Niemcy to jednak frajerzy ...
1 | Data: Czerwiec 05 2007 11:11:12 |
Temat: Niemcy to jednak frajerzy ... | |
Autor: McBeth | Bo jak inaczej nazwac narod, ktory kupuje najwiecej nowych samochodow w 2 |
Data: Czerwiec 05 2007 11:20:01 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: szerszen | Użytkownik "McBeth" napisał w wiadomości Porazka. porazka to jest stosunek srednich zarobkow do ceny nowego auta, jak bedzie taki jak w niemcowni, to i u nas ludzie beda chetniej kupowac nowe auta, a nie uzywki 3 |
Data: Czerwiec 05 2007 06:40:02 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Hautameki | On 5 Cze, 11:20, "szerszen" wrote: U ytkownik "McBeth" napisa w wiadomo Tak tylko pozorni ci sie wydaje, wi kszo tamtejszych samochodow kupiona jest na kredyt. 4 |
Data: Czerwiec 05 2007 15:49:16 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: szerszen | Uzytkownik "Hautameki" napisal w wiadomosci Tak tylko pozorni ci sie wydaje, wi kszo tamtejszych samochodow i czego to wg ciebie dowodzi? 5 |
Data: Czerwiec 05 2007 16:06:10 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: V-Tec | Hautameki napisał(a): On 5 Cze, 11:20, "szerszen" wrote: taaa, tyle tylko, że ten kredyt trzeba mieÄ z czego spłaciÄ. MyĹlisz, że jak Kowalski ma auto za 25kzł to automatycznie staÄ go na taki za 80kzł albo i wiÄcej, tyle że na kredyt? W. 6 |
Data: Czerwiec 05 2007 14:13:00 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Dman-666 | Patrze a tu w szybce robal taki: porazka to jest stosunek srednich zarobkow do ceny nowego auta, jak Jest takie powiedzonko....."na kredyt stac tylko mlodych i glupich lub tych ktorzy go wcale nie potrzebuja" (hint: Ci drudzy udowodniaja, ze maja tyle pieniedzy, ze wlasciwie nie wiedza sami dlaczego biora kredyt bo i tak go splaca bez mrugniecia okiem). -- Dman-666 Jarek Srebrny, Stolec 7 |
Data: Czerwiec 05 2007 16:15:12 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: szerszen | Użytkownik "Dman-666" napisał w wiadomości Ci drudzy udowodniaja, ze maja tyle eeee, nie biora kredyt wlasnie dlatego ze wiedz jak sie robi pieniadze :) po prostu zarabiaja na tym i tyle 8 |
Data: Czerwiec 05 2007 14:18:42 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Dman-666 | Patrze a tu w szybce robal taki: ! Pewnie eeee, nie W przypadku samochodow tez? ;> -- Dman-666 Jarek Srebrny, Stolec 9 |
Data: Czerwiec 05 2007 17:51:35 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Rafal... | Użytkownik "Dman-666" napisał w wiadomości
W przypadku czegokolwiek, jeśli spodziewane utracone korzyści związane z wydatkiem gotówki są większe niż odsetki od kredytu, to nad czym tu więcej dumać :) -- Rafał - Tarnów rafal.tarnow ( małpa ) gazeta.pl 10 |
Data: Czerwiec 06 2007 08:30:07 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: szerszen | Użytkownik "Rafal..." napisał w wiadomości W przypadku czegokolwiek, jeśli spodziewane utracone korzyści związane z wydatkiem gotówki są większe niż odsetki od kredytu, to nad czym tu więcej dumać :) dokladnie tak dlatego nawet u nas posiadajac np 100kpln, lepiej kupic samochod na kreche a kase wplacic na fundusz, po 4 latach ze 100kpln jest juz np 200kpln, jednym slowem czysty zysk a jesli ktos ma np firme i pieniedzmi obraca to zyski moga byc jeszcze wieksze 11 |
Data: Czerwiec 05 2007 11:20:27 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Robert.Wicik | nie frajerzy, a po prostu bogaci ludzie, kórych stać na nówki nie śmigane 12 |
Data: Czerwiec 05 2007 11:24:21 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: elmer radi radisson | McBeth wrote: Bo jak inaczej nazwac narod, ktory kupuje najwiecej nowych samochodow w Europie. w Polsce ceny nowych aut naleza do najwyzszych w UE. Nie porownujac do zarobkow - porownujac do cen z zachodnich salonow. Jaka jest relacja zarobkow, to chyba nie trzeba pisac, prawda? -- poszukiwacze bursztynowej łopaty. 13 |
