót.

Głębia koloru to nie gęstość optyczna.. pomyślałem w tej chwili, że może
uznajesz je za tożsame
Po prostu widzenie barwne jest procesem złożonym i uwarunkowanym
szeregiem czynników. Żaden z tych czynników (jak gęstość) z osobna nie
przesądza o efekcie. Nawet najbardziej gęsta czerń oglądana w jasnym
oświetleniu
 będzie jaśniejsza od niezbyt gęstej czerni, którą obserwujemy w
ciemności.


I co z tego, że wyparła. Malarstwo alla prima chrakteryzuje właśnie mniejsza
głębia koloru.. jest ono bardziej płaskie... kolor bardziej wywalony ale pod
postacią plam. W malarstwie alla prima liczy się relacja między plamami i to
ona wpływa na "niejednoznaczność" użytych kolorów.. impresjonizm przykłedem
książkowym... chociaż pewnie wolisz pointylizm;) W malarstwie tym możliwe są
do uzyskania efekty o których malarstowo laserunkowe moze pomarzyć. Jednak
malarstwo alla prima nie jest malarstwem figuratywnym, nie odzwierciedla
rzeczywistości w sposób dokładny tylko próbuje je jakby "odczuć". Fotografia
za to jest rejestracją świata przez nas widzianego. W malarstwie największym
osiągnięciem do takiej rejestracji jest właśnie laserunek. Więc co Ty mi tu
jakieś bajki opowiadasz;)
Rousseau którego wspomniałem swoim alla prima cofnął się np do starożytnego
egiptu. Miał jednak dobry czarny:)
Malarstwo zawsze opierało się na złudzeniu, w impresjonizm czy
pointyliźmie wykorzystano nowe złudzenia. Sposobów na uzyskanie
wrażenia płaskości czy głębii jest sto i tysiąc - nawet w
monochromatycznym rysunku linearnym możemy uzyskać wrażenie głębii
umiejętnie operując grubością kreski. Nie widzę związku między
techniką laserunkową, a warstwami barwnika w papierze światłoczułym.

Myślę, że tą dyskusje powinniśmy zacząć, a teraz moglibyśmy zakończyć,
pytaniem.
Czy wydruk ma jakieś wady?
Ma te same wady, co odbitka - tylko mniejsze ;)

ps. musimy się kiedyś umówić. Zrobimy taki pokaz dla ludzi. Co myślisz? Nie
żeby się ścigać tylko żeby się pobawić. Zrobimy to samo zdjęcie w różnych
technikach. Może nawet wystawę. Zorganizuję ją. Widziałeś kiedyś coś
takiego?:) Czuję, że to bedzie najbardziej interesująca wystawa ostatnich
lat:)
Nie ma sprawy. Śmierć procesowi mokremu!

47 Data: Marzec 24 2010 22:51:50
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: JA 

On 2010-03-23 17:13:45 +0100, Czornyj  said:

Oko to
z
przyczyn fizjologicznych kiepski instrument do obiektywnej oceny
czegokolwiek.

I znowu zupełnie z boku i po niczyjej stronie.

Ale chyba obrazy tworzy się dla oka.
Jakoś nie interesują mnie krzywe i pomiary. Interesuje mnie obraz.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

48 Data: Marzec 24 2010 23:01:35
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: JA 

On 2010-03-24 22:51:50 +0100, JA  said:

Oko to
z
przyczyn fizjologicznych kiepski instrument do obiektywnej oceny
czegokolwiek.

I znowu zupełnie z boku i po niczyjej stronie.

Ale chyba obrazy tworzy się dla oka.
Jakoś nie interesują mnie krzywe i pomiary. Interesuje mnie obraz.

Przepraszam za szybko mi się klikło.
W przemyśle włókienniczym przed wojną (II WW), w Bielsku-Białej stolicy polskiej wełny, najlepiej zarabiającym najemnym pracownikiem był oceniacz koloru na farbiarni. Był to jeden facet na całe Bielsko, kilkanaście fabryk. Przychodził i mówił jak zmieszać farby. I robił to na OKO.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

49 Data: Marzec 24 2010 22:33:26
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor:

W poście
 JA nabazgrał:

Przepraszam za szybko mi się klikło.
W przemyśle włókienniczym przed wojną (II WW), w Bielsku-Białej stolicy
polskiej wełny, najlepiej zarabiającym najemnym pracownikiem był
oceniacz koloru na farbiarni. Był to jeden facet na całe Bielsko,
kilkanaście fabryk. Przychodził i mówił jak zmieszać farby. I robił to
na OKO.

