Grupy dyskusyjne   »   Polowanie na jeleni

Polowanie na jeleni



1 Data: Kwiecien 05 2010 20:08:28
Temat: Polowanie na jeleni
Autor: cranky 

Moje spostrzeżenie sprzed świąt:
Jadę zrobić zakupy - w centrum miasta - piątek przed świętami - miejsc
parkingowych zero. Robie okrążenie, szukam miejsca w wewnętrznych uliczkach
- JEST! Fakt, 100 metrów wcześniej stali SM i wlepiali mandaty na odcinku z
zakazem parkowania. Ja staję kawałek dalej i nie mam pojęcia czy tam wolno
parkować, na pewno nie zostawiam więcej niż metr chodnika (jak 15 innych
samochodów zaparkowanych przed i za mną). Ide na zakupy myśląc - wlepią mi
czy nie? Nie wlepiają. Ani mnie, ani innym blokujacym chodnik, ani tym dwa
metry od skrzyżowania po drugiej stronie drogi (4 metry od nich). Ktoś im
wytłumaczył tylko znaczenie znaku "zakaz postoju".
Po wlepieniu serii panowie z SM nie zostają na chodniku przeganiając
kolejnych chętnych. Nie idą wlepiać mandatów innym łamiacym prawo. Nie idą
do komendy. IDĄ DO BRAMY gdzie chowają się na 30min!!! Po czym wychodzą i
mandatują od nowa!

U was straszniki miejskie (wiejskie/gminne) też tak robią? Paranoja!



2 Data: Kwiecien 05 2010 20:33:29
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: to 

cranky wrote:

U was straszniki miejskie (wiejskie/gminne) też tak robią? Paranoja!

Straszaki to w dużej części niedobitki z policji, więc czego się
spodziewasz? Ryzykując życiem bronią społeczeństwo przed przestępcami
gospodarczymi sprzedającymi kwiaty z działki na rogu, przed huliganami
parkującymi na jakimś nielogicznym zakazie, przed mordercami jadącymi 70
km/h po trzypasmówce, przed alkoholikami spożywającymi w spokoju po
jednym małym piwie w parku...

--
cokolwiek

3 Data: Kwiecien 05 2010 22:56:18
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor:

Straszaki to w dużej części niedobitki z policji, więc czego się
spodziewasz? Ryzykując życiem bronią społeczeństwo przed przestępcami
gospodarczymi sprzedającymi kwiaty z działki na rogu, przed huliganami
parkującymi na jakimś nielogicznym zakazie, przed mordercami jadącymi 70
km/h po trzypasmówce, przed alkoholikami spożywającymi w spokoju po
jednym małym piwie w parku...

Nie wiem, czy dobrze rozumuję Twoją wypowiedź. Wyjaśnij, czy chciałbyś, aby:
- ganiać tylko tych, którzy robią przekręty gospodarcze pow. 1mln zł. Poniżej, jak np. babcia handlująca na rogu czy też piekarz "społecznik", kóry na lewo sprzedał chleb na ponad 200 tysiecy to małe wykroczenia, które należy olać.
- nie karać parkujacych gdzie popardnie (zawsze można się tłumaczyć np. tym, że stoisz na miejscu dla inwalidy, ale z boku drugie jest wolne)
- jak człowiek z powodu jazdy pow. 70km/h na ograniczeniu ktogoś trafi, to pod żadnym pozorem nie karać za ew. przekroczenie prędkości
- dzieci mogły spokojnie uczyć się pić od dorosłych, pijacych równie spokojnie jedno piwko od sklepem

Tak myślę, że idąc Twoim tokiem rozumowania to powinno się wszelkie zakazy zlikwidować. Przy każdym będzie bowiem kolejne "ale".

Zmienisz jednak zdanie, gdy:
- ta babcia handlująca na lewo spowoduje, że Twój legalny biznes upadnie
- taki jełop parkujacy gdzie popadnie zniszczy trawnik, który przed chwilą zrobiłeś
- jadący 80 na 70ce trafi przypadkowo Twoje dziecko, a biegy orzeknie, że przy 70 zdążyłby wyhamować
- przyjdzie Twoje dziecko do ciebie nawalone i powie, że "przecież to nic starsznego, tak mówił ten pan spod sklepu, co pił i dla mnie łyka dał".

Prawo nie jest po to, abyś je uczył się obchodzić, ale żebyś go przestrzegał, z pozytywnym skutkiem dla wszystkich. Nigdy zaden zapis prawny nie bedzie się podobał dla wszyskich. Ale póki co to większoć decyduje, co jest dobre dla wszyskich.

4 Data: Kwiecien 05 2010 23:47:28
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Yogi(n) 

Użytkownik  napisał w wiadomości

Prawo nie jest po to, abyś je uczył się obchodzić, ale żebyś go przestrzegał, z pozytywnym skutkiem dla wszystkich. Nigdy zaden zapis prawny nie bedzie się podobał dla wszyskich. Ale póki co to większoć decyduje, co jest dobre dla wszyskich.

To wszystko prawda, ale SM to instytucja, która czepia sie i ściga maluczkich, wlepia mandaty za pierdoły, podczas gdy przewały na miliony, piraci jeżdżÄ…cy naprawdę szybko i niebezpiecznie pozostają bezkarni. Płacą zaś owi maluczcy, którzy nie stoją ponad prawem, tak jak stoją ponad nim ci więksi.
Prawo ma sens, prawo jest potrzebne, prawo reguluje życie społeczności - ale szanowane jest tylko wtedy kiedy tej społeczności służy, a nie naginane jest i obchodzone przez jednych, stanowiac udrękę dla drugich.

--
Yogi(n)

5 Data: Kwiecien 06 2010 01:21:01
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor:

To wszystko prawda, ale SM to instytucja, która czepia sie i ściga maluczkich, wlepia mandaty za pierdoły, podczas gdy przewały na miliony, piraci jeżdżÄ…cy naprawdę szybko i niebezpiecznie pozostają bezkarni. Płacą zaś owi maluczcy, którzy nie stoją ponad prawem, tak jak stoją ponad nim ci więksi.

Ale SM od tego jest. Od tych poważniejszych, "większych", jest policja. Nie powinniśmy przestrzegać prawa wybiórczo. Przyznam, że bardzo mi się podobał program "Zero tolerancji", zrealizowany przez Rudolpha Giulianiego w NY. Nie ważne, czy ktos kogoś zastrzelił, rzucił papierek na ulicę czy też na chwilę źle zaparkował - kara była nieuchronna, szybka i dotkliwa. Nie było zmiłuj. Ale dzięki temu ludzie zaczeli przestrzegać prawa, a teraz chyba też i szanować je.


