Grupy dyskusyjne   »   Polonez - wymiana paska rozrządu

Polonez - wymiana paska rozrządu



1 Data: Marzec 24 2007 23:34:26
Temat: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Czapla 

Witam.

Ma ktoś może jakiś patent na wymianę paska rozrządu w Polonezie? Sama wymiana
to oczywiście pestka, ale problem jest z tą nieszczęsną śrubą 38 mm. Zapieczona
jak diabli, pewnie nie ruszana od nowości. Próbowałem nafty, WD-40, opukałem
(choć niezbyt mocno, bo nie chcę uszkodzić), podgrzewałem i ...nic. Z
rozrusznika oczywiście nie poszło, choć cały samochód fruwał. Klucz mam bardzo
dobry, piękna nasadka z bardzo mocną grzechotką, przedłużka też niczego sobie,
ręczny brzytwa, ale niestety na sprzęgle trochę popuszcza.

Po łbie mi łażą dwa sposoby, jeden głupszy od drugiego :) (aż się boję pisać).
Np. ustawiam sprzęta na górce, zakładam klucz, wrzucam jedyneczkę i sprzęgło,
zwalniam hamulec i jak się troszkę rozpędzi to puszczam na chwilę sprzęgło.
Drugi sposób jest jeszcze głupszy więc w ogóle go nie opiszę.
Do warsztatu nie pojadę, wiele lat temu widziałem jak to robili. Za bardzo
kocham ten samochód.

Zna ktoś jakiś sposób bez tłuczenia pięciokilowym młotem? Ewentualnie wystarczy
jakiś sposób na samo zablokowanie silnika, z resztą sobie poradzę.

Pozdrawiam

Czapla


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



2 Data: Marzec 25 2007 00:41:58
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Sanctum Officium 

"Czapla"  wrote in message

Witam.

Ma ktoś może jakiś patent na wymianę paska rozrządu w Polonezie?

Tam jest pasek a nie łańcuch?


MK

3 Data: Marzec 27 2007 11:11:33
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Cyneq 

Sanctum Officium napisał(a):

"Czapla"  wrote in message

Witam.

Ma ktoś może jakiś patent na wymianę paska rozrządu w Polonezie?

Tam jest pasek a nie łańcuch?

Noooo i wyobraź sobie że jest rozrusznik a nie korba.


MSPANC
--
Cyneq

4 Data: Marzec 25 2007 01:06:55
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Tomasz Kałużny 

Użytkownik "Czapla"  napisał w wiadomości


Zapieczona
jak diabli, pewnie nie ruszana od nowości. Próbowałem nafty, WD-40,
opukałem

Pewien dobrze mi znany emerytowany mechanik co naprawial onegdaj
lokomotywy powiedzial, ze najlepszym penetratorem jest woda co
wielokrotnie sprawdzil przy roznego rozmiaru srubach i nakretkach a
nauczyl sie tego od poprzednikow w czasach gdy o WD i innych takich
wynalazkach nie bylo mowy. Jedyna alternatywa byla nafta, ale podobno
nie sprawdzala sie tak dobrze jak zwykla H2O. W takich wypadkach
zlecilby zapewne nalozenie mokrej szmaty na rzeczona srube na kilka
godzin (moze na noc?) i sprobowac po tej operacji odkrecenie francy :)

Pozdrawiam. Tomek.


--
Biala FABIA 1.4TD 'firmoofka' *EL9096R*
Uniden Pro 520 XL + Hustler

5 Data: Marzec 25 2007 10:46:17
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: patashnik 

On Sun, 25 Mar 2007 01:06:55 +0100, Tomasz Kałużny wrote:

Pewien dobrze mi znany emerytowany mechanik co naprawial onegdaj
lokomotywy powiedzial, ze najlepszym penetratorem jest woda

Do "odrdzewiania" uzywa sie np coli. Mi pomoglo na zapieczona
srube, ale ta nie chciala wyjsc wlasnie ze wzgledu na przerdzewialy leb.
Spory klebek waty zalac duza iloscia koli i zrobic oklad;) A noz, a widelec
pomoze.


