Grupy dyskusyjne   »   Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?

Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?



1 Data: Lipiec 30 2007 09:44:24
Temat: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: The_EaGle 

Własnie wrocilem z wakacji z pd Europy i zastanawiam sie czemu tam jadac po drogach lokalnych Austrii czy Włoch Polacy, Niemcy i oczywiscie tubylcy z grubsza przestrzegaja ograniczen predkosci?

Za kazdym razem kiedy wracam po dluzszym lub krotszym pobycie za nasza zach granica dziwi mnie jedno. Jazda po  tamtejszych drogach lokalnych jest uporzadkowana, bezpieczna i wcale nie zalezy to tylko od tamtejszych kierowcow. Sam chetnie przestrzegałem tamtejszym limitów traktujac je ze zrozumieniem i widzac ze faktycznie sa potrzebne.

Widze chocby po sobie ze jazda Austryjacka droga lokalna to jazda z predkoscia 100 km/h i 50 w terenie zabudowanym i co ciekawe w miejscach gdzie jest teren zabudowany a sa ku temu warunki jest podniesienie predkosci do 70km/h. Jadac przez cała Austrie ani razu nie wydawało mi sie ze jakies ograniczenie jest postawione bez sensu, kazde mialo swoje uzasadnienie. Na skrzyzowaniach dróg jednojezdniowych jest zakaz wyprzedzania i nie ma ograniczen predkosci - czyli wszystko OK!
  Tymczasem po wjechaniu na droge nr 1 za Cieszynem szeroka dwupasmowa droga przejazd przez skrzyzowanie gdzie raz na tydzien pojawia sie samochod i ograniczenie do 70...  Nikt zarówno Niemcy jadacy nasza jedynka jak i Holendrzy ktorzy maja nieprzyjemnosc tedy podrozowac nie zwracaja uwagi na te ograniczenia. Wychodza tak samo jak i my z zalozenia ze nie ma po co.

Osobiscie mam wrazenie ze z naszymi ograniczeniami predkosci jest tak samo jak z alarmami probnymi - przy zbyt duzej ilosci i bez zasadnej przyczyny staja sie tak powszechne ze nikt na nie nie zwraca uwagi. Gdyby ograniczenia były w istotnych miejscach wszyscy szybko nauczyli by sie je szanowac i stosowac sie do nich ale skoro na 1 km gierkowki moze byc 3 ograniczenia w tym 2 w idiotycznych miejscach to i ten 3 kiedy faktycznie nalezalo by zwolnic kazdy zignoruje niestety...

Czy naprawde w GDDKiA zatrujdniaja takich matołów ???

Pozdrawiam
Rafał



2 Data: Lipiec 30 2007 10:00:51
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Mlody 

Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości

samochod i ograniczenie do 70...  Nikt zarówno Niemcy jadacy nasza jedynka
jak i Holendrzy ktorzy maja nieprzyjemnosc tedy podrozowac nie zwracaja
uwagi na te ograniczenia. Wychodza tak samo jak i my z zalozenia ze nie ma
po co.

Ameryki nie odkryłeś ;)
 To powszechnie wiadomo już od dawna.


Czy naprawde w GDDKiA zatrujdniaja takich matołów ???

Może i nie, ale jak popatrzę na nowobudowane/remontowane odcinki to chyba
mają jakieś premie uzależnione od ilości postawionych znaków - stawiaja ich
dużo, najczęściej zbędnych i robią wysepki z których tak po prawdzie to 1 na
5 jest potrzebna, a reszte jest po to żeby jakieś niemoty na nie wpadały i
kosiły znaki zeby można było je wymienić ;)


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

3 Data: Lipiec 30 2007 11:08:15
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: PG 

Mlody napisał(a):

Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości
samochod i ograniczenie do 70...  Nikt zarówno Niemcy jadacy nasza jedynka jak i Holendrzy ktorzy maja nieprzyjemnosc tedy podrozowac nie zwracaja


Może i nie, ale jak popatrzę na nowobudowane/remontowane odcinki to chyba mają jakieś premie uzależnione od ilości postawionych znaków - stawiaja ich dużo, najczęściej zbędnych i robią wysepki z których tak po prawdzie to 1 na 5 jest potrzebna, a reszte jest po to żeby jakieś niemoty na nie wpadały i kosiły znaki zeby można było je wymienić ;)


Szczytem jest wysepka zrobiona na drodze Trzebinia - Kraków, stara droga, niedaleko Krzeszowic. W nocy gdy się jedzie, po prostu znienacka , nagle, zupełnie bez ostrzeżenia, *nieoświetlony* znak nakazu skrętu, i ominięcia wysepki. Jeżdżę tamtędy czasami, i za każdym razem czekam aż przejadę ten absurdalny odcinek. Dziwne, że tam jeszcze nikt nie wpadł i   sobie czegoś nie zrobił.

PG

4 Data: Lipiec 30 2007 17:49:04
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Witold Wladyslaw Wojciech Wilk 

PG napisał:

Szczytem jest wysepka zrobiona na drodze Trzebinia - Kraków, stara
droga, niedaleko Krzeszowic. W nocy gdy się jedzie, po prostu znienacka
, nagle, zupełnie bez ostrzeżenia, *nieoświetlony* znak nakazu skrętu, i
ominięcia wysepki. Jeżdżę tamtędy czasami, i za każdym razem czekam aż
przejadę ten absurdalny odcinek. Dziwne, że tam jeszcze nikt nie wpadł i
  sobie czegoś nie zrobił.

Mikołów-Gliwice, gdzieś chyba w Paniówkach jeśli dobrze pamiętam jest
kawałek drogi, po jednej stronie kilka domów, po drugiej NIC. po prostu
nic. Ale wysepkę pierdolnęli.

Raz jeden wesoły tirowiec mi pomrugał, cobym wyprzedzał, ruszyłem i
przerąbałem tą wysepkę "pod prąd". Tam gdzie bym już zjechał - wysepka
była. I hydrant. A jest trochę długa, a z przeciwka posuwał się TIR.
Przytulił się do marginesu, a kurwy leciały jeszcze długo po tym jak się
minęliśmy. Ten osioł, który mi mrugnął sam potem stwierdził, że też ją
zauważył późno, bo w tym miejscu nikt by się nie spodziewał takowej...

Nadal się zastanawiam po chuj tam ta wysepka... Niby coś od kilku lat
jest budowane, w sensie jest płot i kupa gruzu. Maszyn nigdy nie
widziałem. Może na zasadzie "jeśli tutaj w przyszłości byłoby
przedszkole"

Drugi taki jedwabisty wręcz kawałek jest zaraz za Mikołowem w kierunku
Gliwic. Długość nie wiem... z kilometr? 0.7? Domów nie ma, jest pod
koniec wyjazd z jakiejś wsi. Płasko jest. Po stronie od Mikołowa stacja
Orlenu z rozbiegówką długą również... Czyli okej, no nie? Ci co znają to
miejsce wiedzą, że połowa ludzi z szybszymi autami TOTALNIE olewa tam
podwójną ciągłą, którą pierdyknęli chyba dlatego, że maszyna do
malowania pasów się zablokowała. Połowa tego odcinka nadaje się idealnie
do przerywanej.

Za to wiele miejsc widziałem w tym kraju, gdzie przerywana jest NONSTOP
pod górę. Zero widoczności, ale tym się z kolei zablokowała maszyna na
przerywanej.

I potem wierz tu znakom... Tak czy siak zdrowy rozsądek, to jest
potrzebne... I nie popieprzanie na złamanie karku.

--
Witold Wladyslaw Wojciech Wilk mob:+48605066384/+48606124622 gg3211630
prr: giant boulder'02@13kkm |ST-SO-SG|
pms/kc: citroen xantia mkI 2.0 8v 1995 265kkm/57kkm hydrokomfortowa :)

5 Data: Lipiec 30 2007 18:20:15
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Mlody pisze:
(...)

Może i nie, ale jak popatrzę na nowobudowane/remontowane odcinki to chyba mają jakieś premie uzależnione od ilości postawionych znaków - stawiaja ich dużo, najczęściej zbędnych i robią wysepki z których tak po prawdzie to 1 na 5 jest potrzebna, a reszte jest po to żeby jakieś niemoty na nie wpadały i kosiły znaki zeby można było je wymienić ;)

To jest różnie, niemniej z tymi wysepkami masz rację.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

6 Data: Lipiec 30 2007 22:57:56
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Etanol 

A trasa Warszawa - Mińsk Mazowiecki
Ponad kilometr przemalowali tak że nie ma pobocza
a środek drogi jest wyłączony z ruchu,
czyli namalowana wysepka o długości ponad kilometr.
I w dodatku ograniczenie do 70 pewnie po to
abyś nie zajebał rowerzysty lub pieszego co nie mają pobocza.

E.

7 Data: Sierpien 03 2007 21:27:34
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: jerzu 

On Mon, 30 Jul 2007 22:57:56 +0200, Etanol  wrote:

A trasa Warszawa - Mińsk Mazowiecki

Wylot z Rzeszowa na Warszawę, trasa Lublin-Warszawa na odcinku
Gończyce-Garwolin i wiele innych zbędnych wysepek. Ale jest też
światełko w tunelu - poajwiają się tam gdzie są potrzebne, np. skręt z
DK62 do Kamieńczyka.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

8 Data: Lipiec 30 2007 10:04:09
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Agent 


 Tymczasem po wjechaniu na droge nr 1 za Cieszynem szeroka dwupasmowa
droga przejazd przez skrzyzowanie gdzie raz na tydzien pojawia sie samochod i ograniczenie do 70...  Nikt zarówno Niemcy jadacy nasza jedynka jak i Holendrzy ktorzy maja nieprzyjemnosc tedy podrozowac nie zwracaja uwagi na te ograniczenia. Wychodza tak samo jak i my z zalozenia ze nie ma po co.


Ja akurat nie uważam że na skrzyżowaniu obojętenie czego z czym jeśli się
przecinają nie powinno byc ograniczeń. Wyobraź sobie że dwupasmówka ma
pierszeństwo i nie ma ograniczeń. Stoisz jednak na tej drugiej, do tego jest
mgła lub deszcz lub nawet są dobre warunki. Myślisz, że przejedziesz przez
nią bezpiecznie jak co chwilę ktoś będzie pędził tam 110km/h. Wątpię.

