NW pic na wodę.
1 | Data: Pa?dziernik 13 2012 22:04:29 |
Temat: NW pic na wodę. | |
Autor: 4CX250 | Osoba miała ubezpieczenie AC OC i NW. W wyniku wypadku doznała wielu urazów 2 |
Data: Pa?dziernik 13 2012 22:52:00 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: J.F. | Dnia Sat, 13 Oct 2012 22:04:29 +0200, 4CX250 napisał(a): Osoba miała ubezpieczenie AC OC i NW. W wyniku wypadku doznała wielu urazów A to bylo jakies specjalne NNW tylko w drodze do pracy ? najkrótszą trasą z domu do pracy. Osoba "zaledwie" 300metrów zboczyła z A, czyli w drodze do dziecka szkoly a nie do pracy :-P Tak czy inaczej: - co to za NNW ? - czytac polisy, czytac, i to usilnie szukajac "jak oni zamierzaja mnei oszukac". Ciekawe rzeczy bywaja napisane, np ubezpieczenie narciarskie obejmuje noge ponizej kolana i powyzej kolana. Gips jest tani, rekonstrukcja kolana droga. - czytac i myslec ... jak polisa jest na 10 tys zl, to ubezpieczycielowi bedzie latwiej uznac ze nastapila 20% uszczerbek i wyplacic 2 tys, niz martwic sie o koszt naprawy kolana ... J. 3 |
Data: Pa?dziernik 13 2012 23:37:37 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: masti | Dnia piÄknego Sat, 13 Oct 2012 22:04:29 +0200 osobnik zwany 4CX250 Osoba miaÂła ubezpieczenie AC OC i NW a co to jest NW? -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mówiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett 4 |
Data: Pa?dziernik 14 2012 02:19:41 | Temat: Re: NW pic na wodÄ. | Autor: Jacek Midura | Dnia 2012-10-13, o godz. 23:37:37 Dnia piÄknego Sat, 13 Oct 2012 22:04:29 +0200 osobnik zwany 4CX250 NieszczÄĹliwy Wypadek, czyli powierzenie swoich ciÄżko zarobionych pieniÄdzy ubezpieczycielowi. Jak wykupisz takie ubezpieczenie, to przez rok nie musisz mu nic płaciÄ. Za to masz gwarancjÄ, że po roku znowu siÄ wydarzy NW. Sprytne? -- Jacek Midura 5 |
Data: Pa?dziernik 14 2012 10:38:44 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Cavallino |
Osoba miała ubezpieczenie AC OC i NW. W wyniku wypadku doznała wielu urazów między innymi uszkodzenia rzepki w kolanie. Lekarz orzekł że w wyniku nagłego zgięcia kolana przy napiętym mięśniu czworogłowym została rozerwana rzepka z przemieszczeniem. A jaki to ma związek z tymi ubezpieczeniami? 6 |
Data: Pa?dziernik 14 2012 15:28:55 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: | 4CX250 wrote: Nawet nie No i co w tym dziwnego? Jakby po drodze zahaczyła o Radom, to też byĹ siÄ dziwił, że nie zakwalifikował? -- ssá´Ę q sá´ ÇÉuÉÉšouÉá´ 7 |
Data: Pa?dziernik 14 2012 18:16:06 | Temat: Re: NW pic na wodĂŞ. | Autor: z | W dniu 2012-10-14 17:28, tÎż pisze: No i co w tym dziwnego? Jakby po drodze zahaczyła o Radom, to też byĹ siÄJa bym siÄ nie dziwił ale już takie banalne omijanie korków w godzinach szczytu??? Znaczy droga najszybsza ale nie najkrótsza? z 8 |
Data: Pa?dziernik 15 2012 15:23:44 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: | z wrote: Ja bym siÄ nie dziwił ale już takie banalne omijanie korków w godzinach Nie wiem, ale trudno chyba udowodniÄ, która droga jest najkrótsza. JeĹli natomiast przyznała siÄ, że pojechała po dziecko, to trudno siÄ dziwiÄ ubezpieczycielowi, że z tego skorzystał. W koĹcu po dziecko to nie do domu i trudno z tym dyskutowaÄ, nawet jak musiała zboczyÄ 50 metrów. ;) -- ssá´Ę q sá´ ÇÉuÉÉšouÉá´ 9 |
Data: Pa?dziernik 15 2012 17:45:50 | Temat: Re: NW pic na wodĂŞ. | Autor: z | W dniu 2012-10-15 17:23, tÎż pisze: Nie wiem, ale trudno chyba udowodniÄ, która droga jest najkrótsza. JeĹli Ja tam zawiezienie i odebranie z przedszkola dziecka mam w etacie. Pojechanie na skróty to by było rażÄ ce naruszenie obowiÄ zków służbowych. :-) Negowanie tego przez ubezpieczyciela skwitowałbym co najmniej wyĹmianiem :-) z 10 |
Data: Pa?dziernik 15 2012 12:06:08 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Krystian | W dniu sobota, 13 października 2012 22:04:32 UTC+2 użytkownik 4CX250 napisał: Ubezpieczyciel wymigał się i wypłacił tylko 100zł. Nawet nie Odwoływaliście się? Odwiezienie dziecka (do lub ze) jest sytuacją życiowo uzasadnioną i powinno to zostać zakwalifikowane jako wypadek w drodze do/z pracy. Droga do lub z pracy nie musi być najkrótsza, patrząc po mapie. Może być dłuższa, pod warunkiem że jest najdogodniejsza komunikacyjnie.. Przynajmniej tak mnie uczą na szkoleniach BHP które mam co roku w pracy.. 11 |
Data: Pa?dziernik 15 2012 21:25:04 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-15 21:06, Krystian pisze: W dniu sobota, 13 października 2012 22:04:32 UTC+2 użytkownik 4CX250 napisał:<cite> Zgodnie z art. 57 b Ustawy - za wypadek w drodze do pracy lub z pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło w drodze do lub z miejsca wykonywania zatrudnienia lub innej działalności stanowiącej tytuł ubezpieczenia rentowego, jeżeli droga ta była najkrótsza i nie została przerwana. Za wypadek w drodze do pracy lub z pracy uważa się również przypadki gdy droga ta została przerwana, jeżeli przerwa była życiowo uzasadniona i jej czas nie przekraczał granic potrzeby, a także wówczas, gdy droga, nie będąc drogą najkrótszą, była dla ubezpieczonego, ze względów komunikacyjnych, najdogodniejsza. </cite> Odwiezienie dziecka po drodze jest jak najbardziej "sytuacją życiowo uzasadnioną" i taka czynność jak najbardziej podpada pod "wypadek w drodze do lub z pracy", jeżeli zdarzenie miało miejsce w tym czasie. 12 |
Data: Pa?dziernik 16 2012 09:53:03 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Ergie | Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup Odwiezienie dziecka po drodze jest jak najbardziej "sytuacją życiowo Babka z ubezpieczalni tłumaczyła mi kiedyś, że w takich sytuacjach decydują odległości i kierunki, ale wszystko jest płynne. Jeśli np. aby odwieźć dziecko do przedszkola nakładasz 10% drogi to jest to traktowane jako droga do pracy. Jeśli dziecko chodzi do przedszkola 5km na wschód od miejsca zamieszkania a Ty masz pracę 5km na zachód to nie jest to traktowane jako droga do pracy. Przypadki pośrednie są dyskusyjne i często kończą się w sądzie, który orzeka czy to jeszcze była droga do pracy (z odwiezieniem dziecka po drodze) czy już droga do przedszkola i z przedszkola do pracy. Pozdrawiam Ergie 13 |
Data: Pa?dziernik 16 2012 12:47:36 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-16 09:53, Ergie pisze: Użytkownik "Artur Maśląg" napisał: A jak 15% i w drugą stronę? To jest ta płynność? ;) Jeśli dziecko chodzi do przedszkola 5km na wschód Babka z ubezpieczalni to sobie może sobie tak powiedzieć i sprawa trafia do sądu. Przypadki pośrednie są dyskusyjne i Skończyły się czasy przedszkola za miedzą, szkoły za płotem. Ludzie pracujący niestety muszą dzieci odwozić do tych przedszkoli, gdzie dzieci się dostały i taką drogą jaka tam prowadzi - choćby to było w drugą stronę. Droga do pracy zaczyna się po wyjściu z drzwi domu, a nie przedszkola - droga do przedszkola jest (że tak powiem) czynnością towarzysząca (i jak najbardziej życiowo uzasadnioną), a nie główną. 14 |
Data: Pa?dziernik 16 2012 13:15:59 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Ergie | Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup Skończyły się czasy przedszkola za miedzą, szkoły za płotem. Ludzie To niech dokupią odpowiednie ubezpieczenie - drogi do przedszkola :-) Droga do pracy zaczyna się po wyjściu z drzwi domu, A jak do pracy masz 500m, a do przedszkola 5km to też odwiezienie do przedszkola jest czynnością towarzyszącą? Żeby było jasne uważam, że powinien być jasno postawiony warunek albo kilometrowy albo lokalizacyjny (np. przedszkole w tej samej miejscowości co praca lub mieszkanie), ale to co ja uważam ma małe znaczenie, a przepis jest tak ogólny, że nic z niego nie wynika. Babka z ubezpieczalni mi niczego nie sprzedawała, tylko tłumaczyła jak się zachować w razie wypadku by odszkodowanie dostać. Np. istotne jest miejsce zamieszkania a nie zameldowania więc w drodze _do_ pracy nie ma problemu - zeznajesz, że nocowałeś u kolegi i dlatego jechałeś inna drogą. Jedną noc mieszkałeś u kogoś (nie ma obowiązku meldować się na tę jedną noc ani nigdzie tego zgłaszać). Pozdrawiam Ergie 15 |