Najwidoczniej fotodetektory sensownej jakości w rozsądnej cenie pojawiły
się jednak po wojnie ;)

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
Będę magistrem ekonomii według Google
Ilość spamu na niezabezpieczonym Tracu.
Dyskusje o religiach

50 Data: Marzec 25 2010 17:04:38
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: JA 

On 2010-03-24 23:33:26 +0100,  said:

Najwidoczniej fotodetektory sensownej jakości w rozsądnej cenie pojawiły
się jednak po wojnie ;)

No więc zdziwiłbyś się jaki rozrzut wychodzi obecnie z farbiarni.
Kiedyś gość brał sztukę sukna i szył garnitur, jak się kończyła brał kolejną. Teraz zanim się zacznie szyć, najpierw trzeba sprawdzć, czy wszystko co się ma na magazynie ma identyczny odcień i czy aby ta ilość wystarczy. Jak jest mniej, to nierzadko rezygnuje się z pełnej partii tylko ją zmniejsza, a kolejną szyje za miesiąc.

Oczywiście to nie wina sprzętu tylko ludzi zlewających rzemiosło.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

51 Data: Marzec 25 2010 17:11:09
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: de Fresz 

On 2010-03-25 17:04:38 +0100, JA  said:

Najwidoczniej fotodetektory sensownej jakości w rozsądnej cenie pojawiły
się jednak po wojnie ;)

No więc zdziwiłbyś się jaki rozrzut wychodzi obecnie z farbiarni.
Kiedyś gość brał sztukę sukna i szył garnitur, jak się kończyła brał kolejną. Teraz zanim się zacznie szyć, najpierw trzeba sprawdzć, czy wszystko co się ma na magazynie ma identyczny odcień i czy aby ta ilość wystarczy. Jak jest mniej, to nierzadko rezygnuje się z pełnej partii tylko ją zmniejsza, a kolejną szyje za miesiąc.

A ile mbna miesiąc produkuje teraz taka farbiarnia, a ile produkowała przed wojną? Ile (w przeliczeniu na siłę nabywczą) kosztował wtedy metr materiału, a ile teraz?


Oczywiście to nie wina sprzętu tylko ludzi zlewających rzemiosło.

Raczej skali rynku oraz opłacalności utrzymania wysokiej kontroli jakości. Globalizacja i ekonomia produkcji po prostu prowadzą do obniżania jakości, nic nowego.

--
Pozdrawiam
de Fresz

52 Data: Marzec 25 2010 17:31:36
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: JA 

On 2010-03-25 17:11:09 +0100, de Fresz  said:

A ile mbna miesiąc produkuje teraz taka farbiarnia, a ile produkowała przed wojną? Ile (w przeliczeniu na siłę nabywczą) kosztował wtedy metr materiału, a ile teraz?
Wielkość produkcji nie ma nic do rzeczy, wręcz przemawia na niekorzyść starej.
Facet mieszał farbę. Farbiarze farbowali. Za trzy dni trzeba było dorobić takie samo to dorobili. Na ludzkie oko sztuka sukna z poniedziałku nie różniła się od tej z soboty.


Oczywiście to nie wina sprzętu tylko ludzi zlewających rzemiosło.

Raczej skali rynku oraz opłacalności utrzymania wysokiej kontroli jakości. Globalizacja i ekonomia produkcji po prostu prowadzą do obniżania jakości, nic nowego.

A tu się zgodzę.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

53 Data: Marzec 25 2010 17:43:50
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: de Fresz 

On 2010-03-25 17:31:36 +0100, JA  said:

A ile mbna miesiąc produkuje teraz taka farbiarnia, a ile produkowała przed wojną? Ile (w przeliczeniu na siłę nabywczą) kosztował wtedy metr materiału, a ile teraz?
Wielkość produkcji nie ma nic do rzeczy, wręcz przemawia na niekorzyść starej.

Oj, coś mi się zdaje że nie do końca.


Facet mieszał farbę. Farbiarze farbowali. Za trzy dni trzeba było dorobić takie samo to dorobili. Na ludzkie oko sztuka sukna z poniedziałku nie różniła się od tej z soboty.

Ale masz na to dowody, czy tak mówią podania ludowe? Bo nie zakładałbym się, czy ówczesne "nie ma różnicy" z dzisiejszym "nie ma różnicy" miało nieco inny wymiar.


Oczywiście to nie wina sprzętu tylko ludzi zlewających rzemiosło.

Raczej skali rynku oraz opłacalności utrzymania wysokiej kontroli jakości. Globalizacja i ekonomia produkcji po prostu prowadzą do obniżania jakości, nic nowego.

A tu się zgodzę.

