Dzień dobry :)
Przegrzebałam całkiem sporo sieć pod tym kątem, ale nie znalazłam
zbyt wielu informacji, poza: "koreańce sa do dupy",  "autko
rewelacyjne, gdyby nie skrzynia biegów i ASO".. Poza tym prawie
wszystkie nformacje pochodzą sprzed kilku lat :( Teraz całkiem sporo
pojawiło się tych kilkuletnich autek za połowę ceny przyzwoitej
nowej osobówki.
A mianowicie: proszę o kilka wskazówek UŻYTKOWNIKÓW samochodu Ssang
Yong MUSSO:
- rocznik 1996 - 1999, benzyna + gaz
- rocznik 1997- 1999, diesel
Po jakim przebiegu można się spodziewać awarii (za słowa: "od
wyjechania z salonu" - dziękuję z góry), jakie jest faktyczne
spalanie, jakie osiągi, co jest największą Waszą bolączką, z
jakich powodów nie polecacie tego auta i z jakich możecie z czystym
sumieniem polecić :)
Od razu napiszę: podoba mi się nadwozie - ja lubię kanciaste ;)
Podoba mi się, że jest duuuży, bo wzbudza respekt na drodze :)
Podoba mi się, że ma wszystko, co potrzebne w wyposażeniu :) Cena
też mi się podoba :) Będę nim jeździć w 80% po szosie, w trasie;
w 20% po jakichś górskich drogach - żadne wertepy itp. mi nie w
głowie :)
Za wszelkie rzeczowe informacje z góry dziękuję :)
Anka
| 2 | 
Data: Listopad 22 2006 03:32:06 | 
| Temat: Re: MUSSO - Ssang Yong | 
| Autor: RoMan Mandziejewicz  | 
Hello travelcro.com, 
 
Wednesday, November 22, 2006, 2:53:16 AM, you wrote: 
 
[..................] 
 
Myślę, że jak jeszcze z 5 razy napiszesz, to bedzie całkiem dobrze. 
 
 
--   
Best regards, 
 RoMan                             
 
 | 3 | 
Data: Listopad 22 2006 04:00:31 |  | Temat: Re: MUSSO - Ssang Yong |  | Autor: Hants  |  
"travelcro.com"  wrote in message 
 
Przegrzebałam całkiem sporo sieć pod tym kątem, ale nie znalazłam 
zbyt wielu informacji, poza: "koreańce sa do dupy",  "autko 
rewelacyjne, gdyby nie skrzynia biegów i ASO".. 
 
Owszem - skrzynie sa do dupy. Bez oleju, z 5 pasazerami, bagaznikiem napchanym po brzegi sprzetem turystycznym i jezdzie w gorach - wytrzymala ledwie 1000 km. Wymiana zajela amatorowi slownie 1 dzien. 
Do dupy sa rowniez wszystkie te gowniane plastikowe przelaczniki - moje maja juz 12 lat i _wszystkie_, o dziwo, dzialaja poprawnie. Gowniane rozwiazania typu podgrzewane lusterka, szyberdach i elektryczne szyby tez sa do dupy - bo sie nie psuja, a przeciez jesli z "korei", to powinny. ASO pewnie tez jest do dupy, bo autko w nim nie bylo juz od 130000km, wiec chlopaki nie maja na czym cwiczyc i wychodza z wprawy. Ale juz najbardziej do dupy jest pilot, bo urwal mi sie zaczep klucza. Wiec nie dosc, ze sa do dupy - to jeszcze sa tandetnymi bublami.
 
A tak na powaznie - ujezdzam juz 5 koree i tzw problemy z pierdolami, ktore sa bolaczka wielu uzytkownikow aut - nie wystapily w zadnym z moich poprzednich aut. Inaczej bylo z japoncami: w Civicu (moj maly popierdalator - wszystkie mandaty za predkosc nalezaly do niego) padl mi alternator po drodze, w Mazda 323 (mile autko, choc troche stary design) zwykla sobie od czasu do czasu gasnac z niejasnych przyczyn, a 4 letni Peugeot 106 jakoscia wykonczen bije nawet ruska Lade (zwawy i oszczedny silnik, ale cala reszta to kompletna porazka).
 
Nie zapominaj, ze cangjong dopiero wchodzi do Europy - czym maja zdobyc klientow? Piekna nazwa? Bezcennym ASO? Chyba jednak czyms innym. Kup, uzywaj i przekonaj sie czym. U mnie juz na starcie wszystkie autka z polwyspu maja plusa, a z tego co widze uzytkownicy np. Daewoo wcale nie psiocza na swoje autka choc jest ich w PL calkiem sporo.
 
