Dziś wyruszyłem na trasę Włocławek -> Gdynia - Włocławek i normalnie jestem
przerażony, najpierw kierownik Laguny w kapeluszu przetestował mój refleks
i panowanie nad autem wyjeżdżając mi z podporządkowanej pod sama maskę,
szczęście że pobocze szerokie i było gdzie uciekać, bo na lewym ciężarówka,
później dosłownie na włos ominąłem rowerzystę, który sobie krajową jedynka
jechał bez oświetlenia prawie środkiem pasa, Ale to był dopiero początek,
Po drodze do Gdyni trafiło się jeszcze dwóch wciskających się pomiędzy mnie
a samochód przede mną zmuszając mnie do hamowania, czterech albo pięciu
wyprzedzających na siłę w przeciwnym kierunku i tym samym zmuszających mnie
do hamowania lub uciekania na pobocze, jeden na zderzaku co 3 sekundy
używający na przemian długich i klaksonu bo mu się spieszy i ja muszę mu
ustąpić zjeżdżając na pobocze (to oczywiście BMW), jeden trabant bez
świateł (jakichkolwiek, tu aż zadzwoniłem na policję), kobieta w polonezie
usilnie jadąca 40 km/h i gość który najpierw przyspieszał do 120 a
następnie na każdym zakręcie się prawie zatrzymywał oraz niezliczona ilość
debili na halogenach w miejscach gdzie mgły wcale nie było. Ja wiem święta
ida i ludzie którzy nie powinni mieć wcale prawa jazdy wyjechali na
trasy. :(

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości

Dziś wyruszyłem na trasę Włocławek -> Gdynia - Włocławek i normalnie
jestem

 Witam,

 W poście
 Enrico Pallazzo  m.in. napisał(a)::

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości

Dziś wyruszyłem na trasę Włocławek -> Gdynia - Włocławek i normalnie
jestem

I pewnie jedynka w okolicach Włocławka dziura na dziurze?

Tomasz Motyliński wrote:

Dziś wyruszyłem na trasę Włocławek -> Gdynia - Włocławek i normalnie jestem
przerażony, najpierw kierownik Laguny w kapeluszu przetestował mój refleks
i panowanie nad autem wyjeżdżając mi z podporządkowanej pod sama maskę,
szczęście że pobocze szerokie i było gdzie uciekać, bo na lewym ciężarówka,
później dosłownie na włos ominąłem rowerzystę, który sobie krajową jedynka
jechał bez oświetlenia prawie środkiem pasa, Ale to był dopiero początek,
Po drodze do Gdyni trafiło się jeszcze dwóch wciskających się pomiędzy mnie
a samochód przede mną zmuszając mnie do hamowania, czterech albo pięciu
wyprzedzających na siłę w przeciwnym kierunku i tym samym zmuszających mnie
do hamowania lub uciekania na pobocze, jeden na zderzaku co 3 sekundy
używający na przemian długich i klaksonu bo mu się spieszy i ja muszę mu
ustąpić zjeżdżając na pobocze (to oczywiście BMW), jeden trabant bez
świateł (jakichkolwiek, tu aż zadzwoniłem na policję), kobieta w polonezie
usilnie jadąca 40 km/h i gość który najpierw przyspieszał do 120 a
następnie na każdym zakręcie się prawie zatrzymywał oraz niezliczona ilość
debili na halogenach w miejscach gdzie mgły wcale nie było. Ja wiem święta
ida i ludzie którzy nie powinni mieć wcale prawa jazdy wyjechali na
trasy. :(

Masz bardzo brzydki zwyczaj nazywac 'niezliczona ilosc' ludzi debilami,

kasia pisze:

Tomasz Motyliński wrote:

Dziś wyruszyłem na trasę Włocławek -> Gdynia - Włocławek i normalnie jestem
przerażony, najpierw kierownik Laguny w kapeluszu przetestował mój refleks
i panowanie nad autem wyjeżdżając mi z podporządkowanej pod sama maskę,
szczęście że pobocze szerokie i było gdzie uciekać, bo na lewym ciężarówka,
później dosłownie na włos ominąłem rowerzystę, który sobie krajową jedynka
jechał bez oświetlenia prawie środkiem pasa, Ale to był dopiero początek,
Po drodze do Gdyni trafiło się jeszcze dwóch wciskających się pomiędzy mnie
a samochód przede mną zmuszając mnie do hamowania, czterech albo pięciu
wyprzedzających na siłę w przeciwnym kierunku i tym samym zmuszających mnie
do hamowania lub uciekania na pobocze, jeden na zderzaku co 3 sekundy
używający na przemian długich i klaksonu bo mu się spieszy i ja muszę mu
ustąpić zjeżdżając na pobocze (to oczywiście BMW), jeden trabant bez
świateł (jakichkolwiek, tu aż zadzwoniłem na policję), kobieta w polonezie
usilnie jadąca 40 km/h i gość który najpierw przyspieszał do 120 a
następnie na każdym zakręcie się prawie zatrzymywał oraz niezliczona ilość
debili na halogenach w miejscach gdzie mgły wcale nie było. Ja wiem święta
ida i ludzie którzy nie powinni mieć wcale prawa jazdy wyjechali na
trasy. :(

 Czyli zawsze komus zawadzales...
Pewnie i Ty nie powinienes tam byc !!.
Masz bardzo brzydki zwyczaj nazywac 'niezliczona ilosc' ludzi debilami, akurat dlatego ze wybrali ta sama droge co Ty - WLASCICIEL DROGI.
Malo tego, to jeszcze w dodatku "kapujesz" na tych ludzi do policji.

"kasia"  wrote in message

  Czyli zawsze komus zawadzales...
Pewnie i Ty nie powinienes tam byc !!.
Masz bardzo brzydki zwyczaj nazywac 'niezliczona ilosc' ludzi debilami,
akurat dlatego ze wybrali ta sama droge co Ty - WLASCICIEL DROGI.
Malo tego, to jeszcze w dodatku "kapujesz" na tych ludzi do policji.

On Sat, 22 Dec 2007 09:50:36 +0100, Jurand
 wrote:

Ty niedowidząca jesteś od urodzenia, czy niedawno Ci się coś stało? Od
ZAWSZE jest tak, że wszelkiego rodzaju święta wzmagają na drogach
aktynowność kapeluszników, maruderów i innych "właścicieli" pojazdów, którzy
wyjmują je z garażu tylko na takie okazje... A normalny kierowca ma mieć
oczy dookoła głowy.

Jurand wrote:

"kasia"  wrote in message

 Czyli zawsze komus zawadzales...
Pewnie i Ty nie powinienes tam byc !!.
Masz bardzo brzydki zwyczaj nazywac 'niezliczona ilosc' ludzi debilami,
akurat dlatego ze wybrali ta sama droge co Ty - WLASCICIEL DROGI.
Malo tego, to jeszcze w dodatku "kapujesz" na tych ludzi do policji.

Ty niedowidząca jesteś od urodzenia, czy niedawno Ci się coś stało? Od
ZAWSZE jest tak, że wszelkiego rodzaju święta wzmagają na drogach
aktynowność kapeluszników, maruderów i innych "właścicieli" pojazdów, którzy
wyjmują je z garażu tylko na takie okazje... A normalny kierowca ma mieć
oczy dookoła głowy.

Użytkownik "kasia"  napisał w wiadomości
news:%19bj.626

 Nieprawda!!!
 Na polskich drogach ten problem wystepuje ZAWSZE!!!, - nie tylko od
swieta. Nie probuj wiec usprawiedliwiac chorej sytuacji na polskich
drogach, tworzonej wylacznie przez was samych ("rajdowcow").

Michal Mydewski wrote:

Użytkownik "kasia"  napisał w wiadomości news:%19bj.626

Nieprawda!!!
Na polskich drogach ten problem wystepuje ZAWSZE!!!, - nie tylko od swieta. Nie probuj wiec usprawiedliwiac chorej sytuacji na polskich drogach, tworzonej wylacznie przez was samych ("rajdowcow").

Kasia z Lublina? A to ciebie nie wozi swojom beemwica twuj ksionze?

Hello kasia !:

Ty niedowidząca jesteś od urodzenia, czy niedawno Ci się coś stało? Od
ZAWSZE jest tak, że wszelkiego rodzaju święta wzmagają na drogach
aktynowność kapeluszników, maruderów i innych "właścicieli" pojazdów, którzy
wyjmują je z garażu tylko na takie okazje... A normalny kierowca ma mieć
oczy dookoła głowy.

 Nieprawda!!!
 Na polskich drogach ten problem wystepuje ZAWSZE!!!, - nie tylko od swieta.

drogach, tworzonej wylacznie przez was samych ("rajdowcow").

Grzegorz wrote:

Hello kasia !:

Ty niedowidząca jesteś od urodzenia, czy niedawno Ci się coś stało? Od
ZAWSZE jest tak, że wszelkiego rodzaju święta wzmagają na drogach
aktynowność kapeluszników, maruderów i innych "właścicieli" pojazdów, którzy
wyjmują je z garażu tylko na takie okazje... A normalny kierowca ma mieć
oczy dookoła głowy.

 Nieprawda!!!
 Na polskich drogach ten problem wystepuje ZAWSZE!!!, - nie tylko od swieta.

Tak, ale w święta zjawisko to jest ok. 3-5 razy silniej widoczne.

Nie probuj wiec usprawiedliwiac chorej sytuacji na polskich

drogach, tworzonej wylacznie przez was samych ("rajdowcow").

Nie masz racji. Odróżnij jeżdżących szybko od tych jeżdżących niebezpiecznie. Jak Ci się to uda, to wtedy dopiero poprosimy (my - którzy jeżdżą szybko, ale bez wypadków i kolizji) o komentarze.

pzdrw.

"kasia"  wrote in message

Eh, Autorytety od polskich drog sie odezwaly! W liczbie mnogiej - ilu
was tam redaguje ten repost?

MY(!) tez potrafimy szybko jezdzic i tez bez wypadkow!
Nie sugeruj sie ksywka w tytule posta.
Pisze przypadkowo z komputera mojej zony,
Akurat ten zapakowala przed wyjazdem na swiateczne wczasy, a nie chce
zmieniac profilu jej poczty.

On Sat, 22 Dec 2007 09:19:38 -0500, kasia
wrote:

 Na polskich drogach ten problem wystepuje ZAWSZE!!!, - nie tylko od

On Fri, 21 Dec 2007 23:37:15 -0500, kasia
wrote:

  Czyli zawsze komus zawadzales...
Pewnie i Ty nie powinienes tam byc !!.
Masz bardzo brzydki zwyczaj nazywac 'niezliczona ilosc' ludzi debilami,
akurat dlatego ze wybrali ta sama droge co Ty - WLASCICIEL DROGI.
Malo tego, to jeszcze w dodatku "kapujesz" na tych ludzi do policji.

