Silnik 2.0td - nissana.
Problem - stukajace popychacze. Wymiana - ok.
Najlepiej wszystkie, wiadomo - ale chcialbym wiedziec ktore sÄ
felerne?
Zdejmuje pokrywe zaworow, sprawdzam szczelinomierzem miedzy szklanka a krzywka -
4 sztuki nie maja luzu (nie wejdzie 0,05), natomiast 4 szt maja na tyle
duzy luz ze wpada mi 0,70.
Pytanie: czy sa felerne te ktore nie maja luzu (i byc moze trzymaja zawor otwarty caly czas)
czy te ktore maja luz ( a moze jak pompa oleju pompuje cisnienie to luz sie kasuje, natomiast po zgaszeniu silnika cisnienie ucieka i dlatego jest luz )???
Wyjalem wszystkie popychacze, odpowietrzylem (otwieralem i zamykalem je) w
naczyniu z olejem, po przejechaniu ok 200km
jest dalej to samo - 4 te same maja ogromny luz, 4 nie maja go wcale.
Wczesniej byla robiona glowica, byly szlifowane zawory i gniazda.
Mam jeszcze mysl zeby podjechac gdzies na sprawdzenie cisnienia, to mi duzo podpowie,
ale chcialbym znac teorie. Co ciekawe, internet jest pelen informacji, ale zadnych konkretow,
zdania sa roznie podzielone - tak jakby to byl jakis temat tabu.
Pozdrawiam - Darek.
2 |
Data: Czerwiec 18 2012 15:04:06 |
Temat: Re: Popychacze hydrauliczne - technicznie |
Autor: Ukaniu |
Użytkownik "news-gazeta" napisał w wiadomoĹci
4 sztuki nie maja luzu (nie wejdzie 0,05), natomiast 4 szt maja na tyle
duzy luz ze wpada mi 0,70.
Pytanie: czy sa felerne te ktore nie maja luzu (i byc moze trzymaja zawor otwarty caly czas)
czy te ktore maja luz ( a moze jak pompa oleju pompuje cisnienie to luz sie kasuje, natomiast po zgaszeniu silnika cisnienie ucieka i dlatego jest luz )???
Hydrauliczne kasatory jak sÄ
szczelne to majÄ
znikomy luz.
Wyjalem wszystkie popychacze, odpowietrzylem (otwieralem i zamykalem je) w
naczyniu z olejem, po przejechaniu ok 200km
jest dalej to samo - 4 te same maja ogromny luz, 4 nie maja go wcale.
One siÄ same odpowietrzÄ
jak majÄ
choÄ niewielkie ciĹnienie oleju.
Wczesniej byla robiona glowica, byly szlifowane zawory i gniazda.
Mam jeszcze mysl zeby podjechac gdzies na sprawdzenie cisnienia, to mi duzo podpowie,
ale chcialbym znac teorie. Co ciekawe, internet jest pelen informacji, ale zadnych konkretow,
zdania sa roznie podzielone - tak jakby to byl jakis temat tabu.
Bo tu nie ma co pisaÄ ;-) tam jest tłoczek z zaworkiem zwrotnym, zassie tyle oleju aby wstaÄ (sprÄżynka w Ĺrodku go podniesie) i nie siÄ
dzie bo zaworek nie pozwala na ucieczkÄ oleju. Jak siada to zaworek uszkodzony albo luz na tłoczku.
Jak sÄ
szczelne to nie majÄ
luzu i sÄ
twarde. Nie siadajÄ
widocznie pod solidnym naciskiem np trzonkim młotka.
--
Pozdrawiam,
Ĺukasz
3 |
Data: Czerwiec 18 2012 21:18:04 | Temat: Re: Popychacze hydrauliczne - technicznie | Autor: scobowski |
W dniu 2012-06-18 14:09, news-gazeta pisze:
Silnik 2.0td - nissana.
Problem - stukajace popychacze. Wymiana - ok.
Najlepiej wszystkie, wiadomo - ale chcialbym wiedziec ktore sÄ
felerne?
Zdejmuje pokrywe zaworow, sprawdzam szczelinomierzem miedzy szklanka a
krzywka -
4 sztuki nie maja luzu (nie wejdzie 0,05), natomiast 4 szt maja na tyle
duzy luz ze wpada mi 0,70.