Można by to uzupełnić, że również tak chwalona w kapitalizmie konkurencyjność do tego się dokłada. Bo to wcześniej czy później prowadzi do cięcia kosztów gdzie się da. Zresztą większość ludzi wychowanych w konsumpcjonizmie i tak nie potrzebuje wielkiej trwałości - i tak za jakiś czas kupią coś nowszego, bo moda, bo fajna reklama, bo nowe ficzersy.
Warto również pamiętać, że kiedyś jednak produkty w większości były znacznie prostrze konstrukcyjnie i wykonywane w znacznie dłuższym czasie.


--
Pozdrawiam
de Fresz

54 Data: Marzec 25 2010 19:16:56
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: JA 

On 2010-03-25 17:43:50 +0100, de Fresz  said:

Ale masz na to dowody, czy tak mówią podania ludowe? Bo nie zakładałbym się, czy ówczesne "nie ma różnicy" z dzisiejszym "nie ma różnicy" miało nieco inny wymiar.

Niezbyt często widywało się marynarki z rękawem w innym odcieniu ;)
Oczywiście zaraz mi powiesz, że garnitur krawiec szył z jednego kawałka materiału. Krawiec prawda. Ale Dołęga Mostowicz ustami Nikodema mówił .... kupuję ubrania gotowe ... A to już była spora manufaktura. Tak czy owak ręczna robota na oko nie zawsze oznacza fuszerkę :)
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

55 Data: Marzec 25 2010 20:35:55
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: de Fresz 

On 2010-03-25 19:16:56 +0100, JA  said:

Ale masz na to dowody, czy tak mówią podania ludowe? Bo nie zakładałbym się, czy ówczesne "nie ma różnicy" z dzisiejszym "nie ma różnicy" miało nieco inny wymiar.

Niezbyt często widywało się marynarki z rękawem w innym odcieniu ;)

Nie wiem, nie było mnie tam ;-) Sam może nie jestem reprezentatywny, bo gajery mam dwa, a i tak zakładam góra raz do roku, w każdym razie drogie nie były i takich niedoróbek w nie stwierdziłem. Za to na codzień w pracy obcuję z krawaciarzami i u nich też nic takiego nie rzuciło mi się w oczy, ale od teraz zacznę uważniej się przyglądać...


Tak czy owak ręczna robota na oko nie zawsze oznacza fuszerkę :)

Oczywiście że nie zawsze! Ale niestety często. Tylko że majstrzy z naprawdę dobrym okiem, w niemal każdej branży, to prawdziwa rzadkość. A niestety wiem coś o tym, bo akurat mamusia natura obdarzyła mnie wyjątkowo dobrym postrzeganiem barw i krzywizn, jak się przekonałem niejednokrotnie w praktyce - znacznie lepszym niż znakomita większość "majstrów".

--
Pozdrawiam
de Fresz

56 Data: Marzec 25 2010 21:34:05
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: JA 

On 2010-03-25 20:35:55 +0100, de Fresz  said:

Nie wiem, nie było mnie tam ;-) Sam może nie jestem reprezentatywny, bo gajery mam dwa, a i tak zakładam góra raz do roku, w każdym razie drogie nie były i takich niedoróbek w nie stwierdziłem. Za to na codzień w pracy obcuję z krawaciarzami i u nich też nic takiego nie rzuciło mi się w oczy, ale od teraz zacznę uważniej się przyglądać...
Nie, no bez przesady, rękawa to nie uświadczysz, ale jakąś drobną aplikację, patkę, mankiet w kraciastej koszuli.


Tak czy owak ręczna robota na oko nie zawsze oznacza fuszerkę :)

Oczywiście że nie zawsze! Ale niestety często. Tylko że majstrzy z naprawdę dobrym okiem, w niemal każdej branży, to prawdziwa rzadkość. A niestety wiem coś o tym, bo akurat mamusia natura obdarzyła mnie wyjątkowo dobrym postrzeganiem barw i krzywizn, jak się przekonałem niejednokrotnie w praktyce - znacznie lepszym niż znakomita większość "majstrów".

Tym gorzej dla "majstrów"
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

57 Data: Marzec 24 2010 15:22:23
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Czornyj 

Ale chyba obrazy tworzy się dla oka.
Jakoś nie interesują mnie krzywe i pomiary. Interesuje mnie obraz.

