Grupy dyskusyjne   »   Przygotowanie do nocnej podróży

Przygotowanie do nocnej podróży



1 Data: Czerwiec 02 2010 19:45:48
Temat: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: lkkl 

Witam,

Czeka mnie nocna podróż w roli kierowcy (od 22.00 do 6.00 dnia kolejnego).
Moje pytanie dotyczy doboru najlepszej techniki przygotowania organizmu do
walki ze zmęczeniem i snem. Widzę dwie możliwości:

1. W dzień podróży wstaję wcześniej, około 4 rano licząc, iż uda mi się zasnąć
na parę godzin w porze poobiednio-wieczornej, a tym samym zredukować potrzebę
snu w nocy.
2. Wysypiam się w dzień podróży "do oporu" jak i w dni poprzedzające, tak by
organizmie był zapas energii i podróż dało się jakoś wytrzymać.

Która strategia jest u was skuteczniejsza? Widźcie jakieś inne opcje?

Za wszelkie pomysły z góry dziękuje.

lkkl

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/



2 Data: Czerwiec 02 2010 21:55:00
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: charwel (Oo)==::: 

W dniu 2010-06-02 21:45, lkkl pisze:

Witam,

Czeka mnie nocna podróż w roli kierowcy (od 22.00 do 6.00 dnia kolejnego).
Moje pytanie dotyczy doboru najlepszej techniki przygotowania organizmu do
walki ze zmęczeniem i snem. Widzę dwie możliwości:

1. W dzień podróży wstaję wcześniej, około 4 rano licząc, iż uda mi się zasnąć
na parę godzin w porze poobiednio-wieczornej, a tym samym zredukować potrzebę
snu w nocy.
2. Wysypiam się w dzień podróży "do oporu" jak i w dni poprzedzające, tak by
organizmie był zapas energii i podróż dało się jakoś wytrzymać.

Która strategia jest u was skuteczniejsza? Widźcie jakieś inne opcje?

Za wszelkie pomysły z góry dziękuje.

lkkl



Dla mnie druga opcja byłaby lepsza.
I ze dwa RedBulle.

Tak jechałem do Chorwacji

pozdrawiam
charwel

3 Data: Czerwiec 02 2010 22:01:04
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: MadMan 

Dnia Wed, 2 Jun 2010 19:45:48 +0000 (UTC), lkkl napisał(a):

1. W dzień podróży wstaję wcześniej, około 4 rano licząc, iż uda mi się zasnąć
na parę godzin w porze poobiednio-wieczornej, a tym samym zredukować potrzebę
snu w nocy.
2. Wysypiam się w dzień podróży "do oporu" jak i w dni poprzedzające, tak by
organizmie był zapas energii i podróż dało się jakoś wytrzymać.

IMO technika 2. Mnie np. bardzo dużo dają krótkie drzemki.
Aczkolwiek przyznam, że w takich godzinach tak długim ciągiem to
jechałem tylko na rowerze. Końcówka to była walka ze zmęczeniem i bólem
mięśni. W samochodzie bodźca bólowego by raczej nie było :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

4 Data: Czerwiec 02 2010 22:59:14
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: J.F. 

On Wed, 2 Jun 2010 19:45:48 +0000 (UTC),  lkkl wrote:

1. W dzień podróży wstaję wcześniej, około 4 rano licząc, iż uda mi się zasnąć
na parę godzin w porze poobiednio-wieczornej, a tym samym zredukować potrzebę
snu w nocy.
2. Wysypiam się w dzień podróży "do oporu" jak i w dni poprzedzające, tak by
organizmie był zapas energii i podróż dało się jakoś wytrzymać.

Druga wersja zdecydowanie gorsza. Nad ranem bedziesz jednak nie
pierwszej swiezosci. W sumie to jeden raz wystarczy, gdy wstaniesz jak
czlowiek w poludnie, ale do 6 daleko :-) Lepiej pospac przed wyjazdem

Ale czy wstawac o 4 rano .. tez bedziesz niedospany.
A inaczej zasnac nie potrafisz ?

Wazne zebys wczesniej sie spakowal i wszystko zalatwil, bo inaczej to
wstaniesz o 4 i bedziesz jechal bez wypoczynku :-)

Która strategia jest u was skuteczniejsza? Widźcie jakieś inne opcje?

polozyc sie o 20, spac do 4 i dojechac na 10 nie da rady ?

