Grupy dyskusyjne   »   Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.

Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.



1 Data: Listopad 23 2008 01:34:38
Temat: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: ulong 

Witam!

Dzisiaj gdy stalem na parkingu uderzyl we mnie inny pojazd, ktory "parkowal", spisalismy stosowne oswiadczenie, kierowca sie przyznal.
Najwazniejsza kwestia dla mnie jest pkt 2. - auto zastepcze.

Jak wyglada dalsza kwestia naprawy samochodu? tj.
1) Sprawca chce zeby pominac ubezpieczalnie i zeby "sie dogadac", plusy minus, isc nie isc?
2) Codziennie dojezdzam to szkoly - potrzebuje samochod. Czy moge wypozyczyc samochod/auto zastepcze?
3) Sa jakies roznice w naprawach gotowkowych/bezgotowkowych jesli chce naprawic auto oraz wypozyczyc samochod?
4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal ze sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie sie od bycia sprawca?
5) Jakie powinienem podjac czynnosi w kwesti odzyskania tego co mi sie nalezy? Rzeczoznawca? Jechac do ASO z prosba o wycene(jakies koszta tego?)? Zglaszac do ubezpieczyciela? Jakies pisma w sprawie auta?

Dziekuje i pozdrawiam, Wojtek.



2 Data: Listopad 23 2008 05:55:04
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Tomasz "Chara" 

Użytkownik "ulong"  napisał w wiadomości

4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal
ze sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie
sie od bycia sprawca?

Jak sprawcy doradzi troll z jakiejś grupy dyskusyjnej to całkiem
możliwe, że tak zrobi.

Brat miał taką sytuację, że ojciec sprawcy kolizji doradził synkowi,
żeby się wycofał z oświadczenia... było dużo załatwiania i nerwów...

Można wcześniej ściągnąć sobie druki/formularze potrzebne
ubezpieczycielowi, bo zawsze można o czymś zapomnieć, albo zadzwonić
na 997.

Pozdrawiam,
Tomasz "Chara"

3 Data: Listopad 23 2008 09:02:29
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: J.F. 

On Sun, 23 Nov 2008 05:55:04 +0100,  Tomasz "Chara" wrote:

Użytkownik "ulong"  napisał w wiadomości
4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal
ze sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie
sie od bycia sprawca?

Jak sprawcy doradzi troll z jakiejś grupy dyskusyjnej to całkiem
możliwe, że tak zrobi.

Można wcześniej ściągnąć sobie druki/formularze potrzebne
ubezpieczycielowi, bo zawsze można o czymś zapomnieć, albo zadzwonić
na 997.

Nie wiem czy to cokolwiek da. Ubezpieczyciel po zgloszeniu szkody
zawsze zada potwiedzenia od swojego klienta. Wystarczy nieodpowiadac
na list.

Tylko tak mi sie wydaje ze majac oswiadczenie klienta w reku sprawe
cywilna wygramy bez klopotu. Za rok :-)

Czyli ... ubezpieczycielowi dajemy ksero oswiadczenia.

J.

4 Data: Listopad 23 2008 10:07:02
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Pa_blo 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

>
Nie wiem czy to cokolwiek da. Ubezpieczyciel po zgloszeniu szkody
zawsze zada potwiedzenia od swojego klienta. Wystarczy nieodpowiadac
na list.


Ubezpieczalnia zazwyczaj wyplaca odszkodowanie. Jesli jest zawzieta, to
domaga sie potwierdzenia kolizji grozac regresem od sprawcy.

Picasso

5 Data: Listopad 23 2008 09:36:11
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Scyzoryk 



Jak wyglada dalsza kwestia naprawy samochodu? tj.
1) Sprawca chce zeby pominac ubezpieczalnie i zeby "sie dogadac", plusy
minus, isc nie isc?