Które pole jest jaśniejsze - A czy B:
http://members.chello.pl/m.kaluza/rdl.jpg

58 Data: Marzec 25 2010 16:59:12
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: JA 

On 2010-03-24 23:22:23 +0100, Czornyj  said:

Które pole jest jaśniejsze - A czy B:
http://members.chello.pl/m.kaluza/rdl.jpg

Stare.
To po pierwsze.
Po drugie. Jakie ma znaczenie że obserwatorowi wydaje się iż pole B jest jaśniejsze. Ważne jest jakie wrażenia przenosi obraz. No chyba, że mówimy o obrazie dokumentalnym wręcz technicznym.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

59 Data: Marzec 25 2010 01:18:04
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: de Fresz 

On 2010-03-24 22:51:50 +0100, JA  said:

Oko to z
przyczyn fizjologicznych kiepski instrument do obiektywnej oceny
czegokolwiek.

I znowu zupełnie z boku i po niczyjej stronie.

Ale chyba obrazy tworzy się dla oka.
Jakoś nie interesują mnie krzywe i pomiary. Interesuje mnie obraz.

To teraz opisz jak się dokonuje obiektywnych pomiarów tym instrumentem - wiesz, takich niepodważalnych i bezdyskusyjnych. Bo nawet jeśli powiesz że dla czyjego oka coś ma dobrze wyglądać, to jak _identyczne_ wrażenia zapewnisz innym?

--
Pozdrawiam
de Fresz

60 Data: Marzec 25 2010 17:10:10
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: JA 

On 2010-03-25 01:18:04 +0100, de Fresz  said:

To teraz opisz jak się dokonuje obiektywnych pomiarów tym instrumentem - wiesz, takich niepodważalnych i bezdyskusyjnych.
To jest dobre. A tamto do dupy. To jest bezdyskusyjne.
Bo nawet jeśli powiesz że dla czyjego oka coś ma dobrze wyglądać, to jak _identyczne_ wrażenia zapewnisz innym?
Zapomnij o identycznych wrażeniach. To nie matematyka. Identyczne zestawienie barw działa różnie na różnych ludzi. I nic tu nie pomoże mierzenie, liczenie itd.
Kiedyś ludzie nie mieli tych problemów i doskonale sobie radzili, obecnie muszą rozdzielić włos na czworo, a i tak w większości kupa wychodzi.

I żeby nie było. Czy to wydruk, czy chemiczny obraz, czy z werniksem czy na gazetowym papierze, czy na barycie.

--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

61 Data: Marzec 25 2010 17:25:27
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: de Fresz 

On 2010-03-25 17:10:10 +0100, JA  said:

To teraz opisz jak się dokonuje obiektywnych pomiarów tym instrumentem - wiesz, takich niepodważalnych i bezdyskusyjnych.

To jest dobre. A tamto do dupy. To jest bezdyskusyjne.

A nie, bo ja to widzę inaczej. Icomipanzrobi?


Bo nawet jeśli powiesz że dla czyjego oka coś ma dobrze wyglądać, to jak _identyczne_ wrażenia zapewnisz innym?

Zapomnij o identycznych wrażeniach. To nie matematyka. Identyczne zestawienie barw działa różnie na różnych ludzi. I nic tu nie pomoże mierzenie, liczenie itd.

Skoro oko (a raczej mózg) jest nieobiektywnym instrumentem oceny, to żeby móc ocenić coś obiektywnie, trzeba zastosować inne metody pomiarowe. Owszem, na końcu jest oglądacz, ale weźmy przykład z tego wątku - Marek upiera się, że odbitka ma lepszą "gęstość barw" (zostawmy już na boku definicje) oraz kontrast od wydruku. Moje i Czornyja wrażenia są zupełnie odmienne i możemy to poprzeć danymi pomiarowymi. Oczywiście Marek ma prawo do swojej oceny wrażeń, ale nie zmienia to faktu, że fizyka ma na ten temat inne zdanie.


Kiedyś ludzie nie mieli tych problemów i doskonale sobie radzili, obecnie muszą rozdzielić włos na czworo, a i tak w większości kupa wychodzi.

A mieli możliwości techniczne? 15 lat temu się szło do labu, brało co dawali i jak się nie podobało, to najwyżej można było iść do innego (chyba że ten pierwszy był na tyle uprzejmy, że klientowi-marudzie zrobił drugi raz z innymi ustawieniami). A teraz w zasięgu śmiertelnika dostępne są narzędzia dające możliwość pomierzenia na ile otrzymany produkt odbiega od tego, co jest zarejestrowane. Jak się porównywało zawartość negatywu z odbitką? Albo choćby slajdu, jeśli ktoś już go rzucił na papier? Jaki był wtedy wybór technik odwzorowania koloru i jakie możliwości weryfikacji poprawności procesu (poza ładnie/nieładnie)?
A najfajniejsze jest to, że wiedza na temat możliwości współczesnej techniki jest znacznie popularniejsza w narodzie.