Prawo ma sens, prawo jest potrzebne, prawo reguluje życie społeczności - ale szanowane jest tylko wtedy kiedy tej społeczności służy, a nie naginane jest i obchodzone przez jednych, stanowiac udrękę dla drugich.

Właśnie, naginane. Naginamy, bo patrzymy na innych i uważamy, że jak on tak robi, to ja też. Jak on kradnie miliony, to jak ja ukradne 100zł to nic się nie stanie. Dlaczego tak popularne jest np. w PL okradanie pracodawców przez kierowców ciężarówek? Jak jeden z drugim kupuje "oszczędnosci", to się cieszy, że ma taniej.  Cieszy się, że jest współzłodziejem, paserem. A powinien zadzwonić na policję z informacją, że kierowca okrada pracodawcę. Jako społeczeństwo nie szanujemy prawa, bo uważamy, że szanować je powinnni inni. Pora w  końcu jednak zacząć patrzeć na siebie, a nie na innych.

6 Data: Kwiecien 06 2010 16:30:26
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: GB 

Przyznam, że bardzo mi siÄ� podobaĹ�  program "Zero tolerancji", zrealizowany
przez Rudolpha Giulianiego w NY. Nie ważne, czy ktos kogoĹ� zastrzeliĹ�,
rzuciĹ� papierek na ulicÄ� czy też na chwilÄ� źle
zaparkowa� - kara by�a nieuchronna, szybka i dotkliwa.

Skoro oprócz parkowania mówisz również o strzelaniu to w tym momenciue
powinieneś zauważyć różnicę między działaniami służb w NY a naszych straszników
(czy również policji, choć nie w tym stopniu). O ile strasznicy są gotowi z
poświęceniem wypisywać mandaty łamiącym zakazy postoju i są równie nieugięci dla
handlującej pietruszką babci, to jakoś nigdy nie widziałem (a nawet nie
słyszałem) o jakiejś poważniejszej akcji z ich udziałem. Powiem więcej, sama
próba zgłoszenia i zaktywizowania ich do czegokolwiek co nie wiąże się z łatwo
wystawionym mandatem wymaga najczęściej więcej wysiłku od telefonującego niż
wiązałoby się z samodzielnym załatwieniem sprawy. Ciekawe do jakiego stopnia
jest to celowe działanie.

Wg mnie SM to po prostu ukryty podatek (a nawet dwa) - jeden idzie na ich
pensje, a drugi płacisz dodatkowo jeśli np. masz pecha trafić w miejsce gdzie
jedyne miejsce do parkowania jest na zakazie. Ostatnio hitem stają się miejsca
dla niepełnosprawnych ze względu na wysokość mandatu. Ja wiem że mamy jeden z
wyższych odsetek niepełnosprawnych, ale bez przesady.

Widziałem niedawno SM zakładającą blokadę na gościa stojącego na takim (tzn. dla
niepełnosprawnych) miejscu, przy czym samochody stojące obok (prawie na
skrzyżowaniu) i ewidentnie dużo bardziej uciążliwe/niebezpieczne dla ruchu już
im nie przeszkadzały. No ale co 500 PLN to nie 100, za takie grosze nie opłaca
się strażnikom dwa razy przekręcać kluczyka, co dodatkowo wyjaśnia jaki cel
przyświeca im działaniom. Dla opornych wskazówka że niewiele ma to wspólnego z
naszym bezpieczeństwem czy zapobieganiem przestępczości, a jeśli już to przypadkiem.

pozdrawiam,
G.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

7 Data: Kwiecien 06 2010 00:06:07
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Cavallino 

Użytkownik  napisał w wiadomości news:

póki co to większoć decyduje, co jest dobre dla wszyskich.

Raczej mniejszoć.
Bo skoro większoć zlewa limity prędkości, to znaczy że ich nie chce, przynajmniej w takich wartościach w jakich są, a mimo to są.

8 Data: Kwiecien 06 2010 01:07:20
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor:

póki co to większoć decyduje, co jest dobre dla wszyskich.

Raczej mniejszoć.
Bo skoro większoć zlewa limity prędkości, to znaczy że ich nie chce, przynajmniej w takich wartościach w jakich są, a mimo to są.

Mam inne zdanie. Większoć kierowców raczej jeździ zgodnie z przepisami. Ci olewający są jednak zdecydowanie głośniejsi w necie czy mediach. Gdyby się tak zastanowić, to przestrzeganie prawa zależy od statusu społecznego. W małym miasteczku na Mazurach 50km/h na terenie zabudowanym jest przestrzegane, chyba że jakiś z W na tablicy przez mieścinę przeleci. W stolicy zaś, gdzie ludzie są bogatsi, zdecydowana wiekszoć ignoruje znaki i ograniczenia. Ba, sypie jeszcze %$^%$^ jeden z drugim na CB na tych, którzy jadą w zgodzie z prawem.

Powyższe gdybania to jednak tylko obserwacje. Reprezentacja społeczeństwa jest zaś w sejmie :) Skoro większoć (p)osłów jest za ustanowieniem danego prawa, to znaczy, że społeczeństwo też. W końcu je reprezentują. I nie wmówisz mi, że jest inaczej. Co 4 lata głosujemy na tych, którzy wczesniej ponoć przeciw nam coś uchwalili. Skoro jednak wybieramy ich ponownie, to znaczy, ze ich popieramy. Szkoda tylko, że najwięksi krzykacze zazwyczaj palcem nie kiwną i X nie postawią, żeby coś zmienić.

9 Data: Kwiecien 06 2010 02:46:59
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: to 

sympatyczna_poczta_a wrote:

Mam inne zdanie. Większoć kierowców raczej jeździ zgodnie z przepisami.
Ci olewający są jednak zdecydowanie głośniejsi w necie czy mediach.
Gdyby się tak zastanowić, to przestrzeganie prawa zależy od statusu
społecznego. W małym miasteczku na Mazurach 50km/h na terenie
zabudowanym jest przestrzegane, chyba że jakiś z W na tablicy przez
mieścinę przeleci. W stolicy zaś, gdzie ludzie są bogatsi, zdecydowana
wiekszoć ignoruje znaki i ograniczenia. Ba, sypie jeszcze %$^%$^ jeden
z drugim na CB na tych, którzy jadą w zgodzie z prawem.

Ale co wieśniakowi z Mazur do ograniczenia prędkości w Warszawie? Skoro w
Warszawie, jak słusznie zauważasz, przytłaczająca większoć kierowców
olewa ograniczenia to te ograniczenia są złe, bo większoć ich nie chce.
Te na Mazurach mogą zostać, skoro są przestrzegane przez tamtejszą
większoć.

--
cokolwiek

10 Data: Kwiecien 06 2010 08:07:53
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Czarek Daniluk 

to pisze:

Ale co wieśniakowi z Mazur do ograniczenia prędkości w Warszawie? Skoro w Warszawie, jak słusznie zauważasz, przytłaczająca większoć kierowców olewa ograniczenia to te ograniczenia są złe, bo większoć ich nie chce. Te na Mazurach mogą zostać, skoro są przestrzegane przez tamtejszą większoć.


