Grupy dyskusyjne   »   Masakra w silniku

Masakra w silniku



1 Data: Luty 28 2017 08:13:13
Temat: Masakra w silniku
Autor: miumiu 

Czytalem niedawno artykul jakiegos goscia ktory remontowal silnik po tym jak
w jednym cylindrze zawory mu się zderzyly z tlokiem. Oczywiscie totalna
rozpierdziucha, przedziurawiony tlok itd. Ale najdziwniejsze ze powodem
wcale nie byl zerwany rozrząd. Pisal cos ze stalo sie to przy wyprzedzaniu
gdy silnik wszedl na bardzo wysokie obroty. No i pytanie, jak to jest w
ogole mozliwe? Fakty są niezaprzeczalne, na zdjeciach widac zmasakrowany
silnik i caly pasek rozrzadu.

Pzdr



2 Data: Luty 28 2017 08:48:49
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: J.F. 

Dnia Tue, 28 Feb 2017 08:13:13 +0100, miumiu napisał(a):

Czytalem niedawno artykul jakiegos goscia ktory remontowal silnik po tym jak
w jednym cylindrze zawory mu się zderzyly z tlokiem. Oczywiscie totalna
rozpierdziucha, przedziurawiony tlok itd. Ale najdziwniejsze ze powodem
wcale nie byl zerwany rozrząd. Pisal cos ze stalo sie to przy wyprzedzaniu
gdy silnik wszedl na bardzo wysokie obroty. No i pytanie, jak to jest w
ogole mozliwe? Fakty są niezaprzeczalne, na zdjeciach widac zmasakrowany
silnik i caly pasek rozrzadu.

A zeby na tym pasku widac ?
Przeskok paska, awaria napinacza - zamiast gdybac lepiej byloby silnik
obejrzec po awarii.

No coz, zawor wciska krzywka, a podnosi sprezyna.
Moze nie zdazyla przy szybkich obrotach.
Ale to by jakies minimalne dotkniecie bylo.

Po ktorym moze trzonek sie skrzywic, albo zawor od trzonka odpasc.

ciekawostke widzialem w TDI - od szklanki hydraulicznego kasownika
luzow odpadlo denko.

J.

3 Data: Luty 28 2017 08:54:38
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: miumiu 

A zeby na tym pasku widac ?
Przeskok paska, awaria napinacza - zamiast gdybac lepiej byloby silnik
obejrzec po awarii.

No coz, zawor wciska krzywka, a podnosi sprezyna.
Moze nie zdazyla przy szybkich obrotach.
Ale to by jakies minimalne dotkniecie bylo.

Po ktorym moze trzonek sie skrzywic, albo zawor od trzonka odpasc.

ciekawostke widzialem w TDI - od szklanki hydraulicznego kasownika
luzow odpadlo denko.

J.


Oki, znalazlem znowu ten artykul :
http://www.spalacz.pl/spotkanie-tloka-z-zaworami-w-silniku-hondy-civic-relacja-remontowa-ipartspl

4 Data: Luty 28 2017 09:19:30
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: J.F. 

Dnia Tue, 28 Feb 2017 08:54:38 +0100, miumiu napisał(a):

Oki, znalazlem znowu ten artykul :
http://www.spalacz.pl/spotkanie-tloka-z-zaworami-w-silniku-hondy-civic-relacja-remontowa-ipartspl


IMO - strasznie zmasakrowany ten tlok ... ale co sie dziwic, talerzyk
zaworu odpadl, a nawet dwa, i potem dlugo walil.

Przydalby sie spec od metali - podejrzewam, ze dopatrzylby sie
zmeczeniowego pekniecia na trzonku.

Czy ze starosci, czy tak jak poodejrzewa - za slaba sprezyna, za mocny
tuning :-)

J.

5 Data: Luty 28 2017 10:31:40
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: miumiu 


IMO - strasznie zmasakrowany ten tlok ... ale co sie dziwic, talerzyk
zaworu odpadl, a nawet dwa, i potem dlugo walil.

Przydalby sie spec od metali - podejrzewam, ze dopatrzylby sie
zmeczeniowego pekniecia na trzonku.

Czy ze starosci, czy tak jak poodejrzewa - za slaba sprezyna, za mocny
tuning :-)

J.


Ciekawe jak wygląda taka awaria w czasie jazdy. Pewnie huk pod maską i co
dalej? Silnik się blokuje? Da się doturlać w ogóle na pobocze?

6 Data: Luty 28 2017 10:50:40
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: J.F. 

Użytkownik "miumiu"  napisał w wiadomości grup

IMO - strasznie zmasakrowany ten tlok ... ale co sie dziwic, talerzyk
zaworu odpadl, a nawet dwa, i potem dlugo walil.

Ciekawe jak wygląda taka awaria w czasie jazdy. Pewnie huk pod maską i co dalej? Silnik się blokuje? Da się doturlać w ogóle na pobocze?

Patrzac na ten tlok, to mam wrazenie, ze silnik sie pewien czas krecil.
I moze nawet moglby dlugo, tylko czy komputer nie zwariuje :-)

J.

7 Data: Luty 28 2017 02:29:59
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Kris 

W dniu wtorek, 28 lutego 2017 10:31:51 UTC+1 użytkownik miumiu napisał:

Ciekawe jak wygląda taka awaria w czasie jazdy. Pewnie huk pod maską i co
dalej? Silnik się blokuje? Da się doturlać w ogóle na pobocze?
Kilka lat temu pasek podczas jazdy mi się zerwał w Audi80 B2 diesel.
Zazgrzytało, auto zgasło i siła rozpędu doturlałem się na podwórko przed domem. Miałem na tyle szczęścia że stało się to dosłownie 50metrów od domu, prędkości już też żadnej dużej nie miałem
Nie bawiłem się wtedy w naprawę tego tylko kupiłem inny silnik

8 Data: Luty 28 2017 12:01:02
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik Kris  ...

Ciekawe jak wygląda taka awaria w czasie jazdy. Pewnie huk pod maską
i co dalej? Silnik się blokuje? Da się doturlać w ogóle na pobocze?

Kilka lat temu pasek podczas jazdy mi się zerwał w Audi80 B2 diesel.
Zazgrzytało, auto zgasło i siła rozpędu doturlałem się na podwórko
przed domem. Miałem na tyle szczęścia że stało się to dosłownie
50metrów od domu, prędkości już też żadnej dużej nie miałem Nie
bawiłem się wtedy w naprawę tego tylko kupiłem inny silnik

Niedawno pekł mi pasek i wkrecił się w rozrzad w fiatowskim silniku 2.0
mjet.
Po wymianie rozrzadu strat nie stwierdzono, zapewne kwestia szczescia i
wylamania odpowiednich zebow na pasku.



--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Prawda cierpi od zbyt wielu analiz."
Frank Herbert

9 Data: Luty 28 2017 13:43:50
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: sirapacz 


Niedawno pekł mi pasek i wkrecił się w rozrzad w fiatowskim silniku 2.0
mjet.
Po wymianie rozrzadu strat nie stwierdzono, zapewne kwestia szczescia i
wylamania odpowiednich zebow na pasku.

a nie miałeś wymienianych dźwigienek zaworowych? bo to one mają polecieć w tym silniku jak strzeli pasek/łańcuch i będzie kolizja.

10 Data: Luty 28 2017 19:00:47
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik sirapacz  ...

Niedawno pekł mi pasek i wkrecił się w rozrzad w fiatowskim silniku 2.0
mjet.
Po wymianie rozrzadu strat nie stwierdzono, zapewne kwestia szczescia i
wylamania odpowiednich zebow na pasku.

a nie miałeś wymienianych dźwigienek zaworowych? bo to one mają polecieć
w tym silniku jak strzeli pasek/łańcuch i będzie kolizja.

Nie, nic, załozony nowy rozrzad i auto jezdzi.
Jaki byłby objaw gdyby z tymi dzwigienkami było cos nie tak?
Skąd wiesz, co powinno sie zepsuc przy takiej awarii?
 


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Krowa w sklepie: 'Poproszę mączkę kostną. 20 kilo, jak szaleć, to szaleć!'

11 Data: Luty 28 2017 20:32:26
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: sirapacz 


Nie, nic, załozony nowy rozrzad i auto jezdzi.
Jaki byłby objaw gdyby z tymi dzwigienkami było cos nie tak?
Dany zawór nie będzie się otwierał - spodziewałbym się też co najmniej hałasu spod pokrywy rozrządu. Ale jak ustawiali rozrząd to chyba pod pokrywe musieli zajrzeć.

Skąd wiesz, co powinno sie zepsuc przy takiej awarii?

autopsja:) miałem kolizję w 1.3jtd jak mi łańcuch przeskoczył przy -28stC do robienia miałem bodaj 14 dźwigienek złamanych na 16 sztuk w silniku

12 Data: Luty 28 2017 21:37:51
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik sirapacz  ...

Nie, nic, załozony nowy rozrzad i auto jezdzi.
Jaki byłby objaw gdyby z tymi dzwigienkami było cos nie tak?

Dany zawór nie będzie się otwierał - spodziewałbym się też co najmniej
hałasu spod pokrywy rozrządu. Ale jak ustawiali rozrząd to chyba pod
pokrywe musieli zajrzeć.

No to wszystko jest ok, spalanie bez zmian, praca silnika bez zmian.

Skąd wiesz, co powinno sie zepsuc przy takiej awarii?

autopsja:) miałem kolizję w 1.3jtd jak mi łańcuch przeskoczył przy
-28stC do robienia miałem bodaj 14 dźwigienek złamanych na 16 sztuk w
silniku

I mowisz ze w kazdym silniku bedzie tak samo?


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każdy człowiek ma jakiegoś fioła, ale zdaje się, że największym
jest mniemanie, że się nie ma go wcale."  Nikos Kazantzakis

13 Data: Marzec 01 2017 02:00:28
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: LordBluzgÂŽ 

W dniu 2017-02-28 o 22:37, Budzik pisze:
[...]

Skąd wiesz, co powinno sie zepsuc przy takiej awarii?

autopsja:) miałem kolizję w 1.3jtd jak mi łańcuch przeskoczył przy
-28stC do robienia miałem bodaj 14 dźwigienek złamanych na 16 sztuk w
silniku

I mowisz ze w kazdym silniku bedzie tak samo?

Nie. Jeden będzie działał aż się nie zetrze na pył a inny strzeli w najmniej oczekiwanym momencie. To nie jest matematyka, to zwykła fizyka (mam nadzieję że rozróżniasz). Sama świadomoć że może coś odpierdolić wyraźnie wkurwia więc dalej nie pytaj, zapomnij i jeździj. Jak się spierdoli to naprawisz :)

--
LordBluzgÂŽ

14 Data: Marzec 01 2017 06:00:43
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik LordBluzgÂŽ  ...

Skąd wiesz, co powinno sie zepsuc przy takiej awarii?

autopsja:) miałem kolizję w 1.3jtd jak mi łańcuch przeskoczył przy
-28stC do robienia miałem bodaj 14 dźwigienek złamanych na 16 sztuk w
silniku

I mowisz ze w kazdym silniku bedzie tak samo?

