Grupy dyskusyjne   »   Przebiegi, kręcenie liczników i refleks ja

Przebiegi, kręcenie liczników i refleks ja



1 Data: Luty 04 2008 02:48:02
Temat: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Stefan Szczygielski 

Tak dużo było na grupie pisane o kręceniu liczników i nieuczciwych
sprzedawcach, etc... Właśnie wystawiłem pod młotek 13 letni samochód w
rodzinie od nowości, podałem rzeczywisty przebieg (~216kkm) i czuję się
jak... frajer. Przecież nikt się czymś takim nawet nie zainteresuje,
skoro wartością oczekiwaną dla takich samochodów (Opel Corsa B rocznik
95) jest no absolutnie max 160kkm, a większość ma tak koło 120, a zdarza
się wiele mających 80-90.

Ja nie wiem... Może powinno się w głównym okienku na przebieg wpisywać w
takich sytuacjach 126kkm, a potem w treści na samiuśkim spodzie maleńką
czcionką: "literówka mi się zrobiła i jest 216" żeby w ogóle ktokolwiek
na takie ogłoszenie zwrócił uwagę? Bo przyznawanie się do tego dopiero
podczas rozmowy telefonicznej z potencjalnym nabywcą na pewno by nie
wytworzyło pozytywnej atmosfery... ;)

A może jest już jakaś promocja uczciwego sprzedawania samochodów z dużym
(?) przebiegiem i są serwisy przyjmujące tylko starsze autka >200kkm? Bo
nowy samochód z dużym przebiegiem to za rozsądne pieniądze wiadomo - jak
świeże bułeczki i za tydzień jest już te 200kkm odmłodzony :/

Swoją drogą zawsze mnie ciekawiło ile takie samochodziki mogą faktycznie
przejechać, skoro zdarzają się osobniki z praktycznie gładkimi
kierownicami kiedy już wiem, że przy 200kkm taka kierownica może nadal
wyglądać jak (prawie) nowa...

Ech. Bądź tu w miarę uczciwy i pisz wiersze...

S. /prawie sfrustrowany/



2 Data: Luty 03 2008 23:30:41
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor:

On 4 Lut, 02:48, Stefan Szczygielski
wrote:

Marudzisz - ja sprzedałem Polo z przebiegiem pod 200.000 na liczniku i
jakoś na potencjalnym kupującym nie zrobiło to wielkiego wrażenia ....
coproawda sprzedałem człekowi pracującemu razem ze mną w 1 firmie :)
ale jak narazie jeździ już ponad pół roku i na niego nie narzeka :)

Pozdro !!

3 Data: Luty 04 2008 08:37:31
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleks ja
Autor: michaça 

sprzedawcach, etc... Właśnie wystawiłem pod młotek 13 letni samochód w
rodzinie od nowości, podałem rzeczywisty przebieg (~216kkm) i czuję się
jak... frajer. Przecież nikt się czymś takim nawet nie zainteresuje,
druga rzecz czesto poruszana na grupie to ze pewne, dobre samochody rozchodza sie po znajomych, sasiadach i kolejki sie po nie ustawiaja (nigdy nie trafiaja do kogos z ulicy) wiec twoj jest po dwakroc podejrzany ;-)

4 Data: Luty 04 2008 12:12:02
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleks ja
Autor: Stefan Szczygielski 

michaça wrote:

druga rzecz czesto poruszana na grupie to ze pewne, dobre samochody
rozchodza sie po znajomych, sasiadach i kolejki sie po nie ustawiaja
(nigdy nie trafiaja do kogos z ulicy) wiec twoj jest po dwakroc
podejrzany ;-)

;-) Gdyby samochód miał na wyposażeniu chociaż wspomaganie kierownicy
dla niektórych nawet przy małym samochodzie absolutnie koniczne, to by
nawet pewnie nie było tego posta. Albo jakby decyzja o sprzedawaniu
przyszła 2 miesiące wcześniej, zanim się już wszyscy wśród znajomych
ostatecznie zmotoryzowali ;P

S.

5 Data: Luty 04 2008 19:30:29
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: czak norris 

Użytkownik "Stefan Szczygielski"  napisał w wiadomości

;-) Gdyby samochód miał na wyposażeniu chociaż wspomaganie kierownicy
dla niektórych nawet przy małym samochodzie absolutnie koniczne, to by
nawet pewnie nie było tego posta.

Czyli Twoim problemem nie jest przebieg a totalnie nędzna wersja...

--
pozdrawiam,
z półobrotu ;-)

6 Data: Luty 04 2008 08:59:50
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Tomasz Pyra 

Stefan Szczygielski pisze:

Przecież nikt się czymś takim nawet nie zainteresuje,
skoro wartością oczekiwaną dla takich samochodów (Opel Corsa B rocznik
95) jest no absolutnie max 160kkm, a większość ma tak koło 120, a zdarza
się wiele mających 80-90.

Bo zdarzają się samochody z takimi przebiegami - tyle że raczej rozchodzą się nim ich ogłoszenia trafią do internetu.

A może jest już jakaś promocja uczciwego sprzedawania samochodów z dużym
(?) przebiegiem i są serwisy przyjmujące tylko starsze autka >200kkm? Bo
nowy samochód z dużym przebiegiem to za rozsądne pieniądze wiadomo - jak
świeże bułeczki i za tydzień jest już te 200kkm odmłodzony :/

Może trzeba dać rozsądną cenę? ;)
A jak się chce szybko sprzedać to nawet atrakcyjną.


Swoją drogą zawsze mnie ciekawiło ile takie samochodziki mogą faktycznie
przejechać, skoro zdarzają się osobniki z praktycznie gładkimi
kierownicami kiedy już wiem, że przy 200kkm taka kierownica może nadal
wyglądać jak (prawie) nowa...

Takie rzeczy to bardziej zależą od sposobu użytkowania niż przebiegu. Zadeptywanie pedałów, wycieranie siedzeń i kierownicy to indywidualne cechy kierowcy. Jeden przejedzie 50tys i wszystko zniszczy, inny przejedzie 5x więcej i wszystko będzie jak nowe.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

7 Data: Luty 04 2008 09:00:53
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Greg 

Też tak kiedyś myślałem. Ale twarda rzeczywistość zweryfikowała moje poglady. Nie mogłem przez przebieg sprzedać już dwóch samochodów. Przy pierwszym obniżyłem cenę o 30%, przy drugim w końcu się złamałem i przekręciłem o 50 kkm, żeby nie przekraczał magicznej granicy 200 kkm. No i się sprzedał w końcu, choć stan techniczny miał dalej taki sam...

Teoria gier jest nieubłagana - jeśli nikt nie się nie stosuje do regół, traci ten, kto się stosuje. Nikt wtedy nie zyskuje, niestety.
--
Pozdrawiam,
Greg

8 Data: Luty 04 2008 10:45:21
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Quent 

Teoria gier jest nieubłagana - jeśli nikt nie się nie stosuje do regół,
traci ten, kto się stosuje. Nikt wtedy nie zyskuje, niestety.

Powstaje wtedy inna "teoria", ze w naszym kraju juz nikomu nie mozna zaufac
w najprostrzych sprawach :-(
IMO przekrecajac licznik przyczyniles sie do tego...

Q

9 Data: Luty 04 2008 12:15:41
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Stefan Szczygielski 

Greg wrote:

żeby nie przekraczał magicznej granicy 200 kkm.

"Kochanie, jak mogłaś! Nasz samochód stał, bo miał 199999 km na liczniku
i mieliśmy go sprzedać. Pojechałaś do kościoła i teraz psińco za niego
dostaniemy..."

Ech...

S. (:

10 Data: Luty 04 2008 09:17:55
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: axial 

Użytkownik "Stefan Szczygielski"  napisał w
wiadomości
(...)

