Grupy dyskusyjne   »   Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?

Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?



1 Data: Styczen 06 2007 19:44:51
Temat: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Kierowca 

Do rozpoczęcia tego wątku sprokowało mnie opowiadanie kolegi:
Jechał sobie ok. północy, kidy to dwoje pieszych "wbiegło" mu na
ulicę - starsza pani i młody człowiek. Na szczęście udało mu się
wyhamować, ale co by było gdyby... To nasuneło mi na myśl pytanie:
co by było, gdyby nie było możliwości wyhamowania? Co powinieneś
zrobić, kiedy wiesz, że nie możesz wyhamować?
Otóż:
1. Po pierwsze: masz możliwość zjechania np. na pobocze i uderzenia
w stojący tam samochód - wówczas sprawca zdarzenia (pieszy) oddali
sie z maksymalna możliwą prędkością w nogach, a Ty będziesz
musiał: pokryć ze swojego OC naprawę samochodu, w który
uderzyłeś, a z własnego AC, lub własnej kieszeni naprawe własnego
samochodu - duże koszty.
2. Po drugie: możesz dodać gazu (żartowałem) i udeżyć w pieszego
(wiem, że to wzbudzi emocje wielu internautów, ale to tylko
rozważania hipotetycze) i:
a) masz sprawcę
b) uszkodzenia Twojego samochodu sa mniejsze, niż gdybys uderzył w
inny samochód
c) nie będziesz płacił większych składek za OC z powodu naprawy
uderzonego przez Ciebie samochodu
d) jest szansa na uzyskanie od sprawcy (pieszego) odszkodowania za
naprawę Twojego samochodu

Wiem, że ten wą tekwzbudzi emocje u wielu ludzi, ale weźcie proszę
pod uwagę, że to są rozważania czysto hipotetyczne.



2 Data: Styczen 06 2007 19:55:46
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Czarny_Kot 


Kierowca napisał(a):

2. Po drugie: możesz dodać gazu (żartowałem) i udeżyć w pieszego
(wiem, że to wzbudzi emocje wielu internautów, ale to tylko
rozważania hipotetycze) i:
a) masz sprawcę
b) uszkodzenia Twojego samochodu sa mniejsze, niż gdybys uderzył w
inny samochód
c) nie będziesz płacił większych składek za OC z powodu naprawy
uderzonego przez Ciebie samochodu
d) jest szansa na uzyskanie od sprawcy (pieszego) odszkodowania za
naprawę Twojego samochodu

e) zabic pieszego lub ciężko go zranic. (bardzo prawdopodobne)
Pozdrawiam.

3 Data: Styczen 06 2007 21:21:50
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia 6 Jan 2007 11:44:51 -0800, Kierowca napisał(a):

2. Po drugie: możesz dodać gazu (żartowałem) i udeżyć w pieszego
(wiem, że to wzbudzi emocje wielu internautów, ale to tylko
rozważania hipotetycze) i:
a) masz sprawcę
b) uszkodzenia Twojego samochodu sa mniejsze, niż gdybys uderzył w
inny samochód
c) nie będziesz płacił większych składek za OC z powodu naprawy
uderzonego przez Ciebie samochodu
d) jest szansa na uzyskanie od sprawcy (pieszego) odszkodowania za
naprawę Twojego samochodu

 To wszystko powyżej tylko jeśli uda Ci się udowodnić, że pieszy wtargnął
na jezdnię, co bez świadka nie będzie proste. W przeciwnym razie masz
przesrane.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

4 Data: Styczen 06 2007 23:48:43
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Sanctum Officium 

"Borys Pogoreło"  wrote in message

Dnia 6 Jan 2007 11:44:51 -0800, Kierowca napisał(a):

> 2. Po drugie: możesz dodać gazu (żartowałem) i udeżyć w pieszego
> (wiem, że to wzbudzi emocje wielu internautów, ale to tylko
> rozważania hipotetycze) i:
> a) masz sprawcę
> b) uszkodzenia Twojego samochodu sa mniejsze, niż gdybys uderzył w
> inny samochód
> c) nie będziesz płacił większych składek za OC z powodu naprawy
> uderzonego przez Ciebie samochodu
> d) jest szansa na uzyskanie od sprawcy (pieszego) odszkodowania za
> naprawę Twojego samochodu

 To wszystko powyżej tylko jeśli uda Ci się udowodnić, że pieszy wtargnął
na jezdnię, co bez świadka nie będzie proste. W przeciwnym razie masz
przesrane.

Nic nie musi udowadniać. Jezdnia jest dla pojazdów, a nie dla pieszych.
Wzdłuż jedni jest chodnik dla piechoty. Na jezdni pojazd ma pierwszeństwo
przed pieszym.


MK

5 Data: Styczen 07 2007 00:22:49
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Sat, 6 Jan 2007 23:48:43 +0100, Sanctum Officium napisał(a):

 To wszystko powyżej tylko jeśli uda Ci się udowodnić, że pieszy wtargnął
na jezdnię, co bez świadka nie będzie proste. W przeciwnym razie masz
przesrane.

Nic nie musi udowadniać. Jezdnia jest dla pojazdów, a nie dla pieszych.
Wzdłuż jedni jest chodnik dla piechoty. Na jezdni pojazd ma pierwszeństwo
przed pieszym.

 Jeśli zdarzenie miało miejsce na przejściu dla pieszych, to masz
przerąbane z całą pewnością. W przeciwnym razie masz przerąbane trochę
mniej ;) Resztę napisały pozostałe osoby w tym wątku.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

6 Data: Styczen 07 2007 00:45:51
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Sanctum Officium 


"Borys Pogoreło"  wrote in message

Dnia Sat, 6 Jan 2007 23:48:43 +0100, Sanctum Officium napisał(a):

>>  To wszystko powyżej tylko jeśli uda Ci się udowodnić, że pieszy
wtargnął
>> na jezdnię, co bez świadka nie będzie proste. W przeciwnym razie masz
>> przesrane.
>
> Nic nie musi udowadniać. Jezdnia jest dla pojazdów, a nie dla pieszych.
> Wzdłuż jedni jest chodnik dla piechoty. Na jezdni pojazd ma
pierwszeństwo
> przed pieszym.

 Jeśli zdarzenie miało miejsce na przejściu dla pieszych, to masz
przerąbane z całą pewnością. W przeciwnym razie masz przerąbane trochę
mniej ;) Resztę napisały pozostałe osoby w tym wątku.

PoRD

Art. 11.
1. Pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w
razie ich braku - z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z
niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania
miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu
pojazdowi.

Art. 13 p.
3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w
ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia
bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany
ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą
najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.

Pojazd ma pierwszeństwo na drodze a nie pieszy. No chyba że mowa o przejściu
dla pieszych lub strefie zamieszkania. Tam pieszy ma pierwszeństwo, ale na
przejściu dla pieszych też nie może wyjść tuż przed pojazdem.


MK

7 Data: Styczen 07 2007 10:43:14
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Michał 


Art. 11.
1. Pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w
razie ich braku - z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z
niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania
miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu
pojazdowi.

Art. 13 p.
3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa
w
ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia
bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest
obowiązany
ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść
drogą
najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.

Pojazd ma pierwszeństwo na drodze a nie pieszy. No chyba że mowa o
przejściu
dla pieszych lub strefie zamieszkania. Tam pieszy ma pierwszeństwo, ale na
przejściu dla pieszych też nie może wyjść tuż przed pojazdem.

Ta ta jasne ...tylko że odpowiednie paragrafy są też dla kierowców choćby
ograniczone zaufanie.

8 Data: Styczen 07 2007 11:06:54
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Michał"  napisał w wiadomości [...]

Ta ta jasne ...tylko że odpowiednie paragrafy są też dla kierowców choćby
ograniczone zaufanie.

Co Ty tu wyjeżdżasz z jakimś ograniczonym zaufaniem?
Nie ma takiego paragrafu!
Najpierw poczytaj PoRD a potem zabieraj głos.

--
Pozdrawiam (z Wa-wy) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

9 Data: Styczen 07 2007 10:13:19
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Robert Rędziak 

On Sun, 7 Jan 2007 11:06:54 +0100, Wiesiaczek
 wrote:

Co Ty tu wyjeżdżasz z jakimś ograniczonym zaufaniem?
Nie ma takiego paragrafu!
Najpierw poczytaj PoRD a potem zabieraj głos.

 Ale jest Art 3.1. Wiesz, ten m.in. o zaniechaniu.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
List otwarty przeciwko DRM:             http://list.7thguard.net/

10 Data: Styczen 07 2007 12:15:31
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

On Sun, 7 Jan 2007 11:06:54 +0100, Wiesiaczek
 wrote:

Co Ty tu wyjeżdżasz z jakimś ograniczonym zaufaniem?
Nie ma takiego paragrafu!
Najpierw poczytaj PoRD a potem zabieraj głos.

Ale jest Art 3.1. Wiesz, ten m.in. o zaniechaniu.

Jesteś młodym kierowcą  (jak wielu innych tutaj) i tylko to może Ciebie tłumaczyć, więc wytłumaczę:

W podanym przez Ciebie artykule NIE MA SŁOWA O OGRANICZONYM ZAUFANIU.
Taki artykuł istniał w starym Kodeksie Drogowym (jakieś 20 lat temu) i tam taka zasada była opisana.
Zwrot ten przeniknął do młodych kierowców za pośrednictwem "starych wyjadaczy", najczęściej od wujka, co to robił za samochodowego guru w rodzinie, ponieważ jeździł Syrenką, gdy inni korzystali powszechnie z komunikacji miejskiej.

W obowiązującym PoRD ten artykuł został usunięty i zastąpiony czymś wręcz przeciwnym, a mianowicie Art. 4, który jest zaprzeczeniem wcześniej istniejącej zasady ograniczonego zaufania.

Nie udało mi się znaleźć w sieci starego Kodeksu Drogowego (dla ilustracji), więc będę wdzięczny za jakiś link do takowego, co pozwoliłoby rozwiać wątpliwości tym, którzy się z tym kodeksem nie zetknęli.

--
Pozdrawiam (z Wa-wy) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

11 Data: Styczen 07 2007 11:27:26
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Robert Rędziak 

On Sun, 7 Jan 2007 12:15:31 +0100, Wiesiaczek
 wrote:

Ale jest Art 3.1. Wiesz, ten m.in. o zaniechaniu.

Jesteś młodym kierowcą  (jak wielu innych tutaj) i tylko to może Ciebie
tłumaczyć, więc wytłumaczę:

W podanym przez Ciebie artykule NIE MA SŁOWA O OGRANICZONYM ZAUFANIU.

 Jest za to ostrożności, szczególnej ostrożności i zaniechaniu:

 ,,Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są
 obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga -
 szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które
 mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu
 drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić
 spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na
 szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.''

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
List otwarty przeciwko DRM:             http://list.7thguard.net/

12 Data: Styczen 07 2007 12:49:02
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

On Sun, 7 Jan 2007 12:15:31 +0100, Wiesiaczek
 wrote:

Ale jest Art 3.1. Wiesz, ten m.in. o zaniechaniu.

Jesteś młodym kierowcą  (jak wielu innych tutaj) i tylko to może Ciebie
tłumaczyć, więc wytłumaczę:

W podanym przez Ciebie artykule NIE MA SŁOWA O OGRANICZONYM ZAUFANIU.

Jest za to ostrożności, szczególnej ostrożności i zaniechaniu:

Krótko mówiąc: W PoRD jest też napisane o wielu innych sprawach, co nie zmienia faktu, że odpowiedziałeś na zasadzie "ja o zupie Ty o d...".

--
Pozdrawiam (z Wa-wy) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

13 Data: Styczen 07 2007 12:01:40
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Robert Rędziak 

On Sun, 7 Jan 2007 12:49:02 +0100, Wiesiaczek
 wrote:

Krótko mówiąc: W PoRD jest też napisane o wielu innych sprawach, co nie
zmienia faktu, że odpowiedziałeś na zasadzie "ja o zupie Ty o d...".

 Krótko mówiąc, jeśli nie powstrzymałeś się od działania, które
 mogło doprowadzić do zagrożenia, to mogą Ci przypomnieć o
 istnieniu art 3.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
List otwarty przeciwko DRM:             http://list.7thguard.net/

14 Data: Styczen 07 2007 20:17:52
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Sanctum Officium 

"Wiesiaczek"  wrote in message


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

> On Sun, 7 Jan 2007 11:06:54 +0100, Wiesiaczek
>  wrote:

(...)

Nie udało mi się znaleźć w sieci starego Kodeksu Drogowego (dla
ilustracji),
więc będę wdzięczny za jakiś link do takowego, co pozwoliłoby rozwiać
wątpliwości tym, którzy się z tym kodeksem nie zetknęli.

http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU19830060035&type=2&name=D19830035.pdf


MK

15 Data: Styczen 07 2007 21:49:21
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

"Wiesiaczek"  wrote in message


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

> On Sun, 7 Jan 2007 11:06:54 +0100, Wiesiaczek
>  wrote:

(...)

Nie udało mi się znaleźć w sieci starego Kodeksu Drogowego (dla
ilustracji),
więc będę wdzięczny za jakiś link do takowego, co pozwoliłoby rozwiać
wątpliwości tym, którzy się z tym kodeksem nie zetknęli.

http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU19830060035&type=2&name=D19830035.pdf

Więc to było jeszcze wcześniej, przed 1983 rokiem. Tu obszar zabudowany jest określony przez tablice a w tamtym kodeksie były to trzy budynki w odległości nie większej niż 15 m. (tak jak to było w Misiu).

