Grupy dyskusyjne   »   Nie-wypadek na przejsciu

Nie-wypadek na przejsciu



1 Data: Kwiecien 02 2007 19:19:02
Temat: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: Tomek Glowka 

Witam;
Zdarzyla mi sie historia pasujaca do wszystkich chyba flejmow: lewy
pas, swiatla (brak), niezatrzymanie sie kolo wypadku i piracenie oraz
cwaniakowanie w jednym. Niestety, bylem w tej historii "bohaterem".
Okolicznosci: wylotowa dwujedniowa droga z Warszawy. Na lewym pasie
niezbyt zwarta kolumna osobowek jadaca ok. 105-115km/h, na prawym co
jakis czas maruder albo ciezarowka; w zasadzie "nie oplaca sie"
zjezdzac na prawy i przepuszczac szybszych wiec ci co chca jechac >120
wisza na zderzakach milosnikow 105-tki. Norma ;-)
Ja takiej jazdy nie lubie, wiec korzystam z luk na prawym pasie i jade
mniej wiecej stale 120 -  zwalniam czasem by wcisnac sie na lewy.
Codziennie tak samo.
Tym razem po wyprzedzeniu "wszystkich" mialem w koncu przed soba
kawalek pustego lewego pasa - rozpedzilem sie jeszcze troche, ale
sporo przed obszarem zabudowanym i ograniczeniem zdjalem noge z gazu i
zaczalem zwalniac.
Na prawym pasie, za przejsciem dla pieszych zatrzymal sie autobus. Za
nim, ale przed przejsciem stanely ze dwa samochody. Wyobrazilem sobie
pieszych mogacych sie pojawic na przejsciu i odruchowo zaczalem ostre
hamowanie. W polowie wiedzialem juz _prawie_ na pewno, ze nikt przez
jezdnie nie bedzie przechodzil i spojrzalem w lusterko - kawalek za
mna bylo jakies Volvo, widac bylo ze hamuje ale patrzylem za krotko by
ocenic roznice predkosci; uspokoilo mnie to, ze on mnie na pewno widzi
(skoro hamuje) - i tu byl kluczowy moment w tej sytuacji i powod
napisania posta.
W tym miejscu czesto stoi policja (na przeciwnym pasie). Wg wlasnej
oceny sytuacji na drodze i przejsciu moglem odpuscic hamowanie, ominac
samochody i autobus i pojechac dalej. Postanowilem jednak zachowac sie
jak na jakims egzaminie na prawo jazdy i zatrzymac sie "na wszelki
wypadek". Na wysokosci ostatniego samochodu stojacego przed przejsciem
mialem pelny oglad sytuacji: na pasach pusto, za mna pisk opon -
puscilem hamulec skrecajac  w miare mozliwosci w prawo i wtoczylem sie
na przejscie. Volvo ominelo mnie zderzakiem o male milimetry, stuknelo
prawym lusterkiem i oparlo o barierke miedzy jezdniami. Nikt ze
swiadkow zdarzenia sie nie zatrzymal, ci co stali - ruszyli i
pojechali dalej; sam zjechalem na prawe pobocze ok. 100m dalej i
cofnalem.
Straty wlasne: troche nerwow i wyrzuty sumienia, straty "sprawcy":
mnostwo nerwow i otarty lakier (gratuluje refleksu i w sumie
szczescia).

Przepraszam, ze opis byl przydlugi, ale watpliwosci mam jeszcze wiecej
- postaram sie strescic:
- wg polskiego kodeksu wyprzedzanie z prawej strony jest dopuszczalne;
ja bym wolal by bylo zakazane co by stanowilo silniejszy przymus do
jechania prawym pasem
- samochody jadace lewym pasem byly duzo wolniejsze ode mnie i
wyprzedzilem je sporo wczesniej, w momencie rozpoczecia hamowania za
mna powinno byc pusto
- gosc w Volvo musial jechac tak jak ja (w sensie zmiany pasow), tylko
ze tuz po wjechaniu na lewy pas zobaczyl przed soba swiatla stopu
(moje) - czy to tylko pech?
- zostalem zapytany, dlaczego hamowalem - "bo tu jest przejscie dla
pieszych" - czy to _byl_ wystarczajacy powod?