Moja teoria na łamanie przez Polaków predkości jest taka że mandaty są u nas
sporo tańsze niż za granicą i nie ma autostrad, do tego remonty więc aby
przejechać jakiś większy odcinek drogi przepisowo można stracić masę czasu
więc każdy nadrabia gdzie się da.

9 Data: Lipiec 30 2007 10:05:50
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Mlody 

Użytkownik "Agent"  napisał w wiadomości

Moja teoria na łamanie przez Polaków predkości jest taka że mandaty są u
nas
sporo tańsze niż za granicą

Bzdura.
Porówaj wyskości mandatów w odniesieniu do średnich zarobków.


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

10 Data: Lipiec 30 2007 10:23:25
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: The_EaGle 

Agent napisał(a):

Ja akurat nie uważam że na skrzyżowaniu obojętenie czego z czym jeśli się
przecinają nie powinno byc ograniczeń. Wyobraź sobie że dwupasmówka ma
pierszeństwo i nie ma ograniczeń. Stoisz jednak na tej drugiej, do tego jest
mgła lub deszcz lub nawet są dobre warunki. Myślisz, że przejedziesz przez
nią bezpiecznie jak co chwilę ktoś będzie pędził tam 110km/h. Wątpię.

Kierowcy jezdza tym szybciej im sa lepsze warunki a wiec z duza doza pewnosci moge zapewnic cie ze wieksza predkosc samochodów na tej dwupasmowce bedzie jezeli beda dobre warunki a nie jak bedzie mgla.
Po za tym jezeli jest ograniczona widocznosc na skrzyzowaniu to wystarczy zakazac przecinania tej drogi tzn nakaz skretu w prawo a nastepnie zawrocenia na najblizszym skrzyzowaniu. Tak samo powinno byc z kazda mala drozka na ktorej pojawia sie 1 samochod na godzine.


Moja teoria na łamanie przez Polaków predkości jest taka że mandaty są u nas
sporo tańsze niż za granicą i nie ma autostrad, do tego remonty więc aby
przejechać jakiś większy odcinek drogi przepisowo można stracić masę czasu
więc każdy nadrabia gdzie się da.

Nieprawda. Remonty sa w Austrii na autostradach co chwile. Od Klagenfurtu do Wiednia mysle ze lacznie okolo 30km jezdziesz raz prawym a raz lewym pasem ze wzgledu na remonty. Z tym ze tam remontowany odcinek to ograniczenie do 80km/h a u nas do 40!

Jezeli zas chodzi o to ze u nas nie ma autostrad to w Austrii tam gdzie ich nie ma takze ludzie jezdza spokojniej a ograniczenia sa zasadne - odwrotnie niz w Polsce.

Nadrobienie czasu na odcinku np 7 z Krakowa do Warszawy to mniej wiecej tak z 30 min max - malo istotne.

Pozdrawiam
Rafał

11 Data: Lipiec 30 2007 11:00:25
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Agent 


Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości

Agent napisał(a):

Ja akurat nie uważam że na skrzyżowaniu obojętenie czego z czym jeśli się
przecinają nie powinno byc ograniczeń. Wyobraź sobie że dwupasmówka ma
pierszeństwo i nie ma ograniczeń. Stoisz jednak na tej drugiej, do tego jest
mgła lub deszcz lub nawet są dobre warunki. Myślisz, że przejedziesz przez
nią bezpiecznie jak co chwilę ktoś będzie pędził tam 110km/h. Wątpię.

Kierowcy jezdza tym szybciej im sa lepsze warunki a wiec z duza doza pewnosci moge zapewnic cie ze wieksza predkosc samochodów na tej dwupasmowce bedzie jezeli beda dobre warunki a nie jak bedzie mgla.
Po za tym jezeli jest ograniczona widocznosc na skrzyzowaniu to wystarczy zakazac przecinania tej drogi tzn nakaz skretu w prawo a nastepnie zawrocenia na najblizszym skrzyzowaniu. Tak samo powinno byc z kazda mala drozka na ktorej pojawia sie 1 samochod na godzine.


Nie. Powinna byc kładka. Tyle że to kosztuje więcej. Przy Twoim rozumowaniu po skrecie w prawo i wjechaniu na główną droge pozostawałoby znowu skręcić w prawo a tym samym aby skręcic w lewo musiałaby być kładka bo inaczej nigdy nie przejedziesz drogi.

12 Data: Lipiec 30 2007 12:03:38
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: vneb 

"Agent"  wrote in

Nie. Powinna byc kładka. Tyle że to kosztuje więcej. Przy Twoim
rozumowaniu po skrecie w prawo i wjechaniu na główną droge
pozostawałoby znowu skręcić w prawo a tym samym aby skręcic w lewo
musiałaby być kładka bo inaczej nigdy nie przejedziesz drogi.

Zle rozumujesz. Latwiej sie wlaczyc do ruchu na prawy pas, majac do tego
jeszcze pobocze niz przeciac dwa pasy. A jak wjedzie na prawy to zaraz
zmieni na lewy, a do zawrotki bedzie wytyczony osobny pas do lewoskretu i
zawracania.
A kladka to jest ale na ekspresowkach i autostradach.

vneb

--

Audi A6 C5 2.5TDI :: http://www.audi.vneb.pl/
Żona: DU Lanos 1,5 DOHC + LPG :: sedan
Cesarsko-Krolewska wioska SOLINA :)

13 Data: Lipiec 30 2007 15:49:21
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On Mon, 30 Jul 2007 10:23:25 +0200,  The_EaGle wrote:

Kierowcy jezdza tym szybciej im sa lepsze warunki a wiec z duza doza
pewnosci moge zapewnic cie ze wieksza predkosc samochodów na tej
dwupasmowce bedzie jezeli beda dobre warunki a nie jak bedzie mgla.
Po za tym jezeli jest ograniczona widocznosc na skrzyzowaniu to
wystarczy zakazac przecinania tej drogi tzn nakaz skretu w prawo a
nastepnie zawrocenia na najblizszym skrzyzowaniu. Tak samo powinno byc z
kazda mala drozka na ktorej pojawia sie 1 samochod na godzine.

Osobowki owszem, ale zawroc ciezarowka lub wielkim tirem.

Ronda ? Nie lubie :-)

Nieprawda. Remonty sa w Austrii na autostradach co chwile. Od
Klagenfurtu do Wiednia mysle ze lacznie okolo 30km jezdziesz raz prawym
a raz lewym pasem ze wzgledu na remonty. Z tym ze tam remontowany
odcinek to ograniczenie do 80km/h a u nas do 40!

No coz na A4 w remoncie/budowie bylo 80. I zakaz wyprzedzania
wymuszony hm, jak to nazwac - slupki, packi, choragiewki ..

Jezeli zas chodzi o to ze u nas nie ma autostrad to w Austrii tam gdzie
ich nie ma takze ludzie jezdza spokojniej a ograniczenia sa zasadne -
odwrotnie niz w Polsce.

A radarow ile po drodze bylo i mandaty tam jak wysokie ? :-)

No i czemu na autostradzie Austryjacy jezdza 150 a nie przepisowe 130
:-)


J.

14 Data: Lipiec 30 2007 18:34:20
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Michał 

Osoba nazywajaca sie The_EaGle w liscie z dnia  2007-07-30 10:23 napisala nastepujace slowa:


Nieprawda. Remonty sa w Austrii na autostradach co chwile. Od Klagenfurtu do Wiednia mysle ze lacznie okolo 30km jezdziesz raz prawym a raz lewym pasem ze wzgledu na remonty. Z tym ze tam remontowany odcinek to ograniczenie do 80km/h a u nas do 40!

Gdzie mieszkasz? :> Bo u mnie na remontowanym odcinku A4 jest ograniczenie do 90 km/h...



--
michal

15 Data: Lipiec 30 2007 08:26:34
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Rafal 


Ja akurat nie uważam że na skrzyżowaniu obojętenie czego z czym jeśli się
przecinają nie powinno byc ograniczeń. Wyobraź sobie że dwupasmówka ma
pierszeństwo i nie ma ograniczeń. Stoisz jednak na tej drugiej, do tego jest
mgła lub deszcz lub nawet są dobre warunki. Myślisz, że przejedziesz przez
nią bezpiecznie jak co chwilę ktoś będzie pędził tam 110km/h. Wątpię.

Jas jest mgła to się nie pędzi 110...- to po pierwsze. A po drugie - pod
znakiem ograncizenia można dopiąc tabliczkę że obowiązuje w czasie mgły,
deszczu, czy też .. dotyczy np tylko TIR-ów. Na zdecydowanej większości
skrzyżowan, dla sprawnego auta osobowego 90-100km/h jest w zupełności
wystarczające i bezpieczne, co innego TIR albo niesprzyjające warunki - tylko
że.. trzebaby ruszyc głową.. Austriacy czy Niemcy mogą.. Polacy - jakos nie i
lepiej wszędzie równo stawiać "70" (jadąc gierkówką mam wrażenie że nie ma w
Polsce innych znaków ogr prędkości niż70-tka)



Moja teoria na łamanie przez Polaków predkości jest taka że mandaty są u nas
sporo tańsze niż za granicą i nie ma autostrad, do tego remonty więc aby
przejechać jakiś większy odcinek drogi przepisowo można stracić masę czasu
więc każdy nadrabia gdzie się da.

Pierwsze to bzdura po porównaj mandaty do zarobków. A co do drugiego to się
zgadzam.. jak są autostray nie ma co gonić przez iasto bo za chwile wyjedzie
się na autostradę i tam pojedzie.. a u nas - ile czasu zajęłoby np przejechanie
z W-wy do wrocławia zgodnie z przepisami... Tam jest 320km i w normalnym kraju
jechałbyć 2-2.5 godziny. A u nas? - 4 to dobry wynik... ale na pewno nie
zgodnie z przepisami...


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

16 Data: Lipiec 30 2007 10:37:14
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Jakub Witkowski 

Agent pisze:

Ja akurat nie uważam że na skrzyżowaniu obojętenie czego z czym jeśli się
przecinają nie powinno byc ograniczeń. Wyobraź sobie że dwupasmówka ma
pierszeństwo i nie ma ograniczeń. Stoisz jednak na tej drugiej, do tego jest
mgła lub deszcz lub nawet są dobre warunki. Myślisz, że przejedziesz przez
nią bezpiecznie jak co chwilę ktoś będzie pędził tam 110km/h. Wątpię.

