Czeć,

Pytanie jak najbardziej na czasie biorąc pod uwagę pogodę za oknem
(w Warszawie pada prawie non stop od niedzieli, jestem na urlopie,
zrobiłem 17 zdjęć od piątku :)).

Zbliża się powoli zmiana korpusu (czekam na premiery z 2015Q1).
Od początku miałem właściwie tylko 2 wymagania: wizjer i uszczelnienie.

Na pewno częć osób na grupie miała okazję pstrykać Olympusem E-M5.
Jak oceniacie uszczelnienia z punktu widzenia polskiej jesieni/zimy?
Punktem odniesienia może być Nikon D7000/D7100, bo miałem z tymi
korpusami sporo kontaktu.

Pogodziłem się z ew. zmianą systemu. Na FF mnie nie stać, a nad
różnicą w jakości zdjęć między APS-C i MFT płakał bardzo nie będę.
W związku z tym na placu boju zostały de facto:
D7100/D7200, Oly M5/M5II i Sony A7000.
(z rasistowskich powodów nie biorę pod uwagę Pentax, Canon i Sony SLT:))

Wiem, czego się spodziewać po Nikonie, a Sony jest nieprzewidywalne.
M5 jest w sprzedaży od 2 lat i choć wszędzie go pełno, to nikt się
jakoś nad tym tematem nie pochylił (seria OM-D sama w sobie była wtedy
rewolucją, więc duża częć testów była - mówiąc wprost - doć płytka).
Może gdyby M10 wyszło wcześniej, więcej ludzi zajęłoby się takimi
szczegółami...

Podobna sytuacja w obiektywach.
W systemach DSLR testujący (np. photozone) zwracają uwagę choćby na to,
czy jest uszczelka przy bagnecie. W MFT jest tylko ew. informacja od
producenta, że "obiektyw uszczelniony", ale nic więcej.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski