Grupy dyskusyjne   »   Policja żąda pełnomocnictwa gdy właścicielem jest ojciec.

Policja żąda pełnomocnictwa gdy właścicielem jest ojciec.



1 Data: Listopad 05 2007 00:57:59
Temat: Policja żąda pełnomocnictwa gdy właścicielem jest ojciec.
Autor: NOTO 

Witam,
Podobno jadąc samichodem ojca musze mieć pełnomocnictwo ojca. Podobno
przepis wszedł w życie 10 pazdziernika.

Dotyczy to również wszystkich samochodów służbowych i leasingowych.

Źródło:
http://www.mt.gov.pl/article/aktualnosci/article.php/id_item_tree/fe065701f2be641281188b13b62c9cbe/id_art/c67ac1eab8fad8a9639c8393c503c45f


pozdrawiam



2 Data: Listopad 05 2007 10:04:33
Temat: Re: Policja żąda pełnomocnictwa gdy właścicielem jest ojciec.
Autor: Cavallino 


Użytkownik "NOTO"  napisał w wiadomości Witam,

Podobno jadąc samichodem ojca musze mieć pełnomocnictwo ojca. Podobno
przepis wszedł w życie 10 pazdziernika.

Dotyczy to również wszystkich samochodów służbowych i leasingowych.

O ile zarejestrowane są za granicą.

3 Data: Listopad 07 2007 03:06:40
Temat: Re: Policja żąda pełnomocnictwa gdy właścicielem jest ojciec.
Autor:

On 5 Lis, 10:04, "Cavallino"  wrote:

Użytkownik "NOTO"  napisał w
Witam,

>Podobno jadąc samichodem ojca musze mieć pełnomocnictwo ojca. Podobno
>przepis wszedł w życie 10 pazdziernika.
>Dotyczy to również wszystkich samochodów służbowych i leasingowych.

O ile zarejestrowane są za granicą.

Witam,

Cytujac za RMF FM oraz Ministerstwem Transportu - powyzszy zapis
dotyczy wszystkich samochodow, tez tych zarejestrowanych w Polsce.

Dlugopisy w dlon i pisac"...ja swiadom w pelni zycia w panstwie
policyjnym oswiadczam ..... "

Pozdrawiam

Jarek Nowak
www.pinusproject.pl

4 Data: Listopad 07 2007 12:57:15
Temat: Re: Policja żąda pełnomocnictwa gdy właścicielem jest ojciec.
Autor: Cavallino 


Użytkownik  napisał w wiadomości On 5 Lis, 10:04, "Cavallino"  wrote:

Użytkownik "NOTO"  napisał w Witam,

>Podobno jadąc samichodem ojca musze mieć pełnomocnictwo ojca. Podobno
>przepis wszedł w życie 10 pazdziernika.
>Dotyczy to również wszystkich samochodów służbowych i leasingowych.

O ile zarejestrowane są za granicą.

Cytujac za RMF FM oraz Ministerstwem Transportu - powyzszy zapis
dotyczy wszystkich samochodow, tez tych zarejestrowanych w Polsce.

Bzdura.
Na grupie już był cytowany dokładny przepis.

5 Data: Listopad 07 2007 03:58:50
Temat: Re: Policja żąda pełnomocnictwa gdy właścicielem jest ojciec.
Autor:

On 7 Lis, 12:57, "Cavallino"  wrote:

Użytkownik  napisał w
On 5 Lis, 10:04, "Cavallino"  wrote:

> Użytkownik "NOTO"  napisał w
>
> Witam,

> >Podobno jadąc samichodem ojca musze mieć pełnomocnictwo ojca. Podobno
> >przepis wszedł w życie 10 pazdziernika.
> >Dotyczy to również wszystkich samochodów służbowych i leasingowych.

> O ile zarejestrowane są za granicą.
>Cytujac za RMF FM oraz Ministerstwem Transportu - powyzszy zapis
>dotyczy wszystkich samochodow, tez tych zarejestrowanych w Polsce.

Bzdura.
Na grupie już był cytowany dokładny przepis.


Zapis moze byc interpretowany jak wiekszosc zapisow w polskim prawie -
ja przytaczam interpretacje ministerstwa transportu.... oczywiscie
podana ustami dzienikarzy

6 Data: Listopad 07 2007 13:21:52
Temat: Re: Policja żąda pełnomocnictwa gdy właścicielem jest ojciec.
Autor: Cavallino 


Użytkownik  napisał w wiadomości news:

>Cytujac za RMF FM oraz Ministerstwem Transportu - powyzszy zapis
>dotyczy wszystkich samochodow, tez tych zarejestrowanych w Polsce.

Bzdura.
Na grupie już był cytowany dokładny przepis.

Zapis moze byc interpretowany jak wiekszosc zapisow w polskim prawie -
ja przytaczam interpretacje ministerstwa transportu....

Powtarzam - bzdura:
Cytat z PORD:

"5. Pojazd zarejestrowany za granicą dopuszcza się do ruchu, jeżeli odpowiada
wymaganym warunkom technicznym i jest zaopatrzony w tablice rejestracyjne z
numerem rejestracyjnym składającym się z liter alfabetu łacińskiego i cyfr
arabskich, z zastrzeżeniem art. 59 ust. 2 i 3, a kierujący pojazdem ma przy
sobie dokument stwierdzający dokonanie rejestracji.

5a.  W przypadku gdy z dokumentu stwierdzającego dokonanie rejestracji
pojazdu, o którym mowa w ust. 5, nie wynika prawo do używania pojazdu przez
kierującego, osoba ta obowiązana jest posiadać przy sobie i okazywać na
żądanie organu kontroli ruchu drogowego dokument potwierdzający to prawo."

Wystarczy umieć czytać.

7 Data: Listopad 05 2007 06:20:14
Temat: Re: Policja żąda pełnomocnictwa gdy właścicielem jest ojciec.
Autor: JAM 

On Nov 5, 3:57 am, NOTO  wrote:

Witam,
Podobno jadąc samichodem ojca musze mieć pełnomocnictwo ojca. Podobno
przepis wszedł w życie 10 pazdziernika.

Dotyczy to również wszystkich samochodów służbowych i leasingowych.

Źródło:http://www.mt.gov.pl/article/aktualnosci/article.php/id_item_tree/fe0...

pozdrawiam

A jednak komuna w spolecznstwie tkwi. Co za idiota wydal taki
przepis ? Takiego powinno sie topic razem z Marzanna na wiosne jako
przyklad jak wyplenic komuchowe myslenie raz na zawsze. Obawiam sie
jednak, ze Bruksela zabroni.

JAM
http://mywebpages.comcast.net/marchel/

8 Data: Listopad 05 2007 16:42:25
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy właœcicielem jest ojciec.
Autor: J.F. 

On Mon, 05 Nov 2007 06:20:14 -0800,  JAM wrote:

On Nov 5, 3:57 am, NOTO  wrote:
Podobno jadąc samichodem ojca musze mieć pełnomocnictwo ojca. Podobno
przepis wszedł w życie 10 pazdziernika.
Źródło:http://www.mt.gov.pl/article/aktualnosci/article.php/id_item_tree/fe0...

A jednak komuna w spolecznstwie tkwi. Co za idiota wydal taki
przepis ? Takiego powinno sie topic razem z Marzanna na wiosne jako
przyklad jak wyplenic komuchowe myslenie raz na zawsze. Obawiam sie
jednak, ze Bruksela zabroni.

Spokojnie Jacku - to dotyczy tylko samochodow zarejestrowanych za
granica.

A kretyn .. we wszystkich stanach USA mozna bez problemow jezdzic
autem ciotki z innego stanu ? :-)

J.

9 Data: Listopad 05 2007 17:23:40
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła?cicielem jest ojciec.
Autor: PARKER 


Spokojnie Jacku - to dotyczy tylko samochodow zarejestrowanych za
granica.

A kretyn .. we wszystkich stanach USA mozna bez problemow jezdzic
autem ciotki z innego stanu ? :-)

W ogóle nie możesz jeździć nawet autem ojca/matki,  kolegi etc jeśli jego INSURANCE ( ubezpieczenie) na to nie pozwala !!!!!

Ubezpieczenie jest przypisane do samochodu i danego kierowcy tylko . Każdy dodatkowy kierowca to dodatkowa opłata.

A składka to wypadkowa - wieku użytkownika , rodzaju pojazdu , stanu cywilnego i ilości mandatów na koncie .

10 Data: Listopad 05 2007 09:52:33
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: JAM 

On Nov 5, 10:42 am, J.F.  wrote:

On Mon, 05 Nov 2007 06:20:14 -0800,  JAM wrote:
>On Nov 5, 3:57 am, NOTO  wrote:
>> Podobno jadąc samichodem ojca musze mieć pełnomocnictwo ojca. Podobno
>> przepis wszedł w życie 10 pazdziernika.
>> Źródło:http://www.mt.gov.pl/article/aktualnosci/article.php/id_item_tree/fe0...

>A jednak komuna w spolecznstwie tkwi. Co za idiota wydal taki
>przepis ? Takiego powinno sie topic razem z Marzanna na wiosne jako
>przyklad jak wyplenic komuchowe myslenie raz na zawsze. Obawiam sie
>jednak, ze Bruksela zabroni.

Spokojnie Jacku - to dotyczy tylko samochodow zarejestrowanych za
granica.

A kretyn .. we wszystkich stanach USA mozna bez problemow jezdzic
autem ciotki z innego stanu ? :-)

J.

11 Data: Listopad 05 2007 10:19:26
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: JAM 

On Nov 5, 10:42 am, J.F.  wrote:

Spokojnie Jacku - to dotyczy tylko samochodow zarejestrowanych za
granica.

A kretyn .. we wszystkich stanach USA mozna bez problemow jezdzic
autem ciotki z innego stanu ? :-)

W tym wlasnie tkwi zniewolenie komuna. Wielu ludziom wydaje sie ze
"nie wolno" a to po prostu odruch niewolnika i nieprawda. Nawet Polacy
mieszkajacy wiele lat w USA sa tak przesiaknieci komuna, ze im sie
wydaje, ze nie wolno. Tymczasem wolno. Policja w USA nie jest
upowazniona do sprawdzania dokladnej relacji prowadzacego pojazdu do
wlasciciela dokumentow. Rola policjanta jest sprawdzic czy pojazd
posiada wazna rejestracje i wazne ubezpieczenie oraz czy prowadzacy
posiada wazne prawo jazdy. Pewnie czasami spytaja sie o relacje
prowadzacego pojazd do osoby wystawionej na dokumencie waznosci
szczegonie jak sie nazwisko nie zgadza ale to ich do niczego nie
upowaznia. Mozesz spokojnie odpowiedziec, ze prowadzisz samochod
pozyczony od kolegi. Dlatego zreszta nie powinno sie zostawiac tych
dokumentow w samochodzie gdyz to znacznie ulatwia zycie zlodziejom. W
przypadku braku dokumentow masz zagwarantowane zatrzymanie pojazdu do
wyjasnienia. Jednym z najmniej zrozumianych dokumentow w USA jest
ubezpieczenie. Policja sprawdza jedynie czy ubezpieczenie jest wazne i
na ten pojazd. To ze prowadzi pojazd na przyklad osoba nie
uwzgledniona na ubezpieczeniu nie jest ich sprawa i nie moze byc
powodem do zatrzymania pojazdu przez policje. Zreszta to, kto jest
objety ubezpieczeniem nie jest wogole napisane na dokumencie tak czy
siak. Jedyna osoba wymieniona jest wlasciciel pojazdu i to jedynie
problem wlasciciela pojazdu. W razie wypadku grozi mu po prostu to, ze
w przypadku pozyczenia samochodu osobie nie uwzglednionej
ubezpieczalnia odmowi zaplaty za naprawe pojazdu. Na przyklad na
ubezpieczeniu moich samochodow wogole nie ma ani mojego nazwiska ani
zadnej innej osoby cywilnej. Zarowno rejestracja jak i ubezpieczenie
mojego samochodu jest wystawione na firme. Z kolei ani prawo jazdy ani
kartoteki policji nie podaja, gdzie i u kogo ja akurat pracuje a
jeszcze nigdy nie zdarzylo mi sie aby policjant o to zapytal juz nie
mowiac o to abym musial to udokumentowac na miejcu (bo niby jak, w USA
nie ma czegos takiego jak dokument potwierdzjacy zatrudnienie) czy
zeby probowal  zatrzymania z tego powodu. Skoro okazuje wazne
dokumenty pojazdu, ktorego nikt nie zglosil jako kradziony to znaczy
domyslnie ze otrzymalem zgode wlasiciela na prowadzenie tego pojazdu i
rola policji drogowej tu sie konczy. Policjantowi nie wolno zatrzymac
takiego pojazdu bez innego powodu. Policjant drogowki nie ma byc
ekspertem od prawa rodzinnego i cywilnego tylko zajmowac sie tym do
czego go powolala lokalna spolecznosc.

J.

JAM
http://mywebpages.comcast.net/marchel/

12 Data: Listopad 05 2007 19:30:03
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

JAM pisze:
(...)

W tym wlasnie tkwi zniewolenie komuna.

Wielka szkoda, że nie przeczytałeś ze zrozumieniem tego przepisu.

Wszędzie tylko węszysz komunę, ale to nic owego.

Resztę wycinam, ponieważ to żadnego związku nie ma z omawianą
sprawą.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

13 Data: Listopad 05 2007 10:40:52
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: JAM 

On Nov 5, 1:30 pm, Artur 'futrzak' Maśląg  wrote:

JAM pisze:
(...)

> W tym wlasnie tkwi zniewolenie komuna.

Wielka szkoda, że nie przeczytałeś ze zrozumieniem tego przepisu.

Nie przeczytalem wogole bo tam gdzie czytam ten post link jest
niestety z nieznanych mi przyczyn obciety do pierwszych 80 znakow i
nie da sie go obejrzec. Ale poruszam tu temat ogolny typu "musisz miec
upowaznienie". To jest wlasnie bzdura. Upowaznieniem wlasciciela jest
fakt, ze wreczyl ci do reki dokumenty pojazdu a nie kolejny swistek
paieru nie wiadomo jak konkretnie napisany i przez kogo poswiadczony
aby policjant drogowki mial prawo cie zatrzymac lub puscic.

Wszędzie tylko węszysz komunę, ale to nic owego.

Ja jej nie wesze, tylko ja widze. Przyznaje, ze wielu ludzi urodzonych
w niewoli nie potrafi sie z tego otrzasnac do konca zycia. To znany
fakt. W USA po zniesienu niewolnictwa wielu niewolnikow pozostalo
dalej na plantacjach swoich panow bo bali sie odejsc w nieznane.

JAM
http://mywebpages.comcast.net/marchel/

14 Data: Listopad 05 2007 20:28:21
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: Jacek "Plumpi" 

Ja jej nie wesze, tylko ja widze. Przyznaje, ze wielu ludzi urodzonych
w niewoli nie potrafi sie z tego otrzasnac do konca zycia. To znany
fakt. W USA po zniesienu niewolnictwa wielu niewolnikow pozostalo
dalej na plantacjach swoich panow bo bali sie odejsc w nieznane.

A najśmieszniejsze jest to, że największymi "opluwaczami" komuny są osoby,
które nigdy komuny na oczy nie widzieli, a do tego głoszący hasła komunizmu
:D

15 Data: Listopad 05 2007 20:44:22
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jacek "Plumpi" pisze:
(...)

A najśmieszniejsze jest to, że największymi "opluwaczami" komuny są osoby, które nigdy komuny na oczy nie widzieli, a do tego głoszący hasła komunizmu :D

Swoista paranoja, niemniej masz sporo racji.


--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

16 Data: Listopad 05 2007 20:30:26
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

JAM pisze:

Artur 'futrzak' Maśląg  wrote:
JAM pisze:
(...)

W tym wlasnie tkwi zniewolenie komuna.
Wielka szkoda, że nie przeczytałeś ze zrozumieniem tego przepisu.

Nie przeczytalem wogole bo tam gdzie czytam ten post link jest
niestety z nieznanych mi przyczyn obciety do pierwszych 80 znakow i
nie da sie go obejrzec.

Nie przeczytałeś, ale opinię wydajesz? Nieładnie. Sam link w wersji
pełnej bez problemu tutaj znajdziesz. Na drugi raz nim coś napiszesz
w takim stylu, bądź łaskaw zapoznać się z omawianym zagadnieniem.

Ale poruszam tu temat ogolny typu "musisz miec
upowaznienie". To jest wlasnie bzdura. Upowaznieniem wlasciciela jest
fakt, ze wreczyl ci do reki dokumenty pojazdu a nie kolejny swistek
paieru nie wiadomo jak konkretnie napisany i przez kogo poswiadczony
aby policjant drogowki mial prawo cie zatrzymac lub puscic.

To nie ma związku z tematem. Jak będzie dyskusja o potrzebie
posiadania kwitów nawet na własny samochód to możemy pogadać,
ponieważ nie raz była na ten temat dyskusja. Cytowany przepis
zasadniczo mówi o obowiązku posiadania stosownych dokumentów
w zakresie poruszania się samochodem zakupionym za granicą
prze polskiego kierowcę w Polsce. Nic więcej - nic mniej.

Wszędzie tylko węszysz komunę, ale to nic owego.

Ja jej nie wesze, tylko ja widze.

Węszysz. Samo hasło 'komuna' jako wytrych się średnio sprawdza.
To takie prymitywne uogólnienia, które niczego konstruktywnego
do dyskusji nie wnoszą.

Przyznaje, ze wielu ludzi urodzonych
w niewoli nie potrafi sie z tego otrzasnac do konca zycia. To znany
fakt. W USA po zniesienu niewolnictwa wielu niewolnikow pozostalo
dalej na plantacjach swoich panow bo bali sie odejsc w nieznane.

To jest zupełnie inna kwestia i w tej materii się z Tobą zgadzam.
Wiele osób w Polsce (nie tylko) godzi na pewną powszechną praktykę
ślepego poddawania się władzy, nie potrafiąc korzystać ze swoich
praw, które o dziwo cały czas istnieją w systemie prawnym.
Ba, wręcz będą udowadniać że tak jest w rzeczywistości.


--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

17 Data: Listopad 05 2007 20:42:23
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Tu może celem ułatwienia:

http://tinyurl.com/2nxcnd

http://www.mt.gov.pl/article/komunikaty/article.php/id_item_
tree/97d2fc053c44af26f6ff4d305e85801e/id_art/a15afa188f55228
ad63303f894f1e4a5


--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

18 Data: Listopad 05 2007 12:24:00
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: JAM 

On Nov 5, 2:42 pm, Artur 'futrzak' Maśląg  wrote:

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Tu może celem ułatwienia:

http://tinyurl.com/2nxcnd

http://www.mt.gov.pl/article/komunikaty/article.php/id_item_
tree/97d2fc053c44af26f6ff4d305e85801e/id_art/a15afa188f55228
ad63303f894f1e4a5

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

No dobrze, ale wytlumacz ten ustep:

"Ponadto informujemy, że dla użytkowników pojazdów w ruchu drogowym
ważny jest również wprowadzony w ustawie - Prawo o ruchu drogowym -
przepis art. 71 ust. 5a, który określa, że w przypadku, gdy z
dokumentu stwierdzającego dokonanie rejestracji pojazdu, o którym mowa
w ust. 5, nie wynika prawo do używania pojazdu przez kierującego,"

To powyzej jest dosyc nieprecyzyjnie. Co to znaczy "nie wynika" ?
Przeciez to kpina. Dlaczego dokument rejestracji ma ograniczac prawa
do uzytkowania komukolwiek ? Od takiego ograniczania powinnien byc
wylacznie wlasciciel pojazdu a nie jakis organ rejestrujacy pojazd.
Przeciez to jest jaskrawa ingerencja wladzy w prywatna wlasnosc. Czy
to znaczy, ze osoba prowadzaca ma na przyklad inne nazwisko niz
wymieniona na dokumencie juz nie ma prawa pojazdu prowadzic ?
Przynajmniej ja tak rozumiem oryginalne pytanie kolegi, ktore
zapoczatkowalo ten watek i uwazam, ze jezeli tak faktycznie jest to
wladza wlasnie sobie uzurpuje cos, czego nie powinna a spoleczenstwo
wychowane w uleglosci nie protestuje. Skoro osoba prowadzaca pojazd
posiada dokument waznej rejestracji pojazdu to po co jej cokolwiek
innego ? Ktos tej osobie musial taki dokument wreczyc i tym kims byl
przeciez nie kto inny jak wlasciciel pojazdu. Nie rozumiem wiec
dlaczego wladza ma podwazac decyzje wlasciciela pojazdu ?

I dalej cytuje:

"osoba ta obowiązana jest posiadać przy sobie i okazywać na żądanie
organu kontroli ruchu drogowego dokument potwierdzający to prawo.
Podstawa do żądania okazania takiego dokumentu dla organów kontroli
wynika z art. 129 ust. 2 pkt 2a Prawa o ruchu drogowym. Przepis ten
wszedł w życie 10 października 2007 r. "

Niby to sensowne, ale wlasnie bzdurne. Co to ma znaczyc dokument
potwierdzajacy bez lepszej definicji o co chodzi ? Czy "pozwolenie od
tatusia" na pismie poswiadczone przez lokalnego proboszcza wystarczy ?

A przeciez ten samochod faktycznie do kogos nalezy. Wlascicel powinien
byc jedynym, ktory decyduje kto moze a kto nie moze go uzywac. Co ma
miec policja drogowa do tego ? Policja powinna byc wylacznie od tego
aby sprawdzac, czy pojazd jest uzywany przez osobe majaca wazne na
tego typu pojazd prawo jazdy i czy nie porusza sie pojazdem
kradzionym. Skoro kierowca dysponuje dokumentami pojazdu a pojazdu nie
zgloszono jako kradziony wraz z dokumentami to chyba powinno
wystarczyc ? Ktos mu te dokumenty wreczyl i tym kims musial byc
wlasciciel albo osoba do tego przez wlasciciela upowazniona. Policja
drogowa nie powinna o tym decydowac albo sprawdzac, czy aby napewno
wlasciciel wie o tym ze pozyczyl komus samochod.

A juz w koncu nawiazujac do "komuchy". Zauwaz, ze kolega automatycznie
zapytal czy mu potrzebne zezwolenie od ojca. A ja uwazam, ze takie
pytanie nawet nie powinno czlowiekowi wychowanemu w wolnym
spoleczenstwie przyjsc do glowy :-) Sam mialem takie odruchy i zabralo
mi to kilkanascie lat mieszkania w normalnym ustroju aby patrzec na
tego typu dzialania z drugiej strony barykady (i tez pewnie nigdy do
konca komuchowych odruchow sie nie pozbede).

JAM
http://mywebpages.comcast.net/marchel/

19 Data: Listopad 05 2007 22:05:20
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

JAM pisze:
(...)

No dobrze, ale wytlumacz ten ustep:

"Ponadto informujemy, że dla użytkowników pojazdów w ruchu drogowym
ważny jest również wprowadzony w ustawie - Prawo o ruchu drogowym -
przepis art. 71 ust. 5a, który określa, że w przypadku, gdy z
dokumentu stwierdzającego dokonanie rejestracji pojazdu, o którym mowa
w ust. 5, nie wynika prawo do używania pojazdu przez kierującego,"

To powyzej jest dosyc nieprecyzyjnie. Co to znaczy "nie wynika" ?
Przeciez to kpina. Dlaczego dokument rejestracji ma ograniczac prawa
do uzytkowania komukolwiek ?

Mowa o pojazdach zarejestrowanych poza granicami Polski.

Od takiego ograniczania powinnien byc
wylacznie wlasciciel pojazdu a nie jakis organ rejestrujacy pojazd.

O przepraszam - w kraju rejestracji - owszem. I tak jest.

Przeciez to jest jaskrawa ingerencja wladzy w prywatna wlasnosc. Czy
to znaczy, ze osoba prowadzaca ma na przyklad inne nazwisko niz
wymieniona na dokumencie juz nie ma prawa pojazdu prowadzic ?

Skąd ten wniosek?

Przynajmniej ja tak rozumiem oryginalne pytanie kolegi, ktore
zapoczatkowalo ten watek i uwazam, ze jezeli tak faktycznie jest to
wladza wlasnie sobie uzurpuje cos, czego nie powinna a spoleczenstwo
wychowane w uleglosci nie protestuje. Skoro osoba prowadzaca pojazd
posiada dokument waznej rejestracji pojazdu to po co jej cokolwiek
innego ? Ktos tej osobie musial taki dokument wreczyc i tym kims byl
przeciez nie kto inny jak wlasciciel pojazdu. Nie rozumiem wiec
dlaczego wladza ma podwazac decyzje wlasciciela pojazdu ?

Źle interpretujesz - podobnie jak kolega pytający nie doczytał
o co chodzi.


I dalej cytuje:

"osoba ta obowiązana jest posiadać przy sobie i okazywać na żądanie
organu kontroli ruchu drogowego dokument potwierdzający to prawo.
Podstawa do żądania okazania takiego dokumentu dla organów kontroli
wynika z art. 129 ust. 2 pkt 2a Prawa o ruchu drogowym. Przepis ten
wszedł w życie 10 października 2007 r. "

Niby to sensowne, ale wlasnie bzdurne. Co to ma znaczyc dokument
potwierdzajacy bez lepszej definicji o co chodzi ? Czy "pozwolenie od
tatusia" na pismie poswiadczone przez lokalnego proboszcza wystarczy ?

Gdybyś się łaskawie zainteresował tematem głębiej, to byś wiedział, że
chodzi o pojazdy zakupione w innych krajach. Przepisy szczegółowe
w zakresie rejestracji oraz ubezpieczeń istnieją jak najbardziej i stąd
te zapisy.

A przeciez ten samochod faktycznie do kogos nalezy. Wlascicel powinien
byc jedynym, ktory decyduje kto moze a kto nie moze go uzywac. Co ma
miec policja drogowa do tego ? Policja powinna byc wylacznie od tego
aby sprawdzac, czy pojazd jest uzywany przez osobe majaca wazne na
tego typu pojazd prawo jazdy i czy nie porusza sie pojazdem
kradzionym. Skoro kierowca dysponuje dokumentami pojazdu a pojazdu nie
zgloszono jako kradziony wraz z dokumentami to chyba powinno
wystarczyc ? Ktos mu te dokumenty wreczyl i tym kims musial byc
wlasciciel albo osoba do tego przez wlasciciela upowazniona. Policja
drogowa nie powinna o tym decydowac albo sprawdzac, czy aby napewno
wlasciciel wie o tym ze pozyczyl komus samochod.

Zastanawiałeś się kiedykolwiek na zasadnością ubezpieczeń
i odpowiedzialności kierowców w ruchu międzynarodowym?

A juz w koncu nawiazujac do "komuchy". Zauwaz, ze kolega automatycznie
zapytal czy mu potrzebne zezwolenie od ojca. A ja uwazam, ze takie
pytanie nawet nie powinno czlowiekowi wychowanemu w wolnym spoleczenstwie przyjsc do glowy :-)

Głupio zapytał, ponieważ nic nie zrozumiał z tych regulacji, bądź
ich zwyczajnie nie przeczytał.

Sam mialem takie odruchy i zabralo
mi to kilkanascie lat mieszkania w normalnym ustroju aby patrzec na
tego typu dzialania z drugiej strony barykady (i tez pewnie nigdy do
konca komuchowych odruchow sie nie pozbede).

Twoje odruchy, Twoje fobie, Twoje interpretacje. Dla mnie USA nie jest
krajem o którym by można było mówić, że jest to normalny ustrój.
Ba, jeszcze te twierdzenia o drugiej stronie barykady...
Ja w obliczu Twoich deklaracji cieszę się, że zostałem wychowany
w sposób dużo bardziej racjonalny i obiektywny. Ja nie mam komuchowych
odruchów od urodzenia, choć nie powiem - rodzice są/byli Polakami.
Ja też. W obliczy SW wróciliśmy do Polski, a nie uciekliśmy z niej.

Dziwię Ci się, że podejmujesz dyskusję bez podstaw merytorycznych,
a jedynym Twoim argumentem jest hasło 'komuchy'.

W sumie - czy ja się dziwię? Pewnie nie, ponieważ nawet w Twoim
ukochanym kraju mam rodzinę, z którą z racji podobnego podejścia
niekoniecznie się chętnie spotykam.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

20 Data: Listopad 06 2007 04:37:52
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: JAM 

On Nov 5, 4:05 pm, Artur 'futrzak' Maśląg  wrote:

> To powyzej jest dosyc nieprecyzyjnie. Co to znaczy "nie wynika" ?
> Przeciez to kpina. Dlaczego dokument rejestracji ma ograniczac prawa
> do uzytkowania komukolwiek ?

Mowa o pojazdach zarejestrowanych poza granicami Polski.

No to co ? Prawo wlasnosci przestaje obowiazywac ? Wlasciciel traci
nagle prawo do decydowania swoija wlasnoscia i ceduje to prawo na
lokalna policje drogowa ? Zaiste ciekawa filozofia zyciowa.

Zastanawiałeś się kiedykolwiek na zasadnością ubezpieczeń
i odpowiedzialności kierowców w ruchu międzynarodowym?

Zastanawialem. Od szkod wyrzadzonych twojemu pojazdwoi chroni cie
twoje wlasne ubezpieczenie. To dosyc proste i logiczne. Wystarczy
myslec normalnymi kategoriami.

Twoje odruchy, Twoje fobie, Twoje interpretacje. Dla mnie USA nie jest
krajem o którym by można było mówić, że jest to normalny ustrój.

Dlaczego ? Przeciez caly swiat zachodu praktycznie malpuje w mniejszym
lub wiekszym stopniu ich rozwiazania od IIWS swiatowej. No chyba, ze
tobie imponuje model Chinski albo Radziecki. To wtedy przepraszan.

Ja w obliczu Twoich deklaracji cieszę się, że zostałem wychowany
w sposób dużo bardziej racjonalny i obiektywny.

Masz prawo miec o sobie taka opinie.

Ja nie mam komuchowych
odruchów od urodzenia, choć nie powiem - rodzice są/byli Polakami.
Ja też.

A co to znaczy ? Czy zeby byc Polakiem to trzeba mieszkac w Polsce,
miec rodzicow "Polakow", poslugiwac sie jezykiem polskim czy miec
bialy kolor skory ? Moglbys naswietlic, co to znaczy byc Polakiem ?
Czy Zyd to Polak ?

W obliczy SW wróciliśmy do Polski, a nie uciekliśmy z niej.

Czy zeby byc Polakiem to trzeba najpierw wyjechac a potem wrocic ?
Moze twoi rodzice z Polski uciekali, ja nie. Wyjechalem legalnie i
mieszkam legalnie za granica od dwudziestu lat. Posiadam obywatelstwo
polskie, mam rodzicow Polakow, ktorzy z Polski nie tylko nie uciekali
ale nawet do niej nie musieli wracac w odroznieniu od twoich wiec
wedlug twoich kryteriow jestem lepszym Polakiem niz ty :-)

Dziwię Ci się, że podejmujesz dyskusję bez podstaw merytorycznych,
a jedynym Twoim argumentem jest hasło 'komuchy'.

Masz miec prawo taka opinie. Tak jak ci pisalem osoba zniewolona od
dziecinstwa czesto tego zniewolenia nie zauwaza.

W sumie - czy ja się dziwię? Pewnie nie, ponieważ nawet w Twoim
ukochanym kraju mam rodzinę, z którą z racji podobnego podejścia
niekoniecznie się chętnie spotykam.

Widac poznali sie na tobie :-)


--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

JAM
http://mywebpages.comcast.net/marchel/

21 Data: Listopad 06 2007 19:01:51
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

JAM pisze:
(...)

No to co ? Prawo wlasnosci przestaje obowiazywac ? Wlasciciel traci
nagle prawo do decydowania swoija wlasnoscia i ceduje to prawo na
lokalna policje drogowa ? Zaiste ciekawa filozofia zyciowa.

Filozofia życiowa? O czym Ty piszesz?

Zastanawialem. Od szkod wyrzadzonych twojemu pojazdwoi chroni cie
twoje wlasne ubezpieczenie. To dosyc proste i logiczne. Wystarczy
myslec normalnymi kategoriami.

Tak? Mowa o OC? Bardzo się mylisz. AC tak, ale ono jest nieobowiązkowe.

Dlaczego ? Przeciez caly swiat zachodu praktycznie malpuje w mniejszym
lub wiekszym stopniu ich rozwiazania od IIWS swiatowej. No chyba, ze
tobie imponuje model Chinski albo Radziecki. To wtedy przepraszan. 

To jest doskonałe podsumowanie Twoje podejścia.

Masz prawo miec o sobie taka opinie.

Dziękuję bardzo.

Ja nie mam komuchowych
odruchów od urodzenia, choć nie powiem - rodzice są/byli Polakami.
Ja też.

A co to znaczy ? Czy zeby byc Polakiem to trzeba mieszkac w Polsce,
miec rodzicow "Polakow", poslugiwac sie jezykiem polskim czy miec
bialy kolor skory ? Moglbys naswietlic, co to znaczy byc Polakiem ?
Czy Zyd to Polak ?

Kolejny błąd w Twojej analizie - pisałem o Twoich komuszych fobiach,
a nie dowodzie na bycie Polakiem. Znaczy się dokładnie odwrotnie, niż
to próbujesz zinterpretować. Tak się składa, że by oceniać pewne
rzeczy należy je wcześniej poznać.

Czy zeby byc Polakiem to trzeba najpierw wyjechac a potem wrocic ?

A gdzie coś takiego wyczytałeś? Kolejna nadinterpretacja.

Moze twoi rodzice z Polski uciekali, ja nie.

ROTFL

Wyjechalem legalnie i
mieszkam legalnie za granica od dwudziestu lat. Posiadam obywatelstwo
polskie, mam rodzicow Polakow, ktorzy z Polski nie tylko nie uciekali
ale nawet do niej nie musieli wracac w odroznieniu od twoich wiec
wedlug twoich kryteriow jestem lepszym Polakiem niz ty :-)

Widzę, że niechętnie czytasz ze zrozumieniem to co napisano. Nawet
posunąłeś się do pisania nieprawdy. Nieładnie. Najlepsze jest to,
że Ty próbujesz rozmowę skierować na tory poboczne, a ja jednoznacznie
sugeruję, byś przestał szastać 'komuchowością' tylko łaskawie zaznajomił
się z realiami życia w Europie.

Masz miec prawo taka opinie. Tak jak ci pisalem osoba zniewolona od
dziecinstwa czesto tego zniewolenia nie zauwaza.

Bardzo fajny wytrych. Szkoda tylko, że wyciągasz wnioski wyssane
z palca. To nie pierwszy raz. Rzeczonej ustawy też nie przeczytałeś,
ale na interpretacje sobie pozwoliłeś.

Widac poznali sie na tobie :-)

Nie wątpię. Zdecydowanie wolę kontakty z ich synem urodzonym w USA.
On nie ma dziwnych uprzedzeń, ale to inna para kaloszy.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

22 Data: Listopad 06 2007 12:39:14
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: JAM 

On Nov 6, 1:01 pm, Artur 'futrzak' Maśląg  wrote:

JAM pisze:
(...)

Filozofia życiowa? O czym Ty piszesz?

O twoim logice.

> A co to znaczy ? Czy zeby byc Polakiem to trzeba mieszkac w Polsce,
> miec rodzicow "Polakow", poslugiwac sie jezykiem polskim czy miec
> bialy kolor skory ? Moglbys naswietlic, co to znaczy byc Polakiem ?
> Czy Zyd to Polak ?

Kolejny błąd w Twojej analizie - pisałem o Twoich komuszych fobiach,
a nie dowodzie na bycie Polakiem. Znaczy się dokładnie odwrotnie, niż
to próbujesz zinterpretować. Tak się składa, że by oceniać pewne
rzeczy należy je wcześniej poznać.

Nie wykrecaj sie. Miales byc niby tym uczciwym Polakiem co to nie
"ucieka". Nie tylko trafiles kula w plot bo ja nigdzie nie uciekalem
ale na dodatek wykazujesz zasciankowy, klanowy sposob myslenia, ze aby
byc Polakiem trzeba koniecznie mieszkac w Polsce lub ewentualnie w
najgorszym wypadku miec poglady takie jak ty. Wyobraz sobie, ze mozna
byc Polakiem i miec calkowicie odmienne poglady do twoich. To moze
troche za nowoczesne dla Ciebie, ale tak to wyglada nawet w wizji
przyszlej zjednoczonej socjalistycznej Europy.

> Czy zeby byc Polakiem to trzeba najpierw wyjechac a potem wrocic ?

A gdzie coś takiego wyczytałeś? Kolejna nadinterpretacja.

Nie to dowcip z twojej wypowiedzi o rodzicach, ktorzy wyjechali a
potem wrocili zeby byc Polakami.

> Widac poznali sie na tobie :-)

Nie wątpię. Zdecydowanie wolę kontakty z ich synem urodzonym w USA.
On nie ma dziwnych uprzedzeń, ale to inna para kaloszy.

Wielu mlodych Amerykanow przejawia socjalistyczne ciagotki. To nie
nowina. Wychowali sie w kraju, gdzie nie mieli z tym do czynienia i
nie wiedza czym to grozi.


--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

JAM
http://mywebpages.comcast.net/marchel/

23 Data: Listopad 07 2007 21:32:08
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

JAM pisze:
(...)

O twoim logice.

Znaczy się - w jakim to języku jest? Ja rozumiem, gdybyś coś takiego
napisał po niemiecku/francusku itd.

Nie wykrecaj sie. Miales byc niby tym uczciwym Polakiem co to nie
"ucieka". Nie tylko trafiles kula w plot bo ja nigdzie nie uciekalem
ale na dodatek wykazujesz zasciankowy, klanowy sposob myslenia, ze aby
byc Polakiem trzeba koniecznie mieszkac w Polsce lub ewentualnie w
najgorszym wypadku miec poglady takie jak ty. Wyobraz sobie, ze mozna
byc Polakiem i miec calkowicie odmienne poglady do twoich. To moze
troche za nowoczesne dla Ciebie, ale tak to wyglada nawet w wizji
przyszlej zjednoczonej socjalistycznej Europy.

Tylko potwierdzasz swoje prymitywne podejście do zagadnienia.
Nigdzie nie napisałem czegoś podobnego jak Ty to sugerujesz.
Jedynie co napisałem, to to, że jeżeli chce się oceniać pewne
sprawy racjonalnie, to należy je zrozumieć. Twoje gadanie o
polskości kojarzy mi się z PiS-em. Podobnie jak te opowieści
o komuchach :)

USA to dla mnie fajny kraj na urlop. Kraj policyjny. Sam tego
nie widzisz. Klapki masz...

Nie to dowcip z twojej wypowiedzi o rodzicach, ktorzy wyjechali a
potem wrocili zeby byc Polakami.

Bynajmniej - to jest Twoja interpretacja. Tym bardziej, że ja nie
pisałem o rodzicach. Message-ID: Zwyczajnie regularnie bywaliśmy poza granicami Polski i tyle.
Pracowaliśmy, uczyliśmy się itd.

Wielu mlodych Amerykanow przejawia socjalistyczne ciagotki. To nie
nowina. Wychowali sie w kraju, gdzie nie mieli z tym do czynienia i
nie wiedza czym to grozi.

O czym tu deliberować? Ty wiesz najlepiej.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

24 Data: Listopad 05 2007 21:48:20
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: J.F. 

On Mon, 05 Nov 2007 10:19:26 -0800,  JAM wrote:

On Nov 5, 10:42 am, J.F.  wrote:
A kretyn .. we wszystkich stanach USA mozna bez problemow jezdzic
autem ciotki z innego stanu ? :-)

W tym wlasnie tkwi zniewolenie komuna. Wielu ludziom wydaje sie ze
"nie wolno" a to po prostu odruch niewolnika i nieprawda. Nawet Polacy
mieszkajacy wiele lat w USA sa tak przesiaknieci komuna, ze im sie
wydaje, ze nie wolno. Tymczasem wolno.

A tak do konca wolno ? Bo tu nie o komune chodzi, tylko o podatki.
Jak czytam ze sie oplaca pojechac do sasiedniego stanu i tam kupic
auto bo taniej, ze drozsze stany szukaja sposobu zeby proceder ukrocic
lub opodatkowac .. to mi sie wydaje ze i takie "zniewolenie" jest
nastepnym krokiem :-)

W razie wypadku grozi mu po prostu to, ze
w przypadku pozyczenia samochodu osobie nie uwzglednionej
ubezpieczalnia odmowi zaplaty za naprawe pojazdu.

A co z OC ? kto wtedy placi za spowodowane szkody .. ktore latwo moga
chyba siegnac kwoty 7-cyfrowej ?

Skoro okazuje wazne
dokumenty pojazdu, ktorego nikt nie zglosil jako kradziony to znaczy
domyslnie ze otrzymalem zgode wlasiciela na prowadzenie tego pojazdu i
rola policji drogowej tu sie konczy.

No i u nas tez tak jest, z wyjatkiem samochodow zagranicznych.
Jakbyscie nie mieli NAFTA i byly wysokie cla na samochody
to pewnie tez by nie bylo latwo jezdzic na meksykanskich czy
kanadyjskich numerach :-)

Policjantowi nie wolno zatrzymac
takiego pojazdu bez innego powodu. Policjant drogowki nie ma byc
ekspertem od prawa rodzinnego i cywilnego tylko zajmowac sie tym do
czego go powolala lokalna spolecznosc.

A jak sie mama z tata kloca o dziecko ? :-)

J.

25 Data: Listopad 06 2007 04:23:59
Temat: Re: Policja šda pe nomocnictwa gdy w a cicielem jest ojciec.
Autor: JAM 

On Nov 5, 3:48 pm, J.F.  wrote:

A tak do konca wolno ? Bo tu nie o komune chodzi, tylko o podatki.

Podatki placisz rejestrujac samochod wiec sa zaplacone bez wzgledu na
to kto potem pojazdu uzywa.

Jak czytam ze sie oplaca pojechac do sasiedniego stanu i tam kupic
auto bo taniej, ze drozsze stany szukaja sposobu zeby proceder ukrocic
lub opodatkowac .. to mi sie wydaje ze i takie "zniewolenie" jest
nastepnym krokiem :-)

Nie ma takiego zakazu i nie bardzo sie go da wprowadzic. W USA nie ma
czegos takiego jak meldunek w zwiazku z czym stan nie ma jak sie
powolac ze komuc nie wolno czegos kupic w drugim stanie "bo tam nie
mieszka" a prawo jazdy mozesz miec wazne z kazdego stanu z innym
miejscem zamieszkania. Nie ma obowiazku oddawania prawa jazdy z innego
stanu jak sobie wyrabiasz nowe.Najwyzej moga cie zmusic abys go dwa
razy zarejestrowal. Raz w stanie w ktorym kupujesz a potem
przerejestrowal w stanie docelowym. Inna sprawa, gdy sie uprzesz
sprzedawac zarobkowo pojazdy sprowadzane z innego stanu. Znam ludzi,
ktorzy kupowali pojazdy w sasiednich stanach i rejestrowali bez
klopotu choc przypadki, ktore znam osobiscie to byly zawsze zakupy
prywatne pojazdow juz uzywanych. Ubezepieczalni wogole juz nie
obchodzi gdzie kupiles samochod. Ich interesuje jedynie model, rocznik
i przebieg.

>W razie wypadku grozi mu po prostu to, ze
>w przypadku pozyczenia samochodu osobie nie uwzglednionej
>ubezpieczalnia odmowi zaplaty za naprawe pojazdu.

A co z OC ? kto wtedy placi za spowodowane szkody .. ktore latwo moga
chyba siegnac kwoty 7-cyfrowej ?

Wiekszosc stanow USA uzywa systemu "no fault" insurance. W
uproszczeniu polega to na tym, ze bez wzgledu na to kto jest winny
wypadku i w jakim stopniu, cale odszkodowanie wyplaca ci za twoje
szkody twoja wlasna ubezpieczalnia. Zabezpiecza to uzytkownika przed
katastrofa gdy na przyklad wypadek spowodowala osoba, ktora
ubezpieczenia wogole nie miala i nie ma tez zadnego majatku. Jezeli
sprawca wypadku jest calkowicie druga osoba to nie masz wtedy udzialu
wlasnego aniu podniesienia stawki za niebezpieczna jazde. Nastepnie ta
ubezpieczalnia na podstawie tego kto spowodowal wypadek dochodzi sobie
zwrotu kosztow z ubezpieczalni sprawcy lub na drodze cywilnej od
sprawcy. Jezeli uznasz, ze twoje szkody sa wieksze niz ci to zwrocilo
ubezpieczenie masz rowniez prawo dochodzic dodatkowej rekompenstawy od
sprawcy wypadku lub jego ubezpieczalni (ktore jest praktycznie zawsze
strona w takiej sytuacji) na drodze cywilnej choc generalnie nie ma
takiej potrzeby bo ubezpieczalnie placa bez problemu.

I tu jest pies pogrzebany., Pozyczajac samochod osobie bez
ubezpieczenia wlasciciel ryzykuje, ze jezeli pozyczajacy spowoduje
wypadek to wlasciciel bedzie ciagany do sadu o odszkodowanie bo twoja
ubezpieczalnia odmowi wtedy pokrycia kosztow twojej naprawy, leczenia
sprawcy wyapdku i zwrotu kosztow firmie ubezpieczajacej drugiego
uczestnika wypadku oraz leczenia tej drugiej osoby. Zauwaz, ze druga
osoba ma sweoje wydatki pokryte przez swoja wlasna ubezpieczalnie.
Dlatego musisz miec zaufanie do tego, komu samochod pozyczasz.

Klucz w tym, ze na ubezpieczeniu nie ma wymienionych osob, ktore to
ubepzieczenie pokrywa. Policja wiec nie ma prawa zakwestionowac tego
kto kieruje pojazdem jezeli okazuje wazne dokumenty. To wylacznie
problem finansowy wlasciciela pojazdu w razie wypadku.

No i u nas tez tak jest, z wyjatkiem samochodow zagranicznych.
Jakbyscie nie mieli NAFTA i byly wysokie cla na samochody
to pewnie tez by nie bylo latwo jezdzic na meksykanskich czy
kanadyjskich numerach :-)

Legalnie masz prawo poruszac sie na obcych numerach przez 6 miesiecy
nawet meksykanskich czy kanadyjskich. To prawo istnialo do dawna nawet
przed podpisaniem NAFTA. Potem kazdy stan wymaga aby wlasiciel
przerejstrowal samochod na stan zamieszkania. Dziala to tak, ze dane
rejestracyjne musza sie zgadzac po 6 miesiacach ze stanem na ktory
okazujesz wazne prawo jazdy jezeli jestes osoba wymieniona na
dokumencie rejestracyjnym :-)

Co do pojazdow z Kanady czy Meksyku problem raczej polega na tym, ze
ci takiego pojazdu moga nie zarejestrowac. Meksykanskie nie spelniaja
przepisow o czystosci spalin a Kanadyjskie moga miec nielegalne
swiatla.

A jak sie mama z tata kloca o dziecko ? :-)

To tez od tego nie jest drogowka.


J.

JAM
http://mywebpages.comcast.net/marchel/

26 Data: Listopad 06 2007 19:29:15
Temat: Re: Policja šda pe nomocnictwa gdy w a cicielem jest ojciec.
Autor: J.F. 

On Tue, 06 Nov 2007 04:23:59 -0800,  JAM wrote:

On Nov 5, 3:48 pm, J.F.  wrote:
Jak czytam ze sie oplaca pojechac do sasiedniego stanu i tam kupic
auto bo taniej, ze drozsze stany szukaja sposobu zeby proceder ukrocic
lub opodatkowac .. to mi sie wydaje ze i takie "zniewolenie" jest
nastepnym krokiem :-)

Nie ma takiego zakazu i nie bardzo sie go da wprowadzic. W USA nie ma
czegos takiego jak meldunek w zwiazku z czym stan nie ma jak sie
powolac ze komuc nie wolno czegos kupic w drugim stanie "bo tam nie
mieszka"

Alez nie chodzi o to zeby nei kupil, tylko zebyu zarejestrowal ..
i zaplacil lokalny podatek :-)

a prawo jazdy mozesz miec wazne z kazdego stanu z innym
miejscem zamieszkania. Nie ma obowiazku oddawania prawa jazdy z innego
stanu jak sobie wyrabiasz nowe.

Ale po co wyrabiasz nowe skoro masz stare ?

Najwyzej moga cie zmusic abys go dwa
razy zarejestrowal. Raz w stanie w ktorym kupujesz a potem
przerejestrowal w stanie docelowym.

Taa .. a jak moga zmusic zeby przerejestrowal, przeciez nie ma
meldunkow, ja tu nie mieszkam :-)

Wiekszosc stanow USA uzywa systemu "no fault" insurance. W
uproszczeniu polega to na tym, ze bez wzgledu na to kto jest winny
wypadku i w jakim stopniu, cale odszkodowanie wyplaca ci za twoje
szkody twoja wlasna ubezpieczalnia. Zabezpiecza to uzytkownika przed
katastrofa gdy na przyklad wypadek spowodowala osoba, ktora
ubezpieczenia wogole nie miala i nie ma tez zadnego majatku.

No coz - u nas na takie przypadki mamy obowiazkowe OC, policje je
sprawdzajaca oraz na wszelki wypadek UFG.

Jezeli
sprawca wypadku jest calkowicie druga osoba to nie masz wtedy udzialu
wlasnego aniu podniesienia stawki za niebezpieczna jazde. Nastepnie ta
ubezpieczalnia na podstawie tego kto spowodowal wypadek dochodzi sobie
zwrotu kosztow z ubezpieczalni sprawcy lub na drodze cywilnej od
sprawcy.

Czyli zasadniczo na to samo wychodzi, z drobna roznica ze nie panstwo
dba zebys dostal odszkodowanie, a sam musisz zadbac [ubezpieczajac
sie].

I tu jest pies pogrzebany., Pozyczajac samochod osobie bez
ubezpieczenia wlasciciel ryzykuje, ze jezeli pozyczajacy spowoduje
wypadek to wlasciciel bedzie ciagany do sadu o odszkodowanie bo twoja
ubezpieczalnia odmowi wtedy pokrycia kosztow twojej naprawy, leczenia
sprawcy wyapdku i zwrotu kosztow firmie ubezpieczajacej drugiego
uczestnika wypadku oraz leczenia tej drugiej osoby. Zauwaz, ze druga
osoba ma sweoje wydatki pokryte przez swoja wlasna ubezpieczalnie.

Tylko zasadniczo nie rozumiem czemu sie mam martwic o zwrot
ubezpieczalni poszkodowanego, skoro nie ja spowodowalem szkode
[ale moj samochod]

Klucz w tym, ze na ubezpieczeniu nie ma wymienionych osob, ktore to
ubepzieczenie pokrywa. Policja wiec nie ma prawa zakwestionowac tego
kto kieruje pojazdem jezeli okazuje wazne dokumenty. To wylacznie
problem finansowy wlasciciela pojazdu w razie wypadku.

w kwestii OC tez ? To dlaczego w wielu stanach jest wymagane ?

No i u nas tez tak jest, z wyjatkiem samochodow zagranicznych.
Jakbyscie nie mieli NAFTA i byly wysokie cla na samochody
to pewnie tez by nie bylo latwo jezdzic na meksykanskich czy
kanadyjskich numerach :-)

Legalnie masz prawo poruszac sie na obcych numerach przez 6 miesiecy
nawet meksykanskich czy kanadyjskich. To prawo istnialo do dawna nawet
przed podpisaniem NAFTA. Potem kazdy stan wymaga aby wlasiciel
przerejstrowal samochod na stan zamieszkania. Dziala to tak, ze dane
rejestracyjne musza sie zgadzac po 6 miesiacach ze stanem na ktory
okazujesz wazne prawo jazdy jezeli jestes osoba wymieniona na
dokumencie rejestracyjnym :-)

Co do pojazdow z Kanady czy Meksyku problem raczej polega na tym, ze
ci takiego pojazdu moga nie zarejestrowac. Meksykanskie nie spelniaja
przepisow o czystosci spalin a Kanadyjskie moga miec nielegalne
swiatla.

Ale my tu nie o swiatlach tylko o clach i podatkach.
Jak stan ma uzyskac swoje oplaty skoro ja sobie jezdze autem
kolegi z Meksyku, ktory mi je pozyczyl tydzien temu :-)
I o tej fotografii z radaru czy czerwonych swiatel tez nic nie wiem,
prosze wyslac mandat do Manuela z Mexico City :-)

A jak sie mama z tata kloca o dziecko ? :-)
To tez od tego nie jest drogowka.

Ale miejska policja. Ktora naraz musi rozstrzygac sprawy rodzinne.

Zaraz .. a jak sie kloca w samochodzie ? :-)


J.

27 Data: Listopad 06 2007 12:29:05
Temat: Re: Policja šda pe nomocnictwa gdy w a cicielem jest ojciec.
Autor: JAM 

On Nov 6, 1:29 pm, J.F.  wrote:

Alez nie chodzi o to zeby nei kupil, tylko zebyu zarejestrowal ..
i zaplacil lokalny podatek :-)

No przeciez ludzie rejestruja nawet te kupione poza stanem.

Ale po co wyrabiasz nowe skoro masz stare ?

Bo inaczej pozbawisz siebie czesci praw obywatelskich i skomplikujesz
zycie. To sie przydaje. Chcesz miec przeciez lokalne konto w banku,
pozyczke itp. Twoje prawo jazdy to twoja identyfikacja. Lokalny bank
niechetnie udzieli kredytu osobie spoza stanu a juz napewno nie
bedziesz mogl brac udzialu w lokalnych wyborach. Jezeli ci to do zycia
niepotrzebne to przymusu nie ma.

Taa .. a jak moga zmusic zeby przerejestrowal, przeciez nie ma
meldunkow, ja tu nie mieszkam :-)

Jezeli pokazesz lokalne prawo jazdy i dokument rejestracji, ktory ma
wiecej niz 6 miesiecy to popelniasz wykroczenie. Jezeli pokazesz prawo
jazdy ze stanu, w ktorym pojazd nabyles to nic ci nie moga zrobic.

>Wiekszosc stanow USA uzywa systemu "no fault" insurance. W
>uproszczeniu polega to na tym, ze bez wzgledu na to kto jest winny
>wypadku i w jakim stopniu, cale odszkodowanie wyplaca ci za twoje
>szkody twoja wlasna ubezpieczalnia. Zabezpiecza to uzytkownika przed
>katastrofa gdy na przyklad wypadek spowodowala osoba, ktora
>ubezpieczenia wogole nie miala i nie ma tez zadnego majatku.

No coz - u nas na takie przypadki mamy obowiazkowe OC, policje je
sprawdzajaca oraz na wszelki wypadek UFG.

W Ameryce ubezepieczenie wlasciciela tez jest obowiazkowe. Problem w
tym, ze sa ludzie, ktorzy to ignoruja. Na przyklad zaplaca tylko
pierwsza stawke ubezpieczenia a potem juz nie. Jezeli policja takiego
goscia nie zatrzyma gdzies za jakies wykroczenie to moze on latami
jezdzic bez. To sa realia. Juz nie mowie tu o na przyklad zlodziejach.
W koncu ze zlodziejem tez mozesz miec zderzenie a on napewno
ubezpieczenia nie ma a czesto nawet prawa jazdy. I co wtedy ?

Czyli zasadniczo na to samo wychodzi, z drobna roznica ze nie panstwo
dba zebys dostal odszkodowanie, a sam musisz zadbac [ubezpieczajac
sie].

Panstwo (a raczej stan bo w USA prawem drogowym zajmuje sie stan) dba
o tyle, ze wymaga abys mial ubezpieczenie. Jak go nie masz i cie
zatrzymaja za jakies wykroczenie to dalej nie pojedziesz. Nie widze tu
w zasadzie wiekszej roznicy pomiedzy EU a USA.

Tylko zasadniczo nie rozumiem czemu sie mam martwic o zwrot
ubezpieczalni poszkodowanego, skoro nie ja spowodowalem szkode
[ale moj samochod]

To nie tak. Powiedzmy, ze pozyczyles koledze swoj samochod i ten
kolega spowodowal wypadek w ktorym byl w 100% winny. Druga osoba
poszkodowana w tym wypadku ma pelen zwrot kosztow naprawy i leczenia
pokryte z konta swojego ubezpieczenia. Ale ta ubezpieczalnia pozniej
zwraca sie do twojej ubezpieczalni o zwrot tych kosztow, poniewaz to
twoj samochod spowodowal wypadek. A twoja ubezpieczalnia odmawia, bo
pozwoliles prowadzic samochod osobie, ktora na tym ubezpieczeniu nie
figuruje. Jezeli twoj kolega ma ubezpieczenie na swoj wlasny samochod
to problem jest mniejszy bo takie ubezpieczenie czesciwo pokrywa
wypadki spowodowane pozyczonymi pojazdami. Moga byc pewne starty na
tym ile ta trzecia ubezpieczalnia zechce zaplacic za twoje szkody, ale
to inna sprawa. Jezeli natomiast nie ma takiego wyjscia to
ubezpieczalnia poszkodowanego pozywa wlasciciela do sadu o zwrot
kosztow. I dlatego powinienes sie martwic :-)

>Klucz w tym, ze na ubezpieczeniu nie ma wymienionych osob, ktore to
>ubepzieczenie pokrywa. Policja wiec nie ma prawa zakwestionowac tego
>kto kieruje pojazdem jezeli okazuje wazne dokumenty. To wylacznie
>problem finansowy wlasciciela pojazdu w razie wypadku.

w kwestii OC tez ? To dlaczego w wielu stanach jest wymagane ?

Napisalem ze jest wymagane ale tez napisalem, ze dokument, ktory
okazujesz policjantowi nie wymienia kto figuruje na ubezpieczeniu. Tam
wogole nie ma zagnych nazwisk a jedynie pojazd na ktory to
ubezpieczenie wystawiono. Policjant wiec nie jest nawet w stanie
zakwestionowac ze prowadzacy nie jest osoba upowazniona. To jest twoja
sprawa jako wlasciciela i w razie czego to ty poniesiesz konsekwencje
pozyczania pojazdu.

Ale my tu nie o swiatlach tylko o clach i podatkach.
Jak stan ma uzyskac swoje oplaty skoro ja sobie jezdze autem
kolegi z Meksyku, ktory mi je pozyczyl tydzien temu :-)
I o tej fotografii z radaru czy czerwonych swiatel tez nic nie wiem,
prosze wyslac mandat do Manuela z Mexico City :-)

No mozesz tak robic. Tylko ze w Meksyku ktos tym wlascicielem jest :-)
Jezeli ci sprzedal i dostanie mandat wysylkowy to wtedy ma na to
dokument sprzedazy z data i jestes przestepca bo nie zarejestrowales w
odpowiednim czasie oraz usilowales zwalic wine za wykroczenie drogowe
na niewinna osobe :-)

>> A jak sie mama z tata kloca o dziecko ? :-)
>To tez od tego nie jest drogowka.

Ale miejska policja. Ktora naraz musi rozstrzygac sprawy rodzinne.

Do tego trzeba jeszcze, zeby ktos ich wezwal albo na wniosek jednego z
rodzicow albo gdy sasiadowi zaklocacie spokoj lub gdy ktos doniesie ze
istnieje uzasadnione podejrzenie ze grozi rodzicom lub dzieciom
przemoc.

Zaraz .. a jak sie kloca w samochodzie ? :-)

No to co ? Chyba ze jada jak pijani.


J.- Hide quoted text -

- Show quoted text -

JAM
http://mywebpages.comcast.net/marchel/

28 Data: Listopad 07 2007 01:00:39
Temat: Re: Policja šda pe nomocnictwa gdy w a cicielem jest ojciec.
Autor: J.F. 

On Tue, 06 Nov 2007 12:29:05 -0800,  JAM wrote:

On Nov 6, 1:29 pm, J.F.  wrote:
Alez nie chodzi o to zeby nei kupil, tylko zebyu zarejestrowal ..
i zaplacil lokalny podatek :-)

No przeciez ludzie rejestruja nawet te kupione poza stanem.

Uzywane  po przeprowadzce czy w miare nowe :-)

Taa .. a jak moga zmusic zeby przerejestrowal, przeciez nie ma
meldunkow, ja tu nie mieszkam :-)

Jezeli pokazesz lokalne prawo jazdy i dokument rejestracji, ktory ma
wiecej niz 6 miesiecy to popelniasz wykroczenie. Jezeli pokazesz prawo
jazdy ze stanu, w ktorym pojazd nabyles to nic ci nie moga zrobic.

Czyli na to samo wychodzi - komuna w tych USA :-)

Ale nie bardzo rozumiem .. to PJ jest stare, a pojazd nowy :-)

No coz - u nas na takie przypadki mamy obowiazkowe OC, policje je
sprawdzajaca oraz na wszelki wypadek UFG.

W Ameryce ubezepieczenie wlasciciela tez jest obowiazkowe. Problem w
tym, ze sa ludzie, ktorzy to ignoruja. Na przyklad zaplaca tylko
pierwsza stawke ubezpieczenia a potem juz nie. Jezeli policja takiego
goscia nie zatrzyma gdzies za jakies wykroczenie to moze on latami
jezdzic bez. To sa realia.

No coz - realia po polsku sa takie ze ubezpieczony jest, a zalegle
skladki moze sciagac komornik.

Panstwo (a raczej stan bo w USA prawem drogowym zajmuje sie stan) dba
o tyle, ze wymaga abys mial ubezpieczenie.

Chyba nie kazdy stan ?

Jak go nie masz i cie
zatrzymaja za jakies wykroczenie to dalej nie pojedziesz. Nie widze tu
w zasadzie wiekszej roznicy pomiedzy EU a USA.

A co w przypadku gdy prowadzi nieubezpieczony kolega ?

Tylko zasadniczo nie rozumiem czemu sie mam martwic o zwrot
ubezpieczalni poszkodowanego, skoro nie ja spowodowalem szkode
[ale moj samochod]

To nie tak. Powiedzmy, ze pozyczyles koledze swoj samochod i ten
kolega spowodowal wypadek w ktorym byl w 100% winny. Druga osoba
poszkodowana w tym wypadku ma pelen zwrot kosztow naprawy i leczenia
pokryte z konta swojego ubezpieczenia. Ale ta ubezpieczalnia pozniej
zwraca sie do twojej ubezpieczalni o zwrot tych kosztow, poniewaz to
twoj samochod spowodowal wypadek.

Ale wlasnie tego sie czepiam - czemu moj pojazd, a nie osoba kierowcy,
czyli moj kolega ?

Ale my tu nie o swiatlach tylko o clach i podatkach.
Jak stan ma uzyskac swoje oplaty skoro ja sobie jezdze autem
kolegi z Meksyku, ktory mi je pozyczyl tydzien temu :-)
I o tej fotografii z radaru czy czerwonych swiatel tez nic nie wiem,
prosze wyslac mandat do Manuela z Mexico City :-)

No mozesz tak robic. Tylko ze w Meksyku ktos tym wlascicielem jest :-)
Jezeli ci sprzedal i dostanie mandat wysylkowy to wtedy ma na to
dokument sprzedazy z data i jestes przestepca bo nie zarejestrowales w
odpowiednim czasie oraz usilowales zwalic wine za wykroczenie drogowe
na niewinna osobe :-)

No i czy w praktyce nie wychodzi na to samo ?

Zaraz .. a jak sie kloca w samochodzie ? :-)

No to co ? Chyba ze jada jak pijani.

Nie - po trzezwemu, ale o dziecko :-)
Albo matka zglasza ze ojciec jej porwal dziecko i ucieka samochodem
:-)


J.

29 Data: Listopad 07 2007 05:06:38
Temat: Re: Policja šda pe nomocnictwa gdy w a cicielem jest ojciec.
Autor: JAM 

On Nov 6, 7:00 pm, J.F.  wrote:

>No przeciez ludzie rejestruja nawet te kupione poza stanem.

Uzywane  po przeprowadzce czy w miare nowe :-)

Wszystko powyzej. Najczesciej raczej chodzi o przeprowadzke albo o
rzadzki okaz uzywanego zabytkowego. Ceny nowych na tyle malo sie
roznia ze sie generalnie nie bardzo oplaca jechac po nie do drugiego
stanu.

>Jezeli pokazesz lokalne prawo jazdy i dokument rejestracji, ktory ma
>wiecej niz 6 miesiecy to popelniasz wykroczenie. Jezeli pokazesz prawo
>jazdy ze stanu, w ktorym pojazd nabyles to nic ci nie moga zrobic.

Czyli na to samo wychodzi - komuna w tych USA :-)

Dlaczego ? Przepis wymaga abys zarejestrowal w ciagu 6 miesiecy. Nie
ma nic wspolnego z tym komu pozwalasz tym pojazdem jezdzic.

Ale nie bardzo rozumiem .. to PJ jest stare, a pojazd nowy :-)

Masz zarejestrowac pojazd spoza stanu w ciagu 6 miesiecy. Co ma
wspolnego z tym stare PJ ? Okazujac PJ po prostu dajesz policji swoj
obecny adres. Jezeli rejestracja pojazdu jest spoza stanu i ma wiecej
niz 6 miesiecy a ty masz PJ ze stanu zatrzymania wydane rowniez
dawniej niz 6 miesiecy to ewidentnie nie dopilnowales obowiazku
rejestracji. Mozemy dyskutowac czy powinno sie rejestrowac pojazdy. W
koncu to twoja wlasnosc i przymus rejestracji jest faktycznie krokiem
w strone socjalizmu. Pojazdy z poczatkow epoki motoryzacji nie byly
rejestrowane. To wymysl wladzy pozniejszych lat. Coz, nic na tym
swiecie nie jest idealne :-)

>W Ameryce ubezepieczenie wlasciciela tez jest obowiazkowe. Problem w
>tym, ze sa ludzie, ktorzy to ignoruja. Na przyklad zaplaca tylko
>pierwsza stawke ubezpieczenia a potem juz nie. Jezeli policja takiego
>goscia nie zatrzyma gdzies za jakies wykroczenie to moze on latami
>jezdzic bez. To sa realia.

No coz - realia po polsku sa takie ze ubezpieczony jest, a zalegle
skladki moze sciagac komornik.

W USA po prostu wlepia ci mandat jak cie zatrzymaja z niewaznym
ubezpieczeniem.

>Panstwo (a raczej stan bo w USA prawem drogowym zajmuje sie stan) dba
>o tyle, ze wymaga abys mial ubezpieczenie.

Chyba nie kazdy stan ?

O ile mi wiadomo, kazdy stan wymaga ubezpieczenia. Diler rowniez
wymaga okazania go abys mogl nowo kupionym pojazdem odjechac do domu.
W przypadku, gdy kupujesz uzywany od prywatnego wlasciciela takiego
wymogu nie ma. Stary wlasciciel po prostu zdejmuje swoje tablice a ty
musisz sie pojawic ze swoja tablica, zeby pojechac nowym nabytkiem do
domu. Aby dostac nowe tablice jednakze musisz wykupic ubezpieczenie bo
inaczej stan nie wyda ci tablic :-)

>Jak go nie masz i cie
>zatrzymaja za jakies wykroczenie to dalej nie pojedziesz. Nie widze tu
>w zasadzie wiekszej roznicy pomiedzy EU a USA.

A co w przypadku gdy prowadzi nieubezpieczony kolega ?

Bierzesz ryzyko finansowe na siebie.

>To nie tak. Powiedzmy, ze pozyczyles koledze swoj samochod i ten
>kolega spowodowal wypadek w ktorym byl w 100% winny. Druga osoba
>poszkodowana w tym wypadku ma pelen zwrot kosztow naprawy i leczenia
>pokryte z konta swojego ubezpieczenia. Ale ta ubezpieczalnia pozniej
>zwraca sie do twojej ubezpieczalni o zwrot tych kosztow, poniewaz to
>twoj samochod spowodowal wypadek.

Ale wlasnie tego sie czepiam - czemu moj pojazd, a nie osoba kierowcy,
czyli moj kolega ?

Bo ubezpieczenie jest w pierwszym podejsciu przywiazane do pojazdu.
Wynika to z tego, ze rozne modele maja rozna stawke ubezpieczeniowa.
Jezeli prowadzacym byl kolega ktory ma swoje ubezpieczenie na swoj
samochod, to twoja ubezpieczalnia wszczyna wtedy rozmowy z
ubezpieczalnia kolegi o zwrot kosztow. Duzo wtedy zalezy od tego jakie
i na jaki samochod ubezpieczenia mial twoj kolega. Jezeli porownyawlne
z twoim, to zaplaca wiekszosc, jezeli nie to roznica obciazy ciebie
jako tego, ktory podjal decyzje aby pozyczyc samochod koledze. Mi sie
to akurat podoba. "Wolnosc" wymaga odpowiedzialnosci za swoje
postepowanie. Socjalizm natomiast kosztem wolnosci chroni cie przed
nieodpowiedzialnoscia innych. Inna sprawa co sie stanie w EU, jak
jednak ktos pozyczy samochod komus spoza ubezpieczenia. Czy wtedy
calkowicie poniesiesz koszty, czy tez nie ?

>No mozesz tak robic. Tylko ze w Meksyku ktos tym wlascicielem jest :-)
>Jezeli ci sprzedal i dostanie mandat wysylkowy to wtedy ma na to
>dokument sprzedazy z data i jestes przestepca bo nie zarejestrowales w
>odpowiednim czasie oraz usilowales zwalic wine za wykroczenie drogowe
>na niewinna osobe :-)

No i czy w praktyce nie wychodzi na to samo ?

Nie. Przeciez zapomielismy obaj o najwazniejszym. Tablice
rejestracyjne na kontynencie amerykanskim nie naleza do pojazdu tylko
do wlasciciela tych tablic. Meksykanin sprzedajac ci samochod zdjemie
przeciez swoje tablice. Ty aby tym samochodem odejchac z miejsca
zakupu musisz przyjechac ze swoimi tablicami, wiec taka sytuacja, jaka
opisales wogole nie nastapi. Fotka z radaru przyjdzie na adres
wlasciciela tablic, czyli twoj i nie masz jak sie wymigac z tego ze to
samochod Meksykanina :-)

>No to co ? Chyba ze jada jak pijani.

Nie - po trzezwemu, ale o dziecko :-)
Albo matka zglasza ze ojciec jej porwal dziecko i ucieka samochodem

Wtedy go beda scigac i maja powod do zatrzymania bo zgloszono
przestepstwo z wykorzystaniem pojazdu :-)

:-)

J.

JAM
http://mywebpages.comcast.net/marchel/

30 Data: Listopad 07 2007 15:38:50
Temat: Re: Policja šda pe nomocnictwa gdy w a cicielem jest ojciec.
Autor: J.F. 

On Wed, 07 Nov 2007 05:06:38 -0800,  JAM wrote:

On Nov 6, 7:00 pm, J.F.  wrote:
>No przeciez ludzie rejestruja nawet te kupione poza stanem.
Uzywane  po przeprowadzce czy w miare nowe :-)

Wszystko powyzej. Najczesciej raczej chodzi o przeprowadzke albo o
rzadzki okaz uzywanego zabytkowego. Ceny nowych na tyle malo sie
roznia ze sie generalnie nie bardzo oplaca jechac po nie do drugiego
stanu.

Hm, 3% od 30k$ to $900. Piechota nie chodzi :-)

Ale nie bardzo rozumiem .. to PJ jest stare, a pojazd nowy :-)

Masz zarejestrowac pojazd spoza stanu w ciagu 6 miesiecy. Co ma
wspolnego z tym stare PJ ? Okazujac PJ po prostu dajesz policji swoj
obecny adres. Jezeli rejestracja pojazdu jest spoza stanu i ma wiecej
niz 6 miesiecy a ty masz PJ ze stanu zatrzymania wydane rowniez
dawniej niz 6 miesiecy to ewidentnie nie dopilnowales obowiazku
rejestracji.

Ale czemu zakladasz ze to pojazd jest zle zarejestrowany ?
Ja mieszkam w innym stanie, pojazd jest dobrze zarejestrowany,
tylko PJ jeszcze nie wymienilem :-)

Pojazdy z poczatkow epoki motoryzacji nie byly
rejestrowane. To wymysl wladzy pozniejszych lat. Coz, nic na tym
swiecie nie jest idealne :-)

Anglicy zaczeli rejestrowac dosc wczesnie. Trzy znakowe jezdza do tej
pory ..

>To nie tak. Powiedzmy, ze pozyczyles koledze swoj samochod i ten
>kolega spowodowal wypadek w ktorym byl w 100% winny. Druga osoba
>poszkodowana w tym wypadku ma pelen zwrot kosztow naprawy i leczenia
>pokryte z konta swojego ubezpieczenia. Ale ta ubezpieczalnia pozniej
>zwraca sie do twojej ubezpieczalni o zwrot tych kosztow, poniewaz to
>twoj samochod spowodowal wypadek.

Ale wlasnie tego sie czepiam - czemu moj pojazd, a nie osoba kierowcy,
czyli moj kolega ?

Bo ubezpieczenie jest w pierwszym podejsciu przywiazane do pojazdu.

Ubezpieczenie ok, ale czemu odszkodowania chca od wlasciciela pojazdu
a nie od kierowcy ? Guns don't kill people :-)

"Wolnosc" wymaga odpowiedzialnosci za swoje
postepowanie. Socjalizm natomiast kosztem wolnosci chroni cie przed
nieodpowiedzialnoscia innych.

To czemu macie obowiazkowe ubezpieczenie ? :-)

Inna sprawa co sie stanie w EU, jak
jednak ktos pozyczy samochod komus spoza ubezpieczenia. Czy wtedy
calkowicie poniesiesz koszty, czy tez nie ?

Bodajze poza GB ubezpieczenie w EU z definicji obejmuje wszystkich
kierujacych. Ot, socjalizm mysli za obywatela, ale to akurat duzo
ulatwia. W dodatku mamy pare innych mechanizmow.

Natomiast wydaje mi sie ze polskim kodeksie cywilnym odpowiedzialnosc
materialna jest jawnie przeniesiona na wlasciciela pojazdu .. a moze
nie ..

>No mozesz tak robic. Tylko ze w Meksyku ktos tym wlascicielem jest :-)
>Jezeli ci sprzedal i dostanie mandat wysylkowy to wtedy ma na to
>dokument sprzedazy z data i jestes przestepca bo nie zarejestrowales w
>odpowiednim czasie oraz usilowales zwalic wine za wykroczenie drogowe
>na niewinna osobe :-)

No i czy w praktyce nie wychodzi na to samo ?

Nie. Przeciez zapomielismy obaj o najwazniejszym. Tablice
rejestracyjne na kontynencie amerykanskim nie naleza do pojazdu tylko
do wlasciciela tych tablic. Meksykanin sprzedajac ci samochod zdjemie
przeciez swoje tablice.

W Meksyku tez tak jest  ? A jesli Meksykanin ich jednak nie zdejmie ?

Poza tym tu podatki chodzi - auto moze byc argentynskie czy
kolumbijskie .. nie wiem jak celnicy amerykanscy zareaguja na
przywiezienie samochodu promem czy samolotem z innego kontynentu ..

Ty aby tym samochodem odejchac z miejsca
zakupu musisz przyjechac ze swoimi tablicami, wiec taka sytuacja, jaka
opisales wogole nie nastapi. Fotka z radaru przyjdzie na adres
wlasciciela tablic, czyli twoj i nie masz jak sie wymigac z tego ze to
samochod Meksykanina :-)

A jak sie zamelduje w Meksyku ? :-)

No to co ? Chyba ze jada jak pijani.
Nie - po trzezwemu, ale o dziecko :-)
Albo matka zglasza ze ojciec jej porwal dziecko i ucieka samochodem

Wtedy go beda scigac i maja powod do zatrzymania bo zgloszono
przestepstwo z wykorzystaniem pojazdu :-)

A potem trzeba bedzie dokumenty studiowac czy aby na pewno porwal :-)

J.

31 Data: Listopad 07 2007 07:53:58
Temat: Re: Policja šda pe nomocnictwa gdy w a cicielem jest ojciec.
Autor: JAM 

On Nov 7, 9:38 am, J.F.  wrote:

>Wszystko powyzej. Najczesciej raczej chodzi o przeprowadzke albo o
>rzadzki okaz uzywanego zabytkowego. Ceny nowych na tyle malo sie
>roznia ze sie generalnie nie bardzo oplaca jechac po nie do drugiego
>stanu.

Hm, 3% od 30k$ to $900. Piechota nie chodzi :-)

Przeciez podatek zaplaci w drugim stanie czyli dla kupujacego roznicy
praktycznie nie ma. W przypadku pojedynczych zakupow na wlasny uzytek
amerykanskie prawo jest bardzo wyrozumiale. Wielu Amerykanow
mieszkajacych w poblizu granicy stanu robi zakupy w sasiednim stanie
na drobne towary, ktore akurat tam sa troche tansze. Najczesciej
chodzi tu o wysoko opodatkowane uzywki takie jak papierosy czy
alkohol. Nie slyszalem aby taki proceder uprawiano masowo przy
kupowaniu pjazdow choc slyszalem o pojedynczych przypadkach, wiec
napewno nie jest to zabronione.

