Słyszeliście, że wg nowych przepisów dotyczących egzaminów na A - zdawać można wyłÄ…cznie w wiązanych butach na płaskiej podeszwie?
Dopuszczą więc do egzaminu w tenisówkach, ale nie dopuszczą w butach motocyklowych. Tak to sobie minister ułożył.

Za co my im płacimy te pensje?

--
MN

Użytkownik "Marcin N"  napisał w wiadomości

Za co my im płacimy te pensje?

Użytkownik "Drzewo"  napisał w wiadomości grup

Użytkownik "Marcin N"  napisał w wiadomości

Za co my im płacimy te pensje?

Spójrz na to bardziej optymistycznie - zrobili lepszy egzamin i wpadli tylko na 1(słownie jeden) posrany pomysł - myśle, że to  i tak spory sukces :)

Dnia (Fri, 19 Oct 2012 10:02:25 +0200) ktos podajacy sie za Mariusz Wozniak
wyklawiaturowal co nastepuje:

No raczej nie jeden. W egzaminie praktycznym baboli jest pare, chocby z
wyskakującą znienacka przeszkodą i twojej blyskawicznej reakcji (ktora w
wiekszosci przypadkow skonczy sie wywrotką wg instruktora). Instruktorzy za
glowy się łapią.
Żona aktualnie robi A, wiec wiem ;)

Użytkownik "Piotr Klimek"  napisał w wiadomości

Dnia (Fri, 19 Oct 2012 10:02:25 +0200) ktos podajacy sie za Mariusz Wozniak
wyklawiaturowal co nastepuje:

No raczej nie jeden. W egzaminie praktycznym baboli jest pare, chocby z
wyskakującą znienacka przeszkodą i twojej blyskawicznej reakcji (ktora w
wiekszosci przypadkow skonczy sie wywrotką wg instruktora). Instruktorzy za
glowy się łapią.
Żona aktualnie robi A, wiec wiem ;)

Jak ktoś sobie nie radzi z ominięciem przeszkody przy 50km/h to chyba
lepiej żeby w ogóle nie siadał na motocykl w ruchu ulicznym zanim tej
umiejętności nie opanuje - prawda?

Użytkownik "Jasio"  napisał w wiadomości grup

Za to sprawa likwidacji ósemek w nowym egzaminie jakoś przeszła bez echa.

Użytkownik "Seoman"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Jasio"  napisał w wiadomości grup

Za to sprawa likwidacji ósemek w nowym egzaminie jakoś przeszła bez echa.

Nie ma ósemek? A jak to uzasadnili? Akurat ze wszystkich motocyklowych manewrów, które na kursie szły mi słabo, to przynajmniej ósemki od razu zaskoczyłem :)

Wideło.
http://www.youtube.com/watch?v=pCoj8AxYNqU

Dnia (Fri, 19 Oct 2012 11:38:55 +0200) ktos podajacy sie za Jasio
wyklawiaturowal co nastepuje:

Nagłe hamowanie z ominięciem przy prędkości 50khm to nie jest taka
łatwizna.
Przecież wystarczy, że plac nie będzie idealnie czysty, albo będzie
odrobinę wilgotny i będzie <bum>. Asfalt na placach nie jest przecież
taki wyjeżdżony, żeby nie był trochę śliski.

Za to sprawa likwidacji ósemek w nowym egzaminie jakoś przeszła bez
echa. A myślę, że jak ktoś nie umie wykonać takiego cyrkowego triku
_swoim_ motocyklem to lepiej, żeby w ogóle nie siadał na niego w ruchu
ulicznym. Prawda?

On 2012-10-19, Piotr Klimek  wrote:

Akurat osemek nie robi sie na codzien, natomiast hamowanie moze sie
przydazyc codziennie. Uwazam, ze na codzien przydatniejsza jest
umiejetnosc omijania przeszkod niz krecenia osemek.

Dnia (Fri, 19 Oct 2012 12:23:15 +0000 (UTC)) ktos podajacy sie za AZ
wyklawiaturowal co nastepuje:

Akurat osemek nie robi sie na codzien, natomiast hamowanie moze sie
przydazyc codziennie. Uwazam, ze na codzien przydatniejsza jest
umiejetnosc omijania przeszkod niz krecenia osemek.

Ale czemu w kreceniu osemki widzisz tylko umiejetnosc krecenia osemki?
Osemka pokazuje jak bardzo panuje sie nad motocyklem, umiejetnosc
zawracania itd.

W dniu 2012-10-19 14:55, Piotr Klimek pisze:

Na egzaminie wciąż są slalomy pomiędzy pachołkami, które chyba wymagają
podobnych umiejętności jak ósemka. Nie twierdze, że egzamin w aktualnej
formie jest najlepszym jaki można by wymyślić. Po prostu nie rozumiem
płaczu nad trudnością awaryjnego hamowania, która to umiejętność może się
przydać codziennie.

On 2012-10-19, Marcin N  wrote:

Dodatkowo - nie ma gdzie tego ćwiczyć. Ile znasz placów w Trójmieście,
które pozwalają bezpiecznie ćwiczyć przy prędkości 50 km/h? Toż taki
plac musi mieć ze 200m długości.

Wg mnie przesadzili i wkrótce wycofają się z tego pomysłu, albo złagodzą
ten manewr.

Kierowców samochodów nie egzaminują w ten sposób. Dlaczego więc
motocyklistów chcą?

W dniu 2012-10-19 15:18, AZ pisze:

Kierowców samochodów nie egzaminują w ten sposób. Dlaczego więc
motocyklistów chcą?

Zeby bylo mniej mariderow rozjezdzajacych staruszki.

Użytkownik "AZ"  napisał w wiadomości news:k5rjuj$5b1>> Kierowców samochodów nie egzaminują w ten sposób. Dlaczego więc

motocyklistów chcą?

Zeby bylo mniej mariderow rozjezdzajacych staruszki.

Bartłomiej Kacprzak pisze:

Zeby bylo mniej mariderow rozjezdzajacych staruszki.

