Dachowanko młodzika i nasuwające si ę pytanie
1 | Data: Sierpien 18 2007 23:34:58 |
Temat: Dachowanko młodzika i nasuwające się pytanie | |
Autor: Tomasz Motyliński | Jak się jedzie z Włocławka do Lipna na wysokości Bogucina jest zakręt a 2 |
Data: Sierpien 19 2007 00:00:32 | Temat: Re: Dachowanko młodzika i nasuwające się pytanie | Autor: Tomasz Pyra | Tomasz Motyliński pisze: Jak się jedzie z Włocławka do Lipna na wysokości Bogucina jest zakręt a Ale chyba żeby podeprzeć się dachem, to wcale kierowca nie musi wiele zawinić. Wystarczy przebicie opony, a nawet za niskie ciśnienie i można zahaczyć w ostrym zakręcie rantem felgi o nawierzchnie i hop... Logana w czasie testów tak wywalili. No chyba że gość którego opisujesz klasycznie wyleciał na pobocze, tam go postawiło bokiem i wtedy dachował. Tu się zacząłem zastanawiać, czy obowiązek jazdy Tak czy siak na kursie nikt nikogo nie uczy takiej jazdy gdzie ryzyko wypadnięcia z zakrętu. Na kursie każdy jedzie dokładnie tyle ile mówi ograniczenie, zdaje egzamin i o ograniczeniach zapomina. Wadą szkolenia jest to że nie pokazuje niebezpiecznych sytuacji. Kierowca pierwszy raz w życiu traci panowanie nad kierownicą już na drodze publicznej w ruchu i jest wielkie zdziwienie. A powinien się z tym zaznajomić już na kursie. Nie tam żadna sportowa nauka jazdy - po prostu uzmysłowienie sobie że takie zjawisko istnieje i bez treningu nie ma żadnych szans na przeciwdziałanie mu. Wnioskowałbym więc za zniesieniem jakichkolwiek ograniczeń i wprowadzeniem Zgadzam się że ograniczenia nie zdają egzaminu, bo się je powszechnie olewa. Podobne zjawisko co w przypadku wielu innych prewencyjnych nakazów. Ograniczenie do 50km/h stawia się na drodze gdzie bezpiecznie da się jechać 70km/h. Człowiek praworządny musi jechać o 20km/h za wolno, podczas gdy człowiek który ograniczenie olewa i tak ma w nosie czy tu wolno 20, 50 czy 150 i pojedzie tyle ile uważa. Trzeba budować rozsądek u kierowców, a pierwszym krokiem do tego jest szkolenie kierowców. Bez szkolenia nie ma żadnego oparcia na którym młody kierowca może kalibrować swój rozsądek i zdobyć świadomość swoich umiejętności (czy raczej ich braku), bo powiedzmy szczerze - na ograniczenia mało kto patrzy, a one same pozostawiają dużo do życzenia. Zimą jest znacznie mniej groźnych wypadków, chociaż ograniczenia prędkości są te same co latem i tak samo olewane. Mniej ofiar - bo jednak ludzie jeżdżą wolniej. Bo zimą łatwiej skalibrować swój rozsądek i poznać swoje możliwości, każdy doświadcza tego że jest ślisko, że trudno wyjechać z parkingu, że samochodem rzuca. Nawet kapelusznicza jazda po mieście obfituje w różne sytuacje z gatunku ekstremalnych i siłą rzeczy się to trenuje i czuje. A latem? Warunki ekstremalne są bardzo dalekie od typowych, każdy więc leci na złamanie karku, a jak przyjdzie co do czego, to nagle jest wielkie zdziwienie że droga sucha i piękna, a samochód zachowuje się jak na zimowej ślizgawce. Tylko w dodatku wszystko dzieje się kilka razy szybciej i nim się kierowca połapie że coś się dzieje, to jest już po wszystkim. -- PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++ 3 |
Data: Sierpien 19 2007 00:20:58 | Temat: Re: Dachowanko młodzika i nasuwające się pytanie | Autor: Tomasz Motyliński | Witam, No chyba że gość którego opisujesz klasycznie wyleciał na pobocze, tam Dokładnie i to jest tam standardem. Wadą szkolenia jest to że nie pokazuje niebezpiecznych sytuacji. Pamiętam jak dziś jak zdałem naprawo jazdy i ojciec zabrał mnie na plac i kazał jeździć tak, że opony piszczały a auto szło bokiem lub zwyczajnie uciekał przód. Tan nauczyłem się korzystać z lewej nogi na hamulcu i paru innych fajnych technik. Zabierał mnie tam przez 2 miesiące co kilka dni i w końcu usłyszałem, że teraz on może mi pożyczyć auto. Następnego dnia, gdy jechałem na trening po raz pierwszy w życiu ojciec sam dał mi kluczyki d ręki. Kilka miesięcy później gdy już spadł śnieg znów zostałem niejako zmuszony do odwiedzenia tego samego placu w celach wiadomych. Obawiam się jednak, że takie 'szkolenie' nie byłoby opłacalne dla szkół jazdy i pewnie z innych powodów niemożliwe do przeprowadzenia. Wnioskowałbym więc za zniesieniem jakichkolwiek ograniczeń i Dokładnie o tym myślałem, prewencyjnie jednak powinno sie przykładnie karać sprawców wypadków i kolizji. Tak surowo aby każdy się zastanowił, czy pojechać 10 km więcej. Zimą jest znacznie mniej groźnych wypadków, chociaż ograniczenia Zima mniej? Hmm robię 60-80 kkm rocznie i najwięcej aut w rowie widuje zimą właśnie :) O zgrozo przy pierwszych opadach śniegu a nie gdy już zima zawitała na dobre. -- Tomasz Motyliński "Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie" .... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana 4 |
Data: Sierpien 19 2007 09:47:40 | Temat: Re: Dachowanko młodzika i nasuwające się pytanie | Autor: Cyprian Prochot |
Zima mniej? Hmm robię 60-80 kkm rocznie i najwięcej aut w rowie widuje i te cale 80 kkm rocznie dasz rade przejechac 60 kmh lewym pasem ? ;) -- pozdrawiam Cyprian Prochot CKMK - Scorpio 2.4 V6 Srebrny Metalic + Alan 28 / RS39 + AT 1700 PMS++PJ S+ p++ M W P++:++ X+ L++ B++ M+ Z+++ T-W- CB++ 5 |
Data: Sierpien 19 2007 13:30:24 | Temat: Re: Dachowanko młodzika i nasuwające się pytanie | Autor: Tomasz Pyra | Tomasz Motyliński pisze: Zimą jest znacznie mniej groźnych wypadków, chociaż ograniczenia Owszem, tylko zimą te auta do rowu lecą z dość bezpieczną prędkością. Taka wycieczka kończy się często nawet bez interwencji blacharskiej, na urwanym o zaspę zderzaku. A latem jak już ktoś opuszcza jezdnię, to dużo częściej potrzebna jest interwencja chirurgów, albo i grabarzy. Zimą jest więcej zgłaszanych kolizji drogowych (typu jeden drugiemu na tył pod światłami najechał), pewnie znacznie więcej jest pogiętych felg o krawężniki itp. Ale rannych i ofiar jest znacznie mniej. Oczywiście pod warunkiem że zimą panują zimowe warunki, a nie jak w styczniu tego roku. -- PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++ 6 |
Data: Sierpien 19 2007 14:19:11 | Temat: Re: Dachowanko młodzika i nasuwające się pytanie | Autor: Tomasz Motyliński | Witam, Owszem, tylko zimą te auta do rowu lecą z dość bezpieczną prędkością. A też racja, bo zima te auta nie wyglądają na takie które nie pojadą dalej. Zima zaobserwować mozna nadmierna ostrożność, często da się jechać 70 czy nawet 90 km/h i naprawdę koła się nie ślizgają a większość toczy się z prędkością 40 km/h. Takie wpadanie ze skrajności w skrajność :) -- Tomasz Motyliński "Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie" .... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana 7 |
Data: Sierpien 19 2007 11:01:28 | Temat: Re: Dachowanko młodzika i nasuwające się pytanie | Autor: JanKo | Tomasz Motyliński nadaje: Wnioskowałbym więc za zniesieniem jakichkolwiek ograniczeń i Raczej nie bardzo. Kierowca który dachował sam się ukarał dostatecznie przykładnie a poza tym nie stanowi zagrożenia dla osób trzecich. W przeciwieństwie do takich którzy w nocy, w deszczu, pomykają tamtędy setką. Takich policja powinna eliminować na miejscu z broni służbowej. 8 |
Data: Sierpien 19 2007 12:45:29 | Temat: Re: Dachowanko młodzika i nasuwające się pytanie | Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | Tomasz Motyliński pisze: Jak się jedzie z Włocławka do Lipna na wysokości Bogucina jest zakręt a A tak, jest takie miejsce. Bardzo fajnie się jedzie - szczególnie szybciej niż te 50km/h :) Dlaczego o tym wspominam? Otóż jakie było moje zdziwienie kiedy dziś jadąc Cóż w tym dziwnego? Różne są sytuacje i różne miejsca. Jako, że dopatrzyłem się znajomego z Przy obecnym systemie szkolenie kierowców można sobie darować dalsze dywagacje. I Jak sam widzisz, nie są to absurdalne ograniczenia. Kierowca bez doświadczenia to tez kierowca. Wielu takich na drogach. Wnioskowałbym więc za zniesieniem jakichkolwiek ograniczeń i wprowadzeniem Tak i uważam takie pomysły za wręcz absurdalne. Trzeba zmienić system szkoleń, by ludzie nauczyli się myślenia przed, a nie karać po. Trzeba też zmienić system karania za wykroczenia - nie za same wypadki. Ograniczenia są po to, by ich przestrzegać, a nie jak czytam dość powszechnie - olewać. To przekonanie o bezkarności prowadzi do takich sytuacji. -- Jutro to dziś, tyle że jutro. 9 |
