Grupy dyskusyjne   »   Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...

Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...



1 Data: Wrzesien 17 2009 06:23:54
Temat: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Massai 


żeby szlag trafił. Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
mieście o 22.00.

Mam takie pytanie, może ktos się orientuje - czy motocykli nie
obowiązują jakies normy głośności? Jak wyjadę samochodem z urwanym
tłumikiem, to mię zaraz policja zgarnie. A motocykl?

Wczoraj wracałem późno, około 23, i słychać to gazowanie z odległości
KILOMETRA.

W domu samochodów nie słyszę z ulicy, ale co 10 minut jakieś skurwysyn
na moto napierdala. I tego słychać, oj słychać...

Jest jakieś forum czy grupa gdzie można by warszawskich motocyklistów
poprosić o znalezienie sobie innego toru wyścigowego niż Grójecka?

--
Pozdro
Massai



2 Data: Wrzesien 17 2009 08:29:52
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: MarcinJM 

Massai pisze:

żeby szlag trafił. Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
mieście o 22.00.

Mam takie pytanie, może ktos się orientuje - czy motocykli nie
obowiązują jakies normy głośności? Jak wyjadę samochodem z urwanym
tłumikiem, to mię zaraz policja zgarnie. A motocykl?


Bo bardziej medialna jest walka z piratami drogowymi jadacymi na 2/3 pasmowce 100 zamiast 70.
Decybelomierz kosztuje kilkaset zl, w przeciwienstwie do radaru.
Przeciez nawet nie musi byc homologowany, aby nabrac podejrzenia, ze pojazd nie spelnia norm halasu i skierowac go na badania techniczne.

--
Pozdrawiam
MarcinJM

3 Data: Wrzesien 17 2009 09:27:05
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Baczek 

Decybelomierz kosztuje kilkaset zl, w przeciwienstwie do radaru.
Przeciez nawet nie musi byc homologowany, aby nabrac podejrzenia, ze
pojazd nie spelnia norm halasu i skierowac go na badania techniczne.

To chyba za proste. Policjant "na ucho" bierze dowod, a na stacji okazuje
sie ze jest OK.
I kto płaci?

4 Data: Wrzesien 17 2009 08:38:58
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: grzech 


Jest jakieś forum czy grupa ...

ano, może powiedz o problemie na pl.rec.motocykle :-)


grzech
nyska

8 Data: Wrzesien 17 2009 16:36:06
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycząc=?ISO-8859-2??=Q?y maszyny...
Autor: Jacek "Plumpi" 


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

Od jakiegoś czasu jeden ksiądz z pobliskiej parafii się zabrał za to i
ponoć codziennie wydzwania na policję.
Przez chwilę był błogi spokój, ale ostatnio też chyba sobie odpuścił...

Widać poczuł konkurencję ;D

9 Data: Wrzesien 17 2009 21:25:40
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: jerzu 

On Thu, 17 Sep 2009 09:36:18 +0200, Usrobo  wrote:

i co noc co 5 minut bzzzzzzzzzz bzzzzzzzzzzzzz

Ja mam to od dwóch tygodni. Samochodów z Puławskiej (Wawa) nie słyszę,
motocykle co chwila. Jeżdżą po dwóch, trzech naraz. Wyścigi sobie
urządzają. Od Poleczki do Wałbrzyskiej i odwrotnie.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280 http://bitnova.info/?p=495699
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

11 Data: Wrzesien 17 2009 09:07:20
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości


żeby szlag trafił. Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
mieście o 22.00.

Mam takie pytanie, może ktos się orientuje - czy motocykli nie
obowiązują jakies normy głośności? Jak wyjadę samochodem z urwanym
tłumikiem, to mię zaraz policja zgarnie. A motocykl?

Wczoraj wracałem późno, około 23, i słychać to gazowanie z odległości
KILOMETRA.

W domu samochodów nie słyszę z ulicy, ale co 10 minut jakieś skurwysyn
na moto napierdala. I tego słychać, oj słychać...

Jest jakieś forum czy grupa gdzie można by warszawskich motocyklistów
poprosić o znalezienie sobie innego toru wyścigowego niż Grójecka?

A mnie wkurwiaja wlasciciele tjuningowanych puszek z wyprutymi wydechami
albo pseudorajdowymi  urzadzajacy sobie wyscigi po Aleksandrowskiej.
Czy ktos sie orientuje gdzie to mozna to zglosic?

Zeby ich szlag trafił. Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
 mieście po 22.00.

 Mam takie pytanie, może ktos się orientuje - czy samochodow nie
 obowiązują jakies normy głośności? Jak wyjadę glosnym motocyklem to ktos
sie zawsze uczepi a jak jedzie taki mlotek z pustym wydechem to nic sie nie
dzieje.

 Wczoraj siedzielem do pozna i około 23.oo sie zaczelo, słychać ich z
odleglosci KILOMETRA jak sie scigaja.

 W domu motocykli nie słyszę z ulicy, ale co 10 minut jakieś skurwysyn
 w aucie napierdala w lewo i w prawo. I tego słychać, oj słychać...
Szczegolnie tego barana w renault.

Dobrze trafilem?

PS
Wez moze nie uogolniaj, a jak cie cos gryzie to zglos to na policje.


--
Bartek
Blue9'99 normalny wydech
Ave1,8 normalny wydech
EL

12 Data: Wrzesien 17 2009 09:10:49
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Ghost 


Użytkownik "BartekZX9R"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

żeby szlag trafił. Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
mieście o 22.00.

Wez moze nie uogolniaj, a jak cie cos gryzie to zglos to na policje.

Sprawdz w slowniku znaczenie slowa "uogolniac".

13 Data: Wrzesien 17 2009 09:19:49
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Ghost"  napisał w wiadomości

Sprawdz w slowniku znaczenie slowa "uogolniac".
Acha, wez przeczytaj pierwszy post.


--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

15 Data: Wrzesien 17 2009 09:16:43
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Arek (G) 

BartekZX9R pisze:
[...]

 W domu motocykli nie słyszę z ulicy, ale co 10 minut jakieś skurwysyn
 w aucie napierdala w lewo i w prawo. I tego słychać, oj słychać... Szczegolnie tego barana w renault.

Dobrze trafilem?

Raczej nie. Akurat motocykliści naparzający wieczorami po mieście, nie są zjawiskiem rzadkim. Mi to również podnosi ciśnienie. Aż dziwię się, że ludzie najbliżej mieszkający ulicy nie zaczynają strzelać do takich.

A.

16 Data: Wrzesien 17 2009 09:21:19
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości


Raczej nie. Akurat motocykliści naparzający wieczorami po mieście, nie są
zjawiskiem rzadkim. Mi to również podnosi ciśnienie. Aż dziwię się, że
ludzie najbliżej mieszkający ulicy nie zaczynają strzelać do takich.

Takoz samochodziarze nie sa zjawiskiem rzadkim, dziwie sie, ze mieszkancy
okolicznych ulic nie zaczeli podkladac gwozdzi na ulicy.
Puknij sie w glowe.

--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

24 Data: Wrzesien 17 2009 15:22:05
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 11:18:01 +0200, BartekZX9R napisał(a):

opinia osoby ktora mieszkała przez długi czs przy głownej ulicy - jezeli
nie słyszysz róznicy w glosnosci samochodu (nawet sportowego) i
motocykla -
nie jestes obiektywny.
Czy ja mowilem o roznicy glosnosci? Mowie o poziomie wkurwienia gdy oba
rodzaje pojazdow halasuja pod oknem.

 Jeśli nie rozróżniasz poziomów głośności, to może laryngolog? Czy to motor
tak Ci zniszczył słuch?

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

25 Data: Wrzesien 17 2009 15:46:34
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Borys Pogoreło"  napisał w wiadomości

Dnia Thu, 17 Sep 2009 11:18:01 +0200, BartekZX9R napisał(a):

opinia osoby ktora mieszkała przez długi czs przy głownej ulicy - jezeli
nie słyszysz róznicy w glosnosci samochodu (nawet sportowego) i
motocykla -
nie jestes obiektywny.
Czy ja mowilem o roznicy glosnosci? Mowie o poziomie wkurwienia gdy oba
rodzaje pojazdow halasuja pod oknem.

Jeśli nie rozróżniasz poziomów głośności, to może laryngolog? Czy to motor
tak Ci zniszczył słuch?
Moze czytanie ze zrozumieniem? Podstawowka?
Napisalem, ze nie rozrozniam, czy napisalem, ze przeszkadzaja mi oba?

--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

26 Data: Wrzesien 17 2009 17:10:45
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 15:46:34 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Jeśli nie rozróżniasz poziomów głośności, to może laryngolog? Czy to motor
tak Ci zniszczył słuch?
Moze czytanie ze zrozumieniem? Podstawowka?
Napisalem, ze nie rozrozniam, czy napisalem, ze przeszkadzaja mi oba?

 Czyli jednak problem ze słuchem przez zbyt dużo czasu na dwóch kółkach.
 Albo zbyt duży poziom tolerancji.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

27 Data: Wrzesien 17 2009 21:29:12
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczÂący maszyny...
Autor: jerzu 

On Thu, 17 Sep 2009 15:46:34 +0200, "BartekZX9R"
 wrote:

Moze czytanie ze zrozumieniem? Podstawowka?

Zacznij od siebie. Nie przeczytałeś dokładnie posta rozpoczynjącego
wątek, przywaliłeś się do samochodziarzy i jeszcze piszesz coś o
uogólnianiu.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280 http://bitnova.info/?p=495699
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

28 Data: Wrzesien 17 2009 22:14:41
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "jerzu"  napisał w
wiadomości

On Thu, 17 Sep 2009 15:46:34 +0200, "BartekZX9R"
 wrote:

Moze czytanie ze zrozumieniem? Podstawowka?

Zacznij od siebie. Nie przeczytałeś dokładnie posta rozpoczynjącego
wątek, przywaliłeś się do samochodziarzy i jeszcze piszesz coś o
uogólnianiu.
Sam przeczytaj, bo w pierwszym poscie pada:
W domu samochodów nie słyszę z ulicy, ale co 10 minut jakieś skurwysyn
na moto napierdala.
Wiec sie ode mnie odstosunkuj.

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

29 Data: Wrzesien 18 2009 20:40:40
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczÂący maszy ny...
Autor: DoQ 

jerzu pisze:

Zacznij od siebie. Nie przeczytałeś dokładnie posta rozpoczynjącego
wątek, przywaliłeś się do samochodziarzy i jeszcze piszesz coś o
uogólnianiu.

Przeciez to ex-BartusGSXF - bezmyslna solidarnosc jajnikow ze wszystkim co ma 2 kola i silniczek.


Pozdrawiam
Pawel

30 Data: Wrzesien 18 2009 20:47:21
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

jerzu pisze:

Zacznij od siebie. Nie przeczytałeś dokładnie posta rozpoczynjącego
wątek, przywaliłeś się do samochodziarzy i jeszcze piszesz coś o
uogólnianiu.

Przeciez to ex-BartusGSXF - bezmyslna solidarnosc jajnikow ze wszystkim co
ma 2 kola i silniczek.
Jak zwykle odzywasz sie niepytany. Myslisz, ze Andrzejek bedzie potrzebowal
twojej pomocy ? :)

Gownoprawda zreszta, podpowiedzialem, ze nie ze wszystkimi ale z tymi,
ktorzy maja niewlasciwe wydechy.
Ale to jak zwykle pomijacie.
misie :)


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

31 Data: Wrzesien 18 2009 21:02:21
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: jerzu 

On Fri, 18 Sep 2009 20:47:21 +0200, "BartekZX9R"
 wrote:

Gownoprawda zreszta, podpowiedzialem, ze nie ze wszystkimi ale z tymi,
ktorzy maja niewlasciwe wydechy.
Ale to jak zwykle pomijacie.

To Ty pominąłeś to na samym początku.

"Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
mieście o 22.00." - to cytat z Message-ID:



--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280 http://bitnova.info/?p=495699
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

32 Data: Wrzesien 18 2009 21:29:24
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "jerzu"  napisał w
wiadomości

On Fri, 18 Sep 2009 20:47:21 +0200, "BartekZX9R"
 wrote:

Gownoprawda zreszta, podpowiedzialem, ze nie ze wszystkimi ale z tymi,
ktorzy maja niewlasciwe wydechy.
Ale to jak zwykle pomijacie.

To Ty pominąłeś to na samym początku.

"Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
mieście o 22.00." - to cytat z Message-ID:

wiesz co to kontekst?
Massai co prawda napisal o motocyklistach urzadzajacych sobie "wyscigi" albo
"rajdy" po miescie ale nie napisal, ze chodzi mu o motocykle z _wyprutymi_
wydechami.
Skurwysynami raczyl nazwac motocyklistow jezdzacych po ulicach, wrzucajac w
pierwszym poscie do jednego wora wszystkich jezdzacych po ulicach wieczorem.

tyle

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

33 Data: Wrzesien 18 2009 22:06:43
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: DoQ 

BartekZX9R pisze:

Skurwysynami raczyl nazwac motocyklistow jezdzacych po ulicach, wrzucajac w pierwszym poscie do jednego wora wszystkich jezdzacych po ulicach wieczorem.

Tobie to jak widac trzeba jak dziecku recytowac, bo sam bys nie wpadl na to ze cichego motocykla autor watku zwyczajnie by nie slyszal.

Pozdrawiam
Pawel

34 Data: Wrzesien 18 2009 22:22:17
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

BartekZX9R pisze:

Skurwysynami raczyl nazwac motocyklistow jezdzacych po ulicach, wrzucajac
w pierwszym poscie do jednego wora wszystkich jezdzacych po ulicach
wieczorem.

Tobie to jak widac trzeba jak dziecku recytowac, bo sam bys nie wpadl na
to ze cichego motocykla autor watku zwyczajnie by nie slyszal.
No szczegolne tutaj
"Hm, ja się zastanawiam nad jakąś petycją do władz miasta o wprowadzenie
po prostu zakazu ruchu motocykli po 22.00 w obrębie miasta."

Wyraznie mowi o glosnych/majacych wybebeszone/ wydechach motocyklach.

Zanim zabierzesz glos zadaj sobie choc troche trudu i przeczytaj watek zanim
wyjdziesz na glupka.

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

35 Data: Wrzesien 18 2009 21:03:34
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczÂący maszy ny...
Autor: Artur Maśląg 

DoQ pisze:

jerzu pisze:

Zacznij od siebie. Nie przeczytałeś dokładnie posta rozpoczynjącego
wątek, przywaliłeś się do samochodziarzy i jeszcze piszesz coś o
uogólnianiu.

Przeciez to ex-BartusGSXF - bezmyslna solidarnosc jajnikow ze wszystkim co ma 2 kola i silniczek.

Zobacz jaki "aktywny" po powrocie z niebytu :)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

36 Data: Wrzesien 18 2009 22:04:41
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczÂący maszy ny...
Autor: DoQ 

Artur Maśląg pisze:


Przeciez to ex-BartusGSXF - bezmyslna solidarnosc jajnikow ze wszystkim co ma 2 kola i silniczek.
Zobacz jaki "aktywny" po powrocie z niebytu :)

Podobno ludzie z problemami psychicznymi uaktywniaja sie jesienią...

Pozdrawiam
Pawel

37 Data: Wrzesien 18 2009 23:04:41
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

Podobno ludzie z problemami psychicznymi uaktywniaja sie jesienią...
I kto to mowi :)
Kolko wzajemnej adoracji.


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

38 Data: Wrzesien 19 2009 14:06:46
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczÂący maszy ny...
Autor: Artur Maśląg 

DoQ pisze:
(...)

Podobno ludzie z problemami psychicznymi uaktywniaja sie jesienią...

Nie to miałem na myśli - gdzieś pod koniec kwietnia(?) miał bliższy
kontakt z "puszką" i teraz wraca na "nowym" nabytku głosić swoje
"rewelacje" na pms :)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

39 Data: Wrzesien 19 2009 13:55:10
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczÂący maszyny...
Autor: Przembo 

*Artur Maśląg* napisal(a) w

DoQ pisze:
jerzu pisze:
Zacznij od siebie. Nie przeczytałeś dokładnie posta rozpoczynjącego
wątek, przywaliłeś się do samochodziarzy i jeszcze piszesz coś o
uogólnianiu.
Przeciez to ex-BartusGSXF - bezmyslna solidarnosc jajnikow ze wszystkim co ma 2 kola i silniczek.
Zobacz jaki "aktywny" po powrocie z niebytu :)

I bardzo dobrze ze jest aktywny dziala w dobrej sprawie, na takim przykladzie od razu mozna sobie wyrobic zdanie o motocyklistach.
Jak ktos porownuje glosnosc wydechow podrasowanych aut i moto, wybiorczo interretuje przepisy, a do tego nie rozumie najprotszych rzeczy to czego chciec wiecej? Moze satysfakcji  z "dyskusji" nie bedzie, ale Bartek dziala tylko na swoja niekorzysc :)

Pozdr

40 Data: Wrzesien 19 2009 14:30:07
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczÂący maszy ny...
Autor: Artur Maśląg 

Przembo pisze:
(...)

I bardzo dobrze ze jest aktywny dziala w dobrej sprawie, na takim przykladzie od razu mozna sobie wyrobic zdanie o motocyklistach.
Jak ktos porownuje glosnosc wydechow podrasowanych aut i moto, wybiorczo interretuje przepisy, a do tego nie rozumie najprotszych rzeczy to czego chciec wiecej? Moze satysfakcji  z "dyskusji" nie bedzie, ale Bartek dziala tylko na swoja niekorzysc :)

Widzisz, mnie tam średnio interesuje jego niekorzyć - sam sobie pracuje
na opinię. Problem w tym, że działa na niekorzyć normalnych
motocyklistów, którzy są później kojarzeni przez pryzmat podobnych
wypowiedzi. Massai nie darmo wyciągnął sprawę namawiania przez
"motocyklistów" z prm do kłamstw w zakresie uszkodzenia (celowego)
komuś samochodu.
Wiesz co napisał nasz bohater?
Message-ID: <cite>
Masz kolege? To juz masz swiadka. A najlepiej jak bedziesz jechal wtedy
z zona albo dziewczyna. Mialem podobna syt. tylko ja wgialem facetowi
blotnik reka. On mial swiadka i ja mialem swiadka. Sprawa poszla do
umorzenia.
</cite>
Zgodnie z relacją autora jakaś babka wyprzedzała ze dwa razy na gruboć
kurzu, później w jego mniemaniu złośliwie mu zajechała drogę
i gwałtownie zahamowała. Ten podjechał, podobno tylko "trzasnął" jej
w lusterko i pojechał. Wieczorkiem pojawiła się policja (zarzut
uszkodzenia mienia na 700PLN). Ludzie z prm namówili go do kłamstw
w zakresie przebiegu całego zdarzenia. Ten kłamał - ciągu dalszego
nie śledziłem, bo i jaki sens?

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

41 Data: Wrzesien 19 2009 15:31:05
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

Widzisz, mnie tam średnio interesuje jego niekorzyść - sam sobie pracuje
na opinię. Problem w tym, że działa na niekorzyść normalnych
motocyklistów, którzy są później kojarzeni przez pryzmat podobnych
wypowiedzi. Massai nie darmo wyciągnął sprawę namawiania przez
"motocyklistów" z prm do kłamstw w zakresie uszkodzenia (celowego)
komuś samochodu.
Wiesz co napisał nasz bohater?
Message-ID:
<cite>
Masz kolege? To juz masz swiadka. A najlepiej jak bedziesz jechal wtedy
z zona albo dziewczyna. Mialem podobna syt. tylko ja wgialem facetowi
blotnik reka. On mial swiadka i ja mialem swiadka. Sprawa poszla do
umorzenia.
</cite>

Tylko, ze wczesniej facet chcial mnie zepchnac trzy razy z jezdni, hamowal
przede mna zlosliwie, kiedy zatrzymalem sie przed nim na czerwonym swietle
probowal mnie rozjechac.
Kiedy na kolejnych swiatlach zablokowalem mu mozliwosci ucieczki i chcialem
wezwac policje uciekl po trawie. W trakcie konwersacji przez szybe
stwierdzil, ze nie wysiadzie z samochodu i nie bedzie czekal na policje.
Wszystko dlatego, ze wczesniej omijalem rozlany olej na swoim pasie nie
wyjezdzajac po za linie go wyznaczajace a facet twierdzil, ze sobie slalom
urzadzam.
Tydzien pozniej dostalem wezwanie na komende w sprawie rzekomego uszkodzenia
blotnika, ktorego mialem dokonac _reka_.
Facet w momencie zdarzenia jechal sam, na policji twierdzil, ze jechal z
zona.
Wiec nie pierdol bo nie znasz faktow.

Zgodnie z relacją autora jakaś babka wyprzedzała ze dwa razy na grubość
kurzu, później w jego mniemaniu złośliwie mu zajechała drogę
i gwałtownie zahamowała. Ten podjechał, podobno tylko "trzasnął" jej
w lusterko i pojechał. Wieczorkiem pojawiła się policja (zarzut
uszkodzenia mienia na 700PLN). Ludzie z prm namówili go do kłamstw
w zakresie przebiegu całego zdarzenia. Ten kłamał - ciągu dalszego
nie śledziłem, bo i jaki sens?
Pieprzysz w dalszym ciagu bez sensu, przeinaczajac fakty.
BTW
Probe zatrzymania jednego buca w aucie przyplacilem polamaniem kosci stopy
bo fiut przejechal mi po nodze.
Wiec jak chcesz dyskutowac o jedzie motocyklem po miescie to nawet nie
probuj bo masz o tym gowniane pojecie.

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

42 Data: Wrzesien 19 2009 16:12:13
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Artur Maśląg 

BartekZX9R pisze:
(...)

Wiec nie pierdol bo nie znasz faktow.

Nie interesuje mnie Twoja projekcja bliżej nieokreślonych faktów
- w zupełności mi wystarcza Twoje wcześniejsze stwierdzenie:
> Message-ID: > <cite>
> Masz kolege? To juz masz swiadka. A najlepiej jak bedziesz jechal tedy
> z zona albo dziewczyna. Mialem podobna syt. tylko ja wgialem facetowi
> blotnik reka. On mial swiadka i ja mialem swiadka. Sprawa poszla do
> umorzenia.
> </cite>
Sam kłamiesz i namawiasz innych do kłamstwa.

Pieprzysz w dalszym ciagu bez sensu, przeinaczajac fakty.

LOL - materiał dostępny w google. Kto zainteresowany to przeczyta
i oceni. Namiary na wątek już dałem wcześniej.

Probe zatrzymania jednego buca w aucie przyplacilem polamaniem kosci stopy bo fiut przejechal mi po nodze.

Ojej - masz może orzeczenie lekarskie i numer sprawy w sądzie?

Wiec jak chcesz dyskutowac o jedzie motocyklem po miescie to nawet nie probuj bo masz o tym gowniane pojecie.

Mało mnie interesuje Twoje zdane na ten temat.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

43 Data: Wrzesien 19 2009 16:16:29
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

> Masz kolege? To juz masz swiadka. A najlepiej jak bedziesz jechal tedy
> z zona albo dziewczyna. Mialem podobna syt. tylko ja wgialem facetowi
> blotnik reka. On mial swiadka i ja mialem swiadka. Sprawa poszla do
> umorzenia.
> </cite>
Sam kłamiesz i namawiasz innych do kłamstwa.
Nie klamie, za to ty manipulujesz i klamiesz, pomijajac istotne zdania
podczas cytowania, co zreszta pokazalem w trakcie tej dyskusji.

Ojej - masz może orzeczenie lekarskie i numer sprawy w sądzie?
Mam nawet pismo z policji o umorzeniu sprawy z powodu niewykrycia sprawcy.
Nie zdazylem zapamietac numerow niebieskiej renowki.

Mało mnie interesuje Twoje zdane na ten temat.
To tak jak mnie twoje.

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

44 Data: Wrzesien 19 2009 16:31:23
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: DoQ 

BartekZX9R pisze:

Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
Masz kolege? To juz masz swiadka. A najlepiej jak bedziesz jechal tedy
z zona albo dziewczyna. Mialem podobna syt. tylko ja wgialem facetowi
blotnik reka. On mial swiadka i ja mialem swiadka. Sprawa poszla do
umorzenia.
</cite>
Sam kłamiesz i namawiasz innych do kłamstwa.
Nie klamie, za to ty manipulujesz i klamiesz, pomijajac istotne zdania

"Masz kolege? To juz masz swiadka" to najzwyklejsze w swiecie naklanianie do skladania falszywych zeznan, a to dosc powazny paragraf.

45 Data: Wrzesien 19 2009 16:37:24
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

BartekZX9R pisze:
"Masz kolege? To juz masz swiadka" to najzwyklejsze w swiecie naklanianie
do skladania falszywych zeznan, a to dosc powazny paragraf.
Jedynie rada, jesli opis watkotworcy byl prawdziwy a on doskonale wie czy
uszkodzil czy nie lusterko,
Tu masz dodatkowe wyjasnienie Marcina
"Byłem na policji, postawiono mi zarzut uszkodzenia mienia na 700 zł.
Nie przyznałem się i złożyłem wyjaśnienie, że w lusterko uderzyłem przy
ruszaniu. No ale formalnie to jestem hehe "podejrzany"."

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

46 Data: Wrzesien 19 2009 16:55:55
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Artur Maśląg 

BartekZX9R pisze:

"DoQ"  napisał:

BartekZX9R pisze:
"Masz kolege? To juz masz swiadka" to najzwyklejsze w swiecie naklanianie do skladania falszywych zeznan, a to dosc powazny paragraf.
Jedynie rada, jesli opis watkotworcy byl prawdziwy a on doskonale wie czy uszkodzil czy nie lusterko,
Tu masz dodatkowe wyjasnienie Marcina
"Byłem na policji, postawiono mi zarzut uszkodzenia mienia na 700 zł.
Nie przyznałem się i złożyłem wyjaśnienie, że w lusterko uderzyłem przy
                                                            ^^^^^^^^^^^^^
ruszaniu. No ale formalnie to jestem hehe "podejrzany"."
   ^^^^^^^^^^^^

Które to jest kłamstwem na skutek podpowiedzi "dobrych" kolegów.
<cite>
włosy mi stanęły dęba, potem nie wytrzymałem podjeżdżam do baby a ona udaje że
mnie nie widzi... trzasnąłem w lusterko raczej machnięciem ręki niż specjalnie
i nie widziałem żeby coś się stało i pojechałem a tu wieczorem przyjeżdża
</cite>


--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

47 Data: Wrzesien 19 2009 16:31:47
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Artur Maśląg 

BartekZX9R pisze:
(...)

Nie klamie, za to ty manipulujesz i klamiesz, pomijajac istotne zdania podczas cytowania, co zreszta pokazalem w trakcie tej dyskusji.

LOL - jedynie co pokazałeś, to właśnie kłamstwo i pomijanie zasadniczej
części wypowiedzi przedpiścy - dostałeś do czarno na białym. Od samego
początku i nie tylko w tym wątku. Nie wiem jak to się stało, ale nie
tylko ja to zauważyłem.

Ojej - masz może orzeczenie lekarskie i numer sprawy w sądzie?
Mam nawet pismo z policji o umorzeniu sprawy z powodu niewykrycia sprawcy.
Nie zdazylem zapamietac numerow niebieskiej renowki.

Ojej - znaczy się dużo krzyczysz, ale nawet nie potrafisz zapamiętać
numerów niebieskiej renówki, która to miała Ci połamać kości stopy?
Wiem, wiem - to jakiś spisek.

To tak jak mnie twoje.

Cóż - to masz problem. Póki co, to jedynym Twoim argumentem było
stwierdzenie:
<cite>
nawet nie probuj bo masz o tym gowniane pojecie
</cite>

Zaiste - argument merytoryczny :)



--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

48 Data: Wrzesien 19 2009 16:42:35
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

LOL - jedynie co pokazałeś, to właśnie kłamstwo i pomijanie zasadniczej
części wypowiedzi przedpiścy - dostałeś do czarno na białym. Od samego
początku i nie tylko w tym wątku. Nie wiem jak to się stało, ale nie
tylko ja to zauważyłem.
Wlasnie LOL, cytujesz caly watek i pomijasz kluczowe zdanie, ktore tobie
akurat nie pasuje. :)

Ojej - znaczy się dużo krzyczysz, ale nawet nie potrafisz zapamiętać
numerów niebieskiej renówki, która to miała Ci połamać kości stopy?
Bo zamiast patrzec na numery podnosilem sie z jezdni zeby mnie nie rozjechal
autobus jadacy z naprzeciwka.
Kierujacy ta ranowka stary chuj przewrocil mnie z motocyklem prosto pod
nadjezdzajacy autobus.

Wiem, wiem - to jakiś spisek.
Nie, nieudolnosc policji.

Cóż - to masz problem. Póki co, to jedynym Twoim argumentem było
stwierdzenie:
<cite>
nawet nie probuj bo masz o tym gowniane pojecie
</cite>

Zaiste - argument merytoryczny :)
Ale dokladnie obrazujacy dyskusje z toba.

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

49 Data: Wrzesien 19 2009 17:08:26
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Artur Maśląg 

BartekZX9R pisze:
(...)