Bo przyznawanie się do tego dopiero
podczas rozmowy telefonicznej z potencjalnym nabywcą na pewno by nie
wytworzyło pozytywnej atmosfery... ;)


Przy takim telefonie pytasz się Klienta:
" A ile miałby mieć?" i kręcisz...
Nasz Klient nasz "Per Pan"
:))

ax

11 Data: Luty 04 2008 09:23:47
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: ToMasz 

Stefan Szczygielski napisał(a):

Tak dużo było na grupie pisane o kręceniu liczników i nieuczciwych
sprzedawcach, etc... Właśnie wystawiłem pod młotek 13 letni samochód w
rodzinie od nowości, podałem rzeczywisty przebieg (~216kkm)

S. /prawie sfrustrowany/

Dopisz na dole aukcji


Dla kazdego komu wydaje sie ze 13letni samochód powinien miec znacznie
mniej kilometrów przejechanych, daje upust w wysokosci 150zł na
profesjonalne cofniecie licznika.


ewentulani mozesz dodac malutka czcianką ze wspomniana kwota bezie
wypłącona po okazaniu faktury- a z tym moze byc krucho..


powodzenia
Tomasz

własciciel c15 z 320tys, której też nie umiem sprzedac...

12 Data: Luty 04 2008 12:17:36
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Stefan Szczygielski 

ToMasz wrote:

Dla kazdego komu wydaje sie ze 13letni samochód powinien miec znacznie
mniej kilometrów przejechanych, daje upust w wysokosci 150zł na
profesjonalne cofniecie licznika.

Chyba na profesjonalną _korektę_ licznika. Dobre! ;D

Mogę jeszcze złośliwie dodać, że zgadzam się na korygowanie tylko do
wartości ostatniego wpisu w książce serwisowej (jakieś ~150kkm). :>

S.

13 Data: Luty 04 2008 09:30:56
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: bratPit[pr] 


Tak dużo było na grupie pisane o kręceniu liczników i nieuczciwych
sprzedawcach, etc... Właśnie wystawiłem pod młotek 13 letni samochód w
rodzinie od nowości, podałem rzeczywisty przebieg (~216kkm) i czuję się
jak... frajer. Przecież nikt się czymś takim nawet nie zainteresuje,
skoro wartością oczekiwaną dla takich samochodów (Opel Corsa B rocznik
95) jest no absolutnie max 160kkm, a większość ma tak koło 120, a zdarza
się wiele mających 80-90.

wiesz, nie żebym Cie namawiał, ale pisałem już o tym na grupie, ja sprzedałem fiestę 98r w ub. roku z przebiegiem 160kkm, z książką przeglądami itp., auto nie miało poduszek powietrznych, abs-u, w końcu kupił handlarz bo nikt sie nie interesował i obniżyłem cenę na tyle że w końcu handlarzowi się opłacało wziąć, po dwóch tygodniach pojawiało się moje auto w ogłoszeniach z przebiegiem 60kkm ! z abs-em, poduszkami powietrznymi sic! i wiesz, ktoś to kupił ,
nie wiem jak można być takim matołem żeby nie zauważyć ze auto nie ma airbagów czy abs-u ale ktoś to wziął, kolega zadzwonił na to ogłoszenie i zginęła też książka serwisowa...
więc sorry ale nie bądź frajer, przekręć licznik i sprzedaj,
[wk...] brat

14 Data: Luty 04 2008 10:05:36
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Czabu 


Użytkownik "bratPit[pr]"  napisał w wiadomości

więc sorry ale nie bądź frajer, przekręć licznik i sprzedaj,
[wk...] brat
Przy takim podejściu do życia, jak ukradną Ci np. radio, nie bądź frajer i Ty komuś ukradnij...
Nie wiem jak Ty, ale ja staram się w życiu równać w górę, nie w dół. To, że na świecie są oszuści i złodzieje nie powinno być usprawiedliwieniem dla własnego zbydlęcenia.

Pozdrawiam
Czabu

15 Data: Luty 04 2008 10:46:40
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Quent 

więc sorry ale nie bądź frajer, przekręć licznik i sprzedaj,
[wk...] brat

Oszust!
Uwazajcie na tego typa!!

16 Data: Luty 04 2008 11:30:38
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: bratPit[pr] 


więc sorry ale nie bądź frajer, przekręć licznik i sprzedaj,
[wk...] brat

Oszust!
Uwazajcie na tego typa!!

poczytaj sobie najpierw moje posty matołku i zastanów się co piszesz,
brat

17 Data: Luty 04 2008 11:38:56
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Quent 

Oszust!
Uwazajcie na tego typa!!

poczytaj sobie najpierw moje posty matołku i zastanów się co piszesz,
brat

A to aby nie byl cytat "z Ciebie"??
To raczej Tobie radzilbym zastanowic sie zanim sie zaczniesz publicznie
namawiac do oszustwa.

18 Data: Luty 04 2008 12:07:08
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: bratPit[pr] 


A to aby nie byl cytat "z Ciebie"??
To raczej Tobie radzilbym zastanowic sie zanim sie zaczniesz publicznie namawiac do oszustwa.


oczywiście był, tylko może jakby autor opinii o mnie przeczytał moje wątki to by wyczuł intencję, w archiwum zresztą jest trochę moich postów jak nie kupić złoma, jak ja kupuję samochody, co myślę na ten temat,
brat

19 Data: Luty 04 2008 12:11:00
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Quent 

oczywiście był, tylko może jakby autor opinii o mnie przeczytał moje wątki
to by wyczuł intencję, w archiwum zresztą jest trochę moich postów jak nie
kupić złoma, jak ja kupuję samochody, co myślę na ten temat,
brat

Co to znaczy wyczul intencje?
Napisales wprost co myslales - trzeba bylo dodac jakis emotikon...

Jestem uczulony na wszelkie bezczelne formy oszustwa, zlodziejstwa i innego
talatajstwa... stad moja reakcja.
Odkrec to co napisales to moze Stefan nie bedzie musial oszukiwac zeby nie
zostac frajerem w Twoich oczach.

Q

20 Data: Luty 04 2008 12:19:45
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: bratPit[pr] 


Co to znaczy wyczul intencje?
Napisales wprost co myslales - trzeba bylo dodac jakis emotikon...

Jestem uczulony na wszelkie bezczelne formy oszustwa, zlodziejstwa i innego talatajstwa... stad moja reakcja.
Odkrec to co napisales to moze Stefan nie bedzie musial oszukiwac zeby nie zostac frajerem w Twoich oczach.

przepraszam, rzeczywiście brakło emotikona,
i uważam że to jak się sprzedaje to kwestia uczciwości, ja sprzedałem uczciwie, tylko niestety w naszych realiach jest to paradoksalnie okupione użeraniem się z kupującymi i czekanie na normalnego który będzie chciał wiedzieć co kupuje, a wybór formy pozostawiam autorowi wątku,
brat

21 Data: Luty 04 2008 12:28:37
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Quent 

w naszych realiach

Ja wiem jak jest ale realia trzeba zmieniac.
Na kazdym kroku, jak sie da... :-)

Ja np zauwazam znaczna poprawe "naszych realiow".

Pozdr.
Q

22 Data: Luty 04 2008 12:52:48
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: bratPit[pr] 


Ja wiem jak jest ale realia trzeba zmieniac.
Na kazdym kroku, jak sie da... :-)

Ja np zauwazam znaczna poprawe "naszych realiow".


problemem jest świadomość ludzi, do tej pory nie moge się nadziwić jak ludzie kupują auto bez poduszek i abs-u jako samochód mający te dodatki...
brat

23 Data: Luty 04 2008 13:15:12
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: C.K. 


Ja wiem jak jest ale realia trzeba zmieniac.
Na kazdym kroku, jak sie da... :-)

Ja np zauwazam znaczna poprawe "naszych realiow".

Jak to ktoś napisał w tym wątku: po drugiej komisowej okazji zrozumiał że chyba coś jest na rzeczy z tymi przebiegami :)
Coraz więcej ludzi przekonuje się na własnej skórze ze lepiej kupić auto z większym ale udokumentowanym przebiegiem niż takie od dziadka co tylko do kościoła...
Niestety ciągle w narodzie pokutuje przekonanie ze 200 kkm to złom. A bierze się to nie tylko dlatego że liczniki są nagminnie cofane, ale niektórzy kierowcy nie dbają o auta.
Ostatnio podwiozłem znajomego służbowym vw caddy z przebiegiem 280 tys., popatrzył  na przebieg i zapytał czy silnik po generalnym remoncie - popatrzyłem na niego jak na kosmitę i pytam po jakim kur.. remoncie ?
Okazało się że ma 7 letniego lanosa z przebiegiem c.a. 80 tys. w którym wszystko trzeszczy i jeździ jakby miał conajmniej 300 tys. Przebieg lanosa autentyczny bo ma go od nowości ale cóż niektórzy nie naprawiają rzeczy które dobrze działają, więc jak koła sie toczą to sie jeździ. Na wszelki wypadek nie pytałem czy kiedykolwiek zmieniał w nim olej bo bałem się, że jak usłyszę odpowiedź to mi zwieracze puszczą.

