Grupy dyskusyjne   »   My a nowa ustawa o ratownictwie.

My a nowa ustawa o ratownictwie.



1 Data: Styczen 02 2007 15:18:37
Temat: My a nowa ustawa o ratownictwie.
Autor: WW 

Witam

Jest mały problem.
Do tej pory po zaistnieniu zdarzenia pierwszym przykazaniem było szukanie światków naszej niewinności.
Nowa ustawa nakłada na nas obowiązek udzielenia pierwszej pomocy.
To jak teraz szukać świadków?

Pozdrawiam
WW



2 Data: Styczen 02 2007 16:00:48
Temat: Re: My a nowa ustawa o ratownictwie.
Autor: scream 

Dnia Tue, 02 Jan 2007 15:18:37 +0100, WW napisał(a):

Nowa ustawa nakłada na nas obowiązek udzielenia
pierwszej pomocy.

Masz jakieś błędne informacje, i chyba trollujesz. A taki obowiązek
istnieje od bardzo dawna.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

3 Data: Styczen 02 2007 17:02:08
Temat: Re: My a nowa ustawa o ratownictwie.
Autor: WW 

scream napisał(a):

Dnia Tue, 02 Jan 2007 15:18:37 +0100, WW napisał(a):

Nowa ustawa nakłada na nas obowiązek udzielenia pierwszej pomocy.

Masz jakieś błędne informacje, i chyba trollujesz. A taki obowiązek
istnieje od bardzo dawna.


To prawda. Jednak ktoś, kto miał nieszczęście być uczestnikiem wypadku wie dobrze, że NAJWAŻNIEJSZE to mieć świadków.

Pozdrawiam
WW

4 Data: Styczen 02 2007 18:18:15
Temat: Re: My a nowa ustawa o ratownictwie.
Autor: badzio 

WW napisał(a):

To prawda. Jednak ktoś, kto miał nieszczęście być uczestnikiem wypadku wie dobrze, że NAJWAŻNIEJSZE to mieć świadków.
Ale czy od dawna nie bylo obowiazku udzielic niezwlocznie pomocy poszkodowanym w wypadku? Slyszalem juz kiedys o przypadku (nie wiem, moze urban legends) gdzie bylo male bum, koles sobie rozcial luk brwiowy. Przyjechala policja, pyta sie go czy kierowca drugiego samochodu udzielil mu pomocy - koles odpowiedzial ze nie. Wiec ten drugi dostal mandat za nieudzielenie pomocy.
A jeszcze wracajac do meritum... powiesz szczerze ze gdybym ja mial wypadek i od tego czy ktos mi od razu udzieli pomocy zalezaloby moje zycie, to wolalbym zeby inni uczestnicy wypadku (pasazerowie mojego samochodu, kierowcy innych pojazdow) udzielili mi pomocy zanim zaczna szukac swiadkow.
--
badzio

5 Data: Styczen 02 2007 18:34:32
Temat: Re: My a nowa ustawa o ratownictwie.
Autor: Tomasz Pyra 

badzio napisał(a):

WW napisał(a):
To prawda. Jednak ktoś, kto miał nieszczęście być uczestnikiem wypadku wie dobrze, że NAJWAŻNIEJSZE to mieć świadków.
Ale czy od dawna nie bylo obowiazku udzielic niezwlocznie pomocy poszkodowanym w wypadku? Slyszalem juz kiedys o przypadku (nie wiem, moze urban legends) gdzie bylo male bum, koles sobie rozcial luk brwiowy. Przyjechala policja, pyta sie go czy kierowca drugiego samochodu udzielil mu pomocy - koles odpowiedzial ze nie. Wiec ten drugi dostal mandat za nieudzielenie pomocy.

Raczej urban legend, bo za nieudzielenie pomocy nie dostaje się mandatu, a prokuratora i do 3 lat więzienia.
Do tego IMO rozcięcie łuku brwiowego zasadniczo nie kwalifikuje się do sytuacji wymagającego udzielania pomocy "w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu".

A po szczegóły odsyłam do art. 162 KK, w kwestii którego nic sie nie zmieniło od kiedy pamiętam i ostatnio również nic nie słyszałem żeby się miało zmienić.

6 Data: Styczen 03 2007 08:19:00
Temat: Re: My a nowa ustawa o ratownictwie.
Autor: WW 

Tomasz Pyra napisał(a):

A po szczegóły odsyłam do art. 162 KK, w kwestii którego nic sie nie zmieniło od kiedy pamiętam i ostatnio również nic nie słyszałem żeby się miało zmienić.

