Grupy dyskusyjne   »   Dzieciaki na skuterach

Dzieciaki na skuterach



1 Data: Lipiec 15 2008 10:26:56
Temat: Dzieciaki na skuterach
Autor: Paweł Andziak 

Plaga jakas. Widzialem ostatnio na Pulawskiej miedzy Warszawa, a Piasecznem 2 debili w wieku 12-13 lat na skuterach. Jechali w deszczu 40 km/h lewym pasem (!) przy lewej krawedzi jezdni (!) i jeszcze wezykiem. Jakie to madre, jak tam srednia predkosc samochodow sie waha w granicach 80-120. Nie wiem, moze chcieli skrecic w lewo, ale do najblizszego skrzyzowania, to tam bylo jeszcze huhu. Dobrze chociaz, ze kaski mieli, bo takich bez kaskow tez jezdzi od pyty. I leci sobie taki inteligent kolo 10 roku zycia, z pasazerka z 7-8 lat, oboje bez kasku, przez srodek miasta. Ale jaki ma byc dzieciak, jak geny dostal od rodzicow debili? A wlasnie. Stunt tez kwitnie w najlepsze. Wyjezdza grupka spod McDonalda na Pulawska i na guuuuume paszli! I chwieja sie na kole 40-50 km/h od linii do linii po calym pasie, pare metrow za nimi kolumna samochodow. W bezpiecznych warunkach maly blad, gleba, troche potluczen, otarc. W takiej sytuacji gleba i scena jak z happy tree friends, chlap chlap mozgiem dookola. Chociaz z drugiej strony moze tak ma dzialac selekcja naturalna.

I jeszcze apel do wlascicieli 50ccm. Nie pakujcie sie przed samochody na skrzyzowaniach. Blokujecie bez sensu innych, bo nie potraficie zniknac jak sie zapali zielone. Znaczna wiekszosc dynamicznie jezdzacych kierowcow puszek was objedzie nawet na starcie.

PS. tak, wiem skuter to rodzaj nadwozia
PSS. tak, kurwa, bujam sie samochodem w tym sezonie bo nie mam czasu poskladac motocykla i jestem sfrustrowany z tego powodu

--
ganda
FZR 1000



2 Data: Lipiec 15 2008 11:50:03
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: blady_F409 


Użytkownik "Paweł Andziak"  napisał w wiadomości

I jeszcze apel do wlascicieli 50ccm. Nie pakujcie sie przed samochody na skrzyzowaniach. Blokujecie bez sensu innych, bo nie potraficie zniknac jak sie zapali zielone. Znaczna wiekszosc dynamicznie jezdzacych kierowcow puszek was objedzie nawet na starcie.

Ustosunkuję się tylko do powyższego, resztę załatwi selekcja naturalna. Nie wiem jak to jest, ale znaczna większość dynamicznie startujących kierowców i tak zostaje w efekcie z tyłu mimo, że mój skuter leci w sprzyjających warunkach atmosferycznych do 65 km/h. Żeby ruszyć równo ze mną, takie auto, musi piszczeć oponami i wchodzić na 6000 rpm. Przez pierwsze 200 m  do osiągnięcia 40 km/h mam przewagę, później chwilowo można mnie wyprzedzić, a później znowu są światła i dynamika 4 kółek zostaje wychamowana do 0 km/h i znowu muszę gościa wymijać. I po co te nerwy? I tak skuter jedzie szybciej, niż puszka. Sprawdź jaką masz średnią V po mieście. Nie sądzę, żeby przekraczała 20 km/h a skuter ma taką prędkość, nawet jak puszka stoi w korku, a jak nie ma korka, to ma większą. Poza tym chciałem przypomnieć, że w terenie zabudowanym zwykle jest ograniczenie 50 km/h.

Jak mnie w***wiają sfrustrowani katramaniarze, co mnie wyprzedają z prędkością 120 km/h w odległosci 15 cm od mojego lusterka! Gdyby mnie normalnie mijali, to nie robiłbym sobie A, a tak to muszę się ruszać jak reszta wron.

pa,
b.

3 Data: Lipiec 15 2008 12:17:13
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Paweł Andziak 

blady_F409 pisze:

Ustosunkuję się tylko do powyższego, resztę załatwi selekcja naturalna. Nie wiem jak to jest, ale znaczna większość dynamicznie startujących kierowców i tak zostaje w efekcie z tyłu mimo, że mój skuter leci w sprzyjających warunkach atmosferycznych do 65 km/h. Żeby ruszyć równo ze mną, takie auto, musi piszczeć oponami i wchodzić na 6000 rpm. Przez pierwsze 200 m  do osiągnięcia 40 km/h mam przewagę, później chwilowo można mnie wyprzedzić, a później znowu są światła i dynamika 4 kółek zostaje wychamowana do 0 km/h i znowu muszę gościa wymijać. I po co te nerwy?

Wiesz mnie ogolnie wkurwia, jak stoje drugi na swiatlach, robi sie zolte, czlowiek przede mna stoi, robi sie zielone, czlowiek przede mna stoi, mija 10 sekund, czlowiek przede mna stoi. Zazwyczaj jest to samochod, ale niestety ostatnio trafilo mi sie sporo skuterowcow, ktorzy wlasnie tak stali na srodku bez sensu. Dlatego apeluje.

Co do osiagow, chetnie sie z kims umowie, zeby porownac start skutera z samochodem. Nie jezdzilem nigdy skuterem, ciekawy jestem jak wyjdzie taki wyscig do 40-50 km/h.


I tak skuter jedzie szybciej, niż puszka. Sprawdź jaką masz średnią V po mieście. Nie sądzę, żeby przekraczała 20 km/h a skuter ma taką prędkość, nawet jak puszka stoi w korku, a jak nie ma korka, to ma większą. Poza tym chciałem przypomnieć, że w terenie zabudowanym zwykle jest ograniczenie 50 km/h.

Roznie wychodzi. W zaleznosci od korkow w przedziale 20-40 km/h (samochod). Trasa Piaseczno - Warszawa cos kolo 15 km. Dzisiaj chyba 37 km/h bylo srednio. Ale to o godzinie 6.30 rano. Im blizej 9 tym gorzej. Dlatego staram sie korki objezdzac "skrotami" niz w nich stac.

Jak mnie w***wiają sfrustrowani katramaniarze, co mnie wyprzedają z prędkością 120 km/h w odległosci 15 cm od mojego lusterka! Gdyby mnie normalnie mijali, to nie robiłbym sobie A, a tak to muszę się ruszać jak reszta wron.

Wlasnie dlatego sie frustruje, ze nie chce omijac 15 cm od lusterka i musze jechac z Vmax skutera. Ja wiem, ze przepisy, ograniczenia, ale w miejscach, gdzie wszyscy leca 80-120, trzymanie sie ograniczenia to troche samobojstwo.

--
ganda
FZR 1000

4 Data: Lipiec 15 2008 13:01:44
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: PB 

Tue, 15 Jul 2008 12:17:13 +0200, na pl.rec.motocykle, Paweł Andziak
napisał(a):
 

Co do osiagow, chetnie sie z kims umowie, zeby porownac start skutera z
samochodem. Nie jezdzilem nigdy skuterem, ciekawy jestem jak wyjdzie
taki wyscig do 40-50 km/h.

Jesli wystrzelisz na 6kprm to skuter nawet nie jeknie. Ale normalnie,
nawet ciutek lekko dynamicznie ruszajace auta przegrywaja na
pierwszysch metrach ze zwyklym rozblokowanym 50ccm skuterkiem. Tym
bardziej ze auto po chwili musi zapakowac dwojke, co wiaze sie z
chwilowym zaprzestaniem przyspieszania a po wrzuceniu dwojki chwilka
schodzi zanim zacznie sie ponownie wkrecac. Skuter w tym czasie ma juz
wysokie obroty i wariator wpycha pasek na gore dzieki czemu
przyspiesza najostrzej. Zakres uzyteczny w skuterze to 10-50kmh.
Pierwsze 10 osiaga slabo, a od tej predkosci dostaje ognia.

Wlasnie dlatego sie frustruje, ze nie chce omijac 15 cm od lusterka i
musze jechac z Vmax skutera. Ja wiem, ze przepisy, ograniczenia, ale w
miejscach, gdzie wszyscy leca 80-120, trzymanie sie ograniczenia to
troche samobojstwo.

Dlatego wlasnie skutery sie rozblokowuje, bo jazda 45km/h to dopiero
samobojstwo. Poza tym w tych miejscach gdzie wszyscy leca 80-100 tez
sa lewoskrety w ktore czasem skuter chce skrecic. Z powodu iz auta
zapierdalaja, skuter wskakuje na pas lewy najwczesniej jak moze, zeby
potem zycia nie narazac. Nie oszukujmy sie - gdyby auta jezdzily
przepisowo - problemu by nie bylo. Po prostu.

I zeby milo zakonczyc - skuterem jezdze prawie tak jak autem -
sygnalizuje manewry, upewniam sie ze moge manewr wykonac itp. Jak
dojezdzam do skrzyzowania, przede mna sa 3-4 auta, a ja wiem ze jak
zapali sie zielone to zdaze - nie przeciskam sie bo i po co? Natomiast
jak jest ewidentny korek - nie ma zmiluj - rzne miedzy autami na
pierwszego. Chyba ze dolatujac do pierwszysh aut widze ze wlasnie
zapala sie zielone i ze dam rade spokojnie przejechac - wtedy wciskam
sie za ktores z pierwszysch i jade.

Jadac autem - ulatwiam jazde wszystkim jednosladom. Rowery mnie
wkurzaja bo ci to juz calkiem w dupie maja przepisy - przeloty na
czerownym i przeciskanki na pierwszego to norma. A oni nie rusza tak
jak skuter...

--
Pozdrawiam
Piotr Biegała          Warszawa
Benelli Pepe LX 0,05l BVA ;-)
Renault Megane  1.6 R4 BVA

5 Data: Lipiec 15 2008 13:12:39
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "PB"

Dlatego wlasnie skutery sie rozblokowuje, bo jazda 45km/h to dopiero
samobojstwo. Poza tym w tych miejscach gdzie wszyscy leca 80-100 tez
sa lewoskrety w ktore czasem skuter chce skrecic.

Trzeba się nauczyć jeździć. Mi jakoś na rowerze lewoskręty nie straszne.

Jadac autem - ulatwiam jazde wszystkim jednosladom. Rowery mnie
wkurzaja bo ci to juz calkiem w dupie maja przepisy - przeloty na
czerownym i przeciskanki na pierwszego to norma.

Akurat przelatywanie na czerwonym to gówniarstwo, fakt.

A oni nie rusza tak
jak skuter...

Żebyś się nie zdziwił.

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ Consciousness:  that  annoying  time between
 naps.
\.http://epsilon.eu.org/\.\
..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

6 Data: Lipiec 15 2008 13:17:54
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: PB 

Tue, 15 Jul 2008 13:12:39 +0200, na pl.rec.motocykle, Mariusz Kruk
napisał(a):
 

Dlatego wlasnie skutery sie rozblokowuje, bo jazda 45km/h to dopiero
samobojstwo. Poza tym w tych miejscach gdzie wszyscy leca 80-100 tez
sa lewoskrety w ktore czasem skuter chce skrecic.

Trzeba się nauczyć jeździć. Mi jakoś na rowerze lewoskręty nie straszne.

Jeszcze raz - jest trzypasmowa ulica po ktorej auta wala 80-100km/h -
jedziesz rowerem i chcesz sie przedostac na lewy pas celem sktretu -
jak to robisz rowerkiem? Przyspieszasz do pierwszej kosmicznej?

A oni nie rusza tak
jak skuter...

Żebyś się nie zdziwił.

sie nie dziwie - 500 tys. km  katamaranem, z 5 tys. km rowerem i ze 2
tys skuterem. Wiele juz widzialem. Wiem ze rower nie ruszy szybciej od
skutera - moze pierwsze 3 metry. I wiem ze nic bardziej nie zapienia
kierowcy auta niz rower przed maska, szczegolnie jesli go juz dwa razy
wczesniej wyprzedzal. Skuter czy motocykl nie wpienia, rower tak.

--
Pozdrawiam
Piotr Biegała          Warszawa
Benelli Pepe LX 0,05l BVA ;-)
Renault Megane  1.6 R4 BVA

7 Data: Lipiec 15 2008 13:22:12
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "PB"

Dlatego wlasnie skutery sie rozblokowuje, bo jazda 45km/h to dopiero
samobojstwo. Poza tym w tych miejscach gdzie wszyscy leca 80-100 tez
sa lewoskrety w ktore czasem skuter chce skrecic.
Trzeba się nauczyć jeździć. Mi jakoś na rowerze lewoskręty nie straszne.
Jeszcze raz - jest trzypasmowa ulica po ktorej auta wala 80-100km/h -
jedziesz rowerem i chcesz sie przedostac na lewy pas celem sktretu -
jak to robisz rowerkiem? Przyspieszasz do pierwszej kosmicznej?

Jadę ok. 40km/h i wciskam się jak znajdę miejsce.

A oni nie rusza tak
jak skuter...
Żebyś się nie zdziwił.
sie nie dziwie - 500 tys. km  katamaranem, z 5 tys. km rowerem i ze 2
tys skuterem. Wiele juz widzialem. Wiem ze rower nie ruszy szybciej od
skutera - moze pierwsze 3 metry. I wiem ze nic bardziej nie zapienia
kierowcy auta niz rower przed maska, szczegolnie jesli go juz dwa razy
wczesniej wyprzedzal. Skuter czy motocykl nie wpienia, rower tak.

No bo to przecież zniewaga, żeby byle gołodupiec na rowerze był przed
samochodem. Znam ten mechanizm. Natomiast rowerzysta jest w stanie mieć
lepszy start przez pierwsze kilkanaście metrów (wystarczy sobie policzyć
jaki moment siły potrafi wygenerować kolarz na tylnym kole). Oczywiście,
powyżej, powiedzmy, 20-25km/h - nie ma szans w przyśpieszaniu ze
skutersonem, ale to już trochę później jest.

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb >A taśmy perforowanej to gdzie się używa?
`b     d' W  WC.  Tylko  jest perforowana jakoś tak co
d' http://epsilon.eu.org/ Yb 15cm. I miękka.(Szymon Sokół)
`b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

8 Data: Lipiec 15 2008 13:24:04
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

PB pisze:

I wiem ze nic bardziej nie zapienia
kierowcy auta niz rower przed maska, szczegolnie jesli go juz dwa razy
wczesniej wyprzedzal. Skuter czy motocykl nie wpienia, rower tak.

szczególnie na ulicy, gdy obok jest ciężko wywalczona przez środowisko rowerzystów, ścieżka rowerowa - czyli przy okazji zakaz jazdy ulicą.
takie RZycie.

czy nie lepiej na 2oo jakichkolwiek, zatrzymac się na PP pomiędzy autami? na pasie motocyklowym? po co wjeżdżanie przed maskę?

--
gildor
9'99

9 Data: Lipiec 15 2008 13:29:47
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: PB 

Tue, 15 Jul 2008 13:24:04 +0200, na pl.rec.motocykle, gildor
napisał(a):
 

I wiem ze nic bardziej nie zapienia
kierowcy auta niz rower przed maska, szczegolnie jesli go juz dwa razy
wczesniej wyprzedzal. Skuter czy motocykl nie wpienia, rower tak.

szczególnie na ulicy, gdy obok jest ciężko wywalczona przez środowisko
rowerzystów, ścieżka rowerowa - czyli przy okazji zakaz jazdy ulicą.
takie RZycie.

A zeby bylo ciekawiej - kierowca ma obowiazek wyprzedzic jednoslad
zachowujac min. 1 metr. Staram sie tego bardzo pilnie przestrzegac,
ale jak mam rower przed maska ktory juz 2-3 razy wyprzedzalem to mnie
momentami krew zalewa i mam ochote smignac go na zyletke. BO jak na
pasie obok jada inne auta to nie ma szans na  wyprzedzenie z
zachowaniem odleglosci. Rowerzysci tego jednak nie rozumieja i
wciskaja sie na pierwszego pod swiatla.

Jedyne rozwiazanie tego problemu to obowiazkowa zamiana rol -
rowerzysci do aut, motocyklisci na rowery, samochodziarze na
motocykle. Potem zmiana w koleczko. Tak zeby kazdy mogl odczuc jak
odbiera ruch uliczny inna jego strona. Niestety takich co jezdzili
wszystkimi rodzajami srodkow transportu jest stosunkowo niewielu jak
na liczebnosc ogolu.

--
Pozdrawiam
Piotr Biegała          Warszawa
Benelli Pepe LX 0,05l BVA ;-)
Renault Megane  1.6 R4 BVA

10 Data: Lipiec 15 2008 13:42:21
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

czy nie lepiej na 2oo jakichkolwiek, zatrzymac się na PP pomiędzy autami?
na pasie motocyklowym? po co wjeżdżanie przed maskę?

a na przyklad po to, zeby rozbudzona zylka sportowca w kierowcy samochodu
nie miala sie jak ujawnic przy starcie... po to, zeby moc ruszyc sobie
normalnie i nie musiec sie scigac z pajacem, ktory pokaze jak to Panda smiga
przy 6500 rpm ;-) co moze nie dotyczy kierownikow mocniejszych sprzetow, ale
w moim przypadku zdazylo mi sie juz znudzic. Dlatego w miare mozliwosci
staram sie przyblokowac dla siebie pas, ktorym mam zamiar potem jechac.

MS

11 Data: Lipiec 15 2008 13:46:17
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

czy nie lepiej na 2oo jakichkolwiek, zatrzymac się na PP pomiędzy autami? na pasie motocyklowym? po co wjeżdżanie przed maskę?

a na przyklad po to, zeby rozbudzona zylka sportowca w kierowcy samochodu nie miala sie jak ujawnic przy starcie... po to, zeby moc ruszyc sobie normalnie i nie musiec sie scigac z pajacem, ktory pokaze jak to Panda smiga przy 6500 rpm ;-) co moze nie dotyczy kierownikow mocniejszych sprzetow, ale w moim przypadku zdazylo mi sie juz znudzic. Dlatego w miare mozliwosci staram sie przyblokowac dla siebie pas, ktorym mam zamiar potem jechac.

ciekawe. ja nawet kawą staje zawsze między, gdyż albowiem już 2 razy zdarzyło mi się zgaść kawę i kręcić do załapania po przełączeniu na rezerwę, dzięki czemu nie blokowałem innych i jakoś nikt mnie nie zaczepił, mimo, że stałem tak do kolejnej zmiany świateł.
biedni Ci uciskani, co myślą, że go każdy chce zabić pandą.

--
gildor
9'99

12 Data: Lipiec 15 2008 13:50:22
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

gildor pisze:

i tak jeszcze bajdałejem. ruch uliczny to nie tylko PoRD ale i pewnego rodzaju kurtuazja. jak stoi debil i chce się ścigac, to go należy puścić, a nie starasz się mu pokazać, ze debil jest debilem, a Ty jesteś szybszy, bo stajesz się debilem. debili się przepuszcza niech znajdą się jak najdalej i ścigają się z debilami.

--
gildor
9'99

13 Data: Lipiec 15 2008 14:03:20
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

i tak jeszcze bajdałejem. ruch uliczny to nie tylko PoRD ale i pewnego
rodzaju kurtuazja. jak stoi debil i chce się ścigac, to go należy puścić,
a nie starasz się mu pokazać, ze debil jest debilem, a Ty jesteś szybszy,
bo stajesz się debilem. debili się przepuszcza niech znajdą się jak
najdalej i ścigają się z debilami.

ale dla mnie standardowy start ze zmiana biegow przy 6000 to juz jest dosc
dynamiczny start samochodu. stojac obok niego, nie wiem jak bedzie
odjezdzal, nie wiem czy juz sie przelaczyl w tryb Kubicy. Moze sie zdarzyc
tak, ze startujac normalnie nagle znajde sie w sytuacji, ze nie mam gdzie
pojechac, bo kolo akurat postanowil sie poscigac. A jak stane przed nim, to
nie ruszy szybciej niz ja (przynajmniej taka mam nadzieje ;-) ) i w 99% nie
bede go spowalnial az do mojej predkosci podroznej, czyli 80-100, bo po
prostu go odsadze. Potem niech sobie mnie juz dosciga i wyprzedza, jak chce.
Ale jadac bez tej calej stali wokol mnie, lubie gdy to JA decyduje o paru
rzeczach.

MS

14 Data: Lipiec 15 2008 14:08:17
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

i tak jeszcze bajdałejem. ruch uliczny to nie tylko PoRD ale i pewnego rodzaju kurtuazja. jak stoi debil i chce się ścigac, to go należy puścić, a nie starasz się mu pokazać, ze debil jest debilem, a Ty jesteś szybszy, bo stajesz się debilem. debili się przepuszcza niech znajdą się jak najdalej i ścigają się z debilami.

ale dla mnie standardowy start ze zmiana biegow przy 6000 to juz jest dosc dynamiczny start samochodu. stojac obok niego, nie wiem jak bedzie odjezdzal, nie wiem czy juz sie przelaczyl w tryb Kubicy. Moze sie zdarzyc tak, ze startujac normalnie nagle znajde sie w sytuacji, ze nie mam gdzie pojechac, bo kolo akurat postanowil sie poscigac. A jak stane przed nim, to nie ruszy szybciej niz ja (przynajmniej taka mam nadzieje ;-) ) i

.....jak przyhamujesz z belepowodu, to wjebie ci sie w dupe, bo ciśnie gaz nie hebel.


w 99% nie bede go spowalnial az do mojej predkosci podroznej, czyli 80-100, bo po prostu go odsadze.

bo po prostu masz w dupie innych userów drogi. tylko po co?

Potem niech sobie mnie juz dosciga i wyprzedza, jak chce.

i tak pieć razy. tylko po co?  wygląda na to, ze to właśnie Ty próbujesz coś udowodnić. tylko komu tak naprawdę?

Ale jadac bez tej calej stali wokol mnie, lubie gdy to JA decyduje o paru rzeczach.

tak tak, szczególnie o tym co ma robić każdy, bo Ty tak chcesz. to się chamstwo po prostu nazywa.

--
gildor
9'99

15 Data: Lipiec 15 2008 14:35:13
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

w 99% nie bede go spowalnial az do mojej predkosci podroznej, czyli
80-100, bo po prostu go odsadze.

bo po prostu masz w dupie innych userów drogi. tylko po co?

co ty pitolisz, człecze? niby co wskazuje na to, że mam ich w dupie? a jak
jadę swoim Trooperem, którego przyspieszenie mierzy się kalendarzem, nie
stoperem, to też tylko i wyłącznie z czystej złośliwości i chamstwa
uniemożliwiam im ich atomowy start? Jak mi się zdarzy stanąć na pierwszej
linii pod światłami, to powinienem pewnie zjechać na chodnik, poczekać aż
wszyscy szybsi pojadą i potem ewentualnie się włączyć do ruchu jak będzie
pusto, czyli nigdy?

tak tak, szczególnie o tym co ma robić każdy, bo Ty tak chcesz. to się
chamstwo po prostu nazywa.

chamstwem dla ciebie jest co? samo przeciskanie sie przez korek? czy to, że
jak już się przecisnę i stanę jako pierwszy, to ograniczenie chcę łamać
tylko o 20 kph, a nie tak, jak wszyscy, o 60? Jak już napisałem, nie zajmuję
wtedy całej szerokości jezdni. Moga mnie wyprzedzać innym pasem. Nie ma
nakazu jazdy 120 gdy na znaku mam 60, prawda?

Sytuacja, ktora uwazam za normalna, jest taka (niekoniecznie zgodna z
przepisami): przeciskam sie, staje pierwszy, zapala sie zielone -
popierdzielam, samochody znikaja z tylu. przy jakichs 50 kph nie
przyspieszam juz tak gwaltownie, ale nadal przyspieszam, nadal samochody sa
z tylu i jada wolniej. moja predkosc osiaga 80-90 i przestaje przyspieszac.
za chwile samochody mnie doganiaja i jak chca i moga, to wyprzedzaja. jak
nie moga, to kij im w ryj - nie bede zjedzdzal na pobocze tylko dlatego, ze
ktos chce jechac JESZCZE SZYBCIEJ. nie zobowiazuja mnie do tego ani przepisy
o ruchu drogowym, ani kultura osobista. nie jestem zawalidroga, jade
SZYBCIEJ niz limit pokazany na znakach, do wyprzedzania jest dostepny pas z
mojej lewej strony.

Sytuacja, ktorej chce uniknac: Staje w pierwszym rzedzie miedzy samochodami,
zaczynam przyspieszac normalnie, ktorys postanawia sie scigac i w zwiazku z
tym jedziemy zaraz 70 oddaleni od siebie o 20 cm. tak, wiem, obok jest drugi
pas. jesli jest wolny, to go sobie zajmuje, bo zazwyczaj nie scigaja sie
obaj kierowcy, miedzy ktorymi stalem. ale jesli nie jest wolny, to wtedy nie
bardzi mam gdzie pojechac. i wtedy, rzeczywiscie, puszczam sciganta - niech
se jedzie, za chwile i tak go objade z ktorejs strony. ale wole uniknac tej
kilkusekundowej w miare szybkiej jazdy obok podjaranego cwoka w samochodzie.
jesli nie stane z nim na jednej "linii startu" tylko przed nim, nie zdazy
zalapac tego cisnienia, bo niewiele bedzie mogl zrobic.

MS

16 Data: Lipiec 15 2008 14:45:28
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

w 99% nie bede go spowalnial az do mojej predkosci podroznej, czyli 80-100, bo po prostu go odsadze.
bo po prostu masz w dupie innych userów drogi. tylko po co?

co ty pitolisz, człecze? niby co wskazuje na to, że mam ich w dupie? a jak jadę swoim Trooperem, którego przyspieszenie mierzy się kalendarzem, nie stoperem, to też tylko i wyłącznie z czystej złośliwości i chamstwa uniemożliwiam im ich atomowy start?

e, mnie pytasz? a jest tak?

Jak mi się zdarzy stanąć na pierwszej linii pod światłami, to powinienem pewnie zjechać na chodnik, poczekać aż wszyscy szybsi pojadą i potem ewentualnie się włączyć do ruchu jak będzie pusto, czyli nigdy?

wszyscy szybsi są już na PP. a przed nimi Ty.

tak tak, szczególnie o tym co ma robić każdy, bo Ty tak chcesz. to się chamstwo po prostu nazywa.

chamstwem dla ciebie jest co?

"i w 99% nie bede go spowalnial az do mojej predkosci podroznej, czyli 80-100"

źle to przeczytałem. bez "nie"

samo przeciskanie sie przez korek?

nie

czy to, że jak już się przecisnę i stanę jako pierwszy, to ograniczenie chcę łamać tylko o 20 kph, a nie tak, jak wszyscy, o 60?

ciekawe

Jak już napisałem, nie zajmuję wtedy całej szerokości jezdni. Moga mnie wyprzedzać innym pasem. Nie ma nakazu jazdy 120 gdy na znaku mam 60, prawda?

prawda

Sytuacja, ktora uwazam za normalna, jest taka (niekoniecznie zgodna z przepisami): przeciskam sie, staje pierwszy, zapala sie zielone - popierdzielam, samochody znikaja z tylu. przy jakichs 50 kph nie przyspieszam juz tak gwaltownie, ale nadal przyspieszam, nadal samochody sa z tylu i jada wolniej. moja predkosc osiaga 80-90 i przestaje przyspieszac. za chwile samochody mnie doganiaja i jak chca i moga, to wyprzedzaja. jak nie moga, to kij im w ryj - nie bede zjedzdzal na pobocze tylko dlatego, ze ktos chce jechac JESZCZE SZYBCIEJ. nie zobowiazuja mnie do tego ani przepisy o ruchu drogowym, ani kultura osobista. nie jestem zawalidroga, jade SZYBCIEJ niz limit pokazany na znakach, do wyprzedzania jest dostepny pas z mojej lewej strony.

a ja pisałem tylko o zatrzymaniu miedzy pasami... IMO, z różnych powodów tak jest lepiej

Sytuacja, ktorej chce uniknac: Staje w pierwszym rzedzie miedzy samochodami, zaczynam przyspieszac normalnie, ktorys postanawia sie scigac i w zwiazku z tym jedziemy zaraz 70 oddaleni od siebie o 20 cm. tak, wiem, obok jest drugi pas.

no właśnie. a jak stoisz pomiędzy to masz do niego bliżej.

jesli jest wolny, to go sobie zajmuje,

a jak nie jest wolny jak ruszasz najszybciej przecież? sam pisałeś.

bo zazwyczaj nie scigaja sie obaj kierowcy, miedzy ktorymi stalem.

fajnie. ale musisz byc szybszy, tak?

ale jesli nie jest wolny, to wtedy nie bardzi mam gdzie pojechac.

no przecież jest wolny, bo ruszasz najszybciej. no sam pisałeś.

i wtedy, rzeczywiscie, puszczam sciganta - niech se jedzie, za chwile i tak go objade z ktorejs strony.

no właśnie. a jak nie to zniknie.

ale wole uniknac tej kilkusekundowej w miare szybkiej jazdy obok podjaranego cwoka w samochodzie.

masz obok wolny pas

jesli nie stane z nim na jednej "linii startu" tylko przed nim, nie zdazy zalapac tego cisnienia, bo niewiele bedzie mogl zrobic.

a jak staniesz to od razu go puścisz, nie bedzie z Twojej strony żadnego ciśnienia. poprostu se pojedzie.

--
gildor
9'99

17 Data: Lipiec 15 2008 14:55:35
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

stoperem, to też tylko i wyłącznie z czystej złośliwości i chamstwa
uniemożliwiam im ich atomowy start?

e, mnie pytasz? a jest tak?

no ba! oszszywiśśie ;-)

wszyscy szybsi są już na PP. a przed nimi Ty.

no to niestety będą mi musieli wybaczyć, że z premedytacją kupiłem samochód
wolniejszy niż większość innych na polskich drogach...

fajnie. ale musisz byc szybszy, tak?

oszszywiśśśie - vide mój samochód.

no przecież jest wolny, bo ruszasz najszybciej. no sam pisałeś.

ale 100 m z przodu stoją ludki w kolejce do skręcania w lewo. na przyklad.

a jak staniesz to od razu go puścisz, nie bedzie z Twojej strony żadnego
ciśnienia. poprostu se pojedzie.

no wlasnie nie tak od razu. bo jednak nawet moja 44konna Hondziawka odejscie
jakies tam ma... widocznie sprawa sie rozbija o to, ze za pozno zauwazam, ze
kolo sie sciga, nie? ;-)

Ogólnie rzecz biorąc: stawaj "se" MIĘDZY, a ja "se bede" stawał PRZED :P

MS

18 Data: Lipiec 15 2008 14:58:13
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

stoperem, to też tylko i wyłącznie z czystej złośliwości i chamstwa uniemożliwiam im ich atomowy start?
e, mnie pytasz? a jest tak?

no ba! oszszywiśśie ;-)

no to mnie nie pytaj :)

wszyscy szybsi są już na PP. a przed nimi Ty.

no to niestety będą mi musieli wybaczyć, że z premedytacją kupiłem samochód wolniejszy niż większość innych na polskich drogach...

samochód? przeciskasz się w korkach pasem motocyklowym samochodem? a jaka to marka?

fajnie. ale musisz byc szybszy, tak?

oszszywiśśśie - vide mój samochód.

jaka marka?

no przecież jest wolny, bo ruszasz najszybciej. no sam pisałeś.

ale 100 m z przodu stoją ludki w kolejce do skręcania w lewo. na przyklad.

hmm... tu jest pies pogrzebany... ale wiesz co? nie pytaj mnie o psa, bo to podobno na pl.rec.zwierzaki... a może .soc. juz nie pamiętam.

a jak staniesz to od razu go puścisz, nie bedzie z Twojej strony żadnego ciśnienia. poprostu se pojedzie.

no wlasnie nie tak od razu. bo jednak nawet moja 44konna Hondziawka odejscie jakies tam ma... widocznie sprawa sie rozbija o to, ze za pozno zauwazam, ze kolo sie sciga, nie? ;-)

atam, to widac od razu. i słychać.

Ogólnie rzecz biorąc: stawaj "se" MIĘDZY, a ja "se bede" stawał PRZED :P

jaktam chcesz. ja tylko twierdze, ze tak jest lepiej.

--
gildor
9'99

19 Data: Lipiec 15 2008 15:04:53
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

a, y, samochodem sie nie przeciskam, ale bywa, ze staje jako pierwszy. a
ruszam powoli. czyli pewnie po chamsku i wdupiemajactwu. ;-)

MS

20 Data: Lipiec 15 2008 15:15:57
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

a, y, samochodem sie nie przeciskam, ale bywa, ze staje jako pierwszy.

ja Ci pożyczę moje soczewki kontaktowe, chcesz?

a ruszam powoli. czyli pewnie po chamsku i wdupiemajactwu. ;-)

samochodem nie wsadzasz się nagle gościowi przed nos, tylko typ za Tobą miał szanse zorientować się, kto przed nim stoi. jak mi sie spieszy, to staje za szybszym autem. czesto to mylne, ale jak mam wybór to wybieram.

--
gildor
9'99

21 Data: Lipiec 15 2008 15:21:54
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

OK, ale jak przed kolesiem staje moto, to raczej nie będzie ono przyspieszać
jak stara terenówka, więc problemu mieć nie powinien.

MS

22 Data: Lipiec 15 2008 15:21:38
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

OK, ale jak przed kolesiem staje moto, to raczej nie będzie ono przyspieszać jak stara terenówka, więc problemu mieć nie powinien.

chyba, że musi przewalić na rezerwę...

--
gildor
9'99

23 Data: Lipiec 15 2008 15:32:16
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

chyba, że musi przewalić na rezerwę...

taz pisze, ze ja "nie muszywam" tego zalatwiac w ten sposob.

MS

24 Data: Lipiec 15 2008 15:04:08
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

samochód? przeciskasz się w korkach pasem motocyklowym samochodem? a jaka
to marka?

znuf przeoczyles jakies slowo wczesniej. ja ci mowie, ty se wez wkropl
jakies kropelki w oczy ;-)


MS

25 Data: Lipiec 16 2008 17:16:10
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: de Fresz 

On 2008-07-15 14:58:13 +0200, gildor  said:

Ogólnie rzecz biorąc: stawaj "se" MIĘDZY, a ja "se bede" stawał PRZED :P

jaktam chcesz. ja tylko twierdze, ze tak jest lepiej.

Czemu? Poza przykladem z rezerwa, bo mi cos takiego (czyli zgasniecie przy zajetym PP) sie zdazylo z raz przez ostatnie 2 sezony.


--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

26 Data: Lipiec 16 2008 17:22:58
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

de Fresz pisze:

On 2008-07-15 14:58:13 +0200, gildor  said:
Ogólnie rzecz biorąc: stawaj "se" MIĘDZY, a ja "se bede" stawał PRZED :P
jaktam chcesz. ja tylko twierdze, ze tak jest lepiej.

Czemu? Poza przykladem z rezerwa, bo mi cos takiego (czyli zgasniecie przy zajetym PP) sie zdazylo z raz przez ostatnie 2 sezony.

mi 2 w życiu. co nie znaczy, że nie jest możliwe. ale masz też mniejsze prawdopodobieństwo dostania w dupe, jeśli stoisz pierwszy. no i mniejsze wkurwienie kierowców, jak sie dobijasz do PP i stajesz przed czyjąś maską. ot tak, kurtuazyjnie jest lepiej obok.
zresztą, po co mam powtarzać coś, co już tyle naprodukowałem. poczytaj.

--
gildor
9'99

27 Data: Lipiec 17 2008 11:27:54
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: de Fresz 

On 2008-07-16 17:22:58 +0200, gildor  said:

Ogólnie rzecz biorąc: stawaj "se" MIĘDZY, a ja "se bede" stawał PRZED :P
jaktam chcesz. ja tylko twierdze, ze tak jest lepiej.

Czemu? Poza przykladem z rezerwa, bo mi cos takiego (czyli zgasniecie przy zajetym PP) sie zdazylo z raz przez ostatnie 2 sezony.

mi 2 w życiu. co nie znaczy, że nie jest możliwe.

Fak, nie gadam z Toba. Wczoraj wieczorem dojezdzam do czerwonego, grrrrygwm, bruutf, prrrrg i zdechl. Szybkie przelaczenie na rezerwe, letkie ssanie i uff, wyrobilem sie przed zielonym.


ale masz też mniejsze prawdopodobieństwo dostania w dupe, jeśli stoisz pierwszy.

Dostales kiedys? Albo chociaz blisko byles?


no i mniejsze wkurwienie kierowców, jak sie dobijasz do PP i stajesz przed czyjąś maską.

Ale wtedy przynajmniej ja mam poczucie, ze wiecej odemnie zalezy. Wiec wole jednak stawac jak Mat S, z przodu.


zresztą, po co mam powtarzać coś, co już tyle naprodukowałem. poczytaj.

Poczytalem i nie znalazlem jakichs przekonujacych dowodow.


--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

28 Data: Lipiec 17 2008 11:34:21
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

de Fresz pisze:

On 2008-07-16 17:22:58 +0200, gildor  said:
Ogólnie rzecz biorąc: stawaj "se" MIĘDZY, a ja "se bede" stawał PRZED :P
jaktam chcesz. ja tylko twierdze, ze tak jest lepiej.
Czemu? Poza przykladem z rezerwa, bo mi cos takiego (czyli zgasniecie przy zajetym PP) sie zdazylo z raz przez ostatnie 2 sezony.
mi 2 w życiu. co nie znaczy, że nie jest możliwe.

Fak, nie gadam z Toba. Wczoraj wieczorem dojezdzam do czerwonego, grrrrygwm, bruutf, prrrrg i zdechl. Szybkie przelaczenie na rezerwe, letkie ssanie i uff, wyrobilem sie przed zielonym.

ROTFL :)

ale masz też mniejsze prawdopodobieństwo dostania w dupe, jeśli stoisz pierwszy.

Dostales kiedys? Albo chociaz blisko byles?

raz odjechałem właśnie za przejście, a gość wylądował w jego połowie. ale powiedzmy, że to przewidziałem, bo za późno zdecydowałem, że jednak zatrzymam na żółtym i nie przelece :) więc kontrolowałem. w dupe nie dostałem, ale pamietam wypadek znajomego na katowickiej. jak stali do lewoskretu za górką.

no i mniejsze wkurwienie kierowców, jak sie dobijasz do PP i stajesz przed czyjąś maską.

Ale wtedy przynajmniej ja mam poczucie, ze wiecej odemnie zalezy. Wiec wole jednak stawac jak Mat S, z przodu.

wasza wola. ja też wole jechać swoim pasem motocyklowym, nawet jeśli obok na sąsiednim jest inne 2oo. widać jestem inny.

zresztą, po co mam powtarzać coś, co już tyle naprodukowałem. poczytaj.

Poczytalem i nie znalazlem jakichs przekonujacych dowodow.

nic to.

--
gildor
9'99

29 Data: Lipiec 17 2008 11:47:51
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: de Fresz 

On 2008-07-17 11:34:21 +0200, gildor  said:

Ale wtedy przynajmniej ja mam poczucie, ze wiecej odemnie zalezy. Wiec wole jednak stawac jak Mat S, z przodu.

wasza wola. ja też wole jechać swoim pasem motocyklowym, nawet jeśli obok na sąsiednim jest inne 2oo. widać jestem inny.

Ja tam juz sie nauczylem, ze z ocenianiem czyjejs strategii jazdy nalezy wypowiadac sie ostroznie i bez szafowania ostrymi slowami. Wszak to skutercznosc jest jej najlepszym bezposrednim miernikiem (a posrednim ilosc sytuacji niebezpiecnych).
I nie kazda strategia jest odpowiednia dla kazdego kierowcy - refleks, spostrzegawczosc, odruchy, intuicja - kazdy ma te cechy na innych poziomach i sam powinien sobie pod to opracowac optymalne zasady jazdy.

--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

30 Data: Lipiec 17 2008 12:36:44
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

de Fresz pisze:

On 2008-07-17 11:34:21 +0200, gildor  said:
wasza wola. ja też wole jechać swoim pasem motocyklowym, nawet jeśli obok na sąsiednim jest inne 2oo. widać jestem inny.

Ja tam juz sie nauczylem, ze z ocenianiem czyjejs strategii jazdy nalezy wypowiadac sie ostroznie i bez szafowania ostrymi slowami. Wszak to skutercznosc jest jej najlepszym bezposrednim miernikiem (a posrednim ilosc sytuacji niebezpiecnych).
I nie kazda strategia jest odpowiednia dla kazdego kierowcy - refleks, spostrzegawczosc, odruchy, intuicja - kazdy ma te cechy na innych poziomach i sam powinien sobie pod to opracowac optymalne zasady jazdy.

brawo. dzięki.

--
gildor
9'99

31 Data: Lipiec 15 2008 17:22:45
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mr.Jack 

Mat S wrote:

Ja tylko chcialem powiedziec, ze calkowicie sie zgadzam z twoim punktem
widzenia, a gildor jak zwykle jest inny :P

--
Jacek "Mr.Jack" Sawicki
http://www.motocykl.org | http://www.motocykl.org/thundercat

32 Data: Lipiec 16 2008 09:22:01
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 


Użytkownik "Mr.Jack"  napisał w wiadomości


Ja tylko chcialem powiedziec, ze calkowicie sie zgadzam z twoim punktem
widzenia, a gildor jak zwykle jest inny :P

no w sumie to ma prawo... chociaż... ;-)

MS

33 Data: Lipiec 16 2008 13:22:49
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mr.Jack pisze:

Mat S wrote:

Ja tylko chcialem powiedziec, ze calkowicie sie zgadzam z twoim punktem widzenia, a gildor jak zwykle jest inny :P

lubie być inny. po co komu ktoś taki sam jak reszta? co nie kocyk?

--
gildor
9'99

34 Data: Lipiec 16 2008 13:26:24
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Don Pedro 

Mat S pisze:

w 99% nie bede go spowalnial az do mojej predkosci podroznej, czyli 80-100, bo po prostu go odsadze.
bo po prostu masz w dupie innych userów drogi. tylko po co?

co ty pitolisz, człecze? niby co wskazuje na to, że mam ich w dupie? a jak jadę swoim Trooperem, którego przyspieszenie mierzy się kalendarzem, nie stoperem, to też tylko i wyłącznie z czystej złośliwości i chamstwa uniemożliwiam im ich atomowy start? Jak mi się zdarzy stanąć na pierwszej

Obaj pitolicie, choć każdy trochę racji ma :)
Ale co do Troopera - to się nim chyba nie przeciskasz na poleposition między samochodami? Jeśli akurat wylądujesz tym pudłem pierwszy na światłach to shit happens, ale jeśli ktoś przecisnąłby się na sam przód jakimś pierdopędem a potem jechał 50 km/h środkiem, przyspieszając w tempie przeciętnego skutera to szlag by mnie osobiście trafił.


chamstwem dla ciebie jest co? samo przeciskanie sie przez korek? czy to, że jak już się przecisnę i stanę jako pierwszy, to ograniczenie chcę łamać tylko o 20 kph, a nie tak, jak wszyscy, o 60? Jak już napisałem, nie zajmuję wtedy całej szerokości jezdni. Moga mnie wyprzedzać innym pasem. Nie ma nakazu jazdy 120 gdy na znaku mam 60, prawda?

Pamiętam na kursie nauki jazdy instruktor starej daty powiedział mi, że jeśli jest 60 to mam jechać 60. Ale jeśli ktoś inny ma ochotę jechać 120   to jest jego sprawa i nie powinienem go blokować. Nie bawmy się w nauczycieli, od tego jest policja.

Sytuacja, ktora uwazam za normalna, jest taka (niekoniecznie zgodna z przepisami): przeciskam sie, staje pierwszy, zapala sie zielone - popierdzielam, samochody znikaja z tylu. przy jakichs 50 kph nie przyspieszam juz tak gwaltownie, ale nadal przyspieszam, nadal samochody sa z tylu i jada wolniej. moja predkosc osiaga 80-90 i przestaje przyspieszac. za chwile samochody mnie doganiaja i jak chca i moga, to wyprzedzaja. jak nie moga, to kij im w ryj - nie bede zjedzdzal na pobocze tylko dlatego, ze ktos chce jechac JESZCZE SZYBCIEJ. nie zobowiazuja mnie do tego ani przepisy o ruchu drogowym, ani kultura osobista. nie jestem zawalidroga, jade SZYBCIEJ niz limit pokazany na znakach, do wyprzedzania jest dostepny pas z mojej lewej strony.

Wiesz, coś za coś. Jeżeli przeciskasz się wolnym pojazdem na poleposition, to licz się z tym, że zaraz po starcie będą Cię wyprzedzać     ci, których ominąłeś w korku. To, że chcą jeszcze szybciej, to ich problem. To, że Ty ze swojej woli znalazłeś się przed nimi - Twój problem ;) Najlepiej podsumował to PB - dopiero po zamianie ról widać, kto jakie popełnia grzechy. Takie same animozje są np. pomiędzy żeglarzami i motorowodniakami.

Sytuacja, ktorej chce uniknac: Staje w pierwszym rzedzie miedzy samochodami, zaczynam przyspieszac normalnie, ktorys postanawia sie scigac i w zwiazku z tym jedziemy zaraz 70 oddaleni od siebie o 20 cm. tak, wiem, obok jest drugi pas. jesli jest wolny, to go sobie zajmuje, bo zazwyczaj nie scigaja sie obaj kierowcy, miedzy ktorymi stalem. ale jesli nie jest wolny, to wtedy nie bardzi mam gdzie pojechac. i wtedy, rzeczywiscie, puszczam sciganta - niech se jedzie, za chwile i tak go objade z ktorejs strony. ale wole uniknac tej kilkusekundowej w miare szybkiej jazdy obok podjaranego cwoka w samochodzie. jesli nie stane z nim na jednej "linii startu" tylko przed nim, nie zdazy zalapac tego cisnienia, bo niewiele bedzie mogl zrobic.

To odpuść. Ja czasem w samochodzie stosuje taki manewr aby spławić ścigantów - pierwsze kilka metrów ostro, a gdy tamten ruszy z ogniem - odpuszczam i wjeżdżam za niego. No chyba, że koniecznie musisz coś udawadniać. Tak to w życiu jest, że mniejszy, słabszy, czy wolniejszy zawsze ma przesrane. Jedyna szansa, to myśleć za innych i uważać na d... ;)

pozdr
DP
TL-S

35 Data: Lipiec 16 2008 13:32:37
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Don Pedro pisze:

Obaj pitolicie, choć każdy trochę racji ma :)

Ale co do Troopera - to się nim chyba nie przeciskasz na poleposition między samochodami? Jeśli akurat wylądujesz tym pudłem pierwszy na światłach to shit happens, ale jeśli ktoś przecisnąłby się na sam przód jakimś pierdopędem a potem jechał 50 km/h środkiem, przyspieszając w tempie przeciętnego skutera to szlag by mnie osobiście trafił.

hyhyhy, więc mówisz, że pitolę? ;)

[...]
To odpuść. Ja czasem w samochodzie stosuje taki manewr aby spławić ścigantów - pierwsze kilka metrów ostro, a gdy tamten ruszy z ogniem - odpuszczam i wjeżdżam za niego.


kurwano, i Ty Dąpedo, twierdzisz ze pitole? :) przeciez Ty prawie mnie cytujesz :)

--
gildor
9'99

36 Data: Lipiec 16 2008 13:55:52
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Don Pedro 

gildor pisze:
  > hyhyhy, więc mówisz, że pitolę? ;)

Cytując takiego jednego: "e, mnie pytasz? a jest tak?" :)

kurwano, i Ty Dąpedo, twierdzisz ze pitole? :) przeciez Ty prawie mnie cytujesz :)

R. Zgubiłeś literkę R. A "prawie" robi wielką różnicę.

pozdr
DP
TL-S

37 Data: Lipiec 16 2008 14:21:34
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Don Pedro pisze:

gildor pisze:
kurwano, i Ty Dąpedo, twierdzisz ze pitole? :) przeciez Ty prawie mnie cytujesz :)

R. Zgubiłeś literkę R. A "prawie" robi wielką różnicę.

Mikołaj mi zgubił.

--
gildor
9'99

38 Data: Lipiec 16 2008 23:21:30
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Don Pedro 

gildor pisze:

kurwano, i Ty Dąpedo, twierdzisz ze pitole? :) przeciez Ty prawie mnie cytujesz :)

R. Zgubiłeś literkę R. A "prawie" robi wielką różnicę.

Mikołaj mi zgubił.

Czyli jak będę się do Ciebie zwracał per "pojebie" argumentując, że sąsiad zabrał mi literki, ale dał inny zestaw w zamian, to się nie obrazisz?

DP
TL-S

39 Data: Lipiec 17 2008 08:27:23
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Don Pedro pisze:

gildor pisze:
kurwano, i Ty Dąpedo, twierdzisz ze pitole? :) przeciez Ty prawie mnie cytujesz :)

R. Zgubiłeś literkę R. A "prawie" robi wielką różnicę.

Mikołaj mi zgubił.

Czyli jak będę się do Ciebie zwracał per "pojebie" argumentując, że sąsiad zabrał mi literki, ale dał inny zestaw w zamian, to się nie obrazisz?

obrażę się. pisałeś o jednej literce.

--
gildor
9'99

40 Data: Lipiec 17 2008 10:55:09
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Don Pedro 

gildor pisze:

kurwano, i Ty Dąpedo, twierdzisz ze pitole? :) przeciez Ty prawie mnie cytujesz :)
R. Zgubiłeś literkę R. A "prawie" robi wielką różnicę.
Mikołaj mi zgubił.
Czyli jak będę się do Ciebie zwracał per "pojebie" argumentując, że sąsiad zabrał mi literki, ale dał inny zestaw w zamian, to się nie obrazisz?
obrażę się. pisałeś o jednej literce.

Sie nie obrażaj, tylko literek szukaj.

DP
TL-S

41 Data: Lipiec 17 2008 11:05:51
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Don Pedro pisze:

gildor pisze:
kurwano, i Ty Dąpedo, twierdzisz ze pitole? :) przeciez Ty prawie mnie cytujesz :)
R. Zgubiłeś literkę R. A "prawie" robi wielką różnicę.
Mikołaj mi zgubił.
Czyli jak będę się do Ciebie zwracał per "pojebie" argumentując, że sąsiad zabrał mi literki, ale dał inny zestaw w zamian, to się nie obrazisz?
obrażę się. pisałeś o jednej literce.

Sie nie obrażaj, tylko literek szukaj.

literki. mówiłem, literki. Mikołaj przestał czytać precle, to ich tu nie mikołaizuje. ale ktoś musi za niego.

--
gildor
9'99

42 Data: Lipiec 17 2008 11:45:22
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach - OT
Autor: Don Pedro 

gildor pisze:

kurwano, i Ty Dąpedo, twierdzisz ze pitole? :) przeciez Ty prawie mnie cytujesz :)
R. Zgubiłeś literkę R. A "prawie" robi wielką różnicę.
Mikołaj mi zgubił.
Czyli jak będę się do Ciebie zwracał per "pojebie" argumentując, że sąsiad zabrał mi literki, ale dał inny zestaw w zamian, to się nie obrazisz?
obrażę się. pisałeś o jednej literce.
Sie nie obrażaj, tylko literek szukaj.
literki. mówiłem, literki. Mikołaj przestał czytać precle, to ich tu nie mikołaizuje. ale ktoś musi za niego.

Nie filozuj. Nie po to sobie poszedłem z hace, żeby tu się użerać.

DP
TL-S

43 Data: Lipiec 17 2008 12:37:18
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach - OT
Autor: gildor 

Don Pedro pisze:

gildor pisze:
kurwano, i Ty Dąpedo, twierdzisz ze pitole? :) przeciez Ty prawie mnie cytujesz :)
R. Zgubiłeś literkę R. A "prawie" robi wielką różnicę.
Mikołaj mi zgubił.
Czyli jak będę się do Ciebie zwracał per "pojebie" argumentując, że sąsiad zabrał mi literki, ale dał inny zestaw w zamian, to się nie obrazisz?
obrażę się. pisałeś o jednej literce.
Sie nie obrażaj, tylko literek szukaj.
literki. mówiłem, literki. Mikołaj przestał czytać precle, to ich tu nie mikołaizuje. ale ktoś musi za niego.

Nie filozuj. Nie po to sobie poszedłem z hace, żeby tu się użerać.

poszedłeś se to się teraz użeraj. trza było nie iść.

--
gildor
9'99

44 Data: Lipiec 17 2008 12:52:31
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach - OT
Autor: Don Pedro 

gildor pisze:

kurwano, i Ty Dąpedo, twierdzisz ze pitole? :) przeciez Ty prawie mnie cytujesz :)
R. Zgubiłeś literkę R. A "prawie" robi wielką różnicę.
Mikołaj mi zgubił.
Czyli jak będę się do Ciebie zwracał per "pojebie" argumentując, że sąsiad zabrał mi literki, ale dał inny zestaw w zamian, to się nie obrazisz?
obrażę się. pisałeś o jednej literce.
Sie nie obrażaj, tylko literek szukaj.
literki. mówiłem, literki. Mikołaj przestał czytać precle, to ich tu nie mikołaizuje. ale ktoś musi za niego.
Nie filozuj. Nie po to sobie poszedłem z hace, żeby tu się użerać.
poszedłeś se to się teraz użeraj. trza było nie iść.

A po co było siedzieć, skoro nie mam czasu czytać? I tak z tymi, co chcę mam kontakt tel., gg, albo na żywca. Wystarczy :)

DP
TL-S

45 Data: Lipiec 17 2008 12:57:12
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach - OT
Autor: gildor 

Don Pedro pisze:

gildor pisze:
kurwano, i Ty Dąpedo, twierdzisz ze pitole? :) przeciez Ty prawie mnie cytujesz :)
R. Zgubiłeś literkę R. A "prawie" robi wielką różnicę.
Mikołaj mi zgubił.
Czyli jak będę się do Ciebie zwracał per "pojebie" argumentując, że sąsiad zabrał mi literki, ale dał inny zestaw w zamian, to się nie obrazisz?
obrażę się. pisałeś o jednej literce.
Sie nie obrażaj, tylko literek szukaj.
literki. mówiłem, literki. Mikołaj przestał czytać precle, to ich tu nie mikołaizuje. ale ktoś musi za niego.
Nie filozuj. Nie po to sobie poszedłem z hace, żeby tu się użerać.
poszedłeś se to się teraz użeraj. trza było nie iść.

A po co było siedzieć, skoro nie mam czasu czytać? I tak z tymi, co chcę mam kontakt tel., gg, albo na żywca. Wystarczy :)

atam. wiele tracisz teraz z nowego narzecza.
poza tym, ilość się znacznie zmniejszyła.

--
gildor
9'99

46 Data: Lipiec 18 2008 19:59:16
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 


Użytkownik "gildor"  napisał w wiadomości

Don Pedro pisze:
gildor pisze:
kurwano, i Ty Dąpedo, twierdzisz ze pitole? :) przeciez Ty prawie mnie cytujesz :)

R. Zgubiłeś literkę R. A "prawie" robi wielką różnicę.

Mikołaj mi zgubił.

Czyli jak będę się do Ciebie zwracał per "pojebie" argumentując, że sąsiad zabrał mi literki, ale dał inny zestaw w zamian, to się nie obrazisz?

obrażę się. pisałeś o jednej literce.


Czyli za napisanie "Dildor" się nie obrazisz? :D
"To tylko 1 literka" ;-)



MS

47 Data: Lipiec 18 2008 20:05:24
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

Użytkownik "gildor"  napisał w wiadomości
Don Pedro pisze:
gildor pisze:
kurwano, i Ty Dąpedo, twierdzisz ze pitole? :) przeciez Ty prawie mnie cytujesz :)
R. Zgubiłeś literkę R. A "prawie" robi wielką różnicę.
Mikołaj mi zgubił.
Czyli jak będę się do Ciebie zwracał per "pojebie" argumentując, że sąsiad zabrał mi literki, ale dał inny zestaw w zamian, to się nie obrazisz?
obrażę się. pisałeś o jednej literce.

Czyli za napisanie "Dildor" się nie obrazisz? :D
"To tylko 1 literka" ;-)

no

- gildor

48 Data: Lipiec 18 2008 20:12:49
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach [OT, nie czytac, badam granice]
Autor: Mat S 

 Użytkownik "gildor"  napisał w wiadomości

Czyli za napisanie "Dildor" się nie obrazisz? :D
"To tylko 1 literka" ;-)

no

Potrolluję:

to jest "no" w sensie, że się nie obrazisz, czy ostrzegawcze "nooo" z pogrożeniem paluchem? Bo jakby nie patrzeć, przybliżenie do kawałka plastiku w kształcie ........ obraźliwym może wydać się ;-)

MS

49 Data: Lipiec 18 2008 20:21:03
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach [OT, nie czytac, badam granice]
Autor: gildor 

Mat S pisze:

Użytkownik "gildor"  napisał w wiadomości
Czyli za napisanie "Dildor" się nie obrazisz? :D
"To tylko 1 literka" ;-)
no

Potrolluję:

to jest "no" w sensie, że się nie obrazisz, czy ostrzegawcze "nooo" z pogrożeniem paluchem? Bo jakby nie patrzeć, przybliżenie do kawałka plastiku w kształcie ........ obraźliwym może wydać się ;-)

ostrzegawczo to jest nonono
a to znaczy nieładnie tak. to tylko nick. nicnieznaczący. glizdor, gildor, gandolf. każdy jakoś se tam zmyśla.

- gildor

50 Data: Lipiec 18 2008 20:21:29
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach [OT, nie czytac, badam granice]
Autor: gildor 

gildor pisze:

ostrzegawczo to jest nonono
a to znaczy nieładnie tak. to tylko nick. nicnieznaczący. glizdor, gildor, gandolf. każdy jakoś se tam zmyśla.

aha, nie dopisałem. mam to w dupie

- gildor

51 Data: Lipiec 15 2008 13:56:55
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

ciekawe. ja nawet kawą staje zawsze między, gdyż albowiem już 2 razy
zdarzyło mi się zgaść kawę i kręcić do załapania po przełączeniu na
rezerwę, dzięki czemu nie blokowałem innych i jakoś nikt mnie nie
zaczepił, mimo, że stałem tak do kolejnej zmiany świateł.
biedni Ci uciskani, co myślą, że go każdy chce zabić pandą.

Stanie miedzy pasami  jadacych samochodow to musi byc sftszonsajonce
przezycie. ;-)

Nie jestem "biedny, bo uciskany, bo se cos mysle", ale na trasach, ktorymi
jezdze, widze wielu "kierowcow z bombowcow", z ktorymi wole nie zawierac
blizszej znajomosci. A jak mi moto gasnie w celu powiedzenia, ze chcialoby
wychlac rezerwe, to przelaczam w czasie jazdy (karkolomne) albo zjezdzam
rozpedem na bok gdziesik. Zgasic na swiatlach nie udalo mi sie dawno, raczej
lubi mi czasem nie wejsc 1ka, ale opoznienie trwa max. 4 sekundy, wiec nawet
jak ktos sie z tylu zapieni, to na krotko. wole, zeby sie pienil stojac, niz
"pokazywal temu frajerowi na rzechu co gasnie przy ruszaniu, kto tu rzadzi.
Poza tym, ktorys z kolejnych linii startowych moze zechciec zmienic pas.
Akurat tam, gdzie ty stoisz i krecisz do zalapania. To ja dziekuje ;-)

MS

52 Data: Lipiec 15 2008 14:00:46
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

ciekawe. ja nawet kawą staje zawsze między, gdyż albowiem już 2 razy zdarzyło mi się zgać kawę i kręcić do załapania po przełÄ…czeniu na rezerwę, dzięki czemu nie blokowałem innych i jakoś nikt mnie nie zaczepił, mimo, że stałem tak do kolejnej zmiany świateł.
biedni Ci uciskani, co myślą, że go każdy chce zabić pandą.

Stanie miedzy pasami  jadacych samochodow to musi byc sftszonsajonce przezycie. ;-)

hmm... dla mnie? raczej nie. może dla innych zestresowanych lub sfrustrowanych i owszem. mnie nie obeszło.

Nie jestem "biedny, bo uciskany, bo se cos mysle", ale na trasach, ktorymi jezdze, widze wielu "kierowcow z bombowcow", z ktorymi wole nie zawierac blizszej znajomosci.

puć ich przodem.

A jak mi moto gasnie w celu powiedzenia, ze chcialoby wychlac rezerwe, to przelaczam w czasie jazdy (karkolomne) albo zjezdzam rozpedem na bok gdziesik.

wisz... moja kawa czasem nie chce mi powiedzieć zawczasu, że mu się na rezerwe należy, i jak wciskam sprzęgło niechcący na czerwonym, to przestaje do mnie gadać. tak już ma. nie ja to wymyśliłem.

Zgasic na swiatlach nie udalo mi sie dawno, raczej lubi mi czasem nie wejsc 1ka, ale opoznienie trwa max. 4 sekundy, wiec nawet jak ktos sie z tylu zapieni, to na krotko. wole, zeby sie pienil stojac, niz "pokazywal temu frajerowi na rzechu co gasnie przy ruszaniu, kto tu rzadzi.

zgać bo rezerwe chce. zgać niechcący to nie problem, bo to chwila. kopać nie trza, tylko zakręcic¡

Poza tym, ktorys z kolejnych linii startowych moze zechciec zmienic pas. Akurat tam, gdzie ty stoisz i krecisz do zalapania. To ja dziekuje ;-)

może też spać Ci cegła na głowę ze śmigłowca budującego trzecią nitkę metra w warszawie.


--
gildor
9'99

53 Data: Lipiec 15 2008 14:05:58
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

"pokazywal temu frajerowi na rzechu co gasnie przy ruszaniu, kto tu
rzadzi.

zgaść bo rezerwe chce. zgaść niechcący to nie problem, bo to chwila. kopać
nie trza, tylko zakręcic.

ty to wiesz i ja to wiem. dla takich ludkow jestes wlasnie "leszczem co
zadusil przy ruszaniu".



Poza tym, ktorys z kolejnych linii startowych moze zechciec zmienic pas.
Akurat tam, gdzie ty stoisz i krecisz do zalapania. To ja dziekuje ;-)

może też spaść Ci cegła na głowę ze śmigłowca budującego trzecią nitkę
metra w warszawie.


porownaj prawdopodobienstwa tych dwoch wypadkow... tak na oko... ;-)

MS

54 Data: Lipiec 15 2008 14:10:30
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

"pokazywal temu frajerowi na rzechu co gasnie przy ruszaniu, kto tu rzadzi.
zgaść bo rezerwe chce. zgaść niechcący to nie problem, bo to chwila. kopać nie trza, tylko zakręcic.

ty to wiesz i ja to wiem. dla takich ludkow jestes wlasnie "leszczem co zadusil przy ruszaniu".

no tyle lat już jeżdże, a jakoś źle mi z tym nie jest. frustruje Cię jak się ludzie litują i musisz im pokazać, że wielbłądem nei jesteś? ale po co?

Poza tym, ktorys z kolejnych linii startowych moze zechciec zmienic pas. Akurat tam, gdzie ty stoisz i krecisz do zalapania. To ja dziekuje ;-)
może też spaść Ci cegła na głowę ze śmigłowca budującego trzecią nitkę metra w warszawie.

porownaj prawdopodobienstwa tych dwoch wypadkow... tak na oko... ;-)

tak na oko jest podobne, gdyż mi się nie zdarzyło ani jedno ani drugie.

