BILSTEIN czy MOTOR-LIFE?
1 | Data: Luty 12 2007 00:43:37 |
Temat: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | |
Autor: | Hej. 2 |
Data: Luty 12 2007 00:50:39 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: | Hej. 3 |
Data: Luty 12 2007 03:04:52 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Moon |
Hej. Tylko proszę nie piszcie, że nie ma co lać wynalazków do silnika. własne doświadczenia to miałem z preparatem slick50 - nic nie pomógl. a kolega, po tymże samym wysypał silnik zanim do domu dojechał:)) ale skoro chcesz, to próbuj, może coś nowego wymyślili? w każdym razie zmieniasz normalnie filtr jak przy zmianie oleju. spuszczasz olej, wykręcasz filtr, zakładasz nowy filtr, nalewasz olej _minus_ objętość dolewki, dolewasz i koniec. ale jak boga kocham... żaden dodatek i to w płynie, nie zastapi ci zużytej części, a na pewno nie naprawi wyrobionych prowadnic zaworów i startych pierścieni. moon 4 |
Data: Luty 12 2007 08:18:17 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Filip KK | wrote: Tylko proszę nie piszcie, że nie ma co lać wynalazków do silnika. Ok. Wiec kup to co uwazasz za sluszne. Tylko, zebys pozniej nie pisal "nie zadzialalooooooooooo". Tobie sie szykuje remoncik silnika, zamiast uzbierac kase na remont, to bedziesz wlewal lepszej jakosci oleje za duzo wieksze pieniadze niz bys normalnie kupil dobry olej. -- /Pozdrawiam, Filip/ A6, 2.5 TDI V6, Tiptronic - :) http://www.brianmoss.com/home.htm www.c3cars.com http://tinyurl.com/fhpfn 5 |
Data: Luty 12 2007 09:14:17 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Adam Płaszczyca | On Mon, 12 Feb 2007 08:18:17 +0100, Filip KK wrote: Ok. Wiec kup to co uwazasz za sluszne. Tylko, zebys pozniej nie pisal Nawet nie remoncik, tylko nowe szklanki i uszczelniacze... -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/ ___________/ mail: GG: 3524356 6 |
Data: Luty 12 2007 09:19:58 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Filip KK | Adam Płaszczyca wrote: Nawet nie remoncik, tylko nowe szklanki i uszczelniacze... Byc moze.. W kazdym razie moglby juz odlozyc te kase, a nie niepotrzebnie kupowac takie bzdety. -- /Pozdrawiam, Filip/ A6, 2.5 TDI V6, Tiptronic - :) http://www.brianmoss.com/home.htm www.c3cars.com http://tinyurl.com/fhpfn 7 |
Data: Luty 12 2007 09:58:24 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Adam Płaszczyca | On Mon, 12 Feb 2007 09:19:58 +0100, Filip KK wrote: Nawet nie remoncik, tylko nowe szklanki i uszczelniacze... A jeśli coś więcej, to jeszcze pierścienie. Silniki w Scorpionach mają bardzo odporne cylindry. W końcu - to ten sam blok co w Granadach ;) -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/ ___________/ mail: GG: 3524356 8 |
Data: Luty 12 2007 09:06:19 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: cpt. Nemo |
Obejrzałem film na temat tego preparatu i chyba się Acha, to w Twoim przypadku marketoidzi zadzialali prawidlowo :) Nigdy bym nie zaryzykowal oparcia swojej opinii na marketingowym filmie :) Który wybrać? Ma ktoś doświadczenie w stosowaniu owych specyfików? Wszystkie sa tak samo "dobre" i skutek ich dzialania jest dokladnie taki sam. Zageszczaja olej i tyle ich dzialania :) pozdrawiam, leszek 9 |
Data: Luty 12 2007 09:59:41 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: RobertS |
Wszystkie sa tak samo "dobre" i skutek ich dzialania jest dokladnie taki Co prawda to prawda, na poważne uszkodzenia żaden środek nie pomoże. Niedługo na rynku pojawi się nowy środek na bazie mikroceramiki i nie ma nic wspólnego z zagęszczaniem oleju. Koszt tego specyfiku na 2-litrowy silnik to ok. 360 zł.(zależny od kursu euro) Zainteresowanym wyślę na priv więcej informacji aby spamu nie uskuteczniać. Pozdrawiam RobertS 10 |
Data: Luty 12 2007 10:31:05 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: cpt. Nemo |
kursu euro) Tu nie tyle chodzi o cene ile o gwarancje producenta :) Ile daje gwarancji na skutki dzialania "patentu" i jak ona jest egzekwowalna ? Np. mierzymy cisnienie przed wlaniem, mierzymy po wlaniu i np. miesiac po wlaniu :) Mierzymy w zakladzie ktory wlewal i zwrot kasy ? Bo to sa najwazniejsze rzeczy, a opisy ? Znalem takie co metal sie odbudowywal, znalem takie co uszczelki odrastaly, mikroceramiczne tez juz byly /chocby http://www.p52.com.pl/panther_p52eco.htm/, tyle tylko ze skutek zawsze taki sam. Ciszej, gladzej i przyjemniej tuz po wlaniu, a potem sytuacja wracala do stanu sprzed wlania - to potem to zwykle jakos nie dluzej niz miesiac :( Cudowne preparaty to sa znakomite srodki ot tak w doraznej potrzebie, np tuz przed sprzedaza wozu :) natomiast na stale to jakos nie bardzo mi sie sprawdzaly. pozdrawiam, leszek 11 |