--
Pozdrawiam
de Fresz

62 Data: Marzec 25 2010 18:44:10
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: JA 

On 2010-03-25 17:25:27 +0100, de Fresz  said:



Zapomnij o identycznych wrażeniach. To nie matematyka. Identyczne zestawienie barw działa różnie na różnych ludzi. I nic tu nie pomoże mierzenie, liczenie itd.

Skoro oko (a raczej mózg) jest nieobiektywnym instrumentem oceny, to żeby móc ocenić coś obiektywnie,
A po co? Poza bardzo nielicznymi przypadkami, jest to zupełnie zbędne.

trzeba zastosować inne metody pomiarowe. Owszem, na końcu jest oglądacz, ale weźmy przykład z tego wątku - Marek upiera się, że odbitka ma lepszą "gęstość barw" (zostawmy już na boku definicje) oraz kontrast od wydruku. Moje i Czornyja wrażenia są zupełnie odmienne i możemy to poprzeć danymi pomiarowymi. Oczywiście Marek ma prawo do swojej oceny wrażeń, ale nie zmienia to faktu, że fizyka ma na ten temat inne zdanie.
Ale co to zmieni?
Nawet jeżeli obiektywnymi metodami pomiarowymi udowodnisz, że Żywiec jest smaczniejszy od Okocima, a Żubr od Tyskiego, a ja i tak będę pił ..... wstaw sobie dowolną markę.


Kiedyś ludzie nie mieli tych problemów i doskonale sobie radzili, obecnie muszą rozdzielić włos na czworo, a i tak w większości kupa wychodzi.

A mieli możliwości techniczne? 15 lat temu się szło do labu, brało co dawali i jak się nie podobało, to najwyżej można było iść do innego (chyba że ten pierwszy był na tyle uprzejmy, że klientowi-marudzie zrobił drugi raz z innymi ustawieniami). A teraz w zasięgu śmiertelnika dostępne są narzędzia dające możliwość pomierzenia na ile otrzymany produkt odbiega od tego, co jest zarejestrowane.
Gdzie zarejestrowane? Na matrycy, czy w pamięci oglądającego?

Jak się porównywało zawartość negatywu z odbitką? Albo choćby slajdu, jeśli ktoś już go rzucił na papier? Jaki był wtedy wybór technik odwzorowania koloru i jakie możliwości weryfikacji poprawności procesu (poza ładnie/nieładnie)?
E no nie przesadzaj. Jak trzeba było to se ludziska dość dobrze radziły. Nie mówię o kowalskim co z labu odbierał stos odbitek z wakacji. Tam gdzie wysoka wierność była potrzebna to dawało się ją zachować.

A najfajniejsze jest to, że wiedza na temat możliwości współczesnej techniki jest znacznie popularniejsza w narodzie.
I tak z tego qpa wychodzi, bo w większości przypadków doskonałe techniki odzwierciedlania koloru są nie do zweryfikowania. Bo jedynym punktem odniesienia jest pamięć tego co robił zdjęcie.

--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

63 Data: Marzec 25 2010 19:58:53
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 

> Zapomnij o identycznych wrażeniach. To nie matematyka. Identyczne
> zestawienie barw działa różnie na różnych ludzi. I nic tu nie pomoże
> mierzenie, liczenie itd.

Skoro oko (a raczej mózg) jest nieobiektywnym instrumentem oceny, to
żeby móc ocenić coś obiektywnie, trzeba zastosować inne metody
pomiarowe. Owszem, na końcu jest oglądacz, ale weźmy przykład z tego
wątku - Marek upiera się, że odbitka ma lepszą "gęstość barw" (zostawmy
już na boku definicje) oraz kontrast od wydruku. Moje i Czornyja
wrażenia są zupełnie odmienne i możemy to poprzeć danymi pomiarowymi.
Oczywiście Marek ma prawo do swojej oceny wrażeń, ale nie zmienia to
faktu, że fizyka ma na ten temat inne zdanie.

No widzisz, ludzie nawet nie potrafią czytać jednego tekstu w ten sam sposób,
a co dopiero ocenić kolor;)
Ja piszę, ciągle i wciąż, że to wydruk ma większy kontrast, bardziej
intensywny kolor, jest ostrzejszy.... A odbika ma większą głębię koloru. A co
jest lepsze to już kwestia osobnicza.
Poza tym zajmując się wydrukiem zajmuję się wydrukiem, a zajmując się odbiką
zajmuję się odbiką. Bo jedno i drugie nie ma ze sobą nic wspólnego poza tym co
widzisz na jednym i drugim w postaci obrazu.

