Jezu jak sie cieszę - że rzadko jeżdżÄ™ do Polski. :(

Po dwóch dniach w Polsce wraca się do domu jak po udanym pobycie w kalifornijskim parku rozrywki, rollercoasterowym!
Ta sama dawka andrealiny i mocnych wrażeń. A zrobiłem tylko trasę Olszyna - Wrocław - Kudowa i znowu to samo w drugą stronę. Pomijam już paru debili na polskich blachach na niemieckich autostradach, bo tu to jest już gdzie uciekać.

Olszyna - Wrocław była całkiem spokojna, oprócz użerania się z debilami na stacji benzynowej, co w ulewnym deszcze zabrali się za "mycie" szyb, a potem jeszcze prowadzili intesywn ą dyskuję, jak to 5 złotych to za mało (i że "dla kolegi też proszę").
Ale już w Bielanach 5 metrów przedemną wyskakuje mi z podporządkowanej, ewidentnie wymuszając pierszeństwo - autobus. A jak skręcił w lewo po przejechaniu 200 m, to mnie mało krew nie zalała. No ale dobra, jadę spokojnie dalej. Jak "miszcze kierownicy" w Polsce jeżdzą, to ja wiem, więc staram się nie denerwować, zjeżdzam prawie na pobocze, pozwaląjąc wielce zestresowanym "kratkowcom" co to znieć nie mogą, że jadę tylko 20km/h więcej niż aktualnie oszyldowana dozwolona - wyprzedzać. Nie denerwuję się, że robią to na podwójnej ciągłej, zakazach wyprzedzania. Ĺťe ciągle muszę hamować, bo z naprzeciwka ciągle się ktoś pojawia, kto ma cos pewnie przeciwko moim zapalonym swiatłom, bo intensywnie próbują mi je zbić swoim przednim zderzakiem, wyprzedzając na  "kamikadze". Od Henrykowa wlekę się za składem - przełÄ…dowany TIR i jasny punciak. Zbyt duż ruch z naprzeciwka, żeby się wziąć za wyprzedzanie. ALe wiem, że przed Szklarami jest górka i dwa pasy pod górkę, to spokojnie wyprzedzę. A jadę Daihatsu Grand Move, więc nie mam 200 koni pod maską, żeby zbytnio szaleć. Ale od punciaka, to jestem jednak deczko szybszy i zrywniejszy.W momencie, kiedy zaczynają się pasy - dla tych co znają miejsce - ten drugi odcinek, już po zjeździe w lewo, punciak wyskakuje żwawo na lewy i pas i ..... No własnie, i... Jedzie prawie z prędkością TIRa. Ale jakoś chyba kierownik wpadł na pomysł zredukowania i zaczyna TIRa wyprzedzać. Na wyskości kabiny TIR mena daję jednak ostro po hamulcach i wraca - za TIRa. Ja oczywiście też. Ale nie zjeżdża na prawy pas, tylko jedzie dalej prawym. Przecież nie słychać mojego wduszonego do oporu klaksonu, moich swiąteł na jego tylnym siedzeniu, zero reakcji. Jakoś w koncu jednak wpada na pomysł, że tego wściekłÄ™go idioty za nim może na prawym pasie nie będzie i mnie przepuszcza. Wyprzedzając zerkam do punciaka - o kurwa, do nieba chciał mnie wyekspediować pingwin w szarym habicie.
Zresztą tego pingwina spotkałem dzień później w Jeleniowie. Pingwinek uważał, że przed zjechaniem z drogi w prawo należy się wykonać ostre hamowanie, a zjechać z drogi dopiero po uprzednimm zatrzymaniu się Czyżby konkordad zawierał jakiś ustęp na temat zwolnienia osób duchownych od robienia prawa jazdy?