Nie. Jeden będzie działał aż się nie zetrze na pył a inny strzeli w
najmniej oczekiwanym momencie. To nie jest matematyka, to zwykła fizyka
(mam nadzieję że rozróżniasz). Sama świadomoć że może coś odpierdolić
wyraźnie wkurwia więc dalej nie pytaj, zapomnij i jeździj. Jak się
spierdoli to naprawisz :)

To dla mnie jasne i klarowne.
Dlatego pytałem, skąd taki dokładny opis co powinno się zepsuć w moim
silniku...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
A świstak siedzi i wyrabia nadgodziny.

15 Data: Marzec 01 2017 09:02:08
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: sirapacz 


To dla mnie jasne i klarowne.
Dlatego pytałem, skąd taki dokładny opis co powinno się zepsuć w moim
silniku...

Bo z grubsza fiatowskie silniki są z podobnymi rozwiązaniami :) albo po prostu mam etat wróżki;)
jak dziala normalnie to olej i jeździj, już dawno byś się zorientował:)

właśnie doczytałem, że ty raczej masz jednak francuza:) cytat z jednego forum w temacie "Fiat Scudo 2.0 Multijet 2010 rok 136 KM":

"16-sto zaworowe hdi połaczenie paska z łańcuszkiem,2 wałki,osprzęt różnie i simesa i delphi i bosch,strsze konstrukcje scudo/jampy/ i ten pośredni peugeuot nie pamiętam jak się nazywa miały wadliwe rozwiązanie podszybia woda zaciekała na silnik i różnie bywało to wtryski nie do wyciągnięcia to jakieś dziwne zachowania elektryki i sam spotkałem się (zimą) z takim mykiem że woda dostawała sia pod rozrząd zamarzała co powodowało przeskocznie rozrządu przy starcie,niby są dźwigienki pełniące funkcje bezpieczników i one tylko powinny pęknąć ale ja miałem pecha w 2 przypadkach mimo zmiany dźwigienek auto fajnie latało do czasu po kilkuset km urwał się zawór także teraz jak robię takiego dziada zalecam wymianę zaworów inaczej nie daję gwarncji"

ale i tak są tam dźwigienki zaworowe:)

16 Data: Marzec 01 2017 11:00:43
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik sirapacz  ...


To dla mnie jasne i klarowne.
Dlatego pytałem, skąd taki dokładny opis co powinno się zepsuć w moim
silniku...

Bo z grubsza fiatowskie silniki są z podobnymi rozwiązaniami :) albo po
prostu mam etat wróżki;)
jak dziala normalnie to olej i jeździj, już dawno byś się zorientował:)

właśnie doczytałem, że ty raczej masz jednak francuza:) cytat z jednego
forum w temacie "Fiat Scudo 2.0 Multijet 2010 rok 136 KM":

"16-sto zaworowe hdi połaczenie paska z łańcuszkiem,2 wałki,osprzęt
różnie i simesa i delphi i bosch,strsze konstrukcje scudo/jampy/ i ten
pośredni peugeuot nie pamiętam jak się nazywa miały wadliwe rozwiązanie
podszybia woda zaciekała na silnik i różnie bywało to wtryski nie do
wyciągnięcia to jakieś dziwne zachowania elektryki i sam spotkałem się
(zimą) z takim mykiem że woda dostawała sia pod rozrząd zamarzała co
powodowało przeskocznie rozrządu przy starcie,niby są dźwigienki
pełniące funkcje bezpieczników i one tylko powinny pęknąć ale ja miałem
pecha w 2 przypadkach mimo zmiany dźwigienek auto fajnie latało do czasu
po kilkuset km urwał się zawór także teraz jak robię takiego dziada
zalecam wymianę zaworów inaczej nie daję gwarncji"

ale i tak są tam dźwigienki zaworowe:)

Nie, ja mam fiatowski 2.0 2012 rok 115km (Ducato) - to jest 1,9jtd
delikatnie powiekszony ale osprzet jest juz z tego co wiem zupełnie inny (w
sensie wałki rozrzadu etc)
To jest silnik ktory jest w wielu autkach osobowych (fiat, opel, saab, alfa
etc)

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Mężczyzna musi trzy rzeczy w życiu zrobić...
wyrwać drzewo, zburzyć dom i dać w pysk swojemu synowi...

17 Data: Marzec 01 2017 12:58:37
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: sirapacz 


Nie, ja mam fiatowski 2.0 2012 rok 115km (Ducato) - to jest 1,9jtd
delikatnie powiekszony ale osprzet jest juz z tego co wiem zupełnie inny (w
sensie wałki rozrzadu etc)
To jest silnik ktory jest w wielu autkach osobowych (fiat, opel, saab, alfa
etc)

To pewnie będzie jak 1.9:) podobno nieśmiertelne:) nie wiem na ile to prawda, ale w 10 letnim samochodzie leję olej napędowy i w sumie drugi pasek osprzętu przyjdzie mi wymienić (nie licząc rozrządu) i to tyle co z silnikiem i jego osprzętem mam do czynienia.
A przepraszam - czujnik polozenia wału wymieniałem. Podobno jakieś padliwe są (mój wytrzymał 9 lat i jakieś 220kkm).

18 Data: Marzec 01 2017 22:00:52
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik sirapacz  ...

To pewnie będzie jak 1.9:) podobno nieśmiertelne:)

Wszystko da sie spierdolic...
Kolega ktory handluje czesciami do ducato mowi ze miał ich kilkanascie i
wszystkie sie sprzedały.
Ponoc padaja pompy oleju, do tego cos tam sie dzieje w misce olejowej.
Ogólnie zacieraja sie. Ale oszczedne sa - to trzeba przyznac.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają."  Frank Herbert

19 Data: Luty 28 2017 11:45:08
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Tue, 28 Feb 2017 09:19:30 +0100, J.F.

IMO - strasznie zmasakrowany ten tlok ... ale co sie dziwic, talerzyk
zaworu odpadl, a nawet dwa, i potem dlugo walil.

Etam, ludziom korby bokiem wyłażÄ…, to jest dopiero masakra.
Tak to jest, jak się trupy kupuje, albo nie dba. :P

--
Pozdor
Myjk

20 Data: Luty 28 2017 11:58:08
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: J.F. 

Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości grup Tue, 28 Feb 2017 09:19:30 +0100, J.F.

IMO - strasznie zmasakrowany ten tlok ... ale co sie dziwic, talerzyk
zaworu odpadl, a nawet dwa, i potem dlugo walil.

Etam, ludziom korby bokiem wyłażÄ…, to jest dopiero masakra.

Korba bokiem to wychodzi raz - a ten tlok wyglada, jakby ktos w niego wiele razy mlotkiem walic.

No ale co sie dziwic - talerzyk zaworu ciagle tam byl i sie obijal :-)

Tak to jest, jak się trupy kupuje, albo nie dba. :P

Taa, ciekaw jestem jak dbasz o zawory :-)

J.

21 Data: Luty 28 2017 12:11:34
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: miumiu 


Korba bokiem to wychodzi raz - a ten tlok wyglada, jakby ktos w niego
wiele razy mlotkiem walic.


Może gościu na trzech pozostałych cylindrach dotelepał się jeszcze do domu?
;)

22 Data: Luty 28 2017 12:43:48
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: J.F. 

Użytkownik "miumiu"  napisał w wiadomości grup

Korba bokiem to wychodzi raz - a ten tlok wyglada, jakby ktos w niego
wiele razy mlotkiem walic.

Może gościu na trzech pozostałych cylindrach dotelepał się jeszcze do domu? ;)

Przy 8000 rpm mamy ponad 130 uderzen na sekunde :-)

J.

23 Data: Luty 28 2017 07:40:07
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Zenek Kapelinder 

Znam takiego co sie dotelepal z dziura w tloku i urwanym zaworem. 30 litrow przepracowanego oleju zuzyl i 3 litry nowego w tym litr przekladniowwgo. Litr oleju na kilometr zuzywal. Taniej wyszlo niz holowanie.

24 Data: Luty 28 2017 17:30:11
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Jacek Maciejewski 

Dnia Tue, 28 Feb 2017 07:40:07 -0800 (PST), Zenek Kapelinder napisał(a):

Znam takiego co sie dotelepal z dziura w tloku i urwanym zaworem. 30 litrow przepracowanego oleju zuzyl i 3 litry nowego w tym litr przekladniowwgo. Litr oleju na kilometr zuzywal. Taniej wyszlo niz holowanie.

Niezły dym musiał zostawiać :)
--
Jacek
I hate haters.

25 Data: Luty 28 2017 10:07:13
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Zenek Kapelinder 

Nie bylo bardzo duzego dymu. On wywalal olej przez wydech, lalo sie w rury wydechowej. Dym to sie zrobil jak byl odpalony po remoncie. Trzeba bylo na sznurku go zaciagnac do lasu i tam wygrzac.

26 Data: Luty 28 2017 12:38:48
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Tue, 28 Feb 2017 11:58:08 +0100, J.F.

Etam, ludziom korby bokiem wyłażÄ…, to jest dopiero masakra.
Korba bokiem to wychodzi raz - a ten tlok wyglada, jakby ktos w niego
wiele razy mlotkiem walic.

Może i raz, za to nikt już wtedy nie zwraca uwagi jak wygląda sam tłok. :P
Mnie to wygląda jakby ten tłok był po paru kontrolnych strzałach dodatkowo
wyjarany nadmierną dawką paliwa.
 
Tak to jest, jak się trupy kupuje, albo nie dba. :P
Taa, ciekaw jestem jak dbasz o zawory :-)

Dbając np. o olej i nie zmieniając parametrów producenta. :P

--
Pozdor
Myjk

27 Data: Luty 28 2017 12:53:51
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2017-02-28 o 12:38, Myjk pisze:


Dbając np. o olej i nie zmieniając parametrów producenta. :P


Eee, no co Ty?!? Przecież po 150kkm to już należy mineralny 15W40 lać. I to z tych najtańszych. Producent wacka tam wie!

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

28 Data: Luty 28 2017 13:23:27
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Tue, 28 Feb 2017 12:53:51 +0100, Marcin "Kenickie" Mydlak

Eee, no co Ty?!? Przecież po 150kkm to już należy mineralny 15W40 lać. I
to z tych najtańszych. Producent wacka tam wie!

Orzeszwmordę. To ja od 8 lat i 170tkm ciągle na oleju rekomendowanym przez
producenta. Muszę koniecznie pocisnąć po coś alternatywnego, skoro
inżyniery wacka tam wiedzą. :P

--
Pozdor
Myjk

29 Data: Marzec 01 2017 05:01:01
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Kris 

W dniu wtorek, 28 lutego 2017 13:21:41 UTC+1 użytkownik Myjk napisał:

Orzeszwmordę. To ja od 8 lat i 170tkm ciągle na oleju rekomendowanym >przez producenta.

Idealna owca do strzyżenia przez marketingowców;)
Ĺťarówki też w ASO pewnie wymieniasz;)

30 Data: Marzec 01 2017 23:01:02
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik Kris  ...

Orzeszwmordę. To ja od 8 lat i 170tkm ciągle na oleju rekomendowanym
>przez producenta.