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

64 Data: Marzec 26 2010 12:01:16
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: cichybartko 

W dniu 2010-03-25 19:58, marek augustynski pisze:

No widzisz, ludzie nawet nie potrafią czytać jednego tekstu w ten sam sposób,
a co dopiero ocenić kolor;)
Ja piszę, ciągle i wciąż, że to wydruk ma większy kontrast, bardziej
intensywny kolor, jest ostrzejszy.... A odbika ma większą głębię koloru. A co
jest lepsze to już kwestia osobnicza.
Poza tym zajmując się wydrukiem zajmuję się wydrukiem, a zajmując się odbiką
zajmuję się odbiką. Bo jedno i drugie nie ma ze sobą nic wspólnego poza tym co
widzisz na jednym i drugim w postaci obrazu.

A jak wygląda relacja tych niuansów z tematem zdjęcia? ;>

Pozdrawiam,
Bartosz.

65 Data: Marzec 26 2010 22:59:40
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 

> No widzisz, ludzie nawet nie potrafią czytać jednego tekstu w ten sam
sposób,
> a co dopiero ocenić kolor;)
> Ja piszę, ciągle i wciąż, że to wydruk ma większy kontrast, bardziej
> intensywny kolor, jest ostrzejszy.... A odbika ma większą głębię koloru. A
co
> jest lepsze to już kwestia osobnicza.
> Poza tym zajmując się wydrukiem zajmuję się wydrukiem, a zajmując się
odbiką
> zajmuję się odbiką. Bo jedno i drugie nie ma ze sobą nic wspólnego poza
tym co
> widzisz na jednym i drugim w postaci obrazu.

A jak wygląda relacja tych niuansów z tematem zdjęcia? ;>

;)
kwestia wykorzystywania techniki do określonego celu.
Masz zdjęcie i chodzi o to żebyś miał chęć do wykonania powiększenia najlepiej
jak to według Ciebie możliwe. Dyskutujemy o technikach jakimi możesz to robić.
Sam wybierasz, która jest odpowiednia lub sam taką opracowujesz. I sam
oceniasz jakie ma ona przełożenie na temat zdjęcia. Jeśli uważasz, że
wszystkie dostępne techniki są do niczego to tak właśnie jest. Po prostu ich
nie akceptujesz, są słabe, nie oddają tego co chciałbyś aby oddawały. Tak
wygląda relacja tych niuansów z tematem zdjęcia:)

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

66 Data: Marzec 26 2010 23:08:50
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: cichybartko 

W dniu 2010-03-26 22:59, marek augustynski pisze:

No widzisz, ludzie nawet nie potrafią czytać jednego tekstu w ten sam
sposób,
a co dopiero ocenić kolor;)
Ja piszę, ciągle i wciąż, że to wydruk ma większy kontrast, bardziej
intensywny kolor, jest ostrzejszy.... A odbika ma większą głębię koloru. A
co
jest lepsze to już kwestia osobnicza.
Poza tym zajmując się wydrukiem zajmuję się wydrukiem, a zajmując się
odbiką
zajmuję się odbiką. Bo jedno i drugie nie ma ze sobą nic wspólnego poza
tym co
widzisz na jednym i drugim w postaci obrazu.

A jak wygląda relacja tych niuansów z tematem zdjęcia? ;>

;)
kwestia wykorzystywania techniki do określonego celu.
Masz zdjęcie i chodzi o to żebyś miał chęć do wykonania powiększenia najlepiej
jak to według Ciebie możliwe. Dyskutujemy o technikach jakimi możesz to robić.
Sam wybierasz, która jest odpowiednia lub sam taką opracowujesz. I sam
oceniasz jakie ma ona przełożenie na temat zdjęcia. Jeśli uważasz, że
wszystkie dostępne techniki są do niczego to tak właśnie jest. Po prostu ich
nie akceptujesz, są słabe, nie oddają tego co chciałbyś aby oddawały. Tak
wygląda relacja tych niuansów z tematem zdjęcia:)

Czyli takie trochę szukanie dziury w całym ;).

Pozdrawiam,
Bartosz.

67 Data: Marzec 27 2010 12:14:57
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 


>> A jak wygląda relacja tych niuansów z tematem zdjęcia? ;>
>
> ;)
> kwestia wykorzystywania techniki do określonego celu.
> Masz zdjęcie i chodzi o to żebyś miał chęć do wykonania powiększenia
najlepiej
> jak to według Ciebie możliwe. Dyskutujemy o technikach jakimi możesz to
robić.
> Sam wybierasz, która jest odpowiednia lub sam taką opracowujesz. I sa
> oceniasz jakie ma ona przełożenie na temat zdjęcia. Jeśli uważasz, że
> wszystkie dostępne techniki są do niczego to tak właśnie jest. Po prostu
ich
> nie akceptujesz, są słabe, nie oddają tego co chciałbyś aby oddawały. Tak
> wygląda relacja tych niuansów z tematem zdjęcia:)

Czyli takie trochę szukanie dziury w całym ;).