Wlasnie: czy zakaz omijania samochodu stojacego przed pasami dotyczy
tylko sytuacji, gdy przepuszcza on pieszych, czy jest jest
obligatoryjny zawsze, niezaleznie od tego czemu on stoi? Inaczej
mowiac, czy otrzymalbym mandat gdybym nie hamowal (pieszych nie bylo,
policja, gdyby byla, dobrze by to widzala)?

Niezaleznie od odpowiedzi przykro mi jest, ze wpakowalem czlowieka w
klopoty. Szczesliwie obylo sie bez ofiar w ludziach.

pozdrawiam i z gory dziekuje za wszystkie uwagi - tomek



2 Data: Kwiecien 02 2007 19:29:40
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: 'Tom N' 

Tomek Glowka  w


Wlasnie: czy zakaz omijania samochodu stojacego przed pasami dotyczy
tylko sytuacji, gdy przepuszcza on pieszych, czy jest jest
obligatoryjny zawsze, niezaleznie od tego czemu on stoi?

3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
[...]
2)  omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się
w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu;



--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

3 Data: Kwiecien 03 2007 06:33:25
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: Rafal 


3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
[...]
2)  omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się
w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu;

To jest jasne jeśli cel zatrzymania jest oczywisty. Jełśi natomiast za
przejściem jest kolumna aut to cel zatrzymania nie jest jasny (brak miejsca do
kontynuowania jazdy czy ktoś przechodzi) - w takiej sytuacji niestety ale nie
przepisy a zdrowy rozsądek potrzebny

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

4 Data: Kwiecien 02 2007 22:38:14
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: ..::||::.. 

Niezaleznie od odpowiedzi przykro mi jest, ze wpakowalem czlowieka w
klopoty.

chyba zartujesz?

5 Data: Kwiecien 02 2007 23:34:38
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: J.F. 

On 2 Apr 2007 12:19:02 -0700,  Tomek Glowka wrote:

- wg polskiego kodeksu wyprzedzanie z prawej strony jest dopuszczalne;
ja bym wolal by bylo zakazane co by stanowilo silniejszy przymus do
jechania prawym pasem

Akurat bez znaczenia w tej sytuacji.
Nadmierna predkosc - to byl powod :-)

- samochody jadace lewym pasem byly duzo wolniejsze ode mnie i
wyprzedzilem je sporo wczesniej, w momencie rozpoczecia hamowania za
mna powinno byc pusto

Nie bardzo rozumiem - przeciez autobus stal na prawym pasie ?

Co zreszta i tak bez znaczenia.

- zostalem zapytany, dlaczego hamowalem - "bo tu jest przejscie dla
pieszych" - czy to _byl_ wystarczajacy powod?

Wlasnie: czy zakaz omijania samochodu stojacego przed pasami dotyczy
tylko sytuacji, gdy przepuszcza on pieszych, czy jest jest
obligatoryjny zawsze, niezaleznie od tego czemu on stoi?

Tylko gdy przepuszcza. Ale:
-jak widzisz stojacy/hamujacy pojazd to nalezy sie spodziewac ze
  przepuszcza, a i widocznosc ci zaslania,

-inny przepis nakazuje przed przejsciem _ZWOLNIC_ odpowiednio ..

Inaczej mowiac, czy otrzymalbym mandat gdybym nie hamowal (pieszych nie bylo,
policja, gdyby byla, dobrze by to widzala)?

Ba, ale czy chcialaby to zauwazyc :-)

J.

6 Data: Kwiecien 03 2007 01:52:18
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: Wlodek 

Wlasnie: czy zakaz omijania samochodu stojacego przed pasami dotyczy
tylko sytuacji, gdy przepuszcza on pieszych, czy jest jest
obligatoryjny zawsze, niezaleznie od tego czemu on stoi?

