Grupy dyskusyjne   »   Niedzielny kierowca kontra motor

Niedzielny kierowca kontra motor



1 Data: Styczen 23 2008 13:49:59
Temat: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Hautameki 

Nie wiem czy było, ale zaryzykuję.
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, skrzyżowanie, przejście dla pieszych szczególnie uczęszczanie przez dzieci .. no właśnie, kto zawinił? - Niedzielny kierowca w ostatniej chwili hamujący i sygnalizujący zamiar skrętu czy łamiąca wszystkie zakazy grupa motocyklistów?
Moim zdaniem to dobra nauczka dla zbyt pewnych siebie motocyklistów a także dla "kapelusza", który wyciągnie wnioski ze skutków sygnalizowania swoich zamiarów w trakcie ich wykonywania.

http://www.wrzuta.pl/film/AaFC7PmLXH

--
      _,.-"``````````````````"'-.
  (}<`     Pozdrowienia   :
  [] ``'-.   Hautameki      :
  /\      `"-.,,,,,,,,,,,,,,,..-"



2 Data: Styczen 23 2008 13:58:49
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: PaweL 

Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, skrzyżowanie, przejście dla pieszych szczególnie uczęszczanie przez dzieci .. no właśnie, kto zawinił? - Niedzielny kierowca w ostatniej chwili hamujący i sygnalizujący zamiar skrętu czy łamiąca wszystkie zakazy grupa motocyklistów?
Moim zdaniem to dobra nauczka dla zbyt pewnych siebie motocyklistów a także dla "kapelusza", który wyciągnie wnioski ze skutków sygnalizowania swoich zamiarów w trakcie ich wykonywania.

http://www.wrzuta.pl/film/AaFC7PmLXH


A gdzie tu widać winę kierowcy samochodu??? Jak można sygnalizować zamiar hamowania?
Motocykliści wyprzedzali na skrzyżowaniu i na ciągłej linii.

Paweł

3 Data: Styczen 23 2008 14:03:43
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Hautameki 

PaweL pisze:

A gdzie tu widać winę kierowcy samochodu??? Jak można sygnalizować zamiar hamowania?
Motocykliści wyprzedzali na skrzyżowaniu i na ciągłej linii.

Obejrzyj filmik dokładnie a dopiero potem się wypowiadaj, wyraźnie widać, że kierownik auta odpalił kierunek i zaczął manewr skrętu.

--
      _,.-"``````````````````"'-.
  (}<`     Pozdrowienia   :
  [] ``'-.   Hautameki      :
  /\      `"-.,,,,,,,,,,,,,,,..-"

4 Data: Styczen 23 2008 14:35:56
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: red 

Hautameki pisze:

Obejrzyj filmik dokładnie a dopiero potem się wypowiadaj, wyraźnie widać, że kierownik auta odpalił kierunek i zaczął manewr skrętu.

Kierunek włączył, ale nie widzę, aby ewidentnie skręcać zaczął. Hamuje i lekko zjeżdża do środka jezdni. Moim zdaniem koleś na motorze zaspał i tyle.

W ogóle to mam wrażenie, że by ich puścił i sobie cofnął do tego zjazdu.

5 Data: Styczen 23 2008 15:05:40
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: axial 

Użytkownik "Hautameki"  napisał w wiadomości

PaweL pisze:

> A gdzie tu widać winę kierowcy samochodu??? Jak można sygnalizować
> zamiar hamowania?
> Motocykliści wyprzedzali na skrzyżowaniu i na ciągłej linii.

Obejrzyj filmik dokładnie a dopiero potem się wypowiadaj, wyraźnie
widać, że kierownik auta odpalił kierunek i zaczął manewr skrętu.

Ja tam widzę kierunkowskaz w 3-ciej sekundzie filmu,
światła stop w 4 sekundzie a pod koniec 5 rozpoczęcie manewru...
....więc wszystko w poprawnej kolejności i bez zbędnej zwłoki.

