silnik po mini remoncie (wymienione 2 korbowody po tym jak auto dachowało i jakiś palant uruchomił silnik, olej zdążył nalać się pod tłoki i dalej mówić nie muszę). Teraz już pracuje OK. Nie wiem jak przez wypadkiem ale po wypadku a przed rwmontem bardzo dużo palił (w oczach wskazówka uciekała...) i tak pozostało. Wyszło ok. 12-14 l /100 km. Nic jeszcze nie ustawiałem (kąt wtrysku, dawkę paliwa, itp). Czym może być to spowodowane?

Dodatkowo pozostało dziwne syczenie przy przyspieszaniu (jakby była gdzieś dziurka przy kolektoże / tłumiku początkowym). Przed remoncikiem po uszkodzeniu korbowodów też syczało. wcześniej nie wiem bo kupiłem już z uszkodzonym dachem i ....silnikiem.  Na postoju podczas gazowania zero syczenia, syczenie występuje tylko podczas przyspieszania tak od 2 do 3,5 tys. obr. Powyżej znowu ustaje...

Użytkownik "Daniel J."  napisał w wiadomości

silnik po mini remoncie (wymienione 2 korbowody po tym jak auto dachowało
i jakiś palant uruchomił silnik, olej zdążył nalać się pod tłoki i dalej
mówić nie muszę). Teraz już pracuje OK. Nie wiem jak przez wypadkiem ale
po wypadku a przed rwmontem bardzo dużo palił (w oczach wskazówka
uciekała...) i tak pozostało. Wyszło ok. 12-14 l /100 km. Nic jeszcze nie
ustawiałem (kąt wtrysku, dawkę paliwa, itp). Czym może być to spowodowane?

Musisz sie podpiąć pod kompa. Może wtryski padnięte, może komp przesterowany
i nie zczytuje danych z różnych czujników.

Dodatkowo pozostało dziwne syczenie przy przyspieszaniu (jakby była gdzieś
dziurka przy kolektoże / tłumiku początkowym).

W passacie TDI mojej mamy syczało przy przyspieszaniu jak była dziura na
dolocie (na gumowej rurze wychodzącej za intercoolerem) tyle że syczało
tylko w momentach gdy turbo się wkręcało na obroty. Ty nie masz turbo ale to
rónież może być ta sama przyczyna.
U teścia w golfie TDI syczało jak miał dziurke na łączniku elastycznym ryry
wydechowej. Taki kawałek siatkowy rury zaraz za kolektorem.
Wojtek

On Feb 28, 2:36 pm, "Daniel J."  wrote:

silnik po mini remoncie (wymienione 2 korbowody po tym jak auto dachowało i
jakiś palant uruchomił silnik, olej zdążył nalać się pod tłoki i dalej mówić
nie muszę). Teraz już pracuje OK. Nie wiem jak przez wypadkiem ale po

Niech to czytają Ci wszyscy "FACHOWCY" co negowali możliwość
wystąpienia takiej usterki, jak troszkę czasu pewnie Tobie to pisałem.

Pozdro !!