--
gildor
9'99

55 Data: Lipiec 15 2008 14:37:14
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

no tyle lat już jeżdże, a jakoś źle mi z tym nie jest. frustruje Cię jak
się ludzie litują i musisz im pokazać, że wielbłądem nei jesteś? ale po
co?

ale nie mowie, ze masz sie z tego powodu zle czuc, tylko probuje ci pokazac,
jak niektorzy "miszczowie" moga cie postrzegac w takiej chwili.

porownaj prawdopodobienstwa tych dwoch wypadkow... tak na oko... ;-)

tak na oko jest podobne, gdyż mi się nie zdarzyło ani jedno ani drugie.

nigdy nie widziales, ze ktos zmienia pas tuz przed skrzyzowaniem, nawet tam,
gdzie sa te krotkie ciagle linie?

MS

56 Data: Lipiec 15 2008 14:48:51
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

no tyle lat już jeżdże, a jakoś źle mi z tym nie jest. frustruje Cię jak się ludzie litują i musisz im pokazać, że wielbłądem nei jesteś? ale po co?

ale nie mowie, ze masz sie z tego powodu zle czuc,

ja? to Ty pisałeś o tym co sobie inni myślą. mi to wisi, więc nie czuje problemu

tylko probuje ci pokazac, jak niektorzy "miszczowie" moga cie postrzegac w takiej chwili.

a co mnie to obchodzi?

porownaj prawdopodobienstwa tych dwoch wypadkow... tak na oko... ;-)
tak na oko jest podobne, gdyż mi się nie zdarzyło ani jedno ani drugie.

nigdy nie widziales, ze ktos zmienia pas tuz przed skrzyzowaniem, nawet tam, gdzie sa te krotkie ciagle linie?

nigdy nie widziałem, ze ktoś zmienia pas tuz przed skrzyżowaniem, przejeżdżając w miejscu, gdzie ktoś stoi. tak samo nie widziałem śmigłowca budującego trzecią linię metra.

--
gildor
9'99

57 Data: Lipiec 15 2008 13:55:59
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Tytus z Fabryki 

Siemka

***Użytkownik "gildor"
 zdarzyło mi się zgaść kawę i kręcić
....cut...
 mimo, że stałem tak do kolejnej zmiany świateł. biedni Ci uciskani, co
myślą, że go każdy chce zabić pandą.

Biedni ci ktorzy nie wyczuwaja ze paliwko im sie konczy w czasie jazdy (a
raczej biedny ich rozrusznik :))).
A co do zylki sportowej katamaraniarzy to chyba gorzej bywalo  tylko wtedy
jak jezdzilem TransAm-em (wiem wiem kazdy popelnia bledy ale na swoja obrone
napisze ze mlody bylem i dosc szybko z tego wyroslem) , wtedy kazdy ale to
kazdy, nawet maluchy probowaly startu ze swiatel...

Tytus

58 Data: Lipiec 15 2008 14:03:24
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Tytus z Fabryki pisze:

Siemka

***Użytkownik "gildor"
 zdarzyło mi się zgaść kawę i kręcić
...cut...
 mimo, że stałem tak do kolejnej zmiany świateł. biedni Ci uciskani, co myślą, że go każdy chce zabić pandą.

Biedni ci ktorzy nie wyczuwaja ze paliwko im sie konczy w czasie jazdy (a raczej biedny ich rozrusznik :))).

chętnie zmienie motocykl, jak tylko uda mi się trochę kasy wyszarpać.

A co do zylki sportowej katamaraniarzy to chyba gorzej bywalo  tylko wtedy jak jezdzilem TransAm-em (wiem wiem kazdy popelnia bledy ale na swoja obrone napisze ze mlody bylem i dosc szybko z tego wyroslem) , wtedy kazdy ale to kazdy, nawet maluchy probowaly startu ze swiatel...

ja niemal zawsze dynamicznie ruszam spod świateł nawet swoim focusem 1.6. no tak mam. ale jak widze typa, co mu sie wydawa, ze to ja wlasnie z nim sie scigam, to go puszczam, najczesciej dośc sugestywnie, z przyhamowaniem. bo debile czesto nie mysla logicznie.

--
gildor
9'99

59 Data: Lipiec 15 2008 15:26:12
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Kefir 


"gildor"  wrote in message

Tytus z Fabryki pisze:
Siemka

***Użytkownik "gildor"
 zdarzyło mi się zgaść kawę i kręcić
...cut...
 mimo, że stałem tak do kolejnej zmiany świateł. biedni Ci uciskani, co
myślą, że go każdy chce zabić pandą.

Biedni ci ktorzy nie wyczuwaja ze paliwko im sie konczy w czasie jazdy (a
raczej biedny ich rozrusznik :))).

chętnie zmienie motocykl, jak tylko uda mi się trochę kasy wyszarpać.

A co do zylki sportowej katamaraniarzy to chyba gorzej bywalo  tylko
wtedy jak jezdzilem TransAm-em (wiem wiem kazdy popelnia bledy ale na
swoja obrone napisze ze mlody bylem i dosc szybko z tego wyroslem) ,
wtedy kazdy ale to kazdy, nawet maluchy probowaly startu ze swiatel...

ja niemal zawsze dynamicznie ruszam spod świateł nawet swoim focusem 1.6.
no tak mam. ale jak widze typa, co mu sie wydawa, ze to ja wlasnie z nim
sie scigam, to go puszczam, najczesciej dośc sugestywnie, z
przyhamowaniem. bo debile czesto nie mysla logicznie.

Fiufiu, jedenjedenjeden. Siem fpisujem. Rispekt, Glizdoru. Droga, ulica nie
jest miejscem na turnieje z zakutymi lbami a juz zwlaszcza "uczenie" kogos
czegos. Dla mnie to zwykle szczeniactwo.
Acha, Mr "Mat Sy" czy jakos tak; nie polemizuj do mnie w tej sprawie: widze
Cie wylacznie w postach Gildora ktory, w przeciwienstwie do Ciebie, wdrozyl
sie w arcytrudne arkana cytowania postow z pozostawieniem autora. Ci dla
ktorych to jest zbyt trudne ida z marszu do wora i raz na miesiac pozwole
sobie o tym przypomniec.

--
Pozdrawiam, Artu / Kef
& czarne majty ST 955

60 Data: Lipiec 15 2008 15:32:32
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Kefir pisze:

"gildor"  wrote in message
ja niemal zawsze dynamicznie ruszam spod świateł nawet swoim focusem 1.6. no tak mam. ale jak widze typa, co mu sie wydawa, ze to ja wlasnie z nim sie scigam, to go puszczam, najczesciej dośc sugestywnie, z przyhamowaniem. bo debile czesto nie mysla logicznie.

Fiufiu, jedenjedenjeden. Siem fpisujem. Rispekt, Glizdoru. Droga, ulica nie jest miejscem na turnieje z zakutymi lbami a juz zwlaszcza "uczenie" kogos czegos. Dla mnie to zwykle szczeniactwo.

uczenie czy wyścigowanie?

Acha, Mr "Mat Sy" czy jakos tak; nie polemizuj do mnie w tej sprawie: widze Cie wylacznie w postach Gildora ktory, w przeciwienstwie do Ciebie, wdrozyl sie w arcytrudne arkana cytowania postow z pozostawieniem autora. Ci dla ktorych to jest zbyt trudne ida z marszu do wora i raz na miesiac pozwole sobie o tym przypomniec.

gildor nauczał, ale zaprzestał. Ty ciągle masz misję. :)

--
gildor
9'99

61 Data: Lipiec 15 2008 15:45:33
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Kefir 

Elou!
"gildor"  wrote in message

Kefir pisze:
"gildor"  wrote in message
ja niemal zawsze dynamicznie ruszam spod świateł nawet swoim focusem
1.6. no tak mam. ale jak widze typa, co mu sie wydawa, ze to ja wlasnie
z nim sie scigam, to go puszczam, najczesciej dośc sugestywnie, z
przyhamowaniem. bo debile czesto nie mysla logicznie.

Fiufiu, jedenjedenjeden. Siem fpisujem. Rispekt, Glizdoru. Droga, ulica
nie jest miejscem na turnieje z zakutymi lbami a juz zwlaszcza "uczenie"
kogos czegos. Dla mnie to zwykle szczeniactwo.

uczenie czy wyścigowanie?

Oba. Wiecej: kazde zachowanie ktore podgrzewa emocje i zwieksza zagrozenie
np budzac lwa w polslepym pantoflarzu.


Acha, Mr "Mat Sy" czy jakos tak; nie polemizuj do mnie w tej sprawie:
widze Cie wylacznie w postach Gildora ktory, w przeciwienstwie do Ciebie,
wdrozyl sie w arcytrudne arkana cytowania postow z pozostawieniem autora.
Ci dla ktorych to jest zbyt trudne ida z marszu do wora i raz na miesiac
pozwole sobie o tym przypomniec.

gildor nauczał, ale zaprzestał. Ty ciągle masz misję. :)

Nie mam misji. Raczej priorytet na wlasny komfort. Raz na miesiac moszna
spam? Moszna. To i przypomniec o zwyklej Netykiecie chyba takze.
Nie mam przyjemnosci w przerzucaniu jezykowego i informacyjnego szaletu by
doszukac sie kilku sensownych postow /dzien lub by pogadac z kumplami
ktorych spotyklam rzadziej nizbym chcial.
Nie ladnie, z kolei, ludzi ignorowac (to juz nie Netykieta lecz zwykla
kindersztuba) wiec wypada choc podac przyczyne. Na posty z sikacza recepte
podaje Newromek, nie ma potrzeby powtarzac.
To chyba lepsze niz byc ... nie wazne i udwawac ze sie z prm nie ma nic
wspolnego, rajt?

--
Pozdrawiam, Artu / Kef
& czarne majty ST 955

62 Data: Lipiec 15 2008 15:55:28
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach [OT]
Autor: gildor 

Kefir pisze:

"gildor"  wrote in message
Kefir pisze:
"gildor"  wrote in message
ja niemal zawsze dynamicznie ruszam spod świateł nawet swoim focusem 1.6. no tak mam. ale jak widze typa, co mu sie wydawa, ze to ja wlasnie z nim sie scigam, to go puszczam, najczesciej dośc sugestywnie, z przyhamowaniem. bo debile czesto nie mysla logicznie.
Fiufiu, jedenjedenjeden. Siem fpisujem. Rispekt, Glizdoru. Droga, ulica nie jest miejscem na turnieje z zakutymi lbami a juz zwlaszcza "uczenie" kogos czegos. Dla mnie to zwykle szczeniactwo.
uczenie czy wyścigowanie?

Oba. Wiecej: kazde zachowanie ktore podgrzewa emocje i zwieksza zagrozenie np budzac lwa w polslepym pantoflarzu.

wiesz, i ja czasami mam zły dzień.
btw. ostatnio strąbiłem na poznańskiej trasie, jakiegoś typa w jaguarze, bo ganial miedzy pasami bez sygnalizacji, zajechał mi tym samy 2 razy drogę (ja autem z dzieciakami), czy nawet zajmował dwa pasy, widac nie wiedział na co sie zdecydować (dziwna przypadłośc, im droższe auto, tym wiekszy burak majacy w dupie innych i przepisy). strąbiłem go niechcący jak zamierzał odbić w podporządkowaną (myślałem ze cos znowu kombinuje z pasa dla skrecajacych i we mnie wjedzie, a on zjezdzal). odpuscil wiec zjazd i za mna jechal kilka km (nie mógł wyprzedziac, bo mnei dognił dopiero jak odbiłem w broniszach w kierunku domu). w koncu udalo mu sie mnie wyprzedzic, ale wyprzedzajac cos pierdolil przez zamkniete okno, myslac zem w stresie. jakos stresu nie okazalem, tylko uprzejmie otworzylem okno i go zjebalem (przy mojej mamie. biedna mama). troche go zatkalo chyba, ze mnie nie zestresowal. biedny burak.
przy okazji, nie scigalem sie z nim, nie próbowałem mu uciec, zwyczajnie jechalem do domu, a ze nie mógł mnie wyprzedzic.... jaguarem...

to tak troche OT i NTG. specjalnie zebys mi to wypomnial ;)

Acha, Mr "Mat Sy" czy jakos tak; nie polemizuj do mnie w tej sprawie: widze Cie wylacznie w postach Gildora ktory, w przeciwienstwie do Ciebie, wdrozyl sie w arcytrudne arkana cytowania postow z pozostawieniem autora. Ci dla ktorych to jest zbyt trudne ida z marszu do wora i raz na miesiac pozwole sobie o tym przypomniec.
gildor nauczał, ale zaprzestał. Ty ciągle masz misję. :)

Nie mam misji. Raczej priorytet na wlasny komfort. Raz na miesiac moszna spam? Moszna. To i przypomniec o zwyklej Netykiecie chyba takze.

no

Nie mam przyjemnosci w przerzucaniu jezykowego i informacyjnego szaletu by doszukac sie kilku sensownych postow /dzien lub by pogadac z kumplami ktorych spotyklam rzadziej nizbym chcial.

to Ty nie czytasz postów po tym kto w nich bierze udzial? ja jak widze zainteresowanie znajomych, znaczy warto zajzec :) nie zagladam tylko wszedzie tam gdzie Kucza widze, bo ten to o harlejach gada. duzo gada.

Nie ladnie, z kolei, ludzi ignorowac (to juz nie Netykieta lecz zwykla kindersztuba) wiec wypada choc podac przyczyne. Na posty z sikacza recepte podaje Newromek, nie ma potrzeby powtarzac.

o, dzieki temu sie dowiedzialem, czemu nie widze postów czasem :) jak z tym linkiem. pewnie ze sikacza podali.

To chyba lepsze niz byc ... nie wazne i udwawac ze sie z prm nie ma nic wspolnego, rajt?

hipokryzja? a kto tak?

--
gildor
9'99

63 Data: Lipiec 15 2008 15:39:15
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

Kefir schreibt czy jak to tam jest po francusku:

Acha, Mr "Mat Sy" czy jakos tak; nie polemizuj do mnie w tej sprawie:
widze Cie wylacznie w postach Gildora

Ciekawy ma filtr kolega Kefir - wyrzuci tylko posty dotyczace tej sprawy?
;-)
Zapewniam cie, ze widziales mnie rowniez w 2oo jak o kulach bywales tam po
wypadku z taksiarzem.
Chyba ze to byl jakis inny Kefir (co mu wypuklosc wieczka znikla wkrotce
potem)

Co ja robie? Pisze do wora...

Z posta wycinam wszystko, co nie stanowi tresci, coby byl mniejszy. Ludki, z
ktorymi dyskutuje, zazwyczaj rozpoznaja swoje slowa.

Co ja robie? Pisze do wora...

MS

64 Data: Lipiec 15 2008 15:46:54
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

Kefir schreibt czy jak to tam jest po francusku:
Acha, Mr "Mat Sy" czy jakos tak; nie polemizuj do mnie w tej sprawie: widze Cie wylacznie w postach Gildora

Ciekawy ma filtr kolega Kefir - wyrzuci tylko posty dotyczace tej sprawy? ;-)

nie, filtruje po nagłówku i po wrotce. dzieki temu nie trafia na pytania i na odpowiedzi.

Z posta wycinam wszystko, co nie stanowi tresci, coby byl mniejszy. Ludki, z ktorymi dyskutuje, zazwyczaj rozpoznaja swoje slowa.

no i dzięki takiemu kompleksowemu wycinaniu, musiałem kilkakrotnie wracać do innych postów w poszukiwaniu cytatu, do którego się odnosiłeś w czasie dyskusji, a którego nie było w poście.

--
gildor
9'99

65 Data: Lipiec 15 2008 15:58:06
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 


Użytkownik "gildor"  napisał w wiadomości

no i dzięki takiemu kompleksowemu wycinaniu, musiałem kilkakrotnie wracać
do innych postów w poszukiwaniu cytatu, do którego się odnosiłeś w czasie
dyskusji, a którego nie było w poście.

Wole tak zrobic, niz cytowac caly post, dodajac od siebie 1 linijke w srodku
i 2 na koncu. Znacznie czesciej ludzie narzekaja na wielkosc postow niz na
brak naglowka...
Paczpan, w wieku 35 lat dowiaduje sie, ze jestem zle wychowany i niedouczony
w samochodzie, na rowerze, na motocyklu, na usenecie... jestem jednoczesnie
fszczonsniety i zmieszany. ide se z usenetu.
pare osob odetchnie z ulga...

MS

66 Data: Lipiec 16 2008 14:01:25
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Don Pedro 

Tytus z Fabryki pisze:

Biedni ci ktorzy nie wyczuwaja ze paliwko im sie konczy w czasie jazdy (a raczej biedny ich rozrusznik :))).

A weź przestań. Ty akurat to powinieneś zrozumieć - kiedyś dojeżdżając do świateł SuperTenerą poczułem, że kończy się paliwo i chciałem na rezerwę przełączyć. Ale tam są, kufra, dwa kraniki z obu stron i każdy działa w inną stronę. Trochę to potrwało zanim znowu odpaliłem :)

pozdr
DP
TL-S

67 Data: Lipiec 15 2008 13:58:25
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mystik 

Cześć

Użytkownik "Mat S"  napisał w wiadomości

a na przyklad po to, zeby rozbudzona zylka sportowca w kierowcy samochodu nie miala sie jak ujawnic przy starcie... po to, zeby moc ruszyc sobie normalnie i nie musiec sie scigac z pajacem, ktory pokaze jak to Panda smiga przy 6500 rpm ;-) co moze nie dotyczy kierownikow mocniejszych sprzetow, ale w moim przypadku zdazylo mi sie juz znudzic. Dlatego w miare mozliwosci staram sie przyblokowac dla siebie pas, ktorym mam zamiar potem jechac.

Taaaaa. Czyli nie ma to jak wpierdzielić się na polposition po to, żeby zablokować dla siebie pas. Normalnie formula 1 kurdelebele. A nie pomyślałeś, że może komuś się spieszy np. do szpitala?

Mystik

68 Data: Lipiec 15 2008 14:08:41
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

Taaaaa. Czyli nie ma to jak wpierdzielić się na polposition po to, żeby
zablokować dla siebie pas. Normalnie formula 1 kurdelebele. A nie
pomyślałeś, że może komuś się spieszy np. do szpitala?

yyyy??? stoja samochody na czerwonym w korku. ja sie przeciskam do przodu,
staje przed jednym z nich. odjezdzam zazwyczaj szybciej niz wszyscy z 1
linii... pokaz mi: jak ja im przeszkadzam?
jak mu sie spieszy, bo ratuje zycie, to nie stoi na czerwonym jesli ma 1-sza
linie, tylko na drogowkach sie przeciska przez skrzyzowanie, a potem
zapindala ile sie da. bo nawet prawo mu na to pozwala.

MS

69 Data: Lipiec 15 2008 14:47:31
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mystik 

Cześć

Użytkownik "Mat S"  napisał w wiadomości

yyyy??? stoja samochody na czerwonym w korku. ja sie przeciskam do przodu, staje przed jednym z nich. odjezdzam zazwyczaj szybciej niz wszyscy z 1 linii... pokaz mi: jak ja im przeszkadzam?

no to zacytuję:
"
a na przyklad po to, zeby rozbudzona zylka sportowca w kierowcy samochodu nie miala sie jak ujawnic przy starcie... po to, zeby moc ruszyc sobie normalnie i nie musiec sie scigac z pajacem, ktory pokaze jak to Panda smiga przy 6500 rpm ;-)
"
Musisz się zdecydować. Albo ruszasz szybciej niż inni i nie blokujesz, albo ruszasz sobie normalnie i masz "pajaca" w Pandzie w pompie.

Mystik

70 Data: Lipiec 15 2008 15:01:45
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

Musisz się zdecydować. Albo ruszasz szybciej niż inni i nie blokujesz,
albo ruszasz sobie normalnie i masz "pajaca" w Pandzie w pompie.

Upajacowienie nastepuje czesto w momencie, gdy jest jeszcze czerwone, a ja
zapinam 1ke. I bywa, ze slysze jak w bryce obok kolo podnosi obroty, zeby
lepiej smignac. Wtedy go puszczam - na plaster mi wyscig. Ale bywa i tak, ze
wjezdzam przed niego, ruszam NORMALNIE jak na motocykl, czyli dla samochodow
to juz jest SZYBKO i mam w pompie czy chce jechac szybciej, czy wszedl w
tryb "dragster". Tak samo jak jadac samochodem, nie czuje imperatywu by
natychmiast znikac sprzed przenikliwego wzroku typa, ktory jedzie na moim
tylnym zderzaku, bo wg niego za malo dynamicznie jade (bo jade tylko 80,
zamiast tych jego 120 czy cus, tam gdzie mozna 60 czy 70).

MS

71 Data: Lipiec 15 2008 15:04:03
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

Musisz się zdecydować. Albo ruszasz szybciej niż inni i nie blokujesz, albo ruszasz sobie normalnie i masz "pajaca" w Pandzie w pompie.

Upajacowienie nastepuje czesto w momencie, gdy jest jeszcze czerwone, a ja zapinam 1ke. I bywa, ze slysze jak w bryce obok kolo podnosi obroty, zeby lepiej smignac. Wtedy go puszczam - na plaster mi wyscig.

O! a jednak dowiadujesz się, że on chce. i to bedac z przodu! no, to jak bedzie z boku, to tym bardziej wiesz, ze on chce.