Dla mnie wina motocyklistów oczywista.

ax

6 Data: Styczen 23 2008 14:05:36
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Scyzoryk 



Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, skrzyżowanie, przejście dla pieszych
szczególnie uczęszczanie przez dzieci .. no właśnie, kto zawinił? -
Niedzielny kierowca w ostatniej chwili hamujący i sygnalizujący zamiar
skrętu czy łamiąca wszystkie zakazy grupa motocyklistów?
Moim zdaniem to dobra nauczka dla zbyt pewnych siebie motocyklistów a
także dla "kapelusza", który wyciągnie wnioski ze skutków sygnalizowania
swoich zamiarów w trakcie ich wykonywania.

http://www.wrzuta.pl/film/AaFC7PmLXH


wina raczej ewidentna motocyklistow. To ze koles przy okazji nie gramotny to
inna sprawa ale na takich trzeba brac poprawke. Wyprzedali na skrzyzowaniu i
sie przeliczyli.


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
GSX 550

7 Data: Styczen 23 2008 14:05:32
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Tomasz Pyra 

Hautameki pisze:

Nie wiem czy było, ale zaryzykuję.
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, skrzyżowanie, przejście dla pieszych szczególnie uczęszczanie przez dzieci .. no właśnie, kto zawinił? -

Zawinił motocyklista bo nie zachował wymaganej odległości od poprzedzającego pojazdu wystarczającej na uniknięcie zderzenia gdy tamten się zatrzyma.

Niedzielny kierowca w ostatniej chwili hamujący i sygnalizujący zamiar skrętu czy łamiąca wszystkie zakazy grupa motocyklistów?

Gdyby ten kierowca im nagle skręcił to można by jeszcze trochę dyskutować w sprawie nieustąpienia pierwszeństwa przy zmianie zajmowanego pasa.
Ale zauważ że ten motocyklista nie wyprzedzał - jechał za nim i wbił się mu w tył... Może i planował wyprzedzać, ale takie rzeczy trzeba robić z głową.

A kierowca nie skręcił, a jedynie zaczął sygnalizować zamiar - przy okazji wypadku któregoś tam prokuratora (AFAIR Olejnika) był pomysł że wypadek spowodował wyprzedzany kierowca samym włączeniem kierunkowskazu, ale przed sądem to nie przeszło. Włączenie kierunkowskazu jest sygnalizacją zamiaru. Tu kierowca jedynie hamował przed skrętem i w sumie wygląda tak że chciał puścić tych motocyklistów.

Moim zdaniem to dobra nauczka dla zbyt pewnych siebie motocyklistów a także dla "kapelusza", który wyciągnie wnioski ze skutków sygnalizowania swoich zamiarów w trakcie ich wykonywania.

No dokładnie, gdyby włączył kierunek odpowiednio wcześnie to możliwe że motocykliści by go przestali wyprzedzać, chociaż chyba nie ma zbyt wielkiego zwyczaju respektowania tego przepisu - ani wśród kierowców, ani motocyklistów.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

8 Data: Styczen 23 2008 14:02:30
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Robert J. 

Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, skrzyżowanie, przejście dla pieszych
szczególnie uczęszczanie przez dzieci .. no właśnie, kto zawinił?

Masz jakieś wątpliwości kto zawinił??? Pytasz poważnie czy żartujesz?




Niedzielny kierowca w ostatniej chwili hamujący

Hamować ma prawo zawsze, to ten z tyłu ma zachować ostrożność i odstęp :-).

9 Data: Styczen 23 2008 14:07:06
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Hautameki 

Robert J. pisze:

Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, skrzyżowanie, przejście dla pieszych szczególnie uczęszczanie przez dzieci .. no właśnie, kto zawinił?

Masz jakieś wątpliwości kto zawinił??? Pytasz poważnie czy żartujesz?