Idealna owca do strzyżenia przez marketingowców;)
Żarówki też w ASO pewnie wymieniasz;)

Mysle, ze kolega miał na mysli, ze np. nadal leje syntetyk zamiast zamienic
na mineralny a nie ze cały czas jezdzi do ASO i leje jedyny i najlepszy
olej ktory maja w ASO...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napiecie
ma nieprzerwanie wzrastać."   Alfred Hitchcock

31 Data: Marzec 02 2017 12:51:35
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Wed, 1 Mar 2017 23:01:02 +0000 (UTC), Budzik

Mysle, ze kolega miał na mysli, ze np. nadal leje syntetyk zamiast zamienic
na mineralny a nie ze cały czas jezdzi do ASO i leje jedyny i najlepszy
olej ktory maja w ASO...

Olej kupuje i robi wymianę znajomy "z podwórka" -- oryginał nie jest
znacznie droższy niż jakieś tam zamienniki. Natomiast od nowości używając,
nie mam z autem kłopotów (m.in. z DPF) -- znaczy jest dobrze i dlatego nie
zamierzam kombinować, żeby nie skończyć z korbą wystającą bokiem. Mam
zaoszczędzić 20 zł na oleju, żeby potem silnik czy DPF reanimować, to (w
myśl zasady, chytry dwa razy traci) nie dla mnie. Skasować inspekcję
olejową, drutem wetkniętym pod maską, sam potrafię. :P

--
Pozdor
Myjk

32 Data: Marzec 02 2017 13:00:40
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik Myjk  ...

Mysle, ze kolega miał na mysli, ze np. nadal leje syntetyk zamiast
zamienic na mineralny a nie ze cały czas jezdzi do ASO i leje jedyny
i najlepszy olej ktory maja w ASO...

Olej kupuje i robi wymianę znajomy "z podwórka" -- oryginał nie jest
znacznie droższy niż jakieś tam zamienniki. Natomiast od nowości
używając, nie mam z autem kłopotów (m.in. z DPF) -- znaczy jest dobrze
i dlatego nie zamierzam kombinować, żeby nie skończyć z korbą
wystającą bokiem. Mam zaoszczędzić 20 zł na oleju, żeby potem silnik
czy DPF reanimować, to (w myśl zasady, chytry dwa razy traci) nie dla
mnie. Skasować inspekcję olejową, drutem wetkniętym pod maską, sam
potrafię. :P

Ile przejechałes tym autkiem?
W znanych mi przypadkach, jakbys nie dbał, po 300kkm DPF i tak padają...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Dziedzina ortografi to dziedzina ktura mnie delikatnie muwiac
'wali' i mam ja gdzies"  MikeXex

33 Data: Marzec 02 2017 14:38:40
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Thu, 2 Mar 2017 13:00:40 +0000 (UTC), Budzik

Ile przejechałes tym autkiem?
W znanych mi przypadkach, jakbys nie dbał, po 300kkm DPF i tak padają...

Tak jak napisałem, 170 tkm. W większości jeździłem po zakorkowanej Wawie, a
ostatnie dwa lata trasy w interwałach po 3km, czasem coś dłużej pojadę. Tym
co DPFy padały straszyli mnie, że przy 120 tkm, najdalej po 160 tkm będę
wycinał DPF, tak jak oni u siebie (bo przecież to jest ZAPROGRAMOWANE żeby
się popsuć). Czyli teraz mam kolejną barierę i czekam do 300tkm -- choć
wątpię czy doczekam. ;)

--
Pozdor
Myjk

34 Data: Marzec 02 2017 15:49:25
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik Myjk  ...

Ile przejechałes tym autkiem?
W znanych mi przypadkach, jakbys nie dbał, po 300kkm DPF i tak
padają...

Tak jak napisałem, 170 tkm. W większości jeździłem po zakorkowanej
Wawie, a ostatnie dwa lata trasy w interwałach po 3km, czasem coś
dłużej pojadę. Tym co DPFy padały straszyli mnie, że przy 120 tkm,
najdalej po 160 tkm będę wycinał DPF, tak jak oni u siebie (bo
przecież to jest ZAPROGRAMOWANE żeby się popsuć). Czyli teraz mam
kolejną barierę i czekam do 300tkm -- choć wątpię czy doczekam. ;)

W sumie to teraz tak mysle ze kłamie - 2 x ford custom - 1 padł przy 300,
drugi po około 150 tysiącach.
Jeden kolega kupił drugi filtr jakos okazyjnie za kilkaset zł z jakiegoś
rozbitka i załozył, drugi wycial.
Oba jezdza podobnie - jakies 80km po miescie + 250km trasa dziennie.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jeśli będąc w towarzystwie kobiety potrafisz z niej czytać jak z
książki, nie stosuj systemu Braille'a."  T. Bernard

35 Data: Marzec 02 2017 17:13:58
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Thu, 2 Mar 2017 15:49:25 +0000 (UTC), Budzik

W sumie to teraz tak mysle ze kłamie - 2 x ford custom - 1 padł przy 300,
drugi po około 150 tysiącach.
Jeden kolega kupił drugi filtr jakos okazyjnie za kilkaset zł z jakiegoś
rozbitka i załozył, drugi wycial.
Oba jezdza podobnie - jakies 80km po miescie + 250km trasa dziennie.

OK, ale co to znaczy konkretnie "padł"?

--
Pozdor
Myjk

36 Data: Marzec 02 2017 19:00:47
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik Myjk  ...

W sumie to teraz tak mysle ze kłamie - 2 x ford custom - 1 padł przy
300, drugi po około 150 tysiącach.
Jeden kolega kupił drugi filtr jakos okazyjnie za kilkaset zł z
jakiegoś rozbitka i załozył, drugi wycial.
Oba jezdza podobnie - jakies 80km po miescie + 250km trasa dziennie.

OK, ale co to znaczy konkretnie "padł"?

Hmm, a co tutaj niejednoznacznego?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Prawda cierpi od zbyt wielu analiz."
Frank Herbert

37 Data: Marzec 03 2017 09:25:35
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Thu, 2 Mar 2017 19:00:47 +0000 (UTC), Budzik

Hmm, a co tutaj niejednoznacznego?

Jak się obiawiło padnięcie filtra DPF?

--
Pozdor
Myjk

38 Data: Marzec 03 2017 10:19:38
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: viktorius 

W dniu 2017-03-03 o 09:25, Myjk pisze:

Thu, 2 Mar 2017 19:00:47 +0000 (UTC), Budzik

Hmm, a co tutaj niejednoznacznego?

Jak się obiawiło padnięcie filtra DPF?

Koledze w 1.7 CDTI po prostu silnik się zatrzymał, nie miał możliwości przepchnięcia spalin przez w pełni zatkany filtr.

--
viktorius

39 Data: Marzec 03 2017 11:32:30
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Fri, 3 Mar 2017 10:19:38 +0100, viktorius

Koledze w 1.7 CDTI po prostu silnik się zatrzymał, nie miał możliwości
przepchnięcia spalin przez w pełni zatkany filtr.

Czyli miał uszkodzony silnik/osprzęt, albo, jak to forumowy zakompleksiony
dziadek by zrobił, zalał olej zarekomendowany przez "wiedzącego lepiej",
albo olał wcześniejsze ostrzeżenia komputera. :P

Filtr DPF się ot tak nie zatyka -- a nawet jeśli, to wystarczy go wyjąć,
wypłukać pod ciśnieniem z sadzy, dopalić serwisowo i dalej zadziała.

Oczywiście wcześniej jeszcze uzdrowić szrotowaty silnik. DPF jest w
zasadzie nieśmiertelny. Aby go fizycznie zniszczyć, musiałaby działać na
niego bardzo długo i bardzo wysoka temperatura.

--
Pozdor
Myjk

40 Data: Marzec 03 2017 11:53:59
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: viktorius 

W dniu 2017-03-03 o 11:32, Myjk pisze:

Fri, 3 Mar 2017 10:19:38 +0100, viktorius

Koledze w 1.7 CDTI po prostu silnik się zatrzymał, nie miał możliwości
przepchnięcia spalin przez w pełni zatkany filtr.

Czyli miał uszkodzony silnik/osprzęt, albo, jak to forumowy zakompleksiony
dziadek by zrobił, zalał olej zarekomendowany przez "wiedzącego lepiej",
albo olał wcześniejsze ostrzeżenia komputera. :P

Filtr DPF się ot tak nie zatyka -- a nawet jeśli, to wystarczy go wyjąć,
wypłukać pod ciśnieniem z sadzy, dopalić serwisowo i dalej zadziała.

Oczywiście wcześniej jeszcze uzdrowić szrotowaty silnik. DPF jest w
zasadzie nieśmiertelny. Aby go fizycznie zniszczyć, musiałaby działać na
niego bardzo długo i bardzo wysoka temperatura.


Komputer długo krzyczał, że jest problem, wypalanie przez piłowanie silnika na trasie nie udało się. Samochód miał nalatane 470kkm do momentu zapchania. Ponieważ sam go przeprowadził przez granice, to nie kombinował z przebiegiem.
Jaki był olej, nie wiem.
Po podmianie DPFa na kawałek rury wydechowej silnik odpalił i pracował póki kumpel nie pozbył się tego wozidła. Dlaczego sprzedał, nie wiem. Po tej astrze miał już kilka innych, u niego samochody długo się nie utrzymują.
--
viktorius

41 Data: Marzec 03 2017 13:15:46
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Fri, 3 Mar 2017 11:53:59 +0100, viktorius

Komputer długo krzyczał, że jest problem, wypalanie przez piłowanie
silnika na trasie nie udało się. Samochód miał nalatane 470kkm do
momentu zapchania. Ponieważ sam go przeprowadził przez granice, to nie
kombinował z przebiegiem.
Jaki był olej, nie wiem.

Czyli klasyka. ;) Komputer ryje że coś nie tak, a użytkownik jedyne co
robi, to dalej piłuje silnik na trasie. W takiej sytuacji jedzie się do
serwisu i się sprawdza co jest nie tak. Albo mu się EGR zaciął i zadymił
DPF, albo miał zły olej zalany (bardziej prawdopodobne, skoro się nie dało
przepalić).

Po podmianie DPFa na kawałek rury wydechowej silnik odpalił i pracował
póki kumpel nie pozbył się tego wozidła. Dlaczego sprzedał, nie wiem. Po
tej astrze miał już kilka innych, u niego samochody długo się nie utrzymują.

Nic dziwnego. Potem tylko fruwają opinie o "padających" DPFach.

--
Pozdor
Myjk

42 Data: Marzec 03 2017 13:31:15
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: viktorius 

W dniu 2017-03-03 o 13:15, Myjk pisze:

Fri, 3 Mar 2017 11:53:59 +0100, viktorius

Komputer długo krzyczał, że jest problem, wypalanie przez piłowanie
silnika na trasie nie udało się. Samochód miał nalatane 470kkm do
momentu zapchania. Ponieważ sam go przeprowadził przez granice, to nie
kombinował z przebiegiem.
Jaki był olej, nie wiem.