Data: Luty 12 2007 10:50:01 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: RobertS | Ciszej, gladzej i przyjemniej tuz po wlaniu, a potem sytuacja wracala do Środek o którym wspominam (pomomo wymiany oleju w międzyczasie) wystarcza na 70 000 km przebiegu w pojazdach z silnikami diesla i 50 000 km z silnikami benzynowymi. Po tym czasie zalecane jest uzupełnienie połową wkładu pierwotnego mikroceramiki (chcąc utrzymać dalej korzyści wynikajace z zastosowania tego specyfiku). Produkt o którym piszę nie jest kolejnym "motodoktorem" . Rozumiem rozżalenie i nieufność do tego rodzaju specyfików. Jest tego mnóstwo na rynku i faktycznie w większości przypadków jest to nabijanie klientów w butelkę. Swiadomy jestem też że trudno będzie przekonać do nowego, kolejnego produktu tego typu. Po prostu produkt musi obronić się sam. Pozdrawiam RobertS 12 |
Data: Luty 12 2007 09:13:39 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Adam Płaszczyca | On 11 Feb 2007 16:43:37 -0800, wrote: Który wybrać? Ma ktoś doświadczenie w stosowaniu owych specyfików? Najlepiej ten, co się nazywa nowe szklanki i uszczelniacze. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/ ___________/ mail: GG: 3524356 13 |
Data: Luty 12 2007 09:14:50 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Tata |
Mam tylko pytanko: czy trzeba przed wlaniem takiego preparatu zmieniać olej Ogólnie Grupa jest na "a fuj", co do jakichkolwiek dodatków do olejów silnikowych i wszystkiego, co nie jest "po linii". Nikt z krytykantów nie stosował krytykowanych specyfików, "gdzieś" słyszeli jakieś plotki i radośnie je powtarzają. Kilka dni temu zalałem Bilsteina, nie zmam jeszcze wyników działania, za mały przebieg. Zmieniłem olej i filtr oleju. Najpierw zastosowałem preparat płuczący silnik, następnie mechanik spuścił olej i dodatkowo wyssał wysysarką. Olej wymieniany pół roku temu, diesel, był rzadki, ale całkowicie czarny. Chciałem zlecić ciśnieniowe płukanie silnika, ale mi to odradzono ostrzegając, że mogą "polecieć" uszczelki. Przed zamontowaniem nowego filtru oleju, zalałem filtr świeżym olejem. Następnie spec lał olej lejkiem, ja jednocześnie dolewałem Bilsteina. W związku z tym, że specyfik jest dość gęsty, do prawie pustego opakowania dodałem ciepłego oleju, pomerdałem, i wlałem zawartość. Zastosowałem markowy olej przeznaczony dla silników o przebiegu powyżej 100 tys. km, mam "uczulenie" na oleje krajowe i te z żabolandu, nie wiem dlaczego, na ich widok zaczynam "widzieć ciemność". Ale się nagadałem. Z poważaniem MJ 14 |
Data: Luty 12 2007 09:28:04 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Filip KK | Tata wrote: Ogólnie Grupa jest na "a fuj", co do jakichkolwiek dodatków do olejów silnikowych i wszystkiego, co nie jest "po linii". Do porzadnego oleju, nie sa potrzebne zadne dodatki. Kilka dni temu zalałem Bilsteina, nie zmam jeszcze wyników działania, za mały przebieg. Zmieniłem olej i filtr oleju. Najpierw zastosowałem preparat płuczący silnik, następnie mechanik spuścił olej i dodatkowo wyssał wysysarką. Olej wymieniany pół roku temu, diesel, był rzadki, ale całkowicie czarny. Chciałem zlecić ciśnieniowe płukanie silnika, ale mi to odradzono ostrzegając, że mogą "polecieć" uszczelki. Przed zamontowaniem nowego filtru oleju, zalałem filtr świeżym olejem. Następnie spec lał olej lejkiem, ja jednocześnie dolewałem Bilsteina. W związku z tym, że specyfik jest dość gęsty, do prawie pustego opakowania dodałem ciepłego oleju, pomerdałem, i wlałem zawartość. Zastosowałem markowy olej przeznaczony dla silników o przebiegu powyżej 100 tys. km, mam "uczulenie" na oleje krajowe i te z żabolandu, nie wiem dlaczego, na ich widok zaczynam "widzieć ciemność". Ale się nagadałem.A czy miales cieply silnik jak fachowiec wlewal olej? Nie wiem czemu cale opowiadanie ma sluzyc, w kazdym razie wyplukales silnik i wlales nowy olej, wiec po co jeszcze dodatek? Cala robota poszla na marne. -- /Pozdrawiam, Filip/ A6, 2.5 TDI V6, Tiptronic - :) http://www.brianmoss.com/home.htm www.c3cars.com http://tinyurl.com/fhpfn 15 |
