Witam, dwie i p godziny temu ~20.00 podjechaem - zatrzymujc si na czerwonym wietle - do skrzyowania Jana Pawa II - Obywatelska, jadc w stron al. Politechniki. Wtedy wanie na rogu po mojej prawej dostrzegem jak czterech mczyzn w wieku okoo lat 18 "dopada", przewraca na ziemi i zaczyna bi i kopa innego mczyzn w podobnym wieku.
Poniewa ruch wzdu Jana Pawa II mia zielone, jedno z aut trbic zjechao na rg ruchem taranujcym eby odpdzi bijcych. Czterech oprawcw rzucio si do ucieczki w przeciwnym kierunku, przebiegajc przez przejcie dla pieszych przed moj mask (staem pierwszy na rodkowym pasie). Ja w tym czasie czekaem na poczenie pod numerem 112. Oni przebiegli, kierujc si w stron wkniarzy, a ja zaraz na zielonym ruszyem skrcajc w lewo.
W tym czasie odezwa si dyurny w suchawce i po moim "Na skrzyowaniu .... pobito mczyzn." i "Nie wiem w jakim jest stanie, ley na ziemi.". Dyurny spowodowa, e co najmniej si rozkojarzyem. Zacz mnie wypytywa, dlaczego nie wiem w jakim jest stanie, to co ja robi e nie wiem i oglnie odniosem wraenie e ma do mnie pretensje, bo nie wie czy ma wysa karetk czy nie. Mwi, e plamy krwi na ziemi nie widziaem, ale facet lea i tyle. Uciem dzikujc, e nie trzeba i spojrzaem za tamtymi. Ale w tym czasie ja wjedaem ju pod grk (wiadomo jak tam jest w kierunku stacji d Kaliska) otoczony barierkami, a tamci pobiegli na skos midzy budynki oddalajc si od jezdni. Dojechaem jeszcze do Wrblewskiego w nadziei, e moe gdzie tam ich wypatrz, ale si nie udao.
Policj i karetka przyjechali - tym razem szybko - bo w trzy minuty, ale bijcych, ani pobitego te ju nie byo, bo te postanowi si najwyraniej oddali. Zostaem ja i facet, ktry "taranowa".
I teraz jestem skonsternowany, bo:
a) nie wiem, czy dobrze zrobiem dzwonic. Moe dzwoni powinni tylko Ci co trzymaj bandyt lub poszkodowanego za rk, bo inaczej z telefonu to pretensje usysz.
b) jakbym nie zadzwoni tylko pojecha, to moe bym ich troch poledzi do przyjazdu policji, bo rozmowa przez telefon mnie niestety zaskoczya i co najmniej zdekoncentrowaa.
c) moe jak przebiegali, to powinienem ruszy. Metr miaem, gdy o tym pomylaem. Miao si szanse uda, ale jaka taka blokada wystpia przed tym odruchem.
d) moe wyskoczy, zapa chocia jednego za kaptur czy co. Tylko co, kluczyk zabra, samochd na rodku skrzyowania zostawi i goni nie wiadomo ile? Do siebie nie strzelali, ale cholera wie, czy gnojek z jak kos z kieszeni nie wyskoczy.
To mj trzeci telefon alarmowy w yciu i jak na razie zawsze wychodzi, e gdy przyjedaj, to ani bandyty, ani poszkodowanego ju nie ma. Dwa razy si wahaem, bojc si wanie takiej sytuacji, teraz momentalnie zapaem za telefon i to samo. Przygnbiajce
Zastanawiam si te, czy np. mojego numeru sobie gdzie tam w systemie nie odnotowuj i potem bdzie - tego pana ju nie obsugujemy.
--
Mateusz Bogusz
2 |
Data: Grudzien 10 2011 13:29:09 |
Temat: Re: Jestem wiadkiem pobicia d, Jana Pawa II - Obywatelska |
Autor: J.F. |
Dnia Fri, 09 Dec 2011 23:17:29 +0100, Karol Y napisa(a):
W tym czasie odezwa si dyurny w suchawce i po moim "Na skrzyowaniu
... pobito mczyzn." i "Nie wiem w jakim jest stanie, ley na ziemi.".
