Grupy dyskusyjne   »   Moja przygoda z fotoradarem (DK2)

Moja przygoda z fotoradarem (DK2)



1 Data: Lipiec 10 2011 16:41:32
Temat: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Scypio 

Akcja miała miejsce wczoraj. Było leniwe sobotnie popołudnie, jechałem
drogą krajową nr 2 w kierunku Świecka. Wszystko wygląda dośc typowo
jak na DK2 - sznurek samochodów z przodu i z tyłu, ograniczenie do 70
km/h - na budziku coś koło 68. Niebiesa tabliczka - fotoradar.

Mgnienie oka.

Pisk opon, może jakieś dwa auta z przodu, momentalnie hamulec wędruje
w kierunku podłogi - mocne hamowanie - uf udał...
nie! pisk opon z tyłu, 240-kilogramowy chopper z dwójką osób na pokładzie
rozbija się o mój zderzak.

Zatrzymuję się na poboczu, biegnę zobaczyć co z ludźmi z motocykla. Na
szczęście nie jest źle, kierowca w miarę szybko wstaje, pomagam mu ściągnąć
maszynę z jezdni. Pasażerka w szoku, leży w przydrożnym rowie. Poobcierana
trochę ale cała, po chwili przypadkowi znajomi przyklejają jej plastry...

Z jednej strony szok, z drugiej ulga - bo mogło się to skończyć dużo gorzej.

Polecam takie doświadczenie wszystkim miłośnikom i budowniczym fotoradarów.
Polecam ludziom, którzy zamiast budować bezpieczne drogi są w stanie jedynie
montować przydrożne skarbonki. Jeszcze tylko motocykl wypadałoby zamienić na
Kamaza wyładowanego gruzem dla lepszego efektu.

pozdrawiam,
--
scypio



2 Data: Lipiec 10 2011 18:52:31
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Bydlę 

On 2011-07-10 18:41:32 +0200, Scypio  said:

na budziku coś koło 68. Niebiesa tabliczka - fotoradar.
Mgnienie oka.

Co mgnienie oka?
;>


 240-kilogramowy chopper

Lepiej brzmiałby  ćwierćtonowy.


po chwili przypadkowi znajomi

Przypadkiekm przyszli się z nią poznać?
;>>>


Polecam takie doświadczenie wszystkim miłośnikom i budowniczym fotoradarów.

A ja wolałbym jednak wprowadzenie w życie zasady, że nie każdy musi mieć prawo jazdy. I granicę ustawiłbym na 125 i więcej...
IQ oczywiście.

Jeszcze tylko motocykl wypadałoby zamienić na
Kamaza wyładowanego gruzem dla lepszego efektu.

Dobrze, że żyjecie.
Źle, że z odstępami/prędkościami było nie za dobrze...


Ale wracając do sprawy - numer rejestracyjny pojazdu, który hamował bez powodu znacie?

--
Bydlę

3 Data: Lipiec 10 2011 17:02:04
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Scypio 

Dnia Sun, 10 Jul 2011 18:52:31 +0200, Bydlę napisal(a):

Co mgnienie oka?
;>

To miało oznaczać, że opisane niżej wydarzenia działy się w bardzo krótkim
czasie.

po chwili przypadkowi znajomi

Przypadkiekm przyszli się z nią poznać?
;>>>

Był zlot motocyklistów w Łagowie, kilku się zatrzymało żeby pomóc.

Dobrze, że żyjecie.
Źle, że z odstępami/prędkościami było nie za dobrze...

Nie wiem, może taki chopper gorzej hamuje od samochodu. Nie wiem też jak
mam dbaćo odstęp pojazdu, który znaduje się za mną. Wozić widły wystające
z bagażnika?

Ale wracając do sprawy - numer rejestracyjny pojazdu, który hamował bez
powodu znacie?

Nie - facet, który przy samym fotoradarze musiał wykonać awaryjne
hamowanie oczywiście odjechał w siną dal...

pozdrawiam,
--
scypio

4 Data: Lipiec 10 2011 17:55:57
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: to 

begin Scypio

Nie - facet, który przy samym fotoradarze musiał wykonać awaryjne
hamowanie oczywiście odjechał w siną dal...

Do zera hamował? Czy z tych 68 do 50-45?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

5 Data: Lipiec 10 2011 18:02:38
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Scypio 

Dnia 10 Jul 2011 17:55:57 GMT, to napisal(a):

begin Scypio

Nie - facet, który przy samym fotoradarze musiał wykonać awaryjne
hamowanie oczywiście odjechał w siną dal...

Do zera hamował? Czy z tych 68 do 50-45?

Nie wiem do ilu hamował, to działo się chyba ze dwa auta przede mną.
Ja miałem tyle miejsca, że nie musiałem hamować awaryjnie - ABS
się u mnie wcale nie odezwał np. No ale co z tego... :/

pozdrawiam,
--
scypio

6 Data: Lipiec 10 2011 18:17:35
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: to 

begin Scypio

Nie wiem do ilu hamował, to działo się chyba ze dwa auta przede mną. Ja
miałem tyle miejsca, że nie musiałem hamować awaryjnie - ABS się u mnie
wcale nie odezwał np. No ale co z tego... :/

Jeżeli przyhamowałeś po prostu o 20 km/h, a motocyklista zaparkował Ci w
bagażniku to jest to niestety jego ewidentna wina.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

7 Data: Lipiec 10 2011 18:42:35
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Scypio 

Dnia 10 Jul 2011 18:17:35 GMT, to napisal(a):

Jeżeli przyhamowałeś po prostu o 20 km/h, a motocyklista zaparkował Ci w
bagażniku to jest to niestety jego ewidentna wina.

To jest to jego wina i facet zachował się bardzo porządnie.
Spisaliśmy stosowne oświadczenie i będę likwidował szkodę z jego OC.

Co nie zmienia faktu, że pierwotną przyczyną opisywanej kolizji jest
stojący sobie przy drodze fotoradar + łoś za kierownicą bliżej
niezidentyfikowanego pojazdu.

Niedawno czytałem na pms o takim zjawisku. Zdecydowanie w okolicach
FR pojawiają się głąby, które muszą koniecznie sprawdzać skuteczność
swoich hamulców w ostatniej możliwej chwili. Postanowiłem więc dodać
swoją relację.

W trakcie mojej kariery jako kierowcy liczba fotoradarów wzrosła z zera
do... cholera wie ilu. Pewnie jakiejś ładnej czterocyfrowej wartości.
I nie czuję się z tym ani trochę bezpieczniej.

Natomiast żeby wybudować nową, porządną drogę to trzeba chyba koniunkcji
planet... Ot, S5 Poznań-Wrocław chcą przerzuć gdzieś na 2020 rok... 

http://tnij.org/mlfe

Ale na kolejne FR na pewno kaski nie zabraknie :/

pozdrawiam,
--
scypio

8 Data: Lipiec 10 2011 22:26:32
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Rafał "SP" Gil 

W dniu 2011-07-10 20:42, Scypio pisze:

Niedawno czytałem na pms o takim zjawisku. Zdecydowanie w okolicach
FR pojawiają się głÄ…by, które muszą koniecznie sprawdzać skutecznoć
swoich hamulców w ostatniej możliwej chwili. Postanowiłem więc dodać
swoją relację.

Najniebezpieczniejsze IMHO są FR na ograniczeniu do 100 (gierkówa przed remontem) i do 90 (np koniec obwodnicy oleśnicy). Zawsze zdarzy się kurwa, która na ograniczeniu do 90 lub 100 gwałtownie przyhampluje PONIĹťEJ 50.


--
Jak ja kurwa nienawidzę PH (DH) z parametrem PAR niższym niż 50 %
KURWA !!!
P.S. Bardzo lubię DW 710 + DW 449 + DK 15/25 ;)

9 Data: Lipiec 11 2011 08:34:05
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Arek 

W dniu 2011-07-10 22:26, "Rafał \"SP\" Gil" pisze:

W dniu 2011-07-10 20:42, Scypio pisze:

Niedawno czytałem na pms o takim zjawisku. Zdecydowanie w okolicach
FR pojawiają się głÄ…by, które muszą koniecznie sprawdzać skutecznoć
swoich hamulców w ostatniej możliwej chwili. Postanowiłem więc dodać
swoją relację.

Najniebezpieczniejsze IMHO są FR na ograniczeniu do 100 (gierkówa przed
remontem) i do 90 (np koniec obwodnicy oleśnicy). Zawsze zdarzy się
kurwa, która na ograniczeniu do 90 lub 100 gwałtownie przyhampluje
PONIĹťEJ 50.

Na potwierdzenie Twoich słów:
http://moto.pl/Porady/1,115890,8169018,Fotoradary_zmniejszaja_bezpieczenstwo_na_drogach.html

Jak się link złamie to sobie go sklejcie.

A.

10 Data: Lipiec 11 2011 16:32:54
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: to 

begin Arek

Jak się link złamie to sobie go sklejcie.

Dzięki za poradę, początkowo chciałem go jeszcze dodatkowo złamać.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

11 Data: Lipiec 12 2011 08:13:09
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Arek 

W dniu 2011-07-11 18:32, to pisze:

begin Arek

Jak się link złamie to sobie go sklejcie.

Dzięki za poradę, początkowo chciałem go jeszcze dodatkowo złamać.

Gdybym tego nie napisał, to by pięciu odpisało z pretensjami, że się złamał, a tak tylko jeden ma pretensje, że zbyt cały:)

A.

12 Data: Lipiec 11 2011 08:40:23
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Myjk 

Sun, 10 Jul 2011 18:42:35 +0000 (UTC), Scypio

Co nie zmienia faktu, że pierwotną przyczyną opisywanej kolizji jest
stojący sobie przy drodze fotoradar + łoś za kierownicą bliżej
niezidentyfikowanego pojazdu.

Przyczyną tej kolizji był motocyklista, a pośrednią przyczyną łoś za
kierownicą hamującego auta gdzieś z przodu -- choć tak na prawdę nie wiesz
dlaczego hamował, a automatycznie zrzucasz wszystko na radar.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

13 Data: Lipiec 11 2011 08:54:07
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Arek 

W dniu 2011-07-11 08:40, Myjk pisze:

Sun, 10 Jul 2011 18:42:35 +0000 (UTC), Scypio

Co nie zmienia faktu, że pierwotną przyczyną opisywanej kolizji jest
stojący sobie przy drodze fotoradar + łoś za kierownicą bliżej
niezidentyfikowanego pojazdu.

Przyczyną tej kolizji był motocyklista, a pośrednią przyczyną łoś za
kierownicą hamującego auta gdzieś z przodu -- choć tak na prawdę nie wiesz
dlaczego hamował, a automatycznie zrzucasz wszystko na radar.


Ludzie zawsze hamują przy fotoradarach i zawsze do 50km/h niezależnie na jakim ograniczeniu ten FR stoi. I to pokazuje jak tzw. bezpieczni wolnojadący niedzielni kierowcy czytają znaki. Wnioski niech każdy wyciąga jakie chce.

A.

14 Data: Lipiec 11 2011 09:51:03
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Arek"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-11 08:40, Myjk pisze:
Sun, 10 Jul 2011 18:42:35 +0000 (UTC), Scypio

Co nie zmienia faktu, że pierwotną przyczyną opisywanej kolizji jest
stojący sobie przy drodze fotoradar + łoś za kierownicą bliżej
niezidentyfikowanego pojazdu.

Przyczyną tej kolizji był motocyklista, a pośrednią przyczyną łoś za
kierownicą hamującego auta gdzieś z przodu -- choć tak na prawdę nie wiesz
dlaczego hamował, a automatycznie zrzucasz wszystko na radar.


Ludzie zawsze hamują przy fotoradarach i zawsze do 50km/h niezależnie na jakim ograniczeniu ten FR stoi.

Ale dlaczego się tak dziwisz?
Przecież limity prędkości ma w Polsce w d... każdy kto stara się normalnie jechać (może poza skretyniałymi kapelusznikami, którzy myśleć nie potrafią, więc cieszą się że są w stanie zapamiętać chociaż to, co na znaku napisali).
Skąd więc ktoś kogo nie interesuje jaki wcześniej był ustawiony limit, więc nie zwraca na takie znaki uwagi, ma wiedzieć jaki ten limit w danym miejscu obowiązuje, jak już zobaczy fotoradar?

Sam się przyznam, żegdyby nie wyświetlający się na ekranie nawigacji limit przy fotoradarze, prawie nigdy bym nie wiedział ile mogę jechać przy fotoradarze.

15 Data: Lipiec 11 2011 11:14:36
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Arek 

W dniu 2011-07-11 09:51, Cavallino pisze:

Użytkownik "Arek"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-11 08:40, Myjk pisze:
Sun, 10 Jul 2011 18:42:35 +0000 (UTC), Scypio

Co nie zmienia faktu, że pierwotną przyczyną opisywanej kolizji jest
stojący sobie przy drodze fotoradar + łoś za kierownicą bliżej
niezidentyfikowanego pojazdu.

Przyczyną tej kolizji był motocyklista, a pośrednią przyczyną łoś za
kierownicą hamującego auta gdzieś z przodu -- choć tak na prawdę nie
wiesz
dlaczego hamował, a automatycznie zrzucasz wszystko na radar.


Ludzie zawsze hamują przy fotoradarach i zawsze do 50km/h niezależnie
na jakim ograniczeniu ten FR stoi.

Ale dlaczego się tak dziwisz?

Nie dziwie się tylko stwierdzam fakt.

Przecież limity prędkości ma w Polsce w d... każdy kto stara się
normalnie jechać (może poza skretyniałymi kapelusznikami, którzy myśleć
nie potrafią, więc cieszą się że są w stanie zapamiętać chociaż to, co
na znaku napisali).

Ale to tyczy się głównie ślepych kapeluszników, którzy jadą wolno i bezpiecznie i w dupie mają znaki. Bo w TV powiedzieli, że to nie oni są odpowiedzialni za wypadki. Dlatego IMHO tych wypadków powodują najwięcej.

Skąd więc ktoś kogo nie interesuje jaki wcześniej był ustawiony limit,
więc nie zwraca na takie znaki uwagi, ma wiedzieć jaki ten limit w danym
miejscu obowiązuje, jak już zobaczy fotoradar?
Sam się przyznam, żegdyby nie wyświetlający się na ekranie nawigacji
limit przy fotoradarze, prawie nigdy bym nie wiedział ile mogę jechać
przy fotoradarze.

A ja patrze na znaki w tym ograniczenia, owszem nie zawsze przestrzegam tych drugich. Chociażby po to aby nie generować niebezpiecznych sytuacji na drodze, poprzez blokowanie ruchu.

Jednak trzeba sprawiedliwie przyznać, że problemem mogą być znaki oznaczające teren zabudowany, czasem ciężko się połapać, czy droga w lesie to jest teren zabudowany czy nie. Bo teren zabudowany ciągnie się już od kilkudziesięciu kilometrów przez kilka miejscowości. W tym przypadku faktycznie nawigacja pomaga.

A.

16 Data: Lipiec 11 2011 11:38:07
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Arek"  napisał w wiadomości news:

A ja patrze na znaki w tym ograniczenia, owszem nie zawsze przestrzegam tych drugich. Chociażby po to aby nie generować niebezpiecznych sytuacji na drodze, poprzez blokowanie ruchu.

Jednak trzeba sprawiedliwie przyznać, że problemem mogą być znaki oznaczające teren zabudowany,

Problemem jest głównie ILOŚĆ znaków.
Gdyby limit nie zmieniał się co pół kilometra, a zakazay i nakazay co 50 m, to byłaby jakaś szansa żeby go ogarnąć.

17 Data: Lipiec 11 2011 12:07:02
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Bartłomiej Zieliński 

Użytkownik Cavallino napisał:

Problemem jest głównie ILOŚĆ znaków.