Pytanie to zadałem celowo, zaraz się pewnie odezwie jakiś motocyklista i powie, że wszystko było ok

Niedzielny kierowca w ostatniej chwili hamujący

Hamować ma prawo zawsze, to ten z tyłu ma zachować ostrożność i odstęp :-).

Ameryki nie odkryłeś.

--
      _,.-"``````````````````"'-.
  (}<`     Pozdrowienia   :
  [] ``'-.   Hautameki      :
  /\      `"-.,,,,,,,,,,,,,,,..-"

10 Data: Styczen 23 2008 14:30:07
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: masti 

Dnia pięknego 2008-01-23 o 14:07:06 osobnik zwany Hautameki wystukał:

Robert J. pisze:
> > Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, skrzyżowanie, przejście dla
> > pieszych  szczególnie uczęszczanie przez dzieci .. no właśnie, kto
> > zawinił?
>
> Masz jakieś wątpliwości kto zawinił??? Pytasz poważnie czy żartujesz?

Pytanie to zadałem celowo, zaraz się pewnie odezwie jakiś motocyklista i
powie, że wszystko było ok

to jak wywołujesz do tablicy to się odzywam.
ekipa na moto dała ciała.  Jak się robi takie manewry to na prawdę trzeba
dobrze wiedzieć co się robi. A tu koleś wrąbał się na małej prędkości.
Uśpienie czujności przez jazdę w kupie, pierwszy przejechał to i ja dam
radę :(
ważne, że nikomu nic się nie stało.

--
mst <at> gazeta <.> pl
Mercury Villager 3.0 V6 '95, Ford Mondeo 1.8 '05 (DC) i BMW R1100GS
"- Mam lęk gruntu - Chyba wysokości? - Wiem co mówię. To grunt zabija!."
Terry Pratchett

11 Data: Styczen 23 2008 14:48:29
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Robert J. 

Pytanie to zadałem celowo, zaraz się pewnie odezwie jakiś motocyklista i
powie, że wszystko było ok

Dla nich zawsze wszystko jest OK ;-))))




Hamować ma prawo zawsze, to ten z tyłu ma zachować ostrożność i odstęp
:-).

Ameryki nie odkryłeś.

Wiem że nie :-). Ale tak zadałeś pytanie że wyglądało jakbyś nie był pewien
odpowiedzi ;-)))

12 Data: Styczen 23 2008 15:16:59
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: J.F. 

On Wed, 23 Jan 2008 14:07:06 +0100,  Hautameki wrote:

Robert J. pisze:
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, skrzyżowanie, przejście dla pieszych
szczególnie uczęszczanie przez dzieci .. no właśnie, kto zawinił?
Masz jakieś wątpliwości kto zawinił??? Pytasz poważnie czy żartujesz?

Pytanie to zadałem celowo, zaraz się pewnie odezwie jakiś motocyklista i
powie, że wszystko było ok

ale to trzeba rzucic watek na innej grupie :-)

Niedzielny kierowca w ostatniej chwili hamujący
Hamować ma prawo zawsze, to ten z tyłu ma zachować ostrożność i odstęp :-).
Ameryki nie odkryłeś.

Koledzy prokuratora olejnika mieli inne zdanie :-)

J.

13 Data: Styczen 23 2008 15:23:45
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Tomasz Pyra 

J.F. pisze:

Koledzy prokuratora olejnika mieli inne zdanie :-)

Ale sąd go na szczęście nie podzielił.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

14 Data: Styczen 23 2008 15:28:56
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Paweł Andziak 

J.F. pisze:

On Wed, 23 Jan 2008 14:07:06 +0100,  Hautameki wrote:
Robert J. pisze:
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, skrzyżowanie, przejście dla pieszych szczególnie uczęszczanie przez dzieci .. no właśnie, kto zawinił?
Masz jakieś wątpliwości kto zawinił??? Pytasz poważnie czy żartujesz?
Pytanie to zadałem celowo, zaraz się pewnie odezwie jakiś motocyklista i powie, że wszystko było ok

ale to trzeba rzucic watek na innej grupie :-)

bylo juz na pl.rec.motocykle. nie trzeba powtarzac.