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości

jeden na zderzaku co 3 sekundy
używający na przemian długich i klaksonu bo mu się spieszy i ja muszę mu
ustąpić zjeżdżając na pobocze (to oczywiście BMW)

 Witam,

 W poście
 Kris  m.in. napisał(a)::

jeden na zderzaku co 3 sekundy używający na przemian długich i klaksonu
bo mu się spieszy i ja muszę mu ustąpić zjeżdżając na pobocze (to
oczywiście BMW)

czemu to wcale mnie nie dziwi...

Tomasz Motyliński wrote:
(..)

a Ty jestes jedynym prawidłowo i przepisowo jadącym kierowcą, a wokoło Ciebie jeżdża debile.
Dzwonisz na Policje, bo widziales trabanta bez świateł, a dyżurny na 100% postawił na nogi całą policje, żeby Go złapali, bo prawy obywatel zadzwonił.

Jestes miszcz kierownicy i przyszedłeś sie tym pochwalić na pms (mimo, ze post nadaje sie bardziej na pl.pregierz). Jestes super opanowanym kierowcą, który zawsze wyhamuje, ucieknie poboczem, gdy mu ktoś wymusi i w ogole nie popełniasz błędów. Teraz wpadam w zachwyt nad Tobą i gdyby to bylo mozliwe zapisałbym sie u Ciebie na kurs prawidłowego prowadzenia samochodu ...

Jak wyglada ruch na polskich drogach każdy, kto na nich jeździ, wie. Nic nowego nie opowiedziałeś.
Jesli więc moge zapytac - jaki był cel Twojego posta? (bo mnie wygląda na samochwalczą opowieść jak to Ty umiesz jeździć i nikt inny).


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

Jak wyglada ruch na polskich drogach każdy, kto na nich jeździ, wie. Nic nowego nie opowiedziałeś.
Jesli więc moge zapytac - jaki był cel Twojego posta? (bo mnie wygląda na samochwalczą opowieść jak to Ty umiesz jeździć i nikt inny).

Kuba (aka cita) wrote:

Tomasz Motyliński wrote:
(..)

a Ty jestes jedynym prawidłowo i przepisowo jadącym kierowcą, a wokoło Ciebie jeżdża debile.
Dzwonisz na Policje, bo widziales trabanta bez świateł, a dyżurny na 100% postawił na nogi całą policje, żeby Go złapali, bo prawy obywatel zadzwonił.

Jestes miszcz kierownicy i przyszedłeś sie tym pochwalić na pms (mimo, ze post nadaje sie bardziej na pl.pregierz). Jestes super opanowanym kierowcą, który zawsze wyhamuje, ucieknie poboczem, gdy mu ktoś wymusi i w ogole nie popełniasz błędów. Teraz wpadam w zachwyt nad Tobą i gdyby to bylo mozliwe zapisałbym sie u Ciebie na kurs prawidłowego prowadzenia samochodu ...

Jak wyglada ruch na polskich drogach każdy, kto na nich jeździ, wie. Nic nowego nie opowiedziałeś.
Jesli więc moge zapytac - jaki był cel Twojego posta? (bo mnie wygląda na samochwalczą opowieść jak to Ty umiesz jeździć i nikt inny).

 Witam,

 W poście
 Kuba (aka cita)  m.in. napisał(a)::

a Ty jestes jedynym prawidłowo i przepisowo jadącym kierowcą, a wokoło
Ciebie jeżdża debile.

Jesli więc moge zapytac - jaki był cel Twojego posta?

Hello Tomasz Motyliński !:
.....

Wyobraź sobie, że swojego czasu byłem kierowcą karetki pogotowia ratunkowego

A tak sobie napisałem, właściwie bez celu.

 Witam,

 W poście
 Grzegorz  m.in. napisał(a)::

Hmm, masz prawko kat. C ???

Hello Kuba (aka cita) !:

Jesli więc moge zapytac - jaki był cel Twojego posta? (bo mnie wygląda na samochwalczą opowieść jak to Ty umiesz jeździć i nikt inny).

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości news:

Po drodze do Gdyni trafiło się jeszcze dwóch wciskających się pomiędzy mnie
a samochód przede mną zmuszając mnie do hamowania,

 Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

Co znaczy wciskających?
Jesteś niewyprzedzalny, czy holowany byłeś?

On Sat, 22 Dec 2007 15:28:15 +0100,  Tomasz Motyliński wrote:

Co znaczy wciskających?
Jesteś niewyprzedzalny, czy holowany byłeś?

To znaczy, że mam 8-10m do samochodu przede mną, wszyscy jadą 70 bo coś się
z przodu wlecze a tu coś nagle ucieka z lewego pasa przed ciężarówka z
naprzeciwka i na siłę wciska się tak, że jakbym nie przyhamował to by mnie
zawadził. Takie buractwo pospolite, które dla 10m ryzykuje życie swoje
i/lub cudze.

 Witam,

 W poście
 J.F.  m.in. napisał(a)::

A Ty nie widzisz tej ciezarowki i nie przewidujesz co sie bedzie zaraz
dzialo ?

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości news:

To znaczy, że mam 8-10m do samochodu przede mną, wszyscy jadą 70 bo coś się
z przodu wlecze a tu coś nagle ucieka z lewego pasa przed ciężarówka z
naprzeciwka i na siłę wciska się tak, że jakbym nie przyhamował to by mnie
zawadził.

 Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

za to Twoim psim obowiązkiem jest zostawić mu miejsce kiedy Cię wyprzedzi,
niezależnie od tego co o tym sądzisz.

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości news:

za to Twoim psim obowiązkiem jest zostawić mu miejsce kiedy Cię wyprzedzi,
niezależnie od tego co o tym sądzisz.

Pokaż mi na to przepis w PoRD.

 Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

Ten o bezpiecznym odstępie.
A teraz Ty zapodaj przepis zabraniający wyprzedzającemu wjeżdżać przed
Ciebie, z powodu takiego, że Tobie się to nie podoba.

Hello Tomasz,

Sunday, December 23, 2007, 7:45:33 PM, you wrote:

Ten o bezpiecznym odstępie.
A teraz Ty zapodaj przepis zabraniający wyprzedzającemu wjeżdżać przed
Ciebie, z powodu takiego, że Tobie się to nie podoba.

To na początek ten o odstępie:
,-- -- [ PoRD ]
| Art. 19.3. utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie
| hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.
`-- --
Moja odległość była wystarczająca. Auto z 60km na godzinę zatrzymuje się w
6-7m. Czyli nie do końca masz rację. A teraz ten o wyprzedzaniu:

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:
A jeśli nawet z 60 km/h, to na 13-15 metrach a

nie 6-7. I nie liczysz czasu reakcji - w ciągu sekundy przy 60 km/h
przejeżdżach prawie 17 metrów.
Zgodnie z zaleceniami, powinieneś utrzymać 2-sekundowy odstęp, co daje
ponad 30 metrów.

 Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

Użytkownikom strucli za kilka kzł raczej warto byłoby wziąć poprawkę na
kiepskie hamulce/opony i w ogóle stan techniczny - w rezultacie tą wartość
podwoić.

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości

Witam,

W poście Cavallino  m.in. napisał(a)::

Użytkownikom strucli za kilka kzł raczej warto byłoby wziąć poprawkę na
kiepskie hamulce/opony i w ogóle stan techniczny - w rezultacie tą wartość
podwoić.

Zauważ, że ja mam nowe tarcze, nowe klocki, nowe bębny i nowe okładziny
wymienione wszystko na nowe jak tylko kupiłem auto.

 Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

Resztę układu też?

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości news:

Resztę układu też?

Opony także :)

Uważasz, że nowe się nie psuje?

 Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

 Psuć się psuje wszystko, ale nowe zużyte chociaż nie jest, więc szansa
zdecydowanie mniejsza niż w starym gracie.

 Witam,

 W poście
 RoMan Mandziejewicz  m.in. napisał(a)::

,-- -- [ PoRD ]
| Art. 19.3. utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie
| hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.
`-- --
Moja odległość była wystarczająca. Auto z 60km na godzinę zatrzymuje się
w 6-7m. Czyli nie do końca masz rację. A teraz ten o wyprzedzaniu:

Z 70 km/h a nie z 60. A jeśli nawet z 60 km/h, to na 13-15 metrach a
nie 6-7. I nie liczysz czasu reakcji - w ciągu sekundy przy 60 km/h
przejeżdżach prawie 17 metrów.
Zgodnie z zaleceniami, powinieneś utrzymać 2-sekundowy odstęp, co daje
ponad 30 metrów.

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości news:

A jeśli nawet z 60 km/h, to na 13-15 metrach a

nie 6-7. I nie liczysz czasu reakcji - w ciągu sekundy przy 60 km/h
przejeżdżach prawie 17 metrów.
Zgodnie z zaleceniami, powinieneś utrzymać 2-sekundowy odstęp, co daje
ponad 30 metrów.

Pojazd przede mną również nie stanie w miejscu, więc nie pitol.

Hello Tomasz,

Sunday, December 23, 2007, 8:04:50 PM, you wrote:

,-- -- [ PoRD ]
| Art. 19.3. utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie
| hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.
`-- --
Moja odległość była wystarczająca. Auto z 60km na godzinę zatrzymuje się
w 6-7m. Czyli nie do końca masz rację. A teraz ten o wyprzedzaniu:

Z 70 km/h a nie z 60. A jeśli nawet z 60 km/h, to na 13-15 metrach a
nie 6-7. I nie liczysz czasu reakcji - w ciągu sekundy przy 60 km/h
przejeżdżach prawie 17 metrów.
Zgodnie z zaleceniami, powinieneś utrzymać 2-sekundowy odstęp, co daje
ponad 30 metrów.

Pojazd przede mną również nie stanie w miejscu, więc nie pitol. A teraz
odnieś się do tego drugiego przepisu który przytoczyłem, bo widzę szukasz
tematu zastępczego.

 Witam,

 W poście
 RoMan Mandziejewicz  m.in. napisał(a)::

Napisałeś koszmarną bzdurę i na siłę teraz usiłujesz się bronić.
Jedziesz za blisko i koniec. Obowiązki wyprzedzającego znam. Ale znam
również obowiązki wyprzedzanego i jeśli widzę groźną sytuację, to
reaguję - zgodnie z art. 3 i 4 PoRD. Od egzekucji poprawnego
wyprzedzania jest policja a nie jaśnie hrabia kasujący odstęp do
poprzednika i wysyłający na czołówkę kogoś, kto być może źle ocenił
odległość i prędkość pojazdu jadącego z naprzeciwka.

