Grupy dyskusyjne   »   Czy warto kupowac nowy samochod?

Czy warto kupowac nowy samochod?



1 Data: Maj 30 2007 11:49:48
Temat: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jan+ 

Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany. Do wydania ok 70 tys. Pod uwage biore, ze samochod  zamierzam sprzedac za 4-5 lat. Mysle, ze zrobi nim jakies 120-150 tys. A jaki samochod - nowy moze ford lub toyota a z uzywanych BMW lub Audi/Toyota. Gdzie spadek wartosci bedzie najmnijeszy. Na plus nowego samochodu przemawia gwarancja  a uzywanego (moze) lepsza trwalosc. Sam juz nie wiem.

Jan



2 Data: Maj 30 2007 12:05:20
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: vneb 

"Jan+"  wrote in

Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany. Do
wydania ok 70 tys. Pod uwage biore, ze samochod  zamierzam sprzedac za
4-5 lat. Mysle, ze zrobi nim jakies 120-150 tys. A jaki samochod - nowy
moze ford lub toyota a z uzywanych BMW lub Audi/Toyota. Gdzie spadek
wartosci bedzie najmnijeszy. Na plus nowego samochodu przemawia
gwarancja  a uzywanego (moze) lepsza trwalosc. Sam juz nie wiem.

Po mojemu nie warto, bo na nowym stracisz duzo na wartosci, szczegolnie, ze
masz zamiar go sprzedac po 4-5 latach. Na Twoim miejscu kupowalbym roczny-
dwuletni. Taki z gwarancja i mozliwoscia sprawdzenia histori pojazdu w ASO.
Stracisz mniej na wartosci, bedziesz jeszcze przez jakis czas miec
gwarancje no i auto roczne czy dwuletnie raczej nie powinno byc zbytnio
wyeksploatowane. Ewentualnie jak ciezko bedzie znalesc takiego roczniaka,
to latwiej na pewno bedzie jakiegos trzylatka poleasingowego.

vneb

--

Audi A6 C5 2.5TDI :: http://www.audi.vneb.pl/
Cesarsko-Krolewska wioska SOLINA :)

3 Data: Maj 30 2007 12:11:33
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Rafal 

Jak dla mnie to bardzo dyskusyjna teza... auto używane ma sens tam gdzie
potrzebujesz auta większego/lepiej wyposażonego niztak naprawdę cię stać.Jeśli
kogoś stać na nowe auto takie jakie potrzebuje/chce mieć, to kupi nowe, jeśłi
go nie stać - kupi używane. Dywagowanie o jakichkolwiek przewagach jednych nad
drugimi przypmina dyskusję o wyższości jednych świąt nad innymi.
Dla mnie to cystta wypadkowa indywidualnych potrzeb, preferencji i możliwości
finansowych.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

4 Data: Maj 30 2007 15:35:54
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jerzy Glizda 

"Rafal"  wrote in message

Jak dla mnie to bardzo dyskusyjna teza... auto używane ma sens tam gdzie
potrzebujesz auta większego/lepiej wyposażonego niztak naprawdę cię stać.Jeśli
kogoś stać na nowe auto takie jakie potrzebuje/chce mieć, to kupi nowe, jeśłi
go nie stać - kupi używane. Dywagowanie o jakichkolwiek przewagach jednych nad
drugimi przypmina dyskusję o wyższości jednych świąt nad innymi.
Dla mnie to cystta wypadkowa indywidualnych potrzeb, preferencji i możliwości
finansowych.

piszesz tak, jakby auto było celem zyciowym człowieka i kazdy angażował maksimum swoich środków finansowych w auto.
np ja kupiłem auto za cenę 2 wypłat, choć akurat wówczas miałem sporo więcej wolnej gotówki bez planów jej wykorzystania, bo mi takie wystarcza, a skoro wystarcza to czemu mam się dobrowolnie pozbywać ciężko zarobionych pieniędzy?
IMHO auta nowe są dla tych, którzy własnych pieniędzy nie cenią w takim stopniu, jak cenią dosyć krótki komfort psychiczny świadomości posiadania 100% sprawnego i lśniącego nowego samochodu.

5 Data: Maj 31 2007 09:44:40
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: GrzegorzG 


"Jerzy Glizda"  wrote in message

"Rafal"  wrote in message



piszesz tak, jakby auto było celem zyciowym człowieka i kazdy angażował
maksimum swoich środków finansowych w auto.
np ja kupiłem auto za cenę 2 wypłat, choć akurat wówczas miałem sporo
więcej wolnej gotówki bez planów jej wykorzystania, bo mi takie wystarcza,
a skoro wystarcza to czemu mam się dobrowolnie pozbywać ciężko zarobionych
pieniędzy?
IMHO auta nowe są dla tych, którzy własnych pieniędzy nie cenią w takim
stopniu, jak cenią dosyć krótki komfort psychiczny świadomości posiadania
100% sprawnego i lśniącego nowego samochodu.

widzisz. jedni lubia swoje samochody, inni lubią swoje wędki a jeszcze inni
pompuja kase w dzialke  nad jeziorem.
na wszystkie dobra mozna przeznaczyc majątek.

6 Data: Maj 30 2007 13:40:05
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: vneb 

"Rafal"  wrote in
 

Jak dla mnie to bardzo dyskusyjna teza... auto używane ma sens tam
gdzie potrzebujesz auta większego/lepiej wyposażonego niztak naprawdę
cię stać.Jeśli kogoś stać na nowe auto takie jakie potrzebuje/chce
mieć, to kupi nowe, jeśłi go nie stać - kupi używane.

Tez nie do konca. Najbardziej poprawne jest Twoje ostatnie zdanie "Dla mnie
to cystta wypadkowa indywidualnych potrzeb, preferencji i możliwości
finansowych" z tym, ze nie zgadzam sie z tymi mozliwosciami finansowymi.
Mam taka znajoma, ktora stac np. na nowa A4-ke z salonu z wielkim silnikiem
i full wyposazeniem opcjonalnym, ale woli kupic sobie identyczna ale roczna
czy dwuletnia wlasnie z powodu duzej utraty wartosci nowego pojazdu w
pierwszych latach jego eksploatacji.

vneb

--

Audi A6 C5 2.5TDI :: http://www.audi.vneb.pl/
Cesarsko-Krolewska wioska SOLINA :)

7 Data: Maj 30 2007 16:49:53
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

cię stać.Jeśli kogoś stać na nowe auto takie jakie potrzebuje/chce
mieć, to kupi nowe, jeśłi go nie stać - kupi używane.

Tez nie do konca. Najbardziej poprawne jest Twoje ostatnie zdanie
"Dla mnie to cystta wypadkowa indywidualnych potrzeb, preferencji i
możliwości finansowych" z tym, ze nie zgadzam sie z tymi
mozliwosciami finansowymi. Mam taka znajoma, ktora stac np. na nowa
A4-ke z salonu z wielkim silnikiem i full wyposazeniem opcjonalnym,
ale woli kupic sobie identyczna ale roczna czy dwuletnia wlasnie z
powodu duzej utraty wartosci nowego pojazdu w pierwszych latach jego
eksploatacji.

Ludzie czasem nie chca sie "pokazywac" albo wola te roznice
zainwestowac.
Z drugiej strony sa ludzie, ktorzy nie zarabiaja specjalnie
duzo a biora na kredyt byle nowka byla.

W.

8 Data: Maj 30 2007 15:00:29
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

vneb  napisał(a):


Mam taka znajoma, ktora stac np. na nowa A4-ke z salonu z wielkim silnikiem
i full wyposazeniem opcjonalnym, ale woli kupic sobie identyczna ale roczna
czy dwuletnia wlasnie z powodu duzej utraty wartosci nowego pojazdu w
pierwszych latach jego eksploatacji.

To znaczy, że jej nie stać.
Konkretnie - nie stać jej na ową dużą utratę wartości.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

9 Data: Maj 30 2007 17:58:52
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: vneb 

"Athum A."  wrote in
 

vneb  napisał(a):


Mam taka znajoma, ktora stac np. na nowa A4-ke z salonu z wielkim
silnikiem i full wyposazeniem opcjonalnym, ale woli kupic sobie
identyczna ale roczna czy dwuletnia wlasnie z powodu duzej utraty
wartosci nowego pojazdu w pierwszych latach jego eksploatacji.

To znaczy, że jej nie stać.
Konkretnie - nie stać jej na ową dużą utratę wartości.

Farmazony gadasz. Skora ja stac to ja stac i nie ma dyskusji - kasy na
koncie ma tyle ze kupilaby sobie kilka albo i kilkanascie takich aut i
jeszcze miala za co zyc na poziomie do ktorego przywykla. Sek w tym, ze
wyszla z zalozenia, ze po co ma wywalic w bloto kilkadziesiat tysiecy skoro
moze kupic rownie pelnosprawny pojazd ale roczny albo dwuletni, a za
roznice kupi sobie np. waciki?

vneb

--

Audi A6 C5 2.5TDI :: http://www.audi.vneb.pl/
Cesarsko-Krolewska wioska SOLINA :)

10 Data: Maj 30 2007 20:21:05
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: cholo 

Użytkownik "vneb"  napisał w wiadomości

Farmazony gadasz. Skora ja stac to ja stac i nie ma dyskusji - kasy na

zgadza sie,
sam znam kilka osob, ktore stac na samochody nowe (i to nawet do 500 tys) a
kupuja 2 latki
natomiast Ci biedniejsi biora nowki na kredyt :)

pozdrawiam,
cholo

11 Data: Czerwiec 01 2007 10:30:57
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

vneb  napisał(a):

"Athum A."  wrote in
 

> vneb  napisał(a):
>
>
>> Mam taka znajoma, ktora stac np. na nowa A4-ke z salonu z wielkim
>> silnikiem i full wyposazeniem opcjonalnym, ale woli kupic sobie
>> identyczna ale roczna czy dwuletnia wlasnie z powodu duzej utraty
>> wartosci nowego pojazdu w pierwszych latach jego eksploatacji.
>
> To znaczy, że jej nie stać.
> Konkretnie - nie stać jej na ową dużą utratę wartości.

Farmazony gadasz. Skora ja stac to ja stac i nie ma dyskusji - kasy na
koncie ma tyle ze kupilaby sobie kilka albo i kilkanascie takich aut i
jeszcze miala za co zyc na poziomie do ktorego przywykla. Sek w tym, ze
wyszla z zalozenia, ze po co ma wywalic w bloto kilkadziesiat tysiecy skoro
moze kupic rownie pelnosprawny pojazd ale roczny albo dwuletni, a za
roznice kupi sobie np. waciki?


Bieliznę też kupuje używaną?


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

12 Data: Czerwiec 01 2007 10:47:32
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor:

Bieliznę też kupuje używaną?

A jak bys kupowal mieszkanie lub dom to tez tylko nowy, nigdy nie zmieszkany? :-P


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

13 Data: Czerwiec 01 2007 19:38:26
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Użytkownik wrote:

Bieliznę też kupuje używaną?

A jak bys kupowal mieszkanie lub dom to tez tylko nowy, nigdy nie
zmieszkany? :-P

ale nie wchodzisz w mieszkaine "po kimś" tylko zaczynasz od generalnego remontu.
znasz kogoś, kto wydałby pół bańki i nie wyremontował czyichś brudów?

moon

14 Data: Czerwiec 01 2007 19:44:56
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Użytkownik wrote:
Bieliznę też kupuje używaną?
A jak bys kupowal mieszkanie lub dom to tez tylko nowy, nigdy nie
zmieszkany? :-P
ale nie wchodzisz w mieszkaine "po kimś" tylko zaczynasz od generalnego
remontu.

Do mojego wszedłbyś od razu mieszkając...

znasz kogoś, kto wydałby pół bańki i nie wyremontował czyichś brudów?

Jasne. Kwestia dokładnie taka sama jak przy samochodzie - wybierasz sobie
ŁADNE mieszkanie, a nie jakiegoś zarośniętego brudem syfa do remontu.

Jurand.

15 Data: Czerwiec 01 2007 21:06:12
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:

"Moon"  wrote in message

Użytkownik wrote:
Bieliznę też kupuje używaną?
A jak bys kupowal mieszkanie lub dom to tez tylko nowy, nigdy nie
zmieszkany? :-P
ale nie wchodzisz w mieszkaine "po kimś" tylko zaczynasz od
generalnego remontu.

Do mojego wszedłbyś od razu mieszkając...

haha!
nie oszukuj się.
z czego masz podłogi, jak masz łazienkę robioną, architekt ci to robił, czy znajomy z budowy?

znasz kogoś, kto wydałby pół bańki i nie wyremontował czyichś brudów?

Jasne. Kwestia dokładnie taka sama jak przy samochodzie - wybierasz
sobie ŁADNE mieszkanie, a nie jakiegoś zarośniętego brudem syfa do
remontu.

wiesz co, ty naprawde chyba trollujesz
ladne mieszkanie, hehe

moon

16 Data: Czerwiec 02 2007 01:09:48
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
"Moon"  wrote in message

Użytkownik wrote:
Bieliznę też kupuje używaną?
A jak bys kupowal mieszkanie lub dom to tez tylko nowy, nigdy nie
zmieszkany? :-P
ale nie wchodzisz w mieszkaine "po kimś" tylko zaczynasz od
generalnego remontu.
Do mojego wszedłbyś od razu mieszkając...
haha!
nie oszukuj się.

No oczywiście można w praktycznie nowym mieszkaniu wszystko zerwać do gołych
ścian i zrobić, jak to nazwałeś, "remont", tylko najmniejszego sensu w tym
nie widzę.

z czego masz podłogi

Z procesorów Pentium 4.

, jak masz łazienkę robioną,

Normalnie, narzędziami.

architekt ci to robił,

Nie, fliziarz.

znasz kogoś, kto wydałby pół bańki i nie wyremontował czyichś brudów?
Jasne. Kwestia dokładnie taka sama jak przy samochodzie - wybierasz
sobie ŁADNE mieszkanie, a nie jakiegoś zarośniętego brudem syfa do
remontu.
wiesz co, ty naprawde chyba trollujesz
ladne mieszkanie, hehe

To, że Ty masz brzydkie, to nie oznacza, że wszystkie takie są.

Jurand.

17 Data: Czerwiec 02 2007 12:55:09
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:
>>> Do mojego wszedłbyś od razu mieszkając...

haha!
nie oszukuj się.

No oczywiście można w praktycznie nowym mieszkaniu wszystko zerwać do
gołych ścian i zrobić, jak to nazwałeś, "remont", tylko najmniejszego
sensu w tym nie widzę.

no tak, bo TOBIE się podoba:))
wiesz, daj spokój.

moon

18 Data: Czerwiec 04 2007 09:06:02
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Pabl 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości


z czego masz podłogi

Z procesorów Pentium 4.


hehe
nowy ruski :)
Teraz P4 za tanie - lepsze decory po 400 zl/szt - pozniej trzeba siedziec i
sie brandzlowac bo zal zeby sobie tylko tak wisialy :)

Picasso

19 Data: Czerwiec 04 2007 09:18:05
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Pabl 


Użytkownik "Moon"  napisał w wiadomości


haha!
nie oszukuj się.
z czego masz podłogi, jak masz łazienkę robioną, architekt ci to robił,
czy znajomy z budowy?


Chyba miales na mysli dekoratora wnetrz...
wykonuja to, zawsze ci sami robole...

Ostatnio bardzo modny kierunek na ASP bo dorobkiewicze / korporatoludy ze
sloma w butach nie potrafia sobie sami urzadzic domu i wynajmuja ludzi do
tego. Inaczej pomalowaliby sciany wiejskim walkiem ze wzorkami a na podloge
stukajace panele polozyli... to jest szczyt glupoty i nierobstwa wybierac
salon/kuchnie z katalogu i jeszcze za to placic kilkanascie/dziesiat tys
zl...

Picasso

20 Data: Czerwiec 04 2007 12:20:42
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Pabl wrote:

Użytkownik "Moon"  napisał w wiadomości


haha!
nie oszukuj się.
z czego masz podłogi, jak masz łazienkę robioną, architekt ci to
robił, czy znajomy z budowy?


Chyba miales na mysli dekoratora wnetrz...
wykonuja to, zawsze ci sami robole...

nie, miałem na myśli architekta.
to wyższa szkoła jazdy niż dekorator wnętrz,
do urządzenia wnętrz, nie wystarczy poutykać meble pod scianą, do tego nie jest mi potrzebny architekt.
architekt ma WIZJĘ co do tego jak dostosować istniejącą kubaturę do MOICH potrzeb i robi projekt pode mnie właczając w to wyburzenia, przenosiny pomieszczeń, itd, itp.
i jeśli wydam pół bańki na lokal, to własnie po to, żeby był taki jak chcę, a nie żeby żyć w cudzych śmieciach ze swoimi mebelkami

moon

21 Data: Czerwiec 04 2007 13:53:38
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Pabl wrote:
Użytkownik "Moon"  napisał w wiadomości

haha!
nie oszukuj się.
z czego masz podłogi, jak masz łazienkę robioną, architekt ci to
robił, czy znajomy z budowy?
Chyba miales na mysli dekoratora wnetrz...
wykonuja to, zawsze ci sami robole...
nie, miałem na myśli architekta.
to wyższa szkoła jazdy niż dekorator wnętrz,
do urządzenia wnętrz, nie wystarczy poutykać meble pod scianą, do tego
nie  jest mi potrzebny architekt.
architekt ma WIZJĘ co do tego jak dostosować istniejącą kubaturę do MOICH
potrzeb i robi projekt pode mnie właczając w to wyburzenia, przenosiny
pomieszczeń, itd, itp.

Po czym się okazuje, że jest toto może ładne, ale praktyczności ma zero, a
jak się rodzi dziecko, to trzeba znowu wyburzać/budować, itp...

Jurand.

22 Data: Czerwiec 04 2007 14:32:25
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:
>> architekt ma WIZJĘ co do tego jak dostosować istniejącą kubaturę do

MOICH potrzeb i robi projekt pode mnie właczając w to wyburzenia,
przenosiny pomieszczeń, itd, itp.

Po czym się okazuje, że jest toto może ładne, ale praktyczności ma
zero, a jak się rodzi dziecko, to trzeba znowu wyburzać/budować,
itp...

po to architekt chodzi 5 lat do szkoły i dostaje dyplom, żeby myśleć perspektywicznie,

moon

23 Data: Czerwiec 04 2007 14:45:52
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
architekt ma WIZJĘ co do tego jak dostosować istniejącą kubaturę do
MOICH potrzeb i robi projekt pode mnie właczając w to wyburzenia,
przenosiny pomieszczeń, itd, itp.
Po czym się okazuje, że jest toto może ładne, ale praktyczności ma
zero, a jak się rodzi dziecko, to trzeba znowu wyburzać/budować,
itp...
po to architekt chodzi 5 lat do szkoły i dostaje dyplom, żeby myśleć
perspektywicznie,

Architektem, mój drogi, trzeba się urodzić... Tak samo jak menedżerem,
kierowcą rajdowym, itp. Żadne 5 lat szkoły nie zrobi z Ciebie dobrego
architekta. Tu jest wymagane bardzo specyficzne,
designersko-przestrzenno-użytkowe myślenie. Architekt to swego rodzaju
artysta.

Jurand

24 Data: Czerwiec 01 2007 13:02:19
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Luke 

vneb pisze:

"Athum A."  wrote in
 
vneb  napisał(a):
Mam taka znajoma, ktora stac np. na nowa A4-ke z salonu z wielkim
silnikiem i full wyposazeniem opcjonalnym, ale woli kupic sobie
identyczna ale roczna czy dwuletnia wlasnie z powodu duzej utraty
wartosci nowego pojazdu w pierwszych latach jego eksploatacji.
To znaczy, że jej nie stać. Konkretnie - nie stać jej na ową dużą utratę wartości.

Farmazony gadasz. Skora ja stac to ja stac i nie ma dyskusji - kasy na koncie ma tyle ze kupilaby sobie kilka albo i kilkanascie takich aut i jeszcze miala za co zyc na poziomie do ktorego przywykla. Sek w tym, ze wyszla z zalozenia, ze po co ma wywalic w bloto kilkadziesiat tysiecy skoro moze kupic rownie pelnosprawny pojazd ale roczny albo dwuletni, a za roznice kupi sobie np. waciki? vneb

czyli jej nie stac :) osoba, ktora na cos stac kupuje to i nie zastanawia sie nad spadkiem wartosci, albo tym, ze za roznice w cenie kupi sobie cos innego. po prostu idzie i kupuje. zarowno samochod jak i tankowiec. oczywiscie sa jeszcze przypadki weza w kieszeni, albo ktos po prostu nie chce sie wychylac z czyms nowym, drogim. jezeli ktos ma na tych kilkanascie aut to nie mozna juz tego tlumaczyc, ze roznice w cenie chce przeznaczyc na cos innego, skoro przeciez i bez tego na to by miala. jezdzic na tym przyslowiowym wypierdzianym przez kogos siedzeniu, mimo ze stac kogos na zakup nowego jest IMO dziwne.

25 Data: Czerwiec 01 2007 18:54:05
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: vneb 

Luke  wrote in

czyli jej nie stac :) osoba, ktora na cos stac kupuje to i nie
zastanawia sie nad spadkiem wartosci, albo tym, ze za roznice w cenie
kupi sobie cos innego. po prostu idzie i kupuje.

Czyzby? Adwokat mojej matki wlasnie kupuje nowego ML'a, ale nie kupuje go
w Polsce - mimo iz go stac na zakup tego auta w Polsce - tylko gdzies za
granica, bo moze wydac kilkadziesiat tysiecy mniej. Kilka lat temu
sprowadzil z USA - rowniez nowego - Chryslera 300M - sprowadzil go z USA,
a nie kupil w Polsce, bo zaoszczedzil na tym kilkadziesiat tysiecy
zlotych. Mogl kupic go w Polsce - stac go na to bylo - ale po co, skoro
mogl kupic gdzie indziej i zaoszczedzic troche kasy?

Idac Twoim tokiem rozumowania Bill Gates jest biedny i nie stac go na
garniaki za kilka tys. $$, bo kupuje takie po kilkaset. A Bill chyba nie
jest biedny. Do skapych tez nie nalezy, skoro na wesele swojej corki
wynajal jakas spora wyspe i wykupil wszystkie mozliwe srodki transportu
na kilka dni, aby nikt niepowolany sie tam nie przedostal...
Jakbys nie wiedzial to majatek Billa jest wyceniany w miliardach dolarow
(bodajze cos w okolicy 50 mld $$).



vneb

--

Audi A6 C5 2.5TDI :: http://www.audi.vneb.pl/
Cesarsko-Krolewska wioska SOLINA :)

26 Data: Czerwiec 01 2007 21:10:45
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

vneb wrote:

Luke  wrote in


czyli jej nie stac :) osoba, ktora na cos stac kupuje to i nie
zastanawia sie nad spadkiem wartosci, albo tym, ze za roznice w cenie
kupi sobie cos innego. po prostu idzie i kupuje.

Czyzby? Adwokat mojej matki wlasnie kupuje nowego ML'a, ale nie
kupuje go w Polsce - mimo iz go stac na zakup tego auta w Polsce -
tylko gdzies za granica, bo moze wydac kilkadziesiat tysiecy mniej.
Kilka lat temu sprowadzil z USA - rowniez nowego - Chryslera 300M -
sprowadzil go z USA, a nie kupil w Polsce, bo zaoszczedzil na tym
kilkadziesiat tysiecy zlotych. Mogl kupic go w Polsce - stac go na to
bylo - ale po co, skoro mogl kupic gdzie indziej i zaoszczedzic
troche kasy?

no własnie, słowo klucz, to NOWY samochod
ludzie chca nowe,  tanio, ale nowe,
a nie dtogie i stare


moon

27 Data: Czerwiec 01 2007 21:43:06
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Luke 

vneb pisze:

Luke  wrote in
czyli jej nie stac :) osoba, ktora na cos stac kupuje to i nie zastanawia sie nad spadkiem wartosci, albo tym, ze za roznice w cenie kupi sobie cos innego. po prostu idzie i kupuje.

Czyzby? Adwokat mojej matki wlasnie kupuje nowego ML'a, ale nie kupuje go w Polsce - mimo iz go stac na zakup tego auta w Polsce - tylko gdzies za granica, bo moze wydac kilkadziesiat tysiecy mniej. Kilka lat temu sprowadzil z USA - rowniez nowego - Chryslera 300M - sprowadzil go z USA, a nie kupil w Polsce, bo zaoszczedzil na tym kilkadziesiat tysiecy zlotych. Mogl kupic go w Polsce - stac go na to bylo - ale po co, skoro mogl kupic gdzie indziej i zaoszczedzic troche kasy?

no dobra, ale kupil nowe. czemu nie kupic nowego, ale pokombinowac i kupic taniej ? i dobrze zrobil. no ale przeciez kupujac uzywke zaoszczedzilby jeszcze wiecej. dlaczego tego nie zrobil ? bo ma gdzies utrate wartosci i inne bzdety. stac go, to sobie kupil. nie kupil go za granica (byc moze), bo w polsce go nie stac, tylko dlatego, bo jest taka mozliwosc posiadania tego samego taniej. madre zachowanie.



Idac Twoim tokiem rozumowania Bill Gates jest biedny i nie stac go na garniaki za kilka tys. $$, bo kupuje takie po kilkaset. A Bill chyba nie jest biedny. Do skapych tez nie nalezy, skoro na wesele swojej corki wynajal jakas spora wyspe i wykupil wszystkie mozliwe srodki transportu na kilka dni, aby nikt niepowolany sie tam nie przedostal...
Jakbys nie wiedzial to majatek Billa jest wyceniany w miliardach dolarow (bodajze cos w okolicy 50 mld $$).

idac moim tokiem myslenia to ja sobie kupuje papierosy marki L&M a nie jakies drozsze czy tansze, nie dlatego, ze mnie nie stac na te inne, tylko dlatego, ze takie lubie. pomyslales o tym geniuszu ? nie wiem w co sie ubiera BG, ale zakladajac, ze to prawda to, albo ma weza w kieszeni, albo takie po prostu LUBI.

28 Data: Czerwiec 01 2007 20:02:58
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: vneb 

Luke  wrote in

kieszeni, albo takie po prostu LUBI.

A jak krezus lubi wydac mniej?


vneb

--

Audi A6 C5 2.5TDI :: http://www.audi.vneb.pl/
Cesarsko-Krolewska wioska SOLINA :)

29 Data: Czerwiec 01 2007 22:10:45
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Luke wrote:

.. no ale przeciez kupujac uzywke

zaoszczedzilby jeszcze wiecej. dlaczego tego nie zrobil ?

nie czytasz...
bo chce NOWY!!!!
wlaśnie dlatego nie kupi 10 letniego modelu na szrocie, nie kupi dwóch połówek, które potem okazyjnie se zespawa.
on chce NOWY samochód, a te bzdury o stracie wartości to dobre ale dla handlarzy może, ludzi, którzy chcę nowe auto to nie interesuje.


Idac Twoim tokiem rozumowania Bill Gates jest biedny i nie stac go na
garniaki za kilka tys. $$, bo kupuje takie po kilkaset. A Bill chyba
nie jest biedny.

no to napisz, że kupuje używane samochody, co ty z tanimi ubraniami wyjeżdżasz? zreszta drogie też ma, nie widziałeś go w smokingu lub fraku?


moon

30 Data: Czerwiec 01 2007 22:42:42
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Luke 

Moon pisze:

Luke wrote:

. no ale przeciez kupujac uzywke
zaoszczedzilby jeszcze wiecej. dlaczego tego nie zrobil ?

nie czytasz...
bo chce NOWY!!!!
wlaśnie dlatego nie kupi 10 letniego modelu na szrocie, nie kupi dwóch połówek, które potem okazyjnie se zespawa.
on chce NOWY samochód, a te bzdury o stracie wartości to dobre ale dla handlarzy może, ludzi, którzy chcę nowe auto to nie interesuje.


Idac Twoim tokiem rozumowania Bill Gates jest biedny i nie stac go na
garniaki za kilka tys. $$, bo kupuje takie po kilkaset. A Bill chyba
nie jest biedny.

no to napisz, że kupuje używane samochody, co ty z tanimi ubraniami wyjeżdżasz? zreszta drogie też ma, nie widziałeś go w smokingu lub fraku?


moon
no nie wiem komu odpowiadasz w tym momencie, bo akurat na tym froncie to po tej samej stronie jestesmy :)

31 Data: Czerwiec 01 2007 22:43:36
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Luke 

Luke pisze:

Moon pisze:
Luke wrote:

. no ale przeciez kupujac uzywke
zaoszczedzilby jeszcze wiecej. dlaczego tego nie zrobil ?

nie czytasz...
bo chce NOWY!!!!
wlaśnie dlatego nie kupi 10 letniego modelu na szrocie, nie kupi dwóch połówek, które potem okazyjnie se zespawa.
on chce NOWY samochód, a te bzdury o stracie wartości to dobre ale dla handlarzy może, ludzi, którzy chcę nowe auto to nie interesuje.

i bylo to pytanie retoryczne :)

32 Data: Czerwiec 01 2007 23:45:17
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Luke wrote:

Luke pisze:
Moon pisze:
Luke wrote:

. no ale przeciez kupujac uzywke
zaoszczedzilby jeszcze wiecej. dlaczego tego nie zrobil ?
>>> on chce NOWY samochód, a te bzdury o stracie wartości to dobre ale
dla handlarzy może, ludzi, którzy chcę nowe auto to nie interesuje.

i bylo to pytanie retoryczne :)

miałem odpisać twojemu przedpiszcy, ale już mi sie pop..ło dokumentnie

moon

33 Data: Czerwiec 01 2007 20:09:32
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

vneb  napisał(a):

Idac Twoim tokiem rozumowania Bill Gates jest biedny i nie stac go na
garniaki za kilka tys. $$, bo kupuje takie po kilkaset.

używane?



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

34 Data: Czerwiec 02 2007 01:10:58
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"vneb"  wrote in message

Luke  wrote in
czyli jej nie stac :) osoba, ktora na cos stac kupuje to i nie
zastanawia sie nad spadkiem wartosci, albo tym, ze za roznice w cenie
kupi sobie cos innego. po prostu idzie i kupuje.
Czyzby? Adwokat mojej matki wlasnie kupuje nowego ML'a, ale nie kupuje go
w Polsce - mimo iz go stac na zakup tego auta w Polsce - tylko gdzies za
granica, bo moze wydac kilkadziesiat tysiecy mniej. Kilka lat temu
sprowadzil z USA - rowniez nowego - Chryslera 300M - sprowadzil go z USA,
a nie kupil w Polsce, bo zaoszczedzil na tym kilkadziesiat tysiecy
zlotych. Mogl kupic go w Polsce - stac go na to bylo - ale po co, skoro
mogl kupic gdzie indziej i zaoszczedzic troche kasy?
Idac Twoim tokiem rozumowania Bill Gates jest biedny i nie stac go na
garniaki za kilka tys. $$, bo kupuje takie po kilkaset. A Bill chyba nie
jest biedny. Do skapych tez nie nalezy, skoro na wesele swojej corki
wynajal jakas spora wyspe i wykupil wszystkie mozliwe srodki transportu
na kilka dni, aby nikt niepowolany sie tam nie przedostal...
Jakbys nie wiedzial to majatek Billa jest wyceniany w miliardach dolarow
(bodajze cos w okolicy 50 mld $$).
vneb

Zrozum - jemu nie wytłumaczysz. To taki ortodoksyjny zwolennik rzeczy
nowych. Wszystko musi miec nowe. Nawet rolki papieru w ubikacji zawsze
rozpoczyna NOWE, bo te już napoczęte są stare...

Jurand.

35 Data: Maj 30 2007 20:14:01
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: J.F. 

On Wed, 30 May 2007 15:00:29 +0000 (UTC),  Athum A. wrote:

vneb  napisał(a):
Mam taka znajoma, ktora stac np. na nowa A4-ke z salonu z wielkim silnikiem
i full wyposazeniem opcjonalnym, ale woli kupic sobie identyczna ale roczna
czy dwuletnia wlasnie z powodu duzej utraty wartosci nowego pojazdu w
pierwszych latach jego eksploatacji.

To znaczy, że jej nie stać.
Konkretnie - nie stać jej na ową dużą utratę wartości.

A kto powiedzial ze jej nie stac ? Moze woli kupic czwarte mieszkanie
na wynajem, albo akcji za okragly milion a nie 850tys, albo chce
awansowac do pierwszej setki najbogatszych Polakow..

Czy kazdy kogo stac ma obowiazek wszystkie posiadane pieniadze wydac
na nowe auto w salonie ?

J.

36 Data: Maj 30 2007 20:21:53
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Alex81 

In article 
 says...

Czy kazdy kogo stac ma obowiazek wszystkie posiadane pieniadze wydac
na nowe auto w salonie ?

Oczywiście. A choćby palił 40litrów na setkę i miał bagażnik jak mały
autobus to nie wolno zakładać do niego gazu.

Swoją szosą ciekawe kiedy Moon i SO odnajdą ten wątek ;))

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg
Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D
http://alex81.byxonline.com | www.3fsozlot.fsoptk.pl

37 Data: Maj 30 2007 22:30:06
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Blyskacz 

Alex81 napisał(a):

Swoją szosą ciekawe kiedy Moon i SO odnajdą ten wątek ;))

hihi... tez sie zastanawiam... ale nie chcialem pisac pierwszy, zeby nie bylo, ze znowu wywoluje ten duet z lasu ;-)

pozdrawiam Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

38 Data: Czerwiec 01 2007 10:37:58
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

J.F.  napisał(a):

On Wed, 30 May 2007 15:00:29 +0000 (UTC),  Athum A. wrote:
>vneb  napisał(a):
>> Mam taka znajoma, ktora stac np. na nowa A4-ke z salonu z wielkim
silnikiem
>> i full wyposazeniem opcjonalnym, ale woli kupic sobie identyczna ale
roczna
>> czy dwuletnia wlasnie z powodu duzej utraty wartosci nowego pojazdu w
>> pierwszych latach jego eksploatacji.
>
>To znaczy, że jej nie stać.
>Konkretnie - nie stać jej na ową dużą utratę wartości.

A kto powiedzial ze jej nie stac ? Moze woli kupic czwarte mieszkanie
na wynajem, albo akcji za okragly milion a nie 850tys, albo chce
awansowac do pierwszej setki najbogatszych Polakow..

Czy kazdy kogo stac ma obowiazek wszystkie posiadane pieniadze wydac
na nowe auto w salonie ?


Ależ oczywiście, że nie musi.
Tak samo jak nie musi wydawać na fryzjera, wakacje, kino domowe, szampana i
niewiadomocojeszcze.

Tyle, że jak kogoś stać na kupno i utrzymanie nowego auta (w tym stratę na
wartości) - to sobie takie kupi. To o czym napisałeś to prosty wybór - albo
inwestycja (akcje, mieszkania) albo konsumpcja (auta).
Jeśli ktoś MUSI dokonać takiego wyboru - to znaczy że go na nowe auto jeszcze
nie stać. I tyle.
A cała reszta to jest dorabianie na siłę ideologii uzasadniającej zakup
używanego auta.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

39 Data: Czerwiec 01 2007 18:43:28
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: vneb 

"Athum A."  wrote in
 

Ależ oczywiście, że nie musi.
Tak samo jak nie musi wydawać na fryzjera, wakacje, kino domowe,
szampana i niewiadomocojeszcze.

Pitolisz od rzeczy.

Tyle, że jak kogoś stać na kupno i utrzymanie nowego auta (w tym
stratę na wartości) - to sobie takie kupi. To o czym napisałeś to
prosty wybór - albo inwestycja (akcje, mieszkania) albo konsumpcja
(auta). Jeśli ktoś MUSI dokonać takiego wyboru - to znaczy że go na
nowe auto jeszcze nie stać. I tyle.
A cała reszta to jest dorabianie na siłę ideologii uzasadniającej
zakup używanego auta.

Byzydura! Ale Ty chyba tego nie pojmiesz, bo jak widac jestes snobem.
Choc samo snobizm w sobie mi nie przeszkadza, ale snobizm polaczony z
glupota juz bardzo.

vneb

--

Audi A6 C5 2.5TDI :: http://www.audi.vneb.pl/
Cesarsko-Krolewska wioska SOLINA :)

40 Data: Czerwiec 01 2007 21:07:12
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

vneb wrote:

"Athum A."  wrote in


Ależ oczywiście, że nie musi.
Tak samo jak nie musi wydawać na fryzjera, wakacje, kino domowe,
szampana i niewiadomocojeszcze.

Pitolisz od rzeczy.

swietny argument, musze sobie zapamietac.

moon

41 Data: Czerwiec 01 2007 21:21:56
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Luke 

vneb pisze:

"Athum A."  wrote in
 
Ależ oczywiście, że nie musi. Tak samo jak nie musi wydawać na fryzjera, wakacje, kino domowe,
szampana i niewiadomocojeszcze.

Pitolisz od rzeczy.

Tyle, że jak kogoś stać na kupno i utrzymanie nowego auta (w tym
stratę na wartości) - to sobie takie kupi. To o czym napisałeś to
prosty wybór - albo inwestycja (akcje, mieszkania) albo konsumpcja
(auta). Jeśli ktoś MUSI dokonać takiego wyboru - to znaczy że go na
nowe auto jeszcze nie stać. I tyle.
A cała reszta to jest dorabianie na siłę ideologii uzasadniającej
zakup używanego auta.

Byzydura! Ale Ty chyba tego nie pojmiesz, bo jak widac jestes snobem.
Choc samo snobizm w sobie mi nie przeszkadza, ale snobizm polaczony z glupota juz bardzo.

vneb


ciekawe gdzie znajdujesz snobizm w tamtej wypowiedzi ? chec kupienia czegos nowego nazywasz snobizmem ? i glupota ? pora zajrzec do slownika. no i on mial racje. jezeli kupujac cos musisz ograniczac sie z innymi potrzebami czy checiami to po prostu na jedno, czy drugie po prostu cie NIE STAC.
oczywistym jest , ze wszystko traci na wartosci i teoretycznie wszystko od domu przez samochod, a konczac na gaciach mozna kupic uzywane, czyli tansze. oczywistym jest, ze sa ludzie ktorzy kupuja uzywana lodowke, bo ich na nowa nie stac i nikt tego nie tlumaczy tym, ze ta lodowka juz nie straci tak na wartosci.
tak samo oczywistym jest, ze istnieja ludzie, ktorzy kupia nowe auto, bo ich po prostu na to stac. skoro ich stac nie dywaguja oni nad utrata wartosci, bo ich to po prostu to nie obchodzi. kupuja oni auto za 100tys. tak jak ty kupujesz lodowke. dla nich to normalna rzecz i normalny zakup.
i problem pojawia sie jak ktos uciula (nie normalnie zarobi jak w normalnych krajach) wieksza czy mniejsza kase. i gadki - stac mnie na nowy, ale... kupie uzywany, bo na wartosci i tak straci. w tlumaczeniu - stac mnie niby na nowy, ale przez najblizsze 10 lat to sobie na dzialke najwyzej pojade i to do znajomego, bo cala kase wydam na auto.
i w takim przypadku kupuje sie uzywke, zeby kasa zostala na inne rzeczy. normalna sprawa i nie ma sie co wstydzic, ale nie ma co tu ideolo dorabiac o stracie wartosci.
naprawde mnie to zadziwia, ze tak wielu ludzi kupuje nowe TV, sprzet agd mimo ze sporo jest na rynku uzywanego i nikt nie bredzi o spadku wartosci, ktory przeciez w tym przypadku tez proceentowo jest spory. dopiero gdy pojawia sie sprawa wiekszych pieniedzy od razu wszyscy sie tacy rozsadni robia i potrafia analizowac ile to straca :) ciekawe. a bez mrugniecia okiem kupuja kompy, ktore za pare miesiecy beda tansze o kilkadziesiac %.

42 Data: Czerwiec 01 2007 19:41:22
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: vneb 

Luke  wrote in

ciekawe gdzie znajdujesz snobizm w tamtej wypowiedzi ? chec kupienia
czegos nowego nazywasz snobizmem ? i glupota ? pora zajrzec do
slownika. no i on mial racje. jezeli kupujac cos musisz ograniczac sie
z innymi potrzebami czy checiami to po prostu na jedno, czy drugie po
prostu cie NIE STAC.

1. Nie pisze o sobie wiec ty tez nie pij do mnie.
2. Kto powiedzial, ze krezus musi ograniczac sie z innymi potrzebami?
Czy kazdy kto ma w ciul kasy musi od razu kupowac wszystko co najdrozsze
i nowe? A to wlasnie jest snobizm. Jest sobie gosc X ma na koncie 10 mln
PLN i wymyslil sobie, ze kupi sobie auto Y. Auto Y nowe kosztuje
powiedzmy 250 tys pln, a dwuletnie kosztuje 150 tys pln. Pan X dochodzi
do wniosku, ze nie musi miec nowego auta, bo przez dwa lata straci 100
tys pln wiec kupuje dwulatka, ktory przez kolejne dwa lata straci tylko
30 tys pln na wartosci. Pan X ma 10 mln na koncie bo umie liczyc i
oszczedzac. Dalej twierdzisz, ze Pana X nie stac na nowe auto?

oczywistym jest , ze wszystko traci na wartosci i teoretycznie
wszystko od domu przez samochod, a konczac na gaciach mozna kupic
uzywane, czyli tansze.

Wcale nie takie oczywiste, bo dom/mieszkanie zyskuje, a nie traci na
wartosci z biegiem czasu...

skoro ich stac nie dywaguja oni nad utrata
wartosci, bo ich to po prostu to nie obchodzi.

I to jest wlasnie snobizm, too... Powtorze pytanie: czemu uwazasz, ze
bogatego czlowieka nie interesuje utrata wartosci mimo iz go stac na
nia?

vneb

--

Audi A6 C5 2.5TDI :: http://www.audi.vneb.pl/
Cesarsko-Krolewska wioska SOLINA :)

43 Data: Czerwiec 01 2007 22:41:27
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Luke 

vneb pisze:

Luke  wrote in
ciekawe gdzie znajdujesz snobizm w tamtej wypowiedzi ? chec kupienia czegos nowego nazywasz snobizmem ? i glupota ? pora zajrzec do
slownika. no i on mial racje. jezeli kupujac cos musisz ograniczac sie
z innymi potrzebami czy checiami to po prostu na jedno, czy drugie po
prostu cie NIE STAC.

1. Nie pisze o sobie wiec ty tez nie pij do mnie.

wcale tego nie robie, ale piszesz nie do konca prawde.


2. Kto powiedzial, ze krezus musi ograniczac sie z innymi potrzebami?
Czy kazdy kto ma w ciul kasy musi od razu kupowac wszystko co najdrozsze
i nowe? A to wlasnie jest snobizm. Jest sobie gosc X ma na koncie 10 mln
PLN i wymyslil sobie, ze kupi sobie auto Y. Auto Y nowe kosztuje
powiedzmy 250 tys pln, a dwuletnie kosztuje 150 tys pln. Pan X dochodzi
do wniosku, ze nie musi miec nowego auta, bo przez dwa lata straci 100
tys pln wiec kupuje dwulatka, ktory przez kolejne dwa lata straci tylko
30 tys pln na wartosci. Pan X ma 10 mln na koncie bo umie liczyc i
oszczedzac. Dalej twierdzisz, ze Pana X nie stac na nowe auto?

bogaty to ten co umie dobrze oszczedzac podobno :) ale wracamy do sedna sprawy. snobizm jest w uproszczeniu wtedy, jak ktos musi, MUSI miec cos nowego, modnego, bo tak wypada sie pokazac itd.
natomiast zwykly czlowiek, ktorego stac, moze sobie kupic nowe auto tak jak ty kupujesz lodowke, czy te przyslowiowe gacie. uwierz mi, ze kupno nowego nissana primera nie jest snobizmem. pan x z przykladu oczywiscie moze sobie kupic nawet malego fiata za 200 zl nawet jak go stac na nowego bentleya i nic nikomo do tego, a jaka osczednosc. jedzie z A do B tak samo tylko w innych warunkach. ale cel jest spelniony. dojezdza do B.
ale poniewaz go stac idzie do salonu i kupuje sobie jakies auto. bez szukania, bez jezdzenia i ogladania, bez licznia tego spadku wartosci. po prostu kupuje jak narzedzie zwykle typu mlotek. i ma gwarancje i 99% pewnosci, ze samochod nie mial jakichs przygod itd. zauwaz, ze kupujac nowe za to tez wlasnie placisz. za wygode w zakupie i pewnosc.
oczywiste, ze pana z twojego przykladu (10mln) stac na nowe auto. dlaczego wiec kupuje 2latka ? bo tak chce, albo jest po prostu skapy. przecietny czlowiek dysponujacy taka gotowka nie zastanawialby sie nad spadkiem wartosci liczonym w 10kach tysiecy. tak samo jak ja nie zastanawialem sie nad roznica w cenie lodowek, ktore wybieralem. kilkaset zl w jedna czy druga strone nie bylo dla mnie wazne.


oczywistym jest , ze wszystko traci na wartosci i teoretycznie
wszystko od domu przez samochod, a konczac na gaciach mozna kupic
uzywane, czyli tansze.

Wcale nie takie oczywiste, bo dom/mieszkanie zyskuje, a nie traci na
wartosci z biegiem czasu...

zgadza sie. choc nie do konca. jak zapuscisz dom i stanie sie ruina to tylko wartosc dzialki cie ratuje :)




skoro ich stac nie dywaguja oni nad utrata wartosci, bo ich to po prostu to nie obchodzi.

I to jest wlasnie snobizm, too... Powtorze pytanie: czemu uwazasz, ze
bogatego czlowieka nie interesuje utrata wartosci mimo iz go stac na
nia?

to nie jest snobizm. chodzi o to, ze od jakiegos pulapu finansowego jednych ludzi przestaje interesowac spadek wartosci rzedu kliku tys., innych kilkunastu, jeszcze innych kilkudziesieciu.
jeszcze raz i ostatni to napisze. jak kogos stac, to nie mysli o zadnym spadku wartosci, nie kombinuje z uzywkami tylko idzie i kupuje to co chce. odnosi sie to zarowno do zakupu fiata seicento, punto, primery czy jaguara. oczywiste, ze zdarzaja sie ludzie, ktorzy sa po prostu skapi i majac grube miliony na koncie nic nie kupia, nigdzie nie wyjada, bo ich celem jest tylko zarabianie, nie zycie. mozna i tak.
i na koniec. tu na grupie widzac po postach najczesciej mozna spotkac typ, ze ktos tam ma uciulane i jest wybor. nowy klase gorszy (stac mnie) czy uzywany klase lepszy, albo takiej samej. tylko wtedy pojawia sie ideolo, ze strata wartosci. przyznajmy sie przed samymi soba, ze mamy te 60 tys na koncie i to wszystko co mamy. i albo mamy auto za 60 i juz na nic nie mamy, albo kupujemy za 40 i mamy jeszcze na cos innego. i nie oszukujmy siebie i innych, ze nas przeciez stac, bo to nieprawda. kupujac jedno i pozbawiajac sie innego co nam potrzebne, co chcemy to dowod na to, ze nas nie stac.

44 Data: Czerwiec 02 2007 01:18:51
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

[cut]

PRawda jest taka - Ci, co optują tylko za samochodami nowymi, po prostu nie
mają nadmiaru gotówki, bo wtedy nie musieliby "rosnąć w siłę" poprzez
pokazywanie się nowym samochodem (typu Ford Fusion heheh albo Opel Vectra)
przed sąsiadami. Ktoś, kto się trochę w życiu dorobił i trochę inwestował,
będzie wiedział, że topienie pieniędzy w nowym samochodzie to jest naprawdę
jedna z gorszych inwestycji.

Jurand.

45 Data: Czerwiec 02 2007 02:26:55
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Jurand  napisał(a):

[cut]

PRawda jest taka - Ci, co optują tylko za samochodami nowymi, po prostu nie
mają nadmiaru gotówki, bo wtedy nie musieliby "rosnąć w siłę" poprzez
pokazywanie się nowym samochodem (typu Ford Fusion heheh albo Opel Vectra)
przed sąsiadami. Ktoś, kto się trochę w życiu dorobił i trochę inwestował,
będzie wiedział, że topienie pieniędzy w nowym samochodzie to jest naprawdę
jedna z gorszych inwestycji.


Chyba odwrotnie. Kupowanie auta używanego i dorabianie do tego ideologii o
"lepszej inwestycji" to właśnie próba "pokazania się".

A poza tym, to od kiedy kupno samochodu to "inwestycja" (pomijam firmy,
działalność itp.)? Jak dla mnie to zdecydowanie konsumpcja.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

46 Data: Czerwiec 02 2007 11:44:57
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Athum A."  wrote in message

Jurand  napisał(a):
[cut]
PRawda jest taka - Ci, co optują tylko za samochodami nowymi, po
prostu nie mają nadmiaru gotówki, bo wtedy nie musieliby "rosnąć w
siłę" poprzez pokazywanie się nowym samochodem (typu Ford Fusion heheh
albo Opel Vectra) przed sąsiadami. Ktoś, kto się trochę w życiu
dorobił i trochę inwestował, będzie wiedział, że topienie pieniędzy w
nowym samochodzie to jest naprawdę jedna z gorszych inwestycji.
Chyba odwrotnie. Kupowanie auta używanego i dorabianie do tego ideologii
o  "lepszej inwestycji" to właśnie próba "pokazania się".

Mają mało pieniędzy najczęściej nie masz wyboru - _za gotówkę_ kupujesz
używane (zakładam, że nie stać kogoś na auto o danych parametrach). Nie
wiesz, czy kupiłbyś nowe, bo nie masz takiej możliwości - więc tylko z
takiej grupy osób niektórzy dorabiają sobie ideologię, że JAKBY mieli
pieniądze, to by kupili nowe.
Jest też grupa osób, która kierowana niezrozumiałą przeze mnie chęcią
posiadania wyłącznie nowego samochodu, bez zaplecza finansowego, zarzyna się
biorąc kredyty i modląc się potem nad samochodem, żeby przypadkiem coś się w
nim nietypowego nie zepsuło...

A poza tym, to od kiedy kupno samochodu to "inwestycja" (pomijam firmy,
działalność itp.)? Jak dla mnie to zdecydowanie konsumpcja.

To było określenie poniekąd ironiczne. Nie mające tak naprawdę żadnego
znaczenia w dyskusji.

Jurand.

47 Data: Czerwiec 02 2007 10:56:00
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Jurand  napisał(a):

 

Mają mało pieniędzy najczęściej nie masz wyboru - _za gotówkę_ kupujesz
używane (zakładam, że nie stać kogoś na auto o danych parametrach). Nie
wiesz, czy kupiłbyś nowe, bo nie masz takiej możliwości - więc tylko z
takiej grupy osób niektórzy dorabiają sobie ideologię, że JAKBY mieli
pieniądze, to by kupili nowe.

jk ktoś nie ma kasy na nowe, to przecież nie ma co dyskutować - albo używane
albo żadne. Specjalnego wyboru tu nie ma :-)

Jest też grupa osób, która kierowana niezrozumiałą przeze mnie chęcią
posiadania wyłącznie nowego samochodu, bez zaplecza finansowego, zarzyna się
biorąc kredyty i modląc się potem nad samochodem, żeby przypadkiem coś się w
nim nietypowego nie zepsuło...

wiesz, przy nowym to jest gwarancja... więc ze 3 lata spokoju i braku strachu
to jest. Dokładnie odwrotnie, niż przy uzywanym.
Już pomijam to, że nowy mniejszy -> niższy segment -> niższe koszty części i
utrzymania (uśredniając).

> A poza tym, to od kiedy kupno samochodu to "inwestycja" (pomijam firmy,
> działalność itp.)? Jak dla mnie to zdecydowanie konsumpcja.

To było określenie poniekąd ironiczne. Nie mające tak naprawdę żadnego
znaczenia w dyskusji.


Raczej dość podstawowe.
Jeśli ma nie mieć znaczenia - to argument o utracie wartości odpada.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

48 Data: Czerwiec 02 2007 16:06:22
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Athum A."  wrote in message

Jurand  napisał(a):
Mają mało pieniędzy najczęściej nie masz wyboru - _za gotówkę_ kupujesz
używane (zakładam, że nie stać kogoś na auto o danych parametrach). Nie
wiesz, czy kupiłbyś nowe, bo nie masz takiej możliwości - więc tylko z
takiej grupy osób niektórzy dorabiają sobie ideologię, że JAKBY mieli
pieniądze, to by kupili nowe.
jk ktoś nie ma kasy na nowe, to przecież nie ma co dyskutować - albo
używane  albo żadne. Specjalnego wyboru tu nie ma :-)

A to idźmy dalej - jeśli ktoś szuka dużej, wygodnej, szybkiej, prestiżowej
limuzyny i ma na to 60 tysięcy złotych, to jakie auto NOWE mu zaproponujesz,
które spełnia te kryteria? Skoro 60 tysięcy starcza na jakieś nowe auto, to
na pewno znajdziesz takie, które zaspokoją w/w potrzeby....

Jurand.

49 Data: Czerwiec 02 2007 14:38:39
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Jurand  napisał(a):

A to idźmy dalej - jeśli ktoś szuka dużej, wygodnej, szybkiej, prestiżowej
limuzyny i ma na to 60 tysięcy złotych, to jakie auto NOWE mu zaproponujesz,
które spełnia te kryteria? Skoro 60 tysięcy starcza na jakieś nowe auto, to
na pewno znajdziesz takie, które zaspokoją w/w potrzeby....


Jak ktoś ma tylko 60 tyś. na auto, to raczej nie powinien szukać "szybkiej,
prestiżowej limuzyny". Typowy przykład szukania auta lepszego, niż to na
które nas stać (potem pewnie od razu gaz i już mozna się pochwalić przed
sąsiadami).

Za tyle to w PL kupuje się przyzwoicie wyposażone kompakty ze średniej półki
- które zresztą i tak dla WIĘKSZOŚCI osób są wystarczające szybkie i wygodne.
..

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

50 Data: Czerwiec 02 2007 22:37:33
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Athum A."  wrote in message

Jurand  napisał(a):
A to idźmy dalej - jeśli ktoś szuka dużej, wygodnej, szybkiej,
prestiżowej limuzyny i ma na to 60 tysięcy złotych, to jakie auto NOWE
mu zaproponujesz, które spełnia te kryteria? Skoro 60 tysięcy starcza
na jakieś nowe auto, to na pewno znajdziesz takie, które zaspokoją w/w
potrzeby....
Jak ktoś ma tylko 60 tyś. na auto, to raczej nie powinien szukać
"szybkiej,  prestiżowej limuzyny". Typowy przykład szukania auta
lepszego, niż to na  które nas stać (potem pewnie od razu gaz i już
mozna się pochwalić przed  sąsiadami).

Dlaczego nie? To, że ktoś ma 60 tysięcy na samochód typu limuzyna i jest
świadom, jakie niesie z sobą konsekwencje taki zakup, nazywasz "szukaniem
auta lepszego niż to, na które go stać"? Coś masz chłopie z głową...

Za tyle to w PL kupuje się przyzwoicie wyposażone kompakty ze średniej
półki  - które zresztą i tak dla WIĘKSZOŚCI osób są wystarczające
szybkie i wygodne. .

E no co ty - jaki kupisz naprawdę szybki i dobrze wyposażony kompakt za te
60 tysięcy?

Jurand.

51 Data: Czerwiec 02 2007 22:38:26
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:
>

E no co ty - jaki kupisz naprawdę szybki i dobrze wyposażony kompakt
za te 60 tysięcy?

kupisz astrę w wersji enjoy.
jak myślisz, czego tam nie będzie w tej cenie?
może szyberdachu i skóry

moon

52 Data: Czerwiec 02 2007 22:55:30
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
E no co ty - jaki kupisz naprawdę szybki i dobrze wyposażony kompakt
za te 60 tysięcy?
kupisz astrę w wersji enjoy.
jak myślisz, czego tam nie będzie w tej cenie?

Silnika ;)

Za 60 tysięcy to będzie najtańszy hebel z silnikiem 1.4 90 KM - weź mnie nie
rozśmieszaj, jeśli to jest szybki kompakt... Szybkie Astry zaczynają się od
1.6 turbo ecoteca, który ma 180 KM i juz tym autem można jakoś pojeździć -
ale to 83 tysiące. 150-konny diesel to 90 tysięcy. PRzez grzeczność nie
wspomnę o 2.0 turbo 200 KM, za prawie 95 tysięcy.
I w twojej "doskonałej" wersji Enjoy trzeba dopłacać np. za tak podstawowe
rzeczy  jak regulację wysokości i nachylenia fotela kierowcy i radio z
MP3...
Nie wspomnę o tym, że jeśli ktoś chce miec np. ksenonowe reflektory, to
pękają jeszcze 3 tysiące...

Co ty wiesz o szybkich, dobrze wyposazonych kompaktach... ehh... Astra
1.4... ja piernicze jaki prosty człowiek...

Jurand.

53 Data: Czerwiec 02 2007 23:47:03
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
E no co ty - jaki kupisz naprawdę szybki i dobrze wyposażony kompakt
za te 60 tysięcy?
kupisz astrę w wersji enjoy.
jak myślisz, czego tam nie będzie w tej cenie?

Silnika ;)

Za 60 tysięcy to będzie najtańszy hebel z silnikiem 1.4 90 KM - weź
mnie nie rozśmieszaj, jeśli to jest szybki kompakt... Szybkie Astry
zaczynają się od

Nie. Ja taką miałem i miała silnik 100KM 1,6 ecotec.
więc nie opowiadaj jakichś legend starego szrociarza.
jak na małe auto, 100 koni wystarczy, a rodzinę to chcesz w bolidzie wozić?
a może nie kochasz rodziny, haha?!


  > I w twojej "doskonałej" wersji Enjoy trzeba dopłacać np. za tak
podstawowe rzeczy  jak regulację wysokości i nachylenia fotela
kierowcy i radio z MP3...

tak, radio z Mp3 to faktycznie priorytet, haha.
ale chyba w mają już te radia, bo ja w roku 2003 dostałem bardzo dobre radio z CDkiem, a czasy idą do przodu, nie?

Nie wspomnę o tym, że jeśli ktoś chce miec np. ksenonowe reflektory,
to pękają jeszcze 3 tysiące...

a do czego mi te ksenonowe reflektory?
ale jak się uprzesz to się w 60-65 zmieścisz, bo ja za swoją zapłaciłem chyba 55 więc ci trójka na ksenony by została, a nawet mógłbyś se alufelgi jeszcze zainstalować, tego nie miałem.

Co ty wiesz o szybkich, dobrze wyposazonych kompaktach... ehh... Astra
1.4... ja piernicze jaki prosty człowiek...

ja nie narzekałem na szybkość i przyspieszenie w mojej Astrze 1,6

moon

54 Data: Czerwiec 03 2007 00:18:49
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Alex81 

In article  
says...

> podstawowe rzeczy  jak regulację wysokości i nachylenia fotela
> kierowcy i radio z MP3...

tak, radio z Mp3 to faktycznie priorytet, haha.
ale chyba w mają już te radia, bo ja w roku 2003 dostałem bardzo dobre radio
z CDkiem, a czasy idą do przodu, nie?

Jakoś pominąłeś wysokość fotela kierowcy co jest naprawdę przydatną
rzeczą ...

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg
Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D
http://alex81.byxonline.com | www.3fsozlot.fsoptk.pl

55 Data: Czerwiec 03 2007 00:30:05
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Alex81 wrote:

In article  says...
podstawowe rzeczy  jak regulację wysokości i nachylenia fotela
kierowcy i radio z MP3...

tak, radio z Mp3 to faktycznie priorytet, haha.
ale chyba w mają już te radia, bo ja w roku 2003 dostałem bardzo
dobre radio z CDkiem, a czasy idą do przodu, nie?

Jakoś pominąłeś wysokość fotela kierowcy co jest naprawdę przydatną
rzeczą ...

a co tu do opisywania?
ja mam 180 i nie zauważyłem różnicy w wysokości fotela w stosunku do innych aut/

moon

56 Data: Czerwiec 03 2007 01:26:05
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

podstawowe rzeczy  jak regulację wysokości i nachylenia fotela
kierowcy i radio z MP3...

tak, radio z Mp3 to faktycznie priorytet, haha.
ale chyba w mają już te radia, bo ja w roku 2003 dostałem bardzo
dobre radio z CDkiem, a czasy idą do przodu, nie?

Jakoś pominąłeś wysokość fotela kierowcy co jest naprawdę przydatną
rzeczą ...

a co tu do opisywania?
ja mam 180 i nie zauważyłem różnicy w wysokości fotela w stosunku do
innych aut/

Ja w zasadzie nigdy nie zwracalem uwagi na kwestie wysokosci
przedzialu pasazerskiego ale jak zabralem pare razy znajomego,
ktory z przodu w Vectrze mial czubek glowy centymetr pod
szyberdachem (no i glupio mi go bylo otworzyc :-)) a jak
usiadl z tylu to wogole musial jechac lekko przechylony
to zrozumialem dlaczego tak czesto w programach tv na to
zwracaja uwage.

W.

57 Data: Czerwiec 03 2007 01:41:35
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Alex81 

In article   says...

to zrozumialem dlaczego tak czesto w programach tv na to
zwracaja uwage.

Co tam, grunt że statystyczny Moon mieści się w statystycznym paskudnie
wyposażonym samochodzie i jest git :)

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg
Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D
http://alex81.byxonline.com | www.3fsozlot.fsoptk.pl

58 Data: Czerwiec 03 2007 02:06:27
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Alex81 wrote:

In article   says...
to zrozumialem dlaczego tak czesto w programach tv na to
zwracaja uwage.

Co tam, grunt że statystyczny Moon mieści się w statystycznym
paskudnie wyposażonym samochodzie i jest git :)

ciekawe, czy masz takie paskudne wyposażenie w swoim aucie jak ja miałem z tej małej astrze?
wątpię.

moon

59 Data: Czerwiec 03 2007 09:23:30
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Alex81 

In article  
says...

ciekawe, czy masz takie paskudne wyposażenie w swoim aucie jak ja miałem z
tej małej astrze?

Ja tam nie wątpie w to że kiedyś w stareńkim _Punto_ jak najbardziej
miałem regulację wysokości ;)

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg
Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D
http://alex81.byxonline.com | www.3fsozlot.fsoptk.pl

60 Data: Czerwiec 03 2007 01:01:42
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
E no co ty - jaki kupisz naprawdę szybki i dobrze wyposażony kompakt
za te 60 tysięcy?
kupisz astrę w wersji enjoy.
jak myślisz, czego tam nie będzie w tej cenie?
Silnika ;)
Za 60 tysięcy to będzie najtańszy hebel z silnikiem 1.4 90 KM - weź
mnie nie rozśmieszaj, jeśli to jest szybki kompakt... Szybkie Astry
zaczynają się od
Nie. Ja taką miałem i miała silnik 100KM 1,6 ecotec.

Ale nie za 60 tysięcy na dzień obecny!

więc nie opowiadaj jakichś legend starego szrociarza.
jak na małe auto, 100 koni wystarczy, a rodzinę to chcesz w bolidzie
wozić? a może nie kochasz rodziny, haha?!

Albo mówimy o autach SZYBKICH, albo o jakichś gównianych kompaktach, które
się nie mogą pozbierać z miejsca, żeby ruszyć. Zdecyduj się.

I w twojej "doskonałej" wersji Enjoy trzeba dopłacać np. za tak
podstawowe rzeczy  jak regulację wysokości i nachylenia fotela
kierowcy i radio z MP3...
tak, radio z Mp3 to faktycznie priorytet, haha.

Priorytet nie, ale na dzień dzisiejszy coraz więcej producentów daje je jako
standartowe wyposażenie.

ale chyba w mają już te radia, bo ja w roku 2003 dostałem bardzo dobre
radio  z CDkiem, a czasy idą do przodu, nie?

Mają, ale za dopłatą.

Nie wspomnę o tym, że jeśli ktoś chce miec np. ksenonowe reflektory,
to pękają jeszcze 3 tysiące...
a do czego mi te ksenonowe reflektory?

A jechałeś kiedyś autem z takimi reflektorami? A chociażby do tego mi, że
mój 10-letni szrot takowe ma.... Chciałbym, żeby ten megawypasiony kompakt
za 60 tysięcy też takie miał.

ale jak się uprzesz to się w 60-65 zmieścisz, bo ja za swoją zapłaciłem
chyba 55 więc ci trójka na ksenony by została, a nawet mógłbyś se
alufelgi  jeszcze zainstalować, tego nie miałem.

55 tysięcy za auto nawet bez alufelg? ;) Kpiny ;)))

Co ty wiesz o szybkich, dobrze wyposazonych kompaktach... ehh... Astra
1.4... ja piernicze jaki prosty człowiek...
ja nie narzekałem na szybkość i przyspieszenie w mojej Astrze 1,6

Bo nie miałeś nigdy szybszego auta, to nie narzekałeś ;)

Jurand.

61 Data: Czerwiec 03 2007 02:13:29
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
E no co ty - jaki kupisz naprawdę szybki i dobrze wyposażony
kompakt za te 60 tysięcy?
kupisz astrę w wersji enjoy.
jak myślisz, czego tam nie będzie w tej cenie?
Silnika ;)
Za 60 tysięcy to będzie najtańszy hebel z silnikiem 1.4 90 KM - weź
mnie nie rozśmieszaj, jeśli to jest szybki kompakt... Szybkie Astry
zaczynają się od
Nie. Ja taką miałem i miała silnik 100KM 1,6 ecotec.

Ale nie za 60 tysięcy na dzień obecny!

może i tak, bo ciągle produkują dwójki i są do nabycia.
wersje kompletnie gołe sa za 45, więc za 15 więcej możesz już pododawać bzdetów.

>> mógłbyś se alufelgi  jeszcze zainstalować, tego nie miałem.

55 tysięcy za auto nawet bez alufelg? ;) Kpiny ;)))

kurde, to sobie dokup! to opcja, nawet w nowym mondziaku to też tylko opcja.

ja nie narzekałem na szybkość i przyspieszenie w mojej Astrze 1,6

Bo nie miałeś nigdy szybszego auta, to nie narzekałeś ;)

misiu kolorowy, nie chcę cię pozbawiać frajdy, ale miałem kilka aut o silnikach które pewnie nawet nie są w stanie ci się przyśnić, a największy to '78 Ford Ltd II z 6 litrowym silnikiem.
i też był tylko kupą złomu, a nie "klasyczną limuzyną", choć wyrywał asfalt.
miałem również mercurego z 5l i lincolna z takim samym, oraz FuryII z 72 roku z tzw "małym" 318 cu, więc nie szpanuj mi tu swoimi dwulitrowymi beemkami ze szrotu i "szybkimi" autami.
szybko, to w Polsce Intercity się jeździ.

moon

62 Data: Czerwiec 03 2007 07:51:44
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message


Silnika ;)
Za 60 tysięcy to będzie najtańszy hebel z silnikiem 1.4 90 KM - weź
mnie nie rozśmieszaj, jeśli to jest szybki kompakt... Szybkie Astry
zaczynają się od
Nie. Ja taką miałem i miała silnik 100KM 1,6 ecotec.
Ale nie za 60 tysięcy na dzień obecny!
może i tak, bo ciągle produkują dwójki i są do nabycia.
wersje kompletnie gołe sa za 45, więc za 15 więcej możesz już pododawać
bzdetów.

Mmmm Astra II. Samochód - marzenie.

Bo nie miałeś nigdy szybszego auta, to nie narzekałeś ;)
misiu kolorowy, nie chcę cię pozbawiać frajdy, ale miałem kilka aut o
silnikach które pewnie nawet nie są w stanie ci się przyśnić, a
największy  to '78 Ford Ltd II z 6 litrowym silnikiem.
i też był tylko kupą złomu, a nie "klasyczną limuzyną", choć wyrywał
asfalt. miałem również mercurego z 5l i lincolna z takim samym, oraz
FuryII z 72  roku z tzw "małym" 318 cu, więc nie szpanuj mi tu swoimi
dwulitrowymi  beemkami ze szrotu i "szybkimi" autami.
szybko, to w Polsce Intercity się jeździ.

I rozwijałeś nimi zapewne oszałamiające 55 mph ;)))

Jurand.

63 Data: Czerwiec 02 2007 22:56:35
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

Dnia 02.06.2007 Moon  napisał/a:

Jurand wrote:
>
E no co ty - jaki kupisz naprawdę szybki i dobrze wyposażony kompakt
za te 60 tysięcy?

kupisz astrę w wersji enjoy.
jak myślisz, czego tam nie będzie w tej cenie?
może szyberdachu i skóry

Mialo byc szybkie :->

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

64 Data: Czerwiec 02 2007 23:47:34
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:

Dnia 02.06.2007 Moon  napisał/a:
Jurand wrote:

E no co ty - jaki kupisz naprawdę szybki i dobrze wyposażony kompakt
za te 60 tysięcy?

kupisz astrę w wersji enjoy.
jak myślisz, czego tam nie będzie w tej cenie?
może szyberdachu i skóry

Mialo byc szybkie :->


to ile ten rodzinny samochód ma wyciągać?
250?
a bez dzieci? 300?

moon

65 Data: Czerwiec 03 2007 00:03:35
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

Dnia 02.06.2007 Moon  napisał/a:

kupisz astrę w wersji enjoy.
jak myślisz, czego tam nie będzie w tej cenie?
może szyberdachu i skóry

Mialo byc szybkie :->


to ile ten rodzinny samochód ma wyciągać?
250?
a bez dzieci? 300?

Moze "wyciagac" 180... ale ma byc szybki. Panial ?

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

66 Data: Czerwiec 03 2007 00:31:45
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:

Dnia 02.06.2007 Moon  napisał/a:
kupisz astrę w wersji enjoy.
jak myślisz, czego tam nie będzie w tej cenie?
może szyberdachu i skóry

Mialo byc szybkie :->


to ile ten rodzinny samochód ma wyciągać?
250?
a bez dzieci? 300?

Moze "wyciagac" 180... ale ma byc szybki. Panial ?

nie paniał, chyba, ze chodzi ci o "zrywny".
nie widziałem żadnej różnicy pomiędzy tym samochodem, a innymi w segmencie aut 1,6 z wtryskiem paliwa. normalny 100 konny silnik i osiągi.

moon

67 Data: Czerwiec 03 2007 13:11:13
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

Dnia 03.06.2007 Moon  napisał/a:

Mialo byc szybkie :->


to ile ten rodzinny samochód ma wyciągać?
250?
a bez dzieci? 300?

Moze "wyciagac" 180... ale ma byc szybki. Panial ?

nie paniał, chyba, ze chodzi ci o "zrywny".

To tez... szybkie auto to nie tylko silnik.

nie widziałem żadnej różnicy pomiędzy tym samochodem, a innymi w segmencie
aut 1,6 z wtryskiem paliwa. normalny 100 konny silnik i osiągi.

To nie znaczy, ze jest szybki.

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

68 Data: Czerwiec 02 2007 20:51:23
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Jurand  napisał(a):


> Jak ktoś ma tylko 60 tyś. na auto, to raczej nie powinien szukać
> "szybkiej,  prestiżowej limuzyny". Typowy przykład szukania auta
> lepszego, niż to na  które nas stać (potem pewnie od razu gaz i już
> mozna się pochwalić przed  sąsiadami).

Dlaczego nie? To, że ktoś ma 60 tysięcy na samochód typu limuzyna i jest
świadom, jakie niesie z sobą konsekwencje taki zakup, nazywasz "szukaniem
auta lepszego niż to, na które go stać"? Coś masz chłopie z głową...

owszem, dokładnie tak jest.
Dlatego ludzie kupują rzeczy używane - bo na nowe TEJ KLASY I JAKOŚCI ich nie
stać. Usprawiedliwianie tego jakimiś teoriami o osczędności to zwykłe
dorabianie ideologii.
Tyle, że na tej grupie (gdzie pewnie 90% osób kupuje auta uzywane) takie
oczywiste stwierdzenia uchodzą za herezję - "no jak to? mnie nie stać?"



> Za tyle to w PL kupuje się przyzwoicie wyposażone kompakty ze średniej
> półki  - które zresztą i tak dla WIĘKSZOŚCI osób są wystarczające
> szybkie i wygodne. .

E no co ty - jaki kupisz naprawdę szybki i dobrze wyposażony kompakt za te
60 tysięcy?


"dla WIĘKSZOŚCI" - w tej cenie masz auto o mocy >100 KM, z elektryką i klimą,
pewnie jeszce jakieś radio.
Tej WIĘKSZOŚCI klientów to całkowicie wystarcza do sprawnego i wygodnego
poruszania się.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

69 Data: Czerwiec 02 2007 22:57:52
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Athum A."  wrote in message

Jurand  napisał(a):
Jak ktoś ma tylko 60 tyś. na auto, to raczej nie powinien szukać
"szybkiej,  prestiżowej limuzyny". Typowy przykład szukania auta
lepszego, niż to na  które nas stać (potem pewnie od razu gaz i już
mozna się pochwalić przed  sąsiadami).
Dlaczego nie? To, że ktoś ma 60 tysięcy na samochód typu limuzyna i jest
świadom, jakie niesie z sobą konsekwencje taki zakup, nazywasz "szukaniem
auta lepszego niż to, na które go stać"? Coś masz chłopie z głową...
owszem, dokładnie tak jest.
Dlatego ludzie kupują rzeczy używane - bo na nowe TEJ KLASY I JAKOŚCI
ich nie  stać. Usprawiedliwianie tego jakimiś teoriami o osczędności to
zwykłe  dorabianie ideologii.

Ale skąd ten dogmat, że ich "nie stać"? Nie rozumiesz, że im droższe i
bardziej ekskluzywne auto, tym więcej traci na wartości przez pierwsze 2
lata? Byłeś kiedyś w salonie Mercedesa? Patrzyłeś na ceny nowych Mercedesów?
Jeśli nie - to popatrz. Potem zastanów się, czy nie chciałbyś zaoszczędzić
kilkudziesięciu tysięcy złotych kupując model demonstracyjny z kilkoma
tysiącami km przebiegu... A potem zacznij się wypowiadać o teoriach i
ideologiach. Bo to, ze ktoś jest bogaty, nie oznacza, że jest roztrzutny. A
jakoś dziwnie wiążesz to w parę.

E no co ty - jaki kupisz naprawdę szybki i dobrze wyposażony kompakt
za te 60 tysięcy?
"dla WIĘKSZOŚCI" - w tej cenie masz auto o mocy >100 KM, z elektryką i
klimą,  pewnie jeszce jakieś radio.

Jakie auto? Konkretnie.

Jurand.

70 Data: Czerwiec 02 2007 23:50:17
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:
  Nie rozumiesz, że im droższe i

bardziej ekskluzywne auto, tym więcej traci na wartości przez
pierwsze 2 lata?

to jakaś religia?

człowieku, obudź się:)

nikt nie kupuje auta, żeby go sprzedać po roku, a nawet po dwóch, więc te "straty wartości" to idiotyzm.
zwykle sprzedaje się po 3-5 latach, wiąże się to z leasingiem, kredytem itp.

jak nie chcesz straty wartości to kup 14 letnie mondeo i nic nie tracisz.
bosz.

moon

71 Data: Czerwiec 03 2007 00:20:19
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Alex81 

In article  
says...

nikt nie kupuje auta, żeby go sprzedać po roku, a nawet po dwóch, więc te
"straty wartości" to idiotyzm.

No, np. ja kupiłem i sprzedałem po dwóch latach.

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg
Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D
http://alex81.byxonline.com | www.3fsozlot.fsoptk.pl

72 Data: Czerwiec 03 2007 00:33:15
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Alex81 wrote:

In article  says...
nikt nie kupuje auta, żeby go sprzedać po roku, a nawet po dwóch,
więc te "straty wartości" to idiotyzm.

No, np. ja kupiłem i sprzedałem po dwóch latach.

okej, zdarza się, ale na ogół nie ma 2 letnich kredytów, a leasing może być najmniej 3 letni.

widocznie kupiłeś za gotówkę

moon

73 Data: Czerwiec 03 2007 00:40:28
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Alex81 

In article  
says...

okej, zdarza się, ale na ogół nie ma 2 letnich kredytów, a leasing może być
najmniej 3 letni.

widocznie kupiłeś za gotówkę
Dokładnie. No więc jak, każdy nowy samochód powinien iść w raty lub
leasing? Nie powiem, śmiała teza ...

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg
Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D
http://alex81.byxonline.com | www.3fsozlot.fsoptk.pl

74 Data: Czerwiec 03 2007 00:50:17
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Alex81 wrote:

In article  says...
okej, zdarza się, ale na ogół nie ma 2 letnich kredytów, a leasing
może być najmniej 3 letni.

widocznie kupiłeś za gotówkę
Dokładnie. No więc jak, każdy nowy samochód powinien iść w raty lub
leasing? Nie powiem, śmiała teza ...

a napisałem, że _powinien_?
nie, ale tak się na ogół dzieje,
w Polsce może jeszcze nie, ale na przykład w USA, nowe samochody kupione za gotówkę to chyba 1%. Kiedy swojego czasu kupowałem tam samochod i płaciłem gotówką, to byli nieszczęśliwi, cały czas myśleli, że coś kombinuję i że ich chce zrobić w balona, a potem domyślnie sugerowali, że pewnie piorę brudne pieniądze:)


moon

75 Data: Czerwiec 03 2007 01:47:21
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Alex81 

In article  
says...

nie, ale tak się na ogół dzieje,
Uuu, to te nowe auta kupują ludzie których na nie nie stać?

w Polsce może jeszcze nie, ale na przykład w USA, nowe samochody kupione za
gotówkę to chyba 1%.
Pomijalnym detalem jest oczywiście niewielkie zróżnicowanie ekonomiczne
(zasobność społeczeństwa, system podatkowy, system bankowy) obu krajów?

Kiedy swojego czasu kupowałem tam samochod i płaciłem
gotówką, to byli nieszczęśliwi,
O, to prawie jak u nas, eh ta prowizja od kredytu :)

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg
Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D
http://alex81.byxonline.com | www.3fsozlot.fsoptk.pl

76 Data: Czerwiec 03 2007 02:15:29
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Alex81 wrote:

In article  says...
nie, ale tak się na ogół dzieje,
Uuu, to te nowe auta kupują ludzie których na nie nie stać?

w Polsce może jeszcze nie, ale na przykład w USA, nowe samochody
kupione za gotówkę to chyba 1%.
Pomijalnym detalem jest oczywiście niewielkie zróżnicowanie
ekonomiczne (zasobność społeczeństwa, system podatkowy, system
bankowy) obu krajów?

no właśnie, oni mają dużo więcej kasy, a nigdy nie kupują za gotówkę, a u nas?
nie dość, że biedniejsi  to kupują za CASH, i to jeszcze stare złomy!!!!
to się nazywa nieumiejętność korzystania z gotówki
moon

77 Data: Czerwiec 03 2007 02:50:45
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

nie, ale tak się na ogół dzieje,
Uuu, to te nowe auta kupują ludzie których na nie nie stać?

w Polsce może jeszcze nie, ale na przykład w USA, nowe samochody
kupione za gotówkę to chyba 1%.
Pomijalnym detalem jest oczywiście niewielkie zróżnicowanie
ekonomiczne (zasobność społeczeństwa, system podatkowy, system
bankowy) obu krajów?

no właśnie, oni mają dużo więcej kasy, a nigdy nie kupują za gotówkę, a u
nas?
nie dość, że biedniejsi  to kupują za CASH, i to jeszcze stare złomy!!!!
to się nazywa nieumiejętność korzystania z gotówki

Ale jaki sens jest kupowac cos na kreche jesli stac kogos,
zeby zaplacic gotowka ? Po co zalatwiac dodatkowe formalnosci,
ponosic dodatkowe koszty ? A tak placisz, odjezdzasz juz
w 100% wlasnym samochodem i zapominasz o jakichkolwiek
zobowiazaniach wobec sprzedajacego.
Jak slysze, ze ludzie maja pozaciagane po 2 kredyty, do tego
kilka kart kredytowych to ja chyba nie moglbym dobrze spac
na ich miejscu.

W.

78 Data: Czerwiec 03 2007 07:52:47
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Wlodek"  wrote in message

nie, ale tak się na ogół dzieje,
Uuu, to te nowe auta kupują ludzie których na nie nie stać?
w Polsce może jeszcze nie, ale na przykład w USA, nowe samochody
kupione za gotówkę to chyba 1%.
Pomijalnym detalem jest oczywiście niewielkie zróżnicowanie
ekonomiczne (zasobność społeczeństwa, system podatkowy, system
bankowy) obu krajów?
no właśnie, oni mają dużo więcej kasy, a nigdy nie kupują za gotówkę,
a u  nas?
nie dość, że biedniejsi  to kupują za CASH, i to jeszcze stare złomy!!!!
to się nazywa nieumiejętność korzystania z gotówki
Ale jaki sens jest kupowac cos na kreche jesli stac kogos,
zeby zaplacic gotowka ?

Jeśli masz atrakcyjny kredyt z oprocentowaniem na poziomie 1%, to gotówkę
możesz zainwestować w dowolny fundusz i wyciągniesz na tym funduszu więcej,
niż kosztuje Cię kredyt - wniosek -> jesteś do przodu ;)

Jurand.

79 Data: Czerwiec 03 2007 12:04:53
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:

"Wlodek"  wrote in message

nie, ale tak się na ogół dzieje,
Uuu, to te nowe auta kupują ludzie których na nie nie stać?
w Polsce może jeszcze nie, ale na przykład w USA, nowe samochody
kupione za gotówkę to chyba 1%.
Pomijalnym detalem jest oczywiście niewielkie zróżnicowanie
ekonomiczne (zasobność społeczeństwa, system podatkowy, system
bankowy) obu krajów?
no właśnie, oni mają dużo więcej kasy, a nigdy nie kupują za
gotówkę,
a u  nas?
nie dość, że biedniejsi  to kupują za CASH, i to jeszcze stare
złomy!!!! to się nazywa nieumiejętność korzystania z gotówki
Ale jaki sens jest kupowac cos na kreche jesli stac kogos,
zeby zaplacic gotowka ?

Jeśli masz atrakcyjny kredyt z oprocentowaniem na poziomie 1%, to
gotówkę możesz zainwestować w dowolny fundusz i wyciągniesz na tym
funduszu więcej, niż kosztuje Cię kredyt - wniosek -> jesteś do
przodu ;)

dokładnie, taki jest mechanizm.
inwestycja gotówki

moon

80 Data: Czerwiec 03 2007 15:06:17
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: dl 

Moon wrote:

dokładnie, taki jest mechanizm.
inwestycja gotówki

Moon, ale wobec tego można też kupić np. roczne autko demo jak już ktoś napisał za kilkanaście tysięcy mniej niż nowe i tę kasę *też* zainwestować, prawda? W końcu skoro bogaty weźmie kredyt po to, żeby gotówkę zainwestować, to nie pogardzi też dodatkowymi kilkunastoma tysiącami ;)

--
                                                               |  |
Pozdrawiam -- >> Daniel Lisowski | daniel"AT"admins"kropka"pl //|>/|>|
http://gta.pl -- > galeria obrazów Zdzisława Beksińskiego   _//_|/_|/|>
http://hostingpro.eu -- > nie wiesz co to jest hosting?      \_______/
                                                          ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

81 Data: Czerwiec 03 2007 15:42:17
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

a u  nas?
nie dość, że biedniejsi  to kupują za CASH, i to jeszcze stare
złomy!!!! to się nazywa nieumiejętność korzystania z gotówki
Ale jaki sens jest kupowac cos na kreche jesli stac kogos,
zeby zaplacic gotowka ?

Jeśli masz atrakcyjny kredyt z oprocentowaniem na poziomie 1%, to
gotówkę możesz zainwestować w dowolny fundusz i wyciągniesz na tym
funduszu więcej, niż kosztuje Cię kredyt - wniosek -> jesteś do
przodu ;)

dokładnie, taki jest mechanizm.
inwestycja gotówki

ale przeciez to tu twierdzono, ze jak kogos stac to nie liczy
sie z tym, ze gdzies tam nie zainwestuje, nie zyska dodatkowych
dochodow

A tak bardziej serio to nie myslalem, ze jest mozliwe uzyskanie
oprocentowania rzedu 1% przy kredycie samochodowym (?) Ale jak
juz wspomnialem, w zyciu nie bralem kredytu wiec jestem z tym
troche do tylu.

W.

82 Data: Czerwiec 03 2007 18:02:13
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Wlodek"  wrote in message

a u  nas?
nie dość, że biedniejsi  to kupują za CASH, i to jeszcze stare
złomy!!!! to się nazywa nieumiejętność korzystania z gotówki
Ale jaki sens jest kupowac cos na kreche jesli stac kogos,
zeby zaplacic gotowka ?
Jeśli masz atrakcyjny kredyt z oprocentowaniem na poziomie 1%, to
gotówkę możesz zainwestować w dowolny fundusz i wyciągniesz na tym
funduszu więcej, niż kosztuje Cię kredyt - wniosek -> jesteś do
przodu ;)
dokładnie, taki jest mechanizm.
inwestycja gotówki
ale przeciez to tu twierdzono, ze jak kogos stac to nie liczy
sie z tym, ze gdzies tam nie zainwestuje, nie zyska dodatkowych
dochodow
A tak bardziej serio to nie myslalem, ze jest mozliwe uzyskanie
oprocentowania rzedu 1% przy kredycie samochodowym (?) Ale jak
juz wspomnialem, w zyciu nie bralem kredytu wiec jestem z tym
troche do tylu.

W Polsce - nie ma szans. Ale jak przychodzi co do czego, to Moon zawsze
wyciąga przykłady z rynku USA.

Jurand.

83 Data: Czerwiec 03 2007 01:40:48
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

nikt nie kupuje auta, żeby go sprzedać po roku, a nawet po dwóch, więc te
"straty wartości" to idiotyzm.

No, np. ja kupiłem i sprzedałem po dwóch latach.

kiedys ojciec sprzedal 2 polonezy, jeden 1.5 roczny,
drugi nowka, jeszcze dolozyl i kupil prawie 4 letnia
omege (z ktorej bylismy baardzo zadowoleni)

W.

84 Data: Czerwiec 03 2007 02:44:03
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Alex81,

Sunday, June 3, 2007, 12:20:19 AM, you wrote:

nikt nie kupuje auta, żeby go sprzedać po roku, a nawet po dwóch, więc te
"straty wartości" to idiotyzm.
No, np. ja kupiłem i sprzedałem po dwóch latach.

Kupiłeś _nowe_ auto i sprzedałeś po dwóch latach?

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

85 Data: Czerwiec 03 2007 09:30:48
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Alex81 

In article  
says...

Kupiłeś _nowe_ auto i sprzedałeś po dwóch latach?

SC 900 z poprzedniego rocznika (za to bez kompletnie żadnego
wyposażenia) kupione w kwietniu (nikt nie chciał wziąć a ja czegoś
takiego potrzebowałem - przynajmniej tak mi się wydawało ;)). Po dwóch
latach miałem tego maleństwa naprawdę dość, zresztą nie zanosiło się by
miał dobrze znieść planowany przebieg, więc dobrze sprzedałem i kupiłem
starsze Punto :)

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg
Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D
http://alex81.byxonline.com | www.3fsozlot.fsoptk.pl

86 Data: Czerwiec 03 2007 01:03:30
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
Nie rozumiesz, że im droższe i
bardziej ekskluzywne auto, tym więcej traci na wartości przez
pierwsze 2 lata?
to jakaś religia?

Nie religia, rynek motoryzacyjny, którego nie rozumiesz.

człowieku, obudź się:)
nikt nie kupuje auta, żeby go sprzedać po roku, a nawet po dwóch, więc te
"straty wartości" to idiotyzm.

Ja tam nie wiem czy idiotyzm, dla mnie paredziesiąt tysięcy zmarnowane jako
dobro typu "posiadanie nowego auta klasy wyższej" to nie jest idiotyzm.

zwykle sprzedaje się po 3-5 latach, wiąże się to z leasingiem, kredytem
itp. jak nie chcesz straty wartości to kup 14 letnie mondeo i nic nie
tracisz. bosz.
moon

Dobrze, zadam Ci więc pytanie - za jaki % ceny bazowej sprzedasz 3-letniego
Mercedesa S-klasy? Pewnie i tak nie odpowiesz ;)

Jurand.

87 Data: Czerwiec 03 2007 02:26:23
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:
>

Dobrze, zadam Ci więc pytanie - za jaki % ceny bazowej sprzedasz
3-letniego Mercedesa S-klasy? Pewnie i tak nie odpowiesz ;)

nie mam pojęcia, bo nie wiem ile nawet to kosztuje, to nie dla mnie samochód.
niech to będzie 60%, no i co?
a ile kosztuje "przyjemność jeżdzenia nowym mercedesem miesięcznie"?
no widzisz, jeśli to jest warte 2000 miesięcznie, a po 3 latach tego uzbierze się 70+ tysięcy, to tyle "straci" na wartości,
i co z tego? ja dalej chcę płacić za jazdę nowym mercem, a nie 3 letnim.

a ty między 3 letnim, a 6 letnim zanotujesz stratę 30 tysięcy.
a między 6, a 9 letnim 12 tysięcy
między 9, a 12 letnim 5 tysięcy
a ponad 12 lat, to oddasz za darmo i co z tego?

czy to oznacza? ze teraz grupowicz o ksywie Zbyszko z Bogdańca powie ci: 'aleś ty głupi! kupujesz auto 3 letnie, a po 3 latach ono traci 30 tysięcy!!! A ja kupuję 9 letnią prestiżową limuzynę i po 3 atach tracę tylko 12!!!'

TAK TO DZIAŁA??? :P

moon

moon

88 Data: Czerwiec 03 2007 07:58:23
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
Dobrze, zadam Ci więc pytanie - za jaki % ceny bazowej sprzedasz
3-letniego Mercedesa S-klasy? Pewnie i tak nie odpowiesz ;)
nie mam pojęcia, bo nie wiem ile nawet to kosztuje, to nie dla mnie
samochód.
niech to będzie 60%, no i co?
a ile kosztuje "przyjemność jeżdzenia nowym mercedesem miesięcznie"?

No żebyś to obliczył, to najpierw musisz wiedzieć, jaka jest % utrata
wartości auta w poszczególnych latach. Tego nie wiesz. Ba - tego nie chcesz
wiedzieć, bo jesteś płytki umysłowo.

no widzisz, jeśli to jest warte 2000 miesięcznie, a po 3 latach tego
uzbierze się 70+ tysięcy, to tyle "straci" na wartości,

Hehehe ;) Naprawdę nie wiesz o czym mówisz. S-klasa i utrata na poziomie
2000 miesięcznie byłaby marzeniem posiadaczy takiego auta.


czy to oznacza? ze teraz grupowicz o ksywie Zbyszko z Bogdańca powie ci:
'aleś ty głupi! kupujesz auto 3 letnie, a po 3 latach ono traci 30
tysięcy!!! A ja kupuję 9 letnią prestiżową limuzynę i po 3 atach tracę
tylko  12!!!'
TAK TO DZIAŁA??? :P

Mniej więcej, tylko kupując nowe auto traci ono ok. 50% wartości bazowej w
okresie 3 lat. Kupując 3-letnie - tracisz ok. 25% wartości bazowej w okresie
następnych 3 lat. Wartością bazową w drugim przypadku jest połowa wartości
nowego. OBejmujesz jeszcze umysłem, czy nie bardzo? Wstaw sobie teraz jako
wartość bazową 250 tysięcy złotych (przeciętnie wyposażona limuzyna) i
policz, ile miesięcznie kosztuje Cię takie auto nowe, a ile używane. Umiesz
to policzyć, czy mam pomóc?

Jurand.

89 Data: Czerwiec 03 2007 12:06:47
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:
>

czy to oznacza? ze teraz grupowicz o ksywie Zbyszko z Bogdańca powie
ci: 'aleś ty głupi! kupujesz auto 3 letnie, a po 3 latach ono traci
30 tysięcy!!! A ja kupuję 9 letnią prestiżową limuzynę i po 3 atach
tracę tylko  12!!!'
TAK TO DZIAŁA??? :P

Mniej więcej, tylko kupując nowe auto traci ono ok. 50% wartości
bazowej w okresie 3 lat. Kupując 3-letnie - tracisz ok. 25% wartości
bazowej w okresie następnych 3 lat. Wartością bazową w drugim
przypadku jest połowa wartości nowego. OBejmujesz jeszcze umysłem,
czy nie bardzo? Wstaw sobie teraz jako wartość bazową 250 tysięcy
złotych (przeciętnie wyposażona limuzyna) i policz, ile miesięcznie
kosztuje Cię takie auto nowe, a ile używane. Umiesz to policzyć, czy
mam pomóc?

no ale co mi chcesz pokazac?
mechanizm ci opisałem, najlepiej kupic 12 letnie

moon

90 Data: Czerwiec 03 2007 18:03:32
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
czy to oznacza? ze teraz grupowicz o ksywie Zbyszko z Bogdańca powie
ci: 'aleś ty głupi! kupujesz auto 3 letnie, a po 3 latach ono traci
30 tysięcy!!! A ja kupuję 9 letnią prestiżową limuzynę i po 3 atach
tracę tylko  12!!!'
TAK TO DZIAŁA??? :P
Mniej więcej, tylko kupując nowe auto traci ono ok. 50% wartości
bazowej w okresie 3 lat. Kupując 3-letnie - tracisz ok. 25% wartości
bazowej w okresie następnych 3 lat. Wartością bazową w drugim
przypadku jest połowa wartości nowego. OBejmujesz jeszcze umysłem,
czy nie bardzo? Wstaw sobie teraz jako wartość bazową 250 tysięcy
złotych (przeciętnie wyposażona limuzyna) i policz, ile miesięcznie
kosztuje Cię takie auto nowe, a ile używane. Umiesz to policzyć, czy
mam pomóc?
no ale co mi chcesz pokazac?
mechanizm ci opisałem, najlepiej kupic 12 letnie

Nie do końca, bo auto 12 letnie już w widoczny sposób będzie i zużyte, i
designersko przestarzałe. Auto 3-4 letnie - niekoniecznie. Do tego stopnia
niekoniecznie, że obecnie nowe modele aut są brzydsze (bardziej
'udziwnione') niż poprzednie.

Jurand.

91 Data: Czerwiec 03 2007 23:48:36
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:
>

Nie do końca, bo auto 12 letnie już w widoczny sposób będzie i
zużyte, i designersko przestarzałe. Auto 3-4 letnie - niekoniecznie.
Do tego stopnia niekoniecznie, że obecnie nowe modele aut są brzydsze
(bardziej 'udziwnione') niż poprzednie.

dla mnie 5 letnie już jest _widocznie_ zużyte.
może mam lepsze oko, więc dlatego nie widze w nich KLASY

moon

92 Data: Czerwiec 04 2007 13:54:48
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
Nie do końca, bo auto 12 letnie już w widoczny sposób będzie i
zużyte, i designersko przestarzałe. Auto 3-4 letnie - niekoniecznie.
Do tego stopnia niekoniecznie, że obecnie nowe modele aut są brzydsze
(bardziej 'udziwnione') niż poprzednie.
dla mnie 5 letnie już jest _widocznie_ zużyte.

Ty to byś nie odróżnił auta rocznego od pięcioletniego...

może mam lepsze oko, więc dlatego nie widze w nich KLASY

Jasne ;)

Jurand

93 Data: Czerwiec 02 2007 22:16:21
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Jurand  napisał(a):


Ale skąd ten dogmat, że ich "nie stać"? Nie rozumiesz, że im droższe i
bardziej ekskluzywne auto, tym więcej traci na wartości przez pierwsze 2
lata? Byłeś kiedyś w salonie Mercedesa? Patrzyłeś na ceny nowych Mercedesów?
Jeśli nie - to popatrz. Potem zastanów się, czy nie chciałbyś zaoszczędzić
kilkudziesięciu tysięcy złotych kupując model demonstracyjny z kilkoma
tysiącami km przebiegu... A potem zacznij się wypowiadać o teoriach i
ideologiach. Bo to, ze ktoś jest bogaty, nie oznacza, że jest roztrzutny. A
jakoś dziwnie wiążesz to w parę.

Ale co z tego, że straci? Jak kogoś stać - to po prostu stać, i ta utrata go
nie interesuje (podobnie jak z innymi rzeczami - RTV, AGD itd.)

A odpowiadając na Twoje pytanie - nie, przy aucie za 300 tyś. nie
interesowało mnie auto demo, mimo że było tańsze o 20 czy 30 tyś.

Rozumując w Twój sposób to należałoby ubierać się w second handach i kupować
rzeczy na giełdach - bo wszystko inne to rozrzutność. Zasada przy autach jest
ta sama, tylko kwoty inne. Po prostu musisz zrozumieć, że to, że dla Ciebie
utrata wartości na nowym aucie jest za duża do zaakceptowania jeszcze nie
oznacza, że dla innych też tak jest. Ciebie stać na utratę wartości przy TV
czy kamerze - a niektórych nie boli utrata wartości przy samochodzie.


>> E no co ty - jaki kupisz naprawdę szybki i dobrze wyposażony kompakt
>> za te 60 tysięcy?
> "dla WIĘKSZOŚCI" - w tej cenie masz auto o mocy >100 KM, z elektryką i
> klimą,  pewnie jeszce jakieś radio.

Jakie auto? Konkretnie.


Astra II, 307, Focus, Almera, Lancer - pomiędzy 50 a 60 tyś. jest kilka modeli
(przynajmniej na www.mojeauto.pl)

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

94 Data: Czerwiec 03 2007 01:11:19
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Athum A."  wrote in message

Jurand  napisał(a):
Ale skąd ten dogmat, że ich "nie stać"? Nie rozumiesz, że im droższe i
bardziej ekskluzywne auto, tym więcej traci na wartości przez pierwsze 2
lata? Byłeś kiedyś w salonie Mercedesa? Patrzyłeś na ceny nowych
Mercedesów? Jeśli nie - to popatrz. Potem zastanów się, czy nie
chciałbyś zaoszczędzić kilkudziesięciu tysięcy złotych kupując model
demonstracyjny z kilkoma tysiącami km przebiegu... A potem zacznij się
wypowiadać o teoriach i ideologiach. Bo to, ze ktoś jest bogaty, nie
oznacza, że jest roztrzutny. A jakoś dziwnie wiążesz to w parę.
Ale co z tego, że straci? Jak kogoś stać - to po prostu stać, i ta
utrata go  nie interesuje (podobnie jak z innymi rzeczami - RTV, AGD itd.)

To z tego, że straci, że niektórzy nie lubią wyrzucać pieniędzy w błoto
(tutaj w ich rozumieniu - 30-40% utratę wartości nowego auta w przeciągu
najbliższych 2 lat użytkowania). Ty wolałbyś wyrzygać np. 150 tysięcy na
auto nowe - ja kupiłbym takie roczne za 100, a za 50 pojechał sobie
pozwiedzać świat. To mnie bardziej cieszy niż pierdzenie w świeży fotel
kierowcy ;)

A odpowiadając na Twoje pytanie - nie, przy aucie za 300 tyś. nie
interesowało mnie auto demo, mimo że było tańsze o 20 czy 30 tyś.

Nieee, nie 20-30 tysięcy. 50-100 tysięcy, w zależności od przebiegu. To taka
"mała" różnica. Kwota 50-100 tysięcy nie gra dla Ciebie roli? Szczęściarz ;)

Rozumując w Twój sposób to należałoby ubierać się w second handach i
kupować  rzeczy na giełdach - bo wszystko inne to rozrzutność.

Nie rozrzutność, tylko jest pewna grupa osób, które MUSZĄ mieć auto nowe. Po
prostu MUSZĄ i już. Taki Moon na przykład. Dla niego używka = obciach, syf,
szrot. On, jakby miał 100 tysięcy na auto - pójdzie do salonu. Jakby miał
200 - pójdzie do salonu. Nie przyjdzie mu do głowy inny pomysł.

Zasada
przy autach jest  ta sama, tylko kwoty inne. Po prostu musisz zrozumieć,
że to, że dla Ciebie  utrata wartości na nowym aucie jest za duża do
zaakceptowania jeszcze nie  oznacza, że dla innych też tak jest. Ciebie
stać na utratę wartości przy TV  czy kamerze - a niektórych nie boli
utrata wartości przy samochodzie.

Ja to rozumiem, natomiast Ty nie rozumiesz, że wybór nowe/używane zależy
tylko i wyłącznie od preferencji kupującego, jego status finansowy nie gra
tutaj kluczowej roli, jeśli będziemy się poruszać w swerze przeciętnych
polskich warunków finansowych.

E no co ty - jaki kupisz naprawdę szybki i dobrze wyposażony kompakt
za te 60 tysięcy?
"dla WIĘKSZOŚCI" - w tej cenie masz auto o mocy >100 KM, z elektryką i
klimą,  pewnie jeszce jakieś radio.
Jakie auto? Konkretnie.
Astra II, 307, Focus, Almera, Lancer - pomiędzy 50 a 60 tyś. jest kilka
modeli (przynajmniej na www.mojeauto.pl)

Miał być szybki, powtarzam ;)

Jurand.

95 Data: Czerwiec 03 2007 02:28:26
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:
> Nie rozrzutność, tylko jest pewna grupa osób, które MUSZĄ mieć auto

nowe. Po prostu MUSZĄ i już. Taki Moon na przykład. Dla niego używka
= obciach, syf, szrot. On, jakby miał 100 tysięcy na auto - pójdzie
do salonu. Jakby miał 200 - pójdzie do salonu. Nie przyjdzie mu do
głowy inny pomysł.

Nawet powiem ci, że jakbym miał 300 tysięcy, to TEŻ do salonu!!
lol:))

moon

96 Data: Czerwiec 03 2007 00:48:12
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Jurand  napisał(a):

"Athum A."  wrote in message

> Jurand  napisał(a):
>> Ale skąd ten dogmat, że ich "nie stać"? Nie rozumiesz, że im droższe i
>> bardziej ekskluzywne auto, tym więcej traci na wartości przez pierwsze 2
>> lata? Byłeś kiedyś w salonie Mercedesa? Patrzyłeś na ceny nowych
>> Mercedesów? Jeśli nie - to popatrz. Potem zastanów się, czy nie
>> chciałbyś zaoszczędzić kilkudziesięciu tysięcy złotych kupując model
>> demonstracyjny z kilkoma tysiącami km przebiegu... A potem zacznij się
>> wypowiadać o teoriach i ideologiach. Bo to, ze ktoś jest bogaty, nie
>> oznacza, że jest roztrzutny. A jakoś dziwnie wiążesz to w parę.
> Ale co z tego, że straci? Jak kogoś stać - to po prostu stać, i ta
> utrata go  nie interesuje (podobnie jak z innymi rzeczami - RTV, AGD itd.)

To z tego, że straci, że niektórzy nie lubią wyrzucać pieniędzy w błoto
(tutaj w ich rozumieniu - 30-40% utratę wartości nowego auta w przeciągu
najbliższych 2 lat użytkowania). Ty wolałbyś wyrzygać np. 150 tysięcy na
auto nowe - ja kupiłbym takie roczne za 100, a za 50 pojechał sobie
pozwiedzać świat. To mnie bardziej cieszy niż pierdzenie w świeży fotel
kierowcy ;)

Dalej nie łąpiesz, że niektórzy nie muszą wybierać? Że mają na jedno i drugie?
I że dla nich "pierdzeznie w fotel" przez kogoś innego takie auto
dyskfalifikuje?


> A odpowiadając na Twoje pytanie - nie, przy aucie za 300 tyś. nie
> interesowało mnie auto demo, mimo że było tańsze o 20 czy 30 tyś.

Nieee, nie 20-30 tysięcy. 50-100 tysięcy, w zależności od przebiegu. To taka
"mała" różnica. Kwota 50-100 tysięcy nie gra dla Ciebie roli? Szczęściarz ;)

Jeśli wydaję właśnie (mam, stać mnie) 300 tyś - to nie.
Pomijam już to, że pytanie dotyczyło auta demo - a te (nawet w tej klasie)
nie są tańsze o 30%.


> Rozumując w Twój sposób to należałoby ubierać się w second handach i
> kupować  rzeczy na giełdach - bo wszystko inne to rozrzutność.

Nie rozrzutność, tylko jest pewna grupa osób, które MUSZĄ mieć auto nowe. Po
prostu MUSZĄ i już. Taki Moon na przykład. Dla niego używka = obciach, syf,
szrot. On, jakby miał 100 tysięcy na auto - pójdzie do salonu. Jakby miał
200 - pójdzie do salonu. Nie przyjdzie mu do głowy inny pomysł.

To, że ktoś chce nową rzacz (samochód czy tv - nie ma znaczenia) to jeszcze
nie powód, żeby go uważać za idiotę, a taki zakup za "wyrzucanie pieniędzy w
błoto". Ty musisz mieć nowe spodnie? Meble też kupujesz używane?
Dalej nie powiedziałeś, jaka jest różnica pomiędzy używanymi autami a innymi
rzeczami - poza ceną. I dlaczego używane auta to "dobra inwestycja", a np.
spodnie - już nie...


> Zasada
> przy autach jest  ta sama, tylko kwoty inne. Po prostu musisz zrozumieć,
> że to, że dla Ciebie  utrata wartości na nowym aucie jest za duża do
> zaakceptowania jeszcze nie  oznacza, że dla innych też tak jest. Ciebie
> stać na utratę wartości przy TV  czy kamerze - a niektórych nie boli
> utrata wartości przy samochodzie.

Ja to rozumiem, natomiast Ty nie rozumiesz, że wybór nowe/używane zależy
tylko i wyłącznie od preferencji kupującego, jego status finansowy nie gra
tutaj kluczowej roli, jeśli będziemy się poruszać w swerze przeciętnych
polskich warunków finansowych.

Gdybyś rozumiał, to byś nie pisał o "wyrzucaniu pieniędzy w błoto" i
zaakceptował fakt, że za nowe rzeczy WARTO zapłacić (jak się na to ma).
I nie ma znaczenia, czy chodzi o samochód czy spodnie.

A status finansowy ma podstawowe znaczenie - jak zarabiasz <100k netto
rocznie, to raczej nie kupisz nowego auta, bo Cię nie stać.  Jak masz >1m to
na używane nawet nie spojrzysz (pomijam RR i Ferrari).


>>>> E no co ty - jaki kupisz naprawdę szybki i dobrze wyposażony kompakt
>>>> za te 60 tysięcy?
>>> "dla WIĘKSZOŚCI" - w tej cenie masz auto o mocy >100 KM, z elektryką i
>>> klimą,  pewnie jeszce jakieś radio.
>> Jakie auto? Konkretnie.
> Astra II, 307, Focus, Almera, Lancer - pomiędzy 50 a 60 tyś. jest kilka
> modeli (przynajmniej na www.mojeauto.pl)

Miał być szybki, powtarzam ;)


Nie mówimy o samochodach na tor, tylko polskie drogi.
Ile wolno w PL max? 130 km/h? da radę....



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

97 Data: Czerwiec 03 2007 03:25:29
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

To z tego, że straci, że niektórzy nie lubią wyrzucać pieniędzy w błoto
(tutaj w ich rozumieniu - 30-40% utratę wartości nowego auta w przeciągu
najbliższych 2 lat użytkowania). Ty wolałbyś wyrzygać np. 150 tysięcy na
auto nowe - ja kupiłbym takie roczne za 100, a za 50 pojechał sobie
pozwiedzać świat. To mnie bardziej cieszy niż pierdzenie w świeży fotel
kierowcy ;)

Dalej nie łąpiesz, że niektórzy nie muszą wybierać? Że mają na jedno i
drugie?
I że dla nich "pierdzeznie w fotel" przez kogoś innego takie auto
dyskfalifikuje?


ale sa tez tacy, ktorych stac i na jedno i na drugie i jeszcze
kupuja uzywane

> Rozumując w Twój sposób to należałoby ubierać się w second handach i
> kupować  rzeczy na giełdach - bo wszystko inne to rozrzutność.

Nie rozrzutność, tylko jest pewna grupa osób, które MUSZĄ mieć auto nowe.
Po
prostu MUSZĄ i już. Taki Moon na przykład. Dla niego używka = obciach,
syf,
szrot. On, jakby miał 100 tysięcy na auto - pójdzie do salonu. Jakby miał
200 - pójdzie do salonu. Nie przyjdzie mu do głowy inny pomysł.

To, że ktoś chce nową rzacz (samochód czy tv - nie ma znaczenia) to
jeszcze
nie powód, żeby go uważać za idiotę, a taki zakup za "wyrzucanie pieniędzy
w
błoto". Ty musisz mieć nowe spodnie? Meble też kupujesz używane?
Dalej nie powiedziałeś, jaka jest różnica pomiędzy używanymi autami a
innymi
rzeczami - poza ceną. I dlaczego używane auta to "dobra inwestycja", a np.
spodnie - już nie...

Jakos nawet gwiazdy kupuja czasem cos w sh i nie przynosi
im to ujmy. Ba, zarabiaja wielokrotnie wiecej niz my
a jakos nie boja sie do tego przyznac w mediach.

> Zasada
> przy autach jest  ta sama, tylko kwoty inne. Po prostu musisz
> zrozumieć,
> że to, że dla Ciebie  utrata wartości na nowym aucie jest za duża do
> zaakceptowania jeszcze nie  oznacza, że dla innych też tak jest. Ciebie
> stać na utratę wartości przy TV  czy kamerze - a niektórych nie boli
> utrata wartości przy samochodzie.

Ja to rozumiem, natomiast Ty nie rozumiesz, że wybór nowe/używane zależy
tylko i wyłącznie od preferencji kupującego, jego status finansowy nie
gra
tutaj kluczowej roli, jeśli będziemy się poruszać w swerze przeciętnych
polskich warunków finansowych.

Gdybyś rozumiał, to byś nie pisał o "wyrzucaniu pieniędzy w błoto" i
zaakceptował fakt, że za nowe rzeczy WARTO zapłacić (jak się na to ma).
I nie ma znaczenia, czy chodzi o samochód czy spodnie.

A status finansowy ma podstawowe znaczenie - jak zarabiasz <100k netto
rocznie, to raczej nie kupisz nowego auta, bo Cię nie stać.  Jak masz >1m
to
na używane nawet nie spojrzysz (pomijam RR i Ferrari).

znam wlasnie takich co zarabiaja >100kzl netto/rok i jezdza
b.skromnymi samochodami z drugiej reki i o czym to swiadczy ?


>>>> E no co ty - jaki kupisz naprawdę szybki i dobrze wyposażony kompakt
>>>> za te 60 tysięcy?
>>> "dla WIĘKSZOŚCI" - w tej cenie masz auto o mocy >100 KM, z elektryką
>>> i
>>> klimą,  pewnie jeszce jakieś radio.
>> Jakie auto? Konkretnie.
> Astra II, 307, Focus, Almera, Lancer - pomiędzy 50 a 60 tyś. jest kilka
> modeli (przynajmniej na www.mojeauto.pl)

Miał być szybki, powtarzam ;)


Nie mówimy o samochodach na tor, tylko polskie drogi.
Ile wolno w PL max? 130 km/h? da radę....

Probujesz dorabiac ideologie ?
Do maluchow mamy sie cofnac ? ;-)

Wlasnie na polskich drogach czesto przydaje sie wieksza
moc a w dodatku samochody, ktore nie oferuja porzadniejszych
silnikow niemal z definicji maja gorsze zawieszenie, hamulce.
Przy obciazeniu go trojka czy czworka doroslych pasazerow
zaczynaja sie wyraznie gorzej prowadzic itp.
Mi na dzien dzisiejszy wystarczy jak bedzie mial max. ~11-11.5
do 100 i zeby przy 160 nie meczyl ale jesli ktos dluzej pojezdzil
czyms co ma chociaz ze 180 KM to sie nie dziwie, ze za Chiny
nie bedzie chcial sie przesiasc do takiego samochodu bo ma
zupelnie inne oczekiwania i w wariancie optymistycznym slabszy
silnik szybko zarznie a w pesymistycznym wpakuje sie
w niebezpieczna sytuacje.

W.

98 Data: Czerwiec 03 2007 08:03:51
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Athum A."  wrote in message


To z tego, że straci, że niektórzy nie lubią wyrzucać pieniędzy w błoto
(tutaj w ich rozumieniu - 30-40% utratę wartości nowego auta w przeciągu
najbliższych 2 lat użytkowania). Ty wolałbyś wyrzygać np. 150 tysięcy na
auto nowe - ja kupiłbym takie roczne za 100, a za 50 pojechał sobie
pozwiedzać świat. To mnie bardziej cieszy niż pierdzenie w świeży fotel
kierowcy ;)
Dalej nie łąpiesz, że niektórzy nie muszą wybierać? Że mają na jedno i
drugie? I że dla nich "pierdzeznie w fotel" przez kogoś innego takie auto
dyskfalifikuje?

Ja to rozumiem. Tylko dlaczego Moon usilnie stara się wszystkim wmówić, że
tylko auto nowe, jeśli się ma gotówkę, jest odpowiednim wyborem?

A odpowiadając na Twoje pytanie - nie, przy aucie za 300 tyś. nie
interesowało mnie auto demo, mimo że było tańsze o 20 czy 30 tyś.
Nieee, nie 20-30 tysięcy. 50-100 tysięcy, w zależności od przebiegu.
To taka "mała" różnica. Kwota 50-100 tysięcy nie gra dla Ciebie roli?
Szczęściarz ;)
Jeśli wydaję właśnie (mam, stać mnie) 300 tyś - to nie.
Pomijam już to, że pytanie dotyczyło auta demo - a te (nawet w tej
klasie)  nie są tańsze o 30%.

W klasie limuzyn? Są. Najczęściej są to auta o roczniku "oczko" w dół, z
jakimś niewielkim kilometrażem i żeby je sprzedać musisz zrobić upust tej
wielkości.

Nie rozrzutność, tylko jest pewna grupa osób, które MUSZĄ mieć auto
nowe. Po prostu MUSZĄ i już. Taki Moon na przykład. Dla niego używka =
obciach, syf, szrot. On, jakby miał 100 tysięcy na auto - pójdzie do
salonu. Jakby miał 200 - pójdzie do salonu. Nie przyjdzie mu do głowy
inny pomysł.
To, że ktoś chce nową rzacz (samochód czy tv - nie ma znaczenia) to
jeszcze  nie powód, żeby go uważać za idiotę, a taki zakup za
"wyrzucanie pieniędzy w  błoto".

Nie uważam za idiotów osoby kupujące nowe auta, tylko osoby twierdzące, że
TYLKO nowe auto można sobie kupić, jeśli się ma wystarczająco dużo
pieniędzy.

kupujesz używane? Dalej nie powiedziałeś, jaka jest różnica pomiędzy
używanymi autami a innymi  rzeczami - poza ceną. I dlaczego używane auta
to "dobra inwestycja", a np.  spodnie - już nie...

Mówiłem. Dlatego, że samochód jest rzeczą ok. 100x droższą, niż spodnie ;)

Gdybyś rozumiał, to byś nie pisał o "wyrzucaniu pieniędzy w błoto" i
zaakceptował fakt, że za nowe rzeczy WARTO zapłacić (jak się na to ma).
I nie ma znaczenia, czy chodzi o samochód czy spodnie.
A status finansowy ma podstawowe znaczenie - jak zarabiasz <100k netto
rocznie, to raczej nie kupisz nowego auta, bo Cię nie stać.  Jak masz
>1m to  na używane nawet nie spojrzysz (pomijam RR i Ferrari).

Jesteś pewien, ze jak masz 1m to nie spojrzysz na używane? Dlaczego? To
właśnie mnie strasznie ciekawi... Robiłeś jakieś badania w tym kierunku?

Astra II, 307, Focus, Almera, Lancer - pomiędzy 50 a 60 tyś. jest kilka
modeli (przynajmniej na www.mojeauto.pl)
Miał być szybki, powtarzam ;)
Nie mówimy o samochodach na tor, tylko polskie drogi.
Ile wolno w PL max? 130 km/h? da radę....

Hehe fajna definicja auta szybkiego. Da radę 130 km/h? Da. To szybki
jest....  Żenada. Poziom dyskusji -> piaskownica.

Jurand.

99 Data: Czerwiec 03 2007 08:15:48
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Jurand  napisał(a):

> Dalej nie łąpiesz, że niektórzy nie muszą wybierać? Że mają na jedno i
> drugie? I że dla nich "pierdzeznie w fotel" przez kogoś innego takie auto
> dyskfalifikuje?

Ja to rozumiem. Tylko dlaczego Moon usilnie stara się wszystkim wmówić, że
tylko auto nowe, jeśli się ma gotówkę, jest odpowiednim wyborem?

No wiesz, Ty twierdzisz że tylko używane :-)

W klasie limuzyn? Są. Najczęściej są to auta o roczniku "oczko" w dół, z
jakimś niewielkim kilometrażem i żeby je sprzedać musisz zrobić upust tej
wielkości.

Może teraz. Jeszcze kilka lat temu to było max.10-15%


> kupujesz używane? Dalej nie powiedziałeś, jaka jest różnica pomiędzy
> używanymi autami a innymi  rzeczami - poza ceną. I dlaczego używane auta
> to "dobra inwestycja", a np.  spodnie - już nie...

Mówiłem. Dlatego, że samochód jest rzeczą ok. 100x droższą, niż spodnie ;)

Czyli co do zasady się zgadzasz? A teraz przyjmij jeszcze, że dla osób które
są (w miarę) zamożne nie ma to znaczenia - po prostu większość ludzi dąży do
posiadania rzeczy nowych.

Jesteś pewien, ze jak masz 1m to nie spojrzysz na używane? Dlaczego? To
właśnie mnie strasznie ciekawi... Robiłeś jakieś badania w tym kierunku?

Widzę po znajomych.

>>> Astra II, 307, Focus, Almera, Lancer - pomiędzy 50 a 60 tyś. jest kilka
>>> modeli (przynajmniej na www.mojeauto.pl)
>> Miał być szybki, powtarzam ;)
> Nie mówimy o samochodach na tor, tylko polskie drogi.
> Ile wolno w PL max? 130 km/h? da radę....

Hehe fajna definicja auta szybkiego. Da radę 130 km/h? Da. To szybki
jest....  Żenada. Poziom dyskusji -> piaskownica.

Tak? a niby jak jest definicja? 200 bęzie ok? a może 300?
Mówimy o jeźdze PO PUBLICZNYCH DROGACH.
Te auta w zupełności do tego wystarczą.





--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

100 Data: Czerwiec 03 2007 18:05:21
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Athum A."  wrote in message

Jurand  napisał(a):
Dalej nie łąpiesz, że niektórzy nie muszą wybierać? Że mają na jedno i
drugie? I że dla nich "pierdzeznie w fotel" przez kogoś innego takie
auto dyskfalifikuje?
Ja to rozumiem. Tylko dlaczego Moon usilnie stara się wszystkim
wmówić, że tylko auto nowe, jeśli się ma gotówkę, jest odpowiednim
wyborem?
No wiesz, Ty twierdzisz że tylko używane :-)

Absolutnie nie. Ja twierdzę, że owszem - można kupić nowe, można kupić
używane, wszystko zależy od indywidualnych preferencji, natomiast nie należy
wrzucać do jednego wora osób, które mają powiedzmy 500.000 pln na koncie -
do wora z tymi, co kupują TYLKO nowe, bo to jedyna słuszna religia.

W klasie limuzyn? Są. Najczęściej są to auta o roczniku "oczko" w dół, z
jakimś niewielkim kilometrażem i żeby je sprzedać musisz zrobić upust tej
wielkości.
Może teraz. Jeszcze kilka lat temu to było max.10-15%

Teraz jest większe parcie na rynku ;)

Mówiłem. Dlatego, że samochód jest rzeczą ok. 100x droższą, niż
spodnie ;)
Czyli co do zasady się zgadzasz? A teraz przyjmij jeszcze, że dla osób
które  są (w miarę) zamożne nie ma to znaczenia - po prostu większość
ludzi dąży do  posiadania rzeczy nowych.

Oczywiście - w granicach zdrowego rozsądku.

Astra II, 307, Focus, Almera, Lancer - pomiędzy 50 a 60 tyś.
jest kilka modeli (przynajmniej na www.mojeauto.pl)
Miał być szybki, powtarzam ;)
Nie mówimy o samochodach na tor, tylko polskie drogi.
Ile wolno w PL max? 130 km/h? da radę....
Hehe fajna definicja auta szybkiego. Da radę 130 km/h? Da. To szybki
jest....  Żenada. Poziom dyskusji -> piaskownica.
Tak? a niby jak jest definicja? 200 bęzie ok? a może 300?
Mówimy o jeźdze PO PUBLICZNYCH DROGACH.
Te auta w zupełności do tego wystarczą.

130 km/h to rozwija dobrze dotarte Cinquecento 700. Nazwiesz je "szybkim"
???

Jurand.

101 Data: Czerwiec 04 2007 10:37:32
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Jurand  napisał(a):


Absolutnie nie. Ja twierdzę, że owszem - można kupić nowe, można kupić
używane, wszystko zależy od indywidualnych preferencji, natomiast nie należy
wrzucać do jednego wora osób, które mają powiedzmy 500.000 pln na koncie -
do wora z tymi, co kupują TYLKO nowe, bo to jedyna słuszna religia.

Hmmm, trochę inaczej zrozumiałem Twoje wypowiedzi do tej pory...


>>> Nie mówimy o samochodach na tor, tylko polskie drogi.
>>> Ile wolno w PL max? 130 km/h? da radę....
>> Hehe fajna definicja auta szybkiego. Da radę 130 km/h? Da. To szybki
>> jest....  Żenada. Poziom dyskusji -> piaskownica.
> Tak? a niby jak jest definicja? 200 bęzie ok? a może 300?
> Mówimy o jeźdze PO PUBLICZNYCH DROGACH.
> Te auta w zupełności do tego wystarczą.

130 km/h to rozwija dobrze dotarte Cinquecento 700. Nazwiesz je "szybkim"
???


ww. potrafią pewnie i pod 200 - gdzie potrzeba więcej (w PL)?
Każde auto musi być "szybkie"? To całkowicie wystarcza do sprawnego i
bezpiecznego poruszania się po drogach.