Podjedz do dobrego lakiernika. Poproś o wycene. Dodaj 10% i jeśli tyle ci
wypłaci w gotówce to bierz i naprawiaj w dowolnym miejscu. Plusy, kasę masz
od razu, nie musisz biegac po ubezpieczalniach i walczyć o wypłatę. Minus,
może sie okazać że czegoś lakiernik nie policzył i jednak kasy nie wystarczy
(mysle ze przy stluczce parkingowej jest to malo prawdopodobne bo pewnie
uszkodzenia niewielkie ale jest taka mozliwosc)


2) Codziennie dojezdzam to szkoly - potrzebuje samochod. Czy moge
wypozyczyc samochod/auto zastepcze?

wypozyczyc mozesz ale nie licz na to ze ktos za to zaplaci. Przy stluczce
parkingowej IMO nie ma szans na zalatwienie auta zastepczego. Jesli koles ci
za nie zaplaci (na 99% tego nie zrobi bo koszt to kilka stówek dziennie) to
ok, ubezpieczyciel tego nie pokryje.


3) Sa jakies roznice w naprawach gotowkowych/bezgotowkowych jesli chce
naprawic auto oraz wypozyczyc samochod?

w gotowkowycz czesto mozesz na tym zarobic, szczegolnie przy malych
uszkodzeniach. Ubezpieczyciel wyplaca wg. tabeli i cennika rzeczoznawcy a z
lakiernikiem mozesz sie dogadac czesto na mniejsze kwoty. W przypadku
rozliczenia bezgotowkowego całość zostanie przelana do warsztatu a ty masz
tylko odebrac naprawione autko.

4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal ze
sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie sie od
bycia sprawca?

szanse ma, ale pewnie nie bedzie kombinowal bo strart niewielkie. Tym
bardziej ze podpisal oswiadczenia.



5) Jakie powinienem podjac czynnosi w kwesti odzyskania tego co mi sie
nalezy?

jesli chcesz sie z nim dogadac to tak jak napisalem. Mechanik, ktory zrobi
wycene i dostajesz kase. Jesli chcesz kase od bezpeczalni to z wypelnionym
osiwadczeniem (pełnym z numerami polis, dokładnymi danymi i opisem
uszkodzeń) idziesz do jego ubezpieczalni zgłosic szkode. Po kilku dniach (w
niektorych od razu ale nie sadze zeby przy tej pogodzie był ktoś wolny ;))
dostaniesz rzeczoznawce zubezpieczalni ktory zrobi dokumentacje i wycene
naprawy. Jesli sie z nia zgodzisz to po jakis 2-3 tyg od zgloszenia masz
szanse dostac kase.


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
xl 600v

6 Data: Listopad 23 2008 11:12:43
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Icek 

> 2) Codziennie dojezdzam to szkoly - potrzebuje samochod. Czy moge
> wypozyczyc samochod/auto zastepcze?

wypozyczyc mozesz ale nie licz na to ze ktos za to zaplaci. Przy stluczce
parkingowej IMO nie ma szans na zalatwienie auta zastepczego. Jesli koles
ci
za nie zaplaci (na 99% tego nie zrobi bo koszt to kilka stówek dziennie)
to
ok, ubezpieczyciel tego nie pokryje.

jakas podstawa prawna dajaca prawo wymigac sie ubezpieczycielowi od wyplaty
kwoty zaplaconej za auto zastepcze ??

Kupuje auto po to aby wozic swoj tylek do pracy. Mam taka fanaberie. Mam 40
km kazdego dnia w jedna strone. Nie mam zbytnio jak dojechac do pracy/szkoly
bez auta bo na moja wioske nie jezdzi autobus.

Kto mi zaplaci za to ze auto stoi tydzien w warsztacie ? To sa konkretne
straty bedace w zwiazku przyczynowo skutkowym ze zdarzeniem drogowym

Gdzies jest odpowiedzialnosc cywilna sprawcy ograniczona tylko i wylacznie
do strat finansowych ? Ja musze stracic 5 dni urlopu zeby siedzie c wdomu.
To co mam brac urlop bezplatny aby scigac ubezpieczyciela o strate ??

Icek

7 Data: Listopad 23 2008 11:59:03
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Pa_blo 


Użytkownik "Icek"  napisał w wiadomości



Kupuje auto po to aby wozic swoj tylek do pracy. Mam taka fanaberie. Mam
40
km kazdego dnia w jedna strone. Nie mam zbytnio jak dojechac do
pracy/szkoly
bez auta bo na moja wioske nie jezdzi autobus.