--
Pozdrawiam (z Wa-wy) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

16 Data: Styczen 07 2007 23:08:41
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Sanctum Officium 

"Wiesiaczek"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

> "Wiesiaczek"  wrote in message
>
>>
>> Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości
>>
>> > On Sun, 7 Jan 2007 11:06:54 +0100, Wiesiaczek
>> >  wrote:
>
> (...)
>
>> Nie udało mi się znaleźć w sieci starego Kodeksu Drogowego (dla
> ilustracji),
>> więc będę wdzięczny za jakiś link do takowego, co pozwoliłoby rozwiać
>> wątpliwości tym, którzy się z tym kodeksem nie zetknęli.
>
>
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU19830060035&type=2&name=D19830035.pdf

Więc to było jeszcze wcześniej, przed 1983 rokiem. Tu obszar zabudowany
jest
określony przez tablice a w tamtym kodeksie były to trzy budynki w
odległości nie większej niż 15 m. (tak jak to było w Misiu).

Poprzednia ustawa z 1961:
http://tinyurl.com/yhg6jp

Jeszcze starszej z 1921 (albo 1922) nie mam, acz bardzo bym chciał mieć.
Może ktoś ma i poda linka?


MK

17 Data: Styczen 08 2007 05:25:40
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Andrzej Lawa 

Wiesiaczek napisał(a):

Co Ty tu wyjeżdżasz z jakimś ograniczonym zaufaniem?
Nie ma takiego paragrafu!
Najpierw poczytaj PoRD a potem zabieraj głos.

Ale jest Art 3.1. Wiesz, ten m.in. o zaniechaniu.

[ciach]

W podanym przez Ciebie artykule NIE MA SŁOWA O OGRANICZONYM ZAUFANIU.
Taki artykuł istniał w starym Kodeksie Drogowym (jakieś 20 lat temu) i tam taka zasada była opisana.

W nowym też istnieje, tylko jest to artykuł 4. Zwrotu "ograniczone zaufanie" tam nie ma, ale właśnie to jest ta zasada ograniczonego zaufania.
[ciach]

W obowiązującym PoRD ten artykuł został usunięty i zastąpiony czymś wręcz przeciwnym, a mianowicie Art. 4, który jest zaprzeczeniem wcześniej istniejącej zasady ograniczonego zaufania.

Nie przeciwnym.

Ilustracja: widzisz pieszego pędzącego w kierunku przejścia. Wprawdzie ma czerwone światło, ale pędzi mimo tego i nie wykazuje chęci zatrzymania się.

Jest to właśnie okoliczność wskazująca na możliwość odmiennego (tj. niezgodnego z przepisami) zachowania.

18 Data: Styczen 08 2007 16:01:15
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Andrzej Lawa"  napisał w wiadomości

Wiesiaczek napisał(a):

Co Ty tu wyjeżdżasz z jakimś ograniczonym zaufaniem?
Nie ma takiego paragrafu!
Najpierw poczytaj PoRD a potem zabieraj głos.

Ale jest Art 3.1. Wiesz, ten m.in. o zaniechaniu.

[ciach]

W podanym przez Ciebie artykule NIE MA SŁOWA O OGRANICZONYM ZAUFANIU.
Taki artykuł istniał w starym Kodeksie Drogowym (jakieś 20 lat temu) i tam taka zasada była opisana.

W nowym też istnieje, tylko jest to artykuł 4. Zwrotu "ograniczone zaufanie" tam nie ma, ale właśnie to jest ta zasada ograniczonego zaufania.
[ciach]

To nie jest ŻADNA ZASADA!!!
Powyżej napisałem wyraźnie, że taka owszem, istniała, ale została USUNIĘTA z PoRD!!!
Na podobnej zasadzie można mówić na gówno papu, ale to nie będzie to:)

W obowiązującym PoRD ten artykuł został usunięty i zastąpiony czymś wręcz przeciwnym, a mianowicie Art. 4, który jest zaprzeczeniem wcześniej istniejącej zasady ograniczonego zaufania.

Nie przeciwnym.

Dokładnie PRZECIWNYM.
Mam nadzieję, że rozumiesz tekst pisany po polsku?

Ilustracja: widzisz pieszego pędzącego w kierunku przejścia. Wprawdzie ma czerwone światło, ale pędzi mimo tego i nie wykazuje chęci zatrzymania się.
Jest to właśnie okoliczność wskazująca na możliwość odmiennego (tj. niezgodnego z przepisami) zachowania.

I jaki tu masz artykuł?
Jest wyraźnie napisane:
"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania."

Czytaj teraz powoli: ...MA PRAWO liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego...

Zrozumiałeś?


--
Pozdrawiam (z Olsztynka) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

19 Data: Styczen 08 2007 23:47:14
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: J.F. 

On Mon, 8 Jan 2007 16:01:15 +0100,  Wiesiaczek wrote:

Użytkownik "Andrzej Lawa"  napisał w
Ilustracja: widzisz pieszego pędzącego w kierunku przejścia. Wprawdzie ma
czerwone światło, ale pędzi mimo tego i nie wykazuje chęci zatrzymania
się.
Jest to właśnie okoliczność wskazująca na możliwość odmiennego (tj.
niezgodnego z przepisami) zachowania.

I jaki tu masz artykuł?
Jest wyraźnie napisane:
"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania."

Czytaj teraz powoli: ...MA PRAWO liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu
przestrzegają przepisów ruchu drogowego...

Ale czemu nie doczytales do konca ?
" ... chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania."

Sytuacja ktora opisal Andrzej jak najbardziej wskazuje na taka
mozliwosc. Absolutnie nie nalezy zeznawac ze "on biegl do przejscia",
tylko "on mi wyskoczyl przed samochod, nawet nie zauwazylem skad i
kiedy" :-) Ewentualnie "stal na chodniku a ja mialem zielone" :-)

Podobnie nie zeznajemy ze rowerzyste alkohol nosil po calej jezdni,
tylko ze rowno jechal wiec go omijalismy w stosownej odleglosci.

J.

20 Data: Styczen 09 2007 07:48:47
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Mon, 8 Jan 2007 16:01:15 +0100,  Wiesiaczek wrote:
Użytkownik "Andrzej Lawa"  napisał w
Ilustracja: widzisz pieszego pędzącego w kierunku przejścia. Wprawdzie ma
czerwone światło, ale pędzi mimo tego i nie wykazuje chęci zatrzymania
się.
Jest to właśnie okoliczność wskazująca na możliwość odmiennego (tj.
niezgodnego z przepisami) zachowania.

I jaki tu masz artykuł?
Jest wyraźnie napisane:
"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania."

Czytaj teraz powoli: ...MA PRAWO liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu
przestrzegają przepisów ruchu drogowego...

Ale czemu nie doczytales do konca ?
" ... chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania."

Doczytałem, ale nie zacytowałem bo wyraz "chyba" oznacza WYJĄTEK, a więc nie stanowi żadnej zasady!
Zasadą jest, to co jest napisane wcześniej i to jest zaprzeczeniem zasady ograniczonego zaufania - cbdo.

[ciach, reszta dotyczy innego wątku]

--
Pozdrawiam (z Olsztynka) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

21 Data: Styczen 09 2007 06:56:22
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 8 Jan 2007 16:01:15 +0100, "Wiesiaczek"
wrote:

To nie jest ŻADNA ZASADA!!!

Nie, wcale, ani ani.

Powyżej napisałem wyraźnie, że taka owszem, istniała, ale została USUNIĘTA z
PoRD!!!
Na podobnej zasadzie można mówić na gówno papu, ale to nie będzie to:)

Wrzeszcz głosniej. Bedzie smieszniej.

Dokładnie PRZECIWNYM.
Mam nadzieję, że rozumiesz tekst pisany po polsku?

Rozumiemy, w odróżnieniu od Ciebie.

I jaki tu masz artykuł?
Jest wyraźnie napisane:
"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania."

Czytaj teraz powoli: ...MA PRAWO liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu
przestrzegają przepisów ruchu drogowego...
Czyli ma prawo mieć ZAUFANIE, które w sytuacji kiedy "okoliczności
wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania" jest OGRANICZONE.

I dlatego to jest zasada OGRANICZONEGO zaufania.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/    mail:  GG: 3524356

22 Data: Styczen 09 2007 22:04:51
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

On Mon, 8 Jan 2007 16:01:15 +0100, "Wiesiaczek" wrote:

To nie jest ŻADNA ZASADA!!!

Nie, wcale, ani ani.

Powyżej napisałem wyraźnie, że taka owszem, istniała, ale została USUNIĘTA z
PoRD!!!
Na podobnej zasadzie można mówić na gówno papu, ale to nie będzie to:)

Wrzeszcz głosniej. Bedzie smieszniej.

Dokładnie PRZECIWNYM.
Mam nadzieję, że rozumiesz tekst pisany po polsku?

Rozumiemy, w odróżnieniu od Ciebie.

I jaki tu masz artykuł?
Jest wyraźnie napisane:
"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania."

Czytaj teraz powoli: ...MA PRAWO liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu
przestrzegają przepisów ruchu drogowego...
Czyli ma prawo mieć ZAUFANIE, które w sytuacji kiedy "okoliczności
wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania" jest OGRANICZONE.

I dlatego to jest zasada OGRANICZONEGO zaufania.

Pisałem już wcześniej: Zasada ograniczonego zaufania ISTNIAŁA w kodeksie drogowym, lecz została WYKREŚLONA!!!
Może jeszcze inaczej: Słowa "ograniczone zaufanie" WYSTĘPOWAŁY w kodeksie i ten artykuł został WYKREŚLONY.
Czy to takie trudne do zrozumienia?

A to co cytujesz, możesz równie dobrze nazwać "Zasadą odmiennego zachowania", Zasadą przestrzegania przepisów" lub po prostu "Pieprzeniem ciotki Hermenegildy"

--
Pozdrawiam (z Olsztynka) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

23 Data: Styczen 09 2007 23:21:51
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 9 Jan 2007 22:04:51 +0100, "Wiesiaczek"
wrote:

Pisałem już wcześniej: Zasada ograniczonego zaufania ISTNIAŁA w kodeksie
drogowym, lecz została WYKREŚLONA!!!
Może jeszcze inaczej: Słowa "ograniczone zaufanie" WYSTĘPOWAŁY w kodeksie i
ten artykuł został WYKREŚLONY.
Czy to takie trudne do zrozumienia?

Nie, doskonale rozumiem, że nie potrafisz zrozumieć tego, co czytasz.

A to co cytujesz, możesz równie dobrze nazwać "Zasadą odmiennego
zachowania", Zasadą przestrzegania przepisów" lub po prostu "Pieprzeniem
ciotki Hermenegildy"

No Ty z pewnością tak to nazwiesz. Dla innych to jest zasada
ograniczonego zafania i chocbyc więcej wykrzykników postawił trego nei
zmienisz.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/    mail:  GG: 3524356

24 Data: Styczen 10 2007 01:23:13
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

On Tue, 9 Jan 2007 22:04:51 +0100, "Wiesiaczek" wrote:

Pisałem już wcześniej: Zasada ograniczonego zaufania ISTNIAŁA w kodeksie
drogowym, lecz została WYKREŚLONA!!!
Może jeszcze inaczej: Słowa "ograniczone zaufanie" WYSTĘPOWAŁY w kodeksie i
ten artykuł został WYKREŚLONY.
Czy to takie trudne do zrozumienia?

Nie, doskonale rozumiem, że nie potrafisz zrozumieć tego, co czytasz.

A tak konkretnie, to zaprzeczasz temu, czy potwierdzasz?

--
Pozdrawiam (z Olsztynka) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

25 Data: Styczen 10 2007 09:07:16
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 10 Jan 2007 01:23:13 +0100, "Wiesiaczek"
wrote:

Nie, doskonale rozumiem, że nie potrafisz zrozumieć tego, co czytasz.

A tak konkretnie, to zaprzeczasz temu, czy potwierdzasz?

Potwierdzam, że doskonale wiem, że nie potrafisz zrozumieć tego, co
czytasz.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/    mail:  GG: 3524356

26 Data: Styczen 09 2007 21:48:37
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Andrzej Lawa 

Wiesiaczek wrote:

I jaki tu masz artykuł?
Jest wyraźnie napisane:
"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają
prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów
ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego
ich zachowania."

Czytaj teraz powoli: ...MA PRAWO liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu
przestrzegają przepisów ruchu drogowego...


Wieśniaczku-tępaczku: najwyraźniej umiejętność czytania zdań od początku
do końca nie została ci dana... Poproś więc swoją mamusię, żeby ci
pomogła - może w końcu zauważysz końcówkę o treści "chyba że
okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania."

27 Data: Styczen 09 2007 22:32:56
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Andrzej Lawa"  napisał w wiadomości

Wiesiaczek wrote:

I jaki tu masz artykuł?
Jest wyraźnie napisane:
"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają
prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów
ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego
ich zachowania."

Czytaj teraz powoli: ...MA PRAWO liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu
przestrzegają przepisów ruchu drogowego...


Wieśniaczku-tępaczku: najwyraźniej umiejętność czytania zdań od początku
do końca nie została ci dana... Poproś więc swoją mamusię, żeby ci
pomogła - może w końcu zauważysz końcówkę o treści "chyba że
okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania."

Jesteś głupim chujem czepiającym się nicka.
To przekreśla szanse na jakąkolwiek dyskusję.
PLONK!

28 Data: Styczen 10 2007 09:07:43
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 9 Jan 2007 22:32:56 +0100, "Wiesiaczek"
wrote:

Jesteś głupim chujem czepiającym się nicka.
To przekreśla szanse na jakąkolwiek dyskusję.
PLONK!