Data: Pa?dziernik 16 2012 19:02:19 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-16 13:15, Ergie pisze: "Artur Maśląg" napisał: Bez jaj - są to czynności umożliwiające realizację podstawowych (że tak powiem) "obowiązków" społecznych :) Tak, pracować trzeba, dzieci posiadać należy i państwo ma chronić/umożliwiać realizację tych funkcji. Droga do pracy zaczyna się po wyjściu z drzwi domu, Tak. Dodatkowo brak jej realizacji powoduje uniemożliwienie wykonania czynności zasadniczej. Taka jest kolej rzeczy. Żeby było jasne uważam, że powinien być jasno postawiony warunek albo Przepis jest ogólny, ponieważ sytuacje różne. Stąd nie sądzę, że sensowne by było stawianie jasnych warunków "kilometrowych albo lokalizacyjnych", ponieważ zrobiło by się "śmieszno i straszno". Do pracy ktoś ma np. 25km i "po drodze" zbacza 8km, by dziecko odstawić do przedszkola, ponieważ w jego miejscowości miejsc nie ma. Odszkodowania nie ma. A ja np. pojadę po piwo "po drodze", zboczę do sklepu 300m i odszkodowanie dostanę, ponieważ powiem że po chleb pojechałem, a piwo wożę 3 tydzień :) To taki absurd, gdyby to było sztywno określone. Babka z ubezpieczalni mi niczego nie sprzedawała, tylko tłumaczyła jak Tego to mi tłumaczyć nie musisz - ja rozumiem przedstawianie sytuacji ubezpieczycielowi w sposób, który zabezpiecza nasze prawa i zabezpiecza nas interes, ale nie znaczy to, że z założenia jesteśmy ich pozbawieni, jeżeli "babka z ubezpieczalni" (z całym szacunkiem) tłumaczy jak powinniśmy się zachować :) 16 |
Data: Pa?dziernik 17 2012 10:15:29 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Ergie | Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup Bez jaj - są to czynności umożliwiające realizację podstawowych Nijak nie potrafię uzasadnić konieczności odwożenia dziecka do przedszkola by móc pójść do pracy. Owszem jest to wygodne ale nie konieczne. Są inne rozwiązania. Jak się nie znalazło przedszkola po drodze do pracy to można np. wziąć opiekunkę. Droga do pracy zaczyna się po wyjściu z drzwi domu, Tak. Dodatkowo brak jej realizacji powoduje uniemożliwienie wykonania Jak pisałem można wziąć opiekunkę więc odwożenie dziecka do przedszkola nie jest warunkiem koniecznym by dostać się do pracy, więc nie ma mowy o "uniemożliwianiu". Pozdrawiam Ergie 17 |
Data: Pa?dziernik 17 2012 10:20:30 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: 4CX250 | Użytkownik "Ergie" napisał w wiadomości Jak pisałem można wziąć opiekunkę więc odwożenie dziecka do przedszkola nie jest warunkiem koniecznym by dostać się do pracy, więc nie ma mowy o "uniemożliwianiu". Nie każdego stać na opiekunkę do dziecka. Marek 18 |
Data: Pa?dziernik 17 2012 10:40:52 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Ergie | Jak pisałem można wziąć opiekunkę więc odwożenie dziecka do przedszkola nie jest warunkiem koniecznym by dostać się do pracy, więc nie ma mowy o "uniemożliwianiu". Nie każdego stać na opiekunkę do dziecka. I w jaki sposób powoduje to konieczność odwożenia dziecka do przedszkola? Pozdrawiam Ergie 19 |
Data: Pa?dziernik 17 2012 11:29:40 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: 4CX250 | Użytkownik "Ergie" napisał w wiadomości Jak pisałem można wziąć opiekunkę więc odwożenie dziecka do przedszkola nie jest warunkiem koniecznym by dostać się do pracy, więc nie ma mowy o "uniemożliwianiu". Czyli co, dziecko zostawić same w domu i udać się do pracy, albo zwolnić się i siedzieć w domu z dzieckiem? Uważam że są rózne sytuacje życiowe, więc konieczność pogodzenia pracy z odwożeniem dziecka do przedszkola czy szkoły jest jak najbardziej normalna. Nawet taki stereotyp życiowy widać niemal w kazdym rodzinnym filmie, gdzie rodzic podwozi rano dziecko do szkoły. Np. u mnie. Mieszkam w mieście ale w miejscu od którego do najbliższego przystanku jest 10minut drogi. Nie, to nie o te 10 minut drogi chodzi, lecz o rozkład jazdy. Autobus MPK na tej lini jeździ co 40 minut i jedzie 30 minut do szkoły. Aby dziecko zdążyło na 7:30 do szkoły musiałoby wstać o 5:30. Często jest tak, że autobus na przystanek podjeżdża 10 minut za wcześnie, bo ten przystanek jest drugi za pętlą i kierowca chce mieć zapas na korki w mieście. Więc dzieciak musi to uwzględnić i wyjść jeszcze wcześniej z domu. Nieraz bywało tak, że wracał do domu zamoczony lub zmarznięty bo tylko smród z autobusu powąchał i musiałem go zawieźć do szkoły. Raz drugi trzeci się to przytrafi to masz dosyć chorowania dzieciaka i zaczynasz kombinować. Od jakiegoś czasu wsiada więc ze mną i ja zamiast prosto do pracy 5 minut drogi, jadę dookoła miasta do szkoły, zostawiam go pod szkołą i dopiero do pracy. Marek 20 |
Data: Pa?dziernik 17 2012 12:56:29 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Ergie | Użytkownik "4CX250" napisał w wiadomości grup I w jaki sposób powoduje to konieczność odwożenia dziecka do przedszkola? Od jakiegoś czasu wsiada więc ze mną i ja zamiast prosto do pracy 5 minut drogi, jadę dookoła miasta do szkoły, zostawiam go pod szkołą i dopiero do pracy. No właśnie tak wybrałeś - to jest wybór a nie "konieczność". Ja to rozumiem, też tak wybrałem, ale nie nazywam tego koniecznością tylko moim wyborem :-) Pozdrawiam Ergie 21 |
Data: Pa?dziernik 17 2012 19:46:26 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Cavallino |
Np. u mnie. Mieszkam w mieście ale w miejscu od którego do najbliższego przystanku jest 10minut drogi. Nie, to nie o te 10 minut drogi chodzi, lecz o rozkład jazdy. Autobus MPK na tej lini jeździ co 40 minut i jedzie 30 minut do szkoły. Aby dziecko zdążyło na 7:30 do szkoły musiałoby wstać o 5:30. Często jest tak, że autobus na przystanek podjeżdża 10 minut za wcześnie, bo ten przystanek jest drugi za pętlą i kierowca chce mieć zapas na korki w mieście. Więc dzieciak musi to uwzględnić i wyjść jeszcze wcześniej z domu. Nieraz bywało tak, że wracał do domu zamoczony lub zmarznięty bo tylko smród z autobusu powąchał i musiałem go zawieźć do szkoły. Raz drugi trzeci się to przytrafi to masz dosyć chorowania dzieciaka i zaczynasz kombinować. Od jakiegoś czasu wsiada więc ze mną i ja zamiast prosto do pracy 5 minut drogi, jadę dookoła miasta do szkoły, zostawiam go pod szkołą i dopiero do pracy. A kto Ci kazał go wysłać do szkoły na drugim końcu miasta? I co to ma obchodzić ubezpieczyciela i dlaczego? 22 |
Data: Pa?dziernik 17 2012 11:04:00 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: J.F | Użytkownik "Ergie" napisał w wiadomości grup Nijak nie potrafię uzasadnić konieczności odwożenia dziecka do przedszkola by móc pójść do pracy. Owszem jest to wygodne ale nie konieczne. Są inne Opieke musisz zapewnic :-) rozwiązania. Jak się nie znalazło przedszkola po drodze do pracy to można np. wziąć opiekunkę. A jak opiekunka bedzie miala wypadek w drodze do pracy ? :-) Nie zapomnij jej do ZUS zglosic, bo sie jeszcze okaze ze musisz placic rente .. J. 23 |
