Grupy dyskusyjne   »   [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu

[onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu



1 Data: Luty 23 2007 08:38:57
Temat: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Witam!

http://wiadomosci.onet.pl/1491688,11,item.html


"Dziennik Łódzki": osiemnastoletni łodzianin oblał w Sieradzu egzamin na
prawo jazdy, bo - jak twierdzi - nie chciał zabić psa, który wybiegł na
jezdnię.
Według relacji adepta, gwałtownie skręcił on w lewo, żeby ominąć zwierzę.
Wtedy egzaminator kazał mu się zatrzymać, wytknął przekroczenie ciągłej
linii i powiedział, że "trzeba było przejechać psa". "


Po przeczytaniu pierwszego fragmentu przyjąłem racje oblanego...ale teraz
naszly mnie wątpliwości.
Zdarzają się przecież wypadki śmiertelne będące wynikiem gwałtownej próby
ominięcia pieska czy kotka. Czy tak naprawde jest to dobry odruch?? Może
egzaminator miał trochę racji? Jak myslicie? ;)





--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/



2 Data: Luty 23 2007 08:45:23
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik DoQ napisał:

Witam!

http://wiadomosci.onet.pl/1491688,11,item.html


"Dziennik Łódzki": osiemnastoletni łodzianin oblał w Sieradzu egzamin na prawo jazdy, bo - jak twierdzi - nie chciał zabić psa, który wybiegł na jezdnię.
Według relacji adepta, gwałtownie skręcił on w lewo, żeby ominąć zwierzę. Wtedy egzaminator kazał mu się zatrzymać, wytknął przekroczenie ciągłej linii i powiedział, że "trzeba było przejechać psa". "


Po przeczytaniu pierwszego fragmentu przyjąłem racje oblanego...ale teraz naszly mnie wątpliwości.
Zdarzają się przecież wypadki śmiertelne będące wynikiem gwałtownej próby ominięcia pieska czy kotka. Czy tak naprawde jest to dobry odruch?? Może egzaminator miał trochę racji? Jak myslicie? ;)
Jesli kiedys wtargnie Ci (czego nikomu nie zycze)babcia lub dzieciak lub kobieta z wozkiem to tez ja przejedz, po co ryzykowac dzwona z innym autem. Podobnie jak bedzie cos lezalo na drodze albo brakowalo pokrywy studzienki, to tez nie omijaj tylko wall smialo w srodek przeszkody. Zawsze jest jakies wyjscie, trzeba wybrac mniejsze zlo.
pozdrawiam
--
            <-- - http://www.varius.jawnet.pl -- ->
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

3 Data: Luty 23 2007 08:46:34
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik "Gabriel'Varius'"  napisał w wiadomości

Jesli kiedys wtargnie Ci (czego nikomu nie zycze)babcia lub dzieciak lub
kobieta z wozkiem to tez ja przejedz, po co ryzykowac dzwona z innym
autem. Podobnie jak bedzie cos lezalo na drodze albo brakowalo pokrywy
studzienki, to tez nie omijaj tylko wall smialo w srodek przeszkody.
Zawsze jest jakies wyjscie, trzeba wybrac mniejsze zlo.

Nie rozrozniasz psa/kota od dziecka czy kobiety? Idz do okulisty ;-))

--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

4 Data: Luty 23 2007 08:48:07
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: MarcinJM 

DoQ napisał(a):

Nie rozrozniasz psa/kota od dziecka czy kobiety? Idz do okulisty ;-))

I koniecznie oddaj prawo jazdy!

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

5 Data: Luty 23 2007 08:49:48
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

DoQ napisał(a):
Nie rozrozniasz psa/kota od dziecka czy kobiety? Idz do okulisty ;-))
I koniecznie oddaj prawo jazdy!

No dobrze, a cos w temacie?
Egzaminator mogl miec racje czy nie?



--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

6 Data: Luty 23 2007 08:57:12
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: dfsfs 

>> Nie rozrozniasz psa/kota od dziecka czy kobiety? Idz do okulisty ;-))
> I koniecznie oddaj prawo jazdy!

No dobrze, a cos w temacie?
Egzaminator mogl miec racje czy nie?

jakies pol roku temu byl glosny przypadek gdy dziewczyna wlasnie wykonala
taki gwaltowny manewr by kotka czy pieska ominac, po czym jej autko wpadlo w
poslizg i zgarnelo z chodnika 2-3 dzieci ktore ponioslo smierc na miejscu

7 Data: Luty 23 2007 09:15:55
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik "dfsfs"  napisał w wiadomości

>> Nie rozrozniasz psa/kota od dziecka czy kobiety? Idz do okulisty ;-))
> I koniecznie oddaj prawo jazdy!

No dobrze, a cos w temacie?
Egzaminator mogl miec racje czy nie?
jakies pol roku temu byl glosny przypadek gdy dziewczyna wlasnie wykonala
taki gwaltowny manewr by kotka czy pieska ominac, po czym jej autko wpadlo
w
poslizg i zgarnelo z chodnika 2-3 dzieci ktore ponioslo smierc na miejscu

No wlasnie.
Egzaminator mógł uznac, ze gosc wykonal niebezpieczny manewr i go oblac...
tylko czemu wpisal cos o linii (jesli to prawda)?

--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

8 Data: Luty 23 2007 08:56:42
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: MarcinJM 

DoQ napisał(a):

Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości
DoQ napisał(a):
Nie rozrozniasz psa/kota od dziecka czy kobiety? Idz do okulisty ;-))
I koniecznie oddaj prawo jazdy!

No dobrze, a cos w temacie?
Egzaminator mogl miec racje czy nie?

Rodza sie watpliwosci, czy egzaminowany prawidlowo zareagowal, czy manewr byl nieskoordynowanym skutkiem przestraszenia sie/paniki.

Ot, pismackie wypociny.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

9 Data: Luty 23 2007 07:55:14
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Rafal 

Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

> DoQ napisał(a):
>> Nie rozrozniasz psa/kota od dziecka czy kobiety? Idz do okulisty ;-))
> I koniecznie oddaj prawo jazdy!

No dobrze, a cos w temacie?
Egzaminator mogl miec racje czy nie?

Znasz relację jednej strony - tego chłopaka. Widzę że oczywiście wierzysz mu
bezgranicznie :)
Ja jednak podchodzę z rezerwą do tego co on mówi: gdyby tak było faktycznie, i
wiedząc że egzamin jest nagrywany, każdy rozsądny natychmiast by się odwoływał.
A on co? - siedzi cicho i mamrocze pod nosem do znajomych że nie zdał bo psa
omijał....
Jak dla mnie to ten chłopaczek po prsotu nie chce się przyznać że jest d..a za
kierownicą i szuka winy w egzaminatorze

JAk moja żona zdawała też egzaminator podjął "dyskusyjną" decyzję - ale
odwołanie natychmiast odniosło skutek  i egzamin zdała (miala nagrane co tamten
egzaminator wygadywał, ale nie musiała ujawniać sięz tym "dowodem" -
wystarczyły słowa i formalne odwołanie). Ludzi którzy robią dym i walczą to oni
nie gnębią, tylko starają się wypchnąć jak najszybciej - aby gnębić dupy wołowe
które nie potrafiao swoje walczyć tylko siedzą cicho i myśla że tak będzie
łatwiej...

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

10 Data: Luty 23 2007 09:02:25
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik "Rafal"  napisał w wiadomości


No dobrze, a cos w temacie?
Egzaminator mogl miec racje czy nie?
Znasz relację jednej strony - tego chłopaka. Widzę że oczywiście wierzysz
mu
bezgranicznie :)

Ze tak zapytam, po czym wnosisz?

Jak dla mnie to ten chłopaczek po prsotu nie chce się przyznać że jest
d..a za
kierownicą i szuka winy w egzaminatorze

No wlasnie i to przy pomocy pismakow.


--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

11 Data: Luty 23 2007 08:53:57
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik DoQ napisał:

Użytkownik "Gabriel'Varius'"  napisał w wiadomości
Jesli kiedys wtargnie Ci (czego nikomu nie zycze)babcia lub dzieciak lub kobieta z wozkiem to tez ja przejedz, po co ryzykowac dzwona z innym autem. Podobnie jak bedzie cos lezalo na drodze albo brakowalo pokrywy studzienki, to tez nie omijaj tylko wall smialo w srodek przeszkody. Zawsze jest jakies wyjscie, trzeba wybrac mniejsze zlo.


Nie rozrozniasz psa/kota od dziecka czy kobiety? Idz do okulisty ;-))
heheh, rozpoznaje ale to nie ma znaczenia poniewaz i tak przejedziesz linie ciagla jak to zacytowales w pierwszym poscie i mozesz spowodowac wypadek :-) Ponadto napisalem, iz nalezy wybrac mniejsze zlo, wiec jak droga pusta i masz miejsce to omijasz, jak dasz rade to hamujesz, jak masz mozliwosc zjezdzasz na puste pobocze/hodnik itp. Nie mozna tego szufladkowac i generalizowac, poniewaz nigdy na drodze nie masz dwoch takich samych sytuacji i takich samych miejsc.
pozdrawiam

--
            <-- - http://www.varius.jawnet.pl -- ->
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

12 Data: Luty 23 2007 08:11:40
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zda ł egzaminu
Autor: vneb 

Gabriel'Varius'  wrote in
 

Gratuluje. Czyzbys byl kolejnym grupowiczem, ktory pisze tylko po to zeby
pisac, nie zastanawiajac sie nad tym co pisze? Sztuka dla sztuki...
Jesli nie odrozniasz czlowieka od psa czy kota to gratuluje.

Zadanie dla Ciebie:
Jedziesz na trasie z 60-70 kmh (nie za szybko bo kreta droga, ale warunki
dobre, letni dzien, sloneczko, nie za goraco, ruch jak zwykle na "tej"
trasie), wyskakuje Ci siersciuch na droge a Ty wybierasz opcje:
a) omijam go ryzykujac kolizje z innymi uczestnikami ruchu (przy tym
narazam ich na utrate zdrowia lub zycia)
b) omijam go ryzykujac kolizje z przydrozna bariera energochlonna (czyli
niszcze sobie w jakis sposob autko)
c) wciskam hamulec w deche (mimo iz mam swiadomosc, ze nie zdaze
wyhamowac, ale brak mi swiadomosci, ze moge spowodowac karambol)
d) probuje wziasc go miedzy kola - jak bedzie miec farta to nic mu sie
nie stanie
e) olewam go i jade dalej swoja droga - nie moja wina, ze wypadl prosto
pod kola
Ktora odpowiedz wybierasz? Podpowiem Ci, ze moj znajomy wybral odpowiedz
B nie bedac swiadom, ze rozwali wlasne auto. Chcial ominac koteczka,
wpadl w lekki poslizg (akurat mial pecha i w miejscu gdzie odbil
kierownica bylo rozsypane troche piachu), skontrowal ale to juz niewiele
pomoglo roztarl koteczka o bariere, a przy okazji przejechal prawym
bokiem po barierze - do roboty mial przedni i tylni blotnik oraz jedne
drzwi. Biedny koteczek i tak zginal marnie, a kolega mial dodatkowo
wydatki wysokosci polowy swojej pensji, bo chcial siersciucha uratowac.
I nie ma co do tej sytuacji dodawac jakis "ale" typu: ale mogl jechac
wolniej, ale kiepski z niego kierowca, ale ble ble ble itp itd, bo to nic
nie zmieni, tylko trzeba wyciagnac wniosek, czy warto ratowac szkodnika
skoro konsekwencje tego moga byc duzo gorsze niz jakby go spisac na
strate.
A co do zadania, to ja - o ile warunki mi pozwalaja - wybieram opcje D.
Kilka kotkow przezylo taki zabieg - jeden na autostradzie przy predkosci
ok. 120-130 km/h. Choc ostatnio przykro mi bylo, bo przejechalem po
glowie golebia (jako jedyny z kilku nie probowal nawet odleciec od
padliny, ktora wcinal na srodku ulicy) i zostal na ulicy z wypieta do
nieba dupa i glowka wprasowana w asfalt, ale jak pisalem, nie bede
ryzykowac nawet obtarcia lakieru dla potencjalnej padliny.