Kto mi zaplaci za to ze auto stoi tydzien w warsztacie ? To sa konkretne
straty bedace w zwiazku przyczynowo skutkowym ze zdarzeniem drogowym

Gdzies jest odpowiedzialnosc cywilna sprawcy ograniczona tylko i wylacznie
do strat finansowych ? Ja musze stracic 5 dni urlopu zeby siedzie c wdomu.
To co mam brac urlop bezplatny aby scigac ubezpieczyciela o strate ??


Sam brak samochodu nie jest szkoda, jedynie to co powstalo w wyniku jego
braku. Jesli jest to samochod na firme to znacznie latwiej to uzasadnic i
policzyc. Taniej wyjdzie ubezpieczalni zaplacic za wynajecie samochodu np
dostawczego niz placic za utrate zyskow w zwiazku z tym, ze towar nie zostal
dowieziony do sklepu lub placic za zerwana umowe z odbiorca naszych
produktow.

Za marzniecie prywatnej dupy na przystanku autobusowym nikt Ci nie zaplaci.
Jesli udowodnisz, ze nie ma alternatywy dla samochodu, to moze ci zaplaca za
wynajecie ... ale zawsze moga powiedziec, ze pozostaly Ci autonogi lub rower
:)

Pierwszy lepszy link:
http://e-prawnik.pl/majatkowe/szkoda-poniesiona-w-wypadku-czyli-jaki-samochod-zastepczy-wypozyczyc-opinia-prawna,opinie-prawne,ubezpieczenia-majatkowe,print=2

Kiedys zaprzeglem DASa (obsluga prawna) zeby troche takiej kasy od
ubezpieczalni wyciagneli i wyszlo z tego wielkie nic, czyli niecale 200 zl
za tydzien w warsztacie.

Picasso

8 Data: Listopad 23 2008 12:20:40
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Scyzoryk 

jakas podstawa prawna dajaca prawo wymigac sie ubezpieczycielowi od
wyplaty
kwoty zaplaconej za auto zastepcze ??

Kupuje auto po to aby wozic swoj tylek do pracy. Mam taka fanaberie. Mam
40
km kazdego dnia w jedna strone. Nie mam zbytnio jak dojechac do
pracy/szkoly
bez auta bo na moja wioske nie jezdzi autobus.

Kto mi zaplaci za to ze auto stoi tydzien w warsztacie ? To sa konkretne
straty bedace w zwiazku przyczynowo skutkowym ze zdarzeniem drogowym

Gdzies jest odpowiedzialnosc cywilna sprawcy ograniczona tylko i wylacznie
do strat finansowych ? Ja musze stracic 5 dni urlopu zeby siedzie c wdomu.
To co mam brac urlop bezplatny aby scigac ubezpieczyciela o strate ??

ja nie twierdze ze takie rozwiazanie jest OK tylko napisalem jak jest w
rzeczywistosci. Nie spotkałem sie z osoba prywatna tora dostała samochod
sastepczy na zarysowany samochod. Tak jak ktos napisal, jesli masz sluzbowke
pewnie dostaniesz zastepcze, jesli prywatne to moze tez dostaniesz ale sam
za nie zapłacisz. Oczywiscie jakas szansa jest ale niewielka...


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
xl 600v

9 Data: Listopad 23 2008 13:30:47
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: J.F. 

On Sun, 23 Nov 2008 12:20:40 +0100,  Scyzoryk wrote:

ja nie twierdze ze takie rozwiazanie jest OK tylko napisalem jak jest w
rzeczywistosci. Nie spotkałem sie z osoba prywatna tora dostała samochod
sastepczy na zarysowany samochod. Tak jak ktos napisal, jesli masz sluzbowke
pewnie dostaniesz zastepcze, jesli prywatne to moze tez dostaniesz ale sam
za nie zapłacisz. Oczywiscie jakas szansa jest ale niewielka...

przepisy w KC sa zasadniczo jednakowe dla wszystkich.