--
gildor
9'99

72 Data: Lipiec 15 2008 15:13:55
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

Upajacowienie nastepuje czesto w momencie, gdy jest jeszcze czerwone, a
ja zapinam 1ke. I bywa, ze slysze jak w bryce obok kolo podnosi obroty,
zeby lepiej smignac. Wtedy go puszczam - na plaster mi wyscig.

O! a jednak dowiadujesz się, że on chce. i to bedac z przodu! no, to jak
bedzie z boku, to tym bardziej wiesz, ze on chce.

nie. tylko bedac z boku. jak jestem z przodu, to fakt - mam go poniekad w
dupie. ruszam szybko, nie przeszkadzam.
jakby stal za autobusem, nie za mna, mialby znacznie wolniejszy start.

faktem jest takze, ze najczesciej nie ma miejsca na wjechanie przed
samochody, bo na zebrze to jakos tak glupio stac. i wtedy startuje spomiedzy
i tez najczesciej nie ma problemu. ale wole jednak byc na szpicy, nie w
pierwszym szeregu.

MS

73 Data: Lipiec 15 2008 15:17:41
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

Upajacowienie nastepuje czesto w momencie, gdy jest jeszcze czerwone, a ja zapinam 1ke. I bywa, ze slysze jak w bryce obok kolo podnosi obroty, zeby lepiej smignac. Wtedy go puszczam - na plaster mi wyscig.
O! a jednak dowiadujesz się, że on chce. i to bedac z przodu! no, to jak bedzie z boku, to tym bardziej wiesz, ze on chce.

nie. tylko bedac z boku. jak jestem z przodu, to fakt - mam go poniekad w dupie. ruszam szybko, nie przeszkadzam.
jakby stal za autobusem, nie za mna, mialby znacznie wolniejszy start.

faktem jest takze, ze najczesciej nie ma miejsca na wjechanie przed samochody, bo na zebrze to jakos tak glupio stac. i wtedy startuje spomiedzy i tez najczesciej nie ma problemu. ale wole jednak byc na szpicy, nie w pierwszym szeregu.

no to mamy konsensus.
przy okazji. uczy się, że ejst bezpieczniej, że jak stoisz na PP a za Tobą dopiero dojeżdżają, to lepiej mieć jedynke i sprzeglo w pogotowiu :) ale to bajdalejem.

--
gildor
9'99

74 Data: Lipiec 15 2008 15:24:18
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

no to mamy konsensus.

ufff. a paluchi bolom...

to lepiej mieć jedynke i sprzeglo w pogotowiu :) ale to bajdalejem.

tak robie, ale to sie przydaje tylko przy spelnieniu jeszcze lednego
warunku: trza sie lampic w zwierciadla. co za roznica, ze masz bieg zapiety,
jak cie huknie z tylu bialoruski TIR, ktorego nie widziales? ;-)

MS

75 Data: Lipiec 15 2008 15:24:43
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

to lepiej mieć jedynke i sprzeglo w pogotowiu :) ale to bajdalejem.

tak robie, ale to sie przydaje tylko przy spelnieniu jeszcze lednego warunku: trza sie lampic w zwierciadla. co za roznica, ze masz bieg zapiety, jak cie huknie z tylu bialoruski TIR, ktorego nie widziales? ;-)

tak tak, o lustrze zapomnialem nadmienić.

--
gildor
9'99

76 Data: Lipiec 15 2008 14:24:14
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor"

I wiem ze nic bardziej nie zapienia
kierowcy auta niz rower przed maska, szczegolnie jesli go juz dwa razy
wczesniej wyprzedzal. Skuter czy motocykl nie wpienia, rower tak.
szczególnie na ulicy, gdy obok jest ciężko wywalczona przez środowisko
rowerzystów, ścieżka rowerowa - czyli przy okazji zakaz jazdy ulicą.
takie RZycie.

Bo faktycznie takie tłumy tych dróg dla rowerów. (że o wywalczaniu ich
przez litość nie wspomnę - chciałbyś na motocyklu po mieście jeździć po
nawierzchni zbliżonej do toru crossowego i o geometrii przejść dla
pieszych przez tory (takich z szykanowymi barierkami)?)

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] I'm  Beavis of Borg ! Assimilation is cool !
[     ] Heheh ! Heheh !
[ http://epsilon.eu.org/ ]
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

77 Data: Lipiec 15 2008 14:51:38
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mariusz Kruk pisze:

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor"
I wiem ze nic bardziej nie zapienia
kierowcy auta niz rower przed maska, szczegolnie jesli go juz dwa razy
wczesniej wyprzedzal. Skuter czy motocykl nie wpienia, rower tak.
szczególnie na ulicy, gdy obok jest ciężko wywalczona przez środowisko rowerzystów, ścieżka rowerowa - czyli przy okazji zakaz jazdy ulicą.
takie RZycie.

Bo faktycznie takie tłumy tych dróg dla rowerów.

owszem. mam do roboty jakieś 20km i cała trasa po drodze ma obok ścieżkę rowerową.

przez litość nie wspomnę - chciałbyś na motocyklu po mieście jeździć po
nawierzchni zbliżonej do toru crossowego i o geometrii przejść dla
pieszych przez tory (takich z szykanowymi barierkami)?)

aha, to teraz czas na walkę o jakość kostki bauma na ścieżce.

--
gildor
9'99

78 Data: Lipiec 15 2008 15:00:38
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor"

I wiem ze nic bardziej nie zapienia
kierowcy auta niz rower przed maska, szczegolnie jesli go juz dwa razy
wczesniej wyprzedzal. Skuter czy motocykl nie wpienia, rower tak.
szczególnie na ulicy, gdy obok jest ciężko wywalczona przez środowisko
rowerzystów, ścieżka rowerowa - czyli przy okazji zakaz jazdy ulicą.
takie RZycie.
Bo faktycznie takie tłumy tych dróg dla rowerów.
owszem. mam do roboty jakieś 20km i cała trasa po drodze ma obok ścieżkę
rowerową.

Pytanie, czy jest to również droga dla rowerów. Bo rowerzysta jest
obowiązany jechać drogą dla rowerów (lub potworkiem o nazwie droga dla
rowerów i pieszych). Jeśli tak, to faktycznie rowerzyści powinni jeździć
tamtędy.

przez litość nie wspomnę - chciałbyś na motocyklu po mieście jeździć po
nawierzchni zbliżonej do toru crossowego i o geometrii przejść dla
pieszych przez tory (takich z szykanowymi barierkami)?)
aha, to teraz czas na walkę o jakość kostki bauma na ścieżce.

Kostka to mały pikuś. Spróbuj kiedyś sensownie przemieścić się (w sensie
transportu, a nie piknikowej wycieczki 10km/h) większością polskich
"dróg dla rowerów" :-/

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ I've  inserted  a  inaccessible  control se-
 quence so that your definition will be  com-
\.http://epsilon.eu.org/\.\ pleted without mixing me up too badly.(TeX)
..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

79 Data: Lipiec 15 2008 15:10:01
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Tytus z Fabryki 

Siemka

***Użytkownik "Mariusz Kruk" <
 Kostka to mały pikuś. Spróbuj kiedyś sensownie przemieścić się (w sensie
transportu, a nie piknikowej wycieczki 10km/h) większością polskich
 "dróg dla rowerów" :-/

Zjezdzilem wszystkie w wawie i wiekszosc w okolicach, w czasie kiedy
jezdzilem wiecej na rowerku. Ogolnie jakosc nawierzchni jest na pewno lepsza
niz warszawskich ulic. Plaga sa przechodnie ale sciezki rowerowe to nie tor
wyscigowy i trzeba na gamoni uwazac.
Jezdzac na rowerze wpieniaja mnie bezmyslni piesi ktorych ciagnie do
czerwonego a biegajac wpieniaja mnie bezmyslni rowerzysci ktorzy jezdza po
bulwarze majac obok sciezke rowerowa. Wiec w naturze istnieje rownowaga
(zwlaszcza we wpienianiu).

Tytus

80 Data: Lipiec 15 2008 15:13:00
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Tytus z Fabryki pisze:

***Użytkownik "Mariusz Kruk" <
 Kostka to mały pikuś. Spróbuj kiedyś sensownie przemieścić się (w sensie transportu, a nie piknikowej wycieczki 10km/h) większością polskich
 "dróg dla rowerów" :-/

Zjezdzilem wszystkie w wawie i wiekszosc w okolicach, w czasie kiedy jezdzilem wiecej na rowerku. Ogolnie jakosc nawierzchni jest na pewno lepsza niz warszawskich ulic. Plaga sa przechodnie ale sciezki rowerowe to nie tor wyscigowy i trzeba na gamoni uwazac.

albo nabyć trąbkę na sprężone powietrze. brzmi tirowo :) efekty murowane. uwaga na zawałowców.

--
gildor
9'99

81 Data: Lipiec 15 2008 16:09:26
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Tytus z Fabryki 

Siemka
***Użytkownik "gildor"
 albo nabyć trąbkę na sprężone powietrze. brzmi tirowo :) efekty murowane.
uwaga na zawałowców.

To sie nazywa erzound chlopcze, trabke to ma Miednica i hulajnogi :D

Tytus

82 Data: Lipiec 16 2008 13:23:25
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Tytus z Fabryki pisze:

Siemka
***Użytkownik "gildor"
 albo nabyć trąbkę na sprężone powietrze. brzmi tirowo :) efekty murowane. uwaga na zawałowców.

To sie nazywa erzound chlopcze,

dzięki

--
gildor
9'99

83 Data: Lipiec 15 2008 15:17:59
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Tytus z Fabryki"

Zjezdzilem wszystkie w wawie i wiekszosc w okolicach, w czasie kiedy
jezdzilem wiecej na rowerku. Ogolnie jakosc nawierzchni jest na pewno lepsza
niz warszawskich ulic.

No, powiedzmy, że jest przejezdna na rowerze "góralskim". Na szosówce
już jazda po kostce jest mocno problematyczna.

Plaga sa przechodnie ale sciezki rowerowe to nie tor
wyscigowy i trzeba na gamoni uwazac.

Nie. Droga dla rowerów to jezdnia przeznaczona do ruchu rowerowego.

Jezdzac na rowerze wpieniaja mnie bezmyslni piesi ktorych ciagnie do
czerwonego a biegajac wpieniaja mnie bezmyslni rowerzysci ktorzy jezdza po
bulwarze majac obok sciezke rowerowa. Wiec w naturze istnieje rownowaga
(zwlaszcza we wpienianiu).

Dodaj do tego fatalną geometrię, brak widoczności, michałki w stylu brak
przejazdu przez jezdnię. I masz całe spektrum powodów dla których
rowerzyści generalnie mają w dupie te potwory zwane "śmieszkami".
(niestety)

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ MY  BUTT  DOES  NOT  DESERVE  A WEBSITE(Bart
 Simpson on chalkboard in episode 3G04)
\.http://epsilon.eu.org/\.\
..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

84 Data: Lipiec 15 2008 16:16:20
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Tytus z Fabryki 

Siemka
***Użytkownik "Mariusz Kruk"
 No, powiedzmy, że jest przejezdna na rowerze "góralskim". Na szosówce już
jazda po kostce jest mocno problematyczna.

Paczaj a scigaja sie i po bruku...wiec to chyba cos z baletnica jest

*** Nie. Droga dla rowerów to jezdnia przeznaczona do ruchu rowerowego.

No ja az taki terminator nie jestem, wpadlem kiedys na jakas laske i sie
potluklem i rower porysowalem...

*** Dodaj do tego fatalną geometrię, brak widoczności, michałki w stylu brak
przejazdu przez jezdnię. I masz całe spektrum powodów dla których rowerzyści
generalnie mają w dupie te potwory zwane "śmieszkami".

Rajt!!! ale znakomita wiekszosc tych co mnie wpieniaja to nie sa stricte
rowerzysci a uzytkownicy rowerow...poza tym dla chcacego itd...co oczywiscie
nie zmienia faktu ze znakomita wiekszosc rowerzystow ma wiele wiecej niz
sciezki w dupie

Tytus

85 Data: Lipiec 15 2008 16:56:34
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

Mógłbyś jakoś cytować po ludzku?

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Tytus z Fabryki"

Siemka
***U?ytkownik "Mariusz Kruk"
No, powiedzmy, ?e jest przejezdna na rowerze "góralskim". Na szosówce ju?
jazda po kostce jest mocno problematyczna.

Paczaj a scigaja sie i po bruku...wiec to chyba cos z baletnica jest

Och, ścigają się również i na jakichś Saharach. Ale chyba nie chcesz
mieć takiej drogi do pracy, co?

*** Dodaj do tego fataln? geometri?, brak widoczno?ci, micha?ki w stylu brak
przejazdu przez jezdni?. I masz ca?e spektrum powodów dla których rowerzy?ci
generalnie maj? w dupie te potwory zwane "?mieszkami".

Rajt!!! ale znakomita wiekszosc tych co mnie wpieniaja to nie sa stricte
rowerzysci a uzytkownicy rowerow...poza tym dla chcacego itd...co oczywiscie
nie zmienia faktu ze znakomita wiekszosc rowerzystow ma wiele wiecej niz
sciezki w dupie

Nie wiem czy większość, bo zawsze widać akurat tę najbardziej
wyróżniającą się próbkę, ale owszem, część ma wszystko w dupie. Tyle, że
to podobnie jak i z każdym innym pojazdem. Tyle, że rowerzyści są
niebezpieczni dla siebie. A puszkarze są niebezpieczni dla rowerzystów.
I to jest różnica. (i proszę mi nie wyjeżdżać z argumentem, a jakby taki
pijany nieoświetlony rowerzysta tu był kiedyś w przyszłości, bo poproszę
o statystyki).

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] Microsoft   Office  2000:  Możliwość  zmiany
[     ] układu klawiszy
[ http://epsilon.eu.org/ ]
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

86 Data: Lipiec 16 2008 13:26:35
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mariusz Kruk pisze:

Nie wiem czy większość, bo zawsze widać akurat tę najbardziej
wyróżniającą się próbkę, ale owszem, część ma wszystko w dupie. Tyle, że
to podobnie jak i z każdym innym pojazdem. Tyle, że rowerzyści są
niebezpieczni dla siebie. A puszkarze są niebezpieczni dla rowerzystów.

no i dziś na domiar złego i tematycznie o rowerzystach, widziałem na swojej trasie jak pan wjechał z podporządkowanej w rowerzystę jadącego właśnie ulicą (obok śmieszka rowerowa). nic się nie stało, nie chcieli też mojego telefonu, ale... z drugiej strony jakby akurat jechał smieszką, to dostałby mocniej (byłby o te 2m bardziej w kierunku auta wyjeżdżającego).

ps. w sumie to chyba pierwszy raz w życiu widziałem zdarzenie drogowe :) i masz, akurat "w trakcie" dyskusji :)

--
gildor
9'99

87 Data: Lipiec 15 2008 15:11:47
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mariusz Kruk pisze:

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor"
I wiem ze nic bardziej nie zapienia
kierowcy auta niz rower przed maska, szczegolnie jesli go juz dwa razy
wczesniej wyprzedzal. Skuter czy motocykl nie wpienia, rower tak.
szczególnie na ulicy, gdy obok jest ciężko wywalczona przez środowisko rowerzystów, ścieżka rowerowa - czyli przy okazji zakaz jazdy ulicą.
takie RZycie.
Bo faktycznie takie tłumy tych dróg dla rowerów.
owszem. mam do roboty jakieś 20km i cała trasa po drodze ma obok ścieżkę rowerową.

Pytanie, czy jest to również droga dla rowerów. Bo rowerzysta jest
obowiązany jechać drogą dla rowerów (lub potworkiem o nazwie droga dla
rowerów i pieszych). Jeśli tak, to faktycznie rowerzyści powinni jeździć
tamtędy.

ba. nie dość ze JEST to droga dla rowerów, to, jak to w polsce (przeoznakowanie - fajne słowo), dla pewnosci postawili jeszcze na ulicy zakaz ruchu rowerów.
no i miejscami tzw "droga dla pieszych i kierujących rowerami jednośladowymi"

przez litość nie wspomnę - chciałbyś na motocyklu po mieście jeździć po
nawierzchni zbliżonej do toru crossowego i o geometrii przejść dla
pieszych przez tory (takich z szykanowymi barierkami)?)
aha, to teraz czas na walkę o jakość kostki bauma na ścieżce.

Kostka to mały pikuś. Spróbuj kiedyś sensownie przemieścić się (w sensie
transportu, a nie piknikowej wycieczki 10km/h) większością polskich
"dróg dla rowerów" :-/

no mnie interesuje trasa, którą latam na codzień. nie po całej polsce. jedyny kawałek ścieżki, gdzie jej nie ma, to kasprzaka w w-wie na trasie do mojej roboty. wisz... ja latam do roboty tramwajem, rewerem (juz mi sie nie chce a i za daleko juz teraz mam, ale trasa ta sama), motocyklem i autem. zebyś se nie pomyslal, ze rower to dla mnie ufo.

--
gildor
9'99

88 Data: Lipiec 15 2008 15:23:33
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor"

I wiem ze nic bardziej nie zapienia
kierowcy auta niz rower przed maska, szczegolnie jesli go juz dwa razy
wczesniej wyprzedzal. Skuter czy motocykl nie wpienia, rower tak.
szczególnie na ulicy, gdy obok jest ciężko wywalczona przez środowisko
rowerzystów, ścieżka rowerowa - czyli przy okazji zakaz jazdy ulicą.
takie RZycie.
Bo faktycznie takie tłumy tych dróg dla rowerów.
owszem. mam do roboty jakieś 20km i cała trasa po drodze ma obok ścieżkę
rowerową.
Pytanie, czy jest to również droga dla rowerów. Bo rowerzysta jest
obowiązany jechać drogą dla rowerów (lub potworkiem o nazwie droga dla
rowerów i pieszych). Jeśli tak, to faktycznie rowerzyści powinni jeździć
tamtędy.
ba. nie dość ze JEST to droga dla rowerów, to, jak to w polsce
(przeoznakowanie - fajne słowo), dla pewnosci postawili jeszcze na ulicy
zakaz ruchu rowerów.
no i miejscami tzw "droga dla pieszych i kierujących rowerami
jednośladowymi"

No to faktycznie, rowerzystów na jezdni nie powinno tam być. Niestety,
durnie zdarzają się wszędzie.

przez litość nie wspomnę - chciałbyś na motocyklu po mieście jeździć po
nawierzchni zbliżonej do toru crossowego i o geometrii przejść dla
pieszych przez tory (takich z szykanowymi barierkami)?)
aha, to teraz czas na walkę o jakość kostki bauma na ścieżce.
Kostka to mały pikuś. Spróbuj kiedyś sensownie przemieścić się (w sensie
transportu, a nie piknikowej wycieczki 10km/h) większością polskich
"dróg dla rowerów" :-/
no mnie interesuje trasa, którą latam na codzień. nie po całej polsce.
jedyny kawałek ścieżki, gdzie jej nie ma, to kasprzaka w w-wie na trasie
do mojej roboty. wisz... ja latam do roboty tramwajem, rewerem (juz mi
sie nie chce a i za daleko juz teraz mam, ale trasa ta sama), motocyklem
i autem. zebyś se nie pomyslal, ze rower to dla mnie ufo.

Ależ ja rozumiem. Z kolei ja mam doświadczenie i z puszki, i z roweru
(na motór jakoś ciągle nie mam kiedy prawka zrobić, a bez prawka jeździć
nie chcę). Jedyny kawałek w miarę sensownej (pomijając zniszczoną
nawierzchnię) w moich okolicach to z kolei prehistoryczna ścieżka przy
Sobieskiego i ścieżka wzdłuż Trasy Siekierkowskiej. Poza tym są co najwyżej
"śmieszki". (no, podobno wzdłuż Puławskiej przy remoncie coś zrobili, ale
tam nie miałem jeszcze okazji jechać).

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ Complex numbers are unreal.
\     /
/ http://epsilon.eu.org/ \
\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

89 Data: Lipiec 15 2008 15:29:40
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mariusz Kruk pisze:

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor"
I wiem ze nic bardziej nie zapienia
kierowcy auta niz rower przed maska, szczegolnie jesli go juz dwa razy
wczesniej wyprzedzal. Skuter czy motocykl nie wpienia, rower tak.
szczególnie na ulicy, gdy obok jest ciężko wywalczona przez środowisko rowerzystów, ścieżka rowerowa - czyli przy okazji zakaz jazdy ulicą.
takie RZycie.
Bo faktycznie takie tłumy tych dróg dla rowerów.
owszem. mam do roboty jakieś 20km i cała trasa po drodze ma obok ścieżkę rowerową.
Pytanie, czy jest to również droga dla rowerów. Bo rowerzysta jest
obowiązany jechać drogą dla rowerów (lub potworkiem o nazwie droga dla
rowerów i pieszych). Jeśli tak, to faktycznie rowerzyści powinni jeździć
tamtędy.
ba. nie dość ze JEST to droga dla rowerów, to, jak to w polsce (przeoznakowanie - fajne słowo), dla pewnosci postawili jeszcze na ulicy zakaz ruchu rowerów.
no i miejscami tzw "droga dla pieszych i kierujących rowerami jednośladowymi"

No to faktycznie, rowerzystów na jezdni nie powinno tam być. Niestety,
durnie zdarzają się wszędzie.

no :)

przez litość nie wspomnę - chciałbyś na motocyklu po mieście jeździć po
nawierzchni zbliżonej do toru crossowego i o geometrii przejść dla
pieszych przez tory (takich z szykanowymi barierkami)?)
aha, to teraz czas na walkę o jakość kostki bauma na ścieżce.
Kostka to mały pikuś. Spróbuj kiedyś sensownie przemieścić się (w sensie
transportu, a nie piknikowej wycieczki 10km/h) większością polskich
"dróg dla rowerów" :-/
no mnie interesuje trasa, którą latam na codzień. nie po całej polsce. jedyny kawałek ścieżki, gdzie jej nie ma, to kasprzaka w w-wie na trasie do mojej roboty. wisz... ja latam do roboty tramwajem, rewerem (juz mi sie nie chce a i za daleko juz teraz mam, ale trasa ta sama), motocyklem i autem. zebyś se nie pomyslal, ze rower to dla mnie ufo.