--
ganda
FZR 1000

15 Data: Styczen 23 2008 15:32:27
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Piotrek 

ale to trzeba rzucic watek na innej grupie :-)

bylo juz na pl.rec.motocykle. nie trzeba powtarzac.


i jaki byl wniosek?
kierowca zly, motocyklisci cacy?:)

--
pzdr
piotrek

16 Data: Styczen 23 2008 19:16:44
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Q. 


Hamować ma prawo zawsze, to ten z tyłu ma zachować ostrożność i odstęp
:-).




taaaaaaa nawet nauka jazdy starem na prostej drodze poza terenem zabudowanym
zatrzymac sie na srodku drogi tez moze.......
przez takiego skur...... zaliczylem dzwona......... jaki debil sie
zatrzymuje na srodku drogi??
moje przypuszczenia podly na tzw awaryjne zatrzymanie, czyli egzaminator
powiedzial, zeby sie koles zatrzymal, a mnie nie widzieli w lusterku
wstecznym....

pozdr.

Q.

17 Data: Styczen 24 2008 13:47:27
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: staszek 

przez takiego skur...... zaliczylem dzwona.........


biedactwo.....

18 Data: Styczen 23 2008 14:43:21
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Hautameki napisał(a):

Nie wiem czy było, ale zaryzykuję.
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, skrzyżowanie, przejście dla pieszych
szczególnie uczęszczanie przez dzieci .. no właśnie, kto zawinił? -
Niedzielny kierowca w ostatniej chwili hamujący i sygnalizujący zamiar
skrętu czy łamiąca wszystkie zakazy grupa motocyklistów?
Moim zdaniem to dobra nauczka dla zbyt pewnych siebie motocyklistów a
także dla "kapelusza", który wyciągnie wnioski ze skutków sygnalizowania
swoich zamiarów w trakcie ich wykonywania.
http://www.wrzuta.pl/film/AaFC7PmLXH

Masz jakieś wątpliwości? Nawet nie skręcił, tylko wbił mu się jeden
w tył przed pasami, na skrzyżowaniu itd. Mam wrażenie, że może by i
skręcił,
ale zobaczył wyprzedzających go motocyklistów. Wolno jechał.
Może gdyby zaczął wcześniej migać - ciężko powiedzieć. Może
szukał drogi - rożnie bywa.

Ewidentna wina motocyklistów. Do tego jechali w grupie w zbyt małych
odstępach itd. 50-ką to oni ni jechali.



--
Jutro to dziś, tyle, że jutro...

19 Data: Styczen 23 2008 15:25:55
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: J.F. 

On Wed, 23 Jan 2008 14:43:21 +0100,  Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

Masz jakieś wątpliwości? Nawet nie skręcił, tylko wbił mu się jeden
w tył przed pasami, na skrzyżowaniu itd. Mam wrażenie, że może by i
skręcił,
ale zobaczył wyprzedzających go motocyklistów. Wolno jechał.
Może gdyby zaczął wcześniej migać - ciężko powiedzieć. Może
szukał drogi - rożnie bywa.

Jeszcze jedna wersja - wcale nie chcial tam skrecic, tylko kawalek
dalej w podworko - dlatego tak pozno wlaczyl migacz.
A nagranie na tyle niewyrazne ze nie bardzo widac co robil.

Chyba jednak przegapil to skrzyzowani i mocniej zahamowal ..
no coz, miedzy samochodami tez sie czasem zdarza ze ktos przyhamuje,
a drugi nie zostawil sobie marginesu bezpieczenstwa.

Ewidentna wina motocyklistów. Do tego jechali w grupie w zbyt małych
odstępach itd. 50-ką to oni ni jechali.

Samochody tez pewnie nie :-)
Ale czy to teren zabudowany ?

J.