O ile sad moze nie uznac za zasadne wypozyczenie samochodu na 2 dni
zeby nim przejechac 5km do pracy i z powrotem ["taksowka byloby taniej
i rownie wygodnie"], to przy 50km w zasadzie powinien.


J.

10 Data: Listopad 23 2008 10:33:20
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Pa_blo 


Użytkownik "ulong"  napisał w wiadomości


1) Sprawca chce zeby pominac ubezpieczalnie i zeby "sie dogadac", plusy
minus, isc nie isc?

Bez sensu, kombinacja - nie idz na to.
Po to sa ubezpieczenia zeby pokrywaly szkody. Jedyny sensowny przypadek
takiego zalatwienia sprawy, to obdrapany zderzak a sprawca ma ubezpieczone
kilka samochodow i strata znizek moze go wiecej kosztowac.

2) Codziennie dojezdzam to szkoly - potrzebuje samochod. Czy moge
wypozyczyc samochod/auto zastepcze?

Wypozyczyc i zadac za to odszkodowania mozesz tylko wtedy jesli samochod
jest NIEZBEDNY do prowadzenia dzialalnosci zarobkowej. Niezalezne warsztaty
ktore maja autka zastepcze bardzo niechetnie uzyczaja je przy malych
naprawach mlodym ludziom.

3) Sa jakies roznice w naprawach gotowkowych/bezgotowkowych jesli chce
naprawic auto oraz wypozyczyc samochod?

Na bezgotowkowym nie zarobisz... Najwiecej zyskujesz przy lakierowaniu bo
ubezpieczalnia liczy circa 500 zl za element wedlug audatexu a lakiernicy
biora 200 zl (przynajmniej w Poznaniu). Przy powazniejszych naprawach
wiekszy uzysk = gorsza naprawa...

4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal ze
sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie sie od
bycia sprawca?

Jesli sprawa jest oczywista i masz swiadka a do tego sprawca wie, ze masz
swiadka, to nie powinno byc problemow.

5) Jakie powinienem podjac czynnosi w kwesti odzyskania tego co mi sie
nalezy? Rzeczoznawca? Jechac do ASO z prosba o wycene(jakies koszta
tego?)? Zglaszac do ubezpieczyciela? Jakies pisma w sprawie auta?

Jedz do ubezpieczalni zglosic szkode - najlepiej uszkodzonym samochodem. W
przypadku gdy samochod jest Ci narazie niezbedny a uszkodzenia pozwalaja
jezdzic, lepiej wziac pieniadze, poczekac az bedziesz mial troche wolnego i
oddac do niezaleznego warsztatu... Jesli nie jestes (a raczej nie) obyty z
takimi sprawami wez bezgotowkowo do aso... choc znam przypadek kiedy aso
dostalo kilka tys za zgieta belke zderzaka (Eclipse), wcale jej nie
wymienilo i polakierowalo tylko sama skorupe zderzaka.

Picasso

11 Data: Listopad 23 2008 10:52:07
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Scyzoryk 

Na bezgotowkowym nie zarobisz... Najwiecej zyskujesz przy lakierowaniu bo
ubezpieczalnia liczy circa 500 zl za element wedlug audatexu a lakiernicy
biora 200 zl (przynajmniej w Poznaniu).

dokladnie tak. Ja przy stluczce parkingowej Sieną dostałem z PZU za
zarysowane drzwi i zderzak 1100zł. Za pomalowanie dołu drzwi (pod listwa) i
dołu zderzaka w serwisie Fiata (po normalnych cenach bez łatania drutem)
zapłaciłem ok 400zł, dopłaciłem 100 i zrobili mi jeszcze bąbelki rdzy na
nadkolach. 600 stów do przodu :)


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
xl 600v

12 Data: Listopad 23 2008 11:37:33
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: ulong 

Pa_blo pisze:

Wypozyczyc i zadac za to odszkodowania mozesz tylko wtedy jesli samochod jest NIEZBEDNY do prowadzenia dzialalnosci zarobkowej. Niezalezne warsztaty ktore maja autka zastepcze bardzo niechetnie uzyczaja je przy malych naprawach mlodym ludziom.
No i bosko - auto jest zakupione na firme :)

