Grupy dyskusyjne   »   O prędkości na poważnie.

O prędkości na poważnie.



1 Data: Kwiecien 28 2009 08:41:08
Temat: O prędkości na poważnie.
Autor: Sqeeb 

Cześć.
Od paru dni zastanawiam się jak to jest z tym 'zapierdalaniem czysta
na gumie'. Nie ważne czy to motocykl czy puszka, uderzając przy 150km/h
w sztywną przeszkodę(ew. człowieka) większych perspektyw na przeżycie
nie ma. No a 150km/h to dzisiaj 80% samochódów osiąga.

Każdy ma czasem ochote przydusić więcej ponad ograniczenie, no a jeszcze
jak pusta droga i ruch znikomy to już w ogóle rura. Zastanawiam się
gdzie tu jest miejsce na rozsądek. Czy jak jadę nie wiecej niż 30km/h
ponad ograniczenie? Cały czas myślę o trasie, a nie jednokierunkowych
zatłoczonych uliczkach w śródmieściu. To że trzeba jechać tyle,
na ile pozwalają warunki w danej chwili to wiem, ale...

No powiedzcie sami, czy jak przez 300km trasę nie przekroczę 150km/h
to jestem rozsądny a jak polecę 220 to już wariat?

A może ja po prostu chcę coś nielogicznego upchnąć w logike?

Nie chcę tym postem zatrolować czy coś, tak jakoś mnie na refleksje
wzięło...

No i liczyłbym na zabranie głosu tych starych wapniaków co lubią się
czepiać ;-P

--
Pozdrawiam,
Sqeeb



2 Data: Kwiecien 28 2009 08:49:10
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Marcin Gardeła 

Sqeeb wrote:

Od paru dni zastanawiam się jak to jest z tym 'zapierdalaniem czysta
na gumie'. Nie ważne czy to motocykl czy puszka, uderzając przy
150km/h w sztywną przeszkodę(ew. człowieka) większych perspektyw na
przeżycie nie ma. No a 150km/h to dzisiaj 80% samochódów osiąga.

Tak, osiąga w sensie możliwości technicznych, a rzeczywiste osiąganie to już zależy od tego ile wciśniesz gazu czy przekręcisz manetki.

Każdy ma czasem ochote przydusić więcej ponad ograniczenie, no a
jeszcze jak pusta droga i ruch znikomy to już w ogóle rura.

Tak.

Zastanawiam się gdzie tu jest miejsce na rozsądek. Czy jak jadę nie
wiecej niż 30km/h ponad ograniczenie? Cały czas myślę o trasie, a
nie jednokierunkowych zatłoczonych uliczkach w śródmieściu. To że
trzeba jechać tyle,
na ile pozwalają warunki w danej chwili to wiem, ale...

No właśnie, ale co? Acha, no i rozmawiamy o polskich drogach, i ich absurdalnych ograniczeniach, które nie mają nic wspólnego z bezpieczeństwem ruchu ulicznego, czy tak teoretycznie, co by było gdyby w Polsce były sensowne ograniczenia i jechałbym 30 ponad?

No powiedzcie sami, czy jak przez 300km trasę nie przekroczę 150km/h
to jestem rozsądny a jak polecę 220 to już wariat?

Dobrze wiesz, że nie wartości bezwwględne osiąganej prędkości się liczą, nawet w funkcji ograniczenia.

A może ja po prostu chcę coś nielogicznego upchnąć w logike?

Chyba jakoś tak :)

Nie chcę tym postem zatrolować czy coś, tak jakoś mnie na refleksje
wzięło...

I co ci wychodzi z tej refleksji? Bo napisałeś posta, ale tak konkretnie to o co ci chodzi? Masz aktualnie załamanie wiary w swoje umiejętności? Chciałbyś polatać wolniej, ale się boisz? Rozmyślasz jak to będzie walić łbem w samochód, który wymusza na tobie pierwszeństwo?

--
Diobeu
NT650V Deauville '98
GT: Diobeu PL

3 Data: Kwiecien 28 2009 09:02:06
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Sqeeb 

On Tue, 28 Apr 2009 08:49:10 +0200
Marcin Gardeła  wrote:

> Zastanawiam się gdzie tu jest miejsce na rozsądek. Czy jak jadę nie
> wiecej niż 30km/h ponad ograniczenie? Cały czas myślę o trasie, a
> nie jednokierunkowych zatłoczonych uliczkach w śródmieściu. To że
> trzeba jechać tyle,
> na ile pozwalają warunki w danej chwili to wiem, ale...

No właśnie, ale co? Acha, no i rozmawiamy o polskich drogach, i ich
absurdalnych ograniczeniach, które nie mają nic wspólnego z
bezpieczeństwem ruchu ulicznego, czy tak teoretycznie, co by było
gdyby w Polsce były sensowne ograniczenia i jechałbym 30 ponad?

Aleś mi uprościł pytanie...
 
> Nie chcę tym postem zatrolować czy coś, tak jakoś mnie na refleksje
> wzięło...

I co ci wychodzi z tej refleksji? Bo napisałeś posta, ale tak
konkretnie to o co ci chodzi? Masz aktualnie załamanie wiary w swoje
umiejętności? Chciałbyś polatać wolniej, ale się boisz? Rozmyślasz jak
to będzie walić łbem w samochód, który wymusza na tobie pierwszeństwo?

Załamania nie mam, nawet się nad swoimi umiejętnościami nie zastanawiałem.

Jak to jest walić łbem to ja już wiem, tylko nie w samochód a w ziemię.
Mieszkam w Polsce C(czyt. wschód), miasto nieduże, jakoś nigdy nie widziałem
tutaj żadnego pędzącego 'czysta'. Zresztą tutaj nie ma dróg do tego, albo
za wąsko albo za duży ruch(przynajmniej imho).

Gnębi mnie pytanie 'ile' można bezpiecznie jechać, w realiach Polski
bo przecież tutaj żyjemy.

Wracając do puszki - nie wiem jak jest z innymi, ale w moim przypadku
maksymalną mam w okolicach 180-190km/h, a jechałem tyle może z 2x
w życiu... Na codzień mi wystarcza te 120-130km/h. Z motocyklami
nie będzie podobnie? Taka Honda XX blisko 300km/h dojdzie, ale
czy właściciel często leci nią aż tyle? Nie mam na myśli ludzi typu
'drewniak-r1'.

A z czym czy się boję... Nie mam nic coby mogło spokojnie 200km/h
przekroczyć i tak się tylko zastanawiam 'co by było gdyby'. Jakoś
nigdy nie bałem się prędkości, nie było na to czasu.

--
Pozdrawiam,
Sqeeb

4 Data: Kwiecien 28 2009 09:17:38
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Darek Mroz 

Gnębi mnie pytanie 'ile' można bezpiecznie jechać, w realiach Polski
bo przecież tutaj żyjemy.

50km

DM

5 Data: Kwiecien 28 2009 09:20:02
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Arni 

Darek Mroz pisze:

Gnębi mnie pytanie 'ile' można bezpiecznie jechać, w realiach Polski
bo przecież tutaj żyjemy.

50km

50 km to ja dziennie po miescie robie. To juz zamiasto mi nie wolno wyjezdzac? A co z przedstawicielami handlowymi ktorzy dziennie robią po kilkaset km. Nie wolno im jezdzic? A kierowcy ciezarowek? po 50 km jadą juz niebezpiecznie?

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

6 Data: Kwiecien 28 2009 09:21:11
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: BartekGSXF 


Użytkownik "Darek Mroz"  napisał w wiadomości

>Gnębi mnie pytanie 'ile' można bezpiecznie jechać, w realiach Polski
bo przecież tutaj żyjemy.

50km
gowno prawda, wczoraj jechalem 30km/h

--
BartekGSX6F
Ave1,8
EL

7 Data: Kwiecien 28 2009 09:20:22
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: fv 

Sqeeb wrote:

Gnębi mnie pytanie 'ile' można bezpiecznie jechać, w realiach Polski
bo przecież tutaj żyjemy.