LICZBA. Znaki są policzalne, wbrew temu co napisałeś poniżej, i z czym zasadniczo się zgadzam

Gdyby limit nie zmieniał się co pół kilometra, a zakazay i nakazay co 50
m, to byłaby jakaś szansa żeby go ogarnąć.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

18 Data: Lipiec 11 2011 17:21:32
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Bartłomiej Zieliński wrote:

Użytkownik Cavallino napisał:
Problemem jest głównie ILOŚĆ znaków.

LICZBA. Znaki są policzalne, wbrew temu co napisałeś poniżej,

Tego jest tyle, że nie są :)

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

19 Data: Lipiec 11 2011 21:46:05
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: jerzu 

On Mon, 11 Jul 2011 11:14:36 +0200, Arek  wrote:

Ale to tyczy się głównie ślepych kapeluszników, którzy jadą wolno i
bezpiecznie i w dupie mają znaki.

Nieprawda. Przodują w takim zachowaniu wszelkiej maści repy w
służbowych focusach z kratką. Taka obserwacja z DK8, w okolicach
fotoradarów na 100 km/h.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

20 Data: Lipiec 11 2011 12:15:31
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Lagod 

W dniu 2011-07-10 20:42, Scypio pisze:

Co nie zmienia faktu, że pierwotną przyczyną opisywanej kolizji jest
stojący sobie przy drodze fotoradar

:-))))))))))))))))))))))))))))))))))

--
____________________________________________________________MAT_______

21 Data: Lipiec 13 2011 16:47:56
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: kamil 

On 10/07/2011 19:42, Scypio wrote:

Dnia 10 Jul 2011 18:17:35 GMT, to napisal(a):
Jeżeli przyhamowałeś po prostu o 20 km/h, a motocyklista zaparkował Ci w
bagażniku to jest to niestety jego ewidentna wina.

To jest to jego wina i facet zachował się bardzo porządnie.
Spisaliśmy stosowne oświadczenie i będę likwidował szkodę z jego OC.

Co nie zmienia faktu, że pierwotną przyczyną opisywanej kolizji jest
stojący sobie przy drodze fotoradar + łoś za kierownicą bliżej
niezidentyfikowanego pojazdu.

Tak samo, jak pierwotną przyczyną morderstw jest nóż w kuchni, za który przecież ktoś łapie.


Stuknij się w głowę.



--
Pozdrawiam,
Kamil

22 Data: Lipiec 10 2011 20:22:18
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Irokez 

Użytkownik "Scypio"  napisał w wiadomości

Dnia 10 Jul 2011 17:55:57 GMT, to napisal(a):
begin Scypio
Nie - facet, który przy samym fotoradarze musiał wykonać awaryjne
hamowanie oczywiście odjechał w siną dal...
Do zera hamował? Czy z tych 68 do 50-45?
Nie wiem do ilu hamował, to działo się chyba ze dwa auta przede mną.
Ja miałem tyle miejsca, że nie musiałem hamować awaryjnie - ABS
się u mnie wcale nie odezwał np. No ale co z tego... :/

Znam to.
Po prostu jadą auta po prostej w polu a tu nagle ktoś se postanawia zahamować.
Kiedyś jadąc na Wrocław prosta droga pole z lewej i prawej (na szczęście ten kawałek bez drzew), jedzie sobie sznurek aut. Przede mną auto, potem autobus i gówno przed autobusem widać.
Nagle autobus hamuje, za nim auto, ja też, za mną auto ale już z piskiem delikatnym a za nim tylko w lusterku widzę chwilę auto i pisk opon, potem cisza i auto ginie w lusterku, pojawia się w lewym wstecznym, po chwili ginie, odwracam głowę i widzę lot nad rowem i przyziemienie w polu ziemniaków.
Facet wybrał pole aby nie wjechać w auto. Szczęście że nic z naprzeciwka nie jechało i drzew właśnie nie było.
Nic się nikomu nie stało.
A przyczyna tego nagłego zatrzymywania?
Jechał sobie starym trupem poldolotem dziad w kapeluszu i postanowił zatrzymać na środku drogi coby chyba pójść ziemniaki oglądać.
Jeszcze kur..a zdziwiony w otwartych drzwiach stoi i się patrzy co tam sie dzieje z tyłu.
Droga DK35, bez poboczy, wąska, kręta, miejsc do wyprzedzania za dużo nie ma, w sumie popularna droga śmierci.

Ja wiem, wszyscy wiedzą, należy zachować bezpieczną odległość, ale drogi są jakie są, zamiast jechać spokojnie człowiek się wq.ia, od czasu do czasu taki numer ktoś jeszcze wywija i suma sumarum Wrocek-Warszawa na przykład jestem bardziej zmęczony niż Wrocław-Niemcy-Austria-Słowenia.

Pozdrawiam.

--
Irokez

23 Data: Lipiec 11 2011 09:38:24
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Bartłomiej Zieliński 

Użytkownik Scypio napisał:

Nie wiem, może taki chopper gorzej hamuje od samochodu. Nie wiem też jak
mam dbaćo odstęp pojazdu, który znaduje się za mną.

Zdaje się, że utrzymanie bezpiecznej odległości jest obowiązkiem pojazdu jadącego _za_, a nie _przed_?

Nie - facet, który przy samym fotoradarze musiał wykonać awaryjne
hamowanie oczywiście odjechał w siną dal...

A po co awaryjnie hamował, skoro jechaliście w kolumnie dozwoloną prędkością???

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

24 Data: Lipiec 11 2011 09:47:54
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Grejon 

W dniu 2011-07-11 09:38, Bartłomiej Zieliński pisze:

A po co awaryjnie hamował, skoro jechaliście w kolumnie dozwoloną
prędkością???

Bo dla niektórych cymbałów fotoradar = 50. Już to wielokrotnie wyjaśniono w tym wątku.

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Mazda 6 2.0 "parafinka" Kombi

25 Data: Lipiec 11 2011 12:25:33
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: J.F 

Użytkownik "Bartłomiej Zieliński"  napisał w

Użytkownik Scypio napisał:
Nie wiem, może taki chopper gorzej hamuje od samochodu. Nie wiem też jak
mam dbaćo odstęp pojazdu, który znaduje się za mną.

Zdaje się, że utrzymanie bezpiecznej odległości jest obowiązkiem pojazdu jadącego _za_, a nie _przed_?

Zalezy, mnie tam tato zawsze powtarzal - trzymaj duzy odstep od tego z przodu, ale jeszcze wiekszy od tego z tylu :-)

J.

26 Data: Lipiec 11 2011 12:31:37
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Bydlę 

On 2011-07-10 19:02:04 +0200, Scypio  said:

Dnia Sun, 10 Jul 2011 18:52:31 +0200, Bydlę napisal(a):
Co mgnienie oka?
;>

To miało oznaczać, że opisane niżej wydarzenia działy się w bardzo krótkim
czasie.

OK, przyjmuję. Takie rzeczy dzieją się jednak o wiele wolniej niż jedna trzecia sekundy.



po chwili przypadkowi znajomi

Przypadkiekm przyszli się z nią poznać?
;>>>

Był zlot motocyklistów w Łagowie, kilku się zatrzymało żeby pomóc.

Czyli nie byli to przypadkowi znajomi.
;>


Dobrze, że żyjecie.
Źle, że z odstępami/prędkościami było nie za dobrze...

Nie wiem, może taki chopper gorzej hamuje od samochodu.

HGW - ale zawsze zakłada się, że jakiś sensowny odstęp na hamowanie czy ucieczkę musi być. On nie miał, albo nie zajmował się tym, co na drodze się dzieje...


Nie wiem też jak
mam dbaćo odstęp pojazdu, który znaduje się za mną.

Nie ty - on. Tobie się udało - jak pisałeś - nie wjechać w poprzedzający. I dobrze. :-)


Ale wracając do sprawy - numer rejestracyjny pojazdu, który hamował bez
powodu znacie?

Nie - facet, który przy samym fotoradarze musiał wykonać awaryjne
hamowanie oczywiście odjechał w siną dal...

Wracamy chyba do kamer w samochodach.
Wprawdzie lokalni debile zaraz nazwą cię ormowcem, ale jest wtedy szansa na wyeliminowanie bandyty...



--
Bydlę

27 Data: Lipiec 11 2011 17:14:14
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Bydlę wrote:

Nie - facet, który przy samym fotoradarze musiał wykonać awaryjne
hamowanie oczywiście odjechał w siną dal...

Wracamy chyba do kamer w samochodach.
Wprawdzie lokalni debile zaraz nazwą cię ormowcem, ale jest wtedy szansa na wyeliminowanie bandyty...

Słaba -- ciężko wykazać ile zwolnił (zwłaszcza jak się samemu hamuje). To może być dobre jak dodatkowy dowód jeśli samemu się takiemu wjedzie (że widać, że piesek mu na drogę nie wbiegł)

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

28 Data: Lipiec 11 2011 17:18:00
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Bydlę 

On 2011-07-11 17:14:14 +0200, Sebastian Kaliszewski  said:

Bydlę wrote:
Wracamy chyba do kamer w samochodach.
Wprawdzie lokalni debile zaraz nazwą cię ormowcem, ale jest wtedy szansa na wyeliminowanie bandyty...

Słaba

Możliwe.
Ale jest.

--
Bydlę

29 Data: Lipiec 11 2011 09:21:33
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2011-07-10 18:52, Bydlę pisze:

A ja wolałbym jednak wprowadzenie w życie zasady, że nie każdy musi mieć prawo jazdy. I granicę ustawiłbym na 125 i więcej...
IQ oczywiście.

A zaciąg na kierowców TIR, autobusów, taksówkarzy robić wśród absolwentów astrofizyki.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

30 Data: Lipiec 11 2011 17:33:39
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Bydlę 

On 2011-07-11 09:21:33 +0200, Jakub Witkowski  said:

W dniu 2011-07-10 18:52, Bydlę pisze:

A ja wolałbym jednak wprowadzenie w życie zasady, że nie każdy musi mieć prawo jazdy. I granicę ustawiłbym na 125 i więcej...
IQ oczywiście.

A zaciąg na kierowców TIR, autobusów, taksówkarzy robić wśród absolwentów astrofizyki.

Głupi pomysł.
Lepiej jednak wybierać potrafiących obserwować, analizować, wyciągać wnioski, niż najmować tylko ludzi zainteresowanych tym, co w kosmosie.
;>


--
Bydlę

31 Data: Lipiec 13 2011 16:50:29
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: kamil 

On 11/07/2011 08:21, Jakub Witkowski wrote:

W dniu 2011-07-10 18:52, Bydlę pisze:

A ja wolałbym jednak wprowadzenie w życie zasady, że nie każdy musi
mieć prawo jazdy. I granicę ustawiłbym na 125 i więcej...
IQ oczywiście.

A zaciąg na kierowców TIR, autobusów, taksówkarzy robić wśród
absolwentów astrofizyki.

Albo PMSowiczów, tacy na śniegu zatrzymają się na czterech metrach, wszystko przewidzą i nigdy do takiej sytuacji nie dopuszczą.




--
Pozdrawiam,
Kamil

32 Data: Lipiec 10 2011 18:53:48
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-07-10 18:41, Scypio pisze:

Akcja miała miejsce wczoraj. Było leniwe sobotnie popołudnie, jechałem
drogą krajową nr 2 w kierunku Świecka. Wszystko wygląda dośc typowo
jak na DK2 - sznurek samochodów z przodu i z tyłu, ograniczenie do 70
km/h - na budziku coś koło 68. Niebiesa tabliczka - fotoradar.

Mgnienie oka.

Pisk opon, może jakieś dwa auta z przodu, momentalnie hamulec wędruje
w kierunku podłogi - mocne hamowanie - uf udał...
nie! pisk opon z tyłu, 240-kilogramowy chopper z dwójką osób na pokładzie
rozbija się o mój zderzak.

Zatrzymuję się na poboczu, biegnę zobaczyć co z ludźmi z motocykla. Na
szczęście nie jest źle, kierowca w miarę szybko wstaje, pomagam mu ściągnąć
maszynę z jezdni. Pasażerka w szoku, leży w przydrożnym rowie. Poobcierana
trochę ale cała, po chwili przypadkowi znajomi przyklejają jej plastry...

Z jednej strony szok, z drugiej ulga - bo mogło się to skończyć dużo gorzej.

Polecam takie doświadczenie wszystkim miłośnikom i budowniczym fotoradarów.
Polecam ludziom, którzy zamiast budować bezpieczne drogi są w stanie jedynie
montować przydrożne skarbonki. Jeszcze tylko motocykl wypadałoby zamienić na
Kamaza wyładowanego gruzem dla lepszego efektu.

Z Twojego opisu nic tak naprawdę nie wynika, a już w szczególności nie
końcowy wniosek. Zakładając, że ktoś gwałtownie hamował przed FR, to
możesz polecić to debilom gwałtownie hamującym na widok FR - zresztą
oznakowanie było jak sam piszesz. Dodatkowo może być to nauczką do
utrzymywania stosowanego odstępu za pojazdem jadącym przed nami.

33 Data: Lipiec 11 2011 08:36:26
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Arek 

W dniu 2011-07-10 18:53, Artur Maśląg pisze:

W dniu 2011-07-10 18:41, Scypio pisze:
Akcja miała miejsce wczoraj. Było leniwe sobotnie popołudnie, jechałem
drogą krajową nr 2 w kierunku Świecka. Wszystko wygląda dośc typowo
jak na DK2 - sznurek samochodów z przodu i z tyłu, ograniczenie do 70
km/h - na budziku coś koło 68. Niebiesa tabliczka - fotoradar.

Mgnienie oka.

Pisk opon, może jakieś dwa auta z przodu, momentalnie hamulec wędruje
w kierunku podłogi - mocne hamowanie - uf udał...
nie! pisk opon z tyłu, 240-kilogramowy chopper z dwójką osób na pokładzie
rozbija się o mój zderzak.

Zatrzymuję się na poboczu, biegnę zobaczyć co z ludźmi z motocykla. Na
szczęście nie jest źle, kierowca w miarę szybko wstaje, pomagam mu
ściągnąć
maszynę z jezdni. Pasażerka w szoku, leży w przydrożnym rowie.
Poobcierana
trochę ale cała, po chwili przypadkowi znajomi przyklejają jej plastry...

Z jednej strony szok, z drugiej ulga - bo mogło się to skończyć dużo
gorzej.

Polecam takie doświadczenie wszystkim miłośnikom i budowniczym
fotoradarów.
Polecam ludziom, którzy zamiast budować bezpieczne drogi są w stanie
jedynie
montować przydrożne skarbonki. Jeszcze tylko motocykl wypadałoby
zamienić na
Kamaza wyładowanego gruzem dla lepszego efektu.

Z Twojego opisu nic tak naprawdę nie wynika, a już w szczególności nie
końcowy wniosek. Zakładając, że ktoś gwałtownie hamował przed FR, to
możesz polecić to debilom gwałtownie hamującym na widok FR - zresztą
oznakowanie było jak sam piszesz. Dodatkowo może być to nauczką do
utrzymywania stosowanego odstępu za pojazdem jadącym przed nami.

A może nadszedł czas na wlepianie mandatów nie tylko za przekraczanie prędkości jak i za powolną jazdę. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że zawalidrogi mają więcej na sumieniu niż miszcze.

A.

34 Data: Lipiec 10 2011 18:56:15
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Armit 

Polecam takie doświadczenie wszystkim miłośnikom i budowniczym
fotoradarów.

jak nazwać kierowcę ktuy chamuje i nie paczy w lusterko tylne oraz nie
zachowuje odległości o dpoprz?
Jak nazwać kierowcę moto kóry nie zachowuje bezp odleg?

A jaby ci dziecko wybiegło?

M

35 Data: Lipiec 10 2011 17:14:01
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Scypio 

Dnia Sun, 10 Jul 2011 18:56:15 +0200, Armit napisal(a):

Polecam takie do?wiadczenie wszystkim mi?o?nikom i budowniczym
fotoradarów.

jak nazwa? kierowc? ktuy chamuje i nie paczy w lusterko tylne oraz nie
zachowuje odleg?o?ci o dpoprz?
Jak nazwa? kierowc? moto kóry nie zachowuje bezp odleg?

