Grupy dyskusyjne   »   Dylemat kupującego auto...

Dylemat kupującego auto...



1 Data: Czerwiec 30 2011 12:44:15
Temat: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

Witam.

Temat "co kupić" już nieaktualny, teraz jest kwestia wyboru... :D Opcje są dwie:
1. Toyota Avensis II, PR 04/2004, sedan, 2.0 benzyna, 160kkm...
2. Ford Focus II, PR 12/2005, hatchback 3D, 2.0 benzyna, 130kkm...

Cena obu aut identyczna. Oba auta mają dobre wyposażenie, jest dwustrefowa
klimatyzacja, elektryka, komputer pokładowy, radio z cd, Ford ma półskóry
i opcjonalne radio Sony, więc chyba ma też AUX? Reszta różnic w wyposażeniu
jest imho mało istotna...

Do Avki musiałbym kupić na przyszły sezon kółka 17" na lato, do Foki są
dwa komplety kół, oba auta mają podobne osiągi, Focus pewnie ciut mniej
spali... Avensis nie nadaje się do latania po zakrętach, Focus jest do tego
stworzony... Avensis kusi eleganckim wyglądem, ale trochę boli pozycja
za kierownicą jak na krześle i wybitnie antysportowy charakter auta...
Ford za to bardzo podoba mi się stylistycznie, 3 drzwiówka wygląda świetnie...

A co do zastosowania auta - jeżdżę głównie sam, czasami we dwie osoby,
dzieci na horyzoncie nie ma, żony też, więc pakowne rodzinne auto jest
niepotrzebne. Pomysł zakupu dużego sedana wynika tylko i wyłącznie
z chęci dokarmienia własnej próżności, powstaje tylko pytanie, czy jest
sens, bo przecież Focus wcale małym autem nie jest i wiem, że by mi
wystarczył... No i przypominają mi się czasy, kiedy jeździłem za niskim
i za twardym Golfem MK3 GTI, ileż to frajdy dawało...

Pomocy, czy ja mam rzucać monetą? :D

Pozdrawiam
..Peeter



2 Data: Czerwiec 30 2011 12:51:57
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Agent 


Użytkownik ".Peeter"  napisał w wiadomości

Witam.

Temat "co kupić" już nieaktualny, teraz jest kwestia wyboru... :D Opcje są dwie:
1. Toyota Avensis II, PR 04/2004, sedan, 2.0 benzyna, 160kkm...
2. Ford Focus II, PR 12/2005, hatchback 3D, 2.0 benzyna, 130kkm...

Cena obu aut identyczna. Oba auta mają dobre wyposażenie, jest dwustrefowa
klimatyzacja, elektryka, komputer pokładowy, radio z cd, Ford ma półskóry
i opcjonalne radio Sony, więc chyba ma też AUX? Reszta różnic w wyposażeniu
jest imho mało istotna...

Do Avki musiałbym kupić na przyszły sezon kółka 17" na lato, do Foki są
dwa komplety kół, oba auta mają podobne osiągi, Focus pewnie ciut mniej
spali... Avensis nie nadaje się do latania po zakrętach, Focus jest do tego
stworzony... Avensis kusi eleganckim wyglądem, ale trochę boli pozycja
za kierownicą jak na krześle i wybitnie antysportowy charakter auta...
Ford za to bardzo podoba mi się stylistycznie, 3 drzwiówka wygląda świetnie...

A co do zastosowania auta - jeżdżę głównie sam, czasami we dwie osoby,
dzieci na horyzoncie nie ma, żony też, więc pakowne rodzinne auto jest
niepotrzebne. Pomysł zakupu dużego sedana wynika tylko i wyłącznie
z chęci dokarmienia własnej próżności, powstaje tylko pytanie, czy jest
sens, bo przecież Focus wcale małym autem nie jest i wiem, że by mi
wystarczył... No i przypominają mi się czasy, kiedy jeździłem za niskim
i za twardym Golfem MK3 GTI, ileż to frajdy dawało...


Mam Avensisa, Focusem nie jechałem. Co do ocen własności jezdych to jednak podejrzewam że masz rację wskazując przewagę Focusa jednak Avensis w zakrętach też dobrze jeździ, nie jest specjalnie miękki i nie wychyla się za mocno więc nie powiedziałbym że jest wybitnie antysportowy. Za to na koleinach mocno ciągnie.  W Twoim zastosowaniu wybrałbym jednak Focusa bo powinien ciut mniej palić a i pewnie mniej waży więc będzie więcej frajdy z jazdy.

3 Data: Czerwiec 30 2011 12:53:20
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Yogi(n) 

Użytkownik ".Peeter"  napisał w wiadomości

Witam.

Temat "co kupić" już nieaktualny, teraz jest kwestia wyboru... :D Opcje są dwie:
1. Toyota Avensis II, PR 04/2004, sedan, 2.0 benzyna, 160kkm...
2. Ford Focus II, PR 12/2005, hatchback 3D, 2.0 benzyna, 130kkm...

Jeździłeś jednym i drugim? Weź to, które sprawia więcej frajdy.

--
Yogi(n)
http://nczas.home.pl/wp-content/uploads/2010/10/wasiukiewicz412010.jpg
http://gazetawyborcza.republika.pl/PlakatMichnik_72.jpg
http://legionisci.com/zdjecia/11lech2_kibice_d.jpg
http://img809.imageshack.us/img809/3142/16282818109207190268210.jpg

4 Data: Czerwiec 30 2011 12:55:30
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"Yogi(n)" wrote:

Jeździłeś jednym i drugim? Weź to, które sprawia więcej frajdy.

Jeździłem Foką 1.6, dwulitrówka jest u nas bardzo rzadka. Pomijając, że 100KM
to było za mało do tej budy, zabawa była pierwsza klasa, uśmiech z gęby nie
schodzi. :-)

Pozdrawiam
..Peeter

5 Data: Czerwiec 30 2011 13:07:50
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Yogi(n) 

Użytkownik ".Peeter"  napisał w wiadomości

"Yogi(n)" wrote:
Jeździłeś jednym i drugim? Weź to, które sprawia więcej frajdy.