Przy 110 muszisz poczekać na lukę nieco szerszą niż taka, która wystarcza przy 70.
Zresztą przy większych prędkościach kierowcy utrzymują nieco większy średni
dystans. I wbrew pozorom to co istotne czyli luka czasowa między pojazdami
pozostaje podobna, a tylko wrażenie ("och jak oni pędzą!") jest gorsze.

Po drugie: chyba lepiej gdy trochę dłużej czeka jeden pojazd, co jakiś czas,
niż gdy zwalniać muszą ich setki, w dodatku zawsze, niezależnie czy jest taka potrzeba?
I to nie na jednym, a na dziesiątkach skrzyżowań... A jeśli ruch podporządkowany
jest większy, to albo bezkolizyjne (ha ha) albo światła niestety...

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

17 Data: Lipiec 30 2007 11:08:10
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Agent 



Przy 110 muszisz poczekać na lukę nieco szerszą niż taka, która wystarcza przy 70.
Zresztą przy większych prędkościach kierowcy utrzymują nieco większy średni
dystans. I wbrew pozorom to co istotne czyli luka czasowa między pojazdami
pozostaje podobna, a tylko wrażenie ("och jak oni pędzą!") jest gorsze.


Tak to wyobraż sobie że ktoś chce przejechać tą dwupasmówkę. No i widzi że jest mało wiele luka i jak da w gaz to zdazy. Tyle, ze:
-nie kazdy rusza z piskiem opon,
-nie jest to normalne ruszanie jak po przejechaniu myslisz sobie "uff znowu się udało"
- jak komuś się auto zadławi i zgasnie albo zrobi "kangura" to już raczej nikt nie wyhamuje i będzie bum

18 Data: Lipiec 30 2007 15:10:57
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Jakub Witkowski 

Agent pisze:

Tak to wyobraż sobie że ktoś chce przejechać tą dwupasmówkę. No i widzi że jest mało wiele luka i jak da w gaz to zdazy. Tyle, ze:

Co to jest "mało wiele luka"?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

19 Data: Lipiec 30 2007 15:24:05
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Jakub Witkowski 

Agent pisze:



Przy 110 muszisz poczekać na lukę nieco szerszą niż taka, która wystarcza przy 70.
Zresztą przy większych prędkościach kierowcy utrzymują nieco większy średni
dystans. I wbrew pozorom to co istotne czyli luka czasowa między pojazdami
pozostaje podobna, a tylko wrażenie ("och jak oni pędzą!") jest gorsze.


Tak to wyobraż sobie że ktoś chce przejechać tą dwupasmówkę. No i widzi że jest mało wiele luka i jak da w gaz to zdazy. Tyle, ze:
-nie kazdy rusza z piskiem opon,

Jest sobie droga ekspresowa 110km/h max, z określonym średnim natęzeniem
ruchu, czyli przejeżdza nią X samochodów na minutę. Sredni czas pomiędzy
przejazem kolejnych dwo pojazdów to 60/X sekund. Do tej pory jasne?
No, to teraz co się dzieje gdy ustawimy ograniczenie do 70km/h?
Natężenie ruchu spadnie? Nie. Czas między pojazdami się zmieni? Skądże.
Nadal to będzie 60/X sekund +- fluktuacje. Spada prędkość i _spadają
odległości między samochodami_, ale czasu między przejazdem kolejnych
pojazdów jest wciaż tyle samo!
A co jest potrzebne temu kto chce przeciąć tę drogę w poprzek?
Ano, własnie pewien niezbędny czas - od wjechania do zjechania!

Jaki z tego morał? Oganiczenie prędkości w niczym nie poprawia
szansy przecięcia drogi. Jedyne do czego się może przyczynić, to
ograniczenie skutków ewentualnej kolizji.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

20 Data: Lipiec 30 2007 15:43:43
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On Mon, 30 Jul 2007 15:24:05 +0200,  Jakub Witkowski wrote:

Jest sobie droga ekspresowa 110km/h max, z określonym średnim natęzeniem
ruchu, czyli przejeżdza nią X samochodów na minutę. Sredni czas pomiędzy
przejazem kolejnych dwo pojazdów to 60/X sekund. Do tej pory jasne?
No, to teraz co się dzieje gdy ustawimy ograniczenie do 70km/h?
Natężenie ruchu spadnie? Nie. Czas między pojazdami się zmieni? Skądże.
Nadal to będzie 60/X sekund +- fluktuacje.

Fluktuacje sa duze. W zasadzie im wieksza predkosc tym wieksze -
jedzie sobie zawalidroga, a przed nim pusto :-)
[czteropasowych to nie dotyczy]

Spada prędkość i _spadają
odległości między samochodami_, ale czasu między przejazdem kolejnych
pojazdów jest wciaż tyle samo!
A co jest potrzebne temu kto chce przeciąć tę drogę w poprzek?
Ano, własnie pewien niezbędny czas - od wjechania do zjechania!
Jaki z tego morał? Oganiczenie prędkości w niczym nie poprawia
szansy przecięcia drogi. Jedyne do czego się może przyczynić, to
ograniczenie skutków ewentualnej kolizji.

Tyle ze jak masz mniejsza predkosc to latwiej noge z gazu zdjac
i dac dodatkowa sekunde. No i odstepy miedzy pojazdami rosna liniowo
z predkoscia, a droga hamowania w kwadracie.

J.

21 Data: Lipiec 30 2007 16:02:14
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Jakub Witkowski 

J.F. pisze:

Fluktuacje sa duze. W zasadzie im wieksza predkosc tym wieksze - jedzie sobie zawalidroga, a przed nim pusto :-)
[czteropasowych to nie dotyczy]

Pewnie że upraszczam :) Ale twój argument jest w sumie na korzyść
większych szybkości, no nie? :)

Jaki z tego morał? Oganiczenie prędkości w niczym nie poprawia
szansy przecięcia drogi. Jedyne do czego się może przyczynić, to
ograniczenie skutków ewentualnej kolizji.

Tyle ze jak masz mniejsza predkosc to latwiej noge z gazu zdjac i dac dodatkowa sekunde. No i odstepy miedzy pojazdami rosna liniowo
z predkoscia, a droga hamowania w kwadracie.

Niemniej nie jest tak dobrze, że 2x wolniej = 2x łatwiej przejechać :)

W skrajnych przypadkach np. ograniczenie do 20km/h, przejechać jest nawet
trudniej, bo odległości spadają na pysk i mamy niemal ciągły "sznur
samochodów", z wściekłymi kierowcami nieskorymi do ustępowania...

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

22 Data: Lipiec 30 2007 16:11:49
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On Mon, 30 Jul 2007 16:02:14 +0200,  Jakub Witkowski wrote:

J.F. pisze:
Fluktuacje sa duze. W zasadzie im wieksza predkosc tym wieksze -
jedzie sobie zawalidroga, a przed nim pusto :-)
[czteropasowych to nie dotyczy]

Pewnie że upraszczam :) Ale twój argument jest w sumie na korzyść
większych szybkości, no nie? :)

Ten tak. Na dwupasowych niestety. Na 4-ro juz nie.

Tyle ze jak masz mniejsza predkosc to latwiej noge z gazu zdjac
i dac dodatkowa sekunde. No i odstepy miedzy pojazdami rosna liniowo
z predkoscia, a droga hamowania w kwadracie.

Niemniej nie jest tak dobrze, że 2x wolniej = 2x łatwiej przejechać :)

Hm, trzeba by policzyc. Moze i jest.
Szczegolnie jak masz ograniczona widocznosc - gorka, zakret i
ciagnikiem z dwiema przyczepami wyjedziesz bezpiecznie jak inni
przestrzegaja 70, jak jada 120 to wypadek pewny.
Tu 2x wolniej = 100 razy bezpieczniej :-)

W skrajnych przypadkach np. ograniczenie do 20km/h, przejechać jest nawet
trudniej, bo odległości spadają na pysk i mamy niemal ciągły "sznur
samochodów", z wściekłymi kierowcami nieskorymi do ustępowania...

Hm, smiem twierdzic ze latwiej cie wpuszcza niz przy 60.

W dodatku to bedzie wygladalo tak ze pojedzie jeden 40,
za nim sznurek, potem dluga luka, a za nim kolejny 40 :-)

J.

23 Data: Lipiec 30 2007 13:05:50
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On Mon, 30 Jul 2007 10:04:09 +0200,  Agent wrote:

Moja teoria na łamanie przez Polaków predkości jest taka że mandaty są u nas
sporo tańsze niż za granicą

Nie w Niemczech. Porownaj do zarobkow
http://www.bussgeldkataloge.de/bussgeld.html

Mozna spokojnie jechac 20km szybciej i zaplacic mniej niz za piwo w
wieczorem w lokalu :-)

gorzej z wiekszymi przekroczeniami - tych punktow mozna uzbierac tylko
7, kasuja sie dlugo, za przekroczenie ponad 30 w terenie zabudowanym
lub 40 w niezabudowanym jest od razu od 1 miesiaca zabrania PJ.

Mozna spokojnie rzec ze Niemcy toleruja nieco szybciej jezdzacych
kierowcow. Ciekawe czy za 10 euro to im sie oplaca wysylac
fotki z FR .. ordnung must sein czy FR sa ustawione na +15 ?

P.S. ponizej masz kary za niezachowanie odstepu [co najmniej tyle
metrow ile polowa predkosci w km/h]. Sadzac po karach to jest uwazane
za wieksze wykroczenie niz speeding.

J.

24 Data: Lipiec 30 2007 10:28:25
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Grejon 

The_EaGle pisze:

Osobiscie mam wrazenie ze z naszymi ograniczeniami predkosci jest tak samo jak z alarmami probnymi - przy zbyt duzej ilosci i bez zasadnej przyczyny staja sie tak powszechne ze nikt na nie nie zwraca uwagi. Gdyby ograniczenia były w istotnych miejscach wszyscy szybko nauczyli by sie je szanowac i stosowac sie do nich ale skoro na 1 km gierkowki moze byc 3 ograniczenia w tym 2 w idiotycznych miejscach to i ten 3 kiedy faktycznie nalezalo by zwolnic kazdy zignoruje niestety...

