Grupy dyskusyjne   »   Jak kupowaÅ‚em aparat...

Jak kupowa³em aparat...



1 Data: Sierpien 18 2009 08:35:54
Temat: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

Jak ju¿ pisa³em, poproszono mnie o asystowanie przy zakupie aparatu -
za przeproszeniem - syfrowego, celem sprawdzenia go. Nie znam siê na
tych niuansach, dla mnie wszystko to hovno, ale nie uda³o misie
wymigaæ i dzi¶ dokonali¶my zakupu...

Pad³o na firmê Bea z Kie³pina (£omianki), bo zaproponowali
najrozs±dniejsze warunki. Wcze¶niej uzgodnili¶my, ¿e sprzêt ma byæ
_nowy_, a nie udaj±cy nowy.Pierwsze pude³ko, z Nikonem D700, które
dosta³em, od razu wygl±da³o podejrzanie, ale jako¶ nie zwróci³em na to
uwagi... my¶la³em, ¿e jakie¶ zagiêcie w transporcie cy có¶. Aparat
wygl±da³ idealnie, ¿adnych ¶ladów u¿ywania. Jednak, po w³o¿eniu
akumulatorów i karty, pierwszy, pstrykniêty nim knot, pojawi³ siê na
wy¶wietlaczu z numerem... 5230 :-> Co ewidentnie wskazywa³o na to, ¿e
korpus narobi³ siê, jak stara chabeta; chyba w kartonie, bo ponoæ
nieu¿ywany... Nie da³em siê przekonaæ Panu, który zapewnia³, ¿e to
sprawa karty (hehe) i poprosi³em o inny korpus. Który zachowa³ siê
przyzwoicie i pierwszego knota zanumerowa³ 0001 :-)

Nastêpnym krokiem by³o podpiêcie Nikkora AF-S 24-70 f2,8G. Okaza³o
siê, ¿e sprzêt potrafi potwierdziæ pikniêciem ustawienie ostro¶ci w
sytuacji, gdy wszystko jest nieostre! Dodatkowo wylaz³ BF, jak
cholera :-| Poprosi³em drugi egzemplarz, ale prawie nie ró¿ni³ siê od
pierwszego. Poniewa¿ nie by³o wiêcej do macania, wiêc szybko
skontaktowa³em siê telefonicznie z jednym z powa¿anych cz³onków tej
grupy :-) i poprosi³em o konsultacjê. Potwierdzi³, ¿e wszystko to
gówno, z wyj±tkiem moczu, który to werdykt, poparty teraz Autorytetem,
ponownie przekaza³em kupuj±cemu.

Zosta³a jeszcze do sprawdzenia lampa b³yskowa SB-900, ale okaza³o siê,
¿e nikt nie ma do niej zasilania :-> W efekcie ca³y sprzêt wziêli¶my
do dok³adniejszego przetestowania w domu :-)

Podsumowuj±c - hovno okrutne, dziwiê siê, ¿e ludzie co¶ takiego
kupuj±. I to za ciê¿kie pieni±dze :-( Wziêli¶my korpus, któremu wydaje
siê, ¿e jest ostro, gdy jest nie ostro, obiektyw, który z tym korpusem
nie potrafi prawid³owo ustawiæ ostro¶ci przy 24 mm na nieskoñczono¶æ i
lampê b³yskow±, ale o niej nic jeszcze nie wiem :-)

Za te pieni±dze, normalny cz³owiek, sprzêtem ¶rednioformatowym sprzed
20 lat, narobi³by tyle zdjêæ, ¿e posra³by siê z wysi³ku; zdjêæ takiej
jako¶ci, ¿e ka¿dy, kto ma oczy, posra³by siê z wra¿enia podczas ich
ogl±dania.

My¶liwy, ty chyba nie na polowanie tu przychodzisz...? :-) Mo¿ecie mi
powiedzieæ, po jak± cholerê kupujecie ten szajs? Chyba lubicie, jak
kto¶ was rucha...

Czarek

PS Pytanie nie jest skierowane do pstrykaczy, którym syfra s³u¿y do
zarabiania. Tu znam odpiwied¼ :-)



2 Data: Sierpien 18 2009 18:12:48
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "Czarek" napisa³

Jak ju¿ pisa³em, poproszono mnie o asystowanie przy zakupie aparatu -
za przeproszeniem - syfrowego, celem sprawdzenia go. Nie znam siê na
tych niuansach, dla mnie wszystko to hovno...
[...cut the bullshit...]

Jest na to prosta odpowied¼ - jeste¶ starym, marudz±cym pierdo³±.
Abstrahuj±c od wieku, bo ten ma tu znaczenie drugorzêdne - starym pierdo³± mo¿e byæ i nastolatek. Chodzi o pewien stan umys³u zakonserwowanego w komuna³ach o tym jak to zaw¿dy lepiej by³o, jak ongi¶ smakowa³a mielonka z puszki, itede, itepe...

Id¼ siê wyp³akaæ na p.r.f.

adam

3 Data: Sierpien 19 2009 10:33:46
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Quent 

Jest na to prosta odpowied¼ - jeste¶ starym, marudz±cym pierdo³±.
Abstrahuj±c od wieku, bo ten ma tu znaczenie drugorzêdne - starym pierdo³± mo¿e byæ i nastolatek. Chodzi o pewien stan umys³u zakonserwowanego w komuna³ach o tym jak to zaw¿dy lepiej by³o, jak ongi¶ smakowa³a mielonka z puszki, itede, itepe...

Id¼ siê wyp³akaæ na p.r.f.

Jeszcze prosciej jest zwyczajnie olac takich "posto-kletow"

Pozdr.
Q

4 Data: Sierpien 19 2009 14:27:05
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Polon 

Jest na to prosta odpowied¼ - jeste¶ starym, marudz±cym pierdo³±.
Abstrahuj±c od wieku, bo ten ma tu znaczenie drugorzêdne - starym
pierdo³± mo¿e byæ i nastolatek. Chodzi o pewien stan umys³u
zakonserwowanego w komuna³ach o tym jak to zaw¿dy lepiej by³o, jak ongi¶
smakowa³a mielonka z puszki, itede, itepe...

Id¼ siê wyp³akaæ na p.r.f.

Jeszcze prosciej jest zwyczajnie olac takich "posto-kletow"


Szczere wyrazy wspolczucia dla sprzedawcy, ktory mial pecha i natrafil na
Czarka.
Dla takich ludzi jak rzeczony Czarek powinna byc specjalna cena w sklepach.
Cos klasy x2.
Bez tego zwyczajnie nie oplaca sie im nic sprzedawac.

Kiedys mialem sklep z komputerami i takim gosciom jak Czarek po prostu
oddawalo sie kase, zabieralo komputer z zawsze cos bylo nie tak i zacieralo
rece z uciechy, ze ma to sie juz za soba.

Polon

5 Data: Sierpien 19 2009 21:57:32
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Hektor 

U¿ytkownik "Polon"  napisa³

Szczere wyrazy wspolczucia dla sprzedawcy, ktory mial pecha i natrafil na Czarka.
Dla takich ludzi jak rzeczony Czarek powinna byc specjalna cena w sklepach.
Cos klasy x2.
Bez tego zwyczajnie nie oplaca sie im nic sprzedawac.

Kiedys mialem sklep z komputerami i takim gosciom jak Czarek po prostu oddawalo sie kase, zabieralo komputer z zawsze cos bylo nie tak i zacieralo rece z uciechy, ze ma to sie juz za soba.

Abstrahuj±c od osoby Czarka, czy chcia³by¶ kupiæ u¿ywany korpus w cenie nowego? Dodajmy, do¶æ drogi korpus.

Zbigniew Kordan

6 Data: Sierpien 20 2009 09:21:44
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Polon 

Abstrahuj±c od osoby Czarka, czy chcia³by¶ kupiæ u¿ywany korpus w cenie
nowego? Dodajmy, do¶æ drogi korpus.

Przeciez sprzet byl fabrycznie zamkniety, bez sladow uzytkowania, kwestia
licznika zdjec nie potwierdzila, ze sprzet jest uzywany.

Sprzet byl nowy.

Niestety pan C stwierdzil, ze jest inaczej.

I co teraz sprzedawca ma zrobic?

Przeciez sprzet jest juz rozpakowany i nie moze go sprzedac kolejnemu
klientowi klasy pan C.

Gorzej, bedzie mial problemy, zeby sprzedac go "normalnemu" klientowi.

Ja bylem sprzedawca, teraz jestem kupujacym i posiadam pewna doze
zrozumienia dla niedoskonalosci kupowanego sprzetu.

Polon

7 Data: Sierpien 23 2009 10:06:45
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Endless Lameness 

W artykule  Hektor napisa³(a):

Abstrahuj±c od osoby Czarka, czy chcia³by¶ kupiæ u¿ywany korpus w cenie
nowego? Dodajmy, do¶æ drogi korpus.

Zbigniew Kordan

Co jaki¶ czas na tej grupie przewija siê w±tek "jakie to polskie sklepy
foto s± *.*owe, bo nie mo¿na przyj¶æ z w³asn± kart± i porobiæ zdjêcia
przed zakupem. Ten w±tek to jest w³a¶nie ta druga strona medalu.

--
    pozdrawiam, Konrad Stachañczyk
    mailto(ROT13):

8 Data: Sierpien 19 2009 22:08:18
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Wed, 19 Aug 2009 14:27:05 +0100, Polon napisa³(a):

Szczere wyrazy wspolczucia dla sprzedawcy, ktory mial pecha i natrafil na
Czarka.
Dla takich ludzi jak rzeczony Czarek powinna byc specjalna cena w sklepach.
Cos klasy x2.
Bez tego zwyczajnie nie oplaca sie im nic sprzedawac.

Znaczy reszta kupi ch³am?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

9 Data: Sierpien 19 2009 22:20:57
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-19 22:08:18 +0200, Adam P³aszczyca  said:

Szczere wyrazy wspolczucia dla sprzedawcy, ktory mial pecha i natrafil na
Czarka.
Dla takich ludzi jak rzeczony Czarek powinna byc specjalna cena w sklepach.
Cos klasy x2.
Bez tego zwyczajnie nie oplaca sie im nic sprzedawac.

Znaczy reszta kupi ch³am?

Nie, reszta nie bêdzie do swojej niewiedzy dorabiaæ wymy¶l(o)nych teorii, jaka to technologia jest bee.


--
Pozdrawiam
de Fresz

10 Data: Sierpien 21 2009 22:20:36
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Wed, 19 Aug 2009 22:20:57 +0200, de Fresz napisa³(a):

Znaczy reszta kupi ch³am?

Nie, reszta nie bêdzie do swojej niewiedzy dorabiaæ wymy¶l(o)nych
teorii, jaka to technologia jest bee.

Znaczy, reszta uwa¿a, ¿e BF na szerokim k±cie jest cacy?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

11 Data: Sierpien 22 2009 00:19:26
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-21 22:20:36 +0200, Adam P³aszczyca  said:

Znaczy reszta kupi ch³am?

Nie, reszta nie bêdzie do swojej niewiedzy dorabiaæ wymy¶l(o)nych
teorii, jaka to technologia jest bee.

Znaczy, reszta uwa¿a, ¿e BF na szerokim k±cie jest cacy?

O ile tam wogóle by³ jaki¶ BF.

--
Pozdrawiam
de Fresz

12 Data: Sierpien 28 2009 02:51:00
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Sat, 22 Aug 2009 00:19:26 +0200, de Fresz napisa³(a):

Nie, reszta nie bêdzie do swojej niewiedzy dorabiaæ wymy¶l(o)nych
teorii, jaka to technologia jest bee.
Znaczy, reszta uwa¿a, ¿e BF na szerokim k±cie jest cacy?
O ile tam wogóle by³ jaki¶ BF.

Dlaczego sugerujesz, ¿e nie? Czarek do¶æ precyzyjnie opisa³ metodê pomiaru
i trudno jej co¶ zarzuciæ.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

13 Data: Sierpien 20 2009 07:49:10
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Quent 

Kiedys mialem sklep z komputerami i takim gosciom jak Czarek po prostu oddawalo sie kase,

I to jest wlasnie zupelnie zdrowe podejscie ;-)

14 Data: Sierpien 21 2009 00:55:30
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo2 


U¿ytkownik "Polon"  napisa³ w wiadomo¶ci


Kiedys mialem sklep z komputerami i takim gosciom jak Czarek po prostu
oddawalo sie kase, zabieralo komputer z zawsze cos bylo nie tak i
zacieralo rece z uciechy, ze ma to sie juz za soba.

I to pewnie jest przyczyna, dla której ju¿ nie masz tego sklepu. Na
szczê¶cie.
Poszukaj takiego zestawu w sklepie, zobacz ile kosztuje i zastanów siê: czy
za tak± kasê nie masz prawa oczekiwaæ, ¿e sprzêt bêdzie sprawny? A z
cyfrówkami zawsze jest co¶ nie tak, choæby pod wzglêdem ostro¶ci. Nie
fotografowa³e¶ analogami, wiêc nie masz pojêcia czego mo¿na (a nawet nale¿y)
oczekiwaæ od sprzêtu, który nazywa siê jednak aparatem fotograficznym.
P.S.
Nie daj siê zwie¶æ temu nickowi. "Awygo2" to nadal "awygo", ze wszystkimi
paskudnymi dla Ciebie konsekwencjami.

15 Data: Sierpien 22 2009 04:55:51
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Andrzej Lawa 

awygo2 pisze:

Kiedys mialem sklep z komputerami i takim gosciom jak Czarek po prostu
oddawalo sie kase, zabieralo komputer z zawsze cos bylo nie tak i
zacieralo rece z uciechy, ze ma to sie juz za soba.

I to pewnie jest przyczyna, dla której ju¿ nie masz tego sklepu. Na
szczê¶cie.
Poszukaj takiego zestawu w sklepie, zobacz ile kosztuje i zastanów siê: czy
za tak± kasê nie masz prawa oczekiwaæ, ¿e sprzêt bêdzie sprawny? A z

Czytaj ze zrozumieniem. Cz³owiek opisuje klasyczn± "awariê" klasy PEBKAC...

16 Data: Sierpien 19 2009 15:35:13
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "Quent" napisa³

Jest na to prosta odpowied¼ - jeste¶ starym, marudz±cym pierdo³±.
Abstrahuj±c od wieku, bo ten ma tu znaczenie drugorzêdne - starym pierdo³± mo¿e byæ i nastolatek. Chodzi o pewien stan umys³u zakonserwowanego w komuna³ach o tym jak to zaw¿dy lepiej by³o, jak ongi¶ smakowa³a mielonka z puszki, itede, itepe...

Id¼ siê wyp³akaæ na p.r.f.

Jeszcze prosciej jest zwyczajnie olac takich "posto-kletow"

Racja, ale czasem trudno siê opanowaæ...

adam

17 Data: Sierpien 18 2009 18:05:10
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Mariusz [mr.] 

My¶liwy, ty chyba nie na polowanie tu przychodzisz...? :-) Mo¿ecie mi
powiedzieæ, po jak± cholerê kupujecie ten szajs? Chyba lubicie, jak
kto¶ was rucha...

    Kupujemy ten szajs tylko dlatego, ¿e sprzêt, który wymieni³e¶ jako alternatywê:

Za te pieni±dze, normalny cz³owiek, sprzêtem ¶rednioformatowym sprzed
20 lat, narobi³by tyle zdjêæ, ¿e posra³by siê z wysi³ku; zdjêæ takiej
jako¶ci, ¿e ka¿dy, kto ma oczy, posra³by siê z wra¿enia podczas ich
ogl±dania.

    Ma przed sob± tylko 5 lat u¿ytkowania, a nowy szajs - 25 lat (jak
do¿yje). Po tym czasie aparat staje siê urzêdowo uznanym zabytkiem
techniki i dostajesz ³omot na granicy za próbê nielegalnego wywozu
skarbów dziedzictwa narodowego i masz szczê¶cie, je¶li nie poka¿±
Ciê w kajdankach w lokalnych wiadomo¶ciach.  ;-)

http://zawsze-kwadrat.pl/2009/08/kraj-starych-aparatow/


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

18 Data: Sierpien 19 2009 09:33:43
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Krzysztof ChajÄ™cki 

Mariusz   [mr.] wrote:


    Ma przed sobÄ… tylko 5 lat u¿ytkowania, a nowy szajs - 25 lat (jak
do¿yje). Po tym czasie aparat staje siÄ™ urzÄ™dowo uznanym zabytkiem
techniki i dostajesz ³omot na granicy za próbÄ™ nielegalnego wywozu
skarbów dziedzictwa narodowego i masz szczęście, jeÅ›li nie poka¿Ä…
CiÄ™ w kajdankach w lokalnych wiadomoÅ›ciach.  ;-)

http://zawsze-kwadrat.pl/2009/08/kraj-starych-aparatow/

Dobre!!! Wychodzi na to, ¿e jeÅ›li mi odbije porobić fotki smienkÄ… matki
(dosta³a jÄ… na komuniÄ™, wiÄ™c aparacik w³aÅ›nie dobi³ do 50-tki... ;->) to
tylko grzecznie na terenie najjaśniejszej pomrocznej, lub przemycić go za
granicÄ™... ;->

BTW: Czy za rok aby skoczyć na S³owacjÄ™ po flaszkÄ™ Becherovki moim audi (ma
w tej chwili 24 wiosny) te¿ bÄ™dÄ™ musia³ kolÄ™dować po urzÄ™dach???? :-O O mój
36 letni jacht to ju¿ bojÄ™ siÄ™ pytać.... :-D

--
pzdr
meping

19 Data: Sierpien 19 2009 22:19:02
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-19 09:33:43 +0200, Krzysztof Chajêcki  said:

BTW: Czy za rok aby skoczyæ na S³owacjê po flaszkê Becherovki moim audi (ma
w tej chwili 24 wiosny) te¿ bêdê musia³ kolêdowaæ po urzêdach???? :-O O mój
36 letni jacht to ju¿ bojê siê pytaæ.... :-D

My¶lê, ¿e jak tym jachtem dop³yniesz na S³owacjê, to dostaniesz raczej jak±¶ nagrodê... ;-)

--
Pozdrawiam
de Fresz

20 Data: Sierpien 20 2009 01:06:58
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Valwit 

de Fresz wrote:

On 2009-08-19 09:33:43 +0200, Krzysztof Chajêcki
 said:

BTW: Czy za rok aby skoczyæ na S³owacjê po flaszkê Becherovki moim
audi (ma
w tej chwili 24 wiosny) te¿ bêdê musia³ kolêdowaæ po urzêdach???? :-O
O mój
36 letni jacht to ju¿ bojê siê pytaæ.... :-D

My¶lê, ¿e jak tym jachtem dop³yniesz na S³owacjê, to dostaniesz raczej
jak±¶ nagrodê... ;-)

a ze sie nie da? do wis³y, kana³ masz do warty, dalej do odry, potem
³aba ro dunaju, ewentulanie po drodze przez ren. a dunajem na slowacje
bez problemu :>

--
 £ukasz "Valwit" Grupa    http://valwit.net    ICQ:40117364 GG:1591997
........................................................................

21 Data: Sierpien 20 2009 09:21:56
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Autor: Krzysztof ChajÄ™cki 

de Fresz wrote:


MyÅ›lÄ™, ¿e jak tym jachtem dop³yniesz na S³owacjÄ™, to dostaniesz raczej
jakÄ…Å› nagrodÄ™... ;-)

z  pewnoÅ›ciÄ…, bo ma zanurzenie 1,2m, wiÄ™c po sporej części rzek kiepsko siÄ™
Å›miga... ;-) Tyle tylko, ¿e stoi on w GdaÅ„sku i do wyjÅ›cia z portu (Górki
Zachodnie) mam niespe³na milÄ™. Å»eglujÄ™ g³ównie za granicÄ… (Szwecja), a
nawet wyjÅ›cia na ZatokÄ™ mo¿e być traktowane jako opuszczenie terytorium
kraju... ;-)

--
pzdr
meping

22 Data: Sierpien 18 2009 18:41:46
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Grochocki 

"Czarek"  wrote in message

Jak ju¿ pisa³em, poproszono mnie o asystowanie przy zakupie aparatu -
za przeproszeniem - syfrowego, celem sprawdzenia go. Nie znam siê na
tych niuansach, dla mnie wszystko to hovno, ale nie uda³o misie
wymigaæ i dzi¶ dokonali¶my zakupu...

[ciach rozprawka o wyproznianiu]

My¶liwy, ty chyba nie na polowanie tu przychodzisz...? :-) Mo¿ecie mi
powiedzieæ, po jak± cholerê kupujecie ten szajs? Chyba lubicie, jak
kto¶ was rucha...

A ty tylko na analogu?

PS Pytanie nie jest skierowane do pstrykaczy, którym syfra s³u¿y do
zarabiania. Tu znam odpiwied¼ :-)

Znaczy sie, uwazasz ze zarabiajacy robia to za pieniadze wiec lubia jak sie
ich rucha? ;)

--
Pozdrawiam
MARC

23 Data: Sierpien 18 2009 11:10:27
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 18 Sie, 18:41, "Marek Grochocki"  wrote:

A ty tylko na analogu?

Mam ten komfort, ¿e nie robiê zdjêæ za pieni±dze, a wy³±cznie dla
siebie :-) Tak, mogê powiedzieæ, ¿e zdjêcia robiê wy³±cznie w technice
klasycznej - wielki format i srajta¶ma. Mam dwa syfraki - Coolpixa 995
i Nikona D70, którymi jednak nie robiê zdjêæ, a sadzê knoty :-)
Najczê¶ciej u¿ywam 995; s³u¿y mi on np. na wyjazdach, do rejestracji
krajobrazu, w który warto wybraæ siê z aparatem. D70 u¿ywam wtedy, gdy
potrzebujê co¶ sknociæ do druku.

Znaczy sie, uwazasz ze zarabiajacy robia to za pieniadze wiec lubia jak sie
ich rucha? ;)

Nie; przewa¿nie to oni ruchaj± ;-) A powa¿nie - zdjêcia za pieni±dze
kieruj± siê innymi prawami; ma byæ szybko i tanio, nikt nie mówi, ¿e
ma byæ dobrze ;) Przyznam, ¿e syfra w takich przypadkach, to wygoda.
Gdy mia³em sesjê do druku, z autorem ksi±¿ki (po znajomo¶ci, wiêc siê
nie liczy, ¿e zawodowo :D), to po¿yczy³em D3.

Czarek

24 Data: Sierpien 20 2009 22:52:38
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Tue, 18 Aug 2009, Czarek wrote:

On 18 Sie, 18:41, "Marek Grochocki"  wrote:

Znaczy sie, uwazasz ze zarabiajacy robia to za pieniadze wiec lubia jak sie
ich rucha? ;)

Nie; przewa¿nie to oni ruchaj± ;-) A powa¿nie - zdjêcia za pieni±dze
kieruj± siê innymi prawami; ma byæ szybko i tanio

  Jako¶ tak odnoszê wra¿enie, ¿e istotna czê¶æ kupuj±cych aparaty
niespecjalnie oczekuje, ¿e ma mieæ powoli i drogo.

nikt nie mówi, ¿e ma byæ dobrze ;)

  Bior±c pod uwagê, ¿e istotna czê¶æ kupuj±cych zak³ada bezpo¶rednie
wykorzystywanie np. wbudowanej lampy b³yskowej, wniosek jak wy¿ej
jest IMO oczywisty.
  To nie Ty (ani ja) bêdziesz decydowa³ o tym co ma byæ na rynku,
tylko miliony tych co chc± szybko, tanio i w sporej czê¶ci byle
jak. Mnie martwi± raczej *zbêdne* ograniczenia techniczne
(ukierunkowane na to, aby uprzednio wspomniani kupowali co
pó³ roku nowy aparat), ni¿ Twoje oczekiwania ¿eby by³o
drogo i powoli :|

pzdr, Gotfryd

25 Data: Sierpien 18 2009 17:52:03
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Valwit 

Czarek wrote:

za przeproszeniem - syfrowego, celem sprawdzenia go. Nie znam siê na
tych niuansach, dla mnie wszystko to hovno, ale nie uda³o misie
wymigaæ i dzi¶ dokonali¶my zakupu...

1 lol

Pad³o na firmê Bea z Kie³pina (£omianki),


2 lol. by³o braæ w Zenexie, jest w stodole obok,

akumulatorów i karty, pierwszy, pstrykniêty nim knot, pojawi³ siê na
wy¶wietlaczu z numerem... 5230 :-> Co ewidentnie wskazywa³o na to, ¿e
korpus narobi³ siê, jak stara chabeta;

je¶liu karta by³a wcze¶niej pusta to tak, je¶li nie to aparat bedzie
numerowa³ dalej od numeru zapisanego na karcie.

sprawa karty (hehe) i poprosi³em o inny korpus. Który zachowa³ siê
przyzwoicie i pierwszego knota zanumerowa³ 0001 :-)

czyli ustawili zeby niezaleznie od karty zaczynal od zera :>

Nastêpnym krokiem by³o podpiêcie Nikkora AF-S 24-70 f2,8G. Okaza³o
siê, ¿e sprzêt potrafi potwierdziæ pikniêciem ustawienie ostro¶ci w
sytuacji, gdy wszystko jest nieostre! Dodatkowo wylaz³ BF, jak
cholera :-| Poprosi³em drugi egzemplarz, ale prawie nie ró¿ni³ siê od
pierwszego.

ot, niuanse..

Zosta³a jeszcze do sprawdzenia lampa b³yskowa SB-900, ale okaza³o siê,
¿e nikt nie ma do niej zasilania :->

4 baterii r6 nikt nie mial? zajebista firma, nie ma co.

Podsumowuj±c - hovno okrutne, dziwiê siê, ¿e ludzie co¶ takiego
kupuj±.

mysle ze ludzie kupuja w normalnych sklepach a nie u rolnika bo ma o
4.99 taniej (sprawdzic czy nie krakow)

I to za ciê¿kie pieni±dze :-(

a co banknotow nie mieli czy obskoczyliscie parkomaty i dozbieraliscie
reszte w czapke na centralnym? :D


siê, ¿e jest ostro, gdy jest nie ostro, obiektyw, który z tym korpusem
nie potrafi prawid³owo ustawiæ ostro¶ci przy 24 mm na nieskoñczono¶æ i
lampê b³yskow±, ale o niej nic jeszcze nie wiem :-)

no to moga (nie musza, oczywiscie ze sprzet moze byc walniety bo spadl z
przyczepy i dlatego go na jakims zadupiu w krzakach sprzedaja) byc
wlasnie te niuanse o ktorych wspominales na pcozatku. testowanie warto
zaczac od przywrocenia ustawien fabrycznych

Za te pieni±dze, normalny cz³owiek, sprzêtem ¶rednioformatowym sprzed
20 lat, narobi³by tyle zdjêæ, ¿e posra³by siê z wysi³ku; zdjêæ takiej
jako¶ci, ¿e ka¿dy, kto ma oczy, posra³by siê z wra¿enia podczas ich
ogl±dania.

to chyba jakby do tego gownianego sprzetu dorzucili laxigen gratis

--
 £ukasz "Valwit" Grupa    http://valwit.net    ICQ:40117364 GG:1591997
........................................................................

26 Data: Sierpien 18 2009 11:21:57
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 18 Sie, 18:52, Valwit
wrote:

> Pad³o na firmê Bea z Kie³pina (£omianki),
2 lol. by³o braæ w Zenexie, jest w stodole obok,

Na kilkana¶cie firm, do których by³o skierowane zapytanie o konkretny
zestaw, mailowo i telefonicznie, a nawet osobi¶cie na gie³dzie, tylko
trzy by³y w stanie taki zestaw zaoferowaæ, z czego tylko Bea
zaoferowa³a rozs±dne warunki. Cena dobra i mo¿liwo¶æ przetestowania do
bólu. Milczarek wrêcz otwarcie stwierdzi³, ¿e nie jest zainteresowany.

je¶liu karta by³a wcze¶niej pusta to tak, je¶li nie to aparat bedzie
numerowa³ dalej od numeru zapisanego na karcie.

Chcesz powiedzieæ, ¿e aparat czyta now± lub sformatowan± kartê i
pierwszemu, zapisanemu na tej karcie zdjêciu, nadaje kolejny numer
wziêty z karty? Niez³y jeste¶ ;-)

> sprawa karty (hehe) i poprosi³em o inny korpus. Który zachowa³ siê
> przyzwoicie i pierwszego knota zanumerowa³ 0001 :-)
czyli ustawili zeby niezaleznie od karty zaczynal od zera :>

Szybki jeste¶, najpierw piszesz, a potem (mam nadziejê) my¶lisz ;-)
Pewno nie s³ysza³e¶ o czym¶ takim, jak total pictures w exifie? Poza
tym ustawienia w obu korpusach by³y akurat takie same - kontynuacja
numeracji.

4 baterii r6 nikt nie mial? zajebista firma, nie ma co.

Mieli 8 akumulatorków, ale roz³adowanych. Powiedzieli, ¿e przestali
mieæ, bo co klient, to nowy zestaw; ka¿dy sprawdza³ sprzêt i zapomina³
wyj±æ baterii :-)

mysle ze ludzie kupuja w normalnych sklepach a nie u rolnika bo ma o
4.99 taniej (sprawdzic czy nie krakow)

O, jednak my¶lisz :-) Jednak nigdzie nie jest powiedziane, ¿e Twoje
s±dy maj± co¶ wspólnego z rzeczywisto¶ci±.

> I to za ciê¿kie pieni±dze :-(
a co banknotow nie mieli czy obskoczyliscie parkomaty i dozbieraliscie
reszte w czapke na centralnym? :D

£a³, szacuneczek, wielce lotny dowcip Kolega prezentuje :-)

testowanie warto
zaczac od przywrocenia ustawien fabrycznych

Co rozumiesz przez "przywrócenie" ustawieñ w fabrycznych, w fabrycznie
zapakowanym, niewyjmowanym aparacie?

> Za te pieni±dze, normalny cz³owiek, sprzêtem ¶rednioformatowym sprzed
> 20 lat, narobi³by tyle zdjêæ, ¿e posra³by siê z wysi³ku; zdjêæ takiej
> jako¶ci, ¿e ka¿dy, kto ma oczy, posra³by siê z wra¿enia podczas ich
> ogl±dania.
to chyba jakby do tego gownianego sprzetu dorzucili laxigen gratis

E, ¶lepemu nawet tona gównopêda by nie pomog³a ;-)

Czarek

27 Data: Sierpien 18 2009 21:11:29
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: TheGuru 



je¶liu karta by³a wcze¶niej pusta to tak, je¶li nie to aparat bedzie
numerowa³ dalej od numeru zapisanego na karcie.

Chcesz powiedzieæ, ¿e aparat czyta now± lub sformatowan± kartê i
pierwszemu, zapisanemu na tej karcie zdjêciu, nadaje kolejny numer
wziêty z karty? Niez³y jeste¶ ;-)

no to ja równie¿ jestem niez³y bo chcê powiedzieæ to samo...

28 Data: Sierpien 18 2009 21:54:09
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-18 21:11:29 +0200, "TheGuru"  said:

Chcesz powiedzieæ, ¿e aparat czyta now± lub sformatowan± kartê i
pierwszemu, zapisanemu na tej karcie zdjêciu, nadaje kolejny numer
wziêty z karty? Niez³y jeste¶ ;-)

no to ja równie¿ jestem niez³y bo chcê powiedzieæ to samo...

Znaczy co?
Wk³adam kartê do aparatu, formatujê j± (tak zrozumia³em Czarka) i fabrycznie nowy aparat nadaje pierwszemu pstrykniêciu kolejny numer wiêkszy od 1? Mogê zrozumieæ 15, ale ponad 5000, przestañ.
--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

29 Data: Sierpien 18 2009 13:02:35
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 18 Sie, 21:54, JA  wrote:

Wk³adam kartê do aparatu, formatujê j± (tak zrozumia³em Czarka) i
fabrycznie nowy aparat nadaje pierwszemu pstrykniêciu kolejny numer
wiêkszy od 1? Mogê zrozumieæ 15, ale ponad 5000, przestañ.

Jednak wychodzi na to, ¿e tak jest :-> Przynajmniej tak misie uda³o,
na innej karcie.

Czarek

30 Data: Sierpien 19 2009 11:43:00
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"Czarek"  napisa³:


Wk³adam kartê do aparatu, formatujê j± (tak zrozumia³em Czarka) i
fabrycznie nowy aparat nadaje pierwszemu pstrykniêciu kolejny numer
wiêkszy od 1? Mogê zrozumieæ 15, ale ponad 5000, przestañ.

Jednak wychodzi na to, ¿e tak jest :-> Przynajmniej tak misie uda³o,
na innej karcie.
[...]

S±dzê, ¿e to da siê prosto wyt³umaczyæ - aparat ¶ci±ga z karty numer ostatniego zdjêcia w momencie w³±czenia po wymianie karty. Pó¼niejsze sformatowanie karty w aparacie tego numeru nie zmienia - on ju¿ w tym czasie jest zapisany w pamiêci aparatu.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

31 Data: Sierpien 19 2009 12:55:19
Temat: Re: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Dariusz Zygmunt 

On Wed, 19 Aug 2009 11:43:00 +0200, Marek Wyszomirski wrote:

"Czarek"  napisa³:

Wk³adam kartÄ™ do aparatu, formatujÄ™ jÄ… (tak zrozumia³em Czarka) i
fabrycznie nowy aparat nadaje pierwszemu pstryknięciu kolejny numer
większy od 1? Mogę zrozumieć 15, ale ponad 5000, przestań.
Jednak wychodzi na to, ¿e tak jest :-> Przynajmniej tak misie uda³o,
na innej karcie.
SÄ…dzÄ™, ¿e to da siÄ™ prosto wyt³umaczyć - aparat Å›ciÄ…ga z karty numer
ostatniego zdjÄ™cia w momencie w³Ä…czenia po wymianie karty. Pó¼niejsze
sformatowanie karty w aparacie tego numeru nie zmienia - on ju¿ w tym
czasie jest zapisany w pamięci aparatu.
 
Przesadzasz  :-)
Jaki by³by cel zapamiÄ™tywania takiej informacji dla, jak rozumiem,
zupe³nie przypadkowej karty?
 
Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt

32 Data: Sierpien 18 2009 22:55:04
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: dominik 

JA wrote:

no to ja równie¿ jestem niez³y bo chcÄ™ powiedzieć to samo...
Znaczy co?
Wk³adam kartÄ™ do aparatu, formatujÄ™ jÄ… (tak zrozumia³em Czarka) i fabrycznie nowy aparat nadaje pierwszemu pstrykniÄ™ciu kolejny numer wiÄ™kszy od 1? MogÄ™ zrozumieć 15, ale ponad 5000, przestaÅ„.


Jak sformatujesz kartÄ™ w czytniku to rzeczywiÅ›cie bÄ™dzie pusta. W aparacie raczej to siÄ™ nie zdarza. Tak jak wszelkie windows-mobile szybko zak³adajÄ… katalogi z koszami itd.. tak i aparaty pakujÄ… swojÄ… strukturÄ™ katalogów, a nawet jakieÅ› pliki. Mo¿esz siÄ™ wiÄ™c zdziwić ¿e po sformatowaniu jakoÅ› przemknie informacja o numerze zdjÄ™cia.
OczywiÅ›cie nie upieram siÄ™, ¿e to akurat Czarek to wpisa³ do aparatu, inny pstrykacz móg³ wk³adać kartÄ™ swojÄ… by siÄ™ przekonać czy warto kupić taki aparat, w domu oglÄ…da zdjÄ™cia i dopiero decyduje czy kupuje, przychodzÄ…c bierze inny, ale tamtemu numerek sprzeda³. To co jednak warto zaznaczyć, to ¿e niekoniecznie aparat zrobi³ 5000 zdjęć majÄ…c taki numerek.

d.

33 Data: Sierpien 19 2009 05:21:14
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marcin Debowski 

On 2009-08-18, JA <marb67> wrote:

On 2009-08-18 21:11:29 +0200, "TheGuru"  said:

Chcesz powiedzieæ, ¿e aparat czyta now± lub sformatowan± kartê i
pierwszemu, zapisanemu na tej karcie zdjêciu, nadaje kolejny numer
wziêty z karty? Niez³y jeste¶ ;-)

no to ja równie¿ jestem niez³y bo chcê powiedzieæ to samo...

Znaczy co?
Wk³adam kartê do aparatu, formatujê j± (tak zrozumia³em Czarka) i
fabrycznie nowy aparat nadaje pierwszemu pstrykniêciu kolejny numer
wiêkszy od 1? Mogê zrozumieæ 15, ale ponad 5000, przestañ.

Odrobinê inaczej: Mo¿esz mieæ faktyczny przebieg np. 15 zdjêc, a potem
wk³adasz kartê (np. z innego aparatu) na której jest zdjêcie o nr 5021 i
po pstrykniêciu przynajmniej jednego zdjêcia licznik siê podbija, tak ¿e
nowa, sformatowana karta po faktycznym pstrykniêciu nr np. 17 zapisze
zdjêcie o nr. 5023. Tak maj± np. wszystkie canony z którymi mia³em do
czynienia.

--
Marcin

34 Data: Sierpien 18 2009 22:40:13
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Bronek Kozicki 

On 18/08/2009 22:21, Marcin Debowski wrote:

Odrobinê inaczej: Mo¿esz mieæ faktyczny przebieg np. 15 zdjêc, a potem
wk³adasz kartê (np. z innego aparatu) na której jest zdjêcie o nr 5021 i
po pstrykniêciu przynajmniej jednego zdjêcia licznik siê podbija, tak ¿e
nowa, sformatowana karta po faktycznym pstrykniêciu nr np. 17 zapisze
zdjêcie o nr. 5023. Tak maj± np. wszystkie canony z którymi mia³em do

dok³adnie tak jest równie¿ w Pentaxach . Pewnie w Nikonach te¿. Numery zdjêæ s± "zara¼liwe", to nie to samo co k³apniêcia migawk±.


B.

35 Data: Sierpien 18 2009 22:47:35
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Valwit 

JA wrote:


Wk³adam kartê do aparatu, formatujê j± (tak zrozumia³em Czarka)

w pierwszym poscie o tym nie wspomnial

--
 £ukasz "Valwit" Grupa    http://valwit.net    ICQ:40117364 GG:1591997
........................................................................

36 Data: Sierpien 19 2009 00:58:31
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 18 Sie, 23:47, Valwit
wrote:

> Wk³adam kartê do aparatu, formatujê j± (tak zrozumia³em Czarka)

w pierwszym poscie o tym nie wspomnial

Dla mnie jest oczywiste, ¿e jak wk³adam swoj± kartê do obcego aparatu,
to pierwsz± czynno¶ci± jest jej sformatowanie. Co¶, jak z
prezerwatyw±, nawet nie trzeba o tym wspominaæ :-)

Czarek

37 Data: Sierpien 19 2009 08:06:22
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: januszek 

Czarek napisa³(a):

Dla mnie jest oczywiste, ¿e jak wk³adam swoj± kartê do obcego aparatu,
to pierwsz± czynno¶ci± jest jej sformatowanie. Co¶, jak z
prezerwatyw±, nawet nie trzeba o tym wspominaæ :-)

Ten tego tam a jak siê formatuje prezerwatywê? ;P

j.

38 Data: Sierpien 19 2009 10:11:15
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: John Smith 

januszek napisa³(a):

Czarek napisa³(a):

Dla mnie jest oczywiste, ¿e jak wk³adam swoj± kartê do obcego aparatu,
to pierwsz± czynno¶ci± jest jej sformatowanie. Co¶, jak z
prezerwatyw±, nawet nie trzeba o tym wspominaæ :-)

Ten tego tam a jak siê formatuje prezerwatywê? ;P

Na gor±co, na formie wtryskowej :-)

--
Mirek

39 Data: Sierpien 19 2009 08:14:32
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: januszek 

John Smith napisa³(a):
 

Ten tego tam a jak siê formatuje prezerwatywê? ;P

Na gor±co, na formie wtryskowej :-)

Przed ka¿dym u¿yciem? I potem forma od tego nie boli? ;P

j.

40 Data: Sierpien 19 2009 01:14:48
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 19 Sie, 10:06, januszek  wrote:

Ten tego tam a jak siê formatuje prezerwatywê? ;P

Wiedzia³em, ¿e takie pytanie padnie! :D

Czarek

41 Data: Sierpien 19 2009 11:39:25
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"JA"  napisa³:


Chcesz powiedzieæ, ¿e aparat czyta now± lub sformatowan± kartê i
pierwszemu, zapisanemu na tej karcie zdjêciu, nadaje kolejny numer
wziêty z karty? Niez³y jeste¶ ;-)

no to ja równie¿ jestem niez³y bo chcê powiedzieæ to samo...

Znaczy co?
Wk³adam kartê do aparatu, formatujê j± (tak zrozumia³em Czarka) i fabrycznie nowy aparat nadaje pierwszemu pstrykniêciu kolejny numer wiêkszy od 1? Mogê zrozumieæ 15, ale ponad 5000, przestañ.
[...]

I je¶li tak zrobisz - spodziewam siê, ze aparat po w³±czeniu ¶ci±gnie sobie numer ostatniego zdjêcia z karty (jeszcze przed wydaniem przez Ciebie komendy formatowania). Nale¿a³oby w³o¿yæ do aparatu kartê wcze¶niej sformatowan± w innym urz±dzeniu.
Za¶ co do ilo¶ci wyswietlonego numeru zdjêcia - je¶li kto¶ przedtem wyj±³ aparat z pude³ka i wypróbowuj±c go w³o¿y³ do niego kartê z zapisanym zdjêciem o numerze 4999 - aparat ustawi³ sobie numer kolejnego zdjêcia na 5000. Zatem wy¶wietlenie takiego numeru po w³ó¿eniu do aparatu czystej karty absolutnie nie ¶wiadczy, ¿e tyle w³±¶nie zdjêæ zosta³o nim wykonanych - jest to tylko dowód na to, ¿e jaka¶ karta by³a do aparatu wk³adana i jakie¶ zdjêcia zapewne by³y robione. Co do ilo¶ci tych wykonanych zdjêæ - trudno na podstawie samej numeracji zdjêæ cokolwiek powiedzieæ.
O ile wiem, niektóre aparaty zapisuja te¿ w exif-ie zdjêcia numer zdjêcia faktycznie wykonanego tym korpusem. Jest to liczba bardziej wiarygodna, aczkolwiek te¿ nie mam pewno¶ci czy nie ma mo¿liwo¶ci zmiany ustawiueñ tego licznika.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

42 Data: Sierpien 22 2009 20:08:03
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Desper 


O ile wiem, niektóre aparaty zapisuja te¿ w exif-ie zdjêcia numer zdjêcia
faktycznie wykonanego tym korpusem. Jest to liczba bardziej wiarygodna,
aczkolwiek te¿ nie mam pewno¶ci czy nie ma mo¿liwo¶ci zmiany ustawiueñ tego
licznika.

Tak w³a¶nie jest w Nikonie :-)
W jego Exifie jest taka pozycja jak:
"Total Number of Shutter Releases for Camera"  (TAG nr 00A7)

Jest to czysta ilo¶æ klapniêæ lustra (niezale¿na od czynników takich jak kolejny
nr pliku na karcie).
O ile dobrze pamiêtam zlicza te¿ podniesienie lustra przy w³±czaniu LiveView,
ale przy wielko¶ci rzêdu 5000 chyba nie ma wiêkszego znaczenia :-))
Pozdr.
Desper

--
Wys³ano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

43 Data: Sierpien 18 2009 13:00:41
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 18 Sie, 21:11, "TheGuru"  wrote:

>Chcesz powiedzieæ, ¿e aparat czyta now± lub sformatowan± kartê i
>pierwszemu, zapisanemu na tej karcie zdjêciu, nadaje kolejny numer
>wziêty z karty? Niez³y jeste¶ ;-)

no to ja równie¿ jestem niez³y bo chcê powiedzieæ to samo...

No to zrobi³em próby i okaza³o siê, ¿e faktycznie, zdarzaj± siê
sytuacje, gdzie aparat potrafi daæ dziwn± numeracjê. Niez³e te
syfraki :-) Chocia¿, z punktu widzenia plenerowicza, ma to sens, bo
mo¿na wybraæ siê z sam± kart±, pstrykaæ ró¿nymi, po¿yczonymi aparatami
i mieæ ci±g³o¶æ numeracji :-)

Czarek

44 Data: Sierpien 19 2009 00:52:58
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marcin [3M] 


U¿ytkownik "Czarek"  napisa³ w wiadomo¶ci

No to zrobi³em próby i okaza³o siê, ¿e faktycznie, zdarzaj± siê
sytuacje, gdzie aparat potrafi daæ dziwn± numeracjê. Niez³e te
syfraki :-)

Na analogach dawa³o siê zrobiæ np 45 klatek na 35mm filmie. Albo wiêcej je¿eli sprzêt nie zaprotestowa³ a operator siê nie zorientowa³.
Wystarczy³a dupniêta perforacja.
¦redni nie lepszy. Przynajmniej od czasu, gdy nie patrzy siê na cyferki z dupleksu.

45 Data: Sierpien 19 2009 12:15:29
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"Marcin [3M]"  napisa³:


No to zrobi³em próby i okaza³o siê, ¿e faktycznie, zdarzaj± siê
sytuacje, gdzie aparat potrafi daæ dziwn± numeracjê. Niez³e te
syfraki :-)

Na analogach dawa³o siê zrobiæ np 45 klatek na 35mm filmie. Albo wiêcej je¿eli sprzêt nie zaprotestowa³ a operator siê nie zorientowa³.
Wystarczy³a dupniêta perforacja.
[...]

Mi siê tak zdarzy³o w 1979 roku w ¶wie¿o zakupionym Zenicie. Gdy licznik zdjêæ podszed³ pod 50 zacz±³em siê zastanawiaæ dlaczego ten slajd jest taki d³ugi. Okaza³o siê, ¿e aparat przy pierwszej nklatce zerwa³ perforacjê. Na moje nieszczê¶cie robi³em wtedy zdjêcia w - w górach Tieñ-Szan - obawiam siê, ¿e ju¿ nie bêdê mia³ nigdy okazji ich powtórzenia.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

46 Data: Sierpien 19 2009 14:04:20
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marcin [3M] 


U¿ytkownik "Marek Wyszomirski"  napisa³ w wiadomo¶ci

"Marcin [3M]"  napisa³:


No to zrobi³em próby i okaza³o siê, ¿e faktycznie, zdarzaj± siê
sytuacje, gdzie aparat potrafi daæ dziwn± numeracjê. Niez³e te
syfraki :-)

Na analogach dawa³o siê zrobiæ np 45 klatek na 35mm filmie. Albo wiêcej je¿eli sprzêt nie zaprotestowa³ a operator siê nie zorientowa³.
Wystarczy³a dupniêta perforacja.
[...]

Mi siê tak zdarzy³o w 1979 roku w ¶wie¿o zakupionym Zenicie. Gdy licznik zdjêæ podszed³ pod 50 zacz±³em siê zastanawiaæ dlaczego ten slajd jest taki d³ugi. Okaza³o siê, ¿e aparat przy pierwszej nklatce zerwa³ perforacjê. Na moje nieszczê¶cie robi³em wtedy zdjêcia w - w górach Tieñ-Szan - obawiam siê, ¿e ju¿ nie bêdê mia³ nigdy okazji ich powtórzenia.

G³owa do góry, mo¿e góry tam jeszcze s± ;)

47 Data: Sierpien 19 2009 16:09:58
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"Marcin [3M]"  napisa³:

>[...]
> Mi siê tak zdarzy³o w 1979 roku w ¶wie¿o zakupionym Zenicie. Gdy licznik
> zdjêæ podszed³ pod 50 zacz±³em siê zastanawiaæ dlaczego ten slajd jest
> taki d³ugi. Okaza³o siê, ¿e aparat przy pierwszej nklatce zerwa³
> perforacjê. Na moje nieszczê¶cie robi³em wtedy zdjêcia w - w górach
> Tieñ-Szan - obawiam siê, ¿e ju¿ nie bêdê mia³ nigdy okazji ich
> powtórzenia.
>
G³owa do góry, mo¿e góry tam jeszcze s± ;)


Góry tam nadal s±, ale mnie ju¿ zapewne nie bêdzie.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

48 Data: Sierpien 19 2009 14:19:10
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jacek_P 

Marek Wyszomirski napisal:

Góry tam nadal s±, ale mnie ju¿ zapewne nie bêdzie.

Znalezc to sie tam mozesz nawet latwo i tanio,
gorzej z przezywalnoscia, nie mowiac o powrocie ;)
--
Pozdrawiam,

Jacek

49 Data: Sierpien 19 2009 22:24:25
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-19 12:15:29 +0200, "Marek Wyszomirski"  said:

Na analogach dawa³o siê zrobiæ np 45 klatek na 35mm filmie. Albo wiêcej je¿eli sprzêt nie zaprotestowa³ a operator siê nie zorientowa³.
Wystarczy³a dupniêta perforacja.
[...]

Mi siê tak zdarzy³o w 1979 roku w ¶wie¿o zakupionym Zenicie. Gdy licznik zdjêæ podszed³ pod 50 zacz±³em siê zastanawiaæ dlaczego ten slajd jest taki d³ugi. Okaza³o siê, ¿e aparat przy pierwszej nklatce zerwa³ perforacjê. Na moje nieszczê¶cie robi³em wtedy zdjêcia w - w górach Tieñ-Szan - obawiam siê, ¿e ju¿ nie bêdê mia³ nigdy okazji ich powtórzenia.

Ej no, ch³opaki, we¼cie, nie rozpowiadajcie takich k³amliwych zapewne plotek o Kultowym Sprzêcie Dla Prawdziwych Mê¿czyzn...
:->

--
Pozdrawiam
de Fresz

50 Data: Sierpien 19 2009 23:32:27
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-19 22:24:25 +0200, de Fresz  said:

Mi siê tak zdarzy³o w 1979 roku w ¶wie¿o zakupionym Zenicie. Gdy licznik zdjêæ podszed³ pod 50 zacz±³em siê zastanawiaæ dlaczego ten slajd jest taki d³ugi. Okaza³o siê, ¿e aparat przy pierwszej nklatce zerwa³ perforacjê. Na moje nieszczê¶cie robi³em wtedy zdjêcia w - w górach Tieñ-Szan - obawiam siê, ¿e ju¿ nie bêdê mia³ nigdy okazji ich powtórzenia.

Ej no, ch³opaki, we¼cie, nie rozpowiadajcie takich k³amliwych zapewne plotek o Kultowym Sprzêcie Dla Prawdziwych Mê¿czyzn...
:->

Gdybym jecha³ na zdjêcia, których prawdopodobnie nigdy bym nie powtórzy³, to bym sprawdzi³ sprzêt. I nic tu nie ma do rzeczy czy kultowy, czy nie.
Zerwana perforacja w Zenicie objawia siê zawsze nie krêceniem siê korbki zwijania powrotnego, zreszt± nie tylko w zenicie, we wszystkich aparatach z korbk±.
A pad karty ju¿ po zdjêciach w górach Tien-Szan, czym siê objawia?
--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

51 Data: Sierpien 19 2009 23:47:20
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"JA"  napisa³:


>> Mi siê tak zdarzy³o w 1979 roku w ¶wie¿o zakupionym Zenicie. Gdy
>> licznik zdjêæ podszed³ pod 50 zacz±³em siê zastanawiaæ dlaczego ten
>> slajd jest taki d³ugi. Okaza³o siê, ¿e aparat przy pierwszej nklatce
>> zerwa³ perforacjê. Na moje nieszczê¶cie robi³em wtedy zdjêcia w - w
>> górach Tieñ-Szan - obawiam siê, ¿e ju¿ nie bêdê mia³ nigdy okazji ich
>> powtórzenia.
>
> Ej no, ch³opaki, we¼cie, nie rozpowiadajcie takich k³amliwych zapewne
> plotek o Kultowym Sprzêcie Dla Prawdziwych Mê¿czyzn...
> :->

Gdybym jecha³ na zdjêcia, których prawdopodobnie nigdy bym nie
powtórzy³, to bym sprawdzi³ sprzêt. I nic tu nie ma do rzeczy czy
kultowy, czy nie.

Dzisiaj te¿ bym tak zrobi³. Wtedy by³y trochê inne czasy. Zenita w Polsce
by³o wówczas ciê¿ko kupiæ, zreszta i tak by³ poza moim zasiêgiem finansowym.
Podczas wycieczki do ZSRR uda³o mi siê sprzedaæ 2 pary d¿insów i... mia³em
kasê na Zenita. W dwa dni pó¼niej uda³o mi sie go 'upolowaæ' w sklepie w
Taszkiencie - nastêpnego dnia mieli¶my przelot do Kirgizji i potem w góry...

Zerwana perforacja w Zenicie objawia siê zawsze nie krêceniem siê
korbki zwijania powrotnego, zreszt± nie tylko w zenicie, we wszystkich
aparatach z korbk±.

Teraz to ja o tym wiem - wtedy brak tej wiedzy by³ dosæ bolesny.

A pad karty ju¿ po zdjêciach w górach Tien-Szan, czym siê objawia?
[...]

Zapewne mo¿liwo¶ci s± ró¿ne - od braku mo¿liwosæi 'zobaczenia' karty w
jakimkolwiek sprzêcie po ró¿ne artefakty na zdjeciach...


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

52 Data: Sierpien 20 2009 17:39:28
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-19 23:47:20 +0200, "Marek Wyszomirski"  said:

Gdybym jecha³ na zdjêcia, których prawdopodobnie nigdy bym nie
powtórzy³, to bym sprawdzi³ sprzêt. I nic tu nie ma do rzeczy czy
kultowy, czy nie.

Dzisiaj te¿ bym tak zrobi³. Wtedy by³y trochê inne czasy. Zenita w Polsce
by³o wówczas ciê¿ko kupiæ, zreszta i tak by³ poza moim zasiêgiem finansowym.
Podczas wycieczki do ZSRR uda³o mi siê sprzedaæ 2 pary d¿insów i... mia³em
kasê na Zenita. W dwa dni pó¼niej uda³o mi sie go 'upolowaæ' w sklepie w
Taszkiencie - nastêpnego dnia mieli¶my przelot do Kirgizji i potem w góry...