Jeździłem Foką 1.6, dwulitrówka jest u nas bardzo rzadka. Pomijając, że 100KM
to było za mało do tej budy, zabawa była pierwsza klasa, uśmiech z gęby nie
schodzi. :-)

No to koniecznie przejedź się jeszcze avensisem, bedziesz znał odpowiedź na pytanie "co wybrać". Opiniami z internetu sie nei kieruj, bo różne rzeczy różnych ludzi cieszą i potem bedziesz żałował. Ja avensisem jeździem wyłącznie jako pasażer, był to diesel i bardzo ładnie się zbierał, mimo że ja mam lżejsze i mocniejsze o blisko 20 koni auto, to ożywa ono dopiero przy 4 tys. obrotów, to avensis w dieslu ze 126 konnym silnikiem robił na mnie wrażenie żwawego. Weź pod uwage też bezawaryjność i jakość wykończenia (nie wiem jak jest w fokusie, bo jakoś nikt ze znajomych i rodziny w fordach nie gustuje).
W wypadku tych dwóch - o ile inne rzeczy są nieistotne, stan techniczny porównywalny itp. - umów się na jazdy próbne, najlepiej w tym samym dniu - i będziesz wiedział. Ja, kupując auto w 2009 objeździłem chyba z 10 salonów i wykonałem chyba 7 jazd próbnych, uwierz, to najlepszy sposób.

--
Yogi(n)
http://nczas.home.pl/wp-content/uploads/2010/10/wasiukiewicz412010.jpg
http://gazetawyborcza.republika.pl/PlakatMichnik_72.jpg
http://legionisci.com/zdjecia/11lech2_kibice_d.jpg
http://img809.imageshack.us/img809/3142/16282818109207190268210.jpg

6 Data: Czerwiec 30 2011 13:19:12
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: wlasti 

u mnie na podworku stoi
focus 2007 1,8 tdci
aven 2004 2.o d4d

ave większa wygodniejsza ciche zawieszenie

focus trochę szybszy zwinniejszy
ale mniejszy głośniejsze zawieszenie
trochę skrzypią plastiki w  środku...



oba bezproblemowe w utrzymaniu - żadnych napraw - ytlko przeglądy...


na ave ZNACZNI|E mniej stracisz kiedyś...

art

7 Data: Czerwiec 30 2011 15:09:12
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"wlasti" wrote

focus trochę szybszy zwinniejszy
ale mniejszy głośniejsze zawieszenie
trochę skrzypią plastiki w  środku...

Po Seacie mało które auto będzie porównywalnie skrzypieć i mieć
porównywalnie głośne zawieszenie. :-) A trzeszczące plastiki w Ave
też są normą, nie skrzeczą w czasie jazdy, ale dotknięcie elementów
wnętrza kończy się skrzekiem... Poza tym jestem cierpliwy, mogę
sobie rozkładać i składać auto w celu usunięcia trzeszczenia, w Seacie
robiłem to po każdej zimie. :-)

na ave ZNACZNI|E mniej stracisz kiedyś...

Wiem o tym, z drugiej strony powstaje pytanie, ile do Ave dołożę
w cenach paliwa, bo podejrzewam, że duży sedan 2.0 będzie palił
więcej od hatchbacka 2.0...

Pozdrawiam
..Peeter

8 Data: Czerwiec 30 2011 22:23:11
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Wiktor 

W dniu 2011-06-30 15:09, .Peeter pisze:

Wiem o tym, z drugiej strony powstaje pytanie, ile do Ave dołożę
w cenach paliwa, bo podejrzewam, że duży sedan 2.0 będzie palił
więcej od hatchbacka 2.0...

Mam Ave I z tym samym silnikiem 2.0, a znajomy ma Focusa 1.6.
Z naszych rozmów wynika, że Focus 1.6 pali prawie tyle samo co moja Ave.

Wiktor

9 Data: Czerwiec 30 2011 22:27:26
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"Wiktor" wrote:

Mam Ave I z tym samym silnikiem 2.0, a znajomy ma Focusa 1.6.
Z naszych rozmów wynika, że Focus 1.6 pali prawie tyle samo co moja Ave.

Pewnie dlatego, że 1.6 w Focusie nie jedzie i trzeba bardziej podeptać,
żeby nadążyć w ruchu miejskim. :-)

Pozdrawiam
..Peeter

10 Data: Czerwiec 30 2011 15:20:29
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"Yogi(n)" wrote:

No to koniecznie przejedź się jeszcze avensisem, bedziesz znał odpowiedź na pytanie "co wybrać".

Jeździłem Avensisem. Pozycja za kierownicą wysoka i trochę dziadkowa, spory
komfort jazdy, ciche zawieszenie, osiągi znośne, ale najbardziej emocjonujące
w tym aucie jest... włączanie kierunkowskazów i podgłaśnianie radia.
Podłokietnik przy moim ustawieniu fotela trochę przeszkadzał przy zmianie
biegów, w Seacie tego problemu nie było. Pewnie można się przyzwyczaić,
do dziadkowej pozycji za kierownicą i wielkiego steru rodem z okrętu pirackiego
pewnie też.

Możliwości przewozowe Avensisa są mocno ograniczone, składana kanapa nie
pomaga w ogóle ze względu na wzmocnienia zmniejszające otwór między
kabiną i bagażnikiem. Jednego sedana już miałem i określiłbym go jako
ładny, ale niepraktyczny.  Kombi do mnie w ogóle nie przemawia, straszliwa
krowa, a mnie taka przestrzeń ładunkowa jest kompletnie niepotrzebna.
Hatchback będzie pewnie bardziej praktyczny, kiedyś do golfa mk3 3d
zapakowałem całą przeprowadzkę kumpla, bez mebli oczywiście. :-)

Pozdrawiam
..Peeter

11 Data: Czerwiec 30 2011 13:24:42
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Vlad The Ripper 


Użytkownik ".Peeter"  napisał w wiadomości

Witam.

Temat "co kupić" już nieaktualny, teraz jest kwestia wyboru... :D Opcje są
dwie:
1. Toyota Avensis II, PR 04/2004, sedan, 2.0 benzyna, 160kkm...
2. Ford Focus II, PR 12/2005, hatchback 3D, 2.0 benzyna, 130kkm...

3 furtkowca miałem i nigdy więcej nie kupię. Czasem zachodzi potrzeba
przewieźć jakis delikatny lub ponagdabarytowy ładunek, a w 3d trudno lub nie
ma możliwości go umieścić. Wygoda też się liczy. :) Zakładam, że auto do
normalnego codziennego użytku.
Poza tym ze względu na ceny paliw sugeruję ten, który już ma gaz,
ewentualnie do którego da się dołożyć gaz. Zakładam, że jeździsz więcej niż
5kkm rocznie.

Cena obu aut identyczna. Oba auta mają dobre wyposażenie, jest dwustrefowa
klimatyzacja, elektryka, komputer pokładowy, radio z cd, Ford ma półskóry
i opcjonalne radio Sony, więc chyba ma też AUX? Reszta różnic w
wyposażeniu
jest imho mało istotna...

W każdym stare pewnie fabryczne radio.  Za 300zł dołożysz normalny nowy
odtwarzacz z USB/SD/AUX grający zdecydowanie lepiej. Moim zdaniem nieistotna
sprawa.