Zauważyłem, że moje bezpieczeństwo rośnie gdy dostosowuję prędkość motocykla do otaczających mnie
aut. Ta sama ulica, ta sama pora dnia, ale czasem auta jadą 40 a czasem 80. Gdybym codziennie
jeździł tam równo 100km/h, to już by mnie ktoś pacnął. Jak jeżdżę raz 60 raz 100, jest ok.

Druga zasada to im wolniej jadą auta, tym bardziej wkurzeni ich kierowcy, tym wolniej trzeba jechać,
żeby był czas na reakcję.

Dla mnie granicą rozsądku jest +40km/h powyżej tego co jadą puszki. Równocześnie bardzo uważam, żeby
zawsze jechać nieco szybciej. Powód od strony bezpieczeństwa jest jeden: kierowcy tego właśnie się
po mnie spodziewają.
Jeśli nie da się szybciej (śnieg, deszcz, olej, zimno) to jadę z kolei na tyle wolno, żeby mnie było
widać na czas.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

8 Data: Kwiecien 28 2009 11:45:43
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Sqeeb 

On Tue, 28 Apr 2009 09:20:22 +0200
fv  wrote:

Zauważyłem, że moje bezpieczeństwo rośnie gdy dostosowuję prędkość
motocykla do otaczających mnie aut. Ta sama ulica, ta sama pora dnia,
ale czasem auta jadą 40 a czasem 80. Gdybym codziennie jeździł tam równo
100km/h, to już by mnie ktoś pacnął. Jak jeżdżę raz 60 raz 100, jest ok.

Też to zauważyłem. W mojej wsi raptem 3 skrzyżowania mają swiatła,
a jak pojade do takiej stolicy to tylko dostosowuję się do otoczenia(czyt.
oni stoją, ja stoję, oni przyspieszają, ja przyspieszam, oni hamują....).
Mówie o wypadach puszką, a że jestem jeszcze świeżak to się zdziwiłem,
że to takie 'łatwe'.

Druga zasada to im wolniej jadą auta, tym bardziej wkurzeni ich kierowcy,
tym wolniej trzeba jechać, żeby był czas na reakcję.

Prawda.
 
Dla mnie granicą rozsądku jest +40km/h powyżej tego co jadą puszki.
Równocześnie bardzo uważam, żeby zawsze jechać nieco szybciej.
Powód od strony bezpieczeństwa jest jeden: kierowcy tego właśnie się
po mnie spodziewają.

Ale zaraz, jak będziesz jechał równo z nimi(nawet te 30km/h) to cóż?
Mniejsza prędkość to zawsze większy czas na reakcję.

Analogicznie jadąc po nierównej wąskiej drodze najbezpieczniej jest
na środku(bo jak Cie podbije i zacznie ściągać na któreś pobocze
to zawsze 1-2s czasu więcej na reakcję, chociaż te sekundy to funkcja
prędkości...)

Jeśli nie da się szybciej (śnieg, deszcz, olej, zimno) to jadę z kolei na
tyle wolno, żeby mnie było widać na czas.

Nie wystarczy jechać równo z resztą? Przecież puszka też nie zatrzyma się
w miejscu, tylko po iluś tam metrach.

--
Pozdrawiam,
Sqeeb

9 Data: Kwiecien 28 2009 14:34:19
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: fv 

Sqeeb wrote:

On Tue, 28 Apr 2009 09:20:22 +0200
fv  wrote:
Jeśli nie da się szybciej (śnieg, deszcz, olej, zimno) to jadę z kolei na
tyle wolno, żeby mnie było widać na czas.
Nie wystarczy jechać równo z resztą? Przecież puszka też nie zatrzyma się
w miejscu, tylko po iluś tam metrach.

Zarówno osobiste próby jak i obserwacja konkurencji samochodowej udowodniły mi że nie umiem hamować
lepiej niż puszka. Nie chcę generalizować, że motocykle hamują dużo gorzej; ale ja jadąc na
motocyklu na pewno. Dlatego jadę na tyle wolno, żeby hamowania uniknąć.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

10 Data: Kwiecien 28 2009 12:59:33
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Piotr Klimek 

Dnia (Tue, 28 Apr 2009 14:34:19 +0200) ktos podajacy sie za fv
wyklawiaturowal co nastepuje:

Jeśli nie da się szybciej (śnieg, deszcz, olej, zimno) to jadę z kolei na
tyle wolno, żeby mnie było widać na czas.
Nie wystarczy jechać równo z resztą? Przecież puszka też nie zatrzyma się
w miejscu, tylko po iluś tam metrach.

Zarówno osobiste próby jak i obserwacja konkurencji samochodowej udowodniły mi że nie umiem hamować
lepiej niż puszka. Nie chcę generalizować, że motocykle hamują dużo gorzej; ale ja jadąc na
motocyklu na pewno. Dlatego jadę na tyle wolno, żeby hamowania uniknąć.

Wybierz sie do motoszkoly suzuki w Twoim miescie. Dobrze wydane 70zl:
http://www.suzuki-moto.pl/page.php?id=aktualnosci&news=090409



--
Pozdrawiam
Piotr Klimek
Suzuki SV1000S K3
http://bikepics.com/members/piko/

11 Data: Kwiecien 28 2009 11:49:54
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Ivam 

"fv"  wrote in message

Dla mnie granicą rozsądku jest +40km/h powyżej tego co jadą puszki.

Ja bym raczej powiedzial, ze miedzy 20, a 40 w zaleznosci od jakosc drogi, ruchu itp.... ale ogolnie sie zgadzam.

--
pzdr:
Ivam

12 Data: Kwiecien 28 2009 09:29:43
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Marcin Gardeła 

Sqeeb wrote:

Gnębi mnie pytanie 'ile' można bezpiecznie jechać, w realiach Polski
bo przecież tutaj żyjemy.

Nie ma odpowiedzi na twoje pytanie, na pewno można bezpiecznie jechać ponad durne polskie ograniczenia, z drugiej strony jadąc przepisowe 90 możesz spotkać takiego co mu się spieszy, i jest pewny, że zdąży przed "jakąś tam wueską" czyli motocyklowym jednym światłem.

Wracając do puszki - nie wiem jak jest z innymi, ale w moim
przypadku maksymalną mam w okolicach 180-190km/h, a jechałem tyle
może z 2x
w życiu... Na codzień mi wystarcza te 120-130km/h.

Same here.

Z motocyklami
nie będzie podobnie? Taka Honda XX blisko 300km/h dojdzie, ale
czy właściciel często leci nią aż tyle? Nie mam na myśli ludzi typu
'drewniak-r1'.

Ja nie wiem, nie wyobrażam sobie jechać 300, tak serio, naprawdę serio to nie wyobrażam sobie, żeby mnie ciągnęło do 200, nigdy nie jechałem motocyklem, który osiąga te wartości z łatwością, wiem, że jego podwozie, pozycja itd znakomicie to umożliwiają, ale kurcze, jakoś mnie to nie ciągnie. (przepraszam Zefir, że znowu się lansuję :P )
Pewnie mając motocykl o 2x większej mocy chętniej bym odkręcał, właściwie to jestem tego pewny bo... łatwo mi się odkręca, ale miałem kilka zdarzeń na Dywersji które pozwalają mi sądzić, że nie jestem na tyle dobrym kierowcą żebym dobrze dosiadał 100 KM i ponad.

A z czym czy się boję... Nie mam nic coby mogło spokojnie 200km/h
przekroczyć i tak się tylko zastanawiam 'co by było gdyby'. Jakoś
nigdy nie bałem się prędkości, nie było na to czasu.

Ano pewnie nic by nie było, jeździłbyś tyle ile byś chciał, a wypadek byś miał albo nie, jak to w życiu :)

--
Diobeu
NT650V Deauville '98
GT: Diobeu PL

13 Data: Kwiecien 28 2009 10:02:18
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: (pj) 

Marcin Gardeła pisze:

Ja nie wiem, nie wyobrażam sobie jechać 300, tak serio, naprawdę serio to nie wyobrażam sobie, żeby mnie ciągnęło do 200, nigdy nie jechałem motocyklem, który osiąga te wartości z łatwością, wiem, że jego podwozie, pozycja itd znakomicie to umożliwiają, ale kurcze, jakoś mnie to nie ciągnie.