ZTCP to ona rzuciła się na Maridera.

Dnia (Fri, 19 Oct 2012 15:14:04 +0200) ktos podajacy sie za Marcin N
wyklawiaturowal co nastepuje:

Na egzaminie wciąż są slalomy pomiędzy pachołkami, które chyba wymagają
podobnych umiejętności jak ósemka. Nie twierdze, że egzamin w aktualnej
formie jest najlepszym jaki można by wymyślić. Po prostu nie rozumiem
płaczu nad trudnością awaryjnego hamowania, która to umiejętność może się
przydać codziennie.

To nie jest test awaryjnego hamowania. To bardzo trudny manewr (test
łosia), który źle wykonany samochodem kończy się wypadnięciem z trasy, a
źle wykonany motocyklem skończy się groźną wywrotką. W dodatku prawie
żaden zdający nie ma ciuchów ochronnych. To jest naprawdę niebezpieczne!

Piotr Klimek  wrote:

Rozumiem lament gdyby trzeba było zrobić stoppie, wheelie, albo powerslide :)

On 2012-10-23, Adam Wysocki  wrote:

Piotr Klimek  wrote:

Rozumiem lament gdyby trzeba było zrobić stoppie, wheelie, albo powerslide :)

A ja nie, przynajmniej nie jeśli chodzi o stoppie. Wg mnie umiejętnoć
wykonania stoppie dowodzi umiejętności hamowania.

W dniu 2012-10-23 16:42, Adam Wysocki pisze:

Piotr Klimek  wrote:

Rozumiem lament gdyby trzeba było zrobić stoppie, wheelie, albo powerslide :)

A ja nie, przynajmniej nie jeśli chodzi o stoppie. Wg mnie umiejętność
wykonania stoppie dowodzi umiejętności hamowania.

On 2012-10-23, Marcin N  wrote:

Piotr Klimek  wrote:

Rozumiem lament gdyby trzeba było zrobić stoppie, wheelie, albo powerslide :)

A ja nie, przynajmniej nie jeśli chodzi o stoppie. Wg mnie umiejętnoć
wykonania stoppie dowodzi umiejętności hamowania.

Serio? Toż stoppie robi się przesuwając ciężar ciała mocno na przód.
Zupełnie odwrotnie niż w trakcie hamowania.

W dniu 2012-10-23 20:56, AZ pisze:

Heee? Hamujac przodem przenosisz ciezar na tyl? Stoppie pokazuje doskonala
kontrole nad hamulcem tak jak powerslide pokazuje doskonala kontrole
nad rolgazem.

On 2012-10-24, WIADRO  wrote:

W dniu 2012-10-23 20:56, AZ pisze:

Heee? Hamujac przodem przenosisz ciezar na tyl? Stoppie pokazuje doskonala
kontrole nad hamulcem tak jak powerslide pokazuje doskonala kontrole
nad rolgazem.

Na drodze liczy się efektywnoć nie efektownoć.

W dniu 2012-10-24 10:46, AZ pisze:

On 2012-10-24, WIADRO  wrote:

W dniu 2012-10-23 20:56, AZ pisze:

Heee? Hamujac przodem przenosisz ciezar na tyl? Stoppie pokazuje doskonala
kontrole nad hamulcem tak jak powerslide pokazuje doskonala kontrole
nad rolgazem.

Na drodze liczy się efektywnoć nie efektownoć.

To jaka jest efektywnosc odciazajac przod przy zalozeniu, ze hamujemy przodem?

Marcin N napisał(a):

Ty serio pytasz?
Sugerujesz, że przy hamowaniu siadasz na bak, żeby dociążyć przód?

Przód sam się dociąży. Twoim zadaniem jest przesunąć środek ciężkości obiektu jak najbardziej do tyłu, żeby była wymagana jak największa siła, która zacznie obracać motocykl wokół osi obrotu przedniego koła.

Siadanie na baku powoduje, że byle średnie hamowanie unosi tylne koło.

Użytkownik "Kamil Nowak 'Amil'"  napisał w wiadomości

Marcin N napisał(a):

Ty serio pytasz?
Sugerujesz, że przy hamowaniu siadasz na bak, żeby dociążyć przód?

Przód sam się dociąży. Twoim zadaniem jest przesunąć środek ciężkości obiektu jak najbardziej do tyłu, żeby była wymagana jak największa siła, która zacznie obracać motocykl wokół osi obrotu przedniego koła.

Siadanie na baku powoduje, że byle średnie hamowanie unosi tylne koło.

Skad Ty te teorie bierzesz? Powaznie pytam.

W dniu 2012-10-24 11:20, Bartłomiej Kacprzak pisze:
> Mnie też uczyli, że podczas hamowania _oboma_ hamulcami dociąża się tył
> aby zwiększyć efektywnoć i skrócić drogę hamowania.

Przede wszystkim tylny hamulec powoduje dociśnięcie całego motocykla do jezdni i zwiększenie przyczepności. Bardzo ładnie było to czuć na policyjnym Gutku ze zintegrowanym systemem - cały motocykl równo przysiadał. Dla mnie zupełnie naturalne jest życie najpierw tylnego hamulca a dopiero potem przodu. Tyłu używam też do korekt prędkości w łukach. Poza tym nawet jeśli rozkład sił hamowania wynosiłby 20% tył/80% przód to nadal wolę wykorzystywać te dodatkowe 20% zamiast polegać tylko na przednich zaciskach.

--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/ts150/srx250/vfr800.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

-- - news://freenews.netfront.net/ - complaints:  -- -

W dniu 2012-10-24 11:45, Magic pisze:

W dniu 2012-10-24 11:20, Bartłomiej Kacprzak pisze:
 > Mnie też uczyli, że podczas hamowania _oboma_ hamulcami dociąża się tył
 > aby zwiększyć efektywnoć i skrócić drogę hamowania.

