Grupy dyskusyjne   »   Nie ma to jak kupic uzywane auto - problemy, problemy, problemy...

Nie ma to jak kupic uzywane auto - problemy, problemy, problemy...



1 Data: Grudzien 13 2006 14:18:09
Temat: Nie ma to jak kupic uzywane auto - problemy, problemy, problemy...
Autor: PawelA 

witam

Fiat Uno 1.0 EI z 1999r...

(Pomine fakt, ze jakies 3 tygodnie temu odpadly okladziny od szczek i
zablokowaly prawe tylne kolo podczas jazdy z predkoscia ponad 70km/h. W
ulamku sekundy cale zycie przewinelo mi sie przed oczyma. Nie wspomne tez o
traumatycznych przezyciach zwiazanych z wlasnoreczna wymiana owych szczek.
Na dodatek okazalo sie ze w lewym tylnym szczeki i cala reszta byly niedawno
wymieniane (a w prawym tylnym - ruina))

zastanawialem sie co tez przytrafi mi sie nastepnego i oto jest... nawet dwa
w jednym
od trzech dni obserwuje przedziwne zjawisko... jedynka, ruszam... dwójka,
trójka, czwórka, piatka... i ni z tego ni z owego zaczyna pomrygiwac
kontrolka ladowania akumulatora. Zakret, redukcja do dwójki czyli najpierw
sprzeglo... i kontrolka gasnie. Sytuacja sie powtarza ale nie zawsze.
Na dodatek wczoraj okazalo sie ze przestalo dzialac ogrzewanie tylnej szyby.
Bezpiecznik jest ok.
Rano jadac do pracy mialem wylaczone grzanie i nic sie nie dzialo przez cala
droge. Pod koniec z ciekawosci wlaczylem i za chwile po dojsciu do 3
biegu... kontrolka ladowania zaczyna pomrygiwac.

Ki czort? czy to moze miec ze soba jakis zwiazek? moze jakies zwarcie czy
cos?

pozdrawiam
Pawel



2 Data: Grudzien 13 2006 15:45:19
Temat: Re: Nie ma to jak kupic uzywane auto - problemy, problemy, problemy...
Autor: Tobi 

Może alternator Ci nie ładuje?

Tobi

3 Data: Grudzien 13 2006 16:30:16
Temat: Re: Nie ma to jak kupic uzywane auto - problemy, problemy, problemy...
Autor: jarek d. 


Użytkownik "PawelA"  napisał w wiadomości

witam

Fiat Uno 1.0 EI z 1999r...

(Pomine fakt, ze jakies 3 tygodnie temu odpadly okladziny od szczek i
zablokowaly prawe tylne kolo podczas jazdy z predkoscia ponad 70km/h. W
ulamku sekundy cale zycie przewinelo mi sie przed oczyma. Nie wspomne tez
o
traumatycznych przezyciach zwiazanych z wlasnoreczna wymiana owych szczek.
Na dodatek okazalo sie ze w lewym tylnym szczeki i cala reszta byly
niedawno
wymieniane (a w prawym tylnym - ruina))

No to faktycznie pech.
Ale skoro z wymianą własnoręczną masz traumatyczne przeżycia, to może nie
warto się męczyć, tylko wydać te parę dych fachowcom na wymianę.

pozdr.
jarek d.

4 Data: Grudzien 14 2006 09:54:16
Temat: Re: Nie ma to jak kupic uzywane auto - problemy, problemy, problemy...
Autor: PawelA 


No to faktycznie pech.
Ale skoro z wymianą własnoręczną masz traumatyczne przeżycia, to może nie
warto się męczyć, tylko wydać te parę dych fachowcom na wymianę.

trauma polegala przede wszystkim na tym, ze nigdy wczesniej tego nie robilem
:-)
ojciec mial kiedys UNO i  to on zmobilizowal mnie do wlasnorecznej wymiany.
wszystko sie udalo i dziala znakomicie (tzn. hamulce bo reszta wiadomo :-/

pozdrawiam
Pawel

5 Data: Grudzien 13 2006 19:32:07
Temat: Re: Nie ma to jak kupic uzywane auto - problemy, problemy, problemy...
Autor: Marcin Kicinski 

PawelA napisał(a):

Rano jadac do pracy mialem wylaczone grzanie i nic sie nie dzialo przez cala
droge. Pod koniec z ciekawosci wlaczylem i za chwile po dojsciu do 3
biegu... kontrolka ladowania zaczyna pomrygiwac.

Ki czort? czy to moze miec ze soba jakis zwiazek? moze jakies zwarcie czy
cos?


Sprawdz pasek alternatora - moze byc luzny, na co wskazuje brak ladowania przy wiekszym obciazeniu.

Pozdrawiam
--
Marcin Kicinski
Punto II 3D ELX

6 Data: Grudzien 13 2006 23:24:55
Temat: Re: Nie ma to jak kupic uzywane auto - problemy, problemy, problemy...
Autor: DraX 


Użytkownik "PawelA"  napisał w wiadomości

witam

Fiat Uno 1.0 EI z 1999r...

(Pomine fakt, ze jakies 3 tygodnie temu odpadly okladziny od szczek i
zablokowaly prawe tylne kolo podczas jazdy z predkoscia ponad 70km/h. W
ulamku sekundy cale zycie przewinelo mi sie przed oczyma. Nie wspomne tez
o
traumatycznych przezyciach zwiazanych z wlasnoreczna wymiana owych szczek.
Na dodatek okazalo sie ze w lewym tylnym szczeki i cala reszta byly
niedawno
wymieniane (a w prawym tylnym - ruina))
## na przyszlosc wymieniaj parami... czyli szczeki/klocki na 2 kola a nie po
jednym!

zastanawialem sie co tez przytrafi mi sie nastepnego i oto jest... nawet
dwa
w jednym
od trzech dni obserwuje przedziwne zjawisko... jedynka, ruszam... dwójka,
trójka, czwórka, piatka... i ni z tego ni z owego zaczyna pomrygiwac
kontrolka ladowania akumulatora. Zakret, redukcja do dwójki czyli najpierw
sprzeglo... i kontrolka gasnie. Sytuacja sie powtarza ale nie zawsze.
Na dodatek wczoraj okazalo sie ze przestalo dzialac ogrzewanie tylnej
szyby.
Bezpiecznik jest ok.
Rano jadac do pracy mialem wylaczone grzanie i nic sie nie dzialo przez
cala
droge. Pod koniec z ciekawosci wlaczylem i za chwile po dojsciu do 3
biegu... kontrolka ladowania zaczyna pomrygiwac.

Ki czort? czy to moze miec ze soba jakis zwiazek? moze jakies zwarcie czy
cos?
## dioda w alternatorze sie nie wzbudza... sprawdz miernikiem ladowanie ..

7 Data: Grudzien 14 2006 09:49:42
Temat: Re: Nie ma to jak kupic uzywane auto - problemy, problemy, problemy...
Autor: PawelA 

## na przyszlosc wymieniaj parami... czyli szczeki/klocki na 2 kola a nie
po
jednym!

auto kupilem 3 miesiace temu i wczesniej hamulce robili _fachowcy_ w
serwisie.
fachowcy przez bardzo male f

pozdrawiam
Pawel

Nie ma to jak kupic uzywane auto - problemy, problemy, problemy...



Grupy dyskusyjne