Wlasnie LOL, cytujesz caly watek i pomijasz kluczowe zdanie, ktore tobie akurat nie pasuje. :)

Zacytowałem początkową wypowiedź, której treść pominąłeś. Jedynie do
czego się odniosłeś, to "sk***y" wyjęte z kontekstu.

Bo zamiast patrzec na numery podnosilem sie z jezdni zeby mnie nie rozjechal autobus jadacy z naprzeciwka.

Fortepian z góry nie leciał?

Kierujacy ta ranowka stary chuj przewrocil mnie z motocyklem prosto pod nadjezdzajacy autobus.

Hi, hi, hi - wcześniej pisałeś:
Message-ID: <cite>
Nazwalem kogos fiutem albo innym ujem czy znowu sobie cos dopisales?
</cite>
Masz do kompletu:
Message-ID: <cite>
Brakuje tylko "uja" ktorego mi rowniez przypisales, misiu.
</cite>

Wiem, wiem - to jakiś spisek.
Nie, nieudolnosc policji.

No pewnie - zawsze trzeba na kogoś zwalić.

Cóż - to masz problem. Póki co, to jedynym Twoim argumentem było
stwierdzenie:
<cite>
nawet nie probuj bo masz o tym gowniane pojecie
</cite>

Zaiste - argument merytoryczny :)
Ale dokladnie obrazujacy dyskusje z toba.

W Twoim mniemaniu - być może. Marnie Ci idzie.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

50 Data: Wrzesien 19 2009 18:10:22
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

Zacytowałem początkową wypowiedź, której treść pominąłeś. Jedynie do
czego się odniosłeś, to "sk***y" wyjęte z kontekstu.
Nie wyjete z kontekstu ale bedace dopelnieniem calosci, i oczywiscie, ze sie
odnioslem
Z pierwszego postu nie wynika czy jezdzacy maja wyprute wydechy czy nie.
Wynika z niego, ze przeszkadzaja Massai _wszystkie_ jezdzace motocykle bo on
sie musi wyspac.

Bo zamiast patrzec na numery podnosilem sie z jezdni zeby mnie nie
rozjechal autobus jadacy z naprzeciwka.

Fortepian z góry nie leciał?
Spierdalaj, tak?
Tobie zycze rowniez, zeby jakis kutas krzywde zrobil. Bedzie to rowniez
powod do dowcipkowania dla mnie.
Ale moze ty tak masz zawsze, jesli tak to zwyczajny kutas jestes.

Hi, hi, hi - wcześniej pisałeś:
Message-ID:
<cite>
Nazwalem kogos fiutem albo innym ujem czy znowu sobie cos dopisales?
</cite>
Masz do kompletu:
Message-ID:
<cite>
Brakuje tylko "uja" ktorego mi rowniez przypisales, misiu.
</cite>
Normalnie oczom nie wierze, ty masz cos z glowa synku!
To jest twoj post:
--
Demagogia. Wiadomo, że należy być ostrożniejszym, ale to jeszcze
za mało by nazywać innych "*ujami", "fiutami" i proponować "jebnięcie".
Na moje

-- To kup sobie 2oo i pojedz w miasto, gwarantuje ci, ze pierwszego dnia
bedziesz chcial jebnac przynajmniej jednemu kierowcy samochodu.
Jest ciaglym stresem, ze
jakis zamyslony fiut zrobi ci krzywde.
A teraz pokaz mi post w ktorym wczesniej nazwalem kogos **ujem.

Wiem, wiem - to jakiś spisek.
Nie, nieudolnosc policji.
No pewnie - zawsze trzeba na kogoś zwalić.
A wiesz wrzuce zeskanowane postanowienie o umorzeniu, tylko tak zeby ci
utrzec nos wszystkowiedzacy baranie.


W Twoim mniemaniu - być może. Marnie Ci idzie.
W dalszym ciagu nie napisales nic co zmieniloby moja opinie o tobie. gowno
wiesz o jezdzeniu motocyklem po miescie.

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

51 Data: Wrzesien 19 2009 18:26:34
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Artur Maśląg 

BartekZX9R pisze:

"Artur Maśląg"  napisał:
Zacytowałem początkową wypowiedź, której treść pominąłeś. Jedynie do
czego się odniosłeś, to "sk***y" wyjęte z kontekstu.
Nie wyjete z kontekstu ale bedace dopelnieniem calosci, i oczywiscie, ze sie odnioslem

Tak :) Nie było to wyjęte z kontekstu - ciekawe czemu zabrakło 85%
wcześniejszego tekstu :)

Z pierwszego postu nie wynika czy jezdzacy maja wyprute wydechy czy nie.

Cóż - to Twój problem. Z tego teksu bardzo dokładnie wynika o co chodzi.

Wynika z niego, ze przeszkadzaja Massai _wszystkie_ jezdzace motocykle bo on sie musi wyspac.

To Twój wniosek - jak zwykle krzywy i bezpodstawny :)

Spierdalaj, tak?

To jakiś przekaz?

Tobie zycze rowniez, zeby jakis kutas krzywde zrobil. Bedzie to rowniez powod do dowcipkowania dla mnie.

Powyższe zdanie to tylko potwierdzenie Twoje stosunku do innych ludzi.
Ja w przeciwieństwie do Ciebie nikomu niczego złego nie życzyłem.
W najgorszym wypadku wnosiłem o mandat.

Ale moze ty tak masz zawsze, jesli tak to zwyczajny kutas jestes.

Ojej - cóż za merytoryczne argumenty :)

Normalnie oczom nie wierze, ty masz cos z glowa synku!

Cóż - znowu amnezja :)

A wiesz wrzuce zeskanowane postanowienie o umorzeniu, tylko tak zeby ci utrzec nos wszystkowiedzacy baranie.

Ten skan niczego nie zmieni.

W dalszym ciagu nie napisales nic co zmieniloby moja opinie o tobie. gowno wiesz o jezdzeniu motocyklem po miescie.

No dobra - napisz coś jeszcze równie bardziej mądrego. Życzyłeś mi już
krzywdy, nazwałeś mnie kutasem itd. Napieraj...

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

52 Data: Wrzesien 19 2009 19:00:45
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

BartekZX9R pisze:
"Artur Maśląg"  napisał:
Zacytowałem początkową wypowiedź, której treść pominąłeś. Jedynie do
czego się odniosłeś, to "sk***y" wyjęte z kontekstu.
Nie wyjete z kontekstu ale bedace dopelnieniem calosci, i oczywiscie, ze
sie odnioslem

Tak :) Nie było to wyjęte z kontekstu - ciekawe czemu zabrakło 85%
wcześniejszego tekstu :)
Nie zabraklo, z tego co napisal Massai _nie wynika_ o ktora grupe chodzi.
Tu masz calosc posta:
--
żeby szlag trafił. Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
mieście o 22.00.

Mam takie pytanie, może ktos się orientuje - czy motocykli nie
obowiązują jakies normy głośności? Jak wyjadę samochodem z urwanym
tłumikiem, to mię zaraz policja zgarnie. A motocykl?

Wczoraj wracałem późno, około 23, i słychać to gazowanie z odległości
KILOMETRA.

W domu samochodów nie słyszę z ulicy, ale co 10 minut jakieś skurwysyn
na moto napierdala. I tego słychać, oj słychać...

Jest jakieś forum czy grupa gdzie można by warszawskich motocyklistów
poprosić o znalezienie sobie innego toru wyścigowego niż Grójecka?

--
Tu masz synku calosc.
Bez wycinania .:)

Z pierwszego postu nie wynika czy jezdzacy maja wyprute wydechy czy nie.

Cóż - to Twój problem. Z tego teksu bardzo dokładnie wynika o co chodzi.
To pokaz w ktorym miejscu jest napisane, ze chodzi o wyprute wydechy.
Bo z tego to wynika, ze chodzi o grupe urzadzajaca wyscigi/jezdzacych po
nocy.

Wynika z niego, ze przeszkadzaja Massai _wszystkie_ jezdzace motocykle bo
on sie musi wyspac.

To Twój wniosek - jak zwykle krzywy i bezpodstawny :)
Gownoprawda.
Calosc masz powyzej

To jakiś przekaz?
Tak, bo fortepian moze tobie spasc na leb.

Powyższe zdanie to tylko potwierdzenie Twoje stosunku do innych ludzi.
Ja w przeciwieństwie do Ciebie nikomu niczego złego nie życzyłem.
W najgorszym wypadku wnosiłem o mandat.
Gownoprawda, nie znasz mnie wiec nie wiesz jaki mam stosunek do ludzi.
A do takich, ktorzy podczas opisywania rzeczywistej sytuacji, kiedy jednej
osobie dzieje sie krzywda, rzucaja uwagi o spadajacych fortepianach, mam
stosunek specjalny - nazywam ich kutasami.

Ten skan niczego nie zmieni.
Udowodni ci, ze gowno wiesz a mocny jestes tylko zza klawiatury.

No dobra - napisz coś jeszcze równie bardziej mądrego. Życzyłeś mi już
krzywdy, nazwałeś mnie kutasem itd. Napieraj...
Dopoki bedziesz sie zachowywal jak powyzej? Nie ma problemu, nawet prosto w
oczy jak bedziesz mial odwage. :)


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

53 Data: Wrzesien 19 2009 19:35:10
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Artur Maśląg 

BartekZX9R pisze:
(...)

Nie zabraklo,

Zabrakło - możesz sprawdzić w google.

Tu masz synku calosc.

Hi, hi, hi - w fajny ton wpadłeś :)

Bez wycinania .:)

Ojoj :)

Tak, bo fortepian moze tobie spasc na leb.

Myślisz? A jak będzie z przedszkolem?

Powyższe zdanie to tylko potwierdzenie Twoje stosunku do innych ludzi.
Ja w przeciwieństwie do Ciebie nikomu niczego złego nie życzyłem.
W najgorszym wypadku wnosiłem o mandat.
Gownoprawda, nie znasz mnie wiec nie wiesz jaki mam stosunek do ludzi.
Message-ID: <cite>
Tobie zycze rowniez, zeby jakis kutas krzywde zrobil.
</cite>
To jest Twoja wypowiedź pod moim adresem. Inne są podobne. To świadczy
o podejściu do innych.

A do takich, ktorzy podczas opisywania rzeczywistej sytuacji, kiedy jednej osobie dzieje sie krzywda, rzucaja uwagi o spadajacych fortepianach, mam stosunek specjalny - nazywam ich kutasami.

Jw.

Ten skan niczego nie zmieni.
Udowodni ci, ze gowno wiesz a mocny jestes tylko zza klawiatury.

Nic nie udowodni - jedynie może potwierdzić Twoje krzykactwo i nic
ponadto :)

No dobra - napisz coś jeszcze równie bardziej mądrego. Życzyłeś mi już
krzywdy, nazwałeś mnie kutasem itd. Napieraj...
Dopoki bedziesz sie zachowywal jak powyzej? Nie ma problemu, nawet prosto w oczy jak bedziesz mial odwage. :)

Wiesz, ja bym kogoś takiego nie chciał spotkać na sąsiednim pasie, a co
dopiero w kontaktach bezpośrednich.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

54 Data: Wrzesien 19 2009 20:03:16
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

Hi, hi, hi - w fajny ton wpadłeś :)
Bo inaczej do ciebie nie mozna.
Zupelnie jak z dzieckiem, a raczej nie dzieci sa madrzejsze.

Ojoj :)
Ale co ojoj? Zaprzeczysz, ze wyciales?

Myślisz? A jak będzie z przedszkolem?
Nie wiem, ale widze, ze ty tam jestes.

<cite>
Tobie zycze rowniez, zeby jakis kutas krzywde zrobil.
</cite>
To jest Twoja wypowiedź pod moim adresem. Inne są podobne. To świadczy
o podejściu do innych.
Oczywiscie, na twoje debilne dopowiadanie, o fortepianie, o zwalaniu winy.
Nie bylo cie tu, nie byles swiadkiem calego zajscia wiec daruj sobie
uszczypliwosci i debilne docinki.
Nie jestes smieszny a tylko zalosny.
I oczywiscie, ze tak powiedzialem, lecz oczywiscie jak zwykle wyciales
reszte:

tu masz calosc
Bo zamiast patrzec na numery podnosilem sie z jezdni zeby mnie nie
rozjechal autobus jadacy z naprzeciwka.
Fortepian z góry nie leciał?
Kierujacy ta ranowka stary chuj przewrocil mnie z motocyklem prosto pod
nadjezdzajacy autobus.
Tobie zycze rowniez, zeby jakis kutas krzywde zrobil. Bedzie to rowniez
powod do dowcipkowania dla mnie.
-- koniec cytatow
Uwaga o fortepianie jest w twoim stylu  -  jak gowniarza.

Jw.
j.w.

Nic nie udowodni - jedynie może potwierdzić Twoje krzykactwo i nic
ponadto :)
Bo policja nie potrafila znalezc sprawcy? Wykazesz zwiazek
przyczynowo-skutkowy?
Pomiedzy umorzeniem sprawy a moim krzykactwem?


Wiesz, ja bym kogoś takiego nie chciał spotkać na sąsiednim pasie, a co
dopiero w kontaktach bezpośrednich.
Ja rowniez, ciesze sie, ze w jednym sie zgadzamy, moj ty kibordlorjorze.

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

55 Data: Wrzesien 19 2009 20:32:03
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Artur Maśląg 

BartekZX9R pisze:
(...)

Bo inaczej do ciebie nie mozna.
Zupelnie jak z dzieckiem, a raczej nie dzieci sa madrzejsze.
Ale co ojoj? Zaprzeczysz, ze wyciales?
Nie wiem, ale widze, ze ty tam jestes.
Uwaga o fortepianie jest w twoim stylu  -  jak gowniarza.
Bo policja nie potrafila znalezc sprawcy? Wykazesz zwiazek przyczynowo-skutkowy?
Pomiedzy umorzeniem sprawy a moim krzykactwem?
Ja rowniez, ciesze sie, ze w jednym sie zgadzamy, moj ty kibordlorjorze.

Wiesz, ja naprawdę współczuję Tobie i ludziom, którzy mają okazję
z Tobą przebywać.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

56 Data: Wrzesien 20 2009 20:08:29
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: MarcinJM 

BartekZX9R pisze:

-- To kup sobie 2oo i pojedz w miasto, gwarantuje ci, ze pierwszego dnia
bedziesz chcial jebnac przynajmniej jednemu kierowcy samochodu.
Jest ciaglym stresem, ze
jakis zamyslony fiut zrobi ci krzywde.
A teraz pokaz mi post w ktorym wczesniej nazwalem kogos **ujem.

Dziwne, ujezdzam 50ccm od wiosny i jakos ani ja, ani nikt mi nie chcial
"jebnac".
Ciekawe dlaczego?
Oczywiscie zdarzaly sie jakies nieporozumienia na drodze, ale nic ponad norme.
Ergo: jesli narzekasz na zachowania kierowcow puszek, ktorzy dybia na twoje zycie, to smiem twierdzic, ze najwiekszym problemem w tym wszystkim jestes ty.

--

pozdrawiam
MarcinJM

57 Data: Wrzesien 20 2009 20:35:28
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

Dziwne, ujezdzam 50ccm od wiosny i jakos ani ja, ani nikt mi nie chcial
"jebnac".
Od wiosny?? Od tej wiosny?

Ciekawe dlaczego?
Moze dlatego j.w., pojezdzisz dluzej wtedy pogadamy.

Oczywiscie zdarzaly sie jakies nieporozumienia na drodze, ale nic ponad
norme.
Wiec jednak? Mechanizm jest prosty, najpierw takie sytuacje odbierasz jako
pojedyncze przypadki. Potem jako cos co sie zdarza czesto  i albo
przejdziesz nad tym do porzadku dziennego i bedziesz szczesliwy, ze
dojechales albo bedzie cie to coraz bardziej wkurzac. To przychodzi z czasem
:)

Ergo: jesli narzekasz na zachowania kierowcow puszek, ktorzy dybia na
twoje zycie, to smiem twierdzic, ze najwiekszym problemem w tym wszystkim
jestes ty.
Acha, pewnie masz racje.
Pojde do kolegi, ktory byl nad wyraz spokojny, tez kupil skuter, tez na
wiosne.
Juz nie jezdzi, bo nie ma skutera a on i jego ojciec cudem przezyli
spotkanie z osobowka. Zapytam sie co on o tym sadzi.
:)
Ja mam prawko A od 1989 r jezdze z przerwa 6 lat po ciezkim wypadku,
pogadamy jak zrobisz troche wiecej km na drodze.


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

58 Data: Wrzesien 21 2009 08:52:28
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: MarcinJM 

BartekZX9R pisze:

Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości
Dziwne, ujezdzam 50ccm od wiosny i jakos ani ja, ani nikt mi nie chcial
"jebnac".
Od wiosny?? Od tej wiosny?

Ciekawe dlaczego?
Moze dlatego j.w., pojezdzisz dluzej wtedy pogadamy.

mysliszz, ze w funkcji czasu problem bedzie narastal?

Oczywiscie zdarzaly sie jakies nieporozumienia na drodze, ale nic ponad norme.
Wiec jednak? Mechanizm jest prosty, najpierw takie sytuacje odbierasz jako pojedyncze przypadki. Potem jako cos co sie zdarza czesto  i albo przejdziesz nad tym do porzadku dziennego i bedziesz szczesliwy, ze dojechales albo bedzie cie to coraz bardziej wkurzac. To przychodzi z czasem :)

Nic ponad norme "samochodowa". To mialem na mysli.
A jesli coraz bardziej cie cos wkurza, to moze idz na silownie, na dziwki, etc., zeby wyladowac nadmiar agresji.
Ciekawe, ze moj kolega wraz ze swoja zaloga jezdzacy czym "harleyowatym" jakos nie narzeka ponad miare na zachowanie samochodow na drodze.


Ergo: jesli narzekasz na zachowania kierowcow puszek, ktorzy dybia na twoje zycie, to smiem twierdzic, ze najwiekszym problemem w tym wszystkim jestes ty.
Acha, pewnie masz racje.
Pojde do kolegi, ktory byl nad wyraz spokojny, tez kupil skuter, tez na wiosne.
Juz nie jezdzi, bo nie ma skutera a on i jego ojciec cudem przezyli spotkanie z osobowka. Zapytam sie co on o tym sadzi.
:)
Ja mam prawko A od 1989 r jezdze z przerwa 6 lat po ciezkim wypadku, pogadamy jak zrobisz troche wiecej km na drodze.

Tak sie sklada, ze prawko mam od .... '89 roku i przejechalem ok 800 tys. km (raczej wiecej) i jakos udalo sie bez wypadku to przejechac. Kilka stluczek bylo, zadna z mojej winy.

Na jednosladzie rzeczywiscie niewiele, ale jakos nie stresuje mnie jazda jednosladem, abym snul jakies teorie. Sadze, ze jade w sposob spokojny, przewidywalny, ale tez nie zostawiam samochodziarzom miejsca na dziwne manewry tam, gdzie jest to niebezpieczne.

--
pozdrawiam
MarcinJM

59 Data: Wrzesien 21 2009 09:17:02
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

mysliszz, ze w funkcji czasu problem bedzie narastal?
Mysle, ze sam to sprawdzisz. :)

Nic ponad norme "samochodowa". To mialem na mysli.
A jesli coraz bardziej cie cos wkurza, to moze idz na silownie, na dziwki,
etc., zeby wyladowac nadmiar agresji.
Bzdura, ja spokojny jestem, ale bez przesady.

Ciekawe, ze moj kolega wraz ze swoja zaloga jezdzacy czym "harleyowatym"
jakos nie narzeka ponad miare na zachowanie samochodow na drodze.
Oczywiscie, ze masz racje, problem generuja tylko wlasciciele motocykli
sportowych. Problem debilnego zachowania niektorych kierowcow samochodow
innych uzytkownikow drog nie dotyczy.
:)

Tak sie sklada, ze prawko mam od .... '89 roku i przejechalem ok 800 tys.
km (raczej wiecej) i jakos udalo sie bez wypadku to przejechac. Kilka
stluczek bylo, zadna z mojej winy.
No to mamy podobne przebiegi i staz:)

Na jednosladzie rzeczywiscie niewiele, ale jakos nie stresuje mnie jazda
jednosladem, abym snul jakies teorie. Sadze, ze jade w sposob spokojny,
przewidywalny, ale tez nie zostawiam samochodziarzom miejsca na dziwne
manewry tam, gdzie jest to niebezpieczne.
Przypomnij mi czym jezdzisz? Skuterem 50ccm?
Uwierz mi zupelnie inaczej wyglada sprawa kiedy znajdujesz sie _pomiedzy_
samochodami i wyprzedzasz je (_normalnie_) w trakcie jazdy a nie na
skrzyzowaniu.

--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

60 Data: Wrzesien 20 2009 18:38:57
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ergo: jesli narzekasz na zachowania kierowcow puszek, ktorzy dybia na
twoje zycie, to smiem twierdzic, ze najwiekszym problemem w tym
wszystkim jestes ty.


nie wiem jak na motorze, ale jezdzac na rowerze niestety czesto
doswiadczalem tego dybania, wiec jednak cos w tym jest.
Najciekawsze jednak jest to, ze przewaznie nie był to efekt złej woli a
raczej braku umiejetnosci i niedostatecznej spostrzegawczosci.
Bo czesto po dogonieniu i probie zwymyslania oczom moim ukazywał sie
kapelusz (czasem meski, czesciej zenski) ktory twierdził ze albo mnie w
ogole nie zauwazył albo całkowicie nie był swiadomy ze robi cos złego.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Synonim jest to słowo, którego pisarz używa, gdy nie wie,
jak pisze się słowo właściwe."   Julian Tuwim

61 Data: Wrzesien 20 2009 22:02:41
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Budzik"  napisał w
wiadomości

nie wiem jak na motorze, ale jezdzac na rowerze niestety czesto
doswiadczalem tego dybania, wiec jednak cos w tym jest.
Najciekawsze jednak jest to, ze przewaznie nie był to efekt złej woli a
raczej braku umiejetnosci i niedostatecznej spostrzegawczosci.
Bo czesto po dogonieniu i probie zwymyslania oczom moim ukazywał sie
kapelusz (czasem meski, czesciej zenski) ktory twierdził ze albo mnie w
ogole nie zauwazył albo całkowicie nie był swiadomy ze robi cos złego.
O i teraz w takiej sytuacji, co bys zrobil jakby taki delikwent smial sie
jeszcze z ciebie albo, probowal np. ponownie zepchnac cie z drogi?

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

62 Data: Wrzesien 20 2009 22:55:38
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Sun, 20 Sep 2009 22:02:41 +0200, BartekZX9R napisał(a):

O i teraz w takiej sytuacji, co bys zrobil jakby taki delikwent smial sie
jeszcze z ciebie albo, probowal np. ponownie zepchnac cie z drogi?

Jak to co? Nagranie by poszło do wydziału ruchu drogowego właściwej komendy
policji.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

63 Data: Wrzesien 20 2009 23:09:28
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości

Dnia Sun, 20 Sep 2009 22:02:41 +0200, BartekZX9R napisał(a):

O i teraz w takiej sytuacji, co bys zrobil jakby taki delikwent smial sie
jeszcze z ciebie albo, probowal np. ponownie zepchnac cie z drogi?

Jak to co? Nagranie by poszło do wydziału ruchu drogowego właściwej
komendy
policji.
Tzn uwazasz, ze kazdy ma videorejestrator ze soba?

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

64 Data: Wrzesien 21 2009 01:00:36
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Sun, 20 Sep 2009 23:09:28 +0200, BartekZX9R napisał(a):

O i teraz w takiej sytuacji, co bys zrobil jakby taki delikwent smial sie
jeszcze z ciebie albo, probowal np. ponownie zepchnac cie z drogi?

Jak to co? Nagranie by poszło do wydziału ruchu drogowego właściwej
komendy
policji.
Tzn uwazasz, ze kazdy ma videorejestrator ze soba?
Pytałeś co by było, gdyby MNIE zepchnął.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

65 Data: Wrzesien 21 2009 09:23:25
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości

Pytałeś co by było, gdyby MNIE zepchnął.
Nie, pytanie bylo konkretnie do Budzika, a ty sie podpiales do tego posta :)
Ale ok, to jeszcze teraz powiedz, co maja zrobic ludzie _bez_ rejestratorow.
:)
Latac za kazdym razem na policje? Po ktoryms tam razie bedziesz mial dosc
zlewactwa policjantow, co wtedy dalej?


--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

66 Data: Wrzesien 23 2009 00:28:02
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Mon, 21 Sep 2009 09:23:25 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Nie, pytanie bylo konkretnie do Budzika, a ty sie podpiales do tego posta :)
Ale ok, to jeszcze teraz powiedz, co maja zrobic ludzie _bez_ rejestratorow.
:)

Zaopatrzyć się w nie.


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

67 Data: Wrzesien 21 2009 11:53:57
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

O i teraz w takiej sytuacji, co bys zrobil jakby taki delikwent
smial sie jeszcze z ciebie albo, probowal np. ponownie zepchnac cie
z drogi?

Jak to co? Nagranie by poszło do wydziału ruchu drogowego właściwej
komendy
policji.

Tzn uwazasz, ze kazdy ma videorejestrator ze soba?
Pytałeś co by było, gdyby MNIE zepchnął.

mozesz podac w przyblizeniu koszt takiego videorejestratora ktory masz
zamontowany na rowerze?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Obelgi to argumenty tych, którzy nie mają argumentów"
Jan Jakub Rousseau

68 Data: Wrzesien 21 2009 11:53:56
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

nie wiem jak na motorze, ale jezdzac na rowerze niestety czesto
doswiadczalem tego dybania, wiec jednak cos w tym jest.
Najciekawsze jednak jest to, ze przewaznie nie był to efekt złej woli
a raczej braku umiejetnosci i niedostatecznej spostrzegawczosci.
Bo czesto po dogonieniu i probie zwymyslania oczom moim ukazywał sie
kapelusz (czasem meski, czesciej zenski) ktory twierdził ze albo mnie
w ogole nie zauwazył albo całkowicie nie był swiadomy ze robi cos
złego.

O i teraz w takiej sytuacji, co bys zrobil jakby taki delikwent smial
sie jeszcze z ciebie albo, probowal np. ponownie zepchnac cie z drogi?

wszystko zalezy od okolicznosci.
- dyskusja (na odpowiednim poziomie mało kto wpada w chamskie tony)
- wpadniecie na maske z nieszczesliwym zarysowaniem lakieru
- telefon na policje
- wyciagniecie goscia siła z auta, gdybym rzeczywisci widział celowosc, ale
na szczescie proby morderstwa mi sie nie zdarzały.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Łatwiej poznać ludzkość niż pojedynczego człowieka"
Francois La Rochefoucauld

69 Data: Wrzesien 21 2009 13:58:03
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Budzik"  napisał w
wiadomości

wszystko zalezy od okolicznosci.
Wlasnie:)

- dyskusja (na odpowiednim poziomie mało kto wpada w chamskie tony)
- wpadniecie na maske z nieszczesliwym zarysowaniem lakieru
- telefon na policje
- wyciagniecie goscia siła z auta, gdybym rzeczywisci widział celowosc,
ale
na szczescie proby morderstwa mi sie nie zdarzały.
Ponad miesieczne zwolnienie, rozwalona staw skokowy, uszkodzony motocykl,
brak wynikow w dochodzeniu policji przelaly czare goryczy :)
Nastepny burak naprawde bedzie biedny.
Ale pewnie to kwestia wrodzonej odpornosci na idiotow, kazdy ma inna.

pozdr

--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

70 Data: Wrzesien 21 2009 14:38:32
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Budzik 

Użytkownik BartekZX9R  ...

wszystko zalezy od okolicznosci.
Wlasnie:)

- dyskusja (na odpowiednim poziomie mało kto wpada w chamskie tony)
- wpadniecie na maske z nieszczesliwym zarysowaniem lakieru
- telefon na policje
- wyciagniecie goscia siła z auta, gdybym rzeczywisci widział
celowosc, ale
na szczescie proby morderstwa mi sie nie zdarzały.

Ponad miesieczne zwolnienie, rozwalona staw skokowy, uszkodzony
motocykl, brak wynikow w dochodzeniu policji przelaly czare goryczy :)

jakis pechowy jestes.
Ale tak ogolnie - przykro.

Nastepny burak naprawde bedzie biedny.

kazdego buraka... wspolczuje.
Z gory mowie - jak jednak cie w lusterakch nie zauwaze - sorry. Generalnie
zauwazam ;-)

Ale pewnie to kwestia wrodzonej odpornosci na idiotow, kazdy ma inna.

ty chyba nie o odpornosci na idiotów tylko o odpornosci na złamania
mowisz...