--
 
A car sweeps by with a murdered child, a car sweeps by with a violated
girl, a car sweeps by with its trunk full of death, i can't hear the voice
i can't see the face

6 Data: Marzec 25 2007 10:24:58
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Wojciech Rudziński 

Czapla napisał(a):

Po łbie mi łażą dwa sposoby, jeden głupszy od drugiego :) (aż się boję pisać). Np. ustawiam sprzęta na górce, zakładam klucz, wrzucam jedyneczkę i sprzęgło, zwalniam hamulec i jak się troszkę rozpędzi to puszczam na chwilę sprzęgło. Drugi sposób jest jeszcze głupszy więc w ogóle go nie opiszę.
Do warsztatu nie pojadę, wiele lat temu widziałem jak to robili. Za bardzo kocham ten samochód.

Zapnij klucz 38 mniej wiecej aby wskazywal godzine 4 a potem przekrec kluczyk w stacyjce ;)
powaznie

7 Data: Marzec 25 2007 11:47:33
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Czapla 

Zapnij klucz 38 mniej wiecej aby wskazywal godzine 4 a potem przekrec
kluczyk w stacyjce ;)

Od tego przecież zacząłem...

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

8 Data: Marzec 25 2007 10:49:20
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Yarcioo 

Czapla napisał(a):

Witam.

Ma ktoś może jakiś patent na wymianę paska rozrządu w Polonezie? Sama wymiana to oczywiście pestka, ale problem jest z tą nieszczęsną śrubą 38 mm. Zapieczona jak diabli, pewnie nie ruszana od nowości. Próbowałem nafty, WD-40, opukałem (choć niezbyt mocno, bo nie chcę uszkodzić), podgrzewałem i ...nic. Z rozrusznika oczywiście nie poszło, choć cały samochód fruwał. Klucz mam bardzo dobry, piękna nasadka z bardzo mocną grzechotką,

Tylko rozrusznikiem!
Spróbuj jeszcze raz.
Zastosuj klucz nasadowy bez grzechotki - są specjalne klucze do tej śruby. Grzechotka pewnie puszcza na rozruszniku, lecz tego nie słyszysz.
Podładuj akumulator przed tą operacją, żeby rozrusznik miał "lepszego kopa".
Koniec klucza, najlepiej bez przedłużki oprzyj o sanki chroniące miskę olejową.
Najlepiej poproś kogoś żeby uruchomił rozrusznik na sekundę, a Ty trzymaj klucz oparty o sanki.

Pozostałe opisane sposoby nie są skuteczne, bo "za miękie".

Powodzenia,

--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.

9 Data: Marzec 25 2007 11:45:56
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Czapla 

Tylko rozrusznikiem!

Od tego zacząłem...

Zastosuj klucz nasadowy bez grzechotki - są specjalne klucze do tej
śruby.

Oczywiście że robiłem to bez grzechotki. Na grzechotce kombinowałem ręcznie.

Grzechotka pewnie puszcza na rozruszniku, lecz tego nie słyszysz.

Chyba nie. Sprzęt skakał jak ogier, bałem się, że spalę rozrusznik. Akumulator 
brzytwa.

Koniec klucza, najlepiej bez przedłużki oprzyj o sanki chroniące miskę
olejową.

Dałem jako przedłużkę rurę 3/4 cala i oparłem na błotniku, oczywiście poprzez
dechę i szmaty.

Pozostałe opisane sposoby nie są skuteczne, bo "za miękie".

A ten z górką? Trochę się boję, że coś grzmotnie.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

10 Data: Marzec 25 2007 15:29:22
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Yarcioo 

Czapla napisał(a):

Tylko rozrusznikiem!

Od tego zacząłem...

Zastosuj klucz nasadowy bez grzechotki - są specjalne klucze do tej śruby.

Oczywiście że robiłem to bez grzechotki. Na grzechotce kombinowałem ręcznie.

Grzechotka pewnie puszcza na rozruszniku, lecz tego nie słyszysz.

Chyba nie. Sprzęt skakał jak ogier, bałem się, że spalę rozrusznik. Akumulator  brzytwa.