Data: Pa?dziernik 17 2012 12:19:19 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-17 10:15, Ergie pisze: Użytkownik "Artur Maśląg" napisał: Opiekę zapewnić musisz. Owszem jest to wygodne ale nie konieczne. Konieczne tak, ale wygodne? Szczególnie jak to przedszkole nie jest bardzo "po drodze"? Obowiązek. Oczywiście, zawsze można z dzieci zrezygnować - problem znika, ile można zaoszczędzić... Są inne rozwiązania. Jakie? Tylko nie pisz o rezygnacji z pracy, angażowania babć itd. Jak się nie znalazło przedszkola po Prywatne opiekunka kosztuje i tak naprawdę niewiele osób jest na nie stać. O jakości i bezpieczeństwie z "tanimi" to ja bym wolał nie dyskutować. Czyli wracamy do przedszkola (które i tak teraz w większości są płatne). Tak. Dodatkowo brak jej realizacji powoduje uniemożliwienie wykonania Jak pisałem - opiekunka prywatna to kosztowna impreza (i większości na to nie stać) i pozostaje przedszkole, do którego dzieci dostarczyć trzeba. Wiesz, odwożenie dzieci "po drodze" do przedszkola/szkoły do dość powszechne zachowanie rodziców (czy to komunikacją, czy też samochodem) i dziwię się, że przedstawiasz to jako jakąś zbędną ekstrawagancję. 24 |
Data: Pa?dziernik 17 2012 13:06:54 | Temat: Re: NW pic na wodÄ. | Autor: Ergie | Użytkownik "Artur MaĹlÄ
g" napisał w wiadomoĹci grup Bez jaj - sÄ to czynnoĹci umożliwiajÄ ce realizacjÄ podstawowych Nijak nie potrafiÄ uzasadniÄ koniecznoĹci odwożenia dziecka do OpiekÄ zapewniÄ musisz. Owszem jest koniecznoć zapewnienia opieki nie ma koniecznoĹci odwożenia dziecka do przedszkola. Owszem jest to wygodne ale nie konieczne. Konieczne tak, ale wygodne? Szczególnie jak to przedszkole nie http://sjp.pwn.pl/slownik/2473195/konieczny konieczny 1. ÂŤbezwzglÄdnie potrzebnyÂť 2. ÂŤtaki, którego nie da siÄ uniknÄ ÄÂť Odwożenie dziecka do przedszkola nie jest ani bezwzglÄdnie potrzebne ani nie jest nie do unikniÄcia. DowodzÄ tego tysiÄ ce ludzi którzy pracujÄ majÄ dzieci i nie odwożÄ ich do przedszkola. Jakie? Tylko nie pisz o rezygnacji z pracy, angażowania babÄ itd. :-) To o czym mogÄ pisaÄ? Jak pisałem - opiekunka prywatna to kosztowna impreza (i wiÄkszoĹci na Wiem sam tak robiÄ, ale nie nazywam tego koniecznoĹciÄ tylko wyborem. Tylko tyle i aż tyle. Pozdrawiam Ergie 25 |
Data: Pa?dziernik 17 2012 13:50:12 | Temat: Re: NW pic na wodÄ. | Autor: Artur MaĹlÄ
g | W dniu 2012-10-17 13:06, Ergie pisze: "Artur MaĹlÄ g" napisał: JedynÄ i przewidywanÄ opiekÄ, zgodnÄ z definicjÄ "życiowo uzasadnionej" jest opieka w przedszkolu (w konkretnej sytuacji setek tysiÄcy ludzi). Tak, człowiek pracowaÄ powinien, dziecko posiadaÄ również (co co jest społecznie/życiowo uzasadnione) wiÄc pozostaje to koniecznoĹciÄ . Konieczne tak, ale wygodne? Szczególnie jak to przedszkole nie W ich przypadku może tak jest, ale niekoniecznie jest to dominujÄ cy model zachowaĹ oraz jedyny poprawny, na którego podstawie można wyciÄ gaÄ wnioski, że odwożenie dziecka nie jest konieczne. Jakie? Tylko nie pisz o rezygnacji z pracy, angażowania babÄ itd.:-) Nie wiem - mamy XXI wiek, ludzie pracujÄ ciÄżko na utrzymanie i lepszÄ przyszłoć dla siebie i dzieci. Rezygnacja z pracy może powodowaÄ problemy finansowe itd., babcie majÄ swoje prawe - swoje już w życiu zrobiły. Wnuczkiem mogÄ siÄ zajÄ Ä w sytuacjach wyjÄ tkowych (chyba, że któraĹ bardzo chce), ale nie cały czas itd. Jak pisałem - opiekunka prywatna to kosztowna impreza (i wiÄkszoĹci na Nazywaj to jak chcesz - idÄ c tropem takiej argumentacji to w zasadzie każdy może powiedzieÄ, że dzieci masz na własne życzenie i nikogo nic wiÄcej nie interesuje. Jednak stoi to w sprzecznoĹci z KonstytucjÄ oraz Kodeksem rodzinnym i opiekuĹczym. 26 |
Data: Pa?dziernik 17 2012 14:10:42 | Temat: Re: NW pic na wodÄ. | Autor: Ergie | Użytkownik "Artur MaĹlÄ
g" napisał w wiadomoĹci grup JedynÄ i przewidywanÄ opiekÄ, zgodnÄ z definicjÄ "życiowo uzasadnionej" Nieprawda, że jest to jedyna możliwoć i to że chcesz oddaÄ dziecko do przedszkola nie powoduje w żaden sposób że to Ty musisz je tam zawieźÄ. W ich przypadku może tak jest, ale niekoniecznie jest to dominujÄ cy Czyli jednak siÄ da :-) CieszÄ siÄ, że siÄzgadzamy że odwożenie dzieci do przedszkola nie jest konieczne. Jakie? Tylko nie pisz o rezygnacji z pracy, angażowania babÄ itd.:-) Nie wiem - mamy XXI wiek, ludzie pracujÄ ciÄżko na utrzymanie i lepszÄ I jak z tego wynika _koniecznoć_? Wiem sam tak robiÄ, ale nie nazywam tego koniecznoĹciÄ tylko wyborem. Nazywaj to jak chcesz - idÄ c tropem takiej argumentacji to w zasadzie Uderzasz w jakieĹ górnolotne struny o konstytucji i kodeksie, ale nijak nie wiedze tam żadnych paragrafów które nakazywałyby osobiĹcie odwoziÄ dziecko do przedszkola. Możesz zostawiÄ dziecko w domu z opiekunkÄ . Możesz zostawiÄ dziecko w domu pod opiekÄ kogoĹ z rodziny. Możesz wysłaÄ dziecko do przedszkola pod czyjÄ Ĺ opiekÄ . Może je odwieźÄ ktoĹ z rodziny. Osobiste odwiezienie dziecka do przedszkola nie jest jedynym rozwiÄ zaniem wiÄc nie jest _konieczne_. Możemy dyskutowaÄ czy jest taĹsze, wygodniejsze, szybsze, czy co tam zechcesz ale nie jest _konieczne_. Pozdrawiam Ergie 27 |
Data: Pa?dziernik 17 2012 14:35:44 | Temat: Re: NW pic na wodÄ. | Autor: Artur MaĹlÄ
g | W dniu 2012-10-17 14:10, Ergie pisze: "Artur MaĹlÄ g" napisał: Przykro mi - w konkretnych sytuacjach jak najbardziej tak jest. Dwie osoby pracujÄ , majÄ dzieci, nie ma prywatnych opiekunek, babÄ itd. Zgodnie z obowiÄ zkiem "zaspokajania potrzeb rodziny" itd. ktoĹ ten obowiÄ zek spełni musi. W ich przypadku może tak jest, ale niekoniecznie jest to dominujÄ cy Jeszcze raz napiszÄ, że fakt, że inni mogÄ realizowaÄ to na inne sposoby (z racji innej sytuacji) niczego nie zmienia w zakresie koniecznoĹci dla innej grupy. Jakie? Tylko nie pisz o rezygnacji z pracy, angażowania babÄ itd.:-) A i owszem. Koniecznoć "życiowo uzasadniona". Wiem sam tak robiÄ, ale nie nazywam tego koniecznoĹciÄ tylko wyborem. Jakie górnolotne? Prawo, które nas chroni i jednoczeĹnie nakłada pewne obowiÄ zki. nie wiedze tam żadnych paragrafów które nakazywałyby osobiĹcie odwoziÄ Kodeks drogowy znasz? Widzisz tam podobne zapisy? Możesz zostawiÄ dziecko w domu z opiekunkÄ . Odpada ze wzglÄdów ekonomicznych oraz późniejszej możliwoĹci zatrudnienia. Możesz zostawiÄ dziecko w domu pod opiekÄ kogoĹ z rodziny. Nie ma rodziny, rodzina przedstawia innym model przekonaĹ itd. Możesz wysłaÄ dziecko do przedszkola pod czyjÄ Ĺ opiekÄ . Nie mogÄ. Może je odwieźÄ ktoĹ z rodziny. Nie może. JedynÄ osobÄ może byÄ np. żona. Osobiste odwiezienie dziecka do przedszkola nie jest jedynym Jak widzisz dla wielu to koniecznoć, by normalnie pójć do pracy. Możemy dyskutowaÄ czy jest To mnie nie interesuje. ale nie jest _konieczne_. IdÄ c tym tropem to napiszÄ, że to zdaje nie podlega dyskusji w bardzo wielu wypadkach, by nie rzecz, że w wiÄkszoĹci rodzin, które majÄ dzieci, pracujÄ we dwoje i nie majÄ "babÄ" czy też nie sÄ zainteresowane przerzucaniem tego obowiÄ zku (koniecznoĹci) na osoby trzecie. 28 |
Data: Pa?dziernik 17 2012 15:12:28 | Temat: Re: NW pic na wodÄ. | Autor: Ergie | Użytkownik "Artur MaĹlÄ