Ech wiejscy kierowcy.
Teściu się przeprowadził na emeryturę na zabitą wiochę pomiędzy Kosowem Lackim, a Węgrowem - i jak słucham opowieści o tamtych kierownikach to aż się żal robi.
Palą gumy, szaleją ale u siebie na wsi.
90% nawet nie wybierze się do W-wy, tfu duża większoć nie pojedzie nawet do Sokołowa Podlaskiego ;)

Do tego dochodziło, że kierowcy (mający samochód) płacili teściowi żeby zawiózł ich do Siedlec ;)

Pozdrawiam !!

11 Data: Kwiecien 06 2010 08:17:25
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Cavallino 

Użytkownik  napisał w wiadomości

póki co to większoć decyduje, co jest dobre dla wszyskich.

Raczej mniejszoć.
Bo skoro większoć zlewa limity prędkości, to znaczy że ich nie chce, przynajmniej w takich wartościach w jakich są, a mimo to są.

Mam inne zdanie.

Twój problem.
Mnie się z takimi głupotami nawet dyskutować nie chce.

Większoć kierowców raczej jeździ zgodnie z przepisami.

A teraz obudź się/przestań grać na tej konsoli i wyjdź czasami z domu.
Wsiadania za kierownicę Ci nie proponuję, bo to mógłby zbyt duży szok.

12 Data: Kwiecien 06 2010 10:31:16
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: fv 

 wrote:

póki co to większoć decyduje, co jest dobre dla wszyskich.

Raczej mniejszoć.
Bo skoro większoć zlewa limity prędkości, to znaczy że ich nie chce,
przynajmniej w takich wartościach w jakich są, a mimo to są.

Mam inne zdanie. Większoć kierowców raczej jeździ zgodnie z przepisami.

Ja z kolei droga Pani pozwolę sobie nie zgodzić się z Pani stwierdzeniem. Zwłaszcza w kontekście
drogi krajowej numer 7 na terenie Warszawy (trzy pasy w jedną stronę) czy ulicy Hynka.

Zdecydowana większoć kierowców poruszających się niektórymi drogami nie rozumie jak mogłoby na nich
obowiązywać ograniczenie do 50 (i po co). Więc jadą zgodnie z logiką 80-100.

Ci olewający są jednak zdecydowanie głośniejsi w necie czy mediach.

Niestety nie ma pani racji w odniesieniu do większych miast, gdzie przepisy i ograniczenia prędkości
całkowicie dezorganizują ruch. Większoć miejscowych kierowców radzi sobie, czasem tylko klaksonem
dając znać nietutejszym jak mają jechać.

Gdyby się tak zastanowić, to przestrzeganie prawa zależy od statusu
społecznego. W małym miasteczku na Mazurach 50km/h na terenie
zabudowanym jest przestrzegane, chyba że jakiś z W na tablicy przez
mieścinę przeleci.

Nie wiem czy Pani zauważyła, ale przestrzeganie ograniczeń prędkości najczęściej wynika z poniższych
rzeczy:
a) wysokiego poziomu alkoholu we krwi
b) braku dostatecznych umiejętności (lub możliwości psychomotorycznych) prowadzenia pojazdów
c) stanu technicznego pojazdów, który uniemożliwia szybszą jazdę (np. pojazdy bez sprawnych hamulców)
d) wysokiej liczby przyznanych punktów karnych (to mój przypadek)

Czy zna Pani osobiście kogoś, kto świadomie przestrzega ograniczeń prędkości chociaż nie musi? Czy
ma pani możliwoć zweryfikować deklaracje tej osoby? Czy podpada pod jedną z ww. kategorii?

W stolicy zaś, gdzie ludzie są bogatsi, zdecydowana
wiekszoć ignoruje znaki i ograniczenia. Ba, sypie jeszcze %$^%$^ jeden
z drugim na CB na tych, którzy jadą w zgodzie z prawem.

I całkiem słusznie, ponieważ te %$^%$^ blokują ruch i powodują koniecznoć niebezpiecznych manewrów.

Powyższe gdybania to jednak tylko obserwacje. Reprezentacja
społeczeństwa jest zaś w sejmie :) Skoro większoć (p)osłów jest za
ustanowieniem danego prawa, to znaczy, że społeczeństwo też.

No nie.. to już kuriozum. Przecież posłom jest wszystko jedno - oni i tak mandatów nie płacą a
więcej pieniędzy będzie w budżecie.

W końcu je
reprezentują. I nie wmówisz mi, że jest inaczej.

Nie wiem jak inni, ale ja postaram się jednak wmówić.

Co 4 lata głosujemy na
tych, którzy wczesniej ponoć przeciw nam coś uchwalili. Skoro jednak
wybieramy ich ponownie, to znaczy, ze ich popieramy. Szkoda tylko, że
najwięksi krzykacze zazwyczaj palcem nie kiwną i X nie postawią, żeby
coś zmienić.

Ĺšródłem złego prawa i wszystkich tych szykan typu "1000 fotoradarów" są posłowie, którzy:
a) nigdy nie musieli i nie będą musieli zapłacić mandatu
b) nie mają pojęcia jak wygląda rzeczywistoć ruchu drogowego w Polsce
c) chcą zabłysnąć w mediach, gdy tuż po newsie o tragicznym wypadku pada pytanie do polityka "a co
pan z tym zrobił".

Społeczeństwo zostało skutecznie ogłupione kampanią 'prędkoć zabija', nie zdając sobie sprawy z
tego że w roli eksperta w tej kampanii występują instytucje które na wszelkiego rodzaju zaostrzaniu
przepisów bardzo zyskują. Większa władza, większe pieniądze, większe zabawki - to się zawsze przyda.

Chcesz zabłysnąć w mediach? Zacznij apelować, żeby "zwolnić, włÄ…czyć myślenie". Nie tylko dostaniesz
kasę na lepszy wózek ale może w końcu wyprzedzisz tego motocyklistę, co codziennie cię robi w
jajeczko jak jedziesz do pracy.

Niech Pani zrozumie, że całe to gadanie o przestrzeganiu przepisów opiera się o hipokryzję. NIKT nie
przestrzega przepisów, jeśli nie zmuszają go do tego okoliczności. Za to wielu deklaruje że
przestrzega. Podobnie jak deklarują chodzenie do kościoła. Wypada i tyle.

--
fv

13 Data: Kwiecien 06 2010 12:58:56
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Tue, 6 Apr 2010 01:07:20 +0200,
napisał(a):

olewający są jednak zdecydowanie głośniejsi w necie czy mediach. Gdyby się tak
zastanowić, to przestrzeganie prawa zależy od statusu społecznego. W małym
miasteczku na Mazurach 50km/h na terenie zabudowanym jest przestrzegane,

 Chyba nie widziałeś, co potrafią robić w małych miasteczkach...