Do Avki musiałbym kupić na przyszły sezon kółka 17" na lato, do Foki są
dwa komplety kół, oba auta mają podobne osiągi, Focus pewnie ciut mniej
spali... Avensis nie nadaje się do latania po zakrętach, Focus jest do
tego
stworzony... Avensis kusi eleganckim wyglądem, ale trochę boli pozycja
za kierownicą jak na krześle i wybitnie antysportowy charakter auta...
Ford za to bardzo podoba mi się stylistycznie, 3 drzwiówka wygląda
świetnie...

Do ave będziesz miał nowe koła, może okaże się, że podejdą mniejsze i
tańsze. A w focusie masz 2 komplety kół z prawdopodobnie z pogiętymi felgami
i zużytymi oponami, więc na jedno wychodzi. Ten focus ma jakiś napęd na 4,
ze lata po zakrętach?
Pozycja za kierownicą to kwestia gustu. Ja wolałbym łatwo wsiadać i
wysiadać, siedzieć wysoko i wygodnie i jak najwięcej widzieć. Tu musisz
wybrać pod swoje preferencje.

A co do zastosowania auta - jeżdżę głównie sam, czasami we dwie osoby,
dzieci na horyzoncie nie ma, żony też, więc pakowne rodzinne auto jest
niepotrzebne. Pomysł zakupu dużego sedana wynika tylko i wyłącznie
z chęci dokarmienia własnej próżności, powstaje tylko pytanie, czy jest
sens, bo przecież Focus wcale małym autem nie jest i wiem, że by mi
wystarczył... No i przypominają mi się czasy, kiedy jeździłem za niskim
i za twardym Golfem MK3 GTI, ileż to frajdy dawało...

Pomocy, czy ja mam rzucać monetą? :D

Wszystko ma swoje plusy i minusy. W końcu Ty będziesz tym autem jeździł.

12 Data: Czerwiec 30 2011 14:23:09
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Maciek 

3 furtkowca miałem i nigdy więcej nie kupię. Czasem zachodzi potrzeba
przewieźć jakis delikatny lub ponagdabarytowy ładunek, a w 3d trudno lub nie
ma możliwości go umieścić.

O jakim ładunku piszesz? Miałem 3d hatchbacka, konkretnie Escorta. Problemów nie było a woziłem różne graty, po dwa nie złożone rowery w środku samochodu, materiały budowlane np. dechy po 2,5m. kompletne szafki itp. Po złożeniu tylnych siedzeń była duża przestrzeń załadunkowa a dostęp przez tylną klapę bardzo dobry.
Jedyny minus dla mnie przy 3d był taki, że kiepsko się wsiadało/wysiadało w wąskich miejscach parkingowych np. pod marketami.
Mały kąt otwarcia. Kiedyś kumpel podsumował "masz skrzydło od samolotu a nie drzwi". ;-)

Dla mnie sedan ma ograniczoną możliwość załadunku. Zresztą pisałem już kiedyś jak to znajomi nie mogli wcisnąć do Granady dużego telewizora a do malutkiego Peugeota 205 wszedł bez problemu.
Osobiście sedana bym nie kupił, więc tą Toyotę bym odpuścił chociaż ma 4d.

13 Data: Czerwiec 30 2011 15:08:24
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-06-30 14:23, Maciek pisze:

3 furtkowca miałem i nigdy więcej nie kupię. Czasem zachodzi potrzeba
przewieźć jakis delikatny lub ponagdabarytowy ładunek, a w 3d trudno
lub nie
ma możliwości go umieścić.

O jakim ładunku piszesz? Miałem 3d hatchbacka, konkretnie Escorta.
Problemów nie było a woziłem różne graty, po dwa nie złożone rowery w
środku samochodu, materiały budowlane np. dechy po 2,5m. kompletne
szafki itp. Po złożeniu tylnych siedzeń była duża przestrzeń załadunkowa
a dostęp przez tylną klapę bardzo dobry.
Jedyny minus dla mnie przy 3d był taki, że kiepsko się
wsiadało/wysiadało w wąskich miejscach parkingowych np. pod marketami.
Mały kąt otwarcia. Kiedyś kumpel podsumował "masz skrzydło od samolotu a
nie drzwi". ;-)

Dla mnie sedan ma ograniczoną możliwość załadunku. Zresztą pisałem już
kiedyś jak to znajomi nie mogli wcisnąć do Granady dużego telewizora a
do malutkiego Peugeota 205 wszedł bez problemu.
Osobiście sedana bym nie kupił, więc tą Toyotę bym odpuścił chociaż ma 4d.

LOL - do Escorta Kombi ładunek nie wchodził, do Passata sedan wchodził
bez kłopotu po (złożeniu siedzeń). Zależy od ładunku.

14 Data: Czerwiec 30 2011 15:52:13
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Maciek 

 Zależy od ładunku.

....a to na pewno :) pewnie z 3m rury do sedana wcisnąłby, no ale np. szpejo gabarytów pralki to wątpię ;-)

15 Data: Czerwiec 30 2011 16:46:40
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-06-30 15:52, Maciek pisze:

Zależy od ładunku.

...a to na pewno :) pewnie z 3m rury do sedana wcisnąłby, no ale np.
szpejo gabarytów pralki to wątpię ;-)

Być może, ale np. drzwi z futryną wchodziły ;) Escort kombi okazał się
za mały. Z drugiej strony - pralkę automatyczną oraz telewizor 26"
przewiozłem kiedyś  maluchem ;)

16 Data: Czerwiec 30 2011 17:33:02
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: pablo eldiablo 

Artur Maśląg  napisał(a):


Być może, ale np. drzwi z futryną wchodziły ;) Escort kombi okazał się
za mały. Z drugiej strony - pralkę automatyczną oraz telewizor 26"
przewiozłem kiedyś  maluchem ;)


sa lepsi:

http://i.lawka.pl/graf/pl/zdjecia/2399_Krowa_w_Maluchu.jpg

;-)

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

17 Data: Czerwiec 30 2011 21:28:30
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-06-30 19:33, pablo eldiablo pisze:

Artur   napisał(a):


Być może, ale np. drzwi z futryną wchodziły ;) Escort kombi okazał się
za mały. Z drugiej strony - pralkę automatyczną oraz telewizor 26"
przewiozłem kiedyś  maluchem ;)


sa lepsi:

http://i.lawka.pl/graf/pl/zdjecia/2399_Krowa_w_Maluchu.jpg

;-)

Lepsi powiadasz? ;) Jak widać maluch ma się dobrze nawet w dzisiejszych
czasach :)