71 Data: Wrzesien 19 2009 15:31:35
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

Widzisz, mnie tam średnio interesuje jego niekorzyść - sam sobie pracuje
na opinię. Problem w tym, że działa na niekorzyść normalnych
motocyklistów, którzy są później kojarzeni przez pryzmat podobnych
wypowiedzi. Massai nie darmo wyciągnął sprawę namawiania przez
"motocyklistów" z prm do kłamstw w zakresie uszkodzenia (celowego)
komuś samochodu.
Wiesz co napisał nasz bohater?
Message-ID:
<cite>
Masz kolege? To juz masz swiadka. A najlepiej jak bedziesz jechal wtedy
z zona albo dziewczyna. Mialem podobna syt. tylko ja wgialem facetowi
blotnik reka. On mial swiadka i ja mialem swiadka. Sprawa poszla do
umorzenia.
</cite>

Tylko, ze wczesniej facet chcial mnie zepchnac trzy razy z jezdni, hamowal
przede mna zlosliwie, kiedy zatrzymalem sie przed nim na czerwonym swietle
probowal mnie rozjechac.
Kiedy na kolejnych swiatlach zablokowalem mu mozliwosci ucieczki i chcialem
wezwac policje uciekl po trawie. W trakcie konwersacji przez szybe
stwierdzil, ze nie wysiadzie z samochodu i nie bedzie czekal na policje.
Wszystko dlatego, ze wczesniej omijalem rozlany olej na swoim pasie nie
wyjezdzajac po za linie go wyznaczajace a facet twierdzil, ze sobie slalom
urzadzam.
Tydzien pozniej dostalem wezwanie na komende w sprawie rzekomego uszkodzenia
blotnika, ktorego mialem dokonac _reka_.
Facet w momencie zdarzenia jechal sam, na policji twierdzil, ze jechal z
zona.
Wiec nie pierdol bo nie znasz faktow.

Zgodnie z relacją autora jakaś babka wyprzedzała ze dwa razy na grubość
kurzu, później w jego mniemaniu złośliwie mu zajechała drogę
i gwałtownie zahamowała. Ten podjechał, podobno tylko "trzasnął" jej
w lusterko i pojechał. Wieczorkiem pojawiła się policja (zarzut
uszkodzenia mienia na 700PLN). Ludzie z prm namówili go do kłamstw
w zakresie przebiegu całego zdarzenia. Ten kłamał - ciągu dalszego
nie śledziłem, bo i jaki sens?
Pieprzysz w dalszym ciagu bez sensu, przeinaczajac fakty.
BTW
Probe zatrzymania jednego buca w aucie przyplacilem polamaniem kosci stopy
bo fiut przejechal mi po nodze.
Wiec jak chcesz dyskutowac o jedzie motocyklem po miescie to nawet nie
probuj bo masz o tym gowniane pojecie.

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

72 Data: Wrzesien 19 2009 17:20:19
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczÂący maszy ny...
Autor: Piotr Kompa 

Artur Maśląg wrote:

uszkodzenia mienia na 700PLN). Ludzie z prm namówili go do kłamstw
w zakresie przebiegu całego zdarzenia. Ten kłamał - ciągu dalszego
nie śledziłem, bo i jaki sens?

Heh, tak zabrzmiało, jakby na prm było jakieś siedlisko gangsterów, za to na pms nigdy nie zdarzały się wątki "jak wykręcić się od mandatu" lub "dostałem fotoradarem, przyznać się czy ić w zaparte" ;)

--
Pozdrawiam,
Kompan.

"-Hi!" - lied the politician.

73 Data: Wrzesien 19 2009 17:19:12
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczÂący maszy ny...
Autor: Artur Maśląg 

Piotr Kompa pisze:

Artur Maśląg wrote:

uszkodzenia mienia na 700PLN). Ludzie z prm namówili go do kłamstw
w zakresie przebiegu całego zdarzenia. Ten kłamał - ciągu dalszego
nie śledziłem, bo i jaki sens?

Heh, tak zabrzmiało, jakby na prm było jakieś siedlisko gangsterów, za to na pms nigdy nie zdarzały się wątki "jak wykręcić się od mandatu" lub "dostałem fotoradarem, przyznać się czy ić w zaparte" ;)

Bynajmniej - to Twoja interpretacja.  Dokładnie taki sam stosunek mam
do kłamców z pms, czy w ogóle.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

80 Data: Wrzesien 17 2009 12:50:39
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Rafal T. 

Jakub Witkowski pisze:

Jeszcze jedna obserwacja. Pod moim blokiem parkuje około 30 samochodów.
Gdy rano odpalają, nie słyszę żadnego. Jedynym pojazd, którego odpał
słychać doskonale przez zamknięte okna, to harley sąsiada.
I to nie jest wcale jakaś tam tjuningowana maszyna bez tłumików.
Ot, taki sympatyczny motorek.

Wystarczy, że zmienił wydechy na V&H, TAB, Screaming Eagle lub inne. Ale mimo tego i tak mają homologacje. Każdy motocykl i tak jest glośny, ja wolę dźwięk HD z glośnymi wydechami niż skutery kolesi z pizzerii.

rt

84 Data: Wrzesien 17 2009 13:04:49
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Rafal T. 

Jakub Witkowski pisze:

Oczywiście. Tylko że motocyklistów (choć ich niewielu) jakby częściej
ponosi, co widzi każdy kto wieczorem chadza na miasto.

jak ty zwykle bywa o motocyklach negatywnie piszą osoby bez kat A:) Ponosi grupkę młodych gniewnych, którym sie wydaje, że są ze stali. Ogólniej rzecz biorąc w Polsce jest bardzo mało motocyklistów w stosunku do starej UE, ich liczba będzie rosła. I jestem teraz ciekaw jak bardzo wtedy będą ludzie narzekać. Dodam też, że wieksza liczba motocyklistów na drogach wpłynie na wzrost bezpieczeństwa:) Brzmi to dziwnie ale tak jest:)

pozdr
rt

85 Data: Wrzesien 17 2009 16:23:01
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Kuba (aka cita) 

Rafal T. wydusił z siebie te słowy:

Jakub Witkowski pisze:
Oczywiście. Tylko że motocyklistów (choć ich niewielu) jakby częściej
ponosi, co widzi każdy kto wieczorem chadza na miasto.

jak ty zwykle bywa o motocyklach negatywnie piszą osoby bez kat A:)

ja nie narzekam, ale uważam, ze bywają za głośne (a przynajmniej wlasciciele "jezdzą nimi zbyt głosno" w nieodpowienich miejsach i porach) mimo, ze nie tylko mam A ale i czynnie z niego korzystam


--
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S 03r.-> _NA SPRZEDAŻ_ | B5 1,9TDI 97r -> _NA SPRZEDAŻ_
Omega A R6 3,0 24V

87 Data: Wrzesien 17 2009 12:03:50
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Kuba (aka cita)"  napisał w wiadomości


sorki, ale pierdolisz 3po3

Sam jeżdze na motocyklu, mam sporo doczynienia z motocyklami ... i
doskonale wiesz, ze odsetek pustych/(zbyt)głosnych wydechów jest
zdecydowanie większy niż wsród samochodów.
Udowodnij, bo akurat w mojej okolicy (osiedlu) mam 10 motocykli, zaden nie
ma pustego wydechu, a samochodow z "tuningiem" wydechu jest 15 sztuk.
I chlopcy robia sobie zloty i wyscigi.

Poza tym nawet zepsuty/tuningowy wydech w samochodzie i tak daje
nieporównywalnie "spokojniejszy hałas" niż nawet seryjny wydech w
supersporcie, ktory zapierdala z 10tys RPM i więcej.
Przyjedz do mnie posluchasz mojego wydechu i wydechu bialej renowki, ktorej
wlasciciel przyjezdza pod okno i swoja pannice przywoluje pilujac silnik pod
czerwone.

Taki chopper/cruiser - nawetj jesli ma pusty wydech, który jest kurewsko
głosny, to i tak słychać go tylko jakis czas, supersport na dowolnym
wydechu, ktory popierdala pod czerwone pole na obrotomierzy jest słyszalny
z baaardzo daleka. Samochód bez wydechu .. słychac, póki go widac.

I jakkolwiek lubie fajne wydechy, to zawsze są jakies granice .. i kiedy
miałem w poprzenim motocyklu głosne wydechy ... to zawsze mozna jechać
tak, zwlaszcza w nocy, żeby trzymać sensowny poziom obrotów silnika i nie
budzic wszystkich dookola.
Oczywiscie, i dlatego do jednego wora wrzucam puszki i moto robiace halas.

Nigdy nie usłyszałem złego słowa, ani nie zobaczyłem dziwnego spojrzenia
od sąsiada, ktory mieszka przy moim garażu ... bo mozna zachować kulture
nawet z głosnym wydechem.
Teraz mam wydech głosny, ale spełniający normy - i nie jestem głosniejszy
od przciętnego pojazdu poruszającego sie po drodze, póki obroty nie
przekraczają obrotów skazanych do pomiaru normatywnego halasu.
Znaczy co, nie przekraczasz 3000 obr? Bo jesli tak to twoj motocykl tez
halasuje i wtedy podpadasz pod "debili" ryczacych po nocach. :)

--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

88 Data: Wrzesien 17 2009 12:13:07
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Kuba (aka cita) 

BartekZX9R wydusił z siebie te słowy:
..

Udowodnij, bo akurat w mojej okolicy (osiedlu) mam 10 motocykli,
zaden nie ma pustego wydechu, a samochodow z "tuningiem" wydechu jest
15 sztuk. I chlopcy robia sobie zloty i wyscigi.

niedawno w cyrku widzialem małpe jeżdzącą na rowerze, wszyscy sie zachwycali... a dla mnie to żaden wyczyn, przecież małpy jeżdzą rowerami (widzialem to kiedyś w innym cyrku)


Poza tym nawet zepsuty/tuningowy wydech w samochodzie i tak daje
nieporównywalnie "spokojniejszy hałas" niż nawet seryjny wydech w
supersporcie, ktory zapierdala z 10tys RPM i więcej.
Przyjedz do mnie posluchasz mojego wydechu i wydechu bialej renowki,
ktorej wlasciciel przyjezdza pod okno i swoja pannice przywoluje
pilujac silnik pod czerwone.

cóż za miażdząca próba statystyczna


I jakkolwiek lubie fajne wydechy, to zawsze są jakies granice .. i
kiedy miałem w poprzenim motocyklu głosne wydechy ... to zawsze
mozna jechać tak, zwlaszcza w nocy, żeby trzymać sensowny poziom
obrotów silnika i nie budzic wszystkich dookola.
Oczywiscie, i dlatego do jednego wora wrzucam puszki i moto robiace
halas.

no wlasnie nie bardzo rozumiem związku przyczynowo-skutkowego międyz tym co napisalem a Twoim wnioskiem.


(...)

Znaczy co, nie przekraczasz 3000 obr? Bo jesli tak to twoj motocykl
tez halasuje i wtedy podpadasz pod "debili" ryczacych po nocach. :)

generalnie podczas przyspieszania rzadko mi sie zdarza... a w nocy, w miesie praktycznie nigdy, bo i po co?
Przecinakiem byloby ciężko tak jechac.

Generalnie nie zmienia to faktu, ze motocykle są głośniejsze od samochodow i nie bardzo rozumiem jak mozna w ogole z tym polemizowac.
Poza tym prawdą jest, ze statystycznie więcej motocykli robi halas, niż samochodów.
I na koniec - tak jak ktoś juz napisał - są też hałaśliwe samochody. Rozmawiamy jednak o tym, ktorych jest więcej.


--
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S 03r.-> _NA SPRZEDAŻ_ | B5 1,9TDI 97r -> _NA SPRZEDAŻ_
Omega A R6 3,0 24V

95 Data: Wrzesien 17 2009 11:10:08
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Nie mogę się
oprzeć wrażeniu, że najgłośniejsze są właśnie motocykle. Ale nie te
spokojnie jadące, ale zapierdalające.

IMO równie glosne sa wszelkiej masci Harleye i Harleyo-podobne ruszajace na
swiatłach i dynamicznie przyspieszajace.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają."  Frank Herbert

97 Data: Wrzesien 17 2009 18:45:47
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: to 

Arek (G) wrote:

Raczej nie. Akurat motocykliści naparzający wieczorami po mieście, nie
są zjawiskiem rzadkim. Mi to również podnosi ciśnienie. Aż dziwię się,
że ludzie najbliżej mieszkający ulicy nie zaczynają strzelać do takich.

Koło mnie tez się ścigają i zupełnie mi to nie przeszkadza... a nawet
lubię ten dźwięk silników...

--
cokolwiek

98 Data: Wrzesien 18 2009 12:50:16
Temat: Re: ďż˝ maszyny...
Autor: Arek (G) 

to pisze:

Arek (G) wrote:

Raczej nie. Akurat motocykliści naparzający wieczorami po mieście, nie
są zjawiskiem rzadkim. Mi to również podnosi ciśnienie. Aż dziwię się,
że ludzie najbliżej mieszkający ulicy nie zaczynają strzelać do takich.

Koło mnie tez się ścigają i zupełnie mi to nie przeszkadza... a nawet lubię ten dźwięk silników...

To kup sobie płytę z nagranymi dźwiękami i słuchaj do woli:)

A.

104 Data: Wrzesien 17 2009 09:18:25
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Arek (G) 

Massai pisze:
[...]

Jest jakieś forum czy grupa gdzie można by warszawskich motocyklistów
poprosić o znalezienie sobie innego toru wyścigowego niż Grójecka?

No no! Na grochowskiej jest ich już wystarczająco dużo.

Tak nawiasem, jestem strasznym przeciwnikiem tej policyjnej akcji "idzie wiosna będą warzywa". Im więcej tych kretynów się pozabija tym lepiej.

A.

110 Data: Wrzesien 17 2009 12:18:03
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości

Człowieka nie. Ale w przypadku kretyna, który poprzez swoje zachowanie
(niezależnie czy kieruje moto czy autem) staje się potencjalnym mordercą,
to już nie jest to takie oczywiste.
Ty byles kiedys mlody? Zawsze postepowales zgodnie z rozsadkiem?

Wyobraz sobie sytuacje, kiedy ktos wsiada do 300 konnego samochodu i
rozbija sie bo nie potrafil opanowac pojazdu. Tez go nazwiesz kretynem,
debilem, etc.?

Oczywiście.
Bo?

To nie jest takie proste. Jeżeli kierowca samochodu skręca w lewo i widzi
motocyklistę hen daleko a za chwilę ten motocyklista parkuje na jego
tylnym siedzeniu. To kwestia winy nie jest taka oczywista.
Jesli nie potrafi ocenic predkosci i szybkosci motocykla to nie powinien
wsiadac za kolko, chyba, ze mowisz o sytuacji kiedy nie widac moto ( ze
wzgledu na np. zakret).

pozdr
--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

111 Data: Wrzesien 17 2009 11:26:36
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Waldek Godel 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 12:18:03 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Jesli nie potrafi ocenic predkosci i szybkosci motocykla to nie powinien
wsiadac za kolko, chyba, ze mowisz o sytuacji kiedy nie widac moto ( ze
wzgledu na np. zakret).

ooo.. i ty tak jeździsz po ulicach nie mając zielonego pojęcia o
podstawowych zapisach PoRD? A prawko to na targu kupiłeś?

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info  | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"

112 Data: Wrzesien 17 2009 13:20:59
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

Dnia Thu, 17 Sep 2009 12:18:03 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Jesli nie potrafi ocenic predkosci i szybkosci motocykla to nie powinien
wsiadac za kolko, chyba, ze mowisz o sytuacji kiedy nie widac moto ( ze
wzgledu na np. zakret).

ooo.. i ty tak jeździsz po ulicach nie mając zielonego pojęcia o
podstawowych zapisach PoRD? A prawko to na targu kupiłeś?
Ciekawi mnie, jak doszedles do tego wniosku? Rozwiniesz?
Bo ja np nie mam problemu z ocena sytuacji, i wiem kiedy moge skrecic.
Uzywam rowniez lusterek.
Wszystkich trzech.


--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

113 Data: Wrzesien 17 2009 12:24:12
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Waldek Godel 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 13:20:59 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Ciekawi mnie, jak doszedles do tego wniosku? Rozwiniesz?

Doszedłem do tego wniosku ponieważ wykazujesz rażacy brak znajomości art 4
PoRD.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info  | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"

114 Data: Wrzesien 17 2009 13:36:48
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

Dnia Thu, 17 Sep 2009 13:20:59 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Ciekawi mnie, jak doszedles do tego wniosku? Rozwiniesz?

Doszedłem do tego wniosku ponieważ wykazujesz rażacy brak znajomości art 4
PoRD.
Wyciagasz mylne wnioski Watsonie. Rozumiem, ze zawsze jedziesz 40/40, 50/50.
Bo inaczej nie stosujesz sie do art 4 PoRD.

--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

115 Data: Wrzesien 17 2009 12:38:58
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Waldek Godel 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 13:36:48 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Wyciagasz mylne wnioski Watsonie. Rozumiem, ze zawsze jedziesz 40/40, 50/50.

Tak, przeważnie. A jak już mi tak odwali, że bedę jechał 130/60 to nie będę
oczekiwał, że ktoś skręcający w lewo przewidzi moją aberrację. Wybacz, że
burzę ci tym światopoglad.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info  | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"

116 Data: Wrzesien 17 2009 13:59:37
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

Dnia Thu, 17 Sep 2009 13:36:48 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Wyciagasz mylne wnioski Watsonie. Rozumiem, ze zawsze jedziesz 40/40,
50/50.

Tak, przeważnie. A jak już mi tak odwali, że bedę jechał 130/60 to nie
będę
oczekiwał, że ktoś skręcający w lewo przewidzi moją aberrację. Wybacz, że
burzę ci tym światopoglad.
Odkad to przekraczajacy predkosc jest sprawca wypadku podczas zajechania,
wymuszenia przejazdu?
Przykro mi, ze burze ci tym swiatopoglad.
Oddaj PJ zanim kogos zabijesz.

--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

117 Data: Wrzesien 17 2009 13:19:08
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Waldek Godel 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 13:59:37 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Odkad to przekraczajacy predkosc jest sprawca wypadku podczas zajechania,
wymuszenia przejazdu?

tja.. i wyprzedzanie na skrzyżowaniu też jest dozwolone jak jedzie się
motocyklem? ech..

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info  | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"

118 Data: Wrzesien 17 2009 14:53:32
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

Dnia Thu, 17 Sep 2009 13:59:37 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Odkad to przekraczajacy predkosc jest sprawca wypadku podczas zajechania,
wymuszenia przejazdu?

tja.. i wyprzedzanie na skrzyżowaniu też jest dozwolone jak jedzie się
motocyklem? ech.

Na tym rowniez:
na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym
ruch jest kierowany. ??
Tja...
Przy czym to co czasami wydaje sie skrzyzowaniem, nim nie jest:
skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich
połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie
przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy
przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową lub
stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze;
Zreszta zerknij na definicje wymuszenia pierwszenstwa przejazdu.
Polecam poczytac i odswiezyc PoRD zanim komus zrobisz krzywde.

--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

119 Data: Wrzesien 17 2009 15:18:30
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 13:59:37 +0200, BartekZX9R napisał(a):

oczekiwał, że ktoś skręcający w lewo przewidzi moją aberrację. Wybacz, że
burzę ci tym światopoglad.
Odkad to przekraczajacy predkosc jest sprawca wypadku podczas zajechania,
wymuszenia przejazdu?

 Odkąd sądy to potwierdziły.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

120 Data: Wrzesien 17 2009 15:48:07
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Borys Pogoreło"  napisał w wiadomości

Dnia Thu, 17 Sep 2009 13:59:37 +0200, BartekZX9R napisał(a):

oczekiwał, że ktoś skręcający w lewo przewidzi moją aberrację. Wybacz,
że
burzę ci tym światopoglad.
Odkad to przekraczajacy predkosc jest sprawca wypadku podczas zajechania,
wymuszenia przejazdu?

Odkąd sądy to potwierdziły.
ALe oczywiscie podasz konkretne przyklady wyrokow sadowych?

--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

121 Data: Wrzesien 17 2009 17:09:46
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 15:48:07 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Odkad to przekraczajacy predkosc jest sprawca wypadku podczas zajechania,
wymuszenia przejazdu?

Odkąd sądy to potwierdziły.
ALe oczywiscie podasz konkretne przyklady wyrokow sadowych?

 Oczywiście, że nie, bo nie chce mi się szukać. Niemniej sąd przychylił się
do wniosku, że kierowca samochodu nie może być świadom, że jakiś debil tnie
130/50.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

122 Data: Wrzesien 17 2009 21:28:06
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 17:09:46 +0200, Borys Pogoreło napisał(a):

 Oczywiście, że nie, bo nie chce mi się szukać. Niemniej sąd przychylił się
do wniosku, że kierowca samochodu nie może być świadom, że jakiś debil tnie
130/50.

IMO zanadto upraszczasz sprawę. Nie samo przekroczenie prędkości decyduje,
a okoliczności. Dokładniej - fakt, że wyjeżdżający nie mógł zobaczyć lub
właściwie ocenić prędkości nadjeżdżającego pojazdu.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

123 Data: Wrzesien 17 2009 14:55:05
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Wyciagasz mylne wnioski Watsonie. Rozumiem, ze zawsze jedziesz
40/40, 50/50.

Tak, przeważnie. A jak już mi tak odwali, że bedę jechał 130/60 to
nie będę
oczekiwał, że ktoś skręcający w lewo przewidzi moją aberrację.
Wybacz, że burzę ci tym światopoglad.
Odkad to przekraczajacy predkosc jest sprawca wypadku podczas
zajechania, wymuszenia przejazdu?
Przykro mi, ze burze ci tym swiatopoglad.
Oddaj PJ zanim kogos zabijesz.

podobno odpowiedni paragraf pisze sie na grobach...
zejdz na ziemie, zacznij myslec w kategoriach normalnych ludzi a nie toru
F1.
Nikt nie bedzie sie jadac w miescie rozgladał po lusterkach tak, jakby
spodziewał sie uczestnika ruchu ktory jedzie 140km/h.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Argumentowi "Bo nie!" przeciwstawiam
kontrargument "Bo tak!".   Tomasz 'tsca' Sienicki

124 Data: Wrzesien 17 2009 17:10:26
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Budzik"  napisał w
wiadomości

podobno odpowiedni paragraf pisze sie na grobach...
zejdz na ziemie, zacznij myslec w kategoriach normalnych ludzi a nie toru
F1.
Nikt nie bedzie sie jadac w miescie rozgladał po lusterkach tak, jakby
spodziewał sie uczestnika ruchu ktory jedzie 140km/h.
O! to zupelnie jak dzisiaj koles w corolli okularniku, wyprzedzajacy mnie z
roznica predkosci powyzej +30.

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

125 Data: Wrzesien 17 2009 21:40:05
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

podobno odpowiedni paragraf pisze sie na grobach...
zejdz na ziemie, zacznij myslec w kategoriach normalnych ludzi a nie
toru F1.
Nikt nie bedzie sie jadac w miescie rozgladał po lusterkach tak,
jakby spodziewał sie uczestnika ruchu ktory jedzie 140km/h.

O! to zupelnie jak dzisiaj koles w corolli okularniku, wyprzedzajacy
mnie z roznica predkosci powyzej +30.

+30 a +90 to jednak spora roznica.
Ja tam nie mam nic przeciwko jezdzeniu +20 czy +30 - przy predkosciach
rzedu 70 czy 80km/h bez problemu da sie ocenic predkosc czy odleglosc
(pomijam oczywiscie miejsca z ograniczona widocznoscia).

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Wątroba była cały dzień śledziona

126 Data: Wrzesien 17 2009 20:13:04
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Jaroslaw Berezowski 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 13:59:37 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Odkad to przekraczajacy predkosc jest sprawca wypadku podczas
zajechania, wymuszenia przejazdu?
Od kiedy ignoruje wlaczony lewy kierunkowskaz zabraniajacy wyprzedzania
mu od lewej?

--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

127 Data: Wrzesien 17 2009 22:15:48
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Jaroslaw Berezowski"  napisał w wiadomości

Dnia Thu, 17 Sep 2009 13:59:37 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Odkad to przekraczajacy predkosc jest sprawca wypadku podczas
zajechania, wymuszenia przejazdu?
Od kiedy ignoruje wlaczony lewy kierunkowskaz zabraniajacy wyprzedzania
mu od lewej?
 A o tym przeczytales w fakcie?

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

128 Data: Wrzesien 17 2009 23:26:19
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Jaroslaw Berezowski 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 22:15:48 +0200, BartekZX9R napisał(a):

 A o tym przeczytales w fakcie?
Mam /dev/szklanakula :P
BTW z komplementarnej grupy:
<http://moto.onet.pl/1575335,1,ograniczyc-jazde-
motocyklistom,artykul.html?node=2>

--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

129 Data: Wrzesien 18 2009 09:15:17
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Jaroslaw Berezowski"  napisał w wiadomości
news:r4mao6-> Mam /dev/szklanakula :P

BTW z komplementarnej grupy:
<http://moto.onet.pl/1575335,1,ograniczyc-jazde-
motocyklistom,artykul.html?node=2>
I tam jest o wyprzedzaniu z lewej strony pojazdu sygnalizujacego skret w
lewo?
Pokaz palcem bo nie widze.


--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

130 Data: Wrzesien 18 2009 22:17:11
Temat: Re: Motocyklistów... i ich rycz?cy maszyny...
Autor: Jaroslaw Berezowski 

Dnia Fri, 18 Sep 2009 09:15:17 +0200, BartekZX9R napisał(a):

I tam jest o wyprzedzaniu z lewej strony pojazdu sygnalizujacego skret w
lewo?
Gdzie?

--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

131 Data: Wrzesien 17 2009 12:31:26
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: WIHEDCNF 


Użytkownik "BartekZX9R" <

To nie jest takie proste. Jeżeli kierowca samochodu skręca w lewo i widzi motocyklistę hen daleko a za chwilę ten motocyklista parkuje na jego tylnym siedzeniu. To kwestia winy nie jest taka oczywista.
Jesli nie potrafi ocenic predkosci i szybkosci motocykla to nie powinien wsiadac za kolko, chyba, ze mowisz o sytuacji kiedy nie widac moto ( ze wzgledu na np. zakret).

Mówimy o sytuacji gdy kierowca auta jedzie 60km/h bo tyle dopuszczają przepisy i widzi w lusterku motocyklistę 500 metrów z tyłu, po czym np. skręca w lewo uświadamiając sobie, że motocyklista właśnie przelatuje mu nad głową, bo na odcinku tych 500 metrów motocykl miał już ze 130km/h. Powiedz tak szczerze ilu widujesz motocyklistów jadących grzecznie w sznureczku samochodów a ilu wyprzedzających z wielkimi  przyśpieszeniami wszystko co się rusza

132 Data: Wrzesien 17 2009 13:32:47
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "WIHEDCNF"  napisał w wiadomości

Mówimy o sytuacji gdy kierowca auta jedzie 60km/h bo tyle dopuszczają
przepisy i widzi w lusterku motocyklistę 500 metrów z tyłu, po czym np.
skręca w lewo uświadamiając sobie, że motocyklista właśnie przelatuje mu
nad głową, bo na odcinku tych 500 metrów motocykl miał już ze 130km/h.
Powiedz tak szczerze ilu widujesz motocyklistów jadących grzecznie w
sznureczku samochodów a ilu wyprzedzających z wielkimi  przyśpieszeniami
wszystko co się rusza
Ech, ja wiem o czym Ty mowisz.
Ale wystarczy _przed_ samym skretem spojrzec jeszcze raz w lusterko.
Jezdze tym i tym i wiem jak sie zachowuja i jedni i drudzy na jezdni.
Ale jesli ktos jezdzi na motocyklu to wie, ze wlasnie ci, "szalejacy" sami
sie wykrusza, ale nie nalezy okreslac ich mianem debili.
Tyle.
BTW wyprzedzam samochody  majac +/- 15 km/h


--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

133 Data: Wrzesien 17 2009 20:14:38
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Jaroslaw Berezowski 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 13:32:47 +0200, BartekZX9R napisał(a):

sami sie wykrusza, ale nie nalezy okreslac ich mianem debili.
Czemu nie?

--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

134 Data: Wrzesien 17 2009 13:15:45
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Arek (G) 

BartekZX9R pisze:

Człowieka nie. Ale w przypadku kretyna, który poprzez swoje zachowanie (niezależnie czy kieruje moto czy autem) staje się potencjalnym mordercą, to już nie jest to takie oczywiste.
Ty byles kiedys mlody? Zawsze postepowales zgodnie z rozsadkiem?

Nie zawsze, ale jednocześnie nie byłem zagrożeniem dla otoczenia.


Wyobraz sobie sytuacje, kiedy ktos wsiada do 300 konnego samochodu i rozbija sie bo nie potrafil opanowac pojazdu. Tez go nazwiesz kretynem, debilem, etc.?
Oczywiście.
Bo?

Bo co?

To nie jest takie proste. Jeżeli kierowca samochodu skręca w lewo i widzi motocyklistę hen daleko a za chwilę ten motocyklista parkuje na jego tylnym siedzeniu. To kwestia winy nie jest taka oczywista.
Jesli nie potrafi ocenic predkosci i szybkosci motocykla to nie powinien wsiadac za kolko, chyba, ze mowisz o sytuacji kiedy nie widac moto ( ze wzgledu na np. zakret).

Ciężko ocenić "jednym zerknięciem" szybkość motocykla we wstecznym lusterku, zwłaszcza jak jest daleko. Myślę, że dobrze o tym wiesz. Więc często kierowcy automatycznie zakładają, jest daleko, zdążę pięć razy. Więc jedzie. Owszem popełnia błąd, bo powinien założyć, że każdy motocyklista to idiota i jednak poczekać. Niestety nie każdy kierowca tak zakłada.