Data: Luty 12 2007 10:09:54 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: WOMAX | Cala robota poszla na marne. Nie prowadziłem badań laboratoryjnych na ten temat, ale wszelkie dodatki są skutecznie wychwytywane przez filtry olejowe. Pozdrawiam Wojtek 16 |
Data: Luty 12 2007 10:54:17 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: RobertS |
Nie prowadziłem badań laboratoryjnych na ten temat, ale wszelkie dodatki Były prowadzone badania na ten temat. Jeśli chodzi o preparat o którym wspominam wczesniej, to drobiny mikroceramiki mają wielkość od 0,14 mikrona do 2,0 mikronów a fitry olejowe stosowane w silnikach spalinowych wyłapują drobiny od 5 mikronów. Pozdrawiam RobertS 17 |
Data: Luty 12 2007 12:46:49 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Tata | Do porzadnego oleju, nie sa potrzebne zadne dodatki. Zalałem Valvoline, uważam oleje tej marki za "porządne", nie słyszałem, aby "porządne" dodatki pogarszały jakość smarowania silnika. Czy nie uważasz Bilsteina R-2000 ET za "porządnego"? Napisz, jakie oleje uważasz za "porządne", a jakie za "nieporządne"? A czy miales cieply silnik jak fachowiec wlewal olej? Sam tego dopilnowałem. ...w kazdym razie wyplukales silnik i wlales nowy olej, wiec po co jeszcze Uzasadnij jego zbędność. Cala robota poszla na marne. Dlaczego? Proszę o merytoryczne argumenty. Z ciekawością MJ 18 |
Data: Luty 12 2007 09:59:31 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Adam Płaszczyca | On Mon, 12 Feb 2007 09:14:50 +0100, "Tata" silnikowych i wszystkiego, co nie jest "po linii". Nikt z krytykantów nie Zastosował, zastosował. Lepiej sie uczyć na błedach cudzych. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/ ___________/ mail: GG: 3524356 19 |
Data: Luty 12 2007 12:50:38 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Tata | Zastosował, zastosował. Lepiej sie uczyć na błedach cudzych. Konkrety!!! PS. Nie jestem jakkolwiek powiązany, z jakąkolwiek firmą, produkującą dodatki do paliw i olejów silnikowych. Z niecierpliwością MJ 20 |
Data: Luty 12 2007 13:44:43 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Adam Płaszczyca | On Mon, 12 Feb 2007 12:50:38 +0100, "Tata" Konkrety!!! Konkrety - wszelkei rewelacyjne motodoktory opierają się na jednym tylko - na zagęśzczeniu oleju. W efekcie olej, mając większe opory będzie pod większym ciśnieniem. Jednak to nie daje żadnego lepszego efektu smarnego. Owszem, jeslisilnik jest już zajeżdżony i nadaje się jedynie do kapitalki, to ma sens dorzucenie takiego specyfiku po to jedynie, aby motor dorżnąc do końca. Jeśli silnik daje oznaki zużycia inne, niż kwalifikujące do kapitalki, to lepiej zrobić mały remont, niż dolewać cudownych środków, które zarżną silnik przez zmiane parametrów oleju i pogorszenie smarowania, szczególnie gładzi cylindrowych i układu korbowego. W tym konkretnym przypadku - lepiej zainwestować w nowe szklanki i uszczelniacze zaworowe. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/ ___________/ mail: GG: 3524356 21 |
Data: Luty 12 2007 16:13:08 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Tata | Konkrety - wszelkei rewelacyjne motodoktory opierają się na jednym tylko - Z przykrością pozwolę sobie stwierdzić, że dalej nie widzę konkretów. Byłeś uprzejmy stwierdzić, "Zastosował, zastosował. Lepiej sie uczyć na błedach cudzych." Uważam, że w Twojej odpowiedzi brakuje faktów, natomiast jest teoretyzowanie z uogólnianiem, nie poparte faktami. Czy Bilstein ma za zadanie zagęszczenie oleju? Przecież dyskusja dotyczy tego dodatku. Jakie "motodoktory" zagęszczają olej? Czy ceramizery, mające głównie za zadanie wytworzenie twardej warstwy ceramicznej i zmniejszenie oporów tarcia, to zagęszczacze? Jeżeli ktoś zastosował dodatek (dodatki) i efekty były ujemne, to proszę opisać, jakie, jak go (je) zastosowano i w jakich warunkach oraz jak objawiał się rezultat jego (ich) zastosowania? Konkretnie, z podaniem nazw użytych preparatów. Nigdzie nie dezawuuję zalet dokonania fachowego remontu silnika, nie zalecam stosowania typowych zagęszczaczy oleju, nie reklamuję i nie bronię jakiegokolwiek specyfiku. Jeżeli udowodnisz, że Bilstein ujemnie wpływa na działanie i żywotność podzespołów samochodowych, to będzie to dla mnie podstawa do skierowania sprawy do sądu, lub powiadomienia prokuratury. Przepraszam za rozpisywanie się. Może to moje subiektywne odczucie, ale jadąc dzisiaj samochodem, miałem uczucie zwiększenia mocy rozgrzanego silnika i lepszego "wchodzenia" na obroty, ale nie jestem jeszcze pewien. Z ukłonami MJ 22 |
