Grupy dyskusyjne   »   Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?

Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?



1 Data: Lipiec 16 2011 23:00:05
Temat: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: Filip KK 

Witam,

sprawa ma się całkiem ciekawie. Otóż, parę dobrych miesięcy temu zaparkowałem w strefie płatnego parkowania. Nie zapłaciłem w parkometrze, bo nie wiedziałem że znajduję się w strefie. Jedyny znak, który o tym informował był po prawej stronie jezdni jednokierunkowej o dwóch pasach ruchu. I jak jechałem tą uliczką, nie zauważyłem tegoż znaku, bo prawym pasem obok mnie jechał autobus. Skręciłem w lewo, zaparkowałem na końcu (przed skrzyżowaniem) i się oddaliłem od pojazdu.
Z przepisów wiem, że nie ma potrzeby oznakowania liniami miejsc parkingowych płatnych (strefa). Ale jak się ma zastosowanie przepisu, który mówi że nie wolno parkować pojazdu przed przejściem dla pieszych w odległości mniejszej niż 10 metrów? Jak domniemam 10 metrów liczymy _od_ zderzaka _do_ linii przejścia dla pieszych? Zieleń zrobiła zdjęcie, na którym widać jak stało auto. Na pewno nie było 10 metrów do przejścia. Czy mogą zatem wlepić mandat za brak uiszczenia opłaty?
Oczywiście napisałem odwołanie.
Dostałem odpowiedź, że ich nie interesuje że nie widziałem znaku po prawej stronie, jadąc lewą stroną.
Nie odwołałem się do tego odwołania.
Minęło kilka miesięcy i właściciel pojazdu otrzymał wezwanie do zapłaty.
Pytam jakim prawem? Skoro ja (jako kierujący) przyznałem się (pisząc odwołanie), że nie widziałem znaku parkowania i że zaparkowałem nie wiedząc że znajduję się w strefie?
Czy w tym przypadku muszę ja zapłacić za mandat, czy właściciel? Czy oboje? Bo z tego by wynikało, że oboje?!

Co byście zrobili na moim i właściciela miejscu?

Dzięki za uszczypliwe komentarze, oczekuję retoryki.

Pozdrawiam
Filip



2 Data: Lipiec 16 2011 23:26:46
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-07-16 23:00, Filip KK pisze:

Witam,

sprawa ma się całkiem ciekawie. Otóż, parę dobrych miesięcy temu
zaparkowałem w strefie płatnego parkowania. Nie zapłaciłem w
parkometrze, bo nie wiedziałem że znajduję się w strefie. Jedyny znak,
który o tym informował był po prawej stronie jezdni jednokierunkowej o
dwóch pasach ruchu.

A był to znak D-44, czy jakiś "wynalazek"?


I jak jechałem tą uliczką, nie zauważyłem tegoż
znaku, bo prawym pasem obok mnie jechał autobus. Skręciłem w lewo,
zaparkowałem na końcu (przed skrzyżowaniem) i się oddaliłem od pojazdu.
Z przepisów wiem, że nie ma potrzeby oznakowania liniami miejsc
parkingowych płatnych (strefa). Ale jak się ma zastosowanie przepisu,
który mówi że nie wolno parkować pojazdu przed przejściem dla pieszych w
odległości mniejszej niż 10 metrów?

Nie ma znaczenia - w strefie płacić trzeba za parkowanie w każdym miejscu, również na zakazie (ryzykując jeszcze jeden mandat).
Chyba że miejsce gdzie parkujesz jest poza drogą publiczną.


Nie odwołałem się do tego odwołania.

Te odwołania to nie jest nic zobowiązującego - ot taka sobie korespondencja.

To co straż miejska wysyła to dopiero propozycja mandatu karnego dla kierującego który zaparkował. Można odmówić przyjęcia mandatu - sprawę rozpatrzy w trybie postępowania nakazowego sąd co kosztuje 50zł+grzywna.


Minęło kilka miesięcy i właściciel pojazdu otrzymał wezwanie do zapłaty.

Wezwanie do zapłaty? Ale czego i za co?