Dojeżdżam do Klodzka. Na górce nad Klodzkiem, tam gdzie popbudowali Hotele, restauracje i stację paliw wczepia mi się w zderzak taki mały dostawczak. Nosi go prawo-lewo, prawo-lewo. W koću wyprzedza na podwójnej ciągłej, tuż przed zakrętem i oczywiście w stylu "kamikadze". Co tam, że ten z przeciwka pewnie musiał zmienić pampersy? Przed dojechaniem do kłodzkiego korka (kto jeżdzi w Klodzku przez miasto, wie o czym mówię) powtarza takie manewry jeszcze dwa razy i...  Stoi razem z wszystkimi 15 minut, zanim udaje mu si e pokonać światła. Bardzo się musiałem powstrzymywać, żeby nie wysiąć i nie opukać mu mordeczki. Do domu wyruszyłem w niedzielę o 6 rano.

Debile jeszcze spały. Jedyny którego trafiłem, był na kłodzkich blachach i pod Berlinem nie mół zrozumieć, jakim prawem wyprzedzam lewym pasem i też próbował wjechać mi na tylne siedzenie.

Kostek

Konstanty Wycirowski pisze:

Jezu jak sie cieszę - że rzadko jeżdżÄ™ do Polski. :(

Po dwóch dniach w Polsce wraca się do domu jak po udanym pobycie w kalifornijskim parku rozrywki, rollercoasterowym!
Ta sama dawka andrealiny i mocnych wrażeń. A zrobiłem tylko trasę Olszyna - Wrocław - Kudowa i znowu to samo w drugą stronę. Pomijam już paru debili na polskich blachach na niemieckich autostradach, bo tu to jest już gdzie uciekać.

Dnia Sat, 07 Nov 2009 10:54:24 +0100, Ra napisał(a):

3/4 twoim wrażeń wynika z braku autostrad a nie koniecznie z debilizu
kierowców. Wówczas każdy ktoś chce wyprzedzić bezstresowo sobie
wyprzedza a kto chce się toczyć bezstresowo się toczy. Jakby nie było w
niemczech autostrad tylko zwykłe drogi i to jeszcze bez pobocza było by
podobnie

Waldek Godel pisze:

Dnia Sat, 07 Nov 2009 10:54:24 +0100, Ra napisał(a):

3/4 twoim wrażeń wynika z braku autostrad a nie koniecznie z debilizu kierowców. Wówczas każdy ktoś chce wyprzedzić bezstresowo sobie wyprzedza a kto chce się toczyć bezstresowo się toczy. Jakby nie było w niemczech autostrad tylko zwykłe drogi i to jeszcze bez pobocza było by podobnie

Nie, to wynika z braku wystarczającej ilości szarych komórek u przygłupów,
żeby wpoić tam wiedzę, że wyprzedza się kiedy się może a nie kiedy się
chce.

Dnia Sat, 07 Nov 2009 11:30:03 +0100, Ra napisał(a):

przy 2,3 pasmowych drogach brak szarych komórek by się tak nie ujawniał
bo nie wierzę że tylko polska jest akurat wylęgarnią przygłupów

Waldek Godel pisze:

Dnia Sat, 07 Nov 2009 11:30:03 +0100, Ra napisał(a):

przy 2,3 pasmowych drogach brak szarych komórek by się tak nie ujawniał bo nie wierzę że tylko polska jest akurat wylęgarnią przygłupów

Jakąś specjalną nie, po prostu w krajach trzeciego świata jest ich nieco
więcej, dlatego te kraje pozostają krajami trzeciego świata.

Dnia Sat, 07 Nov 2009 12:03:18 +0100, Artur Maśląg napisał(a):

Mylisz się - w Polsce wcale nie ma więcej przygłupów niż gdzie indziej.
Inna sprawa, że Twoje stwierdzenia, jakoby Polska była krajem trzeciego
świata, są delikatnie powiedziawszy nieuzasadnione, by nie stwierdzić,
że śmieszne.

Waldek Godel wrote:

Przepraszam, masz rację, obrażam kraje trzeciego świata, bo one od dawna
nas wyprzedzają. Ostanio jeżeli dobrze pamiętam, wyprzedziła nas Burkina
Faso.

"to"  wrote in message

Waldek Godel wrote:

Przepraszam, masz rację, obrażam kraje trzeciego świata, bo one od dawna
nas wyprzedzają. Ostanio jeżeli dobrze pamiętam, wyprzedziła nas Burkina
Faso.