18 Data: Czerwiec 30 2011 21:27:08
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: jerzu 

On Thu, 30 Jun 2011 17:33:02 +0000 (UTC), "pablo eldiablo"
 wrote:

sa lepsi:

http://i.lawka.pl/graf/pl/zdjecia/2399_Krowa_w_Maluchu.jpg

;-)

Pikuś :)

http://jerzu.waw.pl/trash/pf126p_1.jpg
http://jerzu.waw.pl/trash/pf126p_2.jpg


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

19 Data: Lipiec 01 2011 06:59:00
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Agent 


Być może, ale np. drzwi z futryną wchodziły ;) Escort kombi okazał się
za mały. Z drugiej strony - pralkę automatyczną oraz telewizor 26"
przewiozłem kiedyś  maluchem ;)

Heh to co powiesz na to że Citroenem AX przewiozłem 2 pary drzwi razem z futrynami. Innym razem 2 rowery górskie z kołami 26". Do Sedana i to akurat Avensisa nie wszedł mi nawet samochodzik dla dzieci - taki z akumulatorem.

20 Data: Czerwiec 30 2011 15:27:29
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"Vlad The Ripper" wrote:

Poza tym ze względu na ceny paliw sugeruję ten, który już ma gaz, ewentualnie do którego da się dołożyć gaz. Zakładam, że jeździsz więcej niż 5kkm rocznie.

Jeżdżę około 10-12kkm rocznie. Gaz odpada - w 2.0 D4 Toyoty zamontowanie
jest praktycznie niemożliwe, w Fordzie nie było by nawet sensu.

W każdym stare pewnie fabryczne radio.  Za 300zł dołożysz normalny nowy odtwarzacz z USB/SD/AUX grający zdecydowanie lepiej. Moim zdaniem nieistotna sprawa.

Fabryczne radio w Toyocie gra po prostu tandetnie. W Fordzie opcjonalne
radio ze zmieniarką 6CD gra znacznie lepiej i raczej bym nie odczuł potrzeby
zmiany.

Do ave będziesz miał nowe koła, może okaże się, że podejdą mniejsze i tańsze.

I tak bym założył 17", taka wielka locha słabo wygląda na czymkolwiek mniejszym. ;-)

Ten focus ma jakiś napęd na 4, ze lata po zakrętach?

Ośka oczywiście. Wiem, że ciężko uwierzyć, sam nie mam pojęcia jak Ford tego
dokonał, ale prowadzenie Focusa = banan na gębie.

Pozycja za kierownicą to kwestia gustu. Ja wolałbym łatwo wsiadać i wysiadać, siedzieć wysoko i wygodnie i jak najwięcej widzieć. Tu musisz wybrać pod swoje preferencje.

Moimi preferencjami zdecydowanie nie jest siedzenie wysoko w pozycji prawie
że przyklejonej do kierownicy. W Avensisie jedyna mi pasująca pozycja, to
wysokość fotela prawie na minimum, w Fordzie jest zdecydowanie większy
zakres regulacji, łatwiej jest się dopasować.

Wszystko ma swoje plusy i minusy. W końcu Ty będziesz tym autem jeździł.

I stąd jest dylemat. Żebym później nie żałował, że nie wybrałem tego drugiego...
I tu właśnie większe obawy budzi Avensis - lubię czuć auto i drogę, lubię po
prostu auta zwinne i dynamiczne w prowadzeniu. Avensis to cruiser, tego się
boję...

Pozdrawiam
..Peeter

21 Data: Czerwiec 30 2011 22:28:11
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Wiktor 

W dniu 2011-06-30 15:27, .Peeter pisze:

I tu właśnie większe obawy budzi Avensis - lubię czuć auto i drogę,
lubię po
prostu auta zwinne i dynamiczne w prowadzeniu. Avensis to cruiser, tego się
boję...

Jeździłeś tym silnikiem D4 z Ave, czy tylko tak zakładasz?

22 Data: Lipiec 01 2011 11:52:33
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"Wiktor" wrote:

Jeździłeś tym silnikiem D4 z Ave, czy tylko tak zakładasz?

Oczywiście, że jeździłem.

Pozdrawiam
..Peeter

23 Data: Lipiec 01 2011 07:05:18
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Agent 


Fabryczne radio w Toyocie gra po prostu tandetnie. W Fordzie opcjonalne
radio ze zmieniarką 6CD gra znacznie lepiej i raczej bym nie odczuł potrzeby
zmiany.

Fabryczna instalacja Audio w Ave to 8 głośników. Radio Panasonica gra MZ całkiem fajnie. Może i opcjonalne w fordzie będzie lepsze za to całość deski wygląda wtedy jak k....

24 Data: Lipiec 01 2011 11:53:20
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"Agent" wrote:

Fabryczna instalacja Audio w Ave to 8 głośników. Radio Panasonica gra MZ całkiem fajnie. Może i opcjonalne w fordzie będzie lepsze za to całość deski wygląda wtedy jak k....

Opcjonalne w Fordzie ma taki sam kształt jak oryginalne i pasuje do deski. :-)

Pozdrawiam
..Peeter

25 Data: Lipiec 01 2011 08:08:08
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Vlad The Ripper 


Użytkownik ".Peeter"  napisał w wiadomości

"Vlad The Ripper" wrote:
Poza tym ze względu na ceny paliw sugeruję ten, który już ma gaz,
ewentualnie do którego da się dołożyć gaz. Zakładam, że jeździsz więcej
niż 5kkm rocznie.

Jeżdżę około 10-12kkm rocznie. Gaz odpada - w 2.0 D4 Toyoty zamontowanie
jest praktycznie niemożliwe, w Fordzie nie było by nawet sensu.

W każdym stare pewnie fabryczne radio.  Za 300zł dołożysz normalny nowy
odtwarzacz z USB/SD/AUX grający zdecydowanie lepiej. Moim zdaniem
nieistotna sprawa.

Fabryczne radio w Toyocie gra po prostu tandetnie. W Fordzie opcjonalne
radio ze zmieniarką 6CD gra znacznie lepiej i raczej bym nie odczuł
potrzeby
zmiany.

Do ave będziesz miał nowe koła, może okaże się, że podejdą mniejsze i
tańsze.

I tak bym założył 17", taka wielka locha słabo wygląda na czymkolwiek
mniejszym. ;-)

Ten focus ma jakiś napęd na 4, ze lata po zakrętach?

Ośka oczywiście. Wiem, że ciężko uwierzyć, sam nie mam pojęcia jak Ford
tego
dokonał, ale prowadzenie Focusa = banan na gębie.

Pozycja za kierownicą to kwestia gustu. Ja wolałbym łatwo wsiadać i
wysiadać, siedzieć wysoko i wygodnie i jak najwięcej widzieć. Tu musisz
wybrać pod swoje preferencje.