Tylko gdy przepuszcza. Ale:
-jak widzisz stojacy/hamujacy pojazd to nalezy sie spodziewac ze
  przepuszcza, a i widocznosc ci zaslania,

No wlasnie, raz tak mialem.
Dojezdzalem do skrzyzowania z zamiarem skretu w prawo, mam czerwone
+ zielona strzalka. Na dwoch sasiednich pasach stoja samochody troche
wysuniete do przodu. Zatrzymujac sie tak by widziec strzalke, nie mialem
pelnej widocznosci na przejscie + przejazd dla rowerzystow, ktory jest
blizej
niz przejscie dla pieszych. Po lewej stronie, ponad maskami samochodow
widzialem mloda kobiete, ktora wg mnie byla jeszcze na chodniku i oczekiwala
na zielone dla pieszych wiec postanowilem, ze rusze a tu nagle wyjezdza
mi pod zderzak maly szkrab na rowerku (takim jeszcze z kolkami bocznymi),
zatrzymalem sie jeszcze raz, w tym czasie kobieta weszla na przejscie,
ja rozkladam rece i wykazuje niezadowolenie, pokazuje, ze dla pieszych jest
czerwone, ona cos sie burzy, zerkam jeszcze raz - acha - piesi maja czerwone
ale rowerzysci maja zielone, otworzylem okno i przeprosilem babke ale
szczerze
mowiac to zdziwilo mnie jej postepowanie - puszczac takiego malego dzieciaka
bez opieki przez pasy (tym bardziej, ze sporo kierowcow nawet nie zatrzymuje
sie "na strzalce").

W.

7 Data: Kwiecien 04 2007 19:17:44
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: 'Tom N' 

Wlodek  w


nagle wyjezdza
mi pod zderzak maly szkrab na rowerku (takim jeszcze z kolkami bocznymi),
zatrzymalem sie jeszcze raz, w tym czasie kobieta weszla na przejscie,
ja rozkladam rece i wykazuje niezadowolenie, pokazuje, ze dla pieszych jest
czerwone, ona cos sie burzy, zerkam jeszcze raz - acha - piesi maja czerwone
ale rowerzysci maja zielone

Tyle, że ten szkrab, skoro z kółkami wspomagającymi jechał, to pewnie 10 lat
nie skończył i był pieszym kierującym rowerem pod opieką osoby dorosłej. Od
niego niewiele można wymagać, ale paniusia powinna sie nad soba zastanowić.

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

8 Data: Kwiecien 07 2007 07:05:18
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: Adam Płaszczyca 

On 4 Apr 2007 19:17:44 GMT, 'Tom N'
wrote:

Tyle, że ten szkrab, skoro z kółkami wspomagającymi jechał, to pewnie 10 lat
nie skończył i był pieszym kierującym rowerem pod opieką osoby dorosłej. Od

Nie był.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

9 Data: Kwiecien 07 2007 07:05:59
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: 'Tom N' 

Adam Płaszczyca  w


On 4 Apr 2007 19:17:44 GMT, 'Tom N'
wrote:

Tyle, że ten szkrab, skoro z kółkami wspomagającymi jechał, to pewnie 10 lat
nie skończył i był pieszym kierującym rowerem pod opieką osoby dorosłej. Od

Nie był.

Tak Adasiu, masz rację.

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

10 Data: Kwiecien 03 2007 00:38:09
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: Tomasz Pyra 

Tomek Glowka napisał(a):

- zostalem zapytany, dlaczego hamowalem - "bo tu jest przejscie dla
pieszych" - czy to _byl_ wystarczajacy powod?

Jak najbardziej.
Masz zakaz omijania pojazdów które stoją żeby przepuścić pieszych. A jak nie masz pewności że nie ma pieszych to rozsądek każe domniemywać że mogą tam być (chyba że jesteś Fińskim kierowcą z dowcipu).

A gość za Tobą ma obowiązek jechać tak żeby Ci w tył nie wjechać.
Jeżeli chcemy mówić że winna byłą prędkość, to również jedynie winna byłą jego prędkość - nikt go nie zmuszał do jazdy tyle co Ty.

Wlasnie: czy zakaz omijania samochodu stojacego przed pasami dotyczy
tylko sytuacji, gdy przepuszcza on pieszych, czy jest jest
obligatoryjny zawsze, niezaleznie od tego czemu on stoi?

Tylko jak przepuszcza pieszych - inaczej zablokowanie jednego pasa skutkowałoby zablokowaniem również drugiego bo nikt nie mógłby przejechać obok stojącego przed przejściem :)

Inaczej
mowiac, czy otrzymalbym mandat gdybym nie hamowal (pieszych nie bylo,
policja, gdyby byla, dobrze by to widzala)?