Na bezgotowkowym nie zarobisz... Najwiecej zyskujesz przy lakierowaniu bo ubezpieczalnia liczy circa 500 zl za element wedlug audatexu a lakiernicy biora 200 zl (przynajmniej w Poznaniu). Przy powazniejszych naprawach wiekszy uzysk = gorsza naprawa...
Ok, lakierowac 1nego elemtu sie nie da, bo jest "pekniety, rozdarty", mowa o nadkolu, wiec wymiana. Z tego co czytam wyzej moge doliczyc sobie auto, przyszla mi na mysl rowniez utrata na wartosci auta - gdzies o tym czytalem ze ubezpieczalnie musza to wyplacac.

Jedz do ubezpieczalni zglosic szkode - najlepiej uszkodzonym samochodem. W przypadku gdy samochod jest Ci narazie niezbedny a uszkodzenia pozwalaja jezdzic, lepiej wziac pieniadze, poczekac az bedziesz mial troche wolnego i oddac do niezaleznego warsztatu... Jesli nie jestes (a raczej nie) obyty z takimi sprawami wez bezgotowkowo do aso... choc znam przypadek kiedy aso dostalo kilka tys za zgieta belke zderzaka (Eclipse), wcale jej nie wymienilo i polakierowalo tylko sama skorupe zderzaka.
Bede musial w takim razie za chwile podjac decyzje czy robie to zeby stracic na wartosci samochodu, a zyskac w portfelu, czy zeby zrobic to porzadnie :)

Dziekuje za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam, Wojtek.

13 Data: Listopad 23 2008 12:18:53
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Pa_blo 


Użytkownik "ulong"  napisał w wiadomości


Ok, lakierowac 1nego elemtu sie nie da, bo jest "pekniety, rozdarty", mowa
o nadkolu, wiec wymiana.

Wszystko co sie odksztalcilo/polamalo ulega wymianie. Czasy kiedy
ubezpieczalnia placila za "wyklepanie" bezpowrotnie minely. Jedynie
podrapany element jest kwalifikowany do lakierowania.

>Z tego co czytam wyzej moge doliczyc sobie
auto, przyszla mi na mysl rowniez utrata na wartosci auta - gdzies o tym
czytalem ze ubezpieczalnie musza to wyplacac.


Powodzenia...

Bede musial w takim razie za chwile podjac decyzje czy robie to zeby
stracic na wartosci samochodu, a zyskac w portfelu, czy zeby zrobic to
porzadnie :)


Jesli chcesz dlugo trzymac autko, to warto zrobic porzadnie. Generalnie
wszystko co bylo spawane wylazi po max 4-5 latach a i tylko wtedy jesli bylo
zrobione dobrze. Nikt nie bawi sie w konserwowanie profili zamknietych po
naprawie balacharskiej - nawet aso. Z drugiej strony, kupujacy z miernikami
lakieru i suwmiarkami (np motylinski) to rzadkosc i naprawianie do stanu jak
z fabryki mija sie z celem.

Picasso

14 Data: Listopad 29 2008 02:21:56
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Kocureq 

Pa_blo pisze:

Z tego co czytam wyzej moge doliczyc sobie
auto, przyszla mi na mysl rowniez utrata na wartosci auta - gdzies o tym czytalem ze ubezpieczalnie musza to wyplacac.


Powodzenia...

W praktyce działa, w każdym razie od Allianz da się uzyskać.

--
      /\ /\ [   Jakub 'Kocureq' Anderwald   ] /\ /\
      =^;^= [   [nick][at][nick].com        ] =^;^=
      /   | [   GG# 1365999 ICQ# 31547220   ] |   \
(___(|_|_| [             ] |_|_|)___)

15 Data: Listopad 23 2008 12:23:53
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Scyzoryk 


Ok, lakierowac 1nego elemtu sie nie da, bo jest "pekniety, rozdarty",
mowa o nadkolu, wiec wymiana. Z tego co czytam wyzej moge doliczyc sobie
auto

zanim poprosisz o zastepcze zapytaj ubezpieczyciela czy to pokryje. Czesto
slyszy sie o przypadkach gdzie ludzie owsze dostaja autko zastepcze, skoro
prosza. Niestety po naprawie i oddaniu przychodzi do nich faktura do zapłaty
a zakład upezpieczen wypina dupę :) Wtedy pozostaje tylko walka, ale nie
wiem czy nie prosciej przemeczyc sie bez samochodu te kilka dni.


