Witam.
W tym sezonie kupilem 2 motocykle. Na poczatku tego lata nabylem
kawasaki GPZ 600. Przejechalem moze tysiac kilometrow i nie
wytrzymalem. Straszny bydlak. Przy wiekszych predkosciach nie mialem
problemow, ale manewrowanie na parkingu bylo koszmarem. Waze 75 kg,
wiec nie duzo. Motocykl okazal sie dla mnie zbyt ciezki. Doszedlem do
wniosku, ze nie ma sensu silowanie sie z motocyklem za kazdym razem,
kiedy trzeba wyjechac z garazu, zawrocic, czy przestawic motocykl.
Wiec postanowilem powrocic do klasy up to 170 kg. Kupilem wiec
250'tke. Nie ma sensu trzymanie 600'tki w garazu, a musze oddac troche
pieniedzy, wiec chce ja sprzedac.
Tak wiec do rzeczy...
GPZ 600 z 87 roku z (nie wiem czy orginalnym) przebiegiem (niecale) 65
tys km, w orginalnym malowaniu ' 87 za 3800zl. Z reszta wszystko jest
w ogloszeniu (link nizej). Motocykl nie ma zrobionego przeglodu.
Skonczyl sie jakis czas temu. Nie uzywalem tego motocykla od jakiegos
czasu, wiec nawet tego nie sprawdzalem. Czy to odstrasza
zainteresowanych? Przeciez moglbym zrobic ten przeglad i nikt by nie
wiedzial jaki jest faktyczny stan podzespolow. Wydaje mi sie ze to
uklon w strone zainteresowanych... maja mozliwosc sprawdzenia stanu
motocykla, bez koniecznosci ciagniecia ze soba znajomych, czy tez
mechanikow.
Pytanie brzmi: Jak Wy odbieracie taka informacje? Kupilibyscie
motocykl ktory nie ma przegladu? Co radzicie? Zrobic przeglad i
sprzedac? Czy czekac dalej, az w koncu znajdzie sie ktos logicznie
myslacy.
Z gory dziekuje za wszystkie sugestie, krytyke etc ;)
Milego dnia

On Sun, 05 Oct 2008 17:25:41 +0200,    wrote:

[...]

Z reszta wszystko jest w ogloszeniu (link nizej).

Motocykl nie ma zrobionego przeglodu. Skonczyl sie jakis czas temu.Nie  uzywalem tego motocykla od jakiegos czasu, wiec nawet tego nie sprawdzalem. Czy to odstrasza zainteresowanych? Przeciez moglbymzrobic  ten przeglad i nikt by nie wiedzial jaki jest faktyczny stanpodzespolow.

Przegląd nie jest od sprawdzania stanu podzespołów tylko od tego żeby
mieć pieczątkę w dowodze rejestracyjnym że można jeździć po ulicy.
Ja bym na przykład nie chciał kupić motocykla bez przeglądu bo nie
mógłbym nim pojechać do domu.

Użytkownik  napisał w wiadomości

Witam.
W tym sezonie kupilem 2 motocykle. Na poczatku tego lata nabylem
kawasaki GPZ 600. Przejechalem moze tysiac kilometrow i nie
wytrzymalem. Straszny bydlak. Przy wiekszych predkosciach nie mialem
problemow, ale manewrowanie na parkingu bylo koszmarem. Waze 75 kg,
wiec nie duzo. Motocykl okazal sie dla mnie zbyt ciezki. Doszedlem do
wniosku, ze nie ma sensu silowanie sie z motocyklem za kazdym razem,
kiedy trzeba wyjechac z garazu, zawrocic, czy przestawic motocykl.

Uzytkownik  napisal

 Waze 75 kg,

wiec nie duzo. Motocykl okazal sie dla mnie zbyt ciezki. Doszedlem do
wniosku, ze nie ma sensu silowanie sie z motocyklem za kazdym razem,
kiedy trzeba wyjechac z garazu, zawrocic, czy przestawic motocykl.
Wiec postanowilem powrocic do klasy up to 170 kg.