Czyli klasyka. ;) Komputer ryje że coś nie tak, a użytkownik jedyne co
robi, to dalej piłuje silnik na trasie. W takiej sytuacji jedzie się do
serwisu i się sprawdza co jest nie tak. Albo mu się EGR zaciął i zadymił
DPF, albo miał zły olej zalany (bardziej prawdopodobne, skoro się nie dało
przepalić).


Albo swoje zrobiło pół miliona km zrobione tym autem...
Nie znamy przyczyn, nie wróżmy z fusów, bo tylko potem urban legendy powstają.

Po podmianie DPFa na kawałek rury wydechowej silnik odpalił i pracował
póki kumpel nie pozbył się tego wozidła. Dlaczego sprzedał, nie wiem. Po
tej astrze miał już kilka innych, u niego samochody długo się nie utrzymują.

Nic dziwnego. Potem tylko fruwają opinie o "padających" DPFach.


A czy ja narzekam na DPFa?
Przytoczyłem jak to się stało, że padł.
Kumpel tez nie narzekał. Był świadomy, że jak świeci mu kontrolka i nie gaśnie po próbie wypalania na trasie, to prędzej czy później będzie migomat miał w ręce. Dla niego samochód to narzędzie do przemieszczania się, jak jedno padnie, to kupi drugie. Czasem po prostu nie warto naprawiać, tylko poczekać aż padnie i wymienić.

Nie mam pojecia ile kosztuje serwisowe wypalanie DPFa, ale przy Astrze kombi z 500kkm przebiegiem to może być procentowo spory koszt.

--
viktorius

43 Data: Marzec 03 2017 13:46:38
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Fri, 3 Mar 2017 13:31:15 +0100, viktorius

Albo swoje zrobiło pół miliona km zrobione tym autem...

Jak już wposminałem, DPF jest w zasadzie nieśmiertelny, bo materiały użwane
do jego konstrukcji są bardzo wytrzymałe. Wiec przelot nie ma większego
znaczenia.

Nie znamy przyczyn, nie wróżmy z fusów, bo tylko potem urban legendy
powstają.

Powstają, bo podajesz niczym nie podparte i niesprawdzone informacje.

A czy ja narzekam na DPFa?
Przytoczyłem jak to się stało, że padł.
Kumpel tez nie narzekał. Był świadomy, że jak świeci mu kontrolka i nie
gaśnie po próbie wypalania na trasie, to prędzej czy później będzie
migomat miał w ręce. Dla niego samochód to narzędzie do przemieszczania
się, jak jedno padnie, to kupi drugie. Czasem po prostu nie warto
naprawiać, tylko poczekać aż padnie i wymienić.

Super świadomoć. Tylko pozazdrościć. Piszesz o padniętym DPF, gdy DPF
problemem zapewne nie był. Problemem był użytkownik ignorant. Czyli wracamy
do punktu wyjścia od którego zaczęła się dyskusja. Jak ktoś jest mądrzejszy
niż producent (inżynierowie), to tak się sprawę kończy -- migomatem. Ĺťe
jest to często wyższy koszt niż reakcja na czas i naprawa problemu (np.
czyszczenie EGRa to 50-100 zł gdy wycięcie i emulacja DPF to 1500+, a i tak
potem częć zaślepia albo czyści EGR bo znowu komp sypie błÄ™dami), przez
grzecznoć nie wspomnę.

Nie mam pojecia ile kosztuje serwisowe wypalanie DPFa, ale przy Astrze
kombi z 500kkm przebiegiem to może być procentowo spory koszt.

Tyle co podpięcie kompa (30-50zł). I olej zalecjają wymienić przy tej
okazji. W praktyce liczą tylko za usługę wymiany oleju (sprawdzić czy nie
ASO).

--
Pozdor
Myjk

44 Data: Marzec 03 2017 14:35:29
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: viktorius 

W dniu 2017-03-03 o 13:46, Myjk pisze:

Fri, 3 Mar 2017 13:31:15 +0100, viktorius

Albo swoje zrobiło pół miliona km zrobione tym autem...

Jak już wposminałem, DPF jest w zasadzie nieśmiertelny, bo materiały użwane
do jego konstrukcji są bardzo wytrzymałe. Wiec przelot nie ma większego
znaczenia.

Nie znamy przyczyn, nie wróżmy z fusów, bo tylko potem urban legendy
powstają.

Powstają, bo podajesz niczym nie podparte i niesprawdzone informacje.


Nie ja zacząłem wymieniać hipotetyczne przyczyny, ale swój cytat zgrabnie wyciąłeś :P

A czy ja narzekam na DPFa?
Przytoczyłem jak to się stało, że padł.
Kumpel tez nie narzekał. Był świadomy, że jak świeci mu kontrolka i nie
gaśnie po próbie wypalania na trasie, to prędzej czy później będzie
migomat miał w ręce. Dla niego samochód to narzędzie do przemieszczania
się, jak jedno padnie, to kupi drugie. Czasem po prostu nie warto
naprawiać, tylko poczekać aż padnie i wymienić.

Super świadomoć. Tylko pozazdrościć. Piszesz o padniętym DPF, gdy DPF
problemem zapewne nie był. Problemem był użytkownik ignorant. Czyli wracamy
do punktu wyjścia od którego zaczęła się dyskusja. Jak ktoś jest mądrzejszy
niż producent (inżynierowie), to tak się sprawę kończy -- migomatem. Ĺťe
jest to często wyższy koszt niż reakcja na czas i naprawa problemu (np.
czyszczenie EGRa to 50-100 zł gdy wycięcie i emulacja DPF to 1500+, a i tak
potem częć zaślepia albo czyści EGR bo znowu komp sypie błÄ™dami), przez
grzecznoć nie wspomnę.


Rozróżnijmy przyczyny od skutku. Nikt tu przyczyn nie wyjaśniał, tylko wyeliminował skutek. Leczenie objawowe, zbić gorączkę okładami, bez wypicia syropu. Wycięcie było za darmo, narzędzia były pod ręką.
Silnik odpalił przy mnie, nie pamiętam czy coś świeciło. Ale podejrzewam, że jeśli koledze nie przeszkadzała kontrolka przed, to i po wycięciu też miał ją głÄ™boko...

Lampki na desce gasisz jak się zaświecą, czy przy chęci sprzedaży, żeby kupujący nie wydziwiał? Kumpel nie gasi w ogóle, albo samochód wyrzuca jak stare rękawiczki, albo sprzedaje jak jest, bez picowania pod kupującego. Taki styl życia, ale czy ignorant? A może szczęśliwiec, który może sobie pozwolić na nie naprawianie wozu, tylko kupno innego?

Nie mam pojecia ile kosztuje serwisowe wypalanie DPFa, ale przy Astrze
kombi z 500kkm przebiegiem to może być procentowo spory koszt.

Tyle co podpięcie kompa (30-50zł). I olej zalecjają wymienić przy tej
okazji. W praktyce liczą tylko za usługę wymiany oleju (sprawdzić czy nie
ASO).

No to z olejem i filtrem 150-200 przy własnej wymianie.


--
viktorius

45 Data: Marzec 03 2017 15:51:36
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Fri, 3 Mar 2017 14:35:29 +0100, viktorius

Powstają, bo podajesz niczym nie podparte i niesprawdzone informacje.
Nie ja zacząłem wymieniać hipotetyczne przyczyny, ale swój cytat
zgrabnie wyciąłeś :P

Po prostu odpaliłeś, że PADŁ DPF.  Więc nie padł DPF, a tylko tak się komuś
wydawało, bo był zwyczajnym ignorantem, by nie użyć bardziej dosadnych
określeń.
 
Rozróżnijmy przyczyny od skutku. Nikt tu przyczyn nie wyjaśniał,
tylko wyeliminował skutek.

Nadal zaszło to w wyniku głupoty użytkownika samochodu. Zupełnie tak samo
jak uszkodzenie silnika w wątku otwierającym. Normalny człowiek nie
kombinuje przy maksymalnej prędkości obrotowej, normalny człowiek nie
grzebie przy mieszance -- normalny człowiek jedzie do serwisu jak komputer
sypie błÄ™dami, a nie jeździ póki auto w polu nie stanie.

Leczenie objawowe, zbić gorączkę okładami, bez wypicia syropu.
Wycięcie było za darmo, narzędzia były pod ręką.
Silnik odpalił przy mnie, nie pamiętam czy coś świeciło. Ale
podejrzewam, że jeśli koledze nie przeszkadzała kontrolka przed, to i po
wycięciu też miał ją głÄ™boko...

No więc się pytam po co takich za przykład dawać? Przecież takie zachowanie
się nie mieści w żadnych logicznych ramach. To jakby mieć pretensję do
samochodu że nie hamuje, bo się klocki i tarcze skończyły -- a leczeniem
objawowym co będzie wtedy, wystawianie nogi przez próg i hamowanie butami?
Daj pan spokój.

Lampki na desce gasisz jak się zaświecą, czy przy chęci sprzedaży, żeby
kupujący nie wydziwiał?

Zawsze gaszę jak się świecą -- taka to pokraczna moja logika. Pewnie
dlatego, że wolę poświęcić godzinę na ich zgaszenie, zamiast potem 4-5h jak
stanę gdzieś w polu. Podobnie jak wolę zalać zalecany olej, niż kombinować
z zamiennikami licząc na jakieś groszowe oszczędności, jak tutejszy
zakompleksiony dziadek.

Kumpel nie gasi w ogóle, albo samochód wyrzuca
jak stare rękawiczki, albo sprzedaje jak jest, bez picowania pod
kupującego. Taki styl życia, ale czy ignorant? A może szczęśliwiec,
który może sobie pozwolić na nie naprawianie wozu, tylko kupno innego?

Toteż nie rozmawiajmy o wynaturzeniach.

No to z olejem i filtrem 150-200 przy własnej wymianie.

Filtra nie trzeba wymieniać.

--
Pozdor
Myjk

46 Data: Marzec 03 2017 16:15:24
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: viktorius 

W dniu 2017-03-03 o 15:51, Myjk pisze:

Fri, 3 Mar 2017 14:35:29 +0100, viktorius

Powstają, bo podajesz niczym nie podparte i niesprawdzone informacje.
Nie ja zacząłem wymieniać hipotetyczne przyczyny, ale swój cytat
zgrabnie wyciąłeś :P

Po prostu odpaliłeś, że PADŁ DPF.  Więc nie padł DPF, a tylko tak się komuś
wydawało, bo był zwyczajnym ignorantem, by nie użyć bardziej dosadnych
określeń.


No bo padł, zatkał się, jak inaczej to napisać skoro ani krzty spalin nie przepuścił?
A że to tylko wynik innych usterek, to inna sprawa.

Rozróżnijmy przyczyny od skutku. Nikt tu przyczyn nie wyjaśniał,
tylko wyeliminował skutek.

Nadal zaszło to w wyniku głupoty użytkownika samochodu. Zupełnie tak samo
jak uszkodzenie silnika w wątku otwierającym. Normalny człowiek nie
kombinuje przy maksymalnej prędkości obrotowej, normalny człowiek nie
grzebie przy mieszance -- normalny człowiek jedzie do serwisu jak komputer
sypie błÄ™dami, a nie jeździ póki auto w polu nie stanie.