Przede wszystkim tylny hamulec powoduje dociśnięcie całego motocykla do
jezdni i zwiększenie przyczepności. Bardzo ładnie było to czuć na
policyjnym Gutku ze zintegrowanym systemem - cały motocykl równo
przysiadał. Dla mnie zupełnie naturalne jest życie najpierw tylnego
hamulca a dopiero potem przodu. Tyłu używam też do korekt prędkości w
łukach. Poza tym nawet jeśli rozkład sił hamowania wynosiłby 20% tył/80%
przód to nadal wolę wykorzystywać te dodatkowe 20% zamiast polegać tylko
na przednich zaciskach.

W dniu 2012-10-24 11:45, Magic pisze:

Poza tym nawet jeśli rozkład sił hamowania wynosiłby 20% tył/80%
przód to nadal wolę wykorzystywać te dodatkowe 20% zamiast polegać tylko
na przednich zaciskach.

Bartłomiej Kacprzak napisał(a):

Z podręcznika do nauki jazdy z lat 80-tych. (?)
Mnie też uczyli, że podczas hamowania _oboma_ hamulcami dociąża się tył aby zwiększyć efektywnoć i skrócić drogę hamowania.
No ale wtedy heble z przodu i tyłu to tylko bębnowe były i trzeba było wciskać oba żeby wsk się zatrzymała.

Użytkownik "Kamil Nowak 'Amil'"  napisał w wiadomości > No ale ja o wspolczesnosc pytam :) Dociazony przod to mniejsza tendencja

do uslizgu przedniego kola. Myle sie? I wazny jest sposob hamowania tym przodem, zeby sile niejako wykladniczo zwiekszac a nie zerojedynkowo. Oczywiscie skuteczne hamowanie to hamowanie 2 hamulcami, tu nie dyskutuje. Ale o przesuwaniu sie do tylu przy hamowaniu pierwsze slysze. Stad moje pytanie, skad taka teoria.

On 2012-10-24, Marcin N  wrote:

Ty serio pytasz?
Sugerujesz, że przy hamowaniu siadasz na bak, żeby dociążyć przód?

Przód sam się dociąży. Twoim zadaniem jest przesunąć środek ciężkości
obiektu jak najbardziej do tyłu, żeby była wymagana jak największa siła,
która zacznie obracać motocykl wokół osi obrotu przedniego koła.

Siadanie na baku powoduje, że byle średnie hamowanie unosi tylne koło.

Dnia 19.10.2012 Marcin N  napisał/a:

To nie jest test awaryjnego hamowania. To bardzo trudny manewr (test
łosia), który źle wykonany samochodem kończy się wypadnięciem z trasy, a
źle wykonany motocyklem skończy się groźną wywrotką.

W dodatku prawie
żaden zdający nie ma ciuchów ochronnych. To jest naprawdę niebezpieczne!

Dodatkowo - nie ma gdzie tego ćwiczyć. Ile znasz placów w Trójmieście,
które pozwalają bezpiecznie ćwiczyć przy prędkości 50 km/h? Toż taki
plac musi mieć ze 200m długości.

Wg mnie przesadzili i wkrótce wycofają się z tego pomysłu, albo złagodzą
ten manewr.

Kierowców samochodów nie egzaminują w ten sposób. Dlaczego więc
motocyklistów chcą?

Użytkownik "Piotr Klimek"  napisał w wiadomości grup

Na egzaminie wciąż są slalomy pomiędzy pachołkami, które chyba wymagają
podobnych umiejętności jak ósemka. Nie twierdze, że egzamin w aktualnej
formie jest najlepszym jaki można by wymyślić. Po prostu nie rozumiem
płaczu nad trudnością awaryjnego hamowania, która to umiejętność może się
przydać codziennie.

Użytkownik "AZ"  napisał w wiadomości grup

On 2012-10-19, Piotr Klimek  wrote:

Akurat osemek nie robi sie na codzien, natomiast hamowanie moze sie
przydazyc codziennie. Uwazam, ze na codzien przydatniejsza jest
umiejetnosc omijania przeszkod niz krecenia osemek.

Ale czemu w kreceniu osemki widzisz tylko umiejetnosc krecenia osemki?
Osemka pokazuje jak bardzo panuje sie nad motocyklem, umiejetnosc
zawracania itd.

Piotr Klimek wrote:

Dnia (Fri, 19 Oct 2012 11:38:55 +0200) ktos podajacy sie za Jasio
wyklawiaturowal co nastepuje:


> Nagłe hamowanie z ominięciem przy prędkości 50khm to nie jest taka
> łatwizna.
> Przecież wystarczy, że plac nie będzie idealnie czysty, albo będzie
> odrobinę wilgotny i będzie <bum>. Asfalt na placach nie jest
> przecież taki wyjeżdżony, żeby nie był trochę śliski.

A na ulicy zawsze masz sucho i czystko jak ci ktos wyjezdza z
podporzadkowanej?

Dnia (22 Oct 2012 07:39:39 GMT) ktos podajacy sie za jahi
wyklawiaturowal co nastepuje:

A na ulicy zawsze masz sucho i czystko jak ci ktos wyjezdza z
podporzadkowanej?

To dlaczego nie zacząć od szutrów? Jak ktoś opanuje łosia na szutrze to
na asfalcie będzie się tylko uśmiechał ;) A tak w ogóle to jest
dyskryminacja ...

Piotr Klimek wrote:

Dnia (22 Oct 2012 07:39:39 GMT) ktos podajacy sie za jahi
wyklawiaturowal co nastepuje:

>> A na ulicy zawsze masz sucho i czystko jak ci ktos wyjezdza z
>> podporzadkowanej?
>
> To dlaczego nie zacząć od szutrów? Jak ktoś opanuje łosia na
> szutrze to na asfalcie będzie się tylko uśmiechał ;) A tak w ogóle
> to jest dyskryminacja ...