g" napisał w wiadomoĹci grup Przykro mi - w konkretnych sytuacjach jak najbardziej tak jest. Dwie Bo? Gdzie jest takie miejsce że nikt niezależnie od ceny nie chce siÄ podjÄ Ä opieki nad dzieckiem? Jeszcze raz napiszÄ, że fakt, że inni mogÄ realizowaÄ to na inne Nie "koniecznoĹci" a _wyboru_. Koniecznoć byłaby np. w przypadku życia na (prawie) bezludnej wyspie, gdzie nikt nie chciałby siÄ podjÄ Ä opieki niezależnie od ceny. Uderzasz w jakieĹ górnolotne struny o konstytucji i kodeksie, ale nijak Jakie górnolotne? Prawo, które nas chroni i jednoczeĹnie nakłada pewne Pokaż mi obowiÄ zek _osobistego_ odwożenia dziecka do przedszkola w drodze do pracy. nie wiedze tam żadnych paragrafów które nakazywałyby osobiĹcie odwoziÄ Kodeks drogowy znasz? Widzisz tam podobne zapisy? ??? Możesz zostawiÄ dziecko w domu z opiekunkÄ . Odpada ze wzglÄdów ekonomicznych oraz późniejszej możliwoĹci Czyli jednak wybór a nie koniecznoć. Możesz zostawiÄ dziecko w domu pod opiekÄ kogoĹ z rodziny. Nie ma rodziny, rodzina przedstawia innym model przekonaĹ itd. Możesz wysłaÄ dziecko do przedszkola pod czyjÄ Ĺ opiekÄ . Nie mogÄ. Bo? Mieszkasz na bez;ludnej wyspie, czy jak? Może je odwieźÄ ktoĹ z rodziny. Nie może. JedynÄ osobÄ może byÄ np. żona. O czyli jednak wybór. Osobiste odwiezienie dziecka do przedszkola nie jest jedynym Jak widzisz dla wielu to koniecznoć, by normalnie pójć do pracy. Nie, nie koniecznoć a _wybór_. ale nie jest _konieczne_. IdÄ c tym tropem to napiszÄ, że to zdaje nie podlega dyskusji w bardzo Czyli wybór - nie przerzucania obowiÄ zku na osoby trzecie. PowtórzÄ jeszcze raz sam też odwożÄ dziecko, wiÄc rozumiem Twoje argumenty, ale to był mój wybór to ja nie chciałem płaciÄ opiekunce, sÄ siadce, taksówkarzowi i.t.d. To ja _wybrałem_ że wygodniej/taniej/szybciej (niepotrzebne skreĹliÄ) jest mi zawieźÄ dziecko osobiĹcie, ale to był _wybór_. Pozdrawiam Ergie 29 |
Data: Pa?dziernik 17 2012 17:17:12 | Temat: Re: NW pic na wodÄ. | Autor: Artur MaĹlÄ
g | W dniu 2012-10-17 15:12, Ergie pisze: "Artur MaĹlÄ g" napisał: Przepraszam że zapytam - Ty tak na poważnie? W twoim mniemaniu to zatrudnienie najtaĹszej opiekunki to jest wybór? LitoĹci... ZresztÄ spróbuj - zobaczymy kiedy uznasz, że poniżej pewnej kwoty jest to niemożliwe, be dziecku zagwarantowaÄ to, do czego jesteĹ zobowiÄ zany. ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^Uderzasz w jakieĹ górnolotne struny o konstytucji i kodeksie, ale nijak drodze do pracy.^^^^^^^^^^^^^^^ Już pytałem: <cite> Kodeks drogowy znasz? Widzisz tam podobne zapisy? </cite> Nie odpowiedziałeĹ. Tak, z racji obowiÄ zku "zaspokajania potrzeb rodziny" odwożenie dzieci przeze mnie w tym roku do przedszkola jest życiowo uzasadnione i niestety jest to konieczne, bym mógł pracowaÄ. Tak, w drodze do pracy. Możesz zostawiÄ dziecko w domu z opiekunkÄ . Koniecznoć, która wynika z aktualnej sytuacji oraz uwarunkowaĹ. Wyborem było co najwyżej pójĹcie obojga rodziców do pracy, by umożliwiÄ dziecku (i rodzinie oczywiĹcie) normalne życie. Z tego siÄ rodzÄ konsekwencje, których efektem jest koniecznoć "dostarczania" dziecka do przedszkola "po drodze" do pracy. Możesz wysłaÄ dziecko do przedszkola pod czyjÄ Ĺ opiekÄ . Normalnie. Nie ma kogoĹ takiego. Może je odwieźÄ ktoĹ z rodziny. Nie, koniecznoć. Ĺťona woziła w zeszłym roku - teraz to mój obowiÄ zek z racji posiadania rodziny. Osobiste odwiezienie dziecka do przedszkola nie jest jedynym ROTFL - masz racjÄ, mogłem z pracy zrezygnowaÄ i dzieckiem siÄ zajÄ Ä w domu. Wtedy odpada kwestia "drogi do pracy". Czyli wybór - nie przerzucania obowiÄ zku na osoby trzecie. Ĺťe słucham? A co ja mam do osób trzecich w zakresie _wyboru_? To sÄ moje dzieci i mam w stosunku do nich pewne obowiÄ zki, które niestety skutkujÄ koniecznoĹciÄ ich realizacji. PowtórzÄ jeszcze raz sam też odwożÄ dziecko, wiÄc rozumiem Twoje IdÄ c tym tropem okazuje siÄ, że odwiezienia dziecka stało siÄ jednak koniecznoĹciÄ , ponieważ jest "życiowo uzasadnione". WybrałeĹ jakiĹ "model" życia, który w Twoim mniemaniu (i Twoim możliwoĹciach) spełnia efektywnie obowiÄ zki zwiÄ zane z posiadaniem rodziny i teraz musisz ponosiÄ jego konsekwencje. W dniu wypadku nie było wyboru "opiekunka", "taksówkarz", "sÄ siadka" itd., tylko koniecznoć odwiezienia dziecka do przedszkola. Prawo (oraz jego intencje) ma byÄ dla ludzi, a nie ludzie dla prawa. 30 |
Data: Pa?dziernik 18 2012 10:31:24 | Temat: Re: NW pic na wodÄ. | Autor: Ergie | Użytkownik "Artur MaĹlÄ
g" napisał w wiadomoĹci grup Bo? Gdzie jest takie miejsce że nikt niezależnie od ceny nie chce siÄ Przepraszam że zapytam - Ty tak na poważnie? W twoim mniemaniu to Nie zrozumiałeĹ. "Niezależnie od ceny" oznacza że proponujesz milion i nikt siÄ nie zgłasza. [ciach] Już pytałem: Nie odpowiedziałeĹ. Pokaż mi w tym kodeksie gdzie to jest napisane. Bo to że masz obowiÄ zek zapewniÄ opiekÄ to jasne, ale nie ma przepisu który nakazywał by tÄ opiekÄ zapewniÄ przez całÄ dobÄ osobiĹcie ani też takiego który nakazywałby zapewniÄ opiekÄ przez odwożenie dziecka do przedszkola. To w jaki sposób tÄ opiekÄ dziecku zapewnisz to Twój _wybór_. Tak, z racji obowiÄ zku "zaspokajania potrzeb ROTFL. Podałem Ci definicjÄ ze słownika a Ty ciÄ gle swoje. Ja naprawdÄ rozumiem Twój _wybór_ jak już pisałem sam też tak _wybrałem_ i odwożÄ dziecko do przedszkola, ale to jest _wybór_ nie _koniecznoć_. [ciach] Koniecznoć, która wynika z aktualnej sytuacji oraz uwarunkowaĹ. I znowu to samo. WybrałeĹ (lub wybraliĹcie) taki sposób zapewnienia dziecku opieki. Ok, ale nie nazywaj tego _koniecznoĹciÄ _. Normalnie. Nie ma kogoĹ takiego.Możesz wysłaÄ dziecko do przedszkola pod czyjÄ Ĺ opiekÄ .Bo? Mieszkasz na bez;ludnej wyspie, czy jak? Rozumiem, że proponowałeĹ 10000 zł za odwiezienie dziecka do przedszkola i nikt siÄ nie zgłosił :-) O czyli jednak wybór. Nie, koniecznoć. Ĺťona woziła w zeszłym roku - teraz to mój obowiÄ zek Masz obowiÄ zek zapewniÄ dziecku opiekÄ a to jak to zrobisz to Twój (albo Wasz) _wybór_. Osobiste odwiezienie dziecka do przedszkola nie jest jedynym ROTFL - masz racjÄ, mogłem z pracy zrezygnowaÄ i dzieckiem siÄ Już pisałem masz obowiÄ zek zapewniÄ opiekÄ to jak to zrobisz to Twój _wybór_. Czyli wybór - nie przerzucania obowiÄ zku na osoby trzecie. Ĺťe słucham? A co ja mam do osób trzecich w zakresie _wyboru_? _Koniecznie_ musisz zapewniÄ dziecku opiekÄ, ale wcale nie musisz tego robiÄ _osobiĹcie_ a to jak to zrobisz to Twój _wybór_. PowtórzÄ jeszcze raz sam też odwożÄ dziecko, wiÄc rozumiem Twoje IdÄ c tym tropem okazuje siÄ, że odwiezienia dziecka stało siÄ jednak Rozumiem, żadna sÄ siadka nie zgodziła siÄ zostaÄ z dzieckiem nawet za 1000 zł za godzinÄ, a wszystkie taksówki były zajÄte, ale nawet wtedy pozostaje jeszcze wiele możliwoĹci do _wyboru_. Pozdrawiam Ergie 31 |
Data: Pa?dziernik 18 2012 11:21:26 | Temat: Re: NW pic na wodÄ. | Autor: Artur MaĹlÄ
g | W dniu 2012-10-18 10:31, Ergie pisze: Użytkownik "Artur MaĹlÄ g" napisał w wiadomoĹci grup Nie zaproponujÄ, ponieważ nie mam miliona, czyli nie mam wyboru. [...] 32 |
Data: Pa?dziernik 18 2012 12:31:56 | Temat: Re: NW pic na wodÄ. | Autor: Ergie |
Nie zrozumiałeĹ."Niezależnie od ceny" oznacza że proponujesz milion i Nie zaproponujÄ, ponieważ nie mam miliona, czyli nie mam wyboru. A za ile próbowałeĹ, że wiesz, że siÄ nie da? Rozumiem że wyszłoby drożej niż samodzielne odwożenie dziecka do przedszkola czyli dokonałeĹ _wyboru_ kierujÄ c siÄ przesłankami ekonomicznymi, ale nijak nie jest to _koniecznoć_. Pozdrawiam Ergie 33 |
Data: Pa?dziernik 18 2012 14:25:12 | Temat: Re: NW pic na wodÄ. | Autor: Gotfryd Smolik news | On Thu, 18 Oct 2012, Artur Maśląg wrote: W dniu 2012-10-18 10:31, Ergie pisze:[...] [...]Przepraszam że zapytam - Ty tak na poważnie? W twoim mniemaniu to [...]Nie zrozumiałeś."Niezależnie od ceny" oznacza że proponujesz milion
Ja w sprawie formalnej - niepotrzebnie wrzucasz nieistotne kryteria (chodzi o "niezależnie od ceny"). Nieistotne, bo o nim *nie* myślałeś. W efekcie odchodzicie od meritum. pzdr, Gotfryd 34 |
Data: Pa?dziernik 18 2012 14:43:48 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-18 14:25, Gotfryd Smolik news pisze: On Thu, 18 Oct 2012, Artur Maśląg wrote: Coś mi się wydaje, że wysłałeś to pod zły adres. 35 |
Data: Pa?dziernik 19 2012 00:29:36 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Gotfryd Smolik news | On Thu, 18 Oct 2012, Artur Maśląg wrote: Coś mi się wydaje, że wysłałeś to pod zły adres. A to przepraszam, starsze posty już przesłałem do archiwum i widać źle policzyłem głębokość cytatów. pzdr, Gotfryd 36 |