A tak na marginesie.
Gdyby¶ mia³ w tych górach odpowiednik obecnego aparatu to co?
Bo prawem kaduka tfu zenita jest siê popsuæ, w najmniej oczekiwanym momencie, albo nawet byæ niesprawnym od nowo¶ci.
Gdyby¶ dzisiaj wzi±³ ze sob± jako¶ciowy odpowiednik zenita to co?

Zapewne mia³e¶ w rêkach nie jeden aparat, zapewne fotografowa³e¶ wiele ró¿nym sprzêtem. Czy dowolny japoñski aparat ze ¶redniej pó³ki cenowej, jaki mia³e¶, zrobi³ Ci kiedy¶ podobnego zonka jak ten zenit?
--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

53 Data: Sierpien 20 2009 20:51:15
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"JA"  napisa³:

[...]
>> Gdybym jecha³ na zdjêcia, których prawdopodobnie nigdy bym nie
>> powtórzy³, to bym sprawdzi³ sprzêt. I nic tu nie ma do rzeczy czy
>> kultowy, czy nie.
>
> Dzisiaj te¿ bym tak zrobi³. Wtedy by³y trochê inne czasy. Zenita w
Polsce
> by³o wówczas ciê¿ko kupiæ, zreszta i tak by³ poza moim zasiêgiem
finansowym.
> Podczas wycieczki do ZSRR uda³o mi siê sprzedaæ 2 pary d¿insów i...
mia³em
> kasê na Zenita. W dwa dni pó¼niej uda³o mi sie go 'upolowaæ' w sklepie w
> Taszkiencie - nastêpnego dnia mieli¶my przelot do Kirgizji i potem w
góry...

A tak na marginesie.
Gdyby¶ mia³ w tych górach odpowiednik obecnego aparatu to co?

To je¶li by mi wysiad³ - te¿ bym zgrzyta³ zêbami.

Bo prawem kaduka tfu zenita jest siê popsuæ, w najmniej oczekiwanym
momencie, albo nawet byæ niesprawnym od nowo¶ci.

Zgadza siê. Po powrocie do Polski okaza³o siê ¿e mia³ wadê fabryczn± - ¼le
wyprofilowan± blaszkê po której ¶lizga³ sie film w okolicach zêbatki
naci±gu. W efekcie z±bki nie wchodzi³y prawid³owo w perforacjê i rwa³y j±.

Gdyby¶ dzisiaj wzi±³ ze sob± jako¶ciowy odpowiednik zenita to co?

Zastanawiam siê co mo¿e byæ dzisiaj jako¶ciowym odpowiednikiem Zenita
(domy¶lam siê, ¿e chodzi o jako¶æ wykonania) - jaki¶ kompakt Yakumo czy
Pentagram?

Zapewne mia³e¶ w rêkach nie jeden aparat, zapewne fotografowa³e¶ wiele
ró¿nym sprzêtem. Czy dowolny japoñski aparat ze ¶redniej pó³ki cenowej,
jaki mia³e¶, zrobi³ Ci kiedy¶ podobnego zonka jak ten zenit?


Nie - nigdy.
Ale... ca³y czas nie wiem, do czego zmierzasz - bo je¶li chcesz wykazaæ, ¿e
aparat cyfrowy te¿ mo¿e w czasie robienia zdjeæ ulec uszkodzeniu, to
wywa¿asz otwarte drzwi - jestem w pe³ni ¶wiadomy tego faktu.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

54 Data: Sierpien 20 2009 21:05:45
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-20 20:51:15 +0200, "Marek Wyszomirski"  said:

Gdyby¶ dzisiaj wzi±³ ze sob± jako¶ciowy odpowiednik zenita to co?

Zastanawiam siê co mo¿e byæ dzisiaj jako¶ciowym odpowiednikiem Zenita
(domy¶lam siê, ¿e chodzi o jako¶æ wykonania) - jaki¶ kompakt Yakumo czy
Pentagram?
Nie mam pojêcia. Zapytanie raczej retoryczne.

Zapewne mia³e¶ w rêkach nie jeden aparat, zapewne fotografowa³e¶ wiele
ró¿nym sprzêtem. Czy dowolny japoñski aparat ze ¶redniej pó³ki cenowej,
jaki mia³e¶, zrobi³ Ci kiedy¶ podobnego zonka jak ten zenit?


Nie - nigdy.
No w³a¶nie.

Ale... ca³y czas nie wiem, do czego zmierzasz - bo je¶li chcesz wykazaæ, ¿e
aparat cyfrowy te¿ mo¿e w czasie robienia zdjeæ ulec uszkodzeniu, to
wywa¿asz otwarte drzwi - jestem w pe³ni ¶wiadomy tego faktu.
Absolutnie nie to. Bo psuje siê wszystko.
Raczej fakt, ¿e poda³e¶ jako przyk³ad wady celuloidu jako takiego, zerwan± perforacjê w aparacie marki zenit.
Uwa¿am, ¿e prawdopodobieñstwo padu sprzêtu (aparat, obiektyw, karta) jest takie samo jak padu sprzêtu niegdysiejszego. Szczerze to sk³aniam siê ku tezie, ¿e wiêksze z racji zalewu rynku nie przyzwoicie tanim sprzêtem.

--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

55 Data: Sierpien 21 2009 00:08:37
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"JA"  napisa³:


>> Gdyby¶ dzisiaj wzi±³ ze sob± jako¶ciowy odpowiednik zenita to co?
>>
> Zastanawiam siê co mo¿e byæ dzisiaj jako¶ciowym odpowiednikiem Zenita
> (domy¶lam siê, ¿e chodzi o jako¶æ wykonania) - jaki¶ kompakt Yakumo czy
> Pentagram?
Nie mam pojêcia. Zapytanie raczej retoryczne.
>
>> Zapewne mia³e¶ w rêkach nie jeden aparat, zapewne fotografowa³e¶ wiele
>> ró¿nym sprzêtem. Czy dowolny japoñski aparat ze ¶redniej pó³ki cenowej,
>> jaki mia³e¶, zrobi³ Ci kiedy¶ podobnego zonka jak ten zenit?
>>
>
> Nie - nigdy.
No w³a¶nie.

> Ale... ca³y czas nie wiem, do czego zmierzasz - bo je¶li chcesz wykazaæ,
¿e
> aparat cyfrowy te¿ mo¿e w czasie robienia zdjeæ ulec uszkodzeniu, to
> wywa¿asz otwarte drzwi - jestem w pe³ni ¶wiadomy tego faktu.
Absolutnie nie to. Bo psuje siê wszystko.
Raczej fakt, ¿e poda³e¶ jako przyk³ad wady celuloidu jako takiego,
zerwan± perforacjê w aparacie marki zenit.

Chyba co¶ Coi siê pokrêci³o i zupe³nie nie zrozumia³e¶ moich intencji. Po
prostu gdy kto¶ wspomnia³, ¿e w aparatach analogowych zdarza³o siê zerwanie
perforacji - opisa³emwiêc przypadek takiego zerwania który mi siê kiedy¶
przytrafi³. Absolutnie nie mia³o to an celu wykazywania wiêkszej awaryjno¶ci
jednej lub drugiej technologii.

Uwa¿am, ¿e prawdopodobieñstwo padu sprzêtu (aparat, obiektyw, karta)
jest takie samo jak padu sprzêtu niegdysiejszego. Szczerze to sk³aniam
siê ku tezie, ¿e wiêksze z racji zalewu rynku nie przyzwoicie tanim
sprzêtem.

Nie odnoszê wra¿enia aby typowy aparat cyfrowy by³ tañszy ni¿ kilkana¶cie
lat temu jego analogowy odpowiednik (wtedy te¿ mnóstwo tanich kompaktów
produkowano). A która technologia niesie za sob± wiêksze prawdopodobieñstwo
awarii - nie podejmujê siê porównywaæ - nie mam niezbêdnych danych.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

56 Data: Sierpien 21 2009 10:41:29
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-21 00:08:37 +0200, "Marek Wyszomirski"  said:

Absolutnie nie to. Bo psuje siê wszystko.
Raczej fakt, ¿e poda³e¶ jako przyk³ad wady celuloidu jako takiego,
zerwan± perforacjê w aparacie marki zenit.

Chyba co¶ Coi siê pokrêci³o i zupe³nie nie zrozumia³e¶ moich intencji. Po
prostu gdy kto¶ wspomnia³, ¿e w aparatach analogowych zdarza³o siê zerwanie
perforacji - opisa³emwiêc przypadek takiego zerwania który mi siê kiedy¶
przytrafi³. Absolutnie nie mia³o to an celu wykazywania wiêkszej awaryjno¶ci
jednej lub drugiej technologii.
A to w takim razie przepraszam.
Widaæ faktycznie ¼le zrozumia³em Twoje intencje.

Uwa¿am, ¿e prawdopodobieñstwo padu sprzêtu (aparat, obiektyw, karta)
jest takie samo jak padu sprzêtu niegdysiejszego. Szczerze to sk³aniam
siê ku tezie, ¿e wiêksze z racji zalewu rynku nie przyzwoicie tanim
sprzêtem.

Nie odnoszê wra¿enia aby typowy aparat cyfrowy by³ tañszy ni¿ kilkana¶cie
lat temu jego analogowy odpowiednik (wtedy te¿ mnóstwo tanich kompaktów
produkowano). A która technologia niesie za sob± wiêksze prawdopodobieñstwo
awarii - nie podejmujê siê porównywaæ - nie mam niezbêdnych danych.
Ja te¿ nie mam niezbêdnych danych, przypuszczam, ¿e nikt ich nie ma. Dla tego napisa³em, ¿e sk³aniam siê ku tezie.
Byæ mo¿e wynika ona z tego, ¿e w zamierzch³ych czasach informacje o problemach stricte technicznych, nie dociera³y do mnie jak obecnie tematy typu "jak uratowaæ zdjêcia z pad³ej karty?"
Mnie w ka¿dym razie nie dotknê³a dot±d (odpukaæ), ¿adna z tych dolegliwo¶ci. Ani pad sprzêtu, ani karty, ani zerwany film. Na w³asn± pro¶bê i owszem.
--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

57 Data: Sierpien 20 2009 09:26:35
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Autor: Krzysztof ChajÄ™cki 

JA wrote:

Zerwana perforacja w Zenicie objawia się zawsze nie kręceniem się
korbki zwijania powrotnego, zresztÄ… nie tylko w zenicie, we wszystkich
aparatach z korbkÄ….

tyle tylko, ¿e korbka krÄ™cie siÄ™ dopiero gdzieÅ› od po³owy rolki, nie od
razu, tak więc nie jest to tak oczywiste na początku... ;-)

--
pzdr
meping

58 Data: Sierpien 20 2009 10:08:18
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Autor: Marcin [3M] 


U¿ytkownik "Krzysztof ChajÄ™cki"  napisa³ w wiadomoÅ›ci

JA wrote:

Zerwana perforacja w Zenicie objawia się zawsze nie kręceniem się
korbki zwijania powrotnego, zresztÄ… nie tylko w zenicie, we wszystkich
aparatach z korbkÄ….

tyle tylko, ¿e korbka krÄ™cie siÄ™ dopiero gdzieÅ› od po³owy rolki, nie od
razu, tak więc nie jest to tak oczywiste na początku... ;-)

jak jÄ… delikatnie naciÄ…gniesz - dzia³a od razu.

59 Data: Sierpien 20 2009 16:30:23
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-20 09:26:35 +0200, Krzysztof Chajêcki  said:

JA wrote:

Zerwana perforacja w Zenicie objawia siê zawsze nie krêceniem siê
korbki zwijania powrotnego, zreszt± nie tylko w zenicie, we wszystkich
aparatach z korbk±.

tyle tylko, ¿e korbka krêcie siê dopiero gdzie¶ od po³owy rolki, nie od
razu, tak wiêc nie jest to tak oczywiste na pocz±tku... ;-)

Jest oczywiste. Dobrym zwyczajem i to nie tylko z powodu ewentualnego problemu z naci±giem, jest wstêpne napiêcie filmu. O czym ju¿ Marcin napisa³.
--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

60 Data: Sierpien 20 2009 10:14:50
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marcin [3M] 


U¿ytkownik "JA"  napisa³ w wiadomo¶ci

A pad karty ju¿ po zdjêciach w górach Tien-Szan, czym siê objawia?

Pod jest fatalny w skutkach, ale problemy zdarzaj± siê wszêdzie, gdzie jest technika.
Przemilczê tu b³êdy, które pope³ni³em osobi¶cie wo³aj±c negatywy cz-b, by³y bolesne, i szczê¶liwie nie by³o ich wiele.

Ale jeden lab zmieli³ mi film (do¶æ "kultowy" lab w mojej wiosce), a inny (profesjonalny i w sumie niez³y) pojecha³ tak wo³anie E6, ¿e zw±tpi³em... Wygl±da na to, ¿e mi za free przeforsowali wa¿ny slajd o 2 dziury.

Kolega da³ slajdy z wa¿nej imprezy do labu (profesjonalnego, wiêc wo³ali na wieszakach) i kto¶ w ciemni zapali³ ¶wiat³o.

Pad karty jest co najwy¿ej tak samo prawdopodobny, co awaria z filmem w tle.

61 Data: Sierpien 20 2009 16:49:25
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-20 10:14:50 +0200, "Marcin [3M]"  said:

Pod jest fatalny w skutkach, ale problemy zdarzaj± siê wszêdzie, gdzie jest technika.
No i o tym w³a¶nie piszê.

Przemilczê tu b³êdy, które pope³ni³em osobi¶cie wo³aj±c negatywy cz-b, by³y bolesne, i szczê¶liwie nie by³o ich wiele.

Ale jeden lab zmieli³ mi film (do¶æ "kultowy" lab w mojej wiosce), a inny (profesjonalny i w sumie niez³y) pojecha³ tak wo³anie E6, ¿e zw±tpi³em... Wygl±da na to, ¿e mi za free przeforsowali wa¿ny slajd o 2 dziury.
Komu¶ siê chemia przegrza³a.
Pad termostatu, albo zwyk³e niedbalstwo.
I tu chylê czo³a przed now± technologi±. Zepsuæ mo¿esz sobie sam. Mo¿e zepsuæ fabryka produkuj±ca sprzêt (ogólnie). Nie ma trzeciego ogniwa czyli labu.

Kolega da³ slajdy z wa¿nej imprezy do labu (profesjonalnego, wiêc wo³ali na wieszakach) i kto¶ w ciemni zapali³ ¶wiat³o.
Czyli lab nie by³ profesjonalny.
Jako¶ sobie nie wyobra¿am, ¿eby mi kto¶ zapali³ ¶wiat³o w ciemni. Mam ciemniê i jest to jedyne pomieszczenie, gdzie wy³±cznik jest za³o¿ony wewn±trz.


Pad karty jest co najwy¿ej tak samo prawdopodobny, co awaria z filmem w tle.

No w³a¶nie.

--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

62 Data: Sierpien 20 2009 18:35:56
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "JA" napisa³

I tu chylê czo³a przed now± technologi±. Zepsuæ mo¿esz sobie sam. Mo¿e zepsuæ fabryka produkuj±ca sprzêt (ogólnie). Nie ma trzeciego ogniwa czyli labu.

Ja sobie z tego powodu odpu¶ci³em fotografiê na parê lat. Lab odp* fuszerkê na materia³ach, które by³y dla mnie bardzo wa¿ne. Dosta³em gratis rolkê filmu z przeprosinami...
Po jakim¶ czasie potrzebowa³em packshotów i naj±³em cz³owieka - na³o¿y³y mu siê klatki i tyle go widzieli.
Przy kolejnej potrzebie eksperymentowa³em z Polaroidem (ale¿ to by³ szajs) i tu by³a pierwsza poprawa - faktycznie, jak sam czego¶ nie spartoli³em to by³o dobrze.
Potem nasta³ czas cyfry (o dziêki Ci Bo¿e i Nikonie za Coolpixa 995) - od tego czasu nie mam ju¿ problemów.
W czasach B&W by³o podobnie ³atwo - ca³o¶æ mo¿na by³o zrobiæ samemu od A do Z. Do momentu gdy siê cz³owiekowi nie zamarzy³y lepsze materia³y. Do dzi¶ pamiêtam dymanie na Foksal w Wawie gdzie by³ jedyny lab robi±cy proces T-Maxa.

Cyfra istotnie eliminuje ca³y ³añcuch po¶redników. W przypadku zapotrzebowania na reklamê na www (a dla wielu to dzisiaj 100% zapotrzebowania) to ju¿ jest kompletnie bezstresowa i szybka pi³ka - one man band.

Dlatego jak s³yszê jak kto¶ wyrzeka na t± technologiê to mam wra¿enie, ¿e albo popieprzy³ leki, albo zwapnia³ mu mózg ; )

adam

63 Data: Sierpien 20 2009 19:24:41
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-20 18:35:56 +0200, "adam"  said:

Potem nasta³ czas cyfry (o dziêki Ci Bo¿e i Nikonie za Coolpixa 995) - od tego czasu nie mam ju¿ problemów.
W czasach B&W by³o podobnie ³atwo - ca³o¶æ mo¿na by³o zrobiæ samemu od A do Z. Do momentu gdy siê
No bez przesady. A kolor to nie mo¿na?
Robiê wszystko sam. E-6, C-41, srebro. Proste jak budowa cepa, trzeba tylko chcieæ. Powiêkszeñ nie robiê bo mi siê nie chce, jak potrzebujê knota na papierze, to po prostu skanujê kliszê i oddajê plik do labu, ale jak bym musia³ to te¿ ¿aden problem.
 cz³owiekowi nie zamarzy³y lepsze materia³y. Do dzi¶ pamiêtam dymanie na Foksal w Wawie gdzie by³ jedyny lab robi±cy proces T-Maxa.
Przecie¿ to zwyk³y cz-b zimny proces. Co w tym trudnego?

Dlatego jak s³yszê jak kto¶ wyrzeka na t± technologiê to mam wra¿enie, ¿e albo popieprzy³ leki, albo zwapnia³ mu mózg ; )
Nie bierzesz pod uwagê, tego, ¿e ten kto¶ ze zwapnia³ym mózgiem, mo¿e oczekiwaæ czego¶ wiêcej, ni¿ tylko szybkiego www, lub pockshota?
Jak ma byæ szybko tanio i byle jak, to te¿ biorê dslr-a. Jak ma mi siê podobaæ to biorê srajta¶mê. Tak¿e wyeliminowa³em ca³y ³añcuch po¶redników poza producentem chemii i filmów. Ale jeszcze mi siê nie zdarzy³o, ¿eby Tetenal czy Fuji dali cia³a.

--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

64 Data: Sierpien 20 2009 21:41:49
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Andrzej Jakubowski 

JA pisze:

On 2009-08-20 18:35:56 +0200, "adam"  said:

Dlatego jak s³yszê jak kto¶ wyrzeka na t± technologiê to mam wra¿enie, ¿e albo popieprzy³ leki, albo zwapnia³ mu mózg ; )
Nie bierzesz pod uwagê, tego, ¿e ten kto¶ ze zwapnia³ym mózgiem, mo¿e oczekiwaæ czego¶ wiêcej, ni¿ tylko szybkiego www, lub pockshota?
Jak ma byæ szybko tanio i byle jak, to te¿ biorê dslr-a. Jak ma mi siê podobaæ to biorê srajta¶mê. Tak¿e wyeliminowa³em ca³y ³añcuch po¶redników poza producentem chemii i filmów. Ale jeszcze mi siê nie zdarzy³o, ¿eby Tetenal czy Fuji dali cia³a.

dyskusja jalowa jak milion takich.
Malo kto bierze pod uwage to, ze srodki mozna dopasowac do tego co sie chce osiagnac.
Nie ma sensu przekonywac, ze cyfra albo film jest bez sensu. Wszystko ma sens i swoje zastosowania, w ktorych najlepiej sie sprawdza (z uwzglednieniem mozliwosci fotografa i 'okolicznosci przyrody').

pzdr.
Andrzej

65 Data: Sierpien 21 2009 04:32:26
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 20 Sie, 21:41, Andrzej Jakubowski  wrote:

dyskusja jalowa jak milion takich.

Ale mo¿na zaistnieæ, pochwaliæ siê czym¶, a to ju¿ wiele ;-)

Malo kto bierze pod uwage to, ze srodki mozna dopasowac do tego co sie
chce osiagnac.

Ci, którzy tak postêpuj±, raczej maj± uczulenie na internetowe
dywagacje.

Nie ma sensu przekonywac, ze cyfra albo film jest bez sensu. Wszystko ma
sens i swoje zastosowania, w ktorych najlepiej sie sprawdza (z
uwzglednieniem mozliwosci fotografa i 'okolicznosci przyrody').

I w³a¶nie takie by³o moje pytanie w pierwszym po¶cie: "Mo¿ecie mi
powiedzieæ, po jak± cholerê kupujecie ten szajs?" Jak komu¶ siê forma
nie podoba, to niech sobie przet³umaczy jako: "co Wam daje syfra,
czego nie zapewni klasyczna technologia? Co tracicie korzystaj±c z
technologii syfrowej zamiast klasycznej?"

Czarek

66 Data: Sierpien 21 2009 14:31:27
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: cichybartko 

Czarek pisze:

I w³a¶nie takie by³o moje pytanie w pierwszym po¶cie: "Mo¿ecie mi
powiedzieæ, po jak± cholerê kupujecie ten szajs?" Jak komu¶ siê forma
nie podoba, to niech sobie przet³umaczy jako: "co Wam daje syfra,
czego nie zapewni klasyczna technologia? Co tracicie korzystaj±c z
technologii syfrowej zamiast klasycznej?"

dziêki cyfrowemu szajsowi takim lajkonikom jak ja ³atwiej jest siê uczyæ. Mówisz ¿e na cyfrze nie jest ani szybciej ani ³atwiej. Tylko ¿e w studio z lampami na cyfrze od razu widzê efekty i mogê modyfikowaæ i i¶æ w odpowiednim kierunku. Tylko nie mów mi ¿e w analogu mam ¶wiat³omierz ¶wiat³± b³yskowego zamiast histogramu i ekranika ;). Zreszt± jaki¶ czas temu prosi³em na analogowej o aktualne portfolia z ze studia na analogu i zerowy odzew ;) czy¿by wszyscy przeszli na cyfre ;).
Czêsto podaje siê argument ¿e klepanie lustrem w studio i patrzenie na ekranik jest typowe dla lajkoników a sam Freeman w Fotografii Studyjnej piszê o tej samej technologi tylko ¿e za pomoc± polaroida ;).


--
Pozdrawiam.
Bartko.

67 Data: Sierpien 21 2009 19:35:39
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Fri, 21 Aug 2009, Czarek wrote:

On 20 Sie, 21:41, Andrzej Jakubowski  wrote:

Nie ma sensu przekonywac, ze cyfra albo film jest bez sensu. Wszystko ma
sens i swoje zastosowania, w ktorych najlepiej sie sprawdza (z
uwzglednieniem mozliwosci fotografa i 'okolicznosci przyrody').

I w³a¶nie takie by³o moje pytanie w pierwszym po¶cie: "Mo¿ecie mi
powiedzieæ, po jak± cholerê kupujecie ten szajs?" Jak komu¶ siê forma
nie podoba, to niech sobie przet³umaczy jako: "co Wam daje syfra,
czego nie zapewni klasyczna technologia? Co tracicie korzystaj±c
z technologii syfrowej zamiast klasycznej?"

  To mo¿e byæ dla Ciebie za trudne do pojecia - bez urazy poproszê.
  Po prostu *nie dopuszczasz* do siebie my¶li, ¿e kto¶ mo¿e
zdjêcie traktowaæ jako *¶rodek*, a nie jako *cel*.
  Zdjêcie, którego w analogu by wcale nie zrobi³, z bardzo
ró¿nych przyczyn.
  To mniej wiêcej tak, jakby chcieæ przet³umaczyæ osobnikowi
który zdolno¶æ jazdy po drodze publicznej upar³ siê mierzyæ
wynikami z toru wy¶cigowego (nie ¿artujê, niedawno by³ taki
flejm na .pregierz) ¿e to co robi to nieporozumienie.
  Nie ka¿dy od zdjêcia oczekuje artyzmu, zachwytu nad czym¶
tam, doskona³o¶ci "warsztatowej"...
  I - tak - "szybko¶æ" rzeczonej 'syfry' oraz niski koszt
zepsutego zdjêcia *s±* przyczynami, dla którego ca³kiem
sporo ludzi zdjêcia t±¿ 'syfr±' robi, a na analogu nie
robi³o (i nie robi³oby).
  Byæ mo¿e *dla Ciebie* te zdjêcia s± "bezsensowne".
  Ale tak dobrze siê sk³ada, ¿e nikt nie potrzebuje zgody
centralnego cenzora (w Twojej osobie) na okre¶lanie co
JEMU ma siê podobaæ :|

pzdr, Gotfryd

68 Data: Sierpien 21 2009 20:47:02
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jan Rudziñski 

Cze¶æ wszystkim

Gotfryd Smolik news pisze:
[...]

 Po prostu *nie dopuszczasz* do siebie my¶li, ¿e kto¶ mo¿e
zdjêcie traktowaæ jako *¶rodek*, a nie jako *cel*.
 Zdjêcie, którego w analogu by wcale nie zrobi³, z bardzo
ró¿nych przyczyn.


O!O! Musia³em zrobiæ zdjêcie kotki na kolanach nie jako zdjêcie, tylko jako dowód tego, ¿e kotka jest oswojona.

--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastêpcza, botak)

69 Data: Sierpien 21 2009 20:59:41
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: _rK_ 

In <Pine.WNT.4.64.0908211928150.3248@quad> Gotfryd Smolik news  wrote:


...zdjêcie traktowaæ jako *¶rodek*, a nie jako *cel*....

Dokladnie! A na dodatek mozna i tak i tak.
Wartosciowe moze byc dzielo, ktore intryguje forma, jakby zmusza nas do
odczytania czegos w swoich "zawijasach", nawiazuje do skojarzen...
Z drugiej strony mamy obrazek, ktory ma nam pokazac, zarysowac w
wyobrazni jakis problem. Cos na zasadzie szkicu, ktory nie musi byc
perfekcyjnie wykonany. Wystarczy, ze przypomni, uswiadomi nam, ze pewne
rzeczy istnieja. I w zyciu nie potrafilbym powiedziec co lepsze. Ale
srodkiem zawsze isc najtrudniej, trzeba trzymac rownowage samemu, bez
mozliwosci podpierania sie z zadnej strony.

--
[rK]      http://robertkresa.com

70 Data: Sierpien 21 2009 22:51:25
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisa³ w
wiadomo¶ci

 To mo¿e byæ dla Ciebie za trudne do pojecia - bez urazy poproszê.
 Po prostu *nie dopuszczasz* do siebie my¶li, ¿e kto¶ mo¿e
zdjêcie traktowaæ jako *¶rodek*, a nie jako *cel*.
 Zdjêcie, którego w analogu by wcale nie zrobi³, z bardzo
ró¿nych przyczyn.

Czyta³e¶ instrukjê obs³ugi Twojej cyfrówki? Na której stronie jest napisane,
¿e mo¿na ni± robiæ zdjêcia? Canon nazywa to "obrazami". Nawet producenci
cyfrówek nie o¶mielaj± siê tych gniotów nazywaæ zdjêciami.
Zdjêcia robiê aparatem fotograficznym. Protezy cyfrówk±.

71 Data: Sierpien 21 2009 23:30:26
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

awygo pisze:

Czyta³e¶ instrukjê obs³ugi Twojej cyfrówki? Na której stronie jest napisane, ¿e mo¿na ni± robiæ zdjêcia? Canon nazywa to "obrazami". Nawet producenci cyfrówek nie o¶mielaj± siê tych gniotów nazywaæ zdjêciami.
Zdjêcia robiê aparatem fotograficznym. Protezy cyfrówk±.

Co widzê, gdy czytam takie s³owa? ¯a³osnego ludka, który nie potrafi zgrabnie trzymaæ myszy, motaj±cego siê przy zdjêciu trzy godziny robi±cego z nim coraz straszniejsze rzeczy, tylko nie to, co robiæ siê powinno, dorabiaj±cego wreszcie teoriê na sw± niemoc - gnioty, protezy, itd.

Ale mogê siê myliæ, przyczyna uprzedzeñ mo¿e byæ inna. Na pewno nie mogê siê myliæ co do jednego - tragiczny brak tolerancji.

A najlepsze, ¿e takie ''protezy'' z byle taniej ma³py po zgrabnej obrbóbce i powieszeniu na ¶cianie nabior± tych wszystkich z³otoocznych hurtem...

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/oto cula, biblioteka lapack zoptymalizowana dla cuda, lepsza od quad-core!/

72 Data: Sierpien 21 2009 14:42:59
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 23:30, Janko Muzykant  wrote:

Co widzê, gdy czytam takie s³owa?

Mo¿e masz zbyt bujn± wyobra¼niê? :-)

Na pewno nie mogê
siê myliæ co do jednego - tragiczny brak tolerancji.

Albo ekspresja wyra¿ania pogl±dów ;-) Tragiczny brak tolerancji
objawia³by siê raczej wyrywaniem ludziom na ulicy syfraków i
rozbijaniem ich o mury :-> Co¶, jak oblewanie farb± futer...

A najlepsze, ¿e takie ''protezy'' z byle taniej ma³py po zgrabnej
obrbóbce i powieszeniu na ¶cianie nabior± tych wszystkich z³otoocznych
hurtem...

Nie wszystkich, Janko, nie wszystkich... ale 99% tak :-)

Czarek

73 Data: Sierpien 21 2009 14:43:34
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 23:30, Janko Muzykant  wrote:

Co widzê, gdy czytam takie s³owa?

Mo¿e masz zbyt bujn± wyobra¼niê? :-)

Na pewno nie mogê
siê myliæ co do jednego - tragiczny brak tolerancji.

Albo ekspresja wyra¿ania pogl±dów ;-) Tragiczny brak tolerancji
objawia³by siê raczej wyrywaniem ludziom na ulicy syfraków i
rozbijaniem ich o mury :-> Co¶, jak oblewanie farb± futer...

A najlepsze, ¿e takie ''protezy'' z byle taniej ma³py po zgrabnej
obrbóbce i powieszeniu na ¶cianie nabior± tych wszystkich z³otoocznych
hurtem...

Nie wszystkich, Janko, nie wszystkich... ale 99% tak :-)

Czarek

74 Data: Sierpien 22 2009 00:14:03
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Czarek pisze:

A najlepsze, ¿e takie ''protezy'' z byle taniej ma³py po zgrabnej
obrbóbce i powieszeniu na ¶cianie nabior± tych wszystkich z³otoocznych
hurtem...

Nie wszystkich, Janko, nie wszystkich... ale 99% tak :-)

By³y testy, by³a ¿enada. Nikt siê nie zorientowa³, a to by³y tylko g³upie trzy megapiksele ze zwyk³ego kompaktu z romantycznego okresu cyfrowej fotografii.
Oczywi¶cie, gdy siê sprawa wyda³a natychmiast wszyscy zobaczyli ró¿nicê :)

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/zosta³bym ateist±, ale bojê siê i¶æ do piek³a.../

75 Data: Sierpien 22 2009 00:26:32
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 00:14, Janko Muzykant  wrote:

By³y testy, by³a ¿enada. Nikt siê nie zorientowa³, a to by³y tylko
g³upie trzy megapiksele ze zwyk³ego kompaktu z romantycznego okresu
cyfrowej fotografii.

Mo¿e testowa³e¶ na niew³a¶ciwych osobach? :-) Nie chcia³bym zdradzaæ
tajemnic niektórych zawodowców :-) ale przez wiele miesiêcy
wspó³pracowa³em z jednym z "ogólnie powa¿anych skanerzystów" i nie
tylko, bo robi tak¿e doskona³e wydruki, w celu takiego dostosowania
atramentu, papieru i krzywych, ¿eby na wydruku czarno-bia³ym uzyskaæ
efekt zbli¿ony do powiêkszenia na barycie. W ubieg³ym roku nie da³o
siê. ¦mia³em siê, bo ch³opak co jaki¶ czas dzwoni³, chwal±c siê, ¿e
ju¿ ju¿, tu¿ tu¿, ¿e mo¿e mi zrobiæ wydruk, który bêdzie wygl±da³, jak
zdjêcie na p³ótnie, papierze czerpanym, akwarelowym, kijowym i
dziesi±tki innych nazw, których nie zapamiêta³em, a dziwnie milk³, gdy
mówi³em mu, ¿eby zadzwoni³, kiedy uda mu siê uzyskaæ wydruk,
wygl±daj±cy jak normalne zdjêcie :-)

Ada¶, dla ka¿dego fotografia jest czym¶ innym; 99% ludzi nie traktuje
jej powa¿nie, jako sztuki. W ogóle, z traktowaniem sztuki mamy teraz
problemy, wiadomo, postmodernizm ;-/ Ja zrozumia³em czym jest
fotografia, po zobaczeniu jednego zdjêcia; stykówki z 8x10 cala, z
negatywu Ry¶ka Avedona.

Tak wiêc Twoje s³owa o muzeum nie s± takie bez sensu :-)

Czarek

76 Data: Sierpien 22 2009 09:51:03
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Czarek pisze:

ju¿ ju¿, tu¿ tu¿, ¿e mo¿e mi zrobiæ wydruk, który bêdzie wygl±da³, jak
zdjêcie na p³ótnie, papierze czerpanym, akwarelowym, kijowym i

Nie mo¿na zrobiæ wydruku na np. p³ótnie bez p³ótna. Dziwne obiecanki ten kto¶ sk³ada³...

Ada¶, dla ka¿dego fotografia jest czym¶ innym; 99% ludzi nie traktuje
jej powa¿nie, jako sztuki. W ogóle, z traktowaniem sztuki mamy teraz
problemy, wiadomo, postmodernizm ;-/ Ja zrozumia³em czym jest
fotografia, po zobaczeniu jednego zdjêcia; stykówki z 8x10 cala, z
negatywu Ry¶ka Avedona.

Có¿, widzia³em wbrew pozorom wiele stykówek, barytów, olbrzymich powiêkszeñ i ca³kiem ma³ych u ró¿nych ludzi, guru i instytucji. I jakie wra¿enie? Takie samo jak, gdy zobaczy³em okrêcik z tysi±ca czê¶ci w butelce albo replikê bazyliki ¶w Piotra z zapa³ek. Mo¿na popatrzeæ przez minutê, ³adne i... tyle. Jest du¿o ³adniejszych rzeczy na ¶wiecie. O rz±d wielko¶ci. Choæby muzyka, albo ksi±¿ki...

Naprawdê, bardzo wiele osób nie podnieca siê tworzywem i wcale nie znaczy, i¿ s± ograniczeni. Wrêcz przeciwnie, bywaj± ponad tym. A ju¿ znale¼æ kobietê - artystkê, która bêdzie zwracaæ na to uwagê, nie sposób. Artystkê, powiadam, z siebie, nie z nadania.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/zegar, który stoi, przynajmniej jest dok³adny dwa razy dziennie/

77 Data: Sierpien 22 2009 01:14:21
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 09:51, Janko Muzykant  wrote:

Nie mo¿na zrobiæ wydruku na np. p³ótnie bez p³ótna. Dziwne obiecanki ten
kto¶ sk³ada³...

Ej, no nie ³ap mnie za s³ówka, bo wiesz, ¿e siê na tym nie znam :-)
Mo¿e i chcia³ na p³ótnie, a mo¿e na papierze o fakturze p³ótna...? Nie
wiem, nie wnika³em.

Có¿, widzia³em wbrew pozorom wiele stykówek, barytów, olbrzymich
powiêkszeñ i ca³kiem ma³ych u ró¿nych ludzi, guru i instytucji. I jakie
wra¿enie? Takie samo jak, gdy zobaczy³em okrêcik z tysi±ca czê¶ci w
butelce albo replikê bazyliki ¶w Piotra z zapa³ek. Mo¿na popatrzeæ przez
minutê, ³adne i... tyle. Jest du¿o ³adniejszych rzeczy na ¶wiecie. O
rz±d wielko¶ci. Choæby muzyka, albo ksi±¿ki...

O, w³a¶nie! :-) Rozumiesz teraz? Dla Ciebie muzyka, a np. dla mnie
fotografia ;-) Ciebie fotografia nie podnieca, nie widzisz ró¿nicy
miêdzy syfrografi± a barytem, no i dobrze, takie Twoje prawo, tylko
nie odbieraj innym prawa do zachwycania siê dobr± fotografi±, tak jak
ja Tobie nie odbieram prawa do okre¶lonej muzyki, która dla mnie
bêdzie "³adna... i tyle", bo jestem g³uchy, jak pieñ; albo inaczej -
jestem tak g³uchy, jak wiêkszo¶æ ludzi jest ¶lepa :-)

Powiedz mi, po co orkiestrze jest potrzebny dyrygent? Dlaczego
orkiestry wykonuj± te same utwory, pod inn± batut±?

Naprawdê, bardzo wiele osób nie podnieca siê tworzywem i wcale nie
znaczy, i¿ s± ograniczeni. Wrêcz przeciwnie, bywaj± ponad tym. A ju¿
znale¼æ kobietê - artystkê, która bêdzie zwracaæ na to uwagê, nie
sposób. Artystkê, powiadam, z siebie, nie z nadania.

¯eby¶ wiedzia³ ile osób, po obejrzeniu moich zdjêæ zrewidowa³o swoje
pogl±dy na temat fotografii :-))) A nawet kupi³o wielki format, ¿e o
¶rednim nie wspomnê. Andrzej, to ju¿ nawet chcia³ kreski na ¶cianie
stawiaæ :-) Na szczê¶cie jest wiele osób, które nie wiedz±, ¿e mo¿e
byæ inaczej. Ale, jak zobacz±, to koniec, mogi³a, przepadek na wieki,
czego i innym ¿yczê :-)

A kobietê...? Przyjed¼, spotkamy siê z tak± Pani±, która robi³a
wystawy z mikrofilmów skanowanych w labie, a poprosiwszy mnie kiedy¶ o
pomoc w wykonaniu zdjêæ, z którymi sama nie mog³a daæ sobie rady,
zobaczywszy slajdy 4x5" z Sinara, ma³o nie zesz³a nag³± ¶mierci± z
wra¿enia... :-> No i jej ¿ycie nie by³o ju¿ takie same... Teraz
fotografuje Mamiy± RB67 :-) Uwa¿am, ¿e mimo tego, w pewnym sensie jest
artystk±, z siebie.

Mo¿emy te¿ spotkaæ siê z inn± Pani±, która kupi³a w tym roku Shen
Hao... i ¿ycie jej ju¿ nie jest takie same :D Nawet pozwoli³a mi
powiesiæ kilka swoich zdjêæ w sieci, ale efekty s± ¿a³osne, a
porównaniu z odbitk±...
http://4x5.pl/ofotografii.php?p=1&c=3
Trzeba to zobaczyæ na papierze, ¿eby zrozumieæ, ¿e wieszanie zdjêæ w
sieci nie ma sensu. Z muzyk± jest inaczej, nie traci a¿ tyle.

Czarek

78 Data: Sierpien 22 2009 10:59:01
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-22 10:14:21 +0200, Czarek  said:

O, w³a¶nie! :-) Rozumiesz teraz? Dla Ciebie muzyka, a np. dla mnie
fotografia ;-) Ciebie fotografia nie podnieca, nie widzisz ró¿nicy
miêdzy syfrografi± a barytem, no i dobrze, takie Twoje prawo, tylko
nie odbieraj innym prawa do zachwycania siê dobr± fotografi±, tak jak
ja Tobie nie odbieram prawa do okre¶lonej muzyki,

Odpowiadaj±c w Twoim stylu: sraryt? Przecie¿ to gówno, jak mo¿na siê pa³owaæ nad takim syfem? No chyba ¿e jest siê pó³mózgiem.


¯eby¶ wiedzia³ ile osób, po obejrzeniu moich zdjêæ zrewidowa³
o swoje pogl±dy na temat fotografii :-)))

No ile?


Mo¿emy te¿ spotkaæ siê z inn± Pani±, która kupi³a w tym rok
u Shen
Hao... i ¿ycie jej ju¿ nie jest takie same :D Nawet pozwoli³a mi
powiesiæ kilka swoich zdjêæ w sieci, ale efekty s± ¿a³osne, a
porównaniu z odbitk±...
http://4x5.pl/ofotografii.php?p=1&c=3
Trzeba to zobaczyæ na papierze, ¿eby zrozumieæ, ¿e wieszanie zdjê
æ w
sieci nie ma sensu.

Faktycznie, do takich knotów trzeba dorobiæ jak±¶ Wielk± Ideologiê, to mo¿e i kto¶ uwierzy, ¿e takie gnioty to Wielka Sztuka.

--
Pozdrawiam
de Fresz

79 Data: Sierpien 22 2009 11:35:53
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "de Fresz"  napisa³ w wiadomo¶ci

On 2009-08-22 10:14:21 +0200, Czarek  said:

Mo¿emy te¿ spotkaæ siê z inn± Pani±, która kupi³a w tym rok
u Shen
Hao... i ¿ycie jej ju¿ nie jest takie same :D Nawet pozwoli³a mi
powiesiæ kilka swoich zdjêæ w sieci, ale efekty s± ¿a³osne, a
porównaniu z odbitk±...
http://4x5.pl/ofotografii.php?p=1&c=3
Trzeba to zobaczyæ na papierze, ¿eby zrozumieæ, ¿e wieszanie zdjê
æ w
sieci nie ma sensu.

Faktycznie, do takich knotów trzeba dorobiæ jak±¶ Wielk± Ideologiê, to
mo¿e i kto¶ uwierzy, ¿e takie gnioty to Wielka Sztuka.

Czego¶ nie zrozumia³e¶. A mimo to, przyzna³e¶ racjê Czarkowi. Popro¶ Go,
mo¿e umo¿liwi Ci obejrzenie tego zdjêcia w oryginale, ¿eby¶ zrozumia³ o czym
mówisz.

80 Data: Sierpien 22 2009 11:48:46
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

awygo pisze:

Czego¶ nie zrozumia³e¶. A mimo to, przyzna³e¶ racjê Czarkowi. Popro¶ Go, mo¿e umo¿liwi Ci obejrzenie tego zdjêcia w oryginale, ¿eby¶ zrozumia³ o czym mówisz.

Czy Ty nie rozumiesz, ¿e nie ma tu chyba nikogo, kto nie widzia³ dobrze na¶wietlonego zdjêcia metod± klasyczn± w wymiarach przynajmniej pó³ na pó³ metra?
I nic, po prostu ¦wiat³o¶æ nie zst±pi³a. To jest tylko dobrze na¶wietlone, du¿e zdjêcie, ró¿ni±ce siê trochê od dobrze wydrukowanego du¿ego zdjêcia.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/zamiast telewizora ogl±dam pralkê - program ten sam, a jeszcze pierze/

81 Data: Sierpien 22 2009 03:08:47
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 11:48, Janko Muzykant  wrote:

Czy Ty nie rozumiesz, ¿e nie ma tu chyba nikogo, kto nie widzia³ dobrze
na¶wietlonego zdjêcia metod± klasyczn± w wymiarach przynajmniej pó³ na
pó³ metra?

Ada¶, bêdê polemizowa³. Twierdzê, ¿e wiêkszo¶æ jednak nie widzia³a. A
nawet, je¶li przypadkiem widzia³a, to nie zwróci³a na to uwagi, bo nie
wiedzia³a, co jest istotne. Ja mam tak z muzyk±. Mo¿esz mi pu¶ciæ
rewelacyjny kawa³ek w mistrzowskim wykonaniu, a ja i tak to
sprofanujê ;-)
Tak by³o, jak kiedy¶ do ZPFP przyniós³ swoje powiêkszenia Jurek
£apiñski, uwa¿any za najlepszego kopistê w Polsce (robi³ sta³e
zlecenia m.in. dla Zachêty). Ludzie tylko rzucali okiem na jego
powiêkszenia i odchodzili. Jakie¶ takie niekolorowe by³y... A ja
stwierdzi³em, ¿e daaaawno, od wielui wielu lat, nie widzia³em tak
dobrze wykonanych powiêkszeñ ;-)

I nic, po prostu ¦wiat³o¶æ nie zst±pi³a. To jest tylko dobrze
na¶wietlone, du¿e zdjêcie, ró¿ni±ce siê trochê od dobrze wydrukowanego
du¿ego zdjêcia.

A jakby¶my tak kiedy¶ zrobili porównanie? :-) Ty lub kto¶ syfrowo, ja
swoim sprzêtem, ten sam motyw. Nie dla sprawdzenia, kto ma wiêkszego,
ale dla uciêcia dywagacji :-)

Czarek

82 Data: Sierpien 22 2009 04:37:59
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: XX YY 

On 22 Aug., 12:08, Czarek  wrote:

On 22 Sie, 11:48, Janko Muzykant  wrote:

> Czy Ty nie rozumiesz, ¿e nie ma tu chyba nikogo, kto nie widzia³ dobrze
> na¶wietlonego zdjêcia metod± klasyczn± w wymiarach przynajmniej pó³ na
> pó³ metra?

Ada¶, bêdê polemizowa³. Twierdzê, ¿e wiêkszo¶æ jednak nie widzia³a. A
nawet, je¶li przypadkiem widzia³a, to nie zwróci³a na to uwagi, bo nie
wiedzia³a, co jest istotne. Ja mam tak z muzyk±. Mo¿esz mi pu¶ciæ
rewelacyjny kawa³ek w mistrzowskim wykonaniu, a ja i tak to
sprofanujê ;-)
Tak by³o, jak kiedy¶ do ZPFP przyniós³ swoje powiêkszenia Jurek
£apiñski, uwa¿any za najlepszego kopistê w Polsce (robi³ sta³e
zlecenia m.in. dla Zachêty). Ludzie tylko rzucali okiem na jego
powiêkszenia i odchodzili. Jakie¶ takie niekolorowe by³y... A ja
stwierdzi³em, ¿e daaaawno, od wielui wielu lat, nie widzia³em tak
dobrze wykonanych powiêkszeñ ;-)



i mieli racje
kogoz interesuje dobrze wykonane powiekszenia?
sa dobre wiec nie ma o czym dyskutowac.
w dodatku to tylko kopie czegos tam .
z tego zyli wowczas zpafowcy.
z rzemiochy .

gdyby pokazal zle zrobione powiekszenia - oooo ,  to co inego
rozgorzalaby dyskusja do poznej  nocy .
jak to mozliwe ze zpafowiec nie umie zrobic odbitki ?
kazdy udzielby rad jak nalezaloby wykonac powiekszenia i jak by je sam
zrobil , choc pewnie nigdy nie zrobil wiecej niz troche odbitek z
wesela w chemi fotonu  na janpolu.

83 Data: Sierpien 22 2009 13:43:28
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: cichybartko 

Czarek pisze:

A jakby¶my tak kiedy¶ zrobili porównanie? :-) Ty lub kto¶ syfrowo, ja
swoim sprzêtem, ten sam motyw. Nie dla sprawdzenia, kto ma wiêkszego,
ale dla uciêcia dywagacji :-)

A co tu ucinaæ ju¿ Ci napisano o porównaniu dobrze na¶wietlonego zdjêcia   i dobrze wydrukowanego. Broniæ zdjêcie ma jego temat i jego ujêcie a nie forma. Forma jest protez± talentu ;). Zobacz zdjêcia takiego Ballena http://www.rogerballen.com/ mimo ¿e robione analogowo ¶wietnie siê broni± nawet jako miniaturki w sieci, a przyk³ady z twojego linku nawet w twoim mniemaniu ratuje tylko forma, która jest czystym rzemios³em.


--
Pozdrawiam.
Bartko.

84 Data: Sierpien 22 2009 08:51:15
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 13:43, cichybartko  wrote:

Broniæ zdjêcie ma jego temat i jego ujêcie a nie forma.

Tak, taki pogl±d jest lansowany od czasu, gdy niejaki Oskar Barnack
zniszczy³ jako¶æ w fotografii :-) Taki temat zastêpczy.

Czarek

85 Data: Sierpien 22 2009 18:28:36
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: cichybartko 

Czarek pisze:

On 22 Sie, 13:43, cichybartko  wrote:

Broniæ zdjêcie ma jego temat i jego ujêcie a nie forma.

Tak, taki pogl±d jest lansowany od czasu, gdy niejaki Oskar Barnack
zniszczy³ jako¶æ w fotografii :-) Taki temat zastêpczy.

czy ja Ciebie dobrze rozumiem, chcesz podwa¿yæ dorobek takiego Magnum i ludzi takich jak np. RENE BURRI albo Trent Parke? Brzmi to do¶æ odwa¿nie :).

--
Pozdrawiam.
Bartko.

86 Data: Sierpien 22 2009 09:40:46
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 18:28, cichybartko  wrote:

czy ja Ciebie dobrze rozumiem, chcesz podwa¿yæ dorobek takiego Magnum i
ludzi takich jak np. RENE BURRI albo Trent Parke? Brzmi to do¶æ odwa¿nie :).

Nie; robisz ten sam b³±d, co wszyscy :-) Ja co najwy¿ej tylko mogê
¿a³owaæ, ¿e niektóre zdjêcia nie powsta³y na srajta¶mie, lecz na
mikrofilmie ;-) A powa¿nie - zawsze mówiê, ¿e pewne dziedziny
fotografii rozwinê³y siê pod wp³ywem sprzêtu - reporta¿, bo
wynaleziono mikrofilm (chocia¿ ca³a reporterka USA, do lat 60-tych XX
wieku, opiera³a siê na wielkim formacie; tak, tak! Graflexy!), makro -
bo wesz³a syfra z ma³ymi matrycami, fotografia ¶lubna - bo syfra z
ustawian±, wysok± czu³o¶ci± i dowolnym balansem bieli... i tu
szczególnie chylê czo³a przed syfr±.

Kiedy¶ jedzono palcami. Kto¶ wymy¶li³ ³y¿kê - do zupy, kto¶ widelec -
do potraw sta³ych. Tylko dlaczego teraz tyle osób upiera siê, ¿eby
je¶æ zupê widelcem? :-)

Czarek

87 Data: Sierpien 22 2009 19:04:58
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jan Rudziñski 

Cze¶æ wszystkim

Czarek pisze:
[...]


Kiedy¶ jedzono palcami. Kto¶ wymy¶li³ ³y¿kê - do zupy, kto¶ widelec -
do potraw sta³ych. Tylko dlaczego teraz tyle osób upiera siê, ¿eby
je¶æ zupê widelcem? :-)


Dlaczego Ty siê upierasz, ¿e tylko zupa jest Posi³kiem, a wszystko inne to namiastki?


--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastêpcza, botak)

88 Data: Sierpien 22 2009 20:12:11
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Grzegorz Krukowski 

On Sat, 22 Aug 2009 19:04:58 +0200, Jan Rudziñski
wrote:

Cze¶æ wszystkim

Czarek pisze:
[...]

Kiedy¶ jedzono palcami. Kto¶ wymy¶li³ ³y¿kê - do zupy, kto¶ widelec -
do potraw sta³ych. Tylko dlaczego teraz tyle osób upiera siê, ¿eby
je¶æ zupê widelcem? :-)


Dlaczego Ty siê upierasz, ¿e tylko zupa jest Posi³kiem, a wszystko inne
to namiastki?
Dlaczego Czarek i Awygo tak uwa¿aj±? Bo dla nich, wbrew pozorom,
nieistotny jest efekt koñcowy a proces jego tworzenia. Oni my¶l± jak
pro¶ci ludzie - skoro aby wykonaæ zdjêcie tyle muszê siê namêczyæ, a
,,syfrowy'' robi klik i ma to które zdjêcie jest lepsze - oczywi¶cie
to bardziej prcoch³onne i ,,magiczne''. Proces cyfrowy obdar³ robienie
zdjêæ z ,,magii'' - efektem jest stos liczb, które mo¿na potem
dowolnie przetwo¿yæ - a ta ,,magia'' mo¿e byæ dla niektórych istotnym
elementem tej ca³ej zabawy. Tak wiêc odczuwaj± oni obecn± technikê
jako odhumanizowan±. Ka¿da technika nadaje siê do jakich¶ celów, a w
pewnych zastosowaniach jest kiepska, tak wiêc daleki jestem do
stwoerdzenia, ¿e cyfra ,,uber alles''. Za to Czarek, jak widzê, nale¿y
do Klubu P³askiej Ziemi i im bardziej rzeczywisto¶æ kopie go w d. to
on wymy¶la tym bardziej pokrêtne i napastliwe metody obrony. Có¿,
mo¿na i tak, tylko czy warto?
--
Kiedy¶ publikacja zdjêæ w internecie wymaga³a odwagi...
dzi¶ wystarczy aparat cyfrowy ;) (c)Billy the Fish

89 Data: Sierpien 22 2009 22:20:57
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "Grzegorz Krukowski"  napisa³ w wiadomo¶ci

Dlaczego Czarek i Awygo tak uwa¿aj±? Bo dla nich, wbrew pozorom,
nieistotny jest efekt koñcowy a proces jego tworzenia. Oni my¶l± jak
pro¶ci ludzie - skoro aby wykonaæ zdjêcie tyle muszê siê namêczyæ, a
,,syfrowy'' robi klik i ma to które zdjêcie jest lepsze - oczywi¶cie
to bardziej prcoch³onne i ,,magiczne''. Proces cyfrowy obdar³ robienie
zdjêæ z ,,magii'' - efektem jest stos liczb, które mo¿na potem
dowolnie przetwo¿yæ - a ta ,,magia'' mo¿e byæ dla niektórych istotnym
elementem tej ca³ej zabawy. Tak wiêc odczuwaj± oni obecn± technikê
jako odhumanizowan±. Ka¿da technika nadaje siê do jakich¶ celów, a w
pewnych zastosowaniach jest kiepska, tak wiêc daleki jestem do
stwoerdzenia, ¿e cyfra ,,uber alles''. Za to Czarek, jak widzê, nale¿y
do Klubu P³askiej Ziemi i im bardziej rzeczywisto¶æ kopie go w d. to
on wymy¶la tym bardziej pokrêtne i napastliwe metody obrony. Có¿,
mo¿na i tak, tylko czy warto?

Nie wyci±gasz wniosku z faktu, ¿e i Czarek i ja u¿ywamy równie¿ cyfrówek.