Moimi preferencjami zdecydowanie nie jest siedzenie wysoko w pozycji
prawie
że przyklejonej do kierownicy. W Avensisie jedyna mi pasująca pozycja, to
wysokość fotela prawie na minimum, w Fordzie jest zdecydowanie większy
zakres regulacji, łatwiej jest się dopasować.

Można siedzieć wysoko i nie być przyklejony do kierownicy. Ważne żeby
prawidłowo wszystko ustawić i mieć pełną kontrolę nad autem i jak najwięcej
widzieć.

Wszystko ma swoje plusy i minusy. W końcu Ty będziesz tym autem jeździł.

I stąd jest dylemat. Żebym później nie żałował, że nie wybrałem tego
drugiego...
I tu właśnie większe obawy budzi Avensis - lubię czuć auto i drogę, lubię
po
prostu auta zwinne i dynamiczne w prowadzeniu. Avensis to cruiser, tego
się
boję...

Z tego co piszesz, cały czas jest wskazanie na focusa. Wybrać jego, albo
rozważyć jeszcze inne auto.

26 Data: Czerwiec 30 2011 17:05:05
Temat: Re: Dylemat kupujÂącego auto...
Autor: radekp@konto.pl 

Thu, 30 Jun 2011 13:24:42 +0200, w  "Vlad The
Ripper"  napisał(-a):

3 furtkowca miałem i nigdy więcej nie kupię. Czasem zachodzi potrzeba
przewieźć jakis delikatny lub ponagdabarytowy ładunek, a w 3d trudno lub nie
ma możliwości go umieścić. Wygoda też się liczy. :) Zakładam, że auto do
normalnego codziennego użytku.

Skoro napisał, że max będą jeździły dwie osoby, to przypuszczam że złożenie
tylnych foteli wystarczy (i nie będzie miało znaczenia czy 3d czy 5d).

27 Data: Czerwiec 30 2011 17:38:16
Temat: Re: Dylemat kupujÂącego auto...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-06-30,   wrote:

3 furtkowca miałem i nigdy więcej nie kupię. Czasem zachodzi potrzeba
przewieźć jakis delikatny lub ponagdabarytowy ładunek, a w 3d trudno lub nie
ma możliwości go umieścić. Wygoda też się liczy. :) Zakładam, że auto do
normalnego codziennego użytku.

Skoro napisał, że max będą jeździły dwie osoby, to przypuszczam że złożenie
tylnych foteli wystarczy (i nie będzie miało znaczenia czy 3d czy 5d).

Z 3d się dużo gorzej wysiada w ciasnych miejscach.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

28 Data: Czerwiec 30 2011 12:20:50
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Robert Rędziak 

On Thu, 30 Jun 2011 12:44:15 +0200, .Peeter
 wrote:

niepotrzebne. Pomysł zakupu dużego sedana wynika tylko i wyłącznie
z chęci dokarmienia własnej próżności, powstaje tylko pytanie, czy jest
sens,

 Jak już chcesz coś dużego, to chyba lepiej kombi, które
 przynajmniej jest praktyczne. Co z tego, że sedan ma duży
 bagażnik, skoro do foki też się pewnie zapakujesz, a jak
 przyjdzie konieczność przewiezienia czegoś naprawdę większego to
 i tak się nie zmieści?

 Chyba że chodzi o wyznacznik statusu społecznego: tylko że wtedy
 Lex byłby lepszy od Ave ;)

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

29 Data: Czerwiec 30 2011 15:30:49
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"RobertRędziak" wrote:

Jak już chcesz coś dużego, to chyba lepiej kombi, które
przynajmniej jest praktyczne. Co z tego, że sedan ma duży
bagażnik, skoro do foki też się pewnie zapakujesz, a jak
przyjdzie konieczność przewiezienia czegoś naprawdę większego to
i tak się nie zmieści?

Dokładnie. Nie potrzebuję pakownego auta, wystarczy mi w zupełności
Focus, a w przypadku czegoś większego hatchback jest bardziej praktyczny
od sedana. Wystarczy powiedzieć, że jeżdżąc sedanem musiałem pożyczać
Clio od mamy, żeby cokolwiek większego ze sklepu przywieźć. :D

Chyba że chodzi o wyznacznik statusu społecznego: tylko że wtedy
Lex byłby lepszy od Ave ;)

Mam w nosie manifestację statusu społecznego, szczególnie przy użyciu
auta, które mi się nie podoba. Znaczek na masce nie robi mi kompletnie
żadnej różnicy, auto ma mi się podobać i dawać mi frajdę z jazdy.
Jest tylko jedna marka, w której bym po prostu nie przetrawił znaczka
na kierownicy - chodzi oczywiście o skodowską zieloną kurę. :D

Pozdrawiam
..Peeter

30 Data: Czerwiec 30 2011 17:34:41
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Robert Rędziak 

On Thu, 30 Jun 2011 15:30:49 +0200, .Peeter
 wrote:

Dokładnie. Nie potrzebuję pakownego auta, wystarczy mi w zupełności
Focus, a w przypadku czegoś większego hatchback jest bardziej praktyczny
od sedana. Wystarczy powiedzieć, że jeżdżąc sedanem musiałem pożyczać
Clio od mamy, żeby cokolwiek większego ze sklepu przywieźć. :D

 No to chyba sobie odpowiedziałeś. Jeśli lepiej Ci się będzie
 jeździć Foką, bierz Fokę. Chyba że np. Ave jest o wiele
 wygodniejsza, a planujesz się nieco rozleniwić :>

Jest tylko jedna marka, w której bym po prostu nie przetrawił znaczka
na kierownicy - chodzi oczywiście o skodowską zieloną kurę. :D

 Dobra kura nie jest zła. Może być cichociemna, a przy tym mocno
 kąsać :>

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

31 Data: Czerwiec 30 2011 21:36:38
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"RobertRędziak" wrote:

No to chyba sobie odpowiedziałeś. Jeśli lepiej Ci się będzie
jeździć Foką, bierz Fokę. Chyba że np. Ave jest o wiele
wygodniejsza, a planujesz się nieco rozleniwić :>

Ave jest wygodniejsza, ale aż tak rozleniwiony jeszcze nie jestem
i wiem, że Foką lub Mazdą 3 będzie mi się dobrze jeździć. :-)

Dobra kura nie jest zła. Może być cichociemna, a przy tym mocno
kąsać :>

Miałem już takie auto, to był "rodzinny sedan z mocnym dizlem",
kąsał okrutnie, aż tak, że z biegiem czasu właściciel miał tego
dość, bo ile można znosić wieczne problemy z trakcją mimo
dobrych opon? ;-)