Jesteś głupim chujem nie potrafiącym czytać.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/    mail:  GG: 3524356

29 Data: Styczen 07 2007 10:41:40
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Michał 



>  To wszystko powyżej tylko jeśli uda Ci się udowodnić, że pieszy
wtargnął
> na jezdnię, co bez świadka nie będzie proste. W przeciwnym razie masz
> przesrane.

Nic nie musi udowadniać. Jezdnia jest dla pojazdów, a nie dla pieszych.
Wzdłuż jedni jest chodnik dla piechoty. Na jezdni pojazd ma pierwszeństwo
przed pieszym.

Jasne kolego, potrąć człowieka w biały i dzień  i niech ci udowodnią że
przekroczyłeś prędkość o 5 km albo z twojej winy i prawka nie masz.

30 Data: Styczen 08 2007 03:38:56
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: SHP 

Sanctum Officium wrote:

Nic nie musi udowadniać. Jezdnia jest dla pojazdów, a nie dla
pieszych. Wzdłuż jedni jest chodnik dla piechoty.

Dla piechoty powiadasz. Cholera.. Będę musiał skopać kilka katamaranów
okupujących chodniki. ;-)

Na jezdni pojazd ma
pierwszeństwo przed pieszym.

Na przejściu pierwszeństwa nie mogą mieć jednocześnie i samochód i pieszy.

Pozdro
Tomek

31 Data: Styczen 06 2007 21:31:45
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: fuen 

wyobraź sobie ze dwojka twoich dzieci wybiega na jezdnie pod nadjezdzajacy
samochod...
i teraz sam sobie odpowiedz na swoje glupie pytanie !

co powinni kierowcy (czy tez grupowicze) zrobic w tym przypadku ?

odpowiesz ?

32 Data: Styczen 06 2007 21:53:07
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: nick 

Wcale nie glupie bo wlasnie z takiego powodu byl dzis wypadek w Krakowie w
ktorym auto wpadlo na przystanek bo kierowca chcial unilnac
potracenia.Pozdrawiam

33 Data: Styczen 06 2007 21:59:44
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: kml 


Użytkownik "nick"  napisał w wiadomości

Wcale nie glupie bo wlasnie z takiego powodu byl dzis wypadek w Krakowie w
ktorym auto wpadlo na przystanek bo kierowca chcial unilnac

A ktoś wtargnął na jezdnie?

--
pozdrawiam
kml

34 Data: Styczen 06 2007 22:04:16
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: scream 

Dnia Sat, 6 Jan 2007 21:59:44 +0100, kml napisał(a):

A ktoś wtargnął na jezdnie?

Świadkowie tak zeznali. Kierowca ratował sie żeby nie rozjechać pieszego,
ale obok był przystanek...

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

35 Data: Styczen 06 2007 21:13:40
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Kierowca 

Świadkowie tak zeznali. Kierowca ratował sie żeby nie rozjechać pieszego,
ale obok był przystanek...


Niestety sam nie raz byłem świadkiem wbiegania pieszych na jezdnię -
nie raz wbiegli mi pra-zed samochód, pomimo tego, że mieli czerwone.
Smutne jest to, że robia tak nie tylko bezmyslni, szpanujący
małolaci, ale takze powaz niludzie "pod krawatem", czy staruszki w
moherowych beretach.

36 Data: Styczen 06 2007 23:25:19
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Tomasz Pyra 

scream napisał(a):

Dnia Sat, 6 Jan 2007 21:59:44 +0100, kml napisał(a):

A ktoś wtargnął na jezdnie?

Świadkowie tak zeznali. Kierowca ratował sie żeby nie rozjechać pieszego,
ale obok był przystanek...

Mieszkałem przez kilkanaście lat w mieszkaniu z widokiem na dwujezdniową drogę przy której był przystanek.

W dodatku ukształtowanie terenu jest takie że przystanek jest w dole co po pierwsze dodaje kierowcą "skrzydeł" (z górki to nawet 126p przyspiesza że aż miło przycisnąć), a z drugiej strony powoduje pewne złudne wrażenie że zjeżdżający z górki samochód jest dalej niż jest w rzeczywistości.

Ludzie widząc nadjeżdżający ich autobus wbiegali nie patrząc na jezdnie i bardzo często dochodziło tam do groźnych wypadków w rozmaitych konfiguracjach.

Tu taka mała sugestia, że przejeżdżając obok przystanku do którego dojeżdża autobus można się spodziewać kompletnie nieracjonalnych reakcji pieszych którzy będą chcieli do niego za wszelką cenę dotrzeć.

37 Data: Styczen 08 2007 03:42:34
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: SHP 

scream wrote:

Dnia Sat, 6 Jan 2007 21:59:44 +0100, kml napisał(a):

A ktoś wtargnął na jezdnie?

Świadkowie tak zeznali. Kierowca ratował sie żeby nie rozjechać
pieszego, ale obok był przystanek...

Nie da się, będąc pieszym, _wtargnąć_ na przejście dla pieszych. Wtargnięcie
oznacza coś nagłego i niespodziewanego (PWN).  Jeśli kierowca nie spodziewa
się pieszego na przejściu, to jest dupa, a nie kierowca.

Pozdro
Tomek

38 Data: Styczen 08 2007 04:06:15
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: scream 

Dnia Mon, 8 Jan 2007 03:42:34 +0100, SHP napisał(a):

Nie da się, będąc pieszym, _wtargnąć_ na przejście dla pieszych.

Oczywiście, że się da.

Wtargnięcie oznacza coś nagłego i niespodziewanego (PWN).

Nie widzę sprzeczności z tym powyżej.

Jeśli kierowca nie spodziewa
się pieszego na przejściu, to jest dupa, a nie kierowca.

Może sobie być dupa a nie kierowca, co nie zmienia faktu, że pieszy może
wtargnąć na przejście.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

39 Data: Styczen 08 2007 08:24:29
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Robert Rędziak 

On Mon, 8 Jan 2007 03:42:34 +0100, SHP
 wrote:

Nie da się, będąc pieszym, _wtargnąć_ na przejście dla pieszych. Wtargnięcie
oznacza coś nagłego i niespodziewanego (PWN).  Jeśli kierowca nie spodziewa
się pieszego na przejściu, to jest dupa, a nie kierowca.

 Trzeci rodzaj prawdy. Mało widziałeś. Jedziesz z daleka, stoi
 towarzystwo przy przejściu i papla w najlepsze. Zbliżasz się,
 stoi towarzystwo i papla w najlepsze. Dojeżdżasz do przejścia,
 niekoniecznie szybko stoi towarzystwo i papla w najlepsze.
 Czasem przejeżdżasz, a oni nadal rozprawiają o czymkolwiek przy
 samym krawężniku, a czasem jeden z nich np. wykonuje obrót na
 pięcie i włazi prosto na maskę.

 Inny przypadek, to gdy ktoś wybiega np. zza zaparkowanych
 samochodów. Można mnożyć takie przypadki, więc nie opowiadaj
 głodnych kawałków, że nie można.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
List otwarty przeciwko DRM:             http://list.7thguard.net/

40 Data: Styczen 08 2007 23:07:22
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Kierowca 


SHP napisał(a):

Nie da się, będąc pieszym, _wtargnąć_ na przejście dla pieszych. Wtargnięcie
oznacza coś nagłego i niespodziewanego (PWN).  Jeśli kierowca nie spodziewa
się pieszego na przejściu, to jest dupa, a nie kierowca.

Pozdro
Tomek

No przepraszam bardzo, ale czy to znaczy, że pieszy ma wbetonowane
nogi w chodnik i nogi te uwalniaja mu się dopiero wówczas, kiedy
zaświeci mu się zielone, lub ma wolne przejście?
Oczywiście, że istnieje możliwość wtargnięcia pieszego na
jezdnię - wystarczy znać psychikę przeciętnego człowieka, który
widząc numer swojego autobusu biegnie niczym zahipnotyzowane owce na
rzeź.

41 Data: Styczen 06 2007 23:26:33
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Grzechu 

kml  napisał:

A ktoś wtargnął na jezdnie?

http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/auto-wjechalo-w-przystanek-sa-ranni,854946,2943


--
Pozdrawiam
Grzechu
-=VW Golf II 1.8GT LPG=- http://forum.vwgolf.pl

42 Data: Styczen 07 2007 00:12:44
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "fuen"  napisał w wiadomości

wyobraź sobie ze dwojka twoich dzieci wybiega na jezdnie pod
nadjezdzajacy
samochod...
i teraz sam sobie odpowiedz na swoje glupie pytanie !

Powiadasz, ze jego dzieci ?
Finowie ucza ze jak juz musisz uderzyc w renifera to trzeba dodac gazu
zeby go wziac na dach a nie zeby wlecial przez przednia szybe do kabiny.

pozdrawiam, leszek

43 Data: Styczen 07 2007 01:18:18
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Tomasz Pyra 

cpt. Nemo napisał(a):

Użytkownik "fuen"  napisał w wiadomości

wyobraź sobie ze dwojka twoich dzieci wybiega na jezdnie pod
nadjezdzajacy
samochod...
i teraz sam sobie odpowiedz na swoje glupie pytanie !

Powiadasz, ze jego dzieci ?
Finowie ucza ze jak juz musisz uderzyc w renifera to trzeba dodac gazu
zeby go wziac na dach a nie zeby wlecial przez przednia szybe do kabiny.

Zapewne zwykłe urban legend.
Jaki sens ma przyspieszanie? O ile przyspieszysz jeżeli renifer wyskoczył tak że nie ma szans go ominąć?
Przyspieszanie będzie miało taki skutek że zamiast wpaść przez szybę przy 80km/h to wpadnie przy 83km/h.

44 Data: Styczen 06 2007 22:10:04
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Bartosz Augustyniak 

Użytkownik "Kierowca"  napisał w wiadomości

Do rozpoczęcia tego wątku sprokowało mnie opowiadanie kolegi:
Jechał sobie ok. północy, kidy to dwoje pieszych "wbiegło" mu na
ulicę - starsza pani i młody człowiek. Na szczęście udało mu się
wyhamować, ale co by było gdyby... To nasuneło mi na myśl pytanie:
co by było, gdyby nie było możliwości wyhamowania? Co powinieneś
zrobić, kiedy wiesz, że nie możesz wyhamować?
Otóż:
1. Po pierwsze: masz możliwość zjechania np. na pobocze i uderzenia
w stojący tam samochód - wówczas sprawca zdarzenia (pieszy) oddali
sie z maksymalna możliwą prędkością w nogach, a Ty będziesz
musiał: pokryć ze swojego OC naprawę samochodu, w który
uderzyłeś, a z własnego AC, lub własnej kieszeni naprawe własnego
samochodu - duże koszty.
2. Po drugie: możesz dodać gazu (żartowałem) i udeżyć w pieszego
(wiem, że to wzbudzi emocje wielu internautów, ale to tylko
rozważania hipotetycze) i:


Temat trudny z punktu widzenia psychologicznego. Z prawnego zresztą też.
Pieszy na jezdni jest dość mocno chroniony prawnie czy dobrze czy źle że tak
jest to nie będę dyskutował.
Fakt faktem niektórzy zachowują się jak święte krowy. Ale przy wyborze  pkt
2 na pewno bedą cię ciągać po policji, prokuraturze, i byc moze sądzie. O
kacu moralnym nawet nie wpsominam

Ale przepraszam obrońców zwierząt. Przed wybiegającym burkiem do rowu bym
nie uciekał. Próba hamowania na wprost, jeżeli się nie udaje... sorry,
zderzak i lampę się wymieni.

Człowieka jak bym wściekły nie był na jego głupotę zawsze omijam, do tej
pory skutecznie i bez negatywnych skutków dla mnie, moich paseażerów i
innych użytkownikó dorgi. Oby tak dalej

--
Z powazaniem
Bartosz Augustyniak, Łódź
C5 2.0 HDi 110 KM '03 146 kkm
C5 2.0 HDi 110 KM '01 147 kkm
Kiedys: Xantia 1,9TD'94 w rodzinie Xantia 1.8i '93 zagazowna

45 Data: Styczen 06 2007 22:59:34
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: rydzo 

Po ciężkich przemyśleniach, w pocie czoła Bartosz Augustyniak napisał:

Ale przepraszam obrońców zwierząt. Przed wybiegającym burkiem do rowu bym
nie uciekał. Próba hamowania na wprost, jeżeli się nie udaje... sorry,
zderzak i lampę się wymieni.

pomijajac łosie, dziki itp
bo z tym zderzenie niezbyt przyjemne
slyszalem o wielu wypadkach (w tym moj znajomy, ktory spedzil w szpitalu
ponad pol roku)
kiedy ktos probowal omijac psa i zle (lub bardzo zle) sie to skonczylo....

--
POzdrawiAM
rydzo

Fiat Marea Weekend 1.6 SX
BRC Sequent 24
Uniden 510 xl

46 Data: Styczen 06 2007 23:19:50
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Bartosz Augustyniak 


Użytkownik "rydzo"  napisał w wiadomości

Po ciężkich przemyśleniach, w pocie czoła Bartosz Augustyniak napisał:

Ale przepraszam obrońców zwierząt. Przed wybiegającym burkiem do rowu bym
nie uciekał. Próba hamowania na wprost, jeżeli się nie udaje... sorry,
zderzak i lampę się wymieni.

pomijajac łosie, dziki itp
bo z tym zderzenie niezbyt przyjemne
Zgdadzam sie zupełnie

slyszalem o wielu wypadkach (w tym moj znajomy, ktory spedzil w szpitalu
ponad pol roku)
kiedy ktos probowal omijac psa i zle (lub bardzo zle) sie to skonczylo....

