Pytanie kompletnego laika:

Pare dni temu zona pojechala zrobic przeglad instalacji gazowej w
zakladzie, ktory to ustrojstwo montowal (pytalem tu nawet o nowe kable i
swiece do Mondeo). Wieczorem tego samego dnia wyjechalismy kawalek za
miasto (na benzynie, nie zdazylem wymienic swiec i przewodow). Po godzinie
samochod zabulgotal, zgasl i nie chcial zapalic. Podnioslem maske i co
widze? 3 z 4 kabli zaplonowych pospadaly ze swiec. Zalozylem, docisnalem,
skląłem niechlujenego mechanika i pojechalismy. Pol godziny pozniej
powtorka - znow spadly i to juz mnie troche zaniepokoilo. Moje pytanie
brzmi: czy to po prostu kwestia wypalonych koncowek przewodow, czy tez
serwisant mogl przy przegladzie spieprzyc cos ekstra?

--
pozdrawiam,
Maciek
"Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku
niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF

On Sat, 1 Sep 2007 00:58:56 +0200,  Maciek wrote:

3 z 4 kabli zaplonowych pospadaly ze swiec. Zalozylem, docisnalem,
skląłem niechlujenego mechanika i pojechalismy. Pol godziny pozniej
powtorka - znow spadly i to juz mnie troche zaniepokoilo. Moje pytanie
brzmi: czy to po prostu kwestia wypalonych koncowek przewodow, czy tez
serwisant mogl przy przegladzie spieprzyc cos ekstra?

d) zostały przeczyszczone za pomocą WD-40 i nie wytarte

Dnia Sat, 1 Sep 2007 08:11:26 +0200, japo napisał(a):

d) zostały przeczyszczone za pomocą WD-40 i nie wytarte