To wyemigruj tam i nie marudź.

Waldek Godel pisze:
(...)

Przepraszam, masz rację, obrażam kraje trzeciego świata, bo one od dawna
nas wyprzedzają. Ostanio jeżeli dobrze pamiętam, wyprzedziła nas Burkina
Faso.

Dnia Sat, 07 Nov 2009 12:37:40 +0100, Artur Maśląg napisał(a):

W wyplataniu koszyków być może...

Waldek Godel wrote:

Porównywaniem do odwiecznych konkurentów typu Rumunia czy Albania nawet
nie będę się pastwił, oni są już daaaaaleko z przodu.

Dnia 7 Nov 2009 12:57:58 +0100, to napisał(a):

Rozumiesz w ogóle co to za ranking?

Waldek Godel wrote:

Rozumiesz w ogóle co to za ranking?

tak, przeczytałem.

Czytanie to fajna umiejętnoć, polecam.

Dnia 7 Nov 2009 13:11:03 +0100, to napisał(a):

Gdybyś przeczytał, to wiedziałbyś, że ranking dotyczy "łatwości"
prowadzenia działalności gospodarczej i jest w znacznym stopniu
subiektywny, a już na pewno nie przekłada się na rozwój gospodarczy
danych państw.

Polecasz zanim posiadłeś?

Waldek Godel wrote:

Gdybyś przeczytał, to wiedziałbyś, że ranking dotyczy "łatwości"
prowadzenia działalności gospodarczej i jest w znacznym stopniu
subiektywny, a już na pewno nie przekłada się na rozwój gospodarczy
danych państw.

Przy czym łatwoć obejmuje zasadnicze zdobycze cywilizacji - dobre
prawo, nieprzekupnych i pomocnych urzędników, drogi oraz inną
infrastrukturę.

Polecasz zanim posiadłeś?

Nie, zanim ty posiadłeś. A jak już posiądziesz, to możesz się udać
popatrzeć wreszcie gdzie sią jakie ograniczenia prędkości.

Dnia 7 Nov 2009 15:20:35 +0100, to napisał(a):

Mam jakiś obowiązek pamiętania gdzie jest jakie ograniczenie?

Waldek Godel wrote:

Mam jakiś obowiązek pamiętania gdzie jest jakie ograniczenie?

Wypadałoby,

zwłaszcza odnosnie miejsc na ktore się powołujesz w
wypowiedziach podając zakresy prędkości

Dnia 7 Nov 2009 15:29:37 +0100, to napisał(a):

Nie pisałem o żadnych konkretnych miejscach tylko ogólnie.

Waldek Godel wrote:

Nie pisałem o żadnych konkretnych miejscach tylko ogólnie.

Pisałeś o Warszawie i ulicach wielopasmowych. Nie ma ich znów tak wiele.
Co więcej - OIDP nie ma ani jednej, gdzie wolno jechać powyżej 80 km/h

Chyba, że ostatnio to się zmieniło.

Waldek Godel pisze:
(...)

Dużo gorsze jest np. to:
http://www.doingbusiness.org/EconomyRankings/

jak widać, Polskę wyprzedzają takie potęgi gospodarcze jak Rwanda, Namibia,
Kazachstan, Białoruś, Botswana czy Kirgizja.

No ale to jest tylko raport nikomu nie znanego Banku Światowego, oni nie
mogą się znać.

Porównywaniem do odwiecznych konkurentów typu Rumunia czy Albania nawet nie
będę się pastwił, oni są już daaaaaleko z przodu.

Dnia Sat, 07 Nov 2009 13:14:37 +0100, Artur Maśląg napisał(a):

Cóż, ranking jaki jest każdy widzi. Dziwnym trafem Twoja Burkina Faso
jest daleko z tyłu. Przy okazji dobrze by było, gdybyś postarał się
zrozumieć, czego tyczy ten ranking.

Porównywaniem do odwiecznych konkurentów typu Rumunia czy Albania nawet nie
będę się pastwił, oni są już daaaaaleko z przodu.

LOL - Ty chyba nawet nie czytasz tego co cytujesz :)

Waldek Godel pisze:
(...)