J.

5 Data: Czerwiec 02 2010 23:09:27
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: kml 


Użytkownik "lkkl"  napisał w wiadomości

Za wszelkie pomysły z góry dziękuje.

Ja mam lekko w takiej sytuacji bo zawsze rano wstaje więc kłade się dużo wcześniej i budzę się dobrze przez wschodem słońca. Słusznie napisano, że _WSZYSTKO_ musi być tip top przygotwane czyli samochód spakowany i sprawdzony dzień wcześniej tak aby w dniu wyjazdu spokojnie wstać, iść do kibla na dwóję przed drogą, umyć rączki, potem ząbki i jedziesz. Żarcie etc. też mam gotowe i tylko wodę/termos z herbatą biorę ze sobą.

Jazda w nocy, kiedy nikogo nie ma jest ok, ale przy takiej pogodzie jak teraz i zbliżającej się fali wyjazdów długo-łikendowych to bym się zastanawiał.

Generalnie to uważam, że trzeba się spokojnie wyspać i na spokojnie wstać bez nerwów etc.


--
pozdrawiam
kml

6 Data: Czerwiec 02 2010 23:16:51
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: CUT 

W dniu 2010-06-02 21:45, lkkl pisze:

Witam,

Czeka mnie nocna podróż w roli kierowcy (od 22.00 do 6.00 dnia kolejnego).
Moje pytanie dotyczy doboru najlepszej techniki przygotowania organizmu do
walki ze zmęczeniem i snem. Widzę dwie możliwości:

1. W dzień podróży wstaję wcześniej, około 4 rano licząc, iż uda mi się zasnąć
na parę godzin w porze poobiednio-wieczornej, a tym samym zredukować potrzebę
snu w nocy.
2. Wysypiam się w dzień podróży "do oporu" jak i w dni poprzedzające, tak by
organizmie był zapas energii i podróż dało się jakoś wytrzymać.



Czytając te wszystkie rady stwierdzam, że ja to jestem macho :) Trzeba jechać, to bez zbędnych ceregieli wstadam w auto i jadę. Nie widzę problemu w tym, aby przez 20h sprawnie funkcjonować bez snu.

7 Data: Czerwiec 02 2010 23:23:28
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: Krzysztof 45 

CUT napisał(a):
  > Czytając te wszystkie rady stwierdzam, że ja to jestem macho :) Trzeba

jechać, to bez zbędnych ceregieli wstadam w auto i jadę. Nie widzę problemu w tym, aby przez 20h sprawnie funkcjonować bez snu.
Już widziałem takie macho jak zapierdalał po bandzie.
--
Krzysiek

8 Data: Czerwiec 03 2010 09:21:51
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: Lukasz 

Użytkownik "Krzysztof 45"  napisał w wiadomości

CUT napisał(a):
 > Czytając te wszystkie rady stwierdzam, że ja to jestem macho :) Trzeba
jechać, to bez zbędnych ceregieli wstadam w auto i jadę. Nie widzę problemu w tym, aby przez 20h sprawnie funkcjonować bez snu.
Już widziałem takie macho jak zapierdalał po bandzie.

ja też....

Nie mniej nauczyłem się po prostu przy odczuciu zmęczenia zrobić drzemkę, aczkolwiek wtedy w d... mam ile potrwa (zwykle budzę się po 30-60minutach, ale nie nastawiam budzika)
Niby się człowiek roześpi, ale naprawdę jak nowo narodzony :)
Tyle że po nocach to ja sam jeżdżę (wracam z pracy) i nie ma żadnego ciśnienia co do godziny powrotu, godzina czy pięć dłużej i nic się nie stanie

9 Data: Czerwiec 03 2010 09:33:28
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: J.F. 

On Thu, 3 Jun 2010 09:21:51 +0200,  Lukasz wrote:

Nie mniej nauczyłem się po prostu przy odczuciu zmęczenia zrobić drzemkę,
aczkolwiek wtedy w d... mam ile potrwa (zwykle budzę się po 30-60minutach,
ale nie nastawiam budzika)

Ja nie wiem czy bym tak szybko skonczyl :-)


J.