Data: Czerwiec 05 2007 11:34:47 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: blackbird | w Polsce ceny nowych aut naleza do najwyzszych w UE. Nie porownujac Wbrew pozorom relacja nie jest jakas kosmiczna. W Polsce jesli ktos zarabia 1000 zl to raczej nie jezdzi wcale... 14 |
Data: Czerwiec 05 2007 11:49:47 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: elmer radi radisson | blackbird wrote: Wbrew pozorom relacja nie jest jakas kosmiczna. Mowa o takiej umownej 'sredniej krajowej' ktora zapewnia relatywnie spokojnie utrzymanie samochodu i nabycie/wymiane. Biorac pod uwage zarowno roznice w zarobkach jak i proporcje w cenie nowego wozu przy zachodnich zarobkach, ciagnie to zdecydowanie ku troposferze ;) W Polsce jesli ktos zarabia 1000 zl to raczej nie jezdzi wcale... Jesli o tym mowa to istnieje takze spora rzesza i tych co zarabiaja 1000 i jezdza, bo np. musza dojechac gdzies "na robote", najwyzej jadac samochodem w pieciu. -- poszukiwacze bursztynowej łopaty. 15 |
Data: Czerwiec 05 2007 12:01:11 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: J.F. | On Tue, 05 Jun 2007 11:24:21 +0200, elmer radi radisson wrote: w Polsce ceny nowych aut naleza do najwyzszych w UE. Nie porownujac Czy to aby na pewno jest prawda ? Owszem - tak pisala niedawno KE, ktora wymaga zeby ceny salonowe byly rowne, ale dealerzy odpowiadali ze nie uwzgledniono rabatow. Jakie popularne auto jest w Polsce drozsze niz w Niemczech .. i tak samo wyposazone ? J. 16 |
Data: Czerwiec 05 2007 12:36:38 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Staszek Sosenko |
On Tue, 05 Jun 2007 11:24:21 +0200, elmer radi radisson wrote: Jakie popularne auto jest w Polsce drozsze niz w Niemczech .. i tak Pracowalem jakis czas w salonie Opla/Hultaja w Niemczech. Zapamietalem tylko, ze funkiel-nówka Atos mial kosztowac 7500 euro (ABS, 1 poduszka, wspomaganie, obrotomierz, c. zamek i chyba jeszcze pare pierdól). Teraz patrze na polskiej stronie Hyundaia - Atos: od 28900 PLN... -- Pozdrawiam - Staszek Sosenko | staszek <at> sosenko <dot> pl PMS: Audi 80 1.8S -> http://tiny.pl/cjlp | PRRC: Herbert + AT1200 Do sprzedania: Opel Zafira 2.2 16V aut. LPG -> http://tiny.pl/d2q6 PMS+ PJ- S+ p++ M- W- P+>++:+ X+ L++ B++ m Z++ T- w- CB++ | GG: 3134157 17 |
Data: Czerwiec 05 2007 13:14:37 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: J.F. | On Tue, 5 Jun 2007 12:36:38 +0200, Staszek Sosenko wrote: "J.F." schrieb im Newsbeitrag Wez pod uwage ze polskie auto ma prawo i obowiazek kosztowac ok 8%. wiecej - wiekszy vat i akcyza. Ktore doplacisz jesli kupisz nowy w Niemczech. Wiec chyba w Polsce taniej. No wlasnie .. dla tych podatkow warto uzywane od Niemca kupic :-) J. 18 |
Data: Czerwiec 05 2007 14:08:25 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: V-Tec | J.F. napisał(a): Wez pod uwage ze polskie auto ma prawo i obowiazek kosztowac ok 8%. i tak się robi :) Z tym, że się kupuje "używane" :) Ale opłaca się to przy autach za ~200kzł. W. 19 |
Data: Czerwiec 05 2007 11:24:53 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Tomasz Nowicki | Wystarczy pomyśleć - jeśli ktoś jest biedny, to byłby idiotą rzucając się na nowe auto, które zarżnie go finansowo na lata - lepiej niech kupi używane, odpowiednio do swoich możliwości. Z kolei jeśli ktoś jest bogaty, to stać go na nowe i nie powinien zachowywać się jak ostatni cham, podbierając co lepsze sztuki, ale zasilać rynek aut używanych, często kupując nowe :) 20 |
Data: Czerwiec 05 2007 11:29:59 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Jackare |
Bo jak inaczej nazwac narod, ktory kupuje najwiecej nowych samochodow wBrednie waść gadasz. Kilka lat temu kupiłem nowy samochód i uważam że jest to jeden z lepszych zakupów. Nówka to nówka. Masz 3 lata gwarancji i wszystko gdzieś.... W najbliższej przyszłości będę zmieniać samochód i pewnie niestety kupię używany. Przyczyna jest jedna: pieniądze na samochód. Gdybym tylko mógł sobie pozwolić na nowe auto w klasie jakiej potrzebuję, kupowałbym nowy bez zawahania. A utrata wartości itp bzdury komentuję tak: żeby nie zarobić to auta kupują handlarze lub firmy. Dla pozostałych osób samochód to koszt. Jeżeli stać mnie na nowy - kupuję nowy. Co do używanych- często wogóle odchodzi mi ochota aby kupować używane auto, tylko właśnie dla tego że jest używane. -- Jackare 21 |