A.

135 Data: Wrzesien 17 2009 13:43:58
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości

Nie zawsze, ale jednocześnie nie byłem zagrożeniem dla otoczenia.
Czyli zakladasz, ze przykladowy "szalejacy motocyklista" z premedytacja dazy
do zabicia kogos?
Morderca=morderstwo - świadome, zamierzone zachowanie skutkujące śmiercią
innej osoby.

Wyobraz sobie sytuacje, kiedy ktos wsiada do 300 konnego samochodu i
rozbija sie bo nie potrafil opanowac pojazdu. Tez go nazwiesz kretynem,
debilem, etc.?
Oczywiście.
Bo?
Bo co?
Powtorze jeszcze raz: Dlaczego kogos kto nie potrafil przewidziec zachowanie
samochodu do ktorego wsiadl pierwszy (i spowodowal krakse)  raz nazwiesz
debilem?

Ciężko ocenić "jednym zerknięciem" szybkość motocykla we wstecznym
lusterku, zwłaszcza jak jest daleko. Myślę, że dobrze o tym wiesz. Więc
często kierowcy automatycznie zakładają, jest daleko, zdążę pięć razy.
Więc jedzie. Owszem popełnia błąd, bo powinien założyć, że każdy
motocyklista to idiota i jednak poczekać. Niestety nie każdy kierowca tak
zakłada.
Ciezko mi sobie wyobrazic sytuacje w ktorej bedacy _daleko_ z tylu
motocylkista widzac _sygnalizujacy_ manewr skretu (w lewo) samochod,
decyduje sie na wyprzedzenie go z _lewej_ strony.
Ale oczywiscie nie kazdy motocyklista zaklada, ze jadacy przed nim kierowca
samochodu jest niepatrzacym w lusterka idiota.


--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

136 Data: Wrzesien 17 2009 14:21:53
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Arek (G) 

BartekZX9R pisze:

Nie zawsze, ale jednocześnie nie byłem zagrożeniem dla otoczenia.

Czyli zakladasz, ze przykladowy "szalejacy motocyklista" z premedytacja dazy do zabicia kogos?
Morderca=morderstwo - świadome, zamierzone zachowanie skutkujące śmiercią innej osoby.

W pewnym sensie tak. Nie trzeba być geniuszem aby przewidzieć konsekwencje takiego zachowania. Więc jeżeli mimo wszystko tak sie zachowuje to jest potencjalnym mordercą.

Wyobraz sobie sytuacje, kiedy ktos wsiada do 300 konnego samochodu i rozbija sie bo nie potrafil opanowac pojazdu. Tez go nazwiesz kretynem, debilem, etc.?
Oczywiście.
Bo?
Bo co?
Powtorze jeszcze raz: Dlaczego kogos kto nie potrafil przewidziec zachowanie samochodu do ktorego wsiadl pierwszy (i spowodowal krakse)  raz nazwiesz debilem?

Tak samo nazwę debilem gościa który siądzie za sterem samolotu nie mając pojęcia o jego pilotażu. Również nazwę debilem ślusarza, który postanowiłby robić przeszczep serca itp. itp.

Ciężko ocenić "jednym zerknięciem" szybkość motocykla we wstecznym lusterku, zwłaszcza jak jest daleko. Myślę, że dobrze o tym wiesz. Więc często kierowcy automatycznie zakładają, jest daleko, zdążę pięć razy. Więc jedzie. Owszem popełnia błąd, bo powinien założyć, że każdy motocyklista to idiota i jednak poczekać. Niestety nie każdy kierowca tak zakłada.
Ciezko mi sobie wyobrazic sytuacje w ktorej bedacy _daleko_ z tylu motocylkista widzac _sygnalizujacy_ manewr skretu (w lewo) samochod, decyduje sie na wyprzedzenie go z _lewej_ strony.
Ale oczywiscie nie kazdy motocyklista zaklada, ze jadacy przed nim kierowca samochodu jest niepatrzacym w lusterka idiota.

A mi nie, bo widziałem to nie raz. Widzi taki kierunkowskaz ale zakłada, że gość w puszce go przepuści. Tymczasem gość w puszcze aktualnie wykonuje manewr i bardziej skupia się na tym co jest na pasie przed nim, niż za nim, zwłaszcza, że jeszcze chwilę wcześniej nikogo w pobliżu nie było.

A.

137 Data: Wrzesien 17 2009 14:55:05
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ciężko ocenić "jednym zerknięciem" szybkość motocykla we wstecznym
lusterku, zwłaszcza jak jest daleko. Myślę, że dobrze o tym wiesz.
Więc często kierowcy automatycznie zakładają, jest daleko, zdążę pięć
razy. Więc jedzie. Owszem popełnia błąd, bo powinien założyć, że
każdy motocyklista to idiota i jednak poczekać. Niestety nie każdy
kierowca tak zakłada.
Ciezko mi sobie wyobrazic sytuacje w ktorej bedacy _daleko_ z tylu
motocylkista widzac _sygnalizujacy_ manewr skretu (w lewo) samochod,
decyduje sie na wyprzedzenie go z _lewej_ strony.
Ale oczywiscie nie kazdy motocyklista zaklada, ze jadacy przed nim
kierowca samochodu jest niepatrzacym w lusterka idiota.

wkurwiam sie bardzo czesto na idiotów ktorzy manewr wlaczenia kierukowskazu
lacza z nacisnieciem stopu albo jeszcze lepiej - ze skreceniem kierownicy.
Niemniej zakładac ze kierowcy postepowac tak nie beda - sorry - nawet w
samochodzie zakładam taka ich glupote a co dopiero jadac na motorze.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jak mogę powiedzieć, co myślę, dopóki
nie przekonam się, co mówię?"  E.M. Forster

138 Data: Wrzesien 17 2009 17:17:09
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Budzik"  napisał w
wiadomości

wkurwiam sie bardzo czesto na idiotów ktorzy manewr wlaczenia
kierukowskazu
lacza z nacisnieciem stopu albo jeszcze lepiej - ze skreceniem kierownicy.
Niemniej zakładac ze kierowcy postepowac tak nie beda - sorry - nawet w
samochodzie zakładam taka ich glupote a co dopiero jadac na motorze.
O widzisz to zupelnie jak wiekszosc motocyklistow, pomijam procent
rzeczywistych glupkow.
Jesli jade + 10 na ograniczenie to nie powinienem spodziewac sie ze jakis
palant bedzie zapierdalal ponad 130, nie?


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

139 Data: Wrzesien 17 2009 21:40:02
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

wkurwiam sie bardzo czesto na idiotów ktorzy manewr wlaczenia
kierukowskazu
lacza z nacisnieciem stopu albo jeszcze lepiej - ze skreceniem
kierownicy. Niemniej zakładac ze kierowcy postepowac tak nie beda -
sorry - nawet w samochodzie zakładam taka ich glupote a co dopiero
jadac na motorze.

O widzisz to zupelnie jak wiekszosc motocyklistow, pomijam procent
rzeczywistych glupkow.
Jesli jade + 10 na ograniczenie to nie powinienem spodziewac sie ze
jakis palant bedzie zapierdalal ponad 130, nie?

no to jakie jest twoje zdanie?
jak w terenie zabudowanym wymusze pierszenstwo na motocykliscie ktory
jechał 130 to wina jest moja, bo zle oceniłem predkosc motocykla, czy
motocyklisty bo nie dało mi wielkiej szansy poprawnego ocenienia swojej
predkosci?
P.S. Ja tam jade +20,  nie mam nic przeciwko +30 ale niektorzy moto
naprawde przesadzaja. Z ruszaniem takze - ja sie przeprowadziłem, bo mnie
ruszajace z maksmalnym wcisnieciem gazu harleye i choppery doprowadzały do
szału.


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Unix jest gorszy od W98 z tego prostego powodu, że W98 mam
na swoim domowym komputerze, a Unixa nie i nie zamierzam.

140 Data: Wrzesien 18 2009 09:34:47
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Budzik"  napisał w
wiadomości

no to jakie jest twoje zdanie?
jak w terenie zabudowanym wymusze pierszenstwo na motocykliscie ktory
jechał 130 to wina jest moja, bo zle oceniłem predkosc motocykla, czy
motocyklisty bo nie dało mi wielkiej szansy poprawnego ocenienia swojej
predkosci?

W zaleznosci od miejsca wypadku, jesli wyjedziesz pod moto na prostej
drodze, gdzie nie jest niczym ograniczona widocznosc to nie ma znaczenia czy
moto jedzie 10,50,100,150.
W miejscu gdzie nie ma dostatecznej widocznosci to przeginanie z predkoscia
jest proszeniem sie o wypadek.
Ale miedzy bajki mozna wlozyc historie o lataniu 200 km/h po miescie.

P.S. Ja tam jade +20,  nie mam nic przeciwko +30 ale niektorzy moto
naprawde przesadzaja. Z ruszaniem takze - ja sie przeprowadziłem, bo mnie
ruszajace z maksmalnym wcisnieciem gazu harleye i choppery doprowadzały do
szału.
Nie prosciej bylo sie przyzwyczaic?
Albo wymienic okna?

--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

141 Data: Wrzesien 18 2009 07:40:58
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: to 

BartekZX9R wrote:

W zaleznosci od miejsca wypadku, jesli wyjedziesz pod moto na prostej
drodze, gdzie nie jest niczym ograniczona widocznosc to nie ma znaczenia
czy moto jedzie 10,50,100,150.

Co za różnica czy droga jest prosta jak debil robi slalom po trzech
pasach i wyskakuje za 20 metrów za Tobą? Albo, co gorsza, robi to naraz
dwóch lub więcej debili, z czego każdy obiera inny tor jazdy i jeden ma
fantazje wyprzedzić Cię z lewej, a drugi z prawej w tym samym czasie?

Ale miedzy bajki mozna wlozyc historie o lataniu 200 km/h po miescie.

150-200 km/h to norma dla niektórych debili po szerszych ulicach w
Warszawie.

--
cokolwiek

142 Data: Wrzesien 18 2009 12:54:12
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Arek (G) 

BartekZX9R pisze:

Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości
no to jakie jest twoje zdanie?
jak w terenie zabudowanym wymusze pierszenstwo na motocykliscie ktory
jechał 130 to wina jest moja, bo zle oceniłem predkosc motocykla, czy
motocyklisty bo nie dało mi wielkiej szansy poprawnego ocenienia swojej
predkosci?

W zaleznosci od miejsca wypadku, jesli wyjedziesz pod moto na prostej drodze, gdzie nie jest niczym ograniczona widocznosc to nie ma znaczenia czy moto jedzie 10,50,100,150.
W miejscu gdzie nie ma dostatecznej widocznosci to przeginanie z predkoscia jest proszeniem sie o wypadek.
Ale miedzy bajki mozna wlozyc historie o lataniu 200 km/h po miescie.

To ja takie bajki mam codziennie wieczorem.

P.S. Ja tam jade +20,  nie mam nic przeciwko +30 ale niektorzy moto
naprawde przesadzaja. Z ruszaniem takze - ja sie przeprowadziłem, bo mnie
ruszajace z maksmalnym wcisnieciem gazu harleye i choppery doprowadzały do
szału.
Nie prosciej bylo sie przyzwyczaic?
Albo wymienic okna?

Co jeszcze?

A.

143 Data: Wrzesien 18 2009 13:24:15
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: marjan 

Arek (G) pisze:

Ale miedzy bajki mozna wlozyc historie o lataniu 200 km/h po miescie.

To ja takie bajki mam codziennie wieczorem.

To się dobranocka nazywa :)

BP, NMSP :P


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
(e-mail bez cyferek)
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

144 Data: Wrzesien 18 2009 14:40:19
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Arek (G) pisze:

BartekZX9R pisze:
(...)
Ale miedzy bajki mozna wlozyc historie o lataniu 200 km/h po miescie.

To ja takie bajki mam codziennie wieczorem.

Nie tylko Ty, choć nie powiem - ostatnimi czasy się uspokoiło.
W sumie nic dziwnego - sezon się dla wielu już skończył.

Nie prosciej bylo sie przyzwyczaic?
Albo wymienic okna?

Co jeszcze?

No, przyzwyczaić do debili i wymienić okna ;) Możesz jeszcze
kupić stopery w aptece (takie do uszu) :)

145 Data: Wrzesien 18 2009 13:41:42
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Damian Skrycki 

BartekZX9R pisze:

W zaleznosci od miejsca wypadku, jesli wyjedziesz pod moto na prostej drodze, gdzie nie jest niczym ograniczona widocznosc to nie ma znaczenia czy moto jedzie 10,50,100,150.
Bartek w jaki sposób ja (jako pieszy/kierowca) mam ocenić Twoją
prędkość. O ile w mieście ocenienie odległości nie jest problemem to z
prędkością już tak.

Prosta sytuacja latarnie oświetleniowe są stawiane co ~25 metrów jedna
od drugiej. Latarnie jest na środku pasów dla pieszych. Jesteś pomiędzy
  2 a 3 latarnią od tej na pasach. Czyli masz 50+ metrów do pasów to
twierdzisz że przy długiej prostej te 50+ metrów pozwolą Tobie z każdej
wyżej wymienionej prędkości bezpiecznie zatrzymać się przed przejściem.

146 Data: Wrzesien 18 2009 18:10:00
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

no to jakie jest twoje zdanie?
jak w terenie zabudowanym wymusze pierszenstwo na motocykliscie ktory
jechał 130 to wina jest moja, bo zle oceniłem predkosc motocykla, czy
motocyklisty bo nie dało mi wielkiej szansy poprawnego ocenienia
swojej predkosci?

W zaleznosci od miejsca wypadku, jesli wyjedziesz pod moto na prostej
drodze, gdzie nie jest niczym ograniczona widocznosc to nie ma
znaczenia czy moto jedzie 10,50,100,150.
W miejscu gdzie nie ma dostatecznej widocznosci to przeginanie z
predkoscia jest proszeniem sie o wypadek.
Ale miedzy bajki mozna wlozyc historie o lataniu 200 km/h po miescie.

hmm, co z tego, ze widze motocykliste, skoro ludzkie oko nie jest w stanie
ocenic predkosci przy tak szybko jadacym pojezdzie (zwłaszcza ze swiatłami)
a trudno spodziewac sie w miescie kogos jadacego 150km/h.
o wiesz - w warunkach laboratoryjnych pewnie masz racje - ale na ulicy,
podjezdzas, patrzysz, nie zakładasz ze ktos bedzie jechac 3 x dopuszczalna.
Wiec nawet na prostej takie przekraczanie to proszenie sie.

P.S. Ja tam jade +20,  nie mam nic przeciwko +30 ale niektorzy moto
naprawde przesadzaja. Z ruszaniem takze - ja sie przeprowadziłem, bo
mnie ruszajace z maksmalnym wcisnieciem gazu harleye i choppery
doprowadzały do szału.
Nie prosciej bylo sie przyzwyczaic?
Albo wymienic okna?

Zdałem sobie sprawe ze ty nalezysz do gatunku ludzi ktorzy twierdza, ze jak
cos nam przeszkadza, to zmieniamy cos u siebie.
Gwałca w miescie - zmeiniamy miasto.
Bank nas oszukał - zmieniamy bank.
Motory nie daja w spokoju spedzic wieczora - zamknijmy szczelnie okna.
A ja uwazam, ze zyjac w spoleczenstwie, gwalcicieli trzeba wylapac, na
bankach wymoc nie oszukiwanie klientów a motocyklistom uswiadomic, ze nie
sa na swiecie sami.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"No bo jest tak: ludzie dzielą się na trzy grupy: tych, którzy umieją
liczyć i tych, którzy nie umieją."  Aneta Baran

147 Data: Wrzesien 18 2009 20:34:51
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Budzik"  napisał w
wiadomości

hmm, co z tego, ze widze motocykliste, skoro ludzkie oko nie jest w
stanie
ocenic predkosci przy tak szybko jadacym pojezdzie (zwłaszcza ze
swiatłami)
a trudno spodziewac sie w miescie kogos jadacego 150km/h.
o wiesz - w warunkach laboratoryjnych pewnie masz racje - ale na ulicy,
podjezdzas, patrzysz, nie zakładasz ze ktos bedzie jechac 3 x
dopuszczalna.
Wiec nawet na prostej takie przekraczanie to proszenie sie.
Oczywiscie, ze masz racje
Dlatego nikt przy zdrowych zmyslach nie bedzie lecial 3x dozwolona tam gdzie
nie mozna.
Reszta samobojcow wyruszy sie sama na poczatku. ale to nie powod, zeby
eliminowac _wszystkich_.
ZTCP odpowiedzialnosc zbiorowa nie jest najlepsza forma uczenia.
BTW dziwie sie, ze mowisz o klopotach z okresleniem predkosci poruszajacego
sie obiektu majac prawo jazdy.
Jesli czegos nie jestem pewien na drodze, poswiecam temu wieksza uwage.


Zdałem sobie sprawe ze ty nalezysz do gatunku ludzi ktorzy twierdza, ze
jak
cos nam przeszkadza, to zmieniamy cos u siebie.
Gwałca w miescie - zmeiniamy miasto.
Bank nas oszukał - zmieniamy bank.
Motory nie daja w spokoju spedzic wieczora - zamknijmy szczelnie okna.
A ja uwazam, ze zyjac w spoleczenstwie, gwalcicieli trzeba wylapac, na
bankach wymoc nie oszukiwanie klientów a motocyklistom uswiadomic, ze nie
sa na swiecie sami.
Bzdura do kwadratu.
Staram sie tylko nie stosowac odpowiedzialnosci zbiorowej.
Dziwie sie, ze nikt nie zaproponowal innego rozwiazania niz ograniczenie dla
wszystkich motocyklistow,
Tak jak napisalem Massai, masz problem z kilkoma, zmus policje, zeby
interweniowala _w tym_konkretnym_ przypadku,

pozdr

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

148 Data: Wrzesien 18 2009 19:40:03
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

hmm, co z tego, ze widze motocykliste, skoro ludzkie oko nie jest w
stanie
ocenic predkosci przy tak szybko jadacym pojezdzie (zwłaszcza ze
swiatłami)
a trudno spodziewac sie w miescie kogos jadacego 150km/h.
o wiesz - w warunkach laboratoryjnych pewnie masz racje - ale na
ulicy, podjezdzas, patrzysz, nie zakładasz ze ktos bedzie jechac 3 x
dopuszczalna.
Wiec nawet na prostej takie przekraczanie to proszenie sie.
Oczywiscie, ze masz racje
Dlatego nikt przy zdrowych zmyslach nie bedzie lecial 3x dozwolona tam
gdzie nie mozna.
Reszta samobojcow wyruszy sie sama na poczatku. ale to nie powod, zeby
eliminowac _wszystkich_.
ZTCP odpowiedzialnosc zbiorowa nie jest najlepsza forma uczenia.

ale czy ja mowie o odpowiedzialnosci zbiorowej?

BTW dziwie sie, ze mowisz o klopotach z okresleniem predkosci
poruszajacego sie obiektu majac prawo jazdy.

mowia o trym badania, mowie o tym i ja.
To nie jest jakis moj wymysł, czy moja wada wzroku - tak po prostu jest.

Jesli czegos nie jestem pewien na drodze, poswiecam temu wieksza
uwage.

jakbym słuchał kogos kto samochodem jechał raz w zyciu 20 km.
Jezeli czegos nie jestes pewien - poswiecasz temu wieksza uwage.
A jak jestes pewien? Patrzysz, oceniasz, zgodnie z mozliwosciami ludzkiego
oka, ze zdarzysz, a okazuje sie, ze gosc leci 3 razy szybciej niz
powinienes i dupa.

Zdałem sobie sprawe ze ty nalezysz do gatunku ludzi ktorzy twierdza,
ze jak
cos nam przeszkadza, to zmieniamy cos u siebie.
Gwałca w miescie - zmeiniamy miasto.
Bank nas oszukał - zmieniamy bank.
Motory nie daja w spokoju spedzic wieczora - zamknijmy szczelnie
okna. A ja uwazam, ze zyjac w spoleczenstwie, gwalcicieli trzeba
wylapac, na bankach wymoc nie oszukiwanie klientów a motocyklistom
uswiadomic, ze nie sa na swiecie sami.

Bzdura do kwadratu.
Staram sie tylko nie stosowac odpowiedzialnosci zbiorowej.
Dziwie sie, ze nikt nie zaproponowal innego rozwiazania niz
ograniczenie dla wszystkich motocyklistow,

jakos nie widzialem z twojej strony propozycji odpowiedzialnosci
indywidualnej.
Raczej wysmiewałes pomysły innych, niz merytorycznie je wspierałes.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Bóg ukrył piekło w samym sercu raju,
abyśmy nieustannie pozostali czujni." - Paulo Coelho

149 Data: Wrzesien 18 2009 21:50:17
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Budzik"  napisał w
wiadomości

ale czy ja mowie o odpowiedzialnosci zbiorowej?
Watkotworca chce zakazu poruszania sie _wszystkich motocykli_ po 22.oo.
Rozsadne wyjscie?

mowia o trym badania, mowie o tym i ja.
To nie jest jakis moj wymysł, czy moja wada wzroku - tak po prostu jest.
Niby jak? Nie odrozniasz obiektu poruszajacego sie wolno od szybkiego?
Przez 20 lat posiadania PJ nie mialem takiego problemu.

jakbym słuchał kogos kto samochodem jechał raz w zyciu 20 km.
Jezeli czegos nie jestes pewien - poswiecasz temu wieksza uwage.
A jak jestes pewien? Patrzysz, oceniasz, zgodnie z mozliwosciami ludzkiego
oka, ze zdarzysz, a okazuje sie, ze gosc leci 3 razy szybciej niz
powinienes i dupa.
Zdecydowanie wiecej niz 20 km reszta j.w.

jakos nie widzialem z twojej strony propozycji odpowiedzialnosci
indywidualnej.
Raczej wysmiewałes pomysły innych, niz merytorycznie je wspierałes.
Propozycja wzywanie policji jest niewystarczajaca?
Zabieranie DR przez policje rowniez?
To ja nie wiem co was moze zadowolic, bo ja z jezdzenia motocyklem nie
zrezygnuje.


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

150 Data: Wrzesien 19 2009 09:24:58
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

ale czy ja mowie o odpowiedzialnosci zbiorowej?
Watkotworca chce zakazu poruszania sie _wszystkich motocykli_ po
22.oo. Rozsadne wyjscie?

zwroc uwage ze to był postulat bedacy przejawem bezsilnosci.

mowia o trym badania, mowie o tym i ja.
To nie jest jakis moj wymysł, czy moja wada wzroku - tak po prostu
jest.
Niby jak? Nie odrozniasz obiektu poruszajacego sie wolno od szybkiego?
Przez 20 lat posiadania PJ nie mialem takiego problemu.

napisałem ci juz wczesniej. Moim zdaniem jezdzisz mało, podjezdzasz doo
skrzyzowania i doktorujesz sie nad prdkoscia dojezdzajacego pojazdu.
A przeciez przewaznie jest tak, ze dojezdzasz do skrzyzowania, spogladasz
czy cos nie jedzei, widzisz, ze jedzie ale jest dostatecznie daleko i
wyjezdzasz.
Bo zakladasz, ze ten drugi tez jest w miare normalny.

jakbym słuchał kogos kto samochodem jechał raz w zyciu 20 km.
Jezeli czegos nie jestes pewien - poswiecasz temu wieksza uwage.
A jak jestes pewien? Patrzysz, oceniasz, zgodnie z mozliwosciami
ludzkiego oka, ze zdarzysz, a okazuje sie, ze gosc leci 3 razy
szybciej niz powinienes i dupa.
Zdecydowanie wiecej niz 20 km reszta j.w.

Niech bedzie 100 ;-P
Moze po prostu napisz, ile.

jakos nie widzialem z twojej strony propozycji odpowiedzialnosci
indywidualnej.
Raczej wysmiewałes pomysły innych, niz merytorycznie je wspierałes.
Propozycja wzywanie policji jest niewystarczajaca?
Zabieranie DR przez policje rowniez?
To ja nie wiem co was moze zadowolic, bo ja z jezdzenia motocyklem nie
zrezygnuje.

Ty piszesz o wyjetych z kontekstu zdaniach, ja ci pisze jak cie wtej
dyskusji postrzegam.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kiedy dyplomata mówi "tak", oznacza to "może"; kiedy mówi "może",
ma na myśli "nie"; kiedy mówi "nie", nie jest dyplomatą."
Henry Louis Mencken

151 Data: Wrzesien 19 2009 12:14:34
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Budzik"  napisał w
wiadomości

zwroc uwage ze to był postulat bedacy przejawem bezsilnosci.
Ale to nie jest problem _wszystkich_ motocyklistow tylko niewielkiej czesc i
z tymi policja i reszta powinni walczyc. Dziwisz sie mojej reskcji? Dlaczego
ja mam cierpiec za kogos kto ma w dupie przepisy? Jesli jak pozniej pisze M
problemem sa puste badz niehomologowane wydech to niech z nimi walczy. Chca
kupic policji sonometry? Bardzo dobrze, niech policja kontroluje motocykle i
zabiera DR za przekroczone normy ale wtdey niech nikt nie zabrania jazdy
innym motocyklom.

napisałem ci juz wczesniej. Moim zdaniem jezdzisz mało, podjezdzasz doo
skrzyzowania i doktorujesz sie nad prdkoscia dojezdzajacego pojazdu.
A przeciez przewaznie jest tak, ze dojezdzasz do skrzyzowania, spogladasz
czy cos nie jedzei, widzisz, ze jedzie ale jest dostatecznie daleko i
wyjezdzasz.
Bo zakladasz, ze ten drugi tez jest w miare normalny.
Nieprawda, zawsze zakladam, ze ten drugi ma w dupie przepisy i nie wjezdzam
na skrzyzowanie kiedy nie mam pewnosc, ze to bedzie bezpieczny manewr.
Dzieki temu nigdy nie spowodowalem wypadku choc w kilku bralem udzial.

Niech bedzie 100 ;-P
Moze po prostu napisz, ile.
Dziennie robie okolo 100 km motocyklem w miescie w tygodniu, czasami w
weekend wiecej. Do tej pory przejechalem mniej wiecej 800 tys km samochodem
i motocyklem.
W ciagu ostatnich 4 lat mialem roczny przebieg okolo 100 tys rocznie samym
samochodem

Ty piszesz o wyjetych z kontekstu zdaniach, ja ci pisze jak cie wtej
dyskusji postrzegam.
Coz, to nie moj problem :) ja sie dostosowalem do absurdalnosci pomyslu
watkotworcy.

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

152 Data: Wrzesien 19 2009 13:10:00
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

napisałem ci juz wczesniej. Moim zdaniem jezdzisz mało, podjezdzasz
doo skrzyzowania i doktorujesz sie nad prdkoscia dojezdzajacego
pojazdu. A przeciez przewaznie jest tak, ze dojezdzasz do
skrzyzowania, spogladasz czy cos nie jedzei, widzisz, ze jedzie ale
jest dostatecznie daleko i wyjezdzasz.
Bo zakladasz, ze ten drugi tez jest w miare normalny.
Nieprawda, zawsze zakladam, ze ten drugi ma w dupie przepisy i nie
wjezdzam na skrzyzowanie kiedy nie mam pewnosc, ze to bedzie
bezpieczny manewr. Dzieki temu nigdy nie spowodowalem wypadku choc w
kilku bralem udzial.

ciekawym w taim razie, ile spedzasz czasu na obserwowaniu drugiego pojazdu
zanim wyjedziesz z podporzadkowanej.
Ale niech ci bedzie - uczestnik ruchu jadacy 3x dopuszcalna predkosc nie
stanowi zagrozenia - kazdy uczestnik w pore go zauwazy, odpowiednio oceni
jego predkosc, bedzie sie takiego wariata spodziewał i odpowiednio dopasuje
swoje dzialania.

Niech bedzie 100 ;-P
Moze po prostu napisz, ile.
Dziennie robie okolo 100 km motocyklem w miescie w tygodniu, czasami w
weekend wiecej. Do tej pory przejechalem mniej wiecej 800 tys km
samochodem i motocyklem.
W ciagu ostatnich 4 lat mialem roczny przebieg okolo 100 tys rocznie
samym samochodem

az sie nie chce wierzyc słyszac twoje idealistyczne podejscie.
Ale ok, w takim razie twoje podejscie nie jest spowodowane brakiem
doswiadczenia.

Ty piszesz o wyjetych z kontekstu zdaniach, ja ci pisze jak cie wtej
dyskusji postrzegam.
Coz, to nie moj problem :) ja sie dostosowalem do absurdalnosci
pomyslu watkotworcy.

