Opona poszla sie kochac...
1 | Data: Listopad 02 2008 11:22:58 |
Temat: Opona poszla sie kochac... | |
Autor: PepedB | Piszę trochę tak ku przestrodze, a trochę żeby się poradzić co z fantem zrobić. Otóż na początek sezonu kupiłem sobie komplet opon. Od tego czasu przejechałem na nich 23kkm. Niedawno byłem w serwisie, bo podejrzewałem uszkodzenie jednego z przegubów, więc poprosiłem o wymianę. Tam jednak stwierdzili, że nie mogą znaleźć "złodziejki" do kół, więc nie mają ich jak odkręcić. Ja też jej nie znalazłem- ot zgubiła się. W każdym razie zwrócili moją uwagę na to, że w przedniej prawej oponie tkwi śruba i że należy to naprawić, bo już powietrze schodzi. 2 |
Data: Listopad 02 2008 12:39:52 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: zkruk [Lodz] | PepedB wrote: 3 |
Data: Listopad 02 2008 21:55:54 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Karolek |
PepedB wrote: zyletka?? Zycze powodzenia, predzej sam sie ta zyletka potniesz niz ta opone ;> Karolek 4 |
Data: Listopad 02 2008 22:52:42 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: PepedB | zkruk [Lodz] pisze: PepedB wrote:Prawdę mówiąc na żywo wygląda to jakby się po prostu opona "rozeszła" bez wyraźnej przyczyny zewnętrznej. W przypadku wystającego pręta spodziewałbym się widocznych wokół miejsca początku rozerwania dodatkowych śladów. Działanie innych osób raczej wykluczam, bo uszkodzenie znajdowało się od strony podwozia. -- Pozdrawiam, Marcin Kaliński a-dres:{ksywka}(na)post.pl 5 |
Data: Listopad 05 2008 00:02:20 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: RoMan Mandziejewicz | Hello PepedB, może ktoś Cię nie lubi?Prawdę mówiąc na żywo wygląda to jakby się po prostu opona "rozeszła" Bo przyczyna była wewnątrz - za niskie ciśnienie i opona się przegrzała. [...] -- Best regards, RoMan PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :) 6 |
Data: Listopad 05 2008 12:39:50 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: PepedB | RoMan Mandziejewicz pisze: Hello PepedB, Prawdę mówiąc na żywo wygląda to jakby się po prostu opona "rozeszła" W jednym miejscu, a nie na całym obwodzie? Widziałem już przegrzane opony po jeździe z za niskim ciśnieniem i przede wszystkim pojawia się na nich czarny ślad na miejscu przegrzania. Do pęknięć itp. skutków dochodzi później. U mnie nie ma śladów przegrzania, a i jestem prawie pewien, że nie jeździłem z za niskim ciśnieniem, bo w zasadzie tylko je sprawdzałem, a nie dopompowywałem. Wahania typu +/- 0,3 bara są przecież codziennością. -- Pozdrawiam, Marcin Kaliński a-dres:{ksywka}(na)post.pl 7 |
Data: Listopad 09 2008 23:30:31 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: RoMan Mandziejewicz | Hello PepedB, W jednym miejscu, a nie na całym obwodzie?Prawdę mówiąc na żywo wygląda to jakby się po prostu opona "rozeszła"Bo przyczyna była wewnątrz - za niskie ciśnienie i opona się Od czegoś się zaczyna - trafiłeś na sam początek usterki. [...] -- Best regards, RoMan PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :) 8 |
Data: Listopad 02 2008 13:42:43 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: J.F. | On Sun, 02 Nov 2008 11:22:58 +0100, PepedB wrote: prawej oponie tkwi śruba i że należy to naprawić, bo już powietrze schodzi. http://img112.imageshack.us/my.php?image=dsc00126fy8.jpg Rodzi się pytanie co mogło taki stan rzeczy spowodować? Co z tym zrobić, I dopompowujesz czy zawsze bylo dobre, takze po zakonczeniu trasy ? Bo jazda na flaku moze sie podobnie objawic. Udalo mi sie kiedys znacznie gorzej zalatwic opone. Trwalo to ze 200km, coraz dziwniej jechalo, ale 1km przed calkowitym kaput na oko bylo jeszcze dobrze .. Reklamować czy olać oraz dać na mszę dziękczynną, że nic się Na msze dac, a reklamowac to swoja droga. Podejrzewam ze nic z tej reklamacji nie wyjdzie, ale co ci szkodzi. Najwyzej opiszesz do gazety jak cie potraktowala przodujaca firma na swiecie :-) Jeśli przyjmą reklamację, to walczyć o jedną gumę, dwie, czy Najpierw niech ci uznaja jedna. Jesli to nie jakies quattro, to do 4 w zasadzie nie masz podstaw .. choc zawsze mozna sie pytac czy sprzedawca jest pewny ze to produkt bezpieczny. Na pismie wszystko. J. 9 |
Data: Listopad 02 2008 14:14:13 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: InSouth | Użytkownik "PepedB" napisał w wiadomości [...] W każdym razie zwrócili moją uwagę na to, że w przedniej prawej oponie tkwi śruba i że należy to naprawić, bo już powietrze schodzi.[...] Niemniej żeby dodać dramaturgii wspomnę, że łapaliśmy prędkości z dwójką na przedzie.[...] Za uszy i na drzewie powiesić! IS 10 |
Data: Listopad 02 2008 16:24:19 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: elmer radi radisson | PepedB wrote: Piszę trochę tak ku przestrodze Eeee, wiedziales ze cos jest wbite w opone i wykrecaly sie dwa seciszcza na budziku? :o -- safety signature: for emergency use only. unauthorised use will be prosecuted to the full extent of law. 11 |
Data: Listopad 02 2008 17:01:09 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Krzysiek Kielczewski | Sami popatrzcie co *PepedB* napisał: Rodzi się pytanie co mogło taki stan rzeczy spowodować? Brak mózgu kierowcy. Krzysiek Kiełczewski 12 |
Data: Listopad 02 2008 17:09:41 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Adam Wołk-Jankowski | Zawsze się zastanawiałem co sobie kombinowali zwycięzcy nagród Darwina 13 |
Data: Listopad 02 2008 17:20:13 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: J.F. | On Sun, 2 Nov 2008 17:09:41 +0100, Adam Wołk-Jankowski wrote: Zawsze się zastanawiałem co sobie kombinowali zwycięzcy nagród Darwina A co mial myslec ? Nic. Mial jakies podstawy spodziewac sie ze tak sie to skonczy ? J. 14 |
Data: Listopad 02 2008 17:28:03 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Przemysław Bernat | Dnia Sun, 02 Nov 2008 17:20:13 +0100, J.F. napisał(a): A co mial myslec ? Nic. Z pewnością nic nie myślał. Mial jakies podstawy spodziewac sie ze tak sie to skonczy ? Śrubę w prawym przednim kole? W każdym razie zwrócili moją uwagę na to, że w przedniej LOL -- Pozdrawiam, Przemek 15 |
Data: Listopad 02 2008 17:37:03 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: J.F. | On Sun, 2 Nov 2008 17:28:03 +0100, Przemysław Bernat wrote: Dnia Sun, 02 Nov 2008 17:20:13 +0100, J.F. napisał(a): Ale to nie z powodu sruby. W każdym razie zwrócili moją uwagę na to, że w przedniej No fakt, ja bym sie jednak postaral naprawic to kolo przed wyjazdem, bo co .. miec odlozone na lawete ? J. 16 |
Data: Listopad 02 2008 20:43:08 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: castrol | J.F. pisze: No fakt, ja bym sie jednak postaral naprawic to kolo przed wyjazdem, Juz lepiej nawet bylo zapas zalozyc. -- Pozdrawiam Jacek Kustra 17 |
Data: Listopad 02 2008 21:30:13 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: PepedB | castrol pisze: J.F. pisze:Może nie doczytałeś- zgubiła się "złodziejka" i nie było jak ściągnąć koła. Z uszkodzoną przez gwóźdź itp. oponą bezdętkową można jeździć dłuugo. Z czasem po prostu zaczyna schodzić coraz szybciej powietrze. Oczywiście rozsądnie jest wtedy jeździć z umiarkowaną prędkością, co gdybym ja kierował, bądź nie spał, miałbym na względzie. -- Pozdrawiam, Marcin Kaliński a-dres:{ksywka}(na)post.pl 18 |
Data: Listopad 02 2008 23:33:36 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Adam Wołk-Jankowski | Może nie doczytałeś- zgubiła się "złodziejka" i nie było jak ściągnąć Widać nie przeżyłeś nigdy rozerwania opony. Już przy 100km/h jak nie trzymasz kierownicy to lądujesz w rowie. Nie chciałbym przeżyć takiej imprezy przy 200km/h. Każda opona ma indeks prędkości. To nie przypadek - wraz ze wzrostem prędkości obrotowej dramatycznie zwiększają się siły działające na oponę. Opona przeznaczona do podróżowania z prędkością 240km/h jest teoretycznie bezpieczna do tej prędkości. Identyczna opona z "zainstalowaną" śubą nie jest bezpieczna nawet przy połowie prędkości maksymalnej. Gdyby tylko zaczeło schodzić powietrze to miałbyś najmniejszy możliwy problem. -- Z poważaniem: Adam Wołk-Jankowski 19 |
Data: Listopad 03 2008 08:24:35 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: PepedB | Adam Wołk-Jankowski pisze: Widać nie przeżyłeś nigdy rozerwania opony. Zwróć uwagę, że chodzi o opony niskoprofilowe. Ich zachowanie po utracie ciśnienia jest zdecydowanie bezpieczniejsze niż w przypadku gum o pełnym, czy pośrednim profilu. Przy prędkościach miejskich nieraz kierowca się zastanawia tego typu gumach, co jest nie tak i niekoniecznie od razu podejrzewa przebitą oponę. Przy szybszej jeździe po prostu kierownica zaczyna stawiać większy opór w jedną stronę, no i w przypadku zakrętu dramatycznie gubi się trakcja. Rozerwania rzeczywiście nie miałem okazji doświadczyć, ale to możliwe jest po naruszeniu struktury konstrukcji wewnętrznej opony. Czegoś takiego nie osiągniesz przebijając gumę gwoździem. Gdyby nie to, niedopuszczalna byłaby naprawa opon po przebiciu. Największe zagrożenie jakie sobie wyobrażam, to dodatkowe rozgrzewanie się gumy i okolic w miejscu gdzie tkwi gwóźdź. Każda opona ma indeks prędkości. To nie przypadek - wraz ze wzrostem prędkości obrotowej dramatycznie zwiększają się siły działające na oponę. Czy wiążesz fakt "zainstalowania" śruby z rozerwaniem opony w innym miejscu jej obwodu, zakładając że opona nigdy nie była eksploatowana ze zbyt niskim ciśnieniem? Jeśli nie to jednak pokusiłbym się o stwierdzenie, że przebicie nie powoduje natychmiastowego zagrożenia. Gdyby tylko zaczeło schodzić powietrze to miałbyś najmniejszy możliwy problem. Zgadzam się- gwałtowna utrata ciśnienia w nieoczekiwanym momencie, bądź rozerwanie gumy byłoby zdecydowanie najbardziej niepożądane. Niemniej jak już wspomniałem- tego nikt nie mógł się spodziewać. Na zwykłym przebiciu opony bezdętkowej można jeszcze pokonać tysiące kilometrów, często nie wiedząc o tym fakcie, z czasem jedynie dopompowując powietrze. Ba- kto wie jak długo śruba tkwiła w tej oponie. Ja nie wiem, bo zauważono ją dopiero w czasie przypadkowej wizyty w serwisie. -- Pozdrawiam, Marcin Kaliński a-dres:{ksywka}(na)post.pl 20 |
Data: Listopad 03 2008 10:59:08 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Wojtekk |
Czegoś takiego nie osiągniesz przebijając gumę gwoździem.Osiągnę, jeżeli ujdzie trochę powietrza i na flaku pociągnę 200km/h. Czy wiążesz fakt "zainstalowania" śruby z rozerwaniem opony w innym miejscu jej obwodu, zakładając że opona nigdy nie była eksploatowana ze zbyt niskim ciśnieniem? Jeśli nie to jednak pokusiłbym się o stwierdzenie, że przebicie nie powoduje natychmiastowego zagrożenia.Nigdy nie wiesz kiedy powietrze zacznie szybciej uciekać. Na dłuższej trasie może to się skończyć zmęczeniem opony. Pozdrawiam Wojtek 21 |
Data: Listopad 03 2008 11:57:28 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: PepedB | Wojtekk pisze:
To trochę, to musi być jakieś 1,5 bara. Inaczej opona jeszcze nie "siada" zauważalnie, a więc i nie rozgrzewa się ponad miarę. Poza tym rozgrzewające się powietrze powoduje wzrost ciśnienia, co w pewnym stopniu kompensuje problem. Oczywiście zgadzam się, że takie ryzyko istnieje. Inna sprawa, że z tak dużymi prędkościami nie jedzie się długo, ale raczej na pustym odcinku jakiejś wielopasmowej drogi. U nas takich wiele nie uświadczysz.
W sumie się zgadzamy- istnieje podwyższone ryzyko utraty ciśnienia. Mając to na względzie można przyjąć, że poruszamy się bezpiecznie. Mój błąd polegał na tym, że wychodząc zaspany jeszcze nocą z domu zapomniałem powiedzieć kierowcy, że z czymś takim musi się liczyć. -- Pozdrawiam, Marcin Kaliński a-dres:{ksywka}(na)post.pl 22 |
Data: Listopad 03 2008 12:45:09 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Wojtekk |
Wojtekk pisze:Może na parkingu to wygląda nieauważalnie. W czasie jazdy na oponę działają wieksze siły niż na postoju, na nierównościach i na zakrętach niedopompowana opona odkształca się znacznie. Wzmocnienia w oponie wykonane są z metalowych drutów. Drutu nie można w nieskończoność wyginać. Po pewnym czasie materiał się zmęczy i drut pęknie. Gorąca guma jest bardziej elastyczna więc większe siły przejmuje metal. Puszczą również klejenia metal-guma. Taka opona musi się rozlecieć. Czasami (jak w opisanym przypadku) jest to widoczne na zewnątrz, a czasami są to "tylko" wybulenia, skrzywienia opony itp. Poza tym rozgrzewające się powietrze powoduje wzrost ciśnienia, co w pewnym stopniu kompensuje problem.Niewiele się rozszerza. Poza tym to rozgrzane powietrze też uchodzi. Oczywiście zgadzam się, że takie ryzyko istnieje. Inna sprawa, że z tak dużymi prędkościami nie jedzie się długo, ale raczej na pustym odcinku jakiejś wielopasmowej drogi. U nas takich wiele nie uświadczysz.Ale pozostała część trasy raczej miejskiego toczenia nie przypomina. Przy 100km/h też się nagrzewa. Pozdrawiam Wojtek 23 |
Data: Listopad 04 2008 18:20:44 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Adam Płaszczyca | On Mon, 03 Nov 2008 08:24:35 +0100, PepedB Zwróć uwagę, że chodzi o opony niskoprofilowe. Ich zachowanie po utracie Prawda - wysyłają kretyna na drzewo i innym jest bezpieczniej. Rozerwania rzeczywiście nie miałem okazji doświadczyć, ale to możliwe Nie, tylko po tym, jak po zmniejszeniu ciśnienia opona zjedzie z felgi. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 24 |
Data: Listopad 03 2008 16:28:07 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: J.F. | Użytkownik "Adam Wołk-Jankowski" Może nie doczytałeś- zgubiła się "złodziejka" i nie było jak Ale dlaczego ? Taka sruba raczej niewiele oslabia konstrukcje calej opony. Co zreszta mamy zademonstrowane na przykladzie. Gdyby tylko zaczeło schodzić powietrze to miałbyś najmniejszy Tylko ze to jest problem wysoce prawdopodobny, a rozerwanie wydaje mi sie wysoce nieprawdopodobne :-) A skutki tego prawdopodobienstwa bylyby dosc ciezkie, wiec osobiscie postaralbym sie naprawic przed wyjazdem .. J. 25 |
Data: Listopad 02 2008 21:07:46 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Krzysiek Kielczewski | Sami popatrzcie co *J.F* napisał: Z pewnością nic nie myślał. Z powodu braku mózgu. W każdym razie zwrócili moją uwagę na to, że w przedniej I zarezerwowane parę miejsc na cmentarzu. Niestety również dla obcych. Krzysiek Kiełczewski 26 |
Data: Listopad 02 2008 21:31:20 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: PepedB | Przemysław Bernat pisze: Dnia Sun, 02 Nov 2008 17:20:13 +0100, J.F. napisał(a): Kierowca nic nie wiedział ani o śrubie, ani tym bardziej o rozerwaniu struktury opony. Ten ostatni fakt wyszedł na jaw dopiero po zdjęciu koła przez wulkanizatora. Kierowca miał za to miał podstawy przypuszczać, że moje auto jak zwykle jest w idealnym stanie technicznym. Ja siedziałem jako pasażer, większość czasu śpiąc, bo ruszyliśmy wcześnie, jeszcze w nocy. Prędkość maksymalną sczytałem po powrocie z nawigacji. W każdym razie zwrócili moją uwagę na to, że w przedniej prawej oponie tkwi śruba i że należy to naprawić, bo już powietrze schodzi. Jechaliśmy we trzech. Musieliśmy wybrać samochód jednego z nas. Specjalnie nie zastanawiałem się kiedy usłyszałem, że w aucie wspólnika zapaliła się kontolka silnika po tankowaniu dzień wcześniej i silnik pracuje nierówno, zaś drugi musiał zostawić swoje żonie. W razie gdybym jednak "złapał gumę" w innym kole, albo w tym które było przebite zaczęłoby szybciej schodzić powietrze miałem na w razie co dość przyjazny pakiet assistance. O tym, że opona jest tak poważnie uszkodzona nikt wtedy nie wiedział. -- Pozdrawiam, Marcin Kaliński a-dres:{ksywka}(na)post.pl 27 |
Data: Listopad 02 2008 21:44:52 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: InSouth | Użytkownik "PepedB" napisał w wiadomości
A przestań przestań. Takie na szybko wymyślanki to dzieci w podstawówce praktykują ;) IS 28 |
Data: Listopad 02 2008 21:44:49 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Krzysiek Kielczewski | Sami popatrzcie co *PepedB* napisał: Z pewnością nic nie myślał. Ale my już wiemy, że jesteś debilem. Krzysiek Kiełczewski 29 |
Data: Listopad 02 2008 22:45:52 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: PepedB | Krzysiek Kielczewski pisze: Ale my już wiemy, że jesteś debilem. A coś jeszcze umiesz dodać do sprawy, czy stać Cię jedynie na wycieczki osobiste zaciemniające wątek? Poza marną, niefachową i przede wszystkim nietrafioną diagnozą psychiatryczną, niepopartą żadnym uzasadnieniem nic ciekawego nie napisałeś. Po krótkim zapoznaniu się z Twoją radosną TFUrczością na grupie widzę, że sam bardziej predysponujesz do określenia, jakim próbowałeś mnie obrazić. Epatować dosadnymi epitetami trzeba umieć i przede wszystkim trzeba móc je uzasadnić, inaczej jest się zwykłym gnojem, który zza klawiatury swojego komputerka leczy swoje kompleksy. Jeśli masz coś jeszcze do dodania w podobnym stylu, służę swoim czasem- spotkajmy się osobiście i może wyjaśnisz mi dlaczego to Ty masz zawsze rację. Z mojej strony to ostatnie słowo, za które i tak przepraszam niezainteresowanych, ale liczę, że może w ten sposób unikniemy bezsensownego rozrastania się wątku. -- Pozdrawiam, Marcin Kaliński a-dres:{ksywka}(na)post.pl 30 |
Data: Listopad 02 2008 23:07:54 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Krzysiek Kielczewski | Sami popatrzcie co *PepedB* napisał: Krzysiek Kielczewski pisze: Uzasadnienie do mojej opinii o Twoim braku mózgu zwarłeś w swoich wypowiedziach. No ale niech Ci będzie, skoro rozmawiam z debilem to trzeba prostymi zdaniami po kolei: 1) wiedziałeś o uszkodzonej oponie 2) nie naprawiłeś tego przed wyjechaniem na drogę publiczną 3) wcisnąłeś niesprawny samochód kierowcy spodziewającego się sprawnego auta. 4) wiedząc o uszkodzeniach nie dopilnowałeś, żeby kierowca jechał z bezpieczną prędkością. Co do meritum: każda osoba wyposażona w dwie szare komórki powinna wiedzieć, że samochodem z rozwaloną oponą, bez sprawnych hamulców czy z zawieszeniem nie spełniającym standardów na drogę się nie wyjeżdża. Krzysiek Kiełczewski 31 |
Data: Listopad 05 2008 00:00:59 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: RoMan Mandziejewicz | Hello Krzysiek, 1) wiedziałeś o uszkodzonej oponie Gwóźdź/śruba w bezdętkowej oponie to "szkodzona opona"? Ty lepiej sprawdź opony we własnym samochodzi, bo się możesz mocno zdziwić kolekcją obcych przedmiotów w bieżniku... [...] -- Best regards, RoMan PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :) 32 |
Data: Listopad 05 2008 00:17:22 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Krzysiek Kielczewski | Sami popatrzcie co *RoMan Mandziejewicz* napisał: 1) wiedziałeś o uszkodzonej oponie W życiu. To opona "nówka sztuka". Kupisz takich parę? Ty lepiej Znajdziesz - płacę stówę za każdy przedmiot tej wielkości. Nie znadziesz - płacisz tysiaka. Wchodzisz? Krzysiek Kiełczewski 33 |
Data: Listopad 09 2008 23:28:39 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: RoMan Mandziejewicz | Hello Krzysiek, W życiu. To opona "nówka sztuka". Kupisz takich parę?1) wiedziałeś o uszkodzonej oponieGwóźdź/śruba w bezdętkowej oponie to "szkodzona opona"? Nie kupuję używek. Ty lepiej sprawdź opony we własnym samochodzi, bo się możesz mocnoZnajdziesz - płacę stówę za każdy przedmiot tej wielkości. Nie Nie - siakoś Ci nie ufam. Swoje wiem - jak sporo i szybko jeździłem w trasach, to przy każdej zmianie opon (co pół roku zimowe/letnie) w każdej oponie coś tkwiło. I tylko dzięki temu, że miało się dostęp do wnętrza opony było wiadomo, czy jest to coś groźnego czy nie. Z zewnątrz nie rozpoznasz, czy to co tkwi w bieżniku zagraża oponie czy nie. A co tydzień do gumiarza jeździć i zdejmować opony? Bez sensu. -- Best regards, RoMan PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :) 34 |
Data: Listopad 02 2008 21:45:46 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: ania |
Kierowca nic nie wiedział ani o śrubie, ani tym bardziej o rozerwaniu a i tak ciagle slyszy sie, ze to baby nie umieja jezdzic, kupuja czesci 710 itp ehhh panowie... -- ania 35 |
Data: Listopad 02 2008 22:57:32 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: masti | Dnia piÄknego Sun, 02 Nov 2008 21:31:20 +0100, osobnik zwany PepedB Przemysław Bernat pisze:czyli co? dałeĹ mu prowadziÄ jak gdyby nigdy nic? Nie mówiÄ c o Ĺrubie? To nie sÄ cojones. to proszenie siÄ o nagrodÄ Darwina. -- mst <at> gazeta <.> pl Jeep Grand Cheeroke 4.0L, Ford Mondeo 1,8, Mercury Villager 3.0 V6 (na wydaniu) "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mówiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett 36 |
Data: Listopad 02 2008 21:31:42 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Maciek "Sołtys" | J.F. pisze:
nie nie miał :) przecież śruba w kole przy 200 na godzine to taka słodka grzechotka :) prawie jak radio Ty to tak na serio ?? I wy wszyscy jeździcie samochodami ? Przerzucam się chyba na - no właśnie na co .... -- Maciek "Sołtys" Kraków 37 |
Data: Listopad 02 2008 21:41:34 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: PepedB | Maciek "Sołtys" pisze: J.F. pisze: Raczysz żartować? Śruba/ gwóźdź/ drut wbity w oponę na równi z bieżnikiem da się usłyszeć co najwyżej przy powolnej jeździe i przy otwartych oknach. Objawia się wtedy jako ciche "cykanie". To jest podobny efekt jak przy kamyczku wciśniętym między klocki bieżnika, przy czym kamyczek wypadnie przy wyższej prędkości. -- Pozdrawiam, Marcin Kaliński a-dres:{ksywka}(na)post.pl 38 |
Data: Listopad 02 2008 21:47:22 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: InSouth | Użytkownik "PepedB" napisał w wiadomości
Ja bym jednak szukał grzechotki, ale w innym miejscu :P IS 39 |
Data: Listopad 02 2008 18:18:20 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Czabu |
zgubiła się. W każdym razie zwrócili moją uwagę na to, że w przedniej prawej oponie tkwi śruba i że należy to naprawić, bo już powietrze schodzi. [ciach] ale myślałem że jestem przeczulony. Niemniej żeby dodać dramaturgii wspomnę, że łapaliśmy prędkości z dwójką na przedzie. Po powrocie z No cóż, musisz mieć potężne cojones... Jak widać natura zrekompensowała w ten sposób niewielką zawartość czaszki... ;-) Wiedząc, że masz śrubę w oponie rozpedzałeś się do takich prędkosći? Rodzi się pytanie co mogło taki stan rzeczy spowodować? Co z tym zrobić, Obstawiałbym tą jazdę ze śrubą w kole. Jeżeli ubytek powietrza stwierdził już gumiarz, to pewnie dalej schodziło. zważywszy, że staram się nie jeździć po nierównościach i krawężnikach, nie jaram kapciucha gdzie tylko można, co jakiś czas sprawdzam ciśnienie w oponach? Reklamować czy olać oraz dać na mszę dziękczynną, że nic się Reklamować możesz. Dać na mszę też nie zaszkodzi... ;-) nie stało? Jeśli przyjmą reklamację, to walczyć o jedną gumę, dwie, czy komplet? Oznaczenie wskazuje na produkcję opony w 4 tygodniu 2008r, data Poczytaj co w gwarancji pisze producent. W jednej z gwarancji kiedyś widziałem zapis o procentowym zużyciu opony. Powyżej jakiegoś procenta zapewniali wymianę opon na jednej osi. Poniżej tej granicy procentowej tylko tą uszkodzoną oponę. z faktury to 5.03, zaś montaż miał miejsce mniej więcej w połowie marca. W sumie tylko dzięki temu, że w serwisie wypatrzyli śrubę wbitą w bieżnik cała sprawa wyszła na jaw szczęśliwie przed gwałtowną utratą ciśnienia.. Jakby nie było, masz więcej szczęścia niż rozumu ;-) Pozdrawiam Czabu 40 |
Data: Listopad 02 2008 18:05:45 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: | PepedB napisał(a): Tymczasem trafiła się trasa do Krakowa. Kupiłem już nowy komplet śrub No i kolejny idiota.Widać,że główka to tak nikoniecznie prawidłowo działa.A i bezpieczeństwo pasażera(ów)m,których wiozłeś miałeś w d.... Taczka-to jest pojazd,którym możesz bezpiecznie się poruszać-po podwórku i bez pasażerów oczywiście. :-))) -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 41 |
Data: Listopad 02 2008 21:22:19 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Adam Płaszczyca | On Sun, 02 Nov 2008 11:22:58 +0100, PepedB komplet? Oznaczenie wskazuje na produkcję opony w 4 tygodniu 2008r, data Ciśnienie zeszło, na zakręcie opona się złozyła i pojechałeś felgą po oponie. Co chcesz reklamować? Chyba swój rozum... -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 42 |
Data: Listopad 02 2008 21:32:55 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Krzysiek Kielczewski | Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał: komplet? Oznaczenie wskazuje na produkcję opony w 4 tygodniu 2008r, data Swoje co? Pozdrawiam, Krzysiek Kiełczewski 43 |
Data: Listopad 02 2008 22:08:40 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Adam Płaszczyca | On Sun, 2 Nov 2008 21:32:55 +0100, Krzysiek Kielczewski Ciśnienie zeszło, na zakręcie opona się złozyła i pojechałeś felgą po No weź, toż coś ma, tylko to dziwnei działa. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 44 |
Data: Listopad 02 2008 22:25:55 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Krzysiek Kielczewski | Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał: Ciśnienie zeszło, na zakręcie opona się złozyła i pojechałeś felgą po Ja bym tego "rozumem" nie nazwał... Pozdrawiam, Krzysiek Kiełczewski 45 |
Data: Listopad 02 2008 22:50:51 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Michał | PepedB napisał(a): Piszę trochę tak ku przestrodze, a trochę żeby się poradzić co z fantem[ciach] Ale jaja miałem podobnie :) Nawrzucałem troche do bagażnika (ze 2.2 tony suma) jechałem po autostradzie włąśnie tak koło 200km/h i jakieś tak 300km później się opona popsuła. Moje przypuszczenia - wcześniej już ją rozwaliłem na dziurach (i popękało to w srodku) - któryś raz z rzędu - u mnie się obwód opony zrobił większy i zaczeło ściągać :). Ale fotki nie mam. (z tym że fakt opona była do 210km/h, za gwarancją oczywiście nie biegam :) ). aha taka opona to fajna sprawas można sobie poździerać :) jak już wiadomo że w kosz. Jak strzeli opona to to jest niebezpieczne (u mnie przednia była uszkodzona) ? lub przy jakiej prędkości ? (pomijam zakręt, bo wiado mo: "gorzej" się skręca ;) ). Czy czuć to wczesneij i po hamulcach i X metrów dalej sie już bezpiecznie stoi na poboczu. (zakładamy brak czujników ciśnienia). pozdrawiam. -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 46 |
Data: Listopad 03 2008 12:21:26 | Temat: Re: Opona poszla sie kochac... | Autor: Tomasz Nowicki | To teraz nie reklamacja, tylko na kolanach do Częstochowy... |