Jaka to jest bezpieczna odległość? Że jak facet przede mną wciśnie hamulec
w podłogę to ja zdejmuję nogę z gazu i samochód sam zdąży się zatrzymać, tak
że nawet nie muszę musnąć hamulca?

Hamowałem mocno - ale nie na maksa. Oczywiście, mistrz kierownicy w takiej
sytuacji pewnie zdąży się ogolić, wypić kawę, przeczytać gazetę, wyregulować
brwi i przy okazji spojrzeć w lusterko wsteczne... potem przemyśli wszytkie
za i przeciw władowania się w zadek hamującego pojazdu przed nim.

Niestety, nie jestem mistrzem kierownicy, reaguję instynktownie - jak widzę że
przede mną hamują z piskiem opon to też staram się zahamować. 

Bo co jak ci z przodu hamują przed dzieckiem, które właśnie wbiegło na drogę?
Walnę w gościa i on akurat wtedy to dziecko przejedzie? Tak teoretyzować można
w nieskończoność.


pozdrawiam,
--
scypio

36 Data: Lipiec 11 2011 09:56:59
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 10.07.2011 19:14, Scypio pisze:

Bo co jak ci z przodu hamują przed dzieckiem, które właśnie wbiegło na drogę?
Walnę w gościa i on akurat wtedy to dziecko przejedzie? Tak teoretyzować można
w nieskończoność.

Jeździj tak daleko/wolno, żeby w nich nie walnąć.

Albo przestaw się na transport zbiorowy lub taksówki, bo jeśli
powyższego nie potrafisz, to nie nadajesz się do kierowania pojazdami.

37 Data: Lipiec 11 2011 08:05:37
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Scypio 

Dnia Mon, 11 Jul 2011 09:56:59 +0200, Andrzej Ława napisal(a):

W dniu 10.07.2011 19:14, Scypio pisze:

Bo co jak ci z przodu hamują przed dzieckiem, które właśnie wbiegło na drogę?
Walnę w gościa i on akurat wtedy to dziecko przejedzie? Tak teoretyzować można
w nieskończoność.

Jeździj tak daleko/wolno, żeby w nich nie walnąć.

Albo przestaw się na transport zbiorowy lub taksówki, bo jeśli
powyższego nie potrafisz, to nie nadajesz się do kierowania pojazdami.

Jechałem tak daleko i tak wolno, że nie walnąłem w gościa przede mną.

--
scypio

38 Data: Lipiec 11 2011 10:42:08
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 11.07.2011 10:05, Scypio pisze:

Dnia Mon, 11 Jul 2011 09:56:59 +0200, Andrzej Ława napisal(a):
W dniu 10.07.2011 19:14, Scypio pisze:

Bo co jak ci z przodu hamują przed dzieckiem, które właśnie wbiegło na drogę?
Walnę w gościa i on akurat wtedy to dziecko przejedzie? Tak teoretyzować można
w nieskończoność.

Jeździj tak daleko/wolno, żeby w nich nie walnąć.

Albo przestaw się na transport zbiorowy lub taksówki, bo jeśli
powyższego nie potrafisz, to nie nadajesz się do kierowania pojazdami.

Jechałem tak daleko i tak wolno, że nie walnąłem w gościa przede mną.


No to jeździj tak dalej i nie będzie problemu.

39 Data: Lipiec 11 2011 09:02:49
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Scypio 

Dnia Mon, 11 Jul 2011 10:42:08 +0200, Andrzej Ława napisal(a):

W dniu 11.07.2011 10:05, Scypio pisze:
Jechałem tak daleko i tak wolno, że nie walnąłem w gościa przede mną.
No to jeździj tak dalej i nie będzie problemu.

Konieczność naprawy lakierniczej a może nawet wymiany zderzaka w
moim samochodzie to jest problem. Muszę poświęcić temu mój
czas i pewnie zostanę na ładnych parę dni bez auta.

Wiem, że niektórzy na tej grupie mają zapędy edukatorów drogowych,
sugerują debilne rozwiązania typu "hamowanie na pieska" żeby gościa
z tyłu czegoś tam nauczyć.

Ja nie mam takich zapędów, ja chcę spokojnie i bezpiecznie dojechać do
celu. Staram się zminimalizować skutki nie tylko własnych błędów za
kółkiem, lecz również innych uczestników ruchu. Nawet nie chcę myśleć
co by się stało, gdyby motor złożył się w drugą stronę i panna zamiast
do rowu poleciała pod koła tira nadjeżdżającego z przeciwka.

Jestem rozczarowany, bo nie lubię dróg takich jak DK2, przećpanych
tysiącem znaków, gdzie ograniczenia prędkości zmieniają się chyba
co 500m, gdzie co chwila trafiają się różne przeszkadzajki. Jestem
rozczarowany, bo wiem, że przejechanie 700 km po autostradzie (nawet
jeśli po drodze trafi się na niej korek) jest mniej męczące niż 100km
po wyremontowanej i typowo oznakowanej krajówce. Jestem rozczarowany,
bo nasi południowi sąsiedzi jakoś mogli wybudować autostrady i drogi
ekspresowe i że są u nich (w porównaniu do naszych) tanie jak barszcz.

Natomiast budowa fotoradarów idzie nam świetnie.

pozdrawiam,
--
scypio

40 Data: Lipiec 11 2011 11:17:33
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 11.07.2011 11:02, Scypio pisze:

Konieczność naprawy lakierniczej a może nawet wymiany zderzaka w
moim samochodzie to jest problem. Muszę poświęcić temu mój
czas i pewnie zostanę na ładnych parę dni bez auta.

Samochód zastępczy przypadkiem nie przysługuje?

Wiem, że niektórzy na tej grupie mają zapędy edukatorów drogowych,
sugerują debilne rozwiązania typu "hamowanie na pieska" żeby gościa
z tyłu czegoś tam nauczyć.

Nie sugerowałem tylko wymieniałem z zastrzeżeniem, że nie polecam.

Ja nie mam takich zapędów, ja chcę spokojnie i bezpiecznie dojechać do
celu. Staram się zminimalizować skutki nie tylko własnych błędów za

Powtórzę się: piękne marzenie.

kółkiem, lecz również innych uczestników ruchu. Nawet nie chcę myśleć
co by się stało, gdyby motor złożył się w drugą stronę i panna zamiast
do rowu poleciała pod koła tira nadjeżdżającego z przeciwka.

Brutalnie: nie byłaby to ani twoja wina, a zmartwienie tylko o tyle, że
musiałbyś się pojawić jako świadek w sądzie.

Jestem rozczarowany, bo nie lubię dróg takich jak DK2, przećpanych
tysiącem znaków, gdzie ograniczenia prędkości zmieniają się chyba
co 500m, gdzie co chwila trafiają się różne przeszkadzajki. Jestem

Zgadzam się, jest to irytujące. Ale winnym wjechania w kufer nadal jest
ten z tyłu - to są dwie różne sprawy i nawet mając piękne autostrady do
każdej wsi z osobna nie unikniesz zagrożenia powodowanego przez błędy
innych.

41 Data: Lipiec 11 2011 12:04:55
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Bartłomiej Zieliński 

Użytkownik Scypio napisał:
[...]

bo nasi południowi sąsiedzi jakoś mogli wybudować autostrady i drogi
ekspresowe i że są u nich (w porównaniu do naszych) tanie jak barszcz.
Natomiast budowa fotoradarów idzie nam świetnie.

Fotoradarów, czy pudełek na nie? :->
A co do dróg, niedawno jeden gość się wypowiadał, że rzeczywiście jeśli chodzi o drogi to nie potrafimy sobie poradzić jak należy. Natomiast bracia Czesi prześcigają nas nie tylko w tym aspekcie - porównaj Skodę i FSO, Authora i Rometa itp.
Z drugiej jednak strony, w Czechach komunikacja da się rozwiązać znacznie prostszą siecią autostrad niż w Polsce, a z tej czeskiej sieci sporo było zrobione jeszcze za komuny (Praga-Brno-Bratysława, ops, to już Słowacja ;-)) Kto wie, czy jeśli chodzi o kilometry, to my nie budujemy teraz więcej od nich ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

42 Data: Lipiec 11 2011 16:35:17
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor:

Bartłomiej Zieliński pisze:
Kto wie, czy jeśli chodzi o kilometry, to my nie

budujemy teraz więcej od nich ;-)

Bo nas jest więcej, płacimy więcej podatków...
Ups. Źle to zabrzmiało.
To nasz kochana UE taka wspaniałomyślnie nas obdarowuje a my niegodni nie potrafimy tego uszanować tylko ciągle marudzimy że na dróg trzeba.
Teraz lepiej ;-)

z

43 Data: Lipiec 10 2011 17:14:52
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Wmak 

Armit  napisał(a):


jak nazwać kierowcę ktuy chamuje i nie paczy w lusterko tylne oraz nie
zachowuje odległości o dpoprz?
Jak nazwać kierowcę moto kóry nie zachowuje bezp odleg?

A jak nazwać kogoś, kto w dwóch krótkich zdaniach robi siedem błędów?






--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

44 Data: Lipiec 10 2011 19:20:39
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Grejon 

W dniu 2011-07-10 19:14,  Wmak pisze:

  napisał(a):


jak nazwać kierowcę ktuy chamuje i nie paczy w lusterko tylne oraz nie
zachowuje odległości o dpoprz?
Jak nazwać kierowcę moto kóry nie zachowuje bezp odleg?

A jak nazwać kogoś, kto w dwóch krótkich zdaniach robi siedem błędów?

Kolina?

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Mazda 6 2.0 "parafinka" Kombi

45 Data: Lipiec 10 2011 20:03:07
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Grejon,

Sunday, July 10, 2011, 7:20:39 PM, you wrote:

jak nazwać kierowcę ktuy chamuje i nie paczy w lusterko tylne oraz nie
zachowuje odległości o dpoprz?
Jak nazwać kierowcę moto kóry nie zachowuje bezp odleg?
A jak nazwać kogoś, kto w dwóch krótkich zdaniach robi siedem błędów?
Kolina?

Chyba mamy zwyciężcę :(

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

46 Data: Lipiec 10 2011 20:02:10
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Wmak,

Sunday, July 10, 2011, 7:14:52 PM, you wrote:

Armit  napisał(a):


jak nazwać kierowcę ktuy chamuje i nie paczy w lusterko tylne oraz nie
zachowuje odległości o dpoprz?
Jak nazwać kierowcę moto kóry nie zachowuje bezp odleg?
A jak nazwać kogoś, kto w dwóch krótkich zdaniach robi siedem błędów?

Proponuję "analfabeta". Kto za?

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

47 Data: Lipiec 11 2011 10:39:30
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: venioo 

W dniu 2011-07-10 20:02, RoMan Mandziejewicz pisze:


Proponuję "analfabeta". Kto za?


Jestem za...
....tylko caly czas sie zastanawiam co to "fabeta", bo na wiki nie znalazlem ;) ;) ;)

--
venioo
Sprzedam Alfa Romeo 156
gg:198909

48 Data: Lipiec 10 2011 21:25:39
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Jawi 

W dniu 2011-07-10 19:14,  Wmak pisze:

  napisał(a):

A jak nazwać kogoś, kto w dwóch krótkich zdaniach robi siedem błędów?

Słaby komunista? Bo dostał komputer na komunię w tym roku, a z ortografii w klasie jest najgorszy?


--

49 Data: Lipiec 10 2011 20:01:19
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Armit,

Sunday, July 10, 2011, 6:56:15 PM, you wrote:

Polecam takie doświadczenie wszystkim miłośnikom i budowniczym
fotoradarów.
jak nazwać kierowcę ktuy chamuje i nie paczy w lusterko tylne oraz nie

Że co?

zachowuje odległości o dpoprz?

Ale nie rozumiem...

Jak nazwać kierowcę moto kóry nie zachowuje bezp odleg?
A jaby ci dziecko wybiegło?

Poproszę jeszcze raz, tym razem po polsku.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

50 Data: Lipiec 10 2011 20:34:50
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: MariuszM 

W dniu 2011-07-10 18:56, Armit pisze:

jak nazwać kierowcę ktuy chamuje

Cham?

M.

51 Data: Lipiec 11 2011 12:27:14
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Bydlę 

On 2011-07-10 18:56:15 +0200, "Armit"  said:

Polecam takie doświadczenie wszystkim miłośnikom i budowniczym
fotoradarów.

jak nazwać kierowcę ktuy chamuje

Cham.


 i nie paczy

Niepaczacz.


 w lusterko tylne

Ma się odwracać do tyłu, by patrzeć w tylne lusterko, mimo trzech przednich?


 oraz nie
zachowuje odległości o dpoprz?

Niezachowywacz odległości o dpoprz..


Jak nazwać kierowcę moto kóry nie zachowuje bezp odleg?

Jednośladowy niezachowywacz bezp odleg.




A jaby ci dziecko wybiegło?

Albo matka (i nie mowicie, że siedzi z tyłu!)


--
Bydlę

52 Data: Lipiec 10 2011 19:17:30
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Gryngol 

Wystarczy dostosować prędkość do warunków jazdy i zachować bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu.





;)

53 Data: Lipiec 10 2011 20:44:27
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Michał Gut 

szkoda ich  - fakt wina kierowcy motoru ale z drugiej strony taki jeden ch. ktory na prostym odcinku drogi - z kilometr idealnie prostej drogi) klepie ostro po hamulcach i o malo co bym w niego przyladowal... ucieklem na lewy pas hamujac awaryjnie i zepchnalem samochod ktory robil dokladnie to samo co ja - hammowal awaryjnie za mna. tyle ze mial mniej miejsca i pierwszy zjechal na lewy pas.

wine wzialem na siebie. natomiast sprawca kolizji byl kutas ktory zahamowal mimo ze nic ale to nic nie bylo przed nim. calkowicie pusta droga w dwie strony.

drugi raz takiemu nie popuszcze.
sir

54 Data: Lipiec 10 2011 21:12:37
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 10.07.2011 20:44, Michał Gut pisze:

wine wzialem na siebie.

I słusznie.

natomiast sprawca kolizji byl kutas ktory  zahamowal

Mylisz się.

mimo ze nic ale to nic nie bylo przed nim. calkowicie pusta
droga w dwie strony.

To ty tak twierdzisz. Równie dobrze może się okazać, że ratował przebiegającego zajączka. Udowodnisz, że nie było zajączka?

drugi raz takiemu nie popuszcze.

Na drugi raz naucz się dostosowywać prędkość do warunków drogowych i zachowywać bezpieczny odstęp od pojazdu poprzedzającego.

I nigdy więcej nie rób manewrów na ślepo.

55 Data: Lipiec 10 2011 22:27:36
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Michał Gut 

natomiast sprawca kolizji byl kutas ktory  zahamowal

Mylisz się.

siur
sugerujesz ze mozesz sobie depnac w dowolnej chwili w hamulce ot tak?
kierowca nie moze powodowac zagrozenia na drodze swoimi dzialaniami

mimo ze nic ale to nic nie bylo przed nim. calkowicie pusta
droga w dwie strony.

To ty tak twierdzisz. Równie dobrze może się okazać, że ratował przebiegającego zajączka. Udowodnisz, że nie było zajączka?

ale oczywiscie - zgadzam sie. ma prawo chronic sie przed zderzeniem z czymkolwiek. tu ma prawo hamowac tak mocno jak potrafi. ale dowcip polega na tym ze nic nie bylo. prostaczki z budowy wracaly i chcieli naprawic poldka na moj koszt - innego wytlumaczenia nie widze. niestety bylem taki zszokowany ze ani nie spisalem ich numerow ani nawet nie zapytalem o powod hamowania....

drugi raz takiemu nie popuszcze.

Na drugi raz naucz się dostosowywać prędkość do warunków drogowych i zachowywać bezpieczny odstęp od pojazdu poprzedzającego.

wtedy nie zachowywalem odpowiedniego odstepu - to wiem doskonale. a predkosc? jechalem - tu cie zaskocze - zgodnie z przepisami.