--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

102 Data: Czerwiec 04 2007 13:56:12
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Athum A."  wrote in message


Tak? a niby jak jest definicja? 200 bęzie ok? a może 300?
Mówimy o jeźdze PO PUBLICZNYCH DROGACH.
Te auta w zupełności do tego wystarczą.
130 km/h to rozwija dobrze dotarte Cinquecento 700. Nazwiesz je "szybkim"
???
ww. potrafią pewnie i pod 200 - gdzie potrzeba więcej (w PL)?
Każde auto musi być "szybkie"? To całkowicie wystarcza do sprawnego i
bezpiecznego poruszania się po drogach.

Dla mnie auto musi być szybkie. Dlatego, że ciężko się przesiada z dwustu
koni do setki z małą (albo i bez) okrasą... Gdybym się ładował w auto nowe -
chciałbym, żeby spełniało wszystkie moje wymagania. JEdnym z nich jest
szybkość i dobre prowadzenie się. I za 60 tysięcy nie ma takiego NOWEGO
auta, które spełnia te wymagania.

Jurand.

103 Data: Czerwiec 04 2007 14:41:25
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Jurand  napisał(a):

"Athum A."  wrote in message



> ww. potrafią pewnie i pod 200 - gdzie potrzeba więcej (w PL)?
> Każde auto musi być "szybkie"? To całkowicie wystarcza do sprawnego i
> bezpiecznego poruszania się po drogach.

Dla mnie auto musi być szybkie. Dlatego, że ciężko się przesiada z dwustu
koni do setki z małą (albo i bez) okrasą... Gdybym się ładował w auto nowe -
chciałbym, żeby spełniało wszystkie moje wymagania. JEdnym z nich jest
szybkość i dobre prowadzenie się. I za 60 tysięcy nie ma takiego NOWEGO
auta, które spełnia te wymagania.


no to wniosek jest jeden - po prostu NIE STAĆ Cię na nowe auto - takie jak
chcesz (o ile masz na samochód właśnie te 60k).


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

104 Data: Czerwiec 02 2007 22:56:29
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: przemak 

Dlatego ludzie kupują rzeczy używane - bo na nowe TEJ KLASY I JAKOŚCI ich nie stać. Usprawiedliwianie tego jakimiś teoriami o osczędności to zwykłe dorabianie ideologii.

Otoz to. Ale to trudno przyjac do wiadomosci.

--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

105 Data: Czerwiec 04 2007 08:01:55
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor:

Sadzac z poziomu sprzedazy nowek, to wlasnie przyjmuja do wiadomosci,
wykazujac zdrowy rozsadek.

Tomek

Nawet w czasach, gdy kupowano u nas 600 tys nowek te auta byly za
drogie, choc nie tak absurdalnie drogie, jak teraz sa.

Tomek

106 Data: Czerwiec 02 2007 17:07:28
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:
>

A to idźmy dalej - jeśli ktoś szuka dużej, wygodnej, szybkiej,
prestiżowej limuzyny i ma na to 60 tysięcy złotych,


zrozumże, człowieku, nie ma PRESTIŻOWYCH limuzyn za 60 tysiecy.
no, chyba, ze dolarów.
za 60 tysięcy masz używaną limuzynę i to nie dwuletnią.
a moze ty nie rozumiesz słow PRESTIŻ, LIMUZYNA, LUKSUSOWY, bo widzę tu cały czas te słowa obracające się w śmiesznych komtekstach.

moon

....

107 Data: Czerwiec 02 2007 22:38:50
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
A to idźmy dalej - jeśli ktoś szuka dużej, wygodnej, szybkiej,
prestiżowej limuzyny i ma na to 60 tysięcy złotych,
zrozumże, człowieku, nie ma PRESTIŻOWYCH limuzyn za 60 tysiecy.
no, chyba, ze dolarów.
za 60 tysięcy masz używaną limuzynę i to nie dwuletnią.

A czy używana <> prestiżowa? Ranyyy chłopie to właściciele używanych Rolls
Royce powinni się chyba w tym momencie załamać.

a moze ty nie rozumiesz słow PRESTIŻ, LIMUZYNA, LUKSUSOWY, bo widzę tu
cały  czas te słowa obracające się w śmiesznych komtekstach.
moon

A ty tak bredzisz, że skarpetki powinny Ci się ze wstydu połamać...

Jurand.

108 Data: Czerwiec 02 2007 22:53:48
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
A to idźmy dalej - jeśli ktoś szuka dużej, wygodnej, szybkiej,
prestiżowej limuzyny i ma na to 60 tysięcy złotych,
zrozumże, człowieku, nie ma PRESTIŻOWYCH limuzyn za 60 tysiecy.
no, chyba, ze dolarów.
za 60 tysięcy masz używaną limuzynę i to nie dwuletnią.

A czy używana <> prestiżowa? Ranyyy chłopie to właściciele używanych
Rolls Royce powinni się chyba w tym momencie załamać.

jaki rolls royce? za 60 tysięcy?
ty masz chłopie podstawowe braki z rozumieniem słowa pisanego i z logiką.
nawet nie rozumiesz co SAM piszesz. bo to, że cytujesz ale nie to, co napisałem to juz normalka..
a teraz przeczytaj to jeszcze raz, powoli, tak jak pani w szkole mówiła i postaraj się to zrozumieć.


moon

109 Data: Czerwiec 02 2007 22:59:19
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
A to idźmy dalej - jeśli ktoś szuka dużej, wygodnej, szybkiej,
prestiżowej limuzyny i ma na to 60 tysięcy złotych,
zrozumże, człowieku, nie ma PRESTIŻOWYCH limuzyn za 60 tysiecy.
no, chyba, ze dolarów.
za 60 tysięcy masz używaną limuzynę i to nie dwuletnią.
A czy używana <> prestiżowa? Ranyyy chłopie to właściciele używanych
Rolls Royce powinni się chyba w tym momencie załamać.
jaki rolls royce? za 60 tysięcy?

Limuzyna? Używana? Prestiżowa?

ty masz chłopie podstawowe braki z rozumieniem słowa pisanego i z logiką.

Nie. Ja rozumiem, że używana limuzyna może być prestiżowa. Za 60 tysięcy
można kupić sobie bardzo dużo prestiżu. Ot chociażby Volvo S80 - za te
pieniadze kupisz 2003 rocznik, bardzo fajny samochód. Jakbyś toto postawił
obok proponowanej przez Ciebie Astry, to tylko skończony debil powie, że
Astra jest lepszym samochodem... ;)

Jurand.

110 Data: Czerwiec 02 2007 23:54:39
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
A to idźmy dalej - jeśli ktoś szuka dużej, wygodnej, szybkiej,
prestiżowej limuzyny i ma na to 60 tysięcy złotych,
zrozumże, człowieku, nie ma PRESTIŻOWYCH limuzyn za 60 tysiecy.
no, chyba, ze dolarów.
za 60 tysięcy masz używaną limuzynę i to nie dwuletnią.
A czy używana <> prestiżowa? Ranyyy chłopie to właściciele używanych
Rolls Royce powinni się chyba w tym momencie załamać.
jaki rolls royce? za 60 tysięcy?

Limuzyna? Używana? Prestiżowa?

ty masz chłopie podstawowe braki z rozumieniem słowa pisanego i z
logiką.

Nie. Ja rozumiem, że używana limuzyna może być prestiżowa.

może być. Corniche, albo Bentley... No, może stretch limo, nie starsze niż 3 lata.
jakieś wypaśne merole i najdroższe bmw, też do 3-4 lat, ale ich "prestiż" potrwa już odpowiednio krótko.

Za 60
tysięcy można kupić sobie bardzo dużo prestiżu.

NIE.

Ot chociażby Volvo
S80 - za te pieniadze kupisz 2003 rocznik, bardzo fajny samochód.

fajne pięcioletnie volvo nie ma prestiżu, ma już kupe podzespoów do wymiany, a ja wolałbym astre III.
i nigdy nie wiesz, co się działo z tym samochodem przez 5 lat, on ci tego nie powie.

moon

111 Data: Czerwiec 03 2007 01:13:25
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message


ty masz chłopie podstawowe braki z rozumieniem słowa pisanego i z
logiką.
Nie. Ja rozumiem, że używana limuzyna może być prestiżowa.
może być. Corniche, albo Bentley... No, może stretch limo, nie starsze
niż 3  lata.

Taaak? Hmm ciekawa teoria, naprawdę. Czyli 5-letni Rolls, to już jest szrot?
;)

jakieś wypaśne merole i najdroższe bmw, też do 3-4 lat, ale ich "prestiż"
potrwa już odpowiednio krótko.

Coś się tak tych 3-4 lat uparł, hę?

Za 60
tysięcy można kupić sobie bardzo dużo prestiżu.
NIE.

Ot chociażby Volvo
S80 - za te pieniadze kupisz 2003 rocznik, bardzo fajny samochód.
fajne pięcioletnie volvo nie ma prestiżu, ma już kupe podzespoów do
wymiany,  a ja wolałbym astre III.

wuuuuuhahahaha Astrę III przyrównujesz do S80? chłopie, przecież Astra to
samochód dla typowego Kowalskiego.... I to ma być prestiżowy pojazd? Z
koniem się na głowy pozamieniałeś?

Jurand.

112 Data: Czerwiec 03 2007 02:31:26
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:

"Moon"  wrote in message


ty masz chłopie podstawowe braki z rozumieniem słowa pisanego i z
logiką.
Nie. Ja rozumiem, że używana limuzyna może być prestiżowa.
może być. Corniche, albo Bentley... No, może stretch limo, nie
starsze niż 3  lata.

Taaak? Hmm ciekawa teoria, naprawdę. Czyli 5-letni Rolls, to już jest
szrot? ;)

własnie napisałem "Corniche" to jest właśnie Rolls. ten może mieć i 12 lat.
ale to nisza i nie grozi nam.

>> jakieś wypaśne merole i najdroższe bmw, też do 3-4 lat, ale ich
"prestiż" potrwa już odpowiednio krótko.

Coś się tak tych 3-4 lat uparł, hę?

nie wiem, tak to po prostu z autami jest, po 3 latach zaczynają się psuć.
>
wuuuuuhahahaha Astrę III przyrównujesz do S80? chłopie, przecież
Astra to samochód dla typowego Kowalskiego.... I to ma być prestiżowy
pojazd? Z koniem się na głowy pozamieniałeś?

kocie, 5 letnie volvo, to tez samochód Kowalskiego. Już ci tu jeden pan napisał - 5 laetnie auta nie mają prestiżu,

moon

113 Data: Czerwiec 03 2007 08:05:01
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message


jakieś wypaśne merole i najdroższe bmw, też do 3-4 lat, ale ich
"prestiż" potrwa już odpowiednio krótko.
Coś się tak tych 3-4 lat uparł, hę?
nie wiem, tak to po prostu z autami jest, po 3 latach zaczynają się psuć.

Może Twoje ;) Ale Ty nawet pod maskę nie zaglądasz, bo pewnie byś się tam
pogubił.

wuuuuuhahahaha Astrę III przyrównujesz do S80? chłopie, przecież
Astra to samochód dla typowego Kowalskiego.... I to ma być prestiżowy
pojazd? Z koniem się na głowy pozamieniałeś?
kocie, 5 letnie volvo, to tez samochód Kowalskiego. Już ci tu jeden pan
napisał - 5 laetnie auta nie mają prestiżu,

A 4 letnie?

Jurand.

114 Data: Czerwiec 03 2007 01:17:50
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Alex81 

In article  
says...

fajne pięcioletnie volvo nie ma prestiżu, ma już kupe podzespoów do wymiany,

Chyba po Twojej eksploatacji miałoby dużo do wymiany - ciągle nie mogę
pojąć jak można przez 7kkm ani razu nie zajrzeć pod maskę, toż to nawet
na aktualnych kursach na PJ jest...

a ja wolałbym astre III.
Od S80? Faktycznie, bez dwóch zdań ma większą, wygodniejszą, bardziej
prestiżową i wywołującą zawiść u sąsiadów metkę z napisem "nowy".

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg
Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D
http://alex81.byxonline.com | www.3fsozlot.fsoptk.pl

115 Data: Czerwiec 03 2007 02:32:59
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Alex81 wrote:

In article  says...
fajne pięcioletnie volvo nie ma prestiżu, ma już kupe podzespoów do
wymiany,

Chyba po Twojej eksploatacji miałoby dużo do wymiany - ciągle nie mogę
pojąć jak można przez 7kkm ani razu nie zajrzeć pod maskę, toż to
nawet na aktualnych kursach na PJ jest...

a po co mam zaglądać?
nowe auta się nie psują, po to się między innymi je kupuje,


a ja wolałbym astre III.
Od S80? Faktycznie, bez dwóch zdań ma większą, wygodniejszą, bardziej
prestiżową i wywołującą zawiść u sąsiadów metkę z napisem "nowy".


nowe auto ma w sobie coś, czego 5 letnie już nie pamięta.

moon

116 Data: Czerwiec 02 2007 20:57:34
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Jurand  napisał(a):

A czy używana <> prestiżowa? Ranyyy chłopie to właściciele używanych Rolls
Royce powinni się chyba w tym momencie załamać.

a te używane RR są do kupienia (i utrzymania) dla kogoś, kto ma 60 tyś? Nie
mówimy tu o specyficznych pojazdach, typu RR czy Ferrari, ale o (droższych
czy tańszych) autach popularnych. Po kilku latach żadne z nich prestiżowe już
nie jest....

Ja rozumiem, że słowo PRESTIŻ mocno ostatno straciło na wartości, ale... bez
przesady.



> a moze ty nie rozumiesz słow PRESTIŻ, LIMUZYNA, LUKSUSOWY, bo widzę tu
> cały  czas te słowa obracające się w śmiesznych komtekstach.
> moon

A ty tak bredzisz, że skarpetki powinny Ci się ze wstydu połamać...


postaraj się lepiej o jakieś argumenty, a nie sprowadzaj dyskusji do tego
poziomu....

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

117 Data: Czerwiec 02 2007 23:13:03
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Athum A."  wrote in message

Jurand  napisał(a):
A czy używana <> prestiżowa? Ranyyy chłopie to właściciele używanych
Rolls Royce powinni się chyba w tym momencie załamać.
a te używane RR są do kupienia (i utrzymania) dla kogoś, kto ma 60 tyś?
Nie  mówimy tu o specyficznych pojazdach, typu RR czy Ferrari, ale o
(droższych  czy tańszych) autach popularnych. Po kilku latach żadne z
nich prestiżowe już  nie jest....

Nie jest? Hmm...
http://moto.allegro.pl/item198939329_audi_a8_6_0_rok_2002_w12_113tys_km_420ps_long_.html
to na pewno nie jest prestiżowe auto, tak?

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2453135
to zapewne też jest jakaś taczka, na którą nikt nie zwróci uwagi.

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2669426
no i takie coś, co nawet samochodem zapewne nie powinno być nazywane...

to w naszych realiach SĄ prestiżowe auta. Rozumiem, że Panowie jesteście
zupełnie z innej bajki i bujacie się furami za trzysta tysięcy złotych

A co do Rollsów - za 60 tysięcy naprawdę można sobie kupić RR ;)

Jurand.

118 Data: Czerwiec 02 2007 23:57:12
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:
> http://moto.allegro.pl/item198939329_audi_a8_6_0_rok_2002_w12_113tys_km_420ps_long_.html

to na pewno nie jest prestiżowe auto, tak?

zależy dla jakiego "kręgu znajomych". w moim kręgu, raczej nie.

moon

119 Data: Czerwiec 02 2007 22:22:42
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Jurand  napisał(a):

"Athum A."  wrote in message

> Jurand  napisał(a):
>> A czy używana <> prestiżowa? Ranyyy chłopie to właściciele używanych
>> Rolls Royce powinni się chyba w tym momencie załamać.
> a te używane RR są do kupienia (i utrzymania) dla kogoś, kto ma 60 tyś?
> Nie  mówimy tu o specyficznych pojazdach, typu RR czy Ferrari, ale o
> (droższych  czy tańszych) autach popularnych. Po kilku latach żadne z
> nich prestiżowe już  nie jest....

Nie jest? Hmm...
http://moto.allegro.pl/
item198939329_audi_a8_6_0_rok_2002_w12_113tys_km_420ps_l
ong_.html
to na pewno nie jest prestiżowe auto, tak?

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2453135
to zapewne też jest jakaś taczka, na którą nikt nie zwróci uwagi.

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2669426
no i takie coś, co nawet samochodem zapewne nie powinno być nazywane...

to w naszych realiach SĄ prestiżowe auta. Rozumiem, że Panowie jesteście
zupełnie z innej bajki i bujacie się furami za trzysta tysięcy złotych


Moim zdaniem żadne z nich już prestiżowe nie jest.
Jak było w miarę nowe (i było AKTUALNYM modelem) - to owszem. Teraz już nie
(choćby ze względu na ilość tego na ulicach - przynajmniej DC).


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

120 Data: Czerwiec 04 2007 19:13:04
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Etanol 

Jurand napisał(a):


A to idźmy dalej - jeśli ktoś szuka dużej, wygodnej, szybkiej, prestiżowej
limuzyny i ma na to 60 tysięcy złotych, to jakie auto NOWE mu zaproponujesz,
które spełnia te kryteria? Skoro 60 tysięcy starcza na jakieś nowe auto, to
na pewno znajdziesz takie, które zaspokoją w/w potrzeby....

Jurand.


za 54 tys spłacam długi
za 6 tys kupuje BMW 730
to jest moja opcja

E.

121 Data: Czerwiec 02 2007 14:54:25
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: blackbird 

PRawda jest taka - Ci, co optują tylko za samochodami nowymi, po prostu
nie
mają nadmiaru gotówki,

Jak wiekszosc osob. Nie ma zreszta czegos takiego jak nadmiar gotowki, czy
nadmiar szczescia.

bo wtedy nie musieliby "rosnąć w siłę" poprzez
pokazywanie się nowym samochodem (typu Ford Fusion heheh albo Opel Vectra)
przed sąsiadami.

Jaki tutaj widzisz szpan? Szczegolnie w tym heheheh Fusionie i innych autach
tego typu? Nie ma przeciez na szybie wybitej daty produkcji, nie wiadomo czy
nie byl kupiony jako uzywany.

Ktoś, kto się trochę w życiu dorobił i trochę inwestował,
będzie wiedział, że topienie pieniędzy w nowym samochodzie to jest
naprawdę
jedna z gorszych inwestycji.

Ja wiem, ze dla Ciebie samochody = interesy i inwestycje. Dla wiekszosci
ludzi to jednak konsupcja zarobionych pieniedzy, ktore mozna wydac roznie.
Telewizora nowego tez nie kupisz? Na urlop, nie pojedziesz, bo sie traci? Do
kina nie pojdziesz? Po to sie zarabia i inwestuje, zeby na cos potem
wydawac.

122 Data: Czerwiec 02 2007 16:01:47
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"blackbird"  wrote in message

PRawda jest taka - Ci, co optują tylko za samochodami nowymi, po prostu
nie
mają nadmiaru gotówki,
Jak wiekszosc osob. Nie ma zreszta czegos takiego jak nadmiar gotowki,
czy  nadmiar szczescia.

NAdmiar gotówki? Jest ;) Znam parę takich osób, które cierpią na taki
problem...

bo wtedy nie musieliby "rosnąć w siłę" poprzez
pokazywanie się nowym samochodem (typu Ford Fusion heheh albo Opel
Vectra) przed sąsiadami.
Jaki tutaj widzisz szpan? Szczegolnie w tym heheheh Fusionie i innych
autach  tego typu? Nie ma przeciez na szybie wybitej daty produkcji, nie
wiadomo czy  nie byl kupiony jako uzywany.

Sama świadomość użytkowania i dzielenie się tym z sąsiadami ;)

Ktoś, kto się trochę w życiu dorobił i trochę inwestował,
będzie wiedział, że topienie pieniędzy w nowym samochodzie to jest
naprawdę
jedna z gorszych inwestycji.
Ja wiem, ze dla Ciebie samochody = interesy i inwestycje. Dla wiekszosci
ludzi to jednak konsupcja zarobionych pieniedzy, ktore mozna wydac
roznie.  Telewizora nowego tez nie kupisz? Na urlop, nie pojedziesz, bo
sie traci? Do  kina nie pojdziesz? Po to sie zarabia i inwestuje, zeby
na cos potem  wydawac.

Widzisz - ja, oprócz samochodów ewidentnie kupowanych w celach handlowych,
mam także 2 samochody, które są moimi pojazdami prywatnymi. Są to samochody
używane, kilkuletnie, wartość każdego z nich bliższa jest 20-tu niż 80-ciu
tysiącom złotych, a mam nieraz do sprzedania auta za kwoty dwu, trzykrotnie
wyższe. Będąc takim Moonem to powinienem jeździć jak najnowszym autem, skoro
mnie na nie stać (bo stac mnie i na zakup i eksploatację), a nie tłuc się
jakimś prawie 10-letnim złomem. Ale mi w zupełności wystarcza mocny, duży,
wygodny, nie sprawiający problemów eksploatacyjnych samochód 10-letni, który
potrafi dać w dodatku trochę radości z jazdy. Nie potrzebuję do wożenia
swojego tyłka nówki sztuki za sto tysięcy - bo samą funkcję wożenia tyłka
będzie realizowała w dokładnie taki sam sposób, jak mój 10-letni, używany
wózek...

A co do lodówek, telewizorów i innych takich - nie zdarzyło Ci się nigdy
kupić sprzętu np. powystawowego za 50-70% ceny nowego? To jest coś na styl
używanego auta...

Jurand.

123 Data: Czerwiec 02 2007 17:09:52
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:
  Będąc takim Moonem

to powinienem jeździć jak najnowszym autem, skoro mnie na nie stać
(bo stac mnie i na zakup i eksploatację), a nie tłuc się jakimś
prawie 10-letnim złomem.

nigdy mną nie będziesz więc pewnie nigdy nie zrozumiesz mnie,

 Ale mi w zupełności wystarcza mocny, duży,
wygodny, nie sprawiający problemów eksploatacyjnych samochód
10-letni, który potrafi dać w dodatku trochę radości z jazdy. Nie
potrzebuję do wożenia swojego tyłka nówki sztuki za sto tysięcy - bo
samą funkcję wożenia tyłka będzie realizowała w dokładnie taki sam
sposób, jak mój 10-letni, używany wózek...

ależ możesz nawet tłuc się 30 letnią syreną jeśli lubisz, ale i tu dam drukowane, bo to już 15 raz piszę:
NIE DORABIAJ DO TEGO IDEOLOGII!!!!

moon

124 Data: Czerwiec 02 2007 22:39:41
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
Będąc takim Moonem
to powinienem jeździć jak najnowszym autem, skoro mnie na nie stać
(bo stac mnie i na zakup i eksploatację), a nie tłuc się jakimś
prawie 10-letnim złomem.
nigdy mną nie będziesz

Dzięki Ci Boże...

więc pewnie nigdy nie zrozumiesz mnie,

Nie trzeba być Tobą, żeby Cię nie rozumieć ;)

wygodny, nie sprawiający problemów eksploatacyjnych samochód
10-letni, który potrafi dać w dodatku trochę radości z jazdy. Nie
potrzebuję do wożenia swojego tyłka nówki sztuki za sto tysięcy - bo
samą funkcję wożenia tyłka będzie realizowała w dokładnie taki sam
sposób, jak mój 10-letni, używany wózek...
ależ możesz nawet tłuc się 30 letnią syreną jeśli lubisz, ale i tu dam
drukowane, bo to już 15 raz piszę:
NIE DORABIAJ DO TEGO IDEOLOGII!!!!


Nie dorabiam. Po prostu cieszę się z auta, które mam, a które nie jest nowe
;) Ty byś nie potrafił.

Jurand.

125 Data: Czerwiec 02 2007 18:41:59
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Mel Udall 

Witam!

Użytkownik "blackbird"  napisał w wiadomości


Jaki tutaj widzisz szpan? Szczegolnie w tym heheheh Fusionie

A w dziub chcesz? ;)

Byl _bardzo_ ladny

http://www.kacala.pl/arles/fusion2/fusion_orurowany.htm

i zapewniam, ze sasiedzi sie ogladali :)

Pozdrawiam
Mel Udall

126 Data: Czerwiec 02 2007 20:35:18
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: przemak 

Ktoś, kto się trochę w życiu dorobił i trochę inwestował,
będzie wiedział, że topienie pieniędzy w nowym samochodzie to jest naprawdę jedna z gorszych inwestycji.

Wiem, ze nie odpowiadam autorowi tego posta, ale chce sie odniesc do tej wypowiedzi. Otoz nie wiem, kto to pisal, ale akurat calkowicie nie ma racji. Inwestycja - jezeli juz - moze byc TYLKO nowy samochod. Nie ma nic gorszego, jak wiazanie jakichkolwiek nadziei z uzywanym samochodem, o "inwestycyjnosci" nie wspominajac. Krotko mowiac - IMO, jako posiadacza osmego juz samochodu (jak pisalem, na przemian nowych i uzywanych):

"Ktoś, kto się trochę w życiu dorobił i trochę inwestował,
będzie wiedział, że topienie pieniędzy w UZYWANYM samochodzie to jest
naprawdę jedna z gorszych inwestycji."


--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

127 Data: Czerwiec 02 2007 22:41:01
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"przemak" <""przemak\"@ wrote in message

>>Ktoś, kto się trochę w życiu dorobił i trochę inwestował,
>>będzie wiedział, że topienie pieniędzy w nowym samochodzie to jest
>>naprawdę jedna z gorszych inwestycji.
Wiem, ze nie odpowiadam autorowi tego posta, ale chce sie odniesc do tej
wypowiedzi. Otoz nie wiem, kto to pisal, ale akurat calkowicie nie ma
racji. Inwestycja - jezeli juz - moze byc TYLKO nowy samochod. Nie ma
nic gorszego, jak wiazanie jakichkolwiek nadziei z uzywanym samochodem,
o "inwestycyjnosci" nie wspominajac. Krotko mowiac - IMO, jako
posiadacza osmego juz samochodu (jak pisalem, na przemian nowych i
uzywanych):
"Ktoś, kto się trochę w życiu dorobił i trochę inwestował,
będzie wiedział, że topienie pieniędzy w UZYWANYM samochodzie to jest
naprawdę jedna z gorszych inwestycji."

Yyy dziwna teoria dot. inwestycji ;)

Pierwszy raz słyszę, że lepsza inwestycją była taka, na której wiecej się
straciło ;)

Jurand.

128 Data: Czerwiec 02 2007 22:48:58
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: przemak 

Pierwszy raz słyszę, że lepsza inwestycją była taka, na której wiecej się
straciło ;)

Jezeli liczymy tylko koszty zakupu pojazdu, to moglbys miec racje. Ale inwestycja to nie jest tylko zakup i sprzedaz samochodu (bo na tym trudno zyskac), ale rowniez jego eksploatacja - i to eksploatacja nie polegajaca na jezdzeniu nim "w ogole", tylko "w celu". Moim zdaniem, z mojego doswiadczenia, uzywane samochody ogolnie kosztuja wiecej niz nowe - czasu, nerwow, utraconych zyskow. Oczywiscie, mozna byc mechanikiem samochodowym - wtedy nie ma problemu, "nic sie nie zepsulo, tylko uszczelka pod glowica, a klocki pod blokiem przed praca sie wymienia", ale nie kazdy jest i prosze przez ten pryzmat nie patrzec na "inwestycje w uzywany samochod".
Ja tracilem wiecej na uzywanych samochodach niz na nowych. Oczywiscie, nie znam sie na samochodach, nie umiem wymienic lozyska ani naprawic maglownicy. Na uzywanych zarabiaja mechanicy.

--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

129 Data: Czerwiec 02 2007 23:06:48
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"przemak" <""przemak\"@ wrote in message

Pierwszy raz słyszę, że lepsza inwestycją była taka, na której wiecej się
straciło ;)
Jezeli liczymy tylko koszty zakupu pojazdu, to moglbys miec racje. Ale
inwestycja to nie jest tylko zakup i sprzedaz samochodu (bo na tym
trudno zyskac), ale rowniez jego eksploatacja - i to eksploatacja nie
polegajaca na jezdzeniu nim "w ogole", tylko "w celu". Moim zdaniem, z
mojego doswiadczenia, uzywane samochody ogolnie kosztuja wiecej niz nowe
- czasu, nerwow, utraconych zyskow. Oczywiscie, mozna byc mechanikiem
samochodowym - wtedy nie ma problemu, "nic sie nie zepsulo, tylko
uszczelka pod glowica, a klocki pod blokiem przed praca sie wymienia",
ale nie kazdy jest i prosze przez ten pryzmat nie patrzec na "inwestycje
w uzywany samochod".
Ja tracilem wiecej na uzywanych samochodach niz na nowych. Oczywiscie,
nie znam sie na samochodach, nie umiem wymienic lozyska ani naprawic
maglownicy. Na uzywanych zarabiaja mechanicy.


Jeśli nie znasz się na samochodach - to tłumaczy wiele.
Jeżeli liczymy wszystko, to DOBRZE wybrana używka będzie ekonomicznie
lepsza, niż auto nowe i jak na razie nie ma takiej opcji, żeby było inaczej.
Im wyższa półka - tym większa oszczędność. Na używanych autach zarabiają
mechanicy, a na nowych - dealerzy.

Jurand.

130 Data: Czerwiec 03 2007 00:16:48
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Alex81 

In article  ""przemak\"@2
@poczta.onet.pl" says...

Inwestycja - jezeli juz - moze byc TYLKO nowy samochod.

Jeżeli chodzi o samochody to jedyną możliwą inwestycją jest zabytkowe i
naprawdę rzadkie auto kupione przez rozumnego właściciela. Cała reszta
to _straty_ .

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg
Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D
http://alex81.byxonline.com | www.3fsozlot.fsoptk.pl

131 Data: Czerwiec 03 2007 10:23:49
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: przemak 

Inwestycja - jezeli juz - moze byc TYLKO nowy samochod.

Jeżeli chodzi o samochody to jedyną możliwą inwestycją jest zabytkowe i naprawdę rzadkie auto kupione przez rozumnego właściciela. Cała reszta to _straty_ .

Oczywiscie, ze nie zyski w sensie finansowym, tylko straty. Ale przeciez nie kazda inwestycja przynosi zyski, a po drugie nie musza to byc zyski finansowe, prawda? Gdyby zakup samochodu wiazal sie tylko z wszelkiego rodzaju stratami, to by ich nikt nie kupowal przeciez.

--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

132 Data: Czerwiec 02 2007 01:16:16
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Luke"  wrote in message


Byzydura! Ale Ty chyba tego nie pojmiesz, bo jak widac jestes snobem.
Choc samo snobizm w sobie mi nie przeszkadza, ale snobizm polaczony z
glupota juz bardzo.
vneb
ciekawe gdzie znajdujesz snobizm w tamtej wypowiedzi ? chec kupienia
czegos nowego nazywasz snobizmem ?

Nie chęć, tylko NAKAZ kupna rzeczy nowej. To różnica.

no i on mial racje. jezeli kupujac cos musisz ograniczac sie z innymi
potrzebami czy checiami to po prostu na jedno, czy drugie po prostu cie
NIE STAC.

Mnie na przykład stać na nowe auto. Tylko po co mi auto nowe, skoro do tej
pory doskonale sprawowały się auta używane, sensownie kupowane? Po to, żeby
pokazać się przed sąsiadami? Śmieszny powód...

oczywistym jest , ze wszystko traci na wartosci i teoretycznie wszystko
od domu przez samochod, a konczac na gaciach mozna kupic uzywane, czyli
tansze. oczywistym jest, ze sa ludzie ktorzy kupuja uzywana lodowke, bo
ich na nowa nie stac i nikt tego nie tlumaczy tym, ze ta lodowka juz nie
straci tak na wartosci.

Wiesz, na gaciach nie stracisz parudziesięciu tysięcy w skali kilku lat, za
sam fakt ich posiadania.

tak samo oczywistym jest, ze istnieja ludzie, ktorzy kupia nowe auto, bo
ich po prostu na to stac. skoro ich stac nie dywaguja oni nad utrata
wartosci, bo ich to po prostu to nie obchodzi. kupuja oni auto za
100tys. tak jak ty kupujesz lodowke. dla nich to normalna rzecz i
normalny zakup.

Widzę, że nie dopuszczasz do siebie myśli takiej, że jest też spora grupa
ludzi, którzy korzystają z pewnej wiedzy motoryzacyjnej pozwalającej wybrać
im dobre, używane auto, a nie rzucają się od razu na nowe tylko po to, żeby
mieć świadomość posiadania auta NOWEGO do momentu zrobienia nim pierwszego
kilometra. Po potem jest już używane.

naprawde mnie to zadziwia, ze tak wielu ludzi kupuje nowe TV, sprzet agd
mimo ze sporo jest na rynku uzywanego i nikt nie bredzi o spadku
wartosci, ktory przeciez w tym przypadku tez proceentowo jest spory.

Ale kwotowo nie. I to jest istotne. Wolisz stracić 50% z 100.000 PLN, czy
90% z 2500 PLN? To masz przykład przeciętnego auta klasy średniej kontra
komputer :)

Jurand.

133 Data: Czerwiec 02 2007 07:29:36
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Luke 

Jurand pisze:



Nie chęć, tylko NAKAZ kupna rzeczy nowej. To różnica.

ale gdzie jest ten nakaz ?  ja tylko twierdze, ze jak kogos stac ( i produkuje sie z tym co to znaczy) to moze sobie spokojnie kupic nowy. moze tez i stary, jak kto chce, ale jak go stac to zadne spadki wartosci dla niego nie straszne, bo go na to...stac. po to ma tyle pieniedzy, ze kupuje auto tak jak kupuje tv. dokladnie tak samo.


no i on mial racje. jezeli kupujac cos musisz ograniczac sie z innymi
potrzebami czy checiami to po prostu na jedno, czy drugie po prostu cie
NIE STAC.

Mnie na przykład stać na nowe auto. Tylko po co mi auto nowe, skoro do tej
pory doskonale sprawowały się auta używane, sensownie kupowane? Po to, żeby
pokazać się przed sąsiadami? Śmieszny powód...

a co maja do tego sasiedzi ? ktos zarabia, spokojnie ma pieniadze wiec idzie do sklepu, tu salonu i kupuje nowa rzecz. proste. wlasnie o to chodzi ze slowem stac. stac mnie na pojscie do sklepu i od reki kupienie czegos. stac mnie na to, zeby nie szukac okazji, nie jezdzic, nie sprawdzac. po prostu pojsc do jednego miejsca i dokonac zakupu.


oczywistym jest , ze wszystko traci na wartosci i teoretycznie wszystko
od domu przez samochod, a konczac na gaciach mozna kupic uzywane, czyli
tansze. oczywistym jest, ze sa ludzie ktorzy kupuja uzywana lodowke, bo
ich na nowa nie stac i nikt tego nie tlumaczy tym, ze ta lodowka juz nie
straci tak na wartosci.

Wiesz, na gaciach nie stracisz parudziesięciu tysięcy w skali kilku lat, za
sam fakt ich posiadania.

ale mnie stac na to. akurat prywatnie mnie nie stac, jezdze uzywanym, ale tak samo jak moich rodzicow bylo stac kilka lat temu na kupienie nowego bez zadnych ceregieli tak mnie ostatnio bylo stac na zakupienie nowej lodowki. poszedlem do sklepu i kupilem choc moglem oczywiscie uzywana. strata tych kilkuset zlotych byla dla mnie tak niewazna jak dla nich kilkanascie czy kilkadziesiat na auto. oczywiste, ze ktos kogo stac   na 100tys. moze kupic i 2latka i malucha za 200. jego sprawa. jest tez wielu ktorym sie tylko wydaje ze ich stac o czym pisalem wczesniej, ale nie ma co do tego tworzyc ideolo. dla mnie to jest proste. stac mnie na cos to nie przeliczam ile bym tam stracil, ile zaoszczedzil. kupuje to. jezeli zaczynam sie zastanawiac, ze mozna prawie cos nowe, prawie nieuzywane to znaczy, ze jeszcze nie osiagnalem jakiegos pulapu finansowego.




tak samo oczywistym jest, ze istnieja ludzie, ktorzy kupia nowe auto, bo
ich po prostu na to stac. skoro ich stac nie dywaguja oni nad utrata
wartosci, bo ich to po prostu to nie obchodzi. kupuja oni auto za
100tys. tak jak ty kupujesz lodowke. dla nich to normalna rzecz i
normalny zakup.

Widzę, że nie dopuszczasz do siebie myśli takiej, że jest też spora grupa
ludzi, którzy korzystają z pewnej wiedzy motoryzacyjnej pozwalającej wybrać
im dobre, używane auto, a nie rzucają się od razu na nowe tylko po to, żeby
mieć świadomość posiadania auta NOWEGO do momentu zrobienia nim pierwszego
kilometra. Po potem jest już używane.

to nawet nie chodzi o swiadomosc. chodzi o to, ze traktuje auto jak zwyczajna rzecz codziennego uzytku. nie chodzi o rzucanie sie na nowe, tak jak nie mozna powiedziec, ze ktos kto kupuje pralke czy lodowke rzuca sie na nowe. po prostu stwierdza potrzebe posiadania samochodu, wie ile moze wydac, idzie do sklepu i kupuje. jestesmy jako spoleczenstwo biedni i niestety zakup porzadnego auta i mieszkania to dla nas chyba 2 najpowazniejsze zakupy w zyciu. i wszyscy tak licza, probuja zaoszczedzic, kombinuja czy inaczej posluguja sie swoja wiedza :) a czesc po prostu kupuje auto :) na dobra sprawe proces kupowania jest taki sam jak przy kupnie czegos za kilka-kilkanascie tys zlotych. chec-wybor-decyzja i juz. bo ich na to stac.

134 Data: Czerwiec 02 2007 11:54:15
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Luke"  wrote in message

Jurand pisze:
Nie chęć, tylko NAKAZ kupna rzeczy nowej. To różnica.
ale gdzie jest ten nakaz ?  ja tylko twierdze, ze jak kogos stac ( i
produkuje sie z tym co to znaczy) to moze sobie spokojnie kupic nowy.
moze tez i stary, jak kto chce, ale jak go stac to zadne spadki wartosci
dla niego nie straszne, bo go na to...stac. po to ma tyle pieniedzy, ze
kupuje auto tak jak kupuje tv. dokladnie tak samo.

No - a Moon twierdzi, że tylko nowe, niezależnie od tego, czy masz
pieniądze, czy nie, czy Ci się podoba auto w wersji total golas, czy chcesz
wyposażone. To jest dla niego nieistotne. Kupujesz NOWE. Świadomość
posiadania NOWEGO auta powoduje u Ciebie takie zaślepienie i fascynację tym
autem, że nie widzisz żadnych jego wad. Podobnie z mieszkaniem. Jak kupujesz
mieszkanie - ma być NOWE. Jeśli jest używane - nieistotne jest wszystko -
nalezy zrobić generalny remont, żeby wyglądało jak NOWE.

Mnie na przykład stać na nowe auto. Tylko po co mi auto nowe, skoro do
tej pory doskonale sprawowały się auta używane, sensownie kupowane? Po
to, żeby pokazać się przed sąsiadami? Śmieszny powód...

a co maja do tego sasiedzi ? ktos zarabia, spokojnie ma pieniadze wiec
idzie do sklepu, tu salonu i kupuje nowa rzecz. proste. wlasnie o to
chodzi ze slowem stac. stac mnie na pojscie do sklepu i od reki kupienie
czegos. stac mnie na to, zeby nie szukac okazji, nie jezdzic, nie
sprawdzac. po prostu pojsc do jednego miejsca i dokonac zakupu.

Owszem, tylko nie jest powiedziane, że na pewno wtedy byś poszedł do salonu
po nówkę... ;)

Wiesz, na gaciach nie stracisz parudziesięciu tysięcy w skali kilku
lat, za sam fakt ich posiadania.
ale mnie stac na to. akurat prywatnie mnie nie stac, jezdze uzywanym,

Więc nie jesteś tutaj odpowiednią osobą do autorytatywnego wypowiadania się
o tym, co by było, jakbyś miał wolne 100.000 PLN na samochód. Czy poszedłbyś
po nówkę kompakta do salonu, czy kupiłbyś jakiegoś fajny roczny samochód z
30% oszczędnością dla kieszeni.... Po prostu nie wiesz tego. Nie stoisz
przed taką możliwością - więc nie wiesz.

ale tak samo jak moich rodzicow bylo stac kilka lat temu na kupienie
nowego bez zadnych ceregieli tak mnie ostatnio bylo stac na zakupienie
nowej lodowki.

Wow, nowa lodówka. Naprawdę świetny punkt odniesienia. A kupiłeś sobie
naprawdę taką, jaką byś chciał, czy zakup był podyktowany jakimiś tam
ekonomicznymi (mimo wszystko) względami? Bo lodówkę to można kupić za 1000
jak i za 6000 PLN...

poszedlem do sklepu i kupilem choc moglem oczywiscie
uzywana. strata tych kilkuset zlotych byla dla mnie tak niewazna jak dla
nich kilkanascie czy kilkadziesiat na auto. oczywiste, ze ktos kogo stac
na 100tys. moze kupic i 2latka i malucha za 200. jego sprawa. jest tez
wielu ktorym sie tylko wydaje ze ich stac o czym pisalem wczesniej, ale
nie ma co do tego tworzyc ideolo. dla mnie to jest proste. stac mnie na
cos to nie przeliczam ile bym tam stracil, ile zaoszczedzil. kupuje to.

Co innego jest mieć kasy w brud, z którą nie wiesz co zrobić i masz kaprysy
typu zakup nowego auta co rok, albo hgw czego, a co innego jest mieć
określony budżet typu 80.000 PLN i zastanawiać się, czy na pewno warto kupić
wtedy nowe auto, czy szukać fajnej używki. Moon tego nie rozumie. On jest
ortodoksyjnym zwolennikiem kupowania w salonie. I tyle. Ja rozumiem opcję,
że ktoś niekoniecznie musi mieć nowe auto.

jezeli zaczynam sie zastanawiac, ze mozna prawie cos nowe, prawie
nieuzywane to znaczy, ze jeszcze nie osiagnalem jakiegos pulapu
finansowego.

Oczywiście. Nie osiągnąłeś pułapu "nowy ruski".

Widzę, że nie dopuszczasz do siebie myśli takiej, że jest też spora grupa
ludzi, którzy korzystają z pewnej wiedzy motoryzacyjnej pozwalającej
wybrać im dobre, używane auto, a nie rzucają się od razu na nowe tylko
po to, żeby mieć świadomość posiadania auta NOWEGO do momentu
zrobienia nim pierwszego kilometra. Po potem jest już używane.

to nawet nie chodzi o swiadomosc. chodzi o to, ze traktuje auto jak
zwyczajna rzecz codziennego uzytku. nie chodzi o rzucanie sie na nowe,
tak jak nie mozna powiedziec, ze ktos kto kupuje pralke czy lodowke
rzuca sie na nowe. po prostu stwierdza potrzebe posiadania samochodu,
wie ile moze wydac, idzie do sklepu i kupuje.

Taaak. Polak, zarabiający średnio 2 tys / mc, stwierdza sobie nagle, że
potrzebuje samochód, wyciąga c.a. 50-80 tysięcy z konta i idzie do salonu
kupić auto...

spoleczenstwo biedni i niestety zakup porzadnego auta i mieszkania to
dla nas chyba 2 najpowazniejsze zakupy w zyciu. i wszyscy tak licza,
probuja zaoszczedzic, kombinuja czy inaczej posluguja sie swoja wiedza
:) a czesc po prostu kupuje auto :) na dobra sprawe proces kupowania
jest taki sam jak przy kupnie czegos za kilka-kilkanascie tys zlotych.
chec-wybor-decyzja i juz. bo ich na to stac.

To teraz to wytłumacz Moonowi - że nie ma obowiązku kupowania nowego auta,
jak masz na nie kasę.

Jurand.

135 Data: Czerwiec 02 2007 12:57:26
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:


No - a Moon twierdzi, że tylko nowe, niezależnie od tego, czy masz
pieniądze, czy nie, czy Ci się podoba auto w wersji total golas,

nie kłamczuszku, to ty tak powtarzasz z uporem maniaka.
albo nie rozumiesz tego, co czytasz, albo po prostu kłamiesz.
oczywiście, ja wiem, że kłamiesz, bo nie dajesz rady w dyskusji i robisz to ciagle.

moon

136 Data: Czerwiec 02 2007 13:49:39
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Ra 

Jurand napisał(a):

"Luke"  wrote in message

Jurand pisze:
[ciach]
Wiesz, na gaciach nie stracisz parudziesięciu tysięcy w skali kilku
lat, za sam fakt ich posiadania.
ale mnie stac na to. akurat prywatnie mnie nie stac, jezdze uzywanym,

Więc nie jesteś tutaj odpowiednią osobą do autorytatywnego wypowiadania się
o tym, co by było, jakbyś miał wolne 100.000 PLN na samochód. Czy poszedłbyś
po nówkę kompakta do salonu, czy kupiłbyś jakiegoś fajny roczny samochód z
30% oszczędnością dla kieszeni.... Po prostu nie wiesz tego. Nie stoisz
przed taką możliwością - więc nie wiesz.

ale tak samo jak moich rodzicow bylo stac kilka lat temu na kupienie
nowego bez zadnych ceregieli tak mnie ostatnio bylo stac na zakupienie
nowej lodowki.

Wow, nowa lodówka. Naprawdę świetny punkt odniesienia. A kupiłeś sobie
naprawdę taką, jaką byś chciał, czy zakup był podyktowany jakimiś tam
ekonomicznymi (mimo wszystko) względami? Bo lodówkę to można kupić za 1000
jak i za 6000 PLN...
punkt odniesienia IMHO dobry, miałem budżet na lodówkę 2tys i znalazłem znalazłem najlepszą jaką mogłem za to kupic. Nie ważne był dla mnie że za 1tys też mogę kupic. Mogłem (nawet mi przez myśl nie przeszło) poszukac używanej miele z wypasami,robieniem drinków itd ale pewnie by mi się nie zmieściła, po paru latach widac jednak "zmęczenie" materiału, nawet jeżeli tego nie widac wiem że w środku robi się syf, metal zaczyna   powolutku gdzieś rdzewiec, jakby się agregator czy silnik popsuł to wymiana by kosztowała tyle co nowa lodówka
Jeżeli nowy swift dobrze wyposażony by kosztował 25tys, a 2 letnia używka 15 już dziś bym poszedł do salonu. Strata była by do przebolenia zważywszy że w woj. mazowieckim jest 1 sztuka wystawiona do sprzedaży, chyba sprowadzana i w czarnym kolorze więc musiałbym gdzieś jeździc i szukac, nie znam się na autach więc musiałbym dac do aso do sprawdzenia i wątpię czy byliby w stanie wykryc że auto było bite ale np drzwi były wymienione a nie lakierowane

137 Data: Czerwiec 02 2007 16:17:23
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Ra" <w.stopce> wrote in message


Wow, nowa lodówka. Naprawdę świetny punkt odniesienia. A kupiłeś sobie
naprawdę taką, jaką byś chciał, czy zakup był podyktowany jakimiś tam
ekonomicznymi (mimo wszystko) względami? Bo lodówkę to można kupić za
1000 jak i za 6000 PLN...
punkt odniesienia IMHO dobry, miałem budżet na lodówkę 2tys i znalazłem
znalazłem najlepszą jaką mogłem za to kupic.

Punkt odniesienia beznadziejny, bo podaż rocznych dwu/trzy/czteroletnich
używanych lodówek na rynku jest dużo niższa, niż podaż
dwu/trzy/czteroletnich samochodów ;)))

Nie ważne był dla mnie że
za 1tys też mogę kupic. Mogłem (nawet mi przez myśl nie przeszło)
poszukac używanej miele z wypasami,robieniem drinków itd ale pewnie by
mi się nie zmieściła,

A widzisz - a ja chciałem sobie np. kupić zestaw Gorenje Pininfarina -
piekarnik, lodówkę, mikrofalę itp. I gdyby mi ktoś zaoferował taki zestaw
np. roczny za 1/2 ceny nowego (nowe są cholernie drogie), to pewnie bym się
na niego skusił. A po roku to na mojej obecnej lodówce i piekarniku śladu
jakiegokolwiek zużycia nie zauważyłem... Ale jak pisałem - to jest akurat
średni punkt odniesienia. A co do kupowania rzeczy używanych - kiedyś
sprzedawałem używane laptopy. NOwe były cholernie drogie, używane - w
przystępnych cenach. Dziwnym zbiegiem okoliczności te właśnie używki
sprzedawały się jak ciepłe bułki... Teraz dorabiaj do tego teorię ;)

Jeżeli nowy swift dobrze wyposażony by kosztował 25tys, a 2 letnia
używka 15 już dziś bym poszedł do salonu.

A jakby babcia miała wąsy.... Jakby w PL sprzedawali nowe Mustangi w takiej
cenie jak w USA, też bym sobie takiego kupił.... Ale nie sprzedają, inne
nowe auta spełniające moje wymagania kosztują c.a. 100.000 PLN, a ja tylko i
wyłącznie do wożenia swojej dupy nie będe wydawał tylu pieniędzy - jeszcze
nie teraz. Tak samo w sytuacji, gdy będę miał milion na koncie, nie pojadę
do Włoch kupować nowego Ferrari...

Jurand.

138 Data: Czerwiec 03 2007 00:23:31
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Luke 

Jurand pisze:



Owszem, tylko nie jest powiedziane, że na pewno wtedy byś poszedł do salonu
po nówkę... ;)

ja wiem,ze bym to zrobil :) tak samo jak teraz dokonuje zakupu rzeczy nowych na ktore mnie stac i tak samo jak auta kupowali moi rodzice. na nowe auto takie jakbym chcial przyznaje mnie nie stac i nie bede bral na to kredytu. jak sie kiedys pojawi gotowka tylko na auto to kupie sobie nowe.


Wiesz, na gaciach nie stracisz parudziesięciu tysięcy w skali kilku
lat, za sam fakt ich posiadania.
ale mnie stac na to. akurat prywatnie mnie nie stac, jezdze uzywanym,

Więc nie jesteś tutaj odpowiednią osobą do autorytatywnego wypowiadania się
o tym, co by było, jakbyś miał wolne 100.000 PLN na samochód. Czy poszedłbyś
po nówkę kompakta do salonu, czy kupiłbyś jakiegoś fajny roczny samochód z
30% oszczędnością dla kieszeni.... Po prostu nie wiesz tego. Nie stoisz
przed taką możliwością - więc nie wiesz.

wiem. to niewazne, ze nie mam akurat 100tys.na koncie. kiedys dysponowalem budzetem duzo mniejszym niz teraz i jak chcialem cyfrowke to nie kupowalem uzywanej, ani nie czekalem pol roku, az stanieje, tylko poniewaz bylo mnie stac kupilem taka jaka chcialem. jezeli uciulam 100 tys i zachce mi sie drogiego samochodu, to byc moze kupie taki sam, ale uzywany, ale nie bede dorabial ideologi, ze co prawda mialem na koncie te 100tys , ale uzywany tak samo dobry a wydam 70 tys. wtedy bede musial przyznac, ze mam 100tys, ale faktem jest ze mam TYLKO te JEDYNE 100tys. i biorac pod uwage, ze inne rzeczy do zycia sie przydadza to de facto nie stac mnie na to auto.



ale tak samo jak moich rodzicow bylo stac kilka lat temu na kupienie
nowego bez zadnych ceregieli tak mnie ostatnio bylo stac na zakupienie
nowej lodowki.

Wow, nowa lodówka. Naprawdę świetny punkt odniesienia. A kupiłeś sobie
naprawdę taką, jaką byś chciał, czy zakup był podyktowany jakimiś tam
ekonomicznymi (mimo wszystko) względami? Bo lodówkę to można kupić za 1000
jak i za 6000 PLN...

kupilem :) wieksza mi sie nie miescila do kuchni, a nie potrzebuje takiej co TV wyswietla :) za to potrzebowalem takiej aluminium :) i nomen omen znajomy znajomego sprzedawal uzywana, bo zonie sie odpodobala. ale co tam, stac mnie :)



to nawet nie chodzi o swiadomosc. chodzi o to, ze traktuje auto jak
zwyczajna rzecz codziennego uzytku. nie chodzi o rzucanie sie na nowe,
tak jak nie mozna powiedziec, ze ktos kto kupuje pralke czy lodowke
rzuca sie na nowe. po prostu stwierdza potrzebe posiadania samochodu,
wie ile moze wydac, idzie do sklepu i kupuje.

Taaak. Polak, zarabiający średnio 2 tys / mc, stwierdza sobie nagle, że
potrzebuje samochód, wyciąga c.a. 50-80 tysięcy z konta i idzie do salonu
kupić auto...

no, sa tacy. wieksze sumy wyciagaja. z drugiej strony czy taki przecietny niemiec tez sobie co chwila auto kupuje ? ale tu mozna zaczac inny temat. jeden kupi nowe punto, inny musi miec duza limuzyne. rzecz jasna w gre wchodzi tylko uzywka i znowu temat sie zaczyna. uzywka lepsza niz nowy fiat itp.




spoleczenstwo biedni i niestety zakup porzadnego auta i mieszkania to
dla nas chyba 2 najpowazniejsze zakupy w zyciu. i wszyscy tak licza,
probuja zaoszczedzic, kombinuja czy inaczej posluguja sie swoja wiedza
:) a czesc po prostu kupuje auto :) na dobra sprawe proces kupowania
jest taki sam jak przy kupnie czegos za kilka-kilkanascie tys zlotych.
chec-wybor-decyzja i juz. bo ich na to stac.

To teraz to wytłumacz Moonowi - że nie ma obowiązku kupowania nowego auta,
jak masz na nie kasę.

pewnie, ze obowiazku nie ma. ja wole kupic nowe. warunek jest jeden, musi mnie byc stac. jak mnie nie stac, przyznaje, ze nie i kupuje uzywke. proste.

139 Data: Czerwiec 03 2007 01:09:51
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

wiem. to niewazne, ze nie mam akurat 100tys.na koncie. kiedys dysponowalem
budzetem duzo mniejszym niz teraz i jak chcialem cyfrowke to nie kupowalem
uzywanej, ani nie czekalem pol roku, az stanieje, tylko poniewaz bylo mnie
stac kupilem taka jaka chcialem. jezeli uciulam 100 tys i zachce mi sie
drogiego samochodu, to byc moze kupie taki sam, ale uzywany, ale nie bede
dorabial ideologi, ze co prawda mialem na koncie te 100tys , ale uzywany
tak samo dobry a wydam 70 tys. wtedy bede musial przyznac, ze mam 100tys,
ale faktem jest ze mam TYLKO te JEDYNE 100tys. i biorac pod uwage, ze inne
rzeczy do zycia sie przydadza to de facto nie stac mnie na to auto.

Ale to, ze ktos kupuje uzywke nie oznacza, ze go nie stac na nowy
i wcale nie chodzi tu o dorabianie ideologii.
Bo w takim razie kogo stac na nowke jesli nie kumpla, ktory
w marcu wskakuje na II prog podatkowy, innego znajomego,
o ktorym juz tutaj wspomnialem (>100kzl netto/rok) czy
kolejnego znajomego (rowniez ~100kzl/rok).
Jazdza astra II, passatem '98 i kilkunastoletnim samochodem
klasy Ford Fiesta. Jak widac wystarczaja im skromne samochody,
nowki mogliby kupic za kilkumiesieczne zarobki a mimo to
nie zrobili tego. Czy to az takie dziwne ?

W.

140 Data: Czerwiec 03 2007 01:19:04
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Luke"  wrote in message

Jurand pisze:

dysponowalem budzetem duzo mniejszym niz teraz i jak chcialem cyfrowke
to nie kupowalem uzywanej, ani nie czekalem pol roku, az stanieje, tylko
poniewaz bylo mnie stac kupilem taka jaka chcialem. jezeli uciulam 100
tys i zachce mi sie drogiego samochodu, to byc moze kupie taki sam, ale
uzywany, ale nie bede dorabial ideologi, ze co prawda mialem na koncie
te 100tys , ale uzywany tak samo dobry a wydam 70 tys. wtedy bede musial
przyznac, ze mam 100tys, ale faktem jest ze mam TYLKO te JEDYNE 100tys.
i biorac pod uwage, ze inne rzeczy do zycia sie przydadza to de facto
nie stac mnie na to auto.

A jakbyś miał 150 tysięcy? ;) Widzisz - pojawia się charakterystyczne
myślenie - czy tak naprawdę MUSZĘ mieć nowe auto ;) Auto to nie cyfrówka. To
sprzęt o wiele wiele droższy...

Taaak. Polak, zarabiający średnio 2 tys / mc, stwierdza sobie nagle, że
potrzebuje samochód, wyciąga c.a. 50-80 tysięcy z konta i idzie do salonu
kupić auto...
no, sa tacy. wieksze sumy wyciagaja. z drugiej strony czy taki
przecietny niemiec tez sobie co chwila auto kupuje ? ale tu mozna zaczac
inny temat. jeden kupi nowe punto, inny musi miec duza limuzyne. rzecz
jasna w gre wchodzi tylko uzywka i znowu temat sie zaczyna. uzywka
lepsza niz nowy fiat itp.

Dla takiego przeciętnego NIemca zakup samochodu to jest wydatek ok. 4x mniej
odczuwalny dla jego budżetu, niż w przypadku przeciętnego Polaka. Wyobraź
sobie, że nagle ceny wszystkich aut spadają do poziomu 1/4 cen obecnych, a
Ty nadal masz tyle samo pieniędzy... Tak wygląda rynek w Niemczech z punktu
widzenia Niemca. "Mała" różnica, prawda?

Jurand.

141 Data: Czerwiec 04 2007 00:20:18
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Greg 

Sam wolałbym nowe, ale czytałem kiedyś o pewnych badaniach, które
przemawiają za tym, żeby jednak nie kupować nowszego niż 1 rok.

Zapewne Ci z was, którzy w nowym samochodzie siedzieli, znają dobrze
specyficzny zapach - nowości. Wyobraźcie sobie, że ten zapach, to gazy jakie
wydzielają materiały użyte do produkcji. I niestety gazy te zawierają sporo
składników rakotwórczych. Wydzielane sa przez ok 6 miesięcy od momentu
wyprodukowania.

A tak poza tym - znowu wdajecie się w idiotyczne rozważania: nowy, czy
używany, manual, czy automat itp. To chyba oczywiste, że każdy ma inne
potrzeby, oczekiwania i skalę wartości. Dlatego na swiecie jest tyle marek
samochodów, tyle rodzajów wyposażenia. I każdy na dodatek może kupić
samochód nowy lub używany. Bo każdy decyduje wg. swoich przekonań.

Takie pyskówki tylko zniechęcają mnie do tej grupy. Po jakiego h... tak
bardzo chcecie przekonać innych, że to wasz punk widzenia jest właściwy?
Pewnie, że jest właściwy - ale dla was. Dla innej osoby niekoniecznie, więc
dajcie sobie spokój i wróćmy do merytorycznych rozmów o naszych
ulubieńcach - samochodach. Bo gdyby nie ta różnorodność, to czym moglibyśmy
się pasjonować? Co, gdyby każdy miał taki sam samochód...?

--
Pozdrawiam,
Greg

142 Data: Czerwiec 06 2007 16:03:00
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: fv 

Luke wrote:

naprawde mnie to zadziwia, ze tak wielu ludzi kupuje nowe TV, sprzet agd
mimo ze sporo jest na rynku uzywanego i nikt nie bredzi o spadku
wartosci, ktory przeciez w tym przypadku tez proceentowo jest spory.

No co bym nie napisał, to masz rację. RTV kupuje się w sumie na lata,
bardzo trudno ocenić jakość używki - tak jak przy autach.

dopiero gdy pojawia sie sprawa wiekszych pieniedzy od razu wszyscy sie
tacy rozsadni robia i potrafia analizowac ile to straca :) ciekawe. a
bez mrugniecia okiem kupuja kompy, ktore za pare miesiecy beda tansze o
kilkadziesiac %.

Kompy to też bardzo dobry przykład. Ludzie się na nich nie znają; a ci
co uważają że się znają - znają się najmniej. Zupełnie jak z autami...

Ja się kurcze zastanowię nat twoją teorią, bo może nie lubię używek
z zazdrości, że nie stać mnie na nowe?

A, czekaj - przypomniałem sobie. Są auta, które rozważam w zakupie
gdy będzie mnie na nie stać; ale nówki już po prostu nie ma, a nowe
auta z danej serii są gorsze niż stare, jak np. Mercedes W126.


Ale generalnie dobiłeś mnie tym postem, uświadamiając mi że dorabiam
teorię do faktów. Fak :(

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
nowplaying: Forza2@X360
Moto: Suzuki GS 500E

143 Data: Czerwiec 02 2007 10:32:44
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: J.F. 

On Fri, 1 Jun 2007 10:37:58 +0000 (UTC),  Athum A. wrote:

J.F.  napisał(a):
>Konkretnie - nie stać jej na ową dużą utratę wartości.
A kto powiedzial ze jej nie stac ? Moze woli kupic czwarte mieszkanie
na wynajem, albo akcji za okragly milion a nie 850tys, albo chce
awansowac do pierwszej setki najbogatszych Polakow..