A to już zależy od uznania policjanta.
Chociaż IMO przed sądem miałbyś spore szanse, tyle że często w takiej sytuacji można złapać jakiegoś piechurka na dach - widząc stojący przez przejściem samochód mogą się pojawić z nie wiadomo kąd.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

11 Data: Kwiecien 03 2007 00:11:49
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: Andrzej Lawa 

Tomek Glowka napisał(a):

Wlasnie: czy zakaz omijania samochodu stojacego przed pasami dotyczy
tylko sytuacji, gdy przepuszcza on pieszych, czy jest jest
obligatoryjny zawsze, niezaleznie od tego czemu on stoi? Inaczej

Zasadniczo dotyczy przepuszczania pieszych ALE skąd masz pewność, że
akurat także nie przepuszcza?

Piesi nie mają określonej minimalej wysokości a głupio byłoby władować
się w inwalidę na wózku, prawda?

Jak dla mnie należy ci się lekka nagana - za niedostosowanie prędkości
do warunków jazdy. Powinieneś jechać tak by móc się nienerwowo zatrzymać
przed przejściem.

A kierujący w Volvo powinien dostać w ten głupi łeb za niezachowanie
bezpiecznego odstępu.

12 Data: Kwiecien 03 2007 08:05:13
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: rydzo 

Po ciezkich przemysleniach, w pocie czola Tomek Glowka napisal:

Witam;


{cut}


nie bez powodu tyle sie naokolo trabi o wyprzedzaniu (tudziesz omijaniu)
przed przejsciem dla pieszych. Bylo baaardzo duzo wypadkow, gdzie gineli
piesi.
Chodzi o to, ze w wielu przypadkach samochod na pasie obok hamuje, bo ktos
wchodzi na przejscie. Jesli Ty go wyprzedzisz/ominiesz to jest duza szansa
ze wezmiesz pieszego na maske.

To jest rzecz, na ktrora ostatnio zwracam najwieksza uwage. Nawet jesli z
daleka widze, ze nikogo w poblizu przejscia nie ma (np na trasie) to i tak
nie wyprzedzam na (przed) przejsciem.
Samochod jadacy przed Tobą (obok) moze sie zdarzyc, ze zasloni Ci pieszego.

--
POzdrawiAM
rydzo

Fiat Marea Weekend 1.6 SX
BRC Sequent 24
Uniden 510 xl

13 Data: Kwiecien 03 2007 06:41:58
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: Rafal 

Niestety w podobnej sytuacji byłem świadkiem wypadku z udziałem pieszego.... w
warszawie jadąc Kasprzaka od strony centrum często jest kolejka na lewym pasie
do skrętu w lewo pod wiaduktem w prymasa tysiąclecia.. ale jakieś 100m przed
tym skrzyżowaniem jest takie dość zaskakujące przejście. Ogólnie po poludniu
jest kocioł przed tym skrzyżówaniem więc dioabli wiedzączy auta zatrzymują się
z powodu tłoku czy akurat pieszy tam przechodzi (zza dużego auta albo autobusu
nie ma szans tego zobaczyć). No i kiedyś - przy mnie - w ten sposób
został "ścięty" pieszy... pomijam to że dureń wylazł nie patrząc czy pas wolny
czy nie (sorki ale nawet przejście nie powinno zwalniać pieszego z myślenia)
ale od tego czasu często obserwuję zachowanie tam kierowców... niewielu jest
którzy zwolnią przed tym przejściem mająć na innym pasie kolejkę zasłaniającą
widoczność

Akurta twoje zachowanie uważam za w pełni poprawne (n omoże z tą dokładnościąze
jak już nabrałeś pewności że pieszego nie ma to było jechać - bo nawet gdyby
policja stała to brak pieszego w zasadzie wyklucza zastosowanie paragrafu o
omijaniu auta przepuszczającego pieszego

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

14 Data: Kwiecien 03 2007 11:47:58
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: Adam Płaszczyca 

On 3 Apr 2007 08:41:58 +0200, "Rafal"
wrote:

Niestety w podobnej sytuacji byłem świadkiem wypadku z udziałem pieszego.... w
warszawie jadąc Kasprzaka od strony centrum często jest kolejka na lewym pasie

Kolejka idzie ulica Kasprzaka?

do skrętu w lewo pod wiaduktem w prymasa tysiąclecia.. ale jakieś 100m przed
tym skrzyżowaniem jest takie dość zaskakujące przejście. Ogólnie po poludniu

Hm... Oznakowane, widoczne...