CK

24 Data: Luty 04 2008 16:18:29
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: venioo 

bratPit[pr] pisze:


Tak dużo było na grupie pisane o kręceniu liczników i nieuczciwych
sprzedawcach, etc... Właśnie wystawiłem pod młotek 13 letni samochód w
rodzinie od nowości, podałem rzeczywisty przebieg (~216kkm) i czuję się
jak... frajer. Przecież nikt się czymś takim nawet nie zainteresuje,
skoro wartością oczekiwaną dla takich samochodów (Opel Corsa B rocznik
95) jest no absolutnie max 160kkm, a większość ma tak koło 120, a zdarza
się wiele mających 80-90.

wiesz, nie żebym Cie namawiał, ale pisałem już o tym na grupie, ja sprzedałem fiestę 98r w ub. roku z przebiegiem 160kkm, z książką przeglądami itp., auto nie miało poduszek powietrznych, abs-u, w końcu kupił handlarz bo nikt sie nie interesował i obniżyłem cenę na tyle że w końcu handlarzowi się opłacało wziąć, po dwóch tygodniach pojawiało się moje auto w ogłoszeniach z przebiegiem 60kkm ! z abs-em, poduszkami powietrznymi sic! i wiesz, ktoś to kupił ,
nie wiem jak można być takim matołem żeby nie zauważyć ze auto nie ma airbagów czy abs-u ale ktoś to wziął, kolega zadzwonił na to ogłoszenie i zginęła też książka serwisowa...
więc sorry ale nie bądź frajer, przekręć licznik i sprzedaj,
[wk...] brat

....taaa, bo akurat to wielka filozofia dla handlarza (i jego mechanikow) airbagi wstawic i ABS...

a przekrecajac licznik sam jestes frajer :|

--
venioo
SPRZEDAM: http://venioo.w.interia.pl/calibra

25 Data: Luty 04 2008 16:59:00
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Jurand 

> wiesz, nie żebym Cie namawiał, ale pisałem już o tym na grupie, ja
> sprzedałem fiestę 98r w ub. roku z przebiegiem 160kkm, z książką
> przeglądami itp., auto nie miało poduszek powietrznych, abs-u, w końcu
> kupił handlarz bo nikt sie nie interesował i obniżyłem cenę na tyle
> że w  końcu handlarzowi się opłacało wziąć, po dwóch tygodniach
> pojawiało się  moje auto w ogłoszeniach z przebiegiem 60kkm ! z
> abs-em, poduszkami  powietrznymi sic! i wiesz, ktoś to kupił ,
> nie wiem jak można być takim matołem żeby nie zauważyć ze auto nie ma
> airbagów czy abs-u ale ktoś to wziął, kolega zadzwonił na to ogłoszenie
> i zginęła też książka serwisowa...
> więc sorry ale nie bądź frajer, przekręć licznik i sprzedaj,
> [wk...] brat

...taaa, bo akurat to wielka filozofia dla handlarza (i jego mechanikow)
airbagi wstawic i ABS...

Akurat jest to duża filozofia.

Jurand.

26 Data: Luty 04 2008 19:00:17
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: venioo 

Jurand pisze:

wiesz, nie żebym Cie namawiał, ale pisałem już o tym na grupie, ja
sprzedałem fiestę 98r w ub. roku z przebiegiem 160kkm, z książką
przeglądami itp., auto nie miało poduszek powietrznych, abs-u, w końcu
kupił handlarz bo nikt sie nie interesował i obniżyłem cenę na tyle
że w  końcu handlarzowi się opłacało wziąć, po dwóch tygodniach
pojawiało się  moje auto w ogłoszeniach z przebiegiem 60kkm ! z
abs-em, poduszkami  powietrznymi sic! i wiesz, ktoś to kupił ,
nie wiem jak można być takim matołem żeby nie zauważyć ze auto nie ma
airbagów czy abs-u ale ktoś to wziął, kolega zadzwonił na to ogłoszenie
i zginęła też książka serwisowa...
więc sorry ale nie bądź frajer, przekręć licznik i sprzedaj,
[wk...] brat
...taaa, bo akurat to wielka filozofia dla handlarza (i jego mechanikow)
airbagi wstawic i ABS...

Akurat jest to duża filozofia.


Nie takie cuda widzialem, ABS i airbagi to jest maly pikus.
Sasiad kupil GolfaIV. Gdybym go nie widzial na zlomowisku przykrytego plandeka po wypadku, to w zyciu bym nie uwierzyl, ze mozna cos takiego zrobic. Po samochodzie z wierzchu nigdzie nie widac, ze cos bylo przy nim robione. Sasiad jest lakiernikiem, sam kupil, koledzy mu naprawili, polakierowal i jest jak nowy. Postep prac naprawczych monitorowalem codziennie, bo obok lakierni/warsztatu jezdzilem codziennie do pracy, wiec wiem, ze to ten sam samochod.

Da sie? Da sie!
A samochod byl po walnieciu w slup, ktory nastepnie sie przewrocil na samochod, wiec sobie wyobraz jak to wygladalo...

--
venioo
SPRZEDAM: http://venioo.w.interia.pl/calibra

27 Data: Luty 05 2008 07:47:49
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Janusz 


nim robione. Sasiad jest lakiernikiem, sam kupil, koledzy mu naprawili,
polakierowal i jest jak nowy.
                                    ^^^^^^

jeżeli piszesz coś takiego to sie nieznasz poprostu!!!
samochód malowany idzie zawsze rozpoznać jedni lepiej maluja drudzy gorzej
ale zawsze są jakies niedoróbki...
bo idealnie to maszyna kładzie lakier.

Pozdrawiam
Janusz Brela

28 Data: Luty 05 2008 09:42:11
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Janusz* napisał:

nim robione. Sasiad jest lakiernikiem, sam kupil, koledzy mu naprawili,
polakierowal i jest jak nowy.
                                    ^^^^^^

jeżeli piszesz coś takiego to sie nieznasz poprostu!!!
samochód malowany idzie zawsze rozpoznać jedni lepiej maluja drudzy gorzej
ale zawsze są jakies niedoróbki...
bo idealnie to maszyna kładzie lakier.

Czyli wystarczy użyć odpowiedniej maszyny.

Krzysiek Kiełczewski

29 Data: Luty 05 2008 10:15:02
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 5 Feb 2008 07:47:49 +0100, "Janusz"
wrote:

jeżeli piszesz coś takiego to sie nieznasz poprostu!!!

Masz rację, nei znasz się.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

30 Data: Luty 05 2008 08:31:51
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: bratPit[pr] 


...taaa, bo akurat to wielka filozofia dla handlarza (i jego mechanikow)
airbagi wstawic i ABS...

Akurat jest to duża filozofia.