Tyle, że jak kogoś stać na kupno i utrzymanie nowego auta (w tym stratę na
wartości) - to sobie takie kupi. To o czym napisałeś to prosty wybór - albo
inwestycja (akcje, mieszkania) albo konsumpcja (auta).
Jeśli ktoś MUSI dokonać takiego wyboru - to znaczy że go na nowe auto jeszcze
nie stać. I tyle.

Chyba sie nie zrozumielismy. Wyobraz sobie ze masz zbywajacy milion
zlotych. Zbywajacy - czyli wygodny dom juz masz, prace dobrze platna
masz, dwa 5-letnie mercedesy masz .. i co musisz ?
Nic nie musisz, moga sobie pieniadze lezec na koncie.

Ferrari kupujesz ?

A cała reszta to jest dorabianie na siłę ideologii uzasadniającej zakup
używanego auta.

A w salonie stoi nowiutki mercedes za 500 tys a obok dwuletni za 250,
dotarty, czysciutki, bo kierowca pana prezesa codziennie dbal ..

J.

144 Data: Czerwiec 01 2007 13:08:27
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Luke 

J.F. pisze:

On Wed, 30 May 2007 15:00:29 +0000 (UTC),  Athum A. wrote:
vneb  napisał(a):
Mam taka znajoma, ktora stac np. na nowa A4-ke z salonu z wielkim silnikiem i full wyposazeniem opcjonalnym, ale woli kupic sobie identyczna ale roczna czy dwuletnia wlasnie z powodu duzej utraty wartosci nowego pojazdu w pierwszych latach jego eksploatacji.
To znaczy, że jej nie stać. Konkretnie - nie stać jej na ową dużą utratę wartości.

A kto powiedzial ze jej nie stac ? Moze woli kupic czwarte mieszkanie
na wynajem, albo akcji za okragly milion a nie 850tys, albo chce
awansowac do pierwszej setki najbogatszych Polakow..

Czy kazdy kogo stac ma obowiazek wszystkie posiadane pieniadze wydac
na nowe auto w salonie ? J.

czyli de facto nie stac. jezeli ktos kupuje cos uzywanego, bo pieniadze z roznicy moze przeznaczyc na cos innego, znaczy, ze go nie stac. proste.
prosty przyklad, wrecz prostacki. mam na koncie 70 tys zl. stac mnie na auto klasy sredniej ? jasne. wizyta w salonie, przelew i mam nowe auto. ale jednoczesnie wydajac te pieniadze nie mam juz pieniedzy na nowy obiektyw, albo wycieczke. czyli biorac pod uwage moje wszystkie potrzeby i ilosc pieniedzy, ktore pozwolily na zakup auta stwierdzic musze, ze na to auto mnie nie stac. nie stac, skoro musze zrezygnowac z innych moich potrzeb. gdyby w tym konkretnym przypadku pieniedzy byloby 100 tys. a moje potrzeby takie same to wtedy inna rozmowa.

145 Data: Czerwiec 01 2007 19:23:29
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

Czy kazdy kogo stac ma obowiazek wszystkie posiadane pieniadze wydac
na nowe auto w salonie ?
czyli de facto nie stac. jezeli ktos kupuje cos uzywanego, bo pieniadze z
roznicy moze przeznaczyc na cos innego, znaczy, ze go nie stac. proste.
prosty przyklad, wrecz prostacki. mam na koncie 70 tys zl. stac mnie na
auto klasy sredniej ? jasne. wizyta w salonie, przelew i mam nowe auto.
ale jednoczesnie wydajac te pieniadze nie mam juz pieniedzy na nowy
obiektyw, albo wycieczke. czyli biorac pod uwage moje wszystkie potrzeby i
ilosc pieniedzy, ktore pozwolily na zakup auta stwierdzic musze, ze na to
auto mnie nie stac. nie stac, skoro musze zrezygnowac z innych moich
potrzeb.

Nie. Stac cie na samochod ale nie stac na obiektyw albo wycieczke ;-)

gdyby w tym konkretnym przypadku pieniedzy byloby 100 tys. a moje potrzeby
takie same to wtedy inna rozmowa.

a jak ktos ma pol banki, wybudowany dom, dzieci juz na swoim,
zestaw obiektywow, nie planuje wycieczek itp. itd. a i tak
nie kupuje nowego samochodu to tez go nie stac ? Dziwne.

W.

146 Data: Czerwiec 01 2007 21:01:38
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Luke 

Wlodek pisze:

Czy kazdy kogo stac ma obowiazek wszystkie posiadane pieniadze wydac
na nowe auto w salonie ?
czyli de facto nie stac. jezeli ktos kupuje cos uzywanego, bo pieniadze z roznicy moze przeznaczyc na cos innego, znaczy, ze go nie stac. proste.
prosty przyklad, wrecz prostacki. mam na koncie 70 tys zl. stac mnie na auto klasy sredniej ? jasne. wizyta w salonie, przelew i mam nowe auto. ale jednoczesnie wydajac te pieniadze nie mam juz pieniedzy na nowy obiektyw, albo wycieczke. czyli biorac pod uwage moje wszystkie potrzeby i ilosc pieniedzy, ktore pozwolily na zakup auta stwierdzic musze, ze na to auto mnie nie stac. nie stac, skoro musze zrezygnowac z innych moich potrzeb.

Nie. Stac cie na samochod ale nie stac na obiektyw albo wycieczke ;-)

to niewazne. na cos go w kazdym razie nie stac. dla mnie to jest proste. stac mnie na rozne rzeczy jezeli kupujac jedno nie ograniczam sie z innym.


gdyby w tym konkretnym przypadku pieniedzy byloby 100 tys. a moje potrzeby takie same to wtedy inna rozmowa.

a jak ktos ma pol banki, wybudowany dom, dzieci juz na swoim,
zestaw obiektywow, nie planuje wycieczek itp. itd. a i tak
nie kupuje nowego samochodu to tez go nie stac ? Dziwne.

W.
to zalezy. jezeli mowi, ze go stac, ale ma weza w kieszeni i nie kupuje nowego to rozumiem. jezeli mowi, ze stac go, ale ... no na wszelki wypadek to troche pieniedzy na koncie by zostawil, bo moze cos tam, bo moze jakas choroba, bo moze remont by zrobil itd. to znaczy, ze go nie stac.

147 Data: Czerwiec 02 2007 10:45:44
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: J.F. 

On Fri, 01 Jun 2007 21:01:38 +0200,  Luke wrote:

a jak ktos ma pol banki, wybudowany dom, dzieci juz na swoim,
zestaw obiektywow, nie planuje wycieczek itp. itd. a i tak
nie kupuje nowego samochodu to tez go nie stac ? Dziwne.

to zalezy. jezeli mowi, ze go stac, ale ma weza w kieszeni i nie kupuje
nowego to rozumiem. jezeli mowi, ze stac go, ale ... no na wszelki
wypadek to troche pieniedzy na koncie by zostawil, bo moze cos tam, bo
moze jakas choroba, bo moze remont by zrobil itd. to znaczy, ze go nie
stac.

Znaczy sie ludzie ktorych stac nie maja pieniedzy, bo przeciez zaraz
je wydaja ? :-)
A w razie potrzeby sprzedaja swoje Rollsy ? :-)

P.S. Ferrari potrafi byc dobra inwestycja. Tylko nie wolno nim jezdzic
:-)

J.

148 Data: Czerwiec 02 2007 11:29:12
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

a jak ktos ma pol banki, wybudowany dom, dzieci juz na swoim,
zestaw obiektywow, nie planuje wycieczek itp. itd. a i tak
nie kupuje nowego samochodu to tez go nie stac ? Dziwne.

W.
to zalezy. jezeli mowi, ze go stac, ale ma weza w kieszeni i nie kupuje
nowego to rozumiem. jezeli mowi, ze stac go, ale ... no na wszelki wypadek
to troche pieniedzy na koncie by zostawil, bo moze cos tam, bo moze jakas
choroba, bo moze remont by zrobil itd. to znaczy, ze go nie stac.

To w takim razie nie jest kwestia tego czy kogos faktycznie
stac czy nie tylko kwestia podejscia czlowieka do wydawania
pieniedzy bo alternatywa dla tych niewydanych pieniedzy ZAWSZE
sie znajdzie (kolejne monety czy antyki do kolekcji, pomoc
dzieciom, wnukom, wplata na konto fundacji itp.)chocbys mial
50 baniek na koncie. Wyobrazam sobie sytuacje, ze w bogatym
gospodarstwie domowym, przy tych samym budzecie ojciec pewnie
pomyslalby, przeliczyl, rozwazyl za i przeciw i moze kupilby
nowego bo tak mu wyszlo z zestawienia +/- a mlody syn bogatych
rodzicow poprostu idzie do salonu, kupuje nowe jakie mu sie
podoba. I w zasadzie wychodzi na to, ze stac tylko syna
a ojca niekoniecznie bo przeciez z zestawienia +/- mogloby
mu wyjsc, ze warto kupic uzywke.

Znam goscia, ktory w ostatnich latach zarabia srednio
100+ kzl/rok a mimo to jezdzi zchipowanym na ~190KM
passatem 1.8T '98 i twierdzi, ze to fajna sprawa na polskie
drogi taki niepozorny passacik, ktory juz jednak cos potrafi.
Gosc nie chce tez sie pokazywac przed sasiadami.
Znam tez dwoch gosci, ktorzy przez to, ze sprawuja funkcje
publiczna rowniez powstrzymuja sie przed kupowaniem
tego co mogloby sugerowac spoleczenstwu, ze za duzo
sie dorobili. Jeden z nich to nawet mieszka w mieszkaniu,
ktore niedawno wykupil za smieszne pieniadze od gminy,
swoj samochod oddal corce a wzial jej kilkunastoletnie
auto klasy Forda Fiesty !

W.

149 Data: Czerwiec 02 2007 10:42:34
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: J.F. 

On Fri, 01 Jun 2007 13:08:27 +0200,  Luke wrote:

J.F. pisze:
A kto powiedzial ze jej nie stac ? Moze woli kupic czwarte mieszkanie
na wynajem, albo akcji za okragly milion a nie 850tys,

czyli de facto nie stac. jezeli ktos kupuje cos uzywanego, bo pieniadze
z roznicy moze przeznaczyc na cos innego, znaczy, ze go nie stac. proste.
prosty przyklad, wrecz prostacki. mam na koncie 70 tys zl. stac mnie na
auto klasy sredniej ? jasne. wizyta w salonie, przelew i mam nowe auto.
ale jednoczesnie wydajac te pieniadze nie mam juz pieniedzy na nowy
obiektyw, albo wycieczke.

Chyba sie mocno nie zrozumielismy. Ty bys chcial nowe swietne auto,
obiektyw i wycieczke - i na to razem cie nie stac.

Sa ludzie ktorych stac. Ale i oni sie moga zastanowic "a po co mi w
zasadzie taki obiektyw, przeciez ja robie zdjecia raz do roku".
A czwarte mieszkanie czy milion akcji to raczej nie sa "potrzeby.

Kto sie boi sie auta kradzionego, zepsutego, czy chce blysnac przed
sasiadami - kupuje auto nowe. Inni nie musza.

J.

150 Data: Czerwiec 02 2007 15:02:57
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: blackbird 

Kto sie boi sie auta kradzionego, zepsutego, czy chce blysnac przed
sasiadami - kupuje auto nowe. Inni nie musza.

A takie 3-4 letnie mniej blyszczy? Kupisz nowe i sasiad tez zapyta o rocznik
:-) Mozna kupic model wchodzacy na rynek, ale przewaznie jest tak, ze auto
dopiero po  okolo 2 latach od rozpoczecia produkcji jest udoskonalone, to
mozna przebolec. Ale mniej wiecej po 18 miesiacach pojawiaja sie promocje,
pozwalajace nie przeplacic za nowosc i/lub miec lepsze wyposazenie.

151 Data: Maj 30 2007 20:48:46
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Ra 

vneb napisał(a):

"Rafal"  wrote in
 
Jak dla mnie to bardzo dyskusyjna teza... auto używane ma sens tam
gdzie potrzebujesz auta większego/lepiej wyposażonego niztak naprawdę
cię stać.Jeśli kogoś stać na nowe auto takie jakie potrzebuje/chce
mieć, to kupi nowe, jeśłi go nie stać - kupi używane.

Tez nie do konca. Najbardziej poprawne jest Twoje ostatnie zdanie "Dla mnie to cystta wypadkowa indywidualnych potrzeb, preferencji i możliwości finansowych" z tym, ze nie zgadzam sie z tymi mozliwosciami finansowymi. Mam taka znajoma, ktora stac np. na nowa A4-ke z salonu z wielkim silnikiem i full wyposazeniem opcjonalnym, ale woli kupic sobie identyczna ale roczna czy dwuletnia wlasnie z powodu duzej utraty wartosci nowego pojazdu w pierwszych latach jego eksploatacji.

tylko weź znajdź takie auto - szukam od miesiąca trochę starszego bo 2002/2003r od pierwszego właściciela, wybrałem sobie parę modeli, przeglądam też młodsze roczniki 2005 i 2004 jak była by dobra cena może bym kupił i nic ciekawego nie widzę. Raz była fajna almera ale ogłoszenie nawet dnia nie wisiało

152 Data: Maj 31 2007 00:19:13
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Ra" <w.stopce> wrote in message

vneb napisał(a):
"Rafal"  wrote in

Jak dla mnie to bardzo dyskusyjna teza... auto używane ma sens tam
gdzie potrzebujesz auta większego/lepiej wyposażonego niztak naprawdę
cię stać.Jeśli kogoś stać na nowe auto takie jakie potrzebuje/chce
mieć, to kupi nowe, jeśłi go nie stać - kupi używane.
Tez nie do konca. Najbardziej poprawne jest Twoje ostatnie zdanie "Dla
mnie  to cystta wypadkowa indywidualnych potrzeb, preferencji i
możliwości  finansowych" z tym, ze nie zgadzam sie z tymi
mozliwosciami finansowymi.  Mam taka znajoma, ktora stac np. na nowa
A4-ke z salonu z wielkim silnikiem  i full wyposazeniem opcjonalnym,
ale woli kupic sobie identyczna ale roczna  czy dwuletnia wlasnie z
powodu duzej utraty wartosci nowego pojazdu w  pierwszych latach jego
eksploatacji.
tylko weź znajdź takie auto - szukam od miesiąca trochę starszego bo
2002/2003r od pierwszego właściciela, wybrałem sobie parę modeli,
przeglądam też młodsze roczniki 2005 i 2004 jak była by dobra cena może
bym kupił i nic ciekawego nie widzę. Raz była fajna almera ale
ogłoszenie nawet dnia nie wisiało

Widocznie źle szukasz - zacznij szukać aut z górnego przedziału cen dla
danego modelu ;)

Jurand.

153 Data: Maj 31 2007 07:10:34
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: vneb 

Ra <w.stopce> wrote in

tylko weź znajdź takie auto - szukam od miesiąca trochę starszego bo
2002/2003r od pierwszego właściciela, wybrałem sobie parę modeli,
przeglądam też młodsze roczniki 2005 i 2004 jak była by dobra cena
może bym kupił i nic ciekawego nie widzę. Raz była fajna almera ale
ogłoszenie nawet dnia nie wisiało

Widac szukasz mitu, czyli tani i dobry. Okazji nie ma wiec poszukaj lepiej
auta dobrego, a na cene patrz pozniej.

vneb

--

Audi A6 C5 2.5TDI :: http://www.audi.vneb.pl/
Cesarsko-Krolewska wioska SOLINA :)

154 Data: Maj 31 2007 10:00:43
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wiesław 


Mam taka znajoma, ktora stac np. na nowa A4-ke z salonu z wielkim
silnikiem
i full wyposazeniem opcjonalnym, ale woli kupic sobie identyczna ale
roczna
czy dwuletnia wlasnie z powodu duzej utraty wartosci nowego pojazdu w
pierwszych latach jego eksploatacji.

:) i dlatego ją stać na nowe, którego nie kupi, czysta ekonomia ;-)
podzielam taki sposób rozumowania. Mnie też stać na lepisze, którego
oczywiście nie kupię. Ale zaraz będzie jazda oj mówię Wam ;-)

pozdrawiam Wiesław
VW Passat Kombi 1.6 TD 1989

155 Data: Maj 31 2007 22:23:46
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: WitCha 

Rafal wrote:

Jak dla mnie to bardzo dyskusyjna teza... auto używane ma sens tam gdzie potrzebujesz auta większego/lepiej wyposażonego niztak naprawdę cię stać.

Szczerze mówiąc nie rozumiem.

--

Pozdrowienia
W

156 Data: Maj 31 2007 00:17:58
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"vneb"  wrote in message

"Jan+"  wrote in
Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany. Do
wydania ok 70 tys. Pod uwage biore, ze samochod  zamierzam sprzedac za
4-5 lat. Mysle, ze zrobi nim jakies 120-150 tys. A jaki samochod - nowy
moze ford lub toyota a z uzywanych BMW lub Audi/Toyota. Gdzie spadek
wartosci bedzie najmnijeszy. Na plus nowego samochodu przemawia
gwarancja  a uzywanego (moze) lepsza trwalosc. Sam juz nie wiem.

Po mojemu nie warto, bo na nowym stracisz duzo na wartosci, szczegolnie,
ze  masz zamiar go sprzedac po 4-5 latach. Na Twoim miejscu kupowalbym
roczny- dwuletni. Taki z gwarancja i mozliwoscia sprawdzenia histori
pojazdu w ASO.  Stracisz mniej na wartosci, bedziesz jeszcze przez jakis
czas miec  gwarancje no i auto roczne czy dwuletnie raczej nie powinno
byc zbytnio  wyeksploatowane. Ewentualnie jak ciezko bedzie znalesc
takiego roczniaka,  to latwiej na pewno bedzie jakiegos trzylatka
poleasingowego.

To wszystko zależy, jakiej marki auto. Trzylatek poleasingowy to jest raczej
kiepski pomysł jeśli chodzi o zakup auta za 70 tysięcy, bo za te pieniądze
można kupić fajne roczne-dwuletnie auto, eksploatowane prywatnie. Poza tym
kupując np. nową Toyotę masz przez 3 lata program Toyota Eurocar, który
działa jak coś w stylu assistance - zepsuje się autko w Europie - na koszt
Toyoty masz noclegi, naprawy, transport, wszystko. I po tych 4-5 latach
kupiona jako nowa Toyota straci na wartości ok. 50%, czyli realnie tyle samo
co mniej poszukiwane auta używane (np. typu BMW)

Jurand.

157 Data: Maj 31 2007 00:17:26
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Ziobul 


Użytkownik "vneb"  napisał w wiadomości

"Jan+"  wrote in


Po mojemu nie warto, bo na nowym stracisz duzo na wartosci, szczegolnie,
ze
masz zamiar go sprzedac po 4-5 latach. Na Twoim miejscu kupowalbym roczny-
dwuletni. Taki z gwarancja i mozliwoscia sprawdzenia histori pojazdu w
ASO.

Pewnie, tylko pomysl ilu jest idiotów, którzy kupują nowe auta na dwa lata,
żeby je z 40% stratą sprzedać w perfekcyjnym stanie ?. Zazwyczaj sa to auta
po bardzo powaznych przejściach albo jakieś trefne egzemplarze, które
dotychczasowych włascicieli doprowadziłuy do szewskiej pasji swoją
awaryjnością. Juz prędzej coś znajdziesz w 3-4 latkach, choć to i tak
głownie auta poleasingowe, głownie słuzbówki o które nikt nie dbał
nalezycie, zazwyczaj ze skręconymi licznikami.

158 Data: Maj 30 2007 17:09:18
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: J.F. 

On Wed, 30 May 2007 11:49:48 +0100,  Jan+ wrote:

Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany. Do
wydania ok 70 tys. Pod uwage biore, ze samochod  zamierzam sprzedac za
4-5 lat. Mysle, ze zrobi nim jakies 120-150 tys. A jaki samochod - nowy
moze ford lub toyota a z uzywanych BMW lub Audi/Toyota. Gdzie spadek
wartosci bedzie najmnijeszy.

Najmniejszy spadek wartosci bedzie jak kupisz sobie auto za ok 2000zl.
Rok jeszcze pojezdzi, potem kupisz nastepne i raptem stracisz 8000,
a jest szansa ze tylko 2000 :-)

Doliczajac procenty z funduszu to w ogole za darmo :-)

J.

159 Data: Maj 30 2007 18:00:24
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: vneb 

J.F.  wrote in


Najmniejszy spadek wartosci bedzie jak kupisz sobie auto za ok 2000zl.
Rok jeszcze pojezdzi, potem kupisz nastepne i raptem stracisz 8000,
a jest szansa ze tylko 2000 :-)

Nie kumam tej matematyki... ??

vneb

--

Audi A6 C5 2.5TDI :: http://www.audi.vneb.pl/
Cesarsko-Krolewska wioska SOLINA :)

160 Data: Maj 31 2007 00:50:53
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: J.F. 

On Wed, 30 May 2007 18:00:24 +0000 (UTC),  vneb wrote:

J.F.  wrote in
Najmniejszy spadek wartosci bedzie jak kupisz sobie auto za ok 2000zl.
Rok jeszcze pojezdzi, potem kupisz nastepne i raptem stracisz 8000,
a jest szansa ze tylko 2000 :-)

Nie kumam tej matematyki... ??

Auto przez 4 lata chcemy miec. Licze 4.

J.

161 Data: Maj 30 2007 20:01:15
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: V-Tec 

J.F. napisał(a):
[..]

Najmniejszy spadek wartosci bedzie jak kupisz sobie auto za ok 2000zl.
Rok jeszcze pojezdzi, potem kupisz nastepne i raptem stracisz 8000, a jest szansa ze tylko 2000 :-)

Doliczajac procenty z funduszu to w ogole za darmo :-)

o ile np. nie zepsuje się 1000km od granicy PL :) A będzie miał sprawną klimę, ABS i poduszki? Nie odpowiadaj - pyt. ret.

W.

162 Data: Maj 31 2007 00:53:23
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: J.F. 

On Wed, 30 May 2007 20:01:15 +0200,  V-Tec wrote:

J.F. napisał(a):
[..]
Najmniejszy spadek wartosci bedzie jak kupisz sobie auto za ok 2000zl.
Rok jeszcze pojezdzi, potem kupisz nastepne i raptem stracisz 8000,
a jest szansa ze tylko 2000 :-)

Doliczajac procenty z funduszu to w ogole za darmo :-)

o ile np. nie zepsuje się 1000km od granicy PL :) A będzie miał sprawną
klimę, ABS i poduszki? Nie odpowiadaj - pyt. ret.

Z zepsuciem najmniejszy klopot - na najblizsze zlomowisko, potem do
ogloszen i kupic nowe - jeszcze na tym zarobisz :-)

Klima .. kupuj takie ze sprawna. ABS .. niepotrzebny .

J.

163 Data: Maj 30 2007 21:14:23
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: rainmaker 


Użytkownik "Jan+"  napisał w wiadomości

Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany.

Ja bym sie zastanowyl nad czyms takim  :)

http://tinyurl.com/329fx5

Toyota Avensis 2.2 D-4D Combi EUR 17.250, 14.658 km,
110 kW (150 PS), Diesel, 06/06, Klimaautomatik, gold-metallic, 4/5 Türen

Nowy to wydatek x2 tej ceny, ale trzeba to sprawdzic ...

164 Data: Maj 31 2007 00:21:17
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"rainmaker"  wrote in message

Użytkownik "Jan+"  napisał w wiadomości

Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany.
Ja bym sie zastanowyl nad czyms takim  :)
http://tinyurl.com/329fx5
Toyota Avensis 2.2 D-4D Combi EUR 17.250, 14.658 km,
110 kW (150 PS), Diesel, 06/06, Klimaautomatik, gold-metallic, 4/5 Türen
Nowy to wydatek x2 tej ceny, ale trzeba to sprawdzic ...

Śmierdzący temat... To auto jest warte tak na szybko licząc w Polsce ok. 90
tysięcy - bez problemu mogę taki model za tyle sprzedać. Jeśli ktoś oferuje
taki pojazd za 65 tysięcy.... to na pewno jest z nim coś mocno nie halo.

Jurand.

165 Data: Maj 31 2007 00:45:02
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Newsman 

On 30-05-07 21:14, "rainmaker"  wrote:


Użytkownik "Jan+"  napisał w wiadomości

Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany.

Ja bym sie zastanowyl nad czyms takim  :)

http://tinyurl.com/329fx5

Toyota Avensis 2.2 D-4D Combi EUR 17.250, 14.658 km,
110 kW (150 PS), Diesel, 06/06, Klimaautomatik, gold-metallic, 4/5 Türen

Nowy to wydatek x2 tej ceny, ale trzeba to sprawdzic ...


Hmmmm...

" nur für Export oder für Händler." za 17.000 ojro....

Ja bym zadzwonił I popytał.


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.samochody

166 Data: Maj 31 2007 00:56:57
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jan+ wrote:

Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany. Do
wydania ok 70 tys. Pod uwage biore, ze samochod  zamierzam sprzedac za
4-5 lat. Mysle, ze zrobi nim jakies 120-150 tys. A jaki samochod -
nowy moze ford lub toyota a z uzywanych BMW lub Audi/Toyota. Gdzie
spadek wartosci bedzie najmnijeszy. Na plus nowego samochodu przemawia
gwarancja  a uzywanego (moze) lepsza trwalosc. Sam juz nie wiem.

mieć tyle kasy i kupić używany samochód... to jakaś chora koncepcja.
rozumiem, że kogoś nie stać, wiadomo.
ale mieć kasę i chcieć jeździć używanym?
nigdy tego nie pojmę

moon

167 Data: Maj 31 2007 09:55:21
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: piast9 


mieć tyle kasy i kupić używany samochód... to jakaś chora koncepcja.
rozumiem, że kogoś nie stać, wiadomo.
ale mieć kasę i chcieć jeździć używanym?
nigdy tego nie pojmę

moon
No wybacz- mając swego czasu co prawda ok. 25 tysiaków na auto, mogłem kupić
nowego, gołego Fiuta Seicento ... kupiłem kilkuletnią zadbaną Carismę - i
nie żałują -  w innym wypadku, obecnie jeździłbym kilkuletnim małym autem
(od początku bezkomfortowym, za małym itp).
Dzisiaj przy podobnym dylemacie postapił bym tak samo.... Co tu
rozumieć?.....


piast

168 Data: Maj 31 2007 21:45:28
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

piast9 wrote:

mieć tyle kasy i kupić używany samochód... to jakaś chora koncepcja.
rozumiem, że kogoś nie stać, wiadomo.
ale mieć kasę i chcieć jeździć używanym?
nigdy tego nie pojmę

moon
No wybacz- mając swego czasu co prawda ok. 25 tysiaków na auto,
mogłem kupić nowego, gołego Fiuta Seicento ...

ale on ma 75. więc mowa o innej skali.
po drugie, mając 25 dostaniesz kredyt na drugie tyle bez problemów, jednak jeśli tylko cię stac na 25, no to oczywiście, że wyboru nie masz.

moon

169 Data: Maj 31 2007 10:16:43
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "Moon"  napisał w wiadomości


mieć tyle kasy i kupić używany samochód... to jakaś chora koncepcja.

Czemu ? Nie dla kazdego samochod to jakis przedmiot kultu :)
Dla niektorych to srodek transportu i jesli jest czysty i jezdzi to OK,
to nie majtki nie musza byc z metka :)

rozumiem, że kogoś nie stać, wiadomo.
ale mieć kasę i chcieć jeździć używanym?
nigdy tego nie pojmę


Kazdy samochod jest "uzywany", mnie bardziej dziwia ludzie co kupuja
nowke z salonu i przez wiele miesiecy nie zdejmuja folii z siedzen :)
Ci sa naprawde smieszni :)

pozdrawiam, leszek

170 Data: Maj 31 2007 21:48:27
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

cpt. Nemo wrote:

Użytkownik "Moon"  napisał w wiadomości


mieć tyle kasy i kupić używany samochód... to jakaś chora koncepcja.

Czemu ? Nie dla kazdego samochod to jakis przedmiot kultu :)
Dla niektorych to srodek transportu i jesli jest czysty i jezdzi to
OK, to nie majtki nie musza byc z metka :)

za 75 tysięcy, to powinny mieć metkę.
widzę cały czas to pomieszanie - z jednej strony panuje taka niby "pogarda dla kasy', dla "metki", a z drugiej wielkie mecyje żeby w jaguarze założyć gaz, albo żeby przypadkiem nie kupić nowego, bo "traci się".

moon

171 Data: Maj 31 2007 11:05:28
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Mel Udall 

Witam!

Użytkownik "Moon"  napisał w wiadomości


mieć tyle kasy i kupić używany samochód... to jakaś chora koncepcja.

Kupilem nowego Fusiona za 50, po 2 latach sprzedalem i kupilem za 60 4
letnie A4 - jestem chory!!!

Dopiero z A4 _jestem_ zadowolony.

Pozdrawiam
Mel Udall

172 Data: Maj 31 2007 11:30:26
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Mel,

Thursday, May 31, 2007, 11:05:28 AM, you wrote:

mieć tyle kasy i kupić używany samochód... to jakaś chora koncepcja.
Kupilem nowego Fusiona za 50, po 2 latach sprzedalem i kupilem za 60 4
letnie A4 - jestem chory!!!

Musisz być strasznie bogaty, że stać Cię na sprzedaż samochodu przy
największej utracie wartości.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

173 Data: Maj 31 2007 13:41:04
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Mel Udall 

Witam!

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości


Musisz być strasznie bogaty, że stać Cię na sprzedaż samochodu przy
największej utracie wartości.

Wytlumaczylem sobie to tak - kupilem FF przy kursie EUR 4,7, sprzedalem przy
3,8.
Tak patrzac wcale duzo nie stracilem.
A FF byl pomylka.

Pozdrawiam
Mel Udall

174 Data: Maj 31 2007 18:22:20
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: blackbird 

Musisz być strasznie bogaty, że stać Cię na sprzedaż samochodu przy
największej utracie wartości.

Ja sprzedalem, po 4 latach samochod Astre F. Nie jestem ani bardzo bogaty
ani nawet bogaty. Jesli przyjmiemy, ze kwota ktora stracilem przez 4 lata
eksploatacji to 100%, mozna przyjac, ze przez nastepne 4 lata eksploatacji
samochod stracilby na wartosci pewnie okolo 50% z tej kwoty, ktora stracil
przez pierwsze 4 lata. Na naprawy wydalbym pewnie kolejne 25% kwoty. Byloby
z pewnoscia taniej, ale:
1. Stwierdzilem, ze skoro mnie stac, to nie widze powodu, zeby nie jezdzic
lepszym autem.
2. Porownanie komfortu eksploatacji auta od nowosci do 4 roku zycia i 200
kkm przebiegu, z komfortem "dojezdzania" auta do 8 roku zycia i 400 kkm
przebiegu , to jakies nieporozumienie to drugie to juz nekrofilia.

P.S. Przy ogolnych kosztach paliwa i eksploatacji samochodu osobowego,
dodatkowe wynikajace z utraty wartosci to jest wielkie G.. Chyba, ze jest to
np. Audi S6. Dlatego dla mnie zawsze beda to "dziadoskie" oszczednosci.

175 Data: Maj 31 2007 21:06:02
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 31 May 2007 18:22:20 +0200, "blackbird"
wrote:

2. Porownanie komfortu eksploatacji auta od nowosci do 4 roku zycia i 200
kkm przebiegu, z komfortem "dojezdzania" auta do 8 roku zycia i 400 kkm
przebiegu , to jakies nieporozumienie to drugie to juz nekrofilia.

Fakt, jak się porówna komfort nowej Astry z komfortem nawet takiego
Scorpio, to nei ma o czym gadać. Trzeba byc niezłym masochista na
astrę.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

176 Data: Maj 31 2007 21:09:49
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello blackbird,

Thursday, May 31, 2007, 6:22:20 PM, you wrote:

Musisz być strasznie bogaty, że stać Cię na sprzedaż samochodu przy
największej utracie wartości.
Ja sprzedalem, po 4 latach samochod Astre F.

Tu była mowa o dwóch latach a nie o 4. I o samochodzie ciut lepszym
niż Astra F.

[...]

2. Porownanie komfortu eksploatacji auta od nowosci do 4 roku zycia i 200
kkm przebiegu,

Na dokładkę auto z przebiegiem 200 kkm w 4 lata na pewno już na siebie
zarobiło.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

177 Data: Czerwiec 04 2007 17:27:37
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: J.F. 

On Thu, 31 May 2007 18:22:20 +0200,  blackbird wrote:

Musisz być strasznie bogaty, że stać Cię na sprzedaż samochodu przy
największej utracie wartości.

Ja sprzedalem, po 4 latach samochod Astre F.
1. Stwierdzilem, ze skoro mnie stac, to nie widze powodu, zeby nie jezdzic
lepszym autem.
2. Porownanie komfortu eksploatacji auta od nowosci do 4 roku zycia i 200
kkm przebiegu, z komfortem "dojezdzania" auta do 8 roku zycia i 400 kkm
przebiegu , to jakies nieporozumienie to drugie to juz nekrofilia.

W dieslu ponoc nie, ale przy takich przebiegach to masz racje.
Ale Roman tez - najwieksza utrata wartosci jest jak licznik przekreca
sie na 2, wiec warto sprzedac przed :-)

P.S. Przy ogolnych kosztach paliwa i eksploatacji samochodu osobowego,
dodatkowe wynikajace z utraty wartosci to jest wielkie G.. Chyba, ze jest to
np. Audi S6. Dlatego dla mnie zawsze beda to "dziadoskie" oszczednosci.

Hm, troche bym lekko polemizowal.
100kkm to ile ? powiedzmy 8000 litrow benzyny za jakies 32000, 7 zmian
oleju za powiedzmy 1200, dwa komplety opon powiedzmy 1200,
amortyzatory, lozyska, dwa paski rozrzadu, jedna pompa wody, ...
uzbiera sie 50k ? Przy drozszym [tzn srednim] samochodzie jezdzacym
przecietnie mamy porownywalna strate.

Oczywiscie jak policzymy po kosztach ASO to moze i masz racje :-)

J.

178 Data: Maj 31 2007 21:51:05
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Mel Udall wrote:

Witam!

Użytkownik "Moon"  napisał w wiadomości


mieć tyle kasy i kupić używany samochód... to jakaś chora koncepcja.

Kupilem nowego Fusiona za 50, po 2 latach sprzedalem i kupilem za 60 4
letnie A4 - jestem chory!!!

Dopiero z A4 _jestem_ zadowolony.

za 3 lata będziesz miał 7 letnie auto.
z czego tu być zadowolonym?
chcesz się dowiedzieć jakie podzespoły powinny być wymienione w aucie do 8 roku eksploatacji?
chcesz może też się dowiedzieć ile kosztują te cześci do A4?

czy może z całym zadowoleniem założysz wietnamskie części u pana Henia?
pewnie tak.

moon

179 Data: Maj 31 2007 22:04:32
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: przemak 

z czego tu być zadowolonym?

Kupowanie nowego/uzywanego to bardzo osobisty proces ;-)

Wypowiedzi osob posiadajacych pierwsze, drugie czy nawet trzecie auto sa malo miarodajne. Badzmy szczerzy - to sa przeciez emocje. Ja u siebie zauwazam pewna scisle okreslona prawidlowosc - kupuje na zmiane nowe i uzywane. Jezdzac nowym samochodem "od nowosci" po czterech latach, jak nic sie nie psuje, a samochod dla posiadacza ciagle jest "jak nowy" przychodzi refleksja - "po cholere wydawalem tyle kasy, przeciez za pol ceny moge miec teraz ten sam samochod, calkowicie bezawaryjny", po czym samochod zaczyna sie psuc, lub po prostu chcemy wymienic go na lepszy i... kupujemy uzywany, niech bedzie czteroletni, oczywiscie klase lepszy. Ten po czterech latach jest niestety szrotem, a czesci do niego sporo drozsze od tych do kompakta, ale zauwazamy to poniewczasie - ostatnio kolega zbieral tloki z autostrady (autentyczne!), a przed wyjazdem przypominal, jaka to doskonala inwestycja uzywany samochod i zarzekal sie, ze nigdy wiecej nowego, a teraz juz wplacil na nowy, klase gorszy ;-). Oczywiscie pojezdzi cztery lata, nic sie nie stanie, i zacznie sie zastanawiac, po kiego grzyba wydal tyle kasy na nowy, skoro czterolatki tez sie nie psuja, kupi uzywany klase wyzszy i... no coz, nigdy sie nie nauczymy...

A przeciez to jest proste - wszystko jest tyle warte, ile kosztuje, i nowy samochod jest po prostu wiecej warty od uzywanego.

PS.
Bylem na tygodniowym wyjezdzie rekreacyjnym (nie zwiazanym z samochodami) ze znanym dealeram Opla i jeg pracownikami (i innymi ludzmi). Oczywiscie przy piwie rozmowa musiala schodzic na tematy samochodowe, bo to byl meski wyjazd, i gdy demonstrowalem swoje zadowolenie z pozbycia sie vectry, oni (serwisanci, od czesci, dealer) mowili, ze to wszystko to samo, ze marki sa rozne, ale jeden szrot, ze ludzie co samochod zmieniaja marki, potem wracaja...

- Ty tez wrocisz, zobaczysz... A co teraz kupiles?
- Toyote
- ...a to nie wrocisz


:-)

--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

180 Data: Maj 31 2007 23:06:15
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

przemak" <""przemak\"@ wrote:

Bylem na tygodniowym wyjezdzie rekreacyjnym (nie zwiazanym z
samochodami) ze znanym dealeram Opla i jeg pracownikami (i innymi
ludzmi).

szkoda, że nie wiedziałem o tym. miałbym dla nich kilka miłych słów, bo od 3 miesięcy czekam na to, żeby ktoś wreszcie dał mi termin na założenie pieprzonych żaluzji. Nawet centrala GM się musiała włączyć, a te nieroby... i tak nic nie robią.

  >
- Ty tez wrocisz, zobaczysz... A co teraz kupiles?
- Toyote
- ...a to nie wrocisz

miałem 3 toyoty i z każdą miałem jakieś nieprzyjemne historie, choć nie awarie,
natomiast moja vectra ma "już" 7 tys i jak na razie maskę podniołem tylko raz, żeby dolać spryskiwacza.
o to chodzi!

moon

181 Data: Maj 31 2007 23:08:15
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: przemak 

natomiast moja vectra ma "już" 7 tys i jak na razie maskę podniołem tylko raz, żeby dolać spryskiwacza.
o to chodzi!

Ja tez mam dokladnie tyle, pincet wiecej - ale plynu dolewalem juz dwa razy - oszczedzasz? ;-)

--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

182 Data: Czerwiec 01 2007 00:52:53
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

przemak" <""przemak\"@ wrote:

natomiast moja vectra ma "już" 7 tys i jak na razie maskę podniołem
tylko raz, żeby dolać spryskiwacza.
o to chodzi!

Ja tez mam dokladnie tyle, pincet wiecej - ale plynu dolewalem juz dwa
razy - oszczedzasz? ;-)

nie lało przez 2 tygodnie, a do myjni jeżdzę co tydzień

moon

183 Data: Maj 31 2007 23:27:28
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Alex81 

In article  
says...

natomiast moja vectra ma "już" 7 tys i jak na razie maskę podniołem tylko
raz, żeby dolać spryskiwacza.
Nie żebym się czepiał ale w instrukcji to nie ma nic nt. okresowego
sprawdzania oleju? Płynu hamulcowego?

o to chodzi!
Tiaaa...

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg
Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D
http://alex81.byxonline.com | www.3fsozlot.fsoptk.pl

184 Data: Maj 31 2007 23:35:44
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: blackbird 

Nie żebym się czepiał ale w instrukcji to nie ma nic nt. okresowego
sprawdzania oleju? Płynu hamulcowego?

W Astrze jest, w instrukcji do Vectry, pewnie tez napisali. Ale po co
sprawdzac? Skoro w misce olejowej jest czujnik i prawdziwy komputer
pokladowy, podobnie wyglada to w przypadku plynu do spryskiwaczy...

O plynie hamulcowym nic nie napisano, kontrola jedynie na przegladach.

P.S. Nie wiem jak w Vectrze, ale w Astrze bez ksenonow (spryskiwacze
reflektorow), pojemnosc tego zbiorniczka to jakies nieporozumienie.

185 Data: Czerwiec 01 2007 09:38:31
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2007-05-31 23:35,  *blackbird* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Nie żebym się czepiał ale w instrukcji to nie ma nic nt. okresowego
sprawdzania oleju? Płynu hamulcowego?

W Astrze jest, w instrukcji do Vectry, pewnie tez napisali. Ale po co sprawdzac? Skoro w misce olejowej jest czujnik i prawdziwy komputer pokladowy, podobnie wyglada to w przypadku plynu do spryskiwaczy...

O plynie hamulcowym nic nie napisano, kontrola jedynie na przegladach.

Tez jest czujnik :)

P.S. Nie wiem jak w Vectrze, ale w Astrze bez ksenonow (spryskiwacze reflektorow), pojemnosc tego zbiorniczka to jakies nieporozumienie.

Nie jest tak źle - ~4litry, czyli 2x więcej niż normalnie - mi wystarcza (co nie znaczy, że nie irytuje mnie komunikat o niskim stanie - wczoraj mi się pokazał :) ).

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Astra II '03 kombi 1.8, PMS & Astra Autokącik edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )wilgnet(kropka)gliwice(kropek)pl
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

186 Data: Czerwiec 01 2007 00:53:50
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Alex81 wrote:

In article  says...
natomiast moja vectra ma "już" 7 tys i jak na razie maskę podniołem
tylko raz, żeby dolać spryskiwacza.
Nie żebym się czepiał ale w instrukcji to nie ma nic nt. okresowego
sprawdzania oleju? Płynu hamulcowego?

po to kupiłem nowy samochód, żeby nie sprawdzać płynu hamulcowego:))
co jeszcze, może mam rozkręcić tylny most, bo a nuż...?

moon

187 Data: Czerwiec 01 2007 00:01:26
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Mel Udall 

Witam!

Użytkownik "Moon"  napisał w wiadomości


Dopiero z A4 _jestem_ zadowolony.

za 3 lata będziesz miał 7 letnie auto.

a za 4 lata osmioletnie - i z przebiegiem 160 tys. sprzedam.

z czego tu być zadowolonym?

Mam samochod za 175 kupiony za 60. Na oko w niecale 4 lata 115 tys. z
wartosci eksploatacyjnej czy uzytkowej nie stracil.

Ale w sumie masz racje - w pelni zadowolony bylbym, kupujac w salonie
samochod za ponad 200 tys.
Ale nie mam tyle kasy - to raz, a dwa - moze sie okazac, ze to nie to - jak
w przypadku FF i wtedy zonk.

Kupujac uzywke, w razie rozczarowania przy sprzedazy traci sie mniej.

chcesz się dowiedzieć jakie podzespoły powinny być wymienione w aucie do 8
roku eksploatacji?

Mysle, ze niewiele - druga wymiane rozrzadu zrobi sobie nowy wlasciciel.

chcesz może też się dowiedzieć ile kosztują te cześci do A4?

Normalnie?

czy może z całym zadowoleniem założysz wietnamskie części u pana Henia?

Rozrzad robilem na oryginalkach.

Pozdrawiam
Mel Udall

188 Data: Czerwiec 01 2007 09:12:23
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Mel Udall"  wrote in message

Witam!
Użytkownik "Moon"  napisał w wiadomości

Dopiero z A4 _jestem_ zadowolony.
za 3 lata będziesz miał 7 letnie auto.
a za 4 lata osmioletnie - i z przebiegiem 160 tys. sprzedam.
z czego tu być zadowolonym?
Mam samochod za 175 kupiony za 60. Na oko w niecale 4 lata 115 tys. z
wartosci eksploatacyjnej czy uzytkowej nie stracil.
Ale w sumie masz racje - w pelni zadowolony bylbym, kupujac w salonie
samochod za ponad 200 tys.

Nie gadaj z nim. To taki pms-owy ortodoks. NOwe i koniec. Nie przekonasz,
szkoda czasu.

Jurand.

189 Data: Czerwiec 01 2007 10:02:44
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Mel Udall 

Witam!

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości


Nie gadaj z nim. To taki pms-owy ortodoks. NOwe i koniec. Nie przekonasz,
szkoda czasu.

Wiem, wiem :) Ale kropla drazy skale itd.

Pozdrawiam
Mel Udall

190 Data: Czerwiec 01 2007 11:29:39
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:
>

Nie gadaj z nim. To taki pms-owy ortodoks. NOwe i koniec. Nie
przekonasz, szkoda czasu.

jak zwykle, nic nie rozumiesz, ale nie szkodzi.

moon

191 Data: Czerwiec 01 2007 13:41:25
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
Nie gadaj z nim. To taki pms-owy ortodoks. NOwe i koniec. Nie
przekonasz, szkoda czasu.
jak zwykle, nic nie rozumiesz, ale nie szkodzi.

JA rozumiem to, że przy wyborze nowy-używany najczęściej wchodzi w grę wybór
nowy GORSZY czy używany LEPSZY (wyższej klasy, z lepszym silnikiem, lepiej
wyposażony). I tyle. Kwestia co kto lubi. Tego Ty nie rozumiesz.

Jurand.

192 Data: Czerwiec 01 2007 21:25:37
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Jurand  napisał(a):


JA rozumiem to, że przy wyborze nowy-używany najczęściej wchodzi w grę wybór
nowy GORSZY czy używany LEPSZY (wyższej klasy, z lepszym silnikiem, lepiej
wyposażony). I tyle. Kwestia co kto lubi. Tego Ty nie rozumiesz.



Nie LEPSZY / GORSZY, bo to pojęcia względne.
Nie dla każdego starszy większy / z większym silnikiem / bogatszym
wyposażeniem itd. będzie LEPSZY.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

193 Data: Czerwiec 02 2007 01:19:56
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Athum A."  wrote in message

Jurand  napisał(a):
JA rozumiem to, że przy wyborze nowy-używany najczęściej wchodzi w grę
wybór nowy GORSZY czy używany LEPSZY (wyższej klasy, z lepszym
silnikiem, lepiej wyposażony). I tyle. Kwestia co kto lubi. Tego Ty
nie rozumiesz.
Nie LEPSZY / GORSZY, bo to pojęcia względne.
Nie dla każdego starszy większy / z większym silnikiem / bogatszym
wyposażeniem itd. będzie LEPSZY.

Ale nie są na tyle względne, żeby nie zrozumiec faktu, że za te same
pieniądze kupisz sobie lepiej wyposażone auto używane, niż odpowiadający mu
samochód nowy. Po prostu. Kwestia co kto woli.

Jurand.

194 Data: Czerwiec 02 2007 02:23:45
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Jurand  napisał(a):


> Nie LEPSZY / GORSZY, bo to pojęcia względne.
> Nie dla każdego starszy większy / z większym silnikiem / bogatszym
> wyposażeniem itd. będzie LEPSZY.

Ale nie są na tyle względne, żeby nie zrozumiec faktu, że za te same
pieniądze kupisz sobie lepiej wyposażone auto używane, niż odpowiadający mu
samochód nowy. Po prostu. Kwestia co kto woli.


"lepiej wyposażone". I tylko tyle. A nie LEPSZE.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

195 Data: Czerwiec 02 2007 11:41:41
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

Ale nie są na tyle względne, żeby nie zrozumiec faktu, że za te same
pieniądze kupisz sobie lepiej wyposażone auto używane, niż odpowiadający
mu
samochód nowy. Po prostu. Kwestia co kto woli.


"lepiej wyposażone". I tylko tyle. A nie LEPSZE.

Dla mnie lepsza jest juz troche dobita vectra A z 94
roku bez klimy niz b.dobrze utrzymana, z polowe mniejszym
przebiegiem, mlodsza o 3 lata vectra B z lepszym wyposazeniem
(m.in. el. klima). Kryteria oceny lepsze/gorsze moga byc b. rozne
i jest to indywidualna sprawa.

W.

196 Data: Czerwiec 02 2007 12:27:26
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Wlodek"  wrote in message

Ale nie są na tyle względne, żeby nie zrozumiec faktu, że za te same
pieniądze kupisz sobie lepiej wyposażone auto używane, niż
odpowiadający  mu
samochód nowy. Po prostu. Kwestia co kto woli.
"lepiej wyposażone". I tylko tyle. A nie LEPSZE.
Dla mnie lepsza jest juz troche dobita vectra A z 94
roku bez klimy niz b.dobrze utrzymana, z polowe mniejszym
przebiegiem, mlodsza o 3 lata vectra B z lepszym wyposazeniem
(m.in. el. klima). Kryteria oceny lepsze/gorsze moga byc b. rozne
i jest to indywidualna sprawa.

A lepsza jest trochę dobita Vectra A z 94 roku bez klimy, czy bardzo dobrze
utrzymana Vectra A z roku 94 z klimą?

Jurand.

197 Data: Czerwiec 02 2007 13:30:35
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

Dla mnie lepsza jest juz troche dobita vectra A z 94
roku bez klimy niz b.dobrze utrzymana, z polowe mniejszym
przebiegiem, mlodsza o 3 lata vectra B z lepszym wyposazeniem
(m.in. el. klima). Kryteria oceny lepsze/gorsze moga byc b. rozne
i jest to indywidualna sprawa.

A lepsza jest trochę dobita Vectra A z 94 roku bez klimy, czy bardzo
dobrze
utrzymana Vectra A z roku 94 z klimą?

jesli nie roznilyby sie osiagami, prowadzeniem, oferowana
przyjemnoscia z jazdy to oczywiscie klimka rowniez mile
widziana :)

W.

198 Data: Czerwiec 02 2007 16:02:46
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Wlodek"  wrote in message

Dla mnie lepsza jest juz troche dobita vectra A z 94
roku bez klimy niz b.dobrze utrzymana, z polowe mniejszym
przebiegiem, mlodsza o 3 lata vectra B z lepszym wyposazeniem
(m.in. el. klima). Kryteria oceny lepsze/gorsze moga byc b. rozne
i jest to indywidualna sprawa.
A lepsza jest trochę dobita Vectra A z 94 roku bez klimy, czy bardzo
dobrze
utrzymana Vectra A z roku 94 z klimą?
jesli nie roznilyby sie osiagami, prowadzeniem, oferowana
przyjemnoscia z jazdy to oczywiscie klimka rowniez mile
widziana :)

No ale lepsza jest, czy gorsza? Gdybyś miał do wyboru dwie takie Vectry,
jedna dobita bez klimy, druga dobrze utrzymana z klimą, to dla Ciebie LEPSZA
byłaby ta dobita?

Jurand.

199 Data: Czerwiec 02 2007 22:44:09
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

A lepsza jest trochę dobita Vectra A z 94 roku bez klimy, czy bardzo
dobrze
utrzymana Vectra A z roku 94 z klimą?
jesli nie roznilyby sie osiagami, prowadzeniem, oferowana
przyjemnoscia z jazdy to oczywiscie klimka rowniez mile
widziana :)

No ale lepsza jest, czy gorsza? Gdybyś miał do wyboru dwie takie Vectry,
jedna dobita bez klimy, druga dobrze utrzymana z klimą, to dla Ciebie
LEPSZA
byłaby ta dobita?

Wydawalo mi sie, ze wyrazilem sie dosc jasno. Oczywiscie lepiej miec
dobrze utrzymane auto niz zaniedbane nawet moze lepiej dobrze utrzymane
bez klimy niz zaniedbane z klima.
Ale sa jeszcze inne cechy typu osiagi, sylwetka, czy zupelnie
indywidualne doznania z jazdy danym modelem, ktore moga spowodowac,
ze ktos przy wyborze auta podejmuje decyzje niezrozumiala dla innych
i wybierze auto starsze, z gorszym wyposazeniem, itp.
Nie jestem fanem subaru ale gdybym nim byl i np. rozwazal zakup
Imprezy to nie wiem czy majac nawet "nadmiar gotowki" zdecydowalbym
sie na nowa wersje. Wolalbym juz kupic cos uzywanego ale w obecnej
kascie. No chyba, ze ta nowa bije na glowe obecna pod wzgledem
prowadzenia czy osiagow ale jakos w to watpie.

W.

200 Data: Czerwiec 02 2007 12:53:49
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Wlodek wrote:
>

Dla mnie lepsza jest juz troche dobita vectra A z 94
roku bez klimy niz b.dobrze utrzymana, z polowe mniejszym
przebiegiem, mlodsza o 3 lata vectra B z lepszym wyposazeniem
(m.in. el. klima). Kryteria oceny lepsze/gorsze moga byc b. rozne
i jest to indywidualna sprawa.

leci po bandzie... bosz, chłopie jak ty tak na trzeźwo, to co ty po pijaku gadasz?

moon

201 Data: Czerwiec 02 2007 13:34:54
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

Dla mnie lepsza jest juz troche dobita vectra A z 94
roku bez klimy niz b.dobrze utrzymana, z polowe mniejszym
przebiegiem, mlodsza o 3 lata vectra B z lepszym wyposazeniem
(m.in. el. klima). Kryteria oceny lepsze/gorsze moga byc b. rozne
i jest to indywidualna sprawa.

leci po bandzie... bosz, chłopie jak ty tak na trzeźwo, to co ty po pijaku
gadasz?

Nie wiem bo jeszcze nigdy w takim stanie nie bylem
i raczej nigdy nie bede.

W.

p.s. posiadam oba w/w samochody, wiem, ktory daje mi wieksza
przyjemnosc z jazdy.

202 Data: Czerwiec 02 2007 11:56:14
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Athum A."  wrote in message

Jurand  napisał(a):
Nie LEPSZY / GORSZY, bo to pojęcia względne.
Nie dla każdego starszy większy / z większym silnikiem / bogatszym
wyposażeniem itd. będzie LEPSZY.
Ale nie są na tyle względne, żeby nie zrozumiec faktu, że za te same
pieniądze kupisz sobie lepiej wyposażone auto używane, niż
odpowiadający mu samochód nowy. Po prostu. Kwestia co kto woli.
"lepiej wyposażone". I tylko tyle. A nie LEPSZE.

Dla niektórych to jest właśnie synonim słowa LEPSZE. Dla tych, którzy
decydują się na używkę, zamiast na nowe.

Jurand.

203 Data: Czerwiec 02 2007 11:06:42
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Jurand  napisał(a):

"Athum A."  wrote in message

> Jurand  napisał(a):
>>> Nie LEPSZY / GORSZY, bo to pojęcia względne.
>>> Nie dla każdego starszy większy / z większym silnikiem / bogatszym
>>> wyposażeniem itd. będzie LEPSZY.
>> Ale nie są na tyle względne, żeby nie zrozumiec faktu, że za te same
>> pieniądze kupisz sobie lepiej wyposażone auto używane, niż
>> odpowiadający mu samochód nowy. Po prostu. Kwestia co kto woli.
> "lepiej wyposażone". I tylko tyle. A nie LEPSZE.

Dla niektórych to jest właśnie synonim słowa LEPSZE. Dla tych, którzy
decydują się na używkę, zamiast na nowe.


trochę ograniczone kryteria te wyboru....


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

204 Data: Czerwiec 02 2007 16:03:22
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Athum A."  wrote in message

Jurand  napisał(a):
"Athum A."  wrote in message

Jurand  napisał(a):
Nie LEPSZY / GORSZY, bo to pojęcia względne.
Nie dla każdego starszy większy / z większym silnikiem / bogatszym
wyposażeniem itd. będzie LEPSZY.
Ale nie są na tyle względne, żeby nie zrozumiec faktu, że za te same
pieniądze kupisz sobie lepiej wyposażone auto używane, niż
odpowiadający mu samochód nowy. Po prostu. Kwestia co kto woli.
"lepiej wyposażone". I tylko tyle. A nie LEPSZE.
Dla niektórych to jest właśnie synonim słowa LEPSZE. Dla tych, którzy
decydują się na używkę, zamiast na nowe.
trochę ograniczone kryteria te wyboru....

Ograniczone kryteria wyboru są wtedy, gdy musisz kupić za 50 tysięcy nowe
auto dla 5-osobowej rodziny ;)

Jurand.

205 Data: Czerwiec 02 2007 16:35:59
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Witold Wladyslaw Wojciech Wilk 

Jurand napisał:

Ograniczone kryteria wyboru są wtedy, gdy musisz kupić za 50 tysięcy nowe
auto dla 5-osobowej rodziny ;)

to są jakieś?

--
Witold Wladyslaw Wojciech Wilk mob:+48605066384/+48606124622 gg3211630
prr: giant boulder'02@13kkm |ST-SO-SG|
pms/kc: citroen xantia mkI 2.0 8v 1995 258kkm/50kkm hydrokomfortowa :)

206 Data: Czerwiec 02 2007 22:41:31
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Witold Wladyslaw Wojciech Wilk"  wrote in message

Jurand napisał:
Ograniczone kryteria wyboru są wtedy, gdy musisz kupić za 50 tysięcy nowe
auto dla 5-osobowej rodziny ;)
to są jakieś?

Taaaak, Moon by upchał taką rodzinę w nowej Pandzie ;)

Jurand.

207 Data: Czerwiec 03 2007 13:43:22
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Witold Wladyslaw Wojciech Wilk 

Jurand napisał:

Ograniczone kryteria wyboru są wtedy, gdy musisz kupić za 50 tysięcy nowe
auto dla 5-osobowej rodziny ;)
to są jakieś?
Taaaak, Moon by upchał taką rodzinę w nowej Pandzie ;)

nie bolszewikuj, tylko powiedz jakie są realne opcje ;P bo 5 osob, czyli
2+3 to nie ma bata w wiekszosci aut upchac... zakladając, że dzieciaki
2, 5, 8 lat to jedno w foteliku z przodu - najstarsze, dwa z tylu po
bokach, matka miedzy nimi. i to tylko jesli matka jest postury
filigranowej... wiem, zdarzają się ;))

a w pandzie to nie wiem, czy z tylu dwa foteliki by wlazly :P
--
Witold Wladyslaw Wojciech Wilk mob:+48605066384/+48606124622 gg3211630
prr: giant boulder'02@13kkm |ST-SO-SG|
pms/kc: citroen xantia mkI 2.0 8v 1995 258kkm/50kkm hydrokomfortowa :)

208 Data: Czerwiec 03 2007 18:06:00
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Witold Wladyslaw Wojciech Wilk"  wrote in message

Jurand napisał:
Ograniczone kryteria wyboru są wtedy, gdy musisz kupić za 50
tysięcy nowe auto dla 5-osobowej rodziny ;)
to są jakieś?
Taaaak, Moon by upchał taką rodzinę w nowej Pandzie ;)
nie bolszewikuj, tylko powiedz jakie są realne opcje ;P bo 5 osob, czyli
2+3 to nie ma bata w wiekszosci aut upchac... zakladając, że dzieciaki
2, 5, 8 lat to jedno w foteliku z przodu - najstarsze, dwa z tylu po
bokach, matka miedzy nimi. i to tylko jesli matka jest postury
filigranowej... wiem, zdarzają się ;))
a w pandzie to nie wiem, czy z tylu dwa foteliki by wlazly :P

Praktycznie zostają tylko Citroeny Picasso po duuuużych obniżkach ;)

Jurand.