Data: Luty 12 2007 23:59:00 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: cpt. Nemo |
> Zapewne tak :) Przecież dyskusja dotyczy tego dodatku. Jakiezadanie wytworzenie twardej warstwy ceramicznej i zmniejszenie oporów tarcia,to zagęszczacze? Ano tak, bo warstwe ceramiczna np na cylindrach sie wytwarza, najblizej to w Czechach zapewniam ze zupelnie inna metoda niz olejkiem :) Jeżeli ktoś zastosował dodatek (dodatki) i efekty były ujemne,oraz jak objawiał się rezultat jego (ich) zastosowania? Konkretnie, zpodaniem nazw użytych preparatów. Ja, byly nijakie na oko. Zadnych eksperymentow naukowych nie robilem bo nie zamierzam w ten chlam inwestowac nawet zlotowki :) Natomiast kazdego dystrybutora tego czegos zapytalbym wlasnie konkretnie kto to przebadal i jaka powazna firma to stosuje :) Chocby na zasadzie na jakiej stosuja ceramiczne warstwy chocby na zebatkach, czeemu kupuja takie drogie zebatki zamiast uzyc tych cudownych olejkow :) Jeżeli udowodnisz, żesamochodowych, Najpierw udowodnij ze wplywa na cokolwiek lub kogokolwiek poza sprzedawca pozytywnie :) Jeszcze raz, ktora powazna firma tego uzywa ? Może to moje subiektywne odczucie, ale jadąc dzisiaj samochodem,miałem uczucie zwiększenia mocy rozgrzanego silnika i lepszego "wchodzenia"na obroty, ale nie jestem jeszcze pewien.To normalny objaw, kazdy ma takie samo odczucie np. po umyciu samochodu, wymianie oleju czy klockow :) Zwykly syndrom zrobienia czegos przy autku :) Nie przejmuj sie, nie ma on nic wspolnego z rzeczywistoscia :) Po zalozeniu magnetyzerow ludzie miewali podobne odczucia :) pozdrawiam, leszek 23 |
Data: Luty 13 2007 07:47:15 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: RobertS |
Najpierw udowodnij ze wplywa na cokolwiek lub kogokolwiek poza http://auto.motonova.org/v04/index.asp?nc=4&svp=10105&la=A&lg=de&ly=4&sn=50&ig=Referenzen&ds=10&kn=2001120&kgn=2 RobertS 24 |
Data: Luty 13 2007 08:27:55 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Tata | Zapewne tak :) Dziękuję za wypowiedź typu: życie w Kosmosie. Lepiej podyskutujmy o wyższości środy nad czwartkiem, lub Ferrari nad Maseratti. Ze szczerymi podziękowaniami MJ 25 |
Data: Luty 13 2007 12:31:15 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: cpt. Nemo |
No to zejdz z tego Kosmosu :) Prosze bardzo poczytaj : http://www.kompass.com/kinl/index_norobot.php?Page=/guide/L_3_I_pl_Z_WW_F_12_PgB_5_C_35800 Zobacz ile to powaznych firm produkuje lozyska ceramiczne zamiast zwykle zalac cudownym plynem i czekac az ceramit tam sam wyrosnie :)) Takie bardzo proste przypomnienie : http://www.sciaga.pl/tekst/15023-16-materialy_ceramiczne_stosowane_w_pojazdach_samochodowych Lozyska czy zebatki ceramiczne sa znane i stosowane od lat, natomiast narastanie warstwy ceramicznej od dzialania plynu jest niebyt powaznym podejsciem do sprawy. Przeciez tym wszystkim gfirmom taniej by bylo godzinke pogotowac zwykle metalowe wyroby w cudownym srodku i niech by sobie te ceramiki tam same narosly w sposob nie zmieniajacy wymiarow :) pozdrawiam, leszek 26 |
Data: Luty 13 2007 12:38:15 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: RobertS | _> Lozyska czy zebatki ceramiczne sa znane i stosowane od lat, natomiast narastanie warstwy ceramicznej od dzialania plynu jest niebyt powaznym Sam to wymyśliłeś? Elektryfikacja miast i wsi w latach pięćdziesiątych też napotykała na opór twardogłowych... Pozdrawiam RobertS 27 |
Data: Luty 13 2007 12:46:42 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: cpt. Nemo |
Sam :) Przerabialem juz plyny gdzie mial odrastac metal, gdzie miedz miala pokrywac drobne rysy, itp itd. Nie zyje pierwszy rok i widze jak co pewien czas wracaja stare pomysly :) Przeciez to bardzo proste. Jesli ceramizacja czesci bedzie tak wiarygodna jak naweglanie to masa powaznych firm zacznie to stosowac. Jesli nie to bedzie to jak Aktimel ktorego reklamowanie jest zabronione w maciezystej Francji bo nie dziala i jak RustEvader ktorego reklamy z tego samego powodu sa zabronione w USA - a to takze cudowne srodki w Polsce :) pozdrawiam, leszek 28 |