Nie takie cuda widzialem, ABS i airbagi to jest maly pikus.
Sasiad kupil GolfaIV. Gdybym go nie widzial na zlomowisku przykrytego plandeka po wypadku, to w zyciu bym nie uwierzyl, ze mozna cos takiego zrobic.

ba, w firmie w której pracowałem stała omega po tym jak 18 latek dostał od rodziców żeby sobie pojeździło dziecko, no coś koło 170km/h wpadł do rowu, zrobił podwójnego tulupa, na jakąś łąkę i skosił parę drzewek, auto tak wyglądało że tył i przód były odgięte od osi poziomej auta w górę, dach złamany itp, nie wzięli tego do naprawy nawet blacharze z firmy na handel, inni też przyjeżdżali i tylko oglądnęli i pojechali dalej, i co? w końcu przyjechał handlarz, popatrzył, powiedział że ma dach i inne elementy blacharskie, auto się wyprostuje i będzie! przyjechał za miesiąc tym na przegląd powypadkowy na SKP, poszło do ludzi a co.... :/
brat

31 Data: Luty 05 2008 08:56:05
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Jurand 

"bratPit[pr]"  wrote in message


>>> ...taaa, bo akurat to wielka filozofia dla handlarza (i jego
> > > mechanikow) airbagi wstawic i ABS...
>>
>> Akurat jest to duża filozofia.
>>
>
> Nie takie cuda widzialem, ABS i airbagi to jest maly pikus.
> Sasiad kupil GolfaIV. Gdybym go nie widzial na zlomowisku przykrytego
> plandeka po wypadku, to w zyciu bym nie uwierzyl, ze mozna cos takiego
> zrobic.

ba, w firmie w której pracowałem stała omega po tym jak 18 latek dostał
od  rodziców żeby sobie pojeździło dziecko, no coś koło 170km/h wpadł do
rowu,  zrobił podwójnego tulupa, na jakąś łąkę i skosił parę drzewek,
auto tak  wyglądało że tył i przód były odgięte od osi poziomej auta w
górę, dach  złamany itp, nie wzięli tego do naprawy nawet blacharze z
firmy na handel,  inni też przyjeżdżali i tylko oglądnęli i pojechali
dalej, i co? w końcu  przyjechał handlarz, popatrzył, powiedział że ma
dach i inne elementy  blacharskie, auto się wyprostuje i będzie!
przyjechał za miesiąc tym na  przegląd powypadkowy na SKP, poszło do
ludzi a co.... :/ brat

Jasne... Bajeczki babci Pimpusiowej.

Kolega przywlókł z Włoch Zafirę. 2007 rok, jakiś śmieszny przebieg, silnik
diesla. Po wypadku. Ok. 100 km/h w stojącą naczepę. Dach praktycznie
skoszony cały, kierowca na pewno nie przeżył, deska rozdzielcza praktycznie
na tylnej kanapie, generalnie rzeźnia. Przyjechał gość z Poznania - stacyjka
cała, kluczyki i dokumenty są? Są. To kupił. Za 18000 PLN coś, co dla mnie
było doskonałym materiałem do włożenia tego pod prasę. Naiwny będzie
wierzył, że on to wyremontuje....

Jurand.

32 Data: Luty 05 2008 09:22:44
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: bratPit[pr] 

dalej, i co? w końcu  przyjechał handlarz, popatrzył, powiedział że ma
dach i inne elementy  blacharskie, auto się wyprostuje i będzie!
przyjechał za miesiąc tym na  przegląd powypadkowy na SKP, poszło do
ludzi a co.... :/ brat

Jasne... Bajeczki babci Pimpusiowej.

Kolega przywlókł z Włoch Zafirę. 2007 rok, jakiś śmieszny przebieg, silnik
diesla. Po wypadku. Ok. 100 km/h w stojącą naczepę. Dach praktycznie
skoszony cały, kierowca na pewno nie przeżył, deska rozdzielcza praktycznie
na tylnej kanapie, generalnie rzeźnia. Przyjechał gość z Poznania - stacyjka
cała, kluczyki i dokumenty są? Są. To kupił. Za 18000 PLN coś, co dla mnie
było doskonałym materiałem do włożenia tego pod prasę. Naiwny będzie
wierzył, że on to wyremontuje....

tamto nie poszło na szczepa, gwarantuję Ci, oglądałem to jak było na skp na przeglądzie,
brat

33 Data: Luty 05 2008 19:13:28
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: venioo 

Jurand pisze:

Jasne... Bajeczki babci Pimpusiowej.

Kolega przywlókł z Włoch Zafirę. 2007 rok, jakiś śmieszny przebieg, silnik
diesla. Po wypadku. Ok. 100 km/h w stojącą naczepę. Dach praktycznie
skoszony cały, kierowca na pewno nie przeżył, deska rozdzielcza praktycznie
na tylnej kanapie, generalnie rzeźnia. Przyjechał gość z Poznania - stacyjka
cała, kluczyki i dokumenty są? Są. To kupił. Za 18000 PLN coś, co dla mnie
było doskonałym materiałem do włożenia tego pod prasę. Naiwny będzie
wierzył, że on to wyremontuje....


Ja tego VW widzialem 2 razy dziennie: rano jak jechalem do pracy i po poludniu jak wracalem. I postep prac tez widzialem. A teraz widze tez pare razy dziennie na parkingu przed blokiem. Z bliska sie nie przygladalem, ale tylko przechodzac obok nie da sie poznac samochodu sprzed wypadku.

--
venioo
SPRZEDAM: http://venioo.w.interia.pl/calibra

34 Data: Luty 06 2008 10:15:04
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: axial 

Użytkownik "venioo"  napisał w wiadomości

(...)

Sasiad jest lakiernikiem, sam kupil, koledzy mu naprawili,
polakierowal i jest jak nowy. Postep prac naprawczych monitorowalem
codziennie, bo obok lakierni/warsztatu jezdzilem codziennie do pracy,
wiec wiem, ze to ten sam samochod.

Da sie? Da sie!
A samochod byl po walnieciu w slup, ktory nastepnie sie przewrocil na
samochod, wiec sobie wyobraz jak to wygladalo...

Co innego jak się robi dla siebie, a co innego jak na sprzedaż...

ax

35 Data: Luty 06 2008 10:32:46
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: bratPit[pr] 

Da sie? Da sie!
A samochod byl po walnieciu w slup, ktory nastepnie sie przewrocil na
samochod, wiec sobie wyobraz jak to wygladalo...

Co innego jak się robi dla siebie, a co innego jak na sprzedaż...


dokładnie to miałem napisać, jak zrobi dla siebie to trzeba fachowca żeby się połapał co było z autem robione, laik nie ma szans - jedynie może stwierdzić ze było lakierowane,
brat

36 Data: Luty 04 2008 10:00:46
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: C.K. 

Tak dużo było na grupie pisane o kręceniu liczników i nieuczciwych
sprzedawcach, etc... Właśnie wystawiłem pod młotek 13 letni samochód w
rodzinie od nowości, podałem rzeczywisty przebieg (~216kkm) i czuję się
jak... frajer. Przecież nikt się czymś takim nawet nie zainteresuje,
skoro wartością oczekiwaną dla takich samochodów (Opel Corsa B rocznik
95) jest no absolutnie max 160kkm, a większość ma tak koło 120, a zdarza
się wiele mających 80-90.

Ogólnie może i tak to wygląda, ale zdarzają się świadomi kupujący. W zeszłym roku sprzedałem 11-letnią astrę F z przebiegiem > 200 tkm. Ogłoszenie dałem na traderze i sprzedała się w ciągu 5 dni. Trzeba uczciwie opisać w jakim stanie jest auto
pamiętaj, najbardziej przekonywująca jest prawda :)
Astra poszła za 7 tys. więc jakoś szczególnie tanio jak na ten rocznik nie było. Moja była zadbana bo nie planowałem jej sprzedawać ale okazyjnie od firmy odkupiłem 5 letniego focusa dużo lepiej wyposażonego i tylko dlatego pozbyłem sie astry.
W astrze nic nie stukało, silnik brzytwa, może dlatego kupił ja pierwszy klient który umówił sie na oglądanie. Gdy chciał coś utargować puściłem tekst żeby sobie pojechał na giełdę, pooglądał, porównał. Powiedział, że był już kilka razy, wszystkie mają ten sam przebieg, karoseria wypolerowana, silnik błyszczy ale w czasie jazdy  wrażenie że auto zaraz sie rozleci. I to mnie zastanawia że przy tak tanich częściach do astry handlarz czy inny sprzedający nie zainwestuje 100 czy nawet 500 zł i nie doprowadzi auta do porządku. Ja bym sie normalnie wstydził sprzedawać auto z wybitą końcówką drążka, urwanym łącznikiem itp.
W wieku 13 lat auto może nadawać się jeszcze do jazdy ale może też być totalnym złomem. Jak masz sprawne auto to myślę że się sprzeda wcześniej czy później a jak masz gruchota to niestety trzeba zejść z ceny, ostatecznie kupi handlarz wypoleruje itd....


