Z tego co wiem, w Tajlandii, Malezji, Australii i Nowej Zelandii będę potrzebował międzynarodowego prawa jazdy. Ile trwa wyrobienie czegoś takiego? Na poczekaniu to robią, czy czeka się?
Na pewno będę prowadził w Australii i NZ, w Tajlandii i Malezji - nie wiem.
A może wystarczy polskie?

--
Marcos
[Marek Ślusarczyk]
marek [AT] microstock . pl

http://galeria.wyprawa.info <- zdjęcia z moich podróży

Z tego co wiem, w Tajlandii, Malezji, Australii i Nowej Zelandii będę
potrzebował międzynarodowego prawa jazdy. Ile trwa wyrobienie czegoś
takiego? Na poczekaniu to robią, czy czeka się?
Na pewno będę prowadził w Australii i NZ, w Tajlandii i Malezji - nie
wiem.
A może wystarczy polskie?

W Australii teoretycznie wystarczy Ci polskie prawko i tłumaczenie tegoż
prawka na angielski. W praktyce oznacza to zwykle posiadanie
międzynarodowego, które o ile pamietam jest też po angielsku. Nie wiem jak
to jest teraz, ale możliwe że trafisz na kogoś bardziej kumatego (w
wypożyczalni aut lub ewentualnie poźniej gliniarza na drodze), który
spojrzawszy na polskie prawko będzie wiedział o co chodzi i nie będzie
marudził...
Weź wyrób to międzynarodowe, oszczędzisz sobie potencjalnych problemów
poźniej. Na pewno nie jest to jakies wielkie halo:) Potem będziesz miał
spokój w razie czego.

Poszukaj też informacji dla turystów odwiedzających poszczególne kraje -
powinno być tam dokładnie opisane jakim prawem jazdy możesz się posługiwać.

Pozdrawiam,
Łukasz

Luke wrote:

Z tego co wiem, w Tajlandii, Malezji, Australii i Nowej Zelandii będę
potrzebował międzynarodowego prawa jazdy. Ile trwa wyrobienie czegoś
takiego? Na poczekaniu to robią, czy czeka się?
Na pewno będę prowadził w Australii i NZ, w Tajlandii i Malezji - nie
wiem.
A może wystarczy polskie?

W Australii teoretycznie wystarczy Ci polskie prawko i tłumaczenie tegoż
prawka na angielski. W praktyce oznacza to zwykle posiadanie
międzynarodowego, które o ile pamietam jest też po angielsku.

Nie tak dawno chyba Auto Świat pisał o "międzynarodowym" dokumencie -
gruba książeczka, chyba dopiero na 4tej stronie jakieś słowo w języku
innym, niż polski, do tego opisane kraje ważności też po Polsku
(Niemcy, Czechy, Irlandia itd. - czyli np. kraje UE też są wymienione...).

--
Dominik Siedlak (bachus)
Na serwerze bachus - login taki mam,
serwer post.pl, w całość złóż to sobie sam...

Użytkownik "DooMiniK"  napisał w
wiadomości

W Australii teoretycznie wystarczy Ci polskie prawko i tłumaczenie tegoż
prawka na angielski. W praktyce oznacza to zwykle posiadanie
międzynarodowego, które o ile pamietam jest też po angielsku.

Nie tak dawno chyba Auto Świat pisał o "międzynarodowym" dokumencie -
gruba książeczka, chyba dopiero na 4tej stronie jakieś słowo w języku
innym, niż polski, do tego opisane kraje ważności też po Polsku
(Niemcy, Czechy, Irlandia itd. - czyli np. kraje UE też są wymienione...).

....

Moje międzynarodowe prawo jazdy składa się z 7 stron + tekturowa okładka
więc grube nie jest. Niestety jest ono formatu hmm... modlitewnika a nie
karty kredytowej i przeszkadza to trochę w chowaniu. W krakowie od momentu
złożenia wniosku (do pobrania na stronie U.M.) do wyrobienia minęło około
6dni.

pzdr. macko

Sat, 20 Dec 2008 14:51:38 +0100, *=Marcos=* napisał(a):

Na poczekaniu to robią, czy czeka się?

Czeka się (piszę na przykładzie WRC) - około tygodnia. Trochę to dziwne
- dostajesz książeczkę wypisaną komputerowo/ręcznie, ale nie śpieszyło
mi się, to nie wnikałem w tą opieszałość.


--
Pozdrawiam
Sebastian S.

=Marcos= wrote:

Z tego co wiem, w Tajlandii, Malezji, Australii i Nowej Zelandii będę potrzebował międzynarodowego prawa jazdy. Ile trwa wyrobienie czegoś takiego? Na poczekaniu to robią, czy czeka się?
Na pewno będę prowadził w Australii i NZ, w Tajlandii i Malezji - nie wiem.
A może wystarczy polskie?

Czeka się parę dni. Nie wiem jak w Tajlandii, Malezji i NZ, ale w Australii od Polaka wymagane jest międzynarodowe prawo jazdy. To jest skraj, gdzie w stosunku do cudzoziemców biurokratyczne wymogi są skrupulatnie egezekwowane, a przepisy ruchu drogowego są przestrzegane przez wszystkich. Możesz być zdziwiony, jak zobaczysz, że na 2 pasmowej drodze nikt nie przekracza w terenie zabudowanym 66 km/h (dozwolona prędkość 60 + 10% na błąd pomiaru). Fotoradarów jest dużo, a kary bardzo wysokie. Ogólnie kultura jazdy bardzo wysoka. Nikt nie trąbi, nie siedzi na zderzaku, nie wciska się, nie mruga z tyłu długimi. Kierowcy grzecznie wpuszczają się itp.