A dlaczego nie od lodowiska? Jak ktoś opanuje łosia na lodzie to na
szutrze będzie się tylko uśmiechał :)

Dnia (23 Oct 2012 06:26:12 GMT) ktos podajacy sie za jahi
wyklawiaturowal co nastepuje:

>> A na ulicy zawsze masz sucho i czystko jak ci ktos wyjezdza z
>> podporzadkowanej?
>
> To dlaczego nie zacząć od szutrów? Jak ktoś opanuje łosia na
> szutrze to na asfalcie będzie się tylko uśmiechał ;) A tak w ogóle
> to jest dyskryminacja ...

A dlaczego nie od lodowiska? Jak ktoś opanuje łosia na lodzie to na
szutrze będzie się tylko uśmiechał :)

No widzisz, czyli załapałeś absurd...

Dnia 2012-10-23 09:22, Użytkownik Piotr Klimek napisał:

A dlaczego nie od lodowiska? Jak ktoś opanuje łosia na lodzie to na
szutrze będzie się tylko uśmiechał :)

No widzisz, czyli załapałeś absurd...

Racja, najlepiej rozdawać prawo jazdy bez egzaminu, bo jeszcze ktoś się
przewróci albo przeziębi podczas jazdy.

On 2012-10-23, RadoslawF  wrote:

A dlaczego nie od lodowiska? Jak ktoś opanuje łosia na lodzie to na
szutrze będzie się tylko uśmiechał :)

No widzisz, czyli załapałeś absurd...

Racja, najlepiej rozdawać prawo jazdy bez egzaminu, bo jeszcze ktoś się
przewróci albo przeziębi podczas jazdy.

Porozmawiaj z kimś kto w USA robił PJ.

On Tuesday, 23 October 2012 09:37:55 UTC+1, AZ  wrote:

No i? Nie rozumiem tego glupiego przekonania, ze wszystko co z USA czy zachodu
jest z difoltu zajebiste i lepsze od naszego.

On 2012-10-23, zarafiq  wrote:

No i? Nie rozumiem tego glupiego przekonania, ze wszystko co z USA czy zachodu
jest z difoltu zajebiste i lepsze od naszego.

A kto napisał, że jest lepsze z difoltu?

Małe porównanie:
"Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, do których dotarła gazeta, w ubiegłym roku (chodzi o 2011) w wypadkach drogowych zginęło 4114 osób, o 11 proc. więcej (!!!) niż rok wcześniej. Liczba ta jeszcze może wzrosnąć, nawet o 130 osób, gdy pod uwagę weźmie się osoby zmarłe w szpitalach w ciągu 30 dni od wypadku."

Teraz np. Australia:
2008 - 99 ofiar śmiertelnych
2009 - 119,
2010 - 118.

Wg mojego australijskiego kolegi egzamin jest prosty. Najpierw
zdaje się teoretyczny, potem można jeździć razem z kimś
kto ma pełne prawo jazdy. Na egzamin praktyczny oczywiście
we własnym samochodzie. Jeśli przyjechałeś automatem
to po egzaminie możesz przez rok jeździć tylko automatami.

Dnia 2012-10-23 11:28, Użytkownik AZ napisał:

No takie odnioslem wrazenie.

Małe porównanie:
"Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, do których dotarła gazeta, w ubiegłym roku (chodzi o 2011) w wypadkach drogowych zginęło 4114 osób, o 11 proc. więcej (!!!) niż rok wcześniej. Liczba ta jeszcze może wzrosnąć, nawet o 130 osób, gdy pod uwagę weźmie się osoby zmarłe w szpitalach w ciągu 30 dni od wypadku."

Dziwne, przeciez dostawili fotoradarow.

Teraz np. Australia:
2008 - 99 ofiar śmiertelnych
2009 - 119,
2010 - 118.

Wg mojego australijskiego kolegi egzamin jest prosty. Najpierw
zdaje się teoretyczny, potem można jeździć razem z kimś
kto ma pełne prawo jazdy. Na egzamin praktyczny oczywiście
we własnym samochodzie. Jeśli przyjechałeś automatem
to po egzaminie możesz przez rok jeździć tylko automatami.

Piekne porownanie. Powierzchnia Australii 7 500 000 km2 vs 312 km2 Polski,
dodatkowo mieszka tam 1/3 mniej ludnosci niz u nas.

On 2012-10-23, RadoslawF  wrote:

Piekne porownanie. Powierzchnia Australii 7 500 000 km2 vs 312 km2 Polski,
dodatkowo mieszka tam 1/3 mniej ludnosci niz u nas.

Ale większoć i tak mieszka w dużych miastach.

Dnia 2012-10-23 12:08, Użytkownik AZ napisał:

Piekne porownanie. Powierzchnia Australii 7 500 000 km2 vs 312 km2 Polski,
dodatkowo mieszka tam 1/3 mniej ludnosci niz u nas.

Ale większość i tak mieszka w dużych miastach.

No i w Polsce wiekszosc wypadkow jest w miastach?

W dniu 2012-10-23 09:22, Piotr Klimek pisze:

Racja, najlepiej rozdawać prawo jazdy bez egzaminu, bo jeszcze ktoś się
przewróci albo przeziębi podczas jazdy.

Dnia (Tue, 23 Oct 2012 10:38:29 +0200) ktos podajacy sie za Marcin N
wyklawiaturowal co nastepuje:

Racja, najlepiej rozdawać prawo jazdy bez egzaminu, bo jeszcze ktoś się
przewróci albo przeziębi podczas jazdy.

Rozsądniej byłoby stopniować poziom trudności A1, A2, A.

W dniu 2012-10-23 11:14, Piotr Klimek pisze:

Dnia (Tue, 23 Oct 2012 10:38:29 +0200) ktos podajacy sie za Marcin N
wyklawiaturowal co nastepuje:

Racja, najlepiej rozdawać prawo jazdy bez egzaminu, bo jeszcze ktoś się
przewróci albo przeziębi podczas jazdy.

Rozsądniej byłoby stopniować poziom trudności A1, A2, A.

No tak, bo przecież jazda na motocyklu o małej pojemności automatycznie
sprawia, że nie trzeba omijać dziadka w skodzie wyjeżdzającego z
podporządkowanej.