 I to nie tylko tuningowane Golfy, których tam dostatek.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

14 Data: Kwiecien 06 2010 18:30:50
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Artur Maśląg 

Borys Pogoreło pisze:

 napisał(a):

olewający są jednak zdecydowanie głośniejsi w necie czy mediach. Gdyby się tak zastanowić, to przestrzeganie prawa zależy od statusu społecznego. W małym miasteczku na Mazurach 50km/h na terenie zabudowanym jest przestrzegane,

 Chyba nie widziałeś, co potrafią robić w małych miasteczkach...

 I to nie tylko tuningowane Golfy, których tam dostatek.

O tak :) Opisywałem tutaj wyczyny lokalesów z takich miejscowości.
Przyznam się szczerze, że wyczyny niektórych były tak ciekawe, że
długo się nie mogłem nadziwić, jak osiągnęli taki efekt.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

15 Data: Kwiecien 06 2010 19:06:18
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Tue, 06 Apr 2010 18:30:50 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

O tak :) Opisywałem tutaj wyczyny lokalesów z takich miejscowości.
Przyznam się szczerze, że wyczyny niektórych były tak ciekawe, że
długo się nie mogłem nadziwić, jak osiągnęli taki efekt.

 Chętnie bym poczytał - masz jakiś link? Bo wyszukiwarka Google Groups
chyba zdechła na amen.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

16 Data: Kwiecien 06 2010 19:51:32
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Artur Maśląg 

Borys Pogoreło pisze:
(...)

 Chętnie bym poczytał - masz jakiś link? Bo wyszukiwarka Google Groups
chyba zdechła na amen.

Nie no, bez jaj - nie była to jakaś twórczość literacka warta
specjalnego zainteresowania. Pisałem np. o nagłym zatrzymywaniu się
na środku drogi (przy stromym podjeździe), o tuningowanych golfach
staczających się do rowu po wymianie 10kg butli LPG (takiej do
kuchenki), czy o civicach owijających się na drzewie, z ekipą
niespecjalnie trzeźwą, czy też kolegach, którzy się czołowo zderzyli
na motocyklach - jeden ciął zakręt, drugiego wyniosło. To wszystko
tak przy okazji - część doświadczeń z wyjazdów urlopowych, część z
rodzinnych i trochę ze służbowych.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

17 Data: Kwiecien 06 2010 02:52:25
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: to 

sympatyczna_poczta_a wrote:

Nie wiem, czy dobrze rozumuję Twoją wypowiedź. Wyjaśnij, czy chciałbyś,
aby: (...)

Chciałbym aby SM zajmowała się chuliganami, pijakami, ćpunami, żebrakami
i innymi prawdziwymi problemami, a nie pierdołami. Niestety im się nie
chce, bo to wymaga wysiłku, wolą się przechadzać prowadząc towarzyskie
rozmowy i od czasu do czasu pacyfikować jakąś babcię, żeby bez wysiłku
wyrobić dzienną normę.

Zmienisz jednak zdanie, gdy: (...)

Daruj sobie tą demagogię, szkoda na to nawet odpowiadać.

Prawo nie jest po to, abyś je uczył się obchodzić, ale żebyś go
przestrzegał, z pozytywnym skutkiem dla wszystkich. Nigdy zaden zapis
prawny nie bedzie się podobał dla wszyskich. Ale póki co to większoć
decyduje, co jest dobre dla wszyskich.

Prawo jest dla ludzi, a nie ludzie dla prawa.

--
cokolwiek

18 Data: Kwiecien 06 2010 07:58:25
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Jacek 

Nie, nie.
Tu chodzi o to, że prawo oprocz tak zwanej litery ma również ducha. SM
bardzo czesto gwałci ducha egzekwujac litere.
Jest to wysoce niewychowawcze nie tylko dla dzieci.
Ale co zrobic? Pecunia non olet.
Jacek

19 Data: Kwiecien 06 2010 13:07:40
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Mon, 5 Apr 2010 22:56:18 +0200,
napisał(a):

Nie wiem, czy dobrze rozumuję Twoją wypowiedź. Wyjaśnij, czy chciałbyś, aby:
- ganiać tylko tych, którzy robią przekręty gospodarcze pow. 1mln zł. Poniżej,
jak np. babcia handlująca na rogu czy też piekarz "społecznik", kóry na lewo
sprzedał chleb na ponad 200 tysiecy to małe wykroczenia, które należy olać.

 Od tego nie jest SM, tylko kontrola skarbowa.

- nie karać parkujacych gdzie popardnie (zawsze można się tłumaczyć np. tym, że
stoisz na miejscu dla inwalidy, ale z boku drugie jest wolne)

 Jeśli już karać, to skuteczniej, a nie wybiórczo. Widzisz jedno auto z
blokadą i po chwili potykasz się o cztery kolejne, źle zaparkowane.

 Wyczyny SM wyglądają na ściągnie łatwej kasy dla miasta, a nie walkę z
problemem. Np. bardzo lubią polować przy uczelniach, gdzie ryzyko
"polityczne" jest bardzo niskie. Studenci spoza miasta nie wypowiedzą się
na ten temat podczas najbliższych wyborów.

- jak człowiek z powodu jazdy pow. 70km/h na ograniczeniu ktogoś trafi, to pod
żadnym pozorem nie karać za ew. przekroczenie prędkości

 Dobrze wiesz, że SM idzie na łatwiznę i w tym temacie.

- dzieci mogły spokojnie uczyć się pić od dorosłych, pijacych równie spokojnie
jedno piwko od sklepem

 Przypominam, że istnieje również zakaz sprzedaży alkoholu nieletnim.
Rozpijanie nieletnich zaś nie podlega pod uprawnienia SM, tylko pod KK.

Prawo nie jest po to, abyś je uczył się obchodzić, ale żebyś go przestrzegał, z
pozytywnym skutkiem dla wszystkich. Nigdy zaden zapis prawny nie bedzie się
podobał dla wszyskich. Ale póki co to większość decyduje, co jest dobre dla
wszyskich.

 Tylko co to ma wspólnego z praktyką w wykonaniu SM?

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

20 Data: Kwiecien 06 2010 14:34:49
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Bydlę 

 wrote:

tak mówił ten pan spod sklepu, co pił i dla mnie łyka dał".


Białystok?

--
Bydlę

21 Data: Kwiecien 06 2010 08:59:39
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-04-05, cranky  wrote:

Moje spostrzeżenie sprzed świąt:
Jadę zrobić zakupy - w centrum miasta - piątek przed świętami - miejsc
parkingowych zero.