Podobnie jest ze znakami "niebezpieczny zakręt w lewo/prawo", niemal każdy łuczek, który można w normalnych warunkach przelecieć 100 km/h jest tak oznaczony.

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Szara ReniaM 1.4 E7J PMS-edycja limitowana ;)
http://www.fitness4you.pl - wszystko dla aktywnych

25 Data: Lipiec 30 2007 09:06:17
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor:

The_EaGle pisze:

> Osobiscie mam wrazenie ze z naszymi ograniczeniami predkosci jest tak
> samo jak z alarmami probnymi - przy zbyt duzej ilosci i bez zasadnej
> przyczyny staja sie tak powszechne ze nikt na nie nie zwraca uwagi.
> Gdyby ograniczenia były w istotnych miejscach wszyscy szybko nauczyli by
> sie je szanowac i stosowac sie do nich ale skoro na 1 km gierkowki moze
> byc 3 ograniczenia w tym 2 w idiotycznych miejscach to i ten 3 kiedy
> faktycznie nalezalo by zwolnic kazdy zignoruje niestety...

Podobnie jest ze znakami "niebezpieczny zakręt w lewo/prawo", niemal
każdy łuczek, który można w normalnych warunkach przelecieć 100 km/h
jest tak oznaczony.

Mam takie same spostrzeżenia. mam wrażenie, że w Polsce stawia się kilkakrotnie
więcej znaków niż za granicą. Może producenci znaków dzielą się z kimś zyskami?
Nie dalej jak wczoraj na trasie Rozogi- OStrów Maz widziałem wiele nowo
postawionych znaków, które nie niosą żadnej sensownej informacji. Np. jakiejś
niewielkiej wsi na tej trasie jeden z chodników przemianowano na ścieżkę
rowerową o długości 500m. Na każdym skrzyżowaniu tej "ścieżki" z poprzecznymi
drogami stały więc znaki "droga tylko dla rowerów" i "koniec drogi tylko dra
rowerów" itd. Na tym odcinku stoi kilka takich par, a niektóre z nich stoją 30m
od siebie. W jakim celu postawiono te znaki? Dodam, że w letnie, niedzielne
popołudnie nie widziałem tam żadnego roweru...
Pozdrawiam
Jarek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

26 Data: Lipiec 30 2007 11:27:50
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Czarek 

 wrote:

Nie dalej jak wczoraj na trasie Rozogi- OStrów Maz widziałem wiele nowo postawionych znaków, które nie niosą żadnej sensownej informacji. Np. jakiejś niewielkiej wsi na tej trasie jeden z chodników przemianowano na ścieżkę rowerową o długości 500m. Na każdym skrzyżowaniu tej "ścieżki" z poprzecznymi drogami stały więc znaki "droga tylko dla rowerów" i "koniec drogi tylko dra rowerów" itd. Na tym odcinku stoi kilka takich par, a niektóre z nich stoją 30m od siebie.

Widzisz, a mogli jeszcze dać przy drodze znaki "zakaz jazdy rowerem", a przed skrzyżowaniem "Koniec zakazu jazdy rowerem". ;P

Pozdrawiam

Czarek

27 Data: Lipiec 30 2007 12:07:09
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: vneb 

 wrote in
 

W jakim celu postawiono te znaki? Dodam, że w letnie,
niedzielne popołudnie nie widziałem tam żadnego roweru...

Dostali kase z uni to zrobili w/g nowego unijnego porzadku. :)

vneb

--

Audi A6 C5 2.5TDI :: http://www.audi.vneb.pl/
Żona: DU Lanos 1,5 DOHC + LPG :: sedan
Cesarsko-Krolewska wioska SOLINA :)

28 Data: Lipiec 30 2007 16:13:51
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On 30 Jul 2007 11:06:17 +0200,
 wrote:

Mam takie same spostrzeżenia. mam wrażenie, że w Polsce stawia się kilkakrotnie
więcej znaków niż za granicą. Może producenci znaków dzielą się z kimś zyskami?
Nie dalej jak wczoraj na trasie Rozogi- OStrów Maz widziałem wiele nowo
postawionych znaków, które nie niosą żadnej sensownej informacji. Np. jakiejś
niewielkiej wsi na tej trasie jeden z chodników przemianowano na ścieżkę
rowerową o długości 500m. Na każdym skrzyżowaniu tej "ścieżki" z poprzecznymi
drogami stały więc znaki "droga tylko dla rowerów" i "koniec drogi tylko dra
rowerów" itd. Na tym odcinku stoi kilka takich par, a niektóre z nich stoją 30m
od siebie. W jakim celu postawiono te znaki? Dodam, że w letnie, niedzielne
popołudnie nie widziałem tam żadnego roweru...

Ale cel jest chyba jasny, a oznakowanie w zasadzie prawidlowe ..

J.

29 Data: Lipiec 30 2007 10:39:55
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Slawo 


Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości

Własnie wrocilem z wakacji z pd Europy i zastanawiam sie czemu tam jadac
po drogach lokalnych Austrii czy Włoch Polacy, Niemcy i oczywiscie tubylcy
z grubsza przestrzegaja ograniczen predkosci?


W Polsce zaplacisz policjantowi jakies grosze lapowki i dalej mozesz do woli
lamac przepisy .
Jak masz kase i znajomego skorumpowanego sedziego to mozesz nawet zabic w
wypadku czlowieka i unikniesz odpowiedzialnosci

W normalnym kraju musisz zaplacic mandat , mozesz stracic prawo jazdy lub
nawet trafic do wiezienia .
TO JEST JEDYNA PRZYCZYNA BRAKU BEZPIECZENSTWA NA POLSKICH DROGACH.

Slawo

30 Data: Lipiec 30 2007 10:48:29
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: MichałG 


Użytkownik "Slawo"  napisał w wiadomości


Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości

Własnie wrocilem z wakacji z pd Europy i zastanawiam sie czemu tam jadac
po drogach lokalnych Austrii czy Włoch Polacy, Niemcy i oczywiscie
tubylcy z grubsza przestrzegaja ograniczen predkosci?


W Polsce zaplacisz policjantowi jakies grosze lapowki i dalej mozesz do
woli lamac przepisy .
Jak masz kase i znajomego skorumpowanego sedziego to mozesz nawet zabic w
wypadku czlowieka i unikniesz odpowiedzialnosci

W normalnym kraju musisz zaplacic mandat , mozesz stracic prawo jazdy lub
nawet trafic do wiezienia .
TO JEST JEDYNA PRZYCZYNA BRAKU BEZPIECZENSTWA NA POLSKICH DROGACH.

Acha....... Polskich kierowców (i nie tylko ) to tylko batem! Jak bydło z
gąbczastym mózgiem?.....
Miałeś szkolenie w Auschwitz?

Pozdrowienia(?)
Michał

31 Data: Lipiec 30 2007 12:55:46
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Slawo 


Użytkownik "MichałG"  napisał w wiadomości


Acha....... Polskich kierowców (i nie tylko ) to tylko batem! Jak bydło z
gąbczastym mózgiem?.....

Kierowcow lamiacych przepisy karze sie mandatami i punktami , a nie
lapowkami .
Nie ma tu znaczenia narodowosc . Masz jakies inne pomysly ?

Slawo

32 Data: Lipiec 30 2007 14:42:58
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: MichałG 


Użytkownik "Slawo"  napisał w wiadomości


Użytkownik "MichałG"  napisał w wiadomości


Acha....... Polskich kierowców (i nie tylko ) to tylko batem! Jak bydło z
gąbczastym mózgiem?.....

Kierowcow lamiacych przepisy karze sie mandatami i punktami , a nie
lapowkami .
Nie ma tu znaczenia narodowosc . Masz jakies inne pomysly ?

żałosne

33 Data: Lipiec 30 2007 15:34:57
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On Mon, 30 Jul 2007 12:55:46 +0200,  Slawo wrote:

Kierowcow lamiacych przepisy karze sie mandatami i punktami , a nie
lapowkami.

A czy to taka wielka roznica czy grzywne za pokwitowaniem zaplacil
czy bez ? :-)

J.

34 Data: Lipiec 30 2007 15:42:29
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Slawo 


Uzytkownik "J.F."  napisal w wiadomosci

On Mon, 30 Jul 2007 12:55:46 +0200,  Slawo wrote:
Kierowcow lamiacych przepisy karze sie mandatami i punktami , a nie
lapowkami.

A czy to taka wielka roznica czy grzywne za pokwitowaniem zaplacil
czy bez ? :-)

heh, no wiesz , kasa moze nie grac roli ale punkciki sa bolesne ;p

Slawo

35 Data: Lipiec 30 2007 09:57:25
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Jurek 

Slawo wrote:

W Polsce zaplacisz policjantowi jakies grosze lapowki i dalej mozesz
do woli lamac przepisy .
Jak masz kase i znajomego skorumpowanego sedziego to mozesz nawet
zabic w wypadku czlowieka i unikniesz odpowiedzialnosci

W normalnym kraju musisz zaplacic mandat , mozesz stracic prawo jazdy
lub nawet trafic do wiezienia .
TO JEST JEDYNA PRZYCZYNA BRAKU BEZPIECZENSTWA NA POLSKICH DROGACH.

NIe, to nie jest jedyna przyczyna braku bezpieczenstwa na polskich drogach, istnieja przyczyny duzo glebsze niz sie na pierwszy rzut oka wydaje a jedna z nich jest statystyczna zaleta przestrzegania prawa przez przecietnego mieszkanca Europy Zachodniej, dodatkowo dodajmy do tego wysokosc mandatow (wyzsza niz w Polsce - nie porownujmy do zarobkow, porownujmy do tego co mozna kupic za przecietny mandat w Polsce a co w EZ), wysoka sciagalnosc mandatow i nieuchronnosc tego mandatu, niewaze ze w dluzszym okresie czasu

J

36 Data: Lipiec 30 2007 12:49:44
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Slawo 


Użytkownik "Jurek"  napisał w wiadomości



NIe, to nie jest jedyna przyczyna braku bezpieczenstwa na polskich
drogach, istnieja przyczyny duzo glebsze niz sie na pierwszy rzut oka
wydaje a jedna z nich jest statystyczna zaleta przestrzegania prawa przez
przecietnego mieszkanca Europy Zachodniej,

Przestan pisac bajki o wyjatkowosci polskiego narodu . Policja pilnuje
porzadku w kazdym kraju i od tego jak to robi zalezy bezpieczenstwo .
W Polsce policja bierze lapowki zamiast pilnowac porzadku .