90 Data: Sierpien 24 2009 09:51:14
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Polon 

Dlaczego Ty siê upierasz, ¿e tylko zupa jest Posi³kiem, a wszystko inne
to namiastki?
Dlaczego Czarek i Awygo tak uwa¿aj±? Bo dla nich, wbrew pozorom,
nieistotny jest efekt koñcowy a proces jego tworzenia. Oni my¶l± jak
pro¶ci ludzie - skoro aby wykonaæ zdjêcie tyle muszê siê namêczyæ, a
,,syfrowy'' robi klik i ma to które zdjêcie jest lepsze - oczywi¶cie
to bardziej prcoch³onne i ,,magiczne''. Proces cyfrowy obdar³ robienie
zdjêæ z ,,magii'' - efektem jest stos liczb, które mo¿na potem
dowolnie przetwo¿yæ - a ta ,,magia'' mo¿e byæ dla niektórych istotnym
elementem tej ca³ej zabawy. Tak wiêc odczuwaj± oni obecn± technikê
jako odhumanizowan±. Ka¿da technika nadaje siê do jakich¶ celów, a w
pewnych zastosowaniach jest kiepska, tak wiêc daleki jestem do
stwoerdzenia, ¿e cyfra ,,uber alles''. Za to Czarek, jak widzê, nale¿y
do Klubu P³askiej Ziemi i im bardziej rzeczywisto¶æ kopie go w d. to
on wymy¶la tym bardziej pokrêtne i napastliwe metody obrony. Có¿,
mo¿na i tak, tylko czy warto?

Ladnie to napisales Grzegorz.

Czarek i awygo to para kolegow z dwoch sasiadnich sklepow foto sprzed wielu
lat.
Dla ich obu fotografia byla sposobem na zycie, na niej budowali swoje
poczucie waznosci i unikalnosci.

Teraz przyszla Wielka Zmiana. Cala ich wiedza na temat kuwet, wywolywaczy,
utrwalaczy, powiekszalnikow i innych takich okazuje sie praktycznie
bezuzyteczna.

Wyspa gdzie Czarek i awygo wybudowali swoje twierdze blyskawicznie sie
wyludnila, sporo ludzi uwazaj ich za stetryczalych, starych pierdolow.

Ich walka o udowodnienie, ze analog jest lepszy niz cyfra nie przysparza im
przyjaciol.
Tu na grupie ludzie staraja im sie grzecznie wyjasnic, ze ich era minela.
Ludzie nie zainteresowani fotografia, ktorych spotykaja na cioci na
imieninach czy tez na wyprawie w gory patrza na nich nie z podziwem jak
kiedys, lecz z poblazliwym zainteresowaniem.

Przykre to jest, ale nic sie na to nie poradzi.
Czarek i awygo nie zloza broni, ich umysly byly, sa i beda w czasach ich
mlodosci.

Tak to widze i nie zloszcze sie juz na tych dwoch starych "pierdolow".
Pisze to z poblazliwoscia wlasnie a nie aby ich obrazic.

Polon

91 Data: Sierpien 24 2009 14:35:53
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "Polon" napisa³
[...]

Czarek i awygo to para kolegow z dwoch sasiadnich sklepow foto sprzed wielu lat.
Dla ich obu fotografia byla sposobem na zycie, na niej budowali swoje poczucie waznosci i unikalnosci.

Teraz przyszla Wielka Zmiana. Cala ich wiedza na temat kuwet, wywolywaczy, utrwalaczy, powiekszalnikow i innych takich okazuje sie praktycznie bezuzyteczna.

Nic podobnego.
¯adna wiedza nie staje siê bezu¿yteczna.
Ich wiedza jest po prostu niszowa i tak jak ju¿ pisaem wcze¶niej - chcia³bym mieæ tyle czasu ¿eby siê tym zajmowaæ obok wielu innych pracoch³onnych i czasoch³onnych ale ciekawych rzeczy.
Na przyk³ad chcia³bym objechaæ motorem Europê i op³yn±æ jachtem ¶wiat - niestety nie staæ mnie na to i wyj±tkowo ¶mieszy³by mnie cz³owiek usi³uj±cy mi wmówiæ, ¿e by³oby i taniej i lepiej.

Problem polega na tym, ¿e rynek weryfikuje ka¿dy aspekt ludzkiej dzia³alno¶ci i faktycznie cyfrowa fotografia wywali³a bran¿ê do góry nogami. Tyle, ¿e wiêkszo¶æ dostosowuje siê do technologicznego postêpu, a mniejszo¶æ domalowuje mu diable rogi i spycha t± wiêkszo¶æ w piekielne czelu¶ci mentorskim i pe³nym politowania filozofowaniem.

Jak wynaleziono ko³o to te¿ pewnie jacy¶ tragarze znale¼li siê w kropce ; )

adam

92 Data: Sierpien 24 2009 14:46:13
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: bofh@nano.pl 

adam wrote:

U¿ytkownik "Polon" napisa³
[...]
Czarek i awygo to para kolegow z dwoch sasiadnich sklepow foto sprzed
wielu lat.
Dla ich obu fotografia byla sposobem na zycie, na niej budowali swoje
poczucie waznosci i unikalnosci.

Teraz przyszla Wielka Zmiana. Cala ich wiedza na temat kuwet,
wywolywaczy, utrwalaczy, powiekszalnikow i innych takich okazuje sie
praktycznie bezuzyteczna.

Nic podobnego.
¯adna wiedza nie staje siê bezu¿yteczna.
Ich wiedza jest po prostu niszowa i tak jak ju¿ pisaem wcze¶niej -
chcia³bym mieæ tyle czasu ¿eby siê tym zajmowaæ obok wielu innych
pracoch³onnych i czasoch³onnych ale ciekawych rzeczy.
Na przyk³ad chcia³bym objechaæ motorem Europê i op³yn±æ jachtem ¶wiat -
niestety nie staæ mnie na to i wyj±tkowo ¶mieszy³by mnie cz³owiek
usi³uj±cy mi wmówiæ, ¿e by³oby i taniej i lepiej.

Problem polega na tym, ¿e rynek weryfikuje ka¿dy aspekt ludzkiej
dzia³alno¶ci i faktycznie cyfrowa fotografia wywali³a bran¿ê do góry
nogami. Tyle, ¿e wiêkszo¶æ dostosowuje siê do technologicznego postêpu,
a mniejszo¶æ domalowuje mu diable rogi i spycha t± wiêkszo¶æ w piekielne
czelu¶ci mentorskim i pe³nym politowania filozofowaniem.

Jak wynaleziono ko³o to te¿ pewnie jacy¶ tragarze znale¼li siê w kropce ; )


Tutaj mo¿e jeszcze dochodziæ element dowarto¶ciowania, ja i mój aparat
analogowy, a reszta to t³uszcza z cyfrówkami. Taka walka z w³asnym
kompleksem ni¿szo¶ci.

wer

93 Data: Sierpien 25 2009 02:15:29
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik <bofh> napisa³
[...]

Tutaj mo¿e jeszcze dochodziæ element dowarto¶ciowania, ja i mój aparat
analogowy, a reszta to t³uszcza z cyfrówkami. Taka walka z w³asnym
kompleksem ni¿szo¶ci.

Niestety tego wykluczyæ nie sposób ; )

adam

94 Data: Sierpien 24 2009 22:05:02
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "Polon"  napisa³ w wiadomo¶ci


Czarek i awygo to para kolegow z dwoch sasiadnich sklepow foto sprzed
wielu lat.

Ju¿ mi siê nie chcia³o, mia³em odpu¶ciæ, ten w±tek jest tak d³ugi, ¿e coraz
trudniej go ¶ledziæ... ale sam siê prosi³e¶! A ostrzega³em!
Napisa³em kiedy¶, ¿e stali¶my po ró¿nych stronach barykady. Co oczywi¶cie
nie wyklucza wzajemnego szacunku. Czyta³e¶? Mo¿e i tak, ale jak zwykle nie
dotar³o.

Teraz przyszla Wielka Zmiana.

Jaka zmiana? Dla kogo? Przecie¿ nie dla ciebie. Ty nigdy nie widzia³e¶
zdjêcia, bo kiedy w powszechnym u¿yciu by³y aparaty analogowe, to ty jeszcze
u tatusia z jajka na jajko skaka³e¶.
Nie wierzysz? Oto dowód, twoja dalsza wypowied¼:

Cala ich wiedza na temat kuwet, wywolywaczy, utrwalaczy, powiekszalnikow i
innych takich okazuje sie praktycznie bezuzyteczna.
Ich walka o udowodnienie, ze analog jest lepszy niz cyfra nie przysparza
im przyjaciol.

Chyba niewielu Kolegów zarzuci mi, ¿e próbujê to udowodniæ. Ale taki g³±b
jak ty rzeczywi¶cie mo¿e odnie¶æ takie wra¿enie.

A tu ma³y wyj±tek (potwierdzaj±cy regu³ê?):

Ludzie nie zainteresowani fotografia, ktorych spotykaja na cioci na
imieninach czy tez na wyprawie w gory patrza na nich nie z podziwem jak
kiedys, lecz z poblazliwym zainteresowaniem.

Nie zainteresowani fotgrafi±. Masz racjê. Ci zinteresowani czêsto nosz±
aparaty analogowe.

U¿ywamy cyfrówek. Inaczej ni¿ ty, mo¿e w innym celu. ¯aden z nas nie
napierdziela 7 zdjêæ na sekundê w ko¶ciele jak ty, bo od dawna wiemy, ¿e nie
ma takiej potrzeby. Nie bez znaczenia te¿ jest fakt, ¿e to, co dzieje siê w
ko¶ciele wymaga powagi nawet od takiego ateisty jak ja.

Próbuj dalej, naprawdê masz du¿e szanse na wywo³anie mnie do tablicy, bo cie
nie lubiê. I naigrywanie siê z ciebie sprawia mi przyjemno¶æ. Wiesz
dlaczego, czy mam ponownie zacytowaæ twoj± os³awion±, pokrêtn± wypowied¼
sprzed kilku miesiêcy?

A je¶li chodzi o pozosta³ych Kolegów, to bez urazy, ju¿ mi siê nie chce
przed³u¿aæ tego w±tku.

95 Data: Sierpien 24 2009 22:33:14
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

awygo pisze:

Napisa³em kiedy¶, ¿e stali¶my po ró¿nych stronach barykady. Co oczywi¶cie nie wyklucza wzajemnego szacunku.

Szacunku nie by³o od pocz±tku. Nawet teraz:

Chyba niewielu Kolegów zarzuci mi, ¿e próbujê to udowodniæ. Ale taki g³±b jak ty rzeczywi¶cie mo¿e odnie¶æ takie wra¿enie.

U¿ywamy cyfrówek. Inaczej ni¿ ty, mo¿e w innym celu. ¯aden z nas nie napierdziela 7 zdjêæ na sekundê w ko¶ciele jak ty

Dlaczego ka¿dy, kto ma w rêku aparat cyfrowy ''napierdziela 7 zdjêæ na sekundê'' i jeszcze w ko¶ciele? Mo¿e zdejmij klapki wreszcie i zobacz, ¿e nie ka¿dy w³a¶ciciel aparatu cyfrowego jest wiejskim kotleciarzem strzelaj±cym osiem tysiêcy zdjêæ z imprezy.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/podobno ka¿dy ma jakie¶ sympatie polityczne - ja nie mam/

96 Data: Sierpien 24 2009 22:25:23
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: _rK_ 

In  Janko Muzykant  wrote:

Dlaczego ka¿dy, kto ma w rêku aparat cyfrowy ''napierdziela 7 zdjêæ na
sekundê'' i jeszcze w ko¶ciele? Mo¿e zdejmij klapki wreszcie i zobacz,
¿e nie ka¿dy w³a¶ciciel aparatu cyfrowego jest wiejskim kotleciarzem
strzelaj±cym osiem tysiêcy zdjêæ z imprezy.

Nie mam siedmiu. Max to chyba 5 i przyznam, ze to bardzo fajnie. Jak cos
zaczyna sie dziac mam wiecej mozliwosci ustrzelenia momentu. Ale
oczywiscie poza tym, i nocnymi spacerami po miescie, to wole aparat na
blone, bo mi sie lepiej miesci*

*) aparat, nie blona

--
[rK]      http://robertkresa.com

97 Data: Sierpien 26 2009 01:02:10
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

_rK_ pisze:

Nie mam siedmiu. Max to chyba 5 i przyznam, ze to bardzo fajnie. Jak cos zaczyna sie dziac mam wiecej mozliwosci ustrzelenia momentu. Ale oczywiscie poza tym, i nocnymi spacerami po miescie, to wole aparat na blone, bo mi sie lepiej miesci*

Piêæ? Staniesz siê wrogiem Ludu Prawdy :)
Wiadomo, ¿e s± sytuacje, gdzie i kilkaset zdjêæ na sekundê siê przyda (np. do uwiecznienia spadaj±cego z Kazalnicy Zenita :)

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/niestety, humani¶ci bywaj± równie g³upi jak umys³y ¶cis³e/

98 Data: Sierpien 25 2009 16:47:03
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "Janko Muzykant"  napisa³ w wiadomo¶ci

Szacunku nie by³o od pocz±tku. Nawet teraz:

Mia³em na my¶li mój szacunek dla Czarka

Dlaczego ka¿dy, kto ma w rêku aparat cyfrowy ''napierdziela 7 zdjêæ na
sekundê'' i jeszcze w ko¶ciele? Mo¿e zdejmij klapki wreszcie i zobacz, ¿e
nie ka¿dy w³a¶ciciel aparatu cyfrowego jest wiejskim kotleciarzem
strzelaj±cym osiem tysiêcy zdjêæ z imprezy.

Nie, no oczywi¶cie, ¿e chodzi³o mi o minutê, a nie sekundê. Przepraszam za
pomy³kê. Akurat Polon swego czasu chwali³ siê ilo¶ci± zdjêæ, które robi³ na
¶lubie.

99 Data: Sierpien 25 2009 16:23:58
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Polon 

Mia³em na my¶li mój szacunek dla Czarka

*** kiedy awygo planujecie wspolny z Czarkiem wypad tylko we dwoje w
romantyczny plenerek?

Juz was widze :-)

Rozklad dnia:

- wypad poranny w plenerek aby uchwycic ranna rose na pajeczynach

- powrot do schroniska i rozmowa przy sniadaniu o fatalnej jakosci "fotek"
robionych tfu, tfu, tfu syfrakami

- wypad w plenerek aby zlapac dobre swiatlo, w drodze rozmowa o wyzszosci
tradycyjnego procesu BW nad C41. Po drodze obsmianie idiotow uzywajacych
syfrakow

- powrot na obiad, w trakcie posilku obsmianie sasiada, ktory robi fotki
"syfrakiem"

- sjesta i rozmowa o tym, ze nie da sie juz kupic filmu Reala 135/36 a taki
zacny byl panie dziejku!

- wieczorem awantura z obsmianym wczesniej sasiadem bo nie okazal nalezytego
szacunku i wyczucia: pochwalil sie idiota zonie, ze zrobil dzis ponad 100
fotek!


Dlaczego ka¿dy, kto ma w rêku aparat cyfrowy ''napierdziela 7 zdjêæ na
sekundê'' i jeszcze w ko¶ciele? Mo¿e zdejmij klapki wreszcie i zobacz, ¿e
nie ka¿dy w³a¶ciciel aparatu cyfrowego jest wiejskim kotleciarzem
strzelaj±cym osiem tysiêcy zdjêæ z imprezy.

Nie, no oczywi¶cie, ¿e chodzi³o mi o minutê, a nie sekundê. Przepraszam za
pomy³kê. Akurat Polon swego czasu chwali³ siê ilo¶ci± zdjêæ, które robi³
na ¶lubie.

Przed slubem, podczas slubu, sesja po slubie: wyszlo mi ponad 500 fotek.

I dobrze, ze tyle zrobilem.

Dla przykladu takie ujecie po slubie:

- kilka mlodych kobiet bierze pana mlodego na rece trzymajac go poziomo w
pozycji przypominajacej lezenie na kanapie.

Poszlo na to ze 20 klapniec migawka, od smiechow i robienia sobie jaj na
poczatku, po szczesliwa mine pana mlodego w trakcie, po jego upadek i znowu
smiechow na koncu.

Fajnie to sie oglada jako nastepstwo zdarzen.

Robilem fotki seryjnie prawie, co mi szkodzi, majac analoga bym sie na to
nie zdecydowal.

Inne ujecie:

- Rodzina pana mlodego, sami faceci, kazdy trzyma jedna reke w kieszeni,
druga na ramieniu sasiada.

Poszlo na to 10 klapniec.

2 wyszly super fajnie, reszta do kosza.
Majac analoga zrobilbym pewnie jedno ujecie i pewnie akurat na nim jeden a
modeli mialby zamkniete oczy lub akurat ruszal glowa czy reka- zrobienie 10
ujec znacznie zwieksza szanse na sukces.

I tak dalej, kazde ujecie powielalem kilka razy- po to wlasnie aby wybrac
jedno lub dwa, te najlepsze.

Polon

100 Data: Sierpien 22 2009 19:08:33
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: cichybartko 

Czarek pisze:

Kiedy¶ jedzono palcami. Kto¶ wymy¶li³ ³y¿kê - do zupy, kto¶ widelec -
do potraw sta³ych. Tylko dlaczego teraz tyle osób upiera siê, ¿eby
je¶æ zupê widelcem? :-)

ja wiem jedno, lubisz nadawaæ dyskusji specyficzny koloryt ;) a tym razem po prostu siê daleko zagalopowa³e¶. Sam zacz±³e¶ podawaæ dziedziny   w których nawet z Twojego punktu widzenia cyfra ma uzasadnienie. T± Twoj± listê mo¿na jeszcze bardziej rozbudowaæ, bo ka¿dy ma swoje specyficzne oczekiwania i tyle. Pojecha³e¶ tym razem na maksa, co zreszt± widzisz po odzewie na grupie, poza tym nie brakuje tu ludzi którzy robi± naprawdê dobre zdjêcia cyfr±.

--
Pozdrawiam.
Bartko.

101 Data: Sierpien 22 2009 13:53:24
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "Czarek" napisa³

I nic, po prostu ¦wiat³o¶æ nie zst±pi³a. To jest tylko dobrze
na¶wietlone, du¿e zdjêcie, ró¿ni±ce siê trochê od dobrze wydrukowanego
du¿ego zdjêcia.

A jakby¶my tak kiedy¶ zrobili porównanie? :-) Ty lub kto¶ syfrowo, ja
swoim sprzêtem, ten sam motyw. Nie dla sprawdzenia, kto ma wiêkszego,
ale dla uciêcia dywagacji :-)
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Po co skoro to nadal pozostanie "tylko dobrze na¶wietlone, du¿e zdjêcie, ró¿ni±ce siê trochê od dobrze wydrukowanego du¿ego zdjêcia."
I nic wiêcej.
My¶ê, ¿e nadal przeceniasz znaczenie tego faktu, który w ogólnym bilansie porównawczym i tak daje fory cyfrze.
Ja nie wiem czy na tej grupie jest ktokolwiek kto uwa¿a, ¿e obraz uzyskany w cyfrowym przebiegu jest lepszy ni¿ stykowy high-end z du¿ego formatu.
Pytanie - co z tego ?
Nie ka¿demu to do szczê¶cia potrzebne ale nie oznacza to jednocze¶nie, ¿e jest ¶lepym idiot±.

Ty jeste¶ odpowiednikiem audiofila, który uwa¿a, ¿e je¶li kto¶ nie ma w systemie gramofonu Transrotor Quintessence, lampowców Jade popêdaj±cych w bi-amp g³o¶niki  Sonus Faber Amati Homage czy innego wypasu z górnej pó³ki, pospinanego czystym srebrem ci±gnietym na stacji orbitalnej Mir i zasilanego z prywatnego generatora to nie ma pojêcia o muzyce.

W ka¿dej (niemal) bran¿y s± tacy sami fanatycy stanowi±cy promil populacji i swoisty koloryt.

adam

102 Data: Sierpien 22 2009 16:50:03
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Czarek pisze:

Czy Ty nie rozumiesz, ¿e nie ma tu chyba nikogo, kto nie widzia³ dobrze
na¶wietlonego zdjêcia metod± klasyczn± w wymiarach przynajmniej pó³ na
pó³ metra?

Ada¶, bêdê polemizowa³. Twierdzê, ¿e wiêkszo¶æ jednak nie widzia³a. A
nawet, je¶li przypadkiem widzia³a, to nie zwróci³a na to uwagi, bo nie
wiedzia³a, co jest istotne. Ja mam tak z muzyk±. Mo¿esz mi pu¶ciæ
rewelacyjny kawa³ek w mistrzowskim wykonaniu, a ja i tak to
sprofanujê ;-)

Hmm... masz mnie i tu, w muzyce równie niewa¿na dla mnie jest forma jak w fotografii. S³ucham mp3 ju¿ z komórki, bo mi siê osobnego odtwarzacza nie chce nosiæ albo na popularnych (choæ sprawnych) tannoyach m2 za kilka stówek, bo interesuje mnie muzyka, a nie d¼wiêki. Je¶li tylko sprzêt nie podbarwia muzyki w stopniu wyra¼nie s³yszalnym, mo¿e byæ.
I tak samo jest ze wszystkim, co mnie ci±gnie. Idea, nie forma.

A jakby¶my tak kiedy¶ zrobili porównanie? :-) Ty lub kto¶ syfrowo, ja
swoim sprzêtem, ten sam motyw. Nie dla sprawdzenia, kto ma wiêkszego,
ale dla uciêcia dywagacji :-)

Ale dok³adnie co bêdzie wiadomo. W komputerze bez szans na rozpoznanie, na papierze rozpoznawalne, do powiedzmy A4 z przewag± dla cyfry ze wzglêdu na obróbkê, powy¿ej ze zwiêkszaj±c± siê przewag± klasyki (przy lf, ze ff ¿adnej przewagi).

Taki ''konkurs'' nie ma trochê sensu, bo bêdzie polega³ na podrabianiu analoga przez cyfrê. Mo¿na tylko po co... Co innego indywidualny sposób ujêcia tematu - to sens mia³oby, tylko w³a¶nie, indywidualny wiêc ró¿ny.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/lubiê paliæ ogniska w lesie, szczególnie podczas suszy.../

103 Data: Sierpien 22 2009 09:08:18
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 16:50, Janko Muzykant  wrote:

Hmm... masz mnie i tu, w muzyce równie niewa¿na dla mnie jest forma jak
w fotografii. S³ucham mp3 ju¿ z komórki, bo mi siê osobnego odtwarzacza
nie chce nosiæ albo na popularnych (choæ sprawnych) tannoyach m2 za
kilka stówek, bo interesuje mnie muzyka, a nie d¼wiêki.

Czyli te wszystkie Stradivariusy, z³ote flety itp mo¿na o kant rzyci
pot³uc? Te same d¼wiêki mo¿na uzyskaæ za pomoc± komputera? Maliny,
pomidory, orzechy, koperek, kardamon - wszystko to na hasiok? To samo
uzyskamy nas±czaj±c papier toaletowy "aromatem identycznym z
naturalnym"?

Taki ''konkurs'' nie ma trochê sensu, bo bêdzie polega³ na podrabianiu
analoga przez cyfrê.

Ale takie za³o¿enie rujnuje ca³± Twoj±, wyk³adan± tutaj filozofiê, bo
na starcie przyznaje wy¿szo¶æ technice klasycznej :-)

Mo¿na tylko po co... Co innego indywidualny sposób
ujêcia tematu - to sens mia³oby, tylko w³a¶nie, indywidualny wiêc ró¿ny.

W³a¶nie chodzi³o o czê¶ciowe wyeliminowanie subiektywnego podej¶cia do
tematu. Dwa identyczne ujêcia, ale subiektywnie obrobione.
Przesuniêcie indywidualizmu na etap procesu.

Czarek

104 Data: Sierpien 22 2009 21:58:33
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Czarek pisze:

Hmm... masz mnie i tu, w muzyce równie niewa¿na dla mnie jest forma jak
w fotografii. S³ucham mp3 ju¿ z komórki, bo mi siê osobnego odtwarzacza
nie chce nosiæ albo na popularnych (choæ sprawnych) tannoyach m2 za
kilka stówek, bo interesuje mnie muzyka, a nie d¼wiêki.

Czyli te wszystkie Stradivariusy, z³ote flety itp mo¿na o kant rzyci
pot³uc? Te same d¼wiêki mo¿na uzyskaæ za pomoc± komputera?

Ale¿ sk±d! (Choæ... nie do koñca. Dzi¶ fortepian czêsto nagrywa siê z softu bo jest po prostu lepszy brzmieniowo). Chodzi wy³±cznie o s³uchanie. Nie cierpiê kretynów do upad³ego upieraj±cych siê o rzekomej lepszo¶ci sprzêtu ze z³otych sztab w cenie z³otych sztab, którzy nie potrafi± odró¿niæ mp3 od p³yty cd gdy im tylko zas³oniæ oczy.

Maliny,
pomidory, orzechy, koperek, kardamon - wszystko to na hasiok? To samo
uzyskamy nas±czaj±c papier toaletowy "aromatem identycznym z
naturalnym"?

Wiesz jaki masz problem? ¯e wrzucasz do jednego wora wszelkie ró¿nice, te wyczuwalne z kilometra i te, do których potrzeba mikroskopu. Ale praktycznych ludzi potrafi±cych siê zatrzymaæ w walce o jako¶æ na poziomie mniej wiêcej lupy jest niewielu.

Dla mnie wydruk i papier na¶wietlony to w³a¶nie ró¿nica lupy. Mam j± gdzie¶.

Natomiast _ewidentnie_ lekcewa¿±cy stosunek do nowego w 99% wynika z przypadku, i¿ samiec - guru w swej pasji nagle spotyka siê z owym, dostaje od owego mocno po dupie, zostaje upokorzony publicznie i zaczyna wymy¶laæ teorie. A zdradza siê z prawdziw± przyczyn± problemu w³a¶nie sw± kipi±c± nienawi¶ci± do owej nowo¶ci.

Taki ''konkurs'' nie ma trochê sensu, bo bêdzie polega³ na podrabianiu
analoga przez cyfrê.

Ale takie za³o¿enie rujnuje ca³± Twoj±, wyk³adan± tutaj filozofiê, bo
na starcie przyznaje wy¿szo¶æ technice klasycznej :-)

Nie udawaj, ¿e nie rozumiesz :)
Technika cyfrowa, stoj±ca wy¿ej musia³aby podrobiæ zniekszta³con± technikê klasyczn± ulegaj±c zdelineryzowaniu i zaszumieniu. W drug± stronê, choæby¶ stan± na g³owie, nie dasz rady (st±d stoi ni¿ej). Nie istnieje taka chemia, która da tak± dynamikê i liniowo¶æ barw jak wspó³czesne matryce. Kwestia rozdzielczo¶ci to wy³±cznie kwestia wielko¶ci. Da siê, ale jest zbyt drogie, by to produkowaæ masowo. Ale za kilka lat...

Mo¿na tylko po co... Co innego indywidualny sposób
ujêcia tematu - to sens mia³oby, tylko w³a¶nie, indywidualny wiêc ró¿ny.

W³a¶nie chodzi³o o czê¶ciowe wyeliminowanie subiektywnego podej¶cia do
tematu. Dwa identyczne ujêcia, ale subiektywnie obrobione.
Przesuniêcie indywidualizmu na etap procesu.

Ale jak, w któr± stronê mia³bym to obrobiæ? Zaraz padnie, ¿e za kolorowo, za ma³o kolorów, za niebiesko, za czerwono, a wszystko, by pokazaæ, ¿e z analoga nie jest ''za''.
U mnie na stronie pewnie naliczysz z kilkadziesi±t ró¿nych sposobów, zreszt± nie maj±cych bynajmniej czego¶ na¶ladowaæ, tylko takie widzimisiê mia³em...
To po prostu nie ma sensu, równie g³upie by³oby zrobienie konkursu na rowerek i wrotki pod tytu³em ''co bardziej bêdzie je¼dziæ w kó³ko''.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/srebrne przeboje s± niefajne, a br±zowych to w ogóle nie da siê s³uchaæ/

105 Data: Sierpien 22 2009 19:21:26
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Andrzej Jakubowski 

Czarek pisze:

On 22 Sie, 11:48, Janko Muzykant  wrote:



A jakby¶my tak kiedy¶ zrobili porównanie? :-) Ty lub kto¶ syfrowo, ja
swoim sprzêtem, ten sam motyw. Nie dla sprawdzenia, kto ma wiêkszego,
ale dla uciêcia dywagacji :-)

pomysl z zalozenia dla mnie jest bez sensu.
Niech w takim razie motywem bedzie szkolna/klasowa zabawa karnawalowa. kolor. swiatlo zastane. 5-6 zdjec reportazowych. Czas trwania 1,5 godziny.

Wielki format. Raczej malo mobilny... Maly obrazek - ok. Ale ja nie widze juz sensu porownywania malego obrazka do cyfry. (a jak przypomne sobie filmy ISO 1600, to jednak z mojej cyfry 1600 wyglada lepiej ;-) albo puszczanie filmow przez laboludy z przytoczonej tu historii - najpierw klienta, potem swoje, aby nasze wyszly lepiej, klienta mamy w d. brrr)

Jak bedziesz chcial zrobic krajobraz aby oddac subtelnosci tonalne na stoku, krzaczku, gorze, porzadny portret - sredni format, wielki format jak najbardziej - prosze bardzo.

ALe to znowu wszystko opiera sie na dobieraniu srodkow do tematu i zamierzonego efektu koncowego. Od tego co sie chce pokazac, uchwycic.

Biciem piany jest wzajemne przekonywanie sie na tej grupie, ze cos jest lepsze do wszystkiego dla kazdego (Ja chyba z tego wyroslem ;) ). Bo tak nie jest.
Tak samo jest przesada mowienie (nie pamietam gdzie to slyszalem), ze robienie b&w na malym obrazku jest bez sensu i profanacja itd.

Wiecej otwartosci na swiat zycze i rozne ludzi potrzeby. Wszystkim.

pzdr.
A.

106 Data: Sierpien 22 2009 22:36:06
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "Andrzej Jakubowski"  napisa³ w
wiadomo¶ci

albo puszczanie filmow przez laboludy z przytoczonej tu historii -
najpierw klienta, potem swoje, aby nasze wyszly lepiej, klienta mamy w d.
brrr)

A odbitki? bez wzglêdu na to czy z negatywu, czy z cyfry jaki¶ labolud musi
wywo³aæ. Problem pozostaje ten sam: znowu nie wymienili chemii, bo
oszczêdzaj± i wywo³ali mi w starej.
Proces wywo³ywania papieru równie¿ podlega ¶cis³emu re¿imowi. I je¿eli nie
bêdzie prowadzony w okre¶lonym standardzie, to o kant dupy mo¿ecie sobie
pot³uc profile kolorów i wynalazki do kalibracji monitorów. Z monitorami
w³±cznie.

A mo¿e to problem czysto teoretyczny, bo 99% waszych zdjêæ (sam jestem
zaskoczony, ¿e nie u¿y³em okre¶lenia "protez", lub choæby cudzys³wu)
istnieje tylko na dyskach?

107 Data: Sierpien 22 2009 14:10:26
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jan Rudziñski 

Cze¶æ wszystkim

Janko Muzykant pisze:


Czy Ty nie rozumiesz, ¿e nie ma tu chyba nikogo, kto nie widzia³ dobrze na¶wietlonego zdjêcia metod± klasyczn± w wymiarach przynajmniej pó³ na pó³ metra?
I nic, po prostu ¦wiat³o¶æ nie zst±pi³a. To jest tylko dobrze na¶wietlone, du¿e zdjêcie, ró¿ni±ce siê trochê od dobrze wydrukowanego du¿ego zdjêcia.

Ró¿ni siê - mo¿na wzi±æ lupê i policzyæ paluszki dziecka w wózku na trzecim planie.
Mo¿na - i co z tego?..


--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastêpcza, botak)

108 Data: Sierpien 22 2009 14:13:15
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "Jan Rudziñski" napisa³

Czy Ty nie rozumiesz, ¿e nie ma tu chyba nikogo, kto nie widzia³ dobrze na¶wietlonego zdjêcia metod± klasyczn± w wymiarach przynajmniej pó³ na pó³ metra?
I nic, po prostu ¦wiat³o¶æ nie zst±pi³a. To jest tylko dobrze na¶wietlone, du¿e zdjêcie, ró¿ni±ce siê trochê od dobrze wydrukowanego du¿ego zdjêcia.

Ró¿ni siê - mo¿na wzi±æ lupê i policzyæ paluszki dziecka w wózku na trzecim planie.
Mo¿na - i co z tego?..

Fajosko, syfra tak nie potrafi ; )

adam

109 Data: Sierpien 22 2009 15:24:06
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jan Rudziñski 

Cze¶æ wszystkim

adam pisze:


Ró¿ni siê - mo¿na wzi±æ lupê i policzyæ paluszki dziecka w wózku na trzecim planie.
Mo¿na - i co z tego?..

Fajosko, syfra tak nie potrafi ; )


Mnie intryguje fotograf z "Powiêkszenia" Robi³ zdjêcie na czarno-bia³ym negatywie Hasselbladem, po czym zrobi³ z tego duuu¿± odbitkê, sfotografowa³ fragment tej odbitki etc.
Czy kto¶ policzy³, jakie mu wysz³o efektywne powiêkszenie i czy faktycznie da³oby siê cokolwiek zobaczyæ?


--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastêpcza, botak)

110 Data: Sierpien 22 2009 15:59:58
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: dominik 

Jan Rudziński wrote:

Fajosko, syfra tak nie potrafi ; )
Mnie intryguje fotograf z "PowiÄ™kszenia" Robi³ zdjÄ™cie na czarno-bia³ym negatywie Hasselbladem, po czym zrobi³ z tego duuu¿Ä… odbitkÄ™, sfotografowa³ fragment tej odbitki etc.
Czy ktoÅ› policzy³, jakie mu wysz³o efektywne powiÄ™kszenie i czy faktycznie da³oby siÄ™ cokolwiek zobaczyć?

Tak samo jak w Blade runnerze :)

:)

111 Data: Sierpien 22 2009 19:18:46
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "Jan Rudziñski" napisa³

Ró¿ni siê - mo¿na wzi±æ lupê i policzyæ paluszki dziecka w wózku na trzecim planie.
Mo¿na - i co z tego?..

Fajosko, syfra tak nie potrafi ; )

Mnie intryguje fotograf z "Powiêkszenia" Robi³ zdjêcie na czarno-bia³ym negatywie Hasselbladem, po czym zrobi³ z tego duuu¿± odbitkê, sfotografowa³ fragment tej odbitki etc.
Czy kto¶ policzy³, jakie mu wysz³o efektywne powiêkszenie i czy faktycznie da³oby siê cokolwiek zobaczyæ?

Albo obrazy z kamer CCTV, które po magicznym zoomowaniu 1000% przez policyjnych speców uzyskuj± detale, których wczesniej nie zarejestrowano ; )

adam

112 Data: Sierpien 22 2009 16:13:08
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"Jan Rudziñski"  napisa³:

>
> Czy Ty nie rozumiesz, ¿e nie ma tu chyba nikogo, kto nie widzia³ dobrze
> na¶wietlonego zdjêcia metod± klasyczn± w wymiarach przynajmniej pó³ na
> pó³ metra?
> I nic, po prostu ¦wiat³o¶æ nie zst±pi³a. To jest tylko dobrze
> na¶wietlone, du¿e zdjêcie, ró¿ni±ce siê trochê od dobrze wydrukowanego
> du¿ego zdjêcia.

Ró¿ni siê - mo¿na wzi±æ lupê i policzyæ paluszki dziecka w wózku na
trzecim planie.

Akurat tu mam w±tpliwo¶ci - zbyt ma³a g³êbia ostro¶ci nie pozwoli.

Mo¿na - i co z tego?..

Dok³±dnie. Nawet gdyby by³o mo¿na - ma³o dla kogo mia³oby to znaczenie.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

113 Data: Sierpien 22 2009 16:43:57
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jan Rudziñski 

Cze¶æ wszystkim

Marek Wyszomirski pisze:

I nic, po prostu ¦wiat³o¶æ nie zst±pi³a. To jest tylko dobrze
na¶wietlone, du¿e zdjêcie, ró¿ni±ce siê trochê od dobrze wydrukowanego
du¿ego zdjêcia.
Ró¿ni siê - mo¿na wzi±æ lupê i policzyæ paluszki dziecka w wózku na
trzecim planie.

Akurat tu mam w±tpliwo¶ci - zbyt ma³a g³êbia ostro¶ci nie pozwoli.

Robi³ tilt-shiftem?...


Mo¿na - i co z tego?..

Dok³±dnie. Nawet gdyby by³o mo¿na - ma³o dla kogo mia³oby to znaczenie.



Nooo... mogê sobie wyobraziæ takie Dzie³o.
Du¿y, na pó³ ¶ciany, czarno-bia³y fotogram na barycie czy innej gumie przedstawiaj±cy park z dzieæmi w wózkach. Jak koneser sztuki podejdzie bli¿ej i wyjmie lupê, to doliczy siê, ¿e jedno konkretne dziecko w jednym konkretnym wózeczku ma sze¶æ paluszków.
Tylko jeszcze trzeba wykombinowaæ tytu³, który pozwoli domy¶liæ siê, co artysta chce napiêtnowaæ, bo da siê dopasowaæ sporo...


--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastêpcza, botak)

114 Data: Sierpien 22 2009 17:40:30
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 


"Jan Rudziñski"  napisa³:


>>> I nic, po prostu ¦wiat³o¶æ nie zst±pi³a. To jest tylko dobrze
>>> na¶wietlone, du¿e zdjêcie, ró¿ni±ce siê trochê od dobrze wydrukowanego
>>> du¿ego zdjêcia.
>> Ró¿ni siê - mo¿na wzi±æ lupê i policzyæ paluszki dziecka w wózku na
>> trzecim planie.
>
> Akurat tu mam w±tpliwo¶ci - zbyt ma³a g³êbia ostro¶ci nie pozwoli.

Robi³ tilt-shiftem?...
[...]

Po to, by zmie¶ciæ w g ³êbi ostrro¶ci fragment trzeciego planu? Raczej ma³o
prawdopodobne.



--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

115 Data: Sierpien 22 2009 09:01:08
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 16:43, Jan Rudziñski  wrote:

> Akurat tu mam w±tpliwo¶ci - zbyt ma³a g³êbia ostro¶ci nie pozwoli.
Robi³ tilt-shiftem?...

A co ma szift do g³êbi ostro¶ci?
A co ma tilt do g³êbi ostro¶ci?

Czarek

116 Data: Sierpien 22 2009 18:55:09
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 


"Czarek"  napisa³:

> Akurat tu mam w±tpliwo¶ci - zbyt ma³a g³êbia ostro¶ci nie pozwoli.
Robi³ tilt-shiftem?...

A co ma szift do g³êbi ostro¶ci?
A co ma tilt do g³êbi ostro¶ci?

Szift raczej niewiele, ale tilt pozwala na pochylenie p³aszczyzny ostro¶ci.
Teoretycznie mo¿na j± wtedy tak ustawiæ, by ostry by³ rónie¿ kawa³ak
trzeciego planu. Praktycznie - trudno mi sobie wyobraziæ sytuacjê gdy kto¶
by tak to ¶wiadomie ustawia³.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

117 Data: Sierpien 22 2009 08:56:09
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 16:13, "Marek Wyszomirski"  wrote:

> Ró¿ni siê - mo¿na wzi±æ lupê i policzyæ paluszki dziecka w wózku na
> trzecim planie.
Akurat tu mam w±tpliwo¶ci - zbyt ma³a g³êbia ostro¶ci nie pozwoli.
> Mo¿na - i co z tego?..
Dok³±dnie. Nawet gdyby by³o mo¿na - ma³o dla kogo mia³oby to znaczenie.

Mo¿e dla tego, kto to napisa³. Z takich wypowiedzi wynika, ¿e
wypowiadaj±cy siê nie ma pojêcia czym tak naprawdê ró¿ni siê dobre
powiêkszenie od z³ego. A chocia¿by tonalno¶ci±, plastyk±,
przeniesieniem kolorów na stopnie szaro¶ci, g³êbi± cieni,
¶wietlisto¶ci± ¶wiate³ itp.

Czarek

118 Data: Sierpien 22 2009 18:39:43
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"Czarek"  napisa³:


> Ró¿ni siê - mo¿na wzi±æ lupê i policzyæ paluszki dziecka w wózku na
> trzecim planie.
Akurat tu mam w±tpliwo¶ci - zbyt ma³a g³êbia ostro¶ci nie pozwoli.
> Mo¿na - i co z tego?..
Dok³±dnie. Nawet gdyby by³o mo¿na - ma³o dla kogo mia³oby to znaczenie.

Mo¿e dla tego, kto to napisa³.

Byæ mo¿e - ale... pzrecie¿ to siê nei mk³óci z tym co napisa³em - takich,
dla których to bêdzie mia³o znaczenie bedzie stosunkowo ma³o. Ogromna
wiêkszo¶æ przejdzie obeok zdjêcia i nie zwreóci uwagi na ró¿nice.

Z takich wypowiedzi wynika, ¿e
wypowiadaj±cy siê nie ma pojêcia czym tak naprawdê ró¿ni siê dobre
powiêkszenie od z³ego.
[...]

B³±d. Nie zastanowi³e¶ siê nad tym co napisa³em. Z tego mo¿na wnioskowaæ, ¿e
ogromna wiêkszo¶æ populacji nie ma pojêcia - na temat tego, czy ja mam
pojêcie trudno na podstawie tego tekstu wyci±gaæ jakiekolwiek wnioski.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

119 Data: Sierpien 22 2009 09:42:45
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 18:39, "Marek Wyszomirski"  wrote:

B³±d. Nie zastanowi³e¶ siê nad tym co napisa³em. Z tego mo¿na wnioskowaæ, ¿e
ogromna wiêkszo¶æ populacji nie ma pojêcia - na temat tego, czy ja mam
pojêcie trudno na podstawie tego tekstu wyci±gaæ jakiekolwiek wnioski.

I to w³a¶nie chcia³em powiedzieæ. ¯e populacja, nie ¿e Ty :-)

Czarek

120 Data: Sierpien 28 2009 03:06:05
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Sat, 22 Aug 2009 11:48:46 +0200, Janko Muzykant napisa³(a):

Czy Ty nie rozumiesz, ¿e nie ma tu chyba nikogo, kto nie widzia³ dobrze
na¶wietlonego zdjêcia metod± klasyczn± w wymiarach przynajmniej pó³ na
pó³ metra?

A tego fresza, to znikn±³e¶?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

121 Data: Sierpien 22 2009 11:46:31
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Czarek pisze:

Có¿, widzia³em wbrew pozorom wiele stykówek, barytów, olbrzymich
powiêkszeñ i ca³kiem ma³ych u ró¿nych ludzi, guru i instytucji. I jakie
wra¿enie? Takie samo jak, gdy zobaczy³em okrêcik z tysi±ca czê¶ci w
butelce albo replikê bazyliki ¶w Piotra z zapa³ek. Mo¿na popatrzeæ przez
minutê, ³adne i... tyle. Jest du¿o ³adniejszych rzeczy na ¶wiecie. O
rz±d wielko¶ci. Choæby muzyka, albo ksi±¿ki...

O, w³a¶nie! :-) Rozumiesz teraz? Dla Ciebie muzyka, a np. dla mnie
fotografia ;-) Ciebie fotografia nie podnieca, nie widzisz ró¿nicy
miêdzy syfrografi± a barytem, no i dobrze, takie Twoje prawo, tylko
nie odbieraj innym prawa do zachwycania siê dobr± fotografi±, tak jak
ja Tobie nie odbieram prawa do okre¶lonej muzyki, która dla mnie
bêdzie "³adna... i tyle", bo jestem g³uchy, jak pieñ; albo inaczej -
jestem tak g³uchy, jak wiêkszo¶æ ludzi jest ¶lepa :-)

Nie odbieram nikomu praw, tak¿e hiphopowcom do s³uchania tego, co sam prywatnie nazywam... nie³adnie (o ile nie ka¿± mi tego s³uchaæ wbrew swojej woli). Ale nie mówiê im, ¿e b³±dz± i nie znaj± prawdziwej muzyki. Tym bardziej, ¿e dobra odbitka cyfrowa jest subtelnie ró¿na od klasycznej w porównaniu do wymienionych gatunków muzyki.

Powiedz mi, po co orkiestrze jest potrzebny dyrygent? Dlaczego
orkiestry wykonuj± te same utwory, pod inn± batut±?

Bo to taki jakby fortepian, tylko zamiast 10 palców jest kilkaset. 10 palców ogarnie mózg jednego cz³owieka, kilkaset ju¿ osobny, delegowany do ogarniania zestawów po dziesiêæ sztuk.

¯eby¶ wiedzia³ ile osób, po obejrzeniu moich zdjêæ zrewidowa³o swoje
pogl±dy na temat fotografii :-))) A nawet kupi³o wielki format, ¿e o
¶rednim nie wspomnê. Andrzej, to ju¿ nawet chcia³ kreski na ¶cianie
stawiaæ :-) Na szczê¶cie jest wiele osób, które nie wiedz±, ¿e mo¿e
byæ inaczej. Ale, jak zobacz±, to koniec, mogi³a, przepadek na wieki,
czego i innym ¿yczê :-)

Wiêkszo¶æ ch³opców tym siê ró¿ni± od dziewczynek, ¿e ma du¿o testosteronu i potrafi np. przy jakiej¶ niespodziewanej okazji zach³ysn±æ siê pikselami (o, przepraszam, ziarenkami srebra), po czym natychmiast zmienia swe ¿ycie kupuj±c najlepszy, najwiêkszy aparat z najdro¿szymi szk³ami, urz±dza k±cik do wo³ania, dyskutuje a¿ do starcia literek z klawiatury, zna ju¿ ca³y proces technologiczny obróbki drewna do swej skrzynki, zrobi dziesiêæ odbitek i... testosteron dopomina siê o nowy pokarm. Zostaje rybakami/wspinaczami/kolarzami/my¶liwymi...

Za³o¿ê siê o wszystko, ¿e znacznie wiêcej ludków odstawia swoje kuwety na strych ni¿ rewiduje swe pogl±dy na temat fotografii. Znam takich caaa³e mnóstwo i nawet nie kuwety odstawili, a cyfrówki, co do których nie trzeba nic rozstawiaæ.

Trzeba to zobaczyæ na papierze, ¿eby zrozumieæ, ¿e wieszanie zdjêæ w
sieci nie ma sensu. Z muzyk± jest inaczej, nie traci a¿ tyle.

Dla mnie ma sens jedno i drugie, bo ja szukam emocji, a nie tworzywa. Ale jestem tolerancyjny i ¿±dam tego samego.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/ludzie dziel± siê na ludzi i... innych ludzi/

122 Data: Sierpien 22 2009 03:03:20
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 11:46, Janko Muzykant  wrote:

Nie odbieram nikomu praw, tak¿e hiphopowcom do s³uchania tego, co sam
prywatnie nazywam... nie³adnie (o ile nie ka¿± mi tego s³uchaæ wbrew
swojej woli). Ale nie mówiê im, ¿e b³±dz± i nie znaj± prawdziwej muzyki.

Szkoda. Bo gdy wszyscy tak bêd± postêpowaæ, to upadek bêdzie jeszcze
szybszy. A w¶ród tych hiphopowców na pewno zdarz± siê warto¶ciowe
jednostki, które s³uchaj± tych d¼wiêków tylko dlatego, ¿e nie znaj±
innych, ¿e nikt im nie powiedzia³, o co chodzi w muzyce i jak j±
odbieraæ. Za³o¿ê siê, ¿e znajd± siê tacy, którzy, u¶wiadomieni,
rozwin± siê. Tacy w³a¶nie mnie ciesz±, tylko ¿e w fotografii ;-)

> Powiedz mi, po co orkiestrze jest potrzebny dyrygent? Dlaczego
> orkiestry wykonuj± te same utwory, pod inn± batut±?
Bo to taki jakby fortepian, tylko zamiast 10 palców jest kilkaset. 10
palców ogarnie mózg jednego cz³owieka, kilkaset ju¿ osobny, delegowany
do ogarniania zestawów po dziesiêæ sztuk.

No dobrze, ale po co ma ich ogarniaæ? Przecie¿ ka¿dy z tych paluszków
w orkiestrze, to muzyk wysokiej klasy; nie mówiê o wiejskich grajkach,
ale o ¶wiatowych zespo³ach, którym nie pomyli siê c z cis :-)

Wiêkszo¶æ ch³opców tym siê ró¿ni± od dziewczynek, ¿e ma du¿o
testosteronu i potrafi np. przy jakiej¶ niespodziewanej okazji
zach³ysn±æ siê pikselami (o, przepraszam, ziarenkami srebra), po czym

Dziewczynki widz± trochê inaczej, na szczê¶cie :-) Te dwie, o których
mówi³em, po prostu robi± swoje, a na niusy maj± uczulenie :)
A, w³a¶nie przypomnia³a misie kolejna, taka ma³a przesiadka z
mikrofilmu na Rollajka ;-) Bo zobaczy³a ró¿nicê na odbitkach.

Dla mnie ma sens jedno i drugie, bo ja szukam emocji, a nie tworzywa.

A je¶li emocje s± zwi±zane z tworzywem? Gdyby nie by³y, to sztuczne
cycki wywo³ywa³yby takie samo zainteresowanie, jak naturalne ;-) I dla
mnie tym w³a¶nie ró¿ni siê cyfrografia od fotografii...

Ale jestem tolerancyjny i ¿±dam tego samego.

Mam nadziejê, ¿e nie posuniesz siê zbyt daleko w swojej tolerancji :D

Czarek

123 Data: Sierpien 22 2009 15:14:44
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sat, 22 Aug 2009 03:03:20 -0700 (PDT), Czarek napisa³(a):



Wiêkszo¶æ ch³opców tym siê ró¿ni± od dziewczynek, ¿e ma du¿o
testosteronu i potrafi np. przy jakiej¶ niespodziewanej okazji
zach³ysn±æ siê pikselami (o, przepraszam, ziarenkami srebra), po czym

Dziewczynki widz± trochê inaczej, na szczê¶cie :-) Te dwie, o których
mówi³em, po prostu robi± swoje, a na niusy maj± uczulenie :)
A, w³a¶nie przypomnia³a misie kolejna, taka ma³a przesiadka z
mikrofilmu na Rollajka ;-) Bo zobaczy³a ró¿nicê na odbitkach.

Ten typ zauwa¿y, ¿e biel jest bielsza je¶li jest wyprana w proszku do
prania przywiezionym z za zachodniej granicy. Ró¿nica bêdzie nawet je¶li
porównywaæ bêdzie z TYM SAMYM proszkiem umieszczonym na potrzeby testu w
innym pude³ku.


Dla mnie ma sens jedno i drugie, bo ja szukam emocji, a nie tworzywa.

A je¶li emocje s± zwi±zane z tworzywem? Gdyby nie by³y, to sztuczne
cycki wywo³ywa³yby takie samo zainteresowanie, jak naturalne ;-) I dla
mnie tym w³a¶nie ró¿ni siê cyfrografia od fotografii...

Jak twoje emocje s± zwi±zane z tworzywem to dlaczego siê nie zatrudnisz w
zak³adzie produkuj±cym materia³y ¶wiat³oczu³e, zamiast "traciæ czas" na
jakie¶tam pstrykanie?



--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Dar jest b³ogos³awieñstwem ofiarodawcy"

124 Data: Sierpien 22 2009 16:59:05
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Czarek pisze:

Nie odbieram nikomu praw, tak¿e hiphopowcom do s³uchania tego, co sam
prywatnie nazywam... nie³adnie (o ile nie ka¿± mi tego s³uchaæ wbrew
swojej woli). Ale nie mówiê im, ¿e b³±dz± i nie znaj± prawdziwej muzyki.

Szkoda. Bo gdy wszyscy tak bêd± postêpowaæ, to upadek bêdzie jeszcze
szybszy. A w¶ród tych hiphopowców na pewno zdarz± siê warto¶ciowe
jednostki, które s³uchaj± tych d¼wiêków tylko dlatego, ¿e nie znaj±
innych, ¿e nikt im nie powiedzia³, o co chodzi w muzyce i jak j±
odbieraæ. Za³o¿ê siê, ¿e znajd± siê tacy, którzy, u¶wiadomieni,
rozwin± siê. Tacy w³a¶nie mnie ciesz±, tylko ¿e w fotografii ;-)

Od tego powinien byæ system edukacji finansowany przez podatki, fachowcy wybierani przez fachowców. Namiastka tego funkcjonowa³a w komunie, obecnie w³a¶ciwie zdech³a.
Mnie siê lampki ¶wiat³a w ciemno¶ci jako¶ nie¶æ nie chce...

Powiedz mi, po co orkiestrze jest potrzebny dyrygent? Dlaczego
orkiestry wykonuj± te same utwory, pod inn± batut±?
Bo to taki jakby fortepian, tylko zamiast 10 palców jest kilkaset. 10
palców ogarnie mózg jednego cz³owieka, kilkaset ju¿ osobny, delegowany
do ogarniania zestawów po dziesiêæ sztuk.

No dobrze, ale po co ma ich ogarniaæ? Przecie¿ ka¿dy z tych paluszków
w orkiestrze, to muzyk wysokiej klasy; nie mówiê o wiejskich grajkach,
ale o ¶wiatowych zespo³ach, którym nie pomyli siê c z cis :-)

Bo jak nie potrafimy zmusiæ kiszek do nieburczenia czy uszu do nies³yszenia, tak trzydziestu faceta nie zsynchronizuje siê ³atwo s³ysz±c kilka najbli¿szych osób.
Dlaczego w kameralnych sk³adach zwykle nie ma dyrygenta?

Dla mnie ma sens jedno i drugie, bo ja szukam emocji, a nie tworzywa.

A je¶li emocje s± zwi±zane z tworzywem? Gdyby nie by³y, to sztuczne
cycki wywo³ywa³yby takie samo zainteresowanie, jak naturalne ;-) I dla
mnie tym w³a¶nie ró¿ni siê cyfrografia od fotografii...