10 Data: Czerwiec 03 2010 12:28:43
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: elmer radi radisson 

On 2010-06-03 09:21, Lukasz wrote:

Nie mniej nauczyłem się po prostu przy odczuciu zmęczenia zrobić
drzemkę, aczkolwiek wtedy w d... mam ile potrwa (zwykle budzę się po
30-60minutach, ale nie nastawiam budzika)

I to jest sluszna opcja, tylko w odpowiednio zdyscyplinowanej formie,
czyli mowa o http://pl.wikipedia.org/wiki/Power_nap

W skrocie: spimy 20 minut (ustawic sobie jakis budzik ze spodziewanym
zapasem na zasniecie, powiedzmy do 10 minut), glebnac sie w miare
wygodnie, sprawic by nic mozliwie nie przeszkadzali i nie swiecilo po zamknietych oczach. Opcjonalnie tuz przed drzemka mozna wypic kawe
czy inny enerdzajzer, kofeina da dodatkowego kopa akurat po czasie
drzemki.

Udana metoda na szybka regeneracje organizmu czy za kolkiem czy gdzie
indziej, z uniknieciem bycia rozlazlym i zaspanym. W kazdym razie
bez zbytniej utraty czasu na trasie moze uratowac przed wiekuistym
zasnieciem na jakims nieustepliwym pniaku.


--

memento lorem ipsum

11 Data: Czerwiec 03 2010 10:37:16
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: CUT 

W dniu 2010-06-02 23:23, Krzysztof 45 pisze:

CUT napisał(a):
 > Czytając te wszystkie rady stwierdzam, że ja to jestem macho :) Trzeba
jechać, to bez zbędnych ceregieli wstadam w auto i jadę. Nie widzę
problemu w tym, aby przez 20h sprawnie funkcjonować bez snu.
Już widziałem takie macho jak zapierdalał po bandzie.


Nie upieram się, że taka jazda jest bezpieczna. To raczej kwestia przyzwyczajenia i adaptacji. Jeżdżę nocą bardzo często i nie sprawia mi to problemów.

12 Data: Czerwiec 03 2010 10:48:17
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: Krzysztof 45 

CUT napisał(a):

Nie upieram się, że taka jazda jest bezpieczna. To raczej kwestia przyzwyczajenia i adaptacji. Jeżdżę nocą bardzo często i nie sprawia mi to problemów.
Ja też długie jednorazowe odcinki robie w nocy, i często robie je bez przerw. Ale bywa że znienacka potrafi zmorzyć i trzeba być tego świadomym.
Boję sie bardziej na drodze takich "nie zasypiających macho" niż takich co wypiją flaszkę we dwóch.
--
Krzysiek

13 Data: Czerwiec 03 2010 10:57:24
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: CUT 

W dniu 2010-06-03 10:48, Krzysztof 45 pisze:

niż takich
co wypiją flaszkę we dwóch.

Przez takiego co wypił flaszeczke na dwóch siedziałem ponad pół roku w gipsie. Taki to myśli, że nic mu nie ma i ogień. Ale to tak tytułem offtopu.

14 Data: Czerwiec 03 2010 11:13:17
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: Krzysztof 45 

CUT napisał(a):

niż takich
co wypiją flaszkę we dwóch.

Przez takiego co wypił flaszeczke na dwóch siedziałem ponad pół roku w gipsie. Taki to myśli, że nic mu nie ma i ogień.
To jest w prost proporcjonalne do tych co uważają siebie za długodystansowców bez snu.

Jeden będzie miał to w genach i przez lata nie zaśnie, a drugi bedzie chciał mu dorównać i tragedia na drodze.
Tak samo jak ci po tej flaszce. Jeden sie rozwali, a drugi bedzie jechał bardziej przepisowo niż na trzeźwo.
--
Krzysiek

15 Data: Czerwiec 03 2010 11:40:51
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: J.F. 

On Thu, 03 Jun 2010 10:48:17 +0200,  Krzysztof 45 wrote:

Boję sie bardziej na drodze takich "nie zasypiających macho" niż
takich co wypiją flaszkę we dwóch.

Akurat po flaszeczce latwo zasnac, wiec na jedno wychodzi.