Dyurny spowodowa, e co najmniej si rozkojarzyem. Zacz mnie
wypytywa, dlaczego nie wiem w jakim jest stanie, to co ja robi e nie
wiem i oglnie odniosem wraenie e ma do mnie pretensje, bo nie wie
czy ma wysa karetk czy nie.
a) nie wiem, czy dobrze zrobiem dzwonic.
Zalezy dla kogo dobrze :-)
Moe dzwoni powinni tylko Ci
co trzymaj bandyt lub poszkodowanego za rk, bo inaczej z telefonu to
pretensje usysz.
A moze policjantowi brakowalo jednego wykrytego sprawcy do premii ?
A tu prosze bardzo - dzwoni taki, mowi ze nie udzielil pomocy, bo mu sie
spieszy :-)
W dodatku ma przeciez obowiazek reagowac na wszelkie przestepstwa, w tym i
nieudzielenie pomocy.
A przeciez dodatkowo w czasie jak karetka bedzie tam jechala po proznicy,
to ktos moze jej naprawde potrzebowac.
b) jakbym nie zadzwoni tylko pojecha, to moe bym ich troch poledzi
do przyjazdu policji, bo rozmowa przez telefon mnie niestety zaskoczya
i co najmniej zdekoncentrowaa.
c) moe jak przebiegali, to powinienem ruszy. Metr miaem, gdy o tym
pomylaem. Miao si szanse uda, ale jaka taka blokada wystpia
przed tym odruchem.
Ale co - przejechac bys chcial czy sledzic ?
Owszem, wypatrzec ze zielone, przejechac, wyskoczyc, swiadka za kaptur - i
niech zeznaje ze oni tam pobili, wbiegli na czerwonym prosto tobie pod
kola. Bo ty oczywiscie tego nie widziales - ty patrzyles na swiatla, potem
spojrzales na przejscie przed siebie, pusto bylo wiec ruszyles :-)
d) moe wyskoczy, zapa chocia jednego za kaptur czy co. Tylko co,
kluczyk zabra, samochd na rodku skrzyowania zostawi i goni nie
wiadomo ile? Do siebie nie strzelali, ale cholera wie, czy gnojek z
jak kos z kieszeni nie wyskoczy.
No wiesz, dobrze by bylo, zlapac, policji odstawic, policjanci moze by sie
wykazali inwencja, postraszyli, byloby ze trzech wychowanych wiecej.
A tu rzeczywistosc jest jaka jest i czasem czlowiek teskni za ormo :-)
Zastanawiam si te, czy np. mojego numeru sobie gdzie tam w systemie
nie odnotowuj i potem bdzie - tego pana ju nie obsugujemy.
Ty sie raczej martw czy potrafia zidentyfikowac - najlepiej zeby to
niezarejestrowany prepaid byl, nieuzywany :-)
J.
3 |
Data: Grudzien 10 2011 18:47:50 | Temat: Re: Jestem świadkiem pobicia Łd, Jana Pawa II - Obywatelska | Autor: Bydl |
On 2011-12-09 23:17:29 +0100, Karol Y said:
Dyurny spowodowa, e co najmniej si rozkojarzyem. Zacz mnie wypytywa, dlaczego nie wiem w jakim jest stanie, to co ja robi e nie wiem
I czego nie rozumiesz w pytaniu dyurnego?
--
Bydl
4 |
Data: Grudzien 10 2011 22:36:34 | Temat: Re: Jestem wiadkiem pobicia d, Jana Pawa II - Obywatelska | Autor: Karol Y |
Dyurny spowodowa, e co najmniej si rozkojarzyem. Zacz mnie
wypytywa, dlaczego nie wiem w jakim jest stanie, to co ja robi e
nie wiem
I czego nie rozumiesz w pytaniu dyurnego?
A co za rnica, co robi? Siedz na balkonie i grilluj, a tam w oddali widz przez lornetk, e si bij. I co mu to da, zdziwi si e nie wybiegem w klapkach i nie dobiegem 300 m eby sprawdzi co z lecym?
--
Mateusz Bogusz
| | |