Też słyszałem o takich przypadkach. Sam uczestniczyłem w takim w którym
skończyło się nieźle bo tylko straty materialne (poszła felga, opona i jakeś
elementy gumowo stalowe nie iwme co z wahaczme), jak kolega omijajac w burka
przywalił w kraweznik. Po wszytskim opierniczyłem zdrowo żę nie mam ochoty
ginac przez jakiegoś burka

--
Z powazaniem
Bartosz Augustyniak, Łódź
C5 2.0 HDi 110 KM '03 146 kkm
C5 2.0 HDi 110 KM '01 147 kkm
Kiedys: Xantia 1,9TD'94 w rodzinie Xantia 1.8i '93 zagazowna

47 Data: Styczen 07 2007 10:21:07
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: vneb 

"rydzo"  wrote in
 
 

pomijajac łosie, dziki itp
bo z tym zderzenie niezbyt przyjemne
slyszalem o wielu wypadkach (w tym moj znajomy, ktory spedzil w
szpitalu ponad pol roku)
kiedy ktos probowal omijac psa i zle (lub bardzo zle) sie to
skonczylo....

Omijanie zwierzat - szczegolnie tych mniejszych i lzejszych od dzika -
IMO nie ma zadnego sensu, chyba, ze jest na tyle miejsca, ze w nic nie
wytniesz w razie poslizgu. Kolega chcial tak kotka uratowac i wpadl w
poslizg - mial pecha, bo bylo troche piachu na drodze akurat w miejscu
gdzie dal po hamulcu i odbil kierownica -  i nie dosc, ze rozwalil
przedni i tylni blotnik to roztarl kotka na barierze energochlonnej. Ani
wilka sytego, ani pol owcy nie zostalo...

Ciekawostka jest - zaobserwowane przeze mnie, ale byc moze sie myle - ze
jak wyskakuje Ci przed maske jakas dziczyzna to nalezy odbijac kierownica
w strone w ktora owa dziczyzna chciala sie udac, gdyz jak sie wystraszy
od klaksonu i/lub pisku opon to zawsze sie cofnie. Przynajmniej ja tak
zaobserwowalem w kilkunastu przypadkach jakie mi sie zdarzyly.

vneb

--

Honda Civic 1.4, 3d, '97 [LPG] - http://www.honda.vneb.pl/
Czarna slicznotka czy sliczna czarnula?
Cesarsko-Krolewskie Miasto Krakow

48 Data: Styczen 07 2007 14:09:05
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Boombastic 

Ciekawostka jest - zaobserwowane przeze mnie, ale byc moze sie myle - ze
jak wyskakuje Ci przed maske jakas dziczyzna to nalezy odbijac kierownica
w strone w ktora owa dziczyzna chciala sie udac, gdyz jak sie wystraszy
od klaksonu i/lub pisku opon to zawsze sie cofnie. Przynajmniej ja tak
zaobserwowalem w kilkunastu przypadkach jakie mi sie zdarzyly.

Z dzikeim to nie przejdzie, jak przebiega jeden to na bank będzie ich więcej
i przebiegną zawsze, nie cofną się.

49 Data: Styczen 07 2007 15:18:01
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Sun, 7 Jan 2007 10:21:07 +0000 (UTC), vneb napisał(a):

poslizg - mial pecha, bo bylo troche piachu na drodze akurat w miejscu
gdzie dal po hamulcu i odbil kierownica -  i nie dosc, ze rozwalil
przedni i tylni blotnik to roztarl kotka na barierze energochlonnej. Ani
wilka sytego, ani pol owcy nie zostalo...

 Kotka i równie giętkich zwięrząt nie ma co omijać - z reguły przelecą pod
podwoziem. Ostatnio mi taki wyskoczył - jedyne co zdążyłem zrobić, to wziąć
go równo na środek auta. W luterku tylko zobaczyłem, jak trochę
zeszlifowany od góry pobiegł dalej w pole.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

50 Data: Styczen 06 2007 21:11:50
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Robert Rędziak 

On 6 Jan 2007 11:44:51 -0800, Kierowca  wrote:

2. Po drugie: możesz dodać gazu (żartowałem) i udeżyć w pieszego
(wiem, że to wzbudzi emocje wielu internautów, ale to tylko
rozważania hipotetycze) i:

 I, z uwagi na ogólnoświatowy trend wyświęcania pieszego, oraz
 jeden z pierwszych art 3.1 PoRD, zarobisz winę, a przynajmniej
 współwinę. I nie są to czcze opowiastki, w Łodzi uznano winnym
 kolesia, który potrącił towarzystwo na drodze, na której w ogóle
 pieszaków nie powinno być (wielopasmowa dwujezdniówka z pasem
 zieleni i torowiskiem pomiędzy jezdniami, z wyznaczonymi
 przejściami i ruchem regulowanym światłami). Gość, spostrzegł
 baranów idących ulicą wzdłuż (!), obtrąbił żeby spadali na
 chodnik (jest obok) i zjechał na skrajny lewy, żeby ich ominąć,
 gdzie spotkał się z tymi wiejskimi kurami (bo jak wiadomo,
 wiejską kurę fascynuje przód rozpędzonego pojazdu). Koleś jechał
 350Z, auto miał od niedawna, chciał się przejechać, więc to
 pirat musi i niesprawiedliwością społeczną byłoby obarczyć
 biednego pieszego winą. Więcej w archiwum.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
List otwarty przeciwko DRM:             http://list.7thguard.net/

51 Data: Styczen 06 2007 23:30:42
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Tomasz Pyra 

Robert Rędziak napisał(a):

 Gość, spostrzegł
 baranów idących ulicą wzdłuż (!), obtrąbił żeby spadali na
 chodnik (jest obok) i zjechał na skrajny lewy,

No pamiętam że interpretacja tego tekstu była co najmniej dwuznaczna, bo równie dobrze wynikało z tego że ludzie przechodzili z prawej na lewą stronę jezdni, a on chciał ich koniecznie ominąć z lewej zjeżdżając na czwarty skrajny z lewej pas. Ludzie spanikowali i przyspieszyli kroku i znaleźli się jednocześnie na lewym pasie. W przypadku tej wersji to głupota kierowcy byłaby powalająca.
A na potwierdzenie tej wersji to mało prawdopodobne wydaje się żeby trzeźwi ludzie szli jezdnią wzdłuż czteropasmowej drogi jak obok mają chodnik.

Jeżeli faktycznie oni szli wzdłuż i nagłym susem przeskoczyli cztery pasy mu wprost pod koła to faktycznie trudno się dopatrywać jego winy, ale jakoś ta wersja mi sie kupy nie trzyma.

52 Data: Styczen 06 2007 22:48:39
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Robert Rędziak 

On Sat, 06 Jan 2007 23:30:42 +0100, Tomasz Pyra
 wrote:

No pamiętam że interpretacja tego tekstu była co najmniej dwuznaczna, bo
równie dobrze wynikało z tego że ludzie przechodzili z prawej na lewą
stronę jezdni,

 Równie dobrze za rozpłaszczonych idiotów przebiegających przez
 tory kolejowe powinno się winić maszynistów. Kropka.

a on chciał ich koniecznie ominąć z lewej zjeżdżając na
czwarty skrajny z lewej pas. Ludzie spanikowali i przyspieszyli kroku i
znaleźli się jednocześnie na lewym pasie. W przypadku tej wersji to
głupota kierowcy byłaby powalająca.

 A głupota idioty, który przełazi przez wielopasmową,
 dwujezdniową drogę, z torowiskiem po środku i płotkiem między
 torami, jest pomijalna, tak? Co to jest? Dzień dobroci dla
 ciasnych umysłów?

 Dla mnie sprawa jest prosta: nie powinni się znaleźć na tej
 jezdni. Nawet jeśli na torturach zeznam coś innego, to w myślach
 nadal będę wierny temu twierdzeniu.

A na potwierdzenie tej wersji to mało prawdopodobne wydaje się żeby
trzeźwi ludzie szli jezdnią wzdłuż czteropasmowej drogi jak obok mają
chodnik.

 Jeśli byli trzeźwi. Pora późna, równie dobrze mogli wracać z
 imprezy. Poza tym centrum Łodzi jest w sporym stopniu opanowane
 przez sól ziemi i ciasne rozumki. Parę dni później też omijałem
 takich, którym nie chciało się paru metrów do przejścia się
 pofatygować, więc dziarsko sobie maszerowali prawym pasem przez
 skrzyżowanie tego samego ciągu komunikacyjnego z krajową
 jedynką.

 Piesi w Łodzi często zachowują się jak u siebie na wsi. Gdyby
 tak łazili np. w Warszawie, to producent czarnych worków zbiłby
 interes życia.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
List otwarty przeciwko DRM:             http://list.7thguard.net/

53 Data: Styczen 07 2007 00:29:19
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Tomasz Pyra 

Robert Rędziak napisał(a):

On Sat, 06 Jan 2007 23:30:42 +0100, Tomasz Pyra
 wrote:

No pamiętam że interpretacja tego tekstu była co najmniej dwuznaczna, bo równie dobrze wynikało z tego że ludzie przechodzili z prawej na lewą stronę jezdni,

 Równie dobrze za rozpłaszczonych idiotów przebiegających przez
 tory kolejowe powinno się winić maszynistów. Kropka.

a on chciał ich koniecznie ominąć z lewej zjeżdżając na czwarty skrajny z lewej pas. Ludzie spanikowali i przyspieszyli kroku i znaleźli się jednocześnie na lewym pasie. W przypadku tej wersji to głupota kierowcy byłaby powalająca.

 A głupota idioty, który przełazi przez wielopasmową,
 dwujezdniową drogę, z torowiskiem po środku i płotkiem między
 torami, jest pomijalna, tak? Co to jest? Dzień dobroci dla
 ciasnych umysłów?

Nie przesadzaj z tym płotkiem... Ten Nissan przez płotek nie przeniknął.

 Dla mnie sprawa jest prosta: nie powinni się znaleźć na tej
 jezdni. Nawet jeśli na torturach zeznam coś innego, to w myślach
 nadal będę wierny temu twierdzeniu.

Z drugiej strony to że mimo wszystko się tam znaleźli nie daje kierowcy prawa do założenia że skoro ich tam nie powinno być, to on może ich uważać za niebędących tam.

Też kiedyś popełnisz jakiś błąd i fajnie by było gdyby ten drugi zamiast pomyśleć "on nie miał prawa popełnić błędu" zamiast przywalić to dał drugą szansę.

54 Data: Styczen 07 2007 09:07:10
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Robert Rędziak 

On Sun, 07 Jan 2007 00:29:19 +0100, Tomasz Pyra
 wrote:

 A głupota idioty, który przełazi przez wielopasmową,
 dwujezdniową drogę, z torowiskiem po środku i płotkiem między
 torami, jest pomijalna, tak? Co to jest? Dzień dobroci dla
 ciasnych umysłów?

Nie przesadzaj z tym płotkiem... Ten Nissan przez płotek nie przeniknął.

 Płotek chyba wyraźnie powinien dawać do zrozumienia, że ,,tu się
 nie łazi''? (bo świadomość istnienia zakazu przechodzenia przez
 dwujezdzniówkę z wydzielonym torowiskiem poza wyznaczonymi
 miejscami pozostawię tylko tym, którzy wiedzą co to właśćiwie
 jest to PoRD). Czy istnienie bariery oznacza ,,tu wolno
 przełazić''? Czy jak nie postawisz płotu w drutu kolczastego pod
 prądem i stanowiska karabinów maszynowych co 100 metrów, to
 znaczy, że wolno przełazić (przykład w innym miejscu mego miasta
 pokazuje, że płot o wysokości ponad półtora metra nie jest
 przeszkodą).

 Ludzie na wsiach są o wiele bardziej kumaci, nawet naprany żulik
 zazwyczaj stara się iść poboczem, czy krawędzią drogi.

Z drugiej strony to że mimo wszystko się tam znaleźli nie daje kierowcy
prawa do założenia że skoro ich tam nie powinno być, to on może ich
uważać za niebędących tam.

 Od pobłażania pieszym w dowolnych miejscach i konfiguracjach na
 jezdniach już tylko krok do usankcjonowania ich bezwzlgędnego
 pierwszeństwa. Mnie się to nie podoba i tej wersji będę się
 trzymał.

Też kiedyś popełnisz jakiś błąd i fajnie by było gdyby ten drugi zamiast
pomyśleć "on nie miał prawa popełnić błędu" zamiast przywalić to dał
drugą szansę.

 Czyli ostrzeżenie dla pajaca pchającego się na ulicę nie jest
 daniem szansy? Ominięcie go przez kilka pasów też nie? Należy
 się za każdym razem zatrzymać w poprzek jezdni na hazardach,
 wyjąć czerwony dywan i rozłożyć?

 To nie jest strefa zamieszkana, gdzie pieszemu wolno wszystko,
 tylko jedna z głównych arterii miasta. Ruch pieszych i pojazdów
 jest rozdzielony, i jak nie chcemy krwawej jatki albo totalnego
 paraliżu komunikacyjnego, to ma tak zostać.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
List otwarty przeciwko DRM:             http://list.7thguard.net/

55 Data: Styczen 07 2007 11:56:48
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Tomasz Pyra 

Robert Rędziak napisał(a):

On Sun, 07 Jan 2007 00:29:19 +0100, Tomasz Pyra
 wrote:

 A głupota idioty, który przełazi przez wielopasmową,
 dwujezdniową drogę, z torowiskiem po środku i płotkiem między
 torami, jest pomijalna, tak? Co to jest? Dzień dobroci dla
 ciasnych umysłów?
Nie przesadzaj z tym płotkiem... Ten Nissan przez płotek nie przeniknął.

 Płotek chyba wyraźnie powinien dawać do zrozumienia, że ,,tu się
 nie łazi''?