Ależ ja rozumiem. Z kolei ja mam doświadczenie i z puszki, i z roweru
(na motór jakoś ciągle nie mam kiedy prawka zrobić, a bez prawka jeździć
nie chcę). Jedyny kawałek w miarę sensownej (pomijając zniszczoną
nawierzchnię) w moich okolicach to z kolei prehistoryczna ścieżka przy
Sobieskiego i ścieżka wzdłuż Trasy Siekierkowskiej. Poza tym są co najwyżej
"śmieszki". (no, podobno wzdłuż Puławskiej przy remoncie coś zrobili, ale
tam nie miałem jeszcze okazji jechać).

no widzisz. przy górczewskiej zrobili dobrą ścieżke, choc nie wiem co im odwalilo robic co chwila przejazdy na druga stronę. nie jest to kostka, tylko prosta nawierzchnia. bardzo dobrze sie nia zapiardala, tylko pieszych jest wiecej na niej niz na chodniku.
na ul. Warszawskiej (w-wa - sochaczew) jest wlasnie "smieszka" z tzw. ciagie pieszojezdnym wspólnie dla rowerów i pieszych, ale tamtedy to i ja bym nie latal, bo co 10m jest wjazd na posesję i dzieki temu górki i dołki. ale jest. i jest oznakowane.

--
gildor
9'99

90 Data: Lipiec 15 2008 16:04:23
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor"

przez litość nie wspomnę - chciałbyś na motocyklu po mieście jeździć po
nawierzchni zbliżonej do toru crossowego i o geometrii przejść dla
pieszych przez tory (takich z szykanowymi barierkami)?)
aha, to teraz czas na walkę o jakość kostki bauma na ścieżce.
Kostka to mały pikuś. Spróbuj kiedyś sensownie przemieścić się (w sensie
transportu, a nie piknikowej wycieczki 10km/h) większością polskich
"dróg dla rowerów" :-/
no mnie interesuje trasa, którą latam na codzień. nie po całej polsce.
jedyny kawałek ścieżki, gdzie jej nie ma, to kasprzaka w w-wie na trasie
do mojej roboty. wisz... ja latam do roboty tramwajem, rewerem (juz mi
sie nie chce a i za daleko juz teraz mam, ale trasa ta sama), motocyklem
i autem. zebyś se nie pomyslal, ze rower to dla mnie ufo.
Ależ ja rozumiem. Z kolei ja mam doświadczenie i z puszki, i z roweru
(na motór jakoś ciągle nie mam kiedy prawka zrobić, a bez prawka jeździć
nie chcę). Jedyny kawałek w miarę sensownej (pomijając zniszczoną
nawierzchnię) w moich okolicach to z kolei prehistoryczna ścieżka przy
Sobieskiego i ścieżka wzdłuż Trasy Siekierkowskiej. Poza tym są co najwyżej
"śmieszki". (no, podobno wzdłuż Puławskiej przy remoncie coś zrobili, ale
tam nie miałem jeszcze okazji jechać).
no widzisz. przy górczewskiej zrobili dobrą ścieżke, choc nie wiem co im
odwalilo robic co chwila przejazdy na druga stronę. nie jest to kostka,
tylko prosta nawierzchnia. bardzo dobrze sie nia zapiardala, tylko
pieszych jest wiecej na niej niz na chodniku.

Ano właśnie :-/

na ul. Warszawskiej (w-wa - sochaczew) jest wlasnie "smieszka" z tzw.
ciagie pieszojezdnym wspólnie dla rowerów i pieszych, ale tamtedy to i
ja bym nie latal, bo co 10m jest wjazd na posesję i dzieki temu górki i
dołki. ale jest. i jest oznakowane.

Koło mnie jest jeszcze jeden piękny wynalazek. Jest sobie ścieżka (nie
pamiętam czy DDR, czy DDRIP), która zaczyna się w takim miejscu, że nie
ma możliwości zjechać na nią z jezdni. I teraz mogę albo jechać od
skrzyżowania po chodniku, gdzie mi nie wolno, po to, żeby dojechać do
tego potworka, albo jechać od skrzyżowania po jezdni i ignorować ten
wypierdek.
Że nie wspomnę o niejednoznaczności oznaczeń, gdy znaki pionowe mówią,
że jest DDRIP, a znaki poziome, że jest DDR (nie ma znaku poziomego
oznaczającego DDRIP). Albo o potworku wzdłuż Sikorskiego, gdzie leci
sobie szeroka DDRIP, po czym jest znak "koniec DDR", przejście dla
pieszych, znak "DDRIP", fafnaście metrów wzdłuż stacji benzynowej, znowu
"koniec DDR", przejście dla pieszych, "DDRIP". Paranoja. Wyobrażasz
sobie jakiegokolwiek rowerzystę przeprowadzającego tam rower po pasach?
Bo ja nie.

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] Build a system that even a fool can use, and
[     ] only a fool will use it.
[ http://epsilon.eu.org/ ]
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

91 Data: Lipiec 16 2008 13:29:15
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mariusz Kruk pisze:

Wyobrażasz
sobie jakiegokolwiek rowerzystę przeprowadzającego tam rower po pasach?
Bo ja nie.

ja też nie, ale takiego jednego co przejeżdżał po pasach bez zatrzymania się nawet ze sporym pędem, mało nie utrafiłem przy prawoskręcie. piesi mieli zielone, ale ono nie jest dla rowerzysty.
coż zrobić, sam nie zsiadam z roweru na przejściu :)

--
gildor
9'99

92 Data: Lipiec 15 2008 14:53:59
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: jeDrASS 

Mariusz Kruk pisze:

Bo faktycznie takie tłumy tych dróg dla rowerów. (że o wywalczaniu ich
przez litość nie wspomnę - chciałbyś na motocyklu po mieście jeździć po
nawierzchni zbliżonej do toru crossowego i o geometrii przejść dla
pieszych przez tory (takich z szykanowymi barierkami)?)

on już biedak jeździ po Warszawie.. ;-)

--
jeDrASS

93 Data: Lipiec 15 2008 14:55:04
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

jeDrASS pisze:

Mariusz Kruk pisze:
Bo faktycznie takie tłumy tych dróg dla rowerów. (że o wywalczaniu ich
przez litość nie wspomnę - chciałbyś na motocyklu po mieście jeździć po
nawierzchni zbliżonej do toru crossowego i o geometrii przejść dla
pieszych przez tory (takich z szykanowymi barierkami)?)

on już biedak jeździ po Warszawie.. ;-)

nie, nie. on już biedak zaczął mieszkać na wsi i dojeżdża do pracy spoza warszawy.

--
gildor
9'99

94 Data: Lipiec 15 2008 15:03:26
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: jeDrASS 

gildor pisze:

nie, nie. on już biedak zaczął mieszkać na wsi i dojeżdża do pracy spoza warszawy.

łomatkobosa.. autostradą?! :-D

Ps. sorki za ironizowanie, ale ilekroć przelatuję po tych torach motokrosowych zwanymi ulicami to szlag mi trafia.. i zawieszenie jak i plomby :-(

--
jeDrASS jadący dziś na operację wymiany amortyzatora

95 Data: Lipiec 15 2008 15:05:24
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

jeDrASS pisze:

gildor pisze:
nie, nie. on już biedak zaczął mieszkać na wsi i dojeżdża do pracy spoza warszawy.

łomatkobosa.. autostradą?! :-D

hmm.. a to przy autostradach już budują sciezki rowerowe? to moze i trzecią linie metra pod ta autostradą?

Ps. sorki za ironizowanie, ale ilekroć przelatuję po tych torach motokrosowych zwanymi ulicami to szlag mi trafia.. i zawieszenie jak i plomby :-(

hyhyhy, zapierdalacz rewerowy :)

--
gildor
9'99

96 Data: Lipiec 15 2008 16:46:02
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Andrzej Lawa 

gildor pisze:

czy nie lepiej na 2oo jakichkolwiek, zatrzymac się na PP pomiędzy autami? na pasie motocyklowym? po co wjeżdżanie przed maskę?

Czasami ze ślepoty lub chamstwa kierowcy samochodów usiłują wtedy zepchnąć.

97 Data: Lipiec 15 2008 16:50:45
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 


Użytkownik "Andrzej Lawa"  napisał w
wiadomości


Czasami ze ślepoty lub chamstwa kierowcy samochodów usiłują wtedy
zepchnąć.


Ja ci dobrze radze, ty z nimi nie zaczynaj... :D Se popatrz na ilosc postow
w mojej wymianie z gildorem. O tym wlasnie probowalem z nim pogadac.

MS

98 Data: Lipiec 16 2008 13:34:13
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mat S pisze:

Użytkownik "Andrzej Lawa"  napisał w wiadomości
Czasami ze ślepoty lub chamstwa kierowcy samochodów usiłują wtedy zepchnąć.

Ja ci dobrze radze, ty z nimi nie zaczynaj... :D Se popatrz na ilosc postow w mojej wymianie z gildorem. O tym wlasnie probowalem z nim pogadac.

bo dla mnie to urban legend jest :)

--
gildor
9'99

99 Data: Lipiec 16 2008 13:38:31
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor"

Czasami ze ślepoty lub chamstwa kierowcy samochodów usiłują wtedy
zepchnąć.
Ja ci dobrze radze, ty z nimi nie zaczynaj... :D Se popatrz na ilosc postow
w mojej wymianie z gildorem. O tym wlasnie probowalem z nim pogadac.
bo dla mnie to urban legend jest :)

Nie wiem jak motocyklistów, ale rowerzystów często przepychają :-/

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / Microsoft Office 2000: Oczywiste możliwości
|     |
| http://epsilon.eu.org/ |
/-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

100 Data: Lipiec 16 2008 13:44:21
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Mariusz Kruk pisze:

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor"
Czasami ze ślepoty lub chamstwa kierowcy samochodów usiłują wtedy zepchnąć.
Ja ci dobrze radze, ty z nimi nie zaczynaj... :D Se popatrz na ilosc postow w mojej wymianie z gildorem. O tym wlasnie probowalem z nim pogadac.
bo dla mnie to urban legend jest :)

Nie wiem jak motocyklistów, ale rowerzystów często przepychają :-/

no ale ja pisałem, że rowerem też jeździłem (teraz mi się już nie chce, ale to z wygodny, nie z przerażenia)

--
gildor
9'99

101 Data: Lipiec 16 2008 13:51:59
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor"

Czasami ze ślepoty lub chamstwa kierowcy samochodów usiłują wtedy
zepchnąć.
Ja ci dobrze radze, ty z nimi nie zaczynaj... :D Se popatrz na ilosc postow
w mojej wymianie z gildorem. O tym wlasnie probowalem z nim pogadac.
bo dla mnie to urban legend jest :)
Nie wiem jak motocyklistów, ale rowerzystów często przepychają :-/
no ale ja pisałem, że rowerem też jeździłem (teraz mi się już nie chce,
ale to z wygodny, nie z przerażenia)

Widocznie za mało ;-P
A poważnie - jeśli chodzi o przepychanie w czasie jazdy, to zdarza się
dość często, zwłaszcza autobusom.
W korku jak dotąd raz mnie sk.*yn w ciężarówce przytulił do sąsiedniego
samochodu. (chyba się zirytował, że go na trzecich światłach z kolei
omijam).

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] BUTT.COM IS NOT MY E-MAIL ADDRESS(Bart Simp-
[     ] son on chalkboard in episode 5F19)
[ http://epsilon.eu.org/ ]
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

102 Data: Lipiec 16 2008 13:33:50
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Andrzej Lawa pisze:

gildor pisze:

czy nie lepiej na 2oo jakichkolwiek, zatrzymac się na PP pomiędzy autami? na pasie motocyklowym? po co wjeżdżanie przed maskę?

Czasami ze ślepoty lub chamstwa kierowcy samochodów usiłują wtedy zepchnąć.

dużo słyszę i czytam o spychaniu, ale sie mi jeszcze nie przytrafilo. a staje na motocyklowym nawet jesli sa 3 pasy a ja jestem sam. reszta kiedyś dojedzie.

--
gildor
9'99

103 Data: Lipiec 16 2008 19:24:08
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Andrzej Lawa 

gildor pisze:

dużo słyszę i czytam o spychaniu, ale sie mi jeszcze nie przytrafilo. a staje na motocyklowym nawet jesli sa 3 pasy a ja jestem sam. reszta kiedyś dojedzie.

No to miałeś szczęście.

Albo ruszasz solidnie przed zapaleniem się zielonego ;)

104 Data: Lipiec 16 2008 19:47:56
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Andrzej Lawa pisze:

gildor pisze:
dużo słyszę i czytam o spychaniu, ale sie mi jeszcze nie przytrafilo. a staje na motocyklowym nawet jesli sa 3 pasy a ja jestem sam. reszta kiedyś dojedzie.

No to miałeś szczęście.

może

Albo ruszasz solidnie przed zapaleniem się zielonego ;)

różnie. nawet jak nie, i auta jadą szybciej, to raczej dość bezpiecznie, bo nie dobijaja do mnie tylko jadą prosto. a przeciez ustawily sie z uwzglednieniem mnie, jeśli dojachały po mnie, lub ja uwzgledniam odleglosci i ew. predkosc ruszania, jeśli zatrzymałem się później.
tyle gadania, a przeciez całe te korzystanie z ruchu wykonuje sie machinalnie. ja ja bym kombinowal tyle co tu pisze, to... o ja pierdole...
ważne byle było bezpiecznie wg mnie.

--
gildor
9'99

105 Data: Lipiec 15 2008 13:04:03
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: blady_F409 


Użytkownik "Paweł Andziak"  napisał w wiadomości

Wiesz mnie ogolnie wkurwia, jak stoje drugi na swiatlach, robi sie zolte, czlowiek przede mna stoi, robi sie zielone, czlowiek przede mna stoi, mija 10 sekund, czlowiek przede mna stoi. Zazwyczaj jest to samochod, ale niestety ostatnio trafilo mi sie sporo skuterowcow, ktorzy wlasnie tak stali na srodku bez sensu. Dlatego apeluje.

Używać sygnalizacji dzwiękowej, można jeszcze zbluzgać i popukać się wymownie w czoło ;)
Tak na marginesie, z tym trąbieniem, skręcem raz sobie w prawo z sygnalizacją, światło czerwone, zapala się zielone, goście ostro w aucie gastykulują nie patrząc przed siebie, nie zwracając uwagi na mnie. Po kilkukrotnym strąbieniu dałem sobie spokój, i wyminąłem gości lewą stroną przeznaczoną tylko do skrętu lewo, pokonując ostry kant wysepki, mijając ich zorientowałem się że są głuchoniemi.... jak mnie zauważyli, że takie cyrki na około nich się dzieją z wymijaniem, ruszyli :))) Także trzeba brać poprawkę na to trąbienie. :)

Co do osiagow, chetnie sie z kims umowie, zeby porownac start skutera z samochodem. Nie jezdzilem nigdy skuterem, ciekawy jestem jak wyjdzie taki wyscig do 40-50 km/h.

A to poproś jakiegoś skuterowca, zeby się z Tobą scignął od świateł do świateł co by sprawdzić jego osiągi. Tylko wybierz takiego 2T i najlepiej nie chińczyka, tajwan to minimum.

Wlasnie dlatego sie frustruje, ze nie chce omijac 15 cm od lusterka i musze jechac z Vmax skutera. Ja wiem, ze przepisy, ograniczenia, ale w miejscach, gdzie wszyscy leca 80-120, trzymanie sie ograniczenia to troche samobojstwo.

Taaa, dlatego mam stresa jadąc 65 km/h. Spróbuj kiedyś jechać 50 km/h dłuższy odcinek - niezła perspektywa - mnóstwo wariatuf w około widać.

b.

106 Data: Lipiec 16 2008 08:41:57
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: nalesnik 

blady_F409 pisze:

sprzyjających warunkach atmosferycznych do 65 km/h. Żeby ruszyć równo ze mną, takie auto, musi piszczeć oponami i wchodzić na 6000 rpm. Przez

bzdura.
(no chyba, że w twoim mieście jeżdzą same wartburgi)

--
pozdr
nalesnik

107 Data: Lipiec 16 2008 10:05:08
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: blady_F409 


Użytkownik "nalesnik"  napisał w wiadomości

blady_F409 pisze:
sprzyjających warunkach atmosferycznych do 65 km/h. Żeby ruszyć równo ze mną, takie auto, musi piszczeć oponami i wchodzić na 6000 rpm. Przez

bzdura.
(no chyba, że w twoim mieście jeżdzą same wartburgi)

Ale co bzdura? ze, trzeba auto piłować, co by dogonić mojego skutersona? Przecież pisałem, że przewaga jest chwilowa, w wartburgach może trwać trochę dłużej :)
Nie wiem jakie skutery jeżdzą w Twoim mieście, ale w moim pięćdziesiątki dają radę.

b.

108 Data: Lipiec 15 2008 11:52:04
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Budyń 

Użytkownik "Paweł Andziak"  napisał w wiadomości


ciach różne bzdety....

I jeszcze apel do wlascicieli 50ccm. Nie pakujcie sie przed samochody na
skrzyzowaniach.

Buahahahaha, cała europa tak jeżdzi ze najpierw skutersony stoją, potem
motocykle a na końcu puszki bo im sie nie spieszy. Bo gdyby sie spieszyło to
nie jechaliby puszką :-)




b.

109 Data: Lipiec 15 2008 11:57:19
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Budyń pisze:

Użytkownik "Paweł Andziak"  napisał w wiadomości
I jeszcze apel do wlascicieli 50ccm. Nie pakujcie sie przed samochody na skrzyzowaniach.

Buahahahaha, cała europa tak jeżdzi ze najpierw skutersony stoją, potem motocykle a na końcu puszki bo im sie nie spieszy. Bo gdyby sie spieszyło to nie jechaliby puszką :-)

tajest!

--
gildor
9'99

110 Data: Lipiec 15 2008 13:06:46
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

Buahahahaha, cała europa tak jeżdzi

Finlandia w styczniu też? ;-)

MS

111 Data: Lipiec 16 2008 14:03:43
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Don Pedro 

Budyń pisze:

Buahahahaha, cała europa tak jeżdzi ze najpierw skutersony stoją, potem motocykle a na końcu puszki bo im sie nie spieszy. Bo gdyby sie spieszyło to nie jechaliby puszką :-)


Sprawdzić, czy nie ksiądz :)

pozdr
DP
TL-S

112 Data: Lipiec 15 2008 20:37:13
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: McGregor 

Użytkownik "Paweł Andziak"  napisał w wiadomości

Dobrze chociaz, ze kaski mieli, bo takich bez kaskow tez jezdzi od pyty. I leci sobie taki inteligent kolo 10 roku zycia, z pasazerka z 7-8 lat, oboje bez kasku, przez srodek miasta.

Całą swoją młodość przejeździłem różnymi motorowerami bez kasku. Stary jestem. Wtedy kaski nie obowiązywały. Miałem 9 lat jak zaczynałem jeździć. Jeździłem dużo. Pierwsza jawa50 nie stygła. Na zmianę z bratem w pierwszym miesiącu nakręciliśmy 2,5 tys km. Nikt nie jeździł wtedy w kasku na motorowerach. To byli sami debile? Tak sądzisz? Przejeździłem motorowerami w tamtym czasie ponad 150 tys kilometrów. Bez kasku:-) Nigdy, podkreślam, nigdy nie miałem żadnej przewrotki, żadnej gleby parkingowej czy stłuczki. Woziłem kupę dziewczyn wtedy do lasu, nad Wisłę, do Kazimierza. Zdarzało się, że na jawce wracaliśmy we 3. Wielu moich kolegów z tamtych lat również nigdy się nie wywracało. Nikt nigdy wtedy też nie używał żadnych ciuchów na motorower. W lecie, szorty i koszulka. Pytanie: po chuj kask na motorower? Nawet dzisiaj. Jak dla mnie to zbędny gadżet, który wielu odstrasza od motorowerków, bo nie lubią baniaka nosić ze sobą wszędzie.

--
McGregor
P.S. Dzisiaj mam 3 motorowery, 2 motocykle i 2 samochody. Dużo częściej korzystam z motocykli niż  motorowerów, właśnie przez to zakładanie kasu. Dlatego, że jak już mam wsadzać kask, to pojadę motorem, będzie szybciej. Gdyby nie było obowiązku kasków na motorower, pewnie dużo częściej wybierałbym motorowerki na krótszych trasach. A mam 2 bardzo fajne zabytkowe, na których lansuje się dużo lepiej niż na najnowszym moto:-) Jeden to peugeot 101 z roku 1978 z przebiegiem od nowości 1500km.

