On 6 Lip, 21:30, AZ wrote:
Jak co srode po 20 zajezdzam do SP a tu nikogo. Wszyscy wystraszyli sie
mzaweczki?
Jakbym wiedzial to od razu do pod maka bym pojechal.
to ja może przypomnę dowcip:
Koledzy umówili się o godzinie czwartej na wyjazd nad jezioro na ryby.
Facet wstał wcześniej, wyszedł na ganek a tam zimno, wiatr wieje,
deszcz leje - zrezygnował.
Zziębnięty wrócił do domu, rozebrał się i cicho wsunął w ciepłe łóżko
do żony.
Żona pyta: Co, zimno?
Mąż: No.
Żona: A ten mój dureń pojechał na ryby.
--
Pozdrv!
Andrzej
http://glajty.w.interia.pl
http://ump.waw.pl