Ale ja tylko mówię że tam nie było płotku po środku, bo gdyby był to ten Nissan by nie przejechał na lewą stronę jezdni :)

Z drugiej strony to że mimo wszystko się tam znaleźli nie daje kierowcy prawa do założenia że skoro ich tam nie powinno być, to on może ich uważać za niebędących tam.

 Od pobłażania pieszym w dowolnych miejscach i konfiguracjach na
 jezdniach już tylko krok do usankcjonowania ich bezwzlgędnego
 pierwszeństwa. Mnie się to nie podoba i tej wersji będę się
 trzymał.

Jeżeli chodzi o porządek prawny to ja się nawet z Tobą zgodzę, tylko nie zapominaj że jest to ten sam porządek wg. którego winnym wyprania kota w pralce jest producent pralki ponieważ nie zamieścił stosownego ostrzeżenia, albo nawet nie zrobił odpowiedniego zabezpieczenia.
Tworzenie porządku świata bez miejsca na ludzki błąd to duża przesada i nie doprowadzi do niczego dobrego.

Też kiedyś popełnisz jakiś błąd i fajnie by było gdyby ten drugi zamiast pomyśleć "on nie miał prawa popełnić błędu" zamiast przywalić to dał drugą szansę.

 Czyli ostrzeżenie dla pajaca pchającego się na ulicę nie jest
 daniem szansy? Ominięcie go przez kilka pasów też nie?

Ależ on go nie ominął.

 Należy
 się za każdym razem zatrzymać w poprzek jezdni na hazardach,
 wyjąć czerwony dywan i rozłożyć?

Widząc podejrzanie zachowującego się pieszego z całą pewnością należy na tyle zwolnić żeby móc się w każdej chwili zatrzymać.
Jeżeli ktoś widzi pieszego na jezdni. Obojętnie, czy stoi, leży, idzie wbrew wszelkiej logice wzdłuż czy w poprzek i nie zwalnia to jest absolutnie graniczna bezmyślność.
Jeżeli ktoś tego nie rozumie to nie powinien jeździć.

Testy mające wykryć skłonności do takich zachowań są przeprowadzane przy badaniach psychologicznych na pozwolenie na broń. I taka skłonność zamyka (przynajmniej w teorii) drogę do pozwolenia na broń.
Żeby jeździć samochodem takich testów psychologicznych przechodzić niestety nie trzeba.

56 Data: Styczen 07 2007 12:14:59
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Bartosz Augustyniak 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Robert Rędziak napisał(a):
On Sun, 07 Jan 2007 00:29:19 +0100, Tomasz Pyra
 wrote:

 A głupota idioty, który przełazi przez wielopasmową,
 dwujezdniową drogę, z torowiskiem po środku i płotkiem między
 torami, jest pomijalna, tak? Co to jest? Dzień dobroci dla
 ciasnych umysłów?
Nie przesadzaj z tym płotkiem... Ten Nissan przez płotek nie przeniknął.

 Płotek chyba wyraźnie powinien dawać do zrozumienia, że ,,tu się
 nie łazi''?

Ale ja tylko mówię że tam nie było płotku po środku, bo gdyby był to ten
Nissan by nie przejechał na lewą stronę jezdni :)

ZTCW to Nissan zmienił pas na, do drugiej jezdni to szeroki pas zieleni, dwa
torowiska (klasyczne, chyba bez zwypełninia płytami) i płotek o wysokości ok
1m


Z drugiej strony to że mimo wszystko się tam znaleźli nie daje kierowcy
prawa do założenia że skoro ich tam nie powinno być, to on może ich
uważać za niebędących tam.

 Od pobłażania pieszym w dowolnych miejscach i konfiguracjach na
 jezdniach już tylko krok do usankcjonowania ich bezwzlgędnego
 pierwszeństwa. Mnie się to nie podoba i tej wersji będę się
 trzymał.

Jeżeli chodzi o porządek prawny to ja się nawet z Tobą zgodzę, tylko nie
zapominaj że jest to ten sam porządek wg. którego winnym wyprania kota w
pralce jest producent pralki ponieważ nie zamieścił stosownego
ostrzeżenia, albo nawet nie zrobił odpowiedniego zabezpieczenia.
Tworzenie porządku świata bez miejsca na ludzki błąd to duża przesada i
nie doprowadzi do niczego dobrego.

Ale jaki tu ludzki bład. Ludzki bład to jak się zagapisz przy wjeździe z
podporzadkowanej a nie jak świadomie przełazisz przez 6 pasów jezdni, dwa
torowiska i metrowy płotek.  Każdego pasa trzeba nauczyć żeby przeskakiwał
przez taki płotek. Jak go tego nie nauczysz to bedzie to wystarczajaca
przeszkoda nawet dla sporego psa. A nawalony człowiek musi przełazić

Też kiedyś popełnisz jakiś błąd i fajnie by było gdyby ten drugi zamiast
pomyśleć "on nie miał prawa popełnić błędu" zamiast przywalić to dał
drugą szansę.

 Czyli ostrzeżenie dla pajaca pchającego się na ulicę nie jest
 daniem szansy? Ominięcie go przez kilka pasów też nie?

Ależ on go nie ominął.

 Należy
 się za każdym razem zatrzymać w poprzek jezdni na hazardach,
 wyjąć czerwony dywan i rozłożyć?

Testy mające wykryć skłonności do takich zachowań są przeprowadzane przy
badaniach psychologicznych na pozwolenie na broń. I taka skłonność zamyka
(przynajmniej w teorii) drogę do pozwolenia na broń.
Żeby jeździć samochodem takich testów psychologicznych przechodzić
niestety nie trzeba.


Żeby łazić po ulicy też nie trzeba przechodzć rzadnych testów. Może by
pomogły kursy uswiadamiajace jak wyglada awaryjne hamowanie, i ominięciem
takiej łajzy.
Fajnie się to robi jak nawracasz na zaplaonym zielonym sygnalizatorze do
nawracania a przez drugą jezdnie przebiegają łajzy na czerwony. Janie się
hamuje w czasie takeigo manewru nawracania zwłaszcza na wodzie lub śniegu.
Polecam. Jak ustawisz auto bokiem to nawet kilku idiotów skasujesz a nie
jednego. Taka akcje mam co dwa dni, Łódź, Piłsudskiego/Kilińskiego nawrót na
Retkinię

--
Z powazaniem
Bartosz Augustyniak, Łódź
C5 2.0 HDi 110 KM '03 146 kkm
C5 2.0 HDi 110 KM '01 147 kkm
Kiedys: Xantia 1,9TD'94 w rodzinie Xantia 1.8i '93 zagazowna

57 Data: Styczen 07 2007 11:19:34
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Robert Rędziak 

On Sun, 07 Jan 2007 11:56:48 +0100, Tomasz Pyra
 wrote:

Nie przesadzaj z tym płotkiem... Ten Nissan przez płotek nie przeniknął.

 Płotek chyba wyraźnie powinien dawać do zrozumienia, że ,,tu się
 nie łazi''?

Ale ja tylko mówię że tam nie było płotku po środku, bo gdyby był to ten
Nissan by nie przejechał na lewą stronę jezdni :)

 O czym Ty do mnie rozmawiasz, Ciebie czasem głowa nie boli? [to
 taki cytat].

 Wiesz w ogóle, jak wygląda miejsce, o którym mowa?

Jeżeli chodzi o porządek prawny to ja się nawet z Tobą zgodzę, tylko nie
zapominaj że jest to ten sam porządek wg. którego winnym wyprania kota w
pralce jest producent pralki ponieważ nie zamieścił stosownego
ostrzeżenia, albo nawet nie zrobił odpowiedniego zabezpieczenia.
Tworzenie porządku świata bez miejsca na ludzki błąd to duża przesada i
nie doprowadzi do niczego dobrego.

 Proszę zatem otoczyć drogi drutem kolczastym pod napięciem. Mamy
 ponoć XXIw i każdy mieszkaniec miasta powinien sobie zdawać
 sprawę z tego, że to blaszane coś jest ciężkie, rozpędzone i
 przerabia na mięso. A mimo to wielokrotnie zdarza się tak, że
 ciasny rozumek wlepia swe bezrozumne oczęta w maskę tego czegoś,
 po czym startuje z kopyta przed siebie. A spróbuj zatrąbić nań,
 to się jeszcze dowiesz, żeś cham i bandyta. O kolorach świateł
 nie będę nawet wspominał, kto by się przejmował różnicą między
 zielenią, a czerwienią. Świeci się, znaczy, że to najbliższa
 latarnia ,,morska'', na którą należy obrać kurs.

 Czyli ostrzeżenie dla pajaca pchającego się na ulicę nie jest
 daniem szansy? Ominięcie go przez kilka pasów też nie?

Ależ on go nie ominął.

 Nie, bo wiejska kura postawiła sobie za cel sprawdzić się z
 przodem. Jak to wiejskie kury mają w zwyczaju. Tylko posiadacz
 ciasnego rozumku pcha się dalej, jak na niego zatrąbią.

 Należy
 się za każdym razem zatrzymać w poprzek jezdni na hazardach,
 wyjąć czerwony dywan i rozłożyć?

Widząc podejrzanie zachowującego się pieszego z całą pewnością należy na
tyle zwolnić żeby móc się w każdej chwili zatrzymać.

 Tylko stąd już jeden mały krok do wyświęcenia krowy. Bo w
 ciasnym rozumku powstaje ścieżka: zwalniają, znaczy to jest
 miejsce dla mnie. A powinna powstawać inna ścieżka: wlazłem,
 jestem pięć dych w plecy i jeszcze może mi coś z dupy garaż
 zrobić.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
List otwarty przeciwko DRM:             http://list.7thguard.net/

58 Data: Styczen 07 2007 12:39:22
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Wlodek 

...
 Proszę zatem otoczyć drogi drutem kolczastym pod napięciem. Mamy
 ponoć XXIw

Ale z drog korzystaja jeszcze ludzie, ktorzy maja zle wspomnienia
jesli chodzi o drut kolczasty. Powinni uwazac ale my na nich tez
powinnismy uwazac.

i każdy mieszkaniec miasta powinien sobie zdawać
 sprawę z tego, że to blaszane coś jest ciężkie, rozpędzone i
 przerabia na mięso. A mimo to wielokrotnie zdarza się tak, że
 ciasny rozumek wlepia swe bezrozumne oczęta w maskę tego czegoś,
 po czym startuje z kopyta przed siebie.

ciekawe jaka bystroscia umyslu bedziemy sie wykazywac my
za kilkadziesiat lat

W.

59 Data: Styczen 07 2007 12:00:34
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Robert Rędziak 

On Sun, 7 Jan 2007 12:39:22 +0100, Wlodek
wrote:

 Proszę zatem otoczyć drogi drutem kolczastym pod napięciem. Mamy
 ponoć XXIw

Ale z drog korzystaja jeszcze ludzie, ktorzy maja zle wspomnienia
jesli chodzi o drut kolczasty. Powinni uwazac ale my na nich tez
powinnismy uwazac.

 Akurat większość z nich, wbrew pozorom, zachowuje się o wiele
 rozsądniej niż młodzi, czy ludzie w średnim wieku. Raczej zdają
 sobie sprawę ze swoich słabości i nie ścigają się z przodem
 samochodu.

ciekawe jaka bystroscia umyslu bedziemy sie wykazywac my
za kilkadziesiat lat

 Jak patrzę na to, co się dzieje teraz (niekoniecznie na
 drogach), to cieszę się, że nie będę żył wiecznie.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
List otwarty przeciwko DRM:             http://list.7thguard.net/

60 Data: Styczen 07 2007 20:09:19
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Tomasz Pyra 

Robert Rędziak napisał(a):

Widząc podejrzanie zachowującego się pieszego z całą pewnością należy na tyle zwolnić żeby móc się w każdej chwili zatrzymać.

 Tylko stąd już jeden mały krok do wyświęcenia krowy. Bo w
 ciasnym rozumku powstaje ścieżka: zwalniają, znaczy to jest
 miejsce dla mnie. A powinna powstawać inna ścieżka: wlazłem,
 jestem pięć dych w plecy i jeszcze może mi coś z dupy garaż
 zrobić.

Ależ ja to rozumiem i też bym wolał żeby nikt nigdy na jezdnie w niedozwolonym miejscu nie wyszedł tak ja ja nie łażę w takich miejscach.

Zwracam Ci tylko uwagę na to, że z takim podejściem nie dostałbyś np. pozwolenia na broń, bo cały przeprowadzany tam test polega właśnie na wykryciu czy ktoś nie zdradza takich postaw do jakich tu otwarcie prezentujesz.
A niektórzy mówią że takie testy powinny być również przed daniem komuś do rąk samochodu... Sam oceń czy słusznie.

61 Data: Styczen 09 2007 00:07:46
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: J.F. 

On Sun, 7 Jan 2007 09:07:10 +0000 (UTC),  Robert Rędziak wrote:

Nie przesadzaj z tym płotkiem... Ten Nissan przez płotek nie przeniknął.

Płotek chyba wyraźnie powinien dawać do zrozumienia, że ,,tu się
nie łazi''?

Lazi sie czy sie nie lazi, kierowca powinien przeszkode zauwazyc i
odpowiednio zareagowac. Usprawiedliwiony bylby jakby piesi
wtargneli, albo byli kompletnie niewidoczni .. ale to wtedy jakby
wolno tam bylo jechac 90 :-)

A ten kierowca to ile jechal swoim 350Z ? :-)

(bo świadomość istnienia zakazu przechodzenia przez
dwujezdzniówkę z wydzielonym torowiskiem poza wyznaczonymi
miejscami pozostawię tylko tym, którzy wiedzą co to właśćiwie
jest to PoRD).

