Grupy dyskusyjne   »   Przekręt z nakazem jazdy na światłach

Przekręt z nakazem jazdy na światłach



1 Data: Maj 26 2010 11:54:45
Temat: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.

http://www.prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/



2 Data: Maj 26 2010 14:15:17
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Icek 

Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.

http://www.prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html

a ja uwazam, ze temat swiatel jest na tej grupie raz na tydzien i niczego
nowego nie wnosisz

Ci co uwazali, ze swiatla to debilizm nadal tak uwazaja.

Ci co uwazaja, ze wprowadzenie dalo zasadnicze zmniejszenie liczby wypadkow
twierdza, ze liczba nie spadla bo zwiekszyla sie liczba samochodow. I tez sa
nie do przekonania, ze jest inaczej


Icek

3 Data: Maj 26 2010 15:15:05
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tomek 


Użytkownik "Icek"  napisał w wiadomości

Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.

http://www.prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html

a ja uwazam, ze temat swiatel jest na tej grupie raz na tydzien i niczego
nowego nie wnosisz

Ci co uwazali, ze swiatla to debilizm nadal tak uwazaja.

Ci co uwazaja, ze wprowadzenie dalo zasadnicze zmniejszenie liczby
wypadkow
twierdza, ze liczba nie spadla bo zwiekszyla sie liczba samochodow. I tez
sa
nie do przekonania, ze jest inaczej

Liczba wypadków po wprowadzeniu obowiązku świateł po raz pierwszy od lat
przestała wzrastać. Tylko trzeba sięgnąć do statytyk szczegółowych, a nie
globalnych.
Odrzucić wypadki w porze między październikiem a marcem, keidy świateł i tak
trzeba używać i tego nikt nie kwestionuje. I odrzucić wypadki w porze
nocnej. I zajać się tymi, co pozostały. I okazało sie, że po raz pierwszy
liczba wypadków nie wzrosła, a wzrastała o ok. 7% rocznie. Jest postęp?
Jest!
Tomek

4 Data: Maj 26 2010 13:45:16
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Tomek  napisał(a):

Liczba wypadków po wprowadzeniu obowiązku świateł po raz pierwszy od lat
przestała wzrastać. Tylko trzeba sięgnąć do statytyk szczegółowych, a nie
globalnych.

Zaraz zaraz, czy rozmawiamy o tych samych danych? Ja ewidentnie widzę, że
liczba wypadków spadała do 2006. Przy wzroście liczby samochodów.

Odrzucić wypadki w porze między październikiem a marcem, keidy świateł i tak
trzeba używać i tego nikt nie kwestionuje. I odrzucić wypadki w porze
nocnej. I zajać się tymi, co pozostały. I okazało sie, że po raz pierwszy
liczba wypadków nie wzrosła, a wzrastała o ok. 7% rocznie. Jest postęp?
Jest!
Tomek


Dlaczego niby  odrzucić wypadki w porze nocnej? Nie rozumiem.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

5 Data: Maj 26 2010 15:46:40
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Andrzej Lawa 

 nemo pisze:

Odrzucić wypadki w porze między październikiem a marcem, keidy świateł i tak
trzeba używać i tego nikt nie kwestionuje. I odrzucić wypadki w porze
nocnej. I zajać się tymi, co pozostały. I okazało sie, że po raz pierwszy
liczba wypadków nie wzrosła, a wzrastała o ok. 7% rocznie. Jest postęp?
Jest!
Tomek


Dlaczego niby  odrzucić wypadki w porze nocnej? Nie rozumiem.


Bo w nocy i tak obowiązywały światła - nie wiedziałeś? ;->

6 Data: Maj 26 2010 13:53:58
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Andrzej Lawa  napisał(a):


Bo w nocy i tak obowiązywały światła - nie wiedziałeś? ;->

No i co z tego? Rozumiem, że przepalone w dzień i nie wymienione żarówki nie
wpływają na większe zagrożenie w nocy? Albo wypalone odbłyśniki od świecenia w
korku w lipcu w temperaturze przekraczającej grupą tę, do jakiej zostały
zaprojektowane? 

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

7 Data: Maj 26 2010 14:54:30
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: kamil 



" nemo"  wrote in message

Andrzej Lawa  napisał(a):


Bo w nocy i tak obowiązywały światła - nie wiedziałeś? ;->

No i co z tego? Rozumiem, że przepalone w dzień i nie wymienione żarówki nie
wpływają na większe zagrożenie w nocy? Albo wypalone odbłyśniki od świecenia w
korku w lipcu w temperaturze przekraczającej grupą tę, do jakiej zostały
zaprojektowane?

A gdyby tu bylo nagle przedszkole w przyslosci?

Pozdrawiam
Kamil

8 Data: Maj 26 2010 13:56:00
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor:  

kamil  napisał(a):
 

A gdyby tu bylo nagle przedszkole w przyslosci?

Pozdrawiam
Kamil=20

??

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

9 Data: Maj 26 2010 15:01:27
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: kamil 



 wrote in message

kamil  napisał(a):

A gdyby tu bylo nagle przedszkole w przyslosci?

Pozdrawiam
Kamil=20

??

Temperatura pracy pod ktora projektuja lampy i lipcowe lato przyczyna wzrostu wypadkow w grudniowe popoludnia. Zaraz dowiemy sie od tych oszolomow, ze to islandzkie wulkany sa winne.



Pozdrawiam
Kamil

10 Data: Maj 26 2010 18:11:41
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Michal Lukasik 

Dnia 26.5.2010,  napisał(a):

kamil  napisał(a):
A gdyby tu bylo nagle przedszkole w przyslosci?
??

Bez jaj. [???]
http://www.youtube.com/watch?v=bGcTsG6zxZs
--
 _____ __________________________
 \`   Y   (__)  __\`  |  |  |  '/ http://polish.spampoison.com/
  T  | |  |  |  \__T  =  |  !  T    UIN 53883184    GG#1902559
  |__|_|__|__|_____|__|__|_____|  _  l  @  t  l  e  n  .  p  l

11 Data: Maj 27 2010 12:51:17
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-26 19:11, Michal Lukasik pisze:

Dnia 26.5.2010,  napisał(a):

  napisał(a):
A gdyby tu bylo nagle przedszkole w przyslosci?
??

Bez jaj. [???]
http://www.youtube.com/watch?v=bGcTsG6zxZs

Co się dziwisz, poziom argumentacji jednoznacznie wskazuje z kim rozmawiasz:)

A.

12 Data: Maj 26 2010 16:23:24
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Andrzej Lawa 

 nemo pisze:

Andrzej Lawa  napisał(a):

Bo w nocy i tak obowiązywały światła - nie wiedziałeś? ;->

No i co z tego? Rozumiem, że przepalone w dzień i nie wymienione żarówki nie
wpływają na większe zagrożenie w nocy? Albo wypalone odbłyśniki od świecenia w

1. dlaczego nie wymieniasz przepalonych żarówek?
2. przez ostatnich 10 lat przepaliła mi się tylko jedna żarówka - od
podświetlenia tablicy rejestracyjnej... Może nie kupuj gówna lub sprawdź
regulator napięcia, hmm?

korku w lipcu w temperaturze przekraczającej grupą tę, do jakiej zostały
zaprojektowane? 

ROTFL

Jasne, bo producenci specjalnie projektują odbłyśniki tak, żeby się
niszczyły przy temperaturze otoczenia o 5 stopniu bliższej...
temperaturze halogenowej żarówki?

I tłumaczenie specjalnie dla osób o bardzo małym rozumku: żarówki
halogenowe są cholernie gorące - gdyby za dnia było w Polsce tak gorąco,
jak rozgrzewają się ich oprawki, to odbłyśniki byłyby ostatnim twoim
problemem... I na pewno przeżyłyby ciebie ;->

13 Data: Maj 26 2010 18:55:17
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Andrzej Lawa  napisał(a):

I tłumaczenie specjalnie dla osób o bardzo małym rozumku: żarówki
halogenowe są cholernie gorące - gdyby za dnia było w Polsce tak gorąco,
jak rozgrzewają się ich oprawki, to odbłyśniki byłyby ostatnim twoim
problemem... I na pewno przeżyłyby ciebie ;->

Tumanku - dotknij sobie dachu swojego wieśwagena w lipcowe popołudnie.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

14 Data: Maj 26 2010 22:30:38
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światła ch
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2010-05-26 20:55,  nemo pisze:

Andrzej   napisał(a):

I tłumaczenie specjalnie dla osób o bardzo małym rozumku: żarówki
halogenowe są cholernie gorące - gdyby za dnia było w Polsce tak gorąco,
jak rozgrzewają się ich oprawki, to odbłyśniki byłyby ostatnim twoim
problemem... I na pewno przeżyłyby ciebie ;->

Tumanku - dotknij sobie dachu swojego wieśwagena w lipcowe popołudnie.


No i? To, że nieraz nie można utrzymać na tym dłoni, nie znaczy, że tam jest pierdyliard stopni.
Oprawce znacznie bliżej do tego pierdyliarda, niż najbardziej nawet nagrzanemu dachowi.

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

15 Data: Maj 27 2010 08:28:30
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Andrzej Lawa 

 nemo pisze:

Andrzej Lawa  napisał(a):

I tłumaczenie specjalnie dla osób o bardzo małym rozumku: żarówki
halogenowe są cholernie gorące - gdyby za dnia było w Polsce tak gorąco,
jak rozgrzewają się ich oprawki, to odbłyśniki byłyby ostatnim twoim
problemem... I na pewno przeżyłyby ciebie ;->

Tumanku - dotknij sobie dachu swojego wieśwagena w lipcowe popołudnie.


Te, rodzina radia maryja... A weź dotknij żarówki halogenowej...

Włączonej przez dłuższy oczywiście.

Nawet zimą.

16 Data: Maj 27 2010 06:42:56
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Jacek Osiecki 

Dnia Thu, 27 May 2010 08:28:30 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

 nemo pisze:
Andrzej Lawa  napisał(a):
I tłumaczenie specjalnie dla osób o bardzo małym rozumku: żarówki
halogenowe są cholernie gorące - gdyby za dnia było w Polsce tak gorąco,
jak rozgrzewają się ich oprawki, to odbłyśniki byłyby ostatnim twoim
problemem... I na pewno przeżyłyby ciebie ;->
Tumanku - dotknij sobie dachu swojego wieśwagena w lipcowe popołudnie.
Te, rodzina radia maryja... A weź dotknij żarówki halogenowej...
Włączonej przez dłuższy oczywiście.
Nawet zimą.

Po jego postach widać że chyba dotykał - i to czymś bardziej wrażliwym niż
palec...

--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

17 Data: Maj 27 2010 22:00:08
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

1. dlaczego nie wymieniasz przepalonych żarówek?
2. przez ostatnich 10 lat przepaliła mi się tylko jedna żarówka - od
podświetlenia tablicy rejestracyjnej... Może nie kupuj gówna lub sprawdź
regulator napięcia, hmm?

przez 10 lat nie wymieniałes zarówek swiateł mijania????

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Bóg ukrył piekło w samym sercu raju,
abyśmy nieustannie pozostali czujni." - Paulo Coelho

18 Data: Maj 28 2010 00:14:15
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: 'Tom N' 

Budzik w

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

1. dlaczego nie wymieniasz przepalonych żarówek?
2. przez ostatnich 10 lat przepaliła mi się tylko jedna żarówka - od
podświetlenia tablicy rejestracyjnej... Może nie kupuj gówna lub sprawdź
regulator napięcia, hmm?
przez 10 lat nie wymieniałes zarówek swiateł mijania????

Hmmm, gdyby tak się rozejrzeć i zastanowić, to okazuje się, że według mojej
wiedzy, "osobista" żona nie /wymieniła/ *nigdy* żadnej żarówki -- to nie
znaczy, że się nie przepalały ;P


--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

19 Data: Maj 28 2010 10:00:15
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

1. dlaczego nie wymieniasz przepalonych żarówek?
2. przez ostatnich 10 lat przepaliła mi się tylko jedna żarówka - od
podświetlenia tablicy rejestracyjnej... Może nie kupuj gówna lub
sprawdź regulator napięcia, hmm?
przez 10 lat nie wymieniałes zarówek swiateł mijania????

Hmmm, gdyby tak się rozejrzeć i zastanowić, to okazuje się, że według
mojej wiedzy, "osobista" żona nie /wymieniła/ *nigdy* żadnej żarówki
-- to nie znaczy, że się nie przepalały ;P

:)
ale tutaj sugestia o ile dobrze zrozumiałem, była taka ze zadna zarowka sie
nie przepaliła.
 


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jesteś tak dumny ze swej inteligencji jak skazaniec, dumny,
że jego więzienna cela jest taka obszerna."  Anthony de Mello SJ

20 Data: Maj 26 2010 19:44:28
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: 'Tom N' 

nemo w

Tomek  napisał(a):

Liczba wypadków po wprowadzeniu obowiązku świateł po raz pierwszy od lat
przestała wzrastać. Tylko trzeba sięgnąć do statytyk szczegółowych, a nie
globalnych.

Zaraz zaraz, czy rozmawiamy o tych samych danych? Ja ewidentnie widzę, że
liczba wypadków spadała do 2006. Przy wzroście liczby samochodów.

A gdzie to oglądasz?

Bo ja widzę takie dane:
     Wypadki Zabici Ranni
2006 46876   5243   59123
2009 44196   4572   56046

w tym w ciągu dnia:
2006 31298 2566 40103
2009 29837 2318 38331

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

21 Data: Maj 26 2010 18:57:18
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

'Tom N'  napisał(a):

A gdzie to oglądasz?

Bo ja widzę takie dane:
     Wypadki Zabici Ranni
2006 46876   5243   59123
2009 44196   4572   56046

w tym w ciągu dnia:
2006 31298 2566 40103
2009 29837 2318 38331


A może jeszcze porównasz 2009 z 2000?
Polecam porównanie dla przykładu 2004-2005, 2005-2006, a potem 2006 i 2007.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

22 Data: Maj 26 2010 21:15:13
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: 'Tom N' 

nemo w

'Tom N'  napisał(a):

A gdzie to oglądasz?
Bo ja widzę takie dane:
     Wypadki Zabici Ranni
2006 46876   5243   59123
2009 44196   4572   56046
w tym w ciągu dnia:
2006 31298 2566 40103
2009 29837 2318 38331

A może jeszcze porównasz 2009 z 2000?

Kreatywne cięcie cytatów jest twoim ulubionym sportem:
<q nemo>
Zaraz zaraz, czy rozmawiamy o tych samych danych? Ja ewidentnie widzę, że
liczba wypadków spadała do 2006. Przy wzroście liczby samochodów.
</q>


A to nie są porównane na tym nieaktualizowanym o kolejne lata wykresiku na
stronie, która podałeś?

Polecam porównanie dla przykładu 2004-2005, 2005-2006, a potem 2006 i 2007.

Polecam zaktualizowanie wykresu o którym powyżej o rok 2009.

Reasumując:
zostałeś przyłapany na manipulacji i kłamstwie, zostało wykazane, że liczba
wypadków spadała nie tylko do 2006 ale równiez w 2009, zostało wykazane, że
ta liczba wypadków w 2009 była niższa o 2680 w porównaniu do 2006 -- ale ty
wiesz swoje i nic cie nie przekona, że białe jest białe

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

23 Data: Maj 26 2010 19:26:16
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

To chyba normalne, że liczba wypadków spadała w 2008 i 2009, jeżeli spadała
też w 2006 i 2005, co nie?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

24 Data: Maj 26 2010 19:28:53
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Żeby nie być gołosłownym:
http://dlakierowcow.policja.pl/download.php?s=15&id=54343

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

25 Data: Maj 26 2010 22:31:44
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światła ch
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2010-05-26 21:15, 'Tom N' pisze:


Kreatywne cięcie cytatów jest twoim ulubionym sportem:

Czy tylko ja mam wrażenie, że nemo to n-te ja neelixa?

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

26 Data: Maj 26 2010 22:40:49
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: jerzu 

On Wed, 26 May 2010 22:31:44 +0200, "Marcin \"Kenickie\" Mydlak"
 wrote:

Czy tylko ja mam wrażenie, że nemo to n-te ja neelixa?

Nie tylko Ty.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

27 Data: Maj 27 2010 12:46:47
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: MichałG 

jerzu pisze:

On Wed, 26 May 2010 22:31:44 +0200, "Marcin \"Kenickie\" Mydlak"
 wrote:

Czy tylko ja mam wrażenie, że nemo to n-te ja neelixa?

Nie tylko Ty.


musiałoby mu sie odmienić w kwestii świateł......
M

28 Data: Maj 26 2010 16:18:40
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Icek 

> a ja uwazam, ze temat swiatel jest na tej grupie raz na tydzien i
niczego
> nowego nie wnosisz
>
> Ci co uwazali, ze swiatla to debilizm nadal tak uwazaja.
>
> Ci co uwazaja, ze wprowadzenie dalo zasadnicze zmniejszenie liczby
> wypadkow
> twierdza, ze liczba nie spadla bo zwiekszyla sie liczba samochodow. I
tez
> sa
> nie do przekonania, ze jest inaczej
>
Liczba wypadków po wprowadzeniu obowiązku świateł po raz pierwszy od lat
przestała wzrastać. Tylko trzeba sięgnąć do statytyk szczegółowych, a nie
globalnych.
Odrzucić wypadki w porze między październikiem a marcem, keidy świateł i
tak
trzeba używać i tego nikt nie kwestionuje. I odrzucić wypadki w porze
nocnej. I zajać się tymi, co pozostały. I okazało sie, że po raz pierwszy
liczba wypadków nie wzrosła, a wzrastała o ok. 7% rocznie. Jest postęp?
Jest!

ja niestety nie naleze to grupy popierajacej jazde na swiatlach 365 dni w
roku.

Statystyka jest zaklamana i za jej pomoca da sie udowodnic jedno i drugie. W
mojej ocenie Ilosc czynnikow zewnetrznych (innych niz swiatla) jest tak
duza, ze wzrost czy spadek moze byc pod wplywem innych czynnikow a nie
swiatel.

Jak sie ma ilosc samochodow do przejechanych kilometrow ? Moze bardziej
wiarygodna bylaby statystyka ilosci spalonych litrow do ilosci wypadkow. Bo
ze ktos ma zarejestrowane auto to malo.

A ilu obcokrajowcow przyjechalo do nas? Moze akurat bylo ich mniej (mniejw
ypadkow) albo wiecej (wiecej wypadkow) ?? A ilosc samochodow jest stala co
juz zaklamuje statystyke.

Nie mowie juz o cenie benzyny bo w pewnym okresie gdy cena przekracala 5
zlotych to slyszalem, ze ludzie mniej sie poruszaja autem.

Wzrost spalania jest natomiast oczywisty, bardzo wyrazny i konkretnie
policzalny.

Jak juz pisalem wczesniej wystarczylo dac nakaz jazdy na swiatlach 365 dniw
roku _poza terenem_ zabudowanym. Swiecace swiatla znaczaco podnosza
odleglosc z jakiej zobacze auto jadace z naprzeciwka. W terenie zabudowanym
nie ma takich odleglosci i takich szybkosci jak poza.



Icek

29 Data: Maj 26 2010 18:59:26
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: nemo 

Icek  napisał(a):

1. W 2007 nie pojawił żaden inny czynnik, który mógłby zakłócić trend
malejący, chyba że taki znasz, to się pochwal.
2. Z jakiej odległości widzisz samochód z włączonymi światłami, z której nie
widzisz go bez świateł?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

30 Data: Maj 27 2010 08:24:27
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: Andrzej Lawa 

 nemo pisze:

Icek  napisał(a):

1. W 2007 nie pojawił żaden inny czynnik, który mógłby zakłócić trend
malejący, chyba że taki znasz, to się pochwal.

ROTFL

31 Data: Maj 27 2010 07:07:17
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: nemo 

Andrzej Lawa  napisał(a):

ROTFL

Nie było takiego czynnika.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

32 Data: Maj 27 2010 16:08:13
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

  nemo wrote:

Andrzej Lawa  napisał(a):
ROTFL

Nie było takiego czynnika.

ROTFL!

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

33 Data: Maj 27 2010 13:19:44
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: nemo 

Sebastian Kaliszewski  napisał(a):

  nemo wrote:
> Andrzej Lawa  napisał(a):
>
>> ROTFL
>
> Nie było takiego czynnika.
>
ROTFL!


Takie tez nie

\SK

I tego też nie

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

34 Data: Maj 27 2010 06:45:18
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: Jacek Osiecki 

Dnia Wed, 26 May 2010 18:59:26 +0000 (UTC),  nemo napisał(a):

Icek  napisał(a):
1. W 2007 nie pojawił żaden inny czynnik, który mógłby zakłócić trend
malejący, chyba że taki znasz, to się pochwal.

Jak to dobrze że mieszkamy w strefie klimatycznej, która zapewnia identyczną
pogodę każdego roku a nadejście wiosny czy jesieni da się przewidzieć z
dokładnością co do godziny.

--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

35 Data: Maj 27 2010 07:10:01
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: nemo 

Jacek Osiecki  napisał(a):

Dnia Wed, 26 May 2010 18:59:26 +0000 (UTC),  nemo napisał(a):
> Icek  napisał(a):
> 1. W 2007 nie pojawił żaden inny czynnik, który mógłby zakłócić trend
> malejący, chyba że taki znasz, to się pochwal.

Jak to dobrze że mieszkamy w strefie klimatycznej, która zapewnia identyczną
pogodę każdego roku a nadejście wiosny czy jesieni da się przewidzieć z
dokładnością co do godziny.


O, widzę że wiejski filozof teraz pogodę będzie obwiniał, bo jak nie ma się do
czego przyczepić, to pogoda jest winna. A co w tym 2007 było dziwnego z pogodą
i to przez cały rok?




--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

36 Data: Maj 27 2010 12:59:45
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 09:10,  nemo pisze:

Jacek   napisał(a):

Dnia Wed, 26 May 2010 18:59:26 +0000 (UTC),  nemo napisał(a):
  napisał(a):
1. W 2007 nie pojawił żaden inny czynnik, który mógłby zakłócić trend
malejący, chyba że taki znasz, to się pochwal.

Jak to dobrze że mieszkamy w strefie klimatycznej, która zapewnia identyczną
pogodę każdego roku a nadejście wiosny czy jesieni da się przewidzieć z
dokładnością co do godziny.


O, widzę że wiejski filozof teraz pogodę będzie obwiniał, bo jak nie ma się do
czego przyczepić, to pogoda jest winna. A co w tym 2007 było dziwnego z pogodą
i to przez cały rok?

Neelix, po cholerę co chwilę zmieniasz nicka? No dobra liczba zwolenników z jednego wzrosła o 100% to dwóch, coś jeszcze?

A.

37 Data: Maj 27 2010 11:06:39
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: nemo 

Arek (G)  napisał(a):

> O, widzę że wiejski filozof teraz pogodę będzie obwiniał, bo jak nie ma się d
o
> czego przyczepić, to pogoda jest winna. A co w tym 2007 było dziwnego z pogod
ą
> i to przez cały rok?

Neelix, po cholerę co chwilę zmieniasz nicka? No dobra liczba
zwolenników z jednego wzrosła o 100% to dwóch, coś jeszcze?

A.

To jak będzie z tą pogodą? Dowiemy się co z nią było nie tak przez cały rok 2007?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

38 Data: Maj 27 2010 16:10:02
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

  nemo wrote:

Arek (G)  napisał(a):
O, widzę że wiejski filozof teraz pogodę będzie obwiniał, bo jak nie ma się d
o
czego przyczepić, to pogoda jest winna. A co w tym 2007 było dziwnego z pogod
ą
i to przez cały rok?
Neelix, po cholerę co chwilę zmieniasz nicka? No dobra liczba zwolenników z jednego wzrosła o 100% to dwóch, coś jeszcze?

A.

To jak będzie z tą pogodą? Dowiemy się co z nią było nie tak przez cały rok 2007?


Nie manipuluj, neelix, dlaczego cały? 1000+1000+10000 = 4000+4000+4000

Pokaż liczby wypadków z rozbiciem na miesiące,

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

39 Data: Maj 27 2010 15:27:55
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Pokaż liczby wypadków z rozbiciem na miesiące,

Jak wspomniałem wyżej rozkładanie na miesiące miałoby sens gdyby każdy rok byłby identyczny pod względem pogody, rozkładu długich weekendów, sezonowej fluktuacji cen paliw i masy innych rzeczy. A tak nie jest i siłą rzeczy każdy rok ma nieco inne układy miesięcznego natężenia ruchu. Zamiast rozkładać na miesiące, rozłóżmy na dni. Łatwiej wyobrazić sobie zasadę. Weźmy na przykład 16 kwietnia 2007 i 16 kwietnia 2006 roku. W jednym i drugim roku była inna ilość wypadków w tym dniu. Mniejsza już o to czy większa czy mniejsza. Tyle że 16 kwietnia w jednym roku to dzień roboczy a w drugim wolny i do tego Święta Wielkanocne! Jaki to ma wpływ na ruch na drogach? Jakiś ma i błędem jest bezpośrednie porównanie.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

40 Data: Maj 27 2010 16:17:04
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Pokaż liczby wypadków z rozbiciem na miesiące,

Jak wspomniałem wyżej rozkładanie na miesiące miałoby sens gdyby każdy rok byłby identyczny pod względem pogody, rozkładu długich weekendów, sezonowej fluktuacji cen paliw i masy innych rzeczy.

Och, czyli te rzeczy mają wpływ na ogólną liczbę wypadków? Neelix zdaje się tego nie uznawać :)

A tak nie jest i siłą rzeczy każdy rok ma nieco inne układy miesięcznego natężenia ruchu. Zamiast rozkładać na miesiące, rozłóżmy na dni. Łatwiej wyobrazić sobie zasadę. Weźmy na przykład 16 kwietnia 2007 i 16 kwietnia 2006 roku. W jednym i drugim roku była inna ilość wypadków w tym dniu. Mniejsza już o to czy większa czy mniejsza. Tyle że 16 kwietnia w jednym roku to dzień roboczy a w drugim wolny i do tego Święta Wielkanocne! Jaki to ma wpływ na ruch na drogach? Jakiś ma i błędem jest bezpośrednie porównanie.

Kolega neelix twierdzi, że przez cały rok musiało byc coś nie tak, skoro sumarycznie w tamtym roku była więcej wypadków.


pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

41 Data: Maj 27 2010 16:46:59
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Och, czyli te rzeczy mają wpływ na ogólną liczbę wypadków? Neelix zdaje się tego nie uznawać :)

Oczywiście że mają, przy czym w ujęciu roku, jako całkowitego powtarzalnego cyklu ulegają pewnemu uśrednieniu. Na przykład przy korzystnej zmianie przepisów o podatku akcyzowym przy imporcie aut uzywanych nagle w krótkim okresie czasu sprowadza się większe ilości niż w analogicznym okresie rok wstecz, ale w nastepnych miesiącach spada znacznie poniżej poprzednich wartości. Ten akuraty czynnik wypływa z aspektów psychologicznych: "Kupię teraz zamiast za pół roku to zaoszczędzę to potem nie wiadomo co będzie". W rezulatacie w skali roku ilość zakupionych aut jest podobna do lat poprzednich.

Jeśli więc w całym roku wypadków jest więcej to do każdego miesiąca "coś" się dołożyło. Oczywiście ilości wypadków w miesiącach są różne zależnie od rozmaitych czynników w różnych miesiącach. Niektóre już przytoczyłem i jest ich jeszcze wiele.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

42 Data: Maj 26 2010 19:47:21
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: J.F. 


Użytkownik "Tomek"  napisał w wiadomości

Liczba wypadków po wprowadzeniu obowiązku świateł po raz pierwszy od lat
przestała wzrastać. Tylko trzeba sięgnąć do statytyk szczegółowych, a nie
globalnych.

potrafisz podac te szczegolowe dane ?

Odrzucić wypadki w porze między październikiem a marcem, keidy świateł i tak
trzeba używać i tego nikt nie kwestionuje. I odrzucić wypadki w porze
nocnej. I zajać się tymi, co pozostały. I okazało sie, że po raz pierwszy
liczba wypadków nie wzrosła, a wzrastała o ok. 7% rocznie. Jest postęp?
Jest!

Ale za to liczba wypadkow w nocy znacznie wzrosla, ciekawe czemu :-)

J.

43 Data: Maj 26 2010 20:49:32
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: 'Tom N' 

J.F. w

Ale za to liczba wypadkow w nocy znacznie wzrosla, ciekawe czemu

Ciekawe czemu kłamiesz

Ogółem 2006-2009 2680
w dzień 2006-2009 1461

Z tego na wprost wynika, że w porach dnia, gdy i tak światła trza było mieć
światła włączone wypadków było o ponad 1200 mniej.
W samych "warunkach nocnych": 2006-2009 828



--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

44 Data: Maj 26 2010 19:01:51
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

'Tom N'  napisał(a):

J.F. w

> Ale za to liczba wypadkow w nocy znacznie wzrosla, ciekawe czemu

Ciekawe czemu kłamiesz

Ogółem 2006-2009 2680
w dzień 2006-2009 1461

Z tego na wprost wynika, że w porach dnia, gdy i tak światła trza było mieć
światła włączone wypadków było o ponad 1200 mniej.
W samych "warunkach nocnych": 2006-2009 828




Na jakiego ch... porównujesz 2009 z 2006? To ja porównuję 2009 z 1930 - liczba
wypadków Wzrosła stukrotnie. I co ty na to?


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

45 Data: Maj 26 2010 21:26:33
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: 'Tom N' 

nemo w

'Tom N'  napisał(a):

J.F. w
Ale za to liczba wypadkow w nocy znacznie wzrosla, ciekawe czemu
Ciekawe czemu kłamiesz
Ogółem 2006-2009 2680
w dzień 2006-2009 1461
Z tego na wprost wynika, że w porach dnia, gdy i tak światła trza było mieć
światła włączone wypadków było o ponad 1200 mniej.
W samych "warunkach nocnych": 2006-2009 828

Na jakiego ch... porównujesz 2009 z 2006?

Na taki, że jest to kolejny rok po roku 2008, który był poprzedzony rokiem
2007, który poprzedzał rok  2006...

Gdybym przedstawił porównanie 2009 do 2008 to dopiero byłbyś w ciemnej d...

A co mi tam, masz:

W 2007 zanotowano wzrost o 5.7%
W 2008 zanotowano wzrost o -1%
W 2009 zanotowano wzrost o -9.9%

Gdybyś się uczył matematyki, to może byś potrafił policzyć i wyciągnąć
wnioski, a tak to możesz jedynie kwiczeć, tak jak to robisz obecnie.



--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

46 Data: Maj 26 2010 19:33:43
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

'Tom N'  napisał(a):
 

Gdybyś się uczył matematyki, to może byś potrafił policzyć i wyciągnąć
wnioski, a tak to możesz jedynie kwiczeć, tak jak to robisz obecnie.


Gdybyś się uczył, to byś wiedział, że jeżeli coś spada w latach 2000-2006 i
2008-2009, a w 2007 nagle rośnie, to coś się musiało stać w 2007.
A może jeszcze weź mi wytłumacz jakim to cudem liczba wypadków spadała BEZ
ŚWIATEŁ do roku 2006. Czego to zasługa, bo przecież nie świateł?


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

47 Data: Maj 26 2010 21:46:51
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: 'Tom N' 

nemo w

A może jeszcze weź mi wytłumacz jakim to cudem liczba wypadków spadała BEZ
ŚWIATEŁ do roku 2006. Czego to zasługa, bo przecież nie świateł?

Na pewno Krasnoludków, że byli posłuszni Sierotce Marysi, ale w 2007 sie
zbiesili i uciekli.
Sierotka w 2008 ich znalazła --   musisz zgłosić w prokuraturze ten ślad,
może byli molestowani...


--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

48 Data: Maj 26 2010 19:52:41
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

'Tom N'  napisał(a):

nemo w

Na pewno Krasnoludków, że byli posłuszni Sierotce Marysi, ale w 2007 sie
zbiesili i uciekli.
Sierotka w 2008 ich znalazła --   musisz zgłosić w prokuraturze ten ślad,
może byli molestowani...



Wiedziałem, że to nastąpi, ale nie spodziewałem się, że tak szybko.
Zabrakło argumentów, co? Jak ja to lubię.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

49 Data: Maj 26 2010 22:01:03
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: 'Tom N' 

nemo w

'Tom N'  napisał(a):

nemo w
Na pewno Krasnoludków, że byli posłuszni Sierotce Marysi, ale w 2007 sie
zbiesili i uciekli.
Sierotka w 2008 ich znalazła --   musisz zgłosić w prokuraturze ten ślad,
może byli molestowani...

Wiedziałem, że to nastąpi, ale nie spodziewałem się, że tak szybko.
Zabrakło argumentów, co? Jak ja to lubię.

Argumentów to już zabrakło tu:
<q nemo>
Na jakiego ch...
</q>


--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

50 Data: Maj 26 2010 20:10:46
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

'Tom N'  napisał(a):

nemo w

> 'Tom N'  napisał(a):

>> nemo w
>> Na pewno Krasnoludków, że byli posłuszni Sierotce Marysi, ale w 2007 sie
>> zbiesili i uciekli.
>> Sierotka w 2008 ich znalazła --   musisz zgłosić w prokuraturze ten ślad,
>> może byli molestowani...

> Wiedziałem, że to nastąpi, ale nie spodziewałem się, że tak szybko.
> Zabrakło argumentów, co? Jak ja to lubię.

Argumentów to już zabrakło tu:
<q nemo>
Na jakiego ch...
</q>



No tak, tu już były pierwsze oznaki:
"Na taki, że jest to kolejny rok po roku 2008, który był poprzedzony rokiem
2007, który poprzedzał rok  2006..."

A więc czekam z niecierpliwością na odpowiedź na moje dylematy:

Dylemat 1: Gdybyś się uczył, to byś wiedział, że jeżeli coś spada w latach
2000-2006 i
2008-2009, a w 2007 nagle rośnie, to coś się musiało stać w 2007.
A może jeszcze weź mi wytłumacz jakim to cudem liczba wypadków spadała BEZ
ŚWIATEŁ do roku 2006. Czego to zasługa, bo przecież nie świateł?

Dylemat 2: Jeszcze mi wytłumacz jak włączenie świateł w roku 2007 wpływa na liczbę
wypadków w roku 2009. Znaczy się, jak dzisiaj włączę światło w kiblu, to
zobaczę je dopiero za dwa lata? Toż to jakaś nowa teoria względności.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

51 Data: Maj 26 2010 22:30:59
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: 'Tom N' 

nemo w


A więc czekam z niecierpliwością na odpowiedź na moje dylematy:

Odpowiedzi są do odszukania w archiwum tej grupy, możesz poszukać i
poczytać, mnie już nudzi pisanie sprostowań do tego co wypisują "sprawni
inaczej", a tobie podobni powielają bez włożenia krztyny wysiłku, negując
wszystko co jest niezgodne ze z góry ułożona tezą.

Drobny przykład na pożegnanie panu:

"Podsumowując, w 2007 roku w stosunku do roku 2006 wzrosła liczba wypadków i
ich ofiar. Jednak wbrew wielu wypowiedziom, wzrost liczby zabitych i
rannych nie miał związku z rozszerzeniem obowiązku jazdy z włączony mi
światłami równie w dzień przez cały rok, jako e wzrost dotyczył głównie
pory nocnej. Z analizy danych o wypadkach wynika, e w okresie od maja do
września (czas funkcjonowania nowych przepisów) liczba wypadków w dzień
zmalała o 66 w stosunku do analogicznego okresu 2006 roku a liczba zabitych
wzrosła o 7 osób. W analizowanym okresie spadła równie liczba zderzeń, co
najmniej dwóch pojazdów i liczba zabitych w tych wypadkach w dzień (mniej o
47 osób zabitych). Nieznacznie zwiększyła się liczba zabitych pieszych i
rowerzystów w dzień ale zmiany są nieznaczne i nie dają podstaw do
twierdzenia, e to światła w dzień spowodowały wzrost zagro enia. Nowe
regulacje dotyczyły zaledwie 5,5 miesiąca, poniewa od października do końca
lutego obowiązek je d enia z włączonymi światłami funkcjonował (z małymi
zmianami) od 1991 roku. Około 75% kierowców samochodów osobowych jeździło z
włączonymi światłami ju przed wprowadzeniem takiego obowiązku. Dlatego
wiązanie wzrostu zagro enia na polskich drogach z wprowadzonymi zmianami w
przepisach są całkowicie nieuzasadnione."



--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

52 Data: Maj 26 2010 20:43:41
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

'Tom N'  napisał(a):

nemo w


> A więc czekam z niecierpliwością na odpowiedź na moje dylematy:

Odpowiedzi są do odszukania w archiwum tej grupy, możesz poszukać i
poczytać, mnie już nudzi pisanie sprostowań do tego co wypisują "sprawni
inaczej", a tobie podobni powielają bez włożenia krztyny wysiłku, negując
wszystko co jest niezgodne ze z góry ułożona tezą.

Drobny przykład na pożegnanie panu:

"Podsumowując, w 2007 roku w stosunku do roku 2006 wzrosła liczba wypadków i
ich ofiar. Jednak wbrew wielu wypowiedziom, wzrost liczby zabitych i
rannych nie miał związku z rozszerzeniem obowiązku jazdy z włączony mi
światłami równie w dzień przez cały rok, jako e wzrost dotyczył głównie
pory nocnej. Z analizy danych o wypadkach wynika, e w okresie od maja do
września (czas funkcjonowania nowych przepisów) liczba wypadków w dzień
zmalała o 66 w stosunku do analogicznego okresu 2006 roku a liczba zabitych
wzrosła o 7 osób. W analizowanym okresie spadła równie liczba zderzeń, co
najmniej dwóch pojazdów i liczba zabitych w tych wypadkach w dzień (mniej o
47 osób zabitych). Nieznacznie zwiększyła się liczba zabitych pieszych i
rowerzystów w dzień ale zmiany są nieznaczne i nie dają podstaw do
twierdzenia, e to światła w dzień spowodowały wzrost zagro enia. Nowe
regulacje dotyczyły zaledwie 5,5 miesiąca, poniewa od października do końca
lutego obowiązek je d enia z włączonymi światłami funkcjonował (z małymi
zmianami) od 1991 roku. Około 75% kierowców samochodów osobowych jeździło z
włączonymi światłami ju przed wprowadzeniem takiego obowiązku. Dlatego
wiązanie wzrostu zagro enia na polskich drogach z wprowadzonymi zmianami w
przepisach są całkowicie nieuzasadnione."




BUHAHAHA
A te wypociny to skąd? Z ITS czy z milicji? Jakiś wszystkowiedzący to pisał,
że autorytatywnie stwierdził, że na pewno to nie widna świateł. Widać
fachowiec jakiś.
A w ogóle skąd wniosek, że 75% jeździło na światłach przed 2007? Przecież
każdy nie-sklerotyk wie, że było inaczej, nawet w sondaży GFK Polonia tyle
osób nie przyznało się do bezmyślnego świecenia w dzień przed 2007.
I co wy z tą porą dzienną? Jakaś obsesja?
Właśnie udowodniłeś, że jesteś małym, tępym polaczkiem omamionym tiwienem i
eremefem.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

53 Data: Maj 27 2010 16:16:26
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

  nemo wrote:

'Tom N'  napisał(a):
nemo w
A więc czekam z niecierpliwością na odpowiedź na moje dylematy:
Odpowiedzi są do odszukania w archiwum tej grupy, możesz poszukać i
poczytać, mnie już nudzi pisanie sprostowań do tego co wypisują "sprawni
inaczej", a tobie podobni powielają bez włożenia krztyny wysiłku, negując
wszystko co jest niezgodne ze z góry ułożona tezą.

Drobny przykład na pożegnanie panu:

"Podsumowując, w 2007 roku w stosunku do roku 2006 wzrosła liczba wypadków i
ich ofiar. Jednak wbrew wielu wypowiedziom, wzrost liczby zabitych i
rannych nie miał związku z rozszerzeniem obowiązku jazdy z włączony mi
światłami równie w dzień przez cały rok, jako e wzrost dotyczył głównie
pory nocnej. Z analizy danych o wypadkach wynika, e w okresie od maja do
września (czas funkcjonowania nowych przepisów) liczba wypadków w dzień
zmalała o 66 w stosunku do analogicznego okresu 2006 roku a liczba zabitych
wzrosła o 7 osób. W analizowanym okresie spadła równie liczba zderzeń, co
najmniej dwóch pojazdów i liczba zabitych w tych wypadkach w dzień (mniej o
47 osób zabitych). Nieznacznie zwiększyła się liczba zabitych pieszych i
rowerzystów w dzień ale zmiany są nieznaczne i nie dają podstaw do
twierdzenia, e to światła w dzień spowodowały wzrost zagro enia. Nowe
regulacje dotyczyły zaledwie 5,5 miesiąca, poniewa od października do końca
lutego obowiązek je d enia z włączonymi światłami funkcjonował (z małymi
zmianami) od 1991 roku. Około 75% kierowców samochodów osobowych jeździło z
włączonymi światłami ju przed wprowadzeniem takiego obowiązku. Dlatego
wiązanie wzrostu zagro enia na polskich drogach z wprowadzonymi zmianami w
przepisach są całkowicie nieuzasadnione."




BUHAHAHA
A te wypociny to skąd? Z ITS czy z milicji? Jakiś wszystkowiedzący to pisał,
że autorytatywnie stwierdził, że na pewno to nie widna świateł. Widać
fachowiec jakiś.

Anonimowy głupek na grupie wie lepiej ROTFLMAO!!!


EOT
\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

54 Data: Maj 27 2010 16:12:37
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

  nemo wrote:

'Tom N'  napisał(a): 
Gdybyś się uczył matematyki, to może byś potrafił policzyć i wyciągnąć
wnioski, a tak to możesz jedynie kwiczeć, tak jak to robisz obecnie.


Gdybyś się uczył, to byś wiedział, że jeżeli coś spada w latach 2000-2006 i
2008-2009, a w 2007 nagle rośnie, to coś się musiało stać w 2007.

Jakbyś się uczył, dziecko, to byś wiedział, że nic się nie musiało stać.

A może jeszcze weź mi wytłumacz jakim to cudem liczba wypadków spadała BEZ
ŚWIATEŁ do roku 2006. Czego to zasługa, bo przecież nie świateł?

No właśnie, czego to zasługa?


\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

55 Data: Maj 27 2010 13:21:16
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Sebastian Kaliszewski  napisał(a):

Jakbyś się uczył, dziecko, to byś wiedział, że nic się nie musiało stać.

hahaha, a to czemu?


> A może jeszcze weź mi wytłumacz jakim to cudem liczba wypadków spadała BEZ
> ŚWIATEŁ do roku 2006. Czego to zasługa, bo przecież nie świateł?

No właśnie, czego to zasługa?

Pomysl

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

56 Data: Maj 27 2010 16:18:19
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

  nemo wrote:

Sebastian Kaliszewski  napisał(a):
Jakbyś się uczył, dziecko, to byś wiedział, że nic się nie musiało stać.

hahaha, a to czemu?

A to temu, ze jest to suma zdarzeń losowych.


A może jeszcze weź mi wytłumacz jakim to cudem liczba wypadków spadała BEZ
ŚWIATEŁ do roku 2006. Czego to zasługa, bo przecież nie świateł?
No właśnie, czego to zasługa?

Pomysl


Ciebie pytam

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

57 Data: Maj 27 2010 20:27:17
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Sebastian Kaliszewski  napisał(a):


A to temu, ze jest to suma zdarzeń losowych.
hahaha, a wiesz co to jest trend w statystyce?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

58 Data: Maj 31 2010 12:43:55
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

nemo wrote:

Sebastian Kaliszewski  napisał(a):
A to temu, ze jest to suma zdarzeń losowych.
hahaha, a wiesz co to jest trend w statystyce?


W przeciwieństwie do ciebie wiem.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

59 Data: Maj 27 2010 15:22:27
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Jakbyś się uczył, dziecko, to byś wiedział, że nic się nie musiało stać.

Znaczy tak same z siebie zmieniły się ilości wypadków na grupie statystycznej obejmującej miliony pojazdów?

No właśnie, czego to zasługa?

Konsekwentnych działań w tym celu. Budowa infrastruktury drogowej, radary, spadająca średnia wieku aut.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

60 Data: Maj 27 2010 16:22:51
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Jakbyś się uczył, dziecko, to byś wiedział, że nic się nie musiało stać.

Znaczy tak same z siebie zmieniły się ilości wypadków na grupie statystycznej obejmującej miliony pojazdów?

Doucz się matematyki.

Jeśli w jednym roku z 10 milionów narodzonych świń urodzi się 100 z dwoma głowami a w następnym 120 to co? To nic. Normalne różnice, statystycznie nieistotne.



No właśnie, czego to zasługa?

Konsekwentnych działań w tym celu. Budowa infrastruktury drogowej, radary, spadająca średnia wieku aut.


A to wszystkie te czynniki zmieniają się płynnie?

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

61 Data: Maj 27 2010 16:39:25
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Doucz się matematyki.

Jeśli chce Pan ze mna rozmawiać proszę zastosować minimum kultury wypowiedzi.

Jeśli w jednym roku z 10 milionów narodzonych świń urodzi się 100 z dwoma głowami a w następnym 120 to co? To nic. Normalne różnice, statystycznie nieistotne.

Przyjmuje się że w ilości wypadków błąd statystyczny to 4%. Nie wiem dlaczego akurat tyle, ale tak jest i kropka.  W we wszystkich znanych mi krajach w roku wprowadzenia nakazu ilości przekroczyły próg błędu, czasem nawet dwukrotnie. Licząc od wartości bezwzględnych, bo od wartości aproksymowanych z trendu majelącego jeszcze wiecej. Takie ilości to nie błąd statystyczny tylko problem.

A to wszystkie te czynniki zmieniają się płynnie?

Różnie, zależy od czynnika.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

62 Data: Maj 31 2010 12:43:24
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Doucz się matematyki.

Jeśli chce Pan ze mna rozmawiać proszę zastosować minimum kultury wypowiedzi.

Jeśli w jednym roku z 10 milionów narodzonych świń urodzi się 100 z dwoma głowami a w następnym 120 to co? To nic. Normalne różnice, statystycznie nieistotne.

Przyjmuje się że w ilości wypadków błąd statystyczny to 4%.

Jeśli już +/- 4%
Poza tym, to jest tak, że jeśli jest więcej to nie oznacza na pewno, tylko na 95% (albo jaki tam sobie kto przyjąl przedział ufności).

Nie wiem dlaczego akurat tyle, ale tak jest i kropka.  W we wszystkich znanych mi krajach w roku wprowadzenia nakazu ilości przekroczyły próg błędu, czasem nawet dwukrotnie.

Nie prawda. Nie we wszystkich. Poza tym, w części z nich wzrost nastąpił przed wprowadzeniem nakazu.


\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

63 Data: Maj 31 2010 14:54:49
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Nie prawda. Nie we wszystkich. Poza tym, w części z nich wzrost nastąpił przed wprowadzeniem nakazu.

Ardumenty? Np: Polska +6%, Austria +12%, Bułagria +8%.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

64 Data: Maj 26 2010 19:35:52
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Jeszcze mi wytłumacz jak włączenie świateł w roku 2007 wpływa na liczbę
wypadków w roku 2009. Znaczy się, jak dzisiaj włączę światło w kiblu, to
zobaczę je dopiero za dwa lata? Toż to jakaś nowa teoria względności.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

65 Data: Maj 27 2010 03:38:34
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na œwiatłach
Autor: J.F. 

On Wed, 26 May 2010 20:49:32 +0200,  'Tom N' wrote:

J.F. w
Ale za to liczba wypadkow w nocy znacznie wzrosla, ciekawe czemu

Ciekawe czemu kłamiesz

Bo mi sie wydawalo ze laczna az tak mocno nie spadla, wiec jesli
twierdzisz ze w dzien spadla to musialaby  w nocy wzrosnac.

Ogółem 2006-2009 2680
w dzień 2006-2009 1461
Z tego na wprost wynika, że w porach dnia, gdy i tak światła trza było mieć
światła włączone wypadków było o ponad 1200 mniej.
W samych "warunkach nocnych": 2006-2009 828

to spojrz na zestawienie miesiecy maj-wrzesien
http://jfox.republika.pl/moto/wypadki-swiatla.gif

W tym momencie to ty klamiesz - przypisujesz swiatlom wieloletni trend
spadkowy, ktory najwyrazniej z innych przyczyn pochodzi.
Nie widac zeby decyzja o zapaleniu swiatel od 2007r cos dala, wrecz
mozna by powiedziec ze podniosla ilosc wypadkow na dwa lata, zanim
ludzie nie nauczyli sie jezdzic :-)

Niestety nie dysponuje statystykami z podzialem na godziny
(i miesiace).

J.

66 Data: Maj 27 2010 04:58:25
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na wiatłach
Autor: ptoki 

On 27 Maj, 03:38, J.F.  wrote:

On Wed, 26 May 2010 20:49:32 +0200,  'Tom N' wrote:
>J.F. w
>> Ale za to liczba wypadkow w nocy znacznie wzrosla, ciekawe czemu

>Ciekawe czemu kłamiesz

Bo mi sie wydawalo ze laczna az tak mocno nie spadla, wiec jesli
twierdzisz ze w dzien spadla to musialaby  w nocy wzrosnac.

>Ogółem 2006-2009 2680
>w dzień 2006-2009 1461
>Z tego na wprost wynika, że w porach dnia, gdy i tak światła trza było mieć
>światła włączone wypadków było o ponad 1200 mniej.
>W samych "warunkach nocnych": 2006-2009 828

to spojrz na zestawienie miesiecy maj-wrzesienhttp://jfox.republika.pl/moto/wypadki-swiatla.gif

W tym momencie to ty klamiesz - przypisujesz swiatlom wieloletni trend
spadkowy, ktory najwyrazniej z innych przyczyn pochodzi.
Nie widac zeby decyzja o zapaleniu swiatel od 2007r cos dala, wrecz
mozna by powiedziec ze podniosla ilosc wypadkow na dwa lata, zanim
ludzie nie nauczyli sie jezdzic :-)

Niestety nie dysponuje statystykami z podzialem na godziny
(i miesiace).

Fascynuje mnie w zwolennikach swiatel ta wiara ze pomagaja.
Sam w 2006 przepowiadalem (chyba poszukam sobie tego posta i
wydrukuje) ze roznicy nie bedzie a jesli bedzie to trudna do
uchwycenia. Ale masa ludzi bedzie bronic swiatel jak zycia.
Az tak im to pomaga?
Ciesze sie ze komus sie chce te wykresy montowac bo wtedy nie ma szans
na pyskówke.

Zdrowia zycze bo sie zawsze przyda :)

--
Lukasz Sczygiel

67 Data: Maj 27 2010 14:15:44
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na wiatłach
Autor: Tom01 

ptoki pisze:

Ale masa ludzi bedzie bronic swiatel jak zycia.

Ludziom można wmówić wszystko, kwestia wynajęcia odpowiedniej agencji, w tym wypadku Euro RSCG Sensors i odpowiednio jej zapłacić.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

68 Data: Maj 27 2010 16:18:43
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na wiatłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

ptoki wrote:

Fascynuje mnie w zwolennikach swiatel ta wiara ze pomagaja.
Sam w 2006 przepowiadalem (chyba poszukam sobie tego posta i
wydrukuje) ze roznicy nie bedzie a jesli bedzie to trudna do
uchwycenia. Ale masa ludzi bedzie bronic swiatel jak zycia.