CK

37 Data: Luty 04 2008 10:22:27
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Grzech 

Właśnie wystawiłem pod młotek 13 letni samochód w
rodzinie od nowości, podałem rzeczywisty przebieg (~216kkm) i czuję się

Ja miałem odwrotny dylemat. Sprzedawałem 6-letnia meganka z 30kkm
prawdziwego przebiegu. Nie moglem sprzedac bo nikt nie chcial uwierzyc ze
nie krecona:(
Zostala w rodzinie:)

Grzech

38 Data: Luty 04 2008 12:48:59
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: mvoicem 

Grzech wrote:

Właśnie wystawiłem pod młotek 13 letni samochód w
rodzinie od nowości, podałem rzeczywisty przebieg (~216kkm) i czuję się

Ja miałem odwrotny dylemat. Sprzedawałem 6-letnia meganka z 30kkm
prawdziwego przebiegu. Nie moglem sprzedac bo nikt nie chcial uwierzyc ze
nie krecona:(
Zostala w rodzinie:)

Trzeba było przekręcić do przodu.

p. m.

39 Data: Luty 04 2008 11:41:58
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Rafal 

brawo, moze zaczyna sie powolutku wystawianie aut z prawdziwym przebiegiem,
czyli przyszly wlasciciel kupi auto nie od OSZUSTA jak to zwykle byla,
auta z poprzednich lat to byly od Niemca dziadka co jezdzil tylko do
kosciola ale mniesza z tym

ja kupilem dwa razy auto od handlarza oszusta, bo nie mialem doswiadczenia,
auto oczywiscie funkiel nowka niesmigane, niebite itp.
 i chyba mnie to cos nauczylo, przekonam sie przy nastepnym zakupie

najlepiej napisz na aukcji dużymi literami, że przebieg auta jest
oryginalny, a nie kręcony jak inne auta na Allegro,
to ciutke działa na wyobraznie, sam wiem po sobie

pozdrawiam

40 Data: Luty 04 2008 12:08:57
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Stefan Szczygielski 

Rafal wrote:

ja kupilem dwa razy auto od handlarza oszusta, bo nie mialem doswiadczenia,
auto oczywiscie funkiel nowka niesmigane, niebite itp.
 i chyba mnie to cos nauczylo, przekonam sie przy nastepnym zakupie

Cóż... Ja współkupowałem kiedyś ~11 letnie Volvo, które miało tylko te
200 coś (niecałe 300). Przy rychłej wymianie głowicy (i nie tylko :/)
okazało się, że mogło mieć 600, bo wymienialiśmy już zamiennik. Magia
liczb w niektórych przypadkach może być jeszcze bardziej obosieczna niż
się wydaje :/

najlepiej napisz na aukcji dużymi literami, że przebieg auta jest
oryginalny, a nie kręcony jak inne auta na Allegro,
to ciutke działa na wyobraznie, sam wiem po sobie

Dużymi literami nie napisałem, ale owszem dodałem, że autentyczny. Po
namyśle dodałem też zdjęcie ostatniej wypełnionej strony książki z ASO.
W sumie to oczywiste, że mając samochód od nowości nie wywala się
książki, ale cóż...

Dzięki za rady :)

S.

41 Data: Luty 04 2008 12:19:28
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Rafal 

ja kupujac kolejne auto juz sobie postanowilem,
- 1. auto od pierwszego wlasciciela
- 2 . auto serwisowane wczesniej w ASO,
       pojade z wlasicielem do ASO na przeglad przedsprzedazowy
       i wydruk historii auta, koszt pewnie ze 200zl ale przynajmniej
spokojna glowa

wiem ze takich aut na rynku jest bardzo malo i sa rozchwytywane po
znajomosci,
ale jak uda mi sie upolowac, to chyba bede bardziej zadowolony niz przy
zakupie z komisu auta bez historii, tak mi sie przynajmniej wydaje,

pozdrawiam

42 Data: Luty 04 2008 13:16:42
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Stefan Szczygielski 

Rafal wrote:

ja kupujac kolejne auto juz sobie postanowilem,
- 1. auto od pierwszego wlasciciela
- 2 . auto serwisowane wczesniej w ASO,

Trzymam kciuki :) A tym bardziej, jeśli będziesz chciał jakiś konkretny
model i np. z określonym wyposażeniem. Jeśli samochód jest dobry i
fajnie wyposażony to chyba nie ma szans trafić poza krąg znajomych.

Znaleźć jakikolwiek taki to pewnie się da, ale nie są to jakieś super
wersje. Jak się regularnie klika różne Allegra to można na trafić na
różne różności typu: samochód wersja goła, ~10 lat i stan gabinetowy, bo
faktycznie Dziadziuś po sobie zostawił. Ale stan wypas, albo coś powyżej
standardu danego modelu/marki - nie spotkałem nic, co by wyglądało w
jakimkolwiek stopniu na autentyk.

Z tymi znajomymi i samochodami to też jest jeszcze jedna reguła. Ja np.
nie skończyłem jeszcze trzydziestki i większość moich znajomych
~rówieśników na mój samochód, który jest fabrycznie goły i ma 45KM
(katalogowo 19,5s do setki ;) ) nawet nie spojrzy, a taki ~15 letni
Civic (<10s do setki) można za niewiele większą kwotę spokojnie wyrwać
(sam pomagałem taki znaleźć/przywieźć i są już głosy, żeby wyprawić się
po kolejny). Podgrzewane lusterka i komputerek pokładowy na którym można
zrobić pracę naukową budzi pożądanie ale raczej w stronę wyszabrowania
go i przeszczepienia gdzie indziej ;P Chyba dostałem więcej propozycji
odkupienia komputerka, niż samochodu :(

Z kolei Płeć Piękna, która rzadziej czuje pociąg do superszybkich wózków
i stawia na praktyczność ma w dzisiejszych czasach głęboko zaszczepione,
że samochód musi posiadać wspomaganie. Kolor zielony mint bardzo ładny,
ale wspomaganie mieć musi.

Procesy wymian samochodów wśród rodzin nie zachodzą aż tak szybko, żeby
z dnia na dzień znalazło się zapotrzebowanie na ~13 letni samochód,
nawet dobry. Jeśli sprzedaż by była bardzo planowana, to i owszem -
znajduje się chętny w rodzinie, zabiera samochód, a my szukamy swojego.
Gorzej jak proces szukania w związku z jakimiś wcale nie aż tak
absurdalnymi wymaganiami może trwać np. 3 miesiące, a na co dzień
samochód potrzebny.

       pojade z wlasicielem do ASO na przeglad przedsprzedazowy
       i wydruk historii auta, koszt pewnie ze 200zl ale przynajmniej
spokojna glowa

W ASO Nissana w Kaliszu 300 zeta, rabat sobotni 50 pln jakbyco ;P

S.

43 Data: Luty 04 2008 13:39:13
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Rafal 

zaczne szukac ofert nie atrakcyjnych cenowo czyli nie super okazji
- to juz bedzie troche latwiej,

zwlaszcza z Niemiec od prywatnego pierwszego wlasciciela auto z taka cena ze
handlazowi nie bedzie sie oplacac, aby to przytachac i jeszcze zarobic,
troche trzeba bedzie przeplacic w porownaniu z Polskimi okazjami,
ale moze warto jesli chce sie auto na lata,

sa rozne patenty na kupno dobrego auta,
ja sie ucze na swoich bledach a takze czytam o roznych machlojach

pozdrawiam

44 Data: Luty 04 2008 13:52:34
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Quent 

zaczne szukac ofert nie atrakcyjnych cenowo czyli nie super okazji
- to juz bedzie troche latwiej,

To jest IMO podstawowa zasada.
Jak ktos szuka tzw. "okazji" cenowej sam pyta sie o klopoty... zasada
aktualna w Polsce, Niemczech i wszystkich innych krajach ;-)

Jak cos jest sporo tansze to musi byc tego jakas przyczyna przeciez.

Pozdr.
Q

45 Data: Luty 04 2008 13:02:54
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Piotrek Roczniak 

Dnia 04.02.2008 Quent  napisał/a:

zaczne szukac ofert nie atrakcyjnych cenowo czyli nie super okazji
- to juz bedzie troche latwiej,

To jest IMO podstawowa zasada.
Jak ktos szuka tzw. "okazji" cenowej sam pyta sie o klopoty... zasada
aktualna w Polsce, Niemczech i wszystkich innych krajach ;-)

Jak cos jest sporo tansze to musi byc tego jakas przyczyna przeciez.