Raczysz zartowac ? Ile _kierowcow_ o tym wie/pamiete ?
Ci swiezo po kursie ?
To co sie dziwic ze pieszy o tym nie wie.

P.S. Swoja droga jaki w tym przepisie sens ? Jeszcze rozumiem
tramwaje, ale czemu dwujezniowe nie, a jednojezdniowe wielopasowe
mozna ?

Czy istnienie bariery oznacza ,,tu wolno przełazić''?

Znawco PoRD .. nic nie oznacza :-)

Czy jak nie postawisz płotu w drutu kolczastego pod
prądem i stanowiska karabinów maszynowych co 100 metrów, to
znaczy, że wolno przełazić (przykład w innym miejscu mego miasta
pokazuje, że płot o wysokości ponad półtora metra nie jest
przeszkodą).

A z PoRD wynika ze jest zabronione ? Moze nie jest :-)

Ludzie na wsiach są o wiele bardziej kumaci, nawet naprany żulik
zazwyczaj stara się iść poboczem, czy krawędzią drogi.

Chyba ze do wioski miastowy przyjezdza .. tez sie czasem czuje
jak na deptaku :-)

Od pobłażania pieszym w dowolnych miejscach i konfiguracjach na
jezdniach już tylko krok do usankcjonowania ich bezwzlgędnego
pierwszeństwa. Mnie się to nie podoba i tej wersji będę się
trzymał.

Ale pieszych nalezy karac mandatem, a nie przejechaniem.

Zreszta nie tylko pieszych - bedziesz np zawracal na drodze,
a ktos ci wjedzie .. pan stal, a tu jest zakaz postoju ..

Czyli ostrzeżenie dla pajaca pchającego się na ulicę nie jest
daniem szansy? Ominięcie go przez kilka pasów też nie? Należy
się za każdym razem zatrzymać w poprzek jezdni na hazardach,
wyjąć czerwony dywan i rozłożyć?

A masz dostep do akt ? Bo jak omijal przez kilka pasow to chyba cos
nie tak, czyzby pieszy nie wymuszal pierwszenstwa, za to nissan
mial predkosc kilka razy za duza ?

J.

62 Data: Styczen 08 2007 23:43:41
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Robert Rędziak 

On Tue, 09 Jan 2007 00:07:46 +0100, J.F
 wrote:

Lazi sie czy sie nie lazi, kierowca powinien przeszkode zauwazyc i
odpowiednio zareagowac. Usprawiedliwiony bylby jakby piesi
wtargneli, albo byli kompletnie niewidoczni .. ale to wtedy jakby
wolno tam bylo jechac 90 :-)

 Miejscami wolno 70. Nie kojarzę, czy akurat na tym odcinku też.

A ten kierowca to ile jechal swoim 350Z ? :-)

 Zapytaj.

Raczysz zartowac ? Ile _kierowcow_ o tym wie/pamiete ?
Ci swiezo po kursie ?
To co sie dziwic ze pieszy o tym nie wie.

 Pieszy zdaje się wiedzieć tylko o tym, jak najkrótszą drogą
 przetransportować się na drugą stronę. Nawet jeśli będzie miał
 po drodze półtora metra płotu do sforsowania.

P.S. Swoja droga jaki w tym przepisie sens ? Jeszcze rozumiem
tramwaje, ale czemu dwujezniowe nie, a jednojezdniowe wielopasowe
mozna ?

 Jest zakaz, jeśli masz wydzielone torowisko. Pewnie dlatego, że
 takie konstrukcje robi się po to, żeby szybko jeździć. Zresztą
 na wielu odcinkach tej ulicy jest 70.

Czy istnienie bariery oznacza ,,tu wolno przełazić''?

Znawco PoRD .. nic nie oznacza :-)

 Teoretycznie bariera tramwajom niepotrzebna, bo i tak są w
 stanie ją sforsować. Bariera jest po to, aby nie łazili piesi. A
 skoro już jesteśmy przy barierze, to zdziwisz się, ale oznacza.
 Jeśli jedna z krawędzi jest zabezpieczona jakąkolwiek barierą,
 to...  Jak myślisz, trollu?

Czy jak nie postawisz płotu w drutu kolczastego pod
prądem i stanowiska karabinów maszynowych co 100 metrów, to
znaczy, że wolno przełazić (przykład w innym miejscu mego miasta
pokazuje, że płot o wysokości ponad półtora metra nie jest
przeszkodą).

A z PoRD wynika ze jest zabronione ? Moze nie jest :-)

 Płot o tej skromnej wysokości stoi na innej dwujezdniówce z
 wydzielonym torowiskiem. Postawiono go tam, bo studencji było za
 daleko kładką/przejściem z akademika po flaszkę do sklepu po
 drugiej stronie. Studencja była święcie obrażona.

Od pobłażania pieszym w dowolnych miejscach i konfiguracjach na
jezdniach już tylko krok do usankcjonowania ich bezwzlgędnego
pierwszeństwa. Mnie się to nie podoba i tej wersji będę się
trzymał.

Ale pieszych nalezy karac mandatem, a nie przejechaniem.

 Buuuuhahahahahaahahahahahahah! Ile razy widziałeś, żeby Pan
 Polucjant wlepił pieszemu mandat? Ja widziałem zero razy i to w
 nawet w sytuacjach, kiedy Pan Polucjant pogwizdywał, pohukiwał,
 że przechodzić nie wolno, a pan/pani tup, tup, tup. rżnąc głupa,
 że ten pieczarkowy pluje się na kogoś innego.

A masz dostep do akt ? Bo jak omijal przez kilka pasow to chyba cos
nie tak, czyzby pieszy nie wymuszal pierwszenstwa, za to nissan
mial predkosc kilka razy za duza ?

 Jeśli bazować na ogólnodostepnym opisie, to pańtswo maszerowało
 sobie wzdłuż chodnika, prawym pasem. Niemożliwe? Jakbym parę
 tygodni później nie spotkał takich wieczorem, to też bym
 utrzymywał że to niemożliwe. Skoro szli wzdłuż, to zjechał na
 skrajny lewy. Co miał zrobić? Jechać za, z prędkością pieszego?
 A może wysłać umyślnego z czerwoną flagą (i to konkretnego
 bysia, co by w pysk za flagę nie dostał)?

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
List otwarty przeciwko DRM:             http://list.7thguard.net/

63 Data: Styczen 09 2007 03:18:15
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: J.F. 

On Mon, 8 Jan 2007 23:43:41 +0000 (UTC),  Robert Rędziak wrote:

On Tue, 09 Jan 2007 00:07:46 +0100, J.F
Lazi sie czy sie nie lazi, kierowca powinien przeszkode zauwazyc i
odpowiednio zareagowac. Usprawiedliwiony bylby jakby piesi
wtargneli, albo byli kompletnie niewidoczni .. ale to wtedy jakby
wolno tam bylo jechac 90 :-)

Miejscami wolno 70. Nie kojarzę, czy akurat na tym odcinku też.

Akurat odnosze sie do wyrokow SN w sprawie rozjechania spiacych na
drodze .. "uznanie zasady ze kierowca ma dostosowac predkosc do
zasiegu swiatel sparalizowaloby komunikacje w kraju" :-)

Drog gdzie znak nakazuje wolniej byc moze to nie dotyczy ..

P.S. Swoja droga jaki w tym przepisie sens ? Jeszcze rozumiem
tramwaje, ale czemu dwujezniowe nie, a jednojezdniowe wielopasowe
mozna ?
Jest zakaz, jeśli masz wydzielone torowisko.

Nie, "na drodze dwujezdniowej *lub* po której kursuja tramwaje po
torowisku wyodrebnionym z jezdni"

Czy istnienie bariery oznacza ,,tu wolno przełazić''?

Znawco PoRD .. nic nie oznacza :-)

Teoretycznie bariera tramwajom niepotrzebna, bo i tak są w
stanie ją sforsować. Bariera jest po to, aby nie łazili piesi. A
skoro już jesteśmy przy barierze, to zdziwisz się, ale oznacza.

Zdziwie sie, ale poprosze o cytat :-)

Jeśli jedna z krawędzi jest zabezpieczona jakąkolwiek barierą,
to...  Jak myślisz, trollu?

Za skakanie przez plot zostaje sie u nas prezydentem :-)

Od pobłażania pieszym w dowolnych miejscach i konfiguracjach na
jezdniach już tylko krok do usankcjonowania ich bezwzlgędnego
pierwszeństwa. Mnie się to nie podoba i tej wersji będę się
trzymał.
Ale pieszych nalezy karac mandatem, a nie przejechaniem.

Buuuuhahahahahaahahahahahahah! Ile razy widziałeś, żeby Pan
Polucjant wlepił pieszemu mandat? Ja widziałem zero razy


Czy to usprawiedliwia przejechanie ?
A miales tu niedawno posta o swiatecznym podarunku, 50zl
o ile pamiec mnie nie myli ..

A masz dostep do akt ? Bo jak omijal przez kilka pasow to chyba cos
nie tak, czyzby pieszy nie wymuszal pierwszenstwa, za to nissan
mial predkosc kilka razy za duza ?

Jeśli bazować na ogólnodostepnym opisie, to pańtswo maszerowało

Wolalbym nie bazowac na takim opisie.

sobie wzdłuż chodnika, prawym pasem. Niemożliwe? Jakbym parę
tygodni później nie spotkał takich wieczorem, to też bym

Ale ja o czyms zupelnie innym - widzial, powinien reagowac
odpowiednio.

utrzymywał że to niemożliwe. Skoro szli wzdłuż, to zjechał na
skrajny lewy. Co miał zrobić? Jechać za, z prędkością pieszego?

I co bylo dalej ? On sobie dalej jechal a piesi skrecili i
przez dwa pasy przeszli zeby na trzecim sie z nim spotkac ?

Cos mi to dziwnie wyglada .. i wcale sie nie dziwie wyrokowi.

J.

64 Data: Styczen 09 2007 13:13:35
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Robert Rędziak 

On Tue, 09 Jan 2007 03:18:15 +0100, J.F
 wrote:

Akurat odnosze sie do wyrokow SN w sprawie rozjechania spiacych na
drodze .. "uznanie zasady ze kierowca ma dostosowac predkosc do
zasiegu swiatel sparalizowaloby komunikacje w kraju" :-)

Drog gdzie znak nakazuje wolniej byc moze to nie dotyczy ..

P.S. Swoja droga jaki w tym przepisie sens ? Jeszcze rozumiem
tramwaje, ale czemu dwujezniowe nie, a jednojezdniowe wielopasowe
mozna ?
Jest zakaz, jeśli masz wydzielone torowisko.

Nie, "na drodze dwujezdniowej *lub* po której kursuja tramwaje po
torowisku wyodrebnionym z jezdni"

 Uwaga. to takie kuriozum: droga dwujezdniowa z wydzielonym
 torowiskiem pomiędzy jezdniami. 1 OR 1 = 1.

Teoretycznie bariera tramwajom niepotrzebna, bo i tak są w
stanie ją sforsować. Bariera jest po to, aby nie łazili piesi. A
skoro już jesteśmy przy barierze, to zdziwisz się, ale oznacza.

Zdziwie sie, ale poprosze o cytat :-)

 Art 14.7

 Zabrania się:

 przechodzenia przez jezdnię w miejscu, w którym urządzenie
 zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych
 albo chodnik od jezdni, bez względu na to, po której stronie
 jezdni one się znajdują.

Jeśli jedna z krawędzi jest zabezpieczona jakąkolwiek barierą,
to...  Jak myślisz, trollu?

Za skakanie przez plot zostaje sie u nas prezydentem :-)

 Już nie. Teraz zostaje się za gromienie układów. Mogą być
 scalone.

Buuuuhahahahahaahahahahahahah! Ile razy widziałeś, żeby Pan
Polucjant wlepił pieszemu mandat? Ja widziałem zero razy

Czy to usprawiedliwia przejechanie ?

 On nie przejechał ich specjalnie. Ostrzegł i omijał. Nie ominął,
 wyrok został wydany, a o pieszym ani mrumru. Może jeszcze order
 powinni dać pieszemu, że wyeliminował wrednego pirata?

A miales tu niedawno posta o swiatecznym podarunku, 50zl
o ile pamiec mnie nie myli ..

 Świąteczne podarunki zbiera się z suszarką w ręku. Na pieszych
 by im na waciki nie wystarczyło.

Jeśli bazować na ogólnodostepnym opisie, to pańtswo maszerowało

Wolalbym nie bazowac na takim opisie.

 A masz inny?

I co bylo dalej ? On sobie dalej jechal a piesi skrecili i
przez dwa pasy przeszli zeby na trzecim sie z nim spotkac ?

Cos mi to dziwnie wyglada .. i wcale sie nie dziwie wyrokowi.

 Tak samo, jak dziwnie wygląda pani, na którą trąbię, a ona w tym
 momencie, na czerwonym świetle, rzuca się pogoń za niewiadomo
 czym (bo do przystanku było bardzo daleko). Również autentyk.
 Jedno jest pewne, zachowania racjonalne u pieszych nie są często
 spotykane.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
List otwarty przeciwko DRM:             http://list.7thguard.net/

65 Data: Styczen 07 2007 11:18:39
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Wlodek 

 Dla mnie sprawa jest prosta: nie powinni się znaleźć na tej
 jezdni. Nawet jeśli na torturach zeznam coś innego, to w myślach
 nadal będę wierny temu twierdzeniu.

Z drugiej strony to że mimo wszystko się tam znaleźli nie daje
kierowcy prawa do założenia że skoro ich tam nie powinno być, to on
może ich uważać za niebędących tam.

wypada mi poprzec ten poglad

Też kiedyś popełnisz jakiś błąd i fajnie by było gdyby ten drugi
zamiast pomyśleć "on nie miał prawa popełnić błędu" zamiast przywalić
to dał drugą szansę.