Ty zapewne uważasz się za kierowcę idealnego, który nigdy się nie
myli, masz zerowy refleks i Ciebie przepisy o odstępie nie obowiązują.

On Sun, 23 Dec 2007 19:57:16 +0100, RoMan Mandziejewicz
 wrote:

Z 70 km/h a nie z 60. A jeśli nawet z 60 km/h, to na 13-15 metrach a
nie 6-7. I nie liczysz czasu reakcji - w ciągu sekundy przy 60 km/h
przejeżdżach prawie 17 metrów.
Zgodnie z zaleceniami, powinieneś utrzymać 2-sekundowy odstęp, co daje
ponad 30 metrów.

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości news:

To na początek ten o odstępie:
,-- -- [ PoRD ]
| Art. 19.3. utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie
| hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.
`-- --

Moja odległość była wystarczająca. Auto z 60km na godzinę zatrzymuje się w
6-7m.

| 1. ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez
| utrudnienia komukolwiek ruchu;
| (...)
`-- --

Pojazd przed nim mieści się równiez w znaczeniu komukolwiek.

W zmuszając
mnie do hamowania [....]bo ty się musisz wcisnąć
utrudniasz mi ruch i w przypadku kolizji to ty będziesz winny.

Hello Tomasz,

Sunday, December 23, 2007, 2:20:11 PM, you wrote:

za to Twoim psim obowiązkiem jest zostawić mu miejsce kiedy Cię wyprzedzi,
niezależnie od tego co o tym sądzisz.

Pokaż mi na to przepis w PoRD.

Cavallino napisał(a):

To znaczy tylko tyle że jedziesz za blisko poprzednika w stosunku do swojej prędkości.
Wyprzedzający wcale nie ma obowiązku wyprzedzania naraz całej kolumny, za to Twoim psim obowiązkiem jest zostawić mu miejsce kiedy Cię wyprzedzi, niezależnie od tego co o tym sądzisz.
Jeśli ktoś tu zachowuje się na drodze nie tak jak trzeba, to WYŁĄCZNIE TY.

 Witam,

 W poście
 R.  m.in. napisał(a)::

Cavallino napisał(a):

To znaczy tylko tyle że jedziesz za blisko poprzednika w stosunku do
swojej prędkości.
Wyprzedzający wcale nie ma obowiązku wyprzedzania naraz całej kolumny,
za to Twoim psim obowiązkiem jest zostawić mu miejsce kiedy Cię
wyprzedzi, niezależnie od tego co o tym sądzisz.
Jeśli ktoś tu zachowuje się na drodze nie tak jak trzeba, to WYŁĄCZNIE
TY.

No to niezle - a ja cale zycie myslalem ze psim obowiazkiem
wyprzedzaiacego jest upewnienie sie ze ma miejsce na wykonanie tego
manewru bezpiecznie

Użytkownik "R."  napisał w wiadomości news:

Wyprzedzający wcale nie ma obowiązku wyprzedzania naraz całej kolumny, za to Twoim psim obowiązkiem jest zostawić mu miejsce kiedy Cię wyprzedzi, niezależnie od tego co o tym sądzisz.
Jeśli ktoś tu zachowuje się na drodze nie tak jak trzeba, to WYŁĄCZNIE TY.

No to niezle - a ja cale zycie myslalem ze psim obowiazkiem wyprzedzaiacego jest upewnienie sie ze ma miejsce na wykonanie tego manewru bezpiecznie

Cavallino napisał(a):

Przecież miał 10m to aż nadto, żeby się wmieścić.
A że Tomuś musiał przyhamować, żeby dalej bezpieczny odstęp mieć?

No musiał.
Taki psi obowiązek wyprzedzonego.

Użytkownik "R."  napisał w wiadomości news:

Przecież miał 10m to aż nadto, żeby się wmieścić.
A że Tomuś musiał przyhamować, żeby dalej bezpieczny odstęp mieć?

No musiał.
Taki psi obowiązek wyprzedzonego.

ja mam wrazenie ze wszyscy sie tu nie rozumiemy - IMHO Toemk pisze o sytuacji kiedy osobnik go wyprzedzający nie ma mozliwości wykonania manewru

a mimo to stara sieto zrobić - z przedu zbliza się auto wiec wyprzedzający musi się "schować"

Cavallino napisał(a):

Nic o tym nie pisał.
Natomiast ze świętym oburzeniem pisał że musiał hamować kiedy ktoś go wyprzedził.

To taka nowa moda, niektórzy uważają że nie wolno ich wyprzedzać.

Co znaczy musi się schować?

Wyprzedził jednego to wjeżdża przed niego i już.
To że się niektórym wydaje że wyprzedzona musi być cała kolumna od razu, to tylko ich durne wrażenie.

Użytkownik "R."  napisał w wiadomości news:

Co znaczy musi się schować?

Oznacza to ze zeyby uniknac zdezenia czolowego z pojazdem nadjzezdzajacym z naprzeciwka musi wrocic na swoj pas za wszelka cene...

Wyprzedził jednego to wjeżdża przed niego i już.
To że się niektórym wydaje że wyprzedzona musi być cała kolumna od razu, to tylko ich durne wrażenie.

Niektorym sie wydaje ze maja czym,ze maja czas i ze maja gdzie

 Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

Co nijak nie zmienia faktu, że jak skutecznie wyprzedzą jednego to mają
pełne prawo wjechać między niego a pojazd go poprzedzający i NIE MAJĄ
obowiązku kontynuowania wyprzedzania następnych pojazdów.
Decyzja należy do nich, nic do tego wyprzedzonemu.

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości news:

Co nijak nie zmienia faktu, że jak skutecznie wyprzedzą jednego to mają
pełne prawo wjechać między niego a pojazd go poprzedzający i NIE MAJĄ
obowiązku kontynuowania wyprzedzania następnych pojazdów.
Decyzja należy do nich, nic do tego wyprzedzonemu.

Pakując się przede mnie i uderzając tylną częścia auta o przód mojego

 Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

Zaraz zmienisz opis sytuacji na drodze na celowe taranowanie.
Idź kit komu innemu wciskać.

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości news:

Zaraz zmienisz opis sytuacji na drodze na celowe taranowanie.
Idź kit komu innemu wciskać.

Nie celowym, po prostu się nie zmieścił i tyle.

 Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

Jak trzymałeś odstęp 5 m, pewnie jeszcze CELOWO podjeżdżając do zderzaka
poprzednika, żeby tylko utrudnić, jak to takie typy w zwyczaju mają, to
mógł się nie zmieścić.

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości

Witam,

W poście Cavallino  m.in. napisał(a)::

Jak trzymałeś odstęp 5 m, pewnie jeszcze CELOWO podjeżdżając do zderzaka
poprzednika, żeby tylko utrudnić, jak to takie typy w zwyczaju mają, to
mógł się nie zmieścić.

A jakie to ma znaczenie?

 Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

Zasadnicze.
Rzucać kamieniami mogą tylko ci bez winy.

Hello Tomasz,

Sunday, December 23, 2007, 8:16:04 PM, you wrote:

Zasadnicze.
Rzucać kamieniami mogą tylko ci bez winy.

Widzę, że kolega nie ma argumentów na Art. 24.1 i stanowczo szuka dziury w
całym. W każdym razie uwierz, że jeżeli jakiś palant będzie się wciskał na
cm, a ja nie będę miał gdzie uciec to wcisnę gaz

 Witam,

 W poście
 RoMan Mandziejewicz  m.in. napisał(a)::

Jesteś najzwyklejszym w świecie bandytą.

"Tomasz Motyliński"  wrote in message

Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

> Zasadnicze.
> Rzucać kamieniami mogą tylko ci bez winy.

Widzę, że kolega nie ma argumentów na Art. 24.1 i stanowczo szuka dziury w
całym. W każdym razie uwierz, że jeżeli jakiś palant będzie się wciskał na
cm, a ja nie będę miał gdzie uciec to wcisnę gaz (na wzór obracania aut
przez amerykańską policję),

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości news:

Zasadnicze.
Rzucać kamieniami mogą tylko ci bez winy.

Widzę, że kolega nie ma argumentów

 Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

Widzę, że kolega nie ma argumentów

ROTFL !!!!!
Naprawdę, trzeba mieć wyjątkowy tupet, żeby otwierać twarz, kiedy jest się
w 90% winnym zaistniałej sytuacji i to do tego w tak bezczelny sposób.
Jedyne co powinieneś napisać to przeprosiny wobec wszystkich którym
utrudniłeś swoim opisanym zachowaniem jazdę i prawidłowe wyprzedzanie.

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości news:

Naprawdę, trzeba mieć wyjątkowy tupet, żeby otwierać twarz, kiedy jest się
w 90% winnym zaistniałej sytuacji i to do tego w tak bezczelny sposób.
Jedyne co powinieneś napisać to przeprosiny wobec wszystkich którym
utrudniłeś swoim opisanym zachowaniem jazdę i prawidłowe wyprzedzanie.

Nie wiem co bierzesz, ale musi nieźle działać :)

 Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

Radziłbym jednak przemyśleć to co tu przeczytałeś w tej sprawie i zmienić
swoje zachowanie na drodze, przyda się wszystkim, z Tobą na czele.

Ale na wypadek gdybyś ZAMIAST tego postanowił dalej trollować (jak
przypuszczam tak właśnie będzie)  - PLONK WARNING.

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości

Witam,

W poście Cavallino  m.in. napisał(a)::

Radziłbym jednak przemyśleć to co tu przeczytałeś w tej sprawie i zmienić
swoje zachowanie na drodze, przyda się wszystkim, z Tobą na czele.

Ja Tobie bym radził zastanowić się dwa razy zanim postanowisz kogoś
wyprzedzić zajeżdżając mu drogę przy powrocie na właściwy pas.

"Cavallino"  wrote in message

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości news:

>> Naprawdę, trzeba mieć wyjątkowy tupet, żeby otwierać twarz, kiedy jest
>> się
>> w 90% winnym zaistniałej sytuacji i to do tego w tak bezczelny sposób.
>> Jedyne co powinieneś napisać to przeprosiny wobec wszystkich którym
>> utrudniłeś swoim opisanym zachowaniem jazdę i prawidłowe wyprzedzanie.
>
> Nie wiem co bierzesz, ale musi nieźle działać :)

Radziłbym jednak przemyśleć to co tu przeczytałeś w tej sprawie i zmienić
swoje zachowanie na drodze, przyda się wszystkim, z Tobą na czele.