I nigdy więcej nie rób manewrów na ślepo.

aleś ty mądry
i niby co - myslisz ze mialem czas na rozgladanie sie? dzialalem odruchowo. mialem czas tylko na to zeby ocenic ze sie nie wyrobie z hamowaniem, puscilem hamulce i ominalem przeszkode i znowu hamowalem.
pieprzenie bez sensu. podjalem sluszna decyzje - jedyna mozliwa. a ze delikwent za mna zrobil dokladnie to samo to inna bajka. moglem jeszcze lądowac w rowie ale bezpieczniejsze bylo wyjechanie na pas pod prad poniewaz widzialem ze nic nie ma na tym pasie. patrzylem sie tam skad mogl nadjechac pojazd i do lba mi nie przyszlo ze ktos moze mnie probowac wyprzedzic podczas takiego manewru.

56 Data: Lipiec 10 2011 22:37:00
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 10.07.2011 22:27, Michał Gut pisze:

natomiast sprawca kolizji byl kutas ktory zahamowal

Mylisz się.

siur
sugerujesz ze mozesz sobie depnac w dowolnej chwili w hamulce ot tak?

"Ot tak" nie, ale w każdej chwili może się pojawić jakaś obiektywna konieczność gwałtownego hamowania.

kierowca nie moze powodowac zagrozenia na drodze swoimi dzialaniami

Np. jadąc za blisko pojazdu poprzedzającego.

mimo ze nic ale to nic nie bylo przed nim. calkowicie pusta
droga w dwie strony.

To ty tak twierdzisz. Równie dobrze może się okazać, że ratował
przebiegającego zajączka. Udowodnisz, że nie było zajączka?

ale oczywiscie - zgadzam sie. ma prawo chronic sie przed zderzeniem z
czymkolwiek. tu ma prawo hamowac tak mocno jak potrafi. ale dowcip
polega na tym ze nic nie bylo.

Udowodnisz to?

prostaczki z budowy wracaly i chcieli
naprawic poldka na moj koszt - innego wytlumaczenia nie widze. niestety
bylem taki zszokowany ze ani nie spisalem ich numerow ani nawet nie
zapytalem o powod hamowania....

Ale teraz, dzięki swojej kryształowej kuli, dowiedziałeś się?

drugi raz takiemu nie popuszcze.

Na drugi raz naucz się dostosowywać prędkość do warunków drogowych i
zachowywać bezpieczny odstęp od pojazdu poprzedzającego.

wtedy nie zachowywalem odpowiedniego odstepu - to wiem doskonale. a
predkosc? jechalem - tu cie zaskocze - zgodnie z przepisami.

Skoro wjechałeś komuś w zadek, coś zrobiłeś nie tak - albo prędkość była za wysoka w stosunku do odległości i warunków drogowych, albo odległość zbyt bliska w stosunku do prędkości i warunków drogowych.

I nigdy więcej nie rób manewrów na ślepo.

aleś ty mądry
i niby co - myslisz ze mialem czas na rozgladanie sie?

Nie. I co z tego?

dzialalem odruchowo.

Czy odruchowo też kaleczysz język polski? Rozpoczynając zdanie nie należy stosować małej litery.

I nie ma co deliberować - jechałeś za blisko i cała reszta jest konsekwencją tego właśnie _twojego_ błędu/złamania przepisów.

57 Data: Lipiec 10 2011 21:05:04
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Olo 

W dniu 2011-07-10 18:41, Scypio pisze:

Pisk opon, może jakieś dwa auta z przodu, momentalnie hamulec wędruje
w kierunku podłogi - mocne hamowanie - uf udał...

tego właśnie nie rozumiem (a spotkałem się z taką sytuacją kilkukrotnie), skoro radar błysnął to na cholere sfotografowany kierownik uderza w heble? Jeśli jedzie przepisowo to raczej nie powinien się martwić, a tak heblowanie po fotce jest imho jak przysłowiowa musztarda po obiedzie.

58 Data: Lipiec 10 2011 19:11:57
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Scypio 

Dnia Sun, 10 Jul 2011 21:05:04 +0200, Olo napisal(a):

W dniu 2011-07-10 18:41, Scypio pisze:
Pisk opon, może jakieś dwa auta z przodu, momentalnie hamulec wędruje
w kierunku podłogi - mocne hamowanie - uf udał...

tego właśnie nie rozumiem (a spotkałem się z taką sytuacją
kilkukrotnie), skoro radar błysnął to na cholere sfotografowany
kierownik uderza w heble? Jeśli jedzie przepisowo to raczej nie powinien
się martwić, a tak heblowanie po fotce jest imho jak przysłowiowa
musztarda po obiedzie.

59 Data: Lipiec 10 2011 21:17:30
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 10.07.2011 21:11, Scypio pisze:

tego właśnie nie rozumiem (a spotkałem się z taką sytuacją
kilkukrotnie), skoro radar błysnął to na cholere sfotografowany
kierownik uderza w heble? Jeśli jedzie przepisowo to raczej nie powinien
się martwić, a tak heblowanie po fotce jest imho jak przysłowiowa
musztarda po obiedzie.

Może np. nie spodziewał się błysku, błysk go oślepił i kierowca - z powodu chwilowej utraty wzroku - hamował awaryjnie.

Swoją szosą co to za pomysł, żeby fotoradary błyskały tak mocno w świetle widzialnym??

60 Data: Lipiec 11 2011 09:43:08
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Bartłomiej Zieliński 

Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

Może np. nie spodziewał się błysku, błysk go oślepił i kierowca - z
powodu chwilowej utraty wzroku - hamował awaryjnie.

Błysku fotoradaru nikt się nigdy nie spodziewa, bo gdyby się spodziewał, to fotoradar nie miałby powodu błyskać ;-)
A zresztą błysk jest dość krótki i słaby w porównaniu np. z miganiem światłami drogowymi.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

61 Data: Lipiec 11 2011 09:59:03
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 11.07.2011 09:43, Bartłomiej Zieliński pisze:

Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
Może np. nie spodziewał się błysku, błysk go oślepił i kierowca - z
powodu chwilowej utraty wzroku - hamował awaryjnie.

Błysku fotoradaru nikt się nigdy nie spodziewa, bo gdyby się spodziewał,
to fotoradar nie miałby powodu błyskać ;-)
A zresztą błysk jest dość krótki i słaby w porównaniu np. z miganiem
światłami drogowymi.

Mówisz? Ja tam nigdy takiej fotki nie miałem zrobionej, więc mam tylko
doświadczenia z normalnego aparatu fotograficznego.

A te dają ostro po oczach...

62 Data: Lipiec 11 2011 12:00:18
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Bartłomiej Zieliński 

Użytkownik Andrzej Ława napisał:

Mówisz? Ja tam nigdy takiej fotki nie miałem zrobionej, więc mam tylko
doświadczenia z normalnego aparatu fotograficznego.

Zaobserwowałem dwa błyski w moją stronę jako kierowcy, z czego jeden już dawno rozliczyłem, a drugi na szczęście "jeść nie woła" (we wrześniu będą 2 lata - czy to już nie jest przedawnione?).

Błysk z aparatu jest uciążliwy o tyle, że często zdjęcie z lampą robione jest, gdy światła jest za mało, natomiast fotoradar błyska i w słoneczny dzień. Ale może prawda leży pośrodku - oba wspomniane błyski "zarejestrowałem" w słoneczne dni...

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

63 Data: Lipiec 11 2011 17:09:22
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Andrzej Ława wrote:

W dniu 11.07.2011 09:43, Bartłomiej Zieliński pisze:
Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
Może np. nie spodziewał się błysku, błysk go oślepił i kierowca - z
powodu chwilowej utraty wzroku - hamował awaryjnie.
Błysku fotoradaru nikt się nigdy nie spodziewa, bo gdyby się spodziewał,
to fotoradar nie miałby powodu błyskać ;-)
A zresztą błysk jest dość krótki i słaby w porównaniu np. z miganiem
światłami drogowymi.

Mówisz? Ja tam nigdy takiej fotki nie miałem zrobionej, więc mam tylko
doświadczenia z normalnego aparatu fotograficznego.

A te dają ostro po oczach...


Sprawdziłem błysk w nocy na sobie (byłem z innym pojazdem w kadrze) -- owszem walnęło, ale nie tak żeby musieć hamować. Inna rzecz że to było w mieście, gdzie są latarnie itd -- może w szczerym polu byłoby gorzej.

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

64 Data: Lipiec 11 2011 11:11:25
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Olo 

W dniu 2011-07-10 21:17, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 10.07.2011 21:11, Scypio pisze:

tego właśnie nie rozumiem (a spotkałem się z taką sytuacją
kilkukrotnie), skoro radar błysnął to na cholere sfotografowany
kierownik uderza w heble? Jeśli jedzie przepisowo to raczej nie powinien
się martwić, a tak heblowanie po fotce jest imho jak przysłowiowa
musztarda po obiedzie.

Może np. nie spodziewał się błysku, błysk go oślepił i kierowca - z
powodu chwilowej utraty wzroku - hamował awaryjnie.

Swoją szosą co to za pomysł, żeby fotoradary błyskały tak mocno w
świetle widzialnym??

moim zdaniem grubo przesadzasz... jak Ci ktoś w nocy walnie długimi to też dajesz po heblach z piskiem opon? A warunki te są kilkukrotnie gorsze. Jeszcze dla porównania powiem Ci, że w DE jak dostaniesz "strzała" z fotoradaru to błysk jest konkretny, a mimo wszystko nikt nie hamuje... Dostałem kiedyś takim radarem prosto w oczy jako pasażer i odczuwałem chwilowy dyskomfort związany z "mroczkami" przy mruganiu oczami. Także podtrzymuję, że hamowanie po wykonanej fotce jest idiotyzmem...

65 Data: Lipiec 11 2011 11:45:05
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 11.07.2011 11:11, Olo pisze:

Swoją szosą co to za pomysł, żeby fotoradary błyskały tak mocno w
świetle widzialnym??

moim zdaniem grubo przesadzasz... jak Ci ktoś w nocy walnie długimi to

Może... Jako materiał porównawczy mam tylko swoją lampę błyskową i ta
wali solidnie.

też dajesz po heblach z piskiem opon? A warunki te są kilkukrotnie
gorsze. Jeszcze dla porównania powiem Ci, że w DE jak dostaniesz
"strzała" z fotoradaru to błysk jest konkretny, a mimo wszystko nikt nie
hamuje... Dostałem kiedyś takim radarem prosto w oczy jako pasażer i
odczuwałem chwilowy dyskomfort związany z "mroczkami" przy mruganiu
oczami. Także podtrzymuję, że hamowanie po wykonanej fotce jest
idiotyzmem...

Może. Ale ktoś może mieć wrażliwszy wzrok ;)

Ale na pewno znacznie większym idiotyzmem jest jeżdżenie komuś na ogonie.

66 Data: Lipiec 12 2011 12:19:44
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Olo 

W dniu 2011-07-11 11:45, Andrzej Ława pisze:

Może. Ale ktoś może mieć wrażliwszy wzrok ;)

jak ktoś ma nadwrażliwy wzrok to nie powinien w ogóle wsiadać za kółko. Ale moim zdaniem to nie problem wrażliwości wzroku tylko bezsensowna reakcja kierowcy na błysk.

67 Data: Lipiec 10 2011 21:14:43
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 10.07.2011 18:41, Scypio pisze:

nie! pisk opon z tyłu, 240-kilogramowy chopper z dwójką osób na pokładzie
rozbija się o mój zderzak.

Podręcznikowe niezachowanie bezpiecznego odstępu.

[ciach]

Polecam takie doświadczenie wszystkim miłośnikom i budowniczym fotoradarów.
Polecam ludziom, którzy zamiast budować bezpieczne drogi są w stanie jedynie
montować przydrożne skarbonki. Jeszcze tylko motocykl wypadałoby zamienić na
Kamaza wyładowanego gruzem dla lepszego efektu.

Polecam zapoznać się z przepisami i ich przestrzegać.

68 Data: Lipiec 10 2011 19:24:03
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Scypio 

Dnia Sun, 10 Jul 2011 21:14:43 +0200, Andrzej Lawa napisal(a):

Polecam zapoznać się z przepisami i ich przestrzegać.

Jechałem zgodnie z przepisami, niestety po typowej polskiej drodze.
Zamiast dobrych rozwiązań inżynieryjnych miałem do dyspozycji
fotoradar.

Teraz mam ten nieszczęsny zderzak do naprawy. Nadal nie wiem,
jak zmusić pojazdy jadące w kolumnie żeby się nieco rozsunęły.
Jak mi jeden sprytny siedzi na ogonie to nie ma problemu,
przepuszczam gościa i niech śmiga w siną dal. Ale co jak mam
10 z przodu i 15 z tyłu? Jakieś pomysły? Bo ja mam jeden:

budować porządne drogi, do jasnej cholery! Fotoradary mi
nie pomagają.

pozdrawiam,
--
scypio

69 Data: Lipiec 10 2011 22:14:18
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 10.07.2011 21:24, Scypio pisze:

Jechałem zgodnie z przepisami, niestety po typowej polskiej drodze.
Zamiast dobrych rozwiązań inżynieryjnych miałem do dyspozycji
fotoradar.

No niestety żadne rozwiązanie inżynieryjne nie zapobiegnie kretynom siedzącym na ogonie.

[ciach]

budować porządne drogi, do jasnej cholery! Fotoradary mi
nie pomagają.

A co na to pomoże porządna droga?

Chyba że "porządna droga" to taka, która jest wyposażona w automatyczne działka ostrzeliwujące buraków jeżdżących komuś "na zderzaku" ;->

A poważniej: czasami pomaga ostrzegawcze zaświecenie stopami... Inna opcja to zainwestowanie w kamerkę z tyłu z odległościomierzem oraz zapisem prędkości i robienie donosów. Kłopotliwe i kosztowne.

Rozwiązanie radykalne to "zauważenie pieska" gdy jakiś burak uparcie trzyma się ogona i jeszcze pogania. Ryzykowne i potencjalnie uciążliwe, więc nie polecam.

Paradoksalnie bardziej zaawansowane fotoradary mogłyby pomóc - bardziej zaawansowane tj. takie, które nie tylko mierzą prędkość, ale także odległość od poprzedniego pojazdu i potrafią wyliczyć, czy jest choćby teoretycznie bezpiecznie (tzn. czy przy takiej prędkości na takim odcinku da się bezpiecznie wyhamować - przy założonych przeciętnych czasach reakcji).

Albo od drugiej strony: wprowadzenie obowiązku instalowania w samochodach automatycznego policjanta - komputera, który mierzyłby odległości, prędkość i automatycznie ostrzegał o naruszeniach zasad bezpieczeństwa, a w przypadku zignorowania ostrzeżenia - automatycznie wysyłał donos do wystawienia mandatu.

Tylko kto za to zapłaci?

I czy masz jakieś inne pomysły na oduczenie jeżdżenia komuś "na zderzaku"?

70 Data: Lipiec 10 2011 20:56:08
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Scypio 

Dnia Sun, 10 Jul 2011 22:14:18 +0200, Andrzej Lawa napisal(a):

No niestety żadne rozwiązanie inżynieryjne nie zapobiegnie kretynom
siedzącym na ogonie.

To nie jest kwestia bycia kretynem. To jest kwestia fatalnego stanu dróg w
Polsce. Chcąc zrobić trasę długości kilkuset kilometrów niemal non-stop
trzeba zachowywać "szczególną ostrożność". Co chwila jakieś dziury,
przejścia dla pieszych, skrzyżowania, "ostre" zakręty, ograniczenia
prędkości zmieniające się jak w kalejdoskopie itd.

Ludzie są zmęczeni takim stanem rzeczy i popełniają takie błędy. I bycie
kretynem nie ma tu nic do rzeczy. Kretyni stawiają fotoradary dodając
kolejne rozpraszające uwagę elementy do i tak przećpanego otoczenia dróg
krajowych.