Otoz to. To moze sie zdarzyc kazdemu z nas, czy to jako
kierowcy czy tez jako pieszemu.

W.

66 Data: Styczen 08 2007 03:56:42
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: SHP 

Robert Rędziak wrote:

Równie dobrze za rozpłaszczonych idiotów przebiegających przez
tory kolejowe powinno się winić maszynistów. Kropka.

Tak. Maszyniści z pewnością mają wiele możliwości ominięcia pieszego. Mogą
np. ostro zahamować i przeskoczyć na drugi tor.

A głupota idioty, który przełazi przez wielopasmową,
dwujezdniową drogę, z torowiskiem po środku i płotkiem między
torami, jest pomijalna, tak? Co to jest? Dzień dobroci dla
ciasnych umysłów?

Jak jeden jest głupi, tzn. że drugi ma być jeszcze głupszy?


Pozdro
Tomek

67 Data: Styczen 08 2007 08:20:50
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Robert Rędziak 

On Mon, 8 Jan 2007 03:56:42 +0100, SHP
 wrote:

Równie dobrze za rozpłaszczonych idiotów przebiegających przez
tory kolejowe powinno się winić maszynistów. Kropka.

Tak. Maszyniści z pewnością mają wiele możliwości ominięcia pieszego. Mogą
np. ostro zahamować i przeskoczyć na drugi tor.

 Nie zrozumiałeś. Nic, a nic. Wytłumaczę: zbyt często zdejmuje
 się winę z pieszego. Bo on nie wiedział, nie umiał, bo coś tam.
 Ale spróbuj tak argumentować, jak Ci się np. US dobierze do
 zadu.

A głupota idioty, który przełazi przez wielopasmową,
dwujezdniową drogę, z torowiskiem po środku i płotkiem między
torami, jest pomijalna, tak? Co to jest? Dzień dobroci dla
ciasnych umysłów?

Jak jeden jest głupi, tzn. że drugi ma być jeszcze głupszy?

 Kierujący Nissanem nie przyjął pana wprost na znaczek, ostrzegł
 sygnałem dźwiękowym i zjechał do lewej krawędzi jezdni
 (towarzystwo dreptało sobie prawym, gdzie w ogóle nie powinno
 ich być). Być może to niewystarczające, ale nie można
 powiedzieć, że nic nie zrobił.

 Policja orzekła winę kierującego Nissanem... To ja się pytam: co
 to jest? Dzień dobroci dla ciasnych umysłów? Czy może panom
 Policjantom się zapomniało paru przepisów i pięćdziesiątce w
 cenniku za przechodzenie w nieprawidłowym miejscu?

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
List otwarty przeciwko DRM:             http://list.7thguard.net/

68 Data: Styczen 08 2007 23:23:14
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Tomasz Pyra 

Robert Rędziak napisał(a):

 Kierujący Nissanem nie przyjął pana wprost na znaczek, ostrzegł
 sygnałem dźwiękowym i zjechał do lewej krawędzi jezdni
 (towarzystwo dreptało sobie prawym, gdzie w ogóle nie powinno
 ich być). Być może to niewystarczające, ale nie można
 powiedzieć, że nic nie zrobił.

Równie dobrze można się zapytać co kierujący Nissanem robił na przeciwnym pasie ruchu gdzie nie miał prawa się znaleźć (dokładnie tak samo nie miał prawa tamtędy jechać jak ten pieszy tamtędy iść).

 Policja orzekła winę kierującego Nissanem... To ja się pytam: co
 to jest? Dzień dobroci dla ciasnych umysłów? Czy może panom
 Policjantom się zapomniało paru przepisów i pięćdziesiątce w
 cenniku za przechodzenie w nieprawidłowym miejscu?

Jeżeli jesteś taki ścisły pod względem przepisów to ile jest za jazdę pod prąd? Chyba więcej niż 50zł.
A kierowca nie został do tego manewru nagle zmuszony. Pieszych na jezdni było widać z dużej odległości bo ich ponoć obtrambiał z daleka i to był jego świadomy wybór, że wolał przejechać 4 pasy próbując ich ominąć jadąc pod prąd zamiast np. się zatrzymać albo zwolnić. Czyli z premedytacją złamał przepisy ustawy chociażby ten o ruchu prawostronnym i zakazie przekraczania osi jezdni na drogach czteropasmowych.

Nie mówiąc o użyciu sygnału dźwiękowego niezgodnie z tą ustawą - ponieważ w chwili kiedy go używał nie było to _konieczne_ żeby uniknąć bezpośredniego niebezpieczeństwa, bo mógł wtedy jeszcze spokojnie zahamować (co w odróżnieniu od trąbienia było by zgodne z ustawą).

69 Data: Styczen 08 2007 23:27:15
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Robert Rędziak 

On Mon, 08 Jan 2007 23:23:14 +0100, Tomasz Pyra
 wrote:

Równie dobrze można się zapytać co kierujący Nissanem robił na
przeciwnym pasie ruchu gdzie nie miał prawa się znaleźć (dokładnie tak
samo nie miał prawa tamtędy jechać jak ten pieszy tamtędy iść).

 Jakim przeciwnym?

                              chodnik
 -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -    trzy
 - - - - - - - - - - - - - <- pasy
 - - - - - - - - - - - - - <- ruchu
 -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
 ######################### tor tramwajowy
 ************************* płot
 ######################### tor tramwajowy
 -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
 - - - - - - - - - - - - - -> trzy
 - - - - - - - - - - - - - -> pasy
 -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -    ruchu
                              chodnik

 Paniał, czy dalej będzie rżnął głupa? Czy trawę między asfaltem
 i torami też mam ,,namalować''?

Jeżeli jesteś taki ścisły pod względem przepisów to ile jest za jazdę
pod prąd? Chyba więcej niż 50zł.

 Patrz wyżej. Popatrz na rysunek, spróbuj pomyśleć, to nie jest
 trudne. Chociaż jeśli nie zrozumiałeś, że jest to dwujezdniówka,
 z wydzielonym torowiskiem, to powyższego ascii-artu też pewnie
 nie załapiesz.

Nie mówiąc o użyciu sygnału dźwiękowego niezgodnie z tą ustawą -
ponieważ w chwili kiedy go używał nie było to _konieczne_ żeby uniknąć
bezpośredniego niebezpieczeństwa, bo mógł wtedy jeszcze spokojnie
zahamować (co w odróżnieniu od trąbienia było by zgodne z ustawą).

 Wszystkie witki mi opadły. Naprawdę idąc Twoim tokiem
 rozumowania, należy po prostu usankcjonować bezwzględnie
 pierwszeństwo pieszych na każdej drodze.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
List otwarty przeciwko DRM:             http://list.7thguard.net/

70 Data: Styczen 09 2007 09:33:08
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Adrian Pułrolczak 

Dodaj gazu

71 Data: Styczen 09 2007 09:36:49
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Adrian Pułrolczak 

Dodaj gazu i po sprawie

72 Data: Styczen 09 2007 02:33:44
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: SHP 

Robert Rędziak  napisał(a):

 Nie zrozumiałeś. Nic, a nic. Wytłumaczę: zbyt często zdejmuje
 się winę z pieszego. Bo on nie wiedział, nie umiał, bo coś tam.
 Ale spróbuj tak argumentować, jak Ci się np. US dobierze do
 zadu.

Pieszy powinien być winny temu, że znalazł się tam, gdzie nie powinien.
Kuniec.(chyba, że rzuciłby się na ten samochód)...

Ale, czy to oznacza, że w takiej sytuacji, jedyną rzeczą, jaką może zrobić
kierowca, to chamowanie (pisownia celowa) klaksonem?

 Kierujący Nissanem nie przyjął pana wprost na znaczek, ostrzegł
 sygnałem dźwiękowym i zjechał do lewej krawędzi jezdni
 (towarzystwo dreptało sobie prawym, gdzie w ogóle nie powinno
 ich być). Być może to niewystarczające, ale nie można
 powiedzieć, że nic nie zrobił.

Równie dobrze mógł im wystawić środkowego palca. Skutek byłby identyczny.
Nie wiem, jak sam zachowałbym się w podobnej sytuacji. Może też zawisłbym na
klaksonie, może w ogóle bym nie trąbił, ale napewno zacząłbym hamować, zwłaszcza,
że już z daleka widziałem, że coś dzieje się "niezgodnie z przepisami" (art. 4
bodajże).. Jeśli uważasz, że jedyną funkcją kierowcy jest wciskanie pedału gazu to
się chyba nie dogadamy.

Pozdr
Tomek

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

73 Data: Styczen 06 2007 23:39:23
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód! !! - co robić?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Robert,

Saturday, January 6, 2007, 10:11:50 PM, you wrote:

[...]

 350Z, auto miał od niedawna, chciał się przejechać, więc to
 pirat musi i niesprawiedliwością społeczną byłoby obarczyć
 biednego pieszego winą. Więcej w archiwum.

Ale miał się odwoływać od wyroku...

--
Best regards,
 RoMan                           

74 Data: Styczen 06 2007 23:33:22
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Tomasz Pyra 

Kierowca napisał(a):

Wiem, że ten wą tekwzbudzi emocje u wielu ludzi, ale weźcie proszę
pod uwagę, że to są rozważania czysto hipotetyczne.

Zależy czy utratę 10% zniżki na OC cenisz wyżej niż świadomość, że celowo zabiłeś człowieka po to żeby tą zniżkę ocalić, nawet jeżeli była to jego wina ale mimo to mogłeś go ocalić.

Podpowiem że ludzie którzy zabili kogoś, nawet nie ze swojej winy, zazwyczaj żałują do końca życia tego że w ogóle zrobili prawo jazdy i wsiedli kiedykolwiek za kierownicę, ale o tym może powiedzieć tylko ktoś
kogo to spotkało, bo hipotetycznie tego raczej nie rozważysz.

75 Data: Styczen 07 2007 09:04:17
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: yos 

Tomasz Pyra napisał(a):

Zależy czy utratę 10% zniżki na OC cenisz wyżej niż świadomość, że
celowo zabiłeś człowieka po to żeby tą zniżkę ocalić,

Takie sytuacje dzielą się na dwie grupy:
1. Kiedy masz czas jedynie na pomyślenie "o k....!" i to by było na
tyle (na suchym).
2. Kiedy masz czas na wybór celu (kiedy np. suniesz na mokrym, albo na
śniegu). Tylko w tym drugim wypadku raczej masz średnią
kierowalność.

W pierwszym wypadku, kiedy zobaczyłem człowieka wtaczającego się
pod moją machę, był jakieś 2 metry ode mnie, a ja miałem ze
100km/h. Była deszczowa noc na dwupasmówce. Gdyby gość zrobił
jeszcze jeden krok, już by go nie było. I nie miałbym czasu nawet na
dotknięcie hamulca. A tym bardziej na analizę moich zniżek OC. :)

W drugim wypadku, kiedy na zaśnieżonej drodze po wyjechaniu zza
zakrętu zobaczyłem niereagującą na nic "niespodziankę", miałem
czas na kombinowanie, ale naturalnym odruchem jest wtedy próba
ominięcia człowieka. Wtedy - jak tylko jest czas na myślenie - idzie
się na czołówkę albo w drzewa, byleby tylko ominąć człowieka.
Jeśli wiesz, że nie unikniesz zderzenia, a masz możliwość wyboru
miejsca w co walniesz, to wybierasz sobie wtedy jakąkolwiek lukę w
krajobrazie. I choćby ta luka miała szerokość pół metra, to ty
ładujesz się tam swoim samochodem będąc pewnym, że _musisz_ się
tam zmieścić.

Ale to raczej odruch bezwarunkowy lub też podświadomość. O
dyskusjach na p.m.s. też się wtedy nie pamięta.

--
yos

76 Data: Styczen 07 2007 15:13:56
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: vneb 

"yos"  wrote in news:1168160657.042945.219960@
38g2000cwa.googlegroups.com:

W drugim wypadku, kiedy na zaśnieżonej drodze po wyjechaniu zza
zakrętu zobaczyłem niereagującą na nic "niespodziankę", miałem
czas na kombinowanie, ale naturalnym odruchem jest wtedy próba
ominięcia człowieka. Wtedy - jak tylko jest czas na myślenie - idzie
się na czołówkę albo w drzewa, byleby tylko ominąć człowieka.

Tez nie zawsze. Mialem taka sytuacje, jechalem Mercem 208 podwyzszonym z
dwoma osobami obok mnie i jednym na pace (pomijam legalnosc takiego
przewozu ludzi) i za zakretem zobaczylem lezacego na srodku jezdni,
zalanego w sztok gnoja. Jakbym odbil kierownica w ktorakolwiek strone,
zeby uciekac na bok, przewrocilbym samochod. Zostalo mi tylko wbicie
hampla w podloge.

W tym konkretnym przypadku mialem wiecej szczescia niz rozumu, bo nie
wiedziec czemu zdjalem noge z gazu przed zakretem i pokonalem go z
predkoscia o ok 15-20 km/h mniejsza niz robilem to zwyczajowo w tym
miejscu. Po prostu cos mnie tchnelo, zeby zwolnic przed zakretemi to
"cos" uratowalo pewnie zycie temu gnojowi. Swoja droga, gdybym wyszedl
wtedy z auta, zeby go sciagnac z drogi to nie wiem czy bym go nie skopal
tak, ze efekt bylby porownywalny z przejechaniem po nim dostawczakiem.

vneb

--

Honda Civic 1.4, 3d, '97 [LPG] - http://www.honda.vneb.pl/
Czarna slicznotka czy sliczna czarnula?
Cesarsko-Krolewskie Miasto Krakow

77 Data: Styczen 09 2007 00:10:52
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: J.F. 

On 7 Jan 2007 01:04:17 -0800,  yos wrote:

W drugim wypadku, kiedy na zaśnieżonej drodze po wyjechaniu zza
zakrętu zobaczyłem niereagującą na nic "niespodziankę", miałem
czas na kombinowanie,

Zasadniczo wydaje sie ze nie dostowowales predkosci do warunkow :-)

J.