Przestan sie mazac chlopie:
http://www.youtube.com/watch?v=6933-GkU68E
Dodam ze 105 funtów to jakies 50kg a 1400 to jakies 650kg
Wojtek

No ciekawy jestem jak ta panna manewruje sprzetem na postoju :-)

jak kupiłem VT 600 [w sumie mały motocykl w tej klasie] to mialem spore problemy z wyjechaiem po trawie z garazu... hihi
Z czasem okazało się, że po pierwsze to kwestia wprawy i wyczucia motocykla,a po drugie że warto troche się czasem ruszc z d...
i pocwiczyc zeby nie miec tylko mieśni nadgarstka wyrobionych od myszki :)
wazna uwaga: mierzę 168 cm wzrostu i tylko 65kg wagi.
Manewrowałem tez nieco cięższą VT750, rowniez bez problemu.
Ty też dasz radę !

Użytkownik "www.radunc.pl"  napisał w wiadomości Jeeeesu, nie wiedziałem, że można mieć takie problemy...
Tak, mam 180cm i 95 kilo, ale udział tkanki mięśniowej w tej sumie jest... hm... dyskusyjny. ;-)
I nie wspominam mojej pierwszej i jedynej jazdy H-D Road Kingiem (~400 kilo z pasażerką) jako godzinnych mozolnych zmagań z oporną materią... A zdarzyło się parę razy manewrować - np. cofałem ten "skład" na parkingu wysypanym tłuczniem, z dupą na siedzeniu. (nie, kurw...de, nie cofałem przez godzinę :P, zdążyłem sobie też pojeździć trochę po Warszawie).


Erenhardt:
Co do przeglądu, to pierwszy poważny kupujący i tak poprosi o zrobienie go przed kupnem albo nawet przed przyjazdem na oglądanie... Albo pojedzie na taki przegląd razem z tobą. Koszt tej imprezy raczej nie zabija, więc tego problemu też nie rozumiem. Chyba, że WIESZ, że twój sprzęt tego sprawdzianu nie przejdzie.
A może chcesz się wymienić za Hondę CB450S? Właśnie zacząłem konstatować, że jest dla mnie za mała... Chociaż w mieście sprawdza się wręcz idealnie...
Tylko przegląd zrób ;-)
Ale piszesz, że kupiłeś 2 sprzęty, więc pewnie ten docelowy też już masz...

MS

On 5 Paź, 23:51, "Alti"  wrote:

Kurde to kto jezdzi goldasiami czy czopkami po 350kg?
Same Pudziany chyba?
Przestan sie mazac chlopie:http://www.youtube.com/watch?v=6933-GkU68E
Dodam ze 105 funtów to jakies 50kg a 1400 to jakies 650kg
Wojtek

Pytanie brzmi: Jak Wy odbieracie taka informacje? Kupilibyscie
motocykl ktory nie ma przegladu? Co radzicie? Zrobic przeglad i
sprzedac? Czy czekac dalej, az w koncu znajdzie sie ktos logicznie
myslacy.

Faktycznie, za szybko wyslalem.
http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M986575
Myslalem ze to dobrze jak kupujacy przed podpisaniem umowy zrobi
przeglad, nawet na moj koszt. Wtedy mu powiedza co i jak. No, ale to
zalezy jak taki przeglad bedzie wygladal. Jeden wszystko sprawdzi, a
ktos inny tylko pieczatke wstawi i dowidzenia.
Dzieki za wszystkie odpowiedzi. Poprostu zastanawialem sie czy ludzie
odbiara to za +.
Tak wiec na kontrole!
Szerokiej... Drogi ;)

Jesli chodzi o "zbyt ciezki":
Mialem na mysli wszystkie manewry przy ktorych nie da sie uzyc silnika
(brak biegu wstecznego). Na plaskim nie byl to wielki problem,
powiedzmy - niedogodnosc. Co innego jak zaparkuje przodem(juz wiem
zeby tak nigdy nie robic), kiedy pochylenie terenu utrudnia cofniecie
motocykla. Zapiety w caly osprzet czesto w takich sytuacjach ruszalem
caly mokry ;).
 Jezdzic do przodu to juz umiem ;) nawet bez trzymanki! :P
Pozdrawiam

On Tue, 7 Oct 2008 13:28:39 -0700 (PDT),
 wrote:

powiedzmy - niedogodnosc. Co innego jak zaparkuje przodem(juz wiem
zeby tak nigdy nie robic), kiedy pochylenie terenu utrudnia cofniecie