Data: Sierpien 20 2007 01:23:29 | Temat: Re: Dachowanko młodzika i nasuwające się pytanie | Autor: Bassteq |
Wnioskowałbym więc za zniesieniem jakichkolwiek ograniczeń i Zwyczajnie znaki ograniczenia prękości powinny być IMVHO o treści Białe z czerwonym obramowaniem okrągły i duże 50 a dla kierowców level 2 + 10 km/h level 3 +20 level 4 +30 i tak jak jesteś ancymon na 3 levelu poginasz zakręt 80 km/h a świeżak zasuwa 50 i jest cacy i nikomu nic się nie stanie ale żeby zdobyć level up to właśnie co zrobić ? Państwowe kursy i egzaminy w jeździe poza miastem w zakrętach wyjątkowo szczególnie dziwnych kątach i nachyleniach? Każdy z nas miał nie raz tak że widzi nagle znak ograniczenie do 70 km/h na jakimś odcinku a mimo to tnie nadal 110 mimo że 90 poza miastem... i w dupie ma i 1000 aut pojechało a jeden dachował bo miał prawe tylne koło niedopompowane albo rower na dachowym bagażniku. Mandaty powinny kosztować zależnie od tego jaką kto miał ocenę z fizyki w szkole podstawowej z zasady zachowania pędu a poniżej śdniej 3,8 z fizyki prawo jazdy nie będzie wydawane i kropka..... Może ja do sejmu wstąpie i przeforsuję tą ustawę... powinno być łatwiej niż ze światłami latem w dzień :)))) Moja Zupałnie Prywatna Opinia : Fotoradar 50 metrów za KAŻDYM znakiem ograniczenia prędkości i oznakowanie w stylu adekwatnym do pozimu wyszkolenia indywidualnego kerowcy albo będziemy na takie tematy dyskutować jak do tej pory średnio 15 razy w miesiącu -- Pozdrawiam jeżdżących z głową......i niech Bóg błogosławi tym co prują 150 km/h zakręty bo raz się udało. Bassteq(AT)op.pl 10 |
Data: Sierpien 19 2007 14:48:06 | Temat: Re: Dachowanko młodzika i nasuwające się pytanie | Autor: Daniel Kowalski |
poza miastem przy nauce jazdy to fikcja czy też po prostu za mało godzin?I Wydaje mi się, że za mało jest materiałów szkoleniowych. Każdy kursant powinien otrzynać np. Płyty DVD z filmami o technice pokonywania zakrętów, sposobach wychodzenia z poślizgu i sytuacji awaryjnych etc. Na takie ćwiczenia nie ma czasu na kursie... Oczywiście nie mówię o materiałach zachęcających do "sportowej" jazdy, a raczej takich, które wyjaśniłyby potencjalne niebezpieczeństwa i potrafiły zrozumieć prawa fizyki pod katem jazdy samochodem. 11 |
Data: Sierpien 19 2007 06:50:00 | Temat: Re: Dachowanko młodzika i nasuwające się pytanie | Autor: mw | Ta 50 jest tam po to ze jak kiedys bedzie slisko, bedziesz mial gorszy 12 |
Data: Sierpien 19 2007 23:20:06 | Temat: Re: Dachowanko młodzika i nasuwające się pytanie | Autor: Pawel "O'Pajak" | Powitanko, chyba powoli zaczynam rozumieć niektóre absurdalne ograniczenia, sa one Boje sie, ze sytuacja mogla wygladac tak: jedzie sobie gosc przez pol Polski, mija jedno, drugie, ente ograniczenie do 50 na prostej 2 pasmowce, widzi kolejne i mysli "eh, kolejne rownie uzasadnione" i jedzie jak jechal 100. A tu zdziwienie, akurat to bylo uzasadnione. Postuluje wiec by pod wiekszoscia ograniczen byla tabliczka np. z symbolem skarbonki. Oznaczaloby to, ze ten znak sluzy wylacznie wyludzaniu pieniedzy z mandatow, pozostale znaki informowalyby, ze tutaj NAPRAWDE trzeba sie do nich stosowac. Wnioskowałbym więc za zniesieniem jakichkolwiek ograniczeń i wprowadzeniem Ale wtedy sprawca bedzie ten, kto nie postawil znaku (choc i tak nie spotkalem sie z przypadkiem skazania zarzadcy drogi). Pozdroofka, Pawel Chorzempa -- "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną? -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek) ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->: > pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl <<<<******* |