209 Data: Czerwiec 03 2007 19:20:06
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Witold Wladyslaw Wojciech Wilk 

Jurand napisał:

nie bolszewikuj, tylko powiedz jakie są realne opcje ;P bo 5 osob, czyli
2+3 to nie ma bata w wiekszosci aut upchac... zakladając, że dzieciaki
2, 5, 8 lat to jedno w foteliku z przodu - najstarsze, dwa z tylu po
bokach, matka miedzy nimi. i to tylko jesli matka jest postury
filigranowej... wiem, zdarzają się ;))
a w pandzie to nie wiem, czy z tylu dwa foteliki by wlazly :P
Praktycznie zostają tylko Citroeny Picasso po duuuużych obniżkach ;)

chyba taki "spadłem kiedyś z lawety, a potem robiłem za auto testowe i
zastępcze" ;))

--
Witold Wladyslaw Wojciech Wilk mob:+48605066384/+48606124622 gg3211630
prr: giant boulder'02@13kkm |ST-SO-SG|
pms/kc: citroen xantia mkI 2.0 8v 1995 258kkm/50kkm hydrokomfortowa :)

210 Data: Czerwiec 03 2007 23:42:57
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jacek Osiecki 

Dnia Sun, 3 Jun 2007 19:20:06 +0200, Witold Wladyslaw Wojciech Wilk napisał(a):

Jurand napisał:
nie bolszewikuj, tylko powiedz jakie są realne opcje ;P bo 5 osob, czyli
2+3 to nie ma bata w wiekszosci aut upchac... zakladając, że dzieciaki
2, 5, 8 lat to jedno w foteliku z przodu - najstarsze, dwa z tylu po
bokach, matka miedzy nimi. i to tylko jesli matka jest postury
filigranowej... wiem, zdarzają się ;))
a w pandzie to nie wiem, czy z tylu dwa foteliki by wlazly :P
Praktycznie zostają tylko Citroeny Picasso po duuuużych obniżkach ;)
chyba taki "spadłem kiedyś z lawety, a potem robiłem za auto testowe i
zastępcze" ;))

Xsara picasso z najmniejszym silnikiem kosztuje 54kpln... Wiadomo że to
spore wyrzeczenie - słaby silnik, brak klimatyzacji itp - ale chyba lepsze
to od pandy, nawet "wypasionej" :)

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki  GG:3828944
"To nie logika, to polityka"
(c) Kabaret pod Wydrwigroszem 2006

211 Data: Czerwiec 03 2007 20:27:38
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 3 Jun 2007 13:43:22 +0200, Witold Wladyslaw Wojciech Wilk
 wrote:

nie bolszewikuj, tylko powiedz jakie są realne opcje ;P bo 5 osob, czyli
2+3 to nie ma bata w wiekszosci aut upchac... zakladając, że dzieciaki
2, 5, 8 lat to jedno w foteliku z przodu - najstarsze, dwa z tylu po
bokach, matka miedzy nimi. i to tylko jesli matka jest postury
filigranowej... wiem, zdarzają się ;))

Granada?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

212 Data: Czerwiec 04 2007 22:12:05
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Witold Wladyslaw Wojciech Wilk 

Adam Płaszczyca napisał:

nie bolszewikuj, tylko powiedz jakie są realne opcje ;P bo 5 osob, czyli
2+3 to nie ma bata w wiekszosci aut upchac... zakladając, że dzieciaki
2, 5, 8 lat to jedno w foteliku z przodu - najstarsze, dwa z tylu po
bokach, matka miedzy nimi. i to tylko jesli matka jest postury
filigranowej... wiem, zdarzają się ;))
Granada?

nowa? to biorę od razu 3 ;PP

--
Witold Wladyslaw Wojciech Wilk mob:+48605066384/+48606124622 gg3211630
prr: giant boulder'02@13kkm |ST-SO-SG|
pms/kc: citroen xantia mkI 2.0 8v 1995 258kkm/50kkm hydrokomfortowa :)

213 Data: Czerwiec 05 2007 09:52:51
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 4 Jun 2007 22:12:05 +0200, Witold Wladyslaw Wojciech Wilk
 wrote:

bokach, matka miedzy nimi. i to tylko jesli matka jest postury
filigranowej... wiem, zdarzają się ;))
Granada?
nowa? to biorę od razu 3 ;PP

A stać Cię? :D
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

214 Data: Czerwiec 04 2007 17:30:15
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: J.F. 

On Thu, 31 May 2007 21:51:05 +0200,  Moon wrote:

Mel Udall wrote:
Dopiero z A4 _jestem_ zadowolony.

za 3 lata będziesz miał 7 letnie auto.
z czego tu być zadowolonym?

Myslisz ze cos sie przez te 4 lata zmieni na gorsze ?

chcesz się dowiedzieć jakie podzespoły powinny być wymienione w aucie do 8
roku eksploatacji?
chcesz może też się dowiedzieć ile kosztują te cześci do A4?

Popularny model.

A co ty, q*, wiesz o starych samochodach skmoro zadnego nie miales ?
Moze mi napiszesz na co sie wykosztowalem uzytkujac auto obecnie
21 letnie ? :-)

J.

215 Data: Czerwiec 04 2007 20:48:53
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

J.F. wrote:

On Thu, 31 May 2007 21:51:05 +0200,  Moon wrote:
Mel Udall wrote:
Dopiero z A4 _jestem_ zadowolony.

za 3 lata będziesz miał 7 letnie auto.
z czego tu być zadowolonym?

Myslisz ze cos sie przez te 4 lata zmieni na gorsze ?

A myślisz, że się poprawi?


chcesz się dowiedzieć jakie podzespoły powinny być wymienione w
aucie do 8 roku eksploatacji?
chcesz może też się dowiedzieć ile kosztują te cześci do A4?

Popularny model.

popularne audi, lol, zadzwoń do ASO i spytaj ile kosztuje rozrząd?
iel kosztuje rura, tłumik, hamulce, tarcze, przednie zawieszenie.... typowe rzeczy do wymiany w 7 laetnim aucie.


A co ty, q*, wiesz o starych samochodach skmoro zadnego nie miales ?
Moze mi napiszesz na co sie wykosztowalem uzytkujac auto obecnie
21 letnie ? :-)

miałem bardzo dużo starych samochodów, więc dobrze wiem o czym piszę,
a skoro masz 21 letrnie auto to pewnie też wiesz czym to pachnie, ten dreszczyk adrenaliny - zapali/nie zapali, dojadę/nie dojadę?

moon

216 Data: Czerwiec 04 2007 22:59:12
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

A co ty, q*, wiesz o starych samochodach skmoro zadnego nie miales ?
Moze mi napiszesz na co sie wykosztowalem uzytkujac auto obecnie
21 letnie ? :-)

miałem bardzo dużo starych samochodów, więc dobrze wiem o czym piszę,
a skoro masz 21 letrnie auto to pewnie też wiesz czym to pachnie, ten
dreszczyk adrenaliny - zapali/nie zapali, dojadę/nie dojadę?

Wlasnie 21-letnim, gaznikowym passatem 1.6 kumpel wyjezdza
w weekend na 5 tygodniowe wakacje do Grecji. Podrozuje samochodem
juz od 20 lat i jest raczej z tych ostroznych.

W.

217 Data: Czerwiec 04 2007 23:07:17
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Wlodek wrote:

A co ty, q*, wiesz o starych samochodach skmoro zadnego nie miales ?
Moze mi napiszesz na co sie wykosztowalem uzytkujac auto obecnie
21 letnie ? :-)

miałem bardzo dużo starych samochodów, więc dobrze wiem o czym piszę,
a skoro masz 21 letrnie auto to pewnie też wiesz czym to pachnie, ten
dreszczyk adrenaliny - zapali/nie zapali, dojadę/nie dojadę?

Wlasnie 21-letnim, gaznikowym passatem 1.6 kumpel wyjezdza
w weekend na 5 tygodniowe wakacje do Grecji.

jeden gość w Anglii zjadł rower - nie żyje już niestety

moon

218 Data: Czerwiec 05 2007 00:01:56
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

miałem bardzo dużo starych samochodów, więc dobrze wiem o czym piszę,
a skoro masz 21 letrnie auto to pewnie też wiesz czym to pachnie, ten
dreszczyk adrenaliny - zapali/nie zapali, dojadę/nie dojadę?

Wlasnie 21-letnim, gaznikowym passatem 1.6 kumpel wyjezdza
w weekend na 5 tygodniowe wakacje do Grecji.

poprawiam - 18-letnim ('89) ale to i tak nic nie zmienia


jeden gość w Anglii zjadł rower - nie żyje już niestety


I ? Moglbym dac wiecej przykladow, ze takie stare samochody -
jesli ktos o nie dbal - jezdza, odpalaja, nie staja na drodze
ale najwyrazniej i tak nie uwierzysz.

W.

219 Data: Czerwiec 05 2007 01:53:47
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Wlodek wrote:
>

I ? Moglbym dac wiecej przykladow, ze takie stare samochody -
jesli ktos o nie dbal - jezdza, odpalaja, nie staja na drodze
ale najwyrazniej i tak nie uwierzysz.

w epoce heroicznej walki o papier toaletowy, za komuny, w krajach typu Kuba czy Oman, powiedziałbym, że to fajny pomysł i wielka przygoda.
Ale w 21 wieku, w kraju, gdzie za 10 tysięcy mozna kupić kilkuletnie, w miarę niezawodne auto jeżdżenie 20 letnim trupem to jakaś patologia.

A na pewni próba zerócenia na siebie uwagi, też niezdrowa:))

moon

220 Data: Czerwiec 05 2007 09:53:51
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 5 Jun 2007 01:53:47 +0200, "Moon"  wrote:

Ale w 21 wieku, w kraju, gdzie za 10 tysięcy mozna kupić kilkuletnie, w
miarę niezawodne auto jeżdżenie 20 letnim trupem to jakaś patologia.

Mhm. Wolę 20 letnie niezawodne auto niż 10 letnie 'w miarę' niezawodne
lub  nowe 'niezawodne assistance'.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

221 Data: Czerwiec 05 2007 11:28:09
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Adam Płaszczyca wrote:

On Tue, 5 Jun 2007 01:53:47 +0200, "Moon"  wrote:

Ale w 21 wieku, w kraju, gdzie za 10 tysięcy mozna kupić
kilkuletnie, w miarę niezawodne auto jeżdżenie 20 letnim trupem to
jakaś patologia.

Mhm. Wolę 20 letnie niezawodne auto niż 10 letnie 'w miarę' niezawodne
lub  nowe 'niezawodne assistance'.

Nie ma niezawodnych, 20 letnich aut , to są piękne legendy

moon

222 Data: Czerwiec 05 2007 11:44:47
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 5 Jun 2007 11:28:09 +0200, "Moon"  wrote:

Mhm. Wolę 20 letnie niezawodne auto niż 10 letnie 'w miarę' niezawodne
lub  nowe 'niezawodne assistance'.
Nie ma niezawodnych, 20 letnich aut , to są piękne legendy

Mhm. A za 60 tysięcy kupujemy coś innego niż golasa.
Wiesz, czerwony mooniku, ludzie mają coś, czego Tobie brakuje - mają
praktykę.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

223 Data: Czerwiec 05 2007 12:37:20
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Adam Płaszczyca wrote:

On Tue, 5 Jun 2007 11:28:09 +0200, "Moon"  wrote:

Mhm. Wolę 20 letnie niezawodne auto niż 10 letnie 'w miarę'
niezawodne lub  nowe 'niezawodne assistance'.
Nie ma niezawodnych, 20 letnich aut , to są piękne legendy

Mhm. A za 60 tysięcy kupujemy coś innego niż golasa.

a co, na odwrót jest? za 500 zło mamy wypasioną, lekko używaną niepsującą limuzynę, a za 60 tysięcy gołe, psujące się, małe, gówniane autko.

Wiesz, czerwony mooniku, ludzie mają coś, czego Tobie brakuje - mają
praktykę.

tak tak, oczywiscie, ja to wczoraj wylądowałem tu z Marsa

moon

224 Data: Czerwiec 05 2007 12:50:10
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 5 Jun 2007 12:37:20 +0200, "Moon"  wrote:

Nie ma niezawodnych, 20 letnich aut , to są piękne legendy
Mhm. A za 60 tysięcy kupujemy coś innego niż golasa.

a co, na odwrót jest? za 500 zło mamy wypasioną, lekko używaną niepsującą
limuzynę, a za 60 tysięcy gołe, psujące się, małe, gówniane autko.

Za 10 tysięcy można kupic wygodną, nie psującą się limuzynę.

Wiesz, czerwony mooniku, ludzie mają coś, czego Tobie brakuje - mają
praktykę.
tak tak, oczywiscie, ja to wczoraj wylądowałem tu z Marsa
Najwyraźniej.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

225 Data: Czerwiec 05 2007 18:58:56
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

I ? Moglbym dac wiecej przykladow, ze takie stare samochody -
jesli ktos o nie dbal - jezdza, odpalaja, nie staja na drodze
ale najwyrazniej i tak nie uwierzysz.

w epoce heroicznej walki o papier toaletowy, za komuny, w krajach typu
Kuba czy Oman, powiedziałbym, że to fajny pomysł i wielka przygoda.
Ale w 21 wieku, w kraju, gdzie za 10 tysięcy mozna kupić kilkuletnie, w
miarę niezawodne auto jeżdżenie 20 letnim trupem to jakaś patologia.

Ale to nie jest trup ! To sprawdzony, zadbany egzemplarz.
Ten facet to nie jest 20-letni mlokos bez wyobrazni
tylko powazny gosc, zabierajacy swoja rodzine na wakacje.
Koles w ciagu tych 20 lat podrozowania zjezdzil 2/3 Europy,
robil wypady po kilkanascie tys. km, poruszal sie po roznych
terenach, czasem bez warsztatu w promieniu XX km, bez zasiegu
GSM, czesto zapakowany po dach, z rowerami na bagazniku
i jeszcze z mala przyczepka. Akurat takie auto, o prostej
konstrukcji ma wiele plusow przy tego typu wyjazdach.
Oczywiscie, ze mial rozne przygody, typu przegrzane hamulce,
padniety wentylator chlodnicy, padniety przegub ale z tymi
wszystkim rzeczami kumpel radzil sobie przewaznie sam na miejscu
a w dodatku na tyle przejechanych km to ta ilosc usterek
jest zupelnie zrozumiala. Nie mial ani jednej sytuacji,
zeby passat stanal, nie mogl go naprawic i trzeba go bylo
odholowac czy wzywac mechanika na miejsce. Jedyna taka
przygode mial pod koniec lat 80-ych w Turcji ale wtedy
jeszcze jezdzil duzym fiatem (padly mu przeguby w wale
napedowym i musial poprosic o pomoc jakiegos turka).

W.

226 Data: Czerwiec 05 2007 21:51:03
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 

Ale w 21 wieku, w kraju, gdzie za 10 tysięcy mozna kupić kilkuletnie, w
miarę niezawodne auto jeżdżenie 20 letnim trupem to jakaś patologia.

Ale to nie jest trup ! To sprawdzony, zadbany egzemplarz.

pytalem kumpla - samochod jest z rocznika '88
a wyglada tak:

http://www.waw.user.icpnet.pl/moto/passat88/

choc zdjecia zrobione komorka i tak nie oddaja
stanu auta (sorka, ze wyciecie paru fragmentow
ale tak lakier tak blyszczal, ze za duzo byscie
widzieli ;-)). Blacharka, lakier, silnik - nigdy
nie przygladalem sie specjalnie temu autu ale dzisiaj
to az sam sie zdziwilem jakie jest zadbane. Az szkoda,
ze foto w komorce dalo tyle szumu.

W.

227 Data: Czerwiec 05 2007 22:02:19
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Wlodek wrote:

Ale w 21 wieku, w kraju, gdzie za 10 tysięcy mozna kupić
kilkuletnie, w miarę niezawodne auto jeżdżenie 20 letnim trupem to
jakaś patologia.

Ale to nie jest trup ! To sprawdzony, zadbany egzemplarz.

pytalem kumpla - samochod jest z rocznika '88
a wyglada tak:

no tak, wygląda jak bardzo czysty 20 letni samochód.
ja bym nim nie wyjechał dalej niż do Kielc, choćby żeby nie kusić losu

moon

228 Data: Czerwiec 06 2007 02:00:03
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Wlodek wrote:
Ale w 21 wieku, w kraju, gdzie za 10 tysięcy mozna kupić
kilkuletnie, w miarę niezawodne auto jeżdżenie 20 letnim trupem to
jakaś patologia.
Ale to nie jest trup ! To sprawdzony, zadbany egzemplarz.
pytalem kumpla - samochod jest z rocznika '88
a wyglada tak:
no tak, wygląda jak bardzo czysty 20 letni samochód.
ja bym nim nie wyjechał dalej niż do Kielc, choćby żeby nie kusić losu

Ty, a masz w ogóle jakiekolwiek PRAWDZIWE auto? NIe takie papierowe z
gazety... prawdziwe... bo jak czytam to co piszesz, to śmiem wątpić mocno w
istnienie jakiegokolwiek auta należącego do Ciebie.

229 Data: Czerwiec 06 2007 13:26:11
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:

"Moon"  wrote in message

Wlodek wrote:
Ale w 21 wieku, w kraju, gdzie za 10 tysięcy mozna kupić
kilkuletnie, w miarę niezawodne auto jeżdżenie 20 letnim trupem to
jakaś patologia.
Ale to nie jest trup ! To sprawdzony, zadbany egzemplarz.
pytalem kumpla - samochod jest z rocznika '88
a wyglada tak:
no tak, wygląda jak bardzo czysty 20 letni samochód.
ja bym nim nie wyjechał dalej niż do Kielc, choćby żeby nie kusić
losu

Ty, a masz w ogóle jakiekolwiek PRAWDZIWE auto? NIe takie papierowe z
gazety... prawdziwe... bo jak czytam to co piszesz, to śmiem wątpić
mocno w istnienie jakiegokolwiek auta należącego do Ciebie.

moje pierwsze auto miałem, jak jeszcze skakałeś z jajka na jajko:)))
kolego, moje pierwsze auto to STARA, 10 letnia 72' Plymouth Fury II, którego to grata nabyłem w 82 rok i już po nim wiedziałem ile może kosztować i jak często może się spieprzyć stare auto.
po nim miałem jeszcze 3 graty, zawsze to samo, rekordzista pochłonął w naprawach ('78 Ltd II)  w ciągu roku 2 razy więcej niż kosztował.
ale miałem tez dużo nowych aut i kilka mało używanych, miałem Toyote Corolle 2 lenią i to cenowo było OK, ale nie "na zawsze" auto, miałem też nowego Lincolna Town Car i Mercurego GM, nowego Lanosa (bardzo fajne autko) nową Skodę (syfiarnia), nowe Berlingo diesel (koszmar), Astrę II, a teraz Vectre 2,2 direct.
Więc nie mów mi, czy się znam na nowych i starych samochodach, 20 letni samochód to dobry jest na zawody antyków i to wszystko.
W USA nawet do ruchu chyba nie dopuszczają takich gratów, o ile nie mają tablic "Antyk".

moon

230 Data: Czerwiec 06 2007 17:46:23
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message


Ty, a masz w ogóle jakiekolwiek PRAWDZIWE auto? NIe takie papierowe z
gazety... prawdziwe... bo jak czytam to co piszesz, to śmiem wątpić
mocno w istnienie jakiegokolwiek auta należącego do Ciebie.
moje pierwsze auto miałem, jak jeszcze skakałeś z jajka na jajko:)))
kolego, moje pierwsze auto to STARA, 10 letnia 72' Plymouth Fury II,
którego  to grata nabyłem w 82 rok i już po nim wiedziałem ile może
kosztować i jak  często może się spieprzyć stare auto.
po nim miałem jeszcze 3 graty, zawsze to samo, rekordzista pochłonął w
naprawach ('78 Ltd II)  w ciągu roku 2 razy więcej niż kosztował.
ale miałem tez dużo nowych aut i kilka mało używanych, miałem Toyote
Corolle 2 lenią i to cenowo było OK, ale nie "na zawsze" auto, miałem też
nowego Lincolna Town Car i Mercurego GM, nowego Lanosa (bardzo fajne
autko)  nową Skodę (syfiarnia), nowe Berlingo diesel (koszmar), Astrę
II, a teraz  Vectre 2,2 direct.

Aha, czyli jesteś typowym przykładem polonii amerykańskiej, z tej najgorszej
niestety strony...

Jurand.

231 Data: Czerwiec 06 2007 23:12:22
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Jurand wrote:
>

Aha, czyli jesteś typowym przykładem polonii amerykańskiej, z tej
najgorszej niestety strony...

tak, oczywiście, na pewno mam 7 klas i ubieram się w marynarkę w kratkę.
nie oszukuj się i nie łódź się.

moon

232 Data: Czerwiec 06 2007 23:14:10
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Marcin Stankiewicz 

Dnia Wed, 6 Jun 2007 23:12:22 +0200, Moon na pl.misc.samochody napisał(a):

tak, oczywiście, na pewno mam 7 klas i ubieram się w marynarkę w kratkę.
nie oszukuj się i nie łódź się.

Od Łodzi to się odfikaj.

--
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"Życie bez miłości to czarodziejska latarnia bez światła. J. W. Goethe"

233 Data: Czerwiec 06 2007 23:29:02
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Marcin Stankiewicz wrote:

Dnia Wed, 6 Jun 2007 23:12:22 +0200, Moon na pl.misc.samochody
napisał(a):

tak, oczywiście, na pewno mam 7 klas i ubieram się w marynarkę w
kratkę. nie oszukuj się i nie łódź się.

Od Łodzi to się odfikaj.

łudź.
no.

moon

234 Data: Czerwiec 07 2007 09:15:00
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Jurand wrote:
Aha, czyli jesteś typowym przykładem polonii amerykańskiej, z tej
najgorszej niestety strony...
tak, oczywiście, na pewno mam 7 klas i ubieram się w marynarkę w kratkę.
nie oszukuj się i nie łódź się.
moon

Ale to nie chodzi o ilość ukończonych klas podstawówki ;)

Jurand

235 Data: Czerwiec 09 2007 10:29:56
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 5 Jun 2007 22:02:19 +0200, "Moon"  wrote:

no tak, wygląda jak bardzo czysty 20 letni samochód.
ja bym nim nie wyjechał dalej niż do Kielc, choćby żeby nie kusić losu

Cóż, przekładanie Twych doświadczeń z nowym samochodem na niezawodne
auta nei jest dobrym pomysłem.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

236 Data: Czerwiec 05 2007 15:36:00
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: J.F. 

On Tue, 5 Jun 2007 00:01:56 +0200,  Wlodek wrote:

jeden gość w Anglii zjadł rower - nie żyje już niestety

I ? Moglbym dac wiecej przykladow, ze takie stare samochody -
jesli ktos o nie dbal - jezdza, odpalaja, nie staja na drodze

Nawet nie trzeba dbac :-)

ale najwyrazniej i tak nie uwierzysz.

Ale co tu bedziemy wierzyc - moon nam podesle zdjecia tych starych
zlomow czekajacych na pomoc przy drodze :-)

J.

237 Data: Czerwiec 04 2007 23:01:28
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 


A co ty, q*, wiesz o starych samochodach skmoro zadnego nie miales ?
Moze mi napiszesz na co sie wykosztowalem uzytkujac auto obecnie
21 letnie ? :-)

napewno kosztowalo Cie drozej niz nowe a jednoczesnie na nowe Cie
nie stac - to taki mysql ;-) znaczy sie parado"x"

W.

238 Data: Maj 31 2007 21:04:27
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 31 May 2007 00:56:57 +0200, "Moon"  wrote:

mieć tyle kasy i kupić używany samochód... to jakaś chora koncepcja.
rozumiem, że kogoś nie stać, wiadomo.
ale mieć kasę i chcieć jeździć używanym?
nigdy tego nie pojmę

Bo musiałbyś zrozumiec, że nowy golas, to nei fajnie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

239 Data: Maj 31 2007 21:52:49
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Adam Płaszczyca wrote:

On Thu, 31 May 2007 00:56:57 +0200, "Moon"  wrote:

mieć tyle kasy i kupić używany samochód... to jakaś chora koncepcja.
rozumiem, że kogoś nie stać, wiadomo.
ale mieć kasę i chcieć jeździć używanym?
nigdy tego nie pojmę

Bo musiałbyś zrozumiec, że nowy golas, to nei fajnie.

za 7 dych to se możesz kupic toyote pick-upa, albo nissana x-traila.
nie przesadzajmy do cholery

moon

240 Data: Czerwiec 01 2007 11:47:40
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Mel Udall 

Witam!

Użytkownik "Moon"  napisał w wiadomości


za 7 dych to se możesz kupic toyote pick-upa, albo nissana x-traila.
nie przesadzajmy do cholery

A co mi tam - sprawdzilem x-traila.
85500 - za metalik trzeba doplacic 2.500 :)
Bez ESP, bez ksenonow, halogenow, podgrzeanych lusterek, podlokietnika - nie
chce mi sie wymieniac ;)

Pozdrawiam
Mel Udall

241 Data: Czerwiec 01 2007 13:30:14
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Blyskacz 

Mel Udall napisał(a):

A co mi tam - sprawdzilem x-traila.
85500 - za metalik trzeba doplacic 2.500 :)
Bez ESP, bez ksenonow, halogenow, podgrzeanych lusterek, podlokietnika - nie chce mi sie wymieniac ;)
nie wazne ze golas i na kreche, wazne ze nowy ;)

pozdrawiam Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

242 Data: Czerwiec 02 2007 01:07:51
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: blackbird 

A co mi tam - sprawdzilem x-traila.
85500 - za metalik trzeba doplacic 2.500 :)
Bez ESP, bez ksenonow, halogenow, podgrzeanych lusterek, podlokietnika -
nie chce mi sie wymieniac ;)
nie wazne ze golas i na kreche, wazne ze nowy ;)

Calkiem serio, mam wrazenie ze zakup auta za gotowke to wieksza strata niz
kredyt. Za gotowke mozna kupic cos co drozeje.

243 Data: Czerwiec 02 2007 11:49:25
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Wlodek 


Użytkownik "blackbird"  napisał w wiadomoœci

A co mi tam - sprawdzilem x-traila.
85500 - za metalik trzeba doplacic 2.500 :)
Bez ESP, bez ksenonow, halogenow, podgrzeanych lusterek, podlokietnika -
nie chce mi sie wymieniac ;)
nie wazne ze golas i na kreche, wazne ze nowy ;)

Calkiem serio, mam wrazenie ze zakup auta za gotowke to wieksza strata niz
kredyt. Za gotowke mozna kupic cos co drozeje.

ale kredyty samochodowe chyba nie sa zbytnio korzystne (?)

W.

244 Data: Czerwiec 02 2007 12:27:44
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Wlodek"  wrote in message

Użytkownik "blackbird"  napisał w wiadomoœci

A co mi tam - sprawdzilem x-traila.
85500 - za metalik trzeba doplacic 2.500 :)
Bez ESP, bez ksenonow, halogenow, podgrzeanych lusterek,
podlokietnika -  nie chce mi sie wymieniac ;)
nie wazne ze golas i na kreche, wazne ze nowy ;)
Calkiem serio, mam wrazenie ze zakup auta za gotowke to wieksza strata
niz  kredyt. Za gotowke mozna kupic cos co drozeje.
ale kredyty samochodowe chyba nie sa zbytnio korzystne (?)

Obecnie zaczynają być całkiem fajne dla kluczowych klientów.

Jurand.

245 Data: Czerwiec 03 2007 20:28:36
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 2 Jun 2007 01:07:51 +0200, "blackbird"
wrote:

Calkiem serio, mam wrazenie ze zakup auta za gotowke to wieksza strata niz
kredyt. Za gotowke mozna kupic cos co drozeje.

Znaczy to, że wydasz więcej, to się bardziej opłaca?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

246 Data: Czerwiec 03 2007 23:46:32
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

Calkiem serio, mam wrazenie ze zakup auta za gotowke to wieksza strata niz
kredyt. Za gotowke mozna kupic cos co drozeje.

Znaczy to, że wydasz więcej, to się bardziej opłaca?

Zależy od oprocentowania. Czasami kredyt jest tańszy.

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

247 Data: Czerwiec 04 2007 17:30:29
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 3 Jun 2007 23:46:32 +0200, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

Znaczy to, że wydasz więcej, to się bardziej opłaca?

Zależy od oprocentowania. Czasami kredyt jest tańszy.

Kredyt tańszy od gotówki? Czyli biore kredyt i mi ank za to płaci?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

248 Data: Czerwiec 05 2007 00:09:20
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

Znaczy to, że wydasz więcej, to się bardziej opłaca?

Zależy od oprocentowania. Czasami kredyt jest tańszy.

Kredyt tańszy od gotówki?

Tak. Jeśli posiadaną gotówkę umiesz zainwestować tak, by przyniosła
wyższe zyski niż masz oprocentowanie kredytów.

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

249 Data: Czerwiec 05 2007 01:50:46
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Krzysiek Kielczewski wrote:

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

Znaczy to, że wydasz więcej, to się bardziej opłaca?

Zależy od oprocentowania. Czasami kredyt jest tańszy.

Kredyt tańszy od gotówki?

Tak. Jeśli posiadaną gotówkę umiesz zainwestować tak, by przyniosła
wyższe zyski niż masz oprocentowanie kredytów.

No właśnie, jakoś ciężko to ludziom pojąć...
kredyt na auto jest te 5-6% powiedzmy, a za te pieniądze - gotówkę - odremontuję jamę która do wynajmu była za 500 zł, ale po remoncie jest warta 1200 zł. i wydam na ten remont 50 tysięcy, ale w kilka lat mi się zwróci. A jeśli wtopię gotówkę w żelazo, to nic nie mam poza używanym samochodem, a jama jest w jeszcze gorszym stanie

moon

250 Data: Czerwiec 05 2007 07:49:47
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Moon"  wrote in message

Krzysiek Kielczewski wrote:
Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:
Znaczy to, że wydasz więcej, to się bardziej opłaca?
Zależy od oprocentowania. Czasami kredyt jest tańszy.
Kredyt tańszy od gotówki?
Tak. Jeśli posiadaną gotówkę umiesz zainwestować tak, by przyniosła
wyższe zyski niż masz oprocentowanie kredytów.
No właśnie, jakoś ciężko to ludziom pojąć...
kredyt na auto jest te 5-6% powiedzmy, a za te pieniądze - gotówkę -
odremontuję jamę która do wynajmu była za 500 zł, ale po remoncie jest
warta  1200 zł. i wydam na ten remont 50 tysięcy, ale w kilka lat mi się
zwróci.

Jaaaaaaasne - piękna ekonomia.

A  jeśli wtopię gotówkę w żelazo, to nic nie mam poza używanym
samochodem, a  jama jest w jeszcze gorszym stanie
moon

Świetnie.

Zamiast kupić używane, 4-5 letnie auto za 20 tysięcy, kredytujesz nówkę za
80. Po doliczeniu kredytu do spłacenia zostaje ok. 100.000 PLN. Czyli na
dzień dobry mamy kosztów kredytu tyle, ile kosztuje auto używane w zakupie.
Gdzie tu zysk z nowego? Pojęcia nie mam.

Wrzucasz 50 tysięcy w remont chaty, za którą dostaniesz, przy dobrych
wiatrach, 500 PLN miesięcznie więcej. Musi więc minąć 100 miesięcy, nim
wróci się koszt remontu - ale 50 tysięcy musisz wydać od razu. 100 miesięcy
to jest, jakby nie liczyć, 8 lat. Po 8 latach, to nawet najlepiej
wyremontowane mieszkanie, będzie się po najemcach nadawać do kolejnego
remontu...

Dobra Moon, dawaj następne przykłady na zrobienie kokosów w życiu ;)

Jurand.

251 Data: Czerwiec 05 2007 09:52:24
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Przemek 

Zamiast kupić używane, 4-5 letnie auto za 20 tysięcy, kredytujesz nówkę za
80. Po doliczeniu kredytu do spłacenia zostaje ok. 100.000 PLN. Czyli na
dzień dobry mamy kosztów kredytu tyle, ile kosztuje auto używane w zakupie.
Gdzie tu zysk z nowego? Pojęcia nie mam.

Zakladajac, ze piecioletni samochod jest tak samo dobry jak nowy. IMO nie jest, ale jak pisalem, nie jestem mechanikiem samochodowym i moje doswiadczenia sa wylacznie od strony uzytkownika.

> Dobra Moon, dawaj następne przykłady na zrobienie kokosów w życiu ;)

Moge ja? Prosze bardzo:

http://fundusze.onet.pl/fundusz.html?rfund=0&tf=CAB25&x=23&y=10

--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

252 Data: Czerwiec 05 2007 10:37:17
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 05 Jun 2007 09:52:24 +0200, Przemek
<""przemak\"@ wrote:

Zakladajac, ze piecioletni samochod jest tak samo dobry jak nowy. IMO
nie jest, ale jak pisalem, nie jestem mechanikiem samochodowym i moje
doswiadczenia sa wylacznie od strony uzytkownika.

No nie jest. Jest lepszy, bo błędy przy montażu już soatały usunięte
;)

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

253 Data: Czerwiec 05 2007 10:42:16
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Przemek 

Zakladajac, ze piecioletni samochod jest tak samo dobry jak nowy.

No nie jest. Jest lepszy, bo błędy przy montażu już soatały usunięte
;)

Ciekawe podejscie, na grupie zreszta dosc powszechne ;-)

--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

254 Data: Czerwiec 05 2007 11:25:22
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 05 Jun 2007 10:42:16 +0200, Przemek
<""przemak\"@ wrote:

No nie jest. Jest lepszy, bo błędy przy montażu już soatały usunięte
;)
Ciekawe podejscie, na grupie zreszta dosc powszechne ;-)

Ale bardzo prawdziwe. Zdarzają się auta, które nie usterkują od
nowości, jednak osobiście nei zanotowałem takiego przypadku. Wszyscy
moi znajomi mieli konieczność dokonania napraw gwarancyjnych. Jak ktoś
lubi tracić swój czas na takie zabawy, to prosze bardzo..
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

255 Data: Czerwiec 05 2007 15:32:54
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: J.F. 

On Tue, 05 Jun 2007 11:25:22 +0200,  Adam Płaszczyca wrote:

On Tue, 05 Jun 2007 10:42:16 +0200, Przemek
No nie jest. Jest lepszy, bo błędy przy montażu już soatały usunięte
;)
Ciekawe podejscie, na grupie zreszta dosc powszechne ;-)

Ale bardzo prawdziwe. Zdarzają się auta, które nie usterkują od
nowości,

Nie tylko auta. Znana w technice krzywa wannowa - urzadzenia maja
usterki na poczatku [ale tu jest gwarancja]  i pod koniec, a w srodku
pracy jest spokoj.

J.

256 Data: Czerwiec 05 2007 18:15:57
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: przemak 

Ciekawe podejscie, na grupie zreszta dosc powszechne ;-)

Ale bardzo prawdziwe. Zdarzają się auta, które nie usterkują od
nowości,


Nie tylko auta. Znana w technice krzywa wannowa - urzadzenia maja usterki na poczatku [ale tu jest gwarancja]  i pod koniec, a w srodku
pracy jest spokoj.

I w ten sposob doprowadzilismy kwestie do absurdu, czyli zwolennicy kupowania uzywanych samochodow strzelili sobie w stope ;-)
Przypominam bowiem, ze dyskusja zaczela sie od porownania uzywanego i nowego samochodu za tyle samo pieniedzy - i tu rzeczywiscie sprawa jest dyskusyjna i mozna znajdowac argumenty. Teraz natomiast zaczynaja sie pojawiac argumenty, ze lepszy jest ten sam model samochodu piecioletni niz nowy - a to juz chyba paranoja ;-)

--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

257 Data: Czerwiec 09 2007 10:32:58
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 05 Jun 2007 18:15:57 +0200, przemak
<""przemak\"@ wrote:

I w ten sposob doprowadzilismy kwestie do absurdu, czyli zwolennicy
kupowania uzywanych samochodow strzelili sobie w stope ;-)

Nic podobnego.

Przypominam bowiem, ze dyskusja zaczela sie od porownania uzywanego i
nowego samochodu za tyle samo pieniedzy - i tu rzeczywiscie sprawa jest
dyskusyjna i mozna znajdowac argumenty. Teraz natomiast zaczynaja sie
pojawiac argumenty, ze lepszy jest ten sam model samochodu piecioletni
niz nowy - a to juz chyba paranoja ;-)

Kwestia tego, co się uważa za 'lepszość'. W wypadku awaryjności
istotnie, samochody starsze mniej usterkują.
Do tego, aby ustrzec się przed efektem drugiego końca krzywej wannowej
wystarczy zrobić porządną naprawę główną - czyli wymienić elementy
przewidziane do wynmiany i mieć spokój.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

258 Data: Czerwiec 09 2007 11:09:30
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Adam Płaszczyca wrote:
>

Kwestia tego, co się uważa za 'lepszość'. W wypadku awaryjności
istotnie, samochody starsze mniej usterkują.

upór nir jest zaletą, a często oznaką głębszych schorzeń...

moon

259 Data: Czerwiec 09 2007 21:16:19
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 9 Jun 2007 11:09:30 +0200, "Moon"  wrote:

Kwestia tego, co się uważa za 'lepszość'. W wypadku awaryjności
istotnie, samochody starsze mniej usterkują.
upór nir jest zaletą, a często oznaką głębszych schorzeń...

Jak zwykle, przyznaję Ci rację - diagnozujesz się doskonale.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

260 Data: Czerwiec 09 2007 12:17:11
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: przemak 

samochody starsze mniej usterkują.

Mocne. Twierdzisz, ze TEN SAM SAMOCHOD starszy jest lepszy niz nowy ;-)

--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

261 Data: Czerwiec 09 2007 21:16:42
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 09 Jun 2007 12:17:11 +0200, przemak
<""przemak\"@ wrote:

samochody starsze mniej usterkują.
Mocne. Twierdzisz, ze TEN SAM SAMOCHOD starszy jest lepszy niz nowy ;-)

Istotnie. Wolisz być beta testerem, czy mieć już produkt w wersji
finalnej?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

262 Data: Czerwiec 09 2007 21:26:45
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Adam Płaszczyca wrote:

On Sat, 09 Jun 2007 12:17:11 +0200, przemak
<""przemak\"@ wrote:

samochody starsze mniej usterkują.
Mocne. Twierdzisz, ze TEN SAM SAMOCHOD starszy jest lepszy niz nowy
;-)

Istotnie. Wolisz być beta testerem, czy mieć już produkt w wersji
finalnej?


OGŁOSZENIE:
wersja finalna - ford grenada 1973, przetestowana, sprzedam w cenie jakiejś gównianej nówki - może być mondziak.

moon

263 Data: Czerwiec 09 2007 22:48:50
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 9 Jun 2007 21:26:45 +0200, "Moon"  wrote:

OGŁOSZENIE:
wersja finalna - ford grenada 1973, przetestowana, sprzedam w cenie jakiejś
gównianej nówki - może być mondziak.

Moon, naucz się najpierw jakie modele produkował Ford.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

264 Data: Czerwiec 09 2007 23:04:42
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Adam Płaszczyca wrote:

On Sat, 9 Jun 2007 21:26:45 +0200, "Moon"  wrote:

OGŁOSZENIE:
wersja finalna - ford grenada 1973, przetestowana, sprzedam w cenie
jakiejś gównianej nówki - może być mondziak.

Moon, naucz się najpierw jakie modele produkował Ford.


wiesz, modele z 73 roku to mnie interesują tylko z USA, to przynajmniej dobre auta, a nie jakieś euro-pierdziawy

moon

265 Data: Czerwiec 09 2007 23:16:10
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 9 Jun 2007 23:04:42 +0200, "Moon"  wrote:

wiesz, modele z 73 roku to mnie interesują tylko z USA, to przynajmniej
dobre auta, a nie jakieś euro-pierdziawy

No dobre. Do jazdy na wprost, bo skręcać niepotrafią. Tak BTW - Ford
Granada Mk 1 o którym piszesz był projektem amerykańskim :D
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

266 Data: Czerwiec 09 2007 23:47:12
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Adam Płaszczyca wrote:

On Sat, 9 Jun 2007 23:04:42 +0200, "Moon"  wrote:

wiesz, modele z 73 roku to mnie interesują tylko z USA, to
przynajmniej dobre auta, a nie jakieś euro-pierdziawy

No dobre. Do jazdy na wprost, bo skręcać niepotrafią. Tak BTW - Ford
Granada Mk 1 o którym piszesz był projektem amerykańskim :D

Amerykańska GrAnada nie ma chyba nic wspólnego z tym euro-autem, które widuje na ulicach.
A nawet tamtejsza, to był słaby wózek, nie wiadomo dla kogo robiony, dla emerytów głównie, ani duży, ani mały, stylistyka okrppna silnik maławy i taka chujoza więcej, jego ulepszony brat, Mercury Monarch, to jeszcze większe ohydztwo

moon

267 Data: Czerwiec 10 2007 00:00:59
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 9 Jun 2007 23:47:12 +0200, "Moon"  wrote:

No dobre. Do jazdy na wprost, bo skręcać niepotrafią. Tak BTW - Ford
Granada Mk 1 o którym piszesz był projektem amerykańskim :D

Amerykańska GrAnada nie ma chyba nic wspólnego z tym euro-autem, które
widuje na ulicach.

Mówisz o Monarch Granada? Istotnie, nei ma. Niemniej i jedno i drugie
auto było projektowane przez tych samych projektantów.

A nawet tamtejsza, to był słaby wózek, nie wiadomo dla kogo robiony, dla
emerytów głównie, ani duży, ani mały, stylistyka okrppna silnik maławy i
taka chujoza więcej, jego ulepszony brat, Mercury Monarch, to jeszcze
większe ohydztwo

No. A Opel Astra, czy też wersja dla tych, co się im wydaje, że się
dorobili, czyli Vectra to cymesik :D
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

268 Data: Czerwiec 10 2007 00:17:44
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Adam Płaszczyca wrote:
>

No. A Opel Astra, czy też wersja dla tych, co się im wydaje, że się
dorobili, czyli Vectra to cymesik :D

calkiem OK, czemu nie?
wyznacznikiem pretensjonalności jest przesyt, akurat w Astrze, to nie ma raczej przesytu w niczym, bo cóż tam może być? Małe auto i tyle.
a wiesz jaki ohydny jest Mercury Monarch??? Chłopie, ceratowy dach udający niby-bryczkę, wszędzie plastikowe "chromy", jak w łazience, logo na tylnej szybce, też w chromach, ohydne, chowane reflektory i owszem, na nich też logo, w środku jeszcze więcej tandety, deska jak ze złego snu, i do tego pluszowe siedzenia jak w ruskiej taksówce
to wyjątkowo chujowe auto,

moon

269 Data: Czerwiec 10 2007 09:20:11
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 10 Jun 2007 00:17:44 +0200, "Moon"  wrote:

No. A Opel Astra, czy też wersja dla tych, co się im wydaje, że się
dorobili, czyli Vectra to cymesik :D

calkiem OK, czemu nie?

Bo małe, ciasne i mające tyle wdzięku co kupa krowy na środku
wiejskiej drogi.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

270 Data: Czerwiec 09 2007 22:56:23
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: przemak 

Mocne. Twierdzisz, ze TEN SAM SAMOCHOD starszy jest lepszy niz nowy ;-)

Istotnie. Wolisz być beta testerem, czy mieć już produkt w wersji
finalnej?

Od nowej granady wolisz ta sama starsza o dziesiec/dwadziescia lat?

--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

271 Data: Czerwiec 09 2007 23:16:54
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 09 Jun 2007 22:56:23 +0200, przemak
<""przemak\"@ wrote:

Istotnie. Wolisz być beta testerem, czy mieć już produkt w wersji
finalnej?
Od nowej granady wolisz ta sama starsza o dziesiec/dwadziescia lat?

Wolę. Mająć identyczne zasoby gotówki dłużej będe eksploatował tą
drugą.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

272 Data: Czerwiec 10 2007 07:54:00
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Sat, 09 Jun 2007 22:56:23 +0200, przemak
<""przemak\"@ wrote:
Istotnie. Wolisz być beta testerem, czy mieć już produkt w wersji
finalnej?
>Od nowej granady wolisz ta sama starsza o dziesiec/dwadziescia lat?
Wolę. Mająć identyczne zasoby gotówki dłużej będe eksploatował tą
drugą.

Udowodnij. Bo znowu bredzisz.

Jurand.

273 Data: Czerwiec 10 2007 09:20:38
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 10 Jun 2007 07:54:00 +0200, "Jurand"
 wrote:

>Od nowej granady wolisz ta sama starsza o dziesiec/dwadziescia lat?
Wolę. Mająć identyczne zasoby gotówki dłużej będe eksploatował tą
drugą.
Udowodnij. Bo znowu bredzisz.

Nie ma sprawy. Najchętniej empirycznie. Dostarcz zatem nową Granadę :D
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

274 Data: Czerwiec 10 2007 20:29:04
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Sun, 10 Jun 2007 07:54:00 +0200, "Jurand"
 wrote:
>Od nowej granady wolisz ta sama starsza o dziesiec/dwadziescia lat?
Wolę. Mająć identyczne zasoby gotówki dłużej będe eksploatował tą
drugą.
>Udowodnij. Bo znowu bredzisz.
Nie ma sprawy. Najchętniej empirycznie. Dostarcz zatem nową Granadę :D

Hehe, wiedziałem, że znowu zaczniesz się migać. Jakim cudem dwa identyczne
auta, z których jedno jest NOWE, a drugie używane, mają generować koszty w
taki sposób, że nowe będzie droższe w eksploatacji, niż to używane? To jakaś
nowa ekonomiczna prawda objawiona, Adasiu. Nim zaczniesz odpowiadać -
podkreślę jeszcze raz - auta IDENTYCZNE. Co do śrubki.

Jurand.

275 Data: Czerwiec 11 2007 09:20:32
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 10 Jun 2007 20:29:04 +0200, "Jurand"
 wrote:

>Udowodnij. Bo znowu bredzisz.
Nie ma sprawy. Najchętniej empirycznie. Dostarcz zatem nową Granadę :D

Hehe, wiedziałem, że znowu zaczniesz się migać. Jakim cudem dwa identyczne
auta, z których jedno jest NOWE, a drugie używane, mają generować koszty w
taki sposób, że nowe będzie droższe w eksploatacji, niż to używane? To jakaś

Banalnie, Tomusiu. Koszty to również koszty zakupu.

nowa ekonomiczna prawda objawiona, Adasiu. Nim zaczniesz odpowiadać -
podkreślę jeszcze raz - auta IDENTYCZNE. Co do śrubki.

Mhm. Skoro sa one naprawde identyczne, to nei ma różnic w
eksploatacji. W końcu identyczne, to identyczne. Tylko skoro są
identyczne, to jak je rozróżnić?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

276 Data: Czerwiec 11 2007 10:15:53
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Sun, 10 Jun 2007 20:29:04 +0200, "Jurand"
 wrote:

>Udowodnij. Bo znowu bredzisz.

Nie ma sprawy. Najchętniej empirycznie. Dostarcz zatem nową Granadę :D

Hehe, wiedziałem, że znowu zaczniesz się migać. Jakim cudem dwa
identyczne auta, z których jedno jest NOWE, a drugie używane, mają
generować koszty w taki sposób, że nowe będzie droższe w eksploatacji,
niż to używane?

To jakaś Banalnie, Tomusiu. Koszty to również koszty zakupu.

Dobrze, powiem to więc inaczej. Wysnułeś teorię, że, cytuję, "Od nowej
granady wolę ta sama starsza o dziesiec/dwadziescia lat, bo mająć identyczne
zasoby gotówki dłużej będe eksploatował tą drugą". To nie ja napisałem, nie
Kubuś Puchatek, tylko Ty, Adaś "Nieomylny" Płaszczyca. Przedstaw więc jakiś
dowód na to, że tak będzie, bo inaczej pozwolę sobie to nazywać bredniami
wyssanymi z brudnego palca... To nie ja mam podstawiać Ci nową Granadę (bo
nie ja napisałem takie głupoty), tylko Ty masz ekonomicznie uzasadnić w
jakiś sposób te herezje.

nowa ekonomiczna prawda objawiona, Adasiu. Nim zaczniesz
odpowiadać - podkreślę jeszcze raz - auta IDENTYCZNE. Co do śrubki.
Mhm.

Skoro sa one naprawde identyczne, to nei ma różnic w
eksploatacji. W końcu identyczne, to identyczne. Tylko skoro są
identyczne, to jak je rozróżnić?

Normalnie - jedna jest nowa, druga 10-letnia z przebiegiem c.a. 250 tys km.
MAsz problemy z rozróżnieniem auta nowego od używanego?

Jurand.

277 Data: Czerwiec 11 2007 13:34:23
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 11 Jun 2007 10:15:53 +0200, "Jurand"
 wrote:

To jakaś Banalnie, Tomusiu. Koszty to również koszty zakupu.

Dobrze, powiem to więc inaczej. Wysnułeś teorię, że, cytuję, "Od nowej
granady wolę ta sama starsza o dziesiec/dwadziescia lat, bo mająć identyczne
zasoby gotówki dłużej będe eksploatował tą drugą". To nie ja napisałem, nie

No i?

Kubuś Puchatek, tylko Ty, Adaś "Nieomylny" Płaszczyca. Przedstaw więc jakiś
dowód na to, że tak będzie, bo inaczej pozwolę sobie to nazywać bredniami
wyssanymi z brudnego palca... To nie ja mam podstawiać Ci nową Granadę (bo
nie ja napisałem takie głupoty), tylko Ty masz ekonomicznie uzasadnić w
jakiś sposób te herezje.

Jakie herezje? Koszty zakupu nowej powodują, że brakuje na
eksploatację.

Skoro sa one naprawde identyczne, to nei ma różnic w
eksploatacji. W końcu identyczne, to identyczne. Tylko skoro są
identyczne, to jak je rozróżnić?

Normalnie - jedna jest nowa, druga 10-letnia z przebiegiem c.a. 250 tys km.
MAsz problemy z rozróżnieniem auta nowego od używanego?

Nie mam, tylko mam problemy ze zrozumieniem, jakim cudem dwa _różne_
auta są według Ciebie _identyczne_ co do śrubki.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

278 Data: Czerwiec 11 2007 16:58:04
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message


bredniami wyssanymi z brudnego palca... To nie ja mam podstawiać Ci nową
Granadę (bo nie ja napisałem takie głupoty), tylko Ty masz ekonomicznie
uzasadnić w jakiś sposób te herezje.

Jakie herezje? Koszty zakupu nowej powodują, że brakuje na
eksploatację.

Jakie są "koszty zakupu nowej Granady", wciąż ośmieszający się Adasiu?

Nie mam, tylko mam problemy ze zrozumieniem, jakim cudem dwa _różne_
auta są według Ciebie _identyczne_ co do śrubki.

No to chyba tylko Ty masz takie problemy. Mówisz, że określone modele auta z
określonym wyposażeniem, zjeżdżające z taśmy produkcyjnej, od siebie się (z
technicznego punktu widzenia) jakoś istotnie różnią? Kolejna "prawda
objawiona Płaszczycy"?

Jurand.

279 Data: Czerwiec 11 2007 23:34:41
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 11 Jun 2007 16:58:04 +0200, "Jurand"
 wrote:

Jakie herezje? Koszty zakupu nowej powodują, że brakuje na
eksploatację.

Jakie są "koszty zakupu nowej Granady", wciąż ośmieszający się Adasiu?

Nie wiem. Kup, to się przekonasz.

Nie mam, tylko mam problemy ze zrozumieniem, jakim cudem dwa _różne_
auta są według Ciebie _identyczne_ co do śrubki.
No to chyba tylko Ty masz takie problemy. Mówisz, że określone modele auta z
określonym wyposażeniem, zjeżdżające z taśmy produkcyjnej, od siebie się (z
technicznego punktu widzenia) jakoś istotnie różnią? Kolejna "prawda
objawiona Płaszczycy"?

Uważam, że nie są identyczne. Zaś auto które własnie zeszło z linii
tym bardziej nei będzie identyczne z tym samym modelem, tylko starszym
o 10 lat, nawet, jeśli ten starszy był przechowaywany w argonowym
pęcherzu.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

280 Data: Czerwiec 12 2007 16:47:27
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Mon, 11 Jun 2007 16:58:04 +0200, "Jurand"
 wrote:
Jakie herezje? Koszty zakupu nowej powodują, że brakuje na
eksploatację.
>Jakie są "koszty zakupu nowej Granady", wciąż ośmieszający się Adasiu?
Nie wiem. Kup, to się przekonasz.

Czyli skoro nie wiesz, jakie są koszty zakupu nowej Granady, to nie wiesz,
jakie będą koszty eksploatacji. Czyli bredzisz.

Kolejna "prawda objawiona Płaszczycy"?
Uważam, że nie są identyczne. Zaś auto które własnie zeszło z linii
tym bardziej nei będzie identyczne z tym samym modelem, tylko starszym
o 10 lat, nawet, jeśli ten starszy był przechowaywany w argonowym
pęcherzu.

Dlatego ten starszy będzie się częściej psuł - to jest proste jak budowa
cepa. Pytanie tylko, czy będzie się psuł na tyle często i na tyle "drogo",
żeby eksploatacja nowego była ewidentnie bardziej kosztowna. I tego ni
cholery nie udowodnisz, bo np. nie znasz kosztów zakupu nowej Granady.
Czyli - BREDZISZ.

Jurand.

281 Data: Czerwiec 13 2007 10:23:22
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 12 Jun 2007 16:47:27 +0200, "Jurand"
 wrote:

>Jakie są "koszty zakupu nowej Granady", wciąż ośmieszający się Adasiu?
Nie wiem. Kup, to się przekonasz.

Czyli skoro nie wiesz, jakie są koszty zakupu nowej Granady, to nie wiesz,
jakie będą koszty eksploatacji. Czyli bredzisz.

Czyli istnieje coś takiego jak szacowanie.


Kolejna "prawda objawiona Płaszczycy"?
Uważam, że nie są identyczne. Zaś auto które własnie zeszło z linii
tym bardziej nei będzie identyczne z tym samym modelem, tylko starszym
o 10 lat, nawet, jeśli ten starszy był przechowaywany w argonowym
pęcherzu.

Dlatego ten starszy będzie się częściej psuł - to jest proste jak budowa
cepa.

Dlatego nie, że istnieje krzywa wannowa. I jeszcze jeden myk, którego
nie zauważasz. Ale nie bede podpowiadał.

Pytanie tylko, czy będzie się psuł na tyle często i na tyle "drogo",
żeby eksploatacja nowego była ewidentnie bardziej kosztowna. I tego ni
cholery nie udowodnisz, bo np. nie znasz kosztów zakupu nowej Granady.
Czyli - BREDZISZ.
Czyli - odkąd się pożarłeś z Joasią, to strasznie nerwowy jesteś.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

282 Data: Czerwiec 13 2007 13:39:52
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Tue, 12 Jun 2007 16:47:27 +0200, "Jurand"
 wrote:

>> >Jakie są "koszty zakupu nowej Granady", wciąż ośmieszający się Adasiu?
>> Nie wiem. Kup, to się przekonasz.
>
>Czyli skoro nie wiesz, jakie są koszty zakupu nowej Granady, to nie
wiesz,
>jakie będą koszty eksploatacji. Czyli bredzisz.

Czyli istnieje coś takiego jak szacowanie.

To szacuj ;)

>> Kolejna "prawda objawiona Płaszczycy"?
>> Uważam, że nie są identyczne. Zaś auto które własnie zeszło z linii
>> tym bardziej nei będzie identyczne z tym samym modelem, tylko starszym
>> o 10 lat, nawet, jeśli ten starszy był przechowaywany w argonowym
>> pęcherzu.
>
>Dlatego ten starszy będzie się częściej psuł - to jest proste jak budowa
>cepa.

Dlatego nie, że istnieje krzywa wannowa. I jeszcze jeden myk, którego
nie zauważasz. Ale nie bede podpowiadał.

A jaka jest krzywa wannowa dla Granady? ;)

>Pytanie tylko, czy będzie się psuł na tyle często i na tyle "drogo",
>żeby eksploatacja nowego była ewidentnie bardziej kosztowna. I tego ni
>cholery nie udowodnisz, bo np. nie znasz kosztów zakupu nowej Granady.
>Czyli - BREDZISZ.
Czyli - odkąd się pożarłeś z Joasią, to strasznie nerwowy jesteś.

Jestem spokojniejszy niż Ci się wydaje ;) Natomiast widzę, że naprawdę
głęboko sięgasz do bardzo "rzeczowych" argumentów ;)

Jurand.

283 Data: Czerwiec 13 2007 14:58:03
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 13 Jun 2007 13:39:52 +0200, "Jurand"
 wrote:

Czyli istnieje coś takiego jak szacowanie.
To szacuj ;)
Koszt zbudowania nowej Granady to to obecnie jakieś 400 tysięcy
złotych. W produkcji seryjnej byłoby oczywiście mniej, myślę, że
okoloce 60 tysięcy.

Dlatego nie, że istnieje krzywa wannowa. I jeszcze jeden myk, którego
nie zauważasz. Ale nie bede podpowiadał.
A jaka jest krzywa wannowa dla Granady? ;)

Taka, jak każdego innego urządzenia mechanicznego - na początku dużo
awarii, potem - spokój, na koniec - wzrost, któremu można
przeciwdziałać. 

Jestem spokojniejszy niż Ci się wydaje ;) Natomiast widzę, że naprawdę
głęboko sięgasz do bardzo "rzeczowych" argumentów ;)

Cóż, Twoje wypowiedzi na to nie wskazują.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

284 Data: Czerwiec 13 2007 21:54:07
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Wed, 13 Jun 2007 13:39:52 +0200, "Jurand"
 wrote:

>> Czyli istnieje coś takiego jak szacowanie.
>To szacuj ;)
Koszt zbudowania nowej Granady to to obecnie jakieś 400 tysięcy
złotych. W produkcji seryjnej byłoby oczywiście mniej, myślę, że
okoloce 60 tysięcy.

I myślisz, że ktoś zapłaciłby za nową Granadę 60 tysięcy? Za takiego klocka
bez polotu i wyposażenia?

I sam w dodatku odpowiedziałeś sobie na pytanie, dlaczego paronastoletnia,
używana Granada miałaby duże szanse nie być tańsza w eksploatacji od nowej.
Po pierwsze - żeby mieć pewność, że obie będą się psuły równie rzadko -
trzebaby tą używaną Granadę doprowadzić do stanu "nowa Granada". To
pochłonęłoby wydatek grubo przekraczający koszt zakupu nowej Granady
(400.000 tysięcy jak sam wspominasz). Bo jeśli nie wyeliminujesz wszystkich
elementów zużytych, które nagle będą mogły odmówić współpracy - to nie
będziesz mógł w jakikolwiek sposób przewidzieć kosztów eksploatacji auta
używanego o rzeczywistym przebiegu przekraczającym (i to grubo) 200.000 km.

>> Dlatego nie, że istnieje krzywa wannowa. I jeszcze jeden myk, którego
>> nie zauważasz. Ale nie bede podpowiadał.
>A jaka jest krzywa wannowa dla Granady? ;)

Taka, jak każdego innego urządzenia mechanicznego - na początku dużo
awarii, potem - spokój, na koniec - wzrost, któremu można
przeciwdziałać.

Dużo awarii Granady? Nowej? Chłopie - przecież podobno nawet używane to jest
oaza bezawaryjności, a tu nowa Granada ma się psuć? Kłamiesz sam siebie...

>Jestem spokojniejszy niż Ci się wydaje ;) Natomiast widzę, że naprawdę
>głęboko sięgasz do bardzo "rzeczowych" argumentów ;)

Cóż, Twoje wypowiedzi na to nie wskazują.

Moje wypowiedzi dotyczące rzeczowości Twoich argumentów?

Jurand.

285 Data: Czerwiec 14 2007 09:03:46
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 13 Jun 2007 21:54:07 +0200, "Jurand"
 wrote:

Koszt zbudowania nowej Granady to to obecnie jakieś 400 tysięcy
złotych. W produkcji seryjnej byłoby oczywiście mniej, myślę, że
okoloce 60 tysięcy.

I myślisz, że ktoś zapłaciłby za nową Granadę 60 tysięcy? Za takiego klocka
bez polotu i wyposażenia?

Myślę, że znaleźliby się tacy. Skoro dzisiaj płacą więcej? Zaś brak
wyposażenia oznacza, że poza klimą, elektrycznym sterowaniem okien,
lusterek, foteli, podgrzewaniem foteli, wspomaganiem i komputerem
drogowym to faktycznie golas.

Po pierwsze - żeby mieć pewność, że obie będą się psuły równie rzadko -
trzebaby tą używaną Granadę doprowadzić do stanu "nowa Granada". To

Nic podobnego. Znów - krzywa wannowa.

będziesz mógł w jakikolwiek sposób przewidzieć kosztów eksploatacji auta
używanego o rzeczywistym przebiegu przekraczającym (i to grubo) 200.000 km.

Gdybym nie miał wieloletniej praktyki w tym temacie, to pewnie bym Ci
uwierzył. Na szczęście mam.

Taka, jak każdego innego urządzenia mechanicznego - na początku dużo
awarii, potem - spokój, na koniec - wzrost, któremu można
przeciwdziałać.

Dużo awarii Granady? Nowej? Chłopie - przecież podobno nawet używane to jest
oaza bezawaryjności, a tu nowa Granada ma się psuć? Kłamiesz sam siebie...

Znów - krzywa wannowa. Na początku zawsze psuje się częściej, potem
spada, potem zaczyna powoli rosnąć (ale bardzo powoli) i na koniec
zaczyna gwałtownie rosnąć.
A Ty chcesz wmówić, że to, co jest na początku to jest lepiej niż
okres stabilnej eksploatacji.

>Jestem spokojniejszy niż Ci się wydaje ;) Natomiast widzę, że naprawdę
>głęboko sięgasz do bardzo "rzeczowych" argumentów ;)
Cóż, Twoje wypowiedzi na to nie wskazują.
Moje wypowiedzi dotyczące rzeczowości Twoich argumentów?
Wszystkie Twoje wypoeiedzi jakie czytuję ostatnio.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

286 Data: Czerwiec 14 2007 09:52:24
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message


>I myślisz, że ktoś zapłaciłby za nową Granadę 60 tysięcy? Za takiego
klocka
>bez polotu i wyposażenia?

Myślę, że znaleźliby się tacy. Skoro dzisiaj płacą więcej?

Za co? Za nowe Granady??? Masz jakieś omamy wzrokowe?

Zaś brak
wyposażenia oznacza, że poza klimą, elektrycznym sterowaniem okien,
lusterek, foteli, podgrzewaniem foteli, wspomaganiem i komputerem
drogowym to faktycznie golas.

Aaaa to byłoby zapewne pierwsze tak duże auto, z takim wyposażeniem, za tak
niskie pieniądze. Życzyłbym Ci, żebyś w produkcji zmieścił z autem wielkości
Granady, z silnikami spełniającymi obecne wymagania emisji spalin, w kwocie
60 tysięcy, zakładając, że oprócz wspomagania to nic tam nie będzie. Popatrz
sobie na najprostsze auta tej klasy, ile kosztują.