Dla mnie cycki maj± siê do papieru fotograficznego, jak papier fotograficzny do toaletowego :)
Mo¿e kogo¶ krêci baryt, mnie krêci np. wnêtrze zegarka z mosiê¿nymi kó³kami - piêkne i funkcjonalne i czysta forma.
I dobrze, niech ka¿dego krêci co chce tylko - najwa¿niejsze - niech nie robi z tego religii i niech nie nawraca.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/...i ¿eby ka¿dy mia³ lizaka i watê z cukru bym chcia³!/

125 Data: Sierpien 22 2009 09:18:04
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 16:59, Janko Muzykant  wrote:

Od tego powinien byæ system edukacji finansowany przez podatki, fachowcy
wybierani przez fachowców.

Zgadzam siê, powinien. Ale go nie ma.

Namiastka tego funkcjonowa³a w komunie,
obecnie w³a¶ciwie zdech³a.

Nie tyle zdech³a, ile zamordowano, bo komuna be, niszczy³a kraj i
og³upia³a ludzi.

Mnie siê lampki ¶wiat³a w ciemno¶ci jako¶ nie¶æ nie chce...

Za to inni z przyjemno¶ci± nios±, ale kaganiec o¶wiaty; zakuli ju¿ w
niego tyle pysków, ¿e gdy odkujê choæ jeden, to czujê siê lepszy, bo
niepokorny :-)

Bo jak nie potrafimy zmusiæ kiszek do nieburczenia czy uszu do
nies³yszenia, tak trzydziestu faceta nie zsynchronizuje siê ³atwo
s³ysz±c kilka najbli¿szych osób.
Dlaczego w kameralnych sk³adach zwykle nie ma dyrygenta?

Ogl±da³em niedawno nagranie próby orkiestry pod Karajanem i odnios³em
wra¿enie, ¿e dyrygentowi nie chodzi³o o zgranie, bo i bez niego byli
zgrani, ale narzuca³ im w³asn± interpretacjê, jak maj± graæ. Np..
"panowie, tu jest forte, ale forte te¿ mo¿na graæ delikatnie,
spróbujmy jeszcze raz".

Mo¿e kogo¶ krêci baryt, mnie krêci np. wnêtrze zegarka z mosiê¿nymi
kó³kami - piêkne i funkcjonalne i czysta forma.

Czyli jednak potrafisz zachwyciæ siê form±?

I dobrze, niech ka¿dego krêci co chce tylko - najwa¿niejsze - niech nie
robi z tego religii i niech nie nawraca.

Jest drobna ró¿nica miêdzy krucjat±, a zwracaniem uwagi na ró¿nice w
efektach uzyskanych innymi technologiami.

Czarek

126 Data: Sierpien 22 2009 22:03:07
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Czarek pisze:

Ogl±da³em niedawno nagranie próby orkiestry pod Karajanem i odnios³em
wra¿enie, ¿e dyrygentowi nie chodzi³o o zgranie, bo i bez niego byli
zgrani, ale narzuca³ im w³asn± interpretacjê, jak maj± graæ. Np.
"panowie, tu jest forte, ale forte te¿ mo¿na graæ delikatnie,
spróbujmy jeszcze raz".

Oj, to jest znacznie bardziej z³o¿one i zale¿y od olbrzymiej ilo¶ci czynników i akurat dyrygent jest jednym z istotnych, ale bynajmniej nie ma nad tym pe³nego panowania (st±d czasem szlag go trafia, choæ muzycy s± najwy¿szej klasy).

Mo¿e kogo¶ krêci baryt, mnie krêci np. wnêtrze zegarka z mosiê¿nymi
kó³kami - piêkne i funkcjonalne i czysta forma.

Czyli jednak potrafisz zachwyciæ siê form±?

Tak, ale czym¶ bardziej z³o¿onym ni¿ obrazek ze srebra. Znacznie bardziej.

I dobrze, niech ka¿dego krêci co chce tylko - najwa¿niejsze - niech nie
robi z tego religii i niech nie nawraca.

Jest drobna ró¿nica miêdzy krucjat±, a zwracaniem uwagi na ró¿nice w
efektach uzyskanych innymi technologiami.

No, zwracanie uwagi to zosta³o w tym w±tku daleko przekroczone.
Zreszt± w historii usenetu rzuci³em czytanie tylko dwóch grup. Jedna to kolej, a druga - prf. Z powodu chamstwa.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/to jest co¶ takiego do wszystkiego i niczego, ¿e ja nie wiem, co to jest.../

127 Data: Sierpien 21 2009 23:50:44
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "Janko Muzykant"  napisa³ w wiadomo¶ci

awygo pisze:
Czyta³e¶ instrukjê obs³ugi Twojej cyfrówki? Na której stronie jest
napisane, ¿e mo¿na ni± robiæ zdjêcia? Canon nazywa to "obrazami". Nawet
producenci cyfrówek nie o¶mielaj± siê tych gniotów nazywaæ zdjêciami.
Zdjêcia robiê aparatem fotograficznym. Protezy cyfrówk±.

Co widzê, gdy czytam takie s³owa? ¯a³osnego ludka, który nie potrafi
zgrabnie trzymaæ myszy, motaj±cego siê przy zdjêciu trzy godziny robi±cego
z nim coraz straszniejsze rzeczy, tylko nie to, co robiæ siê powinno,
dorabiaj±cego wreszcie teoriê na sw± niemoc - gnioty, protezy, itd.

Ale mogê siê myliæ, przyczyna uprzedzeñ mo¿e byæ inna. Na pewno nie mogê
siê myliæ co do jednego - tragiczny brak tolerancji.

Zgadza siê, brak tolerancji. Widzia³em zbyt du¿o zdjêæ, ¿eby zdjêciem nazwaæ
protezê.

A najlepsze, ¿e takie ''protezy'' z byle taniej ma³py po zgrabnej obrbóbce
i powieszeniu na ¶cianie nabior± tych wszystkich z³otoocznych hurtem...

Nie wszystkich. Tylko tych, którzy jeszcze nie widzieli prawdziwych zdjêæ.

128 Data: Sierpien 22 2009 00:12:02
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

awygo pisze:

A najlepsze, ¿e takie ''protezy'' z byle taniej ma³py po zgrabnej obrbóbce i powieszeniu na ¶cianie nabior± tych wszystkich z³otoocznych hurtem...

Nie wszystkich. Tylko tych, którzy jeszcze nie widzieli prawdziwych zdjêæ.

A gdzie¿ to owe Prawdziwe Zdjêcia mo¿na zobaczyæ? Trzeba do jakiej¶ lo¿y masoñskiej nale¿eæ, czy wystarczy tylko zagl±dn±æ do którego¶ ze ¶wiatowej klasy muzeów? :)

Dobra, ¿yj sobie w swej ¶wiadomo¶ci prawdy, ale nie rób z tego ko¶cio³a, bo to trochê ¶mieszne. He, prawdziwe zdjêcia, kwiaty paproci nieznane... bo przecie¿ nie jedno choæby z tysi±ca zdjêæ, które kiedy¶ mêczy³em sam w wannie czy te¿ które¶ z tych, które mêczy³ pradziadek...

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/gdyby ze wszystkich ziemian zrobiæ jeden organizm powsta³aby wielka menda/

129 Data: Sierpien 22 2009 02:04:16
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: ¯yczliwy 

On Fri, 21 Aug 2009 22:51:25 +0200, "awygo"  wrote:

Czyta³e¶ instrukjÄ™ obs³ugi Twojej cyfrówki? Na której stronie jest napisane,
¿e mo¿na ni± robić zdjÄ™cia? Canon nazywa to "obrazami". Nawet producenci
cyfrówek nie o¶mielaj± siÄ™ tych gniotów nazywać zdjÄ™ciami.
ZdjÄ™cia robiÄ™ aparatem fotograficznym. Protezy cyfrówk±.

Szczerze zaintrygowany tym, co napisa³eÅ› powy¿ej, odszuka³em
instrukcjÄ™ mojej komórki, dr¿Ä…cymi z podniecenia rÄ™koma odszuka³em
w³aÅ›ciwÄ… stronÄ™ i - robi zdjÄ™cia! Potem pobieg³em po miarkÄ™ i
istotnie, tak jak napisa³eÅ›, wyd³u¿y³ siÄ™ o centymetr, bo komórka ma
dwa megapiksele! Wietrząc spisek (i w skrytości ducha marząc aby
przejæ z tej grupy, co siÄ™ chwalÄ… technikÄ…, do tej co chwalÄ… siÄ™ czym
innym) jeszcze bardziej dr¿Ä…cymi rÄ™koma wziÄ…³em instrukcjÄ™ od mojego
Pentaxa (+3 cm) i bingo! Te¿ robi zdjÄ™cia! Ale coÅ› mi nie pasowa³o.
Czy to mo¿liwe, ¿e osoba, która jak sama twierdzi, robi zdjÄ™cia od 30
lat, jest takim baranem, ¿e u¿ywa sprzÄ™tu którego albo nie umie
obs³u¿yć, albo nienadajÄ…cego siÄ™ do jego wymagaÅ„. Czy to mo¿liwe, ¿e
jest takim mentalnym próchnem, które samo nie znajdujÄ…c zadowolenia w
rzeczach nowych bÄ™dzie innym obrzydza³o to, co sem ¼le wybra³. Nie!
Odrzuci³em te bezpodstawne oskar¿enia od razu. Bo czy¿ mo¿na o to
oskar¿yć kogoÅ›, kto od ponad 30 lat obcuje z idea³em - ch³onÄ…c czystÄ…
formÄ™, nabierajÄ…c umiejÄ™tnoÅ›ci nieobra¿ania przeciwników w piÅ›mie
staje siÄ™ nieskazitelny niczym kryszta³ki srebra w b³onie filmowej
którÄ… sam naÅ›wietli³, sam wywo³a³, sam zaramkowa³, sam oglÄ…da, sam
ocenia, sam pochwala? Nigdy! To ... to iluminaci (a mo¿e
ró¿okrzy¿owcy, aaaa mo¿e cykliÅ›ci ...) postanowili zniszczyć taki
idea³ podmieniajÄ…c Ci aparat. Ale jest na to rada, powiadam Ci, jest
na to rada. Tutaj jest taki Czarek, którego, powiadam Ci, te¿
próbowali omamić, ale siÄ™ nie da³, powiadam Ci, siÄ™ nie da³. Takie
spiski w lot odkrywa, w lot mówiÄ™ Ci!. Takim dwóm rycerzom
Niepokalanej B³ony ¿aden cyfrowy belzebub nie darady. Czuwaj!
--
Życzliwy

130 Data: Sierpien 22 2009 09:30:42
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "¯yczliwy"  napisa³ w wiadomo¶ci

On Fri, 21 Aug 2009 22:51:25 +0200, "awygo"  wrote:

Czyta³e? instrukjê obs³ugi Twojej cyfrówki? Na której stronie jest
napisane,
¿e mo¿na ni? robiæ zdjêcia? Canon nazywa to "obrazami". Nawet producenci
cyfrówek nie o?mielaj? siê tych gniotów nazywaæ zdjêciami.
Zdjêcia robiê aparatem fotograficznym. Protezy cyfrówk?.

Szczerze zaintrygowany tym, co napisa³e¶ powy¿ej, odszuka³em
instrukcjê mojej komórki, dr¿±cymi z podniecenia rêkoma odszuka³em
w³a¶ciw± stronê i - robi zdjêcia!

Oszukali Ciê. Protezy, nie zdjêcia.

Potem pobieg³em po miarkê i
istotnie, tak jak napisa³e¶, wyd³u¿y³ siê o centymetr, bo komórka ma
dwa megapiksele! Wietrz±c spisek (i w skryto¶ci ducha marz±c aby
przej¶æ z tej grupy, co siê chwal± technik±, do tej co chwal± siê czym
innym) jeszcze bardziej dr¿±cymi rêkoma wzi±³em instrukcjê od mojego
Pentaxa (+3 cm) i bingo! Te¿ robi zdjêcia!

I znowu, biedaku...

Ale co¶ mi nie pasowa³o.
Czy to mo¿liwe, ¿e osoba, która jak sama twierdzi, robi zdjêcia od 30
lat, jest takim baranem, ¿e u¿ywa sprzêtu którego albo nie umie
obs³u¿yæ, albo nienadaj±cego siê do jego wymagañ.

Sk±d ten wniosek? Gdzie znalaz³e¶ wyraz mojego niezadowolenia ze sprzêtu,
którego u¿wam? Je¿eli zdarzy siê taki, który nie spe³nia moich wymagañ, to
go wymieniam, sprzedajê.

Czy to mo¿liwe, ¿e
jest takim mentalnym próchnem, które samo nie znajduj±c zadowolenia w
rzeczach nowych bêdzie innym obrzydza³o to, co sem ¼le wybra³.

Jestem bardzo zadowolony równie¿ z moich cyfrówek. Nie robiê nimi zdjêæ, ale
jak ju¿ pisa³em: nie zawsze potrzebne s± zdjêcia. Czêsto wystarczaj±
protezy. 90% ludzi nie widzi ró¿nicy.

Nie!
Odrzuci³em te bezpodstawne oskar¿enia od razu. Bo czy¿ mo¿na o to
oskar¿yæ kogo¶, kto od ponad 30 lat obcuje z idea³em - ch³on±c czyst±
formê, nabieraj±c umiejêtno¶ci nieobra¿ania przeciwników w pi¶mie
staje siê nieskazitelny niczym kryszta³ki srebra w b³onie filmowej
któr± sam na¶wietli³, sam wywo³a³, sam zaramkowa³

Wazeliniarz ;-) Ale mi³o mi...

sam ogl±da, sam
ocenia, sam pochwala?

No nie, mam klientów, którzy widz± normalnie. Maj± du¿e wymagania i potrafi±
doceniæ moje umiejêtno¶ci. Dla pozosta³ych jest cyfrówka.

Nigdy! To ... to iluminaci (a mo¿e
ró¿okrzy¿owcy, aaaa mo¿e cykli¶ci ...) postanowili zniszczyæ taki
idea³ podmieniaj±c Ci aparat. Ale jest na to rada, powiadam Ci, jest
na to rada. Tutaj jest taki Czarek, którego, powiadam Ci, te¿
próbowali omamiæ, ale siê nie da³, powiadam Ci, siê nie da³.

Czarek siê nie da³, ale z Tob± nie mieli problemu.

131 Data: Sierpien 21 2009 14:17:04
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 19:35, Gotfryd Smolik news  wrote:

zdjêcie traktowaæ jako *¶rodek*, a nie jako *cel*.

Owszem, mo¿na i do tego w³a¶nie moim zdaniem s³u¿y syfra; ale czy to
nadal jest fotografia...?

Czarek

132 Data: Sierpien 22 2009 09:39:12
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Fri, 21 Aug 2009, Czarek wrote:

On 21 Sie, 19:35, Gotfryd Smolik news  wrote:

zdjêcie traktowaæ jako *¶rodek*, a nie jako *cel*.

Owszem, mo¿na i do tego w³a¶nie moim zdaniem s³u¿y syfra; ale czy to
nadal jest fotografia...?

  Skoro fotografia to "malowanie ¶wiat³em", pozostaje przyjrzeæ siê
tezie kto jest malarzem - IMO malarz pokojowy to te¿ malarz.

pzdr, Gotfryd

133 Data: Sierpien 22 2009 10:10:30
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Gotfryd Smolik news pisze:

Owszem, mo¿na i do tego w³a¶nie moim zdaniem s³u¿y syfra; ale czy to
nadal jest fotografia...?

 Skoro fotografia to "malowanie ¶wiat³em", pozostaje przyjrzeæ siê
tezie kto jest malarzem - IMO malarz pokojowy to te¿ malarz.

Ja bym raz na zawsze wyci±³ ''fotografiê'' od tego, co siê robi cyfr±. Pewne ¶rodowiska by³by szczê¶liwsze, a mnie osobi¶cie bardzo powiewa brzmienie terminu okre¶laj±cego tworzenie obrazków za pomoc± elektroniki. Zreszt± u siebie na stronie mówiê na to ''obraz'', w³a¶nie by siê odci±æ od ograniczeñ fotografii pojêtej klasycznie i od pewnych ¶rodowisk.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/jedynie skromno¶æ ogranicza mój geniusz/

134 Data: Sierpien 22 2009 01:16:25
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 10:10, Janko Muzykant  wrote:

Ja bym raz na zawsze wyci±³ ''fotografiê'' od tego, co siê robi cyfr±.
Pewne ¶rodowiska by³by szczê¶liwsze, a mnie osobi¶cie bardzo powiewa
brzmienie terminu okre¶laj±cego tworzenie obrazków za pomoc±
elektroniki. Zreszt± u siebie na stronie mówiê na to ''obraz'', w³a¶nie
by siê odci±æ od ograniczeñ fotografii pojêtej klasycznie i od pewnych
¶rodowisk.

Bardzo misie ten g³os podoba ;-) A jak± nazwê zaproponowa³by¶ dla tych
czynno¶ci syfrowych? Fotografia - klasycznie; cyfrowo -...?

Czarek

135 Data: Sierpien 22 2009 11:49:47
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Czarek pisze:

Ja bym raz na zawsze wyci±³ ''fotografiê'' od tego, co siê robi cyfr±.
Pewne ¶rodowiska by³by szczê¶liwsze, a mnie osobi¶cie bardzo powiewa
brzmienie terminu okre¶laj±cego tworzenie obrazków za pomoc±
elektroniki. Zreszt± u siebie na stronie mówiê na to ''obraz'', w³a¶nie
by siê odci±æ od ograniczeñ fotografii pojêtej klasycznie i od pewnych
¶rodowisk.

Bardzo misie ten g³os podoba ;-) A jak± nazwê zaproponowa³by¶ dla tych
czynno¶ci syfrowych? Fotografia - klasycznie; cyfrowo -...?

Nie wiem, niech sobie powstanie jaki¶ komitet i wymy¶li nazwê.
Mnie to nigdy nie interesowa³o :)

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/najwiêkszy komplement jaki mo¿na powiedzieæ kobiecie? - nie u¿ywa³em liquify/

136 Data: Sierpien 25 2009 13:37:16
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Grzegorz Góra 

Dnia Sat, 22 Aug 2009 10:10:30 +0200, Janko Muzykant napisa³(a):

[...] Zreszt± u siebie na stronie mówiê na to ''obraz'', w³a¶nie
by siê odci±æ od ograniczeñ fotografii pojêtej klasycznie i od pewnych
¶rodowisk.

Ale¿! Obraz to jest co najmniej stuletni malunek na p³ótnie lub deskach
dêbowych, w fiku¶nej ramie rze¼bionej... a nie jakie¶ tam...


PS: skoro zdjêcia cyfrowe to protezy, to czy fotografa, trzaskaj±cego
[niew±tpliwie] 5000 zdjêæ dziennie (plus kilkaset rawów), nazywaæ nale¿y
protetykiem, a jego studio fotograficzne zak³adem protetycznym? ;)

PS2: a czy u¿ywaj±c 'art' w adresie swojej strony dokonujê
¶wietokradztwa?

PS3: czy ta dyskusja ma miejsce na prawdê, czy mi siê tylko ¶ni?


--
Pozdr.
  Grzegorz
  ::::  http://ggora.art.pl     ::::
  ::::  http://moje-chelmno.pl  ::::

137 Data: Sierpien 25 2009 18:19:54
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jan Rudziñski 

Cze¶æ wszystkim

Grzegorz Góra pisze:



PS: skoro zdjêcia cyfrowe to protezy, to czy fotografa, trzaskaj±cego
[niew±tpliwie] 5000 zdjêæ dziennie (plus kilkaset rawów), nazywaæ nale¿y
protetykiem, a jego studio fotograficzne zak³adem protetycznym? ;)

PS2: a czy u¿ywaj±c 'art' w adresie swojej strony dokonujê
¶wietokradztwa?

PS3: czy ta dyskusja ma miejsce na prawdê, czy mi siê tylko ¶ni?


Czy kto¶ móg³by sprawdziæ* angielskie instrukcje Canonów cyfrowych i ¿elatynowych i porównaæ terminologiê?
Faktycznie u¿ywa siê innych s³ów na produkt wyj¶ciowy?


*Ja nie mogê, bo siedzê na telefonie teraz.


--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastêpcza, botak)

138 Data: Sierpien 25 2009 09:40:31
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: StaM 

On 25 Sie, 18:19, Jan Rudziñski  wrote:

Cze¶æ wszystkim

*Ja nie mogê, bo siedzê na telefonie teraz.
  Janek  
....a krzesla nie mocie?

StaM

139 Data: Sierpien 25 2009 18:42:42
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "StaM" napisa³

*Ja nie mogê, bo siedzê na telefonie teraz.
....a krzesla nie mocie?
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

ROTFL : )))))
I to jest najinteligentniejszy g³os w w±tku : )))))))))))))

adam

140 Data: Sierpien 25 2009 18:41:51
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "Jan Rudziñski" napisa³

PS: skoro zdjêcia cyfrowe to protezy, to czy fotografa, trzaskaj±cego
[niew±tpliwie] 5000 zdjêæ dziennie (plus kilkaset rawów), nazywaæ nale¿y
protetykiem, a jego studio fotograficzne zak³adem protetycznym? ;)

PS2: a czy u¿ywaj±c 'art' w adresie swojej strony dokonujê
¶wietokradztwa?

PS3: czy ta dyskusja ma miejsce na prawdê, czy mi siê tylko ¶ni?

Czy kto¶ móg³by sprawdziæ* angielskie instrukcje Canonów cyfrowych i ¿elatynowych i porównaæ terminologiê?
Faktycznie u¿ywa siê innych s³ów na produkt wyj¶ciowy?

Ca³y ten potok dotycz±cy nomenklatury jest k³amliwy - widaæ pierdo³ostwo szuka ju¿ na si³ê dystynkcji tam gdzie jej nie ma.

Nie mogê uwierzyæ, ¿e sprawdzam takie idiotyzmy ale i w 1V i w 50D u¿ywa siê zwrotu "taking pictures".

W QSG do 50D punkt 8 nakazuje "take the picture".

adam

141 Data: Sierpien 25 2009 20:30:48
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-25 18:41:51 +0200, "adam"  said:

W QSG do 50D punkt 8 nakazuje "take the picture".

A instrukcji 400D, a¿ roi siê od zwrotów w tym stylu:
"Geared for sports photography and other moving subjects"
--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

142 Data: Sierpien 26 2009 01:04:48
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

adam pisze:

W QSG do 50D punkt 8 nakazuje "take the picture".

Pewnie Nikon opatentowa³ s³owo ''photo'' :)

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/jestem b³êdem statystycznym, ale szczê¶liwym/

143 Data: Sierpien 26 2009 01:03:33
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Grzegorz Góra pisze:

PS: skoro zdjêcia cyfrowe to protezy, to czy fotografa, trzaskaj±cego
[niew±tpliwie] 5000 zdjêæ dziennie (plus kilkaset rawów), nazywaæ nale¿y
protetykiem, a jego studio fotograficzne zak³adem protetycznym? ;)

Protetyk Bez Dyplomu :)

PS2: a czy u¿ywaj±c 'art' w adresie swojej strony dokonujê
¶wietokradztwa?

Absolutnie. Ale internet jest nieczysty z definicji, wiêc ju¿ wszystko jedno :)

PS3: czy ta dyskusja ma miejsce na prawdê, czy mi siê tylko ¶ni?

To siê dzieje tu i teraz :)

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/ka¿dy z nas ma jakiego¶ pieprzyka, którego wola³by nie mieæ/

144 Data: Sierpien 22 2009 13:40:00
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jan Rudziñski 

Cze¶æ wszystkim

Czarek pisze:

zdjêcie traktowaæ jako *¶rodek*, a nie jako *cel*.

Owszem, mo¿na i do tego w³a¶nie moim zdaniem s³u¿y syfra; ale czy to
nadal jest fotografia...?

Tak, to jest nadal Pisanie¦wiat³em.


--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastêpcza, botak)

145 Data: Sierpien 21 2009 20:05:34
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Andrzej Jakubowski 

Czarek pisze:

On 20 Sie, 21:41, Andrzej Jakubowski  wrote:


I w³a¶nie takie by³o moje pytanie w pierwszym po¶cie: "Mo¿ecie mi
powiedzieæ, po jak± cholerê kupujecie ten szajs?" Jak komu¶ siê forma
nie podoba, to niech sobie przet³umaczy jako: "co Wam daje syfra,
czego nie zapewni klasyczna technologia? Co tracicie korzystaj±c z
technologii syfrowej zamiast klasycznej?"

nie mialem miejsca na rozkladanie ciemni w domu.
Nie stac mnie na wynajecie pomieszczenia z takim przeznaczeniem.

90% tego co robilem skanowalem. Oddawanie do labu aby tez zeskanowali przed zrobieniem odbitki - nie ma sensu.
Na zamawianie odbitek klasycznych - nie stac mnie. A w lodzi zamkneli ostatni lab, o ktrym wiem, ze sie w cos takiego bawili.

Slajdow nie robilem.
Przy moich potrzebach i zastosowaniach nie widze spadku jakosci (robie tylko w rawach, co daje potem duzo wieksze pole manewru, i troche znowu trzeba sie pouczyc - ale to dotyczy kazdego narzedzia, technologi, ktorej chce sie uzywac).
A nawet mam wieksze mozliwosci przy slabym swietle ;-)


Drecza mnie tylko konwersje z koloru do cz-b. Tu caly czas czuje pewien niesmak ;-)

taki moj punkt widzenia, do ktorego nie zamierzam nikogo przekonywac na sile.

pzdr.
Andrzej

146 Data: Sierpien 21 2009 20:52:22
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jan Rudziñski 

Cze¶æ wszystkim

Andrzej Jakubowski pisze:


nie mialem miejsca na rozkladanie ciemni w domu.

Sensowna, wygodna* ciemnia to co najmniej 3 metry^2 z doprowadzon± wod± bie¿±c±. Lepiej 5 metrów...
Przy aktualnych warszawskich cenach mieszkañ za te pieni±dze mo¿na kupiæ *bardzo* dobry, szybki i niezawodny komputer z doskona³ym, skalibrowanym monitorem i dobr± drukarkê.

*jasne, powiêkszalnik mo¿na umie¶ciæ na desce sedesowej. I wywieszaæ tabliczkê "Toaleta chwilowo nieczynna, rodzic obrabia ¿elatynê".


--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastêpcza, botak)

147 Data: Sierpien 21 2009 14:10:33
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 20:52, Jan Rudziñski  wrote:

*jasne, powiêkszalnik mo¿na umie¶ciæ na desce sedesowej. I wywieszaæ
tabliczkê "Toaleta chwilowo nieczynna, rodzic obrabia ¿elatynê".

W jednej ze starych ksi±¿ek fotograficznych widzia³em poradê, jak
zrobiæ ciemniê w szafie ubraniowej :-)

Czarek

148 Data: Sierpien 21 2009 21:19:02
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Krzysztof ChajÄ™cki 

Andrzej Jakubowski wrote:

Czarek pisze:
On 20 Sie, 21:41, Andrzej Jakubowski  wrote:


I w³aÅ›nie takie by³o moje pytanie w pierwszym poÅ›cie: "Mo¿ecie mi
powiedzieć, po jaką cholerę kupujecie ten szajs?" Jak komuś się forma
nie podoba, to niech sobie przet³umaczy jako: "co Wam daje syfra,
czego nie zapewni klasyczna technologia? Co tracicie korzystajÄ…c z
technologii syfrowej zamiast klasycznej?"

nie mialem miejsca na rozkladanie ciemni w domu.
Nie stac mnie na wynajecie pomieszczenia z takim przeznaczeniem.

90% tego co robilem skanowalem. Oddawanie do labu aby tez zeskanowali
przed zrobieniem odbitki - nie ma sensu.
Na zamawianie odbitek klasycznych - nie stac mnie. A w lodzi zamkneli
ostatni lab, o ktrym wiem, ze sie w cos takiego bawili.

Slajdow nie robilem.
Przy moich potrzebach i zastosowaniach nie widze spadku jakosci (robie
tylko w rawach, co daje potem duzo wieksze pole manewru, i troche znowu
trzeba sie pouczyc - ale to dotyczy kazdego narzedzia, technologi,
ktorej chce sie uzywac).
A nawet mam wieksze mozliwosci przy slabym swietle ;-)


Drecza mnie tylko konwersje z koloru do cz-b. Tu caly czas czuje pewien
niesmak ;-)

W zasadzie mia³em odpowiedzieć na pierwszy post, ale podpinam siÄ™ pod
Andrzeja, bo w znacznej części odpowiedzia³ za mnie. Co daje mi cyfra? Otó¿
daje mi WOLNOŚĆ. Wolnoæ od ganiania do labu, wolnoæ od ganiania po
klisze. Pozwoli³a zapomnieć gdzie jest w domu skaner. Pozwoli³a nie
zmarnować materia³u, bo rolka przele¿a³a przed wyjazdem do labu (oj, u mnie
czasem za d³uuuuuuuuugo....). Pozwoli³a ³atwo dzielić siÄ™ ze znajomymi tym
co robię. Mam nawyk z analoga niepstrykania bezmyślnie (wyjątek, jak sobie
popijÄ™... ;->) ale za to da³a mo¿liwoæ poprawiania tego co zrobi³em.

Co na tÄ… chwilÄ™ jest na minus? Wystarczy popatrzeć na zdjÄ™cia do których
linki tutaj ostatnio wrzuci³em.... Có¿, obróbki raw-ów muszÄ™ siÄ™ jeszcze
nauczyć, wychodzi mi to kulawo, i mam Å›wiadomoæ, ¿e niektóre ze zdjęć (a
nawet spora wiÄ™kszoæ z ostatniego wyjazdu) gdybym zrobi³ na kliszy lub
jpeg-u wysz³aby o wiele lepiej, ale siÄ™ nie poddajÄ™ na razie... UczÄ™ siÄ™. I
widzÄ™ pierwsze plusy, na które nikt tu raczej nie zwróci³ uwagi, bo te¿
brak mu materia³u porównawczego. Co to jest? Otó¿ zdjÄ™cia z wnÄ™trza Chaty
sÄ… bodaj pierwszymi jakie widzia³em, które pokazujÄ… (prawie) naturalny
kolor drewna tego miejsca... dziwnie siÄ™ sk³ada, ale wszystkie automaty,
jak równie¿ materia³y analogowe wyciÄ…gajÄ… za du¿o czerwieni. Stworzenie
odpowiedniego profilu ze zredukowanym kana³em czerwonym pozwoli³o mi na
³atwÄ… korekcjÄ™ ca³ej masy fotek. Gdy odbiera³em odbitki z labu nie mia³em
takiej mo¿liwoÅ›ci....

I na koniec cena sprzÄ™tu, o którÄ… czarek pyta³: Za mojego Fuji S7000, z
bardzo przyzwoitÄ… matrycÄ… super CCD IV HR (szkoda ¿e nie SR, ale mo¿e
nied³ugo, jak nowsze modele staniejÄ… to zmieniÄ™) i niez³ym zoomem da³em
400z³ (plus 100 na karty pamiÄ™ci i jeszcze 100 na ³adowarkÄ™ i parÄ™
gadgetów). Fakt, ma podobno tylko 6MP, ale nale¿Ä™ do tych, którzy nie
odczuwają potrzeby "powiększania sobie" ilością megapixeli. Trochę
hybrydzie do lustra brakuje i te braki chwilami odczuwam, ale jakoÅ› sobie
radzę. Nie trzeba mieć najnowszego sprzętu aby robić dobre zdjęcia. Prawda
znana od lat w Å›wiecie analogowym ju¿ teraz sprawdza siÄ™ w cyfrowym.
Matryce od ³adnych kilku lat majÄ… ju¿ ca³kiem przyzwoite parametry, co daje
spory wybór w sprzÄ™cie u¿ywanym...

Czego naprawdę mi czasem brakuje??? Tego magicznego klapnięcia lustra i
migawki w analogu, oznaczajÄ…cego, ¿e sta³o siÄ™ coÅ› nieodwracalnego, ¿e
w³aÅ›nie wykorzysta³em kolejnÄ… 1/36 zasobu rolki i ¿e na zobaczenie tego co
zrobi³em przyjdzie mi poczekać kilka dni, bÄ…d¼ tygodni... Patrzenia na
Å›wiat przez sta³oogniskowy obiektyw Practiki, majÄ…c co najwy¿ej jeszcze dwa
w kieszeniach, których za³o¿enie trochÄ™ trwa.... Ot, co...

--
pzdr
meping

149 Data: Sierpien 21 2009 14:13:05
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 21:19, Krzysztof Chajêcki
wrote:

Czego naprawdê mi czasem brakuje??? Tego magicznego klapniêcia lustra i
migawki w analogu, oznaczaj±cego, ¿e sta³o siê co¶ nieodwracalnego, ¿e
w³a¶nie wykorzysta³em kolejn± 1/36 zasobu rolki i ¿e na zobaczenie tego co
zrobi³em przyjdzie mi poczekaæ kilka dni, b±d¼ tygodni... Patrzenia na
¶wiat przez sta³oogniskowy obiektyw Practiki, maj±c co najwy¿ej jeszcze dwa
w kieszeniach, których za³o¿enie trochê trwa.... Ot, co...

Piêknie napisane :-)

Czarek

150 Data: Sierpien 21 2009 23:36:32
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Krzysztof ChajÄ™cki 

Czarek wrote:

On 21 Sie, 21:19, Krzysztof Chajęcki
wrote:

Czego naprawdę mi czasem brakuje??? Tego magicznego klapnięcia lustra i
migawki w analogu, oznaczajÄ…cego, ¿e sta³o siÄ™ coÅ› nieodwracalnego, ¿e
w³aÅ›nie wykorzysta³em kolejnÄ… 1/36 zasobu rolki i ¿e na zobaczenie tego
co zrobi³em przyjdzie mi poczekać kilka dni, bÄ…d¼ tygodni... Patrzenia na
Å›wiat przez sta³oogniskowy obiektyw Practiki, majÄ…c co najwy¿ej jeszcze
dwa w kieszeniach, których za³o¿enie trochÄ™ trwa.... Ot, co...

Pięknie napisane :-)

A dziÄ™kujÄ™... ;-) Dodać warto, i¿ moim zdaniem nic tak nie rozwija
umiejÄ™tnoÅ›ci komponowania obrazu jak obiektyw sta³oogniskowy... Rzecz
obecnie praktycznie zapomniana jeÅ›li chodzi o powszechny u¿ytek... ;-)

--
pzdr
meping

151 Data: Sierpien 21 2009 23:38:24
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Krzysztof Chajêcki pisze:

A dziêkujê... ;-) Dodaæ warto, i¿ moim zdaniem nic tak nie rozwija
umiejêtno¶ci komponowania obrazu jak obiektyw sta³oogniskowy... Rzecz
obecnie praktycznie zapomniana je¶li chodzi o powszechny u¿ytek... ;-)

A jeszcze bardziej rozwija ¶wiadomo¶æ i my¶lenie. Rzecz obecnie praktycznie jeszcze bardziej zapomniana je¶li tylko kto¶ lub co¶ nie stoi z obok z batem (np. ograniczenie sprzêtowe).

Powiem szczerze, jestem ju¿ trochê wiekowy, ale dopiero niedawno zrozumia³em, ¿e olbrzymia wiêkszo¶æ ludzi musi sobie co¶ ograniczyæ, ¿eby zmusiæ siê do pewnych dzia³aæ. To jest po prostu niesamowite, to powszechne duszenie siê wolno¶ci±...

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/tak, proszê pañstwa, wygl±d te¿ siê liczy.../

152 Data: Sierpien 28 2009 03:01:45
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Fri, 21 Aug 2009 23:38:24 +0200, Janko Muzykant napisa³(a):

Powiem szczerze, jestem ju¿ trochê wiekowy, ale dopiero niedawno
zrozumia³em, ¿e olbrzymia wiêkszo¶æ ludzi musi sobie co¶ ograniczyæ,
¿eby zmusiæ siê do pewnych dzia³aæ. To jest po prostu niesamowite, to
powszechne duszenie siê wolno¶ci±...

E, to strasznie pó¼no Ci przysz³o ;)

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

153 Data: Sierpien 29 2009 00:28:05
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Adam P³aszczyca pisze:

Powiem szczerze, jestem ju¿ trochê wiekowy, ale dopiero niedawno zrozumia³em, ¿e olbrzymia wiêkszo¶æ ludzi musi sobie co¶ ograniczyæ, ¿eby zmusiæ siê do pewnych dzia³aæ. To jest po prostu niesamowite, to powszechne duszenie siê wolno¶ci±...

E, to strasznie pó¼no Ci przysz³o ;)

Ja po prostu d³ugo wierzy³em w ludzi ''by default'' :)
Ale ju¿ mi przesz³o dokumentnie.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/pisz±c s³owo ''bomba'' dajesz pracê tajnym s³u¿bom - oni te¿ chc± je¶æ!/

154 Data: Wrzesien 01 2009 02:08:23
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Sat, 29 Aug 2009 00:28:05 +0200, Janko Muzykant napisa³(a):


E, to strasznie pó¼no Ci przysz³o ;)

Ja po prostu d³ugo wierzy³em w ludzi ''by default'' :)
Ale ju¿ mi przesz³o dokumentnie.

No... Ja tez ju¿ nei wierzê, ¿e wpadniesz an miód i zabierzesz swoje lufki
;)

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

155 Data: Wrzesien 01 2009 12:27:05
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Adam P³aszczyca pisze:

E, to strasznie pó¼no Ci przysz³o ;)
Ja po prostu d³ugo wierzy³em w ludzi ''by default'' :)
Ale ju¿ mi przesz³o dokumentnie.

No... Ja tez ju¿ nei wierzê, ¿e wpadniesz an miód i zabierzesz swoje lufki
;)

Nie no, muszê, w koñcu siê wakacje skoñczy³y i tramwaje czê¶ciej je¿d¿± ;)

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/byæ bohaterem czy byæ bohaterem Kie¶lowskiego - oto jest pytanie/

156 Data: Wrzesien 01 2009 22:13:28
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Tue, 01 Sep 2009 12:27:05 +0200, Janko Muzykant napisa³(a):

No... Ja tez ju¿ nei wierzê, ¿e wpadniesz an miód i zabierzesz swoje lufki
;)

Nie no, muszê, w koñcu siê wakacje skoñczy³y i tramwaje czê¶ciej je¿d¿± ;)

...albo ¿e siê do Kêszycy Le¶nej z nami wybierzesz :D

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

157 Data: Sierpien 21 2009 14:47:28
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 23:36, Krzysztof Chajêcki
wrote:

Dodaæ warto, i¿ moim zdaniem nic tak nie rozwija
umiejêtno¶ci komponowania obrazu jak obiektyw sta³oogniskowy... Rzecz
obecnie praktycznie zapomniana je¶li chodzi o powszechny u¿ytek... ;-)

Powiem wiêcej - jeszcze bardziej rozwija brak obiektywu, a nawet
aparatu :-)
http://fotoplenery.eu/gallery2/main.php?g2_itemId=4822

Czarek

158 Data: Sierpien 22 2009 00:04:12
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "Krzysztof Chajêcki"  napisa³ w
wiadomo¶ci

moim zdaniem nic tak nie rozwija
umiejêtno¶ci komponowania obrazu jak obiektyw sta³oogniskowy... Rzecz
obecnie praktycznie zapomniana je¶li chodzi o powszechny u¿ytek... ;-)

 A w³a¶nie! Oprócz okaleczeñ intelektualnych superzoomy spowoduj± wkrótce
zanik miê¶ni...
A parafrazuj±c wcze¶niejszy temat: Panie hrabio, mebel pan zniszczysz, a
tonacji i tak nie dopasujesz!
Dowcip z brod±, wiêc zamieszczam tylko pointê.

159 Data: Sierpien 22 2009 00:15:38
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

awygo pisze:

moim zdaniem nic tak nie rozwija
umiejêtno¶ci komponowania obrazu jak obiektyw sta³oogniskowy... Rzecz
obecnie praktycznie zapomniana je¶li chodzi o powszechny u¿ytek... ;-)

 A w³a¶nie! Oprócz okaleczeñ intelektualnych superzoomy spowoduj± wkrótce zanik miê¶ni...

I susze, i koklusz te¿.
Radzi³bym zastopowaæ, bo wchodzisz w Jansalizm.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/cz³owiek na zdjêciu powinien byæ u¶miechniêty/

160 Data: Sierpien 22 2009 00:20:55
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Krzysztof ChajÄ™cki 

awygo wrote:


U¿ytkownik "Krzysztof ChajÄ™cki"  napisa³ w
wiadomości

moim zdaniem nic tak nie rozwija
umiejÄ™tnoÅ›ci komponowania obrazu jak obiektyw sta³oogniskowy... Rzecz
obecnie praktycznie zapomniana jeÅ›li chodzi o powszechny u¿ytek... ;-)

 A w³aÅ›nie! Oprócz okaleczeÅ„ intelektualnych superzoomy spowodujÄ… wkrótce
zanik mięśni...

oj tam... wrÄ™cz przeciwnie - teraz cz³owiek musi siÄ™ namachać przy tym
zoomie.... a drzewiej trzeba by³o u¿yć mózgu aby wykadrować fotkÄ™... ;-D

--
pzdr
meping (chowany na smienie 8... ;->)

161 Data: Sierpien 22 2009 00:59:53
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Fri, 21 Aug 2009 21:19:02 +0200, Krzysztof Chajêcki napisa³(a):

W zasadzie mia³em odpowiedzieæ na pierwszy post, ale podpinam siê pod
Andrzeja, bo w znacznej czê¶ci odpowiedzia³ za mnie. Co daje mi cyfra? Otó¿
daje mi WOLNO¦Æ. Wolno¶æ od ganiania do labu, wolno¶æ od ganiania po
klisze. Pozwoli³a zapomnieæ gdzie jest w domu skaner. Pozwoli³a nie

Wolno¶æ od ogl±dania zdjêæ te¿ :D


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

162 Data: Sierpien 22 2009 01:16:04
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Autor: Krzysztof ChajÄ™cki 

Adam P³aszczyca wrote:

Dnia Fri, 21 Aug 2009 21:19:02 +0200, Krzysztof ChajÄ™cki napisa³(a):

W zasadzie mia³em odpowiedzieć na pierwszy post, ale podpinam siÄ™ pod
Andrzeja, bo w znacznej części odpowiedzia³ za mnie. Co daje mi cyfra?
Otó¿ daje mi WOLNOŚĆ. Wolnoæ od ganiania do labu, wolnoæ od ganiania po
klisze. Pozwoli³a zapomnieć gdzie jest w domu skaner. Pozwoli³a nie

Wolnoæ od oglÄ…dania zdjęć te¿ :D


Mo¿esz to rozwinąć???? Dla mnie jest wrÄ™cz przeciwnie - w koÅ„cu mam zdjÄ™cia
jako-tako pouk³adane i mo¿liwoæ ich ³atwego przejrzenia oraz ew.
przeorganizowania... Wcześniejsze walają się w kopertach... ;-/

--
pzdr
meping

163 Data: Sierpien 28 2009 03:02:54
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Sat, 22 Aug 2009 01:16:04 +0200, Krzysztof Chajêcki napisa³(a):

Wolno¶æ od ogl±dania zdjêæ te¿ :D


Mo¿esz to rozwin±æ???? Dla mnie jest wrêcz przeciwnie - w koñcu mam zdjêcia
jako-tako pouk³adane i mo¿liwo¶æ ich ³atwego przejrzenia oraz ew.
przeorganizowania... Wcze¶niejsze walaj± siê w kopertach... ;-/

A ja zauwa¿am, ¿e zdjêc jest bardzo ma³o i w zasadzie ciê¿ko takowe
znale¼æ. Mnóstwo kopntów, to i owszem.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

164 Data: Sierpien 21 2009 14:08:33
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 20:05, Andrzej Jakubowski  wrote:

[...]

taki moj punkt widzenia

I wreszcie sensowna wypowied¼ :-)

Czarek

165 Data: Sierpien 21 2009 20:10:33
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jan Rudziñski 

Cze¶æ wszystkim

Czarek pisze:


I w³a¶nie takie by³o moje pytanie w pierwszym po¶cie: "Mo¿ecie mi
powiedzieæ, po jak± cholerê kupujecie ten szajs?" Jak komu¶ siê forma
nie podoba, to niech sobie przet³umaczy jako: "co Wam daje syfra,
czego nie zapewni klasyczna technologia?"

NIENAWIDZÊ czekania miesi±c a¿ wypstrykam rolkê. Ani nawet trzy dni.


--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastêpcza, botak)

166 Data: Sierpien 21 2009 20:14:00
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Andrzej Jakubowski 

Jan Rudziñski pisze:

Cze¶æ wszystkim


NIENAWIDZÊ czekania miesi±c a¿ wypstrykam rolkê. Ani nawet trzy dni.

o wlasnie, to tez mialem napisac :-D

pzdr.
Andrzej

167 Data: Sierpien 22 2009 01:00:17
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Fri, 21 Aug 2009 20:14:00 +0200, Andrzej Jakubowski napisa³(a):

NIENAWIDZÊ czekania miesi±c a¿ wypstrykam rolkê. Ani nawet trzy dni.

o wlasnie, to tez mialem napisac :-D

Szybko, tanio, dobrze - wybierz dwa.


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

168 Data: Sierpien 21 2009 00:42:09
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "JA" napisa³

Potem nasta³ czas cyfry (o dziêki Ci Bo¿e i Nikonie za Coolpixa 995) - od tego czasu nie mam ju¿ problemów.
W czasach B&W by³o podobnie ³atwo - ca³o¶æ mo¿na by³o zrobiæ samemu od A do Z. Do momentu gdy siê
No bez przesady. A kolor to nie mo¿na?
Robiê wszystko sam. E-6, C-41, srebro. Proste jak budowa cepa, trzeba tylko chcieæ. Powiêkszeñ nie robiê bo mi siê nie chce, jak potrzebujê knota na papierze, to po prostu skanujê kliszê i oddajê plik do labu, ale jak bym musia³ to te¿ ¿aden problem.

_Teraz_ to ¿aden problem.
Moje przygody to koniec lat 80. Wtedy nie by³o tak ³atwo i bawi³em siê tylko w B&W. O ile pamiêtam to zrobienie calego procesu w kolorze by³o nieco dro¿sze i bardziej skomplikowane ni¿ dzisiaj.

 cz³owiekowi nie zamarzy³y lepsze materia³y. Do dzi¶ pamiêtam dymanie na Foksal w Wawie gdzie by³ jedyny lab robi±cy proces T-Maxa.
Przecie¿ to zwyk³y cz-b zimny proces. Co w tym trudnego?

Nie pamiêtam - to by³ 1990-91 r. Oblecia³em kilka punktów i odes³ali mnie na Foksal (kurcze, nawet nie pamietam co tam by³o, chyba Agencja Fotograficzna ?). W Wawie by³ chyba jeszcze drugi punkt, który robi³ TMaxa, poza nimi nic.
Pewnie chemia by³a droga, mo¿e w stulitrowych beczkach ; )

Dlatego jak s³yszê jak kto¶ wyrzeka na t± technologiê to mam wra¿enie, ¿e albo popieprzy³ leki, albo zwapnia³ mu mózg ; )
Nie bierzesz pod uwagê, tego, ¿e ten kto¶ ze zwapnia³ym mózgiem, mo¿e oczekiwaæ czego¶ wiêcej, ni¿ tylko szybkiego www, lub pockshota?
Jak ma byæ szybko tanio i byle jak, to te¿ biorê dslr-a. Jak ma mi siê podobaæ to biorê srajta¶mê. Tak¿e wyeliminowa³em ca³y ³añcuch po¶redników poza producentem chemii i filmów. Ale jeszcze mi siê nie zdarzy³o, ¿eby Tetenal czy Fuji dali cia³a.

Nies³usznie zak³adasz (tak mi siê wydaje), ¿e mam z³e zdanie o ludziach robi±cych na kliszy.
Jest wrêcz przeciwnie - nawet zazdroszczê tego, ¿e kto¶ ma czas, pasjê i energiê ¿eby zaj±æ siê klasycznym procesem. Nie wspominaj±c o ludziach, którzy nie schodz± poni¿ej MF. Chcia³bym tak ale nie mam czasu. Dodam i¿ doceniam to co daje klisza poniewa¿ czêsto ogl±dam fotografie, które dostarczaj± niuansów jakich cyfra w wydaniu FF jeszcze nie dostarcza (mo¿e bez mistrzowskiej obróbki).
Jeszcze niespe³na rok temu bra³em pod uwagê przej¶cie na analog ale po rozwa¿eniu nakladów finansowych i czasowych jakie musia³bym ponie¶æ, stwierdzi³em, ¿e teraz mi siê to nie op³aca i bardziej bêdzie mi to kul± u nogi ni¿ rado¶ci±.

Za¶ wspomniany pacjent - facet, który pluje ¿ó³ci± na syfrê "bo tak", pozostaje tylko pacjentem z niew³a¶ciwym dawkowaniem albo w przedzieñ wynalezienia leku koj±cego dolegliwo¶æ ; ) To czego oczekuje jest w tym przypadku wtórne.

Zgadzam siê z tym co poni¿ej doda³ Andrzej - ¶rodki dostosowuje siê do oczekiwañ. Mo¿na dyskutowaæ czy w konkretnym przypadku lepsza by³aby ta czy inna technologia, ale nie ma sensu kruszyæ kopii o to, która technologi rzondzi ; ) Równie dobrze mo¿na siê spieraæ co bêdzie lepsze do przeci±gniêcia naczepy - Pudzian czy ci±gnik siod³owy ; )

Mnie siê jedynie skojarzy³y w³asne przygody poniewa¿ po kilku takich przerzuci³em siê na analogow± ma³pê do niewymagaj±cej dokumentacji, a dopiero cyfra pozwoli³a mi na komfortow± pracê.
Co oczywi¶cie nie oznacza i¿ jest to uniwersalny argument przeciwko kliszy ; )

adam

169 Data: Sierpien 21 2009 11:00:21
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-21 00:42:09 +0200, "adam"  said:

U¿ytkownik "JA" napisa³
Potem nasta³ czas cyfry (o dziêki Ci Bo¿e i Nikonie za Coolpixa 995) - od tego czasu nie mam ju¿ problemów.
W czasach B&W by³o podobnie ³atwo - ca³o¶æ mo¿na by³o zrobiæ samemu od A do Z. Do momentu gdy siê
No bez przesady. A kolor to nie mo¿na?
Robiê wszystko sam. E-6, C-41, srebro. Proste jak budowa cepa, trzeba tylko chcieæ. Powiêkszeñ nie robiê bo mi siê nie chce, jak potrzebujê knota na papierze, to po prostu skanujê kliszê i oddajê plik do labu, ale jak bym musia³ to te¿ ¿aden problem.

_Teraz_ to ¿aden problem.
Moje przygody to koniec lat 80. Wtedy nie by³o tak ³atwo i bawi³em siê tylko w B&W. O ile pamiêtam to zrobienie calego procesu w kolorze by³o nieco dro¿sze i bardziej skomplikowane ni¿ dzisiaj.
By³o dro¿sze i bardziej skomplikowane od cz-b. Ale tylko w naszym piêknym nadwi¶lañskim kraju i krajach o¶ciennych. Ze wzglêdu na chroniczny brak materia³ów. Koñcem lat 80-tych w ³azience robi³em zimny proces pozytywowy fotoncolor na magnifaxie. Gor±ce procesy barwne s± znacznie prostsze i tak naprawdê wymagaj± tylko dobrego termostatu. A ju¿ w owych latach by³y normalnie dostêpne dla amatorów (w normalnych krajach).
Gdyby¶my dzisiaj ¿yli w Korei Pó³nocnej. czy na Kubie to ciemnia cyfrowa mog³a by siê okazaæ podobnie nie dostêpna (gdybam) jak gor±ce procesy barwne w PRL-u.

 cz³owiekowi nie zamarzy³y lepsze materia³y. Do dzi¶ pamiêtam dymanie na Foksal w Wawie gdzie by³ jedyny lab robi±cy proces T-Maxa.
Przecie¿ to zwyk³y cz-b zimny proces. Co w tym trudnego?

Nie pamiêtam - to by³ 1990-91 r. Oblecia³em kilka punktów i odes³ali mnie na Foksal (kurcze, nawet nie pamietam co tam by³o, chyba Agencja Fotograficzna ?). W Wawie by³ chyba jeszcze drugi punkt, który robi³ TMaxa, poza nimi nic.
Pewnie chemia by³a droga, mo¿e w stulitrowych beczkach ; )
TMaxa mo¿na moczyæ w ka¿dym wywo³ywaczu negatywowym. A sk³ad D-76 i D-23 s± dostêpne od nie pamiêtam kiedy. Nawet Foton produkowa³ ich odpowiedniki. Pewnie w tych dwóch punktach by³ kto¶ kto potrafi czytaæ formu³ê i samodzielnie zestawiæ odczynniki i mu siê chcia³o.

Dlatego jak s³yszê jak kto¶ wyrzeka na t± technologiê to mam wra¿enie, ¿e albo popieprzy³ leki, albo zwapnia³ mu mózg ; )
Nie bierzesz pod uwagê, tego, ¿e ten kto¶ ze zwapnia³ym mózgiem, mo¿e oczekiwaæ czego¶ wiêcej, ni¿ tylko szybkiego www, lub pockshota?
Jak ma byæ szybko tanio i byle jak, to te¿ biorê dslr-a. Jak ma mi siê podobaæ to biorê srajta¶mê. Tak¿e wyeliminowa³em ca³y ³añcuch po¶redników poza producentem chemii i filmów. Ale jeszcze mi siê nie zdarzy³o, ¿eby Tetenal czy Fuji dali cia³a.

Nies³usznie zak³adasz (tak mi siê wydaje), ¿e mam z³e zdanie o ludziach robi±cych na kliszy.
No tak napisa³e¶. To co ni¿ej napisa³e¶ dopiero teraz.

Jest wrêcz przeciwnie - nawet zazdroszczê tego, ¿e kto¶ ma czas, pasjê i energiê ¿eby zaj±æ siê klasycznym procesem. Nie wspominaj±c o ludziach, którzy nie schodz± poni¿ej MF. Chcia³bym tak ale nie mam czasu. Dodam i¿ doceniam to co daje klisza poniewa¿ czêsto ogl±dam fotografie, które dostarczaj± niuansów jakich cyfra w wydaniu FF jeszcze nie dostarcza (mo¿e bez mistrzowskiej obróbki).
Jeszcze niespe³na rok temu bra³em pod uwagê przej¶cie na analog ale po rozwa¿eniu nakladów finansowych i czasowych jakie musia³bym ponie¶æ, stwierdzi³em, ¿e teraz mi siê to nie op³aca i bardziej bêdzie mi to kul± u nogi ni¿ rado¶ci±.

Za¶ wspomniany pacjent - facet, który pluje ¿ó³ci± na syfrê "bo tak", pozostaje tylko pacjentem z niew³a¶ciwym dawkowaniem albo w przedzieñ wynalezienia leku koj±cego dolegliwo¶æ ; ) To czego oczekuje jest w tym przypadku wtórne.

Zgadzam siê z tym co poni¿ej doda³ Andrzej - ¶rodki dostosowuje siê do oczekiwañ. Mo¿na dyskutowaæ czy w konkretnym przypadku lepsza by³aby ta czy inna technologia, ale nie ma sensu kruszyæ kopii o to, która technologi rzondzi ; ) Równie dobrze mo¿na siê spieraæ co bêdzie lepsze do przeci±gniêcia naczepy - Pudzian czy ci±gnik siod³owy ; )

Mnie siê jedynie skojarzy³y w³asne przygody poniewa¿ po kilku takich przerzuci³em siê na analogow± ma³pê do niewymagaj±cej dokumentacji, a dopiero cyfra pozwoli³a mi na komfortow± pracê.
Co oczywi¶cie nie oznacza i¿ jest to uniwersalny argument przeciwko kliszy ; )

adam

Tu sporu nie ma.

--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

170 Data: Sierpien 21 2009 12:57:27
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "JA" napisa³

_Teraz_ to ¿aden problem.
Moje przygody to koniec lat 80. Wtedy nie by³o tak ³atwo i bawi³em siê tylko w B&W. O ile pamiêtam to zrobienie calego procesu w kolorze by³o nieco dro¿sze i bardziej skomplikowane ni¿ dzisiaj.

By³o dro¿sze i bardziej skomplikowane od cz-b. Ale tylko w naszym piêknym nadwi¶lañskim kraju i krajach o¶ciennych. Ze wzglêdu na chroniczny brak materia³ów. Koñcem lat 80-tych w ³azience robi³em zimny proces pozytywowy fotoncolor na magnifaxie. Gor±ce procesy barwne s± znacznie prostsze i tak naprawdê wymagaj± tylko dobrego termostatu. A ju¿ w owych latach by³y normalnie dostêpne dla amatorów (w normalnych krajach).
Gdyby¶my dzisiaj ¿yli w Korei Pó³nocnej. czy na Kubie to ciemnia cyfrowa mog³a by siê okazaæ podobnie nie dostêpna (gdybam) jak gor±ce procesy barwne w PRL-u.

No w³a¶nie.
Powiem tyle - staæ mnie by³o jedynie na Krokusa (tego co wygl±da³ jak odkurzacz), odkupionego od wkurwionej po rozwodzie s±siadki. Zrobi³a mu na z³o¶æ i sprzeda³a ciemniê za i tak niema³e pieni±dze. O Magnifaxie mog³em pomarzyæ ; )
Papiery Ilforda podziwia³em co najwy¿ej na wystawie sklepu.

Teraz jest super. Praktycznie ca³o¶æ jest w zasiêgu rozs±dnego bud¿etu, szczególnie przy zestawieniu z cyfr±, która np. na ¶redniej pó³ce niemal bilansuje siê z kompletem osprzêtu do kliszy.

 cz³owiekowi nie zamarzy³y lepsze materia³y. Do dzi¶ pamiêtam dymanie na Foksal w Wawie gdzie by³ jedyny lab robi±cy proces T-Maxa.
Przecie¿ to zwyk³y cz-b zimny proces. Co w tym trudnego?

Nie pamiêtam - to by³ 1990-91 r. Oblecia³em kilka punktów i odes³ali mnie na Foksal (kurcze, nawet nie pamietam co tam by³o, chyba Agencja Fotograficzna ?). W Wawie by³ chyba jeszcze drugi punkt, który robi³ TMaxa, poza nimi nic.
Pewnie chemia by³a droga, mo¿e w stulitrowych beczkach ; )

TMaxa mo¿na moczyæ w ka¿dym wywo³ywaczu negatywowym. A sk³ad D-76 i D-23 s± dostêpne od nie pamiêtam kiedy. Nawet Foton produkowa³ ich odpowiedniki. Pewnie w tych dwóch punktach by³ kto¶ kto potrafi czytaæ formu³ê i samodzielnie zestawiæ odczynniki i mu siê chcia³o.

Tak, prawdopodobnie tak by³o.
Tyle, ¿e pamiêtam te¿ jak wystartowa³y masowo pierwsze laby Kodaka, to te¿ by³ z tym problem.

Nies³usznie zak³adasz (tak mi siê wydaje), ¿e mam z³e zdanie o ludziach robi±cych na kliszy.

No tak napisa³e¶. To co ni¿ej napisa³e¶ dopiero teraz.

Wydaje mi siê, ¿e nie ale spieraæ siê nie bêdê : )
Grunt ¿e siê wyja¶ni³o ; )

adam

171 Data: Sierpien 21 2009 21:36:28
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Krzysztof ChajÄ™cki 

adam wrote:

Tak, prawdopodobnie tak by³o.
Tyle, ¿e pamiÄ™tam te¿ jak wystartowa³y masowo pierwsze laby Kodaka, to te¿
by³ z tym problem.

z labami (i to nie tylko kodaka) by³ ten problem, ¿e wymieniali odczynniki
kilkukrotnie rzadziej ni¿ powinni. Mia³em kolegÄ™, który ¿y³ m.in. z tego,
¿e w labach poprawia³ ustawienia kolorów czy coÅ› takiego (nie pamiÄ™tam
ju¿). Zawsze mówi³, ¿e w Wawie sÄ… dwa laby godne zaufania: Studio
fotografii profesjonalnej na Woli i Kodak przy rondzie ONZ... W ca³ej
reszcie mo¿na siÄ™ by³o naciąć... ;-)

--
pzdr
meping

172 Data: Sierpien 21 2009 23:03:14
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "Krzysztof Chajêcki"  napisa³ w
wiadomo¶ci

z labami (i to nie tylko kodaka) by³ ten problem, ¿e wymieniali odczynniki
kilkukrotnie rzadziej ni¿ powinni. Mia³em kolegê, który ¿y³ m.in. z tego,
¿e w labach poprawia³ ustawienia kolorów czy co¶ takiego (nie pamiêtam
ju¿). Zawsze mówi³, ¿e w Wawie s± dwa laby godne zaufania: Studio
fotografii profesjonalnej na Woli i Kodak przy rondzie ONZ... W ca³ej
reszcie mo¿na siê by³o naci±æ... ;-)

W dupie by³e¶ i gówno widzia³e¶. Mia³e¶ kolegê, który mia³ kolegê, który
mia³ kolegê, który mia³ kolegê.... i tak bez koñca.
W ¿adnym profesjonalnym labie nie wymienia siê chemii. Chyba, ¿e w przypadku
awarii. I przestañ wreszcie chrzaniæ o g³upawych i leniwych laborantach.

173 Data: Sierpien 21 2009 14:20:13
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 23:03, "awygo"  wrote:

W ¿adnym profesjonalnym labie nie wymienia siê chemii. Chyba, ¿e w przypadku
awarii. I przestañ wreszcie chrzaniæ o g³upawych i leniwych laborantach.

¦winta prawda. Jak zaistnia³a konieczno¶æ wymiany chemii, np. w³a¶nie
po awarii, to z puszczeniem swoich filmów nale¿a³o siê wstrzymaæ, a¿
przez now± chemiê przejdzie przynajmniej z setka klientowskich :->

Czarek

174 Data: Sierpien 21 2009 23:25:27
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "Czarek"  napisa³ w wiadomo¶ci

On 21 Sie, 23:03, "awygo"  wrote:

¦winta prawda. Jak zaistnia³a konieczno¶æ wymiany chemii, np. w³a¶nie
po awarii, to z puszczeniem swoich filmów nale¿a³o siê wstrzymaæ, a¿
przez now± chemiê przejdzie przynajmniej z setka klientowskich :->
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

;-)

175 Data: Sierpien 25 2009 14:04:05
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Grzegorz Góra 

Dnia Fri, 21 Aug 2009 23:25:27 +0200, awygo napisa³(a):

¦winta prawda. Jak zaistnia³a konieczno¶æ wymiany chemii, np. w³a¶nie
po awarii, to z puszczeniem swoich filmów nale¿a³o siê wstrzymaæ, a¿
przez now± chemiê przejdzie przynajmniej z setka klientowskich :->
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

;-)

¯enada...


--
Pozdr.
  Grzegorz
  ::::  http://ggora.art.pl     ::::
  ::::  http://moje-chelmno.pl  ::::

176 Data: Sierpien 22 2009 00:55:21
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-21 23:20:13 +0200, Czarek  said:

¦winta prawda. Jak zaistnia³a konieczno¶æ wymiany chemii, np. w³a
¶nie
po awarii, to z puszczeniem swoich filmów nale¿a³o siê wstrzymaæ,
 a¿
przez now± chemiê przejdzie przynajmniej z setka klientowskich :->

Taaaa, st±d w³a¶nie te legendy o "jako¶ci" procesu analogowego. Jak co¶ spierdzieliæ, to innym, kolesie z labu do swojego siê przy³o¿±. Takie æwoki skutecznie obrzydza³y robienie na negatywach.

--
Pozdrawiam
de Fresz

177 Data: Sierpien 21 2009 23:28:35
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Krzysztof ChajÄ™cki 

awygo wrote:


U¿ytkownik "Krzysztof ChajÄ™cki"  napisa³ w
wiadomości

z labami (i to nie tylko kodaka) by³ ten problem, ¿e wymieniali
odczynniki kilkukrotnie rzadziej ni¿ powinni. Mia³em kolegÄ™, który ¿y³
m.in. z tego, ¿e w labach poprawia³ ustawienia kolorów czy coÅ› takiego
(nie pamiÄ™tam ju¿). Zawsze mówi³, ¿e w Wawie sÄ… dwa laby godne zaufania:
Studio fotografii profesjonalnej na Woli i Kodak przy rondzie ONZ... W
ca³ej reszcie mo¿na siÄ™ by³o naciąć... ;-)

W dupie by³eÅ› i gówno widzia³eÅ›. Mia³eÅ› kolegÄ™, który mia³ kolegÄ™, który
mia³ kolegÄ™, który mia³ kolegÄ™.... i tak bez koÅ„ca.
W ¿adnym profesjonalnym labie nie wymienia siÄ™ chemii. Chyba, ¿e w
przypadku awarii. I przestaÅ„ wreszcie chrzanić o g³upawych i leniwych
laborantach.

po pierwsze, nie kolegÄ™ kolegi itd, tylko osobÄ™, która to robi³a i
aczkolwiek jako o cz³owieku to mam o nim doæ "osobiste" zdanie i jest u
mnie skreÅ›lony, to jako o fotografie (jak siÄ™ znaliÅ›my to robi³ w jednym z
czo³owych dzienników, obecnie chyba najpowa¿niejszym na rynku i nie jest to
GW) bardzo wysokie. Jest te¿ faktem, ¿e nawet ko³o mnie jest / by³ lab (bo
ju¿ tam nie mieszkam) by³ lab, z którego w³aÅ›cicielem by³em w dobrych
uk³adach, ale nie dawa³em ¿adnej rolki która by³a dla mnie istotna, bo
czÄ™sto wychodzi³y knoty.... Do zaakceptowania na zdjÄ™ciach z balangi, ale
nic wiÄ™cej.... Nie wiem ile takich labów by³o wiÄ™cej, ale wiem, ¿e by³y i
wiem, ¿e dajÄ…c zdjÄ™cia do labów wczeÅ›niej wymienionych nigdy siÄ™ nie
naciÄ…³em....

--
pzdr
meping

178 Data: Sierpien 22 2009 00:51:17
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-21 23:03:14 +0200, "awygo"  said:

W dupie by³e¶ i gówno widzia³e¶. Mia³e¶ kolegê, który mia³ kolegê, który
mia³ kolegê, który mia³ kolegê.... i tak bez koñca.
W ¿adnym profesjonalnym labie nie wymienia siê chemii. Chyba, ¿e w przypadku
awarii. I przestañ wreszcie chrzaniæ o g³upawych i leniwych laborantach.

Prosze, prosze, perpetum mobile normalnie. BTW, poka¿ gdzie widzia³e¶ wspomnienie o "profesjonalnych labach".

--
Pozdrawiam
de Fresz

179 Data: Sierpien 21 2009 04:39:12
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 00:42, "adam"
 wrote:

Jeszcze niespe³na rok temu bra³em pod uwagê przej¶cie na analog ale po
rozwa¿eniu nakladów finansowych i czasowych jakie musia³bym ponie¶æ,
stwierdzi³em, ¿e teraz mi siê to nie op³aca i bardziej bêdzie mi to kul± u
nogi ni¿ rado¶ci±.

I to jest w³a¶nie kolejna bzdura, dotycz±ca syfry. Ani taniej, ani
szybciej. Chyba, ¿e dla bezmózga ;-) Je¶li Tomaszewski jest dla Ciebie
autorytetem, to wiedz, ¿e on pierwszy o¶wiadczy³ publicznie, ¿e cyfra
jest bardziej pracoch³onna ni¿ klasyczna technologia. Nie masz czasu
na kliszê? A masz czas na przegl±danie i archiwizowanie tysiêcy knotów
i obróbkê setek rawów? Ile kosztowa³ Ciê sprzêt syfrowy? Ile zrobi³e¶
nim zdjêæ, zanim kupi³e¶ co¶ nowszego? Czyli ile kosztowa³o Ciê jedno
k³apniêcie lustrem?

Czarek

180 Data: Sierpien 21 2009 14:30:24
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "Czarek" napisa³

Jeszcze niespe³na rok temu bra³em pod uwagê przej¶cie na analog ale po
rozwa¿eniu nakladów finansowych i czasowych jakie musia³bym ponie¶æ,
stwierdzi³em, ¿e teraz mi siê to nie op³aca i bardziej bêdzie mi to kul± u
nogi ni¿ rado¶ci±.

I to jest w³a¶nie kolejna bzdura, dotycz±ca syfry. Ani taniej, ani
szybciej. Chyba, ¿e dla bezmózga ;-) Je¶li Tomaszewski jest dla Ciebie
autorytetem, to wiedz, ¿e on pierwszy o¶wiadczy³ publicznie, ¿e cyfra
jest bardziej pracoch³onna ni¿ klasyczna technologia. Nie masz czasu
na kliszê?
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
Jest i taniej i szybciej.
Wypowiedzi Tomaszewskiego nie bêdê komentowa³ bo nie znam kontekstu i wbrew pozorom wyobra¿am sobie warunki przy, których z jego opini± pewnie bym siê zgodzi³.
Dok³adnie tak - nie mam czasu na kliszê.


A masz czas na przegl±danie i archiwizowanie tysiêcy knotów
i obróbkê setek rawów?
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
Tak, bo archwizowane pliki muszê przerzucaæ szpadlem po jednej sztuce wiêc siê urabiam po ³okcie i zarywam noce.
Przegl±dania nie liczê bo traktujê je jako przyjemno¶æ i jako dojrzewaj±c± z czasem sznsê na zdeletowanie czego¶ co do mnie "nie gada".


Ile kosztowa³ Ciê sprzêt syfrowy? Ile zrobi³e¶
nim zdjêæ, zanim kupi³e¶ co¶ nowszego? Czyli ile kosztowa³o Ciê jedno
k³apniêcie lustrem?
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Nie mam pojêcia bo nie jestem ksiêgowym. Widaæ staæ mnie.
Dodam tylko, ¿e nie jestem zach³anny na nowinki, z regu³y kupujê sprzêt u¿ywany, któy zmieniam tylko w sytuacji absolutnej konieczno¶ci.
Ostatnio z tendencj± implozyjn± - czyli w celu zmniejszenia stajni.
Nie wiem ile kosztuje klapniêcie lustrem (akuratnie aparat, który u¿ytkujê takowego na szczê¶cie nie posiada), tak jak nikt nie liczy ile go kosztuje klepniêcie ¿ony po ty³ku. Jak co¶ sprawia przyjemno¶æ to nic nie kosztuje.

W cyfrze tylko korpus kosztuje dro¿ej, reszta bez ró¿nicy tyle, ¿e dochodz± jeszcze koszty materia³ów + sprzêt (lab + skaner + ew. powiêkszalnik).
Natomiast czasowo nie ma o czym gadaæ - obrobienie jednej klatki zajmuje nieporównanie wiêcej czasu, którego wielu ludzi po prostu nie ma.

adam

181 Data: Sierpien 21 2009 06:08:35
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 14:30, "adam"
 wrote:

Jest i taniej i szybciej.

Jak to siê mówi...? Jeste¶ wzorcowym targetem :-)

Dok³adnie tak - nie mam czasu na kliszê.

Dok³adnie nie - nie masz ochoty na my¶lenie.

Nie mam pojêcia bo nie jestem ksiêgowym. Widaæ staæ mnie.

No, bo w³a¶nie o to chodzi. ¯eby by³o co pokazaæ ;-)

W cyfrze tylko korpus kosztuje dro¿ej, reszta bez ró¿nicy

No ciekawe... najpierw wymiana tradycyjnych szkie³ na te dedykowane do
syfry, potem na jeszcze nowsze, bo tamte przecie¿ DX... A
oprogramowanie... co jo godom, przecie¿ i tak kradzione...

Natomiast czasowo nie ma o czym gadaæ - obrobienie jednej klatki zajmuje
nieporównanie wiêcej czasu, którego wielu ludzi po prostu nie ma.

A obrobienie 5000 zdjêæ z wakacji w porównaniu z wybraniem i
wykonaniem 100 odbitek w labie?

Czarek

182 Data: Sierpien 21 2009 19:34:30
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Andrzej Jakubowski 

Czarek pisze:

No ciekawe... najpierw wymiana tradycyjnych szkie³ na te dedykowane do
syfry, potem na jeszcze nowsze, bo tamte przecie¿ DX... A
oprogramowanie... co jo godom, przecie¿ i tak kradzione...

upraszczasz :-)
do cyfry nie trzeba miec photoshopa za n tysiecy zlotych.

Natomiast czasowo nie ma o czym gadaæ - obrobienie jednej klatki zajmuje
nieporównanie wiêcej czasu, którego wielu ludzi po prostu nie ma.

A obrobienie 5000 zdjêæ z wakacji w porównaniu z wybraniem i
wykonaniem 100 odbitek w labie?

idiotyzmem by bylo obrabianie wszystkich zdjec tak jak podejrzewam nie wywolywales wszystkich zdjec z b&w kliszy.

ja z 3 tygodniowych wakacji zrobilem 30 odbitek (co uwazam nie jest ani duzo ani malo). obrobilem 40 zdjec wybranych z 200. Sa tacy co na filmie robili wiecej :-)

Ale ta licytacja i tez jest bez sensu, bo masa ludzi zdjec z kliszy tez nie przebierala tylko pokazywala jak leci.

Najlepiej nie poddawac sie stereotypom tylko robic swoje zachowujac zdrowy rozsadek :-)

pzdr.
Andrzej

PS. hehe, kiedys wyklinalem cyfre jak nie wiem co ... a teraz musze zakopac topor wojenny... ;-)

183 Data: Sierpien 21 2009 14:04:46
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 19:34, Andrzej Jakubowski  wrote:

do cyfry nie trzeba miec photoshopa za n tysiecy zlotych.

Ale mo¿na; i nie za n tysiêcy, tylko za darmo :-> Albo lajtruma.
Ciekaw jestem ile osób tu pisz±cych, ma licencjonowane oprogramowanie.
Osoba, której pomaga³em, kupi³a przy okazji Captura; pani sprzedaj±ca
powiedzia³a, ¿e to jej pierwszy klient na to oprogramowanie...

idiotyzmem by bylo obrabianie wszystkich zdjec tak jak podejrzewam nie
wywolywales wszystkich zdjec z b&w kliszy.

Akurat ja wykonywa³em odbitki z ka¿dej klatki. Ale nie trzepa³em tego
na tysi±ce.

PS. hehe, kiedys wyklinalem cyfre jak nie wiem co ... a teraz musze
zakopac topor wojenny... ;-)

Widaæ znalaz³e¶ jakie¶ sensowne zastosowanie tej¿e ;-)

Czarek

184 Data: Sierpien 21 2009 23:08:56
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "Czarek"  napisa³ w wiadomo¶ci


Ciekaw jestem ile osób tu pisz±cych, ma licencjonowane oprogramowanie.

Ja mam. Gimpa. Do obróbki protez wystarczy a¿ nadto!

185 Data: Sierpien 21 2009 19:09:19
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"Czarek"  napisa³:


I to jest w³a¶nie kolejna bzdura, dotycz±ca syfry. Ani taniej, ani
szybciej. Chyba, ¿e dla bezmózga ;-)

Przy zdjêciach które robiê makrofotografia przyrodnicza w du¿ych skalach
odwzorowania - zdecydowanie lepiej i taniej. I co - jestem bezmózgiem?

Je¶li Tomaszewski jest dla Ciebie
autorytetem, to wiedz, ¿e on pierwszy o¶wiadczy³ publicznie, ¿e cyfra
jest bardziej pracoch³onna ni¿ klasyczna technologia. Nie masz czasu
na kliszê? A masz czas na przegl±danie i archiwizowanie tysiêcy knotów
i obróbkê setek rawów?
[...]

A kto mu ka¿e robiæ tysi±ce tych knotów i i obrabiaæ setki raw-ów? Mo¿na
robiæ tyle samo zdjêæ co w czasach analogowych. To, ze zazwyczaj spzrêtem
cyfrowym robimy wiêcej - to kwestia naszej mentalno¶ci a nie nakazu
technologii.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

186 Data: Sierpien 22 2009 00:58:33
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Fri, 21 Aug 2009 19:09:19 +0200, Marek Wyszomirski napisa³(a):

I to jest w³a¶nie kolejna bzdura, dotycz±ca syfry. Ani taniej, ani
szybciej. Chyba, ¿e dla bezmózga ;-)

Przy zdjêciach które robiê makrofotografia przyrodnicza w du¿ych skalach
odwzorowania - zdecydowanie lepiej i taniej. I co - jestem bezmózgiem?

Wiesz, jako¶ nie uwa¿am zdjêæ maszynowych za fotografiê. Tak samo jak
fotografi± nie nazwê zdjêcia lotniczego, z automatu.
To, co Ty robisz to do¶æ podobne - zdjêcie robi sprzêt, a Ty zajmujesz siê
selekcj± tego, co ze sprzêtu wyjdzie.

A kto mu ka¿e robiæ tysi±ce tych knotów i i obrabiaæ setki raw-ów? Mo¿na
robiæ tyle samo zdjêæ co w czasach analogowych.

W³a¶nie sobie zaprzeczy³e¶.


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

187 Data: Sierpien 22 2009 16:26:25
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"Adam P³aszczyca"  :

[...]
>>I to jest w³a¶nie kolejna bzdura, dotycz±ca syfry. Ani taniej, ani
>>szybciej. Chyba, ¿e dla bezmózga ;-)
>
> Przy zdjêciach które robiê makrofotografia przyrodnicza w du¿ych skalach
> odwzorowania - zdecydowanie lepiej i taniej. I co - jestem bezmózgiem?

Wiesz, jako¶ nie uwa¿am zdjêæ maszynowych za fotografiê. Tak samo jak
fotografi± nie nazwê zdjêcia lotniczego, z automatu.
To, co Ty robisz to do¶æ podobne - zdjêcie robi sprzêt, a Ty zajmujesz siê
selekcj± tego, co ze sprzêtu wyjdzie.


Tak, rozumiem. Dla Ciebie fotografia, to np. zdjecia kotków które kiedy¶
pokazywa³e¶ na slajdowisku na jednym z plenerów. O ile pamiêtam -
faktycznie, ¿adnej selekcji nie robi³e¶:-/

> A kto mu ka¿e robiæ tysi±ce tych knotów i i obrabiaæ setki raw-ów? Mo¿na
> robiæ tyle samo zdjêæ co w czasach analogowych.

W³a¶nie sobie zaprzeczy³e¶.

W którym miejscu? Nie widzê ¿adnej sprzeczno¶ci. Istnieje parê dziedzin
fotografii w których bez selekcji trudno siê obej¶æ (i to niezale¿nie od
tego, czy fotografujemy cyfrowo, czy analogowo), ale np. przy fotografii
krajobrazu nie widzê ¿adnego powodu, aby ka¿de zdjêcie by³o wykonane zgodnie
z zamys³em fotografa. I je¶li kto¶ tak± fotografiê uprawia - nie ma powodu,
by po przej¶ciu na technikê cyfrow± nagle zwiêkszy³ ilo¶æ wykonywanych
zdjêæ. Przy czym - krajobraz to tylko jeden z przyk³adów - istnieje wiêcej
dziedzin fotografii gdzie ¶wiadomemu fotografowi wystarczy jedno zdjêcie - i
naciskaj±c spust bêdzie pewny uzyskania za³o¿onego efektu. Nie ma to nic
wspólnego ze stosowan± technik± -  zale¿y tylko od tematyki zdjêæ jakie
robimy.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

188 Data: Sierpien 22 2009 08:59:43
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 16:26, "Marek Wyszomirski"  wrote:

[...] np. przy fotografii
krajobrazu nie widzê ¿adnego powodu, aby ka¿de zdjêcie by³o wykonane zgodnie
z zamys³em fotografa. I je¶li kto¶ tak± fotografiê uprawia - nie ma powodu,
by po przej¶ciu na technikê cyfrow± nagle zwiêkszy³ ilo¶æ wykonywanych
zdjêæ. Przy czym - krajobraz to tylko jeden z przyk³adów - istnieje wiêcej
dziedzin fotografii gdzie ¶wiadomemu fotografowi wystarczy jedno zdjêcie - i
naciskaj±c spust bêdzie pewny uzyskania za³o¿onego efektu. Nie ma to nic
wspólnego ze stosowan± technik± -  zale¿y tylko od tematyki zdjêæ jakie
robimy.

¦wiête s³owa, ale nie zgodzê siê z wnioskiem. Zale¿y to nie tyle od
tematyki, ale od cz³owieka, który uleg³ technice, a wiêc po¶rednio od
techniki chyba równie¿. Znam wiele osób, które robi³y ¶wietne zdjêcia
technik± klasyczn±, a po przej¶ciu na syfrê zaczêli sadziæ knoty,
dodatkowo w niespotykanej wcze¶niej ilo¶ci.

189 Data: Sierpien 22 2009 18:51:32
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"Czarek"  napisa³:

[...] np. przy fotografii
krajobrazu nie widzê ¿adnego powodu, aby ka¿de zdjêcie by³o wykonane
zgodnie
z zamys³em fotografa. I je¶li kto¶ tak± fotografiê uprawia - nie ma
powodu,
by po przej¶ciu na technikê cyfrow± nagle zwiêkszy³ ilo¶æ wykonywanych
zdjêæ. Przy czym - krajobraz to tylko jeden z przyk³adów - istnieje
wiêcej
dziedzin fotografii gdzie ¶wiadomemu fotografowi wystarczy jedno
zdjêcie - i
naciskaj±c spust bêdzie pewny uzyskania za³o¿onego efektu. Nie ma to nic
wspólnego ze stosowan± technik± -  zale¿y tylko od tematyki zdjêæ jakie
robimy.

¦wiête s³owa, ale nie zgodzê siê z wnioskiem. Zale¿y to nie tyle od
tematyki, ale od cz³owieka, który uleg³ technice, a wiêc po¶rednio od
techniki chyba równie¿. Znam wiele osób, które robi³y ¶wietne zdjêcia
technik± klasyczn±, a po przej¶ciu na syfrê zaczêli sadziæ knoty,
dodatkowo w niespotykanej wcze¶niej ilo¶ci.

Czynnik ludzki niew±tpliwie te¿ gra rolê.
W/g mnie je¶li kto¶ uprawiajacy tak± fotografiê, gdzie mo¿na wszystko
przewidzieæ i bez po¶piechu przygotowaæ przed zdjêciem (krajobraz, statyczny
portret w studio, martwa natura itp.) zwiêksza po zmianie sprzêtu na cyfrowy
wielokrotnie ilo¶æ zdjêæ i procent knotó³ w¶ród nich ro¶nie, to mo¿liwo¶ci
s± nastêpuj±ce:
1. Kiepski fotograf (ale wtedy przedtem te¿ by knoty sadzi³).
2. Leñ - nie chce mu siê my¶leæ przed zdjêciem.
3. Nie panuje nad nowym sprzêtem i nie jest pewny rezultatów (ale je¶li to
jedyna przyczyna - efekt masowego knotoróbstwa powinien do¶æ szybko
ust±piæ).
4. Zaczyna robiæ eksperymenty czy czego¶ nowego nie da siê z tego motywu
wycisn±æ (ale wtedy zdjecia - nawet je¶li nieudane - raczej nie bed±
'zwyk³ymi' knotami).
Oczywi¶cie kilka z tych powodów mo¿e wystepowaæ rónocze¶nie.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

190 Data: Sierpien 22 2009 10:00:39
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: XX YY 

On 22 Aug., 18:51, "Marek Wyszomirski"  wrote:

"Czarek"  napisa³:







>>[...] np. przy fotografii
>> krajobrazu nie widzê ¿adnego powodu, aby ka¿de zdjêcie by³o wykonane
zgodnie
>> z zamys³em fotografa. I je¶li kto¶ tak± fotografiê uprawia - nie ma
powodu,
>> by po przej¶ciu na technikê cyfrow± nagle zwiêkszy³ ilo¶æ wykonywanych
>> zdjêæ. Przy czym - krajobraz to tylko jeden z przyk³adów - istnieje
wiêcej
>> dziedzin fotografii gdzie ¶wiadomemu fotografowi wystarczy jedno
zdjêcie - i
>> naciskaj±c spust bêdzie pewny uzyskania za³o¿onego efektu. Nie ma to nic
>> wspólnego ze stosowan± technik± -  zale¿y tylko od tematyki zdjêæ jakie
>> robimy.

>¦wiête s³owa, ale nie zgodzê siê z wnioskiem. Zale¿y to nie tyle od
>tematyki, ale od cz³owieka, który uleg³ technice, a wiêc po¶rednio od
>techniki chyba równie¿. Znam wiele osób, które robi³y ¶wietne zdjêcia
>technik± klasyczn±, a po przej¶ciu na syfrê zaczêli sadziæ knoty,
>dodatkowo w niespotykanej wcze¶niej ilo¶ci.

Czynnik ludzki niew±tpliwie te¿ gra rolê.
W/g mnie je¶li kto¶ uprawiajacy tak± fotografiê, gdzie mo¿na wszystko
przewidzieæ i bez po¶piechu przygotowaæ przed zdjêciem (krajobraz, statyczny
portret w studio, martwa natura itp.) zwiêksza po zmianie sprzêtu na cyfrowy
wielokrotnie ilo¶æ zdjêæ i procent knotó³ w¶ród nich ro¶nie, to mo¿liwo¶ci
s± nastêpuj±ce:
1. Kiepski fotograf (ale wtedy przedtem te¿ by knoty sadzi³).
2. Leñ - nie chce mu siê my¶leæ przed zdjêciem.
3. Nie panuje nad nowym sprzêtem i nie jest pewny rezultatów (ale je¶li to
jedyna przyczyna - efekt masowego knotoróbstwa powinien do¶æ szybko
ust±piæ).
4. Zaczyna robiæ eksperymenty czy czego¶ nowego nie da siê z tego motywu
wycisn±æ (ale wtedy zdjecia - nawet je¶li nieudane - raczej nie bed±
'zwyk³ymi' knotami).
Oczywi¶cie kilka z tych powodów mo¿e wystepowaæ rónocze¶nie.


zapomniales o najwazniejszym.

wieksza lub mniejsza pasja / fascynacja fotografia  czyli mniejsza lub
wieksza pasja do wciskania spustu.
prawdziwy milosnik sprzetu i fotografii wciska spust dla samej
przyjemnosci wcisniecia.

wraz z pojawieniem sie automatycznego przesuwu filmu   , po wyparciu
przezen dzwigni szybkiego przesuwu opor przed wcisnieciem spustu
zmalal.
Po wprowadzeniu cyfry opor ten jest jeszcze mniejszy - a to dlatego,
ze wyzwolenie spustu nie przeklada sie bezposrenio na koszty- jak to
bylo w analogu.

XXX

191 Data: Sierpien 22 2009 20:27:42
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"XX YY"  napisa³:


zapomniales o najwazniejszym.

wieksza lub mniejsza pasja / fascynacja fotografia  czyli mniejsza lub
wieksza pasja do wciskania spustu.
prawdziwy milosnik sprzetu i fotografii wciska spust dla samej
przyjemnosci wcisniecia.

I... ma potem ile¶ tam identycznych krajobrazów? Rozumiem sens czêstego
naciskania spustu gdy sytuacja siê zmienia - reporta¿, zdjecia z koncertu,
zdjêcia ¿ywych zwierz±t itp. W sytuacji, gdy fotografujemy ten sam,
statyczny motyw jaki jest sens wielokrotnego naciskania spustu? W przypadku
zdjêæ krajobrazowych rozumiem sens wielu zdjeæ tego samego motywu gdy
zmienia siê ¶wiat³o lub np. uk³ad chmur na niebie na ciekawszy - ale wtedy i
fotograf analogowy zrobi kilka zdjeæ - chyba, ze faktycznie ze wzglêdu na
koszty nie mo¿e sobie na toi pozwoliæ...


wraz z pojawieniem sie automatycznego przesuwu filmu   , po wyparciu
przezen dzwigni szybkiego przesuwu opor przed wcisnieciem spustu
zmalal.

Ja s±dzê, ¿e to raczej nie automatyczny pzresuw a wywo³any wprowadzeniem
labów spadek kosztów wywo³±nia filmu i wykonania odbitek by³ pzryczyn±.

Po wprowadzeniu cyfry opor ten jest jeszcze mniejszy - a to dlatego,
ze wyzwolenie spustu nie przeklada sie bezposrenio na koszty- jak to
bylo w analogu.

Zgadza siê, zmala³ - ale przyznaj sam - bawi Ciuê posiadanie ca³ej serii
praktycznie identycznych zdjêæ tego samego motywu? Ja gdy widzê jaki¶ motyw
identyczny lub bardzo podobny do ju¿ przeze mnie sfotografowanego -
zastanawiam siê jaka jest szansa, ze teraz zrobiê mu lepsze zdjecia ni¿
takie, ktore ju¿ uprzednio zrobi³em. Je¶li dochodzê do wniosku, ¿e
praktycznie zerowa - zazwyczaj aparatu nie wyci±gam.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

XXX

192 Data: Sierpien 22 2009 12:22:08
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: XX YY 



I... ma potem ile¶ tam identycznych krajobrazów?


no tak , ma iles tam , potem wyrzuca sie je do kosza , albo i nie.

Rozumiem sens czêstego
naciskania spustu gdy sytuacja siê zmienia - reporta¿, zdjecia z koncertu,
zdjêcia ¿ywych zwierz±t itp. W sytuacji, gdy fotografujemy ten sam,
statyczny motyw jaki jest sens wielokrotnego naciskania spustu?

tylko taki zeby wcisnac spust - wlasciwie dla przyjemnosci samego
wcisniecia.
cyk migawki , klapniecie lustra - to wciaga jak narkotyk prawdziwego
fana fotografii.


W przypadku
zdjêæ krajobrazowych rozumiem sens wielu zdjeæ tego samego motywu gdy
zmienia siê ¶wiat³o lub np. uk³ad chmur na niebie na ciekawszy - ale wtedy i
fotograf analogowy zrobi kilka zdjeæ - chyba, ze faktycznie ze wzglêdu na
koszty nie mo¿e sobie na toi pozwoliæ...

koszt byl bezposrednio przeliczalny na jedno zdjecie , a w dodatku
film mial mocno ograniczona pojemnosc.
bralo sie na urlop 2 filmy i wystrczaly one na 2 tygodnie.




>Po wprowadzeniu cyfry opor ten jest jeszcze mniejszy - a to dlatego,
>ze wyzwolenie spustu nie przeklada sie bezposrenio na koszty- jak to
>bylo w analogu.

Zgadza siê, zmala³ - ale przyznaj sam - bawi Ciuê posiadanie ca³ej serii
praktycznie identycznych zdjêæ tego samego motywu?

nie , i jesli zrobie wiecej to trafiaja one do kosza.

5000 zdjec w analogu  robilem ok 10 lat
w cyfrze licznik od stycznia wybil mi juz 9000

 Ja gdy widzê jaki¶ motyw
identyczny lub bardzo podobny do ju¿ przeze mnie sfotografowanego -
zastanawiam siê jaka jest szansa, ze teraz zrobiê mu lepsze zdjecia ni¿
takie, ktore ju¿ uprzednio zrobi³em. Je¶li dochodzê do wniosku, ¿e
praktycznie zerowa - zazwyczaj aparatu nie wyci±gam.

moze masz tyle wcisniec za soba , ze Ci sie przejadly ?
ale prawdziwy fanatyk nie przestaje nigdy - zawodowiec tez nie
powinen.

Zobacz np muzycy musza cwiczyc dziennie po kilka godzin. Dlaczego
fotograf zawodowy nie mialby wcisnac dziennie kikladziesiat razy spust
zeby nie wyjsc z wprawy.?
 O forme trzeba dbac by ja utrzymac.

Jeden z tytanow polskiej fotografii - nie bede wyminial nazwiska , ale
slowo tytan jest najodpowiedniejsze tutaj , ktory utrzymuje sie ze
sprzedazy zdjec do bankow fotografii ( jako nieliczny a moze jedyny
polak ) nie rozstaje sie z aparatem nigdy. Chyba nie ma dnia , zeby
nie wcisnal spustu wielokrotnie.

193 Data: Sierpien 22 2009 21:43:15
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

XX YY pisze:

Zobacz np muzycy musza cwiczyc dziennie po kilka godzin. Dlaczego
fotograf zawodowy nie mialby wcisnac dziennie kikladziesiat razy spust
zeby nie wyjsc z wprawy.?
 O forme trzeba dbac by ja utrzymac.

Weso³e porównanie æwiczeñ z instrumentem muzycznym do æwiczenia wciskania spustu :)
Tak weso³e, ¿e chyba to twoje chwalenie siê przy ka¿dej okazji graniem jazzu jest tylko fantazj± smutnego umys³u. ¯aden muzyk robi±cy czasem zdjêcia nie napisa³by czego¶ tak idiotycznego.

Id±c dalej - kucharka powinna co dzieñ przez pó³ godziny waliæ t³uczkiem w kotleta, a lekarz powinien dziesiêæ razy obwi±zaæ jak±¶ rêkê banda¿em :)

Jeden z tytanow polskiej fotografii - nie bede wyminial nazwiska , ale
slowo tytan jest najodpowiedniejsze tutaj , ktory utrzymuje sie ze
sprzedazy zdjec do bankow fotografii ( jako nieliczny a moze jedyny
polak ) nie rozstaje sie z aparatem nigdy. Chyba nie ma dnia , zeby
nie wcisnal spustu wielokrotnie.

Straszne ¿ycie ma go¶æ...

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/gk dosta³a nagrodê merit award w konkursie icsc design and development awards/

194 Data: Sierpien 22 2009 23:43:53
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: _rK_ 

In  Janko Muzykant  wrote:

Weso³e porównanie æwiczeñ z instrumentem muzycznym do æwiczenia
wciskania spustu :)
Tak weso³e, ¿e chyba to twoje chwalenie siê przy ka¿dej okazji graniem
jazzu jest tylko fantazj± smutnego umys³u. ¯aden muzyk robi±cy czasem
zdjêcia nie napisa³by czego¶ tak idiotycznego.

Wiem Janku, ze bierze Cie cholera na sam widok literek tego pana, ale w
tym co napisal jest odrobinka prawdy.
Nie chodzi o fizyczne wciskanie spustu, a raczej o patrzenie przez
wizjerek. Co ciekawe w czasach gdy nie bylo jeszcze aparatow cyfrowych,
wiele nauczycieli fotografii radzilo poczatkujacym by robili zdjecia na
"sucho", bez filmu, lub bez wciskania spustu migawki.
Te codzienne cwiczenie jest szczegolnie przydatne w fotografowaniu ludzi -
albo nazwijmy to na wyrost - reporterce. Kiedy codziennie kierujesz na
nich obiektyw, przyzwyczajasz sie do ich reakcji. Przyzwyczajasz sie do
kata widzenia obiektywu (to dla wariatow, ktorzy uzywaja
staloogniskowych), wiesz ile bedziesz mial na zdjeciu przed
podniesieniem aparatu do oka. Tak wiec, porownanie do muzykow cwiczacych
palce nie jest do konca chybione. No ale ja sie na graniu nie znam...

--
[rK]      http://robertkresa.com

195 Data: Sierpien 22 2009 22:52:58
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: XX YY 



Wiem Janku, ze bierze Cie cholera na sam widok literek tego pana, ale w
tym co napisal jest odrobinka prawdy.

w tym co napisalem jest wylacznie prawda.

w Kazdym zawodzie jesli chcesz dojsc do wyniku nieprzecietnegu musisz
to okupic praca.
inaczej cwiczy muzyk , inaczej fotograf.
ale cucdow nie ma - sam talent nie wystarcza. znajdzie sie zawsze ktos
inny co najmniej rownie utalentowany , komu zechce sie pracowac - i
juz go trzeba bedzie gonic jesli chcialoby sie osiagnc porowywalne
rezulatay.
Inaczej  i czegos innego uczy sie muzyk a inaczej artysta pklastyk czy
fotograf.
Jesli chcesz osiagnac wynik to musisz 24 godziny na dobe zyc tym co
robisz.
A jesli chcesz robic zdjecia lepsze niz  turysta emeryt na spacerze ,
to trzeba czesciej siegac po aparat niz on.


nie czytam postow tego  bufona nazywajcego sie j muzykantem , gdyz nic
poza glupotami nie potrafi napisac , domyslam sie ze jak zwykle
skomentowal jakos glupawo moja wypowiedz- jego sprawa.

196 Data: Sierpien 23 2009 00:39:39
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: drmoriarty 

On 23 Sie, 07:52, XX YY  wrote:

> Wiem Janku, ze bierze Cie cholera na sam widok literek tego pana, ale w
> tym co napisal jest odrobinka prawdy.

w tym co napisalem jest wylacznie prawda.
Dziwiê siê, ¿e dajecie siê wpu¶ciæ w polemikê z Czarkiem. Strata czasu
i niekoñcz±cy siê w±tek o niczym.
pozdrawiam spokojnych
S³awek

197 Data: Sierpien 23 2009 01:10:46
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: XX YY 


> w tym co napisalem jest wylacznie prawda.

Dziwiê siê, ¿e dajecie siê wpu¶ciæ w polemikê z Czarkiem. Strata czasu
i niekoñcz±cy siê w±tek o niczym.
pozdrawiam spokojnych
S³awek

a czym sie rozni polemika z Czarkiem
od polemiki z drmoriaty ?

grupy dyskusyjne sluza wlasnie polemice.
moglbys sie dziwic , gdyby ktos na grupie dyskusyjnej  nie polemizowal.

198 Data: Sierpien 23 2009 09:56:19
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

_rK_ pisze:

Weso³e porównanie æwiczeñ z instrumentem muzycznym do æwiczenia wciskania spustu :)
Tak weso³e, ¿e chyba to twoje chwalenie siê przy ka¿dej okazji graniem jazzu jest tylko fantazj± smutnego umys³u. ¯aden muzyk robi±cy czasem zdjêcia nie napisa³by czego¶ tak idiotycznego.

Wiem Janku, ze bierze Cie cholera na sam widok literek tego pana, ale w tym co napisal jest odrobinka prawdy.
Nie chodzi o fizyczne wciskanie spustu, a raczej o patrzenie przez wizjerek.

W wizjerek czy bez wizjerka - patrzenie trzeba sobie wyrabiaæ i patrzyæ tak¿e na mistrzów, tak¿e malarstwa. Mo¿na siê i zaprzyja¼niaæ z reakcj± ludzi po przy³o¿eniu aparatu do nosa.
Ale sorry, nauka fotografii - w pe³nym sensie - od patrzenia, po wo³anie ma siê na nauki grania jak malowanie ¶ciany aerozolem do malowania obrazów olejnych. Ju¿ nie wa¿ne, co o tym my¶lê ja, znam sporo ludzi robi±cych obie te rzeczy i nikt z nich nie postawi³by znaku równo¶ci. Fotografii mo¿na siê nauczyæ w miesi±c, wystarczy ¿e kto¶ ma cieñ talentu do obserwacji ¶wiata (a jak nie ma to po prostu bêdzie robi³ perfekcyjne knoty), a muzyki - w pó³ roku mo¿na siê nauczyæ najwy¿ej na gitarze przygrywania przy ognisku, nawet jak siê ma niesamowity talent. Mo¿e i przykre, ale prawdziwe.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/wymy¶li³em do karty pin: 1234 i teraz bojê siê, czy nie za prosty.../

199 Data: Sierpien 23 2009 10:05:20
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: bofh@nano.pl 

Janko Muzykant pisze:

Ale sorry, nauka fotografii - w pe³nym sensie - od patrzenia, po wo³anie ma siê na nauki grania jak malowanie ¶ciany aerozolem do malowania obrazów olejnych. Ju¿ nie wa¿ne, co o tym my¶lê ja, znam sporo ludzi robi±cych obie te rzeczy i nikt z nich nie postawi³by znaku równo¶ci. Fotografii mo¿na siê nauczyæ w miesi±c, wystarczy ¿e kto¶ ma cieñ talentu do obserwacji ¶wiata (a jak nie ma to po prostu bêdzie robi³ perfekcyjne knoty), a muzyki - w pó³ roku mo¿na siê nauczyæ najwy¿ej na gitarze przygrywania przy ognisku, nawet jak siê ma niesamowity talent. Mo¿e i przykre, ale prawdziwe.


Fotografii nie nauczysz siê w miesi±c. W miesi±c to nauczysz pocz±tkuj±cego funkcji aparatu, podstaw.

wer

200 Data: Sierpien 23 2009 08:52:08
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Sergiusz Rozanski 

Dnia 23.08.2009   napisa³/a:

Janko Muzykant pisze:
Ale sorry, nauka fotografii - w pe³nym sensie - od patrzenia, po wo³anie
ma siê na nauki grania jak malowanie ¶ciany aerozolem do malowania
obrazów olejnych. Ju¿ nie wa¿ne, co o tym my¶lê ja, znam sporo ludzi
robi±cych obie te rzeczy i nikt z nich nie postawi³by znaku równo¶ci.
Fotografii mo¿na siê nauczyæ w miesi±c, wystarczy ¿e kto¶ ma cieñ
talentu do obserwacji ¶wiata (a jak nie ma to po prostu bêdzie robi³
perfekcyjne knoty), a muzyki - w pó³ roku mo¿na siê nauczyæ najwy¿ej na
gitarze przygrywania przy ognisku, nawet jak siê ma niesamowity talent.
Mo¿e i przykre, ale prawdziwe.


Fotografii nie nauczysz siê w miesi±c. W miesi±c to nauczysz
pocz±tkuj±cego funkcji aparatu, podstaw.

Ró¿nica tylko czy szkolisz fotografa czy fotografika?

W green mode te¿ mo¿na robiæ zdjêcia i to w wiekszo¶ci technicznie
poprawne. Nauczyæ siê patrzeæ na kadr - chyba o to chodzi nie?

--
*** rozanski.at.sergiusz.dot.com sq3bkn ***
***       http://www.4x4.kalisz.pl      ***
$ You have new spam in /home/serek/maildir/

201 Data: Sierpien 23 2009 11:03:20
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Sergiusz Rozanski pisze:

Fotografii nie nauczysz siê w miesi±c. W miesi±c to nauczysz pocz±tkuj±cego funkcji aparatu, podstaw.

Ró¿nica tylko czy szkolisz fotografa czy fotografika?

Pomiñmy na razie fotoszopa. O ile mo¿na go nauczyæ (w ilo¶ci potrzebnej do ¶redniozaawansowanej obróbki foto) w tydzieñ, to jest to ju¿ trochê instrument muzyczny i sprawne poruszanie siê wymaga czasu znacznie d³u¿szego.

W green mode te¿ mo¿na robiæ zdjêcia i to w wiekszo¶ci technicznie
poprawne. Nauczyæ siê patrzeæ na kadr - chyba o to chodzi nie?

Dok³adnie. Ale nawet wychodz±c do trybów pó³automatycznych z kontrol± parametrów przetwarzania obrazu mamy niewiele do opanowania.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/u¶miechnij siê - jutro te¿ bêd± wojny, powodzie i trzêsienia ziemi.../

202 Data: Sierpien 23 2009 10:57:06
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-23 10:05:20 +0200,   said:

Ale sorry, nauka fotografii - w pe³nym sensie - od patrzenia, po wo³anie ma siê na nauki grania jak malowanie ¶ciany aerozolem do malowania obrazów olejnych. Ju¿ nie wa¿ne, co o tym my¶lê ja, znam sporo ludzi robi±cych obie te rzeczy i nikt z nich nie postawi³by znaku równo¶ci. Fotografii mo¿na siê nauczyæ w miesi±c, wystarczy ¿e kto¶ ma cieñ talentu do obserwacji ¶wiata (a jak nie ma to po prostu bêdzie robi³ perfekcyjne knoty), a muzyki - w pó³ roku mo¿na siê nauczyæ najwy¿ej na gitarze przygrywania przy ognisku, nawet jak siê ma niesamowity talent. Mo¿e i przykre, ale prawdziwe.


Fotografii nie nauczysz siê w miesi±c. W miesi±c to nauczysz pocz±tkuj±cego funkcji aparatu, podstaw.

Gwarantujê Ci, ¿e siê nauczysz w miesi±c. Kilaka prostych zasad fizyki i kilka prostych ustawieñ w aparacie.
--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

203 Data: Sierpien 23 2009 10:58:19
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

 pisze:

Ale sorry, nauka fotografii - w pe³nym sensie - od patrzenia, po wo³anie ma siê na nauki grania jak malowanie ¶ciany aerozolem do malowania obrazów olejnych. Ju¿ nie wa¿ne, co o tym my¶lê ja, znam sporo ludzi robi±cych obie te rzeczy i nikt z nich nie postawi³by znaku równo¶ci. Fotografii mo¿na siê nauczyæ w miesi±c, wystarczy ¿e kto¶ ma cieñ talentu do obserwacji ¶wiata (a jak nie ma to po prostu bêdzie robi³ perfekcyjne knoty), a muzyki - w pó³ roku mo¿na siê nauczyæ najwy¿ej na gitarze przygrywania przy ognisku, nawet jak siê ma niesamowity talent. Mo¿e i przykre, ale prawdziwe.

Fotografii nie nauczysz siê w miesi±c. W miesi±c to nauczysz pocz±tkuj±cego funkcji aparatu, podstaw.

Nie, nauczysz go robienia perfekcyjnych technicznie zdjêæ i wszelkich zasad kompozycji, sk³adania obrazów i obserwacji. Potem musi i¶æ w ¶wiat i albo bêdzie potrafi³ w oparciu o tê wiedzê co¶ zbudowaæ, albo nie. Muzyka mo¿esz nauczyæ tego samego, ale choæby stan±³ na g³owie i zna³ ka¿d± nutê utworu to tego nie zagra. Podobnie baletnica, sportowiec, lotnik czego¶ bardziej skomplikowanego od szybowca itd itd.

Powiedzmy szczerze - fotografia to wiedza jednej grubszej ksi±¿ki, techniki nie wiêcej ni¿ przy obs³udze maszyny do szycia i du¿o talentu, ewentualnie zdolno¶ci socjotechnicznych je¶li chce siê pstrykaæ ludzi. Robienie z tego wiedzy tajemnej jest trochê ¿a³osne.
I st±d tyle ludzi ambitnie do fotografii podchodz±cych i tak ma³o id±cych w np. muzykê (''muzyków'' puszczaj±cych p³yty na imprezach pomijam).

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/zgodnie z dz.u. 1997 nr 133 poz. 883 o¶wiadczam, ¿e mo¿na siê na mnie patrzeæ/

206 Data: Sierpien 23 2009 20:32:08
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Dariusz Zygmunt 

W niedziela, 23 sierpnia 2009 16:39, Janko Muzykant wyrazi³ nastêpujac±
opiniê:

Dariusz Zygmunt pisze:
 
Powiedzmy szczerze - fotografia to wiedza jednej grubszej ksi±¿ki...
Robienie z tego wiedzy tajemnej jest trochê ¿a³osne.
Rozumuj±c w takich kategoriach robienie z muzyki "wiedzy tajemnej"
równie¿, szczególnie ¿e robienie zdjêæ jest prac± twórcz± a granie z nut
jedynie odtwórcz±  :-)
Muzyka to równie¿ wiedza jednej grubszej ksi±¿ki. Tylko jest zasadnicza
ró¿nica - zdjêcie mo¿esz robiæ ''trochê'' wolniej i ''trochê'' mniej
precyzyjnie wciska siê spust :)
 
Szczególnie gdy robisz reporta¿ z jakiego¶ miejsca gdzie du¿o siê dzieje.
W muzyce przynajmniej wiesz co bêdzie dalej - no chyba ¿e grasz a vista  ;-)
 
I st±d tyle ludzi ambitnie do fotografii podchodz±cych i tak ma³o
id±cych w np. muzykê ...
... problemem przy samodzielnym
"uprawianiu muzyki" jest to, ¿e wiêkszo¶æ instrumentów muzycznych jest
bardzo g³o¶na, wiêc nie da siê graæ a ju¿ na pewno æwiczyæ w blokowiskach
w jakich mieszka wiêkszo¶æ Polaków.
Zostañ mo¿e lepiej przy teorii na temat fotografii mo¿e, bo zaczynasz
Jansalowaæ.
 