Najpierw właściciel powinien zostać wezwany do udzielenia informacji komu powierzył pojazd.
Dopiero po ustaleniu kierującego ten dostaje mandat karny.

Oczywiście czasami dla zmniejszenia ilości papieru straż wysyła od razu pismo z różnymi opcjami do wyboru - ja kierowałem/on kierował/nie powiem kto kierował i przyjmuję/nie przyjmuję mandat.


Pytam jakim prawem? Skoro ja (jako kierujący) przyznałem się (pisząc
odwołanie), że nie widziałem znaku parkowania i że zaparkowałem nie
wiedząc że znajduję się w strefie?

To że się kierujący zgłosił sam (bez pytania właściciela) mogło ich wybić z rytmu ;)


Czy w tym przypadku muszę ja zapłacić za mandat, czy właściciel? Czy
oboje? Bo z tego by wynikało, że oboje?!

Mandat to oni mogą wystawić komukolwiek, za cokolwiek co się wydarzyło, albo co sobie wymyślili. Natomiast prawem każdego komu oni wysłali mandat jest tego mandatu nie przyjąć jeżeli jest nienależny.


Co byście zrobili na moim i właściciela miejscu?

Na miejscu właściciela powiedziałbym, że to nie ja kierowałem.
A na Twoim, no to niestety czekał na mandat.

3 Data: Lipiec 17 2011 11:02:57
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: Michał Pysz 

Nie ma znaczenia - w strefie płacić trzeba za parkowanie w każdym
miejscu, również na zakazie (ryzykując jeszcze jeden mandat).
Chyba że miejsce gdzie parkujesz jest poza drogą publiczną.
To zależy od regulaminu tej strefy.
W Krakowie np są miejsca gdzie nie trzeba płacić bo są za znakami koniec miejsca postojowego. Coprawda w tym miejscu nie wolno parkować z innych względów (np zbyt blisko skrzyżowania) ale obsługa strefy nie jest od wystawiania mandatów tylko kontrolowania opłat parkingowych. A straż miejska się takim czymś nie interesuje.

Można więc spokojnie parkować za free kilka minut od rynku.

mp.

4 Data: Lipiec 17 2011 14:35:55
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: Filip KK 

W dniu 2011-07-16 23:26, Tomasz Pyra pisze:

sprawa ma się całkiem ciekawie. Otóż, parę dobrych miesięcy temu
zaparkowałem w strefie płatnego parkowania. Nie zapłaciłem w
parkometrze, bo nie wiedziałem że znajduję się w strefie. Jedyny znak,
który o tym informował był po prawej stronie jezdni jednokierunkowej o
dwóch pasach ruchu.

A był to znak D-44, czy jakiś "wynalazek"?

D-44.

I jak jechałem tą uliczką, nie zauważyłem tegoż
znaku, bo prawym pasem obok mnie jechał autobus. Skręciłem w lewo,
zaparkowałem na końcu (przed skrzyżowaniem) i się oddaliłem od pojazdu.
Z przepisów wiem, że nie ma potrzeby oznakowania liniami miejsc
parkingowych płatnych (strefa). Ale jak się ma zastosowanie przepisu,
który mówi że nie wolno parkować pojazdu przed przejściem dla pieszych w
odległości mniejszej niż 10 metrów?

Nie ma znaczenia - w strefie płacić trzeba za parkowanie w każdym
miejscu, również na zakazie (ryzykując jeszcze jeden mandat).
Chyba że miejsce gdzie parkujesz jest poza drogą publiczną.

Ok, rozumiem. Nie wiedziałem, że za jedno przewinienie można dwa razy dostać mandat.

Czyli jak zaparkuję w niedozwolonym miejscu (nie w strefie), to mogę otrzymać mandat od zieleni, od straży i od policji?

Nie odwołałem się do tego odwołania.

Te odwołania to nie jest nic zobowiązującego - ot taka sobie
korespondencja.