Noooo... Wszystkie mądrołki co oglądały moją astrę jakieś 30% tańszą
niż cena "ogólna" tak kręciły nosem że cena podejrzana.
A mnie się zwyczajnie spieszyło. Przyjechał handlarzyna i bez zbytniego
wnikania zawinął. Sprzedał "mundremu" dwa razy drożej niż u mnie kupił.
Nie ma co generalizować. Trzeba oglądać a nie wysłuchiwać hostorii o
dziadkach i juznetowych mądrości.

--
Ja mam nadzieję, że z jednym będę konsekwentny. Nie zmienię samochodu na
inną markę jak Mercedes. Nienawidzę BMW.
marcin miller (boys) 2007.08.27 (wysokie obcasy)
:::::::::::::::: http://www.roczniak.net/ :::::::::::::::::::

46 Data: Luty 04 2008 14:57:36
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Quent 

Trzeba oglądać a nie wysłuchiwać hostorii o
dziadkach i juznetowych mądrości.

Nie jest wazny pojedynczy przypadek ale srednia statystyczna.
Twoj przypadek nie powinien byc stawiany za przyklad bo jest marginesem.

Pozdr.
Q

47 Data: Luty 04 2008 22:09:00
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Damian / TNC.pl 


zwlaszcza z Niemiec od prywatnego pierwszego wlasciciela auto z taka cena ze
handlazowi nie bedzie sie oplacac, aby to przytachac i jeszcze zarobic,

Moja taka spokojna rada - by nigdy nie szukac w niemczech aut od
osob prywatnych. 90% takich aut to kupa zlomu.

48 Data: Luty 05 2008 08:28:51
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Quent 

Moja taka spokojna rada - by nigdy nie szukac w niemczech aut od
osob prywatnych. 90% takich aut to kupa zlomu.

Moja rada jest dokladnie odwrotna.
Generalnie niemcy sa pragmatykami... nooo nie wszyscy oczywiscie. :-)

Facet od ktorego kupilem w styczniu auto do ostatnich kilometrow (130.000)
serwisowal regularnie w ASO.
Do tego sprzedajac mi auto oddal wszystko co handalarz sprzedalby osobno:
alufelgi z oponami letnimi, fajne radio, subwofer w bagazniku.
No a auto w bardzo dobrym stanie ogolnie.

Pozdr.
Q

49 Data: Luty 04 2008 13:53:18
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: C.K. 

Z tymi znajomymi i samochodami to też jest jeszcze jedna reguła. Ja np.
nie skończyłem jeszcze trzydziestki i większość moich znajomych
~rówieśników na mój samochód, który jest fabrycznie goły i ma 45KM
(katalogowo 19,5s do setki ;) ) nawet nie spojrzy, a taki ~15 letni
Civic (<10s do setki) można za niewiele większą kwotę spokojnie wyrwać
(sam pomagałem taki znaleźć/przywieźć i są już głosy, żeby wyprawić się
po kolejny). Podgrzewane lusterka i komputerek pokładowy na którym można
zrobić pracę naukową budzi pożądanie ale raczej w stronę wyszabrowania
go i przeszczepienia gdzie indziej ;P Chyba dostałem więcej propozycji
odkupienia komputerka, niż samochodu :(


Z rodziną i znajomymi to też różnie bywa...
Jak sprzedawałem astrę to wiedziałem ze jakiś pociotek szuka taniego auta. Zaproponowałem mu astrę z 96r za 5 tys. w naprawdę dobrym stanie to zaczął wydziwiać że szkoda że nie golf no i bez klimy ...
Wiec olałem rodzinę i sprzedałem od ręki obcemu za 7 tys. Wszyscy zadowoleni: ja bo zainkasowałem więcej, facet który kupił sprawne auto i pociotek nie zawraca mi głowy ze wpuściłem go w auto bez klimy.

CK

50 Data: Luty 04 2008 18:30:47
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Marek G 

Mon, 4 Feb 2008 12:19:28 +0100, "Rafal"
pisal(a):

ja kupujac kolejne auto juz sobie postanowilem,
- 1. auto od pierwszego wlasciciela

Cześć,

Jak będziesz szukał Laguny 1 Alizee a.d. 1998, 1.8 z gazem LRenzo, to
napisz do mnie za rok. Jestem 1 właścicielem.
Może będę sprzedawał, chociaż rok temu, też tak myślałem:-)
Żona chwali sobie i jeździ nią od 2 lat, czyli od kiedy przesiadłem
się na nowe auto. Wcześniej miała Corsę B, więc się nie dziwię.

- 2 . auto serwisowane wczesniej w ASO,

Było do <> 100kkm. Obecnie ma ok. 145. Obecnie przebiegi roczne 5-8
kkm.

      pojade z wlasicielem do ASO na przeglad przedsprzedazowy
      i wydruk historii auta, koszt pewnie ze 200zl ale przynajmniej
spokojna glowa

Nie ma sprawy. Jakieś 2 małe zadrapania na koncie, robione zresztą w
ASO, gdzie kupiłem, więc na pewno jest dokumentacja.

wiem ze takich aut na rynku jest bardzo malo i sa rozchwytywane po
znajomosci,

Sęk w tym, że znajomi jeżdżą mniejszymi lub nowszymi.


--
Pozdrawiam - Marek

51 Data: Luty 04 2008 12:44:35
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Rafal 

a moj znajomy ma Nissana Sunny diesel, taki dwudziestoletni klekot,
jak zobaczylem przebieg ponad 500tys. to zapytalem czemu tak duzo i
dowiedzialem ze sie przebieg 500tys. to on mial z 10 lat temu, licznik sie
przekrecil i znowu jest 500.000, czyli slownie poltora miliona kilometrow,

auta nie chce sprzedac i kupic sobie nowszego, bo to bydle nie chce sie
zepsuc, ostatnio tylko byla zmieniana miska olejowa bo stara przedrzewiala,

czyli jak sie poprawnie uzytkuje auto to 200tys. to jest nic dla diesla, ale
jak niepoprawnie to moze byc do remontu, roznie to bywa, trzeba sie dobrze
znac na silnikach

pozdrawiam

52 Data: Luty 04 2008 17:07:28
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Jurand 

"Rafal"  wrote in message

a moj znajomy ma Nissana Sunny diesel, taki dwudziestoletni klekot,
jak zobaczylem przebieg ponad 500tys. to zapytalem czemu tak duzo i
dowiedzialem ze sie przebieg 500tys. to on mial z 10 lat temu, licznik
sie  przekrecil i znowu jest 500.000, czyli slownie poltora miliona
kilometrow,

20-letni samochód i 1500000 km? To on robił rocznie 75 tysięcy, non stop
kolor? ;)

Jurand.

53 Data: Luty 04 2008 20:51:40
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 4 Feb 2008 17:07:28 +0100, "Jurand"
 wrote:

20-letni samochód i 1500000 km? To on robił rocznie 75 tysięcy, non stop
kolor? ;)

A co w tym dziwnego? Że nowe wózki tego nie zrobią, bo za dużo w
serwisie przestoją?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

54 Data: Luty 04 2008 21:04:48
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Mon, 4 Feb 2008 17:07:28 +0100, "Jurand"
 wrote:

>20-letni samochód i 1500000 km? To on robił rocznie 75 tysięcy, non stop
>kolor? ;)

A co w tym dziwnego?

To w tym dziwnego, że 75 tysięcy km rocznie to jest już całkiem spory
przebieg, a robienie takiego kilometrażu przez 20 lat, to jest chyba jakaś
dziwna pasja bycia przedstawicielem handlowym.

Jurand.

55 Data: Luty 04 2008 21:49:58
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: venioo 

Jurand pisze:

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Mon, 4 Feb 2008 17:07:28 +0100, "Jurand"
 wrote:

20-letni samochód i 1500000 km? To on robił rocznie 75 tysięcy, non stop
kolor? ;)
A co w tym dziwnego?

To w tym dziwnego, że 75 tysięcy km rocznie to jest już całkiem spory
przebieg, a robienie takiego kilometrażu przez 20 lat, to jest chyba jakaś
dziwna pasja bycia przedstawicielem handlowym.