Ale czemu zakladasz ze to pojazd jest zle zarejestrowany ?
Ja mieszkam w innym stanie, pojazd jest dobrze zarejestrowany,
tylko PJ jeszcze nie wymienilem :-)

PJ masz obowiazek tez wymienic. Nie wylgasz sie, najwyzej zaplacisz
mandat z innego paragrafu :-) To ty masz dbac o to zeby miec papiery w
porzadku. Panstwo obdarza cie doza zaufania polegajaca na tym, ze nie
musisz wszedzie pokazywac dziesiatek zaswiadczen i papierow kazdemu
lepszemu biurokracie, masz natomiast okazac to co jest wymagane prawem
na drodze publicznej jak cie zatrzyma policja i te papiery masz miec w
porzadku. Jak ich nie masz to albo zaplacisz mandat albo cie
zatrzymaja do wyjasnienia, czy przypadkiem nie poruszasz sie pojazdem
kradzionym.

>Bo ubezpieczenie jest w pierwszym podejsciu przywiazane do pojazdu.

Ubezpieczenie ok, ale czemu odszkodowania chca od wlasciciela pojazdu
a nie od kierowcy ? Guns don't kill people :-)

Masz racje. Do sadu prawdopodobnie prawnicy pozwa obydwu. Firma
ubezpieczeniowa ma w nosie kto zaplaci, byleby zaplacil. Jak sie ty
rozliczysz z kolega to juz sprawa twoja i ewentualnie sadu.

>"Wolnosc" wymaga odpowiedzialnosci za swoje
>postepowanie. Socjalizm natomiast kosztem wolnosci chroni cie przed
>nieodpowiedzialnoscia innych.

To czemu macie obowiazkowe ubezpieczenie ? :-)

No bo socjalizm "postempuje" nawet w USA :-(

>Inna sprawa co sie stanie w EU, jak
>jednak ktos pozyczy samochod komus spoza ubezpieczenia. Czy wtedy
>calkowicie poniesiesz koszty, czy tez nie ?

Bodajze poza GB ubezpieczenie w EU z definicji obejmuje wszystkich
kierujacych. Ot, socjalizm mysli za obywatela, ale to akurat duzo
ulatwia. W dodatku mamy pare innych mechanizmow.

No ulatwia ale jakim kosztem. W komunizmie jest jeszcze latwiej.

>Nie. Przeciez zapomielismy obaj o najwazniejszym. Tablice
>rejestracyjne na kontynencie amerykanskim nie naleza do pojazdu tylko
>do wlasciciela tych tablic. Meksykanin sprzedajac ci samochod zdjemie
>przeciez swoje tablice.

W Meksyku tez tak jest  ? A jesli Meksykanin ich jednak nie zdejmie ?

Na 100% nie wiem. Tak jest w Kanadzie i USA. Jak nie zdejmiesz swoich
tablic przy sprzedazy to potem mozesz miec klopoty :-)

Poza tym tu podatki chodzi - auto moze byc argentynskie czy
kolumbijskie .. nie wiem jak celnicy amerykanscy zareaguja na
przywiezienie samochodu promem czy samolotem z innego kontynentu ..

Na to to juz sa jakies cla ale nie wiem dokladnie jakie. Malo kto
sprowadza do USA samochody z zagranicy prywatnie.

>Ty aby tym samochodem odejchac z miejsca
>zakupu musisz przyjechac ze swoimi tablicami, wiec taka sytuacja, jaka
>opisales wogole nie nastapi. Fotka z radaru przyjdzie na adres
>wlasciciela tablic, czyli twoj i nie masz jak sie wymigac z tego ze to
>samochod Meksykanina :-)

A jak sie zamelduje w Meksyku ? :-)

Jezeli jest tak jak w USA to musialbys miec swoje meksykanskie tablice
tak czy siak.

>Wtedy go beda scigac i maja powod do zatrzymania bo zgloszono
>przestepstwo z wykorzystaniem pojazdu :-)

A potem trzeba bedzie dokumenty studiowac czy aby na pewno porwal :-)

Od tego jest sad.


J.

JAM
http://mywebpages.comcast.net/marchel/

32 Data: Listopad 11 2007 23:18:39
Temat: Re: Policja šda pe nomocnictwa gdy w a cicielem jest ojciec.
Autor: J.F. 

On Wed, 07 Nov 2007 07:53:58 -0800,  JAM wrote:

On Nov 7, 9:38 am, J.F.  wrote:
Hm, 3% od 30k$ to $900. Piechota nie chodzi :-)

Przeciez podatek zaplaci w drugim stanie czyli dla kupujacego roznicy
praktycznie nie ma.

Ale stawki sa roznej wysokosci

Nie slyszalem aby taki proceder uprawiano masowo przy

No bo duze macie te stany, wiec tylko przy granicy sie oplaca.

kupowaniu pojazdow choc slyszalem o pojedynczych przypadkach, wiec
napewno nie jest to zabronione.

A ja slyszalem o dzialaniach majacych ukrocic proceder :-)
Od tego tylko krok zebys nie mogl jezdzic autem brata
z innego stanu :-)

>Bo ubezpieczenie jest w pierwszym podejsciu przywiazane do pojazdu.
Ubezpieczenie ok, ale czemu odszkodowania chca od wlasciciela pojazdu
a nie od kierowcy ? Guns don't kill people :-)
Masz racje. Do sadu prawdopodobnie prawnicy pozwa obydwu. Firma
ubezpieczeniowa ma w nosie kto zaplaci, byleby zaplacil. Jak sie ty
rozliczysz z kolega to juz sprawa twoja i ewentualnie sadu.

A sad nie powinien posiadacza uniewinnic ?

>Inna sprawa co sie stanie w EU, jak
>jednak ktos pozyczy samochod komus spoza ubezpieczenia. Czy wtedy
>calkowicie poniesiesz koszty, czy tez nie ?

Bodajze poza GB ubezpieczenie w EU z definicji obejmuje wszystkich
kierujacych. Ot, socjalizm mysli za obywatela, ale to akurat duzo
ulatwia. W dodatku mamy pare innych mechanizmow.

No ulatwia ale jakim kosztem.

W zasadzie zadnym. No moze tylko masz mniejsza znizke niz moglbys
miec, gdyby sasiad nie zawyzal statystyk przez pozyczanie swego
pojazdu maloletnim.

Poza tym tu podatki chodzi - auto moze byc argentynskie czy
kolumbijskie .. nie wiem jak celnicy amerykanscy zareaguja na
przywiezienie samochodu promem czy samolotem z innego kontynentu ..

Na to to juz sa jakies cla ale nie wiem dokladnie jakie. Malo kto
sprowadza do USA samochody z zagranicy prywatnie.

I o tym wlasnie mowa - jakby bylo wiecej, to i u was by pilnowano
zeby nie jezdzic autem kolegi bez naleznych oplat :-)

>Ty aby tym samochodem odejchac z miejsca
>zakupu musisz przyjechac ze swoimi tablicami, wiec taka sytuacja, jaka
>opisales wogole nie nastapi. Fotka z radaru przyjdzie na adres
>wlasciciela tablic, czyli twoj i nie masz jak sie wymigac z tego ze to
>samochod Meksykanina :-)

A jak sie zamelduje w Meksyku ? :-)

Jezeli jest tak jak w USA to musialbys miec swoje meksykanskie tablice
tak czy siak.

Bede mial. A potem bedzie "adresat nieznany" :-)

>Wtedy go beda scigac i maja powod do zatrzymania bo zgloszono
>przestepstwo z wykorzystaniem pojazdu :-)
A potem trzeba bedzie dokumenty studiowac czy aby na pewno porwal :-)
Od tego jest sad.

Ale jakze to tak - zatrzymac niewinnego czlowieka ? :-)

J.

33 Data: Listopad 07 2007 13:09:05
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: fv 

JAM wrote:

W tym wlasnie tkwi zniewolenie komuna. Wielu ludziom wydaje sie ze
"nie wolno" a to po prostu odruch niewolnika i nieprawda. Nawet Polacy
mieszkajacy wiele lat w USA sa tak przesiaknieci komuna, ze im sie
wydaje, ze nie wolno. Tymczasem wolno. Policja w USA nie jest
upowazniona do sprawdzania dokladnej relacji (...)

Komuna to przede wszystkim brak szacunku i zaufania obywatela do państwa
i państwa do obywatela. Jak widać w USA nie muszą sprawdzać a ludzie i
tak się stosują. Policja ma lepsze zajęcia, ludzie mniej kłopotów a porządek
jest i tak.

Jeśli ktoś tu tkwi w komunie, to właśnie ty - proponując podejście 'co nie
zabronione/niekontrolowane to wolno' oraz 'zrobię policjanta w wała i może
mi skoczyć'. To właśnie jest komuna.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GS 500E
Auto: Nissan Primera 2,0

34 Data: Listopad 07 2007 13:41:49
Temat: Re: Policja żšda pełnomocnictwa gdy wła cicielem jest ojciec.
Autor: J.F. 

On Wed, 07 Nov 2007 13:09:05 +0100,  fv wrote:

Komuna to przede wszystkim brak szacunku i zaufania obywatela do państwa
i państwa do obywatela. Jak widać w USA nie muszą sprawdzać a ludzie i
tak się stosują. Policja ma lepsze zajęcia, ludzie mniej kłopotów a porządek
jest i tak.

Z rzadka bo z rzadka, ale czasem jednak i w USA obywatel traci
zaufanie do panstwa czy lokalnej wladzy i np robi sobie Killdozer.

Jeśli ktoś tu tkwi w komunie, to właśnie ty - proponując podejście 'co nie
zabronione/niekontrolowane to wolno' oraz 'zrobię policjanta w wała i może
mi skoczyć'. To właśnie jest komuna.

To w USA komuchow pelno
http://www.magma.ca/~fyst/
http://www.beattraffictickets.com/
http://www.beatmyspeedingticket.com/
http://www.expertlaw.com/library/traffic_tickets/speeding_ticket.html
http://www.motorists.org/fightticket/

.... google znajduje 8 mln pomocnych linkow :-)

J.

35 Data: Listopad 05 2007 19:53:21
Temat: Re: Policja żąda pełnomocnictwa gdy właścicielem jest ojciec.
Autor: Tomek 

Witam,
Podobno jadąc samichodem ojca musze mieć pełnomocnictwo ojca. Podobno
przepis wszedł w życie 10 pazdziernika.

Dotyczy to również wszystkich samochodów służbowych i leasingowych.

Źródło:

http://www.mt.gov.pl/article/aktualnosci/article.php/id_item_tree/fe065701f2be641281188b13b62c9cbe/id_art/c67ac1eab8fad8a9639c8393c503c45f


pozdrawiam

I dlatego syn zawsze powinien mieć imię takie jak ojciec.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Policja żąda pełnomocnictwa gdy właścicielem jest ojciec.



Grupy dyskusyjne