Dokładnie. Dlatego czekam na sprawę sądową.. A oni tu zamiast przesłać mi wezwanie do sądu, to wysyłają list do właściciela pojazdu z prośbą o zapłatę (oskarżając tym samym, że zaparkował w miejscu strefy nie płacąc za parkowanie).

To co straż miejska wysyła to dopiero propozycja mandatu karnego dla
kierującego który zaparkował. Można odmówić przyjęcia mandatu - sprawę
rozpatrzy w trybie postępowania nakazowego sąd co kosztuje 50zł+grzywna.

No dlatego czekam na to. Ale dlaczego dwie osoby zostały ukarane propozycją zapłaty mandatu? :)

Minęło kilka miesięcy i właściciel pojazdu otrzymał wezwanie do zapłaty.

Wezwanie do zapłaty? Ale czego i za co?

Zapłaty za moje przewinienie, czyli za nieuiszczenie opłaty parkingowej w strefie. A przecież to ja prowadziłem, ja zaparkowałem, ja nie widziałem znaku, ja nie zapłaciłem, a nie właściciel.

Najpierw właściciel powinien zostać wezwany do udzielenia informacji
komu powierzył pojazd.

Ale ja zrobiłem to za nich, czyli zgłosiłem się "na ochotnika", że to moja wina, że ja nie widziałem, że ja nie opłaciłem.

Dopiero po ustaleniu kierującego ten dostaje mandat karny.

Od zieleni mandat? Od zieleni dostaje się tylko wezwanie do zapłaty...

Oczywiście czasami dla zmniejszenia ilości papieru straż wysyła od razu
pismo z różnymi opcjami do wyboru - ja kierowałem/on kierował/nie powiem
kto kierował i przyjmuję/nie przyjmuję mandat.

Nadmieniam ponownie, bo nie doczytałeś. ZIELEŃ zostawiła kwitek za szybą, nie straż miejska.

Pytam jakim prawem? Skoro ja (jako kierujący) przyznałem się (pisząc
odwołanie), że nie widziałem znaku parkowania i że zaparkowałem nie
wiedząc że znajduję się w strefie?

To że się kierujący zgłosił sam (bez pytania właściciela) mogło ich
wybić z rytmu ;)

No i dobrze.. Ich problem. Przecież się przyznałem, niech mnie ścigają, a nie właściciela...

Czy w tym przypadku muszę ja zapłacić za mandat, czy właściciel? Czy
oboje? Bo z tego by wynikało, że oboje?!

Mandat to oni mogą wystawić komukolwiek, za cokolwiek co się wydarzyło,
albo co sobie wymyślili. Natomiast prawem każdego komu oni wysłali
mandat jest tego mandatu nie przyjąć jeżeli jest nienależny.

No dokładnie.

Co byście zrobili na moim i właściciela miejscu?

Na miejscu właściciela powiedziałbym, że to nie ja kierowałem.
A na Twoim, no to niestety czekał na mandat.

Ale właściciel nie mieszka w Gdańsku i nie zamierza przyjeżdżać do Zieleni specjalnie po to, żeby im "powiedzieć" że to nie on parkował, tylko ja. Po co ta operacja, skoro ja się przyznałem bez żadnego listu, czy gadania.. Zgłosiłem się do nich od razu. Napisałem odwołanie na biurku i przyjmującego, Pan miły który siedział za biurkiem pomógł mi napisać odwołanie, powiedział że mam rację i pewnie będzie ok.. Dostarczył moje odwołanie do komendanta (dobrze piszę?) i od niego otrzymałem odpowiedź, że nie zgadza się ze mną i że mam opłacić.

Teraz pismo otrzymał właściciel pojazdu z działu windykacji z zarządu dróg i zieleni.

Mam nadzieję, że nic nie pokręciłem.

Pozdrawiam
F

5 Data: Lipiec 17 2011 15:21:03
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-07-17 14:35, Filip KK pisze:

Najpierw właściciel powinien zostać wezwany do udzielenia informacji
komu powierzył pojazd.

Ale ja zrobiłem to za nich, czyli zgłosiłem się "na ochotnika", że to
moja wina, że ja nie widziałem, że ja nie opłaciłem.