Może jesteś umysłem ścisłym? - to jak może Ci się podobać piosenka, której nie słyszałeś? ;-)

--

pozdr
pj
gsx1300r
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

14 Data: Kwiecien 28 2009 09:30:07
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: BartekGSXF 


Użytkownik "Sqeeb"  napisał w wiadomości

Gnębi mnie pytanie 'ile' można bezpiecznie jechać, w realiach Polski
bo przecież tutaj żyjemy.
Mysle, ze nikt Ci na to nie odpowie. :)
Nie istnieje chyba nic takiego co zdefiniowaloby "bezpieczna predkosc" bo
sama szybkosc nie zabija. IMHO oczywiscie.
Jak sobie na chlodno przypomne wczorajsze zdarzenie to nie mialem szansy
uniknac wypadku. I nie mialo znaczenia czy jechalbym 30, 50, 100.
Jednyna szansa bylaby wtedy jakbym sie zatrzymal na srodku skrzyzowania i
czekal co tamten zrobi. Ale wtedy bezpieczna predkosc to jest 0 km/h. :)

Wracając do puszki - nie wiem jak jest z innymi, ale w moim przypadku
maksymalną mam w okolicach 180-190km/h, a jechałem tyle może z 2x
w życiu... Na codzień mi wystarcza te 120-130km/h. Z motocyklami
nie będzie podobnie? Taka Honda XX blisko 300km/h dojdzie, ale
czy właściciel często leci nią aż tyle? Nie mam na myśli ludzi typu
'drewniak-r1'.
Coz, swoim imbrykiem osiagnalem licznikowe 225 km/h. Dwa razy. Dwa razy
jechalem po autostradzie powyzej 170 km/h.
Z reguly w miescie nie przekraczalismy 110 :) _na 3 pasmowkach_ ale to i tak
byla predkosc puszek.
W trasie + 20 ograniczenie maksymalnie. Zawsze nadrabia sie w korkach.

A z czym czy się boję... Nie mam nic coby mogło spokojnie 200km/h
przekroczyć i tak się tylko zastanawiam 'co by było gdyby'. Jakoś
nigdy nie bałem się prędkości, nie było na to czasu.

Bo nie ma na to czasu :)


--
BartekGSX6F
Ave1,8
EL

15 Data: Kwiecien 28 2009 09:36:39
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Marcin Gardeła 

BartekGSXF wrote:

Jak sobie na chlodno przypomne wczorajsze zdarzenie to nie mialem
szansy uniknac wypadku. I nie mialo znaczenia czy jechalbym 30, 50,
100. Jednyna szansa bylaby wtedy jakbym sie zatrzymal na srodku
skrzyzowania i czekal co tamten zrobi. Ale wtedy bezpieczna
predkosc to jest 0 km/h. :)

Czyli gdybyś jechał 0 km/h uniknąłbyś wypadku, czyli prędkość spowodowała twój wypadek :)
Tej wersji niestety trzymają się na Wiejskiej i nie idzie im wytłumaczyć, ze nie tędy droga, zresztą nie wiem, czy ktokolwiek próbuje im to tłumaczyć.

--
Diobeu
NT650V Deauville '98
GT: Diobeu PL

16 Data: Kwiecien 28 2009 09:46:03
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: BartekGSXF 


Użytkownik "Marcin Gardeła"  napisał w wiadomości

Czyli gdybyś jechał 0 km/h uniknąłbyś wypadku, czyli prędkość spowodowała
twój wypadek :)
Tej wersji niestety trzymają się na Wiejskiej i nie idzie im wytłumaczyć,
ze nie tędy droga, zresztą nie wiem, czy ktokolwiek próbuje im to
tłumaczyć.
No tak to wyglada:|
Czyli przesiadamy sie na teleporty.

--
BartekGSX6F
Ave1,8
EL.

17 Data: Kwiecien 28 2009 10:03:03
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: gildor 

Marcin Gardeła pisze:

BartekGSXF wrote:
Jak sobie na chlodno przypomne wczorajsze zdarzenie to nie mialem
szansy uniknac wypadku. I nie mialo znaczenia czy jechalbym 30, 50,
100. Jednyna szansa bylaby wtedy jakbym sie zatrzymal na srodku
skrzyzowania i czekal co tamten zrobi. Ale wtedy bezpieczna
predkosc to jest 0 km/h. :)

Czyli gdybyś jechał 0 km/h uniknąłbyś wypadku, czyli prędkość spowodowała twój wypadek :)
Tej wersji niestety trzymają się na Wiejskiej i nie idzie im wytłumaczyć, ze nie tędy droga, zresztą nie wiem, czy ktokolwiek próbuje im to tłumaczyć.

o, btw. przypomnialo mi sie. ktos tu kiedyś podawał fajny przykład. zatrzymał się (być może na światłach). jednakowoż podpierająca noga wykonała uślizg w bok i kierownik motocykla wyjebał motocykl, gdyż nie miał z tej samej strony drugiej nogi w ramach kontroli trakcji podpierania. uślizg nogi nastąpił na plamie oleju. predkosc motocykla 0km/h. predkosc slizgajacej sie nogi nie zostala ustalona. przyjechal patrol policji w celu spisania szkody, aby kierownik mogl dojsc swoich racji od zarzadcy drogi. chcieli wystawic mandat za niedostosowanie predkosci do warunków. ale predkosci oddalania sie nogi od motocykla nie udało im się jednak ustalić. ostatecznie mandatu nie udzielono. protokół spisano.

--
gildor
9'99

18 Data: Kwiecien 28 2009 11:30:30
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Robert Rędziak 

On Tue, 28 Apr 2009 09:36:39 +0200, Marcin Gardeła
 wrote:

Tej wersji niestety trzymają się na Wiejskiej i nie idzie im
wytłumaczyć, ze nie tędy droga, zresztą nie wiem, czy ktokolwiek
próbuje im to tłumaczyć.

 Niestety nie tylko na Wiejskiej, choć nasi oczywiście lubią
 wychodzić przed szereg zarówno jeśli chodzi o wprowadzanie
 restrykcji jak i ich absurdalność. Chociaż jeszcze np.
 norweskiego pomysłu na 10km/h przy szkołach i na ciasnych
 ulicach miejskich nasi nie skopiowali i nie wdrożyli przed
 samymi norwegami.

 Być może wiżyn ziroł już znasz, jeśli nie, to poczytaj:

 http://moto.onet.pl/1554414,1,wizja-zero-bezpieczenstwo-po-szwedzku,artykul.html?node=18532

 (przy czym w powyższym peanie brakuje jednej ważnej kwestii:
 sami autorzy wiżyn ziroł nie wiedzą, co zrobić z motocyklami,
 które nijak im nie pasują do koncepcji).

 A jak już przyjdzie co do czego, to w kraju będziemy mieli wizję
 konon.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak                     mailto:giekao-at-gmail-dot-com
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

19 Data: Kwiecien 28 2009 13:47:23
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Marcin Gardeła 

Robert Rędziak wrote:

Być może wiżyn ziroł już znasz, jeśli nie, to poczytaj:
http://moto.onet.pl/1554414,1,wizja-zero-bezpieczenstwo-po-szwedzku,artykul.html?node=18532

Super pomysł, kurwa.
30 km/h w zabudowanym, 70 poza, 110 autostrada. Super!

--
Diobeu
NT650V Deauville '98
GT: Diobeu PL

20 Data: Kwiecien 28 2009 13:55:22
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Marcin Gardeła 

Marcin Gardeła wrote:

Robert Rędziak wrote:
Być może wiżyn ziroł już znasz, jeśli nie, to poczytaj:
http://moto.onet.pl/1554414,1,wizja-zero-bezpieczenstwo-po-szwedzku,artykul.html?node=18532

Super pomysł, kurwa.
30 km/h w zabudowanym, 70 poza, 110 autostrada. Super!