Data: Pa?dziernik 18 2012 15:54:13 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Jakub Witkowski | W dniu 2012-10-17 10:15, Ergie pisze: Nijak nie potrafię uzasadnić konieczności odwożenia dziecka do przedszkola by móc pójść do pracy. Wobec tego, co Twoim zdaniem mógł mieć ustawodawca na myśli, pisząc o przypadkach "gdy droga ta została przerwana, jeżeli przerwa była życiowo uzasadniona i jej czas nie przekraczał granic potrzeby" ? Tak przykładowo? Co by było, Twoim zdaniem, bardziej "życiowo uzasadnione", niż podwiezienie dziecka do szkoły w drodze do pracy? Zwłaszcze jeśli sie nadkłada w tym celu zaledwie 300 m? Bo jak dla mnie, to sytuacja nadaje wręcz za przykład do komentarza ustawy... -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 37 |
Data: Pa?dziernik 18 2012 16:49:11 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Ergie | Użytkownik "Jakub Witkowski" napisał w wiadomości grup Wobec tego, co Twoim zdaniem mógł mieć ustawodawca na myśli, pisząc o przypadkach "gdy droga ta Tak przykładowo? Dokładnie to co piszesz niżej. Co by było, Twoim zdaniem, bardziej "życiowo uzasadnione", niż podwiezienie dziecka Ależ ja nie dyskutuję z tym przypadkiem. Już nawet podawałem interpretację pani od ubezpieczeń. Nadłożenie 300m jest "po drodze" jechanie 15km w przeciwnym kierunku nie jest po drodze. Ja nie dyskutuję z tym, że ustawodawca zakłada możliwość odwożenia dziecka (i robienia innych rzeczy). Dyskutuję z wnioskowaniem Artura, że z tego że ma obowiązek opieki nad dziećmi wynika konieczność odwożenia ich do przedszkola, a z tej tzw. "konieczności" wynika (w jakiś cudowny nieznany mi sposób) że przedszkole mieszczące się 15 km w przeciwnym kierunku nagle jest "po drodze". Pozdrawiam Ergie 38 |
Data: Pa?dziernik 18 2012 19:50:29 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-18 16:49, Ergie pisze: "Jakub Witkowski" napisał:(...) Ja nie dyskutuję z tym, że ustawodawca zakłada możliwość odwożenia Jak nie, jak tak? Dyskutuję z wnioskowaniem Artura, że Bardzo sobie model upraszczasz - tak by ci pasował do teorii. To nie jest taka prosta implikacja - pisałem wcześniej, z czego ta konieczność wynika. Ludzie w zależności od wielu czynników w jakiś tam sposób decydują się na pewien model życia, który jest mniej lub bardziej indywidualny. Przyjęcie pewnego modelu implikuje pewien zestaw obowiązków realizowanych w pewien konkretny sposób. Ten "model" to najczęściej jednak nie wybór, a forma kompromisu. Piszesz o "wyborach" - czy np. płacenie czynszu to wybór, czy też konieczność? Oczywiście, możesz napisać, że zamiast mieszkania w bloku ktoś mógłby sobie kupić dom i czynszu nie płacić. Problem w tym, że to implikuje konieczność ponoszenia innych kosztów, czy też innych obowiązków i dla wielu osób nie może być traktowane jako wybór, a nawet gdyby było, to żaden z tego argument. Mamy konkretną sytuację, konkretne obowiązki. Podobnie jest z "dostarczaniem" dzieci do przedszkola po drodze do pracy, które jest "życiowo uzasadnione". a z tej tzw. "konieczności" wynika (w jakiś cudowny Stąd też pisałem, że sąd oceni, czy wychodzenie 30 minut wcześniej do pracy, by odwieźć dziecko do przedszkola, które jest w drugą stronę (nie wiem czy to będzie twoje 15 kilometrów z sufitu wzięte) będzie uznane za czynność "życiowo uzasadnioną" po drodze do/z pracy. 39 |
Data: Pa?dziernik 19 2012 12:12:01 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Ergie | Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup Dyskutuję z wnioskowaniem Artura, że Bardzo sobie model upraszczasz - tak by ci pasował do teorii. To nie Koniecznością jest zapewnienie rodzinie mieszkania, ale sposób realizacji tego jest wyborem. Oczywiście, możesz napisać, że zamiast mieszkania w bloku ktoś Dokładnie tak! Dokonujemy pewnych wyborów godząc się na ich konsekwencje. Ale nie oznacza to, że te konsekwencje są _koniecznością_ bo gdybyśmy dokonali innych wyborów byłyby inne konsekwencje. Tak jak z obowiązku zapewnienia lokum nie wynika konieczność płacenia czynszu (bo można jak sam zauważyłeś mieć dom). Płacenie czynszu staje siękoniecznością dopiero wtedy gdy podejmiemy wybór że chcemy wynajmować. Tak samo z obowiązku zapewnienia opieki nie wynika konieczność odwożenia dziecka do przedszkola bo są inne sposoby. Konieczność odwożenia dziecka do przedszkola wynika dopiero z wyboru, że chcemy dziecko do niego posyłać. Skoro chcemy aby dziecko było w przedszkolu to jakoś musi się tam znaleźć. Nawet wtedy nie ma jeszcze konieczności byśmy dziecko odwieźli tam osobiście tylko jest to nasz wybór podyktowany najczęściej ekonomią. Mamy konkretną sytuację, Sytuacje nie są same z siebie tylko wynikają z naszych wyborów. Dokonaliśmy pewnych wyborów: - chcemy posyłać dziecko do przedszkola - chcemy to robić osobiście / nie chcemy by ktoś zrobił to za nas Pozdrawiam Ergie 40 |
Data: Pa?dziernik 19 2012 12:49:51 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-19 12:12, Ergie pisze: "Artur Maśląg" napisał:(...) indywidualny. Przyjęcie pewnego modelu implikuje pewien zestaw Na pytanie widzę nie odpowiedziałeś... Tak, masz rację, zamiast kupić tanie mieszkanie (w miarę możliwości finansowych i niestety kosztem czasu dojazdu) to kupujemy dom w drogiej dzielnicy z doskonałym dojazdem do pracy, do przedszkola. Tak, to ten wymarzony wybór. By zarobić na utrzymanie tego wszystkiego możemy skorzystać z wygranej w Lotto, a nie z wykonywanej pracy, która wymaga dojazdów i odwożenia dzieci. Tak, z wyboru kupujemy stare samochody, a nie nowe z salonu. (...) Mamy konkretną sytuację, Jak wyżej. Pewnie, lepiej być zdrowym i bogatym, niż chorym i biednym. Dokonaliśmy pewnych wyborów: Ależ wcale nie chcemy, niestety sytuacja nas do tego zmusza, ponieważ w przeciwnym wypadku nie można realizować np. pracy zawodowej, która pozwala na utrzymanie rodziny, płacenie czynszu, ogrzewania, energii elektrycznej itd. Tak, masz rację, mam wybór i z 5 rachunków miesięcznie losuję/wybieram 2, które opłacę. Masz rację, to nie jest konieczność. - chcemy to robić osobiście / nie chcemy by ktoś zrobił to za nas Ależ nie chcemy, ale niestety sytuacja od nas tego wymaga. Życie to nie film. 41 |
Data: Pa?dziernik 19 2012 15:40:58 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Ergie | Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup Koniecznością jest zapewnienie rodzinie mieszkania, ale sposób Na pytanie widzę nie odpowiedziałeś... Jak nie jak tak? Płacenie czynszu nie jest koniecznością. Koniecznością jest zapewnienie loku rodzinie, a sposób jej realizacji (np. poprzez płacenie czynszu) jest wyborem. Tak, masz rację, zamiast kupić tanie mieszkanie (w miarę możliwości Można wybrać inna pracę inne miejsce zamieszkania itd. Jak mawiał klasyk "życie to sztuka wyboru". Mamy konkretną sytuację, Sytuacje nie są same z siebie tylko wynikają z naszych wyborów. Jak wyżej. Pewnie, lepiej być zdrowym i bogatym, niż chorym i biednym. Jeśli Ci to odpowiada i masz na to wpływ to czemu nie. Twoje życie w Twoich rękach. Są ludzie którzy dokonali innych wyborów i byli szczęśliwi. Dokonaliśmy pewnych wyborów: Ależ wcale nie chcemy, niestety sytuacja nas do tego zmusza ROTFL, Ty na prawdę jesteś z gatunku tych "pokrzywdzonych życiowo", których ciągle sytuacja do czegoś zmusza? Nawet w czasie wojny i okupacji ludzie mieli na tyle wolności by móc wybierać nawet jeśli (jak w powstaniu w Getcie) był to tylko wybór rodzaju śmierci. A ty teraz żyjąc w znacznie lepszych czasach, z otwartymi granicami, możliwością mieszkania i zarabiania niemalże gdziekolwiek pieprzysz bzdury o "zmuszaniu" przez "sytuację"? Weź się w garść i zacznij świadomie decydować o swoim życiu. , ponieważ Utrzymanie rodziny jest koniecznością, sposób realizacji tej konieczności jest wyborem. - chcemy to robić osobiście / nie chcemy by ktoś zrobił to za nas Ależ nie chcemy, ale niestety sytuacja od nas tego wymaga. "Nie chcem ale muszem" aż przykro czytać. Znowu "sytuacja" od Ciebie czegoś wymaga? Kimże ona jest? Posyłam dziecko do przedszkola bo ja tak zadecydowałem i nie wstydzę się tego! A ty ciągle piszesz że coś Cię do tego zmusiło. Życie to nie film. No właśnie więc warto je przeżyć świadomie dokonując wyborów a nie biernie poddawać się losowi marudząc, że "sytuacja" nas do czegoś zmusza. Pozdrawiam Ergie 42 |
