Poltora roku temu zmienilem w starym gruchocie akumulator na Boscha S5 75
Ah. Bylo dobrze, mimo ze auto jezdzi raz na tydzien, ale ostatno gruchot
stal nieodpalany przez miesiac i przez moja nieuwage z hebelkiem w pozycji
wlaczonej. Gdzie tam prad sobie splywal i w efekcie akumulator padl
calkowicie.

Pechowo mam pod reka tylko badziewny prostownik 4A. Po 12 godzinach
ladowania akumulator pokazal... 5,2V. Podladowalem do jakies pol godziny
"na kable" - skoczylo do 9,5 V, ale pare godzin pozniej bylo juz znow tylko
7,8 V. Teraz znow stoi podlaczony do tego gownianego prostowniczka.

Pytanie - jesli po nocy nie bedzie przynajmniej 12V, to co robic?  Znalezc
porzadny prostownik i przegonic duzym pradem? Na straty bym go wolal nie
spisywac...

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

 Po 12 godzinach
ladowania akumulator pokazal... 5,2V.

Dnia Thu, 11 Oct 2012 21:18:44 +0200, Maciek napisał(a):

Pechowo mam pod reka tylko badziewny prostownik 4A. Po 12 godzinach
ladowania akumulator pokazal... 5,2V. Podladowalem do jakies pol godziny
"na kable" - skoczylo do 9,5 V, ale pare godzin pozniej bylo juz znow tylko
7,8 V. Teraz znow stoi podlaczony do tego gownianego prostowniczka.

Pytanie - jesli po nocy nie bedzie przynajmniej 12V, to co robic?  Znalezc
porzadny prostownik i przegonic duzym pradem? Na straty bym go wolal nie
spisywac...

Dnia Thu, 11 Oct 2012 21:33:49 +0200, J.F. napisał(a):
 

Teraz to juz za pozno zeby cokolwiek wolec :-(

W dniu 2012-10-11 21:38, Maciek pisze:

Dnia Thu, 11 Oct 2012 21:33:49 +0200, J.F. napisał(a):

Teraz to juz za pozno zeby cokolwiek wolec :-(

Kurde :/

Ale ladowany z alternatora drugiego auta pokazywal prawie 10 wolt...

na  ** p.m.s **  Maciek pisze tak:

Ale ladowany z alternatora drugiego auta pokazywal prawie 10 wolt...

Dnia Thu, 11 Oct 2012 21:51:45 +0200, PiteR napisał(a):

wyładowane trzeba ładować małym prądem

na  ** p.m.s **  Maciek pisze tak:

Ladowal sie wczesniej cala noc przeciez - i nic.

Dnia Thu, 11 Oct 2012 22:08:20 +0200, PiteR napisał(a):

-może 12 godzin okazało się zbyt krótko dla 75Ah
-może 4 Ampery okazało się za dużo na sam początek
-może taki jego urok że nie dał się już podnieść

imho zbyt szybko podłączyłeś go do grubej rury
nie zważając na napięcie jakie osiągnał po tych 12 godz.

na  ** p.m.s **  Maciek pisze tak:

Ale w sumie to troche dziwne - pare lat temu elektryk probowal mi
podniesc padniety akumulator, walac w niego pradem rzedu
kilkunastu amperow... Pamietam jak dzis. A to jest elektryk starej
daty, nie wymieniacz.

Dnia Thu, 11 Oct 2012 22:19:24 +0200, PiteR napisał(a):

"na szybko" ludzie tak robią, przeważnie się udaje

na  ** p.m.s **  Maciek pisze tak:

Teraz pytanie, czy to znow wina aku, czy prostownik poszedl do nieba.

Dnia Thu, 11 Oct 2012 22:43:59 +0200, PiteR napisał(a):
 

bez podłączonego akku prostownik ma dawać 14v stałego napięcia

Maciek  wrote:

bez podłączonego akku prostownik ma dawać 14v stałego napięcia

Czyli el dupa, jak mawiaja Hiszpanie. Prostownik zdechl, nijakiego napiecia
nie produkuje. Swietnie.

Dnia Fri, 12 Oct 2012 06:25:16 +0000 (UTC), Adam Wysocki napisał(a):

Jak mierzyłeś i czym?

Maciek  wrote:

Jak mierzyłeś i czym?

Tym co mam, czyli miernikiem uniwersalnym. Prostownik to marketowy
Pirotec/Harder 4A - nie sadze, zeby byl az tak wyrafinowany.

Użytkownik "Maciek"  napisał w wiadomości grup
Dnia Thu, 11 Oct 2012 22:43:59 +0200, PiteR napisał(a):

bez podłączonego akku prostownik ma dawać 14v stałego napięcia

Czyli el dupa, jak mawiaja Hiszpanie. Prostownik zdechl, nijakiego napiecia
nie produkuje. Swietnie.

Dnia Fri, 12 Oct 2012 10:52:15 +0200, J.F napisał(a):
 

Zalezy jakie. Sa takie co bez napiecia na aku nie rusza.

na  ** p.m.s **  J.F pisze tak:

moj daje 12V. Takie widac srednie napiecie przy szczytowym 19V.

W dniu 2012-10-11 22:30, Maciek pisze:

Dnia Thu, 11 Oct 2012 22:19:24 +0200, PiteR napisał(a):

"na szybko" ludzie tak robią, przeważnie się udaje

Ha, wzialem miernik i probowalem sprawdzic, jakim pradem zapodaje
prostownik. Jesli dobrze go wpialem w obwod, to praktycznie zadnym, cos
rzedu 0,01 A (wpialem miedzy koncowke + a prostownik).

Teraz pytanie, czy to znow wina aku, czy prostownik poszedl do nieba.

Maciek  wrote:

Ale w sumie to troche dziwne - pare lat temu elektryk probowal mi podniesc
padniety akumulator, walac w niego pradem rzedu kilkunastu amperow...
Pamietam jak dzis. A to jest elektryk starej daty, nie wymieniacz.

Dnia Fri, 12 Oct 2012 06:24:26 +0000 (UTC), Adam Wysocki napisał(a):

Warto przeczytać:

http://www.alton-moore.net/graphics/desulfator.pdf

Koleś pisze, że rozładowany akumulator stał przez prawie rok i reanimacja
trwała ponad miesiąc.

Tu jest całe forum na temat odsiarczania:

http://leadacidbatterydesulfation.yuku.com/

Maciek  wrote:

Koszt wyzszy niz nowego akumulatora? :)

Dnia Thu, 11 Oct 2012 21:18:44 +0200, Maciek napisał(a):

Poltora roku temu zmienilem w starym gruchocie akumulator na Boscha S5 75
Ah. Bylo dobrze, mimo ze auto jezdzi raz na tydzien, ale ostatno gruchot
stal nieodpalany przez miesiac i przez moja nieuwage z hebelkiem w pozycji
wlaczonej. Gdzie tam prad sobie splywal i w efekcie akumulator padl
calkowicie.

Pechowo mam pod reka tylko badziewny prostownik 4A. Po 12 godzinach
ladowania akumulator pokazal... 5,2V. Podladowalem do jakies pol godziny
"na kable" - skoczylo do 9,5 V, ale pare godzin pozniej bylo juz znow tylko
7,8 V. Teraz znow stoi podlaczony do tego gownianego prostowniczka.

Pytanie - jesli po nocy nie bedzie przynajmniej 12V, to co robic?  Znalezc
porzadny prostownik i przegonic duzym pradem? Na straty bym go wolal nie
spisywac...

W dniu czwartek, 11 października 2012 21:17:53 UTC+2 użytkownik Maciek napisał:

Poltora roku temu zmienilem w starym gruchocie akumulator na Boscha S5 75

Ah. Bylo dobrze, mimo ze auto jezdzi raz na tydzien, ale ostatno gruchot

stal nieodpalany przez miesiac i przez moja nieuwage z hebelkiem w pozycji

wlaczonej. Gdzie tam prad sobie splywal i w efekcie akumulator padl

calkowicie.



Pechowo mam pod reka tylko badziewny prostownik 4A. Po 12 godzinach

ladowania akumulator pokazal... 5,2V. Podladowalem do jakies pol godziny

"na kable" - skoczylo do 9,5 V, ale pare godzin pozniej bylo juz znow tylko

7,8 V. Teraz znow stoi podlaczony do tego gownianego prostowniczka.



Pytanie - jesli po nocy nie bedzie przynajmniej 12V, to co robic?  Znalezc

porzadny prostownik i przegonic duzym pradem? Na straty bym go wolal nie

spisywac...



--

Maciek



Karkulowsiał zwartusiał

Ratuwsianku Maciuwsio

Maciek  wrote:

Pechowo mam pod reka tylko badziewny prostownik 4A. Po 12 godzinach
ladowania akumulator pokazal... 5,2V. Podladowalem do jakies pol godziny
"na kable" - skoczylo do 9,5 V, ale pare godzin pozniej bylo juz znow tylko
7,8 V. Teraz znow stoi podlaczony do tego gownianego prostowniczka.

W dniu 2012-10-11 21:18, Maciek pisze:

Pechowo mam pod reka tylko badziewny prostownik 4A. Po 12 godzinach
ladowania akumulator pokazal... 5,2V. Podladowalem do jakies pol godziny
"na kable" - skoczylo do 9,5 V, ale pare godzin pozniej bylo juz znow tylko
7,8 V. Teraz znow stoi podlaczony do tego gownianego prostowniczka.

Użytkownik "Jacek"  napisał w wiadomości
W dniu 2012-10-11 21:18, Maciek pisze:

Pechowo mam pod reka tylko badziewny prostownik 4A. Po 12 godzinach
ladowania akumulator pokazal... 5,2V. Podladowalem do jakies pol godziny
"na kable" - skoczylo do 9,5 V, ale pare godzin pozniej bylo juz znow tylko
7,8 V. Teraz znow stoi podlaczony do tego gownianego prostowniczka.

Nie narzekaj na prostownik, bo jakbyś miał jakiś automat, to ten by nawet nie podjął próby ładowania przy takim napięciu.
A co z gwarancją? 2 lata nie minęły.

Kiedyś dawno nie raz i nie dwa zdarzało mi się wyładować aku do zera i zawsze po naładowaniu odżywał, ale to były aklumulatory z PRL "nieekologiczne"

Dnia Thu, 11 Oct 2012 21:18:44 +0200, Maciek napisał(a):
(...)

Dorwalem prostownik, ktory laduje pradem od 2,6 do 4 A. Na poczatku
napiecie na klemach obciazonego prostownika wynosilo 12,65 V, a po poltorej
godziny spadlo do 11,5 V. Wydaje mi sie to troche dziwne...


--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

Dnia Fri, 12 Oct 2012 22:13:32 +0200, Maciek napisał(a):

Dorwalem prostownik, ktory laduje pradem od 2,6 do 4 A. Na poczatku
napiecie na klemach obciazonego prostownika wynosilo 12,65 V, a po poltorej
godziny spadlo do 11,5 V. Wydaje mi sie to troche dziwne...

Dnia Sat, 13 Oct 2012 10:47:38 +0200, Maciek napisał(a):

Dnia Fri, 12 Oct 2012 22:13:32 +0200, Maciek napisał(a):

Dorwalem prostownik, ktory laduje pradem od 2,6 do 4 A. Na poczatku
napiecie na klemach obciazonego prostownika wynosilo 12,65 V, a po poltorej
godziny spadlo do 11,5 V. Wydaje mi sie to troche dziwne...

Po 14 godzinach zmierzylem natezenie - prostownik laduje pradem 1,6 A,
napiecie wynosi 10,7 V. Jakies wnioski, panowie elektronicy/elektrycy?

Dnia Sat, 13 Oct 2012 10:53:14 +0200, J.F. napisał(a):
 

Zlom. Akumulator, nie prostrownik.

Dnia Sat, 13 Oct 2012 14:07:40 +0200, Maciek napisał(a):

Dnia Sat, 13 Oct 2012 10:53:14 +0200, J.F. napisał(a):

Zlom. Akumulator, nie prostrownik.

A teraz, czyli po 18 godzinach, napiecie wynosi 11,9 V.

POtrzeymam go jeszcze, a jak cos, to w poniedzialek wioze do regeneracji.

Dnia Sat, 13 Oct 2012 14:35:31 +0200, J.F. napisał(a):
 

A teraz, czyli po 18 godzinach, napiecie wynosi 11,9 V.

Juz dawno powinno byc 14.

Do regeneracji ? Ktos to jeszcze robi ?

Dnia Sat, 13 Oct 2012 20:00:11 +0200, Maciek napisał(a):

Juz dawno powinno byc 14.

Podkrecilem prad ladowania na 5A i zobaczymy.

Dnia Sat, 13 Oct 2012 22:16:57 +0200, Maciek napisał(a):

Dnia Sat, 13 Oct 2012 20:00:11 +0200, Maciek napisał(a):

Juz dawno powinno byc 14.

Podkrecilem prad ladowania na 5A i zobaczymy.

Po dwoch godzinach od zmiany na 5 A jest 13,8 V i gazuje. Wylaczac?! :)

Dnia Sat, 13 Oct 2012 22:45:48 +0200, J.F. napisał(a):

Ale raczej sie nie cieszyc - poczekac do jutra oi zobaczyc co bedzie.

Dnia Sat, 13 Oct 2012 22:48:49 +0200, Maciek napisał(a):

Dnia Sat, 13 Oct 2012 22:45:48 +0200, J.F. napisał(a):

Ale raczej sie nie cieszyc - poczekac do jutra oi zobaczyc co bedzie.

Chodzi Ci o to, ze jesli do jutra napiecie spadnie, to juz nie ma sensu
ladowac?
Czy moze wtedy w akcie rozpaczy probowac jeszcze przylutowac mu 15 A?

Dnia Sun, 14 Oct 2012 11:00:06 +0200, J.F. napisał(a):
 

google mi co prawda znalazlo nawet blisko
http://www.akureno.pl/

W dniu 2012-10-14 11:00, J.F. pisze:

Mowisz ze regeneruja ? Nazwiska, adresy, kontakty :-)

google mi co prawda znalazlo nawet blisko
http://www.akureno.pl/

Ale watpie czy bym skorzystal. Jesli mam zaplacic 115zl za regenerowany
akumulator nieznanej jakosci, bez sladu gwarancji ... to chyba wole
zaplacic 150-200 za nowy.

Dnia Sun, 14 Oct 2012 14:36:42 +0200, dddddd napisał(a):

W dniu 2012-10-14 11:00, J.F. pisze:

Mowisz ze regeneruja ? Nazwiska, adresy, kontakty :-)
google mi co prawda znalazlo nawet blisko
http://www.akureno.pl/
Ale watpie czy bym skorzystal. Jesli mam zaplacic 115zl za regenerowany
akumulator nieznanej jakosci, bez sladu gwarancji ... to chyba wole
zaplacic 150-200 za nowy.

ja w swoim dieslu mam 90 albo 100Ah, nie chcę nawet sprawdzać ile
kosztuje nowy, pewnie też w tym roku będę szukał regeneratora :) jak

znajdę coś sensownego (właśnie w okolicach Wrocławia) to dam znać

W dniu 2012-10-14 15:52, J.F. pisze:

ja w swoim dieslu mam 90 albo 100Ah, nie chcę nawet sprawdzać ile
kosztuje nowy, pewnie też w tym roku będę szukał regeneratora :) jak

Nowy kosztuje rzedu 300zl.

na allegro sie sie oglasza jakas budka z Dlugiej - gdzies kolo Obi.
Ale tez nie bede polecal, bo nie korzystalem.

W dniu niedziela, 14 października 2012 11:00:07 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Dnia Sat, 13 Oct 2012 22:48:49 +0200, Maciek napisał(a):

> Dnia Sat, 13 Oct 2012 22:45:48 +0200, J.F. napisał(a):

>> Ale raczej sie nie cieszyc - poczekac do jutra oi zobaczyc co bedzie.

> Chodzi Ci o to, ze jesli do jutra napiecie spadnie, to juz nie ma sensu

> ladowac?

> Czy moze wtedy w akcie rozpaczy probowac jeszcze przylutowac mu 15 A?



Tu juz za pozno na rozpacz - podejrzewam ze ma zwarcia wewnetrzne i to moze

w kilku celach.



Mowisz ze regeneruja ? Nazwiska, adresy, kontakty :-)



google mi co prawda znalazlo nawet blisko

http://www.akureno.pl/



Ale watpie czy bym skorzystal. Jesli mam zaplacic 115zl za regenerowany

akumulator nieznanej jakosci, bez sladu gwarancji ... to chyba wole

zaplacic 150-200 za nowy.





J.

Dnia Sat, 13 Oct 2012 22:45:48 +0200, J.F. napisał(a):
 

Wylaczac.
Ale raczej sie nie cieszyc - poczekac do jutra oi zobaczyc co bedzie.

W dniu niedziela, 14 października 2012 18:48:09 UTC+2 użytkownik Maciek napisał:

Dnia Sat, 13 Oct 2012 22:45:48 +0200, J.F. napisał(a):

 

> Wylaczac.

> Ale raczej sie nie cieszyc - poczekac do jutra oi zobaczyc co bedzie.



Update. Dzis rano mial 11,5 V. Potraktowalem go 10 amperami przez kilka

godzin, wzroslo do 12,5 V. Starczylo na podgrzanie swiec i odpalenie na

pych (rozrusznik nie zakrecil, ale to moze byc osobny problem) :) po tej

operacji znow jest tylko 11,5 V (trzymalem auto na gazie z 15 minut, ale

akumulator juz gotowal.)



Za kilka dni dam znac, czy dalo sie go zregenerowac.





--

Maciek



Karkulowsiał zwartusiał

Ratuwsianku Maciuwsio

Dnia Sun, 14 Oct 2012 10:09:39 -0700 (PDT),  napisał(a):
 

Jak wymienić płyty to będzie jak nowy. Na wymianie płyt polega regeneracja akumulatora.

W dniu niedziela, 14 października 2012 19:19:41 UTC+2 użytkownik Maciek napisał:

Dnia Sun, 14 Oct 2012 10:09:39 -0700 (PDT),  napisał(a):

 

> Jak wymienić płyty to będzie jak nowy. Na wymianie płyt polega regeneracja akumulatora.



Albo na ich odsiarczeniu. Ja nie wnikam - kontrola to 1/15 ceny nowego, a

regeneracja 1/6.



--

Maciek



Karkulowsiał zwartusiał

Ratuwsianku Maciuwsio

Dnia Sun, 14 Oct 2012 10:40:27 -0700 (PDT),  napisał(a):

(...)

Nie, nie wiecej niz polowa, tylko mniej wiecej jedna szosta. Zauwazyles
moze, ze Polska nie sklada sie wylacznie z Wroclawia i okolic?

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

W dniu 2012-10-14 20:22, Maciek pisze:

Dnia Sun, 14 Oct 2012 10:40:27 -0700 (PDT),  napisał(a):

(...)

Nie, nie wiecej niz polowa, tylko mniej wiecej jedna szosta. Zauwazyles
moze, ze Polska nie sklada sie wylacznie z Wroclawia i okolic?

Dnia Sun, 14 Oct 2012 21:13:02 +0200, Lewis napisał(a):

Zlać stary elektrolit i uzupełnić nowym każdy potrafi, a za 1/6 wartości
nowego aku nikt nic więcej nie zrobi. Nie oszukujmy się. Aku które kilka
tyg stało rozładowane do 5V to już trup.

W dniu 2012-10-14 21:25, J.F. pisze:

Dnia Sun, 14 Oct 2012 21:13:02 +0200, Lewis napisał(a):

Zlać stary elektrolit i uzupełnić nowym każdy potrafi, a za 1/6 wartości
nowego aku nikt nic więcej nie zrobi. Nie oszukujmy się. Aku które kilka
tyg stało rozładowane do 5V to już trup.

Nie calkiem, bo mialem taki i sie tez ladnie naladowal ... a po paru
miesiacach niestety zwarcie w jednej celi ..

Dnia Sun, 14 Oct 2012 21:13:02 +0200, Lewis napisał(a):

Zlać stary elektrolit i uzupełnić nowym każdy potrafi

Maciek  wrote:

Podkrecilem prad ladowania na 5A i zobaczymy.

W dniu 2012-10-11 21:18, Maciek pisze:

Poltora roku temu zmienilem w starym gruchocie akumulator na Boscha S5 75
Ah. Bylo dobrze, mimo ze auto jezdzi raz na tydzien, ale ostatno gruchot
stal nieodpalany przez miesiac i przez moja nieuwage z hebelkiem w pozycji
wlaczonej. Gdzie tam prad sobie splywal i w efekcie akumulator padl
calkowicie.

Pechowo mam pod reka tylko badziewny prostownik 4A. Po 12 godzinach
ladowania akumulator pokazal... 5,2V. Podladowalem do jakies pol godziny
"na kable" - skoczylo do 9,5 V, ale pare godzin pozniej bylo juz znow tylko
7,8 V. Teraz znow stoi podlaczony do tego gownianego prostowniczka.

Pytanie - jesli po nocy nie bedzie przynajmniej 12V, to co robic?  Znalezc
porzadny prostownik i przegonic duzym pradem? Na straty bym go wolal nie
spisywac...