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

Radziłbym jednak przemyśleć to co tu przeczytałeś w tej sprawie i zmienić
swoje zachowanie na drodze, przyda się wszystkim, z Tobą na czele.

Ale ja się akurat Tomkowi nie dziwię, że nie chciałby być spychanym z drogi

On Mon, 24 Dec 2007 10:19:54 +0100, "Cavallino"
wrote:

Niech jedzie z przepisowym odstępem nikt go nie będzie musiał spychać.
A jak nie chce - niech siedzi w domu.

"Cavallino"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
news:

>> Radziłbym jednak przemyśleć to co tu przeczytałeś w tej sprawie i
> > zmienić swoje zachowanie na drodze, przyda się wszystkim, z Tobą
> > na czele.
>
> Ale ja się akurat Tomkowi nie dziwię, że nie chciałby być spychanym z
> drogi

Niech jedzie z przepisowym odstępem nikt go nie będzie musiał spychać.
A jak nie chce - niech siedzi w domu.

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

> Ale ja się akurat Tomkowi nie dziwię, że nie chciałby być spychanym z
> drogi

Niech jedzie z przepisowym odstępem nikt go nie będzie musiał spychać.
A jak nie chce - niech siedzi w domu.

A co to jest "przepisowy" odstęp?

"Cavallino"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
news:

>> > Ale ja się akurat Tomkowi nie dziwię, że nie chciałby być spychanym z
>> > drogi
>>
>> Niech jedzie z przepisowym odstępem nikt go nie będzie musiał spychać.
>> A jak nie chce - niech siedzi w domu.
>
> A co to jest "przepisowy" odstęp?

Bezpieczny.
Jak go liczyć było już powyżej.
50 m w opisanej sytuacji bezpieczne będzie, a 8 nie.

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

50 m w opisanej sytuacji bezpieczne będzie, a 8 nie.

No co ty, 50 metrów przy prędkości 70 km/h?

Nawet zakładając, że jest to przepisowy odstęp, to wjeżdżając między dwa
takie auta skracasz nagle ten odstęp do ok. 22 metrów "auto od auta". Trzeba
teraz odzyskać prawie 30 metrów. To oznacza ni mniej ni więcej tylko
hamowanie.

I przez to się potem dzieją różne dziwne rzeczy na drogach -
jeden zahamuje, drugi się zagapi, zahamuje gwałtowniej, trzeci już leci na
zblokowanych heblach, bo jakiś miszcz się MUSIAŁ wcisnąć

On Sun, 23 Dec 2007 21:10:30 +0100, "Cavallino"
wrote:

ROTFL !!!!!
Naprawdę, trzeba mieć wyjątkowy tupet, żeby otwierać twarz, kiedy jest się w
90% winnym zaistniałej sytuacji i to do tego w tak bezczelny sposób.

On Mon, 24 Dec 2007 10:55:44 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Sun, 23 Dec 2007 21:10:30 +0100, "Cavallino"

ROTFL !!!!!
Naprawdę, trzeba mieć wyjątkowy tupet, żeby otwierać twarz, kiedy jest się w
90% winnym zaistniałej sytuacji i to do tego w tak bezczelny sposób.

Właśnie. Ale Ty nie masz twarzy, więc otwierasz ryjka.

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Mon, 24 Dec 2007 10:55:44 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

Właśnie. Ale Ty nie masz twarzy, więc otwierasz ryjka.

Oj Adamie, a jak Cavallino pojdzie na policje ? :-)

On Mon, 24 Dec 2007 11:41:55 +0100, J.F.
 wrote:

Właśnie. Ale Ty nie masz twarzy, więc otwierasz ryjka.

Oj Adamie, a jak Cavallino pojdzie na policje ? :-)

On Mon, 24 Dec 2007 13:47:39 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Mon, 24 Dec 2007 11:41:55 +0100, J.F.

Właśnie. Ale Ty nie masz twarzy, więc otwierasz ryjka.

Oj Adamie, a jak Cavallino pojdzie na policje ? :-)

To się mocno zdziwi :D

On Tue, 25 Dec 2007 19:02:26 +0100, J.F.
 wrote:

Oj Adamie, a jak Cavallino pojdzie na policje ? :-)

To się mocno zdziwi :D

Czyzbys juz otrzymal umorzenie sprawy ? Z powodu ?

On Tue, 25 Dec 2007 20:10:33 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Tue, 25 Dec 2007 19:02:26 +0100, J.F.

Oj Adamie, a jak Cavallino pojdzie na policje ? :-)

To się mocno zdziwi :D

Czyzbys juz otrzymal umorzenie sprawy ? Z powodu ?

Nic takiego. Cavaliano się mocno zdziwi, bo anonimowośc ma swoją cenę
- otż anonim nie może być pomówionym, ani obrażonym - wynika to z
tego, że pomówiony bedzie 'cavaliano', a tenże nei ma osobowiści
prawnej. Owszem, może się czuć urażony ktoś, kto się chowa za tym
pseudonimem, jednak musi dowieść, że jest powszechnie znane, iż
cavaliano to on.

On Tue, 25 Dec 2007 21:54:07 +0100, J.F.
 wrote:

prawnej. Owszem, może się czuć urażony ktoś, kto się chowa za tym
pseudonimem, jednak musi dowieść, że jest powszechnie znane, iż
cavaliano to on.

Paru swiadkow znajdzie.

Poza tym nie wiem czy masz racje - pisuje tu, mozesz go obrazic pod
pseudonimem wsrod naszej grupy.
Autor czy aktor wystepujacy pod pseudonimem tez nie ma praw ?

On Tue, 25 Dec 2007 22:45:41 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Tue, 25 Dec 2007 21:54:07 +0100, J.F.

prawnej. Owszem, może się czuć urażony ktoś, kto się chowa za tym
pseudonimem, jednak musi dowieść, że jest powszechnie znane, iż
cavaliano to on.

Paru swiadkow znajdzie.

Paru <> powszechnie.

Poza tym nie wiem czy masz racje - pisuje tu, mozesz go obrazic pod
pseudonimem wsrod naszej grupy.
Autor czy aktor wystepujacy pod pseudonimem tez nie ma praw ?

Tylko jeśli powszechnie wiadomo, kto występuje pod tym pseudonimem.

On Tue, 25 Dec 2007 23:08:42 +0100, J.F.
 wrote:

Paru <> powszechnie.

A od ilu osob liczy sie "powszechnie" ?

Tylko jeśli powszechnie wiadomo, kto występuje pod tym pseudonimem.

Jest na to jakis przepis ?

Tomasz Motyliński  napisał(a):

A jakie to ma znaczenie? Argumenty się kończą i zaczynają się wycieczki
personalne?

On Tue, 25 Dec 2007 20:03:51 +0000 (UTC), "SHP"
 wrote:

Debil, co rwie po jednym samochodzie, praktycznie nic nie zyskuje przy dużym
natężeniu ruchu, a wprowadza jedynie bałagan. Skoro uważa, że jest taki mocny
i szkoda mu marnować potencjału takiego super samochodu, to niech bierze całą
kolumnę na raz...

On Tue, 25 Dec 2007 21:38:17 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Tue, 25 Dec 2007 20:03:51 +0000 (UTC), "SHP"

Debil, co rwie po jednym samochodzie, praktycznie nic nie zyskuje przy dużym
natężeniu ruchu, a wprowadza jedynie bałagan. Skoro uważa, że jest taki mocny
i szkoda mu marnować potencjału takiego super samochodu, to niech bierze całą
kolumnę na raz...

Przy duzym nie. Ale jeśli widze, że mam przed sobą 5-6 aut za
autobusem i w miejscach dozwolonych żaden nei wyprzedza?

On Tue, 25 Dec 2007 21:45:51 +0100, J.F.
 wrote:

No to przeciez jedziesz grzecznie za autobusem.
A jak przed autobusem bedzie maluch jechal i sygnalizowal ze w pole
skreca ? Bo jak sam pisales - nie masz wystarczajacej widocznosci, nie
wyprzedzasz :-P

Użytkownik "SHP"  napisał w wiadomości

Tomasz Motyliński  napisał(a):

A jakie to ma znaczenie? Argumenty się kończą i zaczynają się wycieczki
personalne?

Daj spokój. Cavallino dzieli świat na normalnych i kapeluszników. Normalni
(wg jego oceny) to tacy, którzy jadą szybciej

"Cavallino"  wrote in message

Użytkownik "SHP"  napisał w wiadomości

> Tomasz Motyliński  napisał(a):
>
>> A jakie to ma znaczenie? Argumenty się kończą i zaczynają się wycieczki
>> personalne?
>
> Daj spokój. Cavallino dzieli świat na normalnych i kapeluszników.
> Normalni (wg jego oceny) to tacy, którzy jadą szybciej

Mylisz się.
Normalni to tacy, którzy jadą rozsądnie, czyli tak jak pozwalają na to
warunki w danym miejscu i momencie.
Nie boją się panicznie wyprzedzania, nie zrzucają winy za swoje grzeszki
na  kogoś kto akurat śmie ich wyprzedzać, przy okazji mają gdzieś odgórne
ograniczenia prędkości, które czasem są za małe a czasem za duże.

On Wed, 26 Dec 2007 11:57:48 +0100,  Jurand wrote:

A rozróżniasz coś takiego jak bezpieczne wyprzedzanie od wyprzedzania
połączonego ze spychaniem użytkownika drogi na pobocze lub zmuszaniem go do
ostrego hamowania?

Hello Jurand,

Wednesday, December 26, 2007, 11:57:48 AM, you wrote:

[...]

Nie boją się panicznie wyprzedzania, nie zrzucają winy za swoje grzeszki
na  kogoś kto akurat śmie ich wyprzedzać, przy okazji mają gdzieś odgórne
ograniczenia prędkości, które czasem są za małe a czasem za duże.

A rozróżniasz coś takiego jak bezpieczne wyprzedzanie od wyprzedzania
połączonego ze spychaniem użytkownika drogi na pobocze lub zmuszaniem go do
ostrego hamowania?

"RoMan Mandziejewicz"  wrote in message

>> Nie boją się panicznie wyprzedzania, nie zrzucają winy za swoje
> > grzeszki na  kogoś kto akurat śmie ich wyprzedzać, przy okazji
> > mają gdzieś odgórne ograniczenia prędkości, które czasem są za
> > małe a czasem za duże.
> A rozróżniasz coś takiego jak bezpieczne wyprzedzanie od wyprzedzania
> połączonego ze spychaniem użytkownika drogi na pobocze lub zmuszaniem
> go do ostrego hamowania?