Głupota=zaniedbanie wg Ciebie?

Nie ustalaj normalności własnymi normami.
Bo wynika z tego, że ja nie jestem normalny, bo sam podłÄ…czam sobie komputer diagnostyczny i sam wykonuję analizę wyników.
A i mieszankę też zdarzało mi się regulować, w gaźniku, samodzielnie.


Leczenie objawowe, zbić gorączkę okładami, bez wypicia syropu.
Wycięcie było za darmo, narzędzia były pod ręką.
Silnik odpalił przy mnie, nie pamiętam czy coś świeciło. Ale
podejrzewam, że jeśli koledze nie przeszkadzała kontrolka przed, to i po
wycięciu też miał ją głÄ™boko...

No więc się pytam po co takich za przykład dawać? Przecież takie zachowanie
się nie mieści w żadnych logicznych ramach. To jakby mieć pretensję do
samochodu że nie hamuje, bo się klocki i tarcze skończyły -- a leczeniem
objawowym co będzie wtedy, wystawianie nogi przez próg i hamowanie butami?
Daj pan spokój.


Sam się zapytałeś:

-- -- -- -- -- --
Jak się obiawiło padnięcie filtra DPF?

--
Pozdor
Myjk
-- -- -- -- -- --

To odpisałem, że totalnym jego zatkaniem. Przykład jak każdy inny, miałem nie pisać?


Lampki na desce gasisz jak się zaświecą, czy przy chęci sprzedaży, żeby
kupujący nie wydziwiał?

Zawsze gaszę jak się świecą -- taka to pokraczna moja logika. Pewnie
dlatego, że wolę poświęcić godzinę na ich zgaszenie, zamiast potem 4-5h jak
stanę gdzieś w polu. Podobnie jak wolę zalać zalecany olej, niż kombinować
z zamiennikami licząc na jakieś groszowe oszczędności, jak tutejszy
zakompleksiony dziadek.

Kumpel nie gasi w ogóle, albo samochód wyrzuca
jak stare rękawiczki, albo sprzedaje jak jest, bez picowania pod
kupującego. Taki styl życia, ale czy ignorant? A może szczęśliwiec,
który może sobie pozwolić na nie naprawianie wozu, tylko kupno innego?

Toteż nie rozmawiajmy o wynaturzeniach.


.... stylu zycia, nie oceniaj wszytkiego swoja normą, bo możesz obrazic innych.

No to z olejem i filtrem 150-200 przy własnej wymianie.

Filtra nie trzeba wymieniać.


No 10 złotych, faktycznie oszczędnoć, ja bym wymienił, ale to nie mieści się w granicach twojego postrzegania normalności.

--
viktorius

47 Data: Marzec 03 2017 20:13:06
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Fri, 3 Mar 2017 16:15:24 +0100, viktorius

No bo padł, zatkał się, jak inaczej to napisać skoro ani krzty spalin
nie przepuścił?
A że to tylko wynik innych usterek, to inna sprawa.

Widać kontekstu nie zauważyłeś. Była mowa o tym że DPF "pada", tak czy
siak, po 300tkm. Dlatego pytałem jak padł, bo wg mnie FILTR DPF jest
praktycznie nieśmiertelny. Jedyny sposób w którym "pada" to głupota,
zaniedbania i ignorancja właściciela (tudzież mechanika).
 
Głupota=zaniedbanie wg Ciebie?

Nikt normalny nie zajeżdża auta i nie marnuje 2-3x więcej czasu na
przywrócenie go do używalności. Ale ja to truskawki z cukrem... :P
 
Nie ustalaj normalności własnymi normami.
Bo wynika z tego, że ja nie jestem normalny, bo sam podłÄ…czam sobie
komputer diagnostyczny i sam wykonuję analizę wyników.
A i mieszankę też zdarzało mi się regulować, w gaźniku, samodzielnie.

Ale robisz to po to, żeby go nie zaniedbać.
Możesz się uznać za normalnego. :P

Sam się zapytałeś:
To odpisałem, że totalnym jego zatkaniem. Przykład jak każdy inny,
miałem nie pisać?

Po pierwsze nie Ciebie, po drugie sprawdź jednak jaki był kontekst.
 
... stylu zycia, nie oceniaj wszytkiego swoja normą, bo możesz obrazic
innych.

Niszczenie, by potem truć ludzi wycinając DPF (choć spokojnie można było
tego uniknąć), to styl życia? Nie, to zwyczajna głupota.
 
No to z olejem i filtrem 150-200 przy własnej wymianie.
Filtra nie trzeba wymieniać.
No 10 złotych, faktycznie oszczędnoć, ja bym wymienił, ale to nie
mieści się w granicach twojego postrzegania normalności.

Czytaj ze zrozumieniem. Napiałem chyba wyraźnie, że filtra _nie_ _trzeba_
wymieniać -- innymi słowy nie jest to konieczne przy _serwisowym_
_wypalaniu_ _DPF_.

--
Pozdor
Myjk

48 Data: Marzec 03 2017 20:00:38
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik Myjk  ...

No 10 złotych, faktycznie oszczędność, ja bym wymienił, ale to nie
mieści się w granicach twojego postrzegania normalności.

Czytaj ze zrozumieniem. Napiałem chyba wyraźnie, że filtra _nie_ _trzeba_
wymieniać -- innymi słowy nie jest to konieczne przy _serwisowym_
_wypalaniu_ _DPF_.

olej wymienisz, potem bedziesz na tym filtrze jezdził do nastepnej wymiany
oleju, co sprawi ze w najgorszym wariancie filtr przepracuje >150%
normalnego czasu uzytkowania.
To nei jest szkodliwe?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kiedy dyplomata mówi "tak", oznacza to "może"; kiedy mówi "może",
ma na myśli "nie"; kiedy mówi "nie", nie jest dyplomatą."
Henry Louis Mencken

49 Data: Marzec 03 2017 12:44:29
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Zenek Kapelinder 

Jak bys rozebral filtr oleju to zauwazysz ze jest w nim zawor ktory puszcza czesc oleju poza filtrem. Jak filtr nowy to przepuszcza mniej za to filtr gorzej filtruje, bo filtry zaczynaja dobrze filtrowac jak sa troche zapchane. Jak filtr sie zapcha to lepiej filtruje ale wiecej przepuszcza nie filtrowanego. Mniej wiecej tak to wyglada. Byly konstrukcje w ktorych nie bylo wymiennego filtra oleju. Np 126p. I specjalnie nic sie zlego nie dzialo z tego powodu. Malo kto wie ze wal wykorbiony w silniku jest bardzo dobrym filterm oleju. Dziala jak filtr odsrodkowy. Ma nawet na ta okolicznosc przestrzenie najczesciej zabite brokami i w czasie remontu powinno sie broki wybic i wyczyscic z syfu wal w srodku.

50 Data: Marzec 06 2017 10:31:06
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: viktorius 

W dniu 2017-03-03 o 21:44, Zenek Kapelinder pisze:

Jak bys rozebral filtr oleju to zauwazysz ze jest w nim zawor ktory puszcza czesc oleju poza filtrem. Jak filtr nowy to przepuszcza mniej za to filtr gorzej filtruje, bo filtry zaczynaja dobrze filtrowac jak sa troche zapchane. Jak filtr sie zapcha to lepiej filtruje ale wiecej przepuszcza nie filtrowanego. Mniej wiecej tak to wyglada. Byly konstrukcje w ktorych nie bylo wymiennego filtra oleju. Np 126p. I specjalnie nic sie zlego nie dzialo z tego powodu. Malo kto wie ze wal wykorbiony w silniku jest bardzo dobrym filterm oleju. Dziala jak filtr odsrodkowy. Ma nawet na ta okolicznosc przestrzenie najczesciej zabite brokami i w czasie remontu powinno sie broki wybic i wyczyscic z syfu wal w srodku.

Może źle pamiętam ze szkoły, ale zawór przelewowy w filtrze jest nadciśnieniowym, ma zadziałać gdy wkład filtrujacy jest już przytkany, albo zimny olej na tyle gęsty że nie przejdzie przez wkład i ryzykujemy jego uszkodzenie.
Wtedy zawór się otwiera i puszcza olej bez filtracji.
Całkiem nowy filtr nie powinien puszczać nic bokiem bez filtracji.

Ĺťywotnoć silnika od malucha była znikoma w porównaniu z obecnymi silnikami, pewnie w jakimś stopniu również przez nieidealnoć filtrowania.

A broki w wale zamykają otwory technologiczne po nawiercaniu kanałów, olejowych. Całkowicie przy okazji może tam zebrać się brud.

--
viktorius

51 Data: Marzec 06 2017 17:44:27
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik Zenek Kapelinder  ...

Np 126p. I specjalnie nic sie zlego nie dzialo z tego powodu.

ROTFL
I te przebiegi po milion kilometrów...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Krowa w sklepie: 'Poproszę mączkę kostną. 20 kilo, jak szaleć, to szaleć!'

52 Data: Marzec 06 2017 14:37:40
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Zenek Kapelinder 

Widze ze cos Ci sie zjebalo we lbie.126p pomimo ze byl z pewnych wzgledow samochodem wielozadaniowym z zalozenia byl samochodem miejskim. I przebieg pomiedzy naprawami silnika w granicach 70 tysiecy byl prawidlowo zalozony przez konstruktorow silnika. I takie 70 tysiecy normalnie eksploatowany silnik 126p wytrzymywal. Panewki glowne wytrzymywaly do trzech wymian cylindrow z tlokami. Wymiana cylindrow z tlokami trwala ok 4 godziny i nie wymagala wyjmowania silnika. Wymienialo sie panewki korbowodowe i glowice na wczesniej zregenerowana. Jedynym slabym punktem silnika 126p byl rozrzad oparty na lancichu produkcji Rometu. Wytrzymywal 20 tysiecy kilometrow w dobrej kondycji. A przy trzydziestu tysiacach z reguly wymagal pilnenej wymiany.

53 Data: Marzec 03 2017 19:18:49
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik viktorius  ...

Tyle co podpięcie kompa (30-50zł). I olej zalecjają wymienić przy tej
okazji. W praktyce liczą tylko za usługę wymiany oleju (sprawdzić czy
nie ASO).

No to z olejem i filtrem 150-200 przy własnej wymianie.

Co ty za olej lejesz?
U mnie sam olej to ponad 200, do tego filtr oleju, filtr paliwa - znowu
ponad 200...

Ostatnio jak mi serwisowo wypalili DFP bez mojej zgody i zwróciłem im
uwage, ze producent zaleca wtedy wymiane oleju to patrzyli na mnie jak na
wariata...


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Obelgi to argumenty tych, którzy nie mają argumentów"
Jan Jakub Rousseau

54 Data: Marzec 03 2017 20:36:07
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Fri, 3 Mar 2017 19:18:49 +0000 (UTC), Budzik

Co ty za olej lejesz?
U mnie sam olej to ponad 200, do tego filtr oleju, filtr paliwa - znowu
ponad 200...