On 2012-10-23, Marcin N  wrote:

Zamiast omijać - można wyhamować. Nie rozumiem, Twojego podejścia.
Upierasz się przy bardzo niebezpiecznym elemencie egzaminu, który w
przypadku jego niezaliczenia - może skończyć się nawet ciężkim wypadkiem
na placu egzaminacyjnym.

To tak, jakby egzamin na sapera robić z użyciem bomby.

Wyobraź sobie, że Twoja córka oblewa taki egzamin i przy okazji trafia
połamana na pół roku do szpitala. O to chodzi? Tak ma wyglądać
sprawdzenie umiejętności? Może dodajmy awaryjne hamowanie przed betonową
ścianą. Jak się nie uda - zasłużona kara.

W dniu 2012-10-23 12:07, AZ pisze:

Dzizas... Nie demonizujesz za bardzo? Jak sie trzeba wywrocic przy 50km/h
zeby sie polamac?

Wystarczy takie cos:
http://www.motorcycle.com/images/content/Review/slide1t.jpg

On 2012-10-23, Marcin N  wrote:

Tak. Takie coś zdecydowanie powinno być NAKAZANE. Niestety nie ma o tym
ani słowa w przepisach. Za to mówi się o wiązanych butach.

Co do wywrotek przy małych prędkościach:
Ostatnio dużo ćwiczyłem gymkhanę w tym sezonie w grupie znajomych. Byłem
świadkiem co najmniej 5 wywrotek przy małych prędkościach rzędu 20-30
km/h. Ĺťadna ofiara nie wstawała na nogi z uśmiechem na twarzy. Ci,
którzy nie mieli np. motocyklowych spodni - mieli dżinsy podarte do
krwi. A byli to ludzie, którzy dobrze jeżdżÄ…, zwykłe uślizgi tylnego koła.

Test łosia przy 50 km/h może skończyć się małym high-sidem. A to już nie
są żarty nawet w pełnym stroju.

Może demonizuję. Zaskoczony jednak jestem, że wielu tutaj podchodzi z
taką beztroską do tego elementu egzaminu i nie widzi problemów (także
organizacyjnych) z nim związanych.

AZ wrote:

Jak sie hamuje tylem to i owszem ale jakim wspolczesnym motocyklem
hamuje sie tylem?

On 2012-10-24, jahi  wrote:

AZ wrote:

Jak sie hamuje tylem to i owszem ale jakim wspolczesnym motocyklem
hamuje sie tylem?

A zjechałeś kiedyś z asfaltu?

W dniu 2012-10-23 21:00, AZ pisze:

To ja nie wiem jak oni sie wywracaja... Mialem raz slizga w dzinsach przy
50-60 km/h i jedyne co to siniak na biodrze i obtarcie kolana dzinsem
po ktorym po tygodniu sladu nie bylo. 3 inne byly w kombi i konczylo
sie tylko na siniakach i przetartych w jednym miejscu teksach, przy podobnej
predkosci zreszta. Jedyny powod dla ktorego nie mialem usmiechu to
poszarpane moto.

W dniu 2012-10-24 10:22, Mikolaj Jopczynski pisze:

W dniu 2012-10-23 21:00, AZ pisze:

To ja nie wiem jak oni sie wywracaja... Mialem raz slizga w dzinsach przy
50-60 km/h i jedyne co to siniak na biodrze i obtarcie kolana dzinsem
po ktorym po tygodniu sladu nie bylo. 3 inne byly w kombi i konczylo
sie tylko na siniakach i przetartych w jednym miejscu teksach, przy
podobnej
predkosci zreszta. Jedyny powod dla ktorego nie mialem usmiechu to
poszarpane moto.

A ja mialem jakis miesiac temu slizga na skrzyzowaniu, przy max 20-30kmh
- z na przeciwka facet wjechal na czerwonym, a ja bylem juz zlozony w
zakrecie.

Kolano niedawno mi sie dopiero zagoilo, a skrecona kostka i kolano bola
do teraz.

Wiec nie ma regoly - niedawno ogarnalem egzamin i ..... byli ludzie,
ktorym gasly moto czy wjezdzali na linie na 8 - boje sie pomyslec, co by
sie stalo, jakby udalo im sie to przejsc, a mieliby wlasnie zrobic losia
czy wyminiecie przeszkody - a 50kmh, a 20-30 to prawie 100% roznicy....

M.

Dnia 24.10.2012 Mikolaj Jopczynski  napisał/a:

W dniu 2012-10-24 10:22, Mikolaj Jopczynski pisze:

A ja mialem jakis miesiac temu slizga na skrzyzowaniu, przy max 20-30kmh
- z na przeciwka facet wjechal na czerwonym, a ja bylem juz zlozony w
zakrecie.

Kolano niedawno mi sie dopiero zagoilo, a skrecona kostka i kolano bola
do teraz.

Wiec nie ma regoly - niedawno ogarnalem egzamin i ..... byli ludzie,
ktorym gasly moto czy wjezdzali na linie na 8 - boje sie pomyslec, co by
sie stalo, jakby udalo im sie to przejsc, a mieliby wlasnie zrobic losia
czy wyminiecie przeszkody - a 50kmh, a 20-30 to prawie 100% roznicy....

M.

A, by doprecyzowac - co nie oznacza, ze uwazam, ze nie warto takich
rzeczy cwiczyc - ale trudno jest mi wyobrazic sobie wlasciwe warunki na
kursie za 700 pln.

Dnia (Tue, 23 Oct 2012 12:01:47 +0200) ktos podajacy sie za Marcin N
wyklawiaturowal co nastepuje:

Racja, najlepiej rozdawać prawo jazdy bez egzaminu, bo jeszcze ktoś się
przewróci albo przeziębi podczas jazdy.

Rozsądniej byłoby stopniować poziom trudności A1, A2, A.

No tak, bo przecież jazda na motocyklu o małej pojemności automatycznie
sprawia, że nie trzeba omijać dziadka w skodzie wyjeżdzającego z
podporządkowanej.

Zamiast omijać - można wyhamować. Nie rozumiem, Twojego podejścia.
Upierasz się przy bardzo niebezpiecznym elemencie egzaminu, który w
przypadku jego niezaliczenia - może skończyć się nawet ciężkim wypadkiem
na placu egzaminacyjnym.

To tak, jakby egzamin na sapera robić z użyciem bomby.

Wyobraź sobie, że Twoja córka oblewa taki egzamin i przy okazji trafia
połamana na pół roku do szpitala. O to chodzi? Tak ma wyglądać
sprawdzenie umiejętności? Może dodajmy awaryjne hamowanie przed betonową
ścianą. Jak się nie uda - zasłużona kara.

Dnia (Tue, 23 Oct 2012 12:01:47 +0200) ktos podajacy sie za Marcin N
wyklawiaturowal co nastepuje:

Racja, najlepiej rozdawać prawo jazdy bez egzaminu, bo jeszcze ktoś się
przewróci albo przeziębi podczas jazdy.

Rozsądniej byłoby stopniować poziom trudności A1, A2, A.

No tak, bo przecież jazda na motocyklu o małej pojemności automatycznie
sprawia, że nie trzeba omijać dziadka w skodzie wyjeżdzającego z
podporządkowanej.

Zamiast omijać - można wyhamować.

Użytkownik "Marcin N"  napisał w wiadomości

To tak, jakby egzamin na sapera robić z użyciem bomby.

Użytkownik "Jasio"  napisał w wiadomości news:50811fae$0$1230

Nagłe hamowanie z ominięciem przy prędkości 50khm to nie jest taka łatwizna.
Przecież wystarczy, że plac nie będzie idealnie czysty, albo będzie odrobinę wilgotny i będzie <bum>. Asfalt na placach nie jest przecież taki wyjeżdżony, żeby nie był trochę śliski.

Za to sprawa likwidacji ósemek w nowym egzaminie jakoś przeszła bez echa. A myślę, że jak ktoś nie umie wykonać takiego cyrkowego triku _swoim_ motocyklem to lepiej, żeby w ogóle nie siadał na niego w ruchu ulicznym. Prawda?

On 2012-10-19, Bartłomiej Kacprzak  wrote:

Jak często robisz 8 na drodze? Chyba lepiej by było jakby zrobili mini
gymkhanę.

Użytkownik "AZ"  napisał w wiadomości

On 2012-10-19, Bartłomiej Kacprzak  wrote:

Jak często robisz 8 na drodze? Chyba lepiej by było jakby zrobili mini
gymkhanę.

A jak czesto zawracasz?

Użytkownik "Bartłomiej Kacprzak"  napisał w wiadomości [ciach]

Dlatego gymkhana byłaby lepsza niż tylko ósemka.

W dniu 2012-10-19 16:16, Jasio pisze:

A żartobliwie - najpierw Honda by musiała się na gymkhanę zgodzić, bo
dysponują prawami autorskimi. Zdaje mi się.

Jak w ogóle należy to słowo wymawiać?

--
MN

Jasio napisał(a):

A żartobliwie - najpierw Honda by musiała się na gymkhanę zgodzić, bo dysponują prawami autorskimi. Zdaje mi się.

W dniu 2012-10-22 09:47, Kamil Nowak 'Amil' pisze:

Jasio napisał(a):

A żartobliwie - najpierw Honda by musiała się na gymkhanę zgodzić, bo
dysponują prawami autorskimi. Zdaje mi się.

Siur? Myslalem ze to juz w latach 60-tych sie robilo gymkhany a moze i
wczesniej.

Kamil Nowak 'Amil'  wrote:

Jasio napisał(a):

A żartobliwie - najpierw Honda by musiała się na gymkhanę zgodzić, bo
dysponują prawami autorskimi. Zdaje mi się.

Siur? Myslalem ze to juz w latach 60-tych sie robilo gymkhany a moze i
wczesniej.

Jasio  wrote:

Nagłe hamowanie z ominięciem przy prędkości 50khm to nie jest taka
łatwizna.
Przecież wystarczy, że plac nie będzie idealnie czysty, albo będzie
odrobinę wilgotny i będzie <bum>. Asfalt na placach nie jest przecież
taki wyjeżdżony, żeby nie był trochę śliski.

Za to sprawa likwidacji ósemek w nowym egzaminie jakoś przeszła bez
echa. A myślę, że jak ktoś nie umie wykonać takiego cyrkowego triku
_swoim_ motocyklem to lepiej, żeby w ogóle nie siadał na niego w ruchu
ulicznym. Prawda?

On 2012-10-18, Marcin N  wrote:

Słyszeliście, że wg nowych przepisów dotyczących egzaminów na A - zdawać
można wyłÄ…cznie w wiązanych butach na płaskiej podeszwie?
Dopuszczą więc do egzaminu w tenisówkach, ale nie dopuszczą w butach
motocyklowych. Tak to sobie minister ułożył.

Za co my im płacimy te pensje?

Dnia (Thu, 18 Oct 2012 20:59:52 +0200) ktos podajacy sie za Marcin N
wyklawiaturowal co nastepuje:

Słyszeliście, że wg nowych przepisów dotyczących egzaminów na A - zdawać
można wyłącznie w wiązanych butach na płaskiej podeszwie?
Dopuszczą więc do egzaminu w tenisówkach, ale nie dopuszczą w butach
motocyklowych. Tak to sobie minister ułożył.

No z tym egzaminem na prawde są jaja .
Teraz robię prawko i słyszałem nawet że co 15 lat trzeba będzie odnawiać, ile w tym prawdy to nie wiem . Będzie ciężko jednym słowem . ;)

--
Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/

W dniu 2012-10-21 18:50, tomekj pisze:> No z tym egzaminem na prawde są jaja .
> Teraz robię prawko i słyszałem nawet że co 15 lat trzeba będzie
> odnawiać, ile w tym prawdy to nie wiem . Będzie ciężko jednym słowem .
> ;)

Dla kogoś kto jeździ odnowienie PJ raz na 15 lat nie będzie stanowiło problemu (po za kosztem), ale np dla mojego ojca który jeździł ostatni raz na WFM w 80tym roku i jak by miał dziś wsiąść na R1 to odświeżenie paru podstawowych spraw na pewno by się przydało ;)

--
Pozdrawiam
Rafał

The_EaGle napisal

Dla kogoś kto jeździ odnowienie PJ raz na 15 lat nie będzie stanowiło
problemu (po za kosztem), ale np dla mojego ojca który jeździł ostatni
raz na WFM w 80tym roku i jak by miał dziś wsiąść na R1 to odświeżenie
paru podstawowych spraw na pewno by się przydało ;)

--
Pozdrawiam
Rafał

W dniu 2012-10-18 20:59, Marcin N pisze:

Dopuszczą więc do egzaminu w tenisówkach, ale nie dopuszczą w butach
motocyklowych.

Za co my im płacimy te pensje?

Roman Niewiarowski  wrote:

Skad ta niechec do tenisowek ?

W dniu 2012-10-23 16:48, Adam Wysocki pisze:

Co by się ścięgna nie zrywały.

W dniu 2012-10-24 07:33, Roman Niewiarowski pisze:

W dniu 2012-10-23 16:48, Adam Wysocki pisze:

Co by się ścięgna nie zrywały.

Dawno nie mialem tenisowek, ale jestem pewny ze w nich nie bylo zadnych
sciegien.

pozdr
newrom

W dniu 2012-10-24 10:28, Mikolaj Jopczynski pisze:

Ale w Twojej kostce sa ..... o ile jeszcze sa:D

W dniu 2012-10-24 11:44, Roman Niewiarowski pisze:

W dniu 2012-10-24 10:28, Mikolaj Jopczynski pisze:

Ale w Twojej kostce sa ..... o ile jeszcze sa:D

a mogly zniknac od tenisowek ?

pozdr
newrom

W dniu 2012-10-24 12:46, Mikolaj Jopczynski pisze:

Ja mialem to szczescie, ze przy kazdej z 2 gleb mialem buty - wysokie.

Dzieki temu mam *tylko* skrecona kostke, a nie wyrwana stope...i cale
palce u stopy.

M.

W dniu 2012-10-24 17:44, Monster pisze:

W dniu 2012-10-24 12:46, Mikolaj Jopczynski pisze:

Ja mialem to szczescie, ze przy kazdej z 2 gleb mialem buty - wysokie.

Dzieki temu mam *tylko* skrecona kostke, a nie wyrwana stope...i cale
palce u stopy.

M.

Co to były za wysokie buty że tak łatwo kostka padła?

On Wed, 24 Oct 2012 21:17:14 +0200, Mikolaj Jopczynski  wrote:

A co do padniecia kostki .... wyobraz sobie, ze moto lezy na Twojej nodze - na boku (tak jakbys na nim normalnie siedzial)

Użytkownik "Tadzik"  napisał w wiadomości

Przebije ktos? :)

Tadzik wrote:

On Wed, 24 Oct 2012 21:17:14 +0200, Mikolaj Jopczynski
 wrote:
> A co do padniecia kostki .... wyobraz sobie, ze moto lezy na Twojej
> nodze - na boku (tak jakbys na nim normalnie siedzial)

Heh.. tak mi sie przypomnialo
Jako 13-14-latkowie wydarlismy z bratem SHL-ke wujka i jadac nia po
"kocich lbach" wylozylismy sie na lewa strone tak, ze nasze nogi byly
wlasnie pod motorem. NIC nam sie nie stalo i gdyby nie zlamana klamka
sprzegla pewnie po podniesieniu motonga pojechalibysmy dalej :)
Przebije ktos? :)

On Thursday, 25 October 2012 08:20:27 UTC+1, jahi  wrote:

Wiek podobny, tylko WSKa ;)
Na piachu wioząc kumpla położyłem się na prawą stronę. Niestety noga
została pod rurą wydechową, ślad na łydce mi został do dziś..

Użytkownik "zarafiq"  napisał w wiadomości

Podobna sytuacja, tylko że to ja byłem wieziony na Pannonii,
wywaliliśmy się na piachu, łydka bolała bardziej kiedy się
goiła niż kiedy się smażyła ;)

On 2012-10-25, Bartłomiej Kacprzak  wrote:

Podobna sytuacja, tylko że to ja byłem wieziony na Pannonii,
wywaliliśmy się na piachu, łydka bolała bardziej kiedy się
goiła niż kiedy się smażyła ;)

Smażenie łydek to pewien standard przy pewnym motocyklu i nie trzeba było
się na nim wywalać.

Jawa TS 350 rury podgięte do góry, więc w końcówce lat 80-tych szał na
maksa.
Każdy chciał się przejechać koledzy i koleżanki. Po jakimś czasie w okolicy
było wiadomo kto jeździł a kto nie :)
A każdego uprzedzałem żeby uważał.
Ten trend się zachował, moja lepsza połowa też ma znaczek na prawej łydce po
9.

On Thu, 25 Oct 2012 10:17:29 +0000 (UTC), AZ  wrote:

Liii tam. Najpiekniej smaza wydechy z wbudowanymi katalizatorami w

Po poprzednich wakacjach moja luba miala obie lydki wysmazone. A

Dnia 2012-10-25 13:51, Użytkownik Tadzik napisał:

Liii tam. Najpiekniej smaza wydechy z wbudowanymi katalizatorami w

moim KHI.

Po poprzednich wakacjach moja luba miala obie lydki wysmazone. A

ostatnio chwile po tym jak zaparkowalem podbiega do mnie kobita czy nie mam apteczki

I tu prosze panstwa doskonale widac jak niebezpieczne sa to motocykle! Nie tylko dla kierownika ale i dla osob postronnych: kobiet w ciazy (bo skad wiadomo, ze nie) i dzieci!
Panstwo powinno ich zakazac!

On 2012-10-25, RadoslawF  wrote:

Nie przesadzajmy z zakazami.
Niech sobie będą tylko niech spełniają podstawowe wymogi bezpieczeństwa
jak karoseria - coby postronne dzieci sobie łapek nie parzyły, cztery
koła - coby nie zachodziło ryzyko wywrotki oraz ABS, EBD, ESP, BA,
6x poduszka powietrzna i koniecznie filtr cząstek stałych oraz kamera
aby w czasie kontroli policjant sprawdził jak kierownik zachowywał
się na drodze i za jakie przekroczenia prędkości wypisać mandat.

Dnia 2012-10-25 14:13, Użytkownik AZ napisał:

A tak naprawde to bedziesz sie smial jak ZSRE w pewnym momencie wprowadzi
boczne kolka tak jak wprowadzilo wymog ABS ;-)

W dniu 2012-10-25 13:51, Tadzik pisze:

On Thu, 25 Oct 2012 10:17:29 +0000 (UTC), AZ wrote:

Liii tam. Najpiekniej smaza wydechy z wbudowanymi katalizatorami w

moim KHI.

Po poprzednich wakacjach moja luba miala obie lydki wysmazone. A

ostatnio chwile po tym jak zaparkowalem podbiega do mnie kobita czy nie
mam apteczki

I tu prosze panstwa doskonale widac jak niebezpieczne sa to motocykle!
Nie tylko dla kierownika ale i dla osob postronnych: kobiet w ciazy (bo
skad wiadomo, ze nie) i dzieci!
Panstwo powinno ich zakazac!

On 2012-10-25, Monster  wrote:

No!Kolega zaparkował,wraca moto leży, facet z mordą skacze jak on
parkuje bo dzieciak wsiadł i się pozdzierał.Oczywiście za kierunek też
zapłacić nie chciał.

W dniu 2012-10-25 15:49, AZ pisze:

Lali go czy nie?

Do pojebow nigdy nie dotrze, ze moto nie jest elementem krajobrazu jak lawka
w parku. Po prostu trzeba takiemu wejsc na dach samochod to moze zrozumie.

On 2012-10-25, Monster  wrote:

Do koszowca prawie zawsze jakaś łajza się mi pcha,gdy zwracam uwagę-nie
on tylko ogląda,oczywiście włażÄ…c,naciskając co się da.

Więc zazwyczaj się pytam czy mogę tak samo jego żonę obejrzeć,wtedy
dociera:-)

W dniu 2012-10-25 16:04, AZ pisze:

On 2012-10-25, Monster  wrote:

Do koszowca prawie zawsze jakaś łajza się mi pcha,gdy zwracam uwagę-nie
on tylko ogląda,oczywiście włażÄ…c,naciskając co się da.

Zaloz pastucha ;-)

Więc zazwyczaj się pytam czy mogę tak samo jego żonę obejrzeć,wtedy
dociera:-)

Ale po co sie pytasz? On nie pytal to i Ty nie pytaj tylko ogladaj ;-)

W dniu 2012-10-25 17:21, Monster pisze:

Ale po co sie pytasz? On nie pytal to i Ty nie pytaj tylko ogladaj ;-)

Nie nie,nie gustuję w kaszalotach.

W dniu 2012-10-25 18:00, Marcin N pisze:

W dniu 2012-10-25 17:21, Monster pisze:

Ale po co sie pytasz? On nie pytal to i Ty nie pytaj tylko ogladaj ;-)

Nie nie,nie gustuję w kaszalotach.

Twój nick sugeruje coś innego.

W dniu 2012-10-25 15:39, Monster pisze:

No!Kolega zaparkował,wraca moto leży, facet z mordą skacze jak on
parkuje bo dzieciak wsiadł i się pozdzierał.Oczywiście za kierunek też
zapłacić nie chciał.

W dniu 2012-10-24 12:46, Mikolaj Jopczynski pisze:

Nie, ale od urazow wywolanych nieusztywniona noga tak....
Ja mialem to szczescie, ze przy kazdej z 2 gleb mialem buty - wysokie.

Dzieki temu mam *tylko* skrecona kostke, a nie wyrwana stope...i cale
palce u stopy.

W dniu 2012-10-25 08:38, Roman Niewiarowski pisze:

PS. przepis jest durny, kazdy se powinien jezdzic na egzaminie i pozniej
w czym mu sie podoba. Buty dziekiboku nie sa jeszcze obowiazkowym
wyposazeniem motocyklisty

On 2012-10-25, Marcin N  wrote:

W dniu 2012-10-25 08:38, Roman Niewiarowski pisze:

PS. przepis jest durny, kazdy se powinien jezdzic na egzaminie i pozniej
w czym mu sie podoba. Buty dziekiboku nie sa jeszcze obowiazkowym
wyposazeniem motocyklisty

Ale rozumiesz, że przepis zabrania stosowania butów motocyklowych?
Znęcamy się właśnie nad tym paragrafem.

Użytkownik "AZ"  napisał w wiadomości

Ale rozumiesz, że przepis zabrania stosowania butów motocyklowych?
Znęcamy się właśnie nad tym paragrafem.

Marcinie podziwiam Cie za ten upor, ze jeszcze cokolwiek probujesz w tym
kraju zrozumiec!

W dniu 2012-10-25 13:52, Marcin N pisze:

Ale rozumiesz, że przepis zabrania stosowania butów motocyklowych?
Znęcamy się właśnie nad tym paragrafem.

W dniu 2012-10-26 08:39, Roman Niewiarowski pisze:

W dniu 2012-10-25 13:52, Marcin N pisze:

Ale rozumiesz, że przepis zabrania stosowania butów motocyklowych?
Znęcamy się właśnie nad tym paragrafem.

A co odpowiedzial 'twoj' posel ? A ministerstwo transoprtu czy kto tam
odpowiada za takie przepisy ?

W dniu 2012-10-26 08:43, Marcin N pisze:

Powiedział, że nie ma dla mnie czasu.

Mikolaj Jopczynski napisał(a):

Dzieki temu mam *tylko* skrecona kostke, a nie wyrwana stope...i cale palce u stopy.