vneb

--

Sprzedam AUDI A6 2,5 TDI 1999 r. - sprowadzona bryka
http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2254766
Sprzedam Honda Civic 3d, 1,4 LPG, 1997 r. - prywatna bryczka
http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2266462

13 Data: Luty 23 2007 09:23:05
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zda ł egzaminu
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik vneb napisał:

Gabriel'Varius'  wrote in
 Gratuluje. Czyzbys byl kolejnym grupowiczem, ktory pisze tylko po to zeby pisac, nie zastanawiajac sie nad tym co pisze? Sztuka dla sztuki...
Jesli nie odrozniasz czlowieka od psa czy kota to gratuluje.
Moze najpierw raczysz dokladnie przeczytac co napisalem w tym watku a dopiero pozniej zaczniesz sie czepiac :-)
pozdrawiam

--
            <-- - http://www.varius.jawnet.pl -- ->
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

14 Data: Luty 23 2007 09:23:14
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zda ł egzaminu
Autor: vneb 

Gabriel'Varius'  wrote in
 

Moze najpierw raczysz dokladnie przeczytac co napisalem w tym watku a
dopiero pozniej zaczniesz sie czepiac :-)

CYTAT:
Jesli kiedys wtargnie Ci (czego nikomu nie zycze)babcia lub dzieciak lub
kobieta z wozkiem to tez ja przejedz, po co ryzykowac dzwona z innym
autem. Podobnie jak bedzie cos lezalo na drodze albo brakowalo pokrywy
studzienki, to tez nie omijaj tylko wall smialo w srodek przeszkody.
KONIEC CYTATU

Zrozumialem z tego, ze nie ma znaczenia dla Ciebie, czy przeszkoda jest
babcia, dzieciak, studzienka bez dekla, kot czy pies, dlatego sie
czepilem. Chyba, ze zle zrozumialem Twoje intencje to zwracam honor, ale
prosze o sprostowanie.

ps. Jak wybierzesz ryzyko dzwona z innym autem (bo wjechala babcia z
wozkiem), a w innym aucie jedzie np. rodzinka 2+2 to chyba tez nie bedzie
najlepszy wybor... Oczywiscie nie masz pojecia kto jedzie w innym aucie,
ale jakby nie bylo swiadomie podejmujesz taka decyzje. Puki co temat
dyskusji byl o rozjechaniu/ominieciu kotka/pieska, a nie czlowieka, czy
wpadnieciu w studzienke. A dla mnie wieksza wartosc przedstawia moje
zdrowie i moj samochod (a takze zdrowie i samochody innych uczestnikow
ruchu) niz jakistam siersciuch na drodze.

vneb

--

Sprzedam AUDI A6 2,5 TDI 1999 r. - sprowadzona bryka
http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2254766
Sprzedam Honda Civic 3d, 1,4 LPG, 1997 r. - prywatna bryczka
http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2266462

15 Data: Luty 23 2007 10:42:04
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zda ł egzaminu
Autor: Radosław Wnuk 

vneb wrote:

A dla mnie wieksza
wartosc przedstawia moje zdrowie i moj samochod (a takze zdrowie i
samochody innych uczestnikow ruchu) niz jakistam siersciuch na drodze.

No dobra ale odrzucajac wszelkie drastyczne kwestie typu babcia, dziecko
(ktore co chwila ktos wyciaga i sprawdzic czy nie ksiadz), wzgledy
humanitarne (z bolem ale niech bedzie) i zakladajac, ze nie lecial na
zlamanie karku (w koncu egzamin) to taki siersciuch=studzienka, przynajmniej
na logike. Czyli po prostu koles ma pecha, znalaz sie w niewlasciwym miejscu
w niewlasciwym czasie. Jakby walnal psa pewnie by oblal, bo nie przewidzial
warunkow, nie walnal oblal bo przekroczyl linie. A moze rzeczywiscie
stworzyl zagrozenie, co przemilczal, zeby wieksza litosc wzbudzic. A moze ja
jestem przewrazliwiony na egzaminatorow bo moj tez mnie chcial na mine
wpuscic, hamujac mi na skrzyzowaniu i udajac glupiego. Ostateczne zdanie
podejme po tym, jak ktos przedstawi rozrys zdarzenia z innymi uzytkownikami
drogi, predkosciami pojazdu itp :-)

Pozdrofka

--
Radoslaw Wnuk
Polonez 1.6 GLi + LPG + kupa samozaparcia

16 Data: Luty 24 2007 09:35:51
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zda ł egzaminu
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik vneb napisał:

Gabriel'Varius'  wrote in
 
Moze najpierw raczysz dokladnie przeczytac co napisalem w tym watku a dopiero pozniej zaczniesz sie czepiac :-)


CYTAT:
Jesli kiedys wtargnie Ci (czego nikomu nie zycze)babcia lub dzieciak lub kobieta z wozkiem to tez ja przejedz, po co ryzykowac dzwona z innym autem. Podobnie jak bedzie cos lezalo na drodze albo brakowalo pokrywy studzienki, to tez nie omijaj tylko wall smialo w srodek przeszkody.
KONIEC CYTATU

Zrozumialem z tego, ze nie ma znaczenia dla Ciebie, czy przeszkoda jest babcia, dzieciak, studzienka bez dekla, kot czy pies, dlatego sie czepilem. Chyba, ze zle zrozumialem Twoje intencje to zwracam honor, ale prosze o sprostowanie.
A o tym to juz zapomniales "Zawsze jest jakies wyjscie, trzeba wybrac mniejsze zlo." i kolejny cytat "Ponadto napisalem, iz nalezy wybrac mniejsze zlo, wiec jak droga pusta i masz miejsce to omijasz, jak dasz rade to hamujesz, jak masz mozliwosc zjezdzasz na puste pobocze/hodnik itp. Nie mozna tego szufladkowac i generalizowac, poniewaz nigdy na drodze nie masz dwoch takich samych sytuacji i takich samych miejsc"
Takie jest moje zdanie i nie wazne czy jest linia ciagla czy nie, trzeba tak wybrac aby uniknac kolizji ewentualnie wybrac mniejsza szkode i nie ma tu znaczenia czy to dziecko, pies, kot, konar drzewa, brakujaca pokrywa studzienki (ni ma wowczas czasu na doglebna analize tylko na szybkie trzezwe myslenie). Gdyby wszyscy jedzili tak jak na egzaminach ucza i zgodnie z przepisami PoRD to wszyscy bysmy stali a nie jechali (nie pochwalam wariactwa na drodze - wszystko trzeba robic z glowa i duzym marginesem zaufania do innych kierowcow/pieszych/zwierzakow oraz tym na co pozwala nasze auto)

Ps. Bylem niedawno swiadkiem jak na wlocie do Jaworzna z zagajnika wyskoczyla mala sarenka wielkosci duzego psa. Kierowca Punta mial wybor szerokie pobocze po swojej str., pas w przeciwna strone, ktorym ja jechalem i tez mialem szeroki pas awaryjny, a;e ow kierownik widzac co sie dzieje depnal na hamulec i tak trzymal az do dzwonu z sarna, ktora sie zatrzymala na srodku pasa(czasu bylo wystarczajaco duzo na odp. manewr) Ja zjechalem najbardziej jak moglem na prawo ale koles nie wykonal manewru i skonczylo sie kasacja przodu Punta i powrotem autka na lawecie (jesli sie nie myle to gosc z lodzi jechal w gory na weekend) oraz drobnych urazach pasazerki i rozbita szyba. Gdyby kierowca Punta zjechal bedz w prawo badz w lewo nic by sie nie stalo (byl to mezczyzna w wieku okolo 35/40 lat). Jak widzisz caly czas trzeba przewidywac, myslec jeszcze raz myslec i byc caly czas skoncentrowanym jak sie powozi autkiem a nie myslec czy dostane mandat za przejechanie lini ciaglej :-)
pozdrawiam

--
            <-- - http://www.varius.jawnet.pl -- ->
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

17 Data: Luty 24 2007 13:28:45
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zda ł egzaminu
Autor: vneb 

Gabriel'Varius'  wrote in
 

A o tym to juz zapomniales "Zawsze jest jakies wyjscie, trzeba wybrac
mniejsze zlo."

Czasami da sie wybrac nawet wieksze dobro ;)

i kolejny cytat "Ponadto napisalem, iz nalezy wybrac
mniejsze zlo, wiec jak droga pusta i masz miejsce to omijasz, jak dasz
rade to hamujesz, jak masz mozliwosc zjezdzasz na puste pobocze/hodnik
itp.

Alez oczywiscie. Jezeli da sie ominac i bede miec swiadomosc, ze nie
zaszkodzi to mojemu zdrowiu i autu (i innym tez) to oczywiscie nie bede
jechal prosto na zwierzaka jak tuman tylko po to zeby go trafic.

Nie mozna tego szufladkowac i generalizowac, poniewaz nigdy na
drodze nie masz dwoch takich samych sytuacji i takich samych miejsc"

Jak najbardziej masz racje.

Takie jest moje zdanie i nie wazne czy jest linia ciagla czy nie,
trzeba tak wybrac aby uniknac kolizji ewentualnie wybrac mniejsza
szkode i nie ma tu znaczenia czy to dziecko, pies, kot, konar drzewa,

Tu nie do konca sie zgodze, bo znaczenie ma duze czy to dziecko czy inna
przeszkoda - zeby nie wjechac w dziecko jestem gotow rozbic wlasne auto i
zaryzykowac swoim zdrowiem (przynajmniej w teorii, bo na szczescie nie
mialem jeszcze takiej sytuacji zebym musial tak dzialac), a dla kota juz
nie.

brakujaca pokrywa studzienki (ni ma wowczas czasu na doglebna analize
tylko na szybkie trzezwe myslenie).

Nie raz nawet nie ma czasu pomyslec. Nie raz w roznych sytuacjach
podbramkowych zdazalo mi sie dzialac odruchowo, bo nie bylo czasu nawet
na szybki przemyslunek czy jakas analize sytuacji. Na szczescie dla mnie
te odruchy, puki co, okazywaly sie zawsze prawidlowe.
 
Gdyby wszyscy jedzili tak jak na
egzaminach ucza i zgodnie z przepisami PoRD to wszyscy bysmy stali a
nie jechali (nie pochwalam wariactwa na drodze - wszystko trzeba robic
z glowa i duzym marginesem zaufania do innych
kierowcow/pieszych/zwierzakow oraz tym na co pozwala nasze auto)

Zgadza sie.

Jak widzisz caly czas
trzeba przewidywac, myslec jeszcze raz myslec i byc caly czas
skoncentrowanym jak sie powozi autkiem a nie myslec czy dostane mandat
za przejechanie lini ciaglej :-) pozdrawiam

Jak najbardziej Cie popieram i dorzucam od siebie, ze tylko kierowcy z
duza wyobraznia maja szanse na w miare bezkolizyjne porusznanie sie po
naszych drogach.


vneb

--

Sprzedam AUDI A6 2,5 TDI 1999 r. - sprowadzona bryka
http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2254766
Sprzedam Honda Civic 3d, 1,4 LPG, 1997 r. - prywatna bryczka
http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2266462

18 Data: Luty 23 2007 09:52:42
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zda ł egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "vneb"  napisał w wiadomości


Ktora odpowiedz wybierasz? Podpowiem Ci, ze moj znajomy wybral odpowiedz
B nie bedac swiadom, ze rozwali wlasne auto. Chcial ominac koteczka,
wpadl w lekki poslizg (akurat mial pecha i w miejscu gdzie odbil
kierownica bylo rozsypane troche piachu), skontrowal ale to juz niewiele
pomoglo roztarl koteczka o bariere, a przy okazji przejechal prawym
bokiem po barierze - do roboty mial przedni i tylni blotnik oraz jedne
drzwi. Biedny koteczek i tak zginal marnie, a kolega mial dodatkowo
wydatki wysokosci polowy swojej pensji, bo chcial siersciucha uratowac.

a tak mialby pas przedni do roboty gdyby np nie byl to koteczek a 50 kg
pies....