No moze na dwoch to troche za malo ..


J.

16 Data: Czerwiec 02 2010 23:19:50
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: Krzysztof 45 

lkkl napisał(a):

Która strategia jest u was skuteczniejsza? Widźcie jakieś inne
opcje?
Przerabiałem często różne strategie, te co opisujesz też, i za każdym
razem planowanie było do dupy. Wszystko zależy od Twojego organizmu.
Najlepiej przekimać sie po południu przed wyjazdem.
Mnie się rzadko to udawało, bo zaraz myśli latały czy wszystko
spakowane, o trasie, i takie tam. No i zero spania już było.

Raz przejeżdżam nockę bez mrugnięcia okiem, następnym razem łamie mnie
spanie 4-5ta i musze kimnąć sie na 30min.
Jak poczujesz w trasie że się ślepia lepią, nie walcz z tym, tylko na
najbliższej stacji zjedz i w kimę na 30min. Po tym mordkę umyć i
będziesz jak nowo narodzony :)
--
Krzysiek

17 Data: Czerwiec 03 2010 00:40:55
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: Yogi(n) 

Użytkownik "lkkl"  napisał w wiadomości

Witam,

Zdarzało mi się kilkukrotnie jechać przez kilkanaście godzin, w tym - w nocy. Wyjazd najcześciej 19-21, do rana, nawet do 10 rano. Podstawa, to wyspać się wcześniej, nie walczyć z sennością na trasie - trafisz na kryzys, stajesz na parkingu, śpisz 30 minut i potem jest parę godzin OK. Pomagało mi też jechanie na bosaka, jak zdejmiesz buty, to każde dotknięcie pedałów budzi Cię - ale to rozwiązanie awaryjne, nie do stosowania na dłużej niż np. dwie godziny. (nie trzymaj butów pod nogami, bo jak się przesuną i zablokują np. hamulec...)
Kawy, redbulle i inne takie rzeczy odpuść, tylko pozornie podnoszą poziom czujności, potem jest jeszcze gorzej. Dobrym pomysłem jest też robienie regularnych przerw - niezależnie od tego, czy chce Ci się sapć, czy nie - zatrzymuj sie np. co trzy godziny - rozprostuj nogi, zrób ze dwa podskoki, dziesięć przysiadów, krótka przebieżka - pobudzenie na kilkanaście, kilkadziesiąt minut gwarantowane.
Mnie najbardziej przeszkadzały piekące oczy - wystarczało zatrzymać się na chwilę, zamknąć je, przetrzeć i posiedzieć - a potem spacerek, siku, bieganie - i znów dwie, trzy godziny za kółkiem bez problemu. Powrót zaplanuj jednak tak, żeby w tak zwanym międzyczasie się wyspac, bo nawet jeśli będziesz sie czuł dobrze następnego dnia, to zmęczenie za kółkiem dopadnie Cię bardzo szybko - po dwóch, trzech godzinach jazdy.
Poza tym - muzyka, nocna stacja radiowa, audiobook (ale nie nudny!) - i na zmianę, nie słuchaj jednostajnych rzeczy, tylko raczej głośnych i pobudzających. Ja na takie trasy zawsze miałem przygotowane AC/DC, Iron Maiden i Kreatora ;-) Na zmianę ze Starym Dobrym Małżeństwem i audiobookiem Biila Brysona "Krótka Historia Wszytkiego" :-) Czasem nawet piosenki dla dzieci i Kabaret Starszych Panów. Słuchaj czegoś ciekawego - nocne audycje w Trójce tez moga być.

--
Yogi(n)

18 Data: Czerwiec 03 2010 10:40:30
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: D. 


Poza tym - muzyka, nocna stacja radiowa, audiobook (ale nie nudny!) (itd)

My mamy za sobą kilkanaście (a może już kilkadziesiąt) podróży
12-godzinnych. Do powyższych rad (nam najbardziej odpowiada spanie tuż przed
wyjazdem jak najdłużej) dodam, że nas po jakimś czasie muzyka, mimo
zmieniania jej rodzaju - nuży. Ostatnio pomagają nagrane kabarety lub
audycje w radiu z udziałem słuchaczy - tak, by słuchać, co mówią.