Nie wiem co przez to chcia³e¶ powiedzieæ, ale owszem, pozostanê przy swoim
zdaniu, choæ przypuszczam ¿e nocne robienie odbitek tak¿e mo¿e byæ dla
s±siadów nieco uci±¿liwe  ;-)
 
Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
 
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

208 Data: Sierpien 23 2009 20:50:43
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Dariusz Zygmunt 

W niedziela, 23 sierpnia 2009 17:07,  wyrazi³ nastêpujac± opiniê:

On 2009-08-23 15:15:22 +0200, Dariusz Zygmunt
 said:
 
Niby dlaczego muzyk nie mia³by zagraæ utworu którego ka¿d± nutê pamiêta?
_Poprawne_ {nie powiem ¿e dobre} wykonanie utworu wymaga jedynie pewnej
sprawno¶ci manualnej i dobrej pamiêci, nawet s³uchu mieæ nie trzeba* a
jedynie wyczucie rytmu.
Robi±c zdjêcie, nie musisz naciskaæ z odpowiedni± si³± kilku klawiszy
na raz, nie zale¿nie lew± i praw± rêk±....
 
Nie wszystkie instrumenty to fortepian/pianino/organy  ;-)
 
Uwierz Adamowi,
 
A po co mi wierzyæ komu¶, skoro sam w swoim czasie trochê gra³em?  :-)
 
granie na instrumencie wymaga godzin æwiczenia. Gdy
przerwiesz æwiczenia wychodzisz z formy i przestajesz dobrze graæ.
 
Dok³adnie tak jak w ka¿dym innym zajêciu wymagaj±cym dobrej koordynacji,
zreszt±, do wszystkiego trzeba mieæ pewne predyspozycje, bez tego,
niezale¿nie od wk³adanej pracy, nie podskoczy siê powy¿ej pewnego poziomu.
 
Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
 
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

209 Data: Sierpien 23 2009 23:04:19
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-23 20:50:43 +0200, Dariusz Zygmunt  said:

W niedziela, 23 sierpnia 2009 17:07,  wyrazi³ nastêpujac± opiniê:
On 2009-08-23 15:15:22 +0200, Dariusz Zygmunt
 said:

Niby dlaczego muzyk nie mia³by zagraæ utworu którego ka¿d± nutê pamiêta?
_Poprawne_ {nie powiem ¿e dobre} wykonanie utworu wymaga jedynie pewnej
sprawno¶ci manualnej i dobrej pamiêci, nawet s³uchu mieæ nie trzeba* a
jedynie wyczucie rytmu.
Robi±c zdjêcie, nie musisz naciskaæ z odpowiedni± si³± kilku klawiszy
na raz, nie zale¿nie lew± i praw± rêk±....

Nie wszystkie instrumenty to fortepian/pianino/organy  ;-)
Harmonijka ustna, Saksofon, Klarnet, Harfa, Akordeon i Harmonia.
Oj Darek, je¿eli sam kiedy¶ gra³e¶ to dobrze wiesz o czym piszê.


Uwierz Adamowi,

A po co mi wierzyæ komu¶, skoro sam w swoim czasie trochê gra³em?  :-)
No w³a¶nie. Gra³e¶ z nut czy palcówki?



granie na instrumencie wymaga godzin æwiczenia. Gdy
przerwiesz æwiczenia wychodzisz z formy i przestajesz dobrze graæ.

Dok³adnie tak jak w ka¿dym innym zajêciu wymagaj±cym dobrej koordynacji,
zreszt±, do wszystkiego trzeba mieæ pewne predyspozycje, bez tego,
niezale¿nie od wk³adanej pracy, nie podskoczy siê powy¿ej pewnego poziomu.
Ale nie powiesz mi, ¿e trening dwie godziny dziennie wciskania spustu migawki zrobi z kogo¶ fotografa.
Dwie godziny dziennie jechania gam, to dopiero pierwszy krok, ¿eby zostaæ muzykiem instrumentalist±.



--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

210 Data: Sierpien 23 2009 23:19:03
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Dariusz Zygmunt 

W niedziela, 23 sierpnia 2009 23:04,  wyrazi³ nastêpujac± opiniê:

On 2009-08-23 20:50:43 +0200, Dariusz Zygmunt
 
...
A po co mi wierzyæ komu¶, skoro sam w swoim czasie trochê gra³em?  :-)
No w³a¶nie. Gra³e¶ z nut czy palcówki?
 
Z nut ... je¶li zd±¿y³em przeczytaæ, ale czasami by³y tak szybko pisane ... 
;-)
 
Ale nie powiesz mi, ¿e trening dwie godziny dziennie wciskania spustu
migawki zrobi z kogo¶ fotografa.
 
No samego naciskania spustu to nie, ale je¶li przy tym zakomponuje obraz,
z³apie ostro¶æ i ustawi parametry na¶wietlania to gdy ju¿ bêdzie to robi³
"na serio" to pójdzie mu to znacznie ³atwiej.
 
Dwie godziny dziennie jechania gam, to dopiero pierwszy krok, ¿eby
zostaæ muzykiem instrumentalist±.
 
Nigdy nie mog³em poj±æ po co ludzi katuj± siê takimi potwornie nudnymi
æwiczeniami skoro mo¿na æwiczyæ na "¿ywej" muzyce  :-)
 
Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
 
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

212 Data: Sierpien 23 2009 19:12:00
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

 pisze:

Powiedzmy szczerze - fotografia to wiedza jednej grubszej ksi±¿ki, techniki nie wiêcej ni¿ przy obs³udze maszyny do szycia i du¿o talentu, ewentualnie zdolno¶ci socjotechnicznych je¶li chce siê pstrykaæ ludzi.

Znasz tak± ksi±¿kê? Je¶li wiedza fotograficzna koñczy siê dla Ciebie na aparacie to nic dziwnego. Ile osób, które fotografuj± kilka lat albo d³u¿ej ustawi poprawnie 3 ¼ród³a ¶wiat³a w studio?

Koñczê, bo to siê staje nudne. Powtarzam raz jeszcze, sprawnego wykonywania zdjêæ mo¿na nauczyæ siê w miesi±c tylko oczywi¶cie nie mo¿na byæ leniem, sprawnego grania... trochê d³u¿ej, a leniem te¿ byæ nie mo¿na.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/piêkne chwile w ¿yciu? - tak siê zmêczyæ, ¿eby nie mieæ ochoty na seks/

213 Data: Sierpien 23 2009 20:58:32
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: _rK_ 

In  Janko Muzykant  wrote:

Koñczê, bo to siê staje nudne. Powtarzam raz jeszcze, sprawnego
wykonywania zdjêæ mo¿na nauczyæ siê w miesi±c tylko oczywi¶cie nie
mo¿na  byæ leniem, sprawnego grania... trochê d³u¿ej, a leniem te¿ byæ
nie mo¿na.

Wiesz, a moze wirtuozerie gry mozna przelozyc na sprawne naciskanie
migawki i poprawne ustawienie swiatelek, zas fotografowanie - w senise
lapania/tworzenia obrazow - raczej do komponowania muzyki?
--
[rK]      http://robertkresa.com

214 Data: Sierpien 24 2009 01:01:27
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

_rK_ pisze:

In  Janko Muzykant  wrote:
Koñczê, bo to siê staje nudne. Powtarzam raz jeszcze, sprawnego wykonywania zdjêæ mo¿na nauczyæ siê w miesi±c tylko oczywi¶cie nie mo¿na  byæ leniem, sprawnego grania... trochê d³u¿ej, a leniem te¿ byæ nie mo¿na.

Wiesz, a moze wirtuozerie gry mozna przelozyc na sprawne naciskanie migawki i poprawne ustawienie swiatelek, zas fotografowanie - w senise lapania/tworzenia obrazow - raczej do komponowania muzyki?

To drugie mo¿e jak siê uprzemy przymykaj±c nieco oko na szczegó³y, to pierwsze... sorry, ale to jest nieporównywalne. ¦rednio wprawnego wciskania 88 klawiszy fortepianu mo¿na dost±piæ po co najmniej tysi±cu - dwóch tysi±cach godzin spêdzonych na ich ¶wiadomym wciskaniu. Ile trzeba godzin, by sprawnie rozstawiaæ trzy lampy w studio i nie przepalaæ widoczków?

Tak na marginesie, do komponowania - je¶li jest talent - nie potrzeba opanowania instrumentu. Jednak jest wtedy istotna trudno¶æ w prze³o¿eniu pomys³ów na d¼wiêki.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/ile kremówek zjad³ papie¿?/

215 Data: Sierpien 23 2009 21:11:57
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-23 18:47:24 +0200,   said:

Znasz tak± ksi±¿kê? Je¶li wiedza fotograficzna koñczy siê dla Ciebie na aparacie to nic dziwnego. Ile osób, które fotografuj± kilka lat albo d³u¿ej ustawi poprawnie 3 ¼ród³a ¶wiat³a w studio?
Nie ma takiej ksi±¿ki, bo nikt jej nie napisa³. Ale gdyby powsta³a, to zajê³aby nie wiêcej miejsca ni¿ trylogia Tolkiena.

Robienie z tego wiedzy tajemnej jest trochê ¿a³osne.

To nie jest wiedza tajemna, ale jest to wiedza, któr± nale¿y przyswoiæ. Nauczyæ siê tego. Chyba mylisz fotografiê z
I powiesz mi, ¿e nauczysz siê tego naciskaj±c spust migawki przez kilka godzin dziennie?
Mo¿e przeczytaj najpierw do czego siê to odnosi.

I st±d tyle ludzi ambitnie do fotografii podchodz±cych i tak ma³o id±cych w np. muzykê (''muzyków'' puszczaj±cych p³yty na imprezach pomijam).


Wiesz, wiedza potrzebna do nauki gry na gitarze to tabela chwytów mieszcz±ca siê na jednej kartce.
Wiedza do nauki gry na gitarze to nie tabela chwytów, bo tego ucz± siê muzykanci, a nie muzycy. To taka sama wiedza muzyczna jak do nauki gry na fortepianie. Potem s± setki godzin æwiczenia.

 Swoj± drog± ile mo¿esz wymieniæ nazwisk fotografów, a ile muzyków?
G³upio zadane pytanie. Bo wpiszê w gooogle i zasypiê Ciê nazwiskami. I co niby mia³o by to znaczyæ, ¿e znam X nazwisk muzyków, i Y fotografów?

--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

216 Data: Sierpien 23 2009 11:40:19
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jan Rudziñski 

Cze¶æ wszystkim

_rK_ pisze:
[...]

Nie chodzi o fizyczne wciskanie spustu, a raczej o patrzenie przez wizjerek. Co ciekawe w czasach gdy nie bylo jeszcze aparatow cyfrowych, wiele nauczycieli fotografii radzilo poczatkujacym by robili zdjecia na "sucho", bez filmu, lub bez wciskania spustu migawki.

Podobno do takich æwiczeñ wystarczy ramka z czterech palców...


--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastêpcza, botak)

217 Data: Sierpien 22 2009 23:07:47
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-22 21:22:08 +0200, XX YY  said:

5000 zdjec w analogu  robilem ok 10 lat
w cyfrze licznik od stycznia wybil mi juz 9000
Wspó³czujê Ci.



moze masz tyle wcisniec za soba , ze Ci sie przejadly ?
ale prawdziwy fanatyk nie przestaje nigdy - zawodowiec tez nie
powinen.
Jedziesz po bandzie, za chwilê wypadniesz z toru.


Zobacz np muzycy musza cwiczyc dziennie po kilka godzin. Dlaczego
fotograf zawodowy nie mialby wcisnac dziennie kikladziesiat razy spust
zeby nie wyjsc z wprawy.?
 O forme trzeba dbac by ja utrzymac.
Mia³em tego nie pisaæ, ale co mi tam
Pojeba³o Ciê.

--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

218 Data: Sierpien 22 2009 14:25:49
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: XX YY 


Mia³em tego nie pisaæ, ale co mi tam
Pojeba³o Ciê.

--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JAwww.skanowanie-35mm.pl


a dla mnie najwiekszym pojebusem jest niejaki
Jerzy Ardziñski
ul. Broniewskiego 20/5
43-300 Bielsko-Bia³a
trzeba byc rzeczywiscie mocno jebnietym zeby opierac swoja egzystencje
na wolaniu filmow i skanowaniu.
do szkoly bylo pod gore co ?

219 Data: Sierpien 23 2009 11:09:16
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-22 23:25:49 +0200, XX YY  said:

trzeba byc rzeczywiscie mocno jebnietym zeby opierac swoja egzystencje
na wolaniu filmow i skanowaniu.
do szkoly bylo pod gore co ?

¯al Ci?

--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

220 Data: Sierpien 23 2009 12:25:51
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"XX YY"  napisa³:


Rozumiem sens czêstego
naciskania spustu gdy sytuacja siê zmienia - reporta¿, zdjecia z
koncertu,
zdjêcia ¿ywych zwierz±t itp. W sytuacji, gdy fotografujemy ten sam,
statyczny motyw jaki jest sens wielokrotnego naciskania spustu?

tylko taki zeby wcisnac spust - wlasciwie dla przyjemnosci samego
wcisniecia.
cyk migawki , klapniecie lustra - to wciaga jak narkotyk prawdziwego
fana fotografii.

Có¿... mnie tam w fotografii wci ±ga zupe³nie co innego - ale mo¿e to ja
taki dziwny jestem...

[...]
5000 zdjec w analogu  robilem ok 10 lat
w cyfrze licznik od stycznia wybil mi juz 9000

U mnie te¿ liczniki w aparatach cyfrowych krêc± siê znacznie c¿ê¶ciej - ale
wynika to z tego, ze w makrofotografii ruchliwych motywów niestety
wykonywanie du¿ej ilo¶ci zdjêæ i ostra selekcja s± konieczno¶ci±. Nie jestem
po prostu w stanie równocze¶nie panowaæ nad kadrem i ostro¶ci± w
wystarczajacym stopniu - czasem zreszta nie wynika to z szybko¶cimoich
erakcji a ograniczeñ etchnicznych - w czasie miêdzy naci¶nieciem spustu a
ekspozycj± motyw potrafi wyle¼æ z g³êbi ostro¶ci. Druga kwestia to
poruszenia - ostatnio robiê sporo makrofotografii w ¶wietle zastanym i
czêsto tego swiat³a brakuje. Przy analogu gdy widzia³em, czas ekspozycji
powoduje, ze szanse nieporuszenia zdjecia s± znikome - po prostu
odpuszcza³em, teraz wykonujê seriê nawet kilkudziesiêciu zdjeæ i zwykle 2
czy 3 nieporuszone wybraæ siê udaje.

Ja gdy widzê jaki¶ motyw
identyczny lub bardzo podobny do ju¿ przeze mnie sfotografowanego -
zastanawiam siê jaka jest szansa, ze teraz zrobiê mu lepsze zdjecia ni¿
takie, ktore ju¿ uprzednio zrobi³em. Je¶li dochodzê do wniosku, ¿e
praktycznie zerowa - zazwyczaj aparatu nie wyci±gam.

moze masz tyle wcisniec za soba , ze Ci sie przejadly ?

Fakt, ze mam du¿o - archiwum zdjeæ cyfrowych na dysku przekroczy³o ju¿
160GB, do tego ca³kiem spora szafka zape³niona negatywami, odbitkami i
slajdami... Od kilku lat wyra¼nie zauwa¿am, ¿e coraz czê¶ciej rezygnujê ze
zrobienia zdjêcia. Mo¿e faktycznie ju¿ mi siê zdjecia przejad³y a mo¿e... po
prostu sie starzejê. Z drugiej strony jak ju¿ pisa³em wy¿ej zdarzaj± sie te¿
sytuacjê w których obecnie próbujê zrobiæ zdjecie a w czasach analogowych
bym odpu¶ci³ wiedz±c, ze prawdopodobieñstwo, zê siê uda jest niewielkie.

ale prawdziwy fanatyk nie przestaje nigdy - zawodowiec tez nie
powinen.

Zobacz np muzycy musza cwiczyc dziennie po kilka godzin. Dlaczego
fotograf zawodowy nie mialby wcisnac dziennie kikladziesiat razy spust
zeby nie wyjsc z wprawy.?
O forme trzeba dbac by ja utrzymac.
[...]

Do jakiej wprawy? Wprawy w naciskaniu spoustu tak, by nie trz±¶æ przy tym
aparatem? Tego siê mo¿na nauczyæ w kilka dni i mam wra¿enie ¿e ta wiedza nie
zanika - podobnie jak umiejêtno¶æ p³ywania czy jazdy na rowerze. Je¶li
mówimy o wprawie to raczej w umiejêtnoi¶ci odpowiedniego patrzenia przez
wizjer, doboru kadru, operowania ¶wiat³em, szybkiego z³o¿enia siê z aparatem
do zdjêcia, odpowiedniego jego trzymania, b³yskawicznej oceny jakie
ustawienia zastosowaæ i wprawy w ich zmianach w posiadanym sprzêcie.
Trenopwanie wiêkszosci z tych umiejêtno¶ci nie wymaga naciskania spustu -
naci¶niêcie spustu jest potzrebne tylko w celu ewentualnej pó¼niejszej
oceny, czy rezultat faktycznie jest zgodny z oczekiwaniami. W efekcie ilo¶æ
naci¶nieæ spustu niezbêdna dla treningu jest znaczna po zmianie sprzêtu,
pó¼niej, po jego oipanowaniu - szybko maleje.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

221 Data: Sierpien 28 2009 02:56:14
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Sat, 22 Aug 2009 16:26:25 +0200, Marek Wyszomirski napisa³(a):



Tak, rozumiem. Dla Ciebie fotografia, to np. zdjecia kotków które kiedy¶
pokazywa³e¶ na slajdowisku na jednym z plenerów. O ile pamiêtam -
faktycznie, ¿adnej selekcji nie robi³e¶:-/


Nie, to by³y knoty. Moje.
Dostarczy³y kilkudziesiêciu osobom wiele rado¶ci.

A kto mu ka¿e robiæ tysi±ce tych knotów i i obrabiaæ setki raw-ów? Mo¿na
robiæ tyle samo zdjêæ co w czasach analogowych.

W³a¶nie sobie zaprzeczy³e¶.

W którym miejscu? Nie widzê ¿adnej sprzeczno¶ci. Istnieje parê dziedzin

W tym, w którym zacytowa³em.
Skoro cyfra pozwala robiæ wiêcej, to nie mo¿e byæ prawdziwe zdanie, ¿e
'mo¿na robiæ tyle samo zdjêæ co w czasach analogowych'.
Szczególnie w kontek¶cie makrofotografii, gdzie cz³owiek jest jedynie
ustawiaczem i selekcjonerem.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

222 Data: Sierpien 28 2009 07:49:22
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marek Wyszomirski 

"Adam P³aszczyca"  napisa³:

[...]
>>> A kto mu ka¿e robiæ tysi±ce tych knotów i i obrabiaæ setki raw-ów?
Mo¿na
>>> robiæ tyle samo zdjêæ co w czasach analogowych.
>>
>> W³a¶nie sobie zaprzeczy³e¶.
>>
> W którym miejscu? Nie widzê ¿adnej sprzeczno¶ci. Istnieje parê dziedzin

W tym, w którym zacytowa³em.
Skoro cyfra pozwala robiæ wiêcej, to nie mo¿e byæ prawdziwe zdanie, ¿e
'mo¿na robiæ tyle samo zdjêæ co w czasach analogowych'.

Doszkol siê z logiki.  Z 'pozwala robiæ wiêcej' nie wynika ¿e 'zabrania
robiæ tyle samo'. Co wiêcej - je¶li kto¶ ma takie ¿yczenie mo¿e aparatem
cyfrowym robiæ nawet mniej zdjêæ ni¿ kiedy¶ analogowym.

Szczególnie w kontek¶cie makrofotografii, gdzie cz³owiek jest jedynie
ustawiaczem i selekcjonerem.


O MISTRZU! Mo¿e zaczniesz prowadziæ kursy które naucz± ustawiaczy i
selekcjonerów uprawiajacych makro prawdziwej fotografii drobnych motywów? A
w dalszej kolejno¶ci zaczniesz dokszta³caæ robi±cych portrety czy martwe
natury w studio? Przecie¿... onie te¿ tylko ustawiaj± i selekcjonuj±. A
je¶li (o zgrozo) wykonuj± takie fotografie sprzêtem analogowym - to mog±
wiedzieæ jeszcze mniej, bo nawet umiejêtno¶æ selekcji nie jest im
potrzebna...


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

223 Data: Sierpien 28 2009 09:15:41
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Grzegorz Góra 

Dnia Fri, 28 Aug 2009 07:49:22 +0200, Marek Wyszomirski napisa³(a):

Szczególnie w kontek¶cie makrofotografii, gdzie cz³owiek jest jedynie
ustawiaczem i selekcjonerem.

O MISTRZU! Mo¿e zaczniesz prowadziæ kursy które naucz± ustawiaczy i
selekcjonerów uprawiajacych makro prawdziwej fotografii drobnych motywów?


Dziêki dyskusji powolutku krystalizuje siê definicja cyfrowych
knotorobów, którzy przez zaw³aszczenie nazywaj± siebie fotografami.
Na dzi¶ jest to: protetyk-ustawiacz-selekcjoner.

Brzmi prawie jak spawacz-ginekolog.


Dyskusja co prawda wygasa, ale mam nadziejê, ¿e Lo¿a Mêdrców jeszcze
raczy b³ysn±æ swym blaskiem - ku nam, protetykom ;)


--
Pozdr.
  Grzegorz
  ::::  http://ggora.art.pl     ::::
  ::::  http://moje-chelmno.pl  ::::

224 Data: Wrzesien 01 2009 02:07:26
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Fri, 28 Aug 2009 07:49:22 +0200, Marek Wyszomirski napisa³(a):

Doszkol siê z logiki.  Z 'pozwala robiæ wiêcej' nie wynika ¿e 'zabrania
robiæ tyle samo'. Co wiêcej - je¶li kto¶ ma takie ¿yczenie mo¿e aparatem
cyfrowym robiæ nawet mniej zdjêæ ni¿ kiedy¶ analogowym.

Oczywi¶cie, oczywi¶cie. A to, ¿e na cyfrze liczba k³apniêc lustrem to
wieolkrotno¶c analogu to tylko taki przypadek zupe³nie nie zwi±zany z tym
faktem.


O MISTRZU! Mo¿e zaczniesz prowadziæ kursy które naucz± ustawiaczy i
selekcjonerów uprawiajacych makro prawdziwej fotografii drobnych motywów? A

A po co?


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

225 Data: Sierpien 22 2009 01:25:23
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-21 13:39:12 +0200, Czarek  said:

I to jest w³a¶nie kolejna bzdura, dotycz±ca syfry. Ani taniej, ani
szybciej.

Nie jest, gdy chce siê wykorzystaæ potencja³, jaki cyfra daje. Nakazu korzystania z niego - nie ma, mo¿na jak w analogu nie robiæ samemu nic i zdawaæ siê na laborantów.


Chyba, ¿e dla bezmózga ;-)

Skoro tak ³adnie nazywasz tych, którzy traktuj± materia³ cyfrowy tak jak analogowy (czyli nie robi±c z nim nic zanosz± do labu), to czy przypadkiem sam siê nie umiê¶ci³e¶ w tej kategorii, ze wszystkimi mi³o¶nikami analogów? Oups... :->


Je¶li Tomaszewski jest dla Ciebie
autorytetem, to wiedz, ¿e on pierwszy o¶wiadczy³ publicznie, ¿e cyfra
jest bardziej pracoch³onna ni¿ klasyczna technologia.

Tylko je¶li fotorgafuj±cy ma aspiracje, ¿eby samemu robiæ robotê laboranta (albo i dwóch), plus mo¿e jeszcze skanerzysty. Nakazu nie ma, s± za to mo¿liwo¶ci oraz niezale¿no¶æ od czêsto-gêsto pacanów w ró¿nych punktach us³ugowych.


Nie masz czasu na kliszê? A masz czas na przegl±danie i archiwizowanie tysiêcy knotów
i obróbkê setek rawów?

Wiem ¿e to mo¿e byæ ciê¿kie do ogarniêcia dla kogo¶ o tak ciasnych horyzontach, ale niektórzy traktuj± to jako hobby. A Ty masz czas na skanowanie materia³ów analogowych, ¿eby zrobiæ z nimi to samo, co mo¿na wygodnie z cyfr±? Masz du¿± szafê na trzymanie odbitek z tych wszystkich knotów, które trzaskasz na analogu?


Ile kosztowa³ Ciê sprzêt syfrowy?

Ja na analogi wyda³em znacznie wiêcej, a kupowa³em same u¿ywki. Ostatni system jak podliczy³em wyniós³ mnie w sumie co¶ ko³o ponad 15k z³. Body + 6 obiektywów, w tym ca³y jeden zum.

Ile zrobi³e¶ nim zdjêæ, zanim kupi³e¶ co¶ nowszego? Czyli ile kosztowa³o Ciê jedno k³apniêcie lustrem?

Jakie¶ ~200 slajdów (filmów znaczy) wraz z wo³aniem, które zrobi³em przez circa 6 lat (ile to bêdzie, z 8k z³?). Wszystko amatorsko.


--
Pozdrawiam
de Fresz

226 Data: Sierpien 22 2009 09:39:41
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "de Fresz"  napisa³ w wiadomo¶ci

A Ty masz czas na skanowanie materia³ów analogowych

A po co?!

¿eby zrobiæ z nimi to samo, co mo¿na wygodnie z cyfr±?

 Za wszelk± cenê powiesiæ w internecie?

227 Data: Sierpien 22 2009 11:16:27
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-22 09:39:41 +0200, "awygo"  said:

A Ty masz czas na skanowanie materia³ów analogowych

A po co?!

Poka¿esz efekty swojej obróbki pod powiêkszalnikiem? Wiesz, maskowanie, selektywne na¶wietlanie, retusz pendzelkiem, takie tam. Liczê, ¿e w kolorze.


¿eby zrobiæ z nimi to samo, co mo¿na wygodnie z cyfr±?

 Za wszelk± cenê powiesiæ w internecie?

Nie, ¿eby móc zmodyfikowaæ to co zarejestrowa³ aparat wedle wizji autora, a co za pomoc± samego pstrykania bywa niemo¿liwe do zrealizowania.

--
Pozdrawiam
de Fresz

228 Data: Sierpien 22 2009 02:25:41
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 11:16, de Fresz  wrote:

Co prawda kierujesz nie do mnie, ale ja wypowiedzia³em siê
identycznie, wiêc odpowiem.

Poka¿esz efekty swojej obróbki pod powiêkszalnikiem?

Oczywi¶cie, ¿e pokazujê. Choæ teraz mam ból, bo nie mam ciemni. Ale
jak bêdê mia³, to sobie odbijê ;-)

Wiesz, maskowanie,
selektywne na¶wietlanie, retusz pendzelkiem, takie tam. Liczê, ¿e w
kolorze.

A có¿ to za pierdo³y Kolega opowiada...? Chyba siê filmów
naogl±da³e¶ :-) Prawid³owo na¶wietlony i wywo³any negatyw czarno-bia³y
prawie nie wymaga ingerencji. Koloru, w zasadzie, nie robiê.

Nie, ¿eby móc zmodyfikowaæ to co zarejestrowa³ aparat wedle wizji
autora, a co za pomoc± samego pstrykania bywa niemo¿liwe do
zrealizowania.

Wybacz, ale ja zajmujê siê fotografi±, grafika mnie nie interesuje.

Czarek

229 Data: Sierpien 22 2009 11:50:58
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-22 11:25:41 +0200, Czarek  said:

Poka¿esz efekty swojej obróbki pod powiêkszalnikiem?

Oczywi¶cie, ¿e pokazujê. Choæ teraz mam ból, bo nie mam ciemni. Ale
jak bêdê mia³, to sobie odbijê ;-)

Jasne. Kiedy¶. Mo¿e.


Wiesz, maskowanie,
selektywne na¶wietlanie, retusz pendzelkiem, takie tam. Liczê, ¿e w
kolorze.

A có¿ to za pierdo³y Kolega opowiada...? Chyba siê filmów
naogl±da³e¶ :-)

No Ty mo¿e tylko na filmach ogl±da³e¶ klasyczne techniki retuszu, maj±ce ju¿ ze 150 lat historii. Ja mia³em sposobno¶æ obcowaæ z tym na ¿ywo i by³o to, delikatnie mówi±c, cholernie trudne i niewygodne. Ale jak najbardziej u¿ywa³o siê, od zarania fotografii, tylko o zgrozo nierzadko zlecane by³o specjalistom od ciemni, bo fotografowie w wiêkszo¶ci nie ogarniali techniki, nie mieli sprzêtu, etc.


Prawid³owo na¶wietlony i wywo³any negatyw czarno-bia³y
prawie nie wymaga ingerencji.

Wed³ug kogo? I czy to obowi±zuj±ca doktryna, czy s± mo¿e jakie¶ wyj±tki? Gdzie mo¿na znale¼æ stosown± ustawê?


Koloru, w zasadzie, nie robiê.

Za trudny, co?


Nie, ¿eby móc zmodyfikowaæ to co zarejestrowa³ aparat wedle wizji
autora, a co za pomoc± samego pstrykania bywa niemo¿liwe do
zrealizowania.

Wybacz, ale ja zajmujê siê fotografi±, grafika mnie nie interesuje.

I dlatego obrzynasz fotografiê z bogactwa technik ciemniowych (acz do niedawna dostêpnych dla nielicznych), które by³y jej czê¶ci± od pocz±tku? Cieñko, jak na mi³o¶nika klasyki. W³a¶ciwie to raczej powinienem pojechaæ po nieukach, ignorantach i takich tam mato³ach, ale ju¿ Ci darujê. W koñcu sam tak s³odko siê kompromitujesz.

--
Pozdrawiam
de Fresz

230 Data: Sierpien 22 2009 03:19:31
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 11:50, de Fresz  wrote:

> Oczywi¶cie, ¿e pokazujê. Choæ teraz mam ból, bo nie mam ciemni. Ale
> jak bêdê mia³, to sobie odbijê ;-)
Jasne. Kiedy¶. Mo¿e.

Znów w co¶ nie wierzysz? Przecie¿ nie napisa³em, ¿e nie mam
powiêkszeñ, tylko ¿e nie robiê na bie¿±co. Siada Ci percepcja, czy
z³o¶liwie przekrêcasz?

No Ty mo¿e tylko na filmach ogl±da³e¶ klasyczne techniki retuszu,
maj±ce ju¿ ze 150 lat historii. Ja mia³em sposobno¶æ obcowaæ z tym na
¿ywo i by³o to, delikatnie mówi±c, cholernie trudne i niewygodne. Ale
jak najbardziej u¿ywa³o siê, od zarania fotografii, tylko o zgrozo
nierzadko zlecane by³o specjalistom od ciemni, bo fotografowie w
wiêkszo¶ci nie ogarniali techniki, nie mieli sprzêtu, etc.

O.K., wiem, ale napisz, co konkretnie robi³ ten retusz i w jakich
sytuacjach.

> Prawid³owo na¶wietlony i wywo³any negatyw czarno-bia³y
> prawie nie wymaga ingerencji.
Wed³ug kogo?

Wed³ug praktyki :-)

I czy to obowi±zuj±ca doktryna, czy s± mo¿e jakie¶
wyj±tki? Gdzie mo¿na znale¼æ stosown± ustawê?

Wystarczy siê pewnych rzeczy nauczyæ.

> Koloru, w zasadzie, nie robiê.
Za trudny, co?

Za kolorowy.
Chyba próbujesz mnie obraziæ, ale nic z tego :-) Kolor robi³em od
mniej wiêcej 1976, a od 1979 zawodowo. I negatyw, i slajdy. Sam
fotografowa³em, sam wywo³ywa³em, sam kopiowa³em. Sam modyfikowa³em
chemiê, ¿eby uzyskaæ lepsze kolory, ni¿ z fabrycznych zestawów. Mia³em
stripy kontrolne z ORWO oraz ich ksi±¿kê technologiczn±, a by³y chyba
dwie, mo¿e trzy takie w Polsce. Kopiowa³em metod± subtraktywn± i
addytywn±, amatorsko i us³ugowo. Mia³em te¿ laba. I tak dalej, ale
pewno znów nie uwierzysz ;-)

I dlatego obrzynasz fotografiê z bogactwa technik ciemniowych (acz do
niedawna dostêpnych dla nielicznych), które by³y jej czê¶ci± od
pocz±tku?

Techniki - jak je nazwa³e¶ "ciemniowe" - nosz± te¿ inn± nazwê:
techniki szlachetne. I to chyba wyja¶nia, dlaczego komputerowe
wyprodukowanie protezy, podobnego efektu, np. zbli¿onego do gumy czy
izohelii, nie bêdzie zas³ugiwa³o na zainteresowanie.

Czarek

231 Data: Sierpien 22 2009 18:25:53
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-22 12:19:31 +0200, Czarek  said:

Oczywi¶cie, ¿e pokazujê. Choæ teraz mam ból, bo nie mam ciemni. Ale
jak bêdê mia³, to sobie odbijê ;-)
Jasne. Kiedy¶. Mo¿e.

Znów w co¶ nie wierzysz? Przecie¿ nie napisa³em, ¿e nie mam
powiêkszeñ, tylko ¿e nie robiê na bie¿±co. Siada Ci percepcja,
czy z³o¶liwie przekrêcasz?

Nie no, sk±d. Tylko sam piêknie pokazujesz, jak do analogowych manipulacji potrzeba wiêcej nak³adów - sprzêtowych, powierzchniowych itp. Nawet taki zagorza³y wielbiciel technik srebrowych aktualnie nie ma, bo co¶ tam.


No Ty mo¿e tylko na filmach ogl±da³e¶ klasyczne techniki retuszu,
maj±ce ju¿ ze 150 lat historii. Ja mia³em sposobno¶æ obcowaæ z tym na
¿ywo i by³o to, delikatnie mówi±c, cholernie trudne i niewygodne.
 Ale jak najbardziej u¿ywa³o siê, od zarania fotografii, tylko o zgrozo
nierzadko zlecane by³o specjalistom od ciemni, bo fotografowie w
wiêkszo¶ci nie ogarniali techniki, nie mieli sprzêtu, etc.

O.K., wiem, ale napisz, co konkretnie robi³ ten retusz i w jakich
sytuacjach.

W skrócie - to samo co dzisiaj wszyscy, którzy chc±, robi± w komputerze. Od artystów, przez rzemie¶lników, po (bardzo nielicznych) knotorobi±cych amatorów. Realizowa³ wizje, potrzeby lub kaprysy.


Prawid³owo na¶wietlony i wywo³any negatyw czarno-bia³y
prawie nie wymaga ingerencji.
Wed³ug kogo?

Wed³ug praktyki :-)

Aha. Szkoda tylko, ¿e praktyka nie zna jednego pojêcia "prawid³owo". A gdzie umie¶cisz te wszystkie zabawy z "miêk±" i "tward±" chemi± oraz papierami, które przecie¿ wyra¼nie ingeruj± w zawarto¶æ tego, co zosta³o zarejestrowane? Gdzie tu jest miejsce na "prawid³owo"?


I czy to obowi±zuj±ca doktryna, czy s± mo¿e jakie¶
wyj±tki? Gdzie mo¿na znale¼æ stosown± ustawê?

Wystarczy siê pewnych rzeczy nauczyæ.

Jaaasssne, bo przecie¿ przy cyfrze nic nie trzeba umieæ. A no tak, zapomnia³em, wiele rzeczy jest prostrzych i osi±galnych dla zwyk³ych ¶miertelników, co przecie¿ odziera z magii ca³± dyscyplinê i dawnego "czarownika" sprowadza do poziomu niewiele ponad amatorem. Có¿, w sumie to takie ludzkie, ¿e dawnym magom brakuje teraz tego uznania ich maestri, tego kunsztu wcze¶niej nieosi±galnego dla profanów - to i musz± dorobiæ jak±¶ ideologiê wywy¿szaj±c± ich ponad plebs. Bo przecie¿ nie bêd± siê z nimi, niegodnymi porównywaæ, czy nie daj buk - konkurowaæ, co to, to nie.


Koloru, w zasadzie, nie robiê.
Za trudny, co?

Za kolorowy.

No mówiê przecie¿, za du¿o mo¿liwo¶æi. I nie jest taki "artystowski".


Chyba próbujesz mnie obraziæ, ale nic z tego :-) Kolor robi³em od
mniej wiêcej 1976, a od 1979 zawodowo. I negatyw, i slajdy. Sam
fotografowa³em, sam wywo³ywa³em, sam kopiowa³em. Sam modyfikowa³em
chemiê, ¿eby uzyskaæ lepsze kolory, ni¿ z fabrycznych zestawów. Mia³em
stripy kontrolne z ORWO oraz ich ksi±¿kê technologiczn±, a by³y chyba
dwie, mo¿e trzy takie w Polsce. Kopiowa³em metod± subtraktywn± i
addytywn±, amatorsko i us³ugowo. Mia³em te¿ laba. I tak dalej, ale
pewno znów nie uwierzysz ;-)

Normalnie cz³owiek-orkiestra. Tylko niewiele jak dot±d z tego wynika.


I dlatego obrzynasz fotografiê z bogactwa technik ciemniowych (acz do
niedawna dostêpnych dla nielicznych), które by³y jej czê¶ci± od
pocz±tku?

Techniki - jak je nazwa³e¶ "ciemniowe" - nosz± te¿ inn± nazwê:
techniki szlachetne.

Bzdura. Techniki szlachetne to guma i pochodne, a nazwê zawdziêczaj± temu, ¿e s± niepowtarzalne, a tak poza tym - najczê¶ciej zaliczane do grafiki (króra Ciê przecie¿ nie interesuje).
Jest/by³a jeszcze ca³a sterta innych technik: selektywne oraz wielokrotne na¶wietlanie, kolorowanie, odbijanie stykowe z ró¿nych materia³ów, separowanie kolorów, podmalowywanie i dziesi±tki innych technik. Wiem, tamte by³y "szlachetne". To samo, a czêsto wygl±daj±ce i lepiej z komputera ju¿ takie nie jest.


 I to chyba wyja¶nia, dlaczego komputerowe
wyprodukowanie protezy, podobnego efektu, np. zbli¿onego do gumy czy
izohelii, nie bêdzie zas³ugiwa³o na zainteresowanie.

Efekt jest efekt. Je¶li wygl±da ciekawie, to zas³uguje na zainteresowanie, je¶li wygl±da marnie, to technika jak± zosta³ zrobiony mo¿e mieæ tylko znaczenie dla pokrzywieñców, traktuj±cych formê jako bo¿ka.


--
Pozdrawiam
de Fresz

232 Data: Sierpien 22 2009 14:07:17
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jan Rudziñski 

Cze¶æ wszystkim

Czarek pisze:
[...]

naogl±da³e¶ :-) Prawid³owo na¶wietlony i wywo³any negatyw czarno-bia³y
prawie nie wymaga ingerencji. Koloru, w zasadzie, nie robiê.



To mów od razu, ¿e Ty nie robisz ¿adnych *zdjêæ*, tylko *Fotogramy* przez DU¯E F.
No wiêc zgoda - fotografia cyfrowa nadaje siê tak samo (a nawet lepiej!) dobrze do wszystkiego, do czego u¿ywano ¿elatyny,  za wyj±tkiem jednak Fotogramów przez DU¯E F.
Których robienie i ogl±danie interesuje akurat taki procent fotografów, co podziwianie makatek kurpiowskich czy granie Bacha na pile.


--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastêpcza, botak)

233 Data: Sierpien 22 2009 11:40:37
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "de Fresz"  napisa³ w wiadomo¶ci


Poka¿esz efekty swojej obróbki pod powiêkszalnikiem? Wiesz, maskowanie,
selektywne na¶wietlanie, retusz pendzelkiem, takie tam. Liczê, ¿e w
kolorze.

Swiadomie do pewnych zdjêæ wybieram aparat, a nie cyfrówkê. I teraz mam
skanowaæ zdjêcia, ¿eby Tobie pokazaæ?!

234 Data: Sierpien 22 2009 02:52:26
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 11:40, "awygo"  wrote:

Swiadomie do pewnych zdjêæ wybieram aparat, a nie cyfrówkê. I teraz mam
skanowaæ zdjêcia, ¿eby Tobie pokazaæ?!

No, bo jak inaczej poka¿esz? :-)

Czarek

235 Data: Sierpien 22 2009 12:03:08
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-22 11:40:37 +0200, "awygo"  said:

Poka¿esz efekty swojej obróbki pod powiêkszalnikiem? Wiesz, maskowanie,
selektywne na¶wietlanie, retusz pendzelkiem, takie tam. Liczê, ¿e w
kolorze.

Swiadomie do pewnych zdjêæ wybieram aparat, a nie cyfrówkê. I teraz mam
skanowaæ zdjêcia, ¿eby Tobie pokazaæ?!

Zrób wystawê, ¿ebym móg³ poobcowaæ z Prawdziwymi Zdjêciami. Wpadnê, niezale¿nie gdzie to bêdzie. Chce zobaczyæ jak prezentujesz t± maestriê technik ciemniowych. Bo przecie¿ nie bierze¿ byle och³apów, jakie rzuci laborancina, prawda?

--
Pozdrawiam
de Fresz

236 Data: Sierpien 22 2009 00:44:12
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 01:25, de Fresz  wrote:

Nie jest, gdy chce siê wykorzystaæ potencja³, jaki cyfra daje. Nakazu
korzystania z niego - nie ma, mo¿na jak w analogu nie robiæ samemu nic
i zdawaæ siê na laborantów.

Nakazu nie ma, ale nie ma te¿ zakazu... klepania tysiêcy knotów bez
sensu, a potem mo¿e co¶ siê wybierze.

Skoro tak ³adnie nazywasz tych, którzy traktuj± materia³ cyfrowy tak
jak analogowy (czyli nie robi±c z nim nic zanosz± do labu), to czy
przypadkiem sam siê nie umiê¶ci³e¶ w tej kategorii, ze wszystkimi
mi³o¶nikami analogów? Oups... :->

Tylko, ¿e u mnie 100% klatek by³o dobrych. Ale pewno i tak w to nie
uwierzysz :-) No i kwestia ilo¶ci, ale otempotem :-)

A Ty masz czas na
skanowanie materia³ów analogowych,

A po co mia³bym je skanowaæ...?

¿eby zrobiæ z nimi to samo, co mo¿na wygodnie z cyfr±?

Czyli np. co?

Masz du¿± szafê na trzymanie odbitek z tych
wszystkich knotów, które trzaskasz na analogu?

Ja akurat to robiê kilka, mo¿e kilkana¶cie zdjêæ rocznie, wiêc nie
widzê takiego problemu :->

Czarek

237 Data: Sierpien 22 2009 11:28:05
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-22 09:44:12 +0200, Czarek  said:

Nie jest, gdy chce siê wykorzystaæ potencja³, jaki cyfra daje. Nakazu
korzystania z niego - nie ma, mo¿na jak w analogu nie robiæ samemu nic
i zdawaæ siê na laborantów.

Nakazu nie ma, ale nie ma te¿ zakazu... klepania tysiêcy knotów bez
sensu, a potem mo¿e co¶ siê wybierze.

A w analogu by³? Bzdura. Jedynym limitem dla znakomitej wiêkszo¶ci by³y tylko finanse, nic innego. Jak chcesz robiæ z biedy/oszczêdno¶ci religiê, to Twoja sprawa, ale nazywaj sprawy po imieniu.


Skoro tak ³adnie nazywasz tych, którzy traktuj± materia³ cyfrowy tak
jak analogowy (czyli nie robi±c z nim nic zanosz± do labu), to czy
przypadkiem sam siê nie umiê¶ci³e¶ w tej kategorii, ze wszystkimi
mi³o¶nikami analogów? Oups... :->

Tylko, ¿e u mnie 100% klatek by³o dobrych. Ale pewno i tak w to nie
uwierzysz :-)

Miszczu... Fakt, nie wierzê. Jak kolwiek by nie definiowaæ "dobre".


A Ty masz czas na
skanowanie materia³ów analogowych,

A po co mia³bym je skanowaæ...?

Po to, ¿eby choæby móc je zmodyfikowaæ. Zrób to samo, co mo¿na w komputerze w parê minut pod powiêkszalnikiem, najlepiej z kolorem, to wtedy pogadamy. Aaaaa, ¿e niby w analogu nie trzeba? A techniki ciemniowe, w tym retuszu, to przez te dziesi±tki lat by³y rozwijane tylko dla dobra nauki?


¿eby zrobiæ z nimi to samo, co mo¿na wygodnie z cyfr±?

Czyli np. co?

Ot, g³upi± selektywn± zmianê kolorów, albo miejscow± zmianê tonalno¶ci.


Masz du¿± szafê na trzymanie odbitek z tych
wszystkich knotów, które trzaskasz na analogu?

Ja akurat to robiê kilka, mo¿e kilkana¶cie zdjêæ rocznie, wiêc
nie widzê takiego problemu :->

Znaczy jest to jedyna s³uszna ilo¶æ? Ja tam na analogu robi³em po co najmniej kilkaset, a zna³em takich, którzy robili znacznie wiêcej (wszystko amatorsko). Ci±gle mam na szafie spory karton ze wszystkimi slajdami, nie ma opcji ¿eby wyrzuciæ, skanowaæ mi siê nie chcê, pokaz sladów zrobiê raz na 2-3 lata. Strach pomy¶leæ ile by tego by³o, gdybym lecia³ na negatywach.


--
Pozdrawiam
de Fresz

238 Data: Sierpien 22 2009 02:50:47
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 22 Sie, 11:28, de Fresz  wrote:

A w analogu by³? Bzdura. Jedynym limitem dla znakomitej wiêkszo¶ci by³y
tylko finanse, nic innego. Jak chcesz robiæ z biedy/oszczêdno¶ci
religiê, to Twoja sprawa, ale nazywaj sprawy po imieniu.

By³ bat, teraz te¿ jest (chocia¿by dlatego, ¿e migawka ma okre¶lon±
wytrzyma³o¶æ), ale to bat ukryty, nikt nie zastanawia siê, ¿e
k³apniêcie syfr± kosztuje, czasami dro¿ej ni¿ w klasycznym aparacie.
¦wietnym przyk³adem s± korpusy RB czy RZ wykorzystywane do przystawek
syfrowych; klepi± nimi bez opamiêtania, bo za darmo, a potem p³acz± i
p³ac±... za naprawê ;-)

> Tylko, ¿e u mnie 100% klatek by³o dobrych. Ale pewno i tak w to nie
> uwierzysz :-)
Miszczu... Fakt, nie wierzê. Jak kolwiek by nie definiowaæ "dobre".

To jak mam z Tob± rozmawiaæ, skoro negujesz podstawy? :-> Ca³y czas o
tym mówiê - my¶leæ przed, a nie po i nabyæ umiejêtno¶æ niezrobienia
zdjêcia; jest to wiêksza sztuka, ni¿ zrobienie. Moje negatywy i slajdy
s± do dyspozycji - jak kto¶ ma ochotê, zapraszam do obejrzenia.

> A po co mia³bym je skanowaæ...?
Po to, ¿eby choæby móc je zmodyfikowaæ

Ju¿ pisa³em - grafika mnie nie interesuje.

Zrób to samo, co mo¿na w
komputerze w parê minut pod powiêkszalnikiem,

Mo¿esz uwierzyæ, ¿e nie chcê? Potrafiê powiêkszalnikiem tak zrobiæ
zdjêcie, ¿e spe³nia moje wymagania.

A techniki
ciemniowe, w tym retuszu, to przez te dziesi±tki lat by³y rozwijane
tylko dla dobra nauki?

Przede wszystkim do poprawiania spapranych negatywów, poprawiania
b³êdów niedouczonych technicznie fotopstryków (tak, te¿ istnieli, ZPAF
by³ ich pe³en :->), przygotowywania do druku (np. szparowanie),
wyg³adzania zmarszczek klientkom itp.

>> ¿eby zrobiæ z nimi to samo, co mo¿na wygodnie z cyfr±?
> Czyli np. co?
Ot, g³upi± selektywn± zmianê kolorów, albo miejscow± zmianê tonalno¶ci.

Koloru praktycznie nie robiê, a w czarnobieli tonalno¶æ to nie
problem.

> Ja akurat to robiê kilka, mo¿e kilkana¶cie zdjêæ rocznie, wiêc
> nie widzê takiego problemu :->
Znaczy jest to jedyna s³uszna ilo¶æ?

Jakby¶ skupi³ siê na tre¶ci merytorycznej, a nie na z³o¶liwo¶ci, to
mo¿e by¶ zauwa¿y³, ¿e nigdy tak nie twierdzi³em.

Ja tam na analogu robi³em po co
najmniej kilkaset, a zna³em takich, którzy robili znacznie wiêcej
(wszystko amatorsko). Ci±gle mam na szafie spory karton ze wszystkimi
slajdami, nie ma opcji ¿eby wyrzuciæ, skanowaæ mi siê nie chcê, pokaz
sladów zrobiê raz na 2-3 lata. Strach pomy¶leæ ile by tego by³o, gdybym
lecia³ na negatywach.

Mam wszystkie swoje zdjêcia, od 1968 roku, kiedy to pierwszy raz
wzi±³em w ³apki co¶, co nazywano aparatem fotograficznym :-) Mie¶ci
siê to bodaj¿e w dwóch rega³ach - negatywy, odbitki i slajdy.
Dodatkowo mam kilkudziesiêcioletnie archiwum jednego z warszawskich
fotografów-rzemie¶lników, czê¶ciowo na p³ytach szklanych i fakt - ono
zajmuje mi sporo miejsca, niestety w piwnicy... Chêtnie oddam je
komu¶, kto tego nie zmarnuje.

Czarek

239 Data: Sierpien 21 2009 04:24:39
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 20 Sie, 18:35, "adam"
 wrote:

Ale, to wszystko, co napisa³e¶, ¶wiadczy wy³±cznie o tym, ¿e syfra
pozwala nieukom na wykonanie czego¶, o czym nie maj± wiêkszego
pojêcia; ³±cznie z tym, ¿e efekt jest ¿a³osny ;-) Wystarczy trochê
wiedzy i problemy przez Ciebie opisane nie istniej±.

Czarek

240 Data: Sierpien 21 2009 13:43:17
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: cichybartko 

Czarek pisze:

On 20 Sie, 18:35, "adam"
 wrote:

Ale, to wszystko, co napisa³e¶, ¶wiadczy wy³±cznie o tym, ¿e syfra
pozwala nieukom na wykonanie czego¶, o czym nie maj± wiêkszego
pojêcia; ³±cznie z tym, ¿e efekt jest ¿a³osny ;-) Wystarczy trochê
wiedzy i problemy przez Ciebie opisane nie istniej±.

Dlaczego zachowujesz siê jak samozwañczy mesjasz fotografii analogowej?
Osoby z wiedz± i dorobkiem unikaj± takiego pretensjonalnego tonu bo najzwyczajniej na ¶wiecie nie musz± nic udowadniaæ. Takie osoby co najwy¿ej mog± dyskretnie pu¶ciæ oczko a u Ciebie s± jakie¶ dziwne tendencje do puszczania b±ków jak przysta³o na tego zawodowca co to siê na wszystkim zna ;).

--
Pozdrawiam.
Bartko.

241 Data: Sierpien 21 2009 04:46:12
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 13:43, cichybartko  wrote:

Dlaczego zachowujesz siê jak samozwañczy mesjasz fotografii analogowej?

E, przesadzasz :-) Po prostu jestem szczery w wypowiedziach i tak± mam
naturê, ¿e staram siê, ¿eby rozmówca zrozumia³ i przemy¶la³ to, co z
siebie wydalê ;) A reakcja na takie wypowiedzi ¶wiadczy nie tyle o
wypowiadaj±cym siê, ale o reaguj±cym, prawda? ;-)

Czarek

242 Data: Sierpien 21 2009 14:09:48
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: cichybartko 

Czarek pisze:

On 21 Sie, 13:43, cichybartko  wrote:

Dlaczego zachowujesz siê jak samozwañczy mesjasz fotografii analogowej?

E, przesadzasz :-) Po prostu jestem szczery w wypowiedziach i tak± mam
naturê, ¿e staram siê, ¿eby rozmówca zrozumia³ i przemy¶la³ to, co z
siebie wydalê ;) A reakcja na takie wypowiedzi ¶wiadczy nie tyle o
wypowiadaj±cym siê, ale o reaguj±cym, prawda? ;-)

no wiesz ale dajesz bardzo dziwny obraz swojej osoby :). Nie chcê Ci tu truæ jaki¶ bana³ów ale bez wzglêdu na Twoj± wiedzê to najczê¶ciej kojarzysz mi siê z robieniem smrodu na tej¿e grupie ;). Ale ogólnie zauwa¿y³em tu taki trend ¿e utworzy³a siê na tej grupie taka czo³ówka dziwaków generuj±ca niez³y ruch, ka¿dy chce zab³ysn±æ a nie ka¿dy ma do tego zaplecze ;).


--
Pozdrawiam.
Bartko.

243 Data: Sierpien 21 2009 05:19:57
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 14:09, cichybartko  wrote:

kojarzysz mi siê z robieniem smrodu na tej¿e grupie ;)

A teraz odpowiedz: co jest gorsze; puszczenie b±ka w towarzystwie, czy
publiczne roztrz±sanie tego faktu, pokazowe ubolewanie i potêpianie
b±kotwócy? :-) Kulturalny cz³owiek, piardniêcie pomija milczeniem;
je¶li na takie posty nie by³oby ¿adnej reakcji, jak s±dzisz, czy kto¶
by je nadal pisa³?

zauwa¿y³em tu taki trend ¿e utworzy³a siê na tej grupie taka czo³ówka
dziwaków generuj±ca niez³y ruch, ka¿dy chce zab³ysn±æ a nie ka¿dy ma do
tego zaplecze ;).