113 Data: Lipiec 15 2008 21:00:11
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Sir Piernik 

McGregor pisze:
....>8
> Całą swoją młodość przejeździłem różnymi motorowerami bez kasku. Stary
> jestem.

Po pierwsze - nie rozsmieszaj mnie ;)
Ale wyjatkowo dobrze Cie rozumiem, etap motorowerow rowniez zakonczylem w conajwyzej narciarskiej czapce i goglach (tez narciarskich).
Polecam goraco wspanialy tekst:
http://fun.noshit.pl/?d=5361
Wybierz "tacybylismy.pps", drugi od gory. Niestety bezposredniego linka do tej prezentacji nie znalazlem.

Pozdrawiam
Sir Piernik
  Betvelwe

114 Data: Lipiec 15 2008 21:05:33
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: McGregor 

Użytkownik "Sir Piernik"
 napisał w
wiadomości

Po pierwsze - nie rozsmieszaj mnie ;)

Czym tak rozśmieszam?

Tekst fajny, tak było. Taka prawda. Ja tak to pamiętam i jak na tamtą biedę było mi wtedy super:-) A co do kasku na skuter, opinii nie zmienię:-)



--
McGregor

115 Data: Lipiec 15 2008 23:18:13
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Sir Piernik 

McGregor pisze:
....>8
> Czym tak rozśmieszam?

Tekstem: "Stary jestem" w poprzednim poscie :)

Pozdrawiam
Sir Piernik
  Betvelwe

116 Data: Lipiec 16 2008 09:10:42
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: McGregor 

Użytkownik "Sir Piernik"  napisał w
wiadomości

McGregor pisze:
...>8
Czym tak rozśmieszam?
Tekstem: "Stary jestem" w poprzednim poscie :)
Pozdrawiam
Sir Piernik
Betvelwe

Bo jestem:-)

--
McGregor

117 Data: Lipiec 16 2008 11:37:39
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Tytus z Fabryki 

Siemka
***Użytkownik "McGregor"
 Użytkownik "Sir Piernik"
licytujac sie ktory starszy:
Czym tak rozśmieszam? Tekstem: "Stary jestem" w poprzednim poscie :)


Paczajta chlopaki ja zaczynalem tez ok 9 lat (komarka na komunie wyprosilem
:))) potem jafka mustang...Ale ni cholery nie pamietam czy jezdzilem w
kaskach czy nie...
Na 100% to jak juz sie fumci dorobilem to latalem w orzeszku a potem w
jakies belli wykladanej gabka tapicerska :DDD

Tytus

118 Data: Lipiec 16 2008 15:01:08
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: McGregor 

Użytkownik "Tytus z Fabryki"  napisał w wiadomości

jakies belli wykladanej gabka tapicerska :DDD
Tytus

O to to. Bella to był HICIOR!!! Jeszcze z czarną szybką. Szybka zbijała się przeważnie zaraz po zakupie nowego kasku - łamały się zapinki/zatrzaski, szybka trzymała się na nich, przyczepiana do kasku. Nowa szybka kosztowała 800 zł. Nie było mnie już stać. Potem cezetą zasuwałem bez szybki. Dziwie się, że jeszcze mam oczy do tej pory. Raz nawet stuknąłem jaskółkę bez szybki przy maxie mojej CZ, czyli jakimś 119km/h.

--
McGregor

119 Data: Lipiec 16 2008 15:08:16
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Kuczu 

McGregor pisze:

O to to. Bella to był HICIOR!!!

Szczyt lansu to byl kask Mach III czy iles tam, do tego w wersji metallik/brokat. Tylko malo kto mial go w wersji z oryginalnym wizjerem.
BTW. Ostatnio widzialem w takim jednego "stuntera" na Romecie...


--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C
http://www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

120 Data: Lipiec 16 2008 16:20:12
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Tytus z Fabryki 

Siemka

***Użytkownik "McGregor">
 O to to. Bella to był HICIOR!!! Jeszcze z czarną szybką. Szybka zbijała się
przeważnie zaraz po zakupie nowego kasku - łamały się zapinki/zatrzaski,
szybka
 trzymała się na nich, przyczepiana do kasku.

Powialo kombatanctwem :)))
Pamietam ze patencilo sie ze srubka i podkladkami zeby miec szybe po tym jak
odpadla z org zapinek . W sensie nakretka byla od srodka a zewnatrz lepek i
miedzy dwiema podkladkami szyba skrecona.
A pamietam tez ze mialem kask tzw Wadera z taka kanciasta szczeka :DDD

Tytus

121 Data: Lipiec 16 2008 16:27:07
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Tytus z Fabryki pisze:

Siemka

***Użytkownik "McGregor">
 O to to. Bella to był HICIOR!!! Jeszcze z czarną szybką. Szybka zbijała się przeważnie zaraz po zakupie nowego kasku - łamały się zapinki/zatrzaski, szybka
 trzymała się na nich, przyczepiana do kasku.

Powialo kombatanctwem :)))
Pamietam ze patencilo sie ze srubka i podkladkami zeby miec szybe po tym jak odpadla z org zapinek . W sensie nakretka byla od srodka a zewnatrz lepek i miedzy dwiema podkladkami szyba skrecona.
A pamietam tez ze mialem kask tzw Wadera z taka kanciasta szczeka :DDD

no Vento :)

--
gildor
9'99

122 Data: Lipiec 16 2008 16:35:09
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

Tytus z Fabryki pisze:
A pamietam tez ze mialem kask tzw Wadera z taka kanciasta szczeka :DDD

A ja pamietam, ze obowiazku nie bylo, bo jak po wykonaniu wheelie na 50 ccm
Pegazie (bak z tylu, dla konstrukcyjnego odciazenia przedniego kola chyba
:/) zarylem w asfalt zywym ryjem :-/, co na dluuuugi czas odebralo mi ochote
do kontaktu z tym pojazdem. Na szczescie we w gospodarstwie domowem byl
jeszcze Komar (biegi obslugiwane lewym chwytem kierownicy, 2 geje po
bokach).
Mieszkalem wtedy w Markach, gdzie wiesniactwo osiagalo (i osiaga) nowe
szczyty, ale - panowie - futerka, ogony przy kaskach? chyle czola... ;-)

MS

123 Data: Lipiec 15 2008 22:02:07
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Leszek Karlik 

On Tue, 15 Jul 2008 20:37:13 +0200, McGregor  wrote:

[...]

Całą swoją młodość przejeździłem różnymi motorowerami bez kasku. Stary  jestem. Wtedy kaski nie obowiązywały.

Ile wtedy było samochodów na ulicach a ile jest teraz?

Ja wiem że "drzewiej to lepiej było, panocku, jak byłem młody
to trawa bardziej zielona a do szkoły w obie strony pod górę i
nie narzekałem" ale jednak istnieją pewne istotne różnice między
warunkami w jakich przyszło Tobie jeździć bez kasku a w jakich
jeździ się dzisiaj. :-)

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik

124 Data: Lipiec 15 2008 23:23:22
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Paweł Andziak 

Leszek Karlik pisze:

On Tue, 15 Jul 2008 20:37:13 +0200, McGregor  wrote:

[...]
Całą swoją młodość przejeździłem różnymi motorowerami bez kasku. Stary jestem. Wtedy kaski nie obowiązywały.

Ile wtedy było samochodów na ulicach a ile jest teraz?

O to to to... Troche sie warunki na drogach zmienily nawet od czasow, jak ja jezdzilem motorynka (nota bene tez bez kasku). A mam dopiero 22 lata.

--
ganda
FZR 1000

125 Data: Lipiec 15 2008 22:14:49
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Andrzej Lawa 

McGregor pisze:

Całą swoją młodość przejeździłem różnymi motorowerami bez kasku. Stary jestem. Wtedy kaski nie obowiązywały. Miałem 9 lat jak zaczynałem jeździć. Jeździłem dużo. Pierwsza jawa50 nie stygła. Na zmianę z bratem w pierwszym miesiącu nakręciliśmy 2,5 tys km. Nikt nie jeździł wtedy w kasku na motorowerach. To byli sami debile? Tak sądzisz? Przejeździłem

Z drugiej strony - ruch dawniej był nieco mniejszy.

126 Data: Lipiec 16 2008 09:09:57
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: McGregor 

Użytkownik "Andrzej Lawa"  napisał w
wiadomości

McGregor pisze:
Całą swoją młodość przejeździłem różnymi motorowerami bez kasku. Stary jestem. Wtedy kaski nie obowiązywały. Miałem 9 lat jak zaczynałem jeździć. Jeździłem dużo. Pierwsza jawa50 nie stygła. Na zmianę z bratem w pierwszym miesiącu nakręciliśmy 2,5 tys km. Nikt nie jeździł wtedy w kasku na motorowerach. To byli sami debile? Tak sądzisz? Przejeździłem
Z drugiej strony - ruch dawniej był nieco mniejszy.

Pewnie wszyscy macie rację z tym ruchem. Ale z drugiej strony jakie samochody wtedy jeździły? Syrenki, wartburgi, fiaty 125p, trabanty, gdzie niegdzie pokazał się fiat 127. Te sprzęty to była kupa złomu z hamulcami tylko w nazwie. Jeździłem syrenką - po wciśnięciu hamulca, jechało się jeszcze jakiś czas:-) Kto wtedy słyszał o ABS? Kto miał nowe opony? Za starą łysą oponę płaciło się na giełdzie 2-3 razy więcej niż za nową w polmozbycie. Nową mógł kupić znajomy sprzedawcy, rodzina i sekretarz partii:-) Samochody stawały na skrzyżowaniu, bo miały rozpieprzone akumulatory, 90% z nich nigdy nie widziała normalnego warszxtatu mechaniki pojazdowej. Zapytacie o przeglądy techniczne? Nie pytajcie:-) Stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że wtedy było zdecydowanie niebezpieczniej na drogach...

--
McGregor

127 Data: Lipiec 16 2008 10:13:26
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: blady_F409 


Użytkownik "McGregor"  napisał w wiadomości

 Stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że wtedy było zdecydowanie niebezpieczniej na drogach...

Taaa... tylko, że jadąc skuterem bez kasku można tak samo głowę stracić, jak jadąc bez kasku motocyklem. Nie widzę uzasadnienia, do nie zakładania kasku na skuter.

b.

128 Data: Lipiec 16 2008 10:16:01
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "blady_F409"

 Stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że wtedy było zdecydowanie
niebezpieczniej na drogach...
Taaa... tylko, że jadąc skuterem bez kasku można tak samo głowę stracić, jak
jadąc bez kasku motocyklem. Nie widzę uzasadnienia, do nie zakładania kasku
na skuter.

Idąc piechotą można tak samo głowę stracić. Nie widzę uzasadnienia dla
niezakładania kasku przez pieszych.

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ The  macro here has not been followed by the
\     / required stuff, so I'm ignorig it.(TeX)
/ http://epsilon.eu.org/ \
\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

129 Data: Lipiec 17 2008 12:01:05
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: de Fresz 

On 2008-07-16 10:16:01 +0200, Mariusz Kruk  said:

Taaa... tylko, że jadąc skuterem bez kasku można tak samo głowę stracić, jak
jadąc bez kasku motocyklem. Nie widzę uzasadnienia, do nie zakładania kasku
na skuter.

Idąc piechotą można tak samo głowę stracić. Nie widzę uzasadnienia dla
niezakładania kasku przez pieszych.

Czesto chodzisz piechota z predkoscia 40-50 km/h pomiedzy jadacymi samochodami? Moze jakis film zapodaj, alboco?


--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

130 Data: Lipiec 17 2008 13:28:28
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "de Fresz"

Taaa... tylko, że jadąc skuterem bez kasku można tak samo głowę stracić, jak
jadąc bez kasku motocyklem. Nie widzę uzasadnienia, do nie zakładania kasku
na skuter.
Idąc piechotą można tak samo głowę stracić. Nie widzę uzasadnienia dla
niezakładania kasku przez pieszych.
Czesto chodzisz piechota z predkoscia 40-50 km/h pomiedzy jadacymi
samochodami? Moze jakis film zapodaj, alboco?

Znaczy, jeździsz skuterem po schodach? Może jakiś film zapodaj, alboco?

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ That  must be wonderful!  I don't understand
\     / it at all.
/ http://epsilon.eu.org/ \
\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

131 Data: Lipiec 17 2008 16:09:27
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: de Fresz 

On 2008-07-17 13:28:28 +0200, Mariusz Kruk  said:

Idąc piechotą można tak samo głowę stracić. Nie widzę uzasadnienia dla
niezakładania kasku przez pieszych.
Czesto chodzisz piechota z predkoscia 40-50 km/h pomiedzy jadacymi
samochodami? Moze jakis film zapodaj, alboco?

Znaczy, jeździsz skuterem po schodach? Może jakiś film zapodaj, alboco?

Da sie. A Ty ile razy juz sobie rozbiles glowe na schodach? Ale wiesz, tak zeby conajmniej kosci czaszki popekaly, bylo widac mozg itede.
Pozatym pokaz mi ulice z poreczami.


--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

132 Data: Lipiec 16 2008 11:47:25
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "blady_F409"  napisał w wiadomości



Taaa... tylko, że jadąc skuterem bez kasku można tak samo głowę
stracić, jak
jadąc bez kasku motocyklem. Nie widzę uzasadnienia, do nie zakładania
kasku
na skuter.

Nie wypada ciagle mylic nazwy skuter z nazwa motorower :)
Dokladnie tym samym tokiem my myslelismy wtedy nie widzac sensu kaskow
na motorowerach :)
Pamietam jak glupio wygladal wtedy ktos kto w kasku na motorowerze
jezdzil i ile bylo zalow jak te kaski obowiazkowo wprowadzili, troszke
tak jak by dzis wyszedl nakaz dla pieszych o chodzeniu w kasku bo
troszke ludzi ginie od uderzenia potylica w kraweznik czy schody jak sie
poslizgna :)

pozdrawiam, leszek

133 Data: Lipiec 16 2008 10:16:26
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Kuczu 

McGregor pisze:

Stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że wtedy było zdecydowanie niebezpieczniej na drogach...

Zapominasz jakie kask isie wtedy na glowach nosilo.

Cobra, Marbo i tego typu wynalazki ktore kask przypominalo tylko z wygladu :) Typowe wyroby rzemieslnicze z wlokna szklanego.

--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C
http://www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

134 Data: Lipiec 16 2008 11:52:51
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "Kuczu"  napisał w wiadomości



Cobra, Marbo i tego typu wynalazki ktore kask przypominalo tylko z
wygladu :) Typowe wyroby rzemieslnicze z wlokna szklanego.

Z polskich to pierwsza liczaca sie marka w owczesnych czasach to byla
Bella z pod Warszawy :)
Ja wtedy wolalem rosyjskie kaski, ktore generalnie bardzo przypominaly
kask w ktorym obecnie jezdze, tyle ze wypelnienie nie bylo
styropianowate jak obecnie tylko wnetrze wisialo na pasach jak w helmach
wojskowych. Kask byl z tworzywa nie lamliwego i nie tak sztywnego jak z
zywic, stosunkowo lekki, z opuszczana duza szyba i dosc gleboki w
porownaniu do panujacych na naszym owczesnym rynku "orzeszkow"

pozdrawiam, leszek

135 Data: Lipiec 16 2008 13:37:56
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Kuczu pisze:

McGregor pisze:

Stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że wtedy było zdecydowanie niebezpieczniej na drogach...

Zapominasz jakie kask isie wtedy na glowach nosilo.

Cobra, Marbo i tego typu wynalazki ktore kask przypominalo tylko z wygladu :) Typowe wyroby rzemieslnicze z wlokna szklanego.

ja miałem belke, a kolega na mz250 juz vento!

--
gildor
9'99

136 Data: Lipiec 16 2008 15:08:50
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Kuczu 

gildor pisze:

ja miałem belke, a kolega na mz250 juz vento!

z irokezem ze sztucznego futerka ? Bo u nas to byl hicior.

--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C
http://www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

137 Data: Lipiec 16 2008 15:32:53
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Kuczu pisze:

gildor pisze:
ja miałem belke, a kolega na mz250 juz vento!

z irokezem ze sztucznego futerka ? Bo u nas to byl hicior.

moja bellka była cyrwona i oprócz tego, że bz szybki, to w oryginale. a to vento to miało po prostu kształt taki fajniejszy, trochę jak kask zolnierzy imperium w SW.

--
gildor
9'99

138 Data: Lipiec 16 2008 15:35:19
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Kuczu 

gildor pisze:

moja bellka była cyrwona i oprócz tego, że bz szybki, to w oryginale.

Moja tez czerwona i miala oryginalna szybke z zatrzaskami. BTW. wiesz ze to byla kopia amerykanskiego kasku marki BELL ? :)


to vento to miało po prostu kształt taki fajniejszy, trochę jak kask zolnierzy imperium w SW.

No ba ! To byl najbardziej lansiarski helm, do tego w wersji z wlotami w szczece byl po prostu nie do pobicia w ulicznym lansie na MZ i Jawach.

--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C
http://www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

139 Data: Lipiec 16 2008 16:00:37
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: gildor 

Kuczu pisze:

gildor pisze:
moja bellka była cyrwona i oprócz tego, że bz szybki, to w oryginale.

Moja tez czerwona i miala oryginalna szybke z zatrzaskami. BTW. wiesz ze to byla kopia amerykanskiego kasku marki BELL ? :)

ja z Toba nie gadam. po pierwsze nie wiem, a po drugie mnie nie obchodzi. wtedy raczej bez entuzjazmu traktowałem ten cholerny kask jeżdżąc rometem. a ten mi tu teraz ideologie i historie przedstawia.
:)

to vento to miało po prostu kształt taki fajniejszy, trochę jak kask zolnierzy imperium w SW.

No ba ! To byl najbardziej lansiarski helm, do tego w wersji z wlotami w szczece byl po prostu nie do pobicia w ulicznym lansie na MZ i Jawach.

no no. wlasnie ten z wlotami. faktycznie, pamiętam jak sie wszyscy zachwycali. nie ważne ze mial emzetę o ktorej wszyscy marzyli, wazne ze mial vento :)

--
gildor
9'99

140 Data: Lipiec 16 2008 16:22:12
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Tytus z Fabryki 

Siemka

***Użytkownik "Kuczu"
 z irokezem ze sztucznego futerka ? Bo u nas to byl hicior.

Irokeza nie mialem ale taki cos ala ogon lisa przyklejone , nawet dzies mam
B&W foto siebie w tym kasku.

Tytus

141 Data: Lipiec 16 2008 15:02:43
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: McGregor 

Użytkownik "Kuczu"  napisał w wiadomości

McGregor pisze:
Stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że wtedy było zdecydowanie niebezpieczniej na drogach...
Zapominasz jakie kask isie wtedy na glowach nosilo.
Cobra, Marbo i tego typu wynalazki ktore kask przypominalo tylko z wygladu :) Typowe wyroby rzemieslnicze z wlokna szklanego.

Podstawa to BELLA.

--
McGregor

142 Data: Lipiec 16 2008 22:48:17
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Sir Piernik 

McGregor pisze:
....>8
> Podstawa to BELLA.

Guzik prawda :)
Pol roku zbierania po dolarze od "konikow" i stalem sie posiadaczem oryginalnego (kupionego w PZMocie*) Roemera.
To bylo cos!!!!

Pozdrawiam
Sir Piernik
Betvelwe

*PZMOT - odpowiednik PEWEXu ale wylacznie z czesciami i akcesoriami motoryzacyjnymi.
"Tlok do BMW? OK, 70$ i za dwa miesiace sprowadzimy" :)))
Tak bylo...

143 Data: Lipiec 16 2008 22:49:26
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Monster 



--

Użytkownik "Sir Piernik" napisał w wiadomości

*PZMOT - odpowiednik PEWEXu ale wylacznie z czesciami i akcesoriami
motoryzacyjnymi.
"Tlok do BMW? OK, 70$ i za dwa miesiace sprowadzimy" :)))
Tak bylo...

Zapomniałeś dodać że 70$ to było kilka pensji:-)

Monster
BMW R1100S

144 Data: Lipiec 16 2008 11:38:36
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: zbigi 

McGregor napisał(a):

Użytkownik "Andrzej Lawa"  napisał:
McGregor pisze:

Całą swoją młodość przejeździłem różnymi motorowerami bez kasku. [...]Nikt nie jeździł wtedy w kasku na motorowerach. To byli sami debile? Tak sądzisz?

Z drugiej strony - ruch dawniej był nieco mniejszy.

Pewnie wszyscy macie rację z tym ruchem. Ale z drugiej strony jakie samochody wtedy jeździły? [...]90% z nich nigdy nie widziała normalnego warszxtatu mechaniki pojazdowej. Zapytacie o przeglądy techniczne? Nie pytajcie:-) Stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że wtedy było zdecydowanie niebezpieczniej na drogach...

A ja sie nie zgodze. Natezenie ruchu i predkosci byly zdecydowanie mniejsze. IMO bylo wtedy spokojniej wiec i bezpieczniej.

--
pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)

145 Data: Lipiec 16 2008 11:57:48
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Monster 



Użytkownik "zbigi"  napisał w wiadomości

A ja sie nie zgodze. Natezenie ruchu i predkosci byly zdecydowanie
mniejsze. IMO bylo wtedy spokojniej wiec i bezpieczniej.