Data: Czerwiec 05 2007 11:50:37 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Grzegorz | Hello Jackare !:
A ja wybieram ... lekko używane w dobrym stanie + wycieczki przez 3 lata w Alpy ... ;-) ! pzdrw. -- Grzegorz maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1 22 |
Data: Czerwiec 05 2007 17:54:08 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Rafal... | Użytkownik "Grzegorz" napisał w wiadomości
No ale to jest rzecz prosta, po prostu _nie stać_ cię na nowy! I jeśli powiesz, ze cię stać, ale nie chcesz wydac kasy, na auto tylko na Alpy, to ja ci jeszcze raz powiem, że _nie stać_ cię na nowe auto. Gdyby cię było stać, to miałbys i nowe auto i wycieczkę. Na butach też tak oszczędzasz? -- Rafał - Tarnów rafal.tarnow ( małpa ) gazeta.pl 23 |
Data: Czerwiec 05 2007 18:58:43 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: camel | On 2007-06-05 17:54:08 +0200, "Rafal..." said: Użytkownik "Grzegorz" napisał w wiadomości Wiesz dlaczego mam pieniądze? Między innymi dlatego, że nie tracę ich jak frajer. Twoja filozofia to takie bardziej wyobrażenia małego Kazia o pieniądzach :) W Polsce patologią jest to, że byle "byznesmen" na szczękach z pietruszką, już po roku musi mieć nowego mesia w leasingu. Twoje podejście jest zerojedynkowe: albo kogoś stać na wszystko albo na nic. Życie składa się z mnóstwa sytuacji pośrednich... camel[OT] -- -Never suspect conspiracy if incompetence could achieve the same result. 24 |
Data: Czerwiec 05 2007 22:32:57 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Rafal... | Użytkownik "camel" napisał w wiadomości
Masz ich więc za mało, zeby tracić jak frajer :) Oświecam cię więc, nie stac mnie na nowe auto, kupiłem używane. Ale nie mądrzę się w Usenecie, że używane lepsze, gdyby mnie było stać na nowe, to bym bez mrugnięcia okiem kupił. Na inne nowe rzeczy na szczęście mnie stać, więc kupuję i ale nie jojdam na grupie. Są też ludzie, którzy kupują używane tv z Niemiec, 32 cale można mieć za 400zł... Twoja filozofia to takie bardziej wyobrażenia małego Kazia o pieniądzach :) W Polsce patologią jest to, że byle "byznesmen" na szczękach z pietruszką, już po roku musi mieć nowego mesia w leasingu. Musi? Nie poradzę nic, jak da rade spłacić ratę leasingową, to kupuje, mnie nie stać na ratę za mesia, ale jakąś Pandę pewnie bym spłacił... ale to zupełnie nie o to chodzi... Twoje podejście jest zerojedynkowe: albo kogoś stać na wszystko albo na nic. Życie składa się z mnóstwa sytuacji pośrednich... A twoje polega na tym, że "niby mnie stać, ale nie kupuję"? Jesli wolisz tak, to proszę, ale nie wypisuj na grupie, że to jest jedyna słuszna opcja, bo nie jest. -- Rafał - Tarnów rafal.tarnow ( małpa ) gazeta.pl 25 |
Data: Czerwiec 05 2007 22:41:49 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: blackbird | Na inne nowe rzeczy na szczęście mnie stać, więc kupuję i ale nie jojdam na To co za debile kupuja nowe telewizory za 1000 zl? Przeciez taki nowy telewizor za 1000 zl to male, dziadostwo. Czesto takie badziewie ma czestotliwosc odswiezania 50 Hz, co meczy wzrok. A twoje polega na tym, że "niby mnie stać, ale nie kupuję"? Jesli wolisz Na cos musi zabraknac pieniedzy, zeby moglo ich wystarczyc na cos innego. Nie zaprzeczaj, bo po to jest oczywiste i wcale tego nie zmieniaja roczne zarobki na 6 cyfrowym poziomie, bo rowniez wtedy na cos zabraknie. 26 |
Data: Czerwiec 06 2007 08:08:51 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Grzegorz | Hello Rafal... !: Musi? Nie poradzę nic, jak da rade spłacić ratę leasingową, to kupuje, Znaczy dofinansowujesz bank, idziesz też w kredyty (leasing to pewny wariant kredytu), mnie nie stać na ratę za mesia, ale jakąś Pandę pewnie bym spłacił... ale to zupełnie nie o to chodzi... O to chodzi, żeby mieć kasę na jakieś przyjemności dla siebie i rodziny, a nie tylko dla ... prezesa banku ;-) !
