Grupy dyskusyjne   »   Dylematy po spotkaniu z pniakiem

Dylematy po spotkaniu z pniakiem



1 Data: Wrzesien 01 2009 22:07:33
Temat: Dylematy po spotkaniu z pniakiem
Autor: kowtow 

No i stało się po niespełna dwóch miesiącach od zakupu nowego samochodu
miałem dziś spotkanie z pniaczkiem ledwo widocznym w trawie i trochę
wgniotłem
blachę w progu i popękał lakier  w kilku miejscach
Teraz moje dylematy co z tym robić?
Samochód mam ubezpieczony AutoCasco na trzyletniej gwarancji moim zdaniem
koszt klepania i lakierowania nie powinien przekroczyć 150-200 PLN
Czy jechać z tym do salonu (FIAT) korzystać z ubezpieczenia czy lepiej
zrobić to po cichu prywatnie.
Jakie macie doświadczenia  w tym zakresie.
Bo ja niestety po 5 latach jazdy starym gratem nie miałem nawet ryski na
karoserii i tu taki pech przy nowym.
Pozdrawiam.



__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 4367 (20090825) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.

http://www.eset.pl lub http://www.eset.com



2 Data: Wrzesien 02 2009 07:35:51
Temat: Re: Dylematy po spotkaniu z pniakiem
Autor: Marek 

Jeśli to jest nowe autko z salonu pytanie
raczej powinno brzmieć czy chcesz miec gwarancje.
Mam od dwóch lat samochodzik z salonu fiata
i kiedy (chce czy nie, musze serwisować w ASO)
przyjeżdżam na przegląd przynajmniej u mnie kontrolują
także stan blacharki czy były jakieś wgniecenia czy coś było
przy tym robione nawet przed wizytą specjalnie się dopytują.
Obawiam się że jak dasz do warsztatu "po cichu" potem
przy przeglądzie mogą to wyłapać i stwarzać problemy z gwarancją.
Ja bym raczej jednak pojechał z tym odrazu do ASO trudno
minimum te trzy lata trzeba jakoś przecierpieć żeby utrzymać
gwarancje. Fakt koszty są astronomiczne mnie się
urwał zaczep plastikowy w nadkolu prawy przód
w Grande Punto i nadkole trochę sobie zwisało
zaśpiewali mi w ASO ponad 300 zł za wymiane na
nowe nadkole(bo to nie podlega gwarancji)
ale dałem sobie spokój.
Podciągneli tak że nie zwisa i jest ok tylko tyle
że maja zanotowane i przy sprawdzaniu podczas
przeglądu nawet o to się nie pytają.


Użytkownik "kowtow"  napisał w wiadomości

No i stało się po niespełna dwóch miesiącach od zakupu nowego samochodu
miałem dziś spotkanie z pniaczkiem ledwo widocznym w trawie i trochę
wgniotłem
blachę w progu i popękał lakier  w kilku miejscach
Teraz moje dylematy co z tym robić?
Samochód mam ubezpieczony AutoCasco na trzyletniej gwarancji moim zdaniem
koszt klepania i lakierowania nie powinien przekroczyć 150-200 PLN
Czy jechać z tym do salonu (FIAT) korzystać z ubezpieczenia czy lepiej
zrobić to po cichu prywatnie.
Jakie macie doświadczenia  w tym zakresie.
Bo ja niestety po 5 latach jazdy starym gratem nie miałem nawet ryski na
karoserii i tu taki pech przy nowym.
Pozdrawiam.


__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur
wirusow 4367 (20090825) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.

http://www.eset.pl lub http://www.eset.com




3 Data: Wrzesien 02 2009 10:50:53
Temat: Re: Dylematy po spotkaniu z pniakiem
Autor: Kalafior 

Powinienneś zgłosić to do ubezpieczalni i na AC zrobić naprawę w
autoryzowanym serwisie jeżeli chcesz mieć gwarancję na blachy.

4 Data: Wrzesien 02 2009 23:17:27
Temat: Re: Dylematy po spotkaniu z pniakiem
Autor: BogdanP 

To ja dołożę jeszcze trochę do tych dylematów ale od strony technicznej.
Próg jest częścią, którą się raczej nieda wyklepać, jako ze niema dostępu do
blachy od drugiej strony. "Naprawa" może polegać (zależy u kogo robisz) na
zaszpachlowaniu i pomalowaniu, albo na wyciągnięciu blachy. Są różne
techniki wyciągania, ale większośc wymaga przynajmniej punktowego grzania,
czego w swoim aucie unikałbym jak ognia bo to zniszczy ci fabryczną
konserwację od wewnątrz. Prawidłowe zakonserwowanie czegoś takiego jest
cholernie pracochłonne (jeśli możliwe) i wątpię czy opłacalne dla wykonawcy.
A klient i tak tego nie zobaczy bo to są przekroje zamknięte. Myślę, że po
3-4 latach rdza przegryzie blachę w tych miejscach na wylot.
Zaszpachlowanie też nie jest miłe dla auta, jeśli trzeba miejscami dawać
10-20 mm szpachli. Ona ma inną rozszerzalność cieplną niż blacha i przy
gwałtowniejszych zmianach temperatury zdarza się że odpada lub co gorsze
rozwarstwi się od blachy pozostawiając miejsce na słoną wilgoć. Rdza takie
miejsca uwielbia bo może działać w ukryciu.
Reasumując masz pecha, bo niema tutaj jakiejś dobrej rady. Trudno nie widząc
uszkodzenia coś konkretnego radzić, ale jeśli wgniecenie nie jest bardzo
brzydkie, radził bym od zewnątrz zabezpieczyć próg (od zewnątrz można to
zrobić skutecznie) i tak jezdzić.
Współczuję

5 Data: Wrzesien 03 2009 22:01:57
Temat: Re: Dylematy po spotkaniu z pniakiem
Autor: \M. 

Zalezy co to za auto - model
w niktórych  próg jest razem z błotnikami i naprawa moze sporo kosztowac
Podejedz do blacharza - dobrej firmy - nie takiego co bierze 50PLN za
element
i niech to  obejrzy.
 Moze wystarczy to oczyscic zabezpieczyc i zrobić mastyke antykorozyjną i
bedzie Ok
Mówisz ze pękł lakier to wyciąganie bez lakierowania nie ma sensu

Alternatywą jest montaż lakierowanych listew progowych z oryginalnych
akcesorii Fiata
Jedno jest pewne przed zimą trzeba to zrobić aby rdza go nie zjadła

6 Data: Wrzesien 08 2009 16:09:36
Temat: Re: Dylematy po spotkaniu z pniakiem
Autor: krzysiek82 

żaden dylemat, jechać do ASO jeśli auto nowe i usunąć szkodę z AC.

--
krzysiek82

Dylematy po spotkaniu z pniakiem



Grupy dyskusyjne