Data: Pa?dziernik 19 2012 17:55:51 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-19 15:40, Ergie pisze: "Artur Maśląg" napisał:(...) Ależ wcale nie chcemy, niestety sytuacja nas do tego zmusza Na tym pozwolę sobie zakończyć, ponieważ wygląda na to, że skończyły ci się argumenty - o okupacji i podobnych to może nawet nie próbuj pisać, ponieważ wygląda to delikatnie powiedziawszy głupio. Po namyśli jednak (może pomoże - napisałem więcej, ale skróciłem do dość prostych pytań): W sumie - prosty przykład motoryzacyjny. Masz samochód? Masz. Tankowanie i OC to konieczność, czy wybór? Tylko nie pisz, że dzisiaj pojedziesz komunikacją miejską, ponieważ wybrałeś z dwóch równorzędnych możliwości. Oczywiście, możesz sprzedać, ale nadal pozostanie konieczność dostania się w różne miejsca - np. do pracy. Teraz prosty przykład rodzinno-komunikacyjny - dzieci jeżdżą do szkoły komunikacją miejską. Karta miejska to wybór czy konieczność? Tylko nie kombinuj, że mogą sobie dzisiaj pojechać rowerem czy pójść na pieszo i z kolegami się nie spotykać, ponieważ mieszkają 5 kilometrów od szkoły (w dowolną stronę). Z góry uprzedzam, że sugerowanie przeprowadzki w okolice 100 metrów od szkoły nie są żadnym argumentem... 43 |
Data: Pa?dziernik 19 2012 18:07:34 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: J.F | Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości W sumie - prosty przykład motoryzacyjny. Masz samochód? Masz. A kto pyta i po co ? Bo o ile samochod bez paliwa nie jezdzi, to bez OC sobie radzi znakomicie. Chyba ze urzedas skarbowy kwestionuje ci wliczenie OC w koszty, to wtedy przypominamy sobie ze obowiazkowo :-) Tylko nie pisz, że dzisiaj pojedziesz komunikacją miejską, No, jak nie ma paliwa, to mozesz pojechac miejska, chyba ze nie mozesz :-) ponieważ wybrałeś z dwóch równorzędnych możliwości. Zalezy, dla mnie np niemal rownorzedne, ale jakos wole samochodem :-) Teraz prosty przykład rodzinno-komunikacyjny - dzieci jeżdżą do Hm, we wroclawiu nabycie miesiecznego wymaga karty miejskiej. Ale przeciez mozna kasowac pojedyncze bilety, wiec ja np wybralem ... i jezdze samochodem :-) Tylko nie kombinuj, że mogą sobie dzisiaj pojechać rowerem czy pójść Ale czemu nie ? Masz dzieci w wieku szkolnym, to trzeba bylo pomyslec o domu kolo szkoly. Czy ktos narzeka ze jezdzi do pracy 8h dziennie, bo mieszka w Katowicach, a pracuje w Warszawie ? J. 44 |
Data: Pa?dziernik 19 2012 18:36:15 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-19 18:07, J.F pisze: "Artur Maśląg" napisał: Otóż to - sens jego jest niewielki, można kurnik założyć. to bez OC sobie radzi znakomicie. Ta? Chyba ze urzedas skarbowy kwestionuje ci wliczenie OC w koszty, to wtedy Aha... Teraz prosty przykład rodzinno-komunikacyjny - dzieci jeżdżą do Trafiłeś - tak, chodzi o bilety długookresowe. Ale przeciez mozna kasowac pojedyncze bilety, wiec ja np wybralem ... i Czytałeś o kim było mowa? Rozwiązanie w postaci biletów jednorazowych nie ma racji bytu - DC, miesięczny ulgowy "wspólny, dwustrefowy" kosztuje 78zł (90 dni wychodzi na miesiąc 60). Ciężko to wprost przeliczyć jakoś na jednorazowe, ale nawet gdyby młodzież korzystałaby z jednej linii (bez przesiadek) to by przekroczyła te kwoty, że nie wspomnę o możliwościach i potrzebach przemieszczania się. Tylko nie kombinuj, że mogą sobie dzisiaj pojechać rowerem czy pójść Przecież tak zrobiłem, ale z podstawówki zrobiono gimnazjum/zlikwidowano... Czy ktos narzeka ze jezdzi do pracy 8h dziennie, bo mieszka w A gdzie Ty widzisz jakiekolwiek narzekanie? 45 |
Data: Pa?dziernik 19 2012 21:09:25 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: J.F. | Dnia Fri, 19 Oct 2012 18:36:15 +0200, Artur Maśląg napisał(a): W dniu 2012-10-19 18:07, J.F pisze: W kazdym badz razie masz wybor - placisz, czy ryzykujesz kontakty z UFG i komornikiem :-) Trafiłeś - tak, chodzi o bilety długookresowe.Teraz prosty przykład rodzinno-komunikacyjny - dzieci jeżdżą doHm, we wroclawiu nabycie miesiecznego wymaga karty miejskiej. Ale my to mamy od niedawna, dawniej kupowalo sie zwyczajnie, bez zadnych "kart miejskich" nie wiadomo po co .. Ale przeciez mozna kasowac pojedyncze bilety, wiec ja np wybralem ... iCzytałeś o kim było mowa? Rozwiązanie w postaci biletów jednorazowych Ciezko ? 40 jednorazowych ulgowych kosztuje ile - 60zl ? Do obowiazkowej szkoly wiecej nie trzeba. ale nawet gdyby młodzież korzystałaby Czasowych nie macie ? nie wspomnę o możliwościach i potrzebach przemieszczania się. Chcesz uzasadniac _koniecznosc_ nabycia karty miejskiej wyprawami dziecka do kina ? Nie, ten numer nie przejdzie :-) A nawet jak bilety jednorazowe sa drozsze od karty, ale niewiele drozsze - to tez _koniecznoscia_ tego nie nazwe, tylko wlasnie wyborem :-) Tylko nie kombinuj, że mogą sobie dzisiaj pojechać rowerem czy pójść P.S. 5km to jeszcze mozna przejsc piechota, twoj wybor :-) J. 46 |
Data: Pa?dziernik 19 2012 21:32:27 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-19 21:09, J.F. pisze: Dnia Fri, 19 Oct 2012 18:36:15 +0200, Artur Maśląg napisał(a): Jak to leciało? Abstrahujesz od układu odniesienia... Trafiłeś - tak, chodzi o bilety długookresowe.Teraz prosty przykład rodzinno-komunikacyjny - dzieci jeżdżą doHm, we wroclawiu nabycie miesiecznego wymaga karty miejskiej. Jakie to ma znaczenie, skoro mowa o biletach długookresowych, których bez KM nie kupisz? Ale przeciez mozna kasowac pojedyncze bilety, wiec ja np wybralem ... iCzytałeś o kim było mowa? Rozwiązanie w postaci biletów jednorazowych Aha, znaczy dziecko ma prawo tylko do jazdy do szkoły i z powrotem jedną linią. Do kina, teatru, CK itd. już nie musi - niech siedzi w piwnicy. Do kolegów też pójdzie na piechotę, a jak ZTM zmieni cokolwiek w trasach to przyjdzie się przeprowadzić. ale nawet gdyby młodzież korzystałaby Mamy - i co z tego? Świetnie się sprawują przy okazjonalnych przejazdach. nie wspomnę o możliwościach i potrzebach przemieszczania się. Jakiego nabycia? Karta miejska jest za darmo, a chodziło o bilety długookresowe. wyprawami dziecka Masz dzieci? Mają kolegów? Mają dodatkowe zajęcia? Jeżdżą na jakieś zajęcia ze szkoły? Sam jeździsz gdzieś dalej niż tylko do pracy? A nawet jak bilety jednorazowe sa drozsze od karty, ale niewiele drozsze - Są sporo droższe - przy normalnym korzystaniu z KM (a nie okazjonalnym) to wyjdzie przynajmniej 2-3 razy więcej. 47 |