Pozdrawiam
..Peeter

32 Data: Lipiec 01 2011 09:45:53
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Robert Rędziak 

On Thu, 30 Jun 2011 21:36:38 +0200, .Peeter
 wrote:

Miałem już takie auto, to był "rodzinny sedan z mocnym dizlem",
kąsał okrutnie, aż tak, że z biegiem czasu właściciel miał tego
dość, bo ile można znosić wieczne problemy z trakcją mimo
dobrych opon? ;-)

 Akurat miałem na mysli kurę z mocną benzyną. A na problemy z
 trakcją potrzebny jest trening prawej nogi ;)

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

33 Data: Lipiec 01 2011 11:55:29
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"RobertRędziak" wrote:

Akurat miałem na mysli kurę z mocną benzyną. A na problemy z
trakcją potrzebny jest trening prawej nogi ;)

Taaaaak, po jakimś czasie prawa noga wiedziała już ile trzeba gazu
wcisnąć na poszczególnych biegach, żeby nie robić siary piskiem
opon. ;-) Co nie zmienia faktu, że przegięty diesel mi się znudził,
chwila zabawy i zmiana półbiegu... i tak w kółko. ;-)

Pozdrawiam
..Peeter

34 Data: Czerwiec 30 2011 16:29:05
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Artur C. 

W dniu 2011-06-30 14:20, Robert Rędziak pisze:

  Chyba że chodzi o wyznacznik statusu społecznego: tylko że wtedy
  Lex byłby lepszy od Ave ;)

Och ziom, Lex, Ave?! Szacun. Skąd się biorę tacy Marianowie?! N. T. D. z. w s. p.

35 Data: Czerwiec 30 2011 17:27:10
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Robert Rędziak 

On Thu, 30 Jun 2011 16:29:05 +0200, Artur C.
wrote:

Och ziom, Lex, Ave?! Szacun. Skąd się biorę tacy Marianowie?! N. T. D.

 Z ,,kontowni''.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

36 Data: Czerwiec 30 2011 15:30:02
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Bydlę 

On 2011-06-30 12:44:15 +0200, ".Peeter"  said:

Avensis kusi eleganckim wyglądem, ale trochę boli pozycja
za kierownicą jak na krześle

Boli fizycznie, czy to tylko strach przed prawidłową (jak rozumiem krzesło) pozycją?


Pomocy, czy ja mam rzucać monetą? :D

Wybierz to, w którym ci się lepiej siedzi.


--
Bydlę

37 Data: Czerwiec 30 2011 15:55:18
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"Bydlę" wrote:

Boli fizycznie, czy to tylko strach przed prawidłową (jak rozumiem krzesło) pozycją?

Świetnie to ująłeś. Ból fizyczny nie występuje oczywiście, ale tak, pozycja rodem
ze szkoły auto trochę przeszkadza przy pierwszym kontakcie. ;-)

Pozdrawiam
..Peeter

38 Data: Czerwiec 30 2011 16:35:43
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Bydlę 

On 2011-06-30 15:55:18 +0200, ".Peeter"  said:

"Bydlę" wrote:
Boli fizycznie, czy to tylko strach przed prawidłową (jak rozumiem krzesło) pozycją?

Świetnie to ująłeś. Ból fizyczny nie występuje oczywiście, ale tak, pozycja rodem
ze szkoły auto trochę przeszkadza przy pierwszym kontakcie. ;-)

Kiedyś, dawno, dawno temu, ustawiałem fotel... hm, do wypoczynku bardziej. Wrost (mój) i niewielkie wymiary (auta) dawały usprawiedliwienie: "...no bo inaczej się nie mieszczę...".
Po jakimś czasie odkryłem, że siedzę po prostu głupio.
Teraz jeżdżę prawie jak Leszek Kuzaj - uda z tułowiem mają 90 stopni, nogi prawie wyprostowane, sprzęgło nie zawsze jest mi potrzebne...
;-)



--
Bydlę

39 Data: Czerwiec 30 2011 16:41:53
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"Bydlę" wrote:

Kiedyś, dawno, dawno temu, ustawiałem fotel... hm, do wypoczynku bardziej. Wrost (mój) i niewielkie wymiary (auta) dawały usprawiedliwienie: "...no bo inaczej się nie mieszczę...".
Po jakimś czasie odkryłem, że siedzę po prostu głupio.
Teraz jeżdżę prawie jak Leszek Kuzaj - uda z tułowiem mają 90 stopni, nogi prawie wyprostowane, sprzęgło nie zawsze jest mi potrzebne...

Ja podobnie kiedyś ustawiałem, pozycja leżąca, ręce wyprostowane.
Pewnej zimy pojechaliśmy ze znajomym na opuszczone lotnisko,
pośmigać po śniegu i pouczyć się ślizgania bokami przy wysokich
prędkościach. Szybko zauważyłem, że nie mam kontroli nad autem,
akurat znajomek miał zaliczonych kilka kursów bezpiecznej jazdy
(firmowe szkolenia) i poinstruował mnie jak ustawić fotel. Od tego
momentu efektowne uślizgi przestały sprawiać problemy. :-)
Jednak w Ave ta bezpieczna pozycja posuwa się bardzo daleko,
ale w sumie i tak jakoś mnie to nie odstrasza od tego auta... :-)

Pozdrawiam
..Peeter

40 Data: Czerwiec 30 2011 15:36:09
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: kamil 

On 30/06/2011 11:44, .Peeter wrote:

Witam.

spali... Avensis nie nadaje się do latania po zakrętach, Focus jest do tego
stworzony... Avensis kusi eleganckim wyglądem, ale trochę boli pozycja

A co do zastosowania auta - jeżdżę głównie sam, czasami we dwie osoby,
dzieci na horyzoncie nie ma, żony też, więc pakowne rodzinne auto jest
niepotrzebne. Pomysł zakupu dużego sedana wynika tylko i wyłącznie


To kup MX-5 i ciesz się zakrętami. :)



--
Pozdrawiam,
Kamil

41 Data: Czerwiec 30 2011 17:39:08
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Robert Rędziak 

On Thu, 30 Jun 2011 15:36:09 +0100, kamil  wrote:

To kup MX-5 i ciesz się zakrętami. :)

 W Polsce MX-5:

 a) jest sezonowa,
 b) wymaga garażu, bo prędzej czy później jakiś [...] sprawdzi,
 czy szmaciany dach ustępuje pod nożem.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

42 Data: Czerwiec 30 2011 18:47:04
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Jacek Rudowski 

On 2011-06-30, Robert Rędziak  wrote:

 b) wymaga garażu, bo prędzej czy później jakiś [...] sprawdzi,
 czy szmaciany dach ustępuje pod nożem.