Mi tam wisi -- może być może nie być -- tylko nie lubię jawnch kłamstw, manipulacji i traktowania czytelników jak debili. Ale patrząc na komentarze pod artykulikiem jak i  akcje coponiektórych tu na grupie, to debili nie brak.

pzdr
\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

69 Data: Maj 27 2010 20:45:41
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na wiatłach
Autor: J.F. 

Użytkownik "ptoki"  napisał w

Fascynuje mnie w zwolennikach swiatel ta wiara ze pomagaja.
Sam w 2006 przepowiadalem (chyba poszukam sobie tego posta i
wydrukuje) ze roznicy nie bedzie a jesli bedzie to trudna do
uchwycenia.

No coz, przed 2006, i po 2006 wielokrotnie pisalem - jak sie tak zastanawiam ile razy nie dojrzalem samochodu i wyjechalem na czolowke, to mi wychodzi zero. No to swiatla zaoszczedza zero.

Paru osobom pewnie pomoga, inni zaczna rozjezdzac rowerzystow i pieszych - bilans wyjdzie w okolicach zera :-)

Ale masa ludzi bedzie bronic swiatel jak zycia. Az tak im to pomaga?

Musze przyznac ze pomaga. Dawniej w paru miejscach bym nie wyprzedzal, bo nie widze pustej drogi. A teraz wyprzedzam, bo jakby cos jechalo ze swiatlami to pewnie byloby widac :-)
Jeszcze kiedys z tego wypadek bedzie :-)

J.

70 Data: Maj 27 2010 20:57:24
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na wiatłach
Autor: MadMan 

Dnia Thu, 27 May 2010 20:45:41 +0200, J.F. napisał(a):

Musze przyznac ze pomaga. Dawniej w paru miejscach bym nie
wyprzedzal, bo nie widze pustej drogi. A teraz wyprzedzam, bo jakby
cos jechalo ze swiatlami to pewnie byloby widac :-)
Jeszcze kiedys z tego wypadek bedzie :-)

Będzie będzie, szczególnie jak rozjedziesz kogoś kto nie musi mieć
włączonych świateł.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

71 Data: Maj 27 2010 21:39:55
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na wiatłach
Autor: Tom01 

J.F. pisze:

Dawniej w paru miejscach bym nie wyprzedzal, bo nie widze pustej drogi. A teraz wyprzedzam, bo jakby cos jechalo ze swiatlami to pewnie byloby widac :-)
Jeszcze kiedys z tego wypadek bedzie :-)

Dobrze że jest Pan tego świadomy, bo wielu nie jest. "Nie świeci więc jadę". A potem w TVN: "kierowca potrącił idące poboczem dziecko".

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

72 Data: Maj 27 2010 15:37:50
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na œwiatłach
Autor: 'Tom N' 

J.F. w

W tym momencie to ty klamiesz - przypisujesz swiatlom wieloletni trend
spadkowy

Pokażesz palcem gdzie coś takiego napisałem?

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

73 Data: Maj 27 2010 20:30:23
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: J.F. 

Użytkownik "'Tom N'"  napisał w

J.F. w
W tym momencie to ty klamiesz - przypisujesz swiatlom wieloletni trend
spadkowy

Pokażesz palcem gdzie coś takiego napisałem?

w poprzednim swoim poscie w tej galezi watku - porownales rok 2006 z 2009.

Tzn moze zle sie wyrazilem - roznice podales jako zalete wprowadzenia swiatel, a przeciez statystyki maja ogolny, dlugoletni trend spadkowy.
O czym juz nie napisales.

Trzeba bylo porownac lata 2006 i 2007, albo porownac spadek w latach 2006-9, ze spadkiem w latach 2003-2006.
Czy porownac spadki 2004-6 [bez swiatel], 2007-2009 [na swiatlach] i 2006-2008 - o ile wiekszy spadek byl przez wprowadzenie swiatel :-)

Czyli w ogolnosci to co zrobil autor artykulu z poczatku watku.

J.

74 Data: Maj 27 2010 21:34:54
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: 'Tom N' 

J.F. w

Użytkownik "'Tom N'"  napisał w
J.F. w
W tym momencie to ty klamiesz - przypisujesz swiatlom wieloletni
trend
spadkowy
Pokażesz palcem gdzie coś takiego napisałem?

w poprzednim swoim poscie w tej galezi watku - porownales rok 2006
z 2009.

I podanie tych liczb jest kłamstwem? A może policzenie różnicy pomiędzy
dwoma liczbami jest kłamstwem.


Tzn moze zle sie wyrazilem - roznice podales jako zalete
wprowadzenia swiatel,

W którym miejscu podałem różnicę jako zaletę? Wskażesz palcem?

O czym juz nie napisales.
a przeciez statystyki maja ogolny, dlugoletni
trend spadkowy.

Nie?

A to to co jest:
<q 'Tom N'>
Na taki, że jest to kolejny rok po roku 2008, który był poprzedzony rokiem
2007, który poprzedzał rok  2006...
</q>

Trzeba bylo porownac lata 2006 i 2007

W celu powtórzenia tego co już zostało wcześniej na talerzu podane.

Po to zostawiam konkretne cytaty, żeby interlokutor zrozumiał do czego
odnosi się komentarz. Dziwi mnie tylko, że po tylu latach obecności na
usenecie nie chcesz pamiętać o tej prostej zasadzie, tylko złapany za rękę
usiłujesz twierdzić, że to nie Twoja ręka.

Czyli w ogolnosci to co zrobil autor artykulu z poczatku watku.

O właśnie, zrobił, i ja nie widziałem powodu, żeby to powtarzać -- Twój
problem wynikł z tego, że nie czytałeś, ale napisałeś. Tylko dlaczego
brniesz dalej -- wystarczy "przepraszam, myliłem się"

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

75 Data: Maj 27 2010 22:36:12
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: J.F. 

On Thu, 27 May 2010 21:34:54 +0200,  'Tom N' wrote:

J.F. w
w poprzednim swoim poscie w tej galezi watku - porownales rok 2006
z 2009.

I podanie tych liczb jest kłamstwem? A może policzenie różnicy pomiędzy
dwoma liczbami jest kłamstwem.

Policzenie nie. Ale czy nie zawarles sugestii ze wypadkow jest mniej ?

"Z tego na wprost wynika, że w porach dnia, gdy i tak światła trza
było mieć światła włączone wypadków było o ponad 1200 mniej.
W samych "warunkach nocnych": 2006-2009 828"

No bylo, liczby nie klamia, ale wnioski juz moga klamac.
Slynne "trzy dobre", zeby juz bylo motoryzacyjnie :-)

O właśnie, zrobił, i ja nie widziałem powodu, żeby to powtarzać -- Twój
problem wynikł z tego, że nie czytałeś, ale napisałeś. Tylko dlaczego
brniesz dalej -- wystarczy "przepraszam, myliłem się"

Toz przeprosilem, choc nie do konca czuje sie winny - jeszcze w 2008
mialem racje - liczba wypadkow wzrosla. Skoro ktos twierdzi ze w dzien
bylo mniej .. to musialy zaszkodzic na nocne widzenie :-)

J.

76 Data: Maj 27 2010 22:38:03
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2010-05-27 22:36, J.F. pisze:
(...)

Toz przeprosilem, choc nie do konca czuje sie winny - jeszcze w 2008
mialem racje -

Nawet wtedy racji nie miałeś...

liczba wypadkow wzrosla. Skoro ktos twierdzi ze w dzien
bylo mniej .. to musialy zaszkodzic na nocne widzenie :-)

Oczywiście, przecież innego wytłumaczenia nie ma...

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

77 Data: Maj 28 2010 01:20:02
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: J.F. 

On Thu, 27 May 2010 22:38:03 +0200,  Artur Maśląg wrote:

W dniu 2010-05-27 22:36, J.F. pisze:
(...)
Toz przeprosilem, choc nie do konca czuje sie winny - jeszcze w 2008
mialem racje -

Nawet wtedy racji nie miałeś...

Wypadkow w roku 2006 - 46876.
Wypadkow w roku 2008 - 49054.


liczba wypadkow wzrosla. Skoro ktos twierdzi ze w dzien
bylo mniej .. to musialy zaszkodzic na nocne widzenie :-)

Oczywiście, przecież innego wytłumaczenia nie ma...

Oczekuje propozycji :-)

J.

78 Data: Maj 27 2010 23:20:37
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: 'Tom N' 

J.F. w

On Thu, 27 May 2010 21:34:54 +0200,  'Tom N' wrote:
J.F. w
w poprzednim swoim poscie w tej galezi watku - porownales rok 2006
z 2009.
I podanie tych liczb jest kłamstwem? A może policzenie różnicy pomiędzy
dwoma liczbami jest kłamstwem.

Policzenie nie. Ale czy nie zawarles sugestii ze wypadkow jest mniej ?
  ^^^^^^^^^^^^^^

"Z tego na wprost wynika, że w porach dnia, gdy i tak światła trza
było mieć światła włączone wypadków było o ponad 1200 mniej.
W samych "warunkach nocnych": 2006-2009 828"

Jarek, czy tu się dobrze czujesz? Przecież to co w powyższym cytacie to
dalej jest odejmowanie liczb, czyli policzenie różnicy.

No bylo, liczby nie klamia, ale wnioski juz moga klamac.

Za wnioski, które wyciągasz z prezentowanych liczb odpowiadasz Ty sam.

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

79 Data: Maj 28 2010 01:23:02
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Autor: J.F. 

On Thu, 27 May 2010 23:20:37 +0200,  'Tom N' wrote:

J.F. w
I podanie tych liczb jest kłamstwem? A może policzenie różnicy pomiędzy
dwoma liczbami jest kłamstwem.

Policzenie nie. Ale czy nie zawarles sugestii ze wypadkow jest mniej ?
 ^^^^^^^^^^^^^^

"Z tego na wprost wynika, że w porach dnia, gdy i tak światła trza
było mieć światła włączone wypadków było o ponad 1200 mniej.
W samych "warunkach nocnych": 2006-2009 828"

Jarek, czy tu się dobrze czujesz? Przecież to co w powyższym cytacie to
dalej jest odejmowanie liczb, czyli policzenie różnicy.

No dobra - moze Ty zauwazasz glownie odejmowanie, a ja jakos zauwazam
glownie slowko "mniej".

A jak ktos mowi "mniej" .. to chyba twierdzi ze swiatla pomagaja ?

J.

80 Data: Maj 27 2010 11:21:17
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: JohnyK 

On May 26, 2:15 pm, "Icek"  wrote:

> Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.


Ci co uwazali, ze swiatla to debilizm nadal tak uwazaja.

Ci co uwazaja, ze wprowadzenie dalo zasadnicze zmniejszenie liczby wypadkow
twierdza, ze liczba nie spadla bo zwiekszyla sie liczba samochodow. I tez sa
nie do przekonania, ze jest inaczej

Zapomniałeś o jeszcze jednych: to ci, co mają w duszy, czy światła
muszą byc włączone czy nie. Chcą, to włączają, chcą, to nie włączają.
Do tej grupy zaliczam tez tych, co to: każą włączać, włączam; nie
każą- nie włączam.

JK

81 Data: Maj 26 2010 15:12:41
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tomek 


Użytkownik " nemo"  napisał w wiadomości

Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.

http://www.prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html

--
Autor tego tekstu nie ma pojęciu o statystyce. Stąd wysnuwa błędne wnioski.
Tomek

82 Data: Maj 26 2010 15:19:26
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Andrzej Lawa 

Tomek pisze:

Użytkownik " nemo"  napisał w wiadomości

Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.

http://www.prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html

--
Autor tego tekstu nie ma pojęciu o statystyce. Stąd wysnuwa błędne wnioski.
Tomek



Generalnie dla większości populacji myślenie sprawa najwyraźniej ból -
popatrz na tego głąba, który uważa wzór na opory aerodynamiczne za
kłamstwo, bo jemu samochód zużywa paliwa "tylko" 2x więcej (rzekomo).

83 Data: Maj 26 2010 14:33:01
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: kamil 



"Andrzej Lawa"  wrote in message

Tomek pisze:
Użytkownik " nemo"  napisał w wiadomości

Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.

http://www.prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html

--
Autor tego tekstu nie ma pojęciu o statystyce. Stąd wysnuwa błędne wnioski.
Tomek



Generalnie dla większości populacji myślenie sprawa najwyraźniej ból -
popatrz na tego głąba, który uważa wzór na opory aerodynamiczne za
kłamstwo, bo jemu samochód zużywa paliwa "tylko" 2x więcej (rzekomo).

Mowisz o tym glabie, ktory podaje wzory wedlug ktorych moj samochod powinien palic jakies 28 litrow na 100km przy jezdzie z predkoscia 100km/h.




Pozdrawiam
Kamil

84 Data: Maj 26 2010 15:42:08
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Andrzej Lawa 

kamil pisze:

Mowisz o tym glabie, ktory podaje wzory wedlug ktorych moj samochod
powinien palic jakies 28 litrow na 100km przy jezdzie z predkoscia 100km/h.


Być może - chodzi o tego idiotę, co z wielkości zużycia energii na
pokonanie oporów aerodynamicznych (tylko) chciał sobie bezpośrednio
wyliczyć zużycie paliwa. Nazywał się "kamil" czy jakoś tak...

85 Data: Maj 26 2010 14:45:48
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: kamil 



"Andrzej Lawa"  wrote in message

kamil pisze:

Mowisz o tym glabie, ktory podaje wzory wedlug ktorych moj samochod
powinien palic jakies 28 litrow na 100km przy jezdzie z predkoscia 100km/h.


Być może - chodzi o tego idiotę, co z wielkości zużycia energii na
pokonanie oporów aerodynamicznych (tylko) chciał sobie bezpośrednio
wyliczyć zużycie paliwa. Nazywał się "kamil" czy jakoś tak...

A byc moze o tego barana, ktory probuje udowodnic ze uklad przeniesienia napedu sprawia, ze jego wzor robi sie kompletnie nieprawdziwy. :>




Pozdrawiam
Kamil

86 Data: Maj 26 2010 15:49:25
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Andrzej Lawa 

kamil pisze:

Być może - chodzi o tego idiotę, co z wielkości zużycia energii na
pokonanie oporów aerodynamicznych (tylko) chciał sobie bezpośrednio
wyliczyć zużycie paliwa. Nazywał się "kamil" czy jakoś tak...

A byc moze o tego barana, ktory probuje udowodnic ze uklad przeniesienia
napedu sprawia, ze jego wzor robi sie kompletnie nieprawdziwy. :>

Dziecko drogie... Kiedy wreszcie do ciebie dotrze, że nie możesz sobie -
jak w zadaniach fizycznych w szkole podstawowej - zaniedbywać co chcesz
"dla ustalenia uwagi"?

87 Data: Maj 26 2010 14:53:00
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: kamil 


"Andrzej Lawa"  wrote in message

kamil pisze:

Być może - chodzi o tego idiotę, co z wielkości zużycia energii na
pokonanie oporów aerodynamicznych (tylko) chciał sobie bezpośrednio
wyliczyć zużycie paliwa. Nazywał się "kamil" czy jakoś tak...

A byc moze o tego barana, ktory probuje udowodnic ze uklad przeniesienia
napedu sprawia, ze jego wzor robi sie kompletnie nieprawdziwy. :>

Dziecko drogie... Kiedy wreszcie do ciebie dotrze, że nie możesz sobie -
jak w zadaniach fizycznych w szkole podstawowej - zaniedbywać co chcesz
"dla ustalenia uwagi"?

Misiaku, pokazesz ten samochod spalajacy 5 litrow przy 50km/h i 20 litrow przy 100km/h, czy nie pokazesz?

A moze chociaz spalajacy 10l przy 100km/h i 40l przy 200km/h?


Nie pokazesz? To wracaj pod most.




Pozdrawiam
Kamil

88 Data: Maj 26 2010 16:07:41
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Andrzej Lawa 

kamil pisze:

Dziecko drogie... Kiedy wreszcie do ciebie dotrze, że nie możesz sobie -
jak w zadaniach fizycznych w szkole podstawowej - zaniedbywać co chcesz
"dla ustalenia uwagi"?

Misiaku, pokazesz ten samochod spalajacy 5 litrow przy 50km/h i 20
litrow przy 100km/h, czy nie pokazesz?

A moze chociaz spalajacy 10l przy 100km/h i 40l przy 200km/h?

Proszę bardzo. Jak tylko pokażesz mi ciało doskonale czarne, próżnię
doskonałą i obiekt fizyczny o wymiarze punktu geometrycznego.

Nie pokazesz? To wracaj pod most.

A, no i wszystko jasne, menelu spod mostu...

Tego też najwyraźniej nie wiesz, ale nie wszyscy mieszkają pod mostami.
Ja np. mam własny dom.

89 Data: Maj 28 2010 11:24:04
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Jurand 


Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości "Andrzej Lawa"  wrote in message

kamil pisze:

Być może - chodzi o tego idiotę, co z wielkości zużycia energii na
pokonanie oporów aerodynamicznych (tylko) chciał sobie bezpośrednio
wyliczyć zużycie paliwa. Nazywał się "kamil" czy jakoś tak...

A byc moze o tego barana, ktory probuje udowodnic ze uklad przeniesienia
napedu sprawia, ze jego wzor robi sie kompletnie nieprawdziwy. :>

Dziecko drogie... Kiedy wreszcie do ciebie dotrze, że nie możesz sobie -
jak w zadaniach fizycznych w szkole podstawowej - zaniedbywać co chcesz
"dla ustalenia uwagi"?

Misiaku, pokazesz ten samochod spalajacy 5 litrow przy 50km/h i 20 litrow przy 100km/h, czy nie pokazesz?

Myślę, że ja Ci pokażę. Fiat 126p jadący na trzecim biegu.

Jurand.

90 Data: Maj 29 2010 23:50:24
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello kamil,

Wednesday, May 26, 2010, 3:53:00 PM, you wrote:

[...]

Misiaku, pokazesz ten samochod spalajacy 5 litrow przy 50km/h i 20 litrow
przy 100km/h, czy nie pokazesz?
A moze chociaz spalajacy 10l przy 100km/h i 40l przy 200km/h?

Nubira 2.0 spala mniej więcej tyle. Na godzinę. Spytaj Jarka.

Nie pokazesz? To wracaj pod most.

A ty do szkoły.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

91 Data: Maj 30 2010 09:45:10
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na œwiatłach
Autor: J.F. 

On Sat, 29 May 2010 23:50:24 +0200,  RoMan Mandziejewicz wrote:

Hello kamil,
Wednesday, May 26, 2010, 3:53:00 PM, you wrote:
[...]
Misiaku, pokazesz ten samochod spalajacy 5 litrow przy 50km/h i 20 litrow
przy 100km/h, czy nie pokazesz?
A moze chociaz spalajacy 10l przy 100km/h i 40l przy 200km/h?

Nubira 2.0 spala mniej więcej tyle. Na godzinę. Spytaj Jarka.

Spala, ale przejezdza wtedy 200km :-)

Tylko ze ona jakos dziwnie nie potrafi spalic tych 5l/100km,

J.

92 Data: Maj 30 2010 10:00:00
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello J,

Sunday, May 30, 2010, 9:45:10 AM, you wrote:

Misiaku, pokazesz ten samochod spalajacy 5 litrow przy 50km/h i 20 litrow
przy 100km/h, czy nie pokazesz?
A moze chociaz spalajacy 10l przy 100km/h i 40l przy 200km/h?
Nubira 2.0 spala mniej więcej tyle. Na godzinę. Spytaj Jarka.
Spala, ale przejezdza wtedy 200km :-)
Tylko ze ona jakos dziwnie nie potrafi spalic tych 5l/100km,

Ale spali 10l/h a nawet mniej przy 100 km/h - nieprawdaż?

Swoją drogą - zależność powinna być do sześcianu ale chyba prędkości
zbyt małe, żeby tylko wpływ oporu powietrza stanowił.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

93 Data: Maj 26 2010 13:46:18
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Tomek  napisał(a):

Autor tego tekstu nie ma pojęciu o statystyce. Stąd wysnuwa błędne wnioski.
Tomek



A dla mnie wniosek jest oczywisty. Kilku platfusów wzięło w łapę i ginie przez
to 500 osób rocznie.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

94 Data: Maj 26 2010 15:50:05
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Andrzej Lawa 

 nemo pisze:

A dla mnie wniosek jest oczywisty. Kilku platfusów wzięło w łapę i ginie przez
to 500 osób rocznie.


A Talibowie w czarnych helikopterach zrobili desant w Klewkach.

95 Data: Maj 26 2010 13:54:55
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Andrzej Lawa  napisał(a):

>
A Talibowie w czarnych helikopterach zrobili desant w Klewkach.

Ale ty jesteś ograniczony, szkoda słów na takiego tłuka.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

96 Data: Maj 26 2010 20:13:41
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

  nemo wrote:

Andrzej Lawa  napisał(a):
A Talibowie w czarnych helikopterach zrobili desant w Klewkach.

Ale ty jesteś ograniczony, szkoda słów na takiego tłuka.


Dziecko drogie. Niezależnie od tego czy popiera jazdę na światłach w dzień czy nie, to każdy pół-inteligentny człowiek zauważy, że ten tekst jest pełen bzdur, kłamstw i manipulacji że w ogóle szkoda się nim zajmować.

I Ty coś mówisz o ograniczeniu??? ROTFL!

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

97 Data: Maj 26 2010 19:02:50
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Podaj przykład, synku.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

98 Data: Maj 27 2010 15:50:43
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

  nemo wrote:

Podaj przykład, synku.


Widać coś z Tobą słabo, dziecko. Ale że zbliża sie 1 czerwca...

1. Manipulowanie statystykami na poziomie debila (koleś zresztą nie wziął pod uwagę statystyk dot, wypadków w dzień, w okresie od 1 kwietnia do 30 września -- a nie wziął dlatego, że zaprzacza jego tezom)
2. Kłamstwo o zużyciu paliwa (kilka procent - ROTFL!)
3. Pieprzenie bzdur o oślepianiu w dzień
4. 500000ton CO2 więcej to są dane wzięte z dupy, kompletnie bez sensu (co łatwo policzyć)

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

99 Data: Maj 27 2010 13:19:06
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Sebastian Kaliszewski  napisał(a):


Widać coś z Tobą słabo, dziecko. Ale że zbliża sie 1 czerwca...

1. Manipulowanie statystykami na poziomie debila (koleś zresztą nie
wziął pod uwagę statystyk dot, wypadków w dzień, w okresie od 1 kwietnia
do 30 września -- a nie wziął dlatego, że zaprzacza jego tezom)

Dlaczego tylko w dzień?

2. Kłamstwo o zużyciu paliwa (kilka procent - ROTFL!)

kilka &#171;zaimek oznaczający w sposób przybliżony liczbę większą niż 2 i mniejszą
niż 10&#187;

3. Pieprzenie bzdur o oślepianiu w dzień

Zwłaszcza gdy tylko 11 % samochodów ma poprawnie ustawione światła.
Rzeczywiscie pieprzenie. Pieprznij ty się może w łeb młotkiem.

4. 500000ton CO2 więcej to są dane wzięte z dupy, kompletnie bez sensu
(co łatwo policzyć)



No to policz

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

100 Data: Maj 27 2010 15:36:54
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: 'Tom N' 

nemo w

Sebastian Kaliszewski  napisał(a):
3. Pieprzenie bzdur o oślepianiu w dzień
Zwłaszcza gdy tylko 11 % samochodów ma poprawnie ustawione światła.

A na noc 89% krasnoludki regulują, żeby świtem znowu przestawić...

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

101 Data: Maj 27 2010 06:50:38
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: WS 

On 27 Maj, 15:36, 'Tom N'  wrote:

nemo w

> Sebastian Kaliszewski  napisał(a):
>> 3. Pieprzenie bzdur o oślepianiu w dzień
> Zwłaszcza gdy tylko 11 % samochodów ma poprawnie ustawione światła.

A na noc 89% krasnoludki regulują, żeby świtem znowu przestawić....

?
a czy ktos twierdzil, ze w nocy nie oslepiaja? oslepiaja i to
bardziej... ale w dzien jest to w czesci efekt uboczny tych
przepisow...
Chociaz mi osobiscie w dzien zle ustawione swaitla specjalnie nie
przeszkadzaja, gorzej, jak ktos jezdzi na dlugich - zapewne wiekszosc
nawet o tym nie wie... kontrolke slabo widac, a wlasne swiatla w dzien
to tylko jak sie w czyms odbijajaja ;)

WS

102 Data: Maj 27 2010 17:05:44
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

WS wrote:

On 27 Maj, 15:36, 'Tom N'  wrote:
nemo w
Sebastian Kaliszewski  napisał(a):
3. Pieprzenie bzdur o oślepianiu w dzień
Zwłaszcza gdy tylko 11 % samochodów ma poprawnie ustawione światła.
A na noc 89% krasnoludki regulują, żeby świtem znowu przestawić...

?
a czy ktos twierdzil, ze w nocy nie oslepiaja? oslepiaja i to
bardziej... ale w dzien jest to w czesci efekt uboczny tych
przepisow...

Ale efekt oślepiania w dzień jest mówiąc oględnie mały a w nocy poważny.   Te przepisy nie mają realnego wpływu na oślepianie w nocy.

Chociaz mi osobiscie w dzien zle ustawione swaitla specjalnie nie
przeszkadzaja,

No właśnie :)

Jeśli komuś przeszkadzają, to chyba powinien zwrócić prawo jazdy, bo ma poważną chorobę oczu i stanowi zagrożenie.

pzdr
\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

103 Data: Maj 27 2010 18:54:26
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

 Te przepisy nie mają realnego wpływu na oślepianie w nocy.

Czyżby? A nieumiejętna wymiana żarówek i dziwaczne ustwienia reflektorów wynikające z częstszej chałupniczej wymiany bez ustawienia prawidłwo z przyżądem.

Jeśli komuś przeszkadzają, to chyba powinien zwrócić prawo jazdy, bo ma poważną chorobę oczu i stanowi zagrożenie.

Nienaturalne światło świecące czasem prosto w oczy przeszkadzają również zdrowym. Przebadano to medycznie.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

104 Data: Maj 27 2010 21:43:36
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: 'Tom N' 

Tom01 w

Sebastian Kaliszewski pisze:
 Te przepisy nie mają realnego wpływu na oślepianie w nocy.

Czyżby? A nieumiejętna wymiana żarówek i dziwaczne ustwienia reflektorów
wynikające z częstszej chałupniczej wymiany bez ustawienia prawidłwo z
przyżądem.

Siedzę w domu, światła przygaszone, a tu mi prawie oczy wypadli po
przeczytaniu powyższego...

A w temacie -- niedawno ktoś twierdził, że przybyło jednookich na drogach --
znaczy się Twój argument traci na wadze.

Jeśli komuś przeszkadzają, to chyba powinien zwrócić prawo jazdy, bo ma
poważną chorobę oczu i stanowi zagrożenie.
Nienaturalne światło świecące czasem prosto w oczy przeszkadzają również
zdrowym. Przebadano to medycznie.

Przybliżysz temat? Tylko skup się proszę na kwestiach związanych z
prowadzeniem pojazdów...

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

105 Data: Maj 27 2010 21:54:56
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światła ch
Autor: Tom01 

'Tom N' pisze:

A w temacie -- niedawno ktoś twierdził, że przybyło jednookich na drogach --
znaczy się Twój argument traci na wadze.

Przybyło "jednookich" i "zezujących" równie dużo.

Przybliżysz temat? Tylko skup się proszę na kwestiach związanych z
prowadzeniem pojazdów...

Tłumaczenie opinii sprawie stosowania „świateł w porze dziennej“ - świateł mijania oraz świateł do jazdy dziennej (daytime running light / DRL na prośbę Komisji Eurpejskiej sporządzone przez prof doktora Petera Heiliga z Instytutu Optometrii Uniwersytetu w Wiedniu (fragmenty)

Przy świetle dziennym – podczas wystarczającej jasności bez innych dodatkowych czynników zakłócających przejrzystoć powietrza (mgła, zadymienie, kurz, deszcz, głÄ™boki cień itd.), włÄ…czanie dodatkowych źródeł światła w pojazdach mechanicznych jest niewskazane. W takich warunkach, nie ma potrzeby podwyższania widoczności „obiektów będących w ruchu drogowym”, w celu ich lepszego rozpoznawania i postrzegania.

Jeżeli jasnoć światła dziennego w danej chwili jest, lub staje się niewystarczająca (zmierzch, świt-szaroć poranka itd.), oddziaływując na zmotoryzowanych uczestników ruchu drogowego poruszających się po jezdni w taki sposób, że nie mogą oni w porę bezpiecznie postrzegać sytuacji na drodze i odpowiednio wcześnie w czasie reagować na zaistniałe sytuacje drogowe, w takim wypadku wymusza się niezwłoczne włÄ…czenie świateł mijania, ponieważ snop światła z tych reflektorów musi oświetlać pas jezdni, dzięki czemu można również dostrzec inne, ewentualnie znajdujące się tam lub leżÄ…ce „przeszkody” i „zawady”.

W związku z tym, zwraca się tutaj szczególnie uwagę na fakt, że wszystkie materiały odblaskowe i tzw. „odblaski”, wykazują tylko wtedy swój pożÄ…dany efekt odblaskowy, jeżeli skierowany na nie strumień światła reflektora, odbije się od niego. Światła do jazdy dziennej (DRL) stosowane do tego celu, które w założeniu miałby skutkować odbiciem światła od elementów odblaskowych, ubioru itd., są w takim przypadku nieskuteczne. Ponadto, zbliżające się pojazdy na drodze z zapalonymi światłami mijania, z „przebijającym” snopem światła można dostrzec wcześniej niż pojazdy z włÄ…czonymi światłami reflektorów do jazdy dziennej (DRL).

Również z powodu relatywnie szybko podwyższającego się średniego wieku użytkowników pojazdów na drogach, problem ten pociąga za sobą szczególne niebezpieczeństwa i zagrożenia. Wrażliwoć na olśnienie u takich osób wzrasta do takiego stopnia, że coraz częściej osiągnięty zostaje stan zakłócenia procesu widzenia, który w anglo-amerykańskiej nomenklaturze określa się jako „Disability Glare” – określany jako przysłowiową jazdę w „ciemnym tunelu” („czarnej dziurze”). Dodatkowo zjawisko to może jeszcze bardziej taką sytuację pogorszyć, chodzi mianowicie o czas odpoczynku siatkówki oka po wywołanym „stresie świetlnym” i odzyskaniu czynności widzenia (retinal recovery time), który również wraz z wiekiem i stopniowym, dalszym uszkadzaniem wzroku spowodowanym występującym powszechnym oślepianiem, będzie ulegał coraz większemu wydłużeniu.

W dalszej kolejności, producenci oświetlenia samochodowego, próbują dowieć swoim klientom słusznoć swoich racji, wykonując przy tej okazji tak dalece tzw. „niedźwiedzią przysługę“, że wyposażają reflektory pojazdów samochodowych, światła do jazdy dziennej oraz inne źródła światła w coraz to wyższy stopień udziału światła niebieskiego w całym spektrum świetlnym tychże świateł. Niebiesko-białe światło oślepia znacznie silniej, daje w takiej sytuacji szczególnie nieprzyjemne odczucia i – w żadnym przypadku nie polepsza jakości widzenia oraz lepszego postrzegania. Na skutek aberracji chromatycznej ludzkiego oka, promienie światła niebieskiego ulegają załamaniu przed siatkówką – w takiej sytuacji oko wykazuje krótkowzrocznoć. Abstrahując od tego, w najściślejszym centrum siatkówki (fovea centralis) brakuje „niebieskich” czopków.

Masowe używanie świateł mijania podczas pory dziennej doprowadziło do kuriozalnej sytuacji, że lawinowo wzrasta liczba „jednookich” i „zezujących” pojazdów samochodowych do takiego stopnia, że przekroczony został tzw. „próg bólu”. W Anglii, jeden z taksówkarzy w wiarygodny sposób zwrócił uwagę na fakt, że z powodu licznych przypadków oślepiania – w krótkim czasie - jego wzrok nie może w żaden sposób odpocząć i zaadoptować się do zaistniałych warunków – przez co dalsze wykonywanie zawodu staje się niemożliwe. Istnieją grupy ludzi, u których na skutek czynników genetycznych/epigenicznych, występuje szczególna nadwrażliwoć na efekty oślepiania - światło rozproszone, gdzie będąc uczestnikiem ruchu drogowego przy masowym używaniu świateł w porze dziennej, mimowolnie czują się zagrożeni i w szczególny sposób poszkodowani. Światło rozproszone w przypadku delikatnej wady wzroku i w przypadku tylko nieznacznych zmian na siatkówce (np. poprzez refleksy świetlne itd.), może tworzyć pewnego rodzaju mglisty obraz a w konsekwencji jego rozmycie i niewyraźne postrzeganie do takiego stopnia, że niektórzy kierowcy jeżdżÄ… szczególnie niebezpiecznie i niepewnie, poruszając się – jak „we mgle”.

Jasnoć zewnętrznych źródeł światła w konfiguracji ulicznej, znajduje się obecnie na poziomie powyżej wszelkich dozwolonych i znośnych dla oka wartości. Reflektory świateł mijania, światła do jazdy dziennej z wysokowydajnymi świetlnie diodami LED (Hight-Intensity-LEDs), tylne światła pozycyjne, sygnalizatory uliczne, niebieskie, migające światło pojazdów uprzywilejowanych będących w akcji itd., leżÄ… znacznie powyżej dozwolonych naukowo limitów i pozostają w sprzeczności do wszystkich psychologicznych tolerancji. Oślepianie prowadzi do tego, że szpara powieki ulega zawężeniu lub powieka często kompletnie się zamyka (dochodzi wtedy do postrzegania tylko jednym okiem – tzw. widzenie - cave stereo), źrenica ulega zmniejszeniu, obraz rozpływa się lub co jeszcze gorsze (patrz studia Eye – Tracking), wzrok wodzi w magiczny sposób za źródłem światła, jak podczas hipnozy, podobne zachowanie jak u ćmy zmierzającej ku światłu.

Od pewnej określonej ilości krytycznej poruszających się bodźców świetlnych w polu widzenia (z powodu stosowania świateł mijania oraz DRL), może dojć do wystąpienia masywnych przekłamań i zakłóceń zdolności poznawczych (kognicji). W czasach prehistorycznych, odpowiednio wczesne w czasie dostrzeżenie i rozpoznanie peryferyjnie poruszających się „cieni” mogło uratować życie. Niedawno odkryte u zwierząt specjalne komórki siatkówki oka, podczas zbliżania się nieznanego obiektu, wyzwalają refleksy i odruchy oraz wydają sygnały do ucieczki, zanim mózg badanego zwierzęcia będzie prawidłowo reagował na rzeczywiste zagrożenie. Jeden taki refleks, drugi, trzeci itd. może skutecznie zakłócić wrażliwoć na podjęcie trafnej decyzji oraz prawidłowej i adekwatnej reakcji. Jeżeli pojemnoć ludzkiej, wizualnej pamięci krótkotrwałej (visual short term memory, VSTM) zostanie przeładowana, grozi to wystąpieniem takich zakłóceń i zjawisk jak „inattentional blindness”, „change blindness” itd.

Mówiąc ogólnie: za duża iloć oraz wzrastające nasilenie przejaskrawionych bodźców świetlnych będących w polu widzenia w ciągłym ruchu, mogą prowadzić do następującej sytuacji, że dzieci będące na pasach – „zebrze“, zostają wprawdzie dostrzeżone, ale na skutek zaburzeń, nie dostatecznie oraz nie w porę rozpoznane i zauważone. Obraz dziecka zostaje z mózgu wręcz „wymazany“. Nawet „trening“ i podwyższona czujnoć nie pomogą zapobiec tego rodzaju zakłóceniom procesów zdolności poznawczych. Specjalny design „świateł do jazdy dziennej”(DRL) pogarsza jeszcze tylko sytuację, jeżeli wysyłają one izotropowy strumień światła – (nie rzadko) oślepiający i promieniujący we wszystkich kierunkach. Reflektory świateł mijania wysyłają wiązkę światła w sposób „anizotropowy” i docelowo oświetlają powierzchnię jezdni oraz znajdujące się na niej obiekty i przedmioty.

Wnioski: używanie świateł mijania i DRL w porze dziennej, jest zawsze i wszędzie niewskazane, dotyczy to zarówno krajów dalekiej Północy oraz krajów położonych ekstremalnie na południu. Prawa psychologii postrzegania oraz zdolności poznawczych (kognicji), mają wszędzie takie same znaczenie i zastosowanie. W ruchu drogowym, przypadki oślepiania nie mogą w ogóle występować. Wszelkie ponad akcentowanie, na skutek stosowania świateł mijania, świateł do jazdy dziennej - DRL itd., nie poprawia w żadnym stopniu bezpieczeństwa w całkowitym ruchu drogowym, a wręcz przeciwnie. Status quo w „mieszanym ruchu drogowym“ – oświetlone oraz nieoświetlone pojazdy mechaniczne w porze dziennej, do tego nieoświetleni „nie chronieni użytkownicy” ruchu drogowego – jest najgorszym z możliwych wariantów i zaprzeczeniem wszelkiej logiki – abstrahując przy tym od wykroczeń przeciwko prawu do równości i swobód obywatelskich, na podstawie artykułu trzeciego karty podstawowych praw człowieka.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

106 Data: Maj 27 2010 23:03:09
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światła ch
Autor: 'Tom N' 

Tom01 w

'Tom N' pisze:
A w temacie -- niedawno ktoś twierdził, że przybyło jednookich na drogach --
znaczy się Twój argument traci na wadze.

Przybyło "jednookich" i "zezujących" równie dużo.

Ale jesteś pewien, że przybyło, czy tylko z powodu tego, że wszyscy jeżdżÄ… z
włÄ…czonymi światłami masz możliwoć zauważenia tych braków w oświetleniu
częściej?

Przybliżysz temat? Tylko skup się proszę na kwestiach związanych z
prowadzeniem pojazdów...

Tłumaczenie opinii sprawie stosowania „świateł w porze dziennej“ -
świateł mijania oraz świateł do jazdy dziennej (daytime running light /
DRL na prośbę Komisji Eurpejskiej sporządzone przez prof doktora Petera
Heiliga z Instytutu Optometrii Uniwersytetu w Wiedniu (fragmenty)

Brzmi zachęcająco, choć to, że z Wiednia trochę razi...

Przy świetle dziennym – podczas wystarczającej jasności bez innych
dodatkowych czynników zakłócających przejrzystoć powietrza (mgła,
zadymienie, kurz, deszcz, głÄ™boki cień itd.),


No i już możemy skończyć czytanie -- znaczy się poprosić pana doktora o
statystyki dla Polski dotyczące czynników zakłócających o których sam
napisał.

Tylko niech zacznie od zdefiniowania pojęć którymi się posługuje

Ale czytajmy dalej
Jeżeli jasnoć światła dziennego w danej chwili jest, lub staje się
niewystarczająca (zmierzch, świt-szaroć poranka itd.), oddziaływując na
zmotoryzowanych uczestników ruchu drogowego poruszających się po jezdni
w taki sposób, że nie mogą oni w porę bezpiecznie postrzegać sytuacji na
drodze i odpowiednio wcześnie w czasie reagować na zaistniałe sytuacje
drogowe, w takim wypadku wymusza się niezwłoczne włÄ…czenie świateł
mijania
[...]
W związku z tym, zwraca się tutaj szczególnie uwagę na fakt, że
wszystkie materiały odblaskowe i tzw. „odblaski”, wykazują tylko wtedy
swój pożÄ…dany efekt odblaskowy, jeżeli skierowany na nie strumień
światła reflektora, odbije się od niego. Światła do jazdy dziennej (DRL)
stosowane do tego celu, które w założeniu miałby skutkować odbiciem
światła od elementów odblaskowych, ubioru itd., są w takim przypadku
nieskuteczne.

Coś sie panu doktorowi pomieszało -- skoro sie wymusza światła mijania, to
dlaczego w kolejnym akapicie rozpisuje sie o światłach do jazdy w dzień?

Ponadto, zbliżające się pojazdy na drodze z zapalonymi
światłami mijania, z „przebijającym” snopem światła można dostrzec
wcześniej niż pojazdy z włÄ…czonymi światłami reflektorów do jazdy
dziennej (DRL).

I znowu o światła do jazdy w dzień w warunkach, w których powinien kierujący
mieć włÄ…czone światła mijania


No i wreszcie coś w temacie, o którym tyle rozprawiałeś:

Również z powodu relatywnie szybko podwyższającego się średniego wieku
użytkowników pojazdów na drogach,

Czyli zdrowy ale nie do końca, bo już posunięty wiekiem -- średnim -- poda
pan doktor dane do swojego twierdzenia...

Wrażliwoć na olśnienie u takich osób
wzrasta do takiego stopnia, że coraz częściej osiągnięty zostaje stan
zakłócenia procesu widzenia, który w anglo-amerykańskiej nomenklaturze
określa się jako „Disability Glare” – określany jako przysłowiową jazdę
w „ciemnym tunelu” („czarnej dziurze”). Dodatkowo zjawisko to może
jeszcze bardziej taką sytuację pogorszyć, chodzi mianowicie o czas
odpoczynku siatkówki oka po wywołanym „stresie świetlnym” i odzyskaniu
czynności widzenia (retinal recovery time), który również wraz z wiekiem
i stopniowym, dalszym uszkadzaniem wzroku spowodowanym występującym
powszechnym oślepianiem, będzie ulegał coraz większemu wydłużeniu.

A w nocy już ten efekt zanika, czy może ryzykują i jeżdżÄ… nieświadomi tej
niedogodności?

Masowe używanie świateł mijania podczas pory dziennej doprowadziło do
kuriozalnej sytuacji, że lawinowo wzrasta liczba „jednookich” i
„zezujących” pojazdów samochodowych do takiego stopnia, że przekroczony
został tzw. „próg bólu”.

Powodem bólu jest świadomoć, że można szybciej zostać zauważonym i
ściągniętym na pobocze w związku z niesprawnym pojazdem?

W Anglii, jeden z taksówkarzy w wiarygodny

Cierpiarz i wiarygodny? To chyba w Anglii tak jest, choć wątpię
 
sposób zwrócił uwagę na fakt, że z powodu licznych przypadków oślepiania
– w krótkim czasie - jego wzrok nie może w żaden sposób odpocząć i
zaadoptować się do zaistniałych warunków

Cały czas jest oślepiany i nie może sie dostosować? A miało byc o zdrowych
osobnikach.

Istnieją grupy ludzi, u których na skutek
czynników genetycznych/epigenicznych, występuje szczególna nadwrażliwoć
na efekty oślepiania - światło rozproszone, gdzie będąc uczestnikiem
ruchu drogowego przy masowym używaniu świateł w porze dziennej,
mimowolnie czują się zagrożeni i w szczególny sposób poszkodowani.

Istnieja grupy ludzi czujących zagrożenie z powodu pająków -- ci bardziej
zaradni leczą się a nie żÄ…daja wybicia wszystkich pająków

Światło rozproszone w przypadku delikatnej wady wzroku i w przypadku
tylko nieznacznych zmian na siatkówce (np. poprzez refleksy świetlne
itd.), może tworzyć pewnego rodzaju mglisty obraz a w konsekwencji jego
rozmycie i niewyraźne postrzeganie do takiego stopnia, że niektórzy
kierowcy jeżdżÄ… szczególnie niebezpiecznie i niepewnie, poruszając się –
jak „we mgle”.

Miało byc o zdrowych!

Jasnoć zewnętrznych źródeł światła w konfiguracji ulicznej, znajduje
się obecnie na poziomie powyżej wszelkich dozwolonych i znośnych dla oka
wartości. Reflektory świateł mijania, światła do jazdy dziennej z
wysokowydajnymi świetlnie diodami LED (Hight-Intensity-LEDs), tylne
światła pozycyjne, sygnalizatory uliczne, niebieskie, migające światło
pojazdów uprzywilejowanych będących w akcji itd., leżÄ… znacznie powyżej
dozwolonych naukowo limitów i pozostają w sprzeczności do wszystkich
psychologicznych tolerancji.

O światłach stopu sie panu doktorowi zapomniało -- ale mam pomysł -- trzeba
obowiązkowo wprowadzić czujniki zbliżania się pojazdu z tyłu i wyłÄ…czać
światła stop pomimo naciśniętego hamulca, jeżeli następca sie już przestał
zbliżać.
Należy również wykluczyć z ruchu pojazdy uprzywilejowane, wyłÄ…czyć
sygnalizatory oraz zlikwidować inne elementy powodujące "oślepianie"

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

107 Data: Maj 27 2010 23:16:21
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światła ch
Autor: Tom01 

'Tom N' pisze:

Ale jesteś pewien, że przybyło, czy tylko z powodu tego, że wszyscy jeżdżÄ… z
włÄ…czonymi światłami masz możliwoć zauważenia tych braków w oświetleniu
częściej?

Owszem jestem pewien, że przybyło.

No i już możemy skończyć czytanie -- znaczy się poprosić pana doktora o
statystyki dla Polski dotyczące czynników zakłócających o których sam
napisał.

Oczywiście dlatego, że Polska lezy na innej planecie i jest zamieszkana przez ludki o całkiem innych oczach i innych organach niż Austriacy. :)

Coś sie panu doktorowi pomieszało

Pisze doć logicznie, wystarczy czytać uważniej. Jeśli ma Pan jakieś argumenty, chętnie podyskutuję, z pustosłowiem nie mam jakoś weny.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

108 Data: Maj 27 2010 23:37:59
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światła ch
Autor: 'Tom N' 

Tom01 w

'Tom N' pisze:
No i już możemy skończyć czytanie -- znaczy się poprosić pana doktora o
statystyki dla Polski dotyczące czynników zakłócających o których sam
   ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
napisał.
  ^^^^^^^^
Oczywiście dlatego, że Polska lezy na innej planecie i jest zamieszkana
przez ludki o całkiem innych oczach i innych organach niż Austriacy. :)

Potrafisz odnieść się do meritum i nie rozmydlać? Przypomnę to co sam
napisałeś: "mgła, zadymienie, kurz, deszcz, głęboki cień itd."

Coś sie panu doktorowi pomieszało

Pisze dość logicznie, wystarczy czytać uważniej. Jeśli ma Pan jakieś
argumenty, chętnie podyskutuję, z pustosłowiem nie mam jakoś weny.

Wątpliwości co do logiki, zarówno wywodów pana doktora jak i twoich,
wskazałem we wcześniejszej wiadomości, jakoś Ci umknęło, tak jak to
podkreślone ^^^.


--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

109 Data: Maj 27 2010 23:54:29
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

'Tom N' pisze:

Potrafisz odnieść się do meritum i nie rozmydlać? Przypomnę to co sam
napisałeś: "mgła, zadymienie, kurz, deszcz, głęboki cień itd."

Do czego się tu odnosić? Mam tłumaczyć z polskiego na nasz? Wniosek ogólny sformułowany na samym początku jest jasny do bólu. "podczas wystarczającej jasności bez innych dodatkowych czynników zakłócających przejrzystość powietrza (mgła, zadymienie, kurz, deszcz, głęboki cień itd.), włączanie dodatkowych źródeł światła w pojazdach mechanicznych jest niewskazane. "

Wątpliwości co do logiki, zarówno wywodów pana doktora jak i twoich,
wskazałem we wcześniejszej wiadomości, jakoś Ci umknęło, tak jak to
podkreślone ^^^.

Nie zarejestrowałem żadnych racjonalnych kontrargumentów. Powtarzam jeśli ma Pan jakieś rzeczywiste argumenty chętnie podyskutuję, ale z dzieleniem włosa na czworo nie dam rady. O jakież o statystyki czynników zakłócających dla Polski miałoby chodzić? Przecież nie chodzi o udowadnianie że np 4 marca statystycznie jest mgła, tylko o banalny fakt, że wymieniony któryś czynnik zakłócający widoczność *wymaga* włączenia świateł, a jego brak *nie wymaga* a wręcz jak pisze profesor, jest niepożądany i uzasadnia to w kilku akapitach. Całość nie wymaga jakiejś nadzwyczajnej inteligencji w zrozumieniu.

Przytoczona opinia była jednym z elementów, które spowodowały w 2007 roku wycofanie rekomendacji Komisji Eurpejskiej do wprowadzania w krajach członkowskich UE nakazu jazdy na światłach w dzień.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

110 Data: Maj 28 2010 00:31:56
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: 'Tom N' 

Tom01 w

'Tom N' pisze:
Potrafisz odnieść się do meritum i nie rozmydlać? Przypomnę to co sam
napisałeś: "mgła, zadymienie, kurz, deszcz, głęboki cień itd."

Do czego się tu odnosić? Mam tłumaczyć z polskiego na nasz? Wniosek
ogólny sformułowany na samym początku jest jasny do bólu. "podczas
wystarczającej jasności bez innych dodatkowych czynników zakłócających
przejrzystość powietrza (mgła, zadymienie, kurz, deszcz, głęboki cień
itd.), włączanie dodatkowych źródeł światła w pojazdach mechanicznych
jest niewskazane. "


Najpierw tniesz cytaty następnie piszesz, nie czytasz całości:

Pytałem o definicje i statystyki czynników o których pan doktor pisał

Wątpliwości co do logiki, zarówno wywodów pana doktora jak i twoich,
wskazałem we wcześniejszej wiadomości, jakoś Ci umknęło, tak jak to
podkreślone ^^^.
Nie zarejestrowałem żadnych racjonalnych kontrargumentów.


Wielu rzeczy nie rejestrujesz, a raczej wygląda, że nie chcesz zauważyć

O jakież o statystyki czynników
zakłócających dla Polski miałoby chodzić? Przecież nie chodzi o
udowadnianie że np 4 marca statystycznie jest mgła

Nie. Chodzi o drogi, cienie, ilości dni słonecznych, itd...

tylko o banalny
fakt, że wymieniony któryś czynnik zakłócający widoczność *wymaga*
włączenia świateł, a jego brak *nie wymaga* a wręcz jak pisze profesor,

Profesor idealista -- bo to, że /wymaga/ nie znaczy, że jest *stosowane* --
wielokrotnie na tej grupie widać przykłady -- a jak jest w Austrii?.

Przytoczona opinia była jednym z elementów, które spowodowały w 2007
roku wycofanie rekomendacji Komisji Eurpejskiej do wprowadzania w
krajach członkowskich UE nakazu jazdy na światłach w dzień.

I dobrze że się KE nie wtrąca do lokalnego folkloru -- tylko to znowu jest
próba z twojej strony sprowadzenia dyskusji na nowe tory, pozostawiając
wcześniej poruszone tematy bez odpowiedzi.


--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

111 Data: Maj 28 2010 00:46:47
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

'Tom N' pisze:

Pytałem o definicje i statystyki czynników o których pan doktor pisał

Przeczytałem przed wycięciem. Nic niezrozumiałego w terminologii średnio wykształconego człowieka tam nie ma.

Wielu rzeczy nie rejestrujesz, a raczej wygląda, że nie chcesz zauważyć

Może po prostu staram się prowadzić jakiś tor dyskusji, zamiast schodzić w manowce z finałem w rynsztoku.

Nie. Chodzi o drogi, cienie, ilości dni słonecznych, itd...

A co to ma za znaczenie? Przecież profesor napisał, że mechanizmy fizjologii widzenia są niezależne od szerokości geograficznej.

Profesor idealista -- bo to, że /wymaga/ nie znaczy, że jest *stosowane* --
wielokrotnie na tej grupie widać przykłady -- a jak jest w Austrii?.

Profesor to profesor. Naukowiec znaczy. Płacą takiemu żeby uzyskać odpowiedzi na pytania dziedzinie w której się specjalizuje. A te są jasne. Problem wymagalności a stosowania to inna płaszczyzna. Przenosząc na realia przepisów pierwszy do domena ustawodawcy a druga wykonawcy, czyli policji. Osobiście protestuję przeciz zrównywaniu wszystkich do poziomu debili którzy nie wiedzą jak uzywać wyposażenia pojazdu. Bo tak właśnie potraktowano społeczeństwo argumentując o półmroku itp warunkach.

I dobrze że się KE nie wtrąca do lokalnego folkloru -- tylko to znowu jest
próba z twojej strony sprowadzenia dyskusji na nowe tory, pozostawiając
wcześniej poruszone tematy bez odpowiedzi.

Nie są to nowe tory, tylko wykazanie że ludzie się mylą i potrafią do pomyłki przyznać pod wpływem dowodów których u nas nawet nie chcą czytać. Odpowiedź Pana Targosińskiego w ITS zapytanego o róznicę między swoimi przemyśleniami w kontekście odmiennych wyników badań prof. Pflegera z ośrodka Epigus, na temat zmian w postrzeganiu pod wpływem świateł: "nie znam badań tego profesora ale się z nimi nie zgadzam". Prawda że mamy dysproporcję poziomu?

PS. Staram się na wszystkie rzeczowe odpowiadać. Jeśli coś przeoczyłem, przepraszam, a jeśli nie zdołałem odpowiedzieć, proszę o bardziej zrozumiałe przeredagowanie.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

112 Data: Maj 28 2010 00:59:32
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: 'Tom N' 

Tom01 w

'Tom N' pisze:
Pytałem o definicje i statystyki czynników o których pan doktor pisał
Przeczytałem przed wycięciem. Nic niezrozumiałego w terminologii średnio
wykształconego człowieka tam nie ma.

Zdefiniuj średnio wykształconego człowieka.

Wielu rzeczy nie rejestrujesz, a raczej wygląda, że nie chcesz zauważyć
Może po prostu staram się prowadzić jakiś tor dyskusji, zamiast schodzić
w manowce z finałem w rynsztoku.

Prowadzisz, skacząc z tematu na temat -- ciekawa metoda.

Nie. Chodzi o drogi, cienie, ilości dni słonecznych, itd...
A co to ma za znaczenie? Przecież profesor napisał, że mechanizmy
fizjologii widzenia są niezależne od szerokości geograficznej.

Gadał dziad do obrazu...

Osobiście protestuję przeciz zrównywaniu wszystkich do
poziomu debili którzy nie wiedzą jak uzywać wyposażenia pojazdu. Bo tak
właśnie potraktowano społeczeństwo argumentując o półmroku itp warunkach.

A jakie zdanie ma pełnomocnik?

I dobrze że się KE nie wtrąca do lokalnego folkloru -- tylko to znowu jest
próba z twojej strony sprowadzenia dyskusji na nowe tory, pozostawiając
wcześniej poruszone tematy bez odpowiedzi.
Nie są to nowe tory, tylko wykazanie że ludzie się mylą

Nie jesteś człowiekiem?

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

113 Data: Maj 28 2010 01:13:01
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

'Tom N' pisze:

Zdefiniuj średnio wykształconego człowieka.

Jak sama nazwa wskazuje z wykształceniem średnim. :P

Prowadzisz, skacząc z tematu na temat -- ciekawa metoda.
Gadał dziad do obrazu...
A jakie zdanie ma pełnomocnik?
Nie jesteś człowiekiem?

Wydaje mi się, że rozmowa skoczyła na poziom abstrakcji na którym nie jestem w stanie dyskutować.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

114 Data: Maj 31 2010 12:35:18
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

'Tom N' pisze:
Potrafisz odnieść się do meritum i nie rozmydlać? Przypomnę to co sam
napisałeś: "mgła, zadymienie, kurz, deszcz, głęboki cień itd."

Do czego się tu odnosić? Mam tłumaczyć z polskiego na nasz? Wniosek ogólny sformułowany na samym początku jest jasny do bólu. "podczas wystarczającej jasności bez innych dodatkowych czynników zakłócających przejrzystość powietrza (mgła, zadymienie, kurz, deszcz, głęboki cień itd.), włączanie dodatkowych źródeł światła w pojazdach mechanicznych jest niewskazane. "

Wątpliwości co do logiki, zarówno wywodów pana doktora jak i twoich,
wskazałem we wcześniejszej wiadomości, jakoś Ci umknęło, tak jak to
podkreślone ^^^.

Nie zarejestrowałem żadnych racjonalnych kontrargumentów.

Ty nie rejsetsrujesz żadnych kontrargumentów.

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

115 Data: Maj 31 2010 12:34:13
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światła ch
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

'Tom N' pisze:
Ale jesteś pewien, że przybyło, czy tylko z powodu tego, że wszyscy jeżdżÄ… z
włÄ…czonymi światłami masz możliwoć zauważenia tych braków w oświetleniu
częściej?

Owszem jestem pewien, że przybyło.

No i już możemy skończyć czytanie -- znaczy się poprosić pana doktora o
statystyki dla Polski dotyczące czynników zakłócających o których sam
napisał.

Oczywiście dlatego, że Polska lezy na innej planecie i jest zamieszkana przez ludki o całkiem innych oczach i innych organach niż Austriacy. :)

Coś sie panu doktorowi pomieszało

Pisze doć logicznie, wystarczy czytać uważniej.

ROTFL!

Jeśli ma Pan jakieś argumenty, chętnie podyskutuję, z pustosłowiem nie mam jakoś weny.

To co zostało pokazane to jest właśnie pustosłowie, bełkot "o pewnym taksówkarzu" itd.

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

116 Data: Maj 31 2010 14:57:25
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światła ch
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

ROTFL!
To co zostało pokazane to jest właśnie pustosłowie, bełkot "o pewnym taksówkarzu" itd.

To są fragmenty z listu/opinii. Jeśli chce Pan dokumentację całego badania proszę sobie poczytać. Nie wiem jaki ma Pan stopień naukowy, ale wydaje mi się że "roftle" nie należÄ… do kanonu dyskusji merytorycznej między profesorami.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

117 Data: Maj 31 2010 12:31:19
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:
 Te przepisy nie mają realnego wpływu na oślepianie w nocy.

Czyżby? A nieumiejętna wymiana żarówek i dziwaczne ustwienia reflektorów wynikające z częstszej chałupniczej wymiany bez ustawienia prawidłwo z przyżądem.

ROTFL!

Po wymianie żarówek nie trzeba ustawiać świateł. Chyba że się założyło chińskie ksenony z miejsce legalnych halogenówek.


Jeśli komuś przeszkadzają, to chyba powinien zwrócić prawo jazdy, bo ma poważną chorobę oczu i stanowi zagrożenie.

Nienaturalne światło świecące czasem prosto w oczy przeszkadzają również zdrowym. Przebadano to medycznie.


Tak, jak?

To co tu w tym wątku zacytowałeś to sorry, ale to nie jest żadna informacja o przebadaniu medycznym, to pseudonaukowy bełkot, gdzie pomylony jest dzień z nocą

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

118 Data: Maj 31 2010 14:59:30
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

ROTFL!
Po wymianie żarówek nie trzeba ustawiać świateł. Chyba że się założyło chińskie ksenony z miejsce legalnych halogenówek.

Jeszcze raz to samo pytanie. Skąd zatem duzy wysyp "zezowatych" aut?

Nienaturalne światło świecące czasem prosto w oczy przeszkadzają również zdrowym. Przebadano to medycznie.
Tak, jak?

Proszę sobie znaleźć. Nie zamierzam Panu ułatwiać dyskusji, tym bardziej że nie potrafi się Pan zdobyć na nic więcej poza chamstwem i okazywaniem pogardy.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

119 Data: Maj 27 2010 21:17:35
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: 'Tom N' 

WS w


On 27 Maj, 15:36, 'Tom N'  wrote:
nemo w
Sebastian Kaliszewski  napisał(a):
3. Pieprzenie bzdur o oślepianiu w dzień
                         ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Zwłaszcza gdy tylko 11 % samochodów ma poprawnie ustawione światła.
A na noc 89% krasnoludki regulują, żeby świtem znowu przestawić...

?
a czy ktos twierdzil, ze w nocy nie oslepiaja?

Oczywiście, że pisząc o oślepianiu w artykule dotyczącym obowiązku włączenia
świateł w dzień autor miał na myśli oślepianie w nocy...

Chociaz mi osobiscie w dzien zle ustawione swaitla specjalnie nie
przeszkadzaja

Czyli Tobie, tyle, że reprezentowanemu przez pełnomocnika, juz
przeszkadzają...


--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

120 Data: Maj 27 2010 17:02:20
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

  nemo wrote:

Sebastian Kaliszewski  napisał(a):
Widać coś z Tobą słabo, dziecko. Ale że zbliża sie 1 czerwca...

1. Manipulowanie statystykami na poziomie debila (koleś zresztą nie wziął pod uwagę statystyk dot, wypadków w dzień, w okresie od 1 kwietnia do 30 września -- a nie wziął dlatego, że zaprzacza jego tezom)

Dlaczego tylko w dzień?

Bo w nocy i tak świecą. Zakładanie że świecenie świateł w dzień wpływa bardziej na liczbę wypadków w nocy niż na liczbę wypadków w dzień (w którąkolwiek stronę) jest tak naciągane, że aż trzeszczy.


2. Kłamstwo o zużyciu paliwa (kilka procent - ROTFL!)

kilka &#171;zaimek oznaczający w sposób przybliżony liczbę większą niż 2 i mniejszą
niż 10&#187;

No właśnie, ułamek procenta (ok 0.7) to nie kilka.


3. Pieprzenie bzdur o oślepianiu w dzień

Zwłaszcza gdy tylko 11 % samochodów ma poprawnie ustawione światła.

Tylko co to ma do nakazu świecenia w dzień. Przez to, że świecą w dzień przestawiają sobie światła do świecenia w niebo?

Rzeczywiscie pieprzenie.

W dzień oślepiają? LOL!

Pieprznij ty się może w łeb młotkiem.

Nie zamierzam sobie robić krzywdy jaką ty sobie zrobiłeś :)


4. 500000ton CO2 więcej to są dane wzięte z dupy, kompletnie bez sensu (co łatwo policzyć)

No to policz


Policzyłem, mylą się lekko licząc ze dwa razy (ale jak komuś światła zwiększają zużycie paliwa o kilka procent to się nie ma co dziwić :) )

emisja na CO2 na 1km ok. 0.28kg (w każdym kg paliwa mamy ok. 0.8kg węgla, łączącego się z ok 2kg tlenu, razem mamy 2.8kg CO2, mnożymy przez spalanie na km i tyle pi*drzwi wychodzi)
ułamek spowodowany świeceniem 0.007 (0.7% a nie kilka, przy czym w pojazdach dużo palących ten ułamek jest mniejszy, wiec "się skraca" z emisją CO2)
ułamek świecenia w dzień w porze wiosenno-letniej z całego świecenia to nie więcej niż ok. 0.5 (to przesada, ale niech tam)
średni roczny przebieg pojazdu ok 15000km
liczba samochodów ok 15000000

0.28[kg/km]*15000[km]*15000000*0.007*0.5 = 224500000[kg] = 224500[t]


\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

121 Data: Maj 27 2010 08:30:39
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Andrzej Lawa 

 nemo pisze:

Andrzej Lawa  napisał(a):

A Talibowie w czarnych helikopterach zrobili desant w Klewkach.

Ale ty jesteś ograniczony, szkoda słów na takiego tłuka.

Nelix, spierdalaj... Po prostu spierdalaj.

Idź sobie słuchać radia co ma ryja - sądząc po prezentowanej
inteligencji to i tak twoja ulubiona stacja - i nie truj tutaj.

Zadzwonisz sobie do ojca dyrektora, on cię po główne pogłaszcze -
będziesz hepi.

122 Data: Maj 27 2010 12:56:34
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Heraklit 

Był 27 maj (czwartek), gdy o godzinie 8:30 *Andrzej Lawa* w pocie czoła
naskrobał(a):

dź sobie słuchać radia co ma ryja - sądząc po prezentowanej
inteligencji to i tak twoja ulubiona stacja - i nie truj tutaj.

Zadzwonisz sobie do ojca dyrektora, on cię po główne pogłaszcze -
będziesz hepi.

a ty dalej kultywujesz "przyjaźń" polsko-rosyjską...?


--
Pozdrawiam,

Post stworzono 2010-05-27 12:55:47

123 Data: Maj 30 2010 19:39:52
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Andrzej Lawa 

Heraklit pisze:

Był 27 maj (czwartek), gdy o godzinie 8:30 *Andrzej Lawa* w pocie czoła
naskrobał(a):

dź sobie słuchać radia co ma ryja - sądząc po prezentowanej
inteligencji to i tak twoja ulubiona stacja - i nie truj tutaj.

Zadzwonisz sobie do ojca dyrektora, on cię po główne pogłaszcze -
będziesz hepi.

a ty dalej kultywujesz "przyjaźń" polsko-rosyjską...?


hęęęęęęęęęęęę??????????????

124 Data: Maj 31 2010 09:15:56
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Heraklit 

Był 30 maj (niedziela), gdy o godzinie 19:39 *Andrzej Lawa* w pocie
czoła naskrobał(a):

dź sobie słuchać radia co ma ryja - sądząc po prezentowanej
inteligencji to i tak twoja ulubiona stacja - i nie truj tutaj.

Zadzwonisz sobie do ojca dyrektora, on cię po główne pogłaszcze -
będziesz hepi.

a ty dalej kultywujesz "przyjaźń" polsko-rosyjską...?


hęęęęęęęęęęęę??????????????

nie ma co się dziwić. Jak się pisze absurdy to i absurdem można
"dostać".


--
Pozdrawiam,

Post stworzono 2010-05-31 09:14:56

125 Data: Maj 26 2010 16:12:40
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Icek 

> A dla mnie wniosek jest oczywisty. Kilku platfusów wzięło w łapę i ginie
przez
> to 500 osób rocznie.
>
>
A Talibowie w czarnych helikopterach zrobili desant w Klewkach.

tylko nie w czarnych ;P

Icek

126 Data: Maj 27 2010 03:46:11
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na œwiatłach
Autor: J.F. 

On Wed, 26 May 2010 13:46:18 +0000 (UTC),   nemo wrote:

A dla mnie wniosek jest oczywisty. Kilku platfusów wzięło w łapę i ginie przez
to 500 osób rocznie.

Tylko od kogo ?

Nie negujac wnioskow z artykulu - nie bardzo widze kto mialby tym
platfusom zaplacic. Philips Poland ? Tungsram Hungary ?

P.S. Ktos ma dane o ile wzroslo "spozycie" zarowek w kraju ?

J.

127 Data: Maj 27 2010 07:16:48
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na &#65533;iatłach
Autor: nemo 

J.F.  napisał(a):

On Wed, 26 May 2010 13:46:18 +0000 (UTC),   nemo wrote:
>A dla mnie wniosek jest oczywisty. Kilku platfusów wzięło w łapę i ginie przez
>to 500 osób rocznie.

Tylko od kogo ?

Nie negujac wnioskow z artykulu - nie bardzo widze kto mialby tym
platfusom zaplacic. Philips Poland ? Tungsram Hungary ?


2 miliardy rocznie to według ciebie mała kasa? Spokojnie wystarczyło dla kilku
członków tzw. "koalicji na rzecz świateł", w skład której wchodziły m.in.
Bosch, Hella, BP, Total i inne firmy nie mające nic wspólnego z bezpieczeństwem.

P.S. Ktos ma dane o ile wzroslo "spozycie" zarowek w kraju ?

J.


60%

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

128 Data: Maj 27 2010 20:38:08
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na &#65533;iatłach
Autor: J.F. 

Użytkownik " nemo"  napisał w

J.F.  napisał(a):
>A dla mnie wniosek jest oczywisty. Kilku platfusów wzięło w >łapę i ginie przez
>to 500 osób rocznie.

Tylko od kogo ?
Nie negujac wnioskow z artykulu - nie bardzo widze kto mialby tym
platfusom zaplacic. Philips Poland ? Tungsram Hungary ?

2 miliardy rocznie to według ciebie mała kasa? Spokojnie wystarczyło dla kilku
członków tzw. "koalicji na rzecz świateł", w skład której wchodziły m.in.
Bosch, Hella, BP, Total i inne firmy nie mające nic wspólnego z bezpieczeństwem.

Znowu nie przesadzajmy z tymi kwotami.

Myslisz ze Bosch, Philips, Hella i paru producentow tak chetnie sypnely groszem do poselskiej kieszeni, zeby w pewnej bananowej republice z 15 mln samochodow ludzie czesciej wymieniali zarowki ? Jesli tych zarowek uzbiera sie sie choc 5 mln rocznie .. no, moze i jest to pieniadz z ktorego mozna conieco odpalic ..

BP, Total .. jesli ja szacowalem kilkadziesiat zlotych rocznie dla mojej kieszeni, to im o ile wzrosnie zysk ze sprzedazy ?
Tez raptem pare mln rocznie. Drugie tyle Orlen zarobi .. no dobra, na trzech poslow starczy :-)

J.

129 Data: Maj 27 2010 21:37:13
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na &#65533;iatłach
Autor: Tom01 

J.F. pisze:

Znowu nie przesadzajmy z tymi kwotami.

Już w danych za 2007 rok któraś z firm żarówkowych pochwaliła sie 60% wzrostem obrotów. Wielu z nas prowadzi biznesy. Nie wiem jak Wy, ale ja chciałbym żeby powstał jakiś przepis dzięki któremu  od tej pory będę miał 60% większe obroty.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

130 Data: Maj 27 2010 05:08:34
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na wiatłach
Autor: ptoki 

On 27 Maj, 03:46, J.F.  wrote:

On Wed, 26 May 2010 13:46:18 +0000 (UTC),   nemo wrote:
>A dla mnie wniosek jest oczywisty. Kilku platfusów wzięło w łapę i ginie przez
>to 500 osób rocznie.

Tylko od kogo ?

Nie negujac wnioskow z artykulu - nie bardzo widze kto mialby tym
platfusom zaplacic. Philips Poland ? Tungsram Hungary ?

P.S. Ktos ma dane o ile wzroslo "spozycie" zarowek w kraju ?

Jak to bylo? Nie zakladaj spisku jesli niekompetencja zrobi to samo?

Na moje krzywe oko tu mamy do czynienia ze zwykla nadgorliwoscia i
widzimisie paru osob (posel, paru inspektorow ITS i paru pismakow). No
i calym chórem polskich ekspertow.

--
Lukasz Sczygiel

131 Data: Maj 27 2010 03:47:20
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: J.F. 

On Wed, 26 May 2010 15:12:41 +0200,  Tomek wrote:

Użytkownik " nemo"  napisał w wiadomości
Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.
http://www.prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html

Autor tego tekstu nie ma pojęciu o statystyce. Stąd wysnuwa błędne wnioski.

A mozesz uzasadnic glebiej niz tylko swoim autorytetem ? :-)

J.

132 Data: Maj 27 2010 13:13:27
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 03:47, J.F. pisze:

On Wed, 26 May 2010 15:12:41 +0200,  Tomek wrote:
Użytkownik "   napisał w wiadomości
Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.
http://www.prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html

Autor tego tekstu nie ma pojęciu o statystyce. Stąd wysnuwa błędne wnioski.

A mozesz uzasadnic glebiej niz tylko swoim autorytetem ? :-)

Można by przyjąć, że światła nie mają większego wpływu na wymuszanie pierwszeństwa na skrzyżowaniu, wjechaniu w drzewo, tudzież inne wypadki w nocy. Gdyby przyjąć powyższe za sensowne to nie ma większego sensu analizowanie sumy wszystkich wypadków pod kątem jednego czynnika jakim są światła. Taka analiza ma na celu tylko i wyłącznie bronienie z góry założonej tezy.

Jeżeli chcemy już analizować wpływ świateł, to analizujmy te dane, na które światła mogą mieć wpływ, czyli wypadki za dnia w miesiącach letnich i najlepiej w trasie. I jeżeli te by nie spadły to jest jakiś argument, w przeciwnym wypadku takie wypociny można sobie w buty włożyć.

I druga sprawa, podpieranie się przypadkiem Austrii jest zupełnie bez sensu. Tam jest zupełnie inna kultura jazdy to raz, a dwa na autostradzie raczej ciężko zaliczyć czołówkę.

A.

133 Data: Maj 27 2010 11:23:55
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: nemo 

Arek (G)  napisał(a):

Można by przyjąć, że światła nie mają większego wpływu na wymuszanie
pierwszeństwa na skrzyżowaniu, wjechaniu w drzewo, tudzież inne wypadki
w nocy. Gdyby przyjąć powyższe za sensowne to nie ma większego sensu
analizowanie sumy wszystkich wypadków pod kątem jednego czynnika jakim
są światła. Taka analiza ma na celu tylko i wyłącznie bronienie z góry
założonej tezy.

Można, ale jest to błędne założenie, bo wypadki w nocy są jak najbardziej
uzależnione od nakazu jazdy na światłach w dzień. Jakim tumanem trzeba być,
żeby tego nie rozumieć?


Jeżeli chcemy już analizować wpływ świateł, to analizujmy te dane, na
które światła mogą mieć wpływ, czyli wypadki za dnia w miesiącach
letnich i najlepiej w trasie.

A dlaczego w trasie? Żeby nie wyszło, że przez ten nakaz ginie więcej pieszych
na terenie zabudowanym?

I jeżeli te by nie spadły to jest jakiś
argument, w przeciwnym wypadku takie wypociny można sobie w buty włożyć.

I druga sprawa, podpieranie się przypadkiem Austrii jest zupełnie bez
sensu. Tam jest zupełnie inna kultura jazdy to raz, a dwa na
autostradzie raczej ciężko zaliczyć czołówkę.

A.

W Austrii przeprowadzono badania w prawdziwym RUCHU DROGOWYM, badając reakcje
oczu kierowców na włączone światła. A fizjologia oka Polak, Austriaka czy
Sudańczyka jest taka sama. Drogi nie mają tu nic do rzeczy. Zresztą ty chyba
nigdy nie byłeś w kraju zachodnim, jeżeli uważasz, że tam same autostrady
mają. Pewnie ci mama z tatą od małego mówili, że tam na zachodzie to jest raj,
a my tu zarabiamy 20 dolarów i jeździmy maluchem. Odejdź może od NFS i poznaj
kawałek prawdziewgo świata.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

134 Data: Maj 27 2010 13:33:04
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: MadMan 

Dnia Thu, 27 May 2010 11:23:55 +0000 (UTC), nemo napisał(a):

wypadki w nocy są jak najbardziej
uzależnione od nakazu jazdy na światłach w dzień.

W jaki sposób? I nie pisz proszę o przepalonych żarówkach - z przepaloną
żarówką nie wolno jeździć po drodze, więc takie przypadki będą
pomijalnie rzadkie.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

135 Data: Maj 27 2010 13:37:17
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

MadMan pisze:

W jaki sposób? I nie pisz proszę o przepalonych żarówkach - z przepaloną
żarówką nie wolno jeździć po drodze, więc takie przypadki będą
pomijalnie rzadkie.

Nie wolno, ale jeźdżą. I to ile! Wg oceny ITS jakieś małe procenty mają poprawne oświetlenie.


  --
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

136 Data: Maj 27 2010 13:53:16
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: MadMan 

Dnia Thu, 27 May 2010 13:37:17 +0200, Tom01 napisał(a):

Wg oceny ITS jakieś małe procenty mają poprawne oświetlenie.

Ciekawe/dziwne. Jak jeszcze miałem samochód to mimo jego stanu (kiepski
w porywach do opłakany) z awarii oświetlenia to nie działało
podświetlenie deski rozdzielczej, raz przepalił się halogen, raz
pozycyjne (używałem niecały rok, przejechałem może jakieś 5 tysięcy).
Obecnie w domu są 2 auta i w każdym całe wymagane podświetlenie sprawne.
Nie kojarzę żeby w Skodzie rodziców (mają ją prawie 2 lata) kiedykolwiek
się cokolwiek przepaliło.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

137 Data: Maj 27 2010 14:14:03
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

MadMan pisze:

Ciekawe/dziwne. Jak jeszcze miałem samochód to mimo jego stanu (kiepski
w porywach do opłakany) z awarii oświetlenia to nie działało
podświetlenie deski rozdzielczej, raz przepalił się halogen, raz
pozycyjne (używałem niecały rok, przejechałem może jakieś 5 tysięcy). Obecnie w domu są 2 auta i w każdym całe wymagane podświetlenie sprawne.
Nie kojarzę żeby w Skodzie rodziców (mają ją prawie 2 lata) kiedykolwiek
się cokolwiek przepaliło.

Dziwne? Proponuję udać się na trasę i policzyć jadookich, świecących w niebo itp. Podpowiem: Jest ich zatrzęsienie.

A co do przepalania się żarówek, to nie rozumiem w czym problem? Jak coś sie świeci to się przepala. Ja w dwóch autach w przeciągu ostatniego roku wydałem ponad 200 zł na żarówki. Głównie w kokpicie, gdzie oczywiście są jakieś nietypowe dranśtwa, a w jednym przypadku wymianę musiała robić stacja obsługi, za stosowną opłatą oczywiście, bo za cholerę samodzielnie się nie da. Kiedyś, w normalnych czasach, przez 1991 rokiem kiedy nie trzeba było nadmiernie eksploatować oświetlenia spalenie żarówki było świętem od wielkiego dzwona, raz na kilka lat. Obecnie uwzględniając nawet dużo więcej żarówek w autach zużywa się to szybciej i wymieniać trzeba dużo częściej.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

138 Data: Maj 27 2010 15:53:41
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

MadMan pisze:
Ciekawe/dziwne. Jak jeszcze miałem samochód to mimo jego stanu (kiepski
w porywach do opłakany) z awarii oświetlenia to nie działało
podświetlenie deski rozdzielczej, raz przepalił się halogen, raz
pozycyjne (używałem niecały rok, przejechałem może jakieś 5 tysięcy). Obecnie w domu są 2 auta i w każdym całe wymagane podświetlenie sprawne.
Nie kojarzę żeby w Skodzie rodziców (mają ją prawie 2 lata) kiedykolwiek
się cokolwiek przepaliło.

Dziwne? Proponuję udać się na trasę i policzyć jadookich, świecących w niebo itp. Podpowiem: Jest ich zatrzęsienie.

Ale co do obowiązku jazdy w dzień ma świecenie w niebo???

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

139 Data: Maj 27 2010 15:10:16
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Ale co do obowiązku jazdy w dzień ma świecenie w niebo???

Naprawdę muszę tłumaczyć rzeczy oczywiste?

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

140 Data: Maj 27 2010 17:06:30
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Ale co do obowiązku jazdy w dzień ma świecenie w niebo???

Naprawdę muszę tłumaczyć rzeczy oczywiste?


No więc jaki jest związek?

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

141 Data: Maj 27 2010 18:55:23
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

No więc jaki jest związek?

Bo tak samo w niebo będzie świecić w nocy.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

142 Data: Maj 28 2010 08:43:58
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2010-05-27 18:55,  *Tom01* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

No więc jaki jest związek?

Bo tak samo w niebo będzie świecić w nocy.

Znaczy, jakby w dzień jeździł bez świateł, to w nocy by nie świecił w niebo? - ciekawa logika :)

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

143 Data: Maj 28 2010 09:56:31
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-28 08:43, Mirek Ptak pisze:

Dnia 2010-05-27 18:55,  *Tom01* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby
odpisać:

No więc jaki jest związek?

Bo tak samo w niebo będzie świecić w nocy.

Znaczy, jakby w dzień jeździł bez świateł, to w nocy by nie świecił w
niebo? - ciekawa logika :)

Wygląda na to, że Tom01 to kolejne wcielenie neelixa. Poziom argumentacji identyczny. Zresztą neelix nie przegapiłby takiej dyskusji:)

A.

144 Data: Maj 28 2010 20:41:54
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Wygląda na to, że Tom01 to kolejne wcielenie neelixa. Poziom argumentacji identyczny. Zresztą neelix nie przegapiłby takiej dyskusji:)

Jak ma Pan wróżbiarskie zdolności proponuję założenie firmy świadczącej usługi w tym zakresie. Obawiam się tylko że z taką skutecznością splajtuje.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

145 Data: Maj 28 2010 20:20:31
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Mirek Ptak pisze:

Znaczy, jakby w dzień jeździł bez świateł, to w nocy by nie świecił w niebo? - ciekawa logika :)

Znaczy jakby przez większość czasu nie zużywał oświetlenia do celów do tego nie przeznaczonych to miałby je w lepszej kondycji. To chyba jest jednoznaczne.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

146 Data: Maj 31 2010 12:21:54
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Mirek Ptak pisze:
Znaczy, jakby w dzień jeździł bez świateł, to w nocy by nie świecił w niebo? - ciekawa logika :)

Znaczy jakby przez większość czasu nie zużywał oświetlenia do celów do tego nie przeznaczonych to miałby je w lepszej kondycji. To chyba jest jednoznaczne.


Buuu, ha, ha ha!!!!

no more comments.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

147 Data: Maj 31 2010 14:53:05
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Buuu, ha, ha ha!!!!

Argumenty poproszę. Skąd nagły wysyp jednookich i zezujących?

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

148 Data: Maj 27 2010 05:22:47
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: WS 

On 27 Maj, 13:53, MadMan  wrote:

Dnia Thu, 27 May 2010 13:37:17 +0200, Tom01 napisał(a):

> Wg oceny ITS jakieś małe procenty mają poprawne oświetlenie.

Ciekawe/dziwne. Jak jeszcze miałem samochód to mimo jego stanu (kiepski
w porywach do opłakany) z awarii oświetlenia

domyslam sie, ze wadliwe to tez zle ustawione swiatla...
jezdzac wiejskimi drogami (zwlaszcza pn-pt) widuje sie non stop
swiecacych po oczach...

jakis wplyw na to jazda na swiatlach moze miec... zarowki psdaja
znacznie czesciej -> zmienia sie samemu bez ustawiania (pewnie ponad
~90% ludzi tak robi) -> wychodzi dopiero podczas przegladu
rocznego...

Przy okazji szybsze zuzycie zarowek widac szczegolnie w przypadku
porzadnych typu "firmowe +50" , wiec czesc ludzi zmienia na najtansze,
co tez moze przelozyc sie na wieksza ilosc wypadkow po zmroku...

Tak na prawde wyglada, ze roznica jest na tyle mala, ze nikt nie jest
w stanie udowodnic zysku z jazdy na swiatlach, ani wykazac, ze nie ma
to zadnego wplywu...
Wiec nakaz powinno sie zlikwidowac ;)

WS

149 Data: Maj 27 2010 14:24:11
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 13:53, MadMan pisze:

Dnia Thu, 27 May 2010 13:37:17 +0200, Tom01 napisał(a):

Wg oceny ITS jakieś małe procenty mają poprawne oświetlenie.

Ciekawe/dziwne. Jak jeszcze miałem samochód to mimo jego stanu (kiepski
w porywach do opłakany) z awarii oświetlenia to nie działało
podświetlenie deski rozdzielczej, raz przepalił się halogen, raz
pozycyjne (używałem niecały rok, przejechałem może jakieś 5 tysięcy).
Obecnie w domu są 2 auta i w każdym całe wymagane podświetlenie sprawne.
Nie kojarzę żeby w Skodzie rodziców (mają ją prawie 2 lata) kiedykolwiek
się cokolwiek przepaliło.

Gdybyś był przeciwnikiem to przepalało by Ci się o rząd wielkości częściej. Dodatkowo znałbyś ogrom osób, którym dzieje się to samo. Nie wiem dlaczego tak się dzieje:)

A.

150 Data: Maj 27 2010 05:06:18
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: ptoki 

On 27 Maj, 13:33, MadMan  wrote:

Dnia Thu, 27 May 2010 11:23:55 +0000 (UTC), nemo napisał(a):

> wypadki w nocy są jak najbardziej
> uzależnione od nakazu jazdy na światłach w dzień.

W jaki sposób? I nie pisz proszę o przepalonych żarówkach - z przepaloną
żarówką nie wolno jeździć po drodze, więc takie przypadki będą
pomijalnie rzadkie.

Scenariusz moze wygladac tak:
Kierowca jedzie caly dzien. Jego mozg musi obrabiac wiecej danych (bo
oswietlone samochody sa lepiej widoczne i wiecej ich trzeba sledzic) i
wieczorem juz jest bardziej zmeczony.
Oczywiscie badan pod tym katem nie ma ale scenariusz jest mozliwy.
Mozliwe jest ze z czasem mozg sie adaptuje ale trudno stwierdzic.

Inny scenariusz:
Caly dzien jedzie sie w potokach oswietlonych samochodow i wieczorem
trafia sie na nieoswietlony. Chwila dekoncentracji i wypadek.

A jednookich to ja relatywnie czesto widze.
W zalozeniu samochody maja dwa swiatla na wypadek gdyby jedno
zawiodlo. I z tym jednym mozna z powodzeniem sie poruszac. Ale
ostatnio zalozenie milczaco zmieniono. Maja byc dwa i nie ma zadnego
"zapasu".

Inna sprawa jest ciekawa. Czy zarowki sie szybciej zuzywaja od drgan
zimne czy zapalone?


--
Lukasz Sczygiel

151 Data: Maj 27 2010 14:44:37
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 14:06, ptoki pisze:

On 27 Maj, 13:33,   wrote:
Dnia Thu, 27 May 2010 11:23:55 +0000 (UTC), nemo napisał(a):

wypadki w nocy są jak najbardziej
uzależnione od nakazu jazdy na światłach w dzień.

W jaki sposób? I nie pisz proszę o przepalonych żarówkach - z przepaloną
żarówką nie wolno jeździć po drodze, więc takie przypadki będą
pomijalnie rzadkie.

Scenariusz moze wygladac tak:
Kierowca jedzie caly dzien. Jego mozg musi obrabiac wiecej danych (bo
oswietlone samochody sa lepiej widoczne i wiecej ich trzeba sledzic) i
wieczorem juz jest bardziej zmeczony.

Lub, samochody oświetlone, więc są lepiej widoczne i mózg ma mniej roboty więc jest mniej zmęczony. Możesz zrobić sobie nawet test, obejrzyj kilku godzinny film na minimalnym kontraście i następnie zrób to samo ale ustaw większy kontrast. Co bardziej Cię zmęczy? Obstawiam, że w tym pierwszym przypadku to uśniesz po pierwszej godzinie.

[...]

A jednookich to ja relatywnie czesto widze.
W zalozeniu samochody maja dwa swiatla na wypadek gdyby jedno
zawiodlo. I z tym jednym mozna z powodzeniem sie poruszac. Ale
ostatnio zalozenie milczaco zmieniono. Maja byc dwa i nie ma zadnego
"zapasu".

Z tymi jednookimi to ja dla odmiany dużo rzadziej, aczkolwiek faktycznie są. Pytanie co bardziej niszczy żarówki, częstsze zapalanie i gaszenie czy dłuższe świecenie.

Co do dwóch świateł, to ja myślę, że to nie kwestia "zapasu" po prostu mając dwa światła łatwiej oszacować prędkość kolesia jadącego z naprzeciwka.

W naszym kraju gdzie wyprzedza się zawsze i wszędzie jest to szczególnie przydatne. Myślę, że z raz albo dwa udało mi się uniknąć czołówki, właśnie dlatego. Jadący lewą wyprzedzający cały ciąg ciężarówek gnał naprawdę ostro. Widząc z dość daleka, że gość ostro grzeje zawczasu zwolniłem do minimum. Gdybym jechał normalnie to zreflektowałbym się znacznie później. Kto wie jakby to się zakończyło.

Gdyby ktoś miał wątpliwości, to niech policzy ile w ciągu sekundy skraca się dystans pomiędzy samochodami gdy jeden jedzie 90km/h a drugi wyprzedzając gna ok 170. Ile ma się czasu na reakcję i co tak naprawdę można zrobić w takiej sytuacji.

A.

152 Data: Maj 27 2010 13:10:04
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: nemo 

Arek (G)  napisał(a):

Co do dwóch świateł, to ja myślę, że to nie kwestia "zapasu" po prostu
mając dwa światła łatwiej oszacować prędkość kolesia jadącego z
naprzeciwka.


???????? To jakiś żarcik, tak?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

153 Data: Maj 27 2010 15:20:25
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

mając dwa światła łatwiej oszacować prędkość kolesia jadącego z naprzeciwka.

Guzik prawda! Wiele razy na drodze z oddali złapałem się na tym, że światła samochodu z naprzeciwka okazywały się znacznie bliżej lub znacznie dalej niż mi się wydawało. Zatem bez podpierania się żadnymi badaniami (choć takie są) stwierdzam, że nie ma żadnego związku lepszej widoczności świateł z oceną odległości.

Dzieje się tak m.n. dlatego że samochody mają różne światła, jaśniejsze, ciemniejsze, wyżej, niżej. Głębiej przyczyna leży w ludzkiej fizjologicznej niezdolności do oceny położenia w przestrzeni źródła światła. Po prostu nie jest to możliwe. Złudzenie lepszej świadomości przestrzennej bierze się z połączenia samego światła które widać wyraźniej i dalej z bryłą samochodu, która jest jako tako znana i w mózgu zachodzi oszacowanie relacji jej spodziewanego wyglądu z otoczeniem. Światła w tym procesie mają rolę dwojaką. Pozytywną bo zaczynamy widzieć bryłę z większej odległości, ale negatywną bo zakłócają widoczność bryły. Doświadczenia wykazują, że poprawność oceny pojawia się wówczas kiedy lepiej widać bryłę pojazdu a nie jego światła. Statystycznie ludzie prawidłowo oceniają odległość i prędkość pojazdu na światłach dopiero wówczas kiedy znajdzie się w odpowiedniej odległości i co ciekawe mniejszej niż pojazdu bez świateł.

Myślę, że z raz albo dwa udało mi się uniknąć czołówki, właśnie dlatego. Jadący lewą wyprzedzający cały ciąg ciężarówek gnał naprawdę ostro. Widząc z dość daleka, że gość ostro grzeje zawczasu zwolniłem do minimum. Gdybym jechał normalnie to zreflektowałbym się znacznie później. Kto wie jakby to się zakończyło.

Jest to dowod na to że światła prowokują do bardziej niebezpiecznych manewrów, bo dają poczucie bezpieczeństwa. W psychologii taki mechanizm nawet doczekał sie stosownego terminu.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

154 Data: Maj 27 2010 06:45:54
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: ptoki 

On 27 Maj, 14:44, "Arek (G)"  wrote:

W dniu 2010-05-27 14:06, ptoki pisze:

> On 27 Maj, 13:33,   wrote:
>> Dnia Thu, 27 May 2010 11:23:55 +0000 (UTC), nemo napisał(a):

>>> wypadki w nocy są jak najbardziej
>>> uzależnione od nakazu jazdy na światłach w dzień.

>> W jaki sposób? I nie pisz proszę o przepalonych żarówkach - z przepaloną
>> żarówką nie wolno jeździć po drodze, więc takie przypadki będą
>> pomijalnie rzadkie.

> Scenariusz moze wygladac tak:
> Kierowca jedzie caly dzien. Jego mozg musi obrabiac wiecej danych (bo
> oswietlone samochody sa lepiej widoczne i wiecej ich trzeba sledzic) i
> wieczorem juz jest bardziej zmeczony.

Lub, samochody oświetlone, więc są lepiej widoczne i mózg ma mniej
roboty więc jest mniej zmęczony. Możesz zrobić sobie nawet test,
obejrzyj kilku godzinny film na minimalnym kontraście i następnie zrób
to samo ale ustaw większy kontrast. Co bardziej Cię zmęczy? Obstawiam,
że w tym pierwszym przypadku to uśniesz po pierwszej godzinie.

Nie ma mniej roboty.
Na te 300-500m do przodu jest co ogladac. To co jest dalej jest
nieistotne w normalnym ruchu.
Na tych 500m jest do ogarniecia dobre 5-10 samochodow. I mozg je
bedzie sledzil. W jasny sloneczny dzien kontrast jest wystarczajacy. W
zla pogode i tak nalezy zapalac swiatla.

I tak:
Normalny sloneczny dzien - bez swiatel:
-5-10 samochodow
-dobry kontast/jasnosc
Warunki zlej widocznosci (ze swiatlami):
-5-10-20 samochodow (zapalone swiatla)
-slaby kontrast.
Normalny sloneczny dzien - ze swiatlami:
-5-10-20 samochodow (ze swiatlami)
-"smieszny" kontrast. (samochody widac lepiej ale tylko jako jasen
punkty. Gorzej widac kontury, szybkosc "tanczenia" cieni na szybie/
masce, kolor).

Twoj test jest wybiorczy. Sprobuj pograc w FarCry na podbitym
kontrascie i gammie. Zobaczysz jak szybko ci statsy spadna.



Co do dwóch świateł, to ja myślę, że to nie kwestia "zapasu" po prostu
mając dwa światła łatwiej oszacować prędkość kolesia jadącego z
naprzeciwka.

Tez kiepsko. Bo niby dwa swiatla pomagaja (oceniajac ich odleglosc od
siebie) ale juz udowodniono (w 2006 ktos nawet podawal linki do badan)
ze oko ludzkie gorzej ocenia odleglosc i predkosc samochodu
swiecacego.

W naszym kraju gdzie wyprzedza się zawsze i wszędzie jest to szczególnie
przydatne. Myślę, że z raz albo dwa udało mi się uniknąć czołówki,
właśnie dlatego. Jadący lewą wyprzedzający cały ciąg ciężarówek gnał
naprawdę ostro. Widząc z dość daleka, że gość ostro grzeje zawczasu
zwolniłem do minimum. Gdybym jechał normalnie to zreflektowałbym się
znacznie później. Kto wie jakby to się zakończyło.

To jest wlasnie ta paranoja. Swiatla pomagaja w sytuacjach krytycznych
i ryzykownych a szkodza w zwyklym monotonnym ruchu. Widac (a wlasciwie
nie widac) to w statystyce. Jakies male drgniecie i tyle.

Gdyby ktoś miał wątpliwości, to niech policzy ile w ciągu sekundy skraca
się dystans pomiędzy samochodami gdy jeden jedzie 90km/h a drugi
wyprzedzając gna ok 170. Ile ma się czasu na reakcję i co tak naprawdę
można zrobić w takiej sytuacji.

A gdzie to mozna jechac 170 na jedno jezdniowej?
Nie zatykajmy dziury w dachu kufajką.
Nie  próbuj naprawiać patologii zamordyzmem.

--
Lukasz Sczygiel

155 Data: Maj 27 2010 16:01:20
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

ptoki pisze:

Tez kiepsko. Bo niby dwa swiatla pomagaja (oceniajac ich odleglosc od
siebie) ale juz udowodniono (w 2006 ktos nawet podawal linki do badan)
ze oko ludzkie gorzej ocenia odleglosc i predkosc samochodu
swiecacego.

Już w 1968 roku (!) udowodniono że światła nie mają żadnego pozytywnego wpływu na ocenę odległości i prędkości.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

156 Data: Maj 27 2010 16:45:03
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 16:01, Tom01 pisze:

ptoki pisze:
Tez kiepsko. Bo niby dwa swiatla pomagaja (oceniajac ich odleglosc od
siebie) ale juz udowodniono (w 2006 ktos nawet podawal linki do badan)
ze oko ludzkie gorzej ocenia odleglosc i predkosc samochodu
swiecacego.

Już w 1968 roku (!) udowodniono że światła nie mają żadnego pozytywnego
wpływu na ocenę odległości i prędkości.


A już w 1350, że słońce dookoła ziemi. Litości z takimi argumentami.

A.

157 Data: Maj 27 2010 18:50:18
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

A już w 1350, że słońce dookoła ziemi. Litości z takimi argumentami.

Sugeruję tą informacją, że rzeczy bywają inne niż się wydają. Przykładów na złudzenia z fizjologii widzenia jest mnóstwo. Zajmuję się tym zawodowo i mogę Panu pokazać pewne obrazy na których będzie się Pan zaklinał że jest "tak" choć zmierzenie pokaże coś całkowicie odwrotnego. Dokładnie tak jest z swiatłami, odległością i prędkością. Jeśli chce Pan zacząć, tytułem wstępu, proszę wybrać sobie ze cztery gwiazdy na niebie i oszacować ich odległość od ziemi. Potem proszę wziąć atlas nieba i zewryfikować. Na bank przwdopodobieństwo trafienia będzie funkcją rozkładu losowego.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

158 Data: Maj 28 2010 09:15:21
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 18:50, Tom01 pisze:

Arek (G) pisze:
A już w 1350, że słońce dookoła ziemi. Litości z takimi argumentami.

Sugeruję tą informacją, że rzeczy bywają inne niż się wydają. Przykładów
na złudzenia z fizjologii widzenia jest mnóstwo. Zajmuję się tym
zawodowo i mogę Panu pokazać pewne obrazy na których będzie się Pan
zaklinał że jest "tak" choć zmierzenie pokaże coś całkowicie odwrotnego.
Dokładnie tak jest z swiatłami, odległością i prędkością. Jeśli chce Pan
zacząć, tytułem wstępu, proszę wybrać sobie ze cztery gwiazdy na niebie
i oszacować ich odległość od ziemi. Potem proszę wziąć atlas nieba i
zewryfikować. Na bank przwdopodobieństwo trafienia będzie funkcją
rozkładu losowego.

Cztery gwiazdy i oszacowanie ich odległości od ziemi? I to w kontekscie jadącego samochodu? Proszę Cię wyluzuj odrobinę.

A.

ps. na newsach nie ma "Panów"

159 Data: Maj 28 2010 20:22:02
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Cztery gwiazdy i oszacowanie ich odległości od ziemi? I to w kontekscie jadącego samochodu? Proszę Cię wyluzuj odrobinę.

Jak najbardziej w kontekście. Twierdzi Pan że światła pomagają ocenić odległość. Ja twierdzę że to nie jest możliwe, a dowodem na to jest próba oszacowania źródła światła w przestrzeni.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

160 Data: Maj 31 2010 12:19:50
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Arek (G) pisze:

Cztery gwiazdy i oszacowanie ich odległości od ziemi? I to w kontekscie jadącego samochodu? Proszę Cię wyluzuj odrobinę.

Jak najbardziej w kontekście.

Bzdura.

Twierdzi Pan że światła pomagają ocenić odległość. Ja twierdzę że to nie jest możliwe, a dowodem na to jest próba oszacowania źródła światła w przestrzeni.


ROTFL!

Uprasza się o nie robienie z siebie idioty!

1. Odległości są nieporównywalne -- gwiazdy są z naszego punktu widzenia źródłami puntowymi, nawet powiękrzenie kilka tysięcy razy tego nie zmienia.
2. Owszem potrafię gołym okiem odróżnić gwiazdę od planety -- tym samym
wiem czy to coś jest opdległe o grube biliony (dziesiątki, setki i więcej) km czy o dziesiątki setki milionów, czasem nieco ponad miliard km.
3. Dla określonych klas gwiazd można całkiem dobrze określić odległość właśnie na oko (przez to że te gwiazdy mają wąsko określoną jasność).
4. Światła samochodu nie są ani źródłem punktowym (bo są dwa) i widac ich rozstaw
5. Światła samochodu są źródłem określonej klasy (mają określony przypisami zakres jasności, itd).


\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

161 Data: Maj 31 2010 14:52:18
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Bzdura.

A coś konkretniej? NIE MA ŻADNEJ MOŻLIWOŚCI żeby człowiek fizjologicznie był w stanie określić położenie pdległość od źródła światla. Przykład z gwazdą jest skrajny, ale obrazujący zjawisko. Jeśli twierdzi Pan inaczej proszę o dowód.

Uprasza się o nie robienie z siebie idioty!

Uprasza się o nie uzasadnianie oczywistości nie związanymi rzeczami.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

162 Data: Maj 31 2010 15:39:42
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-31 14:52, Tom01 pisze:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Bzdura.

A coś konkretniej? NIE MA ŻADNEJ MOŻLIWOŚCI żeby człowiek fizjologicznie
był w stanie określić położenie pdległość od źródła światla. Przykład z
gwazdą jest skrajny, ale obrazujący zjawisko. Jeśli twierdzi Pan inaczej
proszę o dowód.

Położenie to jedno a zmiana położenia to drugie. Rozumiem, że chcesz udowodnić, że łatwiej jest oszacować prędkość samochodu niewidocznego?


A.

163 Data: Maj 31 2010 08:20:03
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: WS 

On 31 Maj, 15:39, "Arek (G)"  wrote:

W dniu 2010-05-31 14:52, Tom01 pisze:

Położenie to jedno a zmiana położenia to drugie. Rozumiem, że chcesz
udowodnić, że łatwiej jest oszacować prędkość samochodu niewidocznego?

wg mnie chce powiedziec, ze jesli juz widzimy samochod, to  gdy ma
wlaczone swiatla trudniej jest oszacowac jego predkosc niz gdyby mial
wylaczone...

teraz pozostaje zastanowic sie z czego bedzie wieksza korzysc...

Jakie jest prawdopodobienstwo nieazuwazenia samochodu tylko dlatego,
ze ma wylaczone swiatla w dzien? Wg mnie ___praktycznie___ zero! Zadne
statystyki tego nie podaja, wiec mozna tylko gdybac...
Oczywiscie istnieje taka mozliwosc (jazda pod slonce...), ale w takim
wypadku (tzn. nie widac drogi) najzwyczajniej sie nie wyprzedza!
Czy ktos jest w stanie oszacowac jaki procent zderzen czolowych
(ktorym m.inn. te swiatla maja zapobiegac) wynikal z niezauwazenia
pojadzu, choc kierujacy patrzyl w tamtym kierunku i pojazd tam byl...?
Stawiam, ze w wiekszosci takich wypadkow:
1. obaj bioracy w nich udzial dobrze sie widzieli (wyprzedzanie i ktos
niedoszacowal...),
2. ktos zupelnie nie patrzyl (np. skreca w prawo na skrzyzowaniu, czy
tez wyjazd z bramy i patrzy tylko w lewo), 3. ktos wyjechal zza
zakretu, wzniesienia, zaglebienia... w zadnym z tych wypadkow swiatla
nie pomoga -
 a to pewnie w sumie ponad 99% takich wypadkow...

 jesli wlaczone swiatla utrudnaiaj ocene odleglosc/predkosci, to ich
wylaczenie moze byc korzystne przynajmniej w sytuacji 1.

ktos podawala lekko irracjonalny przyklad z zauwazaniem jadacych na
siebie 170 i 90 km/h...
z moich obserwacji jesli by nawet tak jechali i zauwazyli sie z tych
~400m to reakcja bedzie taka, ze ten jadacy swoim pasem nawet nie
zdejmie nogi z gazu (zakladajac, ze wyprzedzajacy zjedzie na swoj
pas), a wrecz czesc "nauczycieli" doda jeszcze gazu i zjedzie
maksymalnie do srodka jezdni...

WS

PS. co do statystyk...

Ja dalej twierdze, ze z tych obliczen nic nie wynika... te dane mozna
interpretowac na tyle sposobow, ze kazdy bedzie w stanie "udowodnic"
swoja teze...

Stawiam, ze na zmniejszenie sie liczby zabitych znacznie wiekszy wplyw
ma zwiekszenie sie liczby pojazdow
 wieksze korki -> mniejsza srednia predkosc -> mniej zabitych...
Sam na stalej (od ponad 10lat) trasie Krakow-Zywiec obserwuje
nieustannie zwiekszajacy sie czas przejazdu... od 1:15 - 1:20 ~10lat
temu do praktycznie 2godzin teraz...

164 Data: Maj 31 2010 13:04:10
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Lew2 

On 31 Maj, 17:20, WS  wrote:

On 31 Maj, 15:39, "Arek (G)"  wrote:

> W dniu 2010-05-31 14:52, Tom01 pisze:
> Położenie to jedno a zmiana położenia to drugie. Rozumiem, że chcesz
> udowodnić, że łatwiej jest oszacować prędkość samochodu niewidocznego?

wg mnie chce powiedziec, ze jesli juz widzimy samochod, to  gdy ma
wlaczone swiatla trudniej jest oszacowac jego predkosc niz gdyby mial
wylaczone...

teraz pozostaje zastanowic sie z czego bedzie wieksza korzysc...

Jakie jest prawdopodobienstwo nieazuwazenia samochodu tylko dlatego,
ze ma wylaczone swiatla w dzien? Wg mnie ___praktycznie___ zero! Zadne
statystyki tego nie podaja, wiec mozna tylko gdybac...
Oczywiscie istnieje taka mozliwosc (jazda pod slonce...), ale w takim
wypadku (tzn. nie widac drogi) najzwyczajniej sie nie wyprzedza!
Czy ktos jest w stanie oszacowac jaki procent zderzen czolowych
(ktorym m.inn. te swiatla maja zapobiegac) wynikal z niezauwazenia
pojadzu, choc kierujacy patrzyl w tamtym kierunku i pojazd tam byl...?
Stawiam, ze w wiekszosci takich wypadkow:
1. obaj bioracy w nich udzial dobrze sie widzieli (wyprzedzanie i ktos
niedoszacowal...),
2. ktos zupelnie nie patrzyl (np. skreca w prawo na skrzyzowaniu, czy
tez wyjazd z bramy i patrzy tylko w lewo), 3. ktos wyjechal zza
zakretu, wzniesienia, zaglebienia... w zadnym z tych wypadkow swiatla
nie pomoga -
 a to pewnie w sumie ponad 99% takich wypadkow...

 jesli wlaczone swiatla utrudnaiaj ocene odleglosc/predkosci, to ich
wylaczenie moze byc korzystne przynajmniej w sytuacji 1.

ktos podawala lekko irracjonalny przyklad z zauwazaniem jadacych na
siebie 170 i 90 km/h...
z moich obserwacji jesli by nawet tak jechali i zauwazyli sie z tych
~400m to reakcja bedzie taka, ze ten jadacy swoim pasem nawet nie
zdejmie nogi z gazu (zakladajac, ze wyprzedzajacy zjedzie na swoj
pas), a wrecz czesc "nauczycieli" doda jeszcze gazu i zjedzie
maksymalnie do srodka jezdni...

WS

PS. co do statystyk...

Ja dalej twierdze, ze z tych obliczen nic nie wynika... te dane mozna
interpretowac na tyle sposobow, ze kazdy bedzie w stanie "udowodnic"
swoja teze...

Stawiam, ze na zmniejszenie sie liczby zabitych znacznie wiekszy wplyw
ma zwiekszenie sie liczby pojazdow
 wieksze korki -> mniejsza srednia predkosc -> mniej zabitych...
Sam na stalej (od ponad 10lat) trasie Krakow-Zywiec obserwuje
nieustannie zwiekszajacy sie czas przejazdu... od 1:15 - 1:20 ~10lat
temu do praktycznie 2godzin teraz...

Nie wiem gdzie to pisało, niestety nie podam źródła. Ale podobno
światła mają zmniejszac liczbę wypadków samochód-samochód, natomiast
zwiększać liczbę wypadków samochód-pieszy, samochód-rowerzysta,
samochód-motocykl.
Ważne, żeby ćwiczyć wzrok i umieć obserwować pobocze obok jadącego
pojazdu na światłach. Na kierowcę samochodu ciężarowego przechodzi się
badania wzroku. Więc, Ci którzy nie potrafią dostrzec rowerzysty na
poboczu mimo zapalonych świateł samochodu powinni mieć odbierane prawo
jazdy. Swoją drogą to też jakiś sposób na zmniejszenie liczby pojazdów
na drodze.

Inna sprawa, to że jak jest mowa o prędkości to bierze się pod uwagę,
że po drodze krajowej może jechać rowerzysta 10 km/h. Ale jak
przychodzi do świateł to o rowerzyście -który ma takie samo prawo do
drogi krajowej jak 22 tonowy TIR - nikt nie pamięta.

165 Data: Maj 27 2010 18:17:19
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 15:45, ptoki pisze:

Scenariusz moze wygladac tak:
Kierowca jedzie caly dzien. Jego mozg musi obrabiac wiecej danych (bo
oswietlone samochody sa lepiej widoczne i wiecej ich trzeba sledzic) i
wieczorem juz jest bardziej zmeczony.

Lub, samochody oświetlone, więc są lepiej widoczne i mózg ma mniej
roboty więc jest mniej zmęczony. Możesz zrobić sobie nawet test,
obejrzyj kilku godzinny film na minimalnym kontraście i następnie zrób
to samo ale ustaw większy kontrast. Co bardziej Cię zmęczy? Obstawiam,
że w tym pierwszym przypadku to uśniesz po pierwszej godzinie.

Nie ma mniej roboty.
Na te 300-500m do przodu jest co ogladac. To co jest dalej jest
nieistotne w normalnym ruchu.

Ok. ja jadę 120km/h z naprzeciwka grzeje 160km/h czyli zbliżamy się z prędkością 280km/h, czyli w ciągu s ubywa nam ok 80m. 400m znika w ciągu 5s. Powiedz mi co w tak krótkim czasie możesz zrobić oprócz walenia na pałę w bok i modlenie się, że nie będzie to drzewo?

Każde 100m wcześniejszego zauważenia delikweta daje Ci ponad s na reakcję. Jeżeli np. wcześniej zaczniesz wytracać prędkość dajesz mu więcej czasu, ewentualnie zderzenie będzie mniej bolesne.

Co do dwóch świateł, to ja myślę, że to nie kwestia "zapasu" po prostu
mając dwa światła łatwiej oszacować prędkość kolesia jadącego z
naprzeciwka.

Tez kiepsko. Bo niby dwa swiatla pomagaja (oceniajac ich odleglosc od
siebie) ale juz udowodniono (w 2006 ktos nawet podawal linki do badan)
ze oko ludzkie gorzej ocenia odleglosc i predkosc samochodu
swiecacego.

A to ciekawe. Ocena prędkości odbywa się poprzez szybkość "powiększania" się danego obiektu. Łatwiej zauważyć szybkość oddalania się od siebie dwóch punktów, niż niewyraźnej z daleka bryły. Pomijam kwestię zlewania się niewyraźnych brył na odległym zakręcie.

Kiedyś jak ludzie jeździli wolniej i było mniej zapierdalaczy to nie miało aż tak wielkiego znaczenia jak teraz.


W naszym kraju gdzie wyprzedza się zawsze i wszędzie jest to szczególnie
przydatne. Myślę, że z raz albo dwa udało mi się uniknąć czołówki,
właśnie dlatego. Jadący lewą wyprzedzający cały ciąg ciężarówek gnał
naprawdę ostro. Widząc z dość daleka, że gość ostro grzeje zawczasu
zwolniłem do minimum. Gdybym jechał normalnie to zreflektowałbym się
znacznie później. Kto wie jakby to się zakończyło.

To jest wlasnie ta paranoja. Swiatla pomagaja w sytuacjach krytycznych
i ryzykownych a szkodza w zwyklym monotonnym ruchu. Widac (a wlasciwie
nie widac) to w statystyce. Jakies male drgniecie i tyle.

Światła nie szkodzą w stytuacjach normalny a pomagają w krytycznych. A wypadki to właśnie wynik sytuacji krytycznych.

Gdyby ktoś miał wątpliwości, to niech policzy ile w ciągu sekundy skraca
się dystans pomiędzy samochodami gdy jeden jedzie 90km/h a drugi
wyprzedzając gna ok 170. Ile ma się czasu na reakcję i co tak naprawdę
można zrobić w takiej sytuacji.

A gdzie to mozna jechac 170 na jedno jezdniowej?
Nie zatykajmy dziury w dachu kufajką.
Nie  próbuj naprawiać patologii zamordyzmem.

A ile się jedzie podczas wyprzedzania? +10? Tak więc nie próbuj chować głowy w piasek.

A.

166 Data: Maj 27 2010 10:06:47
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: ptoki 

On 27 Maj, 18:17, "Arek (G)"  wrote:

Ok. ja jadę 120km/h z naprzeciwka grzeje 160km/h czyli zbliżamy się z
prędkością 280km/h, czyli w ciągu s ubywa nam ok 80m. 400m znika w ciągu
5s. Powiedz mi co w tak krótkim czasie możesz zrobić oprócz walenia na
pałę w bok i modlenie się, że nie będzie to drzewo?

Masz cale 5s na hamowanie. I na schowanie sie na swoj pas.
Ale twoje przyklad jest bez sensu bo na jednojezdniowych i tak
szybciej niz 90km/h jezdzic nie wolno.
No i jesli wszyscy jada te 90km/h to po co wyprzedzac? A jesli
wyprzedzac kogos kto jedzie 70 to nie trzeba do tego zapieprzac 150.
Nie tlumacz swiatel zapieprzaniem. To tak jak wbijanie gwozdzi
kombinerkami.


Każde 100m wcześniejszego zauważenia delikweta daje Ci ponad s na
reakcję. Jeżeli np. wcześniej zaczniesz wytracać prędkość dajesz mu
więcej czasu, ewentualnie zderzenie będzie mniej bolesne.

Albo odwrotnie. Widzac dalej podejmujesz czesciej ryzykowne akcje.
Podpierasz sie przepisem (o swieceniu) przy lamaniu przepisow - chore.

A to ciekawe. Ocena prędkości odbywa się poprzez szybkość "powiększania"
się danego obiektu. Łatwiej zauważyć szybkość oddalania się od siebie
dwóch punktów, niż niewyraźnej z daleka bryły. Pomijam kwestię zlewania
się niewyraźnych brył na odległym zakręcie.

wez pod uwage ze te dwa punkty sa rozmyte i tak bardzo kontrastowe i
jasne ze oko moze nie umiec ocenic odleglosci miedzy nimi. Przykladem
moga byc badania psychotechniczne. Tam chyba jest taki test gdzie w
jasnym swietle trzeba ustawic w jednej linii pionowe prety.


Kiedyś jak ludzie jeździli wolniej i było mniej zapierdalaczy to nie
miało aż tak wielkiego znaczenia jak teraz.

Kiedys sie jezdzilo _szybciej_. Zapytaj na grupie jak sie zmienila
srednia predkosc jazdy. To o czym ty myslisz to gestosc ruchu.
No chyba ze masz na mysli jazde 170 na dozwolonym 100?


Światła nie szkodzą w stytuacjach normalny a pomagają w krytycznych. A
wypadki to właśnie wynik sytuacji krytycznych.

Moim zdaniem szkodza. Wiecej obiektow do sledzenia meczy umysl
"slabszych" kierowcow.
Nie wszystkich ale jednak wplywaja negatywnie.

>> Gdyby ktoś miał wątpliwości, to niech policzy ile w ciągu sekundy skraca
>> się dystans pomiędzy samochodami gdy jeden jedzie 90km/h a drugi
>> wyprzedzając gna ok 170. Ile ma się czasu na reakcję i co tak naprawdę
>> można zrobić w takiej sytuacji.

> A gdzie to mozna jechac 170 na jedno jezdniowej?
> Nie zatykajmy dziury w dachu kufajką.
> Nie  próbuj naprawiać patologii zamordyzmem.

A ile się jedzie podczas wyprzedzania? +10? Tak więc nie próbuj chować
głowy w piasek.

Jak juz wyzej napisalem. Nie probuj jednym przepisem podpierac lamania
innego. W ten sposob zabijasz swoja cala argumentacje.

--
Lukasz Sczygiel

167 Data: Maj 28 2010 09:29:22
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 19:06, ptoki pisze:

On 27 Maj, 18:17, "Arek   wrote:

Ok. ja jadę 120km/h z naprzeciwka grzeje 160km/h czyli zbliżamy się z
prędkością 280km/h, czyli w ciągu s ubywa nam ok 80m. 400m znika w ciągu
5s. Powiedz mi co w tak krótkim czasie możesz zrobić oprócz walenia na
pałę w bok i modlenie się, że nie będzie to drzewo?

Masz cale 5s na hamowanie. I na schowanie sie na swoj pas.
Ale twoje przyklad jest bez sensu bo na jednojezdniowych i tak
szybciej niz 90km/h jezdzic nie wolno.
No i jesli wszyscy jada te 90km/h to po co wyprzedzac? A jesli
wyprzedzac kogos kto jedzie 70 to nie trzeba do tego zapieprzac 150.
Nie tlumacz swiatel zapieprzaniem. To tak jak wbijanie gwozdzi
kombinerkami.

Załóżmy, że jesteś totalną pizdą drogową i mega kapeluszem, na 90 jedziesz nawet 70, co to zmienia w kontekscie jadącego w Twoim kierunku na Twoim pasie gościa > 160km/h. Ok, możesz pogrozić mu palcem i powiedzić: "nu nu nu, nie ładnie kolego, tak nie można", tyle, że musisz się śpieszyć bo masz na to 5s.

Z tego bełkotu, który wydałeś z siebie wynika, że nikt nie przekracza prędkości a liczba wypadków w Polsce wynosi: 0? Walnij się tymi kombinerkami w łeb. Niestety inaczej z takim trollami jak Ty nie można.

Każde 100m wcześniejszego zauważenia delikweta daje Ci ponad s na
reakcję. Jeżeli np. wcześniej zaczniesz wytracać prędkość dajesz mu
więcej czasu, ewentualnie zderzenie będzie mniej bolesne.

Albo odwrotnie. Widzac dalej podejmujesz czesciej ryzykowne akcje.
Podpierasz sie przepisem (o swieceniu) przy lamaniu przepisow - chore.

Ty czytasz co piszesz?

Owszem kretynów nie brakuje, co starasz się udowodnić. Jednak dla normalnego człowieka taka informacja jest po prostu przydatna. Może zrezygnuje z wyprzedzania, bo ktoś jedzie za szybko, może przyhamuje dając temu z naprzeciwka więcej czasu. A może sam zdecyduje się na wyprzedzanie bo jest wystarczająco miejsca.

Ale aby to zrozumieć trzeba mieć PJ, czego Ci w przyszłości życzę.

A to ciekawe. Ocena prędkości odbywa się poprzez szybkość "powiększania"
się danego obiektu. Łatwiej zauważyć szybkość oddalania się od siebie
dwóch punktów, niż niewyraźnej z daleka bryły. Pomijam kwestię zlewania
się niewyraźnych brył na odległym zakręcie.

wez pod uwage ze te dwa punkty sa rozmyte i tak bardzo kontrastowe i
jasne ze oko moze nie umiec ocenic odleglosci miedzy nimi. Przykladem
moga byc badania psychotechniczne. Tam chyba jest taki test gdzie w
jasnym swietle trzeba ustawic w jednej linii pionowe prety.

Jak będziesz następnym razem jechał z tatom samochodem, to załóż te okularki i spójrz jeszcze raz. Światła są wystarczająco wyraźnie i jeśli ktoś nie jedzie na długich albo wiejskich xenonach to wcale nie są jasne. A jak masz problemy z dostrzeżeniem tych samochodów to pozostań przy nfs.


Światła nie szkodzą w stytuacjach normalny a pomagają w krytycznych. A
wypadki to właśnie wynik sytuacji krytycznych.

Moim zdaniem szkodza. Wiecej obiektow do sledzenia meczy umysl
"slabszych" kierowcow.
Nie wszystkich ale jednak wplywaja negatywnie.

Światła męczą? Ty kiedykolwiek jechałeś samochodem?

A ile się jedzie podczas wyprzedzania? +10? Tak więc nie próbuj chować
głowy w piasek.

Jak juz wyzej napisalem. Nie probuj jednym przepisem podpierac lamania
innego. W ten sposob zabijasz swoja cala argumentacje.

Odpowiedz na pytanie z jaką prędkością powinno się wyprzedzać? Kiedy następuje łamanie przepisu: +10, +20 czy +50?

I nawet gdy ktoś wyprzedza +90 to Twoim zdaniem, powinna zginąć 4 osobowa rodzina jadąca zgodnie z przepisami? Błagam Cię pomyśl choć raz zanim cokolwiek napiszesz.

A.

168 Data: Maj 28 2010 07:06:21
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: ptoki 

Załóżmy, że jesteś totalną pizdą drogową i mega kapeluszem, na 90
jedziesz nawet 70, co to zmienia w kontekscie jadącego w Twoim kierunku
na Twoim pasie gościa > 160km/h. Ok, możesz pogrozić mu palcem i
powiedzić: "nu nu nu, nie ładnie kolego, tak nie można", tyle, że musisz
się śpieszyć bo masz na to 5s.

Załóżmy ze nie jestes idiota.
Co ci da obowiazek swiecenia swiatel u takiego idioty zapieprzajacego
160 z naprzeciwka skoro je zgasi?
Swiecenia i tak policja nie egzekwuje. Twoje przyklady sa chore.

Z tego bełkotu, który wydałeś z siebie wynika, że nikt nie przekracza
prędkości a liczba wypadków w Polsce wynosi: 0? Walnij się tymi
kombinerkami w łeb. Niestety inaczej z takim trollami jak Ty nie można.

Dajesz przyklady z dupy to masz rezultat z dupy.


Zrobilem na drodze wiecej kilometrow niz ty.
Poziom wypowiedzi oceniam na -3.

--
Lukasz Sczygiel

169 Data: Maj 28 2010 16:31:24
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-28 16:06, ptoki pisze:

Załóżmy, że jesteś totalną pizdą drogową i mega kapeluszem, na 90
jedziesz nawet 70, co to zmienia w kontekscie jadącego w Twoim kierunku
na Twoim pasie gościa>  160km/h. Ok, możesz pogrozić mu palcem i
powiedzić: "nu nu nu, nie ładnie kolego, tak nie można", tyle, że musisz
się śpieszyć bo masz na to 5s.

Załóżmy ze nie jestes idiota.
Co ci da obowiazek swiecenia swiatel u takiego idioty zapieprzajacego
160 z naprzeciwka skoro je zgasi?
Swiecenia i tak policja nie egzekwuje. Twoje przyklady sa chore.

Pewnie zauważenie go wcześniej Tobie nie wiele pomoże bo i tak słabo widzisz, ale kogoś może uratować.

Z tego bełkotu, który wydałeś z siebie wynika, że nikt nie przekracza
prędkości a liczba wypadków w Polsce wynosi: 0? Walnij się tymi
kombinerkami w łeb. Niestety inaczej z takim trollami jak Ty nie można.

Dajesz przyklady z dupy to masz rezultat z dupy.

No tak, założenie, że wszyscy jeżdżą przepisowo i nawet podczas wyprzedzania nikt nie przyśpiesza nie jest oderwane od rzeczywistości. Cóż za ujmująca logika.

Zrobilem na drodze wiecej kilometrow niz ty.

Tego nie wiesz, ale całkiem możliwe, że jest to prawda i tym gorzej świadczy o Tobie.

A.

170 Data: Maj 28 2010 21:37:52
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Tobie nie wiele pomoże bo i tak słabo widzisz, ale kogoś może uratować.

O tu ciekawie się zaczyna. Znaczy światła ratują w pewnych sytuacjach krytycznych? Wielu ludzi tak mówi więc zapewne powinno być  zjawisko zauważalne w liczbach wypadków. Czyli przed wprowadzeniem nakazu taka sytuacja kończyłaby się wypadkiem. To logiczne. Czyli wypadków powinno być mniej o te "uratowane".  A że wcale nie jest, to opisywane sytuacje są przerysowane i wcale bez świateł nie zakończyłyby się wypadkiem.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

171 Data: Maj 31 2010 12:12:51
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Arek (G) pisze:
Tobie nie wiele pomoże bo i tak słabo widzisz, ale kogoś może uratować.

O tu ciekawie się zaczyna. Znaczy światła ratują w pewnych sytuacjach krytycznych? Wielu ludzi tak mówi więc zapewne powinno być  zjawisko zauważalne w liczbach wypadków. Czyli przed wprowadzeniem nakazu taka sytuacja kończyłaby się wypadkiem. To logiczne. Czyli wypadków powinno być mniej o te "uratowane".  A że wcale nie jest,

Wcale tak jest.

Statystyki o tym świadczą, tylko jej pomijasz, bo niewygodnie przeczą twoim z góry postawionym tezom...

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

172 Data: Maj 31 2010 14:45:01
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Wcale tak jest.

Statystyki o tym świadczą, tylko jej pomijasz, bo niewygodnie przeczą twoim z góry postawionym tezom...

Nie przekona Pan nikogo kto umie dodawać i odejmować, tudzież ma kalkulator i umie go obsługiwać.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

173 Data: Maj 27 2010 19:11:57
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Ok. ja jadę 120km/h z naprzeciwka grzeje 160km/h

I światła zwiększają bezpieczeństwo w tym wypadku, tak?

Kiedyś jak ludzie jeździli wolniej i było mniej zapierdalaczy to nie miało aż tak wielkiego znaczenia jak teraz.

Proponuję wycieczkę, choćby 10 kilometrów drogami krajowymi za naszą zachodnią granicą. Wielokrotnie rozmawiałem z kimś kto twierdził podobnie. Wg niego Niemcy-emeryci jadą 50km/h w terenie zabudowanym a on musi ostro zwalaniać do 180 km/h bo takiego zawalidrogę bez świateł zobaczył w ostatniech chwili. Rozumiem że tacy debile powinni wyginąć w wyniku selekcji naturalnej, tylko zabiją przy tym kogoś dodatkowo.

Światła nie szkodzą w stytuacjach normalny a pomagają w krytycznych. A wypadki to właśnie wynik sytuacji krytycznych.

"Dzięki", lub "przez" światła do sytuacji krytycznych dochodzi cześciej. Efekt Peltzmana.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

174 Data: Maj 28 2010 09:34:35
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 19:11, Tom01 pisze:

Arek (G) pisze:
Ok. ja jadę 120km/h z naprzeciwka grzeje 160km/h

I światła zwiększają bezpieczeństwo w tym wypadku, tak?

Sytuacja standardowa na polskich drogach. Wstań kiedyś od komputera i nfs i przejedź się samochodem, przekonasz się.

Kiedyś jak ludzie jeździli wolniej i było mniej zapierdalaczy to nie
miało aż tak wielkiego znaczenia jak teraz.

Proponuję wycieczkę, choćby 10 kilometrów drogami krajowymi za naszą
zachodnią granicą. Wielokrotnie rozmawiałem z kimś kto twierdził
Światła nie szkodzą w stytuacjach normalny a pomagają w krytycznych. A
wypadki to właśnie wynik sytuacji krytycznych.

Przykład trochę słaby, ale niech będzie. Jesteś w stanie wyeliminować z życia wszelkich idiotów? Jesteś w stanie zmusić wszystkich do 100% przestrzegania przepisów? Nawet komuniści nie żyli w takiej utpii jak Ty.

"Dzięki", lub "przez" światła do sytuacji krytycznych dochodzi cześciej.
Efekt Peltzmana.

Twoje osobiste odczucie, kompletnie niczym nie potwierdzone i będące w opozycji do oficjalnych statystyk.

Jak dla mnie EOT, wszystko co można było powiedzieć zostało powiedziane.

Pozdrawiam,
A.

175 Data: Maj 28 2010 20:27:06
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Sytuacja standardowa na polskich drogach. Wstań kiedyś od komputera i nfs i przejedź się samochodem, przekonasz się.

Drogi kolego. Prawo jazdy mam dłużej niż przeciętna wieku piszących na usenecie. Samochodów miałem do tej pory kilkanaście, kilometrów nie liczę. To co Pan  opisał i zresztą ktoś zwrócił uwagę, jest patologią, a światłami próbuje ją Pan umocować.

Przykład trochę słaby, ale niech będzie. Jesteś w stanie wyeliminować z życia wszelkich idiotów? Jesteś w stanie zmusić wszystkich do 100% przestrzegania przepisów? Nawet komuniści nie żyli w takiej utpii jak Ty.

A czy ja jestem policjantem ruchu drogowego? Niewydolność tej organizacji w egzekwowaniu przestrzegania PoRD jest tematem na osobny wątek.

Twoje osobiste odczucie, kompletnie niczym nie potwierdzone i będące w opozycji do oficjalnych statystyk.

Nie moje, tylko wielu ludzi interesujących się owym zagadnieniem, zbadane, opisane, udowodnione i które potwierdzają wszystkie możliwe liczby zdarzeń drogowych.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

176 Data: Maj 31 2010 12:10:58
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Arek (G) pisze:
Sytuacja standardowa na polskich drogach. Wstań kiedyś od komputera i nfs i przejedź się samochodem, przekonasz się.

Drogi kolego. Prawo jazdy mam dłużej niż przeciętna wieku piszących na usenecie. Samochodów miałem do tej pory kilkanaście, kilometrów nie liczę. To co Pan  opisał i zresztą ktoś zwrócił uwagę, jest patologią, a światłami próbuje ją Pan umocować.

Bardzo "ciekawa" logika, tylko bezsensowna.


Przykład trochę słaby, ale niech będzie. Jesteś w stanie wyeliminować z życia wszelkich idiotów? Jesteś w stanie zmusić wszystkich do 100% przestrzegania przepisów? Nawet komuniści nie żyli w takiej utpii jak Ty.

A czy ja jestem policjantem ruchu drogowego? Niewydolność tej organizacji w egzekwowaniu przestrzegania PoRD jest tematem na osobny wątek.

Och, ach!


Twoje osobiste odczucie, kompletnie niczym nie potwierdzone i będące w opozycji do oficjalnych statystyk.

Nie moje, tylko wielu ludzi interesujących się owym zagadnieniem, zbadane, opisane, udowodnione i które potwierdzają wszystkie możliwe liczby zdarzeń drogowych.

Ssiesz z palca.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

177 Data: Maj 31 2010 14:15:36
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Bardzo "ciekawa" logika, tylko bezsensowna.

Niestety taką stosuje prawie każdy zwolennik świateł.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

178 Data: Maj 27 2010 15:55:25
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

ptoki wrote:

A jednookich to ja relatywnie czesto widze.
W zalozeniu samochody maja dwa swiatla na wypadek gdyby jedno
zawiodlo. I z tym jednym mozna z powodzeniem sie poruszac. Ale
ostatnio zalozenie milczaco zmieniono.

Jak?

Maja byc dwa i nie ma zadnego
"zapasu".

Jez zapas, wpostaci słabo co prawda widocznego, ale widocznego pozycyjnego.

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

179 Data: Maj 27 2010 06:27:57
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: ptoki 

On 27 Maj, 15:55, Sebastian Kaliszewski
 wrote:

ptoki wrote:
> A jednookich to ja relatywnie czesto widze.
> W zalozeniu samochody maja dwa swiatla na wypadek gdyby jedno
> zawiodlo. I z tym jednym mozna z powodzeniem sie poruszac. Ale
> ostatnio zalozenie milczaco zmieniono.

Jak?

Maja byc dwa i nie ma zadnego

> "zapasu".

Jez zapas, wpostaci słabo co prawda widocznego, ale widocznego pozycyjnego.

Taki zapas ze szkoda gadac. Jak widze w oddali takie pozycyjne to
mysle "swieczka jakas czy co"?
--
Lukasz Sczygiel

180 Data: Maj 27 2010 17:12:26
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

ptoki wrote:

On 27 Maj, 15:55, Sebastian Kaliszewski
 wrote:
ptoki wrote:
A jednookich to ja relatywnie czesto widze.
W zalozeniu samochody maja dwa swiatla na wypadek gdyby jedno
zawiodlo. I z tym jednym mozna z powodzeniem sie poruszac. Ale
ostatnio zalozenie milczaco zmieniono.
Jak?

Maja byc dwa i nie ma zadnego

"zapasu".
Jez zapas, wpostaci słabo co prawda widocznego, ale widocznego pozycyjnego.

Taki zapas ze szkoda gadac. Jak widze w oddali takie pozycyjne to
mysle "swieczka jakas czy co"?

Ja wtady myślę, że to jest auto-cyklop a nie motocykl.

To i tak lepiej niż nie widzieć nic. Zresztą m.in. dlatego przednie pozycyjne mają się świecić równocześnie z drogowymi/mijania.

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

181 Data: Maj 27 2010 12:11:51
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: nemo 

MadMan  napisał(a):

Dnia Thu, 27 May 2010 11:23:55 +0000 (UTC), nemo napisał(a):

> wypadki w nocy są jak najbardziej
> uzależnione od nakazu jazdy na światłach w dzień.

W jaki sposób? I nie pisz proszę o przepalonych żarówkach - z przepaloną
żarówką nie wolno jeździć po drodze, więc takie przypadki będą
pomijalnie rzadkie.


Nie wolno też brać narkotyków, a jednak są ludzie, którzy to robią i których
potem trzeba leczyć.

Wyjdź w nocy na szosę i policz ile samochodów nie ma jednej żarówki.
A potem wróć i to odszczekaj.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

182 Data: Maj 27 2010 13:24:42
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Można by przyjąć, że światła nie mają większego wpływu na wymuszanie pierwszeństwa na skrzyżowaniu, wjechaniu w drzewo, tudzież inne wypadki w nocy. Gdyby przyjąć powyższe za sensowne to nie ma większego sensu analizowanie sumy wszystkich wypadków pod kątem jednego czynnika jakim są światła. Taka analiza ma na celu tylko i wyłącznie bronienie z góry założonej tezy.

Jeżeli chcemy już analizować wpływ świateł, to analizujmy te dane, na które światła mogą mieć wpływ, czyli wypadki za dnia w miesiącach letnich i najlepiej w trasie. I jeżeli te by nie spadły to jest jakiś argument, w przeciwnym wypadku takie wypociny można sobie w buty włożyć.

Wyłączanie z ogólnej liczby wypadków niektórych kategorii jest powaznym błędem. ITS w raporcie dla Ministerstwa Infrastruktury wyłączył przykładowe wjechanie na drzewo. A przecież nie wiemy dlaczego taki wypadek wystąpił. Może kierowca się zagapił, rozpraszał się trzymając rękę na kolanie pasażerki, wypadła mu fajka na spodnie, a może oślepiły go światła z naprzeciwka. *Nie wiemy* tak naprawdę. Właśnie wówczas, przy takich pożal się Boże "analizach", występuje to co Pan napisał, wybieranie kategorii wypadków które pasują do z gory założonej teorii.

I druga sprawa, podpieranie się przypadkiem Austrii jest zupełnie bez sensu. Tam jest zupełnie inna kultura jazdy to raz, a dwa na autostradzie raczej ciężko zaliczyć czołówkę.

W tym samym roku wprowadzono nakaz świateł w Polsce, Czechach i Rumunii. We wszystkich trzech krajach ilość wypadków wzrosła. W innym roku w Bułgarii róznież wzrost. W Austrii również wzrost. Z wyjątkiem Szwecji po wprowadzeniu nakazu wszędzie wzrosła ilość wypadków. Nie jest zastanawiająca ta zbieżność?

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

183 Data: Maj 27 2010 14:22:41
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 13:24, Tom01 pisze:

Arek (G) pisze:
Można by przyjąć, że światła nie mają większego wpływu na wymuszanie
pierwszeństwa na skrzyżowaniu, wjechaniu w drzewo, tudzież inne
wypadki w nocy. Gdyby przyjąć powyższe za sensowne to nie ma większego
sensu analizowanie sumy wszystkich wypadków pod kątem jednego czynnika
jakim są światła. Taka analiza ma na celu tylko i wyłącznie bronienie
z góry założonej tezy.

Jeżeli chcemy już analizować wpływ świateł, to analizujmy te dane, na
które światła mogą mieć wpływ, czyli wypadki za dnia w miesiącach
letnich i najlepiej w trasie. I jeżeli te by nie spadły to jest jakiś
argument, w przeciwnym wypadku takie wypociny można sobie w buty włożyć.

Wyłączanie z ogólnej liczby wypadków niektórych kategorii jest powaznym
błędem. ITS w raporcie dla Ministerstwa Infrastruktury wyłączył
przykładowe wjechanie na drzewo. A przecież nie wiemy dlaczego taki
wypadek wystąpił. Może kierowca się zagapił, rozpraszał się trzymając
rękę na kolanie pasażerki, wypadła mu fajka na spodnie, a może oślepiły
go światła z naprzeciwka. *Nie wiemy* tak naprawdę. Właśnie wówczas,
przy takich pożal się Boże "analizach", występuje to co Pan napisał,
wybieranie kategorii wypadków które pasują do z gory założonej teorii.

Oślepienie światłami w dzień? Na pewno może się zdarzyć ale nie przesadzajmy, idąc tym tropem bardziej powinna być zakazana jazda na światłach w nocy.

Światła zostały wprowadzone aby zmniejszyć pewną kategorię wypadków, a nie wypadków w ogóle bo to nie jest możliwe. I pod takim kątem powinny być badane. Owszem, warto przeanalizować, czy nie mają jakiegoś negatywnego wpływu na inną kategorię wypadków.

Są tacy co twierdzą, że światła w dzień powodują, że nie widzi się pieszych czy też drzew. Moim zdaniem jest to nieco naciągane, bo znowu idąc tym tropem, bardziej należało by zakazać świateł w nocy.

Tak przy okazji, jeśli chodzi o pieszych i rowerzystów, jeśli mają odblaski, to właśnie dzięki światłom mogą być dużo bardziej widoczni, ale to tak na marginesie.

I druga sprawa, podpieranie się przypadkiem Austrii jest zupełnie bez
sensu. Tam jest zupełnie inna kultura jazdy to raz, a dwa na
autostradzie raczej ciężko zaliczyć czołówkę.

W tym samym roku wprowadzono nakaz świateł w Polsce, Czechach i Rumunii.
We wszystkich trzech krajach ilość wypadków wzrosła. W innym roku w
Bułgarii róznież wzrost. W Austrii również wzrost. Z wyjątkiem Szwecji
po wprowadzeniu nakazu wszędzie wzrosła ilość wypadków. Nie jest
zastanawiająca ta zbieżność?

I tu pojawia się problem. Nie wiem jak w innych krajach bo tego nie analizowałem, natomiast w Polsce to czy ilość wzrosła czy zmalała jest mocno dyskusyjne.

Temat ciągle wraca kiedyś analizowaliśmy to dość dokładnie, teraz nie chce mi się po raz kolejny wszystkiego przytaczać. Ale jak się rozpatrywało ilość wypadków w ujęciu miesięcznym widać było pewien trend wzrostu (nie wiem czy dlatego, ze staniały samochody, może benzyna i więcej kierowców było na drogach, może jeszcze coś innego). Ten trend wzrostu był wyraźny z miesiąca na miesiąc. W roku gdy wprowadzono światła, w miesiącach letnich wzrost zauważalnie się zmniejszył. Oczywiście w ujęciu rocznym to nie było zauważalne, bo zimowe miesiące z początku roku to skompensowały.

No i ostatnia sprawa, analizując sumę za cały rok i wiązanie tej jednej liczby, na którą ma wpływ ogrom czynników, z tylko jednym (tak naprawdę dość drobnym czynnikiem) i jeszcze wyciąganie z tego dość pochopnych wniosków, jest sporym nadużyciem.

A.

184 Data: Maj 27 2010 14:50:37
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Oślepienie światłami w dzień? Na pewno może się zdarzyć

I to wystarczy żeby wprowadzić błąd. Rodzajów zdarzeń drogowych jest więcej. Może dziesiątki, może setki. Wybierając "odpowiednie" mozna obronić niemal dowolną nawet absurdalną hipotezę.

Światła zostały wprowadzone aby zmniejszyć pewną kategorię wypadków, a nie wypadków w ogóle bo to nie jest możliwe. I pod takim kątem powinny być badane. Owszem, warto przeanalizować, czy nie mają jakiegoś negatywnego wpływu na inną kategorię wypadków.

Ma Pan całkowitą rację. Światla zmniejszają znacząco kilka kategori zdarzeń drogowych. Konkretnie dwóch. Zderzeń czołowych i wymuszeń przy skręcie w lewo. Każde badanie i każde doświadczenie mówią to samo. Jednak co do negatywnego wpływu na innych uczestników ruchu, w przeprowadzanych badaniach skupioano się prawie wyłącznie na porszonych relacjach, jako najgroźniejszych w ruchu. W kilku badaniach ktoś się zainteresował wpłyewm na jadnoślady, pieszych, postrzeganie świateł stop i okazało się że bagatalizowany wpływ jednak jest i to spory. Wynika więc że ludzi w jednych rodzajach zdarzeń ginie mniej, ale w innych więcej. Bilans jest ujemny i dokładnie to widać w raporcie ITS. Najgorzej mają motocykliści, bo dla auta stłuczka to dla nich połamane kości w najlepszym wypadku. W Austrii po wprowadzeniu świateł ilość wypadków wzrosła skokowo o 50% (!) a w Polsce o 38%.

Są tacy co twierdzą, że światła w dzień powodują, że nie widzi się pieszych czy też drzew. Moim zdaniem jest to nieco naciągane, bo znowu idąc tym tropem, bardziej należało by zakazać świateł w nocy.

Tak własnie jest i choćby ktoś twierdził że rowerzystów i psy na drodze widzi równie dobrze, to ludzka fizjologia płata nam w takiej sytuacji figla. Dlaczego i jak to się dzieje? Wytłumaczę to najprościej jak umiem. Zawodowo się zajmuję m.in związkiem kontrastu z percepcją, więc spróbuję ;). Proszę tylko o trochę skupienia. Bez uprzedzeń "światła złe" czy "światła dobre" ale proszę potraktować to jak pogadankę popularno naukową. Może się to Wam przydać na przykład przy wyborze nowego monitora czy TV do domu, bo zachodzą tu dokładnie takie same zależności.

A więc do rzeczy: Ludzie swoimi oczami mogą zaobserwować stosunkowo mały kontrast w obrazie. Jest to mniej więcej 100:1. Czyli najjaśniejszy obiekt w polu widzenia jest 100x jaśniejszy niż najciemniejszy. Jeśli coś jest jeszcze ciemniejsze, przestajemy to widzieć. Stając w lipcowe południe na podwórku, nie zobaczymy kompletnie nic w drzwiach do piwnicy, bo kontrast tej sceny może wynosić 10 000:1. Czyli detale w tych drzwiach są dla ludzkich oczu około 100x za ciemne. Aby móc cokolwiek zauważyć, musimy w te drzwi wejść. Po chwili wzrok zacznie się adaptować do ciemniejszego otoczenia bowiem zmniejszy się udział silnego światła podwórka. Kontrast spadnie i zaczniemy widzieć. Jeśli zamkniemy drzwi, światło odetniemy bardzo mocno, kontrast spadnie do wartości np 10:1 i po przyzwyczajeniu do ciemności zaczniemy widzieć jeszcze więcej szczegółów. Oczywiście oczy mają pewną minimalną czułość na światło i przy zbyt ciemnym otoczeniu nie zobaczymy już nic. Podobnie z najjaśniejszym punktem. Gołymi oczami nie dostrzeżemy plam na słońcu.

Oczy mogą się zaadoptować do znacznie większego zakresu jasności niż jest możliwe do zaobserwowania jednocześnie, ale przy przesuwaniu zakresu obserwacji coś trzeba stracić. Jak stoimy na podwórku w drzwiach do piwnicy jest czarna plama, a jak stoimy w piwnicy nie widzimy nic w drzwiach na podwórko. Reasumując, żeby patrzeć komfortowo, punkt bieli nie może być zbyt wysoki (zbyt jasny, bo razi) ani punkt czerni nie może być zbyt nisko (zbyt ciemny, bo się wszystko zlewa w plamę). Cała rejestrowana scena zawiera się zatem w dość wąskim zakresie punktów czerni i bieli.

Na ów mechanizm postrzegania trzeba zwrócić uwagę przy wyborze monitora lub TV, bo producenci, aby uatrakcyjnić wygląd ekranu na wystawie, potężnie podkręcają jaskrawość. Chodzi o to, żeby w hali hipermarketu ekran przyciągał wzrok z daleka krzycząc: "patrz jaki jestem jasny i kolorowy". W warunkach domowych zaczyna się wówczas dramat bo bardzo jasny ekran męczy wzrok, a wyregulować go za bardzo nie idzie. Wysoka jaskrawość powoduje że wydaje się on bardzo kontrastowy z bardzo nasyconymi kolorami. Czerń jak smoła, barwy piękne, słowem rewelacja. Niestety nie wszystko złoto, jak mówią. Na zasadzie podwórka i drzwi do piwnicy na takim obrazie nie widzimy wad, np obdrapanych ścian w piwnicy, gdyż oczy siłą rzeczy przesuwają zakres adaptacji w górę i w ciemnych partiach obrazu nie widzimy nic. Producenci ekranów robią w ten sposób paskudny trick bo błędy wyświetlania w tzw. "cieniach" są w monitorach i TV największe. Aby się o tym przekonać wystarczy poczekać na wieczór, wyświetlić cały czarny ekran i zgasić w pomieszczeniu światła. Po zaadaptowaniu wzroku zobaczymy że piękny obraz ma w tle w paskudne plamy i przebarwienia. Dotyczy to przede wszystkim LCD, plazm mniej. Dlaczego nie widzieliśmy tego przy normalnym obrazie? Bo punkt bieli był ustawiony tak wysoko, że ciemne defekty wyszły poza kontrast 100:1 czyli zdolność ich rejestracji. Wylazą jednak wieczorkiem w przytłumionym świetle przy projekcji filmu zawierającego ciemne sceny.

Proszę teraz skorelować te zjawiska z obrazem drogi, samochodem ze światłami z naprzeciwka i rowerzystą/pieszym. W pewnych sytuacjach i kombinacjach świateł i oświetlenia ogólnego, kontrast tej sceny może wynosić grubo powyżej 100:1. Światła jako jasny punkt w polu widzenia siłą rzeczy przeniosą zakres adaptacji wzroku w górę i to co ciemniejsze widzimy coraz gorzej.

Nocą opisany efekt występuje maksymalnie silnie. Mijany samochód wpływa na adaptację wzroku tak bardzo że przez chwilę po minięciu nie widzimy nic. Dlatego wszystkie szkoły jazdy zalecają maksymalnie unikać kontaktu wzrokowego ze światłami. Nie popadajmy w skrajności, nie można zakazać świateł w nocy, ale pamietajmy, że oprocz oświetlania drogi też oślepiają.

Tak przy okazji, jeśli chodzi o pieszych i rowerzystów, jeśli mają odblaski, to właśnie dzięki światłom mogą być dużo bardziej widoczni, ale to tak na marginesie.

A jak nie pomoże? Koguty na czapkach? Może lepiej zlikwidować przyczynę zamiast leczyć skutki.

I tu pojawia się problem. Nie wiem jak w innych krajach bo tego nie analizowałem, natomiast w Polsce to czy ilość wzrosła czy zmalała jest mocno dyskusyjne.

O czym tu dyskutować?
2006 - 46 876
2007 - 49 536

Ale jak się rozpatrywało ilość wypadków w ujęciu miesięcznym

Analiza zjawisk wyrwanych z kontekstu czasowego jest obciążona poważnymi błędami. Nie wiemy nic na temat np rozkładu temperatur, opadów, zachmurzenia w latach które rozpatrujemy. Nie mamy zatem zielonego pojęcia jak procentowo rozkładał się ruch na drogach w ujęciu miesięcznym a co za tym idzie rozkład czasookresowy wszelkich zdarzeń drogowych. Przykład: W tym roku była śnieżna zima, zdecydowanie bardziej niż rok wcześniej. Przez to w podobnych miesiącach zimowych intensywność ruchu drogowego była inna, co łatwo było zobaczyć po długości tradycyjnych korków w mieście. Pozostałe pory roku też mogą być inne i na dodatek nie wiemy w którą stronę. Takie czynniki wpływu (i wiele innych) są nieuchwytne i nie sposób ich wszystkich sklasyfikować i wziąć do obliczeń. Jedynym sposobem zminimalizowania ich jest uśrednienie do roku, jako całego cyklu. To co zrobił ITS jest manipulacją w najczystszej formie. Równie dobrze można wziąć jakiekolwiek inne lata i "udowodnić" co tylko zechcemy.

No i ostatnia sprawa, analizując sumę za cały rok i wiązanie tej jednej liczby, na którą ma wpływ ogrom czynników, z tylko jednym (tak naprawdę dość drobnym czynnikiem) i jeszcze wyciąganie z tego dość pochopnych wniosków, jest sporym nadużyciem.

Bezpieczeństwo spadło i to znacznie. Oczywiście nie wiemy z jakich przyczyn z 100% pewnością. Możemy jednak próbować wnioskować na podstawie dostepnych danych. Co takiego się stalo w 2007 co mogło wpłynąć na bezpieczeństwo? Weszła ustawa radarowa, oddano kolejne odcinki dobrych bezkolizyjnych dróg i wprowadzono światła. Inne czynniki albo były obecne w poporzednich latach, więc nie można ich winić za zmianę. Tylko światła mogły się do tego przyczynić, a nawet jeśli nie to na pewno tego bezpieczeństwa nie porpawiły.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

185 Data: Maj 27 2010 16:36:25
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 14:50, Tom01 pisze:
[...]

Światła zostały wprowadzone aby zmniejszyć pewną kategorię wypadków, a
nie wypadków w ogóle bo to nie jest możliwe. I pod takim kątem powinny
być badane. Owszem, warto przeanalizować, czy nie mają jakiegoś
negatywnego wpływu na inną kategorię wypadków.

Ma Pan całkowitą rację. Światla zmniejszają znacząco kilka kategori
zdarzeń drogowych. Konkretnie dwóch. Zderzeń czołowych i wymuszeń przy
skręcie w lewo. Każde badanie i każde doświadczenie mówią to samo.

Jakieś jeszcze drobiazgi można by doliczyć. Ale poprzestańmy na samych zderzeniach czołowych. To, że światła w tym pomagają jest chyba bezsprzeczne. Reszta poniżej.

[...]
Są tacy co twierdzą, że światła w dzień powodują, że nie widzi się
pieszych czy też drzew. Moim zdaniem jest to nieco naciągane, bo znowu
idąc tym tropem, bardziej należało by zakazać świateł w nocy.

Tak własnie jest i choćby ktoś twierdził że rowerzystów i psy na drodze
widzi równie dobrze, to ludzka fizjologia płata nam w takiej sytuacji
figla. Dlaczego i jak to się dzieje? Wytłumaczę to najprościej jak
umiem.
[...]

Z całym wywodem z poprzedniego postu w zupełności się zgadzam.


Proszę teraz skorelować te zjawiska z obrazem drogi, samochodem ze
światłami z naprzeciwka i rowerzystą/pieszym. W pewnych sytuacjach i
kombinacjach świateł i oświetlenia ogólnego, kontrast tej sceny może
wynosić grubo powyżej 100:1. Światła jako jasny punkt w polu widzenia
siłą rzeczy przeniosą zakres adaptacji wzroku w górę i to co ciemniejsze
widzimy coraz gorzej.

Zanim to skorelujemy ze światłami z naprzeciwka skorelujmy to najpierw z samochodem na drodze, na skraju lasu, albo w cieniu drzew w słoneczny letni dzień. Kontrast jest ogromy. Ja ze swojej strony dodam, że gdzieś ktoś szacował, że przekłada się czułość wzroku na materiały fotograficzne i wynosi to ok 6EV. Wystarczy średniej jakości światłomierz aby pomierzyć jaka różnica jest pomiędzy światłem a cieniem w słoneczny dzień - 12EV to jest nie przesadzony wynik bo sam nie raz to mierzyłem.

Jeżeli nie zobaczymy samochodu z naprzeciwka na swoim pasie to pół biedy, ale jeżeli za późno zobaczymy zbliżający sie pojazd na naszym pasie z prędkością grubo ponad zalecane 90km/h to robi się poważny problem. A jak wygląda sytuacja z pieszym? Oczywiście jego też nie zobaczymy, ale on nie zajmuje całego pasa i nie pędzi w naszym kierunku z taką prędkością. Czyli, jest mnóstwo możliwości wyjścia z opresji cało. W przypadku wspomnianego wcześniej samochodu nie ma prawie w ogóle.

A wracając do oślepienia światłami w słoneczny dzień. Nie mierzyłem tego, ale na oko jest to pomijalne. Na pewno kontrast jest poniżej wspomnianego 6EV. Wystarczy zrobić zdjęcie takiego samochodu (ale nie z linii świateł tylko kierowcy, czyli pod pewnym kontem) nawet na słabym aparacie cyfrowym nie będzie przepaleń.


Tak przy okazji, jeśli chodzi o pieszych i rowerzystów, jeśli mają
odblaski, to właśnie dzięki światłom mogą być dużo bardziej widoczni,
ale to tak na marginesie.

A jak nie pomoże? Koguty na czapkach? Może lepiej zlikwidować przyczynę
zamiast leczyć skutki.

Najpierw potrzeba dowodów, że światła się przyczyniają do rozjeżdżania pieszych. Ja osobiście nie wiem jak trzeba być ślepym aby nie zauważyć pieszego z odległości, dajmy na to 100m. Osobiście w ogóle nie widzę związku świateł i potrąceń pieszych na poboczu.

I tu pojawia się problem. Nie wiem jak w innych krajach bo tego nie
analizowałem, natomiast w Polsce to czy ilość wzrosła czy zmalała jest
mocno dyskusyjne.

O czym tu dyskutować?
2006 - 46 876
2007 - 49 536

A co mówią te dane? I jak by wyglądał rok 2007 gdyby nie wprowadzono nakazu. Może było by o 10% więcej wypadków. Te dane absolutnie nic nie mówią.

Ale jak się rozpatrywało ilość wypadków w ujęciu miesięcznym

Analiza zjawisk wyrwanych z kontekstu czasowego jest obciążona poważnymi
błędami. Nie wiemy nic na temat np rozkładu temperatur, opadów,
zachmurzenia w latach które rozpatrujemy.

Zaraz zaraz, to właśnie ja osadzam dane w kontekście czasowym a Ty go pomijasz. Przeanalizuj kolejne miesiące. XI-2006, XII-2006, I-2007, II-2007, III-2007. Każdy kolejny miesiąc miał większą liczbę wypadków. Z czego one wynikały, z nakazu jazdy na światłach? W zimie?

Druga sprawa jak skomentujesz poniższe:
Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.
Rok 2007, styczeń: 4127 wypadków, 503 zabitych.

Owszem może przypadek, ale ten sam przypadek powtórzył się w kolejnych miesiącach.