A co na to pomoże porządna droga?

Powinno być tak, że jak Polak ma do przejechania trasę liczącą kilkaset
kilometrów, to większość z niej jest w stanie pokonać autostradami i
drogami szybkiego ruchu. Wtedy i na pozostałych drogach zrobi się
bezpieczniej i spokojniej.

--
scypio

71 Data: Lipiec 10 2011 23:05:50
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 10.07.2011 22:56, Scypio pisze:

A co na to pomoże porządna droga?

Powinno być tak, że jak Polak ma do przejechania trasę liczącą kilkaset
kilometrów, to większość z niej jest w stanie pokonać autostradami i
drogami szybkiego ruchu. Wtedy i na pozostałych drogach zrobi się
bezpieczniej i spokojniej.

Piękne marzenie, ale to i tak nie pomoże na idiotów nie rozumiejących co to jest "zachowanie bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu".

72 Data: Lipiec 10 2011 23:43:42
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Pawel "O'Pajak" 

  Powitanko,

Piękne marzenie, ale to i tak nie pomoże na idiotów nie rozumiejących co
to jest "zachowanie bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu".

To musialby byc szczegolnie uparty idiota zeby jechac na czyims zderzaku zamiast zmienic pas i wyprzedzic. Poprostu. Tylko do tego potrzebna jest droga z 2 pasami ruchu w kazda strone. Zajebiscie proste, czyz nie?
No ale kto powiedzial, ze nasi wybrancy, nasze "elyty", krolowie inzynierow lubia proste rozwiazania. Fotoradary, swiatla na skrzyzowaniu z polna droga, albo z wyjazdem z parkingu, miliard znakow na km drogi i "kina objazdowe", zeby policjanci mogli sobie urzadzac wyscigi, to jest to. By zylo sie lepiej... tylko k' komu.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> (moje imie.[kropka]nazwisko, ten_smieszny_znaczek)gmail.com

73 Data: Lipiec 11 2011 07:50:21
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 10.07.2011 23:43, Pawel "O'Pajak" pisze:

 Powitanko,

Piękne marzenie, ale to i tak nie pomoże na idiotów nie rozumiejących co
to jest "zachowanie bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu".

To musialby byc szczegolnie uparty idiota zeby jechac na czyims zderzaku
zamiast zmienic pas i wyprzedzic. Poprostu. Tylko do tego potrzebna jest

Primo: niemało takich.
Secundo: czasem i 3 pasów nie starcza, by jeden był wolny.

droga z 2 pasami ruchu w kazda strone. Zajebiscie proste, czyz nie?

Dwa pytania:
1. zafundujesz takie przebudowy?
2. nie samymi "drogami krajowymi" jeździ człowiek... Czy to samo
rozwiązanie zaproponujesz w miastach i małych miejscowościach?

74 Data: Lipiec 10 2011 22:32:52
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: kogutek 

Scypio  napisał(a):

Dnia Sun, 10 Jul 2011 22:14:18 +0200, Andrzej Lawa napisal(a):
> No niestety żadne rozwiązanie inżynieryjne nie zapobiegnie kretynom
> siedzącym na ogonie.

To nie jest kwestia bycia kretynem. To jest kwestia fatalnego stanu dróg w
Polsce. Chcąc zrobić trasę długości kilkuset kilometrów niemal non-stop
trzeba zachowywać "szczególną ostrożność". Co chwila jakieś dziury,
przejścia dla pieszych, skrzyżowania, "ostre" zakręty, ograniczenia
prędkości zmieniające się jak w kalejdoskopie itd.

Ludzie są zmęczeni takim stanem rzeczy i popełniają takie błędy. I bycie
kretynem nie ma tu nic do rzeczy. Kretyni stawiają fotoradary dodając
kolejne rozpraszające uwagę elementy do i tak przećpanego otoczenia dróg
krajowych.

> A co na to pomoże porządna droga?

Powinno być tak, że jak Polak ma do przejechania trasę liczącą kilkaset
kilometrów, to większość z niej jest w stanie pokonać autostradami i
drogami szybkiego ruchu. Wtedy i na pozostałych drogach zrobi się
bezpieczniej i spokojniej.

A wiesz dlaczego jest jak jest. Bo nas Amerykanie jak jeszcze trwała wojna
wcisnęli Ruskim na siłę. Ichni prezydent powiedział na tą okoliczność że
Polska zawsze była wrzodem na dupie Europy i trzeba raz na zawsze zrobić z nią
porządek. Stalin wbrew temu co niektórzy opowiadają przyjął Polskę pod swoje
skrzydła bez specjalnego entuzjazmu. Do stworzenia strefy buforowej
wystarczały mu Zachodnie tereny ZSRR. Socjalizm niósł za sobą wiele kosztów
nie znanych na zachód od Polski. Głupie emerytury i opieka lekarska. Tam były
od dawna i wojna nic nie zmieniła w tej materii. Kosztują majątek w sytuacji
gdy ich przedtem nie było dla wszystkich a tylko dla nielicznych. Pomyśl sobie
że zaraz po wojnie wszyscy co osiągnęli wiek emerytalny dostali emerytury
chociaż nigdy na nie się nie składali. Powszechna opieka lekarska dla
wszystkich i tanie lekarstwa. Szeroko pojęta profilaktyka. Przykład. W każdej
szkole na etacie dentysta i pielęgniarka. Dzięki nim w wieku 53 lat mam
wszystkie swoje zęby. Niektóre po remontach ale nie plastikowe. Zlikwidowano
analfabetyzm. Takie hasło było 1000 szkół na tysiąclecie. 1000 szkół to kilka
tysięcy kilometrów autostrad. Konieczność wykształcenia specjalistów bo
okupant większość wybił. Zamiast dróg budowano bloki dla wieśniaków bo byli
potrzebni w rozwijającym się przemyśle. Żeby nie hodowali królików i kur w
blokach zamiast sprzedać atrakcyjne tereny państwo oddało je żeby wieśniaki
pracownicze ogródki działkowe mięli i kartofle w nich uprawiali. Da tego darmo
woda w kranie, ceny prądu i gazu dotowane. Tanie wczasy w ośrodkach
wypoczynkowych zbudowanych przez państwo. Dotowany chleb, mleko. Przy takich
wydatkach zwyczajnie na autostrady nie wystarczyło pieniędzy. Tylko idiota
może podziwiać niemieckie autostrady. Fakt, mają dużo. Zaczęły masowo
powstawać jak Hitler doszedł do władzy. Wyobraź sobie że jesteś niemieckim
rolnikiem, przychodzi urzędnik i informuje Cie że zabiera kawał pola na
autostradę. Masz dwa wyjścia. Zgodzić się i dostać kasę jaką dają, albo się
nie zgodzić i wylądować w obozie pracy razem z rodziną. Dużo dróg i autostrad
zbudowali u nich również Polacy w ramach robót na rzecz III Rzeszy oraz
więźniowie obozów koncentracyjnych. Tacy jednorazowi robotnicy z założenia
skazani na śmierć przez niewolniczą pracę z opłaconym w jedną stronę tanim
biletem w bydlęcym wagonie. Mamy w Polsce ponad 400 tysięcy kilometrów dróg,
takich z asfaltem. Prawie wszystkie powstały po wojnie. Są bardzo dobre są i
bardzo złe. Ale nie tak do końca złe. Niektóre są złe jak jechać po nich za
szybko. Bo tak powyżej siedemdziesięciu na godzinę to może z 2% się nie
nadaje. Większość jest dobra do setki, ale robi się zła przy 120. Jak chcesz
dobre drogi to wskaż źródła finansowania a nie pierdol bez sensu że mamy złe
drogi i już. Polska to biedny kraj. Zwyczajnie nie stać nas na zrobienie od
nowa wszystkich dróg. Masz się dostosować do tego co jest albo oddasz za
punkty PJ do urzędu. W jakimś artykule przeczytałem że w Łodzi są dwa
fotoradary. To bardzo mało żeby ujebać krnąbnych. Mają dokupić jeszcze chyba
24 sztuki. Podobnie będzie w innych miastach. To powinno wystarczyć żeby złe
do tej chwili drogi i ulice zrobiły się bez remontów dużo lepsze.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

75 Data: Lipiec 11 2011 10:04:54
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: venioo 

W dniu 2011-07-11 00:32, kogutek pisze:

  Tylko idiota
może podziwiać niemieckie autostrady. Fakt, mają dużo. Zaczęły masowo
powstawać jak Hitler doszedł do władzy. Wyobraź sobie że jesteś niemieckim
rolnikiem, przychodzi urzędnik i informuje Cie że zabiera kawał pola na
autostradę. Masz dwa wyjścia. Zgodzić się i dostać kasę jaką dają, albo się
nie zgodzić i wylądować w obozie pracy razem z rodziną. Dużo dróg i autostrad
zbudowali u nich również Polacy w ramach robót na rzecz III Rzeszy oraz
więźniowie obozów koncentracyjnych. Tacy jednorazowi robotnicy z założenia
skazani na śmierć przez niewolniczą pracę z opłaconym w jedną stronę tanim
biletem w bydlęcym wagonie.

Pozwole sobie zauwazyc, ze wojna sie skonczyla ponad 60 lat temu, a co jade do Niemiec to tam sie buduje, buduje, buduje... A u nas nagle Euro2012 i wielki zryw. Podatek od samochodu byl, wliczono w paliwo zeby ci co duzo jezdza mieli wiekszy wklad, zeby pieniadze szly na budowe drog, wprowadzono winiety bo samochody ciezarowe niszcza drogi i potrzeba pieniedzy na budowe drog, oplata recyklingowa za wprowadzenie pojazdu na nasz obszar, zeby mozna bylo zezlomowac samochod, bo koszty utylizacji odpadow niebezpiecznych sa, podwyzka cen ubezpieczen, bo biedne ubezpieczalnie doplacaja do interesu, platne autostrady, budowane po czesci z panstwowych pieniedzy a bedace w rekach prywatnych. Teraz fabryka pieniedzy w postaci fotoradarow na kazdym kroku, rzekomo w celu poprawy bezpieczenstwa. Ostatni krzyk mody - system ViaToll do poboru myta. Ile jeszcze bedziemy dojeni? Ile sie damy, a jak historia pokazuje Polacy to narod jeleni. Cala Europa podziwia nas, jak ladnie z kryzysu wyszlismy. I dziwi sie jak. Normalnie - w wielu firmach obnizono ludziom pensje o 20-25%, na czas kryzysu, tylko kryzys sie skonczyl a pensje zostaly. W takiej Grecji czy Hiszpanii juz bylyby zamieszki na ulicach, spalone samochody i spladrowane sklepy...
  A takie pitolenie, jakim jestesmy biednym krajem to mozna miedzy bajki wlozyc. Jestesmy krajem zle zarzadzanym, ale na pewno nie biednym. Jak widac na licznych przykladach stac nas na najdrozsze drogi, najdrozsze stadiony, gowniane topienie pieniedzy w tzw. inwestycjach - mianem tym zwyklo sie okreslac wszystko, na co poszlo >10tysPLN, chociaz inwestycja to wydatek dajacy nadzieje na zyski w przyszlosci. Jeszcze ze dwa-trzy pokolenia wymra, zanim wyzbedziemy sie narodowego cwaniactwa, dorobkiewiczostwa, czy po prostu nazywajac rzeczy po imieniu - zlodziejstwa. Niestety. Ale to juz zaczyna sie robic OT.

Pozdrawiam

--
venioo
Sprzedam Alfa Romeo 156
gg:198909

76 Data: Lipiec 12 2011 14:35:33
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Jaroslaw Berezowski 

Dnia Mon, 11 Jul 2011 10:04:54 +0200, venioo napisał(a):

Pozwole sobie zauwazyc, ze wojna sie skonczyla ponad 60 lat temu, a co
jade do Niemiec to tam sie buduje, buduje, buduje...
I Niemcy płacą, płacą, płacą... W podatkach Niemcy płacą, i mają ostatnio
lekko dosyć, że inni co im jeżdżÄ… nie płacą, wiec powoli to zmieniają na
opłaty w cenie za dostęp.

drog, wprowadzono winiety bo samochody ciężarowe niszczą drogi
Bo niszczą, nieproporcjonalnie więcej od osobówek. Osobówki sponsorują
cieżarówki.

zostaly. W takiej Grecji czy Hiszpanii juz bylyby zamieszki na ulicach,
spalone samochody i spladrowane sklepy...
I uważasz, że u nas też powinniśmy jeszcze szybciej się pogrążać niż to
się dzieje? Grecy i Hiszpanie są po prostu jeszcze bardzie od nas
niedouczonymi i zezwiącholonymi głupolami.

A takie pitolenie, jakim jestesmy biednym krajem to mozna miedzy bajki
wlozyc.
Jesteśmy biedni - bo mamy zezwiącholone i głupie społeczeństwo.

--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

77 Data: Lipiec 11 2011 10:18:25
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2011-07-11 00:32, kogutek pisze:

Tylko idiota
może podziwiać niemieckie autostrady. Fakt, mają dużo. Zaczęły masowo
powstawać jak Hitler doszedł do władzy.

Może i zaczęły, ale jest w tym sporo mitu, zwłaszcza pod kątem wpływu na dzisiejszą sieć.
Każdą drogę i tak trzeba zbudować jeszcze raz co 20-30 lat. Autostrady Hitlera zbudowano
już ze 3 razy, do tego dobudowano hoho innych. Tyle o Hitlerze i martyrologii.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

78 Data: Lipiec 11 2011 09:31:37
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: kogutek 

Jakub Witkowski  napisał(a):

W dniu 2011-07-11 00:32, kogutek pisze:

> Tylko idiota
> może podziwiać niemieckie autostrady. Fakt, mają dużo. Zaczęły masowo
> powstawać jak Hitler doszedł do władzy.

Może i zaczęły, ale jest w tym sporo mitu, zwłaszcza pod kątem wpływu na dzisie
jszą sieć.
Każdą drogę i tak trzeba zbudować jeszcze raz co 20-30 lat. Autostrady Hitlera
zbudowano
już ze 3 razy, do tego dobudowano hoho innych. Tyle o Hitlerze i martyrologii.

Nie widzisz czy nie chcesz widzieć że związek z drogami ma najbliższa historia
Polski. Ile przed wojną było w Polsce autostrad. Strzelam zero kilometrów.
Polska przed wojną była bardzo biednym krajem w którym panowały stosunki
feudalne. Wojna wyniszczyła Polskę sprowadzając ją do epoki kamienia łupanego.
Polska była po Niemczech najbardziej zniszczonym krajem. Umieszczenie nas na
siłę w bloku wschodnim pozbawiło nas pomocy ze stromy USA. W ramach reparacji
zapłaciliśmy ZSRR ogromną kwotę. Dobrze czytasz, to my wypłaciliśmy kasę a w
zasadzie różnicę w wartości księgowej pomiędzy utraconymi terenami na
wschodzie i otrzymanymi na zachodzie Polski. Do końca lat pięćdziesiątych
spłaciliśmy kredyty jakich inne państwa udzieliły nam na prowadzenie wojny.
Nie zmienisz samochodu jak nie masz kasy i chore dziecko. Na drogi po prostu
zabrakło pieniędzy. Masz `rację że wszystkie autostrady u Niemców były w tym
czasie kilka razy odtworzone. Ale nie od zera czyli taniej wyszło. Alianci
poza tym oszczędzali drogi bo sami musieli się po czymś poruszać. Niszczyli
tylko w ostateczności i to nie całe a jakieś węzłowe punkty. Na wschodzie w
tym czasie Niemcy prowadzili wojnę totalną. Niszczyli wszystko w tym drogi
żeby opóźnić Rosjan. Chcieli żeby Amerykanie pierwsi doszli do Berlina. Nie
wiedzieli że alianci napisali inny scenariusz zakończenia wojny. Gdyby nie
przyjęcie nas do unii to byś miał chuja a nie autostrady i nowe drogi. W kilka
lat nie da się zrobić tego co inni robili kilkadziesiąt. Myślisz że nie
chciałbym jeździć ładnym samochodem po równych drogach i ulicach. Tak jak
każdy chciałbym być pięknym, zdrowym i bogatym. Nie uważam żeby Polska była
bardzo źle zarządzanym krajem. Jest kryzys a nie obcięto rent i emerytur.
Jeśli rzad ma tylko jakieś wolne pieniądze to od razu woła żeby unia dołożyła
trzy razy tyle i coś się buduje. To że teraz przystopowało to też nie nasza
wina tylko Greków Hiszpanów i Portugalczyków. Inna sprawa że tamci jako
społeczeństwo potrafi zareagować a my nie i dlatego z nami się nie liczą.
Widziałem w hiszpańskiej telewizji uliczne zamieszki. Jak do Warszawy
przyjeżdżali górnicy  to ich działania przy Hiszpanach można uznać za
przemarsz przedszkolaków. 

