Grupy dyskusyjne   »   Otylia - czy to sprawiedliwe?

Otylia - czy to sprawiedliwe?



1 Data: Wrzesien 04 2007 15:26:03
Temat: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: PaweL 

http://www.onet.pl/0bd-46dd4596

Za zabicie człowieka ta pani została ukarana chyba nie bardziej np. niż za jazdę po 2-3 piwach.
Za przekroczenie prędkości też można dostać większy mandat niż za spowodowanie kolizji.

Jak to jest że za stwarzanie potencjalnego zagrożenia kary są większe niż za wyrządzenie szkody?

Paweł



2 Data: Wrzesien 04 2007 15:37:27
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Mamba 

Witam.

Zwroc uwage, ze ona, przez swoja nieodpowiedzialnosc zabila wlasnego brata -
nie sadze aby mozna bylo dostac wieksza kare (no chyba, ze ktos jest
totalnie bez uczuc)

Rafal

3 Data: Wrzesien 04 2007 15:40:34
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: marmar 


Użytkownik "Mamba"  napisał w wiadomości

Witam.

Zwroc uwage, ze ona, przez swoja nieodpowiedzialnosc zabila wlasnego
brata -
nie sadze aby mozna bylo dostac wieksza kare (no chyba, ze ktos jest
totalnie bez uczuc)
> Rafal

Dokładnie, a rodzinie wystarczy już jedna tragedia.
Długoletni wyrok dla córki  (w zawieszeniu czy bez) "nie poprawi" nastroju
rodzicom.
marmar

4 Data: Wrzesien 04 2007 16:49:50
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Robert J. 

Dokładnie, a rodzinie wystarczy już jedna tragedia.
Długoletni wyrok dla córki  (w zawieszeniu czy bez) "nie poprawi" nastroju
rodzicom.

Rozumując w Twój sposób nie należy karać zabójców, jeśli zabili kogoś z
rodziny. Bo przecież "nie poprawi to nastroju w rodzinie"...

5 Data: Wrzesien 04 2007 15:06:25
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 04 Sep
2007 16:49:50 +0200, Robert J. zeznał(a):

Rozumując w Twój sposób nie należy karać zabójców, jeśli zabili kogoś z
rodziny. Bo przecież "nie poprawi to nastroju w rodzinie"...

widzisz różnicę między chęcią zabójstwa a spowodowaniem wypadku ?

--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

6 Data: Wrzesien 04 2007 17:01:56
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: marmar 


Użytkownik "Robert J."  napisał w wiadomości

Rozumując w Twój sposób nie należy karać zabójców, jeśli zabili kogoś z
rodziny. Bo przecież "nie poprawi to nastroju w rodzinie"...

Rozumując?
Obawiam się, że nie do końca zrozumiałeś moje "rozumowanie".
Miałem na myśli, że sąd pewnie wziął pod uwagę fakt (w tym konkretnym
przypadku, niezależnie od tego, że to znana i szanowana postać) iż dla
rodziców utrata jednego dziecka - bezdyskusyjna wina Otylii - jest tak
ciężkim  przeżyciem, że karanie sprawczyni
(w tym przypadku kolejnego ich dziecka) będzie dla nich dodatkowym dramatem.
Nic więcej w tym temacie.
Czy tak ciężko Ci to zrozumieć?
Aby uzmysłowić Tobie, że mam rację niech świadczy zachowanie ojca Otylii,
który tuż po odczytaniu wyroku wyszedł wku@%-ony  z sali nie czekając na
uzasadnienie wyroku.
marmar.

7 Data: Wrzesien 04 2007 18:02:36
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Fenio 

marmar wrote:

Miałem na myśli, że sąd pewnie wziął pod uwagę fakt (w tym konkretnym
przypadku, niezależnie od tego, że to znana i szanowana postać) iż dla
rodziców utrata jednego dziecka - bezdyskusyjna wina Otylii

Ale ona się wcale się do winy nie poczuwa więc na jakiej podstawie mówić o niej jak o ofierze którą skrzywdził los ? Ani skruchy ani zrozumienia własnego błędu więc gdzie tu podstawa do uznania że dostała już nauczke za swoją głupote ? Wsiądzie do auta i zrobi to samo bo według niej ona jest niewinna czyli jechała tak jak jechać powinna.


--
Pozdrawiam
Fenio
-=VW Golf II 1.8GT=- http://forum.vwgolf.pl

8 Data: Wrzesien 04 2007 16:06:16
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 04 Sep
2007 18:02:36 +0200, Fenio zeznał(a):

Ale ona się wcale się do winy nie poczuwa więc na jakiej podstawie mówić o
niej jak o ofierze którą skrzywdził los ? Ani skruchy ani zrozumienia
własnego błędu więc gdzie tu podstawa do uznania że dostała już nauczke za
swoją głupote ? Wsiądzie do auta i zrobi to samo bo według niej ona jest
niewinna czyli jechała tak jak jechać powinna.

wyciągasz te wszyskie wnioski z tego, że wniosla o uniewinnienie ?


--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

9 Data: Wrzesien 04 2007 18:28:46
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Fenio 

stern wrote:

wyciągasz te wszyskie wnioski z tego, że wniosla o uniewinnienie ?

Nie wszystkie tylko jeden wniosek - według niej to nie ona zawiniła, czyli jest niewinna. Jeśli ona jest niewinna to kto jest według niej winny temu wypadkowi ?


--
Pozdrawiam
Fenio
-=VW Golf II 1.8GT=- http://forum.vwgolf.pl

10 Data: Wrzesien 04 2007 16:36:14
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 04 Sep
2007 18:28:46 +0200, Fenio zeznał(a):

Nie wszystkie tylko jeden wniosek - według niej to nie ona zawiniła, czyli
jest niewinna. Jeśli ona jest niewinna to kto jest według niej winny temu
wypadkowi ?

po pierwsze trudno żeby wnosila dla siebie o dozywocie.
po wtóre wina w prawie karnym to co innego niz wina potocznie, zdaje sie
ze mowila o tym drugim.


--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

11 Data: Wrzesien 04 2007 20:50:55
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Fenio 

stern wrote:

po pierwsze trudno żeby wnosila dla siebie o dozywocie.

Tu nie chodzi o jaką kare wnosi tylko czy przyznaje się do winy. Albo ktoś się poczuwa do winy albo nie. Jak się ktoś do winy nie poczuwa to nie może być mowy o wyrażeniu skruchy ani o wyciągnięciu wniosków aby na przyszłość nie zrobiła tego samego.

po wtóre wina w prawie karnym to co innego niz wina potocznie, zdaje
sie ze mowila o tym drugim.

Albo jest winna albo nie. Jak jest nie winna i nie ma innych winnych tego wypadku to niech uznają że wine ponosi kara boska, zły los, fatum, czort itp.


--
Pozdrawiam
Fenio
-=VW Golf II 1.8GT=- http://forum.vwgolf.pl

12 Data: Wrzesien 04 2007 18:57:52
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 04 Sep
2007 20:50:55 +0200, Fenio zeznał(a):

Tu nie chodzi o jaką kare wnosi tylko czy przyznaje się do winy. Albo ktoś
się poczuwa do winy albo nie. Jak się ktoś do winy nie poczuwa to nie może
być mowy o wyrażeniu skruchy ani o wyciągnięciu wniosków aby na przyszłość
nie zrobiła tego samego.

jeszcze raz:
poczuwanie sie do winy, a bycie winnym w karnym to dwie rozne rzeczy.
Ty bys sie przyznal do winy ?
 
Albo jest winna albo nie. Jak jest nie winna i nie ma innych winnych tego
wypadku to niech uznają że wine ponosi kara boska, zły los, fatum, czort
itp.

potocznie nie równa się prawnie.
Ile razy mam to powtarzać?



--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

13 Data: Wrzesien 04 2007 22:13:26
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Fenio 

stern wrote:

jeszcze raz:
poczuwanie sie do winy, a bycie winnym w karnym to dwie rozne rzeczy.
Ty bys sie przyznal do winy ?

Dlaczego miał bym sie nie przyznawać skoro oczywistym jest że zawiniłem ? I nie trzeba być prorokiem aby przewidzieć że wyrok i tak będzie skazujący. Nawet pomijając moralność czy chonor kierując się samym zdrowym rozsądkiem przyznanie się do winy i skrucha to szansa na łagodniejszą kare niż granie świętej do samego końca.

potocznie nie równa się prawnie.
Ile razy mam to powtarzać?

Czy ona jest z prawnego punktu widzenia niewinna czy tak sobie tylko teoretyzujesz ?


--
Pozdrawiam
Fenio
-=VW Golf II 1.8GT=- http://forum.vwgolf.pl

14 Data: Wrzesien 04 2007 20:16:18
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 04 Sep
2007 22:13:26 +0200, Fenio zeznał(a):

Czy ona jest z prawnego punktu widzenia niewinna czy tak sobie tylko
teoretyzujesz ?

zostala prawomocnie skazana, wiec jest winna.
Nie rób ze mnie premiera, co wyroki sądowe podważa.

Ale nie wiadomo jak ona to odbiera. Może uważała, że jak straciła brata,
to nie powinna byc karana, czy cos innego. Nie wiadomo co ludziom w
glowach siedzi.


--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

15 Data: Wrzesien 05 2007 07:33:51
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor:

Ja po takiej glupocie -- tak.

Moj kolega zreszta tez (jedyny, ktory ostatnio spowodowal wypadek).
Zagapil sie i sru w motocykliste. Na szczescie dosc wolno, ale gosciu
wyfrunal z siodla. Bylo lezakowania powyzej 7 dni.

Odwiozl goscia do szpitala, interesowal sie itp. Nie wymigiwal sie.

Dostal 2000 grzywny, bo szczesliwie tylko potluczenia.

Tomek

16 Data: Wrzesien 05 2007 14:57:26
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: PAndy 


"stern"  wrote in message

jeszcze raz:
poczuwanie sie do winy, a bycie winnym w karnym to dwie rozne rzeczy.
Ty bys sie przyznal do winy ?

ecie pecie a o co chodzi w tym wszystkim, o to by winowajca przyznal sie do winy, wyrazil skruche i chec chociaz czesciowego zadoscuczynienia
jesli pani Jedrzejczak podczas calego procesu nie przyznaje sie do winy i wnosi o uniewinnienie, linie obrony wsparta opinia bieglego rowniez zwalnia ja z winy to gdzie tu mowa o sprawiedliwosci?
Pani Jedrzejczak idzie w typowe zaparte a szwindle obrony maja ja uchronic od odpowiedzialnosci karnej.

17 Data: Wrzesien 04 2007 17:31:13
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: xs 

Fenio  napisał(a):

Nie wszystkie tylko jeden wniosek - według niej to nie ona zawiniła, czyli
jest niewinna. Jeśli ona jest niewinna to kto jest według niej winny temu
wypadkowi ?

kierowca Uno - bo nadjechal z przeciwka
kierowcy ciezarowek - bo musiala je wyprzedzac
diler DaimlerChrysler - bo dal za slaby samochod
skrzynia biegow - bo za wolno zrobila kickdown
droga - bo nie bylo dostatecznej widocznosci
drzewo - bo wyroslo przy drodze


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

18 Data: Wrzesien 04 2007 20:13:14
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Tue, 4 Sep 2007 18:28:46 +0200,  Fenio wrote:

Nie wszystkie tylko jeden wniosek - według niej to nie ona zawiniła, czyli
jest niewinna. Jeśli ona jest niewinna to kto jest według niej winny temu
wypadkowi ?

Drogowcy ?

Jest drobny niuans - nie wystarczy spowodowac wypadek, trzeba jeszcze
naruszyc zasady bezpieczenstwa.

Z jednej strony mozna twierdzic ze skoro nastapil wypadek to zasady
zostaly naruszone, z drugiej - jesli po suchej jezdni kierowca jedzie
z dopuszczalna predkoscia lub nieznacznie szybciej [a chyba tylko tyle
biegly wykazal], widzi przed soba pusta droge - bo akurat taki teren
ze sprawia takie wrazenie .. no to sa przeslanki zeby czuc sie
niewinnym.

Zreszta nie przesadzajmy - adwokat jej to doradzil, oskarzony ma do to
tego prawo, sad ocenil .. chyba wlasciwie.

J.

19 Data: Wrzesien 05 2007 07:41:10
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor:

Powinna dostac zakaz na dluzej. Winna smierci, wiec 3 to absolutne
minimum, a raczej 5.

Na pewno wiecej, niz daja za jazde po pijaku BEZ wypadku.


Co do innych kar, to wystarczy tyle, ile dostala. Oczywiscie sad
powinien ja puszczac na zawody i treningi -- - inaczej to by byla
nadmierna msciwosc. Ale dluzszy zakaz, tak jak wnosil prokurator -- -
KONIECZNIE powinien byc.


Tomek

20 Data: Wrzesien 04 2007 18:47:07
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Robert J. 

Obawiam się, że nie do końca zrozumiałeś moje "rozumowanie".

Zrozumiałem Twoje rozumowanie :-). Może niezbyt dobrze się wyraziłem. Nie
kwestionuję wyroku jako takiego, ale to, że ona uważa że jest niewinna.
Pewnie auto zaczęło samo wyprzedzać...



Miałem na myśli, że sąd pewnie wziął pod uwagę fakt (w tym konkretnym
przypadku, niezależnie od tego, że to znana i szanowana postać) iż dla
rodziców utrata jednego dziecka - bezdyskusyjna wina Otylii - jest tak
ciężkim  przeżyciem, że karanie sprawczyni
(w tym przypadku kolejnego ich dziecka) będzie dla nich dodatkowym
dramatem.

Dobrze, w takim razie powiedz w jaki sposób zmniejszyłby się ich dramat jak
sąd by orzekł że jest niewinna? Ja uważam że spowodowała wypadek ze skutkiem
śmiertelnym i powinna być ukarana. A rodzaj kary, to czy w zawiasach czy nie
to już odrębna kwestia. Nie jestem za pakowaniem jej do ancla, ale
uniewinnienie to byłaby gruba przesada...



Aby uzmysłowić Tobie, że mam rację niech świadczy zachowanie ojca Otylii,
który tuż po odczytaniu wyroku wyszedł wku@%-ony  z sali nie czekając na
uzasadnienie wyroku.

Szczerze mówiąc zachowanie jej ojca jakoś nie wpłynęło na moje przekonanie
że masz rację ;-))).
EOT. Dobrze się stało że dostała taki wyrok a nie cięższy. I bez przesady,
niech nie robi z siebie takiej ofiary, bo śmiać się chce... Pytanie tylko
czy to ją czegoś nauczy...

21 Data: Wrzesien 05 2007 19:53:45
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: jerzu 

On Tue, 4 Sep 2007 17:01:56 +0200, "marmar"  wrote:

Aby uzmysłowić Tobie, że mam rację niech świadczy zachowanie ojca Otylii,
który tuż po odczytaniu wyroku wyszedł wku@%-ony  z sali nie czekając na
uzasadnienie wyroku.

A o czym to świadczy? IMHO o niczym. Matka czy ojciec mordercy też
wyjdzie z sali wkurwieni.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

22 Data: Wrzesien 04 2007 20:17:43
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Robert J."  wrote in message

Dokładnie, a rodzinie wystarczy już jedna tragedia.
Długoletni wyrok dla córki  (w zawieszeniu czy bez) "nie poprawi"
nastroju rodzicom.
Rozumując w Twój sposób nie należy karać zabójców, jeśli zabili kogoś z
rodziny. Bo przecież "nie poprawi to nastroju w rodzinie"...

Synuś, nie życzę Ci, żebyś kiedykolwiek przez przypadek, własną głupotę czy
też nieuwagę zabił kogokolwiek ze swojej rodziny... Bo to, co wymierzy Ci
sąd, będzie niczym w porównaniu z tym, co będzie Ci mówiło sumienie... No
chyba, że z Twoim sumieniem jest tak jak z rozumem - ktoś go kiedyś widział,
ale było to dawno dawno temu.

Jurand.

23 Data: Wrzesien 05 2007 09:48:06
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Mlody 

Użytkownik "Robert J."  napisał w wiadomości

Dokładnie, a rodzinie wystarczy już jedna tragedia.
Długoletni wyrok dla córki  (w zawieszeniu czy bez) "nie poprawi"
nastroju
rodzicom.

Rozumując w Twój sposób nie należy karać zabójców, jeśli zabili kogoś z
rodziny. Bo przecież "nie poprawi to nastroju w rodzinie"...

Mój sąsiad a jednocześnie, kolega z podstawówki i podwórka za zabicie
własnego ojca dostał w zawiasach i co?
Wszystko zależy od sytuacji i okoliczności.
Myśle że dla takiej Otylki gorszym wyrokiem będzie to że do końca życia
będzie musiała borykać się z tym że spowodowała śmierć własnego brata,
uwierz mi taka świadomość jest bardziej bolesna niż 10 lat za kratami.
Sam widzę co z moim prawie teściem robi świadomość że w wypadku który
spowodował zginęła jego żona i jej koleżanka, a od wypadku minęło już 11
lat...


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

24 Data: Wrzesien 04 2007 16:01:10
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Pawel "O'Pajak" 

Powitanko,

Zwroc uwage, ze ona, przez swoja nieodpowiedzialnosc zabila wlasnego brata - nie sadze aby mozna bylo dostac wieksza kare (no chyba, ze ktos jest totalnie bez uczuc)

Juz wielokrotnie pisalem, ze powinien siedziec zarzadca drogi (tez). Natomiast jesli Otylka czuje sie niewinna i o uniewinnienie wnosila, to chyba cos ma nie tak z sumieniem. Jak dla mnie isc do wiezienia nie musi, mnie tylko cieszy, ze przez rok za kolko nie wsiadzie. Szkoda, ze po roku bez chocby psychotestow moze szalec dalej.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

25 Data: Wrzesien 04 2007 19:01:27
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: brutus 

Pawel "O'Pajak" pisze:

Juz wielokrotnie pisalem, ze powinien siedziec zarzadca drogi (tez).
W niedziele wyprzedzalem na prostej drodze prowadzacej przez las, pare km dalej widac bylo swiatla zabudowan w jakiejs miejscowosci. Byla noc, wlasnie skonczyla sie linia przerywana, za ostatnim wzniesieniem. Zaczalem wyprzedzac ciezarowke, predkosc max ok 90 km/h. Nagle, przede mna wyrosl samochod jadacy z przeciwka!!! Patrze jeszcze raz na pasy, ciagle przerywana i jeszcze daleko do ciaglej. Uff zdazylem - na szczescie. Czyja bylaby wina?
Wiem, ze to nie jest identyczna sytuacja, ale chodzi mi o to zacytowanie   zdanie, ktos odpowiedzialny za taka sytuacje powinien isc siedziec.

Pozdrawiam,
B.

26 Data: Wrzesien 04 2007 19:26:34
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: badzio 

brutus napisał(a):

W niedziele wyprzedzalem na prostej drodze prowadzacej przez las, pare km dalej widac bylo swiatla zabudowan w jakiejs miejscowosci. Byla noc, wlasnie skonczyla sie linia przerywana, za ostatnim wzniesieniem. Zaczalem wyprzedzac ciezarowke, predkosc max ok 90 km/h. Nagle, przede mna wyrosl samochod jadacy z przeciwka!!! Patrze jeszcze raz na pasy, ciagle przerywana i jeszcze daleko do ciaglej. Uff zdazylem - na szczescie. Czyja bylaby wina?

Nagle pojawil sie samochod. Znaczy sie - jechal nieoswietlony? Czy tez bylo wzniesienie i on sie wylonil zza tego wzniesienia?
I nie bardzo rozumiem tekstu 'patrze jeszcze raz na pasy, ciagle przerywana':/ Po pierwsze, w takiej sytuacji to najpierw sie unika czolowki a dopiero pozniej oglada jezdnie. Po drugie - linia przerywana nie oznacza 'wyprzedzaj, na pewno Ci sie uda'

Wiem, ze to nie jest identyczna sytuacja, ale chodzi mi o to zacytowanie  zdanie, ktos odpowiedzialny za taka sytuacje powinien isc siedziec.

Albo Ty albo kierowca ciezarowki.

--
badzio

27 Data: Wrzesien 04 2007 21:39:02
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: brutus 

badzio pisze:

Nagle pojawil sie samochod. Znaczy sie - jechal nieoswietlony? Czy tez bylo wzniesienie i on sie wylonil zza tego wzniesienia?
Bylo wzniesienie, troche wiecej napisalem tez pare postow nizej.

I nie bardzo rozumiem tekstu 'patrze jeszcze raz na pasy, ciagle przerywana':/ Po pierwsze, w takiej sytuacji to najpierw sie unika czolowki a dopiero pozniej oglada jezdnie.
Nie zabieralem sie za to wyprzedzanie w stylu "za wszelka cene", oczywiscie, ze najpierw myslalem o tym, zeby sie ratowac, co nie znaczy, ze nie mialem czasu na ogladanie jezdni.
Zreszta, unikajac czolowki chyba tez trzeba patrzec na jezdnie ;)

Po drugie - linia przerywana nie oznacza 'wyprzedzaj, na pewno Ci sie uda'
Oczywiscie, ze nie. Jednak swiadczy to o jakosci oznakowania drog. Kilkadziesiat km dalej na tej drodze jest linia ciagla na prostym odcinku, a przerywana zaczela sie ok 100 m przed ostrym zakretem. Dodam, ze do okola byly pola, droga nie oswietlona, wogole nie widac, ze tam jest ten zakret.


Albo Ty albo kierowca ciezarowki.

Hmm, a tego to ja nie rozumiem, bo moge sobie wyobrazic, ze to moja wina, ale co ma do tego kierowca ciezarowki?

28 Data: Wrzesien 04 2007 20:46:46
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Pawel "O'Pajak" 

Powitanko,

Wiem, ze to nie jest identyczna sytuacja, ale chodzi mi o to zacytowanie  zdanie, ktos odpowiedzialny za taka sytuacje powinien isc siedziec.

Pytasz o moje zdanie? Jesli byla gorka i nie byla oznakowana, to jak najbardziej. Jest pare miejsc, gdzie np. jest dluga pozioma prosta z linia ciagla, a przed wzniesieniem jest juz przerywana. Jak dla mnie to usilowanie zabojstwa. Tyle, ze w RP nie bylo przypadku skazania za takie czy inne "cuda" zarzadcy drogi. Nawet Policja dokonujac przegladu drog nie skierowala ANI JEDNEGO wniosku do sadu przeciw zarzadcom drog, mimo opisania np. zlego oznakowania zagrazajacego bezpieczenstwu ruchu w raporcie. Kierowcy na taka wyrozumialosc nie maja co liczyc.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

29 Data: Wrzesien 04 2007 21:00:08
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Pawel "O'Pajak" pisze:
(...)

Pytasz o moje zdanie? Jesli byla gorka i nie byla oznakowana, to jak najbardziej. Jest pare miejsc, gdzie np. jest dluga pozioma prosta z linia ciagla, a przed wzniesieniem jest juz przerywana. Jak dla mnie to usilowanie zabojstwa.

Tak, Twoje zdanie znam od dawna i uważam, że tkwisz w wielkim błędzie
wypisując takie rzeczy. Zakaz wyprzedzenia przed wzniesieniem jest
wpisany w PoRD, więć nie mam mowy o 'usiłowaniu zabójstwa' przez
osoby odpowiedzialne za samą drogę.

Tyle, ze w RP nie bylo przypadku skazania za takie czy inne "cuda" zarzadcy drogi.

Być może, ale to nie udowadnia prawdziwości Twoich tez.

Nawet Policja dokonujac przegladu drog nie skierowala ANI JEDNEGO wniosku do sadu przeciw zarzadcom drog, mimo opisania np. zlego oznakowania zagrazajacego bezpieczenstwu ruchu w raporcie.

Dlaczego mają to kierować do sądu? Kierują to do zarządcy drogi.

Kierowcy na taka wyrozumialosc nie maja co liczyc.

Nieprawda. Kierowcy wygrywają takie sprawy przed sądami, o ile
istnieje wystarczające uzasadnienie.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

30 Data: Wrzesien 04 2007 21:29:07
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: brutus 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Tak, Twoje zdanie znam od dawna i uważam, że tkwisz w wielkim błędzie
wypisując takie rzeczy. Zakaz wyprzedzenia przed wzniesieniem jest
wpisany w PoRD, więć nie mam mowy o 'usiłowaniu zabójstwa' przez
osoby odpowiedzialne za samą drogę.
Chodzi o to, ze tego wzniesienia nie bylo widac, ciemno, droga przez las, w oddali widac swiatla domow. Wygladalo jakby droga byla prosta, bez wzniesien, okazalo sie, ze jednak miedzy mna a ta miejscowoscia bylo jakies obnizenie terenu. Samochod wyjechal z tego tego zaglebienia - nie bylo go widac wczesniej.
Zakaz wyprzedzania przed wzniesieniem oczywiscie jest, ale od tego sa chyba znaki, zeby ostrzegac przed takimi sytuacjami. Nie ma sie co dziwic, ze jesli tylko kierowcy widza co moja przed soba to "olewaja" ciagla linie - skoro tak mozna liczyc na jej poprawne wyznczenie.

31 Data: Wrzesien 04 2007 21:41:59
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

brutus pisze:
(...)

Chodzi o to, ze tego wzniesienia nie bylo widac, ciemno, droga przez las, w oddali widac swiatla domow. Wygladalo jakby droga byla prosta, bez wzniesien, okazalo sie, ze jednak miedzy mna a ta miejscowoscia bylo jakies obnizenie terenu. Samochod wyjechal z tego tego zaglebienia - nie bylo go widac wczesniej.

Myślisz, że Ciebie takie tłumaczenie tłumaczy?

Zakaz wyprzedzania przed wzniesieniem oczywiscie jest, ale od tego sa chyba znaki, zeby ostrzegac przed takimi sytuacjami. Nie ma sie co dziwic, ze jesli tylko kierowcy widza co moja przed soba to "olewaja" ciagla linie - skoro tak mozna liczyc na jej poprawne wyznczenie.

Błędna interpretacja. Zapisy kodeksowe mają więcej sensu niż się
wielu z was wydaje. Liczenie na poprawne oznakowanie niestety
nie znosi odpowiedzialności kierowcy.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

32 Data: Wrzesien 04 2007 21:51:48
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: brutus 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Myślisz, że Ciebie takie tłumaczenie tłumaczy?

No wlasnie dobre pytanie. Jesli wiesz to powiedz, czy przed sadem mogloby mnie to tlumaczyc.
Nie czepiaj sie mnie tak jakbym doprowadzil do kolizji, bo nawet nie zajechalem nikomu drogi ;) Rozmawiamy tylko teoretycznie.

Zakaz wyprzedzania przed wzniesieniem oczywiscie jest, ale od tego sa chyba znaki, zeby ostrzegac przed takimi sytuacjami. Nie ma sie co dziwic, ze jesli tylko kierowcy widza co moja przed soba to "olewaja" ciagla linie - skoro tak mozna liczyc na jej poprawne wyznczenie.

Błędna interpretacja. Zapisy kodeksowe mają więcej sensu niż się
wielu z was wydaje. Liczenie na poprawne oznakowanie niestety
nie znosi odpowiedzialności kierowcy.

Wlasciwie zawsze mi sie tak wydawalo, ale jakos nie moge sobie przypomniec skad to wynika z jakiego paragrafu PoRD.
No i w tym co napisalem nie ma zadnej interpretacji, stwierdzilem tylko fakt, ze kierowcy majac ciagle do czynienia z bzdurnymi oznaczeniami po prostu nie stasuja sie do nich wogole.

33 Data: Wrzesien 05 2007 14:09:35
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Przemysław Szeremiota 

Użytkownik "brutus"  napisał w
wiadomości

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:
> Tak, Twoje zdanie znam od dawna i uważam, że tkwisz w wielkim
błędzie
> wypisując takie rzeczy. Zakaz wyprzedzenia przed wzniesieniem jest
> wpisany w PoRD, więć nie mam mowy o 'usiłowaniu zabójstwa' przez
> osoby odpowiedzialne za samą drogę.
Chodzi o to, ze tego wzniesienia nie bylo widac, ciemno, droga przez
las, w oddali widac swiatla domow. Wygladalo jakby droga byla prosta,
bez wzniesien, okazalo sie, ze jednak miedzy mna a ta miejscowoscia
bylo
jakies obnizenie terenu. Samochod wyjechal z tego tego zaglebienia -
nie
bylo go widac wczesniej.

Czyli zastosowałeś zasadę: "nie widać, żeby coś jechało, więc
wyprzedzam". A rozsądnych obowiązuje odwrotna: "widzę, że nic nie
jedzie, więc wyprzedzam".

Trzeba WIDZIEĆ _wolną_drogę_, a nie NIE WIDZIEĆ przeszkód.


Pozdrawiam,
Przemysław Szeremiota

34 Data: Wrzesien 05 2007 14:21:08
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 



> wypisując takie rzeczy. Zakaz wyprzedzenia przed wzniesieniem jest
> wpisany w PoRD, więć nie mam mowy o 'usiłowaniu zabójstwa' przez
> osoby odpowiedzialne za samą drogę.
Chodzi o to, ze tego wzniesienia nie bylo widac, ciemno, droga przez
las, w oddali widac swiatla domow. Wygladalo jakby droga byla prosta,
bez wzniesien, okazalo sie, ze jednak miedzy mna a ta miejscowoscia
bylo
jakies obnizenie terenu. Samochod wyjechal z tego tego zaglebienia -
nie
bylo go widac wczesniej.

Czyli zastosowałeś zasadę: "nie widać, żeby coś jechało, więc
wyprzedzam". A rozsądnych obowiązuje odwrotna: "widzę, że nic nie
jedzie, więc wyprzedzam".

Trzeba WIDZIEĆ _wolną_drogę_, a nie NIE WIDZIEĆ przeszkód.

No tutaj mało kto to rozumie, a wytłumacz to kobiecie. LOL

35 Data: Wrzesien 05 2007 14:23:41
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 5 Sep 2007 14:09:35 +0200,  Przemysław Szeremiota wrote:

Trzeba WIDZIEĆ _wolną_drogę_, a nie NIE WIDZIEĆ przeszkód.

No i w specyficznych warunkach terenowo-pogodowych moze sie
wydawac ze widzisz wolna droge.

Moze racje mial jej adwokat, moze nie, ale sie na cos podobnego
powolal.

J.

36 Data: Wrzesien 05 2007 15:40:38
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: brutus 

Przemysław Szeremiota pisze:

Trzeba WIDZIEĆ _wolną_drogę_, a nie NIE WIDZIEĆ przeszkód.

No widzisz, a niektorym na tej grupie trzeba tlumaczyc jak dziecku bo inaczej nie sa w stanie pojac. Zreszta skoro nie rozumiesz co napisalem to pewnie jestes jednym z tych szczesciarzy, ktorzy nie wiele jeszcze widzdieli.
Dodam tylko, ze wygladalo, tak jakby droge bylo widac na pare km do przodu, a jednak nie bylo i znaki tez nie wskazywaly, ze moze cos takiego tam byc.

37 Data: Wrzesien 06 2007 19:57:35
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor:

Szczerze mówiac, ilekroc spotykam taka konfiguracje drogi, to po 1/2
sekundy "widze", ze cos jednak nie tak, po calej sekundzie juz widze,
czego nie widze.

Brak doswiadczenia u gowniary (w sensie stazu za kolkiem) i tyle.


Ponadto, w sytuacji kryzysowej dodala gazu. Gdyby depnela w heble, a
dopiero potem w zielone, toby miala minimum 50 mniej na budziku. A
moze i ten w Uno mialby wiecej czasu na reakcje i skonczyloby sie na
niczym nawet.

Ale ona dodala gazu, co publicznie wychwalal jej trener. A gazu dodac
mozna tylko wowczas, gdy MA SIE PEWNOSC, ze sie zdazy. Pewnosc
1000-procentowa, ze tak sie kolokwialnie wyraze. A taka pewnosc ma sie
po okolo dwoch latach ujezdzania danego auta w najrozniejszych
warunkach i po kilkudziesieciu sprintach. I tez nie zawsze, jesli auto
z amerykanskim automatem.

To by bylo na tyle z mojej strony.


Tomek

38 Data: Wrzesien 04 2007 23:59:24
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Pawel "O'Pajak" 

Powitanko,

Tak, Twoje zdanie znam od dawna i uważam, że tkwisz w wielkim błędzie
wypisując takie rzeczy. Zakaz wyprzedzenia przed wzniesieniem jest
wpisany w PoRD, więć nie mam mowy o 'usiłowaniu zabójstwa' przez
osoby odpowiedzialne za samą drogę.

Masz racje co do zakazu, tylko skad ten nieszczesny kierownik ma wiedziec, ze to wzniesienie jest. Nie musi byc noc, bywaja drogi dajace zludne poczucie bezpieczenstwa. Zarzadca drogi nie ma nic innego do roboty jak pilnowac prawidlowego oznakowania. Troche farby to chyba nie jest wydatek, na ktory sie musi zgodzic Komisja Europejska i wszyscy swieci. Oczywiscie wiem o zakazie wyprzedzania jesli nie upewnisz sie co do miejsca na nie i nie mowie o zrzuceniu calej winy na zarzadce. Mowie o przyczynieniu sie do wypadku.

Dlaczego mają to kierować do sądu? Kierują to do zarządcy drogi.

Coprawda mandat dostalem 3 razy w zyciu, ale tez bym chcial byc potraktowany tak lagodnie za, jakby nie bylo, mniejsze przewinienia.

Nieprawda. Kierowcy wygrywają takie sprawy przed sądami, o ile
istnieje wystarczające uzasadnienie.

Znasz takie przypadki? Powaznie pytam. Chetnie nawiaze kontakt z takimi osobami (chodzi mi po glowie przygotowanie jakiegos artykuliku na ten temat).

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

39 Data: Wrzesien 05 2007 12:00:17
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 04 Sep 2007 20:46:46 +0200, "Pawel \"O'Pajak\""
 wrote:


Wiem, ze to nie jest identyczna sytuacja, ale chodzi mi o to zacytowanie
 zdanie, ktos odpowiedzialny za taka sytuacje powinien isc siedziec.

Pytasz o moje zdanie? Jesli byla gorka i nie byla oznakowana, to jak
najbardziej. Jest pare miejsc, gdzie np. jest dluga pozioma prosta z
linia ciagla, a przed wzniesieniem jest juz przerywana. Jak dla mnie to
usilowanie zabojstwa.

Może dla Ciebie. Bo dla mnie to jedynie znak, który zezwala na
przejchanie na drugi pas. Nic więcej.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

40 Data: Wrzesien 05 2007 20:49:48
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Pawel "O'Pajak" 

Powitanko,

Może dla Ciebie. Bo dla mnie to jedynie znak, który zezwala na
przejchanie na drugi pas. Nic więcej.

Czyli zezwala na to, co w PoRD jest zabronione. Mowiac bardziej precyzyjnie - wprowadza w blad. Rozni ludzie jezdza po drogach, sa tacy co jezdza 25 lat bez wypadku, tacy, co wlasnie wracaja z dopiero co wydanym PJ, kapelusze, taksowkarze, miszcze i zwykli zmeczeni ludzie. Kazdy z nich moze popelnic blad i zabic Ciebie albo mnie. Do zarzadcy drogi nalezy takie ryzyko zminimalizowac. Wymalowanie ciaglej linii przed wzniesieniem to chyba nie jest zbyt wygorowane wymaganie.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

41 Data: Wrzesien 05 2007 20:57:22
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Pawel "O'Pajak" pisze:
(...)

Czyli zezwala na to, co w PoRD jest zabronione. Mowiac bardziej precyzyjnie - wprowadza w blad.

Nie bardzo.

Rozni ludzie jezdza po drogach, sa tacy co jezdza 25 lat bez wypadku, tacy, co wlasnie wracaja z dopiero co wydanym PJ, kapelusze, taksowkarze, miszcze i zwykli zmeczeni ludzie. 

Tu jeszcze się zgodzę.

Kazdy z nich moze popelnic blad i zabic Ciebie albo mnie.

Tu też.

Do zarzadcy drogi nalezy takie ryzyko zminimalizowac.

Nie. Do zarządcy drogi należy oznakowanie, a nie minimalizacja
ryzyka.

Wymalowanie ciaglej linii przed wzniesieniem to chyba nie jest zbyt wygorowane wymaganie.

To zbędne wymaganie. Wzniesienie widać zawsze, a na każdym kursie
(nawet nie chodzi o PoRD) wyraźnie się mówi, że w takich miejscach
wyprzedzać nie wolno. Podobnie jak przed pasami dla pieszych,
skrzyżowaniami itd. Jednak niektórzy ludzie wyprzedzają. Nawet
w przypadku, gdy wszystko jest wymalowane białe na czarnym, 15 znaków,
oraz oznaczenie czarnego punktu.

Nie zwalaj na drogowców.


--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

42 Data: Wrzesien 05 2007 21:29:55
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: brutus 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Wzniesienie widać zawsze,
i tu sie strasznie mylisz, nie zycze Ci zebys sie o tym przekonal na wlasnej skorze.

wyprzedzać nie wolno. Podobnie jak przed pasami dla pieszych,
skrzyżowaniami itd. Jednak niektórzy ludzie wyprzedzają. Nawet
w przypadku, gdy wszystko jest wymalowane białe na czarnym, 15 znaków,
oraz oznaczenie czarnego punktu.
Oczywiscie wariatow nie brakuje, ale wielu po prostu ignoruje znaki, ktore i tak zazwyczaj wprowadzaja w blad.


Nie zwalaj na drogowców.
Dlaczego nie? Od czego oni sa, za co biora kase? Glupote tych ludzi widac na kazdym kroku - na ich przykladzie widac, jak bardzo myslenie boli.

Zreszta, wypowiadasz sie w taki sposob jakbys zyl w innym swiecie, jak nasi politycy. Albo masz cos wspolnego z drogowcami, albo dopiero co zrobiles prawko (o ile wogole).

43 Data: Wrzesien 05 2007 21:39:26
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

brutus pisze:

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Wzniesienie widać zawsze,
i tu sie strasznie mylisz, nie zycze Ci zebys sie o tym przekonal na wlasnej skorze.

Wcale się nie mylę. Można nie zauważyć 'niecki', ale wzniesienie zawsze.

Oczywiscie wariatow nie brakuje, ale wielu po prostu ignoruje znaki, ktore i tak zazwyczaj wprowadzaja w blad.

Które wprowadzają w błąd? Sporadycznie można spotkać takie, które
wprowadzają w błąd - na dobrą sprawę jedynie można dyskutować
z ograniczeniami prędkości - reszta jest względnie poprawna.
Faktem jest, że czasem nieczytelna, ale nie o tym mowa.

Nie zwalaj na drogowców.
Dlaczego nie? Od czego oni sa, za co biora kase? Glupote tych ludzi widac na kazdym kroku - na ich przykladzie widac, jak bardzo myslenie boli.

Bardzo się mylisz. Drogowcy samoistnie rzadko decydują o oznakowaniu.

Zreszta, wypowiadasz sie w taki sposob jakbys zyl w innym swiecie, jak nasi politycy. Albo masz cos wspolnego z drogowcami, albo dopiero co zrobiles prawko (o ile wogole).

Pozostaje mi się tylko uśmiechnąć. PJ mam pewnie dłużej niż wielu
grupowiczów ma lat na karku, z drogowcami nie mam nic wspólnego.
Inny świat - powiadasz. Nie, to ten sam, tylko z trochę innego
punktu widzenia.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

44 Data: Wrzesien 05 2007 22:16:09
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: brutus 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:
>
> Wcale się nie mylę. Można nie zauważyć 'niecki', ale wzniesienie zawsze.

a "niecka" to nie jest niebezpieczna?? a wzniesienie w nocy przy zachmurzonym niebie zawsze zobaczysz?

>
>> Oczywiscie wariatow nie brakuje, ale wielu po prostu ignoruje znaki, ktore i tak zazwyczaj wprowadzaja w blad.
>
> Które wprowadzają w błąd? Sporadycznie można spotkać takie, które
> wprowadzają w błąd - na dobrą sprawę jedynie można dyskutować
> z ograniczeniami prędkości - reszta jest względnie poprawna.
> Faktem jest, że czasem nieczytelna, ale nie o tym mowa.
Te, o ktorych tu rozmawiamy: linie. Zreszta wiele innych tez, ograniczenie predkosci, ostrzegawcze (niebiezpieczny zakret, wiele razy widzialem te znaki przy dosc lagodnych zakretach, a rownie czesto nie widzialem przy ostrych), zreszta podejrzewam, ze kazdy typ znaku mozna znalezc zle ustawiony.

>>> Nie zwalaj na drogowców.
>> Dlaczego nie? Od czego oni sa, za co biora kase? Glupote tych ludzi widac na kazdym kroku - na ich przykladzie widac, jak bardzo myslenie boli.
>
> Bardzo się mylisz. Drogowcy samoistnie rzadko decydują o oznakowaniu.

Jaaaasne, jak chcialem znalezc, odpowiedzialnego to faktycznie okazalo sie, ze nie ma takiego ktory bylby odpowiedzialny za idotyzmy na drodze.

> Pozostaje mi się tylko uśmiechnąć. PJ mam pewnie dłużej niż wielu
> grupowiczów ma lat na karku, z drogowcami nie mam nic wspólnego.
> Inny świat - powiadasz. Nie, to ten sam, tylko z trochę innego
> punktu widzenia.

Ty to nazywasz innym punktem widzenia, a ja zyciem w innym swiecie. Mowie Ci sprobuj kandydowac do sejmu, mozesz sie tam nadawac.
Prawde mowiac nie znam Cie i na prawde nie chce Cie tutaj obrazac, ale jezdzilem po Europie, USA i jakos tam naprawde nie spotyka sie takich idotyznow jak u nas, a Ty probojesz tutaj mi wmowic, ze wszystko jest OK. NIE JEST!!! Na kazdym kroku mamy do czynienia z bezmyslnoscia, czy to drogowcy, czy politycy, czy urzednicy itd. Kompletny brak myslenia, przychodza do pracy na 8 godzin, robia co musza i kompletnie nie mysla co ta ich robota jest warta.

45 Data: Wrzesien 05 2007 22:27:07
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

brutus pisze:
(...)

a "niecka" to nie jest niebezpieczna??

Jest.

> a wzniesienie w nocy przy
zachmurzonym niebie zawsze zobaczysz?

Tak. Widać w światłach.

Te, o ktorych tu rozmawiamy: linie. Zreszta wiele innych tez, ograniczenie predkosci, ostrzegawcze (niebiezpieczny zakret, wiele razy widzialem te znaki przy dosc lagodnych zakretach, a rownie czesto nie widzialem przy ostrych), zreszta podejrzewam, ze kazdy typ znaku mozna znalezc zle ustawiony.

Źle ustawiony to jedno - wprowadzający w błąd to drugie.

widac na kazdym kroku - na ich przykladzie widac, jak bardzo myslenie boli.

Jakoś tak średnio.

Jaaaasne, jak chcialem znalezc, odpowiedzialnego to faktycznie okazalo sie, ze nie ma takiego ktory bylby odpowiedzialny za idotyzmy na drodze.

Słabo szukałeś.

Ty to nazywasz innym punktem widzenia, a ja zyciem w innym swiecie.

Cóż. Widzę, że na świata patrzysz dość subiektywnie.

Mowie Ci sprobuj kandydowac do sejmu, mozesz sie tam nadawac.

Śmieszny argument. Do tego mało merytoryczny.

Prawde mowiac nie znam Cie i na prawde nie chce Cie tutaj obrazac, ale jezdzilem po Europie, USA i jakos tam naprawde nie spotyka sie takich idotyznow jak u nas, a Ty probojesz tutaj mi wmowic, ze wszystko jest OK. NIE JEST!!! Na kazdym kroku mamy do czynienia z bezmyslnoscia, czy to drogowcy, czy politycy, czy urzednicy itd. Kompletny brak myslenia, przychodza do pracy na 8 godzin, robia co musza i kompletnie nie mysla co ta ich robota jest warta.

Ja masz dalej pisać w tym stylu, to ja nie widzę sensu w dalszej
dyskusji :(


--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

46 Data: Wrzesien 05 2007 22:26:22
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Pawel "O'Pajak" 

Powitanko,

Wcale się nie mylę. Można nie zauważyć 'niecki', ale wzniesienie zawsze.

Niech bedzie niecka, albo ujemna forma geomorfologiczna;-)

Które wprowadzają w błąd? Sporadycznie można spotkać takie, które
wprowadzają w błąd

Byl na stronach Policji raport z przegladu drog, czy jakos tak - wlos sie jezy na glowie. Ja jezdze jakies 15 lat i zdarza mi sie popelnic blad (szczesliwie bez "finalu"), Ty jezdzisz pewnie dluzej i lepiej, ale sa ludzie, a wystarczy jeden, co nie maja tyle doswiadczenia i wlasnie dla nich oznakowanie powinno byc jak dla polslepych idiotow. Wystarcza mi miszcze, ktorzy ignoruja znaki/swiatla i moja chec zycia, nie chce do tego jeszcze takich, co znakow nie zauwazyli. Jak jest niecka/wzniesienie, to ma byc ciagla linia, zeby nikomu sie nie wydawalo, ze jeszcze zdazy wyprzedzic.

Bardzo się mylisz. Drogowcy samoistnie rzadko decydują o oznakowaniu.

Kto decyduje? Powaznie pytam. Wiem, ze Policja wnioskuje o np. zmiane w oznakowaniu, ale do kogo?

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

47 Data: Wrzesien 06 2007 15:32:55
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 05 Sep 2007 20:49:48 +0200, "Pawel \"O'Pajak\""
 wrote:

Może dla Ciebie. Bo dla mnie to jedynie znak, który zezwala na
przejchanie na drugi pas. Nic więcej.

Czyli zezwala na to, co w PoRD jest zabronione. Mowiac bardziej

Nic takiego.

precyzyjnie - wprowadza w blad. Rozni ludzie jezdza po drogach, sa tacy


Nic takiego. To, że zezwala jest warunkiem koniecznym, ale nie
wystarczającym.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

48 Data: Wrzesien 04 2007 15:00:17
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: mw 

On Sep 4, 7:01 pm, brutus  wrote:

Zaczalem wyprzedzac ciezarowke, predkosc max ok 90 km/h. Nagle, przede
mna wyrosl samochod jadacy z przeciwka!!! Patrze jeszcze raz na pasy,
Zwlaszcza ciekawe pod tym wzgledem sa "siodla", wjezdzasz na gorke,
linia przerywana, zaczynasz wyprzedzac, myslisz ze droge daleko widac,
a tu sie okazuje ze na prostej jest mala dolinka, w sam raz zeby nie
bylo widac samochodu z przecikwa.

49 Data: Wrzesien 05 2007 13:58:28
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BrunoJ 

 mw  napisał(a):

On Sep 4, 7:01 pm, brutus  wrote:
> Zaczalem wyprzedzac ciezarowke, predkosc max ok 90 km/h. Nagle, przede
> mna wyrosl samochod jadacy z przeciwka!!! Patrze jeszcze raz na pasy,
Zwlaszcza ciekawe pod tym wzgledem sa "siodla", wjezdzasz na gorke,
linia przerywana, zaczynasz wyprzedzac, myslisz ze droge daleko widac,
a tu sie okazuje ze na prostej jest mala dolinka, w sam raz zeby nie
bylo widac samochodu z przecikwa.
tyle ze cos bylo o nocy i widocznych z paru km swiatlach zabudowan (czyli
dobra widocznosc). Smiem twierdzic ze auto w 'siodle' rowniez ma swiatla i
zazwyczaj je troche widac. Jest jeszcze cos takiego jak swiatla drogowe, warto
miec nawyk wlaczania ich zawsze gdy z przeciwka nic nie jedzie. Wtedy taki
cichociemny sie zazwyczaj objawia wlaczajac swoje i zaczyna go byc widac.
Co nie zmienia fakty ze w na pytanie kto winny to w zasadzie jednoznacznie
podpada wyprzedzajacy.

pozdrawiam
Bruno

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

50 Data: Wrzesien 05 2007 17:11:20
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: mw 

On 5 Wrz, 15:58, " BrunoJ"  wrote:

tyle ze cos bylo o nocy i widocznych z paru km swiatlach zabudowan (czyli
dobra widocznosc). Smiem twierdzic ze auto w 'siodle' rowniez ma swiatla i
zazwyczaj je troche widac.
Problem jest taki ze nie widac nawet w dzien, bez wzgledu na swiatla,
zjezdzajac w dol do najnizszego punktu swiatla swieca w zieme, dopoki
nie jedzie do gory auta nie widac, czasami takie "siodlo" to
2-3metrowe zaglebienie 10-20 metrowej dlugosci, pomylke zaczynasz
dostrzegac jak wylania sie z niego auto.
Jest jeszcze cos takiego jak swiatla drogowe, warto
miec nawyk wlaczania ich zawsze gdy z przeciwka nic nie jedzie. Wtedy taki
cichociemny sie zazwyczaj objawia wlaczajac swoje i zaczyna go byc widac.
Co nie zmienia fakty ze w na pytanie kto winny to w zasadzie jednoznacznie
podpada wyprzedzajacy.
Oczywiscie, tak jak zawsze winny jest wjezdzajacy na pojazd
poprzedzajacy, lub tez czasami wspolwinny.

51 Data: Wrzesien 05 2007 14:00:15
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: robertbig 

On 4 Wrz, 19:01, brutus  wrote:

 Patrze jeszcze raz na pasy,
ciagle przerywana i jeszcze daleko do ciaglej. Uff zdazylem - na
szczescie. Czyja bylaby wina?

Niewatpliwie byla by to wina permanentnego debila...

Wiem, ze to nie jest identyczna sytuacja, ale chodzi mi o to zacytowanie
  zdanie, ktos odpowiedzialny za taka sytuacje powinien isc siedziec.

Tak powinien . Ale co najwyzej do 'wariatkowa"
--
Big

52 Data: Wrzesien 04 2007 16:28:49
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Robert J. 

Zwroc uwage, ze ona, przez swoja nieodpowiedzialnosc zabila wlasnego
brata - nie sadze aby mozna bylo dostac wieksza kare

Czyli jak, dajmy na to, zatłukę po pijaku żonę to mnie nie zamkną, bo
przecież większa kara niż strata żony już mnie nie spotka? Chyba trochę
dziwne wytłumaczenie...

53 Data: Wrzesien 04 2007 15:38:56
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor:

Czyli jak, dajmy na to, zatłukę po pijaku żonę to mnie nie zamkną, bo
przecież większa kara niż strata żony już mnie nie spotka? Chyba trochę
dziwne wytłumaczenie...


No wlasnie, bo jak Ciebie wsadza, to dopiero maloletnie dzieci
ucierpia, nieprawdaz.

Durny argument, wyrok w zawiasach plus adekwatna utrata prawka nie ma
powodu dokuczac rodzicom. To jednak ONI ja wychowywali, bylo, nie
bylo.

Tomek

54 Data: Wrzesien 04 2007 18:27:59
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Stanislaw Kulczycki 

 pisze:

Durny argument, wyrok w zawiasach plus adekwatna utrata prawka nie ma
powodu dokuczac rodzicom. To jednak ONI ja wychowywali, bylo, nie
bylo.


Z drugiej strony zginal czlowiek, moze chciala go zabic? Teoretyujac w koncu byl plywakiem wiec stanowil potencjalne zagrozenie dla jej kariery, moze byl lepszy? Motyw jest... :)

--
Staszek

55 Data: Wrzesien 04 2007 16:36:44
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 04 Sep
2007 18:27:59 +0200, Stanislaw Kulczycki zeznał(a):

Z drugiej strony zginal czlowiek, moze chciala go zabic? Teoretyujac w
koncu byl plywakiem wiec stanowil potencjalne zagrozenie dla jej
kariery, moze byl lepszy? Motyw jest... :)

ale trzeba to jeszcze udowodnić



--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

56 Data: Wrzesien 04 2007 20:19:42
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Tue, 04 Sep 2007 18:27:59 +0200,  Stanislaw Kulczycki wrote:

Z drugiej strony zginal czlowiek, moze chciala go zabic? Teoretyujac w
koncu byl plywakiem wiec stanowil potencjalne zagrozenie dla jej
kariery, moze byl lepszy? Motyw jest... :)

Zagrozenie chyba zadne, sa tytuly dla obu plci,
ale moze spadkiem sie dzielic nie chciala :-)

Ale w tym celu to prokurator prowadzil sledztwo.

J.

57 Data: Wrzesien 05 2007 12:38:31
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Stanislaw Kulczycki 

J.F. pisze:

Zagrozenie chyba zadne, sa tytuly dla obu plci, ale moze spadkiem sie dzielic nie chciala :-)


Czy ja wiem czy zadne, nie moze byc dwoch najlepszych z najlepszych.

Ale w tym celu to prokurator prowadzil sledztwo.

Moze prokurator nie wpadl na tak genialna teorie spisku, o mam jeszcze drugi motyw :) brat wiedzial, ze siostra jedzie na dopingu i grozil jej, ze to zglosi. Po wypadku naszprycowali Otylie czym sie dalo, wiec nie bylo mozliwe wykrycie srodkow dopingujacych.

I tak mozna by wymyslac ;)

--
Staszek

58 Data: Wrzesien 05 2007 08:05:55
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jacek Ostaszewski 

Mamba napisał(a):

Witam.

Zwroc uwage, ze ona, przez swoja nieodpowiedzialnosc zabila wlasnego brata - nie sadze aby mozna bylo dostac wieksza kare (no chyba, ze ktos jest totalnie bez uczuc)

Rafal
Jassssne. Jakby zabiła cudzego brata, to to już by było OK?
A jak ktoś zabije i NAPRAWDę gorzko i szczerze żałuje, to już można mu odpuścić?
Co za pokręTne rozumowanie! Wszyscy są równi, tyle, że jest trochę równiejszych, a gwiazda sportu do nich należy.

--
JackOss - po kiego mi sygnaturka?!!

59 Data: Wrzesien 04 2007 17:30:07
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Tue, 4 Sep 2007 15:26:03 +0200,  PaweL wrote:

http://www.onet.pl/0bd-46dd4596
Za zabicie człowieka ta pani została ukarana chyba nie bardziej np. niż za
jazdę po 2-3 piwach.

Moze i niesprawwiedliwie, ale w miare po rowno.

A co ty bys chcial jakby ci corka w wypadku syna zabila ?
10 lat jej dac ?

Za przekroczenie prędkości też można dostać większy mandat niż za
spowodowanie kolizji.
Jak to jest że za stwarzanie potencjalnego zagrożenia kary są większe niż za
wyrządzenie szkody?

Bo jeden tylko pogial blache, a drugi MOZE zabic :-)

J.

60 Data: Wrzesien 04 2007 23:38:54
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: PaweL 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Tue, 4 Sep 2007 15:26:03 +0200,  PaweL wrote:
>http://www.onet.pl/0bd-46dd4596
>Za zabicie człowieka ta pani została ukarana chyba nie bardziej np. niż
za
>jazdę po 2-3 piwach.

Moze i niesprawwiedliwie, ale w miare po rowno.

A co ty bys chcial jakby ci corka w wypadku syna zabila ?
10 lat jej dac ?

A to ich ojciec był sędzią?
Kary powinny być proporcjonalne do winy. Za zwiększenie prawdopodobieństwa
spowodowania wypadku kara się tak jak za spowodowanie go. Paranoja.
Na drogach mamy tysiące "kierowców" bez refleksu, nafaszerowanych lekami, w
rozklekotanych samochodach. A polscy spece od bezpeczeństwa znają tylko dwa
problemy: prędkość i alkohol.


>Za przekroczenie prędkości też można dostać większy mandat niż za
>spowodowanie kolizji.
>Jak to jest że za stwarzanie potencjalnego zagrożenia kary są większe niż
za
>wyrządzenie szkody?

Bo jeden tylko pogial blache, a drugi MOZE zabic :-)


Może, ale nie musi. A sprawca choćby stłuczki na pewno zrobił komuś krzywdę
(finansową i psychiczną).

61 Data: Wrzesien 05 2007 00:07:18
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Tue, 4 Sep 2007 23:38:54 +0200,  PaweL wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
A co ty bys chcial jakby ci corka w wypadku syna zabila ?
10 lat jej dac ?

A to ich ojciec był sędzią?

A sedzia nie powinien popatrzyc na "wzgledy spoleczne" ?

Na drzewo wpadniesz, zona zginie .. uwazasz ze najlepiej to ciebie
do wiezenia a dzieci do domu dziecka ?

Na drogach mamy tysiące "kierowców" bez refleksu, nafaszerowanych lekami, w
rozklekotanych samochodach. A polscy spece od bezpeczeństwa znają tylko dwa

Ja tam jakos jezdze i na innych kieorwcow narzekam tylko jak zbyt
wolno jada.

problemy: prędkość i alkohol.

przyznaje sporo racji, ale jak sie to ma do problemu ?

>Jak to jest że za stwarzanie potencjalnego zagrożenia kary są większe niż za
>wyrządzenie szkody?

Bo jeden tylko pogial blache, a drugi MOZE zabic :-)

Może, ale nie musi.

Ale moze. A tak wysokie kary nie sa ma niewielkie przekroczenia :-)

A sprawca choćby stłuczki na pewno zrobił komuś krzywdę
(finansową i psychiczną).

Ma OC, psychiczna graniczaca z zerowa, natomiast jechal na tyle
ostroznie ze wielkiej krzywdy nie zrobil - dowiedzione :-)

J.

62 Data: Wrzesien 05 2007 10:17:59
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Mlody 

Użytkownik "PaweL"  napisał w wiadomości

http://www.onet.pl/0bd-46dd4596

Tak czytam ten wątek, i w sumie to mnie lekkie przerażenie ogarnia.
Bo w opinii niektórych to chyba powinni ją publicznie rozciągać kołem,
ukamienować, a na koniec nabić na pal i puścić wszystko jako reality TV...
A przynajmniej władować pod cele na 10 lat najlepiej o chlebie i wodzie.
Nie życzę nikomu źle, ale tak po prawdzie to każdemu może się zdarzyć zrobić
coś głupiego, nieodpowiedzialnego czego skutki będą tragiczne, a przecież
nie zrobiło się tego umyślnie, praktycznie każdy wozi rodzinę, więc nie
trudno sobie wyobrazić jakim dramatem jest sam fakt spowodowania śmierci
kogoś bliskiego.
Z resztą jak już wcześniej w wątki pisałem wiem co to robi z człowiekiem i
jego najbliższym otoczeniem.
A jak wiadomo wypadki się zdarzają, nikt nie jest nieomylny i nikt nie jest
w stanie wszystkiego przewidzieć, więc trudno stało się, i raczej nie sądzę
by posadzenie jej w piedlu coś zmieniło.
Fakt że wniosła o uniewinnienie i niby twierdzi że czuje się winna jest
zrozumiały.
A kto chciałby mieć prawomocny wyrok z KK jeżeli może go uniknąć?


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

63 Data: Wrzesien 05 2007 11:33:33
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jacek Ostaszewski 

Mlody napisał(a):
.... Tak czytam ten wątek, i w sumie to mnie lekkie przerażenie ogarnia.

Bo w opinii niektórych to chyba powinni ją publicznie rozciągać kołem, ukamienować, a na koniec nabić na pal i puścić wszystko jako reality TV...
A przynajmniej władować pod cele na 10 lat najlepiej o chlebie i wodzie.


Nie, każdemu TAK SAMO. Tylko tyle. Ty byś dostał co innego za zabicie brata, a ona dostała kompletnie nie to, co się przewiduje w KK. Co to demokracja i równość.
Inna sprawa, że od osób publicznych powinno się wymagać nawet więcej niż od innych, skoro swoją osobą/twarzą/postawą coś reklamuje, mówi o uczciwym sporcie, o walce, usiłuje dać przykład młodzieży?.. A potem - "już się sama ukarałam, dajcie uniewinnienie"... Ja bym też chciał sam siebie ukarać za jazdę po piwie, nawet bez potrącenia nikogo.


--
JackOss - po kiego mi sygnaturka?!!

64 Data: Wrzesien 05 2007 12:02:18
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Jacek Ostaszewski"  wrote in message

Mlody napisał(a):
... Tak czytam ten wątek, i w sumie to mnie lekkie przerażenie ogarnia.
Bo w opinii niektórych to chyba powinni ją publicznie rozciągać kołem,
ukamienować, a na koniec nabić na pal i puścić wszystko jako reality
TV... A przynajmniej władować pod cele na 10 lat najlepiej o chlebie i
wodzie.
Nie, każdemu TAK SAMO. Tylko tyle. Ty byś dostał co innego za zabicie
brata, a ona dostała kompletnie nie to, co się przewiduje w KK. Co to
demokracja i równość.
Inna sprawa, że od osób publicznych powinno się wymagać nawet więcej niż
od innych, skoro swoją osobą/twarzą/postawą coś reklamuje, mówi o
uczciwym sporcie, o walce, usiłuje dać przykład młodzieży?.. A potem -
"już się sama ukarałam, dajcie uniewinnienie"... Ja bym też chciał sam
siebie ukarać za jazdę po piwie, nawet bez potrącenia nikogo.

Głupiś, głupiś jak but. Tyle trzeba powiedzieć.

Czytałeś w ogóle Kodeks Karny? Jest tam taki artykuł:
Art. 21. § 1. Okoliczności osobiste, wyłączające lub łagodzące albo
zaostrzające odpowiedzialność karną, uwzględnia się tylko co do osoby,
której dotyczą.

Okolicznością osobistą jest tutaj fakt, że ona nieumyślnie (!) zabiła
swojego brata (!). Słowo "wyłączające lub łagodzące odpowiedzialność karną"
rozumiesz, czy trzeba tłumaczyć jak w przedszkolu?

I to jest podstawa takiego potrakowania Otylii przez sędziego. Koniec
dyskusji. Nie rozumiesz - wyjedź sobie na jakąś bezludną wyspę, załóż własne
państwo, wprowadź własny KK.

65 Data: Wrzesien 05 2007 12:09:05
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


... Tak czytam ten wątek, i w sumie to mnie lekkie przerażenie ogarnia.
Bo w opinii niektórych to chyba powinni ją publicznie rozciągać kołem,
ukamienować, a na koniec nabić na pal i puścić wszystko jako reality
TV...
A przynajmniej władować pod cele na 10 lat najlepiej o chlebie i wodzie.


Nie, każdemu TAK SAMO. Tylko tyle. Ty byś dostał co innego za zabicie
brata, a ona dostała kompletnie nie to, co się przewiduje w KK. Co to
demokracja i równość.

Dokładnie, dopier*** jej i tyle, co to w ogóle za gadanie o złym oznaczeniu
drogi, o jakiś innych "spadających fortepianach". Niedostosowała prędkości
do umiejętności, w dodatku wyprzedzała "na pałe", winna i już. Głupia baba i
tyle, a to że przy okazji zabiła brata to jej problem, mogła np. zabić komuś
ojca lub matke wtedy też by powiedziała że to wina braku oznaczeń. Śmiech na
sali ta cała linia obrony.

66 Data: Wrzesien 05 2007 12:17:19
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message

... Tak czytam ten wątek, i w sumie to mnie lekkie przerażenie ogarnia.
Bo w opinii niektórych to chyba powinni ją publicznie rozciągać kołem,
ukamienować, a na koniec nabić na pal i puścić wszystko jako reality
TV...
A przynajmniej władować pod cele na 10 lat najlepiej o chlebie i wodzie.
Nie, każdemu TAK SAMO. Tylko tyle. Ty byś dostał co innego za zabicie
brata, a ona dostała kompletnie nie to, co się przewiduje w KK. Co to
demokracja i równość.
Dokładnie, dopier*** jej i tyle, co to w ogóle za gadanie o złym
oznaczeniu  drogi, o jakiś innych "spadających fortepianach".
Niedostosowała prędkości  do umiejętności, w dodatku wyprzedzała "na
pałe", winna i już. Głupia baba i  tyle, a to że przy okazji zabiła
brata to jej problem, mogła np. zabić komuś  ojca lub matke wtedy też by
powiedziała że to wina braku oznaczeń. Śmiech na  sali ta cała linia
obrony.

Ale nie zabiła kogoś innego, proste, czy nie rozumiesz?
Nie można karać kogoś za coś, czego nie zrobił. Więc nie pierdol misiu, bo
jakby tak było jak mówisz, to by Cię wsadzili na 2 lata za każdy wypadek, bo
zamiast uderzyć w samochód mógłbyś np. uderzyć w pieszego i go zabić...

Jurand.

67 Data: Wrzesien 05 2007 12:24:32
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 



... Tak czytam ten wątek, i w sumie to mnie lekkie przerażenie ogarnia.
Bo w opinii niektórych to chyba powinni ją publicznie rozciągać kołem,
ukamienować, a na koniec nabić na pal i puścić wszystko jako reality
TV...
A przynajmniej władować pod cele na 10 lat najlepiej o chlebie i
wodzie.
Nie, każdemu TAK SAMO. Tylko tyle. Ty byś dostał co innego za zabicie
brata, a ona dostała kompletnie nie to, co się przewiduje w KK. Co to
demokracja i równość.
Dokładnie, dopier*** jej i tyle, co to w ogóle za gadanie o złym
oznaczeniu  drogi, o jakiś innych "spadających fortepianach".
Niedostosowała prędkości  do umiejętności, w dodatku wyprzedzała "na
pałe", winna i już. Głupia baba i  tyle, a to że przy okazji zabiła
brata to jej problem, mogła np. zabić komuś  ojca lub matke wtedy też by
powiedziała że to wina braku oznaczeń. Śmiech na  sali ta cała linia
obrony.

Ale nie zabiła kogoś innego, proste, czy nie rozumiesz?
Nie można karać kogoś za coś, czego nie zrobił. Więc nie pierdol misiu, bo
jakby tak było jak mówisz, to by Cię wsadzili na 2 lata za każdy wypadek,
bo
zamiast uderzyć w samochód mógłbyś np. uderzyć w pieszego i go zabić...

Ale co to ma do rzeczy? Następstwem jej jazdy był wypadek śmiertelny,
spowodowany jej winą, a nie dziurą ozonową więc przynajmniej w zakresie
ograniczenia poruszania pojazdami powinna dostać tyle co norma, a nie mniej.

68 Data: Wrzesien 05 2007 12:30:40
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Mlody 

Użytkownik "BaX"  napisał w wiadomości

Ale co to ma do rzeczy? Następstwem jej jazdy był wypadek śmiertelny,
spowodowany jej winą, a nie dziurą ozonową więc przynajmniej w zakresie
ograniczenia poruszania pojazdami powinna dostać tyle co norma, a nie
mniej.

Nic nie łapiesz.
Życzę Ci tylko żebyś Ty się przypadkiem nigdy nie przeliczył/pomylił.


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

69 Data: Wrzesien 05 2007 13:04:10
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message


Ale nie zabiła kogoś innego, proste, czy nie rozumiesz?
Nie można karać kogoś za coś, czego nie zrobił. Więc nie pierdol
misiu, bo jakby tak było jak mówisz, to by Cię wsadzili na 2 lata za
każdy wypadek,  bo
zamiast uderzyć w samochód mógłbyś np. uderzyć w pieszego i go zabić...
Ale co to ma do rzeczy? Następstwem jej jazdy był wypadek śmiertelny,

To, że to był wypadek śmiertelny z konkretną ofiarą, będącą bliską jej
osobą. Nie wyimaginowaną jakąś tam, w którą mogłaby przypieprzyć, gdyby się
sytuacja rozwinęła inaczej, co usiłujesz tutaj wmawiać...

spowodowany jej winą, a nie dziurą ozonową więc przynajmniej w zakresie
ograniczenia poruszania pojazdami powinna dostać tyle co norma, a nie
mniej.

Ty weź uważaj, żebyś kiedyś nie jechał z kimś z rodziny samochodem, bo jak
będziesz miał wystrzał opony, wskutek czego pierdolniesz w drzewo i tą osobę
zabijesz - bo będziesz musiał wnioskować o karę 2 lat pozbawienia wolności
dla siebie, żeby być w zgodzie z własnym sumieniem...

Zawsze mnie załamywały osoby z tak skrajnie ograniczonym światpoglądem, jak
Twój...

Jurand.

70 Data: Wrzesien 05 2007 13:16:18
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jacek Ostaszewski 

Jurand napisał(a):
.... Ty weź uważaj, żebyś kiedyś nie jechał z kimś z rodziny samochodem, bo jak

będziesz miał wystrzał opony, wskutek czego pierdolniesz w drzewo i tą osobę
zabijesz - bo będziesz musiał wnioskować o karę 2 lat pozbawienia wolności
dla siebie, żeby być w zgodzie z własnym sumieniem...

Zawsze mnie załamywały osoby z tak skrajnie ograniczonym światpoglądem, jak
Twój...

Jurand.

Jeśli nie odróżniasz wystrzału opony od wystrzelenia do przodu fajnym wozem, to po kiego licha brudzisz klawiaturę?

Zawsze mnie załamywały osoby tak ograniczone, jak Ty...


--
JackOss - po kiego mi sygnaturka?!!

71 Data: Wrzesien 05 2007 14:31:40
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 05 Sep 2007 13:16:18 +0200, Jacek Ostaszewski
wrote:

Jeśli nie odróżniasz wystrzału opony od wystrzelenia do przodu fajnym
wozem, to po kiego licha brudzisz klawiaturę?

Odróżniam. I widzisz, dopóki nie udowodnisz, że Otylia specjalnie
wjechała w drzewo, aby zabić brata, to nie masz co marzyć o skazaniu
jej za zabójstwo. Jedynie za nieumyślne spowodowanie śmierci.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

72 Data: Wrzesien 05 2007 16:45:08
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Jacek Ostaszewski"  wrote in message

Jurand napisał(a):
... Ty weź uważaj, żebyś kiedyś nie jechał z kimś z rodziny samochodem,
bo jak
będziesz miał wystrzał opony, wskutek czego pierdolniesz w drzewo i tą
osobę zabijesz - bo będziesz musiał wnioskować o karę 2 lat
pozbawienia wolności dla siebie, żeby być w zgodzie z własnym
sumieniem... Zawsze mnie załamywały osoby z tak skrajnie ograniczonym
światpoglądem, jak Twój...
Jurand.
Jeśli nie odróżniasz wystrzału opony od wystrzelenia do przodu fajnym
wozem, to po kiego licha brudzisz klawiaturę?

Oba z tych zdarzeń powodują, że jesteś osobą nieumyślnie powodującą śmierć.
Trafia do tej pustej główki, czy wymyślić jeszcze prostsze przykłady?

Jurand.

73 Data: Wrzesien 05 2007 13:20:28
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


Ale nie zabiła kogoś innego, proste, czy nie rozumiesz?
Nie można karać kogoś za coś, czego nie zrobił. Więc nie pierdol
misiu, bo jakby tak było jak mówisz, to by Cię wsadzili na 2 lata za
każdy wypadek,  bo
zamiast uderzyć w samochód mógłbyś np. uderzyć w pieszego i go zabić...
Ale co to ma do rzeczy? Następstwem jej jazdy był wypadek śmiertelny,

To, że to był wypadek śmiertelny z konkretną ofiarą, będącą bliską jej
osobą. Nie wyimaginowaną jakąś tam, w którą mogłaby przypieprzyć, gdyby
się
sytuacja rozwinęła inaczej, co usiłujesz tutaj wmawiać...

spowodowany jej winą, a nie dziurą ozonową więc przynajmniej w zakresie
ograniczenia poruszania pojazdami powinna dostać tyle co norma, a nie
mniej.

Ty weź uważaj, żebyś kiedyś nie jechał z kimś z rodziny samochodem, bo jak
będziesz miał wystrzał opony, wskutek czego pierdolniesz w drzewo i tą
osobę
zabijesz - bo będziesz musiał wnioskować o karę 2 lat pozbawienia wolności
dla siebie, żeby być w zgodzie z własnym sumieniem...

BAJDURZYSZ i pomijasz fakty, ona nie miałe wystrzału opony, to nie był
wypadek losowy chyba, że w chwili wyprzedzania kolumny aut na wzniesienu u
niej następowało wyłączenie wyobraźni. W tym i tylko tym wypadku to była
tylko i wyłącznie jej wina i jej sumnienie. Swoją jazdą spowodowała to co
spowodowała i nie mam zamiaru "łączyć się z nią w bólu" bo to znana gęba
sportowiec z medalami.

Mnie osłają ludzie u których włącza się politowanie dla sprawców tragedi
którzy są "bohaterami narodowymi". Niestety nie są i nie będą nadludzmi i
prawa fizyki działają na nich tak samo jak i na reszte.

74 Data: Wrzesien 05 2007 16:46:40
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message

Ale nie zabiła kogoś innego, proste, czy nie rozumiesz?
Nie można karać kogoś za coś, czego nie zrobił. Więc nie pierdol
misiu, bo jakby tak było jak mówisz, to by Cię wsadzili na 2 lata za
każdy wypadek,  bo
zamiast uderzyć w samochód mógłbyś np. uderzyć w pieszego i go zabić...
Ale co to ma do rzeczy? Następstwem jej jazdy był wypadek śmiertelny,
To, że to był wypadek śmiertelny z konkretną ofiarą, będącą bliską jej
osobą. Nie wyimaginowaną jakąś tam, w którą mogłaby przypieprzyć, gdyby
się
sytuacja rozwinęła inaczej, co usiłujesz tutaj wmawiać...
spowodowany jej winą, a nie dziurą ozonową więc przynajmniej w zakresie
ograniczenia poruszania pojazdami powinna dostać tyle co norma, a nie
mniej.
Ty weź uważaj, żebyś kiedyś nie jechał z kimś z rodziny samochodem, bo
jak będziesz miał wystrzał opony, wskutek czego pierdolniesz w drzewo
i tą  osobę
zabijesz - bo będziesz musiał wnioskować o karę 2 lat pozbawienia
wolności dla siebie, żeby być w zgodzie z własnym sumieniem...
BAJDURZYSZ i pomijasz fakty, ona nie miałe wystrzału opony, to nie był
wypadek losowy chyba, że w chwili wyprzedzania kolumny aut na wzniesienu
u  niej następowało wyłączenie wyobraźni.

Nieistotne, czy miała wystrzał, czy nie przewidziała pojawienia się auta zza
wzniesienia, czy ją ktoś chwilowo oślepił - to jest w tej sprawie
NIEISTOTNE. Istotne jest to, że NIEUMYŚLNIe (czyli tak samo jak w przypadku
śmierci na skutek wystrzału opony) spowodowała śmierć osoby bliskiej.

W tym i tylko tym wypadku to
była  tylko i wyłącznie jej wina i jej sumnienie. Swoją jazdą
spowodowała to co  spowodowała i nie mam zamiaru "łączyć się z nią w
bólu" bo to znana gęba  sportowiec z medalami.
Mnie osłają ludzie u których włącza się politowanie dla sprawców tragedi
którzy są "bohaterami narodowymi". Niestety nie są i nie będą nadludzmi i
prawa fizyki działają na nich tak samo jak i na reszte.

Synu, rozróżniasz takie dwie sytuacje - "zabójstwo umyślne" i "zabójstwo
nieumyślne"?

Jurand.

75 Data: Wrzesien 05 2007 16:53:45
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 

W tym i tylko tym wypadku to
była  tylko i wyłącznie jej wina i jej sumnienie. Swoją jazdą
spowodowała to co  spowodowała i nie mam zamiaru "łączyć się z nią w
bólu" bo to znana gęba  sportowiec z medalami.
Mnie osłają ludzie u których włącza się politowanie dla sprawców tragedi
którzy są "bohaterami narodowymi". Niestety nie są i nie będą nadludzmi i
prawa fizyki działają na nich tak samo jak i na reszte.

Synu, rozróżniasz takie dwie sytuacje - "zabójstwo umyślne" i "zabójstwo
nieumyślne"?

Ojcze, a czy ja gdzieś wspomniałem o kwalifikacji prawnej? Kto powiedział,
że domagam się osądzenia za umyślne zabójstwo? Chodzi o wymiar kary, a nie
kwalifikacje.

BTW. Jak ja mam być "synem" w swoim wieku to Ty względem mnie jesteś
dziadkiem w kapeluszu.

76 Data: Wrzesien 05 2007 17:24:13
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message

W tym i tylko tym wypadku to
była  tylko i wyłącznie jej wina i jej sumnienie. Swoją jazdą
spowodowała to co  spowodowała i nie mam zamiaru "łączyć się z nią w
bólu" bo to znana gęba  sportowiec z medalami.
Mnie osłają ludzie u których włącza się politowanie dla sprawców tragedi
którzy są "bohaterami narodowymi". Niestety nie są i nie będą
nadludzmi i prawa fizyki działają na nich tak samo jak i na reszte.
Synu, rozróżniasz takie dwie sytuacje - "zabójstwo umyślne" i "zabójstwo
nieumyślne"?
Ojcze, a czy ja gdzieś wspomniałem o kwalifikacji prawnej? Kto
powiedział,  że domagam się osądzenia za umyślne zabójstwo? Chodzi o
wymiar kary, a nie  kwalifikacje.

To przeczytaj sobie misiu jeszcze raz Kodeks Karny, co on przewiduje za
NIEUMYŚLNE ZABÓJSTWO CZŁONKA RODZINY i kiedy się takie przestępstwo ściga.

Jurand.

77 Data: Wrzesien 05 2007 21:02:31
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Pawel "O'Pajak" 

Powitanko,

 Istotne jest to, że NIEUMYŚLNIe

Chcialem tylko niesmialo zauwazyc, ze wiekszosc wypadkow jest nieumyslna. Nikt normalny celowo nie wjezdza w ludzi, nie wali w drzewo, nie idzie na czolowke itp. Mi jest obojetne czy bedzie siedziec czy nie. Szczerze mowiac sens zamykania jej bylby tylko odstraszajacy dla innych miszczof. Bylbym zadowolony, gdyby orzeczono zakaz powozenia przez pare lat, albo jeszcze lepiej obowiazkowe psychotesty przed odzyskaniem PJ. W moim czysto egoistycznym interesie.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

78 Data: Wrzesien 05 2007 12:28:33
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Mlody 

Użytkownik "Jacek Ostaszewski"  napisał w wiadomości

Mlody napisał(a):

Nie, każdemu TAK SAMO. Tylko tyle. Ty byś dostał co innego za zabicie
brata, a ona dostała kompletnie nie to, co się przewiduje w KK. Co to
demokracja i równość.

Mój potencjalny teść za spowodowanie wypadku z dwoma ofiarami śmiertelnymi
nie dostał albo nic albo zawias - nie chciałem nigdy wnikać.


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

79 Data: Wrzesien 05 2007 13:08:13
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 5 Sep 2007 12:28:33 +0200,  "Mlody" <mlody@h(zero - zamiast

Mój potencjalny teść za spowodowanie wypadku z dwoma ofiarami śmiertelnymi
nie dostał albo nic albo zawias - nie chciałem nigdy wnikać.

Zawias jest typowy, a jesli nic .. pogratulowac znajomosci.

J.

80 Data: Wrzesien 05 2007 14:59:45
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Mlody 

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Wed, 5 Sep 2007 12:28:33 +0200,  "Mlody" <mlody@h(zero - zamiast
Mój potencjalny teść za spowodowanie wypadku z dwoma ofiarami śmiertelnymi
nie dostał albo nic albo zawias - nie chciałem nigdy wnikać.

Zawias jest typowy, a jesli nic .. pogratulowac znajomosci.

Znajomości nie ma żadnych ciekawych :)


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

81 Data: Wrzesien 05 2007 15:09:44
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 5 Sep 2007 14:59:45 +0200,  "Mlody" <mlody@h(zero - zamiast

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
On Wed, 5 Sep 2007 12:28:33 +0200,  "Mlody" <mlody@h(zero - zamiast
Mój potencjalny teść za spowodowanie wypadku z dwoma ofiarami śmiertelnymi
nie dostał albo nic albo zawias - nie chciałem nigdy wnikać.

Zawias jest typowy, a jesli nic .. pogratulowac znajomosci.

Znajomości nie ma żadnych ciekawych :)

Zna skutecznego adwokata i to wystarczy :-)

J.

82 Data: Wrzesien 05 2007 14:14:01
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BrunoJ 

Mlody <mlody@h(zero - zamiast nawiasu wstaw 0 ).pl> napisał(a):

Użytkownik "Jacek Ostaszewski"  napisał w wiadomości

> Mlody napisał(a):
>
> Nie, każdemu TAK SAMO. Tylko tyle. Ty byś dostał co innego za zabicie
> brata, a ona dostała kompletnie nie to, co się przewiduje w KK. Co to
> demokracja i równość.

Mój potencjalny teść za spowodowanie wypadku z dwoma ofiarami śmiertelnymi
nie dostał albo nic albo zawias - nie chciałem nigdy wnikać.
moge potwierdzic ze osoby po takich przezyciach maja uraz juz do konca.
Moj kolega mial wypadek nie z jego winy (szybki lopez wjechal na baaardzo
poznym zoltym) i w tym wypadku zginal jego ojciec. Zazwyczaj to ojciec
prowadzil a on jechal na miejscu pasazera. Chlopak do dzis ma uraz i twierdzi
ze zabil wtedy ojca. A - jeszcze raz napisze - ewidentna wina innego kierowcy.
I odnosnie kar. Inny kolega jadac w miare normalnie na jednej z naszych drog
wyprzedzal ciezarowke. Sprzed tej ciezarowki wykrecil w lewo motorowerzysta,
pijany jak bela, ale tam w lewo byla jakas utwardzona droga. Gdzies wczesniej
kolega widac przegapil znak, a moze zaslonila go ta wlasnie ciezarowka, linii
na drodze nie bylo.
Niby pusta droga, jedno auto do wyprzedzenia i pech. Motorowerzysta polecial
przez dach i zmarl w szpitalu. Kolega dostal dwa lata w zawiasach i utrata
prawka na (chyba) 3 lata. Jako bonus wywalili go z pracy, bo karany.
Oczywiscie wina bezsporna - wyprzedzanie na skrzyzowaniu, nieustapienie,
spowodowanie wypadku ze skutkiem smiertelnym i kto wie co jeszcze.
Rozumiem ze gdyby na tym motorowerze przypadkiem jechal jego brat to dostal by
 mniej? ;-))

pozdrawiam
Bruno

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

83 Data: Wrzesien 05 2007 16:18:55
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 



Niby pusta droga, jedno auto do wyprzedzenia i pech. Motorowerzysta
polecial
przez dach i zmarl w szpitalu. Kolega dostal dwa lata w zawiasach i utrata
prawka na (chyba) 3 lata. Jako bonus wywalili go z pracy, bo karany.
Oczywiscie wina bezsporna - wyprzedzanie na skrzyzowaniu, nieustapienie,
spowodowanie wypadku ze skutkiem smiertelnym i kto wie co jeszcze.
Rozumiem ze gdyby na tym motorowerze przypadkiem jechal jego brat to
dostal by
mniej? ;-))

Jak by wiózł teściową i się przyznał ze to specjalnie to by go uniewinnili
:DDDD

84 Data: Wrzesien 05 2007 13:34:47
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 05 Sep 2007 11:33:33 +0200, Jacek Ostaszewski
wrote:

Nie, każdemu TAK SAMO. Tylko tyle. Ty byś dostał co innego za zabicie
brata, a ona dostała kompletnie nie to, co się przewiduje w KK. Co to
demokracja i równość.

Dokładnie to, co się przewiduje w KK. Kłopot w tym, że mało kto
rozumie co w KK się znajduje.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

85 Data: Wrzesien 05 2007 12:08:52
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Mlody" <mlody@h(zero - zamiast nawiasu wstaw 0 ).pl> wrote in message

Użytkownik "PaweL"  napisał w wiadomości

http://www.onet.pl/0bd-46dd4596
Tak czytam ten wątek, i w sumie to mnie lekkie przerażenie ogarnia.
Bo w opinii niektórych to chyba powinni ją publicznie rozciągać kołem,
ukamienować, a na koniec nabić na pal i puścić wszystko jako reality TV...
A przynajmniej władować pod cele na 10 lat najlepiej o chlebie i wodzie.
Nie życzę nikomu źle, ale tak po prawdzie to każdemu może się zdarzyć
zrobić  coś głupiego, nieodpowiedzialnego czego skutki będą tragiczne, a
przecież  nie zrobiło się tego umyślnie, praktycznie każdy wozi rodzinę,
więc nie  trudno sobie wyobrazić jakim dramatem jest sam fakt
spowodowania śmierci  kogoś bliskiego.

Taaaak, bo to Polska, chłopie.
Większości polaczków to już nie podoba się sam fakt, że taka młoda siksa,
która dopiero co zrobiła prawo jazdy, mogła rozbijać się nowiuteńkim
Chryslerem, przekazanym ZA DARMO przez dealera. TAki polaczek dostaje
przysłowiowej "żyły" na tę myśl, że on sam, mając 30 i więcej lat, tłucze
się starym, używanym gratem, a taka dwudziestka Otylka zasuwa 300-konnym
Chryslerem... toż to niesprawiedliwe jest! Każdemu równy brzuch!
Do tego taki polaczek w życiu nie wpadnie na myśl, że chyba trochę niefajnie
jest być nieumyślnym sprawcą śmierci własnego rodzeństwa. No nie mówiąc już
o takich oczywistościach, że taki polaczek to jest mistrzem kierownicy i
wzorcem kultury na drodze i nigdy, przenigdy nie wyprzedzał w miejscu
niedozwolonym, nie przekraczał prędkości, itp...
I potem taki polaczek w zawiści swojej domaga się właśnie publicznej masakry
wykonanej na osobie zdegenerowanej, jego zdaniem, Otylii i nie mając pojęcia
w ogóle o Kodeksie Karnym śmie jeszcze dyskutować o karze tej osobie
wyznaczonej.

Z resztą jak już wcześniej w wątki pisałem wiem co to robi z człowiekiem
i  jego najbliższym otoczeniem.
A jak wiadomo wypadki się zdarzają, nikt nie jest nieomylny i nikt nie
jest  w stanie wszystkiego przewidzieć, więc trudno stało się, i raczej
nie sądzę  by posadzenie jej w piedlu coś zmieniło.
Fakt że wniosła o uniewinnienie i niby twierdzi że czuje się winna jest
zrozumiały.
A kto chciałby mieć prawomocny wyrok z KK jeżeli może go uniknąć?

Połowa ludzi z pms-u, krzycząca "ukrzyżować Otylię"... ;)

Jurand.

86 Data: Wrzesien 05 2007 10:30:14
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor:

Niezaleznie od slusznosci wiekszosci Twoich argumentow -- - czy znasz
przyklad kogos potraktowanego rownie lagodnie za tego typu czyn (bo ze
jest winna, to juz stwierdzone)?

Zreszta wiekszosc postow, w tym moje, slusznie podnosza, ze osoba o
takim wplywie na innych (nieletnich) musi byc bardziej krysztalowa.
Stad dziwi "tuszowanie" okolicznosci i krotki okres zakazu prowadzenia
pojazdow. Nikt tu z prowadzacych nie chcial jej wsadzac.

Z drugiej znowu strony moja siostra dala rok bezwzglednego
(uprawomocniony) gosciowi, ktory potracil ze skutkiem smiertelnym na
pasach na Marszalkowskiej nad TL (w DC). Gosciu jechal wolno -- ok. 50
(wtedy bylo jeszcze 60), nie zatrzymal sie, bo ten na prawym od
dluzszego czasu toczyl sie i migal, szukajac wyraznie miejsca do
parkowania).

Ja uwazam, ze czesc winy jest pieszego, no ale to ja tak uwazam,
zreszta pieszy ukaral sie sam od razu.

Gosciu mial NAPRAWDE nieposzlakowana opinie, ok. 55 lat, jechal wolno
itp., ale poszedl siedziec. Zrobil blad, powazny, tragiczny blad,
zgubila go rutyna (zachowanie tego na prawym pasie, ktory sie
zatrzymal, plus wlasnie rutyna spowodowalo bledna interpretacje i
bledna decyzje), no i pieszy jednak zachowal sie w sposob, przed
ktorym chyba kazdy z nas ostrzega swoje dzieci.

Porownaj te obie sytuacje. Jednak jakas rownosc wobec prawa powinna
byc.

Tomek

87 Data: Wrzesien 05 2007 13:07:13
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 05 Sep 2007 10:30:14 GMT,   wrote:

Z drugiej znowu strony moja siostra dala rok bezwzglednego
(uprawomocniony) gosciowi, ktory potracil ze skutkiem smiertelnym na
pasach na Marszalkowskiej nad TL (w DC). Gosciu jechal wolno -- ok. 50
(wtedy bylo jeszcze 60), nie zatrzymal sie, bo ten na prawym od
dluzszego czasu toczyl sie i migal, szukajac wyraznie miejsca do
parkowania).
Ja uwazam, ze czesc winy jest pieszego, no ale to ja tak uwazam,

No ale czyja to jest wina ze kierowca siedzi ? Twojej siostry :-)

Porownaj te obie sytuacje. Jednak jakas rownosc wobec prawa powinna
byc.

Tylko ze tu masz rodzine pieszego z transparentem "powiesic pirata".
A rodzina brata Otylii czego sobie zyczy ?

J.

88 Data: Wrzesien 05 2007 13:12:21
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

 wrote in message

Niezaleznie od slusznosci wiekszosci Twoich argumentow -- - czy znasz
przyklad kogos potraktowanego rownie lagodnie za tego typu czyn (bo ze
jest winna, to juz stwierdzone)?

Znam. Powiem Ci więcej - jest masę takich osób, tylko media o tym nie piszą,
bo są to zwykli ludzie...

Zreszta wiekszosc postow, w tym moje, slusznie podnosza, ze osoba o
takim wplywie na innych (nieletnich) musi byc bardziej krysztalowa.

Chłopie, o czym ty pieprzysz? Kryształowość Otylii już nigdy nie będzie taka
sama ani dla niej, ani dla otoczenia, niezależnie od wyroku sądu! Masz
rodzeństwo?

Stad dziwi "tuszowanie" okolicznosci i krotki okres zakazu prowadzenia
pojazdow. Nikt tu z prowadzacych nie chcial jej wsadzac.

"Tuszowanie" okoliczności zawsze ma miejsce w sytuacji, gdy kogoś, jako
adwokat, bronisz przed sądem. To normalne zjawisko - prokurator będzie
usiłował kogoś wsadzić za kratki, adwokat - udowodnić czyjąś niewinność.
Porównaj sobie to, co się działo w sprawie Otylii z tym, co się działo w
sprawie wypadku spowodowanego przez Wałęsę w stanie "pomroczności jasnej"...
Tam było dopiero zawijanie kota ogonem...

Z drugiej znowu strony moja siostra dala rok bezwzglednego
(uprawomocniony) gosciowi, ktory potracil ze skutkiem smiertelnym na
pasach na Marszalkowskiej nad TL (w DC). Gosciu jechal wolno -- ok. 50
(wtedy bylo jeszcze 60), nie zatrzymal sie, bo ten na prawym od
dluzszego czasu toczyl sie i migal, szukajac wyraznie miejsca do
parkowania).

Wyrok twojej siostry nie ma nic wspólnego z tą sprawą, ba - uważam, że jest
lekkim przegięciem w takiej sytuacji...

Ja uwazam, ze czesc winy jest pieszego, no ale to ja tak uwazam,
zreszta pieszy ukaral sie sam od razu.
Gosciu mial NAPRAWDE nieposzlakowana opinie, ok. 55 lat, jechal wolno
itp., ale poszedl siedziec. Zrobil blad, powazny, tragiczny blad,
zgubila go rutyna (zachowanie tego na prawym pasie, ktory sie
zatrzymal, plus wlasnie rutyna spowodowalo bledna interpretacje i
bledna decyzje), no i pieszy jednak zachowal sie w sposob, przed
ktorym chyba kazdy z nas ostrzega swoje dzieci.

Dlatego ja uważam, że Twoja siostra wydała zły wyrok. Trzeba było dać rok w
zawiasach.

Porownaj te obie sytuacje. Jednak jakas rownosc wobec prawa powinna
byc.

W obu sytuacjach nie wsadziłbym nikogo do więzienia. Otylię zgubiło zbyt
szybkie i mocne auto jak na jej doświadczenie, ukarał ją sam los - zginął
brat. Dodatkowa kara nie jest potrzebna nikomu, z wyjątkiem hien żerujących
na ludzkim nieszczęściu... W drugim przypadku trzeba było dobrać się też do
dupy facetowi, który jechał wolno prawym pasem z włączonym prawym
kierunkiem - co to jest, tamowanie ruchu? Próba parkowania przed przejściem
dla pieszych?

Jurand.

89 Data: Wrzesien 05 2007 13:18:31
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jacek Ostaszewski 

Jurand napisał(a):
....

W obu sytuacjach nie wsadziłbym nikogo do więzienia. Otylię zgubiło zbyt
szybkie i mocne auto jak na jej doświadczenie, ukarał ją sam los - zginął
brat. Dodatkowa kara nie jest potrzebna nikomu, z wyjątkiem hien żerujących
na ludzkim nieszczęściu... W drugim przypadku trzeba było dobrać się też do
dupy facetowi, który jechał wolno prawym pasem z włączonym prawym
kierunkiem - co to jest, tamowanie ruchu? Próba parkowania przed przejściem
dla pieszych?

Jurand.


No i całe mamy szczęśnie, że nie tacy, jednak, jak ty generalnie tworzą prawo i rozdzielają wyroki. Sędzia, który wedle swego widzimisie serwuje   tyle a nie tyle, to nic innego jak satrapa. Ale co tam do ciebie przemawiać...

--
JackOss - po kiego mi sygnaturka?!!

90 Data: Wrzesien 05 2007 16:48:39
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Jacek Ostaszewski"  wrote in message

Jurand napisał(a):
...
W obu sytuacjach nie wsadziłbym nikogo do więzienia. Otylię zgubiło zbyt
szybkie i mocne auto jak na jej doświadczenie, ukarał ją sam los - zginął
brat. Dodatkowa kara nie jest potrzebna nikomu, z wyjątkiem hien
żerujących na ludzkim nieszczęściu... W drugim przypadku trzeba było
dobrać się też do dupy facetowi, który jechał wolno prawym pasem z
włączonym prawym kierunkiem - co to jest, tamowanie ruchu? Próba
parkowania przed przejściem dla pieszych?
Jurand.
No i całe mamy szczęśnie, że nie tacy, jednak, jak ty generalnie tworzą
prawo i rozdzielają wyroki. Sędzia, który wedle swego widzimisie serwuje
tyle a nie tyle, to nic innego jak satrapa. Ale co tam do ciebie
przemawiać...

Wyrok ma uwzględniać wiele rzeczy, a nie być efektem chęci 'wykazania się'
sędziego, jaki on to jest prawy i jak teraz skazanemu dopieprzy... Uzasadnij
mi, jaki sens ma wsadzenie Otylii na rok do więzienia, oprócz żeru dla
mediów?

Jurand.

91 Data: Wrzesien 05 2007 16:56:41
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 



No i całe mamy szczęśnie, że nie tacy, jednak, jak ty generalnie tworzą
prawo i rozdzielają wyroki. Sędzia, który wedle swego widzimisie serwuje
tyle a nie tyle, to nic innego jak satrapa. Ale co tam do ciebie
przemawiać...

Wyrok ma uwzględniać wiele rzeczy, a nie być efektem chęci 'wykazania się'
sędziego, jaki on to jest prawy i jak teraz skazanemu dopieprzy...
Uzasadnij
mi, jaki sens ma wsadzenie Otylii na rok do więzienia, oprócz żeru dla
mediów?

Nie takie gwiazdy i nie za takie przewinienia poszły do paki, w dodatku
zamiast pakować ja za kratki mogł zatrzymać PJ np. na 3 lata i dowalić 6
miesięcy czynu społecznego, np. z dziećmi na basenie.

92 Data: Wrzesien 05 2007 17:28:00
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message

No i całe mamy szczęśnie, że nie tacy, jednak, jak ty generalnie tworzą
prawo i rozdzielają wyroki. Sędzia, który wedle swego widzimisie serwuje
tyle a nie tyle, to nic innego jak satrapa. Ale co tam do ciebie
przemawiać...
Wyrok ma uwzględniać wiele rzeczy, a nie być efektem chęci 'wykazania
się' sędziego, jaki on to jest prawy i jak teraz skazanemu dopieprzy...
Uzasadnij
mi, jaki sens ma wsadzenie Otylii na rok do więzienia, oprócz żeru dla
mediów?
Nie takie gwiazdy i nie za takie przewinienia poszły do paki, w dodatku
zamiast pakować ja za kratki mogł zatrzymać PJ np. na 3 lata i dowalić 6
miesięcy czynu społecznego, np. z dziećmi na basenie.

1. NIe potrafisz uzasadnić sensu wsadzenia Otylii na rok do więzienia, a
domagałeś się takiego jej potraktowania
2. Otylia dostała 9 miesięcy czynu społecznego, a nie 6, czyli w ogóle nie
masz pojęcia jak się sprawa skończyła

Wniosek - jesteś dziennikarzem Faktu...

93 Data: Wrzesien 06 2007 09:28:16
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


Nie takie gwiazdy i nie za takie przewinienia poszły do paki, w dodatku
zamiast pakować ja za kratki mogł zatrzymać PJ np. na 3 lata i dowalić 6
miesięcy czynu społecznego, np. z dziećmi na basenie.

1. NIe potrafisz uzasadnić sensu wsadzenia Otylii na rok do więzienia, a
domagałeś się takiego jej potraktowania
2. Otylia dostała 9 miesięcy czynu społecznego, a nie 6, czyli w ogóle nie
masz pojęcia jak się sprawa skończyła

Wniosek - jesteś dziennikarzem Faktu...

A Ty jesteś głupi więc jesteśmy kwita.
Nie chodzi o ten czyn społeczny bo to kara dodatkowa, chodzi o zakaz
prowadzenia bo to brak jej umiejętności i wyobraźni spowodował wypadek. Może
jak troche odpocznie od auta to nabierze dystansu do prędkości.

94 Data: Wrzesien 05 2007 21:09:44
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jacek Ostaszewski 

Jurand napisał(a):

Wyrok ma uwzględniać wiele rzeczy, a nie być efektem chęci 'wykazania się'
sędziego, jaki on to jest prawy i jak teraz skazanemu dopieprzy... Uzasadnij
mi, jaki sens ma wsadzenie Otylii na rok do więzienia, oprócz żeru dla
mediów?

Jurand.

Nie okręcaj kota ogonem. Ja nie chcę jej wsadzać przykładnie do paki, tylko żeby była osądzona tak jak każdy inny obywatel tego piknego kraju. Na pewno nie ulgowo, bo nam przyniosła medala. Z którego, zresztą, największe korzyści ma sam sportsmen, a nie jego ojczyzna.


--
JackOss - po kiego mi sygnaturka?!!

95 Data: Wrzesien 05 2007 21:12:37
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Jacek Ostaszewski"  wrote in message

Jurand napisał(a):
Wyrok ma uwzględniać wiele rzeczy, a nie być efektem chęci 'wykazania
się' sędziego, jaki on to jest prawy i jak teraz skazanemu
dopieprzy... Uzasadnij mi, jaki sens ma wsadzenie Otylii na rok do
więzienia, oprócz żeru dla mediów?
Jurand.
Nie okręcaj kota ogonem. Ja nie chcę jej wsadzać przykładnie do paki,
tylko żeby była osądzona tak jak każdy inny obywatel tego piknego kraju.
Na pewno nie ulgowo, bo nam przyniosła medala. Z którego, zresztą,
największe korzyści ma sam sportsmen, a nie jego ojczyzna.

A ktoś sądził ją ulgowo? Kto taki? Ktoś ją osądził niezgodnie z zapisami w
KK? No wskaż palcem, gdzie popełniono błąd?

Jurand

96 Data: Wrzesien 05 2007 21:24:44
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 5 Sep 2007 21:12:37 +0200,  Jurand wrote:

A ktoś sądził ją ulgowo? Kto taki? Ktoś ją osądził niezgodnie z zapisami w
KK? No wskaż palcem, gdzie popełniono błąd?

No - widelki KK sa spore. od pol roku do 8 lat.
Wiec potraktowano ja lagodnie.
Podobnie jak innych.


J.

97 Data: Wrzesien 05 2007 21:38:50
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"J.F."  wrote in message

On Wed, 5 Sep 2007 21:12:37 +0200,  Jurand wrote:
>A ktoś sądził ją ulgowo? Kto taki? Ktoś ją osądził niezgodnie z
zapisami w KK? No wskaż palcem, gdzie popełniono błąd?
No - widelki KK sa spore. od pol roku do 8 lat.
Wiec potraktowano ja lagodnie.
Podobnie jak innych.

Tak, ale KK dopuszcza lagodniejsza kare lub w ogóle brak kary w sytuacji,
gdy pokrzywdzony był osobą bliską. To taki mały wyjątek...

Jurand.

98 Data: Wrzesien 05 2007 13:24:26
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


Stad dziwi "tuszowanie" okolicznosci i krotki okres zakazu prowadzenia
pojazdow. Nikt tu z prowadzacych nie chcial jej wsadzac.

"Tuszowanie" okoliczności zawsze ma miejsce w sytuacji, gdy kogoś, jako
adwokat, bronisz przed sądem. To normalne zjawisko - prokurator będzie
usiłował kogoś wsadzić za kratki, adwokat - udowodnić czyjąś niewinność.
Porównaj sobie to, co się działo w sprawie Otylii z tym, co się działo w
sprawie wypadku spowodowanego przez Wałęsę w stanie "pomroczności
jasnej"...
Tam było dopiero zawijanie kota ogonem...

Taa, to Ty sobie porównaj jak potraktowano dróżniczke która nie zamkneła
przejazdu i co było dalej. Jej błąd nie spowodował bezpośrednio niczyjej
śmierci, pech chciał że "persona" rajdowy kierowca dał dupy i nie zerknął na
przejeździe czy coś jedzie, no i się stało jak się stało.

99 Data: Wrzesien 05 2007 14:33:26
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 5 Sep 2007 13:24:26 +0200, "BaX"  wrote:

Taa, to Ty sobie porównaj jak potraktowano dróżniczke która nie zamkneła
przejazdu i co było dalej. Jej błąd nie spowodował bezpośrednio niczyjej
śmierci, pech chciał że "persona" rajdowy kierowca dał dupy i nie zerknął na
przejeździe czy coś jedzie, no i się stało jak się stało.

Jej bład spowodował bezpośrednio czyjąś śmierć. I teraz zastanówmy się
- co takiego stało się tej dróżniczce? Zawiasy zdaje się dostała?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

100 Data: Wrzesien 05 2007 14:52:24
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 



Taa, to Ty sobie porównaj jak potraktowano dróżniczke która nie zamkneła
przejazdu i co było dalej. Jej błąd nie spowodował bezpośrednio niczyjej
śmierci, pech chciał że "persona" rajdowy kierowca dał dupy i nie zerknął
na
przejeździe czy coś jedzie, no i się stało jak się stało.

Jej bład spowodował bezpośrednio czyjąś śmierć. I teraz zastanówmy się
- co takiego stało się tej dróżniczce? Zawiasy zdaje się dostała?

Zdaje się że na początku to dostała sankcje tylko potem ją zwolnili bo się
zrobił ferment.

101 Data: Wrzesien 05 2007 16:00:16
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 5 Sep 2007 14:52:24 +0200, "BaX"  wrote:


Zdaje się że na początku to dostała sankcje tylko potem ją zwolnili bo się
zrobił ferment.

Dostała zawiasy. Czyli tyle, ile się w Poslce dostaje za nieumyślne
spowodowanie śmierci.
Zaś to, że pracodawca ją zwolnił dyscyplinarnie, jest skutkiem tego,
że dopuściła się ciężkiego naruszenia obowiązkó.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

102 Data: Wrzesien 05 2007 16:09:59
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 



Zdaje się że na początku to dostała sankcje tylko potem ją zwolnili bo się
zrobił ferment.

Dostała zawiasy. Czyli tyle, ile się w Poslce dostaje za nieumyślne
spowodowanie śmierci.
Zaś to, że pracodawca ją zwolnił dyscyplinarnie, jest skutkiem tego,
że dopuściła się ciężkiego naruszenia obowiązkó.

Zawiasy to mogła dostać po ogłoszeniu wyroku, wcześniej została zatrzymana o
ile kojarze na 3 "do sprawy" ale zwolnili.

103 Data: Wrzesien 06 2007 15:36:40
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 5 Sep 2007 16:09:59 +0200, "BaX"  wrote:

Zaś to, że pracodawca ją zwolnił dyscyplinarnie, jest skutkiem tego,
że dopuściła się ciężkiego naruszenia obowiązkó.

Zawiasy to mogła dostać po ogłoszeniu wyroku, wcześniej została zatrzymana o
ile kojarze na 3 "do sprawy" ale zwolnili.

No i? W czym masz problem?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

104 Data: Wrzesien 05 2007 15:15:50
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 05 Sep 2007 14:33:26 +0200,  Adam Płaszczyca wrote:

On Wed, 5 Sep 2007 13:24:26 +0200, "BaX"  wrote:
Taa, to Ty sobie porównaj jak potraktowano dróżniczke która nie zamkneła
przejazdu i co było dalej. Jej błąd nie spowodował bezpośrednio niczyjej
śmierci, pech chciał że "persona" rajdowy kierowca dał dupy i nie zerknął na
przejeździe czy coś jedzie, no i się stało jak się stało.

Jej bład spowodował bezpośrednio czyjąś śmierć.

Czy sie myle ze zaledwie przyczynil sie.
To kierowca mial uwazac i ustapic pierwszenstwa maszyniscie.
Nawet jesli zapory sa otwarte.

I teraz zastanówmy się
- co takiego stało się tej dróżniczce? Zawiasy zdaje się dostała?

Pracy nie stracila ?

J.

105 Data: Wrzesien 05 2007 16:03:57
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 05 Sep 2007 15:15:50 +0200, J.F.
 wrote:

Jej bład spowodował bezpośrednio czyjąś śmierć.

Czy sie myle ze zaledwie przyczynil sie.
To kierowca mial uwazac i ustapic pierwszenstwa maszyniscie.
Nawet jesli zapory sa otwarte.

Sąd uznał inaczej. Na tym przejeździe mimo zachowania szczególnej
ostrożności nie unikniesz wypadku - nie widzisz czy coś nie nadjeżdża
dopóki nie wjedziesz na tory.

I teraz zastanówmy się
- co takiego stało się tej dróżniczce? Zawiasy zdaje się dostała?

Pracy nie stracila ?

A to juz sprawa jej pracodawcy. Nie musiał walić jej dyscyplinarki,
ale mógł.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

106 Data: Wrzesien 05 2007 16:32:46
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 05 Sep 2007 16:03:57 +0200,  Adam Płaszczyca wrote:

On Wed, 05 Sep 2007 15:15:50 +0200, J.F.
Jej bład spowodował bezpośrednio czyjąś śmierć.
Czy sie myle ze zaledwie przyczynil sie.
To kierowca mial uwazac i ustapic pierwszenstwa maszyniscie.
Nawet jesli zapory sa otwarte.

Sąd uznał inaczej. Na tym przejeździe mimo zachowania szczególnej
ostrożności nie unikniesz wypadku - nie widzisz czy coś nie nadjeżdża
dopóki nie wjedziesz na tory.

Czyli przepisowy kierowca powinien zwolnic do granic zatrzymania sie
... i wtedy by uslyszal syrene pociagu obowiazkowo uruchamiana przed
przejazdem :-)

J.

107 Data: Wrzesien 06 2007 15:37:24
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 05 Sep 2007 16:32:46 +0200, J.F.
 wrote:

Czyli przepisowy kierowca powinien zwolnic do granic zatrzymania sie
.. i wtedy by uslyszal syrene pociagu obowiazkowo uruchamiana przed
przejazdem :-)

Nic by nie usłyszał... Tam masz taka konfigurację, że może jakbyś
wysiadł z auta, to byś usłyszał i zobaczył.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

108 Data: Wrzesien 05 2007 16:49:54
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message

>>Stad dziwi "tuszowanie" okolicznosci i krotki okres zakazu prowadzenia
pojazdow. Nikt tu z prowadzacych nie chcial jej wsadzac.
"Tuszowanie" okoliczności zawsze ma miejsce w sytuacji, gdy kogoś, jako
adwokat, bronisz przed sądem. To normalne zjawisko - prokurator będzie
usiłował kogoś wsadzić za kratki, adwokat - udowodnić czyjąś niewinność.
Porównaj sobie to, co się działo w sprawie Otylii z tym, co się działo w
sprawie wypadku spowodowanego przez Wałęsę w stanie "pomroczności
jasnej"...
Tam było dopiero zawijanie kota ogonem...
Taa, to Ty sobie porównaj jak potraktowano dróżniczke która nie zamkneła
przejazdu i co było dalej. Jej błąd nie spowodował bezpośrednio niczyjej
śmierci, pech chciał że "persona" rajdowy kierowca dał dupy i nie
zerknął na  przejeździe czy coś jedzie, no i się stało jak się stało.

To teraz, skoro podałeś taki przykład, sprawdź sobie, co zrobiono owej
dróżniczce. I podaj mi teraz informacje pozwalające stwierdzić, że Kulig był
z jej rodziny, co mogłoby być dla niej okolicznością łagodzącą...

Jurand.

109 Data: Wrzesien 06 2007 13:50:48
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor:


Dlatego ja uważam, że Twoja siostra wydała zły wyrok. Trzeba było dać rok w
zawiasach.

Nie mogla (zreszta druga instancja utrzymala). Kwestia omijania na
pasach jest kwestia zasadnicza. Choc ja np. wtedy uwazalem, ze powinno
byc cos typu 3/6. Po 7 latach jednak widze, ze to byl dosc dobry
wyrok.


Tomek

110 Data: Wrzesien 06 2007 16:08:02
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Thu, 06 Sep 2007 13:50:48 GMT,   wrote:

Dlatego ja uważam, że Twoja siostra wydała zły wyrok. Trzeba było dać rok w
zawiasach.

Nie mogla

Czemu nie mogla ?

(zreszta druga instancja utrzymala)

A innego by nie utrzymala ?

Kwestia omijania na
pasach jest kwestia zasadnicza. Choc ja np. wtedy uwazalem, ze powinno
byc cos typu 3/6. Po 7 latach jednak widze, ze to byl dosc dobry
wyrok.

Dobry .. spokojny kierowca poszedl siedziec bo mial pecha.

J.

111 Data: Wrzesien 07 2007 22:43:26
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Thu, 6 Sep 2007, J.F. wrote:

On Thu, 06 Sep 2007 13:50:48 GMT,   wrote:

Kwestia omijania na
pasach jest kwestia zasadnicza. Choc ja np. wtedy uwazalem, ze powinno
byc cos typu 3/6. Po 7 latach jednak widze, ze to byl dosc dobry
wyrok.

Dobry .. spokojny kierowca poszedl siedziec bo mial pecha.

  Tak sobie myślę, pewnie nie od rzeczy, że Twoje zdanie iż to był
"spokojny kierowca" bierze się z przekonania, że istotna część
kierowców *mogłaby* popełnić podobny błąd.

  Proponuję wziąć, wyjść z siebie, stanąć obok i spróbować
popatrzeć z innego p. widzenia: jaki błąd jest "gorszy", a tym
samym w celach różnych powinien być wyżej karany: taki,
którego zajście jest wysoce prawdopodobne, czy taki który
zdarza się *rzadko* ale polega na *oczywistym* złamaniu
"kwestii zasadniczej", jak to ujął lleksem?
  Zakładam że nie dyskutujemy tu czy *w ogóle* nalezy karać,
tudzież mamy świadomość o odstraszającym działaniu kary dla
potencjalnych następców.
  I nie wnikajmy w "samoukaranie" świadomością zabicia człowieka,
bo ta się nie różni od przyczyny.

  Tak, miał pecha. Tak, człowiek jest omylny. Tak, moze taki
"numer" (błędne odczytanie intencji jadącego obok i wzięcie
zupełnie bezzasadnie jego sygnału za *brak* przeszkody
dla nas) zdarzyć się każdemu. Z wyjątkiem tych przypadków,
kiedy ów "każdy" bezwzględnie stosuje pewne zasady bezpieczeństwa.

  Pytanie: czy *dlatego* ma być niższa kara?
IMHO - jednak nie :(
  Być może nawet... przeciwnie.
  Inaczej kierowcy by *nie* stosowali zasady "nie wolno omijać
przed pasami i KONIEC", bo każdy by mógł sobie tłumaczył
że "myślał". I 200 razy pod rząd by się udało.

pzdr, Gotfryd

112 Data: Wrzesien 08 2007 00:12:46
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Fri, 7 Sep 2007 22:43:26 +0200,  Gotfryd Smolik news wrote:

On Thu, 6 Sep 2007, J.F. wrote:
On Thu, 06 Sep 2007 13:50:48 GMT,   wrote:
Kwestia omijania na
pasach jest kwestia zasadnicza. Choc ja np. wtedy uwazalem, ze powinno
byc cos typu 3/6. Po 7 latach jednak widze, ze to byl dosc dobry
wyrok.

Dobry .. spokojny kierowca poszedl siedziec bo mial pecha.

Tak sobie myślę, pewnie nie od rzeczy, że Twoje zdanie iż to był
"spokojny kierowca" bierze się z przekonania, że istotna część
kierowców *mogłaby* popełnić podobny błąd.

Ale czytales opis sytuacji ?

 Proponuję wziąć, wyjść z siebie, stanąć obok i spróbować
popatrzeć z innego p. widzenia: jaki błąd jest "gorszy", a tym
samym w celach różnych powinien być wyżej karany: taki,
którego zajście jest wysoce prawdopodobne, czy taki który
zdarza się *rzadko* ale polega na *oczywistym* złamaniu
"kwestii zasadniczej", jak to ujął lleksem?

No ale jak ktos jedzie po miescie 100, wpada w poslizg
i laduje na przystanku pelnym ludzi, to co tu bylo kwestia zasadnicza,
a co wysoce prawdopodobne ? :-)

Tak, miał pecha. Tak, człowiek jest omylny. Tak, moze taki
"numer" (błędne odczytanie intencji jadącego obok i wzięcie
zupełnie bezzasadnie jego sygnału za *brak* przeszkody
dla nas) zdarzyć się każdemu. Z wyjątkiem tych przypadków,
kiedy ów "każdy" bezwzględnie stosuje pewne zasady bezpieczeństwa.

Niedawno pisalem o drobnej przygodzie - jade sobie wyjatkowo
powoli, prawym pasem, ciag pojazdow mnie wyprzedza ..i tak sie
zagapilem czy nie zorientowalem ze one ostro hamuja, bo ktos tam
z przodu pieszego przepuszcza.

 Pytanie: czy *dlatego* ma być niższa kara?

Ale ten dostal _wyzsza_ kare.

 Inaczej kierowcy by *nie* stosowali zasady "nie wolno omijać
przed pasami i KONIEC", bo każdy by mógł sobie tłumaczył
że "myślał". I 200 razy pod rząd by się udało.

Ale wolno. Nie wolno omijac pojazdu ktory stoi zeby przepuscic
pieszego. A jak stoi w innym celu to wolno :-)

J.

113 Data: Wrzesien 05 2007 12:27:12
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jacek Ostaszewski 

Jurand napisał(a):

Taaaak, bo to Polska, chłopie.
Większości polaczków to już nie podoba się sam fakt, że taka młoda siksa,
która dopiero co zrobiła prawo jazdy, mogła rozbijać się nowiuteńkim
Chryslerem, przekazanym ZA DARMO przez dealera. TAki polaczek dostaje
.... Jurand.




Jurand, wyluzuj, bo ci linia obrony w wylew się przetworzy i kopniesz w kalendarz. Masz takie zdanie, to sobie miej.
I naucz się - tłuku - że Polak się pisze z dużej litery. Polaczek - też.

--
JackOss - po kiego mi sygnaturka?!!

114 Data: Wrzesien 05 2007 13:04:40
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Jacek Ostaszewski"  wrote in message

Jurand napisał(a):
Taaaak, bo to Polska, chłopie.
Większości polaczków to już nie podoba się sam fakt, że taka młoda siksa,
która dopiero co zrobiła prawo jazdy, mogła rozbijać się nowiuteńkim
Chryslerem, przekazanym ZA DARMO przez dealera. TAki polaczek dostaje
... Jurand.
Jurand, wyluzuj, bo ci linia obrony w wylew się przetworzy i kopniesz w
kalendarz. Masz takie zdanie, to sobie miej.

Nie bój się o moje zdrowie.

I naucz się - tłuku - że Polak się pisze z dużej litery. Polaczek - też.

Tłuku, to jest celowo napisane z małej...

Jurand.

115 Data: Wrzesien 05 2007 12:36:00
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


Taaaak, bo to Polska, chłopie.
Większości polaczków to już nie podoba się sam fakt, że taka młoda siksa,
która dopiero co zrobiła prawo jazdy, mogła rozbijać się nowiuteńkim
Chryslerem, przekazanym ZA DARMO przez dealera. TAki polaczek dostaje
przysłowiowej "żyły" na tę myśl, że on sam, mając 30 i więcej lat, tłucze
się starym, używanym gratem, a taka dwudziestka Otylka zasuwa 300-konnym
Chryslerem... toż to niesprawiedliwe jest! Każdemu równy brzuch!

LOL, coś Ci dolega. Dla niej, na jej możliwości jak widać i doświadczenie w
prowadzeniu auta to coś co ma 100KM było by za dużo. Je*** ją pies czy
dostała to za darmo czy nie. Widać nie była w stanie ogarnąć możliwości
takiego auta i brak jej wyobraźni. Wydawało się jej że jak luz pod nogą na
gazie to się naciska aż do oporu. Jak by to auto jechało 300km/h obawiam się
że też by tyle pojechała.

116 Data: Wrzesien 05 2007 12:58:42
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Mlody 

Użytkownik "BaX"  napisał w wiadomości

LOL, coś Ci dolega. Dla niej, na jej możliwości jak widać i doświadczenie
w prowadzeniu auta to coś co ma 100KM było by za dużo.

Nie mierz wszystkich swoją miarą.
Równie dobrze mogła mieć 50KM pod machą i też by spowodowała wypadek.


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

117 Data: Wrzesien 05 2007 13:10:54
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 

LOL, coś Ci dolega. Dla niej, na jej możliwości jak widać i doświadczenie
w prowadzeniu auta to coś co ma 100KM było by za dużo.

Nie mierz wszystkich swoją miarą.

Rozumiem że w/g Ciebie jej jazda byłą czymś normalnym, ok. skoro tak

Równie dobrze mogła mieć 50KM pod machą i też by spowodowała wypadek.

No skoro tak , powinna jeździć rowerem.

118 Data: Wrzesien 05 2007 13:44:58
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


LOL, coś Ci dolega. Dla niej, na jej możliwości jak widać i doświadczenie
w prowadzeniu auta to coś co ma 100KM było by za dużo.

Nie mierz wszystkich swoją miarą.
Równie dobrze mogła mieć 50KM pod machą i też by spowodowała wypadek.

Gdyby miała 50KM nie wyprzedzała by kolumny aut pod górke chyba że bawiłą by
się w kamikadze.

119 Data: Wrzesien 05 2007 13:13:19
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message

Taaaak, bo to Polska, chłopie.
Większości polaczków to już nie podoba się sam fakt, że taka młoda siksa,
która dopiero co zrobiła prawo jazdy, mogła rozbijać się nowiuteńkim
Chryslerem, przekazanym ZA DARMO przez dealera. TAki polaczek dostaje
przysłowiowej "żyły" na tę myśl, że on sam, mając 30 i więcej lat, tłucze
się starym, używanym gratem, a taka dwudziestka Otylka zasuwa 300-konnym
Chryslerem... toż to niesprawiedliwe jest! Każdemu równy brzuch!
LOL, coś Ci dolega. Dla niej, na jej możliwości jak widać i
doświadczenie w  prowadzeniu auta to coś co ma 100KM było by za dużo.
Je*** ją pies czy  dostała to za darmo czy nie. Widać nie była w stanie
ogarnąć możliwości  takiego auta i brak jej wyobraźni. Wydawało się jej
że jak luz pod nogą na  gazie to się naciska aż do oporu. Jak by to auto
jechało 300km/h obawiam się  że też by tyle pojechała.

No i widać że zawiść przez Ciebie przemawia i typowa polaczkowość. Jakby,
jakby i jakby. Jakby miała motocykl to leciałaby tam 350 km/h... jakby
płynęła kajakiem, to nikomu by się nic nie stało... a jakby Twój ojciec
ubrał sobie kiedyś taką gumkę, to byś teraz nie pisał na pms.

Jurand.

120 Data: Wrzesien 05 2007 13:30:13
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


doświadczenie w  prowadzeniu auta to coś co ma 100KM było by za dużo.
Je*** ją pies czy  dostała to za darmo czy nie. Widać nie była w stanie
ogarnąć możliwości  takiego auta i brak jej wyobraźni. Wydawało się jej
że jak luz pod nogą na  gazie to się naciska aż do oporu. Jak by to auto
jechało 300km/h obawiam się  że też by tyle pojechała.

No i widać że zawiść przez Ciebie przemawia i typowa polaczkowość. Jakby,
jakby i jakby. Jakby miała motocykl to leciałaby tam 350 km/h... jakby
płynęła kajakiem, to nikomu by się nic nie stało... a jakby Twój ojciec
ubrał sobie kiedyś taką gumkę, to byś teraz nie pisał na pms.

Ale Ty masz nasrane w czaszcze, mam 231KM i 6,6 do 100 pod nogą i co to
zmienia, nic. Jak widze, że się nie zmieszcze, to nie cisne jak głupi albo
nie gdybam uda się czy nie, a już tym bardziej jak jade z kimś. Poruszam się
prędkościami takimi jak osiągają 100 konne auta, to że mam 2x tyle nie
obliguje mnie do idiotycznych zachowań jak w jej przypadku i siłowania się z
własymi umiejętnościami jak ona.

121 Data: Wrzesien 05 2007 17:01:36
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message

doświadczenie w  prowadzeniu auta to coś co ma 100KM było by za dużo.
Je*** ją pies czy  dostała to za darmo czy nie. Widać nie była w stanie
ogarnąć możliwości  takiego auta i brak jej wyobraźni. Wydawało się jej
że jak luz pod nogą na  gazie to się naciska aż do oporu. Jak by to auto
jechało 300km/h obawiam się  że też by tyle pojechała.
No i widać że zawiść przez Ciebie przemawia i typowa polaczkowość. Jakby,
jakby i jakby. Jakby miała motocykl to leciałaby tam 350 km/h... jakby
płynęła kajakiem, to nikomu by się nic nie stało... a jakby Twój ojciec
ubrał sobie kiedyś taką gumkę, to byś teraz nie pisał na pms.
Ale Ty masz nasrane w czaszcze, mam 231KM i 6,6 do 100 pod nogą i co to
zmienia, nic. Jak widze, że się nie zmieszcze, to nie cisne jak głupi
albo  nie gdybam uda się czy nie, a już tym bardziej jak jade z kimś.
Poruszam się  prędkościami takimi jak osiągają 100 konne auta, to że mam
2x tyle nie  obliguje mnie do idiotycznych zachowań jak w jej przypadku
i siłowania się z  własymi umiejętnościami jak ona.

Ale ty, nie masz prawa jazdy od miesiąca, tylko trochę dłużej! MAsz
doświadczenie, które pozwala Ci pewne rzeczy przewidzieć, ona tego
doświadczenia NIE MIAŁA. A co do nasrania w czaszce to nie bądź taki do
przodu bo jak na razie to się tutaj logiką za bardzo nie wykazujesz.

Jurand.

122 Data: Wrzesien 06 2007 09:31:25
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


doświadczenie w  prowadzeniu auta to coś co ma 100KM było by za dużo.
Je*** ją pies czy  dostała to za darmo czy nie. Widać nie była w stanie
ogarnąć możliwości  takiego auta i brak jej wyobraźni. Wydawało się jej
że jak luz pod nogą na  gazie to się naciska aż do oporu. Jak by to
auto
jechało 300km/h obawiam się  że też by tyle pojechała.
No i widać że zawiść przez Ciebie przemawia i typowa polaczkowość.
Jakby,
jakby i jakby. Jakby miała motocykl to leciałaby tam 350 km/h... jakby
płynęła kajakiem, to nikomu by się nic nie stało... a jakby Twój ojciec
ubrał sobie kiedyś taką gumkę, to byś teraz nie pisał na pms.
Ale Ty masz nasrane w czaszcze, mam 231KM i 6,6 do 100 pod nogą i co to
zmienia, nic. Jak widze, że się nie zmieszcze, to nie cisne jak głupi
albo  nie gdybam uda się czy nie, a już tym bardziej jak jade z kimś.
Poruszam się  prędkościami takimi jak osiągają 100 konne auta, to że mam
2x tyle nie  obliguje mnie do idiotycznych zachowań jak w jej przypadku
i siłowania się z  własymi umiejętnościami jak ona.

Ale ty, nie masz prawa jazdy od miesiąca, tylko trochę dłużej! MAsz
doświadczenie, które pozwala Ci pewne rzeczy przewidzieć, ona tego
doświadczenia NIE MIAŁA. .

Znaczy się że na po prostu jest idiotką i dlatego powinna mieć zakaz
prowadzenia pojazdów aż zmądrzeje skoro jako "zielony" kierowca jeździ w ten
sposób to stanowi realne zagrożenie dla otoczenia, a obowiązkiem sądu jest
izolowanie taki osób.

123 Data: Wrzesien 06 2007 10:05:36
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message

Ale ty, nie masz prawa jazdy od miesiąca, tylko trochę dłużej! MAsz
doświadczenie, które pozwala Ci pewne rzeczy przewidzieć, ona tego
doświadczenia NIE MIAŁA. .
Znaczy się że na po prostu jest idiotką i dlatego powinna mieć zakaz
prowadzenia pojazdów aż zmądrzeje skoro jako "zielony" kierowca jeździ w
ten  sposób to stanowi realne zagrożenie dla otoczenia, a obowiązkiem
sądu jest  izolowanie taki osób.

Ooo jaki miszcz się nam tutaj odezwał... Ty, jak dostałeś prawo jazdy, to
poruszałeś się wzorcowo, w 100% zgodnie z przepisami i jakby Ci ktoś po
miesiącu jazdy dał 300-konne auto to na pewno nigdy, przenigdy byś nim nie
podjął manewru wyprzedzania. O wielki, nie zdawałem sobie do tej pory sprawy
z Twoich umiejętności.

Obłuda ludzka jest nieograniczona...

Jurand.

124 Data: Wrzesien 06 2007 10:33:40
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 



Ale ty, nie masz prawa jazdy od miesiąca, tylko trochę dłużej! MAsz
doświadczenie, które pozwala Ci pewne rzeczy przewidzieć, ona tego
doświadczenia NIE MIAŁA. .
Znaczy się że na po prostu jest idiotką i dlatego powinna mieć zakaz
prowadzenia pojazdów aż zmądrzeje skoro jako "zielony" kierowca jeździ w
ten  sposób to stanowi realne zagrożenie dla otoczenia, a obowiązkiem
sądu jest  izolowanie taki osób.

Ooo jaki miszcz się nam tutaj odezwał... Ty, jak dostałeś prawo jazdy, to
poruszałeś się wzorcowo, w 100% zgodnie z przepisami i jakby Ci ktoś po
miesiącu jazdy dał 300-konne auto to na pewno nigdy, przenigdy byś nim nie
podjął manewru wyprzedzania. O wielki, nie zdawałem sobie do tej pory
sprawy
z Twoich umiejętności.

Człowieku Ty doprawdy przechodzisz sam siebie, czyli czyja to była wina?
Chyslera bo dał jej takie auto? Wieź już skończ pieprzyć jak potłuczony bo
za chwile wyjdzie faktycznie na to że ktoś bidulce zrobił krzywde, a ona
była ofiarą spisku i była niewinna. Jaka różnica czy 300KM czy 100KM? Żadna,
autem jeżdzi się tak samo, różnice są w przyspieszaniu ale to można ocenić
jak się troche pojeździ. Jej brakło doświadczenia ale co to za chore
tłumaczenie, u niej to właśnie kompletna głupota i brak racjonalnej oceny
sytuacji doprowadził do wypadku. Od kiedy to okoliczność łagodząca.

125 Data: Wrzesien 06 2007 10:51:17
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message

Ale ty, nie masz prawa jazdy od miesiąca, tylko trochę dłużej! MAsz
doświadczenie, które pozwala Ci pewne rzeczy przewidzieć, ona tego
doświadczenia NIE MIAŁA. .
Znaczy się że na po prostu jest idiotką i dlatego powinna mieć zakaz
prowadzenia pojazdów aż zmądrzeje skoro jako "zielony" kierowca jeździ w
ten  sposób to stanowi realne zagrożenie dla otoczenia, a obowiązkiem
sądu jest  izolowanie taki osób.
Ooo jaki miszcz się nam tutaj odezwał... Ty, jak dostałeś prawo jazdy, to
poruszałeś się wzorcowo, w 100% zgodnie z przepisami i jakby Ci ktoś po
miesiącu jazdy dał 300-konne auto to na pewno nigdy, przenigdy byś nim
nie podjął manewru wyprzedzania. O wielki, nie zdawałem sobie do tej
pory  sprawy
z Twoich umiejętności.
Człowieku Ty doprawdy przechodzisz sam siebie, czyli czyja to była wina?

Otylii. To jest bezsporne.

Chyslera bo dał jej takie auto? Wieź już skończ pieprzyć jak potłuczony
bo  za chwile wyjdzie faktycznie na to że ktoś bidulce zrobił krzywde, a
ona  była ofiarą spisku i była niewinna. Jaka różnica czy 300KM czy
100KM?

BARDZO duża, szczególnie dla świeżo upieczonego kierowcy, któremu na kursie
prawa jazdy wmówili, że po tych 30-to godzinach jazdy to już będzie
prawdziwym kierowcą.

Żadna,  autem jeżdzi się tak samo, różnice są w przyspieszaniu
ale to można ocenić  jak się troche pojeździ.

Stary, jak Ty nie rozróżniasz jazdy 300-konnym autem z automatem od jazdy
100-konnym pierdziszewem ze skrzynią manualną...

Jej brakło doświadczenia
ale co to za chore  tłumaczenie, u niej to właśnie kompletna głupota i
brak racjonalnej oceny  sytuacji doprowadził do wypadku. Od kiedy to
okoliczność łagodząca.

Aby móc racjonalnie ocenić pewne zdarzenia drogowe, niezbędne jest pewne
doświadczenie, które ze "świeżaka" robi doświadczonego kierowcę. Jesteś tak
zapatrzony w siebie, że już nie pamiętasz, jak się zachowywałeś po odbiorze
prawa jazdy. Ja natomiast wiem, że gdyby 90% moich znajomych, którzy w wieku
17-20 lat odbierali prawa jazdy i dosiadali swoich "rumaków" dać wtedy do
zabawy 300-konne auto - w przeciągu pół roku mieliby poważne wypadki (ja też
bym miał w takiej sytuacji). Z jednego, bardzo prostego powodu. Mało kto,
jako świeży kierowca, jadący wysokiej klasy samochodem, w którym nie czuć
prędkości, zdaje sobie sprawę, że droga hamowania z tych 160 km/h (w takim
Chryslerze to jest pierdnięcie) nie ma 10 czy 20 metrów, tylko ok. 100. To
powie Ci każdy, kto ma pojęcie o prowadzeniu różnych aut i kto patrzy czasem
na zachowania ludzi świeżo po otrzymaniu prawa jazdy (ja na szczęście
uczyłem się jazdy maluchem, dla którego 100 km/h to już było wyzwanie i w
nim zdecydowanie było czuć prędkość). Dodaj do tego pełną partyzantkę przy
oznakowaniu dróg i o nieszczęście wcale nie jest trudno.

Jurand.

126 Data: Wrzesien 06 2007 11:15:33
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 



z Twoich umiejętności.
Człowieku Ty doprawdy przechodzisz sam siebie, czyli czyja to była wina?

Otylii. To jest bezsporne.

Chyslera bo dał jej takie auto? Wieź już skończ pieprzyć jak potłuczony
bo  za chwile wyjdzie faktycznie na to że ktoś bidulce zrobił krzywde, a
ona  była ofiarą spisku i była niewinna. Jaka różnica czy 300KM czy
100KM?

BARDZO duża, szczególnie dla świeżo upieczonego kierowcy, któremu na
kursie
prawa jazdy wmówili, że po tych 30-to godzinach jazdy to już będzie
prawdziwym kierowcą.

No i? Czyli może zakaz prowadzenia przez "swieżaków" pojazdów powyżej 100KM?
Człowieku, ja wiem że mamy wordy i mało kto patrzy na ortografie bo
nieznajomość ortografi to od razu teraz  choroba, ja wiem, że mamy piloty do
TV, HDTV i inne cudy techniki i większość młodych ludzi to techniczne debile
którzy z wymiany żarówki robią zagadnienie ale wszystko to nie zwalnia z
myślenia, a w jej wypadku w jej zachowaniu było więcej brawury, głupoty niż
logiki. Może ustalmy w końcu jak faceci że to po prostu głupia baba dla
której bez różnicy ile pod pedałem bo na prostej przy wyprzedzaniu depcze
się gaz w podłoge i jedzie, nie przewidując tego co się może zdarzyć. I tak
jak powiedziałem wcześniej, jak by mogła w tym momencie pojechać 260 zamiast
tych 160 to też by tyle jechała.

Aby móc racjonalnie ocenić pewne zdarzenia drogowe, niezbędne jest pewne
doświadczenie, które ze "świeżaka" robi doświadczonego kierowcę. Jesteś
tak
zapatrzony w siebie, że już nie pamiętasz, jak się zachowywałeś po
odbiorze
prawa jazdy. Ja natomiast wiem, że gdyby 90% moich znajomych, którzy w
wieku
17-20 lat odbierali prawa jazdy i dosiadali swoich "rumaków" dać wtedy do
zabawy 300-konne auto - w przeciągu pół roku mieliby poważne wypadki (ja
też
bym miał w takiej sytuacji).

Nie wyprzedzałem nie mając 100% pewności że nie będe musiał jechać poboczem
żeby się zmieścić, "uczyłem" się auta i jego możliwości i nadal się ucze po
przesiadce ze 10xKM na owe 23xKM. A ona to po prostu głupia cipa bez
wyobraźni i nic ją nie tłumaczy, a już na pewno nie brak doświadczenia.
Miała ogromne szczęscie że nie zabiła kogoś więcej no i siebie.

 Z jednego, bardzo prostego powodu. Mało kto,
jako świeży kierowca, jadący wysokiej klasy samochodem, w którym nie czuć
prędkości, zdaje sobie sprawę, że droga hamowania z tych 160 km/h (w takim
Chryslerze to jest pierdnięcie) nie ma 10 czy 20 metrów, tylko ok. 100. To
powie Ci każdy, kto ma pojęcie o prowadzeniu różnych aut i kto patrzy
czasem
na zachowania ludzi świeżo po otrzymaniu prawa jazdy (ja na szczęście
uczyłem się jazdy maluchem, dla którego 100 km/h to już było wyzwanie i w
nim zdecydowanie było czuć prędkość). Dodaj do tego pełną partyzantkę przy
oznakowaniu dróg i o nieszczęście wcale nie jest trudno.

Czyli co, wnioskujemy o zakaz prowadzenia aut powyżej 100KM przez 5 lat po
otrzymaniu PJ?

127 Data: Wrzesien 06 2007 11:29:20
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message


No i? Czyli może zakaz prowadzenia przez "swieżaków" pojazdów powyżej
100KM?

Być może byłoby to dobre rozwiązanie.

Człowieku, ja wiem że mamy wordy i mało kto patrzy na ortografie
bo  nieznajomość ortografi to od razu teraz  choroba, ja wiem, że mamy
piloty do  TV, HDTV i inne cudy techniki i większość młodych ludzi to
techniczne debile  którzy z wymiany żarówki robią zagadnienie ale
wszystko to nie zwalnia z  myślenia, a w jej wypadku w jej zachowaniu
było więcej brawury, głupoty niż  logiki.

Nie byłem z nią w samochodzie, nie wiem więc czym się kierowała
rozpoczynając manewr wyprzedzania, Ty zapewne też tego nie wiesz - są to
więc wszystko domniemania. Natomiast nadal nie rozumiesz istoty problemu.

Może ustalmy w końcu jak
faceci że to po prostu głupia baba dla  której bez różnicy ile pod
pedałem bo na prostej przy wyprzedzaniu depcze  się gaz w podłoge i
jedzie, nie przewidując tego co się może zdarzyć. I tak  jak
powiedziałem wcześniej, jak by mogła w tym momencie pojechać 260 zamiast
 tych 160 to też by tyle jechała.

Nie wiem czy tyle by pojechała, natomiast nie będę ustalał niczego "jak
faceci", bo znam wiele kobiet, które swoimi umiejętnościami jazdy bardzo by
Cię zawstydziły.

Nie wyprzedzałem nie mając 100% pewności że nie będe musiał jechać
poboczem  żeby się zmieścić, "uczyłem" się auta i jego możliwości i
nadal się ucze po  przesiadce ze 10xKM na owe 23xKM.

Ona też zapewne nie chciała wyprzedzać "poboczem".

A ona to po prostu
głupia cipa bez  wyobraźni i nic ją nie tłumaczy, a już na pewno nie
brak doświadczenia.

Równie dobrze można napisać, że jesteś głupim chujem, w dodatku brzydkim i
wyobraźnia nic tu nie zmieni... Tak samo racjonalny argument.

Miała ogromne szczęscie że nie zabiła kogoś więcej
no i siebie.

A to fakt.

Z jednego, bardzo prostego powodu. Mało kto,
jako świeży kierowca, jadący wysokiej klasy samochodem, w którym nie czuć
prędkości, zdaje sobie sprawę, że droga hamowania z tych 160 km/h (w
takim Chryslerze to jest pierdnięcie) nie ma 10 czy 20 metrów, tylko
ok. 100. To powie Ci każdy, kto ma pojęcie o prowadzeniu różnych aut i
kto patrzy  czasem
na zachowania ludzi świeżo po otrzymaniu prawa jazdy (ja na szczęście
uczyłem się jazdy maluchem, dla którego 100 km/h to już było wyzwanie i w
nim zdecydowanie było czuć prędkość). Dodaj do tego pełną partyzantkę
przy oznakowaniu dróg i o nieszczęście wcale nie jest trudno.
Czyli co, wnioskujemy o zakaz prowadzenia aut powyżej 100KM przez 5 lat
po  otrzymaniu PJ?

Nie rozumiesz istoty problemu.

Jurand.

128 Data: Wrzesien 06 2007 11:33:57
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Thu, 6 Sep 2007 11:29:20 +0200,  Jurand wrote:

"BaX"  wrote in message
No i? Czyli może zakaz prowadzenia przez "swieżaków" pojazdów powyżej
100KM?

Być może byłoby to dobre rozwiązanie.

Zdaje sie ze Niemcy to maja, ale tylko do motocyklistow.

J.

129 Data: Wrzesien 06 2007 11:47:30
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


Z jednego, bardzo prostego powodu. Mało kto,
jako świeży kierowca, jadący wysokiej klasy samochodem, w którym nie
czuć
prędkości, zdaje sobie sprawę, że droga hamowania z tych 160 km/h (w
takim Chryslerze to jest pierdnięcie) nie ma 10 czy 20 metrów, tylko
ok. 100. To powie Ci każdy, kto ma pojęcie o prowadzeniu różnych aut i
kto patrzy  czasem
na zachowania ludzi świeżo po otrzymaniu prawa jazdy (ja na szczęście
uczyłem się jazdy maluchem, dla którego 100 km/h to już było wyzwanie i
w
nim zdecydowanie było czuć prędkość). Dodaj do tego pełną partyzantkę
przy oznakowaniu dróg i o nieszczęście wcale nie jest trudno.
Czyli co, wnioskujemy o zakaz prowadzenia aut powyżej 100KM przez 5 lat
po  otrzymaniu PJ?

Nie rozumiesz istoty problemu.

Jakiej istoty, mnie nie interesuje wyrok za zabicie swojego brata bo to jej
problem jak się z tym czuje. Jej szczęście że nie zabiła nikogo więcej. Jako
kierowca samochodu się nie sprawdziła i działanie sądu miało wykluczyć
kolejną możliwiść "uczenia" się jazdy na drogach publicznych bez nadzoru.
Roczny zakaz powoduje, że mając miesiąc PJ po roku może legalnie siąść do
auta i znowu jeździć. Nikt nie zweryfikuje jej umiejętności, które jak
wykazała są beznadziejne.

130 Data: Wrzesien 06 2007 17:59:38
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message

Z jednego, bardzo prostego powodu. Mało kto,
jako świeży kierowca, jadący wysokiej klasy samochodem, w którym nie
czuć
prędkości, zdaje sobie sprawę, że droga hamowania z tych 160 km/h (w
takim Chryslerze to jest pierdnięcie) nie ma 10 czy 20 metrów, tylko
ok. 100. To powie Ci każdy, kto ma pojęcie o prowadzeniu różnych aut i
kto patrzy  czasem
na zachowania ludzi świeżo po otrzymaniu prawa jazdy (ja na szczęście
uczyłem się jazdy maluchem, dla którego 100 km/h to już było
wyzwanie i  w
nim zdecydowanie było czuć prędkość). Dodaj do tego pełną partyzantkę
przy oznakowaniu dróg i o nieszczęście wcale nie jest trudno.
Czyli co, wnioskujemy o zakaz prowadzenia aut powyżej 100KM przez 5 lat
po  otrzymaniu PJ?
Nie rozumiesz istoty problemu.
Jakiej istoty, mnie nie interesuje wyrok za zabicie swojego brata bo to
jej  problem jak się z tym czuje.

A powinno Cię to interesować, ponieważ w KK jest punkt temu poświęcony. Ale
Ty uparcie to ignorujesz.

Jej szczęście że nie zabiła nikogo
więcej.

Nie zabiła nikogo więcej więc nie możesz gdybać. Tak trudno to zrozumieć?

Jako  kierowca samochodu się nie sprawdziła i działanie sądu
miało wykluczyć  kolejną możliwiść "uczenia" się jazdy na drogach
publicznych bez nadzoru.

Hahahaha ;) czyli co, nadzór instruktora podczas nauki jazdy robi z
człowieka super przewidującego kierowcę? Nie ośmeiszaj się.

Roczny zakaz powoduje, że mając miesiąc PJ po
roku może legalnie siąść do  auta i znowu jeździć. Nikt nie zweryfikuje
jej umiejętności, które jak  wykazała są beznadziejne.

Zapytam jeszcze raz - Twoje umiejętności po odbiorze prawa jazdy były
zajebiste i nigdy nie złamałeś żadnego przepisu?

Jurand.

131 Data: Wrzesien 06 2007 18:32:03
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand pisze:
(...)

A powinno Cię to interesować, ponieważ w KK jest punkt temu poświęcony. Ale
Ty uparcie to ignorujesz.

Obawiam się, że brniesz w zaparte, a KK interpretujesz dość wybiórczo
i tylko na potrzebę udowodnienia kwestii, która na dobrą sprawę jest
bezdyskusyjna.

Jej szczęście że nie zabiła nikogo
więcej.

Nie zabiła nikogo więcej więc nie możesz gdybać. Tak trudno to zrozumieć?

Kolega nie gdyba - stwierdza tylko fakty bezsporne. Ty za to
próbujesz wyłączyć odpowiedzialność tylko z tego tytułu, że
doprowadziła swoim zachowaniem do śmierci bliskiej osoby.
Wyrok karny został z tego tytułu dość maksymalnie złagodzony,
natomiast nie ma to związku z administracyjnych zakazem prowadzenia
pojazdów.

Jako  kierowca samochodu się nie sprawdziła i działanie sądu
miało wykluczyć  kolejną możliwiść "uczenia" się jazdy na drogach
publicznych bez nadzoru.

Hahahaha ;) czyli co, nadzór instruktora podczas nauki jazdy robi z
człowieka super przewidującego kierowcę? Nie ośmeiszaj się.

Wręcz przeciwnie, ale i tam mam wrażenie, że tłumaczenia nie
przyjmiesz. Jako kierowca przyjęła na siebie pewną odpowiedzialność.
Okazało się, że nie do końca jest/była tego świadoma. Teraz ma
czas na dorośnięcie. Co ciekawsze, pewnie zapomniałeś, że już przed
wypadkiem nie miała konta czystego. Z każdym krokiem utwierdzała
się w przekonaniu, że wolno i brak jest konsekwencji z tytułu
podobnych zachowań. Zakończyło się to tragedią. Zachowanie Otylii
to wręcz modelowy przykład zachowań niedojrzałego człowieka.
Zaznaczę jeszcze raz - nie chodzi mi tylko o ten konkretny wypadek,
tylko o pewien model zachowań.

Zapytam jeszcze raz - Twoje umiejętności po odbiorze prawa jazdy były
zajebiste i nigdy nie złamałeś żadnego przepisu?

Twoje pytanie jest zwyczajnie żałosne. Brak tych umiejętności właśnie
jest tym, co powinno skłaniać każdego kierowcę do ostrożnej jazdy
i systematycznego ich nabywania. Niestety mamy spory odsetek tych,
którym się wydaje, że ich to nie dotyczy. Nie darmo OC dla takich
'młodych' kierowców jest wyższe niż dla starszych. I wzrasta z każdym
zdarzeniem drogowym. W Polsce niestety mechanizmy temperujące takie
zachowanie prawie nie działają. Ty do tego twierdzisz, że młody
kierowca powinien mieć taryfę ulgową w tym zakresie i wymyślasz
absurdalne argumenty, które mają to tłumaczyć.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

132 Data: Wrzesien 06 2007 18:42:36
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Jurand pisze:
(...)
A powinno Cię to interesować, ponieważ w KK jest punkt temu
poświęcony. Ale Ty uparcie to ignorujesz.
Obawiam się, że brniesz w zaparte, a KK interpretujesz dość wybiórczo
i tylko na potrzebę udowodnienia kwestii, która na dobrą sprawę jest
bezdyskusyjna.

Nie interpretuję wybiórczo, tylko biorę pod uwagę wszystkie możliwe
okoliczności łagodzące. Już przytaczałem, dlaczego śmierć JEDYNIE osoby
bliskiej jest w tej sytuacji okolicznością łagodzącą. Ty tego widocznie nie
rozumiesz, BaX również.

Jej szczęście że nie zabiła nikogo
więcej.
Nie zabiła nikogo więcej więc nie możesz gdybać. Tak trudno to
zrozumieć?
Kolega nie gdyba - stwierdza tylko fakty bezsporne.

A jakie to ma natomiast znaczenie dla ewentualnego wyroku?

Ty za to
próbujesz wyłączyć odpowiedzialność tylko z tego tytułu, że
doprowadziła swoim zachowaniem do śmierci bliskiej osoby.

Nie. Mylisz się. Ja jedynie dowodzę, że istnieje możliwość wyłączenia jej
odpowiedzialności z tego tytułu, lub złagodzenia kary. To proste jak drut.
Jest możliwość, można z niej skorzystać i nic Ci do tego, ze sędzia z tego
skorzystał po zapoznaniu się z materiałami w sprawie.

Wyrok karny został z tego tytułu dość maksymalnie złagodzony,
natomiast nie ma to związku z administracyjnych zakazem prowadzenia
pojazdów.

Ale nie ma obowiązku orzekania takiego zakazu - to też chyba nietrudno
zrozumieć. Ty się upierasz, że powinien być. Ale go NIE MA. Skoro nie ma
obowiązku orzekania zakazu - to możesz tylko się pluć a i tak nic nie
zmienisz.

Jako  kierowca samochodu się nie sprawdziła i działanie sądu
miało wykluczyć  kolejną możliwiść "uczenia" się jazdy na drogach
publicznych bez nadzoru.
Hahahaha ;) czyli co, nadzór instruktora podczas nauki jazdy robi z
człowieka super przewidującego kierowcę? Nie ośmeiszaj się.
Wręcz przeciwnie, ale i tam mam wrażenie, że tłumaczenia nie
przyjmiesz. Jako kierowca przyjęła na siebie pewną odpowiedzialność.
Okazało się, że nie do końca jest/była tego świadoma. Teraz ma
czas na dorośnięcie. Co ciekawsze, pewnie zapomniałeś, że już przed
wypadkiem nie miała konta czystego.

A co takiego zrobiła strasznego przed wypadkiem?

Z każdym krokiem utwierdzała
się w przekonaniu, że wolno i brak jest konsekwencji z tytułu
podobnych zachowań.

Jesteś jej psychologiem?

Zakończyło się to tragedią. Zachowanie Otylii
to wręcz modelowy przykład zachowań niedojrzałego człowieka.

Nie tyle niedojrzałego, co młodego, panie "mam prawo jazdy dłużej niż
niejeden peemesowicz ma lat". Na niej akurat jej błędy odbiły bardzo mocne
piętno na całe życie. Natomiast nazywać ją niedojrzałą - to chyba Cię trochę
poniosło.

Zaznaczę jeszcze raz - nie chodzi mi tylko o ten konkretny wypadek,
tylko o pewien model zachowań.

Ale my mówimy o tym konkretnym wypadku, a nie o modelu zachowań. Bo może się
okazać, że model zachowań średnio tutaj pasuje.

Zapytam jeszcze raz - Twoje umiejętności po odbiorze prawa jazdy były
zajebiste i nigdy nie złamałeś żadnego przepisu?
Twoje pytanie jest zwyczajnie żałosne. Brak tych umiejętności właśnie
jest tym, co powinno skłaniać każdego kierowcę do ostrożnej jazdy
i systematycznego ich nabywania.

Ale żeby się przekonać, że się pewnych rzeczy nie przewidziało, czasem
trzeba się osobiście o tym przekonać. Ale przecież Ty jesteś tak cudowny i
wspaniały i w ogóle szatobrią, że zapewne nigdy nie zdarzyło Ci się zrobić
jakiejś głupoty z tego tylko powodu, że nie zdawałeś sobie sprawy z pewnych
oczywistych konsekwencji określonych zachowań. Poza tym masz tak długo PJ,
że zostaniesz zapewne naczelnym mentorem IV RP w tematyce "poruszanie się po
drogach publicznych", bo nie od dziś wiadomo, że im człowiek ma dłużej PJ,
tym lepiej jeździ.

Niestety mamy spory odsetek tych,
którym się wydaje, że ich to nie dotyczy. Nie darmo OC dla takich
'młodych' kierowców jest wyższe niż dla starszych. I wzrasta z każdym
zdarzeniem drogowym. W Polsce niestety mechanizmy temperujące takie
zachowanie prawie nie działają. Ty do tego twierdzisz, że młody
kierowca powinien mieć taryfę ulgową w tym zakresie i wymyślasz
absurdalne argumenty, które mają to tłumaczyć.

A w którym miejscu twierdzę, że młody kierowca powinen mieć taryfę ulgową w
tym zakresie? Chyba za dużo między wierszami czytasz....

Jurand.

133 Data: Wrzesien 06 2007 18:48:10
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand pisze:
(...)

Brnij sobie dalej.

Dla mnie EOT.


--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

134 Data: Wrzesien 06 2007 18:50:51
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Jurand pisze:
(...)
Brnij sobie dalej.
Dla mnie EOT.

Czyli tak jak zwykle - zero konkretów, tylko bicie piany.

Jurand.

135 Data: Wrzesien 07 2007 09:50:16
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


Jako  kierowca samochodu się nie sprawdziła i działanie sądu
miało wykluczyć  kolejną możliwiść "uczenia" się jazdy na drogach
publicznych bez nadzoru.

Hahahaha ;) czyli co, nadzór instruktora podczas nauki jazdy robi z
człowieka super przewidującego kierowcę? Nie ośmeiszaj się.

Wiesz, zasadniczo to nawet taki kurs "produkuje" lepszych i gorszych
kierowców. Ale najgorsi są tacy którzy uważają że kawałek papieru robi z
nich kierowców zaraz po egzaminach. Ty dodatkowo uparcie sugerujesz, że
"świeży" kierowca ma prawo do błędów. No to może niech oni jeżdzą u Ciebie
po okolicy, nie u mnie. Kiedyś nie było problemu, bo większość gówaniarzy
albo nie miała dostępu do swoich aut albo rozbijała się strupami typu fiat
126p. Teraz każdy kto robi PJ kupuje jakiegoś złoma za kilka kzł z osiągami
3-4x większymi jak te "kaszlaki" I to jest główny problem, śmiem twierdzić
że gdyby zamiast 300KM, miała 80-90KM tragedi by nie było. Ale nie zmienia
to faktu nic ja z tego nie tłumaczy. Albo się ma rozum i wyobraźnie albo
nie. W jej wypadku to wynik tylko i wyłącznie brawury, bo mam świetne mocne
auto to co mam nie dać rady.


Roczny zakaz powoduje, że mając miesiąc PJ po
roku może legalnie siąść do  auta i znowu jeździć. Nikt nie zweryfikuje
jej umiejętności, które jak  wykazała są beznadziejne.

Zapytam jeszcze raz - Twoje umiejętności po odbiorze prawa jazdy były
zajebiste i nigdy nie złamałeś żadnego przepisu?

Nie wiem czy były czy nie ale wypadku nie spowodowałem, mandatu też nie
zapłaciłem do tej pory żadnego. Może miałem szczęscie, a może to czego ona
nie miała, zdolność przewidywania i zdrowy rozsądek.

136 Data: Wrzesien 05 2007 22:11:31
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: ania 


Użytkownik "BaX"

Ale Ty masz nasrane w czaszcze, mam 231KM i 6,6 do 100 pod nogą i co to
łał :-)

zmienia, nic. Jak widze, że się nie zmieszcze, to nie cisne jak głupi albo
nie gdybam uda się czy nie, a już tym bardziej jak jade z kimś. Poruszam
się prędkościami takimi jak osiągają 100 konne auta, to że mam 2x tyle nie
obliguje mnie do idiotycznych zachowań jak w jej przypadku i siłowania się
z własymi umiejętnościami jak ona.

bo umiesz jezdzic? taki wyrok to raczej standard w takich sprawach -
poszukaj sobie wyrokow po internecie - i o czym dyskutowac?

ps
do juranda: z tym 350 to troche przegiales :-)

--
ania

137 Data: Wrzesien 05 2007 22:22:52
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"ania" <aniamh_ #usun  #> wrote in message

Użytkownik "BaX"
Ale Ty masz nasrane w czaszcze, mam 231KM i 6,6 do 100 pod nogą i co to
łał :-)
zmienia, nic. Jak widze, że się nie zmieszcze, to nie cisne jak głupi
albo  nie gdybam uda się czy nie, a już tym bardziej jak jade z kimś.
Poruszam  się prędkościami takimi jak osiągają 100 konne auta, to że
mam 2x tyle nie  obliguje mnie do idiotycznych zachowań jak w jej
przypadku i siłowania się  z własymi umiejętnościami jak ona.
bo umiesz jezdzic? taki wyrok to raczej standard w takich sprawach -
poszukaj sobie wyrokow po internecie - i o czym dyskutowac?
ps
do juranda: z tym 350 to troche przegiales :-)

Wiem wiem, ale znam takich co to 330 na A4... ;)

Jurand.

138 Data: Wrzesien 05 2007 12:40:00
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 



Taaaak, bo to Polska, chłopie.
Większości polaczków to już nie podoba się sam fakt, że taka młoda siksa,
która dopiero co zrobiła prawo jazdy, mogła rozbijać się nowiuteńkim
Chryslerem, przekazanym ZA DARMO przez dealera. TAki polaczek dostaje
przysłowiowej "żyły" na tę myśl, że on sam, mając 30 i więcej lat, tłucze

Aaa jeszcze jedno, szkoda że te ciołki z obrony co wymyślały cuda z
oznaczeniem drogi nie wpadły na pomysł skarżyć Chryslera że przekazał
niedoświadczonemu kierowcy taki mocny samochód, przecież to ich wina że ona
go nie opanowała.

139 Data: Wrzesien 05 2007 13:14:04
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message

Taaaak, bo to Polska, chłopie.
Większości polaczków to już nie podoba się sam fakt, że taka młoda siksa,
która dopiero co zrobiła prawo jazdy, mogła rozbijać się nowiuteńkim
Chryslerem, przekazanym ZA DARMO przez dealera. TAki polaczek dostaje
przysłowiowej "żyły" na tę myśl, że on sam, mając 30 i więcej lat, tłucze
Aaa jeszcze jedno, szkoda że te ciołki z obrony co wymyślały cuda z
oznaczeniem drogi nie wpadły na pomysł skarżyć Chryslera że przekazał
niedoświadczonemu kierowcy taki mocny samochód, przecież to ich wina że
ona  go nie opanowała.

Byłeś na miejscu, że wiesz coś na temat oznakowania drogi w dniu wypadku?

Jurand.

140 Data: Wrzesien 05 2007 13:36:35
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 



Taaaak, bo to Polska, chłopie.
Większości polaczków to już nie podoba się sam fakt, że taka młoda
siksa,
która dopiero co zrobiła prawo jazdy, mogła rozbijać się nowiuteńkim
Chryslerem, przekazanym ZA DARMO przez dealera. TAki polaczek dostaje
przysłowiowej "żyły" na tę myśl, że on sam, mając 30 i więcej lat,
tłucze
Aaa jeszcze jedno, szkoda że te ciołki z obrony co wymyślały cuda z
oznaczeniem drogi nie wpadły na pomysł skarżyć Chryslera że przekazał
niedoświadczonemu kierowcy taki mocny samochód, przecież to ich wina że
ona  go nie opanowała.

Byłeś na miejscu, że wiesz coś na temat oznakowania drogi w dniu wypadku?


Skąd Tyś sie urwał, czyli w/g Ciebie jak nie ma ograniczenia to można na
zakręcie popierdalać ile dany odcinek dopuszcza, a jak się pierdolnie w
kogoś skarżyć drogowców że nie postawiły znaku. Super!
W jej wypadku jak nie było zakazu wyprzedzania pod górke znaczy że mogła bez
względu na inne okoloczności. To tylko świadczy że miałą blade pojęcie o
jeźdzeniu autem.

141 Data: Wrzesien 05 2007 14:37:35
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 5 Sep 2007 13:36:35 +0200, "BaX"  wrote:

Skąd Tyś sie urwał, czyli w/g Ciebie jak nie ma ograniczenia to można na
zakręcie popierdalać ile dany odcinek dopuszcza, a jak się pierdolnie w
kogoś skarżyć drogowców że nie postawiły znaku. Super!

A gdzie Ty widzisz w tym, co Jurand napisał którąkolwiek z tez, które
wymieniłeś?

W jej wypadku jak nie było zakazu wyprzedzania pod górke znaczy że mogła bez
względu na inne okoloczności. To tylko świadczy że miałą blade pojęcie o
jeźdzeniu autem.

No i? Czy ktoś to neguje?
Na skutek popełnionego błędu przez O. Jędrzejczak nastąpił wypadek w
którym śmierć poniósł brat wzmiankowanej.

Czy możesz w jakikolwiek sposób uprawdopodobnić, że O. Jędrzejczak
działała z premedytacją w celu zabicia swojego brata?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

142 Data: Wrzesien 05 2007 14:59:59
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 

Czy możesz w jakikolwiek sposób uprawdopodobnić, że O. Jędrzejczak
działała z premedytacją w celu zabicia swojego brata?

Eeeee, nie w te strone, papugi chciały udowodnić że winą za ten wypadek było
wszystko tylko nie ona sama włącznie z stanem drogi.
Chodzi tylko o to że wyrok był nieadekwatny do okoliczności w jakich się
zdarzył, to nie był nieszczęsliwy wypadek spowodowany np.spadającym
ładunkiem z auta przed, a jej świadomym działaniem czyli wyprzedzaniem w tym
konkretnie miejscu i czasie przy niezachowaniu zdrowego rozsądku i wbrew
znakom któych podobno nie widziała bo jej zasłoniły ciężarówki.

143 Data: Wrzesien 05 2007 15:01:31
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Cavallino 


Użytkownik "BaX"  napisał w wiadomości

Czy możesz w jakikolwiek sposób uprawdopodobnić, że O. Jędrzejczak
działała z premedytacją w celu zabicia swojego brata?

Eeeee, nie w te strone, papugi chciały udowodnić że winą za ten wypadek było wszystko tylko nie ona sama włącznie z stanem drogi.

I zapewne sądzisz, że lepszą linią obrony byłaby zabawa w prokuratora i oskarżanie ją o wszystko, z plamami na słońcu włącznie?

144 Data: Wrzesien 05 2007 15:05:25
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Mlody 

Użytkownik "BaX"  napisał w wiadomości

Czy możesz w jakikolwiek sposób uprawdopodobnić, że O. Jędrzejczak
działała z premedytacją w celu zabicia swojego brata?
Eeeee, nie w te strone, papugi chciały udowodnić że winą za ten wypadek
było wszystko tylko nie ona sama włącznie z stanem drogi.

Widziałeś kiedyś jak przebiega prawdziwy proces w sądzie, poza takim w
"Sędzia Anna Maria PituPitu"?


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

145 Data: Wrzesien 05 2007 15:08:22
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


Czy możesz w jakikolwiek sposób uprawdopodobnić, że O. Jędrzejczak
działała z premedytacją w celu zabicia swojego brata?
Eeeee, nie w te strone, papugi chciały udowodnić że winą za ten wypadek
było wszystko tylko nie ona sama włącznie z stanem drogi.

Widziałeś kiedyś jak przebiega prawdziwy proces w sądzie, poza takim w
"Sędzia Anna Maria PituPitu"?

Jakieś kilkaset razy starczy?

146 Data: Wrzesien 05 2007 15:35:24
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Mlody 

Użytkownik "BaX"  napisał w wiadomości


Czy możesz w jakikolwiek sposób uprawdopodobnić, że O. Jędrzejczak
działała z premedytacją w celu zabicia swojego brata?
Eeeee, nie w te strone, papugi chciały udowodnić że winą za ten wypadek
było wszystko tylko nie ona sama włącznie z stanem drogi.

Widziałeś kiedyś jak przebiega prawdziwy proces w sądzie, poza takim w
"Sędzia Anna Maria PituPitu"?

Jakieś kilkaset razy starczy?

I nie zauważyłeś że obrona dość często chwyta się nawet dość karkołomnych
tłumaczeń, a czasem wręcz na pograniczu zdrowego rozsądku, a co ciekawsze
czasem to skutkuje?



P.S
Zaczynasz mi pachnieć trollem/dzieciakiem/ściemniaczem/"Zaciekiem"


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

147 Data: Wrzesien 05 2007 15:39:46
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


Czy możesz w jakikolwiek sposób uprawdopodobnić, że O. Jędrzejczak
działała z premedytacją w celu zabicia swojego brata?
Eeeee, nie w te strone, papugi chciały udowodnić że winą za ten wypadek
było wszystko tylko nie ona sama włącznie z stanem drogi.

Widziałeś kiedyś jak przebiega prawdziwy proces w sądzie, poza takim w
"Sędzia Anna Maria PituPitu"?

Jakieś kilkaset razy starczy?

I nie zauważyłeś że obrona dość często chwyta się nawet dość karkołomnych
tłumaczeń, a czasem wręcz na pograniczu zdrowego rozsądku, a co ciekawsze
czasem to skutkuje?

Ale to zmierza właśnie do tego o czym cały wątek, powinna dostać więcej niż
dostała bo nie jest równiejsza wobec prawa od ciebie czy mnie.

148 Data: Wrzesien 05 2007 15:50:52
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Mlody 

Użytkownik "BaX"  napisał w wiadomości

I nie zauważyłeś że obrona dość często chwyta się nawet dość karkołomnych
tłumaczeń, a czasem wręcz na pograniczu zdrowego rozsądku, a co ciekawsze
czasem to skutkuje?

Ale to zmierza właśnie do tego o czym cały wątek, powinna dostać więcej
niż dostała bo nie jest równiejsza wobec prawa od ciebie czy mnie.

W takim razie takich równiejszych jest bardzo dużo...

Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

149 Data: Wrzesien 05 2007 17:22:39
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message

Czy możesz w jakikolwiek sposób uprawdopodobnić, że O. Jędrzejczak
działała z premedytacją w celu zabicia swojego brata?
Eeeee, nie w te strone, papugi chciały udowodnić że winą za ten
wypadek  było wszystko tylko nie ona sama włącznie z stanem drogi.
Widziałeś kiedyś jak przebiega prawdziwy proces w sądzie, poza takim w
"Sędzia Anna Maria PituPitu"?
Jakieś kilkaset razy starczy?
I nie zauważyłeś że obrona dość często chwyta się nawet dość
karkołomnych  tłumaczeń, a czasem wręcz na pograniczu zdrowego
rozsądku, a co ciekawsze  czasem to skutkuje?
Ale to zmierza właśnie do tego o czym cały wątek, powinna dostać więcej
niż  dostała bo nie jest równiejsza wobec prawa od ciebie czy mnie.

chłopie, zrozum, że gówno wiesz o Kodeksie Karnym, bo co chwila wyskakujesz
z jakimś takim "powinna dostać więcej" itp, bez JAKICHKOLWIEK podstaw
prawnych do wymierzania wyższych kar w takiej sytuacji. Mogłeś i tysiąć
rozpraw oglądać, ale KK to ty nie znasz.

Jurand.

150 Data: Wrzesien 05 2007 20:21:38
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: jerzu 

On Wed, 5 Sep 2007 17:22:39 +0200, "Jurand"
 wrote:

Mogłeś i tysiąć
rozpraw oglądać, ale KK to ty nie znasz.

A Ty znasz? Czy może jesteś (używając Twojego słownictwa) "typowym
polaczkiem" który zna się na wszystkim - na prawie w szczególności?

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

151 Data: Wrzesien 05 2007 21:14:39
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"jerzu"  wrote in message

On Wed, 5 Sep 2007 17:22:39 +0200, "Jurand"
 wrote:
>Mogłeś i tysiąć
>rozpraw oglądać, ale KK to ty nie znasz.
A Ty znasz? Czy może jesteś (używając Twojego słownictwa) "typowym
polaczkiem" który zna się na wszystkim - na prawie w szczególności?

Na pamięć nie, ale raczej mało kto, nie mający ogromnej praktyki w prawie,
zna KK na pamięć. NAtomiast przy odrobinie chęci można sobie taki KK
przeczytać, jest on ładnie, "tematycznie" podzielony. Masz jakieś konkretne
zastrzeżenia do tego co napisałem, czy tylko wycieczka osobista?

Jurand.

152 Data: Wrzesien 05 2007 22:30:02
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: jerzu 

On Wed, 5 Sep 2007 21:14:39 +0200, "Jurand"
 wrote:

Masz jakieś konkretne
zastrzeżenia do tego co napisałem, czy tylko wycieczka osobista?

Podpierasz się KK, sam go nie znasz. A Twoją znajomość z "czytania" to
w minutę rozwali student 1. roku prawa. Tyle.

P.S. Mnie jest generalnie obojętny wyrok jaki dostała OJ. Mnie wkurza
cos innego - jej ciągłe powtarzanie "jestem niewinna, to nie moja
wina". Ale czego można się spodziewać po panience która zadowolona
jest jak kibice jej śpiewają "Hej suczki...".


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

153 Data: Wrzesien 05 2007 22:49:52
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

jerzu pisze:
(...)

Podpierasz się KK, sam go nie znasz. A Twoją znajomość z "czytania" to
w minutę rozwali student 1. roku prawa. Tyle.

Fakt.

P.S. Mnie jest generalnie obojętny wyrok jaki dostała OJ. Mnie wkurza
cos innego - jej ciągłe powtarzanie "jestem niewinna, to nie moja
wina". Ale czego można się spodziewać po panience która zadowolona
jest jak kibice jej śpiewają "Hej suczki...".

Ja może nie w tym guście, ale też jestem przeciwny podobnym
argumentom. Jest winna. Wyrok dostała. Dziwię się, że cześć osób
stara się pewne zachowania przedstawić w takim świetle, jakoby
nie było podstaw do uznania kogoś winnym. Mało tego, Jurand
chce udowodnić, że zakaz prowadzenia pojazdów na jakiś czas
jest zbędny, ponieważ wystarczy przekonanie sprawcy...

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

154 Data: Wrzesien 05 2007 23:09:28
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: jerzu 

On Wed, 05 Sep 2007 22:49:52 +0200, Artur 'futrzak' Maśląg
 wrote:

Mało tego, Jurand
chce udowodnić, że zakaz prowadzenia pojazdów na jakiś czas
jest zbędny, ponieważ wystarczy przekonanie sprawcy...

BTW - zastanawia mnie jeszcze zaangażowanie w całą sprawę
stowarzyszenia Alter Ego.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

155 Data: Wrzesien 06 2007 14:13:42
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

jerzu pisze:
(...)

BTW - zastanawia mnie jeszcze zaangażowanie w całą sprawę
stowarzyszenia Alter Ego.

Mnie to przestało zastanawiać jakiś czas temu - ot medialny
spektakl. Wszystko było winne dookoła, tylko nie sam sprawca.
Eeeeh...

156 Data: Wrzesien 06 2007 10:42:02
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message


Ja może nie w tym guście, ale też jestem przeciwny podobnym
argumentom. Jest winna. Wyrok dostała. Dziwię się, że cześć osób
stara się pewne zachowania przedstawić w takim świetle, jakoby
nie było podstaw do uznania kogoś winnym. Mało tego, Jurand
chce udowodnić, że zakaz prowadzenia pojazdów na jakiś czas
jest zbędny, ponieważ wystarczy przekonanie sprawcy...

Wyobraź sobie, że prowadząc swój samochód miało miejsce zdarzenie, którego
nie przewidziałeś - po prostu miałeś słabszy dzień, czegoś tam nie
dostrzegłeś, gdzieś się na chwilę zapatrzyłeś - generalnie wyyyy... z drogi,
strzelileś w drzewo, zabiłeś żonę, która jechała z Tobą (jeśli nie masz
żony, wstaw w to miejsce dowolną bliską osobę, która dużo dla Ciebie w życiu
znaczy). JAkie znaczenie dla Ciebie miałby fakt, że sąd zakaże Ci
prowadzenia samochodów przez pół roku, rok, dwa lata po tym wydarzeniu?
Czułbyś się z tego powodu w jakiś sposób lepiej czy gorzej? Dla mnie
osobiście nie miałoby to praktycznie żadnego znaczenia biorąc pod uwagę
rozmiar osobistej tragedii, z jaką przyszłoby mi się zmierzyć...

TEraz drugie pytanie - jesteś sławną, rozpoznawaną osobą. Miał miejsce
wypadek j.w., musisz odpracować 9 miesięcy prac społecznych. Co się będzie
działo podczas wykonywania takich prac społecznych?
Moja wizja (nie musisz sie oczywiście z nią w żadnym momencie zgadzać) -
KAŻDY praktycznie obywatel będzie wiedział, że odpracowujesz karę z powodu
zabicia bliskiej Ci osoby, wcale nie zawistni ludzie będą Cię pokazywać
palcem i mówić "ooo pracuje tutaj, zabił żonę to pracuje teraz", "a jakby
pierdolnął w staruszkę idącą poboczem to dopiero by było", "a jakby wjechał
w wycieczkę szkolną"... Dziennikarze na każdym kroku chcą robić wywiady pt.
"Czy brakuje Panu żony?" i tak przez zajebiste 9 miesięcy a potem w Fakcie
pojawi się artykuł "Znany sportowiec Maśląg społecznie pracowal 9 miesięcy i
czuje się wewnętrznie oczyszczony", albo krócej "Zwierzenia Maśląga", z
którym oczywiście nic wspólnego nie będziesz miał, ale czytelników trzeba
czymś zachęcić.
Nie wierzysz że tak by się działo? Poczytaj komentarze do wypadku Otylii ilu
ludzi domagało się wręcz linczu, a nie tylko wyroku zgodnego z zapisami w
KK...

Jurand.

157 Data: Wrzesien 05 2007 22:50:59
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"jerzu"  wrote in message

On Wed, 5 Sep 2007 21:14:39 +0200, "Jurand"
 wrote:
>Masz jakieś konkretne
>zastrzeżenia do tego co napisałem, czy tylko wycieczka osobista?
Podpierasz się KK, sam go nie znasz. A Twoją znajomość z "czytania" to
w minutę rozwali student 1. roku prawa. Tyle.

Może rozwali, może nie. Studenci teraz różni są. Nie miałem przyjemności na
razie z takim "rozwalaczem".

P.S. Mnie jest generalnie obojętny wyrok jaki dostała OJ. Mnie wkurza
cos innego - jej ciągłe powtarzanie "jestem niewinna, to nie moja
wina". Ale czego można się spodziewać po panience która zadowolona
jest jak kibice jej śpiewają "Hej suczki...".

Szczerze mówiąc nie interesuje mnie, co śpiewają jej kibice, tylko jak
reprezentuje nasz kraj na zawodach sportowych. Tego chyba się oczekuje od
sportowca, żeby miał dobre wyniki, a nie kreatywnych kibiców...

Jurand.

158 Data: Wrzesien 05 2007 23:00:12
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: jerzu 

On Wed, 5 Sep 2007 22:50:59 +0200, "Jurand"
 wrote:

Szczerze mówiąc nie interesuje mnie, co śpiewają jej kibice, tylko jak
reprezentuje nasz kraj na zawodach sportowych. Tego chyba się oczekuje od
sportowca, żeby miał dobre wyniki, a nie kreatywnych kibiców...

Tylko że to akurat był element "reprezentacji" - jej wypowiedź z
konferencji prasowej czy też rozmowy z dziennikarzami. Chyba nie tego
oczekujesz od sportowca?


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

159 Data: Wrzesien 05 2007 23:02:44
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"jerzu"  wrote in message

On Wed, 5 Sep 2007 22:50:59 +0200, "Jurand"
 wrote:
>Szczerze mówiąc nie interesuje mnie, co śpiewają jej kibice, tylko jak
>reprezentuje nasz kraj na zawodach sportowych. Tego chyba się oczekuje od
>sportowca, żeby miał dobre wyniki, a nie kreatywnych kibiców...
Tylko że to akurat był element "reprezentacji" - jej wypowiedź z
konferencji prasowej czy też rozmowy z dziennikarzami. Chyba nie tego
oczekujesz od sportowca?

Jerzu - mnie to naprawdę wali, co sportowiec mówi dziennikarzom. Tyson nie
takie rzeczy mówił i co - sławny jest? Jest...

Jurand.

160 Data: Wrzesien 06 2007 10:04:27
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


chłopie, zrozum, że gówno wiesz o Kodeksie Karnym, bo co chwila
wyskakujesz
z jakimś takim "powinna dostać więcej" itp, bez JAKICHKOLWIEK podstaw
prawnych do wymierzania wyższych kar w takiej sytuacji. Mogłeś i tysiąć
rozpraw oglądać, ale KK to ty nie znasz.
Żyłka ci pęknie zaraz jak się będziesz tak podniecał. Jako obywatel płacący
podatki w tym zajebanym kraju mam prawo wymagać traktowania na równi
wszystkich, a tak się dziwnie składa, że bardzo często o wielkości wyroku w
sprawach jak ta i podobne większe znaczenie ma kto kimś jest, niż co zrobił.
I wiem jak są traktowani ludzie przez sądy bo przez pare lat miałem
możliwość przyglądania się ich pracy na poziome Rejonówki jak i Województwa
i w obu przypadkach jako oskarżony masz mało do powiedzenia bez dobrej
papugi, w dodatku bardzo wiele zależy od tego kto prowadzi daną sprawe, kto
oskarża i kto broni. W przypadku tej pani już same media miały nie mały
udział w samym wyroku bo przecież co by to był za skandal gdyby nagle się
okazało że naszą kochaną medalistke olimpijską, sportowca roku potraktowano
na równi ze zwykłym kowalskim, a tak na pewno się nie stało, a jak sądzisz
inaczej to po prostu jesteś ślepy.

161 Data: Wrzesien 06 2007 10:27:12
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message

chłopie, zrozum, że gówno wiesz o Kodeksie Karnym, bo co chwila
wyskakujesz
z jakimś takim "powinna dostać więcej" itp, bez JAKICHKOLWIEK podstaw
prawnych do wymierzania wyższych kar w takiej sytuacji. Mogłeś i tysiąć
rozpraw oglądać, ale KK to ty nie znasz.
Żyłka ci pęknie zaraz jak się będziesz tak podniecał. Jako obywatel
płacący  podatki w tym zajebanym kraju mam prawo wymagać traktowania na
równi  wszystkich, a tak się dziwnie składa, że bardzo często o
wielkości wyroku w  sprawach jak ta i podobne większe znaczenie ma kto
kimś jest, niż co zrobił.

Gdyby ten wypadek spowodowała córka Kaczyńskiego, to włos by jej z głowy nie
spadł i nie byłoby żadnych robót społecznych. Biorąc pod uwagę przebieg
wypadku, poszkodowanych itp. - i tak Otylii dali stosunkowo wysoki wyrok.

I wiem jak są traktowani ludzie przez sądy bo
przez pare lat miałem  możliwość przyglądania się ich pracy na poziome
Rejonówki jak i Województwa  i w obu przypadkach jako oskarżony masz
mało do powiedzenia bez dobrej  papugi,

Aleś nowość odkrył....

w dodatku bardzo wiele zależy od
tego kto prowadzi daną sprawe, kto  oskarża i kto broni.

Serio??? Łał, w życiu bym na to nie wpadł... Wyrok zależy od sędziego,
prokuratora i adwokata... Niesamowite... Chłopie, napisz coś jeszcze
odkrywczego, zanotuję to sobie skrzętnie w dzienniczku...

W przypadku tej
pani już same media miały nie mały  udział w samym wyroku bo przecież co
by to był za skandal gdyby nagle się  okazało że naszą kochaną
medalistke olimpijską, sportowca roku potraktowano  na równi ze zwykłym
kowalskim, a tak na pewno się nie stało, a jak sądzisz  inaczej to po
prostu jesteś ślepy.

Potraktowano ją na równi z każdym Kowalskim. Przyjrzyj się sprawom, w
których sprawca nieumyślnie zabił w wypadku drogowym kogoś ze swoich
bliskich. Istotne jest właśnie ta osoba bliska.

Jurand.

162 Data: Wrzesien 06 2007 11:11:45
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Thu, 6 Sep 2007 10:04:27 +0200,  BaX wrote:

udział w samym wyroku bo przecież co by to był za skandal gdyby nagle się
okazało że naszą kochaną medalistke olimpijską, sportowca roku potraktowano
na równi ze zwykłym kowalskim, a tak na pewno się nie stało, a jak sądzisz
inaczej to po prostu jesteś ślepy.

To jaki wedlug ciebie jest typowy wyrok dla przecietnego kowalskiego
ktory w wypadku zabije czlonka wlasnej rodziny ?

J.

163 Data: Wrzesien 06 2007 11:24:07
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


udział w samym wyroku bo przecież co by to był za skandal gdyby nagle się
okazało że naszą kochaną medalistke olimpijską, sportowca roku
potraktowano
na równi ze zwykłym kowalskim, a tak na pewno się nie stało, a jak sądzisz
inaczej to po prostu jesteś ślepy.

To jaki wedlug ciebie jest typowy wyrok dla przecietnego kowalskiego
ktory w wypadku zabije czlonka wlasnej rodziny ?

Biorąc pod uwagę okoliczności wypadku i kompletnie zielonego kierowcy min.
dwa lata zakaz prowadzenia co skutkuje ponownym egzaminem. Jak sobie
wyobrażasz jej powrót za kółko po roku przerwy i miesiącu jazdy z takim
zakończeniem jak u niej?!

164 Data: Wrzesien 06 2007 11:29:36
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"J.F."  wrote in message

On Thu, 6 Sep 2007 10:04:27 +0200,  BaX wrote:
>udział w samym wyroku bo przecież co by to był za skandal gdyby nagle
się  okazało że naszą kochaną medalistke olimpijską, sportowca roku
potraktowano  na równi ze zwykłym kowalskim, a tak na pewno się nie
stało, a jak sądzisz  inaczej to po prostu jesteś ślepy.
To jaki wedlug ciebie jest typowy wyrok dla przecietnego kowalskiego
ktory w wypadku zabije czlonka wlasnej rodziny ?

5 lat na galerach.

Jurand.

165 Data: Wrzesien 05 2007 16:05:23
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 5 Sep 2007 15:08:22 +0200, "BaX"  wrote:

Widziałeś kiedyś jak przebiega prawdziwy proces w sądzie, poza takim w
"Sędzia Anna Maria PituPitu"?

Jakieś kilkaset razy starczy?

W polskim sądzie?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

166 Data: Wrzesien 05 2007 16:12:46
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


Widziałeś kiedyś jak przebiega prawdziwy proces w sądzie, poza takim w
"Sędzia Anna Maria PituPitu"?

Jakieś kilkaset razy starczy?

W polskim sądzie?

A mamy w kraju "ruski sad"?

167 Data: Wrzesien 06 2007 15:52:43
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 5 Sep 2007 16:12:46 +0200, "BaX"  wrote:

Jakieś kilkaset razy starczy?

W polskim sądzie?

A mamy w kraju "ruski sad"?

Nie wiem, Twoje wypowiedzi sugerują raczej, że te kilkaset razy, to na
filmach i sąd amerykański.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

168 Data: Wrzesien 05 2007 23:23:06
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: ania 


Użytkownik "BaX"

Jakieś kilkaset razy starczy?

łał

ps
zaczynam sie powtarzac:-)


--
ania

169 Data: Wrzesien 05 2007 16:05:01
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 5 Sep 2007 14:59:59 +0200, "BaX"  wrote:

Czy możesz w jakikolwiek sposób uprawdopodobnić, że O. Jędrzejczak
działała z premedytacją w celu zabicia swojego brata?

Eeeee, nie w te strone, papugi chciały udowodnić że winą za ten wypadek było
wszystko tylko nie ona sama włącznie z stanem drogi.

Taka ich rola.

Chodzi tylko o to że wyrok był nieadekwatny do okoliczności w jakich się
zdarzył, to nie był nieszczęsliwy wypadek spowodowany np.spadającym
ładunkiem z auta przed, a jej świadomym działaniem czyli wyprzedzaniem w tym
konkretnie miejscu i czasie przy niezachowaniu zdrowego rozsądku i wbrew
znakom któych podobno nie widziała bo jej zasłoniły ciężarówki.

Jest adekwatny do czynu, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

170 Data: Wrzesien 05 2007 15:02:15
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: PAndy 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

Czy możesz w jakikolwiek sposób uprawdopodobnić, że O. Jędrzejczak
działała z premedytacją w celu zabicia swojego brata?

aaa ziew... zabicie brata to maly pikus, swoim zachowaniem mogla doprowadzic do katastrofy w ruchu drogowym - ale spoko, pani Jedrzejczak nic sie nie stanie bo opinia bieglego ja wybiela - miala pelne prawo rozpoczac manewr wyprzedzania bo upewnil ja w tym kierowca innego pojazdu ktory wczesniej rozpoczal manewr wyprzedzania... tadam

171 Data: Wrzesien 05 2007 15:36:39
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 5 Sep 2007 15:02:15 +0200,  PAndy wrote:

Czy możesz w jakikolwiek sposób uprawdopodobnić, że O. Jędrzejczak
działała z premedytacją w celu zabicia swojego brata?

aaa ziew... zabicie brata to maly pikus, swoim zachowaniem mogla
doprowadzic do katastrofy w ruchu drogowym - ale spoko, pani Jedrzejczak
nic sie nie stanie bo opinia bieglego ja wybiela

Jakbys chcial oczerniac to za kazdym videoradarem powinnien
transporter jechac - na aresztowanych kierowcow, oskarzonych
o zachowanie ktore moze doprowadzic do katastrofy drogowej ..

J.

172 Data: Wrzesien 05 2007 18:25:40
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: PAndy 


"J.F."  wrote in message

Jakbys chcial oczerniac to za kazdym videoradarem powinnien
transporter jechac - na aresztowanych kierowcow, oskarzonych
o zachowanie ktore moze doprowadzic do katastrofy drogowej ..

ja nie oczerniam - kazdy inny obywatel, nie ze swiecznika, dostalby po niezlym procesie dotkliwy wyrok. Nie ja wymyslilem pomrocznosc jasna, nie ja wymyslilem uprawdopodobnienie poprawnosci manewru...
opinia bieglego jest znana...
czyms sie jednak rozni popierdalanie 160kmph pod prad na zatloczonej, waskiej drodze od przekraczania predkosci o 27kmph na dwupasmowce.

173 Data: Wrzesien 05 2007 18:33:05
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 5 Sep 2007 18:25:40 +0200,  PAndy wrote:

"J.F."  wrote in message
Jakbys chcial oczerniac to za kazdym videoradarem powinnien
transporter jechac - na aresztowanych kierowcow, oskarzonych
o zachowanie ktore moze doprowadzic do katastrofy drogowej ..

ja nie oczerniam

A jednak probowales kombinowac. Przypominam - wypadek trzeba
spowodowac. Katastrofe - wystarczy sciagnac niebezpieczenstwo.
Katastrofe liczymy ponoc od 5 osob.

- kazdy inny obywatel, nie ze swiecznika, dostalby po
niezlym procesie dotkliwy wyrok.

I tu sie mylisz. Dostalby bardzo podobna.

Jak kierowca jest trzezwy to za trupa dostaje z reguly w zawiasach.
Za wlasna rodzine jeszcze mniej.

opinia bieglego jest znana...
czyms sie jednak rozni popierdalanie 160kmph pod prad na zatloczonej,
waskiej drodze od przekraczania predkosci o 27kmph na dwupasmowce.

O ile pamietam to pojawila sie druga opinia, lagodniejsza.

J.

174 Data: Wrzesien 05 2007 22:04:38
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: PAndy 


"J.F."  wrote in message

A jednak probowales kombinowac. Przypominam - wypadek trzeba
spowodowac. Katastrofe - wystarczy sciagnac niebezpieczenstwo.
Katastrofe liczymy ponoc od 5 osob.

ale gdzie tam kombinowac, tu wiele nei potrzeba by ktos w odruchu zaczal kombinowac a dalej sie takie rzeczy tocza szybko - jak kostki domina...
zasada jest dla mnie ze jak ktos przekracza w znaczacy sposob predkosc dopuszczalna do tego przy takim natezeniu ruchu jak wtedy to katastrofa jest bardzo prawdopodobna.
to troche przez analogie do pica alkoholu albo cpania - przeciez nie musi sie zdarzyc zaden wypadek, co wiecej taki belkot z 3 promilami moze nawet jakos sie doturlac, moze... ale ogolnie nasza wiedza o wplywie tych 3 promili podpowiada nam ze to juz nie jest zwykle szczescie a sam fakt doprowadzenia sie do 3 promili to prowokowanie losu i tak samo tutaj, inaczej jest jak sie jedzie po zatkanej krajowce 160 na godzine a inaczej jak sie jedzie 110 - te 50 roznicy daje szanse opanowania pojazdu, radykalnie zwieksza szanse unikniecia wiekszej szkody.

I tu sie mylisz. Dostalby bardzo podobna.

no nie jestem tego taki pewien a jesli tak byloby to mamy zbyt lagodne prawo...

Jak kierowca jest trzezwy to za trupa dostaje z reguly w zawiasach.
Za wlasna rodzine jeszcze mniej.

dziwne... i ogolnie moze jakis fizyk powinien uzmyslowic sedziom co sie dzieje z samochodem przy 160 a lekarz co sie dzieje z cialem.


O ile pamietam to pojawila sie druga opinia, lagodniejsza.

lagodniejsza? ja naprawde nie chce sie pastwic na Jedrzejczak - w wymiarze ludzkim to dramat osobisty, tragedia, problem w tym ze dzieki wsparciu rodziny i psychologow jakos udalo jej sie pozbierac i nie czuje sie winna - tzn jako kierowca nie ma sobie nic do zarzucenia... w tym jest problem

175 Data: Wrzesien 05 2007 22:58:27
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 5 Sep 2007 22:04:38 +0200,  PAndy wrote:

ale gdzie tam kombinowac, tu wiele nei potrzeba by ktos w odruchu zaczal
kombinowac a dalej sie takie rzeczy tocza szybko - jak kostki domina...
zasada jest dla mnie ze jak ktos przekracza w znaczacy sposob predkosc
dopuszczalna do tego przy takim natezeniu ruchu jak wtedy to katastrofa
jest bardzo prawdopodobna.

Owszem owszem, tylko przy takim mysleniu to mozesz od razu zamknac
polowe rodakow.
A bardzo prawdopodobna .. wcale tych _katastrof_ tak duzo nie mamy.

I tu sie mylisz. Dostalby bardzo podobna.
no nie jestem tego taki pewien a jesli tak byloby to mamy zbyt lagodne
prawo...

Spojrz na to z drugiej strony - sensownosc. Kierowca ktory mial
wypadek bedzie jezdzil ostrozniej. Jest sens go wsadzac ?

Jak kierowca jest trzezwy to za trupa dostaje z reguly w zawiasach.
Za wlasna rodzine jeszcze mniej.
dziwne... i ogolnie moze jakis fizyk powinien uzmyslowic sedziom co sie
dzieje z samochodem przy 160 a lekarz co sie dzieje z cialem.

Tyle ze zabic mozna i przy 80. To jest przypadek losowy.
Jutro moze trafic na Ciebie. Chwila nieuwagi, zagapienie,
oslepienie i trup. Oczywiscie przyznasz sie do winy i
zaproponujesz ugode - 5 lat bez zawiasow ..

Spojrz na statystyki. Ginie u nas 5000 ludzi rocznie.
Przy ponad 15 mln pojazdow. Co setny kierowca uczestnicy
w wypadku z trupem przez 30 lat prowadzenia.
Z wlasnej winy jeszcze mniej.
To jest przypadek ze na kogos trafilo.
Statystyczna szansa ze bedzie mial drugi taki jest taka ze
nie warto w ogole karac :-)

No, moze nie zawsze jest to taki przypadek, niektorzy sie prosza.


O ile pamietam to pojawila sie druga opinia, lagodniejsza.
lagodniejsza? ja naprawde nie chce sie pastwic na Jedrzejczak - w
wymiarze ludzkim to dramat osobisty, tragedia, problem w tym ze dzieki
wsparciu rodziny i psychologow jakos udalo jej sie pozbierac i nie czuje
sie winna - tzn jako kierowca nie ma sobie nic do zarzucenia... w tym
jest problem

A skad wiesz ? Co innego na pokaz dla sadu, co innego sumienie.

J.

176 Data: Wrzesien 06 2007 19:02:50
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: PAndy 


"J.F."  wrote in message

Spojrz na to z drugiej strony - sensownosc. Kierowca ktory mial
wypadek bedzie jezdzil ostrozniej. Jest sens go wsadzac ?

Kierowca ktory zdaje sobei sprawe z wlasnych bledow bedzie jezdzil ostrozniej i nie widze potrzeby go wsadzac, kierowca ktory idzie w zaparte nie czuje sie winny przypuszczalnie bedzie obarczal wina wszystkich wokol ale nie siebie i nie widze powodu by go nie wsadzac. Przeciez sad ma prawo orzec o nadzwyczajnym zlagodzeniu kary, warunkiem jest przyznanie sie do winy i nie krecenie na rozprawie...

Tyle ze zabic mozna i przy 80. To jest przypadek losowy.
Jutro moze trafic na Ciebie. Chwila nieuwagi, zagapienie,
oslepienie i trup. Oczywiscie przyznasz sie do winy i
zaproponujesz ugode - 5 lat bez zawiasow ..

nie demonizujmy - w przypadku takich jak Otylia przyznanie sie do winy dawaloby podstawe sadowi do orzeczenia o nadzwyczajnym zlagodzeniu kary... a ze jest winna to raczej nie budzi moich watpliwosci - Ty masz takie watpliwosci czy jest winna?

Spojrz na statystyki. Ginie u nas 5000 ludzi rocznie.
Przy ponad 15 mln pojazdow. Co setny kierowca uczestnicy
w wypadku z trupem przez 30 lat prowadzenia.
Z wlasnej winy jeszcze mniej.
To jest przypadek ze na kogos trafilo.
Statystyczna szansa ze bedzie mial drugi taki jest taka ze
nie warto w ogole karac :-)

Od dawna powtarzam, puscic to na zywiol, najszybicej odpadna pretkie mietki - problem co najwzyej z ludzmi niewinnymi ktorzy spokojnie jada swoje 90 i ktos w nich wpada na czolowe ale coz - postep wymaga ofiar

No, moze nie zawsze jest to taki przypadek, niektorzy sie prosza.

oj wybacz bo ja oczuwam respekt wyprzedzajac po koleinach inne pojazdy i robie to tylko wtedy gdy mam pewnosc ze robie to bezpiecznie dla siebie ale przede wszystkim innych

A skad wiesz ? Co innego na pokaz dla sadu, co innego sumienie.

sorry ale to juz jest kretactwo i nieuczciwosc i o to mi wlasnie chodzi

177 Data: Wrzesien 06 2007 19:21:14
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

PAndy pisze:

"J.F."  wrote:
(...)
A skad wiesz ? Co innego na pokaz dla sadu, co innego sumienie.

sorry ale to juz jest kretactwo i nieuczciwosc i o to mi wlasnie chodzi 

Pomijając resztę wypowiedzi - w tym punkcie się z Tobą zgadzam.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

178 Data: Wrzesien 06 2007 22:13:20
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Thu, 06 Sep 2007 19:21:14 +0200,  Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

PAndy pisze:
"J.F."  wrote:
(...)
A skad wiesz ? Co innego na pokaz dla sadu, co innego sumienie.

sorry ale to juz jest kretactwo i nieuczciwosc i o to mi wlasnie chodzi 

Pomijając resztę wypowiedzi - w tym punkcie się z Tobą zgadzam.

Trudno, oskarzony ma swoje prawa.

J.

179 Data: Wrzesien 07 2007 08:41:00
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

J.F. pisze:
(...)

Trudno, oskarzony ma swoje prawa.

Owszem, ma. Tylko co innego prawa oskarżonego/winnego,
a co innego jego zwykła uczciwość - szczególnie jako
osoby publicznej i do tego uważanej za wzór cnót.
Świetny przykład dla młodego pokolenia.

180 Data: Wrzesien 07 2007 08:47:45
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

J.F. pisze:
(...)
Trudno, oskarzony ma swoje prawa.
Owszem, ma. Tylko co innego prawa oskarżonego/winnego,
a co innego jego zwykła uczciwość - szczególnie jako
osoby publicznej i do tego uważanej za wzór cnót.
Świetny przykład dla młodego pokolenia.

I jest to bardzo świetny przykład nawet bez wyroku sądu. Przykład
informujący, że przez swoją nieuwagę można zrobić sobie duże psychiczne kuku
do końca życia. Ty masz jakąś skrzywioną psychikę, to tego nie rozumiesz.
Dla ciebie ważny jest WYROK.

181 Data: Wrzesien 07 2007 09:55:06
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


Trudno, oskarzony ma swoje prawa.
Owszem, ma. Tylko co innego prawa oskarżonego/winnego,
a co innego jego zwykła uczciwość - szczególnie jako
osoby publicznej i do tego uważanej za wzór cnót.
Świetny przykład dla młodego pokolenia.

I jest to bardzo świetny przykład nawet bez wyroku sądu. Przykład
informujący, że przez swoją nieuwagę można zrobić sobie duże psychiczne
kuku
do końca życia. Ty masz jakąś skrzywioną psychikę, to tego nie rozumiesz.
Dla ciebie ważny jest WYROK.

Jak ktoś zabija człowieka /nie ważne brata czy obcego/ i wine stara się
zrzucić na wszystko w koło, a samemu nie czuje się winnym to jedynie zdrowy
kop w dupe może taką cipe naprostować. Na co ona liczyła, ze ją uniewinnią
bo autko jechało tak szybko ale jednak nie na tyle żeby zdązyć? Bo droga
byłą pod górke, a na poboczu rosły drzewa? Chyba faktycznie chlorowana woda
z basenu wypaliłą jej mózg. Przecież ona chyba nadal żyje w świadomości że
to wina ufoludków nie jej.

182 Data: Wrzesien 06 2007 22:21:24
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Thu, 6 Sep 2007 19:02:50 +0200,  PAndy wrote:

"J.F."  wrote in message
Tyle ze zabic mozna i przy 80. To jest przypadek losowy.
Jutro moze trafic na Ciebie. Chwila nieuwagi, zagapienie,
oslepienie i trup. Oczywiscie przyznasz sie do winy i
zaproponujesz ugode - 5 lat bez zawiasow ..

nie demonizujmy -

A jakei sa granice demonizowania. 2 lata ? :-)

w przypadku takich jak Otylia przyznanie sie do winy
dawaloby podstawe sadowi do orzeczenia o nadzwyczajnym zlagodzeniu
kary... a ze jest winna to raczej nie budzi moich watpliwosci - Ty masz
takie watpliwosci czy jest winna?

Mam taka zasade ze nie orzekam o winie na podstawie gazetowych
artykulow. Musi miala jakies podstawy skoro adwokat jej radzil sie nie
przyznawac. No chyba ze to jej decyzja.

Spojrz na statystyki.  [...]
Od dawna powtarzam, puscic to na zywiol, najszybicej odpadna pretkie
mietki - problem co najwzyej z ludzmi niewinnymi ktorzy spokojnie jada
swoje 90 i ktos w nich wpada na czolowe ale coz - postep wymaga ofiar

Obawiam sie tylko ze sie mylisz. Poniekad mamy puszczone na zywiol.
O to chodzi ? Mnie sie tam w sumie jezdzi dobrze, moze zostac
tak jak jest.

J.

183 Data: Wrzesien 07 2007 04:06:38
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: PAndy 


"J.F."  wrote in message

A jakei sa granice demonizowania. 2 lata ? :-)

nie wierze w realne skazanie kogos o takiej pozycji jak Otylia Jedrzejczak - wazne jest by sama miala swiadomosc ze jej dramat byc moze zapobiegnie podobnemu dramatowi kogos innego. krecenie, rozmywanie, unikanie odpwoiedzialnosci utwierdza w przekonaniu ze nie warto postepowac fair...

Mam taka zasade ze nie orzekam o winie na podstawie gazetowych
artykulow. Musi miala jakies podstawy skoro adwokat jej radzil sie nie
przyznawac. No chyba ze to jej decyzja.

ja nie orzekam o winie ale o postawie choc fakty sa raczej jednoznaczne

Obawiam sie tylko ze sie mylisz. Poniekad mamy puszczone na zywiol.
O to chodzi ? Mnie sie tam w sumie jezdzi dobrze, moze zostac
tak jak jest.

ja czasem narzekam na pretkich mietkow ktorzy maja w dupie zycie innych i ida na czolowke ale poza tym jest ok - nie uwazam sie za kapelusznika ale mimo wysztko staram sie miec wyobraznie i przewidywac to co sie zdarzy.

184 Data: Wrzesien 07 2007 11:45:46
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Fri, 7 Sep 2007 04:06:38 +0200,  PAndy wrote:

"J.F."  wrote in message
A jakei sa granice demonizowania. 2 lata ? :-)

nie wierze w realne skazanie kogos o takiej pozycji jak Otylia
Jedrzejczak

No widzisz - a Rywin siedzi. Golota wolal uciekac.

A w realnosci - inni za podobne przestepstwa dostawali podobne wyroki.

- wazne jest by sama miala swiadomosc ze jej dramat byc moze

skad wiesz czy nie ma.

zapobiegnie podobnemu dramatowi kogos innego. krecenie, rozmywanie,
unikanie odpwoiedzialnosci utwierdza w przekonaniu ze nie warto
postepowac fair...

Znaczy sie ma sie poswiecic dla dobra spolecznego ?

Mam taka zasade ze nie orzekam o winie na podstawie gazetowych
artykulow. Musi miala jakies podstawy skoro adwokat jej radzil sie nie
przyznawac. No chyba ze to jej decyzja.

ja nie orzekam o winie ale o postawie choc fakty sa raczej jednoznaczne

Fakty jednoznaczne sa takie ze brat nie zyje.
Co do reszty pismakom nie wierze za grosz.
Jak przeczytam opinie bieglych to moze bede sie wypowiadal.
Ale cale - nie tylko wnioski, biegli tez potrafia namieszac.

I chetnie bym dokonal wizji lokalnej jak to jest z widocznoscia
w tamtym miejscu.

Obawiam sie tylko ze sie mylisz. Poniekad mamy puszczone na zywiol.
O to chodzi ? Mnie sie tam w sumie jezdzi dobrze, moze zostac
tak jak jest.

ja czasem narzekam na pretkich mietkow ktorzy maja w dupie zycie innych
i ida na czolowke

Mnie jakos nie ida. Za to obserwuje wielu ktorzy wyprzedzaja bez
pojecia - pod gore, bez widocznosci. Na ich szczescie i ku mojemu
lekkiemu rozczarowaniu - nic im nie wyjezdza :-(


J.

185 Data: Wrzesien 05 2007 17:20:04
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"PAndy"  wrote in message

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

Czy możesz w jakikolwiek sposób uprawdopodobnić, że O. Jędrzejczak
działała z premedytacją w celu zabicia swojego brata?
aaa ziew... zabicie brata to maly pikus, swoim zachowaniem mogla
doprowadzic do katastrofy w ruchu drogowym - ale spoko, pani Jedrzejczak
nic sie nie stanie bo opinia bieglego ja wybiela - miala pelne prawo
rozpoczac manewr wyprzedzania bo upewnil ja w tym kierowca innego
pojazdu ktory wczesniej rozpoczal manewr wyprzedzania... tadam

A wiesz, że Ty swoją jazdą po drodze też możesz doprowadzić do katastrofy w
ruchu drogowym? Trzeba Cię zamknąć...

Jurand.

186 Data: Wrzesien 05 2007 18:22:22
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: PAndy 


"Jurand"  wrote in message

A wiesz, że Ty swoją jazdą po drodze też możesz doprowadzić do katastrofy w
ruchu drogowym? Trzeba Cię zamknąć...

a co? jestes jakims wziatkowym policjantem i nie dostales ode mnie w lape?? sorry ale musisz sie z tym pogodzic i zyc dalej...
ps
nie ja wymyslilem definicje kodeksowa i nie ja bralem sie do wyprzedzania jak nie widzialem co jest przede mna i nie ja zabilem czlowieka
na tym konkretnym przykladzie po prostu cwiczymy fakt ze sa dwa rodzaje ludzi w Polsce, tacy co moga lamac prawo i to jest ok i na takich co nie moga prawa lamac...
wystarczyloby ze zamiast Otylia bylaby Oksana a zamiast Jedrzejczak bylaby Jakusiakowa i za to samo bylby zupelnie inny proces i inny wyrok.

187 Data: Wrzesien 05 2007 20:13:47
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"PAndy"  wrote in message

"Jurand"  wrote in message

A wiesz, że Ty swoją jazdą po drodze też możesz doprowadzić do
katastrofy w
ruchu drogowym? Trzeba Cię zamknąć...
a co? jestes jakims wziatkowym policjantem i nie dostales ode mnie w
lape?? sorry ale musisz sie z tym pogodzic i zyc dalej...
ps
nie ja wymyslilem definicje kodeksowa i nie ja bralem sie do
wyprzedzania jak nie widzialem co jest przede mna i nie ja zabilem
czlowieka

A ktoś spowodował w tym konkretnym przypadku katastrofę drogową, czy sobie
to po prostu wymyśliłeś, panie Grimm?

na tym konkretnym przykladzie po prostu cwiczymy fakt ze sa dwa rodzaje
ludzi w Polsce, tacy co moga lamac prawo i to jest ok i na takich co nie
moga prawa lamac...

Bezeduuuuura.

wystarczyloby ze zamiast Otylia bylaby Oksana a zamiast Jedrzejczak
bylaby Jakusiakowa i za to samo bylby zupelnie inny proces i inny wyrok.

Bezeduuuuura.

Widać nie byłeś nigdy na żadnym procesie, w którym bierze udział normalny
sędzia a oskarżony nie jest jakimś recydywistą czy psychicznie chorym....

Jurand.

188 Data: Wrzesien 05 2007 22:08:02
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: PAndy 


"Jurand"  wrote in message

A ktoś spowodował w tym konkretnym przypadku katastrofę drogową, czy sobie
to po prostu wymyśliłeś, panie Grimm?

zagrozenie spowodowania katastrofy bylo... mowie o zagrozeniu a nie o spowodowaniu

Bezeduuuuura.

jaaaasne

Bezeduuuuura.

jaaaasne

Widać nie byłeś nigdy na żadnym procesie, w którym bierze udział normalny
sędzia a oskarżony nie jest jakimś recydywistą czy psychicznie chorym....

Hm, znaczy sie jak mowie ze nie czuje sie winny spowodowania wypadku mimo ze zapierdalam 160 pod prad, po drodze publicznej wsrod duzej ilosci innych pojazdow to jest to twoim zdaniem ok?
no to fajnie...

189 Data: Wrzesien 05 2007 22:24:26
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"PAndy"  wrote in message

"Jurand"  wrote in message

A ktoś spowodował w tym konkretnym przypadku katastrofę drogową, czy
sobie
to po prostu wymyśliłeś, panie Grimm?
zagrozenie spowodowania katastrofy bylo... mowie o zagrozeniu a nie o
spowodowaniu

Więc Ci mówię- za każdym razem gdy wyjeżdżasz na drogę istnieje zagrożenie
spowodowania katastrofy. Może ci bowiem nagle pieprznac przewod wspomagania,
olej wyleje sie na droge, zrobi sie slisko, auta sie porozbijają... Mówię o
zagrożeniu, a nie o spowodowaniu.

Hm, znaczy sie jak mowie ze nie czuje sie winny spowodowania wypadku
mimo ze zapierdalam 160 pod prad, po drodze publicznej wsrod duzej
ilosci innych pojazdow to jest to twoim zdaniem ok?
no to fajnie...

Otylia zapierdalala 160 pod prąd po drodze publicznej wśród dużej ilości
innych pojazdów? Ciekawe...

Jurand.

190 Data: Wrzesien 06 2007 19:06:13
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: PAndy 


"Jurand"  wrote in message

Więc Ci mówię- za każdym razem gdy wyjeżdżasz na drogę istnieje zagrożenie
spowodowania katastrofy. Może ci bowiem nagle pieprznac przewod wspomagania,
olej wyleje sie na droge, zrobi sie slisko, auta sie porozbijają... Mówię o
zagrożeniu, a nie o spowodowaniu.

ale mozesz prawdopodobienstwo tego minimalizowac - kiedy jedziesz 160 to robisz odwrotnie

Otylia zapierdalala 160 pod prąd po drodze publicznej wśród dużej ilości
innych pojazdów? Ciekawe...

hm...
wyprzedzala?
na pasie dla przeciwnego kierunku?
szla na czolowe?
biegli stwierdzili predkosc powyzej 130 (a byli jej przychylni) - nieoficjalnie mowilo sie o ok 160kmph
droga byla publiczna?
z ograniczniem 90kmph?
miejsce sprzyjalo wyprzedzaniu?

to o czym my tu mowimy?

191 Data: Wrzesien 06 2007 22:06:48
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"PAndy"  wrote in message

"Jurand"  wrote in message


Otylia zapierdalala 160 pod prąd po drodze publicznej wśród dużej
ilości
innych pojazdów? Ciekawe...
hm...
wyprzedzala?
na pasie dla przeciwnego kierunku?
szla na czolowe?
biegli stwierdzili predkosc powyzej 130 (a byli jej przychylni) -
nieoficjalnie mowilo sie o ok 160kmph
droga byla publiczna?
z ograniczniem 90kmph?
miejsce sprzyjalo wyprzedzaniu?
to o czym my tu mowimy?

Wiesz - jechała prawie 300-konnym autem z automatyczną skrzynią, które
podczas wyprzedzania, dajmy na to zaczynasz wyprzedzanie przy 110 km/h, może
spokojnie osiągnąć ok. 160 km/h po kilkunastu sekundach... Więc sytuacja
jakoś strasznie oderwana od rzeczywistości nie była. Myślę, że zgubiło ją
przede wszystkm to, że w takich samochodach nie czuć prędkości - wydaje się,
że wcale nie jedziesz aż tak szybko, kiedy nagle trzeba... wyhamować.... i
tu brutalna fizyka daje o sobie znać, ale wtedy jest już najczęściej za
póżno.

Jurand.

192 Data: Wrzesien 07 2007 04:11:49
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: PAndy 


"Jurand"  wrote in message

Wiesz - jechała prawie 300-konnym autem z automatyczną skrzynią, które
podczas wyprzedzania, dajmy na to zaczynasz wyprzedzanie przy 110 km/h, może
spokojnie osiągnąć ok. 160 km/h po kilkunastu sekundach... Więc sytuacja
jakoś strasznie oderwana od rzeczywistości nie była. Myślę, że zgubiło ją
przede wszystkm to, że w takich samochodach nie czuć prędkości - wydaje się,
że wcale nie jedziesz aż tak szybko, kiedy nagle trzeba... wyhamować.... i
tu brutalna fizyka daje o sobie znać, ale wtedy jest już najczęściej za
póżno.

nie jestem swiety, zdarzalo mi sie wyprzedzac po kilka pojazdow w sznurku, czasem z predkoscia 160 stad wiem jak ciezko czasem utrzymac sie na drodze przy takim stanie nawierzchni jakie sie spotyka w kraju ale umowmy sie ze nie ide na betona, musze miec dobra widocznosc i dobra ocene sytuacji - podejmuje ryzyko w czytelnych sytuacjach drogowych. A kierowca ma predkosciomierz i musi miec wyobraznie a oprocz tego po prostu czuc respekt przed droga i samochodem...

193 Data: Wrzesien 07 2007 08:45:28
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"PAndy"  wrote in message

nie jestem swiety, zdarzalo mi sie wyprzedzac po kilka pojazdow w
sznurku, czasem z predkoscia 160 stad wiem jak ciezko czasem utrzymac
sie na drodze przy takim stanie nawierzchni jakie sie spotyka w kraju
ale umowmy sie ze nie ide na betona, musze miec dobra widocznosc i dobra
ocene sytuacji - podejmuje ryzyko w czytelnych sytuacjach drogowych. A
kierowca ma predkosciomierz i musi miec wyobraznie a oprocz tego po
prostu czuc respekt przed droga i samochodem...

O boski... ;) I zapewne po odebraniu prawa jazdy nigdy nie popełniłeś błędu
oceniając sytuację jako "czytelną" i nagle się stała nieczytelna?

Jurand.

194 Data: Wrzesien 07 2007 08:23:51
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor:

Wiesz - jechała prawie 300-konnym autem z automatyczną skrzynią, które
podczas wyprzedzania, dajmy na to zaczynasz wyprzedzanie przy 110 km/h, może
spokojnie osiągnąć ok. 160 km/h po kilkunastu sekundach...

Zastanow sie, o czym piszesz!

Jej Chrysler to krowa, wbrew temu, co sie niektorym wydaje, ot silnik
mial w okolicach 250KM. Ciezkie to kombi jak diabli plus gowniany
automat, Takie auto na dlugosci TIRA moze sie rozpedzic 80-110. To
WSZYSTKO.

Zaczynajac ze 110 zdziwie sie, jak wskazowka znacznie przekroczy 125
na wysokosci szoferki. TIR to jedyne 18m, taki dystans pokonujesz
wzgledem TIR-a powiedzmy (on jedzie 90, Ty zaczynasz od 110, czyli juz
masz nadwyzki 8m/s) w maks 3 sekundy.

Skad Ci sie wziello kilkanascie sekund, to ja nie wiem.

Poza tym heble i ewentualne trawa. I wszyscy ZYJA!!!!!!!!!!!

Tomek

195 Data: Wrzesien 07 2007 10:44:50
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 

Wiesz - jechała prawie 300-konnym autem z automatyczną skrzynią, które
podczas wyprzedzania, dajmy na to zaczynasz wyprzedzanie przy 110 km/h,
może
spokojnie osiągnąć ok. 160 km/h po kilkunastu sekundach... Więc sytuacja
jakoś strasznie oderwana od rzeczywistości nie była. Myślę, że zgubiło ją
przede wszystkm to, że w takich samochodach nie czuć prędkości - wydaje
się,
że wcale nie jedziesz aż tak szybko, kiedy nagle trzeba... wyhamować.... i
tu brutalna fizyka daje o sobie znać, ale wtedy jest już najczęściej za
póżno.

Ojejku, jak mi jej szkoda. Faktycznie winne temu było auto, za szybkie jak
na jej możliwości ogarniania. W aucie jest coś takiego jak prędkościomierz,
jest też obrotomierz ale ona pewnie myślała że to zegar z jedną wskazówką.
Tłumaczysz ją jak by miała 12 lat, a Ty niewiele więcej i była to Twoja
szkolna miłość.

196 Data: Wrzesien 06 2007 21:26:45
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 5 Sep 2007 22:08:02 +0200, "PAndy"
 wrote:

Hm, znaczy sie jak mowie ze nie czuje sie winny spowodowania wypadku
mimo ze zapierdalam 160 pod prad, po drodze publicznej wsrod duzej
ilosci innych pojazdow to jest to twoim zdaniem ok?
no to fajnie...

Znaczy się, jak klientka, przez własną głupotę wyjechała mojej
dziewczynie z podporządkowanej, przez co moja dziewczyna miała spore
szanse na zakończenie swego życia (na szczęście skończyło się 'tylko'
na złamaniu podudzia i 10% trwałego uszczerbku na zdrowiu), to
oskarzona dostała g...
Czyli sąd warunkowo umorzył postępowanie, nawet procesu nie było.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

197 Data: Wrzesien 07 2007 04:13:55
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: PAndy 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Wed, 5 Sep 2007 22:08:02 +0200, "PAndy"
 wrote:

Hm, znaczy sie jak mowie ze nie czuje sie winny spowodowania wypadku
mimo ze zapierdalam 160 pod prad, po drodze publicznej wsrod duzej
ilosci innych pojazdow to jest to twoim zdaniem ok?
no to fajnie...

Znaczy się, jak klientka, przez własną głupotę wyjechała mojej
dziewczynie z podporządkowanej, przez co moja dziewczyna miała spore
szanse na zakończenie swego życia (na szczęście skończyło się 'tylko'
na złamaniu podudzia i 10% trwałego uszczerbku na zdrowiu), to
oskarzona dostała g...
Czyli sąd warunkowo umorzył postępowanie, nawet procesu nie było.

eeee chyba mnie zle zrozumiales

198 Data: Wrzesien 05 2007 15:42:23
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 5 Sep 2007 13:36:35 +0200,  BaX wrote:

Skąd Tyś sie urwał, czyli w/g Ciebie jak nie ma ograniczenia to można na
zakręcie popierdalać ile dany odcinek dopuszcza, a jak się pierdolnie w
kogoś skarżyć drogowców że nie postawiły znaku. Super!

A wiesz ze  ... tak.
Przynajmniej sa przeslanki do takiego dzialania.

http://prawoity.pl/wiadomosci/wypadek-komunikacyjny-przestepstwo-z-art-177-kodeksu-karnego

Dla usprawwiedliwienia - przepisowy zakret o suchej nawierzchni
nie powinien sprawiac problemow przy dopuszczalnej predkosci.

J.

199 Data: Wrzesien 05 2007 16:05:02
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


Skąd Tyś sie urwał, czyli w/g Ciebie jak nie ma ograniczenia to można na
zakręcie popierdalać ile dany odcinek dopuszcza, a jak się pierdolnie w
kogoś skarżyć drogowców że nie postawiły znaku. Super!

A wiesz ze  ... tak.
Przynajmniej sa przeslanki do takiego dzialania.

http://prawoity.pl/wiadomosci/wypadek-komunikacyjny-przestepstwo-z-art-177-kodeksu-karnego

Dla usprawwiedliwienia - przepisowy zakret o suchej nawierzchni
nie powinien sprawiac problemow przy dopuszczalnej predkosci.

W teorii, w praktyce policja napisze "niedostosowanie prędkości...." i po
zawodach.

200 Data: Wrzesien 05 2007 16:30:46
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 5 Sep 2007 16:05:02 +0200,  BaX wrote:

Skąd Tyś sie urwał, czyli w/g Ciebie jak nie ma ograniczenia to można na
zakręcie popierdalać ile dany odcinek dopuszcza, a jak się pierdolnie w
kogoś skarżyć drogowców że nie postawiły znaku. Super!

A wiesz ze  ... tak. [...]
W teorii, w praktyce policja napisze "niedostosowanie prędkości...." i po
zawodach.

Nie po zawodach, tylko teraz pileczka nalezy do prokuratora i
adwokata. I nawet jak cie sad skaze to adwokat moze radzic
zeby apelacje pisac, bo nie naruszyles zasad bezpieczenstwa
w ruchu drogowym.
Predkosc byla przepisowa, opony dobre, pogoda dobra, znaku nie bylo -
to jakie zasady przekroczyles ?

J.

201 Data: Wrzesien 05 2007 16:59:49
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


A wiesz ze  ... tak. [...]
W teorii, w praktyce policja napisze "niedostosowanie prędkości...." i po
zawodach.

Nie po zawodach, tylko teraz pileczka nalezy do prokuratora i
adwokata. I nawet jak cie sad skaze to adwokat moze radzic
zeby apelacje pisac, bo nie naruszyles zasad bezpieczenstwa
w ruchu drogowym.
Predkosc byla przepisowa, opony dobre, pogoda dobra, znaku nie bylo -
to jakie zasady przekroczyles ?

Hmm, ktoś w/g czegoś ten znak ustawił i nie ma on pokrycia dla każdego
pojazdu, marki, rodzaju bo chyba nie chcesz mi wmówić, że ten sam zakręt
pokonasz średniej klasy autem jak starym gruchotem czy blaszkiem marki żuk
oczywiście wszystkie w jednakowym dobrym stanie technicznym.

202 Data: Wrzesien 05 2007 23:13:45
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 5 Sep 2007 16:59:49 +0200,  BaX wrote:

A wiesz ze  ... tak. [...]
W teorii, w praktyce policja napisze "niedostosowanie prędkości...." i po
zawodach.

Predkosc byla przepisowa, opony dobre, pogoda dobra, znaku nie bylo -
to jakie zasady przekroczyles ?

Hmm, ktoś w/g czegoś ten znak ustawił i nie ma on pokrycia dla każdego

Ale zakladamy ze nie ma zadnego znaku.

Jedziesz sobie sprawnym samochodem po suchej drodze, dopuszczalne 90
i wylatujesz z zakretu. Czyja wina ?

Zakret powiedzmy nie sprawiajacy podejrzanego wrazenia,
bo sa takie na gorskich serpentynach ze nie przejedziesz.

J.

203 Data: Wrzesien 06 2007 09:52:29
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 

W teorii, w praktyce policja napisze "niedostosowanie prędkości...." i
po
zawodach.

Predkosc byla przepisowa, opony dobre, pogoda dobra, znaku nie bylo -
to jakie zasady przekroczyles ?

Hmm, ktoś w/g czegoś ten znak ustawił i nie ma on pokrycia dla każdego

Ale zakladamy ze nie ma zadnego znaku.

Jedziesz sobie sprawnym samochodem po suchej drodze, dopuszczalne 90
i wylatujesz z zakretu. Czyja wina ?

No właśnie, skarżył byś drogowców że nie dali ograniczenia? Poważnie pytam.
:)

204 Data: Wrzesien 06 2007 11:16:42
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Thu, 6 Sep 2007 09:52:29 +0200,  BaX wrote:

Ale zakladamy ze nie ma zadnego znaku.
Jedziesz sobie sprawnym samochodem po suchej drodze, dopuszczalne 90
i wylatujesz z zakretu. Czyja wina ?

No właśnie, skarżył byś drogowców że nie dali ograniczenia? Poważnie pytam.
:)

Na razie mowa o odpowiedzialnosci karnej.

A jakbym mial wujka adwokata .. kto wie.
Zakret ma byc zgodny z ministerialnymi wytycznymi, jesli nie jest i
znaku nie ma .. chyba sie nalezy odszkodowanie ? :-)

Ale ja to i tak za szybko jezdze wiec mi raczej nie grozi :-)

J.

205 Data: Wrzesien 06 2007 11:27:18
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


:

Ale zakladamy ze nie ma zadnego znaku.
Jedziesz sobie sprawnym samochodem po suchej drodze, dopuszczalne 90
i wylatujesz z zakretu. Czyja wina ?

No właśnie, skarżył byś drogowców że nie dali ograniczenia? Poważnie
pytam.
:)

Na razie mowa o odpowiedzialnosci karnej.

A jakbym mial wujka adwokata .. kto wie.
Zakret ma byc zgodny z ministerialnymi wytycznymi, jesli nie jest i
znaku nie ma .. chyba sie nalezy odszkodowanie ? :-)

Ale chwila, chwila, postawią znak "niebezpieczny zakręt" i to chyba
rozwiązuje sprawe, ograniczenia nie ma, ostreżenie jest.

206 Data: Wrzesien 06 2007 11:37:14
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Thu, 6 Sep 2007 11:27:18 +0200,  BaX wrote:

Na razie mowa o odpowiedzialnosci karnej.

A jakbym mial wujka adwokata .. kto wie.
Zakret ma byc zgodny z ministerialnymi wytycznymi, jesli nie jest i
znaku nie ma .. chyba sie nalezy odszkodowanie ? :-)

Ale chwila, chwila, postawią znak "niebezpieczny zakręt" i to chyba
rozwiązuje sprawe, ograniczenia nie ma, ostreżenie jest.

Oczywiscie, ale czemu ciagle upierdliwie ignorujesz zalozenie ze
takiego znaku nie ma ?

I wtedy moze byc trup, a "niezachowanie zasad bezpieczenstwa"
jest watpliwe.


J.

207 Data: Wrzesien 06 2007 12:10:20
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: BaX 


Na razie mowa o odpowiedzialnosci karnej.

A jakbym mial wujka adwokata .. kto wie.
Zakret ma byc zgodny z ministerialnymi wytycznymi, jesli nie jest i
znaku nie ma .. chyba sie nalezy odszkodowanie ? :-)

Ale chwila, chwila, postawią znak "niebezpieczny zakręt" i to chyba
rozwiązuje sprawe, ograniczenia nie ma, ostreżenie jest.

Oczywiscie, ale czemu ciagle upierdliwie ignorujesz zalozenie ze
takiego znaku nie ma ?

Nie ma znaku ogranicznia prędkości, o taki chodziło. Całkowicie nieoznaczony
zakręt przy którym wylatujesz np. przy prędkości 90km/h przy idealnych
warunkach niepodlegający pod "niedostosowanie prędkości..." chyba istnieje
tylko w teorii.

208 Data: Wrzesien 05 2007 17:03:43
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"BaX"  wrote in message

Taaaak, bo to Polska, chłopie.
Większości polaczków to już nie podoba się sam fakt, że taka młoda
siksa,
która dopiero co zrobiła prawo jazdy, mogła rozbijać się nowiuteńkim
Chryslerem, przekazanym ZA DARMO przez dealera. TAki polaczek dostaje
przysłowiowej "żyły" na tę myśl, że on sam, mając 30 i więcej lat,
tłucze
Aaa jeszcze jedno, szkoda że te ciołki z obrony co wymyślały cuda z
oznaczeniem drogi nie wpadły na pomysł skarżyć Chryslera że przekazał
niedoświadczonemu kierowcy taki mocny samochód, przecież to ich wina że
ona  go nie opanowała.
Byłeś na miejscu, że wiesz coś na temat oznakowania drogi w dniu wypadku?
Skąd Tyś sie urwał, czyli w/g Ciebie jak nie ma ograniczenia to można na
zakręcie popierdalać ile dany odcinek dopuszcza, a jak się pierdolnie w
kogoś skarżyć drogowców że nie postawiły znaku. Super!
W jej wypadku jak nie było zakazu wyprzedzania pod górke znaczy że mogła
bez  względu na inne okoloczności. To tylko świadczy że miałą blade
pojęcie o  jeźdzeniu autem.

Są takie drogi, chłopcze z 230-konnym autem i 6.6 do setki ;), że jadąc
wydaje Ci się, że jest prościuteńko i masz do tego przerywaną linię.
Zaczynasz wyprzedzać i się nagle okazuje, że droga nie jest prosta, tylko za
chwilę masz dolinkę, której NIE WIDZIAŁEŚ, bo nie miałeś prawa widzieć w
nocy... Sugerując się tylko linią przerywaną zaczynasz wyprzedzanie i w
połowie wyprzedzania walisz w auto pojawiające się z naprzeciwka. PRosty
schemat wypadku? A to, że miała blade pojęcie o jeżdżeniu autem to osoby
zainteersowane tematem bardzo dobrze wiedzą i to dodatkowo świadczy na jej
korzyść... Bo nie wykazała się tutaj brawurą, tylko brakiem doświadczenia.

Jurand.

209 Data: Wrzesien 05 2007 17:30:28
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand pisze:
(...)

Bo nie wykazała się tutaj brawurą, tylko brakiem doświadczenia.

Brak doświadczenia jest kwestią drugorzędna. Jeżeli już, to należy
mówić o bezmyślności.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

210 Data: Wrzesien 05 2007 17:33:43
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Jurand pisze:
(...)
Bo nie wykazała się tutaj brawurą, tylko brakiem doświadczenia.
Brak doświadczenia jest kwestią drugorzędna. Jeżeli już, to należy
mówić o bezmyślności.

Czy bezmyślność = celowe działanie?

Jurand.

211 Data: Wrzesien 05 2007 19:04:54
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand pisze:
(...)

Czy bezmyślność = celowe działanie?

Nadinterpretacja. Jak pewnie zauważyłeś, nie dyskutowałem z samym
wyrokiem, a tym bardziej nie napisałem, że Otylię należy poćwiartować
i skazać na 100 lat dożywotnich robót w kamieniołomach.

Ze swojej strony napisać mogę tylko jedno - wina jest bezsporna.

Debilizmy w zakresie uniewinnienia są wręcz idiotyczne, a
prokuratura w apelacji chciała w zasadzie tylko podwyższenia
kary dodatkowej - zakaz prowadzenia pojazdów z roku na dwa lata.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

212 Data: Wrzesien 05 2007 20:14:47
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Jurand pisze:
(...)
Czy bezmyślność = celowe działanie?
Nadinterpretacja. Jak pewnie zauważyłeś, nie dyskutowałem z samym
wyrokiem, a tym bardziej nie napisałem, że Otylię należy poćwiartować
i skazać na 100 lat dożywotnich robót w kamieniołomach.
Ze swojej strony napisać mogę tylko jedno - wina jest bezsporna.
Debilizmy w zakresie uniewinnienia są wręcz idiotyczne, a
prokuratura w apelacji chciała w zasadzie tylko podwyższenia
kary dodatkowej - zakaz prowadzenia pojazdów z roku na dwa lata.

Oczywiście, że wina jest bezsporna - dlatego skazano ją na 9 miesięcy prac
społecznych. Kwestia zakazu prowadzenia pojazdów... moim zdaniem jest to
zakaz niepotrzebny, dziewczyna będzie miała teraz taką awersję do jazdy
autem, że duuuużo wody upłynie, nim zdecyduje się znowu na jakieś manewry
wyprzedzania.

Jurand.

213 Data: Wrzesien 05 2007 20:51:49
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand pisze:
(...)

Oczywiście, że wina jest bezsporna

Dobrze, że chociaż z tym się zgadzasz.

- dlatego skazano ją na 9 miesięcy prac społecznych.

Jakby to powiedzieć - tak orzekł sąd. Z różnych przyczyn.
Zakładam, że zrobił to względnie sprawiedliwie, niestety nie mam
tej pewności w zakresie typowych wyroków w podobnych sprawach,
czy w ogóle w zakresie sprawiedliwości w zakresie spraw o podobnych
skutkach oraz przyczynach. Trochę mi brakuje obiektywizmu i zdrowego
rozsądku w orzecznictwie. W zakresie dużo szerszym, niż ten jeden
wypadek. Tu się zgadzam, że wyrok jest względnie obiektywny, ale
dla mnie zasadniczą kwestią jest fakt, że w większości tego typu
zdarzeń jednak nie orzeka się z taką starannością, a przeciętni
ludzie cierpią z tego tytułu.

Kwestia zakazu prowadzenia pojazdów... moim zdaniem jest to
zakaz niepotrzebny, dziewczyna będzie miała teraz taką awersję do jazdy
autem, że duuuużo wody upłynie, nim zdecyduje się znowu na jakieś manewry
wyprzedzania.

Nie, no jasne. Ty wiesz jak zwykle lepiej.

Dla mnie jest sprawą oczywistą - jeżeli ktoś pozwala sobie na taką
bezmyślność na drodze publicznej (nie ma znaczenia staż za kierownicą),
to czymś oczywistym jest orzeczenie kary dodatkowej w postaci zakazu
prowadzenia pojazdów - niezależnie od samego wyroku. Dziwnym trafem
(w krajach bardziej cywilizowanych) za wybryki dużo mniejszego kalibru
tracisz (zawiesza się) uprawnienia na pewien okres czasu (nawet za
'głupie' przekroczenie prędkości o 30km/h) i to doskonale działa.
Brak takiej kary dodatkowej to czysty idiotyzm.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

214 Data: Wrzesien 05 2007 21:23:06
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message



Kwestia zakazu prowadzenia pojazdów... moim zdaniem jest to
zakaz niepotrzebny, dziewczyna będzie miała teraz taką awersję do jazdy
autem, że duuuużo wody upłynie, nim zdecyduje się znowu na jakieś manewry
wyprzedzania.
Nie, no jasne. Ty wiesz jak zwykle lepiej.
Dla mnie jest sprawą oczywistą - jeżeli ktoś pozwala sobie na taką
bezmyślność na drodze publicznej (nie ma znaczenia staż za kierownicą),
to czymś oczywistym jest orzeczenie kary dodatkowej w postaci zakazu
prowadzenia pojazdów - niezależnie od samego wyroku. Dziwnym trafem
(w krajach bardziej cywilizowanych) za wybryki dużo mniejszego kalibru
tracisz (zawiesza się) uprawnienia na pewien okres czasu (nawet za
'głupie' przekroczenie prędkości o 30km/h) i to doskonale działa.
Brak takiej kary dodatkowej to czysty idiotyzm.

Nie wiem - być może dla Ciebie fakt spowodowania śmierci członka rodziny
miesiąc po otrzymaniu prawa jazdy byłby czymś tak naturalnym, że
przeszedłbyś nad tym do porządku dziennego...

Jurand.

215 Data: Wrzesien 05 2007 21:27:47
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand pisze:
(...)

Nie wiem - być może dla Ciebie fakt spowodowania śmierci członka rodziny
miesiąc po otrzymaniu prawa jazdy byłby czymś tak naturalnym, że
przeszedłbyś nad tym do porządku dziennego...

Twoje sugestie są bezzasadne, a wnioski absurdalne.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

216 Data: Wrzesien 05 2007 21:34:39
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Jurand pisze:
(...)
Nie wiem - być może dla Ciebie fakt spowodowania śmierci członka rodziny
miesiąc po otrzymaniu prawa jazdy byłby czymś tak naturalnym, że
przeszedłbyś nad tym do porządku dziennego...
Twoje sugestie są bezzasadne, a wnioski absurdalne.

Absurdalnym jest wniosek, że osoba, która miała w życiu takie zdarzenie,
będzie się np. bała wsiadać do samochodu z kimś z rodziny, albo ogólnie
będzie się trochę bała jeździć autem? Przecież ona SAMA ledwo uszła z życiem
z tego wypadku... Gdzie tu widzisz jakieś absurdy?

Jurand.

217 Data: Wrzesien 05 2007 21:44:05
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand pisze:
(...)

Absurdalnym jest wniosek, że osoba, która miała w życiu takie zdarzenie,
będzie się np. bała wsiadać do samochodu z kimś z rodziny, albo ogólnie
będzie się trochę bała jeździć autem? Przecież ona SAMA ledwo uszła z życiem
z tego wypadku... Gdzie tu widzisz jakieś absurdy?

Takie, że Tobie się wydaje i do tego uważasz zakaz prowadzenia pojazdów
na jakiś czas za bezpodstawny(niepotrzebny). Napisałem wcześnie, że
za wykroczenia w zakresie prędkości, orzeka się często zakaz prowadzenia
pojazdów (jeszcze nie w Polsce), a Ty mi chcesz udowodnić, że po tak
bezmyślnym zagraniu nie jest to potrzebne/zasadne?


--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

218 Data: Wrzesien 05 2007 21:53:48
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Jurand pisze:
(...)
Absurdalnym jest wniosek, że osoba, która miała w życiu takie zdarzenie,
będzie się np. bała wsiadać do samochodu z kimś z rodziny, albo ogólnie
będzie się trochę bała jeździć autem? Przecież ona SAMA ledwo uszła z
życiem z tego wypadku... Gdzie tu widzisz jakieś absurdy?
Takie, że Tobie się wydaje i do tego uważasz zakaz prowadzenia pojazdów
na jakiś czas za bezpodstawny(niepotrzebny). Napisałem wcześnie, że
za wykroczenia w zakresie prędkości, orzeka się często zakaz prowadzenia
pojazdów (jeszcze nie w Polsce), a Ty mi chcesz udowodnić, że po tak
bezmyślnym zagraniu nie jest to potrzebne/zasadne?

Mysle, ze niczego tak naprawde ten zakaz w tym przypadku nie zmienia.
Uwazam, ze zakaz prowadzenia pojazdow ma istotne znaczenie w sytuacjach, gdy
wypadek nie byl zwiazany z powazna szkoda "osobista". Sam fakt szkody
wyrzadzonej najblizszej rodzinie jest wystarczajacym, w wielu wypadkach,
kagancem. Ja po prostu nie jestem sadystą i nie dobijam leżących...

Jurand.

219 Data: Wrzesien 05 2007 22:15:59
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand pisze:

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote:
Jurand pisze:
(...)
Absurdalnym jest wniosek, że osoba, która miała w życiu takie zdarzenie,
będzie się np. bała wsiadać do samochodu z kimś z rodziny, albo ogólnie
będzie się trochę bała jeździć autem? Przecież ona SAMA ledwo uszła z
życiem z tego wypadku... Gdzie tu widzisz jakieś absurdy?
Takie, że Tobie się wydaje i do tego uważasz zakaz prowadzenia pojazdów
na jakiś czas za bezpodstawny(niepotrzebny). Napisałem wcześnie, że
za wykroczenia w zakresie prędkości, orzeka się często zakaz prowadzenia
pojazdów (jeszcze nie w Polsce), a Ty mi chcesz udowodnić, że po tak
bezmyślnym zagraniu nie jest to potrzebne/zasadne?

Mysle, ze niczego tak naprawde ten zakaz w tym przypadku nie zmienia.

Co on ma niby zmieniać? Kara dodatkowa wynikająca z zaistniałej
sytuacji. Dla mnie to oczywiste.

Uwazam, ze zakaz prowadzenia pojazdow ma istotne znaczenie w sytuacjach, gdy
wypadek nie byl zwiazany z powazna szkoda "osobista".

Naprawdę? Mam to rozumieć, że jak szkoda "osobista" zaistniała, to jest
bezzasadny/niepotrzebny? Nie tędy droga.

Sam fakt szkody
wyrzadzonej najblizszej rodzinie jest wystarczajacym, w wielu wypadkach,
kagancem.

Tylko tak Tobie się wydaje.

Ja po prostu nie jestem sadystą i nie dobijam leżących...

Och, przepraszam. Dodatkowy zakaz prowadzenia pojazdów na okres
roku to dobijanie leżącego?

Na dobrą sprawę to widzę tylko i wyłącznie Twoje przekonanie
o własnej racji i absolutną odporność na argumenty.

Nie ma znaczenia, czy szkoda "osobista" była, bądź nie.
Taki zakaz prowadzenia pojazdów jest orzekany za bezmyślność,
a nie bezpośrednio za jej 'udowodnione' skutki. Tak powinno
pozostać i tak jest praktykowane w zasadzie wszędzie.
Bezmyślność i łamanie przepisów to jedno (za to jest zatrzymanie
uprawnień), a za skutek tejże są kary wynikające z fatalnego
finału tej rozgrywki.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

220 Data: Wrzesien 05 2007 21:40:58
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 05 Sep 2007 20:51:49 +0200,  Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

to czymś oczywistym jest orzeczenie kary dodatkowej w postaci zakazu
prowadzenia pojazdów - niezależnie od samego wyroku. Dziwnym trafem
(w krajach bardziej cywilizowanych) za wybryki dużo mniejszego kalibru
tracisz (zawiesza się) uprawnienia na pewien okres czasu (nawet za
'głupie' przekroczenie prędkości o 30km/h) i to doskonale działa.
Brak takiej kary dodatkowej to czysty idiotyzm.

Tylko co to ma dac w tym przypadku ?

Bo jak sobie miesiac pojezdzisz tramwajem to moze zrozumiesz ze
przekraczac predkosci nie wolno. Rownie skuteczna moze byc wysoooka
grzywna, albo tydzien aresztu.

A jak sie Otylii [czy komus pobobnemu] zabierze PJ na rok to sie
nauczy wyprzedzac ?

Jedyny sens moze byc w tym ze przy dluzszym zakazie potem sie po raz
drugi egzamin zdaje, wiec powiedzmy ze nastapi weryfikacja
umiejetnosci kierowcy.
Ale wyprzedzania nie ma w proogramie ani kursu, ani egzaminu.

J.

221 Data: Wrzesien 05 2007 21:47:52
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

J.F. pisze:
(...)

Tylko co to ma dac w tym przypadku ?

Nie w tym, a w każdym. Zakaz prowadzenia i koniec. Czas określa sąd.

Bo jak sobie miesiac pojezdzisz tramwajem to moze zrozumiesz ze
przekraczac predkosci nie wolno. Rownie skuteczna moze byc wysoooka
grzywna, albo tydzien aresztu. 

Bzdura. Praktyka krajów bardziej cywilizowanych w tej materii mówi
jednoznacznie, że nie grzywny, a utrudnienie życia z tego tytułu
jest dobrą forma edukacji.

BTW - Otylia tramwajem?

A jak sie Otylii [czy komus pobobnemu] zabierze PJ na rok to sie
nauczy wyprzedzac ? 

Znów się odniosę do faktów z krajów w tym zakresie bardziej
cywilizowanych - tak, nauczy się, zrozumie odpowiedzialność
i konsekwencje.

Jedyny sens moze byc w tym ze przy dluzszym zakazie potem sie po raz
drugi egzamin zdaje, wiec powiedzmy ze nastapi weryfikacja
umiejetnosci kierowcy. 

Sam egzamin nie jest potrzebny.

Ale wyprzedzania nie ma w proogramie ani kursu, ani egzaminu.

Jest.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

222 Data: Wrzesien 05 2007 23:06:36
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Wed, 05 Sep 2007 21:47:52 +0200,  Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

J.F. pisze:
(...)
Tylko co to ma dac w tym przypadku ?
Nie w tym, a w każdym. Zakaz prowadzenia i koniec. Czas określa sąd.

Ale w tym ? PEwnie z 10 lat bys sie domagal ?

Bo jak sobie miesiac pojezdzisz tramwajem to moze zrozumiesz ze
przekraczac predkosci nie wolno. Rownie skuteczna moze byc wysoooka
grzywna, albo tydzien aresztu. 

Bzdura. Praktyka krajów bardziej cywilizowanych w tej materii mówi
jednoznacznie, że nie grzywny, a utrudnienie życia z tego tytułu
jest dobrą forma edukacji.

wysoka grzywna jest utrudnieniem zycia.
Tylko ze musi byc dostowana do stanu finansowego sprawcy.

I Finowie takowa stosuja. 80 tys $ za przekroczenie predkosci
i to nawet nie takie duze.

Kto wie - dla pana prezesa to moze nawet bardziej dotkliwa kara
niz zabranie PJ. Wozilby co sluzbowy kierowca.

A jak sie Otylii [czy komus pobobnemu] zabierze PJ na rok to sie
nauczy wyprzedzac ? 

Znów się odniosę do faktów z krajów w tym zakresie bardziej
cywilizowanych - tak, nauczy się, zrozumie odpowiedzialność
i konsekwencje.

Ona sie chyba juz nauczyla, nie uwazasz ?

J.

223 Data: Wrzesien 06 2007 14:09:43
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

J.F. pisze:
(...)

Ale w tym ? PEwnie z 10 lat bys sie domagal ? 

Ja? Gdzie to wyczytałeś?

wysoka grzywna jest utrudnieniem zycia. Tylko ze musi byc dostowana do stanu finansowego sprawcy.

Faktycznie. Straszne utrudnienie.

I Finowie takowa stosuja. 80 tys $ za przekroczenie predkosci i to nawet nie takie duze.

No i?

Kto wie - dla pana prezesa to moze nawet bardziej dotkliwa kara niz zabranie PJ. Wozilby co sluzbowy kierowca.

Sam by już przez trochę nie pojeździł - chyba o to chodzi.

Ona sie chyba juz nauczyla, nie uwazasz ? 

Nie, to Ty tak uważasz.

224 Data: Wrzesien 06 2007 14:32:37
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Thu, 06 Sep 2007 14:09:43 +0200,  Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

J.F. pisze:
(...)
Ale w tym ? PEwnie z 10 lat bys sie domagal ? 
Ja? Gdzie to wyczytałeś?

A co - nie bedzie jakiegos stopniowania ?
Za wypadek ze skutkiem smiertelnym to chyba wiele lat sie nalezy ?

wysoka grzywna jest utrudnieniem zycia.
Tylko ze musi byc dostowana do stanu finansowego sprawcy.

Faktycznie. Straszne utrudnienie.

To podaruj mi 100 tys :-)

Kto wie - dla pana prezesa to moze nawet bardziej dotkliwa kara
niz zabranie PJ. Wozilby co sluzbowy kierowca.
Sam by już przez trochę nie pojeździł - chyba o to chodzi.

Przez ile - przez miesiac ?
A potem znow rajdowanie do czasu zlapania ?

A jak sie sypnie 80tys $ to trzeba bedzie jezdzic starym samochodem
jeszcze rok i bedzie wstyd przed innymi prezesami :-)

Ona sie chyba juz nauczyla, nie uwazasz ? 
Nie, to Ty tak uważasz.

No coz, moze sie myle, ale mysle ze sie nauczyla bardziej niz przez
rok czy dwa zakazu. Szczegolnie ze pewnie od czasu wypadku auta nie
prowadzi.

J.

225 Data: Wrzesien 06 2007 18:04:54
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

J.F. pisze:
(...)

A co - nie bedzie jakiegos stopniowania ? 

Powinno być. I nawet tak jest.

Za wypadek ze skutkiem smiertelnym to chyba wiele lat sie nalezy ? 

Nie mieszaj pewnych rzeczy. Za sam wypadek dostajesz wyrok sądu
- zakaz prowadzenia pojazdów nie jest orzekany za sam fakt
spowodowania wypadku, tylko za udowodnione inne wykroczenia,
które doprowadziły do tego. Bez wypadku też powinien zaistnieć
przy zachowaniach skrajnie niebezpiecznych dla innych. Tak to
działa. W takich szczególnych wypadkach nie podlega to pod typowe
administracyjne zakazy. Tu sąd orzeka to niejako dodatkowo.
Doprowadzenie do wypadku nie zwalnia sprawcy od odpowiedzialności
za wcześniej popełnione wykroczenia.

To podaruj mi 100 tys :-)

???

Przez ile - przez miesiac ?

Miesiąc? Miesiąc to możesz dostać ekstra poza mandatem
- administracyjnie. Przy takich zachowaniach sąd orzeka.
Dostała rok.

A potem znow rajdowanie do czasu zlapania ? 

Widzę, że patrzysz na to z dość prymitywnego punktu
widzenia. Ludzie jednak cenią swoje prawa jazdy. Może
w Polsce nie jest to tak widoczne, ale w tym 'lepszym'
świecie nie ma tak lekko. W Polsce prawo jazdy jest
w sumie dość łatwo 'zrobić', bądź je utrzymać przy
'bandyckiej' jeździe. Co tam punkty - najwyżej kolejny
egzamin, albo jazda bez.

A jak sie sypnie 80tys $ to trzeba bedzie jezdzic starym samochodem
jeszcze rok i bedzie wstyd przed innymi prezesami :-)

Gdzieś tam przeczytałeś o jakimś prezesie, który za swe idiotyzmy
tyle dostał.

No coz, moze sie myle, ale mysle ze sie nauczyla bardziej niz przez
rok czy dwa zakazu. 

Tylko tak Ci się wydaje. Tym bardziej, że ja nie piszę tylko o tym
wypadku, tylko bardziej ogólnie w zakresie podobnych zachowań.
Co do samej sprawczyni - nadal twierdzi, że jest niewinna.
To mi przypomina stwierdzenia, że więzienia są przepełnione
niewinnymi, a świat przestępcami.

Szczegolnie ze pewnie od czasu wypadku auta nie
prowadzi.

Co to zmienia, nawet jeśli to prawda?

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

226 Data: Wrzesien 06 2007 18:47:38
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message


Szczegolnie ze pewnie od czasu wypadku auta nie
prowadzi.
Co to zmienia, nawet jeśli to prawda?

Widzę, że przyjąłeś postawę typową dla człowieka, któremu trochę bije już
palma i któremu przeszkadzają wszystkie zachowania ludzi młodych, które są w
określonym wieku normą. Chciałbyś, żeby każdy miał tyyyyyle życiowego
doświadczenia, co 50-latek, ale niestety ten świat tak skonstruowany nie
jest. Chcesz za wszystkie przewinienia karać w taki sam sposób, niezależnie
od okoliczności, następstw wykroczeń, itp - to jest objaw pewnego rodzaju
znieczulicy, charakterystycznej dla stetryczałych pierdzistołków, którzy w
latach młodości się nie wyszumieli...

227 Data: Wrzesien 06 2007 19:02:33
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand pisze:
(...)

Widzę, że przyjąłeś postawę typową dla człowieka, któremu trochę bije już
palma i któremu przeszkadzają wszystkie zachowania ludzi młodych, które są w
określonym wieku normą. Chciałbyś, żeby każdy miał tyyyyyle życiowego
doświadczenia, co 50-latek, ale niestety ten świat tak skonstruowany nie
jest.

Pozostaje mi się tylko uśmiechnąć z zażenowaniem na powyższe sugestie
i absurdalne wnioski. To co Ty próbujesz uznać na 'normę' to wykwit
patologicznych zachowań i skrajny brak odpowiedzialności. To nie jest
norma.

Chcesz za wszystkie przewinienia karać w taki sam sposób, niezależnie
od okoliczności, następstw wykroczeń, itp - to jest objaw pewnego rodzaju
znieczulicy, charakterystycznej dla stetryczałych pierdzistołków, którzy w
latach młodości się nie wyszumieli...  

Wiedzę, że umiejętność czytania ze zrozumieniem to coś dla Ciebie
obcego.

EOT

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

228 Data: Wrzesien 06 2007 22:08:19
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Jurand pisze:
(...)
Widzę, że przyjąłeś postawę typową dla człowieka, któremu trochę bije już
palma i któremu przeszkadzają wszystkie zachowania ludzi młodych,
które są w określonym wieku normą. Chciałbyś, żeby każdy miał tyyyyyle
życiowego doświadczenia, co 50-latek, ale niestety ten świat tak
skonstruowany nie jest.
Pozostaje mi się tylko uśmiechnąć z zażenowaniem na powyższe sugestie
i absurdalne wnioski. To co Ty próbujesz uznać na 'normę' to wykwit
patologicznych zachowań i skrajny brak odpowiedzialności. To nie jest
norma.

Wiesz w ogóle, co to są zachowania patologiczne? Ty jak miałeś 20 lat to
byłeś superodpowiedzialnym, doświadczonym życiowo i ustabilizowanym
emocjonalnie facetem ;) My hero ;)

Jurand.

229 Data: Wrzesien 06 2007 22:39:02
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Thu, 06 Sep 2007 18:04:54 +0200,  Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

J.F. pisze:
(...)
A co - nie bedzie jakiegos stopniowania ? 
Powinno być. I nawet tak jest.

Za wypadek ze skutkiem smiertelnym to chyba wiele lat sie nalezy ? 

Nie mieszaj pewnych rzeczy. Za sam wypadek dostajesz wyrok sądu
- zakaz prowadzenia pojazdów nie jest orzekany za sam fakt
spowodowania wypadku, tylko za udowodnione inne wykroczenia,
które doprowadziły do tego. Bez wypadku też powinien zaistnieć
przy zachowaniach skrajnie niebezpiecznych dla innych.

No ale skoro niebezpieczne zachowania zostaly potwierdzone trupem, to
ile proponujesz ?

To podaruj mi 100 tys :-)
???

No przeciez to dla ciebie zadne utrudnienie, to podaruj,
a ja bede ci wdzieczny :-)

Przez ile - przez miesiac ?
Miesiąc? Miesiąc to możesz dostać ekstra poza mandatem
- administracyjnie. Przy takich zachowaniach sąd orzeka.
Dostała rok.

Ale mowimy o zwyklym przekroczeniu predkosci. Jaka kara
jest adekwatna dla pana prezesa zeby wiecej tego nie robil ?
Bo 80tys $ wydaje mi sie bardzo zasadna :-)

Widzę, że patrzysz na to z dość prymitywnego punktu
widzenia. Ludzie jednak cenią swoje prawa jazdy. Może
w Polsce nie jest to tak widoczne, ale w tym 'lepszym'
świecie nie ma tak lekko.

U jednych ciezej, u innych lzej - na calym swiecie
znajdziesz takich ktorzy by chetnie pojechali szybciej.

A jak sie sypnie 80tys $ to trzeba bedzie jezdzic starym samochodem
jeszcze rok i bedzie wstyd przed innymi prezesami :-)
Gdzieś tam przeczytałeś o jakimś prezesie, który za swe idiotyzmy
tyle dostał.

Wcale nie trzeba wielkich idiotyzmow.

Co do samej sprawczyni - nadal twierdzi, że jest niewinna.
To mi przypomina stwierdzenia, że więzienia są przepełnione
niewinnymi, a świat przestępcami.

Coz chcesz, teraz wiezienia sa przepelnione rowerzystami, ktorzy
jechali po pijaku.

Szczegolnie ze pewnie od czasu wypadku auta nie prowadzi.
Co to zmienia, nawet jeśli to prawda?

To jaki jeszcze sens ma dalszy zakaz ?

J.

230 Data: Wrzesien 07 2007 09:45:38
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

J.F. pisze:
(...)

No ale skoro niebezpieczne zachowania zostaly potwierdzone trupem, to
ile proponujesz ? 

Nie ja jestem od proponowania. Zrobił to sąd. Ja uważam tylko,
że bezpodstawnym jest twierdzenie, jakoby dodatkowy zakaz prowadzenia
pojazdów był czymś zbędnym w tej sytuacji. Nawet przy orzeczeniu
kary więzienia - bez zawiasów.

No przeciez to dla ciebie zadne utrudnienie, to podaruj,
a ja bede ci wdzieczny :-)

Naprawdę nie widzę w tym związku ze sprawą.

Ale mowimy o zwyklym przekroczeniu predkosci. Jaka kara
jest adekwatna dla pana prezesa zeby wiecej tego nie robil ? Bo 80tys $ wydaje mi sie bardzo zasadna :-)

Nie będzie - plus zakaz prowadzenia pojazdów na jakiś
czas.

U jednych ciezej, u innych lzej - na calym swiecie
znajdziesz takich ktorzy by chetnie pojechali szybciej.

Dlatego tez stosuje się różne formy prewencji oraz
kar z tego tytułu.

Wcale nie trzeba wielkich idiotyzmow. 

Co za różnica, czy był wielki idiotyzm, czy duży?
Zakaz prowadzenia pojazdów jest karą równą dla każdego.

Coz chcesz, teraz wiezienia sa przepelnione rowerzystami, ktorzy
jechali po pijaku.

Jasne.

To jaki jeszcze sens ma dalszy zakaz ?

Jaki dalszy? Równoległy, niezależny od samego wypadku.

231 Data: Wrzesien 07 2007 11:21:00
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: J.F. 

On Fri, 07 Sep 2007 09:45:38 +0200,  Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

J.F. pisze:
(...)
No ale skoro niebezpieczne zachowania zostaly potwierdzone trupem, to
ile proponujesz ? 

Nie ja jestem od proponowania.

Chyba masz jakas wizje swojego systemu ?

Zrobił to sąd. Ja uważam tylko,
że bezpodstawnym jest twierdzenie, jakoby dodatkowy zakaz prowadzenia
pojazdów był czymś zbędnym w tej sytuacji. Nawet przy orzeczeniu
kary więzienia - bez zawiasów.

A nie uwazasz ze skoro sad orzekl co orzekl, to widac mial racje ? :-)

Natomiast merytorycznie naprawde nie wiem co mialby tu ten zakaz dac.
Dziewczyna by sie nauczyla ze nie wolno wyprzedzac bez rozeznania ?
Ona juz sie chyba az za dobrze nauczyla.

No przeciez to dla ciebie zadne utrudnienie, to podaruj,
a ja bede ci wdzieczny :-)
Naprawdę nie widzę w tym związku ze sprawą.

Sugerowales zdaje sie ze wysoka grzywna to zadne utrudnienie ?
To podaruj mi, podyskutujemy za rok w kwestii utrudnien :-)

Ale mowimy o zwyklym przekroczeniu predkosci. Jaka kara
jest adekwatna dla pana prezesa zeby wiecej tego nie robil ?
Bo 80tys $ wydaje mi sie bardzo zasadna :-)

Nie będzie

Jesli nie bedzie to znaczy ze trzeba przywalic 180k. Albo 800k.

U jednych ciezej, u innych lzej - na calym swiecie
znajdziesz takich ktorzy by chetnie pojechali szybciej.

Dlatego tez stosuje się różne formy prewencji oraz kar z tego tytułu.

W jednych krajach lzejsze, w innych wieksze.
Wiec nie pisz ze wszedzie jest jak w Szwajcarii.

Wcale nie trzeba wielkich idiotyzmow. 
Co za różnica, czy był wielki idiotyzm, czy duży?

A moze byl maly ?

Zakaz prowadzenia pojazdów jest karą równą dla każdego.

A % zarobkow wydaje sie ze tez.

Coz chcesz, teraz wiezienia sa przepelnione rowerzystami, ktorzy
jechali po pijaku.
Jasne.

POnoc sporo ich siedzi. Co by nie mowic to nie wydaje mi sie zeby
przewinienie uzasadnialo tak wysoka kare, no ale siedza glownie z
glupoty. Moze lepiej byloby rower skonfiskowac ?

To jaki jeszcze sens ma dalszy zakaz ?
Jaki dalszy? Równoległy, niezależny od samego wypadku.

No ale zakladajac ze dziewczyna od dwoch lat nie prowadzi z wlasnej
woli, to czy ma sens dokladanie kolejnego roku czy dwoch ?

[albo i nie wlasnej - PJ przypadkiem jej nie zabrano i do sadu nie
przekazano ?]

J.

232 Data: Wrzesien 07 2007 15:41:32
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

J.F. pisze:
(...)

Chyba masz jakas wizje swojego systemu ? 

Mam.

A nie uwazasz ze skoro sad orzekl co orzekl, to widac mial racje ? :-)

Wygląda na to, że nie czytasz co napisałem, a wręcz sugerujesz mi
coś przeciwnego. Póki co, to Ty (również Jurand) podważacie
rację sądu w zakresie zakazu prowadzenia pojazdów.

EOT

233 Data: Wrzesien 07 2007 15:41:32
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

J.F. pisze:
(...)

Chyba masz jakas wizje swojego systemu ? 

Mam.

A nie uwazasz ze skoro sad orzekl co orzekl, to widac mial racje ? :-)

Wygląda na to, że nie czytasz co napisałem, a wręcz sugerujesz mi
coś przeciwnego. Póki co, to Ty (również Jurand) podważacie
rację sądu w zakresie zakazu prowadzenia pojazdów.

EOT

234 Data: Wrzesien 05 2007 19:37:30
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor:

http://www.onet.pl/0bd-46dd4596

Za zabicie człowieka ta pani została ukarana chyba nie bardziej np. niż za
jazdę po 2-3 piwach.
Za przekroczenie prędkości też można dostać większy mandat niż za
spowodowanie kolizji.

Jak to jest że za stwarzanie potencjalnego zagrożenia kary są większe niż za
wyrządzenie szkody?

Paweł

Co jak co, ale zakaz prowadzenia pojazdów samochodowych powinien być w jej
przypadku DOŻYWOTNI.

Robert

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

235 Data: Wrzesien 05 2007 21:54:15
Temat: Re: Otylia - czy to sprawiedliwe?
Autor: Jurand 

 wrote in message

http://www.onet.pl/0bd-46dd4596
Za zabicie człowieka ta pani została ukarana chyba nie bardziej np.
niż za  jazdę po 2-3 piwach.
Za przekroczenie prędkości też można dostać większy mandat niż za
spowodowanie kolizji.
Jak to jest że za stwarzanie potencjalnego zagrożenia kary są większe
niż za  wyrządzenie szkody?
Paweł
Co jak co, ale zakaz prowadzenia pojazdów samochodowych powinien być w
jej  przypadku DOŻYWOTNI.

No i powinni ją zjeść kanibale...

Jurand

Otylia - czy to sprawiedliwe?



Grupy dyskusyjne