Pytanie raczej co Ty za olej lejesz, skoro mój "rekomendowany" i "firmowy"
kosztuje niecałe 120zł/5L (wchodzi do silnika 4L). ;) Oczywiście,
"zamiennik" Millera kosztuje blisko 200 z tego co patrzyłem po łebkach.

--
Pozdor
Myjk

55 Data: Marzec 03 2017 20:36:32
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik Myjk  ...

Co ty za olej lejesz?
U mnie sam olej to ponad 200, do tego filtr oleju, filtr paliwa -
znowu ponad 200...

Pytanie raczej co Ty za olej lejesz, skoro mój "rekomendowany" i
"firmowy" kosztuje niecałe 120zł/5L (wchodzi do silnika 4L). ;)
Oczywiście, "zamiennik" Millera kosztuje blisko 200 z tego co
patrzyłem po łebkach.

Najczesciej castrola, wychodzi jakies 30zł za litr a wchodzi jakies 6,5l.
No i filtr paliwa dośc drogi.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wiedza to władza. Ale niewiedza, niestety, nie oznacza jeszcze
braku władzy."   Niels Bohr

56 Data: Marzec 03 2017 11:00:47
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik Myjk  ...

Koledze w 1.7 CDTI po prostu silnik się zatrzymał, nie miał
możliwości przepchnięcia spalin przez w pełni zatkany filtr.

Czyli miał uszkodzony silnik/osprzęt, albo, jak to forumowy
zakompleksiony dziadek by zrobił, zalał olej zarekomendowany przez
"wiedzącego lepiej", albo olał wcześniejsze ostrzeżenia komputera. :P

Filtr DPF się ot tak nie zatyka -- a nawet jeśli, to wystarczy go
wyjąć, wypłukać pod ciśnieniem z sadzy, dopalić serwisowo i dalej
zadziała.

Oczywiście wcześniej jeszcze uzdrowić szrotowaty silnik. DPF jest w
zasadzie nieśmiertelny. Aby go fizycznie zniszczyć, musiałaby działać
na niego bardzo długo i bardzo wysoka temperatura.

We wspominanaych wcześniej fordach olej był zawsze zalewany taki jak
powinien być czyli jakiś niskosadzowny, od zalecanym oznaczeniu (bodaj A5
czy coś w tym stylu)
Silniki uzywane od nowości kazdy przez jednego kierowce, chodza do dzis bez
zadnego problemu.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Pieniądze są jak szósty zmysł, bez którego nie sposób wykorzystać
w pełni pozostałych pięciu." - William Somerset Maughan

57 Data: Marzec 03 2017 13:22:11
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Fri, 3 Mar 2017 11:00:47 +0000 (UTC), Budzik

We wspominanaych wcześniej fordach olej był zawsze zalewany taki jak
powinien być czyli jakiś niskosadzowny, od zalecanym oznaczeniu (bodaj A5
czy coś w tym stylu)
Silniki uzywane od nowości kazdy przez jednego kierowce, chodza do dzis bez
zadnego problemu.

Ale silnik to tylko jedna ze składowych. Do przytkania DPFu i obiawów w
których większoć ignorantów go wycina, wystarczy przyblokowany EGR, lejący
wtrysk albo inny problem z dolotem. Po wycięciu DPFa problemu z silnikiem
się zazwyczaj nie zobaczy. Co nie znaczy, że problemu nie ma.

Kończąc, ponownie, DPFu nie da się ot tak "pać"...

--
Pozdor
Myjk

58 Data: Marzec 03 2017 13:24:29
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Fri, 3 Mar 2017 13:22:11 +0100, Myjk

Ale silnik to tylko jedna ze składowych.

Znaczy nie silnik a olej.

--
Pozdor
Myjk

59 Data: Marzec 03 2017 10:00:38
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik Myjk  ...

Hmm, a co tutaj niejednoznacznego?

Jak się obiawiło padnięcie filtra DPF?

A tego to nawet dokładnie nie wiem - pewnie wskazanie na komputerze, moze
spadek mocy, moze wieksze spalanie, plus bezowocna proba wypalenia
serwisowego.
Auta nowe, z salonu.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wiarą można manipulować. Tylko
wiedza jest niebezpieczna."  Frank Herbert

60 Data: Marzec 03 2017 11:37:14
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Fri, 3 Mar 2017 10:00:38 +0000 (UTC), Budzik

A tego to nawet dokładnie nie wiem - pewnie wskazanie na komputerze, moze
spadek mocy, moze wieksze spalanie, plus bezowocna proba wypalenia
serwisowego.
Auta nowe, z salonu.

DFPy różnie się obsługuje (suche/mokre), a jak się ma szukodzony
silnik/osprzęt albo się zły olej zaleje to DPF jest niczemu winien i
wystarczy uzdrowić silnik/osprzęt aby filtr przestał sprawiać problemy?
Najczęściej problem z DPF objawia się z powodu zaciętego EGRu. Później z
powodu lejących wtrysków, ew. z zawalonego dolotu, rzygającej olejem
turbiny itp.o zalanym przez "Mietka" nieodpopielonym oleju nie pomnę.

Dlatego pytam się konkretnie jak PADŁ FILTR DPF -- bo "padnięcie" samego
filtra jest w zasadzie niemożliwe.

--
Pozdor
Myjk

61 Data: Marzec 03 2017 11:23:59
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik Myjk  ...

A tego to nawet dokładnie nie wiem - pewnie wskazanie na komputerze,
moze spadek mocy, moze wieksze spalanie, plus bezowocna proba
wypalenia serwisowego.
Auta nowe, z salonu.

DFPy różnie się obsługuje (suche/mokre), a jak się ma szukodzony
silnik/osprzęt albo się zły olej zaleje to DPF jest niczemu winien i
wystarczy uzdrowić silnik/osprzęt aby filtr przestał sprawiać
problemy? Najczęściej problem z DPF objawia się z powodu zaciętego
EGRu. Później z powodu lejących wtrysków, ew. z zawalonego dolotu,
rzygającej olejem turbiny itp.o zalanym przez "Mietka" nieodpopielonym
oleju nie pomnę.

Dlatego pytam się konkretnie jak PADŁ FILTR DPF -- bo "padnięcie"
samego filtra jest w zasadzie niemożliwe.

Z tymi silnikami nie zadnych problemów, olej rekomendowany (niskopopiołowy,
jakis A5 coś tam), dośc czesto zmieniany (czesciej niz trzeba), nie bierze
ani grama miedzy zmianami wiec nic nie rzyga...
Rozumiem, ze to obala jakiś twój mit ale mowie jak jest.


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Cytaty zostały pocięte tendencyjnie,
a odpowiedzi nie uwzględniają innego niż mój punktu widzenia.

62 Data: Marzec 03 2017 13:19:49
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Fri, 3 Mar 2017 11:23:59 +0000 (UTC), Budzik

Z tymi silnikami nie zadnych problemów, olej rekomendowany (niskopopiołowy,
jakis A5 coś tam), dośc czesto zmieniany (czesciej niz trzeba), nie bierze
ani grama miedzy zmianami wiec nic nie rzyga...

Olej bierze z pewnością (w przeciwnym razie po co niby trzeba było lać olej
niskopopiołowy, skoro silnik "nie bierze ani grama"?) -- tylko że jest
rozrzedzany ON -- to może nie być widać, że bierze. :P

Ps. Po co częściej wymieniać niż trzeba? :P

Rozumiem, ze to obala jakiś twój mit ale mowie jak jest.

Nie obala "mojego mitu", tylko ten obiegowy, błÄ™dny.

--
Pozdor
Myjk

63 Data: Marzec 03 2017 19:18:49
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik Myjk  ...

Z tymi silnikami nie zadnych problemów, olej rekomendowany
(niskopopiołowy, jakis A5 coś tam), dośc czesto zmieniany (czesciej
niz trzeba), nie bierze ani grama miedzy zmianami wiec nic nie
rzyga...

Olej bierze z pewnością (w przeciwnym razie po co niby trzeba było lać
olej niskopopiołowy, skoro silnik "nie bierze ani grama"?) -- tylko że
jest rozrzedzany ON -- to może nie być widać, że bierze. :P

Ps. Po co częściej wymieniać niż trzeba? :P

Ja nie wiem, to nie moje auto.
Ja wymieniam tak jak pokazuje komp czyli gdzies tak po 40.000 ale niektorzy
twierdza ze nie wierza w taka zywotnosc i wymieniaja czesciej.
Ich cyrk, ich małpy.

Rozumiem, ze to obala jakiś twój mit ale mowie jak jest.

Nie obala "mojego mitu", tylko ten obiegowy, błędny.



--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Demokracja prowadzi do dyktatury"
Platon

64 Data: Marzec 02 2017 03:53:14
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Kris 

W dniu czwartek, 2 marca 2017 00:01:03 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:

Mysle, ze kolega miał na mysli, ze np. nadal leje syntetyk zamiast zamienic
na mineralny a nie ze cały czas jezdzi do ASO i leje jedyny i najlepszy
olej ktory maja w ASO...

"Rekomendowany przez producenta " pisał.
Może być tyk jak mówisz.
Nie mniej "działy sprzedaży"uwielbiają takich klientów jak Myjk;)
Jest łoś trzeba go w rogi walić;)

65 Data: Marzec 11 2017 13:04:14
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Marcin,

Tuesday, February 28, 2017, 12:53:51 PM, you wrote:

Dbając np. o olej i nie zmieniając parametrów producenta. :P
Eee, no co Ty?!? Przecież po 150kkm to już należy mineralny 15W40 lać. I
to z tych najtańszych. Producent wacka tam wie!

Mówisz, że psuję mojego pełnoletniego Lanosa lejąc fullsyntetyk
przy prawie 280 kkm?


--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

66 Data: Marzec 11 2017 16:00:54
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Budzik 

Użytkownik RoMan Mandziejewicz  ...

Eee, no co Ty?!? Przecież po 150kkm to już należy mineralny 15W40 lać. I
to z tych najtańszych. Producent wacka tam wie!

Mówisz, że psuję mojego pełnoletniego Lanosa lejąc fullsyntetyk
przy prawie 280 kkm?

Mysle, ze ironii zes nie paniał...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Prawda cierpi od zbyt wielu analiz."
Frank Herbert

67 Data: Luty 28 2017 13:11:22
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: J.F. 

Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości grup Tue, 28 Feb 2017 11:58:08 +0100, J.F.

Etam, ludziom korby bokiem wyłażÄ…, to jest dopiero masakra.
Korba bokiem to wychodzi raz - a ten tlok wyglada, jakby ktos w niego
wiele razy mlotkiem walic.

Może i raz, za to nikt już wtedy nie zwraca uwagi jak wygląda sam tłok. :P
Mnie to wygląda jakby ten tłok był po paru kontrolnych strzałach dodatkowo
wyjarany nadmierną dawką paliwa.

Ten "krater" sprawia takie wrazenie, ale:
-slady wielu uderzen jednak nosi,
-inne tloki nie sa wypalone,
-glowica tez dobrze mlotkowana.

Tak to jest, jak się trupy kupuje, albo nie dba. :P
Taa, ciekaw jestem jak dbasz o zawory :-)
Dbając np. o olej i nie zmieniając parametrów producenta. :P

A jak Ci zawor odpadnie, to spojrzyrz w lustro i powiesz "trzeba bylo dbac o silnik" :-)

J.

68 Data: Luty 28 2017 13:21:17
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Tue, 28 Feb 2017 13:11:22 +0100, J.F.

A jak Ci zawor odpadnie, to spojrzyrz w lustro
i powiesz "trzeba bylo dbac o silnik" :-)

Jak odpadnie. Jakoś na miliony jeżdżÄ…cych samochodów nie jest to rzecz
powszechna, a dotyczy raczej właśnie dłubanych wcześniej pojazdów
(najczęściej w wyniku zaniedbań właściciela).

--
Pozdor
Myjk

69 Data: Marzec 01 2017 11:55:48
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Adam Wysocki 

J.F.  wrote:

No coz, zawor wciska krzywka, a podnosi sprezyna.
Moze nie zdazyla przy szybkich obrotach.

Jeśli nie był tuningowany to cholernie dziwne, przecież ktoś te silniki
liczy...

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

70 Data: Marzec 01 2017 13:06:17
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: J.F. 

Użytkownik "Adam Wysocki"  napisał w wiadomości grup

J.F.  wrote:
No coz, zawor wciska krzywka, a podnosi sprezyna.
Moze nie zdazyla przy szybkich obrotach.

Jeśli nie był tuningowany to cholernie dziwne, przecież ktoś te silniki liczy...

Ale chyba byl.

Poza tym wiesz - przez te 19 lat to mogla sie sprezyna oslabic, nagar osadzic itp ...

J.

71 Data: Marzec 01 2017 15:23:56
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: viktorius 

W dniu 2017-03-01 o 12:55, Adam Wysocki pisze:

J.F.  wrote:

No coz, zawor wciska krzywka, a podnosi sprezyna.
Moze nie zdazyla przy szybkich obrotach.

Jeśli nie był tuningowany to cholernie dziwne, przecież ktoś te silniki
liczy...

No przecież jest w opisie, że podniósł ogranicznik obrotów z 8100 na 8300 i rzecz stała się przy odcięciu.
Dołożyć do tego trzeba miliony cykli sprężyny przez te lata i mamy stan gdzie zawór nie zdążył się schować.

--
viktorius

72 Data: Marzec 01 2017 18:19:37
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Sebastian Biały 

On 2017-03-01 15:23, viktorius wrote:

Dołożyć do tego trzeba miliony cykli sprężyny przez te lata i mamy stan
gdzie zawór nie zdążył się schować.

Ale został stuknięty i pchniety przez tłok w kierunku wktorym się poruszał. Od tego od razu łamią się w taki sposób? Troche zastanawiające.

73 Data: Marzec 01 2017 18:30:17
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Janusz 

W dniu 2017-03-01 o 18:19, Sebastian Biały pisze:

On 2017-03-01 15:23, viktorius wrote:
Dołożyć do tego trzeba miliony cykli sprężyny przez te lata i mamy stan
gdzie zawór nie zdążył się schować.

Ale został stuknięty i pchniety przez tłok w kierunku wktorym się
poruszał. Od tego od razu łamią się w taki sposób? Troche zastanawiające.
To wystarczy, zawory są utwardzane i przy tak cienkim trzonku może być zbyt głÄ™boko zahartowany, tego nie widać ale w tym miejscu pęknie.
Pozatym zawory są robione z jednego kawałka stali, widziałem jak to wygląda w produkcji u jednego z największych producentów.
Kawałek stali ląduje w nagrzewnicy indukcyjnej potem robot podaje go do dwóch pras gdzie czterema udeżeniami na różnych formach jest uformowany cały zawór, potem jest prostowany, szlifowany, hartowany i mierzony.

--

--
Pozdr
Janusz

74 Data: Marzec 02 2017 11:55:06
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: J.F. 

Użytkownik "Janusz"  napisał w wiadomości grup

To wystarczy, zawory są utwardzane i przy tak cienkim trzonku może być zbyt głÄ™boko zahartowany, tego nie widać ale w tym miejscu pęknie.
Pozatym zawory są robione z jednego kawałka stali, widziałem jak to wygląda w produkcji u jednego z największych producentów.

Paradowscy ?

Kawałek stali ląduje w nagrzewnicy indukcyjnej potem robot podaje go do dwóch pras gdzie czterema udeżeniami na różnych formach jest uformowany cały zawór, potem jest prostowany, szlifowany, hartowany i mierzony.

ale mozna tez zobaczyc to
https://www.youtube.com/watch?v=uLLeEJAE5LU
https://www.youtube.com/watch?v=a6jG4Bt8GWs

Ale prawde mowiac zglupialem, bo oni jakby przedluzali trzonki ... czyli zawor z trzonkiem trzeba i tak najpierw zrobic.

Po co przedluzaja ? Kompensacja rozszerzalnosci cieplnej czy co ?

J.

75 Data: Marzec 02 2017 17:04:48
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Janusz 

W dniu 2017-03-02 o 11:55, J.F. pisze:

Użytkownik "Janusz"  napisał w wiadomości grup

To wystarczy, zawory są utwardzane i przy tak cienkim trzonku może być
zbyt głÄ™boko zahartowany, tego nie widać ale w tym miejscu pęknie.
Pozatym zawory są robione z jednego kawałka stali, widziałem jak to
wygląda w produkcji u jednego z największych producentów.

Paradowscy ?
Nie, amerykańsko-japońska firma.

Kawałek stali ląduje w nagrzewnicy indukcyjnej potem robot podaje go
do dwóch pras gdzie czterema udeżeniami na różnych formach jest
uformowany cały zawór, potem jest prostowany, szlifowany, hartowany i
mierzony.

ale mozna tez zobaczyc to
https://www.youtube.com/watch?v=uLLeEJAE5LU
https://www.youtube.com/watch?v=a6jG4Bt8GWs
Nie to zupełnie coś innego, ten proces który widziałem wyglądał zupełnie inaczej.


--

--
Pozdr
Janusz

76 Data: Marzec 02 2017 17:31:37
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: J.F. 

Użytkownik "Janusz"  napisał w wiadomości grup W dniu 2017-03-02 o 11:55, J.F. pisze:

Kawałek stali ląduje w nagrzewnicy indukcyjnej potem robot podaje go
do dwóch pras gdzie czterema udeżeniami na różnych formach jest
uformowany cały zawór, potem jest prostowany, szlifowany, hartowany i
mierzony.

ale mozna tez zobaczyc to
https://www.youtube.com/watch?v=uLLeEJAE5LU
https://www.youtube.com/watch?v=a6jG4Bt8GWs
Nie to zupełnie coś innego, ten proces który widziałem wyglądał zupełnie inaczej.

Tu zauwaz ze dolaczaja pret do zaworu z krotkim/srednim trzonkiem.
Czyli jakos trzeba zrobic ten zawor z trzonkiem - zapewne tak jak piszesz.
(na to sa inne filmy).

Na moj gust to mozna by ta metoda przymocowac wprost do talerzyka, ale jakos nie chca tego pokazac. Moze sie nie stosuje.

A po co im taki dlugi trzonek to dla mnie osobna zagadka.
Moze to po prostu jakis "demonstrator technologii", aby wzbudzic zainteresowanie.


J.

77 Data: Marzec 02 2017 21:27:13
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Janusz 

W dniu 2017-03-02 o 17:31, J.F. pisze:

Użytkownik "Janusz"  napisał w wiadomości grup

W dniu 2017-03-02 o 11:55, J.F. pisze:
Kawałek stali ląduje w nagrzewnicy indukcyjnej potem robot podaje go
do dwóch pras gdzie czterema udeżeniami na różnych formach jest
uformowany cały zawór, potem jest prostowany, szlifowany, hartowany i
mierzony.

ale mozna tez zobaczyc to
https://www.youtube.com/watch?v=uLLeEJAE5LU
https://www.youtube.com/watch?v=a6jG4Bt8GWs
Nie to zupełnie coś innego, ten proces który widziałem wyglądał
zupełnie inaczej.

Tu zauwaz ze dolaczaja pret do zaworu z krotkim/srednim trzonkiem.
Czyli jakos trzeba zrobic ten zawor z trzonkiem - zapewne tak jak piszesz.
(na to sa inne filmy).

Wygląda to tak że stoją obok siebie dwie praski można rzec, bo mają wysokoć około 2-2,5 czyli malutkie :)
do 1 do formy wpada bryłka 3x4 cm około, rozgrzana do białości, uderzenie, robocik przenosi do drugiej formy talerzyk z pręcikiem uformowanym tak na oko na 3-4cm który po każdym uderzeniu jest coraz dłuższy, potem wypada na taśmę. Sam byłem zaskoczony że tak prosto można uformować doć długi trzpień tego zaworu, docelowo chyba miał z 6cm.

Na moj gust to mozna by ta metoda przymocowac wprost do talerzyka, ale
jakos nie chca tego pokazac. Moze sie nie stosuje.

Też mi się tak wydaje że teraz to zbyt ryzykowne, kiedyś widocznie tak było prościej i jak drób pisał robili z 2 części.
Teraz te zawory przenoszą znacznie większe obciążenia i mechaniczne a także cieplne i ten styk byłby zbyt narażony na rozerwanie.


A po co im taki dlugi trzonek to dla mnie osobna zagadka.
Moze to po prostu jakis "demonstrator technologii", aby wzbudzic
zainteresowanie.

Całkiem możliwe bo też nie widzę sensu takiego przedłużania pręta.


--

--
Pozdr
Janusz

78 Data: Marzec 02 2017 13:00:36
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Zenek Kapelinder 

Caly czas wydechowe robia z dwoch kawalkow. Ssace robili i pewno robia z jednego. Zgrzewanie tarciowe jest jednym z pewniejszych sposobow laczenia. Na oderwanie sie grzybka od trzonka zaworu bym nie liczyl. Ale moze sie ponad zgrzewem upalic jak spaliny beda za gorace. Grzybek jest chlodzony przez styk z gniazdem. Trzonek przez prowadnice. Ale jest kawalek nie chlodzonego. Jest prosta zaleznosc pomiedzy wytrzymaloscia stali a temperatura pracy. Im temperatura wyzsza tym wytrzymalosc nizsza. Przy czterystu stopniach zawor wytrzyma kilka tysiecy godzin. Ale przy szesciuset moze wytrzymac 500 godzin. Dawno temu czesi zrobili test wytrzymalosci osobowej tatry. To byl taki rolls royce demoludow. Silnik testowany jak by auto jechalo 100/h wytrzymal 6000 godzin z przerwami na wymiane oleju i regulacje rozne. A przy 170/h wytrzymal 200 godzin.

79 Data: Marzec 01 2017 19:00:19
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: J.F. 

Użytkownik "Sebastian Biały"  napisał w wiadomości grup On 2017-03-01 15:23, viktorius wrote:

Dołożyć do tego trzeba miliony cykli sprężyny przez te lata i mamy stan
gdzie zawór nie zdążył się schować.