Zaciąłeś się z tym hamowaniem? Jakby trzymał bezpieczny odstęp, nie
trzeba by gwałtownie hamować.

Hello Jurand,

Thursday, December 27, 2007, 11:02:01 PM, you wrote:

[...]

Zaciąłeś się z tym hamowaniem? Jakby trzymał bezpieczny odstęp, nie
trzeba by gwałtownie hamować.

Romanku - możesz trzymać odstęp jaki chcesz. Jeśli ja zacznę Cię wyprzedzać,
nie mając ani wystarczającej mocy silnika, ani wystarczającej ilości miejsca
na lewym pasie, żeby normalnie zakończyć manewr - to chcąc uratować swoją
dupę przed czołówką będę Cię musiał "wyhamować" wjeżdżając Ci prosto przed
maskę. Podobnież co z tego, jeśli trzymasz odstęp bezpieczny miliona
kilometrów od poprzedzającego Cię auta, skoro ja będę miał takie kaprycho,
żeby ZAWSZE moje wyprzedzanie kończyć tuż przed Twoją maską...

"RoMan Mandziejewicz"  wrote in message

Hello Jurand,

Thursday, December 27, 2007, 11:02:01 PM, you wrote:

[...]

>> Zaciąłeś się z tym hamowaniem? Jakby trzymał bezpieczny odstęp, nie
>> trzeba by gwałtownie hamować.
> Romanku - możesz trzymać odstęp jaki chcesz. Jeśli ja zacznę Cię
> wyprzedzać, nie mając ani wystarczającej mocy silnika, ani
> wystarczającej ilości miejsca na lewym pasie, żeby normalnie
> zakończyć manewr - to chcąc uratować swoją dupę przed czołówką będę
> Cię musiał "wyhamować" wjeżdżając Ci prosto przed maskę. Podobnież co
> z tego, jeśli trzymasz odstęp bezpieczny miliona kilometrów od
> poprzedzającego Cię auta, skoro ja będę miał takie kaprycho, żeby
> ZAWSZE moje wyprzedzanie kończyć tuż przed Twoją maską...

Jak masz taką manierę, Jurandku, to nic na to nie poradzę. Jakoś nie
mam problemu z wciskającymi mi się przed maskę po wyprzedzaniu. Widać
nie było mi dane trafić na Ciebie. Bo inni wyprzedzający na żyletkę
jakoś potrafią zjechać w sposób bezpieczny. A ja mam manierę
pozostawiania miejsca przed a czasem nawet za sobą, jeśli widzę, że
mogę w ten sposób pomóc wyprzedzającemu. Ot, drobna zmiana prędkości
i obserwowanie tego, co się wokół dzieje a nie egzekwowanie na siłę
rzekomych "praw".

On Thu, 27 Dec 2007 23:44:53 +0100, "Jurand"
 wrote:

przyhamowania i wjechania za mnie - NIE, on będzie się wpierdalał tak, że ja
jadę kołem parę mm od krawężnika, hamując z pedałem prawie w podłodze.

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Jakoś nie
mam problemu z wciskającymi mi się przed maskę po wyprzedzaniu. Widać
nie było mi dane trafić na Ciebie. Bo inni wyprzedzający na żyletkę
jakoś potrafią zjechać w sposób bezpieczny. A ja mam manierę
pozostawiania miejsca przed a czasem nawet za sobą, jeśli widzę, że
mogę w ten sposób pomóc wyprzedzającemu. Ot, drobna zmiana prędkości
i obserwowanie tego, co się wokół dzieje a nie egzekwowanie na siłę
rzekomych "praw".

"Cavallino"  wrote in message

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości
news:

> Jakoś nie
> mam problemu z wciskającymi mi się przed maskę po wyprzedzaniu. Widać
> nie było mi dane trafić na Ciebie. Bo inni wyprzedzający na żyletkę
> jakoś potrafią zjechać w sposób bezpieczny. A ja mam manierę
> pozostawiania miejsca przed a czasem nawet za sobą, jeśli widzę, że
> mogę w ten sposób pomóc wyprzedzającemu. Ot, drobna zmiana prędkości
> i obserwowanie tego, co się wokół dzieje a nie egzekwowanie na siłę
> rzekomych "praw".

Dokładnie o to chodzi.
Jak ktoś naprawdę źle manewr wykona, to jedynym rezultatem jest często
przepraszająco-dziękujący gest z jego strony.

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

Normalni to tacy, którzy jadą rozsądnie, czyli tak jak pozwalają na to
warunki w danym miejscu i momencie.
Nie boją się panicznie wyprzedzania, nie zrzucają winy za swoje grzeszki
na  kogoś kto akurat śmie ich wyprzedzać, przy okazji mają gdzieś odgórne
ograniczenia prędkości, które czasem są za małe a czasem za duże.

A rozróżniasz coś takiego jak bezpieczne wyprzedzanie od wyprzedzania
połączonego ze spychaniem użytkownika drogi na pobocze lub zmuszaniem go do
ostrego hamowania?

Jurand.

 Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

Normalni to tacy, którzy jadą rozsądnie, czyli tak jak pozwalają na to
warunki w danym miejscu i momencie.

On Thu, 27 Dec 2007 00:20:30 +0100,  Tomasz Motyliński wrote:

Cavallino  m.in. napisał(a)::

Normalni to tacy, którzy jadą rozsądnie, czyli tak jak pozwalają na to
warunki w danym miejscu i momencie.

Czyli jak jedzie na oblodzonej jezdni szybciej niż wszyscy inni, do tego
wyprzedzaj i wpycha się przed auto, które właśnie wyprzedził ryzykując
czołowe na cm, lub wręcz spycha je na pobocze to nie jest normalny, prawda?

 Witam,

 W poście
 J.F.  m.in. napisał(a)::

Czyli jak jedzie na oblodzonej jezdni szybciej niż wszyscy inni, do tego
wyprzedzaj i wpycha się przed auto, które właśnie wyprzedził ryzykując
czołowe na cm, lub wręcz spycha je na pobocze to nie jest normalny,
prawda?

A normalny jest ten kto na oblodzonej drodze trzyma odstep 8-10m ? :-P

A ten kto wyprzedzal .. zalezy z jaka predkoscia reszta jechala :-)

On Thu, 27 Dec 2007 00:31:32 +0100,  Tomasz Motyliński wrote:

J.F.  m.in. napisał(a)::

Czyli jak jedzie na oblodzonej jezdni szybciej niż wszyscy inni, do tego
wyprzedzaj i wpycha się przed auto, które właśnie wyprzedził ryzykując
czołowe na cm, lub wręcz spycha je na pobocze to nie jest normalny,
prawda?

A normalny jest ten kto na oblodzonej drodze trzyma odstep 8-10m ? :-P

Auto przede mną nie stanie w miejscu, poza tym jest kawał asfaltowego
pobocza i łagodny rów gdzie można uciec od kolizji. 7m wystarczy.

A ten kto wyprzedzal .. zalezy z jaka predkoscia reszta jechala :-)

Rozwiń myśl :)

On Thu, 27 Dec 2007 00:31:32 +0100, Tomasz Motyliński
wrote:

Auto przede mną nie stanie w miejscu, poza tym jest kawał asfaltowego
pobocza i łagodny rów gdzie można uciec od kolizji. 7m wystarczy.

 Witam,

 W poście
 jerzu  m.in. napisał(a)::

On Thu, 27 Dec 2007 00:31:32 +0100, Tomasz Motyliński
wrote:

Auto przede mną nie stanie w miejscu, poza tym jest kawał asfaltowego
pobocza i łagodny rów gdzie można uciec od kolizji. 7m wystarczy.

 Od kiedy masz prawo jzdy?

On Thu, 27 Dec 2007 23:47:56 +0100, Tomasz Motyliński
wrote:

Jakieś
jeszcze pytania? :D

On Fri, 28 Dec 2007 00:43:12 +0100, jerzu
 wrote:

Tak. Czemu zachowujesz się jakbyś odebrał dopiero PJ? Czemu dziwisz
się sytuacjom które na codzień można spotkać kilka razy?

On Sun, 23 Dec 2007 19:57:03 +0100, "Cavallino"
wrote:

ROTFL !!!!!
Zaraz zmienisz opis sytuacji na drodze na celowe taranowanie.
Idź kit komu innemu wciskać.

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Sun, 23 Dec 2007 19:57:03 +0100, "Cavallino"
wrote:

>ROTFL !!!!!
>Zaraz zmienisz opis sytuacji na drodze na celowe taranowanie.
>Idź kit komu innemu wciskać.

Cóż, pamiętaj - NIE WYPRZEDZAJ GRANADY. Bo ja nie mam oporów, żeby
takich dupków jak Ty nauczyć. A przy okazji zarobić.

On Tue, 25 Dec 2007 23:41:56 +0100,  Jurand wrote:

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

Cóż, pamiętaj - NIE WYPRZEDZAJ GRANADY. Bo ja nie mam oporów, żeby
takich dupków jak Ty nauczyć. A przy okazji zarobić.

Poczekam aż mi się napatoczysz pod Patrola ;))

"J.F."  wrote in message

On Tue, 25 Dec 2007 23:41:56 +0100,  Jurand wrote:
>"Adam Płaszczyca"  wrote in message
>> Cóż, pamiętaj - NIE WYPRZEDZAJ GRANADY. Bo ja nie mam oporów, żeby
>> takich dupków jak Ty nauczyć. A przy okazji zarobić.
>
>Poczekam aż mi się napatoczysz pod Patrola ;))

Prosze o fotki ze spotkania :-)

On Wed, 26 Dec 2007 11:58:18 +0100,  Jurand wrote:

"J.F."  wrote in message

>> Cóż, pamiętaj - NIE WYPRZEDZAJ GRANADY. Bo ja nie mam oporów, żeby
>> takich dupków jak Ty nauczyć. A przy okazji zarobić.
>
>Poczekam aż mi się napatoczysz pod Patrola ;))

Prosze o fotki ze spotkania :-)

O ile ta buła nie będzie znowu coś mędziła, że nie może...

On Tue, 25 Dec 2007 23:41:56 +0100, "Jurand"
 wrote:

Cóż, pamiętaj - NIE WYPRZEDZAJ GRANADY. Bo ja nie mam oporów, żeby
takich dupków jak Ty nauczyć. A przy okazji zarobić.