Nikt nie napisał, że to jedyna słuszna opcja. Jeśli potrafisz sam (albo dobry zaprzyjaźniony mechanik - ale takich jest bardzo mało) conieco naprawić sam to możesz mieć używane autko. Jak masz dwie lewe ręce, to wydajesz x 2 na nówkę i nasz gwarancję. pzdrw. -- Grzegorz maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1 27 |
Data: Czerwiec 06 2007 08:05:05 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Grzegorz | Hello camel !: A ja wybieram ... lekko używane w dobrym stanie + wycieczki przez 3 lata w Alpy ... ;-) ! :-) ! Masz rację ... Tak się składa, że jak ktoś ma jakieś tam pieniądze (takie większe niż średnie, ale jeszcze nie miliony), to je chyba bardziej szanuje. Ci biedniejsi toną w kredytach ... a ja nie mam żadnego :-) ! Twoja filozofia to takie bardziej wyobrażenia małego Kazia o pieniądzach :) W Polsce patologią jest to, że byle "byznesmen" na szczękach z pietruszką, już po roku musi mieć nowego mesia w leasingu. I ma nową furę, szpanuje pod pubem i kościołem, a na urlop nie jedzie, bo ma ważną pracę ;-) ! Twoje podejście jest zerojedynkowe: albo kogoś stać na wszystko albo na nic. Życie składa się z mnóstwa sytuacji pośrednich... Nooo, tak ;-) ! Stać mnie na nowe auto. Np. jakąś full wypas Astrę czy inne mniejsze lub większe g ... Ale wolę mieć większe i lepsze w porównywalnej cenie. I porównując moje używane autka z nowymi kupowanymi np. przez moją siostrę mam wrażenie, że ja na samochody wydaję mniej, a jeżdżę lepszymi :-D ! Ale fakt faktem, dużo potrafię zrobić sam ... pośrednio pozdrawiam -- Grzegorz maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1 28 |
Data: Czerwiec 06 2007 08:35:59 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: szerszen | Użytkownik "Grzegorz" napisał w wiadomości biedniejsi toną w kredytach ... a ja nie mam żadnego :-) ! a to znaczy ze jestes jeszcze za biedny aby na tych kredytach zarabiac, albo po prostu lubisz tracic kase i kupowac za gotowe 29 |
Data: Czerwiec 05 2007 13:16:57 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: J.F. | On Tue, 5 Jun 2007 11:29:59 +0200, Jackare wrote: Brednie waść gadasz. Kilka lat temu kupiłem nowy samochód i uważam że jest Jesli towarzyszy temu europejska gwarancja i assistance to zasadzniczo masz racje. Ale .. moja pelnoletnia sierra jakos w trasie nie gasnie. Nubirze prosto z salonu sie zdarzalo :-) J. 30 |
Data: Czerwiec 05 2007 13:27:37 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: McBeth | Ale .. moja pelnoletnia sierra jakos w trasie nie gasnie.Czy wnioskujesz z tego, ze samochody stare sa bardziej niezawodne od nowych ? :-) Pzdr. McBeth 31 |
Data: Czerwiec 05 2007 13:42:41 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Adam Płaszczyca | On Tue, 5 Jun 2007 13:27:37 +0200, "McBeth" Ale .. moja pelnoletnia sierra jakos w trasie nie gasnie.Czy wnioskujesz z tego, ze samochody stare sa bardziej niezawodne od nowych Cóż, bywa i tak. Kwestia właściciela. O ile przy starym aucie właściciel może SAM zadbać o jego bezawaryjność, to w przypadku nowego może o tym pomarzyć jedynie... -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/ ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 32 |
Data: Czerwiec 05 2007 14:42:05 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: J.F. | On Tue, 5 Jun 2007 13:27:37 +0200, McBeth wrote: Ale .. moja pelnoletnia sierra jakos w trasie nie gasnie. Czy wnioskujesz z tego, ze samochody stare sa bardziej niezawodne od nowych No wiesz - jak tak sobie czytam o tych cewkach w Renaultach co rok do wymiany, o alternatorach we fiatach, o wariatorach w alfach, o modelu peugeot-zapalniczka, i usiluje sobie przypomniec co ostatnio naprawialem w 20-letniej scierce .. to mam ochote kupic 10 letnia sierre. Ale takich juz nie ma :-( J. 33 |
Data: Czerwiec 06 2007 11:21:40 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: PAndy |
On Tue, 5 Jun 2007 13:27:37 +0200, McBeth wrote: jak to nie ma?! alez sa - rebuildy cossiego z np 200x chodza po kilkanascie tysiecy euro na mobile.de, w tej chwili na allegro jest za 25000 taka niunia 34 |