Zapomniałeś przeczytać tego, co pracowicie wyciąłeś.

Porównywaniem do odwiecznych konkurentów typu Rumunia czy Albania nawet nie
będę się pastwił, oni są już daaaaaleko z przodu.

LOL - Ty chyba nawet nie czytasz tego co cytujesz :)

czytam.

I pamiętam co czytałem, np. w czym Albania od wielu lat była
konkurentem Polski

Dnia Sat, 07 Nov 2009 13:27:24 +0100, Artur Maśląg napisał(a):

Nie mam zielonego pojęcia co pamiętasz, ale tego nie ma w rankingu
przez Ciebie przytoczonym. Inna sprawa, że te Twoje rankingi nie
ma mają związku z jakością ruchu drogowego. W tym rankingu nie ma
słowa o tym, ale jakoś musiałeś uzasadnić swoje teorie o przygłupach.

Waldek Godel pisze:

Dnia Sat, 07 Nov 2009 13:27:24 +0100, Artur Maśląg napisał(a):

Nie mam zielonego pojęcia co pamiętasz, ale tego nie ma w rankingu
przez Ciebie przytoczonym. Inna sprawa, że te Twoje rankingi nie
ma mają związku z jakością ruchu drogowego. W tym rankingu nie ma
słowa o tym, ale jakoś musiałeś uzasadnić swoje teorie o przygłupach.

Albania przez wiele lat konkurowała z Polską w liczbie linii telefonicznych
na 100 mieszkańców.

Dnia Sat, 07 Nov 2009 16:45:59 +0100, Artur Maśląg napisał(a):

Naprawdę? Jakie to ma znaczenie? Pamiętasz jeszcze o czym pisałeś?

Waldek Godel wrote:

Pisałem, że pod wieloma względami Polska plasuje się na poziomie albo
poniżej krajów trzeciego świata,

stąd i zachowania charakterystyczne dla
tych krajów. Np. styl jazdy rodem z Maroka czy innej Nigerii.

Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

Dnia Sat, 07 Nov 2009 16:45:59 +0100, Artur Maśląg napisał(a):

Naprawdę? Jakie to ma znaczenie? Pamiętasz jeszcze o czym pisałeś?

Pisałem, że pod wieloma względami Polska plasuje się na poziomie albo
poniżej krajów trzeciego świata, stąd i zachowania charakterystyczne dla
tych krajów. Np. styl jazdy rodem z Maroka czy innej Nigerii.

Artur Maśląg wrote:

Mylisz się - w Polsce wcale nie ma więcej przygłupów niż gdzie indziej.
Inna sprawa, że Twoje stwierdzenia, jakoby Polska była krajem trzeciego
świata, są delikatnie powiedziawszy nieuzasadnione, by nie stwierdzić,
że śmieszne.

Ra pisze:

Waldek Godel pisze:

Dnia Sat, 07 Nov 2009 10:54:24 +0100, Ra napisał(a):

3/4 twoim wrażeń wynika z braku autostrad a nie koniecznie z debilizu kierowców. Wówczas każdy ktoś chce wyprzedzić bezstresowo sobie wyprzedza a kto chce się toczyć bezstresowo się toczy. Jakby nie było w niemczech autostrad tylko zwykłe drogi i to jeszcze bez pobocza było by podobnie

Nie, to wynika z braku wystarczającej ilości szarych komórek u przygłupów,
żeby wpoić tam wiedzę, że wyprzedza się kiedy się może a nie kiedy się
chce.

przy 2,3 pasmowych drogach brak szarych komórek by się tak nie ujawniał bo nie wierzę że tylko polska jest akurat wylęgarnią przygłupów

Dnia Sat, 07 Nov 2009 12:00:27 +0100, Artur Maśląg napisał(a):

Widzisz, Polska nie jest wylęgarnią przygłupów, to fakt. Faktem jest,
że gdyby było więcej dróg wielopasmowych, to częstotliwość występowania
debilnych zachowań byłaby rzadsza. Zasadniczy jednak problem istnieje
w mentalności wielu osób (to jest uniwersalne) i w konsekwencjach
takich debilnych zachowań - w Polsce kierowcy wiedzą, że szansa złapania
na takich wyczynach jest niewielka, a konsekwencje niespecjalnie
upierdliwe. Co rusz możesz sobie poczytać, jaki to gieroj jeden z

