Sory za nowy temat, ale news.neostrada juz wywalila mi moj poprzedni watek.
Wymieniony wodzik i walek zmiany biegow (ten, ktory obraca pamietnikiem). Roboty w sumie bedzie z 5 godzin, ale jakbym mial kogos do pomocy i maszyne polozona na boku to bym pewnie zmiescil sie w 2 godziny.
Rezultat: "slynnego" fazerowskiego pierdolniecia przy zmianie z 1 na 2 po prostu nie ma. Jest klikniecie i to dosc ciche. Pierwszy bieg na postoju - tutaj jest wyrazne i glosne uderzenie i lekkie szarpniecie do przodu. Potem z 1 na 2 zmiana polega na cichym kliknieciu, potem praktycznie nic.
Kazdy fazer, na ktorym jechalem (jak szukalem maszyny, zeby kupic dla siebie) mial przypadlosc polegajaca na bardzo glosnej zmianie z 1 na 2. Ten ktorego kupilem wcale tej zmiany nie mial ani glosniejszej, ani wypadajacego biegu, ani nic.
Moja rada? Jesli jest konkretne pierdolniecie przy zmianie z 1 na 2 to wymienic/sprawdzic wodzik zanim bieg zazcznie wyskakiwac. Cala operacja to wyjecie sprzegla i odkrecenie misy olejowej. Wodzik to koszt ponizej 200zl, a uszczelki (org na sprzeglo i mise olejowa) to okolo 100zl. Wymiana trybow jest o tyle nieciekawa, ze trzeba zdjac cylindry (chowaja sie pod nimi 2 sruby).
--
pzdr:
Ivam
2 |
Data: Maj 01 2010 17:56:53 |
Temat: Re: Moja skrzynia biegow - po raz trzeci i ostatni (mam nadzieje). |
Autor: Michał V-R |
W dniu 2010-04-30 06:00, Ivam pisze:
Sory za nowy temat, ale news.neostrada juz wywalila mi moj poprzedni watek.
Wymieniony wodzik i walek zmiany biegow (ten, ktory obraca
pamietnikiem). Roboty w sumie bedzie z 5 godzin, ale jakbym mial kogos
do pomocy i maszyne polozona na boku to bym pewnie zmiescil sie w 2
godziny.
Rezultat: "slynnego" fazerowskiego pierdolniecia przy zmianie z 1 na 2
po prostu nie ma. Jest klikniecie i to dosc ciche. Pierwszy bieg na
postoju - tutaj jest wyrazne i glosne uderzenie i lekkie szarpniecie do
przodu. Potem z 1 na 2 zmiana polega na cichym kliknieciu, potem
praktycznie nic.
To pogratulowac, ze wszystko sie dobrze skonczylo i niewielkim nakladem finansowym.
|