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
xl 600v

16 Data: Listopad 23 2008 12:47:19
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Pa_blo 


Użytkownik "Scyzoryk"  napisał w wiadomości


zanim poprosisz o zastepcze zapytaj ubezpieczyciela czy to pokryje. Czesto
slyszy sie o przypadkach gdzie ludzie owsze dostaja autko zastepcze, skoro
prosza. Niestety po naprawie i oddaniu przychodzi do nich faktura do
zapłaty a zakład upezpieczen wypina dupę :) Wtedy pozostaje tylko walka,
ale nie wiem czy nie prosciej przemeczyc sie bez samochodu te kilka dni.


Wlasnie - bardzo czesto auto zastepcze z warsztatu jest platne. Jesli
naprawiasz z AC i warsztat duzo zarabia, daja bez dodatkowych oplat.

Picasso

17 Data: Listopad 24 2008 11:02:59
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Boombastic 

zanim poprosisz o zastepcze zapytaj ubezpieczyciela czy to pokryje. Czesto slyszy sie o przypadkach gdzie ludzie owsze dostaja autko zastepcze, skoro prosza. Niestety po naprawie i oddaniu przychodzi do nich faktura do zapłaty a zakład upezpieczen wypina dupę :) Wtedy pozostaje tylko walka, ale nie wiem czy nie prosciej przemeczyc sie bez samochodu te kilka dni.

A jak myślisz jaka będzie odpowiedź TU? Jeśli juz to powinien poinformować TU, ze z racji auta firmowego w ramach likwidacji szkody bierze auto zastepcze.

18 Data: Listopad 25 2008 13:07:07
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Icek 

> zanim poprosisz o zastepcze zapytaj ubezpieczyciela czy to pokryje.
Czesto
> slyszy sie o przypadkach gdzie ludzie owsze dostaja autko zastepcze,
skoro
> prosza. Niestety po naprawie i oddaniu przychodzi do nich faktura do
> zapłaty a zakład upezpieczen wypina dupę :) Wtedy pozostaje tylko walka,
> ale nie wiem czy nie prosciej przemeczyc sie bez samochodu te kilka dni.

A jak myślisz jaka będzie odpowiedź TU? Jeśli juz to powinien poinformować
TU, ze z racji auta firmowego w ramach likwidacji szkody bierze auto
zastepcze.

dostaniesz wzor standardowy wysylany do firmy, ze oczekuja:

- ewidencji wszystkich pojazdow w firmie za ostatnie 3 miesiace

- oswiadczenia, ze nie mozesz wykonac pracy, ktra wyknalbys tym zepsutym
autem przy pomocy innego

i pare innych bezsensownych prosb. Generalnie jak ich cisniesz to ulegaja


Icek

19 Data: Listopad 25 2008 20:09:44
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Boombastic 

dostaniesz wzor standardowy wysylany do firmy, ze oczekuja:

- ewidencji wszystkich pojazdow w firmie za ostatnie 3 miesiace

- oswiadczenia, ze nie mozesz wykonac pracy, ktra wyknalbys tym zepsutym
autem przy pomocy innego

i pare innych bezsensownych prosb. Generalnie jak ich cisniesz to ulegaja

Akurat nie powinno być takiego problemu z dostarczeniem takich papierów, szczególnie gdy dotyczy to osoby prowadzącej dzialalność gospodarczą. Sama przygotuje sobie dowolne papiery :-)

20 Data: Listopad 26 2008 15:06:21
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Icek 

> dostaniesz wzor standardowy wysylany do firmy, ze oczekuja:
>
> - ewidencji wszystkich pojazdow w firmie za ostatnie 3 miesiace
>
> - oswiadczenia, ze nie mozesz wykonac pracy, ktra wyknalbys tym zepsutym
> autem przy pomocy innego
>
> i pare innych bezsensownych prosb. Generalnie jak ich cisniesz to
ulegaja