Ale zawsze mo¿e napluæ na Czarka i wtedy czuje siê bardziej
warto¶ciowy, prawda? ;-)

Czarek

PS Tañczy hrabia z hrabin±, nagle hrabina pu¶ci³a b±ka... zarumieni³a
siê i szepnê³a:
- h³abio, niech to zostanie miêdzy nami...
- lepiej niech siê rozejdzie! rzek³ hrabia machaj±c rêk± przed nosem

244 Data: Sierpien 21 2009 14:30:23
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "Czarek" napisa³

kojarzysz mi siê z robieniem smrodu na tej¿e grupie ;)
A teraz odpowiedz: co jest gorsze; puszczenie b±ka w towarzystwie, czy
publiczne roztrz±sanie tego faktu, pokazowe ubolewanie i potêpianie
b±kotwócy? :-) Kulturalny cz³owiek, piardniêcie pomija milczeniem;
je¶li na takie posty nie by³oby ¿adnej reakcji, jak s±dzisz, czy kto¶
by je nadal pisa³?
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Sorry, ale jak siê ju¿ trzymamy nomenklatury oko³ofekalnej to powiem tak - jako pierdniêcie to mo¿na traktowaæ Twoje standardowe zagrywki pt. "syfra".
Ale otwieraj±cy w±tek post to nie by³o pierdniêcie ale regularne publiczne wypró¿nienie i zaiste klasycznym Anglikiem trzeba by byæ aby pozostawiæ to "wydarzenie" bez komentarza.
Choæby wspó³czuj±cego.

adam

245 Data: Sierpien 21 2009 05:20:39
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 14:09, cichybartko  wrote:

kojarzysz mi siê z robieniem smrodu na tej¿e grupie ;)

A teraz odpowiedz: co jest gorsze; puszczenie b±ka w towarzystwie, czy
publiczne roztrz±sanie tego faktu, pokazowe ubolewanie i potêpianie
b±kotwócy? :-) Kulturalny cz³owiek, piardniêcie pomija milczeniem;
je¶li na takie posty nie by³oby ¿adnej reakcji, jak s±dzisz, czy kto¶
by je nadal pisa³?

zauwa¿y³em tu taki trend ¿e utworzy³a siê na tej grupie taka czo³ówka
dziwaków generuj±ca niez³y ruch, ka¿dy chce zab³ysn±æ a nie ka¿dy ma do
tego zaplecze ;).

Ale zawsze mo¿e napluæ na Czarka i wtedy czuje siê bardziej
warto¶ciowy, prawda? ;-)

Czarek

PS Tañczy hrabia z hrabin±, nagle hrabina pu¶ci³a b±ka... zarumieni³a
siê i szepnê³a:
- h³abio, niech to zostanie miêdzy nami...
- lepiej niech siê rozejdzie! rzek³ hrabia machaj±c rêk± przed nosem

246 Data: Sierpien 21 2009 14:45:54
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: cichybartko 

PS Tañczy hrabia z hrabin±, nagle hrabina pu¶ci³a b±ka... zarumieni³a
siê i szepnê³a:
- h³abio, niech to zostanie miêdzy nami...
- lepiej niech siê rozejdzie! rzek³ hrabia machaj±c rêk± przed nosem

Tu nie chodzi o b±czka ;) tylko ¿e to robisz z uporem maniaka i masz z tego nieskrywan± radochê. Je¶li faktycznie masz takie przekonanie o wy¿szo¶ci czego¶ to przygotuj porz±dny merytoryczny artyku³. Zreszt± by³y ostatnio posty na grupie ¿e mo¿na napisaæ co¶ sensownego podaæ przyk³ady i zostanie to zapisane w archiwum jako co¶ warto¶ciowego.
Je¶li masz tendencje mentorskie to dzia³aj :).

--
Pozdrawiam.
Bartko.

247 Data: Sierpien 21 2009 05:59:00
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 14:45, cichybartko  wrote:

Tu nie chodzi o b czka ;) tylko e to robisz z uporem maniaka i masz z
tego nieskrywan radoch

Prawda, mam ;-)

Je li faktycznie masz takie przekonanie o wy szo ci czego

No widzisz, te¿ dajesz siê wpu¶ciæ; tu nie chodzi o wy¿szo¶æ
bezwzglêdn±, ale o to, ¿e wiêkszo¶æ ludzi u¿ywa syfry do tego, w czym
ona przeszkadza, a nie pomaga. Np. do nauki fotografii.

Je li masz tendencje mentorskie to dzia aj :).

Mo¿e i mentorskie i mo¿e to ¼le, ale dzia³am :-) Mam strony
internetowe, udzielam porad, uczê m³odszych, udzielam siê na pewnym
forum o fotografii tradycyjnej, wydajê ksi±¿ki, a tak¿e piszê swoj±
ksi±¿kê o fotografii tradycyjnej. Jak kto¶ chce i potrzebuje, to
skorzysta.

Czarek

248 Data: Sierpien 21 2009 15:23:25
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: cichybartko 

Czarek pisze:

Mo¿e i mentorskie i mo¿e to ¼le, ale dzia³am :-) Mam strony
internetowe, udzielam porad, uczê m³odszych, udzielam siê na pewnym
forum o fotografii tradycyjnej, wydajê ksi±¿ki, a tak¿e piszê swoj±
ksi±¿kê o fotografii tradycyjnej. Jak kto¶ chce i potrzebuje, to
skorzysta.

No niestety podpisujesz siê anonimowo wiêc sk±d mam wiedzieæ o tym dorobku. Oczywi¶cie mówiê o przeciêtnym u¿ytkowniku sieci, bo Twoja osoba i chocia¿by dzia³alno¶æ wydawnicza jest mi znana z w±tku o spamowaniu na grupê ;). Wpadasz robisz masê ha³asu, nie podajesz ¿adnych konkretów, g³osisz jakie¶ górnolotne has³a bez pokrycia. Chcesz dyskusji podaj konkretne przyk³ady.

--
Pozdrawiam.
Bartko.

249 Data: Sierpien 21 2009 06:13:49
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: ropucha 

Czarek pisze:

E, przesadzasz :-) Po prostu jestem szczery w wypowiedziach i tak± mam
naturê, ¿e staram siê, ¿eby rozmówca zrozumia³ i przemy¶la³ to, co z
siebie wydalê ;) A reakcja na takie wypowiedzi ¶wiadczy nie tyle o
wypowiadaj±cym siê, ale o reaguj±cym, prawda? ;-)

Czarek

Mówisz, ¿e jeste¶ szczery i starasz siê rozmówcy wszystko dok³adnie
wyja¶niaæ. To mo¿e wyja¶nisz mi kiedy zaczniesz  p³aciæ alimenty,
dlaczego udajesz, ¿e nie masz pieniêdzy , dlaczego tak nagle urwa³e¶
kontakt i czy w s±dzie by³e¶ ze mna szczery, czy to by³y ³zy na
pokaz.
twoja córka(przynajmniej na papierze)

250 Data: Sierpien 21 2009 14:30:25
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "Czarek" napisa³
Ale, to wszystko, co napisa³e¶, ¶wiadczy wy³±cznie o tym, ¿e syfra
pozwala nieukom na wykonanie czego¶, o czym nie maj± wiêkszego
pojêcia; ³±cznie z tym, ¿e efekt jest ¿a³osny ;-) Wystarczy trochê
wiedzy i problemy przez Ciebie opisane nie istniej±.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Cieszê siê, ¿e to powiedzia³e¶.
Od poczatku chcia³em postawiæ Ci taki zarzut ale nie wybroni³bym siê przed podejrzeniami i¿ zosta³ sformu³owany bezpodstawnie.
Ty po prostu masz uraz do technologii, która, chcia³oby siê, elitarn± sztukê wprowadzi³a pod strzechy i daje uciechê niedouczonej ho³ocie.

Masz racjê - cyfra pozwala komu¶ kto nie ma zielonego pojêcia o fotografii zacz±æ robiæ zjêcia relatywnie tanio i równie relatywnie tanio cieszyæ siê efektami. Nie wiem ilu statystycznie pstryków zacznie ze swoich knotów wyci±gaæ wnioski i poprawiaæ warsztat w tempie nieporównywalnie szybszym ni¿ w klasycznej technice.
W tempie kilku sekund - ¿eby by³o jasne.

W temacie "Jak kupowa³em aparat..." pojawiaj± siê takie oto Twoje przemy¶lenia (naprêdce wybrane, jest ich wiêcej):
"Nieuk", "¿alosne efekty", "nie maj± pojêcia", "dla mnie wszystko to hovno", "wszystko to
gówno, z wyj±tkiem moczu", "po jak± cholerê kupujecie ten szajs? Chyba lubicie, jak
kto¶ was rucha..."
"Za te pieni±dze, normalny cz³owiek, sprzêtem ¶rednioformatowym sprzed
20 lat, narobi³by tyle zdjêæ, ¿e posra³by siê z wysi³ku; zdjêæ takiej
jako¶ci, ¿e ka¿dy, kto ma oczy, posra³by siê z wra¿enia podczas ich
ogl±dania."

Cz³owieku - na d³oni widaæ, ¿e Twój stosunek do cyfry jest conajmniej nienormalny i nadzwyczaj osobisty.

adam

251 Data: Sierpien 21 2009 06:04:00
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 14:30, "adam"
 wrote:

Ty po prostu masz uraz do technologii, która, chcia³oby siê, elitarn± sztukê
wprowadzi³a pod strzechy i daje uciechê niedouczonej ho³ocie.

Nie; mam uraz do idiotów, którym siê wydaje, ¿e to sprzêt robi
zdjêcia, nie cz³owiek. Wiêkszo¶æ klepaczy na tej grupie reprezentuje
w³a¶nie taki pogl±d.

Masz racjê - cyfra pozwala komu¶ kto nie ma zielonego pojêcia o fotografii
zacz±æ robiæ zjêcia relatywnie tanio i równie relatywnie tanio cieszyæ siê
efektami.

Tylko, ¿e te "efekty", osi±gane bez ¿adnego wykszta³cenia kierunkowego
i przygotowania, s± po prostu ¿a³osne. Co gorsza, autor tego nie
widzi, bo nie ma odpowiedniego wykszta³cenia. Dodatkowo, gdy porównuje
swoje knoty z tym, co jest publikowane w sieci czy w prasie, wpada w
samozadowolenie, ¿e jest takim profesjonalist±...

W tempie kilku sekund - ¿eby by³o jasne.

Fast food, fast shit.

Cz³owieku - na d³oni widaæ, ¿e Twój stosunek do cyfry jest conajmniej
nienormalny i nadzwyczaj osobisty.

Powtórzê - nie do syfry, bo to tylko narzêdzie i nikt nie ka¿e mi go
u¿ywaæ; rozum swój mam i reklamom wierzyæ nie muszê. Ale do idiotów -
tak, bardzo osobisty :-)

Czarek

252 Data: Sierpien 21 2009 15:30:35
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marcin [3M] 


U¿ytkownik "Czarek"  napisa³ w wiadomo¶ci On 21 Sie, 14:30, "adam"

Nie; mam uraz do idiotów, którym siê wydaje, ¿e to sprzêt robi
zdjêcia, nie cz³owiek. Wiêkszo¶æ klepaczy na tej grupie reprezentuje
w³a¶nie taki pogl±d.

ekhm, wychodzi na to, ¿e Ty równie¿.

253 Data: Sierpien 21 2009 17:58:06
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: adam 

U¿ytkownik "Czarek" napisa³

Ty po prostu masz uraz do technologii, która, chcia³oby siê, elitarn± sztukê
wprowadzi³a pod strzechy i daje uciechê niedouczonej ho³ocie.

Nie; mam uraz do idiotów, którym siê wydaje, ¿e to sprzêt robi
zdjêcia, nie cz³owiek. Wiêkszo¶æ klepaczy na tej grupie reprezentuje
w³a¶nie taki pogl±d.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Ach, to najmocniej przepraszam, to znaczy, ¿e ja zupe³nie b³êdnie odczyta³em Twoj± wypowied¼ w której pieszczotliwie odmieniaj±c s³owo "syfra" na wszystkie przypadki zastanawia³e¶ siê "po jak± cholerê kupujecie ten szajs? Chyba lubicie, jak kto¶ was rucha..."
Zw³aszcza, ¿e
"skontaktowa³em siê telefonicznie z jednym z powa¿anych cz³onków tej
grupy :-) i poprosi³em o konsultacjê. Potwierdzi³, ¿e wszystko to
gówno, z wyj±tkiem moczu, który to werdykt, poparty teraz Autorytetem,
ponownie przekaza³em kupuj±cemu."
Jakby zrobiæ ankietê i zadaæ pytaniem co zdaniem ankietowanych mia³e¶ na my¶li to pewnie wysz³oby, ¿e wiêkszo¶æ my¶li, ¿e ty masz uraz do cyfry, a nie do jej uzytkowników.


Masz racjê - cyfra pozwala komu¶ kto nie ma zielonego pojêcia o fotografii
zacz±æ robiæ zjêcia relatywnie tanio i równie relatywnie tanio cieszyæ siê
efektami.

Tylko, ¿e te "efekty", osi±gane bez ¿adnego wykszta³cenia kierunkowego
i przygotowania, s± po prostu ¿a³osne. Co gorsza, autor tego nie
widzi, bo nie ma odpowiedniego wykszta³cenia. Dodatkowo, gdy porównuje
swoje knoty z tym, co jest publikowane w sieci czy w prasie, wpada w
samozadowolenie, ¿e jest takim profesjonalist±...
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Mo¿e kogo¶ interesuje ten temat to sobie go studiuje dok³adnie i dog³êbnie, i mo¿e kogo¶ nie interesuje ten temat i go sobie nie studiuje.
Niestety dla _niektórych_ tych pierwszych nadesz³y czasy gdy ci drudzy mog± to robiæ bez ¿adnej krêpacji i tu siê rodzi ból.
Ty zapewne wola³by¶ czasy kiedy sta³aby do Ciebie kolejka czeladników, a ty wydawa³by¶ papiery mistrzowskie uprawniaj±ce do fotografii i dekretowa³ "z ciebie nic nie bêdzie".
A tu kupsko.
Swo³ocz siê nie uczy i ma czelno¶æ publikowaæ galerie.
Bywa, ¿e w³azi z brudnymi buciorami w biznes i odbiera chleb magistrom sztuki.

O ocenie fotografii - wybacz, ale wiêkszej bzdury nie czyta³em ju¿ dawno.
Odbiór sztuki jest indywidualny i certyfikowane opinie s± potrzebne tam gdzie jest szmal i tym, którzy maj± doczynienia ze szmalem z tym powi±zanym. Do niczego wiêcej.

O tym jakie s± kryteria naboru np. do ³odzkiej filmówki i jakie ambicje maja ludzie, którzy siedz± w kwalifikacji to siê nas³ucha³em przy okazji niedawnego startu znajomej. To jak siê traktuje ludzi w prywatnych szko³ach to te¿ wielka tajemnica nie jest.
I Ty po prostu cierpisz, ¿e nie za³apa³e¶ siê do jakiej¶ oligarchicznej struktury typu Polskiego Stowarzyszenia Flisaków obejmuj±cej szansami na machanie kijami parê wiosek z okolic Sromowców.


W tempie kilku sekund - ¿eby by³o jasne.

Fast food, fast shit.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Bardzo efektownie aczkolwiek bez sensu.
Niemniej tu równie¿ wp³ywy parareligijne widaæ.


Cz³owieku - na d³oni widaæ, ¿e Twój stosunek do cyfry jest conajmniej
nienormalny i nadzwyczaj osobisty.

Powtórzê - nie do syfry, bo to tylko narzêdzie i nikt nie ka¿e mi go
u¿ywaæ; rozum swój mam i reklamom wierzyæ nie muszê. Ale do idiotów -
tak, bardzo osobisty :-)
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Ty jeste¶ jak mój jeden wujek, by³y milicjant, który wszêdzie wêszy spisek "solidaruchów" bo jeszcze pamiêta jak planowali go zamordowaæ w okolicach 81.
Cyfra to dla Ciebie przeklête narzêdzie idiotów, które jeszcze mno¿y tych¿e w postêpie geometrycznym.
"To widaæ, s³ychaæ i czuæ".


Jest i taniej i szybciej.

Jak to siê mówi...? Jeste¶ wzorcowym targetem :-)
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
No nie bardzo.
Powiem wiêcej - ci którzy targetuj± powinni mnie zastrzeliæ bo drugiego takiego co nie ³yka merketobe³kotu to ciê¿ko by znale¼æ. Ja jestem zmor± merketingowców.


Dok³adnie tak - nie mam czasu na kliszê.

Dok³adnie nie - nie masz ochoty na my¶lenie.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Jasne, u¿ywam cyfry to gdzie¿bym mia³ mieæ mózg (zgodnie z maksym± jak± kto¶, gdzie¶ chêtnie cytuje w swojej stopce).


Nie mam pojêcia bo nie jestem ksiêgowym. Widaæ staæ mnie.

No, bo w³a¶nie o to chodzi. ¯eby by³o co pokazaæ ;-)
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
A Ty robisz na Hau-Miau po co ? ¯eby podotykaæ skrzynki, przetrzeæ szkie³ko i podymaæ miechem ?
Moje galerie s± prywatne, dla znajomych i z jednego wyjazdu zamykaj± siê w ilo¶ci oko³o 60 zdjêæ. W sumie nie wpad³em na to aby kupiæ aparat i nie robiæ nim zdjêc.


W cyfrze tylko korpus kosztuje dro¿ej, reszta bez ró¿nicy

No ciekawe... najpierw wymiana tradycyjnych szkie³ na te dedykowane do
syfry, potem na jeszcze nowsze, bo tamte przecie¿ DX... A
oprogramowanie... co jo godom, przecie¿ i tak kradzione...
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Nie mam pojêcia o jakiej wymianie szkie³ na dedykowane mowisz bo jak dot±d do korpusów Nikona i Canona mia³em g³ównie "normalne" szk³a. G³ównie z powodu takiego, ¿e w obu systemach kupowa³em równolegle SLRy aby sobie czasem jak±¶ rolkê pstrykn±æ. St±d dok³adnie wiem jakie s± ró¿nice analog/cyfra i autentycznie z wielk± rado¶ci± fotografowa³bym czym¶ wiêkszym. Niestety równie dok³adnie zdajê sobie sprawê ile czasu kosztowa³oby mnie takie hobby.

Kradzione oprogramowanie ?
Nastêpny stereotyp - ka¿dy cyfrowiec jest g³upi, a jak g³upi to i pewnie z³odziej.


Natomiast czasowo nie ma o czym gadaæ - obrobienie jednej klatki zajmuje
nieporównanie wiêcej czasu, którego wielu ludzi po prostu nie ma.

A obrobienie 5000 zdjêæ z wakacji w porównaniu z wybraniem i
wykonaniem 100 odbitek w labie?
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Ja nie wiem jakie 5000 i kto takie ilo¶ci przywozi. Grunt, ¿e sterotyp przyg³upa strzelaj±cego poklatkowo filmy ma siê nie¼le.
Wiem, ¿e obecnie mam na dysku 7837 plików z lat 2002 - 2009, z czego znakomita wiêkszo¶æ to te same fotografie jpg i raw. Niema³a czê¶æ to duble z packshotów zostawione na wszelki wypadek.
Z ostatniego wyjazdu przywioz³em oko³o 400 fotografii i jest to rekord ¶wiata jak na mnie bo przez wiêkszo¶æ czasu mia³em tak parszywe warunki ze ¶wiat³em, ¿e robi³em bracketing pod ew. dalsz± obróbkê.
Archiwizacja czego¶ takiego to ¿aden problem.
Przejrzenie - jak wspomina³em, dla mnie to przyjemno¶æ.

adam

254 Data: Sierpien 21 2009 06:04:31
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 14:30, "adam"
 wrote:

Ty po prostu masz uraz do technologii, która, chcia³oby siê, elitarn± sztukê
wprowadzi³a pod strzechy i daje uciechê niedouczonej ho³ocie.

Nie; mam uraz do idiotów, którym siê wydaje, ¿e to sprzêt robi
zdjêcia, nie cz³owiek. Wiêkszo¶æ klepaczy na tej grupie reprezentuje
w³a¶nie taki pogl±d.

Masz racjê - cyfra pozwala komu¶ kto nie ma zielonego pojêcia o fotografii
zacz±æ robiæ zjêcia relatywnie tanio i równie relatywnie tanio cieszyæ siê
efektami.

Tylko, ¿e te "efekty", osi±gane bez ¿adnego wykszta³cenia kierunkowego
i przygotowania, s± po prostu ¿a³osne. Co gorsza, autor tego nie
widzi, bo nie ma odpowiedniego wykszta³cenia. Dodatkowo, gdy porównuje
swoje knoty z tym, co jest publikowane w sieci czy w prasie, wpada w
samozadowolenie, ¿e jest takim profesjonalist±...

W tempie kilku sekund - ¿eby by³o jasne.

Fast food, fast shit.

Cz³owieku - na d³oni widaæ, ¿e Twój stosunek do cyfry jest conajmniej
nienormalny i nadzwyczaj osobisty.

Powtórzê - nie do syfry, bo to tylko narzêdzie i nikt nie ka¿e mi go
u¿ywaæ; rozum swój mam i reklamom wierzyæ nie muszê. Ale do idiotów -
tak, bardzo osobisty :-)

Czarek

255 Data: Sierpien 21 2009 06:04:39
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 21 Sie, 14:30, "adam"
 wrote:

Ty po prostu masz uraz do technologii, która, chcia³oby siê, elitarn± sztukê
wprowadzi³a pod strzechy i daje uciechê niedouczonej ho³ocie.

Nie; mam uraz do idiotów, którym siê wydaje, ¿e to sprzêt robi
zdjêcia, nie cz³owiek. Wiêkszo¶æ klepaczy na tej grupie reprezentuje
w³a¶nie taki pogl±d.

Masz racjê - cyfra pozwala komu¶ kto nie ma zielonego pojêcia o fotografii
zacz±æ robiæ zjêcia relatywnie tanio i równie relatywnie tanio cieszyæ siê
efektami.

Tylko, ¿e te "efekty", osi±gane bez ¿adnego wykszta³cenia kierunkowego
i przygotowania, s± po prostu ¿a³osne. Co gorsza, autor tego nie
widzi, bo nie ma odpowiedniego wykszta³cenia. Dodatkowo, gdy porównuje
swoje knoty z tym, co jest publikowane w sieci czy w prasie, wpada w
samozadowolenie, ¿e jest takim profesjonalist±...

W tempie kilku sekund - ¿eby by³o jasne.

Fast food, fast shit.

Cz³owieku - na d³oni widaæ, ¿e Twój stosunek do cyfry jest conajmniej
nienormalny i nadzwyczaj osobisty.

Powtórzê - nie do syfry, bo to tylko narzêdzie i nikt nie ka¿e mi go
u¿ywaæ; rozum swój mam i reklamom wierzyæ nie muszê. Ale do idiotów -
tak, bardzo osobisty :-)

Czarek

256 Data: Sierpien 20 2009 10:27:17
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-19 23:32:27 +0200, JA  said:

A pad karty ju¿ po zdjêciach w górach Tien-Szan, czym siê objawia?

Pewnie konieczno¶ci± siêgniêcia po robiony co wieczór bakap na lapku/imid¿banku.


--
Pozdrawiam
de Fresz

257 Data: Sierpien 20 2009 16:50:19
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-20 10:27:17 +0200, de Fresz  said:

A pad karty ju¿ po zdjêciach w górach Tien-Szan, czym siê objawia?

Pewnie konieczno¶ci± siêgniêcia po robiony co wieczór bakap na lapku/imid¿banku.

Pod warunkiem, ¿e zd±¿y³e¶ go zrobiæ.

--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

258 Data: Sierpien 20 2009 17:22:33
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-20 16:50:19 +0200, JA  said:

A pad karty ju¿ po zdjêciach w górach Tien-Szan, czym siê objawia?

Pewnie konieczno¶ci± siêgniêcia po robiony co wieczór bakap na lapku/imid¿banku.

Pod warunkiem, ¿e zd±¿y³e¶ go zrobiæ.

No to tracisz jeden dzieñ, a nie ca³y wyjazd.

--
Pozdrawiam
de Fresz

259 Data: Sierpien 20 2009 17:33:50
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-20 17:22:33 +0200, de Fresz  said:

Pod warunkiem, ¿e zd±¿y³e¶ go zrobiæ.

No to tracisz jeden dzieñ, a nie ca³y wyjazd.

W przypadku wy¿ej by³a mowa o stracie jednego filmu konkretnie 55 k³apniêæ migawk±, a nie np. 500. (chyba, ¿e aparat by³ zwalony, a ta przypad³o¶æ jest ponadsystemowa)
--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

260 Data: Sierpien 20 2009 23:26:37
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-20 17:33:50 +0200, JA  said:

Pod warunkiem, ¿e zd±¿y³e¶ go zrobiæ.

No to tracisz jeden dzieñ, a nie ca³y wyjazd.

W przypadku wy¿ej by³a mowa o stracie jednego filmu konkretnie 55 k³apniêæ migawk±, a nie np. 500. (chyba, ¿e aparat by³ zwalony, a ta przypad³o¶æ jest ponadsystemowa)

W czasach analogu nie nale¿a³y do rzadko¶ci osoby, które z 3-tygodniowego wyjazdu przywozi³y jeden film, góra 2*. Koszty, te sprawy.


* co jako¶ zupe³nie nie oznacza³o, ¿e by³y to same pere³ki.

--
Pozdrawiam
de Fresz

261 Data: Sierpien 21 2009 15:38:27
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marcin [3M] 


U¿ytkownik "de Fresz"  napisa³ w wiadomo¶ci

On 2009-08-20 17:33:50 +0200, JA  said:

Pod warunkiem, ¿e zd±¿y³e¶ go zrobiæ.

No to tracisz jeden dzieñ, a nie ca³y wyjazd.

W przypadku wy¿ej by³a mowa o stracie jednego filmu konkretnie 55 k³apniêæ migawk±, a nie np. 500. (chyba, ¿e aparat by³ zwalony, a ta przypad³o¶æ jest ponadsystemowa)

W czasach analogu nie nale¿a³y do rzadko¶ci osoby, które z 3-tygodniowego wyjazdu przywozi³y jeden film, góra 2*. Koszty, te sprawy.


* co jako¶ zupe³nie nie oznacza³o, ¿e by³y to same pere³ki.

Zawsze bra³em tyle, ile pozwala³y przepisy celne - 10 rolek na aparat.

A co do niezawodno¶ci: wspomniany Zenit mia³ to do siebie, ¿e musia³ trafiæ do serwisu. Wówczas stawa³ siê 1000% niezawodnym sprzêtem. Jednak wcze¶niej bywa³o z regu³y tak, ¿e siê rozsypywa³ w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Szansa, ¿e nowy zenit padnie na 200 pierwszych klatkach wynosi³a jakie¶ 30%.

Cyfra pozwala natychmiast stwierdziæ wiêkszo¶æ awarii sprzêtu - o czym operator zenita dowiadywa³ siê po wyjêciu filmów z koreksu.

I nie tylko awarii. Odporna jest na niew³a¶ciwie ustawion± czu³o¶æ filmu. Ten b³±d zdarza³ siê bardzo czêsto, nawet wprawnym fotografistom.

Podnoszenie niezawodno¶ci procesu analogowego nie jest dobrym sposobem ataku na cyfrowe metody rejestracji.

262 Data: Sierpien 21 2009 16:34:20
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-21 15:38:27 +0200, "Marcin [3M]"  said:

I nie tylko awarii. Odporna jest na niew³a¶ciwie ustawion± czu³o¶æ filmu. Ten b³±d zdarza³ siê bardzo czêsto, nawet wprawnym fotografistom.
Zdarza³o siê te¿ nie za³o¿enie filmu w ogóle.
Jaki¶ czas temu kto¶ siê tu ¿ali³, ¿e przestawi³ sobie canona na zdjêcia bez karty, tak jest taka mo¿liwo¶æ. Nie mam pojêcia do czego ona s³u¿y. Zapewne jaki¶ programista zajad³y ¿elatynoewangelista chcia³ zrobiæ kawa³ krzemowym.
Fakt pozostaje faktem, ¿e efekt takiego ustawienia aparatu, jest no hmmm.

Podnoszenie niezawodno¶ci procesu analogowego nie jest dobrym sposobem ataku na cyfrowe metody rejestracji.
Nie ma urz±dzeñ nie zawodnych.

--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

263 Data: Sierpien 22 2009 00:25:53
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marcin [3M] 


U¿ytkownik "JA"  napisa³ w wiadomo¶ci

zdjêcia bez karty, tak jest taka mo¿liwo¶æ. Nie mam pojêcia do czego ona s³u¿y. Zapewne jaki¶ programista zajad³y ¿elatynoewangelista chcia³ zrobiæ kawa³ krzemowym.
W d-town tv twierdzili, ¿e to co¶ jakby "demo" do sklepu.

264 Data: Sierpien 22 2009 02:09:38
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-21 15:38:27 +0200, "Marcin [3M]"  said:

W czasach analogu nie nale¿a³y do rzadko¶ci osoby, które z 3-tygodniowego wyjazdu przywozi³y jeden film, góra 2*. Koszty, te sprawy.


* co jako¶ zupe³nie nie oznacza³o, ¿e by³y to same pere³ki.

Zawsze bra³em tyle, ile pozwala³y przepisy celne - 10 rolek na aparat.

Ja w pó¼niejszym okresie 10-20 ;-) Ale doskonale pamiêtam czasy liceum, gdzie czasem wychodzi³ 1 film na miesi±c-dwa. I ograniczeniem bynajmniej nie by³ brak dobrych okazji do zrobienia fajnego zdjêcia, o nie.


A co do niezawodno¶ci: wspomniany Zenit mia³ to do siebie, ¿e musia³ trafiæ do serwisu.

Mnie to szczê¶liwie ominê³o, bo zaczyna³em od Praktici ;-)


Cyfra pozwala natychmiast stwierdziæ wiêkszo¶æ awarii sprzêtu - o czym operator zenita dowiadywa³ siê po wyjêciu filmów z koreksu.

NIe tylko Zenita. Niektórzy na analogu do tego, ¿e af nie dzia³a za dobrze (o zgrozo te¿ siê zdarza³o) dochodzili dopiero po kilku miesi±cach u¿ywania.


I nie tylko awarii. Odporna jest na niew³a¶ciwie ustawion± czu³o¶æ filmu. Ten b³±d zdarza³ siê bardzo czêsto, nawet wprawnym fotografistom.

Bez przesady, wiêkszo¶c nowszych analogów ju¿ czyta³a DX-y.


--
Pozdrawiam
de Fresz

265 Data: Sierpien 22 2009 13:03:27
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marcin [3M] 


U¿ytkownik "de Fresz"  napisa³ w wiadomo¶ci

On 2009-08-21 15:38:27 +0200, "Marcin [3M]"  said:

W czasach analogu nie nale¿a³y do rzadko¶ci osoby, które z 3-tygodniowego wyjazdu przywozi³y jeden film, góra 2*. Koszty, te sprawy.


* co jako¶ zupe³nie nie oznacza³o, ¿e by³y to same pere³ki.

Zawsze bra³em tyle, ile pozwala³y przepisy celne - 10 rolek na aparat.

Ja w pó¼niejszym okresie 10-20 ;-) Ale doskonale pamiêtam czasy liceum, gdzie czasem wychodzi³ 1 film na miesi±c-dwa. I ograniczeniem bynajmniej nie by³ brak dobrych okazji do zrobienia fajnego zdjêcia, o nie.

Kupno filmu by³o problemem. Ja szczê¶liwie mia³em zapas NP55 zorganizowany dzieki pomocy lokalnego Towarzystwa Fotograficynego. Sko}cyzem go w latach 90-tych.

A co do niezawodno¶ci: wspomniany Zenit mia³ to do siebie, ¿e musia³ trafiæ do serwisu.

Mnie to szczê¶liwie ominê³o, bo zaczyna³em od Praktici ;-)

Nie jestem pewien, czy to na prawdê szczê¶cie. Mocniej od mojej L2 szarpa³a jedynie celma z udarem :)


Cyfra pozwala natychmiast stwierdziæ wiêkszo¶æ awarii sprzêtu - o czym operator zenita dowiadywa³ siê po wyjêciu filmów z koreksu.

NIe tylko Zenita. Niektórzy na analogu do tego, ¿e af nie dzia³a za dobrze (o zgrozo te¿ siê zdarza³o) dochodzili dopiero po kilku miesi±cach u¿ywania.

Fakt/

I nie tylko awarii. Odporna jest na niew³a¶ciwie ustawion± czu³o¶æ filmu. Ten b³±d zdarza³ siê bardzo czêsto, nawet wprawnym fotografistom.

Bez przesady, wiêkszo¶c nowszych analogów ju¿ czyta³a DX-y.

Ja pakowa³em filmy do kaset w³asnorêcznie niemal od zawsze - i NP55, i HL i T-max. EPP te¿.. Trudno by³o dobraæ kasetkê pod materia³...


Ech, mi³o powspominaæ.
-- Pozdrawiam
de Fresz
Pozdrawiam Marcin

266 Data: Sierpien 19 2009 09:36:11
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: John Smith 

Czarek napisa³(a):

No to zrobi³em próby i okaza³o siê, ¿e faktycznie, zdarzaj± siê
sytuacje, gdzie aparat potrafi daæ dziwn± numeracjê. Niez³e te
syfraki :-) Chocia¿, z punktu widzenia plenerowicza, ma to sens, bo
mo¿na wybraæ siê z sam± kart±, pstrykaæ ró¿nymi, po¿yczonymi aparatami
i mieæ ci±g³o¶æ numeracji :-)

Mo¿e niekoniecznie ci±g³o¶æ, ale przynajmniej unikalno¶æ.

--
Mirek

267 Data: Sierpien 19 2009 13:10:08
Temat: Re: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Dariusz Zygmunt 

On Tue, 18 Aug 2009 13:00:41 -0700, Czarek wrote:

On 18 Sie, 21:11, "TheGuru"  wrote:
 
...
No to zrobi³em próby i okaza³o siÄ™, ¿e faktycznie, zdarzajÄ… siÄ™
sytuacje, gdzie aparat potrafi dać dziwnÄ… numeracjÄ™. Niez³e te
syfraki :-) Chocia¿, z punktu widzenia plenerowicza, ma to sens, bo
mo¿na wybrać siÄ™ z samÄ… kartÄ…, pstrykać ró¿nymi, po¿yczonymi
aparatami i mieć ciÄ…g³oæ numeracji :-)
 
Za to koledzy od których aparaty po¿ycza³eÅ› na pewno "podziÄ™kujÄ…" Ci
za to ¿e im numeracjÄ™ poprzestawia³eÅ›  ;-)
 
Takie zachowanie pozwala unikać nak³adania siÄ™ numerów zdjęć przy
korzystaniu z kilku kart w jednym aparacie. Ciekawe tylko co aparat zrobi
jeÅ›li w³o¿y siÄ™ do niego kartÄ™ ze zdjÄ™ciem o maksymalnym
dopuszczalnym dla danego aparatu numerze?  :-)
 
Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt

268 Data: Sierpien 18 2009 22:56:47
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Valwit 

Czarek wrote:

zaoferowa³a rozs±dne warunki. Cena dobra i mo¿liwo¶æ przetestowania do
bólu. Milczarek wrêcz otwarcie stwierdzi³, ¿e nie jest zainteresowany.

to mo¿e jaki¶ testowy próbowali wcisnaæ? gdzie ka¿dy zd±¿y³ juê siê
namacaæ do bólu?

Chcesz powiedzieæ, ¿e aparat czyta now± lub sformatowan± kartê i
pierwszemu, zapisanemu na tej karcie zdjêciu, nadaje kolejny numer
wziêty z karty? Niez³y jeste¶ ;-)

o nowej lub sformatowanej to teraz piszesz. bior±c pod uwagê ¿e sam
twierdzisz ¿e siê nie znasz to ró¿ne rzeczy s± mo¿liwe

Szybki jeste¶, najpierw piszesz, a potem (mam nadziejê) my¶lisz ;-)
Pewno nie s³ysza³e¶ o czym¶ takim, jak total pictures w exifie? Poza
tym ustawienia w obu korpusach by³y akurat takie same - kontynuacja
numeracji.

wszytsko piêknie, ale gdzie o tym wcze¶niej pisa³e¶?

Co rozumiesz przez "przywrócenie" ustawieñ w fabrycznych, w fabrycznie
zapakowanym, niewyjmowanym aparacie?

a sk±d wiesz ze niewyjmowany? Nikon nie ma pieczeci i innych
zabezpieczen, aparat jest w worku, w kartonie i tyle. ¿aden problem
zapakowaæ tak ¿eby wygl±da³ jak nieruszany. i ponownie: nie pisa³e¶ ¿e
wyci±ga³e¶ oryginalnie zapakowany sprzêt. a w przypadku testowego wiele
rzeczy moze byc przestawionych, i ty jako osoba nie znajaca siê,
niekoniecznie musi to zauwazyc.


--
 £ukasz "Valwit" Grupa    http://valwit.net    ICQ:40117364 GG:1591997
........................................................................

269 Data: Sierpien 19 2009 01:05:56
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 18 Sie, 23:56, Valwit
wrote:

a sk±d wiesz ze niewyjmowany?

Mam swoje sposoby na stwierdzenie tego z du¿ym prawdopodobieñstwem :-)

Nikon nie ma pieczeci i innych
zabezpieczen, aparat jest w worku, w kartonie i tyle. ¿aden problem
zapakowaæ tak ¿eby wygl±da³ jak nieruszany. i ponownie: nie pisa³e¶ ¿e
wyci±ga³e¶ oryginalnie zapakowany sprzêt. a w przypadku testowego wiele
rzeczy moze byc przestawionych, i ty jako osoba nie znajaca siê,
niekoniecznie musi to zauwazyc.

Zgoda, masz racjê, ale traktujesz mnie jak kompletnego idiotê, a z tym
nie bardzo siê zgodzê :-) Owszem, nie znam siê na syfrakach, ale moje
"nie znam siê" znaczy trochê co innego, ni¿ u innych. Tak samo np.
mówiê, ¿e nie znam niemieckiego, choæ pos³ugujê siê nim do¶æ swobodnie
w potocznej rozmowie. Wiele aparatów i sprzêtu foto kupi³em dla siebie
czy znajomych, znam zawodowych mechaników, od których czêsto uzyskujê
cenne informacje; po prostu wiem czego i gdzie szukaæ. A nie znam
specyfiki syfraków - w³a¶nie np. numeracji zdjêæ czy BF/FF. Dlatego
wcze¶niej prosi³em o pomoc.

Czarek

270 Data: Sierpien 20 2009 00:51:02
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Valwit 

Czarek wrote:

Zgoda, masz racjê, ale traktujesz mnie jak kompletnego idiotê,

bez urazy, ale takie da³e¶ warunki brzegowe w pierwszym po¶cie :) z
daleszego w±tku widze ¿e nie jeste¶ kompletnie zielony


--
 £ukasz "Valwit" Grupa    http://valwit.net    ICQ:40117364 GG:1591997
........................................................................

271 Data: Sierpien 18 2009 19:05:18
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marcin [3M] 


U¿ytkownik "Czarek"  napisa³ w wiadomo¶ci

Jak ju¿ pisa³em,

¯e te¿ Ci siê chcia³o...

Swoj± drog± - znajd¼ kogo¶ kto nie ma bladego pojêcia o pos³ugiwaniu siê ¶rednim formatem, daj mu dowolny aparat na film zwojowy i rolkê filmu. Nawet nie ka¿ samodzielnie obrabiaæ materia³u. Zobacz, jakie dostanie wyniki.

Powodzenia.

p.s. Nastêpnym razem przekartkuj choæ pobie¿nie instrukcje obs³ugi...

272 Data: Sierpien 18 2009 11:23:44
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 18 Sie, 19:05, "Marcin [3M]"  wrote:

¯e te¿ Ci siê chcia³o...

Czasami cz³owiek musi, inaczej siê udusi ;)

Swoj± drog± - znajd¼ kogo¶ kto nie ma bladego pojêcia o pos³ugiwaniu siê
¶rednim formatem, daj mu dowolny aparat na film zwojowy i rolkê filmu.. Nawet
nie ka¿ samodzielnie obrabiaæ materia³u. Zobacz, jakie dostanie wyniki.

Nie by³bym taki przekonany. Wystarczy mieæ ogólne pojêcie o
fotografii, nie trzeba specjalistycznej wiedzy.

p.s. Nastêpnym razem przekartkuj choæ pobie¿nie instrukcje obs³ugi...

I co mam w niej znale¼æ?

Czarek

273 Data: Sierpien 19 2009 00:43:05
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marcin [3M] 


U¿ytkownik "Czarek"  napisa³ w wiadomo¶ci On 18 Sie, 19:05, "Marcin [3M]"  wrote:

¯e te¿ Ci siê chcia³o...

Czasami cz³owiek musi, inaczej siê udusi ;)

To mogê zrozumieæ.

Swoj± drog± - znajd¼ kogo¶ kto nie ma bladego pojêcia o pos³ugiwaniu siê
¶rednim formatem, daj mu dowolny aparat na film zwojowy i rolkê filmu. Nawet
nie ka¿ samodzielnie obrabiaæ materia³u. Zobacz, jakie dostanie wyniki.

Nie by³bym taki przekonany. Wystarczy mieæ ogólne pojêcie o
fotografii, nie trzeba specjalistycznej wiedzy.

Maj±c ogólne pojecie o fotografii i do¶wiadczenie z F100 "z marszu" wzi±³em D70, pó¼niej D200. D300 i D700 by³y formalno¶ci±...
Nie jestem pewien czy maj±c te same ogólne pojecie i znajomo¶æ mojej M645s i rolkasety Cambo da³bym sobie radê z za³orzeniem filmu do np. Bronici (jak to odmieniæ?). Swoiste charakterystyki ¶wiat³omierza i pewna doza nowej "ga³kologii" te¿ mog³aby skoñczyæ siê ¼le. Albo sytuacja, w której nie wyj±³bym szyberka (a niektóre kamery potrafi± zrobiæ fotkê bez tego).
Mój znajomy dawno temu, w latach 80-tych prze¿y³ chwilê grozy z Mamij± Press - uzyska³ kompletnie nieostre zdjêcia. Nie wiedzia³, ¿e obiektyw siê wysuwa... Tak, mia³ wiêksz± ni¿ ogólna wiedza o fotografii.

p.s. Nastêpnym razem przekartkuj choæ pobie¿nie instrukcje obs³ugi...

I co mam w niej znale¼æ?

Ot, choæby co-nieco o trybach AF (D700 ma ich nieco wiêcej ni¿ jedo 10x m³odszy brat).

Czarek

Marcin

274 Data: Sierpien 19 2009 00:09:33
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Valwit 

Marcin [3M] wrote:

Bronici (jak to odmieniæ?).

tak jak mówisz: Broniki.


--
 £ukasz "Valwit" Grupa    http://valwit.net    ICQ:40117364 GG:1591997
........................................................................

275 Data: Sierpien 19 2009 01:09:45
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 19 Sie, 00:43, "Marcin [3M]"  wrote:

Mój znajomy dawno temu, w latach 80-tych prze¿y³ chwilê grozy z Mamij±
Press - uzyska³ kompletnie nieostre zdjêcia. Nie wiedzia³, ¿e obiektyw siê
wysuwa... Tak, mia³ wiêksz± ni¿ ogólna wiedza o fotografii.

W³a¶nie co¶ podobnego mia³em na my¶li - specyfikê danego modelu, czy -
jak w moim przypadku - w ogóle syfraków. Dlatego, powtórzê, prosi³em o
porady.

Ot, choæby co-nieco o trybach AF (D700 ma ich nieco wiêcej ni¿ jedo 10x
m³odszy brat).

E, to akurat wiem, jest w menu ;)

Czarek

276 Data: Sierpien 19 2009 10:16:22
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: John Smith 

Czarek napisa³(a):

W³a¶nie co¶ podobnego mia³em na my¶li - specyfikê danego modelu, czy -
jak w moim przypadku - w ogóle syfraków. Dlatego, powtórzê, prosi³em o
porady.

Wyobra¼ sobie, ¿e przychodzisz na forum pl.auto.syrenka czy
pl.auto.maluch i zagajasz:

- Hejka, jak tam w skarpetach zmieniacie ten pieprzony olej
- Siema, czy wszystkie kaszlaki tak pierdz± po przestrzeleniu t³umika i
dlaczego to gówno pada ju¿ po 20tys. km?

Jakich porad by¶ siê spodziewa³?
:-)

--
Mirek

277 Data: Sierpien 19 2009 10:39:26
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marcin [3M] 


U¿ytkownik "Czarek"  napisa³ w wiadomo¶ci On 19 Sie, 00:43, "Marcin [3M]"  wrote:



E, to akurat wiem, jest w menu ;)

W³a¶nie w D700 wiêkszo¶æ ustawieñ jest na korpusie, wybieranych
prze³±cznikami. W menu masz kilka, bardzo "specjalistycznych".

278 Data: Sierpien 18 2009 20:03:58
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 


U¿ytkownik "Czarek"  napisa³ w wiadomo¶ci


Mo¿ecie mi powiedzieæ, po jak± cholerê kupujecie ten szajs? Chyba lubicie,
jak
kto¶ was rucha...

Skoro istnieje "muzyka" dla g³uchych, to mo¿e te¿ byæ "fotografia" dla
¶lepych.
Cyfrówka ma tê zaletê, ¿e mo¿na b³yskawicznie zmieniæ czu³o¶æ. Niektórzy (w
zasadzie wiêkszo¶æ) potrafi± nawet zmieniæ ISO.
Powtórzê siê: nie zawsze potrzebne jest zdjêcie - czasem wystarczy proteza,
wiêc nie jêcz, tylko kup sobie cyfrówkê z funkcj± wykrywania u¶miechu.
Wiesz, ile rado¶ci sprawisz cioci na imieninach?
A poza tym ka¿dy megapiksel przed³u¿a penisa o 5 mm.

279 Data: Sierpien 18 2009 11:26:55
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 18 Sie, 20:03, "awygo"  wrote:

Cyfrówka ma tê zaletê, ¿e mo¿na b³yskawicznie zmieniæ czu³o¶æ

Tego nie podwa¿am. Oraz balans bieli. Uwa¿am, ¿e dziêki temu bardzo
zyska³a na jako¶ci fotografia ¶lubna.

wiêc nie jêcz, tylko kup sobie cyfrówkê z funkcj± wykrywania u¶miechu.

A nie ma takich z funkcj± wywo³ywania u¶miechu? :D

A poza tym ka¿dy megapiksel przed³u¿a penisa o 5 mm.

O¿eszkurde, ten D700 na 12 mega, to daje jakie¶ 60 mm przyrostu!

Czarek

280 Data: Sierpien 18 2009 21:56:20
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-18 20:26:55 +0200, Czarek  said:

A nie ma takich z funkcj± wywo³ywania u¶miechu? :D

Rechotu. Takie s±, ale nie dopracowana metoda, bo nie na wszystkich dzia³a.
:)
--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

281 Data: Sierpien 18 2009 14:20:04
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: drmoriarty 

On 18 Sie, 20:26, Czarek  wrote:

On 18 Sie, 20:03, "awygo"  wrote:

> Cyfrówka ma tê zaletê, ¿e mo¿na b³yskawicznie zmieniæ czu³o¶æ

Tego nie podwa¿am. Oraz balans bieli. Uwa¿am, ¿e dziêki temu bardzo
zyska³a na jako¶ci fotografia ¶lubna.

> wiêc nie jêcz, tylko kup sobie cyfrówkê z funkcj± wykrywania u¶miechu.

A nie ma takich z funkcj± wywo³ywania u¶miechu? :D

> A poza tym ka¿dy megapiksel przed³u¿a penisa o 5 mm.

O¿eszkurde, ten D700 na 12 mega, to daje jakie¶ 60 mm przyrostu!

Czarek

Czarek, nie mêcz tego forum. To siê produkuj± tacy którzy chcieli mieæ
taniej i dlatego co rok wydaj± kasê na nowe puszki. Teraz w modzie siê
robi e-p1 bo g9 to siê okaza³o g..wno bo syf na matrycy zbiera i
widoczki s± plamiaste.

pozdrawiam
S³awekB

282 Data: Sierpien 18 2009 23:52:07
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

drmoriarty pisze:

Czarek, nie mêcz tego forum. To siê produkuj± tacy którzy chcieli mieæ
taniej i dlatego co rok wydaj± kasê na nowe puszki. Teraz w modzie siê
robi e-p1 bo g9 to siê okaza³o g..wno bo syf na matrycy zbiera i
widoczki s± plamiaste.

A ja osobi¶cie uwa¿am, i¿ najlepiej to mieæ na wymianê tego dziadostwa co rok i mieæ czas na pstrykanie, ni¿ nie mieæ ¿adnej z tych rzeczy :)
A jeszcze jak da siê z³amaæ monopol na usuwanie tych syfów to ju¿ w ogóle jest git.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/dopóki mogê to napiszê, ¿e s± takie rzeczy, które mi siê nie podobaj±/

283 Data: Sierpien 18 2009 22:13:17
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: drmoriarty 

On 18 Sie, 23:52, Janko Muzykant  wrote:

drmoriarty pisze:

> Czarek, nie mêcz tego forum. To siê produkuj± tacy którzy chcieli mieæ
> taniej i dlatego co rok wydaj± kasê na nowe puszki. Teraz w modzie siê
> robi e-p1 bo g9 to siê okaza³o g..wno bo syf na matrycy zbiera i
> widoczki s± plamiaste.

A ja osobi¶cie uwa¿am, i¿ najlepiej to mieæ na wymianê tego dziadostwa
co rok i mieæ czas na pstrykanie, ni¿ nie mieæ ¿adnej z tych rzeczy :)
A jeszcze jak da siê z³amaæ monopol na usuwanie tych syfów to ju¿ w
ogóle jest git.

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam:www.smialek.prv.pl
/dopóki mogê to napiszê, ¿e s± takie rzeczy, które mi siê nie podobaj±/

Nie no, to ja siê zgadzam. Im wiêcej takich tym mniej kryzys nas
dotknie.
pozdrawiam
S³awek

284 Data: Sierpien 19 2009 07:18:03
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jakub Jewu³a 

....

A ja osobi¶cie uwa¿am, i¿ najlepiej to mieæ na wymianê tego dziadostwa
co rok i mieæ czas na pstrykanie, ni¿ nie mieæ ¿adnej z tych rzeczy :)
A jeszcze jak da siê z³amaæ monopol na usuwanie tych syfów to ju¿ w
ogóle jest git.
--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam:www.smialek.prv.pl
/dopóki mogê to napiszê, ¿e s± takie rzeczy, które mi siê nie podobaj±/
Nie no, to ja siê zgadzam. Im wiêcej takich tym mniej kryzys nas
dotknie.


Za duzo ogladasz TV...

q

285 Data: Sierpien 19 2009 07:32:06
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

drmoriarty pisze:

Nie no, to ja siê zgadzam. Im wiêcej takich tym mniej kryzys nas
dotknie.

He, zmieniaj± siê znaczenia s³ów. Np. galeria, promocja, okazja, apartament, korzystna cena, oddam... teraz mamy nastêpne: kryzys. A oznacza to: wyprodukujê dziadostwo, dostawcom zap³acê mniej albo i w ogólne nie, a je¶li kto¶ bêdzie protestowa³ wypowiem niezawodne ''hokus, pokus, kryzys!''  :)

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/dawno nie czyta³em niczego dobrego, chyba muszê co¶ napisaæ.../

286 Data: Sierpien 19 2009 01:48:11
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Tue, 18 Aug 2009 14:20:04 -0700 (PDT), drmoriarty napisa³(a):

Czarek, nie mêcz tego forum. To siê produkuj± tacy którzy chcieli mieæ

To nei forum...

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

287 Data: Sierpien 18 2009 23:31:48
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Tue, 18 Aug 2009 11:26:55 -0700 (PDT), Czarek napisa³(a):

wiêc nie jêcz, tylko kup sobie cyfrówkê z funkcj± wykrywania u¶miechu.

A nie ma takich z funkcj± wywo³ywania u¶miechu? :D

Jak pod³o¿ysz jako d¼wiêk migawki tekst 'skarpetki', to bêdziesz mia³ :P

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

288 Data: Sierpien 18 2009 11:05:13
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: XX YY 



My¶liwy, ty chyba nie na polowanie tu przychodzisz...? :-) Mo¿ecie mi
powiedzieæ, po jak± cholerê kupujecie ten szajs? Chyba lubicie, jak
kto¶ was rucha...

Czarek

PS Pytanie nie jest skierowane do pstrykaczy, którym syfra s³u¿y do
zarabiania. Tu znam odpiwied¼ :-)

odpowiedz jest oczywista  i natychmiastowa.

kazdy czlowiek jakos tam musi wypelnic czas jaki mu zostal dany od
chwili poczecia do chwili zgonu.
mozna go wypalnic w roznoraki sposob:
rosjanie wymyslili i stosuja  w tym celu wodke
niemcy ( nrd) ogrodki dzialkowe
amerykanie - komputer

a japonczycy - aparaty cyfrowe.

i wlasnie dlatego ze to nie dziala jest takim wspanialym pochlaniaczem
czasu.


ale chce cie uspokoic w czasach analogu i AF  nie bylo lepiej - tylko
trudniej bylo to sprawdzic ( pojecia front focus ect  backfocus nie
istnialy).
ludzie nie zdawali sobie sprawy z tego ze czesc odpowiedzialnosci za
nieostre zdjecia ponosi wlasnie uklad AF - potocznie nazywano to
mydlacym obiektywem.

Ale chce Cie uspokoic - to sie da w znacznym stopniu ograniczyc -tzn
bledy AF - tylko co wowczas robic w wolnym czasie , ktory pojawi sie
po wyeliminowaniu bledow - stosowac ruski wynalazek ?


XXX

289 Data: Sierpien 18 2009 20:13:39
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Pan Piskorz 

ludzie nie zdawali sobie sprawy z tego ze czesc odpowiedzialnosci za
nieostre zdjecia ponosi wlasnie uklad AF - potocznie nazywano to
mydlacym obiektywem.

kiedy¶ ludzie mieli s³uszn± wiarê w coraz to wiêksz± doskona³o¶æ nowych produktów,
dopiero od kilku lat ka¿da nowa wersja ma byæ przede wszystkim tañsza w produkcji,

P.

290 Data: Sierpien 18 2009 21:59:50
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: JA 

On 2009-08-18 20:05:13 +0200, XX YY  said:

ale chce cie uspokoic w czasach analogu i AF  nie bylo lepiej - tylko
trudniej bylo to sprawdzic ( pojecia front focus ect  backfocus nie
istnialy).
ludzie nie zdawali sobie sprawy z tego ze czesc odpowiedzialnosci za
nieostre zdjecia ponosi wlasnie uklad AF - potocznie nazywano to
mydlacym obiektywem.