Ja nie mowie o jakimkolwiek twoim problemie.
Mowie o tym jak jestes postrzegany. I zeby nie było ze tylko w kontekscie
tej dyskusji -rowniez na podstawie tego co przytaczano z innych twoich
usenetowych dyskusji.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kiedy delektujemy się dziwnym i egzotycznym pięknem kwiatów - zdrowo
jest uświadomoć sobie, że w gruncie rzeczy patrzymy na ich genitalia"

153 Data: Wrzesien 19 2009 15:38:14
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Budzik"  napisał w
wiadomości

ciekawym w taim razie, ile spedzasz czasu na obserwowaniu drugiego pojazdu
zanim wyjedziesz z podporzadkowanej.
 Tyle ile to jest konieczne, czasami po prostu lepiej poczekac.
Ja sie nie spiesze na tamten swiat :)

Ale niech ci bedzie - uczestnik ruchu jadacy 3x dopuszcalna predkosc nie
stanowi zagrozenia - kazdy uczestnik w pore go zauwazy, odpowiednio oceni
jego predkosc, bedzie sie takiego wariata spodziewał i odpowiednio
dopasuje
swoje dzialania.
Stanowi i to duze, tylko na takich trzeba bardziej uwazac, niezaleznie czym
jezdzi, motocyklem, smochodem, tirem.

az sie nie chce wierzyc słyszac twoje idealistyczne podejscie.
Ale ok, w takim razie twoje podejscie nie jest spowodowane brakiem
doswiadczenia.
Wlasnie takie podejscie jest spowodowane tyloma kilometrami.
Na ulicach jest wystarczajaco duzo baranow.

Ja nie mowie o jakimkolwiek twoim problemie.
Mowie o tym jak jestes postrzegany. I zeby nie było ze tylko w kontekscie
tej dyskusji -rowniez na podstawie tego co przytaczano z innych twoich
usenetowych dyskusji.
Dopoki beda sie pojawialy takie watki jak ten i ten sprzed kilku tygodni o
wypadku pod Debnica Kaszubska to bede sie tu produkowal :)
Bo nic mnie tak nie wkurza jak wrzucanie do jednego wora _wszystkich_
jezdzacych na motocyklach.

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

154 Data: Wrzesien 19 2009 15:40:16
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

ciekawym w taim razie, ile spedzasz czasu na obserwowaniu drugiego
pojazdu zanim wyjedziesz z podporzadkowanej.
 Tyle ile to jest konieczne, czasami po prostu lepiej poczekac.
Ja sie nie spiesze na tamten swiat :)

ale widzisz, nie mowimy o celowym dzialaniu tylko o niedoskonałosciach
ludzkiego oka i niedoskonałosciach czlowieka ogolnie.

Ale niech ci bedzie - uczestnik ruchu jadacy 3x dopuszcalna predkosc
nie stanowi zagrozenia - kazdy uczestnik w pore go zauwazy,
odpowiednio oceni jego predkosc, bedzie sie takiego wariata
spodziewał i odpowiednio dopasuje
swoje dzialania.
Stanowi i to duze, tylko na takich trzeba bardziej uwazac, niezaleznie
czym jezdzi, motocyklem, smochodem, tirem.

jasne.
co nie zmienia faktu iz nie wyobreazam sobie jezdzic samochodem w ten
sposób aby na kazdym skrzyzowaniu ogladac wszystkie nadjezdzajace samochody
w tnen sposob jakbym zawsze spodziewał sie ze ktos pojedzie 3x
dopuszczalna.
Tak sie zwyczajnie nie da. A skoro sie nie da - w razie wypadku w podobnych
okolicznosciach - wine widze po stronie przekraczajacego predkosc (w tak
drastyczny sposób)

az sie nie chce wierzyc słyszac twoje idealistyczne podejscie.
Ale ok, w takim razie twoje podejscie nie jest spowodowane brakiem
doswiadczenia.
Wlasnie takie podejscie jest spowodowane tyloma kilometrami.
Na ulicach jest wystarczajaco duzo baranow.

jasne.

Ja nie mowie o jakimkolwiek twoim problemie.
Mowie o tym jak jestes postrzegany. I zeby nie było ze tylko w
kontekscie tej dyskusji -rowniez na podstawie tego co przytaczano z
innych twoich usenetowych dyskusji.
Dopoki beda sie pojawialy takie watki jak ten i ten sprzed kilku
tygodni o wypadku pod Debnica Kaszubska to bede sie tu produkowal :)
Bo nic mnie tak nie wkurza jak wrzucanie do jednego wora _wszystkich_
jezdzacych na motocyklach.

hahaha
jezeli dobrze kojarze - w jednym z pierwszych postów zaczales wrzucac do
jednego wora kierowców samochodow. Generalnie w tym watku byłes mistrzem
ogolniania.
Rozumiem ze nie denerwuja cie "uogolnienia ogolnie" :) tylko uogolnienia
dotyczace motocyklistów?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jestem mały Talibanek, mam  granatów cały dzbanek, nuklearną walizeczkę
i wąglika  probóweczkę. Raz, dwa, trzy, dziś Allacha spotkasz  Ty !

155 Data: Wrzesien 19 2009 18:16:05
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Budzik"  napisał w
wiadomości

ale widzisz, nie mowimy o celowym dzialaniu tylko o niedoskonałosciach
I dlatego zawsze drogowa paranoia pomaga.
Powaznie.

Tak sie zwyczajnie nie da. A skoro sie nie da - w razie wypadku w
podobnych
okolicznosciach - wine widze po stronie przekraczajacego predkosc (w tak
drastyczny sposób)
Caly czas ciezko mi sobie wyobrazic sytuacje kiedy w warunkach dobrej
widocznosci ma sie problem ze okresleniem tempa zblizania sie innego
pojazdu.

hahaha
jezeli dobrze kojarze - w jednym z pierwszych postów zaczales wrzucac do
jednego wora kierowców samochodow. Generalnie w tym watku byłes mistrzem
ogolniania.
Rozumiem ze nie denerwuja cie "uogolnienia ogolnie" :) tylko uogolnienia
dotyczace motocyklistów?
Czy aby?
--
 Pomijam ludzi
niszczacych wydechy poprzez wyrzucenie ich zawartosci. Takich powinny
odsiewac stacje diagnostyczne.
A mnie wkurwiaja wlasciciele tjuningowanych puszek z wyprutymi wydechami
albo pseudorajdowymi  urzadzajacy sobie wyscigi po Aleksandrowskiej.
Gownoprawda zreszta, podpowiedzialem, ze nie ze wszystkimi ale z tymi,
ktorzy maja niewlasciwe wydechy.
To wszystko posty z poczatku dyskusji.

Mysle, ze wyrazniej sie nie da okreslic kto mnie wpienia halasujac po nocy
:)

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

156 Data: Wrzesien 18 2009 18:56:05
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: masti 

Dnia pięknego Fri, 18 Sep 2009 18:10:00 +0000, osobnik zwany Budzik
wystukał:

hmm, co z tego, ze widze motocykliste, skoro ludzkie oko nie jest w
stanie ocenic predkosci przy tak szybko jadacym pojezdzie (zwłaszcza ze
swiatłami) a trudno spodziewac sie w miescie kogos jadacego 150km/h.

ile razy jechałeś w mieście 150kmh?

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

157 Data: Wrzesien 18 2009 19:40:04
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

hmm, co z tego, ze widze motocykliste, skoro ludzkie oko nie jest w
stanie ocenic predkosci przy tak szybko jadacym pojezdzie (zwłaszcza ze
swiatłami) a trudno spodziewac sie w miescie kogos jadacego 150km/h.

ile razy jechałeś w mieście 150kmh?

samochodem? Nigdy. Motore - tak jak juz wspominałem - nie jezdze.


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Dziedzina ortografi to dziedzina ktura mnie delikatnie muwiac
'wali' i mam ja gdzies"  MikeXex

158 Data: Wrzesien 19 2009 14:52:41
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: masti 

Dnia pięknego Fri, 18 Sep 2009 19:40:04 +0000, osobnik zwany Budzik
wystukał:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:

hmm, co z tego, ze widze motocykliste, skoro ludzkie oko nie jest w
stanie ocenic predkosci przy tak szybko jadacym pojezdzie (zwłaszcza
ze swiatłami) a trudno spodziewac sie w miescie kogos jadacego
150km/h.

ile razy jechałeś w mieście 150kmh?

samochodem? Nigdy. Motore - tak jak juz wspominałem - nie jezdze.

no właśnie.



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

159 Data: Wrzesien 19 2009 15:40:11
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

hmm, co z tego, ze widze motocykliste, skoro ludzkie oko nie jest w
stanie ocenic predkosci przy tak szybko jadacym pojezdzie (zwłaszcza
ze swiatłami) a trudno spodziewac sie w miescie kogos jadacego
150km/h.

ile razy jechałeś w mieście 150kmh?

samochodem? Nigdy. Motore - tak jak juz wspominałem - nie jezdze.

no właśnie.

no wlasnie co?


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Albo głosisz swoje poglądy i ponosisz wszelkie konsekwencje, albo
milczysz."   Nina Liedtke

160 Data: Wrzesien 19 2009 16:02:44
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: masti 

Dnia pięknego Sat, 19 Sep 2009 15:40:11 +0000, osobnik zwany Budzik
wystukał:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:

hmm, co z tego, ze widze motocykliste, skoro ludzkie oko nie jest w
stanie ocenic predkosci przy tak szybko jadacym pojezdzie (zwłaszcza
ze swiatłami) a trudno spodziewac sie w miescie kogos jadacego
150km/h.

ile razy jechałeś w mieście 150kmh?

samochodem? Nigdy. Motore - tak jak juz wspominałem - nie jezdze.

no właśnie.

no wlasnie co?

że tylko ci się wydaje, że motocykle tyle po mieście jeżdżÄ…



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

161 Data: Wrzesien 19 2009 18:10:26
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący mas zyny...
Autor: Artur Maśląg 

masti pisze:
(...)

że tylko ci się wydaje, że motocykle tyle po mieście jeżdżÄ…

Uwaga na nisko przelatujące kwantyfikatory :)

Masti - doskonale wiesz, że zdarzają się i tacy. Niezależnie od
budzikowatego teoretyzowania. Szczególnie wieczorową porą.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

162 Data: Wrzesien 19 2009 17:32:49
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: masti 

Dnia pięknego Sat, 19 Sep 2009 18:10:26 +0200, osobnik zwany Artur Maśląg
wystukał:

masti pisze:
(...)
że tylko ci się wydaje, że motocykle tyle po mieście jeżdżÄ…

Uwaga na nisko przelatujące kwantyfikatory :)

Masti - doskonale wiesz, że zdarzają się i tacy. Niezależnie od
budzikowatego teoretyzowania. Szczególnie wieczorową porą.

racja ;)
fakt, że zdarzają się tacy idioci co latają, a potem można zarobić
kwntyfikatorem :)



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

163 Data: Wrzesien 19 2009 20:07:25
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący m aszyny...
Autor: Artur Maśląg 

masti pisze:

Dnia pięknego Sat, 19 Sep 2009 18:10:26 +0200, osobnik zwany Artur Maśląg
wystukał:

masti pisze:
(...)
że tylko ci się wydaje, że motocykle tyle po mieście jeżdżÄ…
Uwaga na nisko przelatujące kwantyfikatory :)

Masti - doskonale wiesz, że zdarzają się i tacy. Niezależnie od
budzikowatego teoretyzowania. Szczególnie wieczorową porą.

racja ;)
fakt, że zdarzają się tacy idioci co latają, a potem można zarobić kwntyfikatorem :)

Cóż zrobić :) Jak napisałem wcześniej - dla wielu sezon się już skończył
i nie bardzo mają okazję zakłócać ciszę nocną. By nie być gołosłownym
w zakresie wyczynów w środku dnia - regularnie byłem świadkiem jazdy
x50 + jazda na "gumie" (znaczy sie na jednym kole - zasadniczo tylnym)
w okolicach godziny 16 na Puławskiej (DC). Cóż z tego, że większoć
motocyklistów jeździ normalnie (tak, wiem, te pokurcze przepychają
się między samochodami w korku i lusterka urywają ;) ), ale pewne
idiotyczne zachowania rzutują na ocenę innych. Trafisz częste
wypowiedzi w stylu Cavallino, bądź BartekZX9R i jakie masz na podstawie
tego wyciągnąć wnioski? Podpierają się przebiegami, doświadczeniem
itd. Wiele z tego nie wynika, ale dla wielu młodych może być argumentem.
Efekt znamy...

BTW - Budzika nie znasz?

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

164 Data: Wrzesien 19 2009 20:54:08
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

(tak, wiem, te pokurcze przepychają
się między samochodami w korku i lusterka urywają ;)

akurat to jest dla mnie całkiem rozsadne. Jak tylko widze takiego w
lusterku, zjezdzam zeby miał łatwy przejazd.
A jak urwie lusterko - trudno, to tylko przedmiot. Byleby sie zatrzymał i
zaplacił kase albo z OC.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Imieniny należy obchodzić - jeżeli nie własne - to szerokim łukiem.

165 Data: Wrzesien 19 2009 20:59:29
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: masti 

Dnia pięknego Sat, 19 Sep 2009 20:07:25 +0200, osobnik zwany Artur Maśląg
wystukał:

masti pisze:
Dnia pięknego Sat, 19 Sep 2009 18:10:26 +0200, osobnik zwany Artur
Maśląg wystukał:

masti pisze:
(...)
że tylko ci się wydaje, że motocykle tyle po mieście jeżdżÄ…
Uwaga na nisko przelatujące kwantyfikatory :)

Masti - doskonale wiesz, że zdarzają się i tacy. Niezależnie od
budzikowatego teoretyzowania. Szczególnie wieczorową porą.

racja ;)
fakt, że zdarzają się tacy idioci co latają, a potem można zarobić
kwntyfikatorem :)

Cóż zrobić :) Jak napisałem wcześniej - dla wielu sezon się już skończył
i nie bardzo mają okazję zakłócać ciszę nocną. By nie być gołosłownym w
zakresie wyczynów w środku dnia - regularnie byłem świadkiem jazdy x50 +
jazda na "gumie" (znaczy sie na jednym kole - zasadniczo tylnym) w
okolicach godziny 16 na Puławskiej (DC). Cóż z tego, że większoć
motocyklistów jeździ normalnie (tak, wiem, te pokurcze przepychają się
między samochodami w korku i lusterka urywają ;)

muszę się poprawić. Jeszcze nikomu jadąc a 2oo nic nie urwałem :(




--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

166 Data: Wrzesien 20 2009 16:11:20
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Artur Maśląg 

masti pisze:
(...)

muszę się poprawić. Jeszcze nikomu jadąc a 2oo nic nie urwałem :(

LOL - chyba zła emotka Ci się do tego dopisała :)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

167 Data: Wrzesien 19 2009 17:40:00
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

hmm, co z tego, ze widze motocykliste, skoro ludzkie oko nie jest w
stanie ocenic predkosci przy tak szybko jadacym pojezdzie (zwłaszcza
ze swiatłami) a trudno spodziewac sie w miescie kogos jadacego
150km/h.

ile razy jechałeś w mieście 150kmh?

samochodem? Nigdy. Motore - tak jak juz wspominałem - nie jezdze.

no właśnie.

no wlasnie co?

że tylko ci się wydaje, że motocykle tyle po mieście jeżdżą

alez ja nie pisze, ze tyle generalnie jezdza.
Pisze tylko, ze jak motocyklista znacznie przekracza predkosc, to trudno
potem mowic ze był ofiara wypadku, gdy ktos wyjechał mu z podporzadkowanej.
A ze przekraczaja grubo.. Nie raz jadac 70 czy 80km/h wyprzedził mnie
motocyklista. Inne samochody tez, ale to juz naprawde sporadycznie.


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremnie"

168 Data: Wrzesien 19 2009 18:18:30
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Budzik"  napisał w
wiadomości

no właśnie.

no wlasnie co?
No wlasnie to, ze latanie po miescie z tak predkosci jest proszeniem sie o
klopoty i normalni motocyklisci w ruchu miejskim raczej tego nie robia.:)
Pomijam fakt trzy-, czteropasmowki gdzie nie ma przejsc dla pieszych ani
skrzyzowan.
Ale tam tez lataja tak samo samochody.
:)

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

169 Data: Wrzesien 18 2009 07:37:14
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: to 

Budzik wrote:

no to jakie jest twoje zdanie?
jak w terenie zabudowanym wymusze pierszenstwo na motocykliscie ktory
jechał 130 to wina jest moja, bo zle oceniłem predkosc motocykla, czy
motocyklisty bo nie dało mi wielkiej szansy poprawnego ocenienia swojej
predkosci?

Po za tym debila często nie da się zauważyć, bo urządza sobie slalom
między autami po wszystkich pasach.

--
cokolwiek

171 Data: Wrzesien 18 2009 11:32:18
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: grzech 

- dokładnie z tego powodu wiem, ze nie moge sobie kupic motocykla - zbyt duza pokusa.


możesz - tylko musisz sobie zamontować akcesoryjny wydech by Cię niewidzący słyszeli:-)
sam wkładasz zatyczki do uszu i dzida:)))

grzech
nyska
vl800

177 Data: Wrzesien 17 2009 12:22:22
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: WIHEDCNF 


Użytkownik "BartekZX9R"

Hm, ja się zastanawiam nad jakąś petycją do władz miasta o wprowadzenie
po prostu zakazu ruchu motocykli po 22.00 w obrębie miasta.
O toto!! A nawet idz dalej, rusz z petycja o zakazie posiadania dzieci, bo dzieci jak wiadomo tez sa glosne.
Jak ci sie uda, to przestana sie rodzic a wtedy moze nie urodzi sie taki sam idiota jak ty.

Są głośniejsze od samochodów, nawet jako "fabryczne".
Wolność - owszem, ale dopóki nie narusza wolności innych.
Wystarczy jeden debil żeby wkurwić te kilka tysięcy ludzi.
Taaa, i zrownamy wtedy wszytskich, tych wysokich tez skrocimy.

Wystarczyłoby się przejść za koleją po blokach przy Grójeckiej, i już
by się zebrało kilka tysięcy podpisów...
Dawaj, idz juz teraz.

Nie udawaj głupa - doskonale wiesz, że nawet ścigaczem IDZIE przejechać przez miasto prawie bezgłośnie. Niestety z tej możliwości z tego co obserwuję korzysta jeden motocyklista na stu, pozostałych 99 robi u mnie lans, czyli pełny gaz po 200 metrach stop bo skrzyżowanie, pełny gaz i stop bo mulda przed przejściem i znów pełny gaz - tylko to jest pusta ulica, laski po niej nie robią spacerów po nocy, więc przed kim te popisy?

178 Data: Wrzesien 17 2009 13:17:09
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "WIHEDCNF"  napisał w wiadomości

Nie udawaj głupa - doskonale wiesz, że nawet ścigaczem IDZIE przejechać
przez miasto prawie bezgłośnie. Niestety z tej możliwości z tego co
obserwuję korzysta jeden motocyklista na stu, pozostałych 99 robi u mnie
lans, czyli pełny gaz po 200 metrach stop bo skrzyżowanie, pełny gaz i
stop bo mulda przed przejściem i znów pełny gaz - tylko to jest pusta
ulica, laski po niej nie robią spacerów po nocy, więc przed kim te popisy?
Alez ja wiem o co Tobie chodzi :) i mnie tez wkurwia jak motocykle lataja po
nocy, _tak samo_ jak smochody.
Powtorze, jestem za karaniem i jednych i drugich.
I natezenie dzwieku nie ma tu nic do rzeczy.


--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

179 Data: Wrzesien 17 2009 12:35:01
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Massai 

BartekZX9R wrote:


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

>
> Hm, ja się zastanawiam nad jakąś petycją do władz miasta o
> wprowadzenie po prostu zakazu ruchu motocykli po 22.00 w obrębie
> miasta.
O toto!! A nawet idz dalej, rusz z petycja o zakazie posiadania
dzieci, bo dzieci jak wiadomo tez sa glosne.  Jak ci sie uda, to
przestana sie rodzic a wtedy moze nie urodzi sie taki sam idiota jak
ty.


Jak na razie to takimi argumentami dajesz tylko przykład że z
motocyklistami nawet nie warto wchodzić w dyskusję - jak widać nawet
taki co ma przynajmniej tyle oleju w głowie że umie sobie OE
skonfigurować do usenetu, to i tak pętak i szczeniak, którym nie warto
sobie głowy zawracać.

Aż sie dziś wysilę, dowiem czy warszawska policja ma na stanie
sonometry (w Katowicach i Szczecinie już się za was wzięli).
Jak nie mają, to urządzę ściepę wśród sąsiadów, każdy 5 dych rzuci i
się im kupi.


> Są głośniejsze od samochodów, nawet jako "fabryczne".
> Wolność - owszem, ale dopóki nie narusza wolności innych.
> Wystarczy jeden debil żeby wkurwić te kilka tysięcy ludzi.
Taaa, i zrownamy wtedy wszytskich, tych wysokich tez skrocimy.

Jeszcze jakaś inna światła przenośnia?
Mam nadzieję że wyraźnie zaniżasz średnią wśród motocyklistów - z takim
sianem we łbie, to strach cię na ulice wypuszczać...


--
Pozdro
Massai

180 Data: Wrzesien 17 2009 15:32:49
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

Jak na razie to takimi argumentami dajesz tylko przykład że z
motocyklistami nawet nie warto wchodzić w dyskusję - jak widać nawet
taki co ma przynajmniej tyle oleju w głowie że umie sobie OE
skonfigurować do usenetu, to i tak pętak i szczeniak, którym nie warto
sobie głowy zawracać.
Jak na razie to ty takimi argumentami pokazujesz, ze nawet czlowiek, ktory
ma choc troche oleju w glowie potrafi zachowywac sie jak klasyczny moher i
idiota.
Przeszkadzaja ci motocykle jezdzace po ulicach? Zamknij okno, albo zglos na
policje, po poki co to 98% motocykli ma homologacje i ma prawo do poruszania
sie po drogach. Jak przeszkadza ci halas w miescie to sie przeprowadz do
lasu. Zabrania ci ktos dojezdzania do pracy 50 km? Bedziesz mial cisze i
spokoj. Jaka chcesz prowadzic dyskusje skoro w pierwszym poscie walisz
epitetami: debile, skurwysyny?
Przeszkadz ci halas, to zglos na policje.

Aż sie dziś wysilę, dowiem czy warszawska policja ma na stanie
sonometry (w Katowicach i Szczecinie już się za was wzięli).
Jak nie mają, to urządzę ściepę wśród sąsiadów, każdy 5 dych rzuci i
się im kupi.
Wysil sie i koniecznie napisz co dalej. Bedziecie gonic motocykle?

> Są głośniejsze od samochodów, nawet jako "fabryczne".
> Wolność - owszem, ale dopóki nie narusza wolności innych.
> Wystarczy jeden debil żeby wkurwić te kilka tysięcy ludzi.
Taaa, i zrownamy wtedy wszytskich, tych wysokich tez skrocimy.

Jeszcze jakaś inna światła przenośnia?
Mam nadzieję że wyraźnie zaniżasz średnią wśród motocyklistów - z takim
sianem we łbie, to strach cię na ulice wypuszczać...
Mam wrazenie, ze ty zanizasz srednia wsrod chirurgow, zreszta chyba nawet
nie musisz bo generalnie cale to srodowisko to banda zlodziei i chamow.
:) Ale walcz dalej ze zlymi motocyklistami, ty jeden za tysiace :) Bede cie
popieral.
BTW jakbys byl w Lodzi zapraszam do szpitala kopernika, przywitam cie z
radoscia.


--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

181 Data: Wrzesien 17 2009 14:10:19
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Massai 

BartekZX9R wrote:


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

> Jak na razie to takimi argumentami dajesz tylko przykład że z
> motocyklistami nawet nie warto wchodzić w dyskusję - jak widać nawet
> taki co ma przynajmniej tyle oleju w głowie że umie sobie OE
> skonfigurować do usenetu, to i tak pętak i szczeniak, którym nie
> warto sobie głowy zawracać.
Jak na razie to ty takimi argumentami pokazujesz, ze nawet czlowiek,
ktory ma choc troche oleju w glowie potrafi zachowywac sie jak
klasyczny moher i idiota.

Moher? Dobre sobie.

Zdaje się że ty jesteś z tych co to "łubudubu, ważne że mnie się
podoba".
Chcesz czy nie, żyjesz w społeczeństwie, i jesli zakłócasz innym spokój
- licz się z tym ze ci się dobiora do tyłka.

A co do zakazu moto w nocy w mieście - czemu nie? Skoro można stopować
tiry na wjazdach do miast, to i motocykle można.

Przeszkadzaja ci motocykle jezdzace po
ulicach? Zamknij okno, albo zglos na policje, po poki co to 98%
motocykli ma homologacje i ma prawo do poruszania sie po drogach.

Homologację to one miały jak wyjeżdżały z fabryki.

Jak tu w wątku piszą praktycy, to co motocykliści robia z wydechami,
zdecydowanie kwalifikuje się na odebranie DR.

Tylko co z tego jak jeden z drugim na przegląd tłumik założą, a po
przeglądzie zdejmą, bo "tak fajniej ryczy".

Jak
przeszkadza ci halas w miescie to sie przeprowadz do lasu. Zabrania
ci ktos dojezdzania do pracy 50 km? Bedziesz mial cisze i spokoj.
Jaka chcesz prowadzic dyskusje skoro w pierwszym poscie walisz
epitetami: debile, skurwysyny?  Przeszkadz ci halas, to zglos na
policje.

Aaa, to ty też tak jeździsz po nocach z wyprutym wydechem? że cię
ubodły te epitety? bo nimi określiłem tych co tak hałasują.

Jak widzę w nocy karetkę na sygnale na osiedlowej uliczce, to też zejdę
opierdolić debila.

Bo nawet na normalnych drogach w większości wypadków nie ma potrzeby w
nocy używać sygnał dźwiękowego, ulice puste, samochody po bokach widać
z daleka, w razie potrzeby wystarczy zabuczeć przejeżdżając przez
skrzyżowanie.


> Aż sie dziś wysilę, dowiem czy warszawska policja ma na stanie
> sonometry (w Katowicach i Szczecinie już się za was wzięli).
> Jak nie mają, to urządzę ściepę wśród sąsiadów, każdy 5 dych rzuci i
> się im kupi.
Wysil sie i koniecznie napisz co dalej. Bedziecie gonic motocykle?

Wysil się i spróbuj zrozumieć słowo pisane, hint: "i się IM kupi".


--
Pozdro
Massai

182 Data: Wrzesien 17 2009 14:43:52
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Adam Wysocki 

Massai  wrote:

Tylko co z tego jak jeden z drugim na przegląd tłumik założą, a po
przeglądzie zdejmą, bo "tak fajniej ryczy".

A może dlatego że z im większej odległości kierowcy cię zauważą tym
bezpieczniej?

--
http://www.gophi.pl/

183 Data: Wrzesien 17 2009 16:45:57
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

Jak na razie to ty takimi argumentami pokazujesz, ze nawet czlowiek,
ktory ma choc troche oleju w glowie potrafi zachowywac sie jak
klasyczny moher i idiota.

Moher? Dobre sobie.
Nie, dobre, zalosne.

Zdaje się że ty jesteś z tych co to "łubudubu, ważne że mnie się
podoba".
Chcesz czy nie, żyjesz w społeczeństwie, i jesli zakłócasz innym spokój
- licz się z tym ze ci się dobiora do tyłka.
Gownoprawda, pokaz mi paragraf na zaklocanie ciszy przez jezdzace pojazdy
albo skoncz pierdolic. Bo jesli przeszkadzaj ci _wszystkie_ motocykle
jezdzace po _publicznych_ drogach to masz nasrane  w glowie.

A co do zakazu moto w nocy w mieście - czemu nie? Skoro można stopować
tiry na wjazdach do miast, to i motocykle można.
I samochody tez bo_mnie_ przeszkadzaja.

Homologację to one miały jak wyjeżdżały z fabryki.
Gownoprawda , najpierw zobacz czy tlumik zamontowany w motocyklu ma
homologacje. Jak ma to wara ci do niego, jeslli nie ma albo jest wypruty to
niech policja zabiera DR i wlepia mandat.

Jak tu w wątku piszą praktycy, to co motocykliści robia z wydechami,
zdecydowanie kwalifikuje się na odebranie DR.
Kto jest praktykiem i ma wypruty wydech wsrod bioracych udzial w dyskusji,
pokaz palcem.

Tylko co z tego jak jeden z drugim na przegląd tłumik założą, a po
przeglądzie zdejmą, bo "tak fajniej ryczy".
I takich niech policja sciga i wlepia mandaty, od innych tobie wara.
Tak samo jak kierowcow samochodow z "tuningiem" wydechu.

Aaa, to ty też tak jeździsz po nocach z wyprutym wydechem? że cię
ubodły te epitety? bo nimi określiłem tych co tak hałasują.
Napisales:" W domu samochodów nie słyszę z ulicy, ale co 10 minut jakieś
skurwysyn
na moto napierdala. I tego słychać, oj słychać..."
Sprawdzales czy ma homologowany wydech czy nie?
Bo jesli nie, a przejezdzajacy mial normalny wydech ( tak jak moj motocykl )
a tobie przeszkadza dzwiek motocykla, to skurwysynem nazwales rowniez mnie i
za to mozesz dostac w ryj.
Rozumiesz teraz roznice miedzy gosciem z wybebeszonym wydechem a
motocyklista jezdzacym na zwyklym moto? To teraz odpowiedz obie co ci
przeszkadza.



--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

184 Data: Wrzesien 17 2009 17:20:42
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 16:45:57 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Zdaje się że ty jesteś z tych co to "łubudubu, ważne że mnie się
podoba".
Chcesz czy nie, żyjesz w społeczeństwie, i jesli zakłócasz innym spokój
- licz się z tym ze ci się dobiora do tyłka.
Gownoprawda, pokaz mi paragraf na zaklocanie ciszy przez jezdzace pojazdy
albo skoncz pierdolic.

Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca
spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w
miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo
grzywny.

Homologację to one miały jak wyjeżdżały z fabryki.
Gownoprawda , najpierw zobacz czy tlumik zamontowany w motocyklu ma
homologacje. Jak ma to wara ci do niego, jeslli nie ma albo jest wypruty to
niech policja zabiera DR i wlepia mandat.

 Powtarzasz to magiczne słowo "homologacja" jakby to była jakaś prawda
objawiona. Gówniane lampy "Lexus-look", gdzie nie wiadać świateł stopu, też
mają tę Twoją homologację.

 Aż wszedłem na jakieś moto-forum, wątek "wydech":

"glosniejszy wydech ma tez te zalete ze przyciaga uwage (np. innych
kierowcow) wiec poprawia bezpieczenstwo motocyklisty - argument dla
czepliwych policjantow".

 Ręce opadają.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

185 Data: Wrzesien 17 2009 18:08:46
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Borys Pogoreło"  napisał w wiadomości

Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca
spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w
miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo
grzywny.
I chcesz pod to podciagnac jezdzace pojazdy po publicznych drogach?
Ciekawe, popros o wykladnie jakiegos prawnika.

Powtarzasz to magiczne słowo "homologacja" jakby to była jakaś prawda
objawiona. Gówniane lampy "Lexus-look", gdzie nie wiadać świateł stopu,
też
mają tę Twoją homologację.
Bo wiem co oznacza to slowo
Homologacja - to pozwolenie na użytkowanie urządzenia na terenie kraju,
wydającego pozwolenie, przyznawane przez uprawnioną instytucję. Korzystanie
ze sprzętu, który jej nie posiada powoduje, że za uszkodzenia lub szkody
spowodowane użytkowaniem odpowiada użytkownik.

Obowiązkowi homologacji podlegają jedynie urządzenia określone we właściwych
przepisach prawa.

Od 1 kwietnia 2009 obowiązkowemu przeglądowi homologacyjnemu mają podlegać
wszystkie pojazdy mechaniczne importowane do Polski spoza krajów UE

I teraz mozesz pisac o zmiane decyzji odpowiednie organy, ktore okreslaja
normy dopuszczajace do ruchu.

"glosniejszy wydech ma tez te zalete ze przyciaga uwage (np. innych
kierowcow) wiec poprawia bezpieczenstwo motocyklisty - argument dla
czepliwych policjantow".

Ręce opadają.
No niestety taka jest prawda, zanim cos zobaczysz wczesniej mozesz uslyszec


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

186 Data: Wrzesien 18 2009 07:54:45
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: to 

BartekZX9R wrote:

Art. 51. § 1. Kto krzykiem, ha³asem, alarmem lub innym wybrykiem
zakÂłóca spokój, porzÂądek publiczny, spoczynek nocny albo wywoÂłuje
zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia
wolnoÂści albo grzywny.
I chcesz pod to podciagnac jezdzace pojazdy po publicznych drogach?

A dlaczego nie? Myślisz, że Twój silnik przymocowany do dwóch kół i
owiewki jest wyjęty z pod prawa?

Homologacja - to pozwolenie na uÂżytkowanie urzÂądzenia na terenie kraju,
wydajÂącego pozwolenie, przyznawane przez uprawnionÂą instytucjĂŞ.
Korzystanie ze sprzĂŞtu, który jej nie posiada powoduje, Âże za
uszkodzenia lub szkody spowodowane uÂżytkowaniem odpowiada uÂżytkownik.

Ty też masz pozwolenie do korzystanie z chodników, ale jeśli zaczniesz na
tym chodniku drzeć ryja o północy to masz sporą szansę na bliskie
spotkanie z kodeksem wykroczeń.

--
cokolwiek

187 Data: Wrzesien 17 2009 22:33:03
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Rafal T. 

Borys Pogoreło pisze:

"glosniejszy wydech ma tez te zalete ze przyciaga uwage (np. innych
kierowcow) wiec poprawia bezpieczenstwo motocyklisty - argument dla
czepliwych policjantow".

 Ręce opadają.


http://www.fanatykhd.com/news.php?readmore=23

rt

188 Data: Wrzesien 18 2009 06:10:10
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Massai 

BartekZX9R wrote:


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

> > Jak na razie to ty takimi argumentami pokazujesz, ze nawet
> > czlowiek, ktory ma choc troche oleju w glowie potrafi zachowywac
> > sie jak klasyczny moher i idiota.
>
> Moher? Dobre sobie.
Nie, dobre, zalosne.

Jeśli wg. ciebie jestem moherem, bo nie potrafię zrozumieć że głośny
wydech jest cool, trendy i dżezi, to tak, jestem moherem.
Powiem więcej, jestem takim moherem, że uważam za niedopuszczalne
puszczanie głośno "odlotowego hiphopu" po 22.00.
Czy tego co tam wam młodziakom się teraz podoba.



> A co do zakazu moto w nocy w mieście - czemu nie? Skoro można
> stopować tiry na wjazdach do miast, to i motocykle można.
I samochody tez bo_mnie_ przeszkadzaja.

Ty jeden to ciut za mało. Tak samo twoje "ba ja chcę jeździć głośno" -
to też za mało.



> Homologację to one miały jak wyjeżdżały z fabryki.
Gownoprawda , najpierw zobacz czy tlumik zamontowany w motocyklu ma
homologacje. Jak ma to wara ci do niego, jeslli nie ma albo jest
wypruty to niech policja zabiera DR i wlepia mandat.

Tak jak to co tu przytaczano w wątku że firma podpisuje swoje produkty
"do użytku na torach wyścigowych" a gówniarze jeżdżą na tym po ulicach?


> Jak tu w wątku piszą praktycy, to co motocykliści robia z wydechami,
> zdecydowanie kwalifikuje się na odebranie DR.
Kto jest praktykiem i ma wypruty wydech wsrod bioracych udzial w
dyskusji, pokaz palcem.

Masz tam poniżej... Iguan, Rafał T...


> Tylko co z tego jak jeden z drugim na przegląd tłumik założą, a po
> przeglądzie zdejmą, bo "tak fajniej ryczy".
I takich niech policja sciga i wlepia mandaty, od innych tobie wara.

dzięki za pozwolenie, naprawdę, łaskawco.


> Aaa, to ty też tak jeździsz po nocach z wyprutym wydechem? że cię
> ubodły te epitety? bo nimi określiłem tych co tak hałasują.
Napisales:" W domu samochodów nie słyszę z ulicy, ale co 10 minut
jakieś skurwysyn na moto napierdala. I tego słychać, oj słychać..."
Sprawdzales czy ma homologowany wydech czy nie?
Bo jesli nie, a przejezdzajacy mial normalny wydech ( tak jak moj
motocykl ) a tobie przeszkadza dzwiek motocykla, to skurwysynem
nazwales rowniez mnie i za to mozesz dostac w ryj.  Rozumiesz teraz
roznice miedzy gosciem z wybebeszonym wydechem a motocyklista
jezdzacym na zwyklym moto? To teraz odpowiedz obie co ci przeszkadza.

Rany julek, jeszcze raz drukowanymi:
SŁYSZĘ ROZBEBESZONE. Normalnego moto, mimo że głośniejszy od samochodu
- w domu nie słyszę.

JASNE?

--
Pozdro
Massai

189 Data: Wrzesien 18 2009 10:24:45
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

Pozwole sobie wkleic caly twoj pierwszy post:
"żeby szlag trafił. Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
mieście o 22.00.
Mam takie pytanie, może ktos się orientuje - czy motocykli nie
obowiązują jakies normy głośności? Jak wyjadę samochodem z urwanym
tłumikiem, to mię zaraz policja zgarnie. A motocykl?
Wczoraj wracałem późno, około 23, i słychać to gazowanie z odległości
KILOMETRA.
W domu samochodów nie słyszę z ulicy, ale co 10 minut jakieś skurwysyn
na moto napierdala. I tego słychać, oj słychać...
Jest jakieś forum czy grupa gdzie można by warszawskich motocyklistów
poprosić o znalezienie sobie innego toru wyścigowego niż Grójecka?"

Napisales gdzies powyzej o pustych wydechach?
Pokazesz gdzie?

Jeśli wg. ciebie jestem moherem, bo nie potrafię zrozumieć że głośny
wydech jest cool, trendy i dżezi, to tak, jestem moherem.
Tylko, ze mnie tez przeszkadza _pusty_, _wypruty_ wydech w czymkolwiek.
Ale nie rozumiem czego sie czepiasz, jezdzacych motocyklistow i wyzywasz ich
od "skurwysynow".

Powiem więcej, jestem takim moherem, że uważam za niedopuszczalne
puszczanie głośno "odlotowego hiphopu" po 22.00.
Czy tego co tam wam młodziakom się teraz podoba.
Hehe, jak ktos przesadza z muzyka ostro, to po 23.oo wzywam odpowiednie
sluzby.
Mam juz dwoje dzieci :> wiec wiem czym, jest halasowanie ale bez przesady z
uciszaniem wszystkich dookola.

Ty jeden to ciut za mało. Tak samo twoje "ba ja chcę jeździć głośno" -
to też za mało.
Glupis, _ja_ chce_jezdzic_normalnie_ a nie zeby mi jakis idiota zabranial
wiazdu do miasta.

Tak jak to co tu przytaczano w wątku że firma podpisuje swoje produkty
"do użytku na torach wyścigowych" a gówniarze jeżdżą na tym po ulicach?
I takich nalezy wylapywac i zabierac DR. Jeszcze nie kumasz o co chodzi?

Masz tam poniżej... Iguan, Rafał T...
Mysle, ze nie czytasz tego co pisza:
"Każdy motocykl i tak jest glośny, ja
wolę dźwięk HD z glośnymi wydechami niż skutery kolesi z pizzerii."
"generalnie się z Tobą zgadzam, nie ma dla mnie nic bardziej wkurzającego
niż ryk skutera/ścigacza (nie odróżniam, ten sam dźwięk ;-) )
Ale jednak miód dla uszu to jak ktoś pod moim oknem pociśnie
chopperkiem. :-)"
"echh..to brzmienie.... właśnie m.in. dla tego dźwięku kupię kiedyś cruisera
"
"Jezdze motycklem codziennie (do pracy). I jakos mnie inni uzytkownicy drog
widza pomimo normalnego wydechu. Nawet przy fabrycznym wydechu po kilkuset
km chcialbym zeby byl jeszcze bardziej cichy. Dlaczego ludzie katuja siebie
i (przede wszystkim) otoczenie ryczacymi wydechami? Wybacz, dla mnie to cos
w rodzaju "Patrzcie na mnie i podziwiajcie, mam motur!" ;)
Tak z ciekawosci, nie denerwuje Cie ryczacy wydech typu "wiadro" w
samochodzie?"
Oczywiscie wsrod motocyklistow sa i tacy, ktorym powinno sie zabrac DR za
przerobki wydechu, tak samo jak niektorym samochodziarzom.

> Tylko co z tego jak jeden z drugim na przegląd tłumik założą, a po
> przeglądzie zdejmą, bo "tak fajniej ryczy".
I takich niech policja sciga i wlepia mandaty, od innych tobie wara.

dzięki za pozwolenie, naprawdę, łaskawco.
W dalszym ciagu nic nie rozumiesz :/

Rany julek, jeszcze raz drukowanymi:
SŁYSZĘ ROZBEBESZONE. Normalnego moto, mimo że głośniejszy od samochodu
- w domu nie słyszę.
To nie trzeba bylo tak od razu?
Ze przeszkadzaj ci jezdzacy z pustymi wydechami?


--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

190 Data: Wrzesien 18 2009 09:00:17
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Massai 

BartekZX9R wrote:


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości
 

> Ty jeden to ciut za mało. Tak samo twoje "ba ja chcę jeździć
> głośno" - to też za mało.
Glupis, ja chce_jezdzic_normalnie_ a nie zeby mi jakis idiota
zabranial wiazdu do miasta.

Zbierając do kupy:

Normy głośności dla motocykli sa dość liberalne. Pomijam tu te głupie 4
dB, które mogą mieć więcej, chodzi mi bardziej o ten pomiar dla
motocykli przy 50% obrotów mocy maksymalnej, podczas gdy dla samochodów
jest to 75%.

Silniki motocykli są wysokoobrotowe, i aby wykorzystać moc silnika -
często kręcone są przez kierujących dość wysoko. Sądzę że taki wskaźnik
"średnie obroty pracy jako % obrotów maksymalnych" w przypadku moto
jest wyższy niż samochodów.
To w połączeniu z trudniejszą konstrukcją wydechu sprawia że w efekcie
nawet fabryczny motocykl jadący ulicą jest głosniejszy niż samochód.

Nie jeżdżę zbyt wiele, rocznie tak średnio około 30 tysiecy km, ale
przyznam że nie pamiętam kiedy spotkałem na ulicy rzeczywiście mocno
pierdzący samochód. Lata temu.

Pod blokiem u mnie jest preluda z wydechem z rury kanalizacyjnej
(przynajmniej tak końcówka wygląda), i owszem, jest głośniejsza od
innych samochodów, ale daaaleko jej do moto hondy które też tam parkuje.

Skoro, jak sądzę, zgodzisz się z tezą że "motocykl JEST głośniejszy od
samochodu osobowego", bo taka jest jego natura, to idźmy dalej.

Samochody ciężarowe też są dopuszczone do ruchu, co nie przeszkadza
władzom różnych miast nie wpuszczać ich do centrum, nie przeszkadza
wydawać zakazu ruchu w określone dni (choćby weekendy, czy dni upalne).

Po prostu - fakt dopuszczenia do ruchu nie oznacza że masz prawo
jeździć zawsze i wszędzie.

Tak więc, niezależnie od tępienia idiotów, którzy zakładają puste
wydechy, nie widzę nic niezwykłego w tym że miasto może zdecydować o
zakazie ruchu motocykli w określonych godzinach.

Jesli mieszkańcom danego miasta to przeszkadza i rękami władz ograniczą
SWOJE prawa w ten sposób (bo każdy z tych mieszkańców może być
potencjalnie motocyklistą), to NIE jest to żaden "zamach moherów" itp.

Problem z głośnymi motocyklami nie jest niczym nowym, wręcz to
"odwieczny problem".

Prawda jest taka że tego typu restrykcje wywołują SAMI motocykliści.

Dziś rano jechałem obok jakiegoś BMW, nie znam się, miało tylko 1000 z
jakąs literką napisane na baku, więc domniemywam że - litrowy silnik.

Opuściłem szybę, wyłaczyłem radio, przejechaliśmy obok siebie może ze
300 metrów. Głównie dlatego ze motocyklista nie pędził jak szaleniec,
tylko jechał normalnie, ciut odskoczył, przed kolejnymi światłami
musiał wczesniej hamować więc go dogoniłem.

I w żaden sposób nie był uciążliwy. Owszem, był głośniejszy niż ja, ale
ja mam cichy samochód. Maluch byłby podobny.
Jak widać - da się tak jeździć.

Ale jeśli wśród motocyklistów panuje takie a nie inne podejście do
odpowiedzialności, jak to prezentowane w jednym z wątków na
pl.rec.motocykle, gdzie sprawcy uszkodzenia ogromna większość userów
sugeruje kłamanie, fałszywe zeznania na policji itp, a nieliczni którzy
wskazuja niestosowność takiego zachowania - zostają wyśmiani i
zbluzgani - jeśli taka jest norma (jak sądzę na grupie siedzi jakaś
jednak "elita"), to się nie ma co dziwić że myśli się o zastosowaniu
odpowiedzialności zbiorowej, czyli zakazach dla wszystkich.

A tak konkretnie to zakaz ruchu motocykli po mieście w godzinach
22.00-6.00 rano imho nie jest specjalnie uciążliwy dla "zwykłych
użytkowników motocykli".
Bo w nocy na ulice miasta to (uogólniając) wyjeżdżają ludzie, którzy
chcą wykorzystać puste drogi, pogonić, popałować - po prostu mieć z
tego coś w rodzaju zabawy.
Zamiast wybrać się na tor.

--
Pozdro
Massai

191 Data: Wrzesien 18 2009 14:34:46
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości


Zbierając do kupy:

Normy głośności dla motocykli sa dość liberalne. Pomijam tu te głupie 4
dB, które mogą mieć więcej, chodzi mi bardziej o ten pomiar dla
motocykli przy 50% obrotów mocy maksymalnej, podczas gdy dla samochodów
jest to 75%.
Masz racje, procz jednego, nie sa liberalne tylko dostosowane do
charakterystyki budowy motocykla.

Silniki motocykli są wysokoobrotowe, i aby wykorzystać moc silnika -
często kręcone są przez kierujących dość wysoko. Sądzę że taki wskaźnik
"średnie obroty pracy jako % obrotów maksymalnych" w przypadku moto
jest wyższy niż samochodów.
To w połączeniu z trudniejszą konstrukcją wydechu sprawia że w efekcie
nawet fabryczny motocykl jadący ulicą jest głosniejszy niż samochód.
Prawda.

Nie jeżdżę zbyt wiele, rocznie tak średnio około 30 tysiecy km, ale
przyznam że nie pamiętam kiedy spotkałem na ulicy rzeczywiście mocno
pierdzący samochód. Lata temu.
Widocznie malo jezdzisz :)

Pod blokiem u mnie jest preluda z wydechem z rury kanalizacyjnej
(przynajmniej tak końcówka wygląda), i owszem, jest głośniejsza od
innych samochodów, ale daaaleko jej do moto hondy które też tam parkuje.
Mozliwe.

Skoro, jak sądzę, zgodzisz się z tezą że "motocykl JEST głośniejszy od
samochodu osobowego", bo taka jest jego natura, to idźmy dalej.

Samochody ciężarowe też są dopuszczone do ruchu, co nie przeszkadza
władzom różnych miast nie wpuszczać ich do centrum, nie przeszkadza
wydawać zakazu ruchu w określone dni (choćby weekendy, czy dni upalne).
Spowodowane to jest niszczeniem nawierzchni a nie halasem.


Po prostu - fakt dopuszczenia do ruchu nie oznacza że masz prawo
jeździć zawsze i wszędzie.
Nie, fakt, ze moj pojzd zostal dopuszczony do ruchu w Pl uprawnia mnie do
jezdzenia po drogach publicznych. Mam na to stosowna pieczatke w DR.

Tak więc, niezależnie od tępienia idiotów, którzy zakładają puste
wydechy, nie widzę nic niezwykłego w tym że miasto może zdecydować o
zakazie ruchu motocykli w określonych godzinach.
Popartego czym? Bo mnie i mieszkancom mojego bloku przeszkadza
napierdzielajace tramwaje po szynach. Mamy wystosowac petycje o zakazie
poruszania sie tramwajow?
Nie rozumiem dlaczego upierasz sie przy karaniu _wszystkich_ motocyklistow,
kiedy problem masz z kilkoma :)

Jesli mieszkańcom danego miasta to przeszkadza i rękami władz ograniczą
SWOJE prawa w ten sposób (bo każdy z tych mieszkańców może być
potencjalnie motocyklistą), to NIE jest to żaden "zamach moherów" itp.
Acha, czyli jak mam motocykl i pracuje do dajmy na to 24.oo to po 22.oo mam
go do domu pchac?
czy zlozycie sie dla mnie na _cichy_ samochod?
Wlasnie takim rozumowaniem zblizasz sie do "moherow", gry sa zle to ich
zakazmy, lapiesz porownanie?

Problem z głośnymi motocyklami nie jest niczym nowym, wręcz to
"odwieczny problem".

Prawda jest taka że tego typu restrykcje wywołują SAMI motocykliści.
Nie motocyklisci, banda gowniarzy ( wiek nie ma nic do tego) z ktora policja
nie potrafi sobie poradzic.
Chcesz odpowiedzialnosci zbiorowej?
W takim razie prosze rowniez o wprowadzenie zakazu poruszania sie
samochodami po 22.oo. Bo _kilka_ aut ma przelotowy albo pseudorajdowy
wydech.


Dziś rano jechałem obok jakiegoś BMW, nie znam się, miało tylko 1000 z
jakąs literką napisane na baku, więc domniemywam że - litrowy silnik.

Opuściłem szybę, wyłaczyłem radio, przejechaliśmy obok siebie może ze
300 metrów. Głównie dlatego ze motocyklista nie pędził jak szaleniec,
tylko jechał normalnie, ciut odskoczył, przed kolejnymi światłami
musiał wczesniej hamować więc go dogoniłem.

I w żaden sposób nie był uciążliwy. Owszem, był głośniejszy niż ja, ale
ja mam cichy samochód. Maluch byłby podobny.
Jak widać - da się tak jeździć.
Pewnie, ze sie da. To temu gosciowi tez zabronisz jezdzic po 22.oo??

Ale jeśli wśród motocyklistów panuje takie a nie inne podejście do
odpowiedzialności, jak to prezentowane w jednym z wątków na
pl.rec.motocykle, gdzie sprawcy uszkodzenia ogromna większość userów
sugeruje kłamanie, fałszywe zeznania na policji itp, a nieliczni którzy
wskazuja niestosowność takiego zachowania - zostają wyśmiani i
zbluzgani - jeśli taka jest norma (jak sądzę na grupie siedzi jakaś
jednak "elita"), to się nie ma co dziwić że myśli się o zastosowaniu
odpowiedzialności zbiorowej, czyli zakazach dla wszystkich.
Czytales caly watek? Wiesz co robila wczesniej pani w samochodzie? Dziwisz
sie takiemu zachowaniu motocyklisty?
To kup sobie 2oo i pojedz w miasto, gwarantuje ci, ze pierwszego dnia
bedziesz chcial jebnac przynajmniej jednemu kierowcy samochodu.
Dla kierowcy samochodu gwaltowne zahamowanie nie spowoduje powazniejszych
skutkow, dla motocykla cos takiego skonczyc sie moze powaznym wypadkiem.

A tak konkretnie to zakaz ruchu motocykli po mieście w godzinach
22.00-6.00 rano imho nie jest specjalnie uciążliwy dla "zwykłych
użytkowników motocykli".
Bo w nocy na ulice miasta to (uogólniając) wyjeżdżają ludzie, którzy
chcą wykorzystać puste drogi, pogonić, popałować - po prostu mieć z
tego coś w rodzaju zabawy.
Zamiast wybrać się na tor.
A jak jezdze do pracy na motocyklu na noc bo wracajac rano do domu jestem
wczesniej i jeszcze moge odprowadzic dzieciaka do szkoly? Nie bedzie
uciazliwe? Bo samochodem nie zdaze wrocic do domu.
Sorry ale troche mijasz sie z prawda, oczywiscie jest jakis tam odsetek
ludzi, ktorzy jezdza w ten sposob, ale jest takze czesc, ktorzy w nocy
jezdza bo nie ma ruchu.
Myslisz, ze jazda pomiedzy samochodami jest frajda? Jest ciaglym stresem, ze
jakis zamyslony fiut zrobi ci krzywde.
To tak uogolniajac :)


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

192 Data: Wrzesien 18 2009 14:47:49
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

BartekZX9R pisze:
(...)

Czytales caly watek? Wiesz co robila wczesniej pani w samochodzie? Dziwisz sie takiemu zachowaniu motocyklisty?

Ja się dziwię i w sporej części zgadzam się z tym, co Massai napisał.

To kup sobie 2oo i pojedz w miasto, gwarantuje ci, ze pierwszego dnia bedziesz chcial jebnac przynajmniej jednemu kierowcy samochodu.

O jakie piękne - tylko potwierdzasz poziom i kulturę tych jakże
kulturalnych i rozsądnych motocyklistów.

Dla kierowcy samochodu gwaltowne zahamowanie nie spowoduje powazniejszych skutkow, dla motocykla cos takiego skonczyc sie moze powaznym wypadkiem.

Wiesz co to jest bezpieczna odległość? Chyba nie, ale chciałbyś, by
inni tego przestrzegali.

Myslisz, ze jazda pomiedzy samochodami jest frajda? Jest ciaglym stresem, ze jakis zamyslony fiut zrobi ci krzywde.

Ło matko - ci źli puszkarze tylko czyhają na dobrych motocyklistów.

To tak uogolniajac :)

Najlepiej Ci idzie uogólnianie.

193 Data: Wrzesien 18 2009 13:35:47
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: masti 

Dnia pięknego Fri, 18 Sep 2009 14:47:49 +0200, osobnik zwany Artur
'futrzak' Maśląg wystukał:

BartekZX9R pisze:
(...)
Czytales caly watek? Wiesz co robila wczesniej pani w samochodzie?
Dziwisz sie takiemu zachowaniu motocyklisty?

Ja się dziwię i w sporej części zgadzam się z tym, co Massai napisał.

To kup sobie 2oo i pojedz w miasto, gwarantuje ci, ze pierwszego dnia
bedziesz chcial jebnac przynajmniej jednemu kierowcy samochodu.

O jakie piękne - tylko potwierdzasz poziom i kulturę tych jakże
kulturalnych i rozsądnych motocyklistów.

a jeżdżÄ…c samochodem nie miewasz takich myśli?

Myslisz, ze jazda pomiedzy samochodami jest frajda? Jest ciaglym
stresem, ze jakis zamyslony fiut zrobi ci krzywde.

Ło matko - ci źli puszkarze tylko czyhają na dobrych motocyklistów.

tak. JeżdżÄ…c motocyklem musisz założyć, że wszyscy naokoło chcą Cię
zabić. To daje szansę przeżycia w całości. Manewr, któÂśy doprowadzi do
drobnej stłuczki w samochodach dla motocyklisty może skończyć się wózkiem
inwalidzkim.
 
To tak uogolniajac :)

Najlepiej Ci idzie uogólnianie.

na razie uogólnieniem jest projekcja kilku idiotów na wszystkich
motocyklistów



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

194 Data: Wrzesien 18 2009 17:01:10
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący mas zyny...
Autor: Artur Maśląg 

masti pisze:
(...)

a jeżdżÄ…c samochodem nie miewasz takich myśli?

Nie. Różne myśli bywają, ale daleko mi do takich pomysłów, a tym
bardziej do publicznej prezentacji tego w taki sposób.

tak. JeżdżÄ…c motocyklem musisz założyć, że wszyscy naokoło chcą Cię zabić. To daje szansę przeżycia w całości.

Demagogia. Wiadomo, że należy być ostrożniejszym, ale to jeszcze
za mało by nazywać innych "*ujami", "fiutami" i proponować "jebnięcie".

Manewr, któÂśy doprowadzi do drobnej stłuczki w samochodach dla motocyklisty może skończyć się wózkiem inwalidzkim.

Owszem, może, tylko nie znaczy to jeszcze, że cała reszta "fiutów"
w puszkach chce to komuś zrobić celowo itd.

na razie uogólnieniem jest projekcja kilku idiotów na wszystkich motocyklistów

Oj masti - niestety nie tylko. Poczytaj sobie wypowiedzi niektórych
z osób tu występujących (tak tutaj, jak i na p.r.m), a zobaczysz
jakie są te uogólnienia i podejście do pewnych spraw.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

195 Data: Wrzesien 18 2009 15:15:52
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: masti 

Dnia pięknego Fri, 18 Sep 2009 17:01:10 +0200, osobnik zwany Artur Maśląg
wystukał:

masti pisze:
(...)
a jeżdżÄ…c samochodem nie miewasz takich myśli?

Nie. Różne myśli bywają, ale daleko mi do takich pomysłów, a tym
bardziej do publicznej prezentacji tego w taki sposób.

tak. JeżdżÄ…c motocyklem musisz założyć, że wszyscy naokoło chcą Cię
zabić. To daje szansę przeżycia w całości.

Demagogia. Wiadomo, że należy być ostrożniejszym, ale to jeszcze za mało
by nazywać innych "*ujami", "fiutami" i proponować "jebnięcie".

to, że czasem rzucę sobie pod nosem mięsem to fakt. Choć jakoś skłonności
do "jebnięcia" nie miewam. Ale ja to niespotykanie spokojny człowiek
jestem :)


Manewr, któÂśy doprowadzi do drobnej stłuczki w samochodach dla
motocyklisty może skończyć się wózkiem inwalidzkim.

Owszem, może, tylko nie znaczy to jeszcze, że cała reszta "fiutów" w
puszkach chce to komuś zrobić celowo itd.

ależ nie mówię, że celowo. tylko, że dla motocyklisty skutki błÄ™dów są
dużo bardziej niebezpieczne.


na razie uogólnieniem jest projekcja kilku idiotów na wszystkich
motocyklistów

Oj masti - niestety nie tylko. Poczytaj sobie wypowiedzi niektórych z
osób tu występujących (tak tutaj, jak i na p.r.m), a zobaczysz jakie są
te uogólnienia i podejście do pewnych spraw.

nie ma to jak nisko latające kwantyfikatory :)



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

196 Data: Wrzesien 18 2009 17:56:04
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący m aszyny...
Autor: Artur Maśląg 

masti pisze:
(...)

to, że czasem rzucę sobie pod nosem mięsem to fakt. Choć jakoś skłonności do "jebnięcia" nie miewam. Ale ja to niespotykanie spokojny człowiek jestem :)

Widzisz - ja podobnie :) Generalnie w ogóle podchodzę doć tolerancyjnie
do innych użytkowników drogi, więc może stąd ogólny brak problemów
i ewentualnej agresji? (choć nie powiem, raz na jakiś czas ktoś mi
ciśnienie podniesie, ale bez przesady) Problem w tym, że w wielu
zachowaniach i wielu opowieściach widzę sporo agresji, która niestety
przenosi się później na zachowanie na drodze - podobnie w zakresie
wyciągania wniosków.

ależ nie mówię, że celowo. tylko, że dla motocyklisty skutki błÄ™dów są dużo bardziej niebezpieczne.