20 Data: Styczen 23 2008 15:39:38
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Boombastic 

Ewidentna wina motocyklistów. Do tego jechali w grupie w zbyt małych
odstępach itd. 50-ką to oni ni jechali.

Taaa, podaj przepis dotyczący twoim zdaniem zbyt małego odstepu. A predkość to też z sufitu wziąłes, nie?

21 Data: Styczen 23 2008 15:47:06
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Scyzoryk 


Taaa, podaj przepis dotyczący twoim zdaniem zbyt małego odstepu. A
predkość
to też z sufitu wziąłes, nie?

tu nie chodzi o przepis a zdrowy rozsadek. Dobry odstep to taki przy ktorym
jestes w stanie działac w sytuacji kryzysowej (nagla przeszkoda, hamowanie
itd)

tu jak widac sie przeliczyli


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
GSX 550

22 Data: Styczen 23 2008 16:01:57
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Boombastic 

tu nie chodzi o przepis a zdrowy rozsadek. Dobry odstep to taki przy ktorym jestes w stanie działac w sytuacji kryzysowej (nagla przeszkoda, hamowanie itd)

tu jak widac sie przeliczyli

Gwoli ścisłości to jeden się przeliczył, ewidentnie zaspał z reakcją, a kieorwcy hamowali. Gdyby predkość była wieksza to by się koleś nie otrzepywał, motocykl i samochód mieliby większe szkody. Nie ma czym się podniecać, motocykliści złamali przepisy, ich ryzyko. No i trafili.

23 Data: Styczen 23 2008 16:07:17
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Scyzoryk 



tu nie chodzi o przepis a zdrowy rozsadek. Dobry odstep to taki przy
ktorym jestes w stanie działac w sytuacji kryzysowej (nagla przeszkoda,
hamowanie itd)

tu jak widac sie przeliczyli

Gwoli ścisłości to jeden się przeliczył,

jeden sie rozwalil. Pierwszy przejechal, drugi przywalil w samochod a trzeci
ledwo miedzy nimi wymanewrowal. IMO jechali ciut za gesto.


ewidentnie zaspał z reakcją, a
kieorwcy hamowali. Gdyby predkość była wieksza to by się koleś nie
otrzepywał, motocykl i samochód mieliby większe szkody. Nie ma czym się
podniecać, motocykliści złamali przepisy, ich ryzyko. No i trafili.


ja sie nie podniecam. Ktos napisal ze jechali za blisko siebie, Ty to
kwestionujesz to pisze jak ja to widze. Wszystko w tym temacie...

co do predkosci to sie zgadzam ze nie była duza.


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
GSX 550

24 Data: Styczen 23 2008 19:12:07
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Scyzoryk napisał(a):

tu nie chodzi o przepis a zdrowy rozsadek. Dobry odstep to taki przy
ktorym jestes w stanie działac w sytuacji kryzysowej (nagla przeszkoda,
hamowanie itd)

tu jak widac sie przeliczyli

Gwoli ścisłości to jeden się przeliczył,
jeden sie rozwalil. Pierwszy przejechal, drugi przywalil w samochod a trzeci
ledwo miedzy nimi wymanewrowal. IMO jechali ciut za gesto.

Od początku o tym piszę. Ten jeden miał akurat mniej szczęścia 
- reszta tak samo jechała mało rozsądnie. Ogólnie rzecz biorąc
- wszyscy jechali głupio - czytaj mało rozsądnie.

ewidentnie zaspał z reakcją, a
kieorwcy hamowali. Gdyby predkoć była wieksza to by się koleś nie
otrzepywał, motocykl i samochód mieliby większe szkody. Nie ma czym się
podniecać, motocykliści złamali przepisy, ich ryzyko. No i trafili.
ja sie nie podniecam. Ktos napisal ze jechali za blisko siebie, Ty to
kwestionujesz to pisze jak ja to widze. Wszystko w tym temacie...
co do predkosci to sie zgadzam ze nie była duza.

Prędkoć przy samym uderzeniu duża nie była - nie
napisałem, że walił 300 na gumie. Resztę wyjaśniłem w innej
wiadomości.