To teoria.  :-(
Praktyka mówi, że jak zaczniesz od niesienia pomocy to:
1 - stracisz świadków - przybędzie widzów, zaczną sie komentarze i już nie masz świadka - a bez świadka jesteś winny.
2. - okradną Ci samochód - wszak śpieszysz na pomoc ofierze i wtedy raczej nie zamykasz drzwi w sowim samochodzie jeśli w ogóle dadzą sie zamknąć. Do tego szok.

Obu doświadczyłem osobiście.

Pozdrawiam
WW

7 Data: Styczen 03 2007 09:50:32
Temat: Re: My a nowa ustawa o ratownictwie.
Autor: Tomasz Pyra 

WW napisał(a):

Tomasz Pyra napisał(a):

A po szczegóły odsyłam do art. 162 KK, w kwestii którego nic sie nie zmieniło od kiedy pamiętam i ostatnio również nic nie słyszałem żeby się miało zmienić.

To teoria.  :-(

Co nie zmienia faktu, że nic się w tej kwestii nie zmieniło (zapewne od lat) a siejesz na grupie zamęt jakoby od nowego roku było coś inaczej niż kiedyś.

Praktyka mówi, że jak zaczniesz od niesienia pomocy to:
1 - stracisz świadków - przybędzie widzów, zaczną sie komentarze i już nie masz świadka - a bez świadka jesteś winny.
2. - okradną Ci samochód - wszak śpieszysz na pomoc ofierze i wtedy raczej nie zamykasz drzwi w sowim samochodzie jeśli w ogóle dadzą sie zamknąć. Do tego szok.

Ja tam drzwi zamknąłem.

Jeżeli brałeś udział w wypadku (na co wskazują te drzwi których się nie da zamknąć) to chyba normalne, że będziesz jedną z osób podejrzaną o spowodowanie wypadku.
Świadkowie to akurat najmniej potrzebna rzecz i chyba najlepiej jak rozbiegną się do domów i nie będą mówili nic. Bo prawda jest taka, że u każdego który stojąc tyłem słyszał pisk opon i huk zaraz się z tego zrodzi epicka opowieść na trudny do przewidzenia temat.

Tak wynika z doświadczeń mojego kolegi, który nawet świadków jakiś nałapał, ale jak oni zaczęli zeznawać to to się do kupy nie trzymało tak, że gdyby nie dobra wola organów sprawiedliwości to by mu (i tym świadkom) chyba jakiś zarzut mataczenia postawili.
IMO w chwili wypadku każdy ze świadków działa w takiej emocji że uniemożliwia mu to racjonalne myślenie i zapamiętanie jak było, jeżeli jakiś sędzia chce bazować wydając wyrok na takich świadkach to raczej robi błąd, no ale to już trudno przewidzieć.

A jak czujesz że doznałeś szoku to chyba najlepiej nie udzielać pomocy (bo w takim stanie IMO można tylko zaszkodzić), a gdzieś bezpiecznie usiąść i poczekać aż Tobie jej udzielą, bo się może potem okazać że biegałeś na około samochodu ze złamaną nogą i urwaną ręką czego nie zauważyłeś.

Obu doświadczyłem osobiście.

A ja nie, chociaż również zdarzyło mi się nieść pomoc w wypadku drogowym i to niejednokrotnie. Tyle że nie ja w nim brałem udział.

Raz tylko straciłem paczkę chipsów którą zostałem na masce samochodu z którego wyciągałem nieprzytomnego kierowcę. Ale chyba też z takiej przyczyny że po prostu zapomniałem zabrać, w każdym razie nie ubolewam nad tym jakoś specjalnie :)

8 Data: Styczen 02 2007 16:43:13
Temat: Re: My a nowa ustawa o ratownictwie.
Autor: Juzo 

WW  wrote:

[...] szukanie światków [...]

Rozumiem, że "światek" to o taaaaaaki maaaaalusi świat? :>

--
[ Juzo ] *w_juzo (maupa) wp.pl* / *gg: 3464596* / *skype: w_juzo*
[ http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=1226541 ]
[ http://tiny.pl/hf7l ]
" a sedum sedum sedum, to ne je hejviiii metal a je to tekno "

9 Data: Styczen 02 2007 18:35:32
Temat: Re: My a nowa ustawa o ratownictwie.
Autor: Tomasz Pyra 

WW napisał(a):

Witam

Jest mały problem.
Do tej pory po zaistnieniu zdarzenia pierwszym przykazaniem było szukanie światków naszej niewinności.
Nowa ustawa nakłada na nas obowiązek udzielenia pierwszej pomocy.
To jak teraz szukać świadków?

Nigdy tak nie było i zawsze był (i jest nadal) obowiązek udzielenia pomocy (wszelakiej, nie tylko "pierwszej"). W razie nie wywiązania się jest do 3 lat więzienia.

My a nowa ustawa o ratownictwie.



Grupy dyskusyjne