>Po pierwsze - żeby mieć pewność, że obie będą się psuły równie rzadko -
>trzebaby tą używaną Granadę doprowadzić do stanu "nowa Granada". To

Nic podobnego. Znów - krzywa wannowa.

Ale Granada ponoć w ogóle się nie psuje. Więc jaka krzywa wannowa?

>będziesz mógł w jakikolwiek sposób przewidzieć kosztów eksploatacji auta
>używanego o rzeczywistym przebiegu przekraczającym (i to grubo) 200.000
km.

Gdybym nie miał wieloletniej praktyki w tym temacie, to pewnie bym Ci
uwierzył. Na szczęście mam.

No tak, bo dla Ciebie wymiana klocków hamulcowych i wymiana silnika to takie
same naprawy eksploatacyjne ;)

>Dużo awarii Granady? Nowej? Chłopie - przecież podobno nawet używane to
jest
>oaza bezawaryjności, a tu nowa Granada ma się psuć? Kłamiesz sam
siebie...

Znów - krzywa wannowa. Na początku zawsze psuje się częściej, potem
spada, potem zaczyna powoli rosnąć (ale bardzo powoli) i na koniec
zaczyna gwałtownie rosnąć.

A teraz jesteś na etapie, rozumiem, tego spadku i Twoja Granada wcale się
nie będzie psuła przez najbliższe 40 lat?

A Ty chcesz wmówić, że to, co jest na początku to jest lepiej niż
okres stabilnej eksploatacji.

Nie, to Ty wmawiasz wszystkim, jaka to niepsująca jest Granada, niezależnie
od jej wieku. Dlatego spytałem, jak wygląda krzywa wannowa dla tego modelu.
Tak konkretnie - wykres jakiś masz?

>> >Jestem spokojniejszy niż Ci się wydaje ;) Natomiast widzę, że naprawdę
>> >głęboko sięgasz do bardzo "rzeczowych" argumentów ;)
>> Cóż, Twoje wypowiedzi na to nie wskazują.
>Moje wypowiedzi dotyczące rzeczowości Twoich argumentów?
Wszystkie Twoje wypoeiedzi jakie czytuję ostatnio.

Piszesz na mój temat książkę, że tak czytasz wszystkie wypowiedzi?

Jurand.

287 Data: Czerwiec 14 2007 15:36:38
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 14 Jun 2007 09:52:24 +0200, "Jurand"
 wrote:

Myślę, że znaleźliby się tacy. Skoro dzisiaj płacą więcej?
Za co? Za nowe Granady??? Masz jakieś omamy wzrokowe?

Za Granady w stanie 'jak nowa' - czyli pełna renowacja mechaniczna i
optyczna.

Aaaa to byłoby zapewne pierwsze tak duże auto, z takim wyposażeniem, za tak
niskie pieniądze. Życzyłbym Ci, żebyś w produkcji zmieścił z autem wielkości
Granady, z silnikami spełniającymi obecne wymagania emisji spalin, w kwocie
60 tysięcy, zakładając, że oprócz wspomagania to nic tam nie będzie. Popatrz
sobie na najprostsze auta tej klasy, ile kosztują.

Sądzę, że koszt _produkcji_ większośc współczesnych aut tej klasy nie
jest wyższy. Oczywiście, po doliczeniu kosztów zewnętrrznych cena
wychodzi wyższa.

Nic podobnego. Znów - krzywa wannowa.
Ale Granada ponoć w ogóle się nie psuje. Więc jaka krzywa wannowa?
Cóz, porozmawiaj zatem ze źródłem swych informacji.

Gdybym nie miał wieloletniej praktyki w tym temacie, to pewnie bym Ci
uwierzył. Na szczęście mam.
No tak, bo dla Ciebie wymiana klocków hamulcowych i wymiana silnika to takie
same naprawy eksploatacyjne ;)
Nie takie same. Ta druga jest trzykrotnie droższa :D

Znów - krzywa wannowa. Na początku zawsze psuje się częściej, potem
spada, potem zaczyna powoli rosnąć (ale bardzo powoli) i na koniec
zaczyna gwałtownie rosnąć.

A teraz jesteś na etapie, rozumiem, tego spadku i Twoja Granada wcale się
nie będzie psuła przez najbliższe 40 lat?

Nie, teraz jestem przed gwałtownym wzrostem, któremu przeciwdziałam
skutecznie.

Nie, to Ty wmawiasz wszystkim, jaka to niepsująca jest Granada, niezależnie
od jej wieku.

Mhm. A jeśli nie słuchać tego, co sobie wyobraziłeś, to co zostanie?

Dlatego spytałem, jak wygląda krzywa wannowa dla tego modelu.
Tak konkretnie - wykres jakiś masz?

Nie, nei mam. Sam jestem ciekaw, kiedy wejdzie w okres gwałtownego
pogorszenia się przebiegów między awariami.

Wszystkie Twoje wypoeiedzi jakie czytuję ostatnio.

Piszesz na mój temat książkę, że tak czytasz wszystkie wypowiedzi?

Nie, polecam czytanie ze zrozumieniem i odpowiadanie bez umyslnego
przekręcania wypowiedzi.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

288 Data: Czerwiec 14 2007 16:03:46
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Thu, 14 Jun 2007 09:52:24 +0200, "Jurand"
 wrote:

>> Myślę, że znaleźliby się tacy. Skoro dzisiaj płacą więcej?
>Za co? Za nowe Granady??? Masz jakieś omamy wzrokowe?

Za Granady w stanie 'jak nowa' - czyli pełna renowacja mechaniczna i
optyczna.

Ale nie można tego brać jako wyznacznik, bo za auta, które zaniedługo będą
zabytkowe, albo które darzy ktoś szczególnymi emocjami, zawsze płaci się
więcej, niż są w rzeczywistości warte. Produkcja na szerszą skalę zmienia
drastycznie taką sytuację.

>Aaaa to byłoby zapewne pierwsze tak duże auto, z takim wyposażeniem, za
tak
>niskie pieniądze. Życzyłbym Ci, żebyś w produkcji zmieścił z autem
wielkości
>Granady, z silnikami spełniającymi obecne wymagania emisji spalin, w
kwocie
>60 tysięcy, zakładając, że oprócz wspomagania to nic tam nie będzie.
Popatrz
>sobie na najprostsze auta tej klasy, ile kosztują.

Sądzę, że koszt _produkcji_ większośc współczesnych aut tej klasy nie
jest wyższy. Oczywiście, po doliczeniu kosztów zewnętrrznych cena
wychodzi wyższa.

A Ty sprzedawałbyś je po kosztach produkcji ;))) PRosto z taśmy. Salony
sprzedaży by nie istniały. Hahaaahaahahah ;)

>> Nic podobnego. Znów - krzywa wannowa.
>Ale Granada ponoć w ogóle się nie psuje. Więc jaka krzywa wannowa?
Cóz, porozmawiaj zatem ze źródłem swych informacji.

No Ty się na nią powołujesz non stop. Za chwilę powstanie definicja "krzywej
wannowej Płaszczycy" - jest to krzywa pozwalająca udowodnić rację
Płaszczycy, jej przebieg zależny jest w 100% od tego, co mówi Adaś
Płaszczyca.
;)

>> Gdybym nie miał wieloletniej praktyki w tym temacie, to pewnie bym Ci
>> uwierzył. Na szczęście mam.
>No tak, bo dla Ciebie wymiana klocków hamulcowych i wymiana silnika to
takie
>same naprawy eksploatacyjne ;)
Nie takie same. Ta druga jest trzykrotnie droższa :D

Hehehe eksploatacyjne wymiany silników i rutynowe obspawywanie nadwozia ;)))
Taaaak - nic, tylko kupować Granady.

>> Znów - krzywa wannowa. Na początku zawsze psuje się częściej, potem
>> spada, potem zaczyna powoli rosnąć (ale bardzo powoli) i na koniec
>> zaczyna gwałtownie rosnąć.
>
>A teraz jesteś na etapie, rozumiem, tego spadku i Twoja Granada wcale się
>nie będzie psuła przez najbliższe 40 lat?

Nie, teraz jestem przed gwałtownym wzrostem, któremu przeciwdziałam
skutecznie.

Patrząc na Twoje auto - raczej nieskutecznie ;)

>Nie, to Ty wmawiasz wszystkim, jaka to niepsująca jest Granada,
niezależnie
>od jej wieku.

Mhm. A jeśli nie słuchać tego, co sobie wyobraziłeś, to co zostanie?

Puść foty, to zobaczysz, jak zareaguje większość osób ;)

>Dlatego spytałem, jak wygląda krzywa wannowa dla tego modelu.
>Tak konkretnie - wykres jakiś masz?

Nie, nei mam. Sam jestem ciekaw, kiedy wejdzie w okres gwałtownego
pogorszenia się przebiegów między awariami.

Dla Ciebie nie istnieje pojęcie "awarii" przy eksploatacji Granady. Dla
Ciebie nawet wymiana silnika to wymiana eksploatacyjna.

>> Wszystkie Twoje wypoeiedzi jakie czytuję ostatnio.
>
>Piszesz na mój temat książkę, że tak czytasz wszystkie wypowiedzi?

Nie, polecam czytanie ze zrozumieniem i odpowiadanie bez umyslnego
przekręcania wypowiedzi.

Mówisz do siebie, w dodatku....

Jurand.

289 Data: Czerwiec 15 2007 10:37:34
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 14 Jun 2007 16:03:46 +0200, "Jurand"
 wrote:

Za Granady w stanie 'jak nowa' - czyli pełna renowacja mechaniczna i
optyczna.

Ale nie można tego brać jako wyznacznik, bo za auta, które zaniedługo będą
zabytkowe, albo które darzy ktoś szczególnymi emocjami, zawsze płaci się
więcej, niż są w rzeczywistości warte. Produkcja na szerszą skalę zmienia
drastycznie taką sytuację.

I dalej masz do dyspozycji samochód komfoprtowy i dobrze wyposażony
kontra góły kopmpakt.
Nie twierdzę, że klienci by oknami i drzwiami się pchali, jednak
chętni by się znaleźli.

Sądzę, że koszt _produkcji_ większośc współczesnych aut tej klasy nie
jest wyższy. Oczywiście, po doliczeniu kosztów zewnętrrznych cena
wychodzi wyższa.

A Ty sprzedawałbyś je po kosztach produkcji ;))) PRosto z taśmy. Salony
sprzedaży by nie istniały. Hahaaahaahahah ;)

Ty sie pytałeś o koszty produkcji, więc je podałem. Masz przykry
zwyczaj pytania o A, a kiedy odpowiedź na A okazuje się dla Ciebie
niekorzystna, to wyciągać 'A przecież A to za mało'.
Żałosne to.

>> Nic podobnego. Znów - krzywa wannowa.
>Ale Granada ponoć w ogóle się nie psuje. Więc jaka krzywa wannowa?
Cóz, porozmawiaj zatem ze źródłem swych informacji.

No Ty się na nią powołujesz non stop. Za chwilę powstanie definicja "krzywej
wannowej Płaszczycy" - jest to krzywa pozwalająca udowodnić rację
Płaszczycy, jej przebieg zależny jest w 100% od tego, co mówi Adaś
Płaszczyca.
;)

Powołuję się na nią za każdym razem, kiedy negujesz jej istnienie. Nic
poza tym. Reszta Twych słów to kolejne, wyssane z palca brednie.
Może poszukaj w googlach co to krzywa wannowa. Jeden z pierwszych
linków: http://www.veracomp.pl/files/file_8304_1_VAVR-5WGTSB_R0_PL.pdf
- strona 8.

>same naprawy eksploatacyjne ;)
Nie takie same. Ta druga jest trzykrotnie droższa :D

Hehehe eksploatacyjne wymiany silników i rutynowe obspawywanie nadwozia ;)))
Taaaak - nic, tylko kupować Granady.

Jeśli wymiana silnika jest tańsza i krótsza niż wymiana łączników
stabilizatora w Kappie - to czemu nie?

Nie, teraz jestem przed gwałtownym wzrostem, któremu przeciwdziałam
skutecznie.

Patrząc na Twoje auto - raczej nieskutecznie ;)

Skutecznie. Od 7 lat jeździ z dużymi przebiegami przy braku utraty
mobilności.

>Nie, to Ty wmawiasz wszystkim, jaka to niepsująca jest Granada,
niezależnie
>od jej wieku.
Mhm. A jeśli nie słuchać tego, co sobie wyobraziłeś, to co zostanie?
Puść foty, to zobaczysz, jak zareaguje większość osób ;)
Foty czego? Niepsucia się/ Wybacz, jakoś nie potrafię sobie wyobrazić
jak coś tak niematerialnego sfotografować.


>Dlatego spytałem, jak wygląda krzywa wannowa dla tego modelu.
>Tak konkretnie - wykres jakiś masz?
Nie, nei mam. Sam jestem ciekaw, kiedy wejdzie w okres gwałtownego
pogorszenia się przebiegów między awariami.
Dla Ciebie nie istnieje pojęcie "awarii" przy eksploatacji Granady. Dla
Ciebie nawet wymiana silnika to wymiana eksploatacyjna.

Wymiana zużytej części na inną to istotnie, wymiana eksploatacyjna.
Przypomnę, że wymiana silnika w Granadzie to koszt porównywalny z
wymiana łączników stabilizatora w Kappie, a jeśli tą wymiane robić nei
tanio, a zgodnie z zaleceniami producenta - to jakieś 3 razy taniej.


>> Wszystkie Twoje wypoeiedzi jakie czytuję ostatnio.
>Piszesz na mój temat książkę, że tak czytasz wszystkie wypowiedzi?
Nie, polecam czytanie ze zrozumieniem i odpowiadanie bez umyslnego
przekręcania wypowiedzi.
Mówisz do siebie, w dodatku....

Nie, Tomusiu. To Ty ze zdania 'Wszystkie Twoje wypowiedzi jakie
czytuję ostatnio' wywnioskowałeś, że czytam wszystkie wypowiedzi.
Tymczasem zdanie jakie napisałem określa tylko te wypowiedzi, które
spełniają warunek logiczny koniunkcji: są Twojego autorstwa) i
jednoczesnie ja je przeczytałem.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

290 Data: Czerwiec 15 2007 11:17:24
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Thu, 14 Jun 2007 16:03:46 +0200, "Jurand"
 wrote:

>Ale nie można tego brać jako wyznacznik, bo za auta, które zaniedługo
będą
>zabytkowe, albo które darzy ktoś szczególnymi emocjami, zawsze płaci się
>więcej, niż są w rzeczywistości warte. Produkcja na szerszą skalę zmienia
>drastycznie taką sytuację.

I dalej masz do dyspozycji samochód komfoprtowy i dobrze wyposażony
kontra góły kopmpakt.
Nie twierdzę, że klienci by oknami i drzwiami się pchali, jednak
chętni by się znaleźli.

Za 60 tysięcy - być może. Ale nikt nie zagwarantuje takiej ceny tego auta.

>> Sądzę, że koszt _produkcji_ większośc współczesnych aut tej klasy nie
>> jest wyższy. Oczywiście, po doliczeniu kosztów zewnętrrznych cena
>> wychodzi wyższa.
>
>A Ty sprzedawałbyś je po kosztach produkcji ;))) PRosto z taśmy. Salony
>sprzedaży by nie istniały. Hahaaahaahahah ;)

Ty sie pytałeś o koszty produkcji, więc je podałem. Masz przykry
zwyczaj pytania o A, a kiedy odpowiedź na A okazuje się dla Ciebie
niekorzystna, to wyciągać 'A przecież A to za mało'.
Żałosne to.

Ale nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy w to, że cena auta w salonie
obejmuje tylko i wyłącznie koszty samej produkcji - a podając cenę 60
tysięcy złotych podałeś cenę auta dla klienta końcowego. Co jest, moim
zdaniem, średnio realne, biorąc pod uwagę rynek motoryzacji w Europie. Znowu
czepiasz się słówek, kiedy całość zagadnienia jest jasna. Tylko Tobie trzeba
jak matołowi: "podaj koszty opracowania projektu, zbudowania taśmy
produkcyjnej, samej produkcji, reklamy, wybudowania salonów sprzedaży,
zatrudnienia pracowników, itp." - żebyś absolutnie nie miał gdzie wsadzić
swojego brudnego palca.

>No Ty się na nią powołujesz non stop. Za chwilę powstanie definicja
"krzywej
>wannowej Płaszczycy" - jest to krzywa pozwalająca udowodnić rację
>Płaszczycy, jej przebieg zależny jest w 100% od tego, co mówi Adaś
>Płaszczyca.
>;)

Powołuję się na nią za każdym razem, kiedy negujesz jej istnienie. Nic
poza tym. Reszta Twych słów to kolejne, wyssane z palca brednie.
Może poszukaj w googlach co to krzywa wannowa. Jeden z pierwszych
linków: http://www.veracomp.pl/files/file_8304_1_VAVR-5WGTSB_R0_PL.pdf
- strona 8.

Ja nie neguję istnienia krzywej wannowej. Ja jedynie chciałbym się
dowiedzieć, jak wygląda ona dla Granady ;)
Ten link nie zawiera takiej krzywej.

>> >same naprawy eksploatacyjne ;)
>> Nie takie same. Ta druga jest trzykrotnie droższa :D
>
>Hehehe eksploatacyjne wymiany silników i rutynowe obspawywanie nadwozia
;)))
>Taaaak - nic, tylko kupować Granady.

Jeśli wymiana silnika jest tańsza i krótsza niż wymiana łączników
stabilizatora w Kappie - to czemu nie?

Hmm czyzby nowy silnik w Granadzie kosztował mniej niż 320 PLN? ;) Adaś -
znowu pieprzysz trzy po trzy.

>> Nie, teraz jestem przed gwałtownym wzrostem, któremu przeciwdziałam
>> skutecznie.
>
>Patrząc na Twoje auto - raczej nieskutecznie ;)

Skutecznie. Od 7 lat jeździ z dużymi przebiegami przy braku utraty
mobilności.

Żadne z moich aut nie utraciło nigdy mobilności. Nawet stary jak świat
Patrol, katowany non stop w różnych warunkach, dojeżdża i wraca z miejsc
katowania...

>> >Nie, to Ty wmawiasz wszystkim, jaka to niepsująca jest Granada,
>niezależnie
>> >od jej wieku.
>> Mhm. A jeśli nie słuchać tego, co sobie wyobraziłeś, to co zostanie?
>Puść foty, to zobaczysz, jak zareaguje większość osób ;)
Foty czego? Niepsucia się/ Wybacz, jakoś nie potrafię sobie wyobrazić
jak coś tak niematerialnego sfotografować.

Foty wspaniałego twojego pojazdu, który jest wręcz jeżdżącym ideałem... ;)

>> >Dlatego spytałem, jak wygląda krzywa wannowa dla tego modelu.
>> >Tak konkretnie - wykres jakiś masz?
>> Nie, nei mam. Sam jestem ciekaw, kiedy wejdzie w okres gwałtownego
>> pogorszenia się przebiegów między awariami.
>Dla Ciebie nie istnieje pojęcie "awarii" przy eksploatacji Granady. Dla
>Ciebie nawet wymiana silnika to wymiana eksploatacyjna.

Wymiana zużytej części na inną to istotnie, wymiana eksploatacyjna.
Przypomnę, że wymiana silnika w Granadzie to koszt porównywalny z
wymiana łączników stabilizatora w Kappie, a jeśli tą wymiane robić nei
tanio, a zgodnie z zaleceniami producenta - to jakieś 3 razy taniej.

Podaj mi kolego sklep, który sprzedaje NOWE silniki do Granady w cenie 320
PLN. BArdzo chętnie kupię sobie taki jeden silnik, bo mi jest potrzebny.
Chyba, że mówisz o używanych silnikach - spieszę wobec tego z informacją, że
Intercars sprzedaje tylko NOWE łączniki stabilizatora i nie sprzedaje w
ogóle UŻYWANYCH silników do Granady.

>> >> Wszystkie Twoje wypoeiedzi jakie czytuję ostatnio.
>> >Piszesz na mój temat książkę, że tak czytasz wszystkie wypowiedzi?
>> Nie, polecam czytanie ze zrozumieniem i odpowiadanie bez umyslnego
>> przekręcania wypowiedzi.
>Mówisz do siebie, w dodatku....

Nie, Tomusiu. To Ty ze zdania 'Wszystkie Twoje wypowiedzi jakie
czytuję ostatnio' wywnioskowałeś, że czytam wszystkie wypowiedzi.
Tymczasem zdanie jakie napisałem określa tylko te wypowiedzi, które
spełniają warunek logiczny koniunkcji: są Twojego autorstwa) i
jednoczesnie ja je przeczytałem.

A ja wnioskuję po Twoich wypowiedziach, że jesteś z definicji
niereformowalnym, ograniczonym w postrzeganiu rzeczywistości, człowiekiem,
żyjącym w swoim własnym motoryzacyjnym światku, który nijak się ma do tego,
co nas otacza.

Jurand.

291 Data: Czerwiec 15 2007 13:25:42
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 15 Jun 2007 11:17:24 +0200, "Jurand"
 wrote:

I dalej masz do dyspozycji samochód komfoprtowy i dobrze wyposażony
kontra góły kopmpakt.
Nie twierdzę, że klienci by oknami i drzwiami się pchali, jednak
chętni by się znaleźli.
Za 60 tysięcy - być może. Ale nikt nie zagwarantuje takiej ceny tego auta.
Istotnie. Ale koszt produkcji byłby o tyle niższy, że nie musisz
prowadzić prac projektowych czy badań.

Ty sie pytałeś o koszty produkcji, więc je podałem. Masz przykry
zwyczaj pytania o A, a kiedy odpowiedź na A okazuje się dla Ciebie
niekorzystna, to wyciągać 'A przecież A to za mało'.
Żałosne to.

Ale nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy w to, że cena auta w salonie


Popatrz wyżej, przeczytaj i zrozum. Pytasz o A, odpowiadam na A. Jak
chcesz uzyskać odpowiedź na B, to pytaj o B.

Ja nie neguję istnienia krzywej wannowej. Ja jedynie chciałbym się
dowiedzieć, jak wygląda ona dla Granady ;)

Jestem w trakcie badań, jak zakończę to podam wyniki.

Jeśli wymiana silnika jest tańsza i krótsza niż wymiana łączników
stabilizatora w Kappie - to czemu nie?

Hmm czyzby nowy silnik w Granadzie kosztował mniej niż 320 PLN? ;) Adaś -
znowu pieprzysz trzy po trzy.

Zaraz, według producenta żeby wymienić łączniki, to trzeba cały
stabilizator wymienić - same części to 900zł, dodaj robociznę.

A silnik? No cóż, ten który aktualnie mam pod maską kupiłem za 300, w
garażu sobie leży drugi, kupiony za 450zł razem z automatyczną
skrzynią biegów, a jeszcze mam taki jeden, 2.8 MPI co kupiłem go za
600zł razem z resztą Granady.

Skutecznie. Od 7 lat jeździ z dużymi przebiegami przy braku utraty
mobilności.

Żadne z moich aut nie utraciło nigdy mobilności. Nawet stary jak świat
Patrol, katowany non stop w różnych warunkach, dojeżdża i wraca z miejsc
katowania...

A ile z tych 'Twoich' aut kupiłeś jako NOWE w salonie? Bo to, że
używane auta się nie psują to sam przecież twierdzę.

Foty czego? Niepsucia się/ Wybacz, jakoś nie potrafię sobie wyobrazić
jak coś tak niematerialnego sfotografować.

Foty wspaniałego twojego pojazdu, który jest wręcz jeżdżącym ideałem... ;)

A skąd ta teza? Jedynie stwierdzam fakt niepsucia się. Oraz to, że
pasażerowie są zadowoleni z komfortu podróży.

Podaj mi kolego sklep, który sprzedaje NOWE silniki do Granady w cenie 320
PLN. BArdzo chętnie kupię sobie taki jeden silnik, bo mi jest potrzebny.
Chyba, że mówisz o używanych silnikach - spieszę wobec tego z informacją, że
Intercars sprzedaje tylko NOWE łączniki stabilizatora i nie sprzedaje w
ogóle UŻYWANYCH silników do Granady.

No biorąc pod uwagę, że w Kappie łączniki to co 100 tysiaków się
wymienia, to przy przebiegu, jaki nowy silnik od Granady osiąga, czyli
800 tysiącach wychodzi, że w tym czasie trzeba 8 kompletów
stabilizatora, wraz z kosztem wymiany daje to ok. 10 000zł
(oczywiście, kappa tyle nei przejedzie, bo się wcześniej rozleci).
Silnik do Granady po pełnym remoncie z gwarancją kosztuje 1799.00 EUR,
czyli 7200 zeta.

Tak przy okazji, ile kosztuje nowy silni kdo Kappy, bo na ten dystans
co przejedzie ten od Granady trzeba będzie ze trzy motory w Kappie
zużyć...


Nie, Tomusiu. To Ty ze zdania 'Wszystkie Twoje wypowiedzi jakie
czytuję ostatnio' wywnioskowałeś, że czytam wszystkie wypowiedzi.
Tymczasem zdanie jakie napisałem określa tylko te wypowiedzi, które
spełniają warunek logiczny koniunkcji: są Twojego autorstwa) i
jednoczesnie ja je przeczytałem.

A ja wnioskuję po Twoich wypowiedziach, że jesteś z definicji
niereformowalnym, ograniczonym w postrzeganiu rzeczywistości, człowiekiem,
żyjącym w swoim własnym motoryzacyjnym światku, który nijak się ma do tego,
co nas otacza.

Oj, Tomusiu, znów Twoje ulubione zachowanie - coś pierdłeś, zostałeś
spunktowany, to na oślep, z pianą na buźce do ataku.
Jednak to, co napisałem o Twej nerwowości znajduje coraz więcej
potwierdzenia w tym, co napisałeś. Żal mi Cię trochę.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

292 Data: Czerwiec 15 2007 13:46:08
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message


Popatrz wyżej, przeczytaj i zrozum. Pytasz o A, odpowiadam na A. Jak
chcesz uzyskać odpowiedź na B, to pytaj o B.

Tak, odpowiadasz na A, o ile odpowiedź jest dla Ciebie wygodna, bo jeśli nie
jest, odpowiesz zupełnie nie w temacie, następnie czepiając się
jakiegokolwiek stwierdzenia w odpowiedzi na Twoją odpowiedź...

>Ja nie neguję istnienia krzywej wannowej. Ja jedynie chciałbym się
>dowiedzieć, jak wygląda ona dla Granady ;)

Jestem w trakcie badań, jak zakończę to podam wyniki.

Jak wyglądają te badania?

>> Jeśli wymiana silnika jest tańsza i krótsza niż wymiana łączników
>> stabilizatora w Kappie - to czemu nie?
>
>Hmm czyzby nowy silnik w Granadzie kosztował mniej niż 320 PLN? ;) Adaś -
>znowu pieprzysz trzy po trzy.

Zaraz, według producenta żeby wymienić łączniki, to trzeba cały
stabilizator wymienić - same części to 900zł, dodaj robociznę.

Dobrze, policzymy to nawet po kosztach serwisowych. Stabilka 900, robocizna
200, całość 1100. Prosze podać mi, gdzie kupię NOWY (podkreślę to jeszcze
raz - NOWY, ORYGINALNIE ZAPAKOWANY) silnik do Granady.

A silnik? No cóż, ten który aktualnie mam pod maską kupiłem za 300, w
garażu sobie leży drugi, kupiony za 450zł razem z automatyczną
skrzynią biegów, a jeszcze mam taki jeden, 2.8 MPI co kupiłem go za
600zł razem z resztą Granady.

Wiesz, używane łączniki to ja za darmo mogę dostać... Nie potrzebuję do tego
kupowania całej Kappy... Podaj cenę NOWEGO silnika.

>Żadne z moich aut nie utraciło nigdy mobilności. Nawet stary jak świat
>Patrol, katowany non stop w różnych warunkach, dojeżdża i wraca z miejsc
>katowania...

A ile z tych 'Twoich' aut kupiłeś jako NOWE w salonie? Bo to, że
używane auta się nie psują to sam przecież twierdzę.

Hmm a mogą to być auta z przebiegami rzędu paru tysięcy km? To było ich
kilka. Też się nie psuły.

>> Foty czego? Niepsucia się/ Wybacz, jakoś nie potrafię sobie wyobrazić
>> jak coś tak niematerialnego sfotografować.
>
>Foty wspaniałego twojego pojazdu, który jest wręcz jeżdżącym ideałem...
;)

A skąd ta teza? Jedynie stwierdzam fakt niepsucia się. Oraz to, że
pasażerowie są zadowoleni z komfortu podróży.

Hehehe, dawaj zdjęcia. Pośmiejemy się. Fakt zadowolenia jakichś bliżej
nieokreślonych pasażerów z komfortu podróży pozwolę sobie potraktować jako
chwilową słabość umysłową.

>Podaj mi kolego sklep, który sprzedaje NOWE silniki do Granady w cenie
320
>PLN. BArdzo chętnie kupię sobie taki jeden silnik, bo mi jest potrzebny.
>Chyba, że mówisz o używanych silnikach - spieszę wobec tego z informacją,
że
>Intercars sprzedaje tylko NOWE łączniki stabilizatora i nie sprzedaje w
>ogóle UŻYWANYCH silników do Granady.

No biorąc pod uwagę, że w Kappie łączniki to co 100 tysiaków się
wymienia, to przy przebiegu, jaki nowy silnik od Granady osiąga, czyli
800 tysiącach wychodzi, że w tym czasie trzeba 8 kompletów
stabilizatora, wraz z kosztem wymiany daje to ok. 10 000zł
(oczywiście, kappa tyle nei przejedzie, bo się wcześniej rozleci).
Silnik do Granady po pełnym remoncie z gwarancją kosztuje 1799.00 EUR,
czyli 7200 zeta.

Mmmm w końcu ;)
Czyli - kłamałeś misiu, jak z nut. Silnik do Granady nie jest tańszy, niż
stabilizator w Kappie. Biedny Adaś. Złapano go na kłamstwie. W dodatku podał
cenę silnika do Granady po pełnym remoncie... Stabilizator do Kappy po
pełnym remoncie kosztuje 400 PLN ;))) Remont obejmuje wymianę łączników i
obejm. Więc Twoja "z dupy wyjęta" teoria może sobie spokojnie tam wrócić.

Tak przy okazji, ile kosztuje nowy silni kdo Kappy, bo na ten dystans
co przejedzie ten od Granady trzeba będzie ze trzy motory w Kappie
zużyć...

A jakie to ma znaczenie ile kosztuje silnik w Kappie do tezy, jakoby silnik
do Granady był tańszy, niż stabilizator do Kappy? Nie odróżniasz silnika od
stabilizatora?

>> Nie, Tomusiu. To Ty ze zdania 'Wszystkie Twoje wypowiedzi jakie
>> czytuję ostatnio' wywnioskowałeś, że czytam wszystkie wypowiedzi.
>> Tymczasem zdanie jakie napisałem określa tylko te wypowiedzi, które
>> spełniają warunek logiczny koniunkcji: są Twojego autorstwa) i
>> jednoczesnie ja je przeczytałem.
>
>A ja wnioskuję po Twoich wypowiedziach, że jesteś z definicji
>niereformowalnym, ograniczonym w postrzeganiu rzeczywistości,
człowiekiem,
>żyjącym w swoim własnym motoryzacyjnym światku, który nijak się ma do
tego,
>co nas otacza.

Oj, Tomusiu, znów Twoje ulubione zachowanie - coś pierdłeś, zostałeś
spunktowany, to na oślep, z pianą na buźce do ataku.
Jednak to, co napisałem o Twej nerwowości znajduje coraz więcej
potwierdzenia w tym, co napisałeś. Żal mi Cię trochę.

Hehehe ;) Ja zostałem spunktowany - nooo dobre sobie, masz naprawdę wysokie
o sobie mniemanie i swoich zdolnościach "punktowania". A teraz wracaj do
książek uczyć się, czym się różni silnik nowy od silnika po remoncie oraz
silnika używanego ;)

Jurand.

293 Data: Czerwiec 15 2007 15:23:21
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 15 Jun 2007 13:46:08 +0200, "Jurand"
 wrote:

Popatrz wyżej, przeczytaj i zrozum. Pytasz o A, odpowiadam na A. Jak
chcesz uzyskać odpowiedź na B, to pytaj o B.

Tak, odpowiadasz na A, o ile odpowiedź jest dla Ciebie wygodna, bo jeśli nie

Jak na razie odpowiadam na zadane pytania. Reszta, to znów typowe dla
Ciebie zachowanie, czyli A jest niewygodne, to skonfabuluję B.
Jeśli nie potrafisz zadać pytania, to może po prostu nie pytaj?

Jestem w trakcie badań, jak zakończę to podam wyniki.
Jak wyglądają te badania?
Empirycznie - czyli eksploatuję Granadę.

Dobrze, policzymy to nawet po kosztach serwisowych. Stabilka 900, robocizna
200, całość 1100. Prosze podać mi, gdzie kupię NOWY (podkreślę to jeszcze
raz - NOWY, ORYGINALNIE ZAPAKOWANY) silnik do Granady.

W dowolnej fabryce, która ma technologię, która go wytworzy. Silnik
mający parametry nowego (tak samo jak zresztą części w ASO, zawsze
możesz mieć regenerowaną i nie będziesz o tym wiedział) kupisz na
www.oldcars.de.

Wiesz, używane łączniki to ja za darmo mogę dostać... Nie potrzebuję do tego
kupowania całej Kappy... Podaj cenę NOWEGO silnika.

Podałem. Czytać nei umiesz? Masz przykry, bardzo przykry zwyczaj
czytania pojedynczych zdań i odpowiadania na nie, miast przeczytać
całą odpowiedź i dopiero zaczynać płodzić swoje dyrdymały.

A ile z tych 'Twoich' aut kupiłeś jako NOWE w salonie? Bo to, że
używane auta się nie psują to sam przecież twierdzę.
Hmm a mogą to być auta z przebiegami rzędu paru tysięcy km? To było ich
kilka. Też się nie psuły.
A teraz zacytuję niejakiego Tomasza Jarnota:
"Tak, odpowiadasz na A, o ile odpowiedź jest dla Ciebie wygodna, bo
jeśli nie jest, odpowiesz zupełnie nie w temacie, następnie czepiając
się jakiegokolwiek stwierdzenia w odpowiedzi na Twoją odpowiedź..."

Powtórzę pytanie: Ile miałeś aut które kupiłeś jako NOWE w salonie?


A skąd ta teza? Jedynie stwierdzam fakt niepsucia się. Oraz to, że
pasażerowie są zadowoleni z komfortu podróży.

Hehehe, dawaj zdjęcia. Pośmiejemy się. Fakt zadowolenia jakichś bliżej
nieokreślonych pasażerów z komfortu podróży pozwolę sobie potraktować jako
chwilową słabość umysłową.

Przykro mi, jak już napisałem, nie potrafię wykonać zdjęcia niepsucia.
Zaś Twoimi słabościami umysłowymi niespecjalnie mam ochotę się
zajmować.

Silnik do Granady po pełnym remoncie z gwarancją kosztuje 1799.00 EUR,
czyli 7200 zeta.

Mmmm w końcu ;)
Nie w końcu - na poczatku - zadałeś pytanie, dostałeś odpowiedź.

Czyli - kłamałeś misiu, jak z nut. Silnik do Granady nie jest tańszy, niż
stabilizator w Kappie.

Czyli - jak to masz w zwyczaju, kłamiesz jak z nut. Oczywiście to, że
bierzesz cenę nominalną dwóch mało porównywalnych rzeczy.
A jeśli się weźmie porównywalne - to silnik do Granady który wytrzyma
więcej niż NOWY stabilozator w Kappie jest od stabilizatora tańszy.

A teraz Tomasz Jarnot powie nam, ile kosztuje stabilizator do Kappy,
który wytrzyma tyle, co nowy silnik w Granadzie.


Biedny Adaś. Złapano go na kłamstwie. W dodatku podał
cenę silnika do Granady po pełnym remoncie... Stabilizator do Kappy po
pełnym remoncie kosztuje 400 PLN ;)))

Nie, Biedny Tomuś. Tak lubi kłamać, że nie tylko swoich klientów
okłamuje - okłamuje też siebie :D


Remont obejmuje wymianę łączników i
obejm. Więc Twoja "z dupy wyjęta" teoria może sobie spokojnie tam wrócić.
Czyli - nie jest to część równoważna z nową. I znów wychodzi Tomuś
kłamczuszek.

Tak przy okazji, ile kosztuje nowy silni kdo Kappy, bo na ten dystans
co przejedzie ten od Granady trzeba będzie ze trzy motory w Kappie
zużyć...
A jakie to ma znaczenie ile kosztuje silnik w Kappie do tezy, jakoby silnik
do Granady był tańszy, niż stabilizator do Kappy? Nie odróżniasz silnika od
stabilizatora?

No widzisz, bo tak się składa, że trzeba takie trzy silniki, żeby
objechać to, co Granada objedzie na jednym.


Oj, Tomusiu, znów Twoje ulubione zachowanie - coś pierdłeś, zostałeś
spunktowany, to na oślep, z pianą na buźce do ataku.
Jednak to, co napisałem o Twej nerwowości znajduje coraz więcej
potwierdzenia w tym, co napisałeś. Żal mi Cię trochę.

Hehehe ;) Ja zostałem spunktowany - nooo dobre sobie, masz naprawdę wysokie
o sobie mniemanie i swoich zdolnościach "punktowania". A teraz wracaj do
książek uczyć się, czym się różni silnik nowy od silnika po remoncie oraz
silnika używanego ;)

Wybacz, wiedza ta, czym się różni częśc regenerowana od partacko
naprawionej Tobie by się przydała. A może nie, przecież jakbyś
wiedział, to nie mógłbyś klientów przekonywać, że auto jest 'jak
nowe', kiedy miast zregenerowanych podzespołów są jedynie
ponaprawiane... A tak, to możesz sobi emówić i nie uważasz, że
kłamiesz :D

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

294 Data: Czerwiec 15 2007 15:37:05
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message


Jak na razie odpowiadam na zadane pytania. Reszta, to znów typowe dla
Ciebie zachowanie, czyli A jest niewygodne, to skonfabuluję B.
Jeśli nie potrafisz zadać pytania, to może po prostu nie pytaj?

Jak pytam o nowy silnik, podajesz ceny silników używanych lub po remoncie.
Jak naprawa stabilizatora w Lancii kosztuje 360 PLN, to Ty twierdzisz, że
trzeba kupić kompletny w ASO za 900... I tak dalej i w koło Macieju...

>> Jestem w trakcie badań, jak zakończę to podam wyniki.
>Jak wyglądają te badania?
Empirycznie - czyli eksploatuję Granadę.

Świetne badania. Doprawdy. JEDNA próbka. ;)) W dodatku krzywa będzie się
zaczynała w dziwnym miejscu, na pewno nie od nowości tego pojazdu.

>Dobrze, policzymy to nawet po kosztach serwisowych. Stabilka 900,
robocizna
>200, całość 1100. Prosze podać mi, gdzie kupię NOWY (podkreślę to jeszcze
>raz - NOWY, ORYGINALNIE ZAPAKOWANY) silnik do Granady.

W dowolnej fabryce, która ma technologię, która go wytworzy. Silnik
mający parametry nowego (tak samo jak zresztą części w ASO, zawsze
możesz mieć regenerowaną i nie będziesz o tym wiedział) kupisz na
www.oldcars.de.

No to świetnie - czyli ile teeraz kosztuje taki NOWY, świeżo wytworzony,
nieremontowany i nieregenerowany silnik do Granady?

>Wiesz, używane łączniki to ja za darmo mogę dostać... Nie potrzebuję do
tego
>kupowania całej Kappy... Podaj cenę NOWEGO silnika.

Podałem. Czytać nei umiesz? Masz przykry, bardzo przykry zwyczaj
czytania pojedynczych zdań i odpowiadania na nie, miast przeczytać
całą odpowiedź i dopiero zaczynać płodzić swoje dyrdymały.

Nie, mam taki przykry zwyczaj czytania postów od góry do dołu i odpisywania
na bieżąco ;)

>> A ile z tych 'Twoich' aut kupiłeś jako NOWE w salonie? Bo to, że
>> używane auta się nie psują to sam przecież twierdzę.
>Hmm a mogą to być auta z przebiegami rzędu paru tysięcy km? To było ich
>kilka. Też się nie psuły.
A teraz zacytuję niejakiego Tomasza Jarnota:
"Tak, odpowiadasz na A, o ile odpowiedź jest dla Ciebie wygodna, bo
jeśli nie jest, odpowiesz zupełnie nie w temacie, następnie czepiając
się jakiegokolwiek stwierdzenia w odpowiedzi na Twoją odpowiedź..."

Ja tylko pytam, czy w takiej sytuacji pod zakup auta nowego można podciągnąć
auta z przebiegami rzędu paru tysięcy km, nie rozróżniasz pytania od
odpowiedzi?

Powtórzę pytanie: Ile miałeś aut które kupiłeś jako NOWE w salonie?

Żadnego, ale doprawdy nie ma to najmniejszego znaczenia. Sama bowiem ilość
aut, które posiadałem, jest dla Ciebie miażdżąca, o właścicielu JEDNEJ
Granady, na której bazujesz tworząc jakieś krzywe wannowe... Przy czym
absolutnie tej krzywej nie jesteś w stanie stworzyć, bo nie masz tej Granady
od nowości ;)

>> A skąd ta teza? Jedynie stwierdzam fakt niepsucia się. Oraz to, że
>> pasażerowie są zadowoleni z komfortu podróży.
>
>Hehehe, dawaj zdjęcia. Pośmiejemy się. Fakt zadowolenia jakichś bliżej
>nieokreślonych pasażerów z komfortu podróży pozwolę sobie potraktować
jako
>chwilową słabość umysłową.

Przykro mi, jak już napisałem, nie potrafię wykonać zdjęcia niepsucia.
Zaś Twoimi słabościami umysłowymi niespecjalnie mam ochotę się
zajmować.

Ale dlaczego nie potrafisz wykonać zdjęcia po prostu samochodu? Wiesz -
takie parę ujęć z zewnątrz, kilka w środku... ;)

>> Silnik do Granady po pełnym remoncie z gwarancją kosztuje 1799.00 EUR,
>> czyli 7200 zeta.
>
>Mmmm w końcu ;)
Nie w końcu - na poczatku - zadałeś pytanie, dostałeś odpowiedź.

Jeśli to jest początek dyskusji noooo to ja przepraszam ;) Poza tym pytałem
o NOWY, a nie remontowany silnik. Rozróżniasz te pojęcia?

>Czyli - kłamałeś misiu, jak z nut. Silnik do Granady nie jest tańszy, niż
>stabilizator w Kappie.

Czyli - jak to masz w zwyczaju, kłamiesz jak z nut. Oczywiście to, że
bierzesz cenę nominalną dwóch mało porównywalnych rzeczy.

Chwila - z tego co pamiętam, to Ty stwierdziłeś, że "silnik Granady jest
tańszy niż stabilizator LAncii". Sam wziąłeś się za debilne porównania, a
teraz się z tego wykręcasz, łgarzu.

A jeśli się weźmie porównywalne - to silnik do Granady który wytrzyma
więcej niż NOWY stabilozator w Kappie jest od stabilizatora tańszy.

Ale tego w swoim tezie nie zawarłeś, poza tym obaliłem ją na dzień dobry ;)

A teraz Tomasz Jarnot powie nam, ile kosztuje stabilizator do Kappy,
który wytrzyma tyle, co nowy silnik w Granadzie.

Zgodnie z Twoimi wcześniejszymi wyliczeniami? 8 kompletów łączników i obejm,
co daje ok. 3200 PLN ;) Skoro porównujemy części remontowane do
remontowanych...

>Biedny Adaś. Złapano go na kłamstwie. W dodatku podał
>cenę silnika do Granady po pełnym remoncie... Stabilizator do Kappy po
>pełnym remoncie kosztuje 400 PLN ;)))

Nie, Biedny Tomuś. Tak lubi kłamać, że nie tylko swoich klientów
okłamuje - okłamuje też siebie :D

Biedny nie musisz pisać z dużej litery, o Wielki ;)

>Remont obejmuje wymianę łączników i
>obejm. Więc Twoja "z dupy wyjęta" teoria może sobie spokojnie tam wrócić.
Czyli - nie jest to część równoważna z nową. I znów wychodzi Tomuś
kłamczuszek.

Nie jest to część równoważna z nową, tak samo jak silnik remontowany nie
jest równoważny z nowym.

>> Tak przy okazji, ile kosztuje nowy silni kdo Kappy, bo na ten dystans
>> co przejedzie ten od Granady trzeba będzie ze trzy motory w Kappie
>> zużyć...
>A jakie to ma znaczenie ile kosztuje silnik w Kappie do tezy, jakoby
silnik
>do Granady był tańszy, niż stabilizator do Kappy? Nie odróżniasz silnika
od
>stabilizatora?

No widzisz, bo tak się składa, że trzeba takie trzy silniki, żeby
objechać to, co Granada objedzie na jednym.

Taaak? Ty, to np. Ferrari produkuje mega gówniane silniki, bo osiągają tak
c.a. 100.000 km między poważniejszymi naprawami... ;) Poza tym ile próbek
silników Granady miałeś w ręce, żeby wysnuć teorię, że każdy silnik Granady
przejedzie bez remontu 800.000 km ? :))))) Nie będę Cię nawet pytał o
doświadczenie z silnikami Kappy, bo jest ono, jak sam się przyznałeś, ZEROWE
;)

>Hehehe ;) Ja zostałem spunktowany - nooo dobre sobie, masz naprawdę
wysokie
>o sobie mniemanie i swoich zdolnościach "punktowania". A teraz wracaj do
>książek uczyć się, czym się różni silnik nowy od silnika po remoncie oraz
>silnika używanego ;)

Wybacz, wiedza ta, czym się różni częśc regenerowana od partacko
naprawionej Tobie by się przydała. A może nie, przecież jakbyś
wiedział, to nie mógłbyś klientów przekonywać, że auto jest 'jak
nowe', kiedy miast zregenerowanych podzespołów są jedynie
ponaprawiane... A tak, to możesz sobi emówić i nie uważasz, że
kłamiesz :D

Mmm Płaszczyc zaczyna znowu się miotać. Część regenerowana, partacko
naprawiona, blablabla.... powiedział osiołek Adaś, który jako przykład nowej
części podaje część remontowaną... ;)

Jurand

295 Data: Czerwiec 18 2007 10:14:22
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 15 Jun 2007 15:37:05 +0200, "Jurand"
 wrote:

Jak na razie odpowiadam na zadane pytania. Reszta, to znów typowe dla
Ciebie zachowanie, czyli A jest niewygodne, to skonfabuluję B.
Jeśli nie potrafisz zadać pytania, to może po prostu nie pytaj?

Jak pytam o nowy silnik, podajesz ceny silników używanych lub po remoncie.

Jak pytasz o cenę nowego silnika, to dostajesz cenę silnika, którego
parametry użytkowe są takie, jak nowego sinlika.

Jak naprawa stabilizatora w Lancii kosztuje 360 PLN, to Ty twierdzisz, że
trzeba kupić kompletny w ASO za 900... I tak dalej i w koło Macieju...

Jak wymiana silnika na inny7, ale o parametrach innych niż
odpowiadające nowemu silnikowi - to mówimy o cenie silnika rzędu
300zł.

Porównuj, Tomuś, porównywalne. Albo nowe, albo naprawiane.

Empirycznie - czyli eksploatuję Granadę.

Świetne badania. Doprawdy. JEDNA próbka. ;)) W dodatku krzywa będzie się
zaczynała w dziwnym miejscu, na pewno nie od nowości tego pojazdu.

Najlepsze, jakie mamy. Jesli masz lepsze dane - proszę, przedstaw.

W dowolnej fabryce, która ma technologię, która go wytworzy. Silnik
mający parametry nowego (tak samo jak zresztą części w ASO, zawsze
możesz mieć regenerowaną i nie będziesz o tym wiedział) kupisz na
www.oldcars.de.

No to świetnie - czyli ile teeraz kosztuje taki NOWY, świeżo wytworzony,
nieremontowany i nieregenerowany silnik do Granady?

Nie mam pojęcia. A ile kosztuje nowy (nie regenerowany) stabilizator
do Lancii Kappy. Znaczy takie, że jesteś pewny, że to nei jest
regenerat.

Podałem. Czytać nei umiesz? Masz przykry, bardzo przykry zwyczaj
czytania pojedynczych zdań i odpowiadania na nie, miast przeczytać
całą odpowiedź i dopiero zaczynać płodzić swoje dyrdymały.
Nie, mam taki przykry zwyczaj czytania postów od góry do dołu i odpisywania
na bieżąco ;)

I jeszcze masz zwyczaj zaprzeczania, a potem pisania potwierdzenia. Do
tego żadasz odpowiedzi na zadane pytanie na początku posta, a samo
pytanie zadajesz na końcu.

Powtórzę pytanie: Ile miałeś aut które kupiłeś jako NOWE w salonie?

Żadnego, ale doprawdy nie ma to najmniejszego znaczenia. Sama bowiem ilość

Żadnego, czyli nie masz pojęcia o tym co to nowe auto.

Przykro mi, jak już napisałem, nie potrafię wykonać zdjęcia niepsucia.
Zaś Twoimi słabościami umysłowymi niespecjalnie mam ochotę się
zajmować.

Ale dlaczego nie potrafisz wykonać zdjęcia po prostu samochodu? Wiesz -
takie parę ujęć z zewnątrz, kilka w środku... ;)

Samochód to coś innego niż niepsucie.

Jeśli to jest początek dyskusji noooo to ja przepraszam ;) Poza tym pytałem
o NOWY, a nie remontowany silnik. Rozróżniasz te pojęcia?

Odróżniam silnik remontowany od regenerowanego. Czyli silnik mający
parametry użytkowe identyczne z nowym.

Chwila - z tego co pamiętam, to Ty stwierdziłeś, że "silnik Granady jest
tańszy niż stabilizator LAncii". Sam wziąłeś się za debilne porównania, a
teraz się z tego wykręcasz, łgarzu.

Oczywiście, że jest tańszy. Czy napisałem, że 'nowy silnik'? Nie. I
oczywiście, jeśli porównujemy coś, co służy do eksploatacji, to nei ma
sensu porównywać kosztu zakupu, a koszt jednostkowy eksploatacji.

A jeśli się weźmie porównywalne - to silnik do Granady który wytrzyma
więcej niż NOWY stabilozator w Kappie jest od stabilizatora tańszy.
Ale tego w swoim tezie nie zawarłeś, poza tym obaliłem ją na dzień dobry ;)

Nie wiem co to jest tez. Natomiast zapomniałeś obalić sam siebie, gdyż
nigdzie nie masz stwierdzenia o nowości silnika Granady.

A teraz Tomasz Jarnot powie nam, ile kosztuje stabilizator do Kappy,
który wytrzyma tyle, co nowy silnik w Granadzie.
Zgodnie z Twoimi wcześniejszymi wyliczeniami? 8 kompletów łączników i obejm,
co daje ok. 3200 PLN ;) Skoro porównujemy części remontowane do
remontowanych...

Jak na razie, to porównujesz części naprawiane do regenerowanych.
Czyli - skoro dla Ciebie wystarczy wymienić łaczniki, to w silniku od
Granady wystarczy wymienić pierścienie.
No to znów masz w plecy.

>Remont obejmuje wymianę łączników i
>obejm. Więc Twoja "z dupy wyjęta" teoria może sobie spokojnie tam wrócić.
Czyli - nie jest to część równoważna z nową. I znów wychodzi Tomuś
kłamczuszek.
Nie jest to część równoważna z nową, tak samo jak silnik remontowany nie
jest równoważny z nowym.

Owszem, użytkowo silnik po remoncie jest rónowazny z nowym. A nawet,
zaryzykuje stwierdzenie, że używanie takiego silnika jest mniej
ryzykowne od uzywania silnika nowego, choćby ze względu na możliwe
wady odlewu bloku, które ujawniają się na początku eksploatacji.
Silnik po pełnym remoncie takowych nie nabywa, a skoro dotrwał do
remontu, to takich wad nie ma.

Natomiast sama wymiana łączników nie powoduje, że drążek stabilizatora
staje się jak nowy. Skoro producent przewidział, że wymienia się
komplet, to tak, jak sam twierdziłeś, widać wiedzoał co robi. Zatem
operacja porównywalna z remontem silnika oznacza w wypadku
stabilizatora wymiane łaczników oraz obróbke drążka polegającą na jego
odpuszczeniu, przekuciu na gorąco i zahartowaniu.

No widzisz, bo tak się składa, że trzeba takie trzy silniki, żeby
objechać to, co Granada objedzie na jednym.

Taaak? Ty, to np. Ferrari produkuje mega gówniane silniki, bo osiągają tak
c.a. 100.000 km między poważniejszymi naprawami... ;) Poza tym ile próbek

Pod względem wytrzymałaoći istotnie.

silników Granady miałeś w ręce, żeby wysnuć teorię, że każdy silnik Granady
przejedzie bez remontu 800.000 km ? :))))) Nie będę Cię nawet pytał o
doświadczenie z silnikami Kappy, bo jest ono, jak sam się przyznałeś, ZEROWE
;)
Kilkanaście mam pod stała obserwacją. A doświadczenie z silnikami
Kappy znikome - trzy silniki jedynie, każdy o przebiegu ok. 200
tysięcy i każdy posiada poważne niedomagania typu zużycie oleju,
kłopoty ze świecami etc.

Mmm Płaszczyc zaczyna znowu się miotać. Część regenerowana, partacko
naprawiona, blablabla.... powiedział osiołek Adaś, który jako przykład nowej
części podaje część remontowaną... ;)

Nie, Tomusiu. Dla Ciebie część partacko (niezgodnie z zaleceniami
producenta) naprawiona jest równoważna jakościowo z częścią
zregenerowaną.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

296 Data: Czerwiec 18 2007 16:42:59
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

>> Jak na razie odpowiadam na zadane pytania. Reszta, to znów typowe dla
>> Ciebie zachowanie, czyli A jest niewygodne, to skonfabuluję B.
>> Jeśli nie potrafisz zadać pytania, to może po prostu nie pytaj?
>
>Jak pytam o nowy silnik, podajesz ceny silników używanych lub po
remoncie.

Jak pytasz o cenę nowego silnika, to dostajesz cenę silnika, którego
parametry użytkowe są takie, jak nowego sinlika.

Aham... To regenerowany stabilizator do Lancii ma parametry użytkowe takie,
jak nowy...

>Jak naprawa stabilizatora w Lancii kosztuje 360 PLN, to Ty twierdzisz, że
>trzeba kupić kompletny w ASO za 900... I tak dalej i w koło Macieju...

Jak wymiana silnika na inny7, ale o parametrach innych niż
odpowiadające nowemu silnikowi - to mówimy o cenie silnika rzędu
300zł.

Łącznika stabilizatora o parametrach innych niż odpowiadające nowemu
łącznikowi - cena zero złotych. MOgę ci takie dać w prezencie.

Porównuj, Tomuś, porównywalne. Albo nowe, albo naprawiane.

Ja cały czas takie porównuję. NOwy stabilizator - to jest odpowiednik NOWEGO
silnika. NIe remontowanego z gwarancją, tylko NOWEGO. Odpowiednikiem
remontowanego silnika jest stabilizator po regeneracji. Odpowiednikiem
używanego silnika jest używany stabilizator. Proste jak to, czego dawno
chyba nie robiłeś...

>> Empirycznie - czyli eksploatuję Granadę.
>
>Świetne badania. Doprawdy. JEDNA próbka. ;)) W dodatku krzywa będzie się
>zaczynała w dziwnym miejscu, na pewno nie od nowości tego pojazdu.

Najlepsze, jakie mamy. Jesli masz lepsze dane - proszę, przedstaw.

Jedna próbka pojazdu użytkowanego przez fanatyka to jest najgorsza z
możliwych próbek...

>> W dowolnej fabryce, która ma technologię, która go wytworzy. Silnik
>> mający parametry nowego (tak samo jak zresztą części w ASO, zawsze
>> możesz mieć regenerowaną i nie będziesz o tym wiedział) kupisz na
>> www.oldcars.de.
>
>No to świetnie - czyli ile teeraz kosztuje taki NOWY, świeżo wytworzony,
>nieremontowany i nieregenerowany silnik do Granady?

Nie mam pojęcia. A ile kosztuje nowy (nie regenerowany) stabilizator
do Lancii Kappy. Znaczy takie, że jesteś pewny, że to nei jest
regenerat.

900.

>> Podałem. Czytać nei umiesz? Masz przykry, bardzo przykry zwyczaj
>> czytania pojedynczych zdań i odpowiadania na nie, miast przeczytać
>> całą odpowiedź i dopiero zaczynać płodzić swoje dyrdymały.
>Nie, mam taki przykry zwyczaj czytania postów od góry do dołu i
odpisywania
>na bieżąco ;)

I jeszcze masz zwyczaj zaprzeczania, a potem pisania potwierdzenia. Do
tego żadasz odpowiedzi na zadane pytanie na początku posta, a samo
pytanie zadajesz na końcu.

Bezeeeduuuuuura.

>> Powtórzę pytanie: Ile miałeś aut które kupiłeś jako NOWE w salonie?
>
>Żadnego, ale doprawdy nie ma to najmniejszego znaczenia. Sama bowiem
ilość

Żadnego, czyli nie masz pojęcia o tym co to nowe auto.

Wiesz, żeby mieć pojęcie, co to nowe auto, wcale nie trzeba go osobiście
kupować ;)

>Ale dlaczego nie potrafisz wykonać zdjęcia po prostu samochodu? Wiesz -
>takie parę ujęć z zewnątrz, kilka w środku... ;)

Samochód to coś innego niż niepsucie.

Powiedz lepiej, że jeździsz takim złomem, że wstyd go pokazywać
publicznie...

>Jeśli to jest początek dyskusji noooo to ja przepraszam ;) Poza tym
pytałem
>o NOWY, a nie remontowany silnik. Rozróżniasz te pojęcia?

Odróżniam silnik remontowany od regenerowanego. Czyli silnik mający
parametry użytkowe identyczne z nowym.

Ooo a regeneracja silnika to jest coś innego niż profesjonalnie wykonany
remont? ;) Oj dziubdziuś, źle z tobą...

>Chwila - z tego co pamiętam, to Ty stwierdziłeś, że "silnik Granady jest
>tańszy niż stabilizator LAncii". Sam wziąłeś się za debilne porównania, a
>teraz się z tego wykręcasz, łgarzu.

Oczywiście, że jest tańszy. Czy napisałem, że 'nowy silnik'? Nie. I
oczywiście, jeśli porównujemy coś, co służy do eksploatacji, to nei ma
sensu porównywać kosztu zakupu, a koszt jednostkowy eksploatacji.

Coś się dziwnie wykręcasz. To ja Ci napiszę, że Ferrari jest tańsze od
Granady. "Zapomnę" tylko dodać, że chodzi mi o Ferrari firmy MAtchbox...

Nie wiem co to jest tez. Natomiast zapomniałeś obalić sam siebie, gdyż
nigdzie nie masz stwierdzenia o nowości silnika Granady.

Mam stwierdzenie, że silnik do GRanady jest tańszy niż stabilizator do
Kappy. Takie stwierdzenie jest kłamstwem samo w sobie, co Ci zresztą
słusznie zarzuciłem. Nigdzie bowiem nie pisałeś, że chodzi o nowy
stabilizator.

>> A teraz Tomasz Jarnot powie nam, ile kosztuje stabilizator do Kappy,
>> który wytrzyma tyle, co nowy silnik w Granadzie.
>Zgodnie z Twoimi wcześniejszymi wyliczeniami? 8 kompletów łączników i
obejm,
>co daje ok. 3200 PLN ;) Skoro porównujemy części remontowane do
>remontowanych...

Jak na razie, to porównujesz części naprawiane do regenerowanych.

Mmm to objaśnij nam tutaj, co to jest regeneracja części samochodowej.

Czyli - skoro dla Ciebie wystarczy wymienić łaczniki, to w silniku od
Granady wystarczy wymienić pierścienie.

Nie, bo jedyną rzeczą zużywającą się w stabilizatorze, są owe łączniki.
Wymieniasz łączniki i jest spokój. W silniku zużywa się na raz dużo więcej
podzespołów. Ale twój ciasny umysł pewnie nie dopuści do Ciebie takiej
myśli, że silnik to nie tylko pierścienie.

No to znów masz w plecy.

Przy Tobie miec w plecy to jak wygrać...

Owszem, użytkowo silnik po remoncie jest rónowazny z nowym

Ciekawa opinia, chyba nikt się z nią niestety nie zgodzi.

A nawet,
zaryzykuje stwierdzenie, że używanie takiego silnika jest mniej
ryzykowne od uzywania silnika nowego, choćby ze względu na możliwe
wady odlewu bloku, które ujawniają się na początku eksploatacji.
Silnik po pełnym remoncie takowych nie nabywa, a skoro dotrwał do
remontu, to takich wad nie ma.

Wow... Czyli zakładasz, że regeneracja ZAWSZE jest pozbawiona jakichkolwiek
błędów materiałowych i montażowych... Kolejna ciekawa opcja.