--
Jutro to dziś, tyle, że jutro...

25 Data: Styczen 23 2008 19:06:49
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Boombastic napisał(a):

Ewidentna wina motocyklistĂłw. Do tego jechali w grupie w zbyt małych
odstępach itd. 50-ką to oni ni jechali.
Taaa, podaj przepis dotyczący twoim zdaniem zbyt małego odstepu.

A po co? W przepisach masz parę słów o zachowaniu odpowiedniej
odległości. Z drugiej strony mało mnie to interesuje - dużo
bardziej interesuje mnie zdrowy rozsądek.

A predkoć
to też z sufitu wziąłes, nie?

Nie, z doświadczenia. Nawet nie napisałem, że w momencie
uderzenia jechał 50, czy więcej. Wpadli dupki na gęsto 
między samochody - wcześniej jechali sporo szybciej
i szukali okazji do wyprzedzenia. Jeden zaspał, reszta go
prawie rozjechała - na skrzyżowaniu :(

Daj spokój - mnóstwo kilometrów na motorze zrobiłem, więc
daruj sobie dalsze wycieczki. I tak mieli szczęście, że
wiele się nie stało. Mój kolega tego szczęścia nie miał
w podobnej sytuacji - taki zabudowany, podwójna ciągła,
oznaczony skrzyżowanie. Ja zauważyłem, że goć niepewny
- czegoś szuka, zwolniłem i spokojnie jechałem. Dwóch
za mną również. Naraz słyszę ryk i widzę w lewym lusterku,
ze jakiś kmiotek wyprzedza kolumnę i idzie na kolizyjny
z samochodem jadącym przede mną 30km/h i sygnalizującym
skręt w lewo. Prędkoć niby niewielka, ale skutki odbicia
od samochodu po stycznej doć poważne - płot już nie
wybaczył głupoty.



 
 



--
Jutro to dziś, tyle, że jutro...

26 Data: Styczen 23 2008 16:07:59
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Dysiek 

W taj akurat sprawie wypowiadac sie nie chce, ale sam mialem kilkakrotnie podobne sytuacje, tzn kierowca zwalania do 20 na godzine, ja chce go wyprzedzic (na zwyklej drodze, nie na skrzyzowaniu) a ten wlacza migacz i rownoczesnie skreca starajac sie np zawrocic. Jakby nie wiedzial do czego jets migacz! Raz minimalnie a by przywalil mi w bok gdybym nie odbil. Ciekawe co na temat winy by powiedziala policja? Zatrzymalem sie i zaczalem opieprzac kierownika, ale on swojego bledu dalej nie rozumial.

Dysiek

27 Data: Styczen 23 2008 21:22:18
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Jerry 


Użytkownik "Dysiek"  napisał w wiadomości

W taj akurat sprawie wypowiadac sie nie chce, ale sam mialem kilkakrotnie
podobne sytuacje, tzn kierowca zwalania do 20 na godzine, ja chce go
wyprzedzic (na zwyklej drodze, nie na skrzyzowaniu) a ten wlacza migacz i
rownoczesnie skreca starajac sie np zawrocic. Jakby nie wiedzial do czego

Ba ...
a co powiesz na gościa który cofa poboczem na awaryjnych nagle rura i w
lewo - bo sie zajechał...
i jeszcze się drze że on  ma włączone awaryjne to ja miałem obowiązek się
zatrzymać a migacza nie włączył bo jak miał właczyć skoro miał awaryjne.....
na szczęście skończyło sie na jednym kole w rowie i nerwach, ale podczas
dyskusji z gościm po prostu mi szczęka opadła....