To się przesiądź do komunikacji zbiorowej bądź taksówki.

Robie okrążenie, szukam miejsca w wewnętrznych uliczkach
- JEST! Fakt, 100 metrów wcześniej stali SM i wlepiali mandaty na odcinku z
zakazem parkowania. Ja staję kawałek dalej i nie mam pojęcia czy tam wolno
parkować,

Zdecydowanie się przesiądź.

Krzysiek Kiełczewski

22 Data: Kwiecien 06 2010 19:31:22
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: cranky 

Dnia Tue, 06 Apr 2010 08:59:39 +0200, Krzysiek Kielczewski napisał(a):

On 2010-04-05, cranky  wrote:
Moje spostrzeżenie sprzed świąt:
Jadę zrobić zakupy - w centrum miasta - piątek przed świętami - miejsc
parkingowych zero.

To się przesiądź do komunikacji zbiorowej bądź taksówki.
Taksa wyjdzie mnie drożej niż mandat - więc po co? Miejskiej nie trawię -
wolę za 5 wypalić sobie literek paliwa.


Robie okrążenie, szukam miejsca w wewnętrznych uliczkach
- JEST! Fakt, 100 metrów wcześniej stali SM i wlepiali mandaty na odcinku z
zakazem parkowania. Ja staję kawałek dalej i nie mam pojęcia czy tam wolno
parkować,

Zdecydowanie się przesiądź.
Zająłem jedno z czołowych miejsc w konkursie "Absurdy drogowe" Onetu i wiem
doskonale, że z oznaczeniem w moim mieście NIKT łącznie z policją nie wie
czy wolno parkować w paru miejscach. Pamiętam "pułapkę na łosie" kiedy
postawiono nowy znak zakaz zatrzymywania się i postoju w jednkierunkowej
tyłem do kierunku jazdy między 2 drzewami (totalnie niewidoczny). O mało
sam nie zapłaciłem.
A nawet w wypadku poprawnego oznakowania proszę o odpowiedź - w jakiej
odległości od skrzyżowania wolno zaparkować i od jakiego punktu
skrzyżowania się to mierzy?
Od któredo punktu


Krzysiek Kiełczewski
Czekam na odpowiedź, Panie Krzyśku

23 Data: Kwiecien 06 2010 22:18:27
Temat: Parkowanie na skrzyzowaniu, bylo: Polowanie na jeleni
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Tue, 6 Apr 2010, cranky wrote:

A nawet w wypadku poprawnego oznakowania proszę o odpowiedź - w jakiej
odległości od skrzyżowania wolno zaparkować i od jakiego punktu
skrzyżowania się to mierzy?
Od któredo punktu

  Jakby mnie o to pytali, to bym zdecydowanie odpowiedział, że od tego
który "głębiej" wchodzi w jezdnię spośród:

1. linii przecięcia pasa drogowego drogi poprzecznej, czyli krawędzi
   pobocza, chodnika, śmieszki rowerowej, torowiska czy co tam "puścili"
   dalej od osi drogi; przypomnę, że definicja skrzyżowania dotyczy *DRÓG*
   a *nie* jezdni!
2. miejsca w którym urządzenie wyznaczające krawędź drogi (krawężnik,
   słupki, płotek) zaczyna odchylać się w ten sposób, że umożliwia
   rozpoczęcie "rozwidlania pasa" ruchu; "powierzchnia utworzona przez
   takie rozwidlenie" stanowi powierzchnię skrzyżowania wg definicji
   art.2.10 PoRD


  To co może wzbudzać wątpliwości, to powierzchnia objęta "rozwidleniem"
chodnika, DDR tudzież torowiska objętego drogą; rzecz jasna idzie
o linię wyznaczającą krawędź tego rozwidlenia, poprowadzoną do jezdni:
nie chodzi oczywiscie o kierunek poprzeczny (bo to niewątpliwie jest
objęte w myśl tego co napisałem w 1.), ale miejsce w który DDR, chodnik
lub torowisko biegnące *wzdłuż* drogi którą jedziemy (ale poza jezdnią)
ma początek rzeczonego "rozwidlenia" - nie widać powodu, dla którego
jezdnia miałaby być jakoś wyróżniona wobec pozostałych elementów drogi,
z drugiej strony kierujący jadący pasem jezdni może nie być świadom
wcześniejszego rozwidlenia "niejezdni", a z trzeciej w końcu nie musi
się orientować "szybko w czasie jazdy", skoro parkuje, więc powinien
się rozejrzeć nieco po okolicy.
  Czy możemy się umówić, że tego przypadku (np. torowisko przy jezdni,
zaczynające "rozwidlenie" 10m wcześniej niż krawędź drogi poprzecznej
w miejscu przeciecia dróg lub początek łuku krawężnika) nie będziemy
rozpatrywali? ;)

  Dla porządku:

  Rzecz jasna, jeśli przed skrzyżowaniem jest jakaś konstrukcja jezdni,
w rodzju dodatkowego pasa do skrętu czy np. wyjazdu DDR, , to owo miejsce
w ktorym następuje "rozszerzenie drogi" *spełnia* kryterium "rozwidlenia"
- więc mamy 10m od miejsca "zagięcia" krawężnika (czy co tam wyznacza
krawędź jezdni).

BTW: AFAIR celem zapobieżenia zastawiania np. wyjazdu dla rowerów
rekomendowany jest słupek - coś 1m czy 2m od krawędzi wyjazdu,
czy takie miejsce uznać za "połączenie"... ma ktoś pomysł?
- mowa jest o wyjeździe DDR biegnącej *wzdłuż* drogi, nie w poprzek,
a słupek żeby nikt się nie pomylił i tam nie stawał ;) (ale nie
chce mi się sprawdzać w przepisach nt. stawiania znaków i urządzeń
drogowych).

pzdr, Gotfryd

24 Data: Kwiecien 07 2010 17:27:25
Temat: Re: Parkowanie na skrzyzowaniu, bylo: Polowanie na jeleni
Autor: cranky 

Dnia Tue, 6 Apr 2010 22:18:27 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

On Tue, 6 Apr 2010, cranky wrote:

A nawet w wypadku poprawnego oznakowania proszę o odpowiedź - w jakiej
odległości od skrzyżowania wolno zaparkować i od jakiego punktu
skrzyżowania się to mierzy?
Od któredo punktu

  Jakby mnie o to pytali, to bym zdecydowanie odpowiedział, że od tego
który "głębiej" wchodzi w jezdnię spośród:

1. linii przecięcia pasa drogowego drogi poprzecznej, czyli krawędzi
   pobocza, chodnika, śmieszki rowerowej, torowiska czy co tam "puścili"
   dalej od osi drogi; przypomnę, że definicja skrzyżowania dotyczy *DRÓG*
   a *nie* jezdni!
A to zielone przy drodze to pobocze, rów który zarósł czy już może łaka?
<ciach>

> wcześniejszego rozwidlenia "niejezdni", a z trzeciej w końcu nie musi
się orientować "szybko w czasie jazdy", skoro parkuje, więc powinien
się rozejrzeć nieco po okolicy.
  Czy możemy się umówić, że tego przypadku (np. torowisko przy jezdni,
zaczynające "rozwidlenie" 10m wcześniej niż krawędź drogi poprzecznej
w miejscu przeciecia dróg lub początek łuku krawężnika) nie będziemy
rozpatrywali? ;)

A SM mają dużo czasu na przyglądanie się i mierzenie.
pzdr, Gotfryd

I dlatego stwierdzenia Pana Krzyśka że powinienem wiedzieć dokonale czy
wolno w danym miejscu parkować albo przesiąść się do MPK  uznaję za przejaw
nieznajomości tematu.