Koniecznie, jak pisali poprzednicy, nie walczyć z sennością za bardzo, tylko
zjeżdzać na postój i małą gimnastykę, albo drzemkę.

Dodam jeszcze, że nas najbardziej nuży jazda po autostradzie ok. 3-5 rano,
zwłaszcza, jak droga pusta - to u nas czas kryzysu, czasem stajemy co 1/2
godziny (naprawdę)- dużo lepiej jechało się tzw. alternatywnymi trasami
(drogi krajowe), gdy trzeba było patrzeć na znaki na skrzyżowaniach. Choć
przyznaję, zdarzyło się nam nadrobić parędziesiąt km za przegapiony zjazd
;-).

Cenimy nawigację - też jakaś odmiana w monotoniii jazdy (zmiejsz prędkość
;-)).

Trasa, którą robilimy tak często to Podkarpacie -Zachodniopomorskie (rejon
Świnoujścia), ok. 850 km. Z przerwami ok. 12 godzin.

Szkoda, że nie masz zmiennika. Pomaga nawet osoba siedząca obok, która
podczas najtrudniejszych (bardzo-wczesno-porannych) godzin zabawi kierowcę
rozmową.

Pozrawiam
Dorota

19 Data: Czerwiec 03 2010 04:57:13
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: to 

lkkl wrote:

1. W dzień podróży wstaję wcześniej, około 4 rano licząc, iż uda mi się
zasnąć na parę godzin w porze poobiednio-wieczornej, a tym samym
zredukować potrzebę snu w nocy.
2. Wysypiam się w dzień podróży "do oporu" jak i w dni poprzedzające,
tak by organizmie był zapas energii i podróż dało się jakoś wytrzymać.

Która strategia jest u was skuteczniejsza? Widźcie jakieś inne opcje?

Wyśpij się "do oporu", a potem dodatkowo spróbuj się chwilę zdrzemnąć
popołudniu (pewnie się nie uda, to chociaż poleżeć z godzinę).

Jeśli zastosujesz pierwszą opcję to jest spora szansa, że i tak nie
zaśniesz przed wyjazdem i koniec końców będziesz ponad dobę bez snu.

--
http://www.youtube.com/watch?v=n1PLEc8YL-g

20 Data: Czerwiec 03 2010 07:23:18
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: MarcinJM 

lkkl pisze:

Witam,

Czeka mnie nocna podróż w roli kierowcy (od 22.00 do 6.00 dnia kolejnego). Moje pytanie dotyczy doboru najlepszej techniki przygotowania organizmu do walki ze zmęczeniem i snem. Widzę dwie możliwości:

1. W dzień podróży wstaję wcześniej, około 4 rano licząc, iż uda mi się zasnąć na parę godzin w porze poobiednio-wieczornej, a tym samym zredukować potrzebę snu w nocy.
2. Wysypiam się w dzień podróży "do oporu" jak i w dni poprzedzające, tak by organizmie był zapas energii i podróż dało się jakoś wytrzymać.

Która strategia jest u was skuteczniejsza? Widźcie jakieś inne opcje?

Za wszelkie pomysły z góry dziękuje.

Ja osobiscie jade do oporu, ale ten "opor" jest rozny w rozne dni, czasem 1, czasem 5 godzina. Wtedy bezwarunkowo zjezdzam na 1-2godziny snu. Bywalo, ze spalem 50km od domu.
Jest jeszcze jedna metoda, ale do zastosowania jak sie jedzie samemu: dac wiecej ognia autu, tak, zeby zmysly nie zasypialy.
Zasnalem za kiera raz: jkao mlody driver w niemczech (1987?) kumple naciskali jedziemy, jedziemy. Na szczescie wjechalem na tarke i sie zbudzilem. Pozniej niegdy w zyciu nie doprowadzilem do takiej sytuacji.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

21 Data: Czerwiec 03 2010 05:50:29
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: to 

MarcinJM wrote:

Jest jeszcze jedna metoda, ale do zastosowania jak sie jedzie samemu:
dac wiecej ognia autu, tak, zeby zmysly nie zasypialy.

To jest raczej mało mądry sposób, delikatnie mówiąc...