Data: Luty 13 2007 13:01:52 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: RobertS | Przerabialem juz plyny gdzie mial odrastac metal, gdzie miedz miala Nie twierdzę że wszystko co jest na rynku dostępne działa w ten sposób jak opisuje marketing. Z racji swojej działalnosci obserwuję ten rynek, przeprowadzam "badania", mam kontakt z ludźmi którzy piszą prace magisterskie na ten temat. Rozrzut jakościowy tych produktów jest ogromny. Sam widziałem badania TUV produktu (opartego na mikroceramice) który stosuje wiodacy koncern samochodowy w europie (niestety nie mogę podać nazwy). Tylko oni nie stosują tego w swoich samochodach, tylko w urządzeniach do produkcji tych samochodów. Jak myślisz dlaczego nie stosują tego w produkowanych samochodach? Bo nie mają w tym interesu, tak samo jak producenci łożysk czy przekładni. Pozdrawiam RobertS 29 |
Data: Luty 13 2007 12:48:48 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: cpt. Nemo |
Tak ? Naczytales sie Redlinskiego ? A tak na marginesie to elektryfikacja zaczela sie od duzych zakladow produkcyjnych ktore pokazaly ze elektryka to jest to, potem dopiero trafila ta elektryka pod strzechy :) A tu mam wrazenie ze sprawy ida odwrotnie ? pozdrawiam, leszek 30 |
Data: Luty 13 2007 14:08:19 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Tata | Zobacz ile to powaznych firm produkuje lozyska ceramiczne zamiast zwykle Podziękowania za konkrety. Nie jestem specjalistą mechanikiem, materiałoznawcą, czy trybologiem, ale... i tutaj pozwolę sobie zapytać. Czy łożyska ceramiczne nie byłyby zbyt drogie w produkcji wielkoseryjnej, czy miałyby niezbędną wytrzymałość na szybkozmienne obciążenia? O ile mnie moja starcza pamięć nie myli, to kiedyś firma Porsche stosowała chemiczne wytrawianie powierzchni cylindrów i tłoków, koszty były jednak tak duże, że zaniechano tej metody. Po wytrawieniu, na powierzchni pozostawał supertwardy tlenek glinu, o minimalnym współczynniku tarcia. Była to forma ceramizacji, nie słyszałem natomiast, aby w samochodach stosowano wysokoobciążone panewki ceramiczne, chociaż, próbowano budować całoceramiczne silniki samochodowe. Nie chciałbym przedłużać naszej dyskusji, najprawdopodobniej skończłoby się na dywagowaniu i dzieleniu włosa na czworo. Zgubiliśmy po drodze przyczynę dysputy, pytanie dotyczyło sensu zastosowania Bilsteina w JUŻ istniejącym silniku. Nikt z dyskutujących nie podał przekonywujących argumentów "za" czy "przeciw", podawane są tylko niczym nie podbudowane naukowo domniemania. Pozostanę zwolennikiem mojej prywatnej i bezinteresownej opinii, TAK, zastosować, biorąc jednak pod uwagę dobrodziejstwa fachowego remontu - to dla "szczęśliwego" nabywcy. ...natomiast narastanie warstwy ceramicznej od dzialania plynu jest niebyt Nawęglanie czy azotowanie to nic innego, jak narastanie twardej warstwy na powierzchni metalu i jest uznawane za poważne podejście do sprawy. Ze starczym i przyjaznym pozdrowieniem MJ 31 |
Data: Luty 13 2007 14:27:39 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: cpt. Nemo |
>niebyt > powaznym podejsciem do sprawy.warstwy na powierzchni metalu i jest uznawane za poważne podejście do sprawy.Alez oczywiscie, sam o ty takze pisalem :) Ale naweglanie czy azotowanie jest wykonywane w zupelnie innych temperaturach niz te wystepujace w silniku samochodowym :) Pozdrawiam, leszek 32 |
Data: Luty 13 2007 13:58:40 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Robert Rędziak | On Tue, 13 Feb 2007 14:08:19 +0100, Tata O ile mnie moja Jak raz Porsche pokrywa gładzie (albo tłoki, nie wiem dokładnie) NiCaSil-em i robi to od lat. Robi, ponieważ nie ma innej, sensownej metody zapewniającej dobrą wytrzymałość i długą trwałość pary trącej, gdzie oba elementy zrobione są ze stopów Al. Nie tylko Porsche. W wielu motocyklach też to znajdziesz. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net klubsubaru.pl uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl 33 |
Data: Luty 13 2007 18:10:25 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: cpt. Nemo |
Polacy do swoich motocykli nikasilizacje :) zwykle wykonuja w Czechach - nie jest tanie, ale tez nie powala na glebe. pozdrawiam, leszek 34 |
Data: Luty 13 2007 18:38:54 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Robert Rędziak | On Tue, 13 Feb 2007 18:10:25 +0100, cpt. Nemo Polacy do swoich motocykli nikasilizacje :) zwykle wykonuja w Czechach - Polacy do swoich, w sensie ludzi, którzy remontują motocykle? r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net klubsubaru.pl uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl 35 |
Data: Luty 13 2007 19:56:21 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: cpt. Nemo |
On Tue, 13 Feb 2007 18:10:25 +0100, cpt. NemoCzechach - W sensie kilku posiadaczy motocykli co chcieli sobie taka warstwe w cylindrach polozyc :) A ludzie ktorzy remontuja motocykle tez w zasadzie do Czech wysla czesc do pokrycia, jesli takie zlecenie dostana :) pozdrawiam, leszek 36 |
Data: Luty 13 2007 19:14:47 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Robert Rędziak | On Tue, 13 Feb 2007 19:56:21 +0100, cpt. Nemo W sensie kilku posiadaczy motocykli co chcieli sobie taka warstwe w Już myślałem, że nasz przemysł moto postanowił się odrodzić ;))) r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net klubsubaru.pl uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl 37 |
Data: Luty 13 2007 13:15:11 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: R2r | W dniu 2007-02-12 16:13, Tata napisał(a): Z przykrością pozwolę sobie stwierdzić, że dalej nie widzę konkretów. Byłeś uprzejmy stwierdzić, "Zastosował, zastosował. Lepiej sie uczyć na błedach cudzych." Uważam, że w Twojej odpowiedzi brakuje faktów, natomiast jest teoretyzowanie z uogólnianiem, nie poparte faktami.Jak dobrze pamiętam, to Adam chyba jednak miał jakieś doświadczenia właśnie z Bilsteinem. Tak mi się kojarzy nawet jego sygnaturka zawierająca słowo Bilstein przez jakiś czas. Tak więc rozumiem, że możemy nauczyć się na jego błędzie tym razem. :-) Może to moje subiektywne odczucie, ale jadąc dzisiaj samochodem, miałem uczucie zwiększenia mocy rozgrzanego silnika i lepszego "wchodzenia" na obroty, ale nie jestem jeszcze pewien.Wiesz, tysiące ludzi jest przekonanych, że lejąc droższą benzynę 98 okt. uzyskują odczuwalnie lepsze osiągi samochodu. No ale w końcu jakoś trzeba sobie uzasadniać dodatkowe wydatki. :-) -- Pozdrawiam. Artur. ________________________________________________________ 38 |
Data: Luty 13 2007 14:00:37 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Robert Rędziak | On Tue, 13 Feb 2007 13:15:11 +0100, R2r Jak dobrze pamiętam, to Adam chyba jednak miał jakieś doświadczenia Bilstein. Takie amortyzatory. Z takim Bilsteinem to i ja mam doświadczenia i to bardzo dobre. Ja się nadal zastanawiam, jakim prawem to coś nazywa sie Bilstein, skoro właściciel marki Bilstein nigdzie się do tego nie przyznaje? r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net klubsubaru.pl uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl 39 |
Data: Luty 13 2007 15:53:48 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: R2r | W dniu 2007-02-13 15:00, Robert Rędziak napisał(a): On Tue, 13 Feb 2007 13:15:11 +0100, R2rA widzisz... No cóż - ja od dawna byłem przekonany, że jak telewizory, mikrofalówki i samochody mają tę samą markę, to nic dobrego z tego nie wyniknie. :-D -- Pozdrawiam. Artur. ________________________________________________________ 40 |
Data: Luty 13 2007 15:12:07 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Robert Rędziak | On Tue, 13 Feb 2007 15:53:48 +0100, R2r No cóż - ja od dawna byłem przekonany, że jak telewizory, mikrofalówki i Bzzzzt... Wrong! Wróć. ThyssenKrupp, właściciel marki Bilstein, nigdzie przyznaje się do takiego produktu. Gdyby był taki super i w ogóle, to choć słowem by wspomnieli na jego temat (o dużej kampanii reklamowej nie wspominając). Jak dla mnie to jest jakieś coś, co, prawdopodobnie w niekoniecznie legalny sposób, korzysta z wyżej wymienionej marki. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net klubsubaru.pl uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl 41 |
Data: Luty 13 2007 17:11:31 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: R2r | W dniu 2007-02-13 16:12, Robert Rędziak napisał(a): Jak dla mnie to jest jakieś coś, co, prawdopodobnie wA to bardzo możliwe. Co nie zmienia faktu, że trzeba uważać gdy zbyt wiele produktów oznaczanych jest tą samą marką. :-) -- Pozdrawiam. Artur. ________________________________________________________ 42 |
Data: Luty 13 2007 20:04:18 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Adam Płaszczyca | On Tue, 13 Feb 2007 13:15:11 +0100, R2r Jak dobrze pamiętam, to Adam chyba jednak miał jakieś doświadczenia No miałem, ale to akurat była pompka do spryskiwaczy. Tez Bilsteina ;) Tak więc rozumiem, że możemy nauczyć się na jego błędzie tym razem. :-) Ale ze specyfikami typu 'cudowny dodatek do oleju' miałem do czynienia kiedy silnik numer 1 w Granadzie ogłaszał jeden komunikat - remontu! I do dorżnięcia takiego silnika specyfiki takie się nadają. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/ ___________/ mail: GG: 3524356 43 |