Reasumując, z miesiąca na miesiąc był wyraźny przyrost wypadków. Nie wiem z jakiej przyczyny. I twierdzenie, że w 2007 był wzrost ze względu na światła jest jakąś straszną bzdurą i świadczy tylko o tym, że autor takich bzdur nie zadał sobie minimalnego trudu na analizę danych które komentuje.


pojęcia jak procentowo rozkładał się ruch na drogach w ujęciu
miesięcznym a co za tym idzie rozkład czasookresowy wszelkich zdarzeń
drogowych. Przykład: W tym roku była śnieżna zima, zdecydowanie bardziej
niż rok wcześniej. Przez to w podobnych miesiącach zimowych intensywność
ruchu drogowego była inna, co łatwo było zobaczyć po długości
[...]

No tak, ale to, że światła nie pomogły to możemy bezsprzecznie stwierdzić? Jest to strasznie naciągane.


No i ostatnia sprawa, analizując sumę za cały rok i wiązanie tej
jednej liczby, na którą ma wpływ ogrom czynników, z tylko jednym (tak
naprawdę dość drobnym czynnikiem) i jeszcze wyciąganie z tego dość
pochopnych wniosków, jest sporym nadużyciem.

Bezpieczeństwo spadło i to znacznie. Oczywiście nie wiemy z jakich
przyczyn z 100% pewnością. Możemy jednak próbować wnioskować na
podstawie dostepnych danych. Co takiego się stalo w 2007 co mogło
wpłynąć na bezpieczeństwo? Weszła ustawa radarowa, oddano kolejne
odcinki dobrych bezkolizyjnych dróg i wprowadzono światła. Inne czynniki
albo były obecne w poporzednich latach, więc nie można ich winić za
zmianę. Tylko światła mogły się do tego przyczynić, a nawet jeśli nie to
na pewno tego bezpieczeństwa nie porpawiły.

Ile km tych bezkolizyjnych dróg oddano? Kilkadziesiąt? Jaki to procent w skali kraju. Ustawa radarowa? Owszem mogło to mieć wpływ, przy radarze hamowanie a potem nadganianie na odcinkach gdzie nie ma radarów. Częstsze wyprzedzanie aby nadrobić stracony czas i utrzymać jakoś założoną średnią. Więcej korków - owszem to samo, nadrabianie po stracie czasu. Przecież to ma ogromny wpływ.

I jako pracę domową, zrób wykres ilości zderzeń czołowych w poszczególnych latach w rozdzielczości miesięcznej. Przyjrzyj się kształtowi.

A.

186 Data: Maj 27 2010 18:36:46
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Zanim to skorelujemy ze światłami z naprzeciwka skorelujmy to najpierw z samochodem na drodze, na skraju lasu, albo w cieniu drzew w słoneczny letni dzień. Kontrast jest ogromy.

Zaprezentował Pan typowy argument zwolenników świateł. Z przykrością stwierdzam że wyjątkowo niskiego lotu, umyślnie lub nie, ale ograniczający przekaz do prymitywnych bodźców, ukrywając przy tym problem. A ten problem to dodatkowe powiększanie kontrastu przez zapalenie świateł. natuchmiastowo widać lepiej prawda? To główne przesłanie. Ale ten drugi, który może być równie dobrze pieszym, zwierzęciem, gałęzią, widać *gorzej*.

Jeżeli nie zobaczymy samochodu z naprzeciwka na swoim pasie to pół biedy, ale jeżeli za późno zobaczymy zbliżający sie pojazd na naszym pasie z prędkością grubo ponad zalecane 90km/h to robi się poważny problem.

  A wie Pan co to jest dopasowanie prędkości do warunków?

> A jak wygląda sytuacja z pieszym? Oczywiście jego też nie
zobaczymy, ale on nie zajmuje całego pasa i nie pędzi w naszym kierunku z taką prędkością. Czyli, jest mnóstwo możliwości wyjścia z opresji cało. W przypadku wspomnianego wcześniej samochodu nie ma prawie w ogóle.

Tyle tylko że wbrew temu co się Panu wydaje za możliwe do wykonania w sytuacji kryzysowej wielu się nie udaje.

Najpierw potrzeba dowodów, że światła się przyczyniają do rozjeżdżania pieszych.

Wystarczy że nie pomagają. A że tak jest ma Pan dowód czarno na białym.

A co mówią te dane? I jak by wyglądał rok 2007 gdyby nie wprowadzono nakazu. Może było by o 10% więcej wypadków.

Raczy Pan żartować. Po pierwsze dlaczego  miałyby wzrosnąć jeśli trend z wielu lat poprzednich był do tej pory spadkowy. Jeśli nagle został zakłócony to ewidentnie coś się zmieniło. To właśnie mówią owe liczby.

Zaraz zaraz, to właśnie ja osadzam dane w kontekście czasowym a Ty go pomijasz. Przeanalizuj kolejne miesiące. XI-2006, XII-2006, I-2007, II-2007, III-2007. Każdy kolejny miesiąc miał większą liczbę wypadków. Z czego one wynikały, z nakazu jazdy na światłach? W zimie?

A skąd ja mam wiedzieć? W całym roku 2007 wzrost, w miesiącach kiedy nie było nakazu też wzrost. O co chodzi? Że wzrost nierówny miesiącami? I co z tego? Może zima była cięższa/lżejsza, może ceny paliw wyższe/niższe w różnych miesiącach. Dochodzą głosy o podziale noc/dzień. A jakby nie wychodziło na swoje to co? Podzielmy jeszcze na przed i po południu? To jest proste jak budowa cepa. Lata uśredniamy i mamy najbardziej wiarygodny wynik. Tak się to robi w każdej branży jaką znam. Upiera się Pan aby koniecznie udowodnić coś na opak? Że bezpieczeństwo nie spadło, wypadków nie było więcej? Przecież było więcej.

Druga sprawa jak skomentujesz poniższe:
Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.
Rok 2007, styczeń: 4127 wypadków, 503 zabitych.

Sprawa była poruszana wielokrotnie. Zmiana przepisów o podatku akcyzowym i chwilowy duży wzrost importu. Później się to skompensowało. Tyle że to w ujęciu rocznym nie ma znaczenia żadnego poza manipulacją.

I twierdzenie, że w 2007 był wzrost ze względu na światła jest jakąś straszną bzdurą i świadczy tylko o tym, że autor takich bzdur nie zadał sobie minimalnego trudu na analizę danych które komentuje.

Przyjmijmy że w Polsce znajdzie Pan tą przyczynę i nie będą to światła. Proszę zatem skomentować wzrost ilości wypadków o 12% w Austrii, 8% w Bułgarii po kilka procent w Czechach, Rumunii, 4% w Danii, 3% w USA, przy czym dotyczyło to samochodów GM z wyłącsnikiem świateł bo ogólnie w tym kraju nie ma nakazu. W każdym kraju będzie Pan szukał usilnie innej przyczyny niż światła choć wniosek nasuwa się sam?

No tak, ale to, że światła nie pomogły to możemy bezsprzecznie stwierdzić? Jest to strasznie naciągane.

Proszę skorelować obecne wyniki z obietnicami tzw. Koalicji na rzecz jazdy na światłach. Spełniły się czy nie? Nie, więc kto naciągał?

  > Ile km tych bezkolizyjnych dróg oddano? Kilkadziesiąt? Jaki to procent w
skali kraju. Ustawa radarowa? Owszem mogło to mieć wpływ, przy radarze hamowanie a potem nadganianie na odcinkach gdzie nie ma radarów. Częstsze wyprzedzanie aby nadrobić stracony czas i utrzymać jakoś założoną średnią. Więcej korków - owszem to samo, nadrabianie po stracie czasu. Przecież to ma ogromny wpływ.

Każdy z czynników ma mały wpływ jednostkowo. Światła też. Wszystko w wskazuje że zaledwie kilkuprocentowy.

I jako pracę domową, zrób wykres ilości zderzeń czołowych w poszczególnych latach w rozdzielczości miesięcznej. Przyjrzyj się kształtowi.

Dlaczego mam wartościować życie kierowcy który nie zginął w zderzeniu czołowym  z zyciem motocyklisty czy pieszego który zginął zamiast niego? Nie widzi Pan absurdu? Równe traktowanie należy się każdemu. To jest podstawowe prawo obywatela. Dlaczego mam się godzić na dodatkowe rozwiązania chroniące kierowców w bezpiecznych samochodach z poduszkami, abs, trc, esp etc a zamiast tego spisywać na straty większą ilość niechronionych uczestników ruchu. Niestety, choćby nie wiem jak manipulować danymi, najdroższy eksperyment jaki może być, czyli na ludziach, wykazuje nagatywny bilans nakazu świateł.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

187 Data: Maj 28 2010 09:55:04
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 18:36, Tom01 pisze:

Arek (G) pisze:
Zanim to skorelujemy ze światłami z naprzeciwka skorelujmy to najpierw
z samochodem na drodze, na skraju lasu, albo w cieniu drzew w
słoneczny letni dzień. Kontrast jest ogromy.

Zaprezentował Pan typowy argument zwolenników świateł. Z przykrością
stwierdzam że wyjątkowo niskiego lotu, umyślnie lub nie, ale
ograniczający przekaz do prymitywnych bodźców, ukrywając przy tym
problem. A ten problem to dodatkowe powiększanie kontrastu przez
zapalenie świateł. natuchmiastowo widać lepiej prawda? To główne
przesłanie. Ale ten drugi, który może być równie dobrze pieszym,
zwierzęciem, gałęzią, widać *gorzej*.

LOL i mega ROTFL. Właśnie przebiłeś neelixa. Naprawdę uważasz, że światła w dzień są po to aby oświetlić ulicę i dojrzeć auta w cieniu?

Szkoda, że od razu tego nie napisałeś. Po co ta cała dyskusja, właśnie przebiłeś 4 wcielenia neelixów.

Jeżeli nie zobaczymy samochodu z naprzeciwka na swoim pasie to pół
biedy, ale jeżeli za późno zobaczymy zbliżający sie pojazd na naszym
pasie z prędkością grubo ponad zalecane 90km/h to robi się poważny
problem.

A wie Pan co to jest dopasowanie prędkości do warunków?

A jak zmusisz tego z naprzeciwka aby wyprzedzał z prędkością równą ograniczeniu? Człowieku ile masz lat?

 > A jak wygląda sytuacja z pieszym? Oczywiście jego też nie
zobaczymy, ale on nie zajmuje całego pasa i nie pędzi w naszym
kierunku z taką prędkością. Czyli, jest mnóstwo możliwości wyjścia z
opresji cało. W przypadku wspomnianego wcześniej samochodu nie ma
prawie w ogóle.

Tyle tylko że wbrew temu co się Panu wydaje za możliwe do wykonania w
sytuacji kryzysowej wielu się nie udaje.

A to ciekawe, czyli ominięcie pieszego, do którego zbliżamy się prędkością x zajmującego kawałek pobocza jest trudniejsze niż samochodu zajmującego cały nasz pas poruszającego się z prędkością 2x.

Gratuluję pomysłowości.

Najpierw potrzeba dowodów, że światła się przyczyniają do rozjeżdżania
pieszych.

Wystarczy że nie pomagają. A że tak jest ma Pan dowód czarno na białym.

W którym miejscu? Każdemu normalnie myślącemu kierowcy powinny pomagać, pomijam ślepych i tych którzy nie powinni mieć PJ.

Wyobraź sobie taką sytuację (bardzo standardową), jedziesz krętą drogą przez las. Drzewa wysokie dość spory cień. Przy drodze idą dzieci ze szkoły, oczywiście mają odbijające światło tornistry itp. Ile wcześniej je zobaczysz mając światła a ile później nie mając? Ja wiem, zaraz napiszesz, że dzieci nie powinny chodzić przy drodze i tego typu bzdury.

Najbardziej tragiczne jest to, że przeciwnicy świateł to grupa posłów która sama nie prowadzi samochodu i dzieci neostrady, które w ciągu najbliższych paru lat nie mają szans na PJ.

A co mówią te dane? I jak by wyglądał rok 2007 gdyby nie wprowadzono
nakazu. Może było by o 10% więcej wypadków.

Raczy Pan żartować. Po pierwsze dlaczego miałyby wzrosnąć jeśli trend z
wielu lat poprzednich był do tej pory spadkowy. Jeśli nagle został
zakłócony to ewidentnie coś się zmieniło. To właśnie mówią owe liczby.

Które? Bo ja widzę bardzo mocny trend wzrostowy. Przytoczyłem przykłady. Oczywiście polecam strony policji. Jak trzeba być ograniczonym aby tego nie widzieć?


Druga sprawa jak skomentujesz poniższe:
Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.
Rok 2007, styczeń: 4127 wypadków, 503 zabitych.

Sprawa była poruszana wielokrotnie. Zmiana przepisów o podatku akcyzowym
i chwilowy duży wzrost importu. Później się to skompensowało. Tyle że to
w ujęciu rocznym nie ma znaczenia żadnego poza manipulacją.

No tak wzrost samochodów nastąpił tylko w styczniu? A potem co się stało z tymi samochodami? Wyparowały? To co prezentujesz to jest po prostu niesamowite. Pewnie do dzisiaj wierzysz w bociany i mikołaja?

I twierdzenie, że w 2007 był wzrost ze względu na światła jest jakąś
straszną bzdurą i świadczy tylko o tym, że autor takich bzdur nie
zadał sobie minimalnego trudu na analizę danych które komentuje.

Przyjmijmy że w Polsce znajdzie Pan tą przyczynę i nie będą to światła.
Proszę zatem skomentować wzrost ilości wypadków o 12% w Austrii, 8% w
Bułgarii po kilka procent w Czechach, Rumunii, 4% w Danii, 3% w USA,
przy czym dotyczyło to samochodów GM z wyłącsnikiem świateł bo ogólnie w
tym kraju nie ma nakazu. W każdym kraju będzie Pan szukał usilnie innej
przyczyny niż światła choć wniosek nasuwa się sam?

No dobra poniżę się, i odpowiem na tym samym poziomie:
Jak skomentujesz spadek wypadków o 30% w Austrii, 11% w Bułgarii, 5% w Czechach itp. Takie liczby z dupy nie są najmniejszym argumentem. Potwierdzają tylko żenujący poziom argumentacji przeciwników. Brak logiki i argumentów niestety tym się kończy.

 > Ile km tych bezkolizyjnych dróg oddano? Kilkadziesiąt? Jaki to procent w
skali kraju. Ustawa radarowa? Owszem mogło to mieć wpływ, przy radarze
hamowanie a potem nadganianie na odcinkach gdzie nie ma radarów.
Częstsze wyprzedzanie aby nadrobić stracony czas i utrzymać jakoś
założoną średnią. Więcej korków - owszem to samo, nadrabianie po
stracie czasu. Przecież to ma ogromny wpływ.

Każdy z czynników ma mały wpływ jednostkowo. Światła też. Wszystko w
wskazuje że zaledwie kilkuprocentowy.

No i jak zwykle nie na temat? Nie tylko nie potrafisz myśleć logicznie ale nawet czytać ze zrozumieniem. Zastanawiam się jak mogłeś analizować te wszystkie liczby z takimi możliwościami umysłowymi.

I jako pracę domową, zrób wykres ilości zderzeń czołowych w
poszczególnych latach w rozdzielczości miesięcznej. Przyjrzyj się
kształtowi.

Dlaczego mam wartościować życie kierowcy który nie zginął w zderzeniu
czołowym z zyciem motocyklisty czy pieszego który zginął zamiast niego?
Nie widzi Pan absurdu? Równe traktowanie należy się każdemu.
[...]

No tak, fakty są nie wygodne to zastępujemy je wyświechtanymi frazesami.

W takim razie proszę o taki wykres dotyczący zderzeń czołowych i pieszych, którzy zginęli przez światła, porównamy.

Oczywiście nie oczekuje odpowiedzi, nigdy na tej grupie żaden przeciwnik świateł, nie napisał nic poza sloganami. Tym razem nie będzie inaczej.

Oczywiście EOT.

A.

188 Data: Maj 28 2010 20:41:01
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

LOL i mega ROTFL. Właśnie przebiłeś neelixa. Naprawdę uważasz, że światła w dzień są po to aby oświetlić ulicę i dojrzeć auta w cieniu?

Proponuję cofnąć się, odrobonę skupić i przeczytać jeszcze raz.

A jak zmusisz tego z naprzeciwka aby wyprzedzał z prędkością równą ograniczeniu? Człowieku ile masz lat?

Stoi jak wół w przepisach jakie prędkości są dozwolone. Jeśli zjawisko debili mających w dupie przepisy i bezpieczeństwo na drodze będzie się nasilać a Policja nic z tym nei zrobi to w końcu ktoś wprowadzi pomysł jaki zrodził się w Szwecji. Elektroniczne ograniczenie prędkości wszystkich do 40 km/h. Fajnie będzie? To tak jak z drogami osiedlowymi. Fajny polbruk, elegancko, ale gromada kretynów zaczyna szaleć takimi uliczkami. Aż w końcu położą "leżącego policjanta" i koniec zabawy. Tyle że za procent debili cierpi 99% normalnych. Prosze nie reprezentować podobnego stanowiska bo to źle o Panu świadczy.

W którym miejscu? Każdemu normalnie myślącemu kierowcy powinny pomagać, pomijam ślepych i tych którzy nie powinni mieć PJ.

Powinny? Gdzie są na to dowody?

Wyobraź sobie taką sytuację (bardzo standardową), jedziesz krętą drogą przez las. Drzewa wysokie dość spory cień. Przy drodze idą dzieci ze szkoły, oczywiście mają odbijające światło tornistry itp. Ile wcześniej je zobaczysz mając światła a ile później nie mając? Ja wiem, zaraz napiszesz, że dzieci nie powinny chodzić przy drodze i tego typu bzdury.

Proponuję wrócić do edukacji, nabyć książkę o zasadach prowadzenia pojazdów. W każdej bez wyjątku z uporem maniaka jest wałkowane, że prędkość kierowca MUSI ustalić tak, aby w razie występienia przeszkody w polu widzenia zdążyć zatrzymać pojazd.

Które? Bo ja widzę bardzo mocny trend wzrostowy. Przytoczyłem przykłady. Oczywiście polecam strony policji. Jak trzeba być ograniczonym aby tego nie widzieć?

Poddaję się. Jeśli liczba większa jest wg Pana mniejsza to ja nie mam więcej pytan.

No tak wzrost samochodów nastąpił tylko w styczniu? A potem co się stało z tymi samochodami? Wyparowały? To co prezentujesz to jest po prostu niesamowite. Pewnie do dzisiaj wierzysz w bociany i mikołaja?

W całym roku. O podobne ilości jak w latach sąsiednich. A ilość wypadków raz rosła raz spadała. Jaki z tego wniosek? Że nie ma to związku.

No dobra poniżę się, i odpowiem na tym samym poziomie:
Jak skomentujesz spadek wypadków o 30% w Austrii, 11% w Bułgarii, 5% w Czechach itp.

Nie spotkałem sie do tej pory z takim tupetem przy prezentowaniu liczb wyssanych z palca. Ilości wypadków w tych krajach po wprowadzeniu nakazu wzrosły.

Zastanawiam się jak mogłeś analizować te wszystkie liczby z takimi możliwościami umysłowymi.

Zastanawiam się czy kontynuować dyskusję z człowiekiem który nie potrafi w braku argumentów powstrzymać się od chamskich odzywek.

Oczywiście EOT.

I bardzo dobrze.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

189 Data: Maj 31 2010 11:46:30
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Arek (G) pisze:
LOL i mega ROTFL. Właśnie przebiłeś neelixa. Naprawdę uważasz, że światła w dzień są po to aby oświetlić ulicę i dojrzeć auta w cieniu?

Proponuję cofnąć się, odrobonę skupić i przeczytać jeszcze raz.

A jak zmusisz tego z naprzeciwka aby wyprzedzał z prędkością równą ograniczeniu? Człowieku ile masz lat?

Stoi jak wół w przepisach jakie prędkości są dozwolone.

Och ach.

[chamska manipulacja i kiepskie wykręty ciach]


Wyobraź sobie taką sytuację (bardzo standardową), jedziesz krętą drogą przez las. Drzewa wysokie dość spory cień. Przy drodze idą dzieci ze szkoły, oczywiście mają odbijające światło tornistry itp. Ile wcześniej je zobaczysz mając światła a ile później nie mając? Ja wiem, zaraz napiszesz, że dzieci nie powinny chodzić przy drodze i tego typu bzdury.

Proponuję wrócić do edukacji, nabyć książkę o zasadach prowadzenia pojazdów. W każdej bez wyjątku z uporem maniaka jest wałkowane, że prędkość kierowca MUSI ustalić tak, aby w razie występienia przeszkody w polu widzenia zdążyć zatrzymać pojazd.

Ręce opadają.

Wypadki się biorą z czego? Z przestzregania przepisów? Czy z ich nieprzestrzegania.

[reszta ciach, bo szkoda słów]

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

190 Data: Maj 31 2010 14:14:38
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Wypadki się biorą z czego? Z przestzregania przepisów? Czy z ich nieprzestrzegania.

Skoro już Pan na to wpadł, to o czym w ogóle ta rozmowa?

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

191 Data: Czerwiec 01 2010 02:34:02
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Mon, 31 May 2010 11:46:30 +0200, Sebastian Kaliszewski napisał(a):

Wypadki się biorą z czego? Z przestzregania przepisów? Czy z ich
nieprzestrzegania.

Ani z jednego, ani z drugiego.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

192 Data: Maj 28 2010 23:10:44
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: złoty 

Arek (G) pisze:


Jeżeli nie zobaczymy samochodu z naprzeciwka na swoim pasie to pół
biedy, ale jeżeli za późno zobaczymy zbliżający sie pojazd na naszym
pasie z prędkością grubo ponad zalecane 90km/h to robi się poważny
problem.

A wie Pan co to jest dopasowanie prędkości do warunków?

A jak zmusisz tego z naprzeciwka aby wyprzedzał z prędkością równą ograniczeniu? Człowieku ile masz lat?


...nie wiem ile on ma lat ale ty to chyba jeszcze w piaskownicy sie bawisz. On pisal o dopasowaniu predkosci do warunkow a nie do ograniczeniach. Jak juz zrobisz to PJ kiedys...moze zrozumiesz na czym polega roznica.


W którym miejscu? Każdemu normalnie myślącemu kierowcy

....no to sie nie lapiesz. Nawet przy zalozeniu, iz juz wyszedles z tej piaskownicy i zrobiles PJ.
Swiatla w aucie jadacym z przeciwka utrudniaja ci ocene jego predkosci. Gdybys faktycznie _jezdzil_ (granie w NFS sie nie liczy), wiedzialbys o tym. A to jest (przy drogach dwukierunkowych, czyli dominujacych w PL) czynnikiem duzo wazniejszym niz to czy nadjezdzajace auto zobaczysz wczesniej czy nie.
....moze kiedys to zrozumiesz, gdy zaczniesz juz jezdzic.

powinny pomagać,

....niewidomym <rotfl>

pomijam ślepych i tych którzy nie powinni mieć PJ.


....ale dlaczego chcesz pomijac zwolennikow swiecenia?



A.

193 Data: Maj 31 2010 11:51:42
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

złoty wrote:

Arek (G) pisze:


Jeżeli nie zobaczymy samochodu z naprzeciwka na swoim pasie to pół
biedy, ale jeżeli za późno zobaczymy zbliżający sie pojazd na naszym
pasie z prędkością grubo ponad zalecane 90km/h to robi się poważny
problem.

A wie Pan co to jest dopasowanie prędkości do warunków?

A jak zmusisz tego z naprzeciwka aby wyprzedzał z prędkością równą ograniczeniu? Człowieku ile masz lat?


..nie wiem ile on ma lat ale ty to chyba jeszcze w piaskownicy sie bawisz. On pisal o dopasowaniu predkosci do warunkow a nie do ograniczeniach. Jak juz zrobisz to PJ kiedys...moze zrozumiesz na czym polega roznica.

ROTFL!

Tak, każdy kierowca zawsze jedzie z prędkością dopasowaną do warunków. To że za przyczynę kilkudziesięciu procent wypadków podaje się "niedostosowanie prędkości do warunków" to na pewno złośliwość policji -- ci biedni kierowcy przecież dostosowali.


W którym miejscu? Każdemu normalnie myślącemu kierowcy

...no to sie nie lapiesz. Nawet przy zalozeniu, iz juz wyszedles z tej piaskownicy i zrobiles PJ.
Swiatla w aucie jadacym z przeciwka utrudniaja ci ocene jego predkosci.

Idź, oddaj prawo jazdy jak masz z tym problemy.

Gdybys faktycznie _jezdzil_ (granie w NFS sie nie liczy), wiedzialbys o tym. A to jest (przy drogach dwukierunkowych, czyli dominujacych w PL) czynnikiem duzo wazniejszym niz to czy nadjezdzajace auto zobaczysz wczesniej czy nie.
...moze kiedys to zrozumiesz, gdy zaczniesz juz jezdzic.

Może zatem przestań jeździć, skoro masz takie problemy to stanowisz zagrożenie na dordze.


powinny pomagać,

...niewidomym <rotfl>

tym co im światła uniemożliwiają ocenę prędkości pojazdu...


pomijam ślepych i tych którzy nie powinni mieć PJ.


...ale dlaczego chcesz pomijac zwolennikow swiecenia?

j.w.


\sK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

194 Data: Maj 31 2010 14:13:57
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Tak, każdy kierowca zawsze jedzie z prędkością dopasowaną do warunków.

Ale powinien. Jeśli nie dopasował i spowodował wypadek to niech ma pretensje do siebie, a nie szuka wytłumaczeń w światłach.

tym co im światła uniemożliwiają ocenę prędkości pojazdu...

Nie uniemożliwiają, tylko utrudniają. Obecna reakcja kierowcy działa wg schematu, wychylam się, coś świeci znaczy coś jedzie chowam się i zachwalam w duchu że dobrze widać tego z naprzeciwka. A w praktyce ten z naprzeciwka z dokładnie takim samym prawdopodobieństwem może być niebezpiecznie blisko jak i na tyle daleko że moglibyśmy wykonać manewr, tylko przez specyfikę świateł mogło się wydawać że jest blisko. Ten fakt jest znany i nie jest niczym więcej jak pozornym zwiększeniem bezpieczeństwa. Złudzeniem.


--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

195 Data: Czerwiec 02 2010 03:22:13
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: złoty 

Sebastian Kaliszewski pisze:

złoty wrote:


...no to sie nie lapiesz. Nawet przy zalozeniu, iz juz wyszedles z tej piaskownicy i zrobiles PJ.
Swiatla w aucie jadacym z przeciwka utrudniaja ci ocene jego predkosci.

Idź, oddaj prawo jazdy jak masz z tym problemy.


....ehh dzieciaku. Pojezdzisz troche wiecej, to zrozumiesz o czym mowie. A na razie wracaj do tego klepania klawiszy "kibordlorjorze".. ROTFL

A.

196 Data: Czerwiec 02 2010 09:15:14
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-06-02 03:22, złoty pisze:

Sebastian Kaliszewski pisze:
złoty wrote:


...no to sie nie lapiesz. Nawet przy zalozeniu, iz juz wyszedles z
tej piaskownicy i zrobiles PJ.
Swiatla w aucie jadacym z przeciwka utrudniaja ci ocene jego predkosci.

Idź, oddaj prawo jazdy jak masz z tym problemy.


...ehh dzieciaku. Pojezdzisz troche wiecej, to zrozumiesz o czym mowie.
A na razie wracaj do tego klepania klawiszy "kibordlorjorze".. ROTFL

Aż do 03:22 walczyłeś i nic z tego, żona jednak nie dała, to się wyżywasz na innych?

A.

197 Data: Maj 28 2010 14:45:01
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Arek (G) pisze:
Zanim to skorelujemy ze światłami z naprzeciwka skorelujmy to najpierw z samochodem na drodze, na skraju lasu, albo w cieniu drzew w słoneczny letni dzień. Kontrast jest ogromy.

Zaprezentował Pan typowy argument zwolenników świateł. Z przykrością stwierdzam że wyjątkowo niskiego lotu, umyślnie lub nie, ale ograniczający przekaz do prymitywnych bodźców, ukrywając przy tym problem. A ten problem to dodatkowe powiększanie kontrastu przez zapalenie świateł.

Ręce opadają.

Zapalenie świateł w samochodzie znajdującym się w cieniu sptrawia że go w tym cieniu lepiej widać, Przedtem był na skraju tego 1:100 na tle też będącym na skraju tego 1:100 (albo i poza -- rónica 12EV oznacza różnicę jasności 1:4096). Światła trafiają w ten zasięg widzialności przez to go w dobrze widać.

natuchmiastowo widać lepiej prawda?

Prawda

To główne przesłanie. Ale ten drugi, który może być równie dobrze pieszym, zwierzęciem, gałęzią, widać *gorzej*.

Ręce opadają.


Jeżeli nie zobaczymy samochodu z naprzeciwka na swoim pasie to pół biedy, ale jeżeli za późno zobaczymy zbliżający sie pojazd na naszym pasie z prędkością grubo ponad zalecane 90km/h to robi się poważny problem.

 A wie Pan co to jest dopasowanie prędkości do warunków?

ROTFL i to podwójny.

1. Jakby wszyscy dopasowywali prędkość do warunków to wypadków byłby mały ułamek tego co jest.
2. On widzi dobrze -- jedzie sobie lasem w cieniu, albo odwrotnie jedzie na tle zachodzącego słońca. Z jego punktu widzenia wszystko jest ok. To tylko jego słabo widać.


 > A jak wygląda sytuacja z pieszym? Oczywiście jego też nie
zobaczymy, ale on nie zajmuje całego pasa i nie pędzi w naszym kierunku z taką prędkością. Czyli, jest mnóstwo możliwości wyjścia z opresji cało. W przypadku wspomnianego wcześniej samochodu nie ma prawie w ogóle.

Tyle tylko że wbrew temu co się Panu wydaje za możliwe do wykonania w sytuacji kryzysowej wielu się nie udaje.

Najpierw potrzeba dowodów, że światła się przyczyniają do rozjeżdżania pieszych.

Wystarczy że nie pomagają. A że tak jest ma Pan dowód czarno na białym.

Nie mam żadnego dowodu. W sytuacji jak powyżej pieszy też widzi lepiej samochód i też ma szanse się wcześniej odsunąć gdy widzi że jedzie jak idiota i np. zasuwa poboczem. Przepis o chodzeniu lewą stroną drogi jest właśnie po to, by pieszy miał większe szanse aktywnie uniknąć problemu gdy taki zaistnieje.


A co mówią te dane? I jak by wyglądał rok 2007 gdyby nie wprowadzono nakazu. Może było by o 10% więcej wypadków.

Raczy Pan żartować. Po pierwsze dlaczego  miałyby wzrosnąć jeśli trend z wielu lat poprzednich był do tej pory spadkowy. Jeśli nagle został zakłócony to ewidentnie coś się zmieniło. To właśnie mówią owe liczby.

Np. sprowadzono nowe samochody. Albo zima była ciepła i był dużo większy ruch.


Zaraz zaraz, to właśnie ja osadzam dane w kontekście czasowym a Ty go pomijasz. Przeanalizuj kolejne miesiące. XI-2006, XII-2006, I-2007, II-2007, III-2007. Każdy kolejny miesiąc miał większą liczbę wypadków. Z czego one wynikały, z nakazu jazdy na światłach? W zimie?

A skąd ja mam wiedzieć? W całym roku 2007 wzrost, w miesiącach kiedy nie było nakazu też wzrost.

No właśnie!

O co chodzi? Że wzrost nierówny miesiącami? I co z tego? Może zima była cięższa/lżejsza, może ceny paliw wyższe/niższe w różnych miesiącach. Dochodzą głosy o podziale noc/dzień. A jakby nie wychodziło na swoje to co? Podzielmy jeszcze na przed i po południu? To jest proste jak budowa cepa. Lata uśredniamy i mamy najbardziej wiarygodny wynik.

Nie wychodzi.

Tak się to robi w każdej branży jaką znam.

Nie. Bzdura totalna. Jeśli coś działa w rylko w określonej części roku to się bierze pod uwagę tylką tą część roku bo inaczej tylko się szum zwiększa.


A jak pan nie wierzysz a się upierasz na okresach akurat rocznych, to zrób pan sobie wykres ale licząc okresy roczne od 1 kwietnia do 31 marca (podział od 1 stycznia - 31 grudnia jest arbitralny, każdy inny powinien być statystycznie równie dobry).

Nagle okaże się, że cała teoria w łeb bierze, bo wzrost wychodzi w roku poprzedzającym :)

Upiera się Pan aby koniecznie udowodnić coś na opak?

Sam się Pan upiera.

Że bezpieczeństwo nie spadło, wypadków nie było więcej? Przecież było więcej.

Druga sprawa jak skomentujesz poniższe:
Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.
Rok 2007, styczeń: 4127 wypadków, 503 zabitych.

Sprawa była poruszana wielokrotnie. Zmiana przepisów o podatku akcyzowym i chwilowy duży wzrost importu. Później się to skompensowało. Tyle że to w ujęciu rocznym nie ma znaczenia żadnego poza manipulacją.

Ręce opadają. W samym tylko styczniu masz Pan *połowę*(!) zwyżki ofiar śmiertelnych z całego roku!!!

Co się skompensowało? Wzrost liczby pojazdów się skompensował? W kilka miesięcy? ROTFL!

A nakaz jazdy na światłach od kwietnia w styczniu nie miał żadnego znaczenia. Tego już żaden idiota nie wciśnie.


I twierdzenie, że w 2007 był wzrost ze względu na światła jest jakąś straszną bzdurą i świadczy tylko o tym, że autor takich bzdur nie zadał sobie minimalnego trudu na analizę danych które komentuje.

Przyjmijmy że w Polsce znajdzie Pan tą przyczynę i nie będą to światła. Proszę zatem skomentować wzrost ilości wypadków o 12% w Austrii, 8% w Bułgarii po kilka procent w Czechach, Rumunii, 4% w Danii, 3% w USA, przy czym dotyczyło to samochodów GM z wyłącsnikiem świateł bo ogólnie w tym kraju nie ma nakazu. W każdym kraju będzie Pan szukał usilnie innej przyczyny niż światła choć wniosek nasuwa się sam?

Guzik się a nie nasuwa. Bułgaria i Rumunia -- świeżo w UE, z nowymi przepisami w sprawie sprowadzania aut, Polska, nowe przepisy w sprawie sprowadzania aut. Polska, Bułgaria, Rumunia, Czechy -- pas podobnej pogody (jak zima ciepła to wszędzie tu ciepła, itd).


No tak, ale to, że światła nie pomogły to możemy bezsprzecznie stwierdzić? Jest to strasznie naciągane.

Proszę skorelować obecne wyniki z obietnicami tzw. Koalicji na rzecz jazdy na światłach. Spełniły się czy nie? Nie, więc kto naciągał?

W okresie kiedy w ogóle można mówić o wpływie świateł wypadki spadły podczas gdy wszędzie indziej wzrosły...


 > Ile km tych bezkolizyjnych dróg oddano? Kilkadziesiąt? Jaki to procent w
skali kraju. Ustawa radarowa? Owszem mogło to mieć wpływ, przy radarze hamowanie a potem nadganianie na odcinkach gdzie nie ma radarów. Częstsze wyprzedzanie aby nadrobić stracony czas i utrzymać jakoś założoną średnią. Więcej korków - owszem to samo, nadrabianie po stracie czasu. Przecież to ma ogromny wpływ.

Każdy z czynników ma mały wpływ jednostkowo. Światła też. Wszystko w wskazuje że zaledwie kilkuprocentowy.

I jako pracę domową, zrób wykres ilości zderzeń czołowych w poszczególnych latach w rozdzielczości miesięcznej. Przyjrzyj się kształtowi.

Dlaczego mam wartościować życie kierowcy który nie zginął w zderzeniu czołowym  z zyciem motocyklisty czy pieszego który zginął zamiast niego? Nie widzi Pan absurdu?

A nie widzisz Pan absurdu we wliczaniu wzrostu wypadkowości w 3 miesiącach zimowych przed wprodzeniem nakazu? W dodatku ten wzrost, na pewno nie związany z nakazem, już sam z siebie wystarcza na górkę całoroczną. Sam jeden styczeń dostarcza połowę tej górki!

Równe traktowanie należy się każdemu. To jest podstawowe prawo obywatela. Dlaczego mam się godzić na dodatkowe rozwiązania chroniące kierowców w bezpiecznych samochodach z poduszkami, abs, trc, esp etc a zamiast tego spisywać na straty większą ilość niechronionych uczestników ruchu. Niestety, choćby nie wiem jak manipulować danymi, najdroższy eksperyment jaki może być, czyli na ludziach, wykazuje nagatywny bilans nakazu świateł.

Nic nie wskazuje. Tylko manipujowanie danymi w Pana stylu na to wskazuje.

Bo biorąc rzecz serio a nie usiłując na siłę dopasować wyniki do swojej tezy, to efektu istotnego statystycznie nie ma. Nie dziwota -- przed nakazem i tak 3/4 kierowców jeździło na światłach ciągle. Dlatego napisałem, że mi wszystko jedno czy będzie nakaz czy nie będzie czy nawet będzie zakaz jak w Grecji. Ale manipulacji nie lubię, a Pan to robisz.

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

198 Data: Maj 28 2010 21:30:29
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Ręce opadają.
Zapalenie świateł w samochodzie znajdującym się w cieniu sptrawia że go w tym cieniu lepiej widać,

Właśnie, ręce opadają. Przecież tym samym to co jest obok, za lub przed, widać jednocześnie gorzej. Przecież to jest logika na poziomie szympansa. Jeśli są dwie rzeczy i jedna jest lepsza to równocześnie druga w naturalny sposób jest gorsza.

1. Jakby wszyscy dopasowywali prędkość do warunków to wypadków byłby mały ułamek tego co jest.

Może właśnie o to chodzi? Po co są radary w miejscach szczególnie niebezpiecznych, po co są spowalniacze?

2. On widzi dobrze -- jedzie sobie lasem w cieniu, albo odwrotnie jedzie na tle zachodzącego słońca. Z jego punktu widzenia wszystko jest ok. To tylko jego słabo widać.

Widać normalnie jak na takie warunki. Przez miliony lat ludzkie oczy nie wymagały wspomagania sztucznym światłem w dzień i nie wymagają tego i teraz. Jeśli ktokolwiek twierdzi że w warunkach normalnej przejrzystości nie widzi obiektu wielkości samochodu to powinien czym prędzej oddać prawo jazdy bo ma wadę wzroku wielokrotnie przekraczającą dopuszczalne.

W sytuacji jak powyżej pieszy też widzi lepiej samochód i też ma szanse się wcześniej odsunąć gdy widzi że jedzie jak idiota i np. zasuwa poboczem.

80% wypadków z niechronionymi uczestnikami ruchu jest spowodowane przez kierowców samochodów.

A co mówią te dane? I jak by wyglądał rok 2007 gdyby nie wprowadzono nakazu. Może było by o 10% więcej wypadków.

Dlaczego miałoby być więcej? Co takiego miałoby to spowodować?

Np. sprowadzono nowe samochody.

Jak co roku i w podobnych ilościach.

> Albo zima była ciepła i był dużo większy ruch.

W 2008 wcale nie było zimy ani śniegu i nie było takiego wzrostu.

No właśnie!
(...)
> Jeśli coś działa w rylko w określonej części roku
> to się bierze pod uwagę tylką tą część roku bo inaczej tylko się szum
> zwiększa.

Zatem po co ta dyskusja. Uparci zwolennicy twierdzą, błędnie zresztą, że nalezy brać do analizy miesiące kiedy nakaz nie obowiązywal w 2006. Ale w tych miesiącach też był wzrost iloścu wypadków!

A jak pan nie wierzysz a się upierasz na okresach akurat rocznych, to zrób pan sobie wykres ale licząc okresy roczne od 1 kwietnia do 31 marca (podział od 1 stycznia - 31 grudnia jest arbitralny, każdy inny powinien być statystycznie równie dobry).

Wałkowane wielokrotnie i łatwo udowadnialne na ulicach. Oświetlenie nadużywane skutkuje negatywnym wplywem na bezpieczeństwo zawsze, niezaleznie od pory roku i dnia.

Ręce opadają. W samym tylko styczniu masz Pan *połowę*(!) zwyżki ofiar śmiertelnych z całego roku!!!

Zgadza się. I dowodzi jednocześnie że rózne liczby w ujeciu rocznym się uśredniają.

Co się skompensowało? Wzrost liczby pojazdów się skompensował? W kilka miesięcy?

Dokładnie tak, bo ogólna liczba zarejestrowanych pojazdów była podobna. Czyli łatwy wniosek że w styczniu boom, a potem cisza.

A nakaz jazdy na światłach od kwietnia w styczniu nie miał żadnego znaczenia. Tego już żaden idiota nie wciśnie.

Nakaz rzutuje na cały rok. W styczniu też się jeździło na światłach.

Guzik się a nie nasuwa. Bułgaria i Rumunia -- świeżo w UE

Austria też jak rozumiem?

Polska, Bułgaria, Rumunia, Czechy -- pas podobnej pogody (jak zima ciepła to wszędzie tu ciepła, itd).

Podobnie jak Niemcy, Białoruś, UK, Irlandia i cała gromada innych krajów. Tworzy Pan coraz bardziej karkołomne teorie.

W okresie kiedy w ogóle można mówić o wpływie świateł wypadki spadły podczas gdy wszędzie indziej wzrosły...

Nie można! Skoro ilości wypadków wzrastają niezależnie od kraju i roku wprowadzenia ro zdecydozenie nie pomagają.

A nie widzisz Pan absurdu we wliczaniu wzrostu wypadkowości w 3 miesiącach zimowych przed wprodzeniem nakazu? W dodatku ten wzrost, na pewno nie związany z nakazem, już sam z siebie wystarcza na górkę całoroczną. Sam jeden styczeń dostarcza połowę tej górki!

Tak jak pisałem wyżej. Niech będzie. Weźmy iloscu wypadków w okresach kiedy w 2006 nie obowiązyał a w 2007 obowiązywał. Jest spadek? GUZIK! Jest wzrost.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

199 Data: Maj 31 2010 12:09:21
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Ręce opadają.
Zapalenie świateł w samochodzie znajdującym się w cieniu sptrawia że go w tym cieniu lepiej widać,

Właśnie, ręce opadają. Przecież tym samym to co jest obok, za lub przed, widać jednocześnie gorzej.

To co jest obok lub przed widać i tak było widać źle przedtem i tak samo widać źle potem. Tyle, że to co jest obok lub przed nie porusza sie z prędkością np, 100km/h

Przecież to jest logika na poziomie szympansa.

Twoja.

Jeśli są dwie rzeczy i jedna jest lepsza to równocześnie druga w naturalny sposób jest gorsza.

Ręce mi odpały...

Jak masz dwie rzeczy które widać źle i nagle jedna z nich stanie się widoczna lepiej to nie znaczy wcale, że tej drugiej już nie będzie widać w ogóle. Nadal będzie ją widać źle.


1. Jakby wszyscy dopasowywali prędkoć do warunków to wypadków byłby mały ułamek tego co jest.

Może właśnie o to chodzi? Po co są radary w miejscach szczególnie niebezpiecznych, po co są spowalniacze?

2. On widzi dobrze -- jedzie sobie lasem w cieniu, albo odwrotnie jedzie na tle zachodzącego słońca. Z jego punktu widzenia wszystko jest ok. To tylko jego słabo widać.

Widać normalnie jak na takie warunki. Przez miliony lat ludzkie oczy nie wymagały wspomagania sztucznym światłem w dzień

Prze miliony lat człowiek nie poruszał się szybciej niż 30km/h.

i nie wymagają tego i teraz. Jeśli ktokolwiek twierdzi że w warunkach normalnej przejrzystości nie widzi obiektu wielkości samochodu to powinien czym prędzej oddać prawo jazdy bo ma wadę wzroku wielokrotnie przekraczającą dopuszczalne.

Taaaa...
Stań sobie pod nisko świecące słońce i powiedz co widzisz.


W sytuacji jak powyżej pieszy też widzi lepiej samochód i też ma szanse się wcześniej odsunąć gdy widzi że jedzie jak idiota i np. zasuwa poboczem.

80% wypadków z niechronionymi uczestnikami ruchu jest spowodowane przez kierowców samochodów.

Podaj źródło.


A co mówią te dane? I jak by wyglądał rok 2007 gdyby nie wprowadzono nakazu. Może było by o 10% więcej wypadków.

Dlaczego miałoby być więcej? Co takiego miałoby to spowodować?

To co doprowadziło do wzrostu liczby wypadków w zimie 2007, *przed* wprowadzeniem nakazu.


Np. sprowadzono nowe samochody.

Jak co roku i w podobnych ilościach.

 > Albo zima była ciepła i był dużo większy ruch.

W 2008 wcale nie było zimy ani śniegu i nie było takiego wzrostu.

W 2007 roku w zimie też nie było nakazu świateł a wzrost wypadków był i to bardzo poważny (niemal dwukrotny).


No właśnie!
(...)
 > Jeśli coś działa w rylko w określonej części roku
 > to się bierze pod uwagę tylką tą częć roku bo inaczej tylko się szum
 > zwiększa.

Zatem po co ta dyskusja. Uparci zwolennicy twierdzą, błÄ™dnie zresztą, że nalezy brać do analizy miesiące kiedy nakaz nie obowiązywal w 2006. Ale w tych miesiącach też był wzrost iloścu wypadków!

No właśnie.


A jak pan nie wierzysz a się upierasz na okresach akurat rocznych, to zrób pan sobie wykres ale licząc okresy roczne od 1 kwietnia do 31 marca (podział od 1 stycznia - 31 grudnia jest arbitralny, każdy inny powinien być statystycznie równie dobry).

Wałkowane wielokrotnie i łatwo udowadnialne na ulicach. Oświetlenie nadużywane skutkuje negatywnym wplywem na bezpieczeństwo zawsze, niezaleznie od pory roku i dnia.

Czy ty nie rzeczywiście rozumiesz co się do ciebie pisze czy tylko udajesz głupiego? Co w ogłe ma to co napiałeś do tego co ja napisałem?



Ręce opadają. W samym tylko styczniu masz Pan *połowę*(!) zwyżki ofiar śmiertelnych z całego roku!!!

Zgadza się. I dowodzi jednocześnie że rózne liczby w ujeciu rocznym się uśredniają.

Nie masz kompletnie żadnego pojęcia o statystyce. Gdyby za punkt podziału zamiast arbitralnie wziętego 1 stycznia wziąć 1 maja to zwyżkę wypadków miałbyś w 2006 roku.


Co się skompensowało? Wzrost liczby pojazdów się skompensował? W kilka miesięcy?

Dokładnie tak, bo ogólna liczba zarejestrowanych pojazdów była podobna. Czyli łatwy wniosek że w styczniu boom, a potem cisza.

Ręce opadają. Ty tak na serio?

Te pojazdy już potem przestały jeździć?


A nakaz jazdy na światłach od kwietnia w styczniu nie miał żadnego znaczenia. Tego już żaden idiota nie wciśnie.

Nakaz rzutuje na cały rok. W styczniu też się jeździło na światłach.

Och, nowy poziom pokrętności logiki.

W styczniu rok wcześniej też, i dwa lata wcześniej tak samo.



Guzik się a nie nasuwa. Bułgaria i Rumunia -- świeżo w UE

Austria też jak rozumiem?

Polska, Bułgaria, Rumunia, Czechy -- pas podobnej pogody (jak zima ciepła to wszędzie tu ciepła, itd).

Podobnie jak Niemcy, Białoruś, UK, Irlandia i cała gromada innych krajów. Tworzy Pan coraz bardziej karkołomne teorie.

ROTFL ZwłÄ…szcza UK i Irlandia. No i gdzie te statystyki dla Białorusi?

I dlaczego nie Rosja? Tam też wprodzano nakaz o to właśnie też wtedy (w 2007).


W okresie kiedy w ogóle można mówić o wpływie świateł wypadki spadły podczas gdy wszędzie indziej wzrosły...

Nie można! Skoro ilości wypadków wzrastają niezależnie od kraju i roku wprowadzenia ro zdecydozenie nie pomagają.

Siesz z palaca. Nie masz takich danych bo w krajach o któÂśych mówisz wprowadzono praktycznie na raz.


A nie widzisz Pan absurdu we wliczaniu wzrostu wypadkowości w 3 miesiącach zimowych przed wprodzeniem nakazu? W dodatku ten wzrost, na pewno nie związany z nakazem, już sam z siebie wystarcza na górkę całoroczną. Sam jeden styczeń dostarcza połowę tej górki!

Tak jak pisałem wyżej. Niech będzie. Weźmy iloscu wypadków w okresach kiedy w 2006 nie obowiązyał a w 2007 obowiązywał. Jest spadek? GUZIK! Jest wzrost.

Ssiesz z palaca. Pokaż źródło.


\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

200 Data: Maj 31 2010 14:43:39
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

To co jest obok lub przed widać i tak było widać źle przedtem i tak samo widać źle potem.

Jeśli coś widać źle to jest logicznym takie prowadzenie żeby uwzględnić warunki widzialności otoczenia. Czy to co widać gorzej/źle mamy wymazać z rzeczywistości? Skoro MUSIMY uwzględnić rzeczy najgorzej widoczne TO PO CHOLERĘ ŚWIATŁA?

>  Tyle, że to co jest obok lub przed nie porusza sie z
prędkością np, 100km/h

A co to ma za znaczenie?

Jeśli są dwie rzeczy i jedna jest lepsza to równocześnie druga w naturalny sposób jest gorsza.

Ręce mi odpały...

Od czego? Umie Pan porównać dwie rzeczy? To umieją dzieci, ba nawet zwierzęta.

Prze miliony lat człowiek nie poruszał się szybciej niż 30km/h.

Czyli swiatła mają ułatwiać prędkości bliższe dźwiękowych. Znów wracam do patologii.

Stań sobie pod nisko świecące słońce i powiedz co widzisz.

Patologia znów. Świećmy, aby szybciej jeździć.

Podaj źródło.

Policja.pl.

To co doprowadziło do wzrostu liczby wypadków w zimie 2007, *przed* wprowadzeniem nakazu.

A co sprowodowało spadek w grudniu? Również w okresie przed nalazem? Coś nie pasuje do teorii?

Zatem po co ta dyskusja. Uparci zwolennicy twierdzą, błÄ™dnie zresztą, że nalezy brać do analizy miesiące kiedy nakaz nie obowiązywal w 2006. Ale w tych miesiącach też był wzrost iloścu wypadków!
No właśnie.

No właśnie. Wzrost w całym roku, wzrost w okresie kiedy nie było wcześniej nakazu. O co więc u licha chodzi?

Dokładnie tak, bo ogólna liczba zarejestrowanych pojazdów była podobna. Czyli łatwy wniosek że w styczniu boom, a potem cisza.

Ręce opadają. Ty tak na serio?
Te pojazdy już potem przestały jeździć?

Jeśli w styczniu była zwiększona iloć rejestrowanych pojazdów, ale w całym 2007 była podobna do lat sąsiednich to w pozostałych miesiącach musiała być mniejsza. Brakuje mi powoli sił w tłumaczeniu rzeczy banalnych.

ROTFL ZwłÄ…szcza UK i Irlandia. No i gdzie te statystyki dla Białorusi?

A gdzie odpowiedź na pytania?

I dlaczego nie Rosja? Tam też wprodzano nakaz o to właśnie też wtedy (w 2007).

Dane łatwo dostępne są przede wszystkim dla krajów UE i te podałem.

Siesz z palaca. Nie masz takich danych bo w krajach o któÂśych mówisz wprowadzono praktycznie na raz.