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

19 Data: Luty 23 2007 09:17:09
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zda ł egzaminu
Autor: vneb 

"Cyprian Prochot"  wrote in news:erma0g$9c6$1
@news.onet.pl:

a tak mialby pas przedni do roboty gdyby np nie byl to koteczek a 50 kg
pies....

Puki co mowilismy o siersciuchach. A co pieska 50 kg to tez chyba wolalbym
go na zderzak przyjac niz robic karkolomne manewry grozace gorszymi
skutkami czy to zdrowotnymi, czy tylko uszkodzeniem samochodu.



vneb

--

Sprzedam AUDI A6 2,5 TDI 1999 r. - sprowadzona bryka
http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2254766
Sprzedam Honda Civic 3d, 1,4 LPG, 1997 r. - prywatna bryczka
http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2266462

20 Data: Luty 23 2007 09:53:53
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zda ł egzaminu
Autor: vneb 

vneb  wrote in
 

A co pieska 50 kg to tez chyba wolalbym go

Polska jezyka - trudna jezyka...

vneb

--

Sprzedam AUDI A6 2,5 TDI 1999 r. - sprowadzona bryka
http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2254766
Sprzedam Honda Civic 3d, 1,4 LPG, 1997 r. - prywatna bryczka
http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2266462

21 Data: Luty 23 2007 11:30:33
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "Gabriel'Varius'"  napisał w wiadomości

>
> Po przeczytaniu pierwszego fragmentu przyjąłem racje oblanego...ale
teraz
> naszly mnie wątpliwości.
> Zdarzają się przecież wypadki śmiertelne będące wynikiem gwałtownej
próby
> ominięcia pieska czy kotka. Czy tak naprawde jest to dobry odruch??
Może
> egzaminator miał trochę racji? Jak myslicie? ;)

Troszke z mojej praktyki.

Niedawno jechalem sobie ulica trzypasmowa prawym pasem.
Zblizam sie do skrzyzowania i widze ze na lewym czeka kolejka do skretu
w lewo na prawym powoli skrecaja na strzalke w prawo a srodkowy jest
pusty, zmieniam zatem pas na srodkowy bo chce pojechac prosto. Jade
wolno, moze jakies 30km/h bo caly czas jest czerwone, w tym momencie
zapala sie zielone. Prawy pas juz skrecil w prawo i nie ma na nim
nikogo, w lusterku widze ze kilkanascie metrow z tylu tez ktos sie tym
prawym toczy. Zatem zapala sie zielone, klade noge na gazie zeby
sprawnie przejechac to skrzyzowanie, klade noge to znaczy ze
przyspieszam powoli do jakichs 40 patrzac uwaznie bo skrzyzowaniom nie
zawsze ufam. W tym momencie ze trzy cztery metry przedemna z lewego pasa
nagle startuje samochod wyrywa sie z kolejki wjezdza na pas srodkowy tuz
przed moja maska i pomyka do przodu. jest taki moment ze mam go bokiem
tuz przed maska, daje ostro po hamulcach, widze ze nie starczy i uderze
go na wysokosci tylnych drzwi, odbijam pol pasa w prawo bo wiem ze tam
jest jeszcze pusto i mijamy sie na centymetry. Z tylu slysze huk i widze
dlugie swiatlo, jestem pewien ze dostalem lekko w dupe auta. Zbroja juz
troche osrana, ale zdaje sobie sprawe ze jesli nie zatrzymam tego z
przodu to bede w nieciekawej sytuacji.
Daje gaz i po kilkudziesieciu metrach doganiam faceta. Nie musze mu
zajezdzac drogi, na moje sygnaly i blyski zjezdza do prawej, zatrzymuje
sie i wychodzi, przepraszajac ze zajechal, ale przeciez nic sie nie
stalo. Ogladam swoj tyl, zapisuje numery faceta , moj samochod jest OK,
zadnych sladow. Prosze facia o zjazd na bardzo szeroki chodnik i czekamy
co bedzie. Podjezdza ktos z tylu i mowi ze tam juz swiadkowie sie
zbieraja, bo facio wygrzmocil w latarnie z powodu ze mu nagle zajechano
droge ( to o mnie )
Przepisy troszke znam, wiec wiem ze jesli by mnie nawet uderzyl w tyl to
raczej on by byl winien, ale to Polska tu nie zawsze wszystko jest takie
na jakie wyglada.
Ktos powiadamia wlasciela rozbitka ze stoimy kilkadziesiat metrow dalej
i facet przychodzi. Oswiadcza ze ma kilku swiadkow i czeka na policje.
Podejmujemy decyzje o wycofaniu sie chodnikiem do skrzyzowania i
wspolnym poczekaniu na wladze.
Konkluzja.
Policjant twierdzi ze gdyby nie swiadkowie to ja bym byl winien, ja
twierdze ze to Sad by musial rozsadzic bo wg mnie byla by wina tego co
by mnie ewentualnie w tyl uderzyl.
Dzieki temu ze sa swiadkowie i temu ze facet ktory mi zajechal droge
przyznaje sie do tego bez bicia to on dostaje mandat i uznany zostaje
winnym zdarzenia. Mi policjant radzi abym w przyszlosci sie nie
zastanawial i walil w bok, to wtedy jest niezbity dowod na zajechanie :)
walenie nie w bok tylko w tyl konczy sie wina tego z tylu. Gdybym nie
zatrzymal tego z przodu to w swietle zastanej sytuacji tez mialbym duze
szanse na zostanie winnym.
Czyli hamowanie moze zaszkodzic.
Tyle tylko ze na zdrowy rozsadek walac w tego zajezdzajecego i tak bym
zostal odrzucony na prawy pas ale juz gwaltownie i bez sterownosci i
moglbym zaliczyc strzal w tyl. W ten sposob byly by trzy rozbite
samochody moj z obu stron i w nagrode bylbym 100% niewinny :) oraz
mialbym dwu winnych.
Z tego wyglada ze walenie w obiekt wtargujacy na nasz pas daje szanse
uniewinnienia, usilowanie unikniecia zderzenia za cene mozliwej kolizji
daje spora szanse na zostanie winnym :(

pozdrawiam, leszek

22 Data: Luty 23 2007 12:39:45
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: J.F. 

On Fri, 23 Feb 2007 11:30:33 +0100,  cpt. Nemo wrote:

[...]
Przepisy troszke znam, wiec wiem ze jesli by mnie nawet uderzyl w tyl to
raczej on by byl winien, ale to Polska tu nie zawsze wszystko jest takie
na jakie wyglada.

Policjant twierdzi ze gdyby nie swiadkowie to ja bym byl winien, ja
twierdze ze to Sad by musial rozsadzic bo wg mnie byla by wina tego co
by mnie ewentualnie w tyl uderzyl.

Ja tam nie wiem, ale czy przypadkiem w obu przypadkach nie jestes
winien ? _TY_ zmieniles pas i zajechales droge i spowodowales
trafienie w latarnie .... Hm, a moze to ten ostatni jest winien,
nie powinien skrecac w latarnie tylko walic ci w bok :-)

A poza tym .. bylo szybciej jechac to by nie bylo problemu :-)

Tyle tylko ze na zdrowy rozsadek walac w tego zajezdzajecego i tak bym
zostal odrzucony na prawy pas ale juz gwaltownie i bez sterownosci i
moglbym zaliczyc strzal w tyl. W ten sposob byly by trzy rozbite
samochody moj z obu stron i w nagrode bylbym 100% niewinny :) oraz
mialbym dwu winnych.

Tylko jednego - nadal byloby zajechanie drogi :-)

Z tego wyglada ze walenie w obiekt wtargujacy na nasz pas daje szanse
uniewinnienia, usilowanie unikniecia zderzenia za cene mozliwej kolizji
daje spora szanse na zostanie winnym :(

Nie od dzis to wiadomo. Ciesz sie ze latarnia a nie pieszy ..
Tylko nic nie mow ze wolales przywalic, ale ze nie bylo czasu,
albo widziales ten pojazd z boku ..

J.

23 Data: Luty 23 2007 12:51:27
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: cpt. Nemo 


Uzytkownik "J.F."  napisal w wiadomosci


>Tyle tylko ze na zdrowy rozsadek walac w tego zajezdzajecego i tak
bym
>zostal odrzucony na prawy pas ale juz gwaltownie i bez sterownosci i
>moglbym zaliczyc strzal w tyl. W ten sposob byly by trzy rozbite
>samochody moj z obu stron i w nagrode bylbym 100% niewinny :) oraz
>mialbym dwu winnych.

Tylko jednego - nadal byloby zajechanie drogi :-)

Nie koniecznie :)
Jesli ten z tylu uderzylby w moj bok to jedno, ale jesli w tyl to juz
jego wina :)

mamy naprawde pokrecone przepisy.
W kazdym badz razie z calej kolizji wyszedlem niewinny i bez uszkodzen
zatem tym razem sie oplacilo, ale nie musi byc ta za kazdym razem.

pozdrawiam, leszek

24 Data: Luty 23 2007 13:39:00
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: ..::||::.. 

Nie koniecznie :)
Jesli ten z tylu uderzylby w moj bok to jedno, ale jesli w tyl to juz
jego wina :)

gdzie sie takich idiotyzmow nasluchales?

25 Data: Luty 23 2007 16:17:50
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: J.F. 

On Fri, 23 Feb 2007 13:39:00 +0100,  ..::||::.. wrote:

Nie koniecznie :)
Jesli ten z tylu uderzylby w moj bok to jedno, ale jesli w tyl to juz
jego wina :)

gdzie sie takich idiotyzmow nasluchales?

Nie sa to takie wielkie idiotyzmy - w przypadku sprawy spornej
jeden mowi ze mu droge zajechano drugi ze jechal z tamtej strony
prosto i mu w bagaznik wjechano.
W braku swiadkow, kamer i ewentualnie innych poszlak komu ma policja
uwierzyc ?

Co prawda na "Drogowce" policjanci przekonali jednego kierowce ze
sie przyznal i dostal wyzszy mandat  - widac wystarczy byc baba i
dobra aktorka :-)

J.

26 Data: Luty 23 2007 16:37:55
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: ..::||::.. 

Nie sa to takie wielkie idiotyzmy - w przypadku sprawy spornej
jeden mowi ze mu droge zajechano drugi ze jechal z tamtej strony
prosto i mu w bagaznik wjechano.
W braku swiadkow, kamer i ewentualnie innych poszlak komu ma policja
uwierzyc ?

ja to wiem, ale wiekszosc baranow uznaje ze jak mu wjechano w dupe, to
tamtego wina-bez wzgledu na okolicznosci. malo tego. duza czesc baranow
uwaza tez ze gdy wjedziesz im w TYLNA czesc boku samochodu(np przy zmianie
pasa przez barana), to jestes winny, bo jak sie wjezdza w tyl to tak i
koniec. zenada

27 Data: Luty 26 2007 14:00:04
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Tomasz Pyra 

...::||::.. napisał(a):

ja to wiem, ale wiekszosc baranow uznaje ze jak mu wjechano w dupe, to
tamtego wina-bez wzgledu na okolicznosci. malo tego. duza czesc baranow
uwaza tez ze gdy wjedziesz im w TYLNA czesc boku samochodu(np przy zmianie
pasa przez barana), to jestes winny, bo jak sie wjezdza w tyl to tak i
koniec. zenada

Zwykłe miejskie legendy ;)

"To jest tak, że jeżeliby nam ktuœ, na przykład, rozumiesz, porwał naszš furę i by go złapały to nam muszš oddać samolot, rozumiesz?"