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

15 Data: Kwiecien 03 2007 09:06:14
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Tomek Glowka"  napisał w wiadomości


IMHO nie masz powodu czuc sie winny.
zachowales sie poprawnie, zahamowales przed pasami na ktore moglo zza
autobusu wybiec dziecko lub inny pieszy.
gosc za Toba nie zachowal ostroznosci , nie zachowal odstepu, nie dostosowal
predkosci do warunkow.

ewidentna sprawa.

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK -  Scorpio 2.4 V6 Srebrny Metalic + Alan 28 / RS39 + AT 1700
PMS++PJ S+ p++ M W P++:++ X+ L++ B++ M+ Z+++ T-W- CB++

16 Data: Kwiecien 03 2007 12:41:24
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: Tomek Glowka 

IMHO nie masz powodu czuc sie winny.
zachowales sie poprawnie, zahamowales przed pasami na ktore moglo zza
autobusu wybiec dziecko lub inny pieszy.
gosc za Toba nie zachowal ostroznosci , nie zachowal odstepu, nie dostosowal
predkosci do warunkow.
ewidentna sprawa.

Jak sie okazalo - nie dla wszystkich.
Jeden czlowiek, akurat jadacy za mna _nie_widzial_powodu_ do
zatrzymywania sie. Ciesze sie, ze wiekszosc widzi.
I dziekuje za wszystkie komentarze.
pozdrawiam, tomek

17 Data: Kwiecien 03 2007 11:46:09
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: Adam Płaszczyca 

On 2 Apr 2007 12:19:02 -0700, "Tomek Glowka"  wrote:

Przepraszam, ze opis byl przydlugi, ale watpliwosci mam jeszcze wiecej
- postaram sie strescic:
- wg polskiego kodeksu wyprzedzanie z prawej strony jest dopuszczalne;
ja bym wolal by bylo zakazane co by stanowilo silniejszy przymus do
jechania prawym pasem

niby czemu przymus.

- samochody jadace lewym pasem byly duzo wolniejsze ode mnie i
wyprzedzilem je sporo wczesniej, w momencie rozpoczecia hamowania za
mna powinno byc pusto

To nie ma znaczenia.
- gosc w Volvo musial jechac tak jak ja (w sensie zmiany pasow), tylko
ze tuz po wjechaniu na lewy pas zobaczyl przed soba swiatla stopu
(moje) - czy to tylko pech?

Nie poech, tylko brak wyobraźni.


- zostalem zapytany, dlaczego hamowalem - "bo tu jest przejscie dla
pieszych" - czy to _byl_ wystarczajacy powod?

Powód do hamowania jest zawsze. A przejście i samochody stojące przed
nim to nei powód, a obowiązek.

Wlasnie: czy zakaz omijania samochodu stojacego przed pasami dotyczy
tylko sytuacji, gdy przepuszcza on pieszych, czy jest jest
obligatoryjny zawsze, niezaleznie od tego czemu on stoi? Inaczej
mowiac, czy otrzymalbym mandat gdybym nie hamowal (pieszych nie bylo,
policja, gdyby byla, dobrze by to widzala)?

Przeczytaj sobie ;) A na serio, to nie jest obligatoryjny, jednak
sformułowanie 'w celu ustapienia pierwszeństwa pieszym oznacza, że
musiałbyś być jasnowidzem, żeby wiedziec dlaczego auta się zatrzymały.
W praktyce należy zwolnić niemal do zatrzymania, i dopiero kiedy
jesteś pewien, że nie ma pieszych na przejściu (w tym dzieci
zasłoniętych autami) możesz pojechać dalej.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

18 Data: Kwiecien 03 2007 13:58:04
Temat: Re: Nie-wypadek na przejsciu
Autor: PAndy 


"Tomek Glowka"  wrote in message ciach - oj chyba musisz isc na kurs prawa jazdy - zawsze, bezwzglednie powtarzana prawda ze w takiej sytuacji w jakiej byles lepeij sie zatrzymac niz jechac - "nie widze - nie jade" po prostu - gdyby wypadl na przejscie dzieciak to mialbys go na sumieniu a nie odrobine lakieru i pogietej blachy...
Tak wiec zrobiles dobrze i nie widze powodu by sie zadreczac - poza tym co by bylo gdyby - i tu pole do popisu wyobraznia ma potezne.

Nie-wypadek na przejsciu



Grupy dyskusyjne