To zależy gdzie-z dzieciństwa jeśli chodzi o pojazdy, to pamiętam głównie
konwoje bratniej armii popylające bardzo często przez wiochę,przejście na
drugą strone ulicy było problemem..



Monster
BMW R1100S

146 Data: Lipiec 16 2008 11:44:27
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "McGregor"  napisał w wiadomości


Stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że wtedy było zdecydowanie
niebezpieczniej na drogach...

Ty naprawde myslisz ze nikt juz nie pamieta jak bylo kiedys ?
Wtedy kiedy normalne caloroczne opony dawaly rade w kopnym sniegu, a po
deszczu nie robily sie nagle korki powodowane przez przerazonych
niedouczonych kierowcow ?
Ja doskonale pamietam bo jezdze aktywnie od poczatkow lat
siedemdziesiatych i uwazam ze niezle przesadziles w swoich ocenach :)

pozdraiam, leszek

147 Data: Lipiec 16 2008 15:09:15
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: McGregor 

Użytkownik "cpt. Nemo"  napisał w wiadomości

Ty naprawde myslisz ze nikt juz nie pamieta jak bylo kiedys ?

Broń Bóg! Tyle, że tu większość chopów to 20-parolatki:-)

Wtedy kiedy normalne caloroczne opony dawaly rade w kopnym sniegu, a po
deszczu nie robily sie nagle korki powodowane przez przerazonych
niedouczonych kierowcow ?
Ja doskonale pamietam bo jezdze aktywnie od poczatkow lat
siedemdziesiatych i uwazam ze niezle przesadziles w swoich ocenach :)
pozdraiam, leszek


Hmm, przesadziłem? Żyję do dziś - czyli dla mnie było bezpiecznie:-)

--
McGregor

148 Data: Lipiec 16 2008 15:10:30
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: McGregor 

Użytkownik "McGregor"  napisał w wiadomości

Hmm, przesadziłem? Żyję do dziś - czyli dla mnie było bezpiecznie:-)

Miało być dalej ale poszło za szybko: niektórzy nie mieli szczęścia - dla nich było zdecydowanie niebezpiecznie:-(

--
McGregor

149 Data: Lipiec 16 2008 15:12:49
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

Cpt. Nemo raportuje:

Wtedy kiedy normalne caloroczne opony dawaly rade w kopnym sniegu, a po
deszczu nie robily sie nagle korki powodowane przez przerazonych
niedouczonych kierowcow ?

Właśnie, do ciężkiej i jasnej, jak to było z tymi oponami? Dębica D-124
(nota bene wciąż dostępna), bieżnik uniwersalny do malucha, poloneza, żuka i
tarpana, modny w każdą porę roku i jakoś się jeździło. A teraz samochody z
super hiper systemami, a wystarczy drobny opad, żeby blacharze wywieszali
ogłoszenia o dodatkowych etatach.
Korki po deszczu to też megaupierdliwość, równie dziwna.

MS

150 Data: Lipiec 16 2008 22:54:03
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Sir Piernik 

Mat S pisze:
....>8
> Właśnie, do ciężkiej i jasnej, jak to było z tymi oponami?

Moze spytasz "jak jest..."??
Sciema i tyle, zeszlej zimy pod Rdzawką (Krakow-Zakopane) ominalem nie bez zdziwienia olbrzymi korek slizgajacych sie aut z oponami hiper-super-zimowymi i juz dawno siedzialem w Antrakcie przy piwie gdy pierwsi "korkowicze" zaczeli dojezdzac do miasta.
Jezdze wylacznie na pogardzanych "calorocznych" (i to od ponad 40 lat) :))

Pozdrawiam
Sir Piernik
  Betvelwe

151 Data: Lipiec 16 2008 23:16:46
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 

> Właśnie, do ciężkiej i jasnej, jak to było z tymi oponami?

Moze spytasz "jak jest..."??
Sciema i tyle,

e, nie bede rozwijal samochodowego podwatku ;-)

MS

152 Data: Lipiec 17 2008 17:07:48
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: de Fresz 

On 2008-07-16 15:12:49 +0200, "Mat S"  said:

A teraz samochody z
super hiper systemami, a wystarczy drobny opad, żeby blacharze wywieszali
ogłoszenia o dodatkowych etatach.

Bo te super-hiper-systemy zwalniaja ludzi z myslenia. I zapierdziela taki wypas bryka, bo przeciez "ABS, ASP, HGW i TEDE". A fizyka jest nieublagana.
Jak to ladnie kiedys powiedzia pewien ekspert od bezpieczenstwa na drogach, zapytany jakie byloby najlepsze zabezpieczenie samochodu przed wypadkami - "nie poduszka powietrzna, nie kontrolowane strefy zgniotu, nie ABS, a ostry, 20 centymetrowy szpikulec na kierownicy".


--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

153 Data: Lipiec 18 2008 12:04:04
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "de Fresz"

Bo te super-hiper-systemy zwalniaja ludzi z myslenia. I zapierdziela
taki wypas bryka, bo przeciez "ABS, ASP, HGW i TEDE". A fizyka jest
nieublagana.
Jak to ladnie kiedys powiedzia pewien ekspert od bezpieczenstwa na
drogach, zapytany jakie byloby najlepsze zabezpieczenie samochodu przed
wypadkami - "nie poduszka powietrzna, nie kontrolowane strefy zgniotu,
nie ABS, a ostry, 20 centymetrowy szpikulec na kierownicy".

Bzdura. To, że kompensacja ryzyka działa w jedną stronę, nie znaczy, że
odwrotność też zadziała.

--
  Kruk@ -\                   | Why  do  we  want intelligent terminals when
          }-> epsilon.eu.org | there are so many stupid users?
http:// -/                   |
                             |

154 Data: Lipiec 18 2008 12:29:23
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: de Fresz 

On 2008-07-18 12:04:04 +0200, Mariusz Kruk  said:

"nie poduszka powietrzna, nie kontrolowane strefy zgniotu,
nie ABS, a ostry, 20 centymetrowy szpikulec na kierownicy".

Bzdura. To, że kompensacja ryzyka działa w jedną stronę, nie znaczy, że
odwrotność też zadziała.

Widze ze nie wierzysz w instykt samozachowawczy w obliczu realnego zagrozenia? Ja wierze.


--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

155 Data: Lipiec 18 2008 12:39:26
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "de Fresz"

"nie poduszka powietrzna, nie kontrolowane strefy zgniotu,
nie ABS, a ostry, 20 centymetrowy szpikulec na kierownicy".
Bzdura. To, że kompensacja ryzyka działa w jedną stronę, nie znaczy, że
odwrotność też zadziała.
Widze ze nie wierzysz w instykt samozachowawczy w obliczu realnego
zagrozenia? Ja wierze.

Co widać po statystykach wypadków na motocyklach, prawda?

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] Niewielu  z nas może znieść dobrobyt. Innych
[     ] ludzi, rzecz jasna.
[ http://epsilon.eu.org/ ]
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

156 Data: Lipiec 18 2008 13:09:28
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: de Fresz 

On 2008-07-18 12:39:26 +0200, Mariusz Kruk  said:

Bzdura. To, że kompensacja ryzyka działa w jedną stronę, nie znaczy, że
odwrotność też zadziała.
Widze ze nie wierzysz w instykt samozachowawczy w obliczu realnego
zagrozenia? Ja wierze.

Co widać po statystykach wypadków na motocyklach, prawda?

Bo zagrozenie na motocyklu dla niektorych nie jest realne - "to inni jezdza  jak pipy/maja pecha/co badz, mnie to nie spotka". Jak by motocykle bylo seryjnie wyposazone w strune na szyje, bez zalozenia ktorej nie daloby sie odpalic, to mysle ze znakomita wiekszosc jezdzilaby jak eLki. Zreszta jak juz sie podpierasz statystykami, to sobie porownaj przecietny styl jazdy i osiagane predkosci przez motocyklistow z liczba wypadkow/motocykle w ruchu. Naprawde nie jest tragicznie.

--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

157 Data: Lipiec 18 2008 13:41:49
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "de Fresz"

Bzdura. To, że kompensacja ryzyka działa w jedną stronę, nie znaczy, że
odwrotność też zadziała.
Widze ze nie wierzysz w instykt samozachowawczy w obliczu realnego
zagrozenia? Ja wierze.
Co widać po statystykach wypadków na motocyklach, prawda?
Bo zagrozenie na motocyklu dla niektorych nie jest realne - "to inni
jezdza  jak pipy/maja pecha/co badz, mnie to nie spotka".

Sądzisz, że oni nie mieliby podobnego podejścia przy takim szpikulcu?

Jak by
motocykle bylo seryjnie wyposazone w strune na szyje, bez zalozenia
ktorej nie daloby sie odpalic, to mysle ze znakomita wiekszosc
jezdzilaby jak eLki. Zreszta jak juz sie podpierasz statystykami, to
sobie porownaj przecietny styl jazdy i osiagane predkosci przez
motocyklistow z liczba wypadkow/motocykle w ruchu. Naprawde nie jest
tragicznie.

Wystarczy sprawdzić bezpieczeństwo motocykli w
wypadkach/pasażerokilometr. Chyba nie ma bardziej niebezpiecznego środka
transportu (może rower).

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ Heisenberg of Borg:  "You might be assimila-
\     / ted."
/ http://epsilon.eu.org/ \
\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

158 Data: Lipiec 18 2008 14:12:18
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: zbigi 

Mariusz Kruk napisał(a):

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "de Fresz"

Bzdura. To, że kompensacja ryzyka działa w jedną stronę, nie znaczy, że
odwrotność też zadziała.

Widze ze nie wierzysz w instykt samozachowawczy w obliczu realnego
zagrozenia? Ja wierze.

Co widać po statystykach wypadków na motocyklach, prawda?

Bo zagrozenie na motocyklu dla niektorych nie jest realne - "to inni jezdza  jak pipy/maja pecha/co badz, mnie to nie spotka".

Sądzisz, że oni nie mieliby podobnego podejścia przy takim szpikulcu?

Ale! Skupiajac sie na prewencji i odwolywania do instynktu samozachowawczego zapominasz o jednym, bardzo waznym aspekcie dzialania takiego szpikulca - "wzmacniacza" selekcji naturalnej ;)

--
pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)

159 Data: Lipiec 18 2008 14:32:49
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: de Fresz 

On 2008-07-18 13:41:49 +0200, Mariusz Kruk  said:

Widze ze nie wierzysz w instykt samozachowawczy w obliczu realnego
zagrozenia? Ja wierze.
Co widać po statystykach wypadków na motocyklach, prawda?
Bo zagrozenie na motocyklu dla niektorych nie jest realne - "to inni
jezdza  jak pipy/maja pecha/co badz, mnie to nie spotka".

Sądzisz, że oni nie mieliby podobnego podejścia przy takim szpikulcu?

Mysle ze nie. Co innego sytuacja, gdy cos, teoretycznie i potencjalnie moze sie komus przydazyc, a co innego gdy przytrafi sie _na pewno_.


Zreszta jak juz sie podpierasz statystykami, to
sobie porownaj przecietny styl jazdy i osiagane predkosci przez
motocyklistow z liczba wypadkow/motocykle w ruchu. Naprawde nie jest
tragicznie.

Wystarczy sprawdzić bezpieczeństwo motocykli w
wypadkach/pasażerokilometr. Chyba nie ma bardziej niebezpiecznego środka
transportu (może rower).

I moze piesi. Ale takie liczenie w oderwaniu od stylu jazdy i rzeczywistych sprawcach wypadkow (polskie statystki policyjne sa wyjatkowo zaklamane, bylo tu niedawno o tym), jest IMHO pozbawione glebszego sensu. W dalszym ciagu, na lono Abrahama w Polsce idzie rocznie 120-200 motocyklistow, z paru tysiecy jezdzacych (nie wiadomo dokladnie ilu, nie wiadomo dokladnie ile kilometrow), to dalej niewielki procent, zupelnoe nie dzialajacy na wyobraznie.


--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

160 Data: Lipiec 18 2008 15:00:00
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "de Fresz"

Widze ze nie wierzysz w instykt samozachowawczy w obliczu realnego
zagrozenia? Ja wierze.
Co widać po statystykach wypadków na motocyklach, prawda?
Bo zagrozenie na motocyklu dla niektorych nie jest realne - "to inni
jezdza  jak pipy/maja pecha/co badz, mnie to nie spotka".
Sądzisz, że oni nie mieliby podobnego podejścia przy takim szpikulcu?
Mysle ze nie. Co innego sytuacja, gdy cos, teoretycznie i potencjalnie
moze sie komus przydazyc, a co innego gdy przytrafi sie _na pewno_.

Etam. Od razu na pewno. Zawsze można się próbować odsuwać. ;->

Zreszta jak juz sie podpierasz statystykami, to
sobie porownaj przecietny styl jazdy i osiagane predkosci przez
motocyklistow z liczba wypadkow/motocykle w ruchu. Naprawde nie jest
tragicznie.
Wystarczy sprawdzić bezpieczeństwo motocykli w
wypadkach/pasażerokilometr. Chyba nie ma bardziej niebezpiecznego środka
transportu (może rower).
I moze piesi. Ale takie liczenie w oderwaniu od stylu jazdy i
rzeczywistych sprawcach wypadkow (polskie statystki policyjne sa
wyjatkowo zaklamane, bylo tu niedawno o tym), jest IMHO pozbawione
glebszego sensu. W dalszym ciagu, na lono Abrahama w Polsce idzie
rocznie 120-200 motocyklistow, z paru tysiecy jezdzacych (nie wiadomo
dokladnie ilu, nie wiadomo dokladnie ile kilometrow), to dalej
niewielki procent, zupelnoe nie dzialajacy na wyobraznie.

Nie tylko z polskich statystyk. A że nie działa na wyobraźnię - popatrz
jaki procent kierowców ginie rocznie. Jeszcze mniejszy.

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb Coming  soon, Rick Borganis starring in "Ho-
`b     d' ney, I Assimilated the Kids
d' http://epsilon.eu.org/ Yb
`b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

161 Data: Lipiec 16 2008 09:26:32
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mat S 


Użytkownik "McGregor"  napisał w wiadomości


wtedy jeździły? Syrenki, wartburgi, fiaty 125p, trabanty, gdzie niegdzie
pokazał się fiat 127. Te sprzęty to była kupa złomu z hamulcami tylko w
nazwie.

No weź, pierwsze duże Fiaty miewały na tylnej szybie ostrzeżenie "Uwaga,
hamulce tarczowe ze wspomaganiem", żeby inni się trzymali z daleka ;-).
Czytałem we wspomnieniach jakiegoś piernika ( ;-) ).

MS

162 Data: Lipiec 16 2008 18:59:25
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Andrzej Lawa 

McGregor pisze:

za nową w polmozbycie. Nową mógł kupić znajomy sprzedawcy, rodzina i sekretarz partii:-) Samochody stawały na skrzyżowaniu, bo miały rozpieprzone akumulatory, 90% z nich nigdy nie widziała normalnego warszxtatu mechaniki pojazdowej. Zapytacie o przeglądy techniczne? Nie pytajcie:-) Stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że wtedy było zdecydowanie niebezpieczniej na drogach...

Śmiem się nie zgodzić.

Teraz ruch jest DUŻO gęstszy (dawniej można było prawie bezstresowo jeździć rowerem po warszawskich ulicach).

A te wynalazki w postaci super-opon, super-hamulców i ABS to powodują tylko, że rzesze amatorów siadających za kierownicą jeździ w przekonaniu, że zawsze się zatrzymają, zawsze wszystko zobaczą i w ogóle jazda samochodem to prawie jak siedzenie w fotelu i oglądanie TV.

Idioci szybciej się wykruszali lądując w rowie (bez pasów i poduszek powietrznych), a pozostali jeździli ostrożniej.

A teraz?

163 Data: Lipiec 16 2008 19:56:19
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: McGregor 

Użytkownik "Andrzej Lawa"  napisał w
wiadomości

Idioci szybciej się wykruszali lądując w rowie (bez pasów i poduszek powietrznych), a pozostali jeździli ostrożniej.
A teraz?

Hehe, selekcja naturalna? Pamiętam, że idioci jeździli od zawsze. Nawet warszawami czy syrenkami. W tym względzie niewiele się zmieniło. Ruch był troszkę mniejszy - pamiętaj, że pojazdów było mniej, ale również i dróg wszelakich, niestety.

--
McGregor

164 Data: Lipiec 16 2008 22:58:51
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Sir Piernik 

Andrzej Lawa pisze:
....>8
Nie bez pewnego obrzydzenia cytuje (ale wyjatkowo sie dzis zgadzam):

> Idioci szybciej się wykruszali lądując w rowie (bez pasów i poduszek
> powietrznych)

Od siebie dodam ze gdybym mogl to wprowadzil bym przepis ze kierowca powinien byc pozbawiony pasow, poduszek i dodatkowo kierownica powinna byc wyklejona tluczonym szklem lub powinna miec w srodku 30 cm szpikulec...

Po kilku latach mieli bysmy najbezpieczniejsze drogi na swiecie :)

Pozdrawiam
Sir Pierniki
  Betvelwe

165 Data: Lipiec 17 2008 10:35:26
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Kefir 

Elou!
"Sir Piernik"  wrote in message

Andrzej Lawa pisze:
...>8
Nie bez pewnego obrzydzenia cytuje (ale wyjatkowo sie dzis zgadzam):

> Idioci szybciej się wykruszali lądując w rowie (bez pasów i poduszek
> powietrznych)

Od siebie dodam ze gdybym mogl to wprowadzil bym przepis ze kierowca
powinien byc pozbawiony pasow, poduszek i dodatkowo kierownica powinna byc
wyklejona tluczonym szklem lub powinna miec w srodku 30 cm szpikulec...

Po kilku latach mieli bysmy najbezpieczniejsze drogi na swiecie :)

Piekne ;) Ficzery zwiekszajace bezpieczenstwo zapuszkowanego rzeczywiscie
ograniczaja czy tez, wrecz, wylaczaja jego wyobraznie.

--
Pozdrawiam, Artu / Kef
& czarne majty ST 955

166 Data: Lipiec 19 2008 21:34:34
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: KAPELA911 

Paweł Andziaknapisal


I jeszcze apel do wlascicieli 50ccm. Nie pakujcie sie przed samochody na
skrzyzowaniach. Blokujecie bez sensu innych, bo nie potraficie zniknac
jak sie zapali zielone. Znaczna wiekszosc dynamicznie jezdzacych
kierowcow puszek was objedzie nawet na starcie.

Gościu ja mam skuter i jakoś nie widze żeby zostawał w tyle na skrzyżowaniu, mam 16 lat więc czym mam jeździć aprilka rsv 1000? jak podrosne to zdam prawko i kupie sobie cos większego. P.S. odczep się od wszystkich ludzi którzy maja skuter to też są uczestnicy ruchu a to że ty możesz jechać 140 a oni 80 góra 120 niczym Cię nie wywyższa .




--
Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/

167 Data: Lipiec 20 2008 11:36:43
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mystik 

Cześć

Użytkownik "KAPELA911"  napisał w wiadomości

Gościu ja mam skuter i jakoś nie widze żeby zostawał w tyle na skrzyżowaniu, mam 16 lat...

Jeżeli nie masz skutera ograniczonego do 45km/h to apel kolegi nie odnosił sie do Ciebie.
Problem jest tylko z tymi, którzy ochoczo zajmują pierwsze miejsca na skrzyżowaniui, żeby potem jechać maks 45km/h i prowadzić za sobą sznurek rozwscieczonych kierowców wszelkiej maści.

P.S. odczep się od wszystkich ludzi którzy maja skuter to też są uczestnicy ruchu a to że ty możesz jechać 140 a oni 80 góra 120 niczym Cię nie wywyższa .

Przeczytaj powyższe i włącz myślenie.

Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/

Hmmm.

pozdr.
Mystik

168 Data: Lipiec 20 2008 12:28:52
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: Mariusz Kruk 

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mystik"

Gościu ja mam skuter i jakoś nie widze żeby zostawał w tyle na
skrzyżowaniu, mam 16 lat...
Jeżeli nie masz skutera ograniczonego do 45km/h to apel kolegi nie odnosił
sie do Ciebie.
Problem jest tylko z tymi, którzy ochoczo zajmują pierwsze miejsca na
skrzyżowaniui, żeby potem jechać maks 45km/h i prowadzić za sobą sznurek
rozwscieczonych kierowców wszelkiej maści.

Eeee... Zdaje się, że na większości dróg w miastach jest ograniczenie do
50, więc i tak wyprzedzić bez przekroczenia się nie da :-P

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ I've  inserted  a begin-math/end-math symbol
\     / sice I think you  left  one  out.   Proceed,
/ http://epsilon.eu.org/ \ with fingers crossed.(TeX)
\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

169 Data: Lipiec 20 2008 15:03:19
Temat: Re: Dzieciaki na skuterach
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "Mariusz Kruk"  napisał w
wiadomości


Eeee... Zdaje się, że na większości dróg w miastach jest ograniczenie
do
50, więc i tak wyprzedzić bez przekroczenia się nie da :-P

Alez jesli Cie stac to mozesz do woli przekraczac :)

pozdrawiam, leszek

Re: Dzieciaki na skuterach



Grupy dyskusyjne