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

79 Data: Lipiec 11 2011 11:26:23
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Arek 

W dniu 2011-07-11 00:32, kogutek pisze:

  napisał(a):

Dnia Sun, 10 Jul 2011 22:14:18 +0200, Andrzej Lawa napisal(a):
No niestety żadne rozwiązanie inżynieryjne nie zapobiegnie kretynom
siedzącym na ogonie.

To nie jest kwestia bycia kretynem. To jest kwestia fatalnego stanu dróg w
Polsce. Chcąc zrobić trasę długości kilkuset kilometrów niemal non-stop
trzeba zachowywać "szczególną ostrożność". Co chwila jakieś dziury,
przejścia dla pieszych, skrzyżowania, "ostre" zakręty, ograniczenia
prędkości zmieniające się jak w kalejdoskopie itd.

Ludzie są zmęczeni takim stanem rzeczy i popełniają takie błędy. I bycie
kretynem nie ma tu nic do rzeczy. Kretyni stawiają fotoradary dodając
kolejne rozpraszające uwagę elementy do i tak przećpanego otoczenia dróg
krajowych.

A co na to pomoże porządna droga?

Powinno być tak, że jak Polak ma do przejechania trasę liczącą kilkaset
kilometrów, to większość z niej jest w stanie pokonać autostradami i
drogami szybkiego ruchu. Wtedy i na pozostałych drogach zrobi się
bezpieczniej i spokojniej.

[...]

Zwyczajnie nie stać nas na zrobienie od
nowa wszystkich dróg. Masz się dostosować do tego co jest albo oddasz za
punkty PJ do urzędu.
[...]

Bo to jest tak, każdy kto kupi za parę tysiaków vw passata tedei w kombi od dziadka z niemiec, od razu wymaga, aby państwo wybudowało w cholerę, najlepiej darmowych, autostrad i ekspresówek aby mógł zasuwać swoją nówką brykę.

Inna sprawa, że państwo nie garnie się aby lepiej wykorzystać to co już jest, a jak słusznie zauważyłeś trochę tego jest.

Ale jacy ludzie taka władza. Wmówi się ludziom, że liczba wypadków zależy od braku autostrad, ciemnota to kupi a brak autostrad łatwiej jest wytłumaczyć niż elementarną głupotę zarządców dróg które już mamy.

Pozdrawiam,
A.

80 Data: Lipiec 13 2011 17:03:38
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: kamil 

On 10/07/2011 23:32, kogutek wrote:

A wiesz dlaczego jest jak jest. Bo nas Amerykanie jak jeszcze trwała wojna
wcisnęli Ruskim na siłę. Ichni prezydent powiedział na tą okoliczność że
Polska zawsze była wrzodem na dupie Europy i trzeba raz na zawsze zrobić z nią
porządek. Stalin wbrew temu co niektórzy opowiadają przyjął Polskę pod swoje
skrzydła bez specjalnego entuzjazmu. Do stworzenia strefy buforowej
wystarczały mu Zachodnie tereny ZSRR. Socjalizm niósł za sobą wiele kosztów
nie znanych na zachód od Polski. Głupie emerytury i opieka lekarska. Tam były
od dawna i wojna nic nie zmieniła w tej materii. Kosztują majątek w sytuacji
gdy ich przedtem nie było dla wszystkich a tylko dla nielicznych. Pomyśl sobie
że zaraz po wojnie wszyscy co osiągnęli wiek emerytalny dostali emerytury

Ile tej emerytury było?

chociaż nigdy na nie się nie składali. Powszechna opieka lekarska dla
wszystkich i tanie lekarstwa. Szeroko pojęta profilaktyka. Przykład. W każdej
szkole na etacie dentysta i pielęgniarka. Dzięki nim w wieku 53 lat mam
wszystkie swoje zęby. Niektóre po remontach ale nie plastikowe. Zlikwidowano
analfabetyzm. Takie hasło było 1000 szkół na tysiąclecie. 1000 szkół to kilka


Dentystki w szkole z maszynami napędzanymi pedałem pod nogą rwące wszystko, co tylko miało znamiona próchnicy.

Profilaktyka i opieka lekarska, przez którą średnia długość życia mocno odstawała od średniej zachodniej.

Analfabetyzm zlikwidowano, a polski magister nie potrafi porządnego CV sklecić do kupy i zbiera truskawki w Holandii.


Wspaniale po prostu, "za komuny było lepiej". Odstaw już te leki.

pracownicze ogródki działkowe mięli i kartofle w nich uprawiali. Da tego darmo
woda w kranie, ceny prądu i gazu dotowane. Tanie wczasy w ośrodkach
wypoczynkowych zbudowanych przez państwo. Dotowany chleb, mleko. Przy takich
wydatkach zwyczajnie na autostrady nie wystarczyło pieniędzy. Tylko idiota

Pomimo tych wydatków w sklepach gówno było, samochód trzeba było przez import wewnętrzny w obcych walutach kupować, chyba że ktoś miał szczęście być górnikiem albo zasłużonym w partii, bądź lubił czekać dwa lata. Na mieszkanie po 10 lat ludzie czekali mieszkając z dzieciakami i babcią na dwóch pokojach. Raj po prostu.



--
Pozdrawiam,
Kamil

81 Data: Lipiec 10 2011 23:02:26
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: radxcell 

*Scypio* wrote in

Dnia Sun, 10 Jul 2011 21:14:43 +0200, Andrzej Lawa napisal(a):
Polecam zapoznać się z przepisami i ich przestrzegać.
Jechałem zgodnie z przepisami, niestety po typowej polskiej drodze.
Zamiast dobrych rozwiązań inżynieryjnych miałem do dyspozycji
fotoradar.
Teraz mam ten nieszczęsny zderzak do naprawy. Nadal nie wiem,
jak zmusić pojazdy jadące w kolumnie żeby się nieco rozsunęły.
Jak mi jeden sprytny siedzi na ogonie to nie ma problemu,
przepuszczam gościa i niech śmiga w siną dal. Ale co jak mam
10 z przodu i 15 z tyłu? Jakieś pomysły?

Bardzo prosto. Zwiekszasz odstep od goscia z przodu, zeby w podobnej sytuacji
miec zapas na lagodniejsze hamowanie. Im koles z tylu jest blizej, tym wiecej
bufora z przodu potrzebujesz. Kiedyś mi dobre 2 minuty zajelo na CB tlumaczenie
panu z tylu, ze im blizej mnie jest, tym wolniej przez to jedzie. Zrozumial.

pozdr, rdx

82 Data: Lipiec 11 2011 08:57:28
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Michał Gut 

aha... po czym osoba za toba cie wyprzedza i wjezdza pomiedzy ciebie a samochod dalej.
w polsce ten numer nie przejdzie

83 Data: Lipiec 11 2011 10:13:59
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: venioo 

W dniu 2011-07-11 08:57, Michał Gut pisze:

aha... po czym osoba za toba cie wyprzedza i wjezdza pomiedzy ciebie a
samochod dalej.
w polsce ten numer nie przejdzie

Jak o tym napisalem, to grupa mnie zezwala od kapelusznikow i zawalidrogi, co nie daje sie wyprzedzic. Czasmi czytujac grupe czuje sie jakbym zyl w innej Polsce i jezdzil po innych drogach.

--
venioo
Sprzedam Alfa Romeo 156
gg:198909

84 Data: Lipiec 11 2011 11:06:54
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Michał Gut 

wyprzedzac sie nalezy pozwolic jak ktos chce uparcie a tu chodzi nam o to ze nie da sie w polsce utrzymac bezpiecznego duzego dystansu. na drodze lokalnej czy wojewodzkiej nie bedacej traktem glownym to sie uda ale na głównych trasach ten numer nie przejdzie.
do niektorych to nie dotrze -  na pms mamy cala fure mędrców.

85 Data: Lipiec 11 2011 11:36:26
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Michał Gut"  napisał w wiadomości

wyprzedzac sie nalezy pozwolic jak ktos chce uparcie a tu chodzi nam o to ze nie da sie w polsce utrzymac bezpiecznego duzego dystansu. na drodze

Zapominasz o cytatach, więc nie wiadomo komu i na co odpowiadasz.

86 Data: Lipiec 11 2011 12:09:06
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: venioo 

W dniu 2011-07-11 11:36, Cavallino pisze:

Użytkownik "Michał Gut" napisał w wiadomości
wyprzedzac sie nalezy pozwolic jak ktos chce uparcie a tu chodzi nam o
to ze nie da sie w polsce utrzymac bezpiecznego duzego dystansu. na
drodze

Zapominasz o cytatach, więc nie wiadomo komu i na co odpowiadasz.

Nie trzeba za kazdym razem wklejac cytatow, zeby bylo wiadomo. Wystarczy przeczytac chronologicznie, wiec nie wiem czemu sie czepiasz.

--
venioo
Sprzedam Alfa Romeo 156
gg:198909

87 Data: Lipiec 11 2011 12:14:58
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Cavallino 

Użytkownik "venioo"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-11 11:36, Cavallino pisze:
Użytkownik "Michał Gut" napisał w wiadomości
wyprzedzac sie nalezy pozwolic jak ktos chce uparcie a tu chodzi nam o
to ze nie da sie w polsce utrzymac bezpiecznego duzego dystansu. na
drodze

Zapominasz o cytatach, więc nie wiadomo komu i na co odpowiadasz.

Nie trzeba za kazdym razem wklejac cytatow, zeby bylo wiadomo. Wystarczy przeczytac chronologicznie,

To znaczy co?
Widząc jeden jego post (przeczytane wcześniej standardowo mam ukryte albo wręcz wyrzucone) powinienem wracać do początku wątku, pobrać go jeszcze raz, albo wręcz resetować całą grupę i czytać poprzednie posty, żeby wiedzieć komu i na co odpowiada?

Tylko dlatego że on nie potrafi prawidłowo zacytować, to mam dokonać operacji tak na oko 10 razy bardziej skomplikowanej i czasochłonnej, niż zacytowanie posta na który odpowiada?

Żartujesz prawda?

88 Data: Lipiec 11 2011 12:20:00
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello venioo,

Monday, July 11, 2011, 12:09:06 PM, you wrote:

wyprzedzac sie nalezy pozwolic jak ktos chce uparcie a tu chodzi nam o
to ze nie da sie w polsce utrzymac bezpiecznego duzego dystansu. na
drodze
Zapominasz o cytatach, więc nie wiadomo komu i na co odpowiadasz.
Nie trzeba za kazdym razem wklejac cytatow, zeby bylo wiadomo. Wystarczy
przeczytac chronologicznie, wiec nie wiem czemu sie czepiasz.

Wklejać? Masz coś popsute w czytniku.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

89 Data: Lipiec 11 2011 12:30:38
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: venioo 

W dniu 2011-07-11 12:20, RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello venioo,

Monday, July 11, 2011, 12:09:06 PM, you wrote:

wyprzedzac sie nalezy pozwolic jak ktos chce uparcie a tu chodzi nam o
to ze nie da sie w polsce utrzymac bezpiecznego duzego dystansu. na
drodze
Zapominasz o cytatach, więc nie wiadomo komu i na co odpowiadasz.
Nie trzeba za kazdym razem wklejac cytatow, zeby bylo wiadomo. Wystarczy
przeczytac chronologicznie, wiec nie wiem czemu sie czepiasz.

Wklejać? Masz coś popsute w czytniku.


No nie czepiajmy sie szczegolow, pewnego skrotu myslowego uzylem, bo wiadomo, ze kazdy normalny czytnik sam cytuje, co nie zmienia faktu, ze cytowanie jednego zdania jest niepotrzebnym zasmiecaniem.
Poza tym kazdy normalny czytnik ma widok drzewa, i widac doskonale kto komu odpisuje.

--
venioo
Sprzedam Alfa Romeo 156
gg:198909

90 Data: Lipiec 11 2011 12:37:57
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Cavallino 

Użytkownik "venioo"  napisał w wiadomości news:

No nie czepiajmy sie szczegolow, pewnego skrotu myslowego uzylem, bo wiadomo, ze kazdy normalny czytnik sam cytuje, co nie zmienia faktu, ze cytowanie jednego zdania jest niepotrzebnym zasmiecaniem.

Nie - to post bez cytatu jest zaśmiecaniem.
Netykieta każe cytować i już, nie wymyślaj własnych standardów.

Poza tym kazdy normalny czytnik ma widok drzewa

W każdym normalnym czytniku każdy normalny użytkownik wyłącza widok przeczytanych postów.

91 Data: Lipiec 11 2011 12:49:52
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello venioo,

Monday, July 11, 2011, 12:30:38 PM, you wrote:

[...]

wiadomo, ze kazdy normalny czytnik sam cytuje, co nie zmienia faktu, ze
cytowanie jednego zdania jest niepotrzebnym zasmiecaniem.
Poza tym kazdy normalny czytnik ma widok drzewa, i widac doskonale kto
komu odpisuje.

Niektórzy mają tak pocięte drzewa przez KF, że nie da się połapać.
Poza tym - włazłeś między wrony - kracz jak i one. Wszyscy cytują -
nie wyłamuj się.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

92 Data: Lipiec 11 2011 13:14:20
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Bartłomiej Zieliński 

Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:

Poza tym - włazłeś między wrony - kracz jak i one. Wszyscy cytują -
nie wyłamuj się.

Byle nie cytował za dużo ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

93 Data: Lipiec 11 2011 10:22:27
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Michał Gut"  napisał w wiadomości

aha... po czym osoba za toba cie wyprzedza i wjezdza pomiedzy ciebie a samochod dalej.

Czyli masz problem z głowy, nie o to przypadkiem chodziło?
Czy urażona duma wyklucza możliwość bycia wyprzedzonym?

94 Data: Lipiec 11 2011 11:04:19
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Michał Gut 

Czyli masz problem z głowy, nie o to przypadkiem chodziło?
Czy urażona duma wyklucza możliwość bycia wyprzedzonym?

nie o dume chodzi ale o to ze zwiekszam dystans do bezpiecznego. wyprzedza mnie gosc. musze znowu zwiekszyc dystans bo skrocil sie o polowe(powiedzmy). wyprzedza mnie nastepny. i tak w kolo macieju. czyli wyprzedzam do tyłu;)

95 Data: Lipiec 11 2011 11:35:49
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Michał Gut"  napisał w wiadomości

Czyli masz problem z głowy, nie o to przypadkiem chodziło?
Czy urażona duma wyklucza możliwość bycia wyprzedzonym?

nie o dume chodzi ale o to ze zwiekszam dystans do bezpiecznego. wyprzedza mnie gosc. musze znowu zwiekszyc dystans bo skrocil sie o polowe(powiedzmy). wyprzedza mnie nastepny. i tak w kolo macieju. czyli wyprzedzam do tyłu;)

No i wszystko prawidłowo, czym wolniej jedziesz, tym częściej jesteś wyprzedzany i tym rzadziej wyprzedzasz.
Jak chcesz Ty wyprzedzać, to musisz przyspieszyć, a nie zwolnić.