Poczekam aż mi się napatoczysz pod Patrola ;))

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Tue, 25 Dec 2007 23:41:56 +0100, "Jurand"
 wrote:

>> Cóż, pamiętaj - NIE WYPRZEDZAJ GRANADY. Bo ja nie mam oporów, żeby
>> takich dupków jak Ty nauczyć. A przy okazji zarobić.
>
>Poczekam aż mi się napatoczysz pod Patrola ;))

Phi... TIR mnie nei pokonał,a Patrol by miał?

On Thu, 27 Dec 2007 23:02:41 +0100, "Jurand"
 wrote:

Mogę Ci przejechać trochę po samochodzie, jeśli chcesz ;)

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Thu, 27 Dec 2007 23:02:41 +0100, "Jurand"
 wrote:

>Mogę Ci przejechać trochę po samochodzie, jeśli chcesz ;)

O, chcesz się przekonać co to jest wartoć? :D

On Fri, 28 Dec 2007 19:55:57 +0100, "Jurand"
 wrote:

O, chcesz się przekonać co to jest wartość? :D

Hehe, ja się nie muszę przekonywać. Ale naprawdę - jeśli tylko podpiszesz mi
zgodę na przejechanie po Twoim aucie to z chęcią ;)

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Fri, 28 Dec 2007 19:55:57 +0100, "Jurand"
 wrote:

>> O, chcesz się przekonać co to jest wartość? :D
>
>Hehe, ja się nie muszę przekonywać. Ale naprawdę - jeśli tylko
podpiszesz mi zgodę na przejechanie po Twoim aucie to z chęcią ;)

A po co Ci zgoda. Zepsuj, zobaczysz ile kosztuje :D

On Fri, 28 Dec 2007 22:11:52 +0100, "Jurand"
 wrote:

A po co Ci zgoda. Zepsuj, zobaczysz ile kosztuje :D

Nie no, tak głupi jak Ty to ja nie jestem ;) Ale skoro taka Granada TIR-a
się nie boi, to moje auto nie powinno jej nic zrobić, prawda?

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Fri, 28 Dec 2007 22:11:52 +0100, "Jurand"
 wrote:

>> A po co Ci zgoda. Zepsuj, zobaczysz ile kosztuje :D
>
>Nie no, tak głupi jak Ty to ja nie jestem ;) Ale skoro taka Granada TIR-a
>się nie boi, to moje auto nie powinno jej nic zrobić, prawda?

Nie, już na temat Twej inteligencji i wnioskowań pisałem, nie chce mi
się powtarzać.

On Fri, 28 Dec 2007 22:38:02 +0100, Jurand
 wrote:

i w ogóle jesteś chyba dziennikarzem bo tak piszesz i
piszesz...

On Fri, 28 Dec 2007 22:38:02 +0100, "Jurand"
 wrote:

Tak tak, Adasiu, jakieś pismo do prokuratury też podobno pisałeś... i
wysyłałeś... i w ogóle jesteś chyba dziennikarzem bo tak piszesz i
piszesz...

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Fri, 28 Dec 2007 22:38:02 +0100, "Jurand"
 wrote:

>Tak tak, Adasiu, jakieś pismo do prokuratury też podobno pisałeś... i
>wysyłałeś... i w ogóle jesteś chyba dziennikarzem bo tak piszesz i
>piszesz...

Nie do prokuratury, tylko do policji. I na razie sprawa przeciwko
moonowi powolutkusię toczy.

On Fri, 28 Dec 2007 23:11:02 +0100, "Jurand"
 wrote:

Nie do prokuratury, tylko do policji. I na razie sprawa przeciwko
moonowi powolutkusię toczy.

A ja, a ja?

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Fri, 28 Dec 2007 23:11:02 +0100, "Jurand"
 wrote:

>> Nie do prokuratury, tylko do policji. I na razie sprawa przeciwko
>> moonowi powolutkusię toczy.
>
>A ja, a ja?

A Ty, jak to obiecałem, w nastepnej kolejności.

On Tue, 1 Jan 2008 22:28:15 +0100, "Jurand"
 wrote:

A Ty, jak to obiecałem, w nastepnej kolejności.

A nie możesz się streścić? Nie umiesz wysłać dwóch listów na raz?

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Tue, 1 Jan 2008 22:28:15 +0100, "Jurand"
 wrote:

>> A Ty, jak to obiecałem, w nastepnej kolejności.
>
>A nie możesz się streścić? Nie umiesz wysłać dwóch listów na raz?

Umiem. Ale dlaczego miałbym się śpieszyć?

On Wed, 2 Jan 2008 21:06:26 +0100, "Jurand"
 wrote:

Umiem. Ale dlaczego miałbym się śpieszyć?

Bo jak na razie to Twoja wiedza bazuje na domysłach a działania na
obiecankach ;)

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Wed, 2 Jan 2008 21:06:26 +0100, "Jurand"
 wrote:

>> Umiem. Ale dlaczego miałbym się śpieszyć?
>
>Bo jak na razie to Twoja wiedza bazuje na domysłach a działania na
>obiecankach ;)

Jurandzik, w odróżnieniu od Ciebie, dotrzymuje słowa.

On Thu, 3 Jan 2008 11:14:52 +0100, "Jurand"
 wrote:

Jurandzik, w odróżnieniu od Ciebie, dotrzymuje słowa.

No to dawaj, a nie krygujesz się jak panienka.

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Thu, 3 Jan 2008 11:14:52 +0100, "Jurand"
 wrote:

>> Jurandzik, w odróżnieniu od Ciebie, dotrzymuje słowa.
>
>No to dawaj, a nie krygujesz się jak panienka.

Obiecałem konkret i bedzie konkret wtedy, kiedy obiecałem.

On Thu, 3 Jan 2008 17:40:26 +0100, "Jurand"
 wrote:

Obiecałem konkret i bedzie konkret wtedy, kiedy obiecałem.

Jaaasne Adaś, jak zwykle. Tak samo, jak konkretnie się umawiasz na zrobienie
fot, mój ty konkretny kolego. Konkretny inaczej.

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Thu, 3 Jan 2008 17:40:26 +0100, "Jurand"
 wrote:

>> Obiecałem konkret i bedzie konkret wtedy, kiedy obiecałem.
>
>Jaaasne Adaś, jak zwykle. Tak samo, jak konkretnie się umawiasz na
zrobienie fot, mój ty konkretny kolego. Konkretny inaczej.

Konkretnie, to Ty kłamiesz.
Ty chcesz się umówić na zrobienie zdjęc, a ja Ci cały czas mówię, że
jak chcesz, to możesz sobie zrobić, adres znasz.

On Fri, 4 Jan 2008 13:20:58 +0100, "Jurand"
 wrote:

Konkretnie, to Ty kłamiesz.
Ty chcesz się umówić na zrobienie zdjęc, a ja Ci cały czas mówię, że
jak chcesz, to możesz sobie zrobić, adres znasz.

Płaszczyc, rozumiesz pojęcie "umówić się"? Z laskami też się tak umawiałeś?

On Fri, 28 Dec 2007 19:55:57 +0100, Jurand
 wrote:

Hehe, ja się nie muszę przekonywać. Ale naprawdę - jeśli tylko podpiszesz mi
zgodę na przejechanie po Twoim aucie to z chęcią ;)

Cavallino napisał(a):

Użytkownik "R."  napisał w wiadomości news:

Co znaczy musi się schować?

Oznacza to ze zeyby uniknac zdezenia czolowego z pojazdem nadjzezdzajacym z naprzeciwka musi wrocic na swoj pas za wszelka cene...

No chyba logiczne?
Tylko gdzie tu widzisz problem z pozycji wyprzedzonego?

Co nijak nie zmienia faktu, że jak skutecznie wyprzedzą jednego to mają pełne prawo wjechać między niego a pojazd go poprzedzający i NIE MAJĄ obowiązku kontynuowania wyprzedzania następnych pojazdów.
Decyzja należy do nich, nic do tego wyprzedzonemu.

Użytkownik "R."  napisał w wiadomości news:

problem polega na tym ze czasem taki wyprzedzajacy uciakajac nie patrzy czy ja jestem obok...

Oczywiście masz racje - mi chodzi jedynie o to ze niektorzy jedynie myslą ze uda im się skutecznie wyprzedzic...

"Cavallino"  wrote in message

Użytkownik "R."  napisał w wiadomości news:

> problem polega na tym ze czasem taki wyprzedzajacy uciakajac nie patrzy
> czy ja jestem obok...

Gdzie Ty jeździsz?
Bo ja się z takim przypadkiem nigdy nie spotkałem, nie licząc TIR-ów.

> Oczywiście masz racje - mi chodzi jedynie o to ze niektorzy jedynie
> myslą  ze uda im się skutecznie wyprzedzic...

No i właśnie o takim przypadku mowa, że się udało, tylko że się to nie
podobało Tomusiowi, więc postanowił niezgodnie z przepisami utrudnić tak
mocno jak się da.
Takich spotykam często - typowe objawy to:
-jazda przy środkowej linii
-jazda na zderzaku poprzednika
-zmniejszanie tego dystansu w trakcie wyprzedzania delikwenta
-przyspieszanie w trakcie wyprzedzania delikwenta

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

No i właśnie o takim przypadku mowa, że się udało, tylko że się to nie
podobało Tomusiowi, więc postanowił niezgodnie z przepisami utrudnić tak
mocno jak się da.
Takich spotykam często - typowe objawy to:
-jazda przy środkowej linii
-jazda na zderzaku poprzednika
-zmniejszanie tego dystansu w trakcie wyprzedzania delikwenta
-przyspieszanie w trakcie wyprzedzania delikwenta

Ale on o niczym takim nie pisał.

On pisał tylko o pacjentach wciskających
się w ten "przepisowy bezpieczny odstęp",

"Cavallino"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
news:

>> No i właśnie o takim przypadku mowa, że się udało, tylko że się to nie
>> podobało Tomusiowi, więc postanowił niezgodnie z przepisami
> > utrudnić tak mocno jak się da.
>> Takich spotykam często - typowe objawy to:
>> -jazda przy środkowej linii
>> -jazda na zderzaku poprzednika
>> -zmniejszanie tego dystansu w trakcie wyprzedzania delikwenta
>> -przyspieszanie w trakcie wyprzedzania delikwenta
>
> Ale on o niczym takim nie pisał.

Nie musiał, z jego reakcji jasno wynika co to gagatek.

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

> Ale on o niczym takim nie pisał.

Nie musiał, z jego reakcji jasno wynika co to gagatek.

Ja tam gagatka w jego wypowiedzi nie zauważyłem

Hello Jurand,

Tuesday, December 25, 2007, 11:42:53 PM, you wrote:

[...]