Oczywiście. Problem w tym, że nie tylko dla motocyklisty i do tego
motocyklista może być nie tylko poszkodowanym, ale i sprawcą.

nie ma to jak nisko latające kwantyfikatory :)

I ekstrapolacje z małej ilości danych :)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

197 Data: Wrzesien 18 2009 18:01:30
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

Nie. Różne myśli bywają, ale daleko mi do takich pomysłów, a tym
bardziej do publicznej prezentacji tego w taki sposób.
No wersal bylby lepszy w watku, ktory zaczyna sie od "skurwysynow".
:)
Demagogia. Wiadomo, że należy być ostrożniejszym, ale to jeszcze
za mało by nazywać innych "*ujami", "fiutami" i proponować "jebnięcie".
Nazwalem kogos fiutem albo innym ujem czy znowu sobie cos dopisales?

Owszem, może, tylko nie znaczy to jeszcze, że cała reszta "fiutów"
w puszkach chce to komuś zrobić celowo itd.
Gowno mnie obchodzi czy to jest specjalnie czy nie. Tu chodzi o moja skore.
I mam w dupie czy ktos sie drapie po jajach, czy gada przez telefon, albo
robi inne rzeczy, ktorch robic nie powinien, ma zachowywac sie na drodze
normalnie.

Oj masti - niestety nie tylko. Poczytaj sobie wypowiedzi niektórych
z osób tu występujących (tak tutaj, jak i na p.r.m), a zobaczysz
jakie są te uogólnienia i podejście do pewnych spraw.
Wlasnie o tym jest ten watek.


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

198 Data: Wrzesien 18 2009 19:00:27
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Artur Maśląg 

BartekZX9R pisze:
(...)

No wersal bylby lepszy w watku, ktory zaczyna sie od "skurwysynow".
:)

Daruj - bez znaczenia.

Nazwalem kogos fiutem albo innym ujem czy znowu sobie cos dopisales?

Od dawna już wiem, że pamięć masz tak krótką, że nie starcza do
wcześniejszej własnej wypowiedzi:
Message-ID:
Gowno mnie obchodzi czy to jest specjalnie czy nie. Tu chodzi o moja skore.
I mam w dupie czy ktos sie drapie po jajach, czy gada przez telefon, albo robi inne rzeczy, ktorch robic nie powinien, ma zachowywac sie na drodze normalnie.

Skąd wiedziałem? Ciekaw jestem tylko, czemu się dziwisz innym, że
ich też mało interesują zachowania poszczególnych motocyklistów, skoro
w zasadzie "wszyscy" zachowują się podobnie, a Ty jeszcze tego bronisz?

Wlasnie o tym jest ten watek.

Nie bardzo - wątek był (przynajmniej w założeniu autora) o debilnych
zachowaniach części "motocyklistów" w porze nocnej, a Ty łaskawie
zaproponowałeś rozwiązanie problemu w postaci przyzwyczajenia się
i/lub wymiany okien.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

199 Data: Wrzesien 18 2009 19:43:01
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

Daruj - bez znaczenia.
Taak? Jeden zaczyna od sk... i jest ok drugi uzywa slowa jebnac i ciebie to
razi?
To sie nazywa wybiorczosc
:)

Nazwalem kogos fiutem albo innym ujem czy znowu sobie cos dopisales?

Od dawna już wiem, że pamięć masz tak krótką, że nie starcza do
wcześniejszej własnej wypowiedzi:
Taktak.

Gowno mnie obchodzi czy to jest specjalnie czy nie. Tu chodzi o moja
skore.
I mam w dupie czy ktos sie drapie po jajach, czy gada przez telefon, albo
robi inne rzeczy, ktorch robic nie powinien, ma zachowywac sie na drodze
normalnie.

Skąd wiedziałem? Ciekaw jestem tylko, czemu się dziwisz innym, że
ich też mało interesują zachowania poszczególnych motocyklistów, skoro
w zasadzie "wszyscy" zachowują się podobnie, a Ty jeszcze tego bronisz?
Masz klopoty ze zrozumieniem slowa pisanego?

Nie bardzo - wątek był (przynajmniej w założeniu autora) o debilnych
zachowaniach części "motocyklistów" w porze nocnej,
Gowno prawda, w pierwszym poscie Massai nie wyroznia "czesci", pisze ogolnie
o "skurwysynach na motocyklach"
Polecam lekture pierwszego posta.

a Ty łaskawie
zaproponowałeś rozwiązanie problemu w postaci przyzwyczajenia się
i/lub wymiany okien.
Oczywiscie na debilna propozycje ograniczenia ruchu motocykli w miescie.
Ale to oczywiscie pominales.
Typowe w twoim wykonaniu.


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

200 Data: Wrzesien 18 2009 20:01:22
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Artur Maśląg 

BartekZX9R pisze:

"Artur Maśląg"  napisał:
Daruj - bez znaczenia.
Taak?

Tak.

Jeden zaczyna od sk... i jest ok drugi uzywa slowa jebnac i ciebie to razi? To sie nazywa wybiorczosc :)

Dziecinne tłumaczenie.

Taktak.

Co taktak - napisałeś:
<cite>
Nazwalem kogos fiutem albo innym ujem czy znowu sobie cos dopisales?
</cite>
Dostajesz odnośnik do swej wypowiedzi sprzed kilkunastu/kulkudziesięciu
minut i zaprzeczasz?

Masz klopoty ze zrozumieniem slowa pisanego?

Wręcz przeciwnie i nie będę przy okazji kopał leżącego.

Nie bardzo - wątek był (przynajmniej w założeniu autora) o debilnych
zachowaniach części "motocyklistów" w porze nocnej,
Gowno prawda, w pierwszym poscie Massai nie wyroznia "czesci", pisze ogolnie o "skurwysynach na motocyklach"
Polecam lekture pierwszego posta.

Marną masz pamięć - nawet zacytuję:
<cite>
żeby szlag trafił. Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
mieście o 22.00.

Mam takie pytanie, może ktos się orientuje - czy motocykli nie
obowiązują jakies normy głośności? Jak wyjadę samochodem z urwanym
tłumikiem, to mię zaraz policja zgarnie. A motocykl?

Wczoraj wracałem późno, około 23, i słychać to gazowanie z odległości
KILOMETRA.
</cite>

Znów zaprzeczysz?

a Ty łaskawie
zaproponowałeś rozwiązanie problemu w postaci przyzwyczajenia się
i/lub wymiany okien.
Oczywiscie na debilna propozycje ograniczenia ruchu motocykli w miescie.

Dlaczego debilną?

Ale to oczywiscie pominales.

Nie - doskonale pamiętam.

Typowe w twoim wykonaniu.

Zacznij może merytorycznie i zadbaj o własną pamięć...

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

201 Data: Wrzesien 18 2009 20:24:31
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

Co taktak - napisałeś:
<cite>
Nazwalem kogos fiutem albo innym ujem czy znowu sobie cos dopisales?
</cite>
Dostajesz odnośnik do swej wypowiedzi sprzed kilkunastu/kulkudziesięciu
minut i zaprzeczasz?
Oczywiscie
To jest Twoj cytat:
-- -- Demagogia. Wiadomo, że należy być ostrożniejszym, ale to jeszcze
za mało by nazywać innych "*ujami", "fiutami" i proponować "jebnięcie".
-- -- - godzina wyslania :Data: 18 września 2009 17:01
Bo ja napisalem to
-- -- -To kup sobie 2oo i pojedz w miasto, gwarantuje ci, ze pierwszego dnia
bedziesz chcial jebnac przynajmniej jednemu kierowcy samochodu.
-- -- godzina wyslania :18 września 2009 18:01
Godzine pozniej
Klamiesz i bezczelnie manipulujesz faktami.

Marną masz pamięć - nawet zacytuję:
<cite>
żeby szlag trafił. Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
mieście o 22.00.

Mam takie pytanie, może ktos się orientuje - czy motocykli nie
obowiązują jakies normy głośności? Jak wyjadę samochodem z urwanym
tłumikiem, to mię zaraz policja zgarnie. A motocykl?

Wczoraj wracałem późno, około 23, i słychać to gazowanie z odległości
KILOMETRA.
</cite>

Znów zaprzeczysz?
Tylko, ze raczyles wyciac to:
-- -- W domu samochodów nie słyszę z ulicy, ale co 10 minut jakieś skurwysyn
na moto napierdala. I tego słychać, oj słychać...-- --
Wiec puknij sie w glowe bo osmieszasz sie w ten sposob.
I w dodatku klamiesz bezczelnie.


Zacznij może merytorycznie i zadbaj o własną pamięć...
"Merytorycznie" w twoich ustach brzmi zalosnie.

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

202 Data: Wrzesien 18 2009 20:36:11
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Artur Maśląg 

BartekZX9R pisze:

"Artur Maśląg"  napisał:
Co taktak - napisałeś:
<cite>
Nazwalem kogos fiutem albo innym ujem czy znowu sobie cos dopisales?
</cite>
Dostajesz odnośnik do swej wypowiedzi sprzed kilkunastu/kulkudziesięciu
minut i zaprzeczasz?
Oczywiscie
To jest Twoj cytat:
-- -- Demagogia. Wiadomo, że należy być ostrożniejszym, ale to jeszcze
za mało by nazywać innych "*ujami", "fiutami" i proponować "jebnięcie".
-- -- - godzina wyslania :Data: 18 września 2009 17:01
Bo ja napisalem to
-- -- -To kup sobie 2oo i pojedz w miasto, gwarantuje ci, ze pierwszego dnia
bedziesz chcial jebnac przynajmniej jednemu kierowcy samochodu.
-- -- godzina wyslania :18 września 2009 18:01
Godzine pozniej
Klamiesz i bezczelnie manipulujesz faktami.

ROTLF baranku - podałem Ci źródło Twojej wypowiedzi:
Message-ID: <cite>
Myslisz, ze jazda pomiedzy samochodami jest frajda? Jest ciaglym stresem, ze
jakis zamyslony fiut zrobi ci krzywde.
</cite>
Zapomniałeś już? 2009-09-18 14:34.
Jest "fiut" i "jebnięcie" - kto tu kłamie?

"Merytorycznie" w twoich ustach brzmi zalosnie.

Mam dość Twoich kłamstw i manipulacji. Ja wiem, ze to jakieś problemy
z pamięcią i dojrzałością emocjonalną, ale to tylko i wyłącznie Twój
problem.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

203 Data: Wrzesien 18 2009 20:44:36
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

ROTLF baranku - podałem Ci źródło Twojej wypowiedzi:
Message-ID:
<cite>
Myslisz, ze jazda pomiedzy samochodami jest frajda? Jest ciaglym stresem,
ze
jakis zamyslony fiut zrobi ci krzywde.
</cite>
Zapomniałeś już? 2009-09-18 14:34.
Jest "fiut" i "jebnięcie" - kto tu kłamie?
Brakuje tylko "uja" ktorego mi rowniez przypisales, misiu.

"Merytorycznie" w twoich ustach brzmi zalosnie.

Mam dość Twoich kłamstw i manipulacji. Ja wiem, ze to jakieś problemy
z pamięcią i dojrzałością emocjonalną, ale to tylko i wyłącznie Twój
problem.
Ale fjucie wyciales zdanie z postu Massai.
Wiec zegnam klamce ozieble


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

204 Data: Wrzesien 18 2009 20:55:03
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Artur Maśląg 

BartekZX9R pisze:
(...)

Jest "fiut" i "jebnięcie" - kto tu kłamie?
Brakuje tylko "uja" ktorego mi rowniez przypisales, misiu.

Nie chce mi się nawet szukać dalej - znalazłbym wiele równie
"ciekawych" określeń.

Ale fjucie wyciales zdanie z postu Massai.

Niczego nie wycinałem - zacytowałem tylko 3/4 postu rozpoczynającego,
które byłeś łaskaw pominąć :)

Wiec zegnam klamce ozieble

Zarzuciłeś mi bezpodstawnie kłamstwo, w dwóch zdaniach pokazałem
Ci, że kłamcą sam jesteś (miałem nadzieję, że to tylko kwestia
braku pamięci, a w Twoim wieku?), a teraz brniesz w zaparte :)

Zdrówka życzę w okowach lodu :)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

205 Data: Wrzesien 18 2009 21:33:58
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

Nie chce mi się nawet szukać dalej - znalazłbym wiele równie
"ciekawych" określeń.
W przypadku pajaca probujaceo rozjechac mnie na ulicy okreslene go fjutem
bedzie chyba najlagodniejsze.

Niczego nie wycinałem - zacytowałem tylko 3/4 postu rozpoczynającego,
które byłeś łaskaw pominąć :)
Pomijajac to co jest najwazniejsze. Typowe dla ciebie.

Wiec zegnam klamce ozieble

Zarzuciłeś mi bezpodstawnie kłamstwo, w dwóch zdaniach pokazałem
Ci, że kłamcą sam jesteś (miałem nadzieję, że to tylko kwestia
braku pamięci, a w Twoim wieku?), a teraz brniesz w zaparte :)
Rotfl


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

206 Data: Wrzesien 20 2009 10:41:38
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący mas zyny...
Autor: szwagier 


  > Demagogia. Wiadomo, że należy być ostrożniejszym, ale to jeszcze

za mało by nazywać innych "*ujami", "fiutami" i proponować "jebnięcie".

Serio?
Jezdze bardzo duzo samochodem i nie ma dnia zeby nie nazwal jakiegos kierowcy *ujem, *utem i chcial go *bnac. I to stosujac zasade ze wszyscy na drodze probuja mnie zabic...
Podejrzewam ze przy dosiadaniu motocykla ta ilosc zwiekszylaby sie kilkukrotnie.

  > Owszem, może, tylko nie znaczy to jeszcze, że cała reszta "fiutów"
w puszkach chce to komuś zrobić celowo itd.

"Cala" nie, ale sporo kierowcow na widok motocykla w lusterku zaczyna stosowac rozne dziwne manewry. Zwlaszcza gdy stoja w korku a motocyklista probuje go wyminac srodkiem. Prawde mowiac nie raz mialem ochote wyjebac takiemu "regulatorowi" z klucza do kol.


szwagier

207 Data: Wrzesien 18 2009 17:57:25
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w
wiadomości

Ja się dziwię i w sporej części zgadzam się z tym, co Massai napisał.
Znaczy z czym? Bo ja tez sie z nim po czesci zgadzam.

O jakie piękne - tylko potwierdzasz poziom i kulturę tych jakże
kulturalnych i rozsądnych motocyklistów.
Ja wiem, ty jestes jednym z tych, ktorzy kiedys jezdzili motocyklem.
Podkresle slowo _kiedys_.
Twoja wiedza o tym jak sie _teraz_ jezdzi jest g...o warta.

Dla kierowcy samochodu gwaltowne zahamowanie nie spowoduje powazniejszych
skutkow, dla motocykla cos takiego skonczyc sie moze powaznym wypadkiem.

Wiesz co to jest bezpieczna odległość? Chyba nie, ale chciałbyś, by
inni tego przestrzegali.
A wiesz jak to jest, jak sie samochod przed ciebie wciska i od razu hamuje?
Byles w takiej sytuacji? To nie pieprz glupot.
Bo wlasnie Massai odniosl sie do takiej sytuacji w dyskusji na prm.

Ło matko - ci źli puszkarze tylko czyhają na dobrych motocyklistów.
Wlasnie, wlasnie tak, glupie puszkarze tak robia.
Takze ten, ktory wyjechal na skrzyzowanie patrzac _tylko_ w prawa strone.

Najlepiej Ci idzie uogólnianie.
A tobie gadanie bzdur na temat o ktorym nie masz pojecia.


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

208 Data: Wrzesien 18 2009 18:43:08
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Artur Maśląg 

BartekZX9R pisze:
(...)

Ja wiem, ty jestes jednym z tych, ktorzy kiedys jezdzili motocyklem.  Podkresle slowo _kiedys_.
Twoja wiedza o tym jak sie _teraz_ jezdzi jest g...o warta.

Widzę, że wiesz więcej ode mnie - już się przyzwyczaiłem.

A wiesz jak to jest, jak sie samochod przed ciebie wciska i od razu hamuje?

Wiem.

Byles w takiej sytuacji?

Byłem.

To nie pieprz glupot.

Znam to :)

Bo wlasnie Massai odniosl sie do takiej sytuacji w dyskusji na prm.

Widzisz, ja wiem o czym pisał Massai i wiem również, jakie były
stosowne wypowiedzi niektórych osób. Podejście ogólne również
znam. Może wróć do tej lektury i odśwież sobie pamięć?

Ło matko - ci źli puszkarze tylko czyhają na dobrych motocyklistów.
Wlasnie, wlasnie tak, glupie puszkarze tak robia.

Jasne, wiedziałem :)

Takze ten, ktory wyjechal na skrzyzowanie patrzac _tylko_ w prawa strone.

Aha - masz na myśli przyczynę zmiany Twojego nicka?

A tobie gadanie bzdur na temat o ktorym nie masz pojecia.

Powtarzasz się - mało merytorycznie, za to bardziej ad personam i do
tego w sposób taki bardziej agresywny :) Znam to od dawna :)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

209 Data: Wrzesien 18 2009 19:52:02
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości


Widzę, że wiesz więcej ode mnie - już się przyzwyczaiłem.
W tym wypadku oczywiscie, ze tak, szkoda, ze tego nie widzisz.
Wynika to z faktu, ze ja jezdze codziennie od 5 lat a ty tylko sobie teraz
teoretyzujesz.

To nie pieprz glupot.

Znam to :)
Tym bardziej daruj sobie glodne kawalki.

Widzisz, ja wiem o czym pisał Massai i wiem również, jakie były
stosowne wypowiedzi niektórych osób. Podejście ogólne również
znam. Może wróć do tej lektury i odśwież sobie pamięć?
O tym :
"dwa razy byłem wyprzedzany "na żyletki" przez ten sam samochód z czego
drugi
raz z totalnym zajechaniem drogi i złośliwym hamowaniem tuż przede mną
włosy mi stanęły dęba, potem nie wytrzymałem podjeżdżam do baby a ona udaje
że
mnie nie widzi... trzasnąłem w lusterko raczej machnięciem ręki niż
specjalnie
i nie widziałem żeby coś się stało i pojechałem a tu wieczorem przyjeżdża
policja z wezwaniem bo jest uszkodzenie mienia...."
wiec nie pierdziel glupot. I calkowicie sie zgadzam z osobami radzacymi isc
w zaparte. Bo sytuacja taka mogla dla motocyklisty skonczyc sie tragicznie,


Jasne, wiedziałem :)
Bo sam tak robisz?

Aha - masz na myśli przyczynę zmiany Twojego nicka?
Wlasnie tak.

A tobie gadanie bzdur na temat o ktorym nie masz pojecia.

Powtarzasz się - mało merytorycznie, za to bardziej ad personam i do
tego w sposób taki bardziej agresywny :) Znam to od dawna :)
Oczywiscie, ale zawsze staram sie najpierw wytlumaczyc, szkoda, ze do ciebie
nic nie trafia.


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

210 Data: Wrzesien 18 2009 20:26:57
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Artur Maśląg 

BartekZX9R pisze:
(...)

Widzę, że wiesz więcej ode mnie - już się przyzwyczaiłem.
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
W tym wypadku oczywiscie, ze tak, szkoda, ze tego nie widzisz.
Wynika to z faktu, ze ja jezdze codziennie od 5 lat a ty tylko sobie teraz teoretyzujesz.

Mogę tylko powtórzyć to co podkreślone.

Tym bardziej daruj sobie glodne kawalki.

Twój typowy tekst bez grama merytoryki.

O tym :
"dwa razy byłem wyprzedzany "na żyletki" przez ten sam samochód z czego drugi
raz z totalnym zajechaniem drogi i złośliwym hamowaniem tuż przede mną
włosy mi stanęły dęba, potem nie wytrzymałem podjeżdżam do baby a ona udaje że
mnie nie widzi... trzasnąłem w lusterko raczej machnięciem ręki niż specjalnie
i nie widziałem żeby coś się stało i pojechałem a tu wieczorem przyjeżdża
policja z wezwaniem bo jest uszkodzenie mienia...."
wiec nie pierdziel glupot. I calkowicie sie zgadzam z osobami radzacymi isc w zaparte. Bo sytuacja taka mogla dla motocyklisty skonczyc sie tragicznie,

Tak misiu - wątek z 2009-09-09 "małe spięcie... prośba o poradę".
Kłam policji, kłam ubezpieczycielowi - tak, to była winna głupia baba.
Sąd, sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie.

Bo sam tak robisz?

Śmieszą mnie Twoje insynuacje.

Aha - masz na myśli przyczynę zmiany Twojego nicka?
Wlasnie tak.

Znaczy się dobrze trafiłem.

Oczywiscie, ale zawsze staram sie najpierw wytlumaczyc, szkoda, ze do ciebie nic nie trafia.

Średnio Ci idzie mętne tłumaczenie, połączone do tego z inwektywami...

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

211 Data: Wrzesien 18 2009 20:42:48
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

O tym :
"dwa razy byłem wyprzedzany "na żyletki" przez ten sam samochód z czego
drugi
raz z totalnym zajechaniem drogi i złośliwym hamowaniem tuż przede mną
włosy mi stanęły dęba, potem nie wytrzymałem podjeżdżam do baby a ona
udaje że
mnie nie widzi... trzasnąłem w lusterko raczej machnięciem ręki niż
specjalnie
i nie widziałem żeby coś się stało i pojechałem a tu wieczorem przyjeżdża
policja z wezwaniem bo jest uszkodzenie mienia...."
wiec nie pierdziel glupot. I calkowicie sie zgadzam z osobami radzacymi
isc w zaparte. Bo sytuacja taka mogla dla motocyklisty skonczyc sie
tragicznie,

Tak misiu - wątek z 2009-09-09 "małe spięcie... prośba o poradę".
Kłam policji, kłam ubezpieczycielowi - tak, to była winna głupia baba.
Sąd, sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie.

Dokladnie ten, bo jesli watkotworca opisal cala sytuacje rzetelnie, to babie
nalezalo sie urwanie obu lusterek a nie tylko pukniecie w jedno.
Jesli zreszta bedzie miala jaja to powinna sie przyznac do niebezpiecznej
jazdy.
Przeczytaj caly watek bo teraz sie osmieszasz... misiu.

Znaczy się dobrze trafiłem.
No i ? Uzyskalem tylko potwierdzenie, ze wiekszosc puszkarzy to idioci.
Wiesz dlaczego? Bo byle burak i cham moze miec auto, takze niedopieszczona
bizneswoman.

Oczywiscie, ale zawsze staram sie najpierw wytlumaczyc, szkoda, ze do
ciebie nic nie trafia.

Średnio Ci idzie mętne tłumaczenie, połączone do tego z inwektywami...
Tobie za to doskonale manipulowanie faktami.

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

212 Data: Wrzesien 18 2009 22:58:25
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Fri, 18 Sep 2009 14:34:46 +0200, BartekZX9R napisał(a):

To kup sobie 2oo i pojedz w miasto, gwarantuje ci, ze pierwszego dnia
bedziesz chcial jebnac przynajmniej jednemu kierowcy samochodu.

Wiesz, ja jeździłem ponad 10 lat na dwóch kółkach i dam Ci dobrą radę - nie
próbuj ubierać więcej hełmu na lewą strone, bo to szkodzi na rozum.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

213 Data: Wrzesien 18 2009 23:03:55
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości

Dnia Fri, 18 Sep 2009 14:34:46 +0200, BartekZX9R napisał(a):

To kup sobie 2oo i pojedz w miasto, gwarantuje ci, ze pierwszego dnia
bedziesz chcial jebnac przynajmniej jednemu kierowcy samochodu.

Wiesz, ja jeździłem ponad 10 lat na dwóch kółkach .
Za maly jestes do mnie, prawko A posiadam od 1989 roku. Na motocyklach
jezdze juz 14 lat.

>i dam Ci dobrą radę - nie
próbuj ubierać więcej hełmu na lewą strone, bo to szkodzi na rozum
Sprawdzales na sobie rozumiem?
Ustapie tedy doswiadczeniu.


--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

214 Data: Wrzesien 19 2009 03:19:16
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Fri, 18 Sep 2009 23:03:55 +0200, BartekZX9R napisał(a):

Wiesz, ja jeździłem ponad 10 lat na dwóch kółkach .
Za maly jestes do mnie, prawko A posiadam od 1989 roku. Na motocyklach
jezdze juz 14 lat.

I pomimo tego nie nauczyłeś się korzystać z dróg?

 >i dam Ci dobrą radę - nie
próbuj ubierać więcej hełmu na lewą strone, bo to szkodzi na rozum
Sprawdzales na sobie rozumiem?

Nie rozumiesz.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

215 Data: Wrzesien 19 2009 16:14:14
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Massai 

BartekZX9R wrote:


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości


> Ale jeśli wśród motocyklistów panuje takie a nie inne podejście do
> odpowiedzialności, jak to prezentowane w jednym z wątków na
> pl.rec.motocykle, gdzie sprawcy uszkodzenia ogromna większość userów
> sugeruje kłamanie, fałszywe zeznania na policji itp, a nieliczni
> którzy wskazuja niestosowność takiego zachowania - zostają wyśmiani
> i zbluzgani - jeśli taka jest norma (jak sądzę na grupie siedzi
> jakaś jednak "elita"), to się nie ma co dziwić że myśli się o
> zastosowaniu odpowiedzialności zbiorowej, czyli zakazach dla
> wszystkich.
Czytales caly watek? Wiesz co robila wczesniej pani w samochodzie?
Dziwisz sie takiemu zachowaniu motocyklisty?  To kup sobie 2oo i
pojedz w miasto, gwarantuje ci, ze pierwszego dnia bedziesz chcial
jebnac przynajmniej jednemu kierowcy samochodu.  Dla kierowcy
samochodu gwaltowne zahamowanie nie spowoduje powazniejszych skutkow,
dla motocykla cos takiego skonczyc sie moze powaznym wypadkiem.

I jak rozumiem, w związku z tym że ona mu drogę zajechała, to że on jej
"trzepnął w lusterko" (i jak widać uszkodził), to jego zachowanie jest
usprawiedliwione?

Znaczy jak, wg. ciebie następnym razem mam się zaopatrzyć w dwururkę, i
jak będzie jakiś debil pierdział pod oknem - z miejsca odstrzelić?

--
Pozdro
Massai

216 Data: Wrzesien 19 2009 18:48:55
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

I jak rozumiem, w związku z tym że ona mu drogę zajechała, to że on jej
"trzepnął w lusterko" (i jak widać uszkodził), to jego zachowanie jest
usprawiedliwione?
A skad wiesz, ze akurat _on_ uszkodzil? Moze paniusia juz _wczesniej_ miala
uszkodzone lusterko?
Moze ta cala sprawa ma nauczyc motocykliste aby nie zwracal damie uwagi bo
ona jezdzi bardzo dobrze?
Znam takie sytuacje z wlasnych obserwacji.

Znaczy jak, wg. ciebie następnym razem mam się zaopatrzyć w dwururkę, i
jak będzie jakiś debil pierdział pod oknem - z miejsca odstrzelić?
W dalszym ciagu nie rozumiesz :) jesli ci co jezdza maja, nazwijmu to
umownie "wyprute wydechy" to jestem jak najbardziej za tym zebys zawiadamial
policje.
Niech ich scigaja i zabieraja DR. Sam mialem ten problem, kiedy mialem
malucha w domu wiec wiem jak przeszkadza halas za oknem
Ale jesli sa to normalne motocykle, a tak moze byc, bo dzwiek w nocy
bardziej sie niesie i nie jest rozproszony przez inne halasy to ja nie wiem
co masz zrobic.
I mowie to calkiem powaznie, nawet jak napiszesz na p.r.m. to i tak raczej
nic nie da. Bo IMO halasuje gownarzeria, ktora tam nie zaglada.
Mozesz chyba tez zglaszac "wyscigi" na policje, moze jak ich pare razy
przegonia to pozniej sie gdzies przeniosa.
Ale juz nie proponuj calkowitego zakazu poruszania sie motocykli po 22.oo ;)

pozdr

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

217 Data: Wrzesien 21 2009 09:07:56
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Massai 

BartekZX9R wrote:


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

> I jak rozumiem, w związku z tym że ona mu drogę zajechała, to że on
> jej "trzepnął w lusterko" (i jak widać uszkodził), to jego
> zachowanie jest usprawiedliwione?
A skad wiesz, ze akurat on uszkodzil? Moze paniusia juz wczesniej
miala uszkodzone lusterko?  Moze ta cala sprawa ma nauczyc
motocykliste aby nie zwracal damie uwagi bo ona jezdzi bardzo dobrze?
Znam takie sytuacje z wlasnych obserwacji.