28 Data: Luty 23 2007 08:49:08
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

Witam!

http://wiadomosci.onet.pl/1491688,11,item.html


"Dziennik Łódzki": osiemnastoletni łodzianin oblał w Sieradzu egzamin na prawo jazdy, bo - jak twierdzi - nie chciał zabić psa, który wybiegł na jezdnię.
Według relacji adepta, gwałtownie skręcił on w lewo, żeby ominąć zwierzę. Wtedy egzaminator kazał mu się zatrzymać, wytknął przekroczenie ciągłej linii i powiedział, że "trzeba było przejechać psa". "


Po przeczytaniu pierwszego fragmentu przyjąłem racje oblanego...ale teraz naszly mnie wątpliwości.
Zdarzają się przecież wypadki śmiertelne będące wynikiem gwałtownej próby ominięcia pieska czy kotka. Czy tak naprawde jest to dobry odruch?? Może egzaminator miał trochę racji? Jak myslicie? ;)

Egzaminator nie mial troche racji, tylko calkowita racje.
Przez takie glupie, nie kontrolowane odruchy mozna siebie i kogos zabic, a pies pobiegnie dalej...
Ja jak nie mam miejsca zeby ominac, albo czasu zeby sie upewnic, czy jest miejsce to wale prosto.





Karolek

29 Data: Luty 23 2007 09:02:38
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Radosław Wnuk 

Karolek wrote:

Ja jak nie mam miejsca zeby ominac, albo czasu zeby sie upewnic, czy
jest miejsce to wale prosto.

No wlasnie tylko tutaj nigdzie nie napisali, ze nie bylo miejsca, tylko, ze
chlopak przekroczyl ciagla linie. Jesli cos jechalo z przeciwka to w moim
przypadku byloby szkoda psiny ale jak bylo czysto i pusto? Tak jak napisal
Varius, w studzienke tez mialby wjechac, zeby linii ciaglej nie przejechac?

Pozdrofka

--
Radoslaw Wnuk
Polonez 1.6 GLi + LPG + kupa samozaparcia

30 Data: Luty 23 2007 09:16:28
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Radosław Wnuk"  napisał w wiadomości

Karolek wrote:
Ja jak nie mam miejsca zeby ominac, albo czasu zeby sie upewnic, czy
jest miejsce to wale prosto.

No wlasnie tylko tutaj nigdzie nie napisali, ze nie bylo miejsca, tylko, ze chlopak przekroczyl ciagla linie. Jesli cos jechalo z przeciwka to w moim przypadku byloby szkoda psiny ale jak bylo czysto i pusto? Tak jak napisal Varius, w studzienke tez mialby wjechac, zeby linii ciaglej nie przejechac?


Tu sie pewnie rozchodzi nie o to czy bylo miejsce, czy tez go nie bylo, tylko o to ze chlopak wykonal gwaltowny manewr, ktory byl zwyklym odruchem, ale niestety nie kontrolowanym, co stwarza bezposrednie zagrozenie, a ze akurat tam w tym czasie nic nie jechalo i nic sie nie stalo to inna sprawa.
Skoro nie mogl sie zatrzymac przed psem (znaczy ze pies wyskoczyl mu pod kola) i do tego nie mogl upewnic sie czy w ogole moze gdziekolwiek skrecac, to mial przejechac psa i tyle.
Chociaz sprawa o tyle dziwna, ze egzaminator wpisal jako powod oblania zupelnie cos innego...




Karolek

31 Data: Luty 23 2007 09:54:42
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości

Skoro nie mogl sie zatrzymac przed psem (znaczy ze pies wyskoczyl mu pod
kola) i do tego nie mogl upewnic sie czy w ogole moze gdziekolwiek
skrecac,
to mial przejechac psa i tyle.

skad wiesz ze nie mogl sie upewnic ? linia ciagla zaslaniala wszystko do
wysokosci wzroku ? LOL

poza tym jakby przywalil w 50 kg psa to przod auta jest do wymiany...


--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

32 Data: Luty 23 2007 15:42:46
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości

Skoro nie mogl sie zatrzymac przed psem (znaczy ze pies wyskoczyl mu pod
kola) i do tego nie mogl upewnic sie czy w ogole moze gdziekolwiek
skrecac,
to mial przejechac psa i tyle.

skad wiesz ze nie mogl sie upewnic ? linia ciagla zaslaniala wszystko do
wysokosci wzroku ? LOL

No widac nie mial czasu sie upewnic skoro lini ciaglej nie widzial :>
A tak na powaznie to skad wiesz czy nie jechal ktos przed nim i nie zaslanial mu widoku na drugi pas w przeciwnym kierunku?
Zreszta to odrazu widac czy ktos wykonuje manewr zamierzony, czy tylko glupi odruch.


poza tym jakby przywalil w 50 kg psa to przod auta jest do wymiany...

No i?
Ja tak kaszlakiem przywalilem w psa i mialem caly przod nowy na koszt wlasciciela psa.





Karolek

33 Data: Luty 24 2007 08:45:52
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości



No i?
Ja tak kaszlakiem przywalilem w psa i mialem caly przod nowy na koszt
wlasciciela psa.

no dobra, koszt kosztem, ale czasami po prostu auto jest niezbednie
potrzebne, do tego mnostwo straconego czasu i utracona bezwypadkowoc
pojazdu...


--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

34 Data: Luty 24 2007 11:05:59
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości



No i?
Ja tak kaszlakiem przywalilem w psa i mialem caly przod nowy na koszt
wlasciciela psa.

no dobra, koszt kosztem, ale czasami po prostu auto jest niezbednie
potrzebne, do tego mnostwo straconego czasu i utracona bezwypadkowoc
pojazdu...


Prawda, ale zazwyczaj jest tak malo czasu na decyzje, ze moze poprostu lepiej nie ryzykowac, nie przemyslanych manewrow bo koszty moga byc jeszcze wieksze.
Co innego jak jestes pewien co do sytuacji na drodze, bo np. sekunde wczesniej spojrzales w lustero itp., ale ciagle jestem zdania, ze taki manewr musi byc swiadomy, a nie odruchowy.





Karolek

35 Data: Luty 24 2007 16:20:07
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości



Co innego jak jestes pewien co do sytuacji na drodze, bo np. sekunde
wczesniej spojrzales w lustero itp., ale ciagle jestem zdania, ze taki
manewr musi byc swiadomy, a nie odruchowy.

jak najbardziej. swiadomy.

BTW: to Ty NIE patrzysz co 3-4 sek w lusterka wsteczne zeby miec swiadomosc
co dzieje sie za Toba ?
Mnie tego nauczyl instruktor na kursie jeszcze, i jak do dzisiaj sprawdza
sie to wybitnie. dzieki temu przed wykonaniem jakiegos manewru dodatkowe
spojrzenie w lusterko UAKTUALNIA wiedze o tym co dzieje sie za pojazdem a
NIE BUDUJE jej od zera.

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

36 Data: Luty 24 2007 22:06:38
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości



Co innego jak jestes pewien co do sytuacji na drodze, bo np. sekunde
wczesniej spojrzales w lustero itp., ale ciagle jestem zdania, ze taki
manewr musi byc swiadomy, a nie odruchowy.

jak najbardziej. swiadomy.

BTW: to Ty NIE patrzysz co 3-4 sek w lusterka wsteczne zeby miec swiadomosc
co dzieje sie za Toba ?
Mnie tego nauczyl instruktor na kursie jeszcze, i jak do dzisiaj sprawdza
sie to wybitnie. dzieki temu przed wykonaniem jakiegos manewru dodatkowe
spojrzenie w lusterko UAKTUALNIA wiedze o tym co dzieje sie za pojazdem a
NIE BUDUJE jej od zera.

Sam nie wiem co ile patrze, ale raczej zerkam czesto, ale sa sytuacje, w ktorych nie dal bym sobie reki uciac czy cos akurat mnie nie dogonilo/wyjechalo z bocznej ulicy i nie zaczelo juz wyprzedzac.






Karolek

37 Data: Luty 24 2007 22:52:49
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości



Sam nie wiem co ile patrze, ale raczej zerkam czesto, ale sa sytuacje, w

i tu sie zgodze. PEWNOSCI nigdy nie ma, pytanie jakie prawdopodobienstwo
kierowca sobie zapewnia :)

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

38 Data: Luty 23 2007 15:28:43
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 23 Feb 2007 09:02:38 +0100, "Radosław Wnuk"
 wrote:

No wlasnie tylko tutaj nigdzie nie napisali, ze nie bylo miejsca, tylko, ze
chlopak przekroczyl ciagla linie. Jesli cos jechalo z przeciwka to w moim
przypadku byloby szkoda psiny ale jak bylo czysto i pusto? Tak jak napisal
Varius, w studzienke tez mialby wjechac, zeby linii ciaglej nie przejechac?

Jakby dzieciak mu wyskoczył, to też miałby nie przekraczać ciągłej
linii?
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/    mail:  GG: 3524356

39 Data: Luty 23 2007 08:07:08
Temat: Re: Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: robertbig 

On 23 Lut, 08:49, "Karolek"  wrote:

Przez takie glupie, nie kontrolowane odruchy mozna siebie i kogos zabic, a
pies pobiegnie dalej...
Ja jak nie mam miejsca zeby ominac, albo czasu zeby sie upewnic, czy jest
miejsce to wale prosto.

A ile mozna zabic osób+siebie ?
--
Big
Citroen ZX 2.0 16V  Volcane

40 Data: Luty 23 2007 09:12:31
Temat: Re: Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik "robertbig"  napisał w wiadomości

On 23 Lut, 08:49, "Karolek"  wrote:

Przez takie glupie, nie kontrolowane odruchy mozna siebie i kogos zabic, a
pies pobiegnie dalej...
Ja jak nie mam miejsca zeby ominac, albo czasu zeby sie upewnic, czy jest
miejsce to wale prosto.
A ile mozna zabic osób+siebie ?

5 wystarczy?

--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

41 Data: Luty 23 2007 09:53:39
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości


Ja jak nie mam miejsca zeby ominac, albo czasu zeby sie upewnic, czy jest
miejsce to wale prosto.

skoro nie bylo zadnych skutkow ubocznych typu kolizja to znaczy ze  miejsce
BYLO.


--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

42 Data: Luty 23 2007 15:45:30
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości


Ja jak nie mam miejsca zeby ominac, albo czasu zeby sie upewnic, czy jest
miejsce to wale prosto.

skoro nie bylo zadnych skutkow ubocznych typu kolizja to znaczy ze miejsce
BYLO.

Co nie oznacza, ze on sobie zdawal z tego sprawe, a o to chodzi w prowadzeniu auta zeby sobie zdawac sprawe z tego co sie robi... to ze wykonal bezmyslny manewr i nic sie nie stalo nie znaczy, ze postapil prawidlowo.
A idac twoim tokiem rozumowania, to najebany koles poki nie zrobi wypadku nie jest winien zadnego przewinienia...






Karolek

43 Data: Luty 23 2007 09:56:32
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości



Egzaminator nie mial troche racji, tylko calkowita racje.
Przez takie glupie, nie kontrolowane odruchy mozna siebie i kogos zabic, a
pies pobiegnie dalej...

powiem Ci tak: w sytuacji gdybym byl swiadkiem ze majac mozliwosci
techniczne nie ominales zwierzaka w podobnej sytuacji lepiej zebys nie
wysiadal z samochodu celem ogladniecia strat....


--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

44 Data: Luty 23 2007 09:59:57
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w
wiadomości

powiem Ci tak: w sytuacji gdybym byl swiadkiem ze majac mozliwosci
techniczne nie ominales zwierzaka w podobnej sytuacji lepiej zebys nie
wysiadal z samochodu celem ogladniecia strat....

Tzn. lepiej polozyc samochod na dach w rowie, czy tez owinąc latarnie niz
uszkodzic sobie "pas przedni" 50kg pieskiem?:)

--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

45 Data: Luty 23 2007 10:02:43
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Radosław Wnuk 

DoQ wrote:

Tzn. lepiej polozyc samochod na dach w rowie, czy tez owinąc latarnie
niz uszkodzic sobie "pas przedni" 50kg pieskiem?:)

Ja juz czegos nie rozumiem :-) Z jednej strony jestescie tak super
kierowcami, ze w ulamku sekundy jestecie w stanie ocenic, czy pies, czy
auto, czy dziecko, czy drzewo ale kazdy szybki manewr konczy sie u Was
niekontrolowanym poslizgiem i katastrofa :-) No to jak jest ;-)

A co do artykulu to za malo danych, opinii tyle ile czytajacych.