Data: Luty 13 2007 21:24:41 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: R2r | W dniu 2007-02-13 20:04, Adam Płaszczyca napisał(a): Ale ze specyfikami typu 'cudowny dodatek do oleju' miałem do czynieniaJa raz zastosowałem jakiś specyfik na bazie teflonu - zdaje się, że był to nawet oryginalny produkt DuPonta - do mocno pełnoletniej Łady 2103. :-) Przez pierwsze 1000 km nawet trochę mniej oleju poszło, ale później wszystko wróciło do normy. :-D -- Pozdrawiam. Artur. ________________________________________________________ 44 |
Data: Luty 13 2007 22:49:43 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: RobertS |
Ja raz zastosowałem jakiś specyfik na bazie teflonu - zdaje się, że był Wadą teflonu było to że tworzył warstwę (powłokę na wszystkich powierzchniach metalowych w silnku) i z początku spełniał swoje zadanie. Jednak po przebiegu 1000 i trochę więcej kilometrów warstwa ta odrywała się tzw. kłaczkami i te zapychały filtry a nawet kanały olejowe. Mikroceramika (nie wypowiadam się na temat ceramizerów dostepnych na allegro) dodawna do oleju silnikowego ma wielkość od 0,14 do 2,00 mikronów i ma specyficzą budowę. Ta wielkośc i specyfika budowy pozwala na wbudowanie się tylko i wyłącznie w miejscach gdzie występuje tarcie metalu o metal. Nie tworzy powłoki jak lakier czy wspomniany teflon, ale pod wpływem tarcia jest "wprasowane" w głąb metalu, tworząc z nim nierozerwalną powłokę. Ceramika ma doskonałe właściwości, ogromną odporność na scieranie, twrdość, przewodność cieplną a także niesłychaną śliskość. Oczywiście nie należy stosować mikroceramiki jako tzw. motodoktora, bo na zużyty silnik nic nie pomoże, cudów nie ma!!! Zastosowanie mikroceramiki w silnikach, przekładniach, łozyskach pozwala na w minimalnym stopniu ich regenerację. Mówiąc bardziej obrazowo: na ściankach cylidrów silnika patrząc przez mikroskop elektronowy zobaczymy mikrorysy, mikroceramika dodana do oleju wparsowuje się pod wpływem tarcia i zabudowuje je. Na obwodzie takich mikrorys są setki tysiace. W ten sposób odbudowana i utwardzona zostaje mikroskopijna warstwa na ściankach cylindrów, pierścieni, łożysk... ale tylko tam gdzie występuje tarcie i tylko tam. Nie odkłada się to na ściankach czy kanałach olejowych. Mikroceramika stosowana jest z powodzeniem w przemyśle, branża motoryzacyjna to tylko wycinek zastosowań. Ale sie rozpisałem... :) Pozdrawiam RobertS 45 |
Data: Luty 13 2007 23:10:09 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: R2r | W dniu 2007-02-13 22:49, RobertS napisał(a): Oczywiście nie należy stosować mikroceramiki jako tzw. motodoktora,I ja też tak uważam. :-) Ale sie rozpisałem... :):-) -- Pozdrawiam. Artur. ________________________________________________________ 46 |
Data: Luty 14 2007 09:19:24 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Adam Płaszczyca | On Tue, 13 Feb 2007 21:24:41 +0100, R2r Ja raz zastosowałem jakiś specyfik na bazie teflonu - zdaje się, że był No bo to własnei po to jest - na chwilę, żeby dorżnąć. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/ ___________/ mail: GG: 3524356 47 |
Data: Luty 14 2007 10:13:50 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: R2r | W dniu 2007-02-14 09:19, Adam Płaszczyca napisał(a): No bo to własnei po to jest - na chwilę, żeby dorżnąć.Tylko czy nie taniej i skuteczniej będzie np. wsypać trochę cukru do paliwa? ;-) -- Pozdrawiam. Artur. ________________________________________________________ 48 |
Data: Luty 14 2007 15:11:53 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Adam Płaszczyca | On Wed, 14 Feb 2007 10:13:50 +0100, R2r No bo to własnei po to jest - na chwilę, żeby dorżnąć.Tylko czy nie taniej i skuteczniej będzie np. wsypać trochę cukru do No nie, taki specyfik na te 1000-2000km poprawia działanie rzęcha. Jak nie dolejesz, to będzie za małe ciśnienie oleju. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/ ___________/ mail: GG: 3524356 49 |