Jerry

28 Data: Styczen 23 2008 21:46:34
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Scyzoryk 


Ba ...
a co powiesz na gościa który cofa poboczem na awaryjnych nagle rura i w
lewo - bo sie zajechał...
i jeszcze się drze że on  ma włączone awaryjne to ja miałem obowiązek się
zatrzymać a migacza nie włączył bo jak miał właczyć skoro miał
awaryjne.....
na szczęście skończyło sie na jednym kole w rowie i nerwach, ale podczas
dyskusji z gościm po prostu mi szczęka opadła....

tak zupelnie OT to pamietam w "drogówce" lub innym "karambolu" był przypadek
myśliwego ktory po wyjezdzie z lasu na asfalt, po zmroku zatrzymal sie na
swoim pasie i otworzyl drzwi. W tym czasie trafil w te drzwi jadacy z
przeciwka Escort. Bylem w szoku jakie bylo jego tlumaczenie :) (leśnika)

"..panie tu sie poluje, trzeba uwazac. To on we mnie wjechal nie ja w niego,
ja tylko stałem wiec to jego wina. Poza tym pedzil tak ze ledwo zdazylem od
samochodu odskoczyc..." Mega LOL. Policjanci oznajmili ze jest jego wina to
sie oburzył i zaczal dzwonic po znajomego prokuratora ;)


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
GSX 550

29 Data: Styczen 23 2008 22:11:42
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: J.F. 

On Wed, 23 Jan 2008 21:46:34 +0100,  Scyzoryk wrote:

tak zupelnie OT to pamietam w "drogówce" lub innym "karambolu" był przypadek
myśliwego ktory po wyjezdzie z lasu na asfalt, po zmroku zatrzymal sie na
swoim pasie i otworzyl drzwi. W tym czasie trafil w te drzwi jadacy z
przeciwka Escort. Bylem w szoku jakie bylo jego tlumaczenie :) (leśnika)

"..panie tu sie poluje, trzeba uwazac. To on we mnie wjechal nie ja w niego,
ja tylko stałem wiec to jego wina. Poza tym pedzil tak ze ledwo zdazylem od
samochodu odskoczyc..." Mega LOL. Policjanci oznajmili ze jest jego wina to
sie oburzył i zaczal dzwonic po znajomego prokuratora ;)

No wiesz, ja tu dostrzegam drobne sprzecznosci - czy on otworzyl
te drzwi tuz przed zblizajacym sie pojazdem, czy otworzyl,
wysiadl .. i wtedy sie escort wtarabanil.

bo jak ktos wjezdza w nieruchoma przeszkode to twierdze ze jego wina
... z poprawka na widocznosc.

J.

30 Data: Styczen 24 2008 11:03:14
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Scyzoryk 


No wiesz, ja tu dostrzegam drobne sprzecznosci - czy on otworzyl
te drzwi tuz przed zblizajacym sie pojazdem, czy otworzyl,
wysiadl .. i wtedy sie escort wtarabanil.


otworzyl, wysiadl

bo jak ktos wjezdza w nieruchoma przeszkode to twierdze ze jego wina
.. z poprawka na widocznosc.

żartujesz? Jak rozciagne line przez srodek drogi i w nia wjedziesz to tez
bedzie twoja wina bo nie widziales??

 stal na zapalonych swiatlach (escort zapewne myslal ze jedzie w przeciwnym
kierunku) i otworzyl w nocy drzwi ktore stercza na pas dla kierunku
przeciwnego. Wszystko dzieje sie po zmroku na drodze przez las bez
dodatkowego oswietlenia.


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
GSX 550

31 Data: Styczen 23 2008 17:19:41
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Jurand 

"Hautameki"  wrote in message

Nie wiem czy było, ale zaryzykuję.
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, skrzyżowanie, przejście dla pieszych
szczególnie uczęszczanie przez dzieci .. no właśnie, kto zawinił? -
Niedzielny kierowca w ostatniej chwili hamujący i sygnalizujący zamiar
skrętu czy łamiąca wszystkie zakazy grupa motocyklistów?
Moim zdaniem to dobra nauczka dla zbyt pewnych siebie motocyklistów a
także dla "kapelusza", który wyciągnie wnioski ze skutków sygnalizowania
swoich zamiarów w trakcie ich wykonywania.