Proszę o dane a nie "ssiesz z palca", bo jak na razie to poza ww zwrotem nie przeczytałem żadnej odpowiedzi na moje pytania.

Tak jak pisałem wyżej. Niech będzie. Weźmy iloscu wypadków w okresach kiedy w 2006 nie obowiązyał a w 2007 obowiązywał. Jest spadek? GUZIK! Jest wzrost.

Ssiesz z palaca. Pokaż źródło.

Znów pisze Pan bzdury broniąc swojej idei jak niepodległości pomimo, że nie ma Pan, jak widać, bladego pojęcia o faktach. Ĺšródło policja.pl:


--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

201 Data: Maj 31 2010 15:28:53
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-31 14:43, Tom01 pisze:

 > Tyle, że to co jest obok lub przed nie porusza sie z
prędkością np, 100km/h

A co to ma za znaczenie?

Zasadniczo, żadne:) Co ciekawe, jak siedzisz w domu na kanapie, to nawet w nocy światła na niewiele się zdadzą. Czyli zlikwidujmy światła w nocy.

Prze miliony lat człowiek nie poruszał się szybciej niż 30km/h.

Czyli swiatła mają ułatwiać prędkości bliższe dźwiękowych. Znów wracam
do patologii.

Nie mogę uwierzyć, że skończyłeś nawet 3 lata szkoły podstawowej.


To co doprowadziło do wzrostu liczby wypadków w zimie 2007, *przed*
wprowadzeniem nakazu.

A co sprowodowało spadek w grudniu? Również w okresie przed nalazem? Coś
nie pasuje do teorii?

LOL. Jaki spadek? Mówisz o tych 4802 wypadkach w grudniu 2006? Stary Ty kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz.


Ręce opadają. Ty tak na serio?
Te pojazdy już potem przestały jeździć?

Jeśli w styczniu była zwiększona iloć rejestrowanych pojazdów, ale w
całym 2007 była podobna do lat sąsiednich to w pozostałych miesiącach
musiała być mniejsza. Brakuje mi powoli sił w tłumaczeniu rzeczy banalnych.

Te pojazdy zarejestrowane w styczniu, w lutym przestały już istnieć?:) Dla mnie jesteś mistrzem:)


A.

202 Data: Maj 31 2010 23:41:07
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Zasadniczo, żadne:) Co ciekawe, jak siedzisz w domu na kanapie, to nawet w nocy światła na niewiele się zdadzą. Czyli zlikwidujmy światła w nocy.

Światła w nocy są takie super? Jak mijamy samochód z naprzeciwka to jest takie przyjemne? Po co zatem precyzyjne kształtowanie odblyśników i przesłon aby jak najmniej świecić w oczy? Niestety mimo skutków ubocznych w nocy trzeba zapalać światła bo inaczej nic nie widać

Nie mogę uwierzyć, że skończyłeś nawet 3 lata szkoły podstawowej.

A mogę uwierzyć że są tacy ludzi jak Pan bo widzę ich na codzień. Chcą światel, bo im pomagają w manewrach, pomagają w wyprzedzaniu itd. Przy tym egoistycznie mają w dupie innych uczestnikow ruchu.

LOL. Jaki spadek? Mówisz o tych 4802 wypadkach w grudniu 2006? Stary Ty kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz.

Proszę sobie poszukać miesiący w 2007 w których bylo mnie wypadków niż w 2006. Znajdą się prawda? Na co do dowód? Na to że całe wnioskowanie o miesiącach jest bez sensu.

Te pojazdy zarejestrowane w styczniu, w lutym przestały już istnieć?:)

A było ich więcej w całym roku niż w okolicznych latach? Nie było. Zatem większy przyrost w styczniu na nic się zdał bo w pozostałych miesiącach musiało ich przybyć mniej.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

203 Data: Maj 31 2010 15:21:11
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-31 12:09, Sebastian Kaliszewski pisze:

Zapalenie świateł w samochodzie znajdującym się w cieniu sptrawia że
go w tym cieniu lepiej widać,

Właśnie, ręce opadają. Przecież tym samym to co jest obok, za lub
przed, widać jednocześnie gorzej.

To co jest obok lub przed widać i tak było widać źle przedtem i tak samo
widać źle potem. Tyle, że to co jest obok lub przed nie porusza sie z
prędkością np, 100km/h

To raz, a dwa skoro samochód dobrze widać, to można więcej zasobów przeznaczyć na monitorowanie pozostałych elementów na drodze.

Jeśli są dwie rzeczy i jedna jest lepsza to równocześnie druga w
naturalny sposób jest gorsza.

Ręce mi odpały...

Jak masz dwie rzeczy które widać źle i nagle jedna z nich stanie się
widoczna lepiej to nie znaczy wcale, że tej drugiej już nie będzie widać
w ogóle. Nadal będzie ją widać źle.

Ale z racji, że pierwszą dobrze widoczną zauważyliśmy szybciej, to więcej mamy czasu na zauważenie tej gorsze.

I nie zapominajmy, że ta źle widoczna "rzecz" tez patrzy i ona ma większą szanse na zauważenie nas, gdy my również jesteśmy dobrze widoczni.


> Jeśli coś działa w rylko w określonej części roku
> to się bierze pod uwagę tylką tą częć roku bo inaczej tylko się szum
> zwiększa.

Zatem po co ta dyskusja. Uparci zwolennicy twierdzą, błÄ™dnie zresztą,
że nalezy brać do analizy miesiące kiedy nakaz nie obowiązywal w 2006.
Ale w tych miesiącach też był wzrost iloścu wypadków!

No właśnie.

:)


Ręce opadają. W samym tylko styczniu masz Pan *połowę*(!) zwyżki
ofiar śmiertelnych z całego roku!!!

Zgadza się. I dowodzi jednocześnie że rózne liczby w ujeciu rocznym
się uśredniają.

Nie masz kompletnie żadnego pojęcia o statystyce. Gdyby za punkt
podziału zamiast arbitralnie wziętego 1 stycznia wziąć 1 maja to zwyżkę
wypadków miałbyś w 2006 roku.

Jako uzupełnienie, jak się rozkładał miesięcznie rozkład wypadków w 2006:

Miesiąc wypadki/zabici
Styczeń: 2528/252
Luty: 2599/237
Marzec: 2940/318
Kwiecień: 3522/366
Maj: 4049/417
Czerwiec: 4361/394
Lipiec: 4576/514
Sierpień: 4233/512
Wrzesień: 4527/538
Październik: 4588/568
Listopad: 5151/615
Grudzień: 4802/615

Albo mamy tu wyraźny trend wzrostowy, albo zima 2006 była jakoś szczególnie bezpieczna, ale to nam jednoznacznie wskazuje, że nie można analizować sum za cały rok bo nie są miarodajne.


Druga ciekawostka, jeżeli przeanalizujmy iloć ofiar śmiertelnych oraz wypadków w tych dwóch latach dla miesięcy, na które światła mogą mieć wpływ:

2006 (liczba samochodów: 18 035 047,00)
Maj 4049 417
Czerwiec 4361 394
Lipiec 4576 514
Sierpień 4233 512
Wrzesień 4527 538

2007 (liczba samochodów: 19 471 836,00)
Maj 4244 402
Czerwiec 4288 467
Lipiec 4537 541
Sierpień 4395 509
Wrzesień 4517 529

A teraz nałóżmy to na liczbę samochodów:
(liczba wypadków i ofiar śmiertelnych na 100 000 samochodów)

2006
Maj 22,45073162 2,312164753
Czerwiec 24,18069662 2,184635283
Lipiec 25,37281993 2,850006435
Sierpień 23,47096739 2,838916915
Wrzesień 25,10112671 2,983080665
średnia 24,11526845 2,63376081

2007
Maj 21,79558209 2,064520264
Czerwiec 22,02154948 2,39833573
Lipiec 23,3003195 2,778371798
Sierpień 22,5710611 2,614031877
Wrzesień 23,19760705 2,716744328
średnia 22,57722384 2,514400799

Czarno na białym widać, że jest lepiej.

Jednak powyższe nie jest również zbyt miarodajne, bo 2007 był pierwszym rokiem z obowiązkiem i ludzie jeszcze się do tego nie przyzwyczaili. Więc sprawdźmy coś się dzieje w drugim sezonie z obowiązkiem, kiedy ludzie już obyli się z nowymi przepisami:

2008 (liczba samochodów: 21 336 913,00)
Maj 4256 401
Czerwiec 4576 421
Lipiec 4435 482
Sierpień 4534 484
Wrzesień 4261 458

liczba wypadków i ofiar śmiertelnych na 100 000 samochodów:
2008
Maj 19,94665301 1,879372147
Czerwiec 21,44640136 1,973106419
Lipiec 20,78557475 2,258995948
Sierpień 21,24955939 2,268369375
Wrzesień 19,97008658 2,146514822
średnia 20,67965502 2,105271742

Czyli średnio w miesiącu na każde 100 000 samochodów uratowane zostało 0.5 osoby, czyli jakieś 112,7 osób miesięcznie. Mowa oczywiście o samych ofiarach śmiertelnych. W analizowanych miesiącach daje nam to 563 ludzkie istnienia.

To są gołe liczby ze statystyk policji, więc ja się pytam: Czy to kurwa mało?

A.

204 Data: Maj 31 2010 23:35:56
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

To raz, a dwa skoro samochód dobrze widać, to można więcej zasobów przeznaczyć na monitorowanie pozostałych elementów na drodze.

Wręcz przeciwnie. Światła "zatrzymują" wzrok na chwilę dłużej niż na rzeczach nieświecących.

Ale z racji, że pierwszą dobrze widoczną zauważyliśmy szybciej, to więcej mamy czasu na zauważenie tej gorsze.

Jak wyżej. Teoretycznie tak, praktycznie nie.

I nie zapominajmy, że ta źle widoczna "rzecz" tez patrzy i ona ma większą szanse na zauważenie nas, gdy my również jesteśmy dobrze widoczni.

Jak pisałem ok 80% wypadków z udziałem niechronionych uczestników ruchu powodują kierowcy aut a nie odwrotnie. Wniosek z tego taki że samochody są bardziej widoczne sobie a muzom.

Jako uzupełnienie, jak się rozkładał miesięcznie rozkład wypadków w 2006:

Tak można w nieskończonoć. Dlaczego? Bo jak wiadomo laa są rozmaite w sensie rozkładu miesiącznego i za każdym razem można się zastanawiać nad innymi miesiącami i snuć teorie.

Albo mamy tu wyraźny trend wzrostowy, albo zima 2006 była jakoś szczególnie bezpieczna, ale to nam jednoznacznie wskazuje, że nie można analizować sum za cały rok bo nie są miarodajne.

Tylko za cały rok.

Druga ciekawostka, jeżeli przeanalizujmy iloć ofiar śmiertelnych oraz wypadków w tych dwóch latach dla miesięcy, na które światła mogą mieć wpływ:

Wałkowane sto razy. Nie można wykluczać kategorii na które światła nie miały wpływu bo praktycznie  nie wiemy na pewno że nie mają.

A teraz nałóżmy to na liczbę samochodów:
Czarno na białym widać, że jest lepiej.

Iloć wypadków na iloć samochodzów spada cały czas, nikt z tym nie dyskutuje. Tyle że nie ma to żadnego bezpośredniego związku z bezpieczeństwem na drogach. Cidekawostka, wie Pan że w tej chwili jest zarejestrowanych 8 milionów samochodów z czarnymi tablicami? A na ulicach jest co drugi taki? Oczywiście nie. Na bezpieczeństwo ma wplyw iloć samochodzow na drodze (w ruchu) a nie iloć bezwzględna zarejestrowanych. Na iloć wypadków ma więc wpływ np zmiana koniunktury gospodarczej, ceny paliw, kryzysy w różnych częściach świata i milion innych danych. Nie można zatem niczego wnioskować z liości samochodzów. Bardziej z danych firm petrochemicznych o sprzedazy paliw.

Jednak powyższe nie jest również zbyt miarodajne, bo 2007 był pierwszym rokiem z obowiązkiem i ludzie jeszcze się do tego nie przyzwyczaili.

Bzdura często lansowana. Skoro w 2007 roku iloć wypadków wzrosła, to znajźmy jakiś nastepny i powiedzmy że już się przyzwyczaili. Jeśli się ludzie nie przyzwyczaili przez cały 2007 to jakim cudem się przyzwyczajali przez wcześniejszy okre kiedy trzeba było swieciś 5 miesięcy.

To są gołe liczby ze statystyk policji, więc ja się pytam: Czy to kurwa mało?

Dużo błÄ™dów w założeniach, z liczbą samochodów na czele i błednym założeniem, że ich zarejestrowana iloć ma jakikolwiek wpływ na bezpieczeństwo. Chce Pan dowód? W 2004 i 2008 liczba samochodów wzrosła podobnie lub bardziej niż w 2007 roku a wzrostu wypadków nie było.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

205 Data: Czerwiec 01 2010 10:33:47
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-31 23:35, Tom01 pisze:

[ciach totalne bzdury]

Jako uzupełnienie, jak się rozkładał miesięcznie rozkład wypadków w 2006:

Tak można w nieskończonoć. Dlaczego? Bo jak wiadomo laa są rozmaite w
sensie rozkładu miesiącznego i za każdym razem można się zastanawiać nad
innymi miesiącami i snuć teorie.

Właśnie pokazałeś sposób myślenia tzw światłofoba. Wszystkie niekorzystne liczby wyciąłeś, nie dodałeś nawet słowa komentarz i powtórzyłeś znowu te same slogany, nawet nie zważając, że są zupełnie nie na temat.

To chyba nie wymaga komentarza, prawda?:)

Pozdrawiam,
A.

ps. neelix zdaj w końcu to PJ, przestaniesz się tak kompromitować.

206 Data: Maj 27 2010 17:16:38
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Bilans jest ujemny i dokładnie to widać w raporcie ITS.

Gdzie to widać w tym raporcie?

[...]
\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

207 Data: Maj 27 2010 19:06:37
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Gdzie to widać w tym raporcie?

Proszę podać ilości wypadków, rannych i zabitych. Którakolwiek liczba spadła?

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

208 Data: Maj 28 2010 13:48:53
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Gdzie to widać w tym raporcie?

Proszę podać ilości wypadków, rannych i zabitych. Którakolwiek liczba spadła?


Ale, część z tych wypadków nie mogła mieć związku ze światłami w dzień od kwietnia do września. W tym raporcie jest napisane które powiązania mogą mieć sens a które nie.

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

209 Data: Maj 28 2010 20:44:04
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Ale, część z tych wypadków nie mogła mieć związku ze światłami w dzień od kwietnia do września. W tym raporcie jest napisane które powiązania mogą mieć sens a które nie.

Oczywiście że mogła. Tylko że ani Pan, ani ja, ani nawet ITS nie ma pewności. Błędem są więc zaokrąglenia w ciemno.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

210 Data: Maj 31 2010 11:23:13
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Ale, część z tych wypadków nie mogła mieć związku ze światłami w dzień od kwietnia do września. W tym raporcie jest napisane które powiązania mogą mieć sens a które nie.

Oczywiście że mogła. Tylko że ani Pan, ani ja, ani nawet ITS nie ma pewności.

Taaak. Np przejazd na "ciemnożółtym" ma "oczywisty" związek...

Błędem są więc zaokrąglenia w ciemno.


To nie są "zaokrąglenia w ciemno"


\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

211 Data: Maj 28 2010 14:11:47
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Arek (G) pisze:
Oślepienie światłami w dzień? Na pewno może się zdarzyć

I to wystarczy żeby wprowadzić błąd. Rodzajów zdarzeń drogowych jest więcej. Może dziesiątki, może setki. Wybierając "odpowiednie" mozna obronić niemal dowolną nawet absurdalną hipotezę.

Światła zostały wprowadzone aby zmniejszyć pewną kategorię wypadków, a nie wypadków w ogóle bo to nie jest możliwe. I pod takim kątem powinny być badane. Owszem, warto przeanalizować, czy nie mają jakiegoś negatywnego wpływu na inną kategorię wypadków.

Ma Pan całkowitą rację. Światla zmniejszają znacząco kilka kategori zdarzeń drogowych. Konkretnie dwóch. Zderzeń czołowych i wymuszeń przy skręcie w lewo. Każde badanie i każde doświadczenie mówią to samo. Jednak co do negatywnego wpływu na innych uczestników ruchu, w przeprowadzanych badaniach skupioano się prawie wyłącznie na porszonych relacjach, jako najgroźniejszych w ruchu. W kilku badaniach ktoś się zainteresował wpłyewm na jadnoślady, pieszych, postrzeganie świateł stop i okazało się że bagatalizowany wpływ jednak jest i to spory. Wynika więc że ludzi w jednych rodzajach zdarzeń ginie mniej, ale w innych więcej. Bilans jest ujemny i dokładnie to widać w raporcie ITS. Najgorzej mają motocykliści, bo dla auta stłuczka to dla nich połamane kości w najlepszym wypadku. W Austrii po wprowadzeniu świateł ilość wypadków wzrosła skokowo o 50% (!) a w Polsce o 38%.

Są tacy co twierdzą, że światła w dzień powodują, że nie widzi się pieszych czy też drzew. Moim zdaniem jest to nieco naciągane, bo znowu idąc tym tropem, bardziej należało by zakazać świateł w nocy.

Tak własnie jest i choćby ktoś twierdził że rowerzystów i psy na drodze widzi równie dobrze, to ludzka fizjologia płata nam w takiej sytuacji figla. Dlaczego i jak to się dzieje? Wytłumaczę to najprościej jak umiem. Zawodowo się zajmuję m.in związkiem kontrastu z percepcją, więc spróbuję ;). Proszę tylko o trochę skupienia. Bez uprzedzeń "światła złe" czy "światła dobre" ale proszę potraktować to jak pogadankę popularno naukową. Może się to Wam przydać na przykład przy wyborze nowego monitora czy TV do domu, bo zachodzą tu dokładnie takie same zależności.

A więc do rzeczy: Ludzie swoimi oczami mogą zaobserwować stosunkowo mały kontrast w obrazie. Jest to mniej więcej 100:1.

Przy czym zwykle jest to więcej. Zależnie od miejsca na skali widzenia (czy jest ogólnie ciemno czy ogólnie jasno) nawet wiele-wiele więcej. Do tego dochodzi jeszcze szybka akomodacja o kolejne kilka poziomów. Jest jeszcze wolna akomodacja, ale ta trwa już minuty i tu nie ma znaczenia.

Czyli najjaśniejszy obiekt w polu widzenia jest 100x jaśniejszy niż najciemniejszy. Jeśli coś jest jeszcze ciemniejsze, przestajemy to widzieć. Stając w lipcowe południe na podwórku, nie zobaczymy kompletnie nic w drzwiach do piwnicy, bo kontrast tej sceny może wynosić 10 000:1. Czyli detale w tych drzwiach są dla ludzkich oczu około 100x za ciemne. Aby móc cokolwiek zauważyć, musimy w te drzwi wejść. Po chwili wzrok zacznie się adaptować do ciemniejszego otoczenia bowiem zmniejszy się udział silnego światła podwórka. Kontrast spadnie i zaczniemy widzieć. Jeśli zamkniemy drzwi, światło odetniemy bardzo mocno, kontrast spadnie do wartości np 10:1 i po przyzwyczajeniu do ciemności zaczniemy widzieć jeszcze więcej szczegółów. Oczywiście oczy mają pewną minimalną czułość na światło i przy zbyt ciemnym otoczeniu nie zobaczymy już nic. Podobnie z najjaśniejszym punktem. Gołymi oczami nie dostrzeżemy plam na słońcu.

Oczy mogą się zaadoptować do znacznie większego zakresu jasności niż jest możliwe do zaobserwowania jednocześnie, ale przy przesuwaniu zakresu obserwacji coś trzeba stracić. Jak stoimy na podwórku w drzwiach do piwnicy jest czarna plama, a jak stoimy w piwnicy nie widzimy nic w drzwiach na podwórko. Reasumując, żeby patrzeć komfortowo, punkt bieli nie może być zbyt wysoki (zbyt jasny, bo razi) ani punkt czerni nie może być zbyt nisko (zbyt ciemny, bo się wszystko zlewa w plamę). Cała rejestrowana scena zawiera się zatem w dość wąskim zakresie punktów czerni i bieli.

OK. Tylko światła w dzień nie są w stanie tego punktu przesunąć, to ma znaczenie tylko gdy jest ogólnie ciemno. Po prostu w dzień w oberazie występuje parę jaśniejszych elementów.


Na ów mechanizm postrzegania trzeba zwrócić uwagę przy wyborze monitora lub TV, bo producenci, aby uatrakcyjnić wygląd ekranu na wystawie, potężnie podkręcają jaskrawość. Chodzi o to, żeby w hali hipermarketu ekran przyciągał wzrok z daleka krzycząc: "patrz jaki jestem jasny i kolorowy". W warunkach domowych zaczyna się wówczas dramat bo bardzo jasny ekran męczy wzrok, a wyregulować go za bardzo nie idzie. Wysoka jaskrawość powoduje że wydaje się on bardzo kontrastowy z bardzo nasyconymi kolorami. Czerń jak smoła, barwy piękne, słowem rewelacja. Niestety nie wszystko złoto, jak mówią. Na zasadzie podwórka i drzwi do piwnicy na takim obrazie nie widzimy wad, np obdrapanych ścian w piwnicy, gdyż oczy siłą rzeczy przesuwają zakres adaptacji w górę i w ciemnych partiach obrazu nie widzimy nic. Producenci ekranów robią w ten sposób paskudny trick bo błędy wyświetlania w tzw. "cieniach" są w monitorach i TV największe. Aby się o tym przekonać wystarczy poczekać na wieczór, wyświetlić cały czarny ekran i zgasić w pomieszczeniu światła. Po zaadaptowaniu wzroku zobaczymy że piękny obraz ma w tle w paskudne plamy i przebarwienia. Dotyczy to przede wszystkim LCD, plazm mniej. Dlaczego nie widzieliśmy tego przy normalnym obrazie? Bo punkt bieli był ustawiony tak wysoko, że ciemne defekty wyszły poza kontrast 100:1 czyli zdolność ich rejestracji. Wylazą jednak wieczorkiem w przytłumionym świetle przy projekcji filmu zawierającego ciemne sceny.

Proszę teraz skorelować te zjawiska z obrazem drogi, samochodem ze światłami z naprzeciwka i rowerzystą/pieszym. W pewnych sytuacjach i kombinacjach świateł i oświetlenia ogólnego, kontrast tej sceny może wynosić grubo powyżej 100:1.  Światła jako jasny punkt w polu widzenia
siłą rzeczy przeniosą zakres adaptacji wzroku w górę i to co ciemniejsze widzimy coraz gorzej.

Światła w dzień są ciemniejsze od paru elementów normalnie występujących na/przy drodze.


Nocą opisany efekt występuje maksymalnie silnie. Mijany samochód wpływa na adaptację wzroku tak bardzo że przez chwilę po minięciu nie widzimy nic. Dlatego wszystkie szkoły jazdy zalecają maksymalnie unikać kontaktu wzrokowego ze światłami. Nie popadajmy w skrajności, nie można zakazać świateł w nocy, ale pamietajmy, że oprocz oświetlania drogi też oślepiają.

Tak przy okazji, jeśli chodzi o pieszych i rowerzystów, jeśli mają odblaski, to właśnie dzięki światłom mogą być dużo bardziej widoczni, ale to tak na marginesie.

A jak nie pomoże? Koguty na czapkach? Może lepiej zlikwidować przyczynę zamiast leczyć skutki.

I tu pojawia się problem. Nie wiem jak w innych krajach bo tego nie analizowałem, natomiast w Polsce to czy ilość wzrosła czy zmalała jest mocno dyskusyjne.

O czym tu dyskutować?
2006 - 46 876
2007 - 49 536

Ale jak się rozpatrywało ilość wypadków w ujęciu miesięcznym

Analiza zjawisk wyrwanych z kontekstu czasowego jest obciążona poważnymi błędami. Nie wiemy nic na temat np rozkładu temperatur, opadów, zachmurzenia w latach które rozpatrujemy. Nie mamy zatem zielonego pojęcia jak procentowo rozkładał się ruch na drogach w ujęciu miesięcznym a co za tym idzie rozkład czasookresowy wszelkich zdarzeń drogowych. Przykład: W tym roku była śnieżna zima, zdecydowanie bardziej niż rok wcześniej. Przez to w podobnych miesiącach zimowych intensywność ruchu drogowego była inna, co łatwo było zobaczyć po długości tradycyjnych korków w mieście. Pozostałe pory roku też mogą być inne i na dodatek nie wiemy w którą stronę. Takie czynniki wpływu (i wiele innych) są nieuchwytne i nie sposób ich wszystkich sklasyfikować i wziąć do obliczeń.

Ale to nie znaczy że nie mają znaczenia.

Jedynym sposobem zminimalizowania ich jest uśrednienie do roku,

Dlaczego? To jest manipulacja. Jeden rok bywa zimny inny ciepły jeden deszczowy bardziej inny mniej, itd.

jako całego cyklu. To co zrobił ITS jest manipulacją w najczystszej formie.

Bo nie zgadza się z Twoją tezą? Sam co robisz?

Wyeliminowanie ze statystyki wypadków na które światła w dzień wypływ mogły mieć znikomy jest dobrym krokiem. Ty się tego czepiasz, bo po jego wykonaniu wyniki przeczą Twoim tezom.

Równie dobrze można wziąć jakiekolwiek inne lata i "udowodnić" co tylko zechcemy.

Ty bierzesz jakiś tam wzrost nie wiadomo od czego pochodzący i dowodzisz swojej tezy.


No i ostatnia sprawa, analizując sumę za cały rok i wiązanie tej jednej liczby, na którą ma wpływ ogrom czynników, z tylko jednym (tak naprawdę dość drobnym czynnikiem) i jeszcze wyciąganie z tego dość pochopnych wniosków, jest sporym nadużyciem.

Bezpieczeństwo spadło i to znacznie. Oczywiście nie wiemy z jakich przyczyn z 100% pewnością. Możemy jednak próbować wnioskować na podstawie dostepnych danych. Co takiego się stalo w 2007 co mogło wpłynąć na bezpieczeństwo? Weszła ustawa radarowa, oddano kolejne odcinki dobrych bezkolizyjnych dróg i wprowadzono światła.

Weszliśmy do strefy Shengen, itd.

Podaj jeszcze statystyki nie tylko liczby samochodów, ale średnich przejechanych odcinków, natężenia ruchu itd.

No i czemu zakładasz, że gwałtowny wysyp fotoradarów nie miał przynajmniej początkowo (aż się kierowcy nie przyzwyczaili) negatywnego wpływu? Jedni gwałtownie hamują do 45 (przy ograniczeniu do 70) inni przez CB usłyszeli że "śmietnik" niektywny i grzeją jak grzali.

Inne czynniki albo były obecne w poporzednich latach,

Ale to akurat to był rok wysypu fotoradarów.

więc nie można ich winić za zmianę.

Dlaczego nie?

Tylko światła mogły się do tego przyczynić,

To jest właśnie manipulacja. Nie wiesz tego.

a nawet jeśli nie to na pewno tego bezpieczeństwa nie porpawiły.


Też tego nie wiesz.

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

212 Data: Maj 28 2010 20:59:28
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Przy czym zwykle jest to więcej. Zależnie od miejsca na skali widzenia (czy jest ogólnie ciemno czy ogólnie jasno) nawet wiele-wiele więcej. Do tego dochodzi jeszcze szybka akomodacja o kolejne kilka poziomów. Jest jeszcze wolna akomodacja, ale ta trwa już minuty i tu nie ma znaczenia.

Przyjąłem 100:1 dla uproszczenia wykładu. W kontekście kontrastów w dzień wynoszących dziesiątki tysięcy:1 różnica 100 czy 300:1 nie ma istotnego znaczenia. Poza tym mówię o chwili, w czasie której adaptacja (nie akomodacja bo to coś innego) nie zdąży zadziałać. Mówimy o sytuacjach na drodze i spojrzeniach kierowców, które zatrzymują się na obiektach poniżej sekundy. W takich warunkach właśnie występują opisane wyżej zjawiska.

OK. Tylko światła w dzień nie są w stanie tego punktu przesunąć, to ma znaczenie tylko gdy jest ogólnie ciemno. Po prostu w dzień w oberazie występuje parę jaśniejszych elementów.

Są. Ilość i natęzenie jaskrawych punktów powodują rodzaj oślepienia. Jest to przebadane i udowodnione, więc bezdyskusyjne.

Światła w dzień są ciemniejsze od paru elementów normalnie występujących na/przy drodze.

Ale zdecydowanie jaśniejsze od sąsiadujących obiektów. Przykład z samochodem na światłach na tle lasu idealnie to obrazuje. paradoksalnie jest uzywany jako argument za światłami, choć ewidentnie dowodzi pogorszenia widoczności obiektów bez świateł.

Ale to nie znaczy że nie mają znaczenia.

O ogólnej ocenie bezpieczeństwa mają. Liczy się bezpieczeństwo jako calość w ujęciu rocznym.

Dlaczego? To jest manipulacja. Jeden rok bywa zimny inny ciepły jeden deszczowy bardziej inny mniej, itd.

Proszę zatem wytłumaczyć US, ZUS, GUS i innym instytucjom że źle robią.

Bo nie zgadza się z Twoją tezą? Sam co robisz?

Ja staiwam tezę prostą. Kombinują zwolennicy świateł. Ilość wypadków wzrosła, więc zaczynają się czary z wyciąganiem danych które pasują do teorii.

Ty bierzesz jakiś tam wzrost nie wiadomo od czego pochodzący i dowodzisz swojej tezy.

Nie znamy innego czynnika niż światła który mógłby ten wzrost spowodować. Jeśli ma Pan logiczne pomysły z chęcią poczytam.

Weszliśmy do strefy Shengen, itd.

Nie ma zauważalnego wpływu. Poza tym Czechy weszły rok wcześniej a ilość wypadków wówczas spadła.

Podaj jeszcze statystyki nie tylko liczby samochodów, ale średnich przejechanych odcinków, natężenia ruchu itd.

I co jeszcze? A gdzie kolory passatów w ujęciu w tych danych? Nie popadajmy w paranoję.

No i czemu zakładasz, że gwałtowny wysyp fotoradarów nie miał przynajmniej początkowo (aż się kierowcy nie przyzwyczaili) negatywnego wpływu? Jedni gwałtownie hamują do 45 (przy ograniczeniu do 70) inni przez CB usłyszeli że "śmietnik" niektywny i grzeją jak grzali.

Bo ilość wypadków w strefach radarów spadła.

Ale to akurat to był rok wysypu fotoradarów.

I jest kontynuowany przez 2008 i 2009. A ilość wypadków nie rośnie, więc nie ma wpływu.

Dlaczego nie?

Bo czynnik zmienny powoduje zmianę nie stały. Jak Pan nalewa piwo do szklanki, nalewanie jest czynnikiem zmiennym skutkiem tego w szklance jest zmiana. Jak nie będzie Pan nalewał to zmiany w szklance nie ma.

To jest właśnie manipulacja. Nie wiesz tego.

Nie wiem, dlatego piszę "mogły". Na pewno jednak wiemy że nie pomagają i to wiem ze 100% pewnością.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

213 Data: Maj 31 2010 11:40:54
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Przy czym zwykle jest to więcej. Zależnie od miejsca na skali widzenia (czy jest ogólnie ciemno czy ogólnie jasno) nawet wiele-wiele więcej. Do tego dochodzi jeszcze szybka akomodacja o kolejne kilka poziomów. Jest jeszcze wolna akomodacja, ale ta trwa już minuty i tu nie ma znaczenia.

Przyjąłem 100:1 dla uproszczenia wykładu. W kontekście kontrastów w dzień wynoszących dziesiątki tysięcy:1 różnica 100 czy 300:1 nie ma istotnego znaczenia. Poza tym mówię o chwili, w czasie której adaptacja (nie akomodacja bo to coś innego) nie zdąży zadziałać. Mówimy o sytuacjach na drodze i spojrzeniach kierowców, które zatrzymują się na obiektach poniżej sekundy. W takich warunkach właśnie występują opisane wyżej zjawiska.

Nadal upraszczasz. Gdyby to była 100% prawda to kierowca nie widziałby nawet licznika. Tarcza licznika, ukryta głęboko jest bardzo ciemna w prorównaniu z tym co widać na zewnątrz.


OK. Tylko światła w dzień nie są w stanie tego punktu przesunąć, to ma znaczenie tylko gdy jest ogólnie ciemno. Po prostu w dzień w oberazie występuje parę jaśniejszych elementów.

Są. Ilość i natęzenie jaskrawych punktów powodują rodzaj oślepienia. Jest to przebadane i udowodnione, więc bezdyskusyjne.

Manipulujesz. Znowu. Te punkty nie są jaskrawe w porówaniu z jasnymi elementami obrazu.


Światła w dzień są ciemniejsze od paru elementów normalnie występujących na/przy drodze.

Ale zdecydowanie jaśniejsze od sąsiadujących obiektów.

Też nie prawda.

Przykład z samochodem na światłach na tle lasu idealnie to obrazuje. paradoksalnie jest uzywany jako argument za światłami, choć ewidentnie dowodzi pogorszenia widoczności obiektów bez świateł.

Tylko że te inne obiekty poruszają się wolno lub wcale.


Ale to nie znaczy że nie mają znaczenia.

O ogólnej ocenie bezpieczeństwa mają. Liczy się bezpieczeństwo jako calość w ujęciu rocznym.

Nie. Liczy się bezpieczeństwo jako całość. Ujęcie roczne jest arbitralne jak każde inne. I jak już napisałem, dla przypadku naszego i sąsiednich krajów zapewne też, wyustarczy przesunąć całkowicie arbitralny punkt podziału na lata, by wynik wyszedł zgoła inny.


Dlaczego? To jest manipulacja. Jeden rok bywa zimny inny ciepły jeden deszczowy bardziej inny mniej, itd.

Proszę zatem wytłumaczyć US, ZUS, GUS i innym instytucjom że źle robią.

One robią dobrze :) To ty nierozumiesz czemu i jak. Jeśli nie zawuważyłeś, to US i ZUS nie mają nic do rzeczy -- tam podział jest arbitralny bo tak, mógłby być jakikolwiek inny. Zaś GUS podaje statystyki również miesięczne i również roczne ale dla innych punktów podziału niż noc sylwestrowa.


Bo nie zgadza się z Twoją tezą? Sam co robisz?

Ja staiwam tezę prostą.

Tylko jej udowodnić nie umiesz.

Kombinują zwolennicy świateł. Ilość wypadków wzrosła, więc zaczynają się czary z wyciąganiem danych które pasują do teorii.

Tylko że ta iulość wypadków wzrosła zanim wprowadzono nakaz.


Ty bierzesz jakiś tam wzrost nie wiadomo od czego pochodzący i dowodzisz swojej tezy.

Nie znamy innego czynnika niż światła który mógłby ten wzrost spowodować. Jeśli ma Pan logiczne pomysły z chęcią poczytam.

Podałem. Wiele. Tylko po kolejnych wypowiadziach widzę że u ciebie z czytaniem problem. Wyjątkowo wybiórczo idzie.


Weszliśmy do strefy Shengen, itd.

Nie ma zauważalnego wpływu. Poza tym Czechy weszły rok wcześniej a ilość wypadków wówczas spadła.

Podaj jeszcze statystyki nie tylko liczby samochodów, ale średnich przejechanych odcinków, natężenia ruchu itd.

I co jeszcze? A gdzie kolory passatów w ujęciu w tych danych? Nie popadajmy w paranoję.

Och, bo może by coś sprzecznego ze zgóery przyjętą "prostą tezą" wyszło?


No i czemu zakładasz, że gwałtowny wysyp fotoradarów nie miał przynajmniej początkowo (aż się kierowcy nie przyzwyczaili) negatywnego wpływu? Jedni gwałtownie hamują do 45 (przy ograniczeniu do 70) inni przez CB usłyszeli że "śmietnik" niektywny i grzeją jak grzali.

Bo ilość wypadków w strefach radarów spadła.



Jak ktoś wyklucza ze statystyki wypadki poza obowiązywaniem nakazu jazdy na światłąch albo w oczywisty sposób nie związane z tym nakazem to jest wg ciebie ŹLE. A jak ty wykluczasz wypadki spoza stref radarów to jest DORBZE?

ROTFL!


Ale to akurat to był rok wysypu fotoradarów.

I jest kontynuowany przez 2008 i 2009. A ilość wypadków nie rośnie, więc nie ma wpływu.

Nakaz jazdy na światłach  jest kontynuowany przez 2008 i 2009. A ilość wypadków nie rośnie, więc nie ma wpływu :)

Po prostu ROTFL!


Dlaczego nie?

Bo czynnik zmienny powoduje zmianę nie stały. Jak Pan nalewa piwo do szklanki, nalewanie jest czynnikiem zmiennym skutkiem tego w szklance jest zmiana. Jak nie będzie Pan nalewał to zmiany w szklance nie ma.

Światła to nie piwo.


To jest właśnie manipulacja. Nie wiesz tego.

Nie wiem, dlatego piszę "mogły". Na pewno jednak wiemy że nie pomagają i to wiem ze 100% pewnością.

Też nie wiesz.

Twoja 100% pewność się nie liczy. Zwłąszcza że w kolejnych latach liczba wypadków spada.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

214 Data: Maj 31 2010 14:09:29
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Nadal upraszczasz. Gdyby to była 100% prawda to kierowca nie widziałby nawet licznika. Tarcza licznika, ukryta głęboko jest bardzo ciemna w prorównaniu z tym co widać na zewnątrz.

Kabina jest oświetlona przez szyby tym samym jasnym światłem. Nie jest to tak głęboki cień, aby przy przenoszeniu wzroku nie zdążył zadziałać mechanizm adaptacji. W przypadku feralnego samochodu ze światłami na tle lasu i obiektów w jego otoczeniu nie zachodzi praktycznie adaptacja bo obiekty leżą blisko siebie i oko ludzkie bez udziału świadomości dłużej się zatrzymuje na świetle a nie ciemnym obiekcie obok.

Manipulujesz. Znowu. Te punkty nie są jaskrawe w porówaniu z jasnymi elementami obrazu.

Odsyłam do badań prof. Heiliga.

Też nie prawda.

A to ciekawe, bo wszelkie zdjęcia pokazywane na poparcie zalet świateł dokładnie to sugerują.

Tylko że te inne obiekty poruszają się wolno lub wcale.

Co nie znaczy że nie można na nie wjechać.

Tylko że ta iulość wypadków wzrosła zanim wprowadzono nakaz.

Po też.

Jak ktoś wyklucza ze statystyki wypadki poza obowiązywaniem nakazu jazdy na światłąch albo w oczywisty sposób nie związane z tym nakazem to jest wg ciebie ŹLE. A jak ty wykluczasz wypadki spoza stref radarów to jest DORBZE?

Polecam czytanie ze zrozumieniem. ITS wyklucza pewne rodzaje wypadków które nie pasują do teorii. Ja wykluczam czynnik, który ewidentnie nie przyczynł się do zwiększenia ilości wypadków.

Światła to nie piwo.

Jeśli nie widzi Pan różnicy między stały poziomem piwa a jego zimianą przez nalewanie to obawiam się że ciężko będzie zrozumiale wyłozyć trudniejsze zagadnienia.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

215 Data: Maj 27 2010 16:00:04
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Arek (G) pisze:
Można by przyjąć, że światła nie mają większego wpływu na wymuszanie pierwszeństwa na skrzyżowaniu, wjechaniu w drzewo, tudzież inne wypadki w nocy. Gdyby przyjąć powyższe za sensowne to nie ma większego sensu analizowanie sumy wszystkich wypadków pod kątem jednego czynnika jakim są światła. Taka analiza ma na celu tylko i wyłącznie bronienie z góry założonej tezy.

Jeżeli chcemy już analizować wpływ świateł, to analizujmy te dane, na które światła mogą mieć wpływ, czyli wypadki za dnia w miesiącach letnich i najlepiej w trasie. I jeżeli te by nie spadły to jest jakiś argument, w przeciwnym wypadku takie wypociny można sobie w buty włożyć.

Wyłączanie z ogólnej liczby wypadków niektórych kategorii jest powaznym błędem. ITS w raporcie dla Ministerstwa Infrastruktury wyłączył przykładowe wjechanie na drzewo. A przecież nie wiemy dlaczego taki wypadek wystąpił. Może kierowca się zagapił, rozpraszał się trzymając rękę na kolanie pasażerki, wypadła mu fajka na spodnie, a może oślepiły go światła z naprzeciwka.

W dzień??? Nie osłabiaj.

*Nie wiemy* tak naprawdę. Właśnie wówczas, przy takich pożal się Boże "analizach", występuje to co Pan napisał, wybieranie kategorii wypadków które pasują do z gory założonej teorii.

Zakładanie że w wypadkach w nocy będzie większa zmiana niż w dzień na skutek palenia swiateł w dzień przeczy rozsądkowi.

I druga sprawa, podpieranie się przypadkiem Austrii jest zupełnie bez sensu. Tam jest zupełnie inna kultura jazdy to raz, a dwa na autostradzie raczej ciężko zaliczyć czołówkę.

W tym samym roku wprowadzono nakaz świateł w Polsce, Czechach i Rumunii. We wszystkich trzech krajach ilość wypadków wzrosła.

W tym samym roku. W tych trzech krajach była w miarę zbliżona pogoda (tzn. jak jest deszczowe latu to zwykle w tych 3 krajach jest, jak jest ostra albo łagodna zima, to znów podobnie).

W innym roku w Bułgarii róznież wzrost. W Austrii również wzrost. Z wyjątkiem Szwecji po wprowadzeniu nakazu wszędzie wzrosła ilość wypadków. Nie jest zastanawiająca ta zbieżność?

Jest statystycznie mało istotna jeśli mówisz o wszystkich wypadkach i w dzień i w nocy i w zimie (gdy już obowiązywały wczesniej) i lecie, gdy obowiązek był nowy.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

216 Data: Maj 27 2010 15:09:44
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

W dzień??? Nie osłabiaj.

*Na pewno* nie może taka sytuacja zaistnieć?

Zakładanie że w wypadkach w nocy będzie większa zmiana niż w dzień na skutek palenia swiateł w dzień przeczy rozsądkowi.

Zatem dlaczego w nocy w 2007 wystapiło więcej wypadków niż w nocy 2006? Rozpatrujemy kilkanaście milionów pojazdów, to jest wielka liczba i czynnik wymuszający na niej zmianę musi być silny. Co to było zatem?

W tym samym roku. W tych trzech krajach była w miarę zbliżona pogoda (tzn. jak jest deszczowe latu to zwykle w tych 3 krajach jest, jak jest ostra albo łagodna zima, to znów podobnie).

Zatem dlaczego w pozostałych kilkunastu krajch ujętych w raporcie dotyczącym bezpieczeństwa publikowanym przez Europejską Komisję Gospodarczą ONZ ilosci wypadków spadły zgodnie z trendem.

Jest statystycznie mało istotna jeśli mówisz o wszystkich wypadkach i w dzień i w nocy i w zimie (gdy już obowiązywały wczesniej) i lecie, gdy obowiązek był nowy.

Zwolennicy świateł twierdzą, że jeśli światła ocalą choć jedno życie to warto. A teraz kiedy kilkaset osób dodatkowo jest w piachu to jest "statystycznie mało istotne"?

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

217 Data: Maj 27 2010 16:43:07
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 15:09, Tom01 pisze:

Sebastian Kaliszewski pisze:
W dzień??? Nie osłabiaj.

*Na pewno* nie może taka sytuacja zaistnieć?

Na 99.9% nie może. Chyba, że ktoś ma jakiś rzadki przypadek światłowstrętu. Bardziej razi słońce niż światła.

Zakładanie że w wypadkach w nocy będzie większa zmiana niż w dzień na
skutek palenia swiateł w dzień przeczy rozsądkowi.

Zatem dlaczego w nocy w 2007 wystapiło więcej wypadków niż w nocy 2006?
Rozpatrujemy kilkanaście milionów pojazdów, to jest wielka liczba i
czynnik wymuszający na niej zmianę musi być silny. Co to było zatem?

Jak to się ma do Twoich teorii, odnośnie negatywnej roli świateł w letnie dni?

[...]

Jest statystycznie mało istotna jeśli mówisz o wszystkich wypadkach i
w dzień i w nocy i w zimie (gdy już obowiązywały wczesniej) i lecie,
gdy obowiązek był nowy.

Zwolennicy świateł twierdzą, że jeśli światła ocalą choć jedno życie to
warto. A teraz kiedy kilkaset osób dodatkowo jest w piachu to jest
"statystycznie mało istotne"?

Mógłbyś to jakoś uzasadnić? Jak światła spowodowały kilkaset więcej osób w piachu. Szczególnie interesują mnie miesiące zimowe, oraz noce w lato.


A.

218 Data: Maj 27 2010 18:44:26
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Na 99.9% nie może. Chyba, że ktoś ma jakiś rzadki przypadek światłowstrętu. Bardziej razi słońce niż światła.

Proszę o wiarygodne źródło. Bo ja dysponuję danymi mówiącymi, że jednak taka sytuacja może mieć miejsce i to częściej niż się Panu wydaje. Odsyłam do badań prof. Heiliga z Instytutu Optometrii na Uniwersytecie w Wiedniu. Potem poproszę o źródła lezące u podstaw powodów wykluczenia innych rodzajów wypadków z raportu ITS.

Jak to się ma do Twoich teorii, odnośnie negatywnej roli świateł w letnie dni?

Wpływ świateł jest negatywny w większości sytuacji na drodze.

Mógłbyś to jakoś uzasadnić? Jak światła spowodowały kilkaset więcej osób w piachu. Szczególnie interesują mnie miesiące zimowe, oraz noce w lato.

Kierunek policja.pl dział statystki. Niby dlaczego mam tracić czas żeby udowodnić że światła mają wpływ negatywny. Pomijam już fakt, że żadne liczby zagorzałego zwolennika nie przekonają, jeśli najprostszy dowód z możliwych nie zadziałał. Nakaz wprowadzono bo w kampanii obiecywano 20% spadek ilości wypadków. Tak się nie stało. Wobec tego ja teraz powinienem *żądać* wyjaśnienia dlaczego okłamano społeczeństwo.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

219 Data: Maj 28 2010 14:52:33
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Arek (G) pisze:
Na 99.9% nie może. Chyba, że ktoś ma jakiś rzadki przypadek światłowstrętu. Bardziej razi słońce niż światła.

Proszę o wiarygodne źródło. Bo ja dysponuję danymi mówiącymi, że jednak taka sytuacja może mieć miejsce i to częściej niż się Panu wydaje. Odsyłam do badań prof. Heiliga z Instytutu Optometrii na Uniwersytecie w Wiedniu. Potem poproszę o źródła lezące u podstaw powodów wykluczenia innych rodzajów wypadków z raportu ITS.

Jak to się ma do Twoich teorii, odnośnie negatywnej roli świateł w letnie dni?

Wpływ świateł jest negatywny w większości sytuacji na drodze.

Mógłbyś to jakoś uzasadnić? Jak światła spowodowały kilkaset więcej osób w piachu. Szczególnie interesują mnie miesiące zimowe, oraz noce w lato.

Kierunek policja.pl dział statystki.

Skorzystaj ze swojej rady. JAki wpływ miał nakaz świoateł w kwienitu na śmierć tych 502 osób w styczniu?

Niby dlaczego mam tracić czas żeby udowodnić że światła mają wpływ negatywny.

Zeby udowodnić. Na razie nie udowodniłeś nic a nic.

Pomijam już fakt, że żadne liczby zagorzałego zwolennika nie przekonają, jeśli najprostszy dowód z możliwych nie zadziałał.

No właśnie. Wiadać jasno a Ty swoje.

Nakaz wprowadzono bo w kampanii obiecywano 20% spadek ilości wypadków. Tak się nie stało. Wobec tego ja teraz powinienem *żądać* wyjaśnienia dlaczego okłamano społeczeństwo.


możesz żądać :)

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

220 Data: Maj 28 2010 21:07:25
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Skorzystaj ze swojej rady. JAki wpływ miał nakaz świoateł w kwienitu na śmierć tych 502 osób w styczniu?

Nie będę dyskutować w ten sposób. To nie ma sensu. Mogę podjąć rzeczową dyskusję dlaczego wzrosły liczby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w 2007, ale nie w rozkładaniu na wybiórcze ułamkowe przedziały czasowe. Rok, ruch drogowy i społeczeństwo to nie odczynnik w probówce, które do doświadczeń można powielić identycznie w dwóch identycznych probówkach. Jest to organizm zmienny, lata są nieco rózne. W jednym roku np w kwietniu może być więcej wypadków z rowerzystami a w drugim mniej bo ówczas była jeszcze zima. W innym miesiącach inaczej się to rozłoży. Rok to dopiero cykl powtarzający się. Tylko rocznie można cokolwiek dywagować.

Zeby udowodnić. Na razie nie udowodniłeś nic a nic.

Naprawdę ciężko się dyskutuje na takim poziomie. Kilka tysięcy więcej wypadków, kilkuset więcej zabitych. Nie wystarczy?

możesz żądać :)

I żądam. Nie tylko ja. Sęk cały w tym że demokratycznie wybrani przedstawiciele stojący u władzy mają takie rzeczy głęboko tam gdzie słońce nie dochodzi. Pewien wysoko postawiony urzędnik zdradził w 2008 roku że jest cichy nakaz blokowania dzialań na ten temat bo akcyza z dodatkowo spalonego paliwa jest potrzebna do innych waznych celów społecznych.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

221 Data: Maj 31 2010 10:25:26
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-28 21:07, Tom01 pisze:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Skorzystaj ze swojej rady. JAki wpływ miał nakaz świoateł w kwienitu
na śmierć tych 502 osób w styczniu?

Nie będę dyskutować w ten sposób. To nie ma sensu.

No tak niewygodny argument, więc komentowanie go nie ma sensu:) Typowe.

Jest to organizm zmienny, lata są nieco rózne. W jednym roku np w
kwietniu może być więcej wypadków z rowerzystami a w drugim mniej bo
ówczas była jeszcze zima. W innym miesiącach inaczej się to rozłoży. Rok
to dopiero cykl powtarzający się. Tylko rocznie można cokolwiek dywagować.

Jeżeli jeden miesiąc wyraźnie odstaje. Ale to nie taki przypadek. bo jak napisałem, grudzień, styczeń, luty, marzec były bardzo podobne. A te same miesiące rok wcześniej to już zupełnie inna bajka. Ale tego przeciwnicy świateł nie komentują bo dane nie wygodne.


Naprawdę ciężko się dyskutuje na takim poziomie. Kilka tysięcy więcej
wypadków, kilkuset więcej zabitych. Nie wystarczy?

Zawsze da się znaleźć taką liczbę która potwierdzi z góry założoną teorię. Zjawisko jest bardziej złożone, w momencie gdy próbujemy bardziej szczegółowo podejść do problemu to się okazuje, że to nie ma sensu itp. To nazywasz dyskusją? Bo mi raczej wygląda na monolog.


I żądam. Nie tylko ja. Sęk cały w tym że demokratycznie wybrani
przedstawiciele stojący u władzy mają takie rzeczy głęboko tam gdzie
słońce nie dochodzi. Pewien wysoko postawiony urzędnik zdradził w 2008

Jak już wszystko zawodzi, to zawsze pojawi się jakiś wysoko postawiony urzędnik, który mówi to co powinien. Przedszkole.