Pozdrofka

--
Radoslaw Wnuk
Polonez 1.6 GLi + LPG + kupa samozaparcia

46 Data: Luty 23 2007 10:06:33
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik "Radosław Wnuk"  napisał w wiadomości


Ja juz czegos nie rozumiem :-) Z jednej strony jestescie tak super
kierowcami, ze w ulamku sekundy jestecie w stanie ocenic, czy pies, czy
auto, czy dziecko, czy drzewo ale kazdy szybki manewr konczy sie u Was
niekontrolowanym poslizgiem i katastrofa :-) No to jak jest ;-)

Obydwie umiejetnosci sa od siebie niezalezne.
Policjant rowniez musi błyskawicznie oceniac sytuacje przyjaciel/wróg.


--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

47 Data: Luty 23 2007 10:12:54
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości


Obydwie umiejetnosci sa od siebie niezalezne.

nie obraz sie, ale jezeli manewr ominiecia przeszkody przy znikomej
predkosci konczy sie na dachu lub latarni to nazwanie procesu kierowania
pojazdem w ten sposob "umiejetnoscia" jest sporym naduzyciem.


--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

48 Data: Luty 23 2007 10:13:55
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Radosław Wnuk 

DoQ wrote:

Obydwie umiejetnosci sa od siebie niezalezne.
Policjant rowniez musi błyskawicznie oceniac sytuacje przyjaciel/wróg.

Ja tam uwazam, ze wszystko przychodzi z wiekiem czy kilometrami. Dlatego na
nauce jazdy jest wielkie "L" bo nie mozna wymagac od kogos, kto przejezdzil
cale 20 h czy 30h z osoba, ktora prowadzi codziennie pojazd pare lat. Zeby
nie bylo, nie pisze  o zagrozeniu zycia. Ale skoro niedoswiadczony kierowca
zdolal wykonac podobno trudny i zagrazajacy innej materii manewr i nic nie
uszkodzil, to wedlug mnie podjal dobra decyzje. Opieram sie oczywiscie, na
tym co tam jest napisane. Niektorzy tutaj zakladaja, ze omijajc psa ledwo
nie walnal w staruszke z wnuczka na rekach, podczas gdy z naprzeciwka jechal
Schoolbus z gromadka dzieci ale ja jakos nie wyciagnalem takich wnioskow z
tego artykulu.

Pozdrofka

--
Radoslaw Wnuk
Polonez 1.6 GLi + LPG + kupa samozaparcia

49 Data: Luty 23 2007 10:23:02
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik "Radosław Wnuk"  napisał w wiadomości


Ja tam uwazam, ze wszystko przychodzi z wiekiem czy kilometrami. Dlatego
na nauce jazdy jest wielkie "L" bo nie mozna wymagac od kogos, kto
przejezdzil cale 20 h czy 30h z osoba, ktora prowadzi codziennie pojazd
pare lat. Zeby

Dlatego nalezy wbijac do glowy prawidlowe odruchy. Niedoswiadczeni kierowcy
nie maja zadnej taryfy ulgowej z racji swojego niedoswiadczenia.

nie bylo, nie pisze  o zagrozeniu zycia. Ale skoro niedoswiadczony
kierowca zdolal wykonac podobno trudny i zagrazajacy innej materii manewr
i nic nie uszkodzil, to wedlug mnie podjal dobra decyzje. Opieram sie
oczywiscie, na

Jak juz pisalem, nikt nie wspomnial czy nie mialo to wplywu na innych
uczestnikow ruchu.

--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

50 Data: Luty 23 2007 10:36:50
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Radosław Wnuk"  napisał w wiadomości


Jak juz pisalem, nikt nie wspomnial czy nie mialo to wplywu na innych
uczestnikow ruchu.

gdyby mialo to uwierz mi ze media z pewnoscia polozylyby akcent na te skutki
a nie na faktr niezdania egzaminu...


--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

51 Data: Luty 23 2007 10:38:45
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w
wiadomości

Jak juz pisalem, nikt nie wspomnial czy nie mialo to wplywu na innych
uczestnikow ruchu.
gdyby mialo to uwierz mi ze media z pewnoscia polozylyby akcent na te
skutki
a nie na faktr niezdania egzaminu...

Wtedy nie byloby postaci kontrowersyjnego, zlego egzaminatora a wiec i calej
notatki na onecie.


--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

52 Data: Luty 23 2007 11:37:47
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Michał 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w
wiadomości
Jak juz pisalem, nikt nie wspomnial czy nie mialo to wplywu na innych
uczestnikow ruchu.
gdyby mialo to uwierz mi ze media z pewnoscia polozylyby akcent na te
skutki
a nie na faktr niezdania egzaminu...

Wtedy nie byloby postaci kontrowersyjnego, zlego egzaminatora a wiec i
calej notatki na onecie.
Dokładnie ...byłby banalny wypadek drogowy jakich wiele.... a że ktoś by
zginął, zniszczył samochód? O tym sie nie p[isze...

Najlepiej jakby ten pieś pogryzł kursanta, a jeszcze lepiej egzaminatora -
to byłby news!

Pozdrowienia
Michał

53 Data: Luty 23 2007 10:10:45
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości



Tzn. lepiej polozyc samochod na dach w rowie, czy tez owinąc latarnie niz
uszkodzic sobie "pas przedni" 50kg pieskiem?:)

oczywiscie ze nie, trzeba oszacowac straty.
ale w ten sam sposob mozesz sie zastanawiac czy  uniknac kolizji z innym
pojazdem lub z pieszym, bo przeciez to tez moze sie skonczyc na dachu w
rowie.....

PoRD wyraznie precyzuje ze kierowca ma dolozyc "wszelkich staran" celem
unikniecia kolizji.

natomiast jezeli Tobie omijanie psa kojarzy sie z owijaniem auta na latarni
to moze czas pocwiczyc technike jazddy w szczegolnosci nagle omijanie
przeszkody ?

sam tez mam nieprzyjemne doswiadczenie z omijaniem psa na 7-ce w strone
Radomia, na 2p-asmowce w nocy pies szedl tylem do mnie lewym pasem, zaraz za
jasno oswietlonym skrzyzowaniem wiec wzrok jeszcze sie nie przyzwyczail do
ciemnosci. ja mialem ok 140 kmh i przyznam ze gwaltowny manewr nieco
zaklocil na moment tor jazdy.

ale w opisywanej sytuacji przy 50 kmh to juz bez przesady...
--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

54 Data: Luty 23 2007 10:16:25
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Radosław Wnuk 

Cyprian Prochot wrote:

. ja mialem ok 140 kmh i przyznam ze
 A kysz silo nieczysta. Do czego sie przyznajesz ;-) Na Twoim miejscu juz
bym oddal prawo jazdy :-) Nie wiesz, ze p.m.s jezdzi zgodnie z przepisami?

Pozdrofka

--
Radoslaw Wnuk
Polonez 1.6 GLi + LPG + kupa samozaparcia

55 Data: Luty 23 2007 10:19:52
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik "Radosław Wnuk"  napisał w wiadomości

Cyprian Prochot wrote:
. ja mialem ok 140 kmh i przyznam ze
A kysz silo nieczysta. Do czego sie przyznajesz ;-) Na Twoim miejscu juz
bym oddal prawo jazdy :-) Nie wiesz, ze p.m.s jezdzi zgodnie z przepisami?

No a tak szczerze mowiac, to nie ma w tym troche prawdy?

--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

56 Data: Luty 23 2007 09:29:10
Temat: Re: Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor:

On 23 Lut, 10:19, "DoQ"  wrote:

> A kysz silo nieczysta. Do czego sie przyznajesz ;-) Na Twoim miejscu juz
> bym oddal prawo jazdy :-) Nie wiesz, ze p.m.s jezdzi zgodnie z przepisami?

No a tak szczerze mowiac, to nie ma w tym troche prawdy?

Oczywiście że nie.

PMS to Zakon Kierowców. Jak na Zakon przystało ma swoich Miszczów.
Miszczowie mają do swojej dyspozycji Palladynów niosących kaganek
prędkości wszelkim spóźnialskim i zakompleksionym. Tym sposobem Zakon
ów przyczynia się do zwiększenia średniej przepustowości traktów i
duktów naszych. Realizuje też boski plan doskonalenia gatunku
ludzkiego propagując zasadę selekcji naturalnej słabszych umysłów i
wolniejszych refleksów.

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI
http://www.skotniczny.com/samochody/stratus/tjunink.jpg
http://alex81.byxonline.com

57 Data: Luty 23 2007 10:36:17
Temat: Re: Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik  napisał w wiadomości


PMS to Zakon Kierowców. Jak na Zakon przystało ma swoich Miszczów.
Miszczowie mają do swojej dyspozycji Palladynów niosących kaganek
prędkości wszelkim spóźnialskim i zakompleksionym. Tym sposobem Zakon

LOOL :D A moze PMS ma więcej wspólnego z zespołem napięc przedmiesiączkowych
niz moze sie kojarzyc? ;- )
Z drogi - jedzie rozdrazniona ! :-)


--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

58 Data: Luty 23 2007 10:43:42
Temat: Re: Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Radosław Wnuk 

DoQ wrote:

LOOL :D A moze PMS ma więcej wspólnego z zespołem napięc
przedmiesiączkowych niz moze sie kojarzyc? ;- )
Z drogi - jedzie rozdrazniona ! :-)

Neee raczej "z drogi - pisze rozdrazniony", bo zona ma PMS ;-)(sprawdzic czy
nie ksiadz)

Pozdrofka

--
Radoslaw Wnuk
Polonez 1.6 GLi + LPG + kupa samozaparcia

59 Data: Luty 23 2007 09:53:50
Temat: Re: Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Łukasz Nowicki 

jak dla mnie to jest to robienie "z igły widły"...

a cóż to za tragedia, że chłopak nie zdał, zamiast siedzieć i marudzić
wziął by poćwiczył, żeby następnym razem poszło mu lepiej :)

co do artykułu to sprawa prosta - szukanie sensacji...
a co do egzaminu to po prostu mu nie poszło i tyle, bo tak jak już
ktoś pisał, że nieważne jak by się zachował i tak by nie zdał....

pozdrawiam
ŁN

60 Data: Luty 23 2007 11:41:45
Temat: Re: Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Radosław Wnuk 

Łukasz Nowicki wrote:

a cóż to za tragedia, że chłopak nie zdał, zamiast siedzieć i marudzić
wziął by poćwiczył, żeby następnym razem poszło mu lepiej :)

Wez bo przeczyta i uderzy na miasto w pozyczonym aucie psow szukac ;-)


--
Radoslaw Wnuk
Polonez 1.6 GLi + LPG + kupa samozaparcia

61 Data: Luty 23 2007 10:17:41
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w
wiadomości

natomiast jezeli Tobie omijanie psa kojarzy sie z owijaniem auta na
latarni
to moze czas pocwiczyc technike jazddy w szczegolnosci nagle omijanie
przeszkody ?

Znajomy kilka lat temu omijal zajączka,  teraz jest "wesolym rencistą".
Jak widzisz nie kazdy jest takim mistrzem panowania w kazdej sytuacji jak Ty
;)
Moze jeszcze zdaje Ci sie ze mozesz byc pewnym w 100% kazdego tego typu
manewru ?;)

sam tez mam nieprzyjemne doswiadczenie z omijaniem psa na 7-ce w strone
Radomia, na 2p-asmowce w nocy pies szedl tylem do mnie lewym pasem, zaraz
za
jasno oswietlonym skrzyzowaniem wiec wzrok jeszcze sie nie przyzwyczail do
ciemnosci. ja mialem ok 140 kmh i przyznam ze gwaltowny manewr nieco
zaklocil na moment tor jazdy.

Widzisz, nie nalezy jezdzic 140 w nocy :P

ale w opisywanej sytuacji przy 50 kmh to juz bez przesady...

Nie opisali dokladnie sytuacji. Moze zmusil kogos innego do gwaltownych
manewrow.

--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

62 Data: Luty 23 2007 10:39:22
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości


Moze jeszcze zdaje Ci sie ze mozesz byc pewnym w 100% kazdego tego typu
manewru ?;)

oczywiscie ze nie, ale wole miec przynajmniej szanse na wyjscie z takiej
sytuacji obronna reka niz miec PEWNOSC rozpieprzenia samochodu.