Waldek Godel pisze:
> Dnia Sat, 07 Nov 2009 10:54:24 +0100, Ra napisał(a):
>
>> 3/4 twoim wrażeń wynika z braku autostrad a nie koniecznie z debilizu
>> kierowców. Wówczas każdy ktoś chce wyprzedzić bezstresowo sobie
>> wyprzedza a kto chce się toczyć bezstresowo się toczy. Jakby nie było w
>> niemczech autostrad tylko zwykłe drogi i to jeszcze bez pobocza było by
>> podobnie
>
> Nie, to wynika z braku wystarczającej ilości szarych komórek u przygłupów,
> żeby wpoić tam wiedzę, że wyprzedza się kiedy się może a nie kiedy się
> chce.
>
przy 2,3 pasmowych drogach brak szarych komórek by się tak nie ujawniał
bo nie wierzę że tylko polska jest akurat wylęgarnią przygłupów

Buduje się je za pieniądze. Chyba ze jest wojna i bierze się niewolników z
Polski żeby budowali autostrady w III rzeszy. Polska po wojnie wyszła z z polową
majątku narodowego jaki miała przed wojną. Wytłumaczę ci żebyś zrozumiał. To co
było zgromadzone w Polsce przez tysiąc lat się ulotniło. W Anglia było to 4%. W
Norwegii straty w ludności cywilnej  przez 5 lat okupacji wyniosły mniej niż
teraz w Polsce ginie ludzi na drogach w czasie jednego roku. Potem w wyniku
działań aliantów zostaliśmy wciśnięci na silę pod zarząd radziecki. Pomimo
wydajnej gospodarki i tak nie wystarczyło na zbudowanie sieci autostrad.
Mieszkania były ważniejsze. Na autostrady zwyczajnie zabrakło kasy. Przez III
rzeszę nie mamy autostrad a nie dlatego że krasnale do mleka szczały.

CeSaR pisze:
(...)

W paskudnej kapitalistycznej hameryce, która na wojnie pewnie jeszcze zarobiła i która ma bardzo fajną sieć autostrad (lepszych bądź gorszych ale jest ich sporo), zachowania takie jak opisane przez autora wątku byłyby powodem do zapuszkowania paru kierowców i zaręczam - nie spowodowałoby to szczerego oburzenia ze strony innych kierowców a wręcz przeciwnie.

Oczywiście że trzeba przestrzegać przepisów. I to bardziej niż tam gdzie są
dobre drogi. Samochody tutaj w nie najlepszej kondycji, drogi podobnie. Takiego
chamstwa na ulicy nie uświadczy się w żadnym cywilizowanym kraju. Stoi kur. Ew i
czeka na czerwone ale żeby wyjeżdżającego z bramy wpuścił, to już nie. Wyprzedzi
tylko dlatego żeby za 50 metrów w bramę skręcić. Da po garach żeby na czerwonym
być o jeden samochód bliżej. Wjedzie na skrzyżowanie chociaż wie że nie zjedzie
i zablokuje ruch. Dla mnie bardzo uciążliwi są gnoje zostawiający samochód na
światłach awaryjnych na zakazie zatrzymywania. Bo do żabki po czteropak
przyjechał, albo jakiś komiwojażer fakturę przywiózł. I na to wszystko nie
reaguje żadna służba. Jak Policja jedzie i widzi że stoi dresowóz z włączonymi
awaryjnymi to łby odwracają. Mieszkam niedaleko śródmieścia. Na ulicach obok
mnie tam gdzie jest znak zakazu zatrzymywania doczepili ostrzeżenie o tym że źle
zaparkowane samochody będą wywozili. Od postawienia znaku nie wywieźli żadnego
samochodu. Po co oni te znaki zrobili. Polak ma je głęboko w d. Obcokrajowiec
jak widzi że nie wolno się zatrzymywać to się nie zatrzyma, bo już jest
wytresowany. Wywalili tylko pieniądze. Jak nie ma żadnych kar za drobne
wykroczenia to ludzie zaczynają popełniać większe. Z utęsknieniem czekałem na
nową ustawę o fotoradarach. Bo jest potrzebna. To jeden mundruś wybrany a z woli
narodu ją do trybunału dał. I teraz się odciągnie w czasie przynajmniej o rok.
Kolejny rok niczym nie limitowanego bandytyzmu i chamstwa na drogach. Znowu
zginie w Polsce na drogach więcej ludzi niż na wszystkich razem wziętych
wojnach. Żeby jeszcze ginęli tylko ci nienormalni. Też szkoda ale trochę mniej
niż jak giną dzieci idące do szkoły bo czyjś pijany tatuś samochodem jechał.  

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

On Sat, 7 Nov 2009, kogutek wrote:

wytresowany. Wywalili tylko pieniądze. Jak nie ma żadnych kar za drobne
wykroczenia to ludzie zaczynają popełniać większe. Z utęsknieniem czekałem na
nową ustawę o fotoradarach. Bo jest potrzebna. To jeden mundruś wybrany a z woli
narodu ją do trybunału dał. I teraz się odciągnie w czasie przynajmniej o rok.

Kolejny rok niczym nie limitowanego bandytyzmu i chamstwa na drogach.

Znowu
zginie w Polsce na drogach więcej ludzi niż na wszystkich razem wziętych
wojnach.

<cut calosc> podpisuje sie rekami i nogami pod caloscia wypowiedzi

kogutek pisze:

Waldek Godel pisze:

Dnia Sat, 07 Nov 2009 10:54:24 +0100, Ra napisał(a):

3/4 twoim wrażeń wynika z braku autostrad a nie koniecznie z debilizu kierowców. Wówczas każdy ktoś chce wyprzedzić bezstresowo sobie wyprzedza a kto chce się toczyć bezstresowo się toczy. Jakby nie było w niemczech autostrad tylko zwykłe drogi i to jeszcze bez pobocza było by podobnie

Nie, to wynika z braku wystarczającej ilości szarych komórek u przygłupów,
żeby wpoić tam wiedzę, że wyprzedza się kiedy się może a nie kiedy się
chce.

przy 2,3 pasmowych drogach brak szarych komórek by się tak nie ujawniał bo nie wierzę że tylko polska jest akurat wylęgarnią przygłupów

Ja nie wierzę że jest wylęgarnia przygłupów. Ja to wiem. Z tego co napisałeś
wynika że jesteś typowym przedstawicielem polskich przygłupów.

Buduje się je za pieniądze. Chyba ze jest wojna i bierze się niewolników z
Polski żeby budowali autostrady w III rzeszy. Polska po wojnie wyszła z z polową
majątku narodowego jaki miała przed wojną. Wytłumaczę ci żebyś zrozumiał. To co
było zgromadzone w Polsce przez tysiąc lat się ulotniło. W Anglia było to 4%. W
Norwegii straty w ludności cywilnej  przez 5 lat okupacji wyniosły mniej niż
teraz w Polsce ginie ludzi na drogach w czasie jednego roku. Potem w wyniku
działań aliantów zostaliśmy wciśnięci na silę pod zarząd radziecki. Pomimo
wydajnej gospodarki i tak nie wystarczyło na zbudowanie sieci autostrad.
Mieszkania były ważniejsze. Na autostrady zwyczajnie zabrakło kasy. Przez III
rzeszę nie mamy autostrad a nie dlatego że krasnale do mleka szczały.  

On Sat, 7 Nov 2009, Ra wrote:

kogutek pisze:

Mieszkania były ważniejsze. Na autostrady zwyczajnie zabrakło kasy.

były wyliczenia chyba nawet kiedyś i tu na grupie przytaczane że pieniążków
z podatków płaconych na ten cel jest wystarczająco dużo.

On Sat, 07 Nov 2009 12:06:39 +0100,  kogutek wrote:

Ja nie wierzę że jest wylęgarnia przygłupów. Ja to wiem. Z tego co napisałeś
wynika że jesteś typowym przedstawicielem polskich przygłupów. chcesz autostrad.
Buduje się je za pieniądze. Chyba ze jest wojna i bierze się niewolników z
Polski żeby budowali autostrady w III rzeszy.

Polska po wojnie wyszła z z polową
majątku narodowego jaki miała przed wojną. Wytłumaczę ci żebyś zrozumiał. To co
było zgromadzone w Polsce przez tysiąc lat się ulotniło. W Anglia było to 4%.

Potem w wyniku
działań aliantów zostaliśmy wciśnięci na silę pod zarząd radziecki. Pomimo
wydajnej gospodarki i tak nie wystarczyło na zbudowanie sieci autostrad.
Mieszkania były ważniejsze. Na autostrady zwyczajnie zabrakło kasy.

Przez III rzeszę nie mamy autostrad a nie dlatego że krasnale do mleka szczały.  

Dnia Sat, 07 Nov 2009 16:29:46 +0100, J.F. napisał(a):

On Sat, 07 Nov 2009 12:06:39 +0100,  kogutek wrote:

Czy mi sie wydaje, czy te austostrady to powstaly jednak przed wojna ? A
potem to mieli lepsze zajecie ?

To wlasnie w czasach kryzysu trzeba madrego kanclerza, zeby zamiast
wyplacac zasilki organizowal roboty publiczne ..

Dnia Sun, 08 Nov 2009 11:16:53 +0100, J.F. napisał(a):
/.../

Na krawedzi bankructwa to oni byli caly czas. Ale kraj sie rozwijal,
gospodarka dzialala preznie, i gdyby zamiast czolgow robili dobra
konsumpcyjne, to chyba by nie zbankrutowali.

On Sat, 07 Nov 2009 16:29:46 +0100, J.F wrote:

Czy mi sie wydaje, czy te austostrady to powstaly jednak przed wojna ?
A potem to mieli lepsze zajecie ?

To wlasnie w czasach kryzysu trzeba madrego kanclerza, zeby zamiast
wyplacac zasilki organizowal roboty publiczne ..

A i sama byla w 1945 tez niezle zniszczona i wyeksploatowana .. i
zobacz do czego doszla w jednym pokoleniu.

Użytkownik "Krzysztof Zietara"  napisał

On Sat, 07 Nov 2009 16:29:46 +0100, J.F wrote:

Czy mi sie wydaje, czy te austostrady to powstaly jednak przed wojna ?
A potem to mieli lepsze zajecie ?

Wydaje ci się.

To wlasnie w czasach kryzysu trzeba madrego kanclerza, zeby zamiast
wyplacac zasilki organizowal roboty publiczne ..

...a potem państwo bankrutuje i trzeba ić na wojnę złupić sąsiadów. Tak to
każdy głupi potrafi :->

A i sama byla w 1945 tez niezle zniszczona i wyeksploatowana .. i
zobacz do czego doszla w jednym pokoleniu.

Dzięki m.in. planowi Marshalla, którego u nas nie uświadczyłeś.

On Mon, 9 Nov 2009 12:22:35 +0100, J.F. wrote:

Wydaje ci się.

Ktos potrafi podac liczby ?
A4 do Opola nie potrafili dociagnac, jak byla jedna jezdnia, tak
zostala.

A poza tym ile tego planu bylo, jakies 20$ na Niemca,  $ wtedy
troche wiecej znaczyl, starczyloby moze na rower.

Dnia Sat, 07 Nov 2009 11:30:03 +0100, Ra napisał(a):

przy 2,3 pasmowych drogach brak szarych komórek by się tak nie ujawniał
bo nie wierzę że tylko polska jest akurat wylęgarnią przygłupów

On Sat, 7 Nov 2009 09:57:29 +0000,  Waldek Godel wrote:

Nie, to wynika z braku wystarczającej ilości szarych komórek u przygłupów,
żeby wpoić tam wiedzę, że wyprzedza się kiedy się może a nie kiedy się
chce.

On Sat, 7 Nov 2009 09:40:07 +0100,  Konstanty Wycirowski wrote:

Jezu jak sie cieszę - że rzadko jeżdżę do Polski. :(
Po dwóch dniach w Polsce wraca się do domu jak po udanym pobycie w kalifornijskim parku rozrywki, rollercoasterowym!
Ta sama dawka andrealiny i mocnych wrażeń. A zrobiłem tylko trasę Olszyna - Wrocław - Kudowa

Olszyna - Wrocław była całkiem spokojna

Ale już w Bielanach 5 metrów przedemną wyskakuje mi z podporządkowanej,
ewidentnie wymuszając pierszeństwo - autobus. A jak skręcił w lewo po
przejechaniu 200 m, to mnie mało krew nie zalała.

No ale dobra, jadę spokojnie dalej. Jak "miszcze kierownicy" w Polsce jeżdzą,
to ja wiem, więc staram się nie denerwować, zjeżdzam prawie na pobocze,
pozwaląjąc wielce zestresowanym "kratkowcom" co to znieść nie mogą, że
jadę tylko 20km/h więcej niż aktualnie oszyldowana dozwolona - wyprzedzać.

Nie denerwuję się, że robią to na podwójnej ciągłej, zakazach wyprzedzania.

Że ciągle muszę hamować, bo z naprzeciwka ciągle się ktoś pojawia, kto ma
cos pewnie przeciwko moim zapalonym swiatłom, bo intensywnie próbują mi
je zbić swoim przednim zderzakiem, wyprzedzając na  "kamikadze".

Od Henrykowa wlekę się za składem - przełądowany TIR i jasny punciak.

ALe wiem, że przed Szklarami jest górka i dwa pasy pod górkę, to spokojnie wyprzedzę.
kiedy zaczynają się pasy - dla tych co znają miejsce - ten drugi odcinek,
już po zjeździe w lewo, punciak wyskakuje żwawo na lewy i pas i .....
No własnie, i... Jedzie prawie z prędkością TIRa.

o kurwa, do nieba chciał mnie wyekspediować pingwin w szarym habicie.

Zresztą tego pingwina spotkałem dzień później w Jeleniowie.
Pingwinek uważał, że przed zjechaniem z drogi w prawo należy
się wykonać ostre hamowanie, a zjechać z drogi dopiero po uprzednimm
zatrzymaniu się Czyżby konkordad zawierał jakiś ustęp na temat zwolnienia
osób duchownych od robienia prawa jazdy?

Dojeżdżam do Klodzka. Na górce nad Klodzkiem, tam gdzie
popbudowali Hotele, restauracje i stację paliw wczepia mi
się w zderzak taki mały dostawczak. Nosi go prawo-lewo, prawo-lewo.
W koću wyprzedza na podwójnej ciągłej, tuż przed zakrętem i oczywiście

w stylu "kamikadze". Co tam, że ten z przeciwka pewnie musiał zmienić pampersy?

Przed dojechaniem do kłodzkiego korka (kto jeżdzi w Klodzku przez miasto, wie o czym mówię)

powtarza takie manewry jeszcze dwa razy i...  Stoi razem z wszystkimi 15 minut,
zanim udaje mu si e pokonać światła.

J.F. pisze:

No co - on tez nie chce jechac za tirem, a moc ma jaka ma.

On 2009-11-07 09:40:07 +0100, "Konstanty Wycirowski"  said:

punciak wyskakuje żwawo na lewy i pas i ..... No
własnie, i... Jedzie prawie z prędkością TIRa. Ale
jakoś chyba kierownik wpadł na pomysł zredukowania i
zaczyna TIRa wyprzedzać. Na wyskości kabiny TIR mena daję
jednak ostro po hamulcach i wraca - za TIRa. Ja oczywiście
też. Ale nie zjeżdża na prawy pas, tylko jedzie dalej
prawym. Przecież nie słychać mojego wduszonego do oporu
klaksonu, moich swiąteł na jego tylnym siedzeniu, zero
reakcji. Jakoś w koncu jednak wpada na pomysł, że tego
wściekłęgo idioty za nim może na prawym pasie nie
będzie i mnie przepuszcza

W wiadomości  Konstanty Wycirowski
 pisze:

Jezu jak sie cieszę - że rzadko jeżdżÄ™ do Polski. :(