Akurat nie powinno być takiego problemu z dostarczeniem takich papierów,
szczególnie gdy dotyczy to osoby prowadzącej dzialalność gospodarczą. Sama
przygotuje sobie dowolne papiery :-)

co innego przygotowac papier a co innego prowadzic ewidencje przebiegu
pojazdu


Icek

21 Data: Listopad 26 2008 16:18:59
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Boombastic 

co innego przygotowac papier a co innego prowadzic ewidencje przebiegu
pojazdu

A po co ma prowadzić ewidencję przebiegu auta?

22 Data: Listopad 27 2008 13:46:11
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Icek 

> co innego przygotowac papier a co innego prowadzic ewidencje przebiegu
> pojazdu

A po co ma prowadzić ewidencję przebiegu auta?

nie iwem, to nie moj wymog


Icek

23 Data: Listopad 28 2008 01:10:16
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Pa_blo 


Użytkownik "Icek"  napisał w wiadomości

> co innego przygotowac papier a co innego prowadzic ewidencje przebiegu
> pojazdu

A po co ma prowadzić ewidencję przebiegu auta?

nie iwem, to nie moj wymog



Ewidencje prowdzisz jesli uzywasz prywatnego samochodu osobowego niebedacego
srodkiem trwalym firmy. Jesli auto jest "wciagniete" na firme, to takiej
ewidencji nie potrzeba.

Picasso

24 Data: Listopad 30 2008 15:03:08
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Rychu 

Scyzoryk pisze:

zanim poprosisz o zastepcze zapytaj ubezpieczyciela czy to pokryje. Czesto slyszy sie o przypadkach gdzie ludzie owsze dostaja autko zastepcze, skoro prosza. Niestety po naprawie i oddaniu przychodzi do nich faktura do zapłaty a zakład upezpieczen wypina dupę :) Wtedy pozostaje tylko walka, ale nie wiem czy nie prosciej przemeczyc sie bez samochodu te kilka dni.

UWAGA.

PZU zaproponowało takie rozwiązanie, dla mojej mamy będącej na rencie,
a dojeżdżającej codziennie samochodem do pracy.

"Pani wynajmuje samochód na własną rękę, a my Pani po 30 dniach damy
odpowiedź czy rekompensujemy wynajem czy nie." Koszt wynajmu Opla
Astry II z limitem 2000 km miesięcznie, to jakieś 2500 zł. Więc nie
warto było ryzykować, żeby się potem ciągać z PZU po sądach przez
kolejne 2 lata.

Samochód był w serwisie dokładnie 30 dni, a do tego jeszcze spieprzyli
dwie rzeczy i trzeba było jechać na poprawki. To tak, jeśli chodzi
o naprawy bezgotówkowe w serwisach "w sieci PZU".

--
Pozdrawiam
Ryszard Wieczorek

25 Data: Grudzien 01 2008 09:38:51
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Icek 


Samochód był w serwisie dokładnie 30 dni, a do tego jeszcze spieprzyli
dwie rzeczy i trzeba było jechać na poprawki. To tak, jeśli chodzi
o naprawy bezgotówkowe w serwisach "w sieci PZU".

bos frajer. Z OC sprawcy zawsze naprawiasz w autoryzowanym salonie. Jak sie
dobrze dogadasz i wysokosc odszkodowania jest wysoka to zawsze daja auto
zastepcze (w sensie jak pojedziesz z lakierowaniem zderzaka to zapomnij).
Olewasz wtedy PZU.

Jest tez taka opcja, ze stawiasz ultimatum PZU, informujesz o tym ASO i jak
sie dobrze dogadasz to ryzyko oni biora na siebie ale z doswiadczenia wiem,
ze zawsze jest OK. Potrzebne tylko jest pozniej zaswiadczenie z ASO ile
przejechales kilometrow bo PZU bedzie sie bronic, ze auto napewno stalo pod
plotem.