Nawet pomimo pozostawionych otwartych drzwi :) (w sensie zamkow)
No dobra... w gruncie rzeczy dach ocalal - szyba nie :)

--
Jacek "AMI" Rudowski

43 Data: Lipiec 01 2011 08:58:27
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: kamil 

On 30/06/2011 18:39, Robert Rędziak wrote:

On Thu, 30 Jun 2011 15:36:09 +0100,   wrote:

To kup MX-5 i ciesz się zakrętami. :)

  W Polsce MX-5:

  a) jest sezonowa,

Na zimę czy dłuższe trasy można założyć hardtop, cieplej i nie hałasuje jak miękki dach.


  b) wymaga garażu, bo prędzej czy później jakiś [...] sprawdzi,
  czy szmaciany dach ustępuje pod nożem.

O tym faktycznie nie pomyślałem, ale może pytający ma garaż/podjazd.

Największa wada to rozmiary (i w sumie największa zaleta:) miaty, ale ja póki dzieci nie było coś dużego musiałem raz na rok przewieźć, wtedy już można zapłacić za dostawę szafy z IKEI.

Jak ma być foka, to może RS z lat 02-03, albo wcześniejszy ST170 jeśli cudem uda się znaleźć w dobrym stanie? Spalanie nie będzie dużo większe od 2.0 jadąc normalnie, a frajda spora.





--
Pozdrawiam,
Kamil

44 Data: Lipiec 01 2011 09:54:20
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Robert Rędziak 

On Fri, 01 Jul 2011 08:58:27 +0100, kamil  wrote:

Na zimę czy dłuższe trasy można założyć hardtop, cieplej i nie hałasuje
jak miękki dach.

 Można, tylko do jego przechowywania trzeba mieć garaż lub dużą
 komórkę, bo to nie jest mała rzecz.

Największa wada to rozmiary (i w sumie największa zaleta:) miaty, ale ja
póki dzieci nie było coś dużego musiałem raz na rok przewieźć, wtedy już
można zapłacić za dostawę szafy z IKEI.

 Miata ma schowek, a nie bagażnik. Nawet comiesięczne zakupy by
 mi się w nim nie zmieściły ;)

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

45 Data: Lipiec 01 2011 12:13:39
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: kamil 

On 01/07/2011 10:54, Robert Rędziak wrote:

On Fri, 01 Jul 2011 08:58:27 +0100,   wrote:

Na zimę czy dłuższe trasy można założyć hardtop, cieplej i nie hałasuje
jak miękki dach.

  Można, tylko do jego przechowywania trzeba mieć garaż lub dużą
  komórkę, bo to nie jest mała rzecz.

Największa wada to rozmiary (i w sumie największa zaleta:) miaty, ale ja
póki dzieci nie było coś dużego musiałem raz na rok przewieźć, wtedy już
można zapłacić za dostawę szafy z IKEI.

  Miata ma schowek, a nie bagażnik. Nawet comiesięczne zakupy by
  mi się w nim nie zmieściły ;)

Ja na szczęście mam sklepów pod dostatkiem, nie muszę organizować wycieczki na zakupy raz na miesiąc. ;)



--
Pozdrawiam,
Kamil

46 Data: Lipiec 01 2011 14:03:54
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Fri, 01 Jul 2011 12:13:39 +0100, kamil  wrote:

  Miata ma schowek, a nie bagażnik. Nawet comiesięczne zakupy by
  mi się w nim nie zmieściły ;)

Ja na szczęście mam sklepów pod dostatkiem, nie muszę organizować
wycieczki na zakupy raz na miesiąc. ;)

ja na szczęście mam wystarczająco duży bagażnik w aucie, by nie musieć
codziennie robić zakupów :-)

47 Data: Lipiec 01 2011 13:23:41
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: kamil 

On 01/07/2011 13:03, Jarek Andrzejewski wrote:

On Fri, 01 Jul 2011 12:13:39 +0100,   wrote:

   Miata ma schowek, a nie bagażnik. Nawet comiesięczne zakupy by
   mi się w nim nie zmieściły ;)

Ja na szczęście mam sklepów pod dostatkiem, nie muszę organizować
wycieczki na zakupy raz na miesiąc. ;)

ja na szczęście mam wystarczająco duży bagażnik w aucie, by nie musieć
codziennie robić zakupów :-)

Zwłaszcza warzyw, świeżych owoców i mleka. Chleb na szczęście swój piekę. ;)



--
Pozdrawiam,
Kamil

48 Data: Lipiec 01 2011 14:46:41
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Fri, 01 Jul 2011 13:23:41 +0100, kamil  wrote:

ja na szczęście mam wystarczająco duży bagażnik w aucie, by nie musieć
codziennie robić zakupów :-)

Zwłaszcza warzyw, świeżych owoców i mleka. Chleb na szczęście swój piekę. ;)

Krowy nie mam, więc mleko kupuję pasteryzowane. Nie muszę codziennie.
Ale zgadzam się: na warzywa i owoce miata jest w sam raz :-)
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

49 Data: Lipiec 01 2011 14:31:32
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: kamil 

On 01/07/2011 13:46, Jarek Andrzejewski wrote:

On Fri, 01 Jul 2011 13:23:41 +0100,   wrote:

ja na szczęście mam wystarczająco duży bagażnik w aucie, by nie musieć
codziennie robić zakupów :-)

Zwłaszcza warzyw, świeżych owoców i mleka. Chleb na szczęście swój piekę. ;)

Krowy nie mam, więc mleko kupuję pasteryzowane. Nie muszę codziennie.
Ale zgadzam się: na warzywa i owoce miata jest w sam raz :-)

Mleka, które może miesiąc przeleżeć kijem nie tykam, ale jak kto lubi same mrożonki i konserwy, nikt nie broni.


Faktem jest, że dla jednej-dwóch osób bagażnik w focusie jest naprawdę zbędny, moje średnie zakupy dla trzyosobowej rodziny mieszczą się między oparciem fotela, a tylną kanapą.


--
Pozdrawiam,
Kamil

50 Data: Lipiec 01 2011 15:05:02
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Robert Rędziak 

On Fri, 01 Jul 2011 14:31:32 +0100, kamil  wrote:

Faktem jest, że dla jednej-dwóch osób bagażnik w focusie jest naprawdę
zbędny, moje średnie zakupy dla trzyosobowej rodziny mieszczą się między
oparciem fotela, a tylną kanapą.