Pozdro 
Hants z Hyundaiem Sonata.
 | 4 | 
Data: Listopad 22 2006 12:02:14 |  | Temat: Re: MUSSO - Ssang Yong |  | Autor: =Marcos=  |  
Peugeot 106 jakoscia wykonczen bije nawet ruska Lade (zwawy i oszczedny 
silnik, ale cala reszta to kompletna porazka). 
 
Potwierdzam ;) W desce rozdzielczej wszystko skrzypi i chrupie :)
 
--   
Marcos 
[Marek Ślusarczyk] 
marek [AT] microstock . pl
 http://www.microstock.pl <- sprzedaj swoje zdjęcia
 | 5 | 
Data: Listopad 22 2006 21:08:45 |  | Temat: Re: MUSSO - Ssang Yong |  | Autor: travelcro.com  |  
Dzięki wszystkim za tak szybki odzew :) Nawet tym, którzy nie mieli 
nic do powiedzenia, oprócz ble ble ble ;) 
 
A czy może ktoś wypowiedzieć się na temat silnika 3200 cm3? Rocznik 
2006? 
 
 | 6 | 
Data: Listopad 22 2006 22:02:10 |  | Temat: Re: MUSSO - Ssang Yong |  | Autor: travelcro.com  |  
Jeśli ktoś ściągnął już poprzednią moją wiadomość, to teraz 
musi ściągnąć poprawkę ;) 
Chodziło mi o MUSSO z silnikiem benzynowym o poj. 3200 cm3, rocznik 
1996 (a nie 2006). Sorki ;) 
Może się ktoś wypowiedzieć w tym temacie? Jak jest żerny, jakie ma 
bolączki? Jakie są dobre strony? 
 
 | 7 | 
Data: Listopad 22 2006 07:50:10 |  | Temat: Re: MUSSO - Ssang Yong |  | Autor: Hinek  |  
Użytkownik "travelcro.com"  napisał 
  
Podoba mi się, że jest duuuży, bo wzbudza respekt na drodze :) 
 
 
 
Zuk tez jest duzy. Wzbudza taki sam respekt. 
Pozdr
 
--  
Hinem
 | 8 | 
Data: Listopad 22 2006 09:31:44 |  | Temat: Re: MUSSO - Ssang Yong |  | Autor: Maciek [eM]  |  
travelcro.com napisał(a): 
 [...] 
 
Jeszcze raz nam to napisz.
 | 9 | 
Data: Listopad 22 2006 10:34:49 |  | Temat: Re: MUSSO - Ssang Yong |  | Autor: Damian  |  
Zwroc uwage na mechanizm roznicowy przy napedzie na 4 kola w Dieslu. Zetknalem sie z egzemplarzem, ktory ... nie mial mechanizmu roznicowego przy napedzie x4, lub mial na stale zalozona blokade i nie mozna bylo jej zdjac, czy jeszcze inne g.... ktore powodowalo, ze z napedem na 4 kola mozesz jechac albo na wprost po asfalcie, albo tylko w ciezkim terenie. Pieknie to widac przy probie zaparkowania z maksymalnie skreconymi kolami. 
 
Poza tym egzemplarz z ktorym mialem kotakt mial uwalony silnik - 2.8TD, jeden cylinder rozpierdzielony, drugi tez prawie nie palil, pozostale 3 jakos jezdzily. Zdaje sie ze to bylo 5 cylindrow. Ale to byl silnik zajezdzony, wiec mysle ze inne egzemplarze takich felerow miec nie powinny. 
 
d. 
 
 | 10 | 
Data: Listopad 22 2006 11:40:56 |  | Temat: Re: MUSSO - Ssang Yong |  | Autor: Hinek  |  
Użytkownik "Damian"  napisał 
  
Zwroc uwage na mechanizm roznicowy przy napedzie na 4 kola w Dieslu. Zetknalem 
sie z egzemplarzem, ktory ... nie mial mechanizmu roznicowego przy napedzie 
x4, lub mial na stale zalozona blokade i nie mozna bylo jej zdjac, czy jeszcze 
inne g.... ktore powodowalo, ze z napedem na 4 kola mozesz jechac albo na 
wprost po asfalcie, albo tylko w ciezkim terenie. Pieknie to widac przy probie 
zaparkowania z maksymalnie skreconymi kolami. 
 
 
Hm...Musso z tamtych lat nie ma centralnego mechanizmu roznicowego. 
Tak zrobila fabryka. Jak i w wielu innych terenowkach i pseudoterenowkach. 
A jak ktos z zalaczonym napedem na przod usiluje jezdzic po asfalcie, 
to znaczy ze chce zniszczyc auto. 
Pozdr
 
--  
Hinek
  |  |  |  |  |  |  |  |  |