A.

222 Data: Maj 31 2010 11:21:19
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Skorzystaj ze swojej rady. JAki wpływ miał nakaz świoateł w kwienitu na śmierć tych 502 osób w styczniu?

Nie będę dyskutować w ten sposób. To nie ma sensu.

To że nie rozumiesz to nie znaczy że nie ma sensu.

Mogę podjąć rzeczową

Rzeczową? Widzę jak rzeczowo podjąłęś...

dyskusję dlaczego wzrosły liczby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w 2007, ale nie w rozkładaniu na wybiórcze ułamkowe przedziały czasowe.

A rok 2007 to nie jest wybiórczy przedział ułamkowy.

Równie dobrym podziałem były podział od kwietnia do marca -- tylko wtedy wyszłoby zupełnie inaczej niż usiłujesz tu wcisąć.

Rok, ruch drogowy i społeczeństwo to nie odczynnik w probówce, które do doświadczeń można powielić identycznie w dwóch identycznych probówkach. Jest to organizm zmienny,

Brawo, zauważyłeś! Parę osób próbuje ci to powiedzieć od dłuższego czasu :)

lata są nieco rózne. W jednym roku np w kwietniu może być więcej wypadków z rowerzystami a w drugim mniej bo ówczas była jeszcze zima. W innym miesiącach inaczej się to rozłoży. Rok to dopiero cykl powtarzający się. Tylko rocznie można cokolwiek dywagować.

Ale dlaczego od stycznia do grudnia? A nie od kwietnia do marca, albo od maja do kwietnia? To jest podział arbitralny. Już ci gdzie indziej odpisałem, co w ramach twojej "walki z manipulacją" skrzętnie wyciąłeś, że tylko przy takiej zmianie zupełnie się rozjeżdża cała pseudostatystyczna argumentacja.


Zeby udowodnić. Na razie nie udowodniłeś nic a nic.

Naprawdę ciężko się dyskutuje na takim poziomie. Kilka tysięcy więcej wypadków, kilkuset więcej zabitych. Nie wystarczy?

Poza tym, że one się zdarzyły zanim wprowadzono nakaz...


możesz żądać :)

I żądam. Nie tylko ja. Sęk cały w tym że demokratycznie wybrani przedstawiciele stojący u władzy mają takie rzeczy głęboko tam gdzie słońce nie dochodzi.

A może oni po prostu, taj jak większość społęczeństwa patrzą na to bez niezdrowego podniecenia -- w odróżnieniu od paryu taksówkarzy i pryszczersów.

Pewien wysoko postawiony urzędnik zdradził w 2008 roku że jest cichy nakaz blokowania dzialań na ten temat bo akcyza z dodatkowo spalonego paliwa jest potrzebna do innych waznych celów społecznych.

Och tak... To jest OGROMNA różnica. W tej ilości spalonego paliwa...


\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

223 Data: Maj 31 2010 13:56:18
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Ale dlaczego od stycznia do grudnia? A nie od kwietnia do marca, albo od maja do kwietnia? To jest podział arbitralny. Już ci gdzie indziej odpisałem, co w ramach twojej "walki z manipulacją" skrzętnie wyciąłeś, że tylko przy takiej zmianie zupełnie się rozjeżdża cała pseudostatystyczna argumentacja.

Jasne. Mamy przyjąć wygodny czasokres aby wykazać że światła polepszyły bezpieczeństwo w roku 2007? I tak w każdym innym będzuemy wybierać odpowiadające do teroii miesiące?

Och tak... To jest OGROMNA różnica. W tej ilości spalonego paliwa...

Wg zgrubnych obliczeń jest to 2 mld zł więcej wpływów z tytułu akcyzy. Dziennie.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

224 Data: Maj 31 2010 05:24:46
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: ptoki 

On 31 Maj, 13:56, Tom01  wrote:

> Och tak... To jest OGROMNA różnica. W tej ilości spalonego paliwa....

Wg zgrubnych obliczeń jest to 2 mld zł więcej wpływów z tytułu akcyzy.
Dziennie.

Eeee tu chyba ci sie cos pomerdalo.
Ale to i tak malo pozyteczne roztrząsanie, takie wyliczenia.
Kiedyś z Borysem Pogorełło ten temat roztrząsalismy i wyszlo ze wzrost
spalania jest na poziomie 2-5%.
Procentowo moze nie jest sie o co bic ale kwotowo wychodzi mila sumka
ale i tak wsiaka w budzetach wielkosci morza wiec sens szukania
intencji beneficjenta jest slaby.

I w druga strone, te 3% w koszcie paliwa dla nas jest niewielkie zeby
sie o to bic. Ale z drugiej strony tu 3% tam 4% a tam 6% i juz sie
calkiem mily udzial zbiera....


--
Lukasz Sczygiel

225 Data: Maj 31 2010 15:15:35
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

ptoki pisze:

Ale to i tak malo pozyteczne roztrząsanie, takie wyliczenia.
Kiedyś z Borysem Pogorełło ten temat roztrząsalismy i wyszlo ze wzrost
spalania jest na poziomie 2-5%.
Procentowo moze nie jest sie o co bic ale kwotowo wychodzi mila sumka
ale i tak wsiaka w budzetach wielkosci morza wiec sens szukania
intencji beneficjenta jest slaby.

Jeśli potencjalny beneficjent miałby nie mieć w tym interesu to dlaczego np Hella sponsoruje "akcje informacyjne" co do zalet świateł w dzień, dziwnym trafem w "przeddzień" lub w czasie trwania grubej kampanii mającej na celu wprowadzenie nakazu.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

226 Data: Maj 31 2010 15:34:25
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-31 13:56, Tom01 pisze:

Och tak... To jest OGROMNA różnica. W tej ilości spalonego paliwa...

Wg zgrubnych obliczeń jest to 2 mld zł więcej wpływów z tytułu akcyzy.
Dziennie.

Hmm, to daje jakieś >700 mld w skali roku z samych tylko świateł. Przepraszam, ale muszę to powiedzieć: jesteś debilem.

A.

227 Data: Maj 31 2010 18:21:59
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: DoQ 

Arek (G) pisze:

Wg zgrubnych obliczeń jest to 2 mld zł więcej wpływów z tytułu akcyzy.
Dziennie.
Hmm, to daje jakieś >700 mld w skali roku z samych tylko świateł. Przepraszam, ale muszę to powiedzieć: jesteś debilem.

Jak reszta zacietrzewionych przeciwnikow.
Żarówka sensem życia - typowe dla debila.


Pozdrawiam
Pawel

228 Data: Maj 31 2010 23:41:23
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Hmm, to daje jakieś >700 mld w skali roku z samych tylko świateł. Przepraszam, ale muszę to powiedzieć: jesteś debilem.

PLONK

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

229 Data: Czerwiec 01 2010 11:53:53
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tom01,

Monday, May 31, 2010, 11:41:23 PM, you wrote:

Hmm, to daje jakieś >700 mld w skali roku z samych tylko świateł.
Przepraszam, ale muszę to powiedzieć: jesteś debilem.
PLONK

http://rtfm.killfile.pl/#lajza

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

230 Data: Maj 31 2010 16:48:04
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tom01,

Monday, May 31, 2010, 1:56:18 PM, you wrote:

[...]

Och tak... To jest OGROMNA różnica. W tej ilości spalonego paliwa...
Wg zgrubnych obliczeń jest to 2 mld zł więcej wpływów z tytułu akcyzy.
Dziennie.

Wyrzuć kalkulator - jest Ci niepotrzebny. Zioło, które palisz -
również. Bardzo Ci szkodzi.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

231 Data: Maj 31 2010 18:19:06
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: DoQ 

Tom01 pisze:

Och tak... To jest OGROMNA różnica. W tej ilości spalonego paliwa...
Wg zgrubnych obliczeń jest to 2 mld zł więcej wpływów z tytułu akcyzy. Dziennie.

Czyli wg ciebie rzad dostaje 730mld rocznie więcej z tytulu samej "nadwyzki". Tak zapewne, a budzet RP łata sie corocznie tryliardami PLN z tytulu wszystkich podatkow i akcyz. Zmien dilera bo ci zielsko szkodzi...


Pozdrawiam
Pawel

232 Data: Maj 31 2010 23:46:47
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

DoQ pisze:

Czyli wg ciebie rzad dostaje 730mld rocznie więcej z tytulu samej "nadwyzki". Tak zapewne, a budzet RP łata sie corocznie tryliardami PLN z tytulu wszystkich podatkow i akcyz. Zmien dilera bo ci zielsko szkodzi...

Pomyłka, "mln" miało być nie "mld".

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

233 Data: Czerwiec 01 2010 01:07:40
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: DoQ 

Tom01 pisze:

Czyli wg ciebie rzad dostaje 730mld rocznie więcej z tytulu samej "nadwyzki". Tak zapewne, a budzet RP łata sie corocznie tryliardami PLN z tytulu wszystkich podatkow i akcyz. Zmien dilera bo ci zielsko szkodzi...
Pomyłka, "mln" miało być nie "mld".

Strona na ktora powoluje sie autor tego pożal się boże wątku informuje że 3mln/dziennie. 3mln/dzień - gdyż, ponieważ - umiesz to uzasadnić jakimś wzorem, wyliczeniem?

Pozdrawiam
Paweł

234 Data: Maj 27 2010 17:21:07
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:
W dzień??? Nie osłabiaj.

*Na pewno* nie może taka sytuacja zaistnieć?

Zakładanie że w wypadkach w nocy będzie większa zmiana niż w dzień na skutek palenia swiateł w dzień przeczy rozsądkowi.

Zatem dlaczego w nocy w 2007 wystapiło więcej wypadków niż w nocy 2006? Rozpatrujemy kilkanaście milionów pojazdów, to jest wielka liczba i czynnik wymuszający na niej zmianę musi być silny. Co to było zatem?

Cokolwiek innego. Jaki jest ten magiczny wpływ świecenia w dzień na wypadki w nocy? W ilu tych wypadkach w nocy stwierdzono, że przyczyną było niekompletne oświetlenie pojazdu.


W tym samym roku. W tych trzech krajach była w miarę zbliżona pogoda (tzn. jak jest deszczowe latu to zwykle w tych 3 krajach jest, jak jest ostra albo łagodna zima, to znów podobnie).

Zatem dlaczego w pozostałych kilkunastu krajch ujętych w raporcie dotyczącym bezpieczeństwa publikowanym przez Europejską Komisję Gospodarczą ONZ ilosci wypadków spadły zgodnie z trendem.

Bo większość z tych kilkunastu krajów jest dalej (np nie ma takiej zimy jak w tych trzech)? Bo ma mniejszą dynamikę wzrostu ruchu i liczby pojazdów?


Jest statystycznie mało istotna jeśli mówisz o wszystkich wypadkach i w dzień i w nocy i w zimie (gdy już obowiązywały wczesniej) i lecie, gdy obowiązek był nowy.

Zwolennicy świateł twierdzą, że jeśli światła ocalą choć jedno życie to warto. A teraz kiedy kilkaset osób dodatkowo jest w piachu to jest "statystycznie mało istotne"?

Te dodtakowo kilkaset osób to sobie wyssałeś z palca. Uzasadnić tego nie   umiesz.


\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

235 Data: Maj 27 2010 19:05:31
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Cokolwiek innego.

Znaczy co? Mówimy o tysiącach wypadków, to jest problem którego nie wolno bagatelizować. Dlaczego za wszelką cenę nie mogą to być światła? Nie znam innego czynnika który mógłby tak wpłynąć na bezpieczeństwo.

Bo większość z tych kilkunastu krajów jest dalej (np nie ma takiej zimy jak w tych trzech)? Bo ma mniejszą dynamikę wzrostu ruchu i liczby pojazdów?

Czy Pan jest swiadom bzdur jakie wypisuje?

Te dodtakowo kilkaset osób to sobie wyssałeś z palca. Uzasadnić tego nie  umiesz.

Zarzuca mi Pan że nie wiem o czym piszę? Źródło policja.pl:

2006 5243 zabitych (-3,7%)
2007  5583 zabitych (+6,4%)

To są wartości bezwzględne. Skoro od lat trend był spadkowy ze spadkiem 3 do 4% to nie ma żadnych przesłanek dlaczego i w 2007 ilość nie miałaby spaść. Czyli aproksymując powinna spaść również 3 do 4% czyli *realnie* ilość zabitych wzrosła o około 10%!

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

236 Data: Maj 27 2010 21:57:54
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: 'Tom N' 

Tom01 w

Sebastian Kaliszewski pisze:
Cokolwiek innego.

Znaczy co? Mówimy o tysiącach wypadków, to jest problem którego nie
wolno bagatelizować. Dlaczego za wszelką cenę nie mogą to być światła?
Nie znam innego czynnika który mógłby tak wpłynąć na bezpieczeństwo.

Bo większość z tych kilkunastu krajów jest dalej (np nie ma takiej zimy
jak w tych trzech)? Bo ma mniejszą dynamikę wzrostu ruchu i liczby
pojazdów?

Czy Pan jest swiadom bzdur jakie wypisuje?

Te dodtakowo kilkaset osób to sobie wyssałeś z palca. Uzasadnić tego nie
 umiesz.

Zarzuca mi Pan że nie wiem o czym piszę? Źródło policja.pl:

2006 5243 zabitych (-3,7%)
2007  5583 zabitych (+6,4%)

Znowu ta marna manipulacja danymi, chyba, że kolega ciągle ma kalendarz
nieprzestawiony. Mamy rok 2010

To są wartości bezwzględne. Skoro od lat trend był spadkowy ze spadkiem
3 do 4% to nie ma żadnych przesłanek dlaczego i w 2007 ilość nie miałaby
spaść. Czyli aproksymując powinna spaść również 3 do 4% czyli *realnie*
ilość zabitych wzrosła o około 10%!

I nagle w 2008 spadła i w 2009 też -- a nikt nie zakazał używania świateł w
dzień od 1 marca 2008...

Tak trudno ci zrozumieć, że na wzrost liczby wypadków i zabitych w 2007
światła nie miały większego wpływu, zwłaszcza, że i tak znakomita część
użytkowników dróg miała je włączone podczas jazdy cały czas --   długo przed
17 kwietnia 2007?

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

237 Data: Maj 27 2010 22:07:44
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

'Tom N' pisze:

Znowu ta marna manipulacja danymi, chyba, że kolega ciągle ma kalendarz
nieprzestawiony. Mamy rok 2010

Od roku 2007 do 2010 nic się w materii świateł nie zmieniło. Wywierają one swój stały wpływ na bezpieczeństwo przez cały czas zapoczątkowany w 2007 roku.

I nagle w 2008 spadła i w 2009 też -- a nikt nie zakazał używania świateł w
dzień od 1 marca 2008...

Trend spadkowy jest cały czas. Interesujemy się jego zakłóceniem i przyczyną w 2007 roku.

Tak trudno ci zrozumieć, że na wzrost liczby wypadków i zabitych w 2007
światła nie miały większego wpływu,

No to jaka jest przyczyna? Spadek bezpieczeństwa był znaczny, co go spowodowało? Niektórzy twierdzą że ilość wypadków tak naprawdę spadła a ten wzrost to wynik jakiegoś nie zlokalizowanego chwilowego czynnika. Bzdura. Mówimy o kilkunastu milionach (!) pojazdów. To jest masa, którą aby poruszyć trzeba konkretnej silnej przyczyny. To nie jest Zenek i Mietek, z których jednemu odwaliło po pijaku i się zabił na drzewie. Wielkie ilości obiektów nie reagują na słabe bodźce. Jeśli ilość wypadków wzrosła o 6% a w stosunku do trendu znacznie więcej to mamy do czynienia z problemem, a nie zwiększeniem bezpieczeństwa.

> zwłaszcza, że i tak znakomita część
użytkowników dróg miała je włączone podczas jazdy cały czas --   długo przed
17 kwietnia 2007?

Kłamstwo. ITS tak napisał w raporcie dla ministerstwa Infrastruktury, ale jest to paskudna manipulacja. Każdy kto ma prawo jazdy dostatecznie długo doskonale wie ilu kierowców jeździło z włączonymi światłami kiedy nie było nakazu i była to dużo mniejsza liczba. Na dowód można przedstawić masę filmów z ujęciami ruchu drogowego/ulicznego oraz chociażby zdjęć z domowych zasobów. Samochód w lato z włączonymi światłami był rzadkością i dziwactwem. Więcej ich pojawiało się po wprowadzeniu w 1991 nakazu w okresie jesienno zimowym. Warto przy tym zauważyć, że po jego wprowadzeniu ten sam ITS stwierdził, że nakaz nie wpłynął na zmianę bezpieczeństwa.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

238 Data: Maj 27 2010 23:14:04
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: 'Tom N' 

Tom01 w

'Tom N' pisze:
Znowu ta marna manipulacja danymi, chyba, że kolega ciągle ma kalendarz
nieprzestawiony. Mamy rok 2010

Od roku 2007 do 2010 nic się w materii świateł nie zmieniło. Wywierają
one swój stały wpływ na bezpieczeństwo przez cały czas zapoczątkowany w
2007 roku.

I kolejna manipulacja danymi

Trend spadkowy jest cały czas. Interesujemy się jego zakłóceniem i
przyczyną w 2007 roku.

Wy się nie interesujecie, tylko macie tezę -- obowiązek włączenia świateł...

Tak trudno ci zrozumieć, że na wzrost liczby wypadków i zabitych w 2007
światła nie miały większego wpływu,

No to jaka jest przyczyna?

Wasza teza, to wasz problem, sami sobie ją udowodnijcie.

 > zwłaszcza, że i tak znakomita część
użytkowników dróg miała je włączone podczas jazdy cały czas --   długo przed
17 kwietnia 2007?

Kłamstwo. ITS tak napisał w raporcie dla ministerstwa Infrastruktury,
ale jest to paskudna manipulacja. Każdy kto ma prawo jazdy dostatecznie
długo doskonale wie ilu kierowców jeździło z włączonymi światłami kiedy
nie było nakazu i była to dużo mniejsza liczba.

Ty jesteś kolejnym klonem neelixa? Nawet on sie w swoich zeznaniach nie
potrafił połapać

Na dowód można przedstawić masę filmów z ujęciami ruchu drogowego/ulicznego oraz
chociażby zdjęć z domowych zasobów.

Ja swój kiedyś przedstawiłem, wielokrotnie padały propozycje "komisji" --
jakoś nigdy się przeciwnicy włączonych świateł nie zdecydowali na tego typu
konfrontację.

Więcej ich pojawiało się po
wprowadzeniu w 1991 nakazu w okresie jesienno zimowym.

O! To już tak dawno było? Ale was podobno interesuje rok 2007, czyli 16 lat
późniejszy...

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

239 Data: Maj 27 2010 23:35:03
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

'Tom N' pisze:

I kolejna manipulacja danymi

Jaka manipulacja, człowieku znasz tylko jedno słowo?

Wasza teza, to wasz problem, sami sobie ją udowodnijcie.

Chwila moment. Ktoś zapłacił cięzkie pieniądze żeby przekonać ludzi że to "dobrodziejstwo" zaoszczędzi 20% wypadków. Ja nie muszę niczego udowadniać, widzę że nie spadła ilość wypadków, a po uchwaleniu nakazu działalność Koalicji na rzecz świateł się zakończyła. Komuś zależało na ustawie a nie na bezpieczeństwie. Proszę zatem inicjatorów i propagatorów nakazu o wytłumaczenie dlaczego nas oszukali. Ustawa jest, ktoś na niej korzysta, a światła? Komu zależy na ich zniesieniu skoro są źródłem dodatkowego przychodu? Bezpieczeństwo? Brednie, nigdy o nic takiego nie chodziło.

Wsządzie gdzie jest szansa na wprowadzenie nakazu pojawiają się "akcje informacyjne" o rzekomych zaletach jazdy na światłach z oklepanymi zdjęciami auta na tle lasu. Sponsorują je firmy żarówkowe i petrochemiczne. Podatnym gruntem na takie akcje są w większości tzw "demoludy", gdzie coś da się jeszcze "załatwić". Praktycznie cała Europa zachodnia nie jeździ na światlach. Jak Pan myśli, takie są zacofanie? Więcej niemal cały świat nie jeździ na światłach. A może po prostu we wschodniej Europie łatwiej przepchnąć taką bzdurę? Wszędzie z wyjątkiem Szwecji, gdzie eksperymentuje się ze światłami wzrasta ilość wypadków. W Polsce mimo dokładnie takiego samego scenariusza mamy od 2 lat do czynienia z bagatelizowaniem i maskowaniem decyzji ludzi którzy do tego doprowadzili.

Ja swój kiedyś przedstawiłem, wielokrotnie padały propozycje "komisji" --
jakoś nigdy się przeciwnicy włączonych świateł nie zdecydowali na tego typu
konfrontację.

Nie bardzo wiem o co chodzi.

Więcej ich pojawiało się po wprowadzeniu w 1991 nakazu w okresie jesienno zimowym.
O! To już tak dawno było? Ale was podobno interesuje rok 2007, czyli 16 lat
późniejszy...

Tak, to już tak długo trwa ten nienormalny stan, który osiągnął apogeum właśnie w 2007r roku.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

240 Data: Maj 27 2010 23:47:54
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: 'Tom N' 

Tom01 w

'Tom N' pisze:
I kolejna manipulacja danymi

Jaka manipulacja, człowieku znasz tylko jedno słowo?

Piszę tak, żebyś zrozumiał, ale widzę, że nadaremnie. Może zacznij od tego
co wyciąłeś z cytatów: "marna manipulacja danymi", potem poczytaj co znaczy
"kolejna"

Wasza teza, to wasz problem, sami sobie ją udowodnijcie.

Chwila moment. Ktoś zapłacił cięzkie pieniądze żeby przekonać ludzi że
to "dobrodziejstwo" zaoszczędzi 20% wypadków.

To dalej jest TEZA, tyle, że *kolejna* a dowodów ciągle brak...

Ja nie muszę niczego udowadniać

Pewnie, że nie musisz, tylko nie wszycy się na taka retorykę nabierają...

Proszę zatem inicjatorów i
propagatorów nakazu o wytłumaczenie dlaczego nas oszukali. Ustawa jest,
ktoś na niej korzysta, a światła? Komu zależy na ich zniesieniu skoro są
źródłem dodatkowego przychodu? Bezpieczeństwo? Brednie, nigdy o nic
takiego nie chodziło.

Adresy ci sie pomyliły, czy nie wiesz kto jest odpowiedzialny za to o czym
piszesz, i w związku z tym rzucasz się jak "małpa w kąpieli"?

Ja swój kiedyś przedstawiłem, wielokrotnie padały propozycje "komisji" --
jakoś nigdy się przeciwnicy włączonych świateł nie zdecydowali na tego typu
konfrontację.
Nie bardzo wiem o co chodzi.

To widać -- i wcale nie dziwi.

Więcej ich pojawiało się po
wprowadzeniu w 1991 nakazu w okresie jesienno zimowym.
O! To już tak dawno było? Ale was podobno interesuje rok 2007, czyli 16 lat
późniejszy...
Tak, to już tak długo trwa ten nienormalny stan, który osiągnął apogeum
właśnie w 2007r roku.

A podobno wypadki spadały do 2006...

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

241 Data: Maj 28 2010 00:04:18
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

'Tom N' pisze:

Piszę tak, żebyś zrozumiał, ale widzę, że nadaremnie. Może zacznij od tego
co wyciąłeś z cytatów: "marna manipulacja danymi", potem poczytaj co znaczy
"kolejna"

WIem co wyciąłem. Porównanie 2006 z latami późniejszymi z pominięciem 2007. I to ja manipuluję?

To dalej jest TEZA, tyle, że *kolejna* a dowodów ciągle brak...

Dowody leżą w grobach oraz w liczbach opublikowanych przez policję. Miał być spadek ilości wypadków? Miał? A był? Nie było. Był wzrost.

Adresy ci sie pomyliły, czy nie wiesz kto jest odpowiedzialny za to o czym
piszesz, i w związku z tym rzucasz się jak "małpa w kąpieli"?

Nie pomyliły. Media są jedną z form wyrażenia oporu obywateli przeciw ustawodawcy. Niestety na posiedzeniu Komisji Infrastruktury w sprawie świateł, ludziom reprezentującym stronę społeczną nie pozwolono dojść do głosu, a przedstawione dowody w postaci badań austriackich trafiły do kosza. W polsce nie przeprowadzono w ogóle badań poprzedzających ten eksperyment. Sprawdzono to po prostu na ludziach. Dziwi się Pan że to się komuś nie podoba?

A podobno wypadki spadały do 2006...

Ile razy trzeba napisać że trend jest spadkowy? Kiedyś w podstawówce na utrwalenie Pani kazała np sto razy napisać w zeszycie jakąś kwestię. To chyba byłaby dobra metoda. Otóż trend jest spadkowy. Zarówno przed wprowadzeniem świateł jak i po. Tyle że w momencie wprowadzenia nastąpiło jego zakłócenie, przerwanie. Wynikiem tego kilkuset ludzi leży w piachu. A niektórzy, którzy wcześniej krzyczeli "jak światła uratują jedno życie to warto" teraz mówią że to "nieistotny błąd statystyczny".

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

242 Data: Maj 28 2010 00:48:41
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: 'Tom N' 

Tom01 w

'Tom N' pisze:
Piszę tak, żebyś zrozumiał, ale widzę, że nadaremnie. Może zacznij od tego
co wyciąłeś z cytatów: "marna manipulacja danymi", potem poczytaj co znaczy
"kolejna"

WIem co wyciąłem. Porównanie 2006 z latami późniejszymi z pominięciem
2007. I to ja manipuluję?

Nie kłam, ja zostawiłem w cytatach dane z 2006 i 2007 -- sam to wyciąłeś.

To dalej jest TEZA, tyle, że *kolejna* a dowodów ciągle brak...
Dowody leżą w grobach oraz w liczbach opublikowanych przez policję. Miał
być spadek ilości wypadków? Miał? A był? Nie było. Był wzrost.

To nie mój problem, że nie potrafisz czytać tego co ci na tacy podają,
tniesz jak ci pasuje, a potem staje sie to dla ciebie prawdą objawioną.

Adresy ci sie pomyliły, czy nie wiesz kto jest odpowiedzialny za to o czym
piszesz, i w związku z tym rzucasz się jak "małpa w kąpieli"?
Nie pomyliły. Media są jedną z form wyrażenia oporu obywateli przeciw
ustawodawcy.

Ilu ustawodawców widziałeś na grupie dyskusyjnej pl.misc.samochody? Dlaczego
mam wrażenie, że nie napisałeś nawet pół słowa do jakiejś redakcji przez te
3 lata obowiązywania przepisu...

Niestety na posiedzeniu Komisji Infrastruktury w sprawie
świateł, ludziom reprezentującym stronę społeczną nie pozwolono dojść do
głosu,

Wcale mnie to nie dziwi -- szkoda czasu na słuchanie argumentów typu:
"zgasić, a jak chcecie świecić to udowodnijcie, że trzeba świecić"

a przedstawione dowody w postaci badań austriackich trafiły do

Te badania dotyczyły rzeczywistości polskiej? Nie!

W polsce nie przeprowadzono w ogóle badań poprzedzających ten
eksperyment.

No to przeprowadźcie

Sprawdzono to po prostu na ludziach. Dziwi się Pan że to
się komuś nie podoba?

Nie, mnie nie dziwi, że komuś to, że białe jest białe nie pasuje, dlatego
badania jakiegoś doktora z Austrii, który pewnie nie wie gdzie jest
Warszawa, są w polskiej rzeczywistości nieprzydatne

A podobno wypadki spadały do 2006...
Ile razy trzeba napisać że trend jest spadkowy?

Wytnij jeszcze więcej

Kiedyś w podstawówce na
utrwalenie Pani kazała np sto razy napisać w zeszycie jakąś kwestię.

Ja nie miałem takich problemów, ale skoro masz takie doświadczenia, to
pozostaje współczuć, że się niczego nie nauczyłeś.

chyba byłaby dobra metoda.

Jesteś świetnym przykładem, że metoda kija nie działa.

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

243 Data: Maj 28 2010 01:11:00
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

'Tom N' pisze:

Nie kłam, ja zostawiłem w cytatach dane z 2006 i 2007 -- sam to wyciąłeś.

Może pomyliłem z innym cytatem. Jeśli to są dane za 2006 i 2007 to są bezdyskusyjne.

To nie mój problem, że nie potrafisz czytać tego co ci na tacy podają,
tniesz jak ci pasuje, a potem staje sie to dla ciebie prawdą objawioną.

Zapytam jeszcze raz. Spadła czy wzrosła ilość wypadków? W całym roku 2007 wzrost, w miesiącach kiedy nie było nakazu też wzrost. O co chodzi? Że wzrost nierówny miesiącami? I co z tego? Może zima była cięższa/lżejsza, może ceny paliw wyższe/niższe w różnych miesiącach. Dochodzą głosy o podziale noc/dzień. A jakby nie wychodziło na swoje to co? Podzielmy jeszcze na przed i po południu? To jest proste jak budowa cepa. Lata uśredniamy i mamy najbardziej wiarygodny wynik. Tak się to robi w każdej branży jaką znam. Upiera się Pan aby koniecznie udowodnić coś na opak? Że bezpieczeństwo nie spadło, wypadków nie było więcej?

Ilu ustawodawców widziałeś na grupie dyskusyjnej pl.misc.samochody? Dlaczego
mam wrażenie, że nie napisałeś nawet pół słowa do jakiejś redakcji przez te
3 lata obowiązywania przepisu...

Proponuję poszukać.

Wcale mnie to nie dziwi -- szkoda czasu na słuchanie argumentów typu:
"zgasić, a jak chcecie świecić to udowodnijcie, że trzeba świecić"

A co w tym takiego dziwnego? Nie wprowadza się regulacji wpływających na bezpieczeństwo ludzi bez uprzedniego wszechstronnego zbadania wpływu.

Te badania dotyczyły rzeczywistości polskiej? Nie!

Badania dotyczą ludzkiej percepcji nie warunków drogowych.

No to przeprowadźcie

Jak wyżej. Jeśli sąsiad zechce hodować aligatory to kto jest zobowiązany do sprawdzenia czy płot wytrzyma w razie czego próbę przejścia na Pański trawnik?

Nie, mnie nie dziwi, że komuś to, że białe jest białe nie pasuje, dlatego
badania jakiegoś doktora z Austrii, który pewnie nie wie gdzie jest
Warszawa, są w polskiej rzeczywistości nieprzydatne

Od  40 lat (!) przeprowadzono kilkanaście tego typu badań w różnych krajach. W tych w których uwzględniono innych uczestników ruchu zauważono negatywny skutek. Zwolennicy świateł skupiają się tylko na korzyściach w relacji samochód-samochód i nic innego. Wręcz odrzucają inne typy zdarzeń w analizach. W badaniach w których ktoś się postarał zauważyć też innych niż samochody, wyszło że dzieje się coś dziwnego, ilości wypadków wzrastają.  Swoją drogą dlaczego powoływano się na badania Szwedzkie przy wprowadzaniu nakazu? Bo Szwecja ma podobny klimat? A Austria to tropiki? Czechy też? A Niemcy? A cała gromada innych krajów na naszej szerokości geograficznej? Proszę tworzyć dziwnych teorii.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

244 Data: Maj 28 2010 15:10:11
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

'Tom N' pisze:
Nie kłam, ja zostawiłem w cytatach dane z 2006 i 2007 -- sam to wyciąłeś.

Może pomyliłem z innym cytatem. Jeśli to są dane za 2006 i 2007 to są bezdyskusyjne.

To nie mój problem, że nie potrafisz czytać tego co ci na tacy podają,
tniesz jak ci pasuje, a potem staje sie to dla ciebie prawdą objawioną.

Zapytam jeszcze raz. Spadła czy wzrosła ilość wypadków? W całym roku 2007 wzrost, w miesiącach kiedy nie było nakazu też wzrost. O co chodzi? Że wzrost nierówny miesiącami? I co z tego?

Ten wzrost w miesiącach sprzed nakazu sam w sobie wystarcza za cały rok. Każdemu, kto ma jakiekolwiek pojęcie o matematyce to wystarczy, żeby zauważyć że wykazanie związku tego jednorazowego wzrostu z nakazem jazdy na światłach jest niemożliwe -- albo przyczyna była inna albo nie była żadnej -- zwykła lokalna fluktuacja.

Cóż, ci którzy rozumieją statystykę potrafią z tego wyciągnąć dla siebie korzyść, ci którzy nie rozumieją i nie łudzą się że rozumieją nie mają z tego korzyści ale i zwykle nie tracą (chyba że ci którzy rozumieli z nimi wygralio). Ale najgorzej mają ci którzy nie rozumieją ale wydaje im się, że rozumieją doskonale -- ci mają szansę na poważną wtopę :)

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

245 Data: Maj 28 2010 21:33:08
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Ten wzrost w miesiącach sprzed nakazu sam w sobie wystarcza za cały rok.

Jeszcze raz i powoli. Załóżmy teoretycznie że "znalazł" Pan przyczynę wzrostu w Polsce. Teraz proszę o pozostałe kraje. Podpowiem powtórnie że z wyjątkiem Szwecji we WSZYSTKICH zanotowano wzrosty.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

246 Data: Maj 31 2010 11:01:37
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Ten wzrost w miesiącach sprzed nakazu sam w sobie wystarcza za cały rok.

Jeszcze raz i powoli. Załóżmy teoretycznie że "znalazł" Pan przyczynę wzrostu w Polsce.

Załóżmy praktycznie że nie rozumiesz o czym mówisz :)

Otóż, ja żadnej przyczyny nie znalazłem. JA tylko pokazałem, że gross wzrostu nie jest związane z wprowadzeniem świateł.

Teraz proszę o pozostałe kraje.

Z których w sporej części wprowadzono to w tym samym roku co w Polsce.

Podpowiem powtórnie że z wyjątkiem Szwecji we WSZYSTKICH zanotowano wzrosty.


A teraz jeszcze odpowiedz, w ilu z nich wzrostu nie było w okresie 3 lata przed 3 po -- Mniej więcej wtedy w ogóle można się zacząć zastanawiać czy był jakiś problem

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

247 Data: Maj 31 2010 13:53:44
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Otóż, ja żadnej przyczyny nie znalazłem. JA tylko pokazałem, że gross wzrostu nie jest związane z wprowadzeniem świateł.

Niczego Pan nie wykazał ponad zróżnicowanie miesięczne.

Z których w sporej części wprowadzono to w tym samym roku co w Polsce.

Bzdura. W 2007 wprowdzono nakaz tylko w trzech krajach łącznie w Polską.

A teraz jeszcze odpowiedz, w ilu z nich wzrostu nie było w okresie 3 lata przed 3 po -- Mniej więcej wtedy w ogóle można się zacząć zastanawiać czy był jakiś problem

Nie odpowiedział Pan na pytanie. Dlaczego w każdym kraju wzrasta ilość wypadków po wprowadzeniu nakazu? Jak do tej pory zniesiono lub ograniczono w trzech i ilość wypadków spadła. Dlaczego?

Lata późniejsze i zmiany w ilościach wypadków nie mają żadnego związku ze światłami. Mówiłem o tym wielokrotnie. Światła wówczas już są, działają, dokładając swój stały wpływ rokrocznie, nie wnoszą żadnej zmiany.  Jeśli w latach późniejszych następuje zmiana to w wyniku czynnika który się pojawił, zniknął lub zmienił intensywność. Zmiana następuje w wyniku jakiegoś wymuszenia. Gimnazjum się kłania drogi Panie i prawo akcji i reakcji.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

248 Data: Maj 28 2010 00:30:28
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: WS 

On 28 Maj, 00:48, 'Tom N'  wrote:

Wcale mnie to nie dziwi -- szkoda czasu na słuchanie argumentów typu:
"zgasić, a jak chcecie świecić to udowodnijcie, że trzeba świecić"

Chyba takie postepowanie powinno byc standardem? Jesli wiemy jedynie
(na 100%), ze taka zmiana powoduje wrost zuzycia paliwa, zarowek... -
nie wiemy czy ma jakikolwiek wplyw (dodatni? ujemny?) na ilosc
wypadkow to wprowadzanie jej nie jest sensowne. A jesli juz ja
wprowadzono i z danych statystycznych nie da sie udowodnic, ze ten
wplyw jest, to nalezy z tych przepisow zrezygnowac...

Jak tak dalej pojdzie, to po przepisach dot. emisji CO2 i efektu
cieplarnianego jakis "madry" wpadnie np. na to, ze emisja pary wodnej
powoduje powodzie ;) i... bedziemy zmniejszac emisje... po kilku
latach "walki" efekt oczywiscie nie bedzie widoczny, ale nikt nie
udowodni, ze jakis tam wplyw nie wystepuje, wiec przepisy powinny
pozostac... ;)

WS

249 Data: Maj 28 2010 14:58:11
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

'Tom N' pisze:
Znowu ta marna manipulacja danymi, chyba, że kolega ciągle ma kalendarz
nieprzestawiony. Mamy rok 2010

Od roku 2007 do 2010 nic się w materii świateł nie zmieniło. Wywierają one swój stały wpływ na bezpieczeństwo przez cały czas zapoczątkowany w 2007 roku.

I nagle w 2008 spadła i w 2009 też -- a nikt nie zakazał używania świateł w
dzień od 1 marca 2008...

Trend spadkowy jest cały czas. Interesujemy się jego zakłóceniem i przyczyną w 2007 roku.

Tak trudno ci zrozumieć, że na wzrost liczby wypadków i zabitych w 2007
światła nie miały większego wpływu,

No to jaka jest przyczyna? Spadek bezpieczeństwa był znaczny, co go spowodowało? Niektórzy twierdzą że ilość wypadków tak naprawdę spadła a ten wzrost to wynik jakiegoś nie zlokalizowanego chwilowego czynnika. Bzdura. Mówimy o kilkunastu milionach (!) pojazdów. To jest masa, którą aby poruszyć trzeba konkretnej silnej przyczyny.

Widzę że może znasz się na efektach psychologicznych ale na matematyce to nie znasz się prawie w ogóle.

To nie jest Zenek i Mietek, z których jednemu odwaliło po pijaku i się zabił na drzewie. Wielkie ilości obiektów nie reagują na słabe bodźce.
Jeśli ilość wypadków wzrosła o 6% a w stosunku do trendu znacznie więcej to mamy do czynienia z problemem, a nie zwiększeniem bezpieczeństwa.

Więc faktycznie, był problem i to już w ciągu 3 miesięcy przed wprowadzeniem nakazu!



 > zwłaszcza, że i tak znakomita część
użytkowników dróg miała je włączone podczas jazdy cały czas --   długo przed
17 kwietnia 2007?

Kłamstwo.

Prawda.

ITS tak napisał w raporcie dla ministerstwa Infrastruktury,

Miał rację.

ale jest to paskudna manipulacja.

Bzdura.

Każdy kto ma prawo jazdy dostatecznie długo doskonale wie ilu kierowców jeździło z włączonymi światłami kiedy nie było nakazu i była to dużo mniejsza liczba.

W roku 2006? -- większość jeździła.

Na dowód można przedstawić masę filmów z ujęciami ruchu drogowego/ulicznego oraz chociażby zdjęć z domowych zasobów. Samochód w lato z włączonymi światłami był rzadkością i dziwactwem. Więcej ich pojawiało się po wprowadzeniu w 1991 nakazu w okresie jesienno zimowym.

Ale mówimy o roku 2006 i później a nie o 1991.

Warto przy tym zauważyć, że po jego wprowadzeniu ten sam ITS stwierdził, że nakaz nie wpłynął na zmianę bezpieczeństwa.


No właśnie.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

250 Data: Maj 28 2010 21:31:38
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Warto przy tym zauważyć, że po jego wprowadzeniu ten sam ITS stwierdził, że nakaz nie wpłynął na zmianę bezpieczeństwa.
No właśnie.

No to po co bronić nieskutecznego przepisu?

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

251 Data: Maj 28 2010 14:53:52
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Cokolwiek innego.

Znaczy co? Mówimy o tysiącach wypadków, to jest problem którego nie wolno bagatelizować. Dlaczego za wszelką cenę nie mogą to być światła? Nie znam innego czynnika który mógłby tak wpłynąć na bezpieczeństwo.

Bo większość z tych kilkunastu krajów jest dalej (np nie ma takiej zimy jak w tych trzech)? Bo ma mniejszą dynamikę wzrostu ruchu i liczby pojazdów?

Czy Pan jest swiadom bzdur jakie wypisuje?

Te dodtakowo kilkaset osób to sobie wyssałeś z palca. Uzasadnić tego nie  umiesz.

Zarzuca mi Pan że nie wiem o czym piszę? Źródło policja.pl:

2006     5243 zabitych (-3,7%)
2007      5583 zabitych (+6,4%)

To są wartości bezwzględne. Skoro od lat trend był spadkowy ze spadkiem 3 do 4% to nie ma żadnych przesłanek dlaczego i w 2007 ilość nie miałaby spaść. Czyli aproksymując powinna spaść również 3 do 4% czyli *realnie* ilość zabitych wzrosła o około 10%!


Tyle że już w samym styczniu 2007 wzrosło o ponad 250...

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

252 Data: Maj 28 2010 21:07:58
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Tyle że już w samym styczniu 2007 wzrosło o ponad 250...

No i co z tego?

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

253 Data: Maj 31 2010 10:28:00
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-28 21:07, Tom01 pisze:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Tyle że już w samym styczniu 2007 wzrosło o ponad 250...

No i co z tego?

Kilkaset zgonów więcej w jednym tylko miesiącu? I to dla Ciebie nic nie znaczy? No tak, przeczy to Twojej teorii, więc się nie liczy.

A.

254 Data: Maj 31 2010 13:31:42
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Kilkaset zgonów więcej w jednym tylko miesiącu? I to dla Ciebie nic nie znaczy? No tak, przeczy to Twojej teorii, więc się nie liczy.

W każdym roku są miesiące z "lepszymi" lub "gorszymi" wynikami bezpieczeństwa. Uczepił się Pan na siłę tego stycznia. W tym samum roku równie dobrze można znaleźć miesiąc z dużo niższą niż w poprzednim liczbą wypadków. Z innymi miesiącami może być podobnie lub odwrotnie. Rozkład rozmaitych czynników i ich nasilenie w miesiącach są różne w różnych latach. Naprawdę Pan tago nie jest w stanie pojąć?

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

255 Data: Maj 31 2010 15:36:38
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-31 13:31, Tom01 pisze:

Arek (G) pisze:
Kilkaset zgonów więcej w jednym tylko miesiącu? I to dla Ciebie nic
nie znaczy? No tak, przeczy to Twojej teorii, więc się nie liczy.

W każdym roku są miesiące z "lepszymi" lub "gorszymi" wynikami
bezpieczeństwa. Uczepił się Pan na siłę tego stycznia. W tym samum roku
równie dobrze można znaleźć miesiąc z dużo niższą niż w poprzednim
liczbą wypadków. Z innymi miesiącami może być podobnie lub odwrotnie.
Rozkład rozmaitych czynników i ich nasilenie w miesiącach są różne w
różnych latach. Naprawdę Pan tago nie jest w stanie pojąć?

Bo to pokazuję różnicę tego co się działo na początku roku pomiędzy tym co było na końcu. Ten pojedynczy miesiąc w ogóle nie odstawał od sąsiednich. Ale to jest dla Ciebie niewygodne więc pieprzysz trzy po trzy nie na temat.

A.

256 Data: Maj 31 2010 11:04:39
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Tyle że już w samym styczniu 2007 wzrosło o ponad 250...

No i co z tego?


No i to z tego, że nie miało to związku ze światłami w dzień latem.

I to z tego, że jakyś rozumiał matematykę, to byś wiedział, co to jest zmienna losowa i co to znaczy że jest losowa.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

257 Data: Maj 27 2010 22:16:11
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: J.F. 

On Thu, 27 May 2010 13:13:27 +0200,  Arek (G) wrote:

W dniu 2010-05-27 03:47, J.F. pisze:
Można by przyjąć, że światła nie mają większego wpływu na wymuszanie
pierwszeństwa na skrzyżowaniu, wjechaniu w drzewo, tudzież inne wypadki
w nocy.

W nocy owszem, ale w dzien moga zmniejszyc ilosc wymuszen - jak
zauwazalnosc wzrosnie.

I druga sprawa, podpieranie się przypadkiem Austrii jest zupełnie bez
sensu. Tam jest zupełnie inna kultura jazdy to raz, a dwa na
autostradzie raczej ciężko zaliczyć czołówkę.

Ale Austria nie Niemcy i nie tylko autostradami sie tam jezdzi.
A wlasnie na autostradzie moga pomoc - latwiej zauwazyc zblizajacy sie
z tylu pojazd w lusterku.
Choc faktycznie w Austrii nie ma takiej potrzeby.

J.

258 Data: Maj 28 2010 16:48:40
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 22:16, J.F. pisze:

On Thu, 27 May 2010 13:13:27 +0200,  Arek (G) wrote:
W dniu 2010-05-27 03:47, J.F. pisze:
Można by przyjąć, że światła nie mają większego wpływu na wymuszanie
pierwszeństwa na skrzyżowaniu, wjechaniu w drzewo, tudzież inne wypadki
w nocy.

W nocy owszem, ale w dzien moga zmniejszyc ilosc wymuszen - jak
zauwazalnosc wzrosnie.

Czyli przyznajesz, że światła poprawiają zauważalność na drodze, tylko próbujesz udowodnić, że to zjawisko szkodliwe? Ciekawe.

I druga sprawa, podpieranie się przypadkiem Austrii jest zupełnie bez
sensu. Tam jest zupełnie inna kultura jazdy to raz, a dwa na
autostradzie raczej ciężko zaliczyć czołówkę.

Ale Austria nie Niemcy i nie tylko autostradami sie tam jezdzi.
A wlasnie na autostradzie moga pomoc - latwiej zauwazyc zblizajacy sie
z tylu pojazd w lusterku.
Choc faktycznie w Austrii nie ma takiej potrzeby.

Może Austriacy nie łamią tak nagminnie przepisów, nie wyprzedzają wszędzie gdzie tylko się da itp. itp. więc wpływ świateł jest zdecydowanie mniejszy.

Owszem światła minimalizują skutek innych wykroczeń, lepiej było by wyeliminować te wykroczenie, niestety to nie jest możliwe. Więc może można zrobić coś co nieco złagodzi efekt sporej ilości kretynów na drodze.

A.

259 Data: Maj 28 2010 08:08:37
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: WS 

On 28 Maj, 16:48, "Arek (G)"  wrote:

Czyli przyznajesz, że światła poprawiają zauważalność na drodze, tylko
próbujesz udowodnić, że to zjawisko szkodliwe? Ciekawe.

nikt nie twierdzi, ze nie poprawiaja... jest to jeden z plusow jazdy
na swiatlach
choc z drugiej strony ile bylo czolowek z powodu niezauwarzenia
jadacego z przeciwka? statystyk zapewne brak, ale na podstawie
wlasnych doswiadczen (tzn. sytuacji, gdy ktos jechal "na mnie", bo
takiego wypadku nie mialem, lub obserwacji kierowcow obok..,) moge
stwierdzic, ze to promile ogolnej liczby czolowych zderzen...
zazwyczaj obaj kierowcy sie widza (nawet przez dluzszy czas...), tylko
komus sie wydaje, ze zdazy (zle ocenil odleglosc/predkosc), a ten
drugi nawet nie zacznie hamowac w pore, bo ma pierszenstwo jadac swoim
pasem...  a tu juz (jak twierdza niektorzy powolujac sie na jakies tam
badania) wlaczone swiatla wrecz przeszkadzaja w ocenie...

np i sa tez inne minusy (poza wiekszym zuzyciem paliwa i zarowek):
ludzie jadac przyzwyczajaja sie bardziej  do zwracania uwagi na
(jasne) swiatla, w zwiazku z czym niezauwazaja nieoswietlonych rzeczy
lub slabiej oswietlonych - rosnie ryzyko wypadku z pieszymi, rowerami,
motocyklami... - ten proces moze trwac jakis czas i w statystykach +-
rok moze jeszcze nie wyjsc, a w pozniejszych trudno go bedzie powiazac
ze swiatlami...

na podstawie publikowanych statystyk wlasciwie nie da sie udowodnic
niczego - wplyw tych nieszczesnych swiatel jest raczej na granicy
bledu statystycznego... czyli wg mnie taki nakaz jest bez sensu!

WS

260 Data: Maj 28 2010 08:12:36
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: WS 

On 28 Maj, 17:08, WS  wrote:

..czyli wg mnie taki nakaz jest bez sensu!

PS. nawet nie pomogl specjalnie , choc byl to kolejny argument
zwolennikow...  (rowniez na podst. moich obsewrwacji) na jazde bez
swiatel o zmroku, w deszczu, mgle...
dalej pelno takich widuje, a na CB wciaz slysze "kolego w ..." wlacz
swiatelka...

WS

261 Data: Maj 28 2010 21:44:43
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

WS pisze:

choc z drugiej strony ile bylo czolowek z powodu niezauwarzenia
jadacego z przeciwka?

"Czołówki" to pikuś. Zdecydowanie częściej (może nawet więcej niż 1 do 1000) to "zdjęcie" pieszego z powodu niezauważenia.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

262 Data: Maj 28 2010 22:58:37
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: 'Tom N' 

Tom01 w

WS pisze:
choc z drugiej strony ile bylo czolowek z powodu niezauwarzenia
jadacego z przeciwka?

"Czołówki" to pikuś. Zdecydowanie częściej (może nawet więcej niż 1 do
1000) to "zdjęcie" pieszego z powodu niezauważenia.

     W Z R (Czołowe/Piesi)
2006 5584/14619 1012/1775 9317/15347
2007 5595/15563 1020/1924 9717/14708

Coś sie nie zgadza: "zdjęć" pieszych w  2007 było więcej o jakieś 950,
zabitych około 150 więcej... Ale rannych 550 mniej

Do tego z winy pieszych  w porównaniu  2007 do 2006

200 więcej wypadków, zabitych 98 więcej, rannych 118 więcej.

Uważam, że teza: "w 2007 światła jak lep na muchy przyciągały pieszych i
trzeba je zlikwidować" pasuje do całości teorii pana Prezesa

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

263 Data: Maj 28 2010 23:08:48
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

'Tom N' pisze:

Coś sie nie zgadza: "zdjęć" pieszych w  2007 było więcej o jakieś 950,
zabitych około 150 więcej... Ale rannych 550 mniej

No proszę, sam Pan dostarcza dowodów. Naprawdę, skończmy tą farsę. Mam szczerze po uszy absurdalnych twierdzeń: "to nic że zginęło kilkaset osób więcej, ale na drogach jest bezpieczniej".  Na przykładzie feralnych świateł widać doskonale jak bardzo ludzi można zmanipulować. Historia zna takie przypadki, przez to że ktoś masom coś wmówił ludzie szli na wojnę i się zabijali.

Podsumowaniem tego przydługiego wątku powinno być część wspólnego hasła zwolenników i przeciwników: "Włącz myślenie!" Reszta jest niepotrzebna, wyniknie samoistnie.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

264 Data: Maj 31 2010 11:09:56
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

'Tom N' pisze:
Coś sie nie zgadza: "zdjęć" pieszych w  2007 było więcej o jakieś 950,
zabitych około 150 więcej... Ale rannych 550 mniej

No proszę, sam Pan dostarcza dowodów.