Takich spotykam często - typowe objawy to:
-jazda przy środkowej linii
-jazda na zderzaku poprzednika
-zmniejszanie tego dystansu w trakcie wyprzedzania delikwenta
-przyspieszanie w trakcie wyprzedzania delikwenta

Ale on o niczym takim nie pisał. On pisał tylko o pacjentach wciskających
się w ten "przepisowy bezpieczny odstęp", czyniąc go w jednej chwili
odstępem niebezpiecznym i zmuszając innego użytkownika drogi do hamowania.

On Wed, 26 Dec 2007 00:00:58 +0100,  RoMan Mandziejewicz wrote:

Hello Jurand,

Ale on o niczym takim nie pisał. On pisał tylko o pacjentach wciskających
się w ten "przepisowy bezpieczny odstęp", czyniąc go w jednej chwili
odstępem niebezpiecznym i zmuszając innego użytkownika drogi do hamowania.

8-10 metrów od poprzednika, przy 70 km/h zdecydowanie nie jest ani
przepisowym ani bezpiecznym odstępem.

On Wed, 26 Dec 2007 00:00:58 +0100, RoMan Mandziejewicz
 wrote:

8-10 metrów od poprzednika, przy 70 km/h zdecydowanie nie jest ani
przepisowym ani bezpiecznym odstępem.

On Sun, 23 Dec 2007 14:30:37 +0100, "Cavallino"
wrote:

Przecież miał 10m to aż nadto, żeby się wmieścić.
A że Tomuś musiał przyhamować, żeby dalej bezpieczny odstęp mieć?

No musiał.

On Mon, 24 Dec 2007 10:54:14 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

Czyli, został zmuszony przez wyprzedzającego do zmiany swojej
prędkości. Co mówi o tym PoRD? ANo mówi:

Art. 22. u. 4.:
Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany

Art. 2. p. 23.:
ustąpienie pierwszeństwa – powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch
mógłby zmusić innego kierującego do [...] istotnej zmiany prędkości
[...].

I dlatego takie działanie wyprzedzającego jest wymuszeniem
pierwszeństwa.

 Witam,

 W poście
 J.F.  m.in. napisał(a)::

A udowodnisz jakos ze wyprzedzanie sklada sie dwoch zmian pasa i
wyprzedzania wlasciwego ?
Przeciez racjonalny ustawodawca gdyby tak chcial, to by nie umiescil
wyprzedzania w osobnym oddziale :-)

On Mon, 24 Dec 2007 11:57:27 +0100,  Tomasz Motyliński wrote:

J.F.  m.in. napisał(a)::

A udowodnisz jakos ze wyprzedzanie sklada sie dwoch zmian pasa i
wyprzedzania wlasciwego ?
Przeciez racjonalny ustawodawca gdyby tak chcial, to by nie umiescil
wyprzedzania w osobnym oddziale :-)

Porozmawiaj z Panami z drogówki to Ci wyjaśnią wątpliwości.

On Mon, 24 Dec 2007 11:50:41 +0100, J.F.
 wrote:

A udowodnisz jakos ze wyprzedzanie sklada sie dwoch zmian pasa i
wyprzedzania wlasciwego ?

Przeciez racjonalny ustawodawca gdyby tak chcial, to by nie umiescil
wyprzedzania w osobnym oddziale :-)

Ale zmiana predkosci nie jest istotna :-)

On Mon, 24 Dec 2007 13:49:02 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Mon, 24 Dec 2007 11:50:41 +0100, J.F.

A udowodnisz jakos ze wyprzedzanie sklada sie dwoch zmian pasa i
wyprzedzania wlasciwego ?

Po co?

Przeciez racjonalny ustawodawca gdyby tak chcial, to by nie umiescil
wyprzedzania w osobnym oddziale :-)

A co to jest 'racxjonalny ustawodawca'? Coś w rodzaju prawdomównego
prawnika czy honorowego windykatora?

Ale zmiana predkosci nie jest istotna :-)

Nie? Ciekawe.

On Tue, 25 Dec 2007 19:00:14 +0100, J.F.
 wrote:

A udowodnisz jakos ze wyprzedzanie sklada sie dwoch zmian pasa i
wyprzedzania wlasciwego ?

Po co?

Bo jesli nie, to art 22 sie nie stosuje :-)

Nie? Ciekawe.

Nie, bo wystarczylo zdjac noge z gazu i po chwili odstep dobry :-)

On Tue, 25 Dec 2007 20:11:23 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:
 wrote:

A udowodnisz jakos ze wyprzedzanie sklada sie dwoch zmian pasa i
wyprzedzania wlasciwego ?

Po co?

Bo jesli nie, to art 22 sie nie stosuje :-)

nic z tego, nie muszę, sąd to wie.

Nie? Ciekawe.

Nie, bo wystarczylo zdjac noge z gazu i po chwili odstep dobry :-)

Po chwili. A co w czasie tej chwili?

On Tue, 25 Dec 2007 21:54:13 +0100, J.F.
 wrote:

Po chwili. A co w czasie tej chwili?

A co ma byc ? Nic :-)

"J.F."  wrote in message

>>Ale zmiana predkosci nie jest istotna :-)

>Nie? Ciekawe.

Nie, bo wystarczylo zdjac noge z gazu i po chwili odstep dobry :-)

J.

On Tue, 25 Dec 2007 23:44:05 +0100,  Jurand wrote:

"J.F."  wrote in message

>>Ale zmiana predkosci nie jest istotna :-)
Nie, bo wystarczylo zdjac noge z gazu i po chwili odstep dobry :-)

ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch
mógłby zmusić innego kierującego do [...] istotnej zmiany prędkości
[...].
Udowodnij teraz, że wystarczyło zdjąć nogę z gazu, żeby zachować przepisowy
bezpieczny odstęp.

"J.F."  wrote in message

On Tue, 25 Dec 2007 23:44:05 +0100,  Jurand wrote:
>"J.F."  wrote in message
>> >>Ale zmiana predkosci nie jest istotna :-)
>> Nie, bo wystarczylo zdjac noge z gazu i po chwili odstep dobry :-)
>>
>ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch
>mógłby zmusić innego kierującego do [...] istotnej zmiany prędkości
>[...].
>Udowodnij teraz, że wystarczyło zdjąć nogę z gazu, żeby zachować
przepisowy bezpieczny odstęp.

A jaki Tomasz uwaza odstep za bezpieczny ? 8-10m.

On Wed, 26 Dec 2007 12:02:48 +0100,  Jurand wrote:

"J.F."  wrote in message

>Udowodnij teraz, że wystarczyło zdjąć nogę z gazu, żeby zachować
przepisowy bezpieczny odstęp.

A jaki Tomasz uwaza odstep za bezpieczny ? 8-10m.

Taki, żeby kierowca był w stanie zahamować, jeżeli auto przed nim się
zatrzyma.

Hello Jurand,

Wednesday, December 26, 2007, 12:02:48 PM, you wrote:

[...]

Udowodnij teraz, że wystarczyło zdjąć nogę z gazu, żeby zachować
przepisowy bezpieczny odstęp.

A jaki Tomasz uwaza odstep za bezpieczny ? 8-10m.

Taki, żeby kierowca był w stanie zahamować, jeżeli auto przed nim się
zatrzyma.

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

A jaki Tomasz uwaza odstep za bezpieczny ? 8-10m.

Taki, żeby kierowca był w stanie zahamować, jeżeli auto przed nim się
zatrzyma.

8 metrów przy 70 km/h to bezpieczny odstęp?

On Wed, 26 Dec 2007 14:10:21 +0100, RoMan Mandziejewicz
 wrote:

8 metrów przy 70 km/h to bezpieczny odstęp?

On Thu, 27 Dec 2007 10:23:22 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Wed, 26 Dec 2007 14:10:21 +0100, RoMan Mandziejewicz

8 metrów przy 70 km/h to bezpieczny odstęp?

Roman, przestań chrzanić. Jeśli ktoś utrzymuje odstęp bezpieczny, a Ty
wjeżdżasz między niego, a poprzedzający samochód, to między Tobą, a
poprzedzającym odstep jest mniejszy, czyli nie masz tego bezpiecznego
odstępu. Ani Ty nie masz, ani ten, przed kogo wjechałeś.

J.F. pisze:

On Thu, 27 Dec 2007 10:23:22 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Wed, 26 Dec 2007 14:10:21 +0100, RoMan Mandziejewicz

8 metrów przy 70 km/h to bezpieczny odstęp?

Roman, przestań chrzanić. Jeśli ktoś utrzymuje odstęp bezpieczny, a Ty
wjeżdżasz między niego, a poprzedzający samochód, to między Tobą, a
poprzedzającym odstep jest mniejszy, czyli nie masz tego bezpiecznego
odstępu. Ani Ty nie masz, ani ten, przed kogo wjechałeś.

Jakby utrzymywal 20m a nie 8, to i bezpieczniej by jechal sam,
i nie byloby postu o wciskaniu ..

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości news:

..zapominasz, że gdyby właśnie ktoś się nie wciskał - nie byłoby tego wątku. Kierujący sam ocenia "bezpieczną odległość".

I przestań tłumaczyć "wciskających się", którzy zmuszają innego uczestnika ruchu drogowego do hamowania,

On Thu, 27 Dec 2007 22:54:45 +0100, "Cavallino"
wrote:

I przestań tłumaczyć "wciskających się", którzy zmuszają innego uczestnika
ruchu drogowego do hamowania,

Praktycznie każde wyprzedzenie może zmusić wyprzedzonego do takiego
zachowania.
Niemniej jest dozwolone,

czego nie można powiedzieć o jeździe na zderzaku
poprzednika.

On Thu, 27 Dec 2007 22:35:33 +0100,  złoty wrote:

J.F. pisze:

Jakby utrzymywal 20m a nie 8, to i bezpieczniej by jechal sam,
i nie byloby postu o wciskaniu ..

..ciekawa retoryka. Hmm..może by to rozszerzyć na inne dziedziny życia?
Np. morderca tłumaczący w sądzie: gdyby ten zabity zabił się sam - nie
musiałbym go zabijać. Wniosek? Ewidentna wina zabitego :)

..zapominasz, że gdyby właśnie ktoś się nie wciskał - nie byłoby tego
wątku. Kierujący sam ocenia "bezpieczną odległość".

I przestań tłumaczyć "wciskających się", którzy zmuszają innego
uczestnika ruchu drogowego do hamowania, bo to lekko niepoważne.. nie

sądzisz? Już i tak jest coraz niebezpieczniej na drogach..

On Thu, 27 Dec 2007 23:11:55 +0100, J.F.
 wrote:

Troche przewidywania - ktos mnie wyprzedza, z naprzeciwka pojawia sie
ciezarowka - zgaduj zgadula - co sie za chwile stanie i co powinienem
zrobic ?