Data: Pa?dziernik 19 2012 22:13:56 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: J.F. | Dnia Fri, 19 Oct 2012 21:32:27 +0200, Artur Maśląg napisał(a): W dniu 2012-10-19 21:09, J.F. pisze: Dawniej sie kupowalo i dlugookresowe bez zadnej KM. Pewnie i dzis w wielu miastach mozna tak kupic :-) Czytałeś o kim było mowa? Rozwiązanie w postaci biletów jednorazowych Ty zdaje sie chciales cos udowodnic, w razie potrzeby przed sadem ? To ciezko bedzie wykazac _koniecznosc_ czegos, skoro sa rozwiazania alternatywne, i to calkiem porownywalne - ot zamiast 78 zl wyda np 85, i bedzie mial jeszcze 25zl na nieobowiazkowe przejazdy :-) Mamy - i co z tego?ale nawet gdyby młodzież korzystałabyCzasowych nie macie ? Odpada argument "jak ZTM zmieni trasy". Jakiego nabycia? Karta miejska jest za darmo, a chodziło o biletynie wspomnę o możliwościach i potrzebach przemieszczania się.Chcesz uzasadniac _koniecznosc_ nabycia karty miejskiej Napisales jednak o karcie. (ktora mnie osobiscie w wydaniu wroclawskim wk*, wiec sie czepiam) J. 48 |
Data: Pa?dziernik 20 2012 18:14:20 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-19 22:13, J.F. pisze: Dnia Fri, 19 Oct 2012 21:32:27 +0200, Artur Maśląg napisał(a):(...) Jakie to ma znaczenie, skoro mowa o biletach długookresowych, których Jakie to ma znaczenie, skoro mowa o biletach długookresowych, których bez KM nie kupisz? Pewnie i dzis w wielu miastach mozna tak kupic :-) Co mnie obchodzą inne miasta? Znaczy mam się przeprowadzić, ponieważ tam można nabyć bilet długookresowy bez karty miejskiej? Jakie to ma znaczenie, skoro w konkretnej sytuacji/lokalizacji/warunkach jest ona wymagana? Mam ją u siebie (czyli ma ją pewnie kilkaset tysiecy ludzi), Ty masz ja u siebie, jest już w wielu miastach - co jeszcze wymyślisz, by zdryfować z tematu? Zresztą jak bardzo chcesz, to możesz przyjąć, że koniecznością jest posiadanie biletu okresowego, a nie samej karty. Aha, znaczy dziecko ma prawo tylko do jazdy do szkoły i z powrotem Gdyby była taka potrzeba - nie ma problemu. To ciezko bedzie wykazac _koniecznosc_ czegos, skoro sa rozwiazania Nie wiem jakiej Ty się matematyki uczyłeś, ale 78 - 85 = -7zł, a nie +25. Sąd by się uśmiał, gdyby taką argumentację zobaczył. Wiesz, dzieci oprócz dojazdów do szkoły (niekoniecznie jedną linią) jeżdżą czasem na wycieczki, do teatru, do kina, do muzeum, do kolegów. Jeżdżą też z rodzicami na zakupy (buty czy kurtkę ciężko kupić korespondencyjnie). Pamiętaj, że nikt nie ma prawa im odbierać możliwości do prowadzenia normalnego życia i twierdzić, że forma ogólnie przyjęta i zaakceptowana społecznie i prawnie ma być nagle ekstrawagancją. Np. kontakty z rówieśnikami są koniecznością, by dzieci się normalnie rozwijały itd. Nie wolno ich ograniczać do 20 minut jazdy biletem krótkookresowym, ponieważ tak komuś wyszło z wyliczeń, że się da. Czasowych nie macie ?Mamy - i co z tego? ROTFL - brniesz w coraz większe absurdy. Bilet czasowy niczego nie wnosi do regularnych przejazdów. Wygodny przy incydentalnych przejazdach, ale nic więcej. Jakiego nabycia? Karta miejska jest za darmo, a chodziło o bilety Tak, ponieważ bez niej nie jest możliwe nabycie biletu długookresowego. Generalnie jak widzę pozostało tylko czepianie się, by spróbować sprowadzić dyskusję na manowce. (ktora mnie osobiscie w wydaniu wroclawskim wk*, wiec sie czepiam) W sumie to się tylko czepiasz, a to że ciebie wk* karta miejska jest zupełnie nieistotne. Sprawdza się bardzo dobrze, na zakodowanym bilecie długookresowym można się swobodnie przemieszczać w całej aglomeracji, płacić w strefach płatnego parkowania i w ogóle. BTW - bilety długookresowe można dodatkowo kodować na ELS i ELD (elektroniczna legitymacja studencka/doktoranta). 49 |
Data: Pa?dziernik 20 2012 19:30:35 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: J.F. | Dnia Sat, 20 Oct 2012 18:14:20 +0200, Artur Maśląg napisał(a): W dniu 2012-10-19 22:13, J.F. pisze: No dobra, przyznaje - jesli uznac ze bilet okresowy jest niezbedny, to w pewnych lokalizacjach i KM jest niesbedna. Ale trzeba bylo lepsze przyklady wymyslec, bo bardzo tej KM nie lubie, i zupelnie nie widze dlaczego zrobiono ja niezbedna :-P Gdyby była taka potrzeba - nie ma problemu.Aha, znaczy dziecko ma prawo tylko do jazdy do szkoły i z powrotem Normalnej - poprzednio wyliczylem ze 60zl kosztuje _konieczny_ transport przy uzyciu zwyklych biletow. Wiesz, dzieci oprócz dojazdów do szkoły (niekoniecznie jedną linią) No to ja im dodalem w przykladzie 25 zl na dodatkowe bilety, i wyszlo mi raptem 10% wiecej niz twoj bilet miesieczny, wiec sam rozumiesz - 10% drozej to jest sensowna alternatywa, wiec nie ma koniecznosci kupowania biletu okresowego :-) Jeżdżą też z rodzicami na zakupy (buty czy kurtkę ciężko kupić Tak w zasadzie jak sobie przypomne ... do pewnego wieku to w zasadzie nie jezdzilem po miescie, bo i po co ? kolegow ma sie z podworka, ze szkoly .. ROTFL - brniesz w coraz większe absurdy. Bilet czasowy niczego nieOdpada argument "jak ZTM zmieni trasy".Czasowych nie macie ?Mamy - i co z tego? Ale moze juz latorosl dwoma srodkami dojechac, co znacznie powieksza zasieg. A przeciez nie ma koniecznosci zapisywania go do najdalszej szkoly w calym miescie :-P W sumie to się tylko czepiasz, a to że ciebie wk* karta miejska A stare bilety okresowe nie sprawdzaly sie bardzo dobrze ? U mnie nie mozna placic za parkingi, wiec zupelnie nie wiem po co ta karta, chyba tylko po to zeby prezydent mogl sie pochwalic na koszt podatnika :-) J. 50 |
Data: Pa?dziernik 20 2012 20:34:39 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-20 19:30, J.F. pisze: Dnia Sat, 20 Oct 2012 18:14:20 +0200, Artur Maśląg napisał(a):(...) Co mnie obchodzą inne miasta? Znaczy mam się przeprowadzić, ponieważ Po cóż więc były te dywagacje? Dla zasady? Ale trzeba bylo lepsze przyklady wymyslec, bo bardzo tej KM nie lubie, i Już napisałem, że Twoje "nielubienie" karty miejskiej jest naprawdę nieistotne z punktu widzenia omawianego zagadnienia. Ja nigdzie nie pisałem, że ją lubię, bądź nie - jest ona konieczna do zakodowania biletu długookresowego i tyle. Gdyby była taka potrzeba - nie ma problemu.Aha, znaczy dziecko ma prawo tylko do jazdy do szkoły i z powrotem Nie - przyjąłeś sobie, a nie wyliczyłeś. <cite> 40 jednorazowych ulgowych kosztuje ile - 60zl ? Do obowiazkowej szkoly wiecej nie trzeba. </cite> Wiesz, dzieci oprócz dojazdów do szkoły (niekoniecznie jedną linią) Ty chyba się naprawdę nudzisz - najpierw przyjmujesz sobie jakąś wymyśloną ilość przejazdów jednorazowych jedną linią do obowiązkowej szkoły, następnie próbujesz udowodnić, że wydawanie 10% więcej od ceny biletu długookresowego jest "sensowną alternatywą". To się kupy nie trzyma. Przypadkiem pominąłeś przy tej okazji kwestię zakupów biletów jednorazowych oraz kolejnych obowiązków/utrudnień z tego tytułu wynikających. Szczególnie dla dziecka, że o rodzicach/opiekunach nie wspomnę. Nie pisz tylko, że mogą "kupować" przez komórkę, bo przecież to sensowna alternatywa. Jeżdżą też z rodzicami na zakupy (buty czy kurtkę ciężko kupić Ty być może nie i nie miałeś takich potrzeb. Jednak na tej podstawie nijak wyciągnąć wniosków ogólniejszych nie można. kolegow ma sie z podworka, Koledzy z podwórka... Tacy też bywają, ale to niczego nie zmienia. ze szkoly .. Jedni mieszkają blisko szkoły, inni dalej. Oczywiście można "mieć" tylko kolegów z "bliska", ale sensowność takiej argumentacji znowu mizerna. ROTFL - brniesz w coraz większe absurdy. Bilet czasowy niczego nie Bądź nie dojedzie jednym w czasie określonym w bilecie. Ty zdaje się naprawdę nigdy z komunikacji nie korzystałeś. A przeciez nie ma koniecznosci zapisywania go do najdalszej szkoly Każdy ma podstawówkę pod oknem, gimnazjum czy średnią podobnie? Poza tym szkołę średnią to już dzieci wybierają same i różnie może im wyjść na podstawie wyników z gimnazjum. Jako rodzic mam obowiązek zapewnić im możliwość dojazdu, choćby na drugi koniec aglomeracji. Tak, w DC szkoła może być po drugiej stronie miasta i za te 78 dzieciak dojedzie i będzie mógł realizować swoją edukację. A stare bilety okresowe nie sprawdzaly sie bardzo dobrze ? A co to znaczy stare? Jak sięgnę pamięcią to też były do długookresowych obowiązkowe legitymacje i naklejało się "znaczki". Np. coś takiego: http://inprl.pl/media/thumbnail/78/62/786211323c92282bd21613928140b863.jpg Były też jakieś z wycinaniem, ale to jeszcze wcześniej. U mnie nie mozna placic za parkingi, wiec zupelnie nie wiem po co ta karta, Karta jest po to, by było wygodniej, sprawniej itd. Ci którzy z KM (komunikacja miejska) regularnie korzystają, znają jej zalety. 51 |