Sam to oceniasz. Jeśli dla Ciebie jest to szukanie dziury w całym to tak
właśnie jest;)
Jedncześnie przy takiej teorii jakiekolwiek powiększenie w postaci wydruku czy
odbitki nie ma sensu, wystarczy ekran moniora... I żeby nie było, tak
najpewniej jest, a każdy kto przekłada zdęcie na papier szuka dziury w całym;)

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

68 Data: Marzec 20 2010 22:25:11
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: JA 

On 2010-03-20 20:56:42 +0100, Czornyj  said:

U mnie są jednolite, niezależnie od papieru - o ile nie ma fragmentów
czystej bieli, którą to ewentualność można wyeliminować. Porowa
tość
może wynikać tylko ze struktury papieru.

Tak zupełnie z boku i po niczyjej stronie.
Nie uważasz, że "niezależnie od papieru" i "wynikać tylko ze struktury papieru" jest trochę sprzeczne?
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

69 Data: Marzec 20 2010 15:59:40
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Czornyj 

Tak zupełnie z boku i po niczyjej stronie.
Nie uważasz, że "niezależnie od papieru" i "wynikać tylko ze struktury
papieru" jest trochę sprzeczne?

Warstwa tuszu tworzy jednolitą powierzchnię na strukturze papieru -
natomiast faktura samego papieru zostaje przy tym zachowana. Jeśli
komuś zależy na jednolitości w sensie gładkości, to musi albo kupić
zupełnie gładki papier, albo fakycznie zalać wszystko na amen lakierem
lub zalaminować.

70 Data: Marzec 21 2010 08:13:11
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Marcin Debowski 

On 2010-03-20, Czornyj  wrote:

Z bardzo prostych przyczyn, cytuję: "Kryształy barwnika są mniej
trwałe niż pigmenty z powodu tego, że ich siły międzycząsteczkowego
[..]

Ten tekst zawiera masę uogólnień lub wręcz nieprawd. Być może wynika to
z błędnego tłumaczenia ale jest to pseudonaukowy bełkot.

--
Marcin

71 Data: Marzec 20 2010 21:43:47
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: de Fresz 

On 2010-03-20 19:42:54 +0100, "marek augustynski"  said:

Co do reszty, koledzy już się poznęcali

Koledzy piszą mity. Są bardzo przekonanni do tego co piszą co stanowi tylko
dowód jak mało wiedzą. Gdyby wiedzieli więcej nie byliby tak pewni. Zresztą
tak jest w każdej dziedzinie.

Taka mała rada: przestań się już kompromitować. Udowodniłeś już że pojęcia o technologiach wydruków nie masz, za to wykazujesz pewne objawy bycia sekciarzem, więc jeśli chcesz być traktowany poważnie - nie brnij dalej w tematy Ci obce, o których może i gdzieś coś słyszałeś, ale jakby tak nie do końca.


--
Pozdrawiam
de Fresz

72 Data: Marzec 20 2010 21:51:49
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 


>> Co do reszty, koledzy już się poznęcali
>
> Koledzy piszą mity. Są bardzo przekonanni do tego co piszą co stanowi tylko
> dowód jak mało wiedzą. Gdyby wiedzieli więcej nie byliby tak pewni. Zresztą
> tak jest w każdej dziedzinie.

Taka mała rada: przestań się już kompromitować. Udowodniłeś już że
pojęcia o technologiach wydruków nie masz, za to wykazujesz pewne
objawy bycia sekciarzem, więc jeśli chcesz być traktowany poważnie -
nie brnij dalej w tematy Ci obce, o których może i gdzieś coś
słyszałeś, ale jakby tak nie do końca.

No cóż. Materia ludzą to jedyna rzecz, kórej przeskoczyć się nie da.
Więc niniejszym przestaję się kompromiować. Możesz teraz uznać, że cokolwiek
napiszę kompromitujące nie jest. I tak niczego to nie zmieni. Prawda?

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

73 Data: Marzec 21 2010 01:48:11
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: de Fresz 

On 2010-03-20 21:51:49 +0100, "marek augustynski"  said:

Taka mała rada: przestań się już kompromitować. Udowodniłeś już że
pojęcia o technologiach wydruków nie masz, za to wykazujesz pewne
objawy bycia sekciarzem, więc jeśli chcesz być traktowany poważnie -
nie brnij dalej w tematy Ci obce, o których może i gdzieś coś
słyszałeś, ale jakby tak nie do końca.