I przestań tłumaczyć "wciskających się", którzy zmuszają innego
uczestnika ruchu drogowego do hamowania, bo to lekko niepoważne.. nie

Nie do hamowania tylko lekkiego zwolnienia.

On Fri, 28 Dec 2007 10:04:41 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Thu, 27 Dec 2007 23:11:55 +0100, J.F.

I przestań tłumaczyć "wciskających się", którzy zmuszają innego
uczestnika ruchu drogowego do hamowania, bo to lekko niepoważne.. nie

Nie do hamowania tylko lekkiego zwolnienia.

Do hamowania. Do istotnej zmiany prędkości, która ma na celu
uniknięcia potencjalnego niebezpieczeństwa.

On Fri, 28 Dec 2007 10:19:36 +0100, J.F.
 wrote:

Do nieistotnej zmiany predkosci, ktora po paru sekundach spowoduje
odbudowe dystansu ..

On Fri, 28 Dec 2007 11:27:00 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Fri, 28 Dec 2007 10:19:36 +0100, J.F.

Do nieistotnej zmiany predkosci, ktora po paru sekundach spowoduje
odbudowe dystansu ..

Do istotnej. Nieistotne zmiany prędkości nie wpływaja na
bezpieczeństwo.

On Fri, 28 Dec 2007 11:32:24 +0100, J.F.
 wrote:

Do istotnej. Nieistotne zmiany prędkości nie wpływaja na
bezpieczeństwo.

Niestotna nazywam 5km/h. Nawet nie trzeba hamulca dotykac.

On Fri, 28 Dec 2007 12:09:56 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Fri, 28 Dec 2007 11:32:24 +0100, J.F.

Niestotna nazywam 5km/h. Nawet nie trzeba hamulca dotykac.

Wybacz, ale jak mi się odstęp zmniejsza z 10 m do 2m (bo miałem 10,
miszcz wjechał, teraz on ma 4m odstepu, jego fura 4 metry) to nie ma
opcji powoli. Gośc może depnąć po hamulcu z byle powodu, a ja nie mam
szans na zareagowanie. Musze szybko odzyskać bezpieczny odstęp, więc
hamuję. I to hamowanie jest istotną zmianą prędkości spowodowaną
bezpośrednio ruchem miszcza.

On Fri, 28 Dec 2007 13:41:12 +0100, J.F.
 wrote:

A wystarczylo zdjac noge z gazu trzy sekundy wczesniej, jak widac bylo
ze on bedzie zjezdzal :-)

J.F. wrote:

On Fri, 28 Dec 2007 12:09:56 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Fri, 28 Dec 2007 11:32:24 +0100, J.F.

Niestotna nazywam 5km/h. Nawet nie trzeba hamulca dotykac.

Wybacz, ale jak mi się odstęp zmniejsza z 10 m do 2m (bo miałem 10,
miszcz wjechał, teraz on ma 4m odstepu, jego fura 4 metry) to nie ma
opcji powoli. Gośc może depnąć po hamulcu z byle powodu, a ja nie mam
szans na zareagowanie. Musze szybko odzyskać bezpieczny odstęp, więc
hamuję. I to hamowanie jest istotną zmianą prędkości spowodowaną
bezpośrednio ruchem miszcza.

A wystarczylo zdjac noge z gazu trzy sekundy wczesniej, jak widac bylo
ze on bedzie zjezdzal :-)

J.

On Fri, 28 Dec 2007 16:50:52 -0500,  tripod wrote:

J.F. wrote:

A wystarczylo zdjac noge z gazu trzy sekundy wczesniej, jak widac bylo
ze on bedzie zjezdzal :-)

Mam nadzieje ze w nowym roku ktos wam sprzezentuje nowy tytul watku, bo
w tym "tytule" wypowiedzi 'zjechaly' kompletnie z tematu ze juz chyba
nikt nie pamieta o co autorowi chodzilo; a wlasciwie to on sam nie
wiedzial gdy go ktos zapytal co chce powiedziec!

Piszecie tylko po to aby 'gadac'. Jak te stare baby.

Hello Cavallino,

Sunday, December 23, 2007, 2:12:50 PM, you wrote:

To znaczy, że mam 8-10m do samochodu przede mną, wszyscy jadą 70 bo
coś się z przodu wlecze a tu coś nagle ucieka z lewego pasa przed
ciężarówka z naprzeciwka i na siłę wciska się tak, że jakbym nie
przyhamował to by mnie zawadził.

To znaczy tylko tyle że jedziesz za blisko poprzednika w stosunku do swojej
prędkości.

Wyprzedzający wcale nie ma obowiązku wyprzedzania naraz całej kolumny, za to
Twoim psim obowiązkiem jest zostawić mu miejsce kiedy Cię wyprzedzi,
niezależnie od tego co o tym sądzisz.

Jeśli ktoś tu zachowuje się na drodze nie tak jak trzeba, to WYŁĄCZNIE TY.

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Wyprzedzający wcale nie ma obowiązku wyprzedzania naraz całej kolumny, za to
Twoim psim obowiązkiem jest zostawić mu miejsce kiedy Cię wyprzedzi,
niezależnie od tego co o tym sądzisz.

Obowiązek ma tylko kierowca dużego pojazdu/zestawu pojazdów.

On Sun, 23 Dec 2007 19:12:22 +0100, "Cavallino"
wrote:

Obowiązek ma tylko kierowca dużego pojazdu/zestawu pojazdów.

Nie tylko.

No chyba że uważasz że przy przelotowych prędkościach bezpieczny odstęp jest
na tyle mały że nie wmieści się tam auto po wyprzedzeniu.

On Sun, 23 Dec 2007 18:04:44 +0100, RoMan Mandziejewicz
 wrote:

Obowiązek ma tylko kierowca dużego pojazdu/zestawu pojazdów. Natomiast
każdy inny kierowca ma obowiązek unikać doprowadzenia do wypadku,
jesli ma taką możliwość.

On Sun, 23 Dec 2007 14:12:50 +0100, "Cavallino"
wrote:

Twoim psim obowiązkiem jest zostawić mu miejsce kiedy Cię wyprzedzi,
niezależnie od tego co o tym sądzisz.

On Sat, 22 Dec 2007 02:12:17 +0100,  Tomasz Motyliński wrote:

Dziś wyruszyłem na trasę Włocławek -> Gdynia - Włocławek i normalnie jestem
przerażony, najpierw kierownik Laguny w kapeluszu przetestował mój refleks
i panowanie nad autem wyjeżdżając mi z podporządkowanej pod sama maskę,
szczęście że pobocze szerokie i było gdzie uciekać, bo na lewym ciężarówka,

Po drodze do Gdyni trafiło się jeszcze dwóch wciskających się pomiędzy mnie
a samochód przede mną zmuszając mnie do hamowania,

czterech albo pięciu wyprzedzających na siłę w przeciwnym kierunku

i tym samym zmuszających mnie
do hamowania lub uciekania na pobocze, jeden na zderzaku co 3 sekundy
używający na przemian długich i klaksonu bo mu się spieszy i ja muszę mu
ustąpić zjeżdżając na pobocze (to oczywiście BMW)

jeden trabant bez świateł (jakichkolwiek, tu aż zadzwoniłem na policję)

kobieta w polonezie usilnie jadąca 40 km/h

i gość który najpierw przyspieszał do 120 a
następnie na każdym zakręcie się prawie zatrzymywał

On Sat, 22 Dec 2007 12:38:26 +0100, J.F.
 wrote:

i panowanie nad autem wyjeżdżając mi z podporządkowanej pod sama maskę,
szczęście że pobocze szerokie i było gdzie uciekać, bo na lewym ciężarówka,

A byl kupic granade i przyp* :-)

czterech albo pięciu wyprzedzających na siłę w przeciwnym kierunku

Granada + dlugie :-)

I co - ma patrol gonic zeby mu przypomniec ?
Wystarczylo zamigac.

i gość który najpierw przyspieszał do 120 a
następnie na każdym zakręcie się prawie zatrzymywał

Bezpieczny kierowca :-)

On Sun, 23 Dec 2007 16:18:55 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Sat, 22 Dec 2007 12:38:26 +0100, J.F.

czterech albo pięciu wyprzedzających na siłę w przeciwnym kierunku

Granada + dlugie :-)

Po co długie. Zaskoczenie daje lepsze efekty. Do tego widok urwanego
lusterka u przeciwnika - bezcenny ;)

I co - ma patrol gonic zeby mu przypomniec ?
Wystarczylo zamigac.

Nie wystarcza, uwierz...

i gość który najpierw przyspieszał do 120 a
następnie na każdym zakręcie się prawie zatrzymywał

Bezpieczny kierowca :-)

Nie, miszcz prostej.

Tomasz Motyliński pisze:

jeden trabant bez
świateł (jakichkolwiek, tu aż zadzwoniłem na policję)

 Witam,

 W poście
 PSYLO  m.in. napisał(a)::

Tomasz Motyliński pisze:

jeden trabant bez
świateł (jakichkolwiek, tu aż zadzwoniłem na policję)

Wymieniłeś co najmniej kilkanaście osób stwarzających zagrożenie na
drodze, a policję powiadomiłeś o nieoświetlonym trabancie w środku
słonecznego dnia. Nie widziałeś go? Sugeruję wizytę u okulisty.

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości

Dziś wyruszyłem na trasę Włocławek -> Gdynia - Włocławek i normalnie
jestem
przerażony, najpierw kierownik Laguny w kapeluszu przetestował mój refleks
........blebleble......

 Witam,

 W poście
 M  m.in. napisał(a)::

A mnie się wydaje

"M"  wrote in message

Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości

> Dziś wyruszyłem na trasę Włocławek -> Gdynia - Włocławek i normalnie
> jestem
> przerażony, najpierw kierownik Laguny w kapeluszu przetestował mój
> refleks
>........blebleble......

A mnie się wydaje, że jesteś zakompleksionym młodzieńcem, który leczy się
pisząc na grupę różne bzdury tylko po to, by zaistnieć.

Wobec ogłoszenia o poszukiwaniu pracy (admin), jaki wywiesiłeś w
Intenecie w  lutym br. i kilku innych efektów Twojej twórczości, trudno
jest uwierzyć w  większość rewelacji Twój temat, z którymi z resztą
narzucasz się tu nie  pytany, lub sam takie pytania prowokujesz.
Zbierało mi się długo, bo nie chcę ludziom na grupie zawracać głowy swymi
przemyśleniami, ale sądzę, że jest tu parę osób z podobnymi odczuciami.
To  tyle.