W sumie to dodam jeszcze, że jestem przerażony. "niewykluczone że uda im się zainteresować urzędników z Brukseli". Przecież jak takim debilizmem zajmą się w Brukseli to jeszcze zgłoszą wnioski racjonalizatorskie i zostaniemy obdarowani nowymi regulacjami. Wówczas w sumie będzie można sprzedać auto, bo u nas terenem zabudowanym jeżdżę przez większość swojego uczestnictwa w ruchu ulicznym. Rowerem osiągnę 30 km/h a przynajmniej za darmo.
Liczę na to, że to tylko chore pomysły chorych ludzi, ale patrząc na przeróżne pomysły ustawodawców w cale bym się nie zdziwił, jakby pokłosie tego wprowadzono w Polsce.
A już miałem powoli nadzieję, że ktoś kiedyś, za parę lat pójdzie po rozum do głowy i wrócimy do 60 w terenie, wtedy licznikowe 70 da mi w miarę małowkurwiającą jazdę po Polsce a i stróże prawa będą usatysfakcjonowani.


--
Diobeu
NT650V Deauville '98
GT: Diobeu PL

21 Data: Kwiecien 28 2009 14:11:59
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Sqeeb 

On Tue, 28 Apr 2009 13:55:22 +0200
Marcin Gardeła  wrote:

W sumie to dodam jeszcze, że jestem przerażony. "niewykluczone że uda
im się zainteresować urzędników z Brukseli". Przecież jak takim
debilizmem zajmą się w Brukseli to jeszcze zgłoszą wnioski
racjonalizatorskie i zostaniemy obdarowani nowymi regulacjami. Wówczas
w sumie będzie można sprzedać auto, bo u nas terenem zabudowanym
jeżdżę przez większość swojego uczestnictwa w ruchu ulicznym. Rowerem
osiągnę 30 km/h a przynajmniej za darmo.
Liczę na to, że to tylko chore pomysły chorych ludzi, ale patrząc na
przeróżne pomysły ustawodawców w cale bym się nie zdziwił, jakby
pokłosie tego wprowadzono w Polsce.
A już miałem powoli nadzieję, że ktoś kiedyś, za parę lat pójdzie po
rozum do głowy i wrócimy do 60 w terenie, wtedy licznikowe 70 da mi w
miarę małowkurwiającą jazdę po Polsce a i stróże prawa będą
usatysfakcjonowani.

Żeby rozwiązać w niezmiernej większości problem wypadków drogowych,
trzeba by zlikwidować transport samochodowy... Może transport szynowy?
Pociągi są w miarę bezpieczne, wykwalifikowany personel, pociągi z reguły
niewyprzezdają się. Mówię z reguły bo mam na taśmie jak towarowy 'bierze'
pośpiesznego na trasie Wwa->Terespol.

Gdyby budować infrastrukture poza miastami na np. nasypach, tak żeby dostęp
do torów był utrudniony a w mieście stworzyć gęstą sieć metra, do tego
na drogach asfaltowych zrobić ścieżki rowerowe, dla motocyklistów tory wyścigowe,
cud mniod i orzeszki...

--
Pozdrawiam,
Sqeeb

22 Data: Kwiecien 28 2009 14:40:35
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Ivam 

"Marcin Gardeła"  wrote in message

Rowerem osiągnę 30 km/h a przynajmniej za darmo.

Dokladnie tak jak mowisz. Btw. to jak w ogole jechac te 30? Z ta durna 50'tka jest problem, bo na jednym biegu nie ma mocy, na drugim silnik wyje i trzeba bawic sie biegami bez przerwy. Przynajmniej ja takie odnosze wrazenie. Mowa raczej o malych silnikach samochodowych;)

A zreszta nie wiem po co ograniczac tak nisko predkosc - tam gdzie sie nie da, zwykle ludzie jada grzecznie. Co z tego, ze niedaleko mnie jest ograniczenie do 30, jak tam bez przerwy ktos z parkingu obok wyjezdza i sie wszyscy wzajemnie przepuszczaja i predkosci oscyluja w okolicach 10.

Po co ograniczenie do 60 (czy 40... juz nie pamitam) na A4 juz na ilestam set metrow przed bramkami? Nie ma korka to spokojnie sie zatrzymam do bramek, a jak jest korek to i tak stoje w nim na pareset metrow przed ograniczeniem predkosci.

--
pzdr:
Ivam

23 Data: Kwiecien 28 2009 17:30:59
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Leszek Karlik 

On Tue, 28 Apr 2009 13:47:23 +0200, Marcin Gardeła wrote:

[...]

Być może wiżyn ziroł już znasz, jeśli nie, to poczytaj:
http://moto.onet.pl/1554414,1,wizja-zero-bezpieczenstwo-po-szwedzku,artykul.html?node=18532
Super pomysł, kurwa.
30 km/h w zabudowanym, 70 poza, 110 autostrada. Super!

W UK zastanawiają się czy nie wprowadzić ograniczenia do 20 mph na
zabudowanym. Innymi słowy, im też odpierdoliło.

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik

24 Data: Kwiecien 28 2009 15:04:45
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: KJ Siła Słów 

Robert Rędziak pisze:


 Być może wiżyn ziroł już znasz, jeśli nie, to poczytaj:

 http://moto.onet.pl/1554414,1,wizja-zero-bezpieczenstwo-po-szwedzku,artykul.html?node=18532

 (przy czym w powyższym peanie brakuje jednej ważnej kwestii:
 sami autorzy wiżyn ziroł nie wiedzą, co zrobić z motocyklami,
 które nijak im nie pasują do koncepcji).

Nie przejdzie, przy przepisie 30 na godzine duze miasta w Polsce zatkaja sie na amen. Moze zrobia to tak ze wprowadza 30, ale na wiekszosci miejskich ulic podniosa znakami do 50 - to bedzie w skali kraju kilkadziesiat tysiecy znakow drogowych - zloty interes dla kilku firm.

Wg mnie najszyciej wprowadza limit 30 czy nawet mniej jako dodatkowy przepis do znaku Szkola.

No i w dzielnicach mieszkalnych pozamieniaja gdzie sie da skrzyzowania na rownorzedne (znowu pare znakow do wymiany).


KJ

25 Data: Kwiecien 28 2009 15:36:15
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: gildor 

KJ Siła Słów pisze:

No i w dzielnicach mieszkalnych pozamieniaja gdzie sie da skrzyzowania na rownorzedne (znowu pare znakow do wymiany).

lepiej nie. polacy nie umieją jeździć po takich skrzyżowaniach.

--
gildor
9'99

26 Data: Kwiecien 28 2009 15:38:38
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Kefir 

Elou!
"gildor"  wrote in message

KJ Siła Słów pisze:
No i w dzielnicach mieszkalnych pozamieniaja gdzie sie da skrzyzowania na rownorzedne (znowu pare znakow do wymiany).

lepiej nie. polacy nie umieją jeździć po takich skrzyżowaniach.

Coz, oprocz znakow jeszcze troche blachy bedzie do wymiany. Walka z recesja i z wrakami.

--
Pozdrawiam, Artu / Kef
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

27 Data: Kwiecien 28 2009 16:48:57
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Jacot 

gildor  wrote:

na rownorzedne (znowu pare znakow do wymiany).

lepiej nie. polacy nie umieją jeździć po takich skrzyżowaniach.

Ty, no nie... mnie siem zdaje, ze odwrotnie, wszytskie traktuja jak
rownorzedne... Gdzie i czym bym nie jechal to bankowo ktos sie wdupcy
z podporzadkowanej po prawej (zaraz potem rozkraczy na pasie dla
zlapania oddechu po tym skoku). Z lewej zdecydowanie rzadziej, znaczy
mores znaja przed prawica.

--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.jacot.ath.cx/

28 Data: Kwiecien 29 2009 08:35:15
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: gildor 

Jacot pisze:

gildor  wrote:
na rownorzedne (znowu pare znakow do wymiany).
lepiej nie. polacy nie umieją jeździć po takich skrzyżowaniach.

Ty, no nie... mnie siem zdaje, ze odwrotnie, wszytskie traktuja jak
rownorzedne... Gdzie i czym bym nie jechal to bankowo ktos sie wdupcy
z podporzadkowanej po prawej (zaraz potem rozkraczy na pasie dla
zlapania oddechu po tym skoku). Z lewej zdecydowanie rzadziej, znaczy
mores znaja przed prawica.

no widzisz. a ja czesto jeżdżę takimi równorzędnymi i nie dość że na mnie trąbią lecący prosto (ja w lewo po ich prawej), to jeszcze wywijaja łapami. nie umiom i już. a teraz to zaczynam domniemać, że w ogóle nie umiom jeździć i O! i jeszcze jedno, z jednokierunkowej w lewo to zawsze od prawego krawęznika skręcają. to ciekawe jest. nie pamiętam, żeby kiedyś przede mną, ktoś od lewego skręcał w lewo. ba, dziwią się, jak ja za nimi przy lewym stoje, bo nie wiedzą co kombinuję.