http://www.wrzuta.pl/film/AaFC7PmLXH

Dla mnie kontrowersyjne było zachowanie osoby kręcącej film. To był przecież
idealny dowód dla policji i sądu na to, że moto wyprzedzał sygnalizujący
zamiar skrętu pojazd - a więc był winny. Natomiast było 3 motocyklistów
przeciwko jednemu kierowcy - i tutaj zeznania mogły wyglądać naprawdę już
dla kierowcy niekorzystnie. Należało się zatrzymać i dać gościowi numer
telefonu w razie problemów...

Jurand.

32 Data: Styczen 23 2008 18:39:19
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: J.F. 

On Wed, 23 Jan 2008 17:19:41 +0100,  Jurand wrote:

Dla mnie kontrowersyjne było zachowanie osoby kręcącej film. To był przecież
idealny dowód dla policji i sądu na to, że moto wyprzedzał sygnalizujący
zamiar skrętu pojazd - a więc był winny. Natomiast było 3 motocyklistów
przeciwko jednemu kierowcy - i tutaj zeznania mogły wyglądać naprawdę już
dla kierowcy niekorzystnie. Należało się zatrzymać i dać gościowi numer
telefonu w razie problemów...

Sie zatrzymal. A co bylo dalej to chyba nie wiemy.

tak nawiasem mowiac to na filmie widac ze ta sygnalizacja dosc pozna
byla, drugi motocyklista zaprzestal wyprzedzania .. i to go zgubilo
:-)

J.

33 Data: Styczen 24 2008 10:21:08
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 23 Jan 2008 13:49:59 +0100, Hautameki
wrote:

Nie wiem czy było, ale zaryzykuję.
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, skrzyżowanie, przejście dla pieszych
szczególnie uczęszczanie przez dzieci .. no właśnie, kto zawinił? -
Niedzielny kierowca w ostatniej chwili hamujący i sygnalizujący zamiar
skrętu czy łamiąca wszystkie zakazy grupa motocyklistów?
Moim zdaniem to dobra nauczka dla zbyt pewnych siebie motocyklistów a
także dla "kapelusza", który wyciągnie wnioski ze skutków sygnalizowania
swoich zamiarów w trakcie ich wykonywania.

http://www.wrzuta.pl/film/AaFC7PmLXH

100% winy motocyklisty. Samochód już sygnalizował, kiedy motocykl
zabrał się za wyprzedzanie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

34 Data: Styczen 25 2008 16:59:50
Temat: Re: Niedzielny kierowca kontra motor
Autor: Jaroslaw Berezowski 

Adam Płaszczyca napisał(a):

On Wed, 23 Jan 2008 13:49:59 +0100, Hautameki wrote:

Nie wiem czy było, ale zaryzykuję.
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, skrzyżowanie, przejście dla pieszych szczególnie uczęszczanie przez dzieci .. no właśnie, kto zawinił? - Niedzielny kierowca w ostatniej chwili hamujący i sygnalizujący zamiar skrętu czy łamiąca wszystkie zakazy grupa motocyklistów?
Moim zdaniem to dobra nauczka dla zbyt pewnych siebie motocyklistów a także dla "kapelusza", który wyciągnie wnioski ze skutków sygnalizowania swoich zamiarów w trakcie ich wykonywania.

http://www.wrzuta.pl/film/AaFC7PmLXH

100% winy motocyklisty. Samochód już sygnalizował, kiedy motocykl
zabrał się za wyprzedzanie.
Jakby poodliczyc i zsumowac zlamane przepisy to by punktow zabraklo: zignorowanie linii ciaglej, wyprzedzanie na skrzyzowaniu bez sygnalizacji, wyprzedzanie na przejsciu dla pieszych, spowodowanie kolizji.

--
Jaroslaw "Jaros" Berezowski

Niedzielny kierowca kontra motor



Grupy dyskusyjne