Data: Czerwiec 05 2007 13:31:50 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Adam Płaszczyca | On Tue, 05 Jun 2007 13:16:57 +0200, J.F. Brednie waść gadasz. Kilka lat temu kupiłem nowy samochód i uważam że jest I wehikuł czasu. Bo jak się zepsuje, to na assistance i auto zastepcze _poczekasz_. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/ ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 35 |
Data: Czerwiec 05 2007 16:01:28 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Marcin J. Kowalczyk | Adam Płaszczyca pisze: Brednie waść gadasz. Kilka lat temu kupiłem nowy samochód i uważam że jest to jeden z lepszych zakupów. Nówka to nówka. Masz 3 lata gwarancji i wszystko gdzieś....Jesli towarzyszy temu europejska gwarancja i assistance to zasadzniczo ostatnio szef zatankowal do Sorento zamiast ON NoPb98 i po 30m auto staneło. Assistance po 20min, laweta do ASO, do ASO po 20min zajechało mondeo z assistance a szef udal sie w dalsza podroz a jego sorento zostalo w aso na czyszczeniu ukladu paliwowego. Strata - okolo godziny. 36 |
Data: Czerwiec 05 2007 21:00:53 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: J.F. | On Tue, 05 Jun 2007 16:01:28 +0200, Marcin J. Kowalczyk wrote: Adam Płaszczyca pisze: Mial szczescie ze wszystko bylo blisko. Bo moze byc i tak: awaria w trasie o 22:00, laweta przyjezdza po 2h [usprawiedliwieni - korek na autostradzie], wiezie do najblizszego warsztatu .. ktory oczywiscie nie dziala w nocy, wiezie do hotelu, rano wycieczka do warsztatu .. i dopiero mozna zalatwiac zastepcza fure. Specjalnie nie narzekam, bo jakby sie auto starsze popsulo to bylby klopot wiekszy. J. 37 |
Data: Czerwiec 09 2007 11:20:21 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Adam Płaszczyca | On Tue, 05 Jun 2007 16:01:28 +0200, "Marcin J. Kowalczyk" ostatnio szef zatankowal do Sorento zamiast ON NoPb98 i po 30m auto No i właśnie. Godzinę czekasz. Ja wolę NIE CZEKAĆ. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 38 |
Data: Czerwiec 05 2007 19:30:53 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Jacek Osiecki | Dnia Tue, 05 Jun 2007 13:31:50 +0200, Adam Płaszczyca napisał(a): On Tue, 05 Jun 2007 13:16:57 +0200, J.F.wrote: Jesli towarzyszy temu europejska gwarancja i assistance to zasadzniczo I wehikuł czasu. Bo jak się zepsuje, to na assistance i auto zastepcze Czyli stare auto się w ogóle nie psuje, a jeśli już to rzadziej od nowego? :) -- Jacek Osiecki GG:3828944 "To nie logika, to polityka" (c) Kabaret pod Wydrwigroszem 2006 39 |
Data: Czerwiec 09 2007 11:29:19 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Adam Płaszczyca | On Tue, 5 Jun 2007 19:30:53 +0000 (UTC), Jacek Osiecki I wehikuł czasu. Bo jak się zepsuje, to na assistance i auto zastepcze Biorąc pod uwagę moje doświadczenia, to rzadziej. Kwestia dbania o auto. W wypadku starszego auta jest łatwiej, bo więcej rzeczy zrobisz SAM (czyli dobrze). Dodatkowo w starszych autach objawy usterki nie eliminuja auta z jazdy. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 40 |
Data: Czerwiec 05 2007 11:33:06 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: blackbird | Bo jak inaczej nazwac narod, ktory kupuje najwiecej nowych samochodow w Zwrociliscie uwage ile po Niemczech jezdzi Grande Punto lub Golfow V? Poupadali na glowy... 41 |
Data: Czerwiec 05 2007 11:50:59 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Nex@pl | blackbird napisał(a): Pomyśl za ile lat będzie to u nas jeździło...Bo jak inaczej nazwac narod, ktory kupuje najwiecej nowych samochodow w Europie. 42 |
Data: Czerwiec 05 2007 13:17:51 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: J.F. | On Tue, 5 Jun 2007 11:33:06 +0200, blackbird wrote: Bo jak inaczej nazwac narod, ktory kupuje najwiecej nowych samochodow w Hm, golf to chyba jednak dobrzy wydatek. Ale Fiat ? Ile Niemiec na tym straci ? :-) J. 43 |