Przedstawiciel handlowy '88 - ciekawe co komu sprzedawal... A ten samochod to co to: polonez czy 125p? A moze skoda albo wartburg??? LADA??? Chyba z 10 silnikiem...

--
venioo
SPRZEDAM: http://venioo.w.interia.pl/calibra

56 Data: Luty 05 2008 00:36:29
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 4 Feb 2008 21:04:48 +0100, "Jurand"
 wrote:

To w tym dziwnego, że 75 tysięcy km rocznie to jest już całkiem spory
przebieg, a robienie takiego kilometrażu przez 20 lat, to jest chyba jakaś
dziwna pasja bycia przedstawicielem handlowym.

Raczej bycie człowiekiem mobilnym i lubiącym jeździć.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

57 Data: Luty 05 2008 08:57:12
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Mon, 4 Feb 2008 21:04:48 +0100, "Jurand"
 wrote:

>To w tym dziwnego, że 75 tysięcy km rocznie to jest już całkiem spory
>przebieg, a robienie takiego kilometrażu przez 20 lat, to jest chyba
jakaś dziwna pasja bycia przedstawicielem handlowym.

Raczej bycie człowiekiem mobilnym i lubiącym jeździć.

75 tysięcy rocznie ROK W ROK przez 20 lat?
Raczej ktoś sobie podkoloryzował przebieg...

Jurand.

58 Data: Luty 05 2008 10:17:49
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 5 Feb 2008 08:57:12 +0100, "Jurand"
 wrote:

Raczej bycie człowiekiem mobilnym i lubiącym jeździć.

75 tysięcy rocznie ROK W ROK przez 20 lat?

Jurandziku, są rzeczy, które nie mieszczą Ci się w głowie.

Jakoś ja ropbiłem do niedawna 60 tysiaków rocznie zupełnie prywatnie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

59 Data: Luty 05 2008 10:32:27
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

Raczej bycie człowiekiem mobilnym i lubiącym jeździć.

75 tysięcy rocznie ROK W ROK przez 20 lat?

Jurandziku, są rzeczy, które nie mieszczą Ci się w głowie.

Jakoś ja ropbiłem do niedawna 60 tysiaków rocznie zupełnie prywatnie.

Tak z ciekawości: nie lepiej by Ci wyszło wtedy posiadanie dwóch
samochodów i jeżdżenie Krk-Wawa pociągiem?

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

60 Data: Luty 05 2008 18:39:13
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 5 Feb 2008 10:32:27 +0100, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

Jakoś ja ropbiłem do niedawna 60 tysiaków rocznie zupełnie prywatnie.

Tak z ciekawości: nie lepiej by Ci wyszło wtedy posiadanie dwóch
samochodów i jeżdżenie Krk-Wawa pociągiem?

Nie. Pociągiem drożej i dłużej, do tego mniej wygodnie. Tym bardziej,
że punktem docelowym była Wieliczka.
Teraz, to pekape wali takie ceny, że bardziej opłaca się jechać samemu
autem, niż pociągiem...
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

61 Data: Luty 05 2008 19:04:12
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

Jakoś ja ropbiłem do niedawna 60 tysiaków rocznie zupełnie prywatnie.

Tak z ciekawości: nie lepiej by Ci wyszło wtedy posiadanie dwóch
samochodów i jeżdżenie Krk-Wawa pociągiem?

Nie. Pociągiem drożej i dłużej, do tego mniej wygodnie. Tym bardziej,
że punktem docelowym była Wieliczka.

Byłem przekonany, że Kraków a nie Wieliczka.

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

62 Data: Luty 05 2008 23:12:41
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 5 Feb 2008 19:04:12 +0100, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

Nie. Pociągiem drożej i dłużej, do tego mniej wygodnie. Tym bardziej,
że punktem docelowym była Wieliczka.

Byłem przekonany, że Kraków a nie Wieliczka.

Kraków też by był szybciej autem.
Zobacz, wyjeżdżałem z Pruszkowskiej, docelowo byłoby Dąbie. Czyli
jakieś 40 minut do Centralnej, pociąg 2:50, potem 50 minut na Dąbie.
Razem 120+50+40+50=260min=4h20m.
Dodaj jeszcze czas potrzebny na kupienie biletu, a to bywa nawet 40
minut (bo albo sa kolejki, albo muszę jechać ekstra na dworzec), to
masz 5 godzin na wszysto. Autem jechałem 3:30 do 4:30....
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

63 Data: Luty 05 2008 23:35:26
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

Nie. Pociągiem drożej i dłużej, do tego mniej wygodnie. Tym bardziej,
że punktem docelowym była Wieliczka.

Byłem przekonany, że Kraków a nie Wieliczka.

Kraków też by był szybciej autem.
Zobacz, wyjeżdżałem z Pruszkowskiej, docelowo byłoby Dąbie. Czyli
jakieś 40 minut do Centralnej,

Przesadzasz. Po za tym bliżej na Zachodnią ;-)

pociąg 2:50,

To dopiero ostatnio się wydłużyło.

potem 50 minut na Dąbie.

Cóż... Kraków...

Razem 120+50+40+50=260min=4h20m.
Dodaj jeszcze czas potrzebny na kupienie biletu, a to bywa nawet 40
minut (bo albo sa kolejki, albo muszę jechać ekstra na dworzec), to
masz 5 godzin na wszysto.

Jak czasami jeździłem pociągiem w piątki prosto po pracy to kupienie
biletu zajmowało mi poniżej dziesięciu minut. A jak się spóźniłem to
dopłacałem 4pln za wystawienie w pociągu.

Autem jechałem 3:30 do 4:30....

Przez grzeczność się nie zapytam co na to przepisy, korki i remonty...

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

64 Data: Luty 06 2008 11:07:40
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 5 Feb 2008 23:35:26 +0100, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

Kraków też by był szybciej autem.
Zobacz, wyjeżdżałem z Pruszkowskiej, docelowo byłoby Dąbie. Czyli
jakieś 40 minut do Centralnej,
Przesadzasz. Po za tym bliżej na Zachodnią ;-)

Komunikacyjnie nie. Dojazd do Zachodniej jest dość trudny - znaczy sam
dojazd na Rondo Zesłańców jest OK, jednak dalej trzeba zasuwać 10
minut na butach, a z bagażami to i 15...

pociąg 2:50,
To dopiero ostatnio się wydłużyło.
No mówię obecnie.

potem 50 minut na Dąbie.
Cóż... Kraków...
:P

Jak czasami jeździłem pociągiem w piątki prosto po pracy to kupienie
biletu zajmowało mi poniżej dziesięciu minut. A jak się spóźniłem to
dopłacałem 4pln za wystawienie w pociągu.

Widzisz, jak ja jechałem, to miałem zwykle sieciókę, ale często sobie
patrzyłaem na tempo i te 40 minut to realne było. Owszem, można by
było podskoczyć do Orbisu i kupić bez kolejki, ale to też zajmuje czas
na przejście i powrót.

Autem jechałem 3:30 do 4:30....
Przez grzeczność się nie zapytam co na to przepisy, korki i remonty...

Korki są dla warszawiaków ;)

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

65 Data: Luty 05 2008 20:46:45
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Tue, 5 Feb 2008 10:32:27 +0100, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

>> Jakoś ja ropbiłem do niedawna 60 tysiaków rocznie zupełnie prywatnie.
>
>Tak z ciekawości: nie lepiej by Ci wyszło wtedy posiadanie dwóch
>samochodów i jeżdżenie Krk-Wawa pociągiem?

Nie. Pociągiem drożej i dłużej, do tego mniej wygodnie. Tym bardziej,
że punktem docelowym była Wieliczka.

Tylko dlatego, że pinktem docelowym była Wieliczka. Najszybszy sposób
pokonania trasy Wawa - Kraków to jest pociąg i chociażbyś zęby zjadł na
kierownicy to nie dojedziesz swoim złomem z centrum Wawy do centrum Krakowa
w normalny dzień w 3 godziny.

Teraz, to pekape wali takie ceny, że bardziej opłaca się jechać samemu
autem, niż pociągiem...