Natomiast sama wymiana łączników nie powoduje, że drążek stabilizatora
staje się jak nowy. Skoro producent przewidział, że wymienia się
komplet, to tak, jak sam twierdziłeś, widać wiedzoał co robi. Zatem
operacja porównywalna z remontem silnika oznacza w wypadku
stabilizatora wymiane łaczników oraz obróbke drążka polegającą na jego
odpuszczeniu, przekuciu na gorąco i zahartowaniu.

Już Ci pisałem, dlaczego tak przewidział. Przy klockach hamulcowych nie
nabija się nowych okładzin, tylko wymieniasz cały klocek z okładziną, bo tak
jest obecnie taniej. W przypadku sprzęgieł podobnie - ceny sprzęgieł w
sklepie są na tyle niskie, że koszt obicia ich nowymi okładzinami jest
porównywalny - co czyni takie praktyki nieopłacalnymi. Podstawy ekonomii
produkcji.

>> No widzisz, bo tak się składa, że trzeba takie trzy silniki, żeby
>> objechać to, co Granada objedzie na jednym.
>
>Taaak? Ty, to np. Ferrari produkuje mega gówniane silniki, bo osiągają
tak
>c.a. 100.000 km między poważniejszymi naprawami... ;) Poza tym ile próbek

Pod względem wytrzymałaoći istotnie.

No to silnik Granady jest gówniany pod każdym innym względem ;) Rozumiem,
żeby napędzał ciężarówkę, ale takie gówno w ówczesnej osobówce?

>silników Granady miałeś w ręce, żeby wysnuć teorię, że każdy silnik
Granady
>przejedzie bez remontu 800.000 km ? :))))) Nie będę Cię nawet pytał o
>doświadczenie z silnikami Kappy, bo jest ono, jak sam się przyznałeś,
ZEROWE
>;)
Kilkanaście mam pod stała obserwacją. A doświadczenie z silnikami
Kappy znikome - trzy silniki jedynie, każdy o przebiegu ok. 200
tysięcy i każdy posiada poważne niedomagania typu zużycie oleju,
kłopoty ze świecami etc.

Kłopoty ze świecami - toż to poważne niedomaganie. Trzeba wymienić świece
c.a. 20 PLN sztuka...

>Mmm Płaszczyc zaczyna znowu się miotać. Część regenerowana, partacko
>naprawiona, blablabla.... powiedział osiołek Adaś, który jako przykład
nowej
>części podaje część remontowaną... ;)

Nie, Tomusiu. Dla Ciebie część partacko (niezgodnie z zaleceniami
producenta) naprawiona jest równoważna jakościowo z częścią
zregenerowaną.

Pokaż foty auta... ;)

Jurand.

297 Data: Czerwiec 18 2007 16:47:50
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

Dnia 18.06.2007 Jurand  napisał/a:

Nie, bo jedyną rzeczą zużywającą się w stabilizatorze, są owe łączniki.
Wymieniasz łączniki i jest spokój. W silniku zużywa się na raz dużo więcej
podzespołów. Ale twój ciasny umysł pewnie nie dopuści do Ciebie takiej
myśli, że silnik to nie tylko pierścienie.

Nie bylbym taki pewien...

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

298 Data: Czerwiec 18 2007 16:57:07
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam 'Chloru' Drzewososki"  wrote in message

Dnia 18.06.2007 Jurand  napisał/a:
> Nie, bo jedyną rzeczą zużywającą się w stabilizatorze, są owe łączniki.
> Wymieniasz łączniki i jest spokój. W silniku zużywa się na raz dużo
więcej
> podzespołów. Ale twój ciasny umysł pewnie nie dopuści do Ciebie takiej
> myśli, że silnik to nie tylko pierścienie.
>
Nie bylbym taki pewien...


A czego ? ;)

Jurand.

299 Data: Czerwiec 18 2007 17:04:19
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

Dnia 18.06.2007 Jurand  napisał/a:


"Adam 'Chloru' Drzewososki"  wrote in message

Dnia 18.06.2007 Jurand  napisał/a:
> Nie, bo jedyną rzeczą zużywającą się w stabilizatorze, są owe łączniki.
> Wymieniasz łączniki i jest spokój. W silniku zużywa się na raz dużo
więcej
> podzespołów. Ale twój ciasny umysł pewnie nie dopuści do Ciebie takiej
> myśli, że silnik to nie tylko pierścienie.
>
Nie bylbym taki pewien...


A czego ? ;)


Tego, ze w stabilizatorze zuzywaja sie tylko laczniki.

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

300 Data: Czerwiec 18 2007 17:13:49
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam 'Chloru' Drzewososki"  wrote in message

> A czego ? ;)
>

Tego, ze w stabilizatorze zuzywaja sie tylko laczniki.

Zasadniczo tak. W niektórych trzeba jeszcze wymieniać obejmy, zależnie od
konstrukcji stabilizatora i sposobu jego mocowania do pojazdu. W niektórych
stabilizatorach zużywają się tylko obejmy, bo są bez łączników. Itp.
Natomiast standartowo najczęściej zużywającym się elementem stabilizatora są
tylko łączniki, bo przypadki pękających stabilizatorów są baaaardzo rzadkie.

Jurand.

301 Data: Czerwiec 18 2007 17:21:14
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

Dnia 18.06.2007 Jurand  napisał/a:

> A czego ? ;)
>

Tego, ze w stabilizatorze zuzywaja sie tylko laczniki.

Zasadniczo tak. W niektórych trzeba jeszcze wymieniać obejmy, zależnie od
konstrukcji stabilizatora i sposobu jego mocowania do pojazdu. W niektórych
stabilizatorach zużywają się tylko obejmy, bo są bez łączników. Itp.
Natomiast standartowo najczęściej zużywającym się elementem stabilizatora są
tylko łączniki, bo przypadki pękających stabilizatorów są baaaardzo rzadkie.

To jeszcze Ci podpowiem, ze w niektorych przypadkach zuzywa sie
(wyciera) stabilizator i zaczyna stukac. Wymiana uchwytow stabilizatora
niewiele daje bo sa przewidziane pod fabryczna srednice.

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

302 Data: Czerwiec 18 2007 17:43:05
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam 'Chloru' Drzewososki"  wrote in message

Dnia 18.06.2007 Jurand  napisał/a:
>> > A czego ? ;)
>> >
>>
>> Tego, ze w stabilizatorze zuzywaja sie tylko laczniki.
>
> Zasadniczo tak. W niektórych trzeba jeszcze wymieniać obejmy, zależnie
od
> konstrukcji stabilizatora i sposobu jego mocowania do pojazdu. W
niektórych
> stabilizatorach zużywają się tylko obejmy, bo są bez łączników. Itp.
> Natomiast standartowo najczęściej zużywającym się elementem
stabilizatora są
> tylko łączniki, bo przypadki pękających stabilizatorów są baaaardzo
rzadkie.

To jeszcze Ci podpowiem, ze w niektorych przypadkach zuzywa sie
(wyciera) stabilizator i zaczyna stukac. Wymiana uchwytow stabilizatora
niewiele daje bo sa przewidziane pod fabryczna srednice.

Hmm nie miałem takiej sytuacji nigdy jeszcze. Dlatego też pozwolę sobie ją
zachować jako "przypadki nietypowe" ;)

Jurand.

303 Data: Czerwiec 18 2007 18:36:59
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

Dnia 18.06.2007 Jurand  napisał/a:

To jeszcze Ci podpowiem, ze w niektorych przypadkach zuzywa sie
(wyciera) stabilizator i zaczyna stukac. Wymiana uchwytow stabilizatora
niewiele daje bo sa przewidziane pod fabryczna srednice.

Hmm nie miałem takiej sytuacji nigdy jeszcze. Dlatego też pozwolę sobie ją
zachować jako "przypadki nietypowe" ;)

Calkiem typowe... mechanik sie nie zdziwil, pan na stacji kontroli
pojazdow tez.

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

304 Data: Czerwiec 18 2007 21:02:03
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam 'Chloru' Drzewososki"  wrote in message

Dnia 18.06.2007 Jurand  napisał/a:
>> To jeszcze Ci podpowiem, ze w niektorych przypadkach zuzywa sie
>> (wyciera) stabilizator i zaczyna stukac. Wymiana uchwytow stabilizatora
>> niewiele daje bo sa przewidziane pod fabryczna srednice.
>
> Hmm nie miałem takiej sytuacji nigdy jeszcze. Dlatego też pozwolę sobie

> zachować jako "przypadki nietypowe" ;)

Calkiem typowe... mechanik sie nie zdziwil, pan na stacji kontroli
pojazdow tez.

Ty, no nie mów mi, że to jest całkiem typowe, skoro na ponad setkę dłużej
lub krócej ujeżdżanych samochodów używanych ANI RAZU nie miałem takiego
przypadku ze stabilizatorem i pierwszy raz o nim słyszę ;)
Chyba, że to przypadłość jakichś określonych modeli.

Jurand.

305 Data: Czerwiec 18 2007 21:19:05
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

Dnia 18.06.2007 Jurand  napisał/a:


Calkiem typowe... mechanik sie nie zdziwil, pan na stacji kontroli
pojazdow tez.

Ty, no nie mów mi, że to jest całkiem typowe, skoro na ponad setkę dłużej
lub krócej ujeżdżanych samochodów używanych ANI RAZU nie miałem takiego
przypadku ze stabilizatorem i pierwszy raz o nim słyszę ;)
Chyba, że to przypadłość jakichś określonych modeli.

Nie wiem czy okreslonych modeli. Na 3 uzywane stabilizatory (~10lat) do
tego modelu na 3 widac bylo slady zuzycia w miejscu mocowania uchwytow.
Moze za malo tych aut miales albo za malo dokladnie je ogladales ?

Swoja droga, kiedys nawiedzilem QuickFita czy jak im tam... wymieniali z
tego powodu stabilizator w jakims Renault.

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

306 Data: Czerwiec 19 2007 00:03:37
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam 'Chloru' Drzewososki"  wrote in message

Dnia 18.06.2007 Jurand  napisał/a:
>>
>> Calkiem typowe... mechanik sie nie zdziwil, pan na stacji kontroli
>> pojazdow tez.
>
> Ty, no nie mów mi, że to jest całkiem typowe, skoro na ponad setkę
dłużej
> lub krócej ujeżdżanych samochodów używanych ANI RAZU nie miałem takiego
> przypadku ze stabilizatorem i pierwszy raz o nim słyszę ;)
> Chyba, że to przypadłość jakichś określonych modeli.

Nie wiem czy okreslonych modeli. Na 3 uzywane stabilizatory (~10lat) do
tego modelu na 3 widac bylo slady zuzycia w miejscu mocowania uchwytow.
Moze za malo tych aut miales albo za malo dokladnie je ogladales ?

W Lanciach? Hmm... widocznie ja jakieś dziwne modele miałem...

Jurand.

307 Data: Czerwiec 19 2007 11:24:12
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

Dnia 19.06.2007 Jurand  napisał/a:


> Ty, no nie mów mi, że to jest całkiem typowe, skoro na ponad setkę
dłużej
> lub krócej ujeżdżanych samochodów używanych ANI RAZU nie miałem takiego
> przypadku ze stabilizatorem i pierwszy raz o nim słyszę ;)
> Chyba, że to przypadłość jakichś określonych modeli.

Nie wiem czy okreslonych modeli. Na 3 uzywane stabilizatory (~10lat) do
tego modelu na 3 widac bylo slady zuzycia w miejscu mocowania uchwytow.
Moze za malo tych aut miales albo za malo dokladnie je ogladales ?

W Lanciach? Hmm... widocznie ja jakieś dziwne modele miałem...

Nigdzie nie napisalem, ze w Lanciach... Japonskie auta tez
miales/masz/bedziesz pewnie mial ;-> 

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

308 Data: Czerwiec 19 2007 23:51:12
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam 'Chloru' Drzewososki"  wrote in message

Dnia 19.06.2007 Jurand  napisał/a:
>
>> > Ty, no nie mów mi, że to jest całkiem typowe, skoro na ponad setkę
> dłużej
>> > lub krócej ujeżdżanych samochodów używanych ANI RAZU nie miałem
takiego
>> > przypadku ze stabilizatorem i pierwszy raz o nim słyszę ;)
>> > Chyba, że to przypadłość jakichś określonych modeli.
>>
>> Nie wiem czy okreslonych modeli. Na 3 uzywane stabilizatory (~10lat) do
>> tego modelu na 3 widac bylo slady zuzycia w miejscu mocowania uchwytow.
>> Moze za malo tych aut miales albo za malo dokladnie je ogladales ?
>
> W Lanciach? Hmm... widocznie ja jakieś dziwne modele miałem...

Nigdzie nie napisalem, ze w Lanciach... Japonskie auta tez
miales/masz/bedziesz pewnie mial ;->

Miałem też ich trochę - i też nie spotkałem się z wytartym stabilizatorem...

Jurand.

309 Data: Czerwiec 20 2007 00:57:23
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 19 Jun 2007 23:51:12 +0200, "Jurand"
 wrote:


Miałem też ich trochę - i też nie spotkałem się z wytartym stabilizatorem...

I prawie nie brały oleju, nie?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

310 Data: Czerwiec 20 2007 09:03:10
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Tue, 19 Jun 2007 23:51:12 +0200, "Jurand"
 wrote:

>
>Miałem też ich trochę - i też nie spotkałem się z wytartym
stabilizatorem...

I prawie nie brały oleju, nie?

Stabilizatory, kretonie, nie biorą oleju ;)

Jurand.

311 Data: Czerwiec 20 2007 11:59:34
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 20 Jun 2007 09:03:10 +0200, "Jurand"
 wrote:

>Miałem też ich trochę - i też nie spotkałem się z wytartym
stabilizatorem...

I prawie nie brały oleju, nie?

Stabilizatory, kretonie, nie biorą oleju ;)

Mhm. A podmiot 'ich' w pierwszym cytowanym zdaniu wcale nie oznacza
'samochodów', prawda?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

312 Data: Czerwiec 20 2007 22:17:26
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Wed, 20 Jun 2007 09:03:10 +0200, "Jurand"
 wrote:

>> >Miałem też ich trochę - i też nie spotkałem się z wytartym
>stabilizatorem...
>>
>> I prawie nie brały oleju, nie?
>
>Stabilizatory, kretonie, nie biorą oleju ;)

Mhm. A podmiot 'ich' w pierwszym cytowanym zdaniu wcale nie oznacza
'samochodów', prawda?

Nie, w tym kontekście oznacza stabilizatory.  Idź do pani od polskiego...

Jurand.

313 Data: Czerwiec 20 2007 23:14:28
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 20 Jun 2007 22:17:26 +0200, "Jurand"
 wrote:

Nie, w tym kontekście oznacza stabilizatory.  Idź do pani od polskiego...

Cl> Nigdzie nie napisalem, ze w Lanciach... Japonskie auta tez
Cl> miales/masz/bedziesz pewnie mial ;->
Jur>Miałem też ich trochę - i też nie spotkałem się z wytartym
Jur>stabilizatorem...

Mhm. 'Ich' to stabilizatory, nie japońskie auta. A Jurand wcale nie
kłamie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

314 Data: Czerwiec 19 2007 10:47:42
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 19 Jun 2007 00:03:37 +0200, "Jurand"
 wrote:


W Lanciach? Hmm... widocznie ja jakieś dziwne modele miałem...

W Lanciach producent zaleca wymiane całego zespołu. Sądzisz, że to
dlatego, że ma takie widzimisie?

Tak samo, jak zaleca wymianę całej piasty koła w Lancii Stratos
zamiast łożyska?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

315 Data: Czerwiec 19 2007 23:51:40
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Tue, 19 Jun 2007 00:03:37 +0200, "Jurand"
 wrote:

>
>W Lanciach? Hmm... widocznie ja jakieś dziwne modele miałem...

W Lanciach producent zaleca wymiane całego zespołu. Sądzisz, że to
dlatego, że ma takie widzimisie?

Tak samo, jak zaleca wymianę całej piasty koła w Lancii Stratos
zamiast łożyska?

A wiesz w ogóle jak wygląda Lancia Stratos i co to jest za samochód?

Jurand.

316 Data: Czerwiec 20 2007 00:56:56
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 19 Jun 2007 23:51:40 +0200, "Jurand"
 wrote:

Tak samo, jak zaleca wymianę całej piasty koła w Lancii Stratos
zamiast łożyska?

A wiesz w ogóle jak wygląda Lancia Stratos i co to jest za samochód?

Tomusiu, pewnie się zesrasz, jak dojdzie do Ciebie, że takową
kierowałem.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

317 Data: Czerwiec 20 2007 09:02:47
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Tue, 19 Jun 2007 23:51:40 +0200, "Jurand"
 wrote:

>> Tak samo, jak zaleca wymianę całej piasty koła w Lancii Stratos
>> zamiast łożyska?
>
>A wiesz w ogóle jak wygląda Lancia Stratos i co to jest za samochód?

Tomusiu, pewnie się zesrasz, jak dojdzie do Ciebie, że takową
kierowałem.

Książu Arturze!!! Całą zbroję sobie obesrałem z wrażenia... Co ma kierowanie
Lancią Stratos do podawania jakichś debilnych przykładów na udowodnienie
swojej racji?

Jurand.

318 Data: Czerwiec 20 2007 11:58:47
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 20 Jun 2007 09:02:47 +0200, "Jurand"
 wrote:

>A wiesz w ogóle jak wygląda Lancia Stratos i co to jest za samochód?

Tomusiu, pewnie się zesrasz, jak dojdzie do Ciebie, że takową
kierowałem.

Książu Arturze!!! Całą zbroję sobie obesrałem z wrażenia... Co ma kierowanie
Lancią Stratos do podawania jakichś debilnych przykładów na udowodnienie
swojej racji?

Nic. Jak zwykle, odpowiedziałem na Twoje pytanie. A że Twoje pytanie
nie miało nic wspólnego z wcześniej prowadzoną dyskusją? Cóż, widać
miałeś jakiś ważny powód, żeby je zadać.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

319 Data: Czerwiec 18 2007 22:09:12
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 18 Jun 2007 18:36:59 +0200, Adam 'Chloru' Drzewososki
 wrote:

Hmm nie miałem takiej sytuacji nigdy jeszcze. Dlatego też pozwolę sobie ją
zachować jako "przypadki nietypowe" ;)

Calkiem typowe... mechanik sie nie zdziwil, pan na stacji kontroli
pojazdow tez.

Ja jeszcze dodam, że Jurandowi mogła by bardzo nisko szczęka opaść,
gdyby taki 'niezuzyty' drążek przeleciał defektoskopem.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

320 Data: Czerwiec 18 2007 22:08:09
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 18 Jun 2007 16:42:59 +0200, "Jurand"
 wrote:

Jak pytasz o cenę nowego silnika, to dostajesz cenę silnika, którego
parametry użytkowe są takie, jak nowego sinlika.

Aham... To regenerowany stabilizator do Lancii ma parametry użytkowe takie,
jak nowy...

Jeśli jest REGENEROWANY, a nei naprawiany Twym sposobem, na
zamiennikach i bez faktycznej regeneracji, to i owszem, ma.

silnika. NIe remontowanego z gwarancją, tylko NOWEGO. Odpowiednikiem
remontowanego silnika jest stabilizator po regeneracji. Odpowiednikiem

Tylko wiesz, regeneracja stabilizatora to koszt IMHO większy niż
kupienie nowego. Mowa, rzecz jasna o regeneracji, a nie partackiej
naprawie.

używanego silnika jest używany stabilizator. Proste jak to, czego dawno
chyba nie robiłeś...

No własnie. Dwa zamienniki łączników - i mamy taki 'uzywany'.

Najlepsze, jakie mamy. Jesli masz lepsze dane - proszę, przedstaw.
Jedna próbka pojazdu użytkowanego przez fanatyka to jest najgorsza z
możliwych próbek...
Wiele próbek pojazdów zaś, to już całkowite dno :D

Nie mam pojęcia. A ile kosztuje nowy (nie regenerowany) stabilizator
do Lancii Kappy. Znaczy takie, że jesteś pewny, że to nei jest
regenerat.
900.

Gdzie? Skąd pewność?

Wiesz, żeby mieć pojęcie, co to nowe auto, wcale nie trzeba go osobiście
kupować ;)
OK, czyli zatem Twa negacja na tej podstawie mojejk wiedzy jest
bezpodstawna.

Samochód to coś innego niż niepsucie.
Powiedz lepiej, że jeździsz takim złomem, że wstyd go pokazywać
publicznie...
Mowa była o niepsuciu się. Tego nei potrafię sfotografować. Ale pewnie
Ty potrafisz sfotografowac niepsucie się aut, które sprzedajesz.

Ooo a regeneracja silnika to jest coś innego niż profesjonalnie wykonany
remont? ;) Oj dziubdziuś, źle z tobą...

Nie, to to samo. Kluczem jest 'profesjonalnie', oraz - co Ci umknęło,
słowo 'pełny'.

Coś się dziwnie wykręcasz. To ja Ci napiszę, że Ferrari jest tańsze od
Granady. "Zapomnę" tylko dodać, że chodzi mi o Ferrari firmy MAtchbox...

No i? W czym problem? Po to się dyskutuje, aby takie rzeczy poznać i
uzgodnic. Sztuka ta obca Ci jest.

Mam stwierdzenie, że silnik do GRanady jest tańszy niż stabilizator do
Kappy. Takie stwierdzenie jest kłamstwem samo w sobie, co Ci zresztą
słusznie zarzuciłem. Nigdzie bowiem nie pisałeś, że chodzi o nowy
stabilizator.

Silnik do Granady mogę kupic i za 100zł. I co teraz?

Jak na razie, to porównujesz części naprawiane do regenerowanych.
Mmm to objaśnij nam tutaj, co to jest regeneracja części samochodowej.

Jest top zespół czynności które przywracaja danej częsci, bądź
zespołowi parametry uzytkowe identyczne z częscią nowo wyprodukowaną.
W przypadku omawianym, regeneracja zespołu stabilizatora polegana
wymianie wszyustkich zużytych elementów (łączniki na przykład) oraz
usunięciu możliwych zmian zmęczeniowych drążka, czyli przekucie go i
ponowne zahartowanie.

Czyli - skoro dla Ciebie wystarczy wymienić łaczniki, to w silniku od
Granady wystarczy wymienić pierścienie.
Nie, bo jedyną rzeczą zużywającą się w stabilizatorze, są owe łączniki.

Mhm. Sam niedawno postulowałes co innego.

Wymieniasz łączniki i jest spokój.
Poza tym łomotem, kiedy drążek pęknie.

Owszem, użytkowo silnik po remoncie jest rónowazny z nowym
Ciekawa opinia, chyba nikt się z nią niestety nie zgodzi.
Wymień zatem róznice.

Wow... Czyli zakładasz, że regeneracja ZAWSZE jest pozbawiona jakichkolwiek
błędów materiałowych i montażowych... Kolejna ciekawa opcja.
Zakładam, że złożenie silnika w całość niesie ze sobą niemal tyle samo
ryzyka, niezaleznie, czy składa się nowy silnik, czy silnik po
remoncie. Niemal, bo silnik po remoncie jest skłądany z części już
sprawdzonych i przetestowanych długa eksploatacją, więc szansa na
ukryte wady materiałowe jest o wiele niższa.

Już Ci pisałem, dlaczego tak przewidział. Przy klockach hamulcowych nie
nabija się nowych okładzin, tylko wymieniasz cały klocek z okładziną, bo tak
jest obecnie taniej. W przypadku sprzęgieł podobnie - ceny sprzęgieł w
sklepie są na tyle niskie, że koszt obicia ich nowymi okładzinami jest
porównywalny - co czyni takie praktyki nieopłacalnymi. Podstawy ekonomii
produkcji.

No... I dlatego akurat w Lancii Kappa producent nie przewidział
wymiany samych łaczników, przez co trzeba wymieniac cały zespół.
Wiesz, jakoś nie widze wielu ludzi, któey będa ta samą wiarę co Ty
wyznawać.

Przy okazji - to jak to jest, że się opłaca jednak i produkować i
sprzedawać podróbki?

Pod względem wytrzymałaoći istotnie.
No to silnik Granady jest gówniany pod każdym innym względem ;) Rozumiem,
żeby napędzał ciężarówkę, ale takie gówno w ówczesnej osobówce?

W ówczesnej osobówce takie silniki były oceniane jako dobre.

Kilkanaście mam pod stała obserwacją. A doświadczenie z silnikami
Kappy znikome - trzy silniki jedynie, każdy o przebiegu ok. 200
tysięcy i każdy posiada poważne niedomagania typu zużycie oleju,
kłopoty ze świecami etc.

Kłopoty ze świecami - toż to poważne niedomaganie. Trzeba wymienić świece
c.a. 20 PLN sztuka...

Rzecz w tym, że wymiana świec w ASA nie daje efektu p.t. 'problemy
znikają'. Zapewne wymioana podzespołu 'samochód' pozwoli usunąć
problem.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

321 Data: Czerwiec 19 2007 00:14:23
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message


>silnika. NIe remontowanego z gwarancją, tylko NOWEGO. Odpowiednikiem
>remontowanego silnika jest stabilizator po regeneracji. Odpowiednikiem

Tylko wiesz, regeneracja stabilizatora to koszt IMHO większy niż
kupienie nowego. Mowa, rzecz jasna o regeneracji, a nie partackiej
naprawie.

Pokaż foty Twojego auta, pogadamy o partackich naprawach ;) Czy mam sam je
zacząć tutaj podpinać jako przykłady jakości napraw Twoich?

>> Najlepsze, jakie mamy. Jesli masz lepsze dane - proszę, przedstaw.
>Jedna próbka pojazdu użytkowanego przez fanatyka to jest najgorsza z
>możliwych próbek...
Wiele próbek pojazdów zaś, to już całkowite dno :D

Chyba za dobry w nauce w szkole to nie byłeś...

>> Nie mam pojęcia. A ile kosztuje nowy (nie regenerowany) stabilizator
>> do Lancii Kappy. Znaczy takie, że jesteś pewny, że to nei jest
>> regenerat.
>900.

Gdzie? Skąd pewność?

A skąd pewność, że to będzie regenerat? ;)

>Wiesz, żeby mieć pojęcie, co to nowe auto, wcale nie trzeba go osobiście
>kupować ;)
OK, czyli zatem Twa negacja na tej podstawie mojejk wiedzy jest
bezpodstawna.

A czymże auto nowe tak istotnie różni się od auta z przebiegiem 2, 5, czy 10
tysięcy kilometrów? W praktyce oprócz tych cyferek na liczniku km - prawie
niczym.

>> Samochód to coś innego niż niepsucie.
>Powiedz lepiej, że jeździsz takim złomem, że wstyd go pokazywać
>publicznie...
Mowa była o niepsuciu się. Tego nei potrafię sfotografować. Ale pewnie
Ty potrafisz sfotografowac niepsucie się aut, które sprzedajesz.

Czyli jeździsz złomem ;)

>Ooo a regeneracja silnika to jest coś innego niż profesjonalnie wykonany
>remont? ;) Oj dziubdziuś, źle z tobą...

Nie, to to samo. Kluczem jest 'profesjonalnie', oraz - co Ci umknęło,
słowo 'pełny'.

Ty, to w końcu regeneracja to jest remont, czy nie jest? Bo za chwilę
powiesz, że remont to nie jest to samo, co remont.

>Coś się dziwnie wykręcasz. To ja Ci napiszę, że Ferrari jest tańsze od
>Granady. "Zapomnę" tylko dodać, że chodzi mi o Ferrari firmy MAtchbox...

No i? W czym problem? Po to się dyskutuje, aby takie rzeczy poznać i
uzgodnic. Sztuka ta obca Ci jest.

A wiesz co to jest "rzeczowa dyskusja"?

>Mam stwierdzenie, że silnik do GRanady jest tańszy niż stabilizator do
>Kappy. Takie stwierdzenie jest kłamstwem samo w sobie, co Ci zresztą
>słusznie zarzuciłem. Nigdzie bowiem nie pisałeś, że chodzi o nowy
>stabilizator.

Silnik do Granady mogę kupic i za 100zł. I co teraz?

No to teraz będziesz miał jeden zapasowy.

>> Jak na razie, to porównujesz części naprawiane do regenerowanych.
>Mmm to objaśnij nam tutaj, co to jest regeneracja części samochodowej.

Jest top zespół czynności które przywracaja danej częsci, bądź
zespołowi parametry uzytkowe identyczne z częscią nowo wyprodukowaną.
W przypadku omawianym, regeneracja zespołu stabilizatora polegana
wymianie wszyustkich zużytych elementów (łączniki na przykład) oraz
usunięciu możliwych zmian zmęczeniowych drążka, czyli przekucie go i
ponowne zahartowanie.

Jesteś w stanie udowodnić, że komponenty regenerowane mają parametry
użytkowe IDENTYCZNE z częściami nowymi? Ale tak jakoś konkretnie, a nie
bredząc 3 po 3 ?

>Nie, bo jedyną rzeczą zużywającą się w stabilizatorze, są owe łączniki.

Mhm. Sam niedawno postulowałes co innego.

Nie przypominam sobie, żebym coś strasznie innego postulował.

>Wymieniasz łączniki i jest spokój.
Poza tym łomotem, kiedy drążek pęknie.

Chyba w Granadzie.

>> Owszem, użytkowo silnik po remoncie jest rónowazny z nowym
>Ciekawa opinia, chyba nikt się z nią niestety nie zgodzi.
Wymień zatem róznice.

Powiedz lepiej, jak wygląda taka "regeneracja" silnika do Granady, to Ci
wymienię różnice w stosunku do silnika nowego.

>Już Ci pisałem, dlaczego tak przewidział. Przy klockach hamulcowych nie
>nabija się nowych okładzin, tylko wymieniasz cały klocek z okładziną, bo
tak
>jest obecnie taniej. W przypadku sprzęgieł podobnie - ceny sprzęgieł w
>sklepie są na tyle niskie, że koszt obicia ich nowymi okładzinami jest
>porównywalny - co czyni takie praktyki nieopłacalnymi. Podstawy ekonomii
>produkcji.

No... I dlatego akurat w Lancii Kappa producent nie przewidział
wymiany samych łaczników, przez co trzeba wymieniac cały zespół.
Wiesz, jakoś nie widze wielu ludzi, któey będa ta samą wiarę co Ty
wyznawać.

Przewidział żywotność łączników... ;)

Przy okazji - to jak to jest, że się opłaca jednak i produkować i
sprzedawać podróbki?

W Polsce - tak.

>> Pod względem wytrzymałaoći istotnie.
>No to silnik Granady jest gówniany pod każdym innym względem ;) Rozumiem,
>żeby napędzał ciężarówkę, ale takie gówno w ówczesnej osobówce?

W ówczesnej osobówce takie silniki były oceniane jako dobre.

Aha. A Kappa to jest taka ówczesna osobówka? ;)

>> Kilkanaście mam pod stała obserwacją. A doświadczenie z silnikami
>> Kappy znikome - trzy silniki jedynie, każdy o przebiegu ok. 200
>> tysięcy i każdy posiada poważne niedomagania typu zużycie oleju,
>> kłopoty ze świecami etc.
>
>Kłopoty ze świecami - toż to poważne niedomaganie. Trzeba wymienić świece
>c.a. 20 PLN sztuka...

Rzecz w tym, że wymiana świec w ASA nie daje efektu p.t. 'problemy
znikają'. Zapewne wymioana podzespołu 'samochód' pozwoli usunąć
problem.

Nie, wystarczy mieć trochę oleju w głowie... ;) I doświadczenia z
samochodami trochę bardziej skomplikowanymi niż Fiat 126p...

Jurand.

322 Data: Czerwiec 19 2007 00:30:52
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: J.F. 

On Tue, 19 Jun 2007 00:14:23 +0200,  Jurand wrote:

"Adam Płaszczyca"  wrote in message
>silnika. NIe remontowanego z gwarancją, tylko NOWEGO. Odpowiednikiem
>remontowanego silnika jest stabilizator po regeneracji. Odpowiednikiem
Tylko wiesz, regeneracja stabilizatora to koszt IMHO większy niż
kupienie nowego. Mowa, rzecz jasna o regeneracji, a nie partackiej
naprawie.

Pokaż foty Twojego auta, pogadamy o partackich naprawach ;) Czy mam sam je
zacząć tutaj podpinać jako przykłady jakości napraw Twoich?

Ale stabilizator z granady nie odpada :-)

Przy okazji - to jak to jest, że się opłaca jednak i produkować i
sprzedawać podróbki?

W Polsce - tak.

Ale przeciez to nie polskie firmy robia podrobki. Glownie zagraniczne.
Czyzby wylacznie na eksport do biednych krajow ?

J.

323 Data: Czerwiec 19 2007 08:59:31
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"J.F."  wrote in message

On Tue, 19 Jun 2007 00:14:23 +0200,  Jurand wrote:
>"Adam Płaszczyca"  wrote in message
>> >silnika. NIe remontowanego z gwarancją, tylko NOWEGO. Odpowiednikiem
>> >remontowanego silnika jest stabilizator po regeneracji. Odpowiednikiem
>> Tylko wiesz, regeneracja stabilizatora to koszt IMHO większy niż
>> kupienie nowego. Mowa, rzecz jasna o regeneracji, a nie partackiej
>> naprawie.
>
>Pokaż foty Twojego auta, pogadamy o partackich naprawach ;) Czy mam sam
je
>zacząć tutaj podpinać jako przykłady jakości napraw Twoich?

Ale stabilizator z granady nie odpada :-)

>> Przy okazji - to jak to jest, że się opłaca jednak i produkować i
>> sprzedawać podróbki?
>
>W Polsce - tak.

Ale przeciez to nie polskie firmy robia podrobki. Glownie zagraniczne.
Czyzby wylacznie na eksport do biednych krajow ?

Nie widziałem jeszcze ani jednej Kappy (bo od tego zaczęła się dyskusja i
tutaj mam dobry odnośnik), która przyjechała zza granicy z nieoryginalnymi
łącznikami stabilizatora. Zawsze siedział tam kompletny, fabryczny
stabilizator. Aczkolwiek jest to specyficzna sytuacja, bo ASO nie sprzedaje
łączników stabilizatora, są za to one dostępne w zamienniku - dlatego w PL
się naprawia stabilki wymieniając łączniki na alternatywne.

Jurand.

324 Data: Czerwiec 19 2007 11:25:09
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: J.F. 

On Tue, 19 Jun 2007 08:59:31 +0200,  Jurand wrote:

"J.F."  wrote in message
>> Przy okazji - to jak to jest, że się opłaca jednak i produkować i
>> sprzedawać podróbki?
>W Polsce - tak.
Ale przeciez to nie polskie firmy robia podrobki. Glownie zagraniczne.
Czyzby wylacznie na eksport do biednych krajow ?

Nie widziałem jeszcze ani jednej Kappy (bo od tego zaczęła się dyskusja i
tutaj mam dobry odnośnik), która przyjechała zza granicy z nieoryginalnymi
łącznikami stabilizatora. Zawsze siedział tam kompletny, fabryczny
stabilizator. Aczkolwiek jest to specyficzna sytuacja, bo ASO nie sprzedaje
łączników stabilizatora, są za to one dostępne w zamienniku - dlatego w PL
się naprawia stabilki wymieniając łączniki na alternatywne.

Ale te laczniki sa made in Poland ?
Bo zeby jakas fabryka robila laczniki na kraj gdzie moze jezdzi tysiac
kapp, to by troche dziwne bylo ?

Moze po prostu sprowadzales sztuki mlode, sprzedane po tym jak wloskie
ASO wystawilo nabywcy rachunek za wymiane stabilizatora .. a moze u
nich drogi lepsze ..

J.

325 Data: Czerwiec 19 2007 11:01:53
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 19 Jun 2007 00:14:23 +0200, "Jurand"
 wrote:

Pokaż foty Twojego auta, pogadamy o partackich naprawach ;) Czy mam sam je
zacząć tutaj podpinać jako przykłady jakości napraw Twoich?

Podepnij, podepnij, niech sobie inni zobaczą, jak po raz kolejny
kłamiesz, aby tylko wyszło na to, co chcesz przekazać. Tak samo jak
przyt sprzedaży samochodu o pewnym przebiegu, bezwypadkowego i w
doskonałym stanie.

>> Najlepsze, jakie mamy. Jesli masz lepsze dane - proszę, przedstaw.
>Jedna próbka pojazdu użytkowanego przez fanatyka to jest najgorsza z
>możliwych próbek...
Wiele próbek pojazdów zaś, to już całkowite dno :D
Chyba za dobry w nauce w szkole to nie byłeś...
Wiele próbek pojazdów używanych przez fanatyka to już całkowite dno.
Przepraszam za uzycie zbyt skomplikowanego skrótu myślowego.

>> Nie mam pojęcia. A ile kosztuje nowy (nie regenerowany) stabilizator
>> do Lancii Kappy. Znaczy takie, że jesteś pewny, że to nei jest
>> regenerat.
>900.
Gdzie? Skąd pewność?
A skąd pewność, że to będzie regenerat? ;)
A po co mi taka pewność? Ja chcę miec pewność, że to nie regenerat.
Wiesz, implikacja i jej negacja nei działa w drugą stronę.


>Wiesz, żeby mieć pojęcie, co to nowe auto, wcale nie trzeba go osobiście
>kupować ;)
OK, czyli zatem Twa negacja na tej podstawie mojejk wiedzy jest
bezpodstawna.
A czymże auto nowe tak istotnie różni się od auta z przebiegiem 2, 5, czy 10
tysięcy kilometrów? W praktyce oprócz tych cyferek na liczniku km - prawie
niczym.
Skąd ta pewność, skoro doświadczenia zerowe?

Mowa była o niepsuciu się. Tego nei potrafię sfotografować. Ale pewnie
Ty potrafisz sfotografowac niepsucie się aut, które sprzedajesz.
Czyli jeździsz złomem ;)
Ciekawe wnioskowanie. Co zatem ze zdjęciami niepsucia się? Nie ma
ichg, zatem Twoje auta muszą się psuć.

Ty, to w końcu regeneracja to jest remont, czy nie jest? Bo za chwilę
powiesz, że remont to nie jest to samo, co remont.

Są rózne remonty, nie każdy remont to regeneracja, zaś każda
regeneracja to remont.
To tak, jak z prostokątem i kwadratem. Każdy kwadrat to prostokąt, a
nie każdy prostokąt to kwadrat.

A wiesz co to jest "rzeczowa dyskusja"?
Wiem. I wiem, że rozmawiając z Tobą nie ma co na takową liczyć.
Odwracanei implikacji, oczekiwanie odpowiedzi na niezadane pytania
etc.

Silnik do Granady mogę kupic i za 100zł. I co teraz?
No to teraz będziesz miał jeden zapasowy.
Będzie tańszy od stabilizatora do Kappy.

Jesteś w stanie udowodnić, że komponenty regenerowane mają parametry
użytkowe IDENTYCZNE z częściami nowymi? Ale tak jakoś konkretnie, a nie
bredząc 3 po 3 ?

Oczywiście, zobacz sobie do informacji na przykład Boscha. Oczywiście,
identyczne w rozumieniu zakresu parametrów jakie gwarantuje producent.
Moga mieć na przykład inny kolor.

>Nie, bo jedyną rzeczą zużywającą się w stabilizatorze, są owe łączniki.
Mhm. Sam niedawno postulowałes co innego.
Nie przypominam sobie, żebym coś strasznie innego postulował.
Stwierdzałeś, że skoro producent przewidział wymiane wszystkiego, to
widać tak trzeba i ma ku temu jakiś rozsądny powód.

>Wymieniasz łączniki i jest spokój.
Poza tym łomotem, kiedy drążek pęknie.
Chyba w Granadzie.
Nie, w Kappie. Chyba, że się zrobi tak, jak w 2 widzianych przeze mni
eegzemplarzach - czyli jak zaczęło stukać, a okazało się, że ASO mówi
1500zł, to się problem usunęło - po co komu łącznik?

>> Owszem, użytkowo silnik po remoncie jest rónowazny z nowym
>Ciekawa opinia, chyba nikt się z nią niestety nie zgodzi.
Wymień zatem róznice.
Powiedz lepiej, jak wygląda taka "regeneracja" silnika do Granady, to Ci
wymienię różnice w stosunku do silnika nowego.
Wybacz, zaprzeczyłeś mojemu twierdzeniu. Dawaj argumentację, bo
przecież wiesz jakie są różnice, skoro twierdzisz, że jest inaczej.
Albo też przyznaj, że nie masz pojęcia.

No... I dlatego akurat w Lancii Kappa producent nie przewidział
wymiany samych łaczników, przez co trzeba wymieniac cały zespół.
Wiesz, jakoś nie widze wielu ludzi, któey będa ta samą wiarę co Ty
wyznawać.
Przewidział żywotność łączników... ;)

I dlatego, że łączniki wytrzymują 100 tysięcy, to trzeba wymieniać je
razem z drążkiem?

Przy okazji - to jak to jest, że się opłaca jednak i produkować i
sprzedawać podróbki?
W Polsce - tak.
Mhm. Tylko wiesz, te podróbki nie są produkowane w Polsce. I jeszcze -
nie są dostępne tylko w Polsce.

>No to silnik Granady jest gówniany pod każdym innym względem ;) Rozumiem,
>żeby napędzał ciężarówkę, ale takie gówno w ówczesnej osobówce?
                                        ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
W ówczesnej osobówce takie silniki były oceniane jako dobre.
Aha. A Kappa to jest taka ówczesna osobówka? ;)
Aha. Znów ładny przykład dlaczego rzeczowa dyskusja z Jurandem jest
niemożliwa.

Rzecz w tym, że wymiana świec w ASA nie daje efektu p.t. 'problemy
znikają'. Zapewne wymioana podzespołu 'samochód' pozwoli usunąć
problem.
Nie, wystarczy mieć trochę oleju w głowie... ;) I doświadczenia z
samochodami trochę bardziej skomplikowanymi niż Fiat 126p...

Znaczy - ASO Lancii to poziom Fiata 126p?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

326 Data: Czerwiec 20 2007 00:33:27
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Tue, 19 Jun 2007 00:14:23 +0200, "Jurand"
 wrote:

>Pokaż foty Twojego auta, pogadamy o partackich naprawach ;) Czy mam sam
je
>zacząć tutaj podpinać jako przykłady jakości napraw Twoich?

Podepnij, podepnij, niech sobie inni zobaczą, jak po raz kolejny
kłamiesz, aby tylko wyszło na to, co chcesz przekazać.

Ale sam się wstydzisz swojego auta, tak? ;)

>> Wiele próbek pojazdów zaś, to już całkowite dno :D
>Chyba za dobry w nauce w szkole to nie byłeś...
Wiele próbek pojazdów używanych przez fanatyka to już całkowite dno.
Przepraszam za uzycie zbyt skomplikowanego skrótu myślowego.

No tak, masz przecież wiele Granad... nie, nie musisz znowu przepraszać...

>> >900.
>> Gdzie? Skąd pewność?
>A skąd pewność, że to będzie regenerat? ;)
A po co mi taka pewność? Ja chcę miec pewność, że to nie regenerat.

To możesz zrobić sobie badanie jakimś skomplikowanym urządzeniem ;)

>> >Wiesz, żeby mieć pojęcie, co to nowe auto, wcale nie trzeba go
osobiście
>> >kupować ;)
>> OK, czyli zatem Twa negacja na tej podstawie mojejk wiedzy jest
>> bezpodstawna.
>A czymże auto nowe tak istotnie różni się od auta z przebiegiem 2, 5, czy
10
>tysięcy kilometrów? W praktyce oprócz tych cyferek na liczniku km -
prawie
>niczym.
Skąd ta pewność, skoro doświadczenia zerowe?

Wolę się uczyć na błędach innych osób ;)

>> Mowa była o niepsuciu się. Tego nei potrafię sfotografować. Ale pewnie
>> Ty potrafisz sfotografowac niepsucie się aut, które sprzedajesz.
>Czyli jeździsz złomem ;)
Ciekawe wnioskowanie. Co zatem ze zdjęciami niepsucia się? Nie ma
ichg, zatem Twoje auta muszą się psuć.

Nieee, to, że jeździsz złomem, jest faktem. Zdjęcia tylko to
odzwierciedlają.

>Ty, to w końcu regeneracja to jest remont, czy nie jest? Bo za chwilę
>powiesz, że remont to nie jest to samo, co remont.

Są rózne remonty, nie każdy remont to regeneracja, zaś każda
regeneracja to remont.
To tak, jak z prostokątem i kwadratem. Każdy kwadrat to prostokąt, a
nie każdy prostokąt to kwadrat.

Wow, a niedawno sugerowałeś, że regeneracja to nie remont ;)

>A wiesz co to jest "rzeczowa dyskusja"?
Wiem. I wiem, że rozmawiając z Tobą nie ma co na takową liczyć.
Odwracanei implikacji, oczekiwanie odpowiedzi na niezadane pytania
etc.

Trudno odpowiadać na niezadane pytania ;))) Nie wiem czego ode mnie
oczekujesz, wróżenia z fusów?

>> Silnik do Granady mogę kupic i za 100zł. I co teraz?
>No to teraz będziesz miał jeden zapasowy.
Będzie tańszy od stabilizatora do Kappy.

Zapewne. I będzie Ci długo i wiernie służył, możesz nawet do niego mówić
Azor.

>Jesteś w stanie udowodnić, że komponenty regenerowane mają parametry
>użytkowe IDENTYCZNE z częściami nowymi? Ale tak jakoś konkretnie, a nie
>bredząc 3 po 3 ?

Oczywiście, zobacz sobie do informacji na przykład Boscha. Oczywiście,
identyczne w rozumieniu zakresu parametrów jakie gwarantuje producent.
Moga mieć na przykład inny kolor.

A o jakich konkretnie mówisz produktach?

>> >Nie, bo jedyną rzeczą zużywającą się w stabilizatorze, są owe
łączniki.
>> Mhm. Sam niedawno postulowałes co innego.
>Nie przypominam sobie, żebym coś strasznie innego postulował.
Stwierdzałeś, że skoro producent przewidział wymiane wszystkiego, to
widać tak trzeba i ma ku temu jakiś rozsądny powód.

Miał ku temu rozsądny powód. Koszty robocizny na Zachodzie ;)

>> >Wymieniasz łączniki i jest spokój.
>> Poza tym łomotem, kiedy drążek pęknie.
>Chyba w Granadzie.
Nie, w Kappie. Chyba, że się zrobi tak, jak w 2 widzianych przeze mni
eegzemplarzach - czyli jak zaczęło stukać, a okazało się, że ASO mówi
1500zł, to się problem usunęło - po co komu łącznik?

No skoro twoi znajomi serwisują auta u kowala... Ja mam takiego kolegę, co
podobno i kowadło potrafi zepsuć. Tylko niczego to nie dowodzi ;)

>> >> Owszem, użytkowo silnik po remoncie jest rónowazny z nowym
>> >Ciekawa opinia, chyba nikt się z nią niestety nie zgodzi.
>> Wymień zatem róznice.
>Powiedz lepiej, jak wygląda taka "regeneracja" silnika do Granady, to Ci
>wymienię różnice w stosunku do silnika nowego.
Wybacz, zaprzeczyłeś mojemu twierdzeniu. Dawaj argumentację, bo
przecież wiesz jakie są różnice, skoro twierdzisz, że jest inaczej.
Albo też przyznaj, że nie masz pojęcia.

Misiu - ale ja naprawdę nie mam zamiaru bawić się w zgadywanki, na czym
polega regeneracja silnika do Granady, który Ty tutaj przytaczałeś jako
przykład części zamiennej identycznej z częścią nową. Skoro przytaczałeś
przykład owego silnika, to pewnie wiesz też, jakie w tym konkretnym silniku
miały miejsce procesy naprawcze, które doprowadziły go do stanu równowaznego
z nowym silnikiem.

>> No... I dlatego akurat w Lancii Kappa producent nie przewidział
>> wymiany samych łaczników, przez co trzeba wymieniac cały zespół.
>> Wiesz, jakoś nie widze wielu ludzi, któey będa ta samą wiarę co Ty
>> wyznawać.
>Przewidział żywotność łączników... ;)

I dlatego, że łączniki wytrzymują 100 tysięcy, to trzeba wymieniać je
razem z drążkiem?

Nie tylko, już to tłumaczyłem.

>> Przy okazji - to jak to jest, że się opłaca jednak i produkować i
>> sprzedawać podróbki?
>W Polsce - tak.
Mhm. Tylko wiesz, te podróbki nie są produkowane w Polsce. I jeszcze -
nie są dostępne tylko w Polsce.

A gdzie jeszcze je wymieniają? ;)

>> >No to silnik Granady jest gówniany pod każdym innym względem ;)
Rozumiem,
>> >żeby napędzał ciężarówkę, ale takie gówno w ówczesnej osobówce?
                                        ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> W ówczesnej osobówce takie silniki były oceniane jako dobre.
>Aha. A Kappa to jest taka ówczesna osobówka? ;)
Aha. Znów ładny przykład dlaczego rzeczowa dyskusja z Jurandem jest
niemożliwa.

Porównujesz silnik gównianej na dzisiejsze czasy Granady, technologicznie
będący gdzieś na etapie kamienia łupanego, do silnika samochodu c.a. 20 lat
młodszego... i dziwisz się, że ten młodszy silnik jest mocniejszy, lżejszy,
mniej pali, ma mniejszą pojemność, jest tym samym bardziej wyżyłowany ->
mniej żywotny.

>> Rzecz w tym, że wymiana świec w ASA nie daje efektu p.t. 'problemy
>> znikają'. Zapewne wymioana podzespołu 'samochód' pozwoli usunąć
>> problem.
>Nie, wystarczy mieć trochę oleju w głowie... ;) I doświadczenia z
>samochodami trochę bardziej skomplikowanymi niż Fiat 126p...

Znaczy - ASO Lancii to poziom Fiata 126p?

Nie, Twój poziom wiedzy mechanicznej to poziom 126p. Nawet wyciąganie
prostych wniosków z tego, co się do Ciebie pisze, jest jak widać męczarnią
dla Twego umysłu.

Jurand.

327 Data: Czerwiec 20 2007 01:15:52
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 20 Jun 2007 00:33:27 +0200, "Jurand"
 wrote:

Podepnij, podepnij, niech sobie inni zobaczą, jak po raz kolejny
kłamiesz, aby tylko wyszło na to, co chcesz przekazać.
Ale sam się wstydzisz swojego auta, tak? ;)

Nie.

A po co mi taka pewność? Ja chcę miec pewność, że to nie regenerat.
To możesz zrobić sobie badanie jakimś skomplikowanym urządzeniem ;)
No to doliczamy pare tysięcy do ceny :D

Ciekawe wnioskowanie. Co zatem ze zdjęciami niepsucia się? Nie ma
ichg, zatem Twoje auta muszą się psuć.

Nieee, to, że jeździsz złomem, jest faktem. Zdjęcia tylko to
odzwierciedlają.

No i? Zlom, niech Ci będzie. Dalej jakoś ten złom sie nei psuje. A
Twoje auta, widac ciągle, bo zdjęc niepsucia sie nie potrafisz
pokazać.

Wow, a niedawno sugerowałeś, że regeneracja to nie remont ;)
O, jak ładnie kłamiesz.

Trudno odpowiadać na niezadane pytania ;))) Nie wiem czego ode mnie
oczekujesz, wróżenia z fusów?
Nie, tylko tego, żebyś nie domagał się odpowiedzi na pytania, jakich
nie zadasz. No i nie stosował odwracania implikacji oraz po0 zadaniu
pytania o A nie wołał, że przecież B chciałeś dostać.

Będzie tańszy od stabilizatora do Kappy.
Zapewne. I będzie Ci długo i wiernie służył, możesz nawet do niego mówić
Azor.
Dłużej niż nowy zespół stabilizatora do Kappy.

Oczywiście, zobacz sobie do informacji na przykład Boscha. Oczywiście,
identyczne w rozumieniu zakresu parametrów jakie gwarantuje producent.
Moga mieć na przykład inny kolor.
A o jakich konkretnie mówisz produktach?

W Wypadku Boscha na przykład alternatory i rozruszniki. W wypadku
innych firm - na przykład przekładnie kierownicze.

Stwierdzałeś, że skoro producent przewidział wymiane wszystkiego, to
widać tak trzeba i ma ku temu jakiś rozsądny powód.
Miał ku temu rozsądny powód. Koszty robocizny na Zachodzie ;)
Znaczy, wymiana całego zespołu kosztuje mniej, niż wymiana tylko
łączników.
A zieni ajest płaska, Tomuś.

Nie, w Kappie. Chyba, że się zrobi tak, jak w 2 widzianych przeze mni
eegzemplarzach - czyli jak zaczęło stukać, a okazało się, że ASO mówi
1500zł, to się problem usunęło - po co komu łącznik?

No skoro twoi znajomi serwisują auta u kowala... Ja mam takiego kolegę, co
podobno i kowadło potrafi zepsuć. Tylko niczego to nie dowodzi ;)

No ASO, to widać kowal :D


>> >> Owszem, użytkowo silnik po remoncie jest rónowazny z nowym

Misiu - ale ja naprawdę nie mam zamiaru bawić się w zgadywanki, na czym

Ja tez nie. Przedstawiłeś tezę. Dowiedź jej prawdziwości albo
przyznaj, że nei masz pojęcia w temacie, na który się wypowiedziałeś.

I dlatego, że łączniki wytrzymują 100 tysięcy, to trzeba wymieniać je
razem z drążkiem?
Nie tylko, już to tłumaczyłem.
Raczej - już nakłamałeś dlaczego. Albo - przedstawiłeś jako pewnik to,
co sobie wymysliłeś.
Ja jednak stawiam dolary przeciw orzechom, że raz, chodziło o kasę,
dwa - o to, że drążek mało wytrzymały jest.

Mhm. Tylko wiesz, te podróbki nie są produkowane w Polsce. I jeszcze -
nie są dostępne tylko w Polsce.
A gdzie jeszcze je wymieniają? ;)
Zapewne tam, gdzie są dostepne w sprzedaży. Na pewno w Niemczech i we
Włoszech.

>> >żeby napędzał ciężarówkę, ale takie gówno w ówczesnej osobówce?
                                        ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> W ówczesnej osobówce takie silniki były oceniane jako dobre.
>Aha. A Kappa to jest taka ówczesna osobówka? ;)
Aha. Znów ładny przykład dlaczego rzeczowa dyskusja z Jurandem jest
niemożliwa.

Porównujesz silnik gównianej na dzisiejsze czasy Granady, technologicznie
będący gdzieś na etapie kamienia łupanego, do silnika samochodu c.a. 20 lat
młodszego...

Niczego nie porównuję. Polemizuję z Twoim twierdzeniem, jakoby silnik
do Granady był 'gównem w ówczesnej osobówce'. Twiedxeniem, jak to
zwykle u Ciebie - fałszywym.

>Nie, wystarczy mieć trochę oleju w głowie... ;) I doświadczenia z
>samochodami trochę bardziej skomplikowanymi niż Fiat 126p...

Znaczy - ASO Lancii to poziom Fiata 126p?

Nie, Twój poziom wiedzy mechanicznej to poziom 126p. Nawet wyciąganie
prostych wniosków z tego, co się do Ciebie pisze, jest jak widać męczarnią
dla Twego umysłu.

Znaczy, jeśli ASO nie potrafiło zdiagnozować i usunąć problemu, a ja
tak, to ASO Lancii ma poziom jeszcze niższy od poziomu mechanika Fiata
126P.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

328 Data: Czerwiec 20 2007 09:07:16
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Wed, 20 Jun 2007 00:33:27 +0200, "Jurand"
 wrote:

>> Podepnij, podepnij, niech sobie inni zobaczą, jak po raz kolejny
>> kłamiesz, aby tylko wyszło na to, co chcesz przekazać.
>Ale sam się wstydzisz swojego auta, tak? ;)

Nie.

No to trzaśnij mu z 5 zdjęć ;) Skoro taki pięęęęęeknie naprawiony ;)

>> A po co mi taka pewność? Ja chcę miec pewność, że to nie regenerat.
>To możesz zrobić sobie badanie jakimś skomplikowanym urządzeniem ;)
No to doliczamy pare tysięcy do ceny :D

A dolicz sobie, ale zrób fotki ;)

>> Ciekawe wnioskowanie. Co zatem ze zdjęciami niepsucia się? Nie ma
>> ichg, zatem Twoje auta muszą się psuć.
>
>Nieee, to, że jeździsz złomem, jest faktem. Zdjęcia tylko to
>odzwierciedlają.

No i? Zlom, niech Ci będzie. Dalej jakoś ten złom sie nei psuje. A
Twoje auta, widac ciągle, bo zdjęc niepsucia sie nie potrafisz
pokazać.

No ale to jest złom ;) naprawiany metodą "drutowania", wsadzania kolejnych
silników i skrzyń o nieznanej przeszłości, przykręcania losowo wybranych
błotników na miejsce pogniecionych (bez malowania ich)... i roztaczający woń
gazowego nawaniacza dookoła. W ogólnym zarysie słowo "złom" doskonale
odzwierciedla ten pojazd.

>Trudno odpowiadać na niezadane pytania ;))) Nie wiem czego ode mnie
>oczekujesz, wróżenia z fusów?
Nie, tylko tego, żebyś nie domagał się odpowiedzi na pytania, jakich
nie zadasz. No i nie stosował odwracania implikacji oraz po0 zadaniu
pytania o A nie wołał, że przecież B chciałeś dostać.

Aaaa blablablablabla pokaż foty...

>> Będzie tańszy od stabilizatora do Kappy.
>Zapewne. I będzie Ci długo i wiernie służył, możesz nawet do niego mówić
>Azor.
Dłużej niż nowy zespół stabilizatora do Kappy.

Pokaż foty pokaż foty ;)

>> Oczywiście, zobacz sobie do informacji na przykład Boscha. Oczywiście,
>> identyczne w rozumieniu zakresu parametrów jakie gwarantuje producent.
>> Moga mieć na przykład inny kolor.
>A o jakich konkretnie mówisz produktach?

W Wypadku Boscha na przykład alternatory i rozruszniki. W wypadku
innych firm - na przykład przekładnie kierownicze.

No i w takich na przykład alternatorach i rozrusznikach wymieniane jest
zapewne wszystko łącznie z obudową ;)

>> Stwierdzałeś, że skoro producent przewidział wymiane wszystkiego, to
>> widać tak trzeba i ma ku temu jakiś rozsądny powód.
>Miał ku temu rozsądny powód. Koszty robocizny na Zachodzie ;)
Znaczy, wymiana całego zespołu kosztuje mniej, niż wymiana tylko
łączników.
A zieni ajest płaska, Tomuś.

Nie jest, ale ja nie spałem na lekcjach. Spytaj sobie w ASO np. w Niemczech,
ile zapłacisz za wymianę stabilizatora w Kappie, a ile za wymianę łączników,
bezmózgu...

Jurand.

>> Nie, w Kappie. Chyba, że się zrobi tak, jak w 2 widzianych przeze mni
>> eegzemplarzach - czyli jak zaczęło stukać, a okazało się, że ASO mówi
>> 1500zł, to się problem usunęło - po co komu łącznik?
>
>No skoro twoi znajomi serwisują auta u kowala... Ja mam takiego kolegę,
co
>podobno i kowadło potrafi zepsuć. Tylko niczego to nie dowodzi ;)

No ASO, to widać kowal :D

>
>> >> >> Owszem, użytkowo silnik po remoncie jest rónowazny z nowym
>
>Misiu - ale ja naprawdę nie mam zamiaru bawić się w zgadywanki, na czym

Ja tez nie. Przedstawiłeś tezę. Dowiedź jej prawdziwości albo
przyznaj, że nei masz pojęcia w temacie, na który się wypowiedziałeś.

>> I dlatego, że łączniki wytrzymują 100 tysięcy, to trzeba wymieniać je
>> razem z drążkiem?
>Nie tylko, już to tłumaczyłem.
Raczej - już nakłamałeś dlaczego. Albo - przedstawiłeś jako pewnik to,
co sobie wymysliłeś.
Ja jednak stawiam dolary przeciw orzechom, że raz, chodziło o kasę,
dwa - o to, że drążek mało wytrzymały jest.

>> Mhm. Tylko wiesz, te podróbki nie są produkowane w Polsce. I jeszcze -
>> nie są dostępne tylko w Polsce.
>A gdzie jeszcze je wymieniają? ;)
Zapewne tam, gdzie są dostepne w sprzedaży. Na pewno w Niemczech i we
Włoszech.

>> >> >żeby napędzał ciężarówkę, ale takie gówno w ówczesnej osobówce?
>>                                         ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> >> W ówczesnej osobówce takie silniki były oceniane jako dobre.
>> >Aha. A Kappa to jest taka ówczesna osobówka? ;)
>> Aha. Znów ładny przykład dlaczego rzeczowa dyskusja z Jurandem jest
>> niemożliwa.
>
>Porównujesz silnik gównianej na dzisiejsze czasy Granady, technologicznie
>będący gdzieś na etapie kamienia łupanego, do silnika samochodu c.a. 20
lat
>młodszego...