A swoją droga chyba się pogubiłeś i nie pamiętasz na co odpowiadałeś - nie chodziło o wyprzedzenie, tylko o spowodowanie żeby gość jadący ZA TOBĄ w zbyt małej odległości przestał to robić.
Gdy tylko Cię wyprzedzi, to cel jest spełniony.

96 Data: Lipiec 11 2011 15:51:49
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Michał Gut 

A swoją droga chyba się pogubiłeś i nie pamiętasz na co odpowiadałeś - nie chodziło o wyprzedzenie, tylko o spowodowanie żeby gość jadący ZA TOBĄ w zbyt małej odległości przestał to robić.
Gdy tylko Cię wyprzedzi, to cel jest spełniony.

chodzilo o dystans pomiedzy mna a samochodem przede mna. jak zrobie bezpieczny odstep to samochod za mna wezmie sie za wyprzedzanie. jak wyprzedzi mnie (a ja nie przyspieszam jak ktos mnie wyprzedza) to musze znowu zwiekszyc odstep.

Radxcell sugerowal zeby zwiekszac odstep - ale w polsce sie nie da. musi byc zachowany taki odstep zeby samochod za toba nie chcial cie wyprzedzac (no chyba ze leci kolejno samochody jak to na krajowkach bywa).
Nie da sie miec odpowiednio duyzego zapasu z przodu zeby byc przygotowanym na wszystko. a o tym pisal lawa.

97 Data: Lipiec 11 2011 15:55:41
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Michał Gut"  napisał w wiadomości

A swoją droga chyba się pogubiłeś i nie pamiętasz na co odpowiadałeś - nie chodziło o wyprzedzenie, tylko o spowodowanie żeby gość jadący ZA TOBĄ w zbyt małej odległości przestał to robić.
Gdy tylko Cię wyprzedzi, to cel jest spełniony.

chodzilo o dystans pomiedzy mna a samochodem przede mna.

Wiem o co Ci chodziło, tylko nie wiem czemu Ci o to chodziło w tym wątku, gdzie mowa była o czymś innym.


jak zrobie
bezpieczny odstep to samochod za mna wezmie sie za wyprzedzanie. jak wyprzedzi mnie (a ja nie przyspieszam jak ktos mnie wyprzedza) to musze znowu zwiekszyc odstep.

Radxcell sugerowal zeby zwiekszac odstep

Ale po co, jak myślisz, to sugerował?
Przeczytaj może trochę wstecz, to sam zrozumiesz że gadasz nie na temat.

- ale w polsce sie nie da. musi byc zachowany taki odstep zeby samochod za toba nie chcial cie wyprzedzac

Nie bardzo rozumiem.
Pies ogrodnika?
Sam nie wyprzedzi, a i drugiemu nie da?

Jest wręcz przeciwnie - odstęp powinien być taki, żeby kolejny samochód za Tobą, chcący jechać szybciej niż Ty CHCIAŁ i MÓGŁ Cię wyprzedzić.

98 Data: Lipiec 11 2011 16:10:14
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Michał,

Monday, July 11, 2011, 3:51:49 PM, you wrote:

[...]

Radxcell sugerowal zeby zwiekszac odstep - ale w polsce sie nie da. musi byc
zachowany taki odstep zeby samochod za toba nie chcial cie wyprzedzac (no
chyba ze leci kolejno samochody jak to na krajowkach bywa).

Przeszkadza Ci, że Cię ktoś wyprzedza? Niech wyprzedza i sobie jedzie
- w czym masz problem?

Nie da sie miec odpowiednio duyzego zapasu z przodu zeby byc przygotowanym
na wszystko. a o tym pisal lawa.

Chrzanisz.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

99 Data: Lipiec 11 2011 17:12:49
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Michał Gut 

Przeszkadza Ci, że Cię ktoś wyprzedza? Niech wyprzedza i sobie jedzie
- w czym masz problem?
Romku naprawde ja nie mam kompleksow na punkcie tego czy ktos mnie wyprzedza czy nie. ale jak co chwila musze klepac po hamulcu zeby robic odstep od kolejnego wjezdzajacego przede mna (bo mial za duza luke) to bede jechal duzo wolniej niz potrzeba i bedzie to bardziej meczace. Wole sobie jechac jednym ciagiem - spokojnie, mniejsze ryzyko, mniej sie czlowiek meczy.

Nie da sie miec odpowiednio duyzego zapasu z przodu zeby byc przygotowanym
na wszystko. a o tym pisal lawa.

Chrzanisz.

da sie pod warunkiem pustej drogi. na glownych tlocznych drogach ten numer nie przechodzi. jak droga jest luzna i nie jada wszyscy wezykiem to zgoda - ale te glowne zwykle sa zapchane.

100 Data: Lipiec 11 2011 17:46:03
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Michał Gut"  napisał w wiadomości

Przeszkadza Ci, że Cię ktoś wyprzedza? Niech wyprzedza i sobie jedzie
- w czym masz problem?
Romku naprawde ja nie mam kompleksow na punkcie tego czy ktos mnie wyprzedza czy nie. ale jak co chwila musze klepac po hamulcu zeby robic odstep od kolejnego wjezdzajacego przede mna (bo mial za duza luke) to bede jechal duzo wolniej niz potrzeba i bedzie to bardziej meczace.

To jedź szybciej i nie marudź, że musisz spełniać swoje obowiązki drogowe.

101 Data: Lipiec 11 2011 21:48:58
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Michał Gut 


To jedź szybciej i nie marudź, że musisz spełniać swoje obowiązki drogowe.
a przeca co ja pisze:) ze jade normalnie -> tak jak wszyscy, a nie prowokuje wyprzedzanie

102 Data: Lipiec 11 2011 18:19:11
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Michał,

Monday, July 11, 2011, 5:12:49 PM, you wrote:

Przeszkadza Ci, że Cię ktoś wyprzedza? Niech wyprzedza i sobie jedzie
- w czym masz problem?
Romku naprawde ja nie mam kompleksow na punkcie tego czy ktos mnie wyprzedza
czy nie. ale jak co chwila musze klepac po hamulcu zeby robic odstep od
kolejnego wjezdzajacego przede mna (bo mial za duza luke) to bede jechal
duzo wolniej niz potrzeba i bedzie to bardziej meczace. Wole sobie jechac
jednym ciagiem - spokojnie, mniejsze ryzyko, mniej sie czlowiek meczy.

Po jakim hamulcu? Jeśli utrzymujesz normalny odstęp, to wystarczy
zdjęcie na chwilę nogi z ggazu i odstęp powraca. Dlaczego chcesz innym
utrudniać jazdę, skoro nie zamierzasz wyprzedzać tego przed Tobą?

Nie da sie miec odpowiednio duyzego zapasu z przodu zeby byc
przygotowanym na wszystko. a o tym pisal lawa.
Chrzanisz.
da sie pod warunkiem pustej drogi. na glownych tlocznych drogach ten numer
nie przechodzi. jak droga jest luzna i nie jada wszyscy wezykiem to zgoda -
ale te glowne zwykle sa zapchane.

Nie rozumiem - albo jeździsz lajtowo i pozwalasz się wyprzedzać albo
jedziesz ostro i nikt Cię nie wyprzedza. Trzeciego nie dano.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

103 Data: Lipiec 11 2011 21:48:07
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Michał Gut 

Po jakim hamulcu? Jeśli utrzymujesz normalny odstęp, to wystarczy
zdjęcie na chwilę nogi z ggazu i odstęp powraca. Dlaczego chcesz innym
utrudniać jazdę, skoro nie zamierzasz wyprzedzać tego przed Tobą?

hamulec to raczej skrot myslowy ale jak nie zamierzam wyprzedzac zwieksze dystans i kolejny wjedzie w moja bezpieczna odleglosc. i tak w kolko.

Nie da sie miec odpowiednio duyzego zapasu z przodu zeby byc
przygotowanym na wszystko. a o tym pisal lawa.
Chrzanisz.
da sie pod warunkiem pustej drogi. na glownych tlocznych drogach ten numer
nie przechodzi. jak droga jest luzna i nie jada wszyscy wezykiem to zgoda -
ale te glowne zwykle sa zapchane.

Nie rozumiem - albo jeździsz lajtowo i pozwalasz się wyprzedzać albo
jedziesz ostro i nikt Cię nie wyprzedza. Trzeciego nie dano.

nic a nic nie zrozumiales mnie
jeszcze raz
bede pisal powoli ;)
jesli chce zachowac bezpieczny duzy dystans (powiedzmy 50m - od czapy rzucam) to w ta luke z bardzo duzym prawdopodobienstwem bedzie chcial wjechac samochod za mna. nie chodzi o to ze chce utrurndiac innym zycie - wrecz przeciwnie. problem polega na tym ze moje 50metrow zostalo skrocone o jego 20m+4m dlugosci samochodu.Wiec musze zwolnic zeby zwiekszyc dystans spowrotem do 50m. Kolejny za mna wykonuje ten sam manewr. czyli srednia kolumny bedzie wieksza niz srednia predkosc mojego samochodu.

dlatego nie robie tak duzych odstepow. zachowuje zdrowy rozsadek (wykalibrowany na bledach mlodosci jak trzymalem za male odstepy). odstep jest ale nie taki zeby samochod za mna kusilo zeby mnie wyprzedzic dla zasady.

zebysmy sie zrozumieli - jak ktos wyprzedza mnie to nie mam pojebanych zapedow zeby zaciesniac luke. jak juz ktos mnie wyprzedza to go puszczam (oczywiscie o ile go zobacze) bez zbednej zwloki. Nie jednemu juz hojrakowi uratowalem zycie jak szybciutko robilem mu miejsce jak szedl na czolowke.
mnie rowniez w ten sposob conajmniej raz tak pomogl z pewnoscia. podbramkowe sytuacje spowodowane glupota albo bledna ocena sytuacji zdarzyli mi sie nie raz.

104 Data: Lipiec 11 2011 09:46:01
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Bartłomiej Zieliński 

Użytkownik Scypio napisał:

Nadal nie wiem, jak zmusić pojazdy jadące w kolumnie żeby się nieco
rozsunęły.

Masz wpływ tylko na odstęp między pojazdem swoim a poprzedzającym i z tej możliwości korzystaj. Jeśli chcesz aby pojazd jadący za Tobą utrzymywał większą odległość to możesz od czasu do czasu symulować hamowanie, korzystając z tego, że światła hamulca włączają się zanim hamulce zaczną hamować.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

105 Data: Lipiec 11 2011 11:28:16
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Arek 

W dniu 2011-07-11 09:46, Bartłomiej Zieliński pisze:

Użytkownik Scypio napisał:
Nadal nie wiem, jak zmusić pojazdy jadące w kolumnie żeby się nieco
rozsunęły.

Masz wpływ tylko na odstęp między pojazdem swoim a poprzedzającym i z
tej możliwości korzystaj. Jeśli chcesz aby pojazd jadący za Tobą
utrzymywał większą odległość to możesz od czasu do czasu symulować
hamowanie, korzystając z tego, że światła hamulca włączają się zanim
hamulce zaczną hamować.


Co sprawia, że samochód jednak nie hamuje, więc ten z tyłu utwierdza się w przekonaniu, że zachował dobry odstęp.

A.

106 Data: Lipiec 10 2011 20:56:17
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: kogutek 

Scypio  napisał(a):

Akcja miała miejsce wczoraj. Było leniwe sobotnie popołudnie, jechałem
drogą krajową nr 2 w kierunku Świecka. Wszystko wygląda dośc typowo
jak na DK2 - sznurek samochodów z przodu i z tyłu, ograniczenie do 70
km/h - na budziku coś koło 68. Niebiesa tabliczka - fotoradar.

Mgnienie oka.

Pisk opon, może jakieś dwa auta z przodu, momentalnie hamulec wędruje
w kierunku podłogi - mocne hamowanie - uf udał...
nie! pisk opon z tyłu, 240-kilogramowy chopper z dwójką osób na pokładzie
rozbija się o mój zderzak.

Zatrzymuję się na poboczu, biegnę zobaczyć co z ludźmi z motocykla. Na
szczęście nie jest źle, kierowca w miarę szybko wstaje, pomagam mu ściągnąć
maszynę z jezdni. Pasażerka w szoku, leży w przydrożnym rowie. Poobcierana
trochę ale cała, po chwili przypadkowi znajomi przyklejają jej plastry...

Z jednej strony szok, z drugiej ulga - bo mogło się to skończyć dużo gorzej.

Polecam takie doświadczenie wszystkim miłośnikom i budowniczym fotoradarów.
Polecam ludziom, którzy zamiast budować bezpieczne drogi są w stanie jedynie
montować przydrożne skarbonki. Jeszcze tylko motocykl wypadałoby zamienić na
Kamaza wyładowanego gruzem dla lepszego efektu.

pozdrawiam,
To że jest to wina tych co nie zachowują bezpiecznej odległości już Ci
napisali. Inna sprawa że ciężko ją zachować bo zaraz kutas z tyłu się
wpierdoli w lukę. Niemcy to rozwiązali i mają jakiś urzędowy algorytm na taką
okoliczność i na jego podstawie dają mandaty za nie zachowanie odstępu. Na
takie sytuacje nie mają wpływu drogi fotoradary itp. To czysta fizyka. Jak
jedzie kilka samochodów z ustaloną prędkością i odstępy są za małe. I jak
pierwszy przyhamuje. To któryś z tyłu musi przywalić. A w niego następni. Daje
się to policzyć. To działa nie tylko przy przyhamowaniu. Przy ruszaniu też.
Jak rządek samochodów rusza spod świateł to w systemie polskim. Czyli takim że
jak ruszył ten z przodu to dopiero wtedy jego następca wrzuca bieg. Zaczynają
się robić coraz większe przerwy. Każdy następny ma coraz większą lukę. I
szybciej jedzie niż poprzednik. Ale ten pierwszy nie przyspiesza. W pewnym
momencie ci za nim zaczynają zwalniać. Im dalej od pierwszego tym bardziej
zwalniają. Odstępy robią się coraz mniejsze i przy dostatecznie dużej ilości
samochodów też któryś musi przywalić w poprzedni samochód. Każdy kto chociaż
trochę jeździ po mieście w godzinach szczytu załapał się na to zjawisko.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

107 Data: Lipiec 11 2011 16:49:52
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Sebastian Kaliszewski 

kogutek wrote:

Scypio  napisał(a):
Akcja miała miejsce wczoraj. Było leniwe sobotnie popołudnie, jechałem drogą krajową nr 2 w kierunku Świecka. Wszystko wygląda dośc typowo
jak na DK2 - sznurek samochodów z przodu i z tyłu, ograniczenie do 70 km/h - na budziku coś koło 68. Niebiesa tabliczka - fotoradar. Mgnienie oka. Pisk opon, może jakieś dwa auta z przodu, momentalnie hamulec wędruje w kierunku podłogi - mocne hamowanie - uf udał... nie! pisk opon z tyłu, 240-kilogramowy chopper z dwójką osób na pokładzie
rozbija się o mój zderzak. Zatrzymuję się na poboczu, biegnę zobaczyć co z ludźmi z motocykla. Na szczęście nie jest źle, kierowca w miarę szybko wstaje, pomagam mu ściągnąć
maszynę z jezdni. Pasażerka w szoku, leży w przydrożnym rowie. Poobcierana trochę ale cała, po chwili przypadkowi znajomi przyklejają jej plastry...

Z jednej strony szok, z drugiej ulga - bo mogło się to skończyć dużo gorzej. Polecam takie doświadczenie wszystkim miłośnikom i budowniczym fotoradarów. Polecam ludziom, którzy zamiast budować bezpieczne drogi są w stanie jedynie montować przydrożne skarbonki. Jeszcze tylko motocykl wypadałoby zamienić na Kamaza wyładowanego gruzem dla lepszego efektu. pozdrawiam,
To że jest to wina tych co nie zachowują bezpiecznej odległości już Ci
napisali. Inna sprawa że ciężko ją zachować bo zaraz kutas z tyłu się
wpierdoli w lukę. Niemcy to rozwiązali i mają jakiś urzędowy algorytm na taką
okoliczność i na jego podstawie dają mandaty za nie zachowanie odstępu.