 Srajtaśmę też kupujesz na rolki? ;)

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

51 Data: Lipiec 01 2011 17:10:39
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Robert,

Friday, July 1, 2011, 5:05:02 PM, you wrote:

Faktem jest, że dla jednej-dwóch osób bagażnik w focusie jest naprawdę
zbędny, moje średnie zakupy dla trzyosobowej rodziny mieszczą się między
oparciem fotela, a tylną kanapą.
 Srajtaśmę też kupujesz na rolki? ;)

A Ty na palety? ;)

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

52 Data: Lipiec 01 2011 17:53:56
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"RoMan Mandziejewicz" wrote:

 Srajtaśmę też kupujesz na rolki? ;)
A Ty na palety? ;)

Srajtaśmę kupuję na zgrzewki typu "pakiet dla całej rodziny", nigdy nie
wiadomo, czy nie będzie to potrzebne na raz. ;-))) :D

Pozdrawiam
..Peeter

53 Data: Lipiec 01 2011 18:54:49
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Robert Rędziak 

On Fri, 1 Jul 2011 17:10:39 +0200, RoMan Mandziejewicz
 wrote:

 Srajtaśmę też kupujesz na rolki? ;)

A Ty na palety? ;)

 Na zgrzewki. Paleta trochę za duża, żeby ją w piwnicy trzymać
 ;)

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

54 Data: Lipiec 01 2011 15:03:59
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Robert Rędziak 

On Fri, 01 Jul 2011 13:23:41 +0100, kamil  wrote:

Chleb na szczęście swój piekę. ;)

 Na zakwasie?

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

55 Data: Lipiec 01 2011 15:03:36
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Robert Rędziak 

On Fri, 01 Jul 2011 12:13:39 +0100, kamil  wrote:

Ja na szczęście mam sklepów pod dostatkiem, nie muszę organizować
wycieczki na zakupy raz na miesiąc. ;)

 Dla mnie to żaden sport jeździć codziennie po środki czystości,
 żywność trwałą/przetworzoną czy napoje, które zasadniczo kupuję
 na zgrzewki w Makro. Wolę to załatwić jednym kursem raz na
 miesiąc, niż drobić sztuka po sztuce, bo mi czegoś brakło.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

56 Data: Lipiec 01 2011 07:08:49
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Agent 

Po powyższym mam wrażenie że wszystko podoba Ci się w Fordzie ale Ave chciałbyś kupić dla szpanu. Kup Forda i Ave z np. uszkodzonym silnikiem i postaw ją na parkingu aby wszyscy widzieli.

57 Data: Lipiec 01 2011 09:21:00
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: kamil 

On 01/07/2011 06:08, Agent wrote:

Po powyższym mam wrażenie że wszystko podoba Ci się w Fordzie ale Ave
chciałbyś kupić dla szpanu. Kup Forda i Ave z np. uszkodzonym silnikiem
i postaw ją na parkingu aby wszyscy widzieli.

LOL, bo avensis to prestiż i styl, wszystkie dupy spod remizy jego. :)



--
Pozdrawiam,
Kamil

58 Data: Lipiec 01 2011 11:59:46
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"kamil" wrote:

On 01/07/2011 06:08, Agent wrote:
Po powyższym mam wrażenie że wszystko podoba Ci się w Fordzie ale Ave
chciałbyś kupić dla szpanu. Kup Forda i Ave z np. uszkodzonym silnikiem
i postaw ją na parkingu aby wszyscy widzieli.
LOL, bo avensis to prestiż i styl, wszystkie dupy spod remizy jego. :)

LOL. Avensis dla szpanu, dobre. W Avensisie podoba mi się komfort, ot co. :-)

Jakbym chciał dupy spod remizy wyrywać, pewnie styknęłoby jakieś zmęczone
E36 w gazie, z wielką tubą w bagażniku, nawet na 4 alusy nie trzeba wydawać,
wystarczą od strony chodnika. :D No ale mogę się mylić, nie znam się tym,
co teraz pod remizami jest modne i na co lecą blachary. :-)

Pozdrawiam
..Peeter

59 Data: Lipiec 01 2011 12:20:14
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Kamil 'Model' 

W dniu 2011-07-01 11:59, .Peeter pisze:

"kamil" wrote:
On 01/07/2011 06:08, Agent wrote:
Po powyższym mam wrażenie że wszystko podoba Ci się w Fordzie ale Ave
chciałbyś kupić dla szpanu. Kup Forda i Ave z np. uszkodzonym silnikiem
i postaw ją na parkingu aby wszyscy widzieli.
LOL, bo avensis to prestiż i styl, wszystkie dupy spod remizy jego. :)

LOL. Avensis dla szpanu, dobre. W Avensisie podoba mi się komfort, ot
co. :-)

Jakbym chciał dupy spod remizy wyrywać, pewnie styknęłoby jakieś zmęczone
E36 w gazie, z wielką tubą w bagażniku, nawet na 4 alusy nie trzeba
wydawać,
wystarczą od strony chodnika. :D No ale mogę się mylić, nie znam się tym,
co teraz pod remizami jest modne i na co lecą blachary. :-)

Pozdrawiam
.Peeter
E tam pewnie i stary golf by starczył na blacharę z wiejskiej dyskoteki. Parę spojlerów, jakiś parapet czy ławka na klapie bagażnika, parę tescowych neonów, chromowanych spryskiwaczy i każda by poszła ;)

60 Data: Lipiec 01 2011 18:19:05
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: Marcin N 

Użytkownik ".Peeter"  napisał w wiadomości grup (...)
Pomocy, czy ja mam rzucać monetą? :D

===========

Piszesz, żeś młody. Wprawiaj się w samodzielnym podejmowaniu decyzji. Sam decydujesz - sam ponosisz odpowiedzialność. Na tym polega dorosłość.

Nie daj Boże - Twoja dziewczyna przeczyta, jaki jesteś niesamodzielny. Znajdzie sobie innego.

61 Data: Lipiec 01 2011 23:47:24
Temat: Re: Dylemat kupującego auto...
Autor: .Peeter 

"Marcin N" wrote:

Piszesz, żeś młody. Wprawiaj się w samodzielnym podejmowaniu decyzji. Sam decydujesz - sam ponosisz odpowiedzialność. Na tym polega dorosłość.

Oj, nie aż tak młody. :D Trójka z przodu jest. :D No i decyzja na chwilę
obecną zapadła taka, że będzie (jak wypali, czyli auto nie będzie złomem)...
....żadne z wymienionych w pierwszym poście. ;-)

Nie daj Boże - Twoja dziewczyna przeczyta, jaki jesteś niesamodzielny. Znajdzie sobie innego.

To mi nie grozi. Dlatego właśnie pisałem, że jeżdżę głównie sam. :D

Pozdrawiam
..Peeter

Dylemat kupującego auto...



Grupy dyskusyjne