Bardzo dziękuję Panie Gotfrydzie

25 Data: Kwiecien 08 2010 09:17:28
Temat: Re: Parkowanie na skrzyzowaniu, bylo: Polowanie na jeleni
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Wed, 7 Apr 2010, cranky wrote:

1. linii przecięcia pasa drogowego drogi poprzecznej, czyli krawędzi
   pobocza, chodnika, śmieszki rowerowej, torowiska czy co tam "puścili"
   dalej od osi drogi; przypomnę, że definicja skrzyżowania dotyczy *DRÓG*
   a *nie* jezdni!
A to zielone przy drodze to pobocze, rów który zarósł czy już może łaka?
<ciach>

  Pytać ustawodawcy :]
  Jak sądzę wraca standardowe pytanie o status gruntu - podobno każdy
może się przejść i sprawdzić w jawnej księdze wieczystej (nawet jak
droga jest prywatna z przeznaczeniem na drogę publiczną, powinien
tam być stosowny wpis).
BTW: czy w przypadku pasa drogowego musi być stosowane jakieś
szczególne oznakowanie geodezyjne (słupki, to coś wbite w ziemię
czy inne takie)?

  Ale odnosząc się do pytania szczegółowego - jak mocno zarosło,
to rozważałbym obronę przez wskazanie że winien jest zarządca tamtej
drogi, skoro stan faktyczny nie pokrywa się ze stanem prawnym ;)

A SM mają dużo czasu na przyglądanie się i mierzenie.

  No niestety tak.
  Zawsze jest  podobny problem: kierowca ma na podjęcie decyzji pół
sekundy (szybciej i tak nie zareaguje), policmajster na rozważenie
czy dać mandat za to co (kierowca) w te pół sekundy zrobił - kilka
minut, zaś Wysokim Sądom zdarzało się co trudniejsze sprawy rozważać
przez kilka lat (niech będzie, że "efektywny" czas faktycznego
trwania procesu i prowadzenia czynności procesowych przez sędziów
to było tylko kilka tygodni po kilka godzin).

I dlatego stwierdzenia Pana Krzyśka że powinienem wiedzieć dokonale

  ta...
  Bez pewnego uproszczenia, czyli "przyjmując zapas na błąd oceny
własnej" zwyczajnie się nie da.

pzdr, Gotfryd

26 Data: Kwiecien 06 2010 11:10:10
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "cranky"  napisał w wiadomości

Moje spostrzeżenie sprzed świąt:
Jadę zrobić zakupy - w centrum miasta - piątek przed świętami - miejsc
parkingowych zero. Robie okrążenie, szukam miejsca w wewnętrznych
uliczkach
- JEST! Fakt, 100 metrów wcześniej stali SM i wlepiali mandaty na odcinku
z
zakazem parkowania. Ja staję kawałek dalej i nie mam pojęcia czy tam wolno
parkować, na pewno nie zostawiam więcej niż metr chodnika (jak 15 innych
samochodów zaparkowanych przed i za mną). Ide na zakupy myśląc - wlepią mi
czy nie? Nie wlepiają. Ani mnie, ani innym blokujacym chodnik, ani tym dwa
metry od skrzyżowania po drugiej stronie drogi (4 metry od nich). Ktoś im
wytłumaczył tylko znaczenie znaku "zakaz postoju".
Po wlepieniu serii panowie z SM nie zostają na chodniku przeganiając
kolejnych chętnych. Nie idą wlepiać mandatów innym łamiacym prawo. Nie idą
do komendy. IDĄ DO BRAMY gdzie chowają się na 30min!!! Po czym wychodzą i
mandatują od nowa!

U was straszniki miejskie (wiejskie/gminne) też tak robią? Paranoja!

Już nie chcę mi się tłumaczyć ludkom, że to normalne, że dają mandaty za coś
czego
NIE WOLNO!!!
Dla mnie - jeżeli złamię przepisy, to czy przyjdzie to policjant, czy
strażnik przebrany za gąsienicę
nadrzewną to bez znaczenia.
Pozostałe rzeczy są do dyskusji (kultura, zasadność ograniczeń)
Jeżeli łamiesz prawo (przepisy) to czy będą na Ciebie czekali czy tylko
przypadkiem
jest dla prawa
n i c   n i e z n a c z ą c y m i   o k o l o c z n o ś c i a m i!!!
i myślę, że dla większości normalnie myślących ludzi.

Artur(m)

27 Data: Kwiecien 06 2010 12:32:27
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: fv 

Artur(m) wrote:

i myślę, że dla większości normalnie myślących ludzi.

To znamienne, że wariaci i oszołomy tak często używają argumentu o "większości normalnych".

--
fv

28 Data: Kwiecien 06 2010 15:01:55
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "fv"  napisał w wiadomości

Artur(m) wrote:
> i myślę, że dla większości normalnie myślących ludzi.

To znamienne, że wariaci i oszołomy tak często używają argumentu o
"większości normalnych".

Ech
Przeczytaj to jeszcze raz większość normalnych zrozumiała "po pierwszym
razie".

29 Data: Kwiecien 06 2010 19:19:56
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: cranky 

Dnia Tue, 6 Apr 2010 11:10:10 +0200, Artur(m) napisał(a):

Użytkownik "cranky"  napisał w wiadomości

Moje spostrzeżenie sprzed świąt:
Jadę zrobić zakupy - w centrum miasta - piątek przed świętami - miejsc
parkingowych zero. Robie okrążenie, szukam miejsca w wewnętrznych
uliczkach
- JEST! Fakt, 100 metrów wcześniej stali SM i wlepiali mandaty na odcinku
z
zakazem parkowania. Ja staję kawałek dalej i nie mam pojęcia czy tam wolno
parkować, na pewno nie zostawiam więcej niż metr chodnika (jak 15 innych
samochodów zaparkowanych przed i za mną). Ide na zakupy myśląc - wlepią mi
czy nie? Nie wlepiają. Ani mnie, ani innym blokujacym chodnik, ani tym dwa
metry od skrzyżowania po drugiej stronie drogi (4 metry od nich). Ktoś im
wytłumaczył tylko znaczenie znaku "zakaz postoju".
Po wlepieniu serii panowie z SM nie zostają na chodniku przeganiając
kolejnych chętnych. Nie idą wlepiać mandatów innym łamiacym prawo. Nie idą
do komendy. IDĄ DO BRAMY gdzie chowają się na 30min!!! Po czym wychodzą i
mandatują od nowa!