Niczego nie porównuję. Polemizuję z Twoim twierdzeniem, jakoby silnik
do Granady był 'gównem w ówczesnej osobówce'. Twiedxeniem, jak to
zwykle u Ciebie - fałszywym.

>> >Nie, wystarczy mieć trochę oleju w głowie... ;) I doświadczenia z
>> >samochodami trochę bardziej skomplikowanymi niż Fiat 126p...
>>
>> Znaczy - ASO Lancii to poziom Fiata 126p?
>
>Nie, Twój poziom wiedzy mechanicznej to poziom 126p. Nawet wyciąganie
>prostych wniosków z tego, co się do Ciebie pisze, jest jak widać
męczarnią
>dla Twego umysłu.

Znaczy, jeśli ASO nie potrafiło zdiagnozować i usunąć problemu, a ja
tak, to ASO Lancii ma poziom jeszcze niższy od poziomu mechanika Fiata
126P.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

329 Data: Czerwiec 20 2007 12:33:03
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 20 Jun 2007 09:07:16 +0200, "Jurand"
 wrote:

Nie.
No to trzaśnij mu z 5 zdjęć ;) Skoro taki pięęęęęeknie naprawiony ;)

Nie jest pieknie. Jest dobrze. Zdjęcia przecież są w sieci.

>To możesz zrobić sobie badanie jakimś skomplikowanym urządzeniem ;)
No to doliczamy pare tysięcy do ceny :D
A dolicz sobie, ale zrób fotki ;)
Opłata z góry - podac numer konta?


No ale to jest złom ;) naprawiany metodą "drutowania", wsadzania kolejnych
silników i skrzyń o nieznanej przeszłości, przykręcania losowo wybranych
błotników na miejsce pogniecionych (bez malowania ich)... i roztaczający woń
gazowego nawaniacza dookoła. W ogólnym zarysie słowo "złom" doskonale
odzwierciedla ten pojazd.

W ogólnym zarysie, poza subiektywnym określeniem 'złom', wszystko co
napisałeś wyżej jest kłamstwem. Sądzę, że podobnie ma się sprawa kiedy
opisujesz samochody jakie sprzedajesz.

>Trudno odpowiadać na niezadane pytania ;))) Nie wiem czego ode mnie
>oczekujesz, wróżenia z fusów?
Nie, tylko tego, żebyś nie domagał się odpowiedzi na pytania, jakich
nie zadasz. No i nie stosował odwracania implikacji oraz po0 zadaniu
pytania o A nie wołał, że przecież B chciałeś dostać.

Aaaa blablablablabla pokaż foty...

Oj, znów rozumek się zagotował?

Pokaż foty pokaż foty ;)

I gotuje się :D

W Wypadku Boscha na przykład alternatory i rozruszniki. W wypadku
innych firm - na przykład przekładnie kierownicze.

No i w takich na przykład alternatorach i rozrusznikach wymieniane jest
zapewne wszystko łącznie z obudową ;)

Na szczęście, w odróżnieniu od Ciebie znam dość dobrze technikę napraw
głównych maszyn elektrycznych, czyli to, co się nazywa potocznie
regeneracją. Inaczej pewnie bym Ci uwierzył.
W wypadku rozruszników regeneracja polega na wymianie elementów
zużywających się - czyli łożysk, szczotek, komutatora, sprzęgła
jednokierunkowego, widełek, styków automatu. Poza tym przeprowadza się
próbę wytrzymałości izolacji uzwojeń. Oczywiście wszystkie elementy są
dokładnie czyszczone, sprawdzane czy nie wykazuja oznak uszkodzeń a
nastepnie składane. Wefekcie dostajemy rozrusznik, którzy parametrami,
w tym bezawaryjnością nie różni się od nowego egzemplarza.

Nie jest, ale ja nie spałem na lekcjach. Spytaj sobie w ASO np. w Niemczech,
ile zapłacisz za wymianę stabilizatora w Kappie, a ile za wymianę łączników,
bezmózgu...

Oj, Tomuś, ja rozumiem, że ASO musi zawyżać ceny, bo inaczej by nie
zarobiło.
Dlatego mówię o koszcie. Wyjaśnij proszę, jakim cudem operacja wymiany
zespołu stabilizatora, w skład której wchodzi demontaż łaczników miała
by kosztować więcej, niż operacja składowa.

To tak, jakbyś tłumaczył, że wymiana koła kosztuje więcej, niż wymiana
całej piasty.



Jurand.


E, a dalej? Coś Ci umknęło:

>> Nie, w Kappie. Chyba, że się zrobi tak, jak w 2 widzianych przeze mni
>> eegzemplarzach - czyli jak zaczęło stukać, a okazało się, że ASO mówi
>> 1500zł, to się problem usunęło - po co komu łącznik?
>
>No skoro twoi znajomi serwisują auta u kowala... Ja mam takiego kolegę,
co
>podobno i kowadło potrafi zepsuć. Tylko niczego to nie dowodzi ;)

No ASO, to widać kowal :D

[...]

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

330 Data: Czerwiec 20 2007 22:23:25
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Wed, 20 Jun 2007 09:07:16 +0200, "Jurand"
 wrote:
>> Nie.
>No to trzaśnij mu z 5 zdjęć ;) Skoro taki pięęęęęeknie naprawiony ;)

Nie jest pieknie. Jest dobrze. Zdjęcia przecież są w sieci.

Aaaa czyli już się okazuje, że naprawa blacharsko-lakiernicza zrobiona jest
na przysłowiową "sztukę". Skończyło się bowiem na przykręceniu używanego
błotnika o innym kolorze.... Skoro to jest wzorcowa jakość.... "Panie, ten
błotnik jest biały, a auto niebieskie!!!" "Co się Pan rzucasz - nie jest
pięknie, jest dobrze"

>No ale to jest złom ;) naprawiany metodą "drutowania", wsadzania
kolejnych
>silników i skrzyń o nieznanej przeszłości, przykręcania losowo wybranych
>błotników na miejsce pogniecionych (bez malowania ich)... i roztaczający
woń
>gazowego nawaniacza dookoła. W ogólnym zarysie słowo "złom" doskonale
>odzwierciedla ten pojazd.

W ogólnym zarysie, poza subiektywnym określeniem 'złom', wszystko co
napisałeś wyżej jest kłamstwem. Sądzę, że podobnie ma się sprawa kiedy
opisujesz samochody jakie sprzedajesz.

To jest złom, w normalnym kraju dawno zostałbym sprasowany na placek...

>> >Trudno odpowiadać na niezadane pytania ;))) Nie wiem czego ode mnie
>> >oczekujesz, wróżenia z fusów?
>> Nie, tylko tego, żebyś nie domagał się odpowiedzi na pytania, jakich
>> nie zadasz. No i nie stosował odwracania implikacji oraz po0 zadaniu
>> pytania o A nie wołał, że przecież B chciałeś dostać.
>
>Aaaa blablablablabla pokaż foty...

Oj, znów rozumek się zagotował?

Nie, po prostu pokaż foty ;) Chyba umiesz robić zdjęcia?

>> W Wypadku Boscha na przykład alternatory i rozruszniki. W wypadku
>> innych firm - na przykład przekładnie kierownicze.
>
>No i w takich na przykład alternatorach i rozrusznikach wymieniane jest
>zapewne wszystko łącznie z obudową ;)

Na szczęście, w odróżnieniu od Ciebie znam dość dobrze technikę napraw
głównych maszyn elektrycznych, czyli to, co się nazywa potocznie
regeneracją. Inaczej pewnie bym Ci uwierzył.
W wypadku rozruszników regeneracja polega na wymianie elementów
zużywających się - czyli łożysk, szczotek, komutatora, sprzęgła
jednokierunkowego, widełek, styków automatu. Poza tym przeprowadza się
próbę wytrzymałości izolacji uzwojeń. Oczywiście wszystkie elementy są
dokładnie czyszczone, sprawdzane czy nie wykazuja oznak uszkodzeń a
nastepnie składane. Wefekcie dostajemy rozrusznik, którzy parametrami,
w tym bezawaryjnością nie różni się od nowego egzemplarza.

Ma tylko... starą obudowę. I stare uzwojenia. Tym właśnie się różni od
nowego rozrusznika. I taka stara obudowa może np. pęknąć, a stare uzwojenie
ma większe szanse na zwarcia...

>Nie jest, ale ja nie spałem na lekcjach. Spytaj sobie w ASO np. w
Niemczech,
>ile zapłacisz za wymianę stabilizatora w Kappie, a ile za wymianę
łączników,
>bezmózgu...

Oj, Tomuś, ja rozumiem, że ASO musi zawyżać ceny, bo inaczej by nie
zarobiło.
Dlatego mówię o koszcie. Wyjaśnij proszę, jakim cudem operacja wymiany
zespołu stabilizatora, w skład której wchodzi demontaż łaczników miała
by kosztować więcej, niż operacja składowa.

Bo wymiana zespołu stabilizatora nie polega na demontażu łączników, matołku
;) Mówiłem Ci, że nie masz pojęcia, jak wygląda fabryczny stabilizator w
Kappie, a Ty dalej swoje... ;)

To tak, jakbyś tłumaczył, że wymiana koła kosztuje więcej, niż wymiana
całej piasty.

Jak pojedziesz do wulkanizatora z całymi kołami w bagażniku (felga + opona),
żeby zmienić te co masz na aucie (np. typowa wymiana lato/zima) to zapłacisz
a) mniej niż za wymianę samych opon na już "ujeżdżanych" felgach
b) tyle samo
c) więcej, niż za wymianę samych opon na już "ujeżdżanych" felgach?

To pytanie jest bardzo proste. Nie doszukuj się ukrytych treści między
wierszami.

Jurand.

331 Data: Czerwiec 20 2007 23:21:44
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 20 Jun 2007 22:23:25 +0200, "Jurand"
 wrote:

Aaaa czyli już się okazuje, że naprawa blacharsko-lakiernicza zrobiona jest
na przysłowiową "sztukę". Skończyło się bowiem na przykręceniu używanego
błotnika o innym kolorze.... Skoro to jest wzorcowa jakość.... "Panie, ten
błotnik jest biały, a auto niebieskie!!!" "Co się Pan rzucasz - nie jest
pięknie, jest dobrze"

Widzisz, to róznica między robieniem auta na handel, czyli tak, żeby
było ładnie, a robieniem dla siebie, czyli tak, żeby było dobrze.
Przyczym - to ja mówię, kiedy jest dobrze.

W ogólnym zarysie, poza subiektywnym określeniem 'złom', wszystko co
napisałeś wyżej jest kłamstwem. Sądzę, że podobnie ma się sprawa kiedy
opisujesz samochody jakie sprzedajesz.

To jest złom, w normalnym kraju dawno zostałbym sprasowany na placek...

W normalnym kraju byłoby to, co chce właściciel. Polska widać, jest
normalnym krajem.

Oj, znów rozumek się zagotował?
Nie, po prostu pokaż foty ;) Chyba umiesz robić zdjęcia?
Nie, wychodza mi cały czas knoty.


Ma tylko... starą obudowę. I stare uzwojenia. Tym właśnie się różni od

I stary wirnik.

nowego rozrusznika. I taka stara obudowa może np. pęknąć, a stare uzwojenie
ma większe szanse na zwarcia...

No własnie, dlatego pisałem, że w odróżnieniu od Ciebie mam zarówno
wiedzę, jak i praktykę w tym temacie i dlatego takich herezjii nie
wypisuję.

Bo wymiana zespołu stabilizatora nie polega na demontażu łączników, matołku
;) Mówiłem Ci, że nie masz pojęcia, jak wygląda fabryczny stabilizator w
Kappie, a Ty dalej swoje... ;)

Nie? Znaczy, łączniki zostają stare? Nie demontuje się ich z auta?
Coraz ciekawiej prawisz.


To tak, jakbyś tłumaczył, że wymiana koła kosztuje więcej, niż wymiana
całej piasty.

Jak pojedziesz do wulkanizatora z całymi kołami w bagażniku (felga + opona),
żeby zmienić te co masz na aucie (np. typowa wymiana lato/zima) to zapłacisz
a) mniej niż za wymianę samych opon na już "ujeżdżanych" felgach
b) tyle samo
c) więcej, niż za wymianę samych opon na już "ujeżdżanych" felgach?

To pytanie jest bardzo proste. Nie doszukuj się ukrytych treści między
wierszami.

I zupełnie nie odpowiada temu, co trzeba wykonać przy demontażu samych
łaczników vs. demontażu łączników i reszty zespołu stabilizatora.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

332 Data: Czerwiec 20 2007 23:56:42
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Wed, 20 Jun 2007 22:23:25 +0200, "Jurand"
 wrote:

>Aaaa czyli już się okazuje, że naprawa blacharsko-lakiernicza zrobiona
jest
>na przysłowiową "sztukę". Skończyło się bowiem na przykręceniu używanego
>błotnika o innym kolorze.... Skoro to jest wzorcowa jakość.... "Panie,
ten
>błotnik jest biały, a auto niebieskie!!!" "Co się Pan rzucasz - nie jest
>pięknie, jest dobrze"

Widzisz, to róznica między robieniem auta na handel, czyli tak, żeby
było ładnie, a robieniem dla siebie, czyli tak, żeby było dobrze.
Przyczym - to ja mówię, kiedy jest dobrze.

Wiesz, jak mi otarła baba błotnik, to sobie wymieniłem na cały i pomalowałem
to pod kolor nadwozia. I auta nie sprzedaję. No ale ja nie oglądam każdej
złotówki z obu stron, tłumacząc sobie, że zawsze można ją schować do
skarpety, a auto... auto ma się posuwać do przodu, nieważne jak wygląda.

>> W ogólnym zarysie, poza subiektywnym określeniem 'złom', wszystko co
>> napisałeś wyżej jest kłamstwem. Sądzę, że podobnie ma się sprawa kiedy
>> opisujesz samochody jakie sprzedajesz.
>
>To jest złom, w normalnym kraju dawno zostałbym sprasowany na placek...

W normalnym kraju byłoby to, co chce właściciel. Polska widać, jest
normalnym krajem.

Hehe chyba dziecko Ci się sufit zwalił na głowę. Akurat w normalnym kraju
stan techniczny auta nie jest tylko widzimisię właściciela...

>> Oj, znów rozumek się zagotował?
>Nie, po prostu pokaż foty ;) Chyba umiesz robić zdjęcia?
Nie, wychodza mi cały czas knoty.

Nie chciałem być aż tak brutalnie szczery...

>
>Ma tylko... starą obudowę. I stare uzwojenia. Tym właśnie się różni od

I stary wirnik.

Też.

>nowego rozrusznika. I taka stara obudowa może np. pęknąć, a stare
uzwojenie
>ma większe szanse na zwarcia...

No własnie, dlatego pisałem, że w odróżnieniu od Ciebie mam zarówno
wiedzę, jak i praktykę w tym temacie i dlatego takich herezjii nie
wypisuję.

Praktykant się znalazł ;)

>Bo wymiana zespołu stabilizatora nie polega na demontażu łączników,
matołku
>;) Mówiłem Ci, że nie masz pojęcia, jak wygląda fabryczny stabilizator w
>Kappie, a Ty dalej swoje... ;)

Nie? Znaczy, łączniki zostają stare? Nie demontuje się ich z auta?
Coraz ciekawiej prawisz.

Demontuje się razem z całym starym stabilizatorem i zakłada nowy, co trwa
tak z 3x krócej, niż zamontowanie nowych łączników do starego stabilizatora
(który trzeba w tym celu zdemontować)...

>> To tak, jakbyś tłumaczył, że wymiana koła kosztuje więcej, niż wymiana
>> całej piasty.
>
>Jak pojedziesz do wulkanizatora z całymi kołami w bagażniku (felga +
opona),
>żeby zmienić te co masz na aucie (np. typowa wymiana lato/zima) to
zapłacisz
>a) mniej niż za wymianę samych opon na już "ujeżdżanych" felgach
>b) tyle samo
>c) więcej, niż za wymianę samych opon na już "ujeżdżanych" felgach?
>
>To pytanie jest bardzo proste. Nie doszukuj się ukrytych treści między
>wierszami.

I zupełnie nie odpowiada temu, co trzeba wykonać przy demontażu samych
łaczników vs. demontażu łączników i reszty zespołu stabilizatora.

Odpowiada, akurat w tym przypadku bardzo dobrze.

Jurand.

333 Data: Czerwiec 21 2007 17:34:03
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 20 Jun 2007 23:56:42 +0200, "Jurand"
 wrote:


Wiesz, jak mi otarła baba błotnik, to sobie wymieniłem na cały i pomalowałem
to pod kolor nadwozia. I auta nie sprzedaję. No ale ja nie oglądam każdej
złotówki z obu stron, tłumacząc sobie, że zawsze można ją schować do
skarpety, a auto... auto ma się posuwać do przodu, nieważne jak wygląda.

Oj, jak milusio, że znów z braku argumentów zaczynasz wycieczki
osobiste. Twoje auto - Twoja sprawa. I tyle.

W normalnym kraju byłoby to, co chce właściciel. Polska widać, jest
normalnym krajem.

Hehe chyba dziecko Ci się sufit zwalił na głowę. Akurat w normalnym kraju
stan techniczny auta nie jest tylko widzimisię właściciela...

W normalnym kraju własnie jest. W normalnym kraju właściciel po prostu
odpowiada za to, co robi. Może nie meić prawie hamulców - dopóki
jedzie ostrożnie i nie spowoduje wypadku ma do tego prawo.
Nienormalne, socjalizujące kraje traktują obywateli jak głupków
(pewnie dlatego, że urzędasy nie moga sie pogodzić, że ludzie są
zazwyczaj mądrzejsi od nich) i nakazuja różne bzdety.

>Nie, po prostu pokaż foty ;) Chyba umiesz robić zdjęcia?
Nie, wychodza mi cały czas knoty.
Nie chciałem być aż tak brutalnie szczery...
Nie odróżniłbys zdjęcia od knota choćbyś się bardzo starał.

No własnie, dlatego pisałem, że w odróżnieniu od Ciebie mam zarówno
wiedzę, jak i praktykę w tym temacie i dlatego takich herezjii nie
wypisuję.

Praktykant się znalazł ;)

Raczej - doświadczony elektryk. Ze specjalnością, praktyczną i
teorytyczną maszyny i aparaty elektryczne.
Ty zaś, znów zaprezentowałes swe ulubione zachowanie - zostałeś
sprowadzony do parteru, ale zamiast przyznać się, że tak jest, to
fikasz.

Nie? Znaczy, łączniki zostają stare? Nie demontuje się ich z auta?
Coraz ciekawiej prawisz.

Demontuje się razem z całym starym stabilizatorem i zakłada nowy, co trwa
tak z 3x krócej, niż zamontowanie nowych łączników do starego stabilizatora
(który trzeba w tym celu zdemontować)...

Mhm. Znaczy, odkręcenie śruby i zdjęcie ze sworznia trwa 3 razy krócej
niż zdjęcie ze sworznia i odkręcenie mocowania całego drążka?
Dodatkowo, wymianę łącznika można zrobić w aucie stojącym na kołach
(albo na lewarku), a całości na kanale albo podnośniku
całosamochodowym.
Wiesz, Ty może widziałeś łacznik na oczy, ale zmieniać to nie
zmieniałeś. Dla tych, co nie widzieli nigdy łacznika taki drobny
obrazek:
http://trzypion.oldfield.org.pl/PMS/Kappa-lacznik.gif

I zupełnie nie odpowiada temu, co trzeba wykonać przy demontażu samych
łaczników vs. demontażu łączników i reszty zespołu stabilizatora.
Odpowiada, akurat w tym przypadku bardzo dobrze.

Mhm. Może pochwal się, ile razy zmieniałeś w kappie łacznik, a ile
razy cały zespół. Nie ile razy zleciłes, tylko ile razy sam to
zrobiłeś.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

334 Data: Czerwiec 05 2007 19:01:01
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: venioo 

Ale bardzo prawdziwe. Zdarzają się auta, które nie usterkują od
nowości, jednak osobiście nei zanotowałem takiego przypadku.
To powiem Ci ze takie cuda na prawde sie zdarzaja. Moich rodzicow Suzuki Swift '98 salonowy, teraz 178tys. - wymiana standardowych materialow eksploatacyjnych jak plyny, klocki hamulcowe, opony. Wiadomo: akumulator i przegub - no ale to 178tys. to normalne.
Pozdrawiam
--
venioo

335 Data: Czerwiec 09 2007 10:33:43
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 05 Jun 2007 19:01:01 +0200, venioo  wrote:

eksploatacyjnych jak plyny, klocki hamulcowe, opony. Wiadomo: akumulator
i przegub - no ale to 178tys. to normalne.

O, własnie. 'nic się nie zepsuła'. 'Poza' - i tu lista.

I wyiobraź sioebie, że to nie jest normalne.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

336 Data: Czerwiec 15 2007 09:12:14
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor:

On Tue, 05 Jun 2007 19:01:01 +0200, venioo  wrote:

>eksploatacyjnych jak plyny, klocki hamulcowe, opony. Wiadomo: akumulator
>i przegub - no ale to 178tys. to normalne.

O, własnie. 'nic się nie zepsuła'. 'Poza' - i tu lista.

I wyiobraź sioebie, że to nie jest normalne.

Czy wymianę akumulatora w 8-9 letnim aucie należy uznać za nienormalna sprawę???

Pzdrw.
R.B.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

337 Data: Czerwiec 15 2007 13:26:06
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On 15 Jun 2007 11:12:14 +0200,  wrote:

O, własnie. 'nic się nie zepsuła'. 'Poza' - i tu lista.

I wyiobraź sioebie, że to nie jest normalne.

Czy wymianę akumulatora w 8-9 letnim aucie należy uznać za nienormalna sprawę???

Nie. Ale nei jest to 'nic się nie zepsuło'.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

338 Data: Czerwiec 15 2007 11:45:02
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: R.B. 

On 15 Jun 2007 11:12:14 +0200,  wrote:

>> O, własnie. 'nic się nie zepsuła'. 'Poza' - i tu lista.
>>
>> I wyiobraź sioebie, że to nie jest normalne.
>
>Czy wymianę akumulatora w 8-9 letnim aucie należy uznać za nienormalna sprawę???

Nie. Ale nei jest to 'nic się nie zepsuło'.

Idąc za tym śmiałym tokiem rozumowania wnioskowałbym by do psujących się
elementów dołozyć po kolei - klocki hamulcowe, żarówki, olej silnikowy...

Pzdrw.
R.B.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

339 Data: Czerwiec 15 2007 13:48:45
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"R.B."  wrote in message

> On 15 Jun 2007 11:12:14 +0200,  wrote:
>
> >> O, własnie. 'nic się nie zepsuła'. 'Poza' - i tu lista.
> >>
> >> I wyiobraź sioebie, że to nie jest normalne.
> >
> >Czy wymianę akumulatora w 8-9 letnim aucie należy uznać za nienormalna
sprawę???
>
> Nie. Ale nei jest to 'nic się nie zepsuło'.

Idąc za tym śmiałym tokiem rozumowania wnioskowałbym by do psujących się
elementów dołozyć po kolei - klocki hamulcowe, żarówki, olej silnikowy...


Elementami nie psującymi się są:
- silnik Granady
- zawieszenie Granady
- skrzynia biegów Granady
- układ chłodzenia Granady
- nadwozie Granady

Powyższe się tylko eksploatacyjnie zużywają...

Jurand.

340 Data: Czerwiec 15 2007 15:24:29
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 15 Jun 2007 13:48:45 +0200, "Jurand"
 wrote:

Powyższe się tylko eksploatacyjnie zużywają...

Mózg Juranda - nie psuje się coś, czego nie ma.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

341 Data: Czerwiec 15 2007 15:37:36
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Fri, 15 Jun 2007 13:48:45 +0200, "Jurand"
 wrote:

>Powyższe się tylko eksploatacyjnie zużywają...

Mózg Juranda - nie psuje się coś, czego nie ma.

Master, a ten pozew już wyprodukowałeś, czy też kłamałeś?

Jurand.

342 Data: Czerwiec 18 2007 10:18:04
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 15 Jun 2007 15:37:36 +0200, "Jurand"
 wrote:

Mózg Juranda - nie psuje się coś, czego nie ma.

Master, a ten pozew już wyprodukowałeś, czy też kłamałeś?

Po pierwsze, to nei pozew, ale nie dziwi mnei to, że na prawie znasz
się tak, jak na sprzedawanych przez siebie autach.
Po drugie, jeśli używasz pseudonimu, to korzystasz z anonimowości. To
działa w obie strony. Oznacza to, że niejaki Tomasz Jarnot nie może
wytoczyć oskarżenia prywatnego, gdy zostanie pomówiony jakiś Jurand.
Dlatego, misiaczku, kiedy Ty obrażasz Adama Płaszczycę, to podpadasz
pod art. 212, a kiedy Adam Płaszczyca napisze, że Jurand to dupek, to
Tomasz Jarnot może jedynie sobie strzelić stolca ze złości.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

343 Data: Czerwiec 18 2007 16:45:02
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Fri, 15 Jun 2007 15:37:36 +0200, "Jurand"
 wrote:

>> Mózg Juranda - nie psuje się coś, czego nie ma.
>
>Master, a ten pozew już wyprodukowałeś, czy też kłamałeś?

Po pierwsze, to nei pozew, ale nie dziwi mnei to, że na prawie znasz
się tak, jak na sprzedawanych przez siebie autach.
Po drugie, jeśli używasz pseudonimu, to korzystasz z anonimowości. To
działa w obie strony. Oznacza to, że niejaki Tomasz Jarnot nie może
wytoczyć oskarżenia prywatnego, gdy zostanie pomówiony jakiś Jurand.
Dlatego, misiaczku, kiedy Ty obrażasz Adama Płaszczycę, to podpadasz
pod art. 212, a kiedy Adam Płaszczyca napisze, że Jurand to dupek, to
Tomasz Jarnot może jedynie sobie strzelić stolca ze złości.

Skoro tak myślisz ;) to napisz, że jakiś Jurand Cię obraził ;)

Jurand.

344 Data: Czerwiec 18 2007 22:10:16
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 18 Jun 2007 16:45:02 +0200, "Jurand"
 wrote:

Skoro tak myślisz ;) to napisz, że jakiś Jurand Cię obraził ;)

Alez własnei tak napiszę. A policja znajdzie tego, kto się ukrywa pod
tym pseudonimem.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

345 Data: Czerwiec 19 2007 00:11:38
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: KrzysiekPP 

Alez własnei tak napiszę. A policja znajdzie tego, kto się ukrywa pod
tym pseudonimem.

Ales ty naiwny ...

--
Krzysiek, Kraków, http://kp.oz.pl/ford/escort.jpg, TTI770 #19

346 Data: Czerwiec 19 2007 00:15:03
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Mon, 18 Jun 2007 16:45:02 +0200, "Jurand"
 wrote:

>Skoro tak myślisz ;) to napisz, że jakiś Jurand Cię obraził ;)

Alez własnei tak napiszę. A policja znajdzie tego, kto się ukrywa pod
tym pseudonimem.


No to chłopie zasuwaj z tym pismem, bo ziemniaki stygną... ;)

Jurand.

347 Data: Czerwiec 15 2007 16:45:28
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: J.F. 

On Fri, 15 Jun 2007 13:48:45 +0200,  Jurand wrote:

Elementami nie psującymi się są:
- silnik Granady
- zawieszenie Granady
- skrzynia biegów Granady
- układ chłodzenia Granady
- nadwozie Granady

Powyższe się tylko eksploatacyjnie zużywają...

No coz, pompa wody sie zuzywa w kazdym aucie, a prawie kazde
zre tez rdza. Tylko ze opla zezre w 15 lat, a granade w 25 :-)

J.

348 Data: Czerwiec 15 2007 15:23:55
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On 15 Jun 2007 13:45:02 +0200, "R.B."  wrote:

Nie. Ale nei jest to 'nic się nie zepsuło'.

Idąc za tym śmiałym tokiem rozumowania wnioskowałbym by do psujących się
elementów dołozyć po kolei - klocki hamulcowe, żarówki, olej silnikowy...

Klocki nie, żarówki tak, olej nie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

349 Data: Czerwiec 18 2007 07:08:18
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: R.B. 


>Idąc za tym śmiałym tokiem rozumowania wnioskowałbym by do psujących się
>elementów dołozyć po kolei - klocki hamulcowe, żarówki, olej silnikowy...

Klocki nie, żarówki tak, olej nie.

A czemu miszczu? czemu żaróffki tak, a klocki nie?

A propos krzywej wannowej - jeśli chodzi o prawdopodobieństwo to jak najbardziej
prawdziwe. Jeśli chodzi o poszczególne egzemplarze, to trudne do zaobserwowania.
Np. w moich ostatnich 3 autach wanna nie miała jakiegokolwiek brzegu od strony
nowości. Woda by się po prostu spokojnie z tej wanny wylewała... ale po 3-4
latach to i owszem pojawiły się małe wyspy na owej wannie :-)

Pzdrw.



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

350 Data: Czerwiec 18 2007 12:10:57
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On 18 Jun 2007 09:08:18 +0200, "R.B."
wrote:

Klocki nie, żarówki tak, olej nie.

A czemu miszczu? czemu żaróffki tak, a klocki nie?

Może miszcz jakiś Ci odpowie.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

351 Data: Czerwiec 18 2007 11:43:54
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor:


>
>A czemu miszczu? czemu żaróffki tak, a klocki nie?

Może miszcz jakiś Ci odpowie.

Miszcz Płaszczyca jak widać nie odpowie :-D
Miłego moczenia się w wannie (krzywej)

R.B.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

352 Data: Czerwiec 18 2007 14:46:41
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On 18 Jun 2007 13:43:54 +0200,  wrote:

Może miszcz jakiś Ci odpowie.

Miszcz Płaszczyca jak widać nie odpowie :-D

Jak go spotkasz, to pozdrów ode mnie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

353 Data: Czerwiec 18 2007 14:59:44
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: R.B. 

On 18 Jun 2007 13:43:54 +0200,  wrote:

>> Może miszcz jakiś Ci odpowie.
>
>Miszcz Płaszczyca jak widać nie odpowie :-D

Jak go spotkasz, to pozdrów ode mnie.

Spotkać w realu pewnie nie spotkam, ale jeśli się nie obrazisz na pozdrowienia
przez net, to niniejszym serdecznie pozdrawiam (zreszta, nie tylko od Ciebie) :-D

R.B.




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

354 Data: Czerwiec 05 2007 09:54:32
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 5 Jun 2007 00:09:20 +0200, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

Tak. Jeśli posiadaną gotówkę umiesz zainwestować tak, by przyniosła
wyższe zyski niż masz oprocentowanie kredytów.

Dalej nie. Bo jeśli wydam gotówke, to mogę wziąć kredyt lewarowy.
Wychodzi na tyle samo.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

355 Data: Czerwiec 05 2007 11:18:51
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

Tak. Jeśli posiadaną gotówkę umiesz zainwestować tak, by przyniosła
wyższe zyski niż masz oprocentowanie kredytów.

Dalej nie. Bo jeśli wydam gotówke, to mogę wziąć kredyt lewarowy.
Wychodzi na tyle samo.

Tylko w sytuacji, gdy oba kredyty są tak samo oprocentowane.

Krzysiek Kiełczewski

356 Data: Czerwiec 05 2007 11:45:00
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 5 Jun 2007 11:18:51 +0200, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

Dalej nie. Bo jeśli wydam gotówke, to mogę wziąć kredyt lewarowy.
Wychodzi na tyle samo.
Tylko w sytuacji, gdy oba kredyty są tak samo oprocentowane.

Istotnie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

357 Data: Czerwiec 05 2007 13:52:19
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

Dalej nie. Bo jeśli wydam gotówke, to mogę wziąć kredyt lewarowy.
Wychodzi na tyle samo.
Tylko w sytuacji, gdy oba kredyty są tak samo oprocentowane.

Istotnie.

A jakoś dziwnie jestem przekonany, że nikt mi nie da lewaru tak tanio
jak mam na przykład kredyt hipoteczny...

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

358 Data: Czerwiec 05 2007 11:26:19
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Adam Płaszczyca wrote:

On Tue, 5 Jun 2007 00:09:20 +0200, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

Tak. Jeśli posiadaną gotówkę umiesz zainwestować tak, by przyniosła
wyższe zyski niż masz oprocentowanie kredytów.

Dalej nie. Bo jeśli wydam gotówke, to mogę wziąć kredyt lewarowy.
Wychodzi na tyle samo.

lewarem w łeb!
i spokój

moon

359 Data: Czerwiec 02 2007 01:29:08
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Blyskacz wrote:

Mel Udall napisał(a):

A co mi tam - sprawdzilem x-traila.
85500 - za metalik trzeba doplacic 2.500 :)
Bez ESP, bez ksenonow, halogenow, podgrzeanych lusterek,
podlokietnika - nie chce mi sie wymieniac ;)
nie wazne ze golas i na kreche, wazne ze nowy ;)

nie wiem co sprawdziłes, ale w Krokusie stoi taki czarny, za chyba 75 tysięcy i nie wygląda jak furmanka, koła ma, drzwi, szyby, ładny lakier i wszystko nowe!
w końcu to 75 tysięcy, a nie 175, w sam raz autko na małą rodzinkę.

i nikt ci nie każe kupować na krechę.
możesz płacić gotówką, skoro za starego chcesz wywalić gotówkę, to za nowego tym bardziej

moon

360 Data: Czerwiec 01 2007 13:43:44
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"Mel Udall"  wrote in message

Witam!
Użytkownik "Moon"  napisał w wiadomości

za 7 dych to se możesz kupic toyote pick-upa, albo nissana x-traila.
nie przesadzajmy do cholery
A co mi tam - sprawdzilem x-traila.
85500 - za metalik trzeba doplacic 2.500 :)
Bez ESP, bez ksenonow, halogenow, podgrzeanych lusterek, podlokietnika -
nie  chce mi sie wymieniac ;)

No ;) A za 85 klocków mamy np. Avensisa z 2005/2006 roku, ze 150 lub
177-konnym dieslem, przebiegiem do 50.000 km, gwarancją 3-letnią (czyli do
2008/2009 roku), maksymalnie wyposazonego... A nie jakiegoś X-wynalazka ;)

Jurand.

361 Data: Czerwiec 03 2007 20:28:03
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 31 May 2007 21:52:49 +0200, "Moon"  wrote:

Bo musiałbyś zrozumiec, że nowy golas, to nei fajnie.

za 7 dych to se możesz kupic toyote pick-upa, albo nissana x-traila.
nie przesadzajmy do cholery

Golasa.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

362 Data: Maj 31 2007 22:59:02
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: rainmaker 


Użytkownik "Moon"  napisał w wiadomości

mieć tyle kasy i kupić używany samochód... to jakaś chora koncepcja.
rozumiem, że kogoś nie stać, wiadomo.
ale mieć kasę i chcieć jeździć używanym?
nigdy tego nie pojmę

Jest jeszcze jedna sprawa - ile sie placi za przeglady tzw autoryzowane
Mialem nowy samochod - do 90 tkm nic sie nie dzialo - tylko wymiana oleju i filtrow - normalnie to kosztuje max 100 PLN
U dealera nie mialem rachunkow ponizej 500 PLN - jak ktos chce miec gwarancje - musi do tego sporo dolozyc

363 Data: Maj 31 2007 23:06:18
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: przemak 

U dealera nie mialem rachunkow ponizej 500 PLN - jak ktos chce miec gwarancje - musi do tego sporo dolozyc

Sporo? Trzy tysiace przez trzy lata (dwa przeglady rocznie, a co tam) to sporo?

--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

364 Data: Czerwiec 01 2007 00:58:43
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

przemak" <""przemak\"@ wrote:

U dealera nie mialem rachunkow ponizej 500 PLN - jak ktos chce miec
gwarancje - musi do tego sporo dolozyc

Sporo? Trzy tysiace przez trzy lata (dwa przeglady rocznie, a co tam)
to sporo?

ja po 3 latach Astry miałem 2 przeglądy po 4 stówki i zrobiłem rozrząd, żeby nowy własciciel był happy za 6 stówek.
1400 zyla za 3 lata to śmiech, a nic się nigdy nie zepsuło.

moon

365 Data: Maj 31 2007 23:11:21
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: blackbird 

Jest jeszcze jedna sprawa - ile sie placi za przeglady tzw autoryzowane
Mialem nowy samochod - do 90 tkm nic sie nie dzialo - tylko wymiana oleju
i filtrow - normalnie to kosztuje max 100 PLN

Bez przesady, banka dobrego syntetyka + filtr to blisko 200 zl. Chcesz
taniej to mozesz przywiezc swoj tanszy. Poza tym zazwyczaj wymienia sie
jeszcze cos wiecej chocby filtr powietrza. Sprawdza sie zawieszenie i
hamulce, w ksiazce obslugi jest wyszczegolnione wiele czynnosci. Oczywiscie
zgoda, ze dobry mechanik zrobi to czesto lepiej i taniej, tylko gdzie sa ci
tani i dobrzy mechanicy? Kowal, nie bedzie mial pojecia co sprawdzic. Poza
tym jest to wielki komfort kiedy odstawiasz auto rano do serwisu i bierzesz
inne zastepcze, za to warto zaplacic troche wiecej. W ASO tez, nie uslyszysz
"spierdalaj pan", kiedy zwrocisz mechanikowi uwage... Latwiej tez
wyegzekwowac nalezyta obsluge, jesli zdazy sie ze cos spartacza.

U dealera nie mialem rachunkow ponizej 500 PLN - jak ktos chce miec
gwarancje - musi do tego sporo dolozyc

No ale jak czesto ten przeglad? Raz na 30 kkm lub 2 lata? W uzywanym aucie
to juz czesto jest 3 wymiana oleju, to tez jest upierdliwe.

366 Data: Czerwiec 02 2007 01:04:08
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Jan+"

[..] czy warto kupowac nowy samochod [..]

Nie warto kupować nowego samochodu, ale przecież ktoś musi poświęcić
się i kupić nowy, aby na rynku był samochód używany, który już warto
kupić... Takie jest życie... Brutalne... ;)

--
   .`'.-.         ._.                               .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    leszekc@@alpha.net.pl    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....

367 Data: Czerwiec 02 2007 14:17:28
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Andrzej Zbierzchowski 

Jan+ pisze:

Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany. Do wydania ok 70 tys. Pod uwage biore, ze samochod  zamierzam sprzedac za 4-5 lat. Mysle, ze zrobi nim jakies 120-150 tys. A jaki samochod - nowy moze ford lub toyota a z uzywanych BMW lub Audi/Toyota. Gdzie spadek wartosci bedzie najmnijeszy. Na plus nowego samochodu przemawia gwarancja  a uzywanego (moze) lepsza trwalosc. Sam juz nie wiem.

Plus auta nowego to 100% pewność co do jego przeszłości. Poza tym same minusy. Wybór jest Twój.
--
Pozdrawiam - Andrzej Zbierzchowski

Strzeżcie się kwasu faryzeuszy. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach (Łk 12,1-3).

368 Data: Czerwiec 02 2007 14:42:39
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Athum A. 

Andrzej Zbierzchowski  napisał(a):

Plus auta nowego to 100% pewno=B6=E6 co do jego przesz=B3o=B6ci. Poza tym=
 same=20
minusy. Wyb=F3r jest Tw=F3j.
-- =20

Jest jeszcze gwarancja, (uśredniając) nowsza konstrukcja i fakt, że nikt
wcześniej nie pier.... w fotel kierowcy.
Dla niektórych ma to znaczenie.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

369 Data: Czerwiec 02 2007 16:58:37
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Athum A."

Jest jeszcze gwarancja,

Czasami nic nie warta. :)
(imo trzeba zwracać uwagę na zapisy i postanowienia gwarancyjne)

(uśredniając) nowsza konstrukcja

Której być może jeszcze nikt nie przetestował. :)
(czasami są jakieś alarmy typu odpadające koła)

i fakt, że nikt wcześniej nie pier.... w fotel kierowcy.

To żadna pewność! Po drodze do Ciebie jest tyle okazji i mozliwości...

Dla niektórych ma to znaczenie.

I dzięki nim samochody w ogóle są na drogach, bo jakby
nikt nie kupował nowych -- nie byłoby i starych. ;)

--
   .`'.-.         ._.                               .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    leszekc@@alpha.net.pl    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....

370 Data: Czerwiec 02 2007 16:54:43
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Andrzej Zbierzchowski"

: Plus auta nowego to 100% pewność co do jego przeszłości. Poza tym same
: minusy. Wybór jest Twój.

100 to przesada -- nie ma pewności co do tego, czy pracownicy
w fabryce nie byli pijani w czasie montażu tego akurat samochodu. ;)

--
   .`'.-.         ._.                               .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    leszekc@@alpha.net.pl    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....

371 Data: Czerwiec 03 2007 20:29:49
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 02 Jun 2007 14:17:28 +0200, Andrzej Zbierzchowski
wrote:

Plus auta nowego to 100% pewność co do jego przeszłości. Poza tym same
minusy. Wybór jest Twój.

Taaak.. A potem okazuje się, że te 100% pewności to na przykład
lakierowany cały bok, bo się omsknął w transporcie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

372 Data: Czerwiec 03 2007 23:50:09
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Moon 

Adam Płaszczyca wrote:

On Sat, 02 Jun 2007 14:17:28 +0200, Andrzej Zbierzchowski wrote:

Plus auta nowego to 100% pewność co do jego przeszłości. Poza tym
same minusy. Wybór jest Twój.

Taaak.. A potem okazuje się, że te 100% pewności to na przykład
lakierowany cały bok, bo się omsknął w transporcie.

Ale co tam, Adam. Na pewno była powódź i było najpierw utopione, potem jak wyciągali to rozpieprzyli cały przód, a potem dopiero ta laweta...
normalka

moon

373 Data: Czerwiec 03 2007 23:30:57
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jacek Osiecki 

Dnia Wed, 30 May 2007 11:49:48 +0100, Jan+ napisał(a):

Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany. Do
wydania ok 70 tys. Pod uwage biore, ze samochod  zamierzam sprzedac za
4-5 lat. Mysle, ze zrobi nim jakies 120-150 tys. A jaki samochod - nowy

Prawda jest taka: warto kupić używane auto, ale problem z tym taki że
praktycznie nie da się znaleźć takiego w stanie zadowalającym... Albo
rozbitki, albo kręcone liczniki, albo wady ukryte... a kilka procent które
faktycznie są okazjami z reguły od razu przejmują handlarze i mają dla
"swoich". Gdy ktoś ma możliwość kupna używanego samochodu z pewnego źródła,
to czemu nie korzystać - ale jeśli oszczędność ma być okupiona wysokim
ryzykiem trafienia na padakę i marnowaniem mnóstwa czasu na poszukiwania, to
już nei jest tak fajnie...

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki  GG:3828944
"To nie logika, to polityka"
(c) Kabaret pod Wydrwigroszem 2006

374 Data: Czerwiec 04 2007 19:01:03
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Etanol 

Jan+ napisał(a):

Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany. Do wydania ok 70 tys. Pod uwage biore, ze samochod  zamierzam sprzedac za 4-5 lat. Mysle, ze zrobi nim jakies 120-150 tys. A jaki samochod - nowy moze ford lub toyota a z uzywanych BMW lub Audi/Toyota. Gdzie spadek wartosci bedzie najmnijeszy. Na plus nowego samochodu przemawia gwarancja  a uzywanego (moze) lepsza trwalosc. Sam juz nie wiem.

Jan

Ja bym po sobie nie kupił samochodu używanego nawet rocznego.

E.

375 Data: Czerwiec 06 2007 03:17:18
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: cataztrof 

Jan+ pisze:

Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany. Do wydania ok 70 tys.

Nie kupuj samochodu ktory kosztuje wiecej niz Twoj kwartalny dochod.
Nie bedzie Cie stac na jego utrzymanie. Wiec jesli zarabiasz 25k - to spoko.

Kupno uzywanego zajmie Ci ok 1 mca lub 1.5

Kupno nowego wbrew pozorom TEZ nie musi odbyc sie expressowo

z Nowych za 70k to (IMHO) same kupy a nie samochody.

JEsli masz budzet 70k na uzywany - odlicz od niego 25%
odloz do skarpety i kupuj za 55k. Zostanie Ci na pozakupowe
naprawy ktore ZAWSZE nastepuja w przypadku uzywanych aut, na
ubezpieczenie i inne wydatki okołosamochodowe.

za te 55 kupisz 2-3 letni wózek z ktorego bedziesz zadowolony
Ty i Twoja rodzina a nie diler nowych pojazdow.


--
S6

376 Data: Czerwiec 06 2007 03:26:22
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello cataztrof,

Wednesday, June 6, 2007, 3:17:18 AM, you wrote:

Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany. Do
wydania ok 70 tys.
Nie kupuj samochodu ktory kosztuje wiecej niz Twoj kwartalny dochod.

Bo?

Nie bedzie Cie stac na jego utrzymanie.

Niby dlaczego?

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

377 Data: Czerwiec 06 2007 03:58:27
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: cataztrof 

RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello cataztrof,

Wednesday, June 6, 2007, 3:17:18 AM, you wrote:

Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany. Do
wydania ok 70 tys.
Nie kupuj samochodu ktory kosztuje wiecej niz Twoj kwartalny dochod.

Bo?

bo optymalnym autem jest takie ktore mozesz kupic
za 1 miesieczna pensje brutto. kupujesz i uzytkujesz bez wysilku finansowego , pozwala to na uzytkowanie auta jak przedmiotu wiec gdy radykalnie sie zdezintegruje lub utraci wlasnosci
samochodowe to nie boli tak bardzo jak to jest w wypadku auta ktore kosztuje np 24 pensje - czyz nie?

Polacy zas maja tendencje do postawy "zastaw sie a postaw sie"
i kupuja rzeczy na ktore ich defacto nie stac.
Srednia pensja 2500 a wszyscy do salonu biegaja i kupuja
auta za 20-30 pensji, taka jest sila marketingu.


Nie bedzie Cie stac na jego utrzymanie.

Niby dlaczego?


bo biezace utrzymanie auta kosztuje i jesli zarabia mniej
to nahle auto staje sie dużÄ… jesli nie glowna czescia rodzinnego
budzetu, co z kolei prowadzi do rozwoju kultu auta i innych
patologii spolecznych.

--
Gdyby nie ograniczenie 4 linii umieściłbym tu całÄ… "michnikowszczyznę" Rafała Ziemkiewicza.

378 Data: Czerwiec 06 2007 07:47:19
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Piotrek Roczniak 

Dnia 06.06.2007 cataztrof  napisał/a:

RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello cataztrof,

Wednesday, June 6, 2007, 3:17:18 AM, you wrote:

Zastanawiam sie czy warto kupowac nowy samochod czy lepiej uzywany. Do
wydania ok 70 tys.
Nie kupuj samochodu ktory kosztuje wiecej niz Twoj kwartalny dochod.

Bo?

bo optymalnym autem jest takie ktore mozesz kupic
za 1 miesieczna pensje brutto. kupujesz i uzytkujesz bez wysilku
finansowego , pozwala to na uzytkowanie auta jak przedmiotu wiec gdy
radykalnie sie zdezintegruje lub utraci wlasnosci
samochodowe to nie boli tak bardzo jak to jest w wypadku auta ktore
kosztuje np 24 pensje - czyz nie?

Polacy zas maja tendencje do postawy "zastaw sie a postaw sie"
i kupuja rzeczy na ktore ich defacto nie stac.
Srednia pensja 2500 a wszyscy do salonu biegaja i kupuja
auta za 20-30 pensji, taka jest sila marketingu.

Sugerujesz że polacy powinni jeździć co najwyżej polonezami tudzież jak
kto burżuj to ośmioletnim matizem?

Nie bedzie Cie stac na jego utrzymanie.

Niby dlaczego?


bo biezace utrzymanie auta kosztuje i jesli zarabia mniej
to nahle auto staje sie dużą jesli nie glowna czescia rodzinnego
budzetu, co z kolei prowadzi do rozwoju kultu auta i innych
patologii spolecznych.

AAAA Tu Cię mam! Napisz zwyczajnie że wolałbyś żeby polacy chodzili
do kościoła zamiast latać na giełdę.

--
[...] Czytanie prla to jak paranoja na zamowienie [...]
                                        patashnik 2006.07.24
::::::::::: - http://www.roczniak.net/kasa/ - ::::::::::::::

379 Data: Czerwiec 06 2007 12:07:01
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: cataztrof 

Piotrek Roczniak pisze:

Dnia 06.06.2007 cataztrof  napisał/a:
RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello cataztrof,

Wednesday, June 6, 2007, 3:17:18 AM, you wrote:
[...]

Polacy zas maja tendencje do postawy "zastaw sie a postaw sie"
i kupuja rzeczy na ktore ich defacto nie stac.
Srednia pensja 2500 a wszyscy do salonu biegaja i kupuja
auta za 20-30 pensji, taka jest sila marketingu.

Sugerujesz że polacy powinni jeździć co najwyżej polonezami tudzież jak
kto burżuj to ośmioletnim matizem?

Sugeruje ze kazdy kupuje wg swoich priorytetow i ze wiekszosc Polakow nie ma wlasnych priorytetow tylko przekazane przez marketing.

Nie bedzie Cie stac na jego utrzymanie.
Niby dlaczego?

bo biezace utrzymanie auta kosztuje i jesli zarabia mniej
to nahle auto staje sie dużÄ… jesli nie glowna czescia rodzinnego
budzetu, co z kolei prowadzi do rozwoju kultu auta i innych
patologii spolecznych.

AAAA Tu Cię mam! Napisz zwyczajnie że wolałbyś żeby polacy chodzili
do kościoła zamiast latać na giełdę.

Nie wiem gdzie mnie masz. Ja tam nie chodze do kosciola a na gielde
nader rzadko (bo to kijowe zrodlo zakupow)


--
"Nie strzelajcie do orkiestry, jesli oni zgina przyjda lepsi" (C) GC

380 Data: Czerwiec 06 2007 09:52:39
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello cataztrof,

Wednesday, June 6, 2007, 3:58:27 AM, you wrote:

[...]

Nie kupuj samochodu ktory kosztuje wiecej niz Twoj kwartalny dochod.
Bo?
bo optymalnym autem jest takie ktore mozesz kupic
za 1 miesieczna pensje brutto. kupujesz i uzytkujesz bez wysilku

[...]

Nie bedzie Cie stac na jego utrzymanie.
Niby dlaczego?
bo biezace utrzymanie auta kosztuje i jesli zarabia mniej
to nahle auto staje sie dużą jesli nie glowna czescia rodzinnego
budzetu, co z kolei prowadzi do rozwoju kultu auta i innych
patologii spolecznych.

Wywróciłeś świat do góry nogami. Kupiłem żonie samochód(?) warty jej
miesięczną pensję brutto. Okazało się, że nie stać ją na ciągłe
naprawy - koszty eksploatacji w ciągu roku wielokrotnie przekroczyły
wartość zakupu. Sprzedała go przypadkowemu kupującemu za... 80 PLN -
bo tyle miał przy sobie. Jest wyleczona z kupowania używanych
samochodów za małe pieniądze.

Sam kupiłem wcześniej nowy samochód za bodaj 20 moich pensji brutto.
Oczywiście na kredyt. W czasach, gdy kredyt był droższy niż obecnie.
Bez problemów kredyt spłaciłem, a koszty _eksploatacji_ w czasie
spłaty kredytu sprowadzały się do kosztów paliwa i kilku drobiazgów.
Samochód na siebie zarobił. Był m.in. aportem w spółce a na stare lata
wrócił do mnie. Po 8 latach ze spokojnym sumieniem mogę stwierdzić, że
były to najlepiej wydane pieniądze. Spółkę, w którą zainwestowałem
szlag trafił a samochód żyje.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

381 Data: Czerwiec 06 2007 10:06:55
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Przemek 

Sam kupiłem wcześniej nowy samochód za bodaj 20 moich pensji brutto.
Oczywiście na kredyt. W czasach, gdy kredyt był droższy niż obecnie.
Bez problemów kredyt spłaciłem, a koszty _eksploatacji_ w czasie
spłaty kredytu sprowadzały się do kosztów paliwa i kilku drobiazgów.

Widzisz - a trzeba bylo kupic uzywany ;-)

--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

382 Data: Czerwiec 06 2007 12:29:57
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Przemek,

Wednesday, June 6, 2007, 10:06:55 AM, you wrote:

Sam kupiłem wcześniej nowy samochód za bodaj 20 moich pensji brutto.
Oczywiście na kredyt. W czasach, gdy kredyt był droższy niż obecnie.
Bez problemów kredyt spłaciłem, a koszty _eksploatacji_ w czasie
spłaty kredytu sprowadzały się do kosztów paliwa i kilku drobiazgów.
Widzisz - a trzeba bylo kupic uzywany ;-)

Jasssne ;-)

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

383 Data: Czerwiec 06 2007 12:12:14
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: cataztrof 

RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello cataztrof,

Wednesday, June 6, 2007, 3:58:27 AM, you wrote:

[...]

Nie kupuj samochodu ktory kosztuje wiecej niz Twoj kwartalny dochod.
Bo?
bo optymalnym autem jest takie ktore mozesz kupic
za 1 miesieczna pensje brutto. kupujesz i uzytkujesz bez wysilku

[...]

Nie bedzie Cie stac na jego utrzymanie.
Niby dlaczego?
bo biezace utrzymanie auta kosztuje i jesli zarabia mniej
to nahle auto staje sie dużÄ… jesli nie glowna czescia rodzinnego
budzetu, co z kolei prowadzi do rozwoju kultu auta i innych
patologii spolecznych.

Wywróciłeś świat do góry nogami. Kupiłem żonie samochód(?) warty jej
miesięczną pensję brutto. Okazało się, że nie stać ją na ciągłe
naprawy - koszty eksploatacji w ciągu roku wielokrotnie przekroczyły
wartoć zakupu. Sprzedała go przypadkowemu kupującemu za... 80 PLN -
bo tyle miał przy sobie. Jest wyleczona z kupowania używanych
samochodów za małe pieniądze.

Czy rozwazales taka wersje ze nie stac jej z danej pensji na cos
co jest samochodem?


Sam kupiłem wcześniej nowy samochód za bodaj 20 moich pensji brutto.
Oczywiście na kredyt. W czasach, gdy kredyt był droższy niż obecnie.
Bez problemów kredyt spłaciłem, a koszty _eksploatacji_ w czasie
spłaty kredytu sprowadzały się do kosztów paliwa i kilku drobiazgów.

RoManie - nie wiem czy wiesz ale jestes klasycznym przykladem patologii
w postrzeganiu swiata ktore rodza sie w umyslach ludzi nadwyrezonych
przez zakup przewyzszajacy ich mozliwosci.

To jak kochales swojego poloneza a potem lanosa tu, na pms
jest PRZYSLOWIOWE. Komu sie chce niech pogoogla, jak to RoMan
niczym czestochowy broni tezy ze Lanos "najlepszy jest"
lepszy od [tu wstawic dowolny model dowolnej marki]
gdyz [tu wstawic gulgoty ktore nic nie znacza a wynikaja li i jedynie  z tego ze RoMan kupil lanosa i pokochal go bardziej niz żone.]




--
"Nie strzelajcie do orkiestry, jesli oni zgina przyjda lepsi" (C) GC

384 Data: Czerwiec 06 2007 12:29:30
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello cataztrof,

Wednesday, June 6, 2007, 12:12:14 PM, you wrote:

[...]

RoManie - nie wiem czy wiesz ale jestes klasycznym przykladem patologii
w postrzeganiu swiata ktore rodza sie w umyslach ludzi nadwyrezonych
przez zakup przewyzszajacy ich mozliwosci.

Przewyższający? Samochód dawno spłacony i _zarobił_ na siebie. Z
nawiązką.

[... bełkot ad personam z braku argumentów ...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

385 Data: Czerwiec 06 2007 13:17:43
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: cataztrof 

RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello cataztrof,

Wednesday, June 6, 2007, 12:12:14 PM, you wrote:

[...]

RoManie - nie wiem czy wiesz ale jestes klasycznym przykladem patologii
w postrzeganiu swiata ktore rodza sie w umyslach ludzi nadwyrezonych
przez zakup przewyzszajacy ich mozliwosci.

Przewyższający? Samochód dawno spłacony i _zarobił_ na siebie. Z
nawiązką.
[... bełkot ad personam z braku argumentów ...]


Alez RoManie - jestes przypadkiem nie niosacym nadzieji na przyswajanie
argumentow czemu wyraz dawales wielokrotnie.

To nie jest ad personam. Chcesz, nie chcesz jestes postacią legendarna
w kregach zblizonych do pms. Tak jak Adas P. jest postacia legendarna.

IMVHO nie ma nic dziwnego w tym ze jaka postac taka legenda.

Skoro wiec Twoj upor, postrzeganie swiata sa legenda, gdzie ja
w ogole mialbym probowac polemizowac. Moje argumenty podalem w moim 1
poscie a Ty sie ich czepiles. Ja nie mam nic do dodania poza tym
ze najwyrazniej jak 80% gospodyn domowych nie umiesz ocenic na co Cie stac a na co nie i dorabiasz teorie do praktyki.

--
"Nie strzelajcie do orkiestry, jesli oni zgina przyjda lepsi" (C) GC

386 Data: Czerwiec 06 2007 14:58:35
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: blackbird 

Przewyższający? Samochód dawno spłacony i _zarobił_ na siebie. Z
nawiązką.

Bedziesz wymienial na cos nowszego czy planujesz jezdzic do czasu, az stanie
sie upierdliwy w eksploatacji?

387 Data: Czerwiec 06 2007 21:56:37
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello blackbird,

Wednesday, June 6, 2007, 2:58:35 PM, you wrote:

Przewyższający? Samochód dawno spłacony i _zarobił_ na siebie. Z
nawiązką.
Bedziesz wymienial na cos nowszego czy planujesz jezdzic do czasu, az stanie
sie upierdliwy w eksploatacji?

Myślę, że rok jeszcze pojeżdżę a potem kupię kolejną nówkę.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

388 Data: Czerwiec 06 2007 17:47:31
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"RoMan Mandziejewicz"  wrote in message


bo biezace utrzymanie auta kosztuje i jesli zarabia mniej
to nahle auto staje sie dużą jesli nie glowna czescia rodzinnego
budzetu, co z kolei prowadzi do rozwoju kultu auta i innych
patologii spolecznych.
Wywróciłeś świat do góry nogami. Kupiłem żonie samochód(?) warty jej
miesięczną pensję brutto.

Kupiłeś Fiata 126p. Czyli generalnie coś, co z prawdziwym samochodem mało co
ma wspólnego....

Jurand.

389 Data: Czerwiec 06 2007 21:58:13
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Jurand,

Wednesday, June 6, 2007, 5:47:31 PM, you wrote:

bo biezace utrzymanie auta kosztuje i jesli zarabia mniej
to nahle auto staje sie dużą jesli nie glowna czescia rodzinnego
budzetu, co z kolei prowadzi do rozwoju kultu auta i innych
patologii spolecznych.
Wywróciłeś świat do góry nogami. Kupiłem żonie samochód(?) warty jej
miesięczną pensję brutto.
Kupiłeś Fiata 126p. Czyli generalnie coś, co z prawdziwym samochodem mało co
ma wspólnego....

Kupiłem to, co mogłem kupić za jej miesięczną pensję. Według głoszonej
w tym wątku teorii powinno moją żonę stać na utrzymanie. Nie było jej
stać.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

390 Data: Czerwiec 07 2007 09:16:10
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: Jurand 

"RoMan Mandziejewicz"  wrote in message

Hello Jurand,
Wednesday, June 6, 2007, 5:47:31 PM, you wrote:
bo biezace utrzymanie auta kosztuje i jesli zarabia mniej
to nahle auto staje sie dużą jesli nie glowna czescia rodzinnego
budzetu, co z kolei prowadzi do rozwoju kultu auta i innych
patologii spolecznych.
Wywróciłeś świat do góry nogami. Kupiłem żonie samochód(?) warty jej
miesięczną pensję brutto.
Kupiłeś Fiata 126p. Czyli generalnie coś, co z prawdziwym samochodem
mało co ma wspólnego....
Kupiłem to, co mogłem kupić za jej miesięczną pensję.

A trzeba było kupić takiego za kwartalne docbody. Byłby w lepszym stanie.

Jurand.

391 Data: Czerwiec 07 2007 12:12:08
Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Jurand,

Thursday, June 7, 2007, 9:16:10 AM, you wrote:

bo biezace utrzymanie auta kosztuje i jesli zarabia mniej
to nahle auto staje sie dużą jesli nie glowna czescia rodzinnego
budzetu, co z kolei prowadzi do rozwoju kultu auta i innych
patologii spolecznych.
Wywróciłeś świat do góry nogami. Kupiłem żonie samochód(?) warty jej
miesięczną pensję brutto.
Kupiłeś Fiata 126p. Czyli generalnie coś, co z prawdziwym samochodem
mało co ma wspólnego....
Kupiłem to, co mogłem kupić za jej miesięczną pensję.
A trzeba było kupić takiego za kwartalne docbody. Byłby w lepszym stanie.

A za roczne w jeszcze lepszym.
Ale to nie ja lansuję tezę, jakoby należało kupować samochody warte
miesięcznych dochodów.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

Re: Czy warto kupowac nowy samochod?



Grupy dyskusyjne