Pytanie: czy sa felerne te ktore nie maja luzu (i byc moze trzymaja
zawor otwarty caly czas)
czy te ktore maja luz ( a moze jak pompa oleju pompuje cisnienie to luz
sie kasuje, natomiast po zgaszeniu silnika cisnienie ucieka i dlatego
jest luz )???
Wyjalem wszystkie popychacze, odpowietrzylem (otwieralem i zamykalem je) w
naczyniu z olejem, po przejechaniu ok 200km
jest dalej to samo - 4 te same maja ogromny luz, 4 nie maja go wcale.
Wczesniej byla robiona glowica, byly szlifowane zawory i gniazda.
Mam jeszcze mysl zeby podjechac gdzies na sprawdzenie cisnienia, to mi
duzo podpowie,
ale chcialbym znac teorie. Co ciekawe, internet jest pelen informacji,
ale zadnych konkretow,
zdania sa roznie podzielone - tak jakby to byl jakis temat tabu.
Pozdrawiam - Darek.
To nie tabu - po prostu OBDII nic nie mówi o popychaczach :D, to siÄ "mechanicy" na nich nie znajÄ
.
sprawdź nie które majÄ
luz, a które siadajÄ
(jak ci już Bastion napisał) - prawdopodobnie wyjdzie, że to te same.
4 |
Data: Czerwiec 19 2012 09:40:16 | Temat: Re: Popychacze hydrauliczne - technicznie | Autor: news-gazeta |
To nie tabu - po prostu OBDII nic nie mówi o popychaczach :D, to siÄ
"mechanicy" na nich nie znajÄ
.
sprawdź nie które majÄ
luz, a które siadajÄ
(jak ci już Bastion napisał) - prawdopodobnie wyjdzie, że to te same.
Siadaja wszystkie pod naciskiem, pytanie czy uginam popychacz czy sprezyne?
Zarówno te ktore maja luz, jak i te ktore go nie maja.
Ale sila ktora trzeba przylozyc, jest naprawde duza zeby sie ugiely.
Pozdrawiam - Darek.
5 |
Data: Czerwiec 19 2012 08:32:15 | Temat: Re: Popychacze hydrauliczne - technicznie | Autor: kogutek |
news-gazeta napisał(a):
Silnik 2.0td - nissana.
Problem - stukajace popychacze. Wymiana - ok.
Najlepiej wszystkie, wiadomo - ale chcialbym wiedziec ktore sÄ
felerne?
Zdejmuje pokrywe zaworow, sprawdzam szczelinomierzem miedzy szklanka a
krzywka -
4 sztuki nie maja luzu (nie wejdzie 0,05), natomiast 4 szt maja na tyle
duzy luz ze wpada mi 0,70.
Pytanie: czy sa felerne te ktore nie maja luzu (i byc moze trzymaja zawor
otwarty caly czas)
czy te ktore maja luz ( a moze jak pompa oleju pompuje cisnienie to luz sie
kasuje, natomiast po zgaszeniu silnika cisnienie ucieka i dlatego jest
luz )???
Wyjalem wszystkie popychacze, odpowietrzylem (otwieralem i zamykalem je) w
naczyniu z olejem, po przejechaniu ok 200km
jest dalej to samo - 4 te same maja ogromny luz, 4 nie maja go wcale.
Wczesniej byla robiona glowica, byly szlifowane zawory i gniazda.
Mam jeszcze mysl zeby podjechac gdzies na sprawdzenie cisnienia, to mi duzo
podpowie,
ale chcialbym znac teorie. Co ciekawe, internet jest pelen informacji, ale
zadnych konkretow,
zdania sa roznie podzielone - tak jakby to byl jakis temat tabu.
Pozdrawiam - Darek.
Nie Ty jeden tak masz. Zrobienie głowicy ma mniej więcej taki wpływ na
zjawisko jak zeszłoroczny śnieg. Szybciej układ wałek rozrządu popychacz. U
mnie wałek rozrządu nowy i nowe popychacze. Wieczorem jest dobrze rano odpalam
i się czuję jak w kuźni mechanicznej. Nie codziennie. Raz na trzy dni, raz na
tydzień raz na dwa miesiące. Żadnej prawidłowości. Klekot musi się rozgrzać do
temperatury nominalnej. jak przejadę kilometr na rozgrzanym silniku to cichnie
i do następnego razu jest cicho. Częściej zimą się tak robi niż latem. Kiedyś
mnie wkurzało a teraz mi to wisi i powiewa. Życie za krótkie żeby pierdołami
się zajmować.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
| | | |