Koniec klucza, najlepiej bez przedłużki oprzyj o sanki chroniące miskę olejową.

Dałem jako przedłużkę rurę 3/4 cala i oparłem na błotniku, oczywiście poprzez dechę i szmaty.

Pozostałe opisane sposoby nie są skuteczne, bo "za miękie".

A ten z górką? Trochę się boję, że coś grzmotnie.

Jeśli nie rozpędzisz go za mocno to nie powinno nic chrupnąć, skoro sprzęgło puszcza.

Ciekaw jestem tego ostatniego pomysłu :)

Powodzenia,

--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.

11 Data: Marzec 25 2007 15:48:03
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Czapla 

>> Koniec klucza, najlepiej bez przedłużki oprzyj o sanki chroniące miskę
>> olejową.

Brak dostępu :(. To jest już ten Atu z tą plastikową miską nad sankami, ale
ogólnie jest o co zaczepić.

Ciekaw jestem tego ostatniego pomysłu :)

Jeśli inne sposoby zawiodą to spróbuję, ale dopiero za jakieś 2 tyg. bo w
następny weekend jadę w trasę i nie chcę przedtem eksperymentować. Pochwalę się
oczywiście wynikami.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

12 Data: Marzec 25 2007 16:12:16
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: N610c 


Użytkownik "Czapla"  napisał w wiadomości

Koniec klucza, najlepiej bez przedłużki oprzyj o sanki chroniące miskę
olejową.

Dałem jako przedłużkę rurę 3/4 cala i oparłem na błotniku, oczywiście poprzez
dechę i szmaty.



Czapla, nie opieraj ramienia klucza o nic przed włączeniem rozrusznika. W ten sposób - statycznie raczej nie odkręcisz nakrętki.

To musi być wykonane dynamicznie, ramię klucza musi się obrócić chociaż trochę pod wpływem obracającego się rozrusznika. Gdy dojdzie do wspornika to pchane siłami bezwładności wału uderzy o wspornik. Ten udar spowoduje odkręcenie nakrętki. Jak tylko usłyszysz uderzenie to wyłączasz rozrusznik. !!!!!! Tylko udarowo !!!!!!!
Sam tego nie robiłem, ale w swoim Poldku w Polmozbycie już dwukrotnie miałem wymieniany pasek i obserwowałem jak robią to mechanicy.
BTW - kiedyś w Motorze był dział Sam naprawiam - opis odkręcenia był właśnie taki.

13 Data: Marzec 25 2007 15:42:13
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Czapla 

Czapla, nie opieraj ramienia klucza o nic przed włączeniem rozrusznika. W
ten sposób - statycznie raczej nie odkręcisz nakrętki.
To musi być wykonane dynamicznie,

Tak też próbowałem. Kumpel trzymał na nitce tą lagę. Po to właśnie była ta
decha i szmaty ma błotniku, żeby za bardzo sprzęta nie zdemolować. Uparta jakaś
ta cholera jest, ale ja ją jeszcze wykończę :(. Za parę dni spróbuję znowu.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

14 Data: Marzec 25 2007 20:07:40
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Piotr P 

Czapla napisał(a):

Czapla, nie opieraj ramienia klucza o nic przed włączeniem rozrusznika. W ten sposób - statycznie raczej nie odkręcisz nakrętki.
To musi być wykonane dynamicznie,

Tak też próbowałem. Kumpel trzymał na nitce tą lagę. Po to właśnie była ta decha i szmaty ma błotniku, żeby za bardzo sprzęta nie zdemolować. Uparta jakaś ta cholera jest, ale ja ją jeszcze wykończę :(. Za parę dni spróbuję znowu.

Pozdrawiam

Czapla

Moim zdaniem ta decha i szmaty pięknie amortyzowały i między innymi dlatego też nie było to odkręcanie udarowe. Nie pamiętam jak to wygląda w Polonezie, a już tym bardziej w Atu, ale nie da się tego jakoś oprzeć przez przedłużkę o ziemię?
Jak nie to wyciągnij silnik i odkręć pneumatycznie ;)

pozdr
Piotr

15 Data: Marzec 25 2007 19:38:30
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Czapla 

Moim zdaniem ta decha i szmaty pięknie amortyzowały i między innymi
dlatego też nie było to odkręcanie udarowe.

Raczej nie. Sprzęt naprawdę skakał nieźle.

Nie pamiętam jak to wygląda
w Polonezie, a już tym bardziej w Atu, ale nie da się tego jakoś oprzeć
przez przedłużkę o ziemię?

Da się wszystko. Trzeba tylko tę miskę wyjąć a ja leń jestem.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

16 Data: Marzec 27 2007 11:15:15
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Cyneq 

Czapla napisał(a):
  > Zna ktoś jakiś sposób bez tłuczenia pięciokilowym młotem? Ewentualnie wystarczy

jakiś sposób na samo zablokowanie silnika, z resztą sobie poradzę.

Odkręć jedną albo dwie śruby od sprzęgła gumowego wału, i wsuń je w stronę skrzyni, tak żeby blokowały ruch wałka głównego( czy jak sie ten wychodzący nazywa?). Wrzuć wysoki bieg. Nie eliminuje to niestety puszczania na sprzęgle.
Kurde, przyspawaną masz tą nakrętke czy jak? :)

--
Cyneq

17 Data: Marzec 27 2007 10:53:34
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Czapla 

Odkręć jedną albo dwie śruby od sprzęgła gumowego wału, i wsuń je w
stronę skrzyni, tak żeby blokowały ruch wałka głównego

To już łatwiej zablokować wał.

Nie eliminuje to niestety
puszczania na sprzęgle.

No właśnie.

Kurde, przyspawaną masz tą nakrętke czy jak? :)

Ano mocna cholera jest, ale prędzej czy później ją zwalczę, tylko teraz nie mam
czasu bo jadę w trasę. Wpadł mi do łba jeszcze jeden pomysł. W tym typie, w
przeciwieństwie do Caro, jest bardzo łatwo wyjąć rozrusznik. Na jego miejsce
mógłbym wstawić i przykręcić jakąś sztamajzę z przyspawaną wajchą blokującą
zęby. Spawarkę i wszelkie inne akcesoria mam, boję się tylko, czy mi nie
powyłamuje zębów (nie moich, tylko tych z koła :). Od biedy mógłbym wyciąć
wajchę z trzema zębami, wtedy nacisk i siły się jakoś rozłożą. Przedłużkę mam
do 1,5 m, nie ma cholery żeby ta śrubeczka nie puściła. Tylko głupio budować
urządzenie używane raz na 60 000 km.

Parę lat temu miałem też mały problemik z odkręceniem tej śruby na tylnym
moście. Chodzi o tą cholerę, bez odkręcenia której nie można wymienić
uszczelniacza, chyba 27 mm. Tam poradziłem sobie przez podnoszenie tyłu na
podnośniku hydraulicznym i szybkim opuszczaniu przy zablokowanej grzechotce
czyli "udarowo". Brak kanału to jednak duże utrudnienie, będę musiał coś na
działce wybudować.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

18 Data: Kwiecien 12 2007 20:02:28
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Czapla 

Witam.

Już po wszystkim, poszło gładko. Wzniesienie było o małym spadku, sprzęgło
puszczałem delikatnie, środki radykalne zachowując na później. Poszło jak po
maśle. Śruba nie ruszana od nowości, dokręcona jak cholera, ale w ogóle nie
zardzewiała. Dobry sposób - obeszło się bez walenia młotem.

Dzięki wszystkim za pomoc.

Pozdrawiam

Czapla



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

19 Data: Kwiecien 13 2007 08:40:30
Temat: Re: Polonez - wymiana paska rozrządu
Autor: Yarcioo 

Czapla napisał(a):

Witam.

Już po wszystkim, poszło gładko. Wzniesienie było o małym spadku, sprzęgło puszczałem delikatnie, środki radykalne zachowując na później.

A miałem nadzieję że poznam ten radykalny.

Gratulacje!


--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.

Polonez - wymiana paska rozrządu



Grupy dyskusyjne