On Mon, 19 Mar 2007 14:39:36 +0100, rtc wrote:
Niestety, przejechałem jedynie ok. 5 km od warsztatu. Auto zgasło z powodu ... braku prądu.
Nie zapaliło ponownie - rozrusznik nawet nie zakręcił.
Nadmienię, że akumulator ma 1 rok, był sprawny, nigdy nie było z nim problemów.
Nie miałem żadnych innych problemów z autem niż wymienione w pkt. 1-3. Podczas
jazdy nie świeciła mi się kontrolka braku ładowania (alternator więc chyba można wykluczyć?).
Nie mozna.
Co więc zrobili ci panowie na warsztacie, że prąd gdzieś ucieka?
Co mogli uszkodzić? Jakie macie hipotezy?
Mogli nie przykrecic kabla masy do silnika :-)
Na razie sie nie martw - oni maja zmartwienie.
Zeby sie tylko nie okazalo ze "alternator panu padl",
a naprawde wymienili na padniety z jakims znajomkiem.
Da sie u ciebie klemy zamienic i + z - odwrotnie podlaczyc ?
Moze to zrobili i spalili diody w alternatorze ..
No coz - podejrzewam ze nie udowodnisz, ale jak beda naciagac,
to napisz ktory to mechanik - bedziemy omijac ..
J.
3 |
Data: Marzec 20 2007 01:01:39 |
Temat: Re: Pomocy! Co panowie z warsztatu mogli mi uszkodzić? |
Autor: Jerry |
Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości
On Mon, 19 Mar 2007 14:39:36 +0100, rtc wrote:
Niestety, przejechałem jedynie ok. 5 km od warsztatu. Auto zgasło z powodu
... braku prądu.
Nie zapaliło ponownie - rozrusznik nawet nie zakręcił.
Nadmienię, że akumulator ma 1 rok, był sprawny, nigdy nie było z nim
problemów.
Nie miałem żadnych innych problemów z autem niż wymienione w pkt. 1-3.
Podczas
jazdy nie świeciła mi się kontrolka braku ładowania (alternator więc chyba
można wykluczyć?).
Nie mozna.
No właśnie ..
mi sie kiedyś wypiął kabelek od regulatora.... nic nie świeciło wszystko
pieknie ładnie ale ściemnia się patrze i nie widze - zaimast świateł -
świeczki.... stanąłem macha w góre - widze zakładam - zapalam na pych (bo
już nie krecił) światła są, 20 km do domu i już rano odpalił bez problemu
Szczerze to życze takiego problemu....
Jerry
4 |
Data: Marzec 19 2007 18:45:37 | Temat: Re: Pomocy! Co panowie z warsztatu mogli mi uszkodzić? | Autor: J_K_K |
Użytkownik "rtc" napisał w wiadomości
1. Wyłącz sobie (i inni też) to quoted printable, bo Outlooki znaczków cytowania nie wstawiają.
2.
Nadmienię, że akumulator ma 1 rok, był sprawny, nigdy nie było z nim problemów.
Co więc zrobili ci panowie na warsztacie, że prąd gdzieś ucieka?
Niektórzy mechanicy z lubością słuchają radia klienta + przy otwartych drzwiach = zapalone
lampka / ki wnętrza.
3.
Co mogli uszkodzić? Jakie macie hipotezy?
Nie dokręcili jakiegoś kabelka, masy ...
Nie spawali tam czegoś ?
(bez odpięcia akumulatora mogą uszkodzić wiele różnych, ciekawych
części elektronicznych)
Pzdr
JKK
| |