Grupy dyskusyjne   »   Opłacalność diesla raz jeszcze.

Opłacalność diesla raz jeszcze.



1 Data: Grudzien 21 2010 07:04:23
Temat: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Artur Frydel 

Witam.

Przepraszam że zadaję - być może dla niektórych - banalne pytanie. Ale czuję
się trochę jak w matrixie :)

Gdzie nie czytam, to opinie są takie same; diesel (używany) się nie opłaca,
bo auta są zajeżdżone, a naprawy drogie. Lepiej kupić benzynkę bo łatwiej
trafić na dobry model, a ceny paliwa zwrócą się bo nie trzeba wydawać
tysięcy na dwumasę, wtryski etc.

Bliscy znajomi, rodzina, i generalnie ludzie z otoczenia mówią że to bzdura,
bo diesel jest de best a naprawy taniutkie (taka na przykład regeneracja
turbo to "tylko" parę stówek).

No i jak to jest? Mam na myśli 10-letnie diesle, a więc już wtryski, pewno
common-raile... Ja się na samochodach zbytnio nie znam i nie wiem już kogo
słuchać. Grupowych guru, czy szwagra? :)

--
Artur 'bzyk' Frydel
I wonder how much deeper the ocean would be without sponges.



2 Data: Grudzien 21 2010 08:18:09
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Krzysztof 45 

Artur Frydel napisał(a):

Gdzie nie czytam, to opinie są takie same; diesel (używany) się nie opłaca,
bo auta są zajeżdżone, a naprawy drogie. Lepiej kupić benzynkę bo łatwiej
Totalna bzdura. Benzynkę wypicowaną i odmłodzoną o wieki trafisz nie
wiedząc nawet że katowana była na nauce jazdy, albo przez taryfiarza,
przedstawiciela handlowego itp. Lub przez kobitę (był taki przykład)
Przez osiemnaście lat nie zmieniała oleju w merolu, tylko dolewała.
Wszystko zależy jakiego właściciela miało auto, od niczego innego.
Takie jest moje zdanie.
--
Krzysiek

3 Data: Grudzien 21 2010 07:56:06
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-21 08:18:09 Krzysztof 45

Totalna bzdura. Benzynkę wypicowaną i odmłodzoną o wieki
trafisz nie wiedząc nawet że katowana była na nauce jazdy,

Silnik katowany na nauce jazdy? Dobre. :D

albo przez taryfiarza,

No, ci też pałują silniki. Przecież benzyna
tania jak woda to i w palnik można dawać!

przedstawiciela handlowego itp.

Kto kupuje przedstawicielom auto z silnikiem benzynowym? Dla przykładu,
diesel po przedstawicielu handlowym, PUG 306 SW, równo 3 lata używany,
218 kkm. Teraz dostał 307 SW, zwiększyli mu obszar. Szacuje, że
przejedzie tym ze 300kkm po 3 latach.

Lub przez kobitę (był taki przykład)
Przez osiemnaście lat nie zmieniała
oleju w merolu, tylko dolewała.

No i co, 18 lat przejeździła? Cud.

Wszystko zależy jakiego właściciela miało auto,
od niczego innego. Takie jest moje zdanie.

Fakt jest taki, że Diesel jest droższy w utrzymaniu i bardziej
problematyczny. Wrażliwy na paliwo (wtryski CR), na olej (FAP/DPF), o
turbinie i K2M przez grzeczność nie wspomnę. Używanego Diesla nie
polecam kupować bez odpowiedniej (czyt. szerokiej) wiedzy technicznej.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

4 Data: Grudzien 21 2010 09:37:07
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Krzysztof 45 

Myjk napisał(a):

Silnik katowany na nauce jazdy? Dobre. :D
Oczywiście że dobre.
Na placu manewrowym nie raz widziałem katowany na
jedynce, że o mało by nie wyskoczył. A sprzęgło jeszcze co przezywa,
to tylko ono wie.
albo przez taryfiarza,
No, ci też pałują silniki.
Tak. Leją najtańszą gnojówkę (włącznie z opałem, choć uważam go za
same witaminy), nie zmieniają oleju, robią duże przebiegi, a przy
odsprzedaży odmładzają o kilka "lat świetlnych".
Kto kupuje przedstawicielom auto z silnikiem benzynowym?
Mało ich jeździ?
Dla przykładu, diesel po przedstawicielu handlowym, PUG 306 SW, równo 3 lata używany, 218 kkm. Teraz dostał 307 SW, zwiększyli mu obszar. Szacuje, że przejedzie tym ze 300kkm po 3 latach.
To teraz zobacz w ogłoszeniach przebiegi tych trzy letnich samochodów.

Ja nie twierdzę że w każdym przypadku j.w. tak jest. Ale istnieje
bardzo duże prawdopodobieństwo, że gdy nie znamy właściciela, to
właśnie tak wtopimy.
Używanego Diesla nie polecam kupować bez odpowiedniej (czyt. szerokiej) wiedzy technicznej.
A ja żadnego nie polecam kupować bez szerokiej wiedzy technicznej,
zwłaszcza gdy nie znamy właściciela.
--
Krzysiek

5 Data: Grudzien 21 2010 09:11:24
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-21 09:37:07 Krzysztof 45

Myjk napisał(a):
> Silnik katowany na nauce jazdy? Dobre. :D
Oczywiście że dobre.
Na placu manewrowym nie raz widziałem katowany na
jedynce, że o mało by nie wyskoczył.

Długo tak kursant jechał ja jedynce z wyskakującym
silnikiem zanim skasował "ogrodzenie"? Poza tym,
nie sądzę aby wtedy dochodziło choćby do połowy
skali obrotomierza.

A sprzęgło jeszcze co przezywa,
to tylko ono wie.

Sprzęgło się wymienia i po sprawie. Żadne inne elementy nie są
katowane, przeciążane, etc. Przebiegi też nie są jakieś strasznie
kosmiczne, bo Lki jeżdżą może sporo, ale powoli i połowę czasu, jak nie
więcej na placach gdzie prawie w miejscu stoją.

> > albo przez taryfiarza,
> No, ci też pałują silniki.
Tak. Leją najtańszą gnojówkę (włącznie z opałem,
choć uważam go za same witaminy),

Chyba pisaliśmy o benzynowym silniku?

nie zmieniają oleju,

Ktoś mi opowiadał -- więc znam przypadek kobiety,
co nie zmieniała oleju 18 lat, tylko dolewała i chyba
auto dożyło do końca. W sumie nie wiem, bo ten co
opowiadał nie skończył opowieści. :P

robią duże przebiegi, a przy odsprzedaży
odmładzają  o kilka "lat świetlnych".

Jak wszystkie, ale bardziej odmładza się Diesle niż benzyny.
Już pomijam, że taxiarze kupują głównie auta z silnikiem Diesla
a nie benzynowe, właśnie ze względu na rzeczony przebieg.

> Kto kupuje przedstawicielom auto z silnikiem benzynowym?
Mało ich jeździ?

Zdecydowanie mniej.

> Dla przykładu, diesel po przedstawicielu handlowym, PUG 306 SW,
> równo 3 lata używany, 218 kkm. Teraz dostał 307 SW, zwiększyli mu
> obszar. Szacuje, że przejedzie tym ze 300kkm po 3 latach.
To teraz zobacz w ogłoszeniach przebiegi tych trzy letnich samochodów.

Nie muszę, wiem doskonale o kręceniu liczników.
Tylko właśnie rzecz w tym, że liczniki najwięcej
kręci się w Dieslach a nie w benzynach.

Ja nie twierdzę że w każdym przypadku j.w. tak jest. Ale istnieje
bardzo duże prawdopodobieństwo, że gdy nie znamy właściciela, to
właśnie tak wtopimy.
> Używanego Diesla nie polecam kupować bez odpowiedniej (czyt.
> szerokiej) wiedzy technicznej.
A ja żadnego nie polecam kupować bez szerokiej wiedzy technicznej,
zwłaszcza gdy nie znamy właściciela.

Większe prawdopodobieństwo wtopy istnieje w przypadku Diesla.
Ponadto wkład po zakupie jest dużo większy (rozrząd, oleje, filtry).

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

6 Data: Grudzien 21 2010 10:23:26
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości

2010-12-21 09:37:07 Krzysztof 45

Myjk napisał(a):
> Silnik katowany na nauce jazdy? Dobre. :D
Oczywiście że dobre.
Na placu manewrowym nie raz widziałem katowany na
jedynce, że o mało by nie wyskoczył.

Długo tak kursant jechał ja jedynce z wyskakującym
silnikiem zanim skasował "ogrodzenie"? Poza tym,
nie sądzę aby wtedy dochodziło choćby do połowy
skali obrotomierza.

ale o wiele gorsze sa włąsnie te obroty typu 20 km/h na V niż te pod czerwone pole.


Sprzęgło się wymienia i po sprawie. Żadne inne elementy nie są
katowane, przeciążane, etc. Przebiegi też nie są jakieś strasznie
kosmiczne, bo Lki jeżdżą może sporo, ale powoli i połowę czasu, jak nie
więcej na placach gdzie prawie w miejscu stoją.

To tym bardziej bo raz że spory przebieg to jeszcze większośc tego po miescie. A stanie na placu to znowu praca silnika bez nabijania przebiegu więc znowu żużycie którego nie odzwierciedla licznik.


7 Data: Grudzien 21 2010 10:21:49
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-21 10:23:26 Agent

ale o wiele gorsze sa włąsnie te obroty typu 20 km/h
na V niż te pod czerwone pole.

To przedmówca udowadniał, że obroty szkodzą i dyskwalifikują takie
auto. Silnik można zajechać na wiele sposobów. Niskie obroty to jedna z
możliwości, aczkolwiek w autach z tak małymi i nowoczesnymi silnikami
jak w eLkach się spotyka, to raczej nie jest problem. Do tego cały czas
jest instruktor siedzący obok i tłumiący niepożądane zachowania. Jak
nie, to najwyraźniej kamikaze. Bywa.

To tym bardziej bo raz że spory przebieg to jeszcze większośc tego
po miescie. A stanie na placu to znowu praca silnika bez nabijania
przebiegu więc znowu żużycie którego nie odzwierciedla licznik.

Ale silnik nie jest wysilany bo nie pracuje pod dużymi obciążeniami.
Skrzynia i układ jezdny też mniej dostaje niż przeciętnie używane
prywatne auto. Jedynie sprzęgło jest w sporym niebezpieczeństwie,
ale wymiana nie jest kosztowna.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

8 Data: Grudzien 21 2010 11:43:06
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 



To tym bardziej bo raz że spory przebieg to jeszcze większośc tego
po miescie. A stanie na placu to znowu praca silnika bez nabijania
przebiegu więc znowu żużycie którego nie odzwierciedla licznik.

Ale silnik nie jest wysilany bo nie pracuje pod dużymi obciążeniami.

Jak nie pracuje? Bo nie przekracza zwykle 2000? Weż poczytaj o tym co sie dzieje z panewkami na bardzo małych obrotach i bardzo dużym obciążeniu od korbowodów. I zapewniam Cię że tu niewiele się zmieniło od czasów Żuka czy Fiata 125p.

Skrzynia i układ jezdny też mniej dostaje niż przeciętnie używane
prywatne auto.

No chyba trolować zaczynasz. Dobra nie wkręcam się dalej.

9 Data: Grudzien 21 2010 18:07:01
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-21 11:43:06 Agent

> Ale silnik nie jest wysilany bo nie pracuje pod dużymi obciążeniami.
Jak nie pracuje? Bo nie przekracza zwykle 2000? Weż poczytaj o tym co
sie dzieje z panewkami na bardzo małych obrotach i bardzo dużym
obciążeniu od korbowodów. I zapewniam Cię że tu niewiele się zmieniło
od czasów Żuka czy Fiata 125p.

Sporo się zmieniło w stosunku do Żuków i spółki. M.in. silnikiem
steruje komputer i nie leje paliwa, którego silnik nie będzie w stanie
przepalić. Wiem doskonale OCB, ale przy tak cywilnej jeździe jaką
wykonuje eLka i bojaźliwości wciskania gazu jakoś nie widzę Twojej
teorii. :P
 
> Skrzynia i układ jezdny też mniej dostaje niż
> przeciętnie używane prywatne auto.
No chyba trolować zaczynasz.

Nie mam w zwyczaju.

Dobra nie wkręcam się dalej.

Wystarczy, że przestaniesz widzieć wszytko w czarnych barwach. Ponadto
trafienie na auto po eLce jest tak małe, że nie warto w ogóle rozważać
tego przykładu. Jest dużo więcej wałków na rynku, na które można się
nadziać.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

10 Data: Grudzien 22 2010 10:34:04
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości

2010-12-21 11:43:06 Agent

> Ale silnik nie jest wysilany bo nie pracuje pod dużymi obciążeniami.
Jak nie pracuje? Bo nie przekracza zwykle 2000? Weż poczytaj o tym co
sie dzieje z panewkami na bardzo małych obrotach i bardzo dużym
obciążeniu od korbowodów. I zapewniam Cię że tu niewiele się zmieniło
od czasów Żuka czy Fiata 125p.

Sporo się zmieniło w stosunku do Żuków i spółki. M.in. silnikiem
steruje komputer i nie leje paliwa, którego silnik nie będzie w stanie
przepalić. Wiem doskonale OCB, ale przy tak cywilnej jeździe jaką
wykonuje eLka i bojaźliwości wciskania gazu jakoś nie widzę Twojej
teorii. :P

Akurat siły tłokowo korbowe i obciążenie łożyzk mało mają do przecyzji dawkowania paliwa. Nawet jak Żuk miał przepały to i tak stukały panewki na niskich obrotach. Tu chodzi raczej o system smarowania i tolerancji wykonania. Widze że nic Cię nie przekona.

> Skrzynia i układ jezdny też mniej dostaje niż
> przeciętnie używane prywatne auto.
No chyba trolować zaczynasz.

Nie mam w zwyczaju.

Dobra nie wkręcam się dalej.

Wystarczy, że przestaniesz widzieć wszytko w czarnych barwach. Ponadto
trafienie na auto po eLce jest tak małe, że nie warto w ogóle rozważać
tego przykładu. Jest dużo więcej wałków na rynku, na które można się
nadziać.

Wałki nie wałki ale silnik L-ki po 200 tys jest już po prostu do wyrzucenia. Diesel z niekręconym przebiegiem i użytkowany przez kierowcę a nie ucznia będzie chodził jak zegarek.

11 Data: Grudzien 22 2010 11:31:38
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: kamil 

On 21/12/2010 10:21, Myjk wrote:

2010-12-21 10:23:26 Agent

ale o wiele gorsze sa włąsnie te obroty typu 20 km/h
na V niż te pod czerwone pole.

To przedmówca udowadniał, że obroty szkodzą i dyskwalifikują takie
auto. Silnik można zajechać na wiele sposobów. Niskie obroty to jedna z
możliwości, aczkolwiek w autach z tak małymi i nowoczesnymi silnikami
jak w eLkach się spotyka, to raczej nie jest problem. Do tego cały czas
jest instruktor siedzący obok i tłumiący niepożądane zachowania. Jak
nie, to najwyraźniej kamikaze. Bywa.

To tym bardziej bo raz że spory przebieg to jeszcze większośc tego
po miescie. A stanie na placu to znowu praca silnika bez nabijania
przebiegu więc znowu żużycie którego nie odzwierciedla licznik.

Ale silnik nie jest wysilany bo nie pracuje pod dużymi obciążeniami.
Skrzynia i układ jezdny też mniej dostaje niż przeciętnie używane
prywatne auto. Jedynie sprzęgło jest w sporym niebezpieczeństwie,
ale wymiana nie jest kosztowna.

Mniej? Co jest bardziej szkodliwe dla skrzyni, 100km po autostradzie na 5 biegu, czy 50km po miescie w systemie "jedynka, chhrrrup, dwojka, chrruuuup, jedynka, chruuup, oo, nie weszla, chruuuup, jedynka, bruuum, zgasl, bo przypadkiem czworka weszla".



--
Pozdrawiam
Kamil

12 Data: Grudzien 22 2010 18:53:25
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Karol Y 

Mniej? Co jest bardziej szkodliwe dla skrzyni, 100km po autostradzie na
5 biegu, czy 50km po miescie w systemie "jedynka, chhrrrup, dwojka,
chrruuuup, jedynka, chruuup, oo, nie weszla, chruuuup, jedynka, bruuum,
zgasl, bo przypadkiem czworka weszla".

Ciężko chyba zamiast jedynki omyłkowo wrzucić czwórkę ;-) Trójkę prędzej, ale kobitka która tak zrobiła i siedziała obok mnie, ruszyła z tym na tyle nieźle, że nawet się nie zorientowałem.

--
Mateusz Bogusz

13 Data: Grudzien 21 2010 10:35:05
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Krzysztof 45 

Myjk napisał(a):

Długo tak kursant jechał ja jedynce z wyskakującym silnikiem zanim
skasował "ogrodzenie"?
No,kilka lat tak katują.
Żadne inne elementy nie są katowane, przeciążane, etc.
Co Ty pierdzielisz. Ty chyba nigdy nie widziałeś jak oni ruszają tymi
samochodami.
Ktoś mi opowiadał -- więc znam przypadek kobiety, co nie zmieniała
oleju 18 lat, tylko dolewała i chyba auto dożyło do końca. W sumie
nie wiem, bo ten co opowiadał nie skończył opowieści. :P
Masz luki.
Jak wszystkie, ale bardziej odmładza się Diesle niż benzyny.
Wszystkie jednakowo.
Już pomijam, że taxiarze kupują głównie auta z silnikiem Diesla a
nie benzynowe.
dwadzieścia lat temu.
Z lpg jest ich od groma.
wiem doskonale o kręceniu liczników. Tylko właśnie rzecz w tym, że
liczniki najwięcej kręci się w Dieslach a nie w benzynach.
Ja ujął bym to inaczej.
Kręci się takim i w takim, tylko inne przybiera sie
wartości w dieslu a inne w benzynie
Większe prawdopodobieństwo wtopy istnieje w przypadku Diesla. Ponadto wkład po zakupie jest dużo większy (rozrząd, oleje,
filtry).
W każdym jest podobny, a jak kupi 2,5DTI to ma tam łańcuch. :-D
--
Krzysiek

14 Data: Grudzien 21 2010 10:22:42
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-21 10:35:05 Krzysztof 45

Myjk napisał(a):
> Długo tak kursant jechał ja jedynce z wyskakującym silnikiem zanim
> skasował "ogrodzenie"?
No,kilka lat tak katują.

Nic im się nie stanie, nawet po paru latach.
Silnik i osprzęt benzynowca wybacza dużo
więcej niż jest tp w przypadku Diesli.

> Żadne inne elementy nie są katowane, przeciążane, etc.
Co Ty pierdzielisz. Ty chyba nigdy nie widziałeś jak
oni ruszają tymi samochodami.

Przypalą trochę sprzęgło, to się je wymieni. :P

> Ktoś mi opowiadał -- więc znam przypadek kobiety, co nie zmieniała
> oleju 18 lat, tylko dolewała i chyba auto dożyło do końca. W sumie
> nie wiem, bo ten co opowiadał nie skończył opowieści. :P
Masz luki.

Mówisz? W takim razie jeździ auto po 18 latach?

> Jak wszystkie, ale bardziej odmładza się Diesle niż benzyny.
Wszystkie jednakowo.

Sprzedawałem Fabię po czterech latach użytkowania od nowości.
Przebieg 80kkm. Już się zastanawiałem, czy nie podkręcić
w górę przebiegu, bo nikt nie chciał kupić. :P

Ja ujął bym to inaczej.
Kręci się takim i w takim, tylko inne przybiera sie
wartości w dieslu a inne w benzynie

Zgadzam się, i dla benzyny są to mniejsze wartości. ergo, łatwiej
trafić na trupa diesla niż benzynę. Przypadki które podałeś są bardzo
wygodne,
ale to jest promil z całego rynku samochodowego.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

15 Data: Grudzien 21 2010 11:07:57
Temat: Re: Opłacalnoć diesla raz jeszcze.
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-12-21, Myjk  wrote:

Sprzęgło się wymienia i po sprawie. Żadne inne elementy nie są
katowane, przeciążane, etc. Przebiegi też nie są jakieś strasznie
kosmiczne, bo Lki jeżdżą może sporo, ale powoli i połowę czasu, jak nie
więcej na placach gdzie prawie w miejscu stoją.

Sprzęgło, układ kierowniczy, wspomaganie kierownicy, prawa strona
zawieszenia (krawężniki), poduszki pod silnikiem i skrzynią, czasem
silnik obrywa od męczenia go zbyt niskimi obrotami, skrzynia biegów.
Reszta będzie w porządku :)

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

16 Data: Grudzien 21 2010 09:49:17
Temat: Re: Opłacalnoć diesla raz jeszcze.
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-12-21, Myjk  wrote:

Totalna bzdura. Benzynkę wypicowaną i odmłodzoną o wieki
trafisz nie wiedząc nawet że katowana była na nauce jazdy,

Silnik katowany na nauce jazdy? Dobre. :D

Raczej: tylko silnik nie był katowany.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

17 Data: Grudzien 21 2010 10:01:26
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w wiadomości


Raczej: tylko silnik nie był katowany.

Zwłaszcza ten "ruszany z trójki"
albo rozpędzany z piątki od 20km/h

18 Data: Grudzien 21 2010 11:04:22
Temat: Re: Opłacalnoć diesla raz jeszcze.
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-12-21, Artur(m)  wrote:

Raczej: tylko silnik nie był katowany.

Zwłaszcza ten "ruszany z trójki"
albo rozpędzany z piątki od 20km/h

Mniej niż silnik po dowolnym PH :)

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

19 Data: Grudzien 21 2010 10:22:54
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-21 10:01:26 Artur(m)

> Raczej: tylko silnik nie był katowany.

Zwłaszcza ten "ruszany z trójki"
albo rozpędzany z piątki od 20km/h

Jak się chce, to zawsze się znajdzie pasujący przykład. :P
Ale ilu instruktorów pozwala na takie akcje jak
przyspieszanie na piątym biegu od 20, albo
notoryczne ruszanie z trójki?

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

20 Data: Grudzien 21 2010 11:38:38
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości

2010-12-21 10:01:26 Artur(m)

> Raczej: tylko silnik nie był katowany.

Zwłaszcza ten "ruszany z trójki"
albo rozpędzany z piątki od 20km/h

Jak się chce, to zawsze się znajdzie pasujący przykład. :P
Ale ilu instruktorów pozwala na takie akcje jak
przyspieszanie na piątym biegu od 20, albo
notoryczne ruszanie z trójki?

Sam się uczyłem i to robiłem. A powiem nieszczerze że i tak było ze mną lepiej niż z innymi. Zresztą Twoja wypowiedź by pasowała gdyby autem uczył sie jeden góra 3 kierowców. A tu kierowca zmienia sie co godzinę i ciągle świeżaki i kazdy robi te same błędy. Owszem jednemu idzie lepiej innemu gorzej ale nikt mi nie powie że wsiadł i od razu jechał "jak ta lala"

21 Data: Grudzien 21 2010 18:29:20
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

Agent napisal:

> Jak się chce, to zawsze się znajdzie pasujący przykład. :P
> Ale ilu instruktorów pozwala na takie akcje jak
> przyspieszanie na piątym biegu od 20, albo
> notoryczne ruszanie z trójki?
Sam się uczyłem i to robiłem.

hehe, i kiedy się kapnąłeś że ruszasz z trójki, albo kiedy Ci
instruktor podpowiedział? Jak zjarałeś sprzęgło, czy jak zgasiłeś
silnik? Jak już to raz zrobiłeś, to ile razy jeszcze musiałeś powtórzyć
by kapnąć się, że masz zły bieg? Daj spokój. Na siłę próbujesz udowdnić
swoją teorię, popadając w jakieś chore skrajności.

A tu kierowca zmienia sie co godzinę i ciągle
świeżaki i kazdy robi te same błędy.

Zakładając, że auto pracuje 14h dziennie, to ma świeżaka średnio co 2-3
dni. Takich pacjentów jak ta blondi z TVN nie ma raczej wielu. Nawet
moja szwagrowa, której nigdy bym nie posądził o to, że będzie w stanie
kierować samochodem, robi to bez "żaby" i nie gasi auta. Po prostu 5x
się zastanowi zanim coś zrobi.

--
Pozdor Myjk
xCarLink *MP3* player
http://xcarlink.pl

22 Data: Grudzien 21 2010 20:14:24
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Maciek 

W dniu 2010-12-21 19:29, Myjk pisze:

Zakładając, że auto pracuje 14h dziennie, to ma świeżaka średnio co 2-3
dni. Takich pacjentów jak ta blondi z TVN nie ma raczej wielu. Nawet
moja szwagrowa, której nigdy bym nie posądził o to, że będzie w stanie
kierować samochodem, robi to bez "żaby" i nie gasi auta. Po prostu 5x
się zastanowi zanim coś zrobi.
Ekhm. Jak ja robiłem kurs prawa jazdy, to po prostu poznawałem
możliwości pojazdu :-> Sprawdzałem, czy da się ruszyć z każdego biegu,
czy da się ruszyć z zaciągniętym ręcznym z każdego biegu, czy i jak
szybko da się robić ósemki itd. Instruktor zostawiał mnie sam na sam z
placem i szedł sobie na kawkę :-> No ale to było parę lat temu, więc
może procedury się zmieniły.

--
Pozdrawiam
Maciek

23 Data: Grudzien 22 2010 08:31:41
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości

hehe, i kiedy się kapnąłeś że ruszasz z trójki, albo kiedy Ci
instruktor podpowiedział? Jak zjarałeś sprzęgło, czy jak zgasiłeś
silnik? Jak już to raz zrobiłeś, to ile razy jeszcze musiałeś powtórzyć
by kapnąć się, że masz zły bieg? Daj spokój. Na siłę próbujesz udowdnić
swoją teorię, popadając w jakieś chore skrajności.

A tu kierowca zmienia sie co godzinę i ciągle
świeżaki i kazdy robi te same błędy.

Zakładając, że auto pracuje 14h dziennie, to ma świeżaka średnio co 2-3
dni. Takich pacjentów jak ta blondi z TVN nie ma raczej wielu. Nawet
moja szwagrowa, której nigdy bym nie posądził o to, że będzie w stanie
kierować samochodem, robi to bez "żaby" i nie gasi auta. Po prostu 5x
się zastanowi zanim coś zrobi.

Chyba kupiłeś auto z "L" ki i chcesz sobie udowodnić, że masz super autko,
albo sam masz szkołę i nie chcesz psuć swojego rynku bo za chwilę
będziesz musiał je sprzedać.
Cokolwiek powiesz nie kupiłbym takiego samochodu.

Każdy ma swój rozum. Jeżeli chcesz to kup. Ja - nie kupię.

Artur(m)

24 Data: Grudzien 22 2010 08:08:01
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-22 08:31:41 Artur(m)

Chyba kupiłeś auto z "L" ki i chcesz sobie udowodnić,
że masz super autko,

Nie kupuję używanych aut. Do tej pory jeździłem tylko
nowymi samochodami i nie zapowiada się, aby to miało
się zmienić.

albo sam masz szkołę i nie chcesz psuć swojego rynku
bo za chwilę będziesz musiał je sprzedać.

Bujną masz wyobraźnię. :P
Nie, zajmuję się czymś zupełnie innym.

Cokolwiek powiesz nie kupiłbym takiego samochodu.

Ja nie kupiłbym zajechanego samochodu.

Każdy ma swój rozum. Jeżeli chcesz to kup. Ja - nie kupię.

To nie było przedmiotem dyskusji.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

25 Data: Grudzien 22 2010 10:49:05
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości

2010-12-22 08:31:41 Artur(m)

Chyba kupiłeś auto z "L" ki i chcesz sobie udowodnić,
że masz super autko,

Nie kupuję używanych aut. Do tej pory jeździłem tylko
nowymi samochodami i nie zapowiada się, aby to miało
się zmienić.

Jak nie masz doświadczenia z używanym isamochodami to co możesz powiedzieć o ich użytkowaniu? Jeśli chcesz powiedzieć że L-ka po 50-80 tys jeszcze się do czegoś nadaje to pewnie masz rację ale inne auto o tym przebiegu użytkowane normalnie to po prostu nówka a wspomniana L-ka będzie się zachowywała podczas użytkowania jakby miała 2-4 więcej przebiegu.

26 Data: Grudzien 22 2010 10:55:59
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-22 10:49:05 Agent

Jak nie masz doświadczenia z używanym isamochodami
to co możesz powiedzieć o ich użytkowaniu?

Twoja logika powala. To, że jeżdżę nowymi autami wyklucza znajomość
tematu? Jeżdżę nowymi, bo szkoda mi czasu na szukanie "igły", szukanie
później przyczyn stuków, marnotrawienia czasu na remonty itp. Tyle i aż
tyle z tego wynika.

Jeśli chcesz powiedzieć że L-ka po
50-80 tys jeszcze się do czegoś nadaje to pewnie masz rację ale inne
auto o tym przebiegu użytkowane normalnie to po prostu nówka

O taaaaaaak!

Właśnie niedawno ojciec w AII wywiezionej z salonu 8 lat temu, przy
przebiegu 80kkm robił wałek rozrządu i zawory. Taka to wg Ciebie nówka,
że trzeba było do salonowego auta, po tak śmiesznym przebiegu, dołożyć
trzy koła? Gdyby ktoś kupił od Niego to auto rok temu, to by miał
niezły pasztet i pewnie powiedziałby, że auto z elki! haha!

BTW Nie posądzaj Go o pałowanie silnika ani na wysokich obrotach, ani
na niskich. Trochę pojęcia o działaniu silników i podzespołów, jako
mechanik samochodowy z wykształcenia, ma.

a wspomniana L-ka będzie się zachowywała podczas
użytkowania jakby miała 2-4 więcej przebiegu.

Rozbierałeś silnik po elce, że takiś tego pewien?

Co do jednego mogę się z Tobą zgodzić,
EOT w tym wypadku to najlepsze wyjście.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

27 Data: Grudzien 22 2010 12:26:55
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Mariusz Chwalba 

On Wed, 22 Dec 2010 11:55:59 +0100, Myjk  wrote:

Jak nie masz doświadczenia z używanym isamochodami
to co możesz powiedzieć o ich użytkowaniu?

Twoja logika powala. To, że jeżdżę nowymi autami wyklucza znajomość
tematu?

Jestem przekonany, że *jeździsz* używanymi. Nowe najwyżej kupujesz.

Co oczywiście popiera Twoją argumentację :-)

pozdrawiam,
--
Mariusz 'koder' Chwalba

28 Data: Grudzien 22 2010 10:45:22
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości

Agent napisal:

> Jak się chce, to zawsze się znajdzie pasujący przykład. :P
> Ale ilu instruktorów pozwala na takie akcje jak
> przyspieszanie na piątym biegu od 20, albo
> notoryczne ruszanie z trójki?
Sam się uczyłem i to robiłem.

hehe, i kiedy się kapnąłeś że ruszasz z trójki, albo kiedy Ci
instruktor podpowiedział? Jak zjarałeś sprzęgło, czy jak zgasiłeś
silnik? Jak już to raz zrobiłeś, to ile razy jeszcze musiałeś powtórzyć
by kapnąć się, że masz zły bieg? Daj spokój. Na siłę próbujesz udowdnić
swoją teorię, popadając w jakieś chore skrajności.

Ja ze 2-3 razy w ciągu całego kursu do tego z kilkanascie razy przy normalnym ruszaniu z 1. Inni to samo lub gorzej. Próbuję napisać że mało kto był taki genialny aby wsiąść za kółko i świetnie jechać.

A tu kierowca zmienia sie co godzinę i ciągle
świeżaki i kazdy robi te same błędy.

Zakładając, że auto pracuje 14h dziennie, to ma świeżaka średnio co 2-3
dni. Takich pacjentów jak ta blondi z TVN nie ma raczej wielu. Nawet
moja szwagrowa, której nigdy bym nie posądził o to, że będzie w stanie
kierować samochodem, robi to bez "żaby" i nie gasi auta. Po prostu 5x
się zastanowi zanim coś zrobi.

A ja widziałem na moim kursie, na kursie żony i czasem na mieście jak jeżdżą L-ki i każdemu auto gasnie mylą sie biegi lub wrzucane sa nie odpowiednio do obrotów bo albo to zamiast 2 wskoczy 4 albo przy redukcij z 4 jedynka lub 5. Własnie na tym polega potrzeba nauki żeby stopniowo wykonywac coraz mniej błędów co nie oznacza nawet że pod koniec kursu jest ich 0.

29 Data: Grudzien 21 2010 11:51:24
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości

2010-12-21 10:01:26 Artur(m)

> Raczej: tylko silnik nie był katowany.

Zwłaszcza ten "ruszany z trójki"
albo rozpędzany z piątki od 20km/h

Jak się chce, to zawsze się znajdzie pasujący przykład. :P
Ale ilu instruktorów pozwala na takie akcje jak
przyspieszanie na piątym biegu od 20, albo
notoryczne ruszanie z trójki?

To tak zwyczajnie "bez pozwolenia"

30 Data: Grudzien 21 2010 18:30:37
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

Artur(m) napisal:

To tak zwyczajnie "bez pozwolenia"

Przerażacie mnie. :P

--
Pozdor Myjk
xCarLink *MP3* player
http://xcarlink.pl

31 Data: Grudzien 21 2010 13:21:35
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2010-12-21 10:01, Artur(m) pisze:


Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w wiadomości

Raczej: tylko silnik nie był katowany.

Zwłaszcza ten "ruszany z trójki"
albo rozpędzany z piątki od 20km/h

Ruszyć z trójki albo tym bardziej z piątki to nie jest takie proste :)
Przeważnie skoczy ze 2 razy, zadławi się, i tyle. Ja tam nie widzę
wielkiej szkodliwości *dla silnika*. Żeby niskie obroty były szkodliwe
to trzeba jednocześnie dawać w palnik, a rzadko zdarza się, żeby zielony
kursant wciskał odważnie w gaz.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

32 Data: Grudzien 21 2010 20:15:43
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Maciek 

W dniu 2010-12-21 13:21, Jakub Witkowski pisze:

Ruszyć z trójki albo tym bardziej z piątki to nie jest takie proste :)
Przeważnie skoczy ze 2 razy, zadławi się, i tyle. Ja tam nie widzę
wielkiej szkodliwości *dla silnika*.
Dla silnika nie, ale sprzęgło oberwie. Ba jak już Ci 3 razy zgaśnie, to
wreszcie dojdziesz, że obroty muszą być na maksa i dopiero się ruszy ;-)

--
Pozdrawiam
Maciek

33 Data: Grudzien 21 2010 10:00:10
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Robert_J 

Silnik katowany na nauce jazdy? Dobre. :D

Jeśli uważasz że namiętna jazda na jedynce, skakanie "żabką", gwałtowne dławienie silnika bo kursant za szybko puścił sprzęgło itd. to nie jest katowanie silnika to gratuluję ;-)

34 Data: Grudzien 21 2010 09:14:46
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-21 10:00:10 Robert_J

Jeśli uważasz że namiętna jazda na jedynce, skakanie "żabką",
gwałtowne dławienie silnika bo kursant za szybko puścił
sprzęgło itd. to nie jest katowanie silnika to gratuluję ;-)

http://www.youtube.com/watch?v=Y4pA3U5kDxg
Za dużo filmów tego typu się chyba naoglądałeś. :P
Jak nie ma kamery to instruktor przerywa takie akcje
bardzo szybko. W sumie też nie jest kamikadze żeby
co tydzień wymieniać sprzęgło, skrzynię, itd.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

35 Data: Grudzien 21 2010 10:17:00
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Robert_J 

Za dużo filmów tego typu się chyba naoglądałeś. :P

Nie, po prostu bywam w miejscach, gdzie kursanci uczą się jeździć i widzę to własne oczy :-).

36 Data: Grudzien 21 2010 09:24:41
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-21 10:17:00 Robert_J

> Za dużo filmów tego typu się chyba naoglądałeś. :P

Nie, po prostu bywam w miejscach, gdzie kursanci uczą się jeździć i
widzę to własne oczy :-).

OK, mam zatem inne obserwacje. Mimo wszystko można trafić na bardziej
zajechane auto benzynowe od prywatnego właściciela niż spod eLki. Co
więcej twierdzenie, że takie auto może być większą miną niż diesel z
przelotem 400kkm skręcony do 160kkm jest dalekim nadużyciem.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

37 Data: Grudzien 21 2010 10:28:23
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości

2010-12-21 10:17:00 Robert_J

> Za dużo filmów tego typu się chyba naoglądałeś. :P

Nie, po prostu bywam w miejscach, gdzie kursanci uczą się jeździć i
widzę to własne oczy :-).

OK, mam zatem inne obserwacje. Mimo wszystko można trafić na bardziej
zajechane auto benzynowe od prywatnego właściciela niż spod eLki. Co
więcej twierdzenie, że takie auto może być większą miną niż diesel z
przelotem 400kkm skręcony do 160kkm jest dalekim nadużyciem.

Zawsze znajdzie się gorszy egzemplarz jesli chce się coś udowodnić. Ale argument z korekcją przebiegu jest bez sensu bo równie dobrze może być skrecona L-ka a do tego zarżnięta na mieście i przez kursantów niż diesel "latający" zazwyczaj większość po trasie.

38 Data: Grudzien 21 2010 10:21:04
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-21 10:28:23 Agent

Zawsze znajdzie się gorszy egzemplarz
jesli chce się coś udowodnić.

Dokładnie, dlatego właśnie podważyłem wypowiedź Krzysztofa.

może być skrecona L-ka a do tego zarżnięta na mieście

Nadal nie widzę tego rżnięcia Elki na mieście. :P ;)

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

39 Data: Grudzien 21 2010 11:34:24
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości

2010-12-21 10:28:23 Agent

Zawsze znajdzie się gorszy egzemplarz
jesli chce się coś udowodnić.

Dokładnie, dlatego właśnie podważyłem wypowiedź Krzysztofa.

może być skrecona L-ka a do tego zarżnięta na mieście

Nadal nie widzę tego rżnięcia Elki na mieście. :P ;)

Dobra zalóżmy że zuzycie silnika zalezy wprost od:
1)  liczby wykonanych cykli, - silnik na kazde przejechane 100 km wykona w miescie znacznie wiecej cykli niz na biegu bezpośrednim na trasie. Do tego nalezy wliczyć manewry parkingowe które praktycznie nie generują km.
2) liczby rozruchów (bo wtedy gorsze jest smarowanie) - tu się chyba zgodzisz że zgaśnięcia silnika kursanto zdażają się nader często
3) oraz nietypowych przeciążeń (najgorsze dla silnika jest przeciążanie przy bardzo niskich prędkościach obrotowych wału + duże przeciążenie - to mamy przy włączeniu zbyt dużego biegu lub zadławieniu silnika). Takie zachowanie tez nie zdarza się zbyt często zwykłemu kierowcy.

To wszystko dotyczy tylko silnika, nie mówimy jeszcze nic o skrzyni biegów, sprzęgle, przegubach a kończąc na dziurach w podłodze po pedałach czy krzywych felgach.

40 Data: Grudzien 21 2010 12:54:32
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: J.F. 

Użytkownik "Agent"  napisał w

Dobra zalóżmy że zuzycie silnika zalezy wprost od:
1)  liczby wykonanych cykli, - silnik na kazde przejechane 100 km wykona w miescie znacznie wiecej cykli niz na biegu bezpośrednim na trasie. Do tego nalezy wliczyć manewry parkingowe które praktycznie nie generują km.
2) liczby rozruchów (bo wtedy gorsze jest smarowanie) - tu się chyba zgodzisz że zgaśnięcia silnika kursanto zdażają się nader często

Ale wtedy nie wiemy czy jest gorsze smarowanie. Bo przerwa minimalna.
Te silniki mozna by rzec ze pracuja na okraglo ..

3) oraz nietypowych przeciążeń (najgorsze dla silnika jest przeciążanie przy bardzo niskich prędkościach obrotowych wału + duże przeciążenie - to mamy przy włączeniu zbyt dużego biegu lub zadławieniu silnika). Takie zachowanie tez nie zdarza się zbyt często zwykłemu kierowcy.

Ale tez obciazenia w trakcie jazdy minimalne, bo nie przekracza 50/h :-)

J.

41 Data: Grudzien 21 2010 14:42:39
Temat: Re: Opłacalnoć diesla raz jeszcze.
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-12-21, J.F.  wrote:

Ale wtedy nie wiemy czy jest gorsze smarowanie. Bo przerwa
minimalna.
Te silniki mozna by rzec ze pracuja na okraglo ..

Oczywiście, że gorsze. Jak wiadomo po zgaśnięciu silnika olej w ułamku
sekundy spływa do miski olejowej. Cały!

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

42 Data: Grudzien 22 2010 10:50:55
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w wiadomości

On 2010-12-21, J.F.  wrote:

Ale wtedy nie wiemy czy jest gorsze smarowanie. Bo przerwa
minimalna.
Te silniki mozna by rzec ze pracuja na okraglo ..

Oczywiście, że gorsze. Jak wiadomo po zgaśnięciu silnika olej w ułamku
sekundy spływa do miski olejowej. Cały!

Niepotrzebnie się naśmiewasz. Może nie jest to tak źle jak podczs rozruchu na zimno ale i tak film olejowy zanika.

43 Data: Grudzien 21 2010 18:06:32
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-21 11:34:24 Agent

Dobra zalóżmy że zuzycie silnika zalezy wprost od:
1)  liczby wykonanych cykli, - silnik na kazde przejechane 100 km
wykona w miescie znacznie wiecej cykli niz na biegu bezpośrednim na
trasie.

Zgadza się. Ale jeśli wziąć do tego pod uwagę czas pracy silnika, to
przeloty będą min. 3x większe dla auta na trasie. Zresztą podróż w
trasie pod wieloma stopami "zwykłego" kierowcy będzie mniej korzystna
niż elki pod stopą ucznia.

2) liczby rozruchów (bo wtedy gorsze jest
smarowanie) - tu się chyba zgodzisz że zgaśnięcia silnika kursanto
zdażają się nader często

W takiej sytuacji olej nie traci swoich optymalnych właściwości
smarujących. Nie występuje tutaj drastyczne parowanie oleju (tak jak na
rozgrzanej turbinie), a i trochę czasu musi jednak minąć zanim olej
całkowicie spłynie z kanałów. Zatem nie ma tutaj mowy o każdorazowym
"zimnym" starcie.

3) oraz nietypowych przeciążeń (najgorsze dla silnika
jest przeciążanie przy bardzo niskich prędkościach
obrotowych wału + duże przeciążenie

Jest, ale żeby odczuwały to podzespoły silnik musi mieć należytą moc
(czyt. pojemność). Nie wiem, może Ty widziałeś jakąś elkę z silnikiem
2-3L i jeszcze z turbo. Ja, nie. Do tego jeszcze trzeba dosyć
drastycznie traktować gaz, a kursanci raczej mają opory przy jego
wciskaniu niż duszeniu go do nieprzytomności.

- to mamy przy włączeniu zbyt dużego biegu lub zadławieniu silnika).
Takie zachowanie tez nie zdarza się zbyt często zwykłemu kierowcy.

Żebyś się nie zdziwił.

To wszystko dotyczy tylko silnika, nie mówimy jeszcze nic o skrzyni
biegów, sprzęgle, przegubach a kończąc na dziurach w podłodze po
pedałach czy krzywych felgach.

....na dodatek po gradobiciu i trzęsieniu ziemi. :P

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

44 Data: Grudzien 22 2010 10:56:55
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości

2010-12-21 11:34:24 Agent

Dobra zalóżmy że zuzycie silnika zalezy wprost od:
1)  liczby wykonanych cykli, - silnik na kazde przejechane 100 km
wykona w miescie znacznie wiecej cykli niz na biegu bezpośrednim na
trasie.

Zgadza się. Ale jeśli wziąć do tego pod uwagę czas pracy silnika, to
przeloty będą min. 3x większe dla auta na trasie. Zresztą podróż w
trasie pod wieloma stopami "zwykłego" kierowcy będzie mniej korzystna
niż elki pod stopą ucznia.

2) liczby rozruchów (bo wtedy gorsze jest
smarowanie) - tu się chyba zgodzisz że zgaśnięcia silnika kursanto
zdażają się nader często

W takiej sytuacji olej nie traci swoich optymalnych właściwości
smarujących. Nie występuje tutaj drastyczne parowanie oleju (tak jak na
rozgrzanej turbinie), a i trochę czasu musi jednak minąć zanim olej
całkowicie spłynie z kanałów. Zatem nie ma tutaj mowy o każdorazowym
"zimnym" starcie.

3) oraz nietypowych przeciążeń (najgorsze dla silnika
jest przeciążanie przy bardzo niskich prędkościach
obrotowych wału + duże przeciążenie

Jest, ale żeby odczuwały to podzespoły silnik musi mieć należytą moc
(czyt. pojemność). Nie wiem, może Ty widziałeś jakąś elkę z silnikiem
2-3L i jeszcze z turbo. Ja, nie. Do tego jeszcze trzeba dosyć
drastycznie traktować gaz, a kursanci raczej mają opory przy jego
wciskaniu niż duszeniu go do nieprzytomności.

- to mamy przy włączeniu zbyt dużego biegu lub zadławieniu silnika).
Takie zachowanie tez nie zdarza się zbyt często zwykłemu kierowcy.

Żebyś się nie zdziwił.

To wszystko dotyczy tylko silnika, nie mówimy jeszcze nic o skrzyni
biegów, sprzęgle, przegubach a kończąc na dziurach w podłodze po
pedałach czy krzywych felgach.

...na dodatek po gradobiciu i trzęsieniu ziemi. :P

Nie ciągnę. Mam dość.

45 Data: Grudzien 21 2010 10:25:16
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości

2010-12-21 10:00:10 Robert_J

Jeśli uważasz że namiętna jazda na jedynce, skakanie "żabką",
gwałtowne dławienie silnika bo kursant za szybko puścił
sprzęgło itd. to nie jest katowanie silnika to gratuluję ;-)

http://www.youtube.com/watch?v=Y4pA3U5kDxg
Za dużo filmów tego typu się chyba naoglądałeś. :P
Jak nie ma kamery to instruktor przerywa takie akcje
bardzo szybko. W sumie też nie jest kamikadze żeby
co tydzień wymieniać sprzęgło, skrzynię, itd.

Chyba egzaminator. Instruktor nie może przerwać "akcji". Co najwyżej może łagodzić sprawę swoimi pedałami :)

46 Data: Grudzien 22 2010 19:05:13
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Karol Y 

http://www.youtube.com/watch?v=Y4pA3U5kDxg
Za dużo filmów tego typu się chyba naoglądałeś. :P
Jak nie ma kamery to instruktor przerywa takie akcje
bardzo szybko. W sumie też nie jest kamikadze żeby
co tydzień wymieniać sprzęgło, skrzynię, itd.

A jak ona w 3:23 dała radę jedynkę wrzucić? :-P

--
Mateusz Bogusz

47 Data: Grudzien 22 2010 21:18:10
Temat: Re: Opłacalnoœć diesla raz jeszcze.
Autor: J.F. 

On Wed, 22 Dec 2010 19:05:13 +0100,  Karol Y wrote:

http://www.youtube.com/watch?v=Y4pA3U5kDxg
Za dużo filmów tego typu się chyba naoglądałeś. :P
Jak nie ma kamery to instruktor przerywa takie akcje
bardzo szybko. W sumie też nie jest kamikadze żeby
co tydzień wymieniać sprzęgło, skrzynię, itd.

A jak ona w 3:23 dała radę jedynkę wrzucić? :-P

W niektorych bez problemu.
Ale to przeciez rezyserowane.

J.

48 Data: Grudzien 21 2010 11:15:38
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: J.F. 

Użytkownik "Robert_J"  napisał w

Silnik katowany na nauce jazdy? Dobre. :D
Jeśli uważasz że namiętna jazda na jedynce, skakanie "żabką", gwałtowne dławienie silnika bo kursant za szybko puścił sprzęgło itd. to nie jest katowanie silnika to gratuluję ;-)

Trudno powiedziec. Silnik to mocne bydle, duzo musi zniesc. A na jedynce jest tak sobie obciazony.

Sprzeglo wymienisz, trudno powiedziec w jakim stanie skrzynia.

J.

49 Data: Grudzien 21 2010 13:27:42
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2010-12-21 10:00, Robert_J pisze:

Silnik katowany na nauce jazdy? Dobre. :D

Jeśli uważasz że namiętna jazda na jedynce,

czyli mniejsze obciążenie silnika niż na 2-ce
z ta samą prędkością...

skakanie "żabką",

obciąża sprzęgło, skrzynię, generalnie przeniesienie napędu...

gwałtowne dławienie silnika bo kursant za szybko puścił sprzęgło itd.

zdławienie: spadek obrotów do zera, ale i zwykle jednocześnie dość mały gaz
(bo jeśli duży to by nie zdławił) czyli też niespecjalnie wielkie obciążenia
na panewkach

to nie jest katowanie silnika to gratuluję ;-)

to jest katowanie. Ale akurat niezbyt - silnika

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

50 Data: Grudzien 21 2010 10:32:00
Temat: Re: Opłacalnoć diesla raz jeszcze.
Autor: Artur M. Piwko 

In the darkest hour on Tue, 21 Dec 2010 07:56:06 +0000 (UTC),
Myjk  screamed:

Totalna bzdura. Benzynkę wypicowaną i odmłodzoną o wieki
trafisz nie wiedząc nawet że katowana była na nauce jazdy,

Silnik katowany na nauce jazdy? Dobre. :D


Katowanie to nie tylko zapieprzanie na wysokich obrotach po mieście.

--
[ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:221B ]
[ 10:31:14 user up 12658 days, 22:26,  1 user, load average: 0.90, 0.71, 0.27 ]

                   Microsoft Windows 95, 96, 97, 98, 99, 00!

51 Data: Grudzien 21 2010 14:14:49
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Olo 

On 2010-12-21 08:56, Myjk wrote:

2010-12-21 08:18:09 Krzysztof 45

Totalna bzdura. Benzynkę wypicowaną i odmłodzoną o wieki
trafisz nie wiedząc nawet że katowana była na nauce jazdy,

Silnik katowany na nauce jazdy? Dobre. :D

albo przez taryfiarza,

No, ci też pałują silniki. Przecież benzyna
tania jak woda to i w palnik można dawać!

przedstawiciela handlowego itp.

Kto kupuje przedstawicielom auto z silnikiem benzynowym? Dla przykładu,
diesel po przedstawicielu handlowym, PUG 306 SW, równo 3 lata używany,
218 kkm. Teraz dostał 307 SW, zwiększyli mu obszar. Szacuje, że
przejedzie tym ze 300kkm po 3 latach.

Lub przez kobitę (był taki przykład)
Przez osiemnaście lat nie zmieniała
oleju w merolu, tylko dolewała.

No i co, 18 lat przejeździła? Cud.

Wszystko zależy jakiego właściciela miało auto,
od niczego innego. Takie jest moje zdanie.

Fakt jest taki, że Diesel jest droższy w utrzymaniu i bardziej
problematyczny. Wrażliwy na paliwo (wtryski CR), na olej (FAP/DPF), o
turbinie i K2M przez grzeczność nie wspomnę. Używanego Diesla nie
polecam kupować bez odpowiedniej (czyt. szerokiej) wiedzy technicznej.


ale ty ograniczony jesteś

52 Data: Grudzien 21 2010 18:07:08
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-21 14:14:49 Olo

ale ty ograniczony jesteś

Napisz coś konkretnego, to się ciebie zweryfikuje.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

53 Data: Grudzien 31 2010 18:47:19
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: ąćęłńóśźż 

OIDP jako PeHa miałem same benzyny.
Co firma to obyczaj.


-- -- -

| Kto kupuje przedstawicielom auto z silnikiem benzynowym?

54 Data: Grudzien 21 2010 09:23:14
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: szymo 


Przez osiemnaście lat nie zmieniała oleju w merolu, tylko dolewała.

A to akurat zaleta nie wada.

55 Data: Grudzien 21 2010 09:48:58
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Krzysztof 45 

szymo napisał(a):

Przez osiemnaście lat nie zmieniała oleju w merolu, tylko dolewała.
A to akurat zaleta nie wada.
No niby tak, ale przez ten okres o ile dobrze pamiętam zrobiła coś
około 300tyś.
Mercedes w Niemczech w nagrodę że użytkowała W124 od początku przez 18
lat, wyremontował go jej na własny koszt.
Przy sprawdzaniu papierów wyszło, i potem z jej relacji, że nigdy nie
zmieniała oleju, tylko dolewała gdy lampka sie zapalała.
--
Krzysiek

56 Data: Grudzien 21 2010 10:02:01
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Mariusz Chwalba 

On Tue, 21 Dec 2010 09:48:58 +0100, Krzysztof 45   wrote:

Przez osiemnaście lat nie zmieniała oleju w merolu, tylko dolewała.
A to akurat zaleta nie wada.
No niby tak, ale przez ten okres o ile dobrze pamiętam zrobiła coś
około 300tyś.
Mercedes w Niemczech w nagrodę że użytkowała W124 od początku przez 18
lat, wyremontował go jej na własny koszt.

25 lat, W201, 200Mm, remont w Polsce. Reszta się zgadza :]

pozdrawiam,
--
Mariusz 'koder' Chwalba

57 Data: Grudzien 21 2010 10:25:44
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Krzysztof 45 

Mariusz Chwalba napisał(a):

25 lat, W201, 200Mm, remont w Polsce. Reszta się zgadza :]
Możliwe :) Nie mogę odszukać tego artykułu.
--
Krzysiek

58 Data: Grudzien 22 2010 09:48:36
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Krzysztof 45 wrote:

szymo napisał(a):
Przez osiemnaście lat nie zmieniała oleju w merolu, tylko dolewała.
A to akurat zaleta nie wada.
No niby tak, ale przez ten okres o ile dobrze pamiętam zrobiła coś
około 300tyś.
Mercedes w Niemczech w nagrodę że użytkowała W124 od początku przez 18
lat, wyremontował go jej na własny koszt.
Przy sprawdzaniu papierów wyszło, i potem z jej relacji, że nigdy nie
zmieniała oleju, tylko dolewała gdy lampka sie zapalała.

Nie wyszło. Tylko sobie dziennikarz tak napiasał, żeby nieuważny czytelnik tak pomyślał. A wiadomo tyle, że ona sama tylko dolewała. A co robił warsztat przy różnych okazjach - nie wiadomo.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

59 Data: Grudzien 22 2010 09:38:09
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Krzysztof 45 wrote:

Artur Frydel napisał(a):
Gdzie nie czytam, to opinie są takie same; diesel (używany) się nie opłaca,
bo auta są zajeżdżone, a naprawy drogie. Lepiej kupić benzynkę bo łatwiej
Totalna bzdura. Benzynkę wypicowaną i odmłodzoną o wieki trafisz nie
wiedząc nawet że katowana była na nauce jazdy, albo przez taryfiarza,
przedstawiciela handlowego itp. Lub przez kobitę (był taki przykład)
Przez osiemnaście lat nie zmieniała oleju w merolu, tylko dolewała.

Oczywiście, że nie zmieniała. Warsztat zmieniał.

Wszystko zależy jakiego właściciela miało auto, od niczego innego.
Takie jest moje zdanie.

20 letnie może tak. Kilkuletnie -- nie koniecznie.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

60 Data: Grudzien 21 2010 08:30:02
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: omega_fan 

No i jak to jest? Mam na myśli 10-letnie diesle, a więc już wtryski, pewno
common-raile... Ja się na samochodach zbytnio nie znam i nie wiem już kogo
słuchać. Grupowych guru, czy szwagra? :)

To jest tak: jak bedziesz mial szczescie, zadna z mitycznych
przypadlosci diesla Cie nie trafi, bedziesz jezdzil dlugo i szczesliwie,
wychwalajac pod niebiosa wynalazek Rudolfa Diesla. Jak bedziesz mial
pecha, wydasz grube tysiace na naprawy wszystkiego po kolei.

Oczywiscie w benzyniaka rowniez mozna sporo wladowac, jednak
prawdopodobienstwo tego jest znaczaco mniejsze.

61 Data: Grudzien 21 2010 08:33:47
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Przemysław Czaja 


Użytkownik "omega_fan"


To jest tak: jak bedziesz mial szczescie, zadna z mitycznych
przypadlosci diesla Cie nie trafi, bedziesz jezdzil dlugo i szczesliwie,
wychwalajac pod niebiosa wynalazek Rudolfa Diesla. Jak bedziesz mial
pecha, wydasz grube tysiace na naprawy wszystkiego po kolei.

Oczywiscie w benzyniaka rowniez mozna sporo wladowac, jednak
prawdopodobienstwo tego jest znaczaco mniejsze.

a pamiętam jak było dokładnie odwrotnie ;) diesla kupowało się dlatego, że po pierwsze paliwo było tanie, po drugie palił niewiele i chyba najwazniejsze uzyskiwał znaczączo dłuższe przebiegi bez remontów - no ale wtedy nie było jeszcze tej "cudownej" elektroniki.

62 Data: Grudzien 21 2010 09:33:50
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Przemysław Czaja"  napisał w wiadomości


a pamiętam jak było dokładnie odwrotnie ;) diesla kupowało się dlatego, że po pierwsze paliwo było tanie, po drugie palił niewiele i chyba najwazniejsze uzyskiwał znaczączo dłuższe przebiegi bez remontów - no ale wtedy nie było jeszcze tej "cudownej" elektroniki.

A ja kupuje diezla bo ładnie mruczy:) i opary napędu palą
 się trudniej niż benzyny

63 Data: Grudzien 21 2010 13:31:01
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2010-12-21 08:33, Przemysław Czaja pisze:

Oczywiscie w benzyniaka rowniez mozna sporo wladowac, jednak
prawdopodobienstwo tego jest znaczaco mniejsze.

a pamiętam jak było dokładnie odwrotnie ;) diesla kupowało się dlatego, że po pierwsze paliwo było tanie, po drugie palił niewiele i chyba najwazniejsze uzyskiwał znaczączo dłuższe przebiegi bez remontów - no ale wtedy nie było jeszcze tej "cudownej" elektroniki.

Nie tyle elektroniki, bo ta jest wszędzie, co turbosprężarek, commonraili i kół dwumasowych...

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

64 Data: Grudzien 21 2010 14:43:05
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: omega_fan 

On 12/21/2010 01:31 PM, Jakub Witkowski wrote:

W dniu 2010-12-21 08:33, Przemysław Czaja pisze:

Oczywiscie w benzyniaka rowniez mozna sporo wladowac, jednak
prawdopodobienstwo tego jest znaczaco mniejsze.

a pamiętam jak było dokładnie odwrotnie ;) diesla kupowało się
dlatego, że po pierwsze paliwo było tanie, po drugie palił niewiele i
chyba najwazniejsze uzyskiwał znaczączo dłuższe przebiegi bez remontów
- no ale wtedy nie było jeszcze tej "cudownej" elektroniki.

Nie tyle elektroniki, bo ta jest wszędzie, co turbosprężarek,
commonraili i kół dwumasowych...


Normalne, im większa komplikacja konstrukcji w celu uzyskania jakis tam
okreslonych cech, tym wieksze prawdopodobienstwo awarii - dodatkowo
zwiekszane jeszcze przez mniejsza tolerancje na warunki zewnetrzne
(paliwo, itp).

65 Data: Grudzien 21 2010 08:35:06
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: kurdybanek 

Nie ciągnie Cię do diesla, widać nie masz duszy traktorzysty...

66 Data: Grudzien 21 2010 08:37:03
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Tomek 

Gdzie nie czytam, to opinie są takie same; diesel (używany) się nie
opłaca,
bo auta są zajeżdżone, a naprawy drogie. Lepiej kupić benzynkę bo łatwiej
trafić na dobry model, a ceny paliwa zwrócą się bo nie trzeba wydawać
tysięcy na dwumasę, wtryski etc.

prawda, ze latwiej znalesc w lepszym stanie benzyne niz diesla z danego
rocznika, nie wspominajac nawet o cenie. Co nie znaczy ze nie da sie kupic
dobrego uzywanego diesla.

bo diesel jest de best a naprawy taniutkie (taka na przykład regeneracja
turbo to "tylko" parę stówek).

bzdura, turbo to nie pare stowek a raczej powyzej tysiaca, wtrysk *jeden*
kosztuje od 6 stow w gore (turbina ze zmienna geometria, common rail),
dwumasa to tez od 2tys z robota. Tanie wiec to nie jest, ale tez nie psuje
sie co miesiac. Turbo, dwumasa, wtryski, to wszystko wytrzymuje z 200kkm
albo i wiecej pod warunkiem prawidlowej eksploatacji. Jak zdechnie
naprawiasz i kilka lat spokoju.
Generalnie jak kupujesz uzywane auto, zawsze trzeba liczyc sie z jakimis
naprawami. Przy czym w dieslach sa one drozsze. Jesli chcesz pojezdzic autem
dluzej, mozesz brac diesla, moze troche zainwestujesz, moze bedziesz mial
szczescie i nic nie dolozysz, ale generalnie bedzie sie oplacac. Jak to ma
byc auto ma rok czy dwa, wolalbym benzyne, bo mozesz wpakowac w diesla kupe
forsy, ktorej nigdy nie odzyskasz.

--
Tomek

67 Data: Grudzien 20 2010 23:50:40
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: choczsz 

On 21 Gru, 08:37, "Tomek"  wrote:

> Tanie wiec to nie jest, ale tez nie psuje
sie co miesiac. Turbo, dwumasa, wtryski, to wszystko wytrzymuje z 200kkm
albo i wiecej pod warunkiem prawidlowej eksploatacji.

Tylko ze nie sposob jest kupic paroletniego diesla ktory ma realny
przebieg ponizej 200kkm.
Mam przeczucie graniczace z pewnoscia, ze 99% diesli sprowadzanych ma
krecone liczniki i to grubo, nierzadko o setki tys km. Krecenie jest
nagminne, trzeba sie z tym podgodzic.

68 Data: Grudzien 21 2010 09:22:25
Temat: Re: Oplacalnosc diesla raz jeszcze.
Autor: Tomek 

Tylko ze nie sposob jest kupic paroletniego diesla ktory ma realny
przebieg ponizej 200kkm.

zgadza sie, bardziej chodzilo mi o to, ze jak kolega naprawi juz te wtryski,
to przez nastepne 200kkm ma z nimi spokoj.

--
Tomek

69 Data: Grudzien 21 2010 09:24:35
Temat: Re: Oplacalnosc diesla raz jeszcze.
Autor: szymo 

Tomek pisze:

Tylko ze nie sposob jest kupic paroletniego diesla ktory ma realny
przebieg ponizej 200kkm.

zgadza sie, bardziej chodzilo mi o to, ze jak kolega naprawi juz te wtryski, to przez nastepne 200kkm ma z nimi spokoj.


No to strzeli pompa albo inny pasek o którym kolega zapomniał :) Stary diesel to skarbonka, a patrząc na ceny ON to coraz bardziej pękata ta skarbonka się robi.

70 Data: Grudzien 21 2010 09:37:46
Temat: Re: Oplacalnosc diesla raz jeszcze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "szymo"  napisał w wiadomości

No to strzeli pompa albo inny pasek o którym kolega zapomniał :) Stary diesel to skarbonka, a patrząc na ceny ON to coraz bardziej pękata ta skarbonka się robi.

....a na dodatek " marsjański latający tależ" spowoduje awarię elektroniki...

71 Data: Grudzien 22 2010 08:19:14
Temat: Re: Oplacalnosc diesla raz jeszcze.
Autor: szymo 

Artur(m) pisze:


Użytkownik "szymo"  napisał w wiadomości
No to strzeli pompa albo inny pasek o którym kolega zapomniał :) Stary diesel to skarbonka, a patrząc na ceny ON to coraz bardziej pękata ta skarbonka się robi.

...a na dodatek " marsjański latający tależ" spowoduje awarię elektroniki...

Sarkazm sarkazmem a życie swoje scenariusze pisze....

72 Data: Grudzien 21 2010 15:09:23
Temat: Re: Oplacalnosc diesla raz jeszcze.
Autor: J.F. 

Użytkownik "Tomek"  napisał w

Tylko ze nie sposob jest kupic paroletniego diesla ktory ma realny
przebieg ponizej 200kkm.

zgadza sie, bardziej chodzilo mi o to, ze jak kolega naprawi juz te wtryski, to przez nastepne 200kkm ma z nimi spokoj.

Chyba ze zatankuje zle paliwo, a to sie u nas zdarza, choc w sumie markowe stacje sa wystarczajaco gesto.

Poza tym ta naprawa podwaja wartosc pojazdu. To bylo taniej kupic nowy na kredyt i kolko sie zamyka :-)

J.

73 Data: Grudzien 21 2010 09:11:15
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Artur Frydel 

Day Tue, 21 Dec 2010 08:37:03 +0100, Tomek wrote:

bzdura, turbo to nie pare stowek a raczej powyzej tysiaca, wtrysk *jeden*
kosztuje od 6 stow w gore (turbina ze zmienna geometria, common rail),

W common-railach wymienia się komplet, czy poszczególne, wadliwe,
egzemplarze?

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Ogólny obraz wyłania się taki; nie należy
demonizować starszych diesli, mam rację? No chyba że jest to VW 1,9TDI
którego dobre egzemplarze są jak Yeti.


--
Artur 'bzyk' Frydel
Czym chata bogata - tym goście rzygają!!

74 Data: Grudzien 21 2010 09:14:18
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: omega_fan 


bzdura, turbo to nie pare stowek a raczej powyzej tysiaca, wtrysk *jeden*
kosztuje od 6 stow w gore (turbina ze zmienna geometria, common rail),

W common-railach wymienia się komplet, czy poszczególne, wadliwe,
egzemplarze?

Komplet, poszczególne, w zależności od potrzeby.
Czasem można też regenerować (skutecznie).

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Ogólny obraz wyłania się taki; nie należy
demonizować starszych diesli, mam rację? No chyba że jest to VW 1,9TDI
którego dobre egzemplarze są jak Yeti.

Nie pier..., sam mam 1.9 TDI i zlego slowa na niego nie dam powiedziec.

75 Data: Grudzien 21 2010 11:43:54
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Artur Frydel 

Day Tue, 21 Dec 2010 09:14:18 +0100, omega_fan wrote:

bzdura, turbo to nie pare stowek a raczej powyzej tysiaca, wtrysk *jeden*
kosztuje od 6 stow w gore (turbina ze zmienna geometria, common rail),

W common-railach wymienia się komplet, czy poszczególne, wadliwe,
egzemplarze?

Komplet, poszczególne, w zależności od potrzeby.
Czasem można też regenerować (skutecznie).

A jak to jest w Renault Clio 1,5Cdi (bo takiego potworka mam na oku)?
I ile kosztuje ewentualna regeneracja w Clio?


Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Ogólny obraz wyłania się taki; nie należy
demonizować starszych diesli, mam rację? No chyba że jest to VW 1,9TDI
którego dobre egzemplarze są jak Yeti.

Nie pier..., sam mam 1.9 TDI i zlego slowa na niego nie dam powiedziec.

Heh, pewno masz jeden z tych Yeti-modeli. Zazdroszczę :-)

--
Artur 'bzyk' Frydel
She's always late. Her ancestors arrived on the Juneflower.

76 Data: Grudzien 21 2010 11:48:53
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 



A jak to jest w Renault Clio 1,5Cdi (bo takiego potworka mam na oku)?
I ile kosztuje ewentualna regeneracja w Clio?



Nie pier..., sam mam 1.9 TDI i zlego slowa na niego nie dam powiedziec.

Heh, pewno masz jeden z tych Yeti-modeli. Zazdroszczę :-)

Ja bym tam wolał zdecydowanie 1.9 TDI jeśli chodzi o koszty napraw niż 1.5 dci ale może fachowcy którzy się tutaj najpierw pytaja o poradę jak to jest z dieslami już na wstępie wiedzą lepiej.

77 Data: Grudzien 21 2010 22:05:34
Temat: Re: Opłacalnoć diesla raz jeszcze.
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2010-12-21 09:14, omega_fan pisze:

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Ogólny obraz wyłania się taki; nie należy
demonizować starszych diesli, mam rację? No chyba że jest to VW 1,9TDI
którego dobre egzemplarze są jak Yeti.

Nie pier..., sam mam 1.9 TDI i zlego slowa na niego nie dam powiedziec.

No dobra - masz. I oczywiście nic mu nie dolega, a Ty chcesz go sprzedać. Po obecnej cenie rynkowej, rzecz jasna. ;)

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

78 Data: Grudzien 22 2010 08:19:57
Temat: Re: Opłacalnoć diesla raz jeszcze.
Autor: omega_fan 

On 12/21/2010 10:05 PM, Marcin "Kenickie" Mydlak wrote:

W dniu 2010-12-21 09:14, omega_fan pisze:

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Ogólny obraz wyłania się taki; nie
należy
demonizować starszych diesli, mam rację? No chyba że jest to VW 1,9TDI
którego dobre egzemplarze są jak Yeti.

Nie pier..., sam mam 1.9 TDI i zlego slowa na niego nie dam powiedziec.

No dobra - masz. I oczywiście nic mu nie dolega, a Ty chcesz go
sprzedać. Po obecnej cenie rynkowej, rzecz jasna. ;)

Tego nie powiedzialem :)
Pewnie kiedys bede chcial go sprzedac, ale... na razie nic mi w tym
aucie nie brakuje, wiec jezdze.

79 Data: Grudzien 21 2010 09:14:38
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "Artur Frydel"  napisał w wiadomości

Day Tue, 21 Dec 2010 08:37:03 +0100, Tomek wrote:

bzdura, turbo to nie pare stowek a raczej powyzej tysiaca, wtrysk *jeden*
kosztuje od 6 stow w gore (turbina ze zmienna geometria, common rail),

W common-railach wymienia się komplet, czy poszczególne, wadliwe,
egzemplarze?

Można tylko wadliwe.

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Ogólny obraz wyłania się taki; nie należy
demonizować starszych diesli, mam rację? No chyba że jest to VW 1,9TDI
którego dobre egzemplarze są jak Yeti.

Akurat to sa dobre silniki w dodatku sporo mechaników jako tako je ogarnia i jest mase częsci uzywanych a i nowe są chyba deczko tańsze niż u konkurencji. Wszystko to nie dotyczy ( podobno) popmpwtrysków z którymi jest trochę więcej problemów.

80 Data: Grudzien 21 2010 09:16:55
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: omega_fan 


Akurat to sa dobre silniki w dodatku sporo mechaników jako tako je
ogarnia i jest mase częsci uzywanych a i nowe są chyba deczko tańsze niż
u konkurencji. Wszystko to nie dotyczy ( podobno) popmpwtrysków z
którymi jest trochę więcej problemów.

.... PD maja tez sporo zalet, ktore rekompensuja moim zdaniem te
"problemy". Masz? uzywasz? ja mam, problemow nie stwierdzilem, jak
stwierdze to naprawie i juz. Wszystko sie moze zepsuc.

81 Data: Grudzien 21 2010 09:18:33
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "omega_fan"  napisał w wiadomości


Akurat to sa dobre silniki w dodatku sporo mechaników jako tako je
ogarnia i jest mase częsci uzywanych a i nowe są chyba deczko tańsze niż
u konkurencji. Wszystko to nie dotyczy ( podobno) popmpwtrysków z
którymi jest trochę więcej problemów.

... PD maja tez sporo zalet, ktore rekompensuja moim zdaniem te
"problemy". Masz? uzywasz? ja mam, problemow nie stwierdzilem, jak
stwierdze to naprawie i juz. Wszystko sie moze zepsuc.

Jakie zalety? Co do wad to rzeczywiście napisałem tylko obiegową opinię. Dlatego napisałem podobno. Nigdy nie miałem pompowtrysków.

82 Data: Grudzien 21 2010 10:10:15
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Robert_J 

Jakie zalety? Co do wad to rzeczywiście napisałem tylko obiegową opinię. Dlatego napisałem podobno. Nigdy nie miałem pompowtrysków.

Skoro nie miałeś to po co powtarzasz urban legend? ;-))). Ja mam od ponad pięciu lat i jedynymi usterkami były dwie świece żarowe i miesiąc temu padł czujnik temperatury paliwa (nawet nie wiedziałem że takowy jest, podobnie zresztą jak chłodnica paliwa). Zresztą podejrzewam że mało kto by się zorientował że czujnik w ogóle się popsuł, bo jedynym objawem było bardzo delikatne szarpanie. Świece w ASO to koszt ok. 100 zł, czujnik ok. 50 zł plus wymiana. Więc raczej nie mogę powiedzieć że jest to wadliwy silnik :-).

83 Data: Grudzien 21 2010 10:19:04
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "Robert_J"  napisał w wiadomości

Jakie zalety? Co do wad to rzeczywiście napisałem tylko obiegową opinię. Dlatego napisałem podobno. Nigdy nie miałem pompowtrysków.

Skoro nie miałeś to po co powtarzasz urban legend? ;-))). Ja

Urban nie urban. Jak pojawia się wiele opini negatywnych o np. elektryce w autach francuskich to dla jednego jest to urban legend a inny powie że prawda. To że Tobie się nic nie popsuło to nie znaczy że to norma. Mi tez się nie popsuły wtryski, turbo i koło dwumasowe ale nie twierdze że częste usterki tego to urban legend.

84 Data: Grudzien 21 2010 22:08:05
Temat: Re: Opłacalnoć diesla raz jeszcze.
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2010-12-21 10:10, Robert_J pisze:

i miesiąc
temu padł czujnik temperatury paliwa (nawet nie wiedziałem że takowy
jest, podobnie zresztą jak chłodnica paliwa).

Chłodnica paliwa? To nie błÄ…d? Z reguły diesle mają podgrzewacze ON.

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

85 Data: Grudzien 22 2010 08:23:43
Temat: Re: Opłacalnoć diesla raz jeszcze.
Autor: omega_fan 

On 12/21/2010 10:08 PM, Marcin "Kenickie" Mydlak wrote:

W dniu 2010-12-21 10:10, Robert_J pisze:
i miesiąc
temu padł czujnik temperatury paliwa (nawet nie wiedziałem że takowy
jest, podobnie zresztą jak chłodnica paliwa).

Chłodnica paliwa? To nie błÄ…d? Z reguły diesle mają podgrzewacze ON.

Diesle maja czesto podgrzewacz _filtra_ paliwa, maja tez czasem
chlodnice paliwa powracajacego do zbiornika. Ma ona za zadanie
zapobiegac zbytniemu nagrzaniu paliwa w zbiorniku.

86 Data: Grudzien 22 2010 09:12:37
Temat: Re: Opłacalnoć diesla raz jeszcze.
Autor: Robert_J 

Chłodnica paliwa? To nie błÄ…d? Z reguły diesle mają podgrzewacze ON.

Nie, nie błÄ…d :-). Też mnie to zaskoczyło. W octavii II jest ona pod autem, dokładnie pod przednim siedzeniem pasażera. Taka płaska, MZ podobna do wkładu turystycznej lodówki ;-)))

87 Data: Grudzien 21 2010 10:55:17
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: omega_fan 


Jakie zalety? Co do wad to rzeczywiście napisałem tylko obiegową opinię.
Dlatego napisałem podobno. Nigdy nie miałem pompowtrysków.

Proszę: bardzo wysoki moment obrotowy przy stosunkowo niedużym spalaniu,
duży potencjał na modyfikacje (i względna łatwość ich przeprowadzenia).

Wady: "twarda" i głośna praca, szczególnie na zimno.
Zdarzają się przypadki obluzowania mocowania w głowicy.

Mam, używam, jestem zadowolony (nawet bardzo).

88 Data: Grudzien 21 2010 09:23:34
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Artur Frydel"  napisał w wiadomości


Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Ogólny obraz wyłania się taki; nie należy
demonizować starszych diesli, mam rację? No chyba że jest to VW 1,9TDI
którego dobre egzemplarze są jak Yeti.

Mam nadzieje, że mój TDI nie czyta grup i się nie wnerwi

Artur(m)

89 Data: Grudzien 21 2010 10:10:46
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Robert_J 

Mam nadzieje, że mój TDI nie czyta grup i się nie wnerwi

Ja też swojemu muszę odciąć net ;-))).

90 Data: Grudzien 21 2010 11:46:58
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Artur Frydel 

Day Tue, 21 Dec 2010 10:10:46 +0100, Robert_J wrote:

Mam nadzieje, że mój TDI nie czyta grup i się nie wnerwi

Ja też swojemu muszę odciąć net ;-))).

Bo Wy to w ogóle dziwni jesteście :)
Przecież wszem i wobec wiadomo, że nie da się kupić zdrowego 1.9TDI.

--
Artur 'bzyk' Frydel
If you must choose between two evils, pick the one you've
never tried before.

91 Data: Grudzien 21 2010 12:35:01
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Robert_J 

Bo Wy to w ogóle dziwni jesteście :)
Przecież wszem i wobec wiadomo, że nie da się kupić zdrowego 1.9TDI.

Mój problem polega na tym, że ja kupiłem nowego ;-)))). Muszę się chyba wyspowiadać albo cuś....

92 Data: Grudzien 21 2010 12:44:16
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "Robert_J"  napisał w wiadomości

Bo Wy to w ogóle dziwni jesteście :)
Przecież wszem i wobec wiadomo, że nie da się kupić zdrowego 1.9TDI.

Mój problem polega na tym, że ja kupiłem nowego ;-)))). Muszę się chyba wyspowiadać albo cuś....

Weź już przestań bo wielbisz tą swoją furę jak przysłowiowego passata w tedei

93 Data: Grudzien 21 2010 13:39:15
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Robert_J 

Weź już przestań bo wielbisz tą swoją furę jak przysłowiowego passata w tedei

Znajdź choć jednego mojego posta, w którym wielbię swoje auto, a wyślę Ci skrzynkę wódki :-). Zresztą za bardzo nawet nie ma co wielbić, nie jeżdżę lexusem czy bentleyem ;-). To że piszę że dobrze działa, że się nie psuje, nie jest jednoznaczne z uwielbieniem. Dla mnie auto to zwykła rzecz, nie przedmiot kultu, jak dla sporej grupy tutaj... Jak się spierdzieli to sprzedam i kupię nowe. Tyle w temacie...

94 Data: Grudzien 21 2010 16:57:40
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: kamil d 

W dniu 2010-12-21 13:39, Robert_J pisze:

Jak się
spierdzieli to sprzedam

A potem się dziwisz, że "Przecież wszem i wobec wiadomo, że nie da się kupić zdrowego 1.9TDI." ;)

--
kamil d

95 Data: Grudzien 21 2010 18:15:28
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Robert_J 

A potem się dziwisz, że "Przecież wszem i wobec wiadomo, że nie da się kupić zdrowego 1.9TDI." ;)

Tylko że ja sprzedając swoje poprzednie auta nie ukrywałem ich stanu ;-))). Poza tym źle to trochę ująłem, powinno być "jak zacznie się psuć". Co nie znaczy że sprzedaję uszkodzone, po prostu wchodzi w wiek, w którym powoli wymaga coraz większych nakładów ;-)

96 Data: Grudzien 21 2010 22:09:13
Temat: Re: Opłacalnoć diesla raz jeszcze.
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2010-12-21 11:46, Artur Frydel pisze:

Day Tue, 21 Dec 2010 10:10:46 +0100, Robert_J wrote:

Mam nadzieje, że mój TDI nie czyta grup i się nie wnerwi

Ja też swojemu muszę odciąć net ;-))).

Bo Wy to w ogóle dziwni jesteście :)
Przecież wszem i wobec wiadomo, że nie da się kupić zdrowego 1.9TDI.


Da się. Ale nie w Polsce, nie ARL'a i nie za polską "cenę rynkową".

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

97 Data: Grudzien 21 2010 10:04:48
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Robert_J 

...nie należy
demonizować starszych diesli, mam rację? No chyba że jest to VW 1,9TDI
którego dobre egzemplarze są jak Yeti.

Chyba coś Ci się pomyliło ;-))).

98 Data: Grudzien 21 2010 11:52:11
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Artur Frydel 

Day Tue, 21 Dec 2010 10:04:48 +0100, Robert_J wrote:

...nie należy
demonizować starszych diesli, mam rację? No chyba że jest
to VW 1,9TDI
którego dobre egzemplarze są jak Yeti.

Chyba coś Ci się pomyliło ;-))).

Nie. Użyłem skrótu myślowego.
Chodziło mi o TDI, 10-letnie, *na przedaż*.
Fakt jest taki, że kupno passata ze zdrowym 1.9 TDI zakrawa o cud.

--
Artur 'bzyk' Frydel
Change is inevitable. Except from a vending machine.

99 Data: Grudzien 21 2010 12:07:36
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: omega_fan 


Nie. Użyłem skrótu myślowego.
Chodziło mi o TDI, 10-letnie, *na przedaż*.
Fakt jest taki, że kupno passata ze zdrowym 1.9 TDI zakrawa o cud.

To akurat prawda, z tym że w ogóle kupno zdrowego Passata w Polsce może
być trudne ;)  wiesz ten legendarny w naszym kraju "pasek w tedei"...
notabene calkiem w porzadku samochod.

Mozna kupic dobra sztuke w Niemczech, ale cena bedzie ze 20% wieksza niz
u nas w ogloszeniach. Albo przebieg o 200% wiekszy. Tak naprawde
wszystko jest kwestia ceny, no ale przeciez to fakt powszechnie znany.

100 Data: Grudzien 21 2010 10:27:18
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-21 08:37:03 Tomek

wtrysk jeden kosztuje od 6 stow w gore

Chyba mocno używany i niewiadomoile podziałający. ;)
Do silnika CiTD (Mazda) komplet nowych wtrysków
CR (4 szt.) w ASO kosztuje... 8 tys. zł AFAIR.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

101 Data: Grudzien 21 2010 11:33:48
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: omega_fan 

On 12/21/2010 11:27 AM, Myjk wrote:

2010-12-21 08:37:03 Tomek

wtrysk jeden kosztuje od 6 stow w gore

Chyba mocno używany i niewiadomoile podziałający. ;)
Do silnika CiTD (Mazda) komplet nowych wtrysków
CR (4 szt.) w ASO kosztuje... 8 tys. zł AFAIR.

Przyjmij do wiadomosci, ze swiat sie nie konczy na Mazdzie.
Napisal wyraznie _OD_... trzeba wiedziec, co sie kupuje.

Poza tym, jakie wtryski w tych mazdowych silnikach byly? Bosch, Siemens,
Delphi, cos innego? niektore typy da sie zregenerowac.

102 Data: Grudzien 21 2010 11:38:49
Temat: Re: Opłacalnoć diesla raz jeszcze.
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-12-21, omega_fan  wrote:

Przyjmij do wiadomosci, ze swiat sie nie konczy na Mazdzie.
Napisal wyraznie _OD_... trzeba wiedziec, co sie kupuje.

Tańsze też są - wszystko zależy co do danego silnika wsadzali.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

103 Data: Grudzien 21 2010 10:44:23
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Myjk 

2010-12-21 11:33:48 omega_fan

Przyjmij do wiadomosci, ze swiat sie nie konczy na Mazdzie.

Pewnie że nie, ale technologia produkcji wtrysków
CR nie różni się zbytnio od siebie. Wszystkie muszą
być prezyzyjne przy wysokim ciśnieniu i to tworzy koszt.

Napisal wyraznie OD... trzeba wiedziec, co sie kupuje.

To ile kosztują nowe wtryski CR np. do Vectry?
 
Poza tym, jakie wtryski w tych mazdowych silnikach byly?
Bosch, Siemens, Delphi, cos innego?

Denso.

niektore typy da sie zregenerowac.

Niektóre, a i te co się da nie zawsze są do uratowania.
Poza tym nie było mowy o regeneracji, a o kupnie.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

104 Data: Grudzien 21 2010 11:54:09
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Artur Frydel 

Day Tue, 21 Dec 2010 11:33:48 +0100, omega_fan wrote:

On 12/21/2010 11:27 AM, Myjk wrote:
2010-12-21 08:37:03 Tomek

wtrysk jeden kosztuje od 6 stow w gore

Chyba mocno używany i niewiadomoile podziałający. ;)
Do silnika CiTD (Mazda) komplet nowych wtrysków
CR (4 szt.) w ASO kosztuje... 8 tys. zł AFAIR.

Przyjmij do wiadomosci, ze swiat sie nie konczy na Mazdzie.
Napisal wyraznie _OD_... trzeba wiedziec, co sie kupuje.

Poza tym, jakie wtryski w tych mazdowych silnikach byly? Bosch, Siemens,
Delphi, cos innego? niektore typy da sie zregenerowac.

To ja doprecyzuję;
Jak ma się sprawa z wtryskami w Renault Clio 1.5Cdi? Ile to kosztuje, i czy
da się regenerować?

--
Artur 'bzyk' Frydel
Murphy's law is recursive. Washing your car to make it
rain doesn't work.

105 Data: Grudzien 21 2010 22:17:45
Temat: Re: Opłacalnoć diesla raz jeszcze.
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2010-12-21 11:54, Artur Frydel pisze:

To ja doprecyzuję;
Jak ma się sprawa z wtryskami w Renault Clio 1.5Cdi? Ile to kosztuje, i czy
da się regenerować?


W 2.0HDi/90 lepiej mieć system wtryskowy Boscha niż Siemensa. W 1.5dci podobno lepiej mieć Siemensa niż Delphi. Sęk w tym, że większoć (o ile nie wszystkie) Siemensów w 1.5dci to wersje 100-105KM. A tych w Clio II nie było ztcw.
Na allegro widziałem aukcje dotyczące usługi regeneracji wtrysków Delphi. Chcieli coś koło 1,5 tysia złotówek za komplet (4 sztuki).
Z używką jest generalnie ten problem, że nie wiesz co, tak naprawdę wyprawiał, poprzedni właściciel. Ale sporo da się sprawdzić. Przy kupnie zalecałbym obejrzenie auta przez kompetentny serwis dysponujący CLIPem (interfejs i soft serwisowy Renault) i wiedzą do posługiwania się nim. Jeśli nic nie skreśli auta na wstępie to pokusiłbym się o próbę przelewową wtryskiwaczy. Kumatemu mechanikowi powie ona wiele o kondycji układu wtryskowego.

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

106 Data: Grudzien 21 2010 11:45:13
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Tomek 

Chyba mocno używany i niewiadomoile podziałający. ;)

cena 600zl/szt jest jak najbardziej realna - opieralem sie na tym co sam
mam - 1.8TDCI forda na czesciach delphi. Fabrycznie nowy lub regenerowany z
roczna gwarancja kosztuje 550-650zl, chocby na allegro. Cena nie zabija, ale
wtryski do benzyny kosztuja polowe tej kwoty i chyba jednak sa mniej
awaryjne.

--
Tomek

107 Data: Grudzien 21 2010 11:50:56
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: J.F. 

Użytkownik "Tomek"  napisał w

cena 600zl/szt jest jak najbardziej realna - opieralem sie na tym co sam mam - 1.8TDCI forda na czesciach delphi. Fabrycznie nowy lub regenerowany z roczna gwarancja kosztuje 550-650zl, chocby na allegro. Cena nie zabija, ale wtryski do benzyny kosztuja polowe tej kwoty i chyba jednak sa mniej awaryjne.

Sprawdzic czy dotyczy to tez silnikow FSI/GDI :-)

J.

108 Data: Grudzien 21 2010 08:38:21
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Pan Piskorz 

W dniu 2010-12-21 07:04, Artur Frydel pisze:

Mam na myśli 10-letnie diesle

Założenie, że jakikolwiek dziesięcioletni strup będzie bezawaryjny
jest błędne, bez względu czy to diesel czy nie i czy był poświęcony i czy jeździł nim św.Krzysztof czy nie.
P.

109 Data: Grudzien 21 2010 09:11:54
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Artur Frydel 

Day Tue, 21 Dec 2010 08:38:21 +0100, Pan Piskorz wrote:

W dniu 2010-12-21 07:04, Artur Frydel pisze:
Mam na myśli 10-letnie diesle

Założenie, że jakikolwiek dziesięcioletni strup będzie bezawaryjny
jest błędne, bez względu czy to diesel czy nie i czy był poświęcony i
czy jeździł nim św.Krzysztof czy nie.
P.

To nie tak. Nie zakładam bezawaryjności. Kalkuluję tylko opłacalność i
koszta ewentualnych napraw.

--
Artur 'bzyk' Frydel
If at first you don't succeed, skydiving is not for you.

110 Data: Grudzien 21 2010 08:55:57
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 


Użytkownik "Artur Frydel"  napisał w wiadomości

Witam.

Przepraszam że zadaję - być może dla niektórych - banalne pytanie. Ale czuję
się trochę jak w matrixie :)

Gdzie nie czytam, to opinie są takie same; diesel (używany) się nie opłaca,
bo auta są zajeżdżone, a naprawy drogie. Lepiej kupić benzynkę bo łatwiej
trafić na dobry model, a ceny paliwa zwrócą się bo nie trzeba wydawać
tysięcy na dwumasę, wtryski etc.

Bliscy znajomi, rodzina, i generalnie ludzie z otoczenia mówią że to bzdura,
bo diesel jest de best a naprawy taniutkie (taka na przykład regeneracja
turbo to "tylko" parę stówek).

No i jak to jest? Mam na myśli 10-letnie diesle, a więc już wtryski, pewno
common-raile... Ja się na samochodach zbytnio nie znam i nie wiem już kogo
słuchać. Grupowych guru, czy szwagra? :)

Ja to widzę tak:
1) Oczędności - jest łatwo policzyć. Załóż że diesel spala ok. 1.5-2 l/100 km mniej paliwa. Policz teraz ile robisz km rocznie i ile Cię to wyjdzie taniej niż benzyna.
2) Naprawy. Załóż że coś Ci się popsuje ale nie zakłądałbym że dopadnie Cię wszystko tzn dwumasa, wtryski i turbo. Ja bym założył że wymienisz jedną z tych rzeczy raz na 2-3 lata - wszystko zależy w jakim stanie  kupisz auto. Ja mam np 3 diesla w tym 2 CR i w żadnym nie padło nic. Co do naopraw to ceny częsci tez spadły, zwłascza kół dwumasowych. Oryginały razem ze sprzęgłem chodza już za ok 2000-2500 zł. No i można założyć że w benzynie tez padnie sprzęgło które kosztuje 400-1000 zł. Pozostałe części to już zalezy czy uznajesz tylko nówki czy bierzesz pod uwage części regenerowane czy używane.
3) Zwrot - wszyscy liczą że diesel się zwróci gdy oszczędności z paliwa zrekompensują wyższą cenę zakupu. Ale mało kto bierze pod uwagę że diesla też się ponownie sprzeda nieco drożej niż benzynę. O ile to już musisz sam oszacować.
3) Jazda - ja mam odczucie że np 100 KM TD jedzie się znacznie lepiej niż np 100 KM benzyną nie uturbioną. O tym proponuję przekonac się samemu.

111 Data: Grudzien 21 2010 08:59:36
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Agent 



Ja to widzę tak:
1) Oczędności - jest łatwo policzyć. Załóż że diesel spala ok. 1.5-2 l/100 km mniej paliwa. Policz teraz ile robisz km rocznie i ile Cię to wyjdzie taniej niż benzyna.
2) Naprawy. Załóż że coś Ci się popsuje ale nie zakłądałbym że dopadnie Cię wszystko tzn dwumasa, wtryski i turbo. Ja bym założył że wymienisz jedną z tych rzeczy raz na 2-3 lata - wszystko zależy w jakim stanie kupisz auto. Ja mam np 3 diesla w tym 2 CR i w żadnym nie padło nic. Co do naopraw to ceny częsci tez spadły, zwłascza kół dwumasowych. Oryginały razem ze sprzęgłem chodza już za ok 2000-2500 zł. No i można założyć że w benzynie tez padnie sprzęgło które kosztuje 400-1000 zł. Pozostałe części to już zalezy czy uznajesz tylko nówki czy bierzesz pod uwage części regenerowane czy używane.
3) Zwrot - wszyscy liczą że diesel się zwróci gdy oszczędności z paliwa zrekompensują wyższą cenę zakupu. Ale mało kto bierze pod uwagę że diesla też się ponownie sprzeda nieco drożej niż benzynę. O ile to już musisz sam oszacować.
3) Jazda - ja mam odczucie że np 100 KM TD jedzie się znacznie lepiej niż np 100 KM benzyną nie uturbioną. O tym proponuję przekonac się samemu.
A jeszcze bym dopisał do napraw że sporo jest naciąganych z powodu niewiedzy mechaników. Bardzo często zgania się winę na turbo albo wtryski a potem okazuje się że to zupełnie co innego. Czasami jest nawet tak że i tak klient się nie pozna bo wmói mu sie ze trzeba było nowe turbo a winny był jakis zaworek o którego wymianie klient nie zostalo poinformowany lub że popsuło sie to i to. Także w tym temacie przyda sie albo nieco wiedzy albo dobry mechanik.

112 Data: Grudzien 21 2010 09:30:41
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: szymo 


a moim zdaniem to tak:

1) Oczędności - jest łatwo policzyć. Załóż że diesel spala ok. 1.5-2 l/100 km mniej paliwa. Policz teraz ile robisz km rocznie i ile Cię to wyjdzie taniej niż benzyna.

fakt ale to oszczędności które są niestety przez wielu przejadane

2) Naprawy. Załóż że coś Ci się popsuje ale nie zakłądałbym że dopadnie Cię wszystko tzn dwumasa, wtryski i turbo. Ja bym założył że wymienisz jedną z tych rzeczy raz na 2-3 lata - wszystko zależy w jakim stanie  kupisz auto. Ja mam np 3 diesla w tym 2 CR i w żadnym nie padło nic. Co do naopraw to ceny częsci tez spadły, zwłascza kół dwumasowych. Oryginały razem ze sprzęgłem chodza już za ok 2000-2500 zł. No i można założyć że w benzynie tez padnie sprzęgło które kosztuje 400-1000 zł. Pozostałe części to już zalezy czy uznajesz tylko nówki czy bierzesz pod uwage części regenerowane czy używane.

fakt

3) Zwrot - wszyscy liczą że diesel się zwróci gdy oszczędności z paliwa zrekompensują wyższą cenę zakupu. Ale mało kto bierze pod uwagę że diesla też się ponownie sprzeda nieco drożej niż benzynę. O ile to już musisz sam oszacować.

zazwyczaj są to niewielkie pieniądze rzędu 1000-2000zł nie rekompensujące wydatków.

3) Jazda - ja mam odczucie że np 100 KM TD jedzie się znacznie lepiej niż np 100 KM benzyną nie uturbioną. O tym proponuję przekonac się samemu.

czy lepiej.... na pewno więcej frajdy jak zaczyna turbo działać i masz wrażenie wciskania w fotel. w benzynie zawsze ciągnie równo... no i do tego sam odgłos silnika niektórzy lubieją a niektórzy tylko lubiom :)

113 Data: Grudzien 21 2010 13:16:55
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Rafał Grzelak 

On Tue, 21 Dec 2010 08:55:57 +0100, Agent wrote:

3) Jazda - ja mam odczucie że np 100 KM TD jedzie się znacznie lepiej niż np
100 KM benzyną nie uturbioną. O tym proponuję przekonac się samemu.

Eeee... porownanie na zasadzie 'fajniej jezdzi sie na zyrafie niz na desce
z wystajacymi gwozdziami'.
Porownywanie charakterystyki silnika turbo do wolnossacego nie ma sensu.

Raczej porownaj 1.9/2.0 tdi z 1.8/2.0 tsi.

--
Pozdrawiam, Rafał.
rg[na]skrzynka[kropka]pl

114 Data: Grudzien 21 2010 12:21:24
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Waldek Godel 

Dnia Tue, 21 Dec 2010 13:16:55 +0100, Rafał Grzelak napisał(a):

Eeee... porownanie na zasadzie 'fajniej jezdzi sie na zyrafie niz na desce
z wystajacymi gwozdziami'.
Porownywanie charakterystyki silnika turbo do wolnossacego nie ma sensu.

Raczej porownaj 1.9/2.0 tdi z 1.8/2.0 tsi.

ale wtedy nagle się rozpieprzy cały rachunek ekonomiczny oparty na rzekomo
wysokich kosztach diesla.
Bo turbobenzyna będzie kosztowała tyle co diesel, będzie paliła nie 2 litry
więcej ale między 5 a 12, a przy sprzedaży będzie masakra...

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Co to jest tradycja? Tradycja co jest coś ekstra. Chodzi o to że jak my im
wydamy Zakajewa to oni nam muszą oddać samolot. Właśnie na zasadzie tej
tradycji.. to stara tradycja. Jeszcze od początku.. lotnictwa. Ekstradycja.

115 Data: Grudzien 21 2010 14:44:41
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: omega_fan 

ale wtedy nagle się rozpieprzy cały rachunek ekonomiczny oparty na rzekomo
wysokich kosztach diesla.
Bo turbobenzyna będzie kosztowała tyle co diesel, będzie paliła nie 2 litry
więcej ale między 5 a 12, a przy sprzedaży będzie masakra...

.... i tez bedzie sie fajnie wtryskiwacze wymienialo, a zagazowac juz nie
tak latwo. Kolko sie zamyka.

116 Data: Grudzien 21 2010 15:11:26
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: J.F. 

Użytkownik "Rafał Grzelak"  napisał w

On Tue, 21 Dec 2010 08:55:57 +0100, Agent wrote:
3) Jazda - ja mam odczucie że np 100 KM TD jedzie się znacznie lepiej niż np
100 KM benzyną nie uturbioną. O tym proponuję przekonac się samemu.

Eeee... porownanie na zasadzie 'fajniej jezdzi sie na zyrafie niz na desce
z wystajacymi gwozdziami'.
Porownywanie charakterystyki silnika turbo do wolnossacego nie ma sensu.
Raczej porownaj 1.9/2.0 tdi z 1.8/2.0 tsi.

Tylko wtedy cena, spalanie i koszt napraw inne :-)

Turbine trzeba regenerowac, wtryskiwacz kosztuje grube pieniadze itp :-)

J.

117 Data: Grudzien 21 2010 15:26:42
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: flower 

Użytkownik "Agent"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Artur Frydel"  napisał w wiadomości

> Witam.
>
> Przepraszam że zadaję - być może dla niektórych - banalne pytanie. Ale
> czuję
> się trochę jak w matrixie :)
>
> Gdzie nie czytam, to opinie są takie same; diesel (używany) się nie
> opłaca,
> bo auta są zajeżdżone, a naprawy drogie. Lepiej kupić benzynkę bo
łatwiej
> trafić na dobry model, a ceny paliwa zwrócą się bo nie trzeba wydawać
> tysięcy na dwumasę, wtryski etc.
>
> Bliscy znajomi, rodzina, i generalnie ludzie z otoczenia mówią że to
> bzdura,
> bo diesel jest de best a naprawy taniutkie (taka na przykład regeneracja
> turbo to "tylko" parę stówek).
>
> No i jak to jest? Mam na myśli 10-letnie diesle, a więc już wtryski,
pewno
> common-raile... Ja się na samochodach zbytnio nie znam i nie wiem już
kogo
> słuchać. Grupowych guru, czy szwagra? :)
>
Ja to widzę tak:
(...)> 2) Naprawy. Załóż że coś Ci się popsuje ale nie zakłądałbym że
dopadnie Cię
wszystko tzn dwumasa, wtryski i turbo. Ja bym założył że wymienisz jedną z
tych rzeczy raz na 2-3 lata - wszystko zależy w jakim stanie  kupisz auto.
Ja mam np 3 diesla w tym 2 CR i w żadnym nie padło nic. Co do naopraw to
ceny częsci tez spadły, zwłascza kół dwumasowych. Oryginały razem ze
sprzęgłem chodza już za ok 2000-2500 zł. No i można założyć że w benzynie
tez padnie sprzęgło które kosztuje 400-1000 zł. Pozostałe części to już
zalezy czy uznajesz tylko nówki czy bierzesz pod uwage części regenerowane
czy używane.

A czy nie jest też tak, że ta awaryjność wpisana jest już w cenę używanego
samochodu? Nie wiem czy to z tego powodu, ale w pewnym momencie bliżej
rzuciłem okiem na diesle avensis i mondeo i okazało się, że z tego samego
rocznika (okolice 2004-2005) mondeo jest dobre kilka kilo (i to jakoś tak
pod 10) tańsze.

--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
   Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII

118 Data: Grudzien 21 2010 15:34:15
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: omega_fan 

A czy nie jest też tak, że ta awaryjność wpisana jest już w cenę używanego
samochodu? Nie wiem czy to z tego powodu, ale w pewnym momencie bliżej
rzuciłem okiem na diesle avensis i mondeo i okazało się, że z tego samego
rocznika (okolice 2004-2005) mondeo jest dobre kilka kilo (i to jakoś tak
pod 10) tańsze.

Oczywiście.
Awaryjność też, ale przede wszystki mitologia. Vide ceny Passatów czy
własnie wspomniany Avensis, który wad pozbawiony wcale nie jest, ale
niektórzy przypisują mu cechy conajmniej boskie.

119 Data: Grudzien 21 2010 11:06:04
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: J.F. 

Użytkownik "Artur Frydel"  napisał

Gdzie nie czytam, to opinie są takie same; diesel (używany) się nie opłaca,
bo auta są zajeżdżone,

Jesli kupujesz auto z niemiec - to oni maja wysoki roczny podatek od diesla. Wiec faktyczne - te samochody wiecej jezdza. Z drugiej strony - jak ktos duzo jezdzi to tez kupuje diesla, wiec szansa na niezajezdzona benzynke jest jakby wieksza.

Bliscy znajomi, rodzina, i generalnie ludzie z otoczenia mówią że to bzdura,
bo diesel jest de best a naprawy taniutkie (taka na przykład regeneracja
turbo to "tylko" parę stówek).

turbo pare stowek, wtryski pare stowek - za sztuke itd :-)

A z trzeciej strony - sobie kupilem takiego starego diesla i jak na razie to w silniku naprawilem termostat i wezyk paliwa :-)
Ale wcale nie jest oszczedny - lepiej bylo zagazowac benzynke ... a moze wtryski wymienic :-)

No i jak to jest? Mam na myśli 10-letnie diesle, a więc już wtryski, pewno
common-raile... Ja się na samochodach zbytnio nie znam i nie wiem już kogo
słuchać. Grupowych guru, czy szwagra? :)

Wszystko od szczescia zalezy. Szwagier da ci gwarancje ze bedzie dobrze ?
Ale benzyniaki tez sie psuja :-)

10-letnie auto nie inwestycja - kupic, zajezdzic, odkladac na drugie ..

J.

120 Data: Grudzien 21 2010 12:37:42
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: =Marcos= 

Gdzie nie czytam, to opinie są takie same; diesel (używany) się nie opłaca,
bo auta są zajeżdżone, a naprawy drogie. Lepiej kupić benzynkę bo łatwiej
trafić na dobry model, a ceny paliwa zwrócą się bo nie trzeba wydawać
tysięcy na dwumasę, wtryski etc.

Przejrzyj posty z ostatnich kilku tygodni - ile pojawiło się lamentowania na diesle odkąd spadła temperatura. Dodatki do paliwa, podgrzewanie czegośtam, większe zapotrzebowanie na prąd, więc krócej na akumulatorze jeździsz.
Nie mówię, że diesel jest zły, ale zimą wychodzi na jaw więcej wad niż latem.

--
Marcos
marek [AT] microstock . pl

http://galeria.wyprawa.info <- zdjęcia z podróży

121 Data: Grudzien 21 2010 12:29:32
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor:  

=Marcos=  napisał(a):

Przejrzyj posty z ostatnich kilku tygodni - ile pojawiło się lamentowania na
diesle odkąd spadła temperatura. Dodatki do paliwa, podgrzewanie czegośtam,
większe zapotrzebowanie na prąd, więc krócej na akumulatorze jeździsz.
Nie mówię, że diesel jest zły, ale zimą wychodzi na jaw więcej wad niż
latem.

jedyna WADA to ze wmiare nowy diesel jest sporo sprawniejszy od benzyny, co
oznacza, iz mniej energii idzie w gwizdek (cieplo) jak w benzynowcu i dluzej
sie nagrzewa, ratuje sprawe jakies Webasto lub konkurencyjne Hydrotronic
(eberszprache czy jakos tak) - mam i daje fantastyczne efekty.

ale z drugiej strony, o czym nikt nie wspomnial, w benzynie tlumiki/rura gnija
;) szybciej niz w dieslu

mam na mysli, nowe beznyny ;) bo w starych toyo nawet w benzynach 15 letnich
potrafi byc oryginalny katalizator i tlumik ;) - niewiem czy nowe dotrwaja
tego wieku ;)

katalizatory tez wysiadaja nie ma idealu, kazdy rodzja zasilania ma swe wady

a objezdzalem juz mase aut, od 126p po Avalona i nie ma idealnego, no dobra
sa, ale nie kazdego na nie stac... najlepsze sa nowe z salonu, kupujesz,
jezdzisz nimi 8-10 lat i nic, tylko przeglady i eksploatacja, a z uzywanymi to
mega loteria, nawet 3-latki potrafia byc kaprysne, nie wiem czy auto uczy sie
stylu poprzesniego wlasciciela, czy prawda jest, iz "dobrych samochodow sie
nie sprzedaje"? ale czasem 3-latki, z niskim przebiegiem niby autentycznym, sa
bardziej himeryczne i zchetane niz moj 8-latek, ktorego mialem od nowosci?

mysle, ze Diesla nie trzeba sie bac, ale doplata 10 tysi do diesla jest bez
sensu bo zanim sie ona zwroci to bedziesz musial sprzedawac auto ;)

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

122 Data: Grudzien 21 2010 22:37:54
Temat: Re: Opłacalnoœć diesla raz jeszcze.
Autor: J.F. 

On Tue, 21 Dec 2010 12:29:32 +0000 (UTC),    wrote:

a objezdzalem juz mase aut, od 126p po Avalona i nie ma idealnego, no dobra
sa, ale nie kazdego na nie stac... najlepsze sa nowe z salonu, kupujesz,
jezdzisz nimi 8-10 lat i nic, tylko przeglady i eksploatacja,

I lawetowania :-)

a z uzywanymi to
mega loteria, nawet 3-latki potrafia byc kaprysne, nie wiem czy auto uczy sie
stylu poprzesniego wlasciciela, czy prawda jest, iz "dobrych samochodow sie
nie sprzedaje"

No wlasnie - chcialem sie spytac jak auto rozpoznaje zmiane
wlasciciela, ze wie ze juz sie powinno psuc :-)

J.

123 Data: Grudzien 22 2010 14:01:21
Temat: Re: Opłacalno&#65533;ć diesla raz jeszcze.
Autor:  

J.F.  napisał(a):

I lawetowania :-)

J.

przestan jakie lawetowanie, raz po urwaniu przewodu hamulcowego bo sie niedalo
jechac.. brak hebli, ale tak nigdy nie dopadla mnie bezsilnosc i niemoc na drodze

czasem widuje jakies Kia czy inne wynalazki na lawetach ale ja nie kupuje tych
wynalazkow ;)


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

124 Data: Grudzien 21 2010 13:46:37
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Robert_J 

Przejrzyj posty z ostatnich kilku tygodni - ile pojawiło się lamentowania na diesle odkąd spadła temperatura. Dodatki do paliwa, podgrzewanie czegośtam, większe zapotrzebowanie na prąd, więc krócej na akumulatorze jeździsz.

Weź poprawkę kto to pisze. Że też cholera ja nie mogę trafić choćby na "znajomego znajomego", który zimą ma problemy z dieslem :-). A mniej więcej połowa moich znajomych ma auta na ON... Normalnie jakiś pech, szukają, szukają i nie mogą trafić na te stacje lejące wodę z dystrybutorów ;-)). I akumulatory widać też mają robione na zamówienie ;-).
Podstawowym problemem tych narzekających jest to, że po prostu na siłę chcą zaoszczędzić na wszystkim... Wymiana naturalnie zużywających się elementów następuje u nich często samoistnie, czyli jak coś już samo odpadnie. A akumulator po prostu już nie zakręci. Nie przeszkadza im że od miesiąca, dwóch kręci coraz słabiej. Bo przecież potem zimą można sobie popłakać na grupie ;-)))

125 Data: Styczen 12 2011 21:23:24
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Jacek Osiecki 

Dnia Tue, 21 Dec 2010 13:46:37 +0100, Robert_J napisał(a):

Przejrzyj posty z ostatnich kilku tygodni - ile pojawiło
się lamentowania na diesle odkąd spadła temperatura.
Dodatki do paliwa, podgrzewanie czegośtam, większe
zapotrzebowanie na prąd, więc krócej na akumulatorze
jeździsz.
Weź poprawkę kto to pisze. Że też cholera ja nie mogę trafić
choćby na "znajomego znajomego", który zimą ma problemy z
dieslem :-). A mniej więcej połowa moich znajomych ma auta

Ja miewałem problemy z odpaleniem diesla zimą. Tyle, że to była zima gdy
temperatury spadały do ok. -20 stopni, a samochód to był niemal pełnoletni
peugeot 305SRD. Ach, później się okazało że z 4 świec żarowych działała
jedna :) Po wymianie odpalał nawet przy większych mrozach od bez problemu.

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

126 Data: Grudzien 21 2010 17:18:43
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: scob 

W dniu 2010-12-21 07:04, Artur Frydel pisze:

 Grupowych guru, czy szwagra? :)

GrupowyGuru nie będzie z Tobą siedział w kanale / pod podnośnikiem. Szwagier - niektóry - może.

Jeśli jeździsz po mieście, robisz małe przebiegi - nie kupuj dizla. Zanim dojedziesz do pracy / do GeeSu po zakupy - nie zdąży się nawet dogrzać (o ogrzaniu kabiny teraz zapomnij) a oszczędność na pailwie żadna (passek B5 TDI teraz - 9l/100Km wg. komputera). Zimny i w mieście - pali więęęcej.
Jak mieszkasz pod miastem / na wsi, jeździsz w trasy - kup dizla. Rozgrzany, w trasie, jechany spokojnie - zwróci ci się w paliwie.

127 Data: Grudzien 21 2010 21:43:05
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: radar 

moje doświadczenie:

w 2006 kupiłem dizla '97 (z przebiegiem ponad 200tyś.) za 11tyś. i pojeździłem 3 lata; w tym czasie dołożyłem drugie tyle do auta
w 2009 kupiłem benzynę '09 (z przebiegiem 4tyś.) za 25tyś. i przez ostatni rok nie dołożyłem nic

musisz się zastanowić jak ważne jest dla Ciebie bezawaryjność auta, czas postoju w serwisach, użeranie się z mechanikami, a nawet czas rozgrzewania na krótkich odcinkach itp.

W dniu 2010-12-21 07:04, Artur Frydel pisze:

Przepraszam że zadaję - być może dla niektórych - banalne pytanie. Ale czuję
się trochę jak w matrixie :)


--
radar

128 Data: Grudzien 23 2010 20:59:15
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Plumpi 

Użytkownik "Artur Frydel"  napisał w wiadomości

Bliscy znajomi, rodzina, i generalnie ludzie z otoczenia mówią że to bzdura,
bo diesel jest de best a naprawy taniutkie (taka na przykład regeneracja
turbo to "tylko" parę stówek).

Koszt robocizny + koszt części 1500-5000zł - oczywiście mówiąc o nowych częściach i sytuacji, kiedy da się regenerować :)
Zależy jakie turbo i jaki eauto.

No i jak to jest? Mam na myśli 10-letnie diesle, a więc już wtryski, pewno
common-raile... Ja się na samochodach zbytnio nie znam i nie wiem już kogo
słuchać. Grupowych guru, czy szwagra? :)

Słuchaj serca, a te zawsze źle podpowiada :)
Ja Ci doradzę jedno?
Kieruj się tym jak jeździsz.
Jeżeli w większości jeździsz na krótkich odcinkach często gasząc i odpalając auto robiąc przy tym dłuższe przestoje, powodujące, ze silnik jest cały czas zimny to tylko benzyna. Diesle niestety dłużej się rozgrzewają.
Jeżeli w większości jeździsz na krótkich odcinkach często gasząc i odpalając auto robiąc przy tym krótkie przestoje to tylko benzyna + LPG.
Jeżeli większość jeździsz w dłuższe trasy to Diesel lub LPG.

Niestety ale auta z silniekiem Diesla powyżej 10 lat mogą mieć już problemy z odpalaniem w zimie oraz spore różnice w spalaniu.
Takich problemów raczej nie będziesz miał z benzyniakami.
Dla przykładu obecne moje auto 2,1 litra turbodiesel o mocy 110KM w trasie spala 5,5 - 7 litrów ON zależnie od pory roku i przy mojej dość dynamicznej jeździe, ale w ostatnie mrozy, kiedy jeździłem na krótkich odcinkach, na których auto nie zdąrzyło się rozgrzać to potrafiło spalić nawe 12-14 litrów ON.
W benzyniakach, którymi jeździłem i jeżdżę były to różnice rzędu 1-2 litrów benzyny, a nie 2 razy tyle jak w Dieslu.
Podobnie też jest u znajomych, którzy jeżdżą Dieslami.

129 Data: Grudzien 27 2010 09:16:55
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Plumpi"  napisał w wiadomości

Niestety ale auta z silniekiem Diesla powyżej 10 lat mogą mieć już problemy z odpalaniem w zimie oraz spore różnice w spalaniu.
Takich problemów raczej nie będziesz miał z benzyniakami.
Dla przykładu obecne moje auto 2,1 litra turbodiesel o mocy 110KM w trasie spala 5,5 - 7 litrów ON zależnie od pory roku i przy mojej dość dynamicznej jeździe, ale w ostatnie mrozy, kiedy jeździłem na krótkich odcinkach, na których auto nie zdąrzyło się rozgrzać to potrafiło spalić nawe 12-14 litrów ON.

VW GolfIII w takim razie polecam 1,9TDI.(chyba 95KM)
Na czystej trasie 4,9 - 5,2  l/100
W zimie krótkie trasy jazda dynamiczna (do 60, max przyśpieszenie
lubie tak) 7,0 - 7,7   l/100).
Sprawdzane wielokrotnie po pełnym tankowaniu.

Artur(m)

130 Data: Grudzien 27 2010 11:02:03
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: Robert_J 

Dla przykładu obecne moje auto 2,1 litra turbodiesel o mocy 110KM w trasie spala 5,5 - 7 litrów ON zależnie od pory roku i przy mojej dość dynamicznej jeździe, ale w ostatnie mrozy, kiedy jeździłem na krótkich odcinkach, na których auto nie zdąrzyło się rozgrzać to potrafiło spalić nawe 12-14 litrów ON.

Te "krótkie odcinki" to po 1-2 kilometry?? Ja też robię bardzo dużo niezbyt długich odcinków dziennie i między latem a zimą jest może 1,5-2 l/ 100 km różnicy. Latem pali średnio ok. 5,5-6, zimą 7-7,5. W najgorszym wypadku 8...



W benzyniakach, którymi jeździłem i jeżdżę były to różnice rzędu 1-2 litrów benzyny, a nie 2 razy tyle jak w Dieslu.
Podobnie też jest u znajomych, którzy jeżdżą Dieslami.

Nie wierzę :-). Też mam znajomych posiadający diesle i jakoś nie słyszałem o takich różnicach. Oczywiście jeśli porównujemy podobne "krótkie odcinki", czyli np. 2 km benzyną i 2 km dieslem i potem dłuższy postój...

131 Data: Grudzien 31 2010 18:48:58
Temat: Re: Opłacalność diesla raz jeszcze.
Autor: ąćęłńóśźż 

Podjedź kupowanym samochodem do jakiegoś renomowanego serwisu silników.
Wydaj te parę stówek, żeby nie umoczyć kilku tysięcy.


-- -- -

| Ja się na samochodach zbytnio nie znam i nie wiem już kogo słuchać.
| Grupowych guru, czy szwagra?

Opłacalność diesla raz jeszcze.



Grupy dyskusyjne