Data: Czerwiec 05 2007 11:58:56 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: J.F. | On Tue, 5 Jun 2007 11:11:12 +0200, McBeth wrote: Bo jak inaczej nazwac narod, ktory kupuje najwiecej nowych samochodow w Jest ich tez najwiecej w Europie. I maja niskie koszty posiadania samochodu. Jakbys placil 225% podatku rejestracyjnego to tez bys nie kupil :-) Polacy z pewnoscia nimi nie sa... No coz - jak dodasz wysokie niemieckie zarobki, wysokie koszty pracy mechanikow [prawda to ?] - to sie okaze ze szkop dobrze robi poki sprzedaje auto zanim sie zacznie psuc i jak jeszcze jest cos warte, czyli ma ponizej 100-200kkm. Szczegolnie gdy szkop pracuje w jednej z fabryk i moze nabyc auto po znizkowej cenie i jeszcze odsprzeda z zyskiem :-) Albo gdy mial stluczke i nie oplaca sie naprawiac, bo Polak chetnie wezmie. A Polak dobrze robi jak je kupi :-) Ale .. zeby kupic nowe trzeba sprzedac stare. Ktos te uzywane auta kupuje. Maja co prawda chlonny polski i turecki rynek, ale podejrzewam ze Niemcy tez kupuja sporo uzywanych aut. Szczegolnie ze to tacy szmaciarze co potrafia jezdzic 10 letnim samochodem i jeszcze inwestowac w katalizator do niego zeby zaplacic kilkaset euro podatku mniej. Dotyczylo roku ok 2002 - jak Polacy nie mogli sprowadzac takich staroci. Korelacje cen uzywanych z polska polityka celna tez warto by przesledzic. Frajerzy to sa Anglicy - zobacz ile u nich kosztuja uzywane auta :-) J. 44 |
Data: Czerwiec 05 2007 12:29:31 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: V-Tec | J.F. napisał(a): Ale .. zeby kupic nowe trzeba sprzedac stare. Ktos te uzywane auta ja bym chÄtnie poczytał jakieĹ opracwanie n/t wpływu eksportu używanych aut do Polski na rynek niemiecki. Szczegolnie ze to tacy szmaciarze co potrafia jezdzic 10 letnim^^^^^^^^^^ ?? widocznie im siÄ opłacało. samochodem i jeszcze inwestowac w katalizator do niego zeby zaplacic -- Pozdr, W. 45 |
Data: Czerwiec 05 2007 13:20:42 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: J.F. | On Tue, 05 Jun 2007 12:29:31 +0200, V-Tec wrote: J.F. napisał(a): Google by pewnie cos znalazlo, ale po niemiecku trzeba by szukac. Szczegolnie ze to tacy szmaciarze co potrafia jezdzic 10 letnim^^^^^^^^^^ Ale wbrew opinii grupowiczow najwyrazniej nie kazdy Niemiec biegnie do salonu po nowe jak jego stare ma 3 lata .. J. 46 |
Data: Czerwiec 05 2007 17:58:01 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Rafal... | Uzytkownik "J.F." napisal w wiadomosci
Ja tez jestem szmaciarzem? Tak, kupilem katalizator, tyle ze od jakiegos anty-ekologa, bo uzywke z auta z przebiegiem kilka tysiecy kilometrów... a po co? A po to, ze spaliny bez katalizatora okropnie smierdza, a ja nie lubie tego smrodu, zwlaszcza jak cofam i mi zaciagnie do srodka... -- Rafal - Tarnów rafal.tarnow ( malpa ) gazeta.pl 47 |
Data: Czerwiec 05 2007 12:03:51 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: J.F. | On Tue, 5 Jun 2007 11:11:12 +0200, McBeth wrote: Bo jak inaczej nazwac narod, ktory kupuje najwiecej nowych samochodow w A moze jeszcze mi ktos wyjasni .. jak to jest ze za uzywane auto ceny na mobile.de potrafia sie roznic 5x. Stan tych tanich na oko calkiem dobry. Kto tu jest frajerem - ten ktory takie drogie kupuje czy ten ktory mysli ze je za tyle sprzeda, czy ja, jesli mi sie wydaje ze stan dobry? J. 48 |
Data: Czerwiec 05 2007 14:06:25 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: BrunoJ | J.F. napisał(a): On Tue, 5 Jun 2007 11:11:12 +0200, McBeth wrote:dobrze napisales - na oko. spora ilosc tych aut to juz komisy (w domysle turecke). Tam tez umieja picowac auta. Popytaj ludkow ktorzy zrobili sobie wycieczke "zakupowa". Nic lepiej niz jakbys jezdzil po naszych komisach. Kto tu jest frajerem - ten ktory takie drogie kupuje czy ten ktoryhehe, w zasadzie wszystkie 3 opcje sa prawdziwe. Niemiaszek jak ma dobre auto to od razu jakas kosmiczna cene wrzuca i mysli ze za tyle sprzeda. Co wiecej - zdarza sie ze ktos za tyle kupi, i niby ok, stan super itp. ale przeplacone auto sie mimo wszystko nie oplaca, bez wzgledu na stan. Z kolei te 5x tansze to juz takie jak nasze - wszystkie maja 112kkm przebiegu, jezdzione przez dziadka do kosciola itp. Ja swego czasu probowalem kilku 'sprowadzaczy' namowic zeby mi poszukali auta niebitego (jakies w miare konkretnie okreslone). Wszyscy sie wykrecili, w zasadzie tylko jeden wprost powiedzial - to sie nie oplaca, bo dobre niebite auto jest tam drozsze niz u nas takie samo (moze dlatego ze u nas niebite nie wystepuje w przyrodzie? ;-). Zaraz pewnie posypia sie historie o super autach za 100eur. Pewnie i na poczatku UE tak bylo, sam znam takie przypadki. Ale jak sie zaczyna szukac konkretnego, niezbyt starego auta (ciut lepszej klasy) to czeka nas nie mila niespodzianka. Z jednej strony mozna trafic na auta od pierwszego wlasciciela, takie faktycznie jezdzone w rodzinie, w dobrym stanie. Z drugiej strony cena w kosmos - finansowo oplaca sie u nas kupic mlodszego rozbitka i go doinwestowac zeby sie nie rozsypal, i jeszcze troche zostanie. Chociaz to chyba dotyczy i mlodszych aut - znajomy chcial cos malego dla zony, reno twingo chyba (94?95?), u niemiaszkow 900eur + oplaty i wycieczka zeby przywiesc. U nas kupil za 5tys, szybko sprawnie i w sensownym stanie. jesli handlarz sprzedaje podobne za 3500, swiezo sprowadzone, to wnioski mozna wyciagnac samemu... Z kolei w takim aucie wystarczy ze bedzie sprzeglo do wymiany i cena spadnie o 200eur tak z klucza. A w ogloszeniu wygladac bedzie rownie atrakcyjnie... itd, itd pozdrawiam Bruno -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 49 |
Data: Czerwiec 05 2007 16:50:28 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: J.F. | On Tue, 5 Jun 2007 14:06:25 +0000 (UTC), BrunoJ wrote: J.F. napisał(a): Ogolnie sie nie dziwie - naprawa u niemcow moze sie nie oplacac. Wtedy cena spada a Polak kupuje. Ale z kolei wsrod starszych aut nie widze problemu - musi byc naprawde drobna stluczka zeby i Polakom oplacalo sie naprawiac. Albo wypadek byl 5 lat temu i przez tych pare lat TUV nie zglaszal zastrzezen. Zaraz pewnie posypia sie historie o super autach za 100eur. Pewnie i na Bylo. Niemcy mieli jakas psychologiczna bariere 10 lat, import do Polski takich byl zablokowany i cena naprawde spadala nisko. No i jeszcze oni placa za posiadanie auta, niemalo za mniej ekologiczne roczniki - choc moga wyrejestrowac. Chociaz to chyba dotyczy i mlodszych aut - znajomy chcial cos malego dla zony, Ja tam nie wiem, ale aktualnie jest takich na mobile 448, no troche mniej, ale gdzies od 600 euro zaczynaja sie te z niewymienionymi usterkami .. a najdrozsze 5566 .. i tez ma 123kkm na liczniku. przywiesc. U nas kupil za 5tys, szybko sprawnie i w sensownym stanie. Nie wiem jak teraz, ale dawniej byl u nas klopot Twingo sprzedac. Specyficzny model, pod specyficzne gusta .. jesli handlarz sprzedaje podobne za 3500, swiezo sprowadzone, to wnioski mozna Ze kupil cos takiego ? http://www.mobile.de/cgi-bin/da.pl?id=11111111261463117 Z kolei w takim aucie wystarczy ze bedzie sprzeglo do wymiany i cena spadnie o Naprawisz za 500zl. Co wiecej - to sprzeglo dosluzy konca samochodu, w tym 200 euro drozsze nie wiadomo ile jeszcze wytrzyma :-) J. 50 |
Data: Czerwiec 05 2007 22:01:20 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Hektor | Użytkownik "J.F." napisał Zaraz pewnie posypia sie historie o super autach za 100eur. Pewnie i na Zapomniales tylko, ze Polacy to nie jedyni odbiorcy szmelcu z Niemiec. Zbigniew Kordan 51 |
Data: Czerwiec 06 2007 01:37:46 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: J.F. | On Tue, 5 Jun 2007 22:01:20 +0200, Hektor wrote: Użytkownik "J.F." napisał A jednak. Moze Turkow stac na mlodsze pojazdy ? J. 52 |