Widzisz, nie nalezy jezdzic 140 w nocy :P

nalezy jezdzic w zakresie widocznosci swiatel ;) i doswietlac droge przez
moment zaraz po jasno oswietlonych skrzyzowaniach. od tego czasu tak czynie
z dobrym skutkiem - o ile nie razi to kogos z naprzeciwka.

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

63 Data: Luty 23 2007 10:43:21
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w
wiadomości

Moze jeszcze zdaje Ci sie ze mozesz byc pewnym w 100% kazdego tego typu
manewru ?;)
oczywiscie ze nie, ale wole miec przynajmniej szanse na wyjscie z takiej
sytuacji obronna reka niz miec PEWNOSC rozpieprzenia samochodu.

Samochod to tylko samochod. Mozna go naprawic, kupic drugi - z ciałem nie
zawsze jest tak prosto.


--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

64 Data: Luty 23 2007 14:28:17
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości


Samochod to tylko samochod. Mozna go naprawic, kupic drugi - z ciałem nie
zawsze jest tak prosto.

ja tego nie kwestionuje.
w takim razie rozumiem ze widzac nieuchronna (bez zmianu toru jazdy) kolizje
o umiarkowanych skutkach nie bedziesz probowal ominac pojazdu wymuaszajacego
pierwszenstwo np przekraczajac os jezdni w sytuacji kiedy masz szanse
uniknac tej kolizji ?

nie mowie oczywiscie o przypadku kiedy z przeciwka masz na czolowke TIRa bo
to inna para kaloszy....


--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

65 Data: Luty 23 2007 14:35:39
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w
wiadomości

ja tego nie kwestionuje.
w takim razie rozumiem ze widzac nieuchronna (bez zmianu toru jazdy)
kolizje
o umiarkowanych skutkach nie bedziesz probowal ominac pojazdu
wymuaszajacego
pierwszenstwo np przekraczajac os jezdni w sytuacji kiedy masz szanse
uniknac tej kolizji ?

Poki co rozmawiamy o zwierzatkach, zgodzisz sie ze mna?

nie mowie oczywiscie o przypadku kiedy z przeciwka masz na czolowke TIRa
bo
to inna para kaloszy....

Jak wyzej..

--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

66 Data: Luty 24 2007 08:56:48
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości


> w takim razie rozumiem ze widzac nieuchronna (bez zmianu toru jazdy)
> kolizje
> o umiarkowanych skutkach nie bedziesz probowal ominac pojazdu
> wymuaszajacego
> pierwszenstwo np przekraczajac os jezdni w sytuacji kiedy masz szanse
> uniknac tej kolizji ?

Poki co rozmawiamy o zwierzatkach, zgodzisz sie ze mna?

a co za k***a roznica. czy trafisz w duzego psa, inny pojazd czy pieszego.
zniszczenia badz unikniecie kolizji masz takie same....



--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

67 Data: Luty 23 2007 11:26:27
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Paweł 'Róża' Różański 

DoQ wrote:

powiem Ci tak: w sytuacji gdybym byl swiadkiem ze majac mozliwosci
techniczne nie ominales zwierzaka w podobnej sytuacji lepiej zebys nie
wysiadal z samochodu celem ogladniecia strat....
Tzn. lepiej polozyc samochod na dach w rowie, czy tez owinąc latarnie niz
uszkodzic sobie "pas przedni" 50kg pieskiem?:)

 A jak będzie dziecko zamiast psa? Lepiej dach/latarnia/czołówka i ryzyko
utraty zdrowia/życia przez współpasażerów/współuczestników ruchu, czy
uszkodzić sobie 'pas przedni' dzieckiem?

68 Data: Luty 23 2007 12:22:54
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "Paweł 'Róża' Różański"
napisał w wiadomości


 A jak będzie dziecko zamiast psa? Lepiej dach/latarnia/czołówka i
ryzyko
utraty zdrowia/życia przez współpasażerów/współuczestników ruchu, czy
uszkodzić sobie 'pas przedni' dzieckiem?

To sa tzw. trudne pytania.
np. czy lepiej zabic cudze dziecko czy osierocic wlasne ?
Tu ulamek sekundy gra role i decyduje raczej podswiadomosc a nie chlodna
kalkulacja.

pozdrawiam, leszek

69 Data: Luty 23 2007 12:44:26
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: DoQ 

Użytkownik "Paweł 'Róża' Różański"  napisał
w wiadomości

A jak będzie dziecko zamiast psa? Lepiej dach/latarnia/czołówka i ryzyko
utraty zdrowia/życia przez współpasażerów/współuczestników ruchu, czy
uszkodzić sobie 'pas przedni' dzieckiem?

Tak masz racje...Moze to byc takze staruszka wybiegajaca spod zaparkowanego
samochodu. Albo kobieta z wozkiem wyskakujaca z lasu.


--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

70 Data: Luty 23 2007 15:50:47
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości



Egzaminator nie mial troche racji, tylko calkowita racje.
Przez takie glupie, nie kontrolowane odruchy mozna siebie i kogos zabic, a
pies pobiegnie dalej...

powiem Ci tak: w sytuacji gdybym byl swiadkiem ze majac mozliwosci
techniczne nie ominales zwierzaka w podobnej sytuacji

ROTFL :D
Powiem ci ze juz dwa psy dostaly strzala i jeden zafundowal mi nowy przod, a drugi nic nie rozwalil.

lepiej zebys nie
wysiadal z samochodu celem ogladniecia strat....


Boo?
Nie badz smieszny.





Karolek

71 Data: Luty 23 2007 16:57:07
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: ..::||::.. 

Boo?
Nie badz smieszny.

bo bys dostal po ryju. tak trudno sie domyslic ?

72 Data: Luty 23 2007 21:36:54
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "..::||::.."  napisał w wiadomości

Boo?
Nie badz smieszny.

bo bys dostal po ryju.

Po ryju to ty bys mogl dostac.

tak trudno sie domyslic ?


Tak trudno sie bylo domyslec, ze to wlasnie uznalem za smieszne.





Karolek

73 Data: Luty 23 2007 22:29:47
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: ..::||::.. 

Po ryju to ty bys mogl dostac.

ty bys nie mogl. ty bys dostal.



> tak trudno sie domyslic ?
>
Tak trudno sie bylo domyslec, ze to wlasnie uznalem za smieszne.


bo glupi jestes. eot



Karolek


74 Data: Luty 23 2007 22:37:54
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "..::||::.."  napisał w wiadomości

Po ryju to ty bys mogl dostac.

ty bys nie mogl. ty bys dostal.


Jasnee.



> tak trudno sie domyslic ?
>
Tak trudno sie bylo domyslec, ze to wlasnie uznalem za smieszne.


bo glupi jestes. eot

Nie poplacz sie, obszczymurku.





Karolek

75 Data: Luty 23 2007 22:47:19
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: ..::||::.. 

Karolek


smiesza mnie takie usenetowe cioty jak ty

76 Data: Luty 23 2007 23:09:32
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "..::||::.."  napisał w wiadomości

Karolek


smiesza mnie takie usenetowe cioty jak ty


Skoro piszesz "eot" to miej jaja i skoncz, czy moze jestes zwykla, bez imienna pizdeczka, ktora chowa sie za ekranem :>







Karolek

77 Data: Luty 24 2007 22:16:25
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: ..::||::.. 

Skoro piszesz "eot" to miej jaja i skoncz, czy moze jestes zwykla, bez
imienna pizdeczka, ktora chowa sie za ekranem :>


ty to jednak glupek jestes

78 Data: Luty 24 2007 08:58:24
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości



ROTFL :D
Powiem ci ze juz dwa psy dostaly strzala i jeden zafundowal mi nowy przod,
a
drugi nic nie rozwalil.


niektorzy wola miec oryginalny przod niz fundowany przez kolizje ze
zwierzakiem....
no i zawsze pozostaje kwestia obiektu w ktory z premedytacja trafiasz...

Boo?
Nie badz smieszny.

chcesz sie przekonac - Twoj problem.

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

79 Data: Luty 24 2007 11:20:43
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości



ROTFL :D
Powiem ci ze juz dwa psy dostaly strzala i jeden zafundowal mi nowy przod,
a
drugi nic nie rozwalil.


niektorzy wola miec oryginalny przod niz fundowany przez kolizje ze
zwierzakiem....
no i zawsze pozostaje kwestia obiektu w ktory z premedytacja trafiasz...


Nie trafiam go z premedytacja, tylko swiadomie nie chce spowodowac jeszcze gorszego wypadku, ktory tym razem bedzie z mojej winy...

Boo?
Nie badz smieszny.

chcesz sie przekonac - Twoj problem.


Eee przestan... jak konkretnie przywalilem w psa, ktory rozwlil mi kaszlaka, to byl to akurat pies jakis rasowy, a wlasciciel to kochal go bardziej niz swoja zone.
Skonczylo sie na tym, ze to on mnie przeprosil, ze to on zaplacil za naprawe auta, a koles wyprowadzil sie od zony (bo to ona go wyprowadzala) i widzac jego fanatyzm to pewnie jeszcze jej przywalil w domu.
Nawet przez mysl mu nie przeszlo, zeby na mnie reke podniesc :P
A pies przezyl i ma sie dobrze, za to nie wiem co z ta kobieta, bo sie bala, nie co bedzie z psem, tylko co bedzie z nia jak wroci maz.
Ale sa ludzie i ekofaszysci, ktorzy siedza jak malpy na drzewach przy -20 nad rzeka Rospuda :>





Karolek





Karolek

80 Data: Luty 23 2007 09:58:15
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Michał 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

Witam!

http://wiadomosci.onet.pl/1491688,11,item.html


"Dziennik Łódzki": osiemnastoletni łodzianin oblał w Sieradzu egzamin na
prawo jazdy, bo - jak twierdzi - nie chciał zabić psa, który wybiegł na
jezdnię.
Według relacji adepta, gwałtownie skręcił on w lewo, żeby ominąć zwierzę.
Wtedy egzaminator kazał mu się zatrzymać, wytknął przekroczenie ciągłej
linii i powiedział, że "trzeba było przejechać psa". "


Po przeczytaniu pierwszego fragmentu przyjąłem racje oblanego...ale teraz
naszly mnie wątpliwości.
Zdarzają się przecież wypadki śmiertelne będące wynikiem gwałtownej próby
ominięcia pieska czy kotka. Czy tak naprawde jest to dobry odruch?? Może
egzaminator miał trochę racji? Jak myslicie? ;)

Miał rację - 'panikarzom mówimy nie!' - tylko dlaczego tak to głupio
uzasadniał? Wyszedł na małostkowego formaliste...
Zapewne było zupełnie inaczej - to relacja chłopaczka, biedactwo....
wystraszyło sie...

Pozdrowienia
Michał

81 Data: Luty 23 2007 10:20:00
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: xXx 

Witam!

http://wiadomosci.onet.pl/1491688,11,item.html


"Dziennik Łódzki": osiemnastoletni łodzianin oblał w Sieradzu egzamin na
prawo jazdy, bo - jak twierdzi - nie chciał zabić psa, który wybiegł na
jezdnię.
Według relacji adepta, gwałtownie skręcił on w lewo, żeby ominąć zwierzę.
Wtedy egzaminator kazał mu się zatrzymać, wytknął przekroczenie ciągłej
linii i powiedział, że "trzeba było przejechać psa". "


Po przeczytaniu pierwszego fragmentu przyjąłem racje oblanego...ale teraz
naszly mnie wątpliwości.
Zdarzają się przecież wypadki śmiertelne będące wynikiem gwałtownej próby
ominięcia pieska czy kotka. Czy tak naprawde jest to dobry odruch?? Może
egzaminator miał trochę racji? Jak myslicie? ;)


Pewnie chodziło o to żeby zamiast manewru omijania wykonał manewr awaryjnego
hamowania który i tak wchodzi w zakres egzaminu.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

82 Data: Luty 23 2007 11:34:17
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Tomasz Pyra 

DoQ napisał(a):

Witam!

http://wiadomosci.onet.pl/1491688,11,item.html


"Dziennik Łódzki": osiemnastoletni łodzianin oblał w Sieradzu egzamin na prawo jazdy, bo - jak twierdzi - nie chciał zabić psa, który wybiegł na jezdnię.
Według relacji adepta, gwałtownie skręcił on w lewo, żeby ominąć zwierzę. Wtedy egzaminator kazał mu się zatrzymać, wytknął przekroczenie ciągłej linii i powiedział, że "trzeba było przejechać psa". "

Ja miałem kilku znajomych którzy oblewali egzaminy wielokrotnie.
Jakież to oni opowieœci snuli po każdym oblanym egzaminie, jak to wszystko było wina innych (głównie egzaminatora), opowiadali jak to fenomenalnie i bezbłędnie jechali po mieœcie, a tu nagle egzaminator oblewał za nic...