--
gildor
9'99

29 Data: Kwiecien 28 2009 14:49:04
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Jasio 



Użytkownik "Robert Rędziak" napisał w wiadomości


http://moto.onet.pl/1554414,1,wizja-zero-bezpieczenstwo-po-szwedzku,artykul.html?node=18532

(przy czym w powyższym peanie brakuje jednej ważnej kwestii:
sami autorzy wiżyn ziroł nie wiedzą, co zrobić z motocyklami,
które nijak im nie pasują do koncepcji).

Bardzo nie pasują do koncepcji. Powiedziałbym nawet, że zastosowane środki czasem bezpieczeństwo motocyklisty znacznie obniżają:

"Wykorzystuje się również technikę i urządzenia, które pochłaniają olbrzymią energię kinetyczną w razie wypadku, np. stalowe linki zamiast zwykłych, betonowych barier, od których samochód może się odbijać."

Tak to sprytnie działa, że mówią na to "cheesewire".Czyli maszynka do plastrowania.
Gdzie tu podniesione bezpieczeństwo dla motocyklisty?

--
Jasio
vfr vx etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

30 Data: Kwiecien 29 2009 09:48:12
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Magic 

Jasio pisze:



Użytkownik "Robert Rędziak" napisał w wiadomości

http://moto.onet.pl/1554414,1,wizja-zero-bezpieczenstwo-po-szwedzku,artykul.html?node=18532 (przy czym w powyższym peanie brakuje jednej ważnej kwestii:
sami autorzy wiżyn ziroł nie wiedzą, co zrobić z motocyklami,
które nijak im nie pasują do koncepcji).

Bardzo nie pasują do koncepcji. Powiedziałbym nawet, że zastosowane środki czasem bezpieczeństwo motocyklisty znacznie obniżają:

"Wykorzystuje się również technikę i urządzenia, które pochłaniają olbrzymią energię kinetyczną w razie wypadku, np. stalowe linki zamiast zwykłych, betonowych barier, od których samochód może się odbijać."

Tak to sprytnie działa, że mówią na to "cheesewire".Czyli maszynka do plastrowania.
Gdzie tu podniesione bezpieczeństwo dla motocyklisty?


Tego akurat w tym artykule nie ma, ale jak sobie przypomnę pierwsze zajawki tego Vison Zero pare lat temu to tam w ogóle nie było miejsca na motocykle jako pojazdy zbyt niebezpieczne. Zakaz i koniec ...

--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/600rr/vfr800.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

31 Data: Kwiecien 28 2009 12:57:37
Temat: Re: O prędkoÂści na poważnie.
Autor: Jacot 

"BartekGSXF"  wrote:

Nie istnieje chyba nic takiego co zdefiniowaloby "bezpieczna predkosc"

Byla taka ksiazka Zasady (Sobieslawa) ... Nieglupia w sumie, chociaz o
samochodach.
Ogolem dla kazdego bezpieczna predkosc miesci sie w zakresie jego
mozliwosci panowania nad pojazdem.
Z wyjatkiem wyjatkow, kiedy "nic, naprawde nic nie pomoze"...

--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.jacot.ath.cx/

32 Data: Kwiecien 28 2009 22:21:55
Temat: Re: O prędkoÂści na poważnie.
Autor: zbigi 

Jacot napisał(a):

"BartekGSXF"  wrote:

Nie istnieje chyba nic takiego co zdefiniowaloby "bezpieczna predkosc"

Byla taka ksiazka Zasady (Sobieslawa) ...

Gwoli scislosci tytul brzmial "Szybkoć bezpieczna" :)

Nieglupia w sumie, chociaz o samochodach.

IMO bardzo nieglupia (choc dawno do niej nie zagladalem, to i moja opinia jest nie zweryfikowana).
No i w ksiazce tej chyba Sobek zdefniowal pojecie szybkosci bezpiecznej.

--
pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)

33 Data: Kwiecien 28 2009 16:12:03
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Leszek Karlik 

On Tue, 28 Apr 2009 09:30:07 +0200, BartekGSXF wrote:

[...]

Jak sobie na chlodno przypomne wczorajsze zdarzenie to nie mialem szansy
uniknac wypadku. I nie mialo znaczenia czy jechalbym 30, 50, 100.

No co Ty, rozważ to matematycznie. Jakbyś jechał 150 kmh a nie 30 kmh to
byłbyś tam wcześniej i przejechał zanim ten samochód dojechał do
skrzyżowania i nic by się nie stało. ;-)))

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik

34 Data: Kwiecien 28 2009 17:14:09
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: BartekGSXF 


Użytkownik "Leszek Karlik"  napisał w wiadomości

On Tue, 28 Apr 2009 09:30:07 +0200, BartekGSXF
wrote:

[...]
Jak sobie na chlodno przypomne wczorajsze zdarzenie to nie mialem szansy
uniknac wypadku. I nie mialo znaczenia czy jechalbym 30, 50, 100.

No co Ty, rozważ to matematycznie. Jakbyś jechał 150 kmh a nie 30 kmh to
byłbyś tam wcześniej i przejechał zanim ten samochód dojechał do
skrzyżowania i nic by się nie stało. ;-)))
I tak zrobie. Jak tylko kupie gsxr to, obiecuje, ze nigdy nie dotkne
przednim kolem asfaltu i zawsze bede jezdzil 300 km/h. W ten sposob nigdy mi
sie juz nic nie stanie bo zawsze bede wczesniej niz wszyscy pozostali.

--
Bartek
i rozbity czajnik GSX6F
Ave1,8
EL

35 Data: Kwiecien 28 2009 12:12:44
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: KJ Siła Słów 

Sqeeb pisze:

Cześć.
Od paru dni zastanawiam się jak to jest z tym 'zapierdalaniem czysta
na gumie'. Nie ważne czy to motocykl czy puszka, uderzając przy 150km/h
w sztywną przeszkodę(ew. człowieka) większych perspektyw na przeżycie
nie ma. No a 150km/h to dzisiaj 80% samochódów osiąga.

W takim przypadku na moto masz teoretycznie wieksze szanse bo jak Cie dobrze wyrzuci to omniesz przeszkode. A lot swobodny z tej predkosci paru ludzi przezylo (kiedys tu pisal Pirx ze jemu wydalo).

Każdy ma czasem ochote przydusić więcej ponad ograniczenie, no a jeszcze
jak pusta droga i ruch znikomy to już w ogóle rura. Zastanawiam się
gdzie tu jest miejsce na rozsądek

A w FAQ nie ma napisane zeby jechac tyle ile widzisz ?

Czyli z taka predkoscia zebys mogl zahamowac do zera na odcinku drogi ktory ogarniasz wzrokiem.

KJ

36 Data: Kwiecien 28 2009 12:25:47
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Sqeeb 

On Tue, 28 Apr 2009 12:12:44 +0200
KJ Siła Słów  wrote:

W takim przypadku na moto masz teoretycznie wieksze szanse bo jak Cie
dobrze wyrzuci to omniesz przeszkode. A lot swobodny z tej predkosci
paru ludzi przezylo (kiedys tu pisal Pirx ze jemu wydalo).

Lot? Czy ślizganie po asfalcie? Jakoś nie ogarniam czlowieka lecącego
z taką prędkością. Co mu było?
 
A w FAQ nie ma napisane zeby jechac tyle ile widzisz ?

Czyli z taka predkoscia zebys mogl zahamowac do zera na odcinku drogi
ktory ogarniasz wzrokiem.

Czekaj, czekaj... A gdy jade 5m za puszką, ona 150 i ja 150?