Slawo

37 Data: Lipiec 30 2007 12:20:07
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Jurek 

Slawo wrote:

Przestan pisac bajki o wyjatkowosci polskiego narodu . Policja pilnuje
porzadku w kazdym kraju i od tego jak to robi zalezy bezpieczenstwo .
W Polsce policja bierze lapowki zamiast pilnowac porzadku .

widze, ze znalazles juz wroga i sprawce wszystkich klopotow

no coz... pozostaje tylko zyczyc sukcesow w walce z systemem

J

38 Data: Lipiec 30 2007 13:35:50
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Slawo 


Użytkownik "Jurek"  napisał w wiadomości

Slawo wrote:

Przestan pisac bajki o wyjatkowosci polskiego narodu . Policja pilnuje
porzadku w kazdym kraju i od tego jak to robi zalezy bezpieczenstwo .
W Polsce policja bierze lapowki zamiast pilnowac porzadku .

widze, ze znalazles juz wroga i sprawce wszystkich klopotow

no coz... pozostaje tylko zyczyc sukcesow w walce z systemem

J

A ja zycze Ci  sukcesow w prostowaniu zakretow i nawet jeszcze lepszych
pomyslow .

Slawo

39 Data: Lipiec 30 2007 16:03:09
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On Mon, 30 Jul 2007 12:49:44 +0200,  Slawo wrote:

NIe, to nie jest jedyna przyczyna braku bezpieczenstwa na polskich
drogach, istnieja przyczyny duzo glebsze niz sie na pierwszy rzut oka
wydaje a jedna z nich jest statystyczna zaleta przestrzegania prawa przez
przecietnego mieszkanca Europy Zachodniej,

Przestan pisac bajki o wyjatkowosci polskiego narodu . Policja pilnuje
porzadku w kazdym kraju i od tego jak to robi zalezy bezpieczenstwo .
W Polsce policja bierze lapowki zamiast pilnowac porzadku .

A jednak .. przez niemal 200 lat policja pilnowala porzadku
a narod ja omijal :-)

J.

40 Data: Lipiec 30 2007 18:29:14
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: camel 

On 2007-07-30 10:57:25 +0200, "Jurek"  said:
(...)dodatkowo dodajmy do tego wysokosc mandatow (wyzsza niz w Polsce - nie porownujmy do zarobkow, porownujmy do tego co mozna kupic za przecietny mandat w Polsce a co w EZ)(...)


Przepraszam bardzo! Skąd to bezsensowne porównanie? Bo Ci pasuje do tezy? Zauważ, że ceny mamy europejskie a bywają i wyższe, zaś zarobki parafialne (czyli za buk zapłać). Dotkliwość mandatu 500,- jest w Polsce wielokrotnie większa niż duży mandat dla Niemca czy Anglika.

camel[OT]

--
 -Never suspect conspiracy if incompetence could achieve the same result.

41 Data: Lipiec 30 2007 18:15:25
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Jurek 

camel wrote:

Przepraszam bardzo! Skąd to bezsensowne porównanie? Bo Ci pasuje do
tezy? Zauważ, że ceny mamy europejskie a bywają i wyższe, zaś zarobki
parafialne (czyli za buk zapłać). Dotkliwość mandatu 500,- jest w
Polsce wielokrotnie większa niż duży mandat dla Niemca czy Anglika.

twierdzisz, ze 500 zl dla Polaka to to samo co 500 funtow dla Anglika?

J

42 Data: Lipiec 30 2007 19:56:18
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: camel 

On 2007-07-30 19:15:25 +0200, "Jurek"  said:

camel wrote:

Przepraszam bardzo! Skąd to bezsensowne porównanie? Bo Ci pasuje do
tezy? Zauważ, że ceny mamy europejskie a bywają i wyższe, zaś zarobki
parafialne (czyli za buk zapłać). Dotkliwoć mandatu 500,- jest w
Polsce wielokrotnie większa niż duży mandat dla Niemca czy Anglika.

twierdzisz, ze 500 zl dla Polaka to to samo co 500 funtow dla Anglika?

Twierdzę to, co napisałem. Coś Ci zacytuję:

The current penalties for speeding fines in the UK are:
• Fixed Penalty fine = £60 and 3 points
• Average court fine = £128 and 3 to 6 points

Coś jeszcze o pięciuset funtach?

camel[OT]

--
 -Never suspect conspiracy if incompetence could achieve the same result.

43 Data: Lipiec 30 2007 20:03:33
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Jurek 

camel wrote:

The current penalties for speeding fines in the UK are:
• Fixed Penalty fine = £60 and 3 points
• Average court fine = £128 and 3 to 6 points



za przekroczenie predkosci w Polsce jest staly mandat 500 zl? bo tak wynika z Twoich wypowiedzi

J

44 Data: Lipiec 30 2007 11:00:43
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Boombastic 

W normalnym kraju musisz zaplacic mandat , mozesz stracic prawo jazdy lub
nawet trafic do wiezienia .

A jaki kraj jest krajem normalnym?

45 Data: Lipiec 30 2007 12:51:56
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Slawo 


Użytkownik "Boombastic"


A jaki kraj jest krajem normalnym?
Korupcja nie jest normalnoscia

Slawo

46 Data: Lipiec 30 2007 12:59:26
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: The_EaGle 

Slawo napisał(a):

Użytkownik "Boombastic"
A jaki kraj jest krajem normalnym?
Korupcja nie jest normalnoscia

Korupcja w mniejszym lub wiekszym stopniu jest wszedzie.
Wiadomosci nie ogladasz?

Pozdrawiam
Rafał

47 Data: Lipiec 30 2007 13:08:37
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Slawo 


Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości



Korupcja w mniejszym lub wiekszym stopniu jest wszedzie.
Wiadomosci nie ogladasz?

Skorumpowanie polskiej policji drogowej osiagnelo juz szczyty.

Slawo

48 Data: Lipiec 30 2007 12:11:10
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: vneb 

"Slawo"  wrote in

Skorumpowanie polskiej policji drogowej osiagnelo juz szczyty.

Raczej dno. Kiedys (lata 90-te) obrotny policjant po dniowce na suszarce
przy dobrej drodze mial w kieszeni ze 4 kpln lewizny, a teraz jak mu sie
uda 400 pln uœpyrać to i tak sra ze strachu czy go wewnetrzna gdzies nie
filmuje.

vneb

--

Audi A6 C5 2.5TDI :: http://www.audi.vneb.pl/
Żona: DU Lanos 1,5 DOHC + LPG :: sedan
Cesarsko-Krolewska wioska SOLINA :)

49 Data: Lipiec 30 2007 14:15:39
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: BremTrans 


Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości

Slawo napisał(a):
Użytkownik "Boombastic"
A jaki kraj jest krajem normalnym?
Korupcja nie jest normalnoscia

Korupcja w mniejszym lub wiekszym stopniu jest wszedzie.
Wiadomosci nie ogladasz?


Pewnie nie, bo TV klamie ;)
--
venioo

50 Data: Lipiec 30 2007 13:09:02
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On Mon, 30 Jul 2007 11:00:43 +0200,  Boombastic wrote:

W normalnym kraju musisz zaplacic mandat , mozesz stracic prawo jazdy lub
nawet trafic do wiezienia .

A jaki kraj jest krajem normalnym?

Anglia i USA.
Z tym ze nie tyle do wiezienia co do aresztu, jak masz pecha
posiedzisz trzy dni zanim sedzia orzeknie "100 funtow i rok
zakazu prowadzenia".

J.

51 Data: Lipiec 30 2007 13:25:07
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: The_EaGle 

J.F. napisał(a):

On Mon, 30 Jul 2007 11:00:43 +0200,  Boombastic wrote:
W normalnym kraju musisz zaplacic mandat , mozesz stracic prawo jazdy lub nawet trafic do wiezienia .
A jaki kraj jest krajem normalnym?

Anglia i USA.
Z tym ze nie tyle do wiezienia co do aresztu, jak masz pecha posiedzisz trzy dni zanim sedzia orzeknie "100 funtow i rok zakazu prowadzenia".

Przepraszam ale USA z ograniczeniami do 60 mil na autostradzie nazywasz normalnym krajem? Dla mnie to panstwo policyjne ...

Pozdrawiam
Rafał

52 Data: Lipiec 30 2007 15:35:06
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Boombastic 

A jaki kraj jest krajem normalnym?

Anglia i USA.
Z tym ze nie tyle do wiezienia co do aresztu, jak masz pecha
posiedzisz trzy dni zanim sedzia orzeknie "100 funtow i rok
zakazu prowadzenia".

No skoro te dwa kraje sa dla ciebie normalne, z czego jeden otworzyl dla nas
granice, to co cie powstrzymuje? Dla mnie one nie sa normalne.

53 Data: Lipiec 30 2007 11:11:04
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: The_EaGle 

Slawo napisał(a):

W Polsce zaplacisz policjantowi jakies grosze lapowki i dalej mozesz do woli lamac przepisy .
Jak masz kase i znajomego skorumpowanego sedziego to mozesz nawet zabic w wypadku czlowieka i unikniesz odpowiedzialnosci

Tak bylo pare lat temu, od ostatnich 5,6 lat jak zatrzymywala mnie policja ani razu nikt nie skladal mi nie niejedoznacznych poropozycji, mysle ze to sie zmienia. Zreszta podobnego zdania sa moi znajomi. Dzis danie policji łapówki nie  jest proste - a z 10 lat temu było niemal normą.


W normalnym kraju musisz zaplacic mandat , mozesz stracic prawo jazdy lub nawet trafic do wiezienia .

W krajach takich jak Austria czy Włochy policji na drogach jest kilka razy mniej niż w Polsce wiec twoja teoria upadła. Nieuchronnosc dostania mandatu nie jest wiec powodem innego stylu jezdzenia a wlasnie taka droga podaza polska policja. Co raz wiecej kontroli, co raz wiecej radrów, videorejestratorów itd - i co to da? jak obywatel widzi ze prawo jest przeciw niemu to na zlosc nie bedzie sie do niego stosowac a wlasnie takie głupie ograniczenia predkosci stawiane w bez sensownych miejscach mowia ludziom ze prawo jest przeciw nim a nie dla ich bezpiecznestwa.