A potem się okazało, że oni w ogóle na miasto nie wyjeżdżali bo się z placu nie dali rady wygrzebać.

Więc to taka pierwsza moja wštpliwoœć.

Druga wštpliwoœć jest taka, że ocena sytuacji w czasie kiedy jest się po 20 godzinach kursu bywa zazwyczaj bardzo kiepska.

A trzecia sprawa że jeżeli było faktycznie tak jak napisano w artykule to mimo wszystko naruszenie przepisu o przekraczaniu linii cišgłej wydaje się mniej wartym dobrem niż chociażby zderzak samochodu, o psie nawet nie wspominajšc, więc spokojnie można uznać że przejechanie linii cišgłej było podyktowane stanem wyższej koniecznoœci.

83 Data: Luty 23 2007 12:25:50
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: J.F. 

On Fri, 23 Feb 2007 11:34:17 +0100,  Tomasz Pyra wrote:

DoQ napisał(a):
http://wiadomosci.onet.pl/1491688,11,item.html
"Dziennik Łódzki": osiemnastoletni łodzianin oblał w Sieradzu egzamin na
prawo jazdy, bo - jak twierdzi - nie chciał zabić psa, który wybiegł na
jezdnię.
Według relacji adepta, gwałtownie skręcił on w lewo, żeby omin±ć zwierzę.
Wtedy egzaminator kazał mu się zatrzymać, wytknÂął przekroczenie ciÂągłej
linii i powiedział, że "trzeba było przejechać psa". "

Ja miałem kilku znajomych którzy oblewali egzaminy wielokrotnie.
Jakież to oni opowieści snuli

Ale teraz jest kamera, mozna sie odwolac i obejrzec.

Nawiasem mowiac - gwaltowne skrecanie bez rozejrzenia sie czy
bezpieczne jesli grozi przejechanie tylko psa .. byc moze dobrze
egzaminator zareagowal.

J.

84 Data: Luty 23 2007 12:33:44
Temat: Re: [onet] Nie przejecha������� ���������������� ��
Autor: Tomasz Pyra 

J.F. napisał(a):

Ja miałem kilku znajomych którzy oblewali egzaminy wielokrotnie.
Jakież to oni opowieści snuli

Ale teraz jest kamera, mozna sie odwolac i obejrzec.

No to jeszcze trzeba znaleźÄ‡ w kontekście tych kamer dlaczego biedny oblany żuczek się nie odwołał w terminie, a po terminie poszedł z tym do gazety?

No chyba że odwołał się, a nagranie "zaginęło", co wtedy zmienia nieco obraz sprawy.

Nawiasem mowiac - gwaltowne skrecanie bez rozejrzenia sie czy
bezpieczne jesli grozi przejechanie tylko psa .. byc moze dobrze
egzaminator zareagowal.

Dlatego trzeba starać się zawsze mieć jakiś ogląd tego co się naokoło samochodu dzieje, żeby w razie problemów nie rozglądać się, a działać.
Z tym że przekroczenie podwójnej ciągłej może być tu niezłym pomysłem, bo raczej zza pleców nic nie wyprzedza, a że z przeciwka jest tyle miejsca ile trzeba to widać. Jak akurat nic nie jedzie to można spokojnie skręcać.

85 Data: Luty 23 2007 14:00:25
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: adam 

Użytkownik "DoQ" napisał

http://wiadomosci.onet.pl/1491688,11,item.html


"Dziennik Łódzki": osiemnastoletni łodzianin oblał w Sieradzu egzamin na prawo jazdy, bo - jak twierdzi - nie chciał zabić psa, który wybiegł na jezdnię.
Według relacji adepta, gwałtownie skręcił on w lewo, żeby ominąć zwierzę. Wtedy egzaminator kazał mu się zatrzymać, wytknął przekroczenie ciągłej linii i powiedział, że "trzeba było przejechać psa". "

Obaj mieli rację.
Chłopak zachował się jak każdy niedoświadczony kierowca - na całym kursie nikt go tego praktycznie nie uczył, więc postąpił tak jak kazał mu instynkt.
Egzaminator miał rację oblewając go - dał mu znakomitą (bo bezbolesną i bez ofiar) lekcję, że to co zrobił było niedpouszczalne.

Ja na poczatku, tuż po kursie, o mało nie doprowadziłem do poważnego wypadku, przez takiego właśnie wybiegającego psa. Nie było miejsca, mało brakowało a walnąłbym w drzewo albo w śmieciarę. Fart i w miarę przytomne odpuszczenie hamulca sprawiło że na trzęsących się rękach się skończyło.
Paręnaście lat później, po wielu przygodach (raz niebezpiecznie zajechałem innemu kierowcy drogę, trzy razy dostalem w dupę, raz wyleciałem do rowu itp) kalkulacja wzięła górę nad odruchami. Za przejazdem wybralem psa. Niestety - było mi cholernie źle z tego powodu ale warunki nie pozwalały na nic innego.
Tego się nie da wykuć na teorii, to przychodzi z praktyką. Niekiedy ta praktyka kończy się tragicznie.
Niekoniecznie dla psa.

adam

86 Data: Luty 23 2007 15:27:38
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 23 Feb 2007 08:38:57 +0100, "DoQ"  wrote:

Po przeczytaniu pierwszego fragmentu przyjąłem racje oblanego...ale teraz
naszly mnie wątpliwości.
Zdarzają się przecież wypadki śmiertelne będące wynikiem gwałtownej próby
ominięcia pieska czy kotka. Czy tak naprawde jest to dobry odruch?? Może
egzaminator miał trochę racji? Jak myslicie? ;)

Pytanie, co było za gościem. Jesli pusta droga, to egzaminator kutas,
jesli jechały auta, to miał rację.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/    mail:  GG: 3524356

87 Data: Luty 23 2007 16:33:02
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: adam 

Użytkownik "Adam Płaszczyca" napisał

Po przeczytaniu pierwszego fragmentu przyjąłem racje oblanego...ale teraz
naszly mnie wątpliwości.
Zdarzają się przecież wypadki śmiertelne będące wynikiem gwałtownej próby
ominięcia pieska czy kotka. Czy tak naprawde jest to dobry odruch?? Może
egzaminator miał trochę racji? Jak myslicie? ;)

Pytanie, co było za gościem. Jesli pusta droga, to egzaminator kutas,
jesli jechały auta, to miał rację.

Pytanie - czy chłopak _widział_ co było za jego plecami ?
Na ile sobie wyobrażam taką sytuację w wykonaniu nawet jeszcze nie-kierowcy, to unik był instynktowny, bez orientacji co się dzieje wokół. Na miejscu egzaminatora chyba też bym go oblał.

adam

88 Data: Luty 24 2007 09:01:28
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "adam"  napisał
w wiadomości

Pytanie - czy chłopak _widział_ co było za jego plecami ?
Na ile sobie wyobrażam taką sytuację w wykonaniu nawet jeszcze
nie-kierowcy,
to unik był instynktowny, bez orientacji co się dzieje wokół. Na miejscu
egzaminatora chyba też bym go oblał.

a gdyby zamiast psa szla tam Twoja matka albo matka instruktora tez byscie
oblali kursanta ?

powtarzam: co za roznica, pies, pieszy czy inny pojazd. powinno sie dazyc do
unikniecia kolizji...
--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

89 Data: Luty 24 2007 11:21:47
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w wiadomości


Użytkownik "adam"  napisał
w wiadomości
Pytanie - czy chłopak _widział_ co było za jego plecami ?
Na ile sobie wyobrażam taką sytuację w wykonaniu nawet jeszcze
nie-kierowcy,
to unik był instynktowny, bez orientacji co się dzieje wokół. Na miejscu
egzaminatora chyba też bym go oblał.

a gdyby zamiast psa szla tam Twoja matka albo matka instruktora tez byscie
oblali kursanta ?

powtarzam: co za roznica, pies, pieszy czy inny pojazd. powinno sie dazyc do
unikniecia kolizji...

Duza roznica, dla czlowieka warto zaryzykowac, dla psa juz nie.





Karolek

90 Data: Luty 24 2007 16:21:21
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości



Duza roznica, dla czlowieka warto zaryzykowac, dla psa juz nie.

zadna roznica.
i tu i tu masz zycie lub rany istoty zywej.


--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

91 Data: Luty 24 2007 22:17:43
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości



Duza roznica, dla czlowieka warto zaryzykowac, dla psa juz nie.

zadna roznica.
i tu i tu masz zycie lub rany istoty zywej.

Niby tak, ale jak mialbym wybierac miedzy zyciem psa, a zyciem czlowieka to wybralbym zycie czlowieka.
A Ty co bys wybral?





Karolek

92 Data: Luty 24 2007 22:53:55
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości


Niby tak, ale jak mialbym wybierac miedzy zyciem psa, a zyciem czlowieka
to
wybralbym zycie czlowieka.
A Ty co bys wybral?

zycie czlowieka.
ale tutaj jest mowa o innym wyborze.

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

93 Data: Luty 24 2007 23:17:59
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości


Niby tak, ale jak mialbym wybierac miedzy zyciem psa, a zyciem czlowieka
to
wybralbym zycie czlowieka.
A Ty co bys wybral?

zycie czlowieka.
ale tutaj jest mowa o innym wyborze.


No tak zycie psa, albo ryzyko spowodowania wypadku.




Karolek

94 Data: Luty 25 2007 10:30:18
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości


> zycie czlowieka.
> ale tutaj jest mowa o innym wyborze.
>

No tak zycie psa, albo ryzyko spowodowania wypadku.

no ale to ryzyko moze rownie dobrze wynosic 0. dla mnie to uzasadniona
przyczyna zeby probowac wyjsc z takiej sytuacji gdze masz PEWNA KOLIZJE.

oczywiscie wiadomo ze w ogolnym przypadku masz mozliwosc ze jednak manewr
doprowadzi do kolizji i to byc moze ciezszej niz pierwotna przyczyna.
Natomiast w wiekszosci sytuacji takie ryzyko da sie wczesniej wychwycic (np
z przeciwka jedzie kolumna tirow lub czolgow ;) )


--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

95 Data: Luty 24 2007 12:30:36
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Axel 

"Cyprian Prochot"  wrote in message


Na ile sobie wyobrażam taką sytuację w wykonaniu nawet jeszcze
nie-kierowcy,
to unik był instynktowny, bez orientacji co się dzieje wokół. Na miejscu
egzaminatora chyba też bym go oblał.
a gdyby zamiast psa szla tam Twoja matka albo matka instruktora tez byscie
oblali kursanta ?

Matka siedzi z tylu! - tak powiedzial


--
Axel

96 Data: Luty 24 2007 13:04:05
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Gryngol 

Matka siedzi z tylu! - tak powiedzial



- Przede wszystkim nie popadajcie w panikę!!
- To jakiś lepszy cwaniak!!
- Matkę po szosie wozi, staruszkę, żeby nas tylko wrobić...
- Taak, to nam wskazuje na to, że życie stawia przed nami ciągle coś
nowego...



--
Pozdrawiam

GRYNGOL
Vectra B 2.0 16v

www.vectra-unlimited.pl

97 Data: Luty 24 2007 15:23:11
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: adam 

Użytkownik "Cyprian Prochot" napisał

Pytanie - czy chłopak _widział_ co było za jego plecami ?
Na ile sobie wyobrażam taką sytuację w wykonaniu nawet jeszcze
nie-kierowcy,
to unik był instynktowny, bez orientacji co się dzieje wokół. Na miejscu
egzaminatora chyba też bym go oblał.

a gdyby zamiast psa szla tam Twoja matka albo matka instruktora tez byscie
oblali kursanta ?