Ale został stuknięty i pchniety przez tłok w kierunku wktorym się poruszał. Od tego od razu łamią się w taki sposób? Troche zastanawiające.

Jak widac niespecjalnie - trzonki sa pod katem do cylindra, i to nawet sporym.
A tlok niekoniecznie precyzyjny - wystarczy, ze w jakis punkt na obrzezu uderzy najpierw - przy pracy na granicy zacznie sie drobne dzwonienie, a potem talerzyk odpadnie :-)

Jeden z trzonkow wyglada mi na rowno pekniety - jakby wlasnie zmeczeniowo.
A drugi jakby mocniej sfatygowany, choc zdjecie malo wyrazne.

A alternatywnie ... korozja sie jakas wdala i miejsce zgrzania talerzyka z trzonkiem po tych nastu latach puscilo ?

J.

80 Data: Marzec 02 2017 08:32:08
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: viktorius 

W dniu 2017-03-01 o 18:19, Sebastian Biały pisze:

On 2017-03-01 15:23, viktorius wrote:
Dołożyć do tego trzeba miliony cykli sprężyny przez te lata i mamy stan
gdzie zawór nie zdążył się schować.

Ale został stuknięty i pchniety przez tłok w kierunku wktorym się
poruszał. Od tego od razu łamią się w taki sposób? Troche zastanawiające.

Dodaj to tego VTEC, czyli większy wznios zaworów przy wyższych obrotach.
Tłok dogonił zawór, który nie zdążył się schować. A że zawory w głowicach 4-zaworowych są ułożone pod kątem, to wystarczyło lekkie puknięcie w rant grzybka i się grzybek ułamał.

Jakby zawór był w osi z tłokiem, to tłok mógbły go "dopchnąć", ale tez nie wiemy, czy siły działające w takim procesie by go jednak nie złamały.

--
viktorius

81 Data: Marzec 03 2017 11:09:12
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Adam Wysocki 

viktorius  wrote:

Tłok dogonił zawór, który nie zdążył się schować.

Btw, Ducati rozwiązało ten problem - mają rozrząd desmodromiczny.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozrz%C4%85d_desmodromiczny
http://www.motogen.pl/Rozrzad-Desmodromiczny,5222.html
http://autokult.pl/15610,rozrzad-gdy-sprezyny-nie-wystarczaja

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

82 Data: Marzec 03 2017 13:27:06
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: miumiu 


Btw, Ducati rozwiązało ten problem - mają rozrząd desmodromiczny.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozrz%C4%85d_desmodromiczny
http://www.motogen.pl/Rozrzad-Desmodromiczny,5222.html
http://autokult.pl/15610,rozrzad-gdy-sprezyny-nie-wystarczaja


Ciekawe czemu nie stosuje się powszechnie tego rozwiązania, przecież to
żadna wysublimowana technologia, a jako bonus odpadają straty energii na
ciagle wciskanie spręzyn. Podejrzewam ze na te sprezyny to idzie z 10-20%
energii silnika jak nie lepiej.

Pzdr

83 Data: Marzec 06 2017 09:49:40
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: viktorius 

W dniu 2017-03-03 o 13:27, miumiu pisze:

Btw, Ducati rozwiązało ten problem - mają rozrząd desmodromiczny.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozrz%C4%85d_desmodromiczny
http://www.motogen.pl/Rozrzad-Desmodromiczny,5222.html
http://autokult.pl/15610,rozrzad-gdy-sprezyny-nie-wystarczaja


Ciekawe czemu nie stosuje się powszechnie tego rozwiązania, przecież to
żadna wysublimowana technologia, a jako bonus odpadają straty energii na
ciagle wciskanie spręzyn. Podejrzewam ze na te sprezyny to idzie z 10-20%
energii silnika jak nie lepiej.


Weź to wyreguluj gdy lekko zawory siądą. Sprężyna zapewnia z automatu szczelność zamkniętego zaworu. W desmo musiałbyś dodatkowo krzywkę zamykająca regulować.

W cytowanym artykule na autokult.pl masz info, że we współczesnych silnikach wyczynowych stosuje się sprężyny gazowe.

--
viktorius

84 Data: Marzec 03 2017 11:01:29
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Adam Wysocki 

Sebastian Biały  wrote:

Ale został stuknięty i pchniety przez tłok w kierunku wktorym się
poruszał. Od tego od razu łamią się w taki sposób? Troche zastanawiające.

Może on tam siedzi pod kątem?

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

85 Data: Marzec 03 2017 11:01:09
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Adam Wysocki 

viktorius  wrote:

No przecież jest w opisie, że podniósł ogranicznik obrotów z 8100 na
8300 i rzecz stała się przy odcięciu.

No jak tak, to zmienia postać rzeczy... ktoś te 8100 pewnie jakoś
wyliczył.

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

86 Data: Luty 28 2017 11:32:52
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: LordBluzgÂŽ 

W dniu 2017-02-28 o 08:13, miumiu pisze:

Czytalem niedawno artykul jakiegos goscia ktory remontowal silnik po tym jak
w jednym cylindrze zawory mu się zderzyly z tlokiem. Oczywiscie totalna
rozpierdziucha, przedziurawiony tlok itd. Ale najdziwniejsze ze powodem
wcale nie byl zerwany rozrząd. Pisal cos ze stalo sie to przy wyprzedzaniu
gdy silnik wszedl na bardzo wysokie obroty. No i pytanie, jak to jest w
ogole mozliwe? Fakty są niezaprzeczalne, na zdjeciach widac zmasakrowany
silnik i caly pasek rozrzadu.

Miałem to zdarzenie w e30. (6 cylindrów)

Silnik wygladał jak po ostrzelaniu z kałacha. Dziury "w poszyciu" połamany korbowód itp czyli jeszcze gorzej jak w Twoim artykule. Oczywiście zawór się rozleciał i zmieliło wszystko. Silnik do wymiany bo nie opłacało się naprawiać. Sugestia była taka, że kiedyś zerwał się pasek rozrządu, u poprzedniego własciciela ale mechanik nie wymienił zaworów ogarniając tylko to co widział.

Jaki efekt? Zgrzyt, ostre stuki, biały dym (para wodna z dziurawego płaszcza) i silnik gaśnie. Wcisnąłem wtedy sprzęgło i dokulałem się do jakiegoś zjazdu. Zdarzenie miało miejsce na 3 biegu przy 6500 obr/min i prędkości ~130km/h ...szedłem do odcięcia.

--
LordBluzgÂŽ

87 Data: Luty 28 2017 11:57:05
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: miumiu 


Silnik wygladał jak po ostrzelaniu z kałacha. Dziury "w poszyciu"
połamany korbowód itp czyli jeszcze gorzej jak w Twoim artykule.
Oczywiście zawór się rozleciał i zmieliło wszystko. Silnik do wymiany bo
nie opłacało się naprawiać. Sugestia była taka, że kiedyś zerwał się pasek
rozrządu, u poprzedniego własciciela ale mechanik nie wymienił zaworów
ogarniając tylko to co widział.

Jaki efekt? Zgrzyt, ostre stuki, biały dym (para wodna z dziurawego
płaszcza) i silnik gaśnie. Wcisnąłem wtedy sprzęgło i dokulałem się do
jakiegoś zjazdu. Zdarzenie miało miejsce na 3 biegu przy 6500 obr/min i
prędkości ~130km/h ...szedłem do odcięcia.

--
LordBluzgR

Hmmm, to wynikaloby z tego ze do takich masakr dochodzi w czasie jazdy na
granicy maksymalnych obrotow. Moze rzeczywiscie dochodzi wtedy do czegos
takiego jak J.F. napisal, ze zawor nie wyrabia się z powrotem na swoje
miejsce, moze lekko się zacina przy niedostatecznym smarowaniu, i wtedy tłok
w niego wali z pełną prędkoscią.

88 Data: Luty 28 2017 12:21:05
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: viktorius 

W dniu 2017-02-28 o 11:57, miumiu pisze:


Hmmm, to wynikaloby z tego ze do takich masakr dochodzi w czasie jazdy na
granicy maksymalnych obrotow. Moze rzeczywiscie dochodzi wtedy do czegos
takiego jak J.F. napisal, ze zawor nie wyrabia się z powrotem na swoje
miejsce, moze lekko się zacina przy niedostatecznym smarowaniu, i wtedy tłok
w niego wali z pełną prędkoscią.



Nie na darmo odcięcie zrobili na 8100, może to wynika może właśnie z bezwładności sprężyny zaworu. Nie zdążył się schować przy 8300 (właściciel odcięcie przesunął). I tu był szukał przyczyny, nierozsądna modyfikacja max obrotów, bez zmiany sprężyn zaworowych.

Tłok uszkodzony jakby wielokrotnie w niego walić młotkiem, no ale latajacy swobodnie grzybek zaworu zrobił swoje. Silnik momentalnie z tych obrotów się nie zatrzyma, to i tłukło się pewnie parę tysięcy razy.

--
viktorius

89 Data: Luty 28 2017 12:35:47
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Tue, 28 Feb 2017 12:21:05 +0100, viktorius

Silnik momentalnie z
tych obrotów się nie zatrzyma, to i tłukło się pewnie parę tysięcy razy.

Przecież prędkośc obrotowa wału nie równa się prędkości pracy tłoka. Jak go
wyłÄ…czył z miejsca to dostał co najwyżej paręnaście razy. Tysięcy to by
dostał gdyby próbował dalej jechać. Co jest wcale niewykluczone, bo znam
takich co wjechali do potoku, zassali wodę -- a po wyciągnięciu auta z wody
próbowali silnik osuszać rozrusznikiem. :P

--
Pozdor
Myjk

90 Data: Luty 28 2017 12:45:18
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: yabba 

Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości

Tue, 28 Feb 2017 12:21:05 +0100, viktorius

Silnik momentalnie z
tych obrotów się nie zatrzyma, to i tłukło się pewnie parę tysięcy razy.

Przecież prędkośc obrotowa wału nie równa się prędkości pracy tłoka. Jak go
wyłÄ…czył z miejsca to dostał co najwyżej paręnaście razy. Tysięcy to by
dostał gdyby próbował dalej jechać. Co jest wcale niewykluczone, bo znam
takich co wjechali do potoku, zassali wodę -- a po wyciągnięciu auta z wody
próbowali silnik osuszać rozrusznikiem. :P



Parenaście razy? Przy 6000 obrotów/min jest 100 obrotów/s. Nawet jakby wyłaczył silnik po sekundzie, to daje 100 uderzeń tłoka.

--
Pozdrawiam,

yabba

91 Data: Luty 28 2017 13:07:48
Temat: Re: Masakra w silniku
Autor: Myjk 

Tue, 28 Feb 2017 12:45:18 +0100, yabba

Parenaście razy? Przy 6000 obrotów/min jest 100 obrotów/s. Nawet jakby
wyłaczył silnik po sekundzie, to daje 100 uderzeń tłoka.

No jo, mój faul. Coś mi się ubzdurało, że tam jest RPH. :>

--
Pozdor
Myjk

Masakra w silniku



Grupy dyskusyjne