Data: Pa?dziernik 20 2012 20:28:30 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: J.F. | Dnia Sat, 20 Oct 2012 18:14:20 +0200, Artur Maśląg napisał(a): 52 |
Data: Pa?dziernik 20 2012 20:59:31 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-20 20:28, J.F. pisze: Dnia Sat, 20 Oct 2012 18:14:20 +0200, Artur Maśląg napisał(a): Ano wystarczyło - od początku piszę, że to typowy model zachowań społecznych, z którego wynikają pewne konkretne obowiązki i konkretna forma ich realizacji. Stąd też zaoponowałem na samym początku na teksty o tym, że jakoby odwiezienie dziecka do przedszkola "w kierunku przeciwnym" nie podpadało pod "wypadek po drodze do/z pracy". 53 |
Data: Pa?dziernik 20 2012 21:30:26 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: J.F. | Dnia Sat, 20 Oct 2012 20:59:31 +0200, Artur Maśląg napisał(a): W dniu 2012-10-20 20:28, J.F. pisze: Z tym ze po przeczytaniu to nadal nie jestem pewien :-) Tak czy inaczej - problem zasadniczo znikl, bo ZUS przestal placic za wypadek w drodze do pracy jakies wielkie kwoty. Wiec chyba tylko posiadacze jakiegos durnego NW maja zagwozdke. J. 54 |
Data: Pa?dziernik 20 2012 21:55:38 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-20 21:30, J.F. pisze: Dnia Sat, 20 Oct 2012 20:59:31 +0200, Artur Maśląg napisał(a): To w sumie nieistotne. Tak czy inaczej - problem zasadniczo znikl, bo ZUS przestal placic za Jaki problem znikł? Wypadek przy pracy i wypadek w drodze z/do pracy to zdaje się zawsze była inna kwalifikacja. Tzw. wypadkowe było za wypadek przy pracy. Weź już nie ściemniaj więcej. 55 |
Data: Pa?dziernik 20 2012 09:33:20 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Gotfryd Smolik news | Ja *wyłącznie* wKF: W dniu 2012-10-19 21:09, J.F. pisze: Ale nabycie drogą darowizny lub innej formy nieodpłatnego świadczenia to nadal "nabycie". pzdr, Gotfryd 56 |
Data: Pa?dziernik 22 2012 12:12:42 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Ergie | Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup Na tym pozwolę sobie zakończyć, ponieważ wygląda na to, że skończyły Owszem głupio, bo mimo podania definicji z SJP Ty ciągle wybory nazywasz koniecznością. Po namyśli jednak (może pomoże - napisałem więcej, ale skróciłem W sumie - prosty przykład motoryzacyjny. Masz samochód? Masz. Oczywiście wybór! Wybieram zatankuję i dzięki temu będę mógł gdzieś jechać, albo nie zatankuję i nie będę mógł. Tylko nie pisz, że Już pisałem. Dostanie się do pracy (jeśli chcesz pracować) jest koniecznością, ale sposób w jaki się tam dostaniesz jest wyborem. Teraz prosty przykład rodzinno-komunikacyjny - dzieci jeżdżą do Gdy wybrałem, że chcę skorzystać z komunikacji miejskiej to konsekwencja tego wyboru jest zapłacenie za ten przejazd. To w jaki sposób zapłacę to kolejny wybór np. bilet jednorazowy, okresowy, sms i inne zależnie od lokalnych możliwości. Pozdrawiam Ergie 57 |
Data: Pa?dziernik 19 2012 21:12:24 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: J.F. | Dnia Thu, 18 Oct 2012 15:54:13 +0200, Jakub Witkowski napisał(a): W dniu 2012-10-17 10:15, Ergie pisze: Wizyta w toalecie ? Co by było, Twoim zdaniem, bardziej "życiowo uzasadnione", niż podwiezienie dziecka Jak sie nadklada 300m, to chyba w ogole nie ma sprawy - tak ci pasuje jechac do pracy i nic o szkole nie wspominasz. No chyba ze szkola zlosliwie przy slepej ulicy. Gorzej jak szkola o kilometr w przeciwna strone. J. 58 |
Data: Pa?dziernik 16 2012 13:43:30 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: J.F | Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości Skończyły się czasy przedszkola za miedzą, szkoły za płotem. Ludzie Zyciowo uzasadnione jest tez jezdzenie na dializy, po insuline do apteki, czy po jedzenie i ubranie do sklepu. Tylko sie nie nazywa "wypadek w drodze do pracy" :-) Sam cytowales ze nie tylko ma byc zyciowo uzasadnione, ale jeszcze "po drodze". Jak przedszkole jest w przeciwna strone, to to nie jest po drodze :-) J. 59 |
Data: Pa?dziernik 16 2012 18:39:27 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-10-16 13:43, J.F pisze: Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości <cite> Za wypadek w drodze do pracy lub z pracy uważa się również przypadki gdy droga ta została przerwana, jeżeli przerwa była życiowo uzasadniona i jej czas nie przekraczał granic potrzeby, a także wówczas, gdy droga, nie będąc drogą najkrótszą, była dla ubezpieczonego, ze względów komunikacyjnych, najdogodniejsza. </cite> Wizyta "po drodze" w aptece po insulinę, czy w sklepie po jedzenie jak najbardziej będzie "wypadkiem w drodze do/z pracy". Pewnie, że jak z żoną pojadę do Ikei w Jankach i pójdziemy na 3 godzinne zakupy to raczej to nie będzie "po drodze" i "życiowo uzasadnione". Sam cytowales ze nie tylko ma byc zyciowo uzasadnione, ale jeszcze "po "Po drodze" nie znaczy najkrótsza itd. Dzieci odwieść/zabrać do/z przedszkola/szkoły to jak najbardziej "życiowo" uzasadnione sytuacje. Podobnie z apteką, zakupami (niekoniecznie pierwszej potrzeby) itd. Jak przedszkole jest w przeciwna strone, to to nie jest po drodze :-) Owszem, jest. 60 |
Data: Pa?dziernik 19 2012 22:20:19 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: J.F. | Dnia Tue, 16 Oct 2012 18:39:27 +0200, Artur Maśląg napisał(a): W dniu 2012-10-16 13:43, J.F pisze: Ale cos zniknales "po drodze" . Wizyta "po drodze" w aptece po insulinę, czy w sklepie po jedzenie jak No jak to nie ? Bez krzesla, stolu czy lozka nie da zyc, a jesli wysoki sad uwaza inaczej, to niech odda swoje sluzbowe :-) A ikea byla po drodze z pracy, i ze wzgledow komunikacyjnych najdogodniejsza. Sam cytowales ze nie tylko ma byc zyciowo uzasadnione, ale jeszcze "po"Po drodze" nie znaczy najkrótsza itd. Dzieci odwieść/zabrać do/z A orzeczenie SN na to jakies masz ? J. 61 |
Data: Pa?dziernik 16 2012 10:40:06 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Jakub Witkowski | W dniu 2012-10-13 22:04, 4CX250 pisze: Osoba miała ubezpieczenie AC OC i NW. W wyniku wypadku doznała wielu urazów Ale mówisz o dwóch różnych ubezpieczeniach od N.N.W, prawda? Jedno to komunikacyjne, drugie to obowiązkowe ubezpieczenie w pracy? Komunikacyjne to nie wiem, zależy jakie miało warunki - przeczytać owu. Jeśli chodzi o to "z pracy" to jak najbardziej walczyć, jak napisano. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 62 |
Data: Pa?dziernik 16 2012 11:15:17 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: 4CX250 | Użytkownik "Jakub Witkowski" napisał w wiadomości W dniu 2012-10-13 22:04, 4CX250 pisze: Tak oczywiście. Tyle że tu i tu jeden lekarz kwit wystawiał. Chodzi o to że te wszystkie ubezpieczenia to pic na wodę. Między czasie znajoma której się to przydażyło zdąrzyła powęszyć i postanowiła powalczyć. Marek 63 |
Data: Pa?dziernik 21 2012 00:21:04 | Temat: Re: NW pic na wodę. | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Sat, 13 Oct 2012 22:04:29 +0200, 4CX250 napisał(a): zakwalifikowano tego wypadku jako wypadku w drodze do pracy gdyż nie jechała To akurat bzdura, jest wyrok SN na ta okoliczność. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |