Witam,

W pandzie 1.1 25kkm (1rok) z  lpg są problemy z uruchamianiem silnika
po przejechaniu pewnego dystansu (z reguły okolo 30km na benzynie dalej na
gazie).
Zimny odpala natychmiast na benzynie a po jakimś dystansie ma trudności z
odpalaniem,kręcenie rozrusznikiem trwa np. 3 sek. . Od mniej więcej 3
tygodni tak jest.
Czy już coś pada i ASO trzeba odwiedzić, może ktoś ma jakieś sugestie w
temacie co może być
powodem takiego stanu.

Pzdr
Jaras

Użytkownik "Jaras"  napisał w wiadomości

Witam,

W pandzie 1.1 25kkm (1rok) z  lpg są problemy z uruchamianiem silnika
po przejechaniu pewnego dystansu (z reguły okolo 30km na benzynie dalej na
gazie).
Zimny odpala natychmiast na benzynie a po jakimś dystansie ma trudności z
odpalaniem,kręcenie rozrusznikiem trwa np. 3 sek. . Od mniej więcej 3
tygodni tak jest.
Czy już coś pada i ASO trzeba odwiedzić, może ktoś ma jakieś sugestie w
temacie co może być
powodem takiego stanu.

Pzdr
Jaras

Witaj,

Normalka, mam służbową 1.1 zagazowaną '06 60 tys.
Niby leję 98, niby gaz ok, niby świeczki i filterek aso wymienia, niby
czyści przepustnice, niby kasuje błędy na kompie. Ale za jakiś czas (po
kilku tygodniach) jest to samo. A mówiłem brać 1.3 multijeta, to mnie szef
nie słuchał, teraz płaci 1 tys za przegląd co 20 tys. Do dupy jest to auto.

pozdro
Dejw

Użytkownik "Dawid Wasilewski"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Jaras"  napisał w wiadomości


Normalka, mam służbową 1.1 zagazowaną '06 60 tys.
Niby leję 98, niby gaz ok, niby świeczki i filterek aso wymienia, niby
czyści przepustnice, niby kasuje błędy na kompie. Ale za jakiś czas (po
kilku tygodniach) jest to samo. A mówiłem brać 1.3 multijeta, to mnie szef
nie słuchał, teraz płaci 1 tys za przegląd co 20 tys. Do dupy jest to
auto.

Też służbowa, no i w sumie niedawno po przeglądzie dobrze chodziła a teraz
coś takiego wyskakuje. Tak pytam na wszelki wypadek bo wolał bym się nie
zaskoczyć
gdzieś na trasie jak już w ogóle nie chciał by odpalić.

pzdr
Jaras

Użytkownik "Jaras"  napisał

W pandzie 1.1 25kkm (1rok) z  lpg są problemy z uruchamianiem silnika
po przejechaniu pewnego dystansu (z reguły okolo
 30km na benzynie dalej na gazie).

Ja mam podobnie w seicento - po zagazowaniu palił od ręki, z czasem pali jak mu się chce - czasem od ręki, czasem to i 5 sek trzymanie kluczyka nie pomorze, za drugim razem dopiero.

Pozdrawiam
fatrix

Jaras pisze:

Czy już coś pada i ASO trzeba odwiedzić, może ktoś ma jakieś sugestie w temacie co może być
powodem takiego stanu.

Na problemy z gazem w Fiatach jest jedno rozwiązanie - serwis Tartariniego przy importerze w Katowicach. Wiem, trzeba podjechać co może być kłopotliwe (sam jechałem w Wrocka, więc dojazd był fajny), ale za to po pierwszej regulacji śmiga miło. Fakt, że Stilo, ale jak ASO gaz założyło, to jeździłem na regulację co 1000 km, bo wywalało błędy non stop. Po regulacji mam na liczniku 70k i problem był tylko jeden - zaolejone wtryski po tankowaniu na Jecie.

Al

Użytkownik "Al"  napisał w wiadomości

Jaras pisze:

Czy już coś pada i ASO trzeba odwiedzić, może ktoś ma jakieś sugestie w
temacie co może być
powodem takiego stanu.

Na problemy z gazem w Fiatach jest jedno rozwiązanie - serwis Tartariniego
przy importerze w Katowicach. Wiem, trzeba podjechać co może być
kłopotliwe (sam jechałem w Wrocka, więc dojazd był fajny), ale za to po
pierwszej regulacji śmiga miło. Fakt, że Stilo, ale jak ASO gaz założyło,
to jeździłem na regulację co 1000 km, bo wywalało błędy non stop. Po
regulacji mam na liczniku 70k i problem był tylko jeden - zaolejone
wtryski po tankowaniu na Jecie.

Al

hehe, tez tankowalem na jecie, może to jest powód, ale tez na oryginalnym
łukoilu ;)
zależy jak akurat wypadło

pzdr
Jaras

Jaras pisze:

hehe, tez tankowalem na jecie, może to jest powód, ale tez na oryginalnym łukoilu ;)
zależy jak akurat wypadło

Akurat z oryginalnymi wtryskami Tartariniego jest ten problem, że wystarczy jedno tankowanie zaolejonym gazem i są co najmniej do czyszczenia :(

Za dodatkową opłatą mogą ci je jednak wymienić na inne (tyle że nie na gwarancji), co może być całkiem niezłym wyjściem, bo są znacznie bardziej odporne na trefny gaz. Tak przynajmniej mówił gościu, a że w moim wypadku i tak wtryski musiałem wymienić więc się zgodziłem. I nie żałuję, bo od półtora roku nic się nie dzieje, choć fakt, że na Jecie też już nigdy nie tankowałem. Ale przynajmniej mam spokój ducha.

A tak przy okazji - z zaolejonymi wtryskami ASO też sobie poradzić nie mogło... Robili parę razy (bo błędy wyskakiwały) i gucio. A w Katowicach od razu wpadli co może dolegać, jak rozkręcili i wymienili problemy zniknęły i się już nie pojawiły.

Tak więc od półtora roku instalację mam bezawaryjną, ale żeby kurna nie mogli od razu w ASO montować dobrze to porażka... Bo ceny wtrysków są pi razy drzwi takie same (więc może teraz nawet od razu te bardziej odporne na nasze warunki montują, choć kto ich tam wie).

Al