78 Data: Styczen 07 2007 10:26:12
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: vneb 

Tomasz Pyra  wrote in news:enp8a5$7k2$2
@nemesis.news.tpi.pl:

Kierowca napisał(a):

Wiem, że ten wą tekwzbudzi emocje u wielu ludzi, ale weźcie proszę
pod uwagę, że to są rozważania czysto hipotetyczne.

Zależy czy utratę 10% zniżki na OC cenisz wyżej niż świadomość, że
celowo zabiłeś człowieka po to żeby tą zniżkę ocalić, nawet jeżeli była
to jego wina ale mimo to mogłeś go ocalić.

A jak uciekajac przed trafieniem jednego-dwoch oslow na jezdni wjade w
pobocze i trafie 4-ech niewinnych, albo zjade na lewo pod nadjezdzajacy
autokar z dziecmi? Przeciez chcialem ocalic tych barankow co wbiegli mi
przed maske i to nie moja wina, ze zginelo przy tym kilka innych absolutnie
niewinnych osob, bo dzialalem w dobrej wierze...

vneb

--

Honda Civic 1.4, 3d, '97 [LPG] - http://www.honda.vneb.pl/
Czarna slicznotka czy sliczna czarnula?
Cesarsko-Krolewskie Miasto Krakow

79 Data: Styczen 07 2007 11:46:51
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Wlodek 

Wiem, że ten wą tekwzbudzi emocje u wielu ludzi, ale weźcie proszę
pod uwagę, że to są rozważania czysto hipotetyczne.

Zależy czy utratę 10% zniżki na OC cenisz wyżej niż świadomość, że
celowo zabiłeś człowieka ...

A jak uciekajac przed trafieniem jednego-dwoch oslow na jezdni wjade w
pobocze i trafie 4-ech niewinnych, albo zjade na lewo pod
nadjezdzajacy autokar z dziecmi?

fragmenty glownego posta:

1. Po pierwsze: masz możliwość zjechania np. na pobocze i uderzenia
w stojący tam samochód...

2. Po drugie: możesz dodać gazu (żartowałem) i udeżyć w pieszego...

Jesli sa tylko te dwie mozliwosci a predkosc nie jest jakas
bardzo znaczna (ja tez wolalbym zyc) to wybieram samochod.
Oczywiscie w rzeczywistosci nic nie jest takie proste.

W.

80 Data: Styczen 07 2007 12:00:18
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Tomasz Pyra 

vneb napisał(a):

Tomasz Pyra  wrote in news:enp8a5$7k2$2
@nemesis.news.tpi.pl:

Kierowca napisał(a):

Wiem, że ten wą tekwzbudzi emocje u wielu ludzi, ale weźcie proszę
pod uwagę, że to są rozważania czysto hipotetyczne.
Zależy czy utratę 10% zniżki na OC cenisz wyżej niż świadomość, że celowo zabiłeś człowieka po to żeby tą zniżkę ocalić, nawet jeżeli była to jego wina ale mimo to mogłeś go ocalić.

A jak uciekajac przed trafieniem jednego-dwoch oslow na jezdni wjade w pobocze i trafie 4-ech niewinnych, albo zjade na lewo pod nadjezdzajacy autokar z dziecmi? Przeciez chcialem ocalic tych barankow co wbiegli mi przed maske i to nie moja wina, ze zginelo przy tym kilka innych absolutnie niewinnych osob, bo dzialalem w dobrej wierze...

Ale pytanie było o odruchy polegające na próbie ominięcia najbliższej przeszkody, i tego że co będzie dalej to się będzie myśleć później.

Pytanie było o to czy lepiej rozwalić kogoś samochód i "puścić" sprawcę, czy lepiej walnąć w pieszego sprawcę po to żeby nie uciekł i żeby mu prawdopodobnie na naprawę samochodu potrącić z masy spadkowej.

A to że w nagłej sytuacji nie ma za bardzo szans na myślenie to wiadomo, ale pytanie było o sytuację hipotetyczną.

81 Data: Styczen 07 2007 12:20:14
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Freddi 


A jak uciekajac przed trafieniem jednego-dwoch oslow na jezdni wjade w
pobocze i trafie 4-ech niewinnych, albo zjade na lewo pod nadjezdzajacy
autokar z dziecmi? Przeciez chcialem ocalic tych barankow co wbiegli mi
przed maske i to nie moja wina, ze zginelo przy tym kilka innych
absolutnie
niewinnych osob, bo dzialalem w dobrej wierze...


Pozatym zawsze zostaje swiadomosc ze zabite osly nie przekaza swoich
kretynskich genow potomstwu i za kilka, kilkanascie lat droga selekcji
naturalnej wtargniecia pieszych na jezdnie zanikna zupelnie. O posmiertnej
nagrodzie Darwina dla zabitych nie wspomne

82 Data: Styczen 06 2007 23:35:00
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Pawel 


Użytkownik "Kierowca"  napisał w wiadomości


Jeśli nie jedziesz szybciej od przepisow obowiazujacych w danym miejscu i
nie sa to pasy to hamujesz i jedziesz po pieszych.
Sory, ale to jest droga. Jesli chodzi o sad, to jesli bedzie sprawiedliwy
wyrok, nic Ci nie zrobia, a jesli maja Cie udupic to udupia Cie za uderzenie
w czyjs samochod.

83 Data: Styczen 06 2007 23:27:00
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Andrzej Lawa 

Kierowca wrote:

Do rozpoczęcia tego wątku sprokowało mnie opowiadanie kolegi:
Jechał sobie ok. północy, kidy to dwoje pieszych "wbiegło" mu na
ulicę - starsza pani i młody człowiek. Na szczęście udało mu się
wyhamować, ale co by było gdyby... To nasuneło mi na myśl pytanie:
co by było, gdyby nie było możliwości wyhamowania? Co powinieneś
zrobić, kiedy wiesz, że nie możesz wyhamować?

Zasadniczo przy wtargnięciu to wina powinna zostać przypisana pieszemu.

Ale...

No może tak: jeśli jechałeś w okolicy lub poniżej limitu prędkości, a
jeszcze pieszy wybiegł zza jakiejś przeszkody - stawiałbym na
przypisanie całkowitej winy pieszemu; ale gdyby pieszy mógł zostać
zauważony wcześniej (np. dało się zauważyć, że pędzi chodnikiem w
kierunku jezdni) a Ty byś jechał zauważalnie powyżej limitu, to stawiam
na duże problemy dla kierowcy.

84 Data: Styczen 07 2007 11:55:40
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: SebaeL 

Kierowca napisał:

(CIACH!)

jak ktoś w Twoim typie, to walić!

seba

85 Data: Styczen 07 2007 15:40:10
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: Rychu Hassad 

Kierowca wrote:

1. Po pierwsze: masz możliwość zjechania

Jeżeli jechałeś z przepisową prędkością, to faktycznie,
tylko kasa w plecy, a łajza i tak ucieknie. Jeżeli nie jechałeś
z przepisową prędkością, to lepiej zapłacić za naprawę,
niż dostaś więzienie.

2. Po drugie: udeżyć w pieszego

Jeżeli jechałeś z przepisową prędkością, to nie ma problemu
policja przyjedzie, sprawdzą ślady hamowania i po sprawie.
Pewnie jeszcze można się będzie domagać odszkodowania
od pieszego, ale tego pewien nie jestem. Natomiast przy
przekroczeniu prędkości, to chyba najgorszy z możliwych
przypadków.

Podobnie się ma jak ktoś Ci wyjeżdża z podporządkowanej.
Jak Ty w niego uderzysz, to jego wina. Jeśli będziesz próbował
go mijać i walniesz w coś, to już Twoja wina. Takie chore
prawo.

--
Pozdrawiam
Rychu Hassad

86 Data: Styczen 08 2007 00:31:01
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: blackbird 

wyhamować, ale co by było gdyby... To nasuneło mi na myśl pytanie:
co by było, gdyby nie było możliwości wyhamowania? Co powinieneś
zrobić, kiedy wiesz, że nie możesz wyhamować?

Z wlasnych doswiadczen moge dac prosta rade. Hamulec w podloge i pod zadnym
pozorem nie zmieniac kierunku jazdy. W razie czego, masz prawo powiedziec,
ze zrobiles wszystko co bylo w Twojej mocy aby uniknac wypadku. Zachowanie
pieszych jest naprawde nieobliczalne i nigdy nie wiadomo, czy pieszy ktory
wbiegl na jezdnie z prawej strony nie zawroci kiedy wlasnie odbijesz w lewo
celem unikniecia wypadku.

87 Data: Styczen 08 2007 01:51:46
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: J.F. 

On Mon, 8 Jan 2007 00:31:01 +0100,  blackbird wrote:

wyhamować, ale co by było gdyby... To nasuneło mi na myśl pytanie:
co by było, gdyby nie było możliwości wyhamowania? Co powinieneś
zrobić, kiedy wiesz, że nie możesz wyhamować?

Z wlasnych doswiadczen moge dac prosta rade. Hamulec w podloge i pod zadnym
pozorem nie zmieniac kierunku jazdy. W razie czego, masz prawo powiedziec,

Nie w podloge tylko mocno ale bez pozlizgu.
W podloge od polowy - krotsze slady hamowania swiadcza na twoja
korzysc. Nie dotyczy aut z ABS .. chyba ze i one zostawiaja slad na
asfalcie :-)

ze zrobiles wszystko co bylo w Twojej mocy aby uniknac wypadku.

Zalezy w kogo wjedziesz i na jakiego prokuratora trafisz - zarzucic
ze nie probowales ominac zawsze mozna :-)

J.

88 Data: Styczen 08 2007 22:39:58
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: blackbird 

Nie w podloge tylko mocno ale bez pozlizgu.

A ile mamy miejsca? Mozeliwe, ze warto sie postarac, zeby pieszy mial szanse
przezyc. Jak sie uda, to niezaleznie od predkosci od jakiej bylo hamowanie,
jest szansa zeby sie dogadac.

W podloge od polowy - krotsze slady hamowania swiadcza na twoja
korzysc. Nie dotyczy aut z ABS .. chyba ze i one zostawiaja slad na
asfalcie :-)

Zalezy od rodzaju asfaltu i troche od opon.

Zalezy w kogo wjedziesz i na jakiego prokuratora trafisz - zarzucic
ze nie probowales ominac zawsze mozna :-)

Jak to nie probowalem? Ja kierownice skrecilem, ale samochod wolal pojechac
prosto.

89 Data: Styczen 09 2007 00:15:45
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: J.F. 

On Mon, 8 Jan 2007 22:39:58 +0100,  blackbird wrote:

Nie w podloge tylko mocno ale bez pozlizgu.

A ile mamy miejsca? Mozeliwe, ze warto sie postarac, zeby pieszy mial szanse
przezyc. Jak sie uda, to niezaleznie od predkosci od jakiej bylo hamowanie,
jest szansa zeby sie dogadac.

Ale lepiej wygladasz jak masz 10m sladow hamowania przed przejsciem i
20m za niz jak jest 40m przed i 10 za :-)

Zalezy w kogo wjedziesz i na jakiego prokuratora trafisz - zarzucic
ze nie probowales ominac zawsze mozna :-)

Jak to nie probowalem? Ja kierownice skrecilem, ale samochod wolal pojechac
prosto.

Czyli nie dostosowal predkosci do warunkow i jezdzic nie umie :-)
A w ogole to klamie, bo zapomnial ze ma ABS :-)

J.

90 Data: Styczen 08 2007 02:08:08
Temat: Re: Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?
Autor: PepedB 

Kierowca napisał(a):

1. Po pierwsze: masz możliwość zjechania np. na pobocze i uderzenia
w stojący tam samochód - wówczas sprawca zdarzenia (pieszy) oddali
sie z maksymalna możliwą prędkością w nogach, a Ty będziesz
musiał: pokryć ze swojego OC naprawę samochodu, w który
uderzyłeś, a z własnego AC, lub własnej kieszeni naprawe własnego
samochodu - duże koszty.
2. Po drugie: możesz dodać gazu (żartowałem) i udeżyć w pieszego
(wiem, że to wzbudzi emocje wielu internautów, ale to tylko
rozważania hipotetycze) i:

Dziś mi z prawej wybiegł na szczęście nie pieszy, a pies. Nie zjechałem na pobocze, nie hamowałem, tylko ominąłem zwierza i wysepkę, która akurat była na środku jezdni po lewej.
Gdyby chodziło o człowieka dodatkowo prawdopodobnie hamowałbym z maksymalną siłą, aby w razie nagłego przyspieszenia, czy innych nieobliczalnych zachowań nie uderzyć go w pełnym pędzie; gdyby auta jadące z przeciwka znajdowały się bliżej przejechałbym po wysepce. Gdy pieszych jest dwóch, to niestety zostaje pobocze- jakoś wolę, żeby ucierpiała moja zniżka w ubezpieczeniu, niż moje sumienie, zwłaszcza jeśli miałem możliwość wyboru.

--
Pozdrawiam, PepedB
PepedB (w) post (kropka) pl

Pieszy wbiega na jezdnie pod samochód!!! - co robić?



Grupy dyskusyjne