--
http://www.youtube.com/watch?v=n1PLEc8YL-g

22 Data: Czerwiec 03 2010 10:38:20
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: Krzysztof 45 

to napisał(a):

Jest jeszcze jedna metoda, ale do zastosowania jak sie jedzie samemu:
dac wiecej ognia autu, tak, zeby zmysly nie zasypialy.

To jest raczej mało mądry sposób, delikatnie mówiąc...
On ma racje. Usypia wolna monotonna jazda.
Mnie 130 na autostradzie usypia, ale jak mam juz 160-180 to momentalnie spanie przechodzi.
--
Krzysiek

23 Data: Czerwiec 03 2010 10:44:46
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: CUT 

W dniu 2010-06-03 10:38, Krzysztof 45 pisze:

On ma racje. Usypia wolna monotonna jazda.
Mnie 130 na autostradzie usypia, ale jak mam juz 160-180 to momentalnie
spanie przechodzi.

Do utrzymywania sporych prędkości potrzebujesz dużego skupienia co na dłuższą metę powoduje jeszcze większe zmęczenie.

24 Data: Czerwiec 03 2010 10:57:26
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: Krzysztof 45 

CUT napisał(a):

Do utrzymywania sporych prędkości potrzebujesz dużego skupienia co na dłuższą metę powoduje jeszcze większe zmęczenie.
Już jestem rozbudzony i skupiony jak zaczynam cisnąć do 160-180 jadę tak 15 min i to wystarczy by mózgownica rozespała sie na dwie godz. potem trzymam 140-150
--
Krzysiek

25 Data: Czerwiec 03 2010 12:45:12
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: J.F. 

On Thu, 03 Jun 2010 10:44:46 +0200,  CUT wrote:

W dniu 2010-06-03 10:38, Krzysztof 45 pisze:
On ma racje. Usypia wolna monotonna jazda.
Mnie 130 na autostradzie usypia, ale jak mam juz 160-180 to momentalnie
spanie przechodzi.

Do utrzymywania sporych prędkości potrzebujesz dużego skupienia co na
dłuższą metę powoduje jeszcze większe zmęczenie.

Ale szybciej dojedziesz i nie usniesz po drodze.
Choc to drugie nie bardzo sie potwierdza.

J.

26 Data: Czerwiec 03 2010 11:11:58
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: Jarosław Postawa 

Krzysztof 45 pisze:

to napisał(a):
Jest jeszcze jedna metoda, ale do zastosowania jak sie jedzie samemu:
dac wiecej ognia autu, tak, zeby zmysly nie zasypialy.

To jest raczej mało mądry sposób, delikatnie mówiąc...
On ma racje. Usypia wolna monotonna jazda.
Mnie 130 na autostradzie usypia, ale jak mam juz 160-180 to momentalnie spanie przechodzi.
Też mi się tak wydawało, póki kiedyś nie zacząłem podsypiać na autostradzie przy 150. Nie ma co się szczypać - postój. A redbulle pomagają, ale nie pite na raz, tylko po łyku co parę kilometrów.

27 Data: Czerwiec 03 2010 12:43:56
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: J.F. 

On Thu, 03 Jun 2010 11:11:58 +0200,  Jarosław Postawa wrote:

Krzysztof 45 pisze:
On ma racje. Usypia wolna monotonna jazda.
Mnie 130 na autostradzie usypia, ale jak mam juz 160-180 to momentalnie
spanie przechodzi.
Też mi się tak wydawało, póki kiedyś nie zacząłem podsypiać na
autostradzie przy 150.

Tak jest - 180 tez potrafi byc monotonne.
A zasnac mozna i na kretej drodze - bo zawsze sa jakies proste.

Nie ma co się szczypać - postój.

Nie ma, trzeba sobie jasno powiedziec ze teraz czas na spanie a nie na
jazde.

A redbulle
pomagają, ale nie pite na raz, tylko po łyku co parę kilometrów.

Ale pierwszego na raz ?

Mnie jeszcze pomaga rozmowa. wymaga to jakiegos wysilku umyslowego.
Tylko co zrobic jak pasazera nie ma, lub spi, a dzwonic w nocy tez nie
wypada. Przyjaciel w USA, czy wrozka z TVN ? :-)

J.