Icek

26 Data: Listopad 23 2008 13:45:21
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: Jotte 

W wiadomości  ulong
 pisze:

Dzisiaj gdy stalem na parkingu uderzyl we mnie inny pojazd, ktory "parkowal", spisalismy stosowne oswiadczenie, kierowca sie przyznal.
Najwazniejsza kwestia dla mnie jest pkt 2. - auto zastepcze.
Jak wyglada dalsza kwestia naprawy samochodu? tj.
1) Sprawca chce zeby pominac ubezpieczalnie i zeby "sie dogadac", plusy minus, isc nie isc?
2) Codziennie dojezdzam to szkoly - potrzebuje samochod. Czy moge wypozyczyc samochod/auto zastepcze?
3) Sa jakies roznice w naprawach gotowkowych/bezgotowkowych jesli chce naprawic auto oraz wypozyczyc samochod?
4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal ze sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie sie od bycia sprawca?
5) Jakie powinienem podjac czynnosi w kwesti odzyskania tego co mi sie nalezy? Rzeczoznawca? Jechac do ASO z prosba o wycene(jakies koszta tego?)? Zglaszac do ubezpieczyciela? Jakies pisma w sprawie auta?
Wiele zależy od tego w jakim wieku i stanie jest auto. Jeśli to starty trup to porządna naprawa może się nie opłacać, ponadto TU wyceniając szkodę policzy zużycie uszkodzonych części i jeszcze bardziej niż zwykle zaniży koszty naprawy.
Najlepszym IMO rozwiązaniem dla auta w sensownym stanie i wieku jest zlecenie prowadzenia bezgotówkowo całości sprawy dobremu zakładowi (może np. ASO?) dającemu auto zastępcze. Wówczas on użera się z TU co do wyceny kosztów likwidacji szkody (z Audatexem, Eurotaxem można rózne sztuki wyczyniać), a ty jeździsz sobie spokojnie jego autkiem, choć limuzyna to na pewno nie będzie.
No a jeśli twoje auto to jakiś wrak i możesz go połatać gdzieś bezpapierowo i puścić do żyda to można rozważyć dogadanie się (ale szybko i kasa natychmiast na stół).

--
Jotte

27 Data: Listopad 23 2008 15:50:12
Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Autor: ulong 

Jotte pisze:

Wiele zależy od tego w jakim wieku i stanie jest auto. Jeśli to starty trup to porządna naprawa może się nie opłacać, ponadto TU wyceniając szkodę policzy zużycie uszkodzonych części i jeszcze bardziej niż zwykle zaniży koszty naprawy.
Najlepszym IMO rozwiązaniem dla auta w sensownym stanie i wieku jest zlecenie prowadzenia bezgotówkowo całości sprawy dobremu zakładowi (może np. ASO?) dającemu auto zastępcze. Wówczas on użera się z TU co do wyceny kosztów likwidacji szkody (z Audatexem, Eurotaxem można rózne sztuki wyczyniać), a ty jeździsz sobie spokojnie jego autkiem, choć limuzyna to na pewno nie będzie.
No a jeśli twoje auto to jakiś wrak i możesz go połatać gdzieś bezpapierowo i puścić do żyda to można rozważyć dogadanie się (ale szybko i kasa natychmiast na stół).
Dzieki, autko to renault clio sport 2000r. wartosc ok 18tys.
Wlasnie tak myslalem, w sumie ASO nie jest zlym rozwiazaniem, jak czegos nie beda potrafili zrobic to poprostu wymienia :)
Myslalem rowniez zeby podjechac na poczatku do ASO, zapytac ile taka naprawa moglaby kosztowac, poprosic to na jakims swistku, podjechac z tym do ubezpieczyciela i zobaczyc jak zareaguja.
Jak beda problemy i beda chcieli wyplacic sporo mniej, to ide na naprawe bezgotowkowa, a jesli ubezpieczyciel mniej-wiecej zgodzi sie na koszty naprawy + auta zastepczego (ew. samej naprawy jak daja auto zastepcze w ramach naprawy) to wziasc kase i zrobic to tak o.

Pozdrawiam, Wojtek.

Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.



Grupy dyskusyjne