U was straszniki miejskie (wiejskie/gminne) też tak robią? Paranoja!

Już nie chcę mi się tłumaczyć ludkom, że to normalne, że dają mandaty za coś
czego
NIE WOLNO!!!
Dla mnie - jeżeli złamię przepisy, to czy przyjdzie to policjant, czy
strażnik przebrany za gąsienicę
nadrzewną to bez znaczenia.
Pozostałe rzeczy są do dyskusji (kultura, zasadność ograniczeń)
Jeżeli łamiesz prawo (przepisy) to czy będą na Ciebie czekali czy tylko
przypadkiem
jest dla prawa
n i c   n i e z n a c z ą c y m i   o k o l o c z n o ś c i a m i!!!
i myślę, że dla większości normalnie myślących ludzi.

Artur(m)

No i właśnie o to mi chodzi - albo wlepiamy mandaty wszystkim źle
parkującym, albo wcale! Kretynizmem jest  czepianie się tylko wybranych - w
zależniości który paragraf udało się wczoraj zrozumieć.

30 Data: Kwiecien 07 2010 08:34:22
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "cranky"  napisał w wiadomości >

No i właśnie o to mi chodzi - albo wlepiamy mandaty wszystkim źle
parkującym, albo wcale! Kretynizmem jest  czepianie się tylko wybranych -
w
zależniości który paragraf udało się wczoraj zrozumieć.

Mnie też to irytuje, ale nie ma prawa które by regulowało tego typu procesy,
a tylko powołując się na Prawo możemy dochodzić swoich praw.
Jak możesz "jurydować"*) takie działanie?

Artur(m)

*) - neologizm?:)

31 Data: Kwiecien 06 2010 22:23:20
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Tue, 6 Apr 2010, Artur(m) wrote:

Użytkownik "cranky"  napisał
- JEST! Fakt, 100 metrów wcześniej stali SM i wlepiali mandaty
na odcinku z zakazem parkowania.
Ja staję kawałek dalej i nie mam pojęcia czy tam wolno
parkować, na pewno nie zostawiam więcej niż metr chodnika
[...]
Już nie chcę mi się tłumaczyć ludkom, że to normalne,
że dają mandaty za coś czego NIE WOLNO!!!

  Ale poprzednik pyta o co innego: dlaczego *NIE* dają mandatom
za coś, czego NIE WOLNO!!!
  W tej samej kategorii, co ważne (parkowania).
  Bo - przyznasz - parkować tak, że zostawia się <1m przejścia dla
pieszych również nie wolno, prawda?
  Starał się dostać manadat, a tu nici ;)

pzdr, Gotfryd

32 Data: Kwiecien 07 2010 08:45:54
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w
wiadomości


  Ale poprzednik pyta o co innego: dlaczego *NIE* dają mandatom
za coś, czego NIE WOLNO!!!
  W tej samej kategorii, co ważne (parkowania).
  Bo - przyznasz - parkować tak, że zostawia się <1m przejścia dla
pieszych również nie wolno, prawda?
  Starał się dostać manadat, a tu nici ;)

No tak, ale jeżeli jesteś "normalny" i nie szukasz mandatu,
to jeżeli przestrzegasz obowiązujących przepisów,
to sprawa staję się całkowicie bezprzedmiotowa.
Nieprawdaż?

Artur(m)

33 Data: Kwiecien 06 2010 14:34:45
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: LEPEK 

cranky pisze:

 Paranoja!

Bo widzisz - SM nie jest niby od utrzymania porządku, ale samorządy traktują SM jako narzędzie do zarabiania pieniędzy. Niestety.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

34 Data: Kwiecien 07 2010 11:30:25
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: GB 

Bo widzisz - SM nie jest niby od utrzymania porządku, ale samorządy
traktują SM jako narzędzie do zarabiania pieniędzy. Niestety.

Jak policzę sobie opłacalność takiego interesu to SM chyba dawno powinna
zadebiutować na giełdzie ;-) Co prawda są pewne wydatki na początek (lokal,
samochody, umundurowanie), no i potem pensje, ale wystarczy codziennie parę
mandatów po 100-200 PLN (a jak się trafi to i "rodzynków" za 500 PLN) i już po
paru dniach jest się na plusie. Zwłaszcza w dużych miastach z problemami
komunikacyjnymi. A w razie czego aby zwiększyć stopę zwrotu odpowiedni urzędnik
dołoży

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

35 Data: Kwiecien 07 2010 11:52:13
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: LEPEK 

GB pisze:

Bo widzisz - SM nie jest niby od utrzymania porządku, ale samorządy traktują SM jako narzędzie do zarabiania pieniędzy. Niestety.

Jak policzę sobie opłacalność takiego interesu to SM chyba dawno powinna
zadebiutować na giełdzie ;-) Co prawda są pewne wydatki na początek (lokal,
samochody, umundurowanie), no i potem pensje, ale wystarczy codziennie parę
mandatów po 100-200 PLN (a jak się trafi to i "rodzynków" za 500 PLN) i już po
paru dniach jest się na plusie. Zwłaszcza w dużych miastach z problemami
komunikacyjnymi. A w razie czego aby zwiększyć stopę zwrotu odpowiedni urzędnik
dołoży

Idźmy dalej - kupmy im takie sprytne urządzenie do robienia zdjęć piratom drogowym :) Koszt - powiedzmy kilkadziesiąt tysięcy zł. Przeszkolić osoby do obsługi i jedną do weryfikacji zdjęć. Z pierwszej ręki wiem, że takie urządzenie zwróciło się u nas w niecałe pół roku. I teraz zarabia...

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

36 Data: Kwiecien 07 2010 12:20:14
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "LEPEK"  napisał w wiadomości


Przeszkolić osoby do obsługi i jedną do weryfikacji zdjęć. Z pierwszej
ręki wiem, że takie urządzenie zwróciło się u nas w niecałe pół roku. I
teraz zarabia...

To jest nasza wola.
Chcemy ich dofinansowywać.
Mogliby nawet  cuda sprzętowe kupić, i zbankrutować
bo nikogo by nie złapali, bo wszyscy jeździliby zgodnie z przepisami
Alebyśmy zrobili ich w konia.
Nieprawdaż!