Dopiero po ustaleniu kierującego ten dostaje mandat karny.

Od zieleni mandat? Od zieleni dostaje się tylko wezwanie do zapłaty...

Aaaa takie buty...

Czyli to nie mandat, a po prostu rachunek za "parkowanie bez biletu z parkomatu".
Na ile oni mają umocowanie prawne do takich baletów, to już nie mam pojęcia.
IMO za parkowanie w D-44 należy się mandat, a nie jakieś wezwania do zapłaty.

Bo takimi rzeczami zazwyczaj zajmuje się straż miejska i wystawia normalne mandaty karne.
A tu po prostu ścigają Cię nie karnie, a za "niezapłacone rachunki".

6 Data: Lipiec 17 2011 20:35:50
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: Filip KK 

W dniu 2011-07-17 15:21, Tomasz Pyra pisze:

Czyli to nie mandat, a po prostu rachunek za "parkowanie bez biletu z
parkomatu".

Dokładnie :)

Na ile oni mają umocowanie prawne do takich baletów, to już nie mam
pojęcia.

Pewnie jakieś mają, w końcu to ich parkometry...

IMO za parkowanie w D-44 należy się mandat, a nie jakieś wezwania do
zapłaty.

Moim zdaniem również.

Bo takimi rzeczami zazwyczaj zajmuje się straż miejska i wystawia
normalne mandaty karne.
A tu po prostu ścigają Cię nie karnie, a za "niezapłacone rachunki".

Można tak to określić.

Co robić? :)

7 Data: Lipiec 17 2011 20:44:18
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: spp 

W dniu 2011-07-17 20:35, Filip KK pisze:

Bo takimi rzeczami zazwyczaj zajmuje się straż miejska i wystawia
normalne mandaty karne.
A tu po prostu ścigają Cię nie karnie, a za "niezapłacone rachunki".

Można tak to określić.

Co robić? :)

http://prawo-na-drodze.wieszjak.pl/mandaty-i-punkty-karne/253249,Czy-podwojny-mandat-w-strefie-platnego-parkowania-jest-legalny-.html

--
spp

8 Data: Lipiec 18 2011 15:39:13
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: Leszek Kowalski 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-16 23:00, Filip KK pisze:
Nie ma znaczenia - w strefie płacić trzeba za parkowanie w każdym miejscu,
również na zakazie (ryzykując jeszcze jeden mandat).
Chyba że miejsce gdzie parkujesz jest poza drogą publiczną.

U mnie w mieście są w strefie płatnego parkowania miejsca gdzie można stać
za free. Zazwyczaj na poboczu drogi, gdzie nie ma zakazu zatrzymwania się.
Płaci się tylko w miejsach wyznaczonych, lub oznaczonych jako parking.

--
pozdrawiam
Leszek Kowalski

9 Data: Lipiec 18 2011 10:28:22
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: witek 

On 7/18/2011 8:39 AM, Leszek Kowalski wrote:

Użytkownik "Tomasz   napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-16 23:00, Filip KK pisze:
Nie ma znaczenia - w strefie płacić trzeba za parkowanie w każdym miejscu,
również na zakazie (ryzykując jeszcze jeden mandat).
Chyba że miejsce gdzie parkujesz jest poza drogą publiczną.

U mnie w mieście są w strefie płatnego parkowania miejsca gdzie można stać
za free. Zazwyczaj na poboczu drogi, gdzie nie ma zakazu zatrzymwania się.
Płaci się tylko w miejsach wyznaczonych, lub oznaczonych jako parking.


one nie sa za free, tylko straz sie nie czepia.