--
Pozdrawiam,
Sqeeb

37 Data: Kwiecien 28 2009 12:35:59
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: KJ Siła Słów 

Sqeeb pisze:

Lot? Czy ślizganie po asfalcie? Jakoś nie ogarniam czlowieka lecącego
z taką prędkością. Co mu było?

Pirx. Pilot Pirx.
Wiec mial prawo miec kosmicznego farta :-)
Nie pisal o szczegolach.

Czekaj, czekaj... A gdy jade 5m za puszką, ona 150 i ja 150?

To znaczy ze albo jestes kompletnym idiota albo jestes lepszy od Kubicy, Rossiego i kogo tam jeszcze chcesz.

Obstawiam oczywiscie ta druga opcje.
:-)

KJ

38 Data: Kwiecien 28 2009 12:45:33
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Sqeeb 

On Tue, 28 Apr 2009 12:35:59 +0200
KJ Siła Słów  wrote:

Sqeeb pisze:

> Lot? Czy ślizganie po asfalcie? Jakoś nie ogarniam czlowieka lecącego
> z taką prędkością. Co mu było?

Pirx. Pilot Pirx.
Wiec mial prawo miec kosmicznego farta :-)
Nie pisal o szczegolach.

A chociaż wiadomo czy jeździ dalej? Chodzi? Sprawny? Ktoś go zna?
 
> Czekaj, czekaj... A gdy jade 5m za puszką, ona 150 i ja 150?

To znaczy ze albo jestes kompletnym idiota albo jestes lepszy od Kubicy,
Rossiego i kogo tam jeszcze chcesz.

Obstawiam oczywiscie ta druga opcje.
:-)

No 'troche' przegiąłem. Przy 150km/h w ciągu sekundy robisz troche ponad 40m,
czyli chcesz mi powiedzieć że jedziesz conajmniej 40m za poprzedzającym, tak? ;-)

--
Pozdrawiam,
Sqeeb

39 Data: Kwiecien 28 2009 13:01:08
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: KJ Siła Słów 

Sqeeb pisze:

 Przy 150km/h w ciągu sekundy robisz troche ponad 40m,
czyli chcesz mi powiedzieć że jedziesz conajmniej 40m za poprzedzającym, tak? ;-)

roznie, ale raczej wiecej niz 50, jak waska droga to znacznie wiecej.

Bo jest jeszcze kwestia smieci na jezdni ktore on wezmie miedzy kolami a Ty zobaczysz je dopiero jak on nad nimi przejedzie - a to moze byc na przyklad ladnie nabita gwozdzami deska z budowy lezaca nieco ukosem albo cos jeszcze fajniejszego.

KJ

40 Data: Kwiecien 28 2009 13:31:08
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: doomin13 




Użytkownik "Sqeeb"  napisał w wiadomości



Pirx. Pilot Pirx.
Wiec mial prawo miec kosmicznego farta :-)
Nie pisal o szczegolach.

A chociaż wiadomo czy jeździ dalej? Chodzi? Sprawny? Ktoś go zna?

tak. kiedys ludzie go znali jak czytali ksiazki :)
ale w googlu na pewno jest tez :)

pozdro,
doomin13
smc660

41 Data: Kwiecien 28 2009 18:10:58
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Marcin Narzynski 


No 'troche' przegiąłem. Przy 150km/h w ciągu sekundy robisz troche ponad 40m,
czyli chcesz mi powiedzieć że jedziesz conajmniej 40m za poprzedzającym, tak? ;-)
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Odnoszę wrażenie, że masz blisko zerowe doświadczenie w jeździe.

Oczywiście, że jedziesz ZNACZNIE dalej od poprzedzającego samochodu niż Twoje 40m.

Przy prędkości 100-120 km/h samochody robią sobie odstępy rzędu 80-120m.
Obowiązuje reguła dwóch lub nawet trzech sekund.

Jeśli szybko nie przyswoisz sobie tych podstaw i (co ważniejsze) nie wejdą Ci one w krew, to będziesz kolejną ofiarą na drodze.

Rację ma Zasada w swojej książce "Szybkość bezpieczna": jechać należy z taką prędkością, żeby móc wyhamować do zera na widocznym PUSTYM odcinku drogi. To jest ABSOLUTNE MINIMUM.

MN

42 Data: Kwiecien 28 2009 18:16:38
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Sqeeb 

On Tue, 28 Apr 2009 18:10:58 +0200
"Marcin Narzynski"  wrote:

Odnoszę wrażenie, że masz blisko zerowe doświadczenie w jeździe.

No jak się jeździ 10 lat średnio po 20 tys. km rocznie no to
mam zerowe.

Oczywiście, że jedziesz ZNACZNIE dalej od poprzedzającego samochodu niż
Twoje 40m.
Przy prędkości 100-120 km/h samochody robią sobie odstępy rzędu 80-120m.
Obowiązuje reguła dwóch lub nawet trzech sekund.

O tym też pisał Hough w "Motocykliscie Doskonałym".
 
Jeśli szybko nie przyswoisz sobie tych podstaw i (co ważniejsze) nie wejdą
Ci one w krew, to będziesz kolejną ofiarą na drodze.

Nie mam zamiaru zasilać statystyk, dlatego staram się 'nie spieszyć'.
 
Rację ma Zasada w swojej książce "Szybkość bezpieczna": jechać należy z taką
prędkością, żeby móc wyhamować do zera na widocznym PUSTYM odcinku drogi. To
jest ABSOLUTNE MINIMUM.

Gdyby tak sztywno trzymać się tego 'paragrafu' to nikt nikogo by nie wyprzedził.

--
Pozdrawiam,
Sqeeb

43 Data: Kwiecien 28 2009 19:18:33
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Jacot 

Sqeeb  wrote:

Rację ma Zasada w swojej książce "Szybkość bezpieczna": jechać należy z taką
prędkością, żeby móc wyhamować do zera na widocznym PUSTYM odcinku drogi. To
jest ABSOLUTNE MINIMUM.

Gdyby tak sztywno trzymać się tego 'paragrafu' to nikt nikogo by nie wyprzedził.

No fakt, Sobek nikogo nie wyprzedzal, nigdy.
Wisz, to jest kwestia wyobrazni, jesli sie jej nie ma to najmedrsze
ksiegi nie pomoga:(

--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.jacot.ath.cx/

44 Data: Kwiecien 28 2009 19:21:55
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Sqeeb 

On Tue, 28 Apr 2009 19:18:33 +0200
Jacot  wrote:

>> Rację ma Zasada w swojej książce "Szybkość bezpieczna": jechać należy z taką
>> prędkością, żeby móc wyhamować do zera na widocznym PUSTYM odcinku drogi. To
>> jest ABSOLUTNE MINIMUM.
>
>Gdyby tak sztywno trzymać się tego 'paragrafu' to nikt nikogo by nie wyprzedził.

No fakt, Sobek nikogo nie wyprzedzal, nigdy.
Wisz, to jest kwestia wyobrazni, jesli sie jej nie ma to najmedrsze
ksiegi nie pomoga:(

Mhm.
Ale teoria pomaga zrozumieć 'z czym to sie je'.
Who is Sobek?

--
Pozdrawiam,
Sqeeb

45 Data: Kwiecien 28 2009 20:59:28
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Robert Rędziak 

On Tue, 28 Apr 2009 19:21:55 +0200, Sqeeb
 wrote:

Who is Sobek?

 Zasada.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak                     mailto:giekao-at-gmail-dot-com
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

46 Data: Kwiecien 28 2009 20:59:01
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Robert Rędziak 

On Tue, 28 Apr 2009 18:10:58 +0200, Marcin Narzynski
 wrote:


Przy prędkości 100-120 km/h samochody robią sobie odstępy rzędu 80-120m.
Obowiązuje reguła dwóch lub nawet trzech sekund.

 Chyba w Niemcowni, bo tam sadzą za to mandaty :) W Bulandzie,
 jak dasz sobie 120 metrów odstępu, zaraz będziesz miał przed
 sobą dziesięciu cwianiaków, którzy tylko czekają na to, żeby
 wyprzedzić ,,wlekącego się frajera'' :)

 Najlepsi są oczywiście przeróżni menago czy lepsiejsi handełesi,
 którzy potrafią przy wspomnianej, czy nawet większej, prędkości
 usiąść poprzednikowi na zderzaku i zganiać go światłami.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak                     mailto:giekao-at-gmail-dot-com
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

47 Data: Kwiecien 29 2009 08:08:08
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Marcin Narzynski 

Przy prędkości 100-120 km/h samochody robią sobie odstępy rzędu 80-120m.
Obowiązuje reguła dwóch lub nawet trzech sekund.