37 Data: Kwiecien 07 2010 14:40:02
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: LEPEK 

Artur(m) pisze:

To jest nasza wola.
Chcemy ich dofinansowywać.
Mogliby nawet  cuda sprzętowe kupić, i zbankrutować
bo nikogo by nie złapali, bo wszyscy jeździliby zgodnie z przepisami
Alebyśmy zrobili ich w konia.
Nieprawdaż!

Prawdaż. Ja ich w ten sposób nie dofinansowuję - jak na razie udało mi się uniknąć. Właśnie - uniknąć: jeżdżę zasadniczo raczej przepisowo. Parkuję asekuracyjnie tak, żeby nie mieli powodu do interwencji. Ale SM wykorzystuje często szczególne miejsca i sytuacje do wystawiania mandatów.
Na przykład: jest sobie szeroka jezdnia dwukierunkowa z linią przerywaną na środku, która to w pewnym miejscu przechodzi w ciągłą (a do skrzyżowania jeszcze z 20-30 m). No i SM w pewnym momencie zaczęła wystawiać mandaty za parkowanie tam, gdzie ciągła linia. Nie miało to nic wspólnego z utrzymaniem bezpieczeństwa. Większość z parkujących stara się zachować jakąś rozsądną odległość od skrzyżowania, a tu taki mało znany przepis o linii ciągłej. Ale nie - zakazu zatrzymywania tam nie postawią...

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

38 Data: Kwiecien 07 2010 14:59:49
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: GB 

To jest nasza wola.
Chcemy ich dofinansowywać.

Używanie określenia "chcemy" w tym kontekście to słabo trafiona zabawa słowna.
Moim chciejstwem byłoby raczej mieszkanie w mieście które ma np. obwodnicę i
sensownie zaprojektowaną sygnalizację. Nie muszę szaleć na jezdni i 50-ka
spokojnie by mi wystarczyła. Jak widać za dużo wymagam jak na miasto powyżej 1/2
miliona mieszkańców w środku Europy w XXI wieku.

Natomiast to co teraz mam do wyboru: albo przepisowa jazdę przez n skrzyżowań
które są tak usynchronizowane że na 50km/h mam czerwoną falę, albo przygazowanie
momentami do 70-80 plus minięcie którychś świateł na etapie światła
"późnopomarańczowego" ;-) Mogę Cię zapewnić że żaden z tych wyborów nie jest
czymś czego naprawdę chcę (mimo że za każdym razem to ja decyduję co robię).

A co powiedzieć o ludziach którzy zawodowo muszą przejechać dziennie setki
kilometrów i skrupulatnie spełniając wszystkie mniej i bardziej sensowne zakazów
po prostu nie zdążyli by się wyrobić w 24h na dobę? Naprawdę, wśród łamiących
przepisy większość robi to z mniejszej lub większej konieczności, buraki w
stuningowanych Golfach to (przynajmniej w mieście) zdecydowana mniejszość.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

39 Data: Kwiecien 08 2010 08:44:59
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "GB"  napisał w wiadomości


Używanie określenia "chcemy" w tym kontekście to słabo trafiona zabawa
słowna.
Moim chciejstwem byłoby raczej mieszkanie w mieście które ma np. obwodnicę
i
sensownie zaprojektowaną sygnalizację. Nie muszę szaleć na jezdni i 50-ka
spokojnie by mi wystarczyła. Jak widać za dużo wymagam jak na miasto
powyżej 1/2
miliona mieszkańców w środku Europy w XXI wieku.

Ja  też.
Wszyscy,
ale w kontekście dyskusji nadal uważam, że "chcemy":,
bo jakbyśmy nie chcieli to nie bedziemy:).


Natomiast to co teraz mam do wyboru: albo przepisowa jazdę przez n
skrzyżowań
które są tak usynchronizowane że na 50km/h mam czerwoną falę, albo
przygazowanie
momentami do 70-80 plus minięcie którychś świateł na etapie światła
"późnopomarańczowego" ;-) Mogę Cię zapewnić że żaden z tych wyborów nie
jest
czymś czego naprawdę chcę (mimo że za każdym razem to ja decyduję co
robię).

To też nie wina policji a tym bardziej SM

A co powiedzieć o ludziach którzy zawodowo muszą przejechać dziennie setki
kilometrów i skrupulatnie spełniając wszystkie mniej i bardziej sensowne
zakazów
po prostu nie zdążyli by się wyrobić w 24h na dobę? Naprawdę, wśród
łamiących
przepisy większość robi to z mniejszej lub większej konieczności, buraki w
stuningowanych Golfach to (przynajmniej w mieście) zdecydowana mniejszość.

Wyższa koniecznoscia mozna wytłumaczyć (prawie) wszystko.

Pozwolisz, że będę miał odmienne zdanie.

Pozdrawiam
Artur(m)

40 Data: Kwiecien 07 2010 08:23:08
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: MichałG 

cranky pisze:

Moje spostrzeżenie sprzed świąt:
Jadę zrobić zakupy - w centrum miasta - piątek przed świętami - miejsc
parkingowych zero. Robie okrążenie, szukam miejsca w wewnętrznych uliczkach
- JEST! Fakt, 100 metrów wcześniej stali SM i wlepiali mandaty na odcinku z
zakazem parkowania. Ja staję kawałek dalej i nie mam pojęcia czy tam wolno
parkować, na pewno nie zostawiam więcej niż metr chodnika (jak 15 innych
samochodów zaparkowanych przed i za mną). Ide na zakupy myśląc - wlepią mi
czy nie? Nie wlepiają. Ani mnie, ani innym blokujacym chodnik, ani tym dwa
metry od skrzyżowania po drugiej stronie drogi (4 metry od nich). Ktoś im
wytłumaczył tylko znaczenie znaku "zakaz postoju".
Po wlepieniu serii panowie z SM nie zostają na chodniku przeganiając
kolejnych chętnych. Nie idą wlepiać mandatów innym łamiacym prawo. Nie idą
do komendy. IDĄ DO BRAMY gdzie chowają się na 30min!!! Po czym wychodzą i
mandatują od nowa!

a to para mieszana była? ;) ;)

pozdrawiam
michał

41 Data: Kwiecien 07 2010 09:27:07
Temat: Re: Polowanie na jeleni
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "MichałG"  napisał w wiadomości



> Po wlepieniu serii panowie z SM nie zostają na chodniku przeganiając
> kolejnych chętnych. Nie idą wlepiać mandatów innym łamiacym prawo. Nie
idą
> do komendy. IDĄ DO BRAMY gdzie chowają się na 30min!!! Po czym wychodzą
i
> mandatują od nowa!

a to para mieszana była? ;) ;)

No nie przesadzaj. W dzisiejszych czasach mieszana nie musi być:).

Polowanie na jeleni



Grupy dyskusyjne