Nie wiem.
Natomiast tłumaczenie "ma prawo kłamać, opowiadać że lusterka nawet nie
dotknął, bo ona wczesniej mu drogę zajechała, naraziła go na kalectwo"
jest właśnie odpowiednikiem "walnij mu w łeb gazrurką, bo ma pierdzący
wydech".

W obydwu wypadkach właściwym organem jest policja.
Zajechała mu drogę - wezwać policję, zgłosić. A nie tłuc lusterka.
A jak się nerwów nie pohamowało, to uczciwie z honorem za to
odpowiedzieć.
A nie kombinować jak się wyłgać.


> Znaczy jak, wg. ciebie następnym razem mam się zaopatrzyć w
> dwururkę, i jak będzie jakiś debil pierdział pod oknem - z miejsca
> odstrzelić?
W dalszym ciagu nie rozumiesz :) jesli ci co jezdza maja, nazwijmu to
umownie "wyprute wydechy" to jestem jak najbardziej za tym zebys
zawiadamial policje.  Niech ich scigaja i zabieraja DR. Sam mialem
ten problem, kiedy mialem malucha w domu wiec wiem jak przeszkadza
halas za oknem.

No cóż, WYDAJE mi się że to jednak takie ganiają. Odcinek ulicy który
mam w miarę blisko domu i nieosłonięty, to jakieś 700-800 metrów.
NIe wydaje mi się żeby normalny moto, nawet troche przeciągnięty w
obrotach, jadący rozsądnie (już nie mówię 50, ale tak do 100 km/h)
generował taki ryk, że słychać jak 3 razy zmienia bieg.

A i jazda w stylu "czerwone, zielone, palnik, 10 tysięcy obrotów na
jednym biegu, hamowanie, kolejne czerwone, zielone, znowu palnik" to
było "normalna jazda". Jeszcze pół biedy w dzień, ale w nocy, to imho
czysta złośliwość, albo bezmyślność.

Generalnie wydaje mi się że niektórym po prostu brak jakiegoś takiego
wyczucia "nie rób drugiemu co tobie niemiłe". Jakby podjechał pod dom
takiego ścigacza inny motocyklista i mu o 6 rano piłował, to taki
mistrz pewnie też by się wściekał i by mu to przeszkadzało.

Ale jesli sa to normalne motocykle, a tak moze byc, bo
dzwiek w nocy bardziej sie niesie i nie jest rozproszony przez inne
halasy to ja nie wiem co masz zrobic.  I mowie to calkiem powaznie,
nawet jak napiszesz na p.r.m. to i tak raczej nic nie da. Bo IMO
halasuje gownarzeria, ktora tam nie zaglada.

Jak na razie to wygląda jakby podziałało to co napisałem tutaj.
Od 4 dni NIC. Ani jednego wieczorami nie było ;-), podczas gdy
wczesniej i 20 się potrafiło przejechać w ciągu godziny.

Wiadomo, sezon się kończy, i problem tymczasowo zniknie...

A na wiosnę to wygląda że już tu mieszkał nie będę, choć... byłem w
weekend na budowie, i kurde po lesie jacyś gówniarze na quadach
ganiają. Tych to chyba do nadleśnictwa trzeba zgłaszać...

Mozesz chyba tez
zglaszac "wyscigi" na policje, moze jak ich pare razy przegonia to
pozniej sie gdzies przeniosa.  Ale juz nie proponuj calkowitego
zakazu poruszania sie motocykli po 22.oo ;)

Widzisz, ja jestem człowiekiem raczej opanowanym i wiele potrafię
znieść.
Ale też rozumiem ludzi którym rózne rzeczy przeszkadzają.
Na osiedlu, na którym kiedyś mieszkałem, był parking "w studni".
Było tam sporo miejsc - i wspólnota zakazała wjazdu. Bo rano jak fury
ludzie odpalali to i spaliny i hałas. Głównie to parę babć gardłowało -
i je rozumiałem, mimo że sam miałem okna na zewnątrz, nie na tę
studnię, a o parking w tamtej okolicy niełatwo było.

Żyj i daj żyć innym.

--
Pozdro
Massai

218 Data: Wrzesien 21 2009 12:32:53
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

Nie wiem.
Natomiast tłumaczenie "ma prawo kłamać, opowiadać że lusterka nawet nie
dotknął, bo ona wczesniej mu drogę zajechała, naraziła go na kalectwo"
jest właśnie odpowiednikiem "walnij mu w łeb gazrurką, bo ma pierdzący
wydech".
A widzisz, sa ludzie i ludzie. Sa tacy, ktorzy zrozumieja swoj blad i
powiedza "przepraszam"  a sa tacy do ktorych dociera tylko, przyslowiowe
"urwanie lusterka".
I jakkolwiek ciazar gatunkowy narazenia na kalectwo i niedanie spac w nocy
jest ciut inny to ja cie doskonale w tym przypadku rozumiem.
Mimo wszystko, ja przy kazdej nastepnej okazji, kiedy trafie na idiote do
ktorego _normalne_ slowa nie trafia, bede zadawal pytanie :"A urwac ci
lusterko?"
W twoim przypadku, wypadaloby zatrzymac sie przy halasujacym motocyklu w
nocy i zapytac sie czy przypadkiem nie wezwac policji.

W obydwu wypadkach właściwym organem jest policja.
Zajechała mu drogę - wezwać policję, zgłosić. A nie tłuc lusterka.
A jak się nerwów nie pohamowało, to uczciwie z honorem za to
odpowiedzieć.
A nie kombinować jak się wyłgać.
Wiesz, na skutecznosc policji to nie ma co liczyc.
W mojej sprawie, w postanowieniu o umorzeniu dochodzenia w sprawie wypadku,
dostalem pismo z ktorego wynikalo, ze:
jechalem samochodem BMW, zglaszalem bedac kierowca motocykla, i nie znalezli
spracy kolizji z BMW. Mam gdzies to pismo na pamiatke.
Bylem na komendzie z pytaniem o co w tym chodzi, i uzyskalem odpowiedz, ze
oni tam maja _balagan_ i sie ktos _pomylil_. :)
Wiec juz nic nie zglaszam, bo oni chyba tam sa zbyt zapracowani.


No cóż, WYDAJE mi się że to jednak takie ganiają. Odcinek ulicy który
mam w miarę blisko domu i nieosłonięty, to jakieś 700-800 metrów.
NIe wydaje mi się żeby normalny moto, nawet troche przeciągnięty w
obrotach, jadący rozsądnie (już nie mówię 50, ale tak do 100 km/h)
generował taki ryk, że słychać jak 3 razy zmienia bieg.
Jesli zmienia 3 razy bieg, to pod koniec moze miec juz okolo 150 km/h, ale
to i tak nie swiadczy o tym, ze ma pusty wydech.
W nocy dzwiek bardziej sie niesie i moze tak byc slychac normalny motocykl.
Co nie zmienia faktu, ze _jesli_ sie tam scigaja to nie powinienes zglosic
tego na policje, ale moze nie z powodu halasu ale predkosci.

A i jazda w stylu "czerwone, zielone, palnik, 10 tysięcy obrotów na
jednym biegu, hamowanie, kolejne czerwone, zielone, znowu palnik" to
było "normalna jazda". Jeszcze pół biedy w dzień, ale w nocy, to imho
czysta złośliwość, albo bezmyślność.
I to i to:) zreszta szkoda benzyny.

Generalnie wydaje mi się że niektórym po prostu brak jakiegoś takiego
wyczucia "nie rób drugiemu co tobie niemiłe". Jakby podjechał pod dom
takiego ścigacza inny motocyklista i mu o 6 rano piłował, to taki
mistrz pewnie też by się wściekał i by mu to przeszkadzało.
Oczywiscie, ale to juz chyba jest brak zwyklej kultury.
Choc z innej beczki, taki jezdzacy w nocy motocyklista (jeden, nie grupa)
moze nie zdawac sobie sprawy, ze jego motocykl, az tak bardzo komus
przeszkadza.

Jak na razie to wygląda jakby podziałało to co napisałem tutaj.
Od 4 dni NIC. Ani jednego wieczorami nie było ;-), podczas gdy
wczesniej i 20 się potrafiło przejechać w ciągu godziny.
Myslisz, ze oni czytaja pms ??
:) Bardziej to, ze pojechali gdzies indziej.

Wiadomo, sezon się kończy, i problem tymczasowo zniknie...

A na wiosnę to wygląda że już tu mieszkał nie będę, choć... byłem w
weekend na budowie, i kurde po lesie jacyś gówniarze na quadach
ganiają. Tych to chyba do nadleśnictwa trzeba zgłaszać...
A to juz jest przegiecie, latanie po lasach. Ja wiem, ze nie ma u nas torow
cross/enduro ale niszczenie lasow to kretynizm.
Nadlesnictwo i policja.

Widzisz, ja jestem człowiekiem raczej opanowanym i wiele potrafię
znieść.
Ale też rozumiem ludzi którym rózne rzeczy przeszkadzają.
Moze jeszcze nie przekroczyles swojego progu :)
Ja mam dosc uzerania sie z baranami. Teraz, jest jedno ostrzezenie, "urwac
lusterko?", jesli sie delikwent nie uspokaja, policja, SM, spoldzielnia.
Tylko tez zglaszajac takiego palanta nigdy nie wiesz na kogo trafisz, mozesz
miec pecha i po interwencji policji bedziesz mial przebite opony, zniszczone
auto.
Urwanie lusterka jest "bardziej anonimowe" i moze byc skuteczne.
Niestety, IMO skonczyla sie epoka kiedy byle chlystek bal sie policji, sadu,
itp. Teraz decyduje tylko stan kasy. Im jej wiecej, tym wiecej uchodzi na
sucho.

Na osiedlu, na którym kiedyś mieszkałem, był parking "w studni".
Było tam sporo miejsc - i wspólnota zakazała wjazdu. Bo rano jak fury
ludzie odpalali to i spaliny i hałas. Głównie to parę babć gardłowało -
i je rozumiałem, mimo że sam miałem okna na zewnątrz, nie na tę
studnię, a o parking w tamtej okolicy niełatwo było.
Mieszkalem w kamienicy kiedys z taka studnia, wiec wiem jak to jest :)

Żyj i daj żyć innym.

O, to to.

--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

225 Data: Wrzesien 17 2009 12:25:16
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Pa_blo 


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości



Jest jakieś forum czy grupa gdzie można by warszawskich motocyklistów
poprosić o znalezienie sobie innego toru wyścigowego niż Grójecka?


www.policja.pl   :)

Jezdza na dlugich i maja wybebeszone tlumiki tylko po to zeby byli slyszalni
i widoczni z daleka. Lubia jazde na moto ale jednoczesnie maja mega cykora
przed wycedzeniem w bok jakiejs puszki. Do tego naklejaja jakies banalne
naklejeczki na swoje puszki "motocykle sa wszedzie" i inne bzdety. Prawda
jest taka, ze przez to tylko odrobine przedluzaja swoj nedzny zywot na tym
ziemskim padole. Predzej czy pozniej zostana rozczlonkowani a ich  (czasami
zdrowe) organy zostana oddane bardziej potrzebujacym. Dobrze, ze mozgow nie
przeszczepiaja bo sytuacja wcale by sie nie poprawila a tak jest jakas
nadzieja...  wiem, wiem - nadzieja matka glupich.

Wiem co czujesz, tez mieszkam przy dlugiej prostej na ktorej szybcy i
wsciekli kusza los na ryczacych maszynach. Jednak dla mnie nie jest to takie
uciazliwe bo wybudowali bariere a do tego jest jeden rzad domow. Gorzej
jest, kiedy jade sobie samochodem z opuszczona szyba a taki pacjent
wyprzedza mnie z manetka do oporu ...

Sonometry to tanie urzadzenia jednak badanie na rutynowej kontroli raczej
nic nie da. Kiedy proceder nekania sie nasili beda wozic ze soba wkrecane
koncowki i likwidowac "usterke" na miejscu co uchroni ich przed ewentualnym
mandatem. - zaslyszane od jednego motocyklisty!

Picasso

226 Data: Wrzesien 17 2009 11:28:43
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Waldek Godel 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 12:25:16 +0200, Pa_blo napisał(a):

Sonometry to tanie urzadzenia jednak badanie na rutynowej kontroli raczej
nic nie da. Kiedy proceder nekania sie nasili beda wozic ze soba wkrecane
koncowki i likwidowac "usterke" na miejscu co uchroni ich przed ewentualnym
mandatem. - zaslyszane od jednego motocyklisty!

celowy demontaż elementów nie jest usterką - no ale jest kolejny dowód, że
to debile.
I jeszcze psują opinię porządnym motocyklistom...

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info  | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"

227 Data: Wrzesien 17 2009 13:48:01
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Rafal T. 

Waldek Godel pisze:

celowy demontaż elementów nie jest usterką - no ale jest kolejny dowód, że
to debile.
I jeszcze psują opinię porządnym motocyklistom...

http://www.youtube.com/watch?v=dizxjjlo044&feature=related

po co demontować? :)


rt

228 Data: Wrzesien 17 2009 13:20:36
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Waldek Godel 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 13:48:01 +0200, Rafal T. napisał(a):

http://www.youtube.com/watch?v=dizxjjlo044&feature=related

po co demontować? :)


to jest tylko dowód, że niektórzy to mają gigantycznie nasrane do pustego
łba. Normalny człowiek woli słyszeć np. muzykę lub rozmowę z
współpasażerem, a nie ryk własnego silnika.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info  | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"

229 Data: Wrzesien 17 2009 14:44:37
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Rafal T. 

Waldek Godel pisze:

to jest tylko dowód, że niektórzy to mają gigantycznie nasrane do pustego
łba. Normalny człowiek woli słyszeć np. muzykę lub rozmowę z
współpasażerem, a nie ryk własnego silnika.

To zależy od tego czym jeździsz:) Ten HD ma silnik typu Revolution - zaprojektowany przy współpracy z Porsche. Jak mu założysz dobre wydechy to ładnie mruczy:)

pozdr
rt

230 Data: Wrzesien 17 2009 22:49:20
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Iguan007 


"Rafal T."  wrote in message

Waldek Godel pisze:

to jest tylko dowód, że niektórzy to mają gigantycznie nasrane do pustego
łba. Normalny człowiek woli słyszeć np. muzykę lub rozmowę z
współpasażerem, a nie ryk własnego silnika.

To zależy od tego czym jeździsz:) Ten HD ma silnik typu Revolution -
zaprojektowany przy współpracy z Porsche. Jak mu założysz dobre wydechy
to ładnie mruczy:)

Tylko ciekawe czemu np. na Lousie sprzadaja tyle zatyczek do uszu. Mnie
osobiscie denerwuje jak mi moto za glosno chodzi. Ale moze dlatego ze ja pod
dyskoteki nie jezdze.

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

231 Data: Wrzesien 17 2009 13:53:19
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Waldek Godel 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 22:49:20 +1000, Iguan007 napisał(a):

Tylko ciekawe czemu np. na Lousie sprzadaja tyle zatyczek do uszu. Mnie
osobiscie denerwuje jak mi moto za glosno chodzi. Ale moze dlatego ze ja pod
dyskoteki nie jezdze.

o. to to...
Motocykl czy samochód powinien być jak kobieta - ładny, znający umiar z
miłym głosem.
Ale zawsze znajdzie się ktoś kto woli wredną, wrzeszczącą i wściekle
umalowaną kurwę.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info  | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"

232 Data: Wrzesien 17 2009 16:09:37
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

Waldek Godel pisze:

Dnia Thu, 17 Sep 2009 22:49:20 +1000, Iguan007 napisał(a):

Tylko ciekawe czemu np. na Lousie sprzadaja tyle zatyczek do uszu. Mnie
osobiscie denerwuje jak mi moto za glosno chodzi. Ale moze dlatego ze ja pod
dyskoteki nie jezdze.

o. to to...
Motocykl czy samochód powinien być jak kobieta - ładny, znający umiar z
miłym głosem.
Ale zawsze znajdzie się ktoś kto woli wredną, wrzeszczącą i wściekle
umalowaną kurwę.


Hmm, mogę to do siga? :>

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
[WRC] Czarna Laguna kombi - oklejona.
GG: 291246, skype: kenickie_PL
"W życiu liczą się tylko szybkie wozy, szybkie kobiety i bary szybkiej obsługi."

233 Data: Wrzesien 17 2009 15:36:29
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Waldek Godel 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 16:09:37 +0200, Marcin "Kenickie" Mydlak napisał(a):

Hmm, mogę to do siga? :>

be my guest...

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info  | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"

234 Data: Wrzesien 17 2009 15:14:31
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Rafal T. 

Iguan007 pisze:

Tylko ciekawe czemu np. na Lousie sprzadaja tyle zatyczek do uszu. Mnie
osobiscie denerwuje jak mi moto za glosno chodzi. Ale moze dlatego ze ja pod
dyskoteki nie jezdze.

Co kto lubi. Są tacu co lubią jak ich slychać i tacy ktorzy chcą być niezauważani. Np TAB sprzedaje każdy wydech w dwóch wersjach BAFFLED i NON-BAFFLED. Bez tłumienia jest tańszy. Dodam, że sam producent podaje takie info na stronie "ALL PRODUCTS INTENDED FOR OFF-ROAD USE ONLY". Dodam, że wiekszość osób ma ten bez tłumienia...


rt

235 Data: Wrzesien 18 2009 04:50:54
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Iguan007 


"Rafal T."  wrote in message

Iguan007 pisze:

Co kto lubi. Są tacu co lubią jak ich slychać i tacy ktorzy chcą być
niezauważani. Np TAB sprzedaje każdy wydech w dwóch wersjach BAFFLED i
NON-BAFFLED. Bez tłumienia jest tańszy. Dodam, że sam producent podaje
takie info na stronie "ALL PRODUCTS INTENDED FOR OFF-ROAD USE ONLY". Dodam,
że wiekszość osób ma ten bez tłumienia...

Jezdze motycklem codziennie (do pracy). I jakos mnie inni uzytkownicy drog
widza pomimo normalnego wydechu. Nawet przy fabrycznym wydechu po kilkuset
km chcialbym zeby byl jeszcze bardziej cichy. Dlaczego ludzie katuja siebie
i (przede wszystkim) otoczenie ryczacymi wydechami? Wybacz, dla mnie to cos
w rodzaju "Patrzcie na mnie i podziwiajcie, mam motur!" ;)

Tak z ciekawosci, nie denerwuje Cie ryczacy wydech typu "wiadro" w
samochodzie?

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

236 Data: Wrzesien 17 2009 21:30:59
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: WIHEDCNF 


Użytkownik "Iguan007"

Jezdze motycklem codziennie (do pracy). I jakos mnie inni uzytkownicy drog
widza pomimo normalnego wydechu. Nawet przy fabrycznym wydechu po kilkuset
km chcialbym zeby byl jeszcze bardziej cichy. Dlaczego ludzie katuja siebie
i (przede wszystkim) otoczenie ryczacymi wydechami? Wybacz, dla mnie to cos
w rodzaju "Patrzcie na mnie i podziwiajcie, mam motur!" ;)

Tak z ciekawosci, nie denerwuje Cie ryczacy wydech typu "wiadro" w
samochodzie?

Pamiętam jak w podstawówce rodzice kupili mi Rometa Polo 760  fajna maszyna, tylko wymagała wiele opieki i miała tłumik taki sam jak w starym "komarku", kumpel kupił Rometa 50-T-1 i w zasadzie pomimo, że oba miały te same silniki, to jego miał jakiś udziwniony tłumik, który ryczał jeszcze głośniej niż tłumiki javy - tak czy inaczej obaj zazdrościliśmy posiadaczom simsonków, które były prawie bezgłośne - kto chce sobie przypomnieć historię komarka powinien odwiedzić tę stronę http://motocykle.svasti.org/index.html?strona=http://motocykle.svasti.org/motorower.htm

Pozdrawiam

237 Data: Wrzesien 17 2009 21:40:26
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: J_K_K 


Użytkownik "WIHEDCNF"  napisał w wiadomości


Pamiętam jak w podstawówce rodzice kupili mi Rometa Polo 760  fajna maszyna, tylko wymagała wiele opieki i miała tłumik taki sam jak w starym "komarku", kumpel kupił Rometa 50-T-1 i w zasadzie pomimo, że oba miały te same silniki, to jego miał jakiś udziwniony tłumik, który ryczał jeszcze głośniej niż tłumiki javy

Nie takie same - T-1 z racji dwuosobowości miał silnik 3-biegowy
i mocniejszy.
A tłumik był rozbieralny, w przeciwieństwie do nierozbieralnego
komarkopodobnego.

Pzdr

JKK

238 Data: Wrzesien 17 2009 22:12:56
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Rafal T. 

Iguan007 pisze:

Jezdze motycklem codziennie (do pracy). I jakos mnie inni uzytkownicy drog
widza pomimo normalnego wydechu. Nawet przy fabrycznym wydechu po kilkuset
km chcialbym zeby byl jeszcze bardziej cichy. Dlaczego ludzie katuja siebie
i (przede wszystkim) otoczenie ryczacymi wydechami? Wybacz, dla mnie to cos
w rodzaju "Patrzcie na mnie i podziwiajcie, mam motur!" ;)

"Loud pipes save lives":) Nawet Harley mocno neguje ten mit:)

Tak z ciekawosci, nie denerwuje Cie ryczacy wydech typu "wiadro" w
samochodzie?

Oczywiście, że denerwuje. Całkiem inaczej brzmi Mercedes CLS 63 AMG a inaczej Golf III 1,8 z tzw. "wiejskim tjuningiem". Tak się sklada, że niebawem (na 95%:) )zostanę szczęśliwym właścicielem Night Rod-a i jeśli nie będzie miał już zmienionego układu wydechowego ze stockowego to sam go wymienię. I to nie dlatego aby był głośniejszy, ale lepiej brzmiący i na pewno mieszczący się w normach. Jak chciałbym aby mnie slyszeli to pewnie zmieniałbym na otwarty wydech - ale po co? Po prostu inna część motocyklizmu mnie kręci. Okres szpanowania przed panienkami mam za sobą a z drugiej strony nie lubię cepelii zwiazanej z H-D.

pozdr
rt

239 Data: Wrzesien 17 2009 13:18:37
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Pa_blo"  napisał w wiadomości

Wiem co czujesz, tez mieszkam przy dlugiej prostej na ktorej szybcy i
wsciekli kusza los na ryczacych maszynach. Jednak dla mnie nie jest to
takie uciazliwe bo wybudowali bariere a do tego jest jeden rzad domow.
Gorzej jest, kiedy jade sobie samochodem z opuszczona szyba a taki pacjent
wyprzedza mnie z manetka do oporu ...
Rozumiem, ze fuckt czytujesz? Bo argumenta masz wlasnie tego pokroju. Z
manetka odkrecona do oporu
ROTFL.


--
Bartek
Blue9'99
Ave1,8
EL

240 Data: Wrzesien 18 2009 12:50:29
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Pa_blo 


Użytkownik "BartekZX9R"  napisał w wiadomości


Rozumiem, ze fuckt czytujesz? Bo argumenta masz wlasnie tego pokroju. Z
manetka odkrecona do oporu
ROTFL.


Nie czytuje zadnych gazet - oszczedzam lasy bo ponad wszystko lubie smazone
Rydze! Troche przesadyzmu jeszcze nikomu nie zaszkodzilo a dodaje dramatyzmu
:)

Jak tam, zdrowo sie odzywiasz? Nie palisz, nie pijesz i nie cpasz ? Jesli
tak, to moze po skreceniu karku cos z Ciebie jeszcze bedzie. Badz grzeczny i
dbaj o swoje organy!!!

Picasso

241 Data: Wrzesien 18 2009 13:46:41
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: BartekZX9R 


Użytkownik "Pa_blo"  napisał w wiadomości

Jak tam, zdrowo sie odzywiasz? Nie palisz, nie pijesz i nie cpasz ? Jesli
tak, to moze po skreceniu karku cos z Ciebie jeszcze bedzie. Badz grzeczny
i dbaj o swoje organy!!!
Ty ich na pewno nie dostaniesz.
Skretynialym debilom ich nie daja, tylko osobom z ktorych cos jeszcze
bedzie.
Milego zycia.

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

242 Data: Wrzesien 17 2009 13:07:01
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: neelix 


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości


żeby szlag trafił. Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
mieście o 22.00.

Trzeba zacząć od PJ. Wydawać na takie pojemności silnika jakie są na egzaminie. Na większe pojemności nie zezwalać, chyba że dopiero po 10 latach jak szajs z łbów wywietrzeje i to po takim odsiewie, że zda co 100-tny. Te ryczące ścigacze to chyba plaga wszystkich miast i wiosek. Straszne buractwo na tym jeździ. Motocyklista jest jeszcze gorszy od kierowcy bmw. Niestety zapracowali na takie opinie.

neelix

243 Data: Wrzesien 17 2009 14:34:53
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: bratPit[pr] 


żeby szlag trafił. Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
mieście o 22.00.

Mam takie pytanie, może ktos się orientuje - czy motocykli nie
obowiązują jakies normy głośności? Jak wyjadę samochodem z urwanym
tłumikiem, to mię zaraz policja zgarnie. A motocykl?

tak jeszcze tytułem PSa,
można kupić mustanga z takimi tłumikami [a może ich brakiem?] i straszyć tych hulajnogowców? ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=aNEeBPadQiQ&feature=channel_page
np od ok 40sek - przejazd po osiedlu przez który włączają się alarmy,
brat

244 Data: Wrzesien 17 2009 12:44:30
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Massai 

bratPit[pr] wrote:


> żeby szlag trafił. Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
> mieście o 22.00.
>
> Mam takie pytanie, może ktos się orientuje - czy motocykli nie
> obowiązują jakies normy głośności? Jak wyjadę samochodem z urwanym
> tłumikiem, to mię zaraz policja zgarnie. A motocykl?

tak jeszcze tytułem PSa,
można kupić mustanga z takimi tłumikami [a może ich brakiem?] i
straszyć tych hulajnogowców? ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=aNEeBPadQiQ&feature=channel_page np od
ok 40sek - przejazd po osiedlu przez który włączają się alarmy, brat

Jak kiedyś miałem samochód w serwisie przez półtora miesiąca
(pozdrowienia dla TU Samopomoc, 3 tygodnie czekałem na ichniego
oglądacza), to po wyjeździe z warsztatu, po paru kilometrach rura
między tłumikami puściła, i to tak że się mijały końce...

Ryk jak z wurca, zatrzymałem się, tyle że kawałek dalej stał policjant.
Podszedł, dowiedział co sie stało i "profilaktycznie" mi odebrał DR ;-)

--
Pozdro
Massai

245 Data: Wrzesien 17 2009 16:12:13
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

bratPit[pr] pisze:


żeby szlag trafił. Konkretnie to tych co sobie urządzają rajdy po
mieście o 22.00.

Mam takie pytanie, może ktos się orientuje - czy motocykli nie
obowiązują jakies normy głośności? Jak wyjadę samochodem z urwanym
tłumikiem, to mię zaraz policja zgarnie. A motocykl?

tak jeszcze tytułem PSa,
można kupić mustanga z takimi tłumikami [a może ich brakiem?] i straszyć tych hulajnogowców? ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=aNEeBPadQiQ&feature=channel_page
np od ok 40sek - przejazd po osiedlu przez który włączają się alarmy,
brat

To przynajmniej ma jakieś brzmienie, w przeciwieństwie do wycia wszelkich szlifierek. Jedyne motory, które mogą się z tym równać, to te z mocnymi niskoobrotowymi (jak na jednoślady) silnikami.

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
[WRC] Czarna Laguna kombi - oklejona.
GG: 291246, skype: kenickie_PL
"W życiu liczą się tylko szybkie wozy, szybkie kobiety i bary szybkiej obsługi."

246 Data: Wrzesien 17 2009 16:24:23
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Rafal T. 

Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:

To przynajmniej ma jakieś brzmienie, w przeciwieństwie do wycia wszelkich szlifierek. Jedyne motory, które mogą się z tym równać, to te z mocnymi niskoobrotowymi (jak na jednoślady) silnikami.

Posluchaj tego:)
http://www.youtube.com/watch?v=lQjK5IjHIwo&feature=related

rt

247 Data: Wrzesien 18 2009 12:56:42
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Pa_blo 


Użytkownik "bratPit[pr]"  napisał w wiadomości


np od ok 40sek - przejazd po osiedlu przez który włączają się alarmy,


Tez tak kiedys mialem, ale z mniej widowiskowym autem :) Po parkingowej
wymianie silnika  we Fiacie 132 2.0 l  zrobilem rundke z odkreconym
kolektorem wydechowym :)

Picasso

248 Data: Wrzesien 17 2009 21:06:40
Temat: Re: Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Thu, 17 Sep 2009 06:23:54 +0000 (UTC), Massai napisał(a):

Mam takie pytanie, może ktos się orientuje - czy motocykli nie
obowiązują jakies normy głośności?

Obowiązują.

Jak wyjadę samochodem z urwanym
tłumikiem, to mię zaraz policja zgarnie. A motocykl?

A motocykl ni. Bo trzeba go, uwaga, DOGONIĆ.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Motocyklistów... i ich ryczący maszyny...



Grupy dyskusyjne