Chyba w Niemcowni, bo tam sadzą za to mandaty :) W Bulandzie,
jak dasz sobie 120 metrów odstępu, zaraz będziesz miał przed
sobą dziesięciu cwianiaków, którzy tylko czekają na to, żeby
wyprzedzić ,,wlekącego się frajera'' :)

Niech sobie jadą. Oby szybko mnie wyprzedzili i zniknęli za horyzontem.
Jechać należy tak, żeby ZAWSZE mieć plan awaryjny na wypadek nieoczekiwanej sytuacji na drodze i to nie tylko zawinionej przeze mnie, ale głównie przez innych. Jadąc na 90-100% własnych umiejętności praktycznie nie zostawiam marginesu na jakikolwiek mój błąd, a gdy do tego dojdzie błąd innego kierowcy - nie mam szansy zareagować.

Dlatego jeżdżę na 50-60% umiejętności i mam mnóstwo czasu i pomysłów na reakcję na NIEZNANE.
Doświadczenia na motorze nie mam, ale przypuszczam, że dokładnie tak samo powinno to tu wyglądać.

O Mistrzach Szosy, którzy muszą na każdym odcinku wyciskać maksimum z siebie i maszyny czyta się potem w kronikach wypadków, bo KAŻDY czasem popełni jakiś błąd. Im człowiek starszy, tym lepiej to rozumie.

Niestety nawet planując na dwa-trzy ruchy innych naprzód i tak może nas spotkać sytuacja BartkaGSX. Nie da się bowiem zastosować reguły "zerowego zaufania", trzeba mieć "zaufanie ograniczone" i wiarę w instynkt samozachowawczy innych.

MN

48 Data: Kwiecien 29 2009 08:25:59
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Arni 

Marcin Narzynski pisze:

Chyba w Niemcowni, bo tam sadzą za to mandaty :) W Bulandzie,
jak dasz sobie 120 metrów odstępu, zaraz będziesz miał przed
sobą dziesięciu cwianiaków, którzy tylko czekają na to, żeby
wyprzedzić ,,wlekącego się frajera'' :)

Niech sobie jadą. Oby szybko mnie wyprzedzili i zniknęli za horyzontem.

tylko ze te wyprzedzające pojazdy zawsze bedą wypełniały luke prze Tobą i cały misterny plan wpisdu.

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

49 Data: Kwiecien 29 2009 08:59:53
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Marcin Narzynski 

Niech sobie jadą. Oby szybko mnie wyprzedzili i zniknęli za horyzontem.

tylko ze te wyprzedzające pojazdy zawsze bedą wypełniały luke prze Tobą i cały misterny plan wpisdu.

Ciągle nic nie rozumiesz...

50 Data: Kwiecien 29 2009 09:16:57
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Arni 

Marcin Narzynski pisze:

Niech sobie jadą. Oby szybko mnie wyprzedzili i zniknęli za horyzontem.

tylko ze te wyprzedzające pojazdy zawsze bedą wypełniały luke prze Tobą i cały misterny plan wpisdu.

Ciągle nic nie rozumiesz...

ciągle?

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

51 Data: Kwiecien 29 2009 09:13:05
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: huck 


Użytkownik "Marcin Narzynski" 
napisał w wiadomości


/.../
Przy prędkości 100-120 km/h samochody robią sobie odstępy rzędu 80-120m.
Obowiązuje reguła dwóch lub nawet trzech sekund.
miszczu to jeszcze powiedz co mamy zrobic z 1/3 pojazdów w DC bo dopieero
wrdy starczy asfalu na tak długi epuste odcinki - a swoja droga co by to
było za marnotrawstwo
cały naród buduje wielkim wysiłkiem drogi asaltowe a ty je chcesz puste
zostawiac?
Rację ma Zasada w swojej książce "Szybkość bezpieczna": jechać należy z
taką prędkością, żeby móc wyhamować do zera na widocznym PUSTYM odcinku
drogi. To jest ABSOLUTNE MINIMUM.
czytałem ta ksiazke tylko ona byłą napisana w 69 ? 73 ?
pojazdów było jakby chyba mniej

huck

52 Data: Kwiecien 29 2009 09:20:49
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Marcin Narzynski 

miszczu to jeszcze powiedz co mamy zrobic (...)

Jeździj, jak chcesz. Nie jestem Twoim ojcem.

53 Data: Kwiecien 29 2009 10:26:33
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Kefir 

Elou!
"Marcin Narzynski"  wrote in message

miszczu to jeszcze powiedz co mamy zrobic (...)

Jeździj, jak chcesz. Nie jestem Twoim ojcem.
A moglbys zostac np przykladnym grupowiczem i cytowac poprawnie, to znaczy podajac autora tekstu do ktorego sie odnosisz ?
TIA. Nic osobistego, raz na jakis czas tak sobie przypominam, niepoprawnych zas nie widze (siedza w worze) wiec trafilo na Ciebie.

--
Pozdrawiam, Artu / Kef
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

54 Data: Kwiecien 29 2009 09:43:19
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Jacek Czerwinski 

huck pisze:

Użytkownik "Marcin Narzynski" 

Rację ma Zasada w swojej książce "Szybkość bezpieczna": jechać należy z taką prędkością, żeby móc wyhamować do zera na widocznym PUSTYM odcinku drogi. To jest ABSOLUTNE MINIMUM.
czytałem ta ksiazke tylko ona byłą napisana w 69 ? 73 ?

Powinni (chyba parlament europejski jest kompetentny na te czasy i ma precedensy) wprowadzić nowe zasady fizyki, te które mamy są stanowczo przestarzałe.

55 Data: Kwiecien 29 2009 14:48:23
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Jacot 

Jacek Czerwinski  wrote:

Powinni (chyba parlament europejski jest kompetentny na te czasy i ma
precedensy) wprowadzić nowe zasady fizyki, te które mamy są stanowczo
przestarzałe.

Spoko, wymienią. Nowe sie ustali w drodze  glosowania.


--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.jacot.ath.cx/

56 Data: Kwiecien 28 2009 19:09:39
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Ozz 

Sqeeb pisze:

On Tue, 28 Apr 2009 12:35:59 +0200
KJ Siła Słów  wrote:

Sqeeb pisze:

Czekaj, czekaj... A gdy jade 5m za puszką, ona 150 i ja 150?
To znaczy ze albo jestes kompletnym idiota albo jestes lepszy od Kubicy, Rossiego i kogo tam jeszcze chcesz.

Obstawiam oczywiscie ta druga opcje.
:-)

No 'troche' przegiąłem. Przy 150km/h w ciągu sekundy robisz troche ponad 40m,
czyli chcesz mi powiedzieć że jedziesz conajmniej 40m za poprzedzającym, tak? ;-)


Jestes z tych, ktorzy lubuja sie w "wiszeniu na zderzaku" na trasie?
Wyjdz na ulice i odmierz sobie 40 metrow i popatrz na ten odcinek drogi. Potem przejedz sie kilka razy z roznymi predkosciami. Powyzej 100km/h te 40 metrow to moim zdaniem minimum, zeby dac sobie szanse na jakakolwiek reakcje, gdy auto z przodu depnie ostro po heblach.
Przy 150 nawet na gierkowce zostawiam sobie ponad 100m wolnego z przodu i wiele razy oszczedzilo mi to wymiany pampersa na trasie :)

--
Ozz
GSX600F

57 Data: Kwiecien 28 2009 19:24:26
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Sqeeb 

On Tue, 28 Apr 2009 19:09:39 +0200
Ozz  wrote:

Jestes z tych, ktorzy lubuja sie w "wiszeniu na zderzaku" na trasie?

Nie, ale często 'na trasie' ktoś mi się wiesza i bierze mnie za 'wabia'
na radary. A lubuje się w "przede mną pusto, w lusterkach pusto" i jade sobie
tak jak mi odpowiada.