Z tym argumentem już się koledzy rozprawili ; )

A na poważnie - afera by była gdyby chłopak rzeczywiście miał refleks, spojrzał w lusterko i zrobił to w pełni świadomie i bezpiecznie, a egzaminator uwalił go za tą nieszczęsną linię. Niestety szczegółów nie znamy bo relacja z linku jest klasycznie lakoniczna.

powtarzam: co za roznica, pies, pieszy czy inny pojazd. powinno sie dazyc
do
unikniecia kolizji...

Ależ to oczywiste - tyle że nie za każdą cenę. A już napewno nie w drodze instynktownej ucieczki gdzie się da, zaś z drugiej strony nigdy z założeniem "chuj z psem, po co właził".

adam

98 Data: Luty 24 2007 13:08:38
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Gryngol 

A gdyby tam było nagle przedszkole w przyszłości, i Twój synek mały by tam
przechodził w przyszłości, którego jeszcze nie masz, więc nie mów mi że
siedzi z tyłu!!!!!!!!!

Ja bym nie ulał, skoro wykonał maewr ominięcia psa, nie doprowadzil do
wypadku, nikomu drogi nie zajechał, na nikim nic nie wymusił (nic o tej
sytuacji nie wiemy), to nie ferujmy wyroków na lewo i prawo. Jak by
przywalił w psa też by oblał, że nie uważnie jechał, że nie uniknął
przejechania psa, że ropzwalł panu instruktorowi autko. Taki lajf

--
Pozdrawiam

GRYNGOL
Vectra B 2.0 16v

www.vectra-unlimited.pl

99 Data: Luty 24 2007 13:36:31
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Gryngol"  napisał w wiadomości

A gdyby tam było nagle przedszkole w przyszłości, i Twój synek mały by tam przechodził w przyszłości, którego jeszcze nie masz, więc nie mów mi że siedzi z tyłu!!!!!!!!!

Ja bym nie ulał, skoro wykonał maewr ominięcia psa, nie doprowadzil do wypadku, nikomu drogi nie zajechał, na nikim nic nie wymusił (nic o tej sytuacji nie wiemy), to nie ferujmy wyroków na lewo i prawo. Jak by przywalił w psa też by oblał, że nie uważnie jechał, że nie uniknął przejechania psa, że ropzwalł panu instruktorowi autko. Taki lajf

A ja bym oblal bo widzialem juz skutki wlasnie takiego odruchu.
A mianowicie, babka sobie jechala trojmiejska obwodowa i wprawdzie nie bylo zwierzatka, tylko wiadro na drodze, ktore turlal wiatr i kobieta zamiast zahamowac rozejrzec sie czy moze to spokojnie ominac, poprostu odbila gwalownie na prawy pas i przywalila w inny samochod... nikt nie zginal wprawdzie, ale auta mocno rozbite i sytuacja raczej malo bezpieczna, a wiadro poturlalo sie dalej...
No i osobiscie tez bym nie chcial zeby mi ktos wyskoczyl na czolowke bo odruchowo pieska czy innego zwierzaka chcial ominac...





Karolek

100 Data: Luty 24 2007 13:47:30
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Gryngol 

A ja bym oblal bo widzialem juz skutki wlasnie takiego odruchu.
A mianowicie, babka sobie jechala trojmiejska obwodowa i wprawdzie nie
bylo zwierzatka, tylko wiadro na drodze, ktore turlal wiatr i kobieta
zamiast zahamowac rozejrzec sie czy moze to spokojnie ominac, poprostu
odbila gwalownie na prawy pas i przywalila w inny samochod... nikt nie
zginal wprawdzie, ale auta mocno rozbite i sytuacja raczej malo
bezpieczna, a wiadro poturlalo sie dalej...
No i osobiscie tez bym nie chcial zeby mi ktos wyskoczyl na czolowke bo
odruchowo pieska czy innego zwierzaka chcial ominac...


No ale nie wiemy czy zdający egzamin widząc że ma wolny lewy pas odbił żeby
nie rozjechac psa, nie wiemy czy gdyby coś jechało to by zrobił tak samo,
nie wiemy.
Z opisu w prasie wygląda na to że manewr się powiódł, nikt nie zginął, nie
było wypadku, wieć za co go oblał?? Mam nadzieje ze jak kiedys ten sam
instruktor wtargnie mu na jezdnie, ten kursant bedzie tylko hamował, bez
odbijania na boki, w końcu tak go uczono.

;-)

--
Pozdrawiam

GRYNGOL

101 Data: Luty 24 2007 13:55:53
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Gryngol"  napisał w wiadomości


No ale nie wiemy czy zdający egzamin widząc że ma wolny lewy pas odbił żeby nie rozjechac psa, nie wiemy czy gdyby coś jechało to by zrobił tak samo, nie wiemy.

Prawda.

Z opisu w prasie wygląda na to że manewr się powiódł, nikt nie zginął, nie było wypadku, wieć za co go oblał?? Mam nadzieje ze jak kiedys ten sam instruktor wtargnie mu na jezdnie, ten kursant bedzie tylko hamował, bez odbijania na boki, w końcu tak go uczono.

;-)

Zakladajac ze egzaminator byl uczciwy, to pewnie chlopak wykonal ten manewr w nie kontrolowany sposob, a jezeli nie byl uczciwy i sie tylko dojebal, zeby go oblac, to wszystko bylo nagrane przez kamere, wiec czemu gosc sie odrazu nie odwolal?




Karolek

102 Data: Luty 24 2007 16:22:43
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości


Zakladajac ze egzaminator byl uczciwy, to pewnie chlopak wykonal ten manewr
w nie kontrolowany sposob, a jezeli nie byl uczciwy i sie tylko dojebal,

jasne..... uczciwy egzaminator to jak dziewica w wojsku ;)

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

103 Data: Luty 26 2007 05:24:30
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: blackbird 

Z opisu w prasie wygląda na to że manewr się powiódł, nikt nie zginął, nie
było wypadku, wieć za co go oblał?? Mam nadzieje ze jak kiedys ten sam
instruktor wtargnie mu na jezdnie, ten kursant bedzie tylko hamował, bez
odbijania na boki, w końcu tak go uczono.

I w wiekszosci sytuacji to bedzie poprawne zachowanie kierowcy. W wiekszosci
sytuacji, czyli w przypadku kiedy wtargniecie oznacza typowa probe przejscia
na droga strone jezdni, ale po blednej ocenie odleglosc i predkosc pojazdu.
Pieszy glupieje kiedy niespodziewanie zmieniasz kierunek jazdy.

104 Data: Luty 24 2007 13:49:24
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Gabriel'Varius' 


A ja bym oblal bo widzialem juz skutki wlasnie takiego odruchu.
A mianowicie, babka sobie jechala trojmiejska obwodowa i wprawdzie nie bylo zwierzatka, tylko wiadro na drodze, ktore turlal wiatr i kobieta zamiast zahamowac rozejrzec sie czy moze to spokojnie ominac, poprostu odbila gwalownie na prawy pas i przywalila w inny samochod... nikt nie zginal wprawdzie, ale auta mocno rozbite i sytuacja raczej malo bezpieczna, a wiadro poturlalo sie dalej...
No i osobiscie tez bym nie chcial zeby mi ktos wyskoczyl na czolowke bo odruchowo pieska czy innego zwierzaka chcial ominac...
A czy Ty sie poszedles zabrac to wiadro z jezdni czy pojechales/poszedles dalej?
pozdrawiam
--
            <-- - http://www.varius.jawnet.pl -- ->
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

105 Data: Luty 24 2007 13:58:13
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Gabriel'Varius'"  napisał w wiadomości



A czy Ty sie poszedles zabrac to wiadro z jezdni czy pojechales/poszedles dalej?

:>
Tam chyba nie wolno sie zatrzymywac, bo to droga ekspresowa.





Karolek

106 Data: Luty 24 2007 16:23:10
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości


Tam chyba nie wolno sie zatrzymywac, bo to droga ekspresowa.

LOL
czyli liczysz na to ze to wiadro sie zdematerializowalo jakos potem ?


--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

107 Data: Luty 24 2007 22:11:39
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości


Tam chyba nie wolno sie zatrzymywac, bo to droga ekspresowa.

LOL
czyli liczysz na to ze to wiadro sie zdematerializowalo jakos potem ?


Musialem sie jakos wytlumaczyc, z tego ze mi sie nie chcialo ;>




Karolek

108 Data: Luty 24 2007 22:54:22
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości



Musialem sie jakos wytlumaczyc, z tego ze mi sie nie chcialo ;>

wystarczylo dodac ze mocny deszcz padal ;)


--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

109 Data: Luty 24 2007 23:02:33
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Cyprian Prochot napisał(a):

"Karolek"  napisał:

Tam chyba nie wolno sie zatrzymywac, bo to droga ekspresowa.

LOL
czyli liczysz na to ze to wiadro sie zdematerializowalo jakos potem ?

Nie wiem co Ciebie rozśmieszyło. Ja już wiele razy się zatrzymywałem
na takich trasach. Różne rzeczy leżały. Nawet taczkę znalazłem :(

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

110 Data: Luty 25 2007 10:31:08
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w
wiadomości

Cyprian Prochot napisał(a):
> "Karolek"  napisał:
>
>> Tam chyba nie wolno sie zatrzymywac, bo to droga ekspresowa.
>
> LOL
> czyli liczysz na to ze to wiadro sie zdematerializowalo jakos potem ?

Nie wiem co Ciebie rozśmieszyło. Ja już wiele razy się zatrzymywałem
na takich trasach. Różne rzeczy leżały. Nawet taczkę znalazłem :(

rozsmieszylo mnie to ze gosc nie zatrzymal sie celem usuniecia zagrozenia
motywujac to "ekspresowoscia" drogi.
IMHO powinien byl sie zatrzymac i przedmiot usunac.


--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK - white Brava 1.6 16V  LPG + Alan 28 / RS39 + AT 1700

111 Data: Luty 24 2007 17:55:23
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Peper 


Tam chyba nie wolno sie zatrzymywac, bo to droga ekspresowa.

Nawet na drodze ekspresowej trzeba sie zatrzymać w celu usunięcia zagrożenia, jakby potrącony człowiek leżał to tez należało by nie stawać? Nie wolno się zatrzymywać bez uzasadnionej przyczyny. Kiedyś zatrzymałem się na pasie ruchu W-wa-Kat (oczywiście na awaryjnych) i zbierałem cegły, które spadły z ciężarówki. Nadjechała policja, jeszcze mi szybko pomogli i podziękowali :)

112 Data: Luty 24 2007 22:14:36
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Karolek 


Użytkownik "Peper"  napisał w wiadomości


Tam chyba nie wolno sie zatrzymywac, bo to droga ekspresowa.

Nawet na drodze ekspresowej trzeba sie zatrzymać w celu usunięcia zagrożenia, jakby potrącony człowiek leżał to tez należało by nie stawać? Nie wolno się zatrzymywać bez uzasadnionej przyczyny. Kiedyś zatrzymałem się na pasie ruchu W-wa-Kat (oczywiście na awaryjnych) i zbierałem cegły, które spadły z ciężarówki. Nadjechała policja, jeszcze mi szybko pomogli i podziękowali :)

Dla mnie to wiadro nie stanowilo zadnego zagrozenia, zreszta mial juz kto to sprzatac :>
A ze babka spanikowala zamiast rozwalic wiaderko w drobny mak... moze na egzaminie jej piesek nie wyskoczyl, albo egzaminator jej popuscil ;>




Karolek

113 Data: Luty 25 2007 10:38:09
Temat: Re: [onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 23 Feb 2007 16:33:02 +0100, "adam"
 wrote:

Pytanie - czy chłopak _widział_ co było za jego plecami ?
Tego egzaminator nie wie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/    mail:  GG: 3524356

[onet] Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu



Grupy dyskusyjne