Pozdrawiam
Rafał

54 Data: Lipiec 30 2007 11:52:45
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: MichałG 


Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości

Slawo napisał(a):

W Polsce zaplacisz policjantowi jakies grosze lapowki i dalej mozesz do
woli lamac przepisy .


radrów, videorejestratorów itd - i co to da? jak obywatel widzi ze prawo
jest przeciw niemu to na zlosc nie bedzie sie do niego stosowac a wlasnie
takie głupie ograniczenia predkosci stawiane w bez sensownych miejscach
mowia ludziom ze prawo jest przeciw nim a nie dla ich bezpiecznestwa.

I tu pewnie siedzi problem. Polska tradycja nakazuje olewanie prawa. O wielu
pokoleń było to 'nie nasze' prawo. Było carskie, kajzerowskie,
cesarsko-królewskie, niemiecko-hitlerowskie, bolszewickie,
polsko-ludowe......
Za każdym razem powodem do chwały było nieprzestrzeganie takowego.
A obecna metodologia ustawiania znaków i sposoby łapanek na drodze ponownie
wręcz prowokują do nieprzestrzegania bzdurnych znaków i przepisów. Znaków
jest za dużo, stoją niepotrzebnie, tak jakby ustawiacze chcieli kierowcom
zrobić na złość i utrudnić zycie. (Choćby słynne '70' na dk1 co
kilometr)....
Jadąc w kraju o normalnej kulturze prawnej i widząc znak '50' wiem, że jak
pojade 65 to bede miał problemy 'sie wyrobić'. Ktoś to sprawdził i uznał że
50 jest bezpiecznie  60 już nie. I lepiej mu zaufać a nie samemu próbować.
Gdyby nie było realnej potzreby, to nikt nie wyrzucałby pieniędzy na
niepotrzebne znaki. U nas sporo znaków jest 'urzedniczym dupochronem' - stoi
tak na wszelki wypadek. Albo ustawiane są wg. zasady: powinno być 70 ale
postawimy 40 - bo i tak wszyscy pojadą 30 wiecej.......

Pozdrowienia
Michał

55 Data: Lipiec 30 2007 12:26:09
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: fv 

MichałG wrote:

niepotrzebne znaki. U nas sporo znaków jest 'urzedniczym dupochronem' - stoi
tak na wszelki wypadek. Albo ustawiane są wg. zasady: powinno być 70 ale
postawimy 40 - bo i tak wszyscy pojadą 30 wiecej.......

O to dwa bardzo ważne spostrzeżenia! Urzędniczy dupochron powoduje spore zagrożenie
na krętych, trudnych drogach. Każdy zakręt oznacza się jako niebezpieczny, a w re-
zultacie ten jeden, jedyny niebezpieczny zbiera swoje żniwo. Niektórzy się wycwanili
i stawiają biało-czerwone strzałki, w sensie "zakręt NA PRAWDĘ niebezpieczny". Paranoja.
To powinno być karane, ale ... niestety jest to tylko mrzonka.

Ten drugi 'i tak pojedzie o 30 więcej' jest po prostu smutny. Tych kilka miejsc, gdzie
40 to na prawdę sporo niepotrzebnie zabiera wiele istnień ludzkich...

A nad tym wszystkim siedzi sobie obłuda i urzędników i policjantów, którzy pouczają,
stawiają znaki a potem zlewają to wszystko, w dodatku demonstrując, że im wolno.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
nowplaying: Forza2@X360
Moto: Suzuki GS 500E

56 Data: Lipiec 30 2007 12:45:33
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: The_EaGle 

fv napisał(a):

MichałG wrote:
niepotrzebne znaki. U nas sporo znaków jest 'urzedniczym dupochronem' - stoi tak na wszelki wypadek. Albo ustawiane są wg. zasady: powinno być 70 ale postawimy 40 - bo i tak wszyscy pojadą 30 wiecej.......

O to dwa bardzo ważne spostrzeżenia! Urzędniczy dupochron powoduje spore zagrożenie
na krętych, trudnych drogach. Każdy zakręt oznacza się jako niebezpieczny, a w re-
zultacie ten jeden, jedyny niebezpieczny zbiera swoje żniwo. Niektórzy się wycwanili
i stawiają biało-czerwone strzałki, w sensie "zakręt NA PRAWDĘ niebezpieczny". Paranoja.
To powinno być karane, ale ... niestety jest to tylko mrzonka.

Pierwsza sprawa jest uświadomienie decydentom, media i zwyklym ludziom ze spora czesc wypadków w Polsce jest powodowana przez niekompetencje służb drogowych. Druga sprawa to zmiana prawa na takie ktore jasno okreslało by standardy stawiania znaków nie tylko ograniczen predkosci ale takze innych znaków m.in wspomniach wczesniej "uwaga niebezpieczny zakret".  Jeżeli GDDKiA nie mogła by w miejscowosci X postawic ograniczenia predkosci musiała by w inny sposób wpłynąc na wzrost bezpieczenstwa w tym miejscu. Przeciez wypadki nie biora sie z predkosci jazdy samochdów! Kazdy wspolczesny samochod jest w stanie jechac bezpiecznie z predkoscia autostradowa a wypadki sa spowodowane zaskoczeniem kierowcy - czy to przez wtargniecie pieszego na jezdnie, czy tez nagle hamowanie za zakretem czy inna przeszkoda czy ten wymuszeniem pierwszenstwa. Natomiast predkosc jest zwiazana ze skutkiem wypadków, jadac wolniej bedziemy  w stanie wyjsc obronna reka z wypadku co przy wiekszej predkosci bedzie nie mozliwe.
Natomiast mi sie wydaje ze GDDKiA, policji a takze mediom  pomieszały sie skutki wypadków z ich przyczynami i stad apele o wolniejsza jazde.

W Polsce jest tak: stoi znak ogranicznie predkosci - kazdy wie ze bez snesu wiec kazdy go ignoruje, jedziemy dalej mijamy takich znaków 20 i dojezdzamy do miejsca czarny punkt a wiec podkreslone ograniczenie predkosci - zwalniamy bo tam chyba istonie moze byc niebezpiecznie i znow jedziemy sobie jak wczesniej. Czy nie wystarczy ze ograniczenia beda tam gdzie istotnie powinny byc?

Szkoda ze nie ma jakiegos stowarzyszenia kierowców na rzecz bezpiecznestwa na drogach ktorych zadaniem było by m.in wytykanie słuzbom drogowym i policji idiotyzmów w ich pracy moze wtedy sprawa byla by głosniejsza i ktos by wreszcie ruszył by głową. W sklad tych działan było by takze ustawianie sie policji w miejscach niebezpiecznych, za zakretami, za wzniesieniami itd...

  Odpowiedzialnosc wcale nie jest rozmyta za drogi krajowe odpowiada GDDKiA a dokladnie jej regionalne przedstawicielstwa i tam mozna kierowac wszelkie swoje uwagi...

Pozdrawiam
Rafał

57 Data: Lipiec 30 2007 14:01:30
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: fv 

The_EaGle wrote:

Szkoda ze nie ma jakiegos stowarzyszenia kierowców na rzecz
bezpiecznestwa na drogach ktorych zadaniem było by m.in wytykanie
słuzbom drogowym i policji idiotyzmów w ich pracy moze wtedy sprawa byla
by głosniejsza i ktos by wreszcie ruszył by głową. W sklad tych działan
było by takze ustawianie sie policji w miejscach niebezpiecznych, za
zakretami, za wzniesieniami itd...

Właśnie zobaczyłem w gazecie plakat akcji "Bezpieczna Ósemka". O zgrozo,
obiecują tam, że zdejmą bezsensowne ograniczenia[1], uporządkują drogę,
postawią barierki. I że znaki będą stały tam gdzie powinny.

Akcja GDDKiA, TVN Turbo i jeszcze tam kogoś.

Niech to będzie za komentarz.

[1] cyt.: "Tam jednak, gdzie ograniczenia są zbędne, niepotrzebne znaki
zostaną usunięte".
--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
nowplaying: Forza2@X360
Moto: Suzuki GS 500E

58 Data: Lipiec 30 2007 15:32:16
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On Mon, 30 Jul 2007 14:01:30 +0200,  fv wrote:

Właśnie zobaczyłem w gazecie plakat akcji "Bezpieczna Ósemka". O zgrozo,
obiecują tam, że zdejmą bezsensowne ograniczenia[1], uporządkują drogę,
postawią barierki. I że znaki będą stały tam gdzie powinny.

Akcja GDDKiA, TVN Turbo i jeszcze tam kogoś.
Niech to będzie za komentarz.

[1] cyt.: "Tam jednak, gdzie ograniczenia są zbędne, niepotrzebne znaki
zostaną usunięte".

Taa - na razie widze ze postawili pare fotoradarow w miescach
niezabudowanych. Ciekawe czy ktos sprawdzil ile w tych miejscach bylo
wypadkow ... bo moze zle mi sie wydaje i FR sa tam potrzebne.

J.

59 Data: Lipiec 30 2007 13:12:42
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On Mon, 30 Jul 2007 11:52:45 +0200,  MichałG wrote:

I tu pewnie siedzi problem. Polska tradycja nakazuje olewanie prawa. O wielu
pokoleń było to 'nie nasze' prawo. Było carskie, kajzerowskie,
cesarsko-królewskie, niemiecko-hitlerowskie, bolszewickie,
polsko-ludowe......

A i wczesniej szlachcic na zagrodzie rowny wojewodzie, tudziez
ciagnace sie pokoleniami procesy ..

J.

60 Data: Lipiec 30 2007 13:07:01
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Slawo 


Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości


W krajach takich jak Austria czy Włochy policji na drogach jest kilka razy
mniej niż w Polsce wiec twoja teoria upadła.
Nie upadla tylko sie potwierdza bo bezpieczenstwo tam juz zostalo
zagwarantowane , bezmyslni kierowcy przywolani do porzadku .