Ręce opadają. Nie tylko nie znasz matematyki, jesteś chamskim manipulatorem.

Naprawdę, skończmy tą farsę.

Tak, skończ się ośmieszać.

Mam szczerze po uszy absurdalnych twierdzeń: "to nic że zginęło kilkaset osób więcej, ale na drogach jest bezpieczniej".

Mam szczerze po uszy absurdalnych twoerdzeń, że to że te osoby zginęły zanim wprowadzono nakaz jest skutkiem tego nakazu.

Na przykładzie feralnych świateł widać doskonale jak bardzo ludzi można zmanipulować.

Widać to po tobie, oj widać. Ba, sam po chamsku (choć nieudolnie) manipulujesz.

Historia zna takie przypadki, przez to że ktoś masom coś wmówił ludzie szli na wojnę i się zabijali.

Podsumowaniem tego przydługiego wątku powinno być część wspólnego hasła zwolenników i przeciwników: "Włącz myślenie!" Reszta jest niepotrzebna, wyniknie samoistnie.

Właśnei, włącz myślenie.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

265 Data: Maj 31 2010 13:47:02
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Mam szczerze po uszy absurdalnych twoerdzeń, że to że te osoby zginęły zanim wprowadzono nakaz jest skutkiem tego nakazu.

Przecież wałkowano to dziesiątki razy. Nawet gdyby założyć że bierzemy pod rozwagę tylko miesiące w których nakaz nie obowiązywał czyli kwiecień-październik to i tak był wzrost! Ludzie czy Wam mózgi wyprano tak że nie widzicie prostych rzeczy?

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

266 Data: Maj 31 2010 15:42:46
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-31 13:47, Tom01 pisze:

Sebastian Kaliszewski pisze:
Mam szczerze po uszy absurdalnych twoerdzeń, że to że te osoby zginęły
zanim wprowadzono nakaz jest skutkiem tego nakazu.

Przecież wałkowano to dziesiątki razy. Nawet gdyby założyć że bierzemy
pod rozwagę tylko miesiące w których nakaz nie obowiązywał czyli
kwiecień-październik to i tak był wzrost! Ludzie czy Wam mózgi wyprano
tak że nie widzicie prostych rzeczy?

W jednym z postów w tym wątku udowodniłem na liczbach z oficjalnych statystyk, że uratowane zostało średnio ponad 100 żyć miesięcznie.

A.

267 Data: Maj 28 2010 20:36:24
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: J.F. 

On Fri, 28 May 2010 16:48:40 +0200,  Arek (G) wrote:

W dniu 2010-05-27 22:16, J.F. pisze:
W nocy owszem, ale w dzien moga zmniejszyc ilosc wymuszen - jak
zauwazalnosc wzrosnie.
Czyli przyznajesz, że światła poprawiają zauważalność na drodze, tylko
próbujesz udowodnić, że to zjawisko szkodliwe? Ciekawe.

Moja opinia to jedno, a wyniki statystyk to drugie.
A te sa nieciekawe - dla swiatel.

Poza tym moze mi sie bardzo dobrze wydawac - trzeba by miec lepsze
statystyki - moze spadla ilosc wymuszen za dnia, a wzrosla ilosc
przejechanych pieszych. Albo no czolowek w nocy - bo sie komus w dzien
spalila lewa lampa, i w nocy jej zabraklo ..

Ale Austria nie Niemcy i nie tylko autostradami sie tam jezdzi.
A wlasnie na autostradzie moga pomoc - latwiej zauwazyc zblizajacy sie
z tylu pojazd w lusterku.
Choc faktycznie w Austrii nie ma takiej potrzeby.

Może Austriacy nie łamią tak nagminnie przepisów, nie wyprzedzają
wszędzie gdzie tylko się da itp. itp. więc wpływ świateł jest
zdecydowanie mniejszy.

W Austrii nie masz przypadku ze wyprzedzajac autobus jadacy 100,
zajezdzasz droge komus kto jedzie 200 :)

Tak czy owak - u nich tez nie pomogly, a moze nawet zaszkodzily -
mieli staly trend spadkowy, a po wprowadzeniu swiatel sie zatrzymal.

Owszem światła minimalizują skutek innych wykroczeń, lepiej było by
wyeliminować te wykroczenie, niestety to nie jest możliwe. Więc może
można zrobić coś co nieco złagodzi efekt sporej ilości kretynów na drodze.

No coz, jezdzilem bez swiatel i jedyne na co narzekalem to
kapelusznicy jadacy przepisowo :-)

J.

268 Data: Maj 28 2010 21:39:13
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Więc może można zrobić coś co nieco złagodzi efekt sporej ilości kretynów na drodze.

Proponuję syrenę jako obowiązkowe wyposażenie. I koguty. Łudziłem się, ale Pan naprawdę nie widzi bzdur jakie pisze.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

269 Data: Maj 30 2010 00:44:52
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tom01,

Friday, May 28, 2010, 9:39:13 PM, you wrote:

[...]

ale Pan naprawdę nie widzi bzdur jakie pisze.

Co Ty z tym "Panem"? Usiłujesz ludzi obrazić? Czy też nowe obyczaje na
siłę wprowadzasz?

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

270 Data: Maj 30 2010 11:47:52
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

RoMan Mandziejewicz pisze:

Co Ty z tym "Panem"? Usiłujesz ludzi obrazić? Czy też nowe obyczaje na
siłę wprowadzasz?

Taką mam manierę. Mierzi mnie amerykanizowanie języka na siłę. W języku Polskim istnieje więcej zwrotów do osób obcych i znajomych niż tylko jedno prymitywne "ty". Poza tym, zauważyłem już dawno, że pisanie sobie na "ty" bardzo "ułatwia" wycieczki osobiste.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

271 Data: Maj 30 2010 12:09:06
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tom01,

Sunday, May 30, 2010, 11:47:52 AM, you wrote:

Co Ty z tym "Panem"? Usiłujesz ludzi obrazić? Czy też nowe obyczaje na
siłę wprowadzasz?
Taką mam manierę. Mierzi mnie amerykanizowanie języka na siłę. W języku
Polskim istnieje więcej zwrotów do osób obcych i znajomych niż tylko
jedno prymitywne "ty". Poza tym, zauważyłem już dawno, że pisanie sobie
na "ty" bardzo "ułatwia" wycieczki osobiste.

Ale swoje manieryzmy możesz trenować w swoim otoczeniu - tu pisanie
per "Pan" jest traktowane jako drwina lub próba wywyższania się.
Wlazłeś między wrony - kracz jak i one. Tu trafisz na pryszczatych
nastolatków i starych zgredów. Ludzi oderwanych siłą od młotka i
poważnych naukowców. I jakoś od bardzo wielu lat radzimy sobie bez
"panowania". Chcesz poznać zasady - poczytaj netykietę.

Przy okazji - to nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek
amerykanizowaniem. Zawsze w amatorskim porozumiewaniu się na odległość
używano "Ty". "Panowanie", to jakaś pseudoarystokratyczna, polacka
(nie poprawiać!) maniera, za którą nie cierpi nas większość narodów
słowiańskich i z której nabija się reszta świata.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

272 Data: Maj 30 2010 21:40:01
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

RoMan Mandziejewicz pisze:

Ale swoje manieryzmy możesz trenować w swoim otoczeniu - tu pisanie
per "Pan" jest traktowane jako drwina lub próba wywyższania się.
Wlazłeś między wrony - kracz jak i one.

Forma per Pan oznacza szacunek względem rozmówcy. Nie zwykłem do kogokolwiek mówić "Ty" z wyjątkiem znajomych i swojej rodziny. A przypowiastka z wronami ma wydźwięk raczej negatywny.

> Tu trafisz na pryszczatych
nastolatków i starych zgredów. Ludzi oderwanych siłą od młotka i
poważnych naukowców. I jakoś od bardzo wielu lat radzimy sobie bez
"panowania". Chcesz poznać zasady - poczytaj netykietę.

Wiem co to usenet, proszę sobie wyobrazić. ;)

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

273 Data: Maj 30 2010 22:02:13
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tom01,

Sunday, May 30, 2010, 9:40:01 PM, you wrote:

Ale swoje manieryzmy możesz trenować w swoim otoczeniu - tu pisanie
per "Pan" jest traktowane jako drwina lub próba wywyższania się.
Wlazłeś między wrony - kracz jak i one.
Forma per Pan oznacza szacunek względem rozmówcy.

Nie tutaj. Tutaj oznacza drwinę, wywyższanie się, lub brak obycia.

[...]

Chcesz poznać zasady - poczytaj netykietę.
Wiem co to usenet, proszę sobie wyobrazić. ;)

Doprawdy? I co z tego?

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

274 Data: Maj 30 2010 22:36:25
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Tom01 

RoMan Mandziejewicz pisze:

Nie tutaj. Tutaj oznacza drwinę, wywyższanie się, lub brak obycia.

Wszystko zależy od kontekstu.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

275 Data: Maj 31 2010 10:32:37
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-30 22:36, Tom01 pisze:

RoMan Mandziejewicz pisze:
Nie tutaj. Tutaj oznacza drwinę, wywyższanie się, lub brak obycia.

Wszystko zależy od kontekstu.

To jest przykład jak do Ciebie docierają bodźce z zewnątrz. Nie dociera netykieta, nie docierają uwagi innych, nie docierają liczby. Ty po prostu wszystko wiesz najlepiej, a jedynym argumentem jest: "bo ja tak uważam".

A.

276 Data: Maj 27 2010 12:35:12
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

Tomek pisze:

Autor tego tekstu nie ma pojęciu o statystyce. Stąd wysnuwa błędne wnioski.

A do czegóżto potrzebna jest jakaś zaawansowana wiedza statystyczna? Mamy gołe liczby. W 2007 roku spadło znacząco bezpieczeństwo i to jest fakt bezdyskusyjny.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

277 Data: Maj 26 2010 09:39:36
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Lew2 

On 26 Maj, 13:54, " nemo"  wrote:

Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.

http://www.prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/

Kolega z pracy miałe 2 tygodnie temu zdarzenie:

1) Jechał rowerem z górki po drodze krajowej ok. 40 km/h.
2) Wyprzedził go samochód A.
3) Z przeciwka jechał inny samochód B który zaraz po przejeździe
samochodu A skręcał w lewo.
4) Kolega z impetem uderzył w prawe drzwi samochodu B. Trochę krwi,
otarcie naskórka, ale nic poważnego.

Samochody A i B podświetlone. Rower nie podświetlony i nie zauważony
(zresztą kto by sie z nim liczył).

278 Data: Maj 26 2010 18:57:55
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: MadMan 

Dnia Wed, 26 May 2010 09:39:36 -0700 (PDT), Lew2 napisał(a):

Kolega z pracy miałe 2 tygodnie temu zdarzenie:

1) Jechał rowerem z górki po drodze krajowej ok. 40 km/h.
2) Wyprzedził go samochód A.
3) Z przeciwka jechał inny samochód B który zaraz po przejeździe
samochodu A skręcał w lewo.
4) Kolega z impetem uderzył w prawe drzwi samochodu B. Trochę krwi,
otarcie naskórka, ale nic poważnego.

Samochody A i B podświetlone. Rower nie podświetlony i nie zauważony
(zresztą kto by sie z nim liczył).

Jechał 40 km/h. Przecież rowerzysta jak jedzie to stoi! Zatem
prawdopodobnie nie pasował kierowcy B do obrazka.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

279 Data: Maj 27 2010 13:16:30
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-26 18:39, Lew2 pisze:

On 26 Maj, 13:54, "   wrote:
Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.

http://www.prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/

Kolega z pracy miałe 2 tygodnie temu zdarzenie:

1) Jechał rowerem z górki po drodze krajowej ok. 40 km/h.
2) Wyprzedził go samochód A.
3) Z przeciwka jechał inny samochód B który zaraz po przejeździe
samochodu A skręcał w lewo.
4) Kolega z impetem uderzył w prawe drzwi samochodu B. Trochę krwi,
otarcie naskórka, ale nic poważnego.

Samochody A i B podświetlone. Rower nie podświetlony i nie zauważony
(zresztą kto by sie z nim liczył).

Przypuszczam, że w tej sytuacji, niezależnie czy mają światła czy nie mają, tak by to się zakończyło. Rowerzysta był zasłaniany przez samochód A i tyle. Zupełnie o niczym to nie świadczy.

A.

280 Data: Maj 27 2010 11:24:59
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Arek (G)  napisał(a):

W dniu 2010-05-26 18:39, Lew2 pisze:
> On 26 Maj, 13:54, "   wrote:
>> Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.
>>
>> http://www.prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html
>>
>> --
>> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/
>
> Kolega z pracy miałe 2 tygodnie temu zdarzenie:
>
> 1) Jechał rowerem z górki po drodze krajowej ok. 40 km/h.
> 2) Wyprzedził go samochód A.
> 3) Z przeciwka jechał inny samochód B który zaraz po przejeździe
> samochodu A skręcał w lewo.
> 4) Kolega z impetem uderzył w prawe drzwi samochodu B. Trochę krwi,
> otarcie naskórka, ale nic poważnego.
>
> Samochody A i B podświetlone. Rower nie podświetlony i nie zauważony
> (zresztą kto by sie z nim liczył).

Przypuszczam, że w tej sytuacji, niezależnie czy mają światła czy nie
mają, tak by to się zakończyło. Rowerzysta był zasłaniany przez samochód
A i tyle. Zupełnie o niczym to nie świadczy.

A.


A ja przypuszczam, że jesteś durniem, ale to o niczym nie świadczy.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

281 Data: Maj 27 2010 13:34:41
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Przypuszczam, że w tej sytuacji, niezależnie czy mają światła czy nie mają, tak by to się zakończyło. Rowerzysta był zasłaniany przez samochód A i tyle. Zupełnie o niczym to nie świadczy.

Jeśli po przejechaniu samochodu A kierowca skręcający w lewo wjechał w rowerzystę po prostu go nie zauważył. Teraz należy się zastanowić dlaczego? Około 80% wypadków z udziałem jednośladów powodują kierowcy samochodów bo ich nie widzą. Nie jest wcale żadnym odkryciem, że obowiązkowe światła samochodów "programują" oczy i mózg ludzi, którzy podświadomie spodziewają się świateł. Przez to zauważenie obektu bez świateł jest trudniejsze. Mechanizm ten jest tak silny, że nawet świadomy tych ograniczeń kierowca specjalnymi terningami nie jest w stanie go zniwelować. Podobny mechanizm mylenia oceny i zmian adaptacyjnych w zmyśle postrzegania, procentuje zwiększoną wypadkowością motocykli. Zamiast jako słabszy, bardziej narażony, wyróżniać sie w ruchu, ginie w tłumie świateł. Cała Europa zachodnia nie jeździ na światłach m.in. przez negatywny wpływ na bezpieczeństwo jednośladów i pieszych. Rozważano światła niemal wszędzie a badania na ten temat prowadzi się od lat 70-tych ubiegłego wieku. Działa w tym wypadku prawo Hipokratesa: "przede wszystkim nie szkodzić".

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

282 Data: Maj 27 2010 15:03:59
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Axel 

"Tom01"  wrote in message


Przypuszczam, że w tej sytuacji, niezależnie czy mają światła czy nie
mają, tak by to się zakończyło. Rowerzysta był zasłaniany przez samochód
A i tyle. Zupełnie o niczym to nie świadczy.
Jeśli po przejechaniu samochodu A kierowca skręcający w lewo wjechał w
rowerzystę po prostu go nie zauważył. Teraz należy się zastanowić
dlaczego?

No wlasnie, dlaczego? Mnie nie zauwazyl gowniarz skrecajacy w lewo na
zakazie - na szczescie trafil w moje tylne kolo i tylko rower ucierpial.
Jakies wnioski z tego wyciagniesz? Dla ulatwienia dodam, ze dzialo sie to
przed wprowadzeniem obowiazkowych swiatel w dzien...

--
Axel

283 Data: Maj 27 2010 15:16:44
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

Axel pisze:

No wlasnie, dlaczego? Mnie nie zauwazyl gowniarz skrecajacy w lewo na zakazie - na szczescie trafil w moje tylne kolo i tylko rower ucierpial. Jakies wnioski z tego wyciagniesz? Dla ulatwienia dodam, ze dzialo sie to przed wprowadzeniem obowiazkowych swiatel w dzien...

Nie zauważanie innych lub przeszkód występowało zawsze, występuje i występować będzie. Sęk cały w tym że kierowca podświadomie nastawiony jest na zauważanie świateł, to mnie na rowerze nie zauważy ze zwiększonym przawdopodobieństwem. W przypadku jednośladów jest to ok 30%. Tak się składa że miałem 2 lata temu taki wypadek. Nie zauważył mnie ślepak wyjeżdżający z podporządkowanej. Skutek: drugi rok leczenia, trzy operacje, inwalidztwo do końca zycia. Nie wiem czy nie zauważył mnie dlatego, że oczekiwał świateł i zlałem mu się z tłem, ale chciałbym cofnąć czas i mieć te 30% większe szanse w tamtej sytuacji.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

284 Data: Maj 26 2010 20:27:30
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: jerzu 

On Wed, 26 May 2010 11:54:45 +0000 (UTC), " nemo"
 wrote:

Co tym sądzicie?

Nic. Od dwóch lat pokazujecie ten sam wykres. Zero inwencji.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

285 Data: Maj 27 2010 12:43:02
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

jerzu pisze:

Nic. Od dwóch lat pokazujecie ten sam wykres. Zero inwencji.

Przecież dane za lata ubiegłe nie zmieniły się w ostatnim czasie, prawda?

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

286 Data: Maj 27 2010 16:04:38
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

jerzu pisze:
Nic. Od dwóch lat pokazujecie ten sam wykres. Zero inwencji.

Przecież dane za lata ubiegłe nie zmieniły się w ostatnim czasie, prawda?


Ale pojawiły się za kolejne, prawda?

pzdr
\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

287 Data: Maj 27 2010 15:26:06
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Ale pojawiły się za kolejne, prawda?

A co one mają do efektu jaki pojawił się w 2007 roku? Światła od 2007 są czynnikiem stałym. Zmiana była w 2006-2007. To jest tak jak z "leżącym policjantem" na ulicy osiedlowej. Jak go zamontują, to w następnym roku każdy przejeżdżając raz naciśnie hamulec. W poprzednim nie naciskał a w następnym "leżący policjant" to wymusił. W każdym następnym roku też będzie raz naciskać hamulec. Nie dwa, a raz, bo "policjant" jest cały czas jeden. Jakby dołożyli co roku po jednym to trzeba byłoby zwiększać ilość hamowań. Rozumie Pan analogię? Światła dołożyły w 2007r swój wpływ do ilości wypadków i jest to liczba stała. Mniejsza o to czy "zaoszczędziły", czy "zwiększyły" ilość wypadków, ale jest to liczba rokrocznie taka sama. Jeśli w którymś roku zlikwidują światła to zmiana będzie taka jak wynika z trendu plus oczywiście wynikająca z zmiany nakazu.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

288 Data: Maj 27 2010 20:53:11
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: J.F. 

Użytkownik "Tom01"

Sebastian Kaliszewski pisze:
Ale pojawiły się za kolejne, prawda?
A co one mają do efektu jaki pojawił się w 2007 roku? Światła od 2007 są czynnikiem stałym. Zmiana była w 2006-2007.

Dlatego wlasnie rysujesz linie trendu do roku 2006, druga linie od roku 2007 i porownujesz je, zmniejszajac wplyw fluktuacji.

Na moich wykresach widac ze 2006 byl dosc szczesliwy, a 2007 i 8 prawdopodobnie pechowe, wiec swiatla nie zabijaja az tak wielu jak by sie wydawalo :-)

A gdzies tam w tle jest jeszcze program "bezpieczna osemka", "drogi zaufania" oraz coraz wiecej autostrad - wiec moze jednak zabijaja :-)

J.

289 Data: Maj 27 2010 21:42:37
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

J.F. pisze:

Dlatego wlasnie rysujesz linie trendu do roku 2006, druga linie od roku 2007 i porownujesz je, zmniejszajac wplyw fluktuacji.
Na moich wykresach widac ze 2006 byl dosc szczesliwy, a 2007 i 8 prawdopodobnie pechowe, wiec swiatla nie zabijaja az tak wielu jak by sie wydawalo :-)
A gdzies tam w tle jest jeszcze program "bezpieczna osemka", "drogi zaufania" oraz coraz wiecej autostrad - wiec moze jednak zabijaja :-)

W 2006 była kampania, "włącz myślenie, włącz światła", "światła ratują życie", "minimum 20% mniej wypadków". A teraz walka żeby za wszelką cenę wykazać nawet nie tyle, że pomogły, ale rozpaczliwa obrona przynajmniej zerowego bilansu. Paranoja.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

290 Data: Maj 28 2010 16:51:09
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 21:42, Tom01 pisze:

J.F. pisze:
Dlatego wlasnie rysujesz linie trendu do roku 2006, druga linie od
roku 2007 i porownujesz je, zmniejszajac wplyw fluktuacji.
Na moich wykresach widac ze 2006 byl dosc szczesliwy, a 2007 i 8
prawdopodobnie pechowe, wiec swiatla nie zabijaja az tak wielu jak by
sie wydawalo :-)
A gdzies tam w tle jest jeszcze program "bezpieczna osemka", "drogi
zaufania" oraz coraz wiecej autostrad - wiec moze jednak zabijaja :-)

W 2006 była kampania, "włącz myślenie, włącz światła", "światła ratują
życie", "minimum 20% mniej wypadków". A teraz walka żeby za wszelką cenę
wykazać nawet nie tyle, że pomogły, ale rozpaczliwa obrona przynajmniej
zerowego bilansu. Paranoja.

Pewnie tak samo wierzysz w 3mln mieszkań tudzież cud gospodarczy Tuska? Dorośnij. Hasła to jedno a rzeczywistość to jakby inna sprawa.

Nie ma walki za wszelką cenę, szara rzeczywistość i statystyki są jednoznaczne. A to, że grupa taksówkarzy, którym szkoda każdej złotówki i kilku dzieciaków z usenetu myśli inaczej, tylko potwierdza prawdziwość tezy.

A.

291 Data: Maj 28 2010 21:41:25
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Dorośnij

Wypraszam sobie takie teksty. Nie wiem ile Pan ma lat, ale poziom wypowiedzi nie daje Panu dobrego świadectwa.

Hasła to jedno a rzeczywistość to jakby inna sprawa.

Czyżby? Jakie proszki do prania, kawy i papiery toaletowe sprzedają się najwięcej? Podpowiem, te za kampanię PR ktoś zapłacił.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

292 Data: Maj 29 2010 11:27:43
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na œwiatłach
Autor: J.F. 

On Fri, 28 May 2010 21:41:25 +0200,  Tom01 wrote:

Arek (G) pisze:
Hasła to jedno a rzeczywistość to jakby inna sprawa.

Czyżby? Jakie proszki do prania, kawy i papiery toaletowe sprzedają się
najwięcej? Podpowiem, te za kampanię PR ktoś zapłacił.

Panstwo ? Po co by mialy firmy z wlasnej kieszeni placic, skoro maja
chetnych poslow i innych przewodniczacych ? :-)

J.

293 Data: Maj 31 2010 10:52:25
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

Arek (G) pisze:
Dorośnij

Wypraszam sobie takie teksty. Nie wiem ile Pan ma lat, ale poziom wypowiedzi nie daje Panu dobrego świadectwa.

W usenecie nie pisze się per pan, jeśli pisze się per pan to pisze się "z przekąsem"


Hasła to jedno a rzeczywistość to jakby inna sprawa.

Czyżby? Jakie proszki do prania, kawy i papiery toaletowe sprzedają się najwięcej? Podpowiem, te za kampanię PR ktoś zapłacił.

Oni. Tak to Oni!

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

294 Data: Maj 31 2010 13:39:10
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

Oni. Tak to Oni!

No chyba logiczne że nie my. A jak Pana bardzo interesuje kim są "oni" proszę obejrzeć listę popierających kapmanię.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

295 Data: Maj 27 2010 13:30:07
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Sebastian Kaliszewski  napisał(a):

Ale pojawiły się za kolejne, prawda?

pzdr
\SK


A to włączenie świateł w czerwcu 2007 zadziała dopiero w czerwcu 2009? Nie
wiedziałem.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

296 Data: Maj 27 2010 18:24:09
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 15:30,  nemo pisze:

Sebastian   napisał(a):

Ale pojawiły się za kolejne, prawda?

pzdr
\SK


A to włączenie świateł w czerwcu 2007 zadziała dopiero w czerwcu 2009? Nie
wiedziałem.

Owszem już w czerwcu 2007. Umiejętność czytania oraz podstawy matematyki się kłaniają.

A.

297 Data: Maj 27 2010 20:54:42
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: J.F. 

Użytkownik " nemo"  napisał

A to włączenie świateł w czerwcu 2007 zadziała dopiero w czerwcu 2009? Nie
wiedziałem.

Kto wie - czesc ludzi sie oduczy uwaznie patrzec na drogi, czesc sie nauczy dostrzegac nieoswietlonych rowerzystow.

J.

298 Data: Maj 26 2010 22:06:17
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Jacek 

Ale co się czepiasz?
Mamy demokrację i grupa wybrana przez wyborców głosuje, decyduje i narzuca swoją wolę tym, co ich wybrali.
I nic tu do rzeczy nie maja statystyki, badania itp, itd.
Podobnie jak za Ziobry zaostrzono wiele kar, mimo, że nigdzie na świecie statystyki nie pokazują spadku przestępczości po zaostrzeniu kar. Przestępczośc spada za to tam, gdzie rośnie wykrywalność.
Inaczej mówiąc, jak coś ukradnę w sklepie i mam 0,1% szans, że mnie złapią i potem utną rękę to w zasadzie niczym nie ryzykuję. Jeżeli mam np. 20% szans, że mnie złapią a potem ręki nie utną ale na przykład powieszą na osiedlu moje zdjęcie z odpowiednią adnotacją to do łba mi nie przyjdzie, żeby coś kombinować.
I tak działa demokracja. Najdoskonalszy z systemów ;-)
Jacek

299 Data: Maj 26 2010 20:13:39
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

Jacek  napisał(a):

I tak działa demokracja. Najdoskonalszy z systemów ;-)
Jacek


Najdoskonalszy system to feudalizm.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

300 Data: Maj 26 2010 23:25:50
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor:  

 nemo  napisał(a):

Jacek  napisał(a):

> I tak działa demokracja. Najdoskonalszy z systemów ;-)
> Jacek
>

Najdoskonalszy system to feudalizm.


Kilku mało rozgarniętych posłów z PiS wpadło na pomysł zaskarżenia do
Trybunału Konstytucyjnego ustawy nakazującej jazdę 'na światłach' przez cały rok.
Pomysł oczywiście znalazł poparcie wśród pewnych, wyjątkowo oszczędnych grup
zawodowych (czytaj: taksówkarze) i społecznych (czytaj: emeryci). Zdaniem
MotoFreaka jest to populizm w najczystszej formie.

Więcej na: http://www.motofreak.eu/2010/04/oswieceni.html


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

301 Data: Maj 27 2010 07:14:06
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

   napisał(a):

 nemo  napisał(a):

> Jacek  napisał(a):
>
> > I tak działa demokracja. Najdoskonalszy z systemów ;-)
> > Jacek
> >
>
> Najdoskonalszy system to feudalizm.
>

Kilku mało rozgarniętych posłów z PiS wpadło na pomysł zaskarżenia do
Trybunału Konstytucyjnego ustawy nakazującej jazdę 'na światłach' przez cały ro
k.
Pomysł oczywiście znalazł poparcie wśród pewnych, wyjątkowo oszczędnych grup
zawodowych (czytaj: taksówkarze) i społecznych (czytaj: emeryci). Zdaniem
MotoFreaka jest to populizm w najczystszej formie.

Więcej na: http://www.motofreak.eu/2010/04/oswieceni.html



A zdaniem Czesia z Pcimia Dolnego Ziemia jest płaska. Nie ośmieszaj się, ale
ta strona, do której link podałeś to właśnie taki pan Czesio.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

302 Data: Maj 27 2010 21:34:55
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor:  

 nemo  napisał(a):

   napisał(a):

>  nemo  napisał(a):
>
> > Jacek  napisał(a):
> >
> > > I tak działa demokracja. Najdoskonalszy z systemów ;-)
> > > Jacek
> > >
> >
> > Najdoskonalszy system to feudalizm.
> >
>
> Kilku mało rozgarniętych posłów z PiS wpadło na pomysł zaskarżenia do
> Trybunału Konstytucyjnego ustawy nakazującej jazdę 'na światłach' przez cały
ro
> k.
> Pomysł oczywiście znalazł poparcie wśród pewnych, wyjątkowo oszczędnych grup
> zawodowych (czytaj: taksówkarze) i społecznych (czytaj: emeryci). Zdaniem
> MotoFreaka jest to populizm w najczystszej formie.
>
> Więcej na: http://www.motofreak.eu/2010/04/oswieceni.html
>
>

A zdaniem Czesia z Pcimia Dolnego Ziemia jest płaska. Nie ośmieszaj się, ale
ta strona, do której link podałeś to właśnie taki pan Czesio.

łał nemo, ales ty jest elokwentny...
Nauczysz mnie takich ripost, jak twoje?

Bo ja mam tylko jedna - widzisz to kolko metalowe?
To idz i sie nim jebnij w glowe...


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

303 Data: Maj 28 2010 06:35:52
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: nemo 

 Wybacz, ale jeżeli dla ciebie jakieś freaki są autorytetem w jakiejkolwiek
sprawie,to nie mamy o czym rozmawiać.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

304 Data: Maj 28 2010 17:47:29
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor:  

 nemo  napisał(a):

 Wybacz, ale jeżeli dla ciebie jakieś freaki są autorytetem w jakiejkolwiek
sprawie,to nie mamy o czym rozmawiać.


Natomiast dla ciebie autorytetem jest banda oszolomow, ktorzy w dzialaniu
wspierajacym bezpieczenstwo widza spisek koncernow paliwowych i producentow
zarowek? Wez jednak to kolko metalowe i walnij sie nim w glowe. To jedyna
recepta na wrodzona glupote.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

305 Data: Maj 28 2010 21:48:51
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

 pisze:

Natomiast dla ciebie autorytetem jest banda oszolomow,

Kto jest wg Pana bandą oszołomów?
-Szwecja National Road and Traffic Research Institute?
-Norwegia Transportokonomisk institutt?
-Dania Danish Council of Road Safety Research?
-USA National Research Council, Transportation Research Board?
-USA Department of Health and Human Services?
-Austria Institute for Holistic Accident and Safety Research?

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

306 Data: Maj 29 2010 11:25:20
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na œwiatłach
Autor: J.F. 

On Fri, 28 May 2010 21:48:51 +0200,  Tom01 wrote:
 pisze:

Natomiast dla ciebie autorytetem jest banda oszolomow,
Kto jest wg Pana bandą oszołomów?
-Szwecja National Road and Traffic Research Institute?
-Norwegia Transportokonomisk institutt?
-Dania Danish Council of Road Safety Research?
-USA National Research Council, Transportation Research Board?
-USA Department of Health and Human Services?

To jest piec band, a moze tylko 4 . Z czego dwie w polnocnych krajach.

-Austria Institute for Holistic Accident and Safety Research?

A ci maja oszolomstwo potwierdzone na pismie.
Zalecali, zalecali i co ? I g* dalo.
http://www.statistik.at/web_de/statistiken/verkehr/strasse/unfaelle_mit_personenschaden/017804.html

ITS tez zalecal, razem z KRBRD zalecal .. i tez g*.

Tylko ze Austryjacy widac nie maja oszolomow we wladzach, wiec bzdurny
nakaz po dwoch latach zniesiono.

Nakaz jazdy na swiatlach w Austrii obowiazywal w 2006 do 07.



J.

307 Data: Maj 31 2010 10:54:12
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tom01 wrote:

 pisze:
Natomiast dla ciebie autorytetem jest banda oszolomow,

Kto jest wg Pana bandą oszołomów?
-Szwecja National Road and Traffic Research Institute?
-Norwegia Transportokonomisk institutt?
-Dania Danish Council of Road Safety Research?
-USA National Research Council, Transportation Research Board?
-USA Department of Health and Human Services?
-Austria Institute for Holistic Accident and Safety Research?


I co ta lista ma oznaczać???


W Szwecji na światłąch jeżdżą, od dawna :) W Norwefi tak samo :)

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

308 Data: Maj 31 2010 13:35:16
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:

I co ta lista ma oznaczać???

To jest lista organów/agencji/ośrodków, które prowadziły badania na temat wpływu świateł na bezpieczeństwo. Lista "oszołomów", wg niektórych, którzy wykazują na co światła wpływają i w jaki sposób.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

309 Data: Maj 31 2010 13:38:09
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: Tom01 

Sebastian Kaliszewski pisze:
  > W Szwecji na światłąch jeżdżą, od dawna :) W Norwefi tak samo :)

A dlaczego? Bo Szwecja w latach 60-tych zmieniała ruch z lewo na prawostronny. Światła zarządzono żeby ludziom się nie myliło którą stroną jechać. Jako że w końcu ludzie się przyzwyczaili, spadła ilość wypadków, m.in. zderzeń czołowych które są asem w rękawie zwolenników, przypisano ten fakt światłom. Nie bez pewnej racji zresztą w ich przypadku. Stąd powstał mit o zbawiennej roli świateł.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

310 Data: Maj 28 2010 23:30:54
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Autor: złoty 

 pisze:

 nemo  napisał(a):
 Wybacz, ale jeżeli dla ciebie jakieś freaki są autorytetem w jakiejkolwiek
sprawie,to nie mamy o czym rozmawiać.

Natomiast dla ciebie autorytetem jest banda oszolomow, ktorzy w dzialaniu
wspierajacym bezpieczenstwo widza spisek koncernow paliwowych i producentow
zarowek? Wez jednak to kolko metalowe i walnij sie nim w glowe.

...a ja mam dla ciebie inna propozycje: zacznij mi przesylac na rach.bankowy raptem 0,1pln rocznie (prawda, ze malutko?!) od kazdego zarejestrowanego w PL pojazdu a przyznam ci racje. Ba! Nawet moge zaczac bajdurzyc, ze to nie o pieniadze chodzi. :)

A.

311 Data: Maj 27 2010 09:55:03
Temat: "bezcenne" życie
Autor: Jacek 

Niestety u nas "życie jest bezcenne" a przynajmniej tak się mówi myśląc i robiąc co innego.
http://www.wprost.pl/ar/136530/Milion-w-Polaku/
W USA na przykład też się tego nie mówi zbyt głośno (ale się jednak mówi), że życie 1 obywatela to 6 mln USD (u nas podobno 2 mln PLN).
Jeżeli jakiś pomysł ma "zaoszczędzić" tyle a tyle istnień ludzkich a jego wdrożenie kosztuje tyle a tyle, to każdy może czarno na białym wyliczyć, czy się opłaca, czy nie.
Przykład: co roku 15 osób ginie w wyniku zaczadzenia. Wprowadzamy obowiązek montażu czujników czadu w każdym mieszkaniu. Koszt 100 zł x 10 mln mieszkań = 1 mld zł. Trwałość czujnika 2 lata. Koszt rocznie 500 mln zł.
15 osób x 2 mln zł = 30 mln zł
Wniosek - nie opłaca się. Nie wprowadzamy.
U nas decydenci nie liczą, bo jakże by to wyglądało w kraju o takich tradycjach i takiej historii przeliczać życie ludzkie na mamonę. A fuj ! Przez to uchwala się nie to co mądre i korzystne, a to co daje poklask publiki.
Jacek

312 Data: Maj 27 2010 11:15:56
Temat: Re: "bezcenne" życie
Autor: Andrzej Lawa 

Jacek pisze:

U nas decydenci nie liczą, bo jakże by to wyglądało w kraju o takich
tradycjach i takiej historii przeliczać życie ludzkie na mamonę. A fuj !
Przez to uchwala się nie to co mądre i korzystne, a to co daje poklask
publiki.

Też wielkie odkrycie... Popatrz chociażby na pomysł Tuska ułatwienia
procedur budowlanych dla ofiar powodzi. Czyli: ułatwienie ponownego
budowania na terenach zalewowych, żeby przy następnej dużej powodzi
znowu było co zalewać. Ale ci ludzie tego tak nie dostrzegą - dostrzegą
że dobry pan premier ułatwia im odbudowę. Co z tego, że w głupio
wybranym miejscu?

Niestety polityk żeby utrzymać się u władzy musi być lub stać się
skurwysynem zbierającym głosy od naiwnych frajerów - albo przynajmniej
się tak zachowywać - bo inaczej stanie się politykiem niszowym.

Cóż - ludzie są głupi niestety. Powszechne prawo głosu to jednak nie
jest dobry pomysł...

313 Data: Maj 27 2010 12:04:49
Temat: Re: "bezcenne" życie
Autor: Icek 

> U nas decydenci nie liczą, bo jakże by to wyglądało w kraju o takich
> tradycjach i takiej historii przeliczać życie ludzkie na mamonę. A fuj !
> Przez to uchwala się nie to co mądre i korzystne, a to co daje poklask
> publiki.

Też wielkie odkrycie... Popatrz chociażby na pomysł Tuska ułatwienia
procedur budowlanych dla ofiar powodzi. Czyli: ułatwienie ponownego
budowania na terenach zalewowych, żeby przy następnej dużej powodzi
znowu było co zalewać. Ale ci ludzie tego tak nie dostrzegą - dostrzegą
że dobry pan premier ułatwia im odbudowę. Co z tego, że w głupio
wybranym miejscu?

no wlasnie mnie to tez zastanawia. Jak juz maja dac z "naszych" pieniedzy
komus na budowe domu to niech buduje sie tak aby za 13 lat mu znowu nie
dawac



Icek

314 Data: Maj 27 2010 12:46:37
Temat: Re: "bezcenne" życie
Autor: Tom01 

Andrzej Lawa pisze:

Cóż - ludzie są głupi niestety. Powszechne prawo głosu to jednak nie
jest dobry pomysł...

W pełni się zgadzam. Najskuteczniejszą (potencjalnie) formą rządów mogłaby być dyktatura, czy jak ktoś woli monarchia absolutna.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

315 Data: Maj 27 2010 13:19:39
Temat: Re: "bezcenne" życie
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 12:46, Tom01 pisze:

Andrzej Lawa pisze:
Cóż - ludzie są głupi niestety. Powszechne prawo głosu to jednak nie
jest dobry pomysł...

W pełni się zgadzam. Najskuteczniejszą (potencjalnie) formą rządów
mogłaby być dyktatura, czy jak ktoś woli monarchia absolutna.

Głosuj na Korwina. Demokracja daje Ci możliwość wprowadzenia monarchii wykorzystaj to:)

A.

316 Data: Maj 27 2010 13:36:10
Temat: Re: "bezcenne" życie
Autor: Tom01 

Arek (G) pisze:

Głosuj na Korwina. Demokracja daje Ci możliwość wprowadzenia monarchii wykorzystaj to:)

To wcale nie jest śmieszne. Rosnące poparcie dla JKM obrazuje coraz większą bezsilność ludzi widzących w nim inną drogę niż dotychczasowe obiecanki cacanki różnej maści demokratów.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

317 Data: Maj 27 2010 14:26:35
Temat: Re: "bezcenne" życie
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-27 13:36, Tom01 pisze:

Arek (G) pisze:
Głosuj na Korwina. Demokracja daje Ci możliwość wprowadzenia monarchii
wykorzystaj to:)

To wcale nie jest śmieszne. Rosnące poparcie dla JKM obrazuje coraz
większą bezsilność ludzi widzących w nim inną drogę niż dotychczasowe
obiecanki cacanki różnej maści demokratów.


To prawda, łatwo jest rzucać pseudo teorie gdy ma się 100% pewności, że nigdy nie będzie się za nie odpowiedzialnym. A, że ludzie to kupują to inna sprawa.

A.

318 Data: Maj 27 2010 18:05:59
Temat: Re: "bezcenne" życie
Autor: Jacek 



Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w wiadomości >

Też wielkie odkrycie... Popatrz chociażby na pomysł Tuska ułatwienia
procedur budowlanych dla ofiar powodzi.

No nie wiem, czy odkrycie, czy nie odkrycie.
Nie rozumiem też dlaczego jeden z drugim do k.... nędzy nie poda wyliczeń: tyle a tyle to kosztuje, a tyle a tyle wyniesie efekt. Efekt > koszt = robimy. Efekt < koszt = nie robimy, albo robimy mimo wszystko, bo chcemy (vide program NASA lotów na księżyc). Zamiast prostej i zrozumiałej arytmetyki karmi się motłoch wyborczy demagogią.

A co do powodzi to zauważcie taką rzecz: Niemcy po zjednoczeniu też budowali na potęgę na terenach blisko rzek. Teraz doszli do wniosku, że taniej przenieść całe osiedla na "suche" niż płacić odszkodowania co parę lat.
A co do odszkodowań, to wspomniani Niemcy mają taki tok rozumowania:
1. wały i system ochrony p.powodziowej są państwowe
2. państwo wydaje zezwolenia na budowę
3. w razie powodzi państwo płaci odszkodowanie, bo "ich" wał/system nie zadziałał.
Proste i logiczne.
JAcek

319 Data: Maj 27 2010 21:01:48
Temat: Re: "bezcenne" życie
Autor: J.F. 

Użytkownik "Jacek"  napisał

Przykład: co roku 15 osób ginie w wyniku zaczadzenia. Wprowadzamy obowiązek montażu czujników czadu w każdym mieszkaniu. Koszt 100 zł x 10 mln mieszkań = 1 mld zł. Trwałość czujnika 2 lata. Koszt rocznie 500 mln zł.
15 osób x 2 mln zł = 30 mln zł
Wniosek - nie opłaca się. Nie wprowadzamy.

Zapominasz ze te czujniki zapewnia ludziom prace, zmniejszy sie bezrobocie, wzrosnie cena zycia, wzrosna podatki, spadna wydatki panstwa - i to wszystko rzad powinien doliczyc do rachunku i opodatkowac obywateli  :-)

U nas decydenci nie liczą, bo jakże by to wyglądało w kraju o takich tradycjach i takiej historii przeliczać życie ludzkie na mamonę. A fuj ! Przez to uchwala się nie to co mądre i korzystne, a to co daje poklask publiki.

A jakby tak policzyc ile zyskamy osobolat na skutek przedwczesnej smierci w wypadkach, a ile stracimy wlekac sie po kraju z nizsza predkoscia ?
A jednak nawet w USA trzeba bylo kilkudziesieciu lat, zeby zniesc federalne ograniczenie do 55mph :-)
Nawet wtedy gdy przyklad Montany pokazywal ze podniesienie predkosci wcale nie oznacza wzrostu wypadkowosci, a wlasnie jej spadek.

J.

320 Data: Maj 27 2010 21:40:09
Temat: Re: "bezcenne" życie
Autor: Jacek 

A tak na marginesie, to przy perspektywie plajty systemu emerytalnego najlepsze, co obywatel może zrobić to umrzec/zginąć i to możliwie przed osiągnięciem wieku emerytalnego ;-)
Jacek

321 Data: Maj 27 2010 22:11:39
Temat: Re: "bezcenne" życie
Autor: J.F. 

On Thu, 27 May 2010 21:40:09 +0200,  Jacek wrote:

A tak na marginesie, to przy perspektywie plajty systemu emerytalnego
najlepsze, co obywatel może zrobić to umrzec/zginąć i to możliwie przed
osiągnięciem wieku emerytalnego ;-)

Emerycie, poprzyj Partie czynem, umrzyj przed terminem :-)

Causescu juz to kiedys wymyslil - zakaz przyjmowania do szpitali ludzi
w wieku ponad 65 lat :-)

J.

322 Data: Maj 29 2010 08:31:46
Temat: Bo mnie syn do tego przekonał?
Autor: kamrat 

 nemo  napisał(a):

Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.

http://www.prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html


Szokujące. Jeżeli to prawda, że ten koleś głosował, bo go "syn do tego
przekonał", to jest to skandal i skur....two!!!
Wynika z tego, że przez takich pryszczatych gówniarzy, którzy nie widzą w
dzień samochodu mamy ten nakaz!!!

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

323 Data: Maj 29 2010 12:09:05
Temat: Re: Bo mnie syn do tego przekonał?
Autor: J.F. 

On Sat, 29 May 2010 08:31:46 +0000 (UTC),   kamrat wrote:

nemo  napisał(a):
Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.
http://www.prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html

Szokujące. Jeżeli to prawda, że ten koleś głosował, bo go "syn do tego
przekonał", to jest to skandal i skur....two!!!

Czytaj ze zrozumieniem - nie glosowal, bo byl z PiS.
Ale dzis glosowal-BY.

I to nie jest skandal tylko zasiegniecie opinii.
Bardzo dobrze by bylo gdyby poslowie spytali sie paru osob co o tym
sadza .. a nie polegali wylacznie na zaproszeniach od lobbystow :-)

Wynika z tego, że przez takich pryszczatych gówniarzy, którzy nie widzą w
dzień samochodu mamy ten nakaz!!!

Przez takich poslow, co to nie nauczyli dzieci jezdzic, nie sprawdzili
czym ich karmia i nie wyslali do okulisty :-)

J.

324 Data: Maj 29 2010 18:25:44
Temat: Re: Bo mnie syn do tego przekonał?
Autor: kamrat 

J.F.  napisał(a):

On Sat, 29 May 2010 08:31:46 +0000 (UTC),   kamrat wrote:
> nemo  napisał(a):
>> Co tym sądzicie? Ja uważam, że powinna tym zainteresować się prokuratura.
>> http://www.prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html
>>
>Szokujące. Jeżeli to prawda, że ten koleś głosował, bo go "syn do tego
>przekonał", to jest to skandal i skur....two!!!

Czytaj ze zrozumieniem - nie glosowal, bo byl z PiS.
Ale dzis glosowal-BY.

I to nie jest skandal tylko zasiegniecie opinii.
Bardzo dobrze by bylo gdyby poslowie spytali sie paru osob co o tym
sadza .. a nie polegali wylacznie na zaproszeniach od lobbystow :-)

>Wynika z tego, że przez takich pryszczatych gówniarzy, którzy nie widzą w
>dzień samochodu mamy ten nakaz!!!

Przez takich poslow, co to nie nauczyli dzieci jezdzic, nie sprawdzili
czym ich karmia i nie wyslali do okulisty :-)

J.


Fakt, nie głosował, ale dlatego, bo "nie wiedział co jest właściwie
głosowane". Odnalazłem w necie nagranie, w którym to mówi.
Gdyby wiedział, to by głosował, bo "go syn do tego przekonał". Mimo, że był z PiS.
Wynika z tego, że pewnie więcej posłów nie wiedziało co jest głosowane, bo z
tego co wiem, ten przepis został nielegalnie ukryty w innej ustawie i posłowie
mogli nie wiedzieć nad czym głosują. Wiem też, że został złożony wniosek do TK
o jego uchylenie i to jest w tym wszystkim pocieszające.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

325 Data: Maj 29 2010 22:30:32
Temat: Re: Bo mnie syn do tego przekonał?
Autor: J.F. 

On Sat, 29 May 2010 18:25:44 +0000 (UTC),   kamrat wrote:

Fakt, nie głosował, ale dlatego, bo "nie wiedział co jest właściwie
głosowane". Odnalazłem w necie nagranie, w którym to mówi.
Gdyby wiedział, to by głosował, bo "go syn do tego przekonał". Mimo, że był z PiS.
Wynika z tego, że pewnie więcej posłów nie wiedziało co jest głosowane, bo z

Widziales ty kiedys glosowanie w sejmie ?
Robia sobie blok glosowan, po calym dniu posiedzenia, pozno w nocy,
jest tych glosowan kilkadziesiat po kolei.
Wcale nie dziwne ze niektorzy nie wiedza o chodzi, szczegolnie jak
sprawa jest np za odrzuceniem poprawki proponujacej wykreslenie zmiany
w ustawie o zmianie ustawy .. mozna sie pogubic za czym sie naprawde
glosuje. Dlatego niektorzy patrza na przewodniczacego klubu i glosuja
tak jak on.
Ale nie w tym przypadku.

tego co wiem, ten przepis został nielegalnie ukryty w innej ustawie i posłowie
mogli nie wiedzieć nad czym głosują.

Az tak to nie zostal ukryty. Posel Lamczyk odczytal go na glownym
posiedzeniu, zostal skierowany do obrad w komisji, odczytano dwa dni
pozniej przed glosowaniem, potem trafilo do Senatu, senat zlagodzil,
zlagodzenie odrzucono..

http://parl.sejm.gov.pl/StenoInter5.nsf/0/CDFFB549E1094F0CC125728300037AB2/$file/34_a_ksiazka.pdf
strona 114
http://parl.sejm.gov.pl/StenoInter5.nsf/0/8B8587D030E96923C12572840072B033/$file/34_c_ksiazka.pdf
strona 289

(jakby linki nie zadzialaly - posiedzenie 34, 14.02.2007 i 16.02.2007
http://parl.sejm.gov.pl/StenoInter5.nsf/main?OpenForm&Seq=2#_RefreshKW_docid

Jedyny zarzut - konstytucja wymaga zeby ustawa przeszla trzy czytania,
a tu poprawka znacznie odbiegajaca od poczatkowej tresci zgloszona juz
po I czytaniu. Ktore i tak bylo w komisji.

Wiem też, że został złożony wniosek do TK
o jego uchylenie i to jest w tym wszystkim pocieszające.

Tylko czemu dopiero teraz.

J.

326 Data: Maj 29 2010 22:41:39
Temat: Re: Bo mnie syn do tego przekonał?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2010-05-29 22:30, J.F. pisze:
(...)

tego co wiem, ten przepis został nielegalnie ukryty w innej ustawie i posłowie
mogli nie wiedzieć nad czym głosują.

Az tak to nie zostal ukryty. Posel Lamczyk odczytal go na glownym
posiedzeniu, zostal skierowany do obrad w komisji, odczytano dwa dni
pozniej przed glosowaniem, potem trafilo do Senatu, senat zlagodzil,
zlagodzenie odrzucono..

http://parl.sejm.gov.pl/StenoInter5.nsf/0/CDFFB549E1094F0CC125728300037AB2/$file/34_a_ksiazka.pdf
strona 114
http://parl.sejm.gov.pl/StenoInter5.nsf/0/8B8587D030E96923C12572840072B033/$file/34_c_ksiazka.pdf
strona 289

(jakby linki nie zadzialaly - posiedzenie 34, 14.02.2007 i 16.02.2007
http://parl.sejm.gov.pl/StenoInter5.nsf/main?OpenForm&Seq=2#_RefreshKW_docid

Jedyny zarzut - konstytucja wymaga zeby ustawa przeszla trzy czytania,
a tu poprawka znacznie odbiegajaca od poczatkowej tresci zgloszona juz
po I czytaniu. Ktore i tak bylo w komisji.

Wiem też, że został złożony wniosek do TK
o jego uchylenie i to jest w tym wszystkim pocieszające.

Tylko czemu dopiero teraz.

Ba - widoczne zbyt wiele energii tracisz na produkcjach usenetowych, a
zbyt mało zajmujesz się problemami w realnej rzeczywistości.

Ekhem - podobno chciałeś tej partii kierowców i narzekałeś, że
chętnych mało...



--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Przekręt z nakazem jazdy na światłach



Grupy dyskusyjne