10 Data: Lipiec 16 2011 23:39:26
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: spp 

W dniu 2011-07-16 23:00, Filip KK pisze:

sprawa ma się całkiem ciekawie. Otóż, parę dobrych miesięcy temu
zaparkowałem w strefie płatnego parkowania. Nie zapłaciłem w
parkometrze, bo nie wiedziałem że znajduję się w strefie. Jedyny znak,
który o tym informował był po prawej stronie jezdni jednokierunkowej o
dwóch pasach ruchu. I jak jechałem tą uliczką, nie zauważyłem tegoż
znaku, bo prawym pasem obok mnie jechał autobus. Skręciłem w lewo,
zaparkowałem na końcu (przed skrzyżowaniem) i się oddaliłem od pojazdu.
Z przepisów wiem, że nie ma potrzeby oznakowania liniami miejsc
parkingowych płatnych (strefa). Ale jak się ma zastosowanie przepisu,
który mówi że nie wolno parkować pojazdu przed przejściem dla pieszych w
odległości mniejszej niż 10 metrów? Jak domniemam 10 metrów liczymy _od_
zderzaka _do_ linii przejścia dla pieszych? Zieleń zrobiła zdjęcie, na
którym widać jak stało auto. Na pewno nie było 10 metrów do przejścia.
Czy mogą zatem wlepić mandat za brak uiszczenia opłaty?
Oczywiście napisałem odwołanie.
Dostałem odpowiedź, że ich nie interesuje że nie widziałem znaku po
prawej stronie, jadąc lewą stroną.
Nie odwołałem się do tego odwołania.
Minęło kilka miesięcy i właściciel pojazdu otrzymał wezwanie do zapłaty.
Pytam jakim prawem? Skoro ja (jako kierujący) przyznałem się (pisząc
odwołanie), że nie widziałem znaku parkowania i że zaparkowałem nie
wiedząc że znajduję się w strefie?
Czy w tym przypadku muszę ja zapłacić za mandat, czy właściciel? Czy
oboje? Bo z tego by wynikało, że oboje?!

Co byście zrobili na moim i właściciela miejscu?

Dzięki za uszczypliwe komentarze, oczekuję retoryki.

Sam dość mało 'retorycznie' opisałeś sprawę - co wspólnego z opłatą na nieuiszczenie należności za parkowanie w SSP ma zakaz parkowania w odległości mniejszej niż 10 m od przejścia dla pieszych?
Co co to wszystko ma wspólnego z jakimkolwiek mandatem - to tylko opłata.

--
spp

11 Data: Lipiec 17 2011 09:15:59
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: Kuba (aka cita) 


Użytkownik "spp"  napisał w wiadomości

Sam dość mało 'retorycznie' ...
                       ^^^^^^^^^^^^^



WTF?


--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl
Dwa ogony Irma i Myszka

12 Data: Lipiec 17 2011 09:34:10
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: spp 

W dniu 2011-07-17 09:15, Kuba (aka cita) pisze:

Sam dość mało 'retorycznie' ...
^^^^^^^^^^^^^



WTF?

Retoryka - m.in. '...umiejętność dobrego i rzetelnego przekonywania słuchaczy ...'

A ponieważ opis jest niejasny, argumenty za brakiem podstaw do ukarania nieprzekonujące a pojęcie odnosi się raczej do sztuki mówienia stąd cudzysłów. ;)

--
spp

13 Data: Lipiec 17 2011 14:38:15
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: Filip KK 

W dniu 2011-07-16 23:39, spp pisze:

Sam dość mało 'retorycznie' opisałeś sprawę - co wspólnego z opłatą na
nieuiszczenie należności za parkowanie w SSP ma zakaz parkowania w
odległości mniejszej niż 10 m od przejścia dla pieszych?
Co co to wszystko ma wspólnego z jakimkolwiek mandatem - to tylko opłata.

A to wspólnego, że powinienem dostać mandat od straży miejskiej czy policji, a nie za parkowanie w strefie.. Dla mnie to jest niejasne. Dlaczego strefy nie są oznakowywane znakami. Koniec i początek strefy, wtedy wszystko byłoby jasne, widoczne i czytelne, dla każdego!
Mam nadzieję, że niefortunnie użyłeś słowa "retorycznie".

Pozdrawiam
F

14 Data: Lipiec 17 2011 14:50:20
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: spp 

W dniu 2011-07-17 14:38, Filip KK pisze:


Mam nadzieję, że niefortunnie użyłeś słowa "retorycznie".

Ja???


--
spp

15 Data: Lipiec 17 2011 20:41:46
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: Filip KK 

W dniu 2011-07-17 14:50, spp pisze:

W dniu 2011-07-17 14:38, Filip KK pisze:


Mam nadzieję, że niefortunnie użyłeś słowa "retorycznie".

Ja???


Dalsza rozmowa nie ma z Tobą najmniejszego sensu. Nic nie wniosłeś do dyskusji, za to swoje frustracje wyładowałeś. PLONK!

16 Data: Lipiec 17 2011 21:01:07
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat -y?
Autor: spp 

W dniu 2011-07-17 20:41, Filip KK pisze:

Mam nadzieję, że niefortunnie użyłeś słowa "retorycznie".

Ja???


Dalsza rozmowa nie ma z Tobą najmniejszego sensu. Nic nie wniosłeś do
dyskusji, za to swoje frustracje wyładowałeś. PLONK!

Hm,

To jednak ty ciągle mieszasz pojęcia - wezwanie do opłacenia za parkowanie w SSP nazywasz mandatem, mieszasz obowiązek uiszczenia tej opłaty z parkowaniem zbyt blisko skrzyżowania wreszcie czyje to słowa

"Dzięki za uszczypliwe komentarze, oczekuję retoryki."* ?

Skoro oczekujesz retoryki no to ją masz. :)
Zapewne chodziło Ci o _merytoryczne_ opinie, brzmi podobnie ale co innego znaczy.

A w przyszłości używaj słów których znaczenie jest Ci znane - będzie łatwiej. :)

* - retoryka
1. ÂŤsztuka i teoria wygłaszania mówÂť
2. ÂŤwyszukany sposób mówieniaÂť


--
spp

17 Data: Lipiec 16 2011 20:50:25
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: witek 

On 7/16/2011 4:00 PM, Filip KK wrote:

Witam,

sprawa ma się całkiem ciekawie. Otóż, parę dobrych miesięcy temu
zaparkowałem w strefie płatnego parkowania. Nie zapłaciłem w
parkometrze, bo nie wiedziałem że znajduję się w strefie.

malo kogo to obchodzi, ze nie wiedziales.

Ale jak się ma zastosowanie przepisu,
który mówi że nie wolno parkować pojazdu przed przejściem dla pieszych w
odległości mniejszej niż 10 metrów?

zastosowanie do czego? do tego ze sie jest w strefie? niejak. mozna natomiast zarobic dwie wplaty na rzecz osrdoka dla ubogich policjantow.



Jak domniemam 10 metrów liczymy _od_
zderzaka _do_ linii przejścia dla pieszych? Zieleń zrobiła zdjęcie, na
którym widać jak stało auto. Na pewno nie było 10 metrów do przejścia.
Czy mogą zatem wlepić mandat za brak uiszczenia opłaty?

moga, jestes w strefie. drugi za parkowanie w miejscu niedozowolonym


Oczywiście napisałem odwołanie.
Dostałem odpowiedź, że ich nie interesuje że nie widziałem znaku po
prawej stronie, jadąc lewą stroną.
Nie odwołałem się do tego odwołania.
Minęło kilka miesięcy i właściciel pojazdu otrzymał wezwanie do zapłaty.

no wlasnie dowiedz sie dokladnie co dostal wlascicile i dokladnie od kogo i za co bo na pewno nie wezwanie do zaplaty i napisz jeszcze raz.


Pytam jakim prawem? Skoro ja (jako kierujący) przyznałem się (pisząc
odwołanie), że nie widziałem znaku parkowania i że zaparkowałem nie
wiedząc że znajduję się w strefie?

zakladam, ze maja burdel i informacja z jednego biurka nie przeplywa na drugie i tyle.

18 Data: Lipiec 17 2011 14:22:47
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: Filip KK 

W dniu 2011-07-17 03:50, witek pisze:

sprawa ma się całkiem ciekawie. Otóż, parę dobrych miesięcy temu
zaparkowałem w strefie płatnego parkowania. Nie zapłaciłem w
parkometrze, bo nie wiedziałem że znajduję się w strefie.

malo kogo to obchodzi, ze nie wiedziales.

Gdyby tak było jak piszesz, nie byłoby ani informacji nigdzie ani znaków, że znajdujesz się w strefie. Jeśli ktoś ma zamiar ode mnie wymagać opłaty parkingowej, to w porządku, ale chcę być o tym poinformowany znakiem. Wtedy będę wiedział, że mam opłacić i opłacę.

Ale jak się ma zastosowanie przepisu,
który mówi że nie wolno parkować pojazdu przed przejściem dla pieszych w
odległości mniejszej niż 10 metrów?

zastosowanie do czego? do tego ze sie jest w strefie? niejak. mozna
natomiast zarobic dwie wplaty na rzecz osrdoka dla ubogich policjantow.

Ok.

Jak domniemam 10 metrów liczymy _od_
zderzaka _do_ linii przejścia dla pieszych? Zieleń zrobiła zdjęcie, na
którym widać jak stało auto. Na pewno nie było 10 metrów do przejścia.
Czy mogą zatem wlepić mandat za brak uiszczenia opłaty?

moga, jestes w strefie. drugi za parkowanie w miejscu niedozowolonym

Ok, rozumiem. A myślałem, że w prawie nie można podwójnie karać za jedno przewinienie... Chyba, że nie żyję w Polsce tylko w stanie jakimś.

Oczywiście napisałem odwołanie.
Dostałem odpowiedź, że ich nie interesuje że nie widziałem znaku po
prawej stronie, jadąc lewą stroną.
Nie odwołałem się do tego odwołania.
Minęło kilka miesięcy i właściciel pojazdu otrzymał wezwanie do zapłaty.

no wlasnie dowiedz sie dokladnie co dostal wlascicile i dokladnie od
kogo i za co bo na pewno nie wezwanie do zaplaty i napisz jeszcze raz.

Dokładnie wezwanie do zapłaty za nieuiszczenie opłaty parkingowej w dniu takim a takim. Od zieleni, już to pisałem w pierwszym poście, którego nie przeczytałeś uważnie.

Pytam jakim prawem? Skoro ja (jako kierujący) przyznałem się (pisząc
odwołanie), że nie widziałem znaku parkowania i że zaparkowałem nie
wiedząc że znajduję się w strefie?

zakladam, ze maja burdel i informacja z jednego biurka nie przeplywa na
drugie i tyle.

Odwołanie składałem do komendanta i od niego odpowiedź otrzymałem.


Pozdrawiam
F

19 Data: Lipiec 17 2011 23:54:31
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: Iksinski 


Użytkownik "Filip KK"  napisał w wiadomości

Jeśli ktoś ma zamiar ode mnie wymagać opłaty parkingowej, to w porządku, ale chcę być o tym poinformowany znakiem. Wtedy będę wiedział, że mam opłacić i opłacę.

Przecież znak był. Sam to przyznałeś. To Ty nie byłeś łaskawy go zauważyć...


Ok, rozumiem. A myślałem, że w prawie nie można podwójnie karać za jedno przewinienie... Chyba, że nie żyję w Polsce tylko w stanie jakimś.

Popełniłeś dwa wykroczenia. Pierwsze to parkowanie bez wymaganej opłaty, drugie to parkowanie bez zachowania odpowiedniej odległości od przejścia. Miały miejsce w tym samym miejscu i czasie, ale to dwa zupełnie różne wykroczenia.


Pozdrawiam
X

20 Data: Lipiec 18 2011 01:06:03
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: Filip KK 

W dniu 2011-07-17 23:54, Iksinski pisze:


Jeśli ktoś ma zamiar ode mnie wymagać opłaty parkingowej, to w
porządku, ale chcę być o tym poinformowany znakiem. Wtedy będę
wiedział, że mam opłacić i opłacę.

Przecież znak był. Sam to przyznałeś. To Ty nie byłeś łaskawy go
zauważyć...

Z chęcią bym zauważył, gdyby był zauważalny. Niestety na prawym pasie jechał autobus i nie zauważyłby tego znaku nawet młody bóg. Rentgena w oczach nie mam.

Ok, rozumiem. A myślałem, że w prawie nie można podwójnie karać za
jedno przewinienie... Chyba, że nie żyję w Polsce tylko w stanie jakimś.

Popełniłeś dwa wykroczenia. Pierwsze to parkowanie bez wymaganej opłaty,
drugie to parkowanie bez zachowania odpowiedniej odległości od
przejścia. Miały miejsce w tym samym miejscu i czasie, ale to dwa
zupełnie różne wykroczenia.

W takim razie za drugie wykroczenie bym zapłacił, gdybym dostał słusznie mandat. Zaś w moim przypadku mandat nie był przyznany słusznie, bo nie było dobrego oznakowania. Poza tym panie Iksiński, kwestia jest druga, dlaczego właściciel dostał wezwanie do zapłaty. Nie można ukarać kierowcy i właściciela pojazdu, chyba że to hameryka jakaś...

21 Data: Lipiec 17 2011 18:07:24
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: witek 

On 7/17/2011 6:06 PM, Filip KK wrote:


Z chęcią bym zauważył, gdyby był zauważalny. Niestety na prawym pasie
jechał autobus i nie zauważyłby tego znaku nawet młody bóg. Rentgena w
oczach nie mam.

nie jezdzij lewym pasem skoro nie umiesz

W takim razie za drugie wykroczenie bym zapłacił, gdybym dostał słusznie
mandat. Zaś w moim przypadku mandat nie był przyznany słusznie, bo nie
było dobrego oznakowania.

czyli co, nie przylepili ci znaku do szyby i nie kazali podpisac, ze sie z nim zapoznales?


Poza tym panie Iksiński, kwestia jest druga,
dlaczego właściciel dostał wezwanie do zapłaty. Nie można ukarać
kierowcy i właściciela pojazdu, chyba że to hameryka jakaś...

bo maja burdel i informacja o tym, ze ktos sie do czegos przyznal i zaplacil nie dotarla na biurko na ktorym leza papierki, ze taki samochod obfocili.

22 Data: Lipiec 18 2011 01:32:30
Temat: Re: Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?
Autor: Iksinski 


Użytkownik "Filip KK"  napisał w wiadomości

Z chęcią bym zauważył, gdyby był zauważalny.

Przeczytaj to zdanie jeszcze raz i zastanów się nad tym co napisałeś...

Niestety na prawym pasie
jechał autobus i nie zauważyłby tego znaku nawet młody bóg. Rentgena w oczach nie mam.

To go zainstaluj... To, że nie zauważyłeś znaku, nie zwalni Cię z jego przestrzegania.
Jeżeli nie byłeś pewien czy tam nie ma znaku, trzeba było się przejść między skrzyżowaniami i sprawdzić.



W takim razie za drugie wykroczenie bym zapłacił, gdybym dostał słusznie mandat. Zaś w moim przypadku mandat nie był przyznany słusznie, bo nie było dobrego oznakowania.

Filipku, dlaczego twierdzisz że tam było nieprawidłowe oznakowanie? Z treści pierwszego posta to nie wynika.
Weź do ręki rozporządzenie o znakach, kodeks drogowy i udowodnij, że to oznakowanie było nieprawidłowe. Jeżeli jesteś w stanie, to wybronienie się z opłaty za parkowanie będzie już czystą formalnością.


Jeżeli przekroczysz prędkość też się tłumaczysz, że ciężarówka zasłoniła Ci znak z ograniczeniem? A światła zasłaniają przelatujące gołębie?


Poza tym panie Iksiński, kwestia jest druga, dlaczego właściciel dostał wezwanie do zapłaty. Nie można ukarać kierowcy i właściciela pojazdu, chyba że to hameryka jakaś...

Filipku, już Ci koledzy to wyjaśnili, przeczytaj jeszcze raz.

Pozdrawiam
X

Odnośnie parkowania w strefie. Mandat-y?



Grupy dyskusyjne