Zdaje się, że odstęp od poprzedzającego liczony w metrach ma być nie mniejszy niż prędkość w km/h podzielona przez 2. I to jest całkiem dobre przybliżenie fizyki dla prędkości od ok 50 do ok 130km/h dla normalnych warunków drogowych (czarny asfalt).

Wzór fizyczny jest prosty:

d = b + v*t + v^2*(amax-a)/(2*amax*a)

gdzie:
d - konieczny dystans od poprzednika
b - margines błędu, albo w jakiej odległości chciałbyś się zatrzymać (wszak nie chcesz "na dotyk")
v - twoja prędkość
t - czas reakcji układu kierowca+samochód (od wystąpienia powodu hamowania do rozpoczęcia efektywnego hamowania)
amax - maksymalne opóźnienie hamującego pojazdu na danej drodze
a - spodziewane opóźnienie twojego pojazdu (nie spodziewaj się, że masz najlepszą możliwą nawierzchnię, najlepiej dostosowane do bieżących warunków opony, idealne rozłożenie obciążeń przód-tył, idealne amortyzatory, itd).

za b można przyjąć 2m (można by się spierać cz 1m nie wystarczy, ale to element stały więc różnica 1 czy 2m nie jest kluczowa)
v to v (tylko trzeba pamiętać o jednostkach, jak odległości, czasy i przyspieszenia są odpowiednio w metrach, sekundach i metrach na sekundę^2 to prędkość ma być w metrach na sekundę)
t - przyjmuje się, że to 1s -- i takie założenie jest rozsądne -- pamiętajmy, że nad nogami mamy gorszą kontrolę i sygnał z mózgu do mięśni w stopach idzie przez niepomijalny odcinek czasu -- i że ktoś ręką potrafi zareagować w 0.2-0.3s nie znaczy, że nogą zdąży. Do tego samo wciskanie pedału trwa, itd...).
Za amax na normalnej suchej drodze można przyjąć 8 ([m/s^2] czyli ok 0.8g.
Za a zdrowo jest przyjąć (na takiej samej drodze) 6 (czyli ok 0.6g). Jak ktoś ma świetne hamulce i świetne opony może przyjąć 7 -- więcej nie należy, bo może się okazać, że kawałek z przodu przyczepność jest lepsza, że masz nieoptymalne wyważenie, itd...

Jak wszystko popodstawiamy j.w. to wyjdzie:

d = 2 + v + v^2/48, dla v w m/s

dla km/h a odległości w metrach:
d ~= 2 + v/3.6 + v^2/622 (w pełni wiernym przeliczeniu byłoby pod v^2 622.08, ale taka precyzja jest bez sensu)

Jak się podstawi realne prędkości, to wychodzi, że proste przybliżenie
d ~= v/2 (d w metrach v w km/h) jest zupełnie niezłe.


pzdr
\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

108 Data: Lipiec 11 2011 16:08:32
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Sebastian,

Monday, July 11, 2011, 4:49:52 PM, you wrote:

[...]

Jak się podstawi realne prędkości, to wychodzi, że proste przybliżenie
d ~= v/2 (d w metrach v w km/h) jest zupełnie niezłe.

Wymyśliłeś właśnie niemiecki odstęp dwusekundowy.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

109 Data: Lipiec 11 2011 01:02:09
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Pablo 

W dniu 2011-07-10 18:41, Scypio pisze:

Akcja miała miejsce wczoraj. Było leniwe sobotnie popołudnie, jechałem

pozdrawiam,

Prawie 20 lat temu jako kierowca z niezbyt dużym stażem w podobnej sytuacji "przycedziłem" w korku w tylny zderzak jadącego przede mną samochodu. Nie pomogło żadne tłumaczenie, że nie wyczułem auta po naprawie silnika, że była mgła etc... nie zachowałem bezpiecznej odległości koniec kropka. Zaliczyłem wtedy pierwszy i przedostatni do tej pory  mandat.
To co piszesz, to większego steku bzdur nawet we wyborczej nie czytałem.
Owszem, są miejsca w których istnienie fotoradarów może wkurzać, jest cała masa historii, takich jak ta niedawno tu opisywana o traktowaniu tych urządzeń do podreperowania pensji straży miejskiej, ale prawda jest też taka, że większość z nich postawiono w miejscach, gdzie dochodziło do wypadków w których ginęli ludzie. Na starej 7mce między Kielcami a Skarżyskiem dopóki nie postawili fotoradarów nie było miesiąca, żeby kogoś nie pakowali do plastikowego worka.
Tłumaczenie tego, że zły stan dróg, że nie ma autostrad... one są potrzebne, ale wierzyć w to, że to ich brak to główna przyczyna wypadków to trzeba być albo naiwnym, albo nie chcieć widzieć tego co się dzieje naprawdę.
Nawet autostrady w miesiącach letnich będą się korkować, a dziś jadąc z Krakowa do Wrocka na A4 widziałem takie sytuacje, że włos się jeżył. Jak to jeden znajomy Holender powiedział - Polacy to taki fajny naród, tylko na drogach zachowują się jakby chcieli się koniecznie pozabijać

110 Data: Lipiec 11 2011 09:45:55
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Pablo"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-10 18:41, Scypio pisze:
Akcja miała miejsce wczoraj. Było leniwe sobotnie popołudnie, jechałem

pozdrawiam,

Prawie 20 lat temu jako kierowca z niezbyt dużym stażem w podobnej sytuacji "przycedziłem" w korku w tylny zderzak jadącego przede mną samochodu. Nie pomogło żadne tłumaczenie, że nie wyczułem auta po naprawie silnika, że była mgła etc... nie zachowałem bezpiecznej odległości koniec kropka. Zaliczyłem wtedy pierwszy i przedostatni do tej pory  mandat.
To co piszesz, to większego steku bzdur nawet we wyborczej nie czytałem.

Podobnie jak my Twojego.
KAPELUSZ PLONK WARNING !!!

111 Data: Lipiec 11 2011 17:05:52
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Pablo wrote:

W dniu 2011-07-10 18:41, Scypio pisze:
Akcja miała miejsce wczoraj. Było leniwe sobotnie popołudnie, jechałem

pozdrawiam,

Prawie 20 lat temu jako kierowca z niezbyt dużym stażem w podobnej sytuacji "przycedziłem" w korku w tylny zderzak jadącego przede mną samochodu. Nie pomogło żadne tłumaczenie, że nie wyczułem auta po naprawie silnika, że była mgła etc... nie zachowałem bezpiecznej odległości koniec kropka. Zaliczyłem wtedy pierwszy i przedostatni do tej pory  mandat.
To co piszesz, to większego steku bzdur nawet we wyborczej nie czytałem.
Owszem, są miejsca w których istnienie fotoradarów może wkurzać, jest cała masa historii, takich jak ta niedawno tu opisywana o traktowaniu tych urządzeń do podreperowania pensji straży miejskiej, ale prawda jest też taka, że większość z nich postawiono w miejscach, gdzie dochodziło do wypadków w których ginęli ludzie.

W części tak, ale w sporej części nie (np te nsłynny na "Katowickiej" na odcinku z dopuszczalną 100km/h).

Na starej 7mce między Kielcami a Skarżyskiem dopóki nie postawili fotoradarów nie było miesiąca, żeby kogoś nie pakowali do plastikowego worka.
Tłumaczenie tego, że zły stan dróg, że nie ma autostrad... one są potrzebne, ale wierzyć w to, że to ich brak to główna przyczyna wypadków to trzeba być albo naiwnym, albo nie chcieć widzieć tego co się dzieje naprawdę.

To zobacz sobie statystykę śmiertelności różnych odcinków dróg i porównaj autostrady i ekspresówki ze zwykłymi drogami krajowymi.

Jednymi i drugimi jeżdzą ci sami (podobno okropni) kierowcy.

Nawet autostrady w miesiącach letnich będą się korkować,

być może.

a dziś jadąc z Krakowa do Wrocka na A4 widziałem takie sytuacje, że włos się jeżył.

Ktoś komuś na czołówkę wyskoczył, czy też ktoś kogoś skręcającego w lewo wyprzedzał? Czy może wyprzedzał na przejściu dla pieszych? A może "skakał" na "ciemnożółtym"?

Jak to jeden znajomy Holender powiedział - Polacy to taki fajny naród, tylko na drogach zachowują się jakby chcieli się koniecznie pozabijać

Nie wiem. Jadących pow. 100km/h w śnieżycy w koleinach to tylko w Niemczech widziałem (pojazdy na ichnich blachach oczywiście, nie zagraniczne ze wschodu).

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

112 Data: Lipiec 11 2011 15:38:17
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-07-11 17:05, Sebastian Kaliszewski pisze:

Pablo wrote:
(...)
To co piszesz, to większego steku bzdur nawet we wyborczej nie czytałem.
Owszem, są miejsca w których istnienie fotoradarów może wkurzać, jest
cała masa historii, takich jak ta niedawno tu opisywana o traktowaniu
tych urządzeń do podreperowania pensji straży miejskiej, ale prawda
jest też taka, że większość z nich postawiono w miejscach, gdzie
dochodziło do wypadków w których ginęli ludzie.

W części tak, ale w sporej części nie (np te nsłynny na "Katowickiej" na
odcinku z dopuszczalną 100km/h).

A który to taki słynny? Możesz podać lokalizację?

113 Data: Lipiec 20 2011 23:56:20
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Mon, 11 Jul 2011 01:02:09 +0200, Pablo napisał(a):

też taka, że większość z nich postawiono w miejscach, gdzie dochodziło
do wypadków w których ginęli ludzie. Na starej 7mce między Kielcami a
Skarżyskiem dopóki nie postawili fotoradarów nie było miesiąca, żeby
kogoś nie pakowali do plastikowego worka.

A teraz dla odróznienia nie ma miesiąca, żeby kogoś nie pakowali do
plastikowego worka.


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

114 Data: Lipiec 21 2011 09:31:29
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: J.F. 

Dnia Mon, 11 Jul 2011 01:02:09 +0200, Pablo napisał(a):

Prawie 20 lat temu jako kierowca z niezbyt dużym stażem w podobnej
sytuacji "przycedziłem" w korku w tylny zderzak jadącego przede mną
samochodu. Nie pomogło żadne tłumaczenie, że nie wyczułem auta po
naprawie silnika, że była mgła etc... nie zachowałem bezpiecznej
odległości koniec kropka.

Bo jakbys sie nie tlumaczyl, to twoja wina :-)
20 lat temu moglo byc inaczej, a dzis mamy dodatkowy aspekt - podpisal
mandat, czyli oficjalne przyznal sie do winy. Nie zaproponowano mandatu -
to nie wiadomo jaki jeszcze numer wywinie.

Zaliczyłem wtedy pierwszy i przedostatni do  tej pory  mandat.

Kapelusznik :-)

Owszem, są miejsca w których istnienie fotoradarów może wkurzać, jest
cała masa historii, takich jak ta niedawno tu opisywana o traktowaniu
tych urządzeń do podreperowania pensji straży miejskiej, ale prawda jest
też taka, że większość z nich postawiono w miejscach, gdzie dochodziło
do wypadków w których ginęli ludzie. Na starej 7mce między Kielcami a
Skarżyskiem dopóki nie postawili fotoradarów nie było miesiąca, żeby
kogoś nie pakowali do plastikowego worka.

A kiedy postawili ? bo na 7-ce zginelo
170 w 2007
157 w 2008
110 w 2009
118 w 2010

przy czym suma krajowa byla 5583 w 2007 i 3907 w 2010 czyli nie tak znow
duzo lepiej ... ale tez tych FR przybylo tez w calym kraju.

7-ki nie znam, na gierkowce (8-ka Piotrkow Warszawa) to musze przyznac ze
FR stoja tylko tam gdzie trzeba .. a i tak chyba bardzo rzadko w tych
slupkach FR gosci.

Tłumaczenie tego, że zły stan dróg, że nie ma autostrad... one są
potrzebne, ale wierzyć w to, że to ich brak to główna przyczyna wypadków
to trzeba być albo naiwnym, albo nie chcieć widzieć tego co się dzieje
naprawdę.

Ale wybuduja w koncu te autostrady, wypadkow bedzie mniej i co napiszesz ?

To jest takie bledne kolo - ludzie lubia jezdzic szybko (*), ludzie lubia
szybko dojechac, stan drog na to nie pozwala, radarow nie ma - to i wypadki
sa. Mozna zbudowac lepsze drogi, mozna kupic wiecej FR.

* - wystarczy pojechac na te autostrade i sie okazuje ze wielu nie lubi
przekraczac 130. Widac na "zwyklej krajowce" 110 okazuje sie za duzo.

** - to wcale nie jest tak ze "stan nie pozwala". Pozwala, bo by inaczej
sie wszyscy rodacy szybko zostali bez samochodow. Ot, jest okupiony troche
wyzszym wspolczynnikiem ryzyka. Jedziesz w trase i masz powiedzmy 99.98%
szansy dojechania bez wypadku (z rannymi), na zachodzie jest to 99.99%,
o ta drobna roznica powoduje dwukrotnie gorsze statystyki.

*** - a jescze jak spojrzysz w inne kraje .. u nich tez spada ilosc
wypadkow. A przeciez oni FR i autostrady juz maja. Czyzby samochody byly
teraz lepsze niz 10 lat temu ? Ale za 10 lat my je kupimy i u nas tez
bedzie bezpieczniej :-)

Nawet autostrady w miesiącach letnich będą się korkować, a dziś jadąc z
Krakowa do Wrocka na A4 widziałem takie sytuacje, że włos się jeżył. Jak
to jeden znajomy Holender powiedział - Polacy to taki fajny naród, tylko
na drogach zachowują się jakby chcieli się koniecznie pozabijać

A cos ty widzial i ile ? Calkiem normalnie sie jezdzi, z rzadka ktos droge
zajedzie - to sie i w Niemczech zdarza.
Holendrzy .. o, ci to jak wsiada na roweryw miescie  to chca sie pozabijac
:-)

J.

115 Data: Lipiec 11 2011 09:35:57
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Bartłomiej Zieliński 

Użytkownik Scypio napisał:

Polecam takie doświadczenie wszystkim miłośnikom i budowniczym fotoradarów.
[...]

A ja polecam tym, którzy jadąc z dozwoloną prędkością jeszcze zwalniają na wszelki, nomen omen, wypadek.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

116 Data: Lipiec 11 2011 09:42:51
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: komar 

W dniu 2011-07-10 18:41, Scypio pisze:

Pisk opon, może jakieś dwa auta z przodu, momentalnie hamulec wędruje
w kierunku podłogi - mocne hamowanie - uf udał...
nie! pisk opon z tyłu, 240-kilogramowy chopper z dwójką osób na pokładzie
rozbija się o mój zderzak.

na pewno jechał 400 na godzinę na jednym kole!!!!1111jeden

NMSP

117 Data: Lipiec 11 2011 09:47:29
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: Myjk 

Mon, 11 Jul 2011 09:42:51 +0200, komar

na jednym kole!!!!1111jeden

Tylnim!!!11stojedenaście

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

118 Data: Lipiec 11 2011 11:30:52
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: elmer radi radisson 

On 2011-07-11 09:47, Myjk wrote:

Tylnim!!!11stojedenaście

Przednym, pozdroszejset.


--

memento lorem ipsum

119 Data: Lipiec 11 2011 12:10:43
Temat: Re: Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Autor: venioo 

W dniu 2011-07-11 11:30, elmer radi radisson pisze:

On 2011-07-11 09:47, Myjk wrote:

Tylnim!!!11stojedenaście

Przednym, pozdroszejset.



srodkowym, strzalabasia gitmajonez.

--
venioo
Sprzedam Alfa Romeo 156
gg:198909

Moja przygoda z fotoradarem (DK2)



Grupy dyskusyjne