28 Data: Czerwiec 03 2010 11:37:02
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: to 

Krzysztof 45 wrote:

To jest raczej mało mądry sposób, delikatnie mówiąc...
On ma racje. Usypia wolna monotonna jazda. Mnie 130 na autostradzie
usypia, ale jak mam juz 160-180 to momentalnie spanie przechodzi.

Co nie znaczy, że Twoje zdolności psychofizyczne są takie jakbyś był
wyspany, a w szczególności odpowiednie do jazdy 180 km/h po ciemku.

--
http://www.youtube.com/watch?v=n1PLEc8YL-g

29 Data: Czerwiec 03 2010 09:05:05
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: Hants 

"lkkl"  wrote in message Nie trzeba zadnych specjalnych przygotowań, po prostu wyspij sie dobrze w nocy przed podrózą. Jesli ogarnie Cie senność to zjedź na stacje i się przespij z godzinkę. W trakcie jazdy radzę zredukować ogrzewanie - usypia. Nie przesadzaj tez kaw, ani redbulami - swieże powietrze i kilka podskoków działa dłużej.

Po paru takich kursach nauczysz się robić 1000 km z dwoma przerwami na tankowanie i siusiu.:-)

Proponuję równiez nieco podpompować opony (zapas również), celem zmniejszenia spalania.

30 Data: Czerwiec 03 2010 11:16:35
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: Filip KK 

W dniu 2010-06-02 21:45, lkkl pisze:

Czeka mnie nocna podróż w roli kierowcy (od 22.00 do 6.00 dnia kolejnego).

No bez przesady, to tylko 8 godzin jazdy... Co za różnica, czy w nocy czy w dzień, chyba nie jesteś małym dzieckiem, że musisz codziennie spać 10 godzin? Jak uda Ci się zdrzemnąć, to się prześpij ze dwie godzinki przed podróżą i już. Ja jechałem 24 godziny jednym ciągiem nie śpiąc nic, bo nie dałem rady zasnąć - adrenalina trzymała. A w trasie mięso jem, zero węgli i o spaniu nawet nie ma mowy.

31 Data: Czerwiec 03 2010 12:19:29
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: Yogi(n) 

Użytkownik "Filip KK"  napisał w wiadomości

No bez przesady, to tylko 8 godzin jazdy... Co za różnica, czy w nocy czy w dzień, chyba nie jesteś małym dzieckiem, że musisz codziennie spać 10 godzin? Jak uda Ci się zdrzemnąć, to się prześpij ze dwie godzinki

Ludzie sa różni, potrzebują różnej ilości snu. Ja np. śpię 4,5 godziny i to w zupełności mi wystarcza. Żona śpi 7, mój ojciec 6 itd. W czasie nocnej jazdy trzeba być skupionym, o to skupienie trudniej w nocy, zwłaszcza gdy jedzie się samemu. Dlatego różne techniki poprawiające koncentrację moga się przydać, choć oczywiście najlepiej nie mieć "manka" w spaniu.
Na mnie nie działają żadne chemiczne poprawiacze - kofeina czy tauryna odpadają po prostu, czuję się po nich gorzej, niż przed. Ale kiedy adrenalina podskoczy po szybszej jeździe, albo poskaczę trochę to rzeczywiście pobudzenie trwa kilkadzieisąt minut przynajmniej. Lubię też włączac audiobooki (najczęsciej obcojęzyczne), słuchowiska radiowe (np kryminały), coś śmiesznego - kabarety albo "Mikołajka" itd. -  i to wszystko pomaga.
--
Yogi(n)

32 Data: Czerwiec 03 2010 15:21:56
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: melon 

W dniu 02-06-2010 21:45, lkkl pisze:

Która strategia jest u was skuteczniejsza? Widźcie jakieś inne opcje?

Za wszelkie pomysły z góry dziękuje.

Wg mnie kluczowa sprawa jest jaki masz plan po tej 6 rano? Musisz dzialac, musisz pracowac, czy mozesz spac?
Dalej - jedziesz sam czy z towarzyszem?