Data: Czerwiec 06 2007 08:31:45 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: BrunoJ | Ogolnie sie nie dziwie - naprawa u niemcow moze sie nie oplacac. Wtedyja problemu tez nie widze, zeby auto mialo przygody. Kwestia jakie. mam w poblizu paru kowali, widzialem co przywozili na lawetach i co wyjezdzalo po dwoch tygodniach na gielde. Dowcipy o przystankach autobusowych wcale nie sa takie przesadzone. Problem jest wiec taki ze nie mam gwarancji ze handlarz przywiezie mi auto po stluczce, bo z jego punktu widzenia dach i slupki tez da sie wymienic, podczas gdy ja wolalbym juz takim czyms rodziny nie wozic. >reno twingo chyba (94?95?), u niemiaszkow 900eur + oplaty i wycieczka zebyto bylo juz czas temu jakis, pewnie z rok temu, wiec cena byla raczej przykladowa. >przywiesc. U nas kupil za 5tys, szybko sprawnie i w sensownym stanie.zgadza sie. chociaz z kolei w Niemcach (szczegolnie blizej zachodniej granicy) sporo tego widac na ulicach. >jesli handlarz sprzedaje podobne za 3500, swiezo sprowadzone, to wnioskimoze, a moze proporcje sa odwrotne. >Z kolei w takim aucie wystarczy ze bedzie sprzeglo do wymiany i cenaalez oczywiscie, chodzilo o przyklad czemu te same auta sa drozsze i tansze. To czy oplaca sie kupic to tansze czy to drozsze to juz zupelnie inna inszosc. pozdrawiam Bruno -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 53 |
Data: Czerwiec 05 2007 12:55:08 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: kamil d | McBeth pisze: Bo jak inaczej nazwac narod, ktory kupuje najwiecej nowych samochodow w Europie. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Równie dobrze mogłeś napisać że Amerykanie to jelenie bo kupują nowe i to jeszcze jakieś benzynowe V8 z automatem po to żeby sprzedać po 2ch latach bo się znudziło. Przy nich Niemiec ze swoim Golfem 1.4 cierpliwie czekający aż dobije do 200kkm i będzie mógł pocisnąć turasowi z pewnością nie jest jeleniem - porażka ;-] Nowe jak najbardziej ale tylko wtedy kiedy będzie mnie stać na sprzedanie go zaraz po gwarancji i kupno kolejnego salonowego przynajmniej takiej samej klasy. -- kamil d red 206 Mysłowice 54 |
Data: Czerwiec 05 2007 13:22:30 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: J.F. | On Tue, 05 Jun 2007 12:55:08 +0200, kamil d wrote: Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Równie dobrze mogłeś napisać Jesli sprzedaja - to ktos to kupuje :-) A Meksykanczykow nie ma znow tak duzo :-) J. 55 |
Data: Czerwiec 05 2007 13:24:38 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: McBeth | Nowe jak najbardziej ale tylko wtedy kiedy będzie mnie stać na sprzedanieA dlaczego nie mozesz nim pojezdzic dluzej niz te przykladowe 2 lata gwarancji ? Masz wtedy przynajmniej samochod o znanej Ci historii ... Pzdr. McBeth 56 |
Data: Czerwiec 05 2007 14:54:26 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: kamil d | McBeth pisze: A dlaczego nie mozesz nim pojezdzic dluzej niz te przykladowe 2 lata gwarancji ? O znanej historii ale używany a założenie jest takie żeby jeździć nowym autem na gwarancji bo przecież nie jesteśmy jeleniami i nie jeździmy używkami a po 2-3 latach auto już jest przecież używane i wypierdziane. Załóżmy że chcesz jeździć 6 lat, 3 lata gwarancji i 3 bez gwarancji. Jeśli policzyć utratę wartości, koszty AC, obowiązkowych przeglądów w czasie gwarancji oraz "naprawy" z własnej kieszeni po 3ech latach (rozrząd, zawieszenie itp.) to bardziej opłaca się kupić 3 latka, zrobić w nim co trzeba, sprzedać po kolejnych 3ech latach i kupić następnego. Sytuacja może oczywiście wyglądać inaczej w wypadku gdy ktoś wyjątkowo mało jeździ, nie obchodzi go utrata wartości i kupuje auto na 10lat żeby mieć spokój. -- kamil d red 206 Mysłowice 57 |
Data: Czerwiec 05 2007 14:49:09 | Temat: Re: Niemcy to jednak frajerzy ... | Autor: Krzysiek Niemkiewicz | Kolega/żanka McBeth napisał/a: Bo jak inaczej nazwac narod, ktory kupuje najwiecej nowych A ja nie wiem, jak można mieszkać w używanym mieszkaniu. Przecież to takie niechigieniczne - ktoś tam pierdział, chorował, może nawet umarł. Powinno się wyburzać wszystkie stare mieszkania i budować w ich miejsce nowe. Sprobuj zrozumieć analogie i przestań pieprzyć jak potłuczony wazon. -- Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI -- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- -- MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ! |