No cóż. Materia ludzą to jedyna rzecz, kórej przeskoczyć się nie da.

A po polsku? Zresztą nieważne...


Więc niniejszym przestaję się kompromiować. Możesz teraz uznać, że cokolwiek
napiszę kompromitujące nie jest. I tak niczego to nie zmieni. Prawda?

No tak, zapomniałem że rozmawiam z artystą, który lubuje się w pływaniu po wyżynach absolutu i dzieleniu na czworo duchowości czy innej cielesności ot tak, dla czystej rozkoszy filozofowania. Już samo upieranie się przy werniksach powinno dać do zrozumienia że nie o praktykę tu chodzi, ale o podnoszenie wydruku czy odbitki na piedestał Prawdziwej Sztuki, a nie zwyczajne i plebejskie cieszenie oczu. Jako że szkoda mi czasu na czcze deliberowanie o duchowości kawałka papieru, niniejszym daję se siana.

--
Pozdrawiam
de Fresz

74 Data: Marzec 21 2010 02:15:55
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: marek augustynski 

>> Taka mała rada: przestań się już kompromitować. Udowodniłeś już że
>> pojęcia o technologiach wydruków nie masz, za to wykazujesz pewne
>> objawy bycia sekciarzem, więc jeśli chcesz być traktowany poważnie -
>> nie brnij dalej w tematy Ci obce, o których może i gdzieś coś
>> słyszałeś, ale jakby tak nie do końca.
>
> No cóż. Materia ludzą to jedyna rzecz, kórej przeskoczyć się nie da.

A po polsku? Zresztą nieważne...


> Więc niniejszym przestaję się kompromiować. Możesz teraz uznać, że
cokolwiek
> napiszę kompromitujące nie jest. I tak niczego to nie zmieni. Prawda?

No tak, zapomniałem że rozmawiam z artystą, który lubuje się w pływaniu
po wyżynach absolutu i dzieleniu na czworo duchowości czy innej
cielesności ot tak, dla czystej rozkoszy filozofowania.

No ale co Ty chcesz osiągnąć? Chcesz mi powiedzieć jaki to jestem lub nie
jestem? Pomysli sam, o czym ty mowisz? Poruszam pewien problem, pisze po
polsku (i co z tego, ze z bledami) odpisujac laikowi sposobem dla niego do
przelkniecia i tak Cie to drazni? Najpierw pomysl co ktos mowi, a jak sie
odnosisz to uzasadnij. Ja jestem wytrawnym pedagogiem (serio:) i zjadlem zeby
na takich przypadkach jak Twoj. Wyslucham wszystkiego co powiesz i mozesz
nazwac to sekciarstwem lub czymkolwiek zechcesz. Masz jednak jak w banku, ze
potrakuje Cie jak czlowieka, a nie jak bydło.


 Już samo
upieranie się przy werniksach powinno dać do zrozumienia że nie o
praktykę tu chodzi, ale o podnoszenie wydruku czy odbitki na piedestał
Prawdziwej Sztuki, a nie zwyczajne i plebejskie cieszenie oczu. Jako że
szkoda mi czasu na czcze deliberowanie o duchowości kawałka papieru,
niniejszym daję se siana.

A wiesz, że odpisałeś mi trzy razy i za każdym razem bez treści?

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

75 Data: Marzec 19 2010 20:22:23
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Jacek_P 

AA napisal:

Slyszalem cos o piance, ale nie widzialem w rzeczywistosci (a moze nie
wiem, ze to na piance). I co z ta pianka robic.

Kup sobie aktualnego Danonka w kompletnym czteropaku.
Wydlub ze srodka gadzet: przeszli teraz z magnesikow
na figurki piankowe. No i to wlasnie jest taka pianka ;)
Tyle, ze dla dzieci jest miekka, pod zdjecia - twarda.

--
Pozdrawiam,

Jacek

76 Data: Marzec 20 2010 08:40:38
Temat: Re: Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?
Autor: Jakub Jewuła 

Użytkownik "Jacek_P"  napisał w wiadomości

AA napisal:
Slyszalem cos o piance, ale nie widzialem w rzeczywistosci (a moze nie
wiem, ze to na piance). I co z ta pianka robic.
Kup sobie aktualnego Danonka w kompletnym czteropaku.
Wydlub ze srodka gadzet: przeszli teraz z magnesikow
na figurki piankowe. No i to wlasnie jest taka pianka ;)
Tyle, ze dla dzieci jest miekka, pod zdjecia - twarda.

Gdyby kos nie zrozumial - to byl kiepski zart nie majacy
nic wspolnego z prawda.

q

Duze powiekszenie - jak do prezentacji ?



Grupy dyskusyjne