80 pln za podróż Kraków - Wawa. To jest niecałe 20 litrów benzyny albo
jakieś 35 litrów gazu. Już widzę, jak goniona w trasie Granada (żeby wyrobić
się w te 3 godziny) spali 11 / 100 ;)

Jurand.

66 Data: Luty 05 2008 23:13:53
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 5 Feb 2008 20:46:45 +0100, "Jurand"
 wrote:

Tylko dlatego, że pinktem docelowym była Wieliczka. Najszybszy sposób
pokonania trasy Wawa - Kraków to jest pociąg i chociażbyś zęby zjadł na
kierownicy to nie dojedziesz swoim złomem z centrum Wawy do centrum Krakowa
w normalny dzień w 3 godziny.

Wystarczy nie jechać z centrum do centrum, a FYI to najlepszy czas
Wawa (Pruszkowska) Wieliczka (Solna) miałem 2:47.

80 pln za podróż Kraków - Wawa. To jest niecałe 20 litrów benzyny albo
jakieś 35 litrów gazu. Już widzę, jak goniona w trasie Granada (żeby wyrobić
się w te 3 godziny) spali 11 / 100 ;)

Jak zwykle, masz nieaktualne informacje. Idź popodrywaj laski, moze
się rozładujesz.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

67 Data: Luty 05 2008 23:23:50
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Tue, 5 Feb 2008 20:46:45 +0100, "Jurand"
 wrote:

>Tylko dlatego, że pinktem docelowym była Wieliczka. Najszybszy sposób
>pokonania trasy Wawa - Kraków to jest pociąg i chociażbyś zęby zjadł na
>kierownicy to nie dojedziesz swoim złomem z centrum Wawy do centrum
Krakowa w normalny dzień w 3 godziny.

Wystarczy nie jechać z centrum do centrum, a FYI to najlepszy czas
Wawa (Pruszkowska) Wieliczka (Solna) miałem 2:47.

Tak, w nocy, albo wczesnym rankiem, przy zerowym ruchu...

Jurand.

68 Data: Luty 05 2008 12:48:53
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Tue, 5 Feb 2008 08:57:12 +0100, "Jurand"
 wrote:

>> Raczej bycie człowiekiem mobilnym i lubiącym jeździć.
>
>75 tysięcy rocznie ROK W ROK przez 20 lat?

Jurandziku, są rzeczy, które nie mieszczą Ci się w głowie.

Jakoś ja ropbiłem do niedawna 60 tysiaków rocznie zupełnie prywatnie.

Jak będziesz robił to rok rocznie 60 tysięcy kilometrów przez dwadzieścia
lat to pogadamy. Ja też miałem takie lata, że robiłem absurdalne
kilometraże, ale nie wyobrażam sobie trzaskanie takich przebiegów non stop
przez 20 lat.

Jurand.

69 Data: Luty 05 2008 18:39:39
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 5 Feb 2008 12:48:53 +0100, "Jurand"
 wrote:

Jak będziesz robił to rok rocznie 60 tysięcy kilometrów przez dwadzieścia
lat to pogadamy. Ja też miałem takie lata, że robiłem absurdalne
kilometraże, ale nie wyobrażam sobie trzaskanie takich przebiegów non stop
przez 20 lat.

Na razie, to trzaskam już od 8 lat :D
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

70 Data: Luty 04 2008 14:20:15
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: topek  

Tak dużo było na grupie pisane o kręceniu liczników i nieuczciwych
cut
S. /prawie sfrustrowany/
Ja sprzedawalem swoja Laguna z 269 tys i znalazl sie kupujacy. Co prawda nie
mozesz rzadac ceny wyzszej niz srednia za dany model ale powinienes bez
problemu znalezc kupujacego. Zwlaszcza, ze masz popularne.
Ja wystawialem tylko na allegro.


topek -> jak zawsze pozdrawiajacy


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

71 Data: Luty 04 2008 15:27:01
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: sop3k 

Tak dużo było na grupie pisane o kręceniu liczników i nieuczciwych
sprzedawcach, etc... Właśnie wystawiłem pod młotek 13 letni samochód w
rodzinie od nowości, podałem rzeczywisty przebieg (~216kkm) i czuję się
jak... frajer. Przecież nikt się czymś takim nawet nie zainteresuje,
skoro wartością oczekiwaną dla takich samochodów (Opel Corsa B rocznik
95) jest no absolutnie max 160kkm, a większość ma tak koło 120, a zdarza
się wiele mających 80-90.

Ja nie wiem... Może powinno się w głównym okienku na przebieg wpisywać w
takich sytuacjach 126kkm, a potem w treści na samiuśkim spodzie maleńką
czcionką: "literówka mi się zrobiła i jest 216" żeby w ogóle ktokolwiek
na takie ogłoszenie zwrócił uwagę? Bo przyznawanie się do tego dopiero
podczas rozmowy telefonicznej z potencjalnym nabywcą na pewno by nie
wytworzyło pozytywnej atmosfery... ;)

A może jest już jakaś promocja uczciwego sprzedawania samochodów z dużym
(?) przebiegiem i są serwisy przyjmujące tylko starsze autka >200kkm? Bo
nowy samochód z dużym przebiegiem to za rozsądne pieniądze wiadomo - jak
świeże bułeczki i za tydzień jest już te 200kkm odmłodzony :/

Swoją drogą zawsze mnie ciekawiło ile takie samochodziki mogą faktycznie
przejechać, skoro zdarzają się osobniki z praktycznie gładkimi
kierownicami kiedy już wiem, że przy 200kkm taka kierownica może nadal
wyglądać jak (prawie) nowa...

Ech. Bądź tu w miarę uczciwy i pisz wiersze...

S. /prawie sfrustrowany/

No i potem rodzą sie mity jakie to te nowe auta sa mało wytrzymale bo przy
100kkm padło pół silnika. A tak naprawde auto ma przekulane 300kkm i to w ciagu
4 lat. Taka prawda, ale co zrobić, dopoki ludzie beda naiwinie wierzyli w
przebiegi roczne rzedu 5000km to tak bedzie.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

72 Data: Luty 04 2008 17:05:11
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: Jurand 

"Stefan Szczygielski"  wrote in message


A może jest już jakaś promocja uczciwego sprzedawania samochodów z dużym
(?) przebiegiem i są serwisy przyjmujące tylko starsze autka >200kkm? Bo
nowy samochód z dużym przebiegiem to za rozsądne pieniądze wiadomo - jak
świeże bułeczki i za tydzień jest już te 200kkm odmłodzony :/

Swoją drogą zawsze mnie ciekawiło ile takie samochodziki mogą faktycznie
przejechać, skoro zdarzają się osobniki z praktycznie gładkimi
kierownicami kiedy już wiem, że przy 200kkm taka kierownica może nadal
wyglądać jak (prawie) nowa...

Ech. Bądź tu w miarę uczciwy i pisz wiersze...

Hehe, mam pod domem 3 auta (własne), których łączny przebieg dochodzi do
1400000 km. Wszystkie jeżdżą i nic wielkiego im nie dolega ;) Każdym z nich
bez stresu wybrabym się w np. długą wycieczkę za granicę. Każde z nich
sprawia mi na swój sposób zajebistą radość podczas jazdy. Łącznie warte są
może z 45 tysięcy ;)
I ostatnio oddałem do autoryzowanego serwisu samochód na wymianę uszczelki
pod głowicą (gwarancja i takie klimaty). Pan jak usłyszał, że 17-letnie auto
z silnikiem diesla ma przebieg 420 tysięcy to patrzył na mnie taaaakimi
oczami. A mi nie chciało się tłumaczyć, że przecież to zupełnie normalny
przebieg dla tych aut. Za to ceny za usługi zmieniały się z dnia na dzień
jak w kalejdoskopie, "no bo wie Pan, Pan ma duży przebieg, my tutaj mieliśmy
dużo czyszczenia elementów itp."

Jurand.

73 Data: Luty 04 2008 18:13:57
Temat: Re: Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja
Autor: V-Tec 

Z cofaniem liczników jest paranoja. Również na tej grupie, tyle, że w drugą stronę (wątek "Ile warty" z 2008-02-03 21:36 - ani jednego posta na temat!, za to kilkanaście OT).


--
Pozdr,
W.

Przebiegi, kręcenie liczników i refleksja



Grupy dyskusyjne