Teoria z zapasem enrgii jest OK - przynajmniej u mnie sie sprawdza. Nie wazne w jakich porach to rozlozysz, ale wazne jest zeby ten zapas po prostu miec.
W nocy moga Cie spotkac chwile "slabosci". Latwo je prezwyciezysz (redbull, no sleep czy po prostu spacerek) i dalej dasz rade.
Moim zdanie podroz nocna jest najrosadniejszym wyborem na dluzsze trasy (jestem minimum pol dnia "do przodu")

--
pzdr,
mel

33 Data: Czerwiec 03 2010 16:22:24
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: J.F. 

On Thu, 03 Jun 2010 15:21:56 +0200,  melon wrote:

Moim zdanie podroz nocna jest najrosadniejszym wyborem na dluzsze trasy
(jestem minimum pol dnia "do przodu")

Albo dzien do tylu. Urlop w dniu wyjazdu, spanie po poludniu,
dojezdzasz na miejsce .. i kladziesz sie spac.

J.

34 Data: Czerwiec 06 2010 23:35:07
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Autor: Plumpi 

Użytkownik "lkkl"  napisał w wiadomości

Czeka mnie nocna podróż w roli kierowcy (od 22.00 do 6.00 dnia kolejnego).
Moje pytanie dotyczy doboru najlepszej techniki przygotowania organizmu do
walki ze zmęczeniem i snem. Widzę dwie możliwości:

1. W dzień podróży wstaję wcześniej, około 4 rano licząc, iż uda mi się zasnąć
na parę godzin w porze poobiednio-wieczornej, a tym samym zredukować potrzebę
snu w nocy.
2. Wysypiam się w dzień podróży "do oporu" jak i w dni poprzedzające, tak by
organizmie był zapas energii i podróż dało się jakoś wytrzymać.

Która strategia jest u was skuteczniejsza? Widźcie jakieś inne opcje?

Za wszelkie pomysły z góry dziękuje.

Jazda przez całą noc to zły pomysł. Po kilku godzinach jazdy zaczyna nurzyć sen i zmęczenie. Zazwyczaj w takiej systuacji ludzie dojeżdżając do celu jadą na zasadzie, a już tylko kawałek zostało, wytrzymam. Jest to bardzo zdradliwe podejście, ponieważ wtedy zazwyczaj ludzie zasypiają za kierownicą i powodują wypadki. Sam kiedyś o mało nie zginąłem po takim zaśnięciu podczas jazdy. Na szczęście kierowca TIR-a, z którym "szedłem" na czołówkę w porę się zorientował i mnie obudził włączając wszystkie światła i klaksony, a sam o mało nie wjechał do rowu robiąc mi miejsce między nim, a stojącym z mojej prawej strony samochodem ciężarowym, który stał na poboczu, częściowo zajmując mój pas ruchu.

Na bazie tamtych doświadczeń wypraktykowałem następujący styl w dłuższych trasach:
Idę w miarę wcześniej spać. Śpię do ok. 2 w nocy. Tu bardzo ważny jest sposób wybudzenia, zeby nastapiło to w tzw. fazie płytkiego snu, kiedy bardzo łatwo jest się wybudzić i nie odczuwa się znurzenia. Zatem najlepiej jest poprosić kogoś z domowników, aby Cię wybudził w delikatny sposób np. zapalając światło, delikatnie dotykając aż się wybudzisz.
Po takim wybudzeniu nie trzeba żadnych kaw, redbuli i tym podobnych wspomagaczy. Wystarczy ciepła herbata, coś zjeść i człowiek jest "na pełnych obrotach". Po kilku godzinach jazdy, kiedy zaczęło by Cię nurzyć zmęczenie, gdzybyś wyjecachał wieczorem, w tym przypadku zaczyna się dzień i organizm sam sie wybudza. Światło natomiast pomaga w koncentracji i w zwalaczaniu efektów znurzenia, poza tym zapobiega opóźnieniu reakcji, które miałoby miejsce podczas jazdy nocą.
I jeszcze jedna, bardzo ważna zasada:
Kiedy zaczyna Cię łamać zmęczenie i sen podczas jazdy to nie walcz z tym. Zjedź na bezpieczne pobocze, rozłóż fotel i zdrzemnij się 10 - 30 minut. Po takiej drzemce jesteś prawie jak nowy i możesz spokojnie zrobić kolejne kilkaset km.

Przygotowanie do nocnej podróży



Grupy dyskusyjne