No nie powiesz mi, ¿e robi±c zdjêcia na tysi±ce - miliony fotografuj±cych, nikt nie zauwa¿y³, ¿e aparat mu notorycznie ostrzy przed/za obiektem.
--
Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

291 Data: Sierpien 19 2009 01:48:41
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Tue, 18 Aug 2009 21:59:50 +0200, JA napisa³(a):

No nie powiesz mi, ¿e robi±c zdjêcia na tysi±ce - miliony
fotografuj±cych, nikt nie zauwa¿y³, ¿e aparat mu notorycznie ostrzy
przed/za obiektem.

Na telewizorze nei widaæ przecie¿...

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

292 Data: Sierpien 19 2009 10:14:25
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jan Rudziñski 

Cze¶æ wszystkim

Adam P³aszczyca pisze:

No nie powiesz mi, ¿e robi±c zdjêcia na tysi±ce - miliony fotografuj±cych, nikt nie zauwa¿y³, ¿e aparat mu notorycznie ostrzy przed/za obiektem.

Na telewizorze nei widaæ przecie¿...

Przeciwnie, na monitorze, jak odpowiednio powiêkszysz, to nie ma mocnych. Wszystko jest nieostre.


--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastêpcza, botak)

293 Data: Sierpien 19 2009 22:10:36
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Wed, 19 Aug 2009 10:14:25 +0200, Jan Rudziñski napisa³(a):

Na telewizorze nei widaæ przecie¿...

Przeciwnie, na monitorze, jak odpowiednio powiêkszysz, to nie ma
mocnych. Wszystko jest nieostre.

Ale na nasz± klase dajesz zdjêcia 800x600, a na nich to nei widaæ
nieostro¶ci i jest cacy.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

294 Data: Sierpien 20 2009 11:17:07
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jakub Witkowski 

XX YY pisze:

ale chce cie uspokoic w czasach analogu i AF  nie bylo lepiej - tylko
trudniej bylo to sprawdzic ( pojecia front focus ect  backfocus nie
istnialy).

"¯e nie zna³y¶my orgazmu? Moja droga, w my¶my najwy¿ej nie wiedzia³y,
¿e to siê tak nazywa"... jak powiedzia³a staruszka pewnej m³ódce.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mog± byæ niepowa¿ne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadaæ w czê¶ci
gts /kropka/ pl    |  lub ca³o¶ci pogl±dom ich Autora.

295 Data: Sierpien 21 2009 22:23:49
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Thu, 20 Aug 2009 11:17:07 +0200, Jakub Witkowski napisa³(a):

"¯e nie zna³y¶my orgazmu? Moja droga, w my¶my najwy¿ej nie wiedzia³y,
¿e to siê tak nazywa"... jak powiedzia³a staruszka pewnej m³ódce.

Jak juz walisz cytatem, to przynajmniej podawaj prawdziwe ¼ród³o...

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

296 Data: Sierpien 27 2009 15:08:02
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jakub Witkowski 

Adam P³aszczyca pisze:

Dnia Thu, 20 Aug 2009 11:17:07 +0200, Jakub Witkowski napisa³(a):

"¯e nie zna³y¶my orgazmu? Moja droga, w my¶my najwy¿ej nie wiedzia³y,
¿e to siê tak nazywa"... jak powiedzia³a staruszka pewnej m³ódce.

Jak juz walisz cytatem, to przynajmniej podawaj prawdziwe ¼ród³o...

A ¿ebym to pamiêta³. Scena brzmi mi w uszach, ale z czego to by³o?
Tylko tyle pamiêtam ¿e gada³a jaka¶ stara z jak±¶ m³od±...

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mog± byæ niepowa¿ne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadaæ w czê¶ci
gts /kropka/ pl    |  lub ca³o¶ci pogl±dom ich Autora.

297 Data: Sierpien 28 2009 03:00:38
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Adam P³aszczyca 

Dnia Thu, 27 Aug 2009 15:08:02 +0200, Jakub Witkowski napisa³(a):

"¯e nie zna³y¶my orgazmu? Moja droga, w my¶my najwy¿ej nie wiedzia³y,
¿e to siê tak nazywa"... jak powiedzia³a staruszka pewnej m³ódce.

Jak juz walisz cytatem, to przynajmniej podawaj prawdziwe ¼ród³o...

A ¿ebym to pamiêta³. Scena brzmi mi w uszach, ale z czego to by³o?
Tylko tyle pamiêtam ¿e gada³a jaka¶ stara z jak±¶ m³od±...

Pud³o. Gada³a matka z synem, do tego syn by³ znanym seksuologiem o nazwisku
Pasikonik, który rzuci³ tez± 'to my dali¶my kobietom prawo do orgazmu', a
odpowied¼ mamu¶ki by³a mniej wiêcej tym, co napisa³e¶. I co najweselsze, to
za nic w ¶wiecie nie mogê sobie przypomnieæ tytu³u filmu ;)

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl

298 Data: Sierpien 28 2009 08:44:35
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jacek_P 

Adam P³aszczyca napisal:

Pud³o. Gada³a matka z synem, do tego syn by³ znanym seksuologiem o nazwisku
Pasikonik, który rzuci³ tez± 'to my dali¶my kobietom prawo do orgazmu', a
odpowied¼ mamu¶ki by³a mniej wiêcej tym, co napisa³e¶. I co najweselsze, to
za nic w ¶wiecie nie mogê sobie przypomnieæ tytu³u filmu ;)

'Sztuka kochania' z roku 1989.
http://film.onet.pl/8235,,Sztuka_kochania,film.html
--
Pozdrawiam,

Jacek

299 Data: Sierpien 28 2009 11:23:35
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jakub Witkowski 

Adam P³aszczyca pisze:

Dnia Thu, 27 Aug 2009 15:08:02 +0200, Jakub Witkowski napisa³(a):

"¯e nie zna³y¶my orgazmu? Moja droga, w my¶my najwy¿ej nie wiedzia³y,
¿e to siê tak nazywa"... jak powiedzia³a staruszka pewnej m³ódce.
Jak juz walisz cytatem, to przynajmniej podawaj prawdziwe ¼ród³o...
A ¿ebym to pamiêta³. Scena brzmi mi w uszach, ale z czego to by³o?
Tylko tyle pamiêtam ¿e gada³a jaka¶ stara z jak±¶ m³od±...

Pud³o. Gada³a matka z synem, do tego syn by³ znanym seksuologiem o nazwisku
Pasikonik, który rzuci³ tez± 'to my dali¶my kobietom prawo do orgazmu', a
odpowied¼ mamu¶ki by³a mniej wiêcej tym, co napisa³e¶. I co najweselsze, to
za nic w ¶wiecie nie mogê sobie przypomnieæ tytu³u filmu ;)

Hehe, znaczy chcia³e¶ sobie przypomnieæ ten tytu³ i st±d te pretensje o brak ¼ród³a ;)

JW

300 Data: Sierpien 18 2009 20:10:28
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-18 17:35:54 +0200, Czarek  said:

Jak ju¿ pisa³em, poproszono mnie o asystowanie przy zakupie aparatu -
za przeproszeniem - syfrowego, celem sprawdzenia go. Nie znam siê na
tych niuansach, dla mnie wszystko to hovno, ale nie uda³o misie
wymigaæ i dzi¶ dokonali¶my zakupu...

Wy¶wiadcz znajomemu/rodzinie przys³ugê i nie bierz siê za pomaganie w czym¶, o czym nie masz bladego pojêcia.

--
Pozdrawiam
de Fresz

301 Data: Sierpien 18 2009 20:14:52
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jakub Jewu³a 

Jak ju¿ pisa³em, poproszono mnie o asystowanie przy zakupie aparatu -
za przeproszeniem - syfrowego, celem sprawdzenia go. Nie znam siê na
tych niuansach, dla mnie wszystko to hovno, ale nie uda³o misie
wymigaæ i dzi¶ dokonali¶my zakupu...

Wy¶wiadcz znajomemu/rodzinie przys³ugê i nie bierz siê za pomaganie w czym¶, o czym nie masz bladego pojêcia.

No co Ty, zawodowiec nie mialby pojecia? ;)

q

302 Data: Sierpien 19 2009 22:31:09
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-18 20:14:52 +0200, Jakub Jewu³a  said:

Jak ju¿ pisa³em, poproszono mnie o asystowanie przy zakupie aparatu -
za przeproszeniem - syfrowego, celem sprawdzenia go. Nie znam siê na
tych niuansach, dla mnie wszystko to hovno, ale nie uda³o misie
wymigaæ i dzi¶ dokonali¶my zakupu...

Wy¶wiadcz znajomemu/rodzinie przys³ugê i nie bierz siê za pomaganie w czym¶, o czym nie masz bladego pojêcia.

No co Ty, zawodowiec nie mialby pojecia? ;)

Zawodowiec powinien dok³adnie wiedzieæ, gdzie siê koñcz± jego kompettencje ;-)


--
Pozdrawiam
de Fresz

303 Data: Sierpien 19 2009 22:41:55
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jakub Jewu³a 

Jak ju¿ pisa³em, poproszono mnie o asystowanie przy zakupie aparatu -
za przeproszeniem - syfrowego, celem sprawdzenia go. Nie znam siê na
tych niuansach, dla mnie wszystko to hovno, ale nie uda³o misie
wymigaæ i dzi¶ dokonali¶my zakupu...
Wy¶wiadcz znajomemu/rodzinie przys³ugê i nie bierz siê za pomaganie w czym¶, o czym nie masz bladego pojêcia.
No co Ty, zawodowiec nie mialby pojecia? ;)
Zawodowiec powinien dok³adnie wiedzieæ, gdzie siê koñcz± jego
kompettencje ;-)

Toz wie.
Niektorzy zawodowcy lubia w towarzystwie walnac baka i patrzec na reakcje.
Nawet wydaje im sie to zabawne...

q

304 Data: Sierpien 20 2009 10:28:11
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-19 22:41:55 +0200, Jakub Jewu³a  said:

No co Ty, zawodowiec nie mialby pojecia? ;)
Zawodowiec powinien dok³adnie wiedzieæ, gdzie siê koñcz± jego
kompettencje ;-)

Toz wie.
Niektorzy zawodowcy lubia w towarzystwie walnac baka i patrzec na reakcje.
Nawet wydaje im sie to zabawne...

A to siê przypadkiem teraz nie nazywa "troll"?


--
Pozdrawiam
de Fresz

305 Data: Sierpien 20 2009 10:31:44
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jakub Jewu³a 

No co Ty, zawodowiec nie mialby pojecia? ;)
Zawodowiec powinien dok³adnie wiedzieæ, gdzie siê koñcz± jego
kompettencje ;-)
Toz wie.
Niektorzy zawodowcy lubia w towarzystwie walnac baka i patrzec na
reakcje. Nawet wydaje im sie to zabawne...
A to siê przypadkiem teraz nie nazywa "troll"?

Mowisz? Dawniej mowilo sie jakos inaczej ;)

q

306 Data: Sierpien 20 2009 11:05:28
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: de Fresz 

On 2009-08-20 10:31:44 +0200, Jakub Jewu³a  said:

Toz wie.
Niektorzy zawodowcy lubia w towarzystwie walnac baka i patrzec na
reakcje. Nawet wydaje im sie to zabawne...
A to siê przypadkiem teraz nie nazywa "troll"?

Mowisz? Dawniej mowilo sie jakos inaczej ;)

A to nie wiem, za m³ody jestem ;-)


--
Pozdrawiam
de Fresz

307 Data: Sierpien 18 2009 21:48:49
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: dominik 

Czarek wrote:

Jak ju¿ pisa³em, poproszono mnie o asystowanie przy zakupie aparatu -
za przeproszeniem - syfrowego, celem sprawdzenia go. Nie znam siÄ™ na
tych niuansach, dla mnie wszystko to hovno, ale nie uda³o misie
wymigać i dziś dokonaliśmy zakupu...

Tia, id¼ z harleyowcem kupować yamahÄ™. JakoÅ› ciÄ™¿ko uwierzyć w to, ¿e siÄ™ zgodzi³eÅ› i ktoÅ›, ¿e chcia³ CiÄ™ brać do tego.


Aparat
wyglÄ…da³ idealnie, ¿adnych Å›ladów u¿ywania. Jednak, po w³o¿eniu
akumulatorów i karty, pierwszy, pstrykniÄ™ty nim knot, pojawi³ siÄ™ na
wyÅ›wietlaczu z numerem... 5230 :-> Co ewidentnie wskazywa³o na to, ¿e
korpus narobi³ siÄ™, jak stara chabeta; chyba w kartonie, bo ponoć
nieu¿ywany... Nie da³em siÄ™ przekonać Panu, który zapewnia³, ¿e to
sprawa karty (hehe) i poprosi³em o inny korpus. Który zachowa³ siÄ™
przyzwoicie i pierwszego knota zanumerowa³ 0001 :-)

Valwit Ci ju¿ napisa³ - wiele aparatów kontynuuje numeracjÄ™, jeÅ›li znajdÄ… wczeÅ›niej zdjÄ™cia. Jak polaz³eÅ› do macalni przymierzać aparaty to równie dobrze mog³eÅ› przymierzyć kartÄ™ z "numerkiem".
ZresztÄ… to wyjÄ…tkowo g³upie - idziesz macać i zastrzegasz sobie, ¿e ma być absolutnie nowe. To jak za komuny karteczki w sklepach "pieczywo dotkniÄ™te uwa¿a siÄ™ za sprzedane".
A teraz powiedz ilu klientów kupuje hau miau proszÄ…c o strzelenie kilku knotów na miejscu?


NastÄ™pnym krokiem by³o podpiÄ™cie Nikkora AF-S 24-70 f2,8G. Okaza³o
siÄ™, ¿e sprzÄ™t potrafi potwierdzić pikniÄ™ciem ustawienie ostroÅ›ci w
sytuacji, gdy wszystko jest nieostre!

W³aÅ›nie dlatego dzisiaj wiÄ™kszoæ kitów jest ciemna. Po to ¿eby jeden i drugi taki mÄ…dry nie naczyta³ siÄ™ g³upot, a potem w sklepie mierzy³ obiektywy z centymetrowÄ… GO.
Cyfrówki potrafiÄ… pewnie i meoldyjkÄ™ zagrać z tego g³oÅ›nika, wiÄ™c i owe pikniÄ™cie mo¿na sobie skonfigurować. Mo¿esz te¿ i tak, ¿eby za skarby Å›wiata nie da³o siÄ™ zrobić zdjÄ™cia, jeÅ›li nie uzna za ostro, ale oznaczać to bÄ™dzie czasem, ¿e nie zrobisz i lekko nieostrego zdjÄ™cia, bo braknie czasu.


> Dodatkowo wylaz³ BF, jak
cholera :-|

O jejku, bo nie ustawia³ ostroÅ›ci idealnie w Å›rodku GO? A Ty chyba wiesz, ¿e GO z przodu niekoniecznie jest tak du¿a jak z ty³u?
ZresztÄ… nawet siÄ™ nie t³umacz, widzÄ™ jak wiÄ™kszoæ ludzi którzy dostaje w ³apÄ™ np. 50/1.4 zupe³nie poczÄ…tkowo nie trafia z ostroÅ›ciÄ….


> Poprosi³em drugi egzemplarz, ale prawie nie ró¿ni³ siÄ™ od
pierwszego.

Nie no.. powinieneÅ› mieć sto egzemplarzy do wyboru zarówno korpusów jak i szkie³, wybrać najlepszy z jednej grupy, drugiej i jeszcze sprawdzać czy w parze wspó³pracujÄ…. OczywiÅ›cie sprzedawca powinien wszystkie macane ju¿ aparaty i obiektywy zutylizować po Twojej wizycie.


> Poniewa¿ nie by³o wiÄ™cej do macania, wiÄ™c szybko
skontaktowa³em siÄ™ telefonicznie z jednym z powa¿anych cz³onków tej
grupy :-) i poprosi³em o konsultacjÄ™. Potwierdzi³, ¿e wszystko to
gówno, z wyjÄ…tkiem moczu, który to werdykt, poparty teraz Autorytetem,
ponownie przekaza³em kupujÄ…cemu.

Mo¿esz przytoczyć szanownego konsultanta i co Ci powiedzia³?
:)


Zosta³a jeszcze do sprawdzenia lampa b³yskowa SB-900, ale okaza³o siÄ™,
¿e nikt nie ma do niej zasilania :-> W efekcie ca³y sprzÄ™t wziÄ™liÅ›my
do dok³adniejszego przetestowania w domu :-)

No nie no! Tak wadliwy sprzÄ™t wziÄ…³eÅ›? Przecie¿ to z³om! :)


PodsumowujÄ…c - hovno okrutne, dziwiÄ™ siÄ™, ¿e ludzie coÅ› takiego
kupujÄ…. I to za ciÄ™¿kie pieniÄ…dze :-(

Zachowujesz siÄ™ jak zagrzybia³a babcia, której e-maila kazali wys³ać i ryczy ¿e na klawiaturze za du¿o guzików ma. Jak nie potrafisz czegokolwiek obs³ugiwać to przynajmniej nie rób z siebie pata³acha piszÄ…c tak wierutne bzdury.


> WziÄ™liÅ›my korpus, któremu wydaje
siÄ™, ¿e jest ostro, gdy jest nie ostro, obiektyw, który z tym korpusem
nie potrafi prawid³owo ustawić ostroÅ›ci przy 24 mm na nieskoÅ„czonoæ i
lampÄ™ b³yskowÄ…, ale o niej nic jeszcze nie wiem :-)

Dobrze, ¿e wstawiasz uÅ›miechy, bo jeszcze CiÄ™ ktoÅ› powa¿nie potraktuje ;)


Za te pieniÄ…dze, normalny cz³owiek, sprzÄ™tem Å›rednioformatowym sprzed
20 lat, narobi³by tyle zdjęć, ¿e posra³by siÄ™ z wysi³ku; zdjęć takiej
jakoÅ›ci, ¿e ka¿dy, kto ma oczy, posra³by siÄ™ z wra¿enia podczas ich
oglÄ…dania.

No to przecie¿ wiadomo, ka¿dy dziÅ› w plecaku nosi kilkunastokilowego grafleksa z statywem, do tego ca³Ä… ciemniÄ™, potem babrze siÄ™ w chemikaliach by dostać iso 6400 bez Å›ladu ziarna :)
Tak, tak tak :) Wszystko prawda! :)
A te g³upie ludzie cyfrÄ™ kupujÄ… ;)


Myśliwy, ty chyba nie na polowanie tu przychodzisz...? :-)

AleÅ› b³ysnÄ… tym dowcipem :)))


> Mo¿ecie mi
powiedzieć, po jaką cholerę kupujecie ten szajs? Chyba lubicie, jak
ktoÅ› was rucha...

Nie, potrafimy go u¿ywać.


PS Pytanie nie jest skierowane do pstrykaczy, którym syfra s³u¿y do
zarabiania. Tu znam odpiwied¼ :-)

Ach, a reszta to tak dla idei.


d.

308 Data: Sierpien 18 2009 13:13:54
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 18 Sie, 21:48, dominik  wrote:

Jako¶ ciê¿ko uwierzyæ w to, ¿e siê
zgodzi³e¶ i kto¶, ¿e chcia³ Ciê braæ do tego.

Nie mia³em wyj¶cia :-) Dlatego prosi³em Was o porady, w innym w±tku..

Valwit Ci ju¿ napisa³ - wiele aparatów kontynuuje numeracjê, je¶li znajd±
wcze¶niej zdjêcia.

My¶la³em, ¿e zak³ada wtedy nowy katalog i tam umieszcza swoje zdjêcia.
Poza tym na tej karcie nie by³o zdjêæ - by³a sformatowana (wiem,
wiem...). No i dlaczego drugi korpus, z tymi samymi ustawieniami
numerowa³ od jednego? Karta by³a moja.

Zreszt± to wyj±tkowo g³upie - idziesz macaæ i zastrzegasz sobie, ¿e ma byæ
absolutnie nowe. To jak za komuny karteczki w sklepach "pieczywo dotkniête
uwa¿a siê za sprzedane".

Albo co¶ jak o¿eniæ siê z dziewic± ;->

A teraz powiedz ilu klientów kupuje hau miau prosz±c o strzelenie kilku
knotów na miejscu?

Pewno nie wiesz, ale Hau Miau nie ma licznika zdjêæ ;) Poza tym kilka
czy kilkana¶cie sztuk nie musi byæ problemem.

O jejku, bo nie ustawia³ ostro¶ci idealnie w ¶rodku GO?

Nie; bo nie ustawia³ ostro¶ci w miejscu, w które by³ skierowany
czujnik AF. Ale masz racjê, przy wspó³czesnych, gównianych
koñstrukcjach mo¿e siê zdarzyæ, ¿e gdy AF jest skokowy, to akurat w
tej odleg³o¶ci za cholerê nie ustawi ostro¶ci i nie jest to BF/FF.
Dobrze my¶lê? Tylko dlaczego akurat przy nieskoñczono¶ci...?

A Ty chyba wiesz,
¿e GO z przodu niekoniecznie jest tak du¿a jak z ty³u?

Wiem. A w ogóle, to chyba by³ FF, tylko misie kierunki pomyli³y :D
Znaczy ostro¶æ ustawia³ _przed_ motywem, nie za.

Mo¿esz przytoczyæ szanownego konsultanta i co Ci powiedzia³?

¯e to jest teraz normalne i albo braæ, albo dupy nie zawracaæ. To tak
w skrócie :-)

Nie, potrafimy go u¿ywaæ.

A do czego?

Czarek

309 Data: Sierpien 18 2009 22:47:31
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: dominik 

Czarek wrote:

JakoÅ› ciÄ™¿ko uwierzyć w to, ¿e siÄ™
zgodzi³eÅ› i ktoÅ›, ¿e chcia³ CiÄ™ brać do tego.
Nie mia³em wyjÅ›cia :-) Dlatego prosi³em Was o porady, w innym wÄ…tku.

OczywiÅ›cie, ¿e mia³eÅ›. Kimkolwiek by ta osoba by³a mog³eÅ› powiedzieć prawdÄ™ - ¿e masz wyjÄ…tkowe uczulenie na tego typu sprzÄ™t i jakikolwiek by nie by³ to bÄ™dziesz marudzi³.


Valwit Ci ju¿ napisa³ - wiele aparatów kontynuuje numeracjÄ™, jeÅ›li znajdÄ…
wcześniej zdjęcia.
MyÅ›la³em, ¿e zak³ada wtedy nowy katalog i tam umieszcza swoje zdjÄ™cia.

Nie bÄ™dÄ™ siÄ™ k³óci³ o zasadnoÅ›ci tego zachowania, ale faktem jest, ¿e aparat nie musia³ mieć zrobionych 5k zdjęć, by tyle mieć na liczniku.
Nie musisz te¿ mieć jakiegokolwiek zdjÄ™cia na karcie by mia³ zapisany gdzieÅ› licznik. Po formatowaniu jakkolwiek by to brzmia³o karta ma jakieÅ› dane zapisane na sobie (struktura katalogu i chyba nawet jakiÅ› plik ustawieÅ„). JeÅ›li wyciÄ…gnÄ…³eÅ› kartÄ™ z coolpiksa to jest szansa, ¿e przekaza³ swój numerek, podobnie te¿ móg³ przytargać siÄ™ jakiÅ› macacz z kartÄ… i numerkiem na niej.


Poza tym na tej karcie nie by³o zdjęć - by³a sformatowana (wiem,
wiem...). No i dlaczego drugi korpus, z tymi samymi ustawieniami
numerowa³ od jednego? Karta by³a moja.

Mo¿e prawdziwe formatowanie/kasowanie zrobi³eÅ› po wyjÄ™ciu karty? GdybyÅ› zrobi³ to od razu pewnie i na drugi korpus by przelaz³y numerki. Nie znam detali jak to siÄ™ dzieje w nikonie, ale w sony te¿ tak jest. Po update firmware licznik siÄ™ zeruje. Wystarczy w³o¿yć kartÄ™ i numerki siÄ™ przywracajÄ….


ZresztÄ… to wyjÄ…tkowo g³upie - idziesz macać i zastrzegasz sobie, ¿e ma być
absolutnie nowe. To jak za komuny karteczki w sklepach "pieczywo dotknięte
uwa¿a siÄ™ za sprzedane".
Albo coÅ› jak o¿enić siÄ™ z dziewicÄ… ;->

Taaa... a potem siÄ™ okazuje, ¿e dostajÄ…c orgazmu skrzeczy jak wiewiórka i nie idzie wytrzymać. Powodzenia :)


A teraz powiedz ilu klientów kupuje hau miau proszÄ…c o strzelenie kilku
knotów na miejscu?
Pewno nie wiesz, ale Hau Miau nie ma licznika zdjęć ;) Poza tym kilka
czy kilkanaście sztuk nie musi być problemem.

Ale mi nie chodzi o to, ¿e masz mieć ich setkÄ™ do wyboru, ale po prostu nie uznajÄ™, ¿e idÄ…c na zakupy tego typu rzeczy masz czuć siÄ™ w obowiÄ…zku sprawdzić najmniejszy detal i szukać wrÄ™cz dziury w ca³ym.
Na Hau Miau nie masz szansy na test raczej bo i ciÄ™¿ko wywo³ać pięć zdjęć na poczekaniu, a i nikt nie wyg³upia siÄ™ z fotografowaniem linijki.


O jejku, bo nie ustawia³ ostroÅ›ci idealnie w Å›rodku GO?
Nie; bo nie ustawia³ ostroÅ›ci w miejscu, w które by³ skierowany
czujnik AF.

RozwiÅ„ tÄ™ myÅ›l proszÄ™ :) Na co kierowa³eÅ› czujnik? Jak daleko? Gdzie ustawi³ ostroæ? :)


> Ale masz racjÄ™, przy wspó³czesnych, gównianych
koÅ„strukcjach mo¿e siÄ™ zdarzyć, ¿e gdy AF jest skokowy, to akurat w
tej odleg³oÅ›ci za cholerÄ™ nie ustawi ostroÅ›ci i nie jest to BF/FF.
Dobrze myślę? Tylko dlaczego akurat przy nieskończoności...?

Å»le myÅ›lisz. AF nie jest skokowy, a przynajmniej nie w dok³adnoÅ›ci byÅ› by³ w stanie rozró¿nić.


A Ty chyba wiesz,
¿e GO z przodu niekoniecznie jest tak du¿a jak z ty³u?
Wiem. A w ogóle, to chyba by³ FF, tylko misie kierunki pomyli³y :D
Znaczy ostroæ ustawia³ _przed_ motywem, nie za.

Dopiero co mówi³eÅ› o BF, a teraz Ci siÄ™ coÅ› wersja zmieni³a?


Mo¿esz przytoczyć szanownego konsultanta i co Ci powiedzia³?
Że to jest teraz normalne i albo brać, albo dupy nie zawracać. To tak
w skrócie :-)

Powoli.. Å»e co jest tak bardzo normalne? :) Przytocz te piÄ™kne s³owa :)


Nie, potrafimy go u¿ywać.
A do czego?

Do czego jest przedmiotem innej dyskusji i zupe³nie niezwiÄ…zanej z owym tematem.

Aaaa. i pocieszÄ™ CiÄ™ - ka¿dy biorÄ…c aparat przeciwnego obozu nie potrafi nim zrobić zdjÄ™cia i znale¼Ä‡ jak¿e oczywistej opcji, dostÄ™pnej pod najbardziej podstawowym kó³kiem. Pierwszego dnia.

d.

310 Data: Sierpien 18 2009 23:56:06
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

dominik pisze:

Aaaa. i pocieszê Ciê - ka¿dy bior±c aparat przeciwnego obozu nie potrafi nim zrobiæ zdjêcia i znale¼æ jak¿e oczywistej opcji, dostêpnej pod najbardziej podstawowym kó³kiem. Pierwszego dnia.

Nie no nie przesadzaj, nie róbmy z piecz±tki maszyny offsetowej :)

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/porozmawia³bym o wp³ywie yao na klesyndrony prostopad³e, ale nie mam z kim.../

311 Data: Sierpien 19 2009 00:53:46
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 18 Sie, 22:47, dominik  wrote:

> Nie mia³em wyj¶cia :-) Dlatego prosi³em Was o porady, w innym w±tku.

Oczywi¶cie, ¿e mia³e¶. Kimkolwiek by ta osoba by³a mog³e¶ powiedzieæ
prawdê - ¿e masz wyj±tkowe uczulenie na tego typu sprzêt i jakikolwiek by
nie by³ to bêdziesz marudzi³.

Ta osoba akurat doskonale zna moje marudzenie, bo znamy siê od
dawna ;-) Natomiast, gdybym ja nie poszed³, to albo nikt by nie
poszed³, albo poszed³by kto¶, kto ma jeszcze mniejsze pojêcie o tym
ni¿ ja. Zostawmy ju¿ mo¿e ten temat.

Nie bêdê siê k³óci³ o zasadno¶ci tego zachowania, ale faktem jest, ¿e
aparat nie musia³ mieæ zrobionych 5k zdjêæ, by tyle mieæ na liczniku.

O.K., nie bêdê siê z Tob± k³óci³. Powinienem sprawdziæ exif i total
pictures, ale wypadki potoczy³y siê same dalej :-) Tzn. sprzedawca
zdzwoni³ do dostawcy (chyba Nikon Polska, przynajmniej tak mówi³),
powiedzia³, ¿e jest tyle zdjêæ na liczniku i bez problemu uzyska³
zgodê na wymianê aparatu. Nam±ci³em, co? :-)

Ale mi nie chodzi o to, ¿e masz mieæ ich setkê do wyboru, ale po prostu
nie uznajê, ¿e id±c na zakupy tego typu rzeczy masz czuæ siê w obowi±zku
sprawdziæ najmniejszy detal i szukaæ wrêcz dziury w ca³ym.

Rozumiem, natomiast ja uznajê i sprzedaj±c cokolwiek, np. HauMiau czy
rolkasetê sam proponujê klientowi wykonanie zdjêæ próbnych. Akurat w
tych przypadkach _moim_ egzemplarzem, czyli ten do sprzeda¿y zostaje
cnotliwy.
Po prostu taki kraj, tacy ludzie. D³ugo w nim ¿yjê i sporo rzeczy
widzia³em; jakbym Ci opowiedzia³, to by¶ nie uwierzy³ w 75% :-) Poza
tym, mam taki talent, ¿e przewa¿nie, jak co¶ kupujê, to pierwszy
egzemplarz jest wadliwy :-> Nawet z niszczark± tak mia³em, a¿ w
sklepie nie mogli uwierzyæ, pierwszy raz widzieli niedzia³aj±c± :)

Na Hau Miau nie masz szansy na test raczej bo i ciê¿ko wywo³aæ piêæ zdjêæ
na poczekaniu,

Istniej± Polaroidy. Na poczekaniu :-)

a i nikt nie wyg³upia siê z fotografowaniem linijki.

Bo nie ma takiej potrzeby. Wszystko widzisz na matówce, a AF nie
istnieje.

> Nie; bo nie ustawia³ ostro¶ci w miejscu, w które by³ skierowany
> czujnik AF.
Rozwiñ tê my¶l proszê :) Na co kierowa³e¶ czujnik? Jak daleko? Gdzie
ustawi³ ostro¶æ? :)

Proszê bardzo. Ostro¶æ ustawia³em na miarkê centymetrow±, przy 24 mm,
na ¶rodek 8, a ostro by³o (przy f 2,8) na 8,1 - 8,2, czyli bli¿ej
aparatu. Wykona³em kilkana¶cie zdjêæ, za ka¿dym razem rozostrzaj±c i
celuj±c od nowa. Powtarzalno¶æ w zasadzie 100 %. Nastêpnie sprawdzi³em
na nieskoñczono¶æ; ustawia³em na budynek, w odleg³o¶ci oko³o 150
metrów, a ostry by³ p³ot, jakie¶ 20 metrów od aparatu. Kilkana¶cie
prób, powtarzalno¶æ itp. W okienku AF by³ wy³±cznie dach, p³ot by³ na
pewno poza nim.
Przy 70 mm by³o w porz±dku.

> Wiem. A w ogóle, to chyba by³ FF, tylko misie kierunki pomyli³y :D
> Znaczy ostro¶æ ustawia³ _przed_ motywem, nie za.

Dopiero co mówi³e¶ o BF, a teraz Ci siê co¶ wersja zmieni³a?

Nie; kierunek ten samo, tylko zwrot przeciwny :-)

Powoli.. ¯e co jest tak bardzo normalne? :) Przytocz te piêkne s³owa :)

Dok³adnie ju¿ nie pamiêtam, mo¿e sam napisze ;)

Aaaa. i pocieszê Ciê - ka¿dy bior±c aparat przeciwnego obozu nie potrafi
nim zrobiæ zdjêcia i znale¼æ jak¿e oczywistej opcji, dostêpnej pod
najbardziej podstawowym kó³kiem. Pierwszego dnia.

Ale¿ ja nie roszczê pretensji do bycia guru w syfrakach! I wcale siê
tym nie martwiê, ale dziêkujê za s³owa otuchy :-)

Czarek

312 Data: Sierpien 19 2009 10:46:19
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marcin [3M] 


U¿ytkownik "Czarek"  napisa³ w wiadomo¶ci On 18 Sie, 22:47, dominik  wrote:



Na Hau Miau nie masz szansy na test raczej bo i ciê¿ko wywo³aæ piêæ zdjêæ
na poczekaniu,

Istniej± Polaroidy. Na poczekaniu :-)

Próbowa³e¶ w plenerze przy -10C

a i nikt nie wyg³upia siê z fotografowaniem linijki.

Bo nie ma takiej potrzeby. Wszystko widzisz na matówce, a AF nie
istnieje.

A model musi tylko staæ jak s³up soli przez lilkadziesi±t sekunt. No, mo¿e max 2 minutki.

> Nie; bo nie ustawia³ ostro¶ci w miejscu, w które by³ skierowany
> czujnik AF.
Rozwiñ tê my¶l proszê :) Na co kierowa³e¶ czujnik? Jak daleko? Gdzie
ustawi³ ostro¶æ? :)

Proszê bardzo. Ostro¶æ ustawia³em na miarkê centymetrow±, przy 24 mm,
na ¶rodek 8, a ostro by³o (przy f 2,8) na 8,1 - 8,2, czyli bli¿ej
aparatu. Wykona³em kilkana¶cie zdjêæ, za ka¿dym razem rozostrzaj±c i
celuj±c od nowa. Powtarzalno¶æ w zasadzie 100 %. Nastêpnie sprawdzi³em
na nieskoñczono¶æ; ustawia³em na budynek, w odleg³o¶ci oko³o 150
metrów, a ostry by³ p³ot, jakie¶ 20 metrów od aparatu. Kilkana¶cie
prób, powtarzalno¶æ itp. W okienku AF by³ wy³±cznie dach, p³ot by³ na
pewno poza nim.
Przy 70 mm by³o w porz±dku.

Ustawia³e¶ ostro¶æ na skali miarki?

313 Data: Sierpien 19 2009 11:15:32
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Wed, 19 Aug 2009 10:46:19 +0200, Marcin [3M] napisa³(a):


A model musi tylko stać jak s³up soli przez lilkadziesiÄ…t sekunt. No, mo¿e
max 2 minutki.


Z ca³ym szacunkiem, ale to chyba jak nie masz si³y pierÅ›cieniem ostroÅ›ci
kręcić ;)

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

314 Data: Sierpien 19 2009 11:49:25
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Marcin [3M] 


U¿ytkownik "Andrzej Libiszewski"  napisa³ w wiadomoÅ›ci

Dnia Wed, 19 Aug 2009 10:46:19 +0200, Marcin [3M] napisa³(a):


A model musi tylko stać jak s³up soli przez lilkadziesiÄ…t sekunt. No, mo¿e
max 2 minutki.


Z ca³ym szacunkiem, ale to chyba jak nie masz si³y pierÅ›cieniem ostroÅ›ci
kręcić ;)

Z ca³ym szacunkiem, jak musisz wyjąć kasetÄ™, zarzucić na g³owÄ™ szmatÄ™, otworzyć przys³onÄ™ i migawkÄ™, wziąć lupÄ™, iteracja(ustawić ostroæ,skorygować pok³on), zamknąć przys³onÄ™, zamknąć migawkÄ™, w³o¿yć kasetÄ™ i wysunąć szyber.
Aaaa, no i nie zapomnij naciągnąć migawki.
To jest opcja maksimum.

W opcji minimum owszem, krÄ™cisz a¿ bÄ™dzie ostro. Jak siÄ™ model rusza, to nie jest to takie proste. Szczególnie na ÅšF, gdzie masz ma³Ä… g³Ä™biÄ™. ZresztÄ… matówki w wiÄ™kszoÅ›ci ÅšF sÄ… takie sobie, co i tak nie u³atwia.


Misterium ga³kologii jest mi³e i dowartoÅ›ciowujÄ…ce, ale nie potrafiÄ™ ostrzyć szybciej i precyzyjniej ni¿ mój F100, czy D300/700. IdÄ™ o zak³ad, ¿e niewielu jest co to potrafiÄ…. Raczej próbuj z³apać obiekt w g³Ä™biÄ™ ostroÅ›ci - ale to jedynie kompromis.

Podobnie z pomiarem ekspozycji.

Generalnie, praca nowoczesnym sprzÄ™tem przypomina trochÄ™ filozofiÄ™ u¿ycia pocisków FF (fire & forget). Jak umiesz siÄ™ tym pos³ugiwać, to zmniejszasz szansÄ™ na nie trafienie wroga (ujÄ™cia). Jak nie potrafisz - spalisz sobie nogi gazami wylotowymi z wyrzutni. Ale nie róbmy z tego, ¿e siÄ™ nie potrafi filozofii. Celem jest fotografia, dobra fotografia, a sprzÄ™t i materia³y to jedynie Å›rodki do jej realizacji.

315 Data: Sierpien 19 2009 12:17:30
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

Czarek pisze:

egzemplarz jest wadliwy :-> Nawet z niszczark± tak mia³em, a¿ w
sklepie nie mogli uwierzyæ, pierwszy raz widzieli niedzia³aj±c± :)

Fabrycznie zniszczona niszczarka... to¿ to absolut! :)

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/czy wiesz, ¿e dziewiêtnasty listopada jest miêdzynarodowym dniem toalet?/

316 Data: Sierpien 20 2009 00:54:24
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: dominik 

Czarek wrote:

OczywiÅ›cie, ¿e mia³eÅ›. Kimkolwiek by ta osoba by³a mog³eÅ› powiedzieć
prawdÄ™ - ¿e masz wyjÄ…tkowe uczulenie na tego typu sprzÄ™t i jakikolwiek by
nie by³ to bÄ™dziesz marudzi³.
Ta osoba akurat doskonale zna moje marudzenie, bo znamy siÄ™ od
dawna ;-) Natomiast, gdybym ja nie poszed³, to albo nikt by nie
poszed³, albo poszed³by ktoÅ›, kto ma jeszcze mniejsze pojÄ™cie o tym
ni¿ ja. Zostawmy ju¿ mo¿e ten temat.

A dopiero co pisa³eÅ› "MyÅ›liwy, ty chyba nie na polowanie tu przychodzisz...? :-)" ;)
hyhyhy ;)


Nie bÄ™dÄ™ siÄ™ k³óci³ o zasadnoÅ›ci tego zachowania, ale faktem jest, ¿e
aparat nie musia³ mieć zrobionych 5k zdjęć, by tyle mieć na liczniku.
O.K., nie bÄ™dÄ™ siÄ™ z TobÄ… k³óci³. Powinienem sprawdzić exif i total
pictures, ale wypadki potoczy³y siÄ™ same dalej :-) Tzn. sprzedawca
zdzwoni³ do dostawcy (chyba Nikon Polska, przynajmniej tak mówi³),
powiedzia³, ¿e jest tyle zdjęć na liczniku i bez problemu uzyska³
zgodÄ™ na wymianÄ™ aparatu. NamÄ…ci³em, co? :-)

Uzyska³ zgodÄ™ na wymianÄ™ aparatu, którego jeszcze nie kupiliÅ›cie? :)
No co za ³aska :) hihi :)


Ale mi nie chodzi o to, ¿e masz mieć ich setkÄ™ do wyboru, ale po prostu
nie uznajÄ™, ¿e idÄ…c na zakupy tego typu rzeczy masz czuć siÄ™ w obowiÄ…zku
sprawdzić najmniejszy detal i szukać wrÄ™cz dziury w ca³ym.
Rozumiem, natomiast ja uznajÄ™ i sprzedajÄ…c cokolwiek, np. HauMiau czy
rolkasetÄ™ sam proponujÄ™ klientowi wykonanie zdjęć próbnych. Akurat w
tych przypadkach _moim_ egzemplarzem, czyli ten do sprzeda¿y zostaje
cnotliwy.

No wyobra¼ sobie, ¿e przychodzisz do sklepu po to D700 i sprzedawca proponuje Ci strzelenie sobie kilku zdjęć jego w³asnym D700 z 15000 klatek na liczniku :) No i jaki to m sens w kontekÅ›cie Twojego marudzenia?


Po prostu taki kraj, tacy ludzie. D³ugo w nim ¿yjÄ™ i sporo rzeczy
widzia³em; jakbym Ci opowiedzia³, to byÅ› nie uwierzy³ w 75% :-) Poza
tym, mam taki talent, ¿e przewa¿nie, jak coÅ› kupujÄ™, to pierwszy
egzemplarz jest wadliwy :-> Nawet z niszczarkÄ… tak mia³em, a¿ w
sklepie nie mogli uwierzyć, pierwszy raz widzieli niedzia³ajÄ…cÄ… :)

A mo¿e Ty po prostu psuj jesteÅ›, co? ;)


Na Hau Miau nie masz szansy na test raczej bo i ciÄ™¿ko wywo³ać pięć zdjęć
na poczekaniu,
IstniejÄ… Polaroidy. Na poczekaniu :-)

Polaroidy realnie dzisiaj to ju¿ chyba nie istniejÄ…, a conajmniej sÄ… kosmiczne problemy z ich dostÄ™pnoÅ›ciÄ…, chore ceny, no i jeszcze wÄ…tpiÄ™ ¿e ktokolwiek pstryka testowe linijki na nich.
Widzisz - jest jednak inne podejÅ›cie - w analogach "¿al" ka¿dej klatki. W cyfrowych gdyby ona kosztowa³a trochÄ™ to pewnie te¿ by tak by³o.


a i nikt nie wyg³upia siÄ™ z fotografowaniem linijki.
Bo nie ma takiej potrzeby. Wszystko widzisz na matówce, a AF nie
istnieje.

W lustrzance, czy to cyfrowej czy nie nawet jak widzisz na matówce ok, to na filmie/matrycy mo¿e być ¼le. Nie jest to jednak jak w porównaniu kwestia cyfrowoÅ›ci, z którÄ… tak walczysz. Jedyne ale, to ¿e apsy majÄ… rzeczywiÅ›cie zauwa¿alnie gorsze wizjery, ale to te¿ nie ma jakiegokolwiek zwiÄ…zku z cyfrowoÅ›ciÄ…, ale z formatem (analogowe apsy te¿ by³y przecie¿!).


RozwiÅ„ tÄ™ myÅ›l proszÄ™ :) Na co kierowa³eÅ› czujnik? Jak daleko? Gdzie
ustawi³ ostroæ? :)
ProszÄ™ bardzo. Ostroæ ustawia³em na miarkÄ™ centymetrowÄ…, przy 24 mm,
na Å›rodek 8, a ostro by³o (przy f 2,8) na 8,1 - 8,2, czyli bli¿ej
aparatu. Wykona³em kilkanaÅ›cie zdjęć, za ka¿dym razem rozostrzajÄ…c i
celujÄ…c od nowa. Powtarzalnoæ w zasadzie 100 %. NastÄ™pnie sprawdzi³em
na nieskoÅ„czonoæ; ustawia³em na budynek, w odleg³oÅ›ci oko³o 150
metrów, a ostry by³ p³ot, jakieÅ› 20 metrów od aparatu. KilkanaÅ›cie
prób, powtarzalnoæ itp. W okienku AF by³ wy³Ä…cznie dach, p³ot by³ na
pewno poza nim.
Przy 70 mm by³o w porzÄ…dku.

A jaki mia³eÅ› tryb pomiaru? Jakie ustawienia AF? Wybra³eÅ› czujnik centralny, czy któryÅ› konkretny? Który to by³ tryb?
Zresztą zapytaj kolegi i to ile ma tam ustawień - jest tego jeszcze więcej.
Przy 24mm mia³eÅ› bardzo szeroko, przy 70mm ju¿ znacznie wÄ™¿ej. Mo¿e nie mia³eÅ› czujnika tam gdzie trzeba ustawionego i ró¿nica zrobi³a ten problem z nieskoÅ„czonoÅ›ciÄ…?

ZresztÄ… to co opisujesz nie jest normalne, ale poczÄ…tkowo ³atwo wydać werdykt majÄ…c dziwnie poustawiane opcje. Dlatego w³aÅ›nie powinieneÅ› sobie wziąć kogoÅ›, kto wie o co chodzi w aparacie. Jak np czujnik AF by³ na auto, a p³ot by³ kontrastowy to z³apa³ Ci p³ot, twierdzÄ…c ¿e to to chcesz. To ¿e mia³eÅ› akurat na Å›rodku budynek nie zwalnia.


Dopiero co mówi³eÅ› o BF, a teraz Ci siÄ™ coÅ› wersja zmieni³a?
Nie; kierunek ten samo, tylko zwrot przeciwny :-)

No dobra, niech to bÄ™dzie terminologia. I tak wiÄ™kszoæ nie rozró¿nia.


Powoli.. Å»e co jest tak bardzo normalne? :) Przytocz te piÄ™kne s³owa :)
Dok³adnie ju¿ nie pamiÄ™tam, mo¿e sam napisze ;)

....


Aaaa. i pocieszÄ™ CiÄ™ - ka¿dy biorÄ…c aparat przeciwnego obozu nie potrafi
nim zrobić zdjÄ™cia i znale¼Ä‡ jak¿e oczywistej opcji, dostÄ™pnej pod
najbardziej podstawowym kó³kiem. Pierwszego dnia.
Ale¿ ja nie roszczÄ™ pretensji do bycia guru w syfrakach! I wcale siÄ™
tym nie martwiÄ™, ale dziÄ™kujÄ™ za s³owa otuchy :-)

To ma zastosowanie te¿ i w analogach.
Tyle, ¿e tam siÄ™ nie sfrustrujesz tak ³atwo widzÄ…c od razu efekty.

d.

317 Data: Sierpien 18 2009 23:56:56
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Janko Muzykant 

dominik pisze:

W³a¶nie dlatego dzisiaj wiêkszo¶æ kitów jest ciemna.

Bo takie s± tañsze w produkcji :)

--
pozdrawia Adam
ró¿ne takie tam: www.smialek.prv.pl
/jestem b³êdem statystycznym, ale szczê¶liwym/

318 Data: Sierpien 19 2009 08:25:30
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: bans 

Czarek pisze:

My¶liwy, ty chyba nie na polowanie tu przychodzisz...?


Panie my¶liwy, ja wiem dobrze, po co tu przychodzisz - zaraz pewnie wyskoczysz z jakim¶ og³oszeniem sprzeda¿y magicznej ksi±¿ki, która z ka¿dego zrobi geniusza fotografii, lub z innym hov... eee, towarem ze swojego swojego sklepiku. Nie pierwszy to raz.

Syfra to hovno, powiadasz? Jak zatem widaæ w twoim przypadku sprawdza siê stare powiedzenie: pecunia non olet...

--
bans

319 Data: Sierpien 19 2009 08:45:06
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: PW 


U¿ytkownik "Czarek"  napisa³ w wiadomo¶ci Jak ju¿ pisa³em, poproszono mnie o asystowanie przy zakupie aparatu -
za przeproszeniem - syfrowego, celem sprawdzenia go. Nie znam siê na
tych niuansach, dla mnie wszystko to hovno, ale nie uda³o misie
wymigaæ i dzi¶ dokonali¶my zakupu...

Pad³o na firmê Bea z Kie³pina (£omianki),

(itd. itp. opis dramatu)

No patrz, a ja polaz³em jak idiota do MM, wzi±³em taki zestaw czê¶ciowo na kredyt i tyle. Wysz³o najtaniej na rynku (styczeñ 2009). Ostrzy w punkt zanim zd±¿ê pomy¶leæ czy mu siê uda, ostrzy prawie w ciemno¶ciach, wytrzymuje solidny godzinny deszcz, warunki spartañskie, upad³o mu siê raz czy dwa i nic, a fotki wielko¶ci 50 cm podstawy powoduj± wypad ga³ek u tych, co maj± oczy. Na ponad 5000 dotychczasowych zdjêæ mo¿e kilka nie wysz³o. Wszystkie 1200 zdjêæ przywiezione z wakacji s± ostre, a z rawa mo¿na wyci±gn±æ tak± tonalno¶æ ¿e szok :) Ot, kurna, fenomen. Syfra i dzia³a, i cieszy. Dopóki nie rozjedzie go czo³g albo nie trafi meteoryt, nie zamierzam zmieniaæ na inny. Ale generalnie masz racjê, trzeba kupowaæ analogi, bo one s± kultowe,a cyfra to hovno, i zawsze tak bêdzie.

zdrówka, PW

aha, prawie nie u¿ywam go do zarabiania.

320 Data: Sierpien 19 2009 01:13:08
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Czarek 

On 19 Sie, 08:45, "PW"  wrote:

No patrz, a ja polaz³em jak idiota do MM, wzi±³em taki zestaw czê¶ciowo na
kredyt i tyle. Wysz³o najtaniej na rynku (styczeñ 2009). Ostrzy w punkt
zanim zd±¿ê pomy¶leæ czy mu siê uda, ostrzy prawie w ciemno¶ciach,

[...]

Gdzie mo¿na zobaczyæ choæ czê¶æ z tych zdjêæ?

Czarek

321 Data: Sierpien 19 2009 14:52:27
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Polon 

No patrz, a ja polaz³em jak idiota do MM, wzi±³em taki zestaw czê¶ciowo na
kredyt i tyle. Wysz³o najtaniej na rynku (styczeñ 2009). Ostrzy w punkt
zanim zd±¿ê pomy¶leæ czy mu siê uda, ostrzy prawie w ciemno¶ciach,

[...]

Gdzie mo¿na zobaczyæ choæ czê¶æ z tych zdjêæ?

*** Ja widzialem fotki Czarka.
Trudno powiedziec co sie na nich znajdowalo.
Cos jakby kawalek skaly?
Zdjecie byly czarno- biale, jakosc podobna do tej uzyskiwanej z pierwszych
komorek z aparatem cyfrowym.

Na innym byl chyba worek foliowy, zdjecie bylo nieostre wiec trudno
powiedziec.
Jakosc podobna do poprzedniego.

Moja rada wiec: nie pokazuj swoich zdjec Czarkowi bo na pewno mu sie nie
spodobaja!

Polon

322 Data: Sierpien 19 2009 22:58:53
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: PW 


U¿ytkownik "Czarek"  napisa³ w wiadomo¶ci On 19 Sie, 08:45, "PW"  wrote:

No patrz, a ja polaz³em jak idiota do MM, wzi±³em taki zestaw czê¶ciowo na
kredyt i tyle. Wysz³o najtaniej na rynku (styczeñ 2009). Ostrzy w punkt
zanim zd±¿ê pomy¶leæ czy mu siê uda, ostrzy prawie w ciemno¶ciach,

[...]

Gdzie mo¿na zobaczyæ choæ czê¶æ z tych zdjêæ?

U mnie :) niestety nie mam stronki, ¿eby je publikowaæ. Ale spoko, nie k³amiê.

zdrówka, PW

323 Data: Sierpien 19 2009 10:16:00
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jan Rudziñski 

Cze¶æ wszystkim

PW pisze:
[...]

No patrz, a ja polaz³em jak idiota do MM, wzi±³em taki zestaw czê¶ciowo na kredyt i tyle. Wysz³o najtaniej na rynku (styczeñ 2009). Ostrzy w punkt zanim zd±¿ê pomy¶leæ czy mu siê uda, ostrzy prawie w ciemno¶ciach, wytrzymuje solidny godzinny deszcz, warunki spartañskie, upad³o mu siê raz czy dwa i nic, a fotki wielko¶ci 50 cm podstawy powoduj± wypad ga³ek u tych, co maj± oczy.

Niech zgadnê, co odpowie Czarek - "50 cm? Takie miniaturki mo¿na robiæ zardzewia³± puszk± po konserwach z dziurk± zrobion± gwo¼dziem".


--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastêpcza, botak)

324 Data: Sierpien 20 2009 11:08:25
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Jakub Witkowski 

Czarek pisze:

Wybacz, ale zestawienie poni¿szych dwu zdañ:

Nastêpnym krokiem by³o podpiêcie Nikkora AF-S 24-70 f2,8G. Okaza³o
siê, ¿e sprzêt potrafi potwierdziæ pikniêciem ustawienie ostro¶ci w
sytuacji, gdy wszystko jest nieostre! Dodatkowo wylaz³ BF, jak
cholera :-| Poprosi³em drugi egzemplarz, ale prawie nie ró¿ni³ siê od
pierwszego.
[...]
W efekcie ca³y sprzêt wziêli¶my
do dok³adniejszego przetestowania w domu :-)

sugeruje, ¿e mamy do czynienia z osob±, która stanê³a na grabie,
po czym postanowi³a zrobiæ to jeszcze parê razy, ¿eby dok³adniej
sprawdziæ, czy to zawsze tak boli.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mog± byæ niepowa¿ne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadaæ w czê¶ci
gts /kropka/ pl    |  lub ca³o¶ci pogl±dom ich Autora.

325 Data: Sierpien 22 2009 22:51:13
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: awygo 

Ja pierniczê! Ponad 260 postów! Odpadam, panowie.
"Ruszaj siê Bruno! Idziemy na piwo. Niechybnie brakuje tam nas."

Czarek, wybacz, ¿e akurat pod Twoim.

326 Data: Sierpien 25 2009 16:46:45
Temat: Re: Jak kupowa³em aparat...
Autor: Polon 


Pad³o na firmê Bea z Kie³pina (£omianki), bo zaproponowali
najrozs±dniejsze warunki.

*** mogles im sie przedstawic:

Cos w stylu:

- halo, tu firma Bea
- halo, tu Czarek z grupy dyskusyjnej pl.rec.foto
- bip, bip, bip

:-)

Polon

Re: Jak kupowałem aparat...



Grupy dyskusyjne