Co raz wiecej kontroli, co raz wiecej radrów, videorejestratorów itd - i
co to da? jak obywatel widzi ze prawo jest przeciw niemu to na zlosc nie
bedzie sie do niego stosowac a wlasnie takie głupie ograniczenia predkosci
stawiane w bez sensownych miejscach mowia ludziom ze prawo jest przeciw
nim a nie dla ich bezp

Jestem kierowca rajdowym , mam pelne polki pucharow z rajdow ,. Moje auto z
latwoscia przekracza 240 km/h i potrafie tak jezdzic . Kazde ograniczenie
predkosci bedzie dla mnie smieszne ale dostosowuje sie do reszty i
przestrzegam przepisow . Po drodze jezdza rozni ludzie i do slabszych
kierowcow musimy  rownac by bylo bezpiecznie . Twoja zona wiozaca dziecko do
szkoly tez nie jest mistrzem kierownicy , pamietaj.

Slawo

61 Data: Lipiec 30 2007 13:21:58
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: The_EaGle 

Slawo napisał(a):

Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości
W krajach takich jak Austria czy Włochy policji na drogach jest kilka razy mniej niż w Polsce wiec twoja teoria upadła.

Nie upadla tylko sie potwierdza bo bezpieczenstwo tam juz zostalo zagwarantowane , bezmyslni kierowcy przywolani do porzadku .

Po drogach zach Europy jezdza nie tylko tubylcy ale takze i bezmyslni twoim zdaniem Polacy i jezdza bezpiecznie i spokojnie. Nie wieze ze tak sie dzieje bo boja sie mandatow skoro szansa na ukaranie ich jest o wiele mniejsza niz w Polsce poniewaz videoradarow moga sie nie obawiac - nie przyjdzie do Polski mandat a policji jest o wiele mniej. Jezdza spokojniej bo drogi sa o wiele lepiej oznakowane i bezpieczeniejsze.


Co raz wiecej kontroli, co raz wiecej radrów, videorejestratorów itd - i co to da? jak obywatel widzi ze prawo jest przeciw niemu to na zlosc nie bedzie sie do niego stosowac a wlasnie takie głupie ograniczenia predkosci stawiane w bez sensownych miejscach mowia ludziom ze prawo jest przeciw nim a nie dla ich bezp

Jestem kierowca rajdowym , mam pelne polki pucharow z rajdow ,. Moje auto z latwoscia przekracza 240 km/h i potrafie tak jezdzic . Kazde ograniczenie predkosci bedzie dla mnie smieszne ale dostosowuje sie do reszty i przestrzegam przepisow . Po drodze jezdza rozni ludzie i do slabszych kierowcow musimy  rownac by bylo bezpiecznie . Twoja zona wiozaca dziecko do szkoly tez nie jest mistrzem kierownicy , pamietaj.

Skoro dostosowujesz sie do reszty w Polsce to znaczy ze znacznie przekraczasz ograniczenia. Po za tym umiejetnosci kierowcy rajowego nic nie pomoga w kwesti bezpiecznetswa w terenie zabudowanym kiedy to niebezpiecznstwo nie jest zwiazane z trudnoscia opanowania samochodu ale z zagrozeniami mogacymi sie pojawiac nieoczekiwanie i bez czasu na reakcje ze strony kierowcy...

Pozdrawiam
Rafał

62 Data: Lipiec 30 2007 13:11:20
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On Mon, 30 Jul 2007 11:11:04 +0200,  The_EaGle wrote:

Tak bylo pare lat temu, od ostatnich 5,6 lat jak zatrzymywala mnie
policja ani razu nikt nie skladal mi nie niejedoznacznych poropozycji,
mysle ze to sie zmienia. Zreszta podobnego zdania sa moi znajomi. Dzis
danie policji łapówki nie  jest proste - a z 10 lat temu było niemal normą.

ee tam - dyzurne 50zl w PJ, jaka proba przekupstwa, zawsze tam woze,
rezerwa na paliwo :-)

W normalnym kraju musisz zaplacic mandat , mozesz stracic prawo jazdy lub
nawet trafic do wiezienia .

W krajach takich jak Austria czy Włochy policji na drogach jest kilka
razy mniej niż w Polsce wiec twoja teoria upadła.

Hm, smiem twierdzic ze i w Polsce nie ma ich tak duzo.

J.

63 Data: Lipiec 30 2007 13:55:29
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: dfsfs 

ee tam - dyzurne 50zl w PJ, jaka proba przekupstwa, zawsze tam woze,
rezerwa na paliwo :-)

hmm ja nie wiem jak do kawalka zalaminowanego kartoniku mozna wlozyc 50zl
;-)

64 Data: Lipiec 30 2007 14:25:28
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: BremTrans 


Użytkownik "dfsfs"  napisał w wiadomości

ee tam - dyzurne 50zl w PJ, jaka proba przekupstwa, zawsze tam woze,
rezerwa na paliwo :-)

hmm ja nie wiem jak do kawalka zalaminowanego kartoniku mozna wlozyc 50zl
;-)


Pewnie 50zł w banknotach 2x25 :) hehe
--
venioo

65 Data: Lipiec 30 2007 15:17:09
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On Mon, 30 Jul 2007 13:55:29 +0200,  dfsfs wrote:

ee tam - dyzurne 50zl w PJ, jaka proba przekupstwa, zawsze tam woze,
rezerwa na paliwo :-)

hmm ja nie wiem jak do kawalka zalaminowanego kartoniku mozna wlozyc 50zl
;-)

No fakt - widac ze dawno nie wyciagalem :-)

Ale jest miejsce w DR :-)

J.

66 Data: Lipiec 30 2007 05:58:33
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Bantu 

On 30 Lip, 11:11, The_EaGle  wrote:


W krajach takich jak Austria czy Włochy policji na drogach jest kilka
razy mniej niż w Polsce wiec twoja teoria upadła. Nieuchronnosc dostania
mandatu nie jest wiec powodem innego stylu jezdzenia a wlasnie taka
droga podaza polska policja. Co raz wiecej kontroli, co raz wiecej
radrów, videorejestratorów itd - i co to da? jak obywatel widzi ze prawo
jest przeciw niemu to na zlosc nie bedzie sie do niego stosowac a
wlasnie takie głupie ograniczenia predkosci stawiane w bez sensownych
miejscach mowia ludziom ze prawo jest przeciw nim a nie dla ich
bezpiecznestwa.

Pozdrawiam
Rafał

To sprawdz sobie chocby na viamichelin ile jest fotoradarow + bramki
spr predkosc. Na drogach lokalnych, gdzie ograniczenia sa 50 - 70 km/h
mozesz znalezc na 50 km odcinku i 3 bramki.

pozdrawiam
m.

67 Data: Lipiec 30 2007 20:37:50
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On Mon, 30 Jul 2007 05:58:33 -0700,  Bantu wrote:

On 30 Lip, 11:11, The_EaGle  wrote:
W krajach takich jak Austria czy Włochy policji na drogach jest kilka
razy mniej niż w Polsce wiec twoja teoria upadła. Nieuchronnosc dostania
mandatu nie jest wiec powodem innego stylu jezdzenia a wlasnie taka
droga podaza polska policja. Co raz wiecej kontroli, co raz wiecej
radrów, videorejestratorów itd - i co to da?

Da da - zwolnia do przepisowej.
Czy bedzie mniej wypadkow .. hm ..

To sprawdz sobie chocby na viamichelin ile jest fotoradarow + bramki
spr predkosc. Na drogach lokalnych, gdzie ograniczenia sa 50 - 70 km/h
mozesz znalezc na 50 km odcinku i 3 bramki.

http://www.drogizaufania.pl/

kliknij FR, policz ile bedzie na 50 km :-)


37,2 K.odzko
44,0 Boguszyn
59,4 Zŕbkowice Âl.
80,1 Wilków Wielki
89,4 poza miejscowoĘciŕ
98,0 Pustków Wilczkowski (2 fotoradary)
103,5 okolice Cieszyc (2 fotoradary)
107,8 okolice Magnic
136,5 D.ugo.´ka (2 fotoradary)
140,1 Byków
144,3 okolice Borowa (2 fotoradary)
149,0 okolice OleĘnicy
176,7 okolice Sycowa (2 fotoradary)
201,0 Olszowa
211,7 Chobanin (2 fotoradary)
215,9 Och´dzyn (2 fotoradary)
219,5 okolice Trybli
255,5 poza miejscowoĘciŕ (2 fotoradary)
274,0 poza miejscowoĘciŕ (2 fotoradary)
300,9 Be.chatów
320,0 Gomulin
325,7 okolice Bŕkowca (2 fotoradary)
330,0 poza miejscowoĘciŕ
336,9 okolice Polichna
340,6 Wolbórz (2 fotoradary)
349,0 poza miejscowoĘciŕ (2 fotoradary)
351,7 okolice Tomaszowa Maz. (2 fotoradary)
359,0 okolice Lubochni (2 fotoradary)
369,0 Lechów (2 fotoradary)
375,7 poza miejscowoĘciŕ
383,8 Rawa Mazowiecka (2 fotoradary)
395,1 Babsk
406,3 Huta Zawadzka
424,7 Oddzia.
434,9 Urzut (2 fotoradary)
438,0 Rusiec (2 fotoradary)
442,2 okolice Wolicy
445,5 Wolica – Janki
470,8 Marki (2 fotoradary)
478,2 Zduny (2 fotoradary)
509,8 Wyszków
520,4 Trzcianka
528,5 Ksi´.y Kŕt
540,6 Nagoszewo
544,2 okolice Ostrowi Maz.
553,0 Podborze (2 fotoradary)
560,5 Prosienica (2 fotoradary)
567,1 Szumowo
584,4 WiĘniewo
591,5 Âliwowo
596,8 poza miejscowoĘciŕ
609,5 Paw.owi´ta
617,5 poza miejscowoĘciŕ (2 fotoradary)
631,3 poza miejscowoĘciŕ
636,1 Choroszcz
642,5 poza miejscowoĘciŕ
650,6 Jurowce
680,0 Korycin (2 fotoradary)
696,0 Suchowola (2 fotoradary)
709,2 poza miejscowoĘciŕ
727,0 Bia.obrzegi
732,4 Augustów (2 fotoradary)
764,0 Suwa.ki (2 fotoradary)
773,9 °ubryn

68 Data: Lipiec 30 2007 15:58:13
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On Mon, 30 Jul 2007 10:39:55 +0200,  Slawo wrote:

W Polsce zaplacisz policjantowi jakies grosze lapowki i dalej mozesz do woli
lamac przepisy .
Jak masz kase i znajomego skorumpowanego sedziego to mozesz nawet zabic w
wypadku czlowieka i unikniesz odpowiedzialnosci

W normalnym kraju musisz zaplacic mandat , mozesz stracic prawo jazdy lub
nawet trafic do wiezienia .

U nas tez mozesz, a tam tez sa znajomosci.

TO JEST JEDYNA PRZYCZYNA BRAKU BEZPIECZENSTWA NA POLSKICH DROGACH.

Polemizowalbym z "jedyna". Ci lamiacy przepisy wcale az tak czesto
wypadkow nie powoduja, a nieuwaga sie zdarza i po stronie
"przepisowych".

A gdzie sa autostrady, drogi 4-ro pasowe, swiatla dla pieszych ?
Bezpieczenstwo chcesz zalatwic stawiajac "5 - obowiazuje na terenie
calego kraju" ? plus stosowna ilosc nieprzekupnych suszarek.

J.

69 Data: Lipiec 30 2007 11:08:27
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Marcin Narzynski 

Czy naprawde w GDDKiA zatrujdniaja takich matołów ???

Niestety, podniesienie prędkości na danym odcinku drogi wymaga wzięcia nie siebie odpowiedzialności za swoje działania. A odpowiedzialność - to jest to, czego żaden polski urzędnik nie weźmie na siebie. To jest główny problem bzdurnych ograniczeń. Zawsze w przyszłości mógłby się trafić wypadek na ocinku, gdzie teraz (przykładowo) jest 70 km/h a było 50. I zawsze znajdzie się taki, który zacznie twierdzić, że przy 50 wypadku by nie było. Stąd nasze "ostrożne" ograniczenia - ze strachu urzędników przed odpowiedzialnością.

MN

70 Data: Lipiec 30 2007 13:25:23
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: J.F. 

On Mon, 30 Jul 2007 09:44:24 +0200,  The_EaGle wrote:

Własnie wrocilem z wakacji z pd Europy i zastanawiam sie czemu tam jadac
po drogach lokalnych Austrii czy Włoch Polacy, Niemcy i oczywiscie
tubylcy z grubsza przestrzegaja ograniczen predkosci?
Za kazdym razem kiedy wracam po dluzszym lub krotszym pobycie za nasza
zach granica dziwi mnie jedno. Jazda po  tamtejszych drogach lokalnych
jest uporzadkowana, bezpieczna

Z Niemcami sprawa jest prosta - ile Niemiec po takiej drodze pojedzie?
15 minut do/od autostrady ?
I z jaka predkoscia - 90 czy 65 za ciezarowka ?

Ale jestem spokojny ze w kazdym kraju znajda sie "szybcy".
Jesli ich nie widac .. to znak ze system represji dziala sprawniej niz
u nas :-)

Zreszta tak mowiac szczerze .. i u nas na 90 wcale ludzie tak duzo
szybciej nie jada, czesto wolniej.

Jadac przez cała Austrie ani razu nie wydawało mi
sie ze jakies ograniczenie jest postawione bez sensu, kazde mialo swoje
uzasadnienie.

Przejedz sie DK8 Wroclaw-Klodzko - naprawde byla sensownie oznakowana
droga.
Ale teraz "Bezpieczna osemka", to zobaczymy jak to bedzie wygladalo.

 Tymczasem po wjechaniu na droge nr 1 za Cieszynem szeroka dwupasmowa
droga przejazd przez skrzyzowanie gdzie raz na tydzien pojawia sie
samochod i ograniczenie do 70...  Nikt zarówno Niemcy jadacy nasza
jedynka jak i Holendrzy ktorzy maja nieprzyjemnosc tedy podrozowac nie
zwracaja uwagi na te ograniczenia. Wychodza tak samo jak i my z
zalozenia ze nie ma po co.

No coz - jesli oni wierza ze znaki sa ustawione z sensem, to czemu ich
nie przestrzegaja ? Ciekawe ilu z tych Niemcow dobrze po polsku mowi,
a Holendrow to podejrzewam sami wychowalismy :-)

Ewentualnie inteligentni z nich ludzie i jezdza tak jak inni kierowcy
na danej drodze :-)

Czy naprawde w GDDKiA zatrujdniaja takich matołów ???

Cos w tym jest. Ale jak w ministerstwie zatrudniaja matolow.

J.

71 Data: Lipiec 30 2007 18:18:51
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Sanctum Officium 

"The_EaGle"  wrote in message


(...)

<polityka>

Lata bezprawia i traktowania instytucji państwa jak wroga swoje zrobiły.
Pierw bezprawie I RP z niewolnicza pańszczyzną i szlachtą wywieszajcą sobie
dla jaj na ścianch wyroki sądowe, których państwo nie mogło wyegzekwować, bo
szlachta pozbawiła państwo jakiejkolwiek siły (wojska, policji), a byle
bagatszy szlachcic miał większą prywatną armie niż sam król (najcześciej
bezradny figurant z zagranicy, nie mówiący nawet po polsku). Potem zabory,
gdzie władze carskie i germańskie szpicli miały wszedzie, ludzie bali się
bać i państwo traktowali jak najgorszego wroga. Krótka przygoda ze względną
w wolnością w II RP, zbyt krótka żeby coś zmienić. W dalszej kolejności
komuna, gdzie najgorsze lumpy i element przestępczy zasilał terenowe organy
władzy ludowej, zwłaszcza MO i UB i szybko się od sowieckich urzędników
uczył, jak brać na lewo. Potem partyjni towarzysze w nagrodę za 45 lat
"wiernej służby ojczyźnie" postanowili poobdzielać się wzajemnie majatkiem
państwowym i wejść do biznesu na uprzywilejowanych warunkach.

Tu jest wielosetletnia tradycja bezprawia i tworzenie bezsensownego prawa
tylko po to, żeby za rogiem długiej prostej z ograniczeniem do 40 km/h mógł
w środku nocy stać marnie opłacany urzędnik i na łapówach dorabiać do
głodowej pensji. W bratniej nam pod względem "praworządności" (i nie tylko)
Rosji podobno dawniej urzędnicy w ogóle nie mieli pensji i tylko na lewiznie
zarabiali. W Polsce prawo jest tworzone tylko dla frajerów, którzy nie
umieją kombinować, lawirować i robić na boku.

<koniec polityki>


MK

72 Data: Lipiec 30 2007 17:43:30
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor:

Bo w Polsce każdy ma je w d... szczególnie w zabudowanym,
wkłada cb do fury i gna ile fabryka dała.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

73 Data: Sierpien 04 2007 00:34:58
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor:

Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości

 Tymczasem po wjechaniu na droge nr 1 za Cieszynem szeroka dwupasmowa droga przejazd przez skrzyzowanie gdzie raz na tydzien pojawia sie samochod i ograniczenie do 70...  Nikt zarówno Niemcy jadacy nasza jedynka jak i Holendrzy ktorzy maja nieprzyjemnosc tedy podrozowac nie zwracaja uwagi na te ograniczenia. Wychodza tak samo jak i my z zalozenia ze nie ma po co.

Osobiscie mam wrazenie ze z naszymi ograniczeniami predkosci jest tak samo jak z alarmami probnymi - przy zbyt duzej ilosci i bez zasadnej przyczyny staja sie tak powszechne ze nikt na nie nie zwraca uwagi. Gdyby ograniczenia były w istotnych miejscach wszyscy szybko nauczyli by sie je szanowac i stosowac sie do nich ale skoro na 1 km gierkowki moze byc 3 ograniczenia w tym 2 w idiotycznych miejscach to i ten 3 kiedy faktycznie nalezalo by zwolnic kazdy zignoruje niestety...

Czy naprawde w GDDKiA zatrujdniaja takich matołów ???

dość naciągana jest ta diagnoza... próbujesz usprawiedliwic naruszenia i wolną amerykankę błędami zarządcy dróg. problem tylko w tym, że kierowcy nie rozumieją po co są ograniczenia... tutaj warto przypomniec niezwykle tragiczny wypadek w warszawie na pewnym wiadukcie czy moście, gdzie przed przystankiem było ograniczenie do 40... wielu było oburzonych - dlaczego? po co? tragiczny wypadek kierowcy, który usmiercił kilka osób ukazuje dobitnie, że problemem nie jest bezmyślność wyzywanego przez ciebie zarządcy dróg, lecz problem tkwi w kierowcach, którzy za kierownica najwyraźniej tracą nad sobą kontrolę, uważając, że świat istnieje poto, żeby mogli jechac tym swoim samochodem jak najszynciej do celu...

moim zdaniem opisana sytuacja z jedynką ukazuje, że problemem jest też bezkrytyczne naśladownictwo innych i brak dobrych nawyków, które raczej mają już kierowcy zdający prawko po styczniu 2006, na nowych zasadach. powiedzmy sobie szczerze... ilu starszych kierowców ma prawko z tzw. łapówy sprzed 2006 r....? przecież większość tych kierowców w ogóle nie zdałaby obecnego egzaminu na prawo jazdy!!! ten egzamin jest tak skonstruowany i ma taki przebieg, że od razu demaskuje czy egzaminowana osoba rozumie o co w tym wszystkim chodzi, że przez nieuwagę lub nie stosowanie się do zasad może w jednym momencie nie tylko zrobic sobie krzywdę i zniszczyć samochód ale też stać się zabójca lub kimś odpowiedzialnym za dramat innych ludzi... przepisy powinny iść właśnie w tę stronę, żeby każdy kto dostanie do ręki prawko wiedział na jakich zasadach je ma i że je straci jeśli nie będzie się o tych zasad stosował...

74 Data: Sierpien 04 2007 16:57:21
Temat: Re: Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?
Autor: Jurek 

e<>n wrote:

kierowców w ogóle nie zdałaby obecnego egzaminu na prawo jazdy!!! ten
egzamin jest tak skonstruowany i ma taki przebieg, że od razu
demaskuje czy egzaminowana osoba rozumie o co w tym wszystkim chodzi,

no, nie bardzo, egzamin jest tak skonstruowany, ze wystarczy przejechac pla, a jak ktos wie, ze masz zdac to komputer "wylosuje" najlatwiejsza opcje, pozniej z kolei to juz nad wszystkim "egzaminator" ma kontrole

owszem jest troche trudniej, ale generalnie problem nie zostal rozwiazany

J

Moja teoria - czemu w Polsce wszyscy olewaja ograniczenia predkosci?



Grupy dyskusyjne