Może jestem przewrażliwiony ale nie mogę zrozumieć postępowania innych
uczestników drogi zwłaszcza z muzyką słyszalną z kilometra! Jestem kierowcą
zawodowym od kilkudziesięciu lat (według starych oznaczeń mam jedną dziurkę
na prawku to znaczy nie chciało mi Sie iść na egzamin na motor) obecnie po
długiej chorobie jeżdżę na wózku inwalidzkim oraz oznaczonym pojazdem
którego oznaczenia działają jak czerwona płachta na byka! Wyprzedzanie na
podwójnej ciągłej to już standart! Wyprzedzanie z gwałtownym chamowaniem
czyli na wcisk standart! Ale jazda na wcisk i wyprzedzanie na zakrętach w
terenie górskim to już chyba głupota! Być może przepisy sie zmieniły bo mnie
inaczej uczono! Czasem aż przeraża mnie ich kaskaderska głupota!
Pozdrawiam grupowiczw!

Hello Zmotoryzowany !:

Może jestem przewrażliwiony ale nie mogę zrozumieć postępowania innych uczestników drogi zwłaszcza z muzyką słyszalną z kilometra! Jestem kierowcą zawodowym od kilkudziesięciu lat

Ja co prawda nie jestem zawodowym, ale jeżdżę od 16-go roku życia i pamiętam benzynkę "czerwoną" ;-). No dobrze, wtedy nie prowadziłem samodzielnie :-D ! Acha, jak na razie nie miałem wypadku ;-) czyli wszystko przede mną :-D !

(według starych oznaczeń mam jedną dziurkę

na prawku to znaczy nie chciało mi Sie iść na egzamin na motor) obecnie po długiej chorobie jeżdżę na wózku inwalidzkim oraz oznaczonym pojazdem którego oznaczenia działają jak czerwona płachta na byka!

Nie na każdego.

Na mnie osobiście jak płachta na byka działają kierowcy, którzy widzą tylko siebie, potem dłuuugo nic i znowu siebie, i może daleko innych. Czyli : jeżdżących nagminnie lewym lub środkowym pasem, np. 70-tką gdy wolno 110, wlekących się niemiłosiernie jako prowadzący stawkę 50 innych samochodów, w tym tych, co muszą dzieci do szkoły i potem szybko do roboty itd itd. Owszem, szpanerów szalejących nibysportowymi autami także nie lubię - ale tych jest jakby mniej .... i oni raczej nie spowalniają ruchu.

Wyprzedzanie na

podwójnej ciągłej to już standart! Wyprzedzanie z gwałtownym chamowaniem

                                                               hamowaniem
  sorry ...

czyli na wcisk standart!

Być może, ale nie wszędzie. Piszesz, jak byś jeŻdżił głównie po Warszawie.

Nie jest to standardem, ale ... poczytaj dalej.

Ale jazda na wcisk i wyprzedzanie na zakrętach w

terenie górskim to już chyba głupota! Być może przepisy sie zmieniły bo mnie inaczej uczono! Czasem aż przeraża mnie ich kaskaderska głupota!

Wybacz, ale mam wrażenie, że jeździsz być może zdecydowanie wolniej od innych. Poruszam się dużo po całej Europie i co zauważam : w nieco bardziej cywilizowanych krajach odsetek kierowców jeżdżących zdecydowanie wolniej od większości jest wyraźnie mniejszy. Dlatego nie ma sensu wyprzedzanie na 3-go czy wpychanie na siłę się po to, aby po prostu jechać a nie wlec się w korku.

W przypadku PL tymi zawalidrogami są już niestety nie tylko ciężarówy kopcące niemiłosiernie, taksówkarze, ale niestety coraz więcej tzw. typowych kierowców jedzie, jakby byli królami dróg, nie patrzą ani trochę na innych.

Wybacz mi te być może dla Ciebie nieco złośliwe dywagacje, ale zabrakło mi w Twoim poście jakiejkolwiek uwagi na temat *Twojego* stylu jazdy. Bo pewnym jest, że masz dużo czasu .... czego ja niestety o sobie powiedzieć nie mogę. I przyunaję się, że nie raz wyprzedzam na ciągłej, na zakazie, jeżdżę szybko, ale *bezpiecznie*. Bo nie jest sztuką jeździć przepisowo, sztuką jest jazda bezpieczna a przy tym szybka. Bezpieczna, przyjamna, bez marnowania czasu. Bo ja bardziej wolę posiedzieć z moimi dziećmi niż wlec się za jakimś nowiutkim autem kupionym pewnie na kredyt .....

Pozdrawiam grupowiczw!

A ja pozdrawiam wszystkich, którzy wyznają zasadę : jedź i daj jechać innym.

Życzę Ci powodzenia !
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1