Data: Luty 12 2007 13:35:13 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: RoMan Mandziejewicz | Hello orfeusz7, Mam Forda Scorpio 1990 r. ucieka mi trochę olej, szklanki dzwonią. Preparatu o nazwie "remont silnika" nie spotkałeś po drodze? [...] Jest jeszcze MOTOR-LIFE (40 zł) To jest nędzna podróba MILITEC-1 i z założenia nie służy do "naprawy" silnika. [...] -- Best regards, RoMan 50 |
Data: Luty 12 2007 13:53:39 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: | Szanowni grupowicze. 51 |
Data: Luty 12 2007 15:12:45 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: RoMan Mandziejewicz | Hello orfeusz7, Szanowni grupowicze. 1. Nie odpowiadaj sam sobie. Bardzo proszę o opinie osób, które rzeczywiście stosowały któryś z 2. Piszesz publicznie i nie możesz sobie wybierać, kto może odpowiadać. [...] przekonuje ten BILSTEIN. 3. Nie oczekujesz rzetelnej opinii. Oczekujesz potwierdzenia dla decyzji, która już podjąłes. -- Best regards, RoMan 52 |
Data: Luty 12 2007 17:02:19 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: MK | Witam 53 |
Data: Luty 12 2007 19:02:40 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: DoQ | Użytkownik "MK" napisał w wiadomości " TEST NR 3 - 500 km jazdy bez oleju w silniku. Szczególnie ważną informacją jest to, że testowano samochód na trasie Przasnysz - Szczytno - Przasnysz. Z tych właśnie powodów zrezygnuje z zakupu, gdyż najcześciej pokonuję trasę Warszawa - Lublin -Warszawa i nie mam pewności czy specyfik zadziała jak należy. Nie ma co, rzetelne i wiarygodne testy. Prawie jak magnetyzerów. -- Pozdrawiam Paweł Chrysler Stratus http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/. 54 |
Data: Luty 12 2007 21:24:07 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: MK | Nie ma co, rzetelne i wiarygodne testy. Prawie jak magnetyzerów. Jeżeli chodzi i testy to widziałem filmy na stronie producenta jakiś rok temu i silniczek chodził bez miski olejowej... No nic jak skończę wkładać sprzęgło i skrzynie kupie olej i ceramizer i zobaczymy co z tego będzie ... Pozdrawiam 55 |
Data: Luty 13 2007 20:06:56 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Adam Płaszczyca | On Mon, 12 Feb 2007 17:02:19 +0100, "MK" wrote: Jeżeli coś ma działać to ten ceramizer skoro można jechać bez oleju pomoże Wiesz, może czas zrobić test porównawczy BEZ ceramizera? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/ ___________/ mail: GG: 3524356 56 |
Data: Luty 13 2007 00:00:46 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: cpt. Nemo |
> I to moim zdaniem blednej calkowicie decyzji :) pozdrawiam, leszek 57 |
Data: Luty 12 2007 16:38:58 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: Witold Wladyslaw Wojciech Wilk | napisał: Mam Forda Scorpio 1990 r. ucieka mi trochę olej, szklanki dzwonią. ja w golfie dolewałem motodoktora, takiego po 9.90 za puszke. ohydne paskudztwo, ale coz, skoro trzeba bylo... faktycznie conieco pomagalo. tak czy siak polecalbym sie zastanowic nad szklankami. plynami nic nie zrobisz. po prostu musisz wymienic. mozesz lac co chcesz, ale zadziala w niewielkim stopniu, troche wygluszy, ale problem pozostanie. co wiecej sie pogarszac moze. teraz masz do wymiany hydrauliczne popychacze (ktoś pisał chyba, że tam takie masz?). natomiast później możesz mieć do wymiany więcej - szklanki na ten przykład. niech zmęczony popychacz pęknie. jak sądzisz co zrobi taki rozpołowiony popychacz w silniku? osobiście bym nie ryzykował. pozatym cena 70-parę złotych za taki preparat typu motodoktor... no co kto lubi, jak dla mnie to lepiej byloby dolozyc ze dwie stowy i zlikwidowac przyczyne... -- Witold Wladyslaw Wojciech Wilk Et39m:+48605066384 gg3211630 (lepiej @) prr: giant boulder'02 @13kkm - brak czasu :( / tychy-sosnowiec-gliwice pms: vw golf 2 byl, juz sprzedany :) / pms/kc: citroen xantia mkI 2.0 8v 1995 240kkm/32kkm hydrokomfortowa :) 58 |
Data: Luty 13 2007 00:03:56 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: cpt. Nemo |
>Albo kupic jakis motodok za 10 czy 9 zl. Skutek bedzie dokladnie taki sam :)) pozdrawiam, leszek 59 |
Data: Luty 14 2007 00:41:28 | Temat: Re: BILSTEIN czy MOTOR-LIFE? | Autor: | Hej. http://tiny.pl/wsqx Kiedyś kupowałem jakieś autokosmetyki w tym sklepie,. Dostałem kupon rabatowy 10% zniżki na następne zakupy, więc chyba się skuszę na ten preparat. Muszę tylko jeszcze dokupić filtr oleju + olej i znaleźć miejsce gdzie bym mógł to zmienić. I ostatnie pytanie? Czy tego BILSTEIN-a dodać po wymianie jak olej będzie nagrzany? Pozdrawiam, Orfi |