Wyjdz na ulice i odmierz sobie 40 metrow i popatrz na ten odcinek drogi.
Potem przejedz sie kilka razy z roznymi predkosciami. Powyzej 100km/h te
40 metrow to moim zdaniem minimum, zeby dac sobie szanse na jakakolwiek
reakcje, gdy auto z przodu depnie ostro po heblach.

No to na pewno.

Przy 150 nawet na gierkowce zostawiam sobie ponad 100m wolnego z przodu
i wiele razy oszczedzilo mi to wymiany pampersa na trasie :)

Mhmm.

--
Pozdrawiam,
Sqeeb

58 Data: Kwiecien 28 2009 13:05:02
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Jacot 

Sqeeb  wrote:

ktory ogarniasz wzrokiem.

Czekaj, czekaj... A gdy jade 5m za puszką, ona 150 i ja 150?

No i?
Siegasz wzrokiem przed puszke na tyle, zeby miec pewnosc ze nie zdarza
sie tam nic co spowoduje gwaltowna zmiane toczenia puszki?
A jesli kierownikowi puszki pomyla sie pedaly to dasz rade
wymanewrowac? Predkosc w tym momencie ma drugoplanowe znaczenie.

--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.jacot.ath.cx/

59 Data: Kwiecien 28 2009 14:44:27
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: fv 

Jacot wrote:

Sqeeb  wrote:

ktory ogarniasz wzrokiem.
Czekaj, czekaj... A gdy jade 5m za puszką, ona 150 i ja 150?

No i?
Siegasz wzrokiem przed puszke na tyle, zeby miec pewnosc ze nie zdarza
sie tam nic co spowoduje gwaltowna zmiane toczenia puszki?
A jesli kierownikowi puszki pomyla sie pedaly to dasz rade
wymanewrowac? Predkosc w tym momencie ma drugoplanowe znaczenie.

Zapytam przewrotnie: czy w ogóle warto ruszać z miejsca, jeśli nie ma się zamiaru takich rzeczy
ogarniać? Ja bym się nie ruszył z domu motocyklem, gdybym nie miał pewności że jestem w stanie
przewidzieć prawie wszystko na drodze. A to czego nie przewidzę, dostrzegę na czas (i tutaj pojawia
się kwestia prędkości bezpiecznej).

Jak można w ogóle jeździć po drogach, nie wiedząc co cię za chwilę czeka i nie mając przynajmniej
nadziei na to, że zdążysz to zauważyć?


BTW: jak ktoś jedzie 150 to najczęściej nie myli już pedałów. Stąd też mniejsze zaufanie mam do
ludzi jadących zgodnie z ograniczeniami albo poniżej (pijak!).
--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

60 Data: Kwiecien 28 2009 15:20:05
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Jacot 

fv  wrote:

Jak można w ogóle jeździć po drogach, nie wiedząc co cię za chwilę czeka i nie mając przynajmniej
nadziei na to, że zdążysz to zauważyć?

Odpowiem starym sloganem PZU: "nie łudź się losu łaską, pewniejsze
autocasco";)
Nadzieja musi wiecznie trwac, wszelako lepiej opierac sie na wlasnych,
sprawdzonych umiejetnosciach.

BTW: jak ktoś jedzie 150 to najczęściej nie myli już pedałów. Stąd też mniejsze zaufanie mam do
ludzi jadących zgodnie z ograniczeniami albo poniżej (pijak!).

Ja nie mam zaufania do nikogo, do siebie ograniczone;)
Zeby jechac 150 wystarczy wsiasc do auta, ktore wyda, niekoniecznie
wlasnego nawet. O motorach nawet nie wspominam.

--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.jacot.ath.cx/

61 Data: Kwiecien 28 2009 22:19:16
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: zbigi 

Jacot napisał(a):

Sqeeb  wrote:

ktory ogarniasz wzrokiem.

Czekaj, czekaj... A gdy jade 5m za puszką, ona 150 i ja 150?
No i?
Siegasz wzrokiem przed puszke na tyle, zeby miec pewnosc ze nie zdarza
sie tam nic co spowoduje gwaltowna zmiane toczenia puszki? A jesli kierownikowi puszki pomyla sie pedaly to dasz rade
wymanewrowac? Predkosc w tym momencie ma drugoplanowe znaczenie.

To juz lepiej jechac 5cm za puszka - odleglosc zbyt mala, by predkosc wzgledna zdazyla sie powiekszyc na tyle, by w te puszke przywalic konkretnie ;)

--
pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)

62 Data: Kwiecien 29 2009 09:16:21
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: huck 

/.../


To juz lepiej jechac 5cm za puszka - odleglosc zbyt mala, by predkosc
wzgledna zdazyla sie powiekszyc na tyle, by w te puszke przywalic
konkretnie ;)
i to zbigi  masz całkowita racje :-)
huck

63 Data: Kwiecien 28 2009 13:28:43
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Monster 




Użytkownik "Sqeeb"  napisał w wiadomości



Lot? Czy ślizganie po asfalcie? Jakoś nie ogarniam czlowieka lecącego
z taką prędkością. Co mu było?

prędkość nie musi być wcale wielka,zdazyło mi się zwiedzać dach
poldka,którego omijałem zbyt blisko na wzniesieniu,a on niestety
cofnął,prędkość żadna,wybiłem mu tylko lampę gmolem,spadłem w połowie
drzwi,znacząc trasę lotu suwakiem od kurtki:-)

Tomek
BMWR1100S
Dniepr MT10 koszowiec

64 Data: Kwiecien 28 2009 16:12:36
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Leszek Karlik 

On Tue, 28 Apr 2009 12:25:47 +0200, Sqeeb  wrote:

[...]

W takim przypadku na moto masz teoretycznie wieksze szanse bo jak Cie
dobrze wyrzuci to omniesz przeszkode. A lot swobodny z tej predkosci
paru ludzi przezylo (kiedys tu pisal Pirx ze jemu wydalo).

Lot? Czy ślizganie po asfalcie? Jakoś nie ogarniam czlowieka lecącego
z taką prędkością.

To pooglądaj sobie MotoGP czy inne wyścigi motocyklowe. Na torze wywrotki
przy prędkościach rzędu 100 kmh i więcej zdarzają się regularnie i
zazwyczaj nic wywracającemu się nie jest.

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik

65 Data: Kwiecien 28 2009 17:49:38
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: Sqeeb 

On Tue, 28 Apr 2009 16:12:36 +0200
"Leszek Karlik"  wrote:

To pooglądaj sobie MotoGP czy inne wyścigi motocyklowe. Na torze wywrotki
przy prędkościach rzędu 100 kmh i więcej zdarzają się regularnie i
zazwyczaj nic wywracającemu się nie jest.

Zaraz. KJ pisał o 'lataniu' a nie wywrotce. Przez lot rozumiem coś
w rodzaju highside, tylko kierownik troche dłuższy dystans pokonuje.
A MotoGP oglądałem(dopóki ktoś tutaj nagrywał).

--
Pozdrawiam,
Sqeeb

66 Data: Kwiecien 29 2009 08:42:17
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Autor: gildor 

Leszek Karlik pisze:

On Tue, 28 Apr 2009 12:25:47 +0200, Sqeeb  wrote:

[...]
W takim przypadku na moto masz teoretycznie wieksze szanse bo jak Cie
dobrze wyrzuci to omniesz przeszkode. A lot swobodny z tej predkosci
paru ludzi przezylo (kiedys tu pisal Pirx ze jemu wydalo).

Lot? Czy ślizganie po asfalcie? Jakoś nie ogarniam czlowieka lecącego
z taką prędkością.

To pooglądaj sobie MotoGP czy inne wyścigi motocyklowe. Na torze wywrotki
przy prędkościach rzędu 100 kmh i więcej zdarzają się regularnie i
zazwyczaj nic wywracającemu się nie jest.

a oni tam mają słupy i drzewa przy torze? bo wiesz, te 100 to zwykle we winklu mają jak slizgiem leca bo nie wydało. hajsajdy rzadko koncza